text_structure.xml
70.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Przepraszam panów prezesów za opóźnienie, ale dziś wiele się dzieje na sali plenarnej i musimy też brać udział w głosowaniach. Na dzień dzisiejszy przewidzieliśmy omówienie dwóch spraw, po pierwsze, sytuacji w polmosach, po drugie, sytuacji w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Proponuję dodanie trzeciego punktu, zmiana posła sprawozdawcy do projektu ustawy o tzw. złotej akcji. Dotychczasowy sprawozdawca, pani poseł Małgorzata Ostrowska przestała być członkiem Komisji Skarbu Państwa, ponieważ została sekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy. Myślę, że jest to punkt oczywisty. Przystępujemy do omawiania pkt 1. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#DariuszWitkowski">Chcę przedstawić w skrócie sytuację dotyczącą stanu polmosów, które obecnie są jeszcze własnością Skarbu Państwa w 100%. Takich podmiotów jest 6: Polmos-Białystok, Polmos-Bielsko-Biała, Polmos-Konin, Polmos-Józefów, Polmos-Szczecin oraz Polmos-Toruń. Mamy 3 przedsiębiorstwa państwowe znajdujące się w zarządzie komisarycznym: Polmos-Łódz, Polmos-Sieradz oraz Wytwórnia Wódek „Koneser” w Warszawie. W pozostałych polmosach Skarb Państwa posiada udziały mniejszościowe. Spośród wymienionych polmosów 10 jest objętych procesami prywatyzacji, 8 w trybie zbycia akcji, a 2 w trybie prywatyzacji bezpośredniej - chodzi o polmosy w Warszawie i Żyrardowie. 5 podmiotów zostało objętych postępowaniem restrukturyzacyjnym prowadzonym w trybie ustawy o restrukturyzacji niektórych należności publiczno-prawnych, są to polmosy: w Bielsku-Białej, Łodzi, Sieradzu i Szczecinie oraz Wytwórnia Wódek „Koneser”. Jeżeli chodzi o wyniki finansowe na koniec 2004 r., to 13 podmiotów branży spirytusowej, w tym 4 spółki ze 100% udziałem Skarbu Państwa, czyli polmosy: w Białymstoku, Bielsku-Białej, Toruniu i Szczecinie oraz wszystkie przedsiębiorstwa państwowe osiągnęły wynik dodatni. Należy jednak wskazać, że zyski osiągnięte przez polmosy: w Sieradzu, Łodzi i Szczecinie wynikają z umorzenia zobowiązań publiczno-prawnych. Najistotniejszą kwestią, która jest w tej chwili przedmiotem działań prowadzonych przez Ministerstwo Skarbu Państwa, jest prywatyzacja Polmosu-Białystok. Udało się nam przygotować ofertę, w której połączyliśmy tryb rokowań z ofertą publiczną. W tej chwili mamy trzech potencjalnych inwestorów, którzy złożyli oferty w trybie rokowań. Jednocześnie kończymy w tej chwili ofertę publiczną i mogę powiedzieć, że mamy zainteresowanie zarówno inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Cena w ofercie publicznej, to 80 zł za 1 akcję, co daje wycenę Polmosu-Białystok na poziomie 950 mln zł. Jest to kwota przekraczająca sumy uzyskane dotychczas we wszystkich przeprowadzonych wcześniej prywatyzacjach polmosów. Jesteśmy głęboko przekonani, na podstawie dotychczasowych ofert złożonych przez inwestorów, że uda nam się uzyskać dodatkową premię za kontrolę z tytułu sprzedaży pakietu, co najmniej 51% akcji jednemu z inwestorów. Temu, który zaoferuje najwyższą cenę w prywatyzacji w trybie rokowań. Pierwszy dzień notowania Polmosu-Białystok to 12 maja, natomiast proces rokowań zamierzamy zakończyć w ciągu dwóch, najdalej trzech miesięcy. Będzie to zależało od sposobu negocjowania i ewentualnych różnic w wycenie, prezentowanych przez poszczególnych inwestorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy przedstawiciel zarządu Polmosu-Białystok chce coś dodać?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#HenrykWnorowski">Jeśli chodzi o prywatyzację, to nie mam nic do dodania, pan minister przedstawił dokładnie stan faktyczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otwieram dyskusję. Kto chciałby zabrać głos? Może w międzyczasie spróbuję powiedzieć kilka słów. Panie ministrze, nie usłyszałem informacji, którą pamiętam z poprzedniego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa, a która dotyczyła Łańcuta. Rozumiem, że pan minister się spieszy, bo zaraz będzie odpowiadał na pytanie w sprawach bieżących na posiedzeniu Sejmu, ale wtedy mieliśmy informację NIK o dziwnym zbyciu marek trzech wódek jednej ze spółek, czego przy wcześniejszych prywatyzacjach nie było. Pamiętam też, że mieliśmy konflikt w Krakowie. Zdaje się, że ten polmos został wystawiony na sprzedaż za niewielkie pieniądze, a następnie wszedł inwestor z długiem, a minister finansów uchylił to zadłużenie. Jak sobie przypominam chodziło o wielomilionowe zadłużenie. Powstała dosyć dziwna sytuacja, bo ktoś kupił za mniej, niż potem zostało mu umorzone. Prokuratura zajmowała się tą sprawą. Z nowszych spraw, widzę, że mamy trudną sytuację w polmosie w Bielsku-Białej. Jest prowadzona restrukturyzacja, natomiast konkursy wygrywa cały czas ten sam stary prezes polmosu, co wydaje się wzajemnie sprzeczne. Jeśli polmos jest słabo prowadzony i ma złe wyniki, to chyba coś jest nie tak z jego kierownictwem. Gdyby pan minister mógł coś na ten temat powiedzieć. Jeszcze pytanie dotyczące samego Polmosu-Białystok. Jak wygląda sytuacja załogi, jak załoga przyjmuje tę prywatyzację, bo do naszej Komisji trafiają różne pisma od związków zawodowych. Proszę o kilka słów na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrzegorzGruszka">Chciałbym zapytać, jak w tych planach, które zostały przedstawione, będzie w najbliższym czasie wyglądała sytuacja polmosu w Toruniu. Losy tego polmosu są chyba związane trochę z polmosem w Białymstoku, bo chyba odbiorcą spirytusu toruńskiego jest głównie polmos w Białymstoku. Kilka podejść, jak wiemy, było do tej prywatyzacji, przyszłościowo chciałem zapytać, czy Białystok zamierza np. wziąć udział w dalszej prywatyzacji tego polmosu w Toruniu i jak to będzie wyglądało. Elanie raz nie wyszło, wcześniej jeszcze komuś nie wyszło i w związku z tym chciałem zorientować się, jakie są plany Ministerstwa i samego polmosu w Białymstoku, co do przyszłości polmosu w Toruniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GabrielJanowski">Chcę zapytać pana ministra, czy postulaty, które były składane w naszej obecności podczas wyjazdowego posiedzenia w „Koneserze”, zostały uwzględnione? Mam na myśli chęć uspołecznienia, czy jak to inaczej nazwać, zakładu przez załogę - mówię o „Koneserze”. Pamiętam, że załoga domagała się, aby powstał jakiś układ związany z pracownikami, chodziło o rodzaj akcjonariatu pracowniczego. Czy w ogóle udział załogi w prywatyzowanych zakładach powinien być poważnie traktowany? Moim zdaniem jest to najlepszy sposób związania zwykłych ludzi z własnością, a nie pozbawieniem ich własności, co miało już miejsce przy wielu prywatyzacjach, również polmosów. Inne pytania zadał już pan przewodniczący i też chciałbym usłyszeć na nie odpowiedź. Proszę mi jednak powiedzieć, pytam panów z branży, co jest powodem tego, że przemysł spirytusowy, który w wielu krajach jest bardzo dochodowy - taki był też w Polsce - znalazł się w tak bardzo trudnej sytuacji. Czym to było spowodowane? Oczywiście na początku niewątpliwie otwarciem granic i nadmiernym importem przysłowiowego „Royala”, który podciął rodzimą wytwórczość. Później mieliśmy nie najlepsze przepisy dotyczące rolnictwa itd. To chyba nie były główne powody? Gdzie tkwią przyczyny opłakanego stanu polskiego przemysłu spirytusowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GrzegorzTuderek">Polacy chyba nadal...</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GabrielJanowski">Nie, Polacy mniej piją, ale to nie jest główna przyczyna.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzTuderek">Polacy nie zawinili, więc kto zawinił? Kogo pan poseł ma na myśli?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GabrielJanowski">Gdzie są powody, bo co jak co, ale żeby na wódce tracić, to trzeba być mistrzem nad mistrzami. Rozumiałbym, gdyby to była jakaś wysoce wyspecjalizowana branża, ale przemysł spirytusowy, tak bogaty w tradycje i naraz został rozłożony. Czy to nie było świadome, celowe działanie, żeby przejąć marki, przejąć ten przemysł i po części go zniszczyć? Przy okazji chciałbym zapytać, jaki los jest polmosu w Łańcucie? Tam też mieliśmy do czynienia z bardzo nieczystą grą. Co Ministerstwo Skarbu Państwa robi, żeby przeciwdziałać tej bardzo niekorzystnej tendencji?