text_structure.xml
188 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyCzepułkowski">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam serdecznie wszystkich członków Komisji, przedstawicieli rządu, Biura Studiów i Ekspertyz, Biura Informacyjnego, sekretariatu Komisji, przedstawicieli mediów i inne zaproszone osoby. Posłowie otrzymali w trybie regulaminowym porządek obrad. Obejmuje on piętnaście punktów, w szesnastym punkcie mamy sprawy bieżące, a więc jest to porządek bardzo bogaty. Zważywszy na to, że około pół godziny zabiera nam procedowanie nad każdym z punktów, mamy zapewnione zajęcie przez najbliższych osiem godzin. Dlatego bardzo proszę o dyscyplinę wypowiedzi, sprawne konkludowanie i rozstrzyganie, aby ta prognoza dotycząca czasu trwania posiedzenia nie sprawdziła się w praktyce. Czy są uwagi do proponowanego porządku obrad? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała ten projekt i będziemy według niego pracować. Zgodnie z przyjętą na posiedzeniach naszej Komisji tradycją pozwolę sobie zaproponować rozpoczęcie rozpatrywania od pkt XV porządku obrad, czyli od informacji o projektach aktów prawnych UE i odnoszących się do nich informacji rządu, skierowanych w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., w stosunku do których prezydium - zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów - wnosi o niezgłaszanie uwag. Oto informacja: 1. Wniosek dotyczący decyzji Rady upoważniającej Republikę Cypryjską do wprowadzania środka stanowiącego odstępstwo od art. 11 szóstej dyrektywy 77/388/EWG w sprawie harmonizacji ustawodawstw Państw Członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2005/4 końcowy). Posłowie koreferenci Aleksander Czuż oraz Krystyna Skowrońska nie mieli uwag i nie wnieśli o rozpatrzenie tego wniosku na posiedzeniu Komisji. Nie słyszę uwag. 2. Projekt rozporządzenia PE i Rady w sprawie ujednolicenia niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego i zmiany rozporządzenia Rady (EWG) nr 3821/85 w sprawie urządzeń rejestrujących w transporcie drogowym (COM/2003/490 końcowy). Posłowie koreferenci Wiesław Jędrusik i Elżbieta Kruk nie wnieśli o rozpatrzenie tego dokumentu na posiedzeniu Komisji. Czy są uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja podzieliła zdanie posłów koreferentów. 3. Wniosek dotyczący rozporządzenia Rady nakładającego ostateczne cło antydumpingowe na przywóz poliestrowych włókien odcinkowych pochodzących z Chińskiej Republiki Ludowej i Arabii Saudyjskiej, zmieniające rozporządzenie Rady (WE) nr 2852/2000 nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz poliestrowych włókien odcinkowych pochodzących z Republiki Korei i kończące postępowanie antydumpingowe dotyczące przywozu takich włókien pochodzących z Tajwanu (COM/2005/54 końcowy). Posłowie koreferenci Cezary Stryjak i Andrzej Gałażewski nie wnieśli o rozpatrzenie tego dokumentu na plenarnym posiedzeniu Komisji. Czy są uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja podzieliła zdanie posłów koreferentów. 4. Projekt rozporządzenia PE i Rady w sprawie współpracy Komisji Europejskiej z krajami Azji i Ameryki Łacińskiej (ALA) i zmieniającego rozporządzenie Rady 2258/96 (ALA) (COM/2002 340 końcowy).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JerzyCzepułkowski">O nierozpatrywanie tego dokumentu na posiedzeniu Komisji wnieśli posłowie koreferenci Cezary Stryjak i Stanisław Gorczyca. Czy są uwagi do tego dokumentu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja podzieliła zdanie posłów koreferentów. W ten sposób zakończyliśmy rozpatrywanie pkt XV porządku obrad. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt I, który obejmuje rozpatrzenie w trybie art. 9 ust 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Konkurencyjności w dniu 7 marca 2005 roku w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Informuję państwa posłów, że w związku z ujęciem tego punktu w porządku obrad minister gospodarki i pracy skierował do przewodniczącego Komisji list następującej treści: „W odpowiedzi na pismo oznaczone SUE 181/216/05 z dnia 25 lutego br. uprzejmie informuję, że podczas posiedzenia Rady UE ds. Konkurencyjności w dniu 7 bm. omówione zostaną zagadnienia przeglądu śródokresowego Strategii Lizbońskiej, poprawy jakości legislacji, stymulowania przedsiębiorczości oraz projektu międzynarodowego eksperymentalnego reaktora termojądrowego. Jednocześnie uprzejmie informuję, że w związku z przewidzianym na dzień 2 bm. omówieniem zagadnienia projektu ITR na posiedzeniu COREPER 1 stanowisko rządu do przedstawienia na posiedzeniu Rady zostanie przyjęte na posiedzeniu Komitetu Europejskiego Rady Ministrów w dniu 4 bm. Ponadto, podczas spotkania przewidziane jest przedstawienie przez prezydencję w części „Sprawy różne” porządku obrad informacji na temat dwóch projektów aktów prawnych, tj. projektu rozporządzenia w sprawie REACH COM 2003/644-1 oraz projektu dyrektywy w sprawie nieuczciwych praktyk stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym. To jest dokument o numerze COM 2003/356. Informacje rządu odnośnie do wyżej wymienionych projektów aktów prawnych były już przedmiotem obrad Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP w dniu 17 listopada 2004 r. Stanowisko rządu odnośnie do wyżej wymienionych dokumentów pozostaje aktualne. Przedstawiając powyższe, uprzejmie proszę o umożliwienie przedstawienia informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Konkurencyjności w dniu 7 marca 2005 r. w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. podczas posiedzenia Komisji w dniu 4 marca 2005 r. w terminie przedpołudniowym”. Mówiąc w największym skrócie, rząd proponuje nie przedstawiać dzisiaj informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Konkurencyjności w dniu 7 marca 2005 roku i przenieść ten punkt z uwagi na konieczność pochylenia się nad tymi dokumentami, które będą przedmiotem obrad w dniu 7 marca 2005 r. po raz wtóry. Jeśli Komisja nie będzie miała nic przeciwko temu, zaproponuję stwierdzenie, że w dniu dzisiejszym rząd nie przedstawi informacji, a Komisja wyrazi zgodę na przedstawienie jej w dniu 4 marca, tj. w piątek, podczas tradycyjnego piątkowego posiedzenia naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są inne propozycje rozwiązania tego problemu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła propozycję. Przystępujemy do rozpatrzenia pkt II porządku obrad, czyli informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Ekonomicznych i Finansowych w dniu 8 marca 2005 r. w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Rząd w tym punkcie reprezentuje podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, pan minister Wiesław Szczuka. Witam pana ministra i jego współpracowników i bardzo proszę o przedstawienie informacji rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiesławSzczuka">Muszę się przyznać, że mam problem podobny do tego, który przedstawiło MGiP, dlatego że nie dysponuję jeszcze instrukcją na posiedzenie Rady ECOFIN w dniu 8 marca 2005 r., w związku z czym nie mogę przedstawiać czegoś, co nie jest formalnie przyjęte jako stanowisko rządu. Ta instrukcja będzie przedmiotem obrad Komitetu Europejskiego Rady Ministrów również w najbliższy piątek. Są dwie opcje: albo przedstawię w ogólnych zarysach to, co będzie przedmiotem obrad Rady, albo poproszę pana przewodniczącego o zastosowanie podobnego mechanizmu jak w odniesieniu do Rady ds. Konkurencyjności. Jestem więc w rękach pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyCzepułkowski">Na ile projekt stanowiska rządu, który pan jest gotów dzisiaj przedstawić, może do piątku ulec zmianie? Chodzi mi o to, czy ze względów ekonomicznych, mam na myśli ekonomię czasu, lepiej, abyśmy dzisiaj wysłuchali tego stanowiska, a w piątek ewentualnie wysłuchali oświadczenia, że zostało ono przyjęte, czyli że nie uległo zmianie i jest oficjalnym stanowiskiem rządu, co nam ułatwi procedowanie i podjęcie szybkiej decyzji, czy też spodziewa się pan, że ten projekt może ulec zmianie na tyle, że w piątek będzie wymagał powtórnego przedstawienia Komisji? Wtedy przeważyłaby opcja zdjęcia tego punktu z porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiesławSzczuka">Uzurpowałbym sobie zbyt wielkie uprawnienia, gdybym stwierdził, że moje stanowisko, które będę prezentował, będzie stanowiskiem rządu. Dlatego mogę przedstawić to, co będzie przedmiotem obrad i to, co się do tej pory w tych sprawach wydarzyło, natomiast jak zostanie sformułowane stanowisko rządu, nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyCzepułkowski">Bardzo proszę o wniosek: czy wnosi pan o przeniesienie tego punktu na piątek, czy będzie pan go referował dzisiaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiesławSzczuka">Proszę o przeniesienie na piątek.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy w tej sprawie są uwagi Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaSkowrońska">Czy pan minister mógłby się dzisiaj zdeklarować, w jakim terminie otrzymamy to stanowisko? Bo chcielibyśmy się przygotować. Zdecydowanie propozycja pana ministra jest rozsądna, jako że nie ma ostatecznego stanowiska na Radę ECOFIN. Oczekujemy tylko, i sądzę, że pan przewodniczący taki mój wniosek będzie również rekomendował ministrowi, aby w możliwie najkrótszym terminie Komisja otrzymała stanowisko, jeśli będzie ono sprecyzowane, tak aby usprawniając pracę na piątkowym posiedzeniu można było tę sprawę w miarę precyzyjnie i sprawnie rozpatrzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są inne uwagi i propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejGrzyb">Uczestniczyłem w posiedzeniu Konwentu Seniorów i wiem, że jest tam deklaracja pana przewodniczącego Roberta Smolenia, że w piątek o godzinie 12.30 nie będzie posiedzenia Komisji, ponieważ o godzinie 11.30 będzie rozpatrywany punkt dotyczący sprawozdania z okresu półrocznej prezydencji niderlandzkiej. To jest uzgodnione pomiędzy panem przewodniczącym Robertem Smoleniem a marszałkiem Sejmu Włodzimierzem Cimoszewiczem.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyCzepułkowski">W tej sprawie chciałbym, aby się wypowiedział pan przewodniczący Robert Smoleń, którego lada chwila spodziewamy się na posiedzeniu naszej Komisji. Twierdzę jednak, że bez względu na to, czy debata europejska odbędzie się w czwartek, piątek czy na następnym posiedzeniu Sejmu, Komisja ma ustawowy obowiązek zaopiniowania rządowych dokumentów, które w poniedziałek i wtorek będą prezentowane na odpowiednich forach, w odpowiednich instytucjach UE. Natomiast jutro przewidziane są dwa posiedzenia naszej Komisji. Podczas posiedzenia o godzinie 12.30 będziemy rozpatrywali stanowiska rządu do dokumentów, które w przyszłym tygodniu stają na różnych forach i gremiach w instytucjach UE. O godzinie 19.00 zaś mamy wspólne posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Regulaminowej i Spraw Poselskich w sprawie pierwszego czytania projektu ustawy mającego na celu znowelizowanie naszej ustawy o zasadach współpracy pomiędzy Sejmem, Senatem i rządem w kwestiach dotyczących UE. W dniu jutrzejszym z pewnością nie będzie możliwe rozpatrzenie tej informacji, która może być oficjalną informacją przedstawiającą oficjalne stanowisko rządu dopiero w piątek. Być może uda nam się wynegocjować z rządem taką godzinę posiedzenia Komisji, podczas którego rozpatrzylibyśmy jedynie informacje rządu o stanowiskach objętych porządkiem pkt I i II, a inne kwestie rozpatrzymy oczywiście jutro. Musielibyśmy jednak mieć gwarancję ze strony rządu, że to stanowisko przyjęte przez Komitet Europejski Rady Ministrów będzie mogło być zaprezentowane najpóźniej o godzinie 11.00. Czy to jest technicznie możliwe?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WiesławSzczuka">W piątek o godzinie 11.00 jest posiedzenie Komitetu Europejskiego Rady Ministrów, więc nie jest to możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyCzepułkowski">Wobec tego będziemy negocjowali co do godziny, w każdym razie wiadomo, że w piątek musimy się spotkać albo przed, albo w trakcie, albo po debacie, żeby te stanowiska rządu zaopiniować. Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na pytanie zadane przez panią poseł Krystynę Skowrońską.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiesławSzczuka">Mam pewien kłopot z tym wnioskiem pani poseł Krystyny Skowrońskiej, dlatego że instrukcja będzie przedmiotem obrad Komitetu Europejskiego Rady Ministrów w piątek o godzinie 11.00 i do tej pory nie było takiej praktyki, aby instrukcję, a zwłaszcza instrukcję, która nie została przyjęta przez rząd, przekazywać Komisji. W związku z tym więc ta prośba w tej formie nie będzie mogła być spełniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że pan minister w piątek przedstawi tę informację i będzie można w dyskusji zadać pytania dotyczące wszystkich aspektów zawartych w tej informacji. Jeśli nie będzie sprzeciwu, zaproponuję, podobnie jak w przypadku pkt I, przeniesienie rozpatrzenia pkt II na piątek na godzinę ustaloną w negocjacjach pomiędzy rządem a prezydium Komisji. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt III porządku obrad, który obejmuje informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich (3–4 marca 2005 r.) w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Rząd reprezentuje w tym punkcie podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy pan minister Piotr Kulpa oraz podsekretarz stanu w Ministerstwie Polityki Społecznej pan minister Rafał Baniak. Który z panów ministrów pierwszy zabierze głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RafałBaniak">Zacznę ja, ponieważ dla Rady właściwy jest minister polityki społecznej. W agendzie posiedzenia Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich, które odbędzie się w dniu 3 marca, znajdujemy punkty dotyczące trzech aktów prawnych. Dwa z tych aktów prawnych leżą w gestii ministra gospodarki i pracy. O tych aktach powie minister Piotr Kulpa. Są to: projekt decyzji PE i Rady ustanawiający program Wspólnoty dla zatrudnienia i solidarności społecznej PROGRESS oraz projekt dyrektywy PE i Rady zmieniający dyrektywę PE i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. w sprawie pewnych aspektów organizacji czasu pracy. Zaznaczam, że w tym punkcie będzie tylko informacja prezydencji odnośnie do dotychczasowego przebiegu pracy. W mojej gestii, czyli w gestii ministra polityki społecznej, leży projekt rozporządzenia PE i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady nr 1408/71 w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego dla pracowników najemnych, osób pracujących na własny rachunek i członków ich rodzin przemieszczających się w obrębie Wspólnoty oraz rozporządzenie Rady EWG nr 574/72 dotyczące wykonywania rozporządzenia 1408/71. Fragment projektu leży w gestii ministra zdrowia, który jest współodpowiedzialny za ten projekt. Przedstawię pełną informację. Stanowiska, jakie polski rząd zajął w tych trzech kwestiach, zostały przekazane Komisji. Celem projektu rozporządzenia PE i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady nr 1408/71 i 574/72 jest - po pierwsze - odzwierciedlenie zmian, które nastąpiły w wewnętrznych ustawodawstwach poszczególnych państw członkowskich, głównie w ustawodawstwach nowych członków UE od czasu zakończenia negocjacji akcesyjnych. Po drugie, zakończenie procesu uproszczenia procedury uzyskiwania świadczeń zdrowotnych za granicą, wprowadzonego rozporządzeniem WE nr 631/2004 poprzez rozszerzenie niektórych z przewidzianych nim modyfikacji na procedury dotyczące świadczeń udzielanych w razie wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Przewidziane projektem zmiany do rozporządzenia 1408/71 dotyczą wyłącznie załączników nr I, II, IIa, III, IV i VI. Projekt uwzględnia propozycje nowych zapisów do załączników zgłoszone przez poszczególne państwa członkowskie w związku ze zmianami ich wewnętrznych ustawodawstw, w tym zgłoszone przez Polskę 25 lutego 2004 r. propozycje nowych zapisów do załączników nr II i IIa. Te dwie zgłoszone przez nasz kraj propozycje miały charakter porządkowy. Ich celem było umieszczenie w załącznikach nr II i IIa zapisów uwzględniających zmiany, jakie dokonały się w polskim porządku prawnym w 2004 r. W załączniku nr II pkt 2 zasiłki specjalne z tytułu urodzenia lub przysposobienia dziecka wyłączone z zakresu zastosowania rozporządzenia zgodnie z art. 1 lit. u) pkt i). Polska złożyła wniosek o zastąpienie dotychczasowego zapisu w brzmieniu: „jednorazowy zasiłek macierzyński (ustawa z dnia 29 listopada 1990 r. o pomocy społecznej)” zapisem w brzmieniu: „dodatek z tytułu urodzenia dziecka” - i w nawiasie jest zmiana- „(ustawa z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych)”. Konieczność dokonania zmiany załącznika nr II wiązała się ze zmianą podstawy prawnej świadczenia.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RafałBaniak">Poprzednio była to ustawa o pomocy społecznej, obecnie ustawa o świadczeniach rodzinnych. Dodatek z tytułu urodzenia dziecka ma analogiczny charakter jak jednorazowy zasiłek z tytułu urodzenia dziecka. Jego celem jest pokrycie dodatkowych wydatków związanych z urodzeniem dziecka. Dodatek z tytułu urodzenia dziecka stanowi uzupełnienie do zasiłku rodzinnego. Świadczenie ma charakter jednorazowy, jest oparte na kryterium dochodowym i finansowane z budżetu państwa. W załączniku nr IIa - specjalne świadczenia o charakterze nieskładkowym art. 10a rozporządzenia. Polska zaproponowała brzmienie: „renta socjalna (ustawa z dnia 27 czerwca 2003 r. o rencie socjalnej)”. W przypadku załącznika nr IIa zmiana polegała na wskazaniu nowej podstawy prawnej renty socjalnej. Od dnia 1 października 2003 r. renty te przyznawane są na mocy ustawy z dnia 27 czerwca 2003 r. o rencie socjalnej. Poprzednio - na podstawie ustawy z dnia 29 listopada 1990 r. o pomocy społecznej. Charakter świadczenia pozostał bez zmian. Jeśli chodzi o nowelizację rozporządzenia nr 574/72 art. 2 projektu rozporządzenia wprowadza zmiany w przepisach rozporządzenia nr 574/72 dotyczących wykonywania art. 52 i art. 53 rozporządzenia nr 1408/71 rozdział 4 „Wypadki przy pracy i choroby zawodowe”. Celem proponowanej nowelizacji jest uporządkowanie przepisów regulujących koordynację systemów zabezpieczenia społecznego w zakresie rzeczowych świadczeń zdrowotnych w związku ze zmianami przyjętymi wcześniej w rozporządzeniu nr 631/2004 z dnia 31 marca 2004 r., obowiązującym od dnia 1 czerwca 2004 r., związanymi ze zrównaniem praw do świadczeń opieki zdrowotnej w czasie pobytu na terytorium innego państwa członkowskiego UE lub EOG niż państwo właściwe. Proponowana nowelizacja znosi obowiązek informowania instytucji właściwej o dacie przyjęcia do szpitala, prawdopodobnym czasie trwania hospitalizacji oraz dacie wyjścia ze szpitala, nałożony na instytucje miejsca zamieszkania na wypadek hospitalizacji osoby uprawnionej do świadczeń rzeczowych związanych z wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową. Znosi się również obowiązek informowania instytucji właściwej o udzieleniu świadczenia zdrowotnego o znacznej wartości. Ponieważ obowiązek taki został zniesiony w odniesieniu do świadczeń rzeczowych w trakcie choroby lub macierzyństwa, nowelizacja art. 60 jedynie ujednolica wcześniej przyjęte przepisy dotyczące świadczeń z tytułu choroby lub macierzyństwa oraz przepisy związane z wypadkami przy pracy i chorobami zawodowymi. Art. 62 rozporządzenia reguluje kwestie korzystania ze świadczeń rzeczowych z tytułu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej w przypadku pobytu w państwie członkowskim innym niż państwo właściwe. Obecne przepisy, art. 62 ust. 5 i 6, nakładają na osobę zainteresowaną obowiązek rejestracji w instytucji miejsca pobytu zaświadczenia uprawniającego do świadczeń opieki zdrowotnej wydanego przez instytucję właściwą. Zgodnie z proponowanym nowym brzmieniem w celu uzyskania świadczeń rzeczowych z tytułu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej w czasie pobytu w innym państwie członkowskim niż państwo właściwe, pracownik najemny albo inna osoba uprawniona powinni przedstawić bezpośrednio świadczeniodawcy dokument wydany przez instytucję właściwą, uprawniający do świadczeń rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RafałBaniak">Jest to skrócony formularz E 111 albo Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Tym samym znosi się obowiązek rejestracji tych dokumentów uprawniających do świadczeń opieki zdrowotnej w instytucji miejsca pobytu. Pozostałe zmiany w przepisach mają charakter porządkowy lub redakcyjny i są związane z przedstawionymi wcześniejszymi zmianami tego rozporządzenia, wprowadzonymi rozporządzeniem nr 631/2004 z dnia 31 marca 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyCzepułkowski">Prezydium Komisji zwróciło się z prośbą do panów posłów Jacka Kowalika i Pawła Poncyljusza o zapoznanie się z projektem rozporządzenia, który przedstawił pan minister Rafał Baniak, ale nie widzę na sali ani pana posła Jacka Kowalika, ani pana posła Pawła Poncyljusza. Zgodnie z przyjętą wcześniej procedurą wewnętrzną powinienem zaproponować przyjęcie stanowiska rządu do projektu rozporządzenia praktycznie bez dyskusji, bez rozpatrywania tego punktu na plenarnym posiedzeniu Komisji, tym bardziej że nasza Komisja już się zetknęła z tym dokumentem 17 lutego 2005 r. i nie wniosła uwag do projektu stanowiska rządowego. Ale w związku z tym, że pan minister przedstawił projekt rozporządzenia PE w szczegółach, pytam, czy państwo posłowie chcecie sformułować pytania adresowane do rządu?