text_structure.xml
32.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WiesławWalendziak">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Witam pana marszałka Janusza Wojciechowskiego, który dzisiaj występuje w roli wnioskodawcy i przedstawi poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (druk nr 1196). Ministerstwo Skarbu Państwa reprezentowane jest przez kierownictwo Departamentu Prawnego. Wiemy, jaka jest sytuacja w Ministerstwie Skarbu Państwa, chyba właśnie w tej chwili dokonuje się tam zmiana kierownictwa, a mówiąc dokładniej - ministra. Szkoda jednak, że nie ma nikogo z wiceministrów, bo jest to ważna ustawa. Rozumiem, że Departament Prawny przedstawi swoją opinię, ale będzie to tylko opinia prawna, a nie w pełni merytoryczna, ponieważ do wyrażania takiej opinii i przedstawienia politycznego i merytorycznego stanowiska ministerstwa upoważnieni są członkowie rządu: sekretarze i podsekretarze stanu oraz sam minister. Jeżeli jednak będą jakieś uwagi natury prawnej, to oczywiście proszę o ich zgłoszenie. Dyskutowaliśmy o tym projekcie ustawy na posiedzeniu prezydium Komisji. Podjęliśmy decyzję, że zaproponuję dzisiaj w imieniu prezydium powołanie podkomisji, która będzie nad nim pracować. Najlepiej, gdyby liczyła ona 5 osób, bo taki skład bardzo ułatwia nam pracę. Będziemy mieli również do rozpatrzenia sprawę natury organizacyjnej, o którą proszę poszerzyć porządek dnia. Chodzi o podjęcie decyzji w sprawie uzupełnienia składu podkomisji do spraw przekształceń własnościowych w sektorach strategicznych. Powodem jest odejście z naszej Komisji pana posła Bogdana Pęka, który był przewodniczącym tej podkomisji. Ale to w drugiej części obrad. Teraz proszę pana marszałka Janusza Wojciechowskiego o przedstawienie projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszWojciechowski">Przede wszystkim dziękuję za to, że tak szybko Komisja przystąpiła do rozpatrzenia tego projektu. W tych dniach weszła w życie nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych, na mocy której jawne stały się umowy w sprawie zamówień publicznych. To też był projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego, który miałem zaszczyt prezentować w Sejmie. Cały Sejm tamten projekt zaakceptował - ustawa została uchwalona bez głosu sprzeciwu. A chodzi w niej o to, żeby umowy z zakresu zamówień publicznych były jawne i dostępne dla opinii publicznej. Teraz chcemy zrobić drugi krok, tym razem dotyczący umów prywatyzacyjnych. Nie ukrywam, że bezpośrednim impulsem dla przygotowania projektu tej ustawy była sprawa prywatyzacji spółki STOEN i pewna patologia, która znalazła wyraz w sposobie udostępniania posłom umowy dotyczącej prywatyzacji STOEN-u. Dostęp do tej umowy został potraktowany jako sprawa zupełnie wyjątkowa, z wielkimi rygorami, na zasadzie - przeczytaj i zapomnij. Reprezentowani przeze mnie wnioskodawcy nie widzą powodów, dla których państwo miałoby ukrywać przed opinią publiczną obraz działalności swoich instytucji i urzędników w ochronie prywatnego interesu inwestorów. Bo w rzeczywistości jest tak, że powodem utajnienia kontraktów z zakresu prywatyzacji jest ochrona handlowych tajemnic inwestorów. I dlatego opinia publiczna nie może dowiedzieć się o ważnych elementach kontraktów prywatyzacyjnych, często o bardzo dużej wartości. Taka sytuacja była w przypadku PZU. Przypominają mi się również sprawy z okresu, kiedy byłem prezesem NIK - prywatyzacje: Fabryki Samochodów Małolitrażowych, FSO czy Huty „Warszawa”. Można wymienić jeszcze wiele przykładów działań prywatyzacyjnych, których nie można było w pełni pokazać opinii publicznej. Krążyły różne domysły, podejrzenia, wątpliwości, skąd już tylko krok do podejrzeń o korupcję, co nie tylko szkodzi wizerunkowi rządu i Sejmu, ale wręcz całości życia publicznego w Polsce. Stąd narodziła się nasza propozycja. Uważamy, że