text_structure.xml 125 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich zaproszonych gości, przedstawicieli organizacji pozarządowych, współpracujących z resortem edukacji i szkołami w zakresie wychowania dzieci i młodzieży. Witam przedstawicieli instytucji i placówek działających w sferze wychowania, kształtowania zainteresowań i postaw obywatelskich w procesie edukacji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KrystynaSzumilas">W porządku obrad mamy dwa punkty. Punkt pierwszy to rozpatrzenie informacji zawierającej ocenę realizacji wychowawczej funkcji szkoły i współpracy szkoły z rodzicami i organizacjami pozarządowymi w tym zakresie. Drugi punkt to przyjęcie zmian w składzie podkomisji stałej do spraw młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KrystynaSzumilas">Czy ktoś z państwa posłów zgłasza uwagi do porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaŁybacka">Nie zamierzam zgłaszać zmian w porządku obrad, tylko proszę panią przewodniczącą, aby zwrócić się do pana ministra o to, żeby niezwłocznie zechciał wszystkim dostarczyć kopię listu, który państwo wysłaliście do kuratorów oświaty. Jest w nim mowa o problemach wychowania w szkole i jak najbardziej koresponduje to z dzisiejszym tematem posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaSzumilas">Myślę, panie ministrze, że ta prośba jest możliwa do spełnienia. Moglibyśmy skserować ten list i wręczyć jego kopie członkom Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KrystynaSzumilas">Czy ktoś zgłasza uwagi do porządku obrad?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KrystynaSzumilas">Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#KrystynaSzumilas">Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#KrystynaSzumilas">Państwo posłowie otrzymali na piśmie informację Ministerstwa Edukacji i Nauki na temat oceny realizacji wychowawczej funkcji szkoły oraz współpracy szkoły z rodzicami i organizacjami pozarządowymi.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#KrystynaSzumilas">Proszę pana ministra o zaprezentowanie tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławSławiński">Chciałbym swoje wystąpienie ograniczyć do kilku najważniejszych stwierdzeń, bo pełny tekst oceny realizacji wychowawczej funkcji szkoły zawarty jest w informacji, którą państwo otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławSławiński">Kwestia wychowania i wychowawczej funkcji szkoły jest dość wyraźnie wskazana w przepisach prawa oświatowego. W informacji przedstawiliśmy najważniejsze przepisy, które są zarówno w tekście ustawy o systemie oświaty, jak i w jej preambule, a także w rozporządzeniu dotyczącym podstaw programowych kształcenia. Wyraźnie akcentuje się w tych przepisach pewną podstawę aksjologiczną, co jest niewątpliwym osiągnięciem wynikającym z decyzji podjętych w roku 1991 podczas debaty nad ustawą o systemie oświaty. Określa się bardzo wyraźnie to, że dzieci mają, obok prawa do kształcenia, prawo do wychowania i opieki. W ustawie stwierdza się, że polski system oświatowym zakłada, iż szkoła wspomaga rodzinę w realizacji jej funkcji wychowawczych i opiekuńczych. Są to podstawowe ustalenia zawarte także w ustawie Karta Nauczyciela, gdzie stwierdza się, że nauczyciel ma realizować podstawowe funkcje szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławSławiński">Warto to przypominać, bo często pokutuje jeszcze pogląd, że te funkcje szkoły są rozdzielne i że szkoła jest odpowiedzialna tylko za nauczanie. W wielu opiniach, wyrażanych także w środowisku nauczycielskim, można wyczuć pewnego rodzaju dystans do spraw wychowania, co jest sprzeczne z tym, o czym stanowią przepisy prawne. Nasz system prawny wyraźnie określa i akcentuje autonomię szkoły, tzn., że wychowanie realizowane jest przez konkretnych ludzi, w konkretnej szkole w stosunku do konkretnych dzieci i podstawą tego jest właśnie autonomia szkoły. Takie są główne przesłanki formalnoprawne rozumienia wychowawczej funkcji szkoły.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławSławiński">Jeżeli chodzi o praktykę działania w tym zakresie, to w roku szkolnym 2003/2004 jednym z priorytetów określonych przez ministra edukacji był nadzór kuratora oświaty nad realizacją szkolnych programów wychowawczych i profilaktyki w zakresie problemów dzieci i młodzieży. W bieżącym roku szkolnym podkreśla się jako problem priorytetowy rolę wychowawcy klasy w szkole.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławSławiński">Ocenę realizacji wychowawczej funkcji szkoły można przedstawiać na podstawie różnych źródeł. Pierwszym źródłem są raporty sporządzane przez kuratorów oświaty i one składają się na pewien obraz sytuacji. Ten obraz jest specyficzny, bo każdy, kto pracował w szkole czy w oświacie wie, że w procedurze sprawozdawczej akcentuje się wypełnianie pewnych obowiązków i raczej stronę formalną działań, bo jest ona łatwiejsza do określenia. Przeważnie w sprawozdaniu mowa jest o tym, że są programy, które są realizowane i przynoszą efekty. Trochę trudniej jest wydobyć z tych sprawozdań informację o tym, jak faktycznie przebiega życie szkoły i w jakim stopniu atmosfera jest rzeczywiście wychowawcza, w tym sensie, jakiego byśmy oczekiwali.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławSławiński">W ogólnej informacji resortu prezentuje się to, co można wyczytać ze sprawozdań, a sprawozdania wskazują na to, że szkoły przynajmniej od strony tzw. formalnej starają się na różne sposoby wypełniać swoją funkcję wychowawczą i jest to nawet policzalne statystycznie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławSławiński">Jeżeli popatrzymy na to samo od strony sygnałów płynących kanałami nieformalnymi poprzez media czy poprzez różne wypowiedzi rodziców lub obserwacje i dane z poradni psychologiczno-pedagogicznych, ten obraz jest trochę gorszy i mniej optymistyczny.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławSławiński">Pewne problemy wychowawcze, które są sygnalizowane, zjawiska przemocy, agresji, postaw i zachowań nieakceptowanych społecznie skłaniają do stwierdzenia, że praca wychowawcza szkół nie jest jeszcze zadowalająca. Z opinii pochodzących z różnych źródeł wynika, że nauczyciele często są bezradni, nie potrafią rozwiązywać pewnych problemów wychowawczych, chociaż ci, co nie są nauczycielami, też nie potrafią ich rozwiązywać, a więc nie można tylko nauczycielom przypisywać cechy jakiejś szczególnej nieudolności. Z pewnymi sprawami po prostu sobie nie radzimy, one nas niekiedy przerastają.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławSławiński">Szwankuje trochę umiejętność skutecznej komunikacji między nauczycielami i uczniami. Jak stwierdza się w informacji, strony się nie słyszą, chociaż wiele do siebie mówią. W szczególny sposób dotyczy to gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławSławiński">Jeżeli chodzi i bardziej wyraźne wskaźniki, które dałyby się policzyć, to takim wskaźnikiem jest ten dotyczący spełniania obowiązku szkolnego. Ze sprawozdań wynika, że obowiązku szkolnego nie spełnia mniej niż jeden uczeń na 1000 uczęszczających do szkoły podstawowej. W gimnazjum ta liczba rośnie pięciokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławSławiński">W celu zilustrowania, jakie mogą być różnice między sprawozdaniami oficjalnymi i życiem realnym, chciałem powiedzieć, że kiedyś prowadziłem badania w dość dużym mieście. Okazało się, że realna liczba dzieci, de facto nie spełniających obowiązku szkolnego, jest dziesięciokrotnie wyższa od wykazywanej w sprawozdaniach. Nie należy jednak w prosty sposób stawiać zarzutu sprawozdaniom, natomiast trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że samo pojęcie spełniania obowiązku szkolnego jest w praktyce nieostre, dlatego że jest bardzo wiele dzieci, które oficjalnie spełniają obowiązek szkolny, a faktycznie do szkoły nie chodzą i one nie są ujęte w statystyce.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławSławiński">Mamy liczne sygnały i organizuje się specjalne konferencje, na których wielu specjalistów, także nauczycieli podnosi to, że szczególnie w gimnazjum koncentruje się bardzo wiele rozmaitych trudności wychowawczych. Są one wyraźnie widoczne, a my nie potrafimy im sprostować. Łączy się to z wiekiem przełomowym w życiu dziecka, z nowym rodzajem szkoły. W każdym razie zagrożenie młodzieży ucieczką w patologie jest większe w tej fazie wiekowej i w tym typie szkoły.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławSławiński">Można stwierdzić ogólnie, że dla pracy wychowawczej mają ogromne znaczenie takie czynniki klimatotwórcze, ale nie w sensie meteorologicznym, lecz dotyczące integracji zespołu nauczycieli w szkole, dobrej współpracy w radzie pedagogicznej, dobrych kontaktów z rodzicami, a także aktywnego, samorządowego zaangażowania uczniów w życie szkoły i jej problemy. Wiele tych czynników nie jest jeszcze dostrzeganych przez dyrektorów szkół, bo punkt ciężkości jest położony na sprawy dydaktyki, na sprawy przygotowania do egzaminów, natomiast elementy tworzące klimat wychowawczy nie są doceniane. Efekt jest taki, że podejmowane działania wychowawcze nie są na miarę potrzeb. Czeka nas więc długa i bardzo poważna praca, aby ten stan rzeczy zmienić.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławSławiński">Instytut Spraw Publicznych monitorował na zlecenie resortu działania wychowawcze w gimnazjach. Badania kładą nacisk na sprawdzanie nieco innych elementów niż te opisywane w raportach kuratorów. Wnioski z tych badań świadczą o tym, że sprawy wychowania w szkołach muszą być ciągle w centrum uwagi dyrektorów i nauczycieli oraz władz oświatowych. Chodzi zwłaszcza o to, żeby moduł wychowawczy w gimnazjach nabrał odpowiedniej wyrazistości, aby przezwyciężyć złą opinię o działaniach wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#StanisławSławiński">Zwrócono też uwagę, że nauczyciele w gimnazjach mają trudności w doborze skutecznych instrumentów oddziaływania na młodzież i realizacji bardzo ogólnie formułowanych celów działań wychowawczych. Dobór środków wychowawczych do konkretnych sytuacji jest dość przypadkowy, a często niefortunny. Brak jest pogłębionych analiz różnych czynników oddziałujących na proces wychowania w szkole. Wyniki tych badań są wyraźnym sygnałem, że występuje jeszcze wiele problemów wychowawczych nierozpoznanych.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#StanisławSławiński">W naszej informacji są dane dotyczące współpracy szkoły z rodzicami. Z tabelki zamieszczonej w informacji wynika, że rady szkół są tylko w 5,78 proc. szkół podstawowych, w 5,65 proc. gimnazjów i w 6,59 proc. szkół ponadgimnazjalnych. Oznacza to, że te formalne struktury, w których mieli działać rodzice na rzecz szkoły, nie spełniają jeszcze swojej roli i nie znajdują uznania wśród rodziców. Jest to więc raczej przyszłość, bo szkoły i sami rodzice jeszcze nie dojrzeli do tworzenia takich organów. Być może jest to polska specyfika, że takie organy uznaje się za niepotrzebne.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#StanisławSławiński">Idea tych rad wynikała z dążeń do większego uspołecznienia szkoły i doprowadzenia do tego, żeby w szkole głos rodziców miał jakieś znaczenie. Są środowiska, które chciałyby przyznać rodzicom większe kompetencje władcze, i to w drodze przepisów ustawowych. Tymczasem dynamika rozwoju tej formy uspołeczniania szkół jest ciągle słaba. Powstaje pytanie, czy powodem tego jest to, że rady szkół mają małe kompetencje i trzeba je zwiększyć, czy też nie należy przyznawać większych kompetencji radom, bo jest ich ciągle za mało. Jest to pytanie otwarte.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#StanisławSławiński">W informacji jest mowa o badaniach prowadzonych przez Centrum Metodyczne Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej, a dotyczące bezpieczeństwa w szkole oraz sposobów oceny zachowania uczniów. Zwraca się uwagę, że sytuacje konfliktowe są na ogół typowe i są to konflikty przede wszystkim między uczniami a w znacznie mniejszym zakresie między uczniami a nauczycielami i one określają oblicze wychowawcze szkoły.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#StanisławSławiński">Ważne znaczenie ma współpraca szkoły z organizacjami pozarządowymi. Jest tych organizacji bardzo dużo. Ich obecność w szkole jest na pewno pożądana. Jest jednak niewątpliwie tak, że mimo wielości tych organizacji i mimo że współpraca z nimi to ważny kierunek rozwoju działań wychowawczych, realnie nie jest jeszcze tak, żeby typową dla naszej szkolnej rzeczywistości była duża aktywność tych organizacji. Organizacje te są na ogół aktywne, natomiast jest problem z otwarciem się szkół na ich działalność, tzn. docenienie przez szkołę szansy na dokonywanie zmian klimatu wychowawczego dzięki współdziałaniu z organizacjami pozarządowymi i rozwijaniu z ich udziałem różnych form aktywności uczniów. Z całą pewnością ten kierunek działań powinien być traktowany przez szkoły priorytetowo, żeby szkoła poprawiła swój obraz jako środowiska wychowawczego. Tu jest jakaś dotychczas niewykorzystana szansa.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#StanisławSławiński">Ogólnie można stwierdzić, że mimo iż wychowanie szkolne ze swojej istoty nie polega na akcjach, nawet najbardziej szlachetnych, a program wychowawczy szkoły nie może być kalendarzem okolicznościowych imprez czy obchodów, to jednak zbyt często do tego się to sprowadza. Wychowanie jest procesem, który się dzieje w każdym miejscu i w każdym czasie, kiedy dziecko jest w szkole. Temu wychowaniu musi towarzyszyć świadomość, że wychowawczy sens ma każde wydarzenie i każdy, nawet z pozoru błahy element, np. jak zorganizowana jest szatnia szkolna, jak się podaje posiłki, co się dzieje na przerwach. Ta świadomość w praktyce szkolnej nie jest jeszcze dostatecznie respektowana. Za duży nacisk kładzie się na to, czym można się wykazać w sensie takich czy innych formalnie zarejestrowanych działań czy reakcji. W zbyt wielu szkołach nie zwraca się uwagi na elementy otoczenia dziecka, z których wszystkie mają sens i skutek wychowawczy.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#StanisławSławiński">Szkolne wychowanie nie jest dzisiaj dostatecznie wyraziste i na tle tej pewnej niewyrazistości szczególnie duże wrażenie robią eksponowane przez media różne ekscesy w szkołach, a jest ich, niestety, coraz więcej. Sądzę, że prace i wysiłki nauczycieli, zmierzające w stronę wychowawczego oddziaływania na społeczność uczniów, wymagają istotnego wzmocnienia. Szczególnie ważnym zadaniem szkoły obecnie jest to, aby odbudowała swój autorytet jako miejsce i instytucja wychowania najważniejsza zaraz po rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#StanisławSławiński">W informacji wymienione są kierunki działania resortu edukacji na rzecz wychowania młodego pokolenia. Mówiąc najkrócej, jest to z jednej strony inicjatywa powołania Narodowego Instytutu Wychowania, a z drugiej strony jest to próba wpływania na to, żeby w programie kształcenia i doskonalenia nauczycieli tematyka wychowawcza została uwzględniona szerzej i lepiej. Jest wiele zastrzeżeń do tego, co dzisiaj oferuje się nauczycielom w tym zakresie. Przygotowywane są pewne przepisy regulujące funkcjonowanie szkoły, aby sprawy wychowawcze były wyraźniej określone, chociaż są tu kontrowersje, np. dotyczące znaczenia i funkcji oceny szkolnej z zachowania. Wiele osób wyraża wątpliwości i pewne niepokoje w tej sprawie. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że jeżeli ocena szkolna z zachowania nic nie znaczy, jest to sygnał, że zachowanie ucznia nie ma żadnego znaczenia. Jest to bardzo zły znak dla młodzieży. Chodzi o znalezienie bardziej czytelnego przekazu do uczniów, że sprawa postawy i zachowania też jest ważna, a może nawet najważniejsza.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#StanisławSławiński">Sprawa współpracy szkoły z rodzicami to jest kwestia lepszej komunikacji ze środowiskiem rodziców. Tu jest pewien kłopot, ponieważ łatwo się mówi o potrzebie współpracy z rodzicami, natomiast rodzice są różni i trudno znaleźć wspólny mianownik dla porozumienia się z nimi. Są rodzice, dla których szkoła jest miejscem, gdzie szukają pomocy w sprawach, z którymi sobie nie radzą, ale są też rodzice, których możliwości i pozycja jest taka, że to oni powinni pomagać szkole w trudnych dla niej momentach. Tu muszą być różne kierunki i formy działań, żeby relacja szkoły z rodzicami była adekwatna do potrzeb programu wychowawczego. Nie jest pożądana żadna jednolita formuła dla tych relacji, bo zależą one od wielu czynników.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#StanisławSławiński">Z całą pewnością musi nastąpić szersze stosowanie najlepszych form działania różnych organizacji pozarządowych na terenie szkoły, w pełnej współpracy i współdziałaniu ze szkołami w ramach programu wychowania młodzieży poprzez aktywność społeczną i różne formy służby społecznej, która wychowuje najlepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaSzumilas">Otwieram dyskusję. Najpierw udzielać będę głosu posłom, a następnie gościom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#HenrykGołębiewski">W informacji, którą tak bardzo komunikatywnie rozszerzył pan minister, jest wykaz bardzo wielu organizacji, aktywnie współpracujących ze szkołami. W tym wykazie brak jest jednej organizacji, szczególnie mi bliskiej, która w tym roku obchodzi 80-lecie, a mianowicie Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych. Chciałbym w związku z tym wyrazić pewną sugestię.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#HenrykGołębiewski">Otóż przed kilkoma laty dla podkreślenia bardzo szczególnej roli, jaką w procesie wychowawczym odgrywa turystyka, z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Schronisk Młodzieżowych i Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego przygotowany został bardzo ciekawy rządowy program rozwoju turystyki dzieci i młodzieży. Ubolewałem nad tym, że bezpośrednią pieczę nad tym programem ma Ministerstwo Gospodarki, a nie Ministerstwo Edukacji i Nauki. Dobrze byłoby, abyśmy mogli w drugim półroczu odbyć dyskusję o tym ciekawym programie, który obejmuje wszystkie resorty, chociaż odnoszę wrażenie, że nie jest on realizowany na miarę naszych potrzeb i możliwości.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#HenrykGołębiewski">Dzisiaj odbywa się w Sejmie bardzo ciekawe seminarium, poświęcone problemom alkoholowym. Uczestniczyłem przez godzinę w tym seminarium i dwoje pierwszych mówców zaprezentowało bardzo niepokojące dane o wzroście spożycia alkoholu wśród nieletnich. To także przekłada się na kwestie odnoszące się do wychowania dzieci i młodzieży. Niepokój jest tu uzasadniony tym bardziej, że obniża się wyraźnie granica wieku spożywających alkohol i w coraz większym stopniu dotyczy to dziewcząt. Na tym seminarium informowano, że Ministerstwo Zdrowia przygotowuje program intensyfikacji zwalczania alkoholizmu. Czy Ministerstwo Edukacji i Nauki współuczestniczy w przygotowywaniu tego programu, bo w informacji resortu są pewne zapowiedzi o działaniach związanych z profilaktyką antyalkoholową i antynikotynową?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ArturOstrowski">Chciałbym odnieść się do kwestii powołania Narodowego Instytutu Wychowania. Jest to zapisany w informacji pierwszy kierunek podejmowanych działań, zgodnie z którym „Narodowy Instytut Wychowania ma być autonomiczną, działającą w oparciu ustawę, instytucją, której zadaniem będzie działanie na rzecz odrodzenia wychowania w Polsce”. Czy pan minister może wyjaśnić zasady funkcjonowania Narodowego Instytutu Wychowania? Rozumiem, że resort dysponuje już projektem ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania. Posłowie jeszcze nie otrzymali żadnych materiałów na ten temat, a wiem, że ten projekt został już omówiony z mediami. Moim zdaniem, ten projekt powinien przede wszystkim trafić do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ArturOstrowski">Zapowiada się korekty przepisów regulujących funkcjonowanie szkoły. W informacji stwierdza się, że „aktualnie trwają prace nad modyfikacją systemu oceniania uczniów” i pierwszym pomysłem tej modyfikacji jest „nadanie wyższej rangi ocenie z zachowania poprzez powiązanie jej z promocją do następnej klasy”. Było to omawiane w mediach dosyć szeroko.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ArturOstrowski">Chciałbym prosić o wyjaśnienia takiej kwestii. Uczniowie, którzy otrzymują ocenę niedostateczną z określonego przedmiotu nauczania, mają możliwość zdawania egzaminu poprawkowego czy sprawdzającego i mogą w wyniku takiego egzaminu otrzymać wyższą ocenę, a tym samym promocję do następnej klasy. Co będzie w przypadku, kiedy uczeń otrzyma ocenę niedostateczną czy naganną z zachowania i nie dostanie promocji do następnej klasy? Czy przewiduje się jakąś formę sprawdzania i możliwość poprawienia tej oceny?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ArturOstrowski">Proponuje się „wprowadzenie generalnej zady wliczania do średniej wszystkich ocen, oprócz ocen z zajęć obowiązkowych, także ocen ze wszystkich zajęć dodatkowych, do udziału w których zgłosił się uczeń, bądź w jego imieniu uczynili to rodzice lub prawni opiekunowie”. Rozumiem, że resort ma tu na myśli m.in. ocenę z religii. Prosiłbym o rozwinięcie tej kwestii wprowadzenia średniej m.in. oceny z religii. Co będzie w przypadku tych uczniów, którzy nie uczęszczają na lekcje religii, a w szkole nie ma alternatywnych zajęć z etyki? Prosiłbym o wyjaśnienie wpływu tego pomysłu na wychowanie młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ArturOstrowski">W informacji opisuje się współpracę szkół z organizacjami pozarządowymi. W związku z tym chciałbym poruszyć sprawę listu pana ministra Jarosława Zielińskiego do kuratorów oświaty oraz do dyrektorów szkół w Polsce, w którym zwraca się o to, aby szkoła była apolityczna i aby zwrócić szczególną uwagę na organizacje pozarządowe, pacyfistyczne lub ekologiczne, które mogą indoktrynować dzieci i młodzież w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ArturOstrowski">Pani posłanka Krystyna Łybacka poprosiła o dostarczenie posłom kopii tego listu. Ja wiem tylko z mediów, co zawiera ten list. Chciałbym dowiedzieć się od pana ministra, które z organizacji pozarządowych indoktrynują młodzież w szkołach i czy pan minister może podać przykłady takiej indoktrynacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EwaWolak">Chciałabym poruszyć te same problemy co mój przedmówca i jeszcze to wzmocnić. Gdy stawiamy sobie pytanie, jak odbudować autorytet szkoły XXI wieku, to najpierw trzeba sobie zadać pytanie, jak odbudować autorytet nauczyciela w szkole XXI wieku, bo bez autorytetu nauczyciela nie będzie autorytetu szkoły. W gminach jest wiele instytucji i placówek, które mogą doskonalić nauczycieli i rodziców. Są to gminne lub powiatowe instytucje, są to organizacje pozarządowe, a tymczasem na kolejny Narodowy Instytut Wychowania trzeba będzie wydać co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych. Te pieniądze można by przeznaczyć na działające już instytucje i organizacje zajmujące się pracą wychowawczą wśród młodzieży, a także na doskonalenie nauczycieli, a nie na tworzenie kolejnej „papierowej” instytucji centralnej, która nie będzie mogła wiele zrobić w zakresie rzeczywistych działań wychowawczych, jakie muszą być podejmowane w terenie, w poszczególnych szkołach.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#EwaWolak">Pytałam dyrektorów szkół i nauczycieli o zdanie na temat utworzenia Narodowego Instytutu Wychowania. Nie otrzymałam żadnej pozytywnej opinii o tym pomyśle. Dyrektorzy szkół nie boją się podpisywać pod pismami zawierającymi krytykę tego zamierzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#EwaWolak">To samo dotyczy oceny z zachowania. Moim zdaniem, nie powinniśmy wspierać pomysłu rządu polegającego na tym, aby ocena z zachowania była wpisywana do ogólnej oceny ucznia ze wszystkich przedmiotów obowiązkowych. Taki zamysł nie jest czynnikiem wychowawczym.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#EwaWolak">Jeżeli chodzi o sprawy omówione czy opisane w informacji resortu, to na pewno jest tu wiele cennych uwag, ale jednak nie dotyczą one dużej części obszarów, które składają się na obraz rzeczywistości szkolnej. Jeżeli mówimy o problemach wychowawczych w gimnazjach, to piszemy, że podejmowane są działania wychowawcze i realizowane są programy, ale przecież bardzo często jest tak, że te programy są realizowane tylko na papierze. Jeżeli mamy badać problemy wychowawcze szkoły, to należy wystandaryzować narzędzia badawcze, bo z ocen, które tu są przedstawiane, nie można wyciągnąć tak daleko posuniętych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaŁybacka">Jestem w pewnym kłopocie, próbując ocenić przedstawiony nam materiał, ponieważ ten materiał jest wyraźnie dwoisty. W zakresie ceny stanu obecnego, jak i oceny realizacji pewnych dotychczasowych działań jest niewątpliwie pisany przez fachowców i jest tam bardzo dużo słusznych stwierdzeń. Natomiast jeśli chodzi o kierunki działań na najbliższą przyszłość, to wydaje się, że fachowość pozostaje w tyle i do głosu dochodzą osoby, które być może mają dobre intencje, ale te intencje nie są poparte żadną, bądź prawie żadną wiedzą, która pozwoliłaby im właściwie wyznaczyć te nowe kierunki. Zanim odniosę się do samej problematyki wychowania, proszę pana ministra, aby zechciał pan mi powiedzieć i wyjaśnić, bo może czegoś nie rozumiem, skąd bierze się owa dwoistość.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KrystynaŁybacka">Cytuje pan słusznie preambułę do obowiązującego nas wszystkich aktu prawnego, jakim jest ustawa o systemie oświaty. W tejże preambule możemy przeczytać, że „respektując chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmujemy uniwersalne zasady etyki”. Panie ministrze, chrześcijańskie zasady wartości są podzbiorem uniwersalnych zasad etyki i tak jest skonstruowana preambuła. Tymczasem w wielu państwa wypowiedziach publicznych owe uniwersalne zasady etyki giną i państwo wyjmujecie z tej preambuły tylko jeden fragment. To znajduje wyraz w już podejmowanych kierunkach działań, faktycznie odnoszących się tylko do jednego systemu wartości.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KrystynaŁybacka">W informacji jest słuszne stwierdzenie, że „uznając kompetencje oraz wiedzę poszczególnych środowisk szkolnych w zakresie potrzeb i uwarunkowań środowisk szkolnych, w zakresie potrzeb i uwarunkowań środowiskowych, zagwarantowano szkołom w sprawach wychowania dużą autonomię. Stwarza to możliwość opracowania indywidualnego programu wychowawczego w każdej szkole…”. I w istocie tak właśnie trzeba postępować, bo programów wychowawczych potrzeba tyle, ile jest skupisk uczniów, a ci uczniowie są różni.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KrystynaŁybacka">Jeżeli już formułuje się kierunki działań, to państwo temu zaprzeczacie, bo jedyny słuszny kierunek będzie wyznaczał Narodowy Instytut Wychowania. I nie ma już mowy o indywidualnych programach, bo państwo mówicie, że to my wydamy – i to jest zapowiedziane – stosowne rozporządzenie, w którym określimy, jakie mają być główne programy wychowawcze i to my powiemy szkołom, że ocena z zachowania będzie służyła promocji ucznia. Tu jest sprzeczność.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KrystynaŁybacka">Pan minister kiwał twierdząco głową, kiedy mówiłam, że indywidualizacja programów wychowawczych jest konieczna, ale proszę raz jeszcze spojrzeć na proponowane działania. Jest to kolejna sprzeczność, której nie potrafię sobie wyjaśnić i dlatego proszę o wyjaśnienie pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KrystynaŁybacka">Państwo wymieniacie w informacji, i słusznie, wiele organizacji pozarządowych, które powinny współpracować ze szkołą i rozszerzać ofertę wychowawczą. Jednym z powodów tak dużej skali zjawisk negatywnych w zachowaniach młodzieży jest brak tych alternatywnych ofert. W punkcie dotyczącym współpracy szkoły z organizacjami pozarządowymi czytam, że ta współpraca ma dotyczyć m.in. pracy na rzecz środowiska (koła łowieckie, schroniska dla zwierząt, dokarmianie zwierząt).</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KrystynaŁybacka">Mam już przed sobą list pana ministra Jarosława Zielińskiego do kuratorów oświaty, gdzie stwierdza się, że hasła ekologiczne niosą szkodliwe treści wychowawcze. Panie ministrze, na coś trzeba się zdecydować. W tym liście aż roi się od sprzeczności w określaniu wychowawczej roli szkoły.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KrystynaŁybacka">Państwo piszecie w liście, zgodnie z ustawą o systemie oświaty, że „szkoła jest instytucją wolną od działań politycznych i jakiejkolwiek indoktrynacji”, ale dalej piszecie o „szkodliwych próbach dotarcia do uczniów, do czego okazją w najbliższym czasie może być rocznica interwencji w Iraku”, aby szerzyć treści antywojenne i pacyfistyczne. Ustalmy: jest w Iraku wojna czy jej tam nie ma? Czy można zapoznawać uczniów z całym wachlarzem zdarzeń z tym związanych, czy nie można?</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KrystynaŁybacka">Wracam teraz do meritum. Po pierwsze, bardzo dziękuję i cieszę się, że państwo w publicznym dokumencie sygnowanym przez resort przyznajecie, że nieprawdą jest, jakoby dopiero teraz Prawo i Sprawiedliwość podjęło problematykę wychowania w szkołach. Państwo wyraźnie wskazujecie, że w 2003 roku po raz pierwszy do programów kształcenia nauczycieli włączono problematykę wychowania i że był to priorytet w roku szkolnym 2003/2004. I za to jestem bardzo wdzięczna.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KrystynaŁybacka">Kiedy oceniamy generalnie kłopoty wychowawcze, pamiętajmy, że ich źródłem w rzeczywistości jest dom rodzinny, bowiem szkoła nie jest w stanie sama podołać wysiłkowi wychowawczemu. W domu rodzinnym występują dwojakiego rodzaju zagrożenia, z jednej strony patologia, jaką niesie bieda i rodzi bieda, a z drugiej strony mamy zupełnie inne uwarunkowania, jeżeli chodzi o czas pracy rodziców, pogoń za pracą, za dodatkowymi źródłami zarobkowania i wtedy relacje między rodzicami a dziećmi ulegają zachwianiu. Na to nakłada się jeszcze kolejne zjawisko, moim zdaniem rodzące wiele bardzo trudnych problemów wychowawczych, jakim jest zbyt wczesne wejście młodych ludzi w nierzeczywisty świat, w świat wirtualny, w świat Internetu. Następuje zatarcie granic między światem wirtualnym a światem rzeczywistym. W świecie wirtualnym znika odpowiedzialność, a w świecie rzeczywistym ona jest. Mamy więc nowe wyzwania, których nie było jeszcze kilka lat temu.