text_structure.xml
119 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MariaGajeckaBożek">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. W porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia mamy zaopiniowanie planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. Chciałabym prosić o zgodę na rozszerzenie porządku dziennego o pkt II - Zaopiniowanie zmiany planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r. oraz pkt III - sprawy różne. Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie słyszę. Zatem uznaję zaproponowany porządek dzienny za przyjęty. Przystępujemy do realizacji pkt I. Proszę o krótkie przedstawienie projektu planu finansowego NFZ na 2006 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyMiller">Zgodnie z postanowieniami ustawy 10 sierpnia br. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia przedstawił Komisji Zdrowia, Komisji Finansów Publicznych i Radzie Funduszu projekt planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. Nie ukrywam, że przedstawiłem ten projekt z wysokim dyskomfortem, ale o tym powiem później. Projekt zakłada dynamikę po stronie przychodów i kosztów w wysokości 105,7 proc. Na pewno państwa nie dziwi, że dynamika w obu przypadkach jest identyczna, ponieważ zgodnie z postanowieniami ustawy projekt jest zbilansowany, czyli strona kosztowa i przychodowa są w identycznej wysokości. Przede wszystkim chciałbym zwrócić państwa uwagę na sytuację po stronie przychodów. Otóż o ile składka z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, przekazywana w imieniu osób pracujących, rośnie o 1965 mln zł, o tyle składka za rolników maleje o 476 mln zł. Podkreślam ten fakt, bo jest to kwestia systemowa. Składka na ubezpieczenia zdrowotne jest pochodną dochodu w przypadku pracującego, a w przypadku rolnika jest pochodną ceny kwintala żyta. W 2004 r. kwintal żyta kosztował niepełne 45 zł. Prognozowana cena na 2005 r. - 30 zł 30 gr. W chwili obecnej kwintal żyta kosztuje około 17 zł. Zatem grozi nam stopniowe wycofywanie z finansowania służby zdrowia tej grupy ubezpieczonych. I jeżeli od czasu do czasu dyskutujemy o dodatkowych źródłach finansowania usług medycznych, to myślę, iż jest czas, by podjąć dyskusję o podstawie wyznaczania składek za ubezpieczonych rolników. W sumie przychody ze składki rosną o 5,7 proc. Część przychodów pochodzi z leczenia obywateli państw Unii Europejskiej, którzy w trakcie pobytu na terenie Polski są zmuszeni do korzystania z usług medycznych. Mimo, że założone z tego tytułu w tym roku 56 mln zł wydaje się mało prawdopodobne do osiągnięcia, utrzymujemy tę samą kwotę na rok przyszły, uznając że jest to ciągle proces, który się rozwija, bowiem turystyczna atrakcyjność Polski się zwiększa. Po stronie kosztów chciałbym zwrócić uwagę na dynamikę refundacji cen leków. Ta dynamika na przyszły rok wynosi 108,3 proc. Jest to dynamika wyższa od dynamiki na wszystkie świadczenia medyczne, a ta różnica pochodzi stąd, że w bieżącym roku plan finansowy jest niedofinansowany w tej pozycji - i to o kwotę możliwe że aż w wysokości 320 mln zł. Gdy mówię o dynamice za punkt odniesienia przyjmuję plan finansowy 2005 r. z 10 sierpnia br. Podział kosztów na świadczenia medyczne pomiędzy poszczególne oddziały wojewódzkie wynika z rozporządzenia, jakie minister zdrowia przyjął w sprawie tzw. algorytmu podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia. Przytoczę teraz liczby. I tak: dynamika województwa dolnośląskiego - 105,1 proc., kujawsko-pomorskiego - 106,4 proc., lubelskiego - 109,6 proc, lubuskiego - 101,7 proc., łódzkiego - 109,7 proc., małopolskiego - 106,4 proc., mazowieckiego - 103,5 proc., opolskiego, 105,4 proc., podkarpackiego - 100 proc., podlaskiego - 107,9 proc., pomorskiego - 103,9 proc., śląskiego - 103,2 proc., świętokrzyskiego - 103,1 proc., warmińsko-mazurskiego - 100 proc., wielkopolskiego - 108,5 proc., zachodnio-pomorskiego - 107,5 proc. Podkreślam, jest to kwestia operacji matematycznej, która uwzględnia migracje z 2004 r., tzw. wysokospecjalistykę z 2004 r. i tzw. ryzyka zdrowotne dla wszystkich ubezpieczonych - też na podstawie kosztów leczenia w 2004 r. Ta dynamika o tyle jest złym przekaźnikiem informacji, że są nieporównywalne warunki. Otóż w 2004 r. i w 2005 r. każdy z oddziałów w swoim planie finansowym miał koszty lecznictwa uzdrowiskowego, zgodnie z zawartymi umowami na leczenie sanatoryjne w uzdrowiskach na terenie swojego oddziału. Na podstawie rozporządzenia ministra, o którym już wspomniałem, należało przyjąć inny sposób „przypisania” lecznictwa uzdrowiskowego do województw, a mianowicie według miejsca wystawienia skierowania na leczenie uzdrowiskowe. Na tej operacji następujące województwa straciły: lubelskie - 9600 tys. zł, lubuskie - 7087 tys. zł, łódzkie - 21.511 tys. zł, mazowieckie - 52.802 tys. zł, opolskie - 9154 tys. zł, podlaskie - 7025 tys. zł, śląskie - 18.453 tys. zł, warmińsko-mazurskie - 9373 tys. zł, wielkopolskie - 29.362 tys. zł. Mówię o tym dlatego, ponieważ nasza ustawa uznaje, jako dolną granicę planu na kolejny rok, wartość planu na rok poprzedni. Nie wiem, czy państwa intencją - wtedy, gdy państwo przyjmowaliście ustawę - było, aby były to warunki porównywalne czy nieporównywalne, ale wydaje się, że logiczne byłoby, gdyby to były warunki porównywalne. Mówię o tym dlatego, bo województwo warmińsko-mazurskie w warunkach porównywalnych traci 0,8 proc., czyli krótko mówiąc plan na 2006 r. wynosi 99,2 proc. Jeśli chodzi o podział rodzajowy środków na 2006 r., to podstawowa opieka zdrowotna ma dynamikę 102,4 proc., ambulatoryjna opieka specjalistyczna 107,5 proc., lecznictwo szpitalne 104,3 proc., opieka psychiatryczna 103,5 proc., rehabilitacja lecznicza 106,9 proc., opieka długoterminowa 107,1 proc., leczenie stomatologiczne 104,7 proc., lecznictwo uzdrowiskowe 98,9 proc. - po prostu niektórych województw nie stać na to, by utrzymać dostęp do lecznictwa uzdrowiskowego na dotychczasowym poziomie, pomoc doraźna 103 proc., programy profilaktyczne 116,2 proc., świadczenia odrębne kontraktowane 104,6 proc., zaopatrzenie ortopedyczne 104,7 proc., leki 108,3 proc. Jak widać w tym planie finansowym wyraźnie podkreśla się rangę profilaktyki - gdzie dynamika jest ponad 16 proc. - i odwraca się to, co niestety jest złym przykładem z lat ostatnich, bowiem dynamika nakładów na lecznictwo otwarte w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej jest wyższa od dynamiki lecznictwa szpitalnego. Trzecia pozycja, co do dynamiki, to opieka długoterminowa - w związku z narastającymi problemami dostępności zarówno do zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, jak i zakładów opiekuńczo-leczniczych dla osób w podeszłym wieku w stanie niepozwalającym na samodzielny pobyt w domu. Ostatnia rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to rehabilitacja. Przez to, że dostęp do rehabilitacji jest albo spóźniony, albo wręcz niemożliwy, efektywność leczenia jest mniejsza niż moglibyśmy oczekiwać przy tych samych nakładach. Rada Funduszu na posiedzeniu w ubiegłym tygodniu po długiej dyskusji pozytywnie zaopiniowała przedłożony plan finansowy na 2006 r., ale równocześnie skierowała prośbę do prezesa Rady Ministrów, aby pan premier podjął niezbędne działania w celu uchylenia lub zmiany rozporządzenia ministra zdrowia z 4 sierpnia, umożliwiając tym samym przygotowanie takiego planu finansowego na przyszły rok, który dobrze będzie służył interesom pacjentów. Chodzi o fakt, że dwa województwa muszą znaleźć się w przyszłym roku w trudniejszym położeniu niż w roku bieżącym - mówię o Podkarpaciu i o Warmii i Mazurach - a trzecie województwo - lubuskie - ma dynamikę, która tak naprawdę w warunkach porównywalnych też jest ujemna, czyli ma wartość 99,7 proc. I to jest ten dyskomfort z jakim przychodzę do państwa, bowiem jako urzędnik jestem zobowiązany przestrzegać litery prawa i w związku z tym przedkładam projekt planu finansowego zgodny z rozporządzeniem, mimo iż uważam, że jest to rozwiązanie niewłaściwe i niedobrze będzie służyło służbie zdrowia w 2006 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RudolfBorusiewicz">W uzupełnieniu chciałbym przekazać państwu informację, iż Rada zaopiniowała pozytywnie naliczenie planu na podstawie obowiązującego prawa i wspomnianego rozporządzenia, natomiast zwróciła się do premiera, który nas powoływał, informując go, iż naszym zdaniem wprowadzenie mechanizmu wagi 1,7 na migracje nie znajduje uzasadnienia w ustawie, co budzi niepokój, ponieważ może być podważona w ogóle prawidłowość tego rozporządzenia. Po drugie, iż wyłączenie z naliczania tzw. algorytmem świadczeń uzdrowiskowych również nie znajduje umocowania w ustawie. Te dwie kwestie były głównym powodem zwrócenia się z prośbą do premiera, żeby uchylić lub skorygować obowiązujące rozporządzenie. Zwróciliśmy również uwagę, iż dodatkowym tego efektem jest, iż środki są podzielone niezgodnie z intencją ustawodawcy, co będzie powodowało, a właściwie już powoduje, reperkusje w kraju. Jednocześnie przedstawiliśmy propozycję, jak tę sprawę rozwiązać - o czym mam nadzieję będzie mowa potem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariaGajeckaBożek">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KrystynaSkowrońska">Jestem członkiem Komisji Finansów Publicznych i dziękuję, że pani przewodnicząca dopuściła mnie w tym momencie do głosu, ponieważ dzisiaj Komisja Finansów Publicznych będzie opiniowała plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia. W wystąpieniu pana prezesa wybrzmiały wszystkie argumenty, które mówią o konstrukcji tego planu, ale padło również stwierdzenie braku merytorycznego uzasadnienia dla przyjęcie wagi migracji w wysokości 1,7. Jestem posłanką z Podkarpacia, gdzie wyjątkowo precyzyjnie, zarówno samorządowcy jak i oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, próbowali dokonać analizy przyjętych założeń przy wadze migracji, o której mówi rozporządzenie. Otóż jeżeli mówimy o przyjęciu takiej konstrukcji, to chciałabym aby pani przewodnicząca i członkowie Komisji Zdrowia spowodowali jedno - tak, jak czyniono w przypadku akcyzy na olej opałowy - to znaczy, aby w tym momencie, poprzez działanie Komisji Zdrowia jak i Komisji Finansów Publicznych, spowodować, by pan minister wycofał się z tego rozporządzenia. Szanowny panie ministrze, żaden z argumentów, które wskazywano, nie jest założeniem obiektywnym i nie powinien decydować o przyjęciu takiej wagi w zakresie migracji. W przypadku województwa podkarpackiego przy takim założeniu odział ten nic nie skorzysta z dodatkowych środków. Mówię tu o Podkarpaciu, aby państwo mieli czytelny obraz. Po wystąpieniu prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia pan minister powinien odpowiedzieć na jedno podstawowe pytanie: jakie były istotne założenia i co przemawiało za przyjęciem takiego właśnie wskaźnika migracji? Chciałabym również usłyszeć odpowiedź od prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, który w konsultacji z panem ministrem miał dokonać podziału rezerwy środków Narodowego Funduszu Zdrowia, na temat tego podziału. Tu przypomnę, że pan minister w rozmowie telefonicznej wskazywał, iż województwo podkarpackie po podziale rezerwy NFZ będzie miało dynamikę wzrostu na 2006 r. w wysokości 103,6 proc. Założenia te w przedłożonym planie finansowym nie potwierdzają się w ogóle. W związku z tym jeszcze raz apeluję, aby Komisja opiniując ten plan podniosła w tym przypadku argumenty rzeczowe. Moim zdaniem przy tak skonstruowanym planie nie mamy do czynienia z równością traktowania obywateli. Tutaj kłania się konstytucyjne prawo zapewnienia obywatelowi świadczeń. Województwo podkarpackie - bazuję na tym przykładzie - nie jest ośrodkiem akademickim, ale nie będzie miało - pomimo posiadanej bazy - możliwości rozwoju i leczenia pacjentów. Nie będziemy mieli równości dostępu do świadczeń. Do „kolejki” warszawskiej, śląskiej nasi pacjenci zapisują się w ogonku. W przypadkach newralgicznych, trudnych, każdy próbuje, ratując życie i zdrowie pacjenta, interweniować, ale chyba nie o to nam chodzi, żeby leczenie ludzi opierało się na interwencji, tylko na dobrze zbudowanym planie oraz dodatkowo na perspektywie i wizji. Panie ministrze, z przykrością stwierdzam, że przygotowane materiały otrzymaliśmy późno, a w dodatku nie ma w nich ani słowa - tu zwracam się do pana prezesa - jak zostały podzielone środki z rezerwy Funduszu, zarówno tej centralnej, jak i ze środków, które miały być przeznaczone na opłacenie świadczeń zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KrystynaSkowrońska">To wszystko bulwersuje nie tylko nas, ale i Radę Funduszu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AlicjaLis">Ja również zacznę od kwestii dotyczących województwa podkarpackiego. Dodatkowo zostałam też poproszona przez kolegów z Warmii i Mazur o ujęcie się za ich województwem, jako województwem pokrzywdzonym w podziale środków. Niestety hasło „pieniądz za pacjentem” nie sprawdza się. Bardzo proszę, aby weryfikacja wartości migracyjnych i związana z nią korekta planów finansowych oddziałów była dokonywana co miesiąc. Czy państwo wiecie, że w Rzeszowie jest wykonywana koronarografia, angioplastyka bez zaplecza kardiochirurgii? Tak właśnie w tej chwili funkcjonuje rzeszowski szpital - jesteśmy w trakcie rozbudowy, kardiochirurgia dopiero powstaje. My też będziemy ośrodkiem godnym zaufania i spełniającym wszelkie potrzeby pacjentów. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie się nam tak „wycinać” środków. Pieniądze za pacjentem muszą pójść. Dlatego wnosimy o podział środków adekwatny do innych ośrodków. Nie może tak być, żeby Podkarpacie, Warmia i Mazury straciły na tym podziale. Proszę członków Komisji Zdrowia o wsparcie nas w tej walce. Konstytucja wszystkim gwarantuje równy dostęp do lecznictwa. Zwracam uwagę, że dane brane pod uwagę przy obliczaniu wskaźnika migracji mogą być nieporównywalne. Wynika to z konieczności poszukiwania świadczeń wysokospecjalistycznych, z poszukiwania świadczeń łatwiej dostępnych - tam, gdzie są mniejsze kolejki czy nawet z samego ruchu turystycznego. Dodam jeszcze kilka zdań na temat weryfikacji pacjentów leczonych w 2004 r. w placówkach województwa podkarpackiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MariaGajeckaBożek">Najmocniej przepraszam, ale jeśli każdy z nas zacznie mówić na temat swojego województwa, to posiedzenie nie będzie miało końca. Poza tym powtarza pani posłanka to, o czym mówiła już posłanka Krystyna Skowrońska.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AlicjaLis">Jeśli mnie pamięć nie myli w dyskusji każdy z posłów wykorzystuje doświadczenia z własnego podwórka. Ja jestem z województwa podkarpackiego i przytaczam przykłady dotyczące tego województwa. Sama, jako pacjenta, przeżyłam w tym roku prawdziwy horror wynikający nie z niedbałości lekarskiej, ale z tych warunków, w jakich funkcjonuje oddział podkarpacki. Szpitale Podkarpacia przyjęły 7150 pacjentów, którzy nie figurują w bazie PESEL Funduszu. Jest to wartość 45.979 tys. zł. Nasz oddział służy szczegółowymi informacjami na ten temat, zarówno dla pana ministra, jak i dla pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MariaGajeckaBożek">Zwracam się do wszystkich posłów z gorącym apelem, abyśmy dyskutowali nad całością projektu planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AlfredOwoc">Ad vocem. Ja nie chcę mówić o swoim województwie, ale nie uważam, żeby kompetencje przewodniczącej czy osoby prowadzącej obrady upoważniały do ograniczania wypowiedzi posłów. Z czegoś się ten plan bierze. Stąd jest to wzburzenie. Dlatego lepiej żebyśmy tutaj o tym podyskutowali niż uczestniczyli w strajkach, demonstracjach i wszystkich innych formach tego, co jest szlachetne społecznie - bo takie są groźby.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MariaGajeckaBożek">Panie pośle, to był tylko apel. Zwracam tylko uwagę, że jeżeli będziemy jeden po drugim powtarzali się w wypowiedziach, to do niczego nie dojdziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Przedstawiony materiał dokładnie przejrzałam. Cieszy mnie, że są zwiększone środki na specjalistykę ambulatoryjną, że w większym zakresie realizuje się ambulatoryjną opiekę psychiatryczną kosztem leczenia szpitalnego, że zwiększa się środki na rehabilitację i na opiekę długoterminową. Założenia ogólne były bardzo dobre. Jednak jak się przejdzie do szczegółów - podział na oddziały wojewódzkie - to okazuje się, że są to wzrosty minimalne. Mało przejrzyste są programy profilaktyczne. Uważam, że powinna być lepsza informacja na ten temat. Chciałabym dowiedzieć się co jest przyczyną ponad dwukrotnego wzrostu kosztów na świadczenia w ramach koordynacji. Było bodajże 400 mln zł - jest zaplanowane 820 mln zł. Proszę o bliższe informacje na ten temat. Na marginesie dodam, że po korekcie na Mazowszu z 3,5 proc. zostało 3 proc., co dla mnie jest rzeczą zupełnie niezrozumiałą, bowiem i tak trudna sytuacja mazowieckich klinik i szpitali będzie wówczas jeszcze gorsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MałgorzataStryjska">Mam pytanie natury ogólnej i kieruję je do pana prezesa. Czy w planie finansowym przewidziano wystarczające środki na wypłaty wynagrodzeń dla pracowników oddziałów Funduszu na cały rok? Z informacji docierających do mnie wynika, że na ostatnie dwa miesiące tych pieniędzy nie wystarczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Zwracam się i do pana ministra i do pana prezesa. Zaniepokojenie budzi niedoszacowanie lecznictwa uzdrowiskowego, co będzie skutkować dalszym zmniejszeniem bazy łóżkowej, a co za tym idzie zwolnieniem personelu. Nie będę teraz uzasadniać potrzeby lecznictwa uzdrowiskowego dla poprawy stanu zdrowotnego społeczeństwa polskiego. Pytam - jakie pan prezes widzi możliwości zwiększenia tego finansowania i rozwiązania tego problemu?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaRadziszewska">W tej chwili mam pytanie natury ogólnej - chodzi o rozporządzenie podpisane w sierpniu przez pana ministra, stąd pytanie kieruję do pana ministra. Otóż wszystko wskazuje na to, że zaproponowany sposób podziału środków na 2006 r. przez to rozporządzenie jest propozycją wysoce krzywdzącą i właściwie niezadowalającą nikogo. Do mnie najbardziej przemawiają argumenty zawarte w stanowisku Rady Funduszu, które w zasadzie poddają w wątpliwość w ogóle konstrukcję tego rozporządzenia, zwłaszcza zawarcie wagi 1,7 podziału środków między poszczególne oddziały Funduszu. Poza tym wątpliwości moje budzi wyjęcie spod zasad lecznictwa uzdrowiskowego, przy migracji świadczeniobiorców. Dlaczego wyjęto te sanatoria? Jest to zupełnie niezrozumiałe. Ponadto myślę, iż delegacja, jaka została zawarta w ustawie, nie pozwala ministrowi na tego typu wyłączenia i nie pozwala na zastosowanie takiej wagi 1,7. W dalszej części ustawy mamy doprecyzowanie co powinno być uwzględnione w rozporządzeniu - chodzi o wysokość środków na przyszły rok w porównaniu ze środkami na poprzedni rok. Bardzo proszę o wyjaśnienie dlaczego są takie zapisy w rozporządzeniu, jeśli Rada Funduszu wypowiada się bardzo krytycznie wobec rozporządzenia i wystosowała w tej sprawie pismo do premiera. Chciałabym, aby pan minister precyzyjnie uzasadnił wprowadzenie tego typu rozwiązań w rozporządzeniu z sierpnia br.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AlfredOwoc">Pytanie do ministra zdrowia - czym uzasadnia ten nieszczęśliwy współczynnik migracyjny 1,7. Z tym, że prosiłbym o odpowiedź rzetelną, godną tego, kto nosi dyplom akademicki, a nie ogólnikową, byśmy musieli się domyślać istotnych powodów wysokości tego wskaźnika. Ten wskaźnik czyni całe zło. Dzieli Polskę zdrowotną na A i B, co oczywiście w prostej linii jest niezgodne z konstytucją i w moim przekonaniu stwarza realne przesłanki do zaskarżenia tego do Trybunału Konstytucyjnego. I pewnie tak się stanie, jeśli nie będzie decyzji o zmianie wskaźnika. Nie będę używał górnolotnych słów o zagrożeniu zdrowotnym, o wszystkim co z tego płynie. Powiem tylko: plan finansowy przez ten współczynnik jest po prostu aspołeczny i irytujący. Muszę uczciwie powiedzieć, iż czuję się, jako poseł, oszukany. Kłania się refleksja - szczególnie adresuję to do tych, którzy w parlamencie pozostaną - że każdą ustawę, szczególnie zdrowotną, trzeba przygotować maksymalnie precyzyjnie: zero zaufania urzędniczego. W moim przekonaniu to, co się teraz proponuje, to absolutne zdewaluowanie idei, że pieniądz idzie za pacjentem. Zwycięża jakaś niezrozumiała społecznie radosna twórczość urzędnicza. Tu, w tej Izbie, w tej sali zupełnie inaczej wygląda problem zdrowotny. Pójdźmy do pierwszego z brzegu szpitala: kolejki, bieda. To nie jest kwestia usługi zdrowotnej w mieście oddalonym o 100 km, tylko jest to kwestia kosztów, które są związane z taką usługą: tam trzeba dojechać, zapłacić za nocleg itd. Wszystko to, co wydaje się irracjonalne w państwie XXI w. Ja jestem w stanie zrozumieć, że jesteśmy państwem biednym, przechodzimy kryzys i ten nasz sukces nie wpływa jeszcze wprost na budżet - myślę o zdrowiu, nauce itd. - w wielkości środków na to przeznaczanych, ale niech ta bieda będzie w równy sposób dzielona. Powtarzam - nie czyńmy tego, co jest dramatyczne. Ministrowie się zmieniają, a niestety rozwiązania problemu nie widzę. Niestety, muszę też źle ocenić w tej części naszą działalność, jako Komisji Zdrowia. Jestem jednym z tych, którzy się do tego przysłużyli i naprawdę bardzo, bardzo żałuję, że godziłem się na różne rozwiązania z wiarą, iż upoważnienie ministra na to czy tamto jest czymś dobrym, tworzącym realną nadzieję na optymalne rozwiązanie problemu. Z przykrością muszę powiedzieć, iż okazało się to nieprawdą. Widzę uśmiechy na twarzach posłów opozycji i muszę je ze skruchą przetrzymać, bowiem oni mówili pewne rzeczy wcześniej, a ja byłem naiwny. Mówię to oczywiście w swoim imieniu, żeby nikogo nie obrażać, bo w jakimś wymiarze czułem się posłem koalicji - jeśli w ogóle jakakolwiek koalicja rządząca w tej kadencji była, ale to już inny temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BolesławPiecha">Mamy niezły kłopot. Nie będziemy przecież zmieniać rozporządzenia, bo to nie nasze kompetencje. Nie będziemy zmieniać przedstawionego nam planu finansowego, bo to też nie nasze kompetencje. My możemy przyjąć lub odrzucić taką, a nie inną opinię w całości. Po raz pierwszy minister zdrowia musiał zmierzyć się z art. 118, który mu nakazał skonstruować odpowiedni algorytm. Jeżeli ten algorytm był kiepsko zapisany prawnie - bo przyjmuję taka możliwość - to trzeba było zaproponować nowelizację tej ustawy, żeby to jakoś uczytelnić. Dla mnie żenujące jest to, że powstały jakby dwa ośrodki wzajemnie obarczające się winą. Zdrowie naszych obywateli nie ma nic wspólnego z polityką, bo tam na dole nikt na politykę nie patrzy. Mam kilka różnych dziwnych dokumentów: obliczenia ministerstwa, wstępne obliczenia Funduszu. Mam również zdanie odrębne - bo traktuję to jako wystąpienie pana Borusiewicza, a nie Rady. Żenuje mnie to, że na tym poziomie toczą się jakieś dywagacje i korygowanie planu, gdzie przesuwa się miliony złotych raz w tę raz w tamtą stronę. Zawsze ubolewałem nad tym, że u nas nie ma nikogo odpowiedzialnego za politykę zdrowotną, czyli kogoś, kto zdecydowałby gdzie co ma się znaleźć. Nie będę dyskutował czy to ma być 100 proc., czy 103 proc. jako podstawa, czy 109 proc. jako dynamika wzrostu. Mam konkretne pytanie, które dotyczy sformułowania zawartego na str. 46 w kwestii świadczeń odrębnych kontraktowanych: „W drugiej połowie 2006 roku planuje się uruchomienie we Wrocławiu PET-a i w związku z tym w pozycji tej zabezpieczono 2,5 mln środków na finansowanie jego usług”. O ile pamiętam, to mamy ustawę budżetową z zeszłego roku, w której pokazano gdzie ewentualnie środki finansowe na PET mają być skierowane. Mówiliśmy o tym, że tą sprawą powinna się zająć Rada Naukowa Polskiej Unii Onkologii albo fachowcy w tej dziedzinie. Z tego co wiem PET miał powstać - w połączeniu z Instytutem Onkologii - w Warszawie. Wiem, że zaawansowane prace w tym względzie były też w Gliwicach. Teraz pojawia się nowy ośrodek, na który Narodowy Fundusz Zdrowia proponuje przekazanie 2,5 mln zł. Życzę Wrocławiowi, żeby był tam PET. Jednak mam pytanie - kto kreuje politykę zdrowotną w kraju: minister, rząd, Narodowy Fundusz Zdrowia czy jakieś inne środki nacisku? Jest to drobna rzecz - dotyczy tylko 2,5 mln zł, jednak według mnie właśnie takie drobne rzeczy wtrącone powodują ten nasz dzisiejszy spór. Chciałbym poprosić pana ministra o wyjaśnienie dotyczące rozporządzenia i budowy algorytmu. Mam nadzieję, że to, co jest w przedłożonym dokumencie przedstawione, to jest konsumpcja tego algorytmu, który był w rozporządzeniu. Jeżeli jest on kontestowany, to czy Narodowy Fundusz Zdrowia, Rada Narodowego Funduszu Zdrowia, czy premier dążyli do zmiany, do innego wyartykułowania rozporządzenia w sprawie budowy algorytmu? Dzisiaj jesteśmy pod ścianą: możemy jedynie ten plan zaopiniować pozytywnie lub nie. To oczywiście niczego nie zmieni, bo na dobrą sprawę minister finansów z ministrem zdrowia i tak będą musieli ustalić plan Narodowego Funduszu Zdrowia w terminie przewidzianym ustawą. Tylko kto będzie go realizował: kontestujący ten plan Narodowy Fundusz Zdrowia? A może Fundusz narzuci swój plan, kontestując władze konstytucyjne?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MariaGajeckaBożek">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Zatem proszę pana prezesa o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyMiller">Zacznę od ostatniej kwestii, żeby nie pozostawić cienia wątpliwości. Ja na pewno będę przestrzegał litery prawa i dopóki to rozporządzenie będzie obowiązywało, to plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia wychodzący z Narodowego Funduszu Zdrowia będzie zgodny z obowiązującym rozporządzeniem. Alternatywą jest podanie się przeze mnie do dymisji, ponieważ nie uznaję tego, co pan poseł domniemywał, iż mogłoby mieć miejsce, tzn. że moje prywatne zdanie mylę z oficjalnym stanowiskiem prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia. Mam prawo mieć prywatne zdanie, ale mam obowiązek przestrzegać litery prawa, ponieważ ja żyję w państwie prawa. Natomiast dostrzegam niebezpieczeństwo wynikające z tego, że jeżeli zostanie skierowany wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności prawa, to konsekwencje nie będzie ponosił Narodowy Fundusz Zdrowia - nawet nie oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia - tylko pacjenci. Otóż nie dostanę dotacji z budżetu państwa na zwiększenie środków finansowych na finansowanie w określonych województwach usług medycznych, tylko pomniejszę nakłady na świadczenia medyczne - możliwe, że w sytuacji zawartych już umów kontraktowych na rok następny. A w związku z tym moja wypowiedź to nie jest kwestia niepodporządkowania się obowiązującemu prawu, tylko przedstawienia wątpliwości. Zwykle do państwa przychodzę z jasnym przesłaniem czego chcę. Tym razem mówię do czego zmusza litera prawa i taki projekt państwu przedstawiam, jako projekt planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. Druga kwestia - programy profilaktyczne. Programy profilaktyczne zawierają te pozycje, które pochodzą tylko i wyłącznie z przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia. Nie jest mi znana żadna decyzja o wsparciu ze środków budżetowych nakładów na programy profilaktyczne zamawiane przez Narodowy Fundusz Zdrowia w 2006 r. Nie są mi również znane żadne uchwały samorządów, w tym zakresie. A w związku z tym nakłady przeznaczone na programy profilaktyczne są nakładami pochodzącymi tylko i wyłącznie ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Kilka słów na temat tzw. koordynacji, czyli, mówiąc wprost, środków, jakie musimy zapłacić krajom członkowskim Unii Europejskiej za leczenie Polaków w