podobnie jak w przypadku nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych, powinien wystarczyć jeden krótki przepis. Chodzi o to, aby umowy dotyczące prywatyzacji były po ich zawarciu jawne i podlegały udostępnianiu na zasadach przewidzianych przez ustawę o dostępie do informacji publicznej. Ta ustawa pozwala oddzielnie traktować sprawy chronione tajemnicą państwową, handlową czy tajemnicą przedsiębiorstwa. Natomiast z punktu widzenia interesu państwa nie ma żadnych racji przemawiających za tym, aby chronić wiedzę o kontraktach prywatyzacyjnych, aby ją w jakikolwiek sposób dozować. Jeszcze raz przypomnę fakt z okresu mojej prezesury w NIK. Kiedy był przygotowywany raport dotyczący prywatyzacji PZU, trzeba było dokonywać nie lada zabiegów, wręcz sztuczek, żeby poinformować o wynikach tej kontroli, a jednocześnie uniknąć informowania o szczegółach kontraktu. To wymagało niesłychanej ekwilibrystyki, którą uprawialiśmy odnosząc równocześnie wrażenie, że jest to wbrew interesowi państwa i wbrew interesowi publicznemu. Bo interes państwa przemawiał za tym, aby opinia publiczna poznała jak najpełniej szczegóły tych kontraktów, tym bardziej że kontrakty prywatyzacyjne bardzo często nie zamykają sprawy, tylko ją otwierają, bo chodzi o zobowiązania inwestycyjne, które są realizowane albo nie. Tym się trzeba interesować, to trzeba sprawdzać. Intencją wnioskodawców jest, aby jawność zapanowała również w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanuszWojciechowski">Powiem od razu o obawach związanych z wprowadzeniem proponowanych przez nas zmian. Padało pytanie, czy nie spłoszą one, czy nie zniechęcą inwestorów. Odpowiadamy, że jeśli ktoś zawiera umowę z państwem, to nie może się to odbywać na takiej samej zasadzie, jak kontrakt między dwiema prywatnymi firmami. To jest umowa zawierana przez jakiegoś przedsiębiorcę, czy grupę przedsiębiorców z państwem polskim reprezentowanym przez ministra skarbu państwa. I trzeba wówczas liczyć się z tym, że to nie jest zwykła umowa i że będzie ona budzić zainteresowanie opinii publicznej. Rzetelnemu, uczciwemu przedsiębiorcy, inwestorowi nie powinno to przeszkadzać. Jeżeli natomiast ktoś widzi szansę w jakichś tajnych kontraktach, zawieranych niemal „pod stołem”, to na takich inwestorach państwu raczej nie powinno zależeć. Tyle tytułem wstępu. Dodam jeszcze, że projekt ten jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWalendziak">Jak powiedział przedstawiciel wnioskodawców, w przypadku tego projektu ustawy należy odpowiedzieć na kilka bardziej szczegółowych pytań. Choćby właśnie na takie, jak zabezpieczyć wymogi poufności tam, gdzie są one niezbędne? Jak sobie przypominam, część dotychczasowych umów prywatyzacyjnych miała klauzule wysokiej poufności. To było na ogół związane z np. z umowami bankowymi na finansowanie inwestycji. Na te pytania musimy odpowiedzieć. Sądzę, że nikt nie będzie kwestionować samej intencji ułatwienia dostępu do tych umów, natomiast wszelkie wątpliwości powinny uzyskać satysfakcjonujące wyjaśnienie. Aby osiągnąć ten cel, możemy obrać dwie drogi: zaczekać na efekt pracy podkomisji lub odbyć debatę w tej chwili. Proszę o opinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RafałZagórny">Wydaje mi się, że nie ma sensu odbywać w dniu dzisiejszym merytorycznej dyskusji. Jak ustaliliśmy na posiedzeniu prezydium Komisji, zaproponujemy powołanie pięcioosobowej lub sześcioosobowej podkomisji. Wiemy mniej więcej, jakie są opinie na temat tego projektu. Są opinie „na tak”, akceptujące projekt bez żadnych zmian i opinie zdecydowanie „na nie”, których zwolennicy chcieliby odrzucić projekt już w pierwszym czytaniu. Podkomisja będzie się starała zrozumieć intencje wnioskodawców, a zarazem zadowolić Ministerstwo Skarbu Państwa, które wysuwa zastrzeżenia, i to nawet natury formalnej. Podkomisja