text_structure.xml 59.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Porządek dzienny został państwu doręczony. Przystępujemy do punktu pierwszego, czyli wyrażenia opinii, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wraz z autopoprawką. Czy przedstawiciel wnioskodawców chciałby jeszcze coś dodać w tej sprawie, bo dyskusję nad tym projektem przeprowadziliśmy już wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RobertStrąk">Autopoprawka, którą złożyłem do projektu ustawy, dotyczy zmiany zapisu w art. 9 ust. 11 gdzie pierwotnie było sformułowanie „zrzekając się immunitetu”. Był to, oczywiście, skrót myślowy, bowiem, zgodnie z ustawą, powinno to być zapisane jako: „wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej”. Jest to określenie tożsame, ale w przepisach ustawy nie występuje forma „zrzeczenia się immunitetu” i dlatego zaproponowaliśmy zmiany. Generalnie, tak jak już mówiliśmy wcześniej, ta propozycja nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ma na celu umożliwienie posłowi, który złoży stosowne oświadczenie o wyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, wyrażenie zastrzeżenia, aby jego sprawa rozpatrywana była w Warszawie. Wynika to z faktu, że poseł większość czasu spędza właśnie w stolicy, gdzie faktycznie jest jego miejsce pracy, choć trudno tu mówić o typowym stosunku pracy. Uważamy też, że ta nowelizacja stanowiłaby lex specialis w stosunku do uregulowań Kodeksu postępowania karnego. Uważamy, że argument, który pojawił się w opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, że takie rozwiązanie będzie powodowało większe uprawnienia dla parlamentarzysty niż dla zwykłego obywatela, jest argumentem chybionym, ponieważ mamy wiele przepisów, które dają wiele przywilejów różnym grupom zawodowym. Przykładem mogą tu być sędziowie, prokuratorzy i parlamentarzyści. Jest też wiele różnych rozwiązań w zakresie prawa pracy, jak choćby pragmatyki służbowe, gdzie są przywileje dotyczące czasu pracy czy przyspieszonego wieku emerytalnego itp. Powoływanie się zatem na to, że naruszona byłaby zasada równości wobec prawa, jest nieporozumieniem, ponieważ mamy w Polsce wiele przepisów, które z przyczyn uzasadnionych społecznie, od tej zasady odstępują. W swojej opinii, autor, przy całym dla niego szacunku, powołał się na stwierdzenia jednej z dziennikarek, wyciągając z tego wniosek, że takie jest zapatrywanie społeczne, ponieważ dziennikarka z „Rzeczypospolitej” tak to właśnie widzi. Od wykładni prawa są jednak sądy, a od jego stanowienia parlament, a nie dziennikarka, przy całym ogromnym dla niej szacunku. Uważamy więc, że nie można tu mówić o tym, aby w jakimkolwiek stopniu złamana została konstytucyjna zasada równości wobec prawa. Należy też pamiętać, że poseł jest osobą publiczną i często załatwia sprawy trudne, bardzo kontrowersyjne narażając się władzy w swoim miejscu zamieszkania. Taka jest cena jego aktywnej działalności i dlatego uważamy, że jeśli sprawy posłów załatwiane będą nie w miejscu ich zamieszkania, to będzie gwarancja większego obiektywizmu. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że Kodeks postępowania karnego określa szczegółowo właściwość miejscową, rzeczową, itd. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, z punktu widzenia prawa, aby nastąpiło lex specialis. Znamy wiele przepisów, które, w różnych dziedzinach prawa, wprowadzają odstępstwa od ogólnych zasad zapisanych w danej ustawie, czy kodeksie. Dlatego też apelujemy do Komisji, aby wydała pozytywną opinię w tej sprawie. Pamiętajcie państwo, że obecnie olbrzymia liczba posłów czeka na odebranie im immunitetu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RobertStrąk">Olbrzymia liczba spraw znajduje się w Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Problem zatem istnieje, a przekazanie rozpatrzenia tych spraw do Warszawy z pewnością przyspieszyłoby ich załatwienie, ponieważ poseł większość czasu spędza tutaj. Trzeba też pamiętać, że choć obecnie mówimy o tej sprawie hipotetycznie, to jednak, jak to kiedyś powiedział poseł Bohdan Kopczyński „dzisiaj ja, jutro ty”. A ja dodam do tego: „będziesz bez immunitetu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Przypomnę, że dyskusja na temat tego projektu ustawy i jego dopuszczalności prawnej odbyła się już na jednym z poprzednich posiedzeń. Jest wobec tego projektu zarzut niezgodności z konstytucją, stwierdzający, iż tego rodzaju wyłączenie posłów w przypadku prawa karnego procesowego spod ogólnej właściwości miejscowej, jest niezgodne z zapisami konstytucji. Nie chciałbym jednak na nowo wszczynać tej dyskusji dlatego proponuję przystąpienie do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BohdanKopczyński">Chciałbym zwrócić uwagę, że to co mielibyśmy zrobić nowelizując ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, to nic innego jak restitutio ad integrum, czyli przywrócenie do stanu poprzedniego. W art. 10 ust. 5 obecnie obowiązującej ustawy jest zapis, który brzmi: „Uchylając immunitet parlamentarny Sejm lub Senat mogą wskazać, iż sądem właściwym do rozpoznania sprawy o przestępstwo jest sąd właściwy dla dzielnicy Śródmieście gminy Warszawa-Centrum”. A więc ta sprawa już była uregulowana i nie wiem nawet w jakich okolicznościach zapis ten został uchylony. Sądzę też, że Biuro Legislacyjne nie może być tak chwiejne, bo skoro był już taki stan prawny, to dlaczego teraz to samo rozwiązanie zostało zakwestionowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Czy przedstawiciel Biura Legislacyjnego chciałby się ustosunkować do tej konstatacji pana posła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PiotrKędziora">Nie można tu mówić o chwiejności Biura Legislacyjnego ponieważ poseł Bohdan Kopczyński wskazał na przepisy obowiązujące przed przyjęciem nowej Konstytucji RP. Sytuacja natomiast zmieniła się zasadniczo po wejściu w życie tej Konstytucji, w której art. 105, jako sam wyjątkowy wobec zasady równości, nie może być interpretowany rozszerzająco, a więc również w kierunku uprzywilejowania co do wyboru sądu właściwego do rozpoznania sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do głosowania. Przypomnę, że zgodnie z art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, mamy się wypowiedzieć co do niedopuszczalności prawnej przedstawionego projektu ustawy. Kto z członków Komisji jest za tym, aby poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wraz z autopoprawką, uznać za niedopuszczalny prawnie? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 4 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, uznała przedstawiony projekt ustawy za niedopuszczalny prawnie. Mamy przygotowany w tej sprawie projekt uchwały Komisji zawierający wnioski z przeprowadzonej dyskusji i uzasadnienie. Proszę się z nim zapoznać i będziemy go za chwilę głosować. W tym przypadku, do przyjęcia potrzebna jest tylko zwykła większość głosów, a nie 3/5 jak przy głosowaniu poprzednim, bo to jest tylko uzasadnienie naszego stanowiska. Czy Biuro Legislacyjne może potwierdzić taką właśnie zasadę głosowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PiotrKędziora">Z całą pewnością nie może tu wchodzić w grę żadna kwalifikowana większość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem uzasadnienia do naszej wcześniejszej opinii, zgodnie z treścią zaproponowaną przez prezydium Komisji? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 3 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, przyjęła treść uzasadnienia opinii w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Kolejnym punktem porządku dziennego jest wyrażenie opinii, również w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu uchwały w sprawie zobowiązania Rządu RP do wstrzymania realizacji „programu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2003–2006” oraz o skierowaniu do Trybunału Stanu wniosku o uznaniu działań ministra gospodarki Jacka Piechoty jako niezgodnych z interesem Polski. Proszę o uzasadnienie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławDulias">Zapytam na wstępie, ile czasu mogę przeznaczyć na przedstawienie tego tematu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RyszardKalisz">Tyle, ile panu potrzeba. Chcę tylko zwrócić uwagę, że my nie zajmujemy się kwestią merytoryczną, ale jedynie kwestią dopuszczalności prawnej projektu, który państwo zgłaszacie Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławDulias">Ja to rozumiem, ale trudno jest w takiej sytuacji nie przedstawić jakiegoś tła dla całej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKalisz">Dlatego też nie ograniczamy pana w czasie, prosząc jednak o przedstawienie przede wszystkim uzasadnienia dla projektu tej uchwały. Ponieważ jednak widzę, że pan ma sporo materiałów, które zapewne będzie pan chciał nam przynajmniej streścić, a jednocześnie my mamy do omówienia w dniu dzisiejszym także pilne sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym, dlatego proponuję, abyśmy zmienili nieco porządek i zajęli się teraz tymi sprawami, a potem już oddamy panu głos, poświęcając tej sprawie tyle czasu, ile to będzie konieczne. Przechodzimy zatem do punktu trzeciego. Stanowisko w sprawie o sygn. akt K 22/03 przedstawi poseł Wojciech Szarama.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechSzarama">Ta sprawa była już omawiana na posiedzeniu Komisji i wzbudziła wówczas pewne kontrowersje. Chodzi o sprawę dekretu z dnia 18 września 1954 r., który przewiduje likwidację nie podjętych depozytów i nie odebranych rzeczy. Na mocy tego dekretu prokuratura, lub inne instytucje, w których złożone są depozyty, mogą decydować o przejściu ich na rzecz Skarbu Państwa. Propozycja opinii w tej sprawie, przygotowana przez Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu, jest taka, żeby uznać, iż dekret ten jest niezgodny z art. 92 Konstytucji RP, ponieważ daje on dyspozycje do szczegółowego określenia postępowania rozporządzeniu Rady Ministrów, nie dając jednocześnie żadnych wytycznych w tym względzie. Jest więc to ewidentnie niezgodne z zapisem art. 92 Konstytucji RP. Sporna jest natomiast sprawa, czy art. 235 i art. 231 Kodeksu postępowania karnego, dające określone możliwości prokuraturze, są zgodne z art. 45 ust. 1, art. 77 ust. 2 i art. 64 Konstytucji RP. Ja bym prosił, aby w tej sprawie zabrał głos przedstawiciel Biura Legislacyjnego, który przygotowywał projekt tego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrzegorzKozubski">O ile pamiętam, nasza dyskusja miała się odnosić tylko do niezgodności art. 6 dekretu z dnia 18 września 1954 r. z art. 64 ust. 3 Konstytucji RP. Pozostałe kwestie zostały już uzgodnione na poprzednich posiedzeniach Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechSzarama">Przewodniczący Komisji podniósł jednak wówczas, że przeniesienie własności powinno się odbywać na mocy orzeczenia sądu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrzegorzKozubski">Tak jest. W tym zakresie jest też zarzut niekonstytucyjności rozporządzenia Rady Ministrów z 16 marca 1971 r. wydanego na podstawie tego dekretu. Jest ono niezgodne z art. 64 ust. 3 Konstytucji RP, który mówi, że „własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie nie naruszającym istoty praw własności”. To rozporządzenie natomiast daje możliwość orzekania o przepadku nie odebranych depozytów również bankom i w tym zakresie uznajemy wszyscy, że jest to rozporządzenie niekonstytucyjne. Cała zaś delegacja, która mówi, że Rada Ministrów określić ma organy właściwe do orzekania, moim zdaniem, nie przesądza, jakie to mają być organy. Gdyby w treści dekretu zapisane było, że robić to mogą tylko sądy, wtedy moglibyśmy uznać, że dekret zgodny jest z konstytucją. W tej chwili mamy jednak w rozporządzeniu również banki, co jest niezgodne z konstytucją. My, jako Sejm, nie wypowiadamy się co do konstytucyjności rozporządzenia Rady Ministrów, bo jesteśmy zobligowani do wypowiadania się jedynie co do konstytucyjności przepisów ustawowych, w tym wypadku dekretu, i w tym właśnie zakresie się wypowiadamy. Dlatego też ja uznaję, że dekret z całą pewnością jest niezgodny z konstytucją, a delegacji możemy tylko zarzucić niezgodność z art. 92 Konstytucji RP, czyli brak wytycznych. Sama natomiast delegacja, która mówi, że Rada Ministrów określi organy właściwe do orzekania oraz zasady likwidacji nie podjętych depozytów, nie przesądza, że to mają być banki. Nie widzę zatem związku między treścią tego rozporządzenia, a naruszeniem art. 64 ust. 3 Konstytucji RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechSzarama">Ale jest tu jeszcze druga część wniosku, a mianowicie zarzut niekonstytucyjności art. 235 w związku z art. 231 par. 1 zdanie drugie i w związku z art. 465 par. 2 Kodeksu postępowania karnego z uwagi na to, że jest tu uprawnienie dla prokuratora o orzekaniu przepadku tego rodzaju depozytów na rzecz Skarbu Państwa. Na postanowienie prokuratora przysługuje zażalenie do prokuratury nadrzędnej i to jest również zaskarżone pod kątem art. 45 Konstytucji RP, ponieważ nie ma w takim przypadku kontroli sądu nad postanowieniem prokuratora dotyczącym przenoszenia własności. Jeśli uznamy te przepisy za zgodne z konstytucją, czyli że postanowieniem prokuratora można przenieść własność, to czy logiczne jest, gdy w tym samym momencie będziemy kwestionować upoważnienie, wynikające z dekretu, aby tego rodzaju orzeczenie mogły też wydać banki czy instytucje ubezpieczeniowe? Jeśli zakwestionujemy to uznając, że banki i instytucje ubezpieczeniowe nie mają takiego upoważnienia, to wówczas wszystko znajdzie się jakby w jednym koszu. Skoro właściwym do wydania tego typu orzeczenia ma być sąd, to dlaczego pozostawiamy także prokuraturę? W tym miejscu rodzi się moja wątpliwość. Myśmy się w opinii nie odnieśli wprost do tej kwestii, ale one się ze sobą wiążą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RyszardKalisz">Ale