uzasadnionych przypadkach w 2006 r. Po pierwsze przypominam państwu, że w Unii Europejskiej obowiązuje w tym względzie trzyletni okres rozliczeń. W związku z czym za 2004 r. najpóźniej można zapłacić w 2006 r. Są takie kraje - również turystyczne - które w ogóle rozliczają się raz na 3 lata. Takim krajem jest np. Grecja - o czym nas poinformowano oficjalnie. W związku z tym zostaniemy obciążeni dopiero w 2006 r. za wszystko, co zdążą obliczyć, że jest ich należnością, począwszy od 2004 r. Po drugie - tak niby dobrze zorganizowany kraj jak Republika Federalna Niemiec ma poważne kłopoty ze swoim systemem informatycznym do obsługi turystów z dziesięciu nowoprzyjętych państw unijnych. Zostaliśmy poinformowani, że prawdopodobnie w listopadzie tego roku zostaniemy obciążeni za świadczenia, których udzielono naszym obywatelom w 2004 r., ale możliwe iż nie zdążą tego zrobić do końca tego roku. Natomiast za świadczenia udzielone w 2005 r. obciążą nas w 2006 r. Tak więc w 2006 r. będziemy płacić za 2005 r., możliwe że za 2004 r. i za pierwsze półrocze 2006 r. Wielka Brytania nie rozlicza się w ogóle w ramach Unii Europejskiej z krajami członkowskimi tylko podpisała z wszystkimi krajami umowę międzyrządową, na mocy której, na zasadzie wzajemności, każdy leczy innych obywateli bezpłatnie, a właściwie bez żądań wobec kraju z którego leczony pochodzi. Jednak jeśli nie podpiszemy takiej umowy do 2006 r., to oczywiście nas obciążą. Tak więc powtarzam - w 2006 r. nastąpi zbieg trzyletniego okresu płatności. Jest to wersja realna, która naturalnie niekoniecznie może się sprawdzić. Natomiast chciałbym, aby tu była rezerwa, która nie wygasa na koniec roku, ale żeby była przenoszona na kolejny rok. Bowiem to, że my w bieżącym roku Niemcom nie zapłacimy, to wcale nie znaczy, że możemy te pieniądze uznać już za nasze. Nie - po prostu te płatności „zrolowano” nam na przyszły czas. Pytano o wypłaty dla pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia. Narodowy Fundusz Zdrowia ma trzyletni program zmiany limitów funduszu wynagrodzeń dla poszczególnych oddziałów wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JerzyMiller">Wielkość zatrudnienia i wartość funduszu wynagrodzeń nie jest w żadnej korelacji do ilości pracy w poszczególnych oddziałach i w związku z tym w kolejnych trzech latach dochodzi do przesyłania środków, którymi dysponujemy, pomiędzy oddziałami. Tak więc każdy z pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia dostanie wynagrodzenie za 12 miesięcy w przyszłym roku, co wcale nie znaczy, że to wynika z dynamiki, bo niektórzy po prostu muszą mieć mniej zatrudnionych w roku przyszłym, w stosunku do roku bieżącego. Jeśli chodzi o lecznictwo uzdrowiskowe - zgadzam się, że to będzie trudny rok dla sanatoriów. Jednak czy państwo uważają, że dyrektor oddziału wojewódzkiego - chociażby Podkarpacia - ma obowiązek utrzymać dynamikę również na lecznictwo uzdrowiskowe ponad 100 proc., w sytuacji, kiedy na inne typy usług medycznych nie starcza mu środków? Decyzje podejmowali dyrektorzy ośrodków. Decyzje te były przedmiotem posiedzeń rad oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia. Wiem, że były to bardzo trudne dyskusje i że ciągle jest nadzieja w oddziałach, iż to są dyskusje, które będą uzupełnione o następne dyskusje, jeżeli się okaże że plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. będzie jednak bogatszy. Ostatnia kwestia - PET we Wrocławiu i kto dał pieniądze na inwestycję. To jest inwestycja szpitala. Nie ma powodu, żeby mieszkańcy Dolnego Śląska mieli w Bydgoszczy kontraktować usługi PET. W związku z tym jeśli powstanie jeszcze 20 tego typu inwestycji, to czy Narodowemu Funduszowi Zdrowia się podoba, czy nie, będzie miał obowiązek dopuścić do kontraktowania wszystkich następnych 20 inwestorów. Ja nie odpowiadam na pytanie pana posła o inwestycyjną politykę zdrowotną. Ja odpowiadam na pytanie prawne. Przedstawiam sytuację przyjętą przez wojewódzki oddział za realną w 2006 r. To jest m.in. jeden ze skutków tego parametru 1,7. Niektórzy zgodnie z tym podziałem dostali na tyle dużo środków, że oprócz zaspokojenia potrzeb pierwszoplanowych pozwolili sobie na zaplanowanie wydatków powiedźmy drugoplanowych. Zadłużenie to jest jedna kwestia, a kontrakty bieżące to jest inna kwestia i to się wcale ze sobą nie pokrywa - o czym pan poseł doskonale wie. Są województwa dosyć ubogie, jeśli chodzi o środki finansowe, i niezadłużone i są bogatsze - zadłużone. Tak więc tej korelacji nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BolesławPiecha">Rozumiem, że jeśli chodzi o PET jest to propozycja oddziału wrocławskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyMiller">Na podstawie deklaracji dyrektora szpitala o uruchomieniu instalacji w 2006 r. Jak państwo wiecie ustawa zdecentralizowała decyzje dotyczące podziału środków. Dyrektor oddziału ma prawo przenosić pomiędzy rodzajami koszty świadczeń medycznych, po poinformowaniu prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia i ministrów: finansów i zdrowia. W związku z tym nie ma sensu, aby prezes Narodowego Funduszu Zdrowia kreował własny pogląd na temat podziału środków pomiędzy rodzaje na szczeblu województw, ponieważ 2 stycznia dyrektor oddziału - zgodnie z literą prawa - może ten plan zmienić w sposób zasadniczy. Zatem jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest próba uzgodnienia kierunków - i po tej dynamice państwo widzą, że to się udało. A że są różnego rodzaju różnice poglądów - to trzeba je uszanować.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MariaGajeckaBożek">Dziękuję panu prezesowi za odpowiedzi. Zanim udzielę głosu panu ministrowi powinniśmy zadać pytanie - kto w kraju odpowiada za politykę zdrowotną? Bo jeżeli w każdym województwie będzie PET, to rozumiem że Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktuje to w każdym województwie, jednak ta ilość badań, która jest przeznaczona na całą Polskę, zostanie podzielona na 16 pracowni prowadzących PET. W rezultacie chore ambicje niektórych dyrektorów szpitali doprowadzą do tego, że każda z tych pracowni będzie pracownią deficytową. Ktoś w tym kraju powinien wreszcie zadecydować: potrzebne są 4 PET-y, które obsłużą całą Polskę. Inaczej będzie tak jak jest w niektórych dziedzinach: jeśli pan profesor X ma drogi sprzęt, to pan profesor Y też musi mieć taki i pan profesor Z też musi mieć. Pytam - czy to nie są pieniądze wyrzucone w błoto? A przecież to są nasze publiczne pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MałgorzataStryjska">Wracam do mojego pytania. Faktycznie jest trzyletni plan zwolnień pracowników, ale na 2006 r. środki na wynagrodzenie dla pracowników są przewidziane tylko do końca lipca. Dlatego pytam - czy tych pieniędzy starczy na cały rok? My w tej chwili nie mówimy o planie trzyletnim. Mówimy o planie finansowym na 2006 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MariaGajeckaBożek">Na to pytanie pan prezes odpowie później. Teraz proszę o zabranie głosu przez pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekBalicki">Proponuję, aby moją wypowiedź podzielić na dwie części. W drugiej części pani doc. Tymowska przedstawi założenia, którymi kierował się zespół ekspertów przedstawiając projekt rozporządzenia, który zresztą był poddany szerokim konsultacjom społecznym, a kwestia wag była zgłoszona publicznie na początku maja do blisko 200 podmiotów celem konsultacji. Najpierw jednak kilka uwag ogólnych. Muszę powiedzieć, iż podzielam opinię, która była wyrażana chyba we wszystkich wypowiedziach, że przy naszym poziomie finansowania opieki zdrowotnej trudno jest uzyskać poziom satysfakcjonujący kogokolwiek - niezależnie od tego, jak dokonuje się podziału na poszczególne województwa. I ponieważ ogólny poziom finansowania publicznego w Polsce jest tak niesatysfakcjonujący nas wszystkich, stąd tym trudniejsze są jakiekolwiek dyskusje o zmianie sposobu podziału albo utrzymaniu dotychczasowego sposobu podziału. Warto o tym pamiętać, przy okazji każdej dyskusji o podziale środków na opiekę zdrowotną na poszczególne regiony. Polska należy do tych krajów Unii Europejskiej, w których poziom finansowania publicznego jest relatywnie niski, jeśli chodzi o udział w całości nakładów na opiekę zdrowotną. Trzeba też pamiętać, że to parlament decyduje o tym, w drodze ustawy, jaki jest poziom wydatków publicznych. To są dwie główne ustawy: ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - gdzie jest określona wysokość składki i ustawa budżetowa - gdzie określona jest wysokość środków kierowanych na opiekę zdrowotną z budżetu państwa. Mają też swój udział jednostki samorządu terytorialnego, które w swoich budżetach również mogą przeznaczać - i przeznaczają - środki na opiekę zdrowotną. Co wynika w obecnego stanu prawnego, czyli z ustawy, która została uchwalona w ubiegłym roku? Przede wszystkim to, że po raz pierwszy plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. jest sporządzony według tych zasad, które są określone w ustawie. Zatem od przyszłego roku zaczynają obowiązywać te reguły, te zasady, które są opisane w art. 118 ustawy. Ustawodawca wprowadził zmianę. Dotychczasowa zasada była głównie oparta o historyczny podział, czyli o te proporcje, które się utrwaliły w ostatnich latach - oczywiście zawsze z jakimiś zmianami. W ubiegłym roku, kiedy był tworzony plan finansowy na rok obecny, był on tworzony jeszcze pod rządami uchylonej przez Trybunał Konstytucyjny ustawy - bo do 30 września obowiązywała tamta ustawa i to był jednocześnie ostatni dzień, w którym mógł być zatwierdzony plan na 2005 r. Tak więc plan został zatwierdzony zgodnie z poprzednią ustawą i wszystkie oddziały wojewódzkie - zgodnie z tym planem - otrzymały jednakowy procent wzrostu. Wówczas było to 5,18 proc., w stosunku do obowiązującego planu Narodowego Funduszu Zdrowia. Oczywiście różna była reakcja w poszczególnych województwach, co do takiej zasady, jaka była przyjęta w ubiegłym roku. Patrzę tu na posłankę Elżbietę Radziszewską i dodam, że region łódzki był jednym z tych regionów, które bardzo gorąco protestowały i okazywał swoje niezadowolenie z historycznej zasady podziału środków, czyli przeciwko takiemu samemu wskaźnikowi procentowemu, jaki został zastosowany w stosunku do wszystkich województw. Ustawodawca zmienił reguły. Zmienił je w ubiegłym roku, ale przypominam, iż 1 lipca tego roku te reguły zostały potwierdzone w ustawie o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarekBalicki">Celem tej ostatniej nowelizacji, która była wynikiem inicjatywy legislacyjnej Komisji Zdrowia, było przede wszystkim utrzymanie zasady memoriałowej, czyli odejście od tego, co parlament chciał w ubiegłym roku - czyli przejść na zasadę kasową, jaka była w kasach chorych. Tak więc utrzymana została zasada memoriałowa, ale ten artykuł, który decyduje o zasadach podziału środków na województwa otrzymał nowe brzmienie w całości. I w ten sposób parlament potwierdził tę zasadę, jaka była w roku ubiegłym. Co wynika z tych reguł, które są wprowadzone do ustawy? Co wynika dla tworzenia planu finansowego na 2006 r.? Otóż to, iż są jakby dwie reguły. Pierwsza - to co nazywamy algorytmem, czyli że środki na województwa będą dzielone zgodnie z liczbą mieszkańców, ryzykami związanymi z płcią i wiekiem i że będzie to korygowane wskaźnikiem migracji i świadczeń wysokospecjalistycznych. Tę regułę ustawodawca w pierwszym roku uzupełnił - co było w projekcie rządowym z czerwca - o liczbę świadczeń wysokospecjalistycznych, ale tworząc reguły podziału na województwa nie wziął pod uwagę szeregu elementów, o których pewnie pani doc. Tymowska będzie mówić - choćby takich, jak średni koszt udzielenia świadczenia zdrowotnego w zależności od regionu. Zatem ten podział jest dokonywany w ten sposób jakby koszt udzielania świadczeń był jednakowy w całym kraju - co oczywiście zostało uwzględnione w rozporządzeniu. Druga reguła jest taka, że wielkość środków, która w przyszłym roku ma przypaść danemu oddziałowi wojewódzkiemu nie może być mniejsza niż wielkość środków w roku poprzednim - oczywiście przed sporządzeniem planu finansowego, czyli przed 5 września. Teraz przejdę do poruszonych tu spraw. Rozumiem i myślę, że co do tego jest zgoda wszystkich, iż punktem odniesienia do oceny wielkości środków w przyszłym roku dla poszczególnych województw jest obecny plan finansowy, czyli plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia, który został zatwierdzony przez ministra zdrowia i ministra finansów 10 sierpnia 2005 r. Zatem te procenty - o ile każdemu oddziałowi wzrasta - porównujemy do planu z 10 sierpnia br. Czyli gdybyśmy chcieli, żeby jakieś województwo miało mieć skorygowany plan, poprzez uwolnienie pewnych środków np. z rezerwy ogólnej Narodowego Funduszu Zdrowia, to ostatecznie odnosimy to do planu z 10 sierpnia, który dzisiaj jest aktualny. Wiadomo, że do końca roku on będzie się wielokrotnie zmieniał, ponieważ nadwyżka środków w Narodowym Funduszu Zdrowia jest dość znaczna i należy spodziewać się, że nastąpi zmiana, w stosunku do tego chociażby, co było w ostatnim kwartale ubiegłego roku, gdzie ponad 600 mln zł nadwyżki nie zostało podzielone, a jednocześnie szpitale wołały o to, że mają nadwykonania. Dlatego zakładam, że w tym roku nadwyżka zostanie podzielona tak, żeby w maksymalny sposób sfinansować te świadczenia zdrowotne, które świadczeniodawcy udzielają. Dzisiaj Komisja będzie opiniować jeden z kolejnych etapów. To znacząca zmiana, która znacząco podwyższa poziom środków we wszystkich oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia. Zatem ustawodawca wprowadził dwie reguły. Myślę, że to dobrze, bo gdyby była tylko jedna, czyli tylko algorytm, to nagle przy jednorazowym, jednoetapowym wprowadzaniu nowych reguł mogłoby dojść do poważnego zaburzenia funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w niektórych województwach. Niezależnie bowiem od tego jaką byśmy wagę przyjęli, to bez tego