text_structure.xml 122 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Mamy dziś omówić strategię rozwoju PKN Orlen SA, firmy prywatnej, ale ciągle z udziałem Skarbu Państwa, oraz aktualną informację o prywatyzacji Grupy Lotos SA. Proponuję, abyśmy najpierw wysłuchali informacji ministra w tej sprawie, a następnie panów prezesów, po czym przejdziemy do dyskusji. Słyszę, że pan minister wolałby wypowiedzieć się po panach prezesach. W takim razie zaczyna pan prezes Igor Chalupec, chyba po raz pierwszy w tej roli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#IgorChalupec">W roli prezesa PKN Orlen nie po raz pierwszy, ale w tej roli na posiedzeniu komisji sejmowej rzeczywiście po raz pierwszy. Chcę podziękować wszystkim za okazane zainteresowanie, bo jest to bardzo rzadkie, aby firma będąca w rękach prywatnych, tylko z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa, była przedmiotem zainteresowania tak wysokiego ciała. Traktuję to jako wyróżnienie. Słyszę tutaj o aferach. Chcę powiedzieć, że konsekwentnie twierdzimy, iż to, co jest przedmiotem prac komisji śledczej, to nie jest PKN Orlen, są to sprawy związane z sytuacjami, które kiedyś miały miejsce wokół naszej firmy, natomiast nie były związane z samą firmą. Przechodząc do strategii PKN Orlen, chcę powiedzieć, że 2 lutego br., na wniosek zarządu spółki, rada nadzorcza jednomyślnie zaakceptowała strategię rozwoju firmy na lata 2005–2009. Została ona publicznie zaprezentowana rynkom kapitałowym, inwestorom, naszym akcjonariuszom, analitykom, jak również przedstawicielom mediów. Jest ona także dostępna opinii publicznej na naszych stronach internetowych. Otrzymałem informację, pan minister Krzysztof Żyndul przekazał ten dokument Komisji, a więc rozumiem, że egzemplarze strategii są dostępne wszystkim zainteresowanym posłom. Nasza strategia opiera się na trzech filarach; pierwszy, który ma i będzie miał największe znaczenie w pierwszym okresie czterolecia 2005–2009, to działania mające na celu podniesienie wewnętrznej efektywności firmy i przeprowadzenie programu wewnętrznych inwestycji organicznych. Punktem wyjścia określenia planu działań w tym zakresie było przeprowadzenie analizy tego, w jakim punkcie znajduje się dziś PKN Orlen, szczególnie wobec regionalnej konkurencji. Trzeba stwierdzić, że wnioski wynikające z tej analizy były - powiedziałbym - umiarkowanej temperatury. W 2001 r. wielokrotnie mówiliśmy publicznie, że wartość trzech firm tworzących regionalny układ branży paliwowej, czyli MOL, OMV i PKN Orlen, jest mniej więcej równa, a nawet PKN Orlen był wtedy najwięcej wart. Dziś sytuacja się zmieniła i ONV jest wart o blisko 40% więcej niż PKN Orlen, a MOL o 25%. W ciągu tych lat nasza konkurencja dokonała bardzo pomyślnych inwestycji w obszarze wydobycia i przetwórstwa ropy. Przeprowadziła również restrukturyzację wewnętrzną i pionów sprzedaży, dokonała też szeregu znaczących i skutecznych inwestycji zagranicznych. Część z tego jest jeszcze przed nami. Oczywiście w Orlenie też się sporo działo w tym okresie, ale działo się za mało. Z porównania wszystkich wskaźników jasno wynika, że firma musi podjąć spory wysiłek organizacyjny, menedżerski i restrukturyzacyjny, aby sprostać konkurencji. To jest właśnie pierwszy filar strategii. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły tego, co robimy w tym zakresie, ale jest to ogólnie obszar detalu - ostatnio mocno przez nas komentowany, ponieważ ogłosiliśmy plan rozwoju sprzedaży detalicznej i restrukturyzacji sieci detalicznej. Ta sprawa jest teraz przedmiotem rozmów z naszymi partnerami społecznymi. Jest faktem, że w ciągu ostatnich lat Orlen stracił prawie 7% udziału w rynku, a wskaźniki efektywnościowe ma znacznie niższe niż konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#IgorChalupec">Czeka nas bardzo dużo pracy, zarówno jeżeli chodzi o rozwój sieci, jak kulturę sprzedaży i zwiększenie wydajności. Mamy również nowy program redukcji kosztów, bo ciągle jesteśmy firmą bardziej kosztowną i mniej efektywną niż konkurencja. Jest również kwestia rozwoju zakładu produkcyjnego, przede wszystkim Petrochemii Płock, abyśmy mogli w pełni wykorzystać tę szansę, którą daje rosnący popyt na produkty petrochemiczne w Polsce. Musimy dostosować się do zmieniających się trendów, jeżeli chodzi o konsumpcję benzyn i olejów silnikowych. W dokumencie, który państwo otrzymaliście, została rozrysowana „mapa drogowa” tych prac, które chcemy wykonać w tym zakresie. Drugim filarem strategii jest rozwój na naszych rynkach macierzystych, czyli w Polsce i w Czechach. Mówię o Czechach, ponieważ jesteśmy w przededniu dokończenia akwizycji firmy Unipetrol, największej czeskiej firmy petrochemicznej. Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach Komisja Europejska podejmie decyzję i program integracji aktywów Unipetrolu i PKN Orlen, który jest przygotowany, będzie mógł być ogłoszony i po formalnym przejęciu Unipetrolu będzie służył wzrostowi wartości naszej firmy. W związku z tym traktujemy Polskę i Czechy jako nasze rynki macierzyste. Jest szereg koncepcji i pomysłów biznesowych na rozwój, zarówno w obszarze produkcji, jak i sprzedaży, tak na rynku polskim, jak i na rynku czeskim. Trzeci filar to wejście na nowe rynki, poszukiwanie możliwości rozwoju poza rynkami macierzystymi. Poza Polską i Czechami chcemy się skupić na rynkach, które w związku z rozwojem gospodarczym mają największy potencjał wzrostu konsumpcji, to są te rynki, które mają szansę spożytkowania z sukcesem swojego potencjalnego wejścia do UE, chodzi głównie o rynki Europy Środkowej i Południowej. Myślimy również o tym, aby wzmocnić firmę i wybudować coś, co niektórzy nazywają „trzecią nogą”. Jesteśmy jedyną firmą w regionie, która nie jest w pełni zintegrowana. Jesteśmy jedyną firmą, która ma tylko produkcję i detal, która nie ma obszaru wydobycia. To jest nasza słabość w stosunku do MOL i OMV, ale również do innych firm. Wyraźnie powiedzieliśmy w strategii, że chcemy uruchomić prace zmierzające do tego, aby zapewnić sobie obszar wydobycia. Na zakończenie chcę powiedzieć, że to wszystko musi mieć oczywiście podbudowę finansową. W dokumencie prezentujemy cele finansowe, które chcemy osiągnąć w okresie 2005–2009, pokazaliśmy, że chcemy, aby zysk operacyjny przed amortyzacją wyniósł w roku 2009 nie mniej niż 7900 mln zł. Mówimy o zysku grupy kapitałowej, co oznacza podwojenie efektywności naszego działania i osiągnięcie zwrotu z kapitału zaangażowanego na poziomie minimum 17,5%. Byłoby to jednym z najwyższych wskaźników w branży. Średni poziom rzeczowych nakładów inwestycyjnych, który chcemy ponieść w tym okresie, to jest kwota średnio 1700 mln zł rocznie. Myślę jednak, że ten program będzie wzbogacany chociażby o obszar Petrochemii, o czym też w strategii mówimy. Na zakończenie chcę powiedzieć o jednej kwestii, o której też mówimy w strategii. Jak wiemy, firma ma pewien ukształtowany wizerunek, który jest zarówno wynikiem jej historii, jak i przebiegu prac komisji śledczej, jest to wynik tego, co się w firmie i wokół niej działo w ostatnim czasie. Bardzo wyraźnie podkreślałem w czasie prezentacji strategii - mówimy o tym przy każdej okazji - że równie ważne, jak osiągnięcie celów biznesowych, operacyjnych i finansowych, jest zmiana wizerunku firmy. Firmy, która jest transparentna, która jest liderem branży, która nie ociąga się z wdrażaniem zasad ładu korporacyjnego obowiązujących w Polsce. Chcemy być firmą, która nie kojarzy się z aferami, która nie kojarzy się z polityką, która jest firmą odpolitycznioną, która kieruje się w swoich decyzjach kryteriami stricte merytorycznymi, która zmienia swoją kulturę organizacyjną, która działa w sposób sprawny, nowoczesny i pozbawiony elementów sensacji. Zysk jest bardzo ważny, ale sądzę, że w biznesie kwestia etyki, wizerunku, ładu, sposobu działania i osiągania celów jest równie ważna.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#IgorChalupec">Dlatego kwestia ta jest przedmiotem najwyższego zainteresowania, zarówno z mojej strony, jak i ze strony całego nowego zarządu PKN Orlen. Mam nadzieję, że kolejne miesiące i lata naszej pracy będą dowodziły, iż ten cel realizujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dziękuję bardzo za prezentację. Materiały rzeczywiście otrzymaliśmy i za nie dziękujemy. Chciałbym odnieść się do tych słów, które pan prezes wypowiedział na początku. Wszyscy wiemy, bo oglądamy to w telewizji i widzimy na korytarzach sejmowych, że ludzie Orlenu goszczą w gmachu Sejmu prawie codziennie. Ludzie związani, mniej lub bardziej, z Orlenem. My chcieliśmy, żeby raz Orlen pojawił się w Sejmie w trochę innej roli, aby rozmowa dotyczyła trochę innych spraw. Mam nadzieję, że właśnie tak będzie, ale szefom nie zazdrościmy. Pan minister prosi o głos, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekSocha">Uważam, że to są spółki, które działają w tym samym sektorze. Dziś będziemy mieli też bardzo ciekawą dyskusję na temat wyników kontroli restrukturyzacji własności przedsiębiorstw sektora naftowego. Dziś o sektorze naftowym jest w Sejmie sporo. Są to jednak firmy, które mają zupełnie inny status właścicielski, jak też inne cele, które powinny być zrealizowane. Rok temu rzeczywiście podjęliśmy działania mające na celu doprowadzenie do skoncentrowania się w Orlenie na budowaniu wartości wewnętrznej spółki. Nie mówię, że wcześniej tego nie było, ale teraz trzeba się na tym skoncentrować, bo Orlen, mając cały czas 10,2% w skali państwa i ponad 17% w nafcie, powinien przynosić i przynosi spore korzyści finansowe Skarbowi Państwa. W momencie, gdy zostawałem ministrem skarbu państwa, cena akcji PKN Orlen wynosiła 27–28 zł. W tej chwili przekroczyła wyraźnie 45 zł. Jest to istotne zwiększenie wartości spółki, od momentu zmiany zarządu cena akcji Orlenu poszła w górę z 33 do 45 zł. Trzeba jednak patrzeć na całość rynku, który w tym czasie też szedł w górę i zobaczyć, o ile Orlen wyprzedzał inne spółki. Rok temu byłem odpytywany dokładnie, jaką mam koncepcję i strategię prywatyzacyjną Orlenu. Odpowiadałem, że dopóki nie stworzymy dokumentu w pełni pokazującego sektor naftowy i jego potrzeby, jak również potrzeby państwa, przede wszystkim w kontekście bezpieczeństwa energetycznego, nie mogę podjąć decyzji dotyczącej trzeciego etapu prywatyzacji PKN Orlen. Uważam, że ten etap powinien nastąpić, ale cały czas jeszcze nie zostały zrealizowane cele cząstkowe, które uznałem za konieczne. Również w tym dokumencie, mówiącym o wynikach kontroli, jest powiedziane, że Rada Ministrów powinna przyjąć kompleksowy dokument i przedstawić go Sejmowi. Taki dokument jest przygotowywany. Zresztą my przygotowaliśmy podobny w maju ubiegłego roku, dotyczył on bezpieczeństwa w sektorze paliw płynnych i był dyskutowany. Wiele z założeń tego dokumentu zostało już zrealizowane. M.in. zostały podpisane wszelkie zobowiązania i umowy dotyczące odzyskania kontroli operacyjnej i kapitałowej nad Naftoportem, co miało miejsce w ubiegłym tygodniu. Chciałbym podziękować, zarówno Orlenowi, jak i Lotosowi za to, że nam to ułatwiły, odsprzedając swoje udziały. Nie był to łatwy temat, ani dla Skarbu Państwa, ani dla spółek, bo musiały zrezygnować z dość wygodnej pozycji, którą miały w Naftoporcie. Nasza spółka PERN - 100% udziału Skarbu Państwa - odkupiła udziały od Lotosu i Orlenu, jak też od pozostałych akcjonariuszy, tak że mamy już w tej chwili rzeczywistą większość w Naftoporcie. Jeżeli chodzi o dostęp do złóż, to, jak powiedział pan prezes Igor Chalupec, jest to temat kluczowy, choć na tę sprawę trzeba patrzeć w dwojaki sposób. Po pierwsze, trzeba dokładnie określić kierunki szukania złóż, bo nie ma co ukrywać, że dostawy z Rosji są dla Orlenu najbardziej korzystne. Na ten gatunek ropy jest nastawiona cała technologia przeróbki, jak również ta ropa jest najtańsza. W związku z tym szukając złóż trzeba pamiętać, że ropa naftowa o innej charakterystyce spowoduje konieczność zastosowania odmiennej techniki. Nie jest wykluczone, że pozwoli to uzyskiwać dodatkowe korzyści, ale już w nieco inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JacekSocha">Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być znalezienie partnerów na Wschodzie, którzy zapewniliby nam dostęp do określonych złóż. Uważam, że zmiany, które zaczęły się latem, idą we właściwym kierunku. Najważniejsza w Orlenie jest - pan prezes Igor Chalupec mógłby to nam dokładniej przedstawić - konieczność przeprowadzenia wewnętrznej restrukturyzacji. Tak odebrałem tę orlenowską strategię przedstawioną w lutym br. Orlen przede wszystkim ukierunkowuje się na samego siebie, na uporządkowanie grupy i dokończenie tego, co zostało wcześniej zrobione, a więc sprawy stacji benzynowych w Niemczech, zakończenie procesu nabywania Unipetrolu oraz restrukturyzacji. Ta ostatnia sprawa niesie ze sobą różnego rodzaju nasilenia i napięcia, o których wiemy m.in. z gazet, spory ze związkami zawodowymi oraz z osobami, które miałyby być zwolnione. Wydaje mi się, że wszystko to wymaga bardzo dokładnego i głębszego uporządkowania, ale powinno przynieść dodatkową korzyść spółce. Podsumowując działania ministra skarbu państwa w sprawie PKN Orlen, trzeba powiedzieć, że sytuacja nie zmieniła się w stosunku do tego, co było rok temu, a to oznacza, że nie mając pełnej koncepcji, nie możemy przystąpić w tej fazie do realizacji trzeciego etapu prywatyzacji PKN Orlen. Chociaż jeszcze raz powtarzam, że jestem zwolennikiem znalezienia jakiegoś drugiego lub trzeciego rozdania, które oczywiście może być związane z budowaniem koncernu środkowoeuropejskiego. Wiele miesięcy temu był u mnie był szef OMV, który też był zainteresowany tym, aby ta austriacka firma działała wspólnie z polską. OMV też w znacznej części jest własnością austriackiego skarbu państwa, a więc jej status własnościowy jest dość podobny do naszego. Zupełnie inaczej jest z MOL. Na pewno jest tak, jak powiedział pan prezes Igor Chalupec, że Orlen ma w tej chwili spory minus, bo przez ostatnie lata nie zdobył żadnego dostępu do źródeł ropy naftowej, czyli nie ma zapewnionego całego ciągu produkcyjnego. To samo dotyczy zresztą Lotosu. Minister skarbu państwa czeka na materiał w tej sprawie. Proszę, aby głos zabrał również prezes Nafty Polskiej, z którym jesteśmy umówieni, że na koniec kwietnia będzie przygotowany projekt dokumentu dotyczącego całego sektora paliw płynnych. Mamy