text_structure.xml
17.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Porządek dzisiejszego posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyMiller">Zgodnie z ustawą zmiana planu finansowego dokonana na podstawie decyzji ministrów finansów i zdrowia powinna być zaopiniowana przez Komisję Zdrowia. W 2005 roku pojawiły się potrzeby nowych wydatków na świadczenia medyczne. Potrzeby te nie są możliwe do zaspokojenia z pieniędzy przewidzianych w planie finansowym we wrześniu ubiegłego roku. Kontraktowanie w roku 2004 na rok 2005 powinno się zmieścić w planie finansowym, ale po stronie oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w planie nie występuje pozycja „Rezerwa”. W związku z tym dyrektor oddziału, kontraktując, ma prawo wykorzystać swoje zasoby finansowe do limitu planu. Stąd przyjęliśmy zasadę, że jeżeli centrala NFZ wprowadza nowy zakres świadczeń medycznych, to musi się to wiązać ze zmianą planu finansowego dla odpowiedniego oddziału czy też wszystkich oddziałów wojewódzkich NFZ. Ten przypadek właśnie rozpatrujemy. Narodowy Fundusz Zdrowia zakończył rok 2004 nadwyżką. W związku z tym mogliśmy pozwolić sobie na spłatę części zobowiązania wobec Skarbu Państwa, powstałego w roku 2000 poprzez zaciągnięcie pożyczki przez ówczesne regionalne kasy chorych w wysokości 700 mln zł. W styczniu tego roku spłaciliśmy ministrowi finansów 100 mln zł z tejże pożyczki wraz ze właściwymi odsetkami. Dlatego po stronie rezerwy na spłatę pożyczki udzielonej z budżetu państwa w pozycji F1 możemy tę rezerwę obniżyć o 100 mln zł. Proponujemy zagospodarować tę kwotę w następujący sposób. Po pierwsze, na rzecz nowych pozycji po stronie świadczeń, które są wymienione w naszym wniosku. Po drugie, na przekazanie części z tych środków odpowiednim oddziałom wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak powiedziałem, NFZ zakończył rok 2004 nadwyżką, ale to nie oznacza, że wszystkie oddziały wojewódzkie również ją odnotowały. Jeżeli przyjęlibyśmy zasadę, że koniec roku oznacza równocześnie zamknięcie planu finansowego bez konsekwencji dla kolejnego roku finansowego, to podejrzewam, że rok 2005 wszystkie oddziały wojewódzkie zakończyłyby stratą, bowiem byłby to dowód na to, że z tytułu zakończenia stratą roku finansowego oddział nie ponosi żadnych konsekwencji w roku następnym. Z drugiej strony, gdyby któremuś z nich groziło zakończenie roku nadwyżką, to, tak jak w wielu jednostkach budżetowych, im bliżej 31 grudnia, tym w większej panice wydawałby pieniądze bez właściwego przemyślenia. W związku z tym centrala Narodowego Funduszu Zdrowia wychodzi z założenia, że obie te postawy byłyby szkodliwe. Chcemy wprowadzić na razie tylko obyczaj - możliwe, że należałoby go zmienić w postanowienie ustawowe - że wynik roku poprzedniego jest saldem otwarcia następnego. Chcemy część rezerwy, którą możemy zlikwidować, przeznaczyć na rzecz oddziałów wojewódzkich, które zakończyły rok 2004 nadwyżką. Jest to uwidocznione w tabeli zawartej w dostarczonym Komisji materiale. Przedostatnia kolumna w tabeli według załącznika nr 1, czyli kolumna nr 8 wskazuje, że dwa województwa nie partycypują w rozdziale dodatkowych środków. Są to Małopolski i Zachodniopomorski Oddziały Wojewódzkie, które zakończyły rok 2004 stratą. Małopolski w wysokości ok. 7 mln zł, a Zachodniopomorski w wysokości ok. 44 mln zł. Podane kwoty są tymczasowe, ponieważ jeszcze nie zamknęliśmy ostatecznie roku 2004. Uczynimy to z końcem marca. Ale nie chcemy czekać z podziałem tej kwoty aż do końca marca ze względu na dodatkowe świadczenia medyczne, które chcemy zamówić. Gdybyśmy musieli skorygować ten stan, to przy rozdziale następnych pieniędzy zaproponujemy stosowną poprawkę.