przepisu byłyby poważne jeśli nie dramatyczne następstwa bez tego „bezpiecznika”. Ustawodawca nałożył obowiązek wydania rozporządzenia, które ma uszczegółowić te zasady, które są zapisane w art. 118. Ten obowiązek nałożony jest na ministra zdrowia i na ministra finansów. Zatem ten algorytm nie jest rozporządzeniem ministra zdrowia, tylko ministra zdrowia w porozumieniu z ministrem finansów, bo tak to zostało określone w ustawie. Muszę powiedzieć, że - zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę w jakim czasie jesteśmy - jest to takie zadanie, z którym ktokolwiek by się nie zmierzył w roli ministra zdrowia czy ministra finansów, to nie znalazłby rozwiązania, z którego wszyscy są usatysfakcjonowani. Zwracam uwagę, że celem wprowadzenia tego algorytmu była zmiana sposobu podziału środków na województwa. Zatem jeśli zmiana podziału, to zawsze jest tak, że jedni zyskują, a drudzy tracą. Nie ma innej możliwości, jeśli weźmiemy pod uwagę wskaźniki procentowe. Czyli rozumiem, że wszyscy powinniśmy się kierować wspólnym interesem i działać w dobrej wierze. To parlament narzucił pewne ograniczenia, z których nie ma takiego rozwiązania żeby wyszło iż wszyscy dostają taki sam procent wzrostu, bo wtedy te wszystkie oceny, że historyczny podział był niesprawiedliwy, byłyby niezasadne, a wiemy iż takie nie były. Dając zapis, że plan nie może być niższy niż w roku poprzednim dał parlament pewną furtkę do skorygowania - w jakiś przypadkach - poziomu planu finansowego na rok przyszły. Ten instrument ciągle jest do wykorzystania. Jak słuchałem wypowiedzi przedstawicieli województwa podkarpackiego czy lubuskiego, to przyznaję, iż to są zrozumiałe oceny i trudno się z nimi nie zgodzić. Dlatego uznaliśmy - i to też, jak rozumiem, jest przedmiotem szerokiej akceptacji - że punktem odniesienia ma być nie tylko plan z 10 sierpnia, ale że ten minimalny wzrost, w stosunku do planu z 10 sierpnia, nie powinien być mniejszy niż 3 proc. To stanowisko jest akceptowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, przez Radę Funduszu. Zatem mamy jeden punkt odniesienia - plan z 10 sierpnia i drugi - nie mniej niż 3 proc. wzrostu dla każdego województwa. Mamy też dwa instrumenty w ręku: algorytm i to, że plan na rok przyszły nie może być niższy niż plan na ten rok, gdzie datą graniczną jest 5 września - chyba, że prezes wcześniej sporządzi plan i przekaże go ministrowi zdrowia i ministrowi finansów, wraz z opiniami Rady Narodowego Funduszu Zdrowia i opiniami komisji sejmowych, to wtedy ten okres będzie krótszy. Istotą i celem naszego działania jest sporządzenie najlepszego - w tych ograniczeniach, jakie na nas wszystkich spadły - planu finansowego na rok przyszły. To dzisiaj ciągle jest możliwe i jestem przekonany, że takie działanie zostanie zrobione, iż nie będzie żadnego województwa, które otrzyma mniej niż 3 proc. wzrostu, w stosunku do planu z 10 sierpnia. Pytano w jaki sposób może być wyrównany plan. Otóż jest rezerwa ogólna Narodowego Funduszu Zdrowia, która może być podzielona w ciągu jednego dnia, ponieważ uwolnienie środków z rezerwy ogólnej nie wymaga stosowania tego trybu jaki jest potrzebny przy każdej innej zmianie planu. Tutaj wystarczy inicjatywa prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia i pozytywna opinia ministra zdrowia i ministra finansów. Rezerwa dzisiaj wynosi już ponad 200 mln zł i nie ma żadnych sygnałów, które wskazywałyby na jakieś trudności. Wręcz odwrotnie - to, co do końca roku może się zdarzyć, to zwiększanie się nadwyżki Narodowego Funduszu Zdrowia. W jednej z wypowiedzi dotyczącej kwestii migracji i algorytmu pytano jakie dane były tu wzięte pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MarekBalicki">Otóż jedyne dane, jakie mogą być wzięte, dotyczą 2004 r., ponieważ 2005 r. jeszcze trwa. Chyba, że pominiemy migrację w ogóle. To byłoby drugie rozwiązanie, ale ustawodawca ustalił, że migracja ma być i z tego co pamiętam podczas debaty w Sejmie nie było ani jednego głosu, ażeby wykreślić ten korektor migracyjny przy ustalaniu algorytmu. Jeśli ktokolwiek mówi, że mogłyby być świeższe dane wzięte pod uwagę, to musielibyśmy poczekać mniej więcej do marca-kwietnia roku przyszłego. Każde inne wzięcie danych pod uwagę jest możliwe pod warunkiem, że ustawodawca zmieni zapis ustawy. Wtedy możemy rozmawiać. Jednak przestrzegałbym przed taką nieprzygotowaną zmianą ustawy, jeśli chodzi o ujmowanie migracji, bo jeśli chcielibyśmy rozliczać migracje co miesiąc, to wtedy - ponieważ jest to nieznana wielkość, a ona musi być zaplanowana w budżecie każdego oddziału wojewódzkiego - każdy z oddziałów wojewódzkich musiałby utworzyć rezerwę w planie swojego oddziału, po to żeby finansować to, co może wynikać z migracji na teren innych województw. Czyli to wiązałoby się z zasadniczo inną zmianą podziału środków na województwa. Pan prezes kiwa głową i ja się nie dziwię, bo wie doskonale, że z obecnego zapisu ustawowego nie można wyciągnąć innej reguły, jak ta, która jest zrobiona w rozporządzeniu. Cieszę się, że się zgadzamy w tej sprawie. Następna sprawa - uzdrowiska. Ustawodawca założył, że podział środków dokonuje się nie zgodnie z miejscem udzielania świadczeń, tylko zgodnie z miejscem zarejestrowania ubezpieczonego. Uzdrowiska są tym rodzajem świadczeń, w którym wyłącznie skierowanie jest podstawą do udzielenia świadczenia. Zatem gdybyśmy chcieli dokonać historycznego podziału w zakresie uzdrowisk, to i tak na ten oddział wojewódzki, na który przypadłaby większa kwota, nie przypadłby obowiązek kontraktowania w imieniu mieszkańców czy zarejestrowanych w innym województwie. Wręcz nie mógłby tego zrobić. W związku z tym obowiązek pozostałby w tych województwach, które nie mają środków dzisiaj, nie miałyby środków dalej, ale obowiązek wynikający z ustawy by istniał. Jedyny przypadek, w którym zjawisko migracji nie zachodzi w takim sensie, jaki ustawodawca rozumie, to są uzdrowiska, bo tam świadczenia udzielane są wyłącznie na podstawie skierowania. W tym roku te oddziały, na terenie których są zlokalizowani świadczeniodawcy uzdrowiskowi, otrzymały środki z centrali, proporcjonalnie do wartości kontraktów, jakie oddziały zawierały ze świadczeniodawcami dla mieszkańców innych województw. I ostatnia kwestia - rozwiązanie alternatywne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MariaGajeckaBożek">Bardzo proszę, by pan minister się streszczał, bo inaczej nie zdążymy przegłosować dwóch ważnych spraw. Poza tym padają głosy, że pan minister nie odpowiada na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekBalicki">Z całym szacunkiem, ale rozumiem, że te kwestie są niezwykle ważne. Minister zdrowia nie przedstawia projektu planu finansowego. To jest projekt przedstawiony przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W porządku dziennym nie ma omówienia projektu rozporządzenia. Myśmy przyszli rozumiejąc, że mogą pojawić się takie pytania, dlatego proszę dać nam szansę na nie odpowiedzieć. Jeśli chodzi o alternatywę, to rozumiem - wynika to z wcześniejszych wypowiedzi - że istnieje taki sposób podziału, który jest w stanie zapewnić wszystkim mniej więcej zbliżony podział środków. Od razu powiem - nie ma takiego sposobu. Alternatywna metoda podziału, która została przygotowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia i przedstawiona nam 17 sierpnia, powoduje, iż również trzy województwa mają wzrost poniżej 3 proc. - z tego dwa województwa na poziomie 0 czy 0,25 proc. Chodzi o województwo mazowieckie - 0 proc., województwo śląskie - 0,25 proc. i województwo warmińsko-mazurskie - 2,38 proc., w stosunku do planu z 10 sierpnia. Jeśli przedstawiamy alternatywne warianty, to trzeba przedstawiać je ze wszystkimi skutkami, jakie za sobą pociągają. Dzisiejszy plan finansowy może być skorygowany w sposób taki, że trzy województwa - lubuskie, podkarpackie i warmińsko-mazurskie - uzyskają taki wzrost na przyszły rok, który zapewni im normalne funkcjonowanie. I to dzisiaj jest możliwe. Za chwilę oddam głos pani docent.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MariaGajeckaBożek">Najpierw pan prezes chce zabrać głos ad vocem do pańskiej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyMiller">Ja jednak przedstawię sytuację nieco odmiennie niż pan minister. Dyskutujemy o tym, żeby Polska była państwem prawa i żeby nikt nie tworzył prawa, które może być niekonstytucyjne. Otóż nic nie stało na przeszkodzie, żeby w kwietniu wpłynął wniosek do komisji sejmowej o zmianę art. 118 i wpisanie, że na 2006 r. minimalny wzrost kosztów świadczeń usług medycznych dla województwa nie może być niższy niż... i tu panie ministrze można było wpisać tyle, ile pan by sobie życzył. Jestem przekonany, że państwo rozpatrzylibyście ten wniosek i takie rozwiązanie byłoby dzisiaj wprowadzone. Tak właśnie w każdej chwili można by zrobić to zgodnie z prawem, a nie posługiwać się protezą, za którą potem nie pan będzie płacił tylko ubezpieczeni, jeżeli trzeba będzie - honorując werdykt Trybunału - odbierać środki. Tak się po prostu nie robi. Dlatego powtarzam takie rozwiązanie było w kwietniu dostępne i wtedy trzeba było je przedstawić. Ja o tym mówiłem od dawna.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RudolfBorusiewicz">W tej chwili państwo pracujecie nad planem finansowym NFZ, tzn. macie państwo go zaopiniować. Stanowiska prezesa i Rady Narodowego Funduszu Zdrowia jest jednoznaczne, iż plan został przygotowany zgodnie z prawem, zgodnie z rozporządzeniem, które wyznaczało sposób postępowania. Równocześnie Rada wystąpiła do premiera, który ją powołał, żeby pan premier wziął pod uwagę nasz głos, iż plan jest zły. Jest dobrze policzony, ale zły. Dlaczego? Ponieważ tzw. algorytm, niezgodnie z ustawą, niezgodnie z przyjętym przez ustawodawcę kierunkiem, doprowadza do nieprawidłowego funkcjonowania systemu. Odpowiadając na pytanie posła Bolesława Piechy chcę powiedzieć, iż podczas obrad przedstawiłem sposób postępowania zmierzający do opanowania sytuacji. Jestem bowiem przekonany, że sprawa jest do opanowania w sposób jasny, klarowny. W dodatku olbrzymi wysiłek, jaki wykonał minister z zespołem oraz wszyscy pracujący nad planem finansowym na przyszły rok, jest do skonsumowania w ramach ustawy i w ramach kierunku, który został przez ustawę przyjęty. Przedstawiłem taki algorytm i taki sposób działania. Symulację przesłałem poszczególnym członkom Rady, którzy przygotowują opinie, ewentualne uwagi czy zastrzeżenia i będziemy chcieli to przedstawić panu premierowi. Mam dla państwa konkretną propozycję - proszę o kilka minut uwagi, ponieważ w państwa rękach leży decyzja.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MariaGajeckaBożek">Najmocniej przepraszam. My znamy pana projekt. Dzisiaj go otrzymaliśmy. Jednak nie jesteśmy od tego, by rozstrzygać spór między Narodowym Funduszem Zdrowia a Ministerstwem Zdrowia. My mamy zaopiniować przedłożony projekt planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. Oddaję przewodnictwo obrad w ręce przewodniczącej Barbary Błońskiej-Fajfrowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Myślę, że tego planu nie powinniśmy przyjąć. Natomiast w imieniu Komisji wnosiłabym, aby nowy parlament w trybie szybkim zmienił art. 118, który umożliwi wprowadzenie nowego algorytmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Muszę powiedzieć, iż jestem do granic zażenowana tym, co się dzieje. Debatujemy nad rzeczą bardzo ważną, po czym słyszymy, że nie ma 3 minut czasu, żeby wysłuchać alternatywnej propozycji. Nie rozumiem dlaczego. Mnie w ogóle nie interesuje konflikt na linii Ministerstwo Zdrowia - Narodowy Fundusz Zdrowia. Myślę, ze trzydziestu paru milionów pacjentów też to nie interesuje. Natomiast nie ma do tej pory odpowiedzi na zasadnicze pytania: dlaczego projekt rozporządzenia jest niezgodny z ustawą? Dlaczego nie odpowiada delegacji zawartej w tej ustawie? Dlaczego dopiero dzisiaj na ten temat debatujemy, a nie wcześniej? Panie ministrze, jestem wręcz wzburzona tym, co pan mówił przez prawie 40 minut. Według pana wszystkiemu jest winien ustawodawca - pana w tym czasie w ogóle nie było! Ustawodawca zawarł propozycję w ustawie o algorytmie. Ustawodawca według pana nakazał pominąć średni koszt świadczenia w poszczególnych oddziałach. Pytam - z czyjej propozycji ta ustawa znalazła się w Sejmie? Z czyjej propozycji potem obradował nad nią Senat? Dlaczego pan prezydent ją podpisał? Z czyjej to było propozycji? Wszyscy pamiętamy, jak pracowaliśmy nad korektą tej ustawy. Owszem, propozycja korekty była sejmowa, ale my dostaliśmy gotowy dokument i pamiętamy jak to dokładnie było. Pan zachowuje się jak spryciarz: wszystko zepchnąć na Sejm, a pana - jako ministra - tutaj we wszystkim nie było. Burza się dzieje we wszystkich województwach, a pan co piąty wyraz używa słowa „ustawodawca”. A gdzie pan był, gdzie pan jest i czyja to była propozycja ustawy? Wszystko usiłuje pan zwalić albo na Sejm, albo na Narodowy Fundusz Zdrowia. Ja już tego nie chcę słuchać. Proszę udzielić konkretnych odpowiedzi na konkretne pytania. Dodam, że nas informują ludzie z Warszawy co pan mówi. To do tych ludzi mówi pan, że już nie czuje się ministrem, że pan nie będzie kandydował, że nie bierze pan udziału w grze wyborczej i że pan już czuje się dyrektorem szpitala. Ja panu życzę, żeby pan został dyrektorem szpitala w Gorzowie Wielkopolskim, w tymże województwie lubuskim. Wtedy zobaczymy, jak pan będzie wykorzystywał prawo, które pan stworzył, jak pan będzie pracował wedle algorytmu, który pan dzisiaj przedstawia. Proszę wczuć się w to, co się dzieje w Polsce. Jeżeli pan nie widzi i nie słyszy co się dzieje, to zalecam panu wizytę u laryngologa, żeby pan usłyszał i u okulisty, żeby pan zobaczył. Tak pracować się po prostu nie da. Nas pogania się w poważnej debacie. Twierdzi się, że czasu nie ma, bo za chwilę mamy wspólne posiedzenie z Komisją Finansów Publicznych, żeby podjąć zasadniczą decyzję na cały następny rok. Jest pismo do premiera Belki. Mam nadzieję, że pan premier w trybie pilnym ustosunkuje się do propozycji Rady Funduszu. Jestem posłem opozycji i to, co dzieje się w Ministerstwie Zdrowia i Narodowym Funduszu Zdrowia mnie nie dotyczy. Jak mówi porzekadło: nie moje małpy nie mój cyrk. Ale to, co się dzieje mnie po prostu oburza. Oburza mnie do żywego. Dlatego proponuję, by skończyć z tą żenującą wymianą zdań i rzetelnie przedstawić dlaczego państwo stworzyliście projekt rozporządzenia, który budzi wątpliwości konstytucyjnej niezgodności z delegacją ustawową, dlaczego państwo wzięliście wagę 1,7 i dlaczego państwo „wyjęliście” leczenie uzdrowiskowe w propozycji dzielenie środków.