text_structure.xml 61.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek dzienny został państwu przedstawiony na piśmie. Czy są uwagi do porządku dziennego? Jeśli nie, przystępujemy do jego realizacji. W pierwszej kolejności rozpatrzymy zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów. Pkt I porządku dziennego obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Porozumienia zmieniającego Środkowoeuropejską umowę o wolnym handlu (CEFTA), podpisanego w Bled dnia 4 lipca 2003 r. (druk nr 2060). Otrzymali państwo stosowne dokumenty na piśmie, niemniej jednak proszę ministra Sławomira Dąbrowę o uzupełnienie tych informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SławomirDąbrowa">Członkostwo szeregu nowych państw, w tym Polski, w Unii Europejskiej od 1 maja 2004 r. jest równoznaczne z utratą dla tych państw mocy umowy CEFTA z 1992 r., która była ratyfikowana przez Polskę w 1994 r. Rozpatrywane dziś porozumienie jest dokumentem o charakterze formalnym, którego skutkiem będzie prawidłowe proceduralne rozwiązanie tego, że pięć dotychczasowych państw-stron CEFTA przestanie być stronami tej umowy, ponieważ stanie się członkami Unii Europejskiej, a trzy pozostałe państwa CEFTA między sobą utrzymają w mocy tę umowę. Te trzy państwa to Bułgaria, Chorwacja i Rumunia. Polska była depozytariuszem umowy. Bez większego trudu udało się nam przekonać Bułgarię do przejęcia od Polski obowiązku depozytariusza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu dostarczyło opinię prawną przygotowaną przez prof. Zdzisława Galickiego, w której stwierdza się, że zastosowany tryb należy uznać za słuszny i prawidłowo uzasadniony. Zapytuję Sekretariat Komisji Spraw Zagranicznych, czy zgodnie z procedurą wpłynęły jakieś zastrzeżenie od członków Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzKomisjiSprawZagranicznych">Żadne zastrzeżenia nie wpłynęły do Sekretariatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Stwierdzam, że nie ma zastrzeżeń ze strony członków Sejmu. W związku z tym zapytuję, czy ktoś z państwa posłów wnosi sprzeciw co do trybu zastosowanego przez Radę Ministrów? Sprzeciwu nie słyszę, zatem stwierdzam, że Komisja uznała tryb ratyfikacji za właściwy. Przechodzimy do pkt. II porządku obrad, który obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Tadżykistanu o współpracy w zakresie zwalczania przestępczości, podpisanej w Warszawie dnia 27 maja 2003 r. (druk nr 2072). Proszę ministra Sławomira Dąbrowę o przedstawienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#SławomirDąbrowa">Przyznam, że tradycyjną sugestię pana przewodniczącego o krótkie referowanie spraw najchętniej zastosowałbym właśnie do tej umowy, ponieważ co najmniej kilkanaście razy referowałem umowy w tej samej sprawie z innymi państwami. Jest to kolejna umowa, tym razem z Tadżykistanem. Wszystko, co mówiłem o innych umowach tego typu, ma również odniesienie do umowy z Tadżykistanem. Dodam, że druga strona jeszcze nie ratyfikowała umowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyJaskiernia">W tej sprawie została przygotowana opinia prawna Biura Studiów i Ekspertyz, autorstwa prof. Zdzisława Galickiego. W konkluzji stwierdza się, że tryb ratyfikacji bez uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie należy uznać za słuszny i prawidłowo uzasadniony. Zapytuję Sekretariat Komisji, czy w sprawie tej umowy wpłynęły jakieś zastrzeżenia ze strony członków Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SekretarzKomisji">Żadne zastrzeżenia nie wpłynęły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyJaskiernia">W związku z tym zapytuję członków Komisji Spraw Zagranicznych: czy ktoś z państwa wnosi zastrzeżenia co do proponowanego trybu ratyfikacji? Nie ma zastrzeżeń, zatem stwierdzam, że Komisja postanowiła uznać zastosowany tryb za prawidłowy. Przechodzimy do pkt. III porządku dziennego, który obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem republiki Albanii o współpracy w dziedzinie obronności, podpisanej w Warszawie dnia 18 lipca 2003 r. (druk nr 2102). Proszę pana ministra o dodatkowe informacje w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SławomirDąbrowa">Jest to stosunkowo nowa umowa, bo podpisana w lipcu br. Przewiduje wymianę doświadczeń w zakresie planowania obronnego, szkolenia i edukacji wojskowej, a także współpracę w dziedzinie operacji i utrzymywania pokoju, zwalczania terroryzmu oraz współpracę w zakresie modernizacji uzbrojenia, sprzętu wojskowego, wprowadzania nowych technologii. Uwzględnia z jednej strony członkostwo Polski w NATO, a z drugiej strony członkostwo Albanii w programie NATO-wskim „Partnerstwo dla pokoju”. Wydatki związane z realizacją tej umowy będą przewidziane w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej. Umowa przewiduje roczne plany współpracy. Pod względem merytorycznym różni się od kilkunastu innych umów tego typu, które Polska zawarła z innymi krajami, tym, że zawiera również postanowienia dotyczące ochrony informacji niejawnych. Z tego powodu, z uwagi na przepisy polskie, przedstawiana jest w procedurze małej ratyfikacji, podczas gdy kilka innych umów o współpracy w dziedzinie obronności nie zawierających postanowień dotyczących informacji niejawnych, było zawieranych w procedurze niższej, na podstawie decyzji Rady Ministrów. Jest to pewien niuans prawny wynikający z faktu, że z Albanią nie mamy zawartej osobnej umowy o ochronie informacji niejawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy byłyby pytania do pana ministra? Nikt się nie zgłasza. Informuję, że Biuro Studiów i Ekspertyz przedłożyło opinię prawną przygotowaną przez pana Jana Morwińskiego. Stwierdza się w niej, że tryb zastosowany przez Radę Ministrów należy uznać za właściwy. Zapytuję Sekretariat Komisji, czy są jakieś zastrzeżenia ze strony członków Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzKomisji">Żadne zastrzeżenia nie wpłynęły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyJaskiernia">W związku z tym zapytuję członków Komisji, czy państwo wnoszą jakieś zastrzeżenia co do trybu ratyfikacji umowy? Nie ma zastrzeżeń, zatem stwierdzam, że Komisja Spraw Zagranicznych uznała tryb ratyfikacji za właściwy. Przechodzimy do pkt. IV porządku dziennego, który obejmuje przesłuchanie kandydata na ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP we Wschodniej Republice Urugwaju - pana Lecha Kubiaka. Państwo posłowie otrzymali stosowne dokumenty na piśmie, niemniej jednak prosiłbym ministra Andrzeja Załuckiego o zaprezentowanie kandydatury pana Lecha Kubiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejZałucki">Z upoważnienia ministra spraw zagranicznych pragnę przedstawić pana Lecha Kubiaka i zarekomendować go na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP we Wschodniej Republice Urugwaju. Pan Lech Kubiak urodził się 14 maja 1950 r. w Chorzowie. W 1973 r. ukończył studia wyższe na Wydziale Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Moskwie. Uzyskał tytuł magistra ekonomii z zakresu ekonomiki handlu zagranicznego. We wrześniu 1973 r., a więc 30 lat temu, rozpoczął pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W latach 1980–2000 pełnił różne dyplomatyczne funkcje, od attaché