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyMiller">Reasumując, pieniądze, które chcemy przeznaczyć jako zasilenie w planie finansowym odpowiednich planów oddziałów wojewódzkich - chodzi o kwotę w kolumnie nr 8 odpowiadają dodatniemu saldu roku 2004. Pozycja zero odnosi się do ujemnego wyniku roku 2004. W ten sposób jakby spłacamy oddziałom wojewódzkim ich wynik finansowy roku 2004. Dwa wymienione województwa mają zaliczony na poczet spłaty swojego zadłużenia udział, który by miały do pozyskania, gdyby ich wynik nie był ujemny. W ten sposób Małopolskie nie dostanie kwoty do wysokości 7 mln zł. Jeśli należna im suma przekroczy 7 mln zł, wtedy dostaną różnicę. A Zachodniopomorskie będzie czekało, aż dodatkowe środki miałyby osiągnąć 44 mln zł. Na tym polega ten mechanizm. Reszta kwoty ze 100 mln zł pozostaje w rezerwie centrali w pozycji „Wydatki na leki i inne świadczenia medyczne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">W świetle przerażających dla mnie informacji na temat implantu pozwoliłam sobie zadzwonić do prof. Henryka Skarżyńskiego, żeby dowiedzieć się, jak naprawdę wygląda sytuacja, ponieważ nie mogę przejść nad tym do porządku dziennego. Po pierwsze, nie bardzo rozumiem, dlaczego Ministerstwo Zdrowia przekazało tę procedurę do Narodowego Funduszu Zdrowia bez pieniędzy i nawet nie informując o tym Komisji. Zwróciłam się do Ministerstwa Zdrowia, aby rozeznało problem. Ale nie otrzymałam wiążącej odpowiedzi. Z informacji, jakie posiadam, wynika, że kolejka jest ośmioletnia. Ponad 800 osób czeka, z czego 400–500 to dzieci. Prof. Henryk Skarżyński zgadza się ze mną, że nie wolno czekać zbyt długo z zabiegiem wszczepienia implantu, ponieważ uważa, że powinien on być wszczepiony dziecku do roku, półtora, względnie do dwóch lat. Potem praktycznie efekty są już coraz gorsze. Matka, która opiekuje się tym dzieckiem, otrzymuje miesięcznie z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej 422 zł świadczenia pielęgnacyjnego, bo nie pracuje i opiekuje się dzieckiem, 144 zł zasiłku pielęgnacyjnego z tytułu niesprawności, 50 zł dodatku do zasiłku rodzinnego z tytułu kształcenia i rehabilitacji. Razem 657 zł miesięcznie. Rocznie daje to prawie 8 tys. zł. Czyli w ciągu tych 10 lat fundujemy matce drugi implant za 80 tys. zł. Kajetany, wspaniały ośrodek, który w ubiegłym roku wykonał 5 tys. zabiegów na uszach różnego rodzaju, jest w stanie zrobić ich 800 rocznie. Kolejka powstała dlatego, że resort zdrowia kupował tylko 50 zabiegów, a teraz w ogóle nie kupuje. Dlatego kolejka dla dzieci jest pięcioletnia. Dodam, że gdyby wykonywano więcej zabiegów, w granicach 100 czy 200, implant byłby znacznie tańszy, może nawet o połowę. Tym bardziej jest mi przykro, ponieważ podobno prezes Michał Kamiński doskonale zna sytuację, a członkowie Komisji nic o tym nie wiedzieli. Proponuję, aby w tym roku wykonać zabiegi u dzieci, które według specjalistów mają szansę za rok czy dwa normalnie mówić i się uczyć. Stary człowiek, jest to przykre, ale może poczekać, tę sytuację rozumiem. Priorytetem powinny być dzieci, zwłaszcza że nie są to koszty, które mogłyby nas porazić. Z materiału wynika, że 57 mln zł ma być przeznaczone na utworzenie w centrali rezerwy na leki i świadczenia. Apeluję do członków Komisji, żebyśmy załatwili tę sprawę tak, żeby wszystkie dzieci niedosłyszące czy głuche, które mogą, były poddane zabiegowi. Koszt wyniósłby 20–30 mln zł i byłby znacznie niższy od wypłacania zasiłków w kwocie 8 tys. zł rocznie. Może gdzie indziej koszt jest wyższy. Nie znam skali. Wiem, ile to kosztuje w ośrodku Kajetany, który jest najlepszy, dokąd przyjeżdżają mali pacjenci zza granicy. W ubiegłym roku tylko rodziców dwanaściorga dzieci było stać na opłacenie kosztów zabiegów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rzeczywiście należałoby zwrócić uwagę na zakup implantów w drodze przetargu, ponieważ przy większych ilościach jest możliwe uzyskanie znacznie niższych cen jednostkowych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Michał