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Tego typu odpowiedzi oczekujemy, a nie 40 minut wywodów, z którym nie można wycisnąć ani kropli rzetelnych informacji. Jest rząd. W skład tego rządu wchodzi minister zdrowia. Rada Funduszu została powołana przez premiera tego rządu. Konflikt na linii Ministerstwo Zdrowia - Narodowy Fundusz nas nie interesuje. Nas interesuje interes pacjentów. Proszę panią przewodniczącą, by dyskusję skierowała na odpowiednie tory.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KrystynaSkowrońska">Chciałabym przyłączyć się do ostatnich obu głosów, w tym do wniosku posłanki Aleksandry Łuszczyńskiej. Myśmy się dobrze przygotowali do dzisiejszego posiedzenia. Liczyłam, że skoro istnieje taka propozycja przygotowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia plus wątpliwości, które zostały tu podniesione, to pan minister wycofa się z tej przyjętej wagi. Liczyć panie ministrze, to my umiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Panie ministrze, prosiłabym nie o dokończenie wykładu akademickiego, tylko o odpowiedź na bardzo konkretne pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KatarzynaTymowska">Jestem pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego. Byłam członkiem zespołu, który przygotował rachunek alokacyjny i chciałabym państwu przekazać następujące informacje. Po pierwsze jest pozytywna legislacyjna opinia Rządowego Centrum Legislacji o tym, że rozporządzenie jest zgodne z ustawą. Po drugie - nie można było w kwietniu przeprowadzić nowelizacji ustawy, według projektu zgłoszonego przez pana prezesa, ponieważ w kwietniu nie są znane prognozy danych makroekonomicznych, na podstawie których szacuje się przychody Funduszu. Takie dane ustala się w momencie tworzenia budżetu i w kwietniu nikt nie mógł zgłosić do rządu, żeby przychody oddziałów nie zmalały mniej niż o 3 proc., ponieważ nikt nie wiedział w kwietniu jakie będą wskaźniki przyrostu Funduszu. Tak więc zarzut, że ktoś mógł zgłosić taką propozycję, ja - jako ekonomistka zajmująca się finansami publicznymi - odrzucam, bowiem to było nie do zgłoszenia jako że nie były znane dane. Ustawa posługuje się pojęciem „migracje”. Dla procedur wyskospecjalistycznych używa pojęcia „wskaźnik”, związany z procedurami wysokospecjalistycznymi. Nie mamy prawnej definicji migracji. Ustawa zdefiniowała świadczenia wysokospecjalistyczne, ale dość miękko. W momencie, kiedy były już dane za cały rok - a tylko takie można było brać pod uwagę - były robione wyliczenia dla różnych grup wiekowych. Były robione warianty obliczeń dla różnych wartości punktu dla procedur wysokospecjalistycznych i były również robione dziesiątki obliczeń dla różnych wag przyjmowanych dla wskaźnika migracji. Ustawa nie zdefiniowała wskaźnika migracji. W związku z tym, zgodnie z prawem można przyjąć dla tego wskaźnika wagę 1, wagę 1,3, wagę 1,5, wagę 1,7. O ile pamiętam robione były wyliczenia dla pięciu wag. Obserwowaliśmy wtedy co będzie się działo w województwach. Byłam autorką zapisu w jednym z projektów, który był przygotowany przez ministra Sikorskiego, gdzie proponowaliśmy żeby nowa alokacja - była to rewolucyjna zmiana w systemie - dotyczyła tylko przyrostu środków. Niestety, nie uwzględniono tego. Zapis jest taki, że musimy tak dzielić wszystkie pieniądze. Podkreślam - proponowałam wtedy, żeby był tylko przyrost środków, żeby nie wywołać destabilizacji w systemie. Dlaczego? Otóż dotychczasowe mechanizmy podziału środków spowodowały, że zasoby zaczęły się dostosowywać do tej alokacji. Chciałabym państwu uczciwie, z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie migracje i nie wagi migracyjne decydują w sposób zasadniczy o podziale tych środków, tylko liczba ubezpieczonych. Oddziały dotąd miały bardzo silnie ukształtowane przychody związane z mechanizmami do alokacji pieniędzy jeszcze z okresu kas chorych, a przychody w kasach chorych zależały od zamożności osób należących do tej kasy. Ponadto od kilku lat funkcjonuje w kraju system, gdzie oddziały się nie rozliczają miedzy sobą. Nie ma w ogóle czegoś takiego, że pieniądz idzie za pacjentem między oddziałami. Wiemy, że infrastruktura została ukształtowana historycznie. Nie dlatego, że ktoś miał taki pomysł, tylko dlatego, że efektywność nakazuje, by pewne świadczenia uzyskiwać według zasad efektów skali i żeby były one skoncentrowane. Tak jest na całym świecie. Nawet więcej - koncentracja jest jeszcze większa niż w Polsce.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#KatarzynaTymowska">Zatem mamy nasycenie infrastruktury ukształtowane historycznie, ale ukształtowane też pewnym zdrowym rozsądkiem, efektami skali ośrodków wykonujących procedury wysokospecjalistyczne. Mamy ciążenia kulturowe ukształtowane - potwierdzają to wszystkie badania socjologiczne. A skoro mamy pewną sytuację zastaną nie może być tak, że radykalna zmiana w systemie, jaką powoduje ten mechanizm alokacji, wywołała destabilizację w systemie. Przedstawialiśmy ministrowi zdrowia różne warianty i wskazywaliśmy, że przy przyjęciu niektórych wskaźników istnieje bardzo poważne ryzyko destabilizacji w systemie. Wybierając wagę 1,7 minister uznał, że przy przyjęciu takiej a nie innej definicji świadczeń wysokospecjalistycznych - chodzi o liczbę punktów - nie zdestabilizuje się systemu. Zatem jest celowość merytoryczna. Dlaczego dotknęło to te trzy województwa? Dlatego, że one miały historycznie ukształtowane przychody związane z alokacją i zamożnością i z tym, że w okresie kas 40 proc. przychodów było alokowanych inaczej. Tak więc była intencja - a ja uważam, że jest to niezwykle ważna zasada - że odchodzi się od tych dawnych podziałów, które były nieobiektywne, subiektywne, zmieniane kilka razy w roku. Wiele osób mówi teraz, że byłoby lepiej, gdyby było tak, jak poprzednio: po uważaniu, według potrzeb, wszystkim po równo. Ale pamiętajmy, że ten system, że te przychody, jakie mają dzisiaj oddziały zostały ukształtowane w wyniku już zmiany alokacji. To nie są dawne województwa. To w kasach przychody oddziałów zależały od zamożności ubezpieczonych. W rachunku alokacyjnym najsilniej waży liczba ubezpieczonych. Zasada równości w konstytucji nie mówi o przestrzennej równości dostępu, że każdy ma mieć nie więcej niż np. 5 km do ośrodka kardiochirurgii. Ona mówi o równości obywateli do świadczeń finansowanych ze środków publicznych, niezależnie od sytuacji finansowej obywatela, a nie od sytuacji finansowej oddziału, która została kiedyś ukształtowana przez mechanizm wyrównawczy w kasach chorych. Potwierdzam, że robiliśmy bardzo dużo wyliczeń. Propozycja, o której mówił pan prezes, że można było zapisać 3 proc. w kwietniu, była niemożliwa do zrealizowania, bo w kwietniu nie ma danych makroekonomicznych. To, że wyszły takie wyliczenia, to tak naprawdę wiedzieliśmy w kwietniu - maju, bo dopiero wtedy były pełne symulacje i wszystkie dane. Dodam, że jak byśmy zastosowali wskaźnik 1, to dzisiaj na tej sali bardzo aktywni byliby posłowie z Warszawy i Śląska. Powtarzam - zamysł był taki, aby nie destabilizować systemu. Zacząć proces zmiany zasad alokacji, w którym brana jest pod uwagę liczba ubezpieczonych według grup ryzyka związanych z wiekiem i z płcią, to że mamy historycznie ukształtowane ruchy pacjentów i to, że niektóre ośrodki wykonują świadczenia wysokospecjalistyczne. Wydawało się, że wszyscy się z tym godzę, iż jeżeli mamy historycznie ukształtowane ośrodki, to one powinny dostać więcej środków. Migracja i procedury wysokospecjalistyczne w niewielkim stopniu zmieniają rachunek. Najsilniej waży liczba ubezpieczonych. Natomiast jeśli chodzi o rozporządzenie i wyłączenie wydatków na lecznictwo sanatoryjne i rehabilitację z migracji, to jest to związane z tym, iż przydział miejsca w danym uzdrowisku nie dokonuje się w wyniku wyboru pacjenta.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#KatarzynaTymowska">Dokonuje się metodą administracyjną. W związku z tym to nie jest taka migracja, że ja wybiorę sobie i podejmę decyzję, iż operację matki przeprowadzę w Krakowie, a nie w Warszawie. Powtarzam - to są decyzje administracyjne. W zespole pracowały osoby z wykształceniem ekonomicznym, informatycznym, matematycznym, znające mechanizmy kosztów. W ogóle mowy nie było, żeby przyjąć zróżnicowanie wartości punktów. Pokazywaliśmy np. oddziałowi śląskiemu, że jak byśmy wzięli wartość punktów, to dopiero Śląsk by stracił. Tak więc całe szczęście, że ustawodawca zmuszał nas do tego, żebyśmy nie brali pod uwagę zróżnicowania - co pośrednio z wielu zapisów wynika. Gdybyśmy wzięli jednostkowo, to w ogóle destabilizacja w systemie byłaby ogromna, bo wartość punktu była ukształtowana przez zasoby, jak te oddziały poprzednio funkcjonowały. Pamiętajmy, że oddział kupuje świadczenia i na danym terenie one są udzielane i płacone przez oddział niezależnie od tego, czy dana osoba mieszka na tym terenie, czy przyjeżdża z zewnątrz. Powtarzam - od momentu zlikwidowania kas chorych nie mamy żadnych rozliczeń między oddziałami. W związku z tym ten algorytm jest dopasowany do tego systemu. Były konsultacje z prawnikami. Rozważaliśmy czy nie szacować tylko przyrosty - ja byłam tego zwolenniczką. Okazało się, iż była ekspertyza prawa i że ustawodawca nakazał nam dzielić całe środki. Dlatego taki algorytm powstał. Wierzcie mi państwo - to nie była taka robota, że ktoś wziął „z sufitu” dane i miał intencje, że jakieś województwo ma być pokrzywdzone. Przedstawiliśmy dziesiątki wariantów ministrowi, który podjął decyzję o wyborze wskaźnika migracji i liczbie punktów dla procedur wysokospecjalistycznych - bo ustawa ma definicję miękką - po to, aby łagodzić negatywne skutki radykalnej zmiany w ustawie. Pamiętam jak dziś, jak przekonywałam senatorów, żeby tylko i wyłącznie przyrosty dzielić według nowych zasad. Nie tylko przegrałam, ale jeszcze była tam propozycja, żeby też wydatki na leki dzielić inaczej - bo oddziały, w których wydatki na leki są wysokie, chciały w ten sposób zarezerwować dla siebie pieniądze. Tak więc pewne propozycje, które były zgłaszane - a są na to dokumenty - nie zostały przyjęte przez parlament. Przyjęto taki a nie inny zapis w ustawie. Pytanie - czy parlament mógł przyjąć inne rozwiązanie? Moim zdaniem nie mógł, ponieważ nie było żadnych rachunków symulacyjnych. Zresztą nawet gdyby były rachunki symulacyjne za rok wcześniejszy, to i tak one by się zmieniły w ciągu roku. W związku z tym to całe szczęście, że parlamentarzyści zapisali „miękko”, bo inaczej nic nie udałoby się zrealizować, bo symulacja na podstawie danych z 2002 r. byłaby zupełnie inna niż symulacja na podstawie 2004 r. Anglicy 15 lat zmieniali zasady alokacji między oddziały. Robili to po trochu. Przyglądałam się temu. Przejrzałam tzw. „wyrównywanie ryzyk” w funduszach w siedmiu krajach europejskich. To jest niesamowicie złożony proces matematyczny. Myśmy część tego zadania wykonali w tym zespole. To nie są dane z sufitu i to nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek lobbowaniem na rzecz jakiegokolwiek województwa. Taka jest prawda rachunku ekonomicznego. Dodam na marginesie, że niektóre oddziały były przefinansowane w wyniku starych alokacji, a wizje niektórych oddziałów, że mają strasznie dużo pacjentów spoza terenu, też okazały się nieprawdziwe. Podkreślam - wszystkie procedury zostały policzone według miejsca zamieszkania pacjenta, według PESEL, wieku i płci po raz pierwszy w tym kraju. Fundusz wykonał ogromne rachunki symulacyjne. My zaś stworzyliśmy wzór, do którego dochodziliśmy przecież nie w ciągu tygodnia - prace rozpoczęły się w grudniu. W zespole uczestniczyli przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia i do kwietnia zgadzaliśmy się w zespole.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#KatarzynaTymowska">Dopiero potem, kiedy wyszła symulacja jakie są dane, to nagle okazało się, że niektóre oddziały chciałyby dostać proporcjonalnie, bo najlepiej wszystkim podzielić według zasady 5,7 proc. albo zasady 3 proc. Nie było jednak podstaw prawnych do takiego podziału. Mówię o tym dlatego, że chronię pracy zespołu. Byliśmy obiektywni. Uważam, że byliśmy bardzo profesjonalni. Wyliczenia były rzetelne. Przedstawiliśmy dziesiątki wariantów ministrowi zdrowia. Minister podjął decyzję o wyborze wariantu 1,7 zgodnie z prawem i określeniu punktu dla procedur wysokospacjalistycznych po to, żeby nie destabilizować systemu. Gdyby przyjął wagę 1 i procedury wysokospecjalistyczne na poziomie 1000 punktów destabilizacja w systemie, z powodu radykalnej zmiany alokacji, byłaby totalna. Tak wielkie bowiem byłyby różnice w podziale pieniędzy między województwami. Niektórzy proponują, żeby rozłożyć ten proces na 3 lata, ale ustawodawca nie przewidział tego. Tak samo pewnym mechanizmem łagodzenia negatywnych skutków dla radykalnej zmiany jest przyjęcie algorytmu 1,7 zgodnie z prawem. Nie ma tu sprzeczności z ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pan prezes prosi o głos ad vocem?