text_structure.xml 94.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaŁybacka">Otwieram posiedzenie Komisji. Informuję państwa, że marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, skierował w dniu 23 stycznia br. do naszej Komisji w celu rozpatrzenia w trybie pierwszego czytania poselski projekt ustawy o zmianie ustawy Karta Nauczyciela oraz komisyjny projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaŁybacka">Dzisiejszy porządek obrad obejmuje pierwsze czytanie obu tych projektów ustaw. Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaŁybacka">Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KrystynaŁybacka">Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KrystynaŁybacka">Witam serdecznie wszystkich przybyłych na nasze posiedzenie gości, wśród nich pana ministra Stanisława Sławińskiego, rzecznika praw dziecka, panią minister Ewę Sowińską. Witam przedstawicieli resortów i związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#KrystynaŁybacka">Przystępujemy do realizacji porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#KrystynaŁybacka">Proszę o uzasadnienie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela, upoważnioną przez wnioskodawców, panią posłankę Krystynę Szumilas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaSzumilas">Zgłosiliśmy, jako parlamentarny Klub Platformy Obywatelskiej, poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela w odpowiedzi na zapowiedziane przez ministra edukacji narodowej uregulowanie sprawy wynagrodzeń i podwyżki płac nauczycieli od 1 stycznia 2007 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrystynaSzumilas">Historia deklaracji o podwyżkach płac nauczycieli jest długa. Początkowo pan minister Roman Giertych zapowiadał, że począwszy od 1 stycznia 2007 roku nauczyciele otrzymają podwyżki. Najpierw była mowa o podwyżce 5-procentowej, potem 7-procentowej zasadniczych uposażeń. Jednak poza zapowiedziami niewiele się działo. Sprawa podwyżek płac była prowadzona od samego początku w sposób nieuporządkowany, nie chciałabym użyć słowa – skandaliczny – i budzący wiele niepokojów w środowisku nauczycielskim.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrystynaSzumilas">Podczas posiedzenia Komisji, na którym omawialiśmy projekt budżetu na rok 2007, posłowie zwrócili uwagę, że kwota subwencji oświatowej jest większa o 1 mld zł w stosunku do wcześniej planowanej, nie gwarantuje jednak zabezpieczenia finansowego podwyżki płac dla nauczycieli. Nie została zwiększona tzw. kwota bazowa w budżecie na rok 2007, w związku z czym nie wzrasta średnia płaca nauczycieli opisana w ustawie – Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KrystynaSzumilas">W toku prac nad budżetem w naszej Komisji, a następnie w Komisji Finansów Publicznych, dyskutowano na ten temat. Intencją posłów wszystkich opcji politycznych było wprowadzenie takich poprawek, aby zaplanowane w subwencji oświatowej dodatkowe środki rzeczywiście zostały przeznaczone na podwyżkę płac nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KrystynaSzumilas">Nasza Komisja wystąpiła do Komisji Finansów Publicznych z propozycją poprawki, aby ustalić tzw. kwotę bazową odrębnie dla nauczycieli. Oczekiwaliśmy, że problem zabezpieczenia podwyżek płac dla nauczycieli zostanie rozwiązany w ten sposób. Okazało się – i mamy w tej sprawie opinię Biura Analiz Sejmowych z 6 listopada 2006 r. – że wprowadzenie odrębnej kwoty bazowej, stanowiącej podstawę naliczania wysokości podwyżek dla nauczycieli, skomplikuje stan prawny w zakresie ustalania wysokości wynagrodzeń nauczycieli. W związku z tym nie nakłada się na ministra edukacji obowiązku podwyższania minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli w roku 2007.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KrystynaSzumilas">Mieliśmy okazję to sprawdzić przy okazji negocjacji ze związkami zawodowymi na podstawie tzw. tabeli stawek podstawowych płac dla nauczycieli. Jednego dnia minister edukacji przedstawił związkom zawodowym tabelę płac, z której wynikało, że następuje podwyżka wynagrodzeń o 5 proc., a następnego dnia mówiono już o podwyżce tylko o 3 proc. Stanowione w taki sposób prawo pozwoliło ministrowi na manewrowanie kwotą stawek wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli, o czym już wcześniej ostrzegaliśmy podczas prac nad budżetem państwa na rok 2007.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KrystynaSzumilas">W tej samej opinii BSiE z 6 listopada ub. roku wskazano na jeszcze jeden element. Otóż wprowadzenie odrębnej kwoty bazowej dla nauczycieli w ustawie budżetowej wcale nie powoduje, że ta kwota bazowa jest podstawą – zgodnie z art. 30 ust. 3 ustawy – Karta Nauczyciela – do obliczania średniej płacy nauczyciela, ponieważ Karta Nauczyciela odsyła przy ustalaniu średniego wynagrodzenia nauczyciela stażysty do kwoty bazowej określonej dla pracowników państwowej sfery budżetowej. Jak wiadomo, nauczyciele nie są pracownikami państwowej sfery budżetowej. Nie ma więc obowiązku brania pod uwagę tej kwoty bazowej, określonej odrębnie dla nauczycieli, bo przepisy prawa stanowią, że do obliczania wysokości średniej płacy nauczycieli bierze się pod uwagę kwotę bazową, określoną dla wskazanych kategorii pracowników państwowej sfery budżetowej, a jak wiemy, te kwoty w ustawie budżetowej na rok 2007 nie uległy zmianie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KrystynaSzumilas">W celu jednoznacznego uregulowania tej sprawy w taki sposób, aby nie było z tym problemu w następnych latach budżetowych, najprostszym rozwiązaniem, bardzo klarownym, jest dokonanie zmiany w art. 30 ust. 3 ustawy – Karta Nauczyciela. Taka zmiana została zaproponowana w przedłożonym projekcie poselskim, mianowicie art. 30 ust. 3 otrzymuje brzmienie, że „średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty stanowi co najmniej 84 proc. kwoty bazowej, określanej dla pracowników państwowej sfery budżetowej”. Jak wiadomo, do tej pory jest to 82 proc. kwoty bazowej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KrystynaSzumilas">Wskazanie 84 proc. kwoty bazowej wynika z sytuacji, która miała miejsce w momencie, kiedy składaliśmy nasz projekt ustawy. Wówczas kwota bazowa proponowana przez MEN była większa o 2 proc., a resort deklarował, że na taką wysokość podwyżki są zabezpieczone środki w subwencji oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KrystynaSzumilas">Od tego czasu sytuacja uległa zmianie. Wiemy, że dodatkowo do subwencji oświatowej dołożono 500 mln zł, w związku z czym należy rozumieć, że są zapewnione środki na podwyżki płac nauczycieli w wysokości 5 proc. Można też podwyższyć wskazany procent wynagrodzenia nauczyciela stażysty, jeżeli MEN potwierdzi, iż w budżecie państwa środki na podwyżki nauczycieli są zaplanowane w kwocie umożliwiającej wprowadzenie podwyżki o 5 proc. I taką poprawkę zgłosimy do naszego projektu. Chodzi o to, aby art. 30 ustawy – Karta Nauczyciela zmienić w taki sposób, żeby środki, które są przeznaczone w subwencji oświatowej na rok 2007, zostały wykorzystane także na podwyżki płac nauczycieli i aby ten mechanizm, który proponujemy, funkcjonował również w następnych latach budżetowych. Oznacza to, że przy ustalaniu budżetu państwa na rok 2008, na rok 2009 itd. nie doprowadzi się do takich sytuacji, jakie były przy uchwalaniu budżetu na rok 2007. Chodzi o to, aby grupa zawodowa nauczycieli była spokojna i wiedziała, że wprowadzone w 2007 roku podwyżki będą następowały również w następnych latach.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KrystynaSzumilas">Uprzedzając ewentualnie pytania, chcę powiedzieć, że nie zgadzam się z ostatnim zdaniem opinii Biura Analiz Sejmowych z 12 lutego br. Wcześniej mowa jest, że przy obliczaniu średniego wynagrodzenia nauczycieli odnosimy się w naszym projekcie do kwoty bazowej określonej dla pracowników sfery budżetowej oraz że kwota bazowa dla nauczycieli zapisana w ustawie budżetowej wprowadza niejasną sytuację i nie gwarantuje obowiązku podniesienia płacy nauczycieli. Otóż nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że przyjęcie propozycji poselskiej powodowałoby nieplanowany wzrost wynagrodzeń nauczycieli, ponieważ – jak powiedziałam – jest to kalkulowane zgodnie z deklaracją MEN, iż w budżecie państwa są środki na wprowadzenie 5-procentowej podwyżki płac dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KrystynaSzumilas">Wnoszę o pozytywne zaopiniowanie przedstawionego projektu ustawy. On po prostu usankcjonuje obecny stan, tzn. pozwoli na wykorzystanie środków, które są w budżecie państwa na podwyżki płac nauczycieli i zapobiegnie sytuacji, w której te środki mogłyby zostać wydatkowane na inne cele. Proponujemy, aby był to mechanizm podwyższania płac obowiązujący nie tylko w 2007 roku, ale i w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KrystynaSzumilas">Mam nadzieję, że minister Roman Giertych w momencie, kiedy składał obietnicę dokonania podwyżki płac nauczycieli, miał na myśli tylko roku 2007, ale również składał ją z myślą o kontynuacji tego w następnych latach budżetowych i że zamysłem ministra było, aby te podwyżki weszły na stałe do systemu. Proponowany poselski projekt umożliwi ministrowi wywiązanie się z tych zobowiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaŁybacka">Proszę pana ministra o przedstawienie stanowiska resortu wobec poselskiego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławSławiński">Przygotowując projekt naszego stanowiska, mieliśmy takie odczucie, że być może ta inicjatywa w kontekście wydarzeń i decyzji, które miały miejsce, jest już nieaktualna. Tymczasem z wypowiedzi pani posłanki Krystyny Szumilas wynika, że jest wprost przeciwnie. W imieniu grupy posłów wnioskodawców zgłoszona jest nowelizacja ustawy – Karta Nauczyciela, co było uzasadnione. Wedle ocen, które miałem okazję przeanalizować, budzi to różne wątpliwości. W stanowisku rządu, które będzie przedstawione Komisji, te wątpliwości zostaną wskazane.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławSławiński">Nie bardzo wiem, w jaki sposób ta proponowana regulacja miałaby wejść w życie od 1 stycznia 2007 r., skoro mamy już połowę lutego. Czy taka jest intencja? Jak państwo chcecie tę kwestię rozwiązać?