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzTuderek">Moje pytanie również dotyczy polmosu w Łańcucie. Dużo było zamieszania wokół tej spółki w ubiegłym roku. Panie ministrze, co, po tym pół roku, może pan powiedzieć na temat funkcjonowania umowy z firmą Sobieski-Dystrybucja. Czy nowy partner wywiązuje się z obowiązków prywatyzacyjnych? Czy można zapoznać się bliżej z tą umową prywatyzacyjną, bo jestem posłem z Podkarpacia i często jestem pytany o tę sprawę. Rozumiem, że Skarb Państwa ma tylko 0,17% udziałów, więc mogą być jakieś trudności, ale ta umowa jest w pańskim posiadaniu. Jaka przyszłość czeka tę spółkę?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzPietrzyk">Proszę o powtórzenie, bo nie wiem, czy dobrze usłyszałem, pan minister powiedział, że ze sprzedaży Polmosu-Białystok uzyskamy 950 mln zł, co jest kwotą większą niż uzyskana z wszystkich dotychczasowych prywatyzacji polmosów. Czy tak jest?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DariuszWitkowski">Powiedziałem, że dzisiejsza wycena rynkowa na poziomie 80 zł za akcję skutkuje wyceną całego Polmosu-Białystok na poziomie 950 mln zł. Jest to kwota przekraczająca kwoty uzyskane z prywatyzacji wszystkich dotychczasowych polmosów od początku prywatyzacji. Powiedziałem również, że mamy nadzieję uzyskać istotną premię od inwestora branżowego w zamian za uzyskanie przez niego pakietu kontrolnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dokładnie, jaki wpływ do budżetu spodziewa się uzyskać Skarb Państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#DariuszWitkowski">Powyżej 80 zł za akcję z pakietu większościowego 51%. Łączna kwota, według mojego najlepszego przekonania, razem z premią, powinna przekroczyć znacząco miliard zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">To wszystko panie pośle? Tak. Panie ministrze, proszę kontynuować odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DariuszWitkowski">Kwestia zbycia marek będzie przedmiotem mojej dzisiejszej odpowiedzi na pytanie bieżące, może się to w każdej chwili zacząć, także z góry przepraszam za ewentualną przerwę w mojej wypowiedzi. Zacznę od historii. Znam tę sprawę jedynie z dokumentów, ponieważ te wydarzenia dotyczą okresu 2002-początek 2004 r. W 2002 r. przetarg prywatyzacyjny w trybie rokowań wygrała spółka CDC, która była własnością pana Marcina Kruleja. Zakładał on, że będzie tam produkował alkohole według własnych licencji i pod własnym znakiem towarowym, a następnie będzie je eksportował w świat. Taka była intencja, w związku z tym znaki towarowe, które należały do Polmosu-Łańcut, miały nie być przedmiotem transakcji. Miały zostać sprzedane na przetargu, a uzyskane w ten sposób pieniądze miały być przekazane Skarbowi Państwa jako zapłata za tzw. akcję towarową zatrzymaną przez Skarb Państwa w celu zabezpieczenia kwot wynikających z przetargu na znaki towarowe. W międzyczasie pan Marcin Krulej zmarł, a jego spadkobiercy nie byli zainteresowani kontynuowaniem biznesu, który on przygotowywał, przez co spółka Polmos-Łańcut znalazła się w bardzo złej sytuacji finansowej. Strata netto spółki za rok 2002 wyniosła 18 mln zł, za 2003 r. - 12 mln zł, a do dnia 30 listopada 2004 r. kolejne 7 mln zł. Sytuacja była na tyle trudna, że pracownicy nie otrzymywali wynagrodzeń, a spółce groziła upadłość. Inwestor, który nie był już zainteresowany dalszą działalnością, przyprowadził potencjalnego inwestora - firmę Sobieski-Dystrybucja. Miała ona przejąć zakład od firmy CDC, należącej do spadkobierców pana Marcina Kruleja, w celu prowadzenia tam dalszej produkcji. Przejęcie było uzależnione od zgody ministra skarbu państwa. Minister nie sprzedawał tej spółki, a jedynie miał wyrazić zgodę na przeniesienie własności ze spółki CDC, której sprzedano akcje, na nowy podmiot, czyli firmę Sobieski-Dystrybucja. Obie strony postawiły warunki zawarcia umowy. Minister zażądał przejęcia przez nowego inwestora wszystkich zobowiązań, również w zakresie pakietu socjalnego. Natomiast nowy inwestor, który zamierzał produkować tam wódkę pod dotychczasową marką, nie był zainteresowany sprzedażą znaków towarowych, chciał je po prostu zatrzymać. Na początku 2004 r. zostało przygotowane porozumienie trójstronne, w którym Skarb Państwa zgadzał się na przeniesienie własności akcji, należących do spółki CDC, na nowego inwestora. Natomiast inwestor zobowiązywał się do przejęcia wszystkich zobowiązań inwestycyjnych w spółce Polmos-Łańcut oraz pakietu socjalnego gwarantującego pracownikom zatrudnienie przez ileś tam lat. Jednocześnie Skarb Państwa zgadzał się na to, aby za znaki towarowe zapłacono kwotę wynikającą z wyceny przeprowadzonej przez specjalnego audytora, ponieważ inwestor nie chciał zaakceptować przetargu, gdyż był zainteresowany kontynuowaniem dotychczasowej produkcji, a więc chciał zatrzymać i znaki. Takie były powody podpisania w kwietniu 2004 r. trójstronnego porozumienia, które gwarantowało kontynuowanie działalności, spłatę zobowiązań publiczno-prawnych przez spółkę, a także utrzymanie zatrudnienia i wypłatę zaległych wynagrodzeń załodze.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#DariuszWitkowski">W tej chwili sytuacja jest taka, że otrzymaliśmy od załogi pismo, w którym potwierdza ona ten stan rzeczy i wyraża pełną satysfakcję z poprawy sytuacji, utrzymania ciągłości produkcji i rozwoju zakładu. Ta opinia została potwierdzona na spotkaniu, które mieliśmy ze związkowcami w momencie, gdy pojawiły się zarzuty i informacja, że NIK domaga się anulowania całej transakcji. Jeszcze raz podkreślam, że związki zawodowe zdecydowanie poparły wszystkie nasze działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Ile Sobieski zapłacił za te znaki towarowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DariuszWitkowski">Ta sprawa nie została jeszcze zakończona. Została złożona przez inwestora wycena przygotowana przez firmę audytorską i w tej chwili trwa proces jej odbioru. Sprawdzamy, czy ta wycena jest uzasadniona i czy nie mamy do niej zastrzeżeń. W związku z tym, nie jestem w stanie udzielić dziś odpowiedzi, jaka to będzie kwota. Jeżeli chodzi o kwotę sprzedaży samego zakładu...</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">To nie budziło wątpliwości, bo Skarb Państwa sprzedał ten zakład już kilka lat temu. Teraz sprzedawał prywatny właściciel, za zgodą Skarbu Państwa, prawda?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#DariuszWitkowski">Tak, prywatny właściciel sprzedał na początku 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Problematyczne były tylko znaki towarowe, za które jeszcze nie zapłacono.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#DariuszWitkowski">One cały czas są własnością spółki, natomiast Skarb Państwa za jedną akcję, którą dzisiaj posiada, jako akcję towarową, ma uzyskać kwotę, która zostanie określona przez rzeczoznawcę, jako wartość trzech znaków towarowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czyli Skarb Państwa posiadał trzy marki...