text_structure.xml 92.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławWalendziak">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Naszym zamiarem było rozpatrzenie informacji o sytuacji w wybranych spółkach Skarbu Państwa i przedsiębiorstwach państwowych, jako wstępu do dyskusji nad docelowym modelem nadzoru właścicielskiego. Pan minister Wiesław Kaczmarek prosił o zajęcie się tym tematem w późniejszym terminie - prawdopodobnie za miesiąc - ponieważ w Ministerstwie Skarbu Państwa trwają jeszcze prace nad modelem nadzoru właścicielskiego. Drugi punkt porządku obrad, który został zapowiedziany w zawiadomieniu, dotyczy projektów kodeksu nadzoru korporacyjnego, a ponieważ stosunkowo późno otrzymaliśmy opracowania do tych projektów, wobec tego najpierw zajmie się tymi opracowaniami podkomisja do spraw instytucji finansowych i rynku kapitałowego. W tej sytuacji proponuję, aby Komisja rozpatrzyła odpowiedź rządu na dezyderat nr 3 w sprawie zwiększenia skuteczności działań w zakresie wykrywania i ścigania przestępstw na polskim rynku kapitałowym. Proszę o wyrażenie zgody na dodanie do porządku obrad nowego punktu, dotyczącego tego tematu. Nikt nie zgłosił sprzeciwu. Przy rozpatrywaniu odpowiedzi na dezyderat skorzystamy z obecności na posiedzeniu zastępcy prokuratora generalnego, pana Konrada Napierskiego oraz podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, pana Jacka Bartkiewicza. Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad. Informację o sytuacji w wybranych spółkach Skarbu Państwa i przedsiębiorstwach państwowych przedstawi pani minister Małgorzata Ostrowska. Naszą intencją było rozpatrzenie tej informacji wraz z choćby wstępną koncepcją docelowego modelu nadzoru właścicielskiego, gdyż z analizy nagannych sytuacji warto byłoby wywieść propozycje założeń, stanowiących podstawę tego modelu, a dotyczących takich zagadnień, jak np.: kontrola wewnętrzna w firmach, sposób funkcjonowania departamentów merytorycznych w Ministerstwie, sposób powoływania rad nadzorczych oraz ich zakres kompetencji i odpowiedzialności. Wobec tego nie najlepiej się złożyło, że zostaną zaprezentowane jedynie informacje o tym, co zdarzyło się w przeszłości. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, niż potraktować dyskusję nad tymi informacjami, jako początek dyskusji nad docelowym modelem nadzoru właścicielskiego, którą podejmiemy ponownie za miesiąc. Rozumiem, że Ministerstwo Skarbu Państwa ma takie samo podejście do tych informacji. Oddaję głos pani minister Małgorzacie Ostrowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MałgorzataOstrowska">Raport otwarcia - taki jest podtytuł dokumentu - został przedstawiony Radzie Ministrów 7 maja br. i tego samego dnia został opublikowany na stronach internetu. Zatem treść tego dokumentu jest powszechnie znana od prawie miesiąca. Zamieszczone w tym raporcie przykłady traktujemy jako informację wstępną, poprzedzającą głębszą analizę wszystkich zdarzeń, które mają miejsce w spółkach Skarbu Państwa. Przypomnę, że raport dotyczy 22 spółek. Został on opracowany na podstawie informacji przekazanych do Ministerstwa przez zarządy i dyrekcje tych firm. Oczywiście, te informacje były weryfikowane przez odpowiednie służby ministerialne oraz prokuraturę w tych przypadkach, w których zostały wszczęte postępowania. Chcę przypomnieć, że sektor publiczny wytwarza około 25 proc. wartości produktu krajowego brutto. Sektor liczy 485 spółek, których Skarb Państwa jest wyłącznym właścicielem, a ponadto w 1277 spółkach jego udział ma charakter dominujący lub mniejszościowy. Skala tego majątku wyznacza skalę odpowiedzialności Skarbu Państwa. Funkcjonuje jeszcze około 1000 przedsiębiorstw państwowych, które także podlegają nadzorowi. Główne słabości i nieprawidłowości, które zostały wyeksponowane w raporcie, dotyczą:</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MałgorzataOstrowska">- planowania strategicznego i krótkoterminowego, koncepcji prywatyzacji, adaptacji do norm Unii Europejskiej, formułowania lub akceptowania nierealnych prognoz finansowych,</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MałgorzataOstrowska">- znacznego pogorszenia się wyników finansowych i większości parametrów opisujących efektywność przedsiębiorstwa, utraty pozycji rynkowej i ważnych partnerów, podejmowania nowych przedsięwzięć i projektów bez należytego rozpoznania ich realności, bez zapewnienia źródeł finansowania i rozpoznania wiarygodności partnerów oraz bez należytego zabezpieczenia interesów w umowach,</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MałgorzataOstrowska">- łamania wewnętrznych procedur zamawiania usług zewnętrznych, umów z rażąco zawyżonymi cenami, składania zleceń na towary i usługi nieprzydatne, akceptowania i realizowania faktur, pomimo tego że wykonanie pracy nie zostało udokumentowane, darowizn dokonywanych w warunkach pogarszającej się kondycji finansowej firmy,</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MałgorzataOstrowska">- prowadzenia restrukturyzacji bez docelowego kształtu przedsiębiorstwa, które ma być wynikiem tych prac i bez sprecyzowania sfery przyszłych zysków, przekazywania najbardziej rentownych dziedzin do spółek - córek, będących poza sferą oddziaływania Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MałgorzataOstrowska">W raporcie uwzględniliśmy czynniki zewnętrzne, na które przedsiębiorstwa nie miały wpływu, takie jak: zubożenie społeczeństwa skutkujące spadkiem wewnętrznego popytu, wysokie stopy procentowe, spadek nakładów inwestycyjnych, zatory płatnicze, nadwartościowy złoty. Nie pominęliśmy także czynników zewnętrznych w stosunku do gospodarki polskiej, które zostały wywołane kryzysem wschodnioazjatyckim i rosyjskim. W takich uwarunkowaniach funkcjonowały wszystkie przedsiębiorstwa i dlatego nie mogą one stanowić usprawiedliwienia dla nieadekwatnych do skali problemów zachowań zarządów spółek oraz dla popełnionych przez nie błędów i nadużyć. Wyraziliśmy więc opinię, że działanie w warunkach zagrożenia wymaga wyższych standardów zarządzania, profesjonalizmu i rzetelności, a organy nadzorcze powinny z jeszcze większą starannością sprawować nadzór właścicielski. Z tego raportu można w zasadzie wysnuć jeden wniosek, iż należy więcej dbać o majątek Skarbu Państwa, m.in. zmieniając zasady nadzoru właścicielskiego. Prace nad nowym systemem nadzoru właścicielskiego dobiegają końca, a ponieważ chcemy przedstawić Komisji dojrzałą koncepcję, poprosiliśmy pana przewodniczącego o podjecie tego tematu na posiedzeniu Komisji w nieco późniejszym terminie. Chcę poinformować, że będziemy kontynuowali zbieranie informacji o tym, co dzieje się w spółkach. Ilekroć miałam okazję publicznie rozmawiać na temat raportu, zawsze podkreślałam, że jest to dokument ku przestrodze dla tych, którzy byli, dla tych, którzy są i którzy będą zarządzali spółkami. W ślad za tym zostały sformułowane główne założenia nowych zasad nadzoru właścicielskiego, takie jak: - wysokie kwalifikacje członków rad nadzorczych, a zatem weryfikacja pod tym względem osób, które nabyły formalne uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych, - nowe, jednolite standardy i mechanizmy bieżącego monitoringu ekonomiczno-finansowego spółek - standardy wzorowane na wymogach stawianych spółkom giełdowym, - ranking spółek Skarbu Państwa ze względu na takie same parametry, jakie stosuje się przy ocenie spółek giełdowych, - stosowanie zasad ładu korporacyjnego, którymi powinny się kierować spółki Skarbu Państwa. M ogę przedstawić na czym polegały nieprawidłowości, których dopuściły się zarządy spółek, ale ponieważ zostały one opisane w raporcie, więc sądzę, że są one już państwu znane, natomiast chętnie odpowiem na szczegółowe pytania. Towarzyszy mi szef gabinetu politycznego Ministra Skarbu Państwa pan Krzysztof Barcikowski, do którego także możecie państwo kierować pytania w sprawie tego raportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWalendziak">Pani minister wspomniała, że nadal będą zbierane informacje o sytuacji spółek Skarbu Państwa. Zamiar opracowywania na podstawie tych informacji rocznych raportów jest godna poparcia, natomiast rodzi się pytanie o metodologię. Jeśli źródłem informacji będą nadal opinie zarządów, to można się spodziewać raportów o bardzo dobrym stanie spółek aż do czasu, gdy w wyborach parlamentarnych zwycięży inna partia polityczna, bo wówczas nowe zarządy napiszą źle o swoich poprzednikach. Powołam się na wypowiedź szefa Kancelarii Premiera, pana ministra Marka Wagnera, którą zamieściła „Gazeta Wyborcza”. Otóż powiedział on, że wartość tego raportu polega na tym, iż nowi prezesi, w większości nasi, przestraszą się, bo następni mogą napisać o nich taki sam raport. W takim - można powiedzieć - edukacyjnym sensie, raport spełnił swoja rolę, ale powstaje pytanie, czy zebrane od zarządów informacje są wiarygodne i miarodajne. Dlatego chciałbym się dowiedzieć, czy Ministerstwo zamierza rozszerzyć źródła informacji o wyniku audytu i kontroli wewnętrznej spółek oraz o informacje posiadane przez komórki Ministerstwa i informacje pozyskane od NIK, Policji i prokuratury. Do Komisji wpłynęły pisma, podpisane przez przedstawicieli poprzednich zarządów spółek, o których mowa jest w raporcie. Okazuje się, że mamy do czynienia z rozbieżnymi sytuacjami, bowiem zarządom spółek zostały wytknięte błędy i nieprawidłowości, natomiast nowomianowane rady nadzorcze jednogłośnie udzielają skwitowania tym spostponowanym zarządom. Być może nie doszłoby do takiej rozbieżności, gdyby raport powstał na podstawie wyników audytu. Podam jeden przykład. Otóż w raporcie czytamy, że poprzedni zarząd PGNiG SA oddał do użytku tłocznię Hołowczyce 2, podczas gdy decyzję o realizacji tej zbędnej inwestycji podjął zarząd w tym czasie, gdy rządziła koalicja SLD-PSL. W raporcie pominięto kwestię światłowodu, choć w tej sprawie prokuratura wszczęła postępowanie. Nie znalazłem w nim także ani jednego zdania na temat Telewizji Polskiej SA, a przecież nie tak dawno opinia publiczna została poinformowana o wynikach kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli. Wszystkie moje pytania i zastrzeżenia są podyktowane dobrymi intencjami, bo jeśli raport będzie wzbudzał podejrzenie, iż został przygotowany na zamówienie polityczne, to nie spełni on roli w kreowaniu pewnego standardu funkcjonowania spółek Skarbu Państwa. Zadam jeszcze ostatnie, podsumowujące pytanie. Czy dane zawarte w raporcie zostaną zweryfikowane i uzupełnione, czy może Ministerstwo uznało tę sprawę za zamkniętą, natomiast za rok przygotuje raport według innej metody?