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KrystynaŁybacka">Zgadzam się z tymi, którzy bardzo wyraźnie mówili, że konieczne jest kształcenie nauczycieli i konieczna jest pomoc, jaką powinni otrzymać nauczyciele, ponieważ wiedza o szkole to jest tylko warunek konieczny, ale nie wystarczający, aby być nauczycielem. Znane wydarzenie w szkole w Toruniu było tego klasycznym przykładem. Człowiek prowadzący zajęcia z uczniami to znakomity anglista, ale nigdy w życiu nie powinien być nauczycielem, ponieważ on nie miał do tego typu pracy predyspozycji. Autorytetu się nie zadekretuje, autorytet można zdobyć albo nigdy się go nie uzyska, i to zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KrystynaŁybacka">Kolejnym problemem są gimnazja, bo to jest kolejne wyzwanie wychowawcze. Po pierwsze, idąc do gimnazjum, dziecko zmienia środowisko, w którym wzrastało. Ze znanego i rozpoznawanego Jasia, Kasi, Zosi staje się anonimowym Kowalskim czy Nowakiem. Po drugie, zostaje zerwana naturalna więź między szkołą a rodzicami i tę więź trzeba na nowo odbudować w nowym środowisku. Dziecko spędza teraz dużo czasu poza domem, a to nakłada się na trudny okres dojrzewania. Wszystko to rodzi nowe i wielkie problemy wychowawcze, z którymi kiedyś nie mieliśmy do czynienia w takim wymiarze.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#KrystynaŁybacka">I jeszcze jedna kwestia, sposobu spędzania wolnego czasu. Jak długo nie rozpoznamy tego, co młodzież robi poza klasą i poza szkołą, jak długo nie będzie takiej oferty, aby nauczyciel mógł się zetknąć z grupą młodych ludzi nie zza katedry, bo on jest wtedy w innej sytuacji i oni też, tak długo nie będziemy mogli w pełni rozwiązać problemów wychowawczych niosących nowe zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#KrystynaŁybacka">Nie może być na to lekarstwem Narodowy Instytut Wychowania, ponieważ nie da się problematyki wychowania zunifikować i wyznaczyć jeden jedynie słuszny kierunek. Rozwiązań problemów wychowawczych musi być tyle, ile jest skupisk młodzieży. Nie może być receptą na wychowanie to, że powie się, iż ocena z zachowania będzie decydować o promocji ucznia do następnej klasy. To jest chęć dekretowania w sferze wychowania, a tego nie da się zadekretować, bo to jest proces. Nie może też być receptą powiedzenie, że jest jeden jedynie słuszny system wartości, bo to jest antywychowawcze.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#KrystynaŁybacka">Widzę na sali pana Jerzego Owsiaka. Panie ministrze, to także jest sprzeczność. Państwo piszecie w swojej informacji o tym, że jedną z ważniejszych organizacji pozarządowych jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W istocie jest to pospolite ruszenie młodzieży, które chwyta za serce co roku, ilekroć się na to patrzy. Jednocześnie państwo twierdzicie w pewnej bardzo ważnej telewizji, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest nosicielem wszelkiego zła. Taki dualizm, takie zafałszowanie, taki przekaz kierowany do młodych ludzi jest antywychowawczy. To należy uporządkować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ArturGórski">Mnie interesują sprawy wychowania patriotycznego, na które obecny rząd zwraca większą uwagę. Wiadomo, że wychowanie patriotyczne ma istotne znaczenie w okresie globalizacji, w okresie integracji europejskiej. Chodzi mianowicie o zachowanie tożsamości, o świadomość swojej tradycji państwowej, narodowej i religijnej.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ArturGórski">Uczestniczyłem w ubiegłym roku w kilku uroczystościach organizowanych przez oświatową „Solidarność” w niektórych szkołach z okazji 25 rocznicy powstania „Solidarności”. Były to wzruszające akademie, na których były wspomnienia, a młodzież śpiewała piosenki Jacka Kaczmarskiego i było widać jej autentyczne zainteresowanie. Był to przykład wspaniałego wychowania patriotycznego. Są to jednak jeszcze jednostkowe przypadki, a wszystko zależy od postawy i zaangażowania dyrektora szkoły. Czy rząd i czy szkoły są przygotowane do edukacji patriotycznej i jakie elementy tej edukacji będą istotne i wskazywane?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ArturGórski">W materiale informacyjnym resortu, który dostaliśmy, wymienione są organizacje pozarządowe, także młodzieżowe, z którymi MEiN najbliżej współpracuje. Nie wiem, dlaczego w tym długim wykazie nie wymieniono Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej obok Związku Harcerstwa Polskiego. Moje pytanie jest nie bez kozery. Znam taką sytuację w jednej ze szkół, gdzie dyrektorka robiła wszystko, aby utrudnić działalność ZHR, który był zakorzeniony w tej szkole, i zastąpić ZHR organizacją ZHP. W związku z tym moje pytanie jest istotne.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ArturGórski">Pan minister mówił o dystansie do spraw wychowania, który czasem pojawia się wśród nauczycieli. Będę wdzięczny, jeżeli pan minister wyjaśni to stwierdzenie.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ArturGórski">Chciałem się odnieść do pisma pana ministra Jarosława Zielińskiego do kuratorów oświaty, które wszyscy teraz otrzymaliśmy. Zapoznałem się z treścią tego pisma, podobnie jak większość z nas. Moim zdaniem to pismo jest wyważone i ogólnikowe.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ArturGórski">Rozumiem, że kontrowersje i wątpliwości budzi zdanie: „Zdarza się, że atrakcyjne hasła pacyfistyczne, ekologiczne, antywojenne bezkrytycznie przyjmowane przez młodzież niosą w sobie w rzeczywistości szkodliwe treści wychowawcze”. Czytając to, musimy pamiętać o dwóch sprawach, po pierwsze, że te wymienione pojęcia, jak pacyfizm czy ekologia, bardzo często są ideologizowane i bardzo często są wykorzystywane do celów politycznych, a także kryje się za nimi pewna subkultura. Myślę, że w okresie buntu młodych ludzi, jaki występuje w okresie dojrzewania, jest to bardzo niebezpieczne, jeśli tak to się traktuje, że można wywołać bunt i wobec szkoły, i wobec rodziców, i nawet wobec państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#ArturGórski">Mogę podać tu własny przykład z okresu końcowych lat PRL. Miałem 14 lat i pamiętam, jak zrywałem czerwone flagi i je niszczyłem. Byłem zaangażowany politycznie, ale chyba dzisiaj nie ma takiej potrzeby, żeby tak młode dzieci angażować w politykę. Byłbym tu bardzo ostrożny. Rozumiem tę troskę resortu, która została wyrażona w liście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrystynaSzumilas">Panie pośle, ustawa jednak stanowi, że za to, co dzieje się w szkole, odpowiada dyrektor szkoły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JoannaFabisiak">Rozpocznę od ustosunkowania się do tego listu czy pisma, które teraz dostaliśmy, jakby poza planem posiedzenia. Zgadzam się z przedmówcą. Ja również nie widzę w tym niczego niewłaściwego, a nawet uważam, że jego treść jest właściwa. Jeżeli doszliśmy do tego, że w Warszawie stoją w szkołach strażnicy, a czasami nawet policjanci, żeby nie było handlu narkotykami, oznacza to sytuację nienormalną. Przypomnienie o tym dyrektorom, żeby na teren szkoły nie wchodzili ludzie reprezentujący sekty, ludzie z jakimiś sensacyjnymi poglądami, uważam za zasadne.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JoannaFabisiak">Przechodząc do tematu głównego naszego posiedzenia, chcę twierdzić, że zgadzam się z panią posłanką Krystyną Łybacką iż treść informacji resortu jest bardzo nierównym tekstem. Są to jakby dwie różne i niepasujące do siebie części. Wydaje mi się, że należałoby przyjąć i opisać definicję wychowania, ale o tym za chwilę, bo jednak zacznę od czegoś innego.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JoannaFabisiak">Otóż dzisiaj jest dzień 21 marca i nieprzypadkowo wymieniam tę datę, bowiem przez ostatnie lata ten dzień był dla szkół i uczniów tzw. Dniem Wagarowicza. W Warszawie doszło nawet do tego, że w tym dniu organizowane były na stadionach specjalne spotkania dla młodzieży, która musiała pochuliganić, wypić piwo i powygłupiać się. Okazało się po jakimś czasie, że nie jest to konieczne, że można ten dzień pędzić inaczej i inaczej go nazywać i że można w tym dniu zająć się czymś pożytecznym, a sama młodzież może powstrzymać chuligaństwo i powiedzieć, że jej się to nie podoba. I to wystarczy. Nie należy tylko mówić, że nie możemy poradzić sobie z młodzieżą i jej zachciankami i zezwalać na to, żeby zaczęła szaleć i coś niszczyć. Trzeba rzeczywiście młodzieży proponować coś innego z jej udziałem i dla niej samej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JoannaFabisiak">Teraz wracam do sprawy definicji wychowania. Definicja słownikowa pojęcia wychowania jest taka, że jest to całokształt zabiegów mających na celu ukształtowanie człowieka pod względem fizycznym, moralnym, umysłowym oraz przygotowanie go do życia w społeczeństwie. Jest jeszcze druga definicja, węższa, mówiąca o wychowaniu w określonym kierunku, a więc edukacyjnym, sportowym, estetycznym, muzycznym itd. Mam wrażenie, że bardzo często w szkole stosowana jest ta druga definicja, bowiem nie myśli się o integralnym wychowaniu człowieka do tego, żeby był odpowiedzialny za swoje życie i za życie społeczeństwa, czy też tylko niektórych jego członków.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JoannaFabisiak">W szkołach wychowanie sprowadza się niekiedy do tego, że uczeń musi być wychowany np. seksualnie. Sądzę, że dzisiejsza telewizja nieźle do tego przygotowuje. Trzeba wychować do tego, aby uczeń był w stanie odbierać piękno z punktu widzenia estetycznego, a więc kulturę szeroko rozumianą. Przygotowujemy go także do tego, aby był bardziej sprawny fizycznie i umysłowo.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JoannaFabisiak">Cała nasza dyskusja o wychowaniu dotyczy właściwe jednego obszaru, który jest bardzo zaniedbany, a jest to obszar kształtowania osobowości. Nie wiem, czy trzeba to nazywać koniecznie życiem moralnym, choć oczywiście są to decyzje moralne. Szkoła, rodzina i społeczeństwo powinny wychowywać dziecko, a potem młodego człowieka przede wszystkim do odpowiedzialności, czyli ukształtować jego osobowość w poczuciu odpowiedzialności. Ta sfera jest pomijana z tego powodu, na który zwróciła uwagę pani posłanka Krystyna Łybacka, a mianowicie z powodu ogromnego chaosu w sferze wartości u ludzi dorosłych.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JoannaFabisiak">Nie chodzi tu o spieranie się o światopogląd czy o to, które poglądy są etyczne, ważniejsze i lepsze. Preambuła do ustawy o systemie oświaty określa bardzo jasno i bardzo wyraźnie, że w nauczaniu i wychowaniu respektuje się chrześcijański system wartości z tego powodu, że ogromna większość Polaków przyznaje się do tego respektowania i że jest chrześcijanami. Jeżeli tak jest, to chyba naturalną rzeczą jest respektowanie tych poglądów.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JoannaFabisiak">W preambule jest także mowa o tym, że w nauczaniu i wychowaniu przyjmuje się za podstawę uniwersalne zasady etyki. Uniwersalną zasadą etyki jest respekt dla ludzkiego życia i zdrowia. Jeżeli stwierdza się w informacji z radością i satysfakcją, że o 10 proc. zmalała liczba dzieci pobitych przez rówieśników, to nie wiem, czy to może być powód do radości. Jeżeli ciągle czyta się o tym, że dziecko zakatowało dziecko, czy dorosłego bezdomnego, niepełnosprawnego, to zadaję pytanie panu ministrowi. Panie ministrze, co ma jeszcze zrobić młodzież takiego, żebyśmy zajęli się poważnie tym zjawiskiem agresji? Moim zdaniem, robi ona już wszystko, co może, abyśmy wszyscy zajęli się jej zachowaniami i jej wychowaniem.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JoannaFabisiak">Nie znajduję w informacji pełnej diagnozy sytuacji. Oczekiwałam, że zostaną przedstawione potrzeby wychowawcze młodzieży i to, jakie są potrzeby szkoły. Chyba nie będę odosobniona w tym, co powiem, że musi wzrastać alkoholizm, narkomania i nikotynizm w szkole, w której nauczyciel nie respektuje tego, żeby podczas tzw. zielonych szkół nie było picia alkoholu czy palenia papierosów, jeżeli sam pali, bo daje świadectwo, że nie może sobie poradzić z własnym nałogiem.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JoannaFabisiak">Oczekuję, że otrzymamy na następne posiedzenie Komisji czy następne spotkanie odpowiednio przygotowany przez resort materiał, prezentujący bardzo precyzyjnie efekty wychowawcze szkoły. Są szkoły, które osiągają dobre efekty w pracy wychowawczej i oczekiwałabym pokazania takich wzorów, a także przykładów tych szkół, gdzie taki program nie był realizowany i z jakich przyczyn.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#JoannaFabisiak">Uważam, że należy podjąć społeczną kampanię na rzecz życzliwszego klimatu dla problemów wychowania dzieci i młodzieży, bo tylko wtedy nasza młodzież będzie szczęśliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyZawisza">Uszanujmy zaproszonych gości. Składam formalny wniosek, aby skrócić wystąpienia posłów do trzech minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KrystynaSzumilas">Czy ktoś z państwa posłów sprzeciwia się tej propozycji? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DanutaPietraszewska">Jako wieloletni praktyk-nauczyciel, podobnie jak wielu moich kolegów i koleżanek, mam ogromne wątpliwości, czy można sterować centralnie procesem wychowania. Ten proces odbywa się na dole, w domach, szkołach, w rówieśniczych środowiskach lokalnych. Jestem zdumiona tym, że coraz częściej odbiera się rodzicom prawo i obowiązek wychowania swoich dzieci. Pamiętajmy, że najważniejszym i pierwszym wychowawcą dzieci jest rodzic i rodzina. Nauczyciel ma pełnić rolę tylko wspomagającą, zarówno w stosunku do rodziców, jak i dzieci.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#DanutaPietraszewska">Tym, jak wspomagać rodziców, także w wychowaniu własnych dzieci, zajmie się z pewnością Komisja Rodziny, my zajmujmy się nauczycielami i działaniami szkoły w sferze wychowania.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#DanutaPietraszewska">Wspominałam już, że jestem nauczycielem praktykiem i mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, jakiego wsparcia brakuje nauczycielom w wychowaniu oddanych im pod opiekę uczniów, jakie i dlaczego popełniają błędy w procesie wychowywania młodzieży. Ich bezradność wynika głównie z braku przygotowania do pracy wychowawczej. Są oni bardzo dobrze przygotowani merytorycznie do nauczania przedmiotu, natomiast brak im opanowania technik komunikacji interpersonalnej, zarówno z uczniami, jak i z rodzicami. Cechuje ich brak kreatywnego podejścia do rozwiązywania problemów i brak odporności psychicznej na postawy roszczeniowe rodziców, a czasami i uczniów, szczególnie w szkołach średnich. Brak im umiejętności negocjacji w sytuacjach konfliktowych. Szkole i nauczycielom brakuje spójnych działań instytucji oświatowych z placówkami pomocy społecznej i innymi podmiotami, które mogłyby utworzyć zespoły interdyscyplinarne, ale lokalne, a nie centralne, które mogłyby zając się problemami uczniów. W skład takich zespołów mogliby wchodzić wychowawcy, pedagodzy i psycholodzy oraz katecheci i pracownicy społeczni.