</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#DariuszWitkowski">Właścicielem jest spółka, natomiast za akcję towarową, która jeszcze jest w rękach Skarbu Państwa, ma on uzyskać kwotę wynikającą z wyceny przygotowanej przez firmę audytorską. Kolejna sprawa: Polmos-Kraków. Mogę się tylko oprzeć na dokumencie, który mam przed sobą. To była kwestia podwyższenia kapitału jeszcze w 2002 r. 31 października została podjęta uchwała w tej sprawie, a nowa emisja została skierowana do spółki Belwedere-Dystrybucja. Tyle mogę powiedzieć w tej chwili, bo dopiero przygotowujemy oddzielną informację w tej kwestii. Zostanie ona przekazana na ręce pana przewodniczącego. Jeżeli chodzi o Polmos-Bielsko-Biała, to jest to jedna z tych spółek, w których wstrzymaliśmy proces prywatyzacji i ogłosiliśmy zaproszenie do składania ofert na wybór nowego doradcy prywatyzacyjnego. Tak samo jest w Koninie, Józefowie i Toruniu. To są spółki, w których zdecydowaliśmy się na ponowny wybór doradcy i przeprowadzenie całego procesu jeszcze raz. Mamy nadzieję, że koniunktura, która pojawiła się wraz z Polmosem-Białystok, pozwoli na zwiększenie wpływów z tytułu sprzedaży tych podmiotów. Jeżeli chodzi o wybór prezesa, to zobowiązuję się przygotować informację na ten temat, bo do tej pory nie miałem żadnych formalnych sygnałów, że są z tym jakieś problemy. Jeżeli chodzi o kwestię Białegostoku, to pan prezes na pewno będzie mógł przedstawić to bardziej szczegółowo. Natomiast z mojego punktu widzenia chcę powiedzieć, że mamy do czynienia z wydarzeniem precedensowym, bo jest to jeden z czołowych producentów, który ma ogromny udział w sprzedaży. Załoga będzie miała możliwość skorzystania z dobrej prywatyzacji, która na wysokim poziomie ustawi wartość podmiotu, a wartość akcji, które dostanie załoga, będzie naprawdę bardzo wysoka. Akcje te będzie można sprzedać inwestorowi branżowemu, który wygra rokowania, lub poczekać na notowania giełdowe i sprzedać ją w późniejszym terminie. Wydaje mi się, że ta kwestia w pełni odpowiada oczekiwaniom załogi. Został podpisany przez zarząd układ zbiorowy dotyczący gwarancji zatrudnienia. Załoga ma sześcioletnie gwarancje zatrudnienia, a układ wchodzi w życie z dniem pierwszego notowania akcji spółki na giełdzie. W związku z tym gwarancja zatrudnienia, wynagrodzeń i rozwoju spółki wydaje się zapewniona w 100%. Rozwój Białegostoku, to także kwestia Polmosu-Toruń. Tak jak powiedziałem wcześniej, zamknęliśmy proces dotychczasowych rokowań w sprawie sprzedaży Polmosu-Toruń i zamierzamy otworzyć nowy. Z moich kontaktów z zarządem Polmosu-Białystok wynika, że widzi on biznesowe uzasadnienie wzięcia udziału w prywatyzacji i przejęcia zakładu, jeżeli oczywiście zaoferuje wystarczająco atrakcyjne warunki nabycia akcji od Skarbu Państwa. To także będzie przedmiotem rokowań z potencjalnymi inwestorami, którzy będą przychodzili do Polmosu-Białystok, żeby, oceniając atrakcyjność planów inwestycyjnych poszczególnych inwestorów, uwzględnić również potrzeby rozwojowe tego zakładu. Trzeba mieć zapewnione własne dostawy spirytusu, a nie opierać się tylko na tym, co może zaoferować potencjalny inwestor. Z tego punktu widzenia też będziemy oceniali przygotowywane przez inwestorów oferty. Naszym zdaniem to, co zostało przedstawione przez zarząd Polmosu-Białystok, jest bardzo interesujące, broni się biznesowo i przejęcie akcji Polmosu-Toruń przez Polmos-Białystok jest bardzo realne i będzie możliwe po uruchomieniu nowego zaproszenia do rokowań.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#DariuszWitkowski">Jeżeli chodzi o „Konesera”, to nie ma jeszcze decyzji o ścieżce prywatyzacyjnej, natomiast proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z pewnymi problemami polmosów w Polsce. Dlaczego polmosy sobie nie radzą, dlaczego nie zarabiają na wódce? Odpowiedź wydaje się być dosyć prosta, bo nie mają niezbędnych kapitałów na to, żeby produkować nowocześnie. Nie mają też odpowiednich kapitałów na to, żeby zapewnić sobie odpowiednio sprawną i efektywną sieć dystrybucji. Mamy do czynienia z bardzo słabymi polmosami, które sprzedają alkohol, może nie ze stratą, ale na granicy opłacalności. Generują straty, nie płacą podatków, a w związku z tym, te podatki po jakimś czasie są umarzane, co również jest bolączką Polmosu-Białystok. To jest jeden z elementów, który powoduje, że Polmos-Białystok nie zarabia jeszcze więcej, choć mógłby zarabiać. Taka sytuacja, z punktu widzenia procesów prywatyzacyjnych, wymaga znalezienia inwestora, który zapewni dostęp do kapitału i sieci dystrybucji, co wzmocni spółki finansowo. Oczywiście leasing pracowniczy również mógłby być taką formułą. Niestety z punktu widzenia przepisów unijnych leasing pracowniczy jest dość trudny do realizacji, bo traktowany jest jako pomoc publiczna, a zdobycie dla niej akceptacji unijnej jest bardzo trudne. Taki tryb wymaga przyjęcia ścieżki niepublicznej oferty sprzedaży akcji, jak też zaoferowania oprocentowania rat leasingowych na poziomie nierynkowym, a to prowadzi do postępowania przed Komisją Europejską. Może to doprowadzić do konieczności zwrócenia całej pomocy przez podmiot, który taką pomoc publiczną uzyskał, a to może doprowadzić po prostu do jego upadłości. Jeżeli chodzi o Polmos-Łańcut, to jest on dla mnie przykładem podmiotu, który dzięki wejściu sprawnego inwestora zapewniającego dobry poziom dystrybucji, wyszedł na prostą. W tej chwili nie ma żadnych zaległości i płaci na bieżąco wynagrodzenia. Z tego punktu widzenia prywatyzacja spełniła nasze oczekiwania. Potwierdzają to również pracownicy spółki, którzy mają pewność zatrudnienia i wynagrodzenia, jak też wizję dalszego rozwoju firmy. Jeżeli chodzi o umowy prywatyzacyjne, to wszystkie są do wglądu szanownych państwa, nie ma z tym żadnego problemu. Wyrażenie takiej woli plus deklaracja zachowania poufności, bo to jest dokument chroniony klauzulami poufności, i można się z nim zapoznać w dowolnym momencie, nie stwarza to żadnego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzTuderek">Zrozumiałem, że przez kolejne lata spółka polmos ponosiła straty, w 2002, 2003 i 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#DariuszWitkowski">Inwestor pojawił się w połowie 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzTuderek">Panie ministrze, pierwsza umowa prywatyzacyjna została podpisana, jak wynika z tych dokumentów, w październiku 2002 r. Wobec tego rodzi się pytanie, niezależnie od sytuacji, co się stało z tym inwestorem, gdzie był nadzór? Gdzie nadzór nad realizacją umowy prywatyzacyjnej, gdy dopuszczono do tak znaczących strat, niezależnie od tego, że teraz wychodzimy z tego dołka. Nie obciążam pana, ale proszę o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#DariuszWitkowski">Zwracam uwagę na fakt, że inwestor, który się pojawił, miał realizować określone plany inwestycyjne i działalność gospodarczą w oparciu o majątek Polmosu-Łańcut, ale stracił tym zainteresowanie w wyniku zdarzeń niezależnych. Straty w latach 2002–2004 wynikały z tego, że inwestor, który miał zrealizować określone cele, po prostu ich nie zrealizował.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#GrzegorzTuderek">Nie bardzo rozumiem, co znaczy „niezależnych zdarzeń”.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DariuszWitkowski">To niezależne zdarzenie, to śmierć właściciela. Spadkobiercy nie widzieli możliwości realizowania wizji dotychczasowego właściciela, który zakładał produkcję alkoholi w Polmosie-Łańcut przy użyciu marek należących do spółki CDC. Alkohole miały być eksportowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzTuderek">Proszę o szerszą informację na ten temat. Przyjmuję do wiadomości to, co pan mówi, natomiast wydaje mi się, że ten dokument powinien przewidywać również taką sytuację, jaka miała miejsce w tym przypadku. Może tu chodziło po prostu o wyprowadzenie kasy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Właściciel zmarł, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#GrzegorzTuderek">Wiem, co to znaczy śmierć właściciela, są jednak spadkobiercy, a to jest umowa prywatyzacyjna, ktoś odpowiada za jej realizację i śledzi ruchy w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#DariuszWitkowski">Niezależnie od tego, że jest to umowa prywatyzacyjna, której realizacji możemy się domagać lub nakładać różnego rodzaju kary, pozostaje jeszcze kwestia załogi i kontynuowania produkcji. Bez zgody na przekazanie wszystkich zobowiązań na rzecz nowego inwestora, która nastąpiła w połowie kwietnia 2004 r., mielibyśmy prawdopodobnie do czynienia z niepokojami wewnątrz zakładu, bo po prostu nie płacono wynagrodzeń. Nie płacono wynagrodzeń, spółka nie płaciła zaległych zobowiązań publiczno-prawnych i w zasadzie chyliła się ku upadłości. Zgoda na przeniesienie zobowiązań, które dotyczyły starego inwestora, na firmę Sobieski-Dystrybucja pozwoliła na kontynuowanie działalności spółki. Oczywiście przygotuję pełną informację w tej sprawie i prześlę panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Ona będzie jutro w stenogramie z posiedzenia Sejmu i to dużo szersza niż to, co tu jest możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#GabrielJanowski">Jako jeden z problemów, który dotykał polmosy, pan minister wymienił brak kapitału. W zasadzie od inwestora oczekuje się, że wniesie on kapitał i poprawi sytuację firmy. Praktycznie jest tak, że żaden inwestor własnych kapitałów nie inwestuje, ma dostęp do banków i tam je pozyskuje, a potem sensownie inwestuje. Pytam, czy nasze polmosy i inne firmy nie mogłyby kroczyć tą drogą? Gdzie jest bariera? Być może właśnie w bankach, już - powiedzmy sobie szczerze - obcych, nie zainteresowanych kapitałowym zasilaniem polskich firm, które byłyby naturalnym konkurentem dla rodzimych firm, które reprezentują banki. Jako poseł sam się zetknąłem z takimi przypadkami. Przychodzili do mnie polscy przedsiębiorcy i opowiadali, jaką drogę przechodzą, ubiegając się o kredyty. Dlatego chętnie usłyszałbym opinie panów z Białegostoku i innych firm. Coś tu jest nie tak, to my sami założyliśmy sobie pęta i teraz wołamy, żeby ktoś przyszedł i je rozciął. On je rozetnie, ale nie po to, żeby dać nam wolność, ale po to, żeby stworzyć sobie większą przestrzeń działania gospodarczego. To jest wielki problem, nie tylko polmosów. Dobre firmy dostaną pieniądze, w każdym razie powinny dostać, ale coś jest na rzeczy, bo jednak są trudności.