text_structure.xml
118 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam serdecznie wszystkich członków Komisji, przedstawicieli rządu - panów ministrów Jakuba Wolskiego, Stanisława Steca, Krzysztofa Szamałka i wszystkich państwa. Porządek dzienny państwo posłowie otrzymali w zawiadomieniach. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła ten porządek obrad i w związku z tym przystępujemy do jego realizacji. W pierwszej kolejności omówimy informację Rady Ministrów (w trybie art. 3 ust. 2 ustawy) o posiedzeniu Rady ds. Ochrony Środowiska, która odbędzie się 14 października 2004. Referuje sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska pan Krzysztof Szamałek. Bardzo proszę pana ministra o przedstawienie tej informacji, ale bez tego, co jest opisane w pkt 2, czyli bez projektów aktów prawa, które będą rozpatrywane na tym posiedzeniu Rady, bo odnośnie do tamtych spraw chciałbym postępować w innym trybie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofSzamałek">14 października w Luksemburgu odbędzie się posiedzenie Rady Ministrów Unii Europejskiej z udziałem ministrów do spraw środowiska. Przedmiotem tego posiedzenia będzie rozpatrzenie całego szeregu kwestii, poza pewnymi propozycjami aktów prawnych, o których pan przewodniczący chciałby rozmawiać w drugiej części. Będą również propozycje konkluzji Rady zmierzające do zakończenia dyskusji w sprawach, które były przedmiotem wymiany poglądów w trakcie nieformalnych posiedzeń Rady Ministrów, spotkań eksperckich i które dotykają różnych ważnych aspektów, takich jak np. zarządzanie ryzykiem, występowanie powodzi, zapobieganie, ochrona i usuwanie skutków powodzi. Następnie, będą to konkluzje dotyczące hasła, które sformułowała prezydencja holenderska: „clean, clever, competitive”, czyli czystsze, mądrzejsze i konkurencyjne działania mające nawiązywać do strategii lizbońskiej i wypełniać ją. Kolejna kwestia dotycząca konkluzji, czy też wymiany poglądów, to kwestia finansowania w sprawie sieci „Natura 2000” i to jest dla nas najbardziej interesujący punkt programu, w którym pojawia się najwięcej rozbieżności i najwięcej interesów Polski do zaprezentowania. W sprawie finansowania sieci „Natura 2000” stanowisko unijne jest takie, żeby wykorzystać istniejące już instrumenty finansowe, wśród nich takie, jak różnego rodzaju fundusze rolnicze, strukturalne, w tym oczywiście „Live” i inne. Tych instrumentów jest dosyć dużo. Natomiast Polska wraz z kilkoma krajami, takimi jak Hiszpania, Grecja, Malta i Portugalia prezentuje stanowisko, że włączenie zwłaszcza nowych państw unijnych, w tym Polski, w sieć „Natura 2000” i pretendowanie do współfinansowania utrzymania i zarządzania tych miejsc z istniejących funduszy w Unii pomniejszy ilość funduszy, które uznajemy, że będą w naszej dyspozycji. Skoro bowiem do tego samego poziomu kwot będzie pretendowało więcej państw, to siłą rzeczy zmniejszy się dostęp do tych środków. Po drugie, Polska jest jednym z krajów o największej liczbie miejsc, które się w tę sieć „Natura 2000” włączają, a ponadto, co również jest przedmiotem merytorycznych stanowisk, nasze miejsca sieci „Natura 2000” obejmują na przykład tereny podmokłe, torfowiska, bagna, obszary łąk i nieużytków, które w rozumieniu rolniczym nie są uprawami, czy też gruntami. Mają charakter gruntów rolnych. W związku z tym korzystanie z instrumentów wsparcia rolniczego będzie niemożliwe w takiej postaci. Dlatego też jesteśmy proszeni przez państwa, które wymieniłem, aby Polska zaprezentowała wspólne stanowisko, żeby przekształcić instrument finansowy „Live” na instrument „Live Plus” i powiedzieć, że ten instrument uzyska dodatkowe środki na możliwość finansowania sieci „Natura 2000”. Trzeba oczywiście wskazać konkretne cele, które się z tym finansowaniem wiążą. Będziemy przekonywali partnerów do takiego stanowiska. Nie wiemy jednak, jak się ta sprawa potoczy i zakończy, bowiem, jak powiedziałem, tylko te kraje, które wymieniłem, są na tej samej pozycji co Polska. W czasie nieformalnych konsultacji wymieniliśmy poglądy z sześcioma państwami Europy Środkowopołudniowej, czyli z Austrią, Niemcami, Czechami, Słowacją i Węgrami. Prezentowaliśmy tę pozycję, którą przed chwilą streściłem i nie uzyskała ona wsparcia tych państw, na które można by było w pierwszym rzędzie najbardziej liczyć. Zobaczymy więc, jak przebiegnie dyskusja w tym zakresie. Z naszego punktu widzenia problem finansowania sieci „Natura 2000” ma największe znaczenie polityczne i przydaję mu największą rangę i znaczenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofSzamałek">Jeżeli będzie trzeba, będę rozwijał wątki, które nie wiążą się z aktami prawnymi podczas dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Kto z posłów chciałby wziąć w niej udział?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#GrażynaCiemniak">Chciałabym poprzeć stanowisko pana ministra i rządu. Rozumiem, że jest ono takie, aby jednak były dodatkowe środki na europejską sieć „Natura 2000” - nie w ramach dotychczasowych instrumentów czy przyznanych środków, tylko w ramach poszerzonego funduszu „Live Plus”. Popieram to stanowisko dlatego, że to przecież my - Polska - włączamy się do europejskiej sieci „Natura 2000”. Mamy dobrze chronione obszary i siedliska, tym niemniej jednak jest to konsekwencja przyjęcia tego, że będzie u nas wdrożona dyrektywa siedliskowa i ptasia. Natomiast nie ukrywam, że są to dodatkowe zobowiązania dla samorządów, dla parków krajobrazowych, narodowych i w związku z tym na pewno powinniśmy się stanowczo domagać, aby środki na europejską sieć „Natura 2000” były osobno wydzielone.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekKotlinowski">Pytałem pana premiera Jerzego Hausnera o bilans kosztów, które polscy przedsiębiorcy muszą ponosić w związku z realizacją regulacji unijnych. Dowiedziałem się, że pan premier Jerzy Hausner takiego bilansu nie prowadzi. Ewidencja jest prosta: składka i wpływy do Polski, jeśli chodzi o programy, które są realizowane. Mam pytanie do pana ministra, czy w MŚ są prowadzone precyzyjne analizy kosztów po stronie polskiej gospodarki szeroko pojętej - chodzi mi o samorząd, o polskich przedsiębiorców - związane z realizacją tych wszystkich przepisów dotyczących ekologii. Bo myślę, że Sejm, nasza Komisja, powinien wiedzieć, jak te koszty się układają, zwłaszcza że rozpoczynamy w tej chwili debatę na temat przyszłego budżetu unijnego. W związku z tym potrzeba jak najwięcej informacji, aby artykułować, że te koszty są znaczące. Proszę o odpowiedź, czy takie analizy są i czy pan minister będzie podnosił tę sprawę również na najbliższym spotkaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie ministrze, jest kwestia zarządzania obszarami, które zostają włączone w system „Natura 2000”. Spotykam się z uwagami przekazywanymi przede wszystkim przez administrację rządową województwa, że brak jest aktów wykonawczych, mówiących jak to ma wyglądać i również potencjału do zarządzania tymi obszarami. To są znaczne obszary i są określone zadania do wykonania. Niewykonanie ich przez Polskę będzie nosiło znamiona pewnych konsekwencji finansowych. W związku z tym mam pytanie, w jakim stadium są nasze wewnętrzne prace związane z wdrożeniem, a w szczególności z tym elementem odpowiedzialności za zarządzanie tymi obszarami.