text_structure.xml
87 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu dostarczony na piśmie. Czy są uwagi lub pytania? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała zaproponowany porządek obrad. Zanim przejdziemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad muszę wyjaśnić, dlaczego wracamy do tej sprawy. Na poprzednim posiedzeniu, gdy rozpatrywaliśmy sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej zajmującej się poselskimi projektami uchwał w sprawie polityki rządu w zakresie prywatyzacji niektórych strategicznie ważnych z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa ekonomicznego przedsiębiorstw (druk nr 2642) i w sprawie kierunków prywatyzacji PKO BP SA, BGŻ, PZU SA oraz PGNiG SA (druk nr 2673), popełniłem błąd. Po odrzuceniu projektu uchwały przygotowanego przez podkomisję uznałem, że sprawa jest zamknięta. Kiedy jednak sekretariat Komisji sporządzał sprawozdanie z posiedzenia, okazało się, że po odrzuceniu projektu podkomisji powinniśmy dalej procedować nad projektami obu uchwał, które były pierwotne w stosunku do projektu podkomisji. Ponieważ nadal jesteśmy do tego zobowiązani, w dniu dzisiejszym ponownie wracamy do sprawy. Przepraszam za tę pomyłkę, ale zwracam się z prośbą do przedstawicieli Biura Legislacyjnego KS, aby w przyszłości reagowali w takich przypadkach i zwracali uwagę przewodniczącemu, jeśli zdarzy mu się zapomnieć. W tej sytuacji proponuję, aby oba projekty uchwał ponownie skierować do podkomisji z prośbą o przygotowanie do 16 czerwca nowej wersji uchwały. Czy są inne propozycje? Nie słyszę. Zapytam więc, czy uzyskam zgodę na to, aby podkomisja pracowała w tym samym składzie co poprzednio? Nie słyszę sprzeciwu. Przechodzimy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała mój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MałgorzataOstrowska">Pojawiły się wśród posłów pewne wątpliwości. Wydaje się, że powinniśmy wrócić do rozstrzygnięć, które już zapadły. Komisja odrzuciła projekt podkomisji i nie ma chyba potrzeby ponownego odsyłania projektów do podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Ten głos rozumiem jako sprzeciw wobec propozycji ponownego odesłania obu projektów do podkomisji. W związku z tym musimy rozpatrzyć oba projekty na posiedzeniu Komisji. Przypominam, że poprzednim razem odrzuciliśmy tylko projekt uchwały przygotowany przez podkomisję, natomiast projektów uchwał jako takich nie odrzuciliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MałgorzataOstrowska">Zakres merytoryczny jest taki sam. Odrzucając projekt podkomisji, odrzuciliśmy kierunek działania i wyraziliśmy swoją opinię. Wydaje się, że bezprzedmiotowe jest powtarzanie tej procedury.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Odrzuciliśmy projekt podkomisji, natomiast nie odrzuciliśmy, ani nie przyjęliśmy projektów uchwał zgłoszonych przez posłów, a do tego zobowiązał nas marszałek i Sejm. Zostaliśmy zobowiązani do przygotowania sprawozdania na temat obu poselskich projektów uchwał. Tego nie uczyniliśmy i musimy to nadrobić. Zaproponowałem, aby podkomisja raz jeszcze w tej sprawie przedstawiła swoją propozycję. Jeśli usłyszę sprzeciw, to przejdziemy do rozpatrywania obu projektów na posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKochanowski">Rozumiem, że padła propozycja ponownego skierowania do podkomisji tych samych projektów uchwał. Jako Komisja skierowaliśmy je do podkomisji, podkomisja pochyliła się nad nimi i zaproponowała projekt uchwały, który Komisja odrzuciła. Teraz pan przewodniczący proponuje, aby projekty ponownie wróciły do podkomisji. Przecież to oznacza, że możemy tak procedować w nieskończoność. Podkomisja zbierze się, przygotuje projekt, Komisja znowu go odrzuci, po czym ponownie oba projekty trafią do podkomisji. Wydaje mi się, że Komisja już podjęła decyzję. Nie przyjmując sprawozdania podkomisji, Komisja odrzuciła te dwa projekty uchwał.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wyjaśniam, że upadł projekt podkomisji, bo tylko on był przegłosowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKochanowski">Przecież to Komisja upoważniła podkomisję do opracowania jednolitego tekstu. Podkomisja go opracowała, a Komisja go nie przyjęła, czyli odrzuciła, i tym samym odrzuciła oba projekty uchwał.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Niestety tylko w połowie pańskie twierdzenie jest słuszne, co potwierdza również Biuro Legislacyjne KS. Prawdziwe jest stwierdzenie, że Komisja odrzuciła projekt uchwały przygotowany przez podkomisję. Natomiast nie jest prawdą, że tym samym odrzuciła zgłoszone przez posłów projekty uchwał.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MałgorzataOstrowska">Wynik pracy podkomisji był próbą kompilacji projektów, które do niej trafiły, bo takie było jej zadanie. Podkomisja je wykonała, złożyła stosowne sprawozdanie, Komisja je przegłosowała, odnosząc się tym samym do wszystkich źródłowych uchwał, które legły u podstaw tworzenia jednego projektu uchwały przedłożonego na posiedzeniu Komisji. Gdyby było tak, jak twierdzą przedstawiciele Biura Legislacyjnego KS i pan przewodniczący, to nie trzeba było upoważniać podkomisji do tego, aby przygotowała jeden projekt dotyczący wszystkich projektów, tylko należało jej zlecić przygotowanie sprawozdania do każdego projektu oddzielnie, ale wtedy nie trzeba byłoby powoływać podkomisji, bo po co?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Zanim poproszę o zabranie głosu przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS, wyjaśniam, że Komisja Skarbu Państwa ma przedstawić sprawozdanie dotyczące dwóch projektów uchwał. Takiego sprawozdania nie ma, bo odrzuciliśmy przygotowany przez podkomisję projekt, który był próbą kompilacji obu poselskich projektów. Nie głosowaliśmy natomiast samych projektów uchwał i to musimy zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MichelRyba">Podkomisja otrzymała trzy projekty i miała przedstawić swoje stanowisko, co zrobiła. Praca wykonana przez podkomisję nie została jednak zaakceptowana przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#BronisławDankowski">To po co powołuje się podkomisję?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MichelRyba">Podkomisję powołuje się po to, aby wykonała pracę Komisji. Jeśli jednak podkomisja z jakiegoś powodu tego nie uczyni, musi tę pracę wykonać Komisja. Nie zawsze efekty pracy podkomisji satysfakcjonują Komisję, czego już kilkakrotnie mieliśmy przykłady zarówno w tej kadencji, jak i w poprzednich. Sprawozdania podkomisji były odrzucane przez komisje i zwracane do ponownego opracowania projektu. Przykładem może być ustawa o nadmiernych zapasach produktów rolnych, której projekt podkomisja odrzuciła. Jednak ponownie trafił do podkomisji, padły nowe argumenty, które tym razem przekonały członków podkomisji i zostało przygotowane sprawozdanie, które zostało przyjęte przez Komisję. W naszym przypadku możliwe są dwie drogi postępowania. Albo powołanie nowej podkomisji i przygotowanie nowego sprawozdania, albo rozpatrzenie projektów uchwał na posiedzeniu Komisji, czyli Komisja wykona pracę podkomisji. Komisja może zdecydować o odrzuceniu wszystkich projektów uchwał albo o odrzuceniu każdego projektu po kolei. Sprawozdanie Komisji będzie zależało od wniosków, jakie zostaną zgłoszone. W przypadku podkomisji, jeśli jej praca nie została zaakceptowana, to traktujemy ją tak, jakby tej pracy nie wykonano. Komisja Skarbu Państwa w tym momencie stoi w tym samym punkcie, w którym stała, powołując podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardZbrzyzny">Uważam, że zasadnym było przekazanie podkomisji trzech projektów uchwał, ponieważ one w dużej części na siebie się nakładają. Bezprzedmiotowa byłaby dyskusja na posiedzeniu Komisji nad każdym z projektów, bo szkoda czasu, a cel wszystkich projektów jest taki sam. Podkomisja wykonała określoną pracę, na posiedzeniu Komisji odbyła się dyskusja na temat projektu, który był próbą połączenia trzech uchwał w jedną. Treść zaproponowanego projektu uchwały wywołała burzliwą dyskusję, która zakończyła się jego odrzuceniem. Wydaje mi się, że uwagi, uzasadnienia i wnioski, jakie padły w toku tej dyskusji, mogą być znakomitym materiałem do dalszej pracy podkomisji. Usilnie namawiam do tego, aby jeszcze raz powierzyć podkomisji misję przygotowania projektu uchwały, który zawierałby idee zawarte w trzech projektach poselskich. Tym razem podkomisja powinna uwzględnić głosy, które padły w toku dyskusji nad pierwszym projektem. Proponuję więc, żebyśmy po raz wtóry powierzyli podkomisji misję stworzenia jednego projektu uchwały. Dopiero, jeżeli się to nie uda, Komisja rozpatrzy każdy projekt uchwały oddzielnie. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie, bo podkomisja przedstawi nam tym razem skuteczny projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy są jeszcze uwagi lub wnioski? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła wniosek, aby ponownie skierować oba projekty do podkomisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja skierowała oba projekty uchwał do podkomisji. Teraz musimy zdecydować o składzie podkomisji. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja wyraża zgodę na to, aby podkomisja pracowała w poprzednio wybranym składzie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek. Proponuję, aby podkomisja przygotowała sprawozdanie do 16 czerwca 2004 r. Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, czyli do pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru (druk nr 2662). Jest to projekt wniesiony przez grupę posłów. Do reprezentowania wnioskodawców został upoważniony poseł Gabriel Janowski. Wszyscy posłowie otrzymali stanowisko rządu do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru. Nad tymi dokumentami będziemy teraz pracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#GabrielJanowski">Powołaniu Krajowej Spółki Cukrowej towarzyszyły wielkie opory. Poprzedni rząd czynił wszystko, aby ta spółka nie powstała. Jednak dzięki uporowi grupy posłów ostatecznie spółka została powołana. Zamiarem inwestorów zagranicznych było przejęcie w całości polskich cukrowni łącznie z limitem produkcji cukru, jaki Polsce został przyznany. Obecny rząd również nie wykazał determinacji w obronie Krajowej Spółki Cukrowej. Przypomnę, że za zgodą, czy mówiąc inaczej przy pewnej bezczynności obecnego rządu, została sprzedana Śląska Spółka Cukrowa, czyli „perełka polskiego cukrownictwa”. W ostatnich dniach sprawowania władzy przez poprzedni rząd została sprzedana grupa kalisko-konińska, przez co Krajowa Spółka Cukrowa została bardzo osłabiona. Jakby tego nie było dość, to w czerwcu ubiegłego roku z inicjatywy rządu została przeprowadzona nowelizacja ustawy o regulacji rynku cukru, która zniosła mechanizm ceny interwencyjnej. Jest to mechanizm uznany w Unii Europejskiej i wprowadzony do Polski, aby bronić statusu polskich cukrowni. Przypomnę, że rynek cukru w Europie jest regulowany i my przystosowywaliśmy się do obowiązujących tam mechanizmów. Na skutek niefortunnej nowelizacji z czerwca ubiegłego roku uchwalonej głosami posłów Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej nastąpiło dalsze rozregulowanie rynku cukru. Skutek był taki, że wiele cukrowni sprzedawało cukier poniżej kosztów wytwarzania. Nie muszę mówić o konsekwencjach takich działań. Dlatego grupa posłów złożyła projekt nowelizacji przywracający na nowo mechanizm ceny interwencyjnej i związane z nim szczegółowe regulacje. Niedobrze się stało, że została wprowadzona nowelizacja z czerwca ubiegłego roku. Przypomnę, że na początku stycznia na tajnym czy poufnym posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi wiceminister Skarbu Państwa odpowiedzialny za Krajową Spółkę Cukrową wśród 4 punktów, które, jak stwierdził, są niezbędne, by wzmocnić Krajową Spółkę Cukrową, na pierwszym miejscu wymienił konieczność nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru. I my, posłowie, idąc w ślad za tym stwierdzeniem i wychodząc naprzeciw tej potrzebie, zgłosiliśmy projekt ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru. Zgłosiliśmy projekt 15 stycznia. Wtedy też odbyłem rozmowę z marszałkiem Markiem Borowskim, aby szybko skierować ten projekt do rozpatrzenia. Niestety rozpatrujemy go dopiero teraz, czyli pod koniec maja. Dzisiaj muszę powiedzieć, że jest to już niestety bezprzedmiotowy projekt, ponieważ od 1 maja weszliśmy w reżim prawny Unii Europejskiej, w którym obowiązuje cena interwencyjna. Czyli Polacy okazali się tak samo głupi po szkodzie, jak i przed szkodą, ponieważ nie wprowadzili tej ustawy na tyle szybko, aby ochronić kondycję polskich cukrowni. Dopiero Unia Europejska ze swoimi przepisami zmusza nas do pewnych zachowań, które w przypadku przemysłu cukrowego są racjonalne na tym etapie rozwoju. Być może za kilka lat rynek cukru zostanie zliberalizowany i wtedy będą obowiązywać inne reguły. Liberalizacja rynku cukru w Unii Europejskiej doprowadzi do zaniechania produkcji w Polsce z różnych powodów, o których dzisiaj nie będę mówił, bo nie to jest przedmiotem naszej dyskusji. Ale przestrzegam przyszły rząd, czy osoby które będą miały wpływ na bieg rzeczy, by nie ulegały tendencji pełnej liberalizacji rynku cukru, bo wtedy polscy plantatorzy i polskie cukrownie poniosą ogromne szkody. Dziękuję panu przewodniczącemu, że włączył projekt ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru do porządku obrad, ale wyrażam ubolewanie, że stało się to tak późno, bo dzisiaj jest ona już bezprzedmiotowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JacekSocha">Przedstawię stanowisko rządu w sprawie dezyderatu nr 11 Komisji Skarbu Państwa do Rady Ministrów uchwalonego 3 grudnia 2003 r. w sprawie Krajowej Spółki Cukrowej, bo nie będę się odnosił do projektu ustawy, ponieważ decyzja w tej sprawie leży w gestii Sejmu. W takim razie oddam głos przedstawicielowi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który przedstawi stanowisko rządu wobec ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyPlewa">Stanowisko rządu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru zostało przekazane Komisji na piśmie. Zwracam uwagę, że z dniem wstąpienia Polski do Unii Europejskiej ustawa z 21 czerwca 2001 r. o regulacji rynku cukru przestała obowiązywać na podstawie art. 58 pkt 3 ustawy z 11 marca 2004 r. o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych. Rynek cukru od dnia akcesji jest regulowany rozporządzeniem z 19 czerwca 2001 r. Nr 1260 Wspólnoty Europejskiej. Rozporządzenia unijne obowiązują wprost i od nowego roku gospodarczego, czyli od 1 lipca 2004 r., w Polsce będzie obowiązywała cena interwencyjna, która dotyczyć będzie cukru wytworzonego na terenie Wspólnoty Europejskiej z buraków cukrowych i z trzciny cukrowej, bo w Unii i taki cukier jest produkowany. Cena interwencyjna dla cukru białego wynosi 63,19 euro za 100 kilogramów, czyli 631,9 euro za tonę. Agencje interwencyjne - w Polsce również mamy taką agencję - są zobowiązane skupować cukier od dostawców po cenie interwencyjnej, a sprzedawać po wyższej. A więc problem, na co zwrócił uwagę poseł Gabriel Janowski, został rozwiązany w związku z naszym członkostwem w Unii Europejskiej i nie będzie już takiej sytuacji, że na rynku pojawi się cukier po niższych cenach. Mam na myśli cukier, który podlega kwotowaniu. Na tym etapie rozważanie tego projektu jest już bezprzedmiotowe, ponieważ regulacje unijne w sposób jednoznaczny tę sprawę rozwiązały. Chcę w kilku słowach odnieść się do wcześniejszej sytuacji, kiedy rzeczywiście producenci cukru sprzedawali go po cenach niższych niż to wynikało z naszych regulacji. Działo się tak, ponieważ obowiązujące przepisy ustawowe nie były egzekwowane, bo w ustawie nie przewidziano instytucji kontrolnych, które sprawowałyby kontrolę w tym zakresie. Dlatego też rozwiązania, które obowiązywały tylko od 10 sierpnia 2002 r. do 5 czerwca 2003 r., zostały uchylone ustawą z dnia 21 maja 2003 r. Stanowisko rządu jest jasne. Dzisiaj nie ma potrzeby, jak również nie ma możliwości, wprowadzenia takiej regulacji. Od 1 maja 2004 r. obowiązuje w Polsce rozporządzenie Nr 1260, a rynek rolny, w szczególności rynek cukru, jest regulowany prawem wspólnotowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RafałZagórny">Proszę pana ministra o odpowiedź na dwa krótkie pytania, jeśli będzie w stanie udzielić nam tej odpowiedzi. Czy prawdą jest, że zasilił pan Krajową Spółkę Cukrową, a jeżeli nie zasilił pan, to czy zamierza pan zasilić ją akcjami... Mam rozumieć, że to nie przy tym projekcie będziemy o tym mówić. Dobrze, zadam swoje pytania później.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę odnieść się do dwóch kwestii poruszonych przez przedstawiciela wnioskodawców. Przypominam, że o nowelizację ustawy o regulacji rynku cukru zwróciła się Krajowa Spółka Cukrowa. Na wspólnym posiedzeniu naszych Komisji ówczesny prezes KSC powiedział, że przy dużej nadwyżce cukru na rynku sprzedawano go poniżej ceny, która była zapisana w ustawie. Przepisy obowiązującej wtedy ustawy dawały podstawę prawną do naliczania kar przez urzędy kontroli skarbowej za nierealizowanie obowiązku ustawowego. I po to, aby nie utrudniać sytuacji finansowej poszczególnych spółek działających w ramach Krajowej Spółki Cukrowej, znieśliśmy ten zapis. Po to była ta nowelizacja. Nie po to żeby zepsuć cenę, tylko po to aby Krajowa Spółka Cukrowa nie płaciła kar za nieprzestrzeganie cen, których nie mogła stosować w wysokości określonej w ustawie, bo cukru na rynku było za dużo. Zresztą do dzisiaj obowiązują niektóre stare umowy i w dalszym ciągu są przypadki, że sprzedaż odbywa się według innych cen, niż dzisiejsze ceny rynkowe. Więc proszę, szczególnie posła Gabriela Janowskiego, żeby o tym pamiętać, bo to nie jest tak, że ktoś chciał coś zepsuć. Panu ministrowi zwracaliśmy uwagę wtedy na inną sprawę. Żeby przed wejściem Polski do Unii Europejskiej przyjąć, jako rozwiązanie czasowe, model szwedzki który pozwalał na to, żeby część kosztów za magazynowanie cukru przerzucić na producentów. Tak zrobiono, gdy do Unii Europejskiej przystępowały inne państwa. To rozwiązanie pozwalało na zmniejszenie kosztów funkcjonowania całej branży. W Polsce tego nie zrobiono, natomiast cały wysiłek skierowano na inne tory, zupełnie, jak się okazuje, niepotrzebnie. Po wyjaśnieniach, które padły z ust przedstawiciela wnioskodawców i ministra rolnictwa, wnoszę o odrzucenie projektu ustawy o zmianie ustawy o regulacji rynku rolnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzGruszka">Mam pytania do ministra rolnictwa. W czasie, kiedy obowiązywała cena interwencyjna, tj. od sierpnia 2002 r. do czerwca 2003 r., cukrownie, Krajowa Spółka Cukrowa oraz podmioty zagraniczne sprzedawały cukier poniżej ceny interwencyjnej. Wiem, że urzędy kontroli skarbowej przeprowadziły kontrole i nałożyły kary. Pytam więc, jaka jest skala tych zobowiązań karnych? Czy kary wpłynęły na konto Agencji Rynku Rolnego? A jeżeli nie wpłynęły, to dlaczego? Jak egzekwowane są przepisy ustawy o regulacji rynku cukru ówcześnie obowiązujące?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyPlewa">W tej sprawie bardziej kompetentnym ministrem do udzielenia odpowiedzi byłby minister finansów. On mógłby odpowiedzieć szczegółowo na temat kar naliczanych za sprzedaż cukru poniżej obowiązujących cen. Jak już powiedziano, w tym czasie z realizacją przepisów ustawy, która umożliwiała naliczanie kar, były poważne trudności i dlatego przepisy te zostały uchylone na mocy ustawy z dnia 21 maja 2003 r. o zmianie ustawy o regulacji rynku cukru. Powodem ich uchylenia było to, że nie wskazano organów upoważnionych do dokonania kontroli podmiotów zajmujących się obrotem cukru na rynku krajowym i zobowiązanych do stosowania ceny ustawowej. Z tego bowiem powodu występowały problemy z egzekucją zapisów ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pytam posła Gabriela Janowskiego, bo nie wynikało to wprost, chociaż była taka sugestia w jego wypowiedzi, czy wnioskodawcy wycofują ten projekt w związku z tym, że przestał być aktualny?