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dodam jeszcze do tego, że specjalnie nie oddaję na razie głosu panu prezesowi, ponieważ pan minister w każdej chwili może nas opuścić, aby udać się na salę plenarną. Chcę zapytać o prezesa Bielska, a prawdę mówiąc, o wszystkich prezesów tych polmosów, które są słabe i nie dają sobie rady. Jeżeli popatrzymy na sytuację w Polmosie-Białystok, to wyraźnie widać, że zarząd może być dobry i prowadzić firmę do rozwoju i zysków. Polmos-Białystok przynosi całkiem niemałe zyski, a pozostałe polmosy niestety nie. Wydaje mi się, że nadzór właścicielski powinien się zastanowić nad tym, iż warto sięgnąć po inne kadry, po nowych ludzi. Przyczepiłem się do Bielska-Białej tylko dlatego, że akurat na temat prezesa tej firmy dostałem - od jakiegoś dobrego ducha - materiały i kserokopie artykułów, które ukazywały się w prasie lokalnej. Ministerstwo zapewne też dysponuje tymi materiałami.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LeszekSamborski">Mam jedno krótkie pytanie. Obserwujemy od pewnego czasu wzrost sprzedaży produktów tych firm, które zajmują się produkcją alkoholu. Czy ten wzrost nie jest wynikiem faktu obniżenia akcyzy na alkohol? Czy nie odegrało to znaczącej roli w zwiększeniu sprzedaży, a więc i w rozwoju tych firm?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pamiętam, panie pośle, że na poprzednim posiedzeniu Komisji było mówione, że zanotowano znaczący spadek a później wzrost sprzedaży alkoholu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#DariuszWitkowski">Oczywiście można zacząć się zastanawiać, jakich kwot potrzebowałyby poszczególne polmosy, żeby zbudować własną sieć dystrybucji. To są kwoty ogromne, związane z promocją marki, z marketingiem, z budową sieci dystrybucji itd. To są kwoty przekraczające możliwości pojedynczych polmosów.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#GabrielJanowski">Ale zjednoczenia polmosów już nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#DariuszWitkowski">Zjednoczenie polmosów, podobnie jak zjednoczenie cukrowni, może prowadzić do konieczności wygaszania niektórych zakładów po to, aby pozostałe mogły efektywniej funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#GabrielJanowski">Czy to zrobi inwestor zagraniczny czy polski?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#DariuszWitkowski">Zagraniczny. Jeżeli mówimy o Polmosie-Białystok, to na pewno nie ma mowy o zamykaniu. Jeżeli mówimy o Polmosie-Łańcut, to mówimy o kontynuowaniu działalności. Poszukujemy takich inwestorów, którzy zapewnią kontynuowanie produkcji. W przypadku Polmosu-Toruń takiej pewności nie mieliśmy i dlatego ten proces został zakończony. Wspólnie z zarządem poszukiwaliśmy takiego rozwiązania, które pozwoliłoby przetrwać Polmosowi-Toruń. Zarząd przygotował stanowisko, w którym wyjaśnia, że takie rozwiązanie wpisuje się w strategię rozwoju Polmosu-Białystok. W związku z tym, każdy z tych przypadków staramy się analizować, przygotowywać i rozwiązywać indywidualnie. Dziś budowa marki jest tak kosztowna, że nie jest jej w stanie podołać podmiot nawet w tak dobrej sytuacji finansowej jak Polmos-Białystok. Budowa marek Polmosu-Łańcut, czy Polmosu-Bielsko-Biała jest niemożliwa, ponieważ żaden z polskich polmosów nie dysponuje takimi środkami finansowymi. Natomiast pozyskanie inwestora, który będzie rozwijał zakłady i zagwarantuje utrzymanie produkcji pod tymi markami, ze wszech miar spełnia oczekiwania dotyczące utrzymywania i kontynuowania działalności. Jeżeli chodzi o wpływy z akcyzy, to jest to pytanie do ministra finansów. Dzisiaj wyniki polmosów są lepsze niż można było oczekiwać, a to oznacza, że jest to dobry moment na wystąpienie z ofertą Polmosu-Białystok. Nie wiem, co będzie w przyszłym roku, nie wiem, co będzie za dwa lata, natomiast dziś atrakcyjność Polmosu-Białystok jest potwierdzona wysoką wyceną rynkową, a będzie jeszcze dodatkowo potwierdzona premią za kontrolę, którą uzyskamy. Jeżeli chodzi o kwestie możliwości budowania własnych marek i rozwijania sieci dystrybucji, to myślę, że najwłaściwszą osobą do zaprezentowania tej kwestii jest pan prezes Henryk Wnorowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#HenrykWnorowski">Po kolei ustosunkuję się do poruszanych kwestii. Po pierwsze, załoga Polmosu-Białystok i nastroje wśród załogi. Chcę wyraźnie powiedzieć, że to, co powiedział pan poseł Gabriel Janowski, iż sytuacja branży jest opłakana od wielu lat, nigdy nie dotyczyło Polmosu-Białystok. Ta firma zawsze była w dobrej kondycji i sytuacji. Nasza załoga zawsze była zadowolona i w związku z tym z większymi obawami podchodzi do przyszłości. Każda przyszłość jawi się jako niepewna i dlatego pytanie załogi, czy pojedynczych jej członków, o to, czy są zainteresowani prywatyzacją jest bez sensu, bo odpowiedź oczywiście będzie brzmiała - nie, oni nie są zainteresowani prywatyzacją, bo są zadowoleni z tego, co mają. Co zrobiono dla załogi? Ponieważ prywatyzacja już trwa, zarząd podpisał protokół dodatkowy do zakładowego układu zbiorowego pracy zgodnie z którym, każdy pracownik, który pracuje co najmniej od 6 lat, ma zagwarantowane zatrudnienie na okres kolejnych 6 lat. Ten protokół wchodzi w życie z dniem sprzedaży pierwszej akcji na giełdzie, natomiast przestanie obowiązywać, jeśli do zakładu wejdzie inwestor strategiczny. Wtedy zostanie podpisany nowy pakiet socjalny. Jeśli chodzi o pisma załogi wyrażające niezadowolenie, o których wspominał pan przewodniczący, to powodem tego niezadowolenia jest to, że w Polmosie-Białystok w sierpniu 2003 r. doszło do podwyższenia kapitału akcyjnego, w efekcie czego pracownicy stracili na udziale w nieodpłatnych akcjach. Obecnie nie mają już prawa do 15%, a jedynie do 6,8% tych akcji. To jest to, co pracowników boli, ale jednocześnie trzeba powiedzieć, że wspominany przeze mnie protokół dodatkowy, generalnie został dobrze przyjęty przez pracowników. Jeśli chodzi o Polmos-Toruń, to zarząd Polmosu-Białystok wyraził chęć, następnie potwierdzoną, przejęcia Polmosu-Toruń, przejęcia lub zakupu, gdyż forma jeszcze nie została uzgodniona. Co jeszcze zrobiliśmy? Podpisaliśmy ze związkami zawodowymi Polmosu-Toruń porozumienie dotyczące pakietu socjalnego, w którym zapewniliśmy 3-letnią gwarancję zatrudnienia. Oczywiście są to działania wyprzedzające uruchomienie procesu prywatyzacji Polmosu-Toruń przez ministra. W Białymstoku mamy pomysł biznesowy - dla nas Polmos-Toruń to nie tylko dostawca spirytusu - na włączenie tej fabryki do Polmosu-Białystok. Jest to dla nas bardzo interesujące, a biorąc pod uwagę fakt, że od strony finansowej inwestycja w Toruniu to rząd wielkości naszego dwumiesięcznego zysku netto, to nie jest to sprawa wymagająca wielkich analiz. Na pewno będziemy uczestniczyli w prywatyzacji, jeśli taka nastąpi. Po trzecie, jest prawdą, że za Polmos-Białystok minister skarbu państwa uzyska więcej niż za wszystkie sprzedane do tej pory polmosy. Powiedziałbym, że uzyska o wiele więcej. Wygląda na to, że więcej niż za te, które już są sprywatyzowane i które jeszcze będą w przyszłości. Myślę, że ten fakt jest poza dyskusją. Jaka jest sytuacja branży? Na pytanie, które zadał pan poseł Gabriel Janowski, czy musiało tak być, mogę odpowiedzieć, że przykład Polmosu-Białystok pokazuje, iż absolutnie nie musiało. My zarabiamy bardzo duże pieniądze. W 2004 r. było to 65 mln zysku netto, a w 2003 r. byliśmy czwartym dostarczycielem dywidendy wśród wszystkich spółek Skarbu Państwa. Może to jednak wyglądać inaczej. Chcę potwierdzić, że dla wielu dorosłych obywateli naszego kraju taka sytuacja, żeby można było stracić na wódce, jest trudna do wyobrażenia.