text_structure.xml
85.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ArturZawisza">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny składa się z dwu punktów. Zaplanowaliśmy rozpatrzenie informacji Ministerstwa Gospodarki oraz Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) na temat udziału inwestycji zagranicznych w polskiej gospodarce. Informacje przedstawią pan minister Andrzej Kaczmarek i pan prezes Adam Żołnowski, który niedawno objął tę funkcję – gratuluję i mam nadzieję na dobrą współpracę z Komisją Gospodarki.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ArturZawisza">Ponadto przygotujemy opinię dla dwu komisji sejmowych o proponowanym w projekcie rządowym uchyleniu przepisów w dwu ustawach, upoważniających do wydania rozporządzeń.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ArturZawisza">Czy są uwagi do porządku dziennego? Nikt nie zgłosił uwag.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ArturZawisza">Informuję, iż wbrew wcześniej rozesłanym zawiadomieniom, po tym posiedzeniu Komisji nie będziemy konstytuować dwu stałych podkomisji, tj. podkomisji do spraw ochrony konkurencji i konsumentów oraz podkomisji do spraw bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Był taki plan, ale grupa posłów Platformy Obywatelskiej wniosła, wysyłając SMS-em z Majorki, o niezwoływanie posiedzeń tych dwu podkomisji.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#ArturZawisza">Przechodzimy do pierwszego, najważniejszego punktu porządku dziennego. Oddaję głos panu ministrowi Andrzejowi Kaczmarkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejKaczmarek">Minister gospodarki przekazał Komisji krótką, skondensowaną informację na temat wpływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych na rozwój polskiej gospodarki. Zreferuję najważniejsze wątki tej informacji, a następnie przekażę głos panu prezesowi Adamowi Żołnowskiemu, aby uszczegółowił dane liczbowe pochodzące z frontu negocjacyjnego czy z bezpośredniego styku z inwestorami zagranicznymi, którzy są obecnie obsługiwani przez Państwową Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejKaczmarek">Niewątpliwie Polska ma już ugruntowaną pozycję, jako jeden z liderów państw Europy Środkowej i Wschodniej w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych, o czym świadczą różne wskaźniki, m.in. ilość zainwestowanych środków per capita. Począwszy od 1989 r., w którym rozpoczęły się procesy transformacji ustrojowej i gospodarczej, inwestorzy zagraniczni ulokowali w naszym kraju 84,5 mld zł. W minionej dekadzie do Polski trafił co czwarty dolar zainwestowany przez firmy zagraniczne w Europie Środkowej i Wschodniej. Jest to dowód na to, że inwestorzy zagraniczni mają pełne zaufanie do stanu polskiej gospodarki oraz perspektyw dalszego jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejKaczmarek">Można powiedzieć, iż bez udziału bezpośrednich inwestycji zagranicznych nie byłby możliwy sukces przeprowadzonych w latach dziewięćdziesiątych reform rynkowych. Te inwestycje stały się integralną częścią polskiej gospodarki, która z kolei dzięki temu stała się integralną częścią gospodarki światowej. Polskie przedsiębiorstwa zostały włączone w globalną sieć międzynarodowych powiązań ekonomicznych. Te inwestycje stymulowały rozwój wielu sektorów. Z całą pewnością miały one ogromny wpływ na ukształtowanie się sektorów bankowego i ubezpieczeniowego, a także usług telekomunikacyjnych i handlu detalicznego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejKaczmarek">Obecnie w systemie REGON jest zarejestrowanych 50 tys. firm z udziałem kapitału zagranicznego. Inwestorzy zagraniczni utworzyli dziesiątki tysięcy nowych miejsc pracy. W spółkach z udziałem kapitału zagranicznego pracuje ponad milion Polaków. Jeśli weźmie się pod uwagę szacunkowe dane, iż 1 miejsce pracy, które powstało w wyniku bezpośrednich inwestycji zagranicznych w którymś z sektorów produkcyjnych, generuje średnio 4 miejsca pracy u krajowych kooperantów, to ze zgrubnego oszacowania wynika, iż 30–40 proc. osób zatrudnionych w gospodarce pracuje w kontakcie z firmami zagranicznymi.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejKaczmarek">Trzeba także pamiętać o tym, że zagraniczne korporacje przyczyniły się bezpośrednio lub pośrednio do zmiany profilu eksportu, wzrostu wolumenu eksportu i wzrostu konkurencyjności polskich towarów na rynkach zagranicznych. Obecnie inwestorzy zagraniczni mają największy, blisko 55 proc. udział w polskim eksporcie. Firmy z udziałem kapitału zagranicznego osiągają ponad 2-krotnie większe przychody z działalności eksportowej niż firmy krajowe.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejKaczmarek">Koncerny zagraniczne uczestniczyły w procesach przekształceń własnościowych. Z tego tytułu wpłynęło do budżetu państwa w latach 1990–2002 ponad 12 mld dolarów. W związku z tym, że proces przekształceń własnościowych zmierza już ku końcowi, rośnie zainteresowanie inwestycjami od podstaw, tzw. greenfeld. W roku 2002 ich udział w napływie bezpośrednich inwestycji zagranicznych wynosił 37 proc., a w 2005 r. ten wskaźnik wzrósł do 58 proc. Inwestycje greenfeld były realizowane zarówno przez inwestorów, którzy w tym roku rozpoczęli działalność w Polsce, jak i przez przedsiębiorców, którzy w tej formie inwestowali zyski z poprzednich lat.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejKaczmarek">Zaobserwowaliśmy, iż zainteresowanie inwestorów zagranicznych naszym krajem, a zwłaszcza firm z państw członkowskich tzw. „piętnastki”, wzrosło po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Od tego czasu Polska pozyskała nowe atuty, a mianowicie swobodny dostęp do rynków unijnych i związane z tym ułatwienia w prowadzeniu działalności gospodarczej, np. zniesienie barier celnych, swobodny przepływ kapitału itd. Obecnie inwestycje firm z krajów Unii Europejskiej stanowią ponad 75 proc. kapitału zainwestowanego w Polsce. Możemy spodziewać się jeszcze większego zainteresowania firm z państw tzw. „piętnastki” inwestowaniem w Polsce oraz wzrostu liczby inwestycji w formie greenfeld i inwestycji proeksportowych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejKaczmarek">Polska posiada system wspierania inwestycji – liczne instrumenty o charakterze pomocy publicznej, z których mogą skorzystać zagraniczni inwestorzy. Przede wszystkim są one ukierunkowane na rozwiązywanie głównego problemu, jakim jest bezrobocie. Jest więc możliwe uzyskanie wsparcia finansowego z tytułu zatrudnienia nowych pracowników. Ta przesłanka, ale szerzej pojęta, jako wspieranie regionów o wysokiej stopie bezrobocia, legła u podstaw decyzji o utworzeniu sieci 14 specjalnych stref ekonomicznych, w których firmy prowadzą działalność, korzystając m.in. ze zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych lub prawnych.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejKaczmarek">Oddam teraz głos panu prezesowi Adamowi Żołnowskiemu, który kieruje instytucją odpowiedzialną zarówno za procesy marketingu inwestycyjnego, jak i za procesy negocjacyjne z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AdamŻołnowski">Uzupełnię wypowiedź pana ministra i kilka danych statystycznych. Rzeczywiście, udział firm z kapitałem zagranicznym w eksporcie wynosi około 55 proc., ale też trzeba powiedzieć o ich 60 proc. udziale w imporcie. Wobec tego firmy z udziałem kapitału zagranicznego powodują ujemne saldo wymiany handlowej z zagranicą – według danych za 2005 r. – w wysokości 11,6 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AdamŻołnowski">Nie dlatego podałem te dane, aby zniechęcić państwa do inwestycji zagranicznych, gdyż sam jestem ich gorącym zwolennikiem. Moim zdaniem, te dane prowadzą do wniosku, że przyszedł już czas na to, aby zacząć sterować napływem inwestycji zagranicznych do Polski i próbować wykorzystać instrumenty o charakterze pomocy publicznej do pozyskiwania inwestorów zagranicznych dla tych branż przemysłu, które mogą najbardziej się przysłużyć polskiej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AdamŻołnowski">Co sprawia, że Polska jest atrakcyjnym miejscem dla inwestorów zagranicznych? Przede wszystkim mamy korzystniejszą, w porównaniu z innymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej, strukturę wiekową społeczeństwa, gdyż ponad 50 proc. Polaków ma mniej niż 35 lat. Atrybutami, które cenią sobie ci inwestorzy, są także: 19 proc. stawka podatku dochodowego od osób prawnych, stabilny wzrost gospodarczy i dostęp po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej do 450 mln osób na unijnym rynku. Natomiast odpowiedź na pytanie, co zniechęca do inwestowania w naszym kraju, jest prosta. Zniechęca fatalny stan infrastruktury, a przede wszystkim infrastruktury drogowej.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#AdamŻołnowski">Podam państwu następujący przykład. Niedawno odbyłem rozmowę z prezesem koncernu elektronicznego SHARP, który jest zainteresowany wybudowaniem w okolicy Torunia fabryki produkującą moduły do monitorów ciekłokrystalicznych. Narzekał on na stan dróg w Polsce, bowiem z Hamburga do granicy Polski jechał samochodem 2 godziny, a stamtąd do Warszawy, via Toruń, jechał 6 godzin. Ma to dla niego istotne znaczenie, bo jeśli ta inwestycja zostanie zrealizowana i w pełni będą wykorzystywane zainstalowane moce produkcyjne, to z fabryki będzie wyjeżdżał co 2 minuty TIR, przy czym byłyby to TIR-y, które ze względu na ładowność należą do największych tego rodzaju pojazdów. Nie trudno przewidzieć, znając obecną infrastrukturę drogową, że powstaną zatory zaraz za bramą fabryki. Mamy szansę na olbrzymie zaangażowanie kapitału zagranicznego i na powstanie dzięki temu kilku tysięcy miejsc pracy oraz barierę w postaci infrastruktury drogowej, która utrudnia wykorzystanie tej szansy.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#AdamŻołnowski">Dlatego w imieniu Agencji zwracam się do państwa z prośbą o wspomożenie działań na rzecz rozwoju infrastruktury, gdyż są one niezbędne dla stworzenia takich warunków, które sprzyjać będą pozyskaniu bezpośrednich inwestycji zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#AdamŻołnowski">Wspomniałem o tym, że niezbędne jest ukierunkowanie napływu inwestycji zagranicznych do wybranych branż. W odniesieniu do takich inwestycji należałoby stosować zachęty w postaci zwolnień z podatków bądź grantów inwestycyjnych. Te formy pomocy publicznej dla inwestorów zagranicznych mogą budzić kontrowersje, więc dodam, że są one stosowane w różnych krajach.