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GabrielJanowski">Przestał i nie przestał. Jeżeli zwracamy uwagę na brak instytucji kontrolnych, to jaka będzie sytuacja pod reżimem prawa unijnego? Przecież będzie taka sama sytuacja. Nasz projekt zawiera propozycję, aby podmioty, które wprowadzają na rynek cukier po cenie niższej od ceny interwencyjnej, były objęte pewną dolegliwością finansową z tego tytułu. Problem niejako pozostaje nadal, chociaż osobiście nie zgadzam się z opinią, że nie było instytucji kontrolnych. To urzędy skarbowe były najbardziej kompetentną instytucją kontrolną. To one powinny kontrolować sytuację, ale tego nie robiły. Nie oszukujmy się, cukier był jednym z elementów łatwego wzbogacenia się rozmaitych spekulantów, poczynając od biznesmenów, poprzez niektórych dyrektorów cukrowni, kończąc na hurtownikach. Wszyscy oni czynili wszystko, by wprowadzić takie bezhołowie, ponieważ tylko wtedy mieli okazję wielokrotnego przebicia ceny. Co więcej, tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej wywołano psychozę dotyczącą ceny cukru. To była bardzo precyzyjnie zaplanowana gra rozmaitych podmiotów działających na tym rynku. Z podobnym zjawiskiem, chociaż w nieco innej skali, mieliśmy do czynienia w 1993 r. Wtedy też wywołano wrażenie braku cukru. Chodzi o to, że wywołuje się pewne wrażenie i dzięki temu można osiągać niezasłużone zyski. Ten problem istnieje nadal i sądzę, że dobrze byłoby, gdyby odbyła się debata sejmowa na temat tej ustawy. W jej toku będzie można bowiem uświadomić zarówno władzom spółki, Ministerstwu Skarbu Państwa, jak i opinii publicznej mechanizmy, które zaczynają obowiązywać. Przeciętni Polacy nie rozumieją, o co chodzi w całej tej sprawie. Media bardzo często podają fałszywy obraz powołania Krajowej Spółki Cukrowej i jej funkcjonowania, jakby komuś bardzo zależało na tym, aby wywołać wrażenie pewnej niemocy, pewnej obojętności, czy jak to nazwiemy. W imieniu wnioskodawców nie wycofuję tego projektu, ponieważ uważam, że ma on pewną wartość, która powinna znaleźć odbicie w debacie publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie ministrze, proszę nam wyjaśnić sprawę instytucji kontrolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyPlewa">Mogę wszystkich uspokoić. Unijne rozporządzenie Nr 1260 funkcjonuje w taki sposób, że jeśli producent chciałby sprzedać cukier w ramach przyznanej kwoty po cenie interwencyjnej, to może w każdej chwili to uczynić, sprzedając go agencji interwencyjnej. Agencja w ciągu całego roku gospodarczego ma obowiązek zakupu cukru po cenie interwencyjnej. W związku z tym nie ma potrzeby dodatkowej kontroli, ponieważ rynkowa cena cukru w Unii Europejskiej jest wyższa od ceny interwencyjnej. W sytuacji, gdyby cena rynkowa obniżyła się do poziomu ceny interwencyjnej, cukier wytworzony na obszarze Wspólnoty zawsze można sprzedać agencji interwencyjnej, a agencja ma obowiązek go odkupić. W ten sposób jest ta sprawa uregulowana i sądzę, że to posła Gabriela Janowskiego uspokoi, jeśli chodzi o instytucje kontrolne.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jesteśmy w trudnej sytuacji, ponieważ rozpatrujemy projekt zmiany ustawy, która przestała już obowiązywać. W związku z tym z powodów proceduralnych wniosek posłanki Małgorzaty Ostrowskiej o odrzucenie tego projektu, skoro wnioskodawcy go nie wycofali, musimy przegłosować i zaraz do tego przejdziemy. Ale jeszcze dwa głosy w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzGruszka">Zgłaszam prośbę, aby wystąpić do ministra finansów o przedstawienie Komisji wyników kontroli urzędów kontroli skarbowej w cukrowniach przeprowadzonych w czasie, kiedy obowiązywała cena interwencyjna. Nie przechodźmy tak łatwo do porządku dziennego nad sprawą braku możliwości egzekucji tych zobowiązań. Wiemy z plotek, po ile cukier był sprzedawany pomimo obowiązującej ceny interwencyjnej. Są też ustalenia urzędów kontroli skarbowej, więc posłowie powinni się z nimi zapoznać. W ustawie wyraźnie jest zapisane, że naliczona kara powinna wpłynąć na konto Agencji Rynku Rolnego. My mamy tworzyć prawo i egzekwować je, a tymczasem wzruszamy tylko ramionami, mówiąc, że się nie da, i przechodzimy na tym do porządku dziennego. Zgłaszam wniosek, aby prezydium Komisji wystąpiło do ministra finansów o zapoznanie członków Komisji z ustaleniami w jakich cukrowniach i na jaką kwotę dokonano tych niezgodnych z prawem sprzedaży cukru, kiedy obowiązywała cena interwencyjna, oraz o zapoznanie posłów ze sposobem egzekwowania naliczonych kar.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wniosek przyjmuję i z prośbą o informację na piśmie wystąpię do ministra finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszCymański">Słucham z uwagą toczącej się dyskusji, bo jest ona bardzo ważna i byłoby źle, gdyby miała mieć tylko walor edukacyjny. Na temat sensu projektu i prawnych możliwości jego przyjęcia wypowiedział się już sam autor tej inicjatywy. Ale jest jeszcze inna kwestia. Z całej tej historii należy wyciągnąć wnioski. Za chwilę będziemy rozpatrywać uchwałę o dokapitalizowaniu Krajowej Spółki Cukrowej, a przecież sprawa, o której dzisiaj mówimy, to nic innego jak walka o polski rynek cukru. W tej walce biorą udział z jednej strony - bardzo prężne i potężne koncerny zachodnie, z drugiej - polskie podmioty działające na tym rynku. Uważam, że warto wyciągnąć wnioski, być może spóźnione, chociaż sądzę że nie do końca. Nadal bowiem jest wiele pytań do rządu i do parlamentu. Przecież ta sytuacja trwała kilka lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przepraszam, panie pośle, ale w tej chwili dyskutujemy na temat poselskiego projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszCymański">W tej chwili możemy odrzucić i zgasić tę ustawę jak świecę w zakrystii. Pan przewodniczący wyjaśnił nam, jakie mamy możliwości. Uważam jednak, że teraz, przed zamknięciem debaty, jest stosowny moment, aby spytać o stanowisko rządu na temat sensu tej ustawy. Czy przed wejściem Polski do Unii Europejskiej miała ona sens i co zrobiono, albo czego nie zrobiono, aby nie zmuszać do tak dramatycznych pociągnięć, m.in. nas, posłów, bo sprawa ceny cukru była przedmiotem wielu dyskusji. Dzisiaj cały czas przewija się sprawa kontroli. Najbardziej szokującą wypowiedzią, jaką usłyszałem w Sejmie, była wypowiedź przedstawiciela rządu, wiceministra rolnictwa, który zapytany o sankcje za sprzedawanie cukru na rynku poniżej ceny interwencyjnej, wyjaśnił, że polskie podmioty nie potrafią sobie poradzić z tym problemem i będą kary płacić. Koncerny zachodnie lepiej sobie radzą z tą sprawą i trudno będzie je karać. Wniosek wynikający z tej wypowiedzi jest jasny - zainteresowanych odsyłam do stenogramu - wygrywa ten, kto nauczył się kombinować, bo to jest problem skuteczności. Nie jest tajemnicą, że jeszcze w poprzedniej kadencji - sprawa cukru nie jest nowa, ciągnie się od wielu lat - pytałem, czy Ministerstwo Skarbu Państwa jest świadome, że cukier sprzedawany jest poniżej ceny minimalnej. Otrzymałem odpowiedź, że na fakturach widnieje cena 1,73 złotych. A mnie nie interesowała cena wykazywana w fakturach, tylko to, po ile faktycznie cukier jest sprzedawany, bo wszyscy wiedzą jak wtedy kombinowano. W tej chwili stajemy przed problemem, jak uratować Polski Koncern Cukrowy, bo taka jest intencja ustawy, ale jej sens prawny w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej został całkowicie zmieniony. Teraz mamy sytuację odwrotną. Cena rynkowa jest znacznie wyższa niż cena interwencyjna. Nie powinniśmy żałować słów, bo sprawa dotyczy ogromnych pieniędzy. Nawet emocjonalne, nie całkiem poprawne wypowiedzi posłów nie są błędem, bo my się w Sejmie potrafimy zażarcie bić o 10 mln złotych, a w tym przypadku błąd kosztuje setki milionów.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Poddam pod głosowanie wniosek o odrzucenie projektu, ale są jeszcze chętni do dyskusji. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechJasiński">Jeśli nie ma ustawy, bo ustawa nie obowiązuje, to głosować za przyjęciem projektu jest źle i głosować za jego odrzuceniem też jest źle. Jeśli wniosek o odrzucenie przepadnie, formalnie będziemy w fatalnej sytuacji. Uważam, że marszałek Sejmu powinien wycofać projekt z pierwszego czytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Niestety jest tak, że jeżeli wnioskodawcy nie wycofają wniosku, to nawet wówczas, gdy ze względów terminowych ustawa przestała obowiązywać, my musimy sporządzić sprawozdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechJasiński">Przepraszam, ja jeszcze nie skończyłem. Wydaje się, że Biuro Legislacyjne KS powinno się wypowiedzieć, co będzie, jeśli ta ustawa zostanie uchwalona.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RafałZagórny">Jak to co będzie. Popularność Sejmu spadnie z 7 do 4,5%.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">To zależy od tego, jaką posłowie podejmą decyzję. Jeżeli ktoś uważa, że powinien opowiedzieć się za przyjęciem tej ustawy, czyli przyjąć nowelizację ustawy, która nie obowiązuje, to jest to jego indywidualna sprawa. Zapytam Biuro Legislacyjne KS, jak w tej chwili powinniśmy procedować. Czy jest możliwość innego wycofania tego projektu niż przez wnioskodawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MichelRyba">Nie ma takiej możliwości. Tylko wnioskodawcy są uprawnieni do wycofania swojego projektu do zakończenia drugiego czytania. Natomiast Komisja powinna odrzucić projekt, który jest nieracjonalny pod względem formalnym, nie pod względem merytorycznym. Dziś stał się nieracjonalny, bowiem w momencie składania był uzasadniony formalnie, bo była to nowelizacja obowiązującej ustawy. Natomiast z dniem 1 maja, kiedy weszła w życie ustawa o Agencji Rynku Rolnego i organizacji niektórych rynków rolnych, projekt stał się bezprzedmiotowy. To jest takie samo głosowanie, jak nad poprawkami Senatu usuwającymi błędy ortograficzne lub błędy redakcyjne. Czy Sejm mógłby nie przyjąć takiej poprawki? A jeżeli Sejm nie przyjmie, czy ustawa ma wejść w życie z błędem ortograficznym? Niestety czasami takie sytuacje się zdarzają i należy poprawki przegłosować. Na posiedzeniu Sejmu będzie rozpatrywane sprawozdanie, które zawierać będzie wniosek o odrzucenie. Odbędzie się debata, o którą wnioskodawcom najprawdopodobniej chodzi i która przekształci się w debatę na temat rynku cukru w Polsce. Wniosek Komisji będzie głosowany na posiedzeniu plenarnym. Najprawdopodobniej sprawozdanie o odrzucenie projektu zostanie przyjęte i na tym zakończy się proces legislacyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WojciechJasiński">Panie mecenasie, czy marszałek Sejmu nie jest uprawniony do zdjęcia takiego projektu ze względów formalnych. Czy regulamin Sejmu nie daje mu tego typu uprawnień?