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#DanutaPietraszewska">Wiele problemów wychowawczych występuje w gimnazjach, które nie otrzymały wsparcia do prowadzenia działalności wychowawczej wśród uczniów w bardzo trudnym okresie dojrzewania. W wielu gimnazjach nie ma psychologów, nie ma pedagogów i nie prowadzi się profilaktyki alternatywnej, która jest potrzebna tej młodzieży, głównie w postaci zajęć pozalekcyjnych, sportowych, bo nie ma na to pieniędzy. A więc zamiast wydawać wiele milionów złotych na Narodowy Instytut Wychowania, powinniśmy te środki przeznaczyć na zajęcia warsztatowe w szkołach i doskonalenie nauczycieli w tym zakresie, o jakim mówiłam, a także na stworzenie możliwości prowadzenia profilaktyki alternatywnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderChłopek">Skoro ograniczyliśmy czas wystąpień, skoncentruję się tylko na kilku najważniejszych sprawach. Mam nadzieję, że tę dyskusję można będzie kontynuować w podkomisji stałej do spraw młodzieży i wychowania, gdzie będzie można szerzej omówić problemy wychowawcze i wychowawczą funkcję szkoły.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AleksanderChłopek">Rozumiem obawy tych, którzy sądzą, że kolejna instytucja – Narodowy Instytut Wychowania może nie sprostać wymaganiom, jakie się jej postawi. Wszystko jednak zależy od ludzi i od tego, jak to będzie realizowane, jak ludzie powołani do tego instytutu będą wypełniać ten, moim zdaniem, bardzo dobry program, który został zawarty w projekcie ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AleksanderChłopek">Do systemu wychowawczego można podchodzić z dwojakiego punktu widzenia. Jeden punkt widzenia reprezentuje znany zapewne państwu publicysta Rafał Ziemkiewicz, którego wyjątkowo cenię, a który mówi, że wychowania nie da się zadekretować, że wychowania nie da się upaństwowić, bo jest to system samoregulujący się. Drugi punkt widzenia reprezentuje pan Piotr Legutko, który na łamach Rzeczpospolitej, kwestionując projekt powołania Narodowego Instytutu Wychowania, jednocześnie stwierdza, że szkoła i system wychowawczy muszą być oparte na bardzo mocnym systemie wartości fundamentalnych. Nie kłóćmy się o to, skąd te wartości pochodzą. Myślę, że generalnie rzecz biorąc, jeżeli ktoś ma jakieś uprzedzenia do słowa „chrześcijański”, to ustalmy, że wywodzi się ono z kultury krajów basenu Morza Śródziemnomorskiego, jak to nazywał Zbigniew Herbert.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AleksanderChłopek">Jeżeli chodzi o system wychowawczy, trzeba podkreślić, że szkoła nie może być oderwana od rzeczywistości. Rzeczywistość za oknem klasy szkolnej jest przerażająca i wszyscy o tym wiemy doskonale. Dominuje relatywizm moralny, permisywizm, wolność obywatelska rozumiana bardzo często jako dowolność zachowań i postaw. Nie obrażając nikogo, słyszałem niedawno obecnego tutaj pana Jerzego Owsiaka, który zachęcał młodzież słowami „róbta, co chceta”, a to ma wymiar wieloznaczny i często jest interpretowane nie w takim duchu, jak pan Jerzy Owsiak to promował.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AleksanderChłopek">W związku z tym szkoła i system wychowawczy muszą być włączone w pewien system działań, w które włączona jest rodzina, szkoła, media, organizacje pozarządowe, różnego rodzaju stowarzyszenia, a także Kościół. Musi być taki jednolity front wychowania – tak ja to rozumiem, bo opowiadam się, przy całej sympatii dla pana Rafała Ziemkiewicza, za opcją pana Piotra Legutki.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AleksanderChłopek">Jeżeli chodzi o autorytet nauczycieli, to istotnie autorytetu nie da się zadekretować, autorytet może sobie zbudować nauczyciel indywidualnie i zawsze tak było. Ze swojej 35-letnie praktyki nauczycielskiej, ale także z własnych wspomnień o tym, jak to było, gdy chodziłem do szkoły, wiem, że byli nauczyciele lekceważeni, ale byli tacy, którzy potrafili zdobyć mocny autorytet. Do tego, aby nauczyciel mógł zdobyć mocny autorytet nie wystarczą tylko jego kompetencje, wiedza i wykształcenie, musi on mieć chociaż trochę poczucia misji. Bez tego poczucia, że się ma do spełnienia najważniejsze zadanie w swoim życiu, nauczyciel nie może mieć autorytetu i nie będzie go miał nigdy, bo uczeń, jak nikt inny, potrafi wyczuć, kto traktuje go serio i z pełną odpowiedzialnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ElżbietaWitek">Wychowywanie to jest chyba najtrudniejsza sztuka i zarazem umiejętność. Już 25 lat pracuję z młodzieżą i muszę stwierdzić, że najgorszy los tej młodzieży zgotowaliśmy właśnie my, dorośli. Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy kryzys w wychowaniu i dlatego czas najwyższy, aby tym problemem zająć się bardzo poważnie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ElżbietaWitek">Dzisiejsza nasza dyskusja nie powinna być jedyną, jaką powinniśmy przeprowadzić, ale jedną z kolejnych i bardziej pogłębionych. Mamy wśród młodzieży rozmaite grupy, różne postawy i zachowania i warto zastanowić się nad tym, jakie są powody tego, że młodzież przeżywa obecnie takie koszmary. Coraz młodsi uczniowie, a nawet dzieci spożywają alkohol i w coraz większych ilościach. Rozszerza się narkomania, trwają rozboje i rozmaitego rodzaju przestępstwa z morderstwami włącznie, z udziałem młodocianych i popełniane przez młodocianych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ElżbietaWitek">Są tego różne powody, ale trzeba sobie przypomnieć, że najpierw wyprowadziliśmy wychowanie ze szkoły, potem nastąpił okres, kiedy panowała moda na wychowanie tzw. bezstresowe, wreszcie wprowadziliśmy chyba nadmiar praw dla młodych ludzi, którzy nie mają jeszcze ukształtowanych pojęć o systemie wartości. Nie nakłada się na uczniów praktycznie żadnych obowiązków. Szkoła została pozbawiona możliwości egzekwowania właściwych zachowań i to spowodowało obniżenie autorytetu nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ElżbietaWitek">Przestaliśmy kształcić wychowawców. W latach 80. kiedy młody człowiek szedł po studiach do pracy, musiał umieć być nie tylko nauczycielem przedmiotu, ale i wychowawcą. Obecnie dyrektorzy szkół napotykają na wiele problemów z nauczycielami, bo okazuje się, że młody człowieka po studiach, także pedagogicznych, nie potrafi być wychowawcą, boi się ucznia i boi się rodziców. Zaczęliśmy tworzyć duże szkoły i zespoły szkół, chociaż mówiliśmy o tym, że gimnazja nie powinny być większe niż 15-oddziałowe, żeby nie było to zbyt liczne środowisko młodzieży wchodzącej w trudny wiek 13–14 lat. Tymczasem teraz są nawet szkoły 30-oddziałowe i większe. Mamy klasy 30-osobowe, a tu mówimy o klimacie sprzyjającym wychowaniu. Trudno o taki klimat w nadmiernie licznej szkole czy klasie.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ElżbietaWitek">Jest jeszcze inny powód trudności wychowawczych. Co innego mówi i czego innego wymaga rodzina, a czego innego szkoła, jeszcze co innego Kościół, najbliższe otoczenie i rozmaite organizacje, nie zawsze powołane do udziału w wychowaniu. Nie ma spójności w naszym systemie wychowania, jeżeli można to w ogóle uznać za system.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#ElżbietaWitek">Zwracam się z apelem, który jest nie tylko mój, do pana ministra, ale i do nas wszystkich: spróbujmy spojrzeć na problemy wychowania z wielu płaszczyzn. Trzeba oczywiście wspomagać przede wszystkim rodzinę, ale trzeba też dać rękojmię szkole, aby można było odbudować jej autorytet, a także wprowadzić inne metody kształcenia nauczycieli na studiach wyższych. Próbujmy coś zmienić.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#ElżbietaWitek">Słyszę ataki na projekt powołania Narodowego Instytutu Wychowania i pomysł włączenia stopnia z zachowania do średniej oceny ucznia. Cieszę się, że jest to początek dyskusji, bo być może uznamy, że te próby są korzystne. Od czegoś musimy zacząć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewDolata">Rozpocznę moją wypowiedź od stwierdzenia pani posłanki Krystyny Łybackiej, która powiedziała m.in., że jeden i jedyny system wartości jest antywychowawczy. Z tym stwierdzeniem zasadniczo się nie zgadzam. Moim zdaniem głoszenie tego rodzaju poglądów jest jedną z przyczyn, a myślę, że bardzo ważną, kryzysu wychowania, który mamy w polskiej szkole czy generalnie w polskim społeczeństwie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ZbigniewDolata">Jeżeli nie będziemy w szkole zaszczepiać elementarnego rozróżnienia między dobrem a złem, a będziemy twierdzić za postmodernistami, że właściwie wszystkie systemy wartości – a ja bym je nazwał antywartościami – są jednakowo dobre i młodzi ludzie mogą sobie wybierać dowolnie to, co im aktualnie odpowiada, będzie to właśnie przyczyną takiej sytuacji w wychowaniu, którą dzisiaj obserwujemy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#ZbigniewDolata">Kilku przedmówców, ale nie tylko oni, odniosło się do listu pana ministra Jarosława Zielińskiego. Chciałbym w związku z tym powiedzieć, że jeśli prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, pan Sławomir Broniarz mówi, iż uczniowie powinni pokazywać w szkole różne światopoglądy i uczyć się dialogu, i że nie na miejscu jest twierdzenie, że pacyfizm jest złem, jest to po prostu coś kuriozalnego. Nie twierdzę, że uczniowie nie powinni poznawać różnych światopoglądów, ale jednak nie wszystkie. Byłoby to bardzo szkodliwe, gdybyśmy uczniom w szkole przedstawiali różnego rodzaju poglądy niszowe, chociażby takie, jakie głosiła pani senator Maria Szyszkowska. Godząc się na to, tworzymy w głowach uczniów totalny chaos, a ten chaos potem owocuje różnego rodzaju patologicznymi zachowaniami. Minister edukacji ma nie tylko prawo, ale i obowiązek uczulania dyrektorów szkół na różnego rodzaju negatywne zjawiska i poglądy, które mogą przenikać do szkół.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#ZbigniewDolata">Odnosząc się już wprost do pacyfizmu, chciałbym nawiązać do pytania pana posła Artura Górskiego, czy szkoła i dom dobrze przygotowują do edukacji patriotycznej. Oczywiście źle przygotowują. Jeżeli do szkoły wprowadzimy pacyfizm na równych zasadach, na równych prawach z edukacją patriotyczną, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że są to sprzeczne ze sobą wartości. Pacyfizm to krytyka wojny, a przecież pamiętamy ten pacyfizm, który zwyciężył we Francji pod koniec lat 30. i doprowadził do tego, że wybuchła II wojna światowa. Nie było reakcji na dokonanie przez Niemcy agresji na Polskę pod hasłem głoszonym we Francji, że nie będziemy umierali za Gdańsk. Pacyfizm jest twierdzeniem – nie chcę powiedzieć, że jest ideologią – niezwykle szkodliwym, bardzo groźnym. Tak. Pacyfizm jako taki jest bardzo groźny, bo jeśli ktoś atakuje twój kraj, to pacyfista mówi: wojna jest złem, nie dotykaj broni...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaSzumilas">Panie pośle, proszę o konkluzję. Umówiliśmy się na pewien czas wystąpień i proszę tego przestrzegać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewDolata">Już kończę. To jest właśnie szkodliwe i my to chcemy zmienić. Chcemy sprawić, żeby młodzież miała jasny przekaz, żeby wiedziała, że to jest dobro, a to jest zło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzMoskal">Mamy do czynienia z kryzysem wychowania. Jest prawdą, o czym tu już mówiono, że to rodzina odpowiada za dziecko – za jego wychowanie. Prawdą jest również to, że szkoła ma ważne zadanie do wykonania w procesie wychowania dziecka. Ważnym zadaniem szkoły jest także wychowanie uczniów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KazimierzMoskal">Postaram się krótko odnieść do kilku tez zawartych w dostarczonym nam materiale informacyjnym. Bardzo mnie niepokoi stwierdzenie, że w szkołach integracyjnych jest o wiele więcej konfliktów niż w innych szkołach. W szkołach integracyjnych relacje między samymi uczniami i relacje między nauczycielami a uczniami są niepokojące. Jest tu takie stwierdzenie, że wynika to z obecności w tych szkołach dzieci z różnymi dysfunkcjami i być może bardziej roszczeniowej postawy rodziców tych dzieci. Wynika to prawdopodobnie z niewłaściwego przygotowania nauczycieli do pracy z takimi dziećmi z dysfunkcjami i dziećmi niesprawnymi, a to jest także ważne zadanie, które spoczywa na nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#KazimierzMoskal">Nie bardzo mogę się zgodzić z takim stwierdzeniem, że nauczyciele podejmują w szkołach heroiczne niekiedy wysiłki, a mimo to zbyt często ponoszą porażki. Nie wiem, na czym polegają te heroiczne wysiłki, ale jestem przekonany, że jeżeli nawet nie heroiczny wysiłek jest podejmowany ze strony nauczyciela, to jednak osiąga się często sukces wychowawczy. I o porażkach nie może być mowy.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#KazimierzMoskal">Mam pytanie do pana ministra w związku z takim stwierdzeniem, że polski nauczyciel nie jest właściwie przygotowany do podejmowania problemów związanych z procesami wychowania i dlatego Rada Główna Szkolnictwa Wyższego podjęła się opracowania „zarysów koncepcji kształcenia nauczycieli w Polsce”. Jakie mają być konsekwencje realizacji tej koncepcji? Czy rzeczywiście we wszystkich uczelniach należy się spodziewać pewnych zmian programowych i od kiedy?</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#KazimierzMoskal">Niektórzy przedmówcy mówili, że zarysowane w informacji kierunki działań resortu są tylko receptami. Według mnie to nie są recepty, ale pewne narzędzia, a także pewne instytucje wspierające wychowanie. Moje zdanie jest następujące: Narodowy Instytut Wychowania jest to instytucja wspierająca i należy spróbować podjąć to wyzwanie, aby rozwinąć system wychowania. I temu ma służyć Instytut.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#KazimierzMoskal">Jeżeli chodzi o podstawę programową kształcenia ogólnego, mam pytanie: kiedy będzie obowiązywać nowa podstawa programowa, m.in. obejmująca zakres edukacji patriotycznej?</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#KazimierzMoskal">Jeszcze słowo w sprawie listu pana ministra Jarosława Zielińskiego do kuratorów oświaty. Moim zdaniem użyte tam zostało bardzo odpowiednie stwierdzenie, które powinno świadczyć o tym, że intencja ministra była bardzo właściwa. „Dyrektor szkoły odpowiada za organizację placówki. Podejmuje decyzje umożliwiające spotkania z dziećmi i młodzieżą, a także z nauczycielami osób z zewnątrz. W ten sposób przyjmuje odpowiedzialność nie tylko za przebieg samych spotkań, lecz także za prezentowane na nich treści”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MariaNowak">Czytając pierwsze strony dostarczonej nam informacji resortu, odnosi się wrażenie, że w szkole wszystko jest dobrze prowadzone i nie ma żadnych powodów do obaw. W osłupienie wprawiło mnie takie zdanie: „Z raportów sporządzanych przez kuratorów oświaty wynika, że w 100 proc. badanych szkół zostały zapewnione warunki niezbędne do realizacji funkcji wychowawczej (prawne, kadrowe, organizacyjne)”. Dopiero w drugiej części informacji mowa jest o tych wszystkich, często bardzo trudnych problemach, które my zauważamy i znamy z życia codziennego. Są to różne opisy i różne opinie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MariaNowak">Podobne wrażenie odnoszę, słuchając wypowiedzi w dyskusji. Większość występujących mówi, że jest źle, ale nie aż tak źle, możemy o tym dyskutować i nadal nic nie robić. Tymczasem w szkole jest źle, a w wielu szkołach wręcz tragicznie, o czym wspomniała pani posłanka Joanna Fabisiak.