text_structure.xml 46.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzKurczuk">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej i na wstępie chciałbym poinformować o zmianach w porządku dziennym, jaki został państwu przedstawiony. W pierwszym punkcie mieliśmy wyrazić opinię, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o sejmowej komisji śledczej, ale przedstawiciel wnioskodawców, poseł Robert Strąk, prosił o wykreślenie tego punktu z dzisiejszego posiedzenia. Rozpatrzymy go na następnym spotkaniu Komisji. Podobnie posłanka Halina Murias, jako przedstawicielka wnioskodawców, prosiła, aby zdjąć z dzisiejszego posiedzenia punkt drugi, w którym mieliśmy wyrazić opinię, również w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu ustawy o klastrach przedsiębiorstw rodzinnych. Rozumiem, że pani posłanka oczekuje jeszcze na niezbędną ekspertyzę do projektu i dlatego przekładamy rozpatrzenie tego punktu do czasu, aż będzie to możliwe. Pozostał nam zatem punkt trzeci, czyli wyrażenie opinii w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym, a także jeden jeszcze punkt, który nie został zapisany, a który chciałbym teraz dołączyć. Chodzi o przyjęcie planu pracy na okres od września 2004 r. do stycznia 2005 r. Projekt tego planu otrzymaliście państwo na piśmie, a zatem w odpowiednim momencie dzisiejszego posiedzenia poddamy go pod dyskusję. Skoro nie słyszę sprzeciwu wobec zaproponowanych zmian, uważam, że Komisja przyjęła porządek dzienny i przystępujemy do zapoznania się z opiniami na temat spraw, jakie rozpatrywane będą w najbliższym czasie przez Trybunał Konstytucyjny. Pierwsza sprawa nosi sygn. akt P 15/03, a opinię przedstawi posłanka Magdalena Banaś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MagdalenaBanaś">Przedmiotem pytania prawnego Naczelnego Sądu Administracyjnego są przepisy dotyczące nabycia przez nauczyciela, z mocy prawa, stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego. Naczelny Sąd Administracyjny stawia pytanie, czy art. 10 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 18 lutego 2000 r. o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych innych ustaw jest zgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Z treści tego artykułu wynika, iż nauczyciele spełniający wymagania kwalifikacyjne, o których mowa w art. 9 ust. 1 pkt 1 ustawy - Karta Nauczyciela, zatrudnieni na podstawie mianowania przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 18 lutego 2000 r., uzyskują z mocy prawa stopień nauczyciela mianowanego, z dniem wejścia w życie tej ustawy, jeżeli są zatrudnieni w przedszkolu, szkole, placówce oraz innej jednostce organizacyjnej wymienionej w art. 1 ustawy - Karta Nauczyciela, w wymiarze co najmniej 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć. Naczelny Sąd Administracyjny Ośrodek Zamiejscowy w Gdańsku rozpatrując skargę Czesława Hryba na decyzję Burmistrza Miasta Kwidzyna w przedmiocie nadania stopnia awansu zawodowego nauczyciela kontraktowego, powziął wątpliwość, czy przedmiotowy artykuł, w zakresie, w jakim uzależnia od wymiaru zatrudnienia nabycie z mocy prawa z dniem wejścia w życie ustawy stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego przez nauczyciela spełniającego wymagania kwalifikacyjne, o których mowa w art. 9 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela, zatrudnionego na podstawie mianowania przed dniem wejścia w życie ustawy i pozostającego w tym dniu w zatrudnieniu na podstawie umowy o pracę w przedszkolu, szkole, placówce oraz innej jednostce organizacyjnej, wymienionej w art. 1 ustawy - Karta Nauczyciela, jest zgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Zdaniem NSA „nie daje się pogodzić z zasadą równości wynikającą z art. 32 ust. 1 konstytucji sytuacja, w której osoby posiadające podobne kwalifikacje merytoryczne i osobiste do wykonywania zawodu nauczyciela, mające za sobą podobną nauczycielską drogę zawodową, obejmującą zatrudnienie na podstawie mianowania i wykonujące swój zawód na podstawie umowy o pracę w mniej niż 1/2 obowiązującego wymiaru zajęć, nabywałyby z mocy prawa różne stopnie awansu zawodowego nauczycieli tylko dlatego, że jedne z nich pozostawały w zatrudnieniu w dacie wejścia ustawy nowelizującej Kartę Nauczyciela, a inne nawiązały stosunek pracy dopiero po tej dacie”. Będący przedmiotem pytania prawnego NSA art. 10 ust. 3 ustawy z dnia 18 lutego 2000 r. określa przesłanki nabycia z mocy prawa stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego i dotyczy nauczycieli, którzy w przeszłości byli zatrudnieni na podstawie mianowania, a następnie ich stosunek pracy wynikający z mianowania ustał i nawiązany został kolejny - na podstawie umowy o pracę. Przepisy art. 10 ust. 3 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 18 lutego 2000 r. regulują uprawnienie do nabycia stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego dla dwóch grup nauczycieli. Obie grupy różnicuje jedynie data nawiązania stosunku pracy na podstawie umowy o pracę i od tej daty w relacji do daty wejścia w życie ustawy z dnia 18 lutego 2000 r. uzależnione są wymagane od nauczyciela pozostającego w dniu 6 kwietnia 2000 r. w zatrudnieniu dodatkowe przesłanki niezbędne do nabycia stopnia awansu zawodowego nauczyciela mianowanego. Zgodnie bowiem z art. 10 ust. 3 pkt 2 ustawy nauczyciele pozostający w zatrudnieniu w dniu 6 kwietnia 2000 r. uzyskują, z mocy prawa, stopień awansu zawodowego nauczyciela mianowanego, o ile zatrudnieni są w