jaki jest ostatecznie pański wniosek na temat stanowiska w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrzegorzKozubski">Ja chciałbym przypomnieć, że jednym z argumentów przemawiających za tym, że nie ma tu ograniczenia w prawie do sądu, jest możliwość skorzystania z drogi postępowania cywilnego. Kto zatem uważa, że na skutek orzeczenia o przepadku depozytu, jego prawa zostały naruszone, ma możliwość realizowania tych praw przed sądem cywilnym. I to był jeden z argumentów, że nie ma tu niezgodności art. 465 par 2 z zapisami konstytucyjnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechSzarama">Moje stanowisko jest natomiast takie, że te przepisy, które zostały zaskarżone przez Rzecznika Praw Obywatelskich, są niezgodne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RyszardKalisz">Mamy zatem stanowisko posła Wojciecha Szaramy, aby poprzeć wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie o sygn. akt K 22/03 i uznać, że podniesione przez niego przepisy prawa są niezgodne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzKozubski">Czyli zarówno art. 6 dekretu z dnia 18 września 1954 r. jak i art. 235 Kodeksu postępowania karnego. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RyszardKalisz">Słyszał pan co powiedział poseł Wojciech Szarama, który zapoznał się z całą dokumentacją dotyczącą tej sprawy i ma takie właśnie stanowisko. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos na temat omawianej sprawy? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw co do takiego właśnie stanowiska, jakie przedstawił poseł Wojciech Szarama? Nie słyszę, a zatem przyjęliśmy to stanowisko. Proszę, aby dokument dla Trybunału Konstytucyjnego jaki będzie sporządzony w Biurze Legislacyjnym, zgodny był z przyjętym stanowiskiem Komisji. Czy jest sprzeciw wobec tego, aby ustanowić posła Wojciecha Szaramę reprezentantem Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym, w tej właśnie sprawie? Sprzeciwu nie słyszę, a zatem wystąpimy, w imieniu prezydium, do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa, aby w określonym terminie mógł stanąć przed Trybunałem w sprawie o sygn. akt K 22/03. Obecnie przystępujemy do omówienia sprawy o sygn. akt SK 41/03. Proszę o przedstawienie propozycji stanowiska Sejmu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechSzarama">Sprawa o sygn. akt SK 41/03 to skarga konstytucyjna dotycząca trybu odwoławczego od skarg na wznowienie postępowania. Skarżąca podnosi, że jeśli w orzeczenie sądowe pierwszej instancji jest potem zaskarżane, a zapadło w sądzie rejonowym, to skarga o wznowienie postępowania składana jest również do sądu rejonowego i jest możliwe wniesienie zażalenia na postanowienie tego sądu. Jeśli natomiast prawomocne orzeczenie, które ma być wzruszone, zapadło w pierwszej instancji w sądzie okręgowym, to nie przysługuje zażalenie na postanowienie tego sądu odnośnie skargi. Jeśli zatem sąd okręgowy odmówi wznowienia postępowania, to na to postanowienie zażalenie nie przysługuje. Ja uważam, że taki dualizm przepisów jest niezgodny z konstytucją. Być może można się tu doszukiwać jakiegoś uzasadnienia, ale raczej jeśli chodzi o jego praktyczną stronę, natomiast nie jest dopuszczalna sytuacja, aby podmioty były zróżnicowane w swoich uprawnieniach, w zależności od tego, czy skargę o wznowienie postępowania składają do sądu rejonowego, czy do sądu okręgowego. Obowiązuje nas wszak zasada dwuinstancyjności, która w tym drugim przypadku, gdy sprawę rozpatruje sąd okręgowy, po prostu nie funkcjonuje, gdyż od postanowienia tego sądu zażalenia wnieść nie można. Wnoszę zatem o uznanie zaskarżonych przepisów, w rozumieniu takim o jakim mówiłem, za niezgodne z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ElżbietaWitczak">Stanowisko Biura w tej sprawie było odmienne. My wyszliśmy z założenia, że instytucja wznowienia postępowania jest instytucją szczególną. Tak też potraktował ją Prokurator Generalny, uznając, może nie dosłownie, że należy ją porównywać z instytucją kasacji, która jest środkiem odmiennym i rządzącym się regułami nie gwarantowanymi konstytucyjnie. Jest to, naszym zdaniem, instytucja inna, która wyjątkowo jako jedyna w swoim rodzaju, ma możliwość wzruszenia orzeczeń prawomocnych. Myślę też, że może tu występować swego rodzaju nieporozumienie, odnośnie tej pierwszej i drugiej instancji. Zaskarżony we wniosku art. 406 Kodeksu postępowania cywilnego odnosi się do tego, że jeśli sąd pierwszej instancji rozpatrywał sprawę, to po złożeniu zażalenia trafia ona do niego, natomiast jeżeli rozpatrywał sąd drugiej instancji, to także musi ona wrócić do niego. Jeśli chodzi teraz o kwestię zażaleń, to musielibyśmy obalić tutaj fundamentalną zasadę procesu cywilnego, że orzeczenie sądu wyższej instancji będzie obalone zwykłym środkiem odwoławczym, jakim jest niewątpliwie zażalenie. Takie postępowanie burzyłoby najważniejsze zasady procesu i dlatego uznaliśmy, że tak się dziać nie może. Poza tym instytucja wznowienia nie może oznaczać wszczęcia danej sprawy od początku, bo proces przecież się toczył. Z dokumentów sprawy wynika, że wypowiadała się zarówno pierwsza, jak i druga instancja, zaś wznowienie to już kolejny etap. Sąd drugiej instancji postanowił rozpatrzyć skargę w zakresie jej dopuszczalności i uznał, że nie było tu podstaw do wznowienia, bo to, na co się powoływała skarżąca, zgodnie z art. 406 k. p. c. nie zmieniłoby już wydanego orzeczenia, ani niczego w ogóle, w całej sprawie. Wydaje się zatem, że z punktu widzenia ludzkiego, nikomu się tu nie dzieje krzywda, natomiast z punktu widzenia procesowego podejmując tę skargę przewrócilibyśmy wszystko co wiąże się z zasadami procesu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BohdanKopczyński">Wysłuchawszy tych dwóch stanowisk, popieram stanowisko posła Wojciecha Szaramy. Nie można bowiem powoływać się na to, że mamy dwa środki nadzwyczajne, a mianowicie kasację i wznowienie postępowania. To są przecież dwie różne i nieporównywalne instytucje i dlatego nie można się posługiwać tym argumentem. Kasacja jest kasacją, a wznowienie postępowania, jej zasad i kierunek działania, to coś zupełnie innego. Nie mam przed sobą Kodeksu postępowania cywilnego, ale jeśli prawdą jest to, co przedstawił nam poseł Wojciech Szarama, że jeśli sąd rejonowy rozpatrywał sprawę o wznowienie, to można złożyć zażalenie na jego postanowienie, a jeśli sprawa była w pierwszej instancji w sądzie okręgowym i tam złożono wniosek o wznowienie, to nie przysługuje już zażalenie do sądu apelacyjnego, to zachwiana jest cała zasada postępowania. Przy wznowieniu postępowania skargę składa się do sądu, który ostatnio rozpatrywał daną sprawę. Jeśli to był sąd okręgowy, to do okręgowego, a jeśli apelacyjny, to do apelacyjnego. I od postanowienia tych sądów służy zażalenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardKalisz">Ale tak nie jest, bo od postanowienia o nie wznowieniu