będzie szukała kompromisu. Natomiast, jeżeli teraz rozpoczniemy dyskusję, to nie sądzę, żebyśmy dowiedzieli się jakichś nowych rzeczy. Wydaje mi się, że osoby, które czują się na siłach, aby podjąć na ten temat merytoryczną dyskusję, powinny zgłosić swój udział w pracach podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWalendziak">Powiem otwarcie, że minister Kaczmarek miał pewne wątpliwości natury prawnej związane z tą ustawą. Ale ministra Kaczmarka już nie ma, a nowego ministra jeszcze nie ma, bo jeden jest odwołany, a drugi - powoływany. Dlatego poproszę przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa może nie tyle o bardzo szczegółowe przedstawienie tych wątpliwości, ile o ich skatalogowanie. Chodzi o to, żebyśmy wiedzieli, czym podkomisja będzie musiała się zająć i do czego ustosunkować. Niezależnie od tego, będziemy oczekiwać w tej sprawie stanowiska ministerstwa przedstawionego na piśmie, które powinno do nas trafić na samym początku prac podkomisji. Niniejszym występuję do ministra skarbu państwa o przedstawienie takiego stanowiska, przygotowanie stosownej analizy. Ale przedstawicieli ministerstwa proszę już teraz o syntetyczne przedstawienie prawnego punktu widzenia w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WiesławWalendziak">Doradca ministra skarbu państwa Krzysztof Głogowski : Stanowisko rządu w tej sprawie jest w trakcie przygotowywania. Ale już dzisiaj koncentrując się tylko na sprawach natury formalnoprawnej, chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że jeśli ta ustawa miałaby zostać uchwalona, to istnieje konieczność skojarzenia jej z przepisem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, który stanowi coś wręcz przeciwnego. Chodzi o art. 62 ust. 1 i 2 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, które stanowią, że informacje uzyskane w związku z prywatyzacją stanowią tajemnicę podlegającą ochronie na zasadach określonych przepisami o tajemnicy państwowej i służbowej. To nie jest przypadek, że ten przepis znalazł się w ustawie. Jest to przepis bardzo przemyślany, bowiem prywatyzacja jest skomplikowanym procesem prowadzącym do szeregu indywidualnych uzgodnień. Ujawnianie kontraktu prywatyzacyjnego jest dla rynku sygnałem, że państwo kieruje się określonym standardem przy zawieraniu umów prywatyzacyjnych. Bez wątpienia pogarsza to pozycję negocjacyjną Skarbu Państwa, a są to kontrakty o charakterze gospodarczym mające istotny wpływ na rynek i na pozycję rynkową nie tylko inwestora, ale również Skarbu Państwa. Oczywiście podzielamy pogląd, że państwo jest szczególnym kontrahentem, ale doświadczenia lat ubiegłych związane ze stosowaniem ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, która została zastąpiona ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji, wskazują na to, że zbyt szeroki zakres jawności kontraktów prywatyzacyjnych jest szkodliwy i powoduje pogorszenie pozycji państwa w obrocie. Dlatego, szanując szlachetne intencje projektodawców, chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że projekt ten przewiduje bardzo szeroki dostęp do informacji dotyczących kontraktów prywatyzacyjnych. Zapisy art. 62 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych dotyczą tajemnicy handlowej nie tylko inwestorów, ale również Skarbu Państwa, bo taka kategoria - tajemnica handlowa Skarbu Państwa - również istnieje. Skarb Państwa jest w obrocie cywilnoprawnym równorzędnym uczestnikiem i to też musimy brać pod uwagę, stanowiąc przepisy o procesach prywatyzacyjnych czy o umowach prywatyzacyjnych. Dlatego uważamy, że projekt wymaga pogłębionej analizy pod kątem jego spójności z innymi uregulowaniami istniejącymi w ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, jak również z punktu widzenia rzeczywistej potrzeby wprowadzenia takiej normy. Była tutaj mowa o utrudnionym