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RenataRochnowska">Chcę wyrazić swoje pozytywne stanowisko do wypowiedzi pana ministra, szczególnie odnośnie do programu „Live Plus”. Myślę, że ułatwi on znacznie pracę samorządom, zwłaszcza w zakresie opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego. Chcę się wypowiedzieć na temat stref ochronnych parków krajobrazowych, bo tu jest największy problem. Wiem, że rolnicy często zwracają się z prośbą o umożliwienie sprzedaży, np. pod działalność rekreacyjną, otulin parków krajobrazowych i nie otrzymują zezwolenia na zagospodarowanie tych terenów na rekreację. Z samej nazwy wynika, że to jest strefa ochronna. Często są to tereny zakrzaczone, o bardzo słabych glebach i rolnicy mają obowiązek utrzymywania we właściwym stanie tej zieleni w ramach otulin parków krajobrazowych, a praktycznie nie mają na ten cel żadnych środków. Wydaje mi się, że byłaby jakaś szansa, aby z tego programu „Live Plus” wesprzeć finansowo rolników w celu zagospodarowania takich terenów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RobertSmoleń">Jeżeli nie ma więcej głosów do dyskusji, to poproszę pana ministra o odpowiedź, ale chcę przypomnieć, że zgodnie ze zwyczajem, który wypracowaliśmy, po wypowiedzi pana ministra więcej już na dyskusję w tym punkcie nie będę wyrażał zgody.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KrzysztofSzamałek">Dziękuję za słowa wsparcia dla polskiego stanowiska w sprawie finansowania sieci „Natura 2000”. Będziemy takiego stanowiska bronić. Pan poseł Marek Kotlinowski pyta o analizę kosztów samorządów i przedsiębiorców w globalnym wymiarze i czy takie analizy dla obszaru ochrony środowiska są robione. Oczywiście takie analizy mogą być robione w zasadzie wyłącznie dla samorządów, mniej dla obszaru gospodarczego, bowiem tutaj jest znacznie więcej zmiennych niezależnych czy zależnych - to jest kwestia koniunktury czy kwestia czynników rynkowych, które zakłócałyby taką analizę. Nie jest to materią MŚ. Być może w Ministerstwie Gospodarki są takie szacunki robione. My natomiast myślimy o tym, co się wiąże z wypełnianiem przez ministra środowiska zobowiązań podjętych w Traktacie akcesyjnym, a więc dotyczących gospodarki wodno-ściekowej, osiągnięcia dobrego stanu wód, zapobiegania zanieczyszczeniu powietrza, czy ograniczaniu jego zanieczyszczania, czy też gospodarki odpadami. I takie szacunki oczywiście są robione i mogę powiedzieć, że na dzisiaj na pewno suma środków, które uzyskujemy z UE, jak sądzę, przewyższa wydatki, które przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, czyli komunalne, czynią w obszarach wskazanych jako pierwsze do realizacji. Poziom dotacyjny zarówno z fazy polskiej, jak i z fazy funduszu spójności jest na poziomie sześćdziesięciu kilku procent, to znaczy, że średnio jest ponad sześćdziesiąt procent dotacji do budowy np. oczyszczalni ścieków, jej modernizacji, zmiany technologii oczyszczania ścieków itd. Gdyby jednak pociągnąć ten wątek analizy do końca, to na pewno tych środków z UE w formie dotacji nie wystarcza dla każdego miasta czy każdego ośrodka zmuszonego do działania inwestycyjnego. Ale jeśli nie wystarcza środków unijnych, to nie zapominajmy o całym systemie finansowania ochrony środowiska w Polsce opartym na systemie Funduszu Ochrony Środowiska narodowym, wojewódzkich i gminnych, które przejmują wtedy na siebie kwestie możliwości dofinansowania na preferencyjnych warunkach finansowych, bądź też udzielają dotacji, jeśli spełnione są odpowiednie przesłanki. Co do kosztów dostosowania Polski do Traktatu akcesyjnego, to padały tutaj różne kwoty oparte w zasadzie na szacunkach, których dokonywał bank światowy. Instytucje finansowe różnie szacowały. Jedni mówili o 120 inni o 200 mld zł, które trzeba w tym zakresie wydać, tak że ja bym się nie przywiązywał do tych szacunków, bo każdy szacunek oparty jest na pewnych założeniach i dopiero taktyka go weryfikuje. Mamy przecież takie przesłanki wynikające choćby z polskich przetargów, które się organizuje, że można wyłonić wykonawcę, który oferuje niższą kwotę za wykonanie tej samej pracy, niż była przewidywana w kosztorysie. Więc te szacunki oczywiście się zmieniają. Co do zarządzania obszarami sieci „Natura 2000” i różnego rodzaju ograniczeń, co pojawiło się w dwóch wypowiedziach - pani posłanki i pana posła Andrzeja Grzyba - sieć „Natura 2000” w zasadzie nie wyklucza możliwości działalności gospodarczej w tych miejscach. Wskazuje fragmenty, w których dyrektywa siedliskowa czy ptasia określa, w jakim czasie danej działalności nie można prowadzić, albo w jaki sposób ją prowadzić, by nie pogorszyć stanu istniejącego. Jak zostało powiedziane, to jest część w parkach krajobrazowych pozostająca w zakresie działania wojewódzkiego konserwatora przyrody czy też wojewody. Oczywiście sprawne zarządzanie tymi obszarami zależy od ilości środków na nie przeznaczonych. Czyli te dwa procesy: zarządzania i finansowania, są ze sobą powiązane. Stąd takie duże znaczenie przypisujemy jutrzejszej debacie na temat wypracowania stanowiska komisyjnego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KrzysztofSzamałek">Co do zmiany przeznaczenia strefy otuliny w parkach, rozumiem, że chodzi tu nie o parki narodowe tylko krajobrazowe oraz inne fragmenty obszarów chronionych czy użytków ekologicznych, to leży to w gestii wojewodów, czyli wojewódzkiego konserwatora przyrody. Nie wiem, jak generalnie ten proces spuentować, bowiem nie dotyczy on bezpośrednio działań ministra środowiska, który nie jest od wyrażania zgody na to, aby w obszarze otuliny parku krajobrazowego wykonywać jakąś inwestycję czy też inne działania. Nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat, rozumiem, że pani poseł miała na myśli jakiś konkretny przypadek.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RobertSmoleń">Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację Rady Ministrów przedstawioną w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z 11 marca 2004 roku o posiedzeniu Rady ds. Ochrony Środowiska 14 października 2004 roku. Przystępujemy do pkt 2 porządku obrad, czyli informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Ochrony Środowiska, w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach, w trybie art. 9 ust. 1 ustawy. Chcę poinformować Komisję, że 8 października o godz. 15.12 otrzymałem pismo od pana ministra Jarosława Pietrasa, w którym minister Jarosław Pietras informuje, że intencją rządu jest zaprezentowanie informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć w odniesieniu do projektów aktów prawa UE przewidzianych do rozpatrzenia na posiedzeniu Rady ds. Środowiska w celu zasięgnięcia opinii Komisji w trybie art. 9 ust. 1. Ta prośba rządu odnosi się właśnie do tego posiedzenia, w trakcie którego jesteśmy. Przypomnę też, że zgodnie z art. 9 przed rozpatrzeniem projektu aktu prawnego w Radzie UE Rada Ministrów zasięga opinii organu właściwego na podstawie regulaminu Sejmu, przedstawiając informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektu w Radzie UE. Do informacji, o której mowa w ust. 1 Rada Ministrów dołącza uzasadnienie swojego stanowiska, a także ocenę przewidywanych skutków prawnych aktu prawnego dla polskiego systemu prawa oraz skutków społecznych, gospodarczych i finansowych dla Rzeczypospolitej Polskiej. Ponieważ, jak wszyscy członkowie