Kamiński :Wczoraj poinformowałem członków Komisji o całej historii przejęcia tej procedury i mówiłem o tym, że w chwili, kiedy uzyskaliśmy informacje z Ministerstwa Zdrowia, że mamy przejąć finansowanie wszczepień implantów, poprosiliśmy o podanie symulacji finansowej, na jakim poziomie finansowym powinniśmy zaplanować wydatki na rok 2005. Wtedy Ministerstwo Zdrowia poinformowało nas, że chodzi o 8 mln zł wydatków na rok 2004. Rzeczywiście wśród czterech świadczeniodawców jest prof. Henryk Skarżyński ze swoim ośrodkiem w Kajetanach, który ma zaplanowane wykonanie 53przeszczepów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Prof. Henryk Skarżyński nie ma zaplanowanej takie liczby przeszczepów. Dostaje określoną sumę pieniędzy. Ośrodek ten może wykonać 800 przeszczepów w ciągu roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MichałKamiński">Na podstawie danych, które otrzymaliśmy z Ministerstwa Zdrowia, zaplanowaliśmy wydatki i podzieliśmy je, korzystając z opinii m.in. prof. Henryka Skarżyńskiego, na taką liczbę zabiegów, jaką wymieniłem. Niemniej jednak prof. Henryk Skarżyński informował nas o tym, że kolejka oczekujących jest dużo większa. Natomiast jaka jest to skala problemu, dowiedzieliśmy się dopiero wtedy, gdy już ruszyła cała procedura planu i procesu kontraktowania? Mniej więcej miesiąc temu, na spotkaniu w resorcie zdrowia dowiedzieliśmy się od świadczeniodawców, jaka jest rzeczywista kolejka. Sądzę, że Ministerstwo Zdrowia miało dane dotyczące kolejki oczekujących pacjentów. Przewidując taką sytuację, umieściliśmy tę procedurę w katalogu lecznictwa szpitalnego, tak aby móc w sposób płynny, w zależności od możliwości finansowych danych oddziałów kontraktować tę procedurę raczej w systemie otwartym. Sądzę więc, że gdyby pojawiły się dodatkowe środki finansowe, będzie możliwe finansowanie tych zabiegów. Uważam, że zrobiliśmy maksymalnie dużo w tej sprawie. Ośrodek Kajetany jest rzeczywiście wysoko referencyjny i ma możliwości wykonania tego rodzaju usługi. Sprawę zbadaliśmy także od strony medycznej i rzeczywiście dzieci od drugiego roku życia powinny mieć jak najszybciej wszczepiany implant. Oprócz tego, jak już mówiłem, są jeszcze trzy inne ośrodki, które wykonują te przeszczepy i mogą kontraktować te usługi. Ponadto taką możliwość będzie miał nowo powstały ośrodek na terenie województwa śląskiego, ponieważ chodzi nam o zapewnienie dostępności do tej usługi na terenie całego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BolesławPiecha">W kwestii procedur wysokospecjalistycznych chcę powiedzieć, że jest z nimi ogromny kłopot. Sądzę, że dzisiaj nie ma możliwości, aby resort zdrowia określał standard postępowania, bo jest to ogromnie skomplikowane. Po czwartym roku życia wszczepianie implantu oznacza, że pacjent będzie dostawał do 18-stego roku życia 680 zł miesięcznie, a efekty dotyczące rozwoju słuchu będą niewielkie. Taka jest opinia prof. Henryka Skarżyńskiego. Trzeba przede wszystkim ustalić standard i, być może, powinien to zrobić prezes swoimi siłami. Każdy ośrodek, który ubiega się o wykonywanie zabiegów, stosuje lobbing. Takich pism, jakie posłanka Aleksandra Łuszczyńska dostała, ja również sporo otrzymałem. Trzeba ukrócić ten proceder, określić pewien standard i dopiero wtedy zacząć planować środki. Nie wiem, jaka jest kolejka. Wiem tylko, że największe kontrowersje dotyczyły dzieci na przełomie czwartego i piątego roku życia, kiedy skuteczność implantu gwałtownie spada, ponieważ nie mają one rozwiniętych ośrodków mózgowych, które by sygnał z implantu były w stanie odczytać jako mowę. My się uczymy patrzeć i słyszeć. Prezes NFZ i jemu podległe służby powinny spróbować przy pomocy konsultantów wojewódzkich określić pewien standard i wskazać priorytety - dla mnie na pewno są to dzieci, i to te najmłodsze. Bardzo często jest też tak, że - niestety - ubytki słuchu