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MałgorzataOstrowska">Powtórzę, iż Skarb Państwa jest właścicielem wyłącznym lub częściowym 1762 podmiotów gospodarczych, natomiast raport obejmuje 22 spółki i przedsiębiorstwa państwowe, a więc nie tylko nie opisaliśmy tego, co się działo w Telewizji Polskiej SA, ale także w wielu innych przedsiębiorstwach znanych z pierwszych stron gazet, np. w PKN Orlen SA. Ten raport jest tylko zapowiedzią tego, co chcemy zrobić, jeśli chodzi o uporządkowanie systemu nadzoru nad majątkiem Skarbu Państwa. Dokument pod względem metodologicznym nie jest doskonały, gdyż był przygotowywany na podstawie informacji, które otrzymaliśmy od zarządów, ale te informacje zostały zweryfikowane w odpowiednich departamentach Ministerstwa i nikt publicznie nie podważył ich wiarygodności. W następnych raportach także wykorzystamy informacje pochodzące od zarządów spółek, które to informacje też poddamy weryfikacji, natomiast głównym źródłem informacji będą wyniki audytów wykonanych w poszczególnych firmach. Proszę wziąć pod uwagę, że ten raport jest nową formą przekazu o tym, co działo się w spółkach i przedsiębiorstwach państwowych. Jest to prekursorska praca, której daleko do doskonałości, z czego zdajemy sobie sprawę, ale szukamy sposobu na to, aby raport był komunikatywny, a równocześnie prezentował nie tylko statyczny obraz spółki w danym roku, ale także ukazywał, jak kształtowały się pewne parametry w dłuższym horyzoncie czasowym. Nadanie takich walorów rocznym raportom umożliwi nam m.in. rozszerzenie bazy informatycznej Ministerstwa o nowe parametry oceny finansowej spółek. Nie jest prawdą, iż raport powstał na zamówienie polityczne, albo że tak może być postrzegany przez opinię publiczną, co sugerował pan przewodniczący. Sądzę, że państwo zdają sobie sprawę z tego, że tym raportem otworzyliśmy „puszkę Pandory”, gdyż dotyczy on wszystkich osób sprawujących kierownicze funkcje w firmach, bez względu na to z jaką utożsamiają się partią polityczną. Od prawicy do lewicy, poprzez „zielonych”, „czerwonych” i „czarnych”, zawsze się znajdą ludzie uczciwi i nieuczciwi. Chciałabym, abyśmy wszyscy, reprezentujący na tej sali różne opcje polityczne, przyznali, że nie warto szafować powiedzeniem „dam sobie za niego rękę uciąć”, tylko dlatego, że ktoś jest członkiem tej samej partii. Linia podziału na uczciwych i nieuczciwych nie przebiega pomiędzy jedną a drugą partią czy ugrupowaniami politycznymi. Raport ma nam wszystkim dać powody do myślenia o tym, jak można lepiej dbać o majątek Skarbu Państwa; podkreślam - bez względu na to, jaka opcja polityczna dojdzie do władzy. W takim duchu był pisany raport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWalendziak">Odpowiada mi duch raportu, natomiast nie koniecznie zgadzam się ze wszystkim tym, co zostało w nim napisane. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Jeżeli ten raport będzie podważany od strony intencji politycznych, to nie spełni on swojej kreatywnej funkcji. Taki był sens mojej poprzedniej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GabrielJanowski">Chciałbym, aby pani minister wyjaśniła, co oznaczają wymienione przez panią kolory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiesławWalendziak">Pani minister z pewnością chciała kolorami opisać scenę polityczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GabrielJanowski">Kolor czarny to raczej pewien charakter człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWalendziak">Niektórzy uważają kolor czerwony jedynie za symbol miłości i nie mają skojarzeń politycznych. Proponuję nie kontynuować tej dyskusji. Umówiłem się z panem prokuratorem Karolem Napierskim, że poinformuje Komisję, które ze spraw omówionych w raporcie są przedmiotem postępowania prokuratorskiego i kiedy te postępowania zostały wszczęte. Po wysłuchaniu tych informacji rozpocznie się dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KarolNapierski">Jeśli chodzi o wnioski wypływające z raportu, to nie mam do zakomunikowania rewelacyjnych informacji. W następnym dniu po ukazaniu się raportu, odbyła się w Ministerstwie Sprawiedliwości konferencja prasowa, podczas której zakomunikowaliśmy, że spośród 22 spółek, które zostały opisane w raporcie, w 14 przypadkach prokuratura już wcześniej prowadziła postępowania. W 8 przypadkach, korzystając z informacji podanych w raporcie, wydaliśmy właściwym terytorialnie prokuraturom polecenie, aby skontaktowały się ze spółkami i uzyskały materiały dotyczące ewentualnych nadużyć, jeśli takowe materiały zostały zgromadzone. Proponuję na razie pozostawić na boku te 8 spółek, ponieważ w tych przypadkach nie toczą się postępowania, aczkolwiek bliskie jest wszczęcie postępowania w dwóch sprawach. Dla prokuratury nie ma znaczenia, kiedy były wszczęte postępowania dotyczące pozostałych 14 spółek, ale jeżeli państwa to interesuje, to mogę poinformować, że w ośmiu przypadkach postępowania były wszczęte za rządów poprzedniej koalicji, natomiast w pięciu przypadkach - po październiku 2001 r., kiedy nastąpiła zmiana koalicji rządzącej. Data wszczęcia postępowania nie ma żadnego wpływu na jego jakość i na sprawność postępowania. Materiał zawierający ustalenia prokuratury, dotyczące spraw będących przedmiotem postępowania, które toczyły się przed ukazaniem się raportu, pozwolę sobie przekazać na ręce pana przewodniczącego Wiesława Walendziaka. Nie dlatego, że zawiera on tajne informacje, lecz dlatego, iż informacje są zawarte na 38 stronach, więc ich referowanie zajęłoby dużo czasu. Te same informacje prezentowaliśmy podczas posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i zostały udostępnione dziennikarzom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWalendziak">Materiał ten zostanie powielony i udostępniony członkom Komisji. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RafałZagórny">Nie mam wątpliwości, że raport ma dwa aspekty: merytoryczny i polityczny. Aspekt merytoryczny to informacje o działaniach i czynach, przy czym muszę przyznać, że niektóre z nich mną wstrząsnęły. Z merytorycznego zakresu raportu wynika konieczność wyjaśnienia stanu faktycznego i podjęcia działań prawnych mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności pewne osoby. Natomiast nie mogę zgodzić się z opinią pani minister, że raport nie ma podtekstu politycznego. Upublicznienie tego raportu oraz sposób, w jaki zostały dobrane firmy, to są ewidentnie znamiona działania politycznego. Uważam, że dobrze się stało, że zaczęto mówić o pewnych sprawach, ale już kwestią dyskusyjną są korzyści wynikające z merytorycznej warstwy raportu, ponieważ została ona podlana „sosem politycznym”. Nie odnoszę się szczególnie krytycznie do politycznego aspektu raportu, ale sądzę, że wobec tego mamy prawo oczekiwać od rządu kolejnych, bardzo konkretnych działań. Przynajmniej ja spodziewam się, że Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrole w spółkach, o których jest mowa w raporcie i że zostaną podjęte działania prawne, polegające na zgłoszeniu do organów ścigania wszystkich nieprawidłowości. Oczekuję także, iż w innych spółkach będą podjęte działania kontrolne, zaś wyniki tych kontroli zostaną podane do publicznej wiadomości w takiej samej formie, jaką zastosowano w odniesieniu do 22 spółek. Uważam, że rząd powinien zaproponować jakieś rozwiązania. Po ukazaniu się raportu powiedziałem publicznie, że jeśli potraktujemy go jako pierwszy tom, to spodziewam się drugiego tomu pt. „Co zrobić, aby w przyszłości nie dochodziło do nagannych sytuacji”, czyli takich, jakie zostały opisane w pierwszym tomie. Należy mieć na uwadze społeczny odbiór informacji podanych w raporcie. Jego wymowa, przynajmniej dla części Polaków jest taka, że we wszystkich firmach państwowych dochodzi do totalnych „przekrętów”, zaś członkowie zarządów kradną. Jeżeli takie „wytoczono armaty”, to teraz trzeba powiedzieć, co zrobimy, żeby nie dochodziło do takich sytuacji. Pani minister wymieniła kilka przewidywanych działań, dotyczących członków rad nadzorczych. Mnie chodzi o działania systemowe, gdyż mamy już doświadczenie, że odwoływanie członków rad nadzorczych po to, aby w to miejsce wprowadzić inne osoby, niczego nie zmienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZdzisławJankowski">Pan prokurator poinformował Komisję, że zostały wszczęte postępowania dotyczące afer, które miały miejsce w 14 spółkach. Wymienię tylko kilka powszechnie znanych przypadków, takich jak: „afera żelatynowa”, afera w Poczcie Polskiej, grabież mienia grupy PZU, bowiem chcę zapytać, czy ktoś stanął przed sądem i został ukarany? Kogo sąd obciążył obowiązkiem naprawienia szkód? Dotychczas nikt nie został ukarany. Być może dlatego, że sądy są nieudolne, albo dlatego, że sędziowie mają coś wspólnego z aferami. Powiada się, że przykład idzie z góry, bo też żaden z rządzących nie został postawiony przed Trybunałem Stanu, chociaż były ku temu powody. W 1999 r. ówczesny minister skarbu państwa, Emil Wąsacz sprzedał 30 proc. akcji PZU SA za 3 mld zł konsorcjum Eureko i BIG Bankowi Gdańskiemu SA. Eureko nie jest firmą ubezpieczeniową. Kredyt zaciągnięty na zakup akcji spłacała pieniędzmi PZU SA. Ten sam minister obiecał konsorcjum, że nabędzie ona kontrolny pakiet akcji PZU SA bez przetargu. Nie odpowiedział on za te działania przed Trybunałem Stanu. Dopóki winni nie poniosą odpowiedzialności za swoje czyny, dopóty będzie o czym pisać w raportach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławWalendziak">Tytułem sprostowania: Eureko jest firmą ubezpieczeniową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BogdanPęk">Muszę powiedzieć, że spowszedniało mi udowadnianie, że ci, a nie inni rządzili lepiej, choć trzeba przyznać, że „krajobraz”, który zostawiła po sobie ekipa premiera Jerzego Buzka, jest straszny i długo jeszcze będą prane „brudy”. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że to, co wyprawiała ta ekipa przerosło wszystko to, co złego wydarzyło się wcześniej. Raport w ten sposób rozgrywany, jak to ma miejsce, staje się raportem politycznym. Od momentu, gdy w Polsce rozpoczęła się prywatyzacja, były opracowywane różnego rodzaju raporty bądź podejmowane spektakularne akcje wokół jednej sprawy, aby ją przeforsować. Jest tylko jedna instytucja, która zajmuje się ustalaniem faktów oraz badaniem ich skutków i robi to w sposób wiarygodny. Tą instytucją jest Najwyższa Izba Kontroli. Dysponuje ona dokumentacją, która może stanowić podstawę do sformułowania niejednego aktu oskarżenia. Jak to się dzieje, że media pewne sprawy przemilczają, a z innych robią sensację, np. lansują tezę, że posłowie zarabiają za dużo. Otóż chcę powiedzieć, że te zarobki posłów kosztują podatnika 10 groszy rocznie, natomiast na sprzedaży 30 proc. akcji PZU SA podatnik stracił 1000 razy więcej, ale tej informacji prasa nie podała. Główny sprawca zajmuje się działalnością gospodarczą w majestacie prawa. Pani, która nadzorowała prywatyzację na rynku kapitałowym, zajmuje bardzo wysokie stanowisko itd. Ci, którzy bronili narodowych funduszy inwestycyjnych, a w szczególności umów o zarządzanie, z których jednoznacznie wynikało, że firmy zarządzające będą pobierały wysokie wynagrodzenia, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności, dzisiaj te same osoby głoszą potrzebę usprawnienia, przyspieszenia, dokonania zmian itp. Prokuratura - niestety - zajmuje się nieprofesjonalnie i z dużym opóźnieniem przestępstwami o charakterze gospodarczym, a zwłaszcza popełnianymi na rynku kapitałowym. Nie chcę powiedzieć, że działa ona pod presją polityczną, natomiast faktem jest, że brakuje prokuratorów znających się na zagadnieniach rynku kapitałowego i skutkiem tego większość spraw jest umarzanych. Wielka „księga polskiej prywatyzacji”, na którą składają się protokoły z przeprowadzonych kontroli, znajduje się w Najwyższej Izbie Kontroli. Większość tych protokołów zawiera szczegółowe ustalenia dotyczące popełnionych nieprawidłowości i właściwie są to gotowe akty oskarżenia, a jeśli nawet dokumentacje NIK trzeba uzupełnić, to przecież prokuratura ma takie możliwości. Tymczasem nie słyszałem, żeby protokoły pokontrolne służyły jako materiał dowodowy, natomiast doniesienia NIK o podejrzeniu popełnienia przestępstwa były umarzane albo rozpatrywane tak długo, iż często zdarzało się, że zanim wszczęto postępowanie, to sprawy się przedawniały, albo winni zdążyli uciec za granicę. Pierwszym nieszczęściem, jakie nas spotkało, to była likwidacja wydziałów przestępstw gospodarczych, bo uznano je za wytwór starego systemu. Potem się okazało, że policja nie jest przygotowana do ścigania tzw. przestępstw białych kołnierzyków. Mało tego obowiązywała zasada, że pionierzy gospodarki wolnorynkowej mogą się mylić.