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławSławiński">Pozostaje kwestia dokładnego przeliczenia skutków tej regulacji, ponieważ taki sposób zdefiniowania punktu wyjścia wymaga oszacowania skutków wszystkich dalszych konsekwencji, które spowodowałaby zmiana proponowana w projekcie ustawy. Takie szczegółowe wyliczenia są dopiero prowadzone, a więc nie mogę dzisiaj o tym poinformować państwa posłów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławSławiński">Generalnie wydaje się, że taka regulacja wymaga bardzo starannych przeliczeń jej skutków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaŁybacka">Chciałabym tylko sprecyzowania, czy przedstawiony pogląd jest na razie tylko stanowiskiem resortu, czy rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławSławiński">Mówiłem, że przygotowaliśmy takie stanowisko w przekonaniu, że sprawa jest już bezprzedmiotowa. To, czego dzisiaj wysłuchaliśmy, wpłynie na określenie stanowiska rządu, kiedy policzymy skutki tej nowelizacji. Gdyby okazało się, że ta alternatywa w stosunku do rozwiązania już przyjętego nie jest aktualna, te szczegółowe przeliczenia byłyby po prostu bezprzedmiotowe. Gdy to wszystko policzymy, przedstawimy stanowisko rządu, po uzgodnieniu z Ministerstwem Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaŁybacka">Otwieram dyskusję, obejmującą zarówno ogólne refleksje na temat proponowanej nowelizacji ustawy – Karta Nauczyciela, jak i zgłaszanie pytań szczegółowych do posłanki reprezentującej wnioskodawców i do przedstawicieli resortu edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewDolata">Mam kilka uwag do wystąpienia pani posłanki Krystyny Szumilas, uzasadniającej projekt ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela. Nasuwa mi się taka refleksja, że być może ten projekt jest sensowny i zasadny i należałoby go poprzeć. Jednak – jak mówił minister – trzeba przeliczyć skutki jego wdrożenia. Uzasadnienie przedstawione przez panią posłankę, moim zdaniem, nie sprzyja merytorycznej pracy nad tym projektem, ponieważ było ono przede wszystkim polityczne i na tyle agresywne, że utrudnia rzeczową dyskusję merytoryczną.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZbigniewDolata">Nie jest przecież tak, że tylko opozycja dba o pensje nauczycieli. Wszyscy, jak tu siedzimy, chcemy, aby nauczyciele zarabiali godziwie. Chyba nie ma nikogo na tej sali, kto byłby temu przeciwny. Takie starania podejmuje nasza Komisja i sądzę, że rząd także podejmuje taki wysiłek. Od dłuższego czasu po raz pierwszy mamy wzrost pensji nauczycielskich, chociaż ten wzrost nie jest jeszcze satysfakcjonujący, ponieważ nauczyciele przez długie lata zarabiali bardzo mało. Wiemy, że wstrzymano waloryzację pensji nauczycielskich. Jestem nauczycielem i doświadczyłem tego na własnej skórze.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZbigniewDolata">Nie trzeba ustawiać nas w taki sposób, że posłanki i posłowie opozycji chcą wzrostu pensji nauczycielskich, natomiast posłowie koalicji to są ci wredni, którzy „trzymają kasę” i nie chcą się na to zgodzić. Z takich stwierdzeń nic dobrego nie wyniknie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#ZbigniewDolata">Polityki powinno być tu jak najmniej, a powinniśmy wszyscy zastanowić się nad tym, jak się odnieść do zgłoszonej propozycji, żeby skutek był korzystny dla nauczycieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaŁybacka">Istotnie ostatnia podwyżka pensji nauczycielskich była we wrześniu 2002 roku i od tego czasu minęło już prawie pięć lat. Przypominam, że była to wówczas jedyna grupa zawodowa pracowników sfery budżetowej, której zrewaloryzowano wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarzenaMachałek">Moim zdaniem, nasza dyskusja musi być poprzedzona dokładnym wyliczeniem skutków finansowych wprowadzenia w życie proponowanej regulacji. Z przedstawionego uzasadnienia nie wynikają żadne szacunki dla budżetu państwa. Jesteśmy wszyscy za tym, aby nauczyciele zarabiali więcej, ale skutki finansowe muszą być ustalone bardzo precyzyjnie i także brane pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekKawa">Epitety wyrażone przez panią posłankę Krystynę Szumilas były niepotrzebne. Skandaliczne jest chyba to, że dopiero po pięciu latach mamy podwyżki płac nauczycieli. Skandaliczne jest także to, że teraz, po uchwaleniu ustawy budżetowej na rok 2007 próbuje się siać kolejny ferment. Po naszym posiedzeniu informacje zostanie przekazana opinii publicznej, tak że nauczyciele nie będą pewni, czy dostaną podwyżki zagwarantowane im w budżecie na rok 2007.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekKawa">Z całym szacunkiem dla pani posłanki Krystyny Szumilas, to, co proponuje w imieniu wnioskodawców, będzie miało skutek odwrotny do zamierzonego w postaci chaosu decyzyjnego. Rozumiem intencje tej inicjatywy, ale przecież mieliśmy cały rok, aby ją zgłosić wcześniej przed uchwaleniem budżetu. Tak postępowano do tej pory. Teraz chcemy rozpocząć kolejną dyskusję, która po uchwaleniu ustawy budżetowej, oceniając to pragmatycznie, jest chybiona.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarekKawa">Proszę o zreflektowanie się. Sądzę, że nad zgłoszonym projektem poselskim nie powinniśmy dzisiaj debatować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewWłodkowski">Dla równowagi głosów chciałbym poprzeć panią posłankę Krystynę Szumilas. Uważam, że w wystąpieniach przedmówców było trochę więcej polityki niż w wystąpieniu pani posłanki, do której skierowano takie pretensje. Przedstawione uzasadnienie projektu ustawy jest na tyle merytoryczne, że nie powinno budzić żadnych wątpliwości czy stwierdzeń, że występowanie z tą inicjatywą jest zbędne, ponieważ mamy w budżecie państwa zabezpieczone środki na podwyżki plac dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewWłodkowski">Zapis zawarty w projekcie ustawy precyzuje, w jaki sposób te pieniądze należy opisać i rozdysponować, aby rzeczywiście trafiły do nauczycieli, tzn. zgodnie z ich przeznaczeniem. Proponowany zapis nie pozwala na to, aby na poziomie samorządów można było nimi inaczej rozporządzać i przesuwać je na realizację innych zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszSławecki">Panowie posłowie Zbigniew Dolata i Marek Kawa rozdzierają szaty, że tak długo nie było podwyżek płac dla nauczycieli, a sądzę, że siedzący na tej sali posłowie są zatroskani nie tylko kwestią poziomu płac nauczycieli, ale także całą pragmatyką zawodową nauczycieli. Chcę także powiedzieć panom posłom, że my w tym przypadku wyręczamy rząd. Nie bądźmy zdziwieni tym, że złożono taki poselski projekt ustawy, skoro przez półtora roku, mimo zapowiedzi jednego i drugiego ministra, nie rozpoczęto nawet dyskusji na temat pragmatyki zawodowej nauczycieli i poważnej dyskusji o zmianach w ustawie o systemie oświaty. W związku z tym pojawiły się najpierw projekty zmian ustawy o systemie oświaty, a składały je i Klub Parlamentarny PiS, i Klub PSL oraz inne kluby. W tej chwili zgłoszony został projekt ustawy dotyczący Karty Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#TadeuszSławecki">Przypomnę, że na tej sali i na posiedzeniu tej Komisji, kiedy referowałem część budżetu państwa na rok 2007 dotyczącą subwencji oświatowej, przedstawiłem uwagi, wskazując, że ta kwota, w której nie było jeszcze dodatkowych 500 mln zł, jest kwotą niewystarczającą. Usłyszałem wówczas stwierdzenia wyrażane przez przedstawicieli strony rządowej i część posłów, że uprawiam obstrukcję, że nie chcę, aby wprowadzono podwyżki płac nauczycielskich. Nie można się teraz dziwić, że chcemy konsekwentnie panu premierowi i panu ministrowi pomóc w tym, aby mogli wypełnić swoje obietnice.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#TadeuszSławecki">Proszę nie mówić, że są to dopiero pierwsze podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, bo trzeci etap regulacji wynagrodzeń nauczycieli to tzw. weksle Handkego, wykupione właśnie w 2002 roku. Były to podwyżki bez pokrycia w budżecie, jednak wtedy nauczyciele dostali znaczące podwyżki. O ile obecny rząd nie przedstawił konkretnych rozwiązań, to posłowie próbują je przedstawić. Wynika to także z faktu, że samorządy także obawiają się, iż środki, które dostaną w postaci zwiększonej subwencji oświatowej, nie pokryją wydatków wynikających z tabel płacowych.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#TadeuszSławecki">Chciałbym na marginesie zapytać przedstawiciela rządu, jak przebiegają negocjacje płacowe ze związkami zawodowymi i jakie mają być ostatecznie te podwyżki płac nauczycieli. Nie wiem, czy te negocjacje zostały już zakończone, czy ustalono podwyżki na poziomie 5 proc., 3 proc. czy 7 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewDolata">Ad vocem. Pan poseł Tadeusz Sławecki dwukrotnie użył w swojej wypowiedzi mojego nazwiska w pewnym kontekście. Chciałem wyjaśnić, że ja nie rozdzierałem szat. Wielokrotnie – można to sprawdzić w stenogramach z posiedzeń Komisji – mówiłem o tym, że nie da się zreformować polskiej szkoły bez podwyższenia pensji nauczycielskich. Sądzę, że wszyscy mamy tę świadomość. Pan poseł również był łaskaw powiedzieć, że rząd niczego nie zrobił w tej sprawie przez półtora roku. Pan poseł Tadeusz Sławecki, gdy był w koalicji rządzącej i pełnił funkcję ministra, też nic nie zrobił, chociaż miał znacznie więcej czasu, aby cokolwiek zrobić. Jako nauczyciel odczuwałem skutki działań ówczesnego rządu, m.in. pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZbigniewDolata">Nie powiedziałem, że nie było żadnych podwyżek, bo przecież takie podwyżki były i wiem, że nauczyciele najlepiej zarabiali w czasach, kiedy premierem był pan Tadeusz Mazowiecki. Nie przypominam sobie, żeby nauczyciele byli zachwyceni w okresie, kiedy pan poseł Tadeusz Sławecki współkierował resortem edukacji.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZbigniewDolata">Proszę, aby w dyskusji wypowiadać się merytorycznie. Ja starałem się bardzo poważnie zastanowić nad projektem ustawy zaproponowanym przez Platformę Obywatelską. Nie odrzucamy przecież tego projektu bez dyskusji i niepotrzebne są takie uwagi, które mają charakter wybitnie polityczny, bo prowadzą do konfliktowania posłów. Sądzę, że łatwiej będzie znaleźć dobre rozwiązanie, jeśli będziemy zastanawiać się nad konkretami bez nadużywania politycznej frazeologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrystynaSzumilas">Przyłączam się do apelu pana posła. W ramach tego apelu i całkowicie merytorycznie chciałabym przypomnieć, że od czasu decentralizacji zarządzania szkołami i placówkami oświatowymi podwyżka wprowadzona w roku 2002, czyli za czasów – jak pan był łaskaw powiedzieć – pana ministra Tadeusza Sławeckiego, była jedyną podwyżką, do której organy prowadzące, czyli jednostki samorządu terytorialnego nie dołożyły ani jednej złotówki. Podwyżka ta została wtedy w pełni oszacowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#DanutaPietraszewska">Cieszę się z ostatniego wystąpienia pana posła Zbigniewa Dolaty, bo byłam już zmartwiona, że polityczne wypowiedzi kolegów posłów unicestwią w zarodku dyskusję nad przedłożonym projektem ustawy. Byłoby dobrze, gdybyśmy solidarnie nad nim pracowali, ponieważ ten projekt prezentuje dwie podstawowe wartości. Po pierwsze, zabezpiecza prawidłowe wykorzystanie pieniędzy, które ma pan minister, bo będziemy wiedzieli, że one nie zostaną przeznaczone ani na pokrycie kosztów awansu zawodowego, ani na odprawy emerytalne nauczycieli, tylko na podwyżki płac. Po drugie, daje nauczycielom nadzieję, że te podwyżki mogą być kontynuowane w następnych latach budżetowych. Jest to sygnał dla nauczycieli, że wszyscy posłowie zajmujący się problemami oświaty dbają o status materialny nauczycieli. Ten projekt powinien być rozpatrywany ponadpartyjnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekKawa">Studząc emocje i ad vocem do poruszanych kwestii, chciałbym zwrócić uwagę, a także zadać pytanie przedstawicielowi resortu. Niedługo nastąpi prawdopodobnie zmiana Karty Nauczyciela. Czy nie lepiej byłoby kompleksowo i jednorazowo zmienić Kartę Nauczyciela, a nie podejmować się jej kolejnej nowelizacji? Takie doraźne nowelizacje nie tworzą dobrej atmosfery wokół dyskusji o tej grupie zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekKawa">Należy też rozważyć