text_structure.xml 65.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek dzienny został państwu dostarczony na piśmie. Proszę poinformować członków Komisji, że minister spraw zagranicznych prosi o przesunięcie punktu porządku dziennego, dotyczącego stosunków polsko-rosyjskich, na styczeń 2002 r., chce bowiem osobiście przedstawić ten temat. Jest to niezwykle ważna problematyka, a pan minister jest teraz nieobecny w kraju. Czy w tej sprawie są jakieś uwagi? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że przyjęliśmy prośbę pana ministra. Czy są dalsze uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad. Punkt pierwszy obejmuje rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na rok 2002 w zakresie części budżetowej 45 - Sprawy zagraniczne oraz części budżetowej 83 - Rezerwy celowe - w zakresie pozycji 5. Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, panią Danutę Hübner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DanutaHübner">Proszę pozwolić mi powiedzieć w imieniu ministra Włodzimierza Cimoszewicza, że w związku z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych nie mógł przybyć na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Przepraszam Komisję w jego imieniu. Dziękuję za umożliwienie krótkiej prezentacji stanowiska Ministra Spraw Zagranicznych w odniesieniu do projektu budżetu na 2002 r. W pierwszej części materiału, który został przekazany Komisji, przedstawiliśmy ważniejsze uwarunkowania realizacji priorytetów polskiej polityki zagranicznej, które znalazły odzwierciedlenie w projekcie budżetu na 2002 r.Punktem wyjścia prac nad konstrukcją budżetu na przyszły rok był postulat od dość dawna zgłaszany przez kolejnych ministrów spraw zagranicznych, aby sprawy ingerencji i wszystkie działania na arenie międzynarodowej były w gestii ministra właściwego do spraw zagranicznych. Ta przesłanka jest bardzo ważna dla właściwego gospodarowania środkami, które są ograniczone. Sądzimy, że projekt budżetu, który został zaproponowany na 2002 r., umożliwia osiągnięcie takiego rezultatu, co nie oznacza, że realizacja polityki zagranicznej, przy wykorzystaniu dostępnych środków, odbędzie się bez trudności. Już pobieżna analiza projektu budżetu wykazuje, że wykonanie zadań przez resort spraw zagranicznych wymaga maksymalnej efektywności wykorzystania dostępnych nam środków i dość dużej mobilności posiadanych sił i środków, w tym także w odniesieniu do kadry Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W przypadku wielu zadań w obszarze polityki zagranicznej niezbędne okaże się dokonywanie bardzo trudnych wyborów i ograniczenie wydatków. W sytuacji, w której ponad 70% wydatków resortu dokonywanych jest w związku z działalnością placówek zagranicznych, prezentowany przez nas budżet jest bardzo podatny na wahania kursów dolara amerykańskiego i euro. Na realną wysokość środków mają także wpływ procesy inflacyjne w państwach, w których znajdują się polskie placówki. Jeżeli chodzi o konkretne propozycje dotyczące struktury wydatków budżetowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aż 545,8 mln zł przeznaczone jest na wydatki związane z działalnością placówek zagranicznych, przeznaczone głównie na:- wydatki osobowe i pochodne,- świadczenia z tytułu kosztów leczenia, nauki dzieci, ubezpieczenia pracowników miejscowych za granicą oraz dodatków adaptacyjnych dla pracowników etatowych placówek,- bieżące wydatki rzeczowo-administracyjne, obejmujące opłaty za czynsze i świadczenia, ubezpieczenia obiektów własnych oraz środków transportu, koszty utrzymania łączności oraz opłaty pocztowo-telekomunikacyjne, podróże służbowe przesiedleniowe i urlopowe oraz w celu odbycia badań lekarskich,- wymianę niezbędnego, zużytego wyposażenia placówek,- czynsze za obiekty wynajmowane w kraju przez obce placówki dyplomatyczne i instytuty kultury tych państw, z którymi zawarte jest porozumienie na zasadach wzajemności,- ubezpieczenie pracowników placówek w kraju. Wydatki, które wiążą się z funkcjonowaniem polskich przedstawicieli w placówkach zagranicznych są bardzo zróżnicowane i obejmują szeroki zakres potrzeb. Wydatki w centrali MSZ zaplanowano na rok 2002 w kwocie 78,8 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DanutaHübner">Obejmuje to wynagrodzenia i pochodne, opłaty za czynsze, świadczenia, inwestycje oraz remonty. Kwotę 58,5 mln zł przeznaczamy na współpracę z zagranicą. Obejmuje to:- wydatki związane z obroną narodową, w szczególności składki do budżetu cywilnego NATO i UZE,- składki do różnych organizacji międzynarodowych, których Polska jest członkiem. W ramach kwoty 52 mln zł będziemy finansować m.in. wydatki konsularne, Dom Dzieci Pracowników Służby Zagranicznej, działalność programową V programu Polskiego Radia i TV „Polonia”. W tej grupie mieszczą się też wydatki związane z funkcjonowaniem Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz Polskiego Komitetu do spraw UNESCO. Wydatki związane z opieką społeczną, różnego typu zapomogi okresowe albo losowe dla polskich obywateli czasowo znajdujących się za granicą, dla kombatantów, wydatki związane z opieką nad cmentarzami i miejscami pamięci narodowej za granicą zostały utrzymane na tym samym poziomie, co w ustawie budżetowej na 2001 r. i wynoszą 1,425 mln zł. W projekcie budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych znalazły się również środki w wysokości 45,5 mln zł przeznaczone na zadania inwestycyjne, które mają na celu zabezpieczenie bazy dla szkolnictwa polonijnego, dla placówek oświatowo-kulturalnych. Wydatki te obejmują budowy domów lub szkół polskich na Wschodzie, remonty, adaptacje budynków. Na część inwestycyjną przypada prawie 19 mln zł, natomiast prawie 27 mln zł przeznaczonych jest na działalność w zakresie oświaty, nauki, popularyzacji kultury polskiej, turystyki, sportu, wydawnictw i materiałów programowych, w szczególności na Wschodzie. Uważamy, że włączenie tych środków do budżetu MSZ jest istotnym krokiem na drodze do właściwego usytuowania ministerstwa spraw zagranicznych w odniesieniu do działalności zagranicznej państwa. Wspomniałam o konieczności dokonywania w przyszłym roku trudnych wyborów, jeśli chodzi o alokacje środków budżetowych. W szczególności dotyczyć to będzie remontów kapitalnych w placówkach zagranicznych w celu uniknięcia dekapitalizacji majątku, a także zakupu sprzętu i oprogramowania informatycznego, sprzętu łączności. W przyszłym roku stać nas będzie jedynie na częściową kontynuację działań wcześniej podjętych. Niezbędne będzie znalezienie dodatkowych środków na dostosowanie placówek RP do standardów NATO w zakresie bezpieczeństwa, a także na wdrożenie krajowego systemu informatycznego, współpracującego z systemem informatycznym państw członkowskich grupy Schengen i modernizację łączności niejawnej między centralą a placówkami. W tej samej kategorii spraw trudnych mieszczą się zobowiązania podejmowane w ramach procesów przygotowawczych do członkostwa w Unii Europejskiej. Największym obciążeniem w tej dziedzinie jest dostosowanie polskiej polityki wizowej do systemu wspólnotowego. Bez znaczących wydatków o charakterze inwestycyjnym nie będziemy w stanie tych dostosowań przeprowadzić. Niestety, przewidujemy tylko niewiele ponad 23 mln zł na przyszły rok, co wystarczy na nowelizację tylko części zadań. Wydaje się, że pozyskanie dodatkowych środków z rezerwy celowej budżetu państwa na 2002 r., przeznaczonych na integrację z Unią Europejską, okaże się koniecznością. Ten trudny budżet nie pozwala nam na opłacenie całości bieżących i zaległych składek, jakie Polska jest zobowiązana uiścić z tytułu członkostwa w różnych organizacjach międzynarodowych i uczestnictwa w programach międzynarodowych. Prognozujemy, że na koniec przyszłego roku nasze zadłużenie z tego tytułu wyniesie około 60 mln zł. Pragnę również zwrócić uwagę, że w projekcie budżetu na przyszły rok nie przewidujemy środków na budowę ambasady RP w Berlinie. Wydaje się, że jest to przedsięwzięcie absolutnie niezbędne z punktu widzenia naszych stosunków zagranicznych i roli współpracy z Niemcami w całokształcie polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DanutaHübner">Decyzje jak najszybsze o finansowaniu budowy ambasady są niezbędne. Planujemy w krótkim czasie przedstawienie modyfikowanego projektu budowy ambasady w Berlinie. Chciałam państwa zapewnić, że minister spraw zagranicznych czyni wszystko, aby środki, które zostaną mu przydzielone na 2002 r., wykorzystać z jak największym pożytkiem dla Rzeczypospolitej. Mamy nadzieję, że uwagi i sugestie, które państwo zgłoszą, tylko nam ten proces ułatwią.