text_structure.xml 66.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#LeonardKrasulski">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Stwierdzam kworum. Stwierdzam przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Informuję, że porządek dzienny został państwu dostarczony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#LeonardKrasulski">Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#LeonardKrasulski">Dnia 16 stycznia marszałek Sejmu skierował do Komisji Gospodarki prośbę o wydanie opinii na temat projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw. Taką samą prośbę skierował również do Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#LeonardKrasulski">Proszę pana dyrektora o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MałgorzataOstrowska">Przy całym szacunku dla pana dyrektora chcę przypomnieć, iż obyczaj parlamentarny jest taki, że skoro do prezentowania ustawy został wyznaczony przez pana premiera minister kultury i dziedzictwa narodowego, to powinien on tutaj być. W związku z tym chciałabym się dowiedzieć, z jakiej to przyczyny pan minister nie przywiązuje znaczenia do projektu ustawy, który sam wniósł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JarosławCzuba">Postaram się wytłumaczyć nieobecność pana ministra, otóż o godz. 14.00 rozpoczyna się posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów, którego pan minister jest członkiem. Pan minister jako sekretarz stanu musi uczestniczyć w tym spotkaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeonardKrasulski">Bardzo przepraszam, ale jest również w naszym zwyczaju wykazywanie zrozumienia dla pracy ministrów. Pan dyrektor okazał odpowiednie pełnomocnictwo, uważam, że jego obecność zupełnie wystarczy, bo my dziś tylko opiniujemy, a nie podejmujemy wiążących decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MałgorzataOstrowska">Nie chcę przedłużać, ale chodzi mi o to, że musimy jednak dbać o pewne reguły i standardy pracy parlamentarnej. Musimy o to sami dbać, jeżeli chcemy, żeby nasza praca była postrzegana w sposób należyty. To nie jest żadne wytłumaczenie, że jest posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów, bo są jeszcze upoważnieni przez pana ministra podsekretarze stanu. Zwyczajowo zawsze tak było, jest i powinno być. Oczywiście nie będę tutaj odgrywała jakichś dantejskich scen, ale upominam i przypominam – najbardziej pana przewodniczącego – że rolą prezydium jest dbać o to, żeby na posiedzeniach Komisji była należyta reprezentacja rządu, bez względu na to, czy przedmiotem jest opinia, czy rozstrzygnięcia merytoryczne dotyczące ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LeonardKrasulski">Dziękuję pani przewodniczącej, szczególnie za to, że nie będzie dantejskich scen. Chcę się zapytać, czy jeśli prezydium Komisji wystosuje do ministra koordynatora, pana Przemysława Gosiewskiego, pismo z prośbą, aby takie sytuacje się w przyszłości nie powtarzały…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MałgorzataOstrowska">Będę usatysfakcjonowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LeonardKrasulski">Dziękuję, oddaję głos panu dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JarosławCzuba">W drugim zdaniu usprawiedliwienia chcę podkreślić, że na dzisiejszym posiedzeniu Komitet będzie się zajmował kolejnym projektem nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, dlatego obecność pana ministra Jarosława Sellina jest nieodzowna. Tyle tytułem usprawiedliwienia.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JarosławCzuba">Przedstawiając projekt ustawy, chcę zaznaczyć, że ma on na celu wdrożenie dyrektywy w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej. Wprowadza ona szczegółowe regulacje dotyczące postępowania cywilnego w przypadku naruszeń praw własności intelektualnej, a więc autorskich praw majątkowych, praw pokrewnych, prawa do baz danych, praw własności przemysłowej oraz praw do odmian roślin. Komisja Europejska rozpoczęła postępowanie przeciwko Polsce związane z jej wdrożeniem, ponieważ termin implementacji dyrektywy minął w kwietniu tego roku. Stąd pilna konieczność wprowadzenia tych praw.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JarosławCzuba">Zagadnienia związane z egzekwowaniem praw własności intelektualnej, w szczególności kwestie procesowe, nie były, do czasu wejścia w życie dyrektywy, przedmiotem harmonizacji na poziomie wspólnotowym. Wskazywano na istniejące znaczne różnice pomiędzy poziomem oraz środkami ochrony praw własności intelektualnej w poszczególnych państwach członkowskich. Podnoszono, że zróżnicowany poziom ochrony praw własności intelektualnej, a więc praw stanowiących szansę na rekompensatę inwestycji poczynionych w rozwój i innowacje, powoduje utratę zaufania przedsiębiorców do idei wspólnego rynku. Sprzyja to także nieuczciwym działaniom naruszycielskim, które wykorzystują istniejące rozbieżności w porządkach krajowych, a tym samym negatywnie oddziaływają na konkurencję.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JarosławCzuba">Zdaniem unijnego ustawodawcy brak zharmonizowanej regulacji sankcji za naruszenie praw własności intelektualnej powoduje, że powstają różnice w ryzyku i kosztach produkcji pirackich kopii w poszczególnych państwach członkowskich, co może stanowić zachętę do podejmowania działań bezprawnych w państwach o mniej rygorystycznym systemie egzekwowania praw własności intelektualnej. Dlatego zasadniczym celem dyrektywy jest zapewnienie równorzędnego poziomu ochrony praw własności intelektualnej we wszystkich państwach członkowskich. W związku z tym jako zasadę przyjęto, że implementacja dyrektywy dotyczącej postępowania cywilnego będzie dokonywana w ramach następujących ustaw szczególnych: ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. – Prawo własności przemysłowej, ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych oraz ustawy z dnia 26 czerwca 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin. Jedynym przypadkiem, który wymagał wyjścia poza te ustawy, jest projektowana zmiana Kodeksu postępowania cywilnego wynikająca z konieczności zastosowania przepisu art. 7531 § 1 pkt 6 i 7.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JarosławCzuba">Za wdrożenie dyrektywy odpowiedzialne jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jednak za poszczególne zmiany ustawy, zgodnie z podziałem kompetencji w ramach działów administracji rządowej, odpowiadają trzy resorty. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest właściwe w przypadku ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy o ochronie baz danych. Za gospodarza ustawy – Prawo własności przemysłowej uznano Ministerstwo Gospodarki, które dokonywało tych zmian we współpracy z Urzędem Patentowym. Natomiast przepisy ustawy o ochronie prawnej odmian roślin dostosowywało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JarosławCzuba">Projekt, który państwo macie przed sobą, został opracowany na podstawie opinii ekspertów Instytutu Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz ekspertów duńskiego urzędu patentowego. Pierwotny projekt zakładał przyjęcie jednolitych rozwiązań we wszystkich zmienianych ustawach, dlatego też zaproponowano prowadzenie wspólnego procesu legislacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JarosławCzuba">Środki cywilnoprawne wprowadzane ustawą mają charakter procesowy. Pierwszym z nich jest roszczenie odszkodowawcze za naruszenie praw własności intelektualnej. Ustawa wprowadza dwie możliwości zasądzania odszkodowania na zasadach ogólnych, albo zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego lub też jako odszkodowanie ryczałtowe, którego wysokość wynika z wysokości wynagrodzenia lub opłaty licencyjnej. Przewiduje się również środki naprawcze, które mają na celu usunięcie skutków naruszenia prawa. Polegają one na wycofaniu z handlu przedmiotów naruszających prawo oraz ich zniszczenie lub zasądzeniu na poczet należnego odszkodowania.