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#AdamŻołnowski">Posłużę się kolejnym przykładem. Inwestycja firmy INTEL we Irlandii kosztowała rząd irlandzki 100 mln euro. Po prostu, inwestor powiedział, że chce wybudować fabrykę, a tamtejszy rząd stanął przed nim „na baczność”, wyłożył na stół pieniądze i w ten sposób odbyły się negocjacje. Dzięki temu Irlandia ma najnowocześniejszą na świecie fabrykę INTEL-a.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#AdamŻołnowski">Uważam, że powinniśmy iść w tym samym kierunku, czyli wspierać różnymi, dopuszczalnymi instrumentami finansowymi te inwestycje zagraniczne, których efektem będą nowoczesne technologie oraz inwestycje, które zwiększą wolumen eksportu towarów wyprodukowanych w Polsce. Dodatkową zaletą inwestycji high-tech jest tworzenie miejsc pracy dla ludzi wykształconych.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#AdamŻołnowski">Pamiętajmy o tym, że w Europie przybyło nam konkurentów o pozyskiwanie inwestycji zagranicznych, a są nimi takie kraje jak Rumunia, Bułgaria i Ukraina. Należy się liczyć z tym, że za 5–6 lat będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem realokacji inwestycji. Część inwestycji, które napłynęły do Polski, m.in. z Unii Europejskiej, będzie przenoszona do tych krajów, gdzie są relatywnie niższe koszty pracy. Najlepszym sposobem na zatrzymanie inwestycji jest powiązanie ich z naszą gospodarką i nauką. Jeśli firmy z kapitałem zagranicznym utworzą w Polsce centra badawczo-rozwojowe i kiedy przekonają się, że w naszym kraju mogą swobodnie funkcjonować i mają z tego określone korzyści, to ich decyzja o przeniesieniu działalności do innego kraju będzie oddalona w czasie.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#AdamŻołnowski">Na tym zakończę swoje wystąpienie. Jestem gotów udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania, które do mnie zostaną skierowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ArturZawisza">Dziękujemy za tą deklarację, która ośmieli nas do zadawania pytań. Rozpoczynając dyskusję zwrócę uwagę na trzy kwestie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ArturZawisza">Pozwolę sobie przypomnieć, że doceniając istotę i wagę bezpośrednich inwestycji zagranicznych powołaliśmy stałą podkomisję, która będzie się zajmowała tymi sprawami. Uważam, że ta podkomisja może być dobrym partnerem zarówno dla pana ministra, jak i dla Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Nie jest wykluczone, że jeszcze w tym tygodniu, gdy powrócą z Majorki posłowie opozycji, zostaną powołane władze tej podkomisji.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ArturZawisza">Druga kwestia, którą chcę poruszyć, ma swój początek w ubiegłej kadencji Sejmu, bowiem wówczas pracowaliśmy nad projektem ustawy, której celem było utworzenie nowej agencji w miejsce PAIiIZ. Tocząca się wówczas dyskusja potwierdziła opinię, że ta instytucja ma pewne słabości strukturalne. Ustawa nie została uchwalona, więc problem nadal istnieje i dlatego chcę się dowiedzieć, czy rząd pracuje nad nowym projektem ustawy dotyczącym agencji inwestycji zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ArturZawisza">Następna kwestia została zasygnalizowana przez pana prezesa Adama Żołnowskiego. Chodzi mi formie wspierania instrumentami finansowymi inwestycji zagranicznych, a zwłaszcza o rekomendowane przez pana prezesa granty inwestycyjne. Nie ukrywam, że w sprawie grantów byłem i pozostaję sceptyczny. Dlatego zadam obu panom pytanie: jaka jest efektywność tego instrumentu?</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ArturZawisza">Pan prezes podał przykład rządu irlandzkiego, który udzielił grantu w wysokości 100 mln dolarów firma INTEL, aby swoją inwestycję ulokowała w Irlandii. Jednak takie przypadki trzeba analizować wszechstronnie, tzn. określić relację nakładów ze środków publicznych w stosunku do kapitału zagranicznego oraz relację liczby deklarowanych przez inwestora nowych miejsc pracy, do potencjalnej liczby miejsc pracy, które nie powstaną w sytuacji, gdy konieczne będzie utrzymanie obciążeń podatkowych na dotychczasowym poziomie po to, aby można było zgromadzić środki na udzielenie pomocy publicznej. Jest to cały ciąg spraw tych, które zaistnieją przy określonej strategii i tych, które mogłyby zaistnieć, jeśli obrano by inną strategię. Tego typu symulacje są niezbędne przed podjęciem decyzji o udzieleniu pomocy publicznej w celu pozyskania inwestorów zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszAziewicz">Pan minister wymienił sektory polskiej gospodarki, w których firmy zagraniczne dokonały największych zmian. Chcę prosić pana ministra o wypowiedź na temat wpływu inwestycji zagranicznych na rozwój sektora bankowego w okresie transformacji oraz o odpowiedź na pytanie, jak pan minister ocenia dalszą obecność inwestorów zagranicznych w tym sektorze.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszAziewicz">Zadając drugie pytanie nawiążę do wypowiedzi pana prezesa o barierach, na jakie napotykają inwestorzy zagraniczni zainteresowani prowadzeniem działalności w Polsce. Pan prezes powiedział, że główną barierą jest infrastruktura. Mnie interesuje także, jakie znaczenie ma polski system podatkowy, w tym wysokość stawek podatku dochodowego i podatku VAT oraz koszty pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PawełOlszewski">Zgadzam się z większością opinii wyrażonych w materiale opracowanym przez Ministerstwo Gospodarki. Pan minister Andrzej Kaczmarek swoim podpisem sankcjonował m.in. opinie, iż bezpośrednie inwestycje zagraniczne były czynnikiem stymulującym wzrost gospodarczy w minionej dekadzie i że zrewolucjonizowały one system bankowy.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PawełOlszewski">Czy pan minister nie czuje się niezręcznie w rządzie, którego zaplecze polityczne neguje taki stan rzeczy oraz jawnie i bezpardonowo krytykuje obecność inwestorów zagranicznych w systemie bankowym? Dla mnie jest niezrozumiała sytuacja, w której minister mówi, iż bez udziału inwestycji zagranicznych nie byłby możliwy sukces reform rynkowych, natomiast innego zdania są parlamentarzyści wpierający ten rząd. Powstaje pytanie: komu należy wierzyć?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PawełOlszewski">Czy mógłbym uzyskać odpowiedź od pana ministra, a także od pana przewodniczącego Artura Zawiszy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RajmundMoric">Rozpocznę od kwestii formalnej. Proszę pana przewodniczącego o spowodowanie, aby członkowie Komisji otrzymywali materiały z odpowiednim wyprzedzeniem w stosunku do terminu posiedzenia Komisji. Temat dzisiejszego posiedzenia nie jest „gorącym” tematem, który należało podjąć szybko. Można było zwołać posiedzenie za tydzień lub dwa tygodnie, dając nam czas na zapoznanie się z materiałem opracowanym przez Ministerstwo Gospodarki i na porównanie zawartych w nim informacji z informacjami pochodzącymi z innych źródeł.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RajmundMoric">Czytając ten materiał można odnieść wrażenie, że jest to pean dla inwestycji zagranicznych. Od razu zastrzegam, że nie mam nic przeciwko inwestycjom zagranicznym, natomiast zastanawia mnie jedno: jeżeli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Co mam na myśli? Zachwyty nad rolą, jaką w polskiej gospodarce odegrały bezpośrednie inwestycje zagraniczne i rzeczywisty stan rzeczy, iż bez pracy jest prawie 3 mln osób.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#RajmundMoric">Oczywiście, można powiedzieć, że gdyby firmy zagraniczne nie ulokowały swojego kapitału w różnych sektorach polskiej gospodarki, to poziom bezrobocia byłby wyższy. Chciałbym się dowiedzieć, jakiego rzędu byłyby potrzebne nakłady inwestorów zagranicznych, aby stopa bezrobocia w Polsce nie była wyższa od średniej stopy w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#RajmundMoric">Od lat jest podnoszona kwestia egzekwowania od funkcjonujących w Polsce firm zagranicznych należności podatkowych. Jest tajemnicą poliszynela, że wykazują one dochody do opodatkowania niższe od faktycznych, gdyż stosują różne sposoby na to, by transferować w ciągu roku podatkowego część zysków do swoich macierzystych koncernów. Czy Ministerstwo ma rozeznanie, jaka jest skala tego procederu?</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#RajmundMoric">W materiale znajduje się wykaz form pomocy publicznej, której rząd polski, a de facto polscy podatnicy, udziela, inwestorom zagranicznym. Mam pytanie: czy polscy inwestorzy korzystają z tych samych instrumentów wspierania inwestycji?</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#RajmundMoric">Pan minister w swojej wypowiedzi nawet nie zasygnalizował, że rząd polski ma jakąś politykę wobec inwestycji zagranicznych. Dlatego pytam: czy państwo polskie zamierza promować wybrane sektory gospodarki bądź wyselekcjonowane branże przemysłu, czy raczej będzie przyjmować i pomagać każdemu inwestorowi zagranicznemu, jeśli tylko wyrazi on zainteresowanie prowadzeniem działalności gospodarczej w naszym kraju? Czy jest jakiś plan?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ArturZawisza">Odniosę się tylko do podniesionej przez pana posła kwestii formalnej, dotyczącej dostarczania materiałów członkom Komisji. Przyznaję, że jest to nie lada kłopot, gdyż z reguły materiały otrzymuje się przychodząc na posiedzenie Komisji. Zmiana tego stanu rzeczy jest trudna, ponieważ zwykle bardzo późno otrzymujemy materiały od instytucji, do których zwróciliśmy się z prośbą o przygotowanie informacji. Sądzę, że jedynym możliwym rozwiązaniem jest upowszechnienie przesyłania przygotowanych informacji przez Internet. Rozważymy z sekretarzami Komisji, jak to należy zrobić, aby te informacje, które do sekretariatu docierają poprzez Internet, były tą samą drogą przesyłane posłom.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#SławomirJeneralski">Nawiązując do pytania pana posła Rajmunda Morica o politykę rządu wobec bezpośrednich inwestycji zagranicznych, odniosę się do opinii prezesa PAIiIZ, iż nadszedł już czas na sterowanie napływem tych inwestycji do Polski. Sterowanie – jeśli dobrze zrozumiałem – ma polegać na dokonywaniu wyboru tylko tych firm, spośród potencjalnych inwestorów zagranicznych, których inwestycje najlepiej przysłużą się polskiej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#SławomirJeneralski">Stąd bierze się pytanie: jakie będą stosowane kryteria oceny potencjalnych inwestorów zagranicznych na użytek sterowania napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych? Czy już moglibyśmy określić, które inwestycje zagraniczne najlepiej przysłużyły się polskiej gospodarce?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofGadowski">W materiale, na którym widnieje podpis pana ministra, czytamy: „Rząd RP będzie bardzo aktywnie zabiegać o to, aby to właśnie do naszego kraju trafiła jak największa część z 200 mld dolarów, które zostaną zainwestowane w tej części Europy w ciągu najbliższych 5 lat.”.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofGadowski">Proszę powiedzieć, w czym będzie się przejawiać ta aktywność. Czy zamierza się uruchomić jakieś dodatkowe instrumenty i np. rząd planuje obniżenie stawki podatku CIT? Jakie będą podjęte działania, aby jak najwięcej tych środków zostało zainwestowanych w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WłodzimierzKarpiński">Chciałbym się dowiedzieć czy są monitorowane i analizowane okoliczności i uwarunkowania, dla których inwestorzy zagraniczni zdecydowali się wybudować fabryki i uruchomić produkcję w krajach nadbałtyckich, w Czechach bądź w Słowacji. W ostatnich latach opinię publiczną bulwersowały przypadki, w których Polska przegrała konkurencję z Czechami i Słowacją. Czy przyczyną tego jest tylko brak odpowiedniej infrastruktury?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofSzyga">Jeśli jest tak, jak powiedział pan prezes Adam Żołnowski, iż brak odpowiedniej infrastruktury jest największą barierą w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych, to chcę zapytać, jak wygląda współpraca Ministerstwa Gospodarki z Ministerstwem Transportu i Budownictwa w tym zakresie. Czy są prowadzone jakieś wspólne prace nad rozwiązaniem tego problemu?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniMężydło">W materiale zostały opisane najważniejsze uwarunkowania i instrumenty finansowe, które mogą zachęcić inwestorów zagranicznych. Uważam, iż warto także pamiętać o tym, co nazwę klimatem utworzonym przez nieformalne więzi naukowe, kulturalne itp. danego miasta czy danego środowiska z otoczeniem inwestora zagranicznego. Sądzę, iż takie właśnie podłoże ma zamysł koncernu elektronicznego SHARP, aby w okolicy Torunia wybudować fabrykę części do telewizorów.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AntoniMężydło">Toruń jest miastem przyjaznym Japonii. Na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika jest wydział japonistyki, zaś. profesor Ingarden jest „siłą sprawczą” dobrych stosunków między uniwersyteckim środowiskiem naukowymi fizyków a japońskimi naukowcami. Istnieje pewne centrum, które nie tylko nawiązało współpracę naukową, a także kulturalną między Toruniem a Japonią. Taki przyjazny klimat dla Japonii przyciąga inwestorów z tego kraju, oprócz innych naszych atutów.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AntoniMężydło">Także brak odpowiedniej infrastruktury nie jest jedyną barierą, utrudniającą negocjacje z inwestorem japońskim. W grę wchodzą ograniczenia administracyjne, „zabagnione” sprawy mające związek z okólnikami wydanymi przez któregoś z byłych ministrów itp.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AntoniMężydło">Rzeczywiście, infrastruktura jest jedną z przeszkód uruchomienia produkcji części telewizorów w Toruniu, ale ja nie rozumiem, dlaczego strona polska nie przekonuje inwestora, aby zrezygnował z transportu morskiego loco Hamburg tych części na rzecz portu w Gdańsku. Transport części drogą z Torunia do Gdańska byłby łatwiejszy i krótszy niż do Hamburga via Inowrocław, gdyż połączenie komunikacyjne w tym miejscu stanowiłoby ogromny problem dla tego transportu.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AntoniMężydło">Myślę, że przy okazji przecierania „ścieżek” dla takich pojedynczych inwestycji możemy dosiedzieć się o przeszkodach i zaletach różnych czynników oraz o tym, co w tym bilansie przeszkód i zalet jest saldem, które determinuje decyzję firmy zagranicznej, iż zainwestuje swój kapitał w Polsce, a nie w innym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewKozak">Pytanie kieruję do pana ministra. Jaki wpływ na polską gospodarkę miał niekontrolowany napływ kapitału zagranicznego, zainwestowanego w sieci marketów? Czy ma pan informacje, kto jest za to odpowiedzialny? Czy zdaniem pana ministra te inwestycje były korzystne dla polskiej gospodarki?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EwaSadowskaCieślak">Nie mam formalnego upoważnienia prezesa NBP, ale jeśli państwo pozwolą, to podzielę się własnymi spostrzeżeniami i refleksjami z tej racji, że od wielu lat zajmuję się problematyką związaną z inwestycjami zagranicznymi.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#EwaSadowskaCieślak">Chcę zwrócić uwagę na to, co dzieje się na arenie międzynarodowej. Otóż w OECD trwają prace nad stworzeniem dokumentu, którego nazwa w wolnym tłumaczeniu na język polski brzmi: stworzenie ram dla polityk gospodarczych w odniesieniu do inwestycji, przy czym nie rozróżnia się inwestycji podmiotów zagranicznych od inwestycji podmiotów krajowych. Zachęcam przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki do aktywnego uczestnictwa w tych pracach, ponieważ we wspomnianym dokumencie są wymienione główne czynniki, które wpływają na tworzenie dobrego klimatu dla inwestycji.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#EwaSadowskaCieślak">Warto wiedzieć, że z danych o przepływie kapitału inwestycyjnego w skali światowej wynika, iż w krajach będących członkami OECD jest lepszy klimat dla inwestycji zagranicznych niż gdzie indziej. Ciągle jeszcze w tych krajach jest lokowanych 70 proc. ogółu zagranicznych inwestycji bezpośrednich, mimo, że w krajach słabo rozwiniętych jest dużo więcej potrzeb inwestycyjnych i mimo, że nowi inwestorzy w krajach o rozwiniętych gospodarkach rynkowych muszą liczyć się z dużą konkurencją.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#EwaSadowskaCieślak">Na Polskę, która też jest członkiem OECD, przypada 1 proc. z tych 70 proc. Świadczy to o tym, że inwestorzy zagraniczni wyżej oceniają uwarunkowania ich przyszłej działalności w pozostałych krajach należących do OECD, chociaż nie stosują one grantów i innych instrumentów finansowego wspierania inwestycji. Można powiedzieć, że inwestycje zagraniczne same z siebie trafiają do tych krajów. Warto się zastanowić, dlaczego tak jest i co należy zrobić, aby skuteczniej pozyskiwać inwestorów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#EwaSadowskaCieślak">Wyobrażam sobie, że istnieje agencja, która zajmuje się całościową polityką wobec inwestycji zagranicznych, rozpoczynając od wypełnienia dokumentu, o którym mówiłam poprzednio, informacjami o tym, co mamy w Polsce, a czego nam brakuje. W ten sposób zostałyby zidentyfikowane „białe plamy” i można byłoby prowadzić aktywną działalność na rzecz wypełnienia ich inwestycjami zagranicznymi.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#EwaSadowskaCieślak">Sądzę, że nie musimy się nawzajem przekonywać do tego, że byłoby dobrze, gdyby firmy zagraniczne realizowały w naszym kraju inwestycje cechujące się nowoczesnymi technologiami. Jednak trudno oczekiwać, że tak będzie zważywszy na to, że w Polsce są najniższe nakłady na edukację w porównaniu z innymi krajami, które są członkami OECD. A przecież firma posiadająca high-tech musi zatrudniać wykształconych, wyspecjalizowanych w danej dziedzinie pracowników. Jeśli okaże się, że takich osób jest za mało na polskim rynku pracy, to będzie to największa bariera hamująca napływ nowoczesnych technologii. Tej bariery nie usuniemy z roku na rok, gdyż proces kształcenia trwa co najmniej kilka lat.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#EwaSadowskaCieślak">Potrzebna jest debata, jak wykorzystać pieniądze, które w budżecie państwa są przeznaczone na wspieranie inwestycji. Jest oczywiste, że każdy rząd chce mieć efekty, więc pozyskuje inwestorów dając im na zachętę „parę groszy”, ale takie możliwości szybko się wyczerpią i staniemy przed pytaniem, co dalej. Natomiast gdy zainwestujemy w edukację, to będziemy mieli przewagę konkurencyjną nad innymi krajami przez długi czas.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#EwaSadowskaCieślak">Dlatego apeluję do przedstawicieli rządu, żeby zamiast stawać do wyścigu ze Słowacją, Czechami, Węgrami i innymi państwami, w którym wygra ten, kto da inwestorowi najwięcej tzw. zachęt, zastanowili się nad możliwością uzgodnienia w ramach Grupy Wyszehgradzkiej, iż nastąpi koniec z tym wyniszczającym budżety państw wyścigiem.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#EwaSadowskaCieślak">Powiem szczerze, iż ucieszyła mnie wiadomość, że Hundai zdecydował się ulokować swoją inwestycję na Słowacji i nie przyłączyłam się do tych osób, które lamentowały, że negocjacje z rządem polskim skończyły się fiaskiem. Okazało się, że miałam rację. Teraz podatnicy słowaccy płacą za szaleństwa w wyścigu młodych ludzi, którzy pracują w agencjach inwestycyjnych i „wyszarpują” sobie inwestorów. Trudno mieć pretensję do PAIiIZ, że postępuje podobnie, skoro jest ona rozliczana z tego, ilu inwestorów przyciągnie do Polski.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#EwaSadowskaCieślak">Sterowanie napływem inwestycjami zagranicznymi przy pomocy grantów i innych instrumentów finansowych ma w sobie zalążek korupcji. Jeżeli ktoś ma możliwość otrzymania grantu, np. rzędu 3 mln euro, to czy nie zaoferuje on prowizji od tej kwoty urzędnikowi, który ma w tej sprawie głos decydujący? Nie oszukujmy się, na całym świecie praktykowane jest wręczanie prowizji i powiem szczerze, iż nie chciałabym być tym urzędnikiem, który przydziela środki publiczne na wsparcie inwestycji, gdyż jest on narażony na pokusę otrzymania „wyrazu wdzięczności” od inwestorów, beneficjantów tej pomocy finansowej.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#EwaSadowskaCieślak">W polskim systemie wspierania inwestycji jest przewidziana pomoc finansowa z tytułu zatrudnienia nowych pracowników. De facto są to pieniądze na pensje. Jednak gorszym rozwiązaniem jest dawanie pieniędzy inwestorowi na zakup maszyn i urządzeń, bo to jest prezent, tak jak dla każdego z nas prezentem byłyby podarowane pieniądze na zakup np. samochodu czy telewizora. Kiedyś uczono mnie, że inwestor to jest ktoś, kto ma pieniądze i dlatego trudno jest mi zrozumieć, że może nim być także ten, kto w roli żebrzącego przychodzi do instytucji państwowej i mówi: ile mi dacie, jeżeli zdecyduję wybudować w Polsce fabrykę i uruchomić w niej produkcję? Nie można zapominać o tym, że każdemu zagranicznemu inwestorowi dajemy możliwość realizowania zysków nadzwyczajnych, gdyż ciągle jeszcze popyt na polskim rynku jest większy niż w innych krajach, które są członkami OECD.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#EwaSadowskaCieślak">Uważam, że powinniśmy zadbać o to, aby w PAIiIZ byli zatrudnieni tacy pracownicy, którzy umieją „sprzedać” polskie osiągnięcia – przełożyć makroekonomiczne wskaźniki na atuty polskiej gospodarki. Do negocjacji z firmami zagranicznymi należałoby delegować pracowników, którzy byliby partnerami dla prezesów tych firm. Zazwyczaj jest tak, że naprzeciwko prezesów wielkich, międzynarodowych korporacji siadają młodzi ludzie, którzy z dużym zapałem podchodzą do przydzielonych im zadań, ale z małym doświadczeniem, których łatwo można szantażować: nie dacie więcej „zachęt”, to my zrywamy negocjacje.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#EwaSadowskaCieślak">Nawiążę jeszcze do pytania zadanego przez jednego z posłów, które dotyczyło transferu za granicę zysków firm zagranicznych działających w Polsce. Na podstawie danych Narodowego Banku Polskiego mogę poinformować, że pierwszy raz w 2004 r. odbyła się na znaczną skalę reinwestycja zysków zrealizowanych w Polsce. Firmy z kapitałem zagranicznym, który jest zapisany w bilansie płatniczym jako inwestycje zagraniczne, przeznaczyły z wypracowanych zysków 9 mld dolarów na inwestycje. Świadczy to o tym, że te firmy dobrze oceniają perspektywy wzrostu polskiej gospodarki. Świadczy to także o tym, że dla inwestorów zagranicznych Polska jest nadal atrakcyjnym miejscem do lokowania inwestycji. Trzeba to umieć zdyskontować w negocjacjach z potencjalnymi inwestorami.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardWawryniewicz">Mam wrażenie, że osoby, które zabierały głos w dyskusji, wyrażały swoje poglądy na temat inwestycji zagranicznych, opierając się na zasłyszanych informacjach. Natomiast one same nigdy w życiu nie miały do czynienia z negocjacjami prowadzonymi z przedstawicielami zagranicznej firmy produkcyjnej i z problemami, które występują w przypadku, gdy przedmiotem negocjacji jest inwestycja greenfeld – takimi problemami, jak sprzedaż ziemi inwestorowi, brak infrastruktury itd. Nie jest trudno dojść do wniosku, że więcej napłynie do Polski bezpośrednich inwestycji zagranicznych, gdy zostaną obniżone obciążenia podatkowe i koszty pracy. Niewątpliwie są to ważne czynniki, ale niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RyszardWawryniewicz">Dobrych rad mojej przedmówczyni słuchałem z rozrzewnieniem. Zarysowała pani idealny model gospodarki liberalnej, o którym się marzy, bo jest bardzo efektywny, a który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Nie tylko Polska dopłaca inwestorom do tworzonych przez nich nowych miejsc pracy, stosując różne instrumenty finansowe, m.in. granty. I nie tylko Czechy i Słowacja takimi instrumentami zachęcają firmy zagraniczne do inwestowania w tych krajach, ale to samo robią np. Stany Zjednoczone. Ostatnio koncern motoryzacyjny otrzymał od jednego ze stanów USA 100 mln dolarów za inwestycje na jego terytorium.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RyszardWawryniewicz">Ten przykład dowodzi, że nie poruszamy się w ramach idealnego modelu gospodarki liberalnej, lecz w ramach realnych uwarunkowań. Dlatego nie można oczekiwać, że na spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehgradzkiej zapadnie decyzja, że te państwa nie będą konkurowały ze sobą w zachęcaniu instrumentami finansowymi inwestorów zagranicznych. Koncerny nie przychodzą w roli żebrzącego, mówiąc: „dajcie nam”, lecz ich przedstawiciele zasiadają do negocjacji z pozycji silniejszego, bo oni mają do zaoferowania to, co jest najważniejsze dla gospodarki i dla społeczeństwa, a mianowicie miejsca pracy. W związku z tym każdy z premierów państw Grupy Wyszehgradzkiej, ale nie tylko tych państw, staje przed inwestorem zagranicznym „na baczność” z mniejszym lub większym zażenowaniem i mówi: chcemy, żebyście zainwestowali swój kapitał w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RyszardWawryniewicz">Rządy są w tych negocjacjach na pozycji słabszego, a nie silniejszego. Możemy nad tym ubolewać, ale taka jest rzeczywistość globalnej gospodarki, w której my żyjemy. Inwestycje nie napływają do któregokolwiek z państw – jak to powiedziała pani, która była moim przedmówcą – „same z siebie”.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#RyszardWawryniewicz">Powinniśmy brać przykład z niektórych państw, np. z Irlandii gdzie inwestycje nie napłynęły „same z siebie”, lecz była to przemyślana polityka makroekonomiczna i polityka zachęt inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#RyszardWawryniewicz">Ilość i atrakcyjność zachęt inwestycyjnych nie jest jedynym czynnikiem, który decyduje o tym, że wygramy lub przegramy w konkurencji z innym krajem o danego inwestora zagranicznego. Trzeba jeszcze pamiętać o tym, że ich przeciwwagą są utrudnienia biurokratyczne, które zniechęcają inwestorów zagranicznych. Podam kilka przykładów. Otóż od momentu, w którym inwestor zaczął się starać o zakup gruntu pod inwestycję do jej sprzedaży przez gminę musi minąć 6 miesięcy, ale nie dlatego, że urząd jest niesprawny, lecz ze względu na narzuconą procedurę przez Sejm ubiegłej kadencji. Gmina może obniżyć cenę gruntu, ale nie poniżej 40 proc. wycenionej wartości gruntu. W związku z tym trzeba było zastosować różne „sztuczki”, aby sprzedać firmie LG grunt pod Kobierzycami za cenę uzgodnioną z tym inwestorem.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#RyszardWawryniewicz">Takich ograniczeń ustawowych, które zmuszają władze lokalne do uciekania się do „sztuczek” jest więcej. Podam przykład z własnego doświadczenia. W 2002 r., gdy pełniłem funkcję wiceprezydenta miasta, zapytałem mojego urzędnika, jak długo może trwać procedura zmiany studium i planu zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z wymogami ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Urzędnik przedstawił mi harmonogram prac, z którego wynikała, że zmodyfikowany plan może powstać za 3 lata. Udało nam się skrócić ten termin do 8 miesięcy, ale ja cały czas czekam na to, co wyniknie z kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#RyszardWawryniewicz">Efekt w postaci nowej inwestycji został osiągnięty, lecz z dużym wysiłkiem, bo prawo zamiast ułatwiać, utrudnia pewne działania jednostek samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#RyszardWawryniewicz">Proszę pamiętać o tym, że w naszym zapale o ochronę gruntów rolnych posunęliśmy się tak daleko, że koszt poniesiony na tzw. odrolnienie zajął wysoką pozycję w strukturze kosztów przygotowania gruntów pod inwestycję. Pytam: kto zrekompensuje gminom ten wydatek?</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#RyszardWawryniewicz">W Polsce nie ma dużej ilości gruntów wyposażonych w media techniczne, a więc takich gruntów, które można od razu przeznaczyć pod inwestycje. Jest ich stosunkowo dużo w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych, a zwłaszcza w Agencji Mienia Wojskowego, więc mam nadzieję, że rząd bardzo szybko przedstawi projekt ustawy o likwidacji tych dwu agencji.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#RyszardWawryniewicz">Proszę zauważyć, czym posiłkuje się rząd, chcąc pozyskać inwestorów zagranicznych. Został on wyposażony w „protezę”, w postaci wieloletnich programów mających odzwierciedlenie w ustawie budżetowej na dany rok, podczas gdy powinien działać na podstawie ustawy, w której zostałoby określone, jakimi dysponuje on zachętami inwestycyjnymi i komu może je zaoferować.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#RyszardWawryniewicz">Działalność Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych była nie raz krytykowana. Mogę powiedzieć, że współczuję zarówno poprzedniemu, jak i obecnemu prezesowi PAIiIZ, gdyż nadal nie ma on instrumentów do tego, aby działać skutecznie. Dlatego niezbędna jest gruntowna zmiana ustawy, na podstawie której funkcjonuje ta agencja.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#RyszardWawryniewicz">Reasumując: zamiast toczyć nieustanne dyskusje i boje, spróbujmy podejść do tych konkretnych rozwiązań, które znacząco ułatwią pozyskanie inwestycji zagranicznych i ich realizację, przy czym nie zapominajmy o zasadzie równego traktowania podmiotów zagranicznych i polskich. Zatem z całego systemu, który – mam nadzieję – skonstruujemy, będą korzystały także firmy polskie. Nie chcąc być gołosłownym, posłużę się kolejnym przykładem. Wówczas gdy w moim mieście została utworzona specjalna strefa ekonomiczna, pierwszą firmą, która tam zainwestowała, była firma polska. Obecnie ta strefa jest poszerzana m.in. dla inwestycji polskiej firmy giełdowej. Pamiętajmy zawsze o tym, że oddziaływanie instrumentów proinwestycyjnych, które powinniśmy skonstruować, będzie ukierunkowane zarówno na firmy zagraniczne, jak i na polskich przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PiotrWojaczek">Reprezentuję 14 specjalnych stref ekonomicznych, a poza tym jestem prezesem zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej SA. Nie chcę nikogo obrazić, wiec nie pozwolę sobie na wyrażenie tej samej opinii, którą usłyszeliśmy z ust pana posła Ryszarda Wawryniewicza, że osoby, które dotychczas zabierały głos w dyskusji, nigdy nie rozmawiały z inwestorami. Ja nie należę do grona tych osób, więc sądzę, że daje mi to prawo do podzielenia się z państwem moimi uwagami.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PiotrWojaczek">Pan prezes Adam Żołnowski powiedział, że udział inwestorów zagranicznych w polskim eksporcie jest niższy od ich udziału w imporcie, czyli także za sprawą tych firm mamy deficyt w wymianie handlowej z zagranicą. Muszę powiedzieć, że to jest bardzo dobry prognostyk dla polskich firm, bowiem poziom tego deficytu określa potencjał popytu inwestorów zagranicznych, który mogą wykorzystać polscy przedsiębiorcy. Struktura kosztów firm zagranicznych, które w połowie lat dziewięćdziesiątych prowadziły w Polsce działalność gospodarczą, była następująca: 20 proc. kosztów powstawało w Polsce, a 80 proc. stanowiły koszty sprowadzanych z zagranicy materiałów, półproduktów, podzespołów itp. Od momentu, gdy na rynkach światowych wystąpiła tendencja do głębokiej redukcji kosztów, działające w Polce firmy zagraniczne zaczęły poszukiwać w naszym kraju kooperantów. Niestety, odzew ze strony polskich małych i średnich przedsiębiorstw jest niewielki, a widać to wyraźnie podczas organizowanych giełd kooperacyjnych. Proszę sobie wyobrazić dużą salę, na której koncern japoński wystawił rozłożone na części elementy silnika, bo szukał w Polsce kooperantów, którzy byliby w stanie podjąć współpracę. Jeśli się nie mylę, to nawiązał współpracę z producentem uszczelek.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PiotrWojaczek">Na szczęście Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna ma już za sobą ten okres, w którym na organizowanych dla naszych klientów giełdach nie pojawiał się żaden polski przedsiębiorca albo było ich co najwyżej kilku. Od 9 lat staramy się o to, aby z roku na rok powiększał się wskaźnik kooperacji. Stosujemy różne metody, czasami pozaprawne, bo wpisując do zezwolenia na prowadzenie działalności w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej wymogu kooperowania z firmami polskimi, w pewnym sensie naruszamy zasady wolnego rynku. Czasami okazuje się, że ten wymóg nie może być dotrzymany, więc musimy prosić ministra o zmianę zezwolenia.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PiotrWojaczek">W mojej ocenie występujący w grupie inwestorów zagranicznych deficyt bilansu handlowego oznacza szansę na utworzenie kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w ciągu najbliższych kilku lat – na skutek powstania nowych powiązań kooperacyjnych polskich przedsiębiorców z tymi inwestorami. Jest to także sposób na zatrzymanie ich Polsce. Firmie zagranicznej, powiązanej siecią kooperacyjną z polskimi przedsiębiorcami, jest znacznie trudniej przenieść swoją działalność np. na Ukrainę i tam od nowa budować takie powiązania niż firmie, która większość swoich kooperantów i dostawców ma poza granicami Polski.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PiotrWojaczek">Największa przeszkoda w tworzeniu powiązań kooperacyjnych tkwi w mentalności naszych przedsiębiorców. Są oni nieufni wobec pewnych rozwiązań. Zaraz wyjaśnię co mam na myśli. Gdy duża firma składa zamówienie na dostawę określonej części, w powtarzalnej co miesiąc serii o wartości np.100 mln zł, to aby sprostać jej wymaganiom, musi się połączyć kilka czy nawet kilkadziesiąt małych firm. Otóż polscy przedsiębiorcy nie chcą wchodzić w takie związki. Trzeba więc zastanowić się, co mogłoby zmienić ich nastawienie do tej formy kooperacji.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PiotrWojaczek">Jeden z panów posłów pytał, ile kapitału musiałoby wpłynąć do Polski na inwestycje bezpośrednie, aby można było zredukować stopę bezrobocia do średniego poziomu w Unii Europejskiej. Szacuje się, że około 200 mln zł wynosi koszt utworzenia w przemyśle 500 tys. nowych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PiotrWojaczek">Wskazywali państwo na różne utrudnienia natury prawnej i technicznej, które zniechęcają potencjalnych inwestorów zagranicznych. Chcę państwu powiedzieć, że w połowie lat dziewięćdziesiątych firmy zagraniczne pytały zarządzających strefami ekonomicznymi, jak mają przelać np. 10 mln zł za nieruchomość i czy jest szansa na założenie łącza internetowego. Od kilku lat już nikt o to nie pyta, bo także dzięki inwestycjom zagranicznym udrożnił się system bankowy i system telekomunikacyjny. Nikt nie dowiaduje się, z jakim operatorem telekomunikacyjnym ma rozmawiać, bo ma do wyboru trzech lub czterech.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PiotrWojaczek">Niestety, nadal niedrożny jest system komunikacji drogowej i w przypadku niektórych inwestycji zagranicznych jest to bariera nie do pokonania. O wiele łatwiej jest rozwiązać problem braku nieuzbrojonych terenów, gdyż czasami udaje się namówić inwestora do poniesienia części kosztów przygotowania gruntu pod inwestycje.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PiotrWojaczek">Pani, która reprezentuje Narodowy Bank Polski, mówiła, iż zwiększenie nakładów na edukację zapewni nam przez wiele lat pozycję konkurencyjną wobec innych krajów, które też zabiegają o inwestorów zagranicznych. To jest ważny czynnik, ale niewystarczający. Weźmy przykład z codziennego życia. Zasobny mieszkaniec Warszawy, jeśli ma zamiar zrobić zakupy, to najczęściej udaje się do Galerii Mokotów, Arkadii, gdzie są najlepsze butiki. Podobnie inwestor zagraniczny nie wyda swoich pieniędzy na postawienie fabryki w miejscowości, gdzie „diabeł mówi dobranoc”. Uważam, że należy określić, co jest potrzebne do tego, aby pewien zasób wysoko wykształconych Polaków stał się niejako samoistnym atutem, ale najpierw trzeba przyjrzeć się temu, czy w obecnych uwarunkowaniach jest możliwe zwiększenie tego zasobu. W województwie śląskim jest najwięcej ośrodków badawczo-rozwojowych, ale z moich obserwacji wynika, że spośród nich co najwyżej 10 proc. zasługuje na tę nazwę, natomiast pozostałe utrzymują się z wynajmu pomieszczeń.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PiotrWojaczek">Moim zdaniem, spośród instrumentów o charakterze pomocy publicznej najbardziej racjonalnym jest instrument fiskalny. Zwolnienie z podatku dochodowego, z którego mogą skorzystać firmy funkcjonujące w specjalnych strefach ekonomicznych, w tym firmy zagraniczne, jest premią za sukces, bowiem pomoc publiczna jest im udzielana dopiero wtedy, gdy wypracują dochód. Natomiast żadna z tych firm nie dostaje środków publicznych przed rozpoczęciem działalności. Korzyści z pomocy publicznej, w postaci zwolnienia z podatku dochodowego, malały z czasem ze względu na to, że zostały obniżone stawki podatkowe, a zwłaszcza stawka CIT, ale w tym samym czasie inwestorzy zagraniczni znaleźli w Polsce kooperantów oraz przekonali się, że funkcjonują w przyjaznym dla nich klimacie i że w strefach ekonomicznych nie ma „trupa w szafie”.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PiotrWojaczek">W 2004 r. kwota zwolnień z podatku dochodowego w specjalnych strefach ekonomicznych stanowiła 1 proc. kwoty środków wydatkowanych na pomoc publiczną w skali kraju. To jednak nie przekuje Komisji Europejskiej, która dąży do likwidacji tych stref, ale dopóki Polski nie będzie stać na to, aby każdorazowo w budżecie państwa przeznaczyć – moim zdaniem – 1,5 mld zł na wspieranie inwestycji zagranicznych, dopóty doceniajmy instrumenty, które jeszcze są atrakcyjne dla firm zagranicznych. General Motors wydatkował na swoją fabrykę w Polsce ponad 2 mld zł. Znalazło w niej zatrudnienie 3 tys. osób. Pomoc publiczna, w formie zwolnienia z podatku dochodowego, począwszy od 1996 r. stanowiła 2 proc. poniesionych przez tego inwestora nakładów. Oznacza to, że nie ma on najmniejszych szans na zrefinansowanie 30 proc. nakładów. Można powiedzieć, że na tym polega perfidia tego instrumentu finansowego. Mówimy naszym klientom: więcej zarobisz, to większa też będzie pomoc publiczna i to działa jak wędka. Później otaczamy ich siecią kooperacji, aby za kilka lat nie przenieśli swojej działalności np. na Ukrainę.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PiotrWojaczek">Na zakończenie przypomnę, że w latach siedemdziesiątych w Unii Europejskiej wydatkowano około 50 mld dolarów na pomoc publiczną dla sektora motoryzacyjnego, dzięki czemu ten sektor w Hiszpanii i Portugalii stał się „kołem zamachowym” rozwoju gospodarki. Skoro stawianie na rozbój motoryzacji jest passé, to powinniśmy się skupiać na branżach, które mają ten sam potencjał, jaki 30 lat temu miała branża motoryzacyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ArturZawisza">Nikt już nie wyraża chęci zadania pytań bądź wyrażenia swoich opinii, więc oddaję głos panu ministrowi. Proszę odnieść się do wielowątkowej dyskusji, w której posłowie i nasi goście zwrócili uwagę na różne aspekty inwestycji zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejKaczmarek">Dziękuję za te głosy w dyskusji, a zwłaszcza panu posłowi Ryszardowi Wawryniewiczowi oraz panu prezesowi Piotrowi Wojaczkowi, który wyręczył mnie w udzieleniu odpowiedzi na kilka pytań.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejKaczmarek">Chcę także powiedzieć, iż cieszy mnie powołanie stałej podkomisji do spraw inwestycji zagranicznych, bo będziemy mieli znakomitych partnerów do rozmów na ten temat, a przede wszystkim o niezbędnych zmianach w prawie do tego, aby działalność agencji zajmującej się tymi inwestycjami była skazana na sukces.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejKaczmarek">Pan przewodniczący Artur Zawisza zapytał nas, na jakim etapie są prace projektodawcze, dotyczące bezpośrednio i pośrednio problematyki inwestycji zagranicznych. Otóż już został opracowany projekt ustawy dotyczący agencji inwestycji zagranicznych. Obecnie dobiegają końca konsultacje nad tym projektem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, co nieco opóźnia przekazanie go do konsultacji międzyresortowych, ale też wskazuje na rangę problematyki inwestycji zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejKaczmarek">Mogę jeszcze poinformować, że jest gotowy projekt nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, w którym znajdują się także propozycje nowelizacji przepisów ustawy o zagospodarowaniu nieruchomości rolnych, a także sięgamy do spraw związanych z opłatami energetycznymi i do kilku innych spraw, aby uporządkować „przedpole” inwestycyjne, w którym są także instrumenty wspierające inwestycje. Być może będziemy potrafili udoskonalić je w trakcie prac parlamentarnych nad projektem tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejKaczmarek">Pan premier Kazimierz Marcinkiewicz osobiście interesuje się proponowanymi uregulowaniami prawnymi. Wczoraj referowałem panu premierowi nowe założenia systemu wspierania inwestycji, w tym inwestycji zagranicznych. Pan premier chce pilotować te sprawy tak, aby ten system działał w Polsce jak najlepiej.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AndrzejKaczmarek">Sądzę, że oba projekty ustaw zostaną skierowane do uzgodnień międzyresortowych najpóźniej w przyszłym tygodniu, zaś do laski marszałkowskiej będą wniesione za kilka tygodni.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#AndrzejKaczmarek">Pan poseł Artur Zawisza pytał także o efektywność grantów, które otrzymali inwestorzy zagraniczni. Relacja udzielonej pomocy publicznej inwestorowi zagranicznemu, w stosunku do spodziewanych efektów ekonomicznych, czyli uzyskiwanych przychodów, jest jak 1:15–1:20. Innymi słowy, gdy zachęta inwestycyjna w postaci grantu na szkolenia, grantu na nowe miejsca pracy bądź zwolnienia podatkowego wynosi 1 zł, to inwestor, któremu udzielono pomocy publicznej, odprowadza do budżetu państwa – w rachunku ciągnionym – od 15 do 20 zł. Jest to dobry przelicznik. Jeśli miałbym zainwestować na warszawskiej giełdzie, to chciałbym natrafić na akcje, których wartość za rok czy za dwa lata wzrośnie 20-krotnie.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#AndrzejKaczmarek">Przypomnę, że program wieloletniej pomocy indywidualnej dla projektu inwestycyjnego jest zatwierdzany przez Radę Ministrów. Nie uważam, że jest to zła procedura, gdyż w takim przypadku przesłanki udzielenia pomocy publicznej, która ma swoje odzwierciedlenie w budżecie państwa, są oparte na mocnych argumentach.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#AndrzejKaczmarek">W tym kontekście muszę się odnieść do wypowiedzi pani Ewy Sadowskiej-Cieślak, że programy wieloletnie otwierają drogę do korupcji. Granty daje Rada Ministrów, zaś umowy podpisuje minister gospodarki, a ja je parafuję. Nie mogę się zgodzić z opinią, że jest to proces korupcjogenny, zważywszy na to, że cały rząd jest zaangażowany w udzielanie takiego wsparcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EwaSadowskaCieślak">Pod obrady Rady Ministrów trafiają propozycje, które przedstawia komisja złożona z urzędników. Ich miałam na myśli mówiąc o tym, że są narażeni na korupcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejKaczmarek">Pani wybaczy – jestem niezwykle spokojnym człowiekiem, ale oburza mnie, że na forum komisji sejmowej stawiane są takie zarzuty, bo obrażają one wszystkie osoby biorące udział w tym procesie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejKaczmarek">Jedno z pytań dotyczyło wpływu inwestycji zagranicznych na polski sektor bankowy. W tym sektorze, jak w każdym innym, mamy do czynienia z grą rynkową oraz zdarza się, iż dochodzi do konfliktu interesów państwa i interesów głównych akcjonariuszy banków, którzy zainwestowali w nie swoje pieniądze. Tego typu problemy wymagają dyskusji i podejmowania rozstrzygnięć. Także w innych państwach dochodzi do spięć na styku rządu z korporacjami. Polska nie jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym toczą się intensywne dyskusje, spory, a w każdym razie kontrowersje dotyczące dużych projektów inwestycyjnych, m.in. w sektorze bankowym.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejKaczmarek">Dziękuję panu prezesowi Piotrowi Wojaczkowi za udzielenie odpowiedzi na pytanie o skalę nakładów inwestycyjnych, które skutkowałyby znacznym obniżeniem stopy bezrobocia. Z podanej przez pana informacji wynika, że mamy dużo do zrobienia dążąc do tego, aby znaczną część tych nakładów ponieśli inwestorzy zagraniczni.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejKaczmarek">Inwestycje zagraniczne są jednym z podstawowych elementów rozwoju gospodarczego i to nie tylko Polski. Jesteśmy skazani, czy nam się to podoba, czy nie, żeby w ten sposób pozyskiwać kapitał rozwojowy dla naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejKaczmarek">Zostało zadanie pytanie w sprawie unikania przez firmy z kapitałem zagranicznym płacenia na rzecz budżetu państwa ich zobowiązań podatkowych. Jeśli dobrze pamiętam, to kilkanaście miesięcy temu została wprowadzona nowa regulacja. Obecnie minister finansów bada ceny transferowe, które były głównym instrumentem służącym do sztucznego zaniżania dochodów do opodatkowania podatkiem dochodowym od osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#AndrzejKaczmarek">Chcę podkreślić, w kontekście jednego z pytań, że zarówno polscy, jak i zagraniczni inwestorzy mogą korzystać z takich samych finansowych instrumentów wspierania inwestycji. Chciałbym, abyśmy w niedługim czasie mogli ustanowić wieloletni program wsparcia inwestycji, planowanej przez jednego lub kilku biznesmenów, którzy utworzyli grupę kapitałową. Niestety, jeszcze nie mamy grup kapitałowych, które zdolne byłyby do finansowania dużych projektów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#AndrzejKaczmarek">Ktoś z posłów pytał o politykę w zakresie inwestycji zagranicznych. Jest ona kształtowana na dwóch poziomach: sektorowym i horyzontalnym. Na liście priorytetów sektorowych znalazły się następujące przemysły: motoryzacyjny, elektroniczny, lotniczy, biotechnologiczny oraz centra nowoczesnych usług. Kryteriami oceny inwestycji w ujęciu horyzontalnym są: produkcja na eksport, napływ zaawansowanej technologii, wpływ inwestycji na generowanie nowych przedsięwzięć gospodarczych w regionie oraz liczba nowych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#AndrzejKaczmarek">Obecnie toczy się dyskusja nad nowym programem operacyjnym „Konkurencyjna gospodarka”, który będzie współfinansowany z funduszy strukturalnych nowej perspektywy finansowej, czyli w latach 2007–2013. Wobec tego nie została także zamknięta dyskusja nad kryteriami wspierania inwestycji środkami przewidzianymi w tym programie. Jest to kwestia ustalenia priorytetów. Obecnie uważamy, iż powinny być stosowane dwa główne kryteria oceny każdego projektu inwestycyjnego, a mianowicie liczba miejsc pracy i nowoczesność inwestycji. Oprócz tych kryteriów będą jeszcze stosowane procedury konkursowe, które umożliwiają wyselekcjonowanie najlepszego projektu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#AndrzejKaczmarek">W tegorocznym planie jest przewidziane opracowanie nowego dokumentu o charakterze strategicznym, dotyczącym promocji polskiej gospodarki za granicą, w tym polskiego eksportu i napływu do Polski kapitału inwestycyjnego. Jestem przekonany, że w tym dokumencie będzie miała swoje odzwierciedlenie kwestia profesjonalnego marketingu inwestycyjnego za granicą oraz kwestia systemu wsparcia nie tylko dla nowych inwestorów zagranicznych, ale także dla inwestorów funkcjonujących w Polsce (after care project). Realizacja tego systemu będzie skoordynowana z 16 programami regionalnymi, ponieważ w przyszłej perspektywie finansowej skala działań na tym szczeblu, także związanych z pozyskiwaniem nowych inwestycji będzie większa niż w obecnej, dobiegającej końca perspektywie finansowej. Dlatego dużego znaczenia nabierze kształt współpracy agencji z 16 regionalnymi ośrodkami działającymi na rzecz pozyskania inwestycji zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#AndrzejKaczmarek">Dzisiaj była już mowa o instrumentach o charakterze pomocy publicznej, składających się na system wspierania inwestycji, takich jak: granty na utworzenie nowych miejsc pracy, na finansowanie szkoleń pracowników oraz zwolnienia z podatku od nieruchomości i z podatku dochodowego. Staramy się także zatrzymać inwestora w tym regionie, w którym poniósł nakłady inwestycyjne. Pan poseł Antoni Mężydło wspomniał o nawiązanych przez pewne środowiska w Toruniu więziach kulturalnych i naukowych z odpowiednimi środowiskami w Japonii. Mamy także dobre przykłady takiej współpracy ze środowiskami w Korei Południowej. Chodzi o to, aby inwestor zagraniczny znalazł w regionie miejsce dla swojej inwestycji oraz dla siebie samego i aby związał się z regionem, np. współpracując z instytucjami naukowymi, sponsorując klub sportowy, uczestnicząc w organizowaniu różnego rodzaju imprez itp.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#AndrzejKaczmarek">Stworzenie takich więzi inwestora z regionem zależy w dużej mierze od inwencji lokalnych władz. Im bardziej inwestor będzie związany ze swoim otoczeniem, tym większe jest prawdopodobieństwo, że za 10–15 lat, kiedy polska gospodarka będzie zaliczana do dojrzałych gospodarek rynkowych, nie staniemy się ofiarami zjawiska, które pan prezes Adam Żołnowski nazwał realokacją inwestycji, a które w praktyce polega na zdemontowaniu fabryki, aby można było rozpocząć produkcję w innym kraju.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#AndrzejKaczmarek">Jeszcze raz nawiążę do wypowiedzi pani Ewy Sadowskiej-Cieślak. Z pewnością będziemy korzystali z opracowań OECD. Natomiast nie podzielam pani opinii, iż całościową polityką wobec inwestycji zagranicznych powinna zajmować się agencja. Tę rolę należy pozostawić rządowi, a w ramach tego gremium – ministrowi gospodarki. Natomiast agencja wraz z jej oddziałami zagranicznymi oraz jej partnerzy regionalni są instrumentem realizacji tej polityki.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#AndrzejKaczmarek">Pani opinii, iż przeszkodą w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych jest brak wykształconych osób, przeczy fakt, iż ci inwestorzy realizują w Polsce projekty budowy nowoczesnych centrów usług. W tym roku powstały tego rodzaju centra firm IBM i Motoroli, zaś kilka tygodni temu pan Bill Gates zapowiedział rozbudowę centrum Microsoft. Zatem firmy z „najwyższej półki” lokują w Polsce swoje centra usług, w których zatrudnienie znajdują wysoko wykwalifikowani polscy pracownicy.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#AndrzejKaczmarek">Natomiast przyznaję pani rację, że trzeba mieć program działań, zdefiniowany z uwzględnieniem różnych aspektów, np. klimatu sprzyjającego inwestycjom zagranicznym, przydatności inwestycji dla rozwoju gospodarczego itd. Oczywiście, mamy taki program. Jest to Strategia Lizbońska na poziomie Unii Europejskiej, a na poziomie Polski – Krajowy program reform. Ten program przyjęła Rada Ministrów 27 grudnia ubiegłego roku. Zachęcam do zapoznania się z głównymi priorytetami tego programu, sformułowanymi w układzie horyzontalnym. Jeden z priorytetów dotyczy przygotowania kadr dla nowoczesnej gospodarki opartej na współczesnej wiedzy.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#AndrzejKaczmarek">Nie zgadzam się, że grant inwestycyjny jest takim podarunkiem, jak np. danie jakiejś osobie pieniędzy, aby kupiła sobie lodówkę. Zawahałbym się, gdyby pani wymieniła pralkę, bo stwarza ona obdarowanemu możliwość świadczenia usług pralniczych.