Komisji doskonale wiedzą, mamy spory problem z realizacją tego trybu, chciałbym uporządkować dzisiejszą dyskusję. Dlatego będą prosił pana ministra, żeby przedstawił te projekty po kolei, nie wszystkie na raz, i żeby wszystkie informacje, o których mówi ustawa i które przed chwilą przytoczyłem, prezentować właśnie w takiej sekwencji, czyli najpierw informacja o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć, później uzasadnienie tego stanowiska, później ocena przewidywanych skutków prawnych, później ocena skutków społecznych, gospodarczych i finansowych dla Rzeczypospolitej Polskiej. Na początku oczywiście proszę pana ministra, aby zechciał powiedzieć, czego dotyczy projekt aktu prawnego. Wiąże się to z tym, że obradując w tym trybie, który jest szczególnie ważny, jesteśmy pozbawieni szczegółowej informacji nawet o tym, jakie akty prawne będą rozpatrywane na posiedzeniu Rady. Żeby zapobiec temu deficytowi informacji wprowadziłem trzeci punkt dzisiejszego porządku obrad, w którym przedstawiciele Rady Ministrów poinformują, jakie przewidywane akty prawne mogą zostać rozpatrzone na jednej z kolejnych Rad za dwa tygodnie. Witam pana ministra Pawła Dakowskiego, który tę informację przedstawi. Będziemy mieć w tym przypadku więcej czasu, w związku z tym również więcej możliwości, żeby się przygotować do rozpatrywania tych punktów. Dzisiaj bardzo proszę pana ministra o możliwie szczegółowe przedstawienie wszystkich spraw ustnie. Przypomnę, że jeżeli obradujemy w trybie art. 6, który wymaga mniejszej szybkości i decyzyjności Komisji, wszystkie informacje otrzymujemy od rządu na piśmie. Panie ministrze, bardzo proszę o krótkie przedstawienie pierwszego aktu prawnego, który pan sobie wybierze z listy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofSzamałek">Lista 21 punktów, które są na wskazanej liście, dotyczy tak naprawdę punktów rozpatrywania obrad posiedzenia Rady Ministrów z udziałem ministrów środowiska, natomiast akty prawne, które będą przyjmowane, są może dwa albo trzy, bo jeden składa się z dwóch części. Te dwa akty prawne, które dotyczą Polski i które były przedmiotem bardzo szczegółowych obrad grup roboczych i coreperów, i co do których Polska prezentowała swoje zastrzeżenia, częściowo uwzględnione, dotyczą przede wszystkim gospodarowania odpadami z przemysłu górniczego. Nie muszę dodawać, jak dla Polski, mającej rozwinięty przemysł wydobywczy, jest to ważny akt prawny. Czyli pierwsza sprawa, to uzyskanie zgody politycznej na tego typu dyrektywę dotyczącą gospodarowania odpadami i druga - to zagadnienia dotyczące regulacji odnośnie do gazów cieplarnianych zawierających fluor oraz emisji systemów klimatyzacyjnych w pojazdach mechanicznych. To są te dwa ważne akty. Wybór jest ograniczony, zacznę więc od pierwszego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RobertSmoleń">Czy pan minister mógłby podawać też sygnatury tych aktów? Mamy je przed sobą i to pozwoli nam lepiej się orientować, o czym mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofSzamałek">Rozumiem, że mówimy o sygnaturze 10143/03 propozycji dyrektywy w sprawie odpadów powstających z przemysłu wydobywczego. Celem tego aktu jest określenie minimalnych wymagań dla przemysłu wydobywczego, mających na celu udoskonalenie zakresu gospodarowania odpadami, uwzględnienie zagrożeń dla środowiska z uwzględnieniem zagrożeń dla zdrowia i życia ludzi. Projekt dyrektywy określa zasady, na jakich powinno się opierać to gospodarowanie odpadami, które powstają w czasie poszukiwania, wydobywania, przetwarzania, magazynowania surowców mineralnych, czy też przeróbki w kamieniołomach, a więc chodzi o to, co pozostaje po procesie separacji, oddzielania, wzbogacania itd. To są najważniejsze kwestie. Jak wspomniałem, w wyniku długiej debaty, która się toczyła przez kilka miesięcy, Polska skłania się do wsparcia tego zaproponowanego przez prezydencję globalnego rozwiązania, które dotyczy zarówno zakresu, jak i definicji gwarancji finansowych oraz przepisów przejściowych. Jest polityczna zgoda w tym zakresie. Wobec wyjaśnień i uzupełnień, które zostały w trakcie prac grup roboczych i coreperu przeprowadzone, wycofujemy wcześniej formułowane zastrzeżenia. Nie wiem, czy mam mówić o poszczególnych paragrafach? Jeżeli po dyskusji akceptujemy dyrektywę, to chyba nie ma potrzeby mówienia o tym, co zawierają poszczególne paragrafy. Gdyby była jakaś znacząca kontrowersja, to wtedy przedstawiłbym punkt po punkcie. Ale wedle życzenia pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RobertSmoleń">Może rozdziałami.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofSzamałek">Dobrze. Art. 2 i 3 dotyczą zakresu dyrektywy w zakresie odpadów innych niż niebezpieczne i innych niż obojętne oraz niezanieczyszczonej gleby. Tutaj państwa członkowskie będą miały możliwość złagodzenia bądź zaniechania egzekwowania pewnych wymogów dyrektywy, a więc mamy do czynienia z możliwością bardziej elastycznego i mniej restrykcyjnego podejścia do sprawy. Polska wycofała swoje zastrzeżenia odnośnie do trzeciego akapitu zawartego w przypisie trzecim i akceptuje obecną treść brzmienia zaproponowaną przez prezydencję, a obecna treść tego zapisu zakłada, że do odpadów obojętnych i niezanieczyszczonej gleby oraz odpadów innych niż niebezpieczne i innych niż obojętne nie będą mogły mieć zastosowania niektóre z wymagań dyrektywy, takie jak art. 11 ust. 3, art. 12 ust. 5, czy też art. 13 ust. 4, art. 14 i art. 15. Zastosowanie tych przepisów w kształcie, jaki powstał w wyniku dyskusji, zapewni właściwy poziom bezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi. Druga część dotyczy definicji składowisk odpadów. Jest to art. 3 pkt 13. Chodzi o doprecyzowanie kwalifikowania składowisk w przypadku odpadów niebezpiecznych oraz określenie czasu, jaki jest związany dla możliwości ujmowania składowisk niebezpiecznych. Rozróżnia się składowiska, które wynikają z planu zagospodarowania i takie, które wynikają in statu nascendi, czyli gdy w czasie wydobywania powstanie odpad niebezpieczny, wcześniej nieprzewidziany. Jest tu więc kategoria czasu, w którym jest możliwość składowania takiego właśnie odpadu. W art. 14, istotnym dla nas, dotyczącym gwarancji finansowych, Polska akceptuje propozycję, która mówi o tym, że gwarancje finansowe zapewniane przez operatora powinny dotyczyć planowanej rekultywacji w granicach będących pod nadzorem operatora, natomiast szkody, które są powodowane w środowisku na skutek nieprzewidzianych okoliczności, awarii itd. powinny być usuwane przy wykorzystaniu innych środków, również takich, które mogą być dostępne ze środków publicznych, jeśli kwalifikują się one do innej kategorii niż te, które powstały z winy prowadzącego działalność gospodarczą. Sprawa dotyczy przyjęcia innej definicji niezanieczyszczonej gleby, czyli unpoluted soil. Jest tam pewna kontrowersja między Austrią a pozostałymi członkami. My jesteśmy gotowi do przyjęcia takiego stanowiska, które większość będzie prezentowała w tej sprawie, bo nasze zastrzeżenia zostały uwzględnione w toku dyskusji roboczych. Nie wiem, czy jeszcze bardziej szczegółowo mam omawiać każdy z tych artykułów, bo to jest dosyć obszerny akt.