pragmatycznie, czy nie lepiej zmienić kwotę bazową naliczania wysokości płac bez ingerowania w Kartę Nauczyciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaŁybacka">Czy ktoś jeszcze z państwa posłów lub zaproszonych gości chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Związek Nauczycielstwa Polskiego z dużym zrozumieniem i uznaniem przyjął inicjatywę poselską, która zwiększa wskaźnik podwyżek o 2 proc. Jednocześnie z dużym uznaniem odnosimy się do wystąpień niektórych posłów, wyrażających zatroskanie o losy nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Związki zawodowe uczestniczą bezpośrednio w negocjacjach płacowych. Sądzę, że pan poseł Zbigniew Dolata, jako nauczyciel, chciałby może wiedzieć, o jakich rozmawialiśmy pieniądzach w związku z zapowiedziami wicepremiera i ministra edukacji narodowej Romana Giertycha. Chciałbym poinformować, że na ostatnim posiedzeniu zespołu płacowego stron negocjujących przedstawiono, że nastąpi wzrost wynagrodzeń w granicach między 28 złotych a 82 złote. Wobec tego środowisko nauczycielskie czeka dzisiaj na realizację złożonych deklaracji wicepremiera i ministra edukacji o podniesieniu prestiżu zawodowego nauczycieli, m.in. poprzez podniesienie poziomu wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Rozumiem, że propozycja grupy posłów zmierza w tym kierunku, aby pomóc ministrowi edukacji narodowej w realizacji złożonych przez niego zapowiedzi. I tak traktuje to Związek Nauczycielstwa Polskiego. Ponieważ wypowiedziano wiele słów na temat mieszania spraw płacowych z polityką, chciałbym oświadczyć, że my uciekamy od polityki, natomiast mówimy tylko o faktach i konkretnych sprawach dotyczących płac nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Obecnie od ministra edukacji narodowej wobec założeń przyjętych w budżecie państwa oczekuje się zmiany kwoty bazowej wynagrodzeń, aby dokonać podwyżki płac nauczycieli o 7 proc. Dlatego ZNP widzi w inicjatywie poselskiej szansę na to, aby wreszcie słowa stały się ciałem. Gorąco popieramy i prosimy państwa posłów, aby kontynuować prace legislacyjne nad złożonym projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Skoro projekt poselski złożony został w grudniu ub. roku, mówienie dzisiaj, że dyskutujemy o tym projekcie po fakcie uchwalenia ustawy budżetowej, jest chyba jakimś nieporozumieniem. Przyznam, że jesteśmy tym zaskoczeni. Mówię oczywiście o stanowisku naszego Związku. Ponadto chcę powiedzieć, że wydaje się dziwne, że resort edukacji narodowej od grudnia ub. roku nie był w stanie policzyć skutków finansowych proponowanej w projekcie ustawy regulacji ustawowej. Jak długo jeszcze urzędnicy resortu mają liczyć skutki tego, co przewiduje projekt ustawy? Jak długo środowisko nauczycielskie ma czekać na zapowiedzianą regulację płac?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrystynaŁybacka">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrystynaŁybacka">Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KrystynaŁybacka">Przystępujemy do udzielania odpowiedzi na pytania.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KrystynaŁybacka">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Krystynę Szumilas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KrystynaSzumilas">Prezentując projekt ustawy, starałam się przedstawić fakty; są one następujące. Została podwyższona kwota subwencji oświatowej, ale nie zmieniła się ani kwota bazowa, ani zapisy Karty Nauczyciela. W Komisji pracowaliśmy nad rozwiązaniem, które pozwoliłoby, aby pieniądze zabezpieczone w subwencji oświatowej na podwyżki płac dla nauczycieli nie były przeznaczone na inne cele. Wszyscy zgodziliśmy się, że powinniśmy pracować nad takim rozwiązaniem ustawowym.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KrystynaSzumilas">W związku z pytaniem pana posła Marka Kawy, czy nie lepiej byłoby znowelizować Kartę Nauczyciela, a nie tylko kwotę bazową, chciałabym powiedzieć, że opierając się na opinii prawników i logicznym myśleniu o obowiązujących obecnie ustawach w sprawach placowych, zgadzam się z opinią Biura Studiów i Ekspertyz, że aby podwyższyć płace nauczycieli, musiałaby wzrosnąć kwota bazowa określona dla pracowników państwowej sfery budżetowej. Przepis zawarty w Karcie Nauczyciela odsyła do kwoty bazowej określanej dla pracowników tej sfery.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#KrystynaSzumilas">Dopisanie odrębnej kategorii grupy zawodowej nauczycieli byłoby zabiegiem sztucznym i spowodowałoby, że przepis dotyczący ustalania wysokości płac nauczycieli stałby się niejasny. O tym dyskutowano na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Poprawka zgłoszona przez naszą Komisję została odrzucona. Wówczas my, jako Klub Parlamentarny PO, podjęliśmy inicjatywę, którą teraz przedstawiamy.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#KrystynaSzumilas">Rozmawiałam o tym z każdym, kto chciał rozmawiać na ten temat, również z przedstawicielami MEN, wskazując, że najprostszą drogą jest odbycie dyskusji przez posłów i podjęcie decyzji o zmianie art. 30 Karty Nauczyciela, a nie kwoty bazowej. Takie rozwiązanie gwarantuje, że nie ma wątpliwości co do stosowania różnych przepisów i sprawa jest klarownie rozstrzygana. Widać wtedy, jaka jest wysokość podwyżki i z czego ona wynika oraz że na pewno ta podwyżka będzie wprowadzona, bo po podniesieniu kwoty bazowej wzrasta również średnie wynagrodzenie nauczycieli i samorządy mają obowiązek przeliczenia wysokości płac nauczycieli według nowej średniej. Taką poprawkę w postaci projektu ustawy złożyliśmy w grudniu ub. roku, licząc na to, że zostanie ona przyjęta i szybko wprowadzona w życie i że będzie to odpowiedź na odrzucenie przez Komisję Finansów Publicznych poprawki dotyczącej kwoty bazowej.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#KrystynaSzumilas">Wybrano jednak inną drogę. Argumenty drugiej strony wzięły górę i została zmieniona kwota bazowa w ustawie budżetowej. Ja jednak nadal twierdzę, że przepisy wskazują na to, iż tak sztucznie dobudowana kwota bazowa dla nauczycieli nie jest zgodna z prawem, ale można to ominąć. Stąd wziął się nasz projekt ustawy, aby prawidłowo wykorzystać pieniądze, które są w subwencji oświatowej i zostały przeznaczone tylko na ten cel. Nie ma tu żadnego podtekstu politycznego. Chcieliśmy wszyscy wspólnie pracować nad kwestią wprowadzenia odpowiednich podwyżek płac dla nauczycieli. Trwa nadal poszukiwanie najlepszego rozwiązania tej kwestii. Cieszę się z deklaracji państwa posłów, że warto pracować nad przedstawionym projektem ustawy i warto rozmawiać na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#KrystynaSzumilas">Jeżeli chodzi o termin wejścia w życie tej nowelizacji, to chcę podkreślić, że nie z naszej winy rozpatrujemy tę nowelizację dopiero dzisiaj i po uchwaleniu ustawy budżetowej. Wynikło to z tego powodu, że marszałek Sejmu skierował projekt ustawy do Komisji dopiero teraz, mimo że zgłoszony został jeszcze w grudniu. Sądzę, że przy pomocy Biura Legislacyjnego jesteśmy w stanie poradzić sobie także z tym terminem wejścia w życie tej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#KrystynaSzumilas">Moim zdaniem, nie warto prowadzić tu dyskusji politycznych, a raczej trzeba zastanowić się nad tym, jak rozwiązać omawianą kwestię podwyżek płac nauczycieli, aby można było je zrealizować zgodnie z deklaracjami i oczekiwaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrystynaŁybacka">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na pytania skierowane do resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławSławiński">Nam rzeczywiście wydawało się, że ta inicjatywa, która była jakby odpowiedzią na szybko dziejące się wydarzenia, być może straciła swoją aktualność. Okazało się jednak, że jest inaczej i inicjatywa została podtrzymana. Z całą pewnością postaramy się teraz o to, aby zgłoszoną propozycję przeanalizować i wypracować właściwe rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StanisławSławiński">Cieszy nas to, że wszyscy posłowie podzielają pogląd, iż nasza troska o stabilny i pewny wzrost pensji nauczycieli jest wspólna. Rozumiem też, dlaczego termin rozpatrywania projektu ustawy jest taki, a nie inny.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#StanisławSławiński">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na pewną nieścisłość. Mówi się, że te podwyżki płac miały być wyższe. Otóż różnice zdań w rozmowach ze związkami zawodowymi nie dotyczyły zmiany ogólnej puli podwyżek, tylko kwestii, ile środków przeznacza się na podwyżki płacy minimalnej. Nigdy nie podnoszono sprawy, aby zmienić ogólną kwotę przeznaczoną na podwyżki płac nauczycieli w sensie jej obniżenia. Dyskusji na ten temat nie było. Jest natomiast pytanie, czy wszyscy otrzymają tyle samo, jakby z automatu, czy też różnicuje się podwyżki przy zachowaniu określonej średniej kwoty na podwyżki, przy uwzględnieniu oceny pracy i innych kryteriów uzasadniających wysokość płacy. To jest szczegółowa debata prowadzona ze związkami zawodowymi. Nie brałem udziału w tych dyskusjach, w związku z czym prosiłbym, aby zabrał w tej sprawie głos pan dyrektor, który bezpośrednio śledził te rozmowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaŁybacka">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ArturKlawenek">Chciałbym przede wszystkim sprostować pewne uwagi wypowiedziane w sprawie systemu wynagrodzeń, bo pojawiło się tu trochę nieścisłości, a nie chciałbym, aby one ugruntowały się w państwa świadomości.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ArturKlawenek">Nie ulega wątpliwości, że w ustawie budżetowej na rok 2007 w art. 15 jest ustalona i przywołana kwota bazowa dla nauczycieli, która wynosi 1885 zł. Nie ulega też wątpliwości, że nauczyciele jako grupa zawodowa są w kolejnych ustawach budżetowych wymieniani już od roku 2003. Minister edukacji wyraził w tej materii opinię prawną, która trafiła do Komisji Finansów Publicznych i ta Komisja w głosowaniu poparła pogląd wyrażony w tej opinii.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#ArturKlawenek">Wymienienie tej grupy zawodowej w ustawie budżetowej, począwszy od roku 2003, wynikało z faktu wprowadzenia jej do zapisów ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Wydaje się, że praktyka wymieniania nauczycieli w ustawie budżetowej jest już utrwalona.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#ArturKlawenek">Kwota bazowa w ustawie budżetowej na rok 2007 dla nauczycieli wzrasta o 5 proc. W przedłożonym projekcie ustawy wymienia się wskaźnik wzrostu średniej płacy na poziomie 2 proc., odniesiony do kwoty bazowej przyjętej w ustawie budżetowej. Rodzi to poważne wątpliwości co do ustalenia wysokości łącznych podwyżek na poziomie 7 proc., co spowodowałoby dodatkowy wydatek 500 mln zł i zdestabilizowanie sytuacji prawnej w postaci rozbieżności wykładni przepisów płacowych odnoszących się do ustalania wysokości podwyżek płac.