text_structure.xml 71.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AntoniMężydło">Otwieram posiedzenie Komisji. W porządku obrad mamy dwa punkty. W punkcie pierwszym rozpatrzymy poprawki zgłoszone w drugim czytaniu do projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym. W punkcie drugim zajmiemy się optymalizacją procesu inwestycyjnego w telekomunikacji w zakresie wymagań związanych z ochroną środowiska. Chodzi w szczególności o zmiany w rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie rodzaju przedsięwzięć mogących znacząco wpływać na środowisko.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AntoniMężydło">Witam wszystkich bardzo serdecznie. Witam panią minister Annę Streżyńską. Witam pana dyrektora Andrzeja Rudnickiego reprezentującego dzisiaj Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Niestety, nie jest obecny przedstawiciel Ministerstwa Środowiska, chociaż był zaproszony na dzisiejsze posiedzenie. Witam wszystkich gości, szczególnie przedstawicieli środowiska telekomunikacyjnego. Będziemy dzisiaj zajmować się bardzo ważnym dla operatorów problemem barier inwestycyjnych. Chodzi głównie o regulacje związane z ochroną środowiska. Witam panie i panów posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AntoniMężydło">Czy są zastrzeżenia lub uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Uważam porządek obrad za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AntoniMężydło">Przechodzimy do rozpatrzenia punktu I – poprawki zgłoszone w drugim czytaniu do projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym. O przedstawienie poprawek proszę przedstawicieli poszczególnych klubów parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#AntoniMężydło">Rozpatrujemy poprawkę nr 1 zgłoszoną przez Klub Parlamentarny PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MieczysławŁuczak">Obydwie poprawki mają na celu tylko dookreślenie pewnych czynności. Proponowane zmiany zmierzają do tego, aby wykonawca usługi, która zostanie zamówiona, a głównie holowania i garażowania pojazdów, zapewnił odpowiednie warunki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MieczysławŁuczak">W poprawce nr 1 proponujemy pkt 4 w ust. 5b w art. 1 nadać brzmienie: „4) zobowiązanie jednostki do realizacji każdego zlecenia usunięcia pojazdu z drogi – 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę”. Chodzi o to, aby usługa została wykonana o każdej porze dnia i tygodnia, a więc także w dni wolne od pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MieczysławŁuczak">W poprawce nr 2 w tym samym artykule, ale w ust. 5d proponujemy pkt 4 nadać brzmienie: „4) warunki utrzymywania pojazdów, a zwłaszcza pojazdów z uszkodzeniami powypadkowymi, zapewniające ich ochronę przed zniszczeniem spowodowanym działaniem czynników zewnętrznych;”.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MieczysławŁuczak">Pojazd po wypadku jest jedynym dowodem w dochodzeniu, dlatego jego zabezpieczenie przed działaniem czynników zewnętrznych musi być szczególne. Stąd nasza propozycja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniMężydło">Poproszę przedstawiciela Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej o uzasadnienie poprawki nr 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanTomaka">Czy mamy wspólnie rozpatrywać wszystkie trzy poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AntoniMężydło">Może pan poseł najpierw przedstawi poprawkę nr 3. Na czym ona polega?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanTomaka">Jeśli pan przewodniczący tak sobie życzy… Zmiana ustawowa będąca przedmiotem obrad, była wynikiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował przepis mówiąc, że starostowie, podejmując stosowne decyzje, nie mają do tego materialnych podstaw. Ustawodawca spowodował, że w ust. 5b i 5d art. 1 wymieniono enumeratywnie kilka warunków czy kryteriów, które starosta powinien wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanTomaka">Na poprzednim posiedzeniu Komisja przyjęła między innymi moją propozycję, dopisując do wspomnianego katalogu cenę usługi, jako jeden z ważnych kryteriów wyboru jednostki usuwającej pojazdy z drogi i prowadzących parking strzeżony dla tych pojazdów. Na ten temat rozmawiałem z byłymi starostami, a obecnie posłami. Wszyscy mieli jednoznaczne zdanie, że utrzymanie przepisu, że rada powiatu ustala wysokość opłat za holowanie i parkowanie pojazdów, jest absurdem. Jeżeli cena usługi jest jednym z warunków wyboru danej firmy, to jak można odgórnie ustalić jakąś cenę? Może się zdarzyć także taka sytuacja, że cena usługi ustalona przez radę powiatu będzie niższa, niż później przedstawiona w ofertach. Kto wówczas będzie dopłacał tę różnicę? Może też oczywiście zaistnieć sytuacja odwrotna.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanTomaka">Przyznam, że dość kuriozalne było wczoraj tłumaczenie przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji podczas posiedzenia plenarnego Sejmu. Pan minister powiedział, że to nie jest cena usługi, ale swoista opłata administracyjna będąca swego rodzaju karą dla kierowcy pojazdu. Skoro to ma być opłata administracyjna, to jej wysokość regulują zupełnie inne przepisy. W tym wypadku chodzi o cenę za usługę, którą usługodawca weźmie od starosty.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanTomaka">Dlatego podtrzymuję wniosek naszego klubu o skreślenie całej zmiany nr 2 dotyczącej ust. 6 w art. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AntoniMężydło">Proszę przedstawiciela strony rządowej o ustosunkowanie się do przedstawionych prezentacji poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejRudnicki">Pierwsze dwie poprawki mają na celu rzeczywiście doprecyzowanie warunków, którymi ma się kierować starosta przy wyborze firmy holowniczej czy prowadzącej parking strzeżony. Według naszej oceny, poprawki zmierzają do nadmiernej kazuistyki. Propozycja pierwszej poprawki mówiąca, że jednostka ma być zobowiązana do realizacji każdego zlecenia rozumiemy w ten sposób, że może to być zarówno motocykl, jak i tir z wieloosiową naczepą, jak i w każdym czasie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejRudnicki">Przyjęcie poprawki niczego specjalnego nie uczyni, aczkolwiek zaakcentuje czas usługi w niezbyt elegancji sposób.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejRudnicki">Przy poprawce nr 2 problem jest nieco większy, bowiem mamy do czynienia z wyraźną sugestią, że chodzi o zabezpieczenie przed zniszczeniem spowodowanym działaniem czynników zewnętrznych. Pojazd ma być chroniony przed działaniem każdych czynników, również pracowników tego przedsiębiorcy. W ustawie jest napisane, że starosta ma się kierować standardem wyposażenia parkingu strzeżonego, a zwłaszcza rodzajem ogrodzenia, oświetlenia i monitoringu. To wszystko znajduje się już w ustawie i nie ma powodu, aby coś jeszcze dodawać.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejRudnicki">Natomiast jeśli chodzi o poprawkę nr 3, jesteśmy zdecydowanie jej przeciwni, co zostało powiedziane wczoraj w debacie plenarnej. Mam przeciwne zdanie do pana posła Jana Tomaki, co wczoraj w sposób rzeczowy i konkretny przedstawił pan minister. To nie jest zwykła usługa zlecana przez posiadacza pojazdu. Pojazd jest w większości przypadków holowany lub zabierany na parking wbrew jego woli na skutek wcześniejszych działań. Na ogół są to jednak działania niedozwolone, np. parkowanie w miejscu niedozwolonym, prowadzenie pojazdu bez posiadania wymaganego dowodu ubezpieczenia OC itd. W takich sytuacjach nie ma miejsca na rozmowę ex post o cenie usługi.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejRudnicki">Jeżeli starosta wybrał, a ustawa przewiduje możliwość wyboru więcej niż jednego usługodawcy, nie może być tak, czy pojazd ma holować tańszy, czy droższy przedsiębiorca. To samo dotyczy parkowania; nie może być ex post dyskusji, czy zaholować pojazd na tańszy, czy droższy parking strzeżony. Bardzo precyzyjnie ujął to wczoraj pan minister, mówiąc, że jest to swoisty rodzaj opłaty administracyjnej za przymusową czynność, która dotyka użytkownika drogi, a który nie dopełnił pewnych powinności.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejRudnicki">Na marginesie chciałem zauważyć, że sposób, w jaki jest zgłoszona poprawka nr 3, nawet jej przyjęcie niczego nie zmienia, a pogarsza jedynie zapis legislacyjny. Skreślenie zmiany nr 2 sprawia, że ustęp pozostaje w brzmieniu dziś obowiązującym. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował i uchylił z dniem 1 lipca br. jedynie zdanie pierwsze w tym ustępie. Zdanie drugie, dające kompetencje radzie powiatu do ustalania opłat, pozostało bez zmian. Zdanie to wyrwane z kontekstu jest mniej zgrabne, niż proponowane w nowelizacji przyjętej przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AntoniMężydło">Proszę przedstawicieli Biura Legislacyjnego, aby się ustosunkowali i do wypowiedzi, i do poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HenrykDąbrowski">Dla przejrzystości legislacyjnej zacznę od poprawki nr 3. Rzeczywiście, gdyby Komisja podzieliła stanowisko wnioskodawcy, przejrzystość legislacyjna noweli będzie chybiona. Jak mój przedmówca zauważył, Trybunał Konstytucyjny uchylił tylko pierwsze zdanie ust. 6 w art. 130a, pozostawiając nadal zdanie drugie mówiące, że wysokość opłat ustala rada powiatu. Poza tym Trybunał nie odnosi się do samych opłat. Przyjęcie poprawki uczyniłoby przepis mocno niekompatybilny. Dlatego ze względów legislacyjnych poprawkę nr 3 należałoby zaopiniować negatywnie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#HenrykDąbrowski">Co się tyczy poprawki nr 1 i nr 2, rzeczywiście są one jedynie precyzujące. Na ogół takie szczegółowe przepisy są domeną przepisów wykonawczych, a nie ustawy. Skoro byłaby wola posłów, aby to zawrzeć w ustawie, to nie ma przeciwwskazań legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AntoniMężydło">Czy po tych dwóch wypowiedziach ktoś z przedstawicieli wnioskodawców chciałby zabrać głos lub wycofać poprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanTomaka">Mimo wyraźnej sugestii pana przewodniczącego, nie wycofam się, ani mój klub, z poprawki nr 3. Trybunał Konstytucyjny, pozostawiając w ust. 6 zdanie „Wysokość opłat ustala rada powiatu”, nie przewidywał, że cena usługi zostanie wyszczególniona w ust. 5b i 5d. I na ten fakt zwraca uwagę Komisji. Istnieje absolutna niespójność tych dwóch zapisów, jeżeli utrzymamy przepisy w ust. 5b i 5d oraz w ust. 6. Oczywiście dopuszczam taką możliwość, że wykreślimy pkt 7 i 9 mówiące o proponowanej cenie usługi i wówczas zasadne byłoby utrzymanie ust. 6.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanTomaka">Jeżeli legislator uważa, że poprzez skreślenie zmiany nr 2 będzie obowiązywał przepis sprzed nowelizacji, to mogę jeszcze poprawkę nr 3 bliżej sprecyzować, proponując skreślenie ustępu ze starej ustawy. Co do tego chyba nie ma wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AntoniMężydło">Nie do końca zrozumiałem opinię przedstawiciela Biura Legislacyjnego. Czy nadmierne doprecyzowanie legislacyjne dotyczy zarówno poprawki nr 1, jak i poprawki nr 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HenrykDąbrowski">Nie widzimy powodów, aby sugerować Komisji odrzucenie poprawek; mają one rację bytu. Inaczej rzecz ma się w odniesieniu do poprawki nr 3. Obowiązuje nas Regulamin Sejmu RP. Art. 45 mówi, że poprawkę, nawet zmodyfikowana, musi podpisać przewodniczący, upoważniony wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego lub 15 posłów. Jeśli pan poseł Jan Tomaka zdobędzie teraz podpisy piętnastu posłów pod zmodyfikowaną poprawką nr 3, Komisja może ją ewentualnie rozpatrzyć. Będzie to zgodne z art. 45 Regulaminu Sejmu RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniMężydło">W tej sprawie chcą się jeszcze wypowiedzieć panowie posłowie Krzysztof Tchórzewski i pan poseł Stanisław Wziątek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofTchórzewski">Nie chcę się wypowiadać na temat formuły prawnej, zwłaszcza w odniesieniu do poprawki nr 3. Skreślenie zmiany nr 2 w art. 1 powoduje pozostanie dotychczasowego przepisu o następującej treści: „Wysokość opłat ustala rada powiatu”. Różnica między jednym przepisem a drugim jest taka, że w naszej wersji jest on doprecyzowany i mówi, że „Wysokość opłat, o których mowa w ust. 5b, ustala rada powiatu”.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KrzysztofTchórzewski">Wykonując zalecenie Trybunału Konstytucyjnego, określiliśmy w ustawie, jakie warunki starosta powinien wziąć pod uwagę, podejmując decyzję o cenie i co musi zawierać oferta składana do wykonania usługi. W tym momencie otwarty zostaje problem systemowy, o którym dyskutujemy. W pierwszym zdaniu mówimy, że starosta zaprasza do złożenia ofert, po czym wybiera jedną z nich i sam podejmuje decyzję. Zmiana nr 2 powoduje, że starosta zbiera oferty, opisuje je, proponuje wybór wysokości opłat radzie powiatu i uzasadnia jej wysokość. Natomiast rada powiatu dokładnie analizuje dostarczone materiały i w nich wybiera, co uzna za stosowne, na koniec zatwierdzając wysokość opłat.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KrzysztofTchórzewski">Można postawić pytanie, w jakim idziemy kierunku. Czy decydujemy się na zachowanie pewnych uprawnień rady powiatu, czy też wzmacniamy niezależność starosty w podejmowaniu decyzji w stosunku do rady powiatu. O tym dyskutujemy, zastanawiając się, czy zmiana nr 2 powinna pozostać, czy zostać skreślona, jak proponują wnioskodawcy poprawki nr 3. Klub Parlamentarny PiS jest za utrzymaniem poprawki nr 2. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby starosta pokazał oferty radzie powiatu, która zatwierdzi jego decyzję. Niby dlaczego starosta ma tego nie zrobić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławWziątek">O poprawce nr 3 swoją opinię wypowiedziałem podczas plenarnej debaty parlamentarnej. Traktujemy cenę, jako istotny element zamówienia usługi. Nie powinno to jednak zmieniać kompetencji samorządu powiatowego do wyrażenia ostatecznej woli.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławWziątek">Chciałbym się odnieść do poprawki nr 1 i nr 2. Mam świadomość, że proponowane rozwiązania nie budzą zastrzeżeń z punktu widzenia formalnoprawnego i legislacyjnego. Powinniśmy się odnieść do poprawek w kategoriach woli. Moim zdaniem, poprawki doprecyzowują zapis, a ich celem jest zapewnienie wysokiej jakości świadczonej usługi i zapewnienie skutecznego wdrożenia prawa w życie. Dlatego proponuję obydwie poprawki przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AntoniMężydło">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu? Nie widzę. W tej sytuacji przystępujemy do rozstrzygania.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AntoniMężydło">Kto jest za przyjęciem poprawki nr 1?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AntoniMężydło">Stwierdzam, że Komisja, przy 9 głosach za, 11 przeciwnych i braku wstrzymujących się, postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 1.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AntoniMężydło">Przystępujemy do rozstrzygnięcia poprawki nr 2. Kto jest za jej przyjęciem?</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AntoniMężydło">Stwierdzam, że Komisja, przy 8 głosach za, 11 przeciwnych i braku wstrzymujących się, postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 2.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AntoniMężydło">Pozostało nam rozstrzygnięcie poprawki nr 3. Kto jest za jej przyjęciem?</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AntoniMężydło">Stwierdzam, że Komisja, przy 1 głosie za, 15 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 3.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AntoniMężydło">Pozostał wybór posła sprawozdawcy. Proponuję kandydaturę pana posła Krzysztofa Tchórzewskiego. Czy są inne kandydatury? Nie widzę. Czy jest sprzeciw wobec kandydatury pana posła Krzysztofa Tchórzewskiego? Też nie ma. Proponuję wyznaczenie Komitetowi Integracji Europejskiej termin przekazania opinii o zgodności ustawy z prawem unijnym do jutra do godz. 16. Na tym zakończyliśmy I punkt porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AntoniMężydło">Przechodzimy do II punktu, który jest zasadniczym punktem dzisiejszego posiedzenia Komisji. Mamy się zapoznać z bardzo ważnym problemem, a mianowicie z barierami rozwoju telekomunikacji. Bardzo proszę panów posłów o pozostanie na sali. Po raz kolejny Ministerstwo Środowiska wykazuje lekceważenie dla naszej Komisji. Na dzisiejszym posiedzeniu nie ma żadnego przedstawiciela ministerstwa, chociaż rozpatrywane będą bariery środowiskowe rozwoju telekomunikacji. Problem jest istotny nie tylko z punktu widzenia branży telekomunikacyjnej, ale również rządu pana premiera Jarosława Kaczyńskiego. Pan premier w swoim exposé powiedział, że będziemy likwidowali wszelkie bariery biurokratyczne i nadmierne regulacje, które przeszkadzają rozwojowi inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AntoniMężydło">Ministerstwo Środowiska nie dość, że nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań i jego przedstawiciele nie przychodzą na posiedzenia Komisji Infrastruktury, to jeszcze lekceważy tak ważny problem tego rządu. To po prostu jest skandal. Z takim stanowiskiem tego resortu walczę już od pewnego czasu. Najpierw złożyłem interpelację do Ministra Zdrowia i do Ministra Środowiska. Odpowiedź, jaką otrzymałem, jest taka sobie, nie stanowi nawet próby rozwiązania problemu, z którym wystąpiłem, a jedynie swego rodzaju grą na czas.