dostępie do kontraktu dotyczącego prywatyzacji STOEN-u, ale my chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że kontrakty prywatyzacyjne są dostępne w zakresie niezbędnym dla wykonywania obowiązków posła i senatora. Gwarantują to w art. 16 przepisów o wykonywaniu mandatu posła i senatora. A więc w projekcie ustawy mówimy o nowej instytucji prawa - pełnej jawności kontraktów prywatyzacyjnych. Jest to chyba posunięcie zbyt daleko idące i z tego punktu widzenia wymaga nie tylko głębokiej analizy od strony formalnoprawnej, ale być może przede wszystkim - z punktu widzenia skutków ekonomicznych dla państwa.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WiesławWalendziak">Przypominam, że tak naprawdę przygotowujemy katalog pytań do podkomisji. Nie toczymy w pełni merytorycznej dyskusji, tylko przedstawiamy nasze wątpliwości, na które będzie musiała odpowiedzieć podkomisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekSuski">Przyznaję, że ten projekt ustawy w jakimś sensie koresponduje z tym artykułem konstytucji, który stanowi o jawności gospodarowania mieniem Skarbu Państwa. Dotychczasowe praktyki Ministerstwa, najpierw Przekształceń Własnościowych, a później Skarbu Państwa, utajniały wiele kontraktów, które później były w jakimś sensie rozszyfrowywane przez Najwyższą Izbę Kontroli. Co prawda, jak powiedział pan marszałek Janusz Wojciechowski, ogromne trudności nastręczało to, aby poinformować opinię publiczną, a nie złamać obowiązujących przepisów o tajemnicy. Myślę, że ta ustawa, być może z niewielkimi poprawkami, na pewno będzie dobrze służyć naszemu państwu. Nie zgadzam się z opinią pana dyrektora Głogowskiego, że zaszkodzi ona naszym interesom państwowym. Sądzę, że gdyby była jawność kontraktów prywatyzacyjnych, to nie mielibyśmy w Polsce tylu skandalicznych prywatyzacji, które były raczej na szkodę Skarbu Państwa, niż z pożytkiem dla niego. Wiele raportów NIK wskazywało na taką sytuację. Dlatego uważam, że taki projekt ustawy jest jak najbardziej oczekiwany, pożądany i korzystny. A co do kwestii bardziej formalnej, to myślę, że powinniśmy sprecyzować termin nadesłania przez rząd opinii. Żeby nie nastąpiła sytuacja, w której projekt tej ustawy zostanie zablokowany. Myślę, że powinniśmy dać rządowi nie więcej niż 2 tygodnie na wydanie takiej opinii. Wydaje się to może terminem krótkim, ale czasami rząd dawał nam, posłom 2 czy 3 dni na zaopiniowanie niektórych ustaw i musieliśmy stawać na głowie, aby je uchwalić. Dlatego sądzę, że 2 tygodnie dla rządu, który ma rozbudowany aparat dla opracowania takiego dokumentu, nie jest terminem niewykonalnym. I taki wniosek stawiam.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławWalendziak">Rząd oczywiście powinien taką opinię przedstawić, ale to nie jest żadnym warunkiem formalnym dla stanowienia prawa. Jeżeli rząd nie wywiąże się ze swoich obowiązków, możemy pracować również bez tej opinii. Ale oficjalnie i formalnie zwracam się do rządu o przedstawienie stanowiska wobec poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Niemniej jednak, jeśli tego stanowiska nie przedstawi, to i tak prace nad projektem ustawy będą się toczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechParzyński">Zaręczam, że projekt stanowiska rządu zostanie niezwłocznie opracowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa i przesłany do Kancelarii Prezesa R.M. Przypuszczam, że z Ministerstwa powinien on wyjść w ciągu 2–3 dni, a więc wysoce prawdopodobne jest, że rząd zmieści się w tym dwutygodniowym terminie. Taką deklarację składam.