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyMiller">Po pierwsze - Fundusz tworzy trzyletnią prognozę i proszę sprawdzić czy prognoza z 2004 r. przypadkiem nie jest zbliżona do prognozy aktualnej - w związku z czym podstawa była. Po drugie, jako były wiceminister finansów wiem, iż w kwietniu są znane wskaźniki na przyszły rok, bo nikt by nie stworzył ustawy budżetowej na przyszły rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#BolesławPiecha">Myślę, że czas skończyć z tym, co się teraz tu dzieje. Proszę państwa, nie przekrzykujcie się po tamtej stronie sali, kto ma rację. Ja sądzę, że zarówno Narodowy Fundusz Zdrowia jest jednostką ściśle związaną z rządem, jak i minister zdrowia i nie przekonujcie nas, że tam są jakieś napięcia. Mnie dziwi to wszystko, bo myśmy dostali materiał, który z jednej strony Narodowy Fundusz Zdrowia, a z drugiej strony ministerstwo, kontestuje. To jak my mamy to opiniować? Skoro ci, którzy są prawnie za to odpowiedzialni wzajemnie zarzucają sobie prawie niekompetencję. My mamy przedstawić opinię. Ta opinia może być negatywna lub pozytywna i nic więcej. Tu nie „wyleczymy” żadnych aktów prawnych, bo to nie to miejsce. My nie tworzymy rozporządzenia. Tu nie zmienimy zasad tworzenia tzw. algorytmu, bo od tego jest odpowiednia nowelizacja ustawy. Tak więc nie co dywagować. Wyszło, jak wyszło. To jest kwestia ogromnych niestety napięć w tym rządzącym układzie, który jest za to odpowiedzialny.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AlfredOwoc">Muszę powiedzieć, że jestem zdegustowany i zniesmaczony. Po pierwsze chyba pomyliliśmy momenty. Jeśli mamy rozmawiać w sposób akademicki na temat współczynnika migracyjnego, to trzeba to było zrobić przynajmniej 3 miesiące wcześniej, bo rzeczywiście pani docent ma rację - nie mam powodu nie wierzyć - że zespół zaproponował kilkanaście czy kilkadziesiąt modeli laboratoryjnych. Pan minister wybrał jeden. Wierzę, że najlepszy, choć w moim przekonaniu jest dramatycznie zły. Powtarzam - ubolewam, że rozmowa ma w tym momencie taki charakter, bo ona powinna odbyć się 3 miesiące temu, przed ostateczną pracą nad planem finansowym i wtedy miałoby to sens. Oczywiście w niczym nie deprecjonuję konsultacji dziennikarskich, organizacji społecznych, ale tu mamy Sejm. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Tymczasem to wszystko odbyło się poza naszymi plecami, a teraz próbuje się nas „ubrać” w to. Naturalnie świadomie był „miękki” zapis w ustawie, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że nie zrobimy go szczegółowo. Niestety dzisiaj jesteśmy tego ofiarami. To, co mówiła pani posłanka Radziszewska - jesteśmy ofiarami, bo jesteśmy oskarżeni o współudział. Komisja ma trzy możliwości. Przede wszystkim trzeba zaopiniować - pozytywnie lub negatywnie - plan finansowy. Z dyskusji wynika, że negatywnie. Po drugie trzeba wystosować dezyderat do premiera w tej sprawie. Jest to ostatni ruch, który Komisja może zrobić w imię interesu społecznego i zdrowotnego obywateli Rzeczypospolitej, bo w tych trzech województwach będzie dramatycznie źle. I trzecia sprawa - posłowie powinni się skrzyknąć i złożyć sprawę w Trybunale Konstytucyjnym. Jeszcze raz podkreślam - całe zło zaczyna się od współczynnika migracyjnego. I jeszcze jedno. Zwracam się do pani docent - być może Rządowe Centrum Legislacji oceniało to rozporządzenie, tylko chyba nie pod kątem skutków społecznych. Bo cały problem polega na tym, że ten model laboratoryjny, stworzony przez państwa, być może jest atrakcyjny, tylko że jest aspołeczny. On 3–4 mln ludzi dotyka wprost, poniżej pasa. Nie stwarza im równych szans zdrowotnych. I to jest powód, dla którego można postawić zarzut, iż narusza przepisy konstytucji. Wierzę, że Trybunał Konstytucyjny podzieli to zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Wypowiedzi pana ministra i pani docent Tymowskiej nie przekonały mnie. Nie przekonuje mnie również pozytywna ocena Rządowego Centrum Legislacji, ponieważ znam oceny co do ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, ustawy o tych „spowiedziach” majątkowych, abolicji majątkowej i wszystkich tych różnych rozporządzeń i ustaw, które zostały uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niekonstytucyjne. Rzeczywistość mówi coś innego o tymże Rządowym Centrum Legislacji. Nadal mam wątpliwości dlaczego wyjęto migrację sanatoryjną spod wskaźnika, a np. nie wyjęto onkologii, która też kieruje się innymi prawami niż wszystkie inne terapie. Pani docent twierdzi, że przy sanatoriach jest to decyzja administracyjna i w tym wypadku pacjent nie ma wpływu na tę decyzję. A jaki wpływ ma na decyzję pacjent, który przez swojego lekarza jest kierowany do kliniki? On też nie wybiera kliniki, do której chce jechać. Po prostu kiedy jest porozumienie pomiędzy szpitalem a kliniką, to tam pacjent jedzie. I tak naprawdę pacjent nic sobie nie wybiera - chyba pani docent zdaje sobie z tego sprawę. Jeżeli wybrano wagę 1,7, to co stoi na przeszkodzie, żeby była jedna waga do jednego, druga waga do drugiego? A może przy jednych świadczeniach powinna być waga 1,7, a przy innych 1,3?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KatarzynaTymowska">To byłoby sprzeczne z ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Podkreślam - ponieważ jest tyle wątpliwości ja nie czuję się usatysfakcjonowana odpowiedzią strony rządową na temat rozporządzenia i planu finansowego. Uważam, że dzisiaj nie powinniśmy tego planu przyjąć i rzeczywiście, tak jak powiedział poseł Owoc, powinniśmy skierować dezyderat do prezesa Rady Ministrów. To jest w jego gestii. On spina rząd jako całość i w związku z tym powinien się zastanowić jaką odpowiedzialność ponosi za to, co dzieje się w finansach na ochronę zdrowia w przyszłym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BogdanDerwich">Kiedy słucham niektórych wystąpień, to mam wrażenie jakby niektórzy znaleźli się w tej Komisji pierwszy raz. Ja rozumiem pana ministra, który ma prawo mieć taką opinię, jak prezentował, jeśli chodzi o legislacyjny wkład w tę ustawę członków Komisji, bo rzeczywiście ktoś był inicjatorem, ale tak naprawdę ustawę tworzyło się podczas posiedzeń Komisji. Jeśli chodzi o plan finansowy zastanawiam się czy Komisja musi przyjąć stanowisko w tej sprawie. Pytam o to dlatego, bo ja mam wątpliwości. Mówiąc szczerze nie orientuję na jakim etapie dyskusji jesteśmy nad przedstawionym planem na 2006 r. Rozumiem, że są racje po jednej i po drugiej stronie i uważam, że jest zbyt mało czasu, żebyśmy mogli jednoznacznie powiedzieć czy coś jest dobre, czy złe. Mnie na przykład argumentacja przedstawiona przez panią docent trafiła do przekonania, że jednak wykonano ogromną pracę w tym zakresie, choć efekt jest być może niezadowalający. Proponuję, abyśmy przyjęli, iż Komisja nie jest w stanie w dniu dzisiejszym zająć stanowiska jeżeli chodzi o ten punkt porządku dziennego. Myślę, że to będzie najbardziej sensowne rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rozumiem, że pan poseł chciałby usłyszeć od strony rządowej o konsekwencjach nieprzyjęcia pozytywnej opinii - czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#BogdanDerwich">Pozytywnej lub negatywnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Zatem proszę o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyMiller">W art. 122 ust. 2 czytamy, iż „niewydanie opinii, o której mowa w ust. 1, w terminie 21 dni od dnia otrzymania projektu planu finansowego jest równoznaczne z wydaniem pozytywnej opinii”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekBalicki">Nie chcę już wracać do poruszonych kwestii - uważam, że każdy z nas mógł sobie wyrobić ocenę na podstawie przebiegu dyskusji - tylko chciałbym wrócić do punktu porządku dziennego, którym Komisja dzisiaj się zajmuje. Otóż mam tu pewne pytanie, bo jestem trochę zdezorientowany. Czy prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wnosi o pozytywną opinię, czy nie, w stosunku do planu, który przedstawił?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AlicjaLis">Sygnalizuję, że będę chciała zgłosić projekt dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BolesławPiecha">Przed głosowaniem musimy jednak wiedzieć o co występuje prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Panie prezesie - czy pan występuje o pozytywne, czy o negatywne zaopiniowanie projektu planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r.?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Prosimy o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JerzyMiller">Zgodnie z ustawą występuję o zaopiniowanie planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#BogdanDerwich">Przed głosowaniem proszę o sprawdzenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Proszę sekretariat o sprawdzenie kworum. Stwierdzam, że jest kworum. Przystępujemy do głosowania. Kto w dniu dzisiejszym jest za pozytywnym zaopiniowaniem projektu planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r.? Stwierdzam, że Komisja przy braku głosów za, 11 przeciwnych i 3 wstrzymujących się negatywnie zaopiniowała projekt planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r. Wracamy do sprawy dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AlicjaLis">Proponuję następującą treść dezyderatu: „Komisja Zdrowia zwraca się z uprzejmą prośbą o przeanalizowanie: rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 4 sierpnia 2005 r. w sprawie szczegółowego trybu i kryteriów podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie NFZ z przeznaczeniem na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej dla ubezpieczonych, planu finansowego NFZ na 2006 r. zgodnego z pytaniem i sugestiami Rady NFZ, szczególnie uwzględniając problem tzw. współczynnika migracyjnego w aspekcie sprawiedliwości społecznej i równocześnie szans społecznych w leczeniu obywateli RP”.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś z państwa ma uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekBalicki">Chciałbym, abyśmy mieli świadomość iż jest możliwa zmiana na inny algorytm, na inny sposób podziału. Jedynym przygotowanym algorytmem, za który jakaś instytucja bierze odpowiedzialność, jest algorytm, który został nam przekazany z symulacjami z 17 sierpnia tego roku przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To jest jedyna alternatywa, jaka dzisiaj istnieje. Ja przedstawię premierowi ten drugi wariant do podjęcia decyzji. Musimy mieć jednak świadomość pełnych konsekwencji i niemożności korekty, w przypadku tego drugiego, ponieważ korekta dotyczy zbyt dużych kwot i brakować będzie innych przesłanek do dokonania tych korekt. Tak więc dobrze, żeby tę świadomość członkowie Komisji Zdrowia mieli, ponieważ spodziewam się, że po dokonaniu zmiany rozporządzenia, zgodnie z tym kierunkiem, następne posiedzenie Komisji Zdrowia - a może być zwołane do 10 października - może mieć charakter o wiele bardziej burzliwy niż obecne, a w dzisiejszym projekcie planu finansowego można dokonać takich zmian, które spowodują usunięcie przyczyn niepokojów w trzech województwach, które były tu wymieniane. Tego powinniśmy mieć świadomość.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Na razie mieliśmy taki plan, jaki został przedłożony i pracowaliśmy na materiale, jaki otrzymaliśmy. Nie było tu żadnych propozycji zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#BolesławPiecha">Ja akurat mam symulację z 17 sierpnia przygotowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Czy ten algorytm zakłada, że np. w województwie śląskim będzie o 0,25 proc.? Pytanie kieruję do pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JerzyMiller">Narodowy Fundusz Zdrowia udostępni prezesowi Rady Ministrów wszelkie symulacje, które udowadniają, że jest możliwy algorytm, który zagwarantuje każdemu województwu, dynamikę, w stosunku do planu NFZ z 10 sierpnia br., nie mniejszą niż 103 proc.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#BolesławPiecha">Czyli mówiąc krótko ta symulacja wstępna z 17 sierpnia jest nieaktualna. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JerzyMiller">Panie pośle, to nie jest żadna symulacja żadnego algorytmu. Nie wiem, jaki dokument ma pan przed sobą, w związku z tym trudno mi się do niego ustosunkować, ale na pewno to nie jest żaden algorytm.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarekBalicki">Jak słyszę w komentarzach, że przebieg dzisiejszego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia w niektórych momentach może być żenujący dla obywateli czy ubezpieczonych, to w pełni się z tym zgadzam. Ja jestem zwolennikiem dyskusji o faktach i odpowiedzialności za sprawy publiczne za sprawy systemu ochrony zdrowia. Jeśli chodzi o algorytmy, to jest oficjalnie przekazany algorytm Ministerstwu Zdrowia przez Narodowy Fundusz Zdrowia, włącznie z symulacjami - są na to dowody. Dodam, że dane te są właśnie takie, jak przedstawił je poseł Bolesław Piecha.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Pytanie do pana ministra - co stało na przeszkodzie, by miesiąc, dwa czy od kwietnia chociażby począwszy zaproponować posiedzenie Komisji Zdrowia - może nawet łącznie z Komisją Finansów Publicznych - by wstępnie o tym wszystkim porozmawiać? O planach ministerstwa, o regulacjach, o wątpliwościach, o zaletach i wadach różnych rozwiązań. Dlaczego państwo nie spowodowaliście, żebyśmy się spotkali? Ja wiem, że rozporządzenie nie podlega konsultacjom z komisjami sejmowymi, niemniej jednak myślę że można było na ten temat porozmawiać, wiedząc o tym że to budzi wielkie emocje natury społecznej. Pytam - co stało na przeszkodzie, by wyjść z taka propozycją do Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarekBalicki">Dokładnie nic. Tylko, że to nie minister zdrowia organizuje posiedzenia komisji. Natomiast...</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Przepraszam panie ministrze, ale kiedy pan miał inne potrzeby, to potrafił pan to zasygnalizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MarekBalicki">Pozwoli pani, że jednak dokończę. Natomiast przedstawiciele Ministra Zdrowia niejednokrotnie informowali o tym, że prace były toczone, bądź że rozporządzenie jest wydane.