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaSkowrońska">Moje pytanie nie będzie się wiązało wprost z informacją przedstawioną przez pana ministra, niemniej jednak istotną dla każdego obywatela polskiego, który wyjeżdża za granicę. Wiemy doskonale, że po wejściu Polski do UE, pan minister o tym mówił, odbywa się między innymi monitorowanie i ocena wdrażania europejskich wytycznych w zakresie uzyskiwania świadczeń zdrowotnych. Moje pytanie wiąże się z wyasygnowaniem pewnych środków w budżecie i płaceniem za świadczenia zdrowotne, które uzyskują obywatele polscy za granicą. Dyskutowana była wysokość utworzonej rezerwy. Czy w związku z tym pan minister dysponuje informacją, czy środki budżetowe na rok 2004 zostały wykorzystane? A jeżeli zostały wykorzystane, to w jakiej wysokości, albo jakie są niezapłacone środki z tytułu uzyskiwanych świadczeń zdrowotnych przez obywateli polskich? Jest to sprawa ogromnie istotna, abyśmy nie mieli zatorów płatniczych w związku ze świadczeniami zdrowotnymi realizowanymi przez inne kraje UE na rzecz polskich obywateli. Jest to istotne również dlatego, że ta rezerwa była oparta tylko na prognozie. Czy w związku z tym można by stwierdzić na podstawie danych empirycznych, jak w przyszłych okresach powinna być tworzona ta rezerwa na świadczenia, które Polacy uzyskują zagranicą w sytuacji szczególnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę o kolejne pytania, jeśli są. Nie słyszę, zamykam więc tę część dyskusji polegającą na zadawaniu pytań. Proszę pana ministra o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RafałBaniak">Na chwilę obecną nie mamy informacji, ile nas to kosztowało, ponieważ nie spłynęły jeszcze do nas informacje z Europy. W budżecie, z tego co mi wiadomo, na rok bieżący przewidziano 400 mln zł na koordynację tych mechanizmów.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrystynaSkowrońska">Sądzę, że zarówno pan przewodniczący, jak i członkowie Komisji byliby zobowiązani, gdybyśmy mogli otrzymać takie informacje, kiedy już spłyną, a także ewentualnie jaki jest poślizg, bo rozumiem, że okres zapłaty może być wydłużony. Moje pytanie związane jest również z tym, że jeżeli oczekujemy na niektóre świadczenia w kraju, a okres ich uzyskania będzie dość długi, to obywatelowi polskiemu przysługuje możliwość wykonania niektórych usług zdrowotnych w krajach europejskich. Dlatego ta informacja będzie dla nas cenna, by ocenić, czy nie następuje zjawisko uzyskiwania świadczeń zagranicą przy wydłużonych kolejkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy jest możliwe uzyskanie przez Komisję takiej informacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RafałBaniak">Tak. Zobowiązuję się, że taką informację będziemy przedstawiać dwa razy w roku, bo dwa razy w roku dokonywane jest rozliczenie tego systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyCzepułkowski">W związku z tym proponuję, żeby wniosek pani poseł Krystyny Skowrońskiej Komisja przyjęła jako wniosek Komisji, zgodnie z którym Komisja będzie oczekiwać dwa razy w roku informacji na temat, który był przedmiotem dyskusji przed chwilą. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu rozporządzenia PE i Rady zmieniającego rozporządzenie Rady nr 1408/71 w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia do pracowników najemnych, osób prowadzących działalność na własny rachunek i do członków ich rodzin przemieszczających się we Wspólnocie i rozporządzenia Rady nr 574/72 ustanawiającego procedurę implementacji rozporządzenia Rady nr 1408/71 COM 2004/830. Komisja postanowiła nie wydawać opinii odnośnie do zaprezentowanego projektu stanowiska rządu w wyżej wymienionych sprawach. Czy do takiej treści konkluzji są uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam, że konkluzja została przyjęta przez Komisję jako jej stanowisko. Dziękuję panu ministrowi Rafałowi Baniakowi i proszę o zabranie głosu pana ministra Piotra Kulpę.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PiotrKulpa">W zakresie ministra właściwego ds. pracy mamy do czynienia z dwoma kwestiami. Pierwsza dotyczy dyrektywy o czasie pracy. Jak powiedział pan minister Rafał Baniak, w dniu 3 marca nie jest przewidziana dyskusja, Komisja przedstawi jedynie własne przemyślenia nad dalszym trybem pracy nad tą dyrektywą. Natomiast rząd przygotował stanowisko na wypadek, gdyby zachodziła potrzeba przedstawienia kwestii, które są dla nas priorytetowe. Chciałbym je zaprezentować. Po pierwsze, za priorytetową kwestię uważamy podstawę prawną stosowania klauzuli opt-out. Ma to ten wymiar, że Polska będzie się sprzeciwiała różnicowaniu możliwości stosowania klauzuli opt-out, czyli wydłużenia czasu pracy ponad 48 godzin, w zależności od tego, czy źródłem takiego uprawnienia miałby być układ zbiorowy pracy, czy też ustawa, ponieważ nie mamy do czynienia z sytuacją równej reprezentacji interesów, równego poziomu organizacji poszczególnych sektorów. W Polsce występują szczególnie duże dysproporcje pomiędzy sektorami. Mogłoby się okazać, że pewne sektory są bardziej uprzywilejowane w stosowaniu klauzuli opt-out niż inne, zwłaszcza te, gdzie nie ma organizacji związkowych. Jeśli chodzi o maksymalny tygodniowy czas pracy przy stosowaniu klauzuli opt-out Polska zajmuje stanowisko, że 65 godzin byłoby rozwiązaniem nas satysfakcjonującym, natomiast nasza elastyczność ogranicza się do 62 godzin. Poniżej tego poziomu na tym etapie negocjacji Polska nie zejdzie. Jeśli chodzi o długość okresu rozliczeniowego, Polska zainteresowana jest utrzymaniem funkcjonującego w naszym prawie pracy okresu dwunastomiesięcznego i warunkiem mogłyby być tutaj jedynie konsultacje z partnerami społecznymi, natomiast nie uzgodnienia. Jeśli chodzi natomiast o kwestię szczególną służby zdrowia, chociaż nie tylko, bo również różnych służb mundurowych, czyli kwestię dyżuru pracowniczego, Polska popiera rozróżnienie aktywnej i nieaktywnej części dyżuru. Te elementy znalazły się w proponowanym przeze mnie projekcie stanowiska. Chcę podkreślić naszą szczególną determinację w tym, aby te odpowiadające nam rozwiązania były w dyrektywie uwzględnione. Jeśli są pytania, chętnie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyCzepułkowski">Prezydium Komisji poprosiło, aby nad tym dokumentem szczególnie pochyliła się pani poseł Stanisława Prządka i pan poseł Aleksander Szczygło. Czy pani poseł Stanisława Prządka chce zabrać głos, sformułować ewentualnie jakieś wnioski w imieniu Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławaPrządka">Chcę powiedzieć, że stanowisko rządu uznaję za właściwe. Omawiana problematyka jest istotna z punktu widzenia szerokiej grupy społecznej, która korzystać będzie z tej formy wysługi. Uwzględniając apel, który pan przewodniczący zechciał do nas na początku skierować, nie chcę formułować żadnych dodatkowych wniosków, a jedynie poprzeć stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyCzepułkowski">U progu dyskusji, która za chwilę - mam nadzieję - nastąpi, przypomnę, że Komisja zajmowała się już dwukrotnie tym dokumentem w trybie art. 6 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. w dniu 24 października 2004 r., a następnie w dniu 1 grudnia 2004 r. Dzisiaj mamy ostateczny kształt stanowiska rządu wobec tego dokumentu, dlatego jest on przedstawiany naszej Komisji. Wówczas Komisja wysłuchała i przyjęła informację rządu o jego projektowanym stanowisku wobec tego dokumentu. Dlatego dzisiaj mówimy tylko o ewentualnych dodatkowych wyjaśnieniach czy uzasadnieniach tego stanowiska, czy też potencjalnych zmianach, które mogły nastąpić.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KrystynaSkowrońska">Korzystając z tej okazji mam jedno pytanie szczegółowe do pana ministra Piotra Kulpy i mam nadzieję, że pan minister, który zawsze jest świetnie przygotowany, odpowie nam na to pytanie. Rząd polski wskazuje, że okresem rozliczeniowym jest okres 12 miesięcy. Rozumiemy, czym to jest podyktowane. A jakie są kierunki dyskusji, jeśli chodzi o ten temat? Jakie są maksymalne czy minimalne okresy i jakie są przewidywania? Rozumiem, że to jest sugestia i być może trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, ale jak się układa dyskusja w sprawie okresów rozliczeniowych? Bo co do okresu maksymalnego tygodnia pracy, to jesteśmy zgodni, że stanowisko rządu jest chyba takie, jak oczekują partnerzy społeczni. A okres rozliczeniowy jest istotny przede wszystkim dla pracodawców. Oczkuję od pana ministra odpowiedzi na to pytanie, jak rozkładają się ewentualnie głosy poszczególnych delegacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyCzepułkowski">Bardzo proszę, panie ministrze, o odpowiedź, jeśli to jest możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PiotrKulpa">Chcę przede wszystkim zwrócić uwagę, że to rozwiązanie pod względem możliwości uelastycznienia czasu pracy jest korzystniejsze od tego, które w dniu dzisiejszym istnieje nawet w naszym kodeksie pracy. Ta kwestia również na poziomie dyskusji nie budzi w tym momencie kontrowersji, choć na początku rozważań była dyskusyjna. Natomiast niezależnie od tego mamy do czynienia z węższym pojęciem okresu rozliczeniowego dotyczącym sytuacji, w której zastosowana została klauzula opt-out, czyli ponad. My proponujemy jeden miesiąc. Były propozycje rozliczeń nawet w terminie 7 dni. Wówczas powstawałaby sytuacja, w której nie można by, ze względu na szczególne uwarunkowania, zastosować tych nadzwyczajnych rozwiązań związanych z wydłużeniem czasu pracy, ponieważ prawdopodobnie nie ustałyby przyczyny, dla których zostały wprowadzone. Czyli Polska zdecydowanie opowiada się za wydłużeniem wszelkich okresów rozliczeniowych w każdej postaci.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy odpowiedź jest satysfakcjonująca? Odpowiedź satysfakcjonowałaby nas w pełni, gdybyśmy uzyskali ją w języku polskim. Członkowie prezydium zwracają mi uwagę na to, aby ewentualnie używając angielskich nazw określonych sytuacji zdarzeń czy zapisów, jednocześnie dokonywać ich przełożenia na język prawa polskiego. Czy w tej sprawie są jeszcze uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam więc, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 z dnia 11 marca 2004 r. informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu dyrektywy PE i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE w sprawie pewnych aspektów organizacji czasu pracy, dokument o numerze COM 2004/607. Komisja postanowiła nie wydawać opinii odnośnie do zaprezentowanego projektu stanowiska rządu w wyżej wymienionej sprawie. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia takiej konkluzji? Nie słyszę. Stwierdzam, że konkluzja została przyjęta przez Komisję. Bardzo proszę, panie ministrze, o przedstawienie kolejnego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PiotrKulpa">Kolejny dokument dotyczy zintegrowanego programu PROGRESS. Związane jest to z faktem, że od roku 2007 do 2013 mamy do czynienia z Nową Perspektywą Finansową, w ramach której proponowane jest odejście od stosowanych obecnie instrumentów finansowych dla wspierania celów UE. Niemniej jednak istnieje propozycja zachowania pewnych priorytetowych kierunków poprzez wskazanie celów inwestycyjnych, do których należą spójne dalsze wdrażanie prawa wspólnotowego, finansowanie stosowania metody otwartej koordynacji w obszarze zatrudnienia oraz w sferze społecznej, a także środki finansowe na pełne wykorzystanie kompetencji Komisji w zakresie promowania dialogu społecznego na poziomie UE. Te trzy cele inwestycyjne zostały rozbite na dwa obszary, w zakresie których mają być realizowane. Pierwszy obszar to jest właśnie obszar PROGRESS, o którym będę mówił, a drugi to wzmacnianie dialogu społecznego, swobodny przepływ pracowników oraz badanie i raporty o sferze społecznej. Z punktu widzenia rządu program PROGRESS obejmuje aprobowane przez nas cele, tzn. doskonalenie wiedzy i zrozumienia sytuacji w państwach członkowskich, wspieranie metod rozwoju narzędzi statystycznych i ujednolicanie ich, wspieranie monitorowania wdrażania prawa w państwach, promocja tworzenia sieci współpracy, wzajemnego uczenia się oraz identyfikacji rozpowszechniania dobrych praktyk oraz zwiększanie wiedzy zaangażowanych stron i całego społeczeństwa o politykach unijnych. Stanowisko rządu generalnie jest aprobujące. Chcę zwrócić uwagę na dwa aspekty: pierwszy to propozycja rozszerzenia stosowania metody otwartej koordynacji dla kwestii polityki społecznej i zabezpieczenia społecznego, która jest istotna, i drugi, który jest związany z deklarowanym uproszczeniem systemu zarządzania oraz instrumentów prawnych związanych z pozyskiwaniem środków. Natomiast nasze wątpliwości budzi to, czy będziemy zwracać uwagę na taką modyfikację tego programu, aby wsparcie dla organizacji pozarządowych działających w obszarze polityki społecznej nie koncentrowało się tylko i wyłącznie, albo tylko i wyłącznie było dostępne dla organizacji reprezentowanych na poziomie europejskim. Otóż, na obecnym etapie rozwoju trzeciego sektora w Polsce istotne jest, aby również organizacje funkcjonujące na poziomie krajowym były objęte możliwościami uzyskania wsparcia w ramach tego programu. To są kwestie w moim przekonaniu najistotniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pani poseł Krystyna Skowrońska chciałaby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrystynaSkowrońska">Nie, dziękuję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pan poseł Aleksander Czuż, jako kolejny koreferent chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AleksanderCzuż">W nawiązaniu do stwierdzenia pana ministra odnośnie do organizacji pozarządowych chcę zapytać, jaki jest klimat, aby jednak nie tylko te organizacje uczestniczące w systemie europejskim mogły korzystać z tych środków? Jaki jest klimat i jakie jest stanowisko rządu? Rozumiem, że jest sprzyjające, ale jak toczą się obrady i czy mamy szansę uzyskania pewnego statusu dla organizacji pozarządowych możliwości korzystania z tych środków?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są inne pytania? Nie ma. W takim razie zamykam blok zadawania pytań, aby już nie wracać do tego samego tematu i proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PiotrKulpa">To pytanie ma kilka wymiarów, które w moim przekonaniu są istotne. Pierwszy to wymiar definicji systemu podmiotów uprawnionych do tego, aby funkcjonować w ramach tego projektu, ponieważ, z punktu widzenia systemu, organizacjami pozarządowymi są również organizacje związkowe i organizacje pracodawców finansowane w ramach obszaru, o którym mówiłem, czyli dialogu społecznego. To jest pierwszy aspekt. Pytanie pana posła dotyczy więc tego, czy organizacje na przykład pracodawców i organizacje związkowe będą finansowane bezpośrednio z Brukseli, czy też władze, administracje narodowe, zachowają kontrolę i wpływ na ten obszar oddziaływania. Następna kwestia jest taka, że konkretnie do tego aspektu musimy zważyć na szanse i zagrożenia związane z tym, że z jednej strony finansowanie organizacji reprezentowanych na poziomie europejskim na pewno sprzyja budowaniu integrowaniu tego sektora, z drugiej jednak strony ogranicza możliwości oddziaływania tych organizacji, które funkcjonują w sposób daleki od zachowania form nowoczesnej organizacji. Nie wiem, jak to określić, ale klimat, uważam, że generalnie jest przychylny. Jest jeszcze trzeci wymiar zagadnienia. Otóż, kwestia środków. Mówimy tutaj o milionach euro przeznaczonych na ten cel i każda decyzja dotycząca zakresu podmiotowego tych organizacji, które mogą być włączone bezpośrednio, będzie miała wpływ na system rozliczeń, czyli po prostu będziemy analizowali te rozwiązania w takim kierunku, aby organizacje trzeciego sektora aktywne w Polsce miały możliwość uzyskania jak najszerszego dostępu do tych środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przypomnę, że nasza Komisja zmierzyła się z tym problemem już kilkakrotnie w dniach 5 listopada i 1 grudnia 2004 r. Komisja przyjęła również opinię nr 8 w naszym wykazie. Zwracam się z pytaniem, czy treść tej opinii została uwzględniona przez stronę rządową przy kolejnych pracach nad tym dokumentem? Tak, a zatem proponuję, aby Komisja dzisiaj nie zajmowała odrębnego stanowiska i abyśmy stwierdzili, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania wniosku dotyczącego decyzji PE i Rady ustanawiającej program wspólnotowy na rzecz zatrudnienia i solidarności społecznej PROGRESS COM 2004/488. Komisja postanowiła nie wydawać opinii odnośnie do zaprezentowanego projektu stanowiska rządu w wyżej wymienionej sprawie. Czy są uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła taką opinię. Dziękuję panom ministrom Rafałowi Baniakowi i Piotrowi Kulpie. Przechodzimy do rozpatrzenia kolejnego punktu naszego porządku obrad, a w zasadzie nie następnego, bo proponuję, abyśmy pkt IV poświęcony rozpatrzeniu ponownej odpowiedzi na dezyderat naszej Komisji odłożyli na później. Podczas rozpatrywania tego punktu chciał być obecny pan przewodniczący Robert Smoleń, na którego ciągle czekamy. Dlatego proponuję, abyśmy przeszli do rozpatrzenia pkt V, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu dyrektywy PE i Rady w sprawie reasekuracji zmieniającej dyrektywę Rady 73/239/EEC, 92/49/EEC oraz dyrektyw 98/78/EC i 2002/83/EC/COM/2004/273 końcowy). Rząd w tym punkcie reprezentuje podsekretarz stanu w MF pan minister Wiesław Szczuka. Posłowie koreferenci to pani poseł Stanisława Prządka i pan wiceprzewodniczący Józef Cepil. Bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WiesławSzczuka">Występuję w zastępstwie pana ministra Andrzeja Jacaszka, który bezpośrednio nadzoruje ten pion w naszym ministerstwie, ale jest w tej chwili na posiedzeniu Senatu. Przedstawię w ogólnych zarysach ten projekt dyrektywy, natomiast przy odpowiedziach na ewentualne pytania szczegółowe będą mnie wspierać moje współpracownice z Departamentu Instytucji Finansowych, zwłaszcza pani dyrektor Katarzyna Przewalska. Tak jak to zostało przedstawione w projekcie stanowiska rządu wobec tej dyrektywy na temat reasekuracji, rząd popiera ten projekt w takim kształcie, jak został przedłożony, uważając, że będzie sprzyjał zarówno zwiększaniu bezpieczeństwa w tym ważnym segmencie rynku finansowego, jak i pozwoli zapewnić odpowiedni stopień konkurencyjności firm europejskich ze względu na ryzyko ewentualnego przenoszenia się tego rodzaju działalności do innych części świata. Jak wiadomo, działalność reasekuracyjna jest istotnym elementem pierwotnej działalności ubezpieczeniowej. W skali europejskiej jest szacowane, że około 10 proc. polis ubezpieczeniowych jest ponownie reasekurowanych. Z tym że różnie się to kształtuje w zależności od rodzaju ubezpieczeń. Dla ubezpieczeń życiowych ten wskaźnik jest istotnie niższy, natomiast dla pozostałych kształtuje się w granicach około 18 proc., więc jest to ważny element zwiększający bezpieczeństwo w działalności ubezpieczeniowej, w szczególności w obszarze polis niedotyczących ubezpieczenia na życie. Zmiany, które są proponowane tą dyrektywą, mają zharmonizować przepisy obowiązujące w tym zakresie w skali całej UE. Do tej pory takich przepisów, które by zapewniały jednolitość przepisów prawnych, nie było. Stąd będą one sprzyjać lepszej konkurencyjności i bezpieczeństwu działalności w skali całej Europy. W dużej mierze te przepisy, które tu są, korespondują z przepisami, które funkcjonują w istniejących już dyrektywach dotyczących ubezpieczeń życiowych i innych, aczkolwiek ta dyrektywa odnosi się tylko do tych przedsiębiorstw i zakładów reasekuracyjnych, które się zajmują działalnością wyłącznie reasekuracyjną. Chyba że zakłady ubezpieczeniowe mają również istotny stopień zaangażowania w działalność reasekuracyjną, to wtedy będą objęte niektórymi postanowieniami, w szczególności dotyczącymi wyrobów kapitałowych czy tworzenia rezerw techniczno-ubezpieczeniowych kapitału gwarancyjnego, a więc marginesu wypłacalności itd. Projekt dyrektywy obejmuje również kwestie nadzoru nad działalnością reasekuracyjną. Określa zasady, między innymi kluczową zasadę, jak w przypadku wielu innych regulacji unijnych, że autoryzacja czy zezwolenie wydane w jednym kraju unijnym pozwala danemu zakładowi reasekuracyjnemu działać w skali całej UE, aczkolwiek w przypadku, gdy są tu powiązania, konieczne jest, zgodnie z art. 14 projektu dyrektywy, konsultowanie się z władzami innego państwa członkowskiego wtedy, kiedy ta działalność będzie obejmowała obszar więcej niż jednego kraju i dana firma będzie działała w różnych krajach. W toku prac nad tą dyrektywą pojawiły się pewne kontrowersje w odniesieniu do wymaganego marginesu wypłacalności do zakładów reasekuracyjnych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WiesławSzczuka">Niektóre państwa i podmioty w nich działające podnosiły kwestię skutków zwiększenia wymogów co do wypłacalności dla reasekuratorów, a to mogłoby spowodować zwiększenie kosztów ich działalności, i to znaczące, przekraczające 100 proc. Dlatego pojawiły się propozycje kompromisowe. Generalnie zasada jest taka, żeby zbliżyć wymogi dotyczące wyrobów kapitałowych do tej działalności podstawowej. To znaczy, jeśli reasekuracja dotyczy ubezpieczeń na życie, to wymogi powinny być zbliżone, a jeśli dotyczy innych ubezpieczeń, to powinny korespondować również z wymogami dla podstawowych działalności ubezpieczeniowych. Istotną, odmienną cechą tej regulacji w stosunku do dyrektyw dotyczących ubezpieczeń życiowych i innych jest to, jak definiowane są rodzaje aktywów, które mogą służyć pokryciu rezerw techniczno-ubezpieczeniowych. W przypadku podstawowych dyrektyw ubezpieczeniowych jest w zasadzie szczegółowo określone, czy ilościowo wskazane, jakiego rodzaju aktywa mogą tu służyć jako zabezpieczenie, natomiast w przypadku dyrektywy reasekuracyjnej mówi się raczej o wymogach jakościowych, czyli jakość tych zabezpieczeń powinna korespondować z oceną ryzyka związanego z poszczególnymi rodzajami działalności reasekuracyjnej w tych dwóch podstawowych segmentach, w których będzie ona prowadzona. To tyle tytułem wprowadzenia. Nie będę przytaczać całego stanowiska ponieważ jest ono Komisji dostępne.