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#JarosławCzuba">Przewiduje się również zakazy sądowe. Sąd może zakazać kontynuowania działań naruszających prawo. Może też nakazać publikowanie decyzji sądowych dotyczących naruszenia prawa – jest to nowość w postępowaniu cywilnym. Mogą być też zastosowane środki alternatywne, to w przypadku, gdyby inne środki były nieproporcjonalne do naruszenia, które nastąpiło.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#JarosławCzuba">Dodatkowo ustawa przewiduje środki, które mogą być zastosowane jeszcze przed wszczęciem postępowania o naruszenie, są nimi: zabezpieczenie dowodów oraz roszczeń, jak również roszczenie o udzielenie informacji o towarach lub usługach naruszających prawo.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#JarosławCzuba">Ponadto projekt wprowadza kilka zmian wynikających z innych przepisów dyrektywy, do tej pory w pełni niewdrożonych, na których niezbędność zwracał uwagę Urząd Komitetu Integracji Europejskiej oraz podmioty uczestniczące w konsultacjach społecznych. Zmiany te dotyczą ochrony w przypadku transgranicznego przekazu satelitarnego, czasu ochrony fonogramów i wideogramów oraz kumulatywnej ochrony baz danych prawem autorskim i prawem sui generis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#LeonardKrasulski">Po wysłuchaniu przedstawienia projektu ustawy otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ArturZawisza">Zdajemy sobie sprawę z tego, że w procedowaniu nad tym projektem rola naszej Komisji jest dość ograniczona, bo mamy tylko wyrazić opinię dla potrzeb komisji merytorycznej. Z pewnością nie poświęcimy temu zbyt wiele czasu i nie będziemy przyglądać się projektowanej ustawie tak szczegółowo, jak ta Komisja, która będzie nad nią pracowała. Myślę jednak, że z jednej strony podchodzimy do sprawy z zaufaniem, jak zwykle przy implementacyjnych projektach rządowych, czyli takich, które dostosowują polskie prawo do prawa unijnego, bo z natury rzeczy opierają się one na przepisach dyrektyw – trudno tu o jakieś głębsze dywagacje podważające te rozwiązania – z drugiej jednak strony zdarzają się elementy sporne, co do których mamy wątpliwość, czy realizują one zalecenia wynikające z dyrektyw.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ArturZawisza">Jak wszyscy wiemy – otrzymaliśmy w tej sprawie dokumentację – jest co najmniej jedna, ale duża i poważna, liczona w setkach milionów złotych, kwestia sporna, którą podnosi Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Dlatego chciałbym zapytać pana dyrektora, jak Ministerstwo odnosiło się w trakcie prac rządowych do postulatów PZPPF?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ArturZawisza">W jednym z pism, skierowanych do Ministerstwa w lipcu ub. roku, znajduje się zastrzeżenie, że przedstawiony projekt nie uwzględnia interesów budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia oraz interesów pacjentów, ponieważ spowoduje wzrost nakładów na nowoczesne leki. Chodzi o kluczową kwestię dotyczącą leków generycznych. Przedstawiciele PZPPF piszą także, że mamy tu do czynienia z uprzywilejowaniem dużych, międzynarodowych koncernów farmaceutycznych, natomiast nie zostały uwzględniane słuszne interesy krajowych producentów leków. Skutkiem tego – cytuję z tego pisma – będzie osłabienie pozycji ekonomicznej krajowych wytwórców leków na własnym, polskim rynku. Autorzy pisma argumentują dalej, że projekt wybiega poza regulacje, do których Polska jest zobowiązana w dyrektywie, wprowadza nazbyt restrykcyjne przepisy, nieznane dotąd w polskim systemie prawa. Projekt nie realizuje wytycznych przewidzianych w preambule dyrektywy, jest bardziej restrykcyjny i rygorystyczny. Jak twierdzą autorzy pisma, jest to niepotrzebnie rygorystyczne podejście do sprawy, które bardzo ograniczy możliwości rozwojowe polskiego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#ArturZawisza">Uważam, że ta kwestia musiała być bardzo głęboko i wnikliwie przedyskutowana. Proszę o relację z wewnątrzrządowej i ministerialnej dyskusji. Jakie za i przeciw były w tej sprawie brane pod uwagę? Skąd to ostateczne brzmienie, które – jak rozumiem – jest nadal kwestionowane przez to środowisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę zapoznać państwa, przede wszystkim przedstawicieli rządu i Urzędu Patentowego, z uwagami prof. Stanisława Sołtysińskiego o tym projekcie, są one druzgocące. Dopiero teraz, na gorąco to przeglądam i widzę, że tych uwag jest bardzo dużo. Dotyczą one nie tylko wątku wspomnianego przez pana posła Artura Zawiszę, ale i kwestii generalnych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MałgorzataOstrowska">Może państwo zechcecie przedstawić nam swoją opinię w tej materii. Wydaje mi się, że wydanie naszej opinii bez odpowiedzi na wątpliwości, które przedstawiono w tej opinii, będzie bardzo trudne. Uważam, że aby być w pełni odpowiedzialnymi, powinniśmy jednak zapoznać się z tymi uwagami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LeonardKrasulski">Czy są jeszcze jakieś pytania lub wnioski? Jeśli nie ma, to chcę przypomnieć, że w roku 2006 na łamach kwartalnika „Prawo prywatne” odbyła się dyskusja, której autorami byli: pan Stanisław Sołtysiński i pani Aurelia Nowicka. Zgłosili oni swoje uwagi i teraz chciałbym usłyszeć stanowisko Ministerstwa w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#LeonardKrasulski">Oddaję głos panu dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JarosławCzuba">Jak wspomniałem w krótkim opisie projektu ustawy, został on przygotowany w celu spójnej implementacji dyrektywy do wszystkich ustaw, o których mówiłem. Chodziło o stworzenie spójnego systemu w tych dwóch ustawach.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JarosławCzuba">Część tych uwag, o których mówił pan poseł Artur Zawisza, zostało zgłoszonych przez – jeśli dobrze pamiętam – Polski Związek Farmaceutów. Może mylę nazwę, ale byli to przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego. Wszystkie te uwagi były analizowane w ramach procesu konsultacji społecznych. Konsultowaliśmy je zarówno z Ministerstwem Zdrowia, które też uczestniczyło w pracach nad projektem, jak z Ministerstwem Gospodarki, które w dużej mierze przychylało się do nich.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JarosławCzuba">Wszystkie uwagi zgłoszone przez Ministra Zdrowia zostały przyjęte. Uwzględniono też część uwag zgłoszonych dodatkowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LeonardKrasulski">Odbyły się również bardzo szerokie konsultacje z różnymi podmiotami. Spora część ich uwag została uwzględniona. Niektóre zostały odrzucone, przede wszystkim ze względu na to, że wybiegały poza materię omawianej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#LeonardKrasulski">Zapraszam do zabierania głosu zaproszonych gości. Może rozpocznie przedstawiciel Urzędu Patentowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejPyrża">Niewiele mam do dodania, po wyjaśnieniach pana dyrektora, bo jest rzeczą oczywistą, że Urząd Patentowy aktywnie uczestniczył w procesie uzgodnień międzyresortowych. Przedstawiciele UP brali udział w różnego rodzaju dyskusjach, a część ich racji była podzielana i przyjmowana przez przedstawicieli ministra gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejPyrża">Jestem przeświadczony, że wszystkie spostrzeżenia i uwagi krytyczne, w szczególności pana prof. Stanisława Sołtysińskiego, były w UP przedmiotem głębokiej analizy. Część z tych racji została uwzględniona. W tej chwili trudno mi wchodzić w konkrety, bo był to proces, który trwał przez wiele miesięcy. Chcę jednak podkreślić, że byłem w te prace zaangażowany osobiście, oczywiście głównie wykonywali je nasi pracownicy, ale zawsze w konsultacji ze mną. Wiele propozycji wypływających z Urzędu, to po prostu materializacja moich poglądów. Jestem przekonany, że gdyby któreś z istotnych uchybień wskazanych przez prof. Stanisława Sołtysińskiego nie zostało naprawione w toku uzgodnień międzyresortowych, to UP wystąpiłby w tej sprawie. Jestem przeświadczony, że projekt rządowy przedłożony Sejmowi spełnia nasze oczekiwania, bo nie jest nam obojętne, jak zostanie znowelizowana ustawa – Prawo własności przemysłowej. Musi to być spójny akt, nawet ideowo.