wymiarze co najmniej 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć. Wymóg ten, zgodnie z art. 10 ust. 3 pkt 1 ustawy, nie dotyczy natomiast nauczycieli, z którymi stosunek pracy zostanie nawiązany po dniu 6 kwietnia 2000 r., o ile przerwa w zatrudnieniu nie przekraczała 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MagdalenaBanaś">Skoro ustawodawca nie różnicuje obu podmiotów, których dotyczą przepisy art. 10 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 18 lutego 2000 r. w zakresie kwalifikacji zawodowych (określonych w art. 9 ust. 1 pkt 1 Karty Nauczyciela) oraz doświadczenia zawodowego, czego wyrazem było zatrudnienie w przeszłości na podstawie mianowania, to przyjęcie jako kryterium różnicowania daty zawarcia stosunku pracy oraz wymiaru zajęć należy uznać za niezasadne. W związku z niemożnością znalezienia relewantnych kryteriów tego zróżnicowania oraz brakiem proporcjonalności i związku z innymi wartościami konstytucyjnymi stawiam wniosek i proszę Komisję o przyjęcie stanowiska, że art. 10 ust. 3 pkt 2 ustawy z dnia 18 lutego 2000 r. o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych innych ustaw jest niezgodny z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są uwagi lub pytania dotyczące tak przedstawionego stanowiska w sprawie o sygn. akt P 15/03? Nie słyszę, a zatem uznaję, że Komisja przyjęła stanowisko zaprezentowane przez posłankę Magdalenę Banaś. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam też, że pani posłanka będzie reprezentować Sejm w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym. Sprzeciwu nie słyszę. W imieniu prezydium Komisji wystąpimy do marszałka o udzielenie pani posłance stosownego pełnomocnictwa do stawienia się przed Trybunałem. Przechodzimy teraz do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt P 17/02, a opinię przygotowało Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Sprawa o sygn. akt P 17/02 nie jest sprawą nową. Była już ona przedmiotem dyskusji na forum Komisji Ustawodawczej. Ponieważ jednak pojawiły się nowe okoliczności związane z uchwaleniem nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, a w tym przepisu, którego dotyczyło to pytanie prawne, zachodzi przesłanka do umorzenia postępowania na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Odnosząc się merytorycznie do stanowiska, jakie Komisja zajęła wówczas, wydaje się, że nadal należałoby przy nim pozostać i uznać art. 479 z oznaczeniem 12 par. 3 Kodeksu postępowania cywilnego za zgodny z konstytucją, tym bardziej że został on obecnie znowelizowany i idzie w kierunku złagodzenia przepisów dotyczących przedsiębiorców oraz postępowania między nimi. Wydaje się więc, że wystąpienie z wnioskiem o umorzenie postępowania w tej sprawie jest tu jak najbardziej uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi dotyczące tak zaprezentowanej opinii w sprawie o sygn. akt P 17/02?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#EugeniuszKłopotek">Czy mogłaby pani powiedzieć, czego dotyczy pytanie prawne zawarte w omawianej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Sprawa dotyczy zgodności z konstytucją art. 479 z oznaczeniem 12 par. 3 Kodeksu postępowania cywilnego. Chodzi tu o sprawy gospodarcze i postępowanie między przedsiębiorcami. Przytoczę tu par. 2 tego artykułu, bo on jest równie ważny i ściśle powiązany z par. 3. Mówi on, że „Powód powinien dołączyć do pozwu odpis reklamacji lub wezwania do dobrowolnego spełnienia żądania i oświadczenia co do stanowiska pozwanego w tym przedmiocie oraz informację lub odpisy pism świadczących o próbie wyjaśnienia spornych kwestii w drodze rokowań”. Natomiast par. 3, który budził wątpliwości i dlatego został przedstawiony do wyjaśnienia przez Trybunał Konstytucyjny, brzmiał: „W razie niezłożenia odpisu wezwania do dobrowolnego spełnienia żądania lub reklamacji stosuje się art. 130”. Jeśli więc wymienione tu dokumenty nie zostały dołączone do akt sprawy, wówczas nie nadawano sprawie biegu, a pozew był zwracany. Nie oznaczało to jednak zamknięcia drogi do sądu, bo kiedy uzupełniono te braki formalne, można było nadać sprawie bieg. W konkretnej sprawie powstała sytuacja, że przedsiębiorca, będący powodem, nie dołączył wymaganych dokumentów. Został on wezwany, w trybie art. 130 kpc do uzupełnienia zaistniałych braków, ale tego nie zrobił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EugeniuszKłopotek">Rozumiem, że powód nie dołączył po prostu kopii swojego wezwania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaWitczakBielecka">Tak. Dokładnie o to chodziło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławRydzoń">Na podstawie mojej praktyki zawodowej mogę powiedzieć, że stanowisko legislatorki jest słuszne i prawidłowe. Przyspiesza też ono znacząco rozpoznanie sprawy i dlatego osobiście podtrzymuję taką opinię w omawianej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GrzegorzKurczuk">Skoro nie ma już uwag, zapytam, czy możemy przyjąć stanowisko wobec sprawy o sygn. akt P 17/02. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem uznaję, że Komisja je przyjęła w takiej formie, jak została nam przedstawiona. W tej sprawie Sejm reprezentować ma przed Trybunałem Konstytucyjnym poseł Marcin Wnuk, który wyraził zgodę, choć dziś jest nieobecny. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu ze strony pozostałych członków Komisji, uznam, że możemy wystąpić do marszałka o udzielenie posłowi Marcinowi Wnukowi pełnomocnictwa do stawienia się przed Trybunałem w imieniu Sejmu w sprawie o sygn. akt P 17/02. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Przechodzimy teraz do omówienia kolejnej sprawy, która ma sygn. akt K 38/03.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AdamMarkiewicz">Postaram się ustosunkować do wniosku z dnia 19 grudnia 2003 r., wniesionego przez grupę posłów reprezentowaną przez posła Bohdana Kopczyńskiego. Wniosek dotyczy stwierdzenia niezgodności art. 7c ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora z art. 105 ust. 6 w związku z art. 236 ust. 1, art. 41 ust. 1 i art. 42 ust. 2 Konstytucji RP, w powiązaniu z art. 7 Konstytucji RP. Głównym zarzutem formułowanym we wniosku jest fakt, że przepisy te „nie wykonują delegacji konstytucyjnej w zakresie immunitetu poselskiego”. Chodzi tu zwłaszcza o to, iż „szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania określa ustawa”. Posłowie występujący z wnioskiem do Trybunału podnoszą natomiast, iż ta dyspozycja została naruszona poprzez odesłanie niektórych kwestii dotyczących immunitetu poselskiego do regulaminu Sejmu. Dochodzenie do ostatecznej decyzji odbywa się bowiem w ten sposób, że marszałek przyjmuje wniosek o pozbawienie immunitetu poselskiego, a następnie kieruje go do odpowiedniej Komisji, która prowadzi całe postępowanie, zawiadamiając posła o wpłynięciu takiego wniosku. Poseł ma prawo przedstawić Komisji dokumenty i dowody oraz być obecny na posiedzeniu Komisji, która po zakończeniu posiedzenia sporządza wniosek o pozbawienie lub niepozbawienie immunitetu. Wniosek ten jest przedkładany Sejmowi, który na posiedzeniu plenarnym podejmuje ostateczną decyzję w postaci uchwały, ustawową większością głosów, przy obecności ponad 231 posłów. Skarżący podnoszą w swoim wniosku, że przepis art. 7c ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora powołując się na konstytucję mówi, że sprawy immunitetu regulować powinna ustawa, natomiast ustawa odsyła do regulaminu Sejmu. Sformułowanie zawarte w art. 105 ust. 6 Konstytucji RP, zdaniem skarżących, wskazuje, iż szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania określa ustawa i nakazuje zawarcie norm dotyczących tych kwestii w odrębnej ustawie. Wnioskodawcy twierdzą, że dyspozycja ta została naruszona, bowiem ustawa nie reguluje tych kwestii, odsyłając do regulaminu Sejmu. Zarzucają też, że brak jest odrębnej ustawy regulującej kwestie immunitetu poselskiego, co powoduje „pozbawienie posła konstytucyjnego prawa do obrony w każdej fazie postępowania oraz rzutuje na nietykalność i wolność osobistą”. Z opinii przygotowanej przez Biuro Legislacyjne wynika natomiast, że brak jest uzasadnienia tezy wnioskodawców, że szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania zawarte w art. 105 ust. 6 Konstytucji RP określa ustawa. Jeśli chodzi natomiast o wewnętrzne postępowanie Sejmu, to według komentarza do konstytucji „szczegółowe zasady pociągania do odpowiedzialności karnej posłów oraz trybu postępowania powierzone zostały ustawie zwykłej”. Nie znaczy to, że wyłączność ustawy ma charakter absolutny. Sejm może zatem regulować wewnętrzne sprawy swojego funkcjonowania, jak też postępowania przed izbami, poprzez regulamin i nie została tu naruszona konstytucyjna zasada, że jest to uregulowane w innej formie niż ustawa. Można bowiem przyjąć, że uchwały Sejmu mają równorzędne znaczenie z ustawami, jeżeli odnoszą się do jego wewnętrznych spraw. Trudno przecież byłoby regulować wewnętrzne sprawy Sejmu ustawami, ponieważ przy tworzeniu ustaw uczestniczy organ wykonawczy, jakim jest rząd, a także wiele innych podmiotów prawnych przygotowujących daną ustawę.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AdamMarkiewicz">Uchwały i regulamin Sejmu są natomiast niezawisłe i nie ma od nich odwołania, dlatego też przyjąć należy, że mają one znaczenie równorzędne z ustawami, o ile odnoszą się do wewnętrznych spraw Sejmu. Podnoszone w zarzutach wnioskodawców zagadnienie odesłania w zaskarżonym przepisie ustawy do regulaminu Sejmu wiąże się ściśle z zasadą autonomii parlamentu. Konstytucja w art. 112 mówi także, iż wewnętrzne sprawy postępowania w Sejmie określa się jego regulaminem i uchwałami. Opinia przygotowana przez Biuro Legislacyjne odwołuje się także do orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, który przy okazji badania jednego z przepisów ustawy o sejmowej komisji śledczej stwierdził w uzasadnieniu do swojego orzeczenia z dnia 14 kwietnia 1999 r., w kontekście zasady autonomii parlamentu, że „zgodnie z poglądami doktryny prawa konstytucyjnego wymieniona zasada obejmuje nie tylko sprawy wewnętrznej organizacji izb oraz postępowań parlamentarnych, ale również m. in. wyłączność decyzji w sprawach składu personalnego organów izb, budżetu izb i jego wykonania, immunitetu parlamentarzystów oraz wyłączność zarządzania terenem parlamentu. Jej powstanie łączy się ściśle z ukształtowaniem się regulaminu w formie uchwały, wykluczającej wpływ na treść czynników zewnętrznych. Formą tą w systemach opartych na zasadzie podziału władzy nie jest na ogół ustawa, bowiem tryb jej uchwalania zakłada udział egzekutywy (rządu, głowy państwa) w poszczególnych fazach procesu ustawodawczego. Regulamin przyjęty w postaci uchwały parlamentu uznany jest zatem za wyraz respektowania autonomii parlamentu”. Zaskarżony przepis art. 7c ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora odsyła do regulaminu Sejmu i Senatu jedynie w swoim ust. 1, wskazując na regulamin jako akt właściwy