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyCzepułkowski">Posłowie koreferenci, pani poseł Stanisława Prządka i pan poseł Józef Cepil, wnieśli o rozpatrzenie tego punktu na posiedzeniu Komisji. Bardzo proszę panią poseł o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławaPrządka">Na tle wypowiedzi pana ministra chcę zadać pytania, które rozwieją moje wątpliwości lub doprecyzują pewne stanowisko. Mianowicie, 15 lutego 2005 r. miało się odbyć spotkanie Grupy Roboczej Rady UE ds. Usług Finansowych dotyczące między innymi sprawy spółek specjalnego przeznaczenia, których działalność w naszej procedurze jest tak naprawdę nieznana. Jakie są ustalenia tego spotkania? Czy mamy już wiedzę na ten temat? I czy Polska popiera wprowadzenie tej formy usług finansowych na rynkach europejskich? Wyjaśniał pan już wprawdzie, jakie jest stanowisko Polski w sprawie wymogów kapitałowych dla reasekuratorów. Zaproponowany w dyrektywie sposób wyliczania marginesu wypłacalności dla ubezpieczeń działu pierwszego wywołuje kontrowersje wśród wielu państw UE, mimo że jest to jedno z kluczowych przecież zagadnień, bowiem zrównanie wymogów kapitałowych w bezpośrednich ubezpieczeniach na życie i reasekuracji spowodowałoby jednak wzrost wymogów wypłacalności dla europejskich reasekuratorów, i to o około 140 proc., a to z kolei przełożyłoby się w linii prostej i spowodowało wzrost składek na ubezpieczenia. Czy w tej sytuacji stanowisko polskie jest dokładniej sprecyzowane i w jakim kierunku zmierzają rozstrzygnięcia? Przy podejmowaniu rozstrzygnięć proceduralnych przy tym akurat dokumencie będzie wymagana większość kwalifikowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę pana ministra o ustosunkowanie się.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WiesławSzczuka">Jak powiedziałem, poproszę panią dyrektor Katarzynę Przewalską, żeby odpowiedziała na te pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyCzepułkowski">Bardzo proszę, ma pan uprawnienie do wskazania osoby, który udzieli odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WiesławSzczuka">Tylko jedna uwaga generalna - działalność reasekuracyjna w Polsce w tej czystej postaci, to jest w tej chwili tylko jeden zakład i tych form, o których pani poseł mówiła, jeszcze w Polsce nie ma. To dotyczy funkcjonowania tych form w innych krajach, podobnie jak forma tzw. captive, która oznacza, że jest zakład, który służy tylko swoim udziałowcom, czyli firma reasekuracyjna zapewnia reasekurację tylko dla podmiotów, które daną firmę utworzyły.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KatarzynaPrzewalska">15 lutego 2005 r. odbyło się spotkanie Grupy Roboczej, podczas którego, podsumowując stanowiska zaprezentowane przez poszczególne państwa członkowskie, prezydencja stwierdziła, że nie podważa ogólnych koncepcji zawartych w przepisach projektu dyrektywy dotyczących spółek specjalnych SPV, natomiast państwa starają się znaleźć lepsze brzmienie przepisów. To zagadnienie występuje praktycznie w Irlandii. Na rynku polskim nie ma szczególnego znaczenia. Polska generalnie poparła większość państw, które uznały, że należy zachować możliwość istnienia takich spółek specjalnych, natomiast trwają jeszcze prace nad wypracowaniem jakichś szczegółowych przepisów. Jeśli chodzi o drugie pytanie, czyli wymogi kapitałowe, zwłaszcza dla reasekuratorów na życie, to rzeczywiście to było chyba jedno z najbardziej kontrowersyjnych rozwiązań proponowanych początkowo w dyrektywie. 14 października 2004 r. prezydencja holenderska przedstawiła propozycję niemiecką odnośnie do brzmienia art. 38 projektu dyrektywy dotyczącego wymaganego marginesu wypłacalności w dziale I. W skrócie rzecz ujmując, kompromisowe rozwiązanie polega na zmniejszeniu wymogów kapitałowych, tak aby reasekuracja życiowa miała podobne wymogi kapitałowe jak reasekuracja non-life, czyli pozostałe ubezpieczenia, poza ubezpieczeniami na życie. Jak już pan minister podkreślił, to rozwiązanie zwiększające wymogi kapitałowe w stosunku do reasekuratorów na życie miałoby skutki dla polskiego rynku, ponieważ w większości rynek polski jest reasekurowany u reasekuratorów zagranicznych, przede wszystkim u unijnych, w związku z tym, gdyby reasekuracja podrożała na rynku europejskim, również rynek polski mógłby odczuć te podwyżki i odbiłoby się to na składkach nas wszystkich. A zatem strona polska popierała stanowisko kompromisowe, aby rzeczywiście nie było aż tak dużych wymogów, jak były proponowane pierwotnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KrystynaSkowrońska">Mam pytanie do pana ministra lub do pani dyrektor Katarzyny Przewalskiej, jeśli pan minister upoważni ją do udzielenia odpowiedzi. Doskonale pamiętamy, że po roku 2001 bardzo wzrosły między innymi ubezpieczenia reasekuracyjne przy ubezpieczeniach lotniczych i pamiętamy również, że w Sejmie przynajmniej dwukrotnie gwarancje Skarbu Państwa były udzielane w związku z tymi ubezpieczeniami. Chcę zapytać, jak wyglądała gwarancja Skarbu Państwa w tym zakresie na rok 2004 i jak projektowane jest rozwiązanie tego problemu na następne lata, oraz czy projektuje się albo rozważa, albo będzie takie stanowisko, że w przyszłości również Skarb Państwa będzie udzielał stosownych gwarancji przy ubezpieczeniach lotniczych? Czy są inne ubezpieczenia reasekuracyjne, gdzie jest gwarancja Skarbu Państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos? Jeśli nie, to kończymy czas zadawania pytań i swobodnych wypowiedzi posłów. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na pytania, które padły, i przechodzimy do konkluzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WiesławSzczuka">Muszę prosić o zgodę na udzielenie pani poseł odpowiedzi w formie pisemnej, dlatego że nie dysponuję w tej chwili informacjami na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyCzepułkowski">Komisji, bo pani poseł Krystyna Skowrońska wystąpiła z tym pytaniem w imieniu Komisji. Każdy poseł zadaje pytanie w imieniu Komisji. Czy pani poseł Krystyna Skowrońska wyraża zgodę na to, abyśmy wszyscy, jako członkowie Komisji, zgodzili się na pisemne udzielenie odpowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KrystynaSkowrońska">Widzę po oczach pana przewodniczącego, że Komisja wyraża zgodę. Ja też.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JerzyCzepułkowski">Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu dyrektywy PE i Rady w sprawie reasekuracji zmieniającej dyrektywę Rady 73/239/EEC, 92/49/EEC oraz dyrektyw 98/78/EC i 2002/83/EC/COM/2004/273 końcowy) oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego UE. Wobec braku głosów sprzeciwu i uwag stwierdzam, że taka konkluzja została przyjęta. Dziękuję panu ministrowi Wiesławowi Szczuce i jego współpracownikom. Przystępujemy do rozpatrzenia kolejnego punktu porządku obrad, czyli w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. przyjęcia opinii Komisji do Spraw Unii Europejskiej w sprawie wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 539/2001 w kwestii mechanizmu wzajemności (COM/2004/437 końcowy). Bardzo proszę o zaprezentowanie projektu stanowiska rządu pana ministra Jakuba Wolskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JakubWolski">Na poprzednim posiedzeniu dosyć gruntownie dyskutowaliśmy nad tą sprawą, ale w chwili obecnej mam przed sobą projekt stanowiska Komisji odnośnie do tej kwestii i mielibyśmy pewne uwagi merytoryczne. W tej sprawie chciałbym, aby udzielił pan głosu panu dyrektorowi Jarosławowi Łasińskiemu z Departamentu Konsularnego i Polonii.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JerzyCzepułkowski">Oczywiście, tylko prosiłbym o krótkie przypomnienie, czego dokument dotyczy, i dopiero później przeszlibyśmy do projektu stanowiska, jakie prezentują posłowie koreferenci.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JarosławŁasiński">Dokument dotyczył projektu rozporządzenia Rady odnośnie do zmiany rozporządzenia nr 539/2001, w odniesieniu do kwestii mechanizmu wzajemności, która jest przewidziana w tym rozporządzeniu. Krótko mówiąc, ten istniejący w chwili obecnej mechanizm jest dość automatyczną procedurą w sytuacji, gdy państwo trzecie, którego obywatele są zwolnieni z obowiązku wizowego przy przyjazdach na terytorium krajów członkowskich UE, w sposób nagły wypowiada porozumienie o ruchu bezwizowym, czy też wprowadza obowiązek wizowy wobec obywateli jednego z krajów członkowskich. Istniejący mechanizm zakłada pewien automatyzm i rygoryzm, natomiast rozpatrywany projekt rozporządzenia zmierza w kierunku złagodzenia tego mechanizmu i rząd polski opowiadał się do samego końca przeciwko zmianie obecnego mechanizmu i za odrzuceniem proponowanego projektu w całości. To tyle, jeżeli chodzi o krótką informację, o czym była mowa przy przedstawianiu informacji rządu w ubiegły piątek. Natomiast, za przyzwoleniem Komisji, w odniesieniu do stanowiska Komisji mamy dwie uwagi techniczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę pana posła Andrzeja Grzyba i pana posła Andrzeja Gawłowskiego o uważne wysłuchanie stanowiska rządu do stanowiska proponowanego przez koreferentów, tak by ewentualnie po wymianie poglądów dojść do wspólnych wniosków i niekonfliktowych zapisów w tym projekcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JarosławŁasiński">Pierwsza z uwag jest czysto redakcyjna, chodzi o zakończenie akapitu drugiego, gdzie jest mowa o złamaniu zasady solidarności. Wypadałoby określić, o jaką solidarność chodzi. Jest to solidarność pomiędzy państwami członkowskimi UE. Natomiast następny akapit zdaniem MSZ jest trochę zbyt daleko idący, dlatego że tam, gdzie mowa jest o zmianie sposobu głosowania, tak naprawdę jest to wynik wejścia w życie postanowień traktatu amsterdamskiego, który miał pięcioletnie vacatio legis. Nikt tu niczego już w trakcie prac nie zmieniał. To się zrobiło samo.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że rząd składa wniosek o skreślenie tego akapitu.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JarosławŁasiński">Jeżeli można o to prosić.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JerzyCzepułkowski">Co posłowie koreferenci na to? Pan poseł Andrzej Gawłowski wyraża zgodę, pan poseł Andrzej Grzyb również wyraża zgodę na wykreślenie tego akapitu. Co do innych stwierdzeń w projekcie stanowiska rząd nie ma uwag, dlatego proszę, aby projekt stanowiska zaprezentowali jego autorzy już po tych autopoprawkach. Chcę tylko zwrócić uwagę, że Komisja tym tematem zajmowała się już kilkakrotnie, między innymi 27 sierpnia 2004 r. i 17 listopada 2004 r., a zatem przystępujemy do konkludowania i przyjmowania stanowiska, już bez dyskusji o istocie sprawy, którą obejmuje ten dokument. Proszę o przedstawienie stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejGrzyb">Tytułu już nie będę czytał, bo dotyczy projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie nr 539/2001. Komisja do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP stwierdza, że zdecydowanie należy utrzymać dotychczasowe zasady i tryb postępowania państw członkowskich oraz Komisji i Rady UE w przypadku naruszenia zasady wzajemności przez państwa trzecie, których obywatele są zwolnieni z obowiązku posiadania wiz przy przekraczaniu granic wewnętrznych UE. Odejście od dotychczasowej zasady wzajemności w polityce wizowej UE w stosunku do państw trzecich stanowi złamanie zasady solidarności pomiędzy państwami członkowskimi UE. Komisja do Spraw Unii Europejskiej uznaje, że rząd RP jest zobowiązany do zdecydowanego podtrzymania wniosku o odrzucenie projektu zmiany rozporządzenia proponowanego przez Komisję Europejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy do tak brzmiącego projektu stanowiska Komisji wobec wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady, o którym mowa, są uwagi? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia stanowiska Komisji w sprawie tego dokumentu w wersji zaproponowanej przez panów posłów Andrzeja Grzyba i Andrzeja Gawłowskiego? Nie słyszę. Stwierdzam, że stanowisko Komisji w brzmieniu przed chwilą przedstawionym zostało przyjęte. Proszę jeszcze pana ministra Jakuba Wolskiego o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JakubWolski">Dziękuję Komisji za przyjęcie tego stanowiska w takim właśnie brzmieniu. Istotne jest, że Komisja i rząd mamy wspólne stanowisko i dzięki temu będziemy mogli jeszcze mocniej reprezentować ten pogląd w dalszych debatach na forum unijnym i mamy zamiar takie stanowisko krytyczne wobec stanowiska Komisji Europejskiej prezentować.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JerzyCzepułkowski">Taki był cel powołania Komisji do Spraw Unii Europejskiej i ustawy o zasadach współpracy między rządem, Sejmem i Senatem, by w dyskusjach i sporach dochodzić do wspólnych, jednolitych stanowisk prezentowanych na zewnątrz w instytucjach UE. Dziękuję panu ministrowi i współpracownikom. Zakończyliśmy rozpatrywanie pkt VI. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt VII porządku obrad, czyli projektu decyzji Rady w sprawie wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych narkotyków psychoaktywnych i nowych narkotyków syntetycznych (COM/2003/560 końcowy) i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. O przedstawienie tego stanowiska proszę podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia pana ministra Pawła Sztwiertnię. W tym punkcie rząd reprezentuje również podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pan minister Paweł Dakowski. Który z panów pierwszy zechce zabrać głos? Pana ministra Pawła Sztwiertni nie ma, więc cała odpowiedzialność spoczywa na panu ministrze Pawle Dakowskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PawełDakowski">Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji jest instytucją współpracującą przy tworzeniu stanowiska rządu dotyczącego wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych substancji psychotropowych. Projekt tej decyzji jest rozszerzeniem i uaktualnieniem funkcjonującego obecnie dokumentu wspólnego działania w sprawie narkotyków syntetycznych dotyczących wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych narkotyków syntetycznych i wynika on z realizacji planu działania UE w sprawie narkotyków na lata 2000–2004, który odgrywa istotna rolę w zwalczaniu przestępczości narkotykowej. Pięć narkotyków zostało skontrolowanych na terenie UE. W wyniku zastosowanych procedur stwierdzono, że istnieje niejasność definicji i działań, które są podejmowane w praktyce. Stąd też stwierdzono, że istnieje konieczność ich doprecyzowania. W związku z tym Komisja w 2003 r. przedłużyła projekt decyzji Rady mający na celu zastąpienie wspólnego działania z 1997 r. Istotną cechą projektu decyzji Rady jest to, że zakłada ona trzy następujące po sobie niezależne fazy. Pierwsza dotyczy wykorzystania systemu wczesnego ostrzegania ustanowionego w celu jak najszybszej wymiany dostępnej informacji. To jest zadanie, za które odpowiada MSWiA. Drugim elementem jest ocena dokonana przez Komitet Naukowy w celu oszacowania ryzyka zgłoszonej substancji. Trzecie to wprowadzenie na poziomie UE procedury umożliwiającej włączenie zgłaszanych substancji do systemu kontroli w państwach członkowskich. Rząd RP popiera projekt decyzji w jej obecnym kształcie. W ocenach skutków prawnych stwierdzono, że w przypadku gdy dana substancja psychotropowa powinna podlegać kontroli, powinna znaleźć się również na liście substancji psychotropowych, stąd konieczna będzie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeżeli chodzi o ocenę skutków społecznych, jednym z celów projektu jest określenie skutków, jakie może wywołać pojawienie się na rynku nowej substancji psychotropowej. Ta decyzja będzie miała pozytywny wpływ na kontrolę substancji psychotropowej, a to z kolei przyczyni się do kształtowania właściwej polityki zapobiegania szkodliwym skutkom substancji. Projekt ten nie przewiduje skutków gospodarczych, jak również bezpośrednich skutków finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#GrażynaCiemniak">W opinii dotyczącej projektu decyzji Rady w sprawie wymiany informacji w sprawie oceny ryzyka i kontroli nowych narkotyków syntetycznych wyraziłam poparcie dla stanowiska rządu i nie mam uwag do projektu aktu prawnego. Jednak uznałam konieczność rozpatrzenia przez Komisję projektu ze względu na ważność tematu dotyczącego coraz większej liczby młodych ludzi w Polsce, ale okazuje się, że także jest to problem w całej UE, z jednej strony jako skutek rozwoju cywilizacyjnego, z drugiej strony jako skutek bezrobocia, biedy, wykluczenia społecznego. Na pewno projekt decyzji jest bardzo ważny dla zwalczania przestępczości narkotykowej. Rozpatrywanie projektu decyzji Rady i stanowiska rządu w sprawie wymiany informacji i oceny ryzyka i kontroli nowych narkotyków syntetycznych zbiega się z ogłoszonym z dniem 1 marca przez Komisarza ds. Zdrowia oficjalnym rozpoczęciem kampanii narkotykowej. Ma ona wesprzeć poprzez media, Internet, happeningi, organizacje pozarządowe wchodzący w życie międzynarodowy układ antynikotynowy z maja 1993 r. podpisany przez 192 kraje należące do Światowej Organizacji Zdrowia. Jest istotne to, że UE przeznaczyła 72 mln euro na tę kampanię, która ma trafić głównie do młodzieży; pragnę zapytać pana ministra, czy Polska włączy się w tę kampanię i w jaki sposób? Kto będzie koordynował wykorzystanie dostępnych na ten cel środków z budżetu UE? Chciałabym również zapytać, czy stosowne informacje zostały przekazane do samorządów województw i samorządów lokalnych, ponieważ z takimi uwagami się spotkałam. Akurat tydzień temu byłam organizatorem konferencji na temat zapobiegania uzależnieniom. Zapobieganie używania narkotyków przede wszystkim poprzez szeroką edukację, obok zwalczania przestępczości narkotykowej i stosownych przepisów, takich między innymi, jak kontrola i monitoring, oraz zapobieganie wprowadzaniu na rynek pojawiających się nowych substancji psychoaktywnych na pewno stwarza szansę na skuteczne zmniejszenie liczby osób uzależnionych. Prosząc o udzielenie odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania, wnoszę, aby Komisja poparła stanowisko rządu w sprawie projektu decyzji Rady i PE dotyczącej wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych narkotyków syntetycznych. Uważam, że przyczyni się ona do zwalczania wprowadzania na rynek nowych narkotyków, a także będzie zapobiegać przestępczości narkotykowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pan poseł Andrzej Grzyb chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AndrzejGrzyb">Stanowisko rządu wymaga poparcia, natomiast chcę zwrócić uwagę na fakt, że pojawianie się nowych syntetycznych narkotyków jest procesem ciągłym i będziemy się z nim ciągle spotykali. Zaprezentowanie tego stanowiska rządu na posiedzeniu Komisji ma raczej walor poznawczy dla Komisji, nie służy wywołaniu dodatkowych czy krytycznych uwag wobec stanowiska rządu. Niewątpliwie warte jest zauważenia, że przyjęcie tego rozporządzenia będzie skutkowało koniecznymi zmianami w polskim prawie, między innymi w prawie związanym ze zwalczaniem przestępczości narkotykowej i zwalczaniem narkotyków w ogóle w Polsce, więc to jest praca również dla Sejmu i z tego też powodu uznałem, że konieczne jest zaprezentowanie tego dokumentu w trakcie posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JerzyCzepułkowski">Waga tego dokumentu została podkreślona, zgodność posłów koreferentów jeśli chodzi o ich opinię o stanowisku rządu jest wyjątkowa, dlatego zwracam się do pana ministra Pawła Dakowskiego, aby zechciał krótko ustosunkować się do dyskusji, która się odbyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PawełDakowski">Ten projekt ma na celu uruchomienie pewnej procedury wprowadzania nowych środków i generalnie procedowania w całym obszarze walki z przestępczością narkotykową. Natomiast jeśli chodzi o pytania pani poseł Grażyny Ciemniak, niestety myślę, że właściwą osobą do udzielenia odpowiedzi na nie byłby tu minister zdrowia. Myślę, że należałoby je przesłać do pana ministra Pawła Sztwiertni, który przygotowywał to stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JerzyCzepułkowski">Bardzo proszę sekretariat o przesłanie dokumentów do pana ministra Pawła Sztwiertni, który miał być obecny na dzisiejszym posiedzeniu. Przynajmniej tą drogą niech nam udzieli odpowiedzi. Nie słyszę uwag, nie ma więcej chętnych do zabrania głosu. Pozwolę sobie zatem stwierdzić, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu decyzji w sprawie wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych narkotyków psychoaktywnych i nowych narkotyków syntetycznych (COM/2003/560 końcowy) oraz stanowisko, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego UE. Czy są inne propozycje konkluzji? Nie słyszę. Stwierdzam, że taka konkluzja została przyjęta. Dziękuję panu ministrowi. Proponuję powrócić jednak teraz do pkt IV porządku obrad, czyli do rozpatrzenia ponownej odpowiedzi na dezyderat nr 1 Komisji do Spraw Unii Europejskiej, przyjęty w dniu 17 listopada 2004 r., w sprawie otwarcia rynków pracy dla obywateli polskich przed upływem okresów przejściowych. Proponuję powrócić do tego punktu, aby nie zdemolować harmonogramu dnia pracy pana ministra Piotra Kulpy, który reprezentuje rząd w tym punkcie i pomimo że nie ma pana przewodniczącego Roberta Smolenia, który chciał być obecny przy omawianiu tego punktu, proponuję rozpatrzyć tę odpowiedź. Rozumiem, że pan poseł Andrzej Grzyb chciałby w tej sprawie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejGrzyb">Tak, ale ponieważ jest szczególna prośba pani przewodniczącej Sylwii Pusz, ulegam tej presji i nie zgłaszam zastrzeżenia do takiego trybu procedowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przystępujemy zatem do rozpatrzenia odpowiedzi. Dezyderat w sprawie dostępu obywateli polskich do rynków pracy w państwach UE został uchwalony 17 listopada 2004 r. Rozpatrzyliśmy odpowiedź na ten dezyderat 7 stycznia 2005 r. Komisja uznała odpowiedź na dezyderat za niewystarczającą. Przypomnę, że zwracając się ponownie o udzielenie odpowiedzi na dezyderat w uzasadnieniu Komisja stwierdziła, że „Komisja oczekuje, że odpowiedź rządu na dezyderat będzie zawierać także: 1) wykaz krajów, do których rząd zwrócił się zgodnie z postulatami zawartymi w dezyderacie nr 1 oraz informację o reakcji tych krajów; 2) plan dalszych kontaktów z innymi krajami niż wymienione w pkt 1, które wprowadziły okresy przejściowe; 3) informację na temat ułatwień wprowadzonych przez Danię i Norwegię oraz informację dotyczącą kontyngentu wprowadzonego przez Włochy, wyjaśnienia związane z uproszczoną procedurą zastosowaną przez Finlandię oraz szczegółowe informacje dotyczące liberalizacji wprowadzonej w Holandii w ośmiu specjalistycznych zawodach; 4) informację o działaniach na rzecz liberalizacji dostępu obywateli Polski do rynku usług tych państw UE, które stawiają dodatkowe bariery w tym względzie wykraczające poza unormowania unijne”. Jest to oczywiście fragment naszego powtórnego wniosku o udzielenie powtórnej odpowiedzi na dezyderat nr 1. Pamiętamy wszyscy jego treść, dlatego nie przytaczam pełnego brzmienia. Natomiast przedstawię pełne brzmienie odpowiedzi, jakiej udzielił wiceprezes Rady Ministrów pan Jerzy Hausner marszałkowi Sejmu RP panu Włodzimierzowi Cimoszewiczowi: „Warszawa, 11 lutego 2005 r. Szanowny Panie Marszałku, w związku z wnioskiem Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP dotyczącym ponownego ustosunkowania się do dezyderatu nr 1 z dnia 17 listopada 2004 r. w sprawie celowości utrzymywania okresów przejściowych w obszarze swobodnego przepływu osób uprzejmie przekazuję w załączeniu informację stanowiącą uzupełnienie odpowiedzi z dnia 23 grudnia 2004 r. złożonej przez ministra spraw zagranicznych na ręce marszałka Sejmu RP pana Józefa Oleksego. Materiał został podzielony na cztery części. Pierwsza z nich stanowi opis stanu faktycznego i prawnego w obszarze przepływu pracowników pomiędzy nowymi i starymi państwami członkowskimi. Druga - przegląd działań władz Polski na rzecz liberalizacji dostępu obywateli polskich do rynku pracy państw członkowskich oraz na rzecz zapewnienia właściwego traktowania obywateli polskich świadczących usługi na terenie Wspólnoty Europejskiej. Część trzecia stanowi omówienie zakresu liberalizacji warunków dostępu do rynków pracy Danii, Norwegii, Finlandii, Niderlandów i Włoch, o które Komisja do Spraw Unii Europejskiej składała wniosek w dniu 7 stycznia 2005 r. Czwarta zaś stanowi konkluzję na temat sytuacji w dziedzinie dostępu do zagranicznych rynków pracy oraz kierunków działań rządu RP. Z poważaniem Jerzy Hausner”. Pod względem formalnym odpowiedź ta spełnia nasze oczekiwania, jest odpowiedzią na zadane przez nas pytania i zgłoszone wątpliwości. O przedstawienie tego dokumentu i ewentualnie o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów, zanim dokonamy aktu przyjęcia lub odrzucenia tej odpowiedzi, proszę pana ministra Piotra Kulpę.