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#BogdanPęk">Wielu z tych pionierów nosi znane nazwiska i nadal bryluje na arenie politycznej. Po pionierach przyszli ci, którzy mówili, że trzeba uwłaszczać i rzeczywiście uwłaszczali, ale głównie swoich znajomych i przyjaciół. Potem nastały czasy poważniejszych spraw, bowiem rozpoczęła się prywatyzacja strategicznych dziedzin gospodarki. Dyskusja na posiedzeniach komisji sejmowych przebiegała mniej więcej w takim stylu: Panie pośle, pan nie ma racji, bo firma konsultingowa oszacowała, że to mienie Skarbu Państwa jest warte 10 razy mniej, niż pan uważa, biorąc pod uwagę wartość księgową. Dostawała zlecenia od Skarbu Państwa np. Warszawska Grupa Konsultingowa, pomimo tego że popełniała ewidentne pomyłki w zakresie wyceny wartości spółek. Prokuratura była bezradna nawet w sytuacji, gdy wartość księgowa znacząco odbiegała od wartości oszacowanej przez firmę konsultingową. Nie raz usłyszałem od prokuratorów: panie pośle nie jesteśmy w stanie ustalić, kto ma rację. Różnice między dwoma wartościami były rzędu dziesiątków milionów złotych, natomiast poprzednia koalicja rządząca przeszła na wyższy stopień, ponieważ sprzedawała akcje spółek za miliardy złotych i np. toczył się spór czy pakiet 30 proc. akcji PZU SA jest wart 3 mld zł, czy 30 mld zł. Wiem, że prokuratura zajmuje się tą sprawą od dwóch lat, ale jeszcze nie wypracowała stanowiska. Co można zrobić? W prokuraturze powinny powstać komórki organizacyjne, które będą się zajmowały tylko sprawami dotyczącymi prywatyzacji. Oprócz zapowiadanych zmian w zakresie nadzoru właścicielskiego, należałoby także wprowadzić zmiany do systemu wybierania doradców prywatyzacyjnych, aby byli nimi rzeczywiście niezależni eksperci. Teraz eksperci są niezależni od rządu polskiego, ale zależni od grup kapitałowych, które prowadzą grę na polskim rynku, a ustalenia NIK w tej sprawie są wyrzucane do kosza na śmieci. Pani minister ze swadą przekonywała nas, że po prostu wszędzie bywają ludzie nieuczciwi. Otóż byli także tacy, którzy przestrzegali przed tymi ludźmi i nawoływali do wprowadzenia różnego rodzaju zmian. Posłużę się przykładem odpowiedzi Rady Ministrów na dezyderat nr 3 Komisji w sprawie zwiększenia skuteczności działań w zakresie wykrywania i ścigania przestępstw na polskim rynku kapitałowym. Rząd napisał, że na razie nie wprowadzi proponowanych przez Komisję zmian, bo nie widzi takiej potrzeby. Pytam, po co został opracowany raport, skoro nie ma potrzeby zwiększenia skuteczności ścigania przestępstw? Kto jest w stanie udzielić mi odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie ma żadnej reakcji na wniosek posłów o rozpoczęcie procedury postawienia pan Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu, który to wniosek został wniesiony do laski marszałkowskiej kilka miesięcy temu? Jest raport o tym, co działo się pod rządami tego ministra i cisza, gdy chodzi o pociągnięcie go do odpowiedzialności. Ten pan ma intratne zajęcie, bo sprowadza do kraju wyroby stalowe, podczas gdy polskie huty są bliskie upadłości. Pytam, gdzie jest minimum prawdy i przyzwoitości. Mam moralne prawo powiedzieć, że wszyscy chcą zbić kapitał polityczny na popełnionych już nieprawidłowościach, natomiast nie ma działań zapobiegających wystąpieniu w przyszłości takich nieprawidłowości. Poza tym ciągle obowiązuje ta sama zasada: nie będziemy karać wysokich urzędników państwowych, którzy prowadzili prywatyzację.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#BogdanPęk">Niedawno usłyszałem, że, pani Aldona Kamela-Sowińska ubiega się o fotel prezydenta dużego miasta, a przecież będąc ministrem skarbu państwa popełniła sporo błędów. Nie mam żadnego powodu, żeby schlebiać Najwyższej Izbie Kontroli, mówiąc, że jest to jedyna instytucja, której przyświeca dobrze pojęty interes państwa, bez względu na to, z jakiej opcji politycznej wywodzi się jej kierownictwo. Natomiast uważam, że niewiele korzyści wyniknie z dyskusji nad raportem o tym, co złego działo się w spółkach Skarbu Państwa. Nie poprawiła się na przestrzeni ostatnich lat skuteczność ścigania nawet najcięższych przestępstw o charakterze gospodarczym, które mają największy wpływ na poziom życia ludzi i poziom rozwoju gospodarczego. Nie ma pod tym względem wyraźnego postępu za rządów obecnej koalicji, ale przynajmniej jest wola do pokazania tego draństwa, którego dopuszczano się pod rządami ekipy premiera Jerzego Buzka. Dopóty nie uwierzę, że będą prowadzone działania zapobiegające powstawaniu nieprawidłowości w gospodarowaniu mieniem Skarbu Państwa, noszących znamiona przestępstwa, dopóki 2–3 byłych ministrów nie zostanie pociągniętych do odpowiedzialności karnej, albo przynajmniej politycznej przed Trybunałem Stanu za straty rzędu miliardów złotych, które poniosło polskie społeczeństwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WiesławWalendziak">Informuję członków Komisji, że prezydium przyjęło jednogłośnie projekt uchwały w związku z omawianym dokumentem. Dyskusję nad tym projektem podejmiemy pod koniec posiedzenia, ale już teraz zostanie on dostarczony posłom, aby mieli czas nad nim się zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszLewandowski">Moi przedmówcy podejmowali tematy, jakby byli na innym spotkaniu. Dzisiaj przedmiotem naszych dywagacji nie jest pogląd Samoobrony lub posła Bogdana Pęka na temat prywatyzacji. Omawiamy dokument o skutkach braku prywatyzacji. Mylenie jednego z drugim jest jakąś dziwną przypadłością naszego życia publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BogdanPęk">Wypraszam sobie głoszenia takiej demagogii. Pan poseł może robić „wodę z mózgu” na wiecach, a nie na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławWalendziak">Każdy z posłów ma nieskrępowaną możliwość wypowiadania swoich poglądów. Proszę, aby pan poseł Janusz Lewandowski kontynuował swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszLewandowski">Jest to raport o kapitalizmie państwowym, czyli o skutkach braku prywatyzacji, a nie odwrotnie. Możliwości naprawy zarządu państwowego są ograniczone, ale jeśli mamy o tym rozmawiać sensownie, to tylko na podstawie raportu o charakterze audytu. Tylko taki raport byłby dyrektywą dla polityki gospodarczej oraz pewną odtrutką na magiczną wiarę w to, że państwowe jest lepsze. Raport przygotowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa jest raczej przyczynkiem do badań politologów na temat rozrachunków ekip rządowych. Nabrał on dwuznaczności przez to, że ekipa, która go wykonała i opublikowała, wprawiła w ruch własną „karuzelę” stanowisk i miała ogromne kłopoty z udowodnieniem, że zastępuje osoby niekompetentne osobami kompetentnymi. Z kolei wiarygodność raportu podważa fakt, że następują kwitowania zarządów, które w nim zostały oczernione. Przedstawiciele tych zarządów odpierają zarzuty w pismach, które przysłali do Komisji i okazuje się, że np. przychody firmy nie spadały lecz rosły, że zmniejszono stan zatrudnienia, podczas gdy zarzut dotyczył wzrostu zatrudnienia. Proszę zauważyć, że niesolidność została posunięta tak daleko, że nawet pomylono dwa razy nazwę firmy, bowiem skrót PSE SA rozszyfrowano, jako Polskie Sieci Energetyczne SA. Można więc odnieść uzasadnione wrażenie, że wiele fragmentów raportu było sponsorowanych przez rząd pomówieniem poprzedników. Jest to przejaw upadku obyczajów politycznych w naszym kraju. Osoba, która ripostowała w sprawie zarzutów stawianych firmie Zelmer SA, napisała, że informacje zawarte w raporcie, dotyczące tej firmy, są jednym wielkim bełkotem. Raport można uznać za straconą okazję do przeprowadzenia rzetelnej rozmowy o naprawie zarządzania w sektorze publicznym, nawet mając świadomość tego, że możliwości w tym względzie są ograniczone. Dyspozycje dla nowych zarządów, iż mają napisać donos na swoich poprzedników, jest ukierunkowaniem energii tych zarządów w niewłaściwą stronę, po czym w raporcie czytamy, że poprzedni zarząd PGNiG SA wybudował bezużyteczną tłocznię gazu na granicy z Białorusią, podczas gdy jest to dzieło zarządu powołanego przez koalicję SLD-PSL, ale ekipa premiera Jerzego Buzka wzdragała się przed napisaniem donosu na swoich poprzedników. W tym sensie nie mamy do czynienia z materiałem, który może być podstawą do wnioskowania. Zostało skonstruowane typowe narzędzie walki politycznej, w którą została włączona prokuratura. Symptomatyczne jest to, że materiał opracował gabinet polityczny Ministra Skarbu Państwa, prawdopodobnie z niewielkim udziałem osób, które zostały desygnowane do rad nadzorczych omawianych spółek. Czeka nas rozmowa o chorobie kapitalizmu państwowego. Raport jest marnym przyczynkiem do rozmowy - powtarzam - o skutkach braku prywatyzacji w Polsce prywatyzacji porównywalnych ze skutkami, które wystąpiły w krajach, gdzie jest kapitalizm państwowy. Do przeprowadzenia rozmowy na ten temat potrzebny jest raport o charakterze audytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzGruszka">Na temat raportu mówiono, iż ma on podtekst polityczny, lub formułowano ostrzejsze opinie, że został napisany na zamówienie polityczne, natomiast pan poseł Janusz Lewandowski przekroczył granice absurdu, mówiąc, iż jest to sponsorowany przez rząd donos na poprzedni rząd. Prawda jest taka, że treść raportu jest wstydliwa dla ludzi poprzedniej koalicji rządzącej. W prezydium Komisji zasiada dwóch byłych ministrów. Sądzę, że panom jest niezręcznie dyskutować na temat raportu i stąd wzięło się zapotrzebowanie na „antyraport”, czyli na wyjaśnienia złożone przez poprzednie zarządy spółek. Brakuje jeszcze wyjaśnień panów Władysława Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka, choć