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejPyrża">Powiedzmy sobie, że to nie było tak, że braliśmy udział w pracach zespołów roboczych, które tworzyły ten projekt, natomiast aktywnie uczestniczyliśmy w procesie uzgodnień. To nie oznacza jednak, że część z tych uwag, które dzisiaj są wnoszone, szczególnie przez PZPPF – choć oczywiście jego przedstawiciele też mieli możliwość składania swoich propozycji – nie została uzgodniona. W tej sprawie więcej mogą powiedzieć przedstawiciele ministra kultury, którzy te prace koordynowali i dysponują odpowiednią dokumentacją. Natomiast te 3 dodatkowe propozycje nie mają naszego poparcia, ponieważ uważamy, że pewne rzeczy są już w projekcie ustawy uregulowane, a więc byłaby to nadregulacja, szczególnie w przypadku art. 287 ust. 1 Prawa własności przemysłowej. Popieramy rozwiązania zaproponowane w przedłożeniu rządowym.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejPyrża">Jeżeli chodzi o kwestie nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, to w tej sprawie absolutnie polegamy na zdaniu ministra sprawiedliwości, który uważa, że te przepisy są prawidłowo sformułowane.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejPyrża">Jeżeli chodzi o art. 286 ust. 1, gdzie oczekuje się, że wnioski o zabezpieczenie roszczeń będą rozpatrywane na rozprawie, to, naszym zdaniem, ten projekt te oczekiwania spełnia.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejPyrża">Nieco inaczej wygląda sprawa dodatkowych uwag Polskiego Stowarzyszenia Twórców Produktów Markowych „Promarka”. Wydaje się nam, że jeżeli chodzi o uwagę do art. 287 ust. 3 Prawa własności przemysłowej, to istotnie nie wiemy, na jakim etapie realizowany ma być art. 12 dyrektywy. Chodzi o ryczałtowy sposób ustalania przez sąd pewnej satysfakcji od naruszyciela, za zgodą uprawnionego. Wydawało się nam, że w projekcie rządowym takie sformułowanie było zawarte. Jeżeli jednak w końcu zabrakło go w projekcie, to zdaniem Urzędu Patentowego odbiega to od treści art. 12 dyrektywy. Dlatego uważamy, że propozycja, aby uzupełnić projekt o sformułowanie „na jej wniosek i za zgodą uprawnionego” jest jak najbardziej uzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#AndrzejPyrża">Jeżeli chodzi o art. 296 ust. 1, czyli uwagi do art. 3 pkt 5 projektu, to uważamy, że celowe byłoby umieszczenie w katalogu roszczeń również tego, które dotyczy usunięcia skutków naruszenia. Wydaje mi się, że niezbyt precyzyjnie przyjęto, że to roszczenie wynika z innych przepisów, że na ich podstawie można tego roszczenia dochodzić. Wydaje mi się, że nawet gdyby to miała być minimalna nadregulacja, to dobrze byłoby zapisać to roszczenie wprost w katalogu roszczeń w art. 296 ust. 1.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#AndrzejPyrża">Natomiast nie podzielamy sugestii dotyczącej wysokości tej należności. W toku uzgadniania przepisów tego projektu była wielka dyskusja w tej kwestii, czy jeżeli wprowadzamy uproszczony sposób jej ustalania to, jak mówi dyrektywa, powinna to być co najmniej jednokrotność opłaty licencyjnej. Początkowo, o ile dobrze pamiętam, w całym projekcie rządowym potraktowano to zagadnienie jednakowo, łącznie z prawem autorskim. Natomiast potem – miałem nieszczęście uczestniczenia w konferencji organizowanej przez Ministerstwo, gdzie środowisko twórców naciskało bardzo na ministra kultury, żeby jednak nie odchodzić od pewnej tradycji istniejącej na gruncie prawa autorskiego, że kara wynosi trzykrotność opłaty, żeby nie dawać złego sygnału piratom.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#AndrzejPyrża">Natomiast od początku w UP jesteśmy zdania, takiego zdania jest też chyba minister gospodarki, że nie można wprowadzać jednakowych standardów we wszystkich częściach ochrony własności intelektualnej. Nie można przenosić tego sztucznie na grunt wszystkich dziedzin ochrony własności przemysłowej, dlatego że roszczenie powinno być dostosowane do skali zjawiska. Osoby handlujące na Stadionie X-lecia pirackimi płytami i programami, ze względu na skalę zjawiska, należy karać ostrzej na gruncie prawa autorskiego, ale nie należy tego mechanicznie przenosić na grunt ochrony wynalazków i znaków towarowych, bo skala tego zjawiska jest dużo mniejsza.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#AndrzejPyrża">W związku z tym, albo będziemy ścigali te przestępstwa na zasadach ogólnych i żądali odszkodowania w pełnym postępowaniu sądowym, albo jeżeli będzie ono niewykonalne, załóżmy ten minimalny standard, jaki nakazuje dyrektywa. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przyjąć ten trudniejszy wariant i żądać pełnej satysfakcji. Jeżeli natomiast przyjmiemy to, co proponuje „Promarka”, czyli sformułowanie „co najmniej w opłacie licencyjnej”, to wtedy otwieramy worek bez dna. „Co najmniej” daje możliwość nakładania kar w wysokości trzy-, cztero-, pięcio-, dziesięcio– i dwudziestokrotnej. Z punktu widzenia prawa sąd będzie mógł zasądzić dwudziestokrotność opłaty licencyjnej. W związku z tym, nawet z punktu widzenia techniki legislacyjnej, taki zapis jest po prostu niepoprawny. Jest on gorszy od przepisu o trzykrotności we wszystkich przegródkach ochrony własności intelektualnej.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#AndrzejPyrża">Co do propozycji dotyczących ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, to Urząd nie jest jej gospodarzem. Nie ukrywamy, że kiedyś mieliśmy takie ambicje i byliśmy jej promotorami. 30% uwag dotyczących ustawy uchwalonej w 1993 r., zresztą niezbyt doskonałej, było autorstwa Urzędu Patentowego. Stare dzieje. Nie chcemy dziś zastępować pana prezesa Cezarego Banasińskiego. To jest jakaś dodatkowa inicjatywa, która być może wymaga rozważenia przez zespół, który reprezentuję. Trudno jest mi wypowiedzieć się w tej części, bo nie analizowaliśmy tych rozwiązań, nie czujemy się w tej chwili kompetentni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BartoszKrakowiak">W pełni chcę poprzeć stanowisko pana prezesa Andrzeja Pyrży odnośnie do konieczności powrotu w ustawie – Prawo własności przemysłowej roszczenia o usunięcie skutków naruszenia, które z nieznanych powodów z niej wypadło, a zostało wprowadzone do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, w której go nigdy wcześniej nie było. Zgadzam się, iż nawet obecne brzmienie art. 286 nie mówi w żaden sposób o roszczeniu o usunięcie skutków naruszenia, a jest to jedno z podstawowych roszczeń w całym systemie prawa dotyczącego własności intelektualnej, obok roszczenia o zaniechanie roszczeń.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BartoszKrakowiak">Mam wrażenie, że ustawa zmierzająca z jednej strony do zwiększenia ochrony własności przemysłowej, bo tylko o tym mówię, z drugiej strony ogranicza tę ochronę, wyrzucając z obecnej ustawy pewne roszczenia, które już w niej były. Po pierwsze, roszczenie usunięcia skutków naruszenia, po drugie, roszczenie o ogłoszenie w prasie stosownego oświadczenia. Wprowadzono możliwość publikacji wyroku, natomiast usunięto możliwość nakazania pozwanemu ogłoszenia w prasie stosownego oświadczenia, chociażby przeprosin, które wprowadzono do prawa autorskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#BartoszKrakowiak">Kolejna dysproporcja – mówię to wyłącznie jako przedstawiciel organizacji społecznej – usunięto możliwość orzeczenia o zapłacie odpowiedniej kwoty pieniężnej na rzecz organizacji społecznej, na cele popierania własności przemysłowej, pozostawiając w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych możliwość zasądzenia odpowiedniej kwoty pieniężnej na Fundusz Promocji Twórczości. Nie mówię tu o dysproporcjach między prawem autorskim a prawami własności przemysłowej, bo rozumiem nieco inną naturę tych praw, mówię o usunięciu z ustawy tego, co już tam było. Wyszło na to, że dążąc do zwiększenia ochrony w zakresie roszczenia o usunięcie skutków naruszenia, my tę ochronę dość istotnie ograniczamy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#BartoszKrakowiak">Zgadzam się również z uwagą pana prezesa Andrzeja Pyrży odnośnie do tzw. środków alternatywnych, gdzie jest konieczność dodania przepisu o zgodzie uprawnionego na zastosowanie takiego środka.