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#HenrykWnorowski">Tak jednak faktycznie jest, ponieważ kryteria ocen są względne. Jak państwo słusznie zauważyliście, w przypadku niektórych fabryk dużym osiągnięciem wydaje się fakt, że wypłacane są pobory, a w przypadku innych rzeczą normalną jest zysk netto w wysokości 65 mln zł, to jest tylko kwestia kryteriów. Nie jest natomiast tak, że głównym problemem polmosów jest, czy też zawsze był, brak kapitału, bo nie chodzi o to, żeby polmosy dostawały kapitał z zewnątrz, czy pożyczały go w bankach. Polmosy mają same zarabiać pieniądze, bo taka jest istota funkcjonowania w tej branży. Chciałbym jeszcze odnieść się do historii. W Polsce międzywojennej akcyza od wyrobów spirytusowych to było 17% budżetu. Dziś mamy oczywiście inny budżet i inną sytuację, ale myślę, że i obecnie istnieje możliwość, aby akcyza od wyrobów spirytusowych dostarczała 5% przychodów budżetowych, bez względu na to, jak szybko ten budżet będzie rósł. Ten udział spadł bardzo nisko w 2002 r., ale obniżenie akcyzy 1 października 2002 r. było bardzo dobrą i mądrą decyzją, potem mamy znowu wzrost udziału akcyzy, który przekroczył w 2004 r. 4% przychodów budżetowych, co jest - jak się wydaje - dobrym kierunkiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#HenrykTomasik">Chcę uzupełnić to, co powiedział prezes Henryk Wnorowski i omówić troszkę szerzej przyczyny, o które pytał pan poseł Gabriel Janowski. Nie jest tak, że pieniądze załatwią wszystko, np. zakłady w Poznaniu zostały sprywatyzowane 3 lata temu, kupiła je ogromna firma, pieniądze zostały zapłacone, a udział tego Polmosu w rynku spadł obecnie z 20% do 5%. Więc to nie jest kwestia pieniędzy i dobrej marki. Proponuję, żeby nie fetyszyzować tego, że tylko pieniądze mogą załatwić sprawę. Padły tu takie stwierdzenia, że jak będą pieniądze, to już będzie dobrze. Prawda jest natomiast taka, że w czasie transformacji w latach 90-tych zostało popełnione wiele błędów - teraz można to wyraźnie powiedzieć - zarówno w polityce gospodarczej, jak i fiskalnej. Żywiołowo rozwijał się w Polsce kapitalizm, powstawały nowe hurtownie prywatnych wódek, zlikwidowane zostały wszystkie WSS-y i GS-y, które funkcjonowały i sprzedawały produkty w określonych warunkach. W czasie transformacji nie wszyscy, niestety, nadążyli za tym, co się działo. Powstało szereg prywatnych firm zajmujących się dystrybucją alkoholi. Było tak, jak powiedział pan poseł, że napływ alkoholu na początku lat 90-tych zrobił swoje, a resztę zrobiła polityka kredytowo-fiskalna. Po podziale przedsiębiorstwa „Polmos”- co moim zdaniem, było błędem -samodzielne przedsiębiorstwa nie potrafiły dać sobie rady. Tak, jak nie każdy człowiek potrafi być biznesmenem, tak samo, nie każde przedsiębiorstwo potrafiło się znaleźć w nowych warunkach, a pozostawione same sobie często się degradowało. Jedne, jak Białystok, skorzystały z sytuacji i wypłynęły, a reszta - można powiedzieć większość - nie potrafiły dać sobie rady. Jeżeli dodamy do tego politykę fiskalną, która przez wzrost podatku akcyzowego spowodowała spadek legalnej sprzedaży i rozwój szarej strefy, to będziemy mieli pełen obraz sytuacji. Pod koniec lat 90-tych 50% całej sprzedaży alkoholu w Polsce odbywało się w szarej strefie. W 1994 r. wyprodukowano i sprzedano legalnie prawie 140 mln litrów czystego alkoholu, a w roku 2001 już tylko 68 mln litrów. Sprzedaż spadła o 50%. Oczywiście nasiliło to konkurencję pomiędzy producentami, których zdolności produkcyjne znacznie przekraczały popyt. Ci, którzy mieli większą siłę przebicia i umiejętności wychodzili z tego, jako tako zwycięsko, co nie znaczy że bardzo dobrze, a inni nie dawali sobie rady. W związku z tym zaciągano kredyty i próbowano inwestować, co przy tak wysokich odsetkach, jakie wówczas były, położyło całkowicie niektóre polmosy. Nasze wnioski o obniżenie akcyzy doczekały się realizacji dopiero w 2002 r. i od tego czasu zaczęła się nieco poprawiać kondycja większości przedsiębiorstw, aczkolwiek niestety nie wszystkich. Nadal funkcjonuje kilka przedsiębiorstw, które będą miały ogromne trudności z wyjściem z tej trudnej sytuacji. Życzę Ministerstwu Skarbu Państwa i decydentom, żeby udało się im te polmosy sprzedać, choć oceniam, że co najmniej 4 z nich nie będą w stanie wyjść z tej zapaści, nawet gdyby je ktokolwiek kupił. Polmos, który nie ma marek towarowych, nie ma pieniędzy, ma same długi i zdegradowany majątek, nie będzie w stanie sobie poradzić.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#HenrykTomasik">Taka jest prawda i trzeba ją sobie wyraźnie powiedzieć. Do tego dochodzi jeszcze ustawa o wychowaniu w trzeźwości. Swego czasu stwierdziliśmy, że taka ustawa musi być, bo Polacy za dużo piją. W tej chwili jesteśmy w Europie na dalekim miejscu pod względem spożycia alkoholu, ale nadal ustawa o wychowaniu w trzeźwości jest tak restrykcyjna, jakby Polacy byli wyjątkowymi pijakami. Nigdzie na świecie czegoś takiego nie ma. Co prawda w UE zaczyna się w tej chwili dyskutować, jak ograniczyć promocję i dostęp młodzieży do alkoholu, ale nic poza tym. Natomiast u nas zabroniona jest nie tylko reklama alkoholu, ale nawet pokazywanie firmy. Tego typu tendencje powodują, że małe przedsiębiorstwa nie są w stanie przebić się i pokazać, nawet gdy mają bardzo dobry produkt. To wszystko jest tajemnicą, wszystko musi być pokazywane pod stołem, bo na stole nic nie może być. Następny powód złej sytuacji w branży jest taki, że niektóre polmosy próbują tworzyć ogromne zespoły, np. Sobieski czy inni, którzy próbują tworzyć grupy producentów. To jest prosta droga do tego, o czym mówił pan poseł Gabriel Janowski, koncentracji produkcji i kapitału w obcych, a nie polskich rękach. Wcześniej czy później ta globalizacja dotknie nasz przemysł spirytusowy. Na świecie działają głównie wielkie koncerny, ale również i małe firmy, a czy w Polsce uda się utrzymać taką sytuację, trudno w tej chwili powiedzieć. Szukając powodów, dla których sytuacja branży jest taka słaba trzeba powiedzieć, że zaważyło na niej wiele elementów. O wielu z nich mówiłem na posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa, bo uczestniczę w różnych je posiedzeniach. Branża informowała, a my mówiliśmy o zagrożeniach, Komisja wysyłała dezyderaty, a branża szła dalej swoim torem. Stan jest dziś taki, jaki jest. Zgadzam się z kolegą, że ta branża, bez podwyższania stawek podatku akcyzowego, może dać 5% wpływów budżetowych. Trzeba tylko pozwolić jej spokojnie pracować, trzeba dać stabilne prawo, tego się domagamy. Niedługo ma być nowelizowana ustawa o podatku akcyzowym i dobrze było by, żeby to parlament decydował, jaka wysokość stawki podatku akcyzowego ma funkcjonować. Nie należy zostawiać w tej sprawie wolnej ręki ministrowi finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dziękuję. W końcówce pana wypowiedzi troszeczkę się pogubiłem, czy pan mówił w imieniu rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykTomasik">Nie, mówiłem w imieniu Krajowej Rady Przetwórstwa Spirytusu. Wielokrotnie zgłaszaliśmy ten wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Poruszył pan jeden temat, którego nie dotknęliśmy zupełnie, także na poprzednim posiedzeniu Komisji. Może dowiemy się czegoś na ten temat. Jak wygląda podział rynku w Polsce? Ilu mamy największych graczy na rynku? Jak to będzie wyglądało po prywatyzacji Polmosu-Białystok? Czy rzeczywiście mamy do czynienia z koncentracją własności w kilku rękach? Mówię o tych głównych właścicielach, którzy posiadają około 10% rynku lub więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#HenrykTomasik">Największym graczem na rynku jest Grupa Sobieski, której udział w rynku wynosi około 31% - nie wiem, jak to będzie wyglądało po prywatyzacji. W tej chwili Białystok jest na drugim miejscu i ma 21–22% udziału w rynku, następnym dużym graczem jest Bols, który ma w granicach 11–12% rynku - mówię tylko o producentach, nie mówię o dystrybutorach. Następna jest Lubuska Wytwórnia Wódek w Zielonej Górze, która ma w tej chwili w granicach 10% rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Kto jest właścicielem Zielonej Góry, bo nie pamiętam?