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MariaNowak">Moim zdaniem sama tylko krytyka tego, co proponuje rząd bez wskazywania innych rozwiązań, nie prowadzi do niczego i stawia tych moich przedmówców w takiej pozycji, jaką zajmują kuratorzy, którzy są zadowoleni z tego, co dzieje się w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MariaNowak">To, co napisał pan minister Jarosław Zieliński w liście do kuratorów i to co proponuje wstępnie rząd, a mianowicie powołanie Narodowego Instytutu Wychowania, oceniam pozytywnie. Minister przypomina tylko dyrektorom, że są odpowiedzialni za wszystko co dzieje się w szkole. Są takie przypadki, jaki miał miejsce w jednej ze szkół w moim mieście, że dyrektor z pełną aprobatą, nie wiedząc, jakie treści głoszą pewni wolontariusze, wprowadził do szkoły przedstawicieli sekty. Dopiero po jakimś czasie musieli interweniować rodzice.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MariaNowak">Bardzo dobrze się stało, że minister przypomniał, iż mogą się zdarzać przypadki głoszenia na terenie szkół szkodliwych treści wychowawczych. Niczego nie narzuca, ale przypomina o odpowiedzialności dyrektorów. Oczywiście z brakiem takiej odpowiedzialności wiążą się odpowiednie konsekwencje i tego każdy dyrektor powinien być świadomy.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MariaNowak">Jeszcze chcę odnieść się do oceny z zachowania. Wczoraj miałam spotkanie z młodzieżą pracującą na terenie Śląska w radach młodzieżowych. Proszę sobie wyobrazić, że pierwsza rzecz, na którą zwrócili uwagę i prosili, żeby to przekazać, było wyrażenie aprobaty, że nareszcie ocena z zachowania zostanie wprowadzona do średniej ocen i będzie miała wpływ na promocję do następnej klasy. Jest to młodzież odpowiedzialna, pracująca w radach młodzieżowych, która chce coś zmienić w swoich szkołach i nie chce być bezradna, a my się rozczulamy nad losem tych, co zachowują się nagannie w szkole. Moim zdaniem nie trzeba tego szerzej komentować.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#MariaNowak">W systemie wychowawczym liczy się przede wszystkim zaufanie i autorytet. Wychowanie jest zadaniem bardzo trudnym i wymaga od wychowawcy przede wszystkim pracy nad sobą. Chodzi o utrzymanie tzw. złotego środka, a więc niewpadanie ani w skrajność czarnej pedagogiki, ani w antypedagogikę, która jest obecnie coraz bardziej modna. Nie jest to łatwe, a więc mamy obowiązek wszyscy wspierać nauczyciela wychowawcę w realizacji jego misji. Wspomagać powinien go samorząd lokalny, a także rząd, czyli władza państwowa. Takiemu wspieraniu organizacji pozarządowych będzie służyć Narodowy Instytut Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#MariaNowak">Muszę też powiedzieć o tym, że chcemy wspierać rodzinę i doprowadzić do tego, żeby wychowawcy mogli lepiej wypełniać swoją misję wobec uczniów, ale co robią media? Nikt na to jeszcze nie zwrócił uwagi. Przecież media nie tylko nie wspierają procesu wychowania, ale robią wrogą robotę w stosunku do wszystkich wychowawców, a przede wszystkim w stosunku do młodego pokolenia, które będzie wkrótce wchodziło w dorosłe życie. Zauważa to już sama młodzież. Jako babcia bardzo często oglądam w telewizji bajki dla dzieci. Te dzieci mają koszmarne sny po tym, co prezentuje im telewizja, od bajek począwszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofBosak">Podstawowym problemem naszej dyskusji jest to, że nie określiliśmy na początku celu tej dyskusji. Korzystając z obecności pana ministra, chciałbym zadać trzy konkretne pytania. Czy Ministerstwo Edukacji i Nauki zamierza zmienić metodę awansowania nauczycieli w taki sposób, aby nie zmuszać ich do bezsensownego wypełniania ton papierów, tylko weryfikować autentyczne efekty ich pracy z uczniami?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofBosak">Czy Ministerstwo Edukacji i Nauki ustosunkowało się do listu części nauczycieli, dotyczącego wprowadzenia kar wobec uczniów czy jakichkolwiek sankcji za konkretne przewinienia? Obecnie mamy taką sytuację, że oczekujemy od nauczycieli wychowywania uczniów, a praktycznie nie wiadomo, za pomocą jakich środków mają wychowywać.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KrzysztofBosak">Czy Ministerstwo Edukacji i Nauki ma zamiar rozwiązać jakoś problem nieusuwalnych uczniów, których żadna szkoła nie chce przyjąć? Nie można ich po prostu wyrzucić ze szkoły i grono nauczycielskie danej szkoły jest całkowicie bezradne.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KrzysztofBosak">Czy Ministerstwo Edukacji i Nauki, reprezentujące rząd, jest w stanie wypowiedzieć się na temat dofinansowania zawodu nauczycielskiego? Jeżeli nauczyciele będą zarabiać tyle co obecnie, ciągle będziemy mieli do czynienia z negatywną selekcją kandydatów do tego zawodu, a najzdolniejsi nauczyciele będą wcześniej czy później trafiać do innych zawodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DomicelaKopaczewska">Chciałabym skupić państwa uwagę na jednym temacie, a mianowicie na relacjach między szkołą a rodziną. W podstawie programowej kształcenia ogólnego jest taki zapis, że szkoła ma wspierać rodzinę w procesie wychowania. Rzeczywistość jest niestety inna. Te relacje między szkołą a rodziną to są w większości przypadków relacje walki w pewnych sytuacjach, a także wzajemnego oskarżania się i zrzucania z siebie odpowiedzialności za wychowanie. Mówię o pewnych patologiach postępowań obu stron, ale są one jednak znaczące. Istotne i ważne jest, abyśmy wspólnie z rodziną określili cele wychowania, bo to przede wszystkim rodzina wychowuje dzieci i ma te cele to określać i dbać, aby były realizowane także w szkole. Powstaje pytanie, co z rodzinami patologicznymi, gdzie się o to nie dba. W takich przypadkach szkoła musi przejąć tę rolę rodziny, wspomagając taką rodzinę i dziecko w procesie wychowania.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DomicelaKopaczewska">Najistotniejsze jest to, abyśmy zmienili punkt widzenia w tej sprawie, jaka ma być rola szkoły. To jest nasze zadanie, żeby uświadamiać rodzicom, że to oni ponoszą odpowiedzialność, a szkoła jest do ich dyspozycji. Niestety, dotychczas jest tak, że rodzice stanowią tylko instrument pomocniczy, ograniczają się do pewnych działań technicznych, a nie są włączeni w proces podejmowania decyzji, w proces tworzenia programu wychowawczego szkoły. To osłabia ich poczucie odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#DomicelaKopaczewska">Pan minister mówił o radach rodziców, o radach szkół. Rzeczywiście kompetencje tych rad zapisane w ustawie są duże, ale przyznajmy, że nic nie zrobiliśmy, aby te ustawowe kompetencje zostały wykorzystane w praktyce działania rad rodziców. Boimy się rodziców w szkole, boimy się ich opinii i reakcji na to, co realizuje szkoła, zwłaszcza że rodzice nie wiedzą, co im wolno, a czego nie wolno. Próbują wkraczać w kompetencje nauczycieli. Zaczyna się proces wypraszania ze szkoły takich rad, które są – zdaniem nauczycieli – nadmiernie aktywne w ingerowaniu w to, co realizuje szkoła. Warto byłoby jeszcze raz jasno określić kompetencje rad i dbać o ich przestrzeganie i respektowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JadwigaWiśniewska">Wszyscy dostrzegamy i zgadzamy się z tym, że jest kryzys wychowania i że jest to już zjawisko powszechne. W związku z tym rząd i resort edukacji proponują podjęcie pewnych działań, aby zmienić tę sytuację. Jest to bardzo potrzebne, ale spotyka się z krytyką, co wyrażali niektórzy moi przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JadwigaWiśniewska">Czy mamy nic nie robić? Niech w szkołach będzie chaos i bałagan, a być może należałoby np. w ogóle zrezygnować z oceny z zachowania. Jeżeli taka ocena nie ma wartości, nie liczy się przy ogólnej ocenie ucznia, to po co się tym zajmować. Można więc nałożyć nauczycielowi podczas lekcji kosz na głowę, można mu ubliżać, dziecko może zabić dziecko i nie można nic na to poradzić. Troszczymy się o prawa ucznia, a o obowiązkach uczniów jakby zapominamy. Przywrócenie odpowiedniej roli ocenie z zachowania nie jest łatwe, ale uważam, że to, co do tej pory działo się w szkołach, zdziczenie obyczajów szkolnych nie może być tolerowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekKawa">Chciałbym przypomnieć genezę tworzenia nowego systemu oświaty. Trosce o edukację towarzyszyła troska o wychowanie. I regulowane to było w kategoriach obowiązków wszystkich, którzy zajmują się oświatą. Do dzisiaj jest to aktualne, aby edukację łączyć z wychowaniem. Najbardziej wierny tej zasadzie jest Kościół. Teraz państwo próbuje wprowadzać pewne rozwiązania systemowe i poprzez Narodowy Instytut Wychowania nawiązać do tych regulacji, określających obowiązki szkoły i nauczycieli w procesie wychowania.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarekKawa">Oczywiście mówiąc o wychowaniu, nie wolno zapominać o roli rodziny. Krytyczne głosy o idei powołania Narodowego Instytutu Wychowania uważam za nieuzasadnione i mało przemyślane. Mamy dzisiaj także pewien kryzys pedagogiki, który wywodzi się z kryzysu metodologicznego, bo kształci się dzisiaj na podstawie złych przesłanek pedagogicznych, praktykuje się wręcz antypedagogikę. Wprowadza się różne eksperymenty do szkół i nauczania. Pracę w szkołach podejmują nauczyciele, którzy nie opanowali umiejętności posługiwania się elementarnymi środkami wychowawczymi.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MarekKawa">Wprowadzenie oceny z zachowania ocenia się niekiedy jako sygnał powrotu do swego rodzaju penalizacji. Współczesna szkoła odchodzi od jednoznacznego oceniania, a zwłaszcza karania. Nie można jednak gubić zdrowego rozsądku, nabierając dużego dystansu do kary i do oceny. Tymczasem jeśli dziecko jest oceniane tylko za opanowanie wiedzy, ale nie za swoje zachowanie, wówczas doprowadza się do takich sytuacji, z jakimi mamy do czynienia w niektórych szkołach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LeszekMurzyn">Niedawno, bo kilkadziesiąt lat temu nałożono na naród katolicki instytucję państwa ateistycznego. Konsekwencje tego są widoczne do dnia dzisiejszego. Proszę zwrócić uwagę na to, że mamy w kraju ponad 90 proc. katolików. Rodzice, kiedy chrzczą dziecko, ślubują, że wychowają dziecko zgodnie z zasadami rzymskokatolickimi. Potem to dziecko idzie do szkoły ateistycznej i tu zaczyna się problem.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#LeszekMurzyn">Dyskutujemy o tym, jakie stosować zasady i metody wychowania. Do dnia dzisiejszego powołujemy się na nauczanie Ojca Świętego Jana Pawła II. Czynią to także politycy, reprezentujący różne wyznania, a także pedagodzy różnych wyznań. Jeżeli będziemy stosować nauki Ojca Świętego w życiu, to także z problemem wychowania jakoś sobie poradzimy.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#LeszekMurzyn">W omawianym już liście pana ministra Jarosława Zielińskiego jest takie zdanie, że „szkoła jest instytucją wolną od działań politycznych i jakiejkolwiek indoktrynacji”. Jest to przepis zawarty w art. 56 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty. Czy dwa lata temu nie było w szkołach indoktrynacji prounijnej? Co mamy dzisiaj powiedzieć młodzieży, która teraz kończy szkołę i dla której nie ma pracy, a miała być praca? Co może o tym powiedzieć nauczyciel swoim uczniom? Nie możemy wprowadzać przepisów, a potem się do nich nie stosować. W rezultacie nauczyciel nie ze swojej winy, ale z winy władz traci autorytet i stawiany jest w trudnej sytuacji wobec uczniów.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#LeszekMurzyn">Moim zdaniem bez harmonijnego skoordynowania działań Kościoła, rodziny i szkoły nie poradzimy sobie z problemami wychowania. Szkoła ma pomagać rodzinie, a mamy rodzinę najczęściej rzymskokatolicką, więc trzeba to brać pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaSzumilas">Czytając informację przygotowaną przez resort, najbardziej interesowała mnie strategia na przyszłość. Dokonaliśmy pewnej analizy stanu obecnego i wszyscy wiemy, jak wyglądają szkoły i jaka jest tam sytuacja. Mnie jednak bardziej interesuje to, jaką strategię ma do zaproponowania Ministerstwo Edukacji i Nauki, aby poprawić sytuację w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KrystynaSzumilas">W informacji są wymienione pewne działania i zapowiedzi, np. powołanie Narodowego Instytutu Wychowania, przygotowanie nowych możliwości kształcenia i doskonalenia nauczycieli. Dobrze, że będziemy przygotowywać nowe programy kształcenia i doskonalenia nauczycieli, dobrze, że będziemy zwracać baczniejszą uwagę na wypełnianie przez szkoły ich funkcji wychowawczej, ale ciekawe byłoby dokonanie oceny tego, co zostało już wprowadzone. Czy są już prowadzone jakieś kursy i czy nauczyciele mogą z nich korzystać?</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KrystynaSzumilas">Propozycje podniesienia rangi oceny z zachowania, prowadzenia wychowania patriotycznego, wskazywania wzorców i autorytetów są to na razie tylko pewne elementy oderwane od siebie, które nie świadczą o generalnej strategii resortu w sprawach, o jakich mówimy na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KrystynaSzumilas">Moim zdaniem, w sytuacji wychowawczej w szkole w moim mieście czy w małej wsi niewiele zmieni Narodowy Instytut Wychowania. Niewiele też zmieni ocena z zachowania zaliczana do średniej oceny ucznia, a już na pewno niczego nie zmieni to, że ocena z zachowania będzie decydowała o promocji do następnej klasy. Wywoła to tylko taki efekt, że nauczyciele będą podwyższać ocenę z zachowania, bo uczniowie, którzy lekceważą szkołę, na pewno z powodu złej oceny nie poprawią swojego zachowania.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KrystynaSzumilas">Oczekiwałam przedstawienia nam jakiejś spójnej strategii dotyczącej wychowania i odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób resort edukacji zamierza wspierać nauczycieli i szkoły w wypełnianiu przez nich ich funkcji wychowawczej. W jaki sposób resort edukacji chce włączyć w proces wychowawczy organizacje pozarządowe? W jaki sposób resort edukacji zamierza wykorzystać wolontariat, bo wiemy, że jest to bardzo dobra metoda na to, aby młodzież poczuła się odpowiedzialna. Niestety, z materiału informacyjnego nie możemy się tego dowiedzieć. To, co się proponuje, nie jest strategią poprawiającą trwale wychowanie w polskiej szkole.