go przyjąć i przesłać Radzie Ministrów i Sejmowi. Będzie on zawierał charakterystykę sektora - bezpieczeństwo, funkcjonowanie i działanie. Trzeba powiedzieć, że przez ten rok bezpieczeństwo energetyczne na pewno się zwiększyło. Orlen jest silniejszy, a gdyby się coś złego działo z dostawami, to możemy natychmiast uruchomić Naftoport z jednoczesnym zabezpieczeniem interesów polskich rafinerii. W umowie, która dotyczy funkcjonowania Naftoportu, jest zagwarantowana możliwość uzyskania określonych kwot, które zabezpieczą produkcję w Orlenie. Jeżeli są pytania, to chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Proponuję, abyśmy najpierw omówili obie spółki, a później zadawali pytania dotyczące całości spraw. Proszę pana prezesa Pawła Olchnowicza o prezentację informacji dotyczącej Grupy Lotos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PawełOlechnowicz">Zacznę od informacji, co to jest Grupa Lotos, żeby stworzyć podstawę do omawiania związanych z nią spraw, żeby można było zrozumieć sprawy dotyczące naszego obecnego programu rozwoju, żeby uzmysłowić państwu, dlaczego idziemy akurat w tym kierunku, a nie w innym, dlaczego niektóre kwestie chcemy realizować właśnie na tym etapie. Przypomnę, że nasza firma od dwóch lat nazywa się Grupa Lotos, bo wcześniej była to Rafineria Gdańska. Jednak RG to była firma monolityczna, która tylko przerabiała ropę naftową, a nie miała dostępu do rynku. Cały dostęp do rynku znajdował się w rękach hurtowników, którzy ustalali marże dla rafinerii. Wtedy to, ponad 3 lata temu, w rękach hurtowników było 86% rynku paliwowego. Reszta, ponad 13%, była w rękach Rafinerii Gdańskiej, to był nasz bezpośredni kontakt z klientem. Przekładało się to, razem z innymi sprawami, na zerowy wynik finansowy rafinerii w 2001 r. i to przy przerobie rzędu 6,5 mld zł. Dokonaliśmy zwrotu w tym zakresie - mam satysfakcję, że pod moim zarządem udało się nam udowodnić, że w trudnej strukturze właścicielskiej Skarbu Państwa też można poprawić efektywność i zwiększyć wartość firmy. Oczywiście trzeba podkreślić, że działaliśmy, mając pełne wsparcie właściciela. Jest rolą zarządu, aby odpowiednimi argumentami i działaniem przekonywać właściciela do podejmowania odpowiednich decyzji. Dziś Grupa Lotos jest korporacją, która przed konsolidacją składała się z 13 podmiotów prawnych działających w strukturze koncernu. W ciągu tych 3 lat zatrudnienie wzrosło o ponad 1000 osób. Sprzedaż w roku ubiegłym wyniosła ok. 10,5 mld zł, co oznacza, że odprowadziliśmy do budżetu państwa 3,5 mld zł samej akcyzy. Mamy już ponad 21% udziałów w rynku paliwowym, co daje nam możliwości dalszego dobrego definiowania pozycji Grupy Lotos na tym rynku. Nie ma już koncepcji walki z naszym partnerem na rynku, jest natomiast koncepcja tworzenia odpowiedniej struktury na rynku konkurencyjnym, bo konkurencja zagranicznych korporacji jest bardzo silna. Powinniśmy umieć wygrywać tę konkurencję, odpowiednio stymulując napływ surowców i paliw z rynków zewnętrznych, tak aby efektywność wykorzystania naszych potencjałów produkcyjnych i ludzkich była na najwyższym poziomie. Podsumowując, poprawiliśmy wszystkie wskaźniki, zarówno działalności rynkowej, jak i efektywności. W tej chwili Grupa Lotos może się poszczycić tym, że nie odbiega poziomem od najwyżej rozwiniętych korporacji naftowych w Europie. To pozwala nam na śmiałe stawianie kolejnych celów dalszego, dynamicznego rozwoju. Mamy zatwierdzoną strategię działania do roku 2010, która opiera się na 4 podstawowych filarach. Pierwszym jest niezbędny i konieczny rozwój technologiczny. Kolejny to rozwój rynkowy i dalsze umocnienie naszej pozycji na rynku, a szczególnie osiągnięcie odpowiedniego poziomu sprzedaży na rynku detalicznym. Chodzi o sieć stacji paliw, których dziś mamy ponad 350, a chcemy dojść do 500. Ta liczba w połączeniu z dobrą jakością ma doprowadzić - według naszej strategii - nasz udział w rynku detalicznym do poziomu 10–12%. Taka sieć stacji paliw już liczy się na takim rynku jak nasz i może dać odpowiednią pozycję i markę firmie - Grupie Lotos SA.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PawełOlechnowicz">W tej chwili nasz udział w rynku wynosi 6,5%. Według programu, który realizujemy, do końca przyszłego roku powinniśmy mieć to zadanie tak określone, aby kolejne lata dały nam możliwość osiągnięcia poziomu powyżej 10%. Konieczność rozwoju technologicznego, o której mówiłem, dotyczy głównie Rafinerii Gdańsk. Rafineria ta ma moc przerobową około 4,5 mln ton, ale jej produkty, tzw. Ciężkie, mają zawartość siarki powyżej 3,5%. Niedługo, według przepisów UE, będziemy mieli z nimi problem. To jest nasze podstawowe zadanie technologiczne, nad którego rozwiązaniem pracujemy od 5 lat. Jedynym rozwiązaniem są inwestycje, które wymagają jednak istotnych nakładów rzędu około 800 mln dolarów. Ta inwestycja, bardzo kosztowna, zwiększyłaby jednak moce produkcyjne rafinerii do 6 mln ton, jak też wyeliminowałaby problemy technologiczne i jakościowe, co w konsekwencji poprawiłoby parametry ekonomiczne rafinerii. Efektywność całego tego projektu została wyliczona na poziomie powyżej 15% stopy zwrotu. Trzeba jednak pamiętać, że wyliczenia były dokonywane przy cenie ropy wynoszącej 25 dolarów za baryłkę - dzisiaj wiemy, że ten poziom już raczej nie wróci. Dziś cena ropy jest dużo wyższa, a to powoduje, że stopa zwrotu tego projektu rośnie i staje się on coraz bardziej atrakcyjny i akceptowany przez banki zagraniczne, a w związku z tym nie będzie problemu z jego sfinansowaniem. W tym roku już realizujemy proces inwestycyjny, który zakończy się w maju i da zwiększenie potencjału produkcyjnego Rafinerii Gdańsk do poziomu 6 mln ton. Od razu powiem, jak go wykorzystamy. Otóż, jak już mówiłem, uruchomiliśmy proces restrukturyzacji nastawiony na poprawę efektywności działania w procesie pozyskiwania rynku detalicznego. W ubiegłym roku Rafineria Gdańsk przerobiła 4,7 mln ton ropy, czyli była to największa sprzedaż w historii. Wszystko to przy potencjale technologicznym około 4,5 mln ton, a więc działaliśmy na najwyższych możliwych parametrach, oczywiście akceptowalnych technologicznie. Dodatkowo zrobiliśmy wysiłek, kupując i sprzedając produkty obce. W sumie obracaliśmy 5,2 mln ton produktów. Po co? Po to, żeby przygotowywać się do wykorzystania w całości potencjału 6 mln ton. Chodzi o to, żeby w momencie, gdy uruchomimy ten potencjał produkcyjny, móc go jak najbardziej efektywnie wykorzystać. W tej chwili nie ma już takiego niebezpieczeństwa, że zarząd, realizując proces inwestycyjny zwiększający moc przerobową rafinerii, naraża rafinerię na gorszą efektywność funkcjonowania. Obecnie najlepsze parametry ekonomiczne, jakie kiedykolwiek rafineria osiągała, są i będą osiągane w momencie uruchomienia zwiększonych zdolności produkcyjnych. Dodatkowe korzyści da instalacja, która pogłębi przerób produktów wysokosiarkowych. Całość korzyści, które da nowa technologia i głębszy przerób, powinna spowodować, że ta inwestycja zwróci się w ciągu 5–6 lat. Jest to inwestycja trudna, droga i kosztowna, ale konieczna. Dodatkowo trzeba powiedzieć, że w momencie ukończenia inwestycji będzie to najnowocześniejsza rafineria w Europie, najnowocześniejsza technologicznie i bardzo bezpieczna. Jest to ważne, bo zakład położony jest nad morzem, a w związku z tym musi spełniać wszelkie parametry bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PawełOlechnowicz">To położenie stanowi o atrakcyjności rafinerii, zakład położony nad morzem, nowoczesny i bezpieczny ma wszystkie atuty, aby znakomicie funkcjonować. Ułatwi to sprzedaż produktów, których będziemy mieli więcej. Zdecydowanie więcej będziemy produkować oleju napędowego, którego jest niedobór na rynku europejskim i rynku światowym - na krajowym zresztą też. Więcej będziemy też produkować benzyn, choć relatywnie wzrost będzie mniejszy niż oleju. Co z tymi paliwami? Mamy już zawartą wieloletnią umowę eksportową z firmą Shell, która gwarantuje sprzedaż naszych produktów za określoną cenę. To wszystko jest potrzebne do zapewnienia finansowania tego projektu. Dużo o tym mówię, ale jest to bardzo ważny elementem realizacji naszego najistotniejszego celu, jakim jest pozyskanie środków na realizację tej inwestycji. Zamierzamy je pozyskać z emisji publicznej i wejścia na giełdę jeszcze w tym roku. Jesteśmy do tego przygotowani, bo zrealizowaliśmy rządowy program konsolidacji i zakupiliśmy trzy rafinerie południowe: Jasło, Czechowice i Gorlice oraz firmę Petrobaltic. W tym miejscu chcę podkreślić fakt, że w ten sposób staliśmy się koncernem, który ma w swojej strukturze wszystkie elementy łańcucha produkcyjnego. Mamy wydobycie, na razie jest ono mizerne, bo Petrobaltic wydobywa tylko 300 tys. ton, które w całości przerabiamy w Rafinerii Gdańsk. Ta firma ma możliwość wydobywania 1–2 mln ton, trzeba tylko w nią zainwestować. Będziemy tworzyć strukturę segmentu poszukiwawczo-wydobywczego, aby wykorzystać zasoby Petrobalticu. Mówię nie tylko o wykorzystaniu złóż, ale również potencjału ludzkiego. Ten segment naszej działalności powinien być w niedalekiej przyszłości siłą napędową wzrostu wartości Grupy Lotos. Na razie potencjał Petrobalticu jest niewielki, a wydobycie zbyt kosztowne, ale będziemy te sprawy optymalizować, aby podnieść jego efektywność. Musimy stworzyć możliwości funkcjonowania na tych złożach, na których są, jak i przeanalizować możliwości zwiększenia wydobycia w tym akwenie. Głównie jednak będziemy koncentrować się na projektach, które niedługo będziemy próbowali realizować wspólnie z Naftą Polską i naszymi partnerami na rynku krajowym i rynkach zagranicznych. Uważam, że jeżeli wykorzystamy cały potencjał rozwojowy Grupy Lotos i zoptymalizujemy strukturę zarządczą, to stworzymy firmę transparentną i dającą możliwość elastycznego działania na rynku, jak też dalszego wzrostu wartości. Chcę wspomnieć o jeszcze jednej kwestii. Otóż w strukturze tego akcjonariatu, który - jak mówiłem - nie jest łatwy, czterokrotnie zwiększyliśmy wartość aktywów. Trzy lata temu była ona na poziomie 800 mln zł. Jak natomiast będzie to wyglądało po zrealizowaniu procesu konsolidacji i wejściu na giełdę? Sądzę, że w ciągu następnych 2 lat zakończymy proces pełnej konsolidacji Rafinerii Południowych i Petrobalticu - w tej chwili mamy problem tylko z Rafinerią Nafty Glimar, która jest w upadłości. To powinno doprowadzić do dwukrotnego wzrostu naszej wartości w ciągu następnych 2 lat. To akcjonariusze powinni odpowiedzieć, czy taki cel jest do przyjęcia - ja sądzę, że tak. Jeżeli chodzi o Rafinerię Nafty Glimar, która jest dziś w stanie upadłości, to my odpowiadamy za jej akcje, których posiadamy prawie 92%.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PawełOlechnowicz">Reszta jest w rękach syndyka, który zgodnie z prawem zarządza masą upadłościową. My jesteśmy gotowi odkupić te aktywa po cenie godziwej, jest jednak problem zadłużenia Glimaru, które wynosi około miliarda zł. Gdybyśmy przejęli odpowiedzialność za to zadłużenie, to oczywiście obniżyłaby się wartość Grupy Lotos. To nie jest problem kredytów i zadłużenia bankowego, to jest całkiem inny problem, który powinien być rozwiązany przez syndyka i nas nie powinien dotyczyć. Powtarzam jeszcze raz: zmierzamy do naszego celu podstawowego, którym jest w tej chwili wejście na giełdę. Jest tak dlatego, że programy, o których mówiłem, wymagają znacznych nakładów pieniężnych. Niedługo opublikujemy wyniki firmy, która w ubiegłym roku dała ponad 0,5 mld zł zysku netto. Świadczy to o tym, że idziemy w dobrym kierunku, zadłużenie rafinerii spadło do właściwego poziomu, w związku z tym mamy możliwości realizacji rozwojowego programu inwestycyjnego. Jest on w tej chwili na takim etapie, że zaczynamy ponosić koszty i potrzebujemy środków na wydatki, a są to środki znaczne. Potrzebujemy tych pieniędzy w najbliższym czasie i dlatego stawiamy na giełdę, to ona powinna zapewnić nam środki na realizację programu rozwojowego. Nie możemy odkładać wejścia na giełdę, bo każde opóźnienie jest niebezpieczne, od 1 lipca wchodzą nowe przepisy unijne i dostosowanie się naszej firmy do standardów rachunkowości międzynarodowej oddaliłoby wejście na giełdę - liczyliśmy to - o około 1,5–2 lata. To zahamowałoby dynamiczny proces rozwoju, który obecnie realizujemy, i na pewno byłoby niekorzystne dla wartości Grupy Lotos. Celem absolutnie podstawowym jest obecnie emisja 35 mln akcji serii B. Pozyskane w ten sposób środki posłużą do sfinalizowania transakcji zakupu trzech Rafinerii Południowych i Petrobalticu, jak również realizacji programu rozwojowego. Taki jest cel zarządu. Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie jest to prywatyzacja, jest to tylko oferta publiczna, bo Skarb Państwa zachowa ponad 51% akcji. Zostały również dokonane zmiany w statucie, które pozostawiają kontrolę bezpieczeństwa tych aktywów w rękach Skarbu Państwa. Będzie tak do momentu, gdy Skarb Państwa zdecyduje o procesie prywatyzacji i sprzedaży pozostałych akcji. Odpowiednie przepisy zawarte w statucie, a dotyczące takich kwestii, jak: kwalifikowana większość 4/5 głosów w sprawach rozwiązania spółki, przeniesienie siedziby spółki za granicę, zmian związanych z ograniczeniem działalności w zakresie wytwarzania, przetwarzania oraz sprzedaży produktów rafinacji ropy naftowej, zbycie lub wydzierżawienie przedsiębiorstwa, połączenie się spółki, przeniesienie całego majątku poza Gdańsk lub zagranicę itd., dają ograniczone prawo głosu akcjonariuszom innym niż Nafta Polska, do 20% głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Zabezpieczone zostały dodatkowo prawa Skarbu Państwa, tak aby nie było mowy o jakimkolwiek zagrożeniu przy tej transakcji. Prowadzimy już wstępne rozmowy z inwestorami krajowymi i zagranicznymi. Zainteresowanie jest spore, zakładamy, że będą to głównie fundusze inwestycyjne i akcje rozproszone. Chcę podkreślić, że celem zarządu jest realizacja tego programu, który, niezależnie od przemian gospodarczych i politycznych na naszym rynku, stwarza bardzo dobre przesłanki, aby budżet państwa uzyskiwał stosowne wpływy.