rozumiem, że trudno jest je wysłać z aresztu śledczego. Jedno z pism jest podpisane przez byłego dyrektora generalnego Poczty Polskiej, pana Jacka Turczyńskiego, więc można domniemywać, że już nie jest tymczasowo zatrzymany. Pamiętam, że w poprzedniej kadencji Sejmu panowie Władysław Jamroży i Grzegorz Wieczerzak kpili sobie na posiedzeniach Komisji z tych jej członków, u których nie mieli poparcia. To ci dwaj prezesi mieli potężne zaplecze polityczne. Rządzili niektórymi posłami do tego stopnia, że odczytywali oni z kartki to, co napisali ci dwaj sponsorzy. Jakoś tak się dziwnie składa, że już o tym zapomnieli krytycy raportu. Uważam, że pan minister Wiesław Kaczmarek zrobił bardzo odważny krok inicjując raportem dyskusję na temat dbałości o majątek państwowy, bo - jak sądzę - miał świadomość tego, że będzie mierzony co najmniej tą samą miarą, którą on zmierzył dbałość o ten majątek. Nie mogę więc zgodzić się z oceną pana posła Janusza Lewandowskiego, że raport jest o skutkach kapitalizmu państwowego, który bierze się z przekonania, że „państwowe jest lepsze”. Również nie na miejscu jest lansowanie tezy, że „prywatne jest lepsze”, zwłaszcza w kontekście tego, co się stało w Stoczni Szczecińskiej i innych sprywatyzowanych przedsiębiorstwach. Okazało się, że nie zawsze prywatni właściciele dobrze zarządzają aktywami spółki. A co pan poseł powie na to, że zagraniczne firmy państwowe kupiły pakiety akcji polskich przedsiębiorstw i w ten sposób nastąpiła ich prywatyzacja? Nie muszę panu posłowi przypominać efektów prywatyzacji w ramach narodowych funduszy inwestycyjnych, a przecież to pan był autorem koncepcji utworzenia tych funduszy. Twórcy podobnych koncepcji powszechnej prywatyzacji już nie brylują na scenach politycznych w swoich krajach. Pan poseł po zmianie „szyldu” stał się liderem kolejnego ugrupowania i nadal poucza, jak należy reformować gospodarkę, choć pana teoria w wymiarze ekonomicznym i społecznym poniosła klęskę. Ktoś może powiedzieć, że osoby wchodzące w skład poprzedniej ekipy rządowej już poniosły odpowiedzialność polityczną, bo AWS i UW przegrały wybory do parlamentu. Znalazły one już synekury np. w związkach zawodowych, na uczelniach i w Najwyższej Izbie Kontroli, która stała się „przechowalnią” dla wielu ludzi z AWS. Uważam, że te osoby powinny ponieść realną odpowiedzialność, adekwatną do popełnionych przez nie nieprawidłowości, ale najprawdopodobniej tak się nie stanie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#GrzegorzGruszka">Moim zdaniem, nigdy nie poniosą odpowiedzialności m.in. ci, którzy sprawowali nadzór właścicielski nad działalnością panów Władysława Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka w grupie PZU. Wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego. Media, w tym dzienniki o znanych tytułach i publicyści cieszący się uznaniem, skupiają się na atakowaniu obecnego rządu, wyszukując różne drobne sprawy, natomiast przemilczają nieprawidłowości o dużym ciężarze gatunkowym, które miały miejsce za czasów poprzedniego rządu. Sądzę, że są oni zażenowani z tego powodu, iż wspierali poprzedni rząd. Tylko pan Adam Michnik miał odwagę powiedzieć, że jemu jest wstyd, bo kiedyś „Gazeta Wyborcza” bardzo zaangażowała się politycznie na rzecz Unii Wolności. Dyskusja nad stanem majątku państwowego, jest równocześnie dyskusją o wielkich stratach finansowych w sytuacji, gdy brakuje pieniędzy na wiele form pomocy społecznej dla ludzi, którzy tylko mogą liczyć na takie wsparcie finansowe. Nie powinni tracić tego z pola widzenia ci, którzy sens raportu chcą sprowadzić do politycznej konfrontacji tego rządu z poprzednim rządem. Zamiast dywagować nad politycznym aspektem raportu, zastanówmy się, co należy zrobić, aby nie dopuścić do powstawania strat. Rozmawiamy na posiedzeniu Komisji, a nie przed kamerami telewizji, gdzie każdy polityk uprawia typową propagandę, więc zastanówmy się wspólnie, jak w przyszłości uniknąć takich sytuacji, w których zarządzający majątkiem Skarbu Państwa dopuszczają się malwersacji lub niegospodarności. Ministerstwo Skarbu Państwa zapowiedziało, że będą opracowywane roczne raporty o sytuacji spółek Skarbu Państwa. Jestem o tym przekonany, że na ich podstawie ten rząd będzie krytycznie oceniany, a zwłaszcza Minister Skarbu Państwa. Trzeba więc przyznać, że minister Wiesław Kaczmarek wykazał się odwagą, ale też konsekwencją, gdyż ten i następne raporty, to swego rodzaju przestroga dla organów zarządzających mieniem Skarbu Państwa. Jeszcze raz apeluję, abyśmy nie sprowadzali dyskusji na tory polityczne, bo potwierdzimy opinię, że w Sejmie tylko się wszyscy kłócą ze sobą, a z tego nic konstruktywnego nie wynika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WiesławWalendziak">Ja też namawiam do dyskusji prowadzonej w spokojnym tonie. Przypominam, że rozmawiamy o raporcie, a nie o prywatyzacji. Rozumiem, że pan poseł nie namawia mnie do utajnienia korespondencji, która wpłynęła do mnie w związku z oskarżeniami zamieszczonymi w raporcie. Zapewniam pana posła, że nie z mojej inicjatywy wypowiedzieli się pisemnie niektórzy przedstawiciele byłych zarządów spółek i byli dyrektorzy przedsiębiorstw państwowych. Gdybym zamierzał zgromadzić takie wypowiedzi, to postarałbym się, aby udzielili ich wszyscy ci, o których jest mowa w raporcie. Natomiast problem polega na tym, że wystąpiły rozbieżności pomiędzy faktami podanymi w raporcie sygnowanym przez rząd i przedstawionymi przez osoby, które podpisały się imieniem i nazwiskiem, a więc gotowymi ponieść konsekwencje, jeśli by udowodniono im, że złożyły fałszywe oświadczenia. Warto więc ustalić, jaka jest prawda, np. czy wzrosło zatrudnienie, czy zmniejszono liczbę pracowników, czy spadły przychody, czy wzrosły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#GrzegorzGruszka">Nie są to najważniejsze dane w tym raporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WiesławWalendziak">Jeżeli przywołany w raporcie prezes Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych prezentuje dane statystyczne, to błąd jest albo w jego oświadczeniu, albo w raporcie, który ktoś przygotował dla rządu. Warto ustalić tego rodzaju rozbieżności pro bono, aby raport, który zostanie opracowany za rok, spełnił swoją funkcję. Jeśli następny raport zostanie opracowany według tej samej metody, tzn. zarządy spółek prześlą do Ministerstwa Skarbu Państwa informacje, które zostaną zestawione mechanicznie w gabinecie politycznym, to nadal nikt nie będzie ponosił odpowiedzialności za zweryfikowanie tych informacji. Dlatego kładziemy nacisk na to, żeby raport powstał na podstawie wyników audytu, czyli zweryfikowanych danych charakteryzujących sytuację ekonomiczno-finansową spółek. Nie jest to normalna sytuacja, kiedy o zarządzie danej spółki pisze się w raporcie historię kryminalną, a następnie ten sam zarząd otrzymał skwitowanie od nowowybranej rady nadzorczej, bo też nie jest normalną sytuacją, gdy każdy nowy zarząd czuje się zobligowany do napisania najgorszych z możliwych rzeczy o swoim poprzedniku. Chodzi o to, aby sprawy aferalne zostały doprecyzowane i znalazły swoją konkluzję w prokuraturze i w orzeczeniach sądowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RafałZagórny">Chociaż pan poseł Grzegorz Gruszka, nie podał mojego nazwiska, to jednak nie mam wątpliwości, że moją osobę wymienił jednym tchem z nazwiskami osób, które albo przebywają w areszcie, albo mają problemy z prawem. Proszę, aby pan przewodniczący pouczył pana posła, że taka wypowiedź jest niestosowna. Robię błędy i można mnie za te błędy krytykować, ale protestuję przeciwko takiemu krytykowaniu, bo komuś zabrakło wiedzy i inteligencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławWalendziak">Teraz pan poseł popisał się umiejętnością obrażania ludzi. Powiedziałem, że trzech byłych ministrów zasiada w prezydium Komisji, natomiast wymieniłem nazwiska przebywających w areszcie dwóch byłych prezesów grupy PZU, ale w zupełnie innym kontekście.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WiesławWalendziak">Proszę zakończyć tę dyskusję, bo ona nie jest merytoryczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MałgorzataOstrowska">Sens raportu zawiera się w pytaniu, które pan poseł Grzegorz Gruszka skierował do wszystkich członków Komisji, a mianowicie, co należy zrobić, aby w przyszłości zapobiec podobnym nieprawidłowościom. W dyskusji przewijała się odpowiedź na to pytanie. Oczywiście potrzebne są sensowne zmiany systemowe, a zatem trzeba poszukać rozwiązań, które wymuszą większą dbałość o majątek Skarbu Państwa. Prywatyzacja spowoduje ograniczenie tej formy własności, ale jej nie wyeliminuje, o czym świadczą przykłady krajów o rozwiniętej gospodarce rynkowej. Musimy więc nauczyć się, jak dbać o powierzoną nam własność, bez względu na jego skalę. Być morze brzmi to naiwnie. Oczywiście, można się z tego naśmiewać, ale tym sposobem niczego nie naprawimy. Pamiętam dyskusje, które toczyły się na forum Komisji w poprzednich kadencjach Sejmu, wywołane pytaniami o zasady nadzoru właścicielskiego, o to jak można zwiększyć jego efektywność, jak poprzez nadzór właścicielski można zapobiegać podejmowaniu przez zarządy spółek niewłaściwych decyzji itd. Nie jest więc tak, że nie wiadomo dlaczego wpadł nam do głowy pomysł, aby sprawdzić jak funkcjonowały spółki. Odwołuję się do pamięci członków Komisji, którzy nie po raz pierwszy w tej kadencji zasiedli w ławach poselskich oraz do protokołów z posiedzeń Komisji. Chyba nikt nie zaprzeczy, że od wielu lat sposób sprawowania nadzoru właścicielskiego był przedmiotem krytyki. Nie jest to niereformowalna sfera działania. Chętnie skorzystamy z pomysłów członków Komisji, które pomogą nam stworzyć nowy system nadzoru właścicielskiego. Myślę, że razem możemy uczynić wiele dobrego. Tak pojmuję współpracę Ministerstwa Skarbu Państwa z tą Komisją. Deklaruję, że następne raporty będą w formie audytu. Nawet nie mam zamiaru polemizować z postulatami panów posłów w tej sprawie, bo my też zdajemy sobie sprawę z tego, że wyniki audytu są wiarygodnymi informacjami o sytuacji w jakiej znajduje się spółka. Nie mogę jednak zgodzić się z opinią pana posła Janusza Lewandowskiego, że omawiany dzisiaj raport jest sponsorowanym przez rząd donosem na poprzedni rząd. Nawet podchodząc krytycznie do zawartych w nim informacji, nie można mu odmówić jednego waloru. Otóż przez to, że wskazuje on na pewne nieprawidłowości, staje się przyczynkiem do dyskusji, jakimi sposobami można zapobiec niewłaściwemu, niegospodarnemu zarządzaniu majątkiem Skarbu Państwa. Okazuje się, że jest to praca od podstaw. Niedawno zastanawialiśmy się, w jaki sposób zorganizować przepływ informacji, między członkami rad nadzorczych, którzy reprezentują Skarb Państwa, odpowiednimi departamentami i ministrem. Udrożnienie tego systemu umożliwi pozyskiwanie aktualnych informacji o spółkach. Stąd także wziął się pomysł na zmodyfikowanie monitoringu ekonomiczno-finansowego spółek. Zespół funkcjonujący w Ministerstwie, dla którego opisane w raporcie nieprawidłowości są powodem do poszukiwania rozwiązań, postawił kilka pytań dotyczących audytora, np. czy może być on równocześnie doradcą prywatyzacyjnym. Prawdopodobnie za jakiś czas raporty o sytuacji w spółkach Skarbu Państwa będą pisane przez niezależne instytucje.