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#KrystynaSzumilas">Oczekiwałam, że na podstawie materiału resortowego wspólnie wskażemy kierunki i metody działania, aby zmienić sytuację w szkołach. To, co państwo proponujecie, nie zapowiada rzeczywistej zmiany i nie bardzo nadaje się do realizacji. Zgadzam się z krytyką projektu powołania Narodowego Instytutu Wychowania i pomysłu dotyczącego oceny z zachowania, bo to na pewno nie zmieni niczego w polskiej szkole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MaksymilianaWojnar">Od bardzo wielu lat zajmuję się katolickimi szkołami, których jest w Polsce 466. Prowadzimy własną placówkę doskonalenia nauczycieli. Prawie codziennie wysłuchuję licznych próśb rodziców i staram się im pomagać, umieszczając dzieci w naszych szkołach, które pomagają rodzicom w wychowaniu.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MaksymilianaWojnar">Odnoszę wrażenie, chociaż źle się czuję w tych dyskusjach, że wszyscy, którzy się tu wypowiadali, mimo różnic zdań, kierowali się troską o wychowanie dzieci i młodzieży. I za to dziękuję. Niezbyt miło przyjęłam głos pani przewodniczącej – przepraszam za szczerość – bo przypomina to, że dwie partie się zwalczają. Ja to tak odebrałam.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MaksymilianaWojnar">Moim zdaniem pani posłanka Krystyna Łybacka nie to chciała wyrazić, co wynikało z jej wypowiedzi. Uczestniczyłam na tamtym etapie w pracach nad ustawą o systemie oświaty i pamiętam bardzo odpowiedzialną dyskusję między przedstawicielami państwa i Kościoła. Dotyczyło to także preambuły do ustawy, gdzie jest mowa o respektowaniu chrześcijańskiego systemu wartości. Co to znaczy respektować kogoś czy coś? Oznacza to, że ja się z tobą liczę i ja ciebie nie zwalczam.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MaksymilianaWojnar">Wydaje mi się, że jest potrzeba powołania Narodowego Instytutu Wychowania, który zwróci uwagę na to, w którym miejscu następuje chytre zwalczanie utrwalonego w Polsce systemu wartości, tak bardzo potrzebnego jako podstawa wychowania.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MaksymilianaWojnar">Pani posłanka Joanna Fabisiak słusznie zwróciła uwagę na ogólnikowość informacji i prosiła o precyzyjne określenie, jak ma odbywać się wychowanie w szkole. Tego teraz nie da się zrobić, ponieważ przy mierzeniu pracy szkoły po prostu wykluczono sprawy wychowania i z tym przez wiele lat szkoły się męczą. Nie można w związku z tym zwrócić się do kuratorów, aby dali dokładną diagnozę wypełniania przez szkoły funkcji wychowawczej.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MaksymilianaWojnar">Poruszona była sprawa dzieci z ADHD. Byłam na konferencji 250 nauczycieli z panią doktor Wandą Pułtawską i dwiema prelegentkami na temat pracy z dzieckiem z ADHD. Po konferencji młode nauczycielki, które niedawno ukończyły studia, w rozmowie z prelegentkami stwierdziły, że dotychczas wszystko robiły odwrotnie niż to, co jest konieczne w pracy z takimi dziećmi. Jest to problem odpowiedniego przygotowania nauczycieli do takiej pracy. Dobrze, że zauważono ten problem i że jest to zapisane w celach Narodowego Instytutu Wychowania.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MaksymilianaWojnar">Pracowałam przy redagowaniu projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania, który jest teraz uzgadniany międzyresortowo i przekonałam się do tego projektu z uwagi na określone w nim cele i usytuowanie prezesa tego Instytutu. Wiemy, że rzecznik praw obywatelskich sprawdził się jako autorytet, sprawdził się nam rzecznik praw dziecka, bo też jest jakimś autorytetem. A więc proponowany sposób powoływania prezesa Narodowego Instytutu Wychowania jest mądrze pomyślany i żadna opcja polityczna nie pozwoli sobie na wystawienie byle jakiej kandydatury. Także będzie obdarzony zaufaniem i będzie miał autorytet.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MaksymilianaWojnar">Trzeba stworzyć możliwości Instytutowi, aby mógł udzielać dobrej pomocy w realizacji programów wychowania w polskich szkołach. Zakłada się prowadzenie dialogu społecznego – także z mediami – w sprawach wychowania w kategoriach pozytywnych. Jeżeli będzie się nadal tylko narzekać i krytykować obecny stan, niczego się nie osiągnie. Pomysł powołania Narodowego Instytutu Wychowania, jako zwornika działań w tym zakresie, jest bardzo dobry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#LigiaKrajewska">Przekazaliśmy już panu ministrowi list otwarty w sprawie Narodowego Instytutu Wychowania i proponowanych przez resort kierunków działania. Dlaczego wyrażamy pogląd, aby nie tworzyć centralnych instytucji, które mają jak gdyby zarządzać wychowaniem? Przede wszystkim uważamy, że podstawową wartością systemu oświaty jest autonomia szkoły.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#LigiaKrajewska">16 lat temu powstały szkoły niepubliczne i dzięki swojej autonomii mogły wypracować system wychowania i ten system się sprawdza, bo jest on oparty na autentycznej współpracy z rodzicami. Autonomia szkoły w każdym środowisku może stwarzać warunki dla poprawy procesów wychowania. Odpowiednie środki finansowe można przekazać poszczególnym samorządom lokalnym i przeznaczyć je na powoływanie zespołów do spraw wychowania wsparte przez specjalistów. To one będą mogły szybciej i trafniej zdiagnozować sytuację na danym terenie, bo każda szkoła jest inna i ma inne problemy wychowawcze. Takie zespoły mogą wypracować spójny system wychowania dla danego terenu i lokalnych szkół. Inaczej trzeba oceniać szkoły w gminach tzw. popegeerowskich, a zupełnie inaczej w dzielnicy Ursynów w Warszawie. W tych szkołach występują zupełnie inne problemy i inne zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#LigiaKrajewska">Nie wyobrażam sobie, żeby Narodowy Instytut Wychowania był w stanie, nawet zatrudniając bardzo mądrych i szlachetnych ludzi, rozwiązać te problemy. Sądzę, że samo Ministerstwo Edukacji i Nauki w ramach działań departamentu wychowania mogłoby wypracować kierunki realizacji wychowawczej funkcji szkoły, niekoniecznie tworząc nową centralną instytucję, która będzie dość kosztowna, podczas gdy brakuje nam pieniędzy na profilaktykę i zapobieganie zagrożeniom w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#LigiaKrajewska">Każdy, kto chociaż trochę zna się na psychologii, wie, że ktoś, kto ma w domu więcej dzieci niż jedno, sam doświadcza tego, że trzeba zupełnie inne środki wychowawcze stosować wobec własnych dzieci, często do każdego inne, a dotyczy to tym bardziej środowiska szkolnego i większych skupisk dzieci, gdzie muszą być stosowane różne metody wychowawcze. Wiemy, jak trzeba dobrze przygotowywać nauczycieli, aby potrafili poradzić sobie z wychowaniem uczniów.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#LigiaKrajewska">Jeżeli chodzi o oceny z zachowania, nadal uważamy, że represyjność nie jest najlepszą metodą wychowawczą, dlatego że jeśli nie widzi się w człowieku dobra, tylko zło, na pewno to nie odniesie skutku. Dostrzeganie w każdym dobra jest podstawową zasadą wychowania.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#LigiaKrajewska">Te biedne dzieci z dysfunkcyjnością ADHD będą miały na pewno oceny niedostateczne z zachowania, bo ich zachowanie odbiega od normy, a nikt im nie pomoże, bo nauczyciele nie są do tego przygotowani.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#LigiaKrajewska">Współpraca z rodzicami musi być oparta na rzeczywistych ich prawach i obowiązkach, jakie mają w szkole i wobec szkoły oraz udziale we współtworzeniu programów wychowawczych. Któż lepiej potrafi tworzyć takie programy, jak nie nauczyciele, szkoły oraz rodzice uczniów? Tylko w ten sposób można realizować rzeczywiste wychowanie w szkołach przy zachowaniu najlepszych instytucji, zajmujących się pedagogiką i wychowaniem, i wykonywaniu sprawdzonych wytycznych tych instytucji. Centralnie tego nie da się zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JaninaJura">Z tej dyskusji nasuwa się jeden wniosek, że sprawy wychowania stanowią przedmiot troski nas wszystkich, całego społeczeństwa. Jednak zasady i metody realizacji celów wychowawczych są bardzo rozbieżne, także w intencjach. O tym świadczy nasza dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JaninaJura">Chciałabym zwrócić uwagę na problem wynikający z zamiaru powołania Narodowego Instytutu Wychowania. Jest to zamysł, który próbuje jakby dekretem – o czym już była mowa – załatwić sprawy wychowania regulowane obecnie przez obowiązujące prawo oświatowe, stanowiące, że szkoła jest autonomiczna. Z tego prawa wynika, że w każdej szkole opracowuje się programy wychowawcze tworzone z udziałem rodziców. To jest zapisane w ustawie. Dlatego należałoby się raczej zastanowić nad tym, w jaki sposób uaktywnić rodziców, aby chcieli włączać się w tego typu działania na rzecz szkoły i danego środowiska. Narodowy Instytut Wychowania jawi się jako jakaś nowa instytucja ustrojowa, funkcjonująca niezależnie obok rządu, resortu edukacji i parlamentu. Według propozycji zawartych w projekcie powołania tego Instytutu nie podlega on praktycznie żadnej kontroli. Usytuowanie tej instytucji i prezesa tej instytucji tak wysoko, jak proponuje się w tym projekcie, powinno budzić zastrzeżenia, czy będzie faktycznie realizowana polityka edukacyjna państwa i czy cele dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze będą realizowane zgodnie z ustawą o systemie oświaty. Dydaktyka, wychowanie i opieka są nierozerwalnie ze sobą sprzężone. Nie można oddzielnie tworzyć czegoś zinstytucjonalizowanego, co będzie się zajmowało tylko sprawami wychowania.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JaninaJura">Chciałabym poruszyć jeszcze jeden problem, a mianowicie dotyczący możliwości dyskutowania w szkołach i przedstawiania uczniom różnego rodzaju poglądów, krzewienia zasad tolerancji i poszanowania dla drugiego człowieka. Prezentowanie tych poglądów w ramach kształcenia młodego obywatela powinno służyć m.in. do tego, aby uczeń umiał odróżnić różne idee i dowiedzieć się, że faszyzm jest złem i zawsze będzie złem i poznać także inne poglądy szkodliwe dla społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#JaninaJura">Niezwykle ważne byłoby wspomaganie szkoły i nauczycieli w tego rodzaju działaniach, otwierających możliwości poznawcze i porównawcze. Jest to także istotne z punktu widzenia pełnienia przez nauczyciela roli wychowawcy, o czym mówiliśmy jako Związek Nauczycielstwa Polskiego od wielu lat. Ważna jest bardzo szeroka oferta edukacyjna szkoły, która została bardzo ograniczona do zajęć wyłącznie dydaktycznych. Nie ma zajęć pozalekcyjnych i nie ma zajęć pozaszkolnych, bo nie ma na to pieniędzy. Pieniądze, które proponuje się przeznaczyć na Narodowy Instytut Wychowania, powinny być przeznaczone na realizację już przyjętych przez rząd, również przez obecny rząd, programów i Strategii dla młodzieży, określających także bardzo wiele ważnych zadań wychowawczych i kierunków rozwoju dzieci. Są tam bardzo dobre propozycje rozwiązań, ale z powodu braku środków nie mogą być realizowane.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#JaninaJura">Chciałabym odnieść się do jeszcze jednej kwestii. W projekcie powołania Narodowego Instytutu Wychowania zakłada się, że będzie on „tworzył właściwe warunki, w których odbywać się będzie wychowanie”. Czy ten Instytut, jeśli zostanie powołany, będzie mógł stworzyć takie warunki i możliwości szkołom, skoro teraz wiele instytucji wspomagających wychowanie ma już takie kompetencje i możliwości? Czy powołanie takiego Instytutu, który będzie powielał te kompetencje, jest zasadne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AlicjaKozińskaBałdyga">Chciałam zabrać głos nie jako prezes jednej z organizacji pozarządowych, ale jako matka trójki dzieci, mająca doświadczenia w kontaktach ze szkołą. Chciałam zacząć od tego, że ja jestem pacyfistką, dlatego że tak zostałam wychowana przez matkę, która przeszła przez obóz koncentracyjny, była więźniem Pawiaka, była żołnierzem Szarych Szeregów. Mój dziad zginął w Katyniu, wuj w Oświęcimiu i jeszcze mogłabym wymieniać długą listę członków mojej rodziny i krewnych, którzy walczyli w Armii Krajowej i w innych armiach. I właśnie dlatego jestem pacyfistką. Tak mnie wychowała matka wbrew szkole komunistycznej, do której chodziłam.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AlicjaKozińskaBałdyga">Chciałabym, aby moja postawa mogła być brana pod uwagę wtedy, kiedy będzie tworzony program wychowawczy w szkole moich dzieci. Wyobrażam sobie, że to, co można byłoby zrobić, żeby wychowanie stało się w polskich szkołach bardzo ważną sprawą, polegać musi na tym, żeby wzmocnić rolę rodziców w budowaniu programów wychowawczych w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#AlicjaKozińskaBałdyga">Wielu z państwa, powołując się na konstytucję i inne akty prawne mówiło, że to rodzina jest pierwszym miejscem wychowania. Po to, aby rzeczywiście mogło być i aby nie była to tylko fikcja, rodzice muszą uzyskać rzeczywisty wpływ na szkołę.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#AlicjaKozińskaBałdyga">My, jako fundacja, staramy się promować tworzenie społecznych stowarzyszeń rodziców jako instytucji z osobowością prawną, wspierających działania szkoły. Uważam, że powinno być powszechnie uznane, że to rodzice decydują o wyborze dyrektora szkoły, że to rodzice kontrolują finanse szkoły i że to rodzice współtworzą i mają głos decydujący przy wyborze programów wychowawczych szkół, do których chodzą ich dzieci.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#AlicjaKozińskaBałdyga">Jeżeli ma powstać Narodowy Instytut Wychowania, to uważam, że powinien on być podporządkowany rodzicom, stowarzyszeniom rodziców, radom rodziców, a nie organom państwowym. Państwo w roli wychowawcy przypomina mi czasy, w których chodziłam do szkoły i bardzo bym nie chciała, żeby to państwo, które teraz tworzymy, państwo demokratyczne i obywatelskie, narzucało rodzicom jakąkolwiek wizję wychowania ich dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewDolata">Chciałem odnieść się krótko do tego, o czym powiedziała moja przedmówczyni, która stwierdziła, że jest pacyfistką, bo straciła krewnych w Katyniu. Moim zdaniem, gdyby pacyfizm zwyciężył w świecie powojennym, to pani nie mogłaby dzisiaj powiedzieć, że straciła krewnych w Katyniu, bo nie skończyłby się w świecie komunizm. Gdyby nie taki „podżegacz wojenny”, jak Ronald Reagan, komunizm trwałby do dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ZbigniewDolata">Pacyfiści byli nazywani użytecznymi idiotami i byli wykorzystywani przez tych, którzy chcieli utrzymać komunizm. Jakkolwiek państwo by protestowali, co robicie w tej chwili, taka jest prawda. Proszę mnie nie przekrzykiwać. Chciałem tylko zwrócić uwagę na ten aspekt pacyfizmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyOwsiak">Dziękuje bardzo za zaproszenie na posiedzenie Komisji, bo po 15 latach działania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy po raz pierwszy jesteśmy w tym gmachu i w tym gremium. Zauważono nas, za co składam ogromne dzięki.