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PawełOlechnowicz">Myślę, że sektor naftowy, w którym funkcjonujemy, może z ufnością patrzeć w przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekSocha">Pan prezes Paweł Olechnowicz powiedział chyba wszystko. Chciałbym tylko podkreślić fakt, ze Grupa Lotos została w końcu skonsolidowana. Konsolidacja, która trwała przez ostatnie miesiące ub.r., miała m.in. na celu ratowanie przed upadłością spółki Glimar. Szukaliśmy wszelkich możliwych rozwiązań, aby utrzymać tę spółkę przy życiu. Okazuje się, że inwestycja, która miała kosztować około 360 mln zł, kosztuje znacznie więcej i w dalszym ciągu hydrokompleksu nie ma, dlatego też zdecydowaliśmy się, aby konsolidacja odbyła się w formie sprzedaży spółek, a nie wnoszenia aportu. Dlatego też Grupa Lotos - powiem kolokwialnie - jest winna pieniądze za te spółki, które zostały do niej wniesione: Petrobaltic i trzy rafinerie. To są środki, które mają wpłynąć do Nafty Polskiej i które zostaną wpisane na poczet przychodów i zysków tegorocznych. W przyszłym roku będą mogły być, jeżeli oczywiście Nafta Polska będzie funkcjonowała dalej w tym kształcie, przekazane do budżetu państwa w trybie umorzenia akcji Nafty Polskiej. Oznacza to, że cały proces upublicznienia i podwyższenia kapitału ma nie tylko cel inwestycyjny, chodzi również o pozyskanie środków potrzebnych do rozliczenia się ze Skarbem Państwa za spółki, które zostały wniesione do Grupy. Wygląda na to, że zgodnie ze strategią podjęto w Lotosie konieczną restrukturyzację procesu technologicznego, co łączy się z inwestycją, która jest rentowna. Są potrzebne środki, aby całą tę instalację zrealizować, co da Lotosowi dodatkowe korzyści i możliwości. Często jestem krytykowany przez niektórych, że tak na dobrą sprawę nic nie prywatyzuję, bo nie sprzedaję poniżej 51%. Uważam jednak, że przede wszystkim istnieje konieczność dokapitalizowania spółek Skarbu Państwa, które w tej chwili mają możliwość wykorzystania dobrej koniunktury rynkowej. W przypadku Lotosu to się jak najbardziej sprawdza. Zostały dokonane zmiany w statucie, o czym mówił pan prezes Paweł Olechnowicz, zabezpieczające interes Skarbu Państwa, niezależnie od tego, co wynika z posiadania pakietu większościowego. Jeżeli chodzi o wejście na giełdę, to prospekt emisyjny został złożony w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd 25 marca. Komisja go już przeanalizowała i zgłosiła uwagi, które zostały już na indywidualnym spotkaniu przedstawione. Nie znam szczegółowo tych uwag, ale wiem, że nie zgłoszono żadnych o charakterze blokującym. Można się spodziewać, że te uchybienia w najbliższym czasie zostaną poprawione, a wtedy Komisja da zgodę na dopuszczenie akcji do publicznego obrotu. Wtedy będzie się mógł rozpocząć proces wprowadzenia spółki na giełdę w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otwieram dyskusję. Myślę, że możemy rozmawiać o obu spółkach, kierując pytania do panów prezesów i Ministerstwa, a także do pana prezesa Nafty Polskiej. Rozpocznę od Orlenu, bo rzeczywiście nastąpiła zmiana w stosunku do ubiegłego roku. Wtedy mieliśmy wielkie fajerwerki i wszyscy się cieszyli, prawie cała Polska, że polska firma dokonuje inwestycji na terenie Niemiec. Nawet władze państwowe brały w tym udział. Dziś okazuje się, tak czytamy w informacjach Orlenu, że sprawa nie jest tak prosta, że już notuje się straty, a może dojść do strat jeszcze większych. Nawet wielkich odpraw, jakie otrzymuje poprzednie kierownictwo, może nie starczyć na ich pokrycie. Druga sprawa to pytanie do obu panów prezesów dotyczące złóż. Mówi się, że w Polsce mamy świetnych fachowców, którzy znają złoża wschodnie, południowe i różne inne, że są oni fachowcami uznanymi na świecie, a polskie firmy ciągle z nich nie korzystają i nie ma żadnych efektów. Wydaje mi się, że posiadanie złóż i ich eksploatacja byłaby dużą wartością dodaną. Mówił o tym pan prezes Paweł Olechnowicz, który już nawet pozyskał odpowiednią firmę. Czy w tej sprawie rzeczywiście można spodziewać się przełomu i dalszych interesujących działań? Jeszcze sprawa przyrostu wartości firmy Orlen. To, co usłyszeliśmy, jest trochę niepokojące, bo jest koniunktura i jest ona wykorzystywana - tego można panu prezesowi pogratulować - nastąpił wzrost wartości i pewne uspokojenie w firmie, a jednocześnie w ciągu 3 lat nastąpił spadek wartości firmy w porównaniu do obu środkowoeuropejskich konkurentów, i to znaczący spadek. Wiadomo, że jakakolwiek próba współpracy z tymi firmami z pozycji słabszego byłaby poddaniem się, a nie pozyskaniem partnerów. Czy jest jakaś możliwość reakcji w tej kwestii? Kolejne pytanie dotyczy możliwości pewnego rozszerzenia tego, co się w strategii znalazło, czy jest przewidywana i możliwa jakaś forma współpracy z Grupą Lotos? Jeśli chodzi o Lotos, to chciałbym zapytać, w jaki sposób państwo chcecie się sprzedać i komu. Na rynku mówi się o zainteresowaniu Amerykanów i Arabów. Czy to będzie sprzedaż akcji rozproszonych, czy też poszukujecie inwestora strategicznego? Czy na tym etapie można już cokolwiek w tej sprawie powiedzieć? Kolejne pytanie dotyczy Glimaru. Nie wiem, do kogo je kierować, czy do ministra, czy do Nafty Polskiej, czy do Lotosu. Jeżeli w tej firmie jest miliardowa strata, a jeszcze nikt nie został postawiony w stan oskarżenia, natomiast lada moment pracownicy wylądują na bezrobociu, to chyba jednak coś trzeba by zrobić, żeby sprawa zaczęła wyglądać nieco inaczej. Szkoda firmy, szkoda miejscowości i tych ludzi, którzy w niej mieszkają, szkoda też tych pieniędzy, bo to są przecież pieniądze państwowe. Jeśli chodzi o prywatyzację, to w tym wypadku jest to chyba słowo na wyrost, ale to dobrze. Czy Ministerstwo rozważa kontynuowanie strategii polegającej na tym, że w Polsce powinny funkcjonować dwie konkurujące ze sobą firmy, czy też jakaś konsolidacja jest możliwa? W jakim czasie może nastąpić upublicznienie akcji? Trzeba pamiętać, że koniunktura na giełdzie się pogarsza, a jeszcze PGNiG chce na nią wejść w tym samym czasie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy dwie tak duże firmy w ciągu 2–3 tygodni to rzeczywiście najrozsądniejsza strategia - dla tych firm, dla giełdy i dla środków, które można z tego uzyskać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LeszekSamborski">Panie przewodniczący, mam pytanie natury formalnej, bo chyba jestem niedoinformowany: czy dzisiejsze posiedzenie jest posiedzeniem otwartym, czy też zamkniętym lub tajnym? Czy ma jakąkolwiek klauzulę poufności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nie bardzo rozumiem pytania, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#LeszekSamborski">Pytanie jest proste: czy dzisiejsze posiedzenie odbywa się w normalnym trybie, czy też ma klauzulę poufności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy pan poseł spóźnił się na posiedzenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LeszekSamborski">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">To ja nie bardzo rozumiem, skąd to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LeszekSamborski">Jest otwarte, tak? Chcę to wyjaśnić i już mówię, dlaczego to pytanie wydaje mi się uzasadnione. Wszyscy otrzymaliśmy materiał, który nosi tytuł „Strategia budowy własności wartości PKN Orlen SA. Materiał na posiedzenie Komisji Skarbu Państwa Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej”. Zacząłem ten materiał czytać od strony 1 taki mam zwyczaj - czytałem po kolei stronę po stronie, aż doszedłem do przedostatniej, na której jest napisane: „Niniejsza prezentacja strategii (Prezentacja) została przygotowana przez PKN Orlen („Spółka”). Ani niniejsza Prezentacja, ani jakakolwiek kopia niniejszej Prezentacji nie może być powielona, rozpowszechniona ani przekazana, bezpośrednio lub pośrednio, jakiejkolwiek osobie w jakimkolwiek celu. Rozpowszechnienie niniejszej Prezentacji w innych jurysdykcjach może podlegać ograniczeniom prawnym, a osoby, do których może ona dotrzeć, powinny zapoznać się z wszelkimi tego rodzaju ograniczeniami oraz stosować się do nich. Nieprzestrzeganie tych ograniczeń może stanowić naruszenie obowiązującego prawa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wszyscy otrzymaliśmy ten sam materiał z tym samym zapisem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#LeszekSamborski">Panie przewodniczący, rozumiem, ale pozwoliłem sobie to przeczytać, dlatego że jeżeli są jakieś ograniczenia prawne, to ja ich nie znam. Może pan prezes Orlenu zechce nam to wyjaśnić, bo po przeczytaniu tego nie wiem, czy z kimkolwiek, łącznie z państwem, mogę na temat tej prezentacji rozmawiać. Nawiasem mówiąc, firma Orlen nie bierze żadnej odpowiedzialności za jej treść, bo dalej jest napisane: „Tego rodzaju prognozy nie stanowią gwarancji wyników, jakie zostaną osiągnięte w przyszłości” itd. W związku z tym chcę zapytać, po co pan prezes PKN Orlen zawraca głowę Komisji sejmowej i posłom, przedstawiając materiał, który nie daje żadnej gwarancji niczego. Czy pan prezes przyszedł sobie z nas zakpić? Czy pan prezes chce nam przedstawić informację o tym, jak działa spółka, nie do końca jednak prywatna? Niezależnie od mojej oceny, czy ta spółka powinna być prywatna, czy też nie, to Skarb Państwa ma w niej jednak udziały, a pan prezes przynosi nam materiał, który jest nic niewart. Po co my się mamy tym zajmować, panie prezesie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzPietrzyk">Trochę mnie pan przewodniczący ubiegł, ale mimo wszystko zadam pytanie, które chciałem zadać. Pan prezes Igor Chalupec tylko jedno zdanie poświęcił „trzeciej nodze”, czyli wydobyciu ropy i dosyć enigmatycznie się na ten temat wypowiedział. Pan minister Jacek Socha poświęcił temu tematowi trochę więcej uwagi i podkreślił, że na razie ropa rosyjska jest dla nas najtańsza i najbardziej dostępna, z drugiej jednak strony jest to zasiarczona ropa ciężka, wymagająca odpowiedniej technologii przerobu, którą dysponujemy. Niestety, te instalacje nie mogą przerabiać innej ropy. Brak tej „trzeciej nogi”, brak własnych źródeł surowca jest, moim zdaniem, najsłabszym punktem obu naszych rafinerii, niezależnie od tego, czy działają razem, czy osobno. Pytam o to dlatego, że półtora roku temu byłem z wizytą parlamentarną w Libii. Odwiedziliśmy tam kilka firm eksploatujących złoża ropy, jak również takich, które się dopiero do tego przymierzają i starają się o koncesje, wszystkie wyrażały się o pracy na tym rynku bardzo pozytywnie. Rok później był tam premier Belka z delegacją rządową i pewnie też rozmawiał na ten temat. Ostatnio gościliśmy w Polsce prezydenta Ukrainy, przez którą jest bliżej do ropy kaspijskiej (rurociąg Odessa-Brody). Wiem, że jest to sprawa, o której lepiej za dużo nie mówić i dlatego proszę pana prezesa, żeby, jeżeli to możliwe, coś więcej na ten temat powiedział, a jeżeli niemożliwe, to żeby przynajmniej powiedział, kiedy problem „trzeciej nogi” zostanie załatwiony. Zdaję sobie sprawę, że są to sprawy o znaczeniu strategicznym i wręcz globalnym, ale uważam, że jest to też kluczowa kwestia dla tych dwóch rafinerii, dla ich konkurencyjności na rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanBury">Mam kilka pytań do obu panów prezesów i do pana ministra. Zacznę od pytania do pana prezesa Pawła Olechnowicza z Lotosu. Jaką strategię przewiduje pana dla Rafinerii Południowych na ten czas, gdy utracą już ulgi transportowe, bo panuje przekonanie, że zgodnie ze swoją strategią Lotos zamierza przeznaczyć je wyłącznie na hurtownie paliw. Drugie pytanie. Panie ministrze, rozumiem, że nie jest to w pełni pana zasługa, ale jako minister skarbu państwa jest pan odpowiedzialny za ciągłość działań tego resortu. Mam pytanie, który to z panów odpowiada: minister skarbu państwa, prezes Nafty Polskiej czy prezes Rafinerii Gdańskiej, za to, że kilka lat temu rozpoczęto inwestycję Hydrokompleks w Gorlicach? Przecież to, że dług wynosi miliard zł, to nie jest wynik działalności zarządu Gorlic w ostatnim miesiącu. To jest wynik kilkuletniej jego działalności. Gdzie był nadzór właścicielski Nafty Polskiej, która podlega ministrowi skarbu państwa? Ta firma miała radę nadzorczą, kilka zarządów, przez kilka lat kontrolowano tę nierentowną inwestycję i wszystko było w porządku. Nawet szanowna Komisja Skarbu Państwa w ubiegłym roku odwiedziła ten kompleks i wszystko było w porządku. Jeszcze w ubiegłym roku - nie wiem, z czyjej przyczyny - ta nierentowna inwestycja otrzymała duże wsparcie z Lotosu, prawie 100 mln zł, z Nafty Polskiej kilkadziesiąt mln zł i ze Skarbu Państwa pomoc publiczną. Kto za coś takiego odpowiada? Kto zmarnował w ten sposób publiczny grosz? Kto kilka lat temu tak to obliczył w Nafcie Polskiej? Bo rozumiem, że jest to inwestycja, która miała aprobatę Nafty Polskiej. Kto wtedy, jaki słynny polski analityk - mamy wielu znanych analityków - jaki zarząd, która rada nadzorcza - personalnie, podjęła decyzję o takiej inwestycji? Kto wyliczył, że jest ona warta 300 mln zł? Dziś jej wartość wynosi już drugie tyle, to jest już prawie 600 mln zł. Kto obecnie poniesie te koszty? Niemiecka firma, która to buduje, podpisała kontrakty, które pewnie na razie są wstrzymane, a być może „klonowane”. Mam pytanie do pana - jako właściciela Nafty Polskiej i przy okazji ministra skarbu państwa - kto skierował jakieś wnioski do prokuratury i przeciwko komu? Za te decyzje, które podejmowano w imieniu polskiego podatnika. Takie marnotrawstwo, jakiego dokonano w Glimarze, jest bezprzykładne - może większe było w Osoczu w Mielcu, ale na mniejszą skalę finansową - natomiast to jest bardziej głupie. Czy pan minister wie, jakie wnioski zostały skierowane przez Naftę Polską i kto przygotowywał biznesplan tego przedsięwzięcia? Przedsięwzięcia, które podjęła firma sama będąca wówczas w złej kondycji finansowej. Czy zamierzano udowodnić, że mimo tego, że Gorlice przynoszą stratę, to inwestycja trwająca 6–7 lat wydźwignie tę rafinerię? Jak dziś wyliczyć rentowność takiego przedsięwzięcia? Jaka jest stopa zwrotu takiej inwestycji? Ile lat będziemy czekać na zyski, dwadzieścia, trzydzieści czy dłużej? Mam kolejne dwa pytania do przedstawicieli obu rafinerii, ale bardziej do Lotosu. Trzy lata temu Sejm podjął próbę uchwalenia ustawy o produkcji biopaliw w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanBury">W tamtym czasie zaangażowano duże środki finansowe, szczególnie Orlenu, w działalność, która miała udowodnić wszystkim Polakom, użytkownikom samochodów i nie tylko, także politykom, że jest to decyzja absolutnie tragiczna, bo takie paliwo zniszczy silniki samochodów i będziemy stać w korkach. Proszę mi powiedzieć, panowie prezesi, jak to