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#ArturKlawenek">Nie jest rozwiązaniem alternatywnym dla przyjętych rozstrzygnięć wprowadzanie zmian w art. 30 ust. 3 Karty Nauczyciela w stosunku do corocznych zmian poziomu podwyżek dla nauczycieli. Konstrukcja gwarantowania średnich wynagrodzeń nauczycieli przez samorządy terytorialne jest podporządkowana w trybie odpowiedniego artykułu ustawy budżetowej kwocie bazowej określone w tej ustawie. Ustawodawca odwołuje się tutaj do zasady wyrażonej w art. 8 ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, że coroczne podwyżki płac muszą być zrealizowane w ciągu trzech miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy budżetowej. Oznacza to, że coroczna precyzyjna kalkulacja wysokości wynagrodzeń musi być podporządkowana przyjętej w ustawie budżetowej kwocie bazowej.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#ArturKlawenek">Nie wpłynie na zmianę tego stanu prawnego fakt podniesienia wskaźników wzrostu średniej z 82 proc. do 84 proc., ponieważ będzie to cały czas ten sam wskaźnik i nie ma to żadnego znaczenia dla rozwiązania systemowego. Gdybyśmy chcieli odstąpić od przepisów ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, trzeba by w ustawie – Karta Nauczyciela wpisać upoważnienie do regulowania w ustawie budżetowej odrębnej kwoty dla nauczycieli. Sprawa byłaby wówczas czytelna.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#ArturKlawenek">Trzeba podkreślić, że poziom wynagrodzeń nauczycieli wynika zarówno ze wskaźników określonych w Karcie Nauczyciela, jak i z kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej. A więc bez znaczenia jest regulacja procentowa wewnątrz poszczególnych składników wynagrodzenia, w tym wynagrodzenia zasadniczego. Wynagrodzenie nauczyciela powstaje z ukształtowania się średnich płac i gwarancji ustawowych w każdej jednostce samorządu terytorialnego. Czy minister edukacji skorzysta ze swego prawa i zmieni wskaźnik jednego ze składników wynagrodzenia zasadniczego na poziomie 2, 3, 4 czy 5 proc., jest to kompetencja ministra. Ustawodawca nie wypowiada się w tej materii. Jest tak dlatego, że w art. 30 ust. 6 Karty Nauczyciela, w którym określa się kompetencje do stanowienia przez jednostki samorządu terytorialnego wysokości dodatków do uposażeń nauczycieli, zawarta jest wytyczna, iż niezależnie od tego, jaki jest wzrost wynagrodzenia zasadniczego, jednostka samorządu terytorialnego ma obowiązek ukształtować je co najmniej na poziomie wynikającym z przyjętych wskaźników. Zmiana wynagrodzenia zasadniczego może być wprowadzona w przedziale o 0,1 proc. do 5 proc, jak w przypadku tego roku budżetowego. Taki jest faktyczny stan prawny.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#ArturKlawenek">Nasze negocjacje w sprawie wynagrodzeń ze związkami zawodowymi były jak zwykle trudne, bo przewiduje się tu rozmaite rozwiązania wskaźnikowe. Minister zaproponował wskaźnik wzrostu płac nauczycieli na poziomie 5 proc. minimalnego wynagrodzenia zasadniczego, mając na uwadze ustalenia zawarte w ustawie budżetowej. W trakcie negocjacji pojawiły się jednak propozycje wprowadzenia nowych dodatków do płac nauczycieli. Nie wskazano, skąd mają pochodzić dodatkowe środki na pokrycie tych dodatków do wynagrodzeń. Trzeba by było znaleźć źródło ich sfinansowania. Propozycja wzrostu na poziomie 3,9 proc. odpowiadała propozycjom związkowym wprowadzenia nowych dodatków do systemu wynagrodzeń nauczycieli. Minister edukacji nie zgodził się z tymi propozycjami i uznał, że te dodatki destabilizują rozwiązania przyjęte w roku 2000, polegające m.in. na likwidacji nowych dodatków dla nauczycieli na rzecz wzrostu uposażenia zasadniczego.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#ArturKlawenek">W Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej MEN znajduje się projekt rozporządzenia w tej sprawie w brzmieniu przyjętym po uzgodnieniach ze związkami zawodowymi. Przewiduje się wzrost minimalnych stawek na wynagrodzenia zasadnicze na poziomie 5 proc. Oczywiście projekt ten został skierowany do uzgodnień międzyresortowych i będzie także skierowany do zaopiniowania przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego. Rząd ma na przyjęcie tego rozporządzenia 30 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaŁybacka">W związku z tym, o czym mówił pan dyrektor Artur Klawenek, mam pytanie. Podczas dyskusji nad ustawą budżetową Klub SLD zgłosił wniosek o przeznaczenie kwoty 500 mln zł na wynagrodzenia dla nauczycieli prowadzących zajęcia pozalekcyjne. Chodziło o to, aby w programie „Zero tolerancji dla przemocy” położyć przede wszystkim nacisk na bezpośrednie kontakty nauczycieli z uczniami. Usłyszeliśmy wówczas, że nie ma potrzeby przyjmowania tego wniosku, ponieważ MEN pozyskało znaczące środki na wynagrodzenia dla nauczycieli, w tym na prowadzenie zajęć pozalekcyjnych ze środków Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KrystynaŁybacka">Czy są takie środki i jeżeli tak, to jakiej wysokości? Czy bierze się to pod uwagę w czasie rozmów dotyczących podwyżek płac dla nauczycieli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrystynaSzumilas">Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że zmiana wskaźnika z 82 do 84 proc. nie jest podwyższeniem płacy nauczyciela. Płaca nauczyciela ustalana w jednostce samorządu terytorialnego zależy od średniej płacy. Jeżeli mamy kwotę bazową określoną w ustawie budżetowej i przyjmiemy zamiast 82 proc. tej kwoty 84 proc., na pewno będzie oznaczało to zwiększenie płacy nauczycieli. Wprowadzenie zmiany w Karcie Nauczyciela powoduje, że bez względu na to, czy kwota bazowa ulegnie powiększeniu, czy nie, na pewno ulegnie zwiększeniu płaca nauczyciela. Te 2 proc. zostało wprowadzone w momencie składania naszego projektu ustawy na podstawie danych MEN.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrystynaSzumilas">Rozwiązanie, jakie proponujemy, pozwala uniknąć tych wszystkich problemów, o których mówił pan dyrektor Artur Klawenek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Pan dyrektor, odpowiadając na pytanie w sprawie negocjacji ze związkami zawodowymi, wprowadził posłów w błąd. Chcę zaprotestować i jednocześnie stwierdzić, że nie osiągnięto ostatecznych uzgodnień ze związkami zawodowymi. Proszę nie wprowadzać posłów w błąd, chyba że pan dyrektor ustalił tylko z panem ministrem wysokość podwyżek, bo związki zawodowe nie wyraziły zgody na to, co proponuje minister edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KrystynaŁybacka">Czy ktoś jeszcze chciałby wyrazić swoje uwagi?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#KrystynaŁybacka">Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#KrystynaŁybacka">Proszę pana dyrektora o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ArturKlawenek">Może nie wyraziłem się dostatecznie jasno, jeśli chodzi o określenie wskaźnika w wysokości 84 proc., jaki proponuje się w projekcie nowelizacji i zmiany treści art. 30 Karty Nauczyciela. Odnosiłem się do tej części wypowiedzi pani posłanki Krystynay Szumilas, w której była mowa, że to zapewni wprowadzenie stałego rozwiązania systemowego na przyszłość. Tak nie można mówić dlatego, że bez względu na ustalenie tego wskaźnika na poziomie 82 proc., czy 84 proc., zawsze będziemy szukać jakiejś kwoty bazowej i odnosić to do ustaleń zawartych w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ArturKlawenek">Jeżeli będzie to wskaźnik 84 proc., a ustawodawca zmniejszy kwotę bazową w roku przyszłym, to wówczas nie będzie żadnych podwyżek dla nauczycieli. Jeżeli ustawodawca utrzyma kwotę bazową na tym samym poziomie dla pracowników sfery budżetowej, to znowu nie będzie żadnych podwyżek dla nauczycieli. Prowadzenie prac nad projektem ustawy równolegle do prac nad ustawą budżetową narusza art. 100 ustawy o finansach publicznych, bowiem na mocy tej ustawy nie można zmieniać ustawy budżetowej innymi ustawami. To powoduje obejście obowiązujących przepisów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#ArturKlawenek">Projekt zgłoszonej nowelizacji mógłby być rozpatrzony jako rozwiązanie docelowe wtedy, gdyby zawierał następujące treści, tzn. gdyby była propozycja, że art. 30 ust. 3 otrzymuje brzmienie: „corocznie w ustawie budżetowej określa się kwotę bazową dla nauczycieli”. Takie rozwiązanie pozwala przedyskutować rozstrzygnięcie przyjęte wyłącznie dla nauczycieli, wyłącznie w kontekście zmian w ustawie budżetowej oraz wskaźników podwyżek.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#ArturKlawenek">Przepisy ustawy – Karta Nauczyciela są to przepisy prawa pracy, czyli rozstrzygnięć chronionych, a więc konsekwencje zmian ustawowych powodują określone skutki dla osób z danej grupy zawodowej. Każdy, kto zna przepisy prawa pracy, wie, że są to przepisy szczególne, powodujące daleko idące konsekwencje i w takich przepisach nie można ciągle dokonywać zmian. Najgorszym z możliwych rozwiązań jest próba szybkiego dokonania jakichś zmian wskaźnikowych, zwłaszcza że obowiązuje art. 4, który narzuca obowiązek uzgodnienia tego ze wszystkimi możliwymi podmiotami zainteresowanymi określaniem wysokości płac.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#ArturKlawenek">Jeżeli Komisja zdecydowałaby się na procedowanie nad zaprezentowanym projektem ustawy, to rzeczywiście należałoby się odnieść do rozwiązania docelowego, które zapewniłoby możliwość zdefiniowania kwoty bazowej dla nauczycieli w ustawie budżetowej. Nie można dokonać manewrem wskaźnikowym zmian wtedy, gdy kwota bazowa wzrosła o 5 proc., co jest wskazane w ustawie budżetowej. Mówimy o dalszym wzroście o 2 proc., co wiąże się z zabezpieczeniem kolejnych środków finansowych na podwyżki. Nasza sugestia jest taka, aby przygotować rozwiązanie docelowe.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#ArturKlawenek">Pan prezes Krzysztof Baszczyński poruszył sprawę negocjacji ze związkami zawodowymi. Chciałbym wyjaśnić, że faktu prowadzenia rozmów uzgadniających stanowiska nie należy utożsamiać z faktem osiągnięcia uzgodnienia. Minister, ograniczony wielkością kwoty bazowej do 5 proc., nie ma możliwości podwyższania jednego ze składników wzrostu wynagrodzeń o 7 proc. Spory podczas negocjacji były, co jest oczywiste, ale nie mogły one doprowadzić do porozumienia, jeżeli oczekiwania związków były wyższe niż wskaźnik wzrostu kwoty bazowej. Nie mogę zgodzić się z poglądem, że można było przyjąć to, co proponowały związki zawodowe. Negocjacje się odbywały i na razie rozminęliśmy się, jeśli chodzi o możliwe do przyjęcia rozwiązanie, które jest nie do zaakceptowania.