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#PiotrKulpa">Pan przewodniczący zaprezentował te punkty w materiale, które są istotne. Chcę podkreślić dwa aspekty. Pierwszy, że doświadczenia od 1 maja 2004 r. związane z przepływem polskich pracowników do tych państw, które otworzyły swoje rynki pracy, są jak najbardziej pozytywne. Zarówno Wielka Brytania, która zdecydowała się na to, aby opublikować w tej sprawie specjalny raport pokazujący korzyści, jakie odniosła na skutek tej decyzji, jak i Irlandia, do której napłynęło 32 tys. polskich pracowników, są zadowolone. W tej perspektywie to jest sprawa istotna, ponieważ otwiera przestrzeń właściwej dyskusji z innymi państwami, które stoją na stanowisku bardziej konserwatywnego podejścia, w naszym przekonaniu ze względu na uwarunkowania polityczne, i które w znacznej części stały się zakładnikami „straszaków” wykreowanych przed akcesją. Druga sprawa - od liberalizacji rynków pracy należy odróżnić kwestie swobody przepływu usług, czyli postulaty, które strona polska formułuje, wynikają przede wszystkim z przesłanek stojących u podstaw UE i systemu, ponieważ zarówno swobodny przepływ pracowników, jak i liberalizacja usług są elementami tej samej konstrukcji. Trzeci element, na który pragnę zwrócić uwagę, to jest to, że w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z początkiem funkcjonowania, nazwijmy to krajów bogatszych i biedniejszych w ramach jednego systemu gospodarczego i społecznego, liberalizacja albo polityka w zakresie zatrudnienia ma istotne znaczenie dla konkurencyjności. Otóż, te państwa, które zdecydowały się na wprowadzenie okresów przejściowych, ponoszą coraz wyższe koszty swojej decyzji. Wynika to przede wszystkim z faktu, że ich gospodarki są znacznie mniej odporne na wyzwania konkurencyjne polegające na tym, że miejsca pracy przenoszone są do krajów biedniejszych, co jest alternatywą dla przepływu pracowników do krajów bogatszych. Chcę podkreślić bardzo dobre dane dotyczące napływu miejsc pracy, czyli w tym momencie podejmowane są decyzje strategiczne jeśli chodzi o korporacje ponadnarodowe. Wiele krajów zauważa ten problem, w związku z tym, że generalnie nie ma sygnałów pokazujących gotowość otwarcia. Pragnę wyrazić przekonanie, że przed datą 1 maja 2006 r. znajdą się kraje, które jednak swoje rynki pracy zliberalizują. Mam wewnętrzne przekonanie, że tak się stanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#JerzyCzepułkowski">Poza tym, obserwując nasze życie polityczne i współpracę międzynarodową możemy podpisać się pod stwierdzeniem, że zarówno rząd, jak i ostatnio Prezydent RP włączyli się bardzo aktywnie w te kwestie podczas wszystkich wizyt zagranicznych i spotkań międzynarodowych. Ostatnio w Paryżu była dyskusja na ten temat, jak trudno przychodzi starym państwom UE otwierać się na obywateli państw, które wstąpiły do UE 1 maja 2004 r. Widzimy to, ale w politycznym dialogu jestem pewien, że te obawy i nieufności będą przełamywane i te okresy zapisane w traktacie akcesyjnym ulegną poważnemu skróceniu. Bardzo proszę o pytania do pana ministra, oczywiście na bazie tej powtórnej odpowiedzi na dezyderat nr 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#AleksanderGrad">Zgadzam się, jeśli chodzi o cały obszar działań związanych ze swobodnym przepływem osób i skracaniem okresów przejściowych. Pan minister krótko wspomniał o tym, jakie są plany rządu odnośnie do działań, jakie niektóre państwa członkowskie podejmują niezgodnie z prawem wspólnotowym, jeśli chodzi o delegowanie pracowników. Chodzi tu o wiele krajów, między innymi o Włochy, Austrię, Niemcy, Holandię.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chodzi o delegowanie pracowników w celu świadczenia usług, jak rozumiem?</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#AleksanderGrad">W celu świadczenia usług, bądź o całą procedurę zakładania własnej działalności gospodarczej pozwalającej na swobodniejszy przepływ osób, które mogą pracować na terenach krajów unijnych. Mam pytanie, czy rząd prowadzi jakiś stały monitoring? Czy jest jakieś jedno miejsce w MGiP czy w innym ministerstwie, do którego spływają faktyczne, konkretne przypadki naruszania tych przepisów? Konkretny przedsiębiorca napotyka na określoną przeszkodę i nie może zarejestrować własnej działalności gospodarczej, nie może delegować swoich pracowników. Czy jest prowadzony rejestr takich konkretnych przypadków przez instytucję rządową? Co w związku z tym rząd zamierza zrobić? Bo w tych przypadkach są już nawet wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ale czy rząd rozważa również, wprowadzając zasadę wzajemności, aby w pewnym sensie utrudniać zakładanie tej działalności, czy tego swobodnego przepływu w ramach delegowania pracowników dla przedsiębiorców, czy dla firm z państw, w których nagminnie narusza się prawo w stosunku do polskich przedsiębiorców? To jest ostateczność i ja bym do tego nie namawiał, ale być może jest to jedyny sposób obrony przed takim stanem rzeczy. Wszyscy mają świadomość, że jest ewidentnie naruszone prawo wspólnotowe, są nawet, jak mówię, wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, ale te państwa nic sobie z tego nie robią i dalej stosują obostrzenia. Co tak naprawdę rząd chce w tej sprawie zrobić, poza oczywiście oddziaływaniem politycznym, rozmowami? Bo być należy uruchomić kolejne pozwy, bardziej zmasowane, które pokazałyby, jak ten proceder funkcjonuje w relacjach z tymi państwami.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#GrażynaCiemniak">Z informacji nam przedstawionej wynika, że część krajów zliberalizowała dostęp do swojego rynku pracy dla obywateli polskich, w tym również w znacznym stopniu Dania, natomiast z tej informacji wynika również, że kontrowersyjną kwestią w stosunkach wzajemnych są nadal sprawy dotyczące dostępu do rynku pracy w Danii i że zanotowano istnienie barier wynikających z działalności duńskich związków zawodowych. Czy pan minister mógłby nam przybliżyć, jakiego rodzaju to są bariery czy problemy i czy nasze związki zawodowe były włączone w rozmowy lub czy planuje się ich włączenie do tych rozmów?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejGałażewski">Mam trzy pytania. Zacznę od kontynuacji sprawy duńskiej. Nie była to jedyna taka sprawa, bo w Irlandii było podobnie. Są sytuacje, w których przedsiębiorcy zatrudniający naszych pracowników nie przestrzegają podstawowych norm, nie dokonują wypłat na czas, po prostu eksploatują w sposób karygodny pracowników najemnych. Czy pan minister zna sposób zachowania się naszych ambasad? W przypadku duńskim to dopiero duńskie związki zawodowe zwróciły uwagę na możliwość wyegzekwowania zaległych wypłat. Ale czy ambasady polskie pomagają w tych pierwszych krokach na europejskim rynku pracy? Drugie pytanie, jak wygląda przepływ pracowników pomiędzy krajami „dziesiątki”, czyli tymi nowymi krajami? Czy są jakieś problemy, czy jest to ruch swobodny? I w tym kontekście, jak wygląda napływ pracowników obcych z krajów UE na polski rynek pracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#KrystynaSkowrońska">Jeżeli rozmawiamy o otwarciu rynku pracy, problemach dotyczących rynku usług, mam propozycję pod adresem prezydium. Jest między innymi stanowisko rządu niemieckiego w zakresie zamykania rynku usług i kłopotów z tym związanych. Mam uprzejmą prośbę w kontekście tego, o czym mówił pan przewodniczący Aleksander Grad, czyli rejestrowania zdarzeń, które w tym zakresie są odmienne od regulacji traktatowych i możliwości oddziaływania. Doświadczenia płynące z otwarcia rynku pracy, identyfikacja, a także identyfikacja zamykania się albo wręcz szantażowania nas zamykaniem rynku usług, to jest zjawisko niebywale niebezpieczne i powinniśmy wypracować, przynajmniej my tutaj jako komisja sejmowa, stanowisko na ten temat skierowane do poszczególnych parlamentów, ale przede wszystkim w jakiś sposób powinniśmy współpracować, albo wymóc na rządzie polskim, aby podejmował działania służące ochronie nie tylko rynku pracy, o czym mówiliśmy, ale i podjęciu kolejnego tematu - sprawy rynku usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję, abyśmy ten wniosek rozszerzyli o wyposażenie naszych parlamentarzystów europejskich w tego typu materiał i w informację, tak by działając na forum PE podnosili te sprawy, a mają taką możliwość, przysparzając małej chwały przedstawicielom tamtych państw. Niech im będzie przykro czy wręcz wstyd z związku z taką sytuacją. Te działania powinny być podejmowane oprócz normalnie podejmowanych działań przez dyplomację polską. Zakończyliśmy etap zadawania pytań. Zwracam uwagę pana ministra, że żadne z pytań nie dotyczyło wprost odpowiedzi na dezyderat, nie został sformułowany żaden wniosek o odrzucenie czy też o wystąpienie o kolejne uzupełnienie tej informacji, a zatem rozumiem, że ta odpowiedź jest akceptowana, ale bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania, które zostały zadane.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#PiotrKulpa">Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, czyli plany, w jaki sposób rząd ma zamiar postępować. Musimy wyraźnie odróżnić sytuację liberalizacji rynków pracy od kwestii usług, ponieważ o ile w pierwszej kwestii musimy szanować postanowienia traktatu akcesyjnego oraz prawo poszczególnych państw do decydowania zarówno o okresie, jak i sektorach, w których następuje liberalizacja, o tyle w drugim wypadku mamy do czynienia z łamaniem prawa europejskiego i w związku z tym to, co pan przewodniczący sugerował - zasada wzajemności itd. - nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ byłoby to działanie na zasadzie, że mnie uderzono, to ja też mam prawo uderzyć. To nie o to chodzi. Jeśli chodzi o pytania, które odnosiły się do kwestii monitorowania tego, co się dzieje, a to jest czynione. Każdy przypadek jest odnotowywany i jest specjalny system. Zresztą jest na ten temat informacja w przekazanym dokumencie. Kierunkiem działań jest tu droga prawna, wykorzystanie prawnych procedur oraz pozyskiwanie sojuszników w tym zakresie, przede wszystkim ze strony tych państw, które stosują uczciwe zasady wobec podmiotów z innych państw. Następnie pytanie pani poseł Grażyny Ciemniak dotyczące roli związków zawodowych, podnoszone również przez pana posła Andrzeja Gałażewskiego. Chciałbym zwrócić uwagę, że to nie jest pierwszy przypadek, kiedy duńskie związki zawodowe czy generalnie związki zawodowe występują jako najwięksi obrońcy praw polskich pracowników. Działo się tak wcześniej, zanim weszliśmy do UE, że broniono praw nawet pracowników zatrudnionych nielegalnie. I również przyjeżdżała delegacja duńskich związków zawodowych i naszym pokrzywdzonym pracownikom uroczyście wręczano wynagrodzenia, bo zostali podle oszukani przez swojego duńskiego pracodawcę. Daleko jestem od przekonania, że mamy do czynienia z eksploatacją i wyzyskiem i nie sądzę, aby w tym kontekście zasadnym było takie określanie tej sytuacji. Popatrzmy z drugiej strony. Podmiot polski wchodzący na obcy rynek spotyka się z szeregiem barier proceduralnych, barier transakcyjnych, które musi pokonać. Raczej widziałbym ten problem w kontekście współpracy pomiędzy pracodawcami i pracownikami, którzy wchodzą często na obce terytorium i muszą być gotowi do stawienia czoła konkurencji, niż w kontekście walki klasowej, umownie nazywając. Dalej, kwestia jest taka, że mamy do czynienia z sytuacją, w której dalecy powinniśmy być od tego, aby wyrzekać się myślenia w kategoriach prawa polskiego. Bo w tej sytuacji, o której pan poseł wspomniał, mamy do czynienia z pracodawcą polskim oraz pracownikami polskimi i teoretycznie, i praktycznie istnieją możliwości załatwiania tego na gruncie prawa polskiego i polskich instytucji, a nie posiłkowanie się bratnią pomocą ze strony związków zawodowych. Chcę powiedzieć w sposób jednoznaczny, że postawa związków zawodowych wielu państw UE jest ściśle skoordynowana z polityką tych państw. Często związki zawodowe w tych państwach bardzo dobrze rozumieją interes swoich państw, co nie zawsze dzieje się u nas i myślę, że przykłady tego typu działań mogłyby być lekcją dla naszych związków zawodowych, które niejednokrotnie nie ominą żadnej okazji, aby to państwo na forum międzynarodowym uderzyć.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#PiotrKulpa">Jeśli chodzi o kwestie zawarte w pytaniach pani poseł Krystyny Skowrońskiej, chcę potwierdzić, że mamy na bieżąco rejestrację wszystkiego, co się dzieje i odpowiedni instrument zostanie zaproponowany. Jeśli chodzi o statystyki tego, co się dzieje w przypadku nowych państw, dostarczę Komisji aktualne dane w formie pisemnej - taki materiał jest przygotowany, myślę, że w ciągu tygodnia członkowie Komisji otrzymają go od nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy po tej wypowiedzi pana ministra są kolejne pytania? Nie ma. Wobec braku wniosku o odrzucenie informacji oraz krytycznych uwag, które uprawniałyby mnie, jako prowadzącego, do sformułowania takiego wniosku, proponuję, aby Komisja przyjęła informację na temat sytuacji oraz działań w obszarze swobody przepływu pracowników w europejskim obszarze gospodarczym, jako materiału uzupełniającego odpowiedź na dezyderat nr 1 Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP z dnia 17 listopada 2004 r. w sprawie celowości utrzymywania okresów przejściowych na obszarze swobodnego przepływu osób, tj. informacji przesłanej na naszą prośbę z dnia 7 stycznia 2005 r. marszałkowi Sejmu w dniu 11 listopada 2004 r. Czy są uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła informację. Jednocześnie proponuję, aby Komisja podejmując decyzję o przyjęciu informacji zapowiedziała, że ten temat będzie przedmiotem stałego monitoringu ze strony Komisji i z pewnością niejednokrotnie, czy w formie dezyderatu, czy też w formie prośby o przedstawienie informacji okresowej będziemy się zwracali do rządu o przedstawienie aktualnej sytuacji na rynku pracy, oczywiście w kontekście dostępu do tych rynków przez obywateli RP. Dziękuję panu ministrowi i jego współpracownikom. Kończymy rozpatrywanie pkt IV i wracamy do naszego porządku polegającego na rozpatrywaniu projektów aktów prawnych UE. W pkt VIII mamy projekt rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie WE nr 1683/95 ustanawiające jednolity wzór wiz oraz projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie WE 1030/2002 ustanawiające jednolity wzór zezwoleń na pobyt dla obywateli krajów trzecich (COM/2003/558-1, 558-2 końcowy). W tym punkcie rząd reprezentuje pan minister Paweł Dakowski, który już dzisiaj miał okazję z nami współpracować. Bardzo proszę pana ministra o przedstawienie stanowiska rządu do projektu tego rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#PawełDakowski">Celem projektu obu rozporządzeń, tj. rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie ustanawiające jednolity wzór wiz oraz projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie ustanawiające jednolity wzór zezwoleń na pobyt dla obywateli krajów trzecich jest włączenie identyfikatorów biometrycznych odpowiednio do wiz oraz do dokumentów pobytu wydawanych obywatelom krajów trzecich. Ten projekt został przedstawiony przez Komisję we wrześniu 2003 r. Celem obu tych aktów prawnych jest po prostu włączenie identyfikatorów biometrycznych do tych dokumentów. W ocenie państw członkowskich wprowadzenie zabezpieczeń biometrycznych pozwoli na ustalenie ściślejszego powiązania między osobą, której dokument został wystawiony oraz okazicielem tego dokumentu. Głównym celem podjęcia tej decyzji w sprawie wprowadzenia identyfikatorów było zapewnienie wysokiego poziomu zabezpieczeń dokumentów. Wybór technologii prowadzącej do osiągnięcia tego celu został przedstawiony państwom członkowskim i w wyniku dość długiego procedowania prezydencja luksemburska zaproponowała w ostatnim etapie przedyskutowanie następujących możliwych rozwiązań: pierwsze to umieszczenie naklejki wizowej na oddzielnej karcie zawierającej chip, na której byłyby zapisywane dane biometryczne, oraz drugie rozwiązanie, w którym dane biometryczne zapisywano by jedynie w systemie informatycznym VIS po jego uruchomieniu, które planowane jest na rok 2007, nie zaś w samej naklejce wizowej. Prezydencja proponuje przyjęcie drugiego rozwiązania, za którym zresztą opowiedziała się większość delegacji krajów członkowskich UE. Polska zgadza się w swoim stanowisku, które mam przyjemność państwu przedstawić, na zapisywanie danych biometrycznych w systemie VIS. Ale jednocześnie opowiadamy się za wydawaniem zezwoleń na pobyt tylko w formie karty pobytu oraz w przypadku, gdyby rozwiązanie polegające na wprowadzaniu danych biometrycznych do systemu VIS spowalniało proces przeprowadzania kontroli granicznej dopuszczamy również możliwość powrotu do rozwiązania polegającego na umieszczeniu naklejki wizowej na oddzielnej karcie, która zawiera dane biometryczne zawarte w chipie. Jeżeli chodzi o skutki prawne tej regulacji, to ten akt prawny będzie obowiązywał wprost, nie będzie się wiązał z koniecznością wydawania przez państwo członkowskie przepisów implementujących jego postanowienia do prawa krajowego. Chcę jednak podkreślić, gdyż będą musiały być zapewnione standardy ochrony przetwarzania danych biometrycznych, że konieczne będzie wyznaczenie przez państwo członkowskie niezależnego organu uprawnionego do monitorowania wykonania postanowień tej dyrektywy. Ten akt prawny nie spowoduje skutków społecznych ani nie wpłynie na sytuację gospodarczą, natomiast problem stanowi ocena skutków finansowych jego wprowadzenia. Miałem przyjemność prezentowania państwu skutków finansowych w odniesieniu do wprowadzenia danych biometrycznych do paszportów, bo również takie decyzje zostały podjęte na forum unijnym. Jeżeli chodzi o wprowadzenie danych biometrycznych do wiz, nie jesteśmy dzisiaj w stanie określić dokładnie skutków tego aktu prawnego ze względu na niepełne określenie specyfikacji technicznych i całego systemu. Niemniej jednak zostały zidentyfikowane koszty, które związane są z koniecznością zakupu skanerów i urządzeń do odczytywania danych biometrycznych, które muszą być zainstalowane na przejściach granicznych, jak również urządzeń, które muszą być wprowadzane do urzędów konsularnych dotyczących pobrania i zapisywania danych biometrycznych.