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejAumiller">Mam pytanie do pana marszałka Janusza Wojciechowskiego. Chyba intencją autorów projektu jest, aby umowa była jawna po jej zawarciu, a nie w trakcie negocjacji? Bo Ministerstwo Skarbu Państwa sugeruje, że jawność będzie szkodliwa dla kontraktu i dla wyników finansowych, jakie będzie można uzyskać. Tymczasem chodzi o to, że MSP, do którego mamy pełne zaufanie, podpisuje umowę prywatyzacyjną, a my, posłowie i zwykli obywatele, mamy prawo dowiedzieć się, za ile sprzedano i jakie mają być wykonane inwestycje. Chodzi o sprawdzenie, czy umowa prywatyzacyjna jest realizowana właściwie. Przecież nie bez przyczyny został odwołany minister Wiesław Kaczmarek, mimo że dobrze pracował. Ale tu chodzi o brak jawności i późniejsze reakcje opinii publicznej. A poza tym Skarb Państwa, minister i urzędnicy, nie sprzedają swojego. Gdyby to była ich własność, nie miałoby znaczenia, czy sprzedadzą ze stratą, czy z zyskiem. Ale oni sprzedają dorobek społeczeństwa. I dlatego ta ustawa jest tak bardzo potrzebna w dzisiejszej sytuacji i myślę, że posłowie tu nie ustąpią. Musimy wykonywać naszą rolę kontrolną nad realizacją ustaw, które uchwalamy. Na razie tego obowiązku nie wypełniamy i dlatego Sejm ma takie niskie notowania w społeczeństwie. Dlatego, panie marszałku Wojciechowski, proszę o tylko jedną informację - czy chodzi o kontrakty już zawarte?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszWojciechowski">Dziękuję za głosy przychylne i potwierdzam, że oczywiście chodzi o umowy już zawarte, co wyraźnie wynika z treści proponowanego przepisu. Przecież dopóki są negocjacje, to nie ma umowy. Negocjacje chronimy tak, jak przy zamówieniach publicznych chronimy cały proces dochodzenia do zamówienia publicznego, gdzie są zamknięte oferty, gdzie przestrzega się tajemnicy przedsiębiorstwa, a także handlowej i państwowej. Dopiero po zawarciu umowy byłaby możliwość sięgnięcia do szczegółów tego kontraktu. Nawiązując do kwestii podniesionej przez przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, to niespójność między tym, co proponujemy w projekcie, a art. 62 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych jest pozorna. Art. 62 w ust. 1 mówi o informacjach uzyskanych przy opracowywaniu analiz, a w ust. 2 o informacjach uzyskanych w związku z prywatyzacją. Oczywiście, że tam się sprawdza wiarygodność inwestora, że on się musi różnymi cechami wylegitymować, żeby w ogóle być dopuszczonym do negocjacji. To oczywiście nie musi być jawne. Ważne jest to, jak została zawarta konkretna umowa: co się sprzedaje, za ile, na jakich warunkach, do czego zobowiązuje się inwestor, w jakim terminie. To powinno być jawne. Dlatego uważam, że nie ma tutaj sprzeczności, bo chodzi o dwie różne sprawy. Informacje uzyskane w związku z prywatyzacją niech będą chronione nadal, natomiast sam kontrakt jest tak ważnym aktem władzy państwowej, że powinien być jawny.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWalendziak">Analogia z przetargiem zawieranym w ramach zamówień publicznych nie do końca jest dobra, bo to są dwa różne rodzaje umów i podkomisja będzie musiała na przykład rozważyć sprawę protokołów inwestycyjnych do umów prywatyzacyjnych, finansowania inwestycji, czy strategii rynkowych, które z tego wynikają. Niewątpliwie dostępowi do tej wiedzy należy nadać odpowiednią formę prawną. Pytaniem jest, czy dostęp mają mieć wszyscy obywatele, czy wyspecjalizowane instytucje reprezentujące państwo i opinię publiczną, organy kontrolne, reprezentacja parlamentarna? To są wątpliwości, które trzeba rozważyć, aby „nie wylać dziecka z kąpielą”. Musimy mieć pewność, że ta ustawa zbuduje pewien standard, a nie wywoła zamieszania, które nie jest intencją kogokolwiek, a zwłaszcza wnioskodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanuszLewandowski">Projekt tej ustawy bazuje na nieprawdziwym uzasadnieniu, ponieważ od 13 lat jawne są główne parametry kontraktów prywatyzacyjnych. Natychmiast po podpisaniu umowy jest ujawniana informacja dotycząca ceny, głównych założeń inwestycyjnych, czy głównych elementów