do radcy w polskich ambasadach w Brukseli, dwukrotnie w Hadze, w Rzymie. W trakcie pracy na placówce w Rzymie w latach 1995–2000 pełnił funkcję chargé d'affaires, kierował tą placówką. W okresie pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych wielokrotnie przebywał na specjalistycznych stażach zagranicznych, w tym w Akademii Dyplomatycznej w Madrycie. Aktualnie pracuje na stanowisku radcy w Departamencie Systemu Narodów Zjednoczonych i Problemów Globalnych MSZ. Zajmuje się problematyką Europejskiej Komisji Gospodarczej, Światowej Organizacji Ochrony Własności Intelektualnej, Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego, Rady Gospodarczo-Społecznej ONZ oraz zagadnieniami globalizacji w jej wymiarze społeczno-gospodarczym. W latach 2000–2003 pełnił m. in. funkcję pełniącego obowiązki przewodniczącego delegacji RP na konferencję w sprawie najbiedniejszych państw świata, która odbyła się w 2001 r. w Brukseli. Był sekretarzem delegacji RP na międzynarodową konferencję w sprawie finansowania rozwoju w Meksyku, w Monterrey, w marcu 2002 r. Był koordynatorem przygotowań i członkiem międzyresortowej delegacji Polski na światowy szczyt zrównoważonego rozwoju w Johannesburgu w sierpniu 2002 r. We wrześniu br. pełnił funkcję wiceprzewodniczącego polskiej delegacji w trakcie sesji przygotowawczej do Światowego Szczytu Społeczeństwa Informacyjnego w Genewie. Wielokrotnie występował w imieniu naszego kraju podczas różnych konferencji międzynarodowych systemu Narodów Zjednoczonych. Posługuje się biegle językami: angielskim, francuskim, niderlandzkim, hiszpańskim, włoskim i rosyjskim. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Z prawdziwą przyjemnością rekomenduję państwu tę kandydaturę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pan Lecha Kubiaka o przedstawienie koncepcji pracy na placówce. Pragnę zaznaczyć, że członkowie Komisji otrzymali szczegółową informację na temat sytuacji w Urugwaju, więc nie ma potrzeby powtarzania tych informacji. Proszę o skoncentrowanie się na tym, jak pan zamierza kierować placówką i jakie priorytety pan dostrzega.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LechKubiak">Urugwaj nie należy do priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Jest to obustronne. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pięć elementów, które będą w najbliższym czasie rzutować z różnym natężeniem na lepsze postrzeganie naszego kraju w Urugwaju i wpływać korzystnie na rozbudowę kontaktów w dziedzinach politycznej, gospodarczej, kulturalnej i naukowej. Pierwszy element to poszerzenie Unii Europejskiej. Urugwaj postrzega Polskę jako najważniejszego kandydata w grupie krajów aspirujących do Unii, który będzie poważnym graczem w Unii Europejskiej. Urugwaj z dużą sympatią odnosi się do naszych zabiegów o zachowanie dotychczasowego systemu ważenia głosów w Unii Europejskiej według formuły nicejskiej, widząc w tym własne interesy, dotyczące zwłaszcza spraw rolnych. Jak wiadomo, te sprawy będą bardzo istotne podczas szczytu Unia Europejska - kraje łacińskie, która odbędzie się w Guadalajarze w Meksyku w drugiej połowie przyszłego roku, w którym Polska będzie uczestniczyć już jako pełnoprawny partner. Urugwaj uważa, że skorzysta na poszerzeniu Unii o 10 nowych krajów. Drugi element to wychodzenie Urugwaju z kryzysu. Zakłada się, że w tym roku produkt krajowy brutto wzrośnie o 10%. To jest pierwszy pozytywny sygnał od 4 lat, kiedy to nastąpił krach finansowy na skutek uzależnienia od gospodarki brazylijskiej. W 1999 r. nastąpiła dewaluacja waluty brazylijskiej, a w 2002 r. krach finansów w Argentynie. Prognozy na przyszły rok są bardzo pozytywne. Chciałbym podkreślić, że niezależnie od czteroletniego okresu kryzysu, obroty handlowe utrzymały się na dotychczasowym poziomie kilku-kilkunastu mln dolarów. Jest to pozytywny objaw. Według danych urugwajskich, wartość polskich obrotów handlowych była większa w ubiegłym roku niż obrotów Urugwaju z Austrią, Paragwajem, Boliwią czy Grecją. Trzeci bardzo ważny element to rozbudowana infrastruktura kontaktów dwustronnych. Kilka dni temu miałem przyjemność uczestniczyć w wizycie przewodniczącego Izby Deputowanych parlamentu Urugwaju. Przeprowadziłem rozmowy. Jest bardzo pozytywny oddźwięk tej wizyty. Przewodniczący Izby Deputowanych powiedział, że Urugwaj poważnie rozważa udział w jesiennych targach w Poznaniu w 2004 r., kiedy Polska będzie już pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Godne podkreślenia jest to, że są już przygotowywane wizyty na przyszły rok, również na bardzo wysokim szczeblu, dzięki którym dialog zostanie utrzymany i zapewne będzie miał przełożenie na sprawy gospodarcze, kulturalne i naukowe. Czwarty element wynika z faktu, że Urugwaj bardziej identyfikuje się z Europą z uwagi na to, że 90% ludności tego kraju to rdzenni Europejczycy - Włosi, Hiszpanie, Niemcy bądź Szwajcarzy. Ma to pozytywne konsekwencje dla naszego kraju. Szerzej nie będę tego tematu omawiał z uwagi na brak czasu. Piąty element to fakt, iż Urugwaj pretenduje do odgrywania roli rozjemcy w sporach międzynarodowych. Cieszy się w tym względzie poparciem Stanów Zjednoczonych. Kilku polityków urugwajskich kandyduje do najwyższych funkcji w organach Systemu Narodów Zjednoczonych, w tym minister spraw zagranicznych tego kraju.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#LechKubiak">W Montewideo znajduje się siedziba największego ugrupowania integracyjnego na kontynencie Ameryki Południowej - Mercosur, z udziałem Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Ambasador Urugwaju w Polsce w czasie rozmowy ze mną podkreślał z ogromną sympatią fakt, że Polska nie zlikwidowała ambasady w Urugwaju, jak to zrobiły władze Węgier i Bułgarii, co spotkało się z natychmiastową ripostą Urugwajczyków, którzy zlikwidowali ambasady w tych krajach. Istotnym elementem mojej pracy będzie podtrzymywanie kontaktów wśród Polonii. Najmłodsze pokolenie traci więzi z krajem. Nie tylko nie zna języka, co jest zjawiskiem nie tak rzadkim, ale traci również kontakt z kulturą polską. Problematyce polonijnej chciałbym zatem poświęcić dużo pracy, tym bardziej że na terenie Urugwaju znajduje się siedziba Unii Organizacji Polonijnych na terenie Ameryki Południowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są pytania do kandydata? Czy ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się w sprawie kandydatury? Nikt się nie zgłasza. Ogłaszam część zamkniętą posiedzenia. Proszę o pozostanie na sali państwa posłów, panów ministrów oraz dyrektorów z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JerzyJaskiernia">Miło mi poinformować, że Komisja Spraw Zagranicznych postanowiła pozytywnie zaopiniować kandydaturę pana Lecha Kubiaka na stanowisko ambasadora RP we Wschodniej Republice Urugwaju. Gratuluję kandydatowi i panu ministrowi. Życzę panu sukcesów w realizacji programu, który pan przedstawił, z pewnym naciskiem na problemy polonijne, bo ta sprawa została w dyskusji szczególnie podkreślona. Jednocześnie pragnę przypomnieć, że gdyby w trakcie realizacji misji miał pan okazję być w Polsce, Komisja jest gotowa spotkać się z panem, aby dowiedzieć się o przebiegu misji. Przechodzimy do punktu V porządku