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#PawełDakowski">Stąd też dzisiaj dokładne określenie skutków nie jest w pełni możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JerzyCzepułkowski">Prezydium Komisji poprosiło panów posłów Jacka Kowalika i Andrzeja Grzyba o pochylenie się nad tym dokumentem i wyrażenie swoich opinii na ten temat. Pan poseł Jacek Kowalik jest nieobecny, zwracam się więc do pana posła Andrzeja Grzyba o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AndrzejGrzyb">Właściwie nie mamy wyjścia, ponieważ decyzja w sprawie tego rozporządzenia podejmowana jest większością kwalifikowaną, a po drugie, wiąże się to ściśle z układem z Schengen, a więc jeśli staniemy się jego członkiem, mamy do wypełnienia SIS i VIS. Szkoda że ten akt prawny nie jest rozpatrywany łącznie z dwoma projektami, które dotyczą tzw. małego ruchu granicznego, bo rozjaśniłoby to Komisji, że w stosunku do małego ruchu granicznego będą stosowane inne standardy. I to jest chyba ważny powód naszego zainteresowania, bo przecież w stosunkach z Ukrainą zawsze postulowaliśmy, że ze względu na kwestie łączenia rodziny, odwiedzania grobów bliskich itd., powinien być trochę inny reżim niż reżim wizowy. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby pan minister był uprzejmy skomentować, czy projekty, o których będziemy mówili na następnym posiedzeniu Komisji, są zbieżne z naszymi oczekiwaniami. Natomiast niewątpliwie te rozwiązania, chociaż ostateczny termin ich wprowadzenia nie jest jeszcze na dzisiaj czy na jutro, są rozwiązaniami kosztownymi. One będą w dużej mierze obciążały kraj członkowski. Będą wymagały dodatkowych mechanizmów regulacyjnych, jak choćby fakt wskazany przez pana ministra, że tak jak ktoś będzie się musiał zająć kontrolą danych osobowych, tak ktoś będzie musiał dokonywać kontroli obrotu danymi biometrycznymi. Kto wie, czy z punktu widzenia interesów danego człowieka nie jest bardziej niebezpieczne ich wydostanie się na zewnątrz. Mam pytanie, czy, poza oczywiście liniami papilarnymi, w ramach danych biometrycznych będzie zeskanowana fotografia, czy też to będą dane biometryczne twarzy? Bo wygląd można zmieniać podczas operacji plastycznej, natomiast podstawowe dane biometryczne twarzy się nie zmieniają, niezależnie od tego, co się wyczyni ze swoim wyglądem w ramach korekt w różnego rodzaju gabinetach chirurgii plastycznej. Jeszcze na jedną sprawę chciałbym zwrócić uwagę i prosić o jakiś komentarz. Piszecie państwo, że ten projekt nie spowoduje skutków gospodarczych i że jeżeli chodzi o skutki finansowe, są trudne do określenia. Ale przecież będzie musiał nastąpić pewien proces wymiany czy uzyskania tych nowych dokumentów wizowych. Czy nie będzie tak, że ze względu na ograniczenia natury finansowej czy technicznej nie we wszystkich miejscach, w których obecnie są wydawane wizy dla cudzoziemców, będzie można robić to nadal? Bo do tej pory wystarczał urzędnik i biurko, na którym się wypisywało wizy, a teraz trzeba będzie mieć dodatkowe urządzenia, które pozwolą na zeskanowanie danych biometrycznych, wprowadzenie ich do systemu albo wprowadzenie ich do informacji chipowej i dopiero wtedy będzie można wydać dokument. Pytanie jest więc, czy jesteśmy przygotowani do tego, żeby wydawać wizy w tych samych placówkach, w których były wydawane do tej pory? Jeszcze dwa lata temu mieliśmy przecież wielki kocioł z tym związany i wiele interpelacji poselskich, czy to nie spowoduje pewnych trudności, w szczególności jeśli chodzi o nasze relacje ze wschodnimi sąsiadami.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są inne pytania do pana ministra? Jeśli nie, proszę o krótką, treściwą odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#PawełDakowski">Odpowiadając na pytanie pana posła, w szczególności jeśli chodzi o drugi wskaźnik biometryczny, to nie jest fotografia, ale rzeczywiście obrys twarzy, a dokładnie jest to kilka punktów twarzy, które tworzą określony algorytm odczytywany przez system informatyczny. Każda twarz ma kilka specyficznych punktów i dzięki tym algorytmom jesteśmy w stanie sprawdzić, czy to jest twarz danej osoby. Jeżeli chodzi o linie papilarne, pan wspomniał o możliwych operacjach kosmetycznych twarzy, natomiast dzisiaj wiemy, że niektóre osoby, na przykład w krajach skandynawskich, likwidują swoje linie papilarne, co się robi w prosty sposób, wypalając. Dlatego konieczne jest wprowadzanie dwóch wskaźników i stąd takie, a nie inne przyjęcie tych wskaźników, tak dla systemu wizowego, jak i dla wskaźników, które będą zamieszczane w chipie w paszportach. Jeśli chodzi o koszty i ograniczenia, tworzymy dzisiaj system VIS i system SIS, o których pan poseł wspomniał. Mamy na to dwa lata - system VIS ma być wprowadzony w 2007 r. Wszystkie konsulaty, które wydają wizy, zostaną spięte w sieci, która jest dzisiaj przygotowywana przez MSZ, oczywiście we współpracy z Urzędem ds. Repatriacji i Cudzoziemców. Wszystkie informacje będą gromadzone i sprawdzane, stąd koszty, o których wspomniałem, a więc konieczność zakupu skanerów, urządzeń do sczytywania i do dokonywania fotografii owalu twarzy będą oczywiście zakupione i nie powinno to stanowić żadnych ograniczeń. Dzisiaj musimy się pogodzić z tym, że celem wprowadzenia tych wskaźników jest identyfikacja osób, które wjeżdżają na obszar UE. Jest to wymóg wszystkich krajów i wynika z polityki szeroko rozumianego bezpieczeństwa i walki z terroryzmem. Przypomnę, że również USA wprowadzają obowiązek posiadania wskaźników biometrycznych w paszportach czy w wizach i już wkrótce będzie on dotyczył również obywateli UE. Jest to więc wymóg nie tylko UE, ale szeroko rozumianej polityki bezpieczeństwa na świecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JerzyCzepułkowski">Nie ma więcej chętnych do zabrania głosu. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektów: a) projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie WE nr 1683/95 ustanawiającego jednolity wzór wiz oraz b) projektu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie WE 1030/2002 ustanawiające jednolity wzór zezwoleń na pobyt dla obywateli krajów trzecich (COM/2003/558-1, 558-2 końcowy) oraz stanowiska, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tych projektów aktów prawnych UE. Czy są uwagi? Nie słyszę. Stwierdzam, że taka konkluzja została przyjęta. Dziękuję panu ministrowi Pawłowi Dakowskiemu. Przechodzimy do rozpatrzenia bloku dokumentów transportowych. Mamy popołudnie z panem ministrem Ryszardem Kurylczykiem, bowiem we wszystkich pozostałych punktach pan minister właśnie reprezentuje rząd. Proponuję rozpocząć od projektu dyrektywy PE i Rady w sprawie wyposażenia pojazdów samochodowych w systemy osłon ich przedniej części i zmieniającej dyrektywę Rady 70/156/EEC (COM/2003/586 końcowy). Bardzo proszę pana ministra Ryszarda Kurylczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#RyszardKurylczyk">Przede wszystkim chciałbym przeprosić, że na poprzednim spotkaniu nie był obecny pan minister Ryszard Krystek. Niestety, trafił do szpitala. Nie jest to nic groźnego, niemniej jednak spędzi tam 2–3 tygodnie. Przepraszam za jego nieobecność. Dziś mam możliwość zastąpienia go. Przechodząc do meritum powiem, że ostatnio modne się stało niekontrolowane zakładanie osłon rurowych sztywnych konstrukcji na samochody typu terenowego, a także samochody osobowe o charakterze terenowym. Plagą stało się zakładanie takich osłon w dużych samochodach o nośności powyżej 11,5 tony. Niestety, szanse pieszego, rowerzysty lub motocyklisty, w przypadku ewentualnej kolizji z tak osłoniętym samochodem, maleją do zera. Zazwyczaj kończy się to ich śmiercią. Najczęściej dotyczy to dzieci. Z tych względów proponuje się wprowadzenie zakazu tworzenia tego rodzaju konstrukcji na pojazdach tego typu, przy czym propozycja unijna dotyczyła pojazdów o nośności do 3,5 tony. Propozycja rządowa zmierza do tego, żeby tym zakazem objąć wszystkie rodzaje pojazdów, w tym samochody ciężarowe o nośności powyżej 3,5 tony. Rząd pozytywnie ustosunkowuje się do przedmiotowej dyrektywy z uwagą, o której mówiłem, żeby objąć zakazem wszystkie pojazdy, również o nośności powyżej 3,5 tony, w ruchu międzynarodowym tranzytowym w korytarzach paneuropejskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JerzyCzepułkowski">W tej kwestii wypowiedzą się posłowie Andrzej Markowiak i Cezary Stryjak. Oddaję panom głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AndrzejMarkowiak">Czytając projekt dyrektywy i stanowisko rządu trudno z tym polemizować, ponieważ argumenty za przyjęciem projektu wynikające z troski o bezpieczeństwo ludzi są bezsporne. Niemniej jednak, ponieważ sprawa jest istotna i dotyczy znacznej liczby zainteresowanych - zarówno producentów tychże wzmocnień, jak i osób tymi wzmocnieniami zagrożonych - uznałem, że należałoby ten temat postawić na posiedzeniu Komisji, żeby w większym gronie była możliwość zgłoszenia wątpliwości, jakie mogą się nasunąć. Rzeczywiście w tym przypadku - tak mi się wydaje - mamy do czynienia z zawężeniem ograniczenia tylko do pojazdów osobowych. Chciałbym wiedzieć, jakie są możliwości rozszerzenia tego ograniczenia na pojazdy ciężarowe, jak postulowali Polacy i Niemcy. To po pierwsze. Po drugie, zapewne będzie to mieć jakiś wpływ - o czym nie wspomniano w stanowisku rządu - na działalność rodzimych producentów, którzy już się wyspecjalizowali w konstruowaniu takich wzmocnień. Nawet, jeżeli godzi to w bezpieczeństwo niektórych ludzi, dobrze by było wiedzieć, czy w naszych krajowych warunkach jest to powszechny proceder, czy raczej marginalny, czy - biorąc pod uwagę bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów i motocyklistów - możemy sobie pozwolić na pominięcie tego problemu. Jak powiedziałem, trudno polemizować ze stanowiskiem rządu i z projektem, bo rzeczywiście wychodzi on naprzeciw bezpieczeństwu ludzi, ale moglibyśmy pogłębić naszą wiedzę na ten temat. Przy okazji, chciałbym zwrócić się do pana ministra z pytaniem. Mówimy o przednich zabezpieczeniach. Wiem z doświadczenia, że jest zwyczaj stosowania tylnych wzmocnień pojazdów, które powodują, że pojazd najeżdżający - w związku ze wzmocnieniem tyłu pojazdu poprzedzającego - trafia do kasacji albo jest bardzo poszkodowany, nie wyłączając kierowcy. Wprawdzie na ten temat nie ma mowy w projekcie dyrektywy, ale być może ta kwestia była podnoszona. Jeżeli nie, może warto by ją na jakimś etapie zasygnalizować, bo skończymy z przodami i zaczniemy się zajmować tyłami pojazdów, które przy zderzeniach - jeśli są wzmocnione w sposób przekraczający wymagania homologacyjne - także mogą stanowić zagrożenie. W związku z tym proponuję, żebyśmy ten temat omówili szerzej niż tylko uznali, że dyrektywa jest słuszna i warta przyjęcia z punktu widzenia pieszych, rowerzystów, motocyklistów czy innych użytkowników dróg.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#CezaryStryjak">Nie zgłaszałem zastrzeżeń do projektu. Pozwolę jednak sobie wyrazić opinię, że jest on bardzo potrzebny. W minionej epoce, 15 lat temu, mieliśmy restrykcyjne przepisy w tym zakresie. Uważam, że były znakomite, ponieważ samochody nie mogły być wyposażane w żadne rury, lusterka czy dodatkowe elementy narażające pieszych na ciężkie zranienia, a inne samochody na poważne uszkodzenia. W ciągu ostatnich 15 lat nieco odstąpiliśmy od tych przepisów i kierowcy montują dodatkowe akcesoria. Trzeba by to ujednolicić, a ponadto zastanowić się nad zakazem montażu różnych urządzeń rozpraszających uwagę innych kierowców, uczestników ruchu drogowego, jak niebieskie lampy czy proporczyki. Nie zgłaszam do projektu żadnych zastrzeżeń i cieszę się, że ten problem będzie potraktowany w Unii Europejskiej jednolicie.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dodam do tego swoje pytanie. Wyposażanie pojazdów terenowych czy terenowo-szosowych w tego typu „orurowanie” bywa przejawem tak zwanego szpanu. Montuje się rury, z boku dodatkowe schodki i 500-watowe głośniki. W ten sposób jeździ się po zatłoczonych ulicach miast. Jestem tego przeciwnikiem. Proszę się jednak odnieść do takiej sytuacji, że rury zabezpieczające samochód montują leśnicy lub przedstawiciele innych profesji wykonywanych w terenie - na przykład energetycy. Ludziom pracującym w bardzo trudnym terenie „orurowanie” służy jako rzeczywista osłona samochodów przed różnego rodzaju przeszkodami terenowymi. Czy w związku z tym nie należałoby jasno określić tego, co może być na samochodzie montowane, aby było jak najbardziej bezpieczne dla innych użytkowników dróg? Chodzi o to, by nie wykluczać możliwości montowania takich zabezpieczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#AndrzejGałażewski">Moje pytanie dotyczy wzmocnienia ciężarówek. Rozumiem te uwagi, jeśli chodzi o dozbrojenie ferrari czy porsche. Czy rzeczywiście jest to moda, że się wzmacnia ciężarówki? Czy efekt kontaktu pieszego, rowerzysty czy motocyklisty z ciężarówką, bez względu na to, czy jest wzmocniona czy nie, nie jest taki sam? Czy prowadzona jest statystyka, z której by wynikało, że stosowanie tego typu umocnień spowodowało zwiększenie liczby ciężkich uszkodzeń ciała pieszych, rowerzystów i motocyklistów?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JerzyCzepułkowski">Bardzo trudno udzielić odpowiedzi w taki sposób, żeby wszyscy byli zadowoleni, ponieważ pytania były sprzeczne. Panie ministrze, ma pan głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#RyszardKurylczyk">Dziękuję za zadane pytania, które wzbogacają temat i zwiększają szansę na przyszłą dyskusję. Jestem przekonany - jest to odpowiedź na pierwszą część pytania - że Polacy i Niemcy postulowali te zmiany w odniesieniu do wszystkich pojazdów, również o nośności powyżej 3,5 tony. Z rozeznania wynika jednak, że dyrektywa zostanie określona w taki sposób, że dla pojazdów o nośności do 3,5 będzie to obowiązkowe, a powyżej 3,5 tony - fakultatywne, a więc decyzja w tym zakresie należeć będzie do poszczególnych krajów. Wówczas jeszcze raz przystąpimy do dyskusji o tym, jakie pojazdy o nośności powyżej 3,5 tony powinny mieć owe zabezpieczenia, a jakie nie. Pan poseł od razu podał przykłady samochodów. Są wśród nich wozy strażackie, wożące drewno z lasów i inne. Z tego tytułu wnosimy o taki obowiązek. Wnosimy o objęcie tego rodzaju zakazem również pojazdów o nośności powyżej 3,5 tony z możliwością samodzielnego decydowania w tym zakresie przez poszczególne kraje unijne. Zatem ta część dyskusji jest jeszcze przed nami. Nie chcemy, żeby to było mechaniczne uporządkowanie, bo wiązałoby się z ograniczeniem w przypadkach, o których panowie posłowie mówili. Jeśli chodzi o tył samochodu, zgodnie z polskim Prawem o ruchu drogowym, za uderzenie w tył samochodu odpowiada jadący za samochodem, a więc ten, kto uderzył w tył samochodu. Inaczej mówiąc, obowiązek kontrolowania jazdy ma ten, kto jedzie za danym pojazdem. Jeżeli widzi jakiekolwiek ozdoby lub inne elementy, powinien zwiększyć czujność, bo on odpowiada za uderzenie w tył samochodu. Każde uderzenie w tył samochodu jest jednoznaczne z ponoszeniem odpowiedzialności za niedostosowanie prędkości lub niezachowanie wystarczającej ostrożności przez jadącego z tyłu, za danym pojazdem. Z tych powodów przyjęto, że jeśli chodzi o przód pojazdów, dotyczy to pieszych - przede wszystkim dzieci, rowerzystów i motocyklistów, a w przypadku pojazdów jadących z tyłu, dotyczy to osób dorosłych mających kwalifikacje i prawo jazdy, od których wymaga się szczególnej ostrożności na drodze. Jeśli te odpowiedzi satysfakcjonują państwa, jestem rad.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są dodatkowe pytania? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wyposażenia pojazdów samochodowych w systemy osłon ich przedniej części i zmieniającej dyrektywę Rady 70/156/EEC/COM/2003/586 końcowy) oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego Unii Europejskiej. Przechodzimy do pkt 10, czyli do rozpatrzenia projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego ustanowienia zharmonizowanego i przejrzystego systemu ograniczeń ruchu pojazdów ciężarowych uczestniczących w międzynarodowym transporcie na wyznaczonych drogach (COM/2003/473 końcowy). Proszę pana ministra Ryszarda Kurylczyka o przedstawienie projektu stanowiska rządu do tego projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#RyszardKurylczyk">Od lat 90. w 12 krajach Unii Europejskiej, również w Polsce, obowiązuje zasada, że w okresie weekendów oraz w dni świąteczne następuje zakaz ruchu w korytarzach paneuropejskich. Problem polega na tym, że w każdym z krajów rozwiązania są różne. Na przykład, we Francji jest zakaz jeżdżenia nocą. Natomiast u nas można jechać nocą. Poza tym, ten zakaz obowiązuje w różnych dniach ze względu na inne okresy świąteczne w poszczególnych krajach. W efekcie panuje bałagan i kierowca, który musi przejechać przez kilka krajów, czasami znajduje się w sytuacji, że przez tydzień nie może dotrzeć do celu swej podróży. W związku z tym dyrektywa zmierza do ujednolicenia przepisów. Rząd polski jest za tym, żeby stworzyć ogólne przepisy obowiązujące w Unii Europejskiej zakazujące ruchu na drogach w pasach transeuropejskich pojazdom o nośności powyżej 11,5 tony, przy czym postulujemy, żeby z tego zakazu wyłączyć niektóre pojazdy. To poszczególne państwa miałyby decydować o tym, jakie pojazdy z tego zakazu wykluczyć. W naszym odczuciu powinno to dotyczyć przede wszystkim pojazdów przewożących towary niebezpieczne. Mówiąc to myślę o materiałach wybuchowych, amunicji, które czasami trzeba przewieźć w czasie, kiedy ruch jest blokowany. To samo dotyczy transportów wojskowych czy szybko psujących się artykułów spożywczych, a także pojazdów biorących udział w akcjach ratowniczych czy wyposażonych w sprzęt radiowy lub telewizyjny. Rząd opowiada się za tymi rozwiązaniami ze zmianami, o których powiedziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Cezarego Stryjaka, a następnie pana posła Andrzeja Markowiaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#CezaryStryjak">Nie zgłaszałem zastrzeżeń i zgadzam się ze stanowiskiem rządu. Chciałbym jednak zwrócić panu ministrowi uwagę, ponieważ wspomniał pan, że we Francji nie można samochodom ciężarowym jeździć nocą. Uważam, że można, tylko że nie wolno...</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JerzyCzepułkowski">Można, tylko nie należy... Teraz głos zabierze pan poseł Andrzej Markowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AndrzejMarkowiak">Jest to kolejny projekt, który racjonalizuje i wpływa na wykorzystanie sieci drogowej, a w pewnym sensie również na bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Moja sugestia, żeby ten projekt poddać dyskusji, wynika z analizy przebiegu procedury jego przyjmowania, ponieważ okazuje się, że natrafia on na duży opór. Chciałbym zapytać pana ministra, jak pan ocenia szanse przyjęcia tego projektu, ze względu na dość duży opór w tym zakresie ze strony takich krajów, jak Wielka Brytania i Francja, a także wielu mniejszych krajów. Jak pan ocenia możliwość przyjęcia projektu, mimo ustępstw ograniczenia tego tylko do sieci transeuropejskiej i pozostawienia dużej autonomii krajom członkowskim, jeśli chodzi o szczegóły? Czy opór mocno zamanifestowany w czerwcu 2004 r. - bo dalej nie doczytałem - zmalał, czy musimy liczyć się z małymi szansami na przyjęcie tej dyrektywy?</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są inne pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#AleksanderGrad">Myślę, że jednym z poważnych powodów, dla którego trudno uzyskać zgodę na wprowadzenie tej dyrektywy, jest zwiększenie kosztów. Gdyby ta dyrektywa wprowadzała dalsze ograniczenia, jeśli chodzi o dni, czy pory dnia, kiedy ciężarówki nie mogą jeździć, to wszystkie firmy transportowe zwiększyłyby swoje koszty. Z oceny skutków gospodarczych to nie wynika. W swoim stanowisku piszą państwo, że nie będzie to rodzić żadnych tego typu skutków, ponieważ do tej pory były w Polsce takie ograniczenia. Należy jednak zapytać, czy ta dyrektywa - jeśli znajdzie popierającą ją większość - zmniejszy czy zwiększy liczbę dni w Polsce, kiedy nie będzie można jeździć, czy spowoduje podniesienie czy obniżenie kosztów. Z kolejnych punktów tej regulacji wynika, że w końcu ktoś będzie musiał za to zapłacić. Pytam więc, jaki jest faktyczny wpływ na pewne sektory naszej gospodarki. Nie chcę tych samych pytań powtarzać przy kolejnych punktach, które za chwilę będziemy omawiać, ale jest istotne, żeby analizy w tym zakresie były pełne.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#RyszardKurylczyk">Czy są szanse na wprowadzenie tej dyrektywy? Całość spraw dotyczących dróg chcemy omówić na spotkaniu, jakie odbędzie się w marcu w Straszynie ze wszystkimi ministrami infrastruktury krajów europejskich. To spotkanie odbędzie się w dniach 14–16 marca. Oczywiście będziemy lobbować za tymi rozwiązaniami, które są dziś proponowane. Myślę, że to nam ułatwi rozmowy. Stworzymy klimat do tego, by nasze propozycje i postulaty zostały życzliwie przyjęte przez ministrów infrastruktury, którzy - de facto -w późniejszym czasie decydują o sposobie procedowania nad tym projektem. Mogę powiedzieć, że mamy coraz więcej zwolenników i organizujemy spotkanie w Straszynie po to, by móc z nimi w bezpośrednich rozmowach podnieść te problemy. Jeśli chodzi o pytanie drugie, analiza przeprowadzona w Ministerstwie Infrastruktury jednoznacznie stwierdza, że w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej mamy zdecydowanie więcej świąt i dni wolnych, co obniża koszta w stosunku do obecnego okresu w granicach ponad 20 proc. Z tych względów uważamy, że nie przyniesie to nam kłopotów, aczkolwiek może spowodować kłopot innym krajom, gdzie koszty są niższe. Natomiast u nas nastąpi obniżenie kosztów.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AndrzejMarkowiak">Mam pytanie uzupełniające. Ponieważ projekt dyrektywy dopuszcza zróżnicowanie w podejściu poszczególnych krajów członkowskich Unii Europejskiej - jedne będą bardziej liberalne, drugie mniej - biorąc pod uwagę, że transport drogowy jest związany z uiszczaniem opłat, czy w przypadku dużej rozpiętości możliwości nie dojdzie do tego, że w porównywalnych warunkach przewoźnicy będą omijać polskie drogi i jeżeli będą mieć do wyboru jazdę autostradą A4 lub czeską D47, wybiorą drogę czeską. Czy przy tak dużych zróżnicowaniach nie będziemy tracić wpływów z tytułu poruszania się po naszych drogach, których wprawdzie jeszcze wiele nie ma, ale zaczyna ich być coraz więcej?