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AntoniMężydło">W podobnym tonie jest odpowiedź przesłana na ręce przewodniczącego Komisji, pana posła Janusza Kołodzieja, przez ministra środowiska Jana Szyszkę. Dotyczy tematu naszego dzisiejszego posiedzenia, a więc optymalizacji procesu inwestycyjnego w telekomunikacji w świetle wymagań związanych z ochroną środowiska. Pan minister pisze, że urządzenia bazowe i stacje radiokomunikacyjne będą w przyszłości certyfikowane, to znaczy, że będą ustalone polskie normy dla tych urządzeń. Tymczasem już dzisiaj są gigantyczne trudności z uzyskaniem pozwolenia na ich budowę czy montaż. A bez nowych urządzeń trudno mówić o osiągnięciu celów zapisanych w rządowym dokumencie „Strategia regulacyjna 2006–2007”, a więc rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej i obniżenia cen usług. Cele te można zrealizować tylko przez rozwój inwestycji telekomunikacyjnych i poprawę konkurencyjności na rynku.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#AntoniMężydło">Mając odpowiedź na moją interpelację i pismo pana ministra Jana Szyszki na wystąpienie przewodniczącego Komisji, pozwoliłem sobie przedstawić państwu projekt dezyderatu do Prezesa Rady Ministrów dotyczący zmiany rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięć do sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko. Premier akurat przykłada ogromne znaczenie do kwestii infrastruktury i inwestycji, ale także do nowoczesnych technik informatycznych. Mówił o tym w swoim exposé. Jest to kierunek zgodny ze strategią regulatora rynku telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#AntoniMężydło">Krótko mówiąc – problem jest poważny. Dlatego powinniśmy dzisiaj wysłuchać głosów przedstawicieli środowiska telekomunikacyjnego, resortu transportu oraz Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Uważam, że powinniśmy przyjąć dezyderat, którego projekt przygotowałem. Bardzo proszę państwa o zapoznanie się z jego treścią, a także uważne wysłuchanie dzisiejszej dyskusji. Sądzę bowiem, że przedstawiciele branży, a szczególnie izb gospodarczych, wyrażą swoje jednoznaczne stanowisko wobec obecnej sytuacji w inwestycjach. Jest to przede wszystkim dla nich poważny problem, i oczekują, że nim się zajmiemy i będziemy chcieli go rozwiązać dzisiaj. Przeszkodą na tej drodze jest obowiązujące obecnie rozporządzenie Rady Ministrów, a nie Ministra Środowiska. Dlatego dezyderat proponuję skierować do Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa posłów ma uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławWziątek">Widzę potrzebę takiego dezyderatu adresowanego do pana premiera. Chciałbym się wypowiedzieć w kontekście tego, od czego pan przewodniczący zaczął swoje wystąpienie. Chodzi o lekceważący stosunek Ministra Środowiska i do naszej Komisji, i do tematu będącego przedmiotem dzisiejszego posiedzenia. Może warto byłoby uzupełnić dezyderat o to, o czym właśnie powiedział pan przewodniczący, a mianowicie, że czujemy się zaniepokojeni brakiem zainteresowania Ministra Środowiska tak ważnym tematem, jakim są inwestycje w telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AntoniMężydło">W pełni podzielam zdanie pana posła Stanisława Wziątka. Przygotowując projekt dezyderatu, nie byłem w stanie przewidzieć, że pan Minister Środowiska po raz kolejny zlekceważy naszą Komisję. Wszystkie zgłoszone dzisiaj uwagi rozpatrzymy pod koniec posiedzenia i być może, uzupełnimy nimi treść dezyderatu. Mam nadzieję, że przedstawiciele Sekretariatu Komisji zanotują wszystkie uwagi i zgłoszone propozycje uzupełnienia czy zmiany treści dezyderatu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AntoniMężydło">Czy są inne głosy w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejFedorowicz">Daleki jestem od torpedowania pracy Komisji, ale mam same złe doświadczenia w zakresie współpracy z Ministerstwem Środowiska. Resort ten ulega naciskom różnych organizacji i grup ekologicznych, że wspomnę tylko o znanej już wszystkim budowie obwodnicy Augustowa. To już nawet nie jest ze strony Ministerstwa Środowiska wyraz lekceważenia dla Komisji, ale dla wszystkich środowisk, także lokalnych, zainteresowanych realizacją inwestycji infrastrukturalnych, głównie drogowych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejFedorowicz">Dlatego uważam, że bez udziału przedstawiciela resortu, czy osobiście Ministra Środowiska, dzisiejsze obrady naszej Komisji tracą sens.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AntoniMężydło">Nie jestem tego zdania, panie pośle. Nasze obrady nie tracą sensu. Główną barierą inwestycji w telekomunikacji jest wspomniane wcześniej przeze mnie rozporządzenie Rady Ministrów. Staje się to bardziej dotkliwe i widoczne szczególnie teraz, kiedy na rynku pojawił się nowy operator, firma P4, która ma funkcjonować w najbardziej nowoczesnej technologii UMTS. Wymaga to znacznego zagęszczenia sieci stacji bazowych, czyli przekaźników, niż przy technologii GSM.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AntoniMężydło">Problemem i barierą nie jest akt wykonawczy Ministra Środowiska, ale rozporządzenie Rady Ministrów. Z tego powodu uważam, że debata o tym, jak usunąć bariery inwestycyjne, jest ze wszech miar potrzebna. Oczywiście, byłoby lepiej, gdyby uczestniczył w niej Minister Środowiska. Sami państwo wiecie, że przed wakacjami przy pierwszej ocenie funkcjonowania rządu, „żółte kartki” od pana premiera dostali ministrowie transportu i środowiska.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#AntoniMężydło">Starałem się przygotować solidnie projekt dezyderatu, zawierając w nim wszystkie ważne kwestie wymagające rozwiązania przez Radę Ministrów. Chciałbym, abyście państwo zapoznali się również ze stanowiskiem strony społecznej. Bariery inwestycyjne w telekomunikacji są bardzo poważne. Czas oczekiwania na wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych wynosi prawie pół roku. Nowy operator telefonii komórkowej, spółka P4, która ma zbudować w Polsce nowoczesną sieć w standardzie UMTS, od początku tego roku złożyła 864 wnioski o wydanie decyzji o lokalizacji stacji bazowych, a dotychczas otrzymała zaledwie 25 decyzji. Liczby te, dotyczące tylko jednego operatora, pokazują też ogromną ilość wniosków, z którymi muszą poradzić sobie organy administracyjne. Oczywiście, wiąże się to z poważnymi kosztami oraz niewątpliwie wpływa na opóźnienia w rozpatrywaniu spraw innych przedsięwzięć, związanych z infrastrukturą drogową.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#AntoniMężydło">Kłopot mają nie tylko nowi, ale wszyscy operatorzy telekomunikacyjni. Wprowadzenie technologii UMTS, jak również WiMax związanej z dostępem do szerokopasmowego Internetu, wymaga budowy nowych stacji bazowych. Bez nich nie sposób upowszechnić nowoczesne technologie.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#AntoniMężydło">Przepisy zawarte w rozporządzeniu Rady Ministrów, wymuszające pewne działania na resortach i samorządach, blokują procesy inwestycyjne. Dotyczy to procedur związanych z lokalizacją inwestycji na niektórych terenach oraz w ośrodkach sanatoryjnych.