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MichelRyba">Każdy złożony projekt musi być skierowany do pierwszego czytania, natomiast kiedy to nastąpi, zależy już od marszałka, ponieważ to on wraz z Prezydium Sejmu ustala tryb pracy Sejmu. Zdarzało się już tak, że projekt nie trafiał do drugiego czytania, czy też sprawozdanie nie było omawiane, bo stwierdzono, że są pilniejsze sprawy niż rozpatrywanie wniosku o odrzucenie projektu. Marszałek, jeśli uzna za zasadne, podda takie sprawozdanie pod obrady Sejmu, a jeżeli uzna, że są ważniejsze sprawy, nie włączy go do porządku obrad Sejmu, ale decyzja w tej sprawi jest w gestii Prezydium Sejmu, które ustala porządek obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Sądzę, że przejdziemy już do głosowania, ale zanim poddam wniosek posłanki Małgorzaty Ostrowskiej pod głosowanie, zapytam wnioskodawczynię, czy chce zabrać jeszcze głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę się odnieść do dwóch kwestii poruszonych przez posła Grzegorza Gruszkę. Przypominam, że to na wniosek Komisji Skarbu Państwa zostały przeprowadzone przez urzędy kontroli skarbowej kontrole w cukrowniach. Zostało przedstawione dokładne sprawozdanie, która cukrownia popełniła wykroczenie przeciw ustawie i której naliczono karę. Taką informację posłowie otrzymali. Z przykrością muszę przypomnieć, że najwięcej ukarano polskich cukrowni, które weszły w skład Polskiej Spółki Cukrowej. Mało tego, nawet występowaliśmy lokalnie o umorzenie naliczonych kar, aby nie pogarszać sytuacji poszczególnych polskich podmiotów. Zostały ukarane również niektóre firmy zagraniczne. Jednak możliwości wyegzekwowania naliczonych kwot przez Agencję Rynku Rolnego są praktycznie żadne. Okazało się, że istnieje ewidentna luka w prawie i dziś trudno naprawiać coś, czego już nie ma. Ponawiam wniosek o odrzucenie projektu ustawy z uwagą, że dzisiaj mamy zupełnie inną sytuację i regulacje unijne, które zaczęły obowiązywać w Polsce, uregulują te kwestie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#GabrielJanowski">Przyznam się, że nie mam pewności, iż Polska podda się reżimowi obowiązującemu w Unii. Dlatego nadal podtrzymuję, by Sejm zajął się tą sprawą i to z wielu powodów. Chociażby z tych, o których mówił poseł Grzegorz Gruszka. Wtedy ujawnione zostaną pewne mechanizmy, które obowiązywały, a które de facto psuły kondycję Polskiej Spółki Cukrowej. Niech minister finansów upubliczni te sprawy. To jest jeden z elementów jawności życia publicznego. Analiza sytuacji przeszłej nie jest tylko stratą czasu, ale ma duży walor dyscyplinujący, nie mówiąc o walorze dydaktycznym, który w tym przypadku i wielu innych, jest potrzebny.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jesteśmy w sytuacji, jakbyśmy mieli głosować, czy w czerwcu ma być wiosna i lato. Apeluję o wzięcie tego pod uwagę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za odrzuceniem z powodów proceduralnych projektu ustawy? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami, przy 4 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, odrzuciła projekt ustawy ze względów proceduralnych. Teraz musimy jeszcze wybrać posła sprawozdawcę. Proponuję kandydaturę posłanki Małgorzaty Ostrowskiej. Czy pani posłanka wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MałgorzataOstrowska">Tak, wyrażam zgodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy są inne kandydatury?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#GrzegorzGórniak">Poseł Gabriel Janowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy poseł Gabriel Janowski zgadza się kontrkandydować?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#GabrielJanowski">Byłem wnioskodawcą i mam swoją opinię na ten temat. Posłanka Małgorzata Ostrowska, mam nadzieję, bardzo obiektywnie przedstawi całą sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała kandydaturę posłanki Małgorzaty Ostrowskiej na sprawozdawcę Komisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła funkcję sprawozdawcy posłance Małgorzacie Ostrowskiej. W ten sposób zamknęliśmy punkt drugi porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MałgorzataOstrowska">Po tym co przeżyliśmy dzisiaj w sprawie wątpliwości proceduralnych, proponuję skierować do Komisji Regulaminowej odpowiednią informację wraz z propozycją wprowadzenia takich zmian w regulaminie, które w przyszłości będą wykluczały tego typu sytuacje. Sytuacje, które właściwie czynią absurdalnym całe postępowanie. Przy całym szacunku dla wnioskodawców, bo to nie ich wina przecież, że od stycznia projekt czekał na swoją kolej, ale zdarzyło się, jak się zdarzyło i trzeba taką sytuację w regulaminie przewidzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#GabrielJanowski">Takie rzeczy się nie zdarzają, one po prostu czemuś służą, są zaplanowane. Przypominam, że zgłosiliśmy swój projekt 15 stycznia. Osobiście rozmawiałem z marszałkiem, aby szybko tę sprawę wprowadzić na wokandę, zresztą to było życzenie również ministra skarbu państwa. Tak łatwo się rozgrzeszamy, stwierdzając: względy proceduralne, Komisja Ustawodawcza. Są tu prowadzone pewne gry i te gry powinny być upublicznione, bo one nie służą sprawie, o którą wnosiliśmy. Wiele innych inicjatyw również jest w ten sposób traktowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przechodzimy do punktu trzeciego. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie wezwania przez Sejm RP Rady Ministrów do dofinansowania Krajowej Spółki Cukrowej. Jest to projekt grupy posłów, do których reprezentowania został upoważniony poseł Tomasz Markowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#TomaszMarkowski">Rozpocznę od komentarza, że problem z zamrażaniem projektów i poddawaniem ich pod obrady Sejmu dopiero wtedy, kiedy ich stan prawny się zmienił i w jakimś sensie są one już nieaktualne, nie jest problemem jednostkowym, tylko problemem który zdarza się często. Projekt Prawa i Sprawiedliwości dotyczący Funduszu Alimentacyjnego zdezaktualizował się dokładnie w ten sam sposób. Został złożony w terminie, a nierozpatrzony w odpowiednim czasie, mimo znaczenia poruszanych w nim problemów, stracił datę ważności. Z punktu widzenia działań rządu w przypadku omawianej uchwały mamy do czynienia z podobnym problemem. Krajowa Spółka Cukrowa w momencie swego powstania miała być dofinansowana pieniędzmi z pomocy publicznej, ale tak się nie stało. Projekt na rozpatrzenie czekał tak długo, że dzisiaj, w związku z obowiązującymi już przepisami unijnymi, prawdopodobnie trzeba będzie rozwiązać problem, w jaki sposób można Krajową Spółkę Cukrową dofinansować. Wspominał o tym poseł Gabriel Janowski. Spółka powstawała w wielkich bólach, nie włączono do niej cukrowni należących do Śląskiej Spółki Cukrowej i Kalisko-Konińskiej Spółki Cukrowej, mimo zapewnień nie dofinansowano jej. Teraz po 1 maja problem dofinansowania należy rozpatrywać już w zupełnie innym kontekście. Dyskusja, którą przeprowadziliśmy, już wkrótce może stać się bezprzedmiotowa, ponieważ sytuacja finansowa Krajowej Spółki Cukrowej jest tak dramatyczna, że za chwilę może się okazać, iż w ciągu dosłownie kilku tygodni będzie można mówić o klasycznym bankructwie Krajowej Spółki Cukrowej i wtedy naprawdę krajowy rynek cukru przestanie już istnieć. Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ nie ma już czegoś takiego jak gwarancje rządowe i może się okazać, że banki, wobec bardzo złej kondycji finansowej KSC, nie będą zainteresowane przekazaniem jej środków na rozpoczynającą się kampanię. W związku z tym stajemy w tej chwili przed bardzo trudną decyzją. Przypomnę, że w momencie swojego powstania spółka przejęła 370 mln złotych zobowiązań do spłaty, z czego tylko 18 mln złotych stanowiły zobowiązania długoterminowe, pozostałe były to zobowiązania o krótkich terminach zapadalności i przeterminowane. Oprócz tego doszły niespłacone kredyty preferencyjne z poprzedniej kampanii w kwocie około 100 mln złotych. Już przy powoływaniu Krajowej Spółki Cukrowej wiadomo było, że musi nastąpić proces restrukturyzacji, który wymaga czasu i określonych nakładów finansowych. Środki finansowe miały pochodzić ze środków publicznych, z budżetu państwa. Program został rozłożony na lata 2003–2005 i przewidywał restrukturyzację zatrudnienia, która wynikała czy to z wygaszania produkcji w niektórych cukrowniach, czy też z optymalizacji zatrudnienia w pozostałych. Pozostałe koszty związane z restrukturyzacją szacowano na 120 mln złotych i tutaj właśnie miała nastąpić pomoc publiczna. Spółka w tej chwili jest w bardzo trudnej sytuacji, prasa donosi o licznych protestach, z których najbardziej radykalnym jest protest pracowników cukrowni w Żninie. Spółka wynegocjowała pakiety socjalne, które obowiązują od 27 września 2003 r., ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że dzisiaj pieniędzy na realizację tych pakietów socjalnych nie ma, nie ma płynności płatniczej, jest niezadowolenie plantatorów, dostawców materiałów kampanijnych i innych wierzycieli.