do wskazania komisji odpowiedniej do rozpatrzenia wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła albo senatora do odpowiedzialności karnej. Tak więc ta kwestia dotyczy sprawy sensu stricto wewnętrznej obu izb parlamentu, to jest wskazania właściwego organu do zaopiniowania złożonego wniosku, który i tak jest ostatecznie rozpatrywany przez Sejm lub Senat in pleno. Nieuzasadniony jest również zarzut naruszenia przez przepis art. 7c ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora art. 105 ust. 6 Konstytucji RP w związku z art. 41 ust. 1 i art. 42 ust. 2 Konstytucji RP. Instytucja immunitetu nie jest elementem ochrony nietykalności i wolności osobistej, lecz specyficzną instytucją, mającą na celu ochronę Sejmu, skład którego stanowią posłowie - przedstawiciele narodu, przed nieuprawnioną, motywowaną politycznie ingerencją innych władz. Immunitet parlamentarny nie może być rozpatrywany tylko jako przywilej indywidualny posła. Pozbawienie immunitetu nie prowadzi do naruszenia jego nietykalności i wolności osobistej. Nie powoduje też, jak chyba sugerują wnioskodawcy, pozbawienia posła prawa do ochrony na wszystkich etapach postępowania karnego, ponieważ właśnie immunitet daje mu prawo do występowania i ochrony na wszystkich etapach postępowania. Należy zauważyć, że dopiero uchylenie immunitetu umożliwia wszczęcie postępowania przeciwko niemu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AdamMarkiewicz">Nie sposób zgodzić się również z tezą wnioskodawców, jakoby następowało „pozbawienie posła immunitetu poselskiego przepisami regulaminu”. Brak jest jakiegokolwiek uzasadnienia prawnego dla takiej tezy. Niezrozumiały jest natomiast zarzut niezgodności zaskarżonego przepisu z art. 105 ust. 6 konstytucji w związku z art. 236 ust. 1 konstytucji, który nakładał na Radę Ministrów obowiązek przedstawienia Sejmowi w terminie 2 lat od wejścia w życie Konstytucji RP, projektu ustaw niezbędnych do jej stosowania. Rada Ministrów miała obowiązek w ciągu dwóch lat, poczynając od roku 1997, przedstawienia wszystkich projektów ustaw, które zmierzałyby do wypełnienia przepisów konstytucji. Oczywiście wewnętrznych spraw Sejmu nie mogła regulować Rada Ministrów, ale sam Sejm w postaci uchwał, a wśród nich również regulaminu. To tyle z mojej strony, choć mógłbym jeszcze omówić tę sprawę znacznie szerzej. Odpowiem jednak na wszystkie pytania, jakie zechcą mi państwo zadać, bo mam ze sobą niezbędne materiały w postaci komentarza do konstytucji. Będziemy więc mogli jeszcze raz przeczytać poszczególne artykuły i ich uzasadnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Czy są pytania lub uwagi do tak przedstawionej opinii w sprawie o sygn. akt K 38/03?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BohdanKopczyński">Postaram się w sposób merytoryczny i skrótowy przedstawić państwu materię naszego wniosku, zwracając uwagę przede wszystkim na to, że sprawy, które poruszamy, mogą dotyczyć każdego z nas, posłów. Dodatkowym argumentem jest to, że media, jak również różne inne siły, starają się nie tylko podważyć status posła, ale także zignorować go, traktując jako pewien przywilej. Nie uwzględniają one tego, że status posła daje swego rodzaju uprawnienia, podobnie jak każde prawo, które daje uprawnienia, ale i obowiązki. Ja podjąłem się obrony wszystkich posłów, nie wyłączając siebie, gdyby nastąpiła sytuacja, że danemu posłowi chciano by uchylić immunitet. Na dzień dzisiejszy bowiem my, posłowie, nie mamy żadnego prawa do obrony. Ze zrozumieniem przyjąłem to, co powiedział poseł Adam Markiewicz, jak również zapoznałem się z opinią prawną dotyczącą naszego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego i muszę stwierdzić, że opinia Biura Legislacyjnego wprowadza nas wszystkich w błąd. Każdy kwalifikowany prawnik musi być jednak świadomy, że skoro wydaje opinię prawną, która rodzi określone skutki prawne, to ponosi pełną odpowiedzialność za jej treść. Wracając zaś do meritum, sprawy muszę zacząć od konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 r., która weszła w życie 17 października tegoż roku i uchyliła wszystkie poprzednie akty prawne, wraz z judykaturą, doktryną i myśleniem tamtego czasu. Okazuje się jednak, że tamto myślenie pozostało, choć akty prawne uchylono. Art. 105 Konstytucji RP, który składa się z 6 ustępów, dotyczy immunitetu poselskiego. Nie będę go omawiał w całości, natomiast zwrócę uwagę na ust. 6, bo on jest kanwą sporu. Stanowi on, że „szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania określa ustawa”. Chodzi tu o rozwiązania prawne, jakie zawiera art. 105 w ust. 1–5. Jest to norma konstytucyjna o mieszanym charakterze, szczególnie karnym, ale także karno-procesowym. Przy prawidłowej wykładni tej normy prawnej nie możemy zgodzić się na istnienie takiego „potworka”, jakim jest rozdział drugi ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, gdzie w art. 6–12 sprawę statusu parlamentarnego normuje się według zasady ignotum per ignotum. Praktycznie nie wiemy więc, co właściwie normuje ta ustawa. Zanim przejdę do zaskarżonego przez nas art. 7c tej ustawy, który jest szczególnie dowolną i niejasną mieszanką prawa, chciałbym sięgnąć do źródeł prawa. Art. 105 ust. 6 konstytucji jest delegacją konstytucyjną mówiącą o tym, że materia zawarta tutaj ma być uregulowana w ustawie, a więc akcie prawnym powszechnie obowiązującym. Ustawa zaś, zgodnie z art. 87 ust. 1 konstytucji, jest źródłem prawa uszeregowanym w hierarchii ważności tuż za