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MałgorzataOstrowska">Być może kiedyś jakaś instytucja będzie opracowywała ranking spółek Skarbu Państwa według tych samych kryteriów, jakie stosuje się wobec spółek giełdowych. Chciałabym, aby tak się stało jak najszybciej, bo wtedy nie byłoby zarzutów, że przygotowuje się materiały, aby szkalować poprzedni rząd. Mogę państwa zapewnić, że ten raport nie powstał po to, aby poszukać jakiegoś odwetu politycznego. Nie taka była intencja jego autorów. Chcieliśmy nim wywołać poszukiwania sposobów na lepsze zadbanie o to, co jest jeszcze nasze. Nie włączę się do dyskusji o „wyższości” własności prywatnej nad własnością państwową, natomiast chcę powiedzieć, że obecna sytuacja Stoczni Szczecińskiej negatywnie oddziałuje na nastawienie społeczeństwa do prywatyzacji jako takiej, tym bardziej że prywatyzacja tej stoczni była uznawana za niemal wzorcową, którą się szczyciliśmy. Ludzie zobaczyli, że prywatyzacja nie jest panaceum na stabilne zatrudnienie i zarobki. Poza tym, precedensowa decyzja rządu, iż włączy się w ratowanie Stoczni Szczecińskiej skutkuje także tym, że coraz więcej spółek z udziałem Skarbu państwa, będących w trudnej sytuacji, zwraca się do nas z prośbą, abyśmy interweniowali, jako właściciel, który dba o swoją własność. Według przedstawicieli tych spółek powinno to polegać na daniu im pieniędzy. Niedawno odwiedziłam fabrykę Daewoo Motor Nysa, gdzie strajkuje 900 pracowników, Nie mogli oni zrozumieć, dlaczego Skarb Państwa nie chce im pomóc, skoro pomaga Stoczni Szczecińskiej. Nic nie pomogły moje wyjaśnienia, że stocznia ma szansę wyjść z trudnej sytuacji, przede wszystkim dlatego, że armatorzy złożyli u niej zamówienia na budowę statków, podczas gdy w fabryce w Nysie od roku zamarła produkcja. Musimy sobie zdać sprawę z tego, że nie zmieniła się jeszcze mentalność ludzi, nie dokonały się jeszcze takie zmiany na rynku pracy, które powodują, że ludzie, którzy stracili pracę, szukają jej w innych częściach kraju. Jest wiele przyczyn tego, że nie umiemy się tak elastycznie zachować w przypadku upadłości przedsiębiorstwa, jak to się dzieje w rozwiniętych gospodarkach rynkowych. Powracam do głównego wątku dyskusji. Powszechne jest oczekiwanie skutecznego chronienia majątku Skarbu Państwa i działań na rzecz podwyższania jego wartości. Chcemy sprostać tym oczekiwaniom. Nie możemy dopuścić do tego, aby w tej formie własności występowały takie patologie, jakie opisaliśmy w raporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AdamLipiński">Otrzymaliśmy dokument, który nie jest wyłącznie zestawem informacji o przypadkowo utworzonej grupie firm. Trudno mi uwierzyć, że kilka tygodni temu zebrali się pracownicy Ministerstwa Skarbu Państwa i stwierdzili, że należy opracować raport o spółkach Skarbu Państwa, który zobrazuje ich kondycję i na tej podstawie zostaną wyciągnięte wnioski służące usprawnieniu nadzoru właścicielskiego. Następnie zostały losowo wybrane 22 spółki, które zostały dokładnie zbadane. Na tej podstawie opracowano raport, który przeraził, więc został on udostępniony opinii publicznej. Chcę zaprotestować przeciwko takim naiwnym wyjaśnieniom genezy tego raportu. Odnoszę wrażenie, że siedzę wśród poważnych osób, które wiedzą, ale mówią niezgodnie z tym, co wiedzą na ten temat. Możemy się w to bawić, ale to, co się działo ostatnio wskazuje wyraźnie na intencje autorów raportu i na jego charakter. Intencją było stworzenie materiału politycznego, który pokaże, jak Polską źle rządził rząd AWS-UW bądź rząd AWS po wystąpieniu Unii Wolności z koalicji. Wybrano spółki, w których wystąpiły zjawiska patologiczne, a do tego dodano informacje nieprawdziwe. Pomieszano fakty z interpretacjami. Jest to w sumie najmniej istotne, choć bolesne dla wielu ludzi, więc można się spodziewać sprostowań, debaty na łamach prasy na ten temat, a może nawet wystąpień na drogę sądową. Istotne jest to, że stworzono precedens, który dla każdej nowej ekipy rządowej stanie się regułą. Zatem co 4 lata będzie opracowywany raport otwarcia, o charakterze czysto politycznym. Ukształtuje się bardzo zła praktyka, ponieważ raporty o stanie spółek Skarbu Państwa powinny być tworzone w innej atmosferze i służyć do realizacji innych celów, natomiast wszystkie nieprawidłowości, które mają znamiona przestępstwa, powinny być kierowane do prokuratury. Z raportu niewiele można wyciągnąć wniosków. Bardzo trudno jest na podstawie tego dokumentu dyskutować, czy w Polsce jest za dużo własności państwowej, czy mamy do czynienia z kryzysem kapitalizmu państwowego, czy chodzi tylko o to, że poprzednie elity polityczne źle rządziły. Raport nie odpowiada także na pytanie, czy coś się zmieniło w spółkach Skarbu Państwa, w stosunku do sytuacji, jaką pozostawił rząd SLD-PSL. Pani minister, którą uważam, za bardzo rozsądną, musi prezentować stanowisko zgodnie z pełnioną funkcją. Wiem, że także przewodniczący Komisji, z racji pełnienia tej funkcji, nie może postawić „kropki nad i”, więc ja ją postawię. Ten raport został zrobiony na polecenie polityczne. Polityczny charakter tego dokumentu powoduje, że pomimo tego, iż opisano w nim wiele patologii, które mają miejsce, a także podano wiele prawdziwych informacji, to jednak debata o spółkach Skarbu Państwa będzie się zawsze sprowadzać do sporu politycznego. Wyjaśnienia i argumenty pani minister będą ripostowane przez opozycję jednym zdaniem: to jest raport polityczny. Tak samo został on zinterpretowany przez analityków i dziennikarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzWójcik">Ci, którzy do tej pory rządzili - powtórzę za panią minister - niezależnie od tego czy byli to czerwoni, czy zieloni, doprowadzili do tego, że w spółkach Skarbu Państwa wystąpiły nieprawidłowości. Pani minister pytała, czy jest jakiś sposób na to, żeby takie sytuacje już się nie powtórzyły. Jest taki sposób, a mianowicie odpowiedzialność władzy wykonawczej i sądów. Władzą wykonawczą, zgodnie z konstytucją, jest Prezydent RP i rząd. Pytam, czy sprawują oni swoją władzę odpowiedzialnie? Z wypowiedzi pana posła Janusza Lewandowskiego wynika, że wiedział on o tym, iż PGNiG SA za rządów SLD-PS budowała do niczego nie przydatną tłocznię gazu. Chcę zapytać pana prokuratora Karola Napierskiego, czy pan poseł zwrócił się z tą sprawą do prokuratury. Jeśli tego nie zrobił, to może należałoby najpierw ukarać pana Janusza Lewandowskiego. Pytam także pana prokuratora, czy poniosą odpowiedzialność ci, o których jest mowa w raporcie? To pytanie kieruję także do posłów. Samoobrona zawsze opowiadała się za ukaraniem winnych przestępstw gospodarczych. Nasze słowa „rzucone na wiatr”, z wiatrem zmieniły kierunek, bo prokuratura zadziałała, ale przeciwko posłowi Andrzejowi Lepperowi, którego próbuje się oskarżać za to, że mówi o karaniu winnych. Pani minister zapowiedziała, że będą powstawały roczne raporty. Czy to wystarczy, że Ministerstwo Skarbu Państwa będzie informowało o nieprawidłowościach? Czy pan prokurator będzie reagował na te informacje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiesławWalendziak">Przypominam, że pan prokurator powiedział, iż prokuratura wszczęła postępowania za poprzedniej kadencji wobec ośmiu spółek, a w obecnej kadencji wobec pięciu spółek. W sumie jest to 13 spółek spośród 22 wymienionych w raporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszMaćkała">Zgłaszam dwa wnioski. Otóż uważam, że powinniśmy za rok ocenić efekty tego raportu, czyli zapoznać się z wynikami postępowań wszczętych przez prokuraturę, a być może już w tym czasie sądy już rozpoznają skierowane do nich sprawy. Powinniśmy się także zainteresować tym, czy członkowie byłych władz spółek zaskarżyli uchwały walnych zgromadzeń akcjonariuszy i jaki jest efekt postępowań. Moim zdaniem, należałoby za rok uzupełnić ten raport o inne spółki. Nie wnikam w to, czy 22 firmy opisane w raporcie zostały wybrane przypadkowo czy celowo. Mogę nawet założyć, że minister wyciągnął z bębna kartki z nazwami firm, ale byłoby dobrze, gdyby została opisana sytuacja np. w PKO BP, w PKP itd. Sądzę, że Komisja mogłaby zasugerować jakie spółki należałoby jeszcze opisać w raporcie. Pan przewodniczący pytał poprzednio dlaczego w raporcie nie uwzględniono Telewizji Polskiej SA. Mój drugi wniosek jest o to, aby Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrole we wszystkich wymienionych w raporcie spółkach i przedsiębiorstwach państwowych oraz w Telewizji Polskiej SA, gdyż niepokojące doniesienia prasowe wskazują na to, że warto zbadać, jak wygląda sytuacja w tej firmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WiesławWalendziak">W materiale, który dzisiaj został rozdany posłom, jest zamieszczony fragment ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, dotyczący gospodarki finansowej TVP SA. Jest to bardzo ciekawa informacja. Odnosząc się do propozycji uzupełnienia raportu, chcę powiedzieć, że warto kontynuować dyskusję o metodologii opracowania raportu o sytuacji spółek Skarbu Państwa, bo jeśli za rok raport zostanie przygotowany na podstawie informacji zarządów, to tym razem okaże się, że w tych spółkach nic złego się nie dzieje. Rozmawiajmy więc o tym, jakimi narzędziami spowodować, aby słuszna idea przygotowywania rocznych raportów była także skuteczna w zwalczaniu patologii, standaryzowaniu zarządzania spółkami itp. Pani minister zapowiedziała, że będą wykorzystywane wyniki audytu i jest to z pewnością słuszny kierunek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RyszardZbrzyzny">Swoją wypowiedź kieruję do tych posłów, którzy krytykują zawartość raportu i mają za złe rządowi, że taki raport został opracowany. Mam inne na ten temat zdanie. Okolicznością dopingującą do opracowania raportu była ogromna skala i różnorodność bezeceństw, które miały miejsce w tzw. spółkach Skarbu Państwa, szczególnie w ostatnim okresie. Niezależnie od tego, ile panowie posłowie wylalibyście „pomyj” na ten raport, ile mielibyście zastrzeżeń do metody opracowania raportu i wiarygodności podanych w nim informacji, to jedno jest pewne. Ten raport pokazuje skalę popełnionych przestępstw gospodarczych, braku kompetencji, braku nadzoru i nonszalancji tych, którzy zarządzali firmami. Mówię używając czasu przeszłego, bo mam nadzieję, iż dzięki inicjatywie rządu, Komisji i całego parlamentu opracujemy taki model, który w kolejnych miesiącach i latach będzie skuteczną zaporą przeciwko patologiom. Nie podzielam zdania pana posła Janusza Lewandowskiego, że ten raport jest informacją o skutkach braku prywatyzacji. Mogę natomiast przyznać panu rację, że gdyby wszystkie firmy zostały sprywatyzowane, to nie powstałby taki raport. Liberalizm, jako doktryna ekonomiczna, która