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa posłów ma jakieś propozycje w sprawie dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejFedorowicz">Od czasu do czasu wybuchają konflikty lokalne, taki chociażby, jaki mamy dzisiaj w Augustowie na tle różnicy zdań, co jest najważniejszym elementem środowiska – człowiek, czy przyroda? Z tym wiąże się wpływ urządzeń telekomunikacyjnych na środowisko, a głównie na ludzi. Można przewidzieć, jakie stanowisko w tej kwestii zajmują operatorzy telefonii komórkowej i w ogóle operatorzy telekomunikacyjni. Jako uczestnik koalicji chcę wiedzieć, jakie jest na ten temat stanowisko mojego rządu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejFedorowicz">Jak już powiedziałem, mam bardzo złe doświadczenia ze współpracy z Ministerstwem Środowiska w sprawie budowy obwodnicy Augustowa. Minister Środowiska nie zachowuje się w taki sposób, jakiego oczekiwaliby od członka mojego rządu mieszkańcy tego uzdrowiska i regionu. Minister zachowuje się dwuznacznie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejFedorowicz">Dlatego chciałbym wiedzieć, czy Minister Środowiska ma wyrobione stanowisko w kwestii będącej przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji, czy jedynie usłyszę opinie operatorów. Jak powiedziałem, ich stanowisko jest jasne; oni chcą inwestować. Można się tylko z tego cieszyć, bo oznacza to rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej, wzbogacenie oferty i potanienie usług. Chcę jednak wiedzieć, czy Minister Środowiska do południa chroni ptaki, a po południu ludzi, czy też odwrotnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AntoniMężydło">Spotkamy się jeszcze z Ministrem Środowiska przy innej okazji, natomiast dzisiaj na sali mamy przedstawicieli rządu, w posiedzeniu uczestniczy zarówno Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, jak też przedstawiciele Ministerstwa Transportu i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AntoniMężydło">Czy jest zgoda państwa na rozpatrywanie drugiego punktu porządku dziennego, w tym także na rozpatrzenie projektu dezyderatu? Otrzymaliśmy sporo istotnych materiałów źródłowych. Na przykład Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji dostarczyła Komisji przed posiedzeniem bardzo solidny materiał informacyjny. Byłoby jednak dobrze, abyśmy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji wysłuchali opinii przedstawicieli rządu oraz środowiska telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AntoniMężydło">Milczenie państwa oznacza zgodę, zatem kontynuujemy debatę w II punkcie. Poproszę panią minister Annę Streżyńską o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AnnaStreżyńska">Słusznie zauważył pan przewodniczący, że omawiany dzisiaj problem nie dotyczy tylko jednego operatora P4 świadczącego usługi UMTS, ale także starych operatorów, którzy rozbudowują swoje sieci w różnych technologiach mobilnych i stacjonarnych. Dotyczą również tych wszystkich przedsięwzięć, z którymi wiążemy bardzo duże nadzieje na inwestycje w sieci dostępowej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AnnaStreżyńska">Jak już mówiłam wielokrotnie na posiedzeniach Komisji, infrastruktura kablowa w tej chwili nie jest już tak bardzo opłacalna. Rząd oraz Urząd Komunikacji Elektronicznej duży nacisk kładą na budową dostępowej infrastruktury radiowej, w tym szerokopasmowego dostępu do Internetu. Wszystkie problemy, o których dzisiaj mieliśmy rozmawiać, dotyczą również technologii WiMax oraz technologii zbliżonej do WiMaxa, a także sieci dyspozytorskich wprowadzających nasz kraj w zupełnie inną rzeczywistość, jeśli chodzi o powszechny dostęp do usług telekomunikacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AnnaStreżyńska">Zwracam uwagę, że bariery, o których jest mowa w dokumentach przygotowanych przez izby gospodarcze oraz przez operatorów telekomunikacyjnych i w projekcie dezyderatu Komisji, odsuwają w czasie nie o pół, ale czasem nawet półtora roku, korzyści z wprowadzenia konkurencji na rynku. Cóż z tego, że Prezes UKE wydaje rezerwacje i przyznaje operatorom częstotliwości, cóż z tego, że rozstrzyga spory i wydaje decyzje regulacyjne, jeżeli operator fizycznie nie może rozpocząć działalności. W efekcie abonenci nie mogą skorzystać z tego, że dany operator istnieje na rynku, nie odczuwamy jego obecności, gdyż nam nie oferuje żadnej usługi, bo nie jest w stanie tego robić.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AnnaStreżyńska">Bariery te mogą również utrudniać działalność regulacyjną Urzędu. W przypadkach, kiedy od operatorów zasiedziałych, a także nowych, wymagamy udostępniania infrastruktury, czy to ze względu na ich pozycję rynkową, czy też ochronę innych wartości niż środowisko, na przykład wartości krajobrazowych czy zabytkowych. Wiąże się to na ogół z zachowaniem ładu przestrzennego, a więc kształtem otaczającej nas przestrzeni miejskiej i pozamiejskiej. Nasze regulacje zmierzające do udostępnienia infrastruktury, są zależne także od przepisów związanych z ochroną środowiska. One też mają największy wpływ na opóźnienia w rozbudowie infrastruktury.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AnnaStreżyńska">Ale sama regulacja, to jeszcze nie wszystko. Prezes UKE wykonuje swoje zadania w tym zakresie, ale musimy patrzeć w przyszłość. To oznacza budowanie już dzisiaj nowych, nowoczesnych sieci dostępowych, umożliwiających realizację postulatów związanych z coraz większą mobilnością użytkowników, dających większy wybór różnych usług. Musimy także odpowiadać na zapotrzebowanie na nowe technologie.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AnnaStreżyńska">Bez odpowiednich regulacji dotyczących procesu inwestycyjnego, nie jest możliwe bycie Polski nawet w dobrej średniej stawce krajów europejskich pod względem rozwoju rynku telekomunikacyjnego. Korzystając z okazji, że mówimy dzisiaj konkretnie o kłopotach w prowadzeniu inwestycji wynikających z uwarunkowań środowiskowych, chcę zwrócić uwagę także na bariery inwestycyjne, które istnieją w ustawach pozaśrodowiskowych. One także mogą utrudnić realizację inwestycji telekomunikacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AntoniMężydło">Poproszę o zabranie głosu przedstawiciela resortu transportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JacekŁosik">Kilka miesięcy temu Krajowa Izba Elektroniki i Telekomunikacji zwróciła się do Ministra Transportu z pakietem postulatów związanych ze zmianami niektórych ustaw. Były to ustawy będące tylko w części w gestii Ministra Transportu, a głównie ministrów innych resortów. Niezwłocznie po otrzymaniu tego dokumentu Izby, Departament Telekomunikacji przystąpił do rozmów z przedstawicielami tych resortów dla wyjaśnienia wielu spraw i doprowadzenia do zmian przepisów. Już wtedy wydawało się, że najbardziej istotne zmiany dotyczą ustawy Prawo ochrony środowiska. Dlatego staraliśmy się doprowadzić przede wszystkim do wyjaśnienia kwestii środowiskowych.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JacekŁosik">Wielokrotnie spotykaliśmy się z przedstawicielami Ministerstwa Środowiska, w rozmowach brał również udział przedstawiciel Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. Spotkania, a było ich kilka, nie dały znaczących rezultatów. Wydawało się, że znakomitą okazją do zmiany sytuacji była przygotowana przez Ministerstwo Środowiska zmiana ustawy Prawo ochrony środowiska. Uznając postulaty Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji za słuszne, Minister Transportu zgłosił stosowne uwagi do ustawy, a także do rozpatrywanego dzisiaj rozporządzenia Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JacekŁosik">Niestety, Ministerstwo Środowiska nie uznało tych racji za słuszne. Przy czym użyto jako argumentu przeciw proponowanym zmianom stanowiska Komisji Europejskiej, która uznała, że postępowanie przez nas postulowane byłoby niezgodne z dyrektywą unijną. Myślę, że szczegóły tej sprawy przedstawi przedstawiciel Krajowej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AntoniMężydło">Po tych dwóch wystąpieniach przedstawicieli strony rządowej, oddam głos osobom reprezentującym środowisko telekomunikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EugeniuszGaca">Komentarz jaki wygłosił pan przewodniczący, idealnie pasuje do tego wszystkiego, z czym nasze środowisko walczy już od wielu miesięcy. Najgorszą odpowiedzią jest brak odpowiedzi, bo wtedy z problemem pozostaje sam inwestor. Przykład dzisiejszego posiedzenia Komisji Infrastruktury, ale także poprzedniego, w którym również nie uczestniczył przedstawiciel Ministerstwa Środowiska, pokazuje stosunek tego resortu do całego środowiska inwestorskiego. W tym upatrujemy główną przyczynę opóźnień w realizacji infrastruktury telekomunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#EugeniuszGaca">Nie chodzi nam wcale o to, że obowiązujące normy są restrykcyjne, groźne, lub mniej groźne dla inwestorów. Najgorsze dla nas jest to, że podejmując decyzję inwestycyjną, nigdy nie wiemy, czy i kiedy uzyskamy odpowiedź na złożony przez nas wniosek. Z tym większą nadzieją przyjęliśmy inicjatywę pana posła Antoniego Mężydły odbycia spotkania poświęconego barierom inwestycyjnym, w tym przede wszystkim niektórym przepisom rozporządzenia Rady Ministrów. Sprawa urosła do rangi istotnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#EugeniuszGaca">Bardzo się ucieszyłem, kiedy w exposé pana premiera Jarosława Kaczyńskiego usłyszałem, że nawet psiej budy nie da się zbudować bez stosu papierków. Bo tak to w rzeczywistości dokładnie wygląda. Krajowa Izba w podjętej inicjatywie, o której mówił dzisiaj pan dyrektor Jacek Łosik, pokazała kompendium istniejących przepisów obowiązujących inwestorów i co trzeba zrobić, żeby prawo stało się przyjazne inwestorom i przejrzyste. Bo inwestorzy stoją dziś przed dylematem – inwestować w Polsce, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#EugeniuszGaca">Przeczytałem odpowiedź Ministra Środowiska na pismo przewodniczącego Komisji, pana posła Janusza Kołodzieja. Znowu jest to odpowiedź taka sama, jak zawsze. Jak zawsze pan minister zapewnia: pracujemy, będzie dobrze, nie przejmować się. I jak zawsze żadnych konkretnych działań. Tymczasem operatorzy stoją z inwestycjami. I czekają. Chyba na cud, że ktoś się kiedyś zlituje i zmieni przepisy. Tylko ciągle nie wiadomo, kiedy to nastąpi i jakie zajdą zmiany.