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#TomaszMarkowski">O niestabilności cen cukru, już dzisiaj mówiliśmy. Kapitał obrotowy jest ujemny. Na koniec lutego 2004 r. łączny poziom zobowiązań krótkoterminowych sięga już astronomicznej kwoty 780 mln złotych. Wydaje się, że przyszłość rysuje się nieco lepiej, bo następuje wzrost cen. Jeśli zostanie przeprowadzony proces restrukturyzacji i utrzymają się ceny, można będzie mówić o uzyskaniu rentowności w okresach przyszłych. Ale nie nastąpi to, jeśli spółka nie zostanie w odpowiedni sposób dofinansowania. Następna sprawa, to zmieniające się zarządy. Poprzedni zarząd przygotował programy restrukturyzacyjne za ogromne pieniądze. Nie można się było doprosić o informację, dlaczego ich przygotowanie kosztowało tak drogo i na jakich algorytmach zostały oparte. Ale jakiś program wyjściowy został przygotowany i na tej podstawie podejmowano decyzje o wygaszaniu produkcji. Z tym że decyzje te nie uwzględniały problemów finansowych, nie były dobrze przygotowane, nie informowano o nich pracowników, nie przekazywano im na czas określonych informacji, nie informowano o możliwych rozwiązaniach alternatywnych, np. o alternatywnej produkcji, co wywołało protesty. Z jednej strony mamy więc bardzo skomplikowaną sytuację pracowników wewnątrz spółki i protesty, blokady, manifestacje i pikiety, a z drugiej strony sytuację ekonomiczną, która może spowodować, że w tym roku spółka żadnych kredytów nie będzie w stanie uzyskać i będzie można mówić o zamknięciu polskiego rynku cukru. Sprawa rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Wydaje się więc, że Sejm powinien w sprawie dofinansowania Krajowej Spółki Cukrowej zająć jak najszybciej stanowisko. Jest to bowiem wypełnienie wcześniejszych zobowiązań, bo nie jest to pomysł, który zrodził się dzisiaj. Jest to idea, która przyświecała powołaniu Krajowej Spółki Cukrowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JacekSocha">Na poprzednim posiedzeniu Rady Ministrów została podjęta decyzja o dokapitalizowaniu Krajowej Spółki Cukrowej posiadanymi przez Skarb Państwa wolnymi akcjami spółki Kopex i na obecną chwilę środki pieniężne, które będą wniesione do Krajowej Spółki Cukrowej - akcje i nowa emisja - powinny zabezpieczyć możliwość przeprowadzenia restrukturyzacji. Jeśli chodzi o dofinansowanie i pomoc publiczną dla Krajowej Spółki Cukrowej, sytuacja, rzeczywiście, jest wielce skomplikowana i dlatego trwało to tak długo. W dezyderacie komisji sejmowej zostało powiedziane, że dokapitalizowanie Krajowej Spółki Cukrowej powinno być powiązane z przeprowadzeniem procesu restrukturyzacji. Z tego też powodu wniesienie wniosku i zakończenie procesu dofinansowania w trybie pomocy publicznej nie było możliwe dopóty, dopóki Krajowa Spółka Cukrowa nie przedstawiła zasad przeprowadzenia restrukturyzacji. Na początku kwietnia tego roku w końcu je przedstawiła i wykazała konieczność wygaszenia w bieżącym roku czterech cukrowni oraz czterech kolejnych w przyszłym roku. Udzielenie pomocy publicznej i zakończenie procesu do końca kwietnia tego roku, zanim zaczęło obowiązywać prawo europejskie, stało się bardzo trudne, a w efekcie niemożliwe. Dlatego minister skarbu państwa zaproponował, aby w trybie niepublicznym zostały objęte i wniesione do Krajowej Spółki Cukrowej udziały spółki Kopex. Operacja ta musi być jeszcze dokładnie przeanalizowana, czy obowiązujące przepisy prawa dopuszczają dokapitalizowanie w formie pomocy publicznej i czy musi być to notyfikowane w Unii Europejskiej, ponieważ w myśl zasad przydzielania pomocy w formie dokapitalizowania Skarb Państwa traktowany jest jako ułomny właściciel, co wielce skomplikowałoby sprawę. Polska jest w tym szczególnym okresie, kiedy jeszcze wiele spraw nie zostało uregulowanych i teraz szybko musimy nadganiać zaległości. Jeżeli wszystko będzie szło dobrze, to uchwałą Walnego Zgromadzenia wniesione zostaną akcje spółki Kopex. Wydaje się, że na dzień dzisiejszy dokapitalizowanie Krajowej Spółki Cukrowej jest wystarczające i minister skarbu państwa nie planuje dokapitalizowania tej spółki wyższymi kwotami. Jest to uzgodnione z obecnym zarządem KSC, ale jest warunek, co Rada Ministrów również podkreśliła, podejmując decyzję o dofinansowaniu Krajowej Spółki Cukrowej, wniesienie akcji spółki Kopex na kapitał Krajowej Spółki Cukrowej i objęcie tych akcji związane jest z koniecznością przeprowadzenia restrukturyzacji. Jeżeli restrukturyzacja nie będzie postępowała, to istnieje zagrożenie, że spółka nie będzie generowała wyniku dodatniego począwszy od 2005 r., jak jest to założone, a także będzie miała, zdaniem zarządu KSC, kłopoty z uzyskaniem finansowania bieżącego i finansowania kampanii cukrowej, co już się dzieje. Krajowej Spółce Cukrowej jeden kredyt obrotowy został już wypowiedziany, ponieważ nie obsługiwała go zgodnie z podpisaną z bankiem ugodą. Świadczy to o tym, że sytuacja jest trudna i szczególna. Minister skarbu państwa pomoże, jeżeli trzeba będzie, Krajowej Spółce Cukrowej w odpowiedni sposób spieniężyć środki, które wnosi w postaci akcji płynnych spółki notowanej na giełdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie ministrze, pan przedstawił sytuację Krajowej Spółki Cukrowej, a my mamy konkretny projekt uchwały. Więc proszę o opinię na temat tej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JacekSocha">Sytuacja jest szczególna, ponieważ uchwała w sprawie wezwania przez Sejm RP Rady Ministrów do dofinansowania Krajowej Spółki Cukrowej opiewa na kwotę 230 mln złotych. Nie wiem tylko, czy minus wartość akcji spółki Kopex, w sprawie których została podjęta decyzja, czy oprócz nich? Gdyby to miała być kwota oprócz akcji spółki Kopex, to oznaczałoby to, że dofinansowanie na restrukturyzację wynosi 300 mln złotych. Jeśli chodzi o sytuację, jaka była do 30 kwietnia 2004 r. i trwa obecnie, to na koncie funduszu, z którego środki mogłyby być przeznaczone na restrukturyzację KSC, środków nie ma. Jest to efekt takiego, a nie innego procesu prywatyzacji przeprowadzanego w ostatnich miesiącach. Z tytułu prywatyzacji do budżetu państwa wpłynęło nieco ponad 1 mld 100 mln złotych, z czego 10% wpływa jako odpis na fundusz, który może być przeznaczony na ewentualne działania o charakterze restrukturyzacyjnym, 5% idzie na konto Agencji Rozwoju Przemysłu, a pozostałe środki przeznaczane są na reprywatyzację. W związku z tym środków na restrukturyzację w tej chwili nie ma. I prawda jest taka, że dalsze dokapitalizowania w tym trybie, jeżeli okażą się zgodne z przyjętym programem pomocy, a Unia Europejska nie będzie kwestionowała tego procesu, mogą się odbywać tylko i wyłącznie poprzez wnoszenie na kapitał płynnych akcji posiadanych przez Skarb Państwa. Akcji, których wartość w tej chwili jest już bardzo mała. Jeśli dobrze pamiętam, są to akcje nieco powyżej 70 spółek. Są to „resztówki”, które są w posiadaniu Skarbu Państwa, z czego część akcji nie może być spieniężona ze względu na to, iż są to końcówki, z których środki pieniężne mogłyby być przeznaczone wyłącznie na środek specjalny związany z reprywatyzacją. Mówię w tej chwili z pamięci, ale wygląda to tak, że z tych 3 mld 400 mln złotych - 3 mld to są akcje Orlenu i KGHM. Reszta to akcje spółek Impexmetal, Jelfa, Mennica Państwowa i już same końcówki o wartości kilku milionów złotych. Przypomnę, że na ministrze skarbu państwa ciąży obowiązek dofinansowania za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu Stoczni Szczecińskiej Nowej na zakończenie procesu restrukturyzacji. Rada Ministrów podjęła również uchwałę o dofinansowaniu Kampanii Węglowej znaczącą kwotą wolnych środków. Trzeba więc sobie zdawać sprawę, że podjęcie uchwały, której projekt rozpatrujemy, wymagałoby naprawdę bardzo wnikliwego uzasadnienia, że są to środki niezbędne na przeprowadzenie restrukturyzacji. Nie mam przy sobie tych dokumentów, ale otrzymałem je w trakcie wielu rozmów i dyskusji z prezesem Krajowej Spółki Cukrowej w związku z protestami, jakie miały miejsce w Żninie i innych cukrowniach. Z dokumentów tych wynika, że pomoc, która została przyznana w wysokości 80 mln złotych akcjami spółki Kopex, na dzień dzisiejszy wystarcza. W związku z tym twierdzenie, że Krajowa Spółka Cukrowa potrzebuje aż 230 mln złotych, wydaje się przesadzone. Uchwała ta nałożyłaby na Radę Ministrów obowiązek dokonania tak daleko idącego dofinansowania w momencie, kiedy dokumenty przedstawione przez Krajową Spółkę Cukrową nie wskazują, żeby sytuacja była na tyle skomplikowana i dramatyczna, że takie dofinansowanie potrzebne jest natychmiast.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JacekSocha">Wydaje się, że projekt powinien być bardzo dokładnie przeanalizowany. Należałoby chyba zaprosić na posiedzenie Komisji Skarbu Państwa zarząd Krajowej Spółki Cukrowej wraz z dokumentami i materiałami, aby przekonał posłów o konieczności tak daleko idącego dofinansowania. Dodam, że ze względu na zmianę przepisów prawnych w zakresie pomocy publicznej 18 projektów na łączną kwotę 150 mln złotych nie zostało zamkniętych. Część tej pomocy publicznej została skierowana do notyfikacji do Unii Europejskiej i będą to kolejne zobowiązania dla ministra skarbu państwa, ponieważ sytuacja w wielu spółkach i przedsiębiorstwach jest wręcz dramatyczna. Jeżeli taka uchwała zostanie podjęta, to minister skarbu państwa wypełni wszelkie zobowiązania, które będą z niej wynikały. Jednak jej realizacja będzie związana z dokładnym przeliczeniem i przeanalizowaniem, czy i w jakim zakresie KSC takie środki są niezbędne, jak one powinny być do spółki wnoszone, jak one powinny być wydatkowane i jakie powinny być przeprowadzone procesy restrukturyzacyjne, które spowodują, że Krajowa Spółka Cukrowa, otrzymawszy tak daleko idące dofinansowanie, nie będzie w przyszłości kolejny raz prosiła o pomoc. Uważam, że Komisja Skarbu Państwa sama powinna przeanalizować sytuację w Krajowej Spółce Cukrowej, zanim podejmie uchwałę.