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#BartoszKrakowiak">Jeszcze jedna uwaga dotycząca tzw. roszczenia informacyjnego, do rozważenia raczej nie przez tę Komisję, ale przez Komisję merytoryczną – gospodarza tego projektu. Jeżeli chodzi o roszczenie informacyjne, to w prawie własności przemysłowej wprowadzono tę instytucję w ramach zabezpieczenia roszczeń, podczas gdy w ustawie o prawie autorskim zachowano samodzielną instytucję roszczenia informacyjnego. W związku z tym powstanie sytuacja, w której roszczenie informacyjne w prawie własności przemysłowej będzie w pełni podlegało przepisom k.p.c. dotyczącym zabezpieczenia roszczeń, podczas gdy nie będzie tego w prawie autorskim, w którym ta instytucja jest całkowicie autonomiczna. Mam wrażenie, że tak ją również traktuje dyrektywa unijna, jako instytucję całkowicie autonomiczną, ale w innych przepisach odnoszących się do zabezpieczenia roszczeń. Roszczenie informacyjne nie należy do zakresu zabezpieczenia roszczeń w ocenie Polskiej Izby Rzeczników Patentowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CezaryŚledziewski">Dziękuję bardzo za możliwość uczestniczenia w dzisiejszym posiedzeniu Komisji i przedstawienia opinii producentów leków, którzy produkują w Polsce leki generyczne, tzn. leki, które są produkowane po wygaśnięciu patentu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#CezaryŚledziewski">Chciałbym swoją wypowiedź przedstawić w trzech punktach, chciałbym powiedzieć, po pierwsze, jak powstawała dyrektywa, po drugie, jak powstawał projekt, po trzecie, jaka jest specyfika patentowej ochrony leków.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#CezaryŚledziewski">Proces powstawania dyrektywy w UE był dosyć długi, została ona uchwalona na 2 dni przed naszym wejściem do Unii. Miałem możliwość uczestniczenia w przygotowaniach i w kreowaniu opinii, ponieważ jestem wiceprezydentem Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Leków Generycznych. Stowarzyszenie przeciwstawiało się objęciu patentów tą dyrektywą, ponieważ uważaliśmy, że jest ona wymierzona głównie przeciwko podróbkom i piractwu. Chcę powiedzieć, że identyczne było stanowisko rządu polskiego, który był wówczas obserwatorem. Również posłowie będący obserwatorami w Parlamencie Europejskim wyrażali taką opinię. Nie było to tylko nasze zdanie, również inne kraje miały poważne zastrzeżenia. Ta dyrektywa została bardzo złagodzona, a mimo to jest w tej chwili bardzo mocno krytykowana przez ekspertów prawa europejskiego, ponieważ ich zdaniem wprowadza cały szereg regulacji, które nie zostaną przyjęte przez wszystkie kraje, co jest sprzeczne z zasadą pełnej unifikacji. To tyle, jeśli idzie o atmosferę przyjmowania dyrektywy.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#CezaryŚledziewski">Chcę jeszcze dodać, że równocześnie z tą dyrektywą rozpatrywano dyrektywę o kryminalizacji naruszeń praw własności intelektualnej. Dzięki twardemu stanowisku rządu polskiego, jak również szeregu rządów innych krajów, ta dyrektywa upadła, prace nad nią zostały przerwane. Mówię o tym, ponieważ są wielkie kontrowersje dotyczące objęcia patentów tą dyrektywą. Przeważa pogląd, że w przypadku patentu jest to wyłącznie spór cywilnoprawny pomiędzy domniemanym naruszycielem a właścicielem patentu. Nie ma to nic wspólnego z piractwem i podróbkami. Podróbki mogą dotyczyć również naszych leków.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#CezaryŚledziewski">Jeśli chodzi o sam proces powstawania ustawy, to muszę powiedzieć, że budzi ogromne zdziwienie sposób, w jaki był on prowadzony. Pierwszy projekt powstał 30 grudnia 2005 r. Nie był on zły. Chcę przypomnieć, że w jego uzasadnieniu znajdowało się stwierdzenie: „Nie ma miejsca w polskim systemie prawa własności intelektualnej na roszczenie o zasądzenie trzykrotności odpowiedniej opłaty licencyjnej w przypadku naruszeń zawinionych”. Tym większy sprzeciw budzi roszczenie o zapłatę dwukrotności odpowiedniego wynagrodzenia, niezależnie od jakiejkolwiek winy naruszyciela. To jest tzw. kara cywilna, która istnieje w prawie amerykańskim. To jest wyraźny amerykanizm, bo w prawie europejskim czegoś takiego nie ma. To się znalazło również w kolejnych projektach, także w prawie patentowym.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#CezaryŚledziewski">Projekt, którego dotyczy opinia pana prof. Stanisława Sołtysińskiego i pani prof. Aurelii Nowickiej, to jest projekt sierpniowy. Uległ on znacznym zmianom dzięki dobrej współpracy Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Zdrowia i Urzędu Patentowego. Nastąpiły ogromne zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o prawo patentowe, stąd te dysproporcje, ponieważ tego punktu nie usunięto z prawa autorskiego. Są to w tej chwili dwa zupełnie różne zagadnienia, mimo że oba dotyczą ochrony własności intelektualnej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#CezaryŚledziewski">Nim przejdę dalej i powiem, co nie zostało uwzględnione w projekcie, stąd nasze wnioski, chciałbym powiedzieć o tym, na czym polega differentia specifica patentów farmaceutycznych. Przepraszam, ale teraz kilka bazowych stwierdzeń, otóż w pierwszych konwencjach patentowych istniał praktycznie zakaz patentowania leków. To jest rozwiązanie nowoczesne, wprowadzone do ustawodawstwa stosunkowo niedawno. Do 1992 r. nie patentowano leku jako takiego, a tylko sposób jego otrzymywania. Jeżeli lek został wyprodukowany opatentowanym sposobem, to sam w konsekwencji podlegał patentowi.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#CezaryŚledziewski">Zasadnicze zmiany nastąpiły w 1992 r., trzeba wyraźnie powiedzieć, pod wpływem amerykańskim została przyjęta konwencja i podpisana polsko-amerykańska umowa, która całkowicie zmieniała system prawa patentowego w Polsce. Te zmiany nastąpiły kilka lat przed przyjęciem międzynarodowej konwencji patentowej, w pewnych wypadkach nieco pośpieszyliśmy się. Również patentowanie zastosowań medycznych leków kolejnych, czyli na określone choroby, przejęliśmy w 2000 r. z dosyć dużym wyprzedzeniem.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#CezaryŚledziewski">Kolejne wyprzedzenie we wprowadzeniu prawa, które zrobiliśmy, dotyczyło długości ochrony patentowej. Zgodnie z rozporządzeniem UE, może być ona przedłużona o 5 lat w stosunku do 20-letniej ochrony patentu. Przyjęliśmy retrospektywnie ten obowiązek wobec patentów, które obowiązywały już w Polsce przed wejściem do Unii, a nie wobec tych, które będą po wejściu do Unii. Tak, że będziemy mieli dodatkowo kilkadziesiąt poważnych patentów.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#CezaryŚledziewski">Na czym polega system patentowania w farmacji? Znacznie odbiega on od idei patentu obowiązującej w innych dziedzinach. Ponieważ lek jest rejestrowany, jego jakość jest badana przez odpowiednie organa i jest on dopuszczany do obrotu, to dossier rejestracyjne opatentowanego produktu oryginalnego jest dla nas tajne. Tak samo jest przy patencie, mamy tylko opis patentowy, czego w innych dziedzinach nie ma, to jest to ogromna różnica pomiędzy możliwościami patentowania.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#CezaryŚledziewski">Tak jak mówiłem, patentuje się substancję czynną i sposób jej otrzymywania, ale ostatnio możliwości patentowania bardzo się rozszerzyły. W zasadzie w farmacji można obecnie opatentować wszystko: sposób dawkowania, profil, postacie krystalograficzne, zastosowania medyczne na każdą chorobę, co tylko dusza zapragnie. Jest kilkanaście metod patentowania leków i można się zastanawiać, czy jest to słuszne, ale taka jest tendencja na świecie i w Europie.