pakietu socjalnego. Ten ostatni zresztą jest znany załodze, bo jest elementem ujawnianym na ogół już w czasie negocjacji, z uwagi na to, że negocjują go z inwestorami same związki zawodowe. Również główne elementy rozwiązań ekologicznych mieszczą się na ogół w tym, co się nazywa komunikatem prasowym, udostępnianym opinii publicznej od 13 lat. Jeżeli pan marszałek tego nie dostrzegł, to mogę mu pogratulować spostrzegawczości. Podsumowując - robimy to mniej więcej tak, jak się to robi na całym świecie. Jeśli pan marszałek i jego ugrupowanie, a być może cała koalicja, chcą zmienić ten obyczaj, to trzeba liczyć się ze skutkami dla całej gospodarki i samych przedsiębiorstw. Jeżeli to nie jest brane pod uwagę, to mamy do czynienia z rodzajem dość radosnej, ale potencjalnie bardzo szkodliwej twórczości. Bo inwestorzy będą wtedy inwestować pieniądze i tworzyć miejsca pracy, kiedy będziemy dotrzymywać pewnych standardów. Natomiast - jeśli, oprócz negocjacji z załogami, które są polską specjalnością, i negocjatorzy wiedzą, że będą musieli w Polsce na pakiety socjalne wydać więcej niż w innych krajach, będzie z góry zapowiedziana jawność kontraktu prywatyzacyjnego, to ja w tym widzę zasadniczy czynnik obniżenia naszej atrakcyjności inwestycyjnej. Można się z tym nie liczyć i było wiele tego typu ustaw, które nie liczyły się ze skutkami gospodarczymi, bo były pisane „pod publikę”. Efekty są dla mnie łatwe do przewidzenia. W tej chwili Polska jest omijana przez inwestorów. Z różnych przyczyn, ale jest omijana, pomimo swego przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej. I to jest skutek dla gospodarki, czyli wiarygodności gospodarczej. Skutek dla samego przedsiębiorstwa jest inny. Być może pan marszałek nie interesował się za bardzo tym, jakie niuanse, zresztą nie interesujące zupełnie opinii publicznej, są odsłoną pozycji konkurencyjnej czy planu biznesowego, a są lub mogą być zawarte w kontrakcie prywatyzacyjnym. Odsłania się jakby przyszłe zamierzenia biznesowe tej firmy. Jeżeli tak się czyni, to w sposób oczywisty, przynajmniej dla mnie, pogarsza się sytuację tej prywatyzowanej firmy wobec konkurentów. Obecnie podaje się cenę, parametry inwestycyjne, parametry socjalne, ekologiczne, słowem - wszystko to, co interesuje opinię publiczną. Większe niuanse prawdopodobnie nikogo nie interesują, a w nich zawarta jest pewna tajemnica biznesowa firmy na przyszłość. Jeżeli ważymy się tę tajemnicę ujawnić, jako unikalne polskie osiągnięcie na tle światowej prywatyzacji, to proszę bardzo, tylko musimy liczyć się z efektami. Ja twierdzę, że to jest dobra ustawa „pod publikę”, że jesteśmy w takiej wirówce nonsensu pod tytułem „rozbudzamy uprzedzenia wobec prywatyzacji, mówimy nieprawdę, że główne parametry są niejawne; tworzymy ustawę o dostępie do informacji, ale dostęp to jest poważna sprawa i trudno ją obwarować prawnie”, a później patrzymy na skutki. A skutki są następujące: na pewno obniżenie naszej konkurencyjności w stosunku do Czech i Węgier, gdzie takich pomysłów nie ma i również na pewno ewentualne pogorszenie sytuacji konkurencyjnej firmy w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanuszLewandowski">I trzeba te skutki wziąć pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanuszWojciechowski">Panie pośle Lewandowski, to nie jest brak mojej spostrzegawczości, ja dokładnie dostrzegam to, z czym mamy do czynienia w praktyce. Opisują to raporty NIK. Owszem, ujawnia się, ale to, co się chce. Panuje pełna dowolność, ile z kontraktu prywatyzacyjnego zostanie w komunikacie podane. Nie obowiązują żadne reguły. Co zostało podane w przypadku Domów Towarowych „Centrum”, słynnego skandalu prywatyzacyjnego? Dopiero po raporcie NIK okazało się, co sprzedano, za ile, jak wyceniono. Obecnie panuje pełna dowolność w informowaniu opinii publicznej, a nam chodzi o to, aby wprowadzić pewne reguły. Nie wykluczam takiej sytuacji, że jakiegoś dobrego inwestora ta jawność spłoszy, ale uważam, że wielokrotnie częściej spłoszy się zły inwestor, hochsztapler. I bardzo dobrze. Dlatego sądzę, że bilans zysków i strat wyjdzie zdecydowanie na korzyść polskiej gospodarki. Może się tutaj różnimy w poglądach.