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MałgorzataOstrowska">Zgłaszam wniosek formalny, aby korzystając z tego, że mamy stałą podkomisję, która zajmuje się problemami spółek strategicznych - a za taką uważamy Krajową Spółkę Cukrową - kwestiami, o których mówił pan minister - bieżąca analiza rachunku po fakcie dokapitalizowania akcjami płynnymi, zmieniająca się sytuacja na rynku, nowe decyzje bankowe, czyli ten bieżący monitoring sytuacji finansowej w KSC - ta stała podkomisja zechciała się zająć i przygotować nam raport na temat aktualnej faktycznej sytuacji w Krajowej Spółce Cukrowej oraz odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje pilna potrzeba dokapitalizowania w kwocie wymienionej w uchwale, czy być może możliwe są innego rodzaju działania w zakresie restrukturyzacji finansowej i każdej innej formy restrukturyzacji, którą przewiduje program opracowany przez Krajową Spółkę Cukrową. Sądzę, że byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy otrzymali taką pełną informację, która stałaby się podstawą rozstrzygnięcia problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#GabrielJanowski">Sprawa nad którą dzisiaj debatujemy jest bardzo ważna, dlatego że ci wszyscy, którzy śledzili losy Krajowej Spółki Cukrowej, wiedzieli, że do takiego finału dojdzie. Bezczynność urzędów skarbowych i Ministerstwa Skarbu Państwa dzisiaj przynosi skutki, o których mówił bardzo kompetentnie poseł Tomasz Markowski. Dlatego nie opowiadam się za tym, aby projekt uchwały przekazać do rozpatrzenia w podkomisji, nie wiadomo z jakim skutkiem. Analizę stanu faktycznego Krajowej Spółki Cukrowej musi przygotować posłom minister skarbu państwa, ponieważ my nie mamy takich możliwości i narzędzi. Skierowanie projektu do podkomisji stałej przedłuży tylko sprawę o kolejne tygodnie i pogorszy tym samym bieżącą sytuację spółki cukrowej. Proszę pamiętać, że jeśli Sejm przyjmie taką uchwałę, to banki i pozostali wierzyciele będą do Krajowej Spółki Cukrowej podchodzili inaczej. Przyjęcie tej uchwały w kształcie zaproponowanym przez wnioskodawców ma ogromne znaczenie dla spółki. To myśl generalna. A bardziej szczegółową kieruję do pana ministra skarbu państwa i ministra rolnictwa. Jeżeli we wrześniu przedstawiciele zarządu Krajowej Spółki Cukrowej zawierali kolejne umowy na sprzedaż cukru poniżej ceny interwencyjnej, bo chodziło o 1,72 złotych, to już na samym początku było wiadomo, że działa się na szkodę KSC, ale nic w tej sprawie się nie działo i nic się nie dzieje. Takie umowy zostały zawarte przez cukrownie Lublin i Werbkowice. Naraziło to spółkę na znaczne straty. Jeżeli mówi się, że 60% zapasów cukru zostało sprzedane po 1,10 zł, czyli poniżej ceny interwencyjnej, to pytam się, gdzie był nadzorca, gdzie był minister skarbu państwa, który nie powinien dopuścić do zawarcia takich umów. Dzisiaj mamy taki skutek, że trzeba zabiegać o pomoc publiczną, która w nowej rzeczywistości unijnej bardzo często będzie niemożliwa. Czyli wygląda na to, że ktoś świadomie działa na rzecz osłabienia kondycji spółki, a potem rozłoży ręce: mamy nowe prawa, pieniędzy nie ma i w związku z tym spółka idzie pod młotek. Właśnie o to chodziło zachodnim koncernom, chciały przejąć po Krajowej Spółce Cukrowej jej przysługujące limity i polski rynek. Dlatego nie zgadzam się na to, aby projektem uchwały zajęła się podkomisja, bo to wydłuży nam czas jej rozpatrywania. Wręcz przeciwnie, musimy jak najszybciej przyjąć tę uchwałę, aby rząd znalazł stosowne rozwiązanie, bo będzie wstydem dla nas wszystkich, jeżeli dopuścimy do upadku Krajowej Spółki Cukrowej. Będzie to dowód na to, że Polacy nawet taką firmą, która w innych krajach przynosi wielkie dochody i zyski, nie umieją zarządzać. A przecież tu nie chodzi o nieumiejętność zarządzania. Tu chodzi o to, że zabrakło nadzoru nad Krajową Spółką Cukrową, że poprzedni zarząd był nieudolny, a i obecny zarząd działa niestety na szkodę spółki. W tej sytuacji potrzebne są radykalne działania ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa i rządu jako całości. Przy okazji dodam, że w tej chwili znowu są negocjowane warunki sprzedaży dwóch cukrowni - Kluczewa i Gryfic. Zamiar kupna tych cukrowni wyraził Nord Zucker, co znowu osłabi i pomniejszy limit Krajowej Spółki Cukrowej. Przypomnę, że w cukrowni w Kluczewie przeprowadzono olbrzymie inwestycje. Wygląda na to, że tylko po to, żeby ktoś później tę cukrownię w pełni sprawną, w pełni przygotowaną do określonych działań - wybudowano tam ogromne silosy do składowania cukru, a zrobiono to za pieniądze Skarbu Państwa - mógł przejąć i miał gotową inwestycję prawie za darmo.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#GabrielJanowski">Również sprzedaż „resztówek” nie służy Krajowej Spółce Cukrowej, ponieważ pozbawia ją wpływów. Jestem przeciwny takiemu stawianiu sprawy. Nie wiem, dlaczego KSC odmawia podpisania korzystnych długoletnich kontraktów na sprzedaż cukru do Chin? Wiem, że Libia chciała wejść do Krajowej Spółki Cukrowej z pewnymi inwestycjami. Dla mnie są to jakieś zadziwiające działania. Kompletna bezczynność i brak zainteresowania tymi sprawami. Powinno się zabiegać o korzystne kontrakty, o inwestorów, którzy chcą działać. Kwestia współpracy z Ukrainą i z innymi państwami. We wszystkich państwach Unii Europejskiej cukier jest wysoce dochodowy, podobnie jak przemysł spirytusowy. W Polsce cukrownie i gorzelnie są nierentowne i trzeba koniecznie je sprzedać, wcześniej doprowadzając do dwuznacznej sytuacji tych przedsiębiorstw. Tu trzeba zdecydowanych, radykalnych zmian, a nie bezczynności jaką do tej pory wykazuje Krajowa Spółka Cukrowa. Przedstawiony plan restrukturyzacji już budzi zastrzeżenia i obawy. Dlaczego cukrownie, które przynoszą dochód, choćby Żnin, są zamykane. Tego naprawdę ani pracownicy, ani plantatorzy pojąć nie mogą. Potrzebne są tu inne działania niż te podejmowane do tej pory. Panie przewodniczący, bardzo proszę, by to Komisja procedowała nad tym projektem uchwały, a nie odsyłała go do podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#KazimierzPietrzyk">To, że trzeba dokapitalizować Krajową Spółkę Cukrową, wiadomo od dłuższego czasu. Rodzi się tylko pytanie, dlaczego tak późno i w jakiej wysokości. Jednak chcę zapytać, czy program restrukturyzacji, o którym wspominał pan minister, jest już dopracowany do końca i zatwierdzony przez Ministerstwo Skarbu Państwa? Czy ten program jest uzgodniony z załogami poszczególnych cukrowni i reprezentacjami związków zawodowych, czy wszystkie podmioty wchodzące w skład Krajowej Spółki Cukrowej znają go i akceptuj? Pytam, aby upewnić się, że w przyszłości nie będzie już sytuacji, z którymi mieliśmy do czynienia w cukrowni Żnin i ta przyznana pomoc, bez względu na jej rozmiar, nie zostanie zmarnowana. Chcę powiedzieć coś, co dotyczy również cukru, chociaż nie samej Krajowej Spółki Cukrowej. Przykład ten jest bardzo znamienny, a wnioski jednoznaczne. Trzy tygodnie temu byłem na prezentacji programu inwestycyjnego Śląskiej Spółki Cukrowej, o której tak dużo mówimy. Nie wiem, ile dokładnie cukrowni funkcjonuje w ramach tego podmiotu -12 czy 13 - ale cały program inwestycyjny dotyczy jednej cukrowni, cukrowni w Ciężkowicach. Inwestycja ta rozpoczęła się w tym roku i w ciągu dwóch najbliższych lat pochłonie 11 mln euro. Pierwszy etap inwestycji podniesie wydajność cukrowni z 3 do 5 tys. ton na dobę, a drugi, który kosztować będzie 85 mln euro, a to jest ponad 400 mln złotych, ma podnieść wydajność cukrowni do 8 tys. ton na dobę. Musimy sobie uzmysłowić, że 8 tys. ton na dobę to jest 100 tys. ton cukru, a 100 tys. ton cukru to jest 1/15 limitu. Polska ma limit 1,5 mln ton. Inaczej mówiąc, gdyby każda z cukrowni zrealizowała podobny program inwestycyjny, to w Polsce wystarczyłoby 15 cukrowni, a my mamy ich kilkadziesiąt. Ten przykład pokazuje, jaka jest skala problemu, jaki powinien być kierunek działania - inwestycje, nowe technologie, wydłużenie kampanii do ponad 120 dni, obniżka ceny, konkurencyjność. I to są prawdziwe problemy stojące przed Krajową Spółką Cukrową. Ja chciałbym mieć pewność, że zarząd spółki ma tego pełną świadomość. Opowiadam się za udzieleniem jak najdalej idącej pomocy Krajowej Spółce Cukrowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#GrzegorzGórniak">Ustawa mówiła, że „resztówki” akcji ze sprzedanych cukrowni będą przekazane do Krajowej Spółki Cukrowej. Mówi się o ich sprzedaży za 31 mln złotych, a British Sugar tylko za akcje, które ma w swoich cukrowniach, chce zapłacić 70 mln złotych. Kiedy te akcje będą przekazane, bo one mogą służyć jako zabezpieczenie kredytów dla banku. To jest bardzo dobre zabezpieczenie. Czy do Krajowej Spółki Cukrowej zostały włączone cukrownie należące do Szczecińskiej Spółki Cukrowej? Przecież ich limit produkcji cukru miał być przekazany Krajowej Spółce Cukrowej. Kiedy to nastąpi? Dzisiaj mówimy o dofinansowaniu Krajowej Spółki Cukrowej, ale był czas, kiedy posłanka Małgorzata Ostrowska robiła wszystko, aby znieść cenę interwencyjną. Cukier w sklepie Tesco w Skierniewicach był sprzedawany po 10 groszy za kilogram. To było już niedopuszczalne. Dlaczego Krajowa Spółka Cukrowa sprzedała 60% swoich udziałów po 1,10 zł, kiedy sprzedając je dzisiaj, mogłaby zarobić dwa razy tyle i nie potrzeba byłoby dofinansowania w wysokości 230 mln złotych. Sama zarobiłaby te pieniądze. Pan minister powiedział, że zostaną przekazane akcje spółki Kopex. A dlaczego nie są przekazane akcje naszych cukrowni, tylko firmy Kopex? Czy te akcje mają być sprzedane? Przecież w każdej cukrowni mamy jakieś udziały, w Śląskiej Spółce Cukrowej pozostało jeszcze 2,5% naszych udziałów. Przy nowelizacji ustawy mówiliśmy, że Unia Europejska nałożyła na firmę Projekteurolangen 40 mln euro kary za sprzedaż cukru po cenie niższej niż cena interwencyjna. A w Polsce nic się nie dzieje w tej sprawie. Firmy niemieckie sprzedawały cukier po cenach niższych, a my siedzieliśmy i przyglądaliśmy się temu. Dzisiaj są kupcy, którzy chcieliby kupić cukier na rynek krajowy i na eksport, a Krajowa Spółka Cukrowa nie ma już cukru. Co się z nim stało? Czy to ktoś sprawdził? Kiedy mianowano prezesa Kowę powiedział, że był dyrektorem Banku Gospodarki Żywnościowej i na cukrownictwie się nie zna. Do dzisiaj się nie zna, bo likwiduje cukrownię w Żninie, która przynosi zyski, a sąsiedniej cukrowni, która przynosi straty, nie likwiduje. Wiadomo, że w Żninie są jedyne w Polsce maszyny do doczyszczania cukru. Komu ma to służyć? Dlaczego nie likwiduje się cukrowni w miastach? Środki uzyskane ze sprzedaży gruntów można byłoby przeznaczyć na dofinansowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#RyszardZbrzyzny">Na dzisiejszym posiedzeniu rozpatrujemy kilka projektów uchwał wzajemnie ze sobą sprzecznych. Mało tego, podpisanych przez te same osoby. Jak można poważnie traktować uchwałę o utrzymanie stanu posiadania Skarbu Państwa w spółkach Orlen, KGHM i pozostałych, mając przed oczami projekt uchwały o dokapitalizowanie innych spółek, których właścicielem jest Skarb Państwa, płynnymi aktywami spółek, bo tylko taka możliwość na dzień dzisiejszy prawdopodobnie istnieje. Nie ma możliwości dokapitalizowania żywą gotówką. Po pierwsze - jej nie ma, a po drugie - bo dzisiaj w Polsce obowiązuje prawo unijne. Sądzę, że należy się zastanowić nad tym, co zrobić, aby