jest, że w Niemczech, w Skandynawii, we Francji to paliwo nie jest szkodliwe. W tej chwili Komisja Europejska zaleca, aby od 2010 r. udział biokomponentów w produkcji paliw dochodził nawet do 10%. Na czym to polega, że nasze polskie rafinerie - przynajmniej jeszcze z nazwy - jak powiedział pan prezes Igor Chalupec - jest to już spółka prywatna, ale Skarb Państwa ma w niej jeszcze kilkadziesiąt procent - nie robią nic, żeby tworzyć „czwartą nogę”, czyli budować alternatywę dla produkcji paliw wyłącznie z ropy naftowej? Dlaczego u nas w Polsce nie tworzy się dobrego klimatu dla produkcji biopaliw, np. etanolu z kukurydzy lub rzepaku? Przecież jest to panom znane, bo żyjecie w Polsce, a nie w Kosmosie, że bardzo wiele samorządów powiatowych i wojewódzkich oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska wydało dużo pieniędzy na to, żeby wesprzeć małe zakłady produkujące olej rzepakowy i takie, które miały produkować estry. Te pieniądze zostały wydane, bo była w Polsce wiara, że tak jak kraje UE będziemy korzystać z biopaliw. Rozumiem, że chodzi o to, że w przypadku produkcji w Polsce paliwa z kukurydzy czy z rzepaku nie będzie prowizji od J&amp;S. Może ta prowizja była przyczyną podjęcia takich działań? Pamiętam, jak członek zarządu Orlenu, ówczesny wiceprezes, pan Robert Gmyrek tworzył negatywny klimat i wręcz finansował dużą kampanie prasową, która miała odstraszyć konsumentów i zniechęcić te dwie duże rafinerie. Czy dzisiaj strategia w tych rafineriach się zmieniła, czy też nie? Jestem bardzo ciekaw, dlaczego Niemcom opłaca się robić biopaliwa, a w Polsce się nie opłaca. Czy polska ziemia jest gorsza od niemieckiej? Czy polska kukurydza lub rzepak są gorsze od niemieckich? Dlaczego dziś polscy rolnicy, producenci i pośrednicy muszą sprzedawać olej do Szwecji i Niemiec, bo polskie rafinerie nie są nim zainteresowane? Ostatnie pytanie, była mowa o poszukiwaniu źródeł wydobycia. Rozumiem, że te dwie polskie firmy konkurują ze sobą na rynku, ale czy resort Skarbu Państwa lub Nafta Polska rozważały taka możliwość, żeby te dwie firmy zachęcić do współpracy w zakresie zbudowania wspólnego podmiotu wydobywczego, który poszukiwał poza granicami obszarów wydobycia dla obu rafinerii? Wiemy, że nasze możliwości wydobywcze są, niestety, marginalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Myślę jednak, że pytanie dotyczące biopaliw, to w dużej mierze jest pytanie do Sejmu, to my nad tym pracowaliśmy i wiemy, w jaki sposób pracowaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanBury">To nie jest pytanie do Sejmu, tylko do tych firm, które finansowały lobbing przeciwko tej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Można co prawda zażartować, że Polacy tak czy inaczej i tak jeżdżą na alkoholu, to znaczy po alkoholu, ale to jest inna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanBury">Niech pan mówi za swoją partię, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechJasiński">Chcę zacząć częściowo od konstatacji, a częściowo od pytania do pana ministra? propos tego, co powiedział mój przedmówca. Jeśli ktoś liczy, że Nafta Polska coś zrobi, to się grubo myli. Przy czytaniu tej informacji NIK, którą mamy omawiać na następnym posiedzeniu, nasuwa mi się pytanie, dlaczego pan minister w ogóle toleruje to towarzystwo, które od początku swej działalności nic pożytecznego nie zrobiło, a raczej wyraźnie działa na szkodę Skarbu Państwa. Nie ma najmniejszego sensu, aby Nafta Polska funkcjonowała, bo dotychczas źle działała przy większości operacji o charakterze restrukturyzacyjnym, jak również przy wszystkich próbach zmian kierunków działań i ekspansji. Trzeba po prostu powiedzieć, że Nafta Polska się nie sprawdza i dalsze jej utrzymywanie jest tylko przejadaniem publicznych pieniędzy. Pytanie drugie kieruję do pana prezesa Pawła Olechnowicza: czy to, że w Grupie Lotos są Rafinerie Południowe, wzmacnia tę Grupę, czy ją osłabia? Boję się, że z tego powodu cena akcji może nie być najwyższa, szczególnie że koniunktura też nie jest najlepsza. Chciałbym usłyszeć pańskie zdanie na ten temat. Jeżeli natomiast chodzi o wypowiedź pana posła dotyczącą materiału przedstawionego przez Orlen, to przypominam, że na wstępie swojej wypowiedzi pan prezes Igor Chalupec wytłumaczył, dlaczego ten materiał jest taki. Otóż w Orlenie przeważa myślenie - jesteśmy spółką prywatną i wprawdzie, ze względów grzecznościowych, musimy iść na posiedzenie tej Komisji, ale można na nich machnąć ręką i dać im cokolwiek. Tak ja to, panie ministrze, odebrałem. Chcę powiedzieć, że również poprzedni zarząd uważał, że jest to spółka prywatna i nikomu nic do tego, co się w niej dzieje. Z tego powodu Orlen poniósł wiele strat, bo zarząd zamiast za te duże pieniądze pracować na korzyść spółki, pracował wbrew jej interesom - to trzeba jasno powiedzieć. Panie prezesie, chcę też jasno powiedzieć, że nie chcę pana krytykować, ale na razie to my możemy tylko słuchać tego, co pan mówi. W jedno z pańskich stwierdzeń nie bardzo jestem skłonny wierzyć, w to, że chce pan odpolitycznić Orlen. Ja sam jestem z Płocka i znam sytuację, tak że trudno mi uwierzyć w to, że chce pan odpolitycznić Orlen i spółki od niego zależne. Zdaję sobie sprawę, że wiele tego typu stwierdzeń wynika z faktu, że również Płock jest dotknięty plagą bezrobocia i wielu ludzi chciałoby pracować w Orlenie. Panie prezesie, niech pan nie mówi, że chcę pan odpolitycznić spółkę Orlen, bo na razie jest to jeszcze poza pańskimi możliwościami, a może i poza chęciami - tego nie będę rozważał. Na zakończenie chcę spytać, czy przewiduje pan jakieś działania dotyczące nakładów na badania. Czy jest koncepcja zwiększania wartości spółki poprzez tworzenie nowych technologii, bo to będzie miało w przyszłości znaczenie. Paliwa trzeba produkować, to będzie ważne, ale nowe technologie są coraz bardziej istotne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzTuderek">Dyskusja i pytania zaczynają być coraz bardziej interesujące, ale nie bardzo dotyczą tej kwestii, którą mieliśmy omawiać. Powiem tak pan prezes Igor Chalupec przedstawił strategię budowy wartości własnej PKN Orlen. Została ona zrobiona bardzo poprawnie, gdybym był na jego miejscu i miał wprowadzić spółkę na giełdę, to przedstawiłbym ją w podobny sposób. Po prostu nie ma innej metody i innej formuły. Jest to bardzo poprawne przedstawienie i bardzo dojrzałe. Druga sprawa - jest to pytanie do pana ministra Jacka Sochy. Powiedział pan, że jest pan zwolennikiem trzeciego rozdania w przypadku PKN Orlen. Moje pytanie jest bardzo konkretne: czy musi być to trzecie rozdanie? Jeżeli tak, to rozumiem, że wtedy Komisja i Sejm otrzymają bardzo wyczerpującą informację o PKN Orlen, łącznie z określonymi analizami, tak żeby pan poseł Leszek Samborski był zadowolony. Kolejna kwestia dotyczy Lotosu. Panie prezesie, użył pan sformułowania, że niektóre wskaźniki macie najwyższe w Europie, skoro macie tak znakomite wskaźniki, to po co prywatyzować? Może należy szukać innych rozwiązań? Niekoniecznie to, co państwowe, musi być złe i nie zawsze to, co prywatne, jest znakomite. Rozumiem, że chce pan zdobyć środki na zasilenie kasy, ale jest to - powiedzmy sobie - pytanie bardzo zasadne. Jeżeli chodzi o Hydrokompleks w Gorlicach, to pan poseł Jan Bury bardzo szeroko na ten temat mówił. Ja też swego czasu interesowałem się tą sprawą i chcę powiedzieć, że przy każdej skomplikowanej inwestycji trzeba uwzględnić element ryzyka. On istnieje i dlatego strata nie zawsze wynika z działań niezgodnych z prawem czy z jakiegoś wielkiego nieudacznictwa. Przy tak bardzo skomplikowanych inwestycjach trzeba wszystko starannie przeanalizować i każdy czynnik wziąć pod uwagę, przy pochopnych ocenach możemy po prostu skrzywdzić ludzi, nie można tak od razu wsadzać ich do więzienia. Na koniec chcę powiedzieć o sprawie, która wydaje mi się kluczowa dla rynku. Oczywiste jest, że powinna być jakaś współpraca pomiędzy PKN Orlen i Lotosem, ale podzielam pogląd, że kwestia dostępu do złóż powinno być, nie tylko sprawą tych firm, ale sprawą ogólnopolską. Tu chcę zapytać panów prezesów, jakie nadzieje, i czy w ogóle, można wiązać z Libią? Czy może trzeba szukać w jakimś innym kraju? A może trzeba wrócić do Rosji? Czy panowie macie w tej chwili jakąś wspólną politykę w tej kwestii, jakieś porozumienie? Czy to odbywa się tylko na tej zasadzie, że gdy pan minister gospodarki, czy pan premier, gdzieś wyjeżdżają, to wy się zabieracie tym samym samolotem? Chodzi mi o to, czy to porozumienie ma jakiś materialny i instytucjonalny kształt? Jeszcze jedno - absolutnie podzielam pogląd wyrażony przez pana posła Wojciecha Jasińskiego na temat Polskiej Nafty. Mam pytanie do pana ministra Jacka Sochy: po co istnieje Polska Nafta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Myślę, że o Nafcie Polskiej porozmawiamy dziś po południu razem z Komisją Kontroli Państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekSuski">W zasadzie większość pytań już padła, ale muszę jednak zadać pewne pytania, ponieważ gdy usłyszałem o transparentności firmy Orlen, to myślałem, że wybuchnę śmiechem. Ta firma przypomina raczej ropę przed rafinacją niż jakąś transparentną ciecz. Wszystkie te afery, które miały miejsce, wcale nie odbywały się poza firmą. Jeżeli chodzi o transparentność tej firmy, to mogę podać przykład. Otóż swego czasu zwróciłem się do Ministerstwa w prostej sprawie, chodziło mi o wykaz głównych beneficjentów wybranych podmiotów z udziałem Skarbu Państwa, krótko mówiąc, komu, jakim spółkom i fundacjom przekazywano pieniądze. Oczywiście takiej informacji o Orlenie nie uzyskałem i do dziś Komisja Śledcza ma kłopoty, żeby ją uzyskać. Jeśli więc mówimy o transparentności tej firmy, to chyba w cudzysłowie. Jeżeli chodzi o brak koncepcji, to przypominam, że nie po raz pierwszy zajmujemy się Orlenem i za każdym razem słyszymy o jakichś koncepcjach, a później dowiadujemy się z innych źródeł, że to są koncepcje Pierwszego, Auganowa lub różnych innych ludzi. To one były najbliższe realizacji i gdyby nie to, że się sprawa wydała, to dziś bylibyśmy już po prywatyzacji i Skarb Państwa zupełnie utraciłby kontrolę nad tym, co się dzieje. W tym miejscu mam apel do nadzoru właścicielskiego, do ministra, żeby jednak kontrolował to, co wychodzi z Orlenu i nie wszystko przyjmował w dobrej wierze. Trzeba to wszystko weryfikować innymi kanałami, bo jak widać, do tej pory było źle z nadzorem właścicielskim. Trzeba kontrolować to, co się dzieje w Orlenie, bo decyzje nie zawsze są właściwe. Chociażby te zakupy w Niemczech, po ich dokonaniu byliśmy na wyjazdowym posiedzeniu w Płocku i pan prezes Wróbel z zachwytem opowiadał, jaki to interes zrobiliśmy. Już wtedy mieliśmy wątpliwości i okazało się, że słusznie. Być może pan prezes zarobił na odprawie i łącznych wynagrodzeniach, ale Skarb Państwa na pewno na tym stracił. Otóż firma Lotos, która wprawdzie jest mniejsza, ale, biorąc pod uwagę procent udziałów, jest dla Skarbu Państwa podobnie cenna jak Orlen, bo też jest to firma o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Stąd nasze zainteresowanie tą firmą, choć jest ona w większości prywatna. Mam pytanie do pana prezesa Orlenu, który stwierdził, że jeśli oferta publiczna nie zostanie uruchomiona przed dniem 1 czerwca, kiedy to zmieniają się przepisy, to może to narazić spółkę na straty, czy też uzyskanie znacznie mniejszych przychodów. Mam pytanie: na czym polega to zagrożenie? Czy rzeczywiście jesteśmy pod przymusem? Czy też jest to tylko taki przymus, o którym słyszymy często na posiedzeniach Komisjach od innych prezesów spółek, którzy chcą prywatyzacji, bo widzą w niej jakąś szansę dla firmy? Choć mamy i inne doświadczenia z afery PZU, którego prezesi zmierzali do prywatyzacji, bo wiedzieli, że wtedy będą mogli liczyć na zatrudnienie w firmie zagranicznej, w której nie będzie ich obowiązywała „kominówka”. Oczywiście tu nie podejrzewam czegoś takiego, ale przypominam, że i takie wydarzenia mieliśmy w naszym kraju. Często później okazywało się, że chodzi o coś innego i dlatego proszę o dokładne wytłumaczenie i analizę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Porównując wielkości obu firm i ich zyski w 2004 r., można powiedzieć, że „kominówka” nie przeszkadza. Ale już się boję żartować, bo znów coś będzie na PiS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BronisławDankowski">W poprzedniej kadencji Sejmu byliśmy na wyjazdowym posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa w tych dwóch spółkach. W Orlenie przekonywano nas, że konieczne jest połączenie go z Lotosem w jedną wspólną narodową spółkę. Natomiast stanowisko zarządu Lotosu, również obecnego prezesa, było zupełnie inne, przekonywano nas, że na rynku polskim powinny działać osobno dwie firmy. Podjęliśmy wtedy decyzję, że ta druga koncepcja jest lepsza, że na rynku polskim powinny funkcjonować dwie niezależne firmy, że będzie to dobre dla konkurencji, dla odbiorców, jak też dla atrakcyjności naszego rynku. Po upływie tak długiego czas stwierdzam dziś, że Komisja Skarbu Państwa zachowała się bardzo rozsądnie, że ta decyzja, którą podjęliśmy po obserwacji działania tych spółek, była korzystna dla zwykłego odbiorcy. Dzisiejsza wypowiedź pana przewodniczącego, że trzeba zastanowić się nad konsolidacją, skłoniła mnie do zabrania głosu, bo jestem takim działaniom przeciwny. Radzę powstrzymywać się od konsolidacji, bo funkcjonowanie tych dwóch spółek na rynku polskim - a trochę czasu już minęło - okazało się korzystne dla nas wszystkich. Chciałbym usłyszeć od prezesa Lotosu, jak widzi dalszą działalność, czy należy zmierzać w kierunku łączenia, czy jednak pozostawienia na rynku polskim dwóch niezależnie funkcjonujących spółek. Jeszcze raz podkreślam, jest to bardzo dobrze oceniane przez zwykłych klientów rynku paliwowego. Jeszcze sprawa biopaliw, o której przypomniał pan poseł Jan Bury. Rzeczywiście, chciałbym usłyszeć od państwa, dlaczego inni mogą mieć te paliwa, a my nie. Wyjeżdżając za granicę, każdy je tankuje i żaden silnik się nie zatarł, a nawet odwrotnie, silniki pracują bardzo dobrze. Dlaczego tylko u nas jest taka sytuacja? Jakie jest zdanie fachowców w tej branży?