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MariaGajeckaBożek">Mam pewną bardzo luźną uwagę do tych posłów, którzy znajdą się w przyszłym parlamencie. Otóż nauczyliśmy się, że nie należy przyjmować żadnej ustawy jeżeli nie ma do niej projektów rozporządzeń. Jeśli przy projekcie ustawy są projekty rozporządzeń, to ustawa przechodzi nawet bez poprawek w Senacie. Tak właśnie było z ustawą o przeszczepach. To była jedna z nielicznych ustaw, gdzie były wszystkie projekty rozporządzeń. Teraz jedni do drugich mają pretensje i próbują zrzucić z siebie winę. Panie ministrze, jest nam bardzo przykro - i to mówię chyba w imieniu wszystkich członków Komisji Zdrowia - że do prezydium projekt rozporządzenie nie został przekazany. Tak więc konsultowało się ze związkami zawodowymi, z różnymi organizacjami pozarządowymi, ale nie z nami.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Skoro pan minister twierdzi, że to też wina prezydium Komisji, że nie zaproponowało spotkania, to zapytam - a ile razy przedstawiciele rządu spotkali się w kwestii tak poważnej z Radą Funduszu czy z zarządem Funduszu? Bo przecież informacje są w Funduszu i tam należało szukać wspólnej drogi. Ile razy pan minister był na takim spotkaniu i przedstawił tę kwestię, aby nie było tego żenującego konfliktu tu dzisiaj, na posiedzeniu Komisji Zdrowia? Przecież to wszystko powinniście panowie pouzgadniać na forach wspólnych. Chciałabym wiedzieć ile odbyło się takich spotkań i czym one się skończyły.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Ponieważ musimy realizować porządek dzienny proponuję, aby posłowie: Alicja Lis, która zaproponowała roboczą wersję dezyderatu, Elżbieta Radziszewska. Alfred Owoc i Bolesław Piecha, ustalili ostateczny projekt dezyderatu, z którym zapoznamy się po przerwie, po głosowaniach. Przechodzimy do pkt II porządku dziennego - zaopiniowania zmian planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r. Proszę pana prezesa o krótkie, treściwe przedstawienie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JerzyMiller">Zdając sobie sprawę z upływu czasu zrobię to w telegraficznym skrócie. Szanowni państwo, Narodowy Fundusz Zdrowia prosi o pozytywne zaopiniowanie wniosku o zwiększenie kosztów świadczeń medycznych w oddziałach wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia o sumaryczną kwotę 360.825 tys. zł. Środki, które chcemy przeznaczyć, pochodzą z następujących źródeł. Po pierwsze - przychody składki z lat ubiegłych. Po drugie - możliwość rozwiązania rezerwy na spłatę pożyczki przypadającej na 2006 r., pożyczki udzielonej regionalnym kasom chorym w 2000 r. z budżetu państwa. Po trzecie - rozwiązanie rezerwy na koordynację w Unii Europejskiej, w wysokości 200 mln zł, z tytułu braku prawdopodobieństwa obciążenia w pełnej wysokości w bieżącym roku przez niektóre z państw członkowskich. Po czwarte - rozwiązanie rezerwy na leczenie immunosupresyjne na IV kwartał bieżącego roku. Po piąte - rozwiązanie rezerwy na programy profilaktyczne, związane z programem wstecznego wykrywania niepełnosprawności w ramach programu rządowego skierowanego do dzieci i młodzieży. Na co chcemy przeznaczyć te środki? Na świadczenia w ramach neuromodulacji - 500 tys. zł. Na program profilaktyki chorób odtytoniowych na terenie województwa mazowieckiego, tytułem pilotażu, z perspektywą poszerzenia tego programu na kolejne województwa w roku przyszłym - 800 tys. zł. Oczywiście wszystkie te kwoty podaję w zaokrągleniu - dokładne zawarte są w przedłożonym materiale.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MariaGajeckaBożek">Przepraszam, proszę o pewne wyjaśnienie. Otóż na lecznictwo szpitalne jest przeznaczone 8501 tys. zł na trzy pozycje. Nie znalazłam w materiale rozbicia na te poszczególne pozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JerzyMiller">Jest tabela ogólna na str. 21. Jest to podział poszczególnych tytułów na oddziały wojewódzkie. Kontynuując: na wirusowe zapalenie wątroby typu B i C dla pacjentów po przeszczepach - 1000 tys. zł. Na leczenie w oddziałach intensywnej terapii kardiologicznej w szpitalach monoprofilowych - 1900 tys. zł. Na leczenie wysiękowej postaci AMD metodą terapii fotodynamicznej - 6100 tys. zł. Na leczenie substytucyjne choroby Gaucher'a imiglucerazą - 7100 tys. zł. Na program pomocy dzieciom zagrożonym niepełnosprawnością lub niepełnosprawnym - 15.000 tys. zł. Na implanty ślimakowe - i od razu mówię, że jest to już ostatnia partia dla ostatnich dzieci, które czekały w kolejce - 21.300 tys. zł. Na leczenie immunosupresyjne, podzielone na dwie części: na program terapeutyczny, czyli lekowy - 28.200 tys. zł, na opiekę nad pacjentem po przeszczepie - 12.800 tys. zł. To są środki na IV kwartał br., a 266.000 tys. zł zostało podzielone przez dyrektorów oddziałów wojewódzkich na te świadczenia, które są szczególnie wstydliwe z naszego punktu widzenia, czyli płatnika, który widząc nadwykonania nawet w takich specjalnościach jak położnictwo czy neonatologia, czy dializoterapia, czy też onkologia, dotychczas nie był w stanie tych należności uregulować. W sumie, jak powiedziałem, jest to 360.825 tys. zł., z przeznaczeniem dla oddziałów wojewódzkich. Jak państwo widzicie te środki dzielą się na celowane - rzędu niemalże 100.000 tys. zł - i na środki uznane przez dyrektorów oddziałów wojewódzkich za najważniejsze i najpilniejsze. Tylko 92.000 tys. zł są przeznaczone na leki. Zdajemy sobie sprawę, że to jest ciągle niewystarczające, ale w przyszłych miesiącach będziemy chcieli uruchomić kolejne transze na leki. Uznajemy, że pilniejsze są inne świadczenia i liczymy na to, że jeszcze w tym roku będziemy mogli zwiększyć wydatki medyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MariaGajeckaBożek">Nie wiem czy dobrze pana prezesa zrozumiałam. Otóż w pierwszej pozycji „finansowanie nowych świadczeń opieki zdrowotnej” są trzy propozycje: neuromodulacja, leczenie wysiękowej postaci AMD metodą terapii fotodynamicznej i leczenie w oddziale intensywnej terapii kardiologicznej szpitala monoprofilowego. Na to wszystko w sumie przeznaczona jest kwota 8501 tys. zł. Z wypowiedzi pana prezesa wynika, że na neuromodulację przeznacza się 500 tys. zł, na leczenie wysiękowej postaci AMD - 6100 tys. zł i wyliczyłam sobie - bo nie usłyszałam - że na leczenie w oddziale intensywnej terapii kardiologicznej - 1900 tys. zł, bo niestety tego w tej tabelce na str. 21 nie ma. Czy dobrze to wyliczyłam? Słyszę, że tak. Przy okazji, jako pediatra, chciałabym bardzo serdecznie podziękować, że wszystkie dzieci głuche, z ogólną głuchotą, zostaną w tym roku zoperowane. Zatem to słowo, które dał pan prezes na początku roku, zostało dotrzymane. Myślę, że teraz, kiedy dzięki Owsiakowi możemy „wyłapywać” dzieci głuche już w okresie noworodkowym - a najlepiej je operować w wieku 2–3 lat - nie będzie już kolejek, bo możemy z dwurocznym wyprzedzeniem wiedzieć ile w danym roku mamy dzieci głuchych. Jest to olbrzymi postęp, proszę państwa, bo przestaniemy „produkować” inwalidów. Te dzieci idąc do szkoły są dziećmi pełnosprawnymi, dzięki bardzo wytrwałej rehabilitacji. Cieszy mnie również to, że na leczenie choroby Gaucher'a czy na leczenie wirusowego zapalenia wątroby typu B i C znalazły się pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Właściwie mam jedno pytanie. Tu w tych tabelkach czytamy ile które województwo otrzyma środków, ile stanowią pieniądze naznaczone na poszczególne programy, a ile pieniędzy będzie do dyspozycji oddziałów wojewódzkich. Otóż będąc gościem w województwie warmińsko-mazurskim czytałam wypowiedź pana ministra Balickiego, który zobowiązał się, że do województwa warmińsko-mazurskiego trafi dodatkowo, przy podziale tej rezerwy, 42.000 tys. zł. Skąd taka różnica między deklaracją a tym, co mamy tutaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rozumiem, że jest to pytanie do pana ministra. Proszę zatem o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MarekBalicki">Prosiłbym o skonkretyzowanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#ElżbietaRadziszewska">W województwie warmińsko-mazurskim powiedział pan, że województwo dostanie z podziału rezerwy 42.000 tys. zł. Czytałam tę pana wypowiedź w lokalnej gazecie. Teraz widzimy, że tych pieniędzy jest 12.000 tys. zł, z czego 11.000 tys. zł do dyspozycji oddziału, a 1000 tys. zł oznakowane na programy. Z czego wynika różnica między 42.000 tys. zł a 12.000 tys. zł, czyli między deklaracjami a stanem rzeczywistym?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#MarekBalicki">Nie czytałem tej gazety, ale bardzo dużo informacji czytam w różnych gazetach i potem okazuje się, że są one nieprawdziwe. Dlatego proponowałbym stanąć na gruncie prawa i faktów. Jedynym podmiotem, jedynym organem uprawnionym do wnoszenia inicjatywy, jeśli chodzi o zmianę planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia, jest prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Wszyscy to wiedzą i wszyscy tak są przez ministra zdrowia informowani. To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia. Nie ma innych działań i nie ma innych informacji. Natomiast naszym zdaniem prezes Narodowego Funduszu Zdrowia ma w ręku instrument, który może zapewnić - o czym mówiłem wcześniej - że te trzy oddziały, które w wyniku algorytmu nie otrzymałyby wzrostu - bądź nieznaczny wzrost, jak w przypadku województwa lubuskiego - dzięki odpowiedniej zmianie planu mogą uzyskać co najmniej 3 proc. wzrostu. Dodam, że przeczytałem w gazecie, że jest dzielona rezerwa z budżetu państwa, w ogóle jakieś rzeczy aberracyjne. I tak właśnie w toku przetwarzania informacji czy szumów, które się na to nakładają, może się dziać. To, ile potrzeba, żeby każde z tych województw miało co najmniej trzyprocentowy wzrost - można sobie wyliczyć. Innych informacji minister zdrowia nigdy nie udzielał.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy są jeszcze pytania związane z przesunięciem środków w 2005 r.? Nie słyszę. Wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem zmiany planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r.? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się pozytywnie zaopiniowała zmianę planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2005 r. Przechodzimy do spraw różnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JerzyMiller">Chciałbym państwu serdecznie podziękować za te 11 miesięcy wspólnej pracy. Bardzo serdecznie dziękuję, że państwo zawsze wszystkie sprawy, z którymi przychodziłem, traktowali jako sprawy służby zdrowia, które trzeba dobrze rozpatrzyć, a nie jako przedmiot sporu politycznego, ani sporu regionalnego. Nawet dzisiejsza dyskusja nie została przeze mnie odebrana jako spór regionalny, ale jako spór o sprawę. Ja nie pierwszy raz przychodzę na posiedzenia komisji i to różnych komisji. Natomiast po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacją i ja przed państwem chylę czoło za kulturę, za profesjonalizm i za to, że państwo zawsze byli do dyspozycji tego, kto chciał z państwem porozmawiać na tematy służby zdrowia. Nie zapomnę, że ten plan finansowy, który dzisiaj przedstawiłem, jest o 2,9 mld zł większy niż jeszcze 3 miesiące temu mógłby być, gdyby nie państwa bardzo szybka praca nad zmianą układu kasowego na układ memoriałowy. Ta dyskusja, która się dzisiaj przetacza przez Polskę, o możliwościach kontraktowania świadczeń medycznych na rok przyszły, byłaby zupełnie inną dyskusją, gdyby nie państwa praca. Jeszcze raz państwu serdecznie dziękuję. Proszę mi życzyć, aby w kolejnej kadencji taka sama atmosfera panowała na posiedzeniach Komisji Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Dziękujemy panie prezesie, aczkolwiek nie ma absolutnej pewności, że jest to nasze ostatnie posiedzenie. Przecież jeśli zostanie przygotowany nowy plan, to również będziemy musieli się nad nim pochylić. Poza tym świat jest mały, będziemy mieć okazję, żeby się spotkać - może nie koniecznie tutaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MarekBalicki">Ponieważ może się okazać, że to może być ostatnie posiedzenie chciałbym podziękować za ten okres, kiedy przychodziłem w roli ministra zdrowia - były to dwa okresy. Chciałbym przede wszystkim podziękować nie za ten czas, kiedyśmy wszyscy się zgadzali, bez żadnego sporu, tylko za trudne dyskusje, bo z trudnych dyskusji rodzi się to, co jest najważniejsze. Ważne jest też to, żeby mogły być zaprezentowane różne stanowiska, bo wtedy można dokonać takiego wyboru, który w danym momencie jest najlepszy. Chciałbym życzyć paniom i panom posłom, żebyście państwo w następnej kadencji mogli się znaleźć ponownie w tej Izbie, by wykorzystać doświadczenia z tej kadencji dla naprawy systemu ochrony zdrowia, które jest zadaniem policzonym nie na kwartał, rok, ale na bardzo długi czas. Tak więc życzę wszystkiego najlepszego w życiu osobistym i reelekcji do następnego parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Dziękuję. Oczywiście to nie są życzenia dla wszystkich, bo nie wszyscy będą takie starania podejmować. Niemniej, w imieniu całej Komisji, chciałabym podziękować zarówno panu ministrowi i całej ekipie z Ministerstwa Zdrowia, jak i panu prezesowi wraz z współpracownikami, za rzetelne, szybkie działania i za to, że jednak udało nam się pewne rzeczy uchwalić, a dyskusje docelowo były konstruktywne. Jeszcze raz dziękuję i ogłaszam wcześniej zapowiedzianą przerwę.