nie podejmować uchwał, które wzajemnie się wykluczają, ale wpłynąć na decyzje, które pomogłyby uratować firmy, nad którymi nadzór właścicielski ma Skarb Państwa. W związku z tym, że stosowna decyzja o charakterze wstępnym, kierunkowym została przyjęta przez Radę Ministrów mam na myśli decyzję o dokapitalizowaniu akcjami Kopexu Krajowej Spółki Cukrowej, oczywiście, jakie będą procedury i czy rzeczywiście ten kierunek będzie słuszny i zgodny z obowiązującym prawem, to się okaże niebawem - to procedowanie nad projektem uchwały dotyczącej dokapitalizowania Krajowej Spółki Cukrowej jest dzisiaj przedwczesne. Aby Komisja mogła podjąć decyzję, jest nam potrzebna jeszcze większa wiedza dotycząca możliwości realizacji przyjętego przez Radę Ministrów kierunku i rzeczywistych potrzeb Krajowej Spółki Cukrowej w zakresie procesu restrukturyzacji i w zakresie docelowego modelu funkcjonowania. W ramach naszej Komisji działa stała podkomisja, która zajmuje się problematyką tego typu spółek, więc należałoby bardzo poważnie przedyskutować sprawę udzielenia pomocy Krajowej Spółce Cukrowej w kontekście tych elementów, o których mówiłem, i wypracować taki projekt uchwały, który skonsumowałby te wszystkie elementy. Pytam pana ministra, czy poza dokapitalizowaniem akcjami płynnymi którejkolwiek ze spółek giełdowych była rozpatrywana także inna ścieżka wsparcia KSC, bo jeżeli inna możliwość nie była rozpatrywana, albo jej nie ma, to przyznaję, że sytuacja zaczyna być bardzo skomplikowana. I wątpliwość kolejna. Chcę zapytać, czy przewidziane są w najbliższym czasie kolejne decyzje Rady Ministrów, konsekwencją których byłoby dokapitalizowanie jakiejkolwiek ze spółek akcjami płynnymi spółek giełdowych bez względu na to, jakie konsekwencje dla budżetu państwa czynią te decyzje, bez względu na to jakie konsekwencje dla nadzoru właścicielskiego i sprawnego sprawowania nadzoru nad tymi spółkami te decyzje mogą za sobą pociągnąć. Bowiem w wielu przypadkach jesteśmy na krawędzi. Jeżeli Skarb Państwa będzie pozbywał się tych walorów, to może dojść do sytuacji, że straci kontrolę nad spółkami. A więc czy gra warta jest zachodu, czy gra warta jest świeczki? Przecież decyzje tego typu były już podejmowane, znam kilka takich przykładów, i pomogły one ratowanym spółkom jak umarłemu kadzidło. Skutek jest tylko taki, że zostały skonsumowane akcje płynne, wspomaganych spółek już nie ma na mapie gospodarczej Rzeczpospolitej, a udział Skarbu Państwa w spółkach, w sensie sprawnego nadzoru ich funkcjonowania, zmalał. Chcę, abyśmy w całej tej procedurze nie zatracili globalnego spojrzenia i żebyśmy nie wylali dziecka z kąpielą.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#RyszardZbrzyzny">Są to procedury pozabudżetowe, de facto zasoby prywatyzacyjne idą poza budżetem, pomniejszają możliwości uzyskania przychodów budżetowych, a zaplanowane do 2006 r. sięgają kwot około 9 mld rocznie. Mało tego, z tych przychodów mają być pokryte liczne zobowiązania Skarbu Państwa. Przypomnę zobowiązania dla sfery budżetowej, emerytów i rencistów za niewaloryzowanie ich świadczeń w latach 1991–92, przypomnę różne odpisy, m.in. te, o których pan minister wcześniej powiedział, i jeszcze inne, które zostały, i z procesów komercjalizacji i prywatyzacji wynikają. A więc chciałbym, żeby mówiąc o Krajowej Spółce Cukrowej, widzieć ten problem szerzej i globalnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JacekSocha">W uchwale w jednym zdaniu zostało powiedziane: dofinansować kwotą 230 mln złotych - a to jest ogromna suma pieniędzy - na realizację jej zobowiązań oraz wsparcie procesu restrukturyzacji spółki. Pytam więc, jakich procesów restrukturyzacji? To jest spółka Skarbu Państwa. Minister skarbu państwa mając 100% udziałów, może zmienić zarząd. Jeżeli jednak została stworzona struktura korporacyjna, to ta struktura ma Radę Nadzorczą i zarząd i to są ludzie, którzy odpowiadają za przeprowadzenie określonych działań mających doprowadzić do tego, że spółka działa. W związku z tym programu restrukturyzacji nie przyjmuje minister skarbu państwa. To jest odpowiedzialność zarządu i Rady Nadzorczej. Minister skarbu i w tym wypadku, jak sądzę również Sejm, powinien, podejmując taką uchwałę, zobaczyć jak wygląda program restrukturyzacji i przeanalizować, czy opłaca się spółkę dokapitalizować w takim stopniu i czy to jest kwota, która jest bezwzględnie potrzebna. Wydaje się, że dyskusja o tym, jak wygląda program restrukturyzacji jest jak najbardziej potrzebna. Ja ostatnio wielokrotnie rozmawiałem z prezesem Kową i nie mam od niego informacji, która brzmiałaby w następujący sposób: jeżeli nie nastąpi dokapitalizowanie Krajowej Spółki Cukrowej w najbliższym czasie kwotą 230 mln złotych, to spółka będzie miała ogromne kłopoty i problemy z zapięciem finansowania tegorocznej kampanii cukrowej, wypłaceniem pieniędzy z tytułu pakietu socjalnego itd. Takiej informacji od prezesa Kowy nie mam. Mało tego, mam informację na piśmie - nie mam tego dokumentu przy sobie, bo nie spodziewałem się, że będziemy tak głęboko wchodzić w temat - że dokapitalizowanie kwotą 70–80 mln złotych w wyniku objęcia kapitału przez Skarb Państwa przez wniesienie akcji spółki Kopex jest wystarczającą sumą pieniędzy w tej chwili, żeby spółka mogła stanąć na nogi i żeby mogła przeprowadzić restrukturyzację i kampanię cukrową w tym roku. Takie informacje docierają do mnie ze spółki. Jeżeli chodzi o uchwalony z pracownikami proces osłonowy, to wydaje mi się, że w zeszłym roku Krajowa Spółka Cukrowa popełniła błąd. Jeżeli wynegocjowała pakiet 36-miesięcznych odpraw, które zostały zaakceptowane przez załogę i z każdym miesiącem się skracają, bo ten termin nie jest przesuwalny, to powinna mieć zgodę, że w momencie, kiedy zostaną wytypowane cukrownie do wygaszania, pracownicy będą przyjmowali propozycje nowych miejsc pracy lub środki osłonowe. W tej chwili mamy strajk w Żninie. W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy ponad 4 godziny z pracownikami Żnina, zastanawiając się, czy nie ma jeszcze jakiegoś pola negocjacyjnego. Uzyskaliśmy tyle, że w tej chwili zarząd Krajowej Spółki Cukrowej dyskutuje z pracownikami Żnina o znalezieniu dla nich innych miejsc pracy, głównie w Żninie, a nie w Nakle i Kruszwicy. W związku z tym powstaje pytanie, czy proces restrukturyzacji jest właściwie opracowany, czy też nie. Ze strony pracowników padła bowiem propozycja, aby w tych czterech wygaszanych cukrowniach przeprowadzić jeszcze jedną kampanię cukrową. Zarząd twierdzi, że nie ma środków finansowych na przeprowadzenie tegorocznej kampanii.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JacekSocha">Rodzi się więc pytanie, komu bardziej wierzyć? Czy osobom, które zgadzają się na rok pracy, bo za rok zgodzą się na wygaszenie cukrowni, chociaż odprawy będą już mniejsze o 12 miesięcy, czy prezesowi zarządu, który stwierdza, że wygaszenie czterech cukrowni to oszczędność na każdej cukrowni około 10 mln złotych, które można przeznaczyć na restrukturyzację spółki, restrukturyzację zadłużenia, obsługę kredytów itd. Nie można używać słowa restrukturyzacja, nie precyzując, co ma się na myśli i mówić o ogromnej kwocie 30 mln złotych. Uważam, że jeżeli w tę stronę idzie dyskusja, to odpowiedzialny minister skarbu państwa nie może powiedzieć, że wypełni tę uchwałę Sejmu. Oczywiście, będzie robić wszystko, żeby ją wypełnić, bo taki jest jego obowiązek. Nie wiem jednak, co oznacza restrukturyzacja przy tak ogromnych środkach. Tym bardziej, że nie wiem, czy po dokapitalizowaniu Krajowej Spółki Cukrowej akcjami spółki Kopex wartymi 80 mln złotych, to od 230 mln złotych należy odjąć 80 czy dodać 80 mln złotych. Jeżeli chodzi o cztery cukrownie - Szczecin, Kluczewo, Gryfice, Pruszcz - to żadna z nich nie jest sprzedawana przez ministra skarbu państwa, a wszystkie będą wnoszone do Krajowej Spółki Cukrowej. Z cukrownią w Szczecinie są problemy natury prawnej. Wydawało się nam, że uda się je przezwyciężyć. Spółka została skomercjalizowana w celu prywatyzacji. Zdaniem prawników nie można zmienić celu komercjalizacji. Próbowaliśmy dyskutować z Radą Legislacyjną i z Rządowym Centrum Legislacji, aby zmienić przeznaczenie komercjalizacji cukrowni Szczecin na wniesienie do KSC. Prawnicy twierdzą, że nie jest to możliwe. W związku z tym trzeba szukać innej ścieżki, aby Szczecin znalazł się w Krajowej Spółce Cukrowej, np. poprzez zamianę wierzytelności w Szczecinie na udziały i będziemy szli w tym kierunku. Nie planujemy w tej chwili sprzedawać cukrowni, które są w gestii Skarbu Państwa. Jeżeli chodzi o cenę 1,10 zł, to jest to sprawa sprzed wielu miesięcy i trzeba sobie otwarcie powiedzieć - nikogo nie chcę wybielać, ani bronić - ale nie wiem, czy takie samo było przeświadczenie posłów w momencie, kiedy cukier sprzedawany był po 1,10 zł Wtedy trzeba było sobie odpowiedzieć na pytanie, na które ja nie potrafię odpowiedzieć, bo nie jestem specjalistą w tej materii, czy można było przewidzieć, że ceny tak gwałtownie pójdą w górę? Kolejne pytanie należy zadać zarządowi, czy niesprzedanie i nieobsłużenie określonych zobowiązań nie oznaczałoby wypowiedzenia umów i postawienia spółki w upadłość? To są tego rodzaju pytania i dylematy, bo takie są zasady ekonomii. Jeżeli chodzi o pytanie posła Ryszarda Zbrzyznego o plany dokapitalizowania w najbliższym czasie innych spółek, to informuję, że w najbliższym czasie czeka nas dokapitalizowanie: Agencji Rozwoju Przemysłu kwotą 95 mln złotych na zakończenie procesu restrukturyzacji Stoczni Szczecińskiej, bo całe zachodniopomorskie czeka na tę pomoc i jest to dla nich bardzo ważne; Krajowej Spółki Cukrowej kwotą 70–80 mln złotych; Kampania Węglowa otrzyma w ciągu dwóch lat 400 mln złotych, co oznacza, że trzeba ruszyć pakiety akcji Orlenu bądź KGHM, bo w żaden sposób nie można tego poukładać inaczej. Przypomnę, że jest decyzja Rady Ministrów, aby do końca roku dokapitalizować Kampanię Węglową akcjami nie płynnymi. Mamy do czynienia z trudną sytuacją finansową Banku Gospodarki Żywnościowej, który musi być dofinansowany w najbliższym czasie kwotą co najmniej 500 mln złotych, żeby nastąpił proces restrukturyzacji, dokapitalizowania i rozwoju banku, bo inaczej nie będzie można zrealizować uchwały Komisji Nadzoru Bankowego.