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RafałZagórny">Bardzo proszę pana przewodniczącego, a kolegów przede wszystkim, abyśmy powstrzymali się od wycieczek personalnych, a zwłaszcza od sugerowania pewnych rzeczy - później się mówi, że się nie sugerowało - bo to jest obraźliwe. Powiem tak - mnie też czasami szlag trafia, bo chciałbym zarabiać tak dużo jak pan prezes Orlenu, ale nie zarabiam, to znaczy, że jestem mniej zdolny, ale to nie jest powód, żeby obrażać ludzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Próbuję sobie przypomnieć, ale chyba nikogo nie obraziłem, a pan użył zwrotu „panie przewodniczący”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RafałZagórny">Zwracałem się do pana przewodniczącego tylko o to, żeby pan nie dopuszczał do takich sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GabrielJanowski">Większość spraw koledzy już poruszyli, ja chciałbym się odnieść do ostatniej, poruszonej przez pana posła Bronisława Dankowskiego. Z jednej strony narzekamy, że te firmy, mówię o Lotosie i Orlenie, są małe czy średnie, a z drugiej strony brakuje między nimi porozumienia, choćby w niektórych strategicznych kwestiach. Np. w kwestii dostępu do źródeł ropy. Gdyby obie firmy połączyły swoje wysiłki i możliwości, to być może przyniosłoby to efekty, a tak, ani Orlen, ani Lotos nie mają dostępu do nafty, a to jest poważny mankament, który w istotny sposób obniża wartość tych firm. Gdyby panowie mogli mi powiedzieć, czy są jakieś pola, na których moglibyście podjąć wspólne działania, aby uzyskać większy efekty niż każda firma działająca osobno. Chcę jeszcze zapytać pana prezesa Orlenu, czy moce przerobowe rafinerii są całkowicie wykorzystane, czy macie jakieś rezerwy. Czy może pan odpowiedzieć od razu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#IgorChalupec">W tej chwili wykorzystujemy 96% mocy przerobowych zakładu. To jest historyczny poziom, który nigdy wcześniej nie został osiągnięty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GabrielJanowski">W materiałach Lotosu czytamy, że podejmuje on spore inwestycje w celu zwiększenia możliwości przerobowych. Dlatego pytam o wykorzystanie mocy w Orlenie, aby rozważyć kierunek inwestycji. Nie jestem fachowcem, więc trudno mi wyrokować, ale jako obserwator z zewnątrz chciałbym, aby te dwie firmy podały sobie ręce i współdziałały, tam gdzie mogą. Widzę, że panowie prezesi już podali sobie ręce. Życzę, aby z tego uścisku wyniknęły pożytki dla firm, dla akcjonariuszy i dla konsumentów, którzy nabywają panów produkty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Fotoreporterom, którzy poszli za panem ministrem, opowiemy tylko o historycznym uścisku rąk panów prezesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RyszardZbrzyzny">Chcę się odnieść do filarów strategii rozwoju na lata 2005–2009 przedstawionych przez pana prezesa Igora Chalupca. Powiem od razu, że ta strategia jest wysoce przemyślana i racjonalna, bowiem na bieżąco, bez względu na to, czy się to komuś podoba, czy nie, trzeba działać w kierunku poprawiania efektywności wewnętrznej i restrukturyzacji firmy. Te działania powinny mieć charakter stały, bez względu na to, jakie strategie dodatkowe chcemy realizować, prowadząc działalność biznesową. A więc ten filar jest bardzo oczywisty i bardzo racjonalny. Myślę, że na ten temat nie ma co dyskutować. Myślę jednak, że kwestią dyskusyjną i wątpliwą są dwa elementy tej strategii - element, który nazwałbym działaniem w kierunku rozwoju na rynkach macierzystych - tak pan prezes nazwał rynki: polski i czeski - w związku z przejęciem Unipetrolu. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że zbyt mały nacisk został położony na rozwój na rynku polskim, na którym jest konkurencja w postaci Lotosu. Przypominam, że na tym rynku Orlen stracił w ostatnim okresie około 7%. Odnoszę wrażenie, że Orlen zaczyna się przenosić na rynki pozapolskie, a z rynku polskiego zaczyna go wypierać konkurencja zewnętrzna i Lotos. Nie wyobrażam sobie III etapu prywatyzacji i koncepcji budowania koncernu środkowoeuropejskiego wyłącznie na bazie Orlenu, bez Lotosu. Co to za koncern środkowoeuropejski, w którym nie będzie Lotosu. Lotos ma funkcjonować na orbicie tego, co buduje za miedzą polska firma, jaką jest Orlen, sztandarowa firma paliwowa w Polsce? Myślę, że jest już pora, żeby państwo - to nie jest apel do zarządów tych firm, tylko do organów państwa - zadeklarowało w sposób jednoznaczny, jaka będzie przyszłość aktywów, które posiada w tych dwóch grupach kapitałowych. Czy mają one działać obok siebie, czy też mają funkcjonować razem i tworzyć efekt synergii po połączeniu w jeden paliwowy koncern środkowoeuropejski, pewnie jeszcze z innymi firmami tego rodzaju. Jest z nami pan minister Krzysztof Żyndul, który - mam nadzieję - kilka słów na ten temat powie i rozstrzygnie te wątpliwości. Kolejna sprawa, o której w ogóle nie było dziś mowy, choć w dokumentach, które otrzymaliśmy, są na ten temat stosowne zapisy. Chcę zadać pytanie w sprawie strategii umacniania potencjału kapitałowego grupy Orlen przez zbywanie aktywów w przedsięwzięciach pozaprodukcyjnych. Sztandarowym przykładem takiego działania są aktywa Orlenu w Polkomtelu. To są poważne aktywa, mało tego, nie są one obojętne dla innych firm, w których Skarb Państwa jest poważnie zaangażowany. W Polkomtelu zaangażowanych jest jeszcze kilka firm, które tworząc go, zapisały w statucie taką strukturę właścicielską, w której wyłącznie Skarb Państwa ma kontrolę nad strategią i nad funkcjonowaniem tego operatora telekomunikacyjnego. Dziś spółki kontrolowane przez Skarb Państwa mają łącznie ponad 51% tego przedsiębiorstwa. Po to tak konstruowano statut i tę firmę, żeby mieć wpływ na rozwój rynku telekomunikacyjnego w Polsce. Natomiast w strategii Orlenu czytam, że jest on zainteresowany wyłącznie swoją przyszłością i budowaniem swego potencjału ekonomicznego, bez oglądania się na konsekwencje wyjścia z inwestycji, która ma kapitalne znaczenie dla polskiej telekomunikacji i polskiego rynku telekomunikacyjnego. Chcę zapytać, czy Orlen dba tylko i wyłącznie o własny interes, nie bacząc na konsekwencje tego typu decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Cieszę się, że pan poseł poruszył ten temat, bo w strategii rzeczywiście ta sprawa również jest ujęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę się odnieść do kilku kwestii, które tutaj padły. Myślę, że wątpliwości dotyczące kwestii, czy jeden ośrodek, czy dwa i dyskusję na ten temat, mamy już za sobą. Były przecież wielokrotnie podejmowane próby przejęcia czy kupienia - różnie po drodze się zdarzało - ale nie były one udane, bo przesłanki do tego, zarówno biznesowe, jak i inne, były zbyt słabe, aby dokonać fuzji obu przedsiębiorstw. Dlatego też m.in. urodził się przed wielu laty pomysł, aby pozostały dwa ośrodki. Oczywiście nigdzie nie jest napisane, że ma to być na całe życie, bo sytuacja na rynkach jest dynamiczna. Na pewno ważna jest troska pana posła Gabriela Janowskiego o to, czy nie ma możliwości zawierania mariaży w celu np. dokonywania inwestycji potrzebnych obu firmom. Już na tym etapie są pewne elementy wspólnych wyzwań, zwłaszcza strategicznych, w obronie jednego i drugiego przedsiębiorstwa, które trzeba jednak podejmować. To wszystko na pewno będzie się dziać, widzę, że oba zarządy szukają możliwości współpracy, ale trzeba pamiętać, że każda z tych firm ma zupełnie inny wymiar. Chcę przypomnieć, że Grupa LOTOS rozwiązała ogromnie poważny problem - nazywajmy rzecz po imieniu - rządu polskiego, ale też całego południa Polski. To wcale nie było tak, że rafinerie południowe były jakimś superzłotym wianem, które dano tylko i wyłącznie po to, żeby uszczęśliwić Grupę Pomorską. Sama sytuacja w Glimarze, aby nie doszło do upadłości, wymagała - ponad pół roku próbowano znaleźć rozwiązanie, aż znaleziono bardzo kosztowne - dokapitalizowania. Okazało się jednak, że to też nic nie dało i trzeba było podjąć decyzję o upadłości - dobrze, że zarząd Glimaru to zrobił, bo w tym momencie rozwiązał swój problem prawny, biznesowy i gospodarczy. Rozwiązał go bardzo niekorzystnie, ale jednak nie „zdołował” całej reszty, bo gdyby faktycznie przyjąć zobowiązania Glimaru, to sama mogę powiedzieć, że wejście na giełdę na pewno się nie powiedzie. Dziś jednak jestem optymistką i twierdzę, że ten zbiór, który powstał pod nazwą Grupa Lotos, obroni się przy upublicznianiu i cena będzie zupełnie przyzwoita. Natomiast jeśli chodzi o kwestię Glimaru i w ogóle różnych decyzji podejmowanych przez lata, różnych strategii, koncepcji, wyliczeń, wycen i dokumentów, które towarzyszyły Hydrokompleksowi, jak też różnym innym planom strategicznym, to naprawdę warto nad tym usiąść i popatrzeć, jak różne błędne decyzje ludzi, a pewnie i inne przyczyny, spowodowały, że akurat w Glimarze osiągnięto taki stan rzeczy. Natomiast cieszę się, że pozostałe firmy z południa dobrze sobie radzą i tworzą grupę, która ma dziś spore szanse. Tak więc, z jednej strony załatwiliśmy, zarządzając porządnie aktywami Skarbu Państwa, to, co niosła w sobie była Rafineria Gdańska, a z drugiej strony rozwiązany został problem przyszłości przedsiębiorstw z południa kraju. Petrobaltic, który jest bardzo małą „muszką wydobywczą” i dostarcza do Gdańska bardzo niewiele, nie rozwiązuje oczywiście problemu dostępu do złóż. Myślę, że to również jest obszar, na którym można by wspólnie działać. Warto o tym porozmawiać, mimo że firmy dziś konkurują na rynku i konkurować będą. Może kiedyś się to zmieni. Pamiętam, że gdy z częścią członków Komisji byliśmy w Nowym, w siedzibie Naftobazy, to odbyła się dyskusja na temat przyszłości tej branży, była wtedy również mowa o konsolidacji.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#MałgorzataOstrowska">Stacje miały zostać podzielone równo, proporcjonalnie do wielkości. Potem się okazało, że jedna firma została panem rynku kosztem drugiej. Sytuacja wyjściowa była szalenie różna i trudniejsza dla firmy pomorskiej. Jeżeli więc teraz, mimo braku kierunkowych decyzji dotyczących rozwoju obu firm, udało się im stworzyć fakty, które wytyczają kierunki rozwoju branży - to dobrze. Można tylko chwalić, że takie decyzje zostały podjęte, przy czym jedna i druga spółka - co cieszy - podnoszą wartość aktywów Skarbu Państwa. Bez względu na to, jak państwo oceniacie przypadki Orlenu i Lotosu, to fakty dotyczące tych firm są niepodważalne. Czy można było więcej? Zawsze można więcej, ale w tym gremium nie jesteśmy w stanie tego ocenić, bo mamy za małą wiedzę, to byłyby oceny z sufitu. Wracając do spraw szczegółowych, mam pytanie do przedstawicieli Nafty Polskiej i Ministerstwa Skarbu Państwa, a także częściowo do przedstawicieli Orlenu, o kwestię aktywów chemicznych. Nasza Komisja odbyła spotkanie we Włocławku, w siedzibie Anwilu, na którym dyskutowaliśmy o tym, w jaki sposób zagospodarować pewne aktywa chemiczne. Rzecz dotyczyła konkretnie Kędzierzyna-Koźla i Tarnowa oraz ewentualnego zakupu tych firm przez Anwil. Na jakim etapie jest obecnie projekt związany z tymi firmami? Czy jest szansa na to, aby zakończył się on pozytywnie? Jeżeli tak, to kiedy, jeżeli nie, to co przeszkadza, żeby można było tego typu decyzje jak najszybciej podjąć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JacekSocha">Jeżeli chodzi o ostatnią sprawę, to rozmawiałem dziś z panem Cezarym Banasińskim, prezesem UOKiK. Dowiedziałem się, że dostaniemy zgodę na wniesienie aktywów chemicznych do Nafty Polskiej, a to prowadzi do sprzedaży Zachemu, Sarzyny, Tarnowa i Kędzierzyna-Koźla. Puławy i Police, tak jak było wcześniej mówione, są na ścieżce podniesienia kapitału i wejścia na GPW. Police - prospekt został złożony w ubiegłym tygodniu. Przewiduje się podniesienie kapitału o kwotę nie mniejszą niż 100 mln zł, ale nie większą niż 250 mln zł. Są już podejmowane konkretne działania w tym zakresie. Kolejne pytanie dotyczyło tego, czym ma być Nafta Polska. Myślę, że szczegółowo będziemy o tym dyskutowali na dzisiejszym popołudniowym posiedzeniu. Na razie chcę powiedzieć, że nie ma wątpliwości, że z Naftą coś trzeba zrobić. Jest tylko pytanie, czy to już dziś jest ten moment, czy też będzie on za kilka miesięcy, bo w tej chwili Nafta odpowiada za przeprowadzenie upublicznienia i dokapitalizowania Lotosu. Nafta będzie też odpowiedzialna za sprzedaż aktywów spółek wielkiej syntezy chemicznej. Natomiast nikt nie ma żadnych wątpliwości, że jej rola przy konstruowaniu strategii i działań na rynku, zarówno paliw, jak i chemicznym, będzie się kończyła, najprawdopodobniej zostanie przekształcona w centrum dowodzenia bezpieczeństwem energetycznym Polski. Następny temat dotyczy pojęcia „trzeci etap”. Dla mnie trzeci etap prywatyzacji Orlenu to nie jest tylko to, o czym wszyscy myślą, czyli sprzedaż tych 27% akcji, które posiada Skarb Państwa. Uważam, że można to zrobić na wiele różnych sposobów, natomiast zawsze trzeba pamiętać o tym, że konserwowanie układu nie jest korzystne, a to oznacza, że tylko i wyłącznie działania dynamiczne są szansą na zwiększenie wartości. Ja nie rozumiem pojęcia nadzór jako pilnowanie, żeby nikt nie ukradł. Oczywiście to musi być robione, ale musi być też strategia nadzoru, która pokaże, że ta spółka ma szanse na rozwój. Myślę, że straciliśmy setki szans w Polsce przez to, że nie było żadnej koncepcji i w końcu spółki padały. Już wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Dla mnie III etap to również odpowiedź na pytanie, które tutaj padało, czy jest sens i szansa zbudowania koncernu środkowoeuropejskiego. To jest oczywiście kwestia tego, czy po upublicznieniu będzie możliwość zaistnienia współpracy pomiędzy Lotosem i Orlenem i podjęcie wspólnych działań. III etap to mogłaby być przedstawiona przez Orlen strategia dynamicznej ekspansji, czyli działania wychodzącego poza firmę. Niestety, na obecnym etapie taka strategia nie została przedstawiona. Ta strategia do 2009 r. pokazuje, że w spółce jest wiele do zrobienia, że wskaźniki pokazujące, jak działa firma, mogą ulec istotnej poprawie. Natomiast nie zostało powiedziane, że jest strategia wyjścia na zewnątrz. Szukamy rozwiązania problemu dostępu do złóż. Powiem więcej, niż mówili posłowie, bo do tworzonego układu, oprócz Orlenu, Lotosu i Nafty przystępuje również PGNiG. W przyszłym tygodniu zostanie podpisane porozumienie między wszystkimi czterema spółkami o tym, że dostępu do źródeł będą szukały wspólnie. To jest logiczne połączenie wysiłku i obniżenie kosztów, bez niepotrzebnego dzielenia ich na wszystkie cztery spółki.