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RobertSmoleń">Problem polega na tym, że my tego aktu nie znamy. Od jakiegoś czasu rozmawiamy z rządem, żeby rząd zechciał nam te projekty aktów prawnych wcześniej przedstawiać. Nawet gdybyśmy je otrzymali w trybie art. 6 ustawy, to byłby to projekt opracowany przez Komisję, który jest na początku negocjacji. Na koniec negocjacji to może być zupełnie inny projekt aktu prawnego. Dlatego, jeżeli nie mamy tego aktu przysłanego przez rząd w formie pisemnej, to oczekujemy, że minister, który przychodzi zaprezentować stanowisko rządu, na tyle precyzyjnie i szczegółowo go omówi, aby przynajmniej w oparciu o taką ustną informację Komisja mogła wyrobić sobie opinię. Ta opinia jest quasi-wiążąca. Przypomnę państwu art. 10: „Jeżeli organ właściwy na podstawie regulaminu Sejmu wydał opinię w sprawie, o której mowa w art. 9 ust. 1, powinna ona stanowić podstawę stanowiska Rady Ministrów”. Jeżeli więc mamy wydać jakąś opinię, która powinna stanowić podstawę tego, co pan minister jutro zaprezentuje w Brukseli, to musimy mieć szczegółową informację. Nie możemy takiej opinii w sposób odpowiedzialny wydać w oparciu wyłącznie o jakieś ogólne przedstawienia aktu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofSzamałek">Po pierwsze chcę powiedzieć, że ten akt prawny jest efektem pracy kilkunastu chyba miesięcy, czyli początek prac związanych z dyrektywą dotyczącą odpadów górniczych nastąpił wcześniej, niż obowiązujące od 1 marca przepisy o wymianie poglądów między rządem a Sejmem. W tym zakresie jest pełna informacja oraz kontrola wynikająca choćby z uczestnictwa w pracach coreperów i grup roboczych, które są monitorowane przez rząd integracji europejskiej oraz ministra środowiska. Mam przed sobą pełen akt prawny i mogę zacząć przedstawiać artykuł po artykule. Przedstawiłem te sprawy, które dla Polski mają istotne znaczenie: zakres definicji i zakres obowiązywania, i te będą omawiane, jako mające znaczenie. Reszta jest uzgodniona przez wszystkie państwa europejskie. Jestem zaskoczony, bo oczywiste jest, że do innego trybu dyskusji się przygotowywałem. Rozumiem, że Sejm ma inne oczekiwania, więc na następne posiedzenia będziemy się właściwej przygotowywali, ale w omawianym dzisiaj przypadku nie ma innych spraw, które chciałbym kierować do Sejmu do rozstrzygnięcia, bo są one uzgodnione w wyniku wielomiesięcznej pracy. Tam, gdzie mieliśmy jakieś zastrzeżenia i odmienne stanowisko - dotyczyło to, jak powiedziałem, zakresu definicji, okresu obowiązywania, kosztów pokrywania - przedstawiłem te elementy Komisji, powiedziałem, jaki był dylemat i z jakim stanowiskiem chcemy wystąpić na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RobertSmoleń">Oczywiście wierzę panu ministrowi i myślę, że Komisja generalnie panu ministrowi wierzy, ale nasza wiara i zaufanie do pana ministra powinny być podbudowane głębokim przekonaniem, że to stanowisko, które rząd zaprezentuje, jest zgodne z oczekiwaniami członków tej Komisji. Chcę tylko powiedzieć, że przy każdym tego typu przypadku powtarzamy dyskusję proceduralną i nie chciałbym, żebyśmy po raz kolejny o tym rozmawiali. Chcę, abyśmy uzyskali możliwie szczegółową informację od pana ministra i wtedy, kiedy taka informacja zostanie zaprezentowana, podejmiemy decyzję, czy tak jak w poprzednich przypadkach odmawiamy wydania jakichkolwiek opinii, powołując się na fakt, że nie otrzymaliśmy projektów aktów prawnych, o których mówimy i w związku z tym wydanie w sposób odpowiedzialny opinii, która powinna stanowić podstawę stanowiska rządu nie jest możliwe, czy też - to jest drugi wariant, który trzymam w zanadrzu - przerwiemy rozpatrywanie tego punktu porządku obrad i powrócimy do niego jutro o godz. 10.00.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofSzamałek">Panie przewodniczący, denerwuję się z przyczyn technicznych, bo chcę zdążyć na samolot, który nas zabiera na posiedzenie Rady Ministrów. Rozumiem, że istota sprawy polega na tym, że państwo posłowie nie mają przed oczami tego tekstu, który jest proponowany do rozpatrzenia na posiedzeniu Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RobertSmoleń">Panie ministrze, proszę, żeby nie przerywać. Może skończę. Pan minister oczywiście może lecieć, ale - może to jest trzeci wariant - możemy wydać opinię taką, żeby rząd nie zgadzał się na żaden z tych projektów, dopóki Sejm się z nimi nie zapozna. Wtedy rząd stanie przed dylematem: albo rozpocznie kolejną batalię polityczną z Sejmem, przed czym bym przestrzegał, bo tych batalii jest już za dużo, a przypomnę, że za dwa dni będziemy głosować wotum zaufania dla tego rządu, albo rząd na posiedzeniu jutro zakomunikuje pozostałym 24 partnerom, że nie będzie brał udziału w podejmowaniu decyzji. Bardzo więc proszę pana ministra, żeby swoje zdenerwowanie w związku z nadlatującym samolotem na chwilę jeszcze powściągnął. Otóż wariant drugi, o którym mówiłem, jest taki, żeby dać sobie kilkanaście godzin na przejrzenie tych dokumentów, wrócić jutro o godzinie 10.00 z prośbą, żeby rząd poprosił swoich partnerów o przełożenie godziny rozpoczęcia posiedzenia z godziny 9.00 na przykład na godzinę 11.00. Obiecujemy, że w ciągu pół godziny, między 10.00 a 10.30, wyrobimy sobie i sformalizujemy opinię w stosunku do tych aktów prawnych, które pan minister omawia. To są dwie możliwości: czyli albo, tak jak poprzednio, odmówimy wydania opinii, albo przełożymy to na jutro na godz. 10.00, bo i tak mamy zaplanowane posiedzenie o tej godzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekKotlinowski">Panie przewodniczący, składam wniosek formalny, żebyśmy przyjęli stanowisko, że odmawiamy wydania opinii. To już jest kolejny raz, kiedy któryś minister przychodzi i mówi, że za chwilę wylatuje do Brukseli. Mam wrażenie, że dzieje się rzecz niebywała. W Brukseli wszyscy kiwają głowami i oczekują, że Sejm również będzie kiwał głową. Zachowujmy przynajmniej minimum tych relacji, które powinny być zgodnie z ustawą. Oczekujemy, panie ministrze, że te informacje będą w formie pisemnej, żeby można było się zapoznać z aktem. Potem, za parę lat, będzie się mówić, że Sejm akceptował stanowisko rządu w sprawach, co do których naprawdę nie miał pojęcia o reperkusjach i wynikających z nich skutkach. Zgłaszam wniosek formalny, żebyśmy odmówili wydania opinii w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RobertSmoleń">Możemy tak zrobić, z tym że przypominam opinię Biura Studiów i Ekspertyz, że w takim przypadku, to w żaden sposób nie będzie wiązało rządu, tzn. rząd będzie mógł zająć każde stanowisko, jakie tylko będzie chciał. Taka decyzja Komisji ma charakter pewnej manifestacji, ale nie ma żadnego skutku prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderGrad">Chcę powiedzieć, że popieram w pełni to, co powiedział pan przewodniczący. Nie możemy za każdym razem wracać do tej samej kwestii i mitrężyć tutaj czas, bo to jest niepoważne. Panie ministrze, pan żąda od nas, abyśmy dyskutowali nad projektem, którego nie znamy. To tak, jakby była debata sejmowa, pierwsze czytanie ustawy w Sejmie, a Sejm nie otrzymałby druku tej ustawy i mówilibyśmy o czymś, o czym minister powiedział nam z mównicy. To jest niedopuszczalne. Mam jeszcze jeden wniosek do Biura Studiów i Ekspertyz. Uważam, że powinniśmy żądać dwóch niezależnych zewnętrznych opinii prawnych w tej sprawie. Bo jeżeli w ustawie jest napisane, że do informacji i do projektu stanowiska dołącza się uzasadnienie, to znaczy, że musi ono być zmaterializowane, musi to być dokument, który otrzymujemy. W związku z tym nie może to być tylko ustna wypowiedź ministra i ustne uzasadnienie. Prosiłbym, abyśmy odeszli już od tej pseudoekspertyzy, tylko jeżeli mamy mieć pewność, to poprośmy o dwie zewnętrzne ekspertyzy, które jednoznacznie odpowiedzą nam na pytanie. Uważam, że nie możemy po raz kolejny nie zajmować się tematem, bo to nie wstrzymuje biegu wydarzeń. Albo wydajemy negatywną opinię i w ten sposób zobowiązujemy rząd, aby na posiedzeniu Rady wypowiedział się w tej sprawie negatywnie, albo przerywamy naszą dyskusję do czasu, kiedy jako Komisja zostaniemy przyzwoicie potraktowani.