konstytucją, która jest najwyższym aktem prawnym w państwie. Art. 93 ust. 1–3 konstytucji mówi natomiast o uchwałach, które są aktami wewnętrznymi danego organu, a więc przedsiębiorstwa lub innego podmiotu, w tym również Sejmu. Regulamin Sejmu z roku 1992 był wielokrotnie nowelizowany, ale nadal niemal połowa jego przepisów nie przystaje do obecnej rzeczywistości porządku prawnego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BohdanKopczyński">Ma on też rangę uchwały, a więc aktu wewnętrznego. Jest tu zatem podstawowa rozbieżność, jeśli chodzi o źródła prawa. Stanowisko Biura Legislacyjnego całkowicie to pomija i wywodzi kazuistykę od jakiejś autorskiej opinii, która nie ma nic wspólnego z prawem. Kilkakrotnie byłem na posiedzeniu Komisji Regulaminowej, kiedy uchylano immunitet traktując posłów jak zbójów, ku radości prasy i wewnętrznych oraz zewnętrznych wrogów posłów. Przytoczę teraz art. 7c ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który brzmi: „Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej składa się Marszałkowi Sejmu lub Marszałkowi Senatu, który kieruje ten wniosek do organu właściwego, do rozpatrzenia wniosku na podstawie regulaminu Sejmu, zawiadamiając jednocześnie posła, którego wniosek dotyczy, o treści wniosku”. W kolejnych ustępach tego artykułu powtarza się określenie „organ właściwy”, ale nie wiadomo, kto jest tym „organem właściwym”. I to jest właśnie to, co nazwałem ignotum per ignotum, czyli nieznane przez nieznane. Tymczasem niedopuszczalne konstytucyjnie jest odsyłanie do regulaminu, czyli do uchwały Sejmu. Art. 12 ustawy dobija nas już całkowicie, bo mówi, że „szczegółowy tryb postępowania w sprawach uregulowanych w niniejszym rozdziale [art. 6–12] określają regulaminy Sejmu i Senatu”. Chce się nam, posłom, wmówić, że regulamin Sejmu, jako akt prawny, jest tożsamy z ustawą, a tymczasem w postępowaniu karnym chodzi o prawa człowieka. Każde zresztą postępowanie prawne, a karne w szczególności, musi chronić podmiot, jakim jest człowiek. Tymczasem w ustawie jest mowa jedynie o Sejmie, czyli o organie, a więc podobnie, jak to było w marksizmie, gdzie podmiotem praw i obowiązków była instytucja publiczna czy przedsiębiorstwo. Struktura organizacyjna miała zatem materię, którą jako podmiot prawny ma jedynie człowiek, na którym spoczywają prawa i obowiązki. Dziś jest więc tak, że każdemu z nas, jako posłom, można postawić dowolny zarzut i spowodować uchylenie immunitetu, bo nie ma określonego trybu postępowania. Nie będę tu omawiał kolejnych ustępów art. 7c, które mają charakter administracyjny i stale odwołują się do „organów właściwych”, nie precyzując, czym lub kim są te organy. To dlatego tak ciężko jest nam się bronić. Dla potrzeb tej sprawy dokonałem analizy immunitetu sędziowskiego i prokuratorskiego i chcę państwu powiedzieć, że tamte immunitety są nie do obalenia, podczas gdy my, posłowie, jesteśmy bezradni wobec poczynań naukowców, czy raczej pseudo-naukowców, jak również prasy, która chętnie podejmuje takie tematy dobijając posłów, często przed ostateczną decyzją. Chciałbym zatem, konkludując moją wypowiedź, zwrócić uwagę i prosić członków Komisji Ustawodawczej, aby nie wyrażać zgody na opinię, jaką przedstawiło Biuro Legislacyjne, a z którą zgodził się omawiający ją poseł. Moim zdaniem delegacja wynikająca z art. 105 ust. 6 konstytucji nie jest wykonana, ponieważ z żadnej istniejącej obecnie normy nie potrafimy odczytać jakie prawa ma poseł postawiony w stan oskarżenia przez prokuratora rejonowego, który robi to za pośrednictwem prokuratora generalnego, czyli ministra sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Czy poseł-sprawozdawca chciałby się odnieść do uwag posła Bohdana Kopczyńskiego? Są one niewątpliwie interesujące i godne uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AdamMarkiewicz">Zgadzam się z panem posłem, jeśli chodzi o działania różnych ludzi i instytucji w zakresie szkalowania posłów, natychmiastowego występowania o pozbawienie ich immunitetu itp., bo to jest problem, zwłaszcza że spotkamy się również z nagonką posła na posła, co chętnie podchwytuje prasa. Jest to także kwestia tego, że politycy działają czasami przeciwko sobie, nie zdając sobie sprawy, że za jakiś czas obróci się to przeciwko nim. Zgadzam się więc, że to należałoby w jakiś sposób rozwiązać. Moim zdaniem nie ma to jednak nic wspólnego z naruszeniem art. 105 ust. 6 konstytucji, ponieważ ten artykuł odsyła do uregulowań ustawowych, a ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora została przyjęta w roku 2003, wypełniając całkowicie zalecenie konstytucji. Nie mogę się też zgodzić ze stwierdzeniem, że wejście w życie nowej konstytucji w roku 1997 przekreśliło poprzednie prawodawstwo, ponieważ art. 236 mówi wyraźnie, że „w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji Rada Ministrów przedstawi Sejmowi projekty ustaw niezbędnych do stosowania Konstytucji”. Nowa konstytucja nie uchyliła zatem żadnych przepisów prawnych obowiązujących do momentu jej wejścia w życie. Jeśli chodzi natomiast o sprawy dotyczące Sejmu, to reguluje je art. 112 konstytucji, który mówi: „Organizację wewnętrzną i porządek prac Sejmu oraz tryb powoływania i działalności jego organów, jak też sposób wykonywania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków organów państwowych wobec Sejmu określa regulamin Sejmu uchwalony przez Sejm”. Organami Sejmu są m. in. Komisje, zaś to, co zarzucono we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego jako działanie niekonstytucyjne, dotyczy postępowania polegającego na tym, że marszałek otrzymuje wniosek o uchylenie immunitetu posła od prokuratora i kieruje go do odpowiedniego organu Sejmu, czyli do Komisji. Komisja zwołuje posiedzenie, zawiadamia odpowiednie organy, ściąga niezbędne materiały, przedstawiając je zainteresowanemu posłowi. Poseł ma prawo przedstawić swoje dokumenty, jak też brać udział w posiedzeniu Komisji i wypowiadać się w swojej sprawie. Komisja przedkłada wnioski ze swojego posiedzenia całemu Sejmowi, zaś decyzję o tym, czy posła pozbawić immunitetu, czy też nie, podejmuje cały Sejm. Nie można więc stawiać zarzutu, że poseł nie ma prawa do obrony, bo sam występuje przed Komisją i może przedstawić swoje dowody oraz różnego rodzaju materiały. Ostateczną decyzję zawsze jednak podejmuje Sejm, niezależnie od tego jaki jego organ wewnętrzny prowadziłby wstępne ustalenia i z jakim wnioskiem by wystąpił do Sejmu. Uważam więc, że tego rodzaju zarzut jest nietrafiony. Jest natomiast problem stosowania prawa, a więc tego, czy prokurator występując o pozbawienie posła immunitetu, nie postąpił zbyt pospiesznie bez zebrania wszystkich dowodów i nie zapoznając się ze wszystkimi materiałami. Od nas też, posłów zasiadających w odpowiedniej komisji, zależy, czy będziemy chcieli starannie rozpatrzyć całą sprawę. To jest także kwestia stosowania prawa, której nie da się zapisać ani w regulaminie, ani w ustawie, bo jest to kwestia tego, jak będą postępować wobec siebie sami posłowie. Rzeczywistość pokazuje, jak podchodzą oni do tych kwestii, ale to nie ma nic wspólnego z tym, czy przepis konstytucji został naruszony, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Czy ktoś z członków Komisji chciałby się jeszcze ustosunkować do tych wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EugeniuszKłopotek">Na początek pozwolę sobie na ogólne spostrzeżenie, że my się „rozbieramy do rosołu” na własne życzenie, pod wpływem mediów. Już niedługo polski parlamentarzysta będzie najmniej chronioną osobą w naszym kraju. Będzie można napluć mu w twarz czy kopnąć go, a on będzie bezbronny, chyba, że odda. Ale wówczas jego pociągną za to do odpowiedzialności. Jutro będziemy mieć kolejny przykład tego, co chcemy sami wobec siebie zrobić, bo będziemy się wypowiadać w sprawie pozbawienia immunitetu za przestępstwo umyślne z oskarżenia publicznego. Weźmy przykład taki, że poseł przekroczy szybkość, bo spieszy się na spotkanie z wyborcami lub do domu, gdzie go od dawna nie widziano. W wyniku tego przekroczenia spowoduje kolizję drogową i będzie postawiony przed sądem z oskarżenia publicznego. Czy to ma być jednak powodem pozbawienia go mandatu poselskiego? W projekcie ustawy mówi się, że ma to być również powód, iż nie będzie on mógł kandydować w następnej kadencji. Czy zatem rzeczywiście, pod wpływem „Faktu” i „Super Expressu”, sami się wkrótce „rozbierzemy do rosołu”? Wracając zaś do omawianej sprawy, popieram stanowisko posła Bohdana Kopczyńskiego. Gdybyśmy bowiem zapisy regulaminu Sejmu włożyli do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, wszystko byłoby w porządku. Na tym polega zarzut posłów, którzy wystąpili z wnioskiem do Trybunału, że art. 7c ustawy odsyła do regulaminu Sejmu, podczas gdy konstytucja mówi o ustawowym uregulowaniu spraw dotyczących szczegółowych zasad pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz trybu postępowania w tych sprawach. Tak ja to zrozumiałem. Patrząc na to, co się wokół nas dzieje, a do czego sami się często przyczyniamy, byłbym za tym, aby poprzeć wniosek posłów reprezentowanych przez posła Bohdana Kopczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WitoldHatka">Znam pracę Komisji Regulaminowej, a choć nie jestem prawnikiem, w całości popieram wywód posła Bohdana Kopczyńskiego. To, z czym miałem do czynienia w tej Komisji, jest więcej niż żenujące, bowiem posłowie tam zasiadający nie są prawnikami i nie znają się na materii, nad którą dyskutują. Dlatego jest tam przede wszystkim wzajemne „wycinanie się”, według pewnych zasad politycznych. Jest to głęboko niesprawiedliwe i dlatego to, co powiedział pan poseł, jest bardzo zasadne i trzeba byłoby mocno się nad tym zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefSkowyra">Zgadzam się z wypowiedzią posła Bohdana Kopczyńskiego, bo jego wywody są merytoryczne i różnią się zasadniczo swoją klasą od tego, co przedstawił nam poseł, który ma być sprawozdawcą w Trybunale Konstytucyjnym. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora z dnia 9 maja 1996 r. została uchwalona, zanim uchwalono nową Konstytucję RP, choć obowiązywać zaczęła dopiero po wejściu w życie konstytucji. Nie jest więc ustawą wydaną na podstawie art. 105 ust. 6 Konstytucji RP, bo tego przepisu jeszcze nie było w chwili uchwalania ustawy. Powstaje więc pytanie, czy wejście w życie nowej konstytucji nie doprowadziło do delokacji. Art. 105 ust. 6 tej konstytucji upoważnił ustawodawcę do opracowania i uchwalenia ustawy, a nie jakiegoś regulaminu, w zakresie podanym w tym przepisie. Do dziś dnia jednak takiej ustawy nie uchwalono. Mimo nasuwających się wątpliwości można stwierdzić, że ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jako akt prawny wcześniejszy od Konstytucji RP i hierarchicznie niższy, jest przepisem niekonstytucyjnym. Kolizja tych przepisów jest na tyle poważna, że pierwszeństwo należy dać jednak nowej Konstytucji RP. Ponadto, zgodnie z art. 236 ust. 1, w okresie 2 