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#HenrykTomasik">Szwedzki koncern V&S Spirits.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Kto z dużych graczy startuje w przetargu na zakup Polmosu-Białystok?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#HenrykWnorowski">Trzech potencjalnych inwestorów strategicznych to: Sobieski-Dystrybucja Grupa Kapitałowa. Jest to grupa dystrybucyjna, która posiada już w Polsce 4 fabryki wódki, 3 byłe polmosy: Starogard Gdański, Kraków i Łańcut oraz niewielką prywatną fabryczkę w Kołaczkowie. Drugim potencjalnym inwestorem jest grupa Central European Distribution Corporation CEDC. Jest to firma amerykańska notowana na giełdzie nowojorskiej. Do tej pory zajmowała się w Polsce głównie dystrybucją. Ma 14 spółek dystrybucyjnych i około 30% udziału w dystrybucji w Polsce. Jak się dowiedzieliśmy, przed dwoma tygodniami firma ta podpisała list intencyjny z właścicielem Bolsa. Trzecim strategicznym inwestorem jest Polmos-Lublin, spółka giełdowa, której pakiet kontrolny należy do pana Janusza Palikota.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy ja dobrze rozumiem, że Sobieski ma 31% rynku, a teraz startuje o wasze 20%.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#HenrykWnorowski">O nasze 20–22%.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">W ten sposób zakończyliśmy pierwszy punkt porządku dziennego. Jak rozumiem, otrzymamy pisemne informacje dotyczące Łańcuta, Krakowa i Bielska-Białej. Dziękuję panu prezesowi, życzymy powodzenia i dalszego dobrego rozwoju firmy. Mam nadzieję, że sami od czasu do czasu będziemy się do tego przyczyniali.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#HenrykWnorowski">Właśnie tego nam potrzeba, abyśmy wszyscy zaczęli traktować normalnie ten trunek, bo to jest polski trunek. Jako ciekawostkę powiem, że rosyjska prasa doniosła, powołując się na badania szwedzkich naukowców, iż regularna konsumpcja wódki sprawia, że mózg się rozwija i pojawiają się nowe komórki nerwowe. Niestety myszy, na których przeprowadzano doświadczenia, po pewnym czasie zrezygnowały z wody i piły już tylko wódkę. Problem polega na tym, żeby w odpowiednim momencie przerwać. Niestety, na wschodzie w tej chwili jest taka sytuacja - z popytem to oni nigdy nie mieli kłopotów - że nie ma już również problemu z podażą. Był taki czas, kiedy mieli ten problem i wtedy mogliśmy im pomagać. W tej chwili jest gorzej, bo sami są w stanie wytwarzać tyle, ile są w stanie wypić.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przechodzimy do punktu drugiego porządku dziennego - sytuacja w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych SA. Proszę pana dyrektora o krótką prezentację informacji w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#ZbigniewGryglas">Przedstawiliśmy państwu na piśmie szczegółową informację na temat sytuacji w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Dodam tylko kilka słów wyjaśnienia. W dalszej części poproszę pana prezesa Macieja Fleminga o przedstawienie sytuacji finansowej firmy, przed walnym zgromadzeniem. PWPW SA jest przedsiębiorstwem szczególnym, jest producentem wysoko zabezpieczonych druków wartościowych i dokumentów spersonalizowanych, które wszyscy znamy. Stąd wynika znaczenie tej firmy dla bezpieczeństwa państwa i bezpieczeństwa nas wszystkich, jako obywateli. Firma zajmuje się różnorodną działalnością, w tym szeroko rozumianą działalnością poligraficzną. Jest zaliczana do grona kilkunastu najbardziej nowoczesnych przedsiębiorstw tego sektora. Można powiedzieć, że poziom produkowanych przez nas wyrobów nie odbiega od podobnych wyrobów spółek zagranicznych, przeciwnie, w kilku produktach nasza spółka może się poszczycić dokumentami najwyższej, światowej jakości. Wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej PWPW stanęła przed dużym wyzwaniem. Po naszej akcesji UE zaczęła wywierać olbrzymią presję i domagać się zliberalizowania naszego rynku dokumentów wysoko zabezpieczonych. Wszystkie kraje na świecie, w tym również kraje europejskie, stosowały dotychczas w tym zakresie daleko idący protekcjonizm oraz wspierały finansowo tego typu przedsiębiorstwa. Z racji przystąpienia naszego kraju do UE wsparcie to musiało również ulec obniżeniu. Odpowiednio wyprzedzając ten proces, Ministerstwo Skarbu Państwa już w roku 2003 podjęło działania na rzecz wzmocnienia PWPW. Działaniem, które, w naszym przekonaniu, najbardziej przysłużyło się temu wzmocnieniu, była decyzja o połączeniu PWPW z Drukarnią Skarbową, co wyeliminowało wewnętrzną konkurencję. Proces łączenia zakończył się ostatecznie w czerwcu 2004 r., a więc praktycznie zbiegł się z momentem przystąpienia Polski do UE. Nie był to proces łatwy i przyjemny. W sprawozdaniu szczegółowo piszemy o problemach, które wyniknęły w trakcie połączenia, a zwłaszcza już po jego przeprowadzeniu i ostatecznym zarejestrowaniu połączonego podmiotu. Nie będę szczegółowo omawiał tych kwestii, bo są to sprawy, z którymi zarząd na bieżąco musi się zmagać. Chcę wyrazić przekonanie, że była to decyzja jak najbardziej słuszna. Dziś budujemy podmiot, który jest potentatem na polskim rynku, co więcej - wychodzi już na rynki zagraniczne. Przed chwilą rozmawialiśmy z panem prezesem o możliwościach naszej ekspansji na rynki krajów ościennych, tak aby w przyszłości można było myśleć nie tylko o zdobywaniu rynków, ale również o przejęciu tego typu podmiotów w krajach sąsiednich. Jeszcze raz chcę podkreślić, że decyzja o połączeniu była decyzją słuszną. Myślę, że w najbliższym czasie przestaniemy odczuwać jej negatywne skutki, a zaczniemy odczuwać wyłącznie pozytywy i efekty synergii, które zostały oszacowane i na pewno wystąpią w tym procesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MaciejFleming">Też chciałbym powiedzieć o kilku rzeczach. Po pierwsze, jest prawdą, że wyniki PWPW za rok 2004 przeszły już audyt, były omawiane przez zarząd, a dwa tygodnie temu były również przedmiotem oceny rady nadzorczej i uzyskały pozytywną ocenę. Przychody ogółem wyniosły 511 mln zł, z czego czysty zysk netto to 46 mln zł. Sytuacja Wytwórni od strony bilansowej, a także płynności finansowej, nie jest zagrożona. Druga sprawa, o której chcę powiedzieć, to przejęcie przez nas Drukarni Skarbowej. Przejęliśmy ją bez wcześniejszego wykonania jakiegokolwiek audytu. Zdecydowany sprzeciw zarządu Drukarni Skarbowej spowodował, że wyspecjalizowana firma rozpoczęła audyt w czerwcu 2004 r., czyli już po wykreśleniu Drukarni Skarbowej z Rejestru Podmiotów Gospodarczych. Wyniki audytu były zatrważające i wyraźnie wskazywały na to, że przejęliśmy ten podmiot tuż przed jego upadłością. Zobowiązania DS wynosiły w dniu przejęcia 256 mln zł. Nadwyżki finansowe generowane z tego tytułu nie pokrywały spłaty zobowiązań. W roku 2004 PWPW dołożyła z tego tytułu do Drukarni Skarbowej 20 mln zł. Spłata zobowiązań po byłej Drukarni Skarbowej będzie nas kosztowała w 2005 roku 56 mln zł. Nie będę szerzej mówić, skąd to się wzięło, powiem tylko, że główną przyczyną był źle zawarty z MSWiA kontrakt na produkcję w 2005 r. dowodów osobistych i paszportów. Po drugie, konsorcjum, które zostało wtedy utworzone z węgierskiej firmy Multipolaris i Drukarni Skarbowej, nie miało pojęcia o takiej produkcji. Kontrakt uzyskały firmy, które wcześniej nie działały na rynku produkcji dokumentów, a na dokładkę wszelkie zobowiązania wynikające z realizacji tego kontraktu wzięła na siebie Drukarnia Skarbowa. Kontrakt nie przebiegał tak, jak wstępnie zakładano. Produkcja dowodów osobistych osiągnęła mniej więcej zakładany poziom, natomiast przystąpienie Polski