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejGałażewski">Pan minister powiedział, że będą jutro rozpatrywane dwa ważne akty i jednocześnie, że projekty dyrektyw są wynikiem wieloletniej pracy. Chcę przypomnieć, że większość dyrektyw jest wynikiem wieloletniej pracy i można by się spodziewać, że według tej formacji w czasie tej kadencji żadna z nich by do nas nie trafiała, ponieważ praca nad nią rozpoczęła się zanim weszliśmy do UE. Nie jest to więc argument, żeby nie przedstawiać nam problemów, ale wręcz przeciwnie, przedstawić je jak najszybciej. Jedną z tych dyrektyw jest dyrektywa dotycząca postępowania z odpadami górniczymi. Bardzo ważna. Część Polski może mieć z jej powodu problemy lub zyski. Taka forma w ogóle nie nadaje się do dyskusji. Mam wrażenie, że rządowi w ogóle przeszkadza polskie prawo. W końcu ustawa to jest polskie prawo. Przestrzeganie jej jest obowiązkiem rządu. Rząd w sposób regularny nie przestrzega ustawy o współpracy z Sejmem i Senatem w zakresie prawa unijnego. Nie wiem, może w końcu trzeba to przedstawić do Trybunału Stanu, bo to jest totalna gra w ciuciubabkę. Za każdym razem nowy minister przychodzi i się dziwi, że coś musi przedstawiać na piśmie wcześniej, nawiązywać jakikolwiek dialog z Komisją.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GrażynaCiemniak">Myślę, że problem tkwi w czym innym. Rzeczywiście rozmawiamy o tym na każdym posiedzeniu Komisji. Oczywiście możemy wierzyć rządowi i ministrowi, który reprezentuje rząd i przedstawia nam te projekty, natomiast myślę, że naprawdę problem wynika z tego, o czym powiedział pan minister Krzysztof Szamałek. Otóż pan minister przedstawił to, co było przedmiotem sporu, co zostało uzgodnione i co ewentualnie może budzić jakieś wątpliwości. Natomiast my byśmy chcieli mieć cały projekt aktu. Ponieważ na każdym posiedzeniu Komisji mamy innego ministra - sprawy dotyczą raz środowiska, raz kwestii prawnych, innym razem spraw transportu - proponuję, żeby pan przewodniczący wystąpił do premiera, spotkał się i uzgodnił roboczo, w jaki sposób przy tym tempie prac Rady Europejskiej możemy otrzymywać projekty dokumentów. Prace nad projektem dyrektywy dotyczącej odpadów z przemysłu wydobywczego trwały długo, w związku z tym pewien dokument już jest. Nie wiem, czy nie znane są oczekiwania Komisji w stosunku do rządu? Bo jeżeli projekt dokumentu jest - akurat w tym przypadku pan minister go ma, bo jutro jest przedmiotem obrad - to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy go dostali. Pozostaje uzgodnić, w jakim czasie i czy jest możliwość wcześniej. Bo właśnie to jest istotne, czy mamy i chcemy rozpatrywać tylko i wyłącznie ewentualne wątpliwości, czy chcemy debatować nad całym projektem dokumentu, biorąc pod uwagę na przykład zmiany w stosunku do polskiego obowiązującego prawa - czy będziemy musieli coś zmieniać i w jakim zakresie. Wydaje mi się, że taka rozmowa z premierem i ustalenie stanowiska są niezbędne, bo inaczej na kolejnych spotkaniach będziemy rozmawiać o tym samym, bo będą inne tematy, które inny minister będzie prezentował.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chcę zaadresować swoje słowa do pana ministra Krzysztofa Szamałka, w tym celu, aby pan minister nie wziął do siebie tych uwag, które w tej chwili czynimy, bo problem tkwi w tym, że rząd pracował nad tym dokumentem wiele miesięcy, wczoraj wypracowane stanowisko zostało przyjęte przez KERM, a dzisiaj, nie znając w ogóle dokumentu, nie tylko kwestii spornych, ale i tych, które nie były sporne w toku wielomiesięcznych negocjacji, mamy wyrazić swoją opinię o stanowisku do tego dokumentu. Trzeba by mieć i dokument, i ekspertyzy. Chodzi o to, że podnosząc ten problem nie po raz pierwszy, chcemy doprowadzić do sytuacji, by rząd przynajmniej na tydzień wcześniej, na posiedzeniu wtorkowym nie piątkowym przyjął stanowisko, przekazał nam stosowne dokumenty, choćby takie jak te, które nam przekazuje do projektów decyzji Rady rozpatrywanych w trybie art. 6, w których mamy cel projektu aktu prawnego, stanowisko rządu, uzasadnienie stanowiska rządu, ocenę skutków prawnych, społecznych, gospodarczych, finansowych zgodnie z tym, co jest zapisane w ustawie. Tylko jeśli chodzi o projekty decyzji Rady opiniowane w trybie art. 6 w ustawie mamy jasno napisane, że rząd przedstawia takie dokumenty, natomiast w stosunku do stanowisk rządu do konkretnych aktów prawnych rozpatrywanych w trybie art. 9 nie zapisano, że przedstawia na piśmie. I ciągle mamy wrażenie, że rząd czytając dokładnie i wnikliwie, czyni wszystko, żeby nam nie przedstawić na piśmie tych dokumentów, po to, żebyśmy temat „odfajkowali”, a nie zagłębiali się w jego meritum. Akurat wypadło na pana, panie ministrze, ale sprawa dotyczy rozwiązania systemowego, odnośnie do wszystkich dokumentów przedkładanych Komisji przez rząd. Popieram również propozycję pani poseł Grażyny Ciemniak, aby wystąpić do premiera ze stosownym wnioskiem dotyczącym trybu przyjmowania projektów decyzji Rady, projektów aktów prawnych, czy stanowisk do tychże aktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RobertSmoleń">Chcę państwu powiedzieć, że ta sprawa była przedmiotem dyskusji między mną a wszystkimi ministrami uczestniczącymi w KERM. Taka dyskusja odbyła się 7 października, w ubiegły czwartek. Prosiłem, żeby przekazywać nam akty z wyprzedzeniem, prosiłem, żeby rząd stworzył taki mechanizm, który pozwoli na skuteczne informowanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu o tym, jakie projekty aktów prawnych będą rozpatrywane i jakie są stanowiska rządu. Szczerze mówiąc, nie przyjmuję do wiadomości takiego tłumaczenia, że KERM rozpatruje te sprawy w przeddzień posiedzenia Komisji i w przeddzień posiedzenia Rady, a coreper ostatecznie ustala porządek obrad w przeddzień posiedzenia KERM. To wszystko prawda, ale prawdą jest również to, że pan minister Krzysztof Szamałek, podobnie jak pan minister Paweł Dakowski i wszyscy inni ministrowie, którzy zajmują się tymi aktami prawnymi, nie rozpoczynają pracy po posiedzeniu coreperu, tylko znacznie wcześniej wiedzą, jakie projekty aktów prawnych mogą stawać na posiedzeniu Rady i z odpowiednim wyprzedzeniem przygotowują stanowiska, niezależnie od tego, jak przebiega dyskusja na coreperze. I dlatego nie czekając na to, co postanowi rząd w tej sprawie, postanowiłem regularnie wprowadzać do porządku obrad z wyprzedzeniem dwutygodniowym punkt, który mamy dzisiaj w pkt 3 porządku obrad, będący informacją Rady Ministrów w trybie art. 3 ust. 2 ustawy o aktach prawnych UE, które mają być przedmiotem obrad posiedzenia kolejnej Rady, która odbędzie się za dwa tygodnie. I będę za chwilę oczekiwał od pana ministra Pawła