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wznawiam posiedzenie po przerwie. Wszyscy państwo macie przed sobą projekt dezyderatu nr 7 Komisji Zdrowia. Czy są jakieś uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#AlfredOwoc">Chciałbym dodać jedno zdanie, tytułem wyjaśnienia. Otóż tekst przygotowaliśmy w czteroosobowym zespole. Proponujemy tekst, który wydaje nam się, iż oddaje ducha posiedzenia, a przede wszystkim - ze świadomego wyboru - jest bardzo ogólnym dezyderatem. Nie wchodzimy tu w szczegóły świadomie, bowiem nie chcemy prowokować dyskusji miedzy nami. Chodzi raczej o to, aby otworzyć katalog problemu. Stąd taka właśnie propozycja, która wydaje się niekontrowersyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wydaje się, że projekt konsumuje wszystko to, o czym wcześniej była mowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#BolesławPiecha">Rzeczywiście propozycja jest kompromisowa. Proponowałbym przegłosować taki tekst dezyderatu. On jest ogólny, ale zmusza premiera do zajęcia stanowiska w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JakubDerechKrzycki">Wydaje mi się, że w tym pierwowzorze dezyderatu była zawarta jedna ważna myśl. Mianowicie było odniesienie się Komisji Zdrowia do propozycji, która tutaj gdzieś ucieka, czyli do propozycji podziału środków finansowych na rok przyszły, przedstawionej przez Radę Narodowego Funduszu Zdrowia. Myślę, że warto byłoby, aby to odniesienie się do tego dokumentu znalazło się w drugim akapicie, jako trzecie tiret.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#BolesławPiecha">Oczywiście można by się zgodzić, jednak nie wiemy jaki był tam użyty algorytm. Właściwie nie wiemy nic, bo jest to dokument niepodpisany, firmowany tylko w nagłówku przez wiceprzewodniczącego Rady pana Rudolfa Borusiewicza. Sądzę, że lepiej będzie jeśli prezes i minister stawią się u premiera i sami sobie wszystko wyjaśnią.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JakubDerechKrzycki">Nie upieram się przy tym, że ta propozycja ma być przyjęta. Jednak ten dokument, który trafił do nas z rąk wiceszefa Rady Funduszu, był dokumentem, który sprowokował dzisiejszą dyskusję i w tej dyskusji odgrywał istotną rolę. Wydaje mi się, że jeżeli chcemy tę dyskusją jakoś podsumować, to jest to dokument, do którego uwagę premiera powinniśmy odesłać. To po prostu poszerzy płaszczyznę spojrzenia na problem, o którym dyskutowaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AlfredOwoc">Jako współautor tekstu dezyderatu chcę powiedzieć, iż ta propozycja wydawała się nam takim „złotym środkiem”. Jednak słowa posła Derech-Krzyckiego mnie przekonują. To nie jest coś, co my przesądzamy, tylko stwarzamy poszerzenie płaszczyzny. Rada i członkowie rady są niejako ludźmi premiera i myślę, że jeżeli dopiszemy to trzecie tiret, to nic złego się nie stanie, a tylko wzbogaci treść dezyderatu. Oczywiście nie jest to rzecz, o którą należy „kruszyć kopie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#BogdanDerwich">Dlaczego w dezyderacie odnosimy się do wielkości podziału środków, skoro w dyskusji mieliśmy zastrzeżenia do formuły i w ogóle podejścia do sprawy? Natomiast tutaj wygląda na to, że chcemy premiera jak gdyby zobowiązać czy sprowokować do tego, żeby zajął się równomiernym dzieleniem środków na poszczególne oddziały. Według mnie jest to załatwianie jakiś własnych, lokalnych spraw, a tymczasem sytuacja polega na tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia i Ministerstwo Zdrowia mają na tyle rozbieżne poglądy na kwestie związane z planem finansowym na 2006 r., iż uważamy, że nie możemy w takiej formie tego planu pozytywnie zaopiniować.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#BolesławPiecha">Ja jednak bym nie przesadzał. Premier głównie ma się zająć sprawą rozporządzenia, czyli tego co było podstawą tworzenia planu finansowego. Tu chodzi o podstawę prawną do tworzenia planu finansowego. O to mieliśmy pretensje. Osobiście nie zmieniałbym już treści projektu dezyderatu, nie zamieszczałbym tej wskazówki, o której mówił poseł Derech-Krzycki, gdzie premier ma szukać, bo nie sądzę, żeby to było właściwe odesłanie premiera.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#EwaSowińska">Ja również chcę podkreślić, iż naczelną sprawą było to rozporządzenie ministra zdrowia, które może być podstawą do postawienia zarzutu niekonstytucyjności. Takich spraw nie chcemy wypuścić. Myślę, że możemy zaakceptować taki kształt dezyderatu, jaki został przedstawiony w projekcie. Nic więcej nie potrzeba dopisywać. Tym bardziej, że poseł Jakub Derech-Krzycki był tak krótko na posiedzeniu Komisji, że nie wiem skąd czerpie wiedzę jaki był przebieg dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Rzeczywiście wzburzyły nas wypowiedzi przedstawicieli dwóch agend państwowych: Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia. Myślę, że nie byłoby złym rozwiązaniem, gdybyśmy w dezyderacie nawiązali do tej opinii Rady Funduszu. Niech premier przeanalizuje co mówi Rada Funduszu i poszczególni członkowie rady. Ta propozycja, by w akapicie, w którym piszemy iż w związku z brakiem jednolitego stanowiska ministra zdrowia i prezesa NFZ wnosimy o przeanalizowanie rozporządzenia, projektu planu finansowego, dopisać „stanowiska Rady Funduszu” - jest słuszna.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">To nie jest stanowisko Rady Funduszu.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Przepraszam - opinii, jaką otrzymaliśmy, jako Komisja Zdrowia. Myślę, że nie byłoby złe, gdyby premier przeanalizował to, co wyszło ze strony Rady Funduszu. Dodam, że dostałam kserokopię pisma, jakie skierował przewodniczący Rady Funduszu do premiera i tam są użyte te same argumenty, jakie my dostaliśmy od wiceprzewodniczącego rady. W związku z tym uważam, że dobrze byłoby dopisać w dezyderacie to trzecie tiret, żeby premier zainteresował się również tymi opiniami, które my otrzymaliśmy od członków rady Funduszu.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Pani posłanko, to nie „przeszło” przez Komisję. Pan wiceprzewodniczący Rady Funduszu przyniósł to na posiedzenie Komisji i wręczył sekretarzowi Komisji. Jest to dokument niepodpisany i właściwie trudno do niego odsyłać.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#KrystynaHerman">Myślę, że zarówno ustawa, jak przepisy wykonawcze do ustawy, statut Funduszu i regulamin Rady Funduszu dosyć precyzyjnie określają, jaki jest tryb tworzenia planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia. Zwracając się do posłanki Elżbiety Radziszewskiej chcę podkreślić, iż nie możemy tego pisma sygnowanego przez pana Rudolfa Borusiewicza traktować jako oficjalnego dokumentu na Komisję Zdrowia, bo członkowie Komisji nie zostali zapoznani z tym materiałem w odpowiednim trybie. Jest to opinia jednej osoby, która nie może tu być eksponowana. W dodatku, moim zdaniem, jest to po prostu lobbing.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#BolesławPiecha">Ostudźmy nieco emocje. O co walczymy? Walczymy o to, co jest kwestionowane, czyli rozporządzenie. Rozporządzenia nie może zmienić minister. Może to zrobić tylko Rada Ministrów w trybie specjalnym. Nikt inny nie zdąży tego zmienić przed 5 września. Jeżeli się tego nie zmieni, to ten plan finansowy NFZ, który zaopiniowaliśmy negatywnie, będzie podstawą tworzenia decyzji dla działalności Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlatego albo się decydujemy, że próbujemy wymóc na premierze zmianę, albo będziemy mnożyć różnego rodzaju fakty, które są chyba niepotrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AlfredOwoc">Myślę, że można powiedzieć, iż jest ogólne poparcie dla projektu dezyderatu, który jest naturalną konsekwencją naszej wcześniejszej dyskusji. Jego wartość jest wielka, bo on ma za zadanie otworzyć problem. Jeśli poseł Jakub Derech-Krzycki nie wycofuje się ze swego wniosku, to po prostu przegłosujmy go. Redakcyjne rozwiązanie tego jest dosyć proste: albo jest to trzecie tiret, albo go nie ma. Natomiast w moim przekonaniu dezyderat, jako taki, nie ucierpi jeśli nie będzie tego trzeciego tiret, aczkolwiek być może ono go ulepsza. W każdym bądź razie ten dezyderat na pewno robi swoje. Myślę, że z przyjemnością będziemy wspominać ten moment. Mnie na pewno poprawi się na duszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Myślę, że trzecie tiret nie jest konieczne, bo możemy dołączyć do drugiego tiret ten pseudodokument - bo tak niestety trzeba go traktować.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JakubDerechKrzycki">Nieszczęściem służby zdrowia jest to, że sami ją upolityczniamy. Oczywiście każdy z nas chciałby, żeby w tej służbie zdrowia było lepiej, ale sami ją wpędzamy w tarapaty. Jutro o godz. 9.00 nad tym samym problemem będzie debatowała Komisja Finansów Publicznych. Państwa już pewnie nie będzie, ja będę tam walczył sam. Otóż niezmiernie istotnym dla mnie jest, żeby Komisja Finansów Publicznych przyjęła plus minus podobne stanowisko. Trudno mi powiedzieć, czy uda się tam załatwić, żeby został przyjęty dezyderat do premiera. Dodam, że od dawna zabiegałem, żeby w końcu Komisja Finansów Publicznych napisała coś i zajęła jasne stanowisko w sprawie służby zdrowia. Wydaje mi się, że dopisanie do projektu dezyderatu jednego zdania na pewno nie psuje go, a na pewno poprawia i na pewno odsyła do dokumentu, którym posługiwaliśmy się. Chciałbym jeszcze raz zwrócić państwa uwagę na końcówkę wypowiedzi ministra Marka Balickiego na dzisiejszym posiedzeniu, że jedyną alternatywą dla tego, co przygotowało ministerstwo, jest propozycja przesłana oficjalnie przez Narodowy Fundusz Zdrowia do ministra, jako jedna z możliwych alternatyw do wprowadzenia w życie, bo inne warianty nie są przeliczone. I ta inna propozycja, to jest właśnie ta, którą proponuję dopisać, aby premier się z nią zapoznał. Jeżeli zwracamy się do premiera, żeby zapoznał się z różnymi dokumentami, to wydaje się, że powinien też zapoznać się z jedyną w pełni opracowaną alternatywą dla podziału środków według algorytmu z przyjętym wskaźnikiem 1,7. Mało tego - z alternatywą opracowaną przez ciało jemu podległe i przez niego powoływane. Na pewno nie zrobimy tym nic złego dla służby zdrowia. Proponuję, aby dopisać trzecie tiret w brzmieniu: „opinii Rady i członków Rady Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#BolesławPiecha">Zwracam uwagę, że dokument sygnowany przez wiceprzewodniczącego Rady Funduszu nie jest dokumentem Narodowego Funduszu Zdrowia, bo ten dokument podobno się różni od tego, który został nam dzisiaj zaprezentowany. Nie róbmy szopek. To jest dokument niepodpisany.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Poza tym - zwracam się do posła Jakuba Derech-Krzyckiego - proszę przeczytać początek tego akapitu, gdzie piszemy, że w związku z brakiem jednolitego stanowiska Komisja „wnosi o pilne zajęcie stanowiska w sprawie konieczności przeanalizowania pod względem merytorycznym i prawnym”. Pytam - czego? Tej propozycji, o której pan mówi? Bo tak by to w sumie brzmiało. Jeżeli już, to ewentualnie można by dopisać w drugim tiret po wyrazach „projektu planu finansowego NFZ na 2006 r.” wyrazy „w tym w aspekcie propozycji korekty konstrukcji...itd., przedstawionej członkom Komisji Zdrowia przez zastępcę przewodniczącego Rady Funduszu” - ale to wygląda po prostu śmiesznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#BolesławPiecha">My mamy oficjalny dokument Narodowego Funduszu Zdrowia - plan finansowy na 2006 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JakubDerechKrzycki">Ja jednak podtrzymuję swój wniosek. Ja też słyszałem, że są dwie wersje opinii Rady Funduszu, ale premier na pewno zdoła ustalić jaką opinię przyjęła rada.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem propozycji poszerzenia treści projektu dezyderatu o trzecie tiret? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami, przy 6 przeciwnych i 3 wstrzymujących się przyjęła propozycje poszerzenia treści projektu dezyderatu o trzecie tiret. Proszę zatem pana posła o zredagowanie trzeciego tiret, które łączyłoby się z początkiem drugiego akapitu.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JakubDerechKrzycki">Proszę o krótką przerwę.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Ogłaszam 5 minut przerwy.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wznawiam posiedzenie po przerwie. Proszę o przedstawienie treści trzeciego tiret.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JakubDerechKrzycki">Podtrzymuję tę treść, którą proponowałem wcześniej, czyli „opinii Rady i członków Rady Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 r.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">To nie jest opinia. Proszę przeczytać, to jest „Propozycja korekty konstrukcji »algorytmu« podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 rok”.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#KrystynaHerman">Jeżeli ktoś decyduje się oficjalnie przedstawić na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia materiał i uzasadnia, że jest on dobry, to niech premier zainteresuje się jak to jest możliwe, że w instytucji jemu podległej powstaje dokument, który jest przedmiotem obrad Komisji, a jednocześnie w tym samym czasie pojawia się inny materiał, który jest sygnowany przez wiceprzewodniczącego Rady Narodowego Funduszu Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wobec tego trzeba w tym tiret zapisać imiennie czyja jest to propozycja. A zatem to trzecie tiret brzmiałoby: „Propozycji korekty konstrukcji »algorytmu« podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie w »planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2006 rok«, przedstawionej przez zastępcę przewodniczącego Rady Narodowego Funduszu Zdrowia Rudolfa Borusiewicza”.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#JakubDerechKrzycki">Całkowicie zgadzam się z tą treścią. Bo jeśli nawet są dwa inne dokumenty rady, to i tak premier dotrze do wszystkich wersji. Natomiast my w dezyderacie musimy określić tę wersję, którą dysponuje sekretariat Komisji Zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy są jeszcze jakieś uwagi do projektu dezyderatu? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem dezyderatu nr 7? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami, przy braku przeciwnych i 5 wstrzymujących się przyjęła dezyderat nr 7. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Zatem dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>