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#CezaryŚledziewski">Jaka jest pozycja krajowych producentów? Krajowy przemysł farmaceutyczny jest, biorąc pod uwagę Europę, przemysłem dosyć silnym. W tej dziesiątce krajów, które ostatnio przystąpiły do Unii, zostały tylko 2 firmy Gedeon Richter-Węgry i słoweńska Krka, które nie zostały jeszcze przejęte przez wielkie koncerny. Pozostał też przemysł polski, który jest bardzo mocny i nowoczesny. W ciągu 10 lat zainwestowano ponad miliard euro w przygotowanie nowoczesnych linii produkcyjnych. Te wszystkie przepisy, które wprowadzaliśmy w ostatnich latach, będą skutkowały tym, że nie będziemy mogli wprowadzać na rynek leków generycznych, właśnie wskutek patentów.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#CezaryŚledziewski">Muszę dodać, że w Europie i na świecie zasadnicza taktyka wielkiego przemysłu jest taka – posiada on około 90% patentów na leki – że pojawienie się pierwszego po patencie leku generycznego kończy się natychmiast sprawą w sądzie. Tak jest w Europie, do nas też już to trafia, mamy w tej chwili pierwsze procesy. Mogę podać przykład, jeszcze gdy pracowałem w Polfie Kraków, która przejęła Privę Kraków, 4 lata temu rozpoczął się proces o lek Risperidon. Wówczas zastosowano zabezpieczenie roszczenia poprzez zakaz sprzedaży, zakaz obrotu, zakaz importu itd. Proces trwał prawie 4 lata, Priva go w końcu wygrała, bo uzyskała korzystne orzeczenie Sądu Najwyższego, ale według naszej oceny, w tym czasie straciła na jednym leku 200 mln zł. Oczywiście, producent też. Tej mniej więcej wysokości kwoty będą dotyczyły każdego nowego leku generycznego, który będzie mógł wejść na rynek, albo będziemy wszyscy płacić za niego 3–4 razy więcej, czyli rentę monopolistyczną.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#CezaryŚledziewski">Przejdę do pewnych ustaleń, bo za długo już mówię. Jak już powiedziano, większość postulatów ministra zdrowia zostało spełnionych, ale niezupełnie. Dysponuję pismem ministra zdrowia, w którym przedstawiał on uzgodnioną opinię. Są tu 2 luki, pierwsza dotyczy art. 287 ust. 1. Składamy wniosek o skreślenie słów „wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści”. W tej propozycji, uzgodnionej z ministrem zdrowia i ministrem kultury, była tam chyba również przedstawiciel Urzędu Patentowego, zostało to dodane jakoś później. Mam ten tekst, można porównać.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#CezaryŚledziewski">Chcę powiedzieć, że nasze opinie przygotowali wybitni eksperci od prawa własności przemysłowej. Te ekspertyzy były składane, tak jak powiedział przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przez Uniwersytet Jagielloński. Mamy też ekspertyzę specjalistów od procedury z Uniwersytetu Poznańskiego: prof. Stanisława Sołtysińskiego, prof. Aurelii Nowickiej, prof. Feliksa Zedlera. My nic nie wymyślamy, bazujemy na tych opiniach, które oni przedstawiają.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#CezaryŚledziewski">Jeśli idzie o te słowa, których skreślenie proponujemy w naszym wniosku, to chcę wyjaśnić, o co tu chodzi. To jest stosowane w przypadku naruszenia niezawinionego. Jeśli idzie o leki, to taka sytuacja może być bardzo częsta. Jeśli będzie proces między dwiema firmami o postać krystalograficzną i sąd stwierdzi, że było naruszenie niezawinione, to przy tym formułowaniu praktycznie może to oznaczać koniec firmy. Jeżeli jest to firma średnia, a nie ogromna, to tego typu zwrot korzyści całkowicie ją kładzie. Jest to niezgodne z podstawową zasadą polskiego prawa cywilnego, że nie ma odszkodowania, jeśli naruszenie jest niezawinione. Wtedy można dochodzić szkody na zasadach ogólnych, np. bezpodstawne wzbogacenie się.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#CezaryŚledziewski">Przytoczę opinię, która została przedstawiona MKiDN przez Instytut Prawa Własności Intelektualnej. Jest w niej powiedziane na stronie 17, że regulacja art. 13 ust. 2 dyrektywy, jako fakultatywna, może być pominięta przy wdrażaniu jej postanowień. Natomiast na stronie 19 powiedziano, że w projekcie wskazane jest uzależnienie możliwości występowania z roszczeniem o wydanie korzyści od subiektywnej wadliwości czynów naruszyciela, jego złej wiary i ewentualnie winy. To właśnie daje skreślenie słów, o które wnosimy.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#CezaryŚledziewski">W następnym wniosku, który chcielibyśmy złożyć, postulujemy, żeby wszelkie wnioski o zabezpieczenie roszczeń, związane z prawem własności przemysłowej, były rozpatrywane na rozprawie, a nie na posiedzeniu niejawnym. W tej sprawie chciałbym wspomóc się dyrektywą, która w pkt 22 preambuły mówi, że podstawowe znaczenie ma też wprowadzenie tymczasowych środków zapewniających natychmiastowe zaniechanie naruszeń, bez oczekiwania na decyzję o istocie sprawy i z przestrzeganiem prawa do obrony. Jeśli zabezpieczenie udzielone zostało na posiedzeniu niejawnym, to wtedy potencjalny naruszyciel nawet o tym nie wie, a więc nie ma żadnych możliwości obrony. Co więcej, zwykle są to sprawy tak skomplikowane, że wszelkie zabezpieczenia działają długotrwale. Uważamy, że wprowadzenie tych środków powinno odbywać się w drodze rozprawy, czyli proponujemy, żeby wdrożyć przepis dyrektywy mówiący o zapewnieniu prawa do obrony. Chcę wyjaśnić, że zabezpieczenie roszczeń ma ogromne znaczenie w innych sprawach cywilnych, np. sprawy o alimenty. Wtedy jest to jak najbardziej słuszne, natomiast w sporze patentowym, którego wynik jest niepewny, zabezpieczenie roszczeń, jeśli zostanie udzielone w sposób nieprawidłowy i przedwczesny, może powalić firmę. Dlatego uważamy, że rozprawa kontradyktoryjna, w trakcie której każdy przedstawia swoje argumenty, jest tutaj niezbędna. Zresztą muszę zauważyć, że jeśli idzie o zabezpieczenie roszczeń w postaci udzielenia prawa do informacji, to przewidziano takie rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#CezaryŚledziewski">Następna sprawa, z którą…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#LeonardKrasulski">Bardzo proszę o konkluzję tego wystąpienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CezaryŚledziewski">Następna sprawa to skreślenie w Kodeksie postępowania cywilnego art. 7531 §1 pkt 6 i 7, ponieważ te przepisy umożliwiają zaspokojenie roszczeń nie w drodze postępowania głównego i sprawy sądowej, ale w postępowaniu zabezpieczającym, po prostu poprzez zapłatę kwoty. Załączam opinię pana prof. Feliksa Zedlera, który pisze szczegółowo na ten temat, dlatego nie będę tej propozycji uzasadniał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IwonaGryglicka">Mój przedmówca w zasadzie wszystko szczegółowo wyłożył i nie chciałabym państwa dodatkowo obciążać. Mam jednak wrażenie, że nie wszyscy obecni są prawnikami i wydaje się im, że są to sprawy bardzo skomplikowane, na temat których wypowiadają się głównie profesorowie w Kwartalniku Prawa Prywatnego i różnych innych publikacjach. A tymczasem chodzi tutaj o bardzo proste rzeczy, być może będzie to dla państwa brzmiało protekcjonalnie, gdy powiem, że z całej tej dyskusji należy zapamiętać 3 sprawy. Trzeba pamiętać, że prawo własności przemysłowej nie dotyczy jednej kwestii, że jest to ogromny zbiór tematów różniących się między sobą.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#IwonaGryglicka">To może jest banał, ale dyrektywa ma tu dla nas ogromne znaczenie, bo zmierza do realizacji bardzo słusznego celu, do zapobiegania fałszerstwom i piractwu. Również fałszowaniu produktów leczniczych. Ostatnio bardzo szeroko dyskutowana była kwestia, że tak naprawdę daje ona narzędzie dużym firmom do tego, żeby małych i średnich przedsiębiorców skutecznie usuwać z rynku.