</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na zadane pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#RyszardKurylczyk">Panie pośle, problem polega na tym, że aby zatrzymać się dużym pojazdem, potrzebne są specjalne warunki, czyli parkingi przygotowane również do noclegu i spożycia posiłku. Takie warunki są na autostradach. I właściwie tylko na autostradach będą warunki, do jakich przyzwyczajeni są kierowcy z obcych państw. Mało mamy w Polsce miejsc gwarantujących takie warunki na drogach wojewódzkich, powiatowych czy gminnych. Dlatego jestem pewien, że jeśli chodzi o kierowców zewnętrznych, będą jeździć autostradami, bo to da im szansę stanięcia na odpowiednio przygotowanym parkingu z zabezpieczeniem usługowym. W związku z tym mniemam, że powinno być odwrotnie. Takie jest moje przekonanie, acz zadane pytanie jest zasadne. Braliśmy to pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#JerzyCzepułkowski">Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego ustanowienia zharmonizowanego i przejrzystego systemu ograniczeń ruchy pojazdów ciężarowych uczestniczących w międzynarodowym transporcie na wyznaczonych drogach (COM/2003/473 końcowy) oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego Unii Europejskiej. Przechodzimy do pkt 11 - rozpatrzenia projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie minimalnych warunków dla wdrożenia dyrektywy 2002/15/EC i rozporządzenia Rady nr 3820/86 i 3821/85 w sprawie harmonizacji określonych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego (COM/2004/628 końcowy). Proszę pana Ryszarda Kurylczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, o przedstawienie stanowiska rządu do tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#RyszardKurylczyk">Obecnie poruszanie się po drogach Unii Europejskiej wymaga przerw i okresów odpoczynku kierowców, przy czym unormowania w tym zakresie w poszczególnych krajach są zróżnicowane. W efekcie kontroli przeprowadzanych w tych krajach inaczej traktowany jest czas przejazdu, a kierowcy podlegają karom. Nie dochodziłoby do tego przy ujednoliconych uregulowaniach. Podnoszono to niejednokrotnie w różnych krajach. W związku z tym przyjęto system, że można się poruszać według określonych zasad - 4,5 godziny jazdy - 0,5 godziny przerwy plus 4,5 godziny jazdy, ewentualnie 4,5 godziny jazdy - przerwa 3 razy po 15 minut plus 4,5 godziny jazdy. Ta dyrektywa reguluje również to, że obecnie Unia Europejska uznaje i zaleca, żeby kontrolować 1 proc. pojazdów ciężkich poruszających się po drogach. Jeżeli przyjmie się tę dyrektywę, od 1 stycznia 2013 r. należy kontrolować 4 proc. pojazdów, a więc czterokrotnie więcej. Wiąże się to ze wzrostem liczebnym albo przekazaniem tego obowiązku również innym służbom, które dziś takich kontroli nie prowadzą. Mam na myśli służbę celną, służbę graniczą i w części policję. Zatem może się to odbywać poprzez powiększenie - do czego doszło w Niemczech - albo przez włączenie wspomnianych służb. W ten sposób można by prowadzić kontrole już od granicy. Ponadto dotyczy to ujednolicenia przepływu informacji o przejazdach kierowców poprzez zainstalowanie tachografów cyfrowych, zamiast mechanicznych, które pozwalają na odtworzenie w każdej chwili przejazdu dowolnego pojazdu w dowolnym miejscu i czasie. Dziś odbywa się to metodą wydruków. Natomiast w pamięci cyfrowej można zachować pełen przebieg trasy przejechanej przez kierowcę. Oczywiście polski rząd opowiada się za przyjęciem tych rozwiązań, tym bardziej że te bardziej kłopotliwe dotyczące zwiększenia zatrudnienia w w wyniku wprowadzenia 4-procentowej kontroli odnoszą się do dość odległego czasu - 2013 r. Wtedy nasza sieć drogowa powinna już wyglądać inaczej - będziemy mieć autostrady, a więc i ułatwienia w kontroli. Dziś nie mamy przy drogach zbyt wiele miejsc wydzielonych do tego typu kontroli, gdzie powinna być możliwość zjazdu dla kierowcy samochodu ciężarowego, a także waga - przynajmniej w niektórych miejscach. Dążymy do wyznaczenia w skali kraju takich parkingów, by do 2013 r. stworzyć warunki do zwiększonej kontroli tychże pojazdów. Co więcej, w przypadku budowy autostrad już na etapie przetargów zalecamy przygotowanie miejsc do kontroli i ważenia pojazdów.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JerzyCzepułkowski">Oddaję głos panom posłom Cezaremu Stryjakowi i Andrzejowi Markowiakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#CezaryStryjak">Panie przewodniczący, mamy do czynienia z niezwykle wrażliwą grupą zawodową, która w ostatnich latach była doświadczana różnymi zmianami związanymi z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Jest ona wrażliwa na coraz większe wymogi, które nakazujemy jej spełniać poprzez nowe ustawy i rozporządzenia. Sądzę, że tego typu projekt dyrektywy i rozporządzenia powinien być z nią skonsultowany. W związku z tym pytam, czy takie rozmowy były prowadzone. Na przykład, jeśli chodzi o tachografy cyfrowe, są to kolejne koszty, które łączą się wręcz z kupnem nowych samochodów, a nie tylko tachografów. Czy pan minister nie odnosi wrażenia, że w tym przypadku mamy do czynienia z tak zwanym żyłowaniem warunków, które mogą spełnić raczej przewoźnicy zachodni, a więc z tak zwanej starej Unii, którzy poprzez wykorzystanie swojej przewagi mogą bardziej wyśrubować warunki naszym przewoźnikom? Kolejna sprawa. Na str. 2 przeczytałem, że projekt dyrektywy ma na celu, między innymi, określenie minimalnej liczby kontroli i zapewnienie jednolitego rozumienia. Według mnie, jest to jakieś przeoczenie albo błąd, bowiem celem dyrektywy nie może być określenie minimalnej liczby kontroli, tylko to, co jest napisane później - na str. 3 że kontrole powinny doprowadzić do zapobiegania naruszaniu przepisów socjalnych itd. Krótko mówiąc, zwiększenie liczby kontroli jest tylko drogą, sposobem, narzędziem do osiągnięcia tego, co można nazwać poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego i poprawą bezpieczeństwa socjalnego w zakresie transportu drogowego. Ze zdumieniem przeczytałem, że celem jest zwiększenie liczby kontroli. Przecież to nie jest cel dyrektywy - przynajmniej tak mi się wydaje.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#AndrzejMarkowiak">Jest to kolejny projekt, który każdego oceniającego wprawia w stan dyskomfortu, ponieważ z jednej strony słusznie postuluje się działania, mające za zadanie zwiększyć bezpieczeństwo nie tylko kierowców, którzy przy przekraczaniu norm czasu pracy mogą z powodu zmęczenia powodować różnego rodzaju kolizje, ale i innych ewentualnych uczestników tych kolizji. Polemika w tym zakresie, jeśli chodzi o dyrektywę, jest nieuzasadniona, bo bezpieczeństwo ludzkie jest sprawą nadrzędną, jest to dogmat. Z drugiej strony, musimy też mieć świadomość, że w pewnym sensie powodujemy dezorganizację działalności gospodarczej podmiotów. Wprawdzie w uzasadnieniu rząd pisze o elicie przewoźników, którzy dostosowują się do obowiązującego prawa - to ładnie brzmi - ale nasza rzeczywistość skrzeczy, ponieważ dziś kierowca pokona inną odległość w Czechach czy Niemczech niż w tym samym czasie przewoźnik w Polsce, ze względu na taki, a nie inny stan naszych dróg. Pomimo, że obowiązywanie restrykcyjnych przepisów tej dyrektywy przełożono do 2013 r. - co jest dobre - wydaje mi się, że to nie jest jednak wystarczający okres do tego, żeby spokojnie spać i nie przejmować się, bo przewoźnicy mimo wszystko mogą to boleśnie odczuć. Rok 2013 jest już niedaleko, a nasze tempo budowy autostrad - mimo że większe niż dotychczas - może się okazać niewystarczające. Chciałbym dołączyć się do pytania pana posła Cezarego Stryjaka, czy na tym etapie - wiem, że jest to dopiero projekt dyrektywy i dopiero rozpoczną się procesy legislacyjne implementujące dyrektywę do polskich przepisów - próbowano to konsultować ze środowiskiem gospodarczym zajmującym się transportem. Jeżeli tak, byłbym ciekaw, jakie były opinie, chociaż trudno oczekiwać, że będą pozytywne. Poza tym, jak rozumiem na podstawie stanowiska rządu, na wdrożenie systemu po stronie instytucji kontrolujących przewidziano pieniądze z budżetu. Jednak nie znalazłem odniesienia do tego, czy z racji tego, że przewoźnicy będą musieli wprowadzić nowy system kontroli czasu jazdy, nowe rodzaje tachografów, nie zderzymy się z podobnym problemem, jak w przypadku kas fiskalnych nie tylko w taksówkach. Wiemy, że przedsiębiorcy wprowadzający kasy fiskalne mieli możliwość skorzystania z pewnego rodzaju dotacji państwa w formie ulgi podatkowej. Czy w tym przypadku, już na etapie implementacji tej dyrektywy - o ile nie będzie ograniczeń, jeśli chodzi o pomoc publiczną - nie należałoby wynegocjować możliwości wspomożenia przedsiębiorców w celu zniwelowania negatywnych skutków kosztów, które powstaną przy wprowadzaniu nowego rodzaju tachografów? Jest to kolejny przykład tego - w tym kontekście mówiliśmy też i będziemy jeszcze mówić o prawach jazdy - że łatwo jest wprowadzić zmianę, ale ktoś musi ponieść koszty. W tym przypadku koszty poniosą przedsiębiorcy. Czy w związku z tym nie należałoby pomyśleć, jak maksymalnie zabezpieczyć przedsiębiorców? Zostałaby w ten sposób zachowana pewna symetria. Organa kontrolne uzyskają z budżetu państwa pieniądze - tu jest mowa o 8 mln zł, a w przyszłości będzie pewnie jeszcze więcej.</u>
<u xml:id="u-118.1" who="#AndrzejMarkowiak">Dlatego należałoby też w jakiś sposób zabezpieczyć podmiot tej działalności kontrolnej, o czym w opisie stanowiska rządu nie wspomniano. Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na bardziej ogólną sprawę. Dość często otrzymujemy teksty unijnych przepisów w niepolskim języku - najczęściej angielskim. Jeżeli jest to kilkanaście stron, jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić. Jednak przy natłoku materiałów, mamy kłopot. Ten dokument ma 46 stron, są w nim tabele. Niektórzy z nas znają ten język lepiej, inni gorzej, ale do oceny dokumentu trzeba być biegłym specjalistą. Dlatego prosiłbym, żeby te dokumenty wpływały do nas w języku przystępnym, bo trudno je ocenić, zwłaszcza, jeśli jest ich kilka. Proszę zauważyć, że dziś rozpatrujemy po kolei kilka ważnych dokumentów dotyczących transportu. Ten dokument jest najbardziej opasły, bo ma 46 stron i nie ukrywam, że miałem kłopoty, żeby się do niego odnieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że język przystępny w przypadku pana posła oznacza polski lub czeski. Czy są pytania w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, czy stanowisko rządu, jeśli chodzi o tę dyrektywę, jest przemyślane. Obecnie w Polsce firmy spedycyjne, transportowe nie są jeszcze mocnymi podmiotami. Rynek w Polsce nie jest ustabilizowany - tworzy się dopiero od kilkunastu lat. Rzeczywiście firmy z tak zwanej starej Unii Europejskiej są mocniejsze ekonomicznie i bardziej gotowe, żeby taką dyrektywę przyjąć. Myślę nawet, że jest ona w ich interesie. Natomiast powstaje pytanie, czy ta dyrektywa jest aktualnie w interesie polskich firm przewozowych, bo oprócz tego, że dotyczy ona zarobkowego transportu pasażerskiego, ciężarowego, dotyczy także transportu na potrzeby własne. Moim zdaniem, jej skutki gospodarcze mogą być ogromne. Dziś spokojnie i lekko mówimy o tym, że ten projekt należy poprzeć, a według mnie, należy go zdecydowanie odrzucić. Powstaje pytanie - kiedyś o tym mówiliśmy w naszej Komisji - czy w sprawach, w których pojawiają się poważne zmiany w prawie europejskim dotykające ogromnej liczby ludzi - bo z uzasadnienia wynika, że jest sporo firm i ludzi zarobkowo zajmujących się transportem - nie powinniśmy zapraszać przedstawicieli tych środowisk do dyskusji. Postawiono dziś pytanie, czy było to konsultowane. Może byłoby dobrze, żebyśmy do uzasadnienia rządu otrzymywali także kopię opinii środowisk gospodarczych, i nie tylko gospodarczych, których rozpatrywany przez nas dokument bezpośrednio dotyka. W związku z tym wnosiłbym o to, abyśmy podjęli inną decyzję niż proponuje rząd i negatywnie ocenili proponowaną dyrektywę stwierdzając, że chociaż przewidziany jest w niej dopiero rok 2013, jest to za krótki okres. Nasze firmy transportowe zostały rzucone na głęboką wodę i próbują sobie radzić na wspólnym unijnym rynku. Trzeba im pozwolić trochę okrzepnąć, żeby nabrały siły i zdążyły się rozwinąć, a nie już teraz zapowiadać obłożenie ich określonymi kosztami. Jak z tego wynika, te koszty będą gigantyczne. Przecież wymiana tachografów na cyfrowe pociągnie za sobą ogromne pieniądze. A co stoi na przeszkodzie, żeby te tachografy, które funkcjonują, nadal funkcjonowały? Komu to przeszkadza? Podchodźmy bardziej krytycznie do przedkładanych propozycji. Wiąże się z tym pytanie o wizję ministra infrastruktury i rządu w tej sprawie - jak widzą wsparcie i obronę naszych własnych interesów. To świetnie, że jesteśmy w Unii Europejskiej, ale teraz wiąże się to z patrzeniem tam, gdzie jest nasz interes. A ja w tej dyrektywie w ogóle nie widzę polskiego interesu. Będzie to faktycznie istotne z chwilą, kiedy powstanie mocny rynek, firmy będą silne i będą w stanie konkurować. Dziś jesteśmy jeszcze w stanie konkurować, bo być może tachograf nie do końca pokazuje, że kierowca jechał pół godziny dłużej, bo trudno to odczytać. W związku z tym myślę, że dla nas jest jeszcze za wcześnie na takie dyrektywy i rząd powinien zweryfikować swoje stanowisko. Na posiedzeniu Komisji powinniśmy usłyszeć wprost stanowiska przedstawicieli korporacji, których ta dyrektywa dotyka. Po kolejnej dyskusji i ewentualnej zmianie stanowiska, możemy się wypowiedzieć w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#AleksanderGrad">Powtarzam, że jestem zdecydowanie przeciwny temu rozwiązaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#AndrzejNamysło">Mam odmienne zdanie. Wszystko zależy od tego, czyjego interesu bronimy. Rozumiem, że ta dyrektywa zmierza do poprawienia warunków pracy kierowcy, a nie do usprawnienia funkcjonowania przedsiębiorcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#JerzyCzepułkowski">A w efekcie, do poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego i innych użytkowników dróg publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#AndrzejNamysło">Jest to oczywisty związek. Dlatego mam odmienny pogląd od pana posła Aleksandra Grada i proponuję, żebyśmy jednak przyjęli stanowisko rządu jako uprawnione, bo materia, o której dyskutujemy, jest adresowana do innego odbiorcy niż ten, o którym mówił pan poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#AleksanderGrad">Ad vocem. Próbujemy się oszukiwać. Pan poseł proponuje właśnie Komisji, żebyśmy się nawzajem oszukiwali i wychodzili z założenia, że tą dyrektywą skutecznie obronimy kierowców. Nie, doprowadzimy bowiem do sytuacji, że kierowcy stracą miejsca pracy i nie będzie czego bronić. To jest problem. Trzeba to zrobić, ale w sposób wyważony i w odpowiednim momencie. Nie można „zarżnąć” przedsiębiorcy, który daje miejsca pracy. Jeśli to zrobimy, co z tego, że będziemy tą dyrektywą bronić kierowcy, jeśli nie będzie miał swego miejsca pracy. Trzeba patrzeć na sprawę od tej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#JerzyCzepułkowski">Gdybym chciał przedstawić czarny scenariusz, to powiedziałbym, że jeśli kierowca jeździ niebezpiecznie, to zapewnia pracę zakładom pogrzebowym, a chyba nie o to chodzi. Proponuję, żebyśmy sprawę rozstrzygnęli, ale dopiero po wysłuchaniu pana ministra Ryszarda Kurylczyka. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#RyszardKurylczyk">W większości krajów europejskich system: 4,5 godziny - 45 minut odpoczynku czyli maksymalnego czasu pracy kierowców to 4,5 godziny, jest stosowany i kontrolowany. Wiadomo zaś, że polscy kierowcy - jak pan poseł powiedział - chcą jechać jak najdłużej, bo dzięki temu szybciej dojadą do celu, niestety, stanowiąc zagrożenie. Na drogach Europy bardzo często, a szczególnie w ostatnim roku, zdarzały się wypadki polskich kierowców zarówno samochodów ciężarowych, jak i niestety - autobusów z pasażerami. Niestosowanie się do tego systemu jazdy spowodowało poza naszymi drogami wypadki, w których byli nie tylko ranni, ale i wielu zabitych. Tak naprawdę kierowcy i firmy przewozowe zdają sobie z tego sprawę, że wprowadzenie takiej dyrektywy jest nieuchronne i trzeba się będzie dostosować do norm unijnych w sprawie przerw i okresów odpoczynku kierowców. Tego nie da się uniknąć. Jeśli chodzi o część drugą - częstsze kontrole, w wyniku których mogą wzrastać koszty i utrudnienia jazdy, będą one obowiązywać dopiero od 2013 r., a więc czas na przyzwyczajenie się do nich jest wystarczająco odległy. Natomiast, jeśli chodzi o zastosowanie tachografów, to przecież rząd powołał międzyresortową komisję w sprawie zakładania tachografów, a także w sprawie ulg dla kierowców, którzy to robią. Na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów w najbliższy piątek ten temat będzie rozpatrywany. Będzie również rozpatrywany przez Radę Ministrów w kolejny wtorek i to w kontekście, o którym mówił pan poseł, a więc, by tachografy wprowadzać w sposób zrównoważony, a przedsiębiorcom, którzy wykładają na to stosowne pieniądze, dać możliwość uzyskania tych środków, a także pewnych ulg podatkowych. Zatem temat ten będzie rozpatrywany zarówno na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów, jak i Rady Ministrów. Pan poseł zauważył, że celem dyrektywy nie może być kontrolowanie. Całkowicie się z panem zgadzam i przepraszam za ten lapsus w naszym tekście. Ulegnie on szybkiemu poprawieniu. Każde słowo, które powiedział pan w tej sprawie, jest słuszne. Niezbędne poprawki zostaną wprowadzone. Natomiast na pytanie, czy na tym nie skorzystają zachodni przewoźnicy, mogę odpowiedzieć, że według mnie, jeśli nie zastosujemy tego przepisu, zyskają, bo nasze firmy staną się mniej konkurencyjne, a nasi przewoźnicy częściej będą mieć kłopoty poza terenem Polski. W tym przypadku jest podobnie, panie pośle, jak z ISO 9000, kiedy wszyscy uważali, że zablokuje naszą konkurencyjność i możliwości pracy. Okazało się, że wprowadzenie ISO w naszym kraju daje wyraźne efekty i korzyści - towary są przygotowywane według określonych norm i zasad, które pozwalają być konkurencyjnym na rynku europejskim. Jeśli chodzi o sprawę dotyczącą języka angielskiego, w pełni podzielam uwagę pana posła. To mnie też sprawiało kłopoty. Zapewniam, że wszystkie materiały, jakie będą do państwa przychodzić z Ministerstwa Infrastruktury, będą w języku polskim. Przepraszam za to niedopatrzenie. Pozwolę sobie natomiast mieć przeciwny, niż pan poseł, pogląd w sprawie odrzucenia dyskutowanego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#RyszardKurylczyk">W związku z tym proszę Komisję o jego przyjęcie i zaakceptowanie przedstawionego stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jeszcze pan poseł Aleksander Grad.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, z całym szacunkiem, ale powołanie międzyresortowego zespołu do spraw tachografów cyfrowych nie jest rozwiązaniem problemu. Przecież tam mogą zapaść decyzje o tym, jaki to ma być typ, jaka będzie procedura, ile rocznie ma być ich wprowadzanych, ale koszty pozostaną po stronie przedsiębiorców. Moim zdaniem, ci przedsiębiorcy są dziś w zbyt słabej kondycji finansowej, żeby już im proponować nowe rozwiązania. Nie wierzę, panie ministrze, w żadne rozwiązania ze strony wspomnianego zespołu czy propozycje Rady Ministrów o ulgach podatkowych. Przecież to będzie pomoc publiczna, a to nie jest kasa fiskalna. Nie wiem, jaka jest podstawa prawna, żeby obecnie uzyskać ulgę podatkową z tego tytułu. Niech pan minister to wyjaśni. Jak to będzie wyglądać w praktyce. Jaką ustawę chcą państwo zmienić, o którym podatku i według jakich zasad? Czy sprzecznych z prawem unijnym? Jeśli będziemy stosować zasady o pomocy publicznej, w każdym przypadku będziemy występować do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zgodę. Przecież to nie jest możliwe. A z jakich źródeł finansowych, programów pomocowych będzie ewentualnie sfinansowany zakup tachografów dla przedsiębiorców? Niech pan wskaże źródło. Mówmy opierając się na konkretach, a nie w ten sposób, że powstał zespół, który rozwiąże problem, bo - zgodnie z porzekadłem - będzie on malować konia, a wyjdzie mu wielbłąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dokument jest przyjmowany większością kwalifikowaną. Najprawdopodobniej zostanie przyjęty i skończy się na tym - jeśli nie zechcemy się do tego zastosować - że nasi przewoźnicy nie będą mieć dostępu do usług transportowych wykonywanych na terenie innych państw Unii Europejskiej. Natomiast wciąż mi się wydaje, że te urządzenia mają na celu poprawę bezpieczeństwa transportu. A za jego bezpieczeństwo, stan techniczny i wyposażenie odpowiedzialny jest przewoźnik. W związku z tym proponuję, abyśmy rozstrzygnęli sprawę alternatywnie - zdecydowali o przyjęciu do wiadomości stanowiska rządu w sprawie tego dokumentu lub je odrzucili. Dlatego pozwolę sobie wygłosić następującą formułę nie stojącą w sprzeczności z opiniami posłów koreferentów i większości dyskutantów. „Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie minimalnych warunków dla wdrożenia dyrektywy 2002/15/EC i rozporządzenia Rady nr 3820/85 i 3821/85 w sprawie harmonizacji określonych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego Unii Europejskiej”. Ponieważ, jak rozumiem, jest sprzeciw wobec takiego stanowiska, proponuję... Zanim przystąpimy do głosowania, wysłuchamy jeszcze pana posła Andrzeja Markowiaka, który właśnie sygnalizuje chęć zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#AndrzejMarkowiak">Ponieważ z wypowiedzi pana ministra wynika, że sprawa wprowadzenia tych przepisów dotyczy techniki związanej z kontrolą czasu pracy kierowców - chodzi głównie o tachografy - pytam, czy byłaby możliwość uzyskania na forum Komisji informacji o tym, jakie rząd widzi możliwości wspomożenia przedsiębiorców, jeżeli wchodzi o wdrożenie tachografów, żeby nie naruszyć przepisów ograniczających pomoc publiczną. Możemy mieć różne zdania w tej sprawie. Pan poseł Aleksander Grad uważa, że jest to niemożliwe. Ja nie jestem do tego do końca przekonany. Być może istnieje taka możliwość, już na etapie implementacji dyrektywy - na szczęście nie rozporządzenia - zatem jeszcze coś do powiedzenia będą mieć nasi legislatorzy, aczkolwiek nie w nieograniczonym zakresie. Proponowałbym, żeby taką informację przedstawiono nam po zakończeniu pracy powołanego zespołu, czy w jej trakcie, kiedy już wszystko będzie wiadomo. Przecież ta informacja nie będzie tajna, będzie oceniana przez środowiska gospodarcze, głównie przewoźników. Jak państwo piszą, dotyczy to w Polsce około 300 tys. ludzi. W związku z tym zapewne będziemy pytani, na jaką pomoc, na przykład publiczną, mogą liczyć przedsiębiorcy zajmujący się przewozem.