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiesławWalendziak">Niewątpliwie projekt musi być zaopatrzony w bardziej precyzyjne dyspozycje, ale zajmiemy się tym w czasie prac podkomisji. Jaka jest opinia Biura Legislacyjnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Może wstrzymam się z opiniami do czasu rozpoczęcia prac przez podkomisję, bo są one natury prawnej i technicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanuszLewandowski">Czym innym jest standard komunikatu prasowego po prywatyzacji, a czym innym - dostęp do umowy prywatyzacyjnej. Nie powinniśmy mylić tych dwóch spraw. A co do skutków gospodarczych pańskiej inicjatywy, to się zasadniczo różnimy. I to, moim zdaniem, jest kwestia wyobrażenia o strategii poważnych inwestorów, mających w pamięci, jakie są obyczaje w Czechach, na Węgrzech, w Słowenii, w Estonii i porównujących je z dziwactwem proponowanym im w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JacekGrabarczuk">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Pojawiło się słowo „hochsztaplerzy”, że oni się spłoszą. Pamiętajmy, że wielu spośród inwestorów to spółki publiczne z kraju i zagranicy. I cały szereg transakcji dotyczy transakcji na rynku publicznym. Wtedy wchodzimy w zakres zakazów informacyjnych wynikających z ustawy o publicznym obrocie papierami wartościowymi i obowiązków związanych z ujawnianiem określonych informacji, ciążących zarówno na spółkach, jak i inwestorach. To jest bardzo istotny aspekt tej sprawy i należy o tym pamiętać w toku dalszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiesławWalendziak">To są wszystko ważne sprawy, ale prawdą jest również to, że nie ma w tej sprawie standardu i kolejne decyzje prywatyzacyjne, a właściwie - dyskusje na temat tych decyzji, potwierdzały brak tego standardu. Nie ma jasnej procedury i myślę, że my możemy taką procedurę w formie ustawowej przygotować. Dobrze, że w końcu powstaje całościowy program prywatyzacji polskiej gospodarki, chociaż zaprezentuje go w Sejmie nie ten minister, który go opracował. W uzgodnieniach międzyresortowych taki program prywatyzacji do 2005 roku, którym my zajmowaliśmy się, przypomnę państwu, jest opracowywany. I bardzo dobrze, bo to ułatwia merytoryczną dyskusję. Dobrze też, że będzie okazja, aby udzielić merytorycznej odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób informować o treści umów prywatyzacyjnych. Sądzę, że w pracach podkomisji będą aktywnie uczestniczyć autorzy projektu. Liczymy na to, że pan marszałek Janusz Wojciechowski znajdzie czas, żeby znaleźć się na posiedzeniu podkomisji, a na pewno, że będzie obecny na posiedzeniu naszej Komisji, kiedy będziemy rozpatrywać sprawozdanie podkomisji. Przystępujemy do wyłonienia podkomisji. Proponuję, żeby była ona pięcioosobowa. Dla ośmielenia innych posłów zgłaszam się jako pierwszy. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, uważam się za zgłoszonego. Proszę o inne kandydatury. Zgłosił się poseł Jan Łączny.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardZbrzyzny">Zgłaszam posłów Jana Kochanowskiego i Andrzeja Zająca.