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#IwonaGryglicka">Dodam tylko, że przemysł farmaceutyczny jest przemysłem bardzo specyficznym, w którym konkurencja jest bardzo silna. Jest ona popierana przez UE, ponieważ tylko konkurencja jest w stanie stymulować rozwój przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#IwonaGryglicka">Kolejna kwestia to patenty farmaceutyczne, które są specyficzne, co komplikuje nam sprawy jeszcze bardziej. Chciałabym, żebyście państwo zapamiętali, że jest taka strategia, która nazywa się „ever greenings patents”. Daje ona możliwość przedłużania patentów farmaceutycznych w nieskończoność. Np. przez 15 lat przedłużano wyłączność rynkową na Escitalopram, patentując kolejne postacie leku. W patentach farmaceutycznych jest coś takiego, jak dodatkowe świadectwo ochronne, które wydłuża patent o 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#IwonaGryglicka">Chcę państwu powiedzieć, co usłyszałam w rozmowie od szefa dużego koncernu, powiedział on: „Ta dyrektywa jest dla mnie kodeksem tego, jak należy sobie radzić z małymi firmami”. Mówiąc w dużym uproszczeniu, już na etapie postępowania zabezpieczającego, kiedy jeszcze nic nie trzeba udowodnić, trzeba tylko uprawdopodobnić, że zaistniało naruszenie, a w patentach farmaceutycznych zwykle ono istnieje, na tym polega nasza specyfika.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#IwonaGryglicka">Kwestionujemy bezzasadność patentów, bo to jest nasze być albo nie być, jest to również działanie na rzecz pacjentów, którzy tylko wtedy będą mieli dostęp do tańszych leków. Chodzi nam tylko o to, żeby przeciwdziałając fałszerstwom i piractwu, nie zrobić krzywdy prawnie chronionym interesom innych podmiotów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#IwonaGryglicka">Druga rzecz, dysproporcja środków, to nie zawsze jest nierówność. W tym kontekście dysproporcja środków w prawie autorskim, a w prawie własności przemysłowej nie oznacza nierówności. Wynika ona z konieczności zapewnienia takich samych praw i swobody zarówno przemysłowi farmaceutycznemu, jak i autorom i wykonawcom, których dotyczy głównie prawo autorskie.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#IwonaGryglicka">Nie chcę państwa zanudzać szczegółami, bo prezes już wszystkie omówił, powiem tylko, że my reprezentujemy stowarzyszenie a nie dużych koncernów, tylko małych i średnich firm, których to najbardziej będzie dotyczyło. Dlatego bardzo prosimy o rozważenie możliwości uwzględnienia tych 3 postulatów. Szczególnie ważne jest wprowadzenie obowiązku rozpatrywania wszelkich wniosków o zabezpieczenie roszczeń na rozprawie otwartej. Chodzi nam bowiem o to, żeby zostało wysłuchane także zdanie drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#IwonaGryglicka">Jeszcze tylko jedna rzecz, pan prezes Andrzej Pyrża mówił o zasadności wniosku Stowarzyszenia „Promarka” dotyczącego art. 287 ust. 3. Chodzi o to, żeby nakaz sądowy zapłacenia stosownej sumy pieniężnej na rzecz uprawnionego odbywał się za zgodą uprawnionego. Jeżeli przeczytamy cały ten przepis, to zauważymy, że interesy uprawnionego są już – tak się nam wydaje – należycie uwzględnione w samym jego brzmieniu. Na końcu jest mowa o tym, że sąd może nakazać zapłacenie osobie, która naruszyła patent, ale w przypadku, gdy naruszenie nie było zawinione. Nie ma mowy o tym, że chciano naruszyć patent, ale np. nie do końca prawidłowo przeprowadzono poszukiwania patentowe, które w przemyśle farmaceutycznym są niezwykle trudne, bo patentów jest bardzo wiele. Zmiana mówi nie tylko o tej sytuacji, gdy naruszenie jest niezawinione, ale także o tej, gdy orzeczenie, o którym mowa w art. 283 byłoby niewspółmiernie dotkliwe dla osoby naruszającej. Do tego zapłata tej sumy ma należycie uwzględniać interesy uprawnionego. Wydaje się nam, że przepis, zgodnie z którym poszkodowany miałby się nie tylko zgodzić na to, że ktoś niechcący naruszył jego prawa, ale jeszcze powinien to wynagrodzić, jest nieco za daleko idący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LeonardKrasulski">Chciałbym rozwiać pani obawy, posłowie z Komisji Gospodarki doskonale zdają sobie sprawę, jakie skutki pociągają za sobą złe przepisy w prawie własności przemysłowej. Dziękuję wszystkim gościom za wypowiedzi, nawet te krytyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RajmundMoric">Rozumiem szczytny cel, którym są tańsze leki, bo krajowe leki generyczne są średnio trzykrotnie tańsze od oryginalnych. Popieram ten cel, bo społeczeństwo mamy niebogate i powinno nam zależeć na tym, żeby leki były jak najtańsze.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RajmundMoric">Natomiast moje wątpliwości budzi kwestia poruszona przez moich przedmówców, chodzi o opisany w pkt 3 tryb rozpatrywania wniosków o zabezpieczenie roszczeń. Nigdy nie słyszałem, żeby tryb orzeczenia tych zabezpieczeń, czy to na rozprawie, czy na posiedzeniu niejawnym miał kosztować setki milionów złotych. Rozumiem, że skutkuje wyrok, uzyskany w tym, czy w innym trybie, on może skutkować takimi sumami, ale nie sama kwestia trybu.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#RajmundMoric">Jednocześnie państwo narzekaliście, że sprawy tego typu trwają bardzo długo, a ja rozumiem, że ten tryb niejawny został wprowadzony po to, żeby te sprawy przyspieszyć. Jest to wyjście naprzeciw państwa oczekiwaniom.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#RajmundMoric">Rozumiem, że przemysł farmaceutyczny chce jakichś uregulowań, ale przypominam, że my nie rozpatrujemy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych tylko pod kątem przemysłu farmaceutycznego. Debatujemy nad całością gospodarki, a więc państwa propozycja wykreślania pewnych przepisów budzi moje wątpliwości. Rozumiałbym, gdybyście państwo proponowali wprowadzenie przepisu art. 27 ust. 1, który mówi o innych rozwiązaniach dla przemysłu farmaceutycznego, ale proponowanie ad hoc nowych rozwiązań dla całego przemysłu budzi moje wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ArturZawisza">Jeszcze raz chcę powiedzieć, że zapewne większość z nas nie ma wątpliwości co do zasadności tego przedłożenia, które wynika z przesłanek prawa europejskiego, ani co do dobrej wiary Ministerstwa i rządu, który je przygotował. Stąd myślę, że opinia Komisji o tym projekcie będzie pozytywna. Natomiast ujawniła się tu również jedna kwestia sporna, bo muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem argumentacji zaprezentowanej przez przedstawicieli krajowego przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ArturZawisza">Myślę, że dla jasności naszej opinii potrzebne jest poznanie stanowiska rządu w tej kwestii. Kiedy pierwszy raz zadałem to pytanie, to usłyszeliśmy od pana dyrektora albo argument proceduralny, że jedne uwagi przyjęto, a inne odrzucono, albo argument autorytetu, że skoro ministerstwa się zgodziły, to zapewne wiedziały, co robią. Jednak usłyszeliśmy dziś pewną niebanalną argumentację strony przeciwnej i prosiłbym o ustosunkowanie się do niej, żebyśmy wiedzieli, o co naprawdę chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejPyrża">Chciałbym podziękować za opinię wyrażoną przez pana posła Rajmunda Morica. Jest ona jak najbardziej trafna, ale chciałbym też rozwiać wątpliwości dotyczące poprawności zapisów. Nie twierdzę – tak jest z każdym projektem – że wszystko zostało idealnie zrobione. W toku dyskusji i prac parlamentarnych okaże się, jak zazwyczaj, że trzeba coś poprawić i uzupełnić. Natomiast wydaje mi się, że tutaj strzelamy do wróbla, bo jeżeli chodzi o tryb przeprowadzania postępowania zabezpieczającego, to proszę zauważyć – naszym nieszczęściem jest, że jesteśmy prawnikami i wiemy, o czym mówimy – że jeżeli ktoś dziś przystępuje do takiego postępowania, to sąd może zażądać kaucji, ale przysługuje regres. Nie ma czasu szczegółowo tego wyjaśniać.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejPyrża">Mówię o tym wszystkim nie bez pokrycia, bo istotnie w art. 2861, to jest pkt 2 projektu rządowego, w pkt 7 mówi się wyraźnie „zabezpieczenia wymienione w ust. 1 pkt 2 i 3 sąd orzeka po przeprowadzeniu rozprawy”. Projekt o tym stanowi, dlatego mówię, że ta uwaga może była trafna, ale tylko na pewnym etapie procedowania.