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#JerzyCzepułkowski">Wyobrażam sobie, że państwo może wspomagać przedsiębiorców różnymi formami pomocy, na przykład, jeśli chodzi o montaż urządzeń służących do celów fiskalnych, ale tu chodzi o przypadek urządzeń dla celów bezpieczeństwa. Jeśli przyjmiemy dyrektywę w sprawie obowiązkowego ABS-u lub opon zimowych, czy będziemy właścicielom dofinansowywać zakup takich opon? Myślę, że powinniśmy mieć miarę w oczekiwaniach kierowanych do budżetu państwa. Mówimy o warunkach zapewnienia bezpieczeństwa transportu. Moim zdaniem, leży to po stronie właściciela pojazdu. Jeżeli pan minister zechce udzielić wyczerpującej odpowiedzi na pytanie pana posła Andrzeja Markowiaka, to Komisja nie może być przeciwna takiemu zamiarowi. Jednak przypominam, że wygłosiłem formułę, która de facto oznacza przyjęcie stanowiska rządu bez uwag. W związku z tym proponuję głosowanie alternatywne za jego przyjęciem. Ten, kto będzie przeciw, będzie za odrzuceniem informacji rządu, a więc brakiem zgody na poparcie projektu dyrektywy przez rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#AndrzejMarkowiak">Przepraszam, że jestem dociekliwy, ale wydaje mi się, że warto powiedzieć o szczegółach. Jest pewna różnica, jeśli chodzi o wprowadzenie tachografów, ponieważ pojazdy są wyposażone w tachografy mechaniczne i tylko instytucja kontrolująca życzy sobie, żeby wprowadzić inny ich rodzaj, bo to leży w jej interesie. Zatem to nie jest dokładnie tak, jak pan poseł powiedział.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#JerzyCzepułkowski">Uzyskanie informacji, o którą pan poseł prosił, jest jak najbardziej uzasadnione. Kto jest za przyjęciem stanowiska zaprezentowanego przeze mnie w naszej zwyczajowej formule, oznaczającego przyjęcie informacji rządu bez uwag? Za przyjęciem stanowiska rządu opowiedziało się 8 posłów. Kto jest za odrzuceniem stanowiska rządu i de facto za przyjęciem opinii w sprawie niepopierania tego projektu dyrektywy przez rząd? Za odrzuceniem stanowiska opowiedziało się 3 posłów, a 1 wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, zgodnie z formułą wygłoszoną przeze mnie przed chwilą, że Komisja przyjęła do wiadomości stanowisko rządu w kwestii rozpatrywanego dokumentu. Przechodzimy do pkt 12 - rozpatrzenia projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw jazdy (COM/2003/621 końcowy) i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. Rząd reprezentuje w tym punkcie pan Ryszard Kurylczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury. Oddaję panu ministrowi głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#RyszardKurylczyk">Obecnie w krajach Unii Europejskiej jest około 120 wzorów praw jazdy - od papierowych bez zdjęcia, jak w Anglii, poprzez papierowe ze zdjęciem czy w plastykowej obudowie, do wykonanych z różnego rodzaju plastyku. Ta dyrektywa zmierza docelowo do uczynienia standardu w dłuższym przedziale czasowym i od 2010 r. - a więc 4 lata od chwili jej wdrożenia - stosowania jednolitych lub zbliżonych do siebie praw jazdy w kształcie karty kredytowej z poliwęglanu. Przy czym należy zauważyć, że wszystkie prawa jazdy, które zostały teraz wydane na okres bezterminowy, nadal będą obowiązywać, chociaż zgodnie z formułą ci, którzy otrzymają nowe prawa jazdy, będą je musieli wymieniać co 10 lat. Chodzi o to, że z czasem zmienia się nasz wygląd, a więc trzeba uaktualnić zdjęcia, zmieniają się też nasz dane. Dlatego w dyrektywie zakłada się, że zmiana prawa jazdy raz na 10 lat jest konieczna. Zaznaczam, że taka wymiana ma charakter administracyjny i nie wiąże się z wymogiem składania dodatkowych egzaminów lub innymi zabiegami ze strony użytkowników praw jazdy. Jednocześnie dyrektywa wprowadza nowe kategorie, jako że stwierdzono, że śmierć na drogach najczęściej ponoszą ludzie bardzo młodzi, w wieku 18–24 lat, głównie ci, którzy używają pojazdów jednośladowych. Dlatego wprowadza się następujący system praw jazdy: A1 standardowe - na pojazdy jednośladowe, A lekkie - na pojazdy do 350 cm3, A ciężkie - na pojazdy powyżej 350 cm3, przy czym ciężkie motory mogłyby być używane dopiero od wieku 24 lat, zatem prawa jazdy na ciężkie motory byłyby wystawiane dopiero użytkownikom od 24 roku życia i wreszcie prawa jazdy AM - na motorowery i różnego rodzaju pojazdy do nich zbliżone. W ogólnym sensie odpowiada to już kierunkom wdrażanym w Polsce, z wyjątkiem wspomnianych przeze mnie zmian w nazewnictwie i gradacji pojazdów jednośladowych. Poza tym, dzięki naszemu stanowisku ustalono, że wszyscy, którzy uzyskali bezterminowe prawa jazdy, nie będą musieli ich co 10 lat wymieniać, chyba że je stracą ze względu na zdobycie 21 punktów karnych i konieczność zdania dodatkowego egzaminu lub będą musieli podejść do dodatkowego egzaminu z przyczyn zdrowotnych. Są to jednak przypadki nieliczne, które nie zmieniają reguł, o których powiedziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#JerzyCzepułkowski">Teraz zabierze głos pan poseł Andrzej Markowiak, a następnie pan poseł Cezary Stryjak.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#AndrzejMarkowiak">Ta dyrektywa nie dotyczy względów bezpieczeństwa, zatem dyskomfort związany z oceną zawartych w niej przepisów jest mniejszy. Rzeczywiście pierwotna wersja dyrektywy, która zakładała wymianę wszystkich praw jazdy co 10 lat - również tych wydanych ostatnio - mogła budzić wątpliwości. Pomijając to, że przyzwyczajamy się do pewnego wzoru - aczkolwiek nie mieliśmy na to zbyt wiele czasu, bo nowe prawa jazdy mamy od niedawna - wymiana wiąże się z kosztami i możliwością popełnienia błędów. Przyznam się, że ciągle nie mogę zrozumieć, jak można w prawie jazdy określić termin ważności przy pomocy kreski, a potem dorabiać teorię, że ta kreska oznacza ważność bezterminową. Myślę, że w przyszłości tego błędu nie popełnimy. Trudno polemizować z argumentem, że w przypadku skradzionych praw jazdy weryfikacja prowadzona co 10 lat daje możliwości wyłapania takich przypadków i wyłączenia z grona użytkowników pojazdów osoby, które mają „lewe” prawa jazdy. Aczkolwiek myślę, że to nie jest główny powód, żeby tę dyrektywę wprowadzać. Tekst projektu dyrektywy jest trudny do przerobienia, bo liczy prawie 50 stron. Chociażby z tego względu nie dostrzegłem możliwości oceny samego aktu prawnego, ponieważ - jak powiedziałem - jest on niestrawny, gdyż nie jest po polsku. Natomiast proponując rozważenie tego projektu - ponieważ niejako każdy z nas będzie „beneficjentem” tego projektu albo młodsi członkowie naszych rodzin - myślałem, że warto wysłuchać opinii ze strony ministerstwa i być może wnieść coś z naszej strony do stanowiska rządu lub projektu dyrektywy. Z tego właśnie względu zaproponowałem, żebyśmy się nad tym projektem pochylili.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#CezaryStryjak">Podoba mi się stanowisko rządu w tej sprawie. Novum jest podzielenie praw jazdy na motocykle ciężkie i lekkie. Mam jednak pytanie dotyczące informacji zaledwie sygnalizowanej w opinii rządu, że mamy zharmonizować minimalne wymagania dla osób wykonujących zawód egzaminatora. Czym różnią się nasze aktualne wymagania w tym zakresie od unijnych - niemieckich, francuskich czy innych?</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie ministrze, proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#RyszardKurylczyk">Jeśli chodzi o zapis z kreską, już wymogliśmy wspólnie z innymi krajami, że będzie zapis „bezterminowo”. Zatem, zgodnie z sugestią pana posła, rozwiązanie to zostało wdrożone. Czym się różnią wymagania wobec egzaminatora? Różnica polega na tym, że my je mamy, a reszta krajów nie. Jesteśmy obecnie jedynym krajem, który ma wobec egzaminatora wymagania określone w Prawie o ruchu drogowym, że musi mieć wyższe wykształcenie, skończony odpowiedni kurs pedagogiczny itd. Dodam, że do tej dyrektywy przejmuje się wiele z naszych doświadczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są uwagi w tej sprawie? Nie ma uwag. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw jazdy (COM/2003/621 końcowy) oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego Unii Europejskiej. W kolejnym, 13. pkt naszego porządku obrad rozpatrzymy stanowisko rządu do projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 1999/62/WE w zakresie pobierania opłat za użytkowanie przez pojazdy ciężkie pewnych rodzajów infrastruktury (COM/2003/448 końcowy). Głos ma pan Ryszard Kurylczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#RyszardKurylczyk">Sprawa w tej dyrektywie sprowadza się do określenia, czy w transeuropejskich korytarzach transportowych będzie dwukrotnie pobierana opłata - myto i winieta czy tylko winieta. Na ten temat odbyła się długa dyskusja. Niedawno w Luksemburgu spotkali się ministrowie infrastruktury wszystkich krajów Unii Europejskiej. Rozstrzygnięcie jest jednolite - ma to być eurowinieta, która powinna uwzględniać kilka parametrów, takich jak opłaty: za odnowienie infrastruktury drogowej w tychże korytarzach, za koszt ich utrzymania, eksploatacji i rozwoju. Krótko mówiąc, użytkownik za używanie dróg w korytarzach transeuropejskich na terenie całej Unii Europejskiej płaci w sposób jednolity. Innymi słowy, wykupienie w Polsce winiety pozwala na przejazd we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Dotychczas w Szwajcarii trzeba było wykupić winietę na cały rok i nakleić na szybę, bez względu na to, jak długo się jechało. Proponuje się winiety roczne, miesięczne, tygodniowe i dzienne. W zależności od długości planowanej podróży, można wykupić winietę na dany czas. Nie ma przymusu kupowania winiety na cały rok, jak w przykładzie, który podałem. Dodatkowo przyjmuje się dwie kategorie, które będą przestrzegane przy sprzedaży winiet. Chodzi o wielkość pojazdu, czyli naciski na osie - mają one zostać ujednolicone i dotyczyć wszystkich pojazdów o nośności od 3,5 tony - a także o emisję spalin. Do tej pory były 3 kategorie emisji spalin. Teraz przyjmuje się 6 kategorii, by bardziej sprawiedliwie realizować wnoszenie opłat. Przyjęto też, zarówno w dyskusji, jak i w rozwiązaniach, że dzienna eurowinieta powinna kosztować w granicy do 11 euro, zaś roczna, w zależności od parametrów nacisków na osie i emisji spalin, od 797 do 1650 euro. Koszt winiet tygodniowych i miesięcznych wynika z proporcjonalnych wyliczeń w stosunku do roku i dnia, by zachowane były relacje tygodniowe lub dzienne, a więc w matematycznym podziale tych kwot. Jednocześnie dyrektywa zakłada pewne odstępstwa - dodatkowy narzut. Pierwotnie proponowano 15-procentowy, ale po dyskusji przyjęto 10-procentowy narzut w stosunku do winiet na terenach górskich o wrażliwych obszarach ekologicznych. Chodzi o to, by tam, gdzie spaliny mogą spowodować zakłócenie warunków ekologicznych, szczególnie na terenach górzystych - najpewniej dotyczyć to będzie także naszych Tatr - obowiązywała 10-procentowa zwyżka. W projekcie dyrektywy przyjęto także, że w przełęczy Brener w Austrii, w tym jednym przypadku, dodatek ten wynosiłby aż 25 proc., ponieważ zagrożenie ekologii tego odcinka trasy jest wyjątkowo wysokie. Tak z grubsza jest ukierunkowana dyrektywa, o której mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#JerzyCzepułkowski">Teraz zabierze głos pan poseł Paweł Poncyljusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#PawełPoncyljusz">Panie ministrze, wyraziłem negatywną opinię wobec stanowiska rządu dotyczącego tej dyrektywy. Wyjaśnię, dlaczego. Po pierwsze, nie podoba mi się sam pomysł eurowiniety, bo jest to niejako kolejny krok w kierunku federalizmu w Unii Europejskiej. Kiedy okaże się, że eurowinieta dobrze wypada, to i podatek europejski nie będzie taki zły itd. W ten sposób dojdziemy do sytuacji, którą wróżyli sceptycy w niedawnej debacie dotyczącej wstępowania Polski do Unii Europejskiej. Drugą sprawą, która budzi moje wątpliwości i zastrzeżenia, jest to, jak będą przepływać dochody z eurowiniet, do czyjego budżetu. Obawiam się, że przy nierówności, jeśli chodzi o liczbę ciężarówek, między Polską, a na przykład - Niemcami, skończy się tym, że Niemcy do swojego budżetu wpłacą pieniądze za eurowiniety, a jeździć będą między innymi po polskich drogach. Nie byłoby w tym tragedii, gdyby liczba ciężarówek w Niemczech i w Polsce była porównywalna, ale dobrze wiemy, że chociażby z tego powodu, że Niemcy liczą ponad 80 mln mieszkańców, jest ich o wiele więcej. Dlatego może się okazać, że wpływy do polskiego budżetu, w stosunku do wpływów do budżetu niemieckiego, będą niewielkie, a niemieckie ciężarówki i tak będą jeździć po polskich drogach - aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że nie tylko w Polsce będą wykonywać usługi transportowe. Kolejna wątpliwość wynika z tak zwanych płatnych odcinków koncesyjnych, których w Polsce jest zaledwie kilka. Powstaje pytanie, jak to ma wyglądać. Czy to znaczy, że państwo, a więc podatnicy, będą musieli zapłacić takim firmom, jak Autostrada Wielkopolska SA czy Stal-Export za każdą ciężarówkę, która będzie tą autostradą przejeżdżać - aczkolwiek zanim się dobrze rozpędzi, już się autostrada kończy? To wymaga dodatkowych kosztów. Rozumiem, że to był powód, dla którego powołali państwo niedawno Krajowy Fundusz Drogowy, a my, jako podatnicy, będziemy mieć zaszczyt finansować koncesjonariuszom każdy przejazd niemieckiej, francuskiej czy litewskiej ciężarówki przez odcinki koncesyjne. Na zakończenie pytanie. Ponieważ wygląda na to, że zawsze się znajdą zwolennicy federalizmu w Unii Europejskiej, czego najlepszym przykładem jest eurowinieta, na ile pan ocenia prawdopodobieństwo wprowadzenia tej dyrektywy. Pytam o to dlatego, że są takie kraje, jak Austria, które bronią się przed wpuszczaniem zbytniej liczby ciężarówek na swój teren. Austria za każdym razem wystawia rachunek, a zgadzając się na inne rozwiązania, domaga się kolejnych przywilejów w zakresie przejazdu TIR-ów przez swój kraj. Hasło „TIR-y na tory” jest tam w praktyce realizowane. Jak więc będzie się to miało do pomysłu eurowiniety. Ten pomysł, według mnie, wydaje się niebezpieczny z punktu widzenia państwa polskiego. Oznacza bowiem, że w niewielkim stopniu będziemy beneficjentami tego rozwiązania. Ponadto, przynajmniej po kilkumiesięcznych doświadczeniach członkostwa w Unii Europejskiej, nie widzę, aby Unia chciała finansować nam budowę tych dróg. Natomiast pomysły na fundusze kohezyjne, w ramach których przesuwamy środki na inwestowanie w nowoczesne technologie i rezygnujemy z inwestowania w infrastrukturę, wskazują na to, że w tej kwestii lepiej nie będzie, a eurowinieta może jeszcze tę sytuację skomplikować.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pan poseł Cezary Stryjak nie wnosi uwag i nie zamierza zabierać głosu w tej sprawie. Natomiast ja, w kontekście wypowiedzi pana posła Pawła Poncyljusza, chciałbym zadać pytanie innego rodzaju. Czy pan minister widzi dla Polski szansę wynikającą z wprowadzania takich przepisów, na przykład w kontekście tego, że przewoźnicy z państw wschodnich - Litwy, Łotwy, Estonii, Rosji, Białorusi i Ukrainy - nie ponoszą żadnych opłat za przejeżdżanie naszymi drogami, za ich rozjeżdżanie? Czy jest szansa, że w ten sposób możemy uzyskać dodatkowe środki na odbudowę, renowację i remonty naszych dróg? W związku z hasłem „TIR-y na tory”, o którym powiedział pan poseł Paweł Poncyljusz - aczkolwiek nie wiąże się to wprost z tą dyrektywą - chciałbym zapytać, dlaczego w Narodowym Planie Rozwoju, gdzie jest mowa o rozwoju infrastruktury, o sieci dróg dla ruchu kołowego oraz kolejowego, nie zaprojektowano kolejowego dublera via Baltica w celu przeniesienia olbrzymiego ruchu ciężarowego z państw wschodnich przez terytorium naszego kraju, a głównie przez jego wschodnią część, która jest najmniej nasycona infrastrukturą drogową. W Narodowym Planie Rozwoju brakuje sieci dróg ekspresowych, kolejowych i przebudowy istniejących dróg, a przecież z Litwy, Łotwy i Estonii, które to państwa przyjęły rolę przewoźników między Europą a Rosją - a nie tylko pomiędzy sobą - nie planuje się rozbudowy takiej infrastruktury. Szczególnie odpowiada mi idea „TIR-ów na tory” i chciałbym, żeby po latach hasłowego traktowania tego problemu wrócić do tego w sytuacji, kiedy środkami Unii Europejskiej możemy tę ideę wreszcie zmaterializować. A przypominam, że wschodnia część naszego kraju to Zielone Płuca Polski, Zielone Płuca Europy, a wiążące się z tym wymogi ochrony środowiska - nie tylko ochrony tej naszej słabej infrastruktury - nakazywałyby pójście w tym kierunku. Zgłasza się pan poseł Andrzej Gałażewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#AndrzejGałażewski">Panie ministrze, mam do pana kilka pytań. Jakimi drogami będą mogły jeździć samochody ciężarowe mające wykupione winiety? O koncesjach była już mowa, nie będę więc o to pytał. Jak będą ściągane i dystrybuowane dodatkowe narzuty za specyficzne tereny? Czy obejmie to nasze Tatry? W jakim terminie ma być wdrożona ta dyrektywa?</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są jeszcze chętni do zadania pytań?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#GrażynaCiemniak">W związku z wypowiedzią pana posła Pawła Poncyljusza chciałabym zapytać, czy zmieniły się ostatnio zasady i cele finansowania ze środków Unii Europejskiej inwestycji drogowych i kolejowych jako inwestycji infrastrukturalnych. Z Funduszu Spójności zgłoszonych jest 10 projektów. Obejmują one całą dostępną kwotę. Czy coś się zmieniło, jeśli chodzi o Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego i Sektorowy Programu Operacyjny „Transport”? Z tego, co wiem - nie, ale celowo zadaję to pytanie, bo z wypowiedzi pana posła wynikało, że środki przeznaczone na infrastrukturę drogową i kolejową mają być przeznaczane na nowe technologie.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#RyszardKurylczyk">Te pytania są dla mnie trudne, bo i problem nie jest łatwy. Panie pośle, proszę pozwolić, że nie będę odpowiadać chronologicznie, ale odnosząc się do pana pytań muszę się zastanowić nad odpowiedzią na pańskie najtrudniejsze pytanie. Zacznę od sprawy korytarzy tranzytowych. Na terenie naszego kraju dotyczy to tranzytowego korytarza nr 2 z krajów zachodnich do Moskwy, a więc autostrady A2 przez Poznań, Warszawę ku Brześciowi. Korytarzem tranzytowym, o którym mówimy w sensie płatności, jest korytarz nr 3 przez Legnicę, Wrocław, Katowice, Kraków ku Ukrainie. Jest nim korytarz nr 6 z Gdańska, przez Toruń, Łódź, Częstochowę ku granicy południowej w kierunku Ostrawy, a także dwa kanały o charakterze fakultatywnym, o których aktualnie się dyskutuje, tak zwany kanał 2P od Szczecina przez Zieloną Górę, Legnicę ku południowej części kraju oraz kanał 6A Gdańsk-Odessa, od Warszawy przez Lublin w kierunku Odessy. Te dwa ostatnie korytarze nie są jeszcze zatwierdzone, natomiast wymienione przez mnie korytarze 2, 3 i 6 to już zatwierdzone paneuropejskie korytarze transportowe, w których ta dyrektywa będzie obowiązywać. Jeżeli chodzi o jeszcze jeden korytarz, odcinek, o którym wspomniał pan przewodniczący - Litwa, Łotwa, Estonia w kierunku ku Warszawie i dalej na Wrocław i w kierunku Czech - trzeba powiedzieć, że przebieg via Baltica - bo taką ma nazwę - jest w tej chwili poddawany dyskusji głównie w sprawie ochrony środowiska, bowiem przechodzi przez treny niezwykle cenne - Puszczę Augustowską oraz częściowo przez puszcze okalające rejon Białegostoku. Temat jest bardzo trudny. W sprawę wciągnięty jest Green Peace i Ministerstwo Środowiska - nie chcę wchodzić w szczegóły. Musimy dość szybko rozstrzygnąć, czy via Baltica, z konieczności ochrony terenów, o których wspomniałem, przebiegać będzie przez Białystok, czy przez mniejsze miasta. Problem polega na tym, że w przypadku innej trasy niż przez Białystok, pozostawiamy tę dużą miejscowość poza zasięgiem kanału transeuropejskiego odcinając go niejako od przepływu towarów, usług. Jest on dyskutowany z przedstawicielami ochrony środowiska, chociaż Rada Ministrów jasno określiła swój pogląd, że trasa ta powinna przebiegać przez Białystok. Jeżeli chodzi o real Baltica - jest to równoległa trasa kolejowa, która powinna łączyć te same państwa, a więc Litwę Łotwę i Estonię, ale nie przez Wilno, tylko przez Kaunaz i dalej bezspornie przez Białystok, Sokółkę do Warszawy - jest zatwierdzony projekt wykonania linii z pieniędzy europejskich na trasie Warszawa - Sokółka - Białystok i dalej Białystok - Trakiszki - granica kraju. Problem polega na tym, że odcinek Białystok - Trakiszki - granica, jest dziś nie zelektryfikowany, jednotorowy i trudny do zmiany. Przed czterema dniami byłem w Wilnie na rozmowie z ministrem infrastruktury przy udziale pana prezydenta, gdzie ustalaliśmy, jak wspólnie z Litwą, Łotwą i Estonią wystąpimy z projektem jak najszybszej realizacji real Baltica, z uwzględnieniem możliwości transportu TIR-ów do czasu zakończenia drogi via Baltica. Jednocześnie ustaliliśmy, że będzie wykonany prom. Ten prom już kursuje, raz w tygodniu, z Litwy do Gdańska, co pozwala przewieźć towary, samochody ciężarowe oraz pasażerów na trasie z Litwy do Polski, a ściśle do portu gdańskiego. Także sprawy Litwy, Łotwy i Estonii są omawiane i przyjmowane w formie decyzji. Jeżeli chodzi o pytanie, jakimi drogami będziemy przejeżdżać w kanałach transeuropejskich, pozwoliłem sobie je przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#RyszardKurylczyk">Na pytanie, kiedy ta dyrektywa będzie wdrożona, mogę powiedzieć, że zgodnie z zamierzeniem, w 2 lata po jej wejściu w życie. Zakładając więc, że wejdzie w życie w czerwcu tego roku, mówimy o czerwcu 2007 r. Sprawa opłat, to najtrudniejszy problem. Niemcy wprowadzili właśnie opłatę i całe służby skierowali do pomocy kierowcom w opłatach czynionych poprzez Internet lub bezpośrednio. Nie sądzę, żebyśmy na tych opłatach mieli tracić, bo z treści dyrektywy wyraźnie wynika, że wpływy z eurowiniet są przeznaczane dla krajów, w których zostały wpłacone. Osoby zameldowane i przedsiębiorcy mający firmy zlokalizowane w danym kraju, mają wnosić opłatę w tymże kraju, a więc Polacy w Polsce, Niemcy w Niemczech. Jednocześnie stwierdza się, że uzyskane kwoty muszą być przeznaczone na cele odtworzenia, remontu lub wykonania infrastruktury drogowej. Zatem spożytkowanie ich na inny cel byłoby trudne. Wprawdzie są kraje, które chcą, by ten zapis miał charakter fakultatywny, co znaczy, że któreś z państw mogłoby te środki wykorzystać docelowo na budowę kolei lub elementów łącznych, ale ten temat jest wciąż otwarty. Odnosząc się do konieczności wprowadzenia eurowiniety, jak sami państwo widzą, jeśli zostanie ona wprowadzona, z całą pewnością obowiązywać będzie na terenie wszystkich krajów Unii Europejskiej. Czy jest to prognostyk następnych unifikacji? Trudno mi powiedzieć, ale podejrzewam, że pan poseł ma rację.