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#EugeniuszGaca">Nasze środowisko wielokrotnie deklarowało, że będzie akceptowało środowiskowe kryteria oceny inwestycji. Tylko muszą to być kryteria jasno określone, podobnie jak towarzyszące im procedury. Nie stosujmy jednak takich samych kryteriów przy ocenie małych inwestycji telekomunikacyjnych, jak przy budowie elektrowni jądrowej. A tak się dzieje pod rządami obecnych przepisów. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem Rady Ministrów do „przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko” zaliczono prawie wszystkie stacje bazowe telefonii komórkowej, a także stacje umożliwiające szerokopasmowy radiowy dostęp do Internetu.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#EugeniuszGaca">Przypomnę, że 15 maja br. Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji w odpowiedzi na prośbę pana ministra Jana Szyszki, by przedstawiać dezyderaty, przygotowała pakiet różnych propozycji zmian. W swoim opisie powiedzieliśmy – pracujmy wspólnie nad zmianami w ustawie Prawo ochrony środowiska i zróbmy to, co można zrobić już dzisiaj. Zaproponowaliśmy, aby zostały ustalone proste i przejrzyste kryteria, aby biedni urzędnicy nie musieli się męczyć.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#EugeniuszGaca">Gdyby ktokolwiek z państwa posłów musiał przejść taką drogę cierniową, jaką dzisiaj muszą przejść inwestorzy, może mieliby inne spojrzenie na sprawę. Tego nie da się skomentować w sposób parlamentarny. To jest po prostu granda. Prawdziwą drogą cierniową jest cała procedura uzyskania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, począwszy od złożenia kolejnych wniosków – od Sanepidu po Państwowy Inspektorat Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#EugeniuszGaca">Powiedzieliśmy panu ministrowi, aby nie kombinować z przepisami, ale opracować nowy projekt rozporządzenia, w którym znalazłyby się jasne regulacje korzystne tak dla środowiska, jak i dla rozwoju inwestycji telekomunikacyjnych, a więc także klientów. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pismo.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#EugeniuszGaca">Popieramy inicjatywę normalizacji stacji bazowych. Tylko zaczyna nam coraz bardziej brakować czasu, którego nie można kupić ani cofnąć. Jak ci sprinterzy na starcie – operatorzy stoją w dołkach, czekając na sygnał startera. Czekamy na możliwość podjęcia działań inwestycyjnych. Niestety, liczymy także straty z powodu niemożności korzystania z zainstalowanych już urządzeń. Powie o tym zapewne pan prezes Jacek Niewęgłowski reprezentujący spółkę P4.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#EugeniuszGaca">Proszę pana przewodniczącego, aby w dezyderacie uwzględnić nie tylko nasze wnioski zmiany przepisów, ale także odnotować przynajmniej fakty braku reakcji Ministra Środowiska na kolejne pisma i zaproszenia do udziału w posiedzeniach Komisji. Bardzo proszę państwa posłów o zapoznanie się z naszym stanowiskiem przedstawionym na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#EugeniuszGaca">Przyniosłem na dzisiejsze posiedzenie i służę państwu posłom egzemplarzami sprawozdań, które każdy operator pod groźbą odpowiedzialności karnej, musi przygotować. Narzekamy na przepisy, ale sporządzamy sprawozdania, które nie wiadomo czemu służą. Bo od kontrolowania i monitorowania, czy dopuszczalne poziomy pól elektromagnetycznych w środowisku nie są przekraczane, są służby Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Robimy badania na każdą stację bazową, jak trzeba – powtarzamy. I nie kwestionujemy prawa do przeprowadzania takich badań.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#EugeniuszGaca">Nie twórzmy jednak sztucznych argumentów, że budowa stacji bazowej i elektrowni atomowej, to taka sama inwestycja.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#EugeniuszGaca">Chciałbym prosić pana przewodniczącego, aby udzielił głosu panu Jackowi Wilczewskiemu, który zajmuje się specjalnie tymi sprawami w Krajowej Izbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AntoniMężydło">Bardzo proszę, panie mecenasie. Proszę jednak mówić krótko, zwięźle i przejrzyście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JacekWilczewski">W Polsce istnieje bardzo wysoki i restrykcyjny standard ochrony przed oddziaływaniem pól elektromagnetycznych. Standard ten jest wyznaczony przez normy ochronne, dopuszczalne poziomy pól, gęstość mocy i składową elektryczną. Są one określone przez Ministra Środowiska w rozporządzeniu z roku 2003 w sprawie dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych w środowisku oraz sposobów sprawdzania dotrzymywania tych poziomów. Wyciąg z tego rozporządzenia załączyliśmy do stanowiska Izby przedłożonego Komisji. Standard ochronny jest stukrotnie surowszy niż normy rekomendowane przez Radę Unii Europejskiej w rekomendacji z roku 1999. Dla przykładu podam, że parametr gęstości mocy jest tam określony na 10W na metr kwadratowy. Ten standard, według dostępnych badań naukowych, jest uznawany za wysoki poziom ochrony. U nas parametr ten wynosi 1/10W na m kw. Dodam jeszcze, że w żadnym państwie członkowskim Unii Europejskiej nie ma niższego standardu. Mamy w Polsce najbardziej restrykcyjny standard ochrony spośród wszystkich państw członkowskich.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JacekWilczewski">Operatorzy, o czym mówił pan prezes Eugeniusz Gaca, nie chcą zmiany tego standardu, uważając, że maksymalna ostrożność nie zawadzi. I spełniają normy. Po to robi się pomiary. Zresztą przestrzeganie norm i wykonywania pomiarów jest zagrożone odpowiedzialnością cywilną, administracyjną i karną. Monitorowanie i kontrolowanie tego systemu jest podstawowym obowiązkiem Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JacekWilczewski">Jak powiedziałem, zarówno operatorzy, jaki Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, nie postulują zmian w kierunku liberalizacji norm. Operatorzy ich nie kwestionują dlatego, że są przewidywalne. Wiadomo, co trzeba zrobić, żeby być w zgodzie z prawem. Tak też stacje bazowe są zaprojektowane i eksploatowane, aby standardy ochronne nie były przekraczane. To nie jest dla operatorów bariera.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JacekWilczewski">Rzeczywisty problem leży w czym innym. By zbudować i zainstalować jakąkolwiek stację bazową na dachu czy na masztach, trzeba przejść wielce skomplikowaną procedurę. Zaczyna się ona na przepisach ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, a kończy na Prawie budowlanym. Jednak najgorsze jest to, co pośrodku, czyli ustawa Prawo ochrony środowiska oraz postępowanie, w którym wydawane są decyzje o uwarunkowaniach środowiskowych.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JacekWilczewski">Postępowanie to nie jest w całości pomysłem polskiego ustawodawcy. Jest to implementacja dyrektywy Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej z 1985 roku, później dwukrotnie nowelizowanej, jak również wykonanie zobowiązań wynikających z Konwencji z Aarhus z roku 2003. Polska podpisała Konwencję osobno, niezależnie od Wspólnoty Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#JacekWilczewski">Minister Środowiska w swoim piśmie do przewodniczącego Komisji Infrastruktury powołuje się na zgodność z dyrektywą unijną. Zarówno do dyrektywy, jak i do Konwencji jest załączony wykaz przedsięwzięć, które w ocenie prawodawcy wspólnotowego, a także w ocenie prawodawcy międzynarodowego, wymagają obligatoryjnie przeprowadzenia postępowania i oceny oddziaływania na środowisko. Katalog przedsięwzięć zawiera kilkadziesiąt punktów.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#JacekWilczewski">W żadnym z tych punktów nie ma wymienionych jakichkolwiek instalacji radiokomunikacyjnych. Tak więc polski ustawodawca nie jest związany ani uwarunkowaniami wspólnotowymi, ani międzynarodowymi. Zaliczenie stacji radiokomunikacyjnych do przedsięwzięć, które każdorazowo wymagają decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, jest pomysłem i decyzją wyłącznie polskiego prawodawcy. Polski prawodawca zdecydował, że instalacje w ogóle podlegają tej procedurze, i wybrał kryterium 15W mocy promieniowanej izotropowej (EIRP), jako kryterium kwalifikacyjne. Każda instalacja radiokomunikacyjna, która przekracza ten parametr, wymaga decyzji środowiskowej.