do UE spowodowało mniejsze zainteresowania paszportami. Z naszych szacunków wynika, że na koniec tego kontraktu niedobór środków będzie wynosił około 53 mln zł. Kontrakt jest źle zrealizowany. Raporty NIK i różne inne analizy pokazują, że konsorcjum źle zawarło kontrakt, ale i źle go realizuje. To jest największe zagrożenie dla Wytwórni, bo zobowiązań DS pozostało nam do spłacenia jeszcze 190 mln zł. Była tu mowa o tym, że polskie banki dają polskim podmiotom bardzo dobre warunki kredytowe. Otóż drukarnia uzyskała skrajnie niekorzystne warunki kredytowania w konsorcjum PKO BP, co zresztą nie wynikało ze złego stosunku banku PKO BP do konsorcjum Drukarnia Skarbowa-MultiProjekt, ale ze złej sytuacji finansowej Drukarni Skarbowej. Każdy bank w takiej sytuacji chce się zabezpieczyć. Wytwórnia uzyskała kilkakrotnie niższe oprocentowanie w momencie, gdy przejęła te zobowiązania. W związku z tym, że projekt połączenia zrobiony został na podstawie danych, które dostarczyła nam Drukarnia Skarbowa - były to dane super optymistyczne, które się nie sprawdziły - ten projekt jest w dalszym ciągu prowadzony. Oczywiście proces konsolidacji tych dwóch firm obejmuje różne obszary: finansowe, zaopatrzeniowe, techniczne i kadrowe. Ten ostatni obszar, to też jest niezwykle istotna sprawa, bo przyjęliśmy 420 pracowników Drukarni Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#MaciejFleming">Wiele z tych rzeczy, o których państwu mówiłem, jest przedmiotem doniesień do prokuratury i chyba będą jeszcze następne. ABW prowadzi postępowanie pod kontrolą prokuratury warszawskiej. Na zakończenie jeszcze kilka słów na temat sytuacji prawnej produkcji dokumentów w Polsce. Rynek dokumentów 15 krajów UE jest rynkiem zamkniętym i zmonopolizowanym. Rządzi na nim supermonopol i my nigdy na ten rynek nie wejdziemy. Zupełnie inna sytuacja jest w Polsce, gdzie nie ma regulacji prawnej dotyczącej emisji i zabezpieczenia dokumentów. Każdy dokument wygląda tak, jak życzy sobie klient, każdy dokument jest produkowany w innym miejscu. Ostatnio taką ustawę uchwalono na Litwie i w czasie prac nad nią doliczono się 612 dokumentów, których produkcja absolutnie powinna znajdować się pod kontrolą państwa. W związku z tym nasze możliwości eksportowe są takie właśnie, jakie są. Robimy np. wizy dla Austrii, Grecji, Portugalii, Łotwy i Słowacji - Słowacja nie ma swojej wytwórni - ale tylko dlatego, że np. austriacka wytwórnia nie jest zainteresowana produkcją wiz. Wygrywamy od czasu do czasu przetargi w krajach, w których nie ma tego typu wytwórni, np. drukujemy banknoty 100-koronowe dla Słowacji. Jesteśmy też jedyną tego rodzaju wytwórnią w Europie, której dyplomacja nie pomaga w zdobywaniu kontraktów zagranicznych - mimo starań z naszej strony. W związku z tym, że nie mamy przyrzeczonej produkcji, Wytwórnia rozwinęła się w innych kierunkach, o czym mówił pan dyrektor Zbigniew Gryglas. Zajmujemy się podpisem elektronicznym, platformą przetargową, kartami płatniczymi, mikropłatnościami, płatnościami mobilnymi, ochroną osób i mienia, wykonujemy usługi liczenia dla banków itd. Musimy jakoś uzupełniać portfel zamówień, który Wytwórnia posiada. Chcę też powiedzieć, że jesteśmy jedyną tego typu wytwórnią w UE, która nie otrzymuje pomocy państwowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otwieram dyskusję. Od początku wiedziałem, że coś jest na rzeczy w sprawie PWPW. Po przeczytaniu tych materiałów byłem przerażony sytuacją związaną z produkcją naszych dowodów osobistych. Po wysłuchaniu pana prezesa nieco się uspokoiłem, bo rozumiem, że sprawa trafiła już do prokuratury, to dobrze, bo sytuacja jest zupełnie zadziwiająca. Myślę, że musimy się tym zająć w niedalekiej przyszłości, żeby spojrzeć na sprawę od strony formalno-prawnej. Uważam, że powinniśmy zamówić ekspertyzę w naszym Biurze Studiów i Ekspertyz na temat, jak wygląda sprawa produkcji papierów wartościowych w innych państwach UE i jak funkcjonuje tam prawo w tym zakresie. Taka ekspertyza może być podstawą do zastanowienia się, jak unormować tę kwestię w Polsce, jak ją unormować od strony formalno-prawnej. Z drugiej strony mamy konkretną sytuację, konkretnej firmy. Myślę, że pan prezes się troszeczkę przejęzyczył, bo w pewnym momencie powiedział pan o kontrakcie, jak o czymś obcym, jakby to był kontrakt jakiejś innej firmy. Kiedy go zawierano, to faktycznie była inna firma, ale teraz już tak nie jest i teraz to jest pana problem. Teraz jest to kontrakt, za który pan odpowiada jako prezes firmy. Nie ma wyjścia, firmy zostały połączone z całym dobrodziejstwem lub „niedobrodziejstwem” inwentarza. Chciałbym panu pogratulować, bo 50 mln zysku przy przychodach 500 mln, to całkiem dobry wynik, oczywiście dotyczy to samej wytwórni, jeszcze bez drukarni. W tym miejscu powstaje pytanie, kiedy Drukarnia Skarbowa podpisała tę umowę z konsorcjum, a kiedy wygrała przetarg. Co w tej sprawie może zrobić nasza Komisja? Jest też pytanie do Ministerstwa, co możecie zrobić, żeby tę sprawę wyjaśnić od początku do końca. Sytuacja jest zadziwiająca, ten kontrakt przynosi co roku 50 mln zł straty. Jeżeli są takie straty, to znaczy, że ktoś na tym zarobił. Takie jest moje rozumienie, może jestem przewrażliwiony, ale jestem fizykiem i dla mnie te naczynia są połączone, jak gdzieś ubywa, to gdzieś komuś przybywa. To prawo fizyczne działa też w ekonomii. Trzeba wyjaśnić, dlaczego w ogóle DS weszła w układ z jakąś dziwną węgierską spółką i to w tak ważnej dla Polski sprawie. W moim przekonaniu musimy tę sprawę wyjaśnić, bo PWPW pewnie pozostanie własnością Skarbu Państwa. Nie widać na razie powodu, żeby ją sprywatyzować, a nawet wręcz przeciwnie, wygląda na to, że trzeba Wytwórnię wzmocnić i postarać się o dokładny nadzór nad jej pracami. Trzeba uregulować prawnie sprawy, którymi się zajmuje, żeby było tak, jak w każdym innym kraju UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#LeszekSamborski">Pan prezes powiedział, że w związku z naszym wejściem do UE Wytwórnia straciła pewne uprawnienia oraz wsparcie ze strony państwa, ponieważ takie są uregulowania unijne. Jednocześnie twierdzi pan, że w innych krajach UE podobne wytwórnie korzystają ze wsparcia instytucji rządowych. Chciałbym się dowiedzieć, jak to się ma jedno do drugiego? Może chodzi o kraje, które nie są członkami UE, w których wytwórnie papierów wartościowych otrzymują wsparcie. Rozumiem z tego, że albo w UE nie ma takich wytwórni, albo też nie mogą one korzystać z takiego wsparcia. Jest pewien dysonans i proszę o jego wyjaśnienie. Kolejna kwestia, mówicie państwo o tym, że produkcja dowodów osobistych przynosi straty, że zajmuje się tym prokuratura. To jest bardzo ciekawe, bo obywatele też na tym tracą. Każdy, kto idzie wyrobić sobie nowy dowód osobisty lub paszport, płaci za to naprawdę bardzo duże pieniądze. Chciałbym usłyszeć, jakie są rzeczywiste koszty wyprodukowania dowodu osobistego. Proszę podać orientacyjną kwotę, abyśmy mogli porównać, jak to się ma do tych 80 zł, które płacimy w tej chwili za wyrobienie dowodu osobistego. Czy koszt wyprodukowania dowodu wynosi właśnie tyle, czy więcej czy mniej? Proszę o informację.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#DariuszWitkowski">Myślę, że na to pytanie najkompetentniej odpowie pan prezes. Natomiast ja chciałbym powiedzieć kilka słów o nadzorze właścicielskim. Minister skarbu państwa przygotował w ostatnich tygodniach kompleksowy zbiór zarządzeń dotyczących metodologii sprawowania nadzoru właścicielskiego przez resort. Przygotował cały zestaw zarządzeń mówiących, w jaki sposób członkowie rad nadzorczych mają informować o wydarzeniach w spółce swojego mocodawcę, czyli Skarb Państwa. Jak w ramach nadzoru właścicielskiego ma być monitorowane to, co się dzieje w spółce, jak mają być prowadzone karty informacyjne mówiące o ważnych wydarzeniach zachodzących w spółce. Została też konkretnym osobom przypisana konkretna odpowiedzialność, także w zakresie oceniania sytuacji finansowej i możliwości wypłacenia dywidendy. Jeszcze raz podkreślam, że cały obszar nadzoru właścicielskiego został uregulowany przez ministra Jacka Sochę w formie pakietu odpowiednich zarządzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie ministrze, czy nasza Komisja mogłaby zostać szczegółowo poinformowana, jak wygląda ta koncepcja?