postępowania nie służy zażalenie. I to jest prawidłowe, bo to jest środek dotyczący prawomocnego już orzeczenia. W przepisie prawnym są tam enumeratywnie wyliczone przyczyny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaWitczak">Być może mamy tu do czynienia z pewnym nieporozumieniem. W konkretnej sprawie, na podstawie której powstała skarga konstytucyjna, sąd okręgowy był sądem drugiej instancji i do niego ta sprawa wróciła. Wydaje mi się zatem, że sytuacja jest jasna i klarowna. Gdyby uznano zażalenie na odmowę wznowienia tej sprawy to złamano by pewne, fundamentalne zasady. Co zaś się tyczy instytucji kasacji i wznowienia, ja nie powiedziałam, że są to instytucje identyczne. Są to bowiem instytucje różne, rządzące się własnymi prawami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardKalisz">To rzeczywiście są instytucje różne. Nie wchodząc zaś zbyt głęboko w istotę rzeczy, wznowienie postępowania, co jest bezsporne, dotyczy sprawy zakończonej już prawomocnym wyrokiem. Często są to już nawet wyroki wykonane i dlatego decyzja o wznowieniu postępowania, moim zdaniem, jest tu rozwiązana prawidłowo, bo nie jest to rozpatrzenie sprawy. Poseł Wojciech Szarama uważa więc, że wniosek skarżącej jest zasadny i wnosi o uznanie zaskarżonych przepisów za niekonstytucyjne. A ja wnoszę sprzeciw wobec takiego stanowiska i dlatego przystępujemy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem stanowiska w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt SK 41/03 zgodnie z tym, jak przedstawił je poseł Wojciech Szarama? Stwierdzam, że Komisja przy 4 głosach za, 6 przeciwnych i 4 wstrzymujących się odrzuciła stanowisko posła Wojciecha Szaramy w sprawie o sygn. akt SK 41/03. Uznaliśmy zatem wniosek przeciwny, a mianowicie, że zaskarżone przepisy zgodne są z konstytucją. Czy w tej sytuacji pan poseł nadal wyraża zgodę, aby być pełnomocnikiem Sejmu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechSzarama">Tak, wyrażam zgodę dlatego, że jest to bardzo ciekawa prawniczo historia. Oczywiście, ja dyskutowałem z panią mecenas na ten temat, ale przeważającą dla mojego stanowiska była opinia z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Chętnie jednak powalczę przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ElżbietaWitczak">Skoro pan poseł powołuje się na Biuro Studiów, to ja chcę powiedzieć, że moje stanowisko poparte jest przez Prokuratora Generalnego, który również wyraził taką opinię jak Biuro Legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardKalisz">Kodeks postępowania cywilnego to jest akurat dziedzina, którą zajmowałem się naukowo przez wiele lat, więc pozostanę jednak przy swoim zdaniu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja wyraża zgodę na ustanowienie posła Wojciecha Szaramę pełnomocnikiem Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 41/03. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem, w imieniu prezydium, wystąpimy do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa dla przedstawienia stanowiska, które Komisja przyjęła w drodze głosowania. Mamy teraz jeszcze do rozpatrzenia sprawę zmiany pełnomocnictwa w dwóch sprawach przed Trybunałem, które już przyjęliśmy wyznaczając pełnomocników. I tak, w sprawie o sygn. akt P 21/02 pełnomocnikiem był poseł Wojciech Szarama, a obecnie jest propozycja, aby tę sprawę przedstawiła posłanka Ewa Janik. Czy pani posłanka wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#EwaJanik">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że poseł Wojciech Szarama też się zgadza na taką zamianę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechSzarama">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKalisz">Jeśli zatem nie usłyszę sprzeciwu, to w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt P 21/02 reprezentantem Sejmu będzie posłanka Ewa Janik. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem wystąpimy do marszałka o udzielenie pani posłance stosownego pełnomocnictwa. W drugiej sprawie, o sygn. akt K 12/03, pełnomocnikiem była posłanka Magdalena Banaś, a teraz chcemy dokonać zamiany i przekazać tę sprawę posłance Ewie Janik. Obie panie wyraziły zgodę na tę zamianę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu ze strony pozostałych członków Komisji uznam, że w sprawie o sygn. akt K 12/03 Sejm będzie reprezentować przed Trybunałem Konstytucyjnym posłanka Ewa Janik. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem wystąpimy, w imieniu prezydium, do marszałka o udzielenie pani posłance stosownego pełnomocnictwa. Tym samy zakończyliśmy rozpatrywanie spraw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego i wracamy do punktu drugiego porządku dzisiejszego posiedzenia, a mianowicie do wyrażenia opinii, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu uchwały w sprawie zobowiązania Rządu RP do wstrzymania realizacji „programu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2003–2006” oraz o skierowanie do Trybunału Stanu wniosku o uznaniu działań ministra gospodarki Jacka Piechoty jako niezgodnych z interesem Polski. Proszę o uzasadnienie tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławDulias">Uzasadniając merytorycznie projekt uchwały podpisany przez kilkudziesięciu posłów, pragnę wspomnieć na wstępie o kilku bardzo istotnych sprawach związanych z tworzeniem programu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego i związanych z tym ustaw. Pozornie wydawać się może, że są to sprawy bardzo błahe, ale tak nie jest, ponieważ rzutują one na całą naszą gospodarkę, a zwłaszcza na sytuację w koksownictwie i całym przemyśle ciężkim, z hutnictwem na czele. Mam ze sobą kilka podstawowych materiałów, których przybliżenie pozwoli państwu zapoznać się z tym problemem i zrozumieć, dlaczego narodził się taki projekt uchwały. Po pierwsze, chciałbym stwierdzić, że bazowaliśmy cały czas na błędnych informacjach podawanych zarówno przez pana ministra Kossowskiego jak i pana ministra Jacka Piechotę. Na potwierdzenie tego podam, że sporządziłem sobie wykres obrazujący 30 lat polskiej gospodarki, na którą niemały wpływ miało górnictwo. Mogę ten wykres państwu udostępnić. Jednocześnie chcę choćby przykładowo pokazać, jak kształtowały się informacje dotyczące górnictwa. Są to wyniki badań NIK i raporty Komisji Europejskiej za lata 2001–2003. Obrazują one, że nieprawdziwe były dane mówiące o rzekomej nierentowności polskiego górnictwa. Również służę szczegółowymi danymi. Bardzo istotne jest też to, jak błędnie mówiło się na temat ujemnego salda w górnictwie i generowania przez ten sektor gospodarki długu, który wynikał z długu powstałego jeszcze 12 lat temu. Był on świadomie wprowadzany do budżetu, żeby wykazać rzekomo niekorzystną sytuację w górnictwie, realizując w ten sposób dyrektywę Unii Europejskiej o zmniejszeniu naszego potencjału górniczego. Nie wynika on bowiem z potrzeb naszej gospodarki, o czym świadczy wielkość zużycia węgla. Oczywiście, to