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#JacekWilczewski">Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, a także środowisko operatorów mówią tak: jeśli instalacje radiokomunikacyjne mają podlegać tej procedurze, to na to jest nasza zgoda. Nie zgadzamy się jedynie z parametrem kwalifikacyjnym. Uważamy, że jest on ustalony na zbyt niskim poziomie. Nie chciałbym teraz państwu wyjaśniać, co to jest moc promieniowania izotropowa. Tego się nawet nie mierzy, ale tylko wylicza. Nie ma jednego sposobu wyliczenia tej mocy, są co najmniej trzy, propagowane przez różne ośrodki naukowe.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#JacekWilczewski">Fakty empiryczne przemawiają za tym, że coś złego jest w tym kryterium. Prawie 100% stacji bazowych, nawet tych najmniejszych, tworzących mikrokomórki sieci w promieniu oddziaływania 4–5 metrów, nawet one przekraczają 15 EIRP. Czyli każda stacja bazowa, nawet najmniejsza, musi uzyskać decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych. Wszystkie zostały zakwalifikowane do „przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko”. W tej grupie przedsięwzięć znajdują się także elektrownie atomowe, zakłady przetwarzające materiały promieniotwórcze, zakłady produkujące wyroby azbestowe. W tej samej grupie znajdują się komórki sieci, wśród których porusza się współczesny człowiek. Takich stacji na świecie jest jeszcze więcej niż w Polsce i trudno sobie wyobrazić, że mamy do czynienia z przedsięwzięciami najbardziej groźnymi dla środowiska.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#JacekWilczewski">Każda stacja bazowa wymaga w zasadzie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. 100% stacji, które są zgłaszane i objęte wnioskami o wydanie takich decyzji, spełnia normy ochronne. Inaczej mówiąc, przeprowadzamy tysiące żmudnych postępowań, których wynik właściwie jest do przewidzenia; jest to wynik pozytywny. Tylko w tym roku operator P4 złożył w ciągu 8 miesięcy blisko tysiąc wniosków, co oznacza tysiąc postępowań. Jeśli się doliczy pozostałych operatorów, jest to kilka tysięcy postępowań rocznie. 100% tych postępowań dotyczy instalacji, które spełniają normy ochronne, które są stukrotnie surowsze od norm unijnych.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#JacekWilczewski">Prowadzenie takiej liczby postępowań wpływa nie tylko na inwestycje telekomunikacyjne, ale też nie pozwala płynnie rozpoznawać innych przedsięwzięć, które dotyczą np. zakładów przemysłowych produkujących wyroby azbestowe czy inne materiały promieniotwórcze.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#JacekWilczewski">Postulat Izby zgłoszony już w kwietniu Ministrowi Środowiska dotyczył tylko zmiany kryteriów. Chcieliśmy, aby Minister Środowiska jeszcze raz rozważył, czy rozsądne jest ustalanie kryterium 15W EIRP, skoro mamy obowiązujące normy ochronne. Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji postulowała, abyśmy jako kryterium kwalifikacyjne przyjęli właśnie normy ochronne.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#JacekWilczewski">Jeśli na przykład stacja bazowa będzie powodowała przekroczenie norm ochronnych i trzeba dla niej ustanowić obszar ograniczonego użytkowania, to powinniśmy jej budowę konsultować z lokalną społecznością i ekologami, a następnie sporządzić raport oddziaływania na środowisko. Natomiast instalacje, które nie będą powodowały przekroczenia dopuszczalnego poziomu pól elektromagnetycznych, a więc są w pełni bezpieczne w świetle norm ochronnych, nie musiałyby już być poddawane innym procedurom. Nie róbmy kilku tysięcy dodatkowych postępowań, bo są one bardzo kosztowne, tak dla administracji, jak i dla inwestorów, którzy tracą czas z powodu przedłużania się realizacji inwestycji, także inwestycji drogowych.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#JacekWilczewski">Na zakończenie informuję państwa, że do materiału pisemnego Izby, który przedłożyliśmy Komisji przed dzisiejszym posiedzeniem, załączone jest zestawienie faktów Światowej Organizacji Zdrowia. Organizacja ta od prawie 20 lat monitoruje i koordynuje wszystkie badania na świecie w zakresie oddziaływania pól elektromagnetycznych. Prace te są wykonywane w ramach Międzynarodowego Projektu EMF. Przedstawiciele polskiego Ministerstwa Środowiska uczestniczą w tych pracach, których wyniki są publikowane na stronach internetowych. Są one wszystkim dostępne i przekazywane osobom zgłaszającym pytania do ministra środowiska. Światowa Organizacja Zdrowia stanowi niewątpliwie autorytet, do którego odwołuje się polskie Ministerstwo Środowiska. Na świecie nie ma innego organu, który by bardziej wnikliwie zajmował się badaniami w zakresie oddziaływania pól elektromagnetycznych na zdrowie ludzi.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#JacekWilczewski">W zestawieniu faktów z maja tego roku Światowa Organizacja Zdrowia w bardzo przejrzysty sposób podsumowała wyniki 20-letnich badań. Zostały one skwitowane tezą, którą pozwolę sobie zacytować: „Wziąwszy pod uwagę bardzo niskie poziomy ekspozycji i dotychczasowe wyniki badań, należy uznać, iż nie ma przekonywających dowodów na szkodliwość wpływu słabych sygnałów RF ze stacji bazowych i sieci bezprzewodowych”.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#JacekWilczewski">W dalszej części informacji stwierdza się, że badania prowadzone będą nadal, chociaż Światowa Organizacja Zdrowia nie spodziewa się, że zostaną wykryte jakiekolwiek negatywne skutki oddziaływania stacji bazowych czy stosowania technologii bezprzewodowych. W informacji WHO zwraca się uwagę, że poziom oddziaływania pól elektromagnetycznych jest wyższy w aparatach telefonicznych niż stacjach bazowych.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#JacekWilczewski">Gdybyśmy te stwierdzenia porównali z zapisem rozporządzenia Rady Ministrów, że „przedsięwzięciem mogącym znaczono wpływać na środowisko” są stacje bazowe, które w słabszy sposób oddziałują na środowisko niż aparaty telefoniczne, to konsekwencja powinna być taka, że również każdy aparat telefoniczny powinien mieć decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych. A to już byłby absurd.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#JacekWilczewski">Jak powiedziałem, istnieją normy ochronne, które środowisko akceptuje i Krajowa Izba nie zamierza ich zmieniać, bo są one przejrzyste, z góry wiadomo, czego inwestor może się spodziewać. Nie ma to miejsca przy procedurze postępowania o uzyskanie decyzji o warunkach środowiskowych na każdą, najmniejszą nawet, stację bazową. Stwarza to problemy, z którymi administracja nie może sobie dzisiaj poradzić.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#JacekWilczewski">Poza tym do każdego postępowania przyłączają się różne organizacje i grupy ekologiczne, przedstawiając swoje stanowiska w sposób szablonowy. Efekt jest taki, że takie samo stanowisko zajmują wobec stacji bazowej stojącej w szczerym polu, jak do stacji instalowanej na terenie silnie zurbanizowanym. Stanowiska te nie kwestionują konkretnej lokalizacji stacji, ale w ogóle zasady funkcjonowania takich stacji i ich budowy. Polskie prawo, a zwłaszcza procedury postępowania administracyjnego, stwarzają doskonałe możliwości przewlekania postępowania. Mamy więc kilka postanowień uzgadniających, zanim wydana zostanie ostatecznie decyzja końcowa. Każde z tych postanowień dowolna organizacja ekologiczna może zakwestionować i zaskarżyć, jako że z mocy przepisów prawa może być stroną, a więc także ma prawo zaskarżenia wszystkich postanowień, jeżeli tylko wyrazi taką chęć. Organ nie może jej nie dopuścić do postępowania administracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AntoniMężydło">Jeśli uporamy się z tą najgroźniejszą barierą rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej, o której mówił pan mecenas, później zajmiemy się innymi barierami. Ale najpierw musimy przełamać tę pierwszą, bo ona najbardziej hamuje proces inwestycji i opóźnia efekty działań regulatora o kilkanaście nawet miesięcy. Mówiła o tym dzisiaj prezes UKE. Pan mecenas stwierdził, że administracja nie potrafi się uporać z różnymi „kwitkami”. Obliczeniowe metody weryfikacji stacji bazowych i promieniowania wynikają z tego, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska nie potrafiła sobie poradzić z pomiarami pól elektromagnetycznych. W rozporządzeniu Ministra Środowiska z roku 2003 są zapisane inne normy ochronne, które są i tak już sto razy ostrzejsze przy ocenie pól elektromagnetycznych, niż zaleca to Rada Europejska i najbardziej rygorystyczne w całej Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AntoniMężydło">Ponieważ Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska nie potrafiła sobie poradzić z pomiarami, narzuciła ten obowiązek na operatorów. Chodzi o moc izotropową mierzoną w ten sposób, o którym mówił pan mecenas z Krajowej Izby. Jest to moc wyliczona, bowiem nie można jej w żaden sposób pomierzyć. Kalkuluje się jedynie składową elektryczną, jak i gęstość pola elektromagnetycznego. Nie możemy przerzucać całej odpowiedzialności tylko na inwestora, a taką obecnie mamy sytuację w przypadku postępowania o wydanie decyzji o budowie stacji bazowych. Ministerstwo Środowiska nie chce wziąć odpowiedzialności za czynności podejmowane przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#AntoniMężydło">Mamy zatem taką sytuację, w której urzędnicy wszystkie kłopoty przerzucają na barki inwestora, chociaż i tak dalej sobie z tym problemem nie radzą. Okazuje się wówczas, że „wąskie gardło” procedur administracyjnych jest jeszcze bardziej wąskie od ograniczeń w działaniu PIOŚ.