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JacekSocha">Gdyby trzeba było kupić dokumentację dotycząca złóż, to jest to wydatek rzędu kilkuset tysięcy dolarów. Po drugie, PGNiG ma w swoich strukturach spółki, które nie tyle znają się na złożach, co potrafią tych złóż szukać. W związku z tym zarówno toruńska, jak i krakowska spółka mogą być wykorzystane w tych rozmowach, gdyby się okazało, że do jakiegoś złoża w końcu dotarliśmy, żeby rozpocząć jego eksploatację. W tym kierunku na pewno idziemy. Tak więc III etapu prywatyzacji nie rozumiem tylko w tym sensie, że Skarb Państwa, który ma 10%, czy Nafta, która ma 17%, sprzedają. Uważam, że powinna być to dynamiczna strategia rozwoju i utrzymania pozycji. Uważam, że pozycja, którą ma w tej chwili Orlen, wynika z takiej właśnie, prostej zasady rozwojowej. Próba wejścia do Unipetrolu jest takim właśnie, poważnym krokiem, ale - moim zdaniem - trzeb kontynuować i utrzymać ten trend. OMV kupił sobie rumuńska spółkę wraz ze złożami, co wyraźnie podniosło jego wartość. Uważam, że LOTOS powinien robić to samo. Nafta Polska w razie potrzeby mogłaby z własnych środków uczestniczyć w dokapitalizowaniu Orlenu. Dziś jednak Orlen ma za dużo środków płynnych i w związku z tym będzie wypłacał dywidendę. Będziemy chcieli tę dywidendę pobrać, ale wyobrażam sobie również, że może być przedstawiona taka strategia, która będzie potrzebowała dokapitalizowania Orlenu. Wtedy Skarb Państwa będzie musiał sobie odpowiedzieć, czy uczestniczy w tym nowym rozdaniu, czy też nie. Jeżeli będzie uczestniczył, to Nafta Polska musi wiedzieć, czy w przyszłym roku te 300 mln zł, które otrzyma za Rafinerie Południowe i Petrobaltic, będzie musiała przekazać na ewentualne podniesienie kapitału. Do tego czasu trzeba sobie odpowiedzieć na to pytanie, bo nie można czekać w nieskończoność. Jak widać, rozumiem III etap prywatyzacji dość szeroko. Padło pytanie, czy Orlen jest transparentny. Panie pośle, jest transparentny, bo jest to spółka publiczna. Jednak nie wszystko, czego chcemy się dowiedzieć o takiej spółce, można dostać na podstawie pisma i listu. Przepisy dotyczące zakresu ujawnień przez Orlen zostały określone w rozporządzeniu Rady Ministrów i Orlen na pewno się z nich wywiązuje. Mało tego, strategia, którą przedstawił Orlen - nie mam ochoty go bronić - jest elementem transparentności. Jeżeli ktoś chce coś wiedzieć o spółce publicznej, to może przeczytać dziesiątki raportów okresowych i bieżących, które przedstawiają normalną, bieżącą działalność Orlenu, zgodnie z przepisami prawa. Są również audytowane sprawozdania finansowe, w których jest prawda, za którą spółka odpowiada, nawet karnie. Jeżeli chodzi o biopaliwa, to jest to interesujący temat i sam jestem ciekaw, co sądzą o nim spółki. Jeżeli chodzi o Lotos i środki, to chciałbym, żeby pan prezes elektrowni spojrzał dokładnie na całą koncepcję i strategię finansowania jego działalności. Dzisiejsze dekapitalizowanie Lotosu to jest tylko część środków, jakie będą potrzebne na sfinansowanie inwestycji w najbliższych latach. Bez możliwości uzyskania tych środków nie będzie wolnego pola na zadłużenie się w następnych okresach, aby dokończyć IGCC, który - jak słyszymy - ma wysoką rentowność. Pozwala to zgodzić się na tego rodzaju inwestycję, bo jest wielkie prawdopodobieństwo, że będzie to inwestycja trafiona.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JacekSocha">Zmiana przepisów to jest wejście rozporządzenia UE o formie i zakresie ujawnienia informacji w prospekcie emisyjnym. Od 1 lipca będzie zupełnie nowa konstrukcja prospektów emisyjnych. Myślę, że Lotosowi zabrałoby kolejne 2 lata - na pewno dużo czasu - i sporo pieniędzy przygotowanie nowego prospektu. W związku z tym zdążenie przed 1 lipca i opublikowanie prospektu jest gwarancją, że działa się na podstawie obowiązujących przepisów prawa. Jeżeli chodzi o Glimar, to rzeczywiście pół roku szukaliśmy sposobu rozwiązania kwestii Glimaru tak, żeby ta firma nie padła. To się niestety nie udało i 24 listopada ub.r. - pan minister Krzysztof Żyndul może o tym opowiedzieć dokładnie - zostało skierowane do prokuratury rejonowej w Gorlicach zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zostało przeprowadzone badanie całego procesu inwestycyjnego Hydrokompleksu, jak też została wynajęta firma audytorska, która przeprowadziła jego analizę. Na podstawie jej wyników zostało sformułowane podejrzenie o naruszenie przepisów prawa. Co do tego, że w Glimarze zostało utopione za dużo pieniędzy, nie ma żadnej wątpliwości. Prokuratura powinna zdecydowanie poszukać winnych. Nie będę mówił o szczegółach, ale słyszałem o dziwnych opłatach i patologicznych relacjach pomiędzy spółką a tymi, którzy projektowali cały Hydrokompleks. Panie pośle, wiem, że jest pan aktywnym posłem i zadaje pan takie właśnie pytania, ale jest tak, że ani pan prezes Krzysztof Żyndul - jako przedstawiciel Nafty Polskiej, ani minister Jacek Socha nie pełnili swoich funkcji w tym czasie, gdy Hydrokompleks przechodził fazy koncepcji i realizacji. W momencie, kiedy resort otrzymał wiadomość, natychmiast została zawiadomiona prokuratura, bo inaczej być nie mogło. Jeżeli pan minister chce coś dodać, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofŻyndul">Chcę powiedzieć, że dokapitalizowania Rafinerii Gorlice, o których mówił pan poseł, miały miejsce w roku 2003, a nie w 2004 r. Ja zostałem prezesem Nafty Polskiej w marcu 2004 r., kiedy problem Gorlic już narósł. Zaczęliśmy wtedy badać przyczyny tego wszystkiego i doszliśmy do wniosku, że, po pierwsze, działania nadzorcze Nafty Polskiej wykonywane na podstawie decyzji walnego zgromadzenia, które Nafta stanowiła dla Gorlic, były podejmowane bez zapoznania się ze wszystkimi koniecznymi dokumentami. Po drugie, trzeba też powiedzieć - oczywiście nie w sensie usprawiedliwienia - że partnerem dla tego projektu był duży Bank Przemysłowo-Handlowy, czy też kierowane przez niego konsorcjum banków, którego niezależni eksperci ocenili ten projekt pozytywnie, inaczej nie dostałby kredytu. Na podstawie wyników czynności sprawdzających, które wykonaliśmy, doszliśmy do wniosku, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa niegospodarności. W październiku po raz pierwszy zgłosiliśmy to do prokuratury rejonowej w Gorlicach, która następnie poprosiła o uzupełnienie materiału. Materiał uzupełniliśmy i w listopadzie ponownie trafił do prokuratury. Prokuratura w Gorlicach przekazała to według kompetencji, bo uznała, że nie będzie tego prowadziła z uwagi na charakter sprawy. Dziś postępowanie przygotowawcze w tej sprawie prowadzi prokuratura w Krakowie, a czynności wykonywane są również przez Komendę Stołeczną w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pan poseł w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechJasiński">Wygląda na to, że pan minister Jacek Socha i pan minister Krzysztof Żyndul mnie nie zrozumieli. Uważam, że Nafta Polska i przed panem prezesem Krzysztofem Żydulem, i za jego obecności, i po nim, działała źle. Uważam, że pan minister Krzysztof Żyndul jako prezes działał źle, ale nie tłumaczmy, bo mnie nie interesuje...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie pośle, ale to nie jest sprawa formalna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JacekSocha">Dlaczego pan twierdzi, że działa źle? Niech pan to rozwinie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nie, panie ministrze, to już jest ocena, pan poseł tak uważa i to jest jego ocena.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechJasiński">Według NIK Nafta Polska działała źle. Ja nie dyskutuję w tej chwili o panu ministrze Krzysztofie Żyndulu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JacekSocha">Pan powiedział, że pan prezes Krzysztof Żyndul działał źle, a to jest zupełnie co innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie ministrze, jeszcze jedna sprawa, która, w moim przekonaniu, nie została przez pana omówiona. Może powie o tym pan prezes Paweł Olechnowicz, podobno w czerwcu mają być upublicznione dwie duże spółki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JacekSocha">Odpowiadałem na to pytanie już kilka razy, ale powtarzam jeszcze raz - nie będzie żadnej prywatyzacji dwóch spółek, które miałyby ze sobą konkurować. Wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegał proces decyzyjny, który toczy się zarówno w spółkach, jak i w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Ta Komisja jest ciałem niezależnym i trudno w tej chwili powiedzieć, czy dopuścić do publicznego obrotu PGNiG i będzie realizowany PGNiG, czy dopuścić LOTOS i będzie realizowany LOTOS. Może również nie dopuścić obu spółek do publicznego obrotu. Natomiast jednoznacznie mówię: nie będzie takich prywatyzacji, które by ze sobą kolidowały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#IgorChalupec">Zacznę od kwestii formalnej, którą zgłosił pan poseł Leszek Samborski. Ten materiał jest wyciągiem ze strategii przyjętej przez radę nadzorczą i został opublikowany na naszej stronie internetowej. Jest więc materiałem publicznie dostępnym i nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do niego. Natomiast ta przedostatnia strona jest klasycznym zapisem, który proponują firmy prawnicze każdej firmie, która jest w publicznym obrocie i ogłasza swoje informacje. Ten zapis ma służyć przede wszystkim obronie przed ewentualnymi roszczeniami akcjonariuszy, którzy podejmują decyzje inwestycyjne na podstawie informacji uzyskanych z takiego materiału. To jest klasyczny zapis, który na pewno nie został przygotowany pod kątem Wysokiej Komisji. Kiedy dostaliśmy zaproszenie na dzisiejsze spotkanie, uznaliśmy, że warto przedstawić państwu wcześniej ten materiał, który stanowi swego rodzaju wprowadzenie do dyskusji. Tak, więc nie miał on na pewno na celu zmylenia kogokolwiek. Może zacznę od strategii i jej odbioru, bo to wiąże się z wypowiedziami pana przewodniczącego i pana ministra. Odbiór tego materiału przez inwestorów finansowych i analityków był dobry, a nawet bardzo dobry. Przeprowadziliśmy badania, które potwierdziły, że materiał został bardzo pozytywnie odebrany, czego kolejnym dowodem jest wzrost kursu, który towarzyszył naszym spotkaniom z inwestorami finansowymi i analitykami. Trzeba jednak powiedzieć, że niektórzy komentatorzy krajowi odebrali ten materiał jako, nazwijmy to, mniej dynamiczny, niż się spodziewali. Ponieważ nie było tam zapowiedzi tych fajerwerków, o których pan przewodniczący wspomniał, czyli wielkiej ekspansji i podboju Europy. Nie było tego, do czego Orlen przyzwyczaił wszystkich w ostatnich latach, czyli tych wielkich projektów, z których - poza Unipetrolem, który też nie jest do dziś zamknięty - żaden nie został zrealizowany. Trzeba pamiętać, że w tym samym czasie, gdy konkurencja kupiła rafinerie w Chorwacji, na Słowacji, w Rumunii, gdy rozwinęła działalność upstreamową, zrestrukturyzowała się i wprowadziła nowe trendy, cały szereg naszych projektów, które były na pierwszych stronach gazet, nie został niestety zrealizowany. Dziś musimy nadrabiać stracony czas. Ja sam jestem zdania, mówię to jako menedżer, że firma powinna przede wszystkim komunikować fakty dokonane, mówić o tym, co już zrobiła, a nie opowiadać o planach, które być może zostaną zrealizowane, a które na razie mają na celu tylko wywołanie krótkotrwałego efektu medialnego. Chcę jasno powiedzieć, że obecny zarząd ma pełne przekonanie, że w firmie tkwi ogromny potencjał. Jest to jedna z nielicznych polskich firm, która ma szansę zaistnieć na rynku międzynarodowym. Jest to firma, która ten potencjał ma, ale w takim stanie, w jakim jest dziś, nie ma możliwości w pełni go wykorzystać. Wcześniej musi się mocno zmienić wewnętrznie, przejść przez proces restrukturyzacji, reorganizacji i odpolitycznienia - powtarzam to jeszcze raz i odniosę się do tego później. Musi być organizmem, który będzie atrakcyjny dla naszych partnerów, który będzie w stanie na równych prawach rozmawiać o potencjalnych projektach, chociażby takich, jak konsolidacja regionalna. Dzisiaj, niestety, takim równoprawnym partnerem nie jesteśmy i prezesi OMV i MOL otwarcie o tym mówią w wywiadach prasowych. Otwarcie mówią, że nie jesteśmy już dla nich takim partnerem, o jakim myśleli w 2000–2001 roku. Wyliczają nasze słabości i mówią, że gdy się z nimi uporamy, to może wtedy będą w stanie rozmawiać z nami po partnersku.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#IgorChalupec">My nie mamy wątpliwości, że ten potencjał w firmie jest, co więcej, uważamy, że ten program, który zaprezentowaliśmy, doprowadzi do jego ujawnienia i wykorzystania. Jeżeli chodzi o złoża, to realna jest kwestia współpracy czterech podmiotów: PGNiG, Lotos, PKN Orlen i Nafty Polskiej przy potencjalnych projektach wydobywczych. Prawdopodobnie do końca kwietnia podpiszemy list intencyjny, który będzie wyrazem chęci wspólnego wykorzystania krajowego potencjału przy projektach upstreamowych. Są takie projekty, które trudno będzie nam zrobić razem, ale są i takie, które pewnie moglibyśmy zrobić lepiej, gdybyśmy współpracowali. Rozmawiamy na ten temat i sądzę, że to porozumienie będzie dobrym punktem startu do późniejszych, konkretnych przedsięwzięć. Przyrost wartości firmy a koniunktura. Chcę powiedzieć, że specjalnie przedstawiliśmy prognozę zwiększenia naszych zysków i efektywności w inny sposób, niż robi to większość firm naftowych. Jak państwo wiedzą, jesteśmy firmą, w której koniunktura odgrywa ogromną rolę. W naszym przypadku poziom ceny ropy naftowej, a dodatkowo różnica pomiędzy ceną ropy rosyjskiej a ropy brent, arabskiej czy z Morza Północnego, czy poziom kursów walutowych odgrywają istotną rolę przy kształtowaniu się dochodów operacyjnych. Dlatego w strategii pokazaliśmy - jesteśmy jedną z nielicznych firm, które to robią - w jaki sposób przypuszczalnie powinien kształtować się nasz wynik w warunkach stałej koniunktury, czyli zakładając, że warunki makroekonomiczne z roku 2004 utrzymają się w roku bieżącym. Przy takich warunkach zakładamy, że nasza firma powinna zwiększyć efektywność na poziomie rocznego wzrostu zwrotu na kapitale minimum 17,5%. Ma to być dowód na to, że chcemy się restrukturyzować i zwiększać efektywność nie tylko dzięki koniunkturze, ale przede wszystkim dzięki programowi z organicznych działań wewnętrznych. Na marginesie kilka słów na temat komentarza, który wygłosił pan przewodniczący Ryszard Zbrzyzny, że my nie zwracamy uwagi na Polskę. Chcę powiedzieć, że mówiąc o rynkach macierzystych, zawsze mamy na myśli Polskę i Polskę wymieniamy w pierwszej kolejności, a Czechy w dalszej. Nie mówiłem o tym we wprowadzeniu, ale jest to w materiale i była o tym informowana rada nadzorcza, że mamy szereg różnych pomysłów dotyczących obszarów: produkcji, petrochemii, logistyki i detalu. Jest także Program Rozwoju Detalu, który ogłosiliśmy na początku marca i który jest w prasie dosyć szeroko i pozytywnie komentowany. Jednym z takich pomysłów jest współpraca z Lotosem. Temat, który budził w przeszłości bardzo wiele emocji i który kiedyś doprowadził do swego rodzaju kontrowersji między obiema firmami. Mówimy wyraźnie, że bylibyśmy zainteresowani - gdyby Ministerstwo Skarbu Państwa stworzyło ku temu warunki - aby stać się partnerem strategicznym Lotosu. Rozumiemy, że skoro na razie Lotos w swojej koncepcji przekształceń własnościowych nie ma zakładanego udziału takiego partnera strategicznego, to rolę tę chce wypełniać Skarb Państwa. Gdyby natomiast się okazało, że jest to zakładane w koncepcji, to jesteśmy gotowi podjąć się tej roli, bo uważamy, że miałoby to swój głęboki sens finansowy i operacyjny.