obrad, który obejmuje rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na 2004 r. w zakresie: część budżetowa 45 - Sprawy zagraniczne oraz część budżetowa 83 - Rezerwy celowe w pozycji 59. Otrzymali państwo odpowiedni dokument. Dysponujemy również opinią Biura Studiów i Ekspertyz. Prosiliśmy również posła Zbyszka Zaborowskiego, aby w naszym imieniu dokonał analizy projektu budżetu w celu przedłożenia stanowiska. Nie zachodzi więc potrzeba bardzo szczegółowej prezentacji, niemniej jednak prosiłbym ministra Jana Truszczyńskiego o zasygnalizowanie priorytetów pracy MSZ i związanych z tym konsekwencji budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanTruszczyński">W świetle przedstawionych Komisji materiałów oraz opinii sporządzonej do owej dokumentacji nie zachodzi potrzeba powtarzania wszystkich elementów i prezentowania Komisji szczegółowej informacji. Uwzględniając sugestię pana przewodniczącego chciałbym ograniczyć się do zaakcentowania niektórych wątków i elementów projektu budżetu. Zadania, które przed nami stoją w przyszłym roku, muszą znaleźć odzwierciedlenie w projekcie budżetu i tak się stało. Do tych zadań należy zakończenie procesu naszego przystępowania do Unii Europejskiej i podjęcie od 1 maja 2004 r. obowiązków członkowskich. MSZ będzie w tym procesie odgrywało istotną rolę, uczestnicząc w określaniu i koordynacji naszej polityki europejskiej. Jedną z konsekwencji tej odpowiedzialności resortu jest dalsze wzmocnienie kadrowe stałego przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej, a także usprawnienie systemu łączności, udoskonalenie procedur organizacyjnych. Wysoko na liście naszych priorytetów pozostanie umacnianie bezpieczeństwa państwa przez aktywne wykonywanie obowiązków członka Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także działalność w strukturach organizacji międzynarodowych oraz w misjach pokojowych. Po trzecie, będziemy kontynuować obowiązki związane z przypisaną resortowi koordynacyjną funkcją w zakresie udziału Polski w procesie stabilizacji Iraku. Priorytetem w naszych pracach pozostaną działania na rzecz ochrony i promocji szeroko rozumianych interesów Polski w Europie i świecie, w tym w szczególności interesów gospodarczych. Budżet przyszłego roku nie pozwoli nam nadal zamknąć trudnej, znanej Komisji, kwestii zadłużenia Polski wobec organizacji międzynarodowych. Należy jednak odnotować, że projekt ustawy budżetowej stwarza określone możliwości poprawy, ponieważ wzrastają środki przeznaczone na składki. Istotne jest także, że rząd w przyszłym roku nadal zajmować się będzie intensywnie sprawą zobowiązań Polski wobec organizacji międzynarodowych, do których Polska należy. W ocenie kierownictwa MSZ projekt budżetu powinien pozwolić na realizację planowanych zadań, choć nie będzie to łatwe. Planujemy w przyszłym roku dochody budżetowe w wysokości 117,3 mln zł i wydatki budżetowe w wysokości 781,4 mln zł. Dochody na przyszły rok zostały zaplanowane na poziomie dochodów uzyskanych w roku bieżącym, mimo wzrostu wpływów z tytułu opłat konsularnych w związku z wprowadzeniem od 1 października br. ruchu wizowego z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Dlaczego stabilność dochodów? Ponieważ widzimy spadkową tendencję innych, pozawizowych dochodów, która występowała w ostatnich latach i powinna utrzymać się również w przyszłym roku. Planowane wydatki w przyszłym roku będą nominalnie o 6,6% wyższe w stosunku do zatwierdzonych w ustawie budżetowej na rok bieżący i o 2,9% wyższe w stosunku do przewidywanego wykonania budżetu na koniec br. Podobnie jak w poprzednich latach środki przeznaczane na inwestycje i remonty będą mniejsze od rzeczywistych potrzeb, choć gdzieniegdzie należy oczekiwać postępu. W znanej Komisji sprawie ambasady RP w Berlinie uwzględniliśmy w projekcie budżetu remont i modernizację obiektu ambasady, co jest notabene inwestycją wieloletnią o całkowitym koszcie szacunkowym rzędu 80 mln zł. W przyszłym roku planujemy wydatkowanie 15 mln zł na ten cel. W przyszłym roku łączna kwota dofinansowania działalności programowej TV Polonia i Radia Polonia ma wynieść 6,4 mln zł, to znaczy o 0,5% więcej niż w ustawie budżetowej na rok bieżący. Planujemy także nakłady na działalność Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w wysokości większej o 25% od nakładów w roku bieżącym. Jest to związane m. in. z przejęciem przez instytut administrowania siedzibą oraz z uruchomieniem przez instytut szkoleń dla pracowników administracji publicznej. Chciałbym zaakcentować wydatki na działalność Akademii Dyplomatycznej funkcjonującej przy resorcie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanTruszczyński">Planujemy ich wzrost o 44,8% w stosunku do roku bieżącego, a wynika to z przejęcia przez akademię od resortu działalności wydawniczej oraz ze wzrostu środków na zakup usług świadczonych przez akademię na rzecz ministerstwa. Środki te na pewno nie zostaną zmarnowane. Widzimy wyraźnie, że akademia stanowi coraz bardziej skuteczny instrument kształcenia kadr służby zagranicznej. W dziale administracji publicznej zaplanowaliśmy na przyszły rok wydatki w wys. 741,3 mln zł, w tym na wydatki związane z działalnością placówek zagranicznych 580,2 mln zł, czyli prawie 79% całości tej pozycji. Na wydatki centrali resortu oraz pozostałe wydatki, wraz ze składkami do organizacji międzynarodowych, zaplanowana została kwota 161,1 mln zł, to znaczy 21, 7% całości wydatków. Na inwestycje i zakupy inwestycyjne zaplanowaliśmy kwotę 66, 4 mln zł, z czego na placówkach zagranicznych 54,7 mln zł. Budżet resortu jest realizowany w przeważającej części (ok. 60%) w walutach obcych. To powoduje, że wrażliwość tego budżetu na kurs złotego do walut wymienialnych jest relatywnie wysoka. Patrząc na ewolucję kursu złotówki względem euro i dolara w ostatnich tygodniach, stwierdzam, że w założeniach do budżetu, podobnie jak w całym budżecie państwa na przyszły rok, przyjęliśmy kurs euro do złotówki na poziomie 4,25 zł. Jest to zatem dodatkowy wskaźnik, który pozwala już teraz zobaczyć, że nasz budżet w przyszłym roku będzie wysoce wrażliwy na rzeczywisty kurs rynkowy złotówki do euro. Wzrost wydatków w rozdziale placówki zagraniczne o 3,4% w stosunku do przewidywanego wykonania w br. jest wynikiem m. in. zwiększenia zatrudnienia o 20 etatów w naszym przedstawicielstwie przy Unii Europejskiej w związku z końcowym etapem przygotowań i rozpoczęciem członkostwa Polski w Unii. Jest to także pochodną zaplanowania w wydatkach majątkowych 15 mln zł na remont i modernizację budynku ambasady RP w Berlinie. Wzrost wydatków centrali resortu o 2,6% w stosunku do przewidywanego wykonania w br., jest spowodowany koniecznością uwzględnienia w naszej strukturze organizacyjnej nowych zadań związanych ze współpracą z instytucjami Unii Europejskiej, z dokończeniem programu informatycznego „Zintegrowanie zarządzanie granicą wschodnią” oraz ze zwiększeniem wydatków na wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej według wskaźnika wzrostu 103% w stosunku do 2003 r. Projekt budżetu MSZ na przyszły rok przewiduje ponadto utworzenie rezerw m. in. na skompensowanie skutków objęcia dodatków zagranicznych wypłacanych pracownikom placówek zagranicznych podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Podobnie jak w poprzednich latach w budżecie tworzona jest rezerwa na sfinansowanie składek do organizacji międzynarodowych oraz rezerwa na zagraniczną pomoc rozwojową i humanitarną. Wynosi ona podobnie jak w br. 4 mln zł. Nie jest to dużo, trzeba bowiem podkreślić, że współpraca na rzecz rozwoju staje się integralnym, nieodzownym elementem naszej polityki zagranicznej. Rząd RP przyjął kilka dni temu średnioterminową strategię Polski jako państwa świadczącego pomoc na rzecz rozwoju. Będzie się od nas oczekiwać, począwszy od przyszłego roku, rosnącego trwale zaangażowania w świadczenie pomocy rozwojowej i humanitarnej na rzecz krajów rozwijających się i państw w okresie transformacji.