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#ArturKlawenek">Jeżeli chodzi o środki z Unii Europejskiej, nie mogę udzielić wyczerpującej odpowiedzi, ale spróbujemy poinformować o wysokości tych środków i źródłach ich pokrycia. Odwołam się tylko do treści art. 42 Karty Nauczyciela, w którym stanowi się, iż wynagrodzenie nauczycieli przysługujące za fakt świadczenia pracy składa się z wynagrodzeń za różne czynności wykonywane w pracy. Jest to pensum, ale i dodatkowe zadania oraz czynności wynikające ze statutu szkoły w związku z potrzebami ucznia oraz inne elementy związane z dokształcaniem zawodowym. Inaczej mówiąc, w comiesięcznym wynagrodzeniu nauczyciel otrzymuje należności także za wykonywanie zajęć dodatkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrystynaŁybacka">Wobec braku dalszych głosów w dyskusji stwierdzam zakończenie pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KrystynaŁybacka">Do szczegółowego rozpatrzenia projektu ustawy przystąpimy z chwilą otrzymania z Ministerstwa Edukacji Narodowej stosownych wyliczeń skutków finansowych proponowanej regulacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrystynaSzumilas">Chciałabym prosić, aby przedstawiciel MEN podał termin, w którym przedstawione zostaną te wyliczenia, abyśmy zbyt długo na to nie czekali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławSławiński">Czy chodzi o przedstawienie pewnych wyliczeń, co z tego może wyniknąć finansowo, czy o przedstawienie stanowiska rządu w sprawie projektu ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KrystynaSzumilas">Chodzi o jedno i o drugie, tzn. przedstawienie wyliczeń finansowych przez MEN i stanowiska rządu w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KrystynaŁybacka">Prosiłabym o chwilę zastanowienia, czy łączyć jedno i drugie, bo oczekiwanie na stanowisko rządu może bardzo wydłużyć termin, w którym moglibyśmy rozpatrywać szczegółowo projekt ustawy. Stanowisko rządu może być podjęte niekoniecznie wtedy, gdy MEN dokona wyliczeń, ale wtedy, kiedy sprawa zostanie wniesiona pod obrady posiedzenia rządu. Nie łączmy raczej tych terminów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrystynaSzumilas">Ta uwaga jest słuszna. Umówmy się, że chodzi w pierwszej kolejności o wyliczenia finansowe i przedstawienie pewnych propozycji rozwiązania tego problemu, o którym tu mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławSławiński">Pan dyrektor ma jeszcze wątpliwości natury generalnej i prosiłbym, aby mógł je przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#StanisławSławiński">Od siebie mogę powiedzieć, że my nie jesteśmy zainteresowani w spowalnianiu dyskusji i prac nad projektem ustawy. Będę się starał, aby to, co jest możliwe, jak najszybciej państwu udostępnić do wspólnych dalszych rozważań. Trudno mi w tej chwili podać termin przedstawienia tego, co mamy przygotować, ale nie ma żadnego powodu, aby to opóźniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KrystynaŁybacka">Udzielam głosu panu dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ArturKlawenek">Minister edukacji na tym etapie prac nad projektem ustawy odpowiada za skutki finansowe. Musi się ponownie odnieść do proponowanego wzrostu o 2 proc. w sytuacji, kiedy jest już określony w ustawie budżetowej wzrost wysokości kwoty bazowej dla nauczycieli o 5 proc. Spróbujemy dokończyć uzgodnienia międzyresortowe w tej kwestii i przygotowanie stanowiska rządu w zakresie możliwie najszerszym, z uwzględnieniem kwot, jakie będą wynikały z dokonanych wyliczeń finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MariaNowak">Rozumiem, że kwota bazowa wzrosła o 5 proc. i nauczyciele dostaną podwyżkę zgodnie z tym wzrostem kwoty bazowej. Natomiast zgłoszona jest propozycja, aby ten wzrost był wyższy jeszcze o 2 proc., i to od 1 stycznia br., zgodnie z Kartą Nauczyciela. O takie wyliczenia chodzi. Czy starczy środków na dodatkowe podwyżki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ArturKlawenek">Mogę wstępnie powiedzieć, że chodzi i dodatkowe 500 mln zł, na co nie ma pokrycia w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KrystynaSzumilas">Jest tu pewne nieporozumienie. Problem polega na tym, że ustawa – Karta Nauczyciela odwołuje się do innej kwoty bazowej niż ta, którą państwo stosujecie przy wprowadzeniu odrębnej kwoty bazowej dla nauczycieli. Mechanizm, który my proponujemy, powoduje, że podwyżka jest wpisana w Kartę Nauczyciela bez względu na to, jaka będzie kwota bazowa przyjęta dla nauczycieli. Chodzi o to, aby przepis był jasny i czysty, zgodny z Kartą Nauczyciela i aby to, co jest zapisane w ustawie budżetowej, pasowało do przepisów Karty Nauczyciela. Chcemy, aby kwota 1,5 mld zł przeznaczona na podwyżki płac dla nauczycieli była faktycznie przeznaczona na te podwyżki.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#KrystynaSzumilas">Proszę tylko o to, aby pan minister przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie, jak to zrobić, aby rozwiązanie było zgodne z prawem, oraz aby przedstawił stosowne wyliczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrystynaŁybacka">Sądzę, że teraz obie strony się zrozumiały i że termin dwóch tygodni jest terminem granicznym dla przedstawienia nam wyliczeń skutków finansowych proponowanej nowelizacji. Wówczas przystąpimy do rozpatrzenia projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#KrystynaŁybacka">Czy ktoś ma inne propozycje?</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#KrystynaŁybacka">Nie ma innych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#KrystynaŁybacka">Zakończyliśmy pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela z druku nr 1353.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#KrystynaŁybacka">Przystępujemy teraz do rozpatrzenia komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty z druku nr 1354.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#KrystynaŁybacka">Proszę o przedstawienie uzasadnienia propozycji nowelizacji ustawy o systemie oświaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MirosławKrajewski">Zacznę od przypomnienia kilku faktów w układzie chronologicznym, dotyczących projektu ustawy z druku nr 1354. Oto 6 września 2006 roku przewodnicząca naszej Komisji skierowała do Marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty, który jest przedmiotem obrad na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MirosławKrajewski">Projekt składający się z dwóch artykułów zawiera sześć zmian do ustawy o systemie oświaty. Do tego komisyjnego projektu ustawy w dniu 13 września ub. roku odniósł się Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego i to stanowisko zostało państwu posłom doręczone. We wrześniu ubiegłego roku odbyła się też publiczna dyskusja. Jej wynikiem był m.in. istotny w treści artykuł opublikowany w piśmie „Głos Nauczycielski”, autorstwa pani Haliny Drachal, pt. „Drogie elity”.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MirosławKrajewski">15 września ub. roku Biuro Analiz Sejmowych w opinii skierowanej do marszałka Sejmu stwierdziło, iż przedmiot projektu ustawy nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MirosławKrajewski">Marszałek Sejmu zażądał dodatkowego uzasadnienia odnoszącego się do punktu trzeciego projektu ustawy, przewidującego wydanie rozporządzenia. 11 stycznia br. skierowałem w imieniu Komisji do marszałka Sejmu pismo, w którym odnieśliśmy się przede wszystkim do treści przyszłego rozporządzenia, jakie ma w tej sprawie wydać minister właściwy do spraw oświaty i wychowania.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MirosławKrajewski">Poinformowaliśmy marszałka Sejmu, iż minister w szczegółowym rozporządzeniu powinien uregulować kwestie związane z tworzeniem i organizacją nowego typu szkół dla młodzieży szczególnie uzdolnionej, aby zapewnić sprawne powstawanie i funkcjonowanie takich szkół.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#MirosławKrajewski">Naszym zdaniem rozporządzenie to powinno zawierać m.in. wskazanie stosownego postępowania podmiotów uczestniczących w tym procesie wraz z określeniem ich uprawnień. Dodaliśmy, iż w tym akcie wykonawczym minister właściwy do spraw oświaty i wychowania powinien uwzględnić zróżnicowanie uzdolnień tych uczniów i tak formułować przepisy, aby uczniowie ci mieli możliwość pogłębionego rozwoju w dziedzinach, do których predysponują ich posiadane uzdolnienia.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#MirosławKrajewski">17 stycznia br. pani przewodnicząca skierowała kolejne pismo do marszałka Sejmu, w którym prosiła o nadanie biegu przygotowanemu przez Komisję projektowi ustawy. Przypominam, że we wrześniu ub. roku odbyliśmy w Komisji dyskusję na temat potrzeby powołania w systemie oświaty szkół dla młodzieży szczególnie uzdolnionej i wystąpienia z inicjatywą ustawodawczą.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#MirosławKrajewski">Mimo tej wyczerpującej dyskusji chciałbym w kilku słowach, w ramach pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty, odnieść się do kilku kwestii merytorycznych wynikających z tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#MirosławKrajewski">Zwracam uwagę państwa przede wszystkim na fakt, który miał miejsce przed ponad 10 laty. Otóż w roku 1994 w Parlamencie Europejskim odbyła się dyskusja na temat potrzeby zajęcia się kształceniem dzieci i młodzieży szczególnie uzdolnionej w państwach ówczesnej Unii Europejskiej. To było na 10 lat przed akcesją naszego kraju do tej struktury. Prezydent Europejskiego Stowarzyszenia do spraw Wybitnych Zdolności stwierdził wówczas m.in., że żadne państwo nie jest tak bogate, aby zrezygnować z kształcenia szczególnie uzdolnionych.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#MirosławKrajewski">W wyniku dyskusji w Parlamencie Europejskim wydano dokument zalecający uwzględnienie w prawodawstwie oświatowym krajów Unii specjalnych potrzeb edukacyjnych uczniów zdolnych, wskazując jednocześnie na konieczność prowadzenia badań w zakresie tej problematyki oraz doskonalenia procedur legislacyjnych i diagnostycznych, a także włączenia tych zagadnień do programów kształcenia nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#MirosławKrajewski">Chcę także zwrócić uwagę na fakt, że w USA oraz Australii, a także w wielu państwach Unii Europejskiej zapewne na skutek wspomnianego zalecenia prowadzone są od kilku lat prace nad programami edukacyjnymi, umożliwiającymi identyfikację uczniów szczególnie zdolnych, tworzenie odpowiednich programów ich kształcenia i organizowanie dla nich wyspecjalizowanych szkół.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#MirosławKrajewski">Warunkiem koniecznym stworzenia programów kształcenia uczniów zdolnych w naszym kraju – na kanwie dyskusji, jaką prowadzono w naszej Komisji, a także w publicznych mediach – jest osiągnięcie konsensusu w tej sprawie, nadanie temu zagadnieniu odpowiedniego priorytetu przez wszystkie instytucje i osoby decydujące o kształcie systemu oświatowego.</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#MirosławKrajewski">Chcę równocześnie zwrócić uwagę na fakt, iż zagadnienie kształcenia uczniów szczególnie uzdolnionych może być prowadzone w ramach dwóch modeli. Jeden model polega na umieszczeniu tych uczniów w szkołach i klasach integracyjnych, a drugi model to tworzenie szkól i klas ukierunkowanych całkowicie na kształcenie uczniów szczególnie zdolnych w ramach tzw. kształcenia wzbogaconego.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#MirosławKrajewski">Zwolennicy pierwszego modelu uważają, że uczniowie szczególnie zdolni realizują kształcenie się w ramach programów szkolnych, których zakres dostosowany jest do uczniów o zdolnościach przeciętnych. A więc uczniowie zdolni, ucząc się w klasach ogólnie dostępnych, czy też klasach integracyjnych, mogą rozwijać i pogłębiać swoje zdolności. Badania prowadzone w kilku krajach europejskich wskazują jednak, że taki model skażony jest tzw. syndromem nieadekwatnych osiągnięć uczniów w stosunku do posiadanych zdolności. Okazuje się, że w szkole masowej, czy nawet klasie integracyjnej, rozwój zdolności uczniów wybitnie utalentowanych jest niepełny. Z prowadzonych badań wynika, że w nauczaniu integracyjnym ok. 50 proc. uczniów szczególnie zdolnych to osoby z syndromem nieadekwatnych osiągnięć, które mogą już nigdy nie osiągnąć sukcesów w nauce, a później w pracy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#MirosławKrajewski">W prowadzonej dotychczas dyskusji na ten temat przywoływano przykład chwalebnej działalności Uniwersytetu Warszawskiego, który w stołecznym liceum im. Stanisława Staszica prowadzi klasy matematyczne. Wypada jednak zapytać, ile klas specjalistycznych jest nie tylko w Warszawie, ale w całym kraju. Czy dostęp do takiego modelowego liceum jest powszechny i równy?</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#MirosławKrajewski">Chcę powiedzieć, że prof. Leon Nieśmiałowicz, jeden z twórców polskiej olimpiady matematycznej dla uczniów szkół średnich, inicjator i orędownik klas matematycznych dla uczniów szczególnie uzdolnionych, był prekursorem działań zmierzających do utworzenia przy Uniwersytecie Toruńskim Gimnazjum i Liceum Akademickiego.</u>