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JerzyOwsiak">Chciałbym rozpocząć od optymistycznego stwierdzenia, które kieruję do pana ministra, że przede wszystkim chylę czoła przed nauczycielami, którzy od tylu lat wspomagają nas w sposób nieprawdopodobny, kiedy organizujemy jedną z największych cyklicznych akcji na świecie, która przysparza wiele dobrego. To, że dzieciaki same się organizują do udziału w tej akcji, że na szczęście nikt nie każe im się organizować, co byłoby straszne, jest czymś bardzo cennym. Ogromna jest aktywność nauczycieli, począwszy od tych z przedszkoli, a skończywszy na tych ze szkół średnich, gdzie jakby pozwala się uczniom być dorosłymi i odpowiedzialnymi, ponieważ przy tej naszej akcji w grę wchodzą ogromne kwoty pieniędzy. Okazuje się, że te dzieci robią to niezwykle starannie i rzetelnie. I chciałbym zasiać tu optymizm wśród państwa, że jednak ci młodzi ludzie są myślący, potrafią oceniać wszystko, co dzieje się wokół nich.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JerzyOwsiak">Proszę bardzo, aby jednak wysłuchać mnie do końca.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JerzyOwsiak">Muszę panu ministrowi powiedzieć jeszcze coś optymistycznego. Kiedy organizujemy corocznie Przystanek Woodstock, kiedy zbiera się kilkaset tysięcy młodych ludzi, proponujemy im wypełnianie ankiety. Wypełnione przez młodych ludzi ankiety znajdują potem wyraz w pracach magisterskich. W tej ankiecie jest pytanie o wartości, jakie najbardziej cenią. W odpowiedziach jako pierwszą wartość wymieniają przyjaźń, drugą jest nauka, a na ostatnim miejscu są pieniądze. Jest to też niezwykle ważny sygnał, że w tych młodych ludziach ukształtowało się już coś takiego, mimo prowadzenia przez lata bardzo różnej polityki.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#JerzyOwsiak">Kiedy staję przed tymi ludźmi na scenie podczas Przystanku Woodstock mówię im, że to my, dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to, co dzieje się wokół nich. To my, dorośli, popełniamy często czyny niegodne, to my, dorośli, pokazujemy, że prawo nie jest prawem, że reguły nie są regułami. Mówię o polityce, mówię o gospodarce, mówię o wielu rzeczach, którym przyglądają się codziennie ci bardzo wrażliwi nastoletni ludzie. Mówię im, że ja nie znam języków obcych, ale wy się ich uczcie, bo to wam pomoże w życiu. Kiedy występują na estradzie zagraniczne zespoły, okazuje się, że oni wszystko rozumieją, że jest coś pozytywnego w tych spotkaniach i w tym otwarciu na świat wszystkich młodych ludzi w naszych trudnych czasach, które trudno okiełznać.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#JerzyOwsiak">Zgadzam się, że telewizyjne „dobranocki” budzą grozę, że wszelkiego rodzaju symbole narodowe są tak samo „odpuszczane”, bo młodym nie chodzi tylko o symbole. Jeżeli chodzi o pacyfizm, to chcę zapytać, czy pan wie, panie pośle, że największym pacyfistą był Maciej Drzymała, który w sposób pokojowy umiał walczyć z wielką potęgą obcego państwa. Pan mnie poprawia, że Drzymała miał na imię Michał. Dobrze, a czy pan wie, kiedy on rozpoczął swoją walkę? W roku 1904, czyli ponad 100 lat temu i jakość podtrzymał ten pacyfizm. Trzeba to słowo właściwie rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#JerzyOwsiak">Nie mam nic przeciwko temu, żeby powstał Narodowy Instytut Wychowania, jeżeli będzie mądrze zorganizowany i kierowany. Jeżeli jesteśmy tu tak bardzo różnego zdania na różne kwestie, to jednak chyba zgodzimy się wszyscy z tym, aby tak edukować młodzież, żeby znała nie jedną, ale cztery zwrotki hymnu narodowego. Na Przystanku Woodstock śpiewaliśmy hymn i grała go orkiestra symfoniczna, ale młodzi ludzie znali tylko jedną zwrotkę. Warto, żeby znali wszystkie.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#JerzyOwsiak">Chciałbym państwa poinformować – i proszę przy okazji pana ministra o pomoc – że od 4 kwietnia br. będziemy organizowali w szkołach za zgodą nauczycieli akcję uczenia dzieci w klasach I–III udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach. Z dumą mogę powiedzieć, że kiedy zapowiedzieliśmy to podczas finału tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, odezwało się do nas natychmiast kilka tysięcy szkół. Szkół podstawowych jest około 13 tysięcy, a w natychmiastowym odruchu odezwało się kilka tysięcy. Oznacza to, że w szkołach jest to potrzebne i nauczyciele chcą, aby prowadzone były takie zajęcia. Nie widzą oni za tym Jurka Owsiaka, który nie jest takim partyzantem, co chodzi po szkołach z prelekcjami jako człowiek zły, tylko widzą w tym coś bardzo potrzebnego i pożytecznego. Widzą Jurka Owsiaka, który uruchamia program uczenia dzieci pierwszej pomocy. Mam prośbę do pana ministra, żeby pan nas wspomógł w organizowaniu tych spotkań i zajęć w szkołach, aby być może za dwa czy trzy lata był to obowiązkowy przedmiot nauczania, bo jest to przedmiot całkowicie apolityczny, a skierowany do każdego dziecka, do każdego domu i niereprezentujący żadnej opcji ideologicznej. Po prostu chcemy nauczyć dzieci, żeby umiały reagować, kiedy coś nagłego się dzieje. Fundacja na razie w całości pokrywa koszty tej akcji, od zakupu książek rozdawanych nauczycielom i uczniom po zakup specjalnych fantomów do ćwiczeń praktycznych, sprowadzonych z Norwegii, bo także uczymy się od tych, którzy to robią doskonale. Proszę pana ministra, aby pan był obok nas, żeby pan nas wsparł w tych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#JerzyOwsiak">Proponuję, abyśmy się bardziej wyluzowali przy rozważaniach o tym, co ma się dziać z młodzieżą dzisiaj i jutro. Ja dostrzegam ogromny pozytyw w jej energii i chęci czynienia czegoś dobrego i ogromną chęć wśród nauczycieli, którzy chcą dobrze wychowywać młodzież. Zgadzam się z tym, że trzeba nauczycieli szkolić i jeszcze raz szkolić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JaninaOchojska">Polska Akcja Humanitarna została zaproszona na to posiedzenie, ponieważ prowadzimy program edukacji humanitarnej i rozwojowej. Jest to program, który ma uczyć otwartych postaw wobec tych ludzi na świecie, którzy są w trudniejszej sytuacji niż my. Ma uczyć tego w jaki sposób pomagać innym, potrzebującym pomocy. Wydaliśmy dzięki pomocy resortu edukacji podręcznik, za co bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JaninaOchojska">Jeśli chodzi o współpracę szkoły z organizacjami pozarządowymi, mam taką uwagę. Otóż edukacja rozwojowa została wpisana w strategię rządową pomocy humanitarnej i rozwojowej. Może warto by zadbać o to, aby znalazło się to również w dokumencie resortu edukacji. O tym, czym jest edukacja humanitarna i rozwojowa, mogą się państwo dowiedzieć ze strony internetowej, i zachęcam do tego, bo jest to bardzo ciekawa dziedzina i edukacji, i wychowania. W ramach tej edukacji można uczyć młodzież odpowiedzialności, o której tu była mowa.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JaninaOchojska">Z naszym programem dotarliśmy już do tysięcy szkół. Szkolimy nauczycieli, metodyków. Ja także chcę powiedzieć coś bardzo optymistycznego. Spotykam się z bardzo wieloma nauczycielami i uczniami i jestem zbudowana postawą i aktywnością, zarówno nauczycieli, uczniów, jak i rodziców. Mamy w Polsce wspaniałe szkoły, mamy wspaniałych pedagogów. Jeżeli są jakieś kłopoty z ustaleniem programu wychowawczego, to może warto zwrócić się do tych najlepszych szkół i najlepszych nauczycieli i może oni pomogą resortowi edukacji stworzyć taki program, który będzie do przyjęcia dla wszystkich, a który spowoduje, że będziemy mieli świadomość tego, że dobrze wychowujemy naszą młodzież.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JaninaOchojska">Chciałam także zadeklarować się jako pacyfistka. Widziałam zbyt wiele wojen i skutków tych wojen. Wierzcie mi państwo, że wojna nie jest sposobem na rozwiązanie żadnego problemu. Wojna niesie ze sobą tylko nieszczęścia. Chcę także państwu powiedzieć, że uważam siebie za patriotkę i nie sądzę, aby te dwa pojęcia i postawy były ze sobą sprzeczne. Można być patriotą i kochać swoją ojczyznę, ale można być również pacyfistą i być przeciwko wojnie, która niszczy ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JacekStrzemieczny">Centrum Edukacji Obywatelskiej współpracuje z wieloma szkołami, oczywiście tam gdzie dyrekcje zainteresowane są przygotowaniem do podejmowania odpowiedzialnych zadań i uczeniem młodzieży odpowiedzialności za wspólne dobro. Moim zdaniem nie są najistotniejsze wyniki uzyskiwane przez uczniów na końcowych egzaminach, a tymczasem zwłaszcza gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne rozliczane są głównie z wyników egzaminów swoich uczniów. Nie ma wyraźnego sygnału, że szkoła powinna przygotowywać uczniów do odpowiedzialności za wspólne dobro i do aktywności obywatelskiej. Także nauczyciele często nie są tym zainteresowani. Są oczywiście chlubne wyjątki i organizacje pozarządowe znajdują partnerów, także w szkołach ponadgimnazjalnych. W celu bardziej zdecydowanego otworzenia się szkół na te sprawy potrzebne są odpowiednie działanie ze strony resortu edukacji.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JacekStrzemieczny">Ciągle brak jest oferty zajęć pozalekcyjnych dla uczniów, zwłaszcza na wsiach czy w małych miasteczkach. Brakuje odpowiedniej infrastruktury i miejsc, w których młodzież może się spotykać i robić coś pożytecznego. Jeżeli nawet w szkole rozwiązana zostanie sprawa dyscypliny i porządku, a uczniowie będą się dobrze zachowywać, to trzeba im jeszcze stworzyć warunki, aby mogli odbywać różne zajęcia pozalekcyjne według zainteresowań. Jeśli tego nie będzie, uczniowie, którzy nie mają co ze sobą zrobić poza szkołą i przychodzą im do głowy różne pomysły zakłócania porządku, będą stanowili coraz większy margines. W małych miejscowościach taka sytuacja dotyczy prawie całej młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JacekStrzemieczny">Ten problem nie może być rozwiązany tylko przez szkołę, chociaż szkoła powinna inspirować i organizować zajęcia pozaszkolne oraz udostępniać młodzieży sale i boiska. Do tego powinny być angażowane kluby sportowe, domy kultury, biblioteki, parafie. Można do tego włączyć wielu partnerów społecznych, którzy mogą w tym pomagać. Potrzebne są na to także środki finansowe.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#JacekStrzemieczny">Moim zdaniem, zwornikiem działań na rzecz młodzieży i wspierania jej aktywności może być samorząd terytorialny, który nie zawsze poczuwa się do odpowiedzialności za młodzież i jej wychowanie. Tymczasem działania na rzecz dzieci i młodzieży, które nazywane są teraz „inwestowaniem w kapitał ludzki”, są bardzo opłacalne, oczywiście nie w sensie materialnym. Opłacalne są w tym sensie, że później te dzieci, korzystające z różnych form pożytecznego spędzania wolnego czasu, są aktywnymi i świadomymi obywatelami. Młodzież, której stwarza się warunki do aktywności i wspiera jej pożyteczne społecznie inicjatywy, potrafi później prowadzić udane życie zawodowe i szczęśliwe życie rodzinne.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#JacekStrzemieczny">W młodzieży tkwią wielkie pokłady energii do działania, a nasz kraj ma ogromną szansę w postaci możliwości korzystania ze środków europejskich, np. Europejskiego Funduszu Społecznego. Ciągle za mało myśli się o wykorzystaniu tych środków na zbudowanie infrastruktury dla młodzieży i sprzyjającej młodzieży. Łatwo myśli się o autostradach, o inwestycjach przemysłowych i handlowych, a ta „inwestycja w młodzież” jest na dalszym planie. Dzięki środkom unijnym możliwe jest udzielenie pomocy samorządom i organizacjom pozarządowym, aby oferty dla dzieci i młodzieży były bogate i ciekawe. Podjęcie tych działań na szeroką skalę bardzo pomogłoby szkołom i uczniom, z którymi są kłopoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BorysPoleganow">Chciałbym dodać kilka uwag w imieniu Polskiego Czerwonego Krzyża i zaprezentować, w jaki sposób PCK działa w szkołach i jakie podejmuje inicjatywy. Jest ich wiele, ale ograniczę się tylko do jednego obszaru.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#BorysPoleganow">Podobnie jak Polska Akcja Humanitarna, także Polski Czerwony Krzyż realizuje w szkołach program edukacji humanitarnej. Program ten jest realizowany wspólnie z Centralnym Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli i przy pomocy merytorycznej tego Ośrodka. Wspominam o tej sprawie, dlatego że program ten nie jest programem Polskiego Czerwonego Krzyża, ale jest to program, który został przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża wymyślony, przygotowany i przekazany do realizacji państwom, sygnatariuszom konferencji genewskich.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#BorysPoleganow">O tym, jak to jest istotne, nie tylko dla stowarzyszeń Czerwonego Krzyża, ale także dla państw europejskich i ich rządów, niech świadczy fakt, że na XXVIII Międzynarodowej Konferencji, która odbyła się w 2003 roku, państwa złożyły zobowiązania, że będą starały się prowadzić w szkołach taką akcję humanitarną pod patronatem swoich narodowych organizacji Czerwonego Krzyża. Takie zobowiązanie złożyło także państwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#BorysPoleganow">Mam nadzieję, że podczas prac nad nową podstawą programową i podczas prac nad projektem ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania, a także w rozmowach z dyrektorami szkół i nauczycielami oraz z uczniami ta sprawa nie zostanie pominięta.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#BorysPoleganow">Jeżeli państwo pozwolą, rozdam wszystkim teksty deklaracji i zobowiązań, jakie złożyły państwa europejskie, w tym także państwo polskie, aby utwierdzić państwa w przekonaniu, że edukacja humanitarna jest też ważną częścią edukacji szkolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanKonopka">W naszym szkolnictwie zagubiliśmy gdzieś po drodze kształcenie praktyczne. W związku z tym musimy, nowelizując ustawę o systemie oświaty, pomyśleć o przepisach dotyczących kształcenia praktycznego, zarówno w szkołach zawodowych, jak i we wszystkich szkołach średnich. Mam na myśli także szkoły rolnicze i szkoły leśne, które zostały poważnie zaniedbane.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JanKonopka">Trzeba sobie uświadomić dość oczywistą prawdę, że nie ma lepiej wychowanego człowieka niż człowiek wychowany przez pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ElżbietaNerwińska">Chciałam powiedzieć o dwóch sprawach odnoszących się do kształcenia praktycznego nauczycieli. Problem polega na tym, że nasze kształcenie nauczycieli jest wybitnie teoretyczne. Miałam okazję obserwować kształcenie nauczycieli we Włoszech, gdzie studia pedagogiczne odbywają się po prostu w przedszkolach i szkołach i można uczyć się od najlepszych i doświadczonych pedagogów. W ten sposób młodzi studenci uczą się i nabywają kompetencje. Nasi nauczyciele rzeczywiście nie radzą sobie w wielu sytuacjach wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ElżbietaNerwińska">Kompetencje wychowawcze to są kompetencje osobiste, nie można ich nabyć w trakcie jednego wykładu czy jednogodzinnego szkolenia. Problem doskonalenia nauczycieli w zakresie umiejętności wychowawczych wymaga głębokiego zastanowienia i przeniesienia akcentów na wewnątrzszkolne prace nauczycieli w zespołach i tworzenie odpowiedniego klimatu w szkole, bo kursy, nawet najlepiej przygotowane, niczego nie załatwią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechMakowski">Organizacja, którą reprezentuję, zajmuje się sama preambułą do ustawy o systemie oświaty, która odwołuje się do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. My zajmujemy się właśnie edukacją o prawach człowieka, edukując uczniów i przyszłych nauczycieli, a także inspirując powoływanie szkolnych grup Amnesty International. Takie grupy szkolne działają na całym świecie i jest ich kilka tysięcy, a w Polsce ok. 50.