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JanTruszczyński">Przedstawiając Komisji te uwagi uzupełniające do przedłożonych dokumentów, pragnę w imieniu resortu zapewnić, że dołożymy wszelkich starań, aby środki przyznane w budżecie na rok przyszły były wydatkowane oszczędnie i racjonalnie. Zwracam się z prośbą do Komisji o wydanie pozytywnej opinii w sprawie projektu budżetu państwa na rok 2004 w części 45 - Sprawy zagraniczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy do przedstawicieli rządu są pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszSamborski">Oczywiście głównym elementem materiału są sprawy stricte budżetowe, niemniej jednak we wstępie przedstawiającym priorytety polskiej polityki zagranicznej znajduje się uzasadnienie planowanych wydatków. Chciałbym zgłosić kilka uwag i wątpliwości. Prosiłbym pana ministra o wyjaśnienie pewnych spraw. W dokumencie omawia się stosunki dwustronne z państwami różnych stref, również z państwami bałtyckimi. Czytamy m. in. „W stosunkach z Litwą ważnym zadaniem będzie dążenie do realizacji postulatów dotyczących mniejszości polskiej”. Uważam, że jest to słuszny postulat. Podobne oczekiwania można by sformułować pod adresem Ukrainy i Białorusi. Interesuje mnie zwłaszcza kwestia stosunków polsko-ukraińskich. Piszecie państwo: „Stosunki dwustronne z Ukrainą są szczególnie rozwinięte i mają charakter partnerstwa strategicznego”. Jestem gorącym zwolennikiem zbliżenia polsko-ukraińskiego, ale muszę odnotować, że stale jesteśmy w defensywie. Resort spraw zagranicznych przygotował wstępny dokument, który podpisały nasze zgromadzenia parlamentarne. Z tego dokumentu wynika, że po stronie aktywów ukraińskich są aż 4 ważne zobowiązania Polski wobec Ukrainy, natomiast nie ma żadnego zobowiązania Ukrainy na rzecz Polski. Nawet w uzasadnieniu do projektu budżetu na 2004 r. czytamy, że Polska zamierza nadal wspierać proces integracji Ukrainy, inspirować propozycje działań gospodarczych, a nie staramy się nic uzyskać. Sądzę, że powinniśmy jasno stwierdzić, że pragniemy coś uzyskiwać w ramach partnerstwa strategicznego z Ukrainą, a nie tylko dawać, bo taka przecież jest istota polityki. W odniesieniu do Białorusi piszecie państwo, że będziemy popierali działania zmierzające do współpracy gospodarczej i kulturalnej. Uważam, że jest to słuszny kierunek aktywności. Interesuje mnie natomiast, co oznacza sformułowanie „wspieranie dążeń mających na celu demokratyzację życia politycznego, społecznego i gospodarczego”. W jakim stopniu będziemy demokratyzować Białoruś? Proszę o wykładnię tej polityki. Z zadowoleniem przyjmuję fakt, iż w obszarze działalności konsularnej i współpracy z Polonią akcentujecie państwo, że konieczne jest zwiększanie środków potrzebnych na opiekę nad miejscami pamięci narodowej i cmentarzami polskimi. Uważam, że starania w tym zakresie są niezwykle potrzebne. Brakuje mi sprecyzowania działań, które mają na celu podtrzymanie tożsamości narodowej wśród Polaków rozsianych po całych świecie, a także przeciwdziałania negatywnym stereotypom Polaka w świecie, wyjaśniania faktów historycznych. Uważam, że są to zadania, które resort mógłby podjąć. Jeśli chodzi o szczegóły, chciałbym dowiedzieć się, ile jest etatów w strukturach zagranicznych, które są na pułapie radcy i wyżej, a więc opłacanych na poziomie 2500 dolarów. Inna kwestia to zatrudnianie na placówkach żon pracowników MSZ. Bywają takie sytuacje na placówkach, że zatrudniany jest współmałżonek pracownika MSZ, a merytorycznie dobrze przygotowany człowiek musi wracać do kraju. Są to decyzje pożądane z punktu widzenia ludzkiego, ale biorąc pod uwagę efekty pracy - wątpliwe.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszSamborski">Interesuje mnie skala tego zjawiska, bo przecież nie każda żona pracownika dyplomatycznego okaże się dobrym fachowcem. Kolejna sprawa dotyczy dotacji dla organizacji pozarządowych realizujących projekty pomocowe za granicą zgodnie z celami polskiej polityki zagranicznej i priorytetami współpracy rozwojowej. Kto dokonuje podziału środków pomiędzy organizacje pozarządowe i według jakich kryteriów? Czy jest to jakieś gremium? Jeśli tak, to jak zostało wyłonione? Jak sprawdza się zgodność działań tych organizacji z celami polskiej polityki zagranicznej? Mam poważne wątpliwości co do zsynchronizowania tych działań z celami polskiej polityki zagranicznej. Wynikają one z faktu, że nie zawsze placówki, które mają obowiązek realizować polską politykę zagraniczną, realizują swoje zadania. Odnoszę wrażenie, że nastąpił zbyt duży wzrost środków na działalność Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, np. w kontekście potrzeb TV Polonia. W sytuacji niedowładu funkcjonowania instytutów polskich promowanie polskości przez TV Polonia jest najskuteczniejszym środkiem docierania do opinii publicznej krajów, w których można odbierać programy TV Polonia. Dlatego opowiadałbym się za wzmocnieniem TV Polonia, która ma kolosalne znaczenie dla podtrzymania tożsamości narodowej, nauki języka polskiego i dla szerzenia informacji o Polsce. Jak bumerang powraca sprawa Berlina. Pan minister poinformował o 15 mln zł przeznaczonych w przyszłym roku na remont i modernizację budynku ambasady, ale przecież my „utopiliśmy” w tej inwestycji wielkie pieniądze. Wszyscy to wiemy. Przechodzimy do porządku dziennego nad tym wielkim krachem, nad przejawami wielkiej nieudolności i beztroski, jak gdyby inwestycja zaczęła się od teraz, a przecież ta sprawa trwa. Ludzi, którzy doprowadzili do tych strat, premiujemy utrzymywaniem ich na eksponowanych stanowiskach w polskiej dyplomacji. Mam na myśli godność ambasadorską. Czy jest to właściwy sygnał w sytuacji, w jakiej naród się znajduje - na granicy wszystkiego, iż nieudaczników w strukturach MSZ premiuje się eksponowanymi stanowiskami. Może zastanówmy się, czy jest to najwłaściwsze. Być może moje wątpliwości są nieuzasadnione. Proszę zatem o komentarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BogusławaTowalewska">Chciałam zapytać, czy MSZ przewiduje zakup siedziby ambasadora w Bukareszcie, pięknego budynku, świetnie usytuowanego. Podobno nie jest to drogi obiekt, więc chciałam dowiedzieć się, czy taka możliwość istnieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderMałachowski">Chciałem nawiązać do sprawy ambasady w Berlinie, poruszonej przez posła Tadeusza Samborskiego. Wydaje mi się, że ta sprawa musi być rozwiązana, ponieważ bez sensu jest to, że budynek w najlepszym punkcie miasta, który da się bez większego trudu technicznego doprowadzić do stanu używalności, stoi prawie całkowicie niewykorzystany. Nie jest mi znana sprawa premiowania ludzi, którzy winni są nieudanego eksperymentu związanego z przebudową gmachu, ale uważam, że ambasada RP powinna być w tym miejscu. Obok znajdują się ambasady: francuska, amerykańska, brytyjska. Jest to rejon wokół Bramy Brandenburskiej, gdzie skupione są placówki dyplomatyczne ważnych krajów. Nie ma powodu, żeby polska ambasada, skoro już tam jest, miała przenosić się w inne miejsce. Chciałbym zwrócić uwagę na szkolnictwo polskie za granicą, które wymaga wsparcia. W Strasburgu byłem na konferencji, na której przedstawiciel szkół mniejszościowych na Łotwie przedstawił dramatyczne decyzje władz łotewskich w dziedzinie ograniczenia języków mniejszości. Dotyczy to również dwóch polskich szkół, które tam działają. Niedawno mieliśmy spotkanie z delegacją parlamentarzystów łotewskich, którzy tę sprawę wybielają, ale my musimy dostrzegać ten problem. Jeśli chodzi o TV Polonia, sądzę, że działa nieźle, nadając bieżące programy. Dobrze, że jest częścią telewizji polskiej, która przedstawia normalne życie. Bardzo bym przestrzegał przed manipulowaniem wokół Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Instytut jest placówką naukową, a w Polsce brakuje przecież podstaw naukowych w działalności różnych urzędów administracyjnych. Polemizowałbym z propozycją posła Tadeusza Samborskiego, który być może wie więcej na ten temat, ale przestrzegałbym przed jakimikolwiek ograniczeniami działań placówki naukowej, jaką jest PISM.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbyszekZaborowski">Po wstępnej analizie części budżetowych, które dotyczą Ministerstwa Spraw Zagranicznych, myślę, że możemy zaakceptować rekomendacje, które zostały nam przedstawione. Chciałbym natomiast sformułować kilka pytań do przedstawicieli resortu. Oczywiście trudno kwestionować priorytety, które przedstawił minister Jan Truszczyński. Po prostu trzeba je przyjąć do wiadomości. Większość moich pytań dotyczy bezpośrednio kwestii finansowych. Jest tylko jeden wyjątek. W części opisowej MSZ informuje nas o fakcie, że trwają konsultacje dotyczące ustanowienia ambasad w Warszawie i Luksemburgu w związku z chęcią podniesienia na wyższy szczebel tych stosunków. Ma to pewien wymiar budżetowy. Moje pytanie brzmi - czy w związku z tym przewiduje się w 2004 r. uruchomienie ambasad, bo nie zostało to wykazane w części dotyczącej wydatków, czy nadal jesteśmy w fazie debaty na ten temat? Sprawą zasadniczą jest wysokość budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mamy dwa wskaźniki - bardziej i mniej optymistyczny. Ten bardziej optymistyczny wskaźnik to wzrost wydatków w stosunku do wydatków planowanych w ustawie budżetowej na 2003 r. o 6,6%. Natomiast wzrost w stosunku do przewidywanego wykonania budżetu w 2003 r. wynosi 2,9%. Mogę się domyślać, że chodzi o wahania kursów walutowych, ponieważ 60% wydatków jest realizowanych w walutach obcych, ale proszę wyjaśnić, z czego wynika ta dosyć istotna różnica między planowanymi wydatkami w ustawie budżetowej na 2003 r. a przewidywanym wykonaniem tych wydatków. Optymizm zależy również od kształtowania się kursów walut w 2004 r. W ustawie budżetowej zakłada się kurs euro na poziomie 4,25 zł. Mamy również podaną informację, że we wrześniu br. ten kurs wynosił średnio 4,46 zł, a za trzy kwartały 2003 r. również był wyższy niż 4,25 zł. To może z góry określać sytuację w przyszłym roku. Niekoniecznie te założenia budżetowe będą mogły być zrealizowane. Być może znowu dojdzie do przekroczenia budżetu z uwagi na niedoszacowanie kursu walutowego. Jaka jest ocena MSZ z perspektywy doświadczeń kilku ostatnich lat? Mimo wyjaśnień ministra Jana Truszczyńskiego dotyczących dochodów, prosiłbym jednak o sprecyzowanie informacji, bo mamy pewien dysonans poznawczy. Z jednej strony mamy nowe źródło dochodów w postaci opłat za wizy wprowadzone w ruchu osobowym z Rosją i Białorusią, opłat związanych z wymianą paszportów obywateli polskich stale zamieszkałych zagranicą, a z drugiej strony dochody Ministerstwa Spraw Zagranicznych są określone na identycznym poziomie, jak w 2003 r. Pan minister wspomniał o tym, że zmniejszają się dochody z innych tytułów, ale prosiłbym o przedstawienie konkretnych przykładów. Na ile szacowany jest wzrost dochodów z tytułu wiz? Jeśli chodzi o inwestycje, niezależnie od oceny przeszłości w przypadku placówki w Berlinie, trzeba pozytywnie ocenić fakt, że 15 mln zł w tym trudnym budżecie zaplanowano na modernizację ambasady w Berlinie. Zwiększenie wydatków na wynagrodzenia w służbie zagranicznej o 3%, a więc zgodnie ze wskaźnikiem przyjętym dla sfery budżetowej, to główna pozycja, która zwiększa wydatki budżetowe w resorcie spraw zagranicznych. W dokumencie zawarta jest informacja o przeniesieniu z części - Sprawy zagraniczne do części - Sprawy wewnętrzne kwoty 10.060 tys. zł na ochronę polskich przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych. Rozumiem, że te zadania są wykonywane głównie przez Biuro Ochrony Rządu. Mam pytanie niejako wybiegające w przyszłość. W trakcie prac budżetowych Komisji Obrony Narodowej sformułowany został postulat przeniesienia wydatków na attachaty i płace żołnierzy zatrudnionych w placówkach dyplomatycznych do części - Obrona narodowa. Jakie będzie stanowisko resortu spraw zagranicznych w tej sprawie? W sprawie PISM chciałbym zwrócić uwagę posła Tadeusza Samborskiego na fakt, że jest to głównie przeniesienie środków z centrali MSZ w związku z przejęciem budynku oraz biblioteki z księgozbiorem przez PISM. Są to również pieniądze na szkolenia dla pracowników administracji publicznej. Wydaje mi się, że powinniśmy z satysfakcją przyjąć fakt, iż PISM, do którego odbudowy Komisja Spraw Zagranicznych przed kilku laty się przyczyniła, jest umacniany instytucjonalnie i finansowo, adekwatnie do zadań, które są przekazywane. Kwestia dofinansowania TV Polonia powinna oczywiście być przedmiotem naszej troski, bo wzrost planowany jest na poziomie 0,5%. Ostatnia sprawa dotyczy zaległości w regulowaniu składek do organizacji międzynarodowych. Planuje się zasadniczy wzrost wydatków w tej pozycji - o 97% w stosunku do roku 2003, a mimo to przewidywane zadłużenie wzrośnie na koniec 2004 r. o 55%. Absolutnie nie nadążamy w niwelowaniu tego długu. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku ONZ, gdzie przekroczenie zadłużenia o 2 lata powoduje utratę prawa do głosowania. W informacji wynika, że w przyszłym roku trzeba uiścić co najmniej 4,4 mln dolarów do ONZ, aby utrzymać samo prawo do głosowania. W związku z tym proponuję, aby w opinii Komisji Spraw Zagranicznych szczególną uwagę zwrócić na kwestię opłacania składek. Gdyby pojawiły się oszczędności bądź dodatkowe dochody, powinny być przeznaczone na zmniejszenie zadłużenia wobec organizacji międzynarodowych w celu zwiększenia wiarygodności międzynarodowej Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze głosy w dyskusji? Skoro nie ma, proszę pana ministra o ustosunkowanie się do problemów poruszonych w debacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanTruszczyński">Miałbym prośbę do państwa o wyrażenie zgody na to, aby w kwestiach czysto finansowych udzielić głosu dyrektorowi Zbigniewowi Matuszewskiemu. Wówczas ograniczyłbym się do udzielenia odpowiedzi na pytania bardziej ogólne. Poseł Tadeusz Samborski zadał szereg pytań dotyczących uzasadnienia politycznego. Oczywiście w uzasadnieniu projektu budżetu MSZ nie możemy zawrzeć wszystkiego, co należałoby napisać. Są to jedynie hasła, skróty myślowe, pod którymi kryje się bardzo rozbudowana treść. Mam na myśli zadania dla resortu na poszczególnych kierunkach geograficznych, zadania dla naszych placówek dyplomatycznych. Jeśli chodzi o Litwę, w przyszłym roku będziemy obchodzić 10. rocznicę podpisania traktatu polsko-litewskiego. Życzylibyśmy sobie, żeby do tego czasu zaległe sprawy bilateralne, co do których jesteśmy w stałym dialogu z Wilnem, a które posuwają się ze zmiennym powodzeniem, zostały załatwione prawie w całości. Mówiąc to nie chcę stwarzać wrażenia, że uzależniamy obchody tej rocznicy od załatwienia wszystkich spraw, które powinny zostać sfinalizowane, ale będziemy wykorzystywać okres pozostający nam do maja przyszłego roku na intensywny dialog z partnerami litewskimi, zmierzający do uregulowania kwestii związanych ze szkolnictwem polskim na Litwie, z obywatelstwem litewskim, zgodnie z ustawą o obywatelstwie, z prywatyzacją, reprywatyzacją nieruchomości w okręgu wileńskim. Wszystkie te sprawy wymagają naszej stałej uwagi i akcentowania we wszystkich formach dialogu politycznego, jakie z Litwą prowadzimy. Pozwoliłbym sobie być odmiennego zdania niż poseł Tadeusz Samborski, jeśli chodzi o stosunki z Ukrainą. Sami deklarujemy zobowiązania wobec Ukrainy, jeśli chodzi o podtrzymanie tego partnera w jego aspiracjach euroatlantyckich, w zbliżaniu do struktur NATO i w uprawdopodobnianiu realności jego aspiracji do przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej. To są zobowiązania, które podejmowalibyśmy zawsze ze względu na to, że stanowią one odzwierciedlenie strategicznego interesu Polski. Kwestie bilateralne - gospodarcze i związane z upamiętnianiem obecności polskiej na Ukrainie, z miejscami pamięci narodowej, musimy nadal prowadzić intensywnie w dialogu z Ukrainą, jednak nie będziemy i nie powinniśmy od jakości rozwiązywania spraw bilateralnych uzależniać naszego podejścia do aspiracji euroatlantyckich Ukrainy. Będziemy wspierać kurs euroatlantycki Ukrainy na tyle skutecznie, na ile pozwoli na to polityka władz Ukrainy. Nie możemy być bardziej aktywni niż sama Ukraina. Zdając sobie sprawę, że nie jesteśmy państwem, które rozstrzyga o kursie zewnątrzpolitycznym obieranym przez Ukrainę, możemy, ze względu na swoje interesy, wzmacniać głos Ukrainy, sprzyjać mu i starać się przekonywać do tego innych partnerów w NATO i Unii Europejskiej. Co do demokratyzacji życia na Białorusi, naszym interesem było i pozostaje, by po pierwsze, władze Białorusi prowadziły inną niż do tej pory politykę wobec organizacji pozarządowych. Po drugie, aby nastąpiła istotna liberalizacja praktyki i legislacji w odniesieniu do mediów publicznych i prywatnych. Po trzecie, aby możliwe było pełne realizowanie praw osób należących do mniejszości narodowych, zgodnie z przyjętymi standardami międzynarodowymi, nawet jeśli Białoruś jako jedyne państwo europejskie, jeśli nie liczyć Monako, nie jest członkiem Rady Europy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JanTruszczyński">Będziemy wspierać politykę Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych opartą na tzw. wyznaczaniu punktów dojścia określających stopniową demokratyzację Białorusi. Ta polityka została podjęta na początku br. w kontaktach z władzami Białorusi, aczkolwiek okazuje się mało skuteczna. Uważamy, podobnie, jak inne państwa członkowskie Unii, że tę politykę należy kontynuować, licząc na to, że ujawnią się, w większym niż do tej pory stopniu, siły w elitach białoruskich zainteresowane przyjęciem zobowiązań w zakresie stopniowej demokratyzacji życia, wykazujące możliwość skutecznej realizacji przyjętych zobowiązań. Przyznaję, że do tej pory, mimo obiecujących początków tego dialogu między Białorusią a Unią Europejską, nasz partner wschodni nie zrobił praktycznie nic, ale to nie oznacza, że tej polityki nie należy kontynuować. Zgadzam się z uwagami posła Tadeusza Samborskiego dotyczącymi naszych działań wobec Polonii za granicą. Chcemy je kontynuować w niezmniejszonym wymiarze w stosunku do ostatnich lat. Jeśli chodzi o działania, które postuluje pan poseł, takie jak aktywność na rzecz podtrzymania tożsamości narodowej ludzi o korzeniach polskich, będących obywatelami innych państw, działania przeciwko negatywnym stereotypom Polski za granicą, sądzę, że zarówno poprzez dofinansowanie działalności TV Polonia i Radia Polonia, a zwłaszcza poprzez elementy naszego wieloletniego programu promocji staramy się w ramach ograniczonych środków budżetowych właśnie to czynić. Nie chcę przywoływać wszystkich przykładów działalności promocyjnej prowadzonej przede wszystkim w państwach członkowskich Unii Europejskiej i kandydujących do Unii oraz w krajach, które z punktu widzenia strategicznego i interesów Polski są szczególnie ważne, takich jak Ukraina, ale oczywiście te elementy promocyjne, które mają na celu neutralizowanie negatywnych wobec Polski opinii i kształtowanie pozytywnego wizerunku będziemy kontynuować z niezmniejszoną energią. Poseł Tadeusz Samborski wspomniał również o dotacjach dla organizacji pozarządowych realizujących projekty w dziedzinie pomocy na rzecz rozwoju. Jeśli dysponuje się kwotą 4 mln zł, które mają być kierowane po pierwsze, na składki do dobrowolnych funduszy pomocowych pod auspicjami ONZ, po drugie, na bilateralne projekty rozwojowe zarówno w krajach w fazie transformacji, czyli wśród naszych sąsiadów, jak i w krajach o niższym poziomie rozwoju (dalekie Południe i daleki Wschód), dużo się za takie pieniądze zrobić nie da. Jednak mając do dyspozycji tak ograniczone środki zamierzamy, w ślad za przyjętą ostatnio przez rząd strategią średnioterminową, doprowadzić do doprecyzowania procedur selekcji priorytetów geograficznych Polski oraz procedur wyboru projektów pomocowych kierowanych do priorytetowych obszarów, a także procedur wyłaniania tych, którzy będą ze zlecenia MSZ, na zasadzie kontraktacji, realizować projekty w tej dziedzinie. Niewątpliwie w naszym interesie jest poprawa przejrzystości i doprecyzowanie procedur. Mogę zapewnić, że w najbliższych tygodniach, w ślad za przyjętą przez rząd strategią, do tego doprowadzimy. Jest to potrzebne nam samym, a także ze względu na nasze członkostwo w Unii Europejskiej. Liczymy na to, że począwszy od roku budżetowego 2005 będziemy mieć do dyspozycji znacznie większe środki.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JanTruszczyński">Jest to konieczne, jeśli mamy być w zgodzie z naszymi długofalowymi zobowiązaniami międzynarodowymi i faktem uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Polska z kraju, który jest biorcą pomocy, powinna przekształcać się w dawcę pomocy. Musimy przygotować się do tego od strony organizacyjnej i proceduralnej. Poseł Zbyszek Zaborowski pytał o wzajemne ustanowienie ambasad w Polsce i Luksemburgu. Planujemy uruchomienie naszej ambasady w 2005 r. Jeśli chodzi o ambasadę Luksemburga w Polsce, kraj ten nie ma problemów finansowych, lecz kadrowe. Wszystko zależy od tego, czy uda się znaleźć obsadę tej placówki. Jeśli tak, to już w przyszłym roku Luksemburg otworzyłby ambasadę w Warszawie. Pozostałe pytania państwa posłów dotyczą liczb i proponuję, aby w tych sprawach wypowiedział się dyrektor generalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę o zabranie głosu dyrektora generalnego służby zagranicznej Zbigniewa Matuszewskiego.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JerzyJaskiernia">Dyrektor generalny służby zagranicznej Zbigniew Matuszewski : W niektórych sprawach będę mógł być precyzyjny, w innych trochę mniej, za co przepraszam. Odpowiem na pytania w kolejności ich zadawania. Pierwsze pytanie dotyczyło kwestii, ile jest etatów na poziomie radcy i powyżej, to znaczy takich, na których pracownicy zarabiają powyżej 2,5 tys. dolarów. Jeśli chodzi o pracowników placówek, nie mogę podać precyzyjnych danych. Możemy je państwu dostarczyć przy najbliższej okazji, np. na piśmie. Jeśli chodzi o placówki, obejmuje to cztery stopnie dyplomatyczne, około 400–450 osób na 1400 osób, które posiadają stopnie dyplomatyczne. Nie oznacza to, że osoby te osiągają za granicą dochody rzędu 2,5 tys. dolarów i wyżej, chyba że liczyć łącznie wynagrodzenie za pracę otrzymywane w złotówkach w Polsce i dodatek zagraniczny, ale i tak nie dotyczy to wszystkich osób z tej kategorii pracowników. Jeśli chodzi o kwestię zatrudniania na placówkach zagranicznych małżonków pracowników służby zagranicznej, sprawa jest skomplikowana. Jest pewna konkurencja, choć nie zawsze, bo jest szereg zadań, które mogą wykonywać osoby o takich kwalifikacjach, jakie mamy, natomiast niekiedy zdarza się konflikt między potrzebami służby wymagającymi np. biegłej znajomości języków obcych a możliwościami kadry, którą mamy do dyspozycji, w tym również małżonków. Ten konflikt coraz częściej jest rozstrzygany na korzyść służby, to znaczy badamy przede wszystkim kwalifikacje. Jeśli rozstrzygnięcia są inne, zawsze podejmowane są środki zaradcze, aby służba na tym nie ucierpiała. Zgadzam się z panem posłem, że zatrudnienie współmałżonków na placówkach jest rzeczywiście sprawą skomplikowaną, która będzie musiała znaleźć również rozstrzygnięcie legislacyjne. Czy dokonamy zakupu ambasady w Bukareszcie? Nie planujemy takiego zakupu. Mamy szereg innych potrzeb, które powinniśmy zrealizować. Być może w przyszłości, jeśli będą możliwości finansowe, sprawa zostanie rozpoznana. Nie odnoszę się do pytań i wątpliwości, które dotyczą Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W tej sprawie powiedziano dziś sporo. Powtórzę tylko, że PISM otrzymuje środki wynikające z przeniesienia zadań dotychczas realizowanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a od 2004 r. realizowanych przez PISM jako samodzielnego gospodarza obiektu, w którym instytut się znajduje. Jaka jest przyczyna różnicy pomiędzy wydatkami planowanymi w ustawie budżetowej na 2003 r. a przewidzianym wykonaniem budżetu na 2003 r.? Chodzi o kwotę 26 mln zł, z czego ok. 7 mln zł otrzymaliśmy z rezerwy ogólnej budżetu państwa na zadania związane z Irakiem i na sfinansowanie części zaległych składek do UNESCO. Pozostałe środki pochodzą z rezerw celowych, w tym rezerwy przeznaczonej na koszty integracji z Unią Europejską i rezerwy na pomoc rozwojową oraz składki do organizacji międzynarodowych w wysokości 4 mln zł. Poseł Zbyszek Zaborowski mówił o niebezpieczeństwach związanych z wahaniami kursów walut. Ten problem został również zasygnalizowany w wystąpieniu ministra Jana Truszczyńskiego. Nie przewidywałbym, że z tego tytułu nastąpi przekroczenie limitu wydatków. Zachowujemy się z dużą ostrożnością, jeśli chodzi o kursy walut, co - mam nadzieję - znalazło wyraz w przedstawionych dokumentach. Sytuacja jest ciężka. Jak będziemy sobie radzić? Po pierwsze, minister Jan Truszczyński mówił o kursie euro, a budżet MSZ realizowany jest również w innych walutach, w tym w dolarach amerykańskich.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JerzyJaskiernia">W sytuacjach, które będą tego wymagały, mamy środek specjalny, którym będziemy posługiwać się - jak zawsze - w sposób rozsądny i oszczędny. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, jak szacujemy wzrost dochodów z tytułu wprowadzenia reżimu wizowego w odniesieniu do obywateli Rosji i Białorusi. Po upływie dopiero miesiąca od wprowadzenia systemu trudno dokonywać takich szacunków. Sądzimy, że po pewnym wstępnym okresie dużego zapotrzebowania na wizy, nastąpi pewne uspokojenie. Kto chce otrzymać wizę wielokrotną, otrzyma ją. Przewidujemy, że zapotrzebowanie na wizy w przyszłości spadnie. Jak dalece - przekonamy się o tym po upływie pewnego czasu. Trzeba spokojnie czekać i obserwować sytuację. Zakładamy, że pod koniec i kwartału obowiązywania nowego systemu wizowego, to znaczy pod koniec grudnia, będziemy mogli w tej sprawie przedstawić bardziej precyzyjne szacunki. Do materiałów wpisaliśmy wzrost opłat wizowych w 2004 r. o ok. 4 mln zł. Prawdopodobnie wzrost będzie większy. O ile więcej - nie potrafimy w tej chwili określić. Zależy to także od innych okoliczności. Jeśli dane państwo zwolni naszych obywateli z obowiązku posiadania wiz, nasz kraj zwolni obywateli tego państwa z opłat wizowych. Taka tendencja daje się zauważyć. Rozwiązania tego typu są korzystne, aczkolwiek niekoniecznie z punktu widzenia konkretnego budżetu MSZ. W tych sprawach zawsze jesteśmy konsultowani. Wypowiadaliśmy się również w sprawie Ukrainy. Jeśli chodzi o problem składek, niewiele mam w tej kwestii do dodania. W dyskusji poruszono również kwestię ambasady w Berlinie. Uważamy, że rozwiązanie, którego realizacja rozpoczyna się w 2004 r. jest dobre, natomiast zupełnie inną sprawą jest to, o czym mówił poseł Tadeusz Samborski. Zamierzamy przeprowadzić remont i modernizację obiektu. Jest to rozwiązanie, które nie jest w pełni satysfakcjonujące, ponieważ nie daje efektu końcowego na wiele lat. Widzieliśmy wyremontowane i zmodernizowane obiekty identyczne jak budynek ambasady RP w Berlinie, które funkcjonują prawidłowo. Na zakończenie pragnę ustosunkować się do postulatu, który pojawił się na posiedzeniu sejmowej Komisji Obrony Narodowej, dotyczący przeniesienia wydatków ponoszonych na utrzymanie attachatów wojskowych z budżetu MSZ do budżetu MON. Po pierwsze, stosunkowo łatwo jest ustalić wysokość wydatków osobowych, natomiast znacznie trudniej wysokość udziału wojska w ogólnych bieżących wydatkach placówki, w wydatkach eksploatacyjnych. Abstrahując od tych trudności, uważamy, że znacznie bardziej komfortowa dla MSZ jest sytuacja, w której placówka ma jednego dysponenta i jednego zwierzchnika, jeśli chodzi o budżet. Do tego należy dążyć niezależnie od wszelkiej współpracy łączącej nas z innymi resortami. Najlepszym przykładem takiej współpracy będzie przedstawicielstwo RP przy Unii Europejskiej. Będzie lepiej, jeśli środki będą kierowane do placówki z jednego źródła, to znaczy poprzez część 45 - Sprawy zagraniczne, co nie oznacza, że z powodów czysto praktycznych nie mielibyśmy pokazać w budżecie MSZ tej części środków, która odnosi się do wydatków dotyczących attachatów wojskowych i ich personelu.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JerzyJaskiernia">Czy byłyby dalsze wypowiedzi? Nie ma dalszych zgłoszeń. Rozumiem, że sprawozdawca Komisji poseł Zbyszek Zaborowski zaproponował, aby Komisji rekomendowała przyjęcie przedłożonego projektu ustawy budżetowej na 2004 r. Jednocześnie Komisja zwraca się z postulatem przeznaczenia wolnych środków budżetowych, jeśli takie zostaną znalezione w toku prac sejmowych, na zmniejszenie zadłużenia Polski z tytułu składek do organizacji międzynarodowych. Czy jest zgoda na taką treść opinii Komisji? Nikt z posłów nie zgłasza sprzeciwu. Komisja upoważnia posła Zbyszka Zaborowskiego do reprezentowania swojego stanowiska na forum Komisji Finansów Publicznych. Czy w tej kwestii ktoś z państwa posłów zgłasza uwagi? Nie ma uwag. Przechodzimy do pkt. VI obejmującego rozpatrzenie sprawozdania podkomisji o projekcie dezyderatu Komisji w sprawie stanowczej reakcji na wypowiedzi i działania polityków niemieckich kwestionujących ład prawnowłasnościowy na polskich Ziemiach Północnych i Zachodnich. Podkomisja działała pod kierownictwem posła Antoniego Kobielusza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekJurek">Chciałbym zabrać głos w kwestii formalnej. Naturalne byłoby, gdybym zabrał głos, kiedy zatwierdzaliśmy porządek dzienny posiedzenia, ale wtedy nie znałem jeszcze modyfikacji w planowanym porządku obrad Sejmu w dniu jutrzejszym. Marszałek Sejmu wprowadził pod obrady drugie czytanie projektu rezolucji, która stała się początkiem prac nad tym dezyderatem. W związku z tym dobrze byłoby przełożyć dyskusję na temat dezyderatu na następne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzyJaskiernia">Jest propozycja posła Marka Jurka, aby przełożyć rozpatrywanie tego punktu, projekt rezolucji został bowiem uwzględniony w porządku obrad Sejmu. Co prawda, rezolucja uzyskała negatywną opinię i nasz dezyderat był konsekwencją tej opinii, ale pan poseł ma rację, że musimy przekonać się, jaką decyzję podejmie Sejm, a wtedy powrócimy do sprawy dezyderatu. Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny przyjęciu propozycji posła Marka Jurka? Skoro nie ma sprzeciwu, przenosimy ten punkt na kolejne posiedzenie Komisji. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszSamborski">Powracam do myśli, którą przedstawiałem już w ramach spraw różnych. Jest to zadanie dla prezydium Komisji. Prezydium powinno zastanowić się, jaka jest moc sprawcza Komisji. Jakie jest znaczenie Komisji w całokształcie polityki realizowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zgłaszamy czasem uwagi w różnych kwestiach. Kiedy pytamy o sprawy ważne, na ogół nie ma odpowiedzi. Nikt mi nie odpowiedział, czy ambasador Michał Radlicki, który wrzucił w błoto kilkadziesiąt mln zł, będzie nadal czołowym dyplomatą polskim, czy nie. Czy ktoś zapyta go, jak się czuje w tej roli? Powszechna jest opinia o niesprawności kilku polskich placówek, również naszych ambasadorów. Wszyscy to wiedzą, również wysocy urzędnicy, że dany ambasador nie sprawdza się, że prowadzi niewłaściwą politykę, ale na posiedzeniu Komisji nikt z panów tego nie potwierdzi. W rozmowach z nami to potwierdzają, ale wyjaśniają: „Za tym stoi pan prezydent, to go nie ruszymy”, „Za tym ktoś inny”. Tolerujemy sytuacje nienormalne. Podam przykład - w pewnym państwie zorganizowano dni kultury polskiej, dużym nakładem środków ze strony polskiej, pod patronatem parlamentów obu krajów. Impreza trwa cztery dni i w tym czasie nie miałem zaszczytu i szczęścia uświadczyć żadnego pracownika ambasady RP. Otwieraliśmy Centrum Kultury Polskiej w stołecznym uniwersytecie. Rektor uniwersytetu w rozmowie ze mną powiedział: „Nie wiem, czy mogę dokonać otwarcia, bo przecież powinien tu być wasz ambasador”. Uznał jednak, że skoro w uroczystości uczestniczy czterech członków parlamentu polskiego, jest to odpowiednia reprezentacja. Nie możemy tolerować takich sytuacji. Uważam, że na sygnały ze strony posłów powinna być jakaś reakcja. Można powiedzieć: „Panowie, nie macie racji. Opowiadacie bzdury”, ale nie może być tak, że sygnalizujemy problem czyjejś nieudolności i brak jest jakiejkolwiek reakcji ze strony resortu. Zdarzyło się, że jeden z ambasadorów mówił na posiedzeniu Komisji rzeczy dziwne z punktu widzenia dyplomacji. Potem udowodniliśmy jego nieudolność organizacyjną. Finał sprawy jest taki, że ten ktoś pełni wysoką funkcję w MSZ. Ktoś powie, że minister jest uprawniony do prowadzenia samodzielnej polityki, że minister prowadzi politykę dyskrecjonalną. Zgadzam się z tym, ale nie może być tak, że nie uwzględnia niczego, co mówią posłowie. Po to jeździmy za granicę, obserwujemy, przyjmujemy sygnały od innych osób i je przekazujemy, aby był z tego pożytek. Sądzę, że w gestii prezydium Komisji jest ustanowienie właściwszych relacji między Komisją a resortem w duchu podniesienia prestiżu Komisji i słów przez posłów wypowiadanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan minister zechciałby odnieść się do pewnych uwag posła Tadeusza Samborskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanTruszczyński">Zawsze poważnie traktowaliśmy i będziemy traktować wszystkie napływające od Komisji sygnały, które wskazywałyby na nieodpowiednią jakość pracy lub niewystarczające przygotowanie zawodowe pracowników polskich przedstawicielstw dyplomatycznych, łącznie z ambasadorami. Mówię to również na podstawie własnych doświadczeń. Aczkolwiek podsekretarze stanu w MSZ nie mają nic wspólnego z polityką kadrową, z zarządzaniem zasobami ludzkimi i nie odpowiadają za to w najmniejszym stopniu, to z oglądu wiem, że oceniając pracownika, bierzemy pod uwagę całokształt jego działalności. Nie kierujemy się w podejmowaniu decyzji cząstkowymi elementami, a zawsze bierzemy pod uwagę całokształt. Jeśli zatem zdarza się, że w ocenie danego członka Komisji jakość pracy konkretnej osoby pracującej na rzecz Polski za granicą nie jest wystarczająca, to nie może i nie będzie pozostawać bez konsekwencji, ale nie zawsze muszą to być konsekwencje o charakterze broni ostatecznej, czyli usunięcia danej osoby ze służby zagranicznej bądź odwołanie jej ze sprawowanej funkcji. Zawsze musimy wyważyć to z innymi sygnałami, z naszymi własnymi ocenami dotyczącymi funkcjonowania danej osoby. O ile konsekwencje są i będą wyciągane, to nie zawsze muszą być to konsekwencje ostateczne, do których należy usunięcie ze służby lub odwołanie z placówki do kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzyJaskiernia">Dziękuję za to wyjaśnienie. W momencie, kiedy poseł Tadeusz Samborski uszczegółowi w odpowiednim trybie kwestie, które poruszył, przekażemy je ministrowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi celem bardzo szczegółowego wyjaśnienia. Sądzę, że intencje ministra są klarowne. Będzie bardzo zdecydowanie reagował na wszelkie tego typu sygnały. Proszę posła Tadeusza Samborskiego, aby kwestie, których nie doprecyzował ze zrozumiałych względów na dzisiejszym posiedzeniu, sporządził w postaci notatki, która niezwłocznie zostanie przekazana ministrowi spraw zagranicznych. Czy są inne sprawy różne? Skoro nie ma, dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>