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#IgorChalupec">Również z punktu widzenia gospodarki polskiej byłoby korzystne, aby takim partnerem Lotosu był Orlen, a nie jakaś firma zagraniczna. Zwracam uwagę, że w większości krajów o podobnej do Polski wielkości gospodarki jest tylko jedna taka firma: Repsol w Hiszpanii, OMV w Austrii, MOL na Węgrzech i Tupra w Turcji. Wszystko to są kraje, które mają jedną firmę przetwórstwa i detalu, swoją własną firmę krajową. Gdyby u nas też tak miało być, to jesteśmy tym zainteresowani. Gdyby takiej koncepcji nie było, to rozumiemy, że losy Lotosu będą się toczyły samodzielnie. Chcę też powiedzieć, że z panem prezesem Lotosu mieliśmy kilka rozmów na ten temat, m.in. omawialiśmy warunki brzegowe. Myślę, że w przypadku, gdyby takie możliwości zostały kiedyś stworzone, będziemy mieli pewne ciekawe pomysły. Upstream - wydobycie. Jeżeli chodzi o zaopatrzenie Orlenu w ropę, to - nawiązuję do wypowiedzi pana posła Kazimierza Pietrzyka - z punktu widzenia marż rafineryjnych, które generujemy, najkorzystniejsze parametry ekonomiczne uzyskujemy przy wykorzystaniu ropy rosyjskiej. Zarówno ze względu na jej taniość, jak i z uwagi na kwestie logistyczne. Oczywiście nie oznacza to, że z uwagi na bezpieczeństwo energetyczne, nie tylko kraju, ale i swoje, firma nie powinna mieć możliwości dostępu do innych złóż. Te możliwości mogą być w danym momencie nie wykorzystywane, ale powinny istnieć, zarówno poprzez układ logistyczny, jak i kontakty handlowe. Orlen taką możliwością dysponuje. Natomiast musimy zdawać sobie sprawę z tego, że panująca dziś, korzystna dla odbiorców sytuacja, związana z zaopatrzeniem w ropę rosyjską, zmieni się w ciągu najbliższych lat. Inwestycje infrastrukturalne prowadzone w Rosji, zarówno w kierunku dalekowschodnim, jak i chińskim, np. zwiększanie przepustowości Primorska, prowadzone są przez firmy rosyjskie, które rozbudowują własny potencjał logistyczny niezależnie od Transnieftu. Jednocześnie brak jest znaczących inwestycji w rozwój przemysłu wydobywczego i złoża rosyjskie. Rosja wcale nie jest dziś krajem, który ma największe zasoby ropy, ale za to jest drugim, po Arabii Saudyjskiej, jej eksporterem. Oznacza to, że wykorzystuje ona swój potencjał w sposób maksymalny. To się niedługo skończy, oczywiście nie jutro, nie pojutrze, ale za kilka czy kilkanaście lat na pewno. Mając taką perspektywę, powinniśmy wykorzystać ten okres na zbudowanie „trzeciej nogi”, jak pan poseł Kazimierz Pietrzyk nazwał zaplecze wydobywcze. Prace przygotowawcze już rozpoczęliśmy, ale pozwólcie państwo, że nie opowiem o harmonogramie i szczegółach, nie tylko dlatego, że jest to tajemnica, ale również dlatego, że do tej pory w Orlenie niewiele się pod tym względem działo. Jest to obszar bardzo trudny i złożony, a te znaczące inwestycje wymagają bardzo dobrego przygotowania. Musimy przekonać naszych inwestorów, że nie popełniamy błędu. Chcę powiedzieć, że w naszej strategii - tu odpowiadam panu ministrowi - wymieniony został obszar wydobycia. Nie został on eksponowany, co zrobiliśmy świadomie, ponieważ nasi inwestorzy finansowi bardzo negatywnie odbierają te plany. Bądźmy świadomi, że trzeba ich przekonać, bo oni się boją. Pierwsza reakcja była taka - już jedna polska firma podjęła kiedyś projekt na 500 mln dolarów i jaki był tego efekt? Wiemy, jaki był efekt, nie będę go wymieniał, wiemy, o co chodzi, ale inwestorzy tym żyją i trzeba będzie ich przekonać, że my potrafimy to zrobić lepiej i skuteczniej.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#IgorChalupec">Być może zrobimy to we współpracy z polskimi partnerami, ale pewnie też z partnerami zagranicznymi. Kolejna sprawa to biopaliwa. Pewnie różne były praktyki w historii Orlenu, nie chciałbym na ten temat długo mówić, ponieważ to jest już historia, a w związku z tym nie wiem, jakie były formy PR, które nasza firma stosowała. Jestem natomiast przekonany, że będziemy w stanie sprostać każdej sytuacji, zarówno tej, w której dane regulacje będą w Polsce funkcjonowały, jak i tej, w której nie będą funkcjonowały. Jestem przekonany, że damy sobie radę i w jednej, i w drugiej sytuacji, będziemy do tego przygotowani. Jeżeli chodzi o kwestię odpolitycznienia, to powiem tak: jeżeli panowie posłowie Wojciech Jasiński i Marek Suski mają informacje, że działania podejmowane przez nas w tej chwili wskazują na upolitycznienie firmy, to ja bardzo proszę o szczegóły. Chętnie ich wysłucham i na pewno odpowiednio zareaguję na tę sytuację. Faktycznie było tak, że przez bardzo wiele lat PKN Orlen był firmą upolitycznioną. Dotyczyło to bardzo wielu obszarów: kadrowego, zakupowego, strategicznego, jak też różnych realizowanych projektów. Niestety nie jest tak, że w dużej firmie wystarczy pstryknąć, zgasić światło, zapalić światło i powiedzieć: teraz już jesteśmy super. Chodzi o to, żeby mieć determinację, aby to robić. Jeżeli pan poseł zadał mi pytanie, czy chcemy i możemy, to ja chcę odpowiedzieć: na pewno chcemy, a myślę, że i możemy. Jest też prawdą, że PKN Orlen - jest to obserwacja osoby, która dość krótko jest w firmie - jest upolityczniany nie dlatego, że sam się upolitycznia, ale dlatego, że otoczenie, w którym działa, stara się tę firmę na wszelkie sposoby upolitycznić, nawet wbrew niej samej. Pan poseł Wojciech Jasiński pytał o nakłady na badania i rozwój. Jako poseł z Płocka na pewno zna pan inicjatywę, którą opracowujemy razem z panem prezydentem Milewskim, stworzenia Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Muszę pochwalić samorząd płocki, no i nas, dlatego że stworzyliśmy projekt Płockiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, który, jako jeden z pierwszych, uzyskał grant UE na budowę w wysokości 45 mln zł. Będzie to park innowacji technologicznych, który będzie swego rodzaju inkubatorem przedsiębiorczości, inkubatorem nowych badań i przedsięwzięć. Mamy już do niego bardzo wiele zgłoszeń. Zaprosiliśmy do współpracy również Politechnikę Warszawską, która ma swoją filię w Płocku. Oznacza to, że w tej chwili jest to już partnerstwo trzech podmiotów. Mamy nadzieję, przy dużych środkach, które angażują wszyscy partnerzy - będzie to kwota rzędu minimum 100 mln zł - uda się nam wykreować pewną nową jakość, która przekroczy nawet granice samorządu płockiego. Jeszcze raz chcę podkreślić, że nasza współpraca z panem prezydentem i samorządem jest znakomita. Jeżeli chodzi jeszcze o kwestię współpracy z Lotosem - mówili o tej kwestii panowie posłowie: Grzegorz Tuderek i Gabriel Janowski - to temat jest delikatny, ponieważ jest jeszcze inny urząd administracji państwowej, nazywa się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nawet gdyby widział nas tutaj siedzących obok siebie, to już miałby wątpliwości, o co nam chodzi. Jak państwo wiedzą, mamy cały szereg - to też jest informacja publiczna - postępowań prowadzonych przez UOKiK.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#IgorChalupec">Mamy wobec nich ogromne wątpliwości i uważamy, że są po prostu bezprzedmiotowe. Trzeba powiedzieć, że każdy fakt współpracy Lotosu i Orlenu na rynku polskim jest natychmiast badany przez UOKiK. Mamy tego potwierdzenie zarówno na rynku hurtowym, jak i na rynku detalicznym. Wszędzie w kwestiach produkcyjnych i technologicznych szuka się faktów, czy też potencjalnych faktów, które wskazywałyby na to, że tworzymy zmowę na rynku. Oczywiście nie tworzymy żadnej zmowy, ale uważamy, że trzeba współdziałać, bo staliśmy się częścią ogromnego rynku unijnego, nasze obie firmy razem to zaledwie 2% tego rynku. Pan minister Jacek Socha wspomniał o UOKiK w kontekście Zachemu, my też jesteśmy zainteresowani tą inwestycją, to może być ciekawe doświadczenie. Jeszcze raz podkreślam: kwestia jest bardzo delikatna i jestem przekonany, że sprawa porozumienia, współpracy i połączenia, czy też partnerstwa strategicznego obu firm, będzie szczegółowo przez ten urząd badana z punktu widzenia ochrony rynku. Jeżeli chodzi o transparentność - pan minister Jacek Socha już mnie troszkę wyręczył w tej kwestii - to jesteśmy firmą, która przyjęła do stosowania wszystkie zasady ładu korporacyjnego, co wcześniej nie było praktyką Orlenu. Na tyle, na ile możemy, mówimy o wszystkim, co się w firmie dzieje. Wydaje mi się, że wskazuje na to polityka informacyjna, którą prowadzimy zarówno wobec państwa, jak i wobec mediów. Nie oznacza to oczywiście, że możemy mówić wszystko i wszystkim, jesteśmy jednak podmiotem prawa handlowego i działamy w biznesie, więc trudno, żebyśmy o wszystkim mówili. Jeżeli chodzi o Komisję Śledczą, to przedstawiliśmy jej informacje w takim zakresie, jaki konstytucjonaliści uznali za konieczny i możliwy. Komisja śledcza jest powołana przede wszystkim i wyłącznie do badania instytucji publicznych, a nie podmiotów prawa prywatnego. Przedstawiłem prezydium Komisji Śledczej to stanowisko i wydaje mi się, że zostało ono zrozumiane. Zarówno komisji, jak i Sejmowi, przedstawialiśmy, jakie są ograniczenia prawne w tym zakresie. Wskazaliśmy też pewną drogę postępowania we wszystkich sprawach, które są przedmiotem zainteresowania Komisji Śledczej, przekazując ogromną ilość materiałów prokuratorom. Przekazałem informację Komisji Śledczej, jakie to były materiały, a Komisja Śledcza, jako organ, który współpracuje z prokuraturą i nadzoruje prokuraturę, może w tej sprawie współpracować z prokuraturą. Natomiast nieco inaczej sytuacja wygląda z punktu widzenia formalnoprawnego, jeśli chodzi o podmiot prawa prywatnego, jakim jesteśmy. Jeżeli chodzi o Polkomtel, to rzeczywiście nasza strategia zakłada bardzo istotną restrukturyzację grupy kapitałowej. Z 80 podmiotów, które mamy dzisiaj, chcemy docelowo pozostawić 20 i na nich się skupić. Zgodnie z koncepcją zarządzania segmentowego mają być one połączone z poszczególnymi pionami biznesowymi firmy. Zdaję sobie sprawę z tego, że Polkomtel jest jednym z tych aktywów, który z punktu widzenia naszego korbiznesu nie ma znaczenia. Ma natomiast ogromne znaczenie finansowe, w tym sensie, że sprzedaż Polkomtelu pozwoliłaby nam na wykorzystanie uzyskanych środków finansowych na potencjalne akwizycje w regionie i poza granicami kraju, do czego musimy być przygotowani. Stąd ta informacja pojawiła się w strategii, bo rzeczywiście podejmujemy działania w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#IgorChalupec">Jednocześnie bardzo wyraźnie powiedzieliśmy, że ze wszystkich analiz, również analiz banków inwestycyjnych, jasno wynika, że najlepszą metodą byłaby współpraca tzw. polskich akcjonariuszy - wiemy, o kogo chodzi. Wszystkie nasze działania są temu podporządkowane, aby do maksimum wykorzystać możliwości, które tkwią we współpracy polskich akcjonariuszy. Mam nadzieję, że uda nam się tę operację przeprowadzić tak, aby nie była tylko indywidualnym działaniem Orlenu - to również miałoby ujemny wpływ na wartość pakietu, który uzyskalibyśmy - ale wspólnym z KGHM i innymi polskimi akcjonariuszami. Jeszcze sprawa ciężkiej chemii. Anwilem, jak wspomniałem, jesteśmy oczywiście zainteresowani, jak też tymi dwiema firmami azotowymi. Natomiast inne sprawy nie będą równie proste, przede wszystkim z uwagi na zadłużenie tych firm i ich relacje z bankami. Z naszej strony jest pełne zainteresowanie tym, aby wykorzystać potencjał, który tkwi w Anwilu i tych dwóch firmach azotowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanBury">A biopaliwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#IgorChalupec">Pana posła nie było, gdy powiedziałem, że damy sobie z tym radę. Powiedziałem wyraźnie, że damy sobie radę zarówno wtedy, gdy taka ustawa będzie, jak i wtedy, gdy jej nie będzie. Co więcej, Anwil właśnie podejmuje inwestycję wychodzącą naprzeciw sytuacji, w której tego typu regulacje będą. Natomiast wspomniałem również, że nie mogę się wypowiadać o historii, o PR, które Orlen stosował, bo nie było mnie wtedy w firmie. Mogę tylko obiecać, że dopóki jestem prezesem Orlenu, czarnego PR nie będziemy uprawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie pośle, zaraz mamy następne posiedzenie Komisji, prawie na ten sam temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#GabrielJanowski">Z uwagą przypatruję się kierunkom prywatyzacji, ale teraz mam drobną uwagę z dziedziny językowej. Mam prośbę, aby nie używać w dokumentach, tam gdzie nie ma wyraźniej potrzeby, angielszczyzny. Na stronie 9 dokumentu Lotosu mówi się o „dostępie do upstreamu”, pan prezes też był łaskaw mówić o projektach „upstreamowych”, myślę, że jest to zbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dziękujemy bardzo za tę opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GabrielJanowski">Również w Sejmie musimy przestrzegać zasad języka polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Mam w tej chwili oddać głos prezesowi drugiej firmy, ale chcę jeszcze przypomnieć, że dziś w gazetach napisano, że orły Rzeczypospolitej trafiły do Orlenu, co chyba jest naturalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#IgorChalupec">Niestety nie, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nie orzeł, tylko największa firma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#IgorChalupec">Mam