          <u xml:id="u-44.16" who="#MirosławKrajewski">W uzasadnieniu do projektu ustawy podany jest przykład Gimnazjum i Liceum Akademickiego przy Uniwersytecie Toruńskim, który stał się podbudową komisyjnego projektu ustawy i podstawą do tego, aby w systemie edukacji w Polsce uregulować koncepcję wzbogaconego kształcenia uczniów szczególnie uzdolnionych.</u>
          <u xml:id="u-44.17" who="#MirosławKrajewski">Uprzedzając ewentualne głosy przeciwne przedstawionemu projektowi ustawy, nie sposób nie odwołać się do czytelnie wyartykułowanego w piśmie Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego zarzutu, że wprowadzenie takich zmian w systemie oświaty doprowadzi do kształcenia wyselekcjonowanego.</u>
          <u xml:id="u-44.18" who="#MirosławKrajewski">Do tych wszystkich kwestii, które były przedstawiane w dyskusji jako wątpliwe, 8 lutego br. odniosła się pani Joanna Karolczak, radca prawny Biura Analiz Sejmowych. Opinia prawna pani mecenas w tej sprawie została państwu doręczona. W związku z tym nie chcę odnosić się do treści tej opinii, a jedynie przypomnieć, że projektowana zmiana umieszczenia w systemie oświaty nowego typu szkół dla młodzieży szczególnie uzdolnionej oparta jest na takiej samej zasadzie, na jakiej do tej pory funkcjonują szkoły dwujęzyczne, szkoły mistrzostwa sportowego, szkoły specjalne i integracyjne, o którym mowa w art. 2 pkt 2 lit. b) i c) ustawy o systemie oświaty.</u>
          <u xml:id="u-44.19" who="#MirosławKrajewski">Wychodząc naprzeciw zarzutom, że minister nie ma obowiązku prowadzić szkół masowych, chcę powtórzyć to, o czym mówiliśmy na posiedzeniu Komisji, że będzie to dla ministra zadanie o charakterze fakultatywnym. Minister może porozumieć się w sprawie inicjatywy powołania szkoły dla uczniów szczególnie uzdolnionych z jakimkolwiek polskim uniwersytetem, który wyrazi chęć prowadzenia szkoły dla młodzieży szczególnie uzdolnionej. Wówczas minister nie będzie organem prowadzącym dla takiej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-44.20" who="#MirosławKrajewski">Odniosę się jeszcze do pisma Zarządu Głównego ZNP, w którym formułuje się zarzut, jakoby projektowana zmiana w ustawie o systemie oświaty miała burzyć konstytucyjną zasadę równości wobec prawa, wyrażoną w art. 32 konstytucji. Ta kwestia została czytelnie wyłożona i rozstrzygnięta w końcowym fragmencie opinii Biura Analiz Sejmowych, gdzie przywołuje się rozstrzygnięcia dwóch wyroków Sądu Najwyższego z 9 marca 1998 r. i z 12 listopada 2001 r. Stwierdzono w opinii, że projekt ustawy w żadnej mierze nie narusza zasady równości, bowiem jeżeli przyjąć taką wykładnię, to również szkoły np. mistrzostwa sportowego, czy też szkoły integracyjne miałyby przeczyć w jakimś sensie tej zasadzie.</u>
          <u xml:id="u-44.21" who="#MirosławKrajewski">Uprzejmie proszę państwa posłów, abyśmy przyjęli ten projekt, przedłożony przez naszą Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KrystynaŁybacka">Proszę pana ministra o przedstawienie stanowiska rządu, jeżeli takie stanowisko jest, a jeżeli jeszcze nie ma, to proszę o przedstawienie stanowiska resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławSławiński">Stanowisko rządu w tej kwestii jest przygotowywane, ale z formalnego punktu widzenia nie mogę go jeszcze przedstawić. Sądzę, że nie będzie ono w rządzie kontrowersyjne.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StanisławSławiński">Chciałbym teraz skomentować w kilku zdaniach tę inicjatywę z pozycji resortu edukacji narodowej. Po pierwsze, chcę podziękować za inicjatywę. Nie sądzę, aby ktoś w resorcie przeciwstawiał się temu projektowi.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#StanisławSławiński">Mimo wielu niewątpliwych osiągnięć edukacyjnych mamy pewną nierównowagę, jeśli chodzi o młodzież najzdolniejszą w porównaniu z troską, jaką otaczamy młodzież dotkniętą w taki czy inny sposób przez los. Nie ujmując wartości wszystkim naszym wysiłkom, żeby dzieci mające trudności z nauką otoczyć staranną opieką, wydaje się, że okazujemy niewspółmiernie mało zainteresowania dzieciom najzdolniejszym i niedostatecznie organizujemy im opiekę w systemie oświatowym. W tym sensie ta inicjatywa, w moim przekonaniu, podejmuje bardzo istotną kwestię.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#StanisławSławiński">Po drugie, chciałbym powiedzieć, że problem grupowania dzieci wyróżnionych ze względu na specjalne zdolności nie jest nowy. Mamy różne doświadczenia w Polsce, i nie tylko w Polsce, z których wynika, że to jest bardzo trudny temat z różnych powodów. Koncentracja dzieci wyróżniających się ze względu na pewnego typu utalentowania rodzi nie tylko nadzieje, ale także zagrożenia. W wielu sytuacjach te inicjatywy przynosiły nieoczekiwane skutki uboczne, co okazywało się w ostatecznym bilansie nie zawsze korzystne.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#StanisławSławiński">Jednym z problemów, którego nie zdołano do tej pory rozwiązać, było to, że szkoła dla specjalnie uzdolnionych dzieci staje się szkołą specjalnego pożądania ze strony rodziców. W konsekwencji działa nie zawsze formalny, pozaproceduralny element selekcyjny, który powoduje, że w końcu te dzieci, które tam są gromadzone, nie zawsze są tymi, dla których tę szkołę tworzono. I tego problemu nikt jeszcze skutecznie nie rozwiązał. Oczywiście zawsze jest tak, że występuje pewien margines tolerancji na drugie życie, nazwijmy je – selekcyjne, ale ten problem w polityce oświatowej okazuje się barierą trudną do przekroczenia.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#StanisławSławiński">Chciałbym powiedzieć, że mamy także w Polsce bardzo interesujące doświadczenia, niestety, nie za sprawą naczelnych władz państwa. Są próby otoczenia opieką młodzieży wyróżniającej się osiągnięciami i zdolnościami poprzez tworzenie dla nich dodatkowych możliwości kształcenia się. Nie wyłącza się ich z naturalnego środowiska szkolnego, rodzinnego i środowiska zamieszkania, ale tworzy się dla nich możliwości nawiązania kontaktu i współpracy na warunkach szczególnych z różnymi placówkami edukacyjnymi, także edukacji na poziomie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#StanisławSławiński">Na uwagę zasługują działania podejmowane w ramach Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci, powołanego kiedyś z inicjatywy prof. Szczepańskiego. Mamy tam do czynienia z bardzo już długą praktyką promowania dzieci szczególnie uzdolnionych, mimo nie najlepszych warunków rozwijania takiej promocji. W jakimś sensie rodzi się potrzeba korzystania z tych wzorów i wpisuje się to dokładnie w intencję dzisiejszej debaty. Warto, aby ten Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci przekształcić w jakiś trwały instrument edukacyjnej polityki rządowej, a nie tylko doraźnych działań pozarządowych.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#StanisławSławiński">Problem polega na tym, aby dzieci, które uczą się bardzo szybko, które myślą niestandardowo, znalazły partnerów wśród wybitnych ludzi z elit intelektualnych, zgrupowanych przede wszystkim w ośrodkach akademickich. To wydaje się naturalne.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#StanisławSławiński">Powstaje jednak pytanie, czy forma tworzenia szkoły przy ośrodku akademickim prowadzi do tego, aby otoczyć szczególną opieką młodzież utalentowaną, bo powstają tu jednak wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#StanisławSławiński">Będziemy proponowali rządowi zajęcie takiego stanowiska wobec zgłoszonej inicjatywy, że jesteśmy zdecydowani podjąć kwestię promocji uczniów wybitnie zdolnych i zaopiekowania się nimi. Natomiast zaproponowana forma tej pomocy chyba nie jest taka, jakiej potrzebujemy, chociaż cel jest bardzo ważny i należy poprzeć ideę wyrażoną w zgłoszonej inicjatywie.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#StanisławSławiński">Nie wiedząc jeszcze o tej inicjatywie, prosiłem o wyrażenie opinii przez różnych ludzi, pedagogów i nauczycieli, tych, którzy pracują w szkołach wyróżnianych w rankingach najlepszych szkół. Okazuje się, że przywołane tu przykładowo Gimnazjum i Liceum Akademickie przy Uniwersytecie Toruńskim jest dopiero na 22 miejscu w rankingu przodujących szkół i ma mniej osiągnięć niż inne czołowe szkoły publiczne. Powstaje pytanie, dlaczego tak jest. Nie jest mi znany żaden raport podsumowujący ten eksperyment toruński. Okazuje się, że nie mamy jeszcze w MEN jakiegokolwiek miarodajnego dokumentu, zawierającego analizę w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#StanisławSławiński">Przywoływanie i eksponowanie przykładu tego ośrodka nie jest mocną stroną przedstawionego uzasadnienia projektu ustawy. Mamy wiele szkół, które w inny sposób osiągają lepsze wyniki. Pojawia się pytanie, z czego to wynika, że pełnią one funkcję lokomotyw w naszym systemie edukacji, mimo że nie grupuje się tam młodzieży najzdolniejszej.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#StanisławSławiński">Nie wiem, czy państwo wiedzą, że przywołany przez posła sprawozdawcę przykład współpracy warszawskiego liceum im. Stanisława Staszica z Uniwersytetem Warszawskim jest ciekawy, ale po dziś dzień stwarza problemy z powodu nieprzystosowania prawa do takiej współpracy. Z całą pewnością będziemy występowali w inicjatywami i liczymy na poparcie państwa posłów, żeby dokonać takich korekt w naszym prawie oświatowym i prawie dotyczącym szkół wyższych, by możliwość dialogu utalentowanej młodzieży z elitą intelektualną i akademicką utalentowanej młodzieży nie napotykała na żadne przeszkody i żeby mogły być rozwijane, a także finansowane takie inicjatywy. Powtarzam jednak, że pozostaje do rozstrzygnięcia czy forma powoływania szkół dla szczególnie uzdolnionej młodzieży jest taką, która doprowadzi nas do celu. Uważamy, że jest to bardzo ważny problem i raz jeszcze dziękuję za zajęcie się nim przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KrystynaŁybacka">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejSmirnow">W pełni zgadzam się z analizą problemu, której dokonał pan minister. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewne proponowane w projekcie nowelizacji rozwiązania systemowe. Pan poseł Mirosław Krajewski nie wspomniał o tym, że ten problem został zauważony podczas wizyty zespołu posłów naszej Komisji w Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wówczas pan poseł Mirosław Krajewski i pan poseł Zbigniew Girzyński jako pracownicy tej uczelni złożyli deklarację rektorowi, że rozwiążą problem funkcjonowania przy Uniwersytecie Gimnazjum i Liceum Akademickiego w taki sposób, żeby można było finansować tę szkołę ze środków resortu edukacji. Ta szkoła boryka się z trudnościami finansowymi, jak zresztą wiele innych szkół.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#AndrzejSmirnow">Wspominam o tym dlatego, że cały projekt ustawy jest nastawiony na rozwiązanie problemu Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu. Nie chciałbym tego tematu rozwijać, bo tego chyba nie warto robić, zwłaszcza że – jak mówił pan minister – prace nad tym samym problemem są prowadzone także w resorcie w odniesieniu do szerszej skali i innych przypadków. Chcę zwrócić uwagę na drugą ekspertyzę Biura Analiz Sejmowych, nie tę z 8 lutego, ale z 12 lutego, którą dzisiaj otrzymaliśmy. Ta druga ekspertyza jest dokładniejsza i wnika w pewne szczegóły proponowanego rozwiązania. Porusza się w niej wiele spraw.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#AndrzejSmirnow">Nie chciałbym tego przedstawiać, bo mamy to na piśmie. Chciałem tylko zwrócić się do pana posła Mirosława Krajewskiego i do członków Komisji, aby w dalszych pracach nad tym projektem ustawy to wszystko wziąć pod uwagę. Gdyby ten projekt został przyjęty w proponowanym kształcie, nastąpiłaby bardzo poważna zmiana systemowa. Wprowadziłaby ona pewne zakłócenia do istniejącego już systemu oświaty, a nie spełniłaby oczekiwań, które powinniśmy wiązać z powstaniem takich szkół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KrystynaŁybacka">Zanim udzielę głosu kolejnemu posłowi, chciałabym poinformować, że prezydium Komisji, jeżeli nie będzie innych wniosków, zaproponuje skierowanie tego projektu ustawy do podkomisji nadzwyczajnej, która zajmuje się projektami ustaw o systemie oświaty i Kartą Nauczyciela. To jest odpowiedź na apel pana posła Andrzeja Smirnowa o dalsze spokojne prowadzenie prac nad projektem – i one takie właśnie będą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ArturGórski">Regulacje prawne powinny odzwierciedlać istniejącą rzeczywistość, chociaż ona niekiedy wyprzedza rozwiązania ustawowe. W tym przypadku życie jest bogatsze, niż przewidują to przepisy prawa. Można to stwierdzić na przykładzie Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu, które funkcjonuje raczej siłą rozpędu i zaangażowania jej twórców, niż na podstawie obowiązującego prawa. Był to eksperyment, który miał trwać pewien czas, aż zostanie sprawdzony w praktyce i usankcjonowany prawnie. Jest on nadal kontynuowany, ale spraw formalno-prawnych jeszcze nie rozwiązano.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#ArturGórski">Ta szkoła, jak i kilka innych w kraju, działa pod opieką uczelni wyższych i grona akademickiego tych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#ArturGórski">Zgłoszona obecnie inicjatywa jest bardzo ważna i wykraczająca poza zindywidualizowane nauczanie pojedynczych uczniów czy praktykę prowadzenia klas specjalnych. Moim zdaniem warto inwestować w młodzież szczególnie uzdolnioną poprzez tworzenie elitarnych gimnazjów i szkół średnich przy uniwersytetach. I to właśnie zakłada przedstawiony projekt ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ApelujętakżedoZwiązkuNauczycielstwaPolskiego">Nie bójmy się elitarności, stwórzmy szansę tworzenia nie tylko elitarnych klas, ale także elitarnych szkół publicznych, gimnazjów i liceów funkcjonujących przy uniwersytetach. Podejdźmy do tego zagadnienia i do tego projektu pozytywnie, bo jest to ważne dla młodego pokolenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#HenrykGołębiewski">Z przyjemnością wysłuchałem wypowiedzi moich przedmówców, a jako poseł opozycji pragnę w sposób szczególny zaakcentować bardzo odpowiadającą mi formę wystąpienia pana ministra. Wykładnia, którą przedstawił pan minister, odpowiada rodowodowi tego przedsięwzięcia, które podejmuje Komisja. Pamiętam dyskusję, jaką odbywaliśmy we wrześniu ub. roku, podczas której koledzy po wizycie w Toruniu mówili o bardzo ciekawej formie symbiozy szkoły grupującej zdolną młodzież z Uniwersytetem. Sądzę, że trzeba zastanowić się bardzo głęboko nad proponowanym rozwiązaniem, aby osiągnąć efekt naszej pracy ponad podziałami.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#HenrykGołębiewski">Bardzo zainteresowało mnie określenie pana ministra: „szkoła szczególnego pożądania”. Sądzę, że mamy już liczne przykłady takich szkół szczególnego pożądania, ale nie zawsze są to przykłady pozytywne. Podam konkretny przykład. Wiemy, z jaką wnikliwością analizowany jest ranking szkół średnich. Są szkoły, które od lat w tym rankingu zajmują czołowe miejsca. Są też znane formy oddziaływań tych szkół na rynku edukacyjnym, które budzą pewne kontrowersje. Są praktykowane działania, które określiłbym mianem „łowców głów”. Począwszy już od szkoły podstawowej są przez nauczycieli wyłuskiwani spośród ogółu najlepsi uczniowie w poszczególnych konkurencjach, w tym przypadku dydaktycznych. Dokonuje się już na tym etapie bardzo daleko idących oddziaływań, skłaniających uczniów do podjęcia nauki w gimnazjum przy szkole ponadgimnazjalnej oraz dalszego kontynuowania nauki już ukierunkowanej i na wyższym poziomie. Nie chciałbym szerzej tego zagadnienia rozwijać, bo są to bardzo szczególne sytuacje w wymiarze zarówno dodatnim, jak i ujemnym.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#HenrykGołębiewski">Chciałbym natomiast wyrazić pewną opinię, nawiązując do zapisów zawartych w uzasadnieniu projektu ustawy, a rozumiem, że one wynikają z przekonań kolegów posłów z Torunia i woj. kujawsko-pomorskiego oraz osób, które ukończyły uczelnie humanistyczne. Wydaje mi się, że zapis, który usytuowanie tych szkół dla młodzieży szczególnie uzdolnionej widzi tylko przy uniwersytetach, nie jest właściwy. Bardzo chcemy, aby nasza młodzież podejmowała studia politechniczne. Są nawet wprowadzane pewne daleko idące preferencje, m.in. stypendialne, podejmowane przez niektóre samorządy.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#HenrykGołębiewski">W związku z tym wydaje się, że kojarzenie takich szkół dla uczniów wybitnie utalentowanych wyłącznie z uniwersytetami uszczupla możliwości wykorzystania talentów w dziedzinach pozahumanistycznych. Może to być nawet potraktowane jako niezgodne z prawem, że nie ma takich możliwości dla uczelni niehumanistycznych i niepublicznych. Zapis dotyczący tej współpracy czy symbiozy szkół z różnymi uczelniami wyższymi byłby zapisem najwłaściwszym, co oczywiście zależy od sytuacji w danym regionie.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#HenrykGołębiewski">Razi mnie też sformułowanie, że „podstawowym zadaniem takich szkół powinno być stworzenie szans dla szczególnie uzdolnionej młodzieży ze środowisk marginalizowanych”. Proponuję zrezygnować z takiego zapisu, ponieważ jest to bardzo krzywdzące dla młodzieży uczęszczającej do szkoły w Toruniu, jak i dla wprowadzenia ewentualnych rozwiązań, których się spodziewamy w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#HenrykGołębiewski">Krzywdzący jest także zapis, że „przez szereg lat mało efektywnie interesowano się uczniami szczególnie uzdolnionymi”. Jest to pewien dysonans wobec podejmowanych w przeszłości wielu starań o otaczanie opieką i udzielanie pomocy tej właśnie młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#HenrykGołębiewski">Jest potrzeba zastanowienia się na konkretnymi rozwiązaniami prawnymi, a nie takimi, które by w sposób jednoznaczny dawały asumpt do tworzenia takich szkół i wspierania ich przez samorządy, ponieważ powinny to być szkoły prowadzone przez resort edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ArturOstrowski">Proponowana nowelizacja ustawy wprowadza do systemu oświaty nowy rodzaj szkół o specjalnym trybie rekrutacji dla wybitnie uzdolnionej młodzieży. W związku z tym popieram wiele uwag zgłaszanych przez Związek Nauczycielstwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#ArturOstrowski">Chciałbym zapytać, czy takie prawne usytuowanie szkół dla szczególnie uzdolnionej młodzieży nie jest sprzeczne z zasadą zapisaną w art. 7 pkt 2 ustawy o systemie oświaty, gdzie stwierdza się, że „szkoła publiczna jest szkołą, która przeprowadza rekrutację uczniów w oparciu o zasadę powszechności”. Czy propozycja zawarta w projekcie nowelizacji nie jest sprzeczna z tym zapisem?</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#ArturOstrowski">Mam też wątpliwości co do propozycji prowadzenia specjalnej rekrutacji kandydatów do takich szkół i jej zgodności z konstytucją; powołuję się na art. 32 ust. 1 i art. 70 ust. 1 konstytucji. Propozycja zawarta w projekcie ustawy – jak mówił pan poseł Mirosław Krajewski – nie dotyczy szkół mistrzostwa sportowego czy szkół artystycznych, ale odnosi się do kategorii tzw. zwykłych szkół publicznych. Mam wątpliwość, czy powołanie takich szkół będzie korzystne dla rozwoju najzdolniejszych uczniów. Czy zgromadzenie w jednej szkole samych szczególnie uzdolnionych będzie dla ich rozwoju korzystne? Jest wiele przykładów szkół publicznych, które nie prowadzą specjalnego trybu rekrutacji uczniów szczególnie uzdolnionych, a mimo to osiągają bardzo dobre wyniki w nauczaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JoannaFabisiak">Mam wątpliwości co do samej nazwy szkoły „dla szczególnie uzdolnionej młodzieży”. Taka stygmatyzacja, chociaż pozytywna, nie jest chyba korzystna. Takie wyróżnianie tej młodzieży może okazać się niewskazane.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JoannaFabisiak">Takie szkoły przy uczelniach wyższych istnieją w USA. Są to szkoły, do których przyjmowana jest młodzież mająca wyższy iloraz inteligencji czy wykazującą jakieś specjalne uzdolnienia intelektualne. Nie nadaje się jej takiej wyróżniającej nazwy. Czy u nas mają być to szkoły specjalne dla młodzieży wybitnie zdolnej? To nie jest dobra nazwa.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym przypomnieć pewne doświadczenia okresu międzywojennego. Były takie szkoły, jak np. Szkoła Ćwiczeń na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie uczyła się zdolna i bardzo pracowita młodzież. Był to dobór pozytywny, ale bez jakiejś stygmatyzacji. Takie wyróżnianie młodzieży utalentowanej uważam za niekorzystne również dla jej rozwoju intelektualnego i psychicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszPisarek">Nasza młodzież generalnie chce się uczyć i należy jej tylko w tym nie przeszkadzać. Część młodzieży chce np. uczyć się za granicą, ale musi wtedy płacić podatek od dokumentów, musi składać i uzyskać ich potwierdzenie w MSZ, a ten resort pobiera opłaty, wcale niemałe, od takich zaświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#TadeuszPisarek">Przyjęcie tej ustawy nałoży na ministra edukacji bardzo duży obowiązek dokonywania wyboru, gdzie uzdolniony, ale mający konflikt z prawem uczeń, ma trafić, czy do szkoły wsparcia wychowawczego, czy do szkoły dla szczególnie uzdolnionych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Pan minister mnie uspokoił, ponieważ na początku wystąpienia pana ministra byłem przerażony, że resort edukacji pójdzie bezkrytycznie w takim kierunku, jaki proponuje się w nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Po zapoznaniu się z tym projektem zastanawiałem się, kto go właściwie promuje. Pan poseł Andrzej Smirnow wyjaśnił mi, komu na tym szczególnie zależy.