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#DariuszWitkowski">Oczywiście, myślę, że z całą przyjemnością pan minister Jacek Socha przedstawi Komisji Skarbu Państwa ten obszar swojej działalności, która powinna poprawić sytuację. To jest bardzo obszerny dokument regulujący wszystkie obszary funkcjonowania nadzoru właścicielskiego. Rozumiem także, że oczekiwaniem Komisji Skarbu Państwa i pana przewodniczącego jest, aby kwestie związane z tym kontraktem zostały przedstawione i wyjaśnione na piśmie, jako informacja przygotowana przez nadzór właścicielski. Przygotuję i przekażę państwu odpowiedni dokument.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dziękuję bardzo. Proszę pana prezesa o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MaciejFleming">Czy w związku z deklaracją pana ministra mogę pominąć sprawy dotyczące kontraktu?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Rozumiem, że będzie pan pomagał potem panu ministrowi w pisaniu tego dokumentu, ale tego, co pan już dziś wie, chętnie w skrócie posłuchamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MaciejFleming">Przetarg na produkcję dowodów i paszportów został rozstrzygnięty w połowie 2000 r. i do finału zostały dopuszczone 3 konsorcja: Mennicy Państwowej SA z fińską firmą Setec Oy, Drukarni Skarbowej, wtedy jeszcze firmy państwowej, z Multipolaris-Węgry oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych z największą niemiecką firmą produkującą dokumenty, zresztą państwową, Bundesdruckerei, wspierane w zakresie rozwiązań informatycznych przez Siemensa. Najdroższą ofertę złożyło konsorcjum Mennica-Setec Card, było to około 1,5 mld zł za cały okres obowiązywania umowy. Druga pod względem wartości była oferta Multipolaris-Drukarnia Skarbowa - około 1,2 mld zł. Najtańszą ofertę złożyła PWPW ze swoimi konsorcjantami - 860 mln zł. Wytwórnia została odrzucona w następnym etapie przetargu. Do finału zostały dopuszczone tylko dwie firmy i wygrało konsorcjum Multipolaris-Drukarnia Skarbowa. Drukarnia Skarbowa była wtedy przedsiębiorstwem państwowym, które produkowało druki akcydensowe, głównie dla potrzeb Ministerstwa Finansów. Natomiast węgierska firma Multipolaris, szczycąca się przychodami w wysokości 7 mln zł rocznie, zajmowała się wtedy montażem systemów antywłamaniowych. Umowę zawarto we wrześniu 2000 r. Była to umowa zła, taką opinię wyraziło o niej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zawarto również szereg umów pomiędzy konsorcjantami i to one są teraz przedmiotem zainteresowania prokuratury. Każda kolejna umowa była gorsza. Np. zawarto umowę, która stanowiła, że jeżeli zmieni się struktura organizacyjna Drukarni Skarbowej, to węgierska firma Multipolaris może od niej zażądać 0,15 euro za każdy dokument, który miał być wyprodukowany do roku 2007. To jest spora suma, bo około 25 mln razy 0,15 euro. Dzisiaj ta firma ma spore obroty, bo jest w różny sposób finansowana umowami. Jest oczywiste, panie przewodniczący, że teraz to ja ponoszę odpowiedzialność za tę umowę, ale trzeba pamiętać, że mam ręce związane różnego rodzaju umowami, z którymi, tak na dobrą sprawę, nie wiadomo, co dalej zrobić, a dowody i paszporty trzeba dostarczać. Dowód kosztuje nieco ponad 30 zł, ale sposób finansowania całego przedsięwzięcia, tak myślę, jest w tej chwili nie do rozwikłania. Obywatel wnosi określoną opłatę, a wytwórnia dostarcza dowód osobisty, o ile dobrze pamiętam, za 18 zł. Centrum Personalizacji Dokumentów znajduje się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i w ustawie budżetowej są na to przewidziane pieniądze. Do tego dochodzi 2500 biur w całej Polsce, które są w różny sposób finansowane, nie tylko z budżetu państwa, ale także z budżetów gmin. Do tego dochodzą koszty modernizacji systemu, który został wybudowany w roku 2000 przez konsorcjum Multipolaris-Drukarnia Skarbowa. Pieniądze na ten cel pochodzą ze Skarbu Państwa. Jednocześnie inny system dotyczący praw jazdy jest finansowany tylko z opłat, czysto i jasno. Wpływy są dzielone pomiędzy samorządy i Wytwórnię. W związku z tym modernizacja tego systemu, który istnieje rok dłużej niż system dowodów i paszportów, jest w całości finansowana przez PWPW.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#MaciejFleming">Panie przewodniczący, Wytwórnia dysponuje analizą sytuacji prawnej wybranych drukarni na świecie, wykonaną przez Wydział Prawa UW. Wykazuje ona jednoznacznie, że w oparciu o dwie dyrektywy jeszcze EWG stworzono w UE prawo, które zmonopolizowało rynek dokumentów - tam gdzie są wytwórnie. Mówiąc w skrócie, jest tak, że każdy, kto jest uprawniony do emisji jakiegokolwiek dokumentu, musi zgłosić się do takiej wytwórni i dopiero, gdy ona jednoznacznie stwierdzi, że nie jest w stanie tego wyprodukować, może zwrócić się gdzie indziej. Tak jest w krajach UE. W USA wytwórnia działa na specjalnych prawach, np. nie płaci żadnych podatków, ale w związku z tym nie może eksportować. Podobna sytuacja, jak w UE, jest w Rosji i na Ukrainie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Skoro taka ekspertyza prawna jest w pana posiadaniu, to nie musimy jej zamawiać na zewnątrz, tylko możemy ją od pana otrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MaciejFleming">Oczywiście, wypadnie to dużo taniej, jesteśmy do dyspozycji, prześlę tę ekspertyzę na pańskie ręce. Powtarzam, została ona wykonana przez Wydział Prawa UW. Może jeszcze dokończę ten temat. Tego typu wytwórnie wspierane są w różny sposób, nie tylko taki, że mają pewność produkcji - czego u nas nie ma - ale także ceny są ustalane na takim poziomie, że niezależnie od wielkości produkcji, np. emitent banknotów czy dokumentów utrzymuje park maszynowy. W związku z tym, park maszynowy austriackiej wytwórni jest 3 razy większy niż nasz, mimo że kraj jest 3 razy mniejszy. Jest to finansowane przez tych, którzy emitują dokumenty, bo ceny są bardzo wysokie lub też przez tych, którzy, np. Bank Centralny Austrii, zamawiają banknoty. Może być też tak, jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie wytwórnia od 1812 r. nie płaci żadnych podatków, także lokalnych. Dwa kraje, które w maju ub. roku weszły do Unii, czyli Węgry i Czechy, mają wytwórnie, powiedzmy sobie, na średnim poziomie. One też korzystają z dobrodziejstw regulacji prawnych, nie tylko związanych z porządkowaniem rynku dokumentów, ale, nazwijmy to wprost, z monopolem. Tak jest i w pozostałych krajach UE, w Niemczech, Francji czy Hiszpanii, gdzie na czele wytwórni nominalnie stoi król. Rada wytwórni zbiera się co 5 lat w obecności króla. Takie rozwiązania wysoko sytuują prestiż tych instytucji. Oczywiście dostarczę państwu tę analizę. Jeszcze niewielkie uzupełnienie, te wyniki za rok 2004 dotyczą również tego półrocza działania razem z Drukarnią Skarbową. W tym czasie 98% zysku zostało wygenerowane przez PWPW, a 2% przez Drukarnię Skarbową.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nie wiem, dlaczego pan prezes nie chciał tego powiedzieć, myślę, że jesteśmy w tej chwili wszyscy dużo lepiej poinformowani o sytuacji, która miała miejsce 5 lat temu. Rzeczywiście mamy do czynienia z jakimś skandalem i nie wiem jak państwu, ale mnie to pachnie kajdankami. Myślę, że dziś zakończymy na tym posiedzenie Komisji i będziemy czekać, aż otrzymamy od pana ministra informacje na temat przetargu i Drukarni Skarbowej, a od pana prezesa analizę formalno-prawną. Roześlemy to wszystkim członkom Komisji, a później zastanowimy się, w jaki sposób wrócić do tego tematu, bo wydaje się on arcyciekawy. Na tym kończymy, ale do sprawy wrócimy. Przechodzimy do punktu trzeciego porządku dziennego - zmiana sprawozdawcy. Proponuję, aby sprawozdawcą, w miejsce pani poseł Małgorzaty Ostrowskiej, został pan przewodniczący Ryszard Zbrzyzny, który już wyraził na to zgodę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu to uznam, że kandydat został zaakceptowany. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja wybrała na posła sprawozdawcę pana posła Ryszarda Zbrzyznego. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>