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejPyrża">Jeżeli chodzi o art. 287, roszczenie wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści, to proszę zauważyć, że to nie jest nowe roszczenie wprowadzone tą nowelą, ono istnieje w prawie patentowym od kilkudziesięciu lat. Ta instytucja istnieje w obowiązującym prawie własności przemysłowej, art. 287 ust. 1 „uprawniony z patentu, którego patent został naruszony, lub osoba, której ustawa na to zezwala, może żądać zaniechania naruszania, usunięcie jego skutków oraz wydania bezpodstawnie uzyskanej korzyści, a także naprawienia szkody na zasadach ogólnych”.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AndrzejPyrża">Czym ten przepis różni się od tego z poprzedniej ustawy o wynalazczości? Tym, że roszczenia mogą być kumulowane. Przedtem, gdy ktoś żądał wydania bezpodstawnie uzyskanej korzyści, to nie mógł żądać odszkodowania; albo jedno, albo drugie. Czym się to różniło? Gdy się żąda wydania bezpodstawnie uzyskanej korzyści, to nie trzeba było udowadniać zawinienia, a przy odszkodowaniach trzeba je udowodnić. Nie chcę głębiej wchodzić w materię natury prawnej. Powiem tylko, że to nie jest jakiś dziwoląg prawny, który wymyślił sobie zespół prawników rządowych. Jest to instytucja, która już funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AndrzejPyrża">Jestem zaskoczony, że pan prezes Cezary Śledziewski mówi o luce w prawie, a z jego uwagi wynika, że byłaby nadregulacja. Luka a nadregulacja, to chyba zupełnie różne byty. Zostało udowodnione w tej uwadze, że roszczenie o wydanie bezpodstawnie uzyskanej korzyści już zostało zapisane w tej ustawie. Nie podzielam tego zdania o nadregulacji, bo art. 287 ust. 1 tego nie dotyczy, odnosi się on do art. 12 dyrektywy, w którym mówi się o szczególnej sytuacji, kiedy naruszenie prawa było niezawinione. Natomiast w każdym przypadku, poza tą szczególną sytuacją, to roszczenie jest przewidziane i może być dochodzone. W związku z tym sądzę, że od strony legislacyjnej jest to nieporozumienie.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AndrzejPyrża">Natomiast uważam generalnie, że wypowiedzi wszystkich przedstawicieli Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, musimy rozumieć w określonej płaszczyźnie. To nie jest prośba o tolerowanie piractwa, to nie o to chodzi, rozumiem intencje pana prezesa Cezarego Śledziewskiego, chodzi o to, żeby te instytucje nie były nadużywane przez giganty przemysłu farmaceutycznego, żeby drobny przedsiębiorca nie był pozywany i siłą pieniędzy zmuszany do zaniechania wytwarzania określonych leków. Musimy jednak wyjaśnić sobie, czym jest środek farmaceutyczny generyczny. Generyki mogą być legalnie produkowane, jeżeli ochrona patentowa wygasła. Wtedy nie jest to kopiowanie produktu oryginalnego, który jest chroniony. Z generykiem wchodzi się na rynek dopiero wtedy, gdy ochrona wygasła.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#AndrzejPyrża">Chcę powiedzieć, że wielkim dorobkiem ustawy – Prawo własności przemysłowej, uchwalonej przez Sejm w 2000 r., jest poprawka Roche-Bolara, czyli umożliwienie rozpoczęcia procedury dopuszczenia do obrotu przed wygaśnięciem ochrony patentowej. Nawiasem mówiąc, ta instytucja była bardzo krytykowana w 2000 r. przez Unię Europejską, a dzisiaj Unia to zaleca. W związku z tym, że swego czasu nie wystraszyliśmy się – sam popierałem tę poprawkę w Sejmie – taka możliwość istnieje. Przemysł farmaceutyczny bardzo zgodnie z Urzędem Patentowym w tej kwestii współpracował. W związku z tym naprawdę nie widzę tu wielkiej krzywdy przemysłu farmaceutycznego.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#AndrzejPyrża">Jeżeli chodzi o propozycję wykreślenia pkt 6 i 7 w art. 753 k.p.c., który mówi o czystej procedurze cywilnej, to nie jest to sprawa błaha. W Ministerstwie Sprawiedliwości odsyła się takie sprawy do Komisji Kodyfikacyjnej, bo nawet tam nie zmienia się przepisów Kodeksu postępowania cywilnego z marszu. Manipulowanie podstawowym trzonem prawa cywilnego to niezwykle poważna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MałgorzataOstrowska">Rozumiem jednak, że polski przemysł farmaceutyczny czuje strach przed dużymi koncernami. Przekonujecie nas państwo, że to nie jest miejsce na zapisanie takiego zabezpieczenia, ale to jest taka materia, którą warto byłoby poruszyć, poza tymi wszystkimi wątkami związanymi z patentami. Może należy to zrobić przy nowelizowaniu ustawy o ochronie konkurencji? Nie możemy odpychać tego problemu, bo nam wszystkim bliski jest pogląd, że jeżeli możemy pomóc rodzimemu przemysłowi, to chcemy to uczynić, ale musi to mieć ręce i nogi. W związku z tym mam pytanie, w którym miejscu należałoby takie normy prawne umieścić, aby faktycznie chroniły one mniejsze przedsiębiorstwa – w tym przypadku z branży farmaceutycznej – przed gigantami? Mnie się wydaje, że jest to raczej materia prawa ochrony konkurencji. Tam można to umieścić i pokazać różne sytuacje, w których nadużywane są zachowania monopolistyczne.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MałgorzataOstrowska">Także jeśli chodzi o generyki czy inne kwestie, które państwo poruszali. Po tych wszystkich argumentach nie znajduję powodu, dla którego mielibyśmy pozytywnie zaopiniować proponowaną przez państwa zmianę. Ta argumentacja nie wytrzymuje konfrontacji z opiniami prawnymi.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MałgorzataOstrowska">Jeżeli chodzi o Kodeks postępowania cywilnego to potwierdzam, że bardzo rzadko się zdarza, żebyśmy bez opinii ministra sprawiedliwości i Komisji do spraw Kodyfikacji takowe zmiany proponowali. Z reguły powstają wtedy specjalne zespoły, które się tym zajmują.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MałgorzataOstrowska">Myślę, panie przewodniczący, że my i tak, aby przygotować opinię dla Komisji wiodącej, musimy powołać zespół redakcyjny i uwzględnić te argumenty, które tu padły. Powinien on przeprowadzić dodatkowe konsultacje i wypracować stanowisko, które przyjmiemy na następnym posiedzeniu Komisji Gospodarki. Wydaje mi się, że nie jesteśmy w tej chwili gotowi do wydania takiej opinii z marszu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LeonardKrasulski">Jutro mamy posiedzenie Komisji Gospodarki, na którym dodatkowym punktem będzie przyjęcie sprawozdania, które pani przewodnicząca zaproponowała. Faktycznie jest tu ogrom problemów, szczególnie dotyczących Komisji Zdrowia, do której również ten projekt nowelizacji został skierowany. Uważam, że na tym moglibyśmy zamknąć dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#LeonardKrasulski">Proszę jeszcze tylko przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o ustosunkowanie się do tego, co państwo tu usłyszeliście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JarosławCzuba">Niewiele pozostaje nam do dodania po wypowiedziach pana posła i pana prezesa Andrzeja Pyrży. Przede wszystkim braliśmy pod uwagę to, że projekt zmian dotyczy nie tylko farmaceutyków. Jest to cały kompleks przepisów odnoszących się do różnych kwestii, których dotyczy – Prawo własności przemysłowej, stąd też nie wszystkie postulaty zgłaszane przez obecne tu osoby były brane pod uwagę i mogły się znaleźć w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JarosławCzuba">Takie same postulaty jak te, które dziś usłyszeliśmy na tej sali, przedstawiał również minister zdrowia, z którym konsultowano projekt. Ma on świadomość tego, że kształt projektu ma wpływ na wygląd budżetu. Sądzę, że w swoich działaniach brał również pod uwagę wydatki związane z produkcją generyków. Ministerstwo Zdrowia zgłaszało takie uwagi, a my przekazywaliśmy je Ministerstwu Gospodarki. Przepraszam, że te mało merytoryczne odpowiedzi, ale tak właśnie wyglądały prace zespołu. Jeżeli MG zgadzało się z tymi propozycjami, to my już nie wnosiliśmy dodatkowych uwag.