Dakowskiego, ale będę też oczekiwał od każdego ministra, którego będziemy prosić w tym trybie, aby zreferował, jakie projekty aktów prawnych mogą stanąć na Radzie i jeżeli te projekty aktów prawnych rzeczywiście zostaną wprowadzone do porządku obrad, to jakie będzie stanowisko polskie, bo przecież wiadomo - te negocjacje się toczą i Polska jakieś stanowisko w tych sprawach zajmuje. Jeżeli coś się wydarzy z dnia na dzień, to wtedy będziemy na tym koncentrować naszą dyskusję. Jeżeli będą jakieś zaskakujące zwroty w negocjacjach, to na tym będziemy koncentrować naszą uwagę, ale nie będziemy musieli wówczas w przeddzień posiedzenia Rady rozpatrywać wszystkiego ad ovo. Chcę zaproponować, aby jednak w stosunku do pana ministra Krzysztofa Szamałka wyrazić wstrzemięźliwość i przyjąć tę formułę, którą przyjmowaliśmy poprzednio, 1 i 6 października, to znaczy stwierdzić, że Komisja nie jest w stanie wydać opinii ze względu na to, że nie została zapoznana z projektami dokumentów. To oczywiście oznacza carte blanche dla pana ministra. Jak wnioskuję z dyskusji, zdaniem członków Komisji, akty są ważne, więc być może poprosilibyśmy pana ministra, aby post factum w szczegółach zreferował, jakie są rozwiązania. Państwo znacie formułę, więc nie muszę jej odczytywać. Jest tylko pytanie, czy godzimy się na zastosowanie tego trybu, pewnie po raz ostatni, czy też Komisja jest innego zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejGałażewski">Ja na ogół byłem wyrozumiały dla tego typu rozwiązań, ale tym razem, w związku z tym, że jestem szczególnie zainteresowany zarówno stanowiskiem rządu, jak i tym, co może z niego zostać po obradach Rady, zgłaszam wniosek inny - żeby zaopiniować negatywnie stanowisko rządu w celu uzyskania czasu na dyskusję na ten temat. Rząd może zgłosić zastrzeżenie parlamentarne.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RobertSmoleń">Oczywiście jest to jedna z opcji, możemy taką opinię wyrazić. Wówczas rząd będzie zmuszony nie brać udziału w podejmowaniu decyzji, bądź prezentować z góry stanowisko przeciwne.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderGrad">Chcę tylko przypomnieć panu przewodniczącemu, że ostatnio wycofałem wniosek, który miał przerwać dalszą dyskusję i pan przewodniczący powiedział, że to jest ostatni raz, kiedy idziemy na ustępstwo, więc myślę, że kiedyś trzeba to zrobić. Jeśli w końcu nie powiemy stop, to za każdym razem będziemy mieć ten sam problem. W związku z tym prosiłbym, aby pan przewodniczący jednak swój wniosek zrewidował i żebyśmy od tego momentu zaczęli się już trzymać pewnej procedury. Przypomnę jeszcze, że na samym początku, kiedy omawialiśmy sposób pracy Komisji, mówiliśmy, że gdy jakiś projekt aktu prawnego będzie rozpatrywany, będziemy zapraszali na Komisję również przedstawicieli środowisk, których może dotknąć dane unijne rozwiązanie prawne. W związku z tym powinni tutaj być oprócz nas przedstawiciele samorządów gospodarczych, branżowych, czy przedstawiciele tych środowisk, które ten przepis prawny będzie dotykał, żeby poznać ich opinię. Myślę, że powinniśmy się nad tym zastanowić, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RobertSmoleń">W takim razie rzeczywiście chcę zrewidować moją opinię, jeżeli taka jest wola większości, chociaż o tym byśmy się przekonali w głosowaniu. Zaproponuję zmodyfikowaną opcję drugą, tzn. żebyśmy w tej chwili przerwali rozpatrywanie tego punktu i wrócili do niego jutro o godz. 9.00. Pan minister zwraca uwagę, że jutro o godz. 9.00 zaczyna się posiedzenie Rady, więc zaczęlibyśmy dokładnie w tym samym czasie. Pana ministra wyeksploatowalibyśmy dzisiaj do końca, pytając o ocenę skutków prawnych tych aktów, o ocenę skutków społecznych, gospodarczych i finansowych. Potem pan minister spokojnie by sobie poleciał, albo niespokojnie, ale mam nadzieję, że jednak spokojnie, a współpracownicy pana ministra jutro o godz. 9.15 przekazaliby informację, jaka jest ostatecznie opinia Komisji w tej sprawie. Czy takie rozwiązanie byłoby do zaakceptowania dla Komisji? Rozumiem, że materiał dostalibyśmy w tej chwili od pana ministra, a sekretariat powieliłby go, abyśmy mogli go wszyscy za chwilę dostać.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofSzamałek">Oczywiście mogę przyjąć każde rozwiązanie, które państwo przyjmą, bo jesteście państwo w tym zakresie suwerenni, jednak nawet w prawie jest taka klauzula, że nie można namawiać do czynów niewykonalnych. Myślę, że państwo posłowie namawiacie do czynów niewykonalnych. Otóż, pragnę powiedzieć, że dokument, który ma być rozpatrywany, jest wysyłany do rządu i w tym samym momencie jest wysyłany do Sejmu. Dokument, o którym mówię, projekt dyrektywy w takim kształcie, w jakim ja go otrzymałem, został również wysłany 8 października o godz. 10.00. Nie tłumaczymy tego tekstu, pracujemy na tekście angielskim. Ja go otrzymałem 8 października. Zaczęliśmy sprawdzać, czy zawiera wszystkie nasze postulaty powstałe w czasie prac grup roboczych. Mam go przed oczami i oczywiście jest możliwe, by zacytować, co się mieści w poszczególnych paragrafach. Pragnę powiedzieć, że to systemowe, porządkowe myślenie, które jest mi bardzo bliskie, nie wiem, czy jest wykonalne, ponieważ to są rzeczy, które powstają in statu nascendi. Dlatego nie pytamy wcześniej o stanowisko Sejmu, o jego opinię, gdyż dokument jest możliwy do zaprezentowania w stosownym postępowaniu i pragmatyce przyjętej w krajach europejskich właśnie dopiero na KERM. To nie jest tak, że coś zostało zrobione dwa miesiące temu, leżało, mogliśmy państwa wcześniej poinformować, zaprosić przedstawicieli kopalń i dyskutować. W grupach roboczych na etapie dyskusji można oczywiście skonsumować wniosek, który tutaj padł, żeby do strony polskiej dołączani byli przedstawiciele np. przemysłu wydobywczego i żeby jeździli do Brukseli na poszczególne grupy robocze i omawiali sprawę, która się z tym wiąże. Ale chcę powiedzieć, że te wszystkie instytucje, które muszą dbać o tę kwestię, np. Wyższy Urząd Górniczy, były zaangażowane w cały proces powstawania prawa. Były czynione oceny, czyli tzw. OSR - ocena skutków regulacji. Rząd musi przecież przedstawić ocenę skutków regulacji unijnej, jaki jest wpływ na polską regulację. Ponadto, to są projekty dyrektyw a nie rozporządzenie unijne, które musi być stosowane wprost przepisem prawa polskiego. Z definicji, które są zawarte w dyrektywie, wynikają potem sprawy, albo nie wynikają, bo w części są skonsumowane przez polskie ustawodawstwo przed przystąpieniem Polski do UE. Oczywiście to jest kwestia wiary czy niewiary. Analizowaliśmy w tym długotrwałym procesie i te przepisy, o których mówię. Ułatwiają nam one sytuację, określając możliwości innego postępowania z niebezpiecznymi odpadami. Definicja została zawarta. Oczywiście, Polska jest wspaniałym krajem i różni się od innych, więc jeżeli Komisja i Sejm taką procedurę przyjmą, to zapewne będziemy jedynym państwem, które będzie postępowało w UE w sposób odmienny od wszystkich pozostałych. To nie jest rzecz naganna, tylko konsekwencja będzie taka, że jutro, nie mając państwa pozytywnej opinii, czy mając negatywną, będę zobligowany do tego, by w imieniu Polski nie przyjąć tego aktu prawnego. I zapewniam państwa posłów, że będziemy jedynymi, którzy rozwiązania wypracowywanego w kilkunastomiesięcznym procesie postępowania, uwzględniającym wszystkie interesy kraju, które docierają na corepery i grupy robocze, nie przyjmą. Ale ja jestem wyłącznie człowiekiem, który realizuje instrukcje, jakie dostaje od parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RobertSmoleń">Chciałbym zapytać pana ministra, kiedy była ostatnia grupa robocza, która zajmowała się tym projektem?