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#DanutaHübner">Dziękuję pani minister. Proszę o zabranie głosu przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą, posła Romana Giertycha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RomanGiertych">Dzisiaj obradowała Komisja Łączności z Polakami za Granicą. Chciałbym przedstawić państwu dezyderat uchwalony w dniu dzisiejszym w sprawie wydatków na pomoc i opiekę nad Polakami i Polonią za granicą. Dezyderat jest skierowany do Rady Ministrów i brzmi następująco: „1. Komisja Łączności z Polakami za Granicą wyraża opinię, iż wydatki na rzecz Polonii i Polaków za granicą, winny, zgodnie z wieloletnią tradycją i obowiązującym prawem, podlegać Kancelarii Senatu.2. Komisja zwraca się do Rady Ministrów o przedstawienie autopoprawki do ustawy budżetowej, przesuwającej wydatki na rzecz Polonii i Polaków z Ministerstwa Spraw Zagranicznych do Kancelarii Senatu”. Przepraszam, że przedstawiam ten dezyderat w formie ustnej, ale dopiero przed chwilą skończyło się posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Powiem państwu, jaka była przyczyna wystosowania dezyderatu. Dodam, że został on przyjęty, przy braku głosów przeciwnych i jednym wstrzymującym się. Powodem było pismo skierowane do naszej Komisji przez marszałka Senatu, w którym wyrażał on zaniepokojenie kwestią przesunięcia tzw. wydatków polonijnych z budżetu Kancelarii Senatu do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Marszałek przedstawił również opinię prawną, która wskazuje, że tego typu przesunięcie narusza regulamin Senatu i w związku z tym jest sprzeczne z obowiązującym prawem. Ponadto Komisja brała pod uwagę wieloletnią praktykę. Otóż już od 12 lat sprawy polonijne są finansowane z budżetu Kancelarii Senatu. Taka praktyka była stosowana w Polsce w okresie międzywojennym. Senat był opiekunem Polonii. Uważam, że Komisja Spraw Zagranicznych, opiniując projekt budżetu MSZ na 2002 r. powinna zapoznać się ze stanowiskiem Komisji Łączności z Polakami za Granicą i z treścią dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym poinformować, że do Komisji Spraw Zagranicznych wpłynęło również pismo marszałka Senatu Longina Pastusiaka, które państwo otrzymacie. Pan marszałek prezentuje stanowisko zbieżne z opinią sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Przechodzimy do fazy pytań pod adresem pani minister, a następnie do dyskusji, chyba że ktoś z zaproszonych gości chciałby teraz zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewMatuszewski">Jako jeden z przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych, chciałbym odnieść się do wypowiedzi posła Romana Giertycha. Minister spraw zagranicznych, na mocy ustawy o działach administracji rządowej, odpowiada za sprawy współpracy z Polakami zamieszkałymi za granicą, w tym za wspieranie polskich instytucji kulturalnych i oświatowych za granicą. Na realizację tego zadania ustawowego minister spraw zagranicznych dysponował do tej pory 1,4% wydatków przeznaczonych na działalność na rzecz Polonii i Polaków mieszkających za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyJaskiernia">Kto z posłów chciałby zadać pytanie pod adresem pani minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MichałKamiński">Mam dwa pytania. Jedno z nich dotyczy uposażeń polskich dyplomatów i dyplomatów innych krajów Europy Środkowowschodniej. Czy polscy dyplomaci zarabiają więcej, jeśli tak, to od kogo, czy mniej?Dotychczas powszechna była opinia, że zarobki polskich dyplomatów należą do najniższych w Europie. Ze zdumieniem i przykrością dowiedziałem się, że w budżecie na przyszły rok nie przewidziano pieniędzy na budowę ambasady w Berlinie. Jestem zdania, że nie chodzi wyłącznie o podkreślenie rangi naszych stosunków z Niemcami, lecz przede wszystkim o prestiż Rzeczypospolitej, który cierpi na tym, że w centrum Berlina jest dziura, którą można pokazywać jako miejsce, gdzie Polacy mają sobie zbudować ambasadę, a najwyraźniej nie potrafią. Dla mnie ta sprawa nie ma aspektu humorystycznego, lecz istotny wymiar, z punktu widzenia wydatków budżetowych. Oczywiście, rozumiem trudną sytuację finansów państwa, ale ewentualna kwota przeznaczona na tę budowę jest w budżecie państwa kwotą niezauważalną. Berlin jest teraz miastem, w którym ogniskuje się duża część polityki międzynarodowej. Brak ambasady niekorzystnie wpływa na prestiż Rzeczpospolitej. Chciałem przeciwko temu zaprotestować i zapytać panią minister o głębokie uzasadnienie decyzji w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzySzteliga">Chciałbym zapytać przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą, czy uchwalając dezyderat, przeanalizowano zaszłości w wydatkowaniu pieniędzy z budżetu Kancelarii Senatu. Wielokrotnie w historii Sejmu zgłaszano uwagi co do zasadności, sposobu, umiejętności wydatkowania tych pieniędzy. Drugie pytanie kieruję do pani minister. Swego czasu była przedstawiona propozycja innego finansowego rozwiązania problemu nowszej ambasady w Berlinie, dotycząca rozbudowy, przebudowy obiektu. Czy ta sprawa jest znana pani minister i czy była analizowana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EdwardPłonka">Mam pytanie do pani minister, dotyczące rozdziału 75064 - współpraca naukowo-techniczna i gospodarcza z zagranicą. Otóż płatności z tytułu składek do organizacji międzynarodowych w 2002 r. będą wyższe o 5,987 mln USD w stosunku do potrzeb roku 2001. Zadłużenie z tytułu składek będzie narastać. W materiale czytamy: „Ponieważ składki do organizacji międzynarodowych wynikają z zobowiązań prawno-międzynarodowych państwa, fakt zalegania z płatnościami doprowadzić może do niekorzystnych konsekwencji dla Polski”. Moje pytanie brzmi: jakie konsekwencje grożą Polsce w związku z nieuregulowaniem płatności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniKobielusz">Pani minister wspomniała, że obowiązki związane z postanowieniami z Schengen będą wymagały również zwiększenia liczby personelu, zwłaszcza w placówkach konsularnych niektórych krajów. Czy w sytuacji, gdy placówki zagraniczne otrzymują niej środków niż w roku obecnym, Ministerstwo Spraw Zagranicznych przewiduje zróżnicowanie środków kierowanych do poszczególnych placówek w związku ze zwiększonymi obowiązkami?Drugie pytanie związane jest ze szkolnictwem polskim za granicą. Wysokość środków na ten cel w planie na 2002 r. została zmniejszona o 15,9% w stosunku do ustawy budżetowej na 2001 r. Może to spowodować poważne trudności, ponieważ strona polska współfinansuje szkolnictwo polskie za granicą. Czy przewidywana jest jakaś rezerwa na wypadek, gdyby zabrakło środków?Ostatnia sprawa dotyczy składek do organizacji międzynarodowych. Zaległości z tego tytułu będą narastać. Czy