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#JacekSocha">Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: jaką rolę w sektorze finansowym w Polsce powinien odgrywać Bank Gospodarstwa Krajowego? Jeżeli jego rola ma się wzmacniać i państwo ma funkcjonować za pośrednictwem tego banku, to powinno nastąpić jego dokapitalizowanie kwotą 1–1,5 mld złotych. Na takim tle trzeba rozpatrywać naszą dyskusję dotyczącą uchwały o dokapitalizowaniu i restrukturyzacji Krajowej Spółki Cukrowej. Jako minister skarbu państwa mogę powiedzieć, że moim obowiązkiem jest zapewnienie właściwego, ekonomicznie uzasadnionego sposobu działania Krajowej Spółki Cukrowej. Do dzisiaj żyłem w świadomości, że dokapitalizowanie akcjami płynnymi Kopexu załatwia sprawy spółki i wystarcza na przeprowadzenie kampanii cukrowej pod warunkiem przeprowadzenia restrukturyzacji. Jeśli chodzi o cukrownię w Żninie, to informacja za ubiegły rok gospodarczy mówi, że straty wynoszą 4 mln 200 tys. złotych. Ta informacja została przedstawiona przez Krajową Spółkę Cukrową w obecności przedstawicieli Żnina i nikt jej nie zakwestionował. Nie wiem, jak wyglądają sprawozdania i bilans zapasów cukru w Żninie, które mogłyby ewentualnie zmienić wynik finansowy. Jeżeli chodzi o decyzję Krajowej Spółki Cukrowej w sprawie zamknięcia cukrowni w Żninie, to o wyjaśnienia należy prosić przedstawicieli Spółki, aczkolwiek widziałem analizy, które prowadziły do tego, że to właśnie Żnin w województwie kujawsko-pomorskim jest tą cukrownią, która powinna być zamknięta. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że nie da się przeprowadzić restrukturyzacji, jeśli pan poseł mówi o konieczności wydłużenia cyklu produkcyjnego do 120 dni, kiedy dzisiaj cykl ten trwa 40 dni. Jeżeli mówimy o restrukturyzacji i dokapitalizowaniu Krajowej Spółki Cukrowej, to powstaje pytanie, czy oprócz poparcia ministra skarbu państwa, ma ona również poparcie Sejmu na przeprowadzenie restrukturyzacji? Zarząd KSC mógłby przedstawić Sejmowi informację i wytłumaczyć, dlaczego taka a nie inna restrukturyzacja jest potrzebna. Informacja od prezesa Kowy jest taka: jeśli w tym roku nie zostaną wygaszone cztery cukrownie, to prawdopodobnie w przyszłym roku nie będzie można wygasić ośmiu. Mało tego, otrzymałem informację, że cukrownie, które będą wygaszane w tym roku, mają lepszą sytuację niż te zaplanowane do wygaszenia w przyszłym roku. A to z tego względu, że w tym roku Krajowej Spółce Cukrowej łatwiej będzie znaleźć miejsca pracy dla pracowników wygaszanych cukrowni. Może się okazać, że w przyszłym roku rozwiązanie tego problemu będzie trudniejsze. To jest bardzo istotny problem, jeśli mówimy o pieniądzach i o konieczności przeprowadzenia restrukturyzacji. Z pokorą przyjmę każdą decyzję Komisji, ale biorąc pod uwagę dzisiejszą dyskusję, uważam, że rozmowa z zarządem Krajowej Spółki Cukrowej i analiza jej sytuacji jest jak najbardziej właściwa i słuszna, żeby przekonać się, co tak naprawdę ma oznaczać restrukturyzacja i ile potrzeba pieniędzy, aby przeprowadzić ją tak, aby pracownicy byli zabezpieczeni, a jednocześnie spółka odzyskała płynność finansową.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#TomaszMarkowski">Teraz na gorąco próbuje się podejmować szereg działań, które mogłyby, trzeba to wprost powiedzieć, uratować Krajową Spółkę Cukrową, bo dzisiaj stoimy wobec zagrożenia jej upadku. A czas na to był od 26 sierpnia 2002 r. To prawie dwa lata. Nie da się obronić twierdzenia, że Skarb Państwa ma tu niewiele do powiedzenia, bo decyduje zarząd, ponieważ proces restrukturyzacyjny i jego przebieg kontroluje Rada Nadzorcza. A kto jest w Radzie Nadzorczej? Trzeba również pamiętać, że inaczej gospodaruje się, kiedy ma się kapitał w ręku, a zupełnie inaczej, kiedy ma się tylko mgliste obietnice, że ten kapitał może nadejść. Uważam, że czas został przespany, szczególnie przez poprzedni zarząd, bo trzeba pamiętać, że kiedy przyszedł nowy prezes, wszystko zaczęło się kręcić na nowo. A już skandalem jest próba ingerencji politycznej - i z całą stanowczością to mówię - która została przygotowana przez jednego z posłów i poparta przez wiceministra Woźniakowskiego w swoim czasie. Spółka miała program restrukturyzacyjny, próbowała go realizować i nagle wiceminister powiedział, że nie będzie żadnej restrukturyzacji w tym roku i powiedział to publicznie. Jak to się dzieje? Jak odbierają to pracownicy, którzy aktualnie protestują, kiedy w ich serca wlewa się nadzieję, że będą pracować jeszcze przez rok? Potem, kiedy dochodzi prawdopodobnie do dużego spięcia, zarząd stawia sprawę na ostrzu noża i stwierdza, że jeśli nie zostanie przeprowadzona restrukturyzacja, to poda się do dymisji, Rada Nadzorcza ustępuje. Z jednej strony jest chęć, żeby przeprowadzić restrukturyzację, a z drugiej strony wywiera się polityczny nacisk. Jeżeli pracownicy decyzję o tym, że poszczególne cukrownie będą likwidowane otrzymują na dwa miesiące przed kampanią, to trudno się dziwić, że mając przekonanie, iż pracują w dobrej cukrowni, zaczynają protestować. Nie tędy droga. Wydawałoby się, że najpierw powinna być pewność zarządu co do zabezpieczenia finansowego, potem po długim okresie wynegocjowane z dyrekcjami poszczególnych cukrowni i związkami zawodowymi warunki, a na końcu tego procesu jest zamknięcie cukrowni. A tak naprawdę najpierw pojawia się decyzja o zamknięciu, potem są informowani pracownicy, wszystko dzieje się w krótkim czasie, naciski polityczne, niepewność co do pozyskania kredytu na kolejną kampanię i tak to wygląda. Dzisiaj mówienie, że po 1 maja mogą być określone trudności z przekazaniem tej pomocy, jest śmieszne, bo o tym trzeba było myśleć dużo wcześniej. Wiem, że nie jest to w gestii pana ministra, ale program restrukturyzacyjny, który przygotował poprzedni zarząd, nadaje się tylko dla prokuratury. Na ten program wydano olbrzymie pieniądze, po czym publicznie stwierdzono, że nie jest to właściwy program, że jest to tylko materiał pomocniczy. Ale niech nikt mi nie mówi, że zarząd ponosi odpowiedzialność poza odpowiedzialnością ministerstwa, bo to nie jest firma prywatna. Ona funkcjonuje pod nadzorem Rady Nadzorczej, która wiadomo, w jaki sposób jest powoływana. Pojawia się jeszcze jeden problem, taki całkiem już na marginesie, przekazywanie akcji pracownikom. Przecież o tym mówi ustawa. Ta sprawa właściwie nie jest ruszona w tej chwili, za chwilę ci pracownicy słusznie będą wnosili o to, aby na podstawie ustawy zostały przekazane im akcje.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#TomaszMarkowski">Jak pan minister ocenia 760 mln złotych zobowiązań. To są pieniądze niebagatelne i nie można nad tym przejść do porządku dziennego. A mówi się o tym, że przemysł cukrowy jako taki z otrzymanymi limitami powinien w normalnych warunkach bardzo dobrze funkcjonować po wejściu Polski do Unii Europejskiej. My obawiamy się dzisiaj jednego. Że istnieje dyskretny plan, aby spółka nie mogła funkcjonować, aby zbankrutowała. Obawiamy się tego, bo ciąg zdarzeń, z którym mamy do czynienia, może na to wskazywać, może budzić takie podejrzenia. Ja nie mówię, że jesteśmy tego pewni, ale podejrzenia możemy mieć, uwzględniając to wszystko, co działo się w spółce - zarządy, program i podejmowane decyzje. W związku z tym chcemy mieć pewność, że gospodarz, jakim jest zarząd pod określoną kontrolą, ale zdecydowaną kontrolą, ma pewność, że te pieniądze posiada i na tej podstawie rozmawia z załogami likwidowanych zakładów. Nikt chyba sobie nie wyobraża, że bez żadnego protestu przejdą decyzje znienacka, bo do samego końca nawet dyrekcje nie były poinformowane, że ich spółki mogą być zamknięte. A pomysł, żeby uruchamiać produkcję alternatywną tak naprawdę realizowany jest dopiero teraz. Wszystko dzieje się w czasie, kiedy powinna być już pewność co do pozyskania kredytów, a tej pewności na dzisiaj nie ma. Nadal nie ma, chociaż rozumiem, że złożone tu deklaracje są deklaracjami, które będą na pewno realizowane, chociaż spółka cały czas jest nie dokapitalizowana. Nie przyłączam się do wniosku, aby przekazać sprawę podkomisji, bo może tam ugrząźć. Uważam, że Sejm powinien jak najszybciej podjąć decyzję, a panowie w ministerstwie powinni usiąść z Radą Nadzorczą i zarządem Krajowej Spółki Cukrowej i znaleźć sposób rozwiązania wszystkich problemów. Jeśli dotrze do nas sygnał, że nie ma protestów pracowników, że zarząd KSC dogaduje się z ministerstwem jednym i drugim i wszystko jest w porządku, to będziemy bardzo zadowoleni. Natomiast ze strony parlamentarzystów musi być sygnał, że sytuacja jest bardzo niepokojąca, że pieniędzy brakuje i działania, które mają być podjęte, muszą być podjęte natychmiast.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Są dwa zgłoszone wnioski. Po ich przegłosowaniu albo dyskusja przeniesie się do podkomisji, albo będziemy dyskutowali dalej na forum Komisji i podejmowali uchwałę na bieżąco. Najpierw poddam wnioski pod głosowanie, byśmy wiedzieli, czy mamy się zajmować treścią uchwały na posiedzeniu Komisji, czy szczegółowo będzie się tym zajmowała podkomisja z zaproszeniem prezesa i zarządu, a potem przedstawi sprawozdanie Komisji. Dalej idącym wnioskiem jest wniosek posła Gabriela Janowskiego o to, aby pracować nad tą uchwałą na obecnym posiedzenia Komisji Skarbu Państwa. Jeśli ten wniosek nie przejdzie, poddam pod głosowanie wniosek drugi, by skierować uchwałę do stałej podkomisji. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku posła Gabriela Janowskiego, by nad projektem uchwały pracowała Komisja? Stwierdzam, że przy 5 głosach za, 7 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja odrzuciła wniosek. Kto jest za przyjęciem wniosku posłanki Małgorzaty Ostrowskiej, by skierować projekt uchwały do stałej podkomisji ds. spółek strategicznych? Stwierdzam, że 6 głosami, przy 5 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja przyjęła wniosek. W związku z tym kierujemy projekt do podkomisji. Proponuję wyznaczyć czas pracy tej podkomisji tak, aby sprawozdanie było gotowe na następne posiedzenie Sejmu. Nie słyszę zastrzeżeń, więc uznaję, że Komisja wyraziła zgodę. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>