zużycie będzie malało w miarę jak będziemy jednocześnie likwidować polskie hutnictwo i koksownictwo. Program restrukturyzacji górnictwa opracowany i przedstawiony na lata 2003–2006 to jest tylko jedna część materiałów dotyczących planowanych zmian w tej branży. Posłowie nie zostali poinformowani o poufnym programie sporządzonym przez Kompanię Węglową powołaną bez podstaw prawnych, bo złożoną z zadłużonych spółek. Pomijając jednak ten aspekt, trzeba wiedzieć, że program tej Kompanii dotyczy lat 2003–2007 i choć nadano mu moc decyzyjną nie jest on w pełni zgodny z zapisami oficjalnego programu rządowego i jego terminami. Wszystkie decyzje podejmowane przez Sejm były więc oparte na informacjach niepełnych i powierzchownych, a więc były one tym samym nieprawidłowe. A przecież będą one wpływać decydująco na naszą gospodarkę w najbliższych latach. Zamiast więc podjąć renegocjacje umów na wielkość naszej obecnej produkcji górniczej, my obniżamy poziom całej gospodarki naginając go do limitów przyjętych dla produkcji węgla. Restrukturyzacja górnictwa węgla kamiennego powinna następować w oparciu o wykorzystanie chodników i wykorzystanie takich kryteriów jak m. in. wysokość pokładów, warunki filara ochronnego i inne czynniki, o których mówią wszystkie fachowe informacje i ludzie, z którymi współpracowaliśmy opracowując przez wiele miesięcy ten ważny temat jakim jest restrukturyzacja polskiego górnictwa. Gotowi jesteśmy służyć tymi wszystkimi informacjami po to, aby uratować górnictwo w tej części, która jest do uratowania. Cztery kopalnie, wyznaczone w programie do likwidacji, w żadnej mierze nie pasują do kryteriów, które ustalono dla tego rodzaju przedsiębiorstw. Największe straty notują kopalnie w Okręgu Rybnickim, a nie spółki w Bytomiu czy w Łaziskach. Uważam, że jest tu wyraźna manipulacja konkurencyjnych sił europejskich, a nawet światowych, po to aby doprowadzić do zniszczenia polskiego górnictwa, tak zresztą jak to się dzieje również w innych dziedzinach naszej gospodarki. Składając projekt uchwały zwróciłem uwagę na dwa momenty. Pierwszy to sprawa zasadności prowadzenia restrukturyzacji w tej formie, choć samej potrzeby restrukturyzacji nie kwestionuję.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#StanisławDulias">Uważam jednak, że trzeba ją rozłożyć w czasie i w ogóle zmienić sposób działania, bo ten który przyjęto już wcześniej spowodował tylko straty. Nie chcę dziś o tym mówić, bo nie jest to temat dla tej Komisji, ale mogę wskazać imiennie szyby, które zostały zatopione i zniszczone wraz z setkami ton miedzi, czy innych metali nieżelaznych. Projekt uchwały złożyłem do laski marszałkowskiej, a następnie został on skierowany do Biura Legislacyjnego, celem uzyskania opinii prawnej. Niestety, nie mogłem się zgodzić z tą opinią i dlatego skierowałem do marszałka pismo, w którym stwierdzam, że „opinia wydana przez Biuro Legislacyjne w dniu 28 października 2003 r. nie odnosi się do merytorycznej i rzeczowej strony przedmiotowego projektu uchwały. Projekt dotyczy tak ważnej problematyki, istotnych zagadnień gospodarczych oraz organizacyjnych polskiego górnictwa, zaś przedstawiona opinia ukierunkowana jest na wątpliwości prawne. Nie wskazuje na ewentualne błędy, które można byłoby wyeliminować podczas pracy nad uchwałą i nie pokazuje właściwego kierunku dalszego procedowania. Projekt uchwały nie stawia konkretnych zarzutów. Pod tę wątpliwość napisana została część opinii bez odniesienia się do właściwego celu uchwały. Odnosząc się do drugiej części projektu uchwały, specjalista do spraw legislacji, bo tak się podpisał, mówi o wniosku wstępnym, podczas, gdy nie jest to taki wniosek, co jednoznacznie wynika z projektu uchwały. Z przykrością muszę stwierdzić, że opinia nie odnosi się rzeczowo do projektu uchwały, a jest jedynie stanowiskiem do wątpliwości legislatora”. Jeśli w opinii mówi się, że nasz projekt budzi wątpliwości to dla mnie jest to zupełnie niewystarczające, tym bardziej, że cała dalsza część odnosi się do tego właśnie stwierdzenia. Uważam, że taka opinia jest nie do przyjęcia. Zarówno ja, jak i cały zespół osób podpisujących ten projekt oczekiwaliśmy, że jeśli u legislatora pojawiły się wątpliwości, to porozumie się ze mną i wspólnie uzgodnimy te punkty, które są niejasne. Pozwolę sobie jeszcze raz powtórzyć, że problem węgla i górnictwa, niezależnie od tego, że są jakieś wrogie, regionalne nastawienia i tworzona jest specyficzna atmosfera wokół tego zagadnienia, jest dziedziną, która rozkłada nam do reszty gospodarkę i unicestwia Polskę jako kraj samodzielny. Sprawa jest naprawdę poważna i cieszę się, że w tej chwili decyzje resortu poszły w tym kierunku, iż wyciszono cały temat restrukturyzacji i realizacji przyjętego programu. Dobrze, że nie ma obecnie kontynuacji tego programu bo to oznacza, że wysiłki moje i wielu innych osób znających problemy górnictwa przyniosły już jakieś rezultaty. Podstawowe zło leży w tym, że nie zrobiono w ogóle symulacji kosztów. Jeśli nie ma takiej symulacji ani wizji tego, co ma być dalej, a mówi się jedynie o likwidacji, to jest tak jak jest, a dodać do tego trzeba jeszcze, że każdy kolejny program, który był uchwalany, nie był nigdy realizowany do końca. Pamiętam, jak w roku 1990, czy w 1991, przyjechał ówczesny wicepremier i mówił, że jak zmniejszymy zatrudnienie w górnictwie o 100 tys. osób, to będzie ono znakomicie prosperowało. Okazuje się, że zmniejszyliśmy już zatrudnienie o ponad 300 tys., a mamy jeszcze zmniejszyć je o dalsze 60 tys., co oznacza tragizm dla całego regionu śląskiego. Proszę tu przyjechać i zobaczyć jak dziś wyglądają śląskie miasta. Niedawno udało mi się zaprosić tam posłów z Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, którzy nie byli w stanie wejść na teren niektórych osiedli, bo taki tam jest stan zagrożenia, bród i nędza.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#StanisławDulias">Pozbawiając pracy górników sprawiamy, że tracą także inne branże i środowiska, które od zawsze żyły z górnictwa i współpracowały z nim. Nie jestem populistą i dlatego szukam pomocy drogą parlamentarną, a nie poprzez media, choć wielokrotnie wypowiadałem się na te tematy w prasie śląskiej. To tyle z mojej strony. Oczekuję na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardKalisz">Czy są pytania lub wypowiedzi w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RyszardPojda">Chciałbym zapytać przedstawiciela wnioskodawców, czy utożsamia zawieszenie wykonywania programu restrukturyzacji górnictwa, z zawieszeniem również ustawy górniczej, która funkcjonuje w naszym porządku prawnym od 29 grudnia 2003 r.? Pytam o to, bo w mojej opinii jako długoletniego górnika, nie tylko dyrektora kopalni, ale także prezesa jednej ze spółek węglowych, nie było dotąd takiej ustawy i takiego programu w całym 14-letnim okresie transformacji tego przemysłu. Mówię o tym z pełną świadomością i znajomością tej tematyki. Mam też świadomość, że od momentu gdy sprawą tą zajęła się obecna koalicja, nie obyło się bez błędów. Pierwszy konflikt nastąpił w listopadzie 2002 r. kiedy próbowano restrukturyzować górnictwo według tzw. ustaw Kołodki. Powodowało to, że 5 spółek węglowych postawiono by w stan likwidacji od 1 stycznia 2003 r. To dzięki ministrowi Jackowi Piechocie nastąpiła szybka ścieżka legislacyjna, w grudniu 2002 r. i ułomna, co trzeba przyznać, ustawa przyjęta przez Sejm 4 grudnia 2002 r. pozwoliła uchronić jednak te 5 spółek przed upadłością. Oczywiście, korekta programu rządowego, z 28 stycznia 2003 r. prowadziła do wyciągnięcia wniosków przez środowisko górnicze oraz do uzgodnień między centralami związkowymi. Ustawa, obowiązująca od 29 grudnia 2003 r., pozwala właśnie na głębokie oddłużenie górnictwa i nie podejrzewam pana, panie pośle, że pana zamiarem jest zawieszenie tej ustawy i doprowadzenie z powrotem do takiej sytuacji, że w stan upadłości musiałaby być postawiona Kompania Węglowa, bo jej to w zasadzie dotyczy. Gdyby do tego doszło, to z pewnością wywołałoby na Śląsku rewolucję. Mogę panu przedstawić informację z wczorajszego dnia o co jeszcze wnioskuje Kompania Węglowa do rządu. Otóż domaga się ona 500 mln zł dokapitalizowania, aby spłacić zadłużenie gmin górniczych i wykorzystać te środki na pozyskanie funduszy strukturalnych z Unii Europejskiej. Jest to zresztą następna kwestia, którą musimy załatwić w tej kadencji parlamentu. Zarzuca pan Kompanii Węglowej, że opracowała swój program działania na lata 2003–2007, a więc niezgodnie z programem rządowym, bo ten jest do roku 2006. Mnie natomiast ta informacja cieszy, bo to powoduje, że byt tych czterech kopalni prawdopodobnie wydłuży się o ten jeden rok. Jest to zatem informacja pozytywna. Stanowisko Kompanii z dnia wczorajszego jest natomiast takie, że wygaszenie wydobycia w kopalni Bytom 2 nastąpi od 1 lutego 2004 r., zaś decyzja o wygaszeniu wydobycia w kopalniach Polska-Wirek i Polska-Bolesław Śmiały nastąpi po analizie ekonomicznej i finansowej ich działalności w pierwszym kwartale bieżącego roku. Proszę więc nie przesadzać w ocenie aktualnej sytuacji. Jeśli chodzi natomiast o ministra Jacka Piechotę, uważam, że dzięki jego działaniom i ogromnej determinacji mamy taką ustawę, a nie inną. Trzeba było naprawdę wielu starań ze strony pana ministra i niektórych posłów, aby oddłużyć sektor górnictwa węglowego z opłat i kar związanych z ochroną środowiska. Gdyby nie zostało to umorzone, to cały program restrukturyzacji nie miałby szans.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RyszardPojda">A więc są i takie fakty, dlatego naprawdę dziwi mnie, że ktoś może występować z wnioskiem o postawienie ministra Jacka Piechoty przed Trybunałem Stanu. Oznacza to bowiem, że ten ktoś nie zna realiów, w jakich działało górnictwo i nie chce znać działań rządu, które mogą to górnictwo uratować. Trzeba przecież pamiętać, że po 1 maja w górnictwie nie da się już nic zrobić, bo w Unii Europejskiej są pewne dyrektywy i np. oddłużenie nie będzie już zupełnie możliwe. Pan jednak chce zawiesić zarówno ustawę jak i program restrukturyzacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKalisz">Ponieważ ja muszę się udać na posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w Kodyfikacjach, proszę, aby przewodniczenie przejął poseł Bohdan Kopczyński. Proponuję też, aby dziś odbyła się tylko dyskusja na temat poselskiego projektu uchwały, natomiast głosowanie przeprowadzimy na następnym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BohdanKopczyński">Czy ktoś z członków Komisji chciałby jeszcze zabrać głos w sprawie omawianego projektu uchwały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AdamMarkiewicz">Analizując przedstawiony projekt uchwały w sprawie zobowiązania Rządu RP do wstrzymania realizacji „programu restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce w latach 2003–2006” oraz o skierowaniu do Trybunału Stanu wniosku o uznaniu działań ministra gospodarki Jacka Piechoty jako niezgodnych z interesem Polski i uzasadnienie jakie dołączono do tego projektu dochodzę do wniosku, że jest to swego rodzaju publicystyka. Zebrane tu „pobożne życzenia” zmierzają do tego, aby robić wszystko, żeby ludziom było lepiej, a więc nie zwalniać górników z pracy, utrzymać wydobycie węgla na tym samym poziomie, zachować wszystkie świadczenia socjalne dla górników i ich rodzin, a także ustawę górniczą, bo ona jest dla górników dobra. Cały wysiłek wnioskodawców skupia się więc na tym, aby Sejm w uchwale cofnął to, co już zaistniało. Ustawą górniczą wprowadziliśmy już przecież w życie pewne sprawy, jak choćby umorzenie iluś miliardów długu. A ten dług nie wynika z tego, że ktoś się uwziął na górnictwo, tylko z tego, że górnictwo nie wypracowuje zysków. A jaką wielkość wydobycia węgla przewiduje pan na najbliższą przyszłość? Mówienie, że węgiel trzeba wydobywać żeby górnicy mieli zatrudnienie, jest tylko mówieniem, a my musimy wiedzieć ile tego węgla potrzebuje gospodarka, ile chcemy go wydobywać, a co za tym idzie, ile potrzeba do tego kopalń i górników, a także instytucji obsługujących górnictwo. Dopiero takie postawienie sprawy dawałoby nam odpowiedź na pytanie, czy możemy głosować za projektem uchwały, czy nie. W projekcie, jak i w uzasadnieniu do niego nie postawiliście państwo żadnego zarzutu pod adresem programu. Nie ma tu nic poza życzeniem, aby kopalnie funkcjonowały, a górnicy pracowali i ich zatrudnienie się nie zmniejszało. Podobne życzenia mają kolejarze, którzy chcą aby pociągi jeździły przewożąc powietrze. Pewnie też inne branże mają podobne życzenia, bo ja rozumiem pracowników, którzy są zatrudnieni, ale mogą stracić pracę. Z uzasadnienia nie wynika, na jakim poziomie chcecie państwo utrzymać wydobycie węgla i czy to jest potrzebne gospodarce. Patrząc zaś na problem zadłużenia trzeba się zastanowić, czy nie wynika ono z przerostu zatrudnienia, lub zbytnich obciążeń na wypłaty dla prezesów spółek lub spółki związkowe, które zajmują się tylko sprzedażą i przewozem węgla. Nie wiem, jak państwo patrzycie na ten aspekt całej sprawy i skutki ekonomiczne tego typu zjawisk. Myślę, że dopóki nie przeprowadzi się racjonalizacji zatrudnienia i dostosowania wydobycia węgla do potrzeb gospodarki polskiej i eksportu, dopóty będą przerosty zatrudnienia i generowany będzie dług. Zgadzam się z opinią przedstawioną przez Biuro Legislacyjne, że nie można w jednej uchwale łączyć sprawy odstąpienia od restrukturyzacji, zresztą nie wiadomo na jaki okres czasu, bo o tym w projekcie się nie mówi, ze sprawą postawienia ministra przed Trybunałem Stanu. Głosowanie wspólne tych dwóch tematów nie byłoby zgodne z procedurą konstytucyjną postawienia ministra przed Trybunałem Stanu. Nie można też domagać się działań gospodarczych na podstawie uchwały.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AdamMarkiewicz">Uchwała jest tylko apelem i do niczego nie zobowiązuje. Gdybyście państwo przygotowali projekt ustawy wskazujący, co należy zrobić w górnictwie, aby uzyskać widoczną poprawę sytuacji, wtedy byłby on bardziej czytelny dla posłów. Zaproponowana uchwała nie mówi nic na temat tego, co dalej, jakie mają być działania rządu, do czego mamy zmierzać, co osiągnąć. Uważam zatem, że ten projekt uchwały nie nadaje się do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PiotrKędziora">Ponieważ to ja jestem autorem opinii, na którą powoływali się państwo w swoich wypowiedziach, pozwolę sobie odnieść się do kilku postawionych dzisiaj tez. Poseł Stanisław Dulias stwierdził, że opinia nie odnosi się do meritum, ale dotyczy aspektów formalno-prawnych. To prawda, bo taki był cel tej opinii. Aby państwa działania wywarły określony skutek, a nie były jedynie „parą w gwizdek”, muszą być wniesione w formie przewidzianej prawem. Wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu ministra uznałem w swojej opinii jako „normę, którą trudno jest odnieść do jakichkolwiek przepisów dotyczących inicjowania postępowania przed Trybunałem Stanu, jak i efektów takiego postępowania. Jeżeli traktować go jako wniosek wstępny o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, to nie odpowiada on wymogom w zakresie podmiotów uprawnionych do jego wniesienia, jak i w zakresie poprawności formalnej”. Nie ma prawnej możliwości aby uchwałą Sejmu zawiesić wykonywanie ustawy i do tego odnosi się cała pierwsza część mojej opinii. Nie będę teraz przytaczał całej argumentacji, powiem tylko, że nie mogę się również zgodzić z tym, że w projekcie uchwały nie wskazano kierunków w jakich należałoby pójść, aby opracować ten projekt. Ja wskazałem na możliwe skutki, które wywołać może uchwała, zarówno w odniesieniu do pierwszej sprawy, jak i drugiej, jeśli byśmy potraktowali ją jako element inicjujący, a nie zobowiązujący rząd, bo to jest niemożliwe w przypadku uchwały. Wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu musi mieć charakter pisma procesowego. Musi się on opierać na ustawie o Trybunale Stanu, na co również wskazałem w swojej opinii. Uważam też, że nie ma możliwości łączenia tych dwóch wniosków dlatego, że wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu podlega zupełnie innym rygorom i trudno sobie wyobrazić, aby w tym samym wniosku wskazywać również na pewne działania, które mógłby podjąć rząd. To jest zupełnie inna materia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BohdanKopczyński">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie słyszę, a zatem proszę wnioskodawcę o krótkie ustosunkowanie się do przedstawionych wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławDulias">Nie chciałbym podejmować szerokiej dyskusji, ale zostałem sprowokowany niejako przez posła Ryszarda Pojdę, który reprezentuje także Śląsk, a którego bardzo cenię. Panie pośle, projekt uchwały jasno precyzuje, że chcemy, aby wstrzymanie realizacji programu restrukturyzacji górnictwa było „na jeden rok lub niezbędny okres do uporządkowania problemów górnictwa wyznaczony przez Ministra Gospodarki”. I to już zostało dokonane, więc zaprzeczamy sami sobie. Więc o co chodzi? Chodzi o to, aby uznać, że ja nie miałem racji w tym co postulowałem cztery miesiące temu. Ja bym natomiast nie chciał aby to była przepychanka polityczna, bo sprawa dotyczy niezwykle ważnych problemów polskiej gospodarki. Uważam, że takie stawianie sprawy jest błędne. Ani słowem też nie wspominamy w naszym projekcie o podważaniu ustawy o restrukturyzacji górnictwa. Podważamy natomiast programy restrukturyzacji, które zresztą podważaliśmy jako posłowie kilkakrotnie, bo w listopadzie 2002, a potem w grudniu 2002 r. i w styczniu 2003 r., kiedy były one kolejno poprawiane. Podważaliśmy także potem, gdy widzieliśmy jak wiele było nieprawidłowości w jego wdrażaniu. Największą jednak nieprawidłowością jest założenie, że mamy zniszczyć polskie górnictwo, bo tak ja odbieram cały program restrukturyzacji. Jako posłowie powinniśmy się temu sprzeciwić. Jak można bowiem, na bazie zadłużonych spółek, stworzyć nową spółkę gospodarującą na rynku węgla? Jeśli mówimy o oszczędnościach to dlaczego nie o likwidacji Węglokoksu czy Węglozbytu, które to spółki pochłaniają ogromne pieniądze. A co robią ci wszyscy urzędnicy zatrudnieni w licznych spółkach i zarabiający krocie? To są właśnie elementy kosztów, a nie górnicy którzy wydobywają węgiel. Panie pośle, przecież po to inwestowało się w kopalnie, aby zejść 800 czy nawet ponad tysiąc metrów i wybierać tam węgiel. A my mamy kopalnie, które nawet nie rozpoczęły wydobycia, choć włożono w nie ogromne pieniądze. Podobnie zresztą jest z hutami. W hutę „Jedność” w Siemianowicach zainwestowano ponad 600 mln zł po to, aby zwolnić teraz 1200 osób szkolonych przez dwa lata właśnie dla tej huty. Ja staram się uzyskać na ten temat odpowiedź od rządu, ale kolejni ministrowie, do których się zwracam, nabierają wody w usta. A przecież to jest najbardziej drastyczny przykład przestępstwa wobec naszej gospodarki. My zaś jesteśmy wybrańcami polskiego narodu i powinniśmy reprezentować interes naszych wyborców. Ja nie chcę szczególnych przywilejów dla górników, choć państwo usiłujecie mi to wmówić. Nie można jednak obojętnie przechodzić wobec tego, że w sposób nieprzemyślany następuje dalsze niszczenie polskiej gospodarki i ludzi, którzy tracą pracę i podstawy egzystencji. Przepraszam przedstawiciela Biura Legislacyjnego, jeśli go w jakiś sposób dotknąłem. Powiem jednak, że oczekiwałem, iż po zapoznaniu się z naszym projektem, ktoś mi powie: „skreśl to, a napisz to”, nawet gdyby chodziło o sprawę nie wyciągania konsekwencji w stosunku do ministra Jacka Piechoty. Jeśli nie on jest bezpośrednio winny, to z pewnością winny jest minister Kossowski, który w tej samej sali, gdzie dziś jesteśmy kpił z naszych wypowiedzi uznając, że problemy o jakich mówimy to nie sprawa rządu, ale związków zawodowych lub innych organizacji. Z materiałów jakimi dysponuję, a które są stale korygowane w miarę rozwoju sytuacji wynika, że jeśli chodzi o sprawy górnictwa to zazębiają się tu interesy rządu z ambicjami poszczególnych polityków, na tle zobowiązań wobec Unii Europejskiej, a także różne dążenia władzy ustawodawczej i wykonawczej, a szczególnie mediów do przypisywania sobie zasług w osiąganiu sukcesów. Ileż to razy prasa nas kompromitowała w swoich wypowiedziach, a ja sam starałem się, gdzie tylko można, przy każdym spotkaniu z ministrem Jerzym Hausnerem, podnosić temat górnictwa, bo uważam, że górnictwo decyduje o funkcjonowaniu wielu innych gałęzi polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StanisławDulias">Mnie nie chodzi o to, aby wyciągano konsekwencje wobec jednego, czy drugiego ministra, ale chcę doprowadzić do tego, aby nie wyrzucano niepotrzebnie pieniędzy. W tej chwili wiemy, że nie ma pieniędzy na zasiłki z pomocy społecznej, a program restrukturyzacji górnictwa kosztować ma 4,9 mld zł, podczas gdy górnictwo jest od wielu miesięcy opłacalne. Z najnowszych danych wynika natomiast, że w najbliższym czasie musimy ponieść koszty ok. 9 mld zł po to, aby spełnić życzenia któregoś z polityków Unii Europejskiej lobbującego za górnictwem w krajach zachodnich. Uważam, że musimy dalej walczyć o ustalenie sposobów działania na rzecz naszej gospodarki, bo nie o sprawy personalne tu chodzi przede wszystkim, ale o działania prospołeczne i propolskie. Jeśli mamy wprowadzić jakieś zmiany do naszego projektu, to je wprowadzimy, bo on jednak powinien mieć rację bytu na forum Sejmu i w debacie sejmowej. Proszę mi wybaczyć, że mówię dość emocjonalnie, ale jestem dobrze przygotowany do tematu i nie pozwolę na zbagatelizowanie moich uwag. Dane, którymi dysponuję pochodzą zarówno z Unii Europejskiej jak i z raportów NIK. Powiem tylko, że olbrzymie dopłaty do górnictwa, o jakich ciągle słyszymy, mogą stać się zyskami gdyby tylko zmienić podatek VAT. A są to miliardy złotych. I trzeba sobie zdawać sprawę, że w taki właśnie sposób uciekają nam pieniądze, a cała gospodarka ustawiona została na straty. Nie chodzi tu bowiem tylko o region Śląska, ale o całą Polskę. Uważam, że jako posłowie reprezentujący polskie społeczeństwo, powinniśmy poważnie traktować te zagadnienia i nie stosować zasady, że niech się tym zajmą inni. Mnie nie zależy na tym, aby ten wniosek został przypisany do mojego nazwiska. Mogę go przekazać, czy to posłowi Ryszardowi Pojdzie, czy Adamowi Markiewiczowi. Proszę, wystąpcie wy, ale ratujmy to co jeszcze można uratować w polskiej gospodarce. Jesteśmy w tragicznej sytuacji. Proszę się zapoznać z tym co się dzieje w koksownictwie czy hutnictwie. Nie uzurpuję sobie prawa do autorstwa, ale niech temat obrony polskiej gospodarki będzie nadal prowadzony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BohdanKopczyński">Panie pośle, chciałbym zwrócić uwagę, że jest pan na posiedzeniu Komisji Ustawodawczej i zgodnie z art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, „projekty ustaw i uchwał, co do których istnieje wątpliwość, czy nie są sprzeczne z prawem, marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, może skierować, celem wyrażenia opinii, do Komisji Ustawodawczej”. Pan Marszałek, pismem z 9 stycznia 2004 r. zwrócił się do Komisji Ustawodawczej przekazując nam do zaopiniowania projekt uchwały, której pan jest współautorem. Komisja musi się jednak odnieść tylko do tego, czy ten projekt jest, czy nie jest zgodny z prawem. My się ograniczamy tylko do tego, bo to jest nasza materia. Skoro pan chce uchwałą zmieniać ustawy, to mój wniosek jest taki, aby skonsultował się pan z prawnikiem. Nie można też na mocy uchwały wnosić o postawienie ministra przed Trybunałem Stanu. Jest ustawa o Trybunale Stanu, są regulacje konstytucyjne na ten temat i jest określony tryb działania. Ja nie mogę robić panu teraz wykładu na ten temat, ale chciałbym aby wziął pan pod uwagę moje wskazówki i rozważył swoje wnioski pod tym kątem, czy nie wycofać ich i w zamian opracować wniosek całkiem nowy, zgodny z wymaganą procedurą. Nie chciałbym przesądzać, ale moim zdaniem, ten projekt, który państwo przedstawiliście, będzie odrzucony. Chciałbym jednak dać państwu szansę, żebyście zastanowili się, w jakim trybie i w jakiej formie to rozpatrywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RyszardPojda">Ja również przychylam się do prośby pana przewodniczącego, aby przedstawiciel wnioskodawców, po porozumieniu się z nimi, spróbował jednak wycofać projekt tej uchwały. Waszą też rzeczą jest sformułowanie nowego wniosku, dotyczącego tej problematyki, ale zgodnego z wszystkimi procedurami prawnymi obowiązującymi w aktualnym stanie prawnym. Z odpowiedzi pana na moje pytanie wynika, że we wniosku nie występujecie państwo o wstrzymanie ustawy górniczej, ale ta ustawa jest narzędziem dla realizacji programu restrukturyzacji górnictwa. To są spójne zagadnienia i nie można zatrzymać programu, a realizować ustawę, bo ona wiąże się ściśle z tym właśnie programem. Dzięki jednak działaniom pana, jak i innych posłów znających się na tych zagadnieniach, możliwa jest zawsze korekta tego programu. I tak też się stało. Ponieważ od lata ubiegłego roku wzrosło zapotrzebowanie na nasz węgiel, decyzje o realizacji programu restrukturyzacji zostały wstrzymane i jeszcze raz analizowana jest zasadność postawienia w stan likwidacji wymienionych w programie kopalń. A to jest także nasz sukces i dlatego dziwi mnie, po co ten wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AdamMarkiewicz">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że wnioskodawcy podważają program restrukturyzacji górnictwa, natomiast program jest tylko określeniem kierunków działania ministra, czy rządu w zakresie tej restrukturyzacji. Trudno więc podważać taki program, który może być cały czas modyfikowany. Na jego podstawie powstają natomiast ustawy, które są realizowane i regulują określony obszar prawny. Jeśli zatem twierdzi pan, że korekta tego programu już nastąpiła i jest pan z tego zadowolony, to tym bardziej wątpliwa wydaje się potrzeba składania wniosku o wstrzymanie realizacji programu. Wnioskodawcy mają prawo i możliwość podważania ustaw, które powstały na podstawie programu, ale nie samego programu, bo on jest tylko wskazaniem kierunku działania. Stwierdził pan też w swojej wypowiedzi, że kopalnie buduje się po to, aby wydobywać węgiel. Otóż, nie. Kopalnie buduje się po to, aby zabezpieczyć w Polsce nośniki energii, czyli po to, aby zapewnić realizację potrzeb naszej gospodarki. Gdyby chodziło tylko o wydobywanie węgla, to byłby nonsens. My nie budujemy kopalń po to, aby górnicy mieli zatrudnienie, ale po to, aby zabezpieczyć zapotrzebowanie gospodarki na węgiel. Samo wydobywanie węgla jeszcze niczego nie daje. Mówił pan też o tym, że buduje się szyby i wydaje na to ogromne pieniądze, a potem zamyka całe kopalnie. Dam panu przykład z Wałbrzyskiego, gdzie wybudowano szyb Kopernik, z którego mieliśmy wydobywać antracyt. Okazało się jednak, że eksperci się pomylili i tego antracytu nie było tyle, ile miało być. Zamknięto więc całą inwestycję, a my ponieśliśmy tylko koszty budowy szybu, nie generując strat z wydobywaniem tego, czego tam nie ma. Czy zatem racjonalizacja wydobycia nie jest przesłanką dobrego działania? Uważam, że wniosek, jaki przedstawił pan przewodniczący w odniesieniu do zgłoszonego projektu uchwały, jest jak najbardziej słuszny i tak właśnie powinien on być rozpatrywany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#BohdanKopczyński">Zamykam dyskusję dziękując wszystkim za twórcze i wielowątkowe wypowiedzi. Zgodnie z tym co zaproponował przewodniczący, poseł Ryszard Kalisz, głosowanie nad zgłoszonym projektem odbędzie się na następnym posiedzeniu, chyba, że wnioskodawcy zmodyfikują swoje stanowisko w tej materii. Wyczerpaliśmy już wszystkie punkty porządku dziennego. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>