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji Rada Ministrów powinna przedstawić Sejmowi projekt ustawy niezbędnej do stosowania Konstytucji, a takiego projektu, zgodnego ze wskazaniami art. 105 ust. 6, nie przedstawiono, choć upłynęło więcej niż 2 lata od wejścia w życie konstytucji z roku 1997. Brak jest zatem podstaw prawnych do stosowania przepisów ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z dnia 28 listopada 2001 r. stwierdził już, iż określony przepis tej ustawy jest niezgodny ze wskazanymi przepisami konstytucji. Reasumując, stwierdzić należy, że ustawodawca nie wydał przepisów, w myśl art. 105 ust. 6 konstytucji, czyli ustawy szczegółowo regulującej zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania w tych sprawach. Powiem jeszcze, że byłem na posiedzeniu Komisji Regulaminowej, na której zabroniono posłowi dostępu do akt. Miał się więc bronić, nie wiedząc, jaki materiał zebrano przeciwko niemu i co znajduje się w teczkach Komisji. Uważam, że jest to skandal, a dodam, że osobiście kilkakrotnie wnosiłem pisma do wszystkich władz Sejmu o udostępnienie akt, których jednak nie udostępniono. Zastosowano więc działanie takie jak za czasów komuny - mamy coś na ciebie w teczce, ale nie pokażemy ci tego. Wobec takich praktyk uważam, że wystąpienie posła Bohdana Kopczyńskiego jest zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławRydzoń">Pani przewodnicząca, chciałbym prosić o utrzymywanie dotychczasowych zasad obowiązujących w naszej Komisji podczas dyskusji, które zawsze były bardzo kulturalne. Uważam, że pan poseł zagalopował się przed chwilą, oceniając wystąpienie swojego poprzednika, a w naszej Komisji powinniśmy jednak pilnować pewnego poziomu. Określenie, że wystąpienie jednego posła jest o klasę niższe niż drugiego, mnie osobiście, jako posłowi, się nie podoba i dlatego prosiłbym, abyśmy się dostosowali do pewnego poziomu. Nie jest to dyskusja przy piwie czy wśród krewnych, ale na posiedzeniu Komisji Ustawodawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefSkowyra">Rzeczywiście, za mocno powiedziałem, przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą się powtarzały, bo nasza Komisja jest jedną z tych, gdzie dochodzi do polemik, ale są to polemiki merytoryczne i nie ma mowy o tym, aby jeden poseł kierował pod adresem drugiego pomówienia lub oceny. Poseł Józef Skowyra jest w naszej Komisji od niedawna, apeluję więc, abyśmy nadal obradowali w zgodnej atmosferze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WacławKlukowski">Przysłuchując się dotychczasowej dyskusji, chciałbym powiedzieć, że nie możemy jako parlamentarzyści sami osłabiać swojej pozycji. Niestety, niejednokrotnie już doprowadziliśmy do tego. Jako przykład podam uchwaloną ustawę o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza czy prezydenta miasta. Te osoby czują się teraz bardzo często jak udzielni książęta, a my, posłowie, nie możemy nic zrobić, nawet gdy do naszych biur poselskich przychodzą ludzie i wskazują nam konkretne przykłady, oczekując, że podejmiemy działania. Teraz, pod wpływem mediów, przystępujemy do kolejnego kroku, osłabiając naszą pozycję w sprawie immunitetu poselskiego. Przez kilka miesięcy byłem obserwatorem w Parlamencie Europejskim i interesowałem się m. in. tymi problemami. Powiem państwu, że od początku działania tego parlamentu wpłynęły 3 wnioski o odebranie immunitetu. Tryb postępowania jest podobny jak u nas, decyzja zapada na posiedzeniu plenarnym, ale nikomu jeszcze dotychczas nie odebrano immunitetu. Myślę, że główną przyczyną jest tu mentalność naszego społeczeństwa, którą trzeba zmieniać. Proszę sobie przypomnieć sprawę niemieckiego kanclerza Kohla. Już w połowie jego kadencji wiadomo było, że jego partia jest nieprawidłowo finansowana i że jest to sprawa prokuratorska. Prokuratorzy zresztą działali, ale nikt nie składał wniosku przeciwko kanclerzowi, bo wszyscy wiedzieli, że on wykonuje dobrą pracę dla całego państwa. Nawet opozycja nie występowała przeciwko kanclerzowi, ale kiedy skończyła się jego kadencja, wówczas natychmiast zaczęło działać prawo. My natomiast, zupełnie nie wiem dlaczego, jeszcze zanim zaczniemy działać, już występujemy sami przeciwko sobie. Jeśli zaś sami będziemy siebie zwalczali, to niczego w tym Sejmie nie dokonamy, a jeszcze do tego utrudnimy pracę naszym następcom, osłabiając ich prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Myślę, że na tym zakończymy dyskusję. Proszę jeszcze o zabranie głosu przez posła-sprawozdawcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AdamMarkiewicz">Wydaje mi się, że niepotrzebnie podjęliśmy dziś swego rodzaju wojnę polityczną, podczas gdy mamy do rozstrzygnięcia problem prawny. Chodzi bowiem o to, jaką opinię w imieniu Sejmu przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu w konkretnej sprawie, dotyczącej ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Ja przedstawiłem swoje stanowisko, państwo macie inne, więc ja chętnie przekażę państwu teczkę z dokumentami dotyczącymi tej sprawy i państwo będziecie bronić przed Trybunałem swojego stanowiska. Nikt tu przecież niczego nie narzuca, niczego też zmieniamy, nie dodajemy ani nie odejmujemy. My bronimy zapisów, jakie są obecnie w ustawie, natomiast orzeczenie Trybunału będzie takie, jakie sam sobie wypracuje. Musimy zatem reagować trochę spokojniej. Chciałbym też powiedzieć, że poseł Józef Skowyra nie ma racji, twierdząc, że ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie ma podstaw