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofSzamałek">1 października, a dokument z coreperu wpłynął 8 października. Grupa robocza była przed coreperem. Nie mam ze sobą harmonogramu wszystkich grup roboczych, bo takie oczekiwanie nie było jasno określone. To jest tak, jak w karierze akademickiej, z którą mam do czynienia - jak zapytam studenta wprost, o co mi chodzi, to oczywiście student odpowiada wprost na pytanie. Jak pytam, niech pan powie, co ma pan na myśli, to odpowie to, co mu przychodzi do głowy. Jeżeli w wyniku pracy Komisji z rządem będzie sprecyzowane stanowisko, że na takie posiedzenie jak dzisiaj przychodzimy z pełnym kalendarium odbytych grup roboczych i coreperów, ze wszystkimi dokumentami, które były w czasie procesu legislacyjnego rozpatrywane, ewolucją poprawek, uwagami do poprawek, prezentacją ewolucji polskiego stanowiska, to ja się temu podporządkuję i będę z tym przychodził. A dzisiaj zostałem zgodnie z procedurą zaproszony na Komisję po to, żeby przedstawić projekt instrukcji, którą wczoraj KERM zatwierdził. Nie mogłem się przecież wcześniej posiłkować instrukcją, która nie miała mocy stanowiącej wobec braku jej akceptacji przez KERM. W związku z tym przyszedłem z tymi dokumentami, które uważałem, że są dla sprawy istotne, ale domyślam się, że one są zbyt mało wyczerpujące, więc każdy z ministrów, który będzie przychodził na następne posiedzenie, będzie miał ze sobą pełne dossier sprawy. Tak będziemy robili, jeżeli takie stanowisko zostanie przez Komisję wypracowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RobertSmoleń">Panie ministrze, rozumiem, że rząd przychodzi na to posiedzenie przygotowany. Informacja o tym, kiedy była ostatnia grupa robocza odnosząca się do tego projektu wydaje mi się informacją podstawową. W pkt 4 będziemy rozpatrywać dzisiaj wniosek Rady dotyczący podpisania umowy między Wspólnotą Europejską i jej Państwami Członkowskimi z jednej strony, a Konfederacją Szwajcarską z drugiej strony w sprawie przeciwdziałania nadużyciom finansowym i innej nielegalnej działalności naruszającej ich interesy finansowe. Mogę powiedzieć, kiedy ten dokument był przekazany Polsce - 13 września, kiedy było przyjęte stanowisko na posiedzeniu KERM - 24 września, kiedy stanowisko rządu zostało przekazane Komisji - 27 września, kiedy mamy termin - 18 października itd. Rozumiem, że pan minister, przychodząc na to posiedzenie wie, kiedy się odbywały posiedzenia, które doprowadziły do tego, że ten projekt ma taki kształt, a nie inny. Ten dokument został więc w zasadzie uzgodniony 29 września, bo rozumiem, że później już nie robiono szczególnych zmian. Jeśli były zmiany na coreperze, to 1 października - tak czy inaczej to jest dwa tygodnie temu. To chyba był wystarczający czas, żeby poinformować Komisję, że na tym posiedzeniu będzie rozpatrywany projekt tej dyrektywy, ponieważ jest uzgodniony na coreperze. To by nam wystarczyło, żebyśmy mogli się przygotować do dyskusji. Są jeszcze chętni do zabrania głosu. Ja niestety muszę państwa opuścić na chwilę, ponieważ od godz. 15.00 odbywa się Konwent Seniorów, na który zostałem zaproszony, a rzecz dotyczy stosunków między Polską a Niemcami. Przekazuję przewodniczenie panu posłowi Jerzemu Czepułkowskiemu. Chciałbym zakończyć tę dyskusję w taki sposób, by poddać pod głosowanie w pierwszej kolejności moją propozycję, którą odczyta pan przewodniczący Jerzy Czepułkowski. Opinia sprowadza się do tego, że nie dostaliśmy wcześniej projektów i dlatego nie widzimy możliwości wyrażenia opinii. W związku z tym zwracamy się z prośbą o przedstawienie szczegółowych informacji na temat tych projektów w najbliższym możliwym terminie, post factum niestety. Jeżeli ten projekt nie uzyska większości, to wówczas chciałbym, aby to było równoznaczne z tym, że przerywamy rozpatrywanie tego punktu porządku obrad i wracamy do niego jutro o godz. 9.00. Rozstrzygniecie to państwo w głosowaniu po zakończeniu dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyCzepułkowski">Kontynuujemy dyskusję. W ramach dyskusji również chcę powiedzieć dwa zdania. To precyzyjne zapytanie o termin posiedzenia ostatniej grupy roboczej nie miało na celu, jak rozumiem, egzaminowania z pamięci pana ministra, tylko wykazanie, że było dosyć czasu, żeby przekazać Komisji dokument rządowy w tej sprawie, który dzisiaj jest opiniowany. Natomiast polemizowałbym z panem posłem Aleksandrem Gradem. W momencie opiniowania wynegocjowanego w wielomiesięcznej procedurze aktu prawnego nie widzę możliwości angażowania przedstawicieli poszczególnych branż, którego dokument dotyczy. Rozumiem, że Polska, uczestnicząc w negocjacjach, wszystkie negocjowane tematy i problemy uzgadniała i konsultowała z zainteresowanymi środowiskami na etapie tworzenia projektu, a nie na etapie przyjmowania stanowiska rządu do tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrystynaSkowrońska">Nie ma pana przewodniczącego Roberta Smolenia, a chciałabym mimo wszystko podtrzymać wniosek pana posła Andrzeja Gałażewskiego i powiedzieć, że jest to wniosek dalej idący. Powinniśmy w pierwszej kolejności głosować właśnie ten wniosek najdalej idący o odrzucenie opinii. Po drugie, chcę zaznaczyć, że językiem obowiązującym w polskim parlamencie, nie tak jak w Parlamencie Europejskim, w którym jest kilka języków uznanych za urzędowe, jest język polski i prosiłabym o taką organizację pracy w Komisji, abyśmy mogli otrzymywać dokumenty w języku polskim. Po trzecie składam wniosek formalny o powołanie komisyjnego zespołu do spraw przygotowania nowelizacji ustawy. Prowadzimy tę dyskusję bardzo długo, ponad godzinę, pan minister nam o czymś opowiada, my przyjmujemy albo nie, i szanując czas rządu, który tego czasu na konsultację ma niewiele, chciałabym, żeby znowelizować ustawę w kwestii współpracy między rządem a Komisją. I w końcu sprawa zapraszania środowisk. Panie przewodniczący, wybaczy pan, że nie zgodzę się z panem. Z żadnych materiałów nie wynika i nie mamy możliwości, żeby zapytać podmioty zainteresowane rozwiązaniem, jakie jest ich stanowisko. Przypomnę, że rząd nie musi prowadzić konsultacji. Opiniowane są ewentualnie niektóre rozwiązania, ale rząd nie musi w swoim stanowisku zawierać stanowiska środowisk. Mam nadzieję, że jeżeli podejmuje decyzję, to ona jest zgodna z opiniami środowisk zainteresowanych, a w tym przypadku szczególnie nam na tym zależy. Nie wiemy, ile będzie kosztowało wdrożenie nowych zapisów w dyrektywie. To jest sprawa istotna. Można dać stronom określony czas na zaprezentowanie stanowiska i przesłanie do Komisji. Myślę, że kiedy tworzymy nowe przepisy i nie wiemy, czy będą one dobre, czy nie będzie trzeba występować o derogację i późniejsze okresy, to powinniśmy konsultować z reprezentantami tych środowisk, których dotyczą. Może w innych krajach członkowskich mogą być wdrożone od razu, a u nas niekoniecznie, może trzeba będzie zastosować okres przejściowy, dzisiaj jeszcze mało znany. Proponuję więc panie przewodniczący, aby najpierw głosować wniosek najdalej idący, czyli o negatywne zaopiniowanie stanowiska rządu i po drugie, aby powołać w Komisji zespół do zmiany ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jeśli chodzi o zespół do zmiany ustawy, prezydium dyskutowało już o tym i czynione są pewne starania, aby tę pracę podjąć. Proponowałbym jednak, aby dzisiaj tego nie rozstrzygać. Niech prezydium zdecyduje, czy to ono przedstawi, czy też zdecyduje o złożeniu wniosku o powołanie takiego zespołu dla całej Komisji. Pani poseł, zgadzam się z częścią pani wypowiedzi, natomiast nie znamy tego dokumentu, nie znamy skutków, bo nie mamy dokumentu. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że rząd przez kilka miesięcy negocjuje, nie konsultując swoich propozycji i oczekiwań formułowanych w odniesieniu do aktu prawnego ze środowiskami. Negocjacje zostaną zakończone, stanowisko przyjęte, i wtedy dopiero środowiska zaczną to konsultować, i co? Wszystko od początku? Bylibyśmy jedynym państwem w gronie 25, które takie procedury przyjmuje. Rozumiem, że rząd na etapie wielomiesięcznych prac nad takim dokumentem miał obowiązek konsultować, liczyć, przewidywać skutki i w formie zwięzłej, opisanej, tak jak w stosunku do projektu decyzji Rady opiniowanej przez nas w trybie art. 6 przedkładać Komisji. I wtedy zgoda. Przecież fizycznie jest niemożliwym, aby w sytuacji, kiedy KERM wczoraj przyjął stanowisko, nawet gdyby przyjął je trzy dni wcześniej, zdążyć zaprosić zainteresowane strony, poważnie ich wysłuchać, poważnie wziąć pod uwagę ich uwagi w momencie, gdy jest już projekt stanowiska, które można zaopiniować negatywnie lub pozytywnie. Nic innego zrobić nie można. Natomiast jeśli chodzi o wniosek o negatywne zaopiniowanie stanowiska rządu - oczywiście możemy taki wniosek przegłosować, tylko jaką mamy pewność, że jest to dobre stanowisko Komisji? Jaką mamy pewność, że dokument jest zły lub stanowisko rządu do niego jest niewłaściwe? A co będzie, jeśli dokument jest dobry i stanowisko prawidłowe, a my zaopiniujemy je negatywnie? Czy tylko dlatego, że rząd nie przedkłada Komisji dokumentów Komisja ma narażać swój autorytet na szwank i ośmieszać się, przyjmując negatywną opinię o stanowisku do dokumentu, którego po prostu nie zna? Rzeczywiście w tej kolejności poddam wnioski pod głosowanie, bo ten jest najdalej idący, ale proponowałbym nie zgłaszać wniosków, które mogą źle świadczyć o samej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejMarkowiak">Ponieważ prawie każde posiedzenie Komisji przebiega ostatnio w ten sposób, że prowadzimy dyskusję na temat procedur, a być może jest tak, że nie jest możliwe w tym stanie organizacji wydawanie przez naszą Komisję rzetelnych opinii dotyczących jakichś wybranych aktów prawnych, może nie wszystkich, ale choćby takich, jak te i nie powinniśmy się w tej sytuacji silić na to, żeby taką opinię wydać, skoro to jest niemożliwe. Czy, jak powiedział poseł Jerzy Czepułkowski, nie idziemy czasem w kierunku zakłamania, skoro rząd przez kilka miesięcy pracuje nad wypracowaniem stanowiska jakiegoś aktu czy projektu aktu prawnego, konsultując to ze środowiskami, a więc doprowadzając do pewnego rozwiązania, które jest kompromisem, a posłowie zrobiliby to samo, bo nasza rola jest mniej więcej taka sama, że poprzez transmisję między rządem a środowiskami, które reprezentujemy w swoich okręgach wyborczych, też byśmy to konsultowali pod kątem wypracowania kompromisu. Jeśli ten kompromis został już wypracowany, to być może nasza rola jest zbędna. Po co mamy oceniać coś, co jest już efektem kompromisu, a byłby on prawdopodobnie identyczny, gdyby uczestniczyli w nim posłowie, konsultując się ze środowiskami. Wydaje mi się, że koniecznie należy zrewidować zakres działania naszej Komisji i być może wyłączyć z niego tego rodzaju procedury, które do niczego nie prowadzą. Pozorują tylko, że Sejm coś akceptuje, a Sejm w zasadzie robi to albo po łebkach, albo z błędami, albo niedokładnie. Być może nic by się nie stało gdybyśmy zostali jako Sejm, bo taką rolę nasza Komisja spełnia, wyłączeni z pewnych procedur bez uszczerbku dla całego systemu opiniowania niektórych projektów, a przynajmniej działalibyśmy w prawdzie. Bo odnoszę wrażenie, że chcemy doprowadzić do tego, żeby wielbłąd dwugarbny przeszedł przez ucho igielne, co jest zdaje się niemożliwe, chyba że będzie to cud. Powiedzmy sobie szczerze. Być może trzeba będzie doprowadzić do rewizji ustawy i wyłączenia pewnych spraw, o których wiadomo, że i tak nie jesteśmy w stanie ich wykonać, a jeżeli będziemy na siłę to robić, to zrobimy to źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyCzepułkowski">Podobny wniosek miała pani poseł Krystyna Skowrońska. Trzeba się przyjrzeć ustawie i celowości opinii w pewnych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#GrażynaCiemniak">Chcę uzupełnić moją wypowiedź i wypowiedziane wcześniej stanowisko o konieczności mimo wszystko uzgodnienia z premierem trybu pracy nad projektami decyzji. Chcę powiedzieć, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej ma kompetencje do wyrażania opinii merytorycznych do projektów aktów prawnych przygotowywanych na poszczególne Rady UE w imieniu Sejmu, natomiast Sejm ma kompetencje do opiniowania projektów aktów prawnych, które są przyjmowane przez UE pod względem subsydialności i proporcjonalności. Jeżeli jestem w błędzie, to proszę mnie z niego wyprowadzić, ale myślę, że w nawiązaniu do tego, co mój poprzednik powiedział, musimy zmienić ustawy i zastanowić się, co my faktycznie chcemy opiniować. Rozumiem, że mówimy dzisiaj o projekcie dyrektywy, który później Komisja Europejska wniesie do Parlamentu Europejskiego. Tryb pracy się nie kończy. W PE jest pierwsze czytanie, drugie czytanie, wcześniej wiele miesięcy pracuje komisja, w tym przypadku Komisja ds. Środowiska, Zdrowia Publicznego i Polityki Konsumenckiej. Po to nasi parlamentarzyści są w PE, żeby uwagi, które Polacy zgłaszają, wnieśli podczas posiedzenia Komisji, podczas pierwszego, drugiego czytania, a czasem jest jeszcze konsyliacja, kiedy Komisja Europejska nie zgadza się ze stanowiskiem zajętym przez PE. Moim zdaniem, jako Komisja, powinniśmy się angażować jak najgłębiej merytorycznie, z przekonaniem, że mamy wyrazić opinię o dokumencie, ale przecież nie ma tragedii, jeżeli pan minister wróci z posiedzenia Rady ds. Środowiska i przedstawi nam zajęte stanowisko, przedstawi stanowisko innych krajów oraz to, czy wszystko, czego Polska oczekuje zostało spełnione. Będziemy mieli projekt dokumentu, bo uważam, że musimy go mieć, i wtedy będziemy mogli wyrazić opinię co do dalszych prac legislacyjnych. To jest moja propozycja na dzisiaj, bo jestem przekonana, że ten projekt, jak również ten dotyczący fluorowanych gazów cieplarnianych był szeroko konsultowany. Natomiast wyrażam optymistycznie nadzieję, że następne projekty i procedowanie będzie nieco inne, chociaż wydaje mi się, że też będą sytuacje, w których nie otrzymamy projektów dokumentów dużo wcześniej ze względu na tryb pracy w UE, w Radzie Europejskiej. Zachęcałabym jednak i prosiła pana ministra, aby o tych trudnościach powiedział jutro na posiedzeniu Rady. Bo być może Rada UE też musi trochę zmienić tryb pracy. Nie przesadzajmy, że wszystko jest tak pilne, że wobec projektu, który jest przyjęty po uzgodnieniach, za tydzień czy za dwa już musi być ostateