text_structure.xml 24.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich, stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Informuję, że marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu 27 marca 2007 roku skierował poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty (druk nr 1549) do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej do pierwszego czytania. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia obejmuje pierwsze czytanie tego projektu. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie ma uwag. Stwierdzam, że Komisje przyjęły porządek dzienny posiedzenia. Posłowie otrzymali następujące materiały: projekt ustawy z druku nr 1549 oraz opinie Biura Analiz Sejmowych. Przystępujemy do realizacji porządku dzisiejszego posiedzenia. Poproszę o uzasadnienie projektu posła wnioskodawcę Mieczysława Kasprzaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MieczysławKasprzak">Będę mówił bardzo krótko, bo w sumie projekt jest bardzo prosty i zrozumiały. W ustawie o systemie oświaty, która daje możliwość wypłacania przez samorządy gminne stypendiów socjalnych dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjalnych, zapisano, że prawo ubiegania się o stypendium przysługuje uczniowi, w którego rodzinie dochód na jedną osobę nie przekracza kwoty określonej w ustawie o pomocy społecznej, dzisiaj jest to 350 złotych. I jeżeli w rodzinie, obojętnie miejskiej czy wiejskiej, dochód przekracza 350 zł na członka rodziny, taka pomoc nie przysługuje. W przypadku studentów kwotę stypendium socjalnego określa ustawa o świadczeniach rodzinnych, obecnie jest to 504 złote. Zaproponowaliśmy ujednolicenie tych kryteriów. Tym bardziej że trudniej jest dziś utrzymywać i szkolić małe dziecko. Jego rodzice to na ogół ludzie młodzi, o niewysokich zarobkach, niejednokrotnie niemający żadnych rezerw finansowych, które ułatwiłyby utrzymywanie dziecka. Zapewnienie chociażby podstawowych potrzeb przy dochodzie 350 zł na osobę w rodzinie jest wręcz niewyobrażalne. Przecież minimum socjalne wynosi obecnie około tysiąca złotych na osobę. Jak wiemy, państwo narzuca obowiązek nauki. Powinno więc również starać się zabezpieczyć możliwości wypełniania tego obowiązku i kształcenia dzieci. Stypendia byłyby znakomitym wsparciem, a przyjęcie proponowanej przez nas nowelizacji ustawy likwidowałyby różnice w kryteriach przyznawania stypendiów uczniom i studentom. Te, które są obecnie wypłacane przez gminy, kształtują się w granicach od 50 do 100 zł. Tu chcę podkreślić, że pieniądze na ten cel są zabezpieczone w rezerwie celowej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MieczysławKasprzak">Zwracam uwagę, że w proponowanej nowelizacji ustawy należy poprawić datę: w artykule 2 jest napisane, że ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2007 roku. Oczywiście, powinno być: w roku 2008. Wynikło to stąd, że ustawa była przygotowana jeszcze przed uchwaleniem budżetu państwa na bieżący rok. Były już nawet zapisane środki na ten cel, tylko w ostatecznym głosowaniu zostały zdjęte z tej rezerwy. Teraz jest szansa na uruchomienie tej formy wsparcia od stycznia 2008 roku. Jeśli Komisje energicznie poprą projekt zmian, a Sejm w miarę szybko uchwali nowelizację ustawy, to będzie czas, żeby w budżecie państwa zabezpieczyć środki finansowe na stypendia. Zwracam się do szanownych Komisji o życzliwe podejście do projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję panu posłowi. Ogłaszam obecnie 10 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KrystynaSzumilas">Wznawiam posiedzenie Komisji. Pan minister przedstawi później swoje stanowisko. W tej chwili rozpoczynamy debatę nad głównymi zasadami projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JadwigaZakrzewska">Czytając przekazaną nam opinię Biura Analiz Sejmowych, zwróciłam uwagę na dysproporcję między propozycjami ustawy a możliwościami naszego budżetu. Dlatego proponuję, aby nad tym wnioskiem debatowała komisja wspólna rządu i samorządu. Bo do tej pory nie mamy opinii rządu. Uważam, że prace nad projektem zmian w ustawie trzeba zawiesić do czasu otrzymania tej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jeżeli nałożymy na samorządy terytorialne obowiązek finansowania stypendiów, to musimy także przewidzieć źródła dodatkowych wydatków. Nie przypuszczam, żeby komisja wspólna rządu i samorządu miała w tej sprawie opinię negatywną. Ale musimy wiedzieć, czy znajdzie się kwota niezbędna dla realizacji tego projektu. Prosiłbym, żeby rząd wtajemniczył nas w swoje zamiary i określił jednoznacznie, czy widzi realną możliwość spełnienia tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaSzumilas">To jest projekt poselski, więc przystępując do pierwszego czytania, nie musimy znać stanowiska rządu. Czy mam rozumieć pana wypowiedź jako wniosek, abyśmy zawiesili prace nad tym projektem, czy nie przystępowali do rozpatrywania projektu bez znajomości stanowiska rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Projekt jest znany prawie od roku. Rząd miał więc czas przygotować o nim opinię. Oczywiście, moglibyśmy narzucić mu obowiązek polegający na tym, żeby już w momencie debaty nad projektem przedstawiał Komisjom swoje stanowisko. Ale być może rząd jest w stanie to zrobić. Więc dobrze by było, gdyby je wypowiedział oficjalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszSławecki">Ten projekt jest jasny i czytelny. Uważam, że stosowanie różnych kryteriów dochodowości przy przyznawaniu stypendiów dla uczniów i studentów jest niezrozumiałe. Chyba przyznamy wszyscy, że skala ubóstwa dzieci i młodzieży się nie zmniejszyła. A wydatki na dziecko wzrastają, wystarczy wspomnieć chociażby o mundurkach. Myślę, że rzecznik praw dziecka będzie miał tu więcej do powiedzenia. Wiadomo, że 50, 70 zł to tylko kropelka w budżecie rodzinnym, ale zawsze. Pamiętają państwo ogromną awanturę w zeszłorocznym głosowaniu nad budżetem, kiedy zdjęto znaczną kwotę środków przeznaczonych na stypendia i skierowano ją, o ile sobie przypominam, na potrzeby regionalnej telewizji, na kancelarię prezydenta etc. To było nieuczciwe, tym bardziej że rząd likwidując Fundusz Stypendialny Ministerstwa Edukacji Narodowej, obiecał, że w różnych rezerwach celowych uwzględni te środki, które zostały odebrane.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszSławecki">Kolejna sprawa. Ja rozumiem, że kiedy budżet państwa jest napięty, to trudno zaspokoić wszystkie żądania. Ale przecież pani minister Gilowska na konferencjach prasowych tryska humorem i mówi, że wzrastają wpływy do budżetu państwa, że budżet państwa ma się dobrze, więc myślę, że przyznając prawo do stypendiów, nie zrujnujemy finansów publicznych. A przy okazji naprawimy błąd, który popełniliśmy przy zeszłorocznych pracach nad budżetem. Uważam, że powinniśmy przystąpić do procedowania nad projektem, tym bardziej że jest to projekt poselski. A jego przyjęcie byłoby pięknym prezentem na Dzień Dziecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DanutaPietraszewska">Ten projekt jest na dziś nierealny, ponieważ za te same pieniądze chce się zrobić zbyt dużo. Samorządy już w tej chwili są nadmiernie obciążane, ponieważ część pieniędzy przeznaczonych na stypendia w drugim półroczu zostanie wykorzystana na zakup mundurków. Posłużę się konkretnym przykładem. W moim mieście w pierwszym półroczu na stypendia przeznaczono 1 milion 300 tysięcy złotych, ale w drugim półroczu będzie to tylko 1 milion 100 tysięcy zł. Skąd się wzięła ta różnica? Trzeba było wygospodarować pieniądze na zakup mundurków szkolnych dla najuboższych. W tej chwili stypendia, w zależności od dochodu w rodzinie, mogą wynosić od 51 do 128 złotych. Ale jeśli próg dochodu podniesiemy do 504 zł, to uprawnionych do stypendium będzie dwukrotnie więcej. I wtedy tych pieniędzy nie starczy nawet na najniższe stypendia, czyli 51 zł. Zastanówmy się więc, czy chodzi nam o podniesienie liczby tych, którzy mają prawo do stypendium, czy o faktyczną pomoc dla najuboższych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaSzumilas">Pani poseł, wobec autopoprawki posła wnioskodawcy rozmawiamy już nie o budżecie tegorocznym, ale o przyszłorocznym. Gdyby Sejm przyjął nowelizację tego projektu ustawy, to budżet na rok 2008 musiałby uwzględnić zwiększone środki na stypendia socjalne dla uczniów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KrystynaSzumilas">Obecnie mamy trzy wnioski: wniosek pani poseł Jadwigi Zakrzewskiej, wniosek pana posła Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego i wniosek pana posła Tadeusza Sławeckiego, aby przystąpić do procedowania nad ustawą. Pierwszy wniosek od razu można zrealizować. Jest sekretarz stanu w MEN Sławomir Kłosowski i może nam przedstawić stanowisko rządu w sprawie poselskiego projektu zmiany ustawy o systemie oświaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SławomirKłosowski">Rząd negatywnie opiniuje projekt zmiany ustawy. System pomocy materialnej dla dzieci i uczniów powinien być działaniem przygotowanym, spójnym, przemyślanym i co najważniejsze – skrupulatnie przeliczonym. W tej chwili zwiększenie progu dostępności może spowodować obniżenie świadczeń pomocy materialnej dla uczniów, co w konsekwencji może zmniejszyć skuteczność tej pomocy. Konkludując: środki w budżecie państwa przeznaczone na pomoc materialną dla uczniów są obecnie za małe, żeby otrzymali je wszyscy uczniowie, którzy mają prawo do ubiegania się o stypendium na podstawie kryterium dochodowego. Poza tym zwiększenie liczby stypendystów obniży wysokość stypendiów, a tym samym zmniejszy efektywność tego narzędzia w przełamywaniu barier edukacyjnych. Dlatego też, uznając intencje projektodawców, a także pozytywne skutki proponowanych zmian, Rada Ministrów uważa, że można by je wprowadzić dopiero po szczegółowym zanalizowaniu liczby ewentualnych odbiorców pomocy. Wówczas wiadomo by było, jakie środki trzeba zgromadzić, by rozszerzenie grona odbiorców nie spowodowało znacznego obniżenia wysokości otrzymywanych świadczeń. To jest konkluzja rządowego stanowiska. Powtarzam: uznając dobrą wolę, jaką kierowali się projektodawcy zmiany, dzisiaj, w obecnej sytuacji, musimy zaopiniować ten projekt negatywnie. Co do autopoprawki. Przenosi ona wszystkie wydatki na kolejny rok budżetowy. Nie chciałbym więc w tej chwili wypowiadać się ostatecznie w tej kwestii. Potrzebny jest czas, żeby oszacować, jakie to wywrze skutki finansowe na przyszły rok budżetowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MałgorzataKochan">Z wielkim niepokojem wysłuchałam opinii ministra Kłosowskiego, ponieważ wynika z niej jasno, że ministerstwo dostosowuje liczbę osób potrzebujących pomocy do ilości środków przeznaczonych na stypendia. Powinno być odwrotnie: najpierw powinni państwo sprawdzić liczbę potrzebujących, a potem zabezpieczyć takie środki, aby wszyscy, którzy naprawdę potrzebują wsparcia, otrzymali je. Twierdzenie, że podniesienie progu dochodowego, który upoważnia do wystąpienia o stypendium, zawyży liczbę stypendiów koniecznych, jest, moim zdaniem, błędne. Bo jeśli mamy naprawdę serio traktować zasadę równego prawa i dostępu do nauki, to właśnie dla wszystkich uczniów, którzy potrzebują naszej pomocy, powinno starczyć środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DanutaPietraszewska">Mam pytanie do przedstawiciela ministerstwa: czy w trakcie roku budżetowego można zmieniać wysokość stypendium? Jeśli nie można, to czy wydatkami obciąży się samorząd gminny i gminy będą musiały wyrównać ten niedobór dotacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HenrykGołębiewski">Stanowisko rządu, które przedstawił pan minister, było przygotowane na piśmie. Z tego wynika, że ministerstwo i rząd znały informację, jaką my usłyszeliśmy dziś od posła wnioskodawcy, że nowa ustawa ma obowiązywać od stycznia 2008 roku. Władze mają więc możliwość bardzo skrupulatnego obliczenia zależności między liczbą potrzebujących pomocy a wysokością środków finansowych przeznaczonych na ten cel. Chciałbym wszystkich mocno zachęcić do zaakceptowania tej nowelizacji. Jeśli teraz jej nie wprowadzimy, to kiedy? Pani minister Zyta Gilowska mówi przecież radośnie, że przed nami co najmniej pięć tłustych lat, że przyrost dochodu będzie przekraczał 6 procent rocznie. Zaczęliśmy więc dopytywać, czy środki potrzebne na stypendia socjalne istotnie należy brać z Narodowego Funduszu Socjalnego? Pan minister Roman Giertych zapewniał, że to nie spowoduje zmniejszenia kwoty stypendialnej, ponieważ będzie ona wzmocniona przez środki unijne. Skoro więc budżet rośnie i mamy środki unijne, to postarajmy się, żeby ten projekt, tak bardzo potrzebny, znalazł uznanie również w rządzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławKasprzak">Jestem zaskoczony stanowiskiem pana ministra. Biuro Analiz Sejmowych powołuje się przecież na stanowisko MEN. Już teraz jest dokładnie wyliczone, że uczniów, w rodzinach, w których dochód na jedną osobę nie przekracza 594 złotych, są 2 miliony 600 tysięcy. W tym stanowisku MEN jest również podana potrzebna kwota: minimalna wynosi 1 miliard 331 milionów złotych. Dlatego dziwię się, gdy pan minister mówi, że MEN nie zna skutków finansowych wynikających z nowelizowanej ustawy. To jest przecież wyliczone i obojętne, czy ustawa wejdzie w życie w tym roku czy w następnym, to skutki będą takie same, bo w przeciągu pół roku nie zmienią się kryteria, do których się odwołujemy, a przypomnę, że opieramy się na ustawie o świadczeniach rodzinnych. Jeśli chodzi o zmianę daty wejścia w życie ustawy – na wniosek pana marszałka powiadomiliśmy resort o tej propozycji, nie czekając na dzisiejsze posiedzenie. Dzięki temu znamy już wyliczenia MEN, których ten dokonał. Więc to też nie jest żadna nowość. A dzisiaj znów słyszę, że najpierw trzeba podsumować skutki finansowe nowelizacji ustawy. Jeśli tak będziemy myśleli, to przyjdzie listopad i znów się okaże, że budżet państwa jest już opracowany i na stypendia nie ma pieniędzy. Tak jak powiedziała poseł Małgorzata Kochan – bez sensu jest stawianie tezy: najpierw ustalamy, ile mamy pieniędzy, i dopiero wtedy decydujemy, kto naprawdę zasługuje na pomoc. Fakty są takie: 2 miliony 600 tysięcy dzieci żyje w rodzinach w skrajnym ubóstwie. Nie możemy więc odkładać tej sprawy. Przypomnę, że zrobiliśmy to już w zeszłym roku, kiedy podczas debaty budżetowej posłowie uznali, że są ważniejsze potrzeby niż reforma przyznawania stypendiów. Teraz znów będziemy odkładać? Tu przecież nie chodzi o oszałamiającą kwotę. A te pieniądze są naprawdę potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaSzumilas">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Proszę bardzo, pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EwaSowińska">Dobrze, że rozmawiamy o dzieciach najuboższych, że pragniemy je wesprzeć stypendiami. Chciałabym jednak postawić pytanie: czy wypłacanie pieniędzy jest najlepszym sposobem zaspokojenia potrzeb dziecka? Niestety, jak wynika z obserwacji, w wielu przypadkach nie. Zastanówmy się więc, czy nie lepiej byłoby dofinansować żywienie w szkole? Eksperckie analizy mówią, że każde dziecko po czterech godzinach nauki powinno zjeść posiłek. Jeden obiad to jest często za mało. Jeżeli uczeń przebywa w szkole 5 – 6 godzin, to powinien zjeść w szkole jeszcze kanapkę. 30 proc. dzieci przychodzi do szkoły głodnych, o tym też trzeba pamiętać. Jest jeszcze kwestia podręczników, na których zakup rodzice często nie mają pieniędzy. Nad tym wszystkim powinniśmy się zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MałgorzataKochan">Przepraszam bardzo, ale wystąpienie pani minister zrozumiałam jako przerzucenie odpowiedzialności za dzieci z MEN na Ministerstwo Polityki Społecznej. Program dożywiania dzieci uchwaliliśmy na początku tej kadencji i on działa znakomicie, samorządy radzą sobie z tym coraz lepiej. We wszystkich szkołach, także gimnazjalnych, dożywiamy młodzież i dzieci. To nie zmienia faktu, że stypendia pozostają problemem. Pragnę zwrócić uwagę, że zmniejsza się liczba dzieci w szkołach, ale jednocześnie zwiększa się koszt codziennego życia. Toteż podniesienie progu minimum socjalnego przy zmniejszonej liczbie uczniów w szkołach wydaje się ze wszech miar słuszne i potrzebne. Sprowadzanie sprawy stypendiów do dożywiania dzieci, które przecież w Polsce działa naprawdę nieźle, jest rzeczą niesłuszną i niewymagającą dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EwaSowińska">Oczywiście, że dożywianie dzieci to tylko jeden z aspektów. Zgadzam się z tym, że próg dochodowy powinien być brany pod uwagę. Chcę powiedzieć jeszcze parę słów na temat mundurków szkolnych. Naturalnie, że jest to wydatek, ale wolę, żeby dzieci chodziły do szkoły w mundurkach. Przecież taki mundurek starcza na trzy lata. Czyli jest to jeden wydatek, a kilkuletnia oszczędność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrystynaSzumilas">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Czy pan minister jest przygotowany do odpowiedzi? Proszę o ciszę!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SławomirKłosowski">Poproszę o szczegółową odpowiedź panią dyrektor Grażynę Olszewską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GrażynaOlszewska">Liczba dzieci potrzebujących stypendium wynosi prawie 2 miliony 600 tysięcy. Czyli na stypendia potrzebujemy 1 miliard 365 milionów złotych. To jest minimum. Czy można zmienić wysokość stypendium w trakcie roku? Na to pytanie odpowie mój kolega.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#CezaryZawistowski">Wysokość stypendium w trakcie roku może być zmieniona. Ale mamy tutaj do czynienia z rozbieżnością między rokiem szkolnym a rokiem budżetowym. Stypendia szkolne są przyznawane pomiędzy wrześniem i czerwcem, a pieniądze, które są naliczane na te stypendia, muszą być uwzględnione w ustawie budżetowej, czyli pojawiają się dopiero po uchwaleniu ustawy budżetowej. I to jest problem. Stypendia są uzależnione nie tylko od sytuacji materialnej ucznia, ale również od sytuacji edukacyjnej. Bierze się po uwagę to, co uczeń powinien otrzymywać od szkoły, ale także to, co sam od siebie powinien dać. Jeśli to ostatnie jest niemożliwe ze względu na złe warunki materialne, to musi uzyskać pomoc od systemu oświaty. Wysokość stypendium może się więc zmieniać. Ale regulamin przyznawania stypendiów w samorządach musi być na tyle elastyczny, żeby można było połączyć rok budżetowy z rokiem szkolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SławomirKłosowski">Postaram się odpowiedzieć na postawione pytania. Pierwszy temat: liczba potrzebujących pomocy a wielkość środków finansowych. Wysokość stypendiów staramy się obliczyć uwzględniając progi dochodowe, liczbę uczniów i zagwarantowanych w budżecie państwa środków. Zawsze ograniczamy się do puli środków, którymi MEN dysponuje w danym roku budżetowym. Komfortem byłaby taka sytuacja: najpierw określamy progi dochodowe upoważniające do stypendium, potem obliczamy, ile osób odpowiada tym warunkom, bez względu na to, jaka by to była liczba, i na końcu mamy w budżecie nieograniczoną ilość środków, które pozwolą nam zaspokoić wszystkie potrzeby. Ale i ja wiem, i państwo wiedzą, że takiego komfortu nie ma i szybko nie będzie, aczkolwiek powinniśmy do tego zmierzać, i ja to pytanie rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SławomirKłosowski">Czy dotarła do mnie informacja, że znowelizowana ustawa ma wejść w życie w 2008 roku? Tak, panie pośle, wiedziałem o tym i stąd moja wcześniejsza wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławKasprzak">Widzę, że tę sprawę chcemy odłożyć w bliżej nieokreśloną przyszłość. Dyskutowanie o niej za pół roku nie będzie miało sensu, bo wtedy będzie już po fakcie. Przy dzisiejszym budżecie, przy tych deklaracjach o polityce prorodzinnej naprawdę jest możliwe uchwalenie nowelizacji ustawy. I wtedy naszym zadaniem byłoby wspierać starania MEN o zabezpieczenie środków na stypendia dla najbardziej potrzebujących. Przypomnę, że w zeszłym roku, w pierwszej wersji budżetu, pieniądze na ten cel były już zapisane. I pamiętam radość MEN, że nareszcie będziemy mieć pieniądze, nareszcie będzie można płacić wyższe stypendia... Jeszcze raz chcę zaapelować o pochylenie się nad tą ustawą i o nieodkładanie tego tematu. Sprawa naprawdę nie jest skomplikowana, nie wymaga fachowych ekspertyz, a rząd już szczegółowo wyliczył, jakie środki są na to potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WaldemarNowakowski">Proponuję powołanie podkomisji, co umożliwi kontynuację prac nad projektem. Musimy poznać stanowisko rządu, oszacować skalę zjawiska i liczbę kandydatów do stypendium. Nie możemy odkładać prac do momentu, aż zacznie się debata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję bardzo. Stwierdzam zakończenie pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty z druku nr 1549. W trakcie spotkania mieliśmy trzy wnioski. Chcę zapytać posłów wnioskodawców, czy sądzą jak ja, że wniosek o powołanie podkomisji pogodził wszystkie wnioski, jakie tutaj padły: byłby czas na skonsultowanie z komisją rządu i samorządu, co proponowała poseł Jadwiga Zakrzewska, zostałby też zrealizowany wniosek posła Tadeusza Sławeckiego o rozpoczęcie prac nad tym projektem. Czy posłowie zgadzają się, abyśmy powołali podkomisję? Pani poseł Jadwiga Zakrzewska – tak, pan poseł Tadeusz Sławecki – tak. Czy jest sprzeciw wobec powołania podkomisji? Nie widzę. Proponuję w imieniu prezydiów Komisji 9-osobową podkomisję: trzy osoby z Prawa i Sprawiedliwości: poseł Jarosław Stawiarski, poseł Beata Szydło i poseł Elżbieta Witek, dwie osoby z Platformy Obywatelskiej: poseł Józef Klim i poseł Ewa Wolak, z Samoobrony poseł Jerzy Zawisza, z PSL poseł Tadeusz Sławecki, z SLD poseł Henryk Gołębiewski, poseł niezależny Czesław Fiedorowicz.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrystynaSzumilas">Czy jest sprzeciw wobec powołania podkomisji w przedstawionym składzie? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisje powołały podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KrystynaSzumilas">Stwierdzam, że porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>