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z gości chciałby się jeszcze wypowiedzieć? Może wcześniej wywołany pan Jacek Niewęgłowski zarządzający nowym operatorem telefonii komórkowej, jakim jest spółka P4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekNiewęgłowski">Dziękuję za umożliwienie mi wypowiedzenia się w tak istotnej dla nas sprawie. Niewiele mogę dodać do tego, co już dzisiaj na posiedzeniu zostało powiedziane. Może tylko bardziej dosadniej od przedmówców określiłbym sytuację, z którą mamy do czynienia. Po nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska z połowy ubiegłego roku nastąpił paraliż inwestycyjny w naszym kraju. Mogę podać przykłady gmin, w których przez siedem miesięcy nie wydano ani jednej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JacekNiewęgłowski">Z całą pewnością powinna istnieć procedura postępowania dla skrajnie szkodliwych dla środowiska obiektów przemysłowych. Jest to procedura bardzo przewlekła i otwarta na wszystkie możliwe próby jej torpedowania i blokowania. Na samym końcu tej procedury leży wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, która jest, tak przynajmniej uważam, bezwartościowym świstkiem papieru.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JacekNiewęgłowski">Gdybym państwu pokazał decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych uzyskaną po prawie półtorarocznym okresie postępowania administracyjnego, to byście państwo nie uwierzyli. Ta decyzja zawiera bowiem tylko jedno zdanie o takiej mniej więcej treści : „Inwestor telekomunikacyjny zobowiązany jest do postawienia stacji bazowej w taki sposób, aby spełnione zostały normy ochrony środowiska”. I to wszystko. Tak więc po ponadrocznym okresie od zainwestowania znacznych środków finansowych, informuje się mnie tylko o tym, że mam przestrzegać przepisów prawa. Taki jest skutek, wierzę, że niezamierzony, nowelizacji ustawy Prawo ochrony środowiska dokonanej w połowie ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JacekNiewęgłowski">Zwracam państwa uwagę jeszcze na jedno. Półroczne czy roczne opóźnienia w realizacji inwestycji takiego operatora, jak firma P4, którą reprezentuję, przekłada się na bardzo konkretny efekt finansowy. Moja firma nie zainwestuje w tym roku w Polsce około 40 mln euro. Nie jesteśmy największym operatorem telekomunikacyjnym w Polsce, ani jedynym, a tylko jednym z wielu. 40 mln euro zgromadzonych na kontach, które mieliśmy wydać na inwestycje, nie zostanie wydanych. Te środki nie trafią do naszych podwykonawców, nie trafią także w formie czynszów dzierżawy do polskich właścicieli nieruchomości, do spółdzielni mieszkaniowych. Od tej kwoty nie zostaną także odprowadzone podatki pośrednie i bezpośrednie do budżetu państwa. A nade wszystko klienci nie otrzymają zapowiedzianych nowych usług świadczonych przez P4. To jest obraz skutków tej sytuacji jednego tylko operatora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AleksanderDackiewicz">To wszystko święta prawda, co powiedzieli moi przedmówcy. Dezyderat zgłoszony może przyczynić się do usunięcia jednej z barier, które znajdują się na ciernistej drodze inwestora. Ale tych barier jest bardzo dużo. Wszyscy zabierający głos przedstawiciele środowiska mówili o przeszkodach, które są bardziej lub mniej od siebie zależne i wynikają przede wszystkim z przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AleksanderDackiewicz">Przepisy, o czym mówił pan mecenas Jacek Wilczewski, dopuszczają do tego, że rozmaite organizacje ekologiczne w sposób bezkarny mogą opóźniać proces inwestycyjny na wielu jego etapach. Pan przewodniczący na początku posiedzenia wspomniał o półrocznych opóźnieniach w realizacji inwestycji. Mogę tylko panu przewodniczącemu odpowiedzieć, że jeśli operator otrzyma decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych w pół roku od złożenia wniosku, to będzie bardzo szczęśliwy. Opóźnienia czasami sięgają 30, a nawet 60 miesięcy. Średni okres opóźnień w realizacji inwestycji sięga około półtora roku.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AleksanderDackiewicz">Oprócz przepisów ustawy Prawo ochrony środowiska, bardzo dużą przeszkodą są mało precyzyjne przepisy w innych ustawach, na przykład w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Ustawa ta umożliwia inwestorowi przeprowadzenie cyklu inwestycyjnego w ramach tzw. inwestycji celu publicznego. W żadnych przepisach nie ma określenia, czy inwestycja telekomunikacyjna jest inwestycją celu publicznego. Były wiceminister transportu i budownictwa pan Wojciech Hałka wydał swego czasu opinię, według której na podstawie istniejącego prawa inwestycja telekomunikacyjna jest inwestycją celu publicznego. Ale urzędnik wydający decyzję śmieje się nam prosto w oczy i mówi, że opinia ministra nie jest żadnym prawem. W związku z tym może tę opinię uwzględnić, albo nie.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AleksanderDackiewicz">Wielką barierą dla inwestycji są miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Zapewne państwo doskonale o tym wiedzą, że obecnie zaledwie 30% gmin posiada takie plany. W pozostałych gminach to urzędnik decyduje o zgodności z planem, którego nie ma, a więc może postępować zupełnie dowolnie. Najczęściej odrzuca wniosek i trzeba odbywać ponowną długą procedurę przygotowania inwestycji celu publicznego. Ale na tej drodze także można się spotkać z protestami, m.in. organizacji ekologicznych, które opóźniają rozpoczęcie realizacji inwestycji o rok, a nawet dłużej.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AleksanderDackiewicz">Wielkim problemem inwestorów są zapisy w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak do planu wprowadzano zapis o brzmieniu: „Zakazuje się na terenie działki objętej planem, budowy kotłowni węglowej. Zakazuje się także budowy stacji bazowych telefonii komórkowych”. Takie zapisy stanowią naruszenie konstytucji i innych przepisów prawa. Konstytucja mówi o równym traktowaniu podmiotów gospodarczych. Ale tego rodzaju zapisy w planach miejscowych bezkarnie istnieją i, niestety, funkcjonują i są stosowane. Ponadto stosuje się przepisy żywcem przepisane z ustawy Prawo ochrony środowiska, a właściwie z przepisów wykonawczych do tej ustawy, mówiących, że zakazuje się inwestycji mogących znacząco pogorszyć środowisko.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AleksanderDackiewicz">Proszę zwrócić uwagę na słowo „mogących”. Inwestor musi w całym cyklu postępowania administracyjnego udowodnić, że nie jest wielbłądem. Całe postępowanie, aż do momentu otrzymania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych, ma jedynie wykazać, że nowa inwestycja nie pogorszy stanu środowiska. Ale gdyby pogarszała, nie otrzymalibyśmy pozwolenia na budową. W ten sposób koło się zamyka.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AleksanderDackiewicz">Wymienione przeze mnie bariery inwestycyjne, a także inne, o których nie mówiłem, wpływają na inwestycje, a więc na rozwój kraju. W tym konkretnym wypadku chodzi o inwestycje telekomunikacyjne. Najbardziej odczuwają tego skutki nowi operatorzy, ale kłopoty mają także operatorzy zasiedziali, w tym także mali operatorzy. Dla niektórych są to po prostu bariery nie do pokonania.