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#PawełPoncyljusz">Pan minister potwierdził, że pieniądze z winiet będą wpływać do budżetów tych krajów, w których będą sprzedawane. Czy nie wydaje się panu, że będzie tu ewidentna nieproporcjonalność w stosunku do eksploatacji tych dróg? Przecież ciężarówek niemieckich czy francuskich będzie na polskich drogach statystycznie więcej, niż polskich na drogach niemieckich czy francuskich. Tu jest ogromna dysproporcja. Rozumiem, że pieniądze będą przeznaczone na drogi, ale - niestety - na niemieckie.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#RyszardKurylczyk">Rozumiem tę uwagę. Jest ona ze wszech miar zasadna i logiczna. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że to nie jest tylko kwestia opłat. Ja się bardzo cieszę ze zwiększonego ruchu tranzytowego na naszych drogach, bo wiążą się z tym usługi, rozwój bazy hotelowej wzdłuż wszystkich tras, bo kierowcy gdzieś muszą spać, korzystać z restauracji, parkingów. Im więcej będzie użytkowników dróg, tym większe będą wpływy nie tylko z opłat, ale i ze świadczonych usług. W krajach Unii Europejskiej już dziś zatrudnienie w usługach w stosunku do transportu czy przemysłu kształtuje się w proporcji 60–40 proc. U nas jest jeszcze odwrotnie. Uważam, że są to nowe miejsca pracy, nowe wpływy za usługi i nowe podatki. Zatem w rachunku ciągnionym - jak sądzę - może to Polsce sprzyjać.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#AndrzejGałażewski">Usługi będą się rozwijać niezależnie od systemu wprowadzania opłat. Natomiast, jeśli chodzi o nasze przygotowanie do funkcjonowania na rynkach europejskich, wydaje mi się, że korzystniejsze byłoby wprowadzenie myta. Wtedy samochody wjeżdżające na nasz teren wnosiłyby opłatę, która byłaby konsumowana przez samochody jeżdżące po naszych drogach. Niestety, realne jest niebezpieczeństwo, o jakim mówił pan poseł Paweł Poncyljusz, że będziemy wystawiać do silnej eksploatacji nieprzygotowane drogi, między innymi dlatego, że jesteśmy dobrym krajem tranzytowym, a opłaty będą wpływać do krajów, gdzie są zarejestrowane firmy przewozowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie ministrze, wyraziłem zdziwienie w związku ze wspomnianą Sokółką, ponieważ wymienił pan te miasta w kolejności: Kaunaz, Białystok, Sokółka. Gdyby pan wymienił je w kolejności: Kaunaz, Sokółka, Białystok i Warszawa, wtedy bym wiedział, że pociąg na tej trasie nie jedzie zakosami. Natomiast aktualne pozostaje pytanie, dlaczego w Narodowym Planie Rozwoju nie przewiduje się żadnych inwestycji infrastrukturalnych na terenie warmińsko-mazurskiego. Czynimy wszystko, żeby przeciągnąć via Baltica na podlaskie i żeby jej dubler kolejowy nie biegł wzdłuż obecnie istniejącej trasy kolejowej Białystok - Ełk - Olsztyn i dalej w kierunku Świecka. Jest to droga prostsza niż przez Warszawę i krótsza. A odcinek, który wymaga elektryfikacji, jest bardzo krótki. Ale to nie jest temat na dzisiejsze posiedzenie. Jest to tylko przyczynek do wyjaśnienia, co się będzie dziać z Narodowym Planem Rozwoju, wszak ciągle o nim dyskutujemy. Jeszcze krótkie wystąpienie pana posła Pawła Poncyljusza i przystąpimy do przyjmowania stanowiska Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym postawić wniosek o odrzucenie stanowiska rządu, jeśli chodzi o sprawę eurowiniet.</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zgłasza się pan poseł Andrzej Markowiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#AndrzejMarkowiak">Chciałbym, żeby tego nie traktować jako złośliwości ze strony opozycji, ale - aczkolwiek nie znam szczegółów tej dyrektywy - na podstawie prowadzonej dyskusji obawiam się, że ze względu na dysproporcję istniejącą zwłaszcza na granicy zachodniej, możemy się narazić na to, że wprowadzana zasada, podobna do zasady „zanieczyszczający płaci” w ramach ochrony środowiska, będzie tak „wykoślawiona” - przepraszam za kolokwializm - że będzie się płacić, ale nie temu, kto powinien zlikwidować skutki tego negatywnego wpływu. Wydaje mi się, że to stanowisko jest zbyt pobłażliwe wobec projektu unijnego, który zabezpiecza interesy dużych krajów, jak Niemcy, w których kierowcy będą zmuszeni kupić eurowiniety z racji prowadzenia tam działalności gospodarczej. Tak zrozumiałem z wypowiedzi pana ministra. To tym bardziej spowoduje, że będziemy musieli ponosić koszty związane z zużyciem dróg i ochroną środowiska, a wspomniana dysproporcja spowoduje, że wpływy z opłat będą zostawać w krajach, którym nie będziemy się mogli zrewanżować. W przypadku granicy polsko-słowackiej, jestem gotów machnąć ręką, bo sądzę, że tyle samo TIR-ów z Polski przez Tatry będzie jechać w Tatry słowackie. Natomiast w przypadku Niemiec, powinniśmy zmodyfikować stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#JerzyCzepułkowski">Mamy dwie opinie. Pierwszą, pana posła Pawła Poncyljusza i drugą, pana posła Cezarego Stryjaka, który w swej opinii nie wnosił o odrzucenie stanowiska rządu. Dlatego zaproponuję następującą procedurę przyjmowania stanowiska Komisji. Odczytam zwyczajową formułę, że Komisja zapoznała się i przyjmuje do wiadomości projekt dokumentu. Jeśli ta formuła nie uzyska w głosowaniu większości, przyjmiemy formułę, że Komisja zapoznała się z projektem i nie podziela stanowiska rządu. Wtedy będzie konieczne uzasadnienie stanowiska Komisji. Jeżeli ta koncepcja zyska większość, zrobimy krótką przerwę na sformułowanie opinii, po czym podamy ją powtórnie pod głosowanie, w celu przyjęcia jako stanowiska Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#RobertSmoleń">Gwoli precyzji, ten materiał otrzymujemy od rządu w trybie art. 8 ustawy z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, który przewiduje zwrócenie się przez rząd do Komisji z informacją o procedurze stanowienia jakiegoś aktu prawnego. Zatem możemy przyjąć informację o tej procedurze i stanowisku, jakie rząd zamierza zająć - to jest pierwsza opcja, albo - to jest druga opcja - opinię Komisji w trybie art. 160 regulaminu Sejmu, w której wyrazimy nasze stanowisko. Nie byłaby to wówczas opinia, której podstawą byłaby ustawa z 11 marca 2004 r., tylko zwykła opinia, którą każda komisja może przyjąć w każdej sprawie, zgodnie z regulaminem Sejmu. Gdyby więc był sprzeciw wobec propozycji przyjęcia formuły o wysłuchaniu i przyjęciu do wiadomości projekt dokumentu, prosiłbym, żeby panowie posłowie Paweł Poncyljusz i Andrzej Markowiak, których intencje są zbieżne, przygotowali projekt opinii, który rozpatrzylibyśmy na naszym jutrzejszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przyjmuję tę uwagę. W przypadku braku poparcia większości dla konkluzji, którą za chwilę wygłoszę, przystąpimy do przyjmowania opinii Komisji na ten temat w dniu jutrzejszym, na podstawie projektu, który przygotują wnioskodawcy. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu dotyczącą procedury przyjmowania projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 1999/62/WE w zakresie pobierania opłat za użytkowanie przez pojazdy ciężkie pewnych rodzajów infrastruktury oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego projektu aktu prawnego. Kto jest za przyjęciem takiej konkluzji Komisji kończącej rozpatrywanie tego punktu porządku obrad? Za przyjęciem takiej konkluzji opowiedziało się 9 posłów. Kto jest odmiennego zdania? 6 posłów jest odmiennego zdania. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła konkluzję o przyjęciu do wiadomości informacji rządu. Czy pan poseł Andrzej Gałażewski zgłasza się jeszcze w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#AndrzejGałażewski">Tak, chciałbym się odnieść do tego, co powiedział pan przewodniczący, że Komisja ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie. Myślę, że niezależnie od tego, czy pozytywnie czy negatywnie oceniliśmy tę opinię, możemy takie stanowisko przygotować i na ten temat dyskutować, bo już nie chodzi o przyjęcie informacji, tylko o stanowisko w konkretnej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję. Proponuję, aby sformułować te problemy i pytania na piśmie, ze wskazaniem konkretnego adresata, który miałby udzielić na odpowiedzi. Możemy to przyjąć w formie dezyderatu albo opinii do dokumentu. Przechodzimy do omówienia dwóch ostatnich punktów dzisiejszego porządku obrad. Przekazuję prowadzenie panu posłowi Robertowi Smoleniowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#RyszardKurylczyk">Czy w drodze wyjątku mógłbym jeszcze powiedzieć dwa zdania w odniesieniu do wypowiedzi pana przewodniczącego?</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#RobertSmoleń">W związku z poprzednim punktem porządku obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#RyszardKurylczyk">Tak, jeśli to jest możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#RobertSmoleń">Oczywiście, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#RyszardKurylczyk">Dziękuję za udzielenie mi głosu i przepraszam, że nie zareagowałem od razu. Chodzi mi o teren Mazur. Chciałbym państwu powiedzieć, że w ostatnich 2 miesiącach, wspólnie z dyrektorem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, objechaliśmy wszystkie województwa. Ostatnio, w ten poniedziałek, byliśmy w pomorskim - ze zrozumiałych względów na końcu - gdzie wszystkim posłom, senatorom, a także władzom lokalnym - wojewodzie i marszałkowi zadawaliśmy pytanie, jakie elementy sieci dróg do 2013 r. powinny być dodatkowo wprowadzone do dokumentów zatwierdzonych w kwietniu minionego roku. Jako pełnomocnik rządu do spraw budowy autostrad i dróg krajowych zobowiązany zostałem, żeby przedstawić Radzie Ministrów taki materiał po konsultacji. Jeżeli chodzi o generalia, w wyniku objazdów należy stwierdzić, że wyraźnie brakuje drogi szybkiego ruchu wzdłuż „ściany wschodniej”, na której na pewnych odcinkach są w tej chwili fatalne warunki. Brakuje drogi ekspresowej, szybkiego ruchu przez Mazury, gdzie w okresie sezonu turystycznego wyjątkowo zwiększa się przepustowość i obciążenie, a jest bardzo słaby układ drogowy. Będę postulował o wprowadzenie do 2013 r. drogi ekspresowej przez Mazury, w tym tak zwanej krajowej drogi 16, a także połączeń w kierunku na Suwałki...</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#JerzyCzepułkowski">I jeszcze na Mazury z Warszawy. Chodzi mi o Łomżę, Pisz i Giżycko.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#RyszardKurylczyk">Nie chcę już mówić o poszczególnych województwach, bo każdy z państwa orientuje się, jak to wygląda. Dziękuję za umożliwienie mi przekazania tej informacji wynikającej ze wspomnianego przejazdu. Do 15 marca br. przekażemy materiał z nowym układem drogowym na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, a następnie na posiedzeniu Rady Ministrów. Na pewno ten temat wróci do państwa w dyskusjach w tym i przyszłym miesiącu.</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#RobertSmoleń">Zamykam pkt 13. Zgodnie z prośbą panów posłów, jutrzejsze posiedzenie uzupełnimy o nowy punkt porządku obrad poświęcony rozpatrzeniu i przyjęciu opinii w odniesieniu do projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 1999/62/WE w zakresie pobierania opłat za użytkowanie przez pojazdy ciężkie pewnych rodzajów infrastruktury. Przypominam, że niezależnie od tego, że rozpatrzyliśmy ten punkt w trybie art. 8 ustawy z 11 marca 2004 r., a więc w trybie informacyjnym, przed podjęciem decyzji na posiedzeniu Rady, rząd i tak będzie miał ustawowy obowiązek zwrócenia się do Komisji z prośbą o opinię. Wówczas taka opinia zostanie prze Komisję wyrażona. Będzie ona w pewnym sensie wiążąca - przynajmniej politycznie - bo, zgodnie z ustawą, będzie musiała stać się podstawą stanowiska rządu w tej sprawie. Zatem Komisja nie traci kontaktu z tą sprawą. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt 14 - informacji przewodniczącego Komisji o procedurach zastosowanych przez organy wyspecjalizowane parlamentów narodowych krajów członkowskich Unii Europejskiej w ramach testu sprawdzającego przestrzeganie zasady subsydiarności. Informuję członków Komisji, dziękując panu ministrowi Ryszardowi Kurylczykowi i towarzyszącym mu osobom, że na posiedzeniu przewodniczących organów wyspecjalizowanych parlamentów narodowych krajów członkowskich podjęliśmy decyzję o tym, że począwszy od 1 marca tego roku przeprowadzimy wspólnie test sprawdzający, jak będzie wyglądać współpraca parlamentów narodowych przy wykonaniu funkcji opisanej w protokole o zasadzie pomocniczości i proporcjonalności do traktatu konstytucyjnego. Ten protokół, jak wiadomo, przewiduje, że w ciągu 6 tygodni parlamenty narodowe, które będą bezpośrednio otrzymywać każdy projekt legislacyjny przygotowany przez Komisję Europejską, będą mogły wypowiedzieć się, czy ich zdaniem te projekty są zgodne z zasadą pomocniczości, a więc czy Komisja Europejska nie wkracza w obszary, które są kompetencjami dzielonymi i w których te kompetencje mogą być lepiej wykonywane przez państwa członkowskie niż na szczeblu unijnym. Jeżeli w ciągu 6 tygodni jedna trzecia parlamentów narodowych wyrazi uzasadniony sprzeciw wobec podjęcia takiej inicjatywy przez Komisję Europejską, zostanie ona wstrzymana i de facto zablokowana. Zatem, począwszy od 1 marca, chcemy sprawdzić, jak będzie się układać współpraca między parlamentami narodowymi. Moim zdaniem jest to ważna sprawa, ponieważ w sposób realny i praktyczny umacnia pozycję parlamentów narodowych w systemie, który jest stworzony zgodnie z traktatem konstytucyjnym. Oczywiście jest to test, a więc nie będziemy w tej sprawie podejmować wiążących decyzji. Będzie to raczej działanie typu seminaryjnego, ale daje to nam okazję do sprawdzenia naszych wewnętrznych mechanizmów, sprawdzenia, czy jesteśmy w stanie w odpowiednim czasie sformułować opinię odnoszącą się do tego, czy projekt jest zgodny z zasadą pomocniczości, czy nie i czy będziemy mieć wystarczająco dużo czasu, by zasięgnąć informacji o tym, jakie jest zdanie tego typu komisji w innych parlamentach narodowych.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#RobertSmoleń">Przedmiotem tego badania będzie tak zwany trzeci pakiet kolejowy. Są to cztery dokumenty. Po pierwsze, projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie udzielania świadectw drużynom pociągowym obsługującym lokomotywy i pociągi na sieci kolejowej Wspólnoty. Ten projekt Komisja już rozpatrywała 3 grudnia ubiegłego roku razem z projektami, które miały być rozpatrzone na posiedzeniu Rady. Z tym projektem rząd się zwrócił w trybie art. 9 ust. 1, a Komisja przyjęła stanowisko rządu. Pozostałe 3 projekty wpłynęły do nas w trybie art. 8 dopiero teraz. Są to projekty: rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw i obowiązków w kolejowym ruchu międzynarodowym, dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę Rady 97/440/EC w sprawie rozwoju kolei oraz rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie odszkodowań w przypadkach niezgodności z wymaganiami jakości wynikającymi z umów o kolejowy przewóz towarów. Moją intencją jest zastosowanie następującej procedury, o której chciałbym Komisję powiadomić. Po pierwsze, przekazałem pakiet tych dokumentów z zastrzeżeniem, aby były one traktowane jako abstrakcyjny przedmiot badania, do Zespołu Prawa Europejskiego w Biurze Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, traktując ten Zespół jako pierwszy filtr, który ma wyłowić przypadki, które mogą być uznane za niezgodne z zasadą pomocniczości. Po drugie, pozwoliłem sobie zaprosić grupę prawników obdarzonych dużym autorytetem - są to panowie profesorowie: Stanisław Biernat z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jan Barcz ze Szkoły Głównej Handlowej, Stanisław Gebethner z Uniwersytetu Warszawskiego, Cezary Mik z Uniwersytetu kardynała Stefana Wyszyńskiego, Jerzy Regulski - znany specjalista od spraw pomocniczości oraz dr Ryszard Piotrowski - konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Przekazałem tej grupie specjalistów cały trzeci pakiet kolejowy i wyjaśniłem, jaka jest intencja tego badania. Kolejną decyzją podjętą w tej sprawie było wyznaczenie przez prezydium Komisji posłów koreferentów do przeanalizowania tych dokumentów pod kątem ich zgodności z zasadą pomocniczości. Są to posłowie: Marek Kotlinowski oraz ja. Następnym działaniem, które chcę podjąć, będzie wprowadzenie wyników analizy przeprowadzanej przez posłów koreferentów, Zespół Prawa Europejskiego Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu oraz grupę profesorów, których nazwiska wymieniłem, na posiedzeniu 23 marca br., a więc mniej więcej w połowie 6-tygodniowego okresu, który będzie przysługiwać parlamentowi narodowemu po wejściu w życie traktatu konstytucyjnego. Planuję to jako ostatni punkt posiedzenia Komisji, po ogłoszeniu przerwy - być może jako osobne posiedzenie - zaznaczając, że jest to posiedzenie o charakterze seminaryjnym, a więc, że nie będziemy na nim podejmować wiążących uchwał, które mają oparcie w regulaminie Sejmu. Informuję, że chęć udziału w tym posiedzeniu Komisji i w dyskusji zapowiedział marszałek Sejmu, pan Włodzimierz Cimoszewicz. Chciałbym, żebyśmy na tym posiedzeniu, po wysłuchaniu przygotowanych opinii, sformułowali stanowisko Komisji w tej sprawie, które będzie zakomunikowane innym komisjom, które uczestniczą w tym badaniu. Ponieważ jednak 3 z tych dokumentów są przekazane Komisji w trybie art. 8 ustawy z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, chciałbym, żeby przed upływem 6-tygodniowego terminu Komisja mogła je przeanalizować i ewentualnie wyrazić opinię w sprawach merytorycznych wiążących się z trzecim pakietem kolejowym. Tyle tytułem informacji. Czy są pytania, uwagi w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. Zamykam pkt 14. Przechodzimy do rozpatrzenia ostatniego punktu porządku obrad - sprawy bieżące. Przypominam - zostało to ogłoszone na początku dzisiejszego posiedzenia - iż Konwent Seniorów podjął decyzję o przeprowadzeniu 4 marca br., a więc w piątek o godzinie 11.30, debaty na temat informacji rządu o półrocznym udziale Polski w Unii Europejskiej za czasów prezydencji niderlandzkiej, na prośbę części klubów i moich konsultacjach z marszałkiem Sejmu Włodzimierzem Cimoszewiczem. Stanąłem na stanowisku, że powinna się ona odbyć w czasie antenowym, żeby wszystkie kluby mogły przedstawić opinii publicznej swoje poglądy. Wersja po wczorajszym posiedzeniu Konwentu Seniorów, była taka, żeby to się odbyło w czwartek między godzinami 15.00 i 17.00, a więc na debatę przeznaczono by 2 godziny, z tego tylko godzinę w czasie antenowym. Uznałem, że to dyskryminowałoby niektóre kluby.</u>
<u xml:id="u-169.2" who="#RobertSmoleń">Poza tym, jeśli to ma być jedna z poważniejszych debat na temat Unii Europejskiej w Sejmie - a tak stanowi ustawa - uznałem, że nie można jej ograniczać do 2 godzin i prowadzić pod presją czasu. Konsekwencją tego, że debata odbędzie się w piątek, a nie w czwartek, jest przeniesienie posiedzenia Komisji do Spraw Unii Europejskiej z piątku na czwartek na godzinę 12.30. Zwracam również uwagę na to, że dwa punkty z dzisiejszego porządku obrad zostały przeniesione na piątek. Będę rozmawiać z przedstawicielami rządu, żeby byli gotowi przedstawić odpowiednie informacje jutro, a nie w piątek. Jeżeli tak się stanie, piątkowe posiedzenie zostanie odwołane. Natomiast, gdyby się okazało, że rząd nie jest w stanie przedstawić Komisji informacji w czwartek, w związku z piątkowym terminem posiedzenia Komitetu Europejskiego Rady Ministrów, uprzedzam, że być może będę chciał zwołać posiedzenie w piątek po zakończeniu sejmowej debaty, o której mówiłem. Czy są inne sprawy bieżące? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy porządek obrad. Dziękuję za wysokie kworum i bardzo dobrą frekwencję po wielogodzinnych obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>