w Polsce znalazła licznych zwolenników na początku lat dziewięćdziesiątych, skapitulowała także na świecie. Myślę, że najwyższy czas, aby pan poseł nieco przeorientował swoje spojrzenie na gospodarkę. Wiem, w jaki sposób został opracowany raport. Otóż najpierw spółki sporządziły raporty i nie tylko te, które zostały opisane w materiale rządowym. Proszę sobie wyobrazić materiał, w którym zamieszczono by in extenso raporty np. tylko 485 jednoosobowych spółek Skarbu Państwa. Dysponuję raportem przygotowanym przez spółkę, której nazwy nie podam, natomiast mogę powiedzieć, że jest to jedna z 22 dwóch firm wymienionych w dokumencie opracowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Raport tej firmy liczy kilkadziesiąt stron, natomiast w dokumencie poświęcono jej 4,5 strony. Siłą rzeczy musiano dokonać pewnej selekcji informacji. Uważam jednak, że przekrój firm, o których mowa w dokumencie oraz zawarte w nim informacje są dostateczną podstawą do wyrobienia sobie poglądu na temat tego, co się działo w spółkach Skarbu Państwa. Apeluję, abyśmy wszyscy z uwagą przeanalizowali treść raportu i przestali polemizować ze sobą na temat pobudek, którymi się kierowali jego autorzy. Sytuacja w spółkach Skarbu Państwa jest tak dramatyczna i złożona, że jeśli jej nie potraktujemy poważnie, to za jakiś czas nie będzie już potrzeby nimi się zajmować. Dlatego apeluję, abyśmy prowadzili dyskusję merytoryczną i wspólnie znaleźli sposób na wyeliminowanie patologii. Ubolewam na tym, że Ministerstwo Skarbu Państwa nie przedstawiło nam propozycji uszczegółowiających wnioski, które zostały sformułowane na ostatnich stronach raportu, zwłaszcza, że był on przedstawiony Radzie Ministrów miesiąc temu. Powinniśmy już rozpocząć merytoryczną dyskusję nad elementami nowego systemu nadzoru właścicielskiego, skupić się na tym, co jest przed nami, zamiast prowadzić jałową dyskusje, czy pokazanie fragmentu tego, co było, miało służyć celom politycznym. Nie podzielam opinii pana prokuratora Karola Napierskiego, że dla prokuratury nie ma znaczenia jakiej barwy politycznej jest rząd, gdy chodzi o wszczęcie postępowań w sprawach dotyczących spółek Skarbu Państwa. Nie jest prawdą, że za poprzedniego rządu zostały wszczęte postępowania w sprawach dotyczących 8 spółek wymienionych w raporcie.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#RyszardZbrzyzny">Pan prokurator dobrze wie o tym, że od rozpoczęcia postępowania prokuratorskiego do nadania mu biegu może upłynąć wiele czasu. Nie wymienię nazwy spółki, której sposób zarządzania przez poprzednie kierownictwo stał się powodem do wszczęcia 11 postępowań. Jedno z nich rozpoczęło się przed wyborami do parlamentu. Osobiście przedstawiłem prokuraturze rok temu lub jeszcze wcześniej sytuację, która miała ewidentne znamiona przestępstwa, ale odmówiono mi wszczęcia postępowania. Prokuratura zainteresowała się tą sytuacją dopiero wtedy, gdy została ona opisana w raporcie. Mogę powiedzieć, że w tym przypadku wykazuje ogromną gorliwość. Moim zdaniem, także prokuratura ponosi winę za to, co się działo nieprawidłowego w spółkach Skarbu Państwa, bo gdyby reagowała w porę, to skala przestępstw byłaby mniejsza. Najbardziej demoralizuje władze spółek bezkarność. Taka sytuacja jest przepustką do popełniania kolejnych przestępstw gospodarczych. Na zakończenie apeluje do pani minister, a poprzez panią do rządu, aby wnioski, które zostały przedstawione na ostatnich stronach raportu, zostały przełożone na konkretne rozwiązania. Mam nadzieję, że Komisja będzie mogła się z nimi zapoznać w ciągu najbliższych tygodni. Trzeba zamknąć ten niechlubny rozdział polskiej gospodarki i postawić barierę przed niegospodarnym zarządzaniem majątkiem Skarbu Państwa, a zwłaszcza przed przestępstwami gospodarczymi. Jeśli nawet dojdzie do popełnienia takich przestępstw, to powinny być one szybko wykrywane, napiętnowane, a winni muszą być ukarani. Będzie to ostrzegawczy sygnał dla tych, którzy zamierzają podążać „złą ścieżką”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#BogdanPęk">Z uporem chcę zobrazować skalę obszaru, po którym się poruszamy. Jeżeli jest tak, że 30 proc. akcji PZU SA zostało sprzedane po zaniżonej cenie, załóżmy że o 1 mld zł - niektórzy twierdzą, że można było uzyskać 10-krotnie wyższą cenę - to ta kwota jest wyższa od sumy kwot, na jakie zostały oszacowane nieprawidłowości opisane w raporcie. Minęło dwa lata od zgłoszenia do prokuratury sprawy dotyczącej zaniżenia wartości akcji PZU SA i do tej pory nie wiadomo, jakie są ustalenia prokuratury, czy sformułowała akt oskarżenia, a jeśli tak, to przeciwko komu. Druga sprawa jest mniejszej rangi, ale została ona lepiej udokumentowana. Chodzi o sprzedaż Domów Towarowych Centrum. Udowodniliśmy na posiedzeniu Komisji, że prawo zostało złamane przez spółkę konsultingową, która otrzymała za to wysoką kwotę pieniędzy. Pytam, czy ktoś z tej spółki poniósł za to karę pozbawienia wolności? Jeśli nie, to dlaczego? 50 obiektów Domów Towarowych Centrum zostało sprzedane za kwotę mniejszą od wartości działek, na których są one usytuowane. Chciałbym się dowiedzieć, jakie w tej sprawie toczą się postępowania i kto został postawiony w stan oskarżenia. Takich spraw jest kilkaset. Twierdzę, że oprócz braku właściwych rozwiązań systemowych, głównym problemem jest bojaźliwość polityczna - tak to nazwę - prokuratury i całego wymiaru sprawiedliwości. Fakty są niepodważalne, wszczęte postępowania kończą się aktem oskarżenia, a potem sąd sprawę umarza z niejasnych powodów. Dlatego nie wierzę, że działa system praworządnego państwa, bo wszystko nie odbywa się w majestacie prawa lecz całkowicie bezkarnie. Jeszcze jest taka oto paradoksalna sytuacja, w której - niestety - uczestniczę kolejną kadencję. Pan poseł Janusz Lewandowski poucza na forum Komisji, w programach telewizyjnych i gdziekolwiek ma okazję, przy czym zawsze przyczynę wszelkiego rodzaju niepowodzeń w gospodarce upatruje w braku totalnej prywatyzacji. Przypomnę więc, że pan poseł został postawiony w stan oskarżenia. Chcę zapytać pana prokuratora Karola Napierskiego, w jakiej fazie jest to postępowanie? Czy został złożony do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu? Czy ta sprawa ujrzy w końcu światło dzienne, aby nie było tak, że będziemy pouczani, jak walczyć z patologiami przez tych, którzy takie patologie mają na sumieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WiesławWalendziak">Przypominam, że pan prokurator może udzielić odpowiedzi panu posłowi na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Podczas posiedzenia Komisji usłyszałem wiele ciepłych słów o Najwyższej Izbie Kontroli, za co serdecznie dziękuję. Jest kilka uwarunkowań tego, że informacje NIK są oceniane jako wiarygodne, a do tego ta cecha jest stała, chociaż kolejni prezesi NIK wywodzili się z różnych opcji politycznych. Niewątpliwie dzieje się tak dzięki temu, że w pracy NIK duże znaczenie odgrywa metodologia opracowywania wyników kontroli. Jest ona odmienna od tej, która została przyjęta przy opracowywaniu raportu. Wynika to zarówno z jego treści, jak i z wyjaśnień przedstawionych przez panią minister Małgorzatę Ostrowską. Przedstawię państwu tylko schemat stosowanej przez nas metodologii. Po zakończeniu kontroli sporządzany jest protokół. Kierownik jednostki kontrolowanej może złożyć zastrzeżenie do ustaleń zawartych w tym protokole. Następnie jest formułowane wystąpienie pokontrolne i także tym razem kierownik jednostki kontrolowanej może zgłosić swoje zastrzeżenia. Kolejny etap polega na sporządzeniu informacji o wynikach kontroli. W tym przypadku zastrzeżenia może zgłosić organ administracji rządowej, w którego gestii znajduje się kontrolowana działalność. Po to, aby informacje były wiarygodne i rzetelne, musi być przestrzegana zasada konwertoryjności. W stosowanej przez nas metodologii podmiot kontrolowany ma prawo zająć stanowisko na każdym etapie opracowywania informacji. Jeśli kontrolowany nie zgadza się z zarzutami, wówczas składa pisemne wyjaśnienie. Pomagają one w ustaleniu, po której stronie leży racja. Wiarygodność wyników kontroli uzyskujemy stosując metody statystyczne przy typowaniu jednostek, w których zostanie przeprowadzona kontrola. Chodzi o to, aby grupa tych jednostek była reprezentatywna dla sfery działalności, która jest przedmiotem kontroli. Dla NIK jest zasadą, że dopóki nie została zakończona cała procedura, dopóty informacje nie są udostępniane organom rządowym Sejmowi i opinii publicznej. Mówiąc w skrócie, informacje są przedstawiane dopiero po ich zweryfikowaniu. Podkreślałem znaczenie weryfikacji informacji dla ich wiarygodności i rzetelności, ponieważ w raporcie została zamieszczona niedokładna informacja, co łatwo mogłem ocenić, ponieważ dotyczy ona bezpośrednio Najwyższej Izby Kontroli. Być może jest to jedyna taka informacja. Otóż na str. 16 jest następujące zdanie: „W należącej do L-MSC SA Cukrowni „Przeworsk” zagubiono protokół NIK i obecnie Izba prowadzi powtórnie kontrolę”. Być może w tej cukrowni zagubiono protokół, ale jego oryginał jest w Najwyższej Izbie Kontroli, więc nie dlatego została przeprowadzona powtórna kontrola lecz po to, aby sprawdzić, czy cukrownia zrealizowała wnioski sformułowane po zakończeniu poprzedniej kontroli. Zwrócę jeszcze państwa uwagę na fragment raportu dotyczący firmy Uzdrowisko Krynica-Żegiestów SA. Obecnie Najwyższa Izba Kontroli prowadzi kontrolę restrukturyzacji i prywatyzacji uzdrowisk. Kontrolą zostało objętych 17 uzdrowisk. Znając dotychczasowe wyniki kontroli, nie znajduję wytłumaczenia, dlaczego w raporcie opisano sytuację tego uzdrowiska. Nie wyróżnia się ono od innych uzdrowisk niczym szczególnym. Część nieprawidłowości jest wynikiem zmian systemowych, niezależnych od jakości zarządzania uzdrowiskiem. Poza tym nieprawidłowości zostały opisane w sposób, jakiego nie stosuje się w dokumentach rządowych.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KrzysztofSzwedowski">Otóż na str. 40 czytamy: „W opinii biegłych, można to podawać jako książkowy przykład wyrzucania pieniędzy z budżetu w błoto”. Pan przewodniczący zapowiedział, że w lipcu Komisja zapozna się z docelowym modelem nadzoru właścicielskiego. W związku z tym chcę przypomnieć, że Najwyższa Izba Kontroli już w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych zgłaszała propozycje wzmocnienia nadzoru właścicielskiego. Konkluzje zastąpię następującym porównaniem. Leczenie trzeba zacząć od diagnozy, lecz żeby leczenie przebiegało pomyślnie, to diagnoza musi być rzetelnie zrobiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiesławWalendziak">Odczytam projekt uchwały: „Komisja Skarbu Państwa, po zapoznaniu się z przygotowaną przez Ministerstwo Skarbu Państwa „ Informacją o sytuacji w wybranych spółkach Skarbu Państwa i przedsiębiorstwach państwowych”, zleca Najwyższej Izbie Kontroli przeprowadzenie pilnej kontroli doraźnej w podmiotach gospodarczych opisanych w „Raporcie otwarcia” MSP”. Sądzę, że jest to dobry pomysł, który w konsekwencji ułatwi wypracowanie docelowego modelu nadzoru właścicielskiego. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła uchwałę w sprawie zlecenia Najwyższej Izbie Kontroli wykonania kontroli w 22 spółkach Skarbu Państwa i przedsiębiorstwach państwowych, o których mowa w raporcie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę uchwałę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszLewandowski">Zabieram głos, aby polemicznie odnieść się do dwóch wypowiedzi. Jeżeli pan poseł Ryszard Zbrzyzny, jako fundamentalny punkt wyjścia dla swojego myślenia o gospodarce, przyjmuje tezę o klęsce idei wolnorynkowych, to daleko pan poseł nie zajdzie. Po obu stronach Atlantyku można mówić o dużym zwycięstwie tych idei. Nawet socjaldemokraci zmierzają w tym kierunku, nazywając go trzecią drogą. Teza pana posła, że niezależnie od tego, ile złego powiemy o raporcie i ile postawimy zarzutów, to jednak przedstawia on rzeczywisty obraz fragmentu polskiej gospodarki, nie jest prawdziwa, dlatego że gdy na jednej szali jest prawda, a na drugiej nieprawda i języczek u wagi wychyla się raz w jedną, a innym razem w drugą stronę, to nie uzyskujemy żadnej informacji, które mogłyby być punktem wyjścia do rozmowy o naprawie nadzoru właścicielskiego. Pan poseł Grzegorz Gruszka przywołał mnie do odpowiedzialności za powszechną prywatyzację, jako osobę, która wymyśliła tę koncepcję. Tak, wymyśliłem tę koncepcję odpowiadając na określone zapotrzebowanie, które wystąpiło nie tylko w Polsce, gdyż w kilkunastu krajach wprowadzone podobne systemy powszechnego uwłaszczenia. Skoro pan poseł nie widzi dla mnie miejsca w życiu publicznym, to co sądzi pan o osobie, która wdrażała program narodowych funduszy inwestycyjnych, a obecnie z ramienia SLD kieruje Ministerstwem Skarbu Państwa. Czy pan wnosi o natychmiastowe wycofanie pana Wiesława Kaczmarka z życia publicznego, który realizował ten program w dobrej wierze, myśląc, że przyniesie on oczekiwane efekty. Pan poseł Kazimierz Wójcik źle zrozumiał moją wypowiedź. Jeśli chodzi o styl, w jakim pan poseł Bogdan Pęk atakuje moją osobę, to mogę powiedzieć, że już się do tego przyzwyczaiłem. Wracam do tematu raportu. Pani minister nie powinna za bardzo go bronić, natomiast powinna wywalczyć staranny audyt, który może być punktem wyjścia do rozumowania o zarządzie państwowym. Zwracam uwagę na to, że każda informacja publiczna, podyktowana względami politycznymi, ma swoje znaczenie gospodarcze, a zwłaszcza gdy dotyczy ona spółek notowanych na giełdzie. Można wywołać niepożądane skutki gospodarcze, gdy z przyczyn politycznych uruchamia się publicznie informację, nie do końca prawdziwą, na temat spółek, które prowadzą działalność gospodarczą. Zwracam na to uwagę, apelując o rzetelność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiesławWalendziak">Na zakończenie dyskusji oddam głos pani minister Małgorzacie Ostrowskiej, a następnie przejdziemy do rozpatrzenia odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji, w którym zaproponowaliśmy podjęcie takich działań, które jeśli nie wyeliminują, to przynajmniej znacznie ograniczą przestępstwa popełniane na rynku kapitałowym, bo będą one efektywnie ścigane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MałgorzataOstrowska">Apel pana posła Janusza Lewandowskiego nie trafia w próżnię. Odpowiadając na zarzuty dotyczące metodologii opracowania raportu powiedziałam, że nie podlega dyskusji kwestia uczynienia z wyników audytu głównego źródła informacji, na podstawie których będą opracowywane roczne raporty o stanie spółek Skarbu Państwa. Zdaję sobie sprawę z tego, że temu raportowi można wiele zarzucić i nie broniłam go poprzez dyskryminowanie każdego zarzutu i każdej uwagi poczynionej przez panów posłów. W poprzednich swoich wystąpieniach nie twierdziłam, że zastosowana przy opracowaniu raportu metodologia nie ma żadnych ułomności. Przyznaję także rację panu prezesowi Krzysztofowi Szwedowskiemu, gdyż rzeczywiście zacytowany przez niego komentarz został napisany w stylu publicystycznym. Jednak ważniejsze od komentarza są fakty, a ich prawdziwości pan prezes nie podważył. Podczas dyskusji przewijała się sugestia, że informacje, które otrzymaliśmy od spółek, mogą być niewiarygodne, ponieważ nowe zarządy napisały o tym, co działo się pod rządami ich poprzedników. Nie były to informacje anonimowe. Raporty, które otrzymaliśmy od spółek, zostały opracowane na podstawie dokumentów przechowywanych w tych spółkach. Ponadto te dane, które zamieściliśmy w raporcie, były konfrontowane z informacjami, które posiada Ministerstwo. Wiarygodność informacji o działaniach zarządów, które mają znamiona przestępstw, ostatecznie zweryfikuje prokuratora. Oczywiście, skierowanie do prokuratury kilkunastu wniosków, odnoszących się do spraw, jakie miały miejsce w jednej z wymienionych w raporcie firm, nie oznacza jeszcze, że w każdym przypadku popełnione zostało przestępstwo gospodarcze, aczkolwiek autorzy tych wniosków wiedzą, że mają one mocne podstawy. Często te podstawy były budowane nie tylko przez jeden skład personalny zarządu. Dlatego podkreślałam, że raport nie jest narzędziem do dyskredytowania tego, co działo się za czasów poprzedniego rządu, natomiast jeśli opozycja będzie traktowała raport jedynie jako swego rodzaju polityczną rozgrywkę, to szkoda czasu na to, abyśmy się nim zajmowali. Intencją autorów jest wskazanie na nieprawidłowości, aby znaleźć rozwiązanie, które przeciwdziałałyby występowaniu takich zjawisk. Proponowałam, aby dyskusja zmierzała w tym kierunku. W raporcie zamieściliśmy wnioski i konkluzje, które tworzą pewien zarys modelu nadzoru właścicielskiego. Panowie posłowie pytali, kiedy przedstawimy konkretne rozwiązania. Otóż cieszyłabym się, gdyby panowie włączyli się do skonstruowania tego modelu. Chętnie przyjmę każdą propozycję, zainspirowaną przez materię raportu, która wniesie do modelu nadzoru właścicielskiego systemowe rozwiązania. O to przecież chodziło autorom raportu, tzn. o wywołanie dyskusji, której efektem będzie stworzenie takich instrumentów i mechanizmów, które wymuszą na władzach spółek dostosowanie się do odpowiednich standardów zarządzania. Apeluję więc, jako poseł i minister, aby państwo zechcieli pochylić się nad raportem w takim celu i zastanowili się np. nad procedurą zbierania danych od spółek, nad procedurą oceny tych danych, aby ich wiarygodność nie budziła wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MałgorzataOstrowska">Wiedząc o tym, że wielu członków Komisji posiada wiedzę i doświadczenie, wierzę, że na ręce pana przewodniczącego zostaną złożone pisemne propozycje, z których chętnie skorzystamy. Chcielibyśmy także skorzystać z propozycji Najwyższej Izby Kontroli dotyczących nadzoru właścicielskiego, zwłaszcza że są one efektem długoletnich badań kontrolnych, przeprowadzanych w spółkach Skarbu Państwa. Wiem to z autopsji, ponieważ będąc posłem z uwagą śledziłam wyniki kontroli i formułowane przez NIK wnioski. Zwracam się więc do pana prezesa Krzysztofa Szwedowskiego z prośbą, aby spowodował, iż zostaną zebrane wszystkie wnioski i konkluzje, aby na ich podstawie NIK mogła zaproponować rozwiązania merytoryczne, które posłużą do skonstruowania rozwiązań systemowych. Wiemy o tym, że warto wykorzystać wieloletnie doświadczenia tej instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiesławWalendziak">Przypominam, że do tematu nadzoru właścicielskiego powrócimy w lipcu. Sądzę, że nie zamkniemy go bez nowelizacji 2–3 ustaw, ale czy taka będzie logiczna konsekwencja prac rządu i Komisji, to się dopiero okaże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzWójcik">Pytanie kieruje do pana prokuratora Karola Napierskiego. Czy po 1989 r. były sygnały (listy, donosy, wypowiedzi polityków, zapytania i interpelacje poselskie) o nadużyciach w spółkach Skarbu Państwa i przedsiębiorstwach państwowych? Czy były podejmowane działania wyjaśniające? Panu posłowi Januszowi Lewandowskiemu chcę powiedzieć, że dobrze zrozumiałem pana wypowiedź. Stwierdził pan, że rząd premiera Jerzego Buzka nie chciał donosić o nieprawidłowościach, które miały miejsce w spółkach Skarbu Państwa, gdy rządziła koalicja SLD-PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WiesławWalendziak">Zamykam dyskusję i oddaję głos panu prokuratorowi Karolowi Napierskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KarolNapierski">Zarzuty pod adresem prokuratury sprowadzają się do pytania: gdzie były organy ścigania, gdy w spółkach dokonywano nadużyć, które zostały opisane w raporcie? Prokuratura nie jest organem, który ma możliwości monitorowania tego, co się dzieje na co dzień w spółkach, w tym w spółkach Skarbu Państwa. Nie mogę obiecać, że od teraz będzie pod tym względem taka sytuacja, iż prokuratura zapobiegnie nadużyciom w spółce X lub Y, ponieważ wszyscy już jesteśmy nauczeni smutnym doświadczeniem. W Polsce prokuratorzy załatwiają rocznie około 1,5 mln spraw. Prokuratorów jest około 5000, więc na jednego przypada około 300 spraw rocznie, czyli 1 sprawa dziennie, uwzględniając część dni wolnych od pracy. Wiele jednostek prokuratury znajduje się na skraju zdolności do funkcjonowania. Nie mówię o trudnościach finansowych, bo nie czas i miejsce na to. Nie mogę zagwarantować, że prokuratora będzie prowadzić monitoring tego, co dzieje się w spółkach. Jeżeli Sejm uchwali budżet Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym będą środki na zatrudnienie dodatkowo 1000 prokuratorów, to być może powstaną warunki do rozszerzenia w tym kierunku działalności prokuratury. To są jednak tylko rozważania teoretyczne, bo wiadomo, jaka jest sytuacja budżetu państwa. W tym roku dla wszystkich jednostek prokuratury przyznano 40 nowych etatów. Chcę podkreślić, że rękami prokuratury nie uzdrowi się gospodarki. Jeżeli ktoś sądzi inaczej, to jest w błędzie. Zajmuje się ona wszelką patologią, o której mówi kodeks karny, ale podejmowane przez nią działania dotyczą pewnych zaszłości, natomiast nie ma mowy o tym, aby prokuratura mogła zapobiec wydarzeniom, które potencjalnie mogą zaistnieć w ponad 1700 podmiotach gospodarczych. Oprócz tego mamy jeszcze całą sferę przestępczości kryminalnej. Stanowczo protestuję przeciwko stwierdzeniu, że sędziowie są powiązani z aferami i dlatego sprawy tak wolno toczą się w sądach. Nie chcę bronić sędziów, o których było głośno, gdyż w tym zakresie dopuścili się konkretnych zaniedbań. Uważam jednak, iż tego rodzaju pogląd natury ogólnej jest krzywdzący, a jego głoszenie na forum publicznym jest niedopuszczalne. Zdaniem pana posła Bogdana Pęka, protokół Najwyższej Izby Kontroli, to przynajmniej 50 proc. aktu oskarżenia, ale nie jest on materiałem dowodowym i ląduje w przysłowiowym koszu. Jest to zupełne przeinaczenie faktów. Żaden protokół Najwyższej Izby Kontroli nie został zignorowany. Jeżeli sprawa, kierowana jest z aktem oskarżenia do sądu, a była ona przedmiotem kontroli NIK, to protokół NIK jest głównym materiałem dowodowym. Żaden prokurator nie ośmieliłby się zignorować tego rodzaju materiału. Osobną kwestią jest niekiedy brak zgodności ocen prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli co do tego, czy zaistniało przestępstwo. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które NIK kieruje do prokuratury wraz z protokołem z kontroli, jest sygnałem - oceną sytuacji lub czynu dokonaną przez NIK. Nie mogę zagwarantować, że te oceny będą zawsze zgodne z ocenami prokuratury. Swego czasu przygotowaliśmy materiał na temat współpracy z Najwyższą Izbą Kontroli. Był on prezentowany na posiedzeniach Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji ds. Kontroli Państwowej. W tym  materiale podaliśmy informacje, że odsetek spraw wszczętych przez prokuraturę na podstawie zawiadomień Najwyższej Izby Kontroli jest wyższy niż w przypadku zawiadomień kierowanych przez inne instytucje. Taka sama relacja występuje w odniesieniu do aktów oskarżenia. Przedstawiciele NIK, którzy byli obecni na posiedzeniu Komisji ds. Kontroli Państwowej, nie przedstawili prokuraturze w tym zakresie żadnych zarzutów. Zaraz wytłumaczę dlaczego tak się dzieje, że nie każde zawiadomienie Najwyższej Izby Kontroli o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, skutkuje wszczęciem postępowania. Otóż NIK, przeprowadzając kontrolę, nie ma możliwości uzyskania pewnych dowodów procesowych. Robi to dopiero prokuratura, policja lub UOP. Poza tym dopuszczalna jest sytuacja, iż inaczej jest interpretowane prawo przez NIK i prokuraturę, w szczególności prawo karne. Nie chcę powiedzieć, iż prokuratura ma w tym zakresie przewagę, natomiast chodzi o to, że my występujemy przed sądem jako oskarżyciele publiczni i wiemy czym kończą się sprawy pozostawiające jakieś wątpliwości. Prokurator mógłby wnosić akty oskarżenia we wszystkich sprawach, które zostały opisane w protokołach NIK, ale na podstawie doświadczenia oceniam, że w odniesieniu do 60 proc. spraw zapadłyby wyroki uniewinniające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BogdanPęk">To są spekulacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KarolNapierski">Chciałbym, aby połowę aktu oskarżenia można było sformułować na podstawie protokołu NIK, ale tak nie jest, gdyż nie decydują ogólne oceny, lecz trzeba je przełożyć na konkretne dowody procesowe. Nawet dysponując protokołem NIK, zachodzi potrzeba powołania biegłych i zdarza się, że ich opnie nie zawsze są zbieżne z treścią tych protokołów. Pan poseł pytał, dlaczego prokurator nikogo nie oskarżył, skoro pakiet akcji PZU SA sprzedano po zaniżonej cenie, ale dla pana posła jest już obojętne czy cena została zaniżona 10-krotnie, czy o 1 mld zł. Chciałbym móc przedstawić sądowi argument, iż nie jest ważne o ile zaniżono wartość spółki, bo liczy się sam fakt zaniżenia wartości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BogdanPęk">Pan mnie źle zrozumiał, ponieważ pytałem także jaką wartość ustaliła prokuratura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KarolNapierski">W związku ze sprzedażą Domów Towarowych Centrum, pan poseł powiedział, że my udowodniliśmy, a prokurator nic nie robi. Ani pan poseł, ani Komisja Skarbu Państwa niczego nie udowodniła, w każdym razie w taki sposób, który mógłby być dowodem w sądzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BogdanPęk">Mam rozumieć, że nie ma już sprawy Domów Towarowych Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KarolNapierski">Proszę mi nie wmawiać tego, co nie jest prawdą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WiesławWalendziak">Proponuję, aby pan prokurator odpowiedział pisemnie na szczegółowe pytania, które nie są związane bezpośrednio z tematem posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#KarolNapierski">Wobec tego odpowiedź pisemna będzie w sprawach dotyczących: Domów Towarowych Centrum, akcji PZU SA i pana posła Janusza Lewandowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WiesławWalendziak">Przechodzimy do rozpatrzenia odpowiedzi rządu na dezyderat nr 3 w sprawie zwiększenia skuteczności działań w zakresie wykrywania i ścigania przestępstw na polskim rynku kapitałowym. Rząd w tej materii reprezentuje pan minister Jacek Bartkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JacekBartkiewicz">Uważamy, że na tym etapie dodanie Komisji Papierów Wartościowych i Giełd funkcji śledczo-prokuratorskich jest niewskazane. Rząd w marcu tego roku przyjął program rozwoju rynku kapitałowego. W tym programie są przewidziane działania na rzecz: - poprawy efektywności prowadzenia postępowań karnych w sprawach dotyczących rynku kapitałowego, - zwiększania efektywności współpracy organów administracji państwowej - chodzi głównie o Komisję Papierów Wartościowych i Giełd - z organami ścigania, - międzynarodowej współpracy w zakresie ścigania przestępstw popełnianych na rynku kapitałowym. W programie są wyznaczone terminy realizacji wymienionych zadań, oraz instytucje odpowiedzialne za ich realizację. Większość zadań przypada na Komisję Papierów Wartościowych i Giełd, Ministra Finansów, Ministra Sprawiedliwości oraz na Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Chcę podkreślić, że wszystkie terminy kończą się w tym roku. W ramach prac, związanych z realizacją programu rozwoju rynku kapitałowego, opracujemy dodatkowe formy, które będą sprzyjały skuteczniejszemu ściganiu przestępstw popełnionych na rynku kapitałowym. Uważamy, że za tego typu przestępstwa powinno się karać bardziej niż dotąd przede wszystkim dolegliwymi karami finansowymi. Rząd w konkluzji podkreśla, że tym tematem zajmuje się w ramach realizacji strategii rozwoju rynku kapitałowego. Sądzę, że przed końcem roku będą już znane instytucjonalne formy, które będą odpowiedzią na postulaty zawarte w dezyderacie Komisji Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WiesławWalendziak">Zarówno przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, jak i prezes Giełdy Papierów Wartościowych SA też kładli nacisk na karę pieniężną, a te osoby, z racji pełnionych funkcji na rynku kapitałowym są najbardziej zainteresowane w zwalczaniu tego typu przestępczości. Bylibyśmy bardziej usatysfakcjonowani, gdyby pan minister zapowiedział, że już jest przygotowywana stosowna nowelizacja ustawy - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi, ale mam nadzieję, że także do końca roku zostanie zakończony proces legislacyjny, w wyniku którego organy administracji rządowej otrzymają nowe narzędzia do walki z przestępstwami popełnianymi na rynku kapitałowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JacekBartkiewicz">Toczy się dyskusja nad zakresem nowelizacji ustawy - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi, w której są uregulowane zadania Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Gdybym rząd zdecydował się na rozszerzenie funkcji tej Komisji w zakresie ścigania tego rodzaju przestępstw, to taka decyzja musi znaleźć odzwierciedlenie przede wszystkim w tej ustawie oraz w ustawach dotyczących wymiaru sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WiesławWalendziak">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekSuski">Zgłaszam wniosek o odrzucenie odpowiedzi rządu na ten dezyderat, przede wszystkim dlatego, że jest ona ogólnikowa. Poza tym rząd odniósł się do postulatów Komisji w specyficzny sposób, a mianowicie poddał je ocenie, pisząc np., że wydaje się, iż jest to dobry pomysł, albo że warto zrealizować dany pomysł. Oczekujemy od rządu konkretnej odpowiedzi, czy proponowane przez nas rozwiązania będą wdrożone, a jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób. W dezyderacie wyraziliśmy zaniepokojenie stosowaniem przez Prokuraturę Generalną niejasnych i przypadkowych działań, mających na celu zwalczanie przestępczości popełnianych w związku z publicznym obrotem papierami wartościowymi, czego przykładem było zatrzymanie byłego prezesa PKN Orlen SA. Dlatego Komisja zwróciła się do Ministra Sprawiedliwości o zbadanie wszystkich obowiązujących procedur związanych ze zwalczaniem przestępczości w obrocie papierami wartościowymi. Odpowiedzi w tej sprawie nie otrzymaliśmy. Konkludując, mój wniosek o odrzucenie odpowiedzi rządu na dezyderat wynika stąd, że jest ona niekompletna, ogólnikowa i nie wypełnia tego, co było główną przesłanką sformułowania dezyderatu. Poza tym w odpowiedzi przemilczano tę część dezyderatu, która odnosi się do procedur stosowanych przez Generalną Prokuraturę. Nawet nie podjęto próby wyjaśnienia tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WiesławWalendziak">Wniosek poddam pod głosowanie na kolejnym posiedzeniu Komisji, gdyż obecnie nie ma kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MałgorzataOstrowska">Skorzystam z prawa, które przysługuje mi, jako posłowi i włączę się w tę dyskusję. Będąc członkiem prezydium Komisji współuczestniczyłam w redagowaniu tego dezyderatu i pamiętam dobrze, co chcieliśmy osiągnąć wyrażając w nim nasze stanowisko. Dlatego uważam, że odpowiedź udzielona przez rząd koresponduje z postulatami Komisji, bo zadeklarował on podjęcie określonych działań na rzecz zwiększenia efektywności wykrywania i ścigania przestępstw popełnianych na rynku kapitałowym. Być może pan poseł byłby usatysfakcjonowany, gdyby rząd dołączył do odpowiedzi pakiet projektów ustaw, ale przecież pan wie, że takie projekty nie powstają w krótkim czasie. Zapowiedź, że zostanie znowelizowana ustawa - Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi, jest cenną informacja, bo można mieć nadzieję, że w toczącej się obecnie dyskusji nad zakresem nowelizacji tej ustawy będą wzięte pod uwagę propozycje Komisji. Nie zapomniałam o tym, że na forum Komisji toczył się spór o to, co ma być przedmiotem dezyderatu, ale wówczas większość członków Komisji opowiedziała się za tym, aby nasze postulaty dotyczyły rozwiązań systemowych, a nie incydentalnego zdarzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MarekSuski">Treść dezyderatu była wynikiem daleko idącego kompromisu. Pani minister wyeksponowała incydentalne zdarzenie, podczas gdy służyło ono jedynie do egzemplifikacji działań Prokuratury Generalnej, mających charakter przypadkowy i niejasny. Wprawdzie było to zdarzenie wyjątkowo rażące, ale chodziło o to, aby Ministerstwo Sprawiedliwości zbadało wszystkie procedury związane ze zwalczaniem przestępczości w obrocie papierami wartościowymi. Oczekiwaliśmy na wyniki kontroli, a tymczasem nawet nie podjęto próby odpowiedzi na tę część dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MałgorzataOstrowska">Pan poseł mówi o kompromisie, natomiast moim zdaniem, treść dezyderatu była wynikiem w pełni przemyślanej decyzji Komisji, dla której ważniejsze było poszukiwanie systemowych rozwiązań problemu od uzyskania wyjaśnień dotyczących jednego zdarzenia. Poza tym nie taka jest rola komisji sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WiesławWalendziak">Jak już powiedziałem, decyzję w sprawie tego wniosku podejmiemy w późniejszym terminie. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>