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AleksanderDackiewicz">Niejednoznaczność przepisów prawa i brak ich przejrzystości powoduje, że niejednokrotnie urzędnicy interpretują je w bardzo dowolny sposób, bądź traktują inwestorów szalenie koniunkturalnie. Na zakończenie swojej krótkiej wypowiedzi powiem państwu jedno. Jeżeli wójt, burmistrz czy prezydent miasta będzie miał złą wolę i będzie zaprzyjaźniony z jakąś organizacją ekologiczną, w świetle dziś w Polsce obowiązujących przepisów inwestor nigdy nie dostanie pozwolenia na budowę. Potwierdza to codzienna praktyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AntoniMężydło">Wiemy o tym, że podobne problemy mają inni operatorzy telefonii mobilnej, którzy muszą budować gęstą sieć stacji bazowych i w ogóle infrastrukturę techniczną, jako że wchodzą na nasz rynek technologie o coraz większych częstotliwościach. I one wymagają instalowania większej liczby stacji bazowych. Ale dobrze, że mój przedmówca wspomniał także o innych barierach biurokratycznych, które stoją przed inwestorami.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AntoniMężydło">Wydawało mi się, że najważniejsze jest Prawo telekomunikacyjne sformułowane na wzór krajów członkowskich Unii Europejskiej, które uporządkuje rynek. Po uchwaleniu tego prawa wydawało mi się, że będę mógł spokojnie zająć się innymi rynkami, które są równie silnie zmonopolizowane. Dlatego zgłosiłem swój akces również do sejmowej Komisji Gospodarki, aby móc zajmować się problemami energetyki. Aby Urząd Regulacji Energetyki mógł działać prawidłowo i skutecznie, potrzebna jest zmiana Prawa energetycznego. Co nie będzie takie proste, bo niektórzy przedstawiciele ministerstw lobbują na rzecz monopoli. Musimy wprowadzić racjonalne rozwiązania, aby przejść z rynków silnie zmonopolizowanych, co ma swoje uwarunkowania historyczne, do normalnej gospodarki rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AntoniMężydło">Kiedy w maju br. dowiedziałem się od pana prezesa Eugeniusza Gacy, ile problemów mają dzisiaj inwestorzy, pomyślałem sobie, że na tym poletku jest tyle do zrobienia, że w tej kadencji Sejmu nie będę miał już czasu, by zająć się regulacjami w energetyce czy lotnictwem cywilnym. Cała sfera inwestowania, w tym w telekomunikacji, jest ogromnym ugorem, który trzeba zagospodarować. Najpierw jednak usuńmy największą barierę, którą są znowelizowane przepisy ustawy Prawo ochrony środowiska oraz rozporządzenie Rady Ministrów będące tematem nr 1 naszego posiedzenia. Mniejsze, ale równie dotkliwe dla inwestorów bariery związane są z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego i Prawem budowlanym. Tamte przepisy też musimy zmienić.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#AntoniMężydło">Jeszcze pan mecenas chciał uzupełnić swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JacekWilczewski">Zajmujemy się barierami, które stwarzają inwestorom przepisy aktualnie obowiązującego prawa. Zapoznałem się z projektem dezyderatu i zauważyłem w tekście, że jest w nim mowa o nowym rozporządzeniu, które przygotowuje Ministerstwo Środowiska. Taka zmiana już jest w toku. Nowe rozporządzenie przewiduje obowiązek zgłaszania organom ochrony środowiska zamiaru rozpoczęcia eksploatacji instalacji radiokomunikacyjnej. Wskutek takiego zgłoszenia organ ma możliwość zbadania instalacji i wyrażenia sprzeciwu. Może także, w drodze decyzji, określić wymagania w zakresie ochrony środowiska dotyczące eksploatacji instalacji.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JacekWilczewski">Z tego co wiem, projekt tego rozporządzenia jest po uzgodnieniach międzyresortowych i po tak zwanych konsultacjach społecznych, bo w zasadzie ich nie było. Jeśli rozporządzenie wejdzie w życie, będziemy mieli nową procedurę. Na 30 dni przed uruchomieniem instalacji radiokomunikacyjnej trzeba będzie zgłosić ją do organów ochrony środowiska. Będzie to działało podobnie, jak w przypadku zgłoszenia obiektu do użytkowania, czego wymaga ustawa Prawo budowlane.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JacekWilczewski">Tylko jeśli w przypadku Prawa budowlanego organ może wyrazić sprzeciw w drodze decyzji i są jasno określone kryteria, kiedy może go wyrazić, o tyle w art. 152 ust. 4 ustawy Prawo ochrony środowiska takich kryteriów nie ma. Jest jedynie mowa o tym, że można rozpocząć eksploatację instalacji zgłoszonej organom ochrony środowiska, o ile ten organ nie wyrazi sprzeciwu w ciągu 30 dni. I na tym kropka. Nie ma żadnego kryterium, ani żadnej wytycznej mówiącej, co powinno decydować o sprzeciwie organu, na jakiej podstawie może to zrobić. Wszystko zależy zatem od uznania organu ochrony środowiska wydającego decyzję.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JacekWilczewski">Jak widać, próbujemy usunąć jedną barierę, ale szykowana jest już kolejna. Nią także warto by się zająć, zanim będzie za późno. Bo inaczej będziemy mieli do czynienia z takimi sytuacjami, że nie będzie nawet fizycznych możliwości rozpoznania w ciągu 30 dni od zgłoszenia 100 czy 200 wniosków miesięcznie przez jednego operatora. Obawiam się, że będą także liczne sprzeciwy i prawo będzie nadużywane. Co z tego, że będzie możliwość odwołania się od decyzji organu drugiej instancji, a później do sądu administracyjnego, kiedy inwestor już poniósł koszty. W takiej sytuacji inwestor będzie wolał wycofać wniosek i złożyć go ponownie albo zmontować swoją instalację dwa domy dalej.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JacekWilczewski">Mamy właśnie okazję wyrazić swoją opinię na ten temat. Po uzgodnieniach międzyresortowych znajduje się także kolejna nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ustawie dodać nowy przepis mówiący o przesłankach, kiedy organ może wyrazić sprzeciw. Może skorzystać z przykładu Prawa budowlanego, choć tamte przepisy też nie są doskonałe. Ale lepiej mieć coś, niż w ogóle nic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AntoniMężydło">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze się wypowiedzieć? Ponieważ nie widzę chętnych, przystąpimy do redagowania dezyderatu. Pan poseł Stanisław Wziątek wcześniej zgłosił pewną propozycję uzupełniającą tekst. Czy pan poseł chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławWziątek">Nie mam uwag do dezyderatu, bo on jest oczywisty. Sugerowałbym tylko, aby Komisja upoważniła pana przewodniczącego do wprowadzenia stosownej poprawki do dezyderatu. Poprawka powinna wyrażać nasz niepokój i brak zainteresowania Ministra Środowiska, wyrażający się między innymi jego nieobecnością na posiedzeniach Komisji. Odniosę się natomiast do głosów w dyskusji, w której mówiono o wielu barierach inwestycyjnych w ogóle, a inwestycji telekomunikacyjnych w szczególności.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#StanisławWziątek">Proponuję, aby podzielić wszystkie bariery na pilne i ważne, odnoszące się do kwestii dotyczących działań ustawowych, które trzeba skoordynować. Wiele z nich wykracza poza obszar przedmiotowego zainteresowania Komisji Infrastruktury i dotyczy innych komisji sejmowych oraz innych resortów. W drugiej grupie znalazłyby się bariery, których usunięcie można spokojnie przygotować od strony legislacyjnej, czy też kierując wnioski do poszczególnych ministrów. W ten sposób moglibyśmy zaplanować prace naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#StanisławWziątek">Z całą pewnością nie będziemy w stanie załatwić wszystkiego naraz. Jeżeli uporządkujemy bariery inwestycyjne i będziemy wiedzieli do czego zmierzamy, określimy sobie horyzonty czasowe, to stworzymy przynajmniej większą szansę wdrożenia naszych pomysłów w życie. Problematyka, o której dzisiaj mówimy, ma wiele aspektów, między innymi dotyka samorządów, planowania przestrzennego i Prawa budowlanego, a także interpretacji przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#StanisławWziątek">Dlatego sądzę, że powinniśmy spojrzeć na to komplementarnie, a realizować wytyczone zadania bardzo spokojnie, krok po kroku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AntoniMężydło">Myślę, że będziemy jeszcze mieli okazję wypowiedzieć się w wielu dziś poruszanych kwestiach, w tym również dotyczących inwestycji telekomunikacyjnych. Czy są jeszcze inne uwagi do projektu dezyderatu? Nie widzę uwag. Czy jest sprzeciw wobec jego przyjęcia? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#AntoniMężydło">Stwierdzam, że Komisja przyjęła dezyderat do Prezesa Rady Ministrów w sprawie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięcia do sporządzenia raportu oddziaływania na środowisko.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#AntoniMężydło">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#AntoniMężydło">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>