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WojciechMakowski">Chciałbym zachęcić panie posłanki i panów posłów oraz pana ministra do szukania inspiracji dla programów wychowania w dokumentach o prawach człowieka, w Powszechnej Deklaracji, a także w konwencjach dotyczących tych kwestii, do których odwołuje się preambuła do ustawy o systemie oświaty. Wynika z nich, że szkoły na całym świecie, także w Polsce są wręcz zobowiązane do prezentowania problemów ekologii i pokoju w sposób możliwie najbardziej atrakcyjny. Mówi o tym m.in. art. 29 Konwencji o prawach dziecka, czyli polskiej konwencji, bo to dzięki polskiej dyplomacji powstała ta konwencja. Z kolei art. 13 Międzynarodowego paktu praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych, również ratyfikowany przez Polskę, stanowi, że edukacja ma popierać działalność Narodów Zjednoczonych na rzecz utrzymania pokoju. Polecam sięgnięcie po te dokumenty przy pracach nad umocnieniem programów wychowania w polskich szkołach. Także w dokumentach UNESCO czy Rady Europy można znaleźć wiele inspiracji.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WojciechMakowski">Mam nadzieję, że wśród wyznaczonych celów wychowania znajdzie się edukacja o tolerancji, o prawach człowieka, przekazująca i utrwalająca wśród młodzieży przyrodzoną i niezbywalną godność każdego, a także edukacja antydyskryminacyjna, multikulturowa. Właśnie taka edukacja prowadzi do budowania społeczeństwa silnych i świadomych swoich praw jednostek, umiejących działać razem, dla dobra własnego i dla dobra wspólnego. Taka edukacja prowadzi do budowy społeczeństwa, w którym każdy bez względu na pochodzenie, poglądy, majątek czy inne czynniki będzie się dobrze czuł.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WojciechMakowski">Jestem edukatorem praw człowieka i jestem niemal co tydzień w innej szkole. Mogę stwierdzić z własnego doświadczenia, że nasza młodzież nie jest taka zła, jak się ją czasami ocenia. Młodzi ludzie czasami źle się zachowują, piją piwo i bluzgają, ale gdy się z nimi otwarcie i szczerze rozmawia, czego nauczyciele raczej nie robią i uczniowie się na to skarżą, to okazuje się, że poczucie szacunku dla drugiego i tolerancja są w nich głęboko zakorzenione. Gdy mówię o tym nauczycielom, są zaskoczeni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaSzumilas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JaninaOchojska">Chciałam dodać jeszcze jedno zdanie. My również współpracujemy z Centralnym Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli i uważam, że pełni on szczególnie ważną rolę. Dzięki Ośrodkowi docieramy do nauczycieli najbardziej zmotywowanych i starających się rzeczywiście doskonalić swój warsztat pracy. Może warto wesprzeć działania tej instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KrystynaSzumilas">Prosimy pana ministra o udzielenie odpowiedzi na nasze pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławSławiński">Wielość wypowiedzi i poruszanych w dyskusji wątków stawia mnie w bardzo trudnej sytuacji. Mam nadzieję, że nie będzie mi to poczytane za niestosowność, jeżeli nie zdołam wypowiedzieć się we wszystkich sprawach podniesionych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KrystynaŁybacka">W kwestii formalnej. Zanim pan minister się wypowie, chcę powiedzieć, iż zdaję sobie sprawę z wielości i różnorodności poruszanych zagadnień. Mam w związku z tym prośbę do pana ministra, żeby bardzo uważnie przeanalizować wszystkie nasze wystąpienia i starać się odpowiedzieć kompleksowo, ponieważ większość wypowiadających się prosiła o to, żebyśmy w sposób zintegrowany patrzyli na problematykę wychowania. Dlatego proszę o kompleksową odpowiedź po zapoznaniu się z treścią wszystkich głosów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławSławiński">Dziękuję za tą ostatnią uwagę, ponieważ sam odczuwam wielką potrzebę przeprowadzenia gruntownej rozmowy, która w żaden sposób nie mieści się w ramach, jakie są możliwe na posiedzeniu Komisji. Komisja jest tu inspiratorem tej debaty i to jest wielka państwa zasługa, za co bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StanisławSławiński">Chciałbym przede wszystkim podkreślić, że nikt tu nie podważył tezy o potrzebie większej mobilizacji na rzecz wychowania i to jest coś, co nas łączy. Uznajmy wspólnie, że sprawy wychowania są szczególnie ważne i to nie wywołuje sporów. Niektóre głosy były szczególnie wyraziste w wyrażaniu tego poglądu. Nikt nie mówił, że przesadzamy, że nie jest tak źle i że są ważniejsze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#StanisławSławiński">Chciałbym szczególnie podziękować za głosy o pozytywnych doświadczeniach kontaktów z uczniami i nauczycielami. Jestem bardzo wrażliwy na to, że rysując obraz młodzieży, szkoły i wychowania, zbyt chętnie korzystamy tylko z czarnej kredki, podczas gdy ten obraz jest różnobarwny. Nie umniejszając prawdy o występowaniu zasadniczego kryzysu naszego społecznego wychowania, trzeba powiedzieć, że mamy z kim współpracować i mamy wielu ludzi, którym możemy wyrazić wdzięczność i podziękowanie za ich zaangażowanie i za ich trud w dążeniu do poprawy sytuacji. Jestem bardzo wdzięczny za danie temu świadectwa, że obraz naszej młodzieży jest wielokolorowy, bo jest.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#StanisławSławiński">Na pewno czeka nas praca nad językiem debaty o wychowaniu młodzieży. Proszę zwrócić uwagę, w ilu głosach stawiano znak równości pomiędzy wychowaniem a indoktrynacją, pomiędzy tworzeniem Narodowego Instytutu Wychowania a narzucaniem i zarządzaniem modelem wychowania. To jest całkowicie dowolne nadawanie znaczeń słowom, terminom i pojęciom, które takich znaczeń same w sobie nie zawierają.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#StanisławSławiński">Prowadzono tutaj bardzo gorącą miejscami rozmowę o pacyfizmie, ekologii itd., a przecież pacyfizm i ekologia niejedno ma oblicze i bardzo różne rzeczy są nazywane ekologią czy pacyfizmem. Niestety, dotyczy to także tolerancji, która bywa kryptonimem dla bardzo różnych postaw i motywów. Wydaje się, że abyśmy w tej debacie poszli krok dalej, na pewno jest to naszym wspólnym zadaniem, trzeba by się jednak nagiąć do pewnej dyscypliny znaczeń. Trzeba się umówić, o czym tak naprawdę mówimy, czy o pacyfizmie, czy o tolerancji, czy o wychowaniu, czy o czymkolwiek, również o wartościach. Tu bardzo łatwo o nadinterpretację, ale i o rozmowę ludzi, którzy mówią różnymi językami. Wtedy w ogóle nie ma możliwości porozumienia się w żadnej sprawie, bo zupełnie inne treści podkłada się pod to samo słowo. Wtedy spór jest jałowy i nie ma szansy, aby dojść do jakiegoś sensownego finału.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#StanisławSławiński">Wychowanie z mojego punktu widzenia nie jest indoktrynacją. Tam, gdzie się zaczyna indoktrynacja, tam kończy się właściwie pojęte wychowanie. Myślę, że z tym się zgadzamy. Jakakolwiek promocja indoktrynacji jest szkodliwa, skądkolwiek by nie pochodziła.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#StanisławSławiński">Może przypomnę, że istotą inicjatywy powołania Narodowego Instytutu Wychowania jest to, iż brak jest forum dialogu i wymiany doświadczeń, brak jest instytucji, która będzie miała w centrum uwagi poszukiwanie dobrych rozwiązań, o których mówiono, która będzie organizowała zbiorowy namysł, którego dzisiaj mieliśmy próbkę, trudny namysł, jeszcze dzisiaj nie dający satysfakcji. Dzisiaj bardziej uświadomiliśmy sobie różne rozdarcia niż wspólne punkty widzenia.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#StanisławSławiński">Narodowy Instytut Wychowania ma to być miejsce pracy nad naszym rozumieniem wychowania. Wybrałem z dyskusji takie zdanie: czy można sterować centralnie procesem wychowania? Pytanie to było zadane w kontekście polemiki z sensem powołania Instytutu. W związku z tym zadam pytanie retoryczne: czy można sterować centralnie gotowaniem posiłków w domach i w stołówkach? Jednak Instytut Żywienia jest i działa, książki kucharskie się wydaje i są chętnie kupowane. Jeżeli przyjmiemy, że to jest nieco żartobliwa konstrukcja porównawcza, to jednak ma ona pewien sens.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#StanisławSławiński">Jeżeli próbujemy czynić namysł nad wychowaniem, to z tego jeszcze nie wynika dekretowanie i jeszcze nie wynika centralne sterowanie czymkolwiek. Wiele kwestii, które wymagają przedyskutowania w społeczeństwie, trzeba omawiać na forum do stosowanym do znaczenia i skali problemu. I takie jest uzasadnienie utworzenia Instytutu. Może nie wszyscy będą się z tym zgadzali, ale chciałbym, aby w dalszej dyskusji na temat Instytutu skupić się na tym, jak takie forum powinno działać i czy to może być forum, które przyniesie nam postęp w namyśle nad wychowaniem. Natomiast argumenty, że steruje się centralnie wychowaniem, są jakby obok samego zamysłu i literalnie obok tego, co jest zapisane w naszym materiale o Instytucie.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#StanisławSławiński">Chciałbym powiedzieć jedno zdanie w związku z uwagą pani posłanki Krystyny Łybackiej i uwagą pani przewodniczącej. Rzeczywiście przedstawiony państwu dokument przygotowany przez resort nie jest programem pracy na przyszłość ani koncepcją strategiczną. Jest tak istotnie, bo my przedstawialiśmy ocenę realizacji funkcji wychowawczej szkoły na podstawie dostępnych materiałów w określonym czasie z całą świadomością, że ta ocena nie jest pełna. Z otrzymanych bardzo obszernych informacji wybraliśmy wątki najistotniejsze, dokonując pewnej weryfikacji. Ponadto próbowaliśmy zamarkować pewien kierunek działań. Natomiast przedstawienie całościowego pakietu zamysłów nie jest możliwe wcześniej jak za dwa lub trzy miesiące, również dzięki tej i następnym dyskusjom, jakie się odbędą. Jest to więc bardziej ocena niż program, ale mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem dyskusji, a czasami także sporów, powinien powstać całościowy program ku pożytkowi całemu krajowi.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#StanisławSławiński">Jeżeli chodzi o wspieranie kształcenia nauczycieli i wychowawców i jeśli chodzi o wspieranie rodziców, to właśnie Narodowy Instytut Wychowania jest pomyślany jako pewien instrument, który to wsparcie przyjmie na siebie, jako zadanie główne. Dotychczasowe instytucje nie mają zadań pojętych w taki sposób i my to sprawdziliśmy. Jest rzeczą bardzo ważną, aby Instytut dobrze zaprojektować, a potem ten projekt dobrze wykonać. Gdyby były wady w projekcie albo wady w wykonaniu, pożytek może być mniejszy od tego, którego oczekujemy. Istotne jest to, że próbujemy wyjść ze schematu dotychczasowego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#StanisławSławiński">Nie jestem w stanie teraz podejmować ostatecznych dyskusji na temat wartości projektów dotyczących ocen takich czy innych. Natomiast niewątpliwie powstała sytuacja, która skłania do namysłu nad tym, czy oceny są ważne, czy w ogóle nieważne. Rozważania nad tym, że uczeń niektóre zadania może, ale nie musi, wykonywać w zależności od tego, czy mu się chce, czy mu się nie chce, sprzyjają pewnemu rozprężeniu. Poszukiwanie bardziej dyscyplinującego schematu zachowań szkolnych ucznia jest naszym wspólnym zadaniem. Ustalenie, na czym to ma polegać, musi być rezultatem poszukiwań i dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#StanisławSławiński">Bałbym się dzisiaj mówić, że mamy pełne i doskonałe pomysły, jak to powinno być rozwiązane, natomiast poczucie, że pewien klimat bezkarności i rozprężenia wkradł się do naszych szkół, mamy wspólne. I wspólne jest nasze zadanie, żeby to rozprężenie i poczucie pewnej bezradności i bezkarności części uczniów spróbować przezwyciężyć, również przez pewną przebudowę dotychczasowego schematu działania szkoły. I w tym kierunku będą zmierzać nasze starania wspólnie ze wszystkimi, którym jest to nieobojętne.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#StanisławSławiński">Jeżeli w naszym spisie organizacji nie ma Polskiego Stowarzyszenia Schronisk Młodzieżowych, jest to błąd w druku, a nie przeoczenie. Nie ma też Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej dlatego, że nie był on wymieniony w zastanych materiałach źródłowych i raportach kuratorów. My się też temu dziwiliśmy, bo ze swojej strony uważamy, że obecność ZHR jest tak samo potrzebna szkole jak każdej innej organizacji. Nie mogliśmy dopisać do sprawozdań kuratorów tego, czego nie napisali.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#StanisławSławiński">Chciałbym jeszcze dodać, że urzędowy optymizm raportów kuratoryjnych, na co zwróciła uwagę pani posłanka Maria Nowak, jest także pewnym impulsem do rozważenia, jak prowadzić nadzór pedagogiczny, o ile on się w ogóle powinien nazywać nadzorem, bo może być określony inaczej. Trzeba rozważyć, jak bardziej dokładnie i rzetelnie opisywać rzeczywistość szkoły i żeby te obrazy malowane przez nadzór nie były zanadto upiększane pod kątem potrzeb sprawozdawczych. Procedury nadzoru pedagogicznego, jeżeli on się będzie nadal tak nazywał, powinny być przemyślane, także z tego punktu widzenia, żeby dane o realizacji programów wychowawczych szkół były prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#StanisławSławiński">Mam świadomość, że nie odpowiedziałem na wszystkie pytania, ale ciąg dalszy nastąpi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KrystynaSzumilas">Będziemy z niecierpliwością oczekiwać na ustosunkowanie się na piśmie do tego, o czym tu mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#KrystynaSzumilas">Dziękuję panu ministrowi. Dziękuję gościom za tak liczne przybycie. Mamy jeszcze do rozpatrzenia drugi punkt porządku obrad – dokonanie zmiany w składzie podkomisji stałej do spraw młodzieży. Z pracy w podkomisji zrezygnowała pani posłanka Jadwiga Wiśniewska z Samoobrony. Na to miejsce zaproponowano pana posła Zbigniewa Dolatę, reprezentującego PiS.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#KrystynaSzumilas">Czy ktoś sprzeciwia się dokonaniu zmian?</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#KrystynaSzumilas">Nie ma sprzeciwów. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała dokonanie tej zmiany w składzie podkomisji stałej do spraw młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#KrystynaSzumilas">Porządek obrad został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>