prawnych, bo weszła w życie przed uchwaleniem nowej konstytucji. Otóż ja mówiłem, że ustawa ta, przed jej nowelizacją w roku 2003, określała w rozdziale drugim, zatytułowanym „Immunitet parlamentarny”, różne aspekty wiążące się z immunitetem posła i senatora, w tym również i te, które wiązały się z upoważnieniem zawartym w art. 105 ust. 6 konstytucji. Przepisy ustawy z dnia 9 maja 1996 r., określające m. in. zasady pociągania posła do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania w tej sprawie, jako zachowujące moc prawną po wejściu w życie konstytucji z roku 1997, nie wymagały niezwłocznej zmiany. Sejm aktualnej kadencji dokonał rewizji tych przepisów, co znalazło wyraz w noweli do ustawy, która weszła w życie 26 czerwca 2003 r. Zmiana ta objęła jedynie tę część ustawy, która odnosiła się do immunitetu. Nadała ona poprzednim przepisom rozdziału drugiego całkowicie nowe brzmienie, aktualizując je i dostosowując je w pełni do treści art. 105 ust. 6 konstytucji. A więc to już uchwaliliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MagdalenaBanaś">Dyskusja pokazuje, że jest to temat bardzo trudny. Z jednej strony jest grupa posłów-wnioskodawców, z drugiej zaś przedstawione zostało stanowisko wypracowane wespół z Biurem Legislacyjnym przez posła Adama Markiewicza, ale ostatecznie wypowie się w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny. Gdyby nie była to kwestia sporna, nie byłoby wniosku do Trybunału. Dziś mamy zaopiniować stanowisko Sejmu w tej sprawie. Jeśli zostanie ono teraz zmienione, to obawiam się, że nie będzie chętnego do zaprezentowania go przed Trybunałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Ja i tak muszę poddać tę opinię pod głosowanie, bowiem mamy rozbieżne stanowiska i część posłów nie podziela stanowiska, jakie przedstawił poseł Adam Markiewicz. Przystępujemy więc do głosowania. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt K 38/03, przedstawionego przez posła Adama Markiewicza, a wypracowanego wspólnie z Biurem Legislacyjnym? Stwierdzam, że Komisja, przy 8 głosach za, 9 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, postanowiła odrzucić stanowisko, jakie w sprawie o sygn. akt K 38/03 zaprezentował poseł Adam Markiewicz. Oznacza to, że Komisja poparła stanowisko posłów wnioskodawców i dlatego mam pytanie, czy poseł Adam Markiewicz zechce wystąpić przed Trybunałem, zmieniając swoje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AdamMarkiewicz">Niestety, nie mogę wystąpić przed Trybunałem, bo nie byłbym przekonany do zmienionego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Czy ktoś chciałby się zatem zgłosić na ochotnika? Poseł Bohdan Kopczyński nie może wystąpić przed Trybunałem, bo jest w grupie wnioskodawców. Może zatem poseł Eugeniusz Kłopotek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EugeniuszKłopotek">Ja nie jestem prawnikiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BohdanKopczyński">Proponuję, aby w tej sytuacji, gdy stanowisko Komisji jest znane, a nie możemy ad hoc wybrać sprawozdawcy, pozostawić rozstrzygniecie prezydium Komisji. My to jeszcze przedyskutujemy z prawnikami i ustalimy, kto będzie reprezentował Sejm przed Trybunałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MagdalenaBanaś">Ale stanowisko Komisji nie jest jeszcze znane. W obecnej sytuacji trzeba dopiero wypracować nowe stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Z tego, co zaproponował poseł Bohdan Kopczyński, wynika, że byłoby dobrze, abyście państwo zgodzili się przez aklamację, że prezydium Komisji uzgodni, w porozumieniu z prawnikami, treść nowego stanowiska i przedstawi je na kolejnym posiedzeniu. Sprawa nie jest terminowa, a więc mamy czas na tego typu działanie. Potrzebna jest tylko zgoda państwa. Skoro nie słyszę sprzeciwu, stwierdzam, że Komisja wyraziła zgodę na propozycję posła Bohdana Kopczyńskiego. Przechodzimy teraz do kolejnego punktu posiedzenia, a mianowicie do przyjęcia planu pracy Komisji na okres: wrzesień 2004 r. - styczeń 2005 r., którego projekt przedstawiliśmy państwu na piśmie. Czy ktoś chciałby wnieść do tych propozycji sugestie dotyczące innych jeszcze tematów posiedzeń?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejMarkowiak">Chciałbym przypomnieć, że kiedyś był taki zwyczaj, że Komisja, przynajmniej raz w trakcie trwania kadencji próbowała odnieść się do zajmowanych problemów na posiedzeniu wyjazdowym. Myślę tu konkretnie o posiedzeniu, które miałoby na celu skonfrontowanie działalności legislacyjnej Sejmu ze środowiskami funkcjonującymi w terenie, a więc przedstawicieli organów sprawiedliwości, palestry i prawników pracujących w różnych podmiotach pranych. Łatwiej nam pojechać do nich, niż zapraszać większe grono do Sejmu, dlatego myślę, że takie posiedzenie można byłoby wstawić do naszego planu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Uwzględnimy pańską sugestię i na następnym posiedzeniu przedstawimy konkretną propozycję. Zaproponujemy państwu miejsce, termin i oczywiście instytucję, w której byśmy się spotkali wspólnie z przedstawicielami szeroko rozumianego świata prawniczego. Czy są jeszcze jakieś sugestie lub pytania dotyczące planu pracy? Uwag nie słyszę, a zatem stwierdzam, że przyjęliśmy zaproponowany plan posiedzeń w okresie od września 2004 r. do końca stycznia 2005 r. z uwagą zgłoszoną przez posła Andrzeja Markowiaka. W ten sposób wyczerpaliśmy wszystkie punkty porządku dziennego. Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>