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JarosławCzuba">Usłyszałem propozycję, że również Ministerstwo Sprawiedliwości powinno wypowiedzieć się w tej kwestii. Mamy również opinię, która została wyrażona 9 października przez pana ministra Andrzeja Dudę, a dotyczyła przede wszystkim zmian w zakresie postępowania cywilnego. Chętnie udostępnimy tę opinię. Będzie można zapoznać się z wynikami, a są one negatywne.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JarosławCzuba">Jeśli chodzi o art. 287 ust. 3, to ten przepis, naszym zdaniem, jest wymagany przez art. 13 ust. 2 dyrektywy, stąd też powinien on znaleźć się w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JarosławCzuba">Odnosząc się do wniosku o zabezpieczenie roszczeń na rozprawie i sięgając jednocześnie do k.p.c. zauważymy, że w art. 7531 §2 jest przepis, który mówi o tym, że w sprawach wymienionych w §1 sąd udziela zabezpieczenia roszczeń po przeprowadzeniu rozprawy. Więc nie za bardzo rozumiemy wniosek, który tutaj padł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MałgorzataOstrowska">Najłatwiej jest na wszystko odpowiedzieć na nie, rozumiem również argumenty tej strony, ale ponieważ część z państwa przyznała się, że dopiero dziś zapoznała się z tymi propozycjami, to spróbujcie jednak podejść do tego pozytywnie, tak jak tylko prawnicy potrafią. Czy istnieje jakakolwiek podstawa do tego, żeby pan prezes czuł się aż tak zaniepokojony? Być może źle rozumiemy te same normy prawne. Proszę, żebyście państwo to przemyśleli.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MałgorzataOstrowska">Myślę, że nie wszyscy jesteśmy dziś dobrze przygotowani i dlatego proponuję, żebyśmy umówili się na jeszcze jedno, czysto robocze spotkanie, ale w gronie tych kilku osób, które podejmą się pracy redakcyjnej, a wcześnie „odrobią lekcje”.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MałgorzataOstrowska">Ufam w pełnię państwa wiedzy, ponieważ niejednokrotnie współpracowaliśmy z Urzędem Patentowym i poszczególnymi ministrami. Nie ma więc powodów, aby powątpiewać w jakość przedstawionych argumentów. Ja tego nie czynię, ale rozumiem, że sam fakt, iż przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego z taką determinacją próbują przedstawić swoje racje, oznacza, że coś jest na rzeczy. Państwo doskonale zdajecie sobie sprawę, że niełatwo jest uzyskać możliwość prezentowania interesu pojedynczej branży. Mało tego, nie całej branży, a tylko grupy wybranych małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MałgorzataOstrowska">Spróbujmy wczuć się w ich sytuację, bo może wtedy znajdziemy jakieś kompromisowe rozwiązanie, które byłoby satysfakcjonujące. Warto przedyskutować, bo pan prezes chyba nie miał okazji na bieżąco śledzić tego, co się tam działo, a jeżeli śledził, to wyniki tego śledzenia wskazują na to, że argumenty były odrzucane na różnych etapach. Czy tylko pan ma rację, tego my dzisiaj nie rozstrzygniemy, na tyle biegli w tej materii nie jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MałgorzataOstrowska">Druga sprawa, mam pytanie do pana dyrektora, powiedział pan, że macie w zanadrzu kolejną nowelizację, że pan minister nie mógł tu przyjść, ponieważ na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów znów staje prawo autorskie, co to jest za porządek? Czy to oznacza, że przez następne 3 lata będziemy tę ustawę upiększać kawałek po kawałku? Proszę mi odpowiedzieć na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JarosławCzuba">Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji rozpatrujemy nowelizację związaną z implementacją dyrektywy UE, natomiast na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów jest rozpatrywana nowelizacja związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Są terminy, które obligują nas do takiego, a nie innego procedowania. Nie możemy czekać z następnym projektem, bo, jak już mówiłem, postępowanie w sprawie implementacji dyrektywy jest prowadzone przez Komisję Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LeonardKrasulski">Pani przewodnicząca, chciałbym pani przypomnieć, że jesteśmy bardzo ograniczeni czasem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MałgorzataOstrowska">Demokracja przegrywa z zegarkiem? Nie może tak być. Ostatnio przecież robiliśmy dużą nowelizację ustawy prawo....</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LeonardKrasulski">Nie jest jeszcze skończone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MałgorzataOstrowska">Jeszcze nie jest skończone, ale to była pełna wersja – mówię o prawie przemysłowym. Naprawdę można spróbować wiele z tych spraw skomasować, bo mnie martwi, że tą ustawą zmieniacie państwo szereg innych. Nie tylko poprawiacie swoją ustawę, ale ingerujecie w inne ustawy z tego obszaru. To jest częściowo naturalne, bo każda zmiana niesie jakieś konsekwencje, ale tu nie ma spójności, o której jest mowa, bo nawet terminologia nie wszędzie jest taka sama. To tylko taka uwaga na marginesie, żeby skupić się na tym problemie. Pan, jak rozumiem, jest dyrektorem merytorycznym, który odpowiada za to wszystko, dlatego rozumie pan to lepiej niż niejeden minister. Bardzo proszę, żeby pan przypilnował tego, aby tu nie było chaosu prawnego, te wszystkie nowele muszą się gdzieś spotkać, tekst musi zostać ujednolicony. Coś trzeba z tym zrobić, bo obecna sytuacja jest dla mnie niepojęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeonardKrasulski">Pani przewodnicząca, demokracja nie przegrywa z zegarkiem, gdyż jeszcze przynajmniej dwukrotnie spotkamy się w sprawie ustawy o prawie autorskim. Mam nadzieję, że wejdzie pani do zespołu redakcyjnego. Tak. Oficjalnie zgłaszam panią przewodniczącą do pracy w zespole redakcyjnym. Proponuję również posłów: Rajmunda Morica (Samoobrona), Artura Zawiszę (PiS) i Tadeusza Madziarczyka (PiS). Jeśli panowie wyrażają zgodę, to proponuję spotkanie jutro o 12.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MałgorzataOstrowska">Czy mogę zgłosić jeszcze jedną kandydaturę, panie przewodniczący? Zaskoczę pana, bo chcę zgłosić pana posła Zbigniewa Kozaka, który był sprawozdawcą ustawy, którą przygotowywaliśmy wspólnie z Urzędem Patentowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejPyrża">Chciałbym jeszcze wyjaśnić, skąd bierze się to, że prawo własności przemysłowej jest nowelizowane kawałkami. Proszę zauważyć, że to, co dzisiaj jest przedmiotem dyskusji, powinno wejść w życie 1 kwietnia ubiegłego roku, a w tym czasie rząd nie miał jeszcze projektu kompleksowego. Stąd się to wzięło, bo to już powinno być obowiązującym prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LeonardKrasulski">Dziękuję serdecznie za wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#LeonardKrasulski">Jutro o 11.00 spotyka się zespół w składzie, posłowie: Małgorzata Ostrowska (SLD), Tadeusz Madziarczyk (PiS), Artur Zawisza (PiS), Rajmund Moric (Samoobrona)...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RajmundMoric">Jeśli jutro o godz. 11.00, to proszę mnie wyłączyć z tego zespołu, bo o tej godzinie prowadzę posiedzenie Komisji Polityki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LeonardKrasulski">I tak będzie to zespół czteroosobowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MałgorzataOstrowska">Proszę o zwołanie posiedzenia wcześniej, bo o godz. 11.00 też mam posiedzenie Komisji, może o godz. 10.00 lub 9.30.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#LeonardKrasulski">W takim razie o godz. 9.30, to jest ostateczny termin. Czy wówczas pan poseł Moric będzie mógł być obecny? Tak.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#LeonardKrasulski">Zaraz po głosowaniach w sali 32 zbiera się zespół w składzie, posłowie: Małgorzata Ostrowska (SLD), Tadeusz Madziarczyk (PiS), Artur Zawisza (PiS), Rajmund Moric (Samoobrona) i Zbigniew Kozak (PiS).</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#LeonardKrasulski">Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>