czy głuchota wynikają z wielowadzia. I to nie jest prosta sprawa. Jest wiele wad złożonych i obok nich ślepota. Rozumiem, że są również pourazowe ubytki słuchu, gdzie implanty na pewno sprawdzą się w jakiś sposób, ale priorytetem powinny być dzieci do trzeciego roku życia, kiedy jest szansa na to, że rehabilitacja będzie pewna i bardzo poważne kalectwo zostanie ograniczone. I tam trzeba kierować środki. Myślę, że jesteśmy pod wrażeniem ośrodka Kajetany, ale nie sądzę, żeby tylko jeden ośrodek mógł się tym zajmować. Poza tym jest konsultant wojewódzki. Nie jest moją sprawą rozstrzygać, jakie są napięcia między nim a profesorami. Ale prezes NFZ pewnie doskonale zna sprawę, bo to nie jest jedyna „dyscyplina sportu” w medycynie, gdzie są takie rozbieżności.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Myślę, że teraz nie będziemy rozwijać tego tematu, w tym szczególnie zawiłości stosunków międzyludzkich. Chcemy załatwić sprawę chorych dzieci, a nie ośrodka. Jest to kwestia skoordynowania działań, żeby każdy ośrodek nie składał zamówienia na dowolną liczbę implantów, bo wtedy wzrosną koszty. Myślę, że prezes Jerzy Miller doskonale wie, o czym mówimy. Jest to sprawa wybrania koordynatora, który sprawnie wykona system zakupów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Zdaniem specjalistów, najpilniejsza grupa, która powinna być zoperowana w tym roku, to minimum 300 dzieci w instytucie, łącznie z kilkudziesięcioma w dwóch innych ośrodkach. Chodzi o dzieci najmłodsze. Składam formalny wniosek, aby przy najmniej 20 mln zł przeznaczyć na wszczepienie implantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">To musi być przygotowane. My dzisiaj nie dzielimy środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyMiller">Proponuję następującą procedurę. Wczoraj w trakcie dyskusji ta sprawa pojawiła się jako aktualna i pilna. W związku z tym przystąpimy niezwłocznie do przygotowania odpowiedniej procedury i w najkrótszym możliwym czasie, jak tylko będziemy gotowi, poinformujemy na piśmie o sposobie rozwiązania problemu. Mam nadzieję, że w sprawach takich jak dzisiejsza będę odwiedzał członków Komisji nie rzadziej niż raz na miesiąc. W związku z tym proponuję odłożyć decyzję w sprawie konkretnej kwoty do czasu rozpatrzenia warunków praktycznych, jakie będą wynikały z naszego opracowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Traktujemy wypowiedź prezesa Jerzego Millera jako zobowiązanie. Teraz wracamy do rozpatrywania punktu pierwszego porządku obrad. Czy jeszcze ktoś z państwa chce zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BolesławPiecha">Proponuję przyjąć projekt zmiany planu bez dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś z państwa jest przeciwny wnioskowi posła Bolesława Piechy? Nie widzę sprzeciwu. Wobec tego przeczytam opinię Komisji nr 18 do ministra finansów i ministra zdrowia w sprawie projektu zmiany planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2005 o przesunięciu środków finansowych na świadczenia opieki zdrowotnej, uchwaloną w dniu dzisiejszym. Jest tekst brzmi następująco: „Komisja Zdrowia na posiedzeniu w dniu 17 lutego 2005 roku rozpatrzyła wniosek prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczący projektu zmiany planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2005. Komisja pozytywnie zaopiniowała proponowane przez prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia zmiany dotyczące przesunięcia środków w kwocie 100 mln zł z pozycji F1 do pozycji B2”. Czy ktoś z państwa chce zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła opinię Komisji nr 18 do ministra finansów i ministra zdrowia w sprawie projektu zmiany planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na rok 2005. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię nr 18. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>