jednak nadzieję, że orzeł trafi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jest to największe wyróżnienie. Oddaję głos panu prezesowi Pawłowi Olechnowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PawełOlechnowicz">Zacznę od Rafinerii Południowych i Glimaru. Wiele rzeczy zostało już powiedzianych przez pana ministra i przez pana prezesa Orlenu, a więc ja będę mówił tylko o tym, co dotyczy Lotosu. Ani jakość funkcjonowania, ani sytuacja finansowa Rafinerii Południowych nie czyniły z nich atrakcyjnych aktywów dla Grupy Lotos, już w momencie rozpoczęcia rozmów. Podobnie było, jeżeli chodzi o proces rozwojowy Grupy Lotos, bo ktoś może zapytać: czego Rafineria Gdańska szuka na południu Polski? Jednak po dwóch latach współpracy i konsolidacji biznesowej okazuje się, że osiągamy wspólnie bardzo dobre wyniki w produkcji olejów i smarów. Zwracam uwagę, że w roku 2001 spółka traciła nie tylko rynek paliw, ale i olejów. Obecnie rynek ten i pozycja firmy zostały odbudowane. Rozwinęliśmy też produkcje parafin i na bazie aktywów rafinerii Południowych utworzyliśmy spółkę Lotos-Parafiny. W tej chwili Grupa Lotos zaangażowała się kapitałowo w produkcję asfaltów. Jeżeli chodzi o działalność hurtową, a właściwie logistyczną, to zbudowaliśmy wspólnie z Rafinerię Jasło, wcześniej przez nią rozpoczęty, nowoczesny terminal paliwowy z dużym zapleczem magazynowym. W czerwcu uruchomimy większą bazę w Czechowicach, co da nam lepsze możliwości funkcjonowania na rynku Polski południowej, jak też rozwiązanie problemu zapasów obowiązkowych. Jest to bardzo istotny element składowy, bo nasze spółki kolejowe już funkcjonują w układzie kapitałowym z tymi podmiotami na południu. Przygotowujemy w tej chwili analizy, jak współdziałać z nimi w zakresie działalności serwisowej i laboratoryjnej. Wiele interesujących działań biznesowych zaistniało w tym rejonie, dają one lepszą pozycję ekonomicznego funkcjonowania nie tylko Grupy Lotos, ale i Rafinerii Południowych. Chodzi o to, że Lotos był prawie nieobecny na rynku Polski południowej, który może być dla nas rynkiem bardzo ciekawym. Jeżeli przeanalizujemy naszą strategię i przygotujemy się do działania na nim, to może się okazać za kilka lat, że będziemy mieli na tym zakupie całkiem sporą stopę zwrotu. Z drugiej strony - działając w układzie tego samego właściciela, czyli Skarbu Państwa - nie ulega żadnej wątpliwości, że prowadząc rozmowy z Naftą Polską i Skarbem Państwa na temat przyszłości Rafinerii Gdańskiej, znaleźliśmy rozwiązanie w postaci propozycji budowy zintegrowanego pionowo koncernu naftowego - od wydobycia po rynek. Ta konstrukcja obejmowała też trzy rafinerie południowe, których problem właściciel chciał rozwiązać. Podaliśmy im rękę, ale w układzie partnerskim, bo nie chcemy, żeby ktoś był traktowany jako lepszy lub gorszy. Wspólnie realizujemy ten trudny program. Z tych trzech rafinerii jedna wypadła gorzej i zarząd ogłosił jej upadłość. Powód podstawowy znamy wszyscy, ale go przypomnę, była nim likwidacja przez Ministerstwo Finansów ulg w podatku akcyzowym, a głównie ulgi transportowej, która dotyczyła dopłat do przerabianej ropy naftowej. Likwidacja tych ulg oznacza utratę sensu ekonomicznego działania tych rafinerii, które przerabiają ropę naftową. Zdajemy sobie jednak sprawę, że trzeba z nich zrezygnować, ale przystępując do realizacji tego projektu, mieliśmy uzgodnione, że ulgi będą utrzymane przez najbliższe trzy lata.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PawełOlechnowicz">Jednak od tego roku minister finansów zmienił podejście na bardziej nowoczesne i dynamiczne, prawidłowe z książkowego punktu widzenia. Chodziło o to, żeby zmusić firmy do szybszej restrukturyzacji. Chcę powiedzieć, że to posunięcie spowoduje trudniejszą sytuację nie tylko dla właściciela, czyli Grupy Lotos ale i dla ludzi. W tym roku ulga zmniejszy się o 20%, co przy dużym wsparciu Lotosu i dynamicznej restrukturyzacji pozwoli jeszcze osiągnąć na południu Polski, w rafineriach Jasło i Czechowice wynik na poziomie +0. Natomiast w przyszłym roku, gdy ulga zostanie obniżona o dalsze 30%, przeróbka ropy w Czechowicach, które przerabiają ok. 500 tys. ton ropy, w ogóle przestanie się opłacać. W tym momencie przestaniemy tam przerabiać ropę, ponieważ oznaczałoby to ponad trzydzieści milionów zł strat. W związku z tym przygotowujemy program inwestycyjny, który przeobrazi rafinerię w Czechowicach w inny organizm dający ludziom zatrudnienie. Zamiast ponieść stratę w przyszłym roku, zużyjemy te pieniądze na długoterminową inwestycję. Musimy się obecnie mocno zmobilizować i szybciej przygotować odpowiednie działania. W drugiej połowie roku będziemy o tym konkretnie rozmawiać i wdrażać ten program. Ja nie narzekam, tylko mówię o sytuacji, która jest - Czechowice na pewno muszą być przeobrażone. Jeżeli chodzi o Jasło, nie jest to i nie będzie rafineria. Jasło już jest i będzie firmą, która - tutaj nie chcę powiedzieć po angielsku - przerabia odpady. Będziemy chcieli uzyskać środki z UE na tego typu działalność przerobową, nie tylko przerób przepracowanych olejów i plastików, ale również opon i innych tworzyw. W Grupie Lotos będzie to firma, która wyczyści wszystko, co wychodzi brudne z zakładów produkcyjnych. Natomiast nie ma dziś problemu z zatrudnieniem, bo Jasło jest dobrze zrestrukturyzowane i raczej tworzy nowe miejsca pracy. Gorlice - jesteśmy zainteresowani, jak mówiłem, przejęciem aktywów i dokończeniem budowy instalacji Hydrokompleks i uruchomieniem jej. W tym celu, Grupa Lotos w grudniu - borykając się wtedy z problemami konsolidacyjnymi - zdecydowała się uruchomić dwa podmioty prawne, które w przyszłości miały zająć się zagospodarowaniem majątku i rozwojem rafinerii nafty Glimar. Uruchomiliśmy spółkę Lotos-Hydrokompleks, która miała przejąć instalację Hydrokompleks, dokończyć ją i uruchomić. Natomiast spółka Lotos-Park Technologiczny przyjęła resztę infrastruktury, ma ją zrestrukturyzować i doinwestować, tak aby mogła wspierać funkcjonowanie Hydrokompleksu. Powiem państwu, że doinwestowanie tej części infrastruktury to jest ponad 100 mln zł, które wcześniej nie były brane pod uwagę. Obecnie, analizując cały projekt, musimy to wziąć pod uwagę i stąd te dodatkowe bajońskie sumy. Niemniej nie uchylam się od tego, że pewne koszty powstały w sposób nieuzasadniony, o czym tutaj było wspominane. Nie chcę się jednak na ten temat wypowiadać, bo to całkiem inna sprawa. Lotos-Park Technologiczny w ubiegłym tygodniu rozpoczął działalność operacyjną. Stwierdziliśmy, że mamy również pewne zobowiązania w stosunku do regionu, które deklarowaliśmy. Prowadząc proces restrukturyzacji, powinniśmy, przez organizm prawny, który mamy w Grupie Lotos, wspierać procesy restrukturyzacyjne Jasła i Czechowic. W tym celu zatrudniliśmy specjalistyczną firmę o doświadczeniach międzynarodowych, która dobrze zna się na funkcjonowaniu przedsięwzięć regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PawełOlechnowicz">Mamy w tej kwestii pełne poparcie władz środowiskowych i samorządowych. Jestem przekonany, że w krótkim czasie będziemy mogli mówić o powstającym organizmie, który stworzy dodatkowe miejsca pracy w tym regionie. Obserwując ten region i jego sytuację, nie uważam, żeby jeszcze coś gorszego mogło w nim nastąpić w kwestii bezrobocia. Jeżeli więc wchodzimy z pomysłem tworzenia nowych miejsc pracy, to może dziać się tam tylko lepiej. Atmosfera, zarówno społeczna, jak i środowiskowa, jest bardzo dobra. Spotkałem się również z dużą życzliwością mediów. Sądzę, że wszystko to stwarza przesłanki do tego, aby zaczęło tam powstawać coś dobrego. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało, nasza spółka do końca tego roku zatrudni około 100 osób. W większości będą to ludzie zwolnieni przez syndyka z Rafinerii Nafty Glimar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#RyszardZbrzyzny">Panie prezesie, przepraszam, jak długo będzie pan jeszcze mówił? - bo zaraz mamy kolejne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PawełOlechnowicz">Jakieś 10 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#RyszardZbrzyzny">To może zrobimy teraz przerwę i spotkamy się o 14.30, aby sprawę kontynuować. Musimy dać kolegom możliwość zjedzenia obiadu, bo później mamy kolejne 2–3 godziny obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PawełOlechnowicz">Postaram się mówić krótko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#RyszardZbrzyzny">Proszę skrócić wystąpienie do 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PawełOlechnowicz">Jeżeli chodzi o wydobycie i współpracę, to pan prezes Igor Chalupec wystarczająco dużo powiedział. My tę „trzecią nogę” mamy i budujemy segment wydobywczy. Petrobaltic jest podstawową firmą, na bazie której ten segment będzie powstawał. Zobaczymy, jak się to będzie rozwijać, pewnie pod koniec roku będzie można więcej na ten temat powiedzieć. Jeżeli chodzi o współpracę, to już było powiedziane, że jesteśmy za zawarciem porozumienia w sprawie wspólnych działań poza granicami kraju. Natomiast musimy w sprawie każdej współpracy być bardzo ostrożni, brać pod uwagę to, co się dzieje na naszym rynku, jak też postępowania UOKiK, ażeby nikt nas nie pomówił o zmowę. Jesteśmy firmami konkurującymi i grożą nam wysokie kary, gdyby nam cokolwiek takiego udowodniono. Powtarzało się pytanie: jeden czy dwa koncerny? Byłoby oczywiście dziwne, gdybym ja mówił o jednej firmie naftowej na polskim rynku. Niezależnie od tego, że w wielu krajach podobnej wielkości funkcjonują pojedyncze firmy, chcę powiedzieć, że w naszym kraju jest przyzwolenie właściciela na funkcjonowanie dwóch organizmów, jest na to również przyzwolenie tego rządu. Przypominam, że jako rafineria mieliśmy trzy lata temu sprzedaż w wysokości 6,5 mld zł. Za rok ubiegły było to już 11,2 mld. PKN Orlen nie chce mówić o liczbach, ale zdaje się, że w podobny sposób, proporcjonalnie zwiększył swoje obroty, albo nawet więcej, mówię o sprzedaży i przychodach. Ponad 40 mld za ubiegły rok, a trzy lata temu było grubo poniżej 30 mld. W związku z tym, z tytułu funkcjonowania dwóch oddzielnych organizmów, które ze sobą konkurują, do budżetu państwa nie wpłynęło mniej, a dużo, dużo więcej pieniędzy. Z punktu widzenia Skarbu Państwa jest to jak najbardziej prawidłowy kierunek. Być może za kilka lat, w związku z dalszymi decyzjami i koniecznością działania na jednolitym rynku europejskim, oba te organizmy będą funkcjonowały w jednym układzie właścicielskim - droga jest otwarta. Natomiast dziś działają dwie firmy, sądzę, że w sposób, który obu przynosi korzyści, a na pewno nie przynosi uszczerbku Skarbowi Państwa. Nikt nikomu nie odbiera rynku, choć oczywiście konkurencja powoduje, że jeden jest lepszy od drugiego. Ten jest lepszy, który zyskuje rynek, trudniej jest, gdy rynek się traci. Jednak na rynku niemieckim istnieją firmy naftowe, które eksportują ok. 60% swoich wyrobów, a importują tyle, żeby rynek był zaspokojony, mimo że mogą w obrębie swojego rynku sprzedać swoją produkcję. To jest normalne prawo handlu i funkcjonowania firm, jesteśmy rynkiem otwartym, a w związku z tym jest to jak najbardziej prawidłowe. Mamy siedzibę w Polsce, przychody idą do polskiego budżetu i tego powinniśmy pilnować. Jeżeli chodzi o biopaliwa, to rozważamy tę sprawę i być może niedługo rozpoczniemy proces inwestycyjny. Nie ulega natomiast żadnej wątpliwości, że do tego tematu ustosunkowujemy się tak, jak definiowane jest prawo. Będziemy na pewno działać tak, jak pozwalają nam ustawy. Jesteśmy przygotowani. Po co prywatyzować? Nie prywatyzujemy, to jest oferta publiczna, z bólem serca mówię otwarcie, że ma ona przynieść Grupie Lotos środki na realizację programu rozwojowego. Program do 2009 roku zakłada wydanie na inwestycje ponad 5 mld zł. Ten program ujmuje zarówno instalację technologiczną, o której mówiłem, jak i program rozwoju sieci stacji paliw. Potrzebne są na to pieniądze większe, niż możemy wygenerować. Potrzeba ich również na zakup Petrobalticu i Rafinerii Południowych, na ich modernizację i konsolidację, na inwestycje w Jaśle i Czechowicach, jak również na rozwój sektora wydobywczego.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PawełOlechnowicz">Te środki są przewidziane w tym projekcie, a mówiąc o dacie, nie analizujemy sytuacji politycznej, ale gospodarczo idziemy do przodu. Mamy zaawansowane projekty i 1 lipca nie jest dla nas datą kluczową. Natomiast po 1 lipca zmienią się przepisy unijne i będziemy musieli się do nich dostosować, co wydłuży proces naszego wejścia na giełdę o rok lub półtora. Zakłóci to nasz proces rozwojowy i inwestycyjny. Dlatego ustaliliśmy taki właśnie harmonogram. Czy chcemy na tym coś zyskać jako zarząd? Poczułem się lekko dotknięty tym pytaniem, bo trzyosobowy zarząd Grupy Lotos zarobił w ubiegłym roku łącznie 444 tys. zł brutto. Członkowie zarządu zarabiają prawie tyle co dobrze zarabiająca sprzątaczka w Grupie Lotos. Ten zarząd wypracował w ciągu trzech lat niesamowity zysk i pomnożył wartość spółki Skarbu Państwa. Ze strony Skarbu Państwa niekoniecznie oczekujemy na podziękowania, ale na zrozumienie, że nie mamy intencji zawarcia jakichkolwiek korzystnych dla nas kontraktów, nie taka jest intencja naszego wejścia na giełdę. Gdyby była prywatyzacja, to być może pojawiłyby się jakieś ciekawsze rozwiązania, natomiast w obecnej sytuacji ciekawszym rozwiązaniem dla zarządu byłaby tylko likwidacja ustawy kominowej, inaczej nie mamy na co liczyć w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie prezesie, ale chęć bogacenia się i zarabiania więcej nie jest grzechem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PawełOlechnowicz">Nie jest i na pewno taką chęć mamy, ale borykamy się z problemami i barierami, których nie możemy pokonać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Dziękuję panu ministrowi i panom prezesom za bardzo wyczerpujące wypowiedzi. Nie jesteśmy zmęczeni i za pół godziny znów stawimy się na posiedzenie Komisji. Dalej będziemy rozmawiać o nafcie. Niemniej jednak trzeba powiedzieć wyraźnie, że nasza wiedza na temat tego, co się dzieje w obu bardzo ważnych firmach, jest teraz dużo większa. Jeżeli UOKiK będzie mnie przesłuchiwał na temat faktu, że panowie prezesi siedzieli obok siebie, to nie zataję również informacji, że po wyjściu dziennikarzy panowie podaliście sobie ręce. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>