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#KrzysztofBaszczyński">Związek Nauczycielstwa Polskiego jest za tym, aby promować i traktować w sposób szczególny uczniów zdolnych, ale nie może być tak, że te uzdolnienia będzie się rozwijać tylko w szkołach dla szczególnie utalentowanych. Uważamy – jak napisaliśmy w naszej opinii – że jest to, po pierwsze, niezgodne z konstytucją. Po drugie, jest to zburzenie systemu oświaty, o czym mówił pan poseł Andrzej Smirnow. I my się pod tym nie podpisujemy.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#KrzysztofBaszczyński">Proszę zauważyć, że pomysłodawcy tego projektu fundują nam nowy, kolejny organ prowadzący szkoły, a mianowicie uniwersytet, który zgodnie z inną ustawą nie podlega żadnym kontrolom ze strony ministra edukacji narodowej. Tworzymy sobie coś, co wyłączone jest z ogólnego systemu oświaty.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#KrzysztofBaszczyński">Odpowiedzmy sobie na pytanie, co znaczy „młodzież szczególnie uzdolniona”. Rozumiem to tak, że jeżeli potrafię grać na skrzypcach i chcę rozwijać te umiejętności, to idę do szkoły muzycznej. To samo jest w przypadku młodzieży uzdolnionej sportowo, która wybiera szkoły mistrzostwa sportowego. Natomiast te zdolności, które nie mieszczą się w tym, o czym mówiłem, powinno się rozwijać w kółkach zainteresowań i na dodatkowych zajęciach, w domach kultury oraz w trybie indywidualnego toku nauczania.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#KrzysztofBaszczyński">Nie ma co do tego żadnych wątpliwości – jeżeli pomysłodawcy traktują poważnie system edukacji – że to, co się tu proponuje, będzie się odbywało kosztem szkoły masowej. W uzasadnieniu napisano, że mają być stosowane specjalne formy finansowania szkół dla uzdolnionych. Rozumiem, że powstanie jakiś nowy algorytm obliczania kosztów prowadzenia i utrzymywania takich szkół.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#KrzysztofBaszczyński">Proponowana szkoła dla najzdolniejszych będzie funkcjonowała tylko w miastach uniwersyteckich, a przecież nie w każdym mieście jest uniwersytet. Oznacza to, że droga dziecka uzdolnionego do szkoły wydłuży się. Za nieporozumienie uznajemy to, co napisano w uzasadnieniu, że szkoły te mają być dla młodzieży ze środowisk marginalizowanych. Czy to ma być szkoła, do której kierowane będą dzieci z jakichś mniejszości?</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#KrzysztofBaszczyński">Popieramy rozwijanie pracy z uczniem zdolnym, ale nie tylko w szkołach, które będą specjalnie finansowane – zgodnie z pomysłem autorów – i dla których minister ma określić, w drodze rozporządzenia, specjalne warunki funkcjonowania. Może za dużo jest tego specjalnego potraktowania pewnego typu szkół.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#KrzysztofBaszczyński">Unowocześniajmy to, co mamy. Dzisiaj toczy się spór o to, że brak jest pieniędzy na zajęcia pozaszkolne, prowadzenie kół zainteresowań, a nawet indywidualnego toku nauczania w szczególnych przypadkach. Połóżmy akcent na to, aby takie środki się znalazły, a nie na burzenie systemu, który na pewno trzeba naprawiać, ale nie trzeba go rewolucjonizować.</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#KrzysztofBaszczyński">Jesteśmy zdecydowanie przeciwni przyjęciu takiego projektu i prosimy państwa posłów, aby nie tworzyć czegoś, co może służyć tylko niektórym, natomiast nie posłuży większości uzdolnionej młodzieży w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KrystynaŁybacka">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#EwaSowińska">Można te szkoły dla uczniów szczególnie uzdolnionych nazwać inaczej. Kwestia nazwy nie jest zresztą najważniejsza. Może to być w pewnym sensie szkoła mistrzostwa. Nie można nie wspomagać młodzieży wybitnie uzdolnionej, a wywodzącej się ze środowisk zmarginalizowanych, czy bardzo biednych. W tych biednych środowiskach może być wielu wybitnie uzdolnionych uczniów i ich trzeba wyłonić, nie różnicując przy tym uczniów według środowisk, z jakich pochodzą.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#EwaSowińska">Jeżeli nie jest sprzeczne z konstytucją prowadzenie szkół resortowych czy muzycznych lub artystycznych, to dlaczego taka szkoła mistrzostwa edukacyjnego nie miałaby istnieć? Ona może przygotowywać nawet przyszłych noblistów. Musimy postawić na specjalne kształcenie uczniów wybitnie uzdolnionych, aby stali się w przyszłości naszą chlubą i zdobywali najwyższe zaszczyty naukowe.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#EwaSowińska">Nie zgodzę się z poglądem, że można talenty takich uczniów uzdolnionych rozwijać w kółkach zainteresowań czy na zajęciach pozalekcyjnych, bo w taki sposób nie rozwinie się ich uzdolnień. Wiemy, że nauczyciele już w szkole podstawowej mogą odkryć w uczniach pewne wybitne uzdolnienia i takimi uczniami trzeba odpowiednio pokierować oraz tworzyć im warunki rozwijania tych uzdolnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KrystynaŁybacka">Chciałabym także w tej kwestii wyrazić swój pogląd. Mam wrażenie, że część wypowiadających się nie zwróciła uwagi na fakt, że owo przywoływane tu wiele razy Gimnazjum i Liceum Akademickie w Toruniu nie jest szkołą elitarną dla młodzieży w takim znaczeniu, że dokonano jakiegoś szczególnego doboru. Są tam uczniowie pochodzący z różnych stron Polski, także dzieci z bardzo ubogich rodzin, które być może nigdy nie miałyby możliwości rozwijania swoich uzdolnień.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#KrystynaŁybacka">Przywołany przez pana ministra Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci, który ma wspaniałe wyniki swojej działalności, również od czasu do czasu organizuje specjalne zgrupowania młodzieży utalentowanej. Sam pomysł, aby stworzyć takie możliwości rozwijania swoich uzdolnień uczniom utalentowanym, nie jest zły. Nie możemy tego oceniać w kategoriach jakiegoś segmentowania czy elitarności.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#KrystynaŁybacka">Ten projekt wymaga oczywiście dopracowania, ponieważ mówiono już, że są w nim pewne nieścisłości, ale co do samej koncepcji nie mamy chyba wątpliwości. Jest ona cenna i ważna. Jeżeli wczytamy się w ten projekt z punktu widzenia jego istoty, jest on godny poparcia.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#KrystynaŁybacka">Chciałabym panu prezesowi Krzysztofowi Baszczyńskiemu przypomnieć, że autorem tego eksperymentu toruńskiego była pani minister Danuta Grabowska, wybitna działaczka Związku Nauczycielstwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#KrystynaŁybacka">Proszę pana posła Mirosława Krajewskiego o ustosunkowanie się do zgłoszonych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MirosławKrajewski">Nie będę się odnosił do zarzutu pana posła Andrzeja Smirnowa, ponieważ jest teraz nieobecny na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KrystynaŁybacka">Przepraszam, ale pan poseł udał się do innych, ważnych zajęć i jego nieobecność jest usprawiedliwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MirosławKrajewski">Nie mogę zgodzić się z tezą wyrażoną przez pana ministra, że nadmierna koncentracja uczniów szczególnie uzdolnionych może być niekorzystna. Oczywiście, niekiedy wszystko może być niekorzystne, np. gromadzenie uczniów mających trudności w nauce.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MirosławKrajewski">Proszę nie mieć pretensji o brak raportu o wynikach prac Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu. MEN mogło zażądać przygotowania takiego raportu.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#MirosławKrajewski">Jest kwestią do dalszej dyskusji, czy organami prowadzącymi szkoły dla wybitnie uzdolnionych uczniów mają być tylko uniwersytety, czy też należy przyznać takie uprawnienia także politechnikom lub nawet wszystkim szkołom wyższym.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#MirosławKrajewski">Przypomnę tylko, że gdy prześledzi się losy absolwentów Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu z rocznika 2004/2005, to na 39 absolwentów 14 wybrało różne kierunki lub wprost szkoły techniczne. To nie jest więc przy postępującym zmniejszaniu się zainteresowania wyższymi szkołami politechnicznymi zły odsetek. Niemniej jednak te uwagi należy też uwzględnić w dalszych pracach nad projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#MirosławKrajewski">Nie mogę zgodzić się z zastrzeżeniami pana posła Artura Ostrowskiego, że nabór do tego typu szkół naruszałby wyrażoną w art. 7 ustawy o systemie oświaty zasadę powszechności szkół publicznych. Projekt ustawy stanowi tylko o modelu szkół dla młodzieży szczególnie uzdolnionej i sposobie zajęcia się taką młodzieżą, natomiast sposoby rekrutacji mają być uregulowane w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#MirosławKrajewski">W projekcie ustawy proponujemy nazywać tę młodzież, której chcemy pomóc, szczególnie uzdolnioną. Nie ma tutaj użycia słowa „wybitnie uzdolniona”, ale znalezienie odpowiedniego określenia jest także do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#MirosławKrajewski">Nie będę się odnosił do stanowiska i wypowiedzi przedstawiciela Związku Nauczycielstwa Polskiego, w szczególności do tego, że proponowane w projekcie ustawy rozwiązanie spowodowałoby, że ta elitarność szkoły wymknęłaby się spod kontroli ministra edukacji. Tego nie podnosił pan minister w swojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#MirosławKrajewski">To, gdzie mają być tworzone szkoły dla młodzieży szczególnie uzdolnionej, pozostaje do dyskusji. Postawiliśmy wysoki próg, że prowadzić je mogą tylko uniwersytety, ale jeżeli przeważy pogląd, że może to być politechnika lub nawet każda szkoła wyższa, to będziemy o tym dyskutować. Nie przesądzajmy już teraz, że zorganizowanie tych szkół jest w zamyśle czymś nagannym, ograniczającym do nich dostęp. Otóż w Gimnazjum i Liceum Akademickim w Toruniu uczą się dzieci z różnych, często bardzo odległych od Torunia regionów Polski.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#MirosławKrajewski">Dziękuję za słowa poparcia dla projektu ustawy, bo nie może być tak, że nie zajmiemy się tą młodzieżą – mówmy roboczo – szczególnie uzdolnioną i jej odpowiednim systemowym umieszczeniem w systemie oświaty, bo taka jest powinność Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KrystynaŁybacka">Stwierdzam, że zakończyliśmy pierwsze czytanie projektu ustawy z druku 1354.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#KrystynaŁybacka">Wobec niezgłoszenia innych wniosków proponuję w imieniu prezydium skierowanie tego projektu do podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw o zmianie ustawy o systemie oświaty i o zmianie ustawy – Karta Nauczyciela.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#KrystynaŁybacka">Nie słyszę sprzeciwu. Uznaję, że państwo posłowie przyjęli tę propozycję.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#KrystynaŁybacka">Porządek dzienny posiedzenia został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>