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#AndrzejKaczmarek">Powiem: niestety, jako że nie jestem zwolennikiem skłaniania firmy zagranicznej coraz to szerszym zestawem zachęt do zrezygnowania z ulokowania swojego kapitału inwestycyjnego w innym kraju, ale tak się dzieje na rynku światowym. Nie wiem, czy uzyskalibyśmy konsens w ramach Grupy Wyszehgradzkiej. Wszystkie kraje wchodzące w jej skład są wobec siebie konkurentami. Sednem sprawy jest to, abyśmy uczynili nasz system zachęt inwestycyjnych konkurencyjnym w możliwie najwyższym stopniu, w porównaniu z systemami krajów w Europie Środkowej i Wschodniej.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#AndrzejKaczmarek">Dokonaliśmy istotnych zmian w zarządzie Państwowej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Nowy zarząd otrzymał zadanie przebudowania Agencji. Zadanie to brzmi: profesjonalizacja. Przypomnę, że ta instytucja została utworzona po to, aby promowała Polskę, jako miejsce korzystne dla inwestycji zagranicznych i w tym celu organizowała ona imprezy typu PR, wydawała broszury, plakaty itp. Obecnie PAIiIZ wykonuje funkcję negocjatora i jest tym miejscem, w którym są opracowywane opinie o projektach inwestycyjnych i ewentualnym zaangażowaniu budżetu państwa we wspieraniu ich realizacji. Zatem te działania muszą być wykonywane profesjonalnie. Pracownicy PAIiIZ muszą patrzeć na potencjalnego inwestora zagranicznego tak, jak to robi szef venture capital.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#AndrzejKaczmarek">Nie sądzę, aby naszych negocjatorów zatrudnieniowych w Agencji stresowało czy wprawiało w zakłopotanie to, że prowadzą rozmowy z kimś, kto reprezentuje taką firmę, o której zagraniczne gazety i czasopisma ekonomiczne piszą na pierwszych stronach. Często uczestniczę w tych rozmowach i muszę powiedzieć, że są to trudne negocjacje, bowiem cały czas mamy świadomość, że toczy gra się o bardzo poważne projekty inwestycyjne, ale także o zaangażowanie niebagatelnych środków budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ArturZawisza">Nawiązując do postulatu pana ministra, abyśmy zapoznali się z treścią Krajowego programu reform, chcę przypomnieć, że jutro odbędzie się posiedzenie Komisji Gospodarki na temat tego programu. Spodziewam się, że będzie on także przedmiotem plenarnych obrad Sejmu, ponieważ w tej sprawie skierowałem wniosek do marszałka Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejKaczmarek">Podczas dzisiejszej konferencji prasowej poinformowałem, że jutro rozpoczynamy cykl dialogu z parlamentem na temat Krajowego programu reform. Ta informacja została wywołana doniesieniami prasowym o rankingu konkurencyjności, który został opracowanego na podstawie danych statystycznych z lat ubiegłych. Odpowiedzią na dostrzegany także przez nas problem relatywnie niskiej konkurencyjności Polski jest ten program reform.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PawełOlszewski">Nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie. Przypomnę, że zapytałem pana ministra, w jaki sposób chce pan realizować słuszną ideę, która została rozwinięta w materiale opracowanym w Ministerstwie Gospodarki, skoro nie ma pan wsparcia u posłów Prawa i Sprawiedliwości, jako że otwarcie negują oni zasadność inwestycji zagranicznych, a zwłaszcza w sektorze bankowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ArturZawisza">Pan poseł skierował to pytanie także do mnie. Zamierzałem odpowiedzieć na nie nieco później, ale ponieważ pan poseł je teraz powtórzył, więc wyjaśnijmy sobie to, co jest istotne.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ArturZawisza">W uzasadnieniu wniosku o powołanie komisji śledczej zostały podniesione następujące kluczowe kwestie: nadmierna koncentracja sektora bankowego i nazbyt wysokie ceny usług, a dopiero na trzecim miejscu została wymieniona, i to w pewnym aspekcie, nadreprezentatywność kapitału zagranicznego. Mógłbym zapytać, jak to jest, że posłowie partii prokonkurencyjnej i proobywatelskiej nie chcą działać na rzecz dekoncentracji rynku bankowego i nie chcą działać na rzecz obniżenia cen usług bankowych dla obywateli.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ArturZawisza">Rzeczywiście, we wniosku jest mowa o nadreprezentatywności kapitału zagranicznego w sektorze bankowym, ale ta ocena w żaden sposób nie zaprzecza temu, co zostało sformułowane w materiale opracowanym w Ministerstwie Gospodarki, iż firmy zagraniczne zrewolucjonizowały polski system bankowy. Nikt nie neguje tego, co za sprawą tych firm stało się dobrego, natomiast należy zadać sobie pytanie, czy nie można było osiągnąć tego samego mniejszym kosztem lub kosztem sfinansowanym z innych źródeł.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszAziewicz">Uważam, iż sejmowa komisja śledcza nie musi zajmować się kwestią – jak usłyszałem – nadmiernej koncentracji w sektorze bankowym, gdyż od tego są odpowiednie struktury. Mam w związku z tym konstruktywną propozycję, aby poświęcić temu tematowi jedno z posiedzeń Komisji Gospodarki. Zapoznamy się z informacjami z różnych źródeł na temat koncentracji w sektorze bankowym oraz cen usług bankowych i podejmiemy próbę rzetelnego zdiagnozowania stanu faktycznego. Przynajmniej nie będziemy powtarzali zasłyszanych tez. Moim zdaniem, nie znajdują one uzasadnienia, ale dyskusję przenieśmy na forum Komisji i na tej płaszczyźnie zderzmy ze sobą różne poglądy na temat polskiego sektora bankowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ArturZawisza">Niedługo odbędziemy posiedzenie na temat rządowej polityki konkurencji z udziałem prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Być może będzie to dobra okazja do zadania mu pytań dotyczących sektora bankowego. Jeśli okaże się, że uzyskane w ten sposób informacje nie są satysfakcjonujące dla posłów, to zasadne będzie zwołanie odrębnego posiedzenia Komisji Gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewKozak">Chcę się upomnieć o odpowiedź na moje pytanie dotyczące inwestycji zagranicznych w postaci sieci marketów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszAziewicz">Ja też uważam, iż nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie o wpływ inwestycji zagranicznych na funkcjonowanie sektora bankowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ArturZawisza">Pan minister odniósł się do tej kwestii, ale widać niezadowalająco w odniesieniu do tak sformułowanego pytania.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ArturZawisza">Panie ministrze, trzech posłów oczekuje odpowiedzi na zadane przez nich pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofSzyga">Czterech posłów – pytałem o współpracę Ministerstwa Gospodarki z Ministerstwem Transportu i Budownictwa ze względu na to, że stan infrastruktury drogowej jest główną przeszkodą w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejKaczmarek">W tej chwili nie dysponuję pełną informacją o sklepach wielkopowierzchniowych tzw. hipermarketach, która została przygotowana w związku z projektem ustawy dotyczącej tych sklepów. Sposób, w jaki inwestycje w hipermarkety wpłynęły na gospodarkę, można rozpatrywać na kilku płaszczyznach. Jeśli weźmiemy pod uwagę rynek pracy, to powiemy, że zostało utworzonych sto kilkadziesiąt nowych miejsc pracy. Jest to ten rodzaj inwestycji, który kreuje największą liczbę nowych miejsc pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewKozak">Czy Ministerstwo posiada informacje, ile zostało zlikwidowanych miejsc pracy w drobnym handlu detalicznym?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejKaczmarek">Nie dysponując szczegółowymi danymi, mogę tylko poinformować o występujących prawidłowościach. Występują dwa etapy. Powstanie dużego obiektu handlowego powoduje utracenie aktywności usytuowanych w jego okolicy sklepów, natomiast po 2–3 latach następuje reaktywowanie ich działalności handlowej. Jeśli dobrze pamiętam, to sumaryczny wynik nie jest negatywny dla rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AndrzejKaczmarek">Niewątpliwie efektem zainwestowania kapitału w hipermarkety jest duża liczba nowych miejsc pracy, nowa jakość handlu i także pewne zmiany w obyczajowości – jednym to nie podoba się, a dla innych jest to obojętne, że mieszkańcy miast spędzają dużo wolnego czasu w hipermarketach. Podobnie dzieje się w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#AndrzejKaczmarek">Pan poseł Krzysztof Szyga pytał o współpracę Ministerstwa Gospodarki z Ministerstwem Transportu i Budownictwa. Wszystkie resorty gospodarcze uczestniczą w opracowaniu programu wieloletniej pomocy dla projektów inwestycyjnych, m.in. Ministerstwo Transportu i Budownictwa. Bardzo często infrastruktura drogowa jest przedmiotem uzgodnień z inwestorem. Większość zobowiązań, wynikających z tych uzgodnień jest realizowana na poziomie lokalnym, takich jak np. dobudowanie łącza, drogi wewnętrznej, dojazdu do drogi głównej itp. Jest to część dealu, która później ma przełożenie na działania rządu na rzecz dofinansowania w danym roku określonych projektów infrastruktury drogowej. W tym roku środkami z budżetu państwa będzie wspierana budowa obwodnicy we Wrocławiu, bowiem wokół tego miasta zostało zrealizowanych dużo projektów inwestycyjnych, a ponieważ są to projekty rozwojowe, więc jeszcze zwiększy się intensywność ruchu drogowego, którym nie sposób obciążyć Wrocławia. Wobec tego trzeba wybudować odpowiednią obwodnicę.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#AndrzejKaczmarek">W przypadku, gdy przedmiotem negocjacji jest infrastruktura, to dużą rolę do odegrania ma nasz negocjator. Pan poseł Antoni Mężydło słusznie zauważył, że trzeba próbować przekonać przedstawiciela koncernu elektronicznego SHARP, aby w swoim projekcie inwestycyjni uwzględnił transport wyprodukowanych modułów z Torunia do portu w Gdańsku, zamiast do portu w Hamburgu.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#AndrzejKaczmarek">Pozostało jeszcze jedno pytanie o wpływ inwestycji zagranicznych na sektor bankowy, na które odpowie pan prezes Adam Żołnowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AdamŻołnowski">Rzeczywiście, udział kapitału zagranicznego w polskim sektorze bankowym jest duży.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszAziewicz">Czy ocenia pan to dobrze, czy źle?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AdamŻołnowski">Odpowiem w ten sposób: Udział tego kapitału w sektorze bankowym powinien być duży, natomiast nie jestem w stanie ocenić, czy tak duży jak obecnie. W moim przekonaniu, powinien on być duży w poprzednich latach, gdyż gwarantował stabilność systemu bankowego. Gdyby wydarzyło się to samo, co działo się w Czechach i dzieje na Węgrzech, a więc pewnego rodzaju wahania całego systemu bankowego, to negatywne tego skutki odczułaby gospodarka. Niewątpliwie stabilizacja systemu bankowego ma kluczowe znaczenie dla rozwoju gospodarki. Natomiast inną kwestią jest to, czy udział kapitału zagranicznego powinien wynosić do 30 proc., do 50 proc., czy znacznie powyżej tego wskaźnika.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AdamŻołnowski">Przy tej okazji poinformuję Komisję, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie dotyczące zmowy na rynku usług bankowych w sprawie opłaty interchange. Szacuje się, że banki w ten sposób, czyli kosztem swoich klientów, uzyskują rocznie w granicach 300–400 mln zł. Nie wiem, czy Urząd będzie na tyle silny, żeby mógł doprowadzić do zaprzestania stosowania tego procederu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AdamŻołnowski">Powrócę do tematu wspierania inwestycji zagranicznych. Stosunkowo niedawno reprezentowałem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na spotkaniu dyrektorów generalnych urzędów antymonopolowych. W dyskusjach prowadzonych na tym forum postulowano ograniczenie pomocy publicznej dla inwestorów. Polska należy do państw stosunkowo niebogatych, których nie stać na udzielanie wysokich grantów finansowych, natomiast możemy stosować zachęty inwestycyjne w postaci zwolnień podatkowych. To nie podoba się bogatszym państwom członkowskim Unii Europejskiej, gdzie też toczy się walka o inwestycje tworzące nowe miejsca pracy. Stąd bierze się taki oto postulat: zablokujmy niektóre instrumenty wspierania inwestycji, ale takie instrumenty, które są najczęściej stosowane w uboższych krajach członkowskich, m.in. w Polsce, natomiast sobie zostawmy te instrumenty, których można użyć pod warunkiem, że w budżecie są przewidziane środki na pomoc publiczną dla inwestorów.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AdamŻołnowski">Zostało zadane pytanie, na czym będzie polegało sterowanie napływem inwestycji zagranicznych. Uważam, że PAIiIZ jest w stanie realizować takie zadanie, zwłaszcza gdy wejdzie w życie nowa ustawa, która umożliwi Agencji stworzenie profesjonalnej centrali w kraju i wyposaży ją w „oczy i uszy” za granicą. Moim marzeniem jest, aby istniała ścisła współpraca pomiędzy regionami Polski a PAIiIZ. Wyobrażam sobie ją w ten sposób: dany region przedstawia informacje o posiadanych aktywach, takich jak: obszar terenu nadającego się pod inwestycje, system obsługi inwestora, liczba osób poszukujących pracy, ich wykształcenie, kwalifikacje i struktura wiekowa. Następnie PAIiIZ i Ministerstwo Gospodarki pomogą dopasować do tych aktywów odpowiednią branżę. Wybór branży jest tym momentem, od którego PAIiIZ rozpocznie poszukiwanie inwestora zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AdamŻołnowski">Zmieni się styl pracy osób zatrudnionych w PAIiIZ, ale pracujących za granicą. Chcemy, aby ci pracownicy nawiązywali bezpośrednie – nie zza biurka – kontakty z szefami firm i zachęcali ich do inwestowania w Polsce. Oczywiście, pracownicy będą dysponowali konkretnymi informacjami, które mogą interesować potencjalnego inwestora. Mówiąc w skrócie: pracownik wyposażony w laptop będzie „pukał do drzwi” firm funkcjonujących za granicą – do 5 firm dziennie, gdzie przeprowadzi prezentację materiałów promocyjny, a jego działalność będzie kontrolowana z centrali w Warszawie. Musi to być sprawny system znajdowania potencjalnych inwestorów, docierania do nich i motywowania ich do zainwestowania w Polsce.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AdamŻołnowski">Taki system mają Czechy, przy czym istotnym elementem motywacyjnym są granty. Dzięki temu Czechy mają większe efekty w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych niż Polska.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#AdamŻołnowski">Była już mowa o tworzeniu dobrego klimatu dla inwestora. Rzeczywiście, gdy przedstawiciele firmy zagranicznej udają się na rekonesans do miejscowości, gdzie ma powstać fabryka, to interesuje ich także jej otoczenie, w którym będą mieszkać oddelegowani do Polski pracownicy tej firmy. Lista negatywnych przesłanek powiększy się, jeżeli w pobliżu nie ma szkoły, w której mogłyby się uczyć dzieci tych pracowników, nie ma szpitala prowadzonego na przyzwoitym poziomie, a posterunek Policji dysponuje zdezelowanym samochodem. Nie przypadkowo okolice Wrocławia przyciągnęły kapitał inwestycyjny. Moim zdaniem, przyjęte tam rozwiązania mogą służyć za przykład innym krajom. Władze lokalne próbują w niekonwencjonalny sposób, bo za pośrednictwem żon zagranicznych pracowników firm, pozyskać nowych inwestorów. Te panie otrzymały do swojej dyspozycji lokal, gdzie zbierają się od czasu do czasu i podczas takich zebrań są proszone, aby przekazały określonym firmom komunikat od władz lokalnych.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#AdamŻołnowski">Nieprawdziwa jest teza, sformułowana przez panią Ewę Sadowską-Cieślak, iż młody wiek pracowników PAIiIZ i idący za tym brak doświadczenia stawia ich na gorszej pozycji podczas negocjacji z przedstawicielami inwestorów zagranicznych. Chcę pani powiedzieć, że gdyby nie zapał tych osób, to nie zostałoby zawartych wiele umów inwestycyjnych. Myli się ten, kto sądzi, że wszystkie uzgadniania zapadają przy stole negocjacyjnym, bo cały scenariusz negocjacji sprowadza się do powtarzanego przez inwestora pytania: co jeszcze dacie? Zawsze są takie sprawy, które negocjatorzy z PAIiIZ muszą uzgodnić czy wręcz załatwić przed następną turą rozmów. Negocjacje to szereg zabiegów, spotkań i kolejnych prób przekonywania inwestora dodatkowymi argumentami.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#AdamŻołnowski">Ostrzegała pani, że przy udzielaniu inwestorom pomocy publicznej może dość do korupcji. Tym zjawiskiem zajmują się w Polsce odpowiednie służby, które mogą sprawdzać także pracowników PAIiIZ. Dotychczas jeden były pracownik PAIiIZ dopuścił się działań korupcyjnych i przeciwko niemu toczy się postępowanie w prokuraturze.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#AdamŻołnowski">Zgadzam się z komentarzem pana posła Ryszarda Wawryniewicza do pani wystąpienia, iż zarysowała pani model idealnej gospodarki liberalnej, według którego inwestycje zagraniczne są lokowane w tym kraju, w którym można uzyskać najwyższą stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału. Rynek polski to potencjalny popyt prawie 40 mln obywateli, a jednak inwestorzy oczekują od rządu zachęt finansowych. Powiem państwu, dlaczego tak się dzieje.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#AdamŻołnowski">W korporacji międzynarodowej, działającej na kilku rynkach krajowych, odbywa się swego rodzaju wewnętrzny przetarg o to, gdzie będzie zlokalizowana dana inwestycja. Każdy z prezesów firm będących w strukturze tej korporacji, funkcjonujących np. w Polsce, Czechach i Wielkiej Brytanii wykłada na stół „kartę przetargową” z zachętami inwestycyjnymi, a następnie odbywają się negocjacje. Jeżeli w ramach polskiej gospodarki odetniemy się od tych zachęt, to przedstawiciela firmy funkcjonującej w Polsce pozbawimy argumentów.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#AdamŻołnowski">Nie chodzi tylko o wsparcie finansowe inwestycji. Podam następujący przykład: jedna z amerykańskich firm wyraziła zainteresowanie utworzeniem w Polsce ponad tysiąca miejsc pracy, ale ten inwestor chciał korzystać z takiego rozliczenia podatku od towarów i usług, jaki jest stosowany m.in. w Czechach i na Węgrzech, gdzie można stworzyć grupę podatników VAT, którzy – mówiąc w skrócie – najpierw rozliczają się między sobą, a potem z fiskusem. Powiedzieliśmy: OK, jest to do rozważenia.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#AdamŻołnowski">Tak trzeba postępować – trzeba starać się usuwać przeszkody, a gdy jeszcze dołoży się parę groszy, to mogą one zdecydowanie przeważyć szalę na naszą stronę, natomiast nie o to chodzi, aby wykładać te parę groszy na stół już na początku rozmów z potencjalnym inwestorem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ArturZawisza">Moim zdaniem, pani Ewa Sadowska-Cieślak podniosła kwestię korupcji nie po to, aby tym „ostrzem” zaatakować rząd czy tylko Ministerstwo Gospodarki bądź PAIiIZ, lub kogokolwiek innego, lecz jest to opis sytuacji – słuszny lub nie – związany z pewnymi mechanizmami, które mają miejsce. Dlatego nie sądzę, aby ta wypowiedź mogła być powodem do obruszania się.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#ArturZawisza">Dziękuję panu ministrowi i panu prezesowi za prezentację problematyki inwestycji zagranicznych. Mieliśmy także okazję dowiedzieć się, że współpraca pomiędzy Ministerstwem Gospodarki i PAIiIZ jest zgodna i twórcza, co dla tej problematyki jest bardzo ważne.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#ArturZawisza">Wyczerpaliśmy pierwszy punkt porządku dziennego. W punkcie drugim jest zapowiedź zaopiniowania dla Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz dla Komisji Ustawodawczej rządowego projektu ustawy o zmianie i uchyleniu niektórych upoważnień do wydania aktów wykonawczych, w zakresie działania Komisji Gospodarki. Członkowie Komisji otrzymali uzasadnienie w odniesieniu do 3 przepisów tego projektu ustawy (art. 4, 22 i 28), w których rząd zaproponował uchylenie:</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#ArturZawisza">– art. 45d ustawy o przedsiębiorstwach państwowych,</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#ArturZawisza">– art. 33 ust. 3 ustawy o usługach turystycznych,</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#ArturZawisza">– art. 2 ust. 2 pkt 2 ustawy o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowej potencjału obronnego i modernizacji technicznej sił zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#ArturZawisza">Czy są jakieś krytyczne uwagi do propozycji uchylenia któregoś z tych trzech przepisów? Nikt się nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#ArturZawisza">Wobec tego proponuję, aby Komisja pozytywnie zaopiniowała ten zakres projektu ustawy o zmianie i uchyleniu niektórych upoważnień do wydawania aktów wykonawczych. Czy ktoś jest temu przeciwny? Nikt nie zgłosił sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#ArturZawisza">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>