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiesławWalendziak">Obaj panowie wyrazili zgodę. Został zgłoszony również pan poseł Janusz Lewandowski. Dobrze byłoby, gdyby zgłosił się jeszcze ktoś z kręgu wnioskodawców. Pani poseł Halina Szustak. Zgłoszony został także pan poseł Zdzisław Jankowski. Proszę państwa, prosiłbym o nie dublowanie reprezentacji politycznej. Bo przecież pracowaliśmy już nad dużymi projektami i wiecie państwo, że robimy to rzetelnie i podkomisja wszystkie wątpliwości przedstawia potem lojalnie na posiedzeniu Komisji. Na razie przyjmuję zgłoszenia, ale będę jednak prosił ograniczenie liczby członków podkomisji do 5–6 osób. Został zgłoszony pan poseł Jan Bury. Mamy już w tej chwili 8 osób. Proponuję, żeby jednak poszczególne ugrupowania polityczne były reprezentowane przez jednego przedstawiciela. Do tej pory zostali zgłoszeni: pan poseł Jan Bury, reprezentujący Polskie Stronnictwo Ludowe, pani poseł Halina Szustak, reprezentująca Ligę Polskich Rodzin, pan poseł Janusz Lewandowski, reprezentujący Platformę Obywatelską, poseł Wiesław Walendziak, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, reprezentujący Sojusz Lewicy Demokratycznej posłowie Jan Kochanowski i Andrzej Zając, oraz reprezentujący Samoobronę posłowie Jan Łączny i Zdzisław Jankowski. Musimy dokonać redukcji. Może według kolejności zgłoszeń. Poseł Jan Łączny zgłosił się pierwszy, więc proponuję, aby poseł Zdzisław Jankowski zapoznał się z wynikami pracy posła Jana Łącznego. Jest zgoda. A teraz SLD - poseł Jan Kochanowski, czy poseł Andrzej Zając? Poseł Jan Kochanowski. Ogłaszam skład podkomisji: poseł Jan Bury, poseł Jan Łączny, poseł Jan Kochanowski, poseł Wiesław Walendziak, poseł Janusz Lewandowski, posłanka Halina Szustak. Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że podkomisja została powołana w przedstawionym przeze mnie przed chwilą, sześcioosobowym składzie. Po zakończeniu naszego posiedzenia wybierzemy przewodniczącego podkomisji i, jak już mówiłem, liczymy na obecność na jej posiedzeniach przedstawicieli wnioskodawców, zwłaszcza, kiedy prace podkomisji będą zbliżały się do zakończenia. Zamykam ten punkt posiedzenia. Teraz punkt poświęcony sprawom organizacyjnym. Mamy stałą podkomisję do spraw przekształceń własnościowych w sektorach strategicznych, mamy też stałą podkomisję do spraw instytucji finansowych i rynku kapitałowego, która pracuje bardzo aktywnie pod przewodnictwem pana posła Rafała Zagórnego. Ale ta pierwsza podkomisja nie pracuje, a w dodatku nie ma przewodniczącego, bo przeszedł on do innej Komisji. Musimy te mankamenty usunąć. Mam pytanie do pana posła Jana Burego, czy zechciałby zająć miejsce posła Bogdana Pęka w podkomisji do spraw przekształceń własnościowych w sektorach strategicznych? W skład tej podkomisji wchodzą posłowie: Arkadiusz Bratkowski, Zdzisław Jankowski, Kazimierz Pietrzyk, Marek Suski i Andrzej Zając. Jest to podkomisja przygotowująca duże projekty, zwłaszcza analizująca przed posiedzeniami Komisji programy sektorowe. Proszę pana posła o zgodę i przyjęcie funkcji przewodniczącego tej stałej podkomisji. Pan poseł Jan Bury wyraził zgodę. Stwierdzam, że niniejszym uzupełniliśmy skład stałej podkomisji do spraw przekształceń własnościowych w sektorach strategicznych. Ze względu na to, że jest obecna wymagana liczba jej członków, proszę, aby panowie nie rozchodzili się po posiedzeniu naszej Komisji, bo ukonstytuujemy władze podkomisji. Ukonstytuujemy również władze podkomisji, która będzie pracować nad projektem ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#WiesławWalendziak">Przypominam, że 16 stycznia mamy posiedzenie wyjazdowe Komisji. 16 stycznia o godz. 8.30 wyjeżdżamy do Płocka, gdzie zajmiemy się kolejną wersją rządowego programu restrukturyzacji i prywatyzacji sektora naftowego. Rząd przygotował odpowiedź na nasz dezyderat nr 1 sprzed roku i poprosił o czas na udzielenie odpowiedzi na nasz dezyderat nr 2 dotyczący tej samej materii. Przy tym tempie możemy spodziewać się odpowiedzi za rok. Niemniej jednak nasze prace nad tym programem stymulują rząd, dlatego namawiam do udziału w posiedzeniu wyjazdowym. Przypominam, wyruszamy 16 stycznia o godz. 8.30. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>