w przypadku większych dochodów budżetu przewiduje się zwiększenie kwoty, którą wniesiemy do organizacji międzynarodowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym upewnić się, czy poseł Roman Giertych chce zadać pytanie, czy udzielić odpowiedzi na pytanie do niego skierowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RomanGiertych">Niestety, nie mogę dłużej uczestniczyć w obradach Komisji, ponieważ muszę wziąć udział w posiedzeniu mojego klubu. Proszę o umożliwienie mi udzielenia odpowiedzi na pytanie posła Jerzego Szteligi. Panie pośle, Komisja Łączności z Polakami za Granicą analizowała przede wszystkim projekt budżetu na 2002 r. Kwestie związane z wykorzystaniem środków przyznanych w poprzednich budżetach miały drugorzędne znaczenie w rozważaniach Komisji, aczkolwiek taką analizę również przeprowadziliśmy i nie podzielamy pańskich zastrzeżeń. Jeżeli chodzi o zasadnicze kwestie, które wpłynęły na decyzję członków Komisji Łączności z Polakami za Granicą, nie wiem, jakie były motywacje innych głosujących za projektem dezyderatu. Ja uważam, że nie jest najistotniejsze, który z urzędów ma te sprawy nadzorować. Chodzi o kwestie tradycji i to, że pewne inwestycje poza granicami kraju, które są obecnie opłacane przez Kancelarię Senatu, nie mogą być podejmowane wprost przez agendę rządową. Kraje takie jak Litwa, Ukraina, Białoruś, które pozwalają na inwestycje finansowane przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, mogłyby mieć kłopoty, gdyby taką inicjatywę podjęła agenda rządowa podlegająca Ministerstwu Spraw Zagranicznych. To była podstawowa merytoryczna przyczyna, która leżała u podstaw tego, że pieniądze na finansowanie działań na rzecz Polonii były w gestii Kancelarii Senatu. W moim przypadku stopień zaufania do ministra Włodzimierza Cimoszewicza jest taki sam jak do marszałka Senatu Longina Pastusiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzySzteliga">Sprzeciwiając się temu, aby Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” dysponowało środkami na finansowanie działań wobec Polonii, kieruję się polską racją stanu. Za polską rację stanu, a także za politykę w stosunku do Polaków poza granicami kraju odpowiada, zgodnie z normą konstytucyjną, resort spraw zagranicznych i Prezydent RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MichałKamiński">Chciałem już wcześniej zabrać głos w tej sprawie, ale zrozumiałem wypowiedź pana przewodniczącego jako prośbę o zadawanie pytań pod adresem pani minister w pierwszej fazie debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyJaskiernia">Poseł Roman Giertych uprzedzał, że musi opuścić obrady Komisji i z tego powodu prosił, żeby udzielić mu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MichałKamiński">W pełni podzielam pogląd wypowiedziany przez posła Romana Giertycha. Przesuwając te środki do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, możemy narazić na blokadę jakąkolwiek aktywną finansową politykę Polki względem mniejszości polskiej, zwłaszcza na terenie Republiki Litewskiej. Czy pani minister uważa, że resort, będąc agendą rządową, realizując konkretną politykę, także dyplomatyczną, może sobie pozwolić na taki sam stopień swobody w aktywności finansowej na terenie np. Republiki Litewskiej, jak działające w zupełnie innym charakterze, pod auspicjami Senatu RP Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”? Podobnie niektórzy z nas prostowaliby, gdyby się okazało, że np. ambasada RFN w Polsce aktywnie wspiera finansowo szkoły niemieckie na Opolszczyźnie. Można przypuszczać, że gdyby nie pomoc z Polski w ciągu ostatnich 10 lat, szkolnictwa polskiego na Wileńszczyźnie by nie było. Jeśli chodzi o pomoc ze strony Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, można by dyskutować, czy jest efektywna, niemniej jednak jej pozytywne skutki nie są przez nikogo kwestionowane. Czy pani minister wyobraża sobie taki sam stopień aktywności polskich służb dyplomatycznych jak Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze pytania do pani minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarianPiłka">Mam prośbę do prezesa Andrzeja Stelmachowskiego o ustosunkowanie się do kwestii poruszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AleksanderMałachowski">Odnoszę wrażenie, że w tej chwili prowadzimy nieco jałową dyskusję. Przeniesienie środków z budżetu Kancelarii Senatu do budżetu MSZ jest wynikiem decyzji ustawowej. Powinniśmy zatem dyskutować nad nowelizacją ustawy, a nie nad projektem budżetu, którego rozwiązania są określone prawnie. Proszę panią minister o wyjaśnienie tej sprawy. Kwota przewidziana w projekcie budżetu na 2002 r. jest nieco wyższa niż w budżecie na 2001 r. Decyzja została zapisana w ustawie, więc o czym my dyskutujemy? Być może wcześniejsze rozwiązanie było lepsze, ale rozumiem, że w tej chwili można wprowadzić zmianę tylko poprzez nowelizację ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze pytania? Jeśli nie, poproszę panią minister o udzielenie odpowiedzi na pytania. Następnie zabierze głos przewodniczący Roman Giertych, przedstawiciel Biura Studiów i Ekspertyz KS, a także prezes Andrzej Stelmachowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DanutaHübner">Jak wspomniał dyr. Zbigniew Matuszewski, polskie prawo przewiduje odpowiedzialność za politykę wobec Polonii ustawowo przypisaną rządowi. Uchwałą Senatu z 23 listopada 1990 r. i poprzez regulamin Senatu, te środki zostały przekazane w gestię Senatu. Z naszego rozeznania wynika, że Najwyższa Izba Kontroli niejednokrotnie dość krytycznie odnosiła się do dotychczasowych rozwiązań, również w konstrukcji budżetu państwa. Odpowiedzialność ministra spraw zagranicznych za całość polityki zagranicznej znajduje uzasadnienie nie tylko w ustawach, ale również w celowości całościowego podejścia do wszystkich spraw związanych z funkcjonowaniem Polonii. Polska jest odpowiedzialna za pobyt Polaków znajdujących się za granicą. W naszym przekonaniu przesunięcie środków przeznaczonych na działania na rzecz Polonii w gestię ministra spraw zagranicznych w żadnym wypadku nie wyklucza wykorzystywania innych sposobów, które są dostępne również Senatowi. W szczególności nie wyklucza realizowania programów i przyznawania środków na działalność polonijną organizacjom pozarządowym, zarówno Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”, jak i wielu innym fundacjom, które zajmują się działalnością na rzecz Polonii. W sprawach bardziej szczegółowych, związanych z funkcjonowaniem Polonii i z zasadnością takiego umiejscowienia kwot przeznaczonych w budżecie na działalność na rzecz Polonii, prosiłabym o umożliwienie zabrania głosu moim współpracownikom z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którzy od lat odpowiadają za stosunki z Polonią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RomanGiertych">Do listu marszałka Longina Pastusiaka zostały dołączone dwie opinie prawne Biura Studiów i Ekspertyz i Biura Legislacyjnego Senatu, w których eksperci wyrażali stanowisko, iż zmiana w tej formie, w jakiej została dokonana, to znaczy przesunięcie kompetencji z Kancelarii Senatu do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, narusza prawo. Nie chcę sugerować Komisji zajęcia określonego stanowiska w tej sprawie. Przedstawiam tylko dezyderat przyjęty przez Komisję, którą mam zaszczyt reprezentować. Proponuję, aby Komisja Spraw Zagranicznych zapoznała się z tymi opiniami, gdyż - w moim przekonaniu - są one dosyć istotnym argumentem. Ponadto marszałek Senatu zwrócił uwagę na jeden aspekt, który może pani minister zechciałaby wyjaśnić Komisji, mianowicie przesunięcie kwoty z budżetu Kancelarii Senatu do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zostało dokonane w taki sposób, że marszałek Senatu dowiedział się o tym z analizy ustawy budżetowej. Jakkolwiek by podchodzić do kwestii znaczenia Senatu, trzeba powiedzieć, że jest to izba parlamentu, która jeszcze nie została zlikwidowana. W związku z tym lekceważenie Senatu poprzez tego typu działania jest niewłaściwe i niestosowne. Również w tym kontekście należy rozpatrywać tę sprawę. Mam na myśli rolę, jaką Senat ma do odegrania w polskim parlamencie. Konstytucja obliguje nas do tego, abyśmy uszanowali prawo izby wyższej w tym zakresie, w jakim ono funkcjonuje. Ten artykuł regulaminu Senatu, na który powoływała się pani minister, nadal obowiązuje i minister finansów bądź minister spraw zagranicznych czy nawet ustawa sejmowa nie może tego regulaminu zmienić. Regulamin Senatu może być zmieniony tylko poprzez uchwałę Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraStudiówiEkspertyzKancelariiSejmu">Chciałabym potwierdzić opinię wypowiedzianą przez minister Danutę Hübner. Zgodnie z Konstytucją RP, Senat sprawuje w Rzeczypospolitej władzę ustawodawczą, natomiast w kompetencji rządu jest prowadzenie polityki zagranicznej. Faktem jest, że w dotychczasowej praktyce kwestie związane z finansowaniem wydatków na Polonię i opiekę nad Polakami za granicą były sytuowane w Kancelarii Senatu, natomiast wynikało to z regulaminu Senatu, który jest uchwałą. Jest to akt niższy rangą niż ustawa o działach, która te kompetencje wyraźnie przypisała ministrowi spraw zagranicznych. Wcześniej, w związku z sygnałami, że gospodarowanie środkami finansowymi w tym zakresie nie jest najlepsze, były podejmowane próby przez posłów Komisji Finansów Publicznych, aby przenieść te kompetencje do ministra spraw zagranicznych. Pierwotne wnioski dotyczyły przeniesienia kompetencji do ministra finansów, a to wymagałoby zmiany ustawy o działach. Zapoznałam się z opiniami, które zostały państwu przedłożone. Wskazuje się w nich, że złamany został art. 83 ust. 2 ustawy o finansach publicznych, który stanowi, że minister finansów włącza do projektu budżetu państwa budżety wielu jednostek pozarządowych, w tym zwłaszcza budżety Kancelarii Sejmu i Kancelarii Senatu, i nie może dokonywać w tym zakresie żadnych zmian. Ten przepis został złamany, ponieważ projekt budżetu Kancelarii Senatu znalazł się w przedłożeniu rządowym bez rozdziału dotyczącego spraw związanych z Polonią i opieką nad Polakami za granicą. Biorąc pod uwagę hierarchię źródeł prawa, wydaje się jednak, że to złamanie prawa ma relatywnie mniejsze znaczenie niż utrzymywanie sytuacji, w której łamie się przepis ustawowy i próbuje się sankcjonować przepis regulaminu Senatu, który jest aktem niższym rangą. Ta regulacja nie przeszkadza w przekazywaniu środków Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” i innym podmiotom, które będą występowały o dotacje na zadania związane z opieką nad Polakami za granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę prezesa Andrzeja Stelmachowskiego o ustosunkowanie się do kwestii usytuowania środków na finansowanie działań wobec Polonii. Zwracam się do pana również jako do znakomitego profesora nauk prawnych. Być może pańska wiedza okaże się przydatna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejStelmachowski">Nie w mojej gestii jest rozstrzyganie, gdzie mają być usytuowane fundusze. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” jest biorcą tych środków finansowych. Przedstawicielka Biura Studiów i Ekspertyz powiedziała, że mamy do czynienia z rozbieżnością aktów ustawowych równego rzędu, bo ustawa o działach i ustawa o finansach publicznych są tej samej rangi. W sytuacji sprzeczności dwóch ustaw konieczna jest decyzja polityczna, która rozstrzygnie ten dylemat. Nie można twierdzić, że ustawa o działach ma wyższą rangę niż ustawa o finansach publicznych. W tym gronie nie będę ukrywał prawdy. Dopóki kwestie polonijne i fundusze na ten cel znajdowały się w gestii Kancelarii Senatu, minister finansów nie mógł ograniczać wydatków w tym zakresie. Tylko parlament mógł zmniejszać środki finansowe przeznaczone na cele polonijne. Oczywiście każdy minister finansów miał ochotę zmienić ten stan rzeczy i wcale się temu nie dziwię. Dziwię się natomiast Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Jeżeli budżet resortu jest niewystarczający, to jednorazowo może się udać manewr zabrania pieniędzy przeznaczonych na kwestie polonijne, ale w przyszłym roku minister finansów ponownie ograniczy wydatki Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pieniądze na cele polonijne przewidziane na 2002 r. są nominalnie o 10% mniejsze niż w 2001 r. Dalsze ograniczenie wydatków byłoby niebezpieczne. W dyskusji poruszono kwestię inwestycji. Otóż w 96% są to inwestycje kontynuowane. Czy w sytuacji braku środków mają zostać przerwane? Oczywiście nie jest pierwszorzędną kwestią, czy wydatki mają być pokrywane z budżetu Kancelarii Senatu, czy z budżetu MSZ. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę, że niebezpieczne było przerwanie rozpoczętych inwestycji. Chodzi o skoncentrowanie środków na ratowanie szkolnictwa na Litwie. Litwa przeprowadza reformę edukacji, podobną do naszej. Szkoły muszą spełnić określone kryteria, aby ponownie uzyskać atestacje. Na 123 szkoły polskie, 49 nie spełnia kryteriów. Dzięki staraniom placówki dyplomatycznej i moim rozmowom z prezydentem Adamkusem i z byłym premierem Litwy uzyskaliśmy zapewnienie, że przez 3 lata nie zostanie zamknięta żadna polska szkoła, o ile będą w tym czasie podjęte działania w celu dostosowania szkół do obowiązujących standardów. Usiłujemy to zrobić. Na 2002 r. przewidziane są 22 pozycje, przy współudziale litewskich funduszy samorządowych. Korzystamy z faktu, że w dwóch samorządach rejonowych Polacy mają większość. Natomiast w samorządzie trockim, gdzie Polacy nie mają większości, udało się przekonać Litwinów i uzyskać ich pomoc. W br. udało nam się przeprowadzić odpowiednie zmiany w 14 obiektach. Ten proces trwa. Proszę, nie przerywajcie go państwo. Drugi argument wiąże się ze swoistą ofensywą oświatową na Ukrainie. Dotychczas władze lokalne, które decydowały w sprawach oświatowych, blokowały wszelkie inicjatywy. Chwała prezydentom, którzy zajęli się tą sprawą i zlecili jej rozwiązanie władzom lokalnym. Nie oznacza to jednak, że nie ma trudności. Niedawno otrzymaliśmy decyzję, iż odrzuca się projekt techniczny budowy szkoły w Strzelczyskach, ponieważ nie ma schronu przeciwatomowego. Poprosiliśmy partnerów ukraińskich, aby pokazali nam, jako wzór, jakąś szkołę ukraińską ze schronem przeciwatomowym. Okazało się, że nie ma ani jednej. Nie będę szczegółowo opisywał, jakich trzeba użyć środków i wybiegów, żeby pewne sprawy móc załatwić. Jeśli chodzi o inwestycje pozaszkolne, na liście znajduje się Biblioteka Polska w Paryżu, którą trzeba ratować.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejStelmachowski">Już drugi rok trwają prace w tym zakresie. Połowa funduszy pochodzi z pieniędzy emigracji polskiej, a druga połowa z pieniędzy polskiego podatnika. W tym obszarze nie powinno być wielu zmian. Jest to pewien proces. Nowe inwestycje stanowią 4% całości wydatków na inwestycje. Jeśli chodzi o działalność programową, niektóre pozycje wydatków nie mogą być skreślone. Mam na myśli np. finansowanie organizacji polskich na Wschodzie. Bez pomocy finansowej z Polski przestałyby istnieć. Mamy ograniczone możliwości manewru. Zabolały mnie słowa, że środki mogłyby być lepiej wykorzystane. Mogę tylko powiedzieć, że w bieżącym roku Najwyższa Izba Kontroli dwukrotnie przeprowadzała kontrolę w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”, raz w ramach normalnej procedury i powtórnie na skutek jakiegoś donosu. Nie wykryto niczego, co wskazywałoby na niewłaściwe gospodarowanie pieniędzmi. Owszem, były zastrzeżenia dotyczące księgowania pewnych pozycji, ale w sprawach merytorycznych nie sformułowano żadnych zarzutów. Ja nie obawiam się kontroli. Zarząd Stowarzyszenia pracuje społecznie. Żadnych pieniędzy z tego tytułu nie pobieramy. Zależy mi na tym, żeby nie burzyć pewnego systemu, który istnieje. Monopolu nie mamy, bo nie jesteśmy jedynym biorcą środków, choć na pewno najpoważniejszym. Na koniec doniesienie w pewnej sprawie. Otóż we wszystkich budżetach była pozycja, która wywoływała moją niebywałą irytację. Mam na myśli rozliczenia z bankami, a zwłaszcza z tytułu starych długów. Czy wiecie państwo, że zagraniczni wierzyciele obniżyli nam o połowę te płatności? Natomiast, jeśli chodzi o banki krajowe, nie tylko nie nastąpiło obniżenie, ale płaci się odsetki bez spłaty kapitału. Jest to nieoficjalne dotowanie banków. Tak było za moich czasów, kiedy miałem wgląd w te sprawy. Nie wiem, jak jest teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są jeszcze zgłoszenia w tej sprawie? Nie wizę. Sądzę, że pani minister przekaże przebieg dyskusji ministrowi spraw zagranicznych. W tej fazie stwierdzamy, że zostały zgłoszone wątpliwości. Jest konflikt norm prawnych. Rząd powinien to wszystko przeanalizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MichałKamiński">Zgłaszam wniosek formalny, aby Komisja Spraw Zagranicznych w formie uchwały poparła dezyderat Komisji Łączności z Polakami za Granicą, dotyczący usytuowania środków na pomoc Polonii i Polakom za granicą. Jeszcze jedna uwaga, abyśmy starali się nie używać słowa Polonia, mówiąc o Polakach na Wileńszczyźnie, bo jest to nieprawdziwe sformułowanie. Są to ludzie, którzy nie z własnej woli nie mieszkają w granicach państwa polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie sądzę, aby poparcie dezyderatu było działaniem wystarczającym. Skoro została ujawniona sprzeczność pomiędzy dwiema ustawami, wniosek powinien dotyczyć uporządkowania stanu prawnego. Być może dotychczasowe rozwiązanie było lepsze. Trzeba podjąć jakąś decyzję prawną, bo okazuje się, że obie strony sporu mają rację. Myślę, że dezyderat naszej Komisji powinien dotyczyć przede wszystkim szybkiego uporządkowania sprzeczności prawnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzySzteliga">Jestem przeciwny wnioskowi formalnemu sformułowanemu przez posła Michała Kamińskiego. Członkowie Komisji Spraw Zagranicznych nie znają dokładnej treści dezyderatu Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Usłyszeliśmy tylko relację przewodniczącego Romana Giertycha, który w tej chwili jest nieobecny. Materia jest sporna. Pamiętam, że co najmniej w dwóch kadencjach parlamentu toczył się spór na ten temat. Ja wciąż obstaję przy swoim stanowisku. To jest element polskiej racji stanu. Konstytucja stwierdza, że za politykę zagraniczną odpowiada rząd i prezydent. My próbujemy ograniczyć te kompetencje. W poprzedniej kadencji do Sejmu docierały informacje dotyczące nie do końca trafnych inwestycji prowadzonych przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Moim zdaniem, resort spraw zagranicznych, dysponujący wieloma instrumentami, jako agenda rządu, mający przedstawicielstwa poza granicami kraju, byłby lepszym dysponentem tych środków. Zapewne nie stałoby się nic złego, gdyby resort spraw zagranicznych współpracował ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, przekazując mu zadania zlecone. Stowarzyszenie mogłoby działać w imieniu resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekJurek">Jestem zdecydowanym zwolennikiem zarówno dezyderatu Komisji Łączności z Polakami za Granicą, jak i wniosku posła Michała Kamińskiego. Mam zasadniczą wątpliwość, czy rozbieżność prawna nie jest pozorna. Przyjmujemy bezdyskusyjnie założenie, że podtrzymywanie więzi z Polakami za granicą należy do sfery polityki zagranicznej. Jest wiele dziedzin polityki państwa, które odnoszą się do rzeczywistości poza granicami kraju, np. polityka handlowa, które w ścisłym tego słowa znaczeniu nie są polityką zagraniczną. Polityka zagraniczna obejmuje stosunki z państwami i rządami. Działania na rzecz Polonii i Polaków za granicą stanowią część aktywności państwa polskiego, wykraczającą poza zakres polityki zagranicznej. Proponowałbym, żebyśmy w przyszłości poświęcili uwagę kwestii, czy trafnie interpretujemy tę rozbieżność prawną, przypisując tę część działalności państwa do polityki zagranicznej. Wszystkie argumenty merytoryczne, przemawiające za tym, żeby nie wiązać stosunków społeczeństwa polskiego ze społecznościami polskimi za granicą z polityką zagraniczną rządu polskiego są bardzo trafne i warte rozważenia. Tradycja nie jest tylko względem sentymentalnym, lecz również potwierdzeniem skuteczności pewnych form działania, które utrwalają się dzięki temu, że są efektywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MichałKamiński">Nawiązując do wypowiedzi pana posła, który posłużył się istotnym argumentem polskiej racji stanu, chciałbym wyrazić przekonanie, że rozwiązanie, za którym się opowiadamy, nie tylko jest sprzeczne z polską racją stanu, ale tkwi w samej jej istocie. W moim przekonaniu rację stanu Rzeczypospolitej definiujemy nie poprzez przyznawanie pieniędzy takiej czy innej instytucji, lecz poprzez realizację konkretnych celów. Wspieranie Polaków, zwłaszcza zamieszkujących dawne kresy wschodnie Rzeczypospolitej jest polską racją stanu, a także naszą moralną powinnością. Usytuowanie pieniędzy w strukturze budżetu Kancelarii Senatu - moim zdaniem - sprzyja nie tylko efektywnemu wydawaniu tych środków, ale i realizacji polskiej racji stanu. Służba dyplomatyczna jest uwikłana w pewne działania, które mogą na płaszczyźnie dyplomatycznej przeszkadzać w podejmowaniu pewnych inicjatyw na terenie Litwy czy Białorusi. Pieniądze będące w strukturze budżetu Kancelarii Senatu mogą być skuteczniej inwestowane w imię polskiej racji stanu i naszej moralnej powinności wobec tych Polaków, którzy nie z własnej winy znaleźli się poza granicami kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzySzteliga">Poseł Michał Kamiński nie do końca zrozumiał moją wypowiedź. Mówiłem o tym, że unormowanie konstytucyjne jednoznacznie określa, kto jest kompetentny, aby prowadzić polską politykę zagraniczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomanGiertych">Chciałbym ustosunkować się do stwierdzenia pana posła, iż nie możemy odbyć głosowania, ponieważ nieobecny jest przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą i nie otrzymaliśmy na piśmie dezyderatu tej Komisji. Otóż mam przed sobą list marszałka Longina Pastusiaka adresowany do ministra Marka Belki, wraz z listem ministra do przewodniczącego Jerzego Jaskierni. Możemy w głosowaniu wyrazić poparcie dla wniosku Longina Pastusiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DanutaHübner">W odniesieniu do ustawy o działach, która była przywołana jako ustawa wyjściowa, która reguluje zakres kompetencji ministra spraw zagranicznych w kwestiach związanych z Polonią, chciałabym powiedzieć, że art. 32 ust. 1 pkt 3 stwierdza, iż dział - Sprawy zagraniczne obejmuje sprawy współpracy z Polakami zamieszkałymi za granicą, w tym wspierania polskich instytucji kulturalnych i oświatowych za granicą. Mówi również o reprezentowaniu i ochronie interesów Rzeczypospolitej Polskiej, jej obywateli oraz polskich osób prawnych za granicą. Wysiłek podjęty przez rząd nie jest związany z jednorocznym manewrem zabierania pieniędzy, który być może, uda się w tym roku, lecz jest związany z dążeniem do uporządkowania kwestii prawnych, programowych, kompetencyjnych, merytorycznych. Dlatego też uważamy, że ten wniosek jest prawnie i moralnie uzasadniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekJurek">Zachęcałbym MSZ do większej powściągliwości w podejmowaniu nowych zadań. Pamiętam, że przez wiele lat, zarówno za rządów SLD- PSL, jak i za rządów AWS, resort miał kłopoty z tak wąską dziedziną wspierania kontaktów z Polakami za granicą, jak finansowanie TV „Polonia”, która rzeczywiście jest zasadniczym instrumentem kontaktu między społeczeństwem polskim w kraju a Polakami za granicą. Resort nie miał pieniędzy na finansowanie TV „Polonia”.Mamy system, który dobrze działa, więc naprawdę go brońmy. Cały czas mówimy o zobowiązaniach prawnych, przy czym prawo jest rozbieżne, ponieważ mamy do czynienia ze sprzecznymi dyspozycjami ustawowymi. Mówimy o logice działań państwa, o tym, która instytucja lepiej zajmie się tą sprawą, ale nie poruszamy istotnego tematu - jak zapatrują się na tę kwestię sami zainteresowani. Przedmiotem tej części polityki państwa są społeczności polskie za granicą. Zachęcałbym do tego, żebyśmy z dużą życzliwością potraktowali zarówno wniosek sformułowany przez posła Michała Kamińskiego, jak i dezyderat Komisji Łączności z Polakami za Granicą. W przypadku rozbieżności, kiedy musimy opowiedzieć się za którąś z opcji, raczej brońmy status quo, które jest dobre. Jeżeli już mamy do czegoś zachęcać, to do klarowności prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzySzteliga">Przepraszam, to nie jest napastliwość, ale proszę, aby odnosić się do Konstytucji RP. W Konstytucji mowa jest o działaniach państwa na zewnątrz, o polskiej racji stanu i kreowaniu polskiej polityki zagranicznej. Za realizację tych zadań odpowiada rząd RP we współpracy z Prezydentem RP i z Sejmem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyJaskiernia">Dezyderat Komisji Łączności z Polakami za Granicą jest faktem. W zasadzie nie ma zwyczaju dublowania dezyderatu albo popierania dezyderatu. Dezyderat został przyjęty i nadana mu będzie odpowiednia moc proceduralna. Zastanówmy się, czy gdyby doszło do rozbieżności w głosowaniu, a przebieg dyskusji na nią wskazuje, nie osłabiłoby to znaczenia dezyderatu. Pozostaje pytanie, co miałoby być przedmiotem dezyderatu. Jedna z wersji brzmiała, że byłby to dezyderat w sprawie uporządkowania stanu prawnego. Inaczej sformułował wniosek dotyczący dezyderatu poseł Michał Kamiński. Musimy pamiętać o dwóch płaszczyznach rozwiązań tego problemu. Z jednej strony działania rządu wynikają z próby porządkowania prawa. Z drugiej strony wyrażona jest troska o to, żeby przy okazji tej zmiany nie ucierpiały środki na działalność związaną z Polonią. Są to zupełnie inne płaszczyzny rozpatrywania tego zagadnienia. Zwracam uwagę, że Kancelaria Senatu podlega innym regułom kontroli budżetowej, z punktu widzenia rządu. Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, w której minister finansów będzie miał łatwiejszy sposób ograniczania tych wydatków, a sądzę, że nie taka jest intencja tej zmiany. Sygnalizuję, że jest to bardzo złożony problem. Dlatego też zapytuję posła Michała Kamińskiego, czy uważa, że pomożemy sprawie, jeśli poddam jego wniosek pod głosowanie? Oczywiście musi to być poprzedzone zgłoszeniem projektu dezyderatu. Zwracam uwagę, że rząd zapozna się z przebiegiem dyskusji. W posiedzeniu uczestniczą wysocy przedstawiciele rządu, a więc efekt zostanie osiągnięty. Kierując się jedynie troską o to, żeby nie osłabić inicjatywy Komisji Łączności z Polakami za Granicą, która jest komisją merytorycznie właściwą, bo to jest jej obszar zainteresowań. Zapytuję posła Michała Kamińskiego, czy, biorąc pod uwagę te uwarunkowania, sądzi, że formalne rozstrzygnięcie dezyderatu sprzyjałoby sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MichałKamiński">Argumenty przedstawione przez pana przewodniczącego są argumentami ważkimi, ale wydaje mi się, iż fakt rozbieżności w tej kwestii jest nie do ukrycia. Jestem przekonany, że cała sprawa nie ma podtekstu politycznego, o czym świadczy choćby fakt, że inicjatorem całej sprawy jest polityk koalicji rządowej, marszałek Longin Pastusiak. W Komisji Łączności z Polakami za Granicą dezyderat został poparty także przez reprezentantów koalicji rządowej. W związku z tym, aby niepotrzebnie nie zaostrzać tego sporu, i mając na uwadze jego pozytywne zakończenie, wycofuję swój wniosek formalny. Mam nadzieję, że nie kończy to całej sprawy. Ja osobiście i wielu innych posłów, niezależnie od opcji politycznej, będziemy na tę kwestię zwracać uwagę, kierując się wyłącznie względami merytorycznymi, a nie politycznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że wniosek został wycofany. Bardzo proszę panią minister Danutę Hübner i innych przedstawicieli rządu, aby bardzo szczegółowo przekazać treść dzisiejszej debaty i te troski, które posłowie Komisji Spraw Zagranicznych wyrażali. Zależy nam na tym, aby rząd uwzględniając dezyderat Komisji Łączności z Polakami za Granicą, podjął dojrzałą decyzję, biorąc pod uwagę całokształt uwarunkowań prawnych i merytorycznych. Czy w innych sprawach dotyczących budżetu ktoś z państwa chciałby zabrać głos i wyrazić opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#EugeniuszSmolar">Reprezentuję zarząd Polskiego Radia SA. Jestem odpowiedzialny za program. Towarzyszy mi dyrektor Radia Polonia Maciej Łętowski. W br. Radio „Polonia” obchodziło swoje 65-lecie. Z przykrością stwierdzam, że na skutek trudnej sytuacji budżetowej państwa Radio „Polonia” jest zmuszone w istotny sposób ograniczyć swoją działalność. Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji, Polskie Radio SA może nadawać programy dla zagranicy, czyni to jednak na wyraźne zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, co wiąże się z finansowaniem działalności Radia „Polonia”. Przez ostatnie 10 lat ta współpraca układała się ze wszystkimi rządami w sposób przykładny. Nie ma żadnych sporów, jeśli chodzi o kwestie merytoryczne. Szefowie i redaktorzy Radia „Polonia” wykonywali zlecenia Rzeczypospolitej, zgodnie z racją stanu, tak jak ją określało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Obecnie Radio „Polonia” nadaje w 10 językach i mamy przed sobą zadanie, sformułowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, rozszerzenia naszej działalności informacyjnej, jeśli chodzi o Europę Zachodnią. Istnieją nowoczesne metody docierania, związane z Internetem, z możliwością indywidualnego docierania do elit państw Europy Zachodniej, do redaktorów nowoczesnych gazet, szefów rozgłośni radiowych i telewizyjnych, osób wpływowych w parlamentach krajów zachodnich, aby informować ich o sytuacji w Polsce. Jest to najbardziej skuteczna metoda docierania, bardziej efektywna niż nadawanie na falach krótkich. Polskie Radio SA zaproponuje Ministerstwu Spraw Zagranicznych ograniczenie tej działalności. W tej sytuacji z przykrością muszę powiedzieć, że zarówno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, jak i Najwyższa Izba Kontroli stwierdziły, że Polskie Radio SA nie ma prawa finansowania tej działalności z abonamentu, ponieważ abonament jest formą opłacania działalności mediów publicznych przez obywateli RP dla siebie. W ustawie nie ma żadnego zapisu, który umożliwiałby wykorzystywanie środków abonamentowych na inny typ działalności. Jesteśmy w poważnym kłopocie, ponieważ posiadamy infrastrukturę, dziennikarzy wyposażonych w umiejętności językowe i dziennikarskie, ale niedobory finansowe uniemożliwiają nie tylko rozszerzenie działalności, lecz również realizację podstawowych zadań. Zgodnie z projektem ustawy budżetowej na 2002 r. przyznaje się kwotę 6,266 mln zł na radio i telewizję. Jeśli, podobnie jak w ubiegłym roku, 1,5 mln zł zostanie przekazane Telewizji „Polonia”, to pozostała kwota przyznana Radiu „Polonia” stanowić będzie 60% kosztów wytworzenia Radia „Polonia”. Dodam, że ustawa stanowi, iż za koszty techniczne odpowiada Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która w 100% wywiązuje się z tego obowiązku. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wyposażone w środki przez parlament, musi określić zakres zadań. W ubiegłym roku parlament przyznał dodatkowe środki dla Radia „Polonia”. Niestety, obecna sytuacja sprawi, że niedobór będzie wynosił 5–5,5 mln zł, co, biorąc pod uwagę spadek abonamentu z kwartału na kwartał, okaże się katastrofalne w skutkach. Miałem możliwość przedstawić panu przewodniczącemu moje postulaty.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#EugeniuszSmolar">Potem otrzymaliśmy z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji preliminarz budżetowy związany z abonamentem. Nominalnie mamy otrzymać 1,7% środków więcej z abonamentu, co oznacza realnie spadek o 3,5%.Zdaję sobie sprawę z sytuacji budżetowej państwa, dlatego nie formułuję żadnych oczekiwań. Przedstawiam państwu pod rozwagę analizę tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyJaskiernia">Kto z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie widzę dalszych zgłoszeń. Czy pani minister zechciałaby ustosunkować się do wypowiedzi w debacie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#DanutaHübner">W dyskusji poruszono kwestię budowy ambasady RP w Berlinie. Projekt, który został przygotowany w minionych latach, jest niezwykle kosztowny. W tej chwili w MSZ trwają prace nad znalezieniem wyjścia z sytuacji poprzez próbę obniżenia kosztów tej inwestycji na skutek wyeliminowania niektórych funkcji, dodanie urzędu konsularnego. Jednak jeśli uda nam się obniżyć koszt ze 160 mln zł do 120 mln zł, ciągle będzie to suma, na którą MSZ najprawdopodobniej nie uzyska środków w budżecie na 2002 r., mimo że jest to znikoma część całości budżetu. Jest to inwestycja niezwykle kosztowna i przy ograniczeniu budżetu nałożonym na MSZ nie byliśmy w stanie tej budowy wprowadzić do budżetu na najbliższy rok. Nie przewidziano żadnych środków na ten cel. Jeśli chodzi o zaległości z tytułu składek do organizacji międzynarodowych, grożą nam różne konsekwencje, w zależności od organizacji. Polska jest członkiem wielu organizacji. W niektórych z nich niepłacenie składek, zwłaszcza jeśli trwa pewien czas, prowadzi do utraty prawa głosowania. Zaległości kumulują się, zatem niepłacenie składek zwiększa obciążenie budżetu w nadchodzących latach. Konsekwencją niepłacenia składek jest również utrata prestiżu naszego kraju. Dodam, że składki nie są zobowiązaniami, które można wynegocjować, obniżać. Można ich nie płacić, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Polska należy do grupy krajów, które są zobowiązane świadczyć pomoc na rzecz krajów rozwijających się i w związku z różnego typu wydarzeniami międzynarodowymi, zagrożeniami i kataklizmami. Coraz częściej występujemy jako kraj oferujący pomoc. Jest to konsekwencja naszego rozwoju i przejścia do innej grupy krajów w strukturach międzynarodowych. Jeśli chodzi o realizację postanowień z Schengen, wiąże się to z ogromnymi wydatkami. Zobowiązania wprowadzenia porządku wizowego wobec Rosji, Ukrainy i Białorusi są nienegocjowalne. Fakt niewywiązania się z zobowiązań wizowych mógłby doprowadzić do opóźnienia członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Wydatki są związane z inwestycjami, z budową konsulatów w Rosji i na Ukrainie. Ogromne są potrzeby związane ze zwiększeniem obsady polskich placówek. Musimy zatrudnić 300 osób, żeby zaspokoić najpilniejsze potrzeby wizowe w tych 3 krajach. Pan poseł pytał, czy są rozważane przesunięcia kadrowe z innych placówek. Przewidujemy również takie rozwiązania, ale musimy pamiętać, że nasze placówki mają nieliczną obsadę kadrową. Ludzie odpowiedzialni są za ogromny zakres obowiązków. Niestety, nie mogę odpowiedzieć na pytanie posła Michała Kamińskiego o relacje pomiędzy zarobkami polskich dyplomatów i dyplomatów innych krajów Europy Środkowowschodniej. Na pewno zarabiamy mniej niż nasi odpowiednicy w innych krajach regionu. Jeżeli członkowie Komisji są zainteresowani tą sprawą, możemy przekazać państwu odpowiednie dane. Z pewnością nie znajdujemy się w czołówce krajów, jeśli chodzi o poziom wynagrodzeń. Biorąc pod uwagę różne pomysły na dodatkowe obciążenie podatkowe Polaków pracujących za granicą, może się okazać, że te dochody będą realnie mniejsze niż obecnie. Nie jest to tylko kwestia wynagrodzeń, ale generalnego ubóstwa, jeśli chodzi o wyposażenie polskich placówek, również w podstawowe instrumenty związane z bezpieczeństwem informacji. Nie jesteśmy krajem, który może spokojnie utrzymywać poziom wydatków na funkcjonowanie placówek zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#DanutaHübner">Powinniśmy zwiększać te nakłady. Jeśli chodzi o szkolnictwo za granicą, wydatki ulegają zmniejszeniu o 15%. Dotyczy to różnych szkół, zarówno parafialnych, jak i prowadzonych przez samorządy. Rezerwa celowa jest niezwykle niska, co uniemożliwi dodatkowe wsparcie szkolnictwa polskiego za granicą, nawet gdyby sytuacja okazała się dramatyczna. Nawiązując do wypowiedzi wiceprezesa Eugeniusza Smolara, chciałam powiedzieć, że rozumiemy sytuację wszystkich tych, którzy są w pewnym zakresie finansowani z budżetu MSZ. Wszyscy cierpimy z powodu ogromnych ograniczeń wydatków budżetowych. Zmniejszenie wydatków na TV „Polonia” i Radio „Polonia” o około 15% to przeciętne ograniczenie wydatków, które zastosowaliśmy w odniesieniu do większości pozycji. Nie będziemy w stanie dokonać żadnego przesunięcia środków na rzecz radia i telewizji. Jeśli budżet zwiększy się, będziemy rozważać możliwości podniesienia niektórych wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewMatuszewski">Jeśli chodzi o uposażenia, są różnice pomiędzy polskimi dyplomatami i dyplomatami z państw naszego regionu. Jest dosyć trudno porównywać płace, ponieważ niektórzy dyplomaci muszą sami pokrywać koszty utrzymania mieszkań, opieki lekarskiej. Ten problem trzeba przeanalizować całościowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji? Nikt się nie zgłasza. Komisja wysłuchała przedstawiciela rządu i dokonała oceny projektu budżetu. Nie jest to łatwy budżet. Zdajemy sobie sprawę, jaka jest sytuacja finansów publicznych. Niewątpliwie, gdyby powstały w przyszłości warunki, należałoby szukać sposobu zwiększenia środków na wiele ważnych celów. Nie możemy zwiększyć deficytu w stosunku do tego, co proponuje rząd. Moglibyśmy jedynie sugerować przesunięcia środków, ale w obszarze spraw zagranicznych byłoby bardzo trudno o tego typu decyzje. Żadna taka inicjatywa nie została zgłoszona. Czy członkowie Komisji wnoszą jakieś propozycje modyfikujące do projektu budżetu, czy też moglibyśmy stwierdzić, że rekomendujemy przyjęcie przedłożonego projektu ustawy budżetowej na 2002 r.? Nie ma propozycji, w związku z tym zapytuję: kto z posłów opowiada się za rekomendowaniem przyjęcia przedłożonego projektu ustawy budżetowej na 2002 r. w części dotyczącej Ministerstwa Spraw Zagranicznych? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami za, przy 1 przeciwnym i 6 wstrzymujących się, postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie projektu budżetu na 2002 r., w części dotyczącej Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pozostaje nam wybór posła sprawozdawcy. Proponuję, abyśmy upoważnili posła Janusza Dobrosza do występowania na forum Komisji Finansów Publicznych z naszą rekomendacją. Kto opowiada się za tą kandydaturą? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie wybrała posła Janusza Dobrosza na sprawozdawcę. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 2 porządku obrad, który obejmuje przyjęcie planu pracy Komisji na I półrocze 2002 r. Państwo posłowie otrzymali projekt planu pracy. Pragnę zwrócić uwagę, że jest to plan ramowy, ponieważ może być uzupełniony o prezentację tez wystąpienia ministra spraw zagranicznych przed debatą plenarną na temat polityki zagranicznej, a także o przesłuchania kandydatów na ambasadorów i opiniowanie zasadności wybranego przez Radę Ministrów trybu ratyfikacji umów międzynarodowych. Chodzi o to, żeby członkowie Komisji mieli wyobrażanie, czym będziemy się zajmować. Czy w sprawie planu pracy na I półrocze 2002 r. byłyby jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarianPiłka">W planie pracy nie uwzględniono kwestii łużyckiej, która - zgodnie z zapewnieniami pana przewodniczącego - miała być omówiona w styczniu 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JerzyJaskiernia">Zwróciliśmy się do ministra spraw zagranicznych z prośbą o przygotowanie informacji na piśmie, bo problem jest bardzo poważny. Kiedy otrzymamy materiał, wprowadzimy tę kwestię do porządku obrad. Czy pan poseł uznaje to wyjaśnienie za wystarczające? Dziękuję bardzo. Proszę przedstawicieli MSZ o odnotowanie, że sprawa jest pilna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MichałKamiński">Rozumiem, że gdyby pojawiały się sprawy nagłe, każdy z członków Komisji ma prawo w trybie regulaminowym wnosić o zwołanie posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JerzyJaskiernia">Oczywiście. Po pierwsze, w porządku obrad każdego posiedzenia Komisji są sprawy różne. Po drugie, nie możemy wykluczyć, że będą zwoływane dodatkowe posiedzenia Komisji. Ten plan proszę traktować jako ramowy, formułujący generalną koncepcję pracy Komisji. Jeśli pojawią się sprawy pilne, będziemy rozszerzać porządek obrad bądź zwoływać dodatkowe posiedzenia, w zależności od rangi spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#EdwardPłonka">Moje pytanie dotyczy terminów i godzin posiedzeń. Zwracam uwagę, że obrady odbywają się w środku dnia. Czy byłoby możliwe ich przeniesienie na wcześniejsze godziny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyJaskiernia">W ocenie posłów, którzy mają duże doświadczenie, jest to optymalna pora, bo pozwala przyjechać do Warszawy. Godz. 12 jest bezpieczna, nawet zakładając opóźnienie pociągu. Jeśli mamy sztywny termin, możemy prosić inne komisje, żeby się do nas dostosowały. Po południu odbywają się posiedzenia klubów parlamentarnych. Godziny posiedzeń Komisji zostały tak ustalone, żeby nie kolidowały z obradami klubów parlamentarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarianPiłka">Chciałbym poprzeć propozycję pana przewodniczącego, żeby posiedzenia rozpoczynały się o godz. 12, a nie tak jak dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzyJaskiernia">Godzina rozpoczęcia dzisiejszych obrad jest tak późna, ponieważ czekaliśmy na wyniki obrad Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Jest to wyjątkowa sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarianPiłka">Wydaje mi się, że ten program jest bardzo ramowy i nie wymagający wiele pracy. Planuje się stosunkowo niewiele posiedzeń Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JerzyJaskiernia">Oczywiście, będzie więcej posiedzeń i tematów. Założenie było takie, aby posiedzenia odbywały się w przededniu obrad Sejmu, żeby nie było potrzeby przyjazdu posłów między posiedzeniami Sejmu, co kolidowałoby z wykonywaniem zadań w terenie. Musimy jednak mieć świadomość, że w wyjątkowych sytuacjach Komisja będzie obradować w tygodniach, w których nie ma posiedzeń Sejmu. Wyjściowo przyjmujemy pewien plan minimum, ale na pewno pojawią się nowe tematy, związane z przesłuchaniami kandydatów na ambasadorów, z opiniowaniem zasadności trybu ratyfikacji umów międzynarodowych. To oznacza, że posiedzeń będzie więcej niż przewidujemy. Dla przykładu pan minister przekazał informację, że chciałby osobiście przybyć na posiedzenie dotyczące stosunków polsko-rosyjskich. To oznacza, że w styczniu odbędzie się dodatkowe posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarekJurek">Na jednym z posiedzeń Komisji wnosiłem o zwołanie posiedzenia w celu przeglądu działań Polski od momentu wrześniowego kryzysu międzynarodowego. O ile pamiętam, wniosek był przyjęty, ale nie został uwzględniony w planie pracy Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JerzyJaskiernia">Kwestia ta została uwzględniona w poz. 18, wśród tych tematów, które mogą się pojawić. Zastanawialiśmy się, w jakim trybie to zrobić. Wydawało nam się - ale możemy to skorygować - że jeśli dojdzie do spotkania z ministrem spraw zagranicznych, poprosimy go o przedstawienie informacji na ten temat. Jest to tak ważne zagadnienie, że chcielibyśmy je rozpatrzyć na najwyższym szczeblu. Nastąpiłoby to w styczniu 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MarekJurek">W pkt. 7 przewidzianym na marzec 2002 r. planuje się temat - działalność Polski w organizacjach międzynarodowych systemu ONZ. Dobrze byłoby, żebyśmy poświęcili przynajmniej jedno posiedzenie w roku na temat działalności Polski na forum ONZ, zapoznali się z działaniami naszego ambasadora. Organizacja Narodów Zjednoczonych rozpatruje wiele spraw międzynarodowych. Polska przedstawia tam swoje stanowisko. To ma poważne znaczenie polityczne i opiniotwórcze na forum międzynarodowym. Komisja powinna regularnie analizować ten obszar aktywności państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JerzyJaskiernia">Propozycja pana posła mieści się w zakresie tematycznym posiedzenia przewidzianego na 19 marca 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MarekJurek">Prosiłbym o wyjaśnienie, ponieważ temat został sformułowany dość enigmatycznie. Być może chodzi o zamierzenia Polski, o kwestie organizacyjne, a nie o sprawozdanie z działań podejmowanych w określonym czasie. Ja chętnie zapoznałbym się z takim sprawozdaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JerzyJaskiernia">Zwrócimy się do ministra spraw zagranicznych, aby do końca lutego 2002 r. przekazał informację na piśmie, z uwzględnieniem problemów, o które pyta poseł Marek Jurek. Byłaby to informacja o działalności na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Czy posłowie wnoszą jeszcze uwagi do planu pracy Komisji? Jeśli nie, stwierdzam, że plan pracy Komisji na I półrocze 2002 r. został przyjęty. Czy w sprawach różnych ktoś z posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzySzteliga">Komisja opiniuje kandydatów na ambasadorów, a później tracimy z nimi kontakt. Byłoby wskazane, abyśmy mogli odbywać spotkania z urzędującymi ambasadorami przy okazji ich przyjazdów do kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JerzyJaskiernia">Sądzę, że wielu ambasadorów chętnie uczestniczyłoby w posiedzeniu Komisji, oczywiście, kiedy przebywają w Polsce. Propozycja, żeby ambasadorzy przyjeżdżali do kraju na zaproszenie Komisji, byłaby dość kosztowna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JerzySzteliga">Chodziło mi o skorzystanie z obecności ambasadorów w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JerzyJaskiernia">Jest to zachęta, byśmy na forum Komisji mogli rozmawiać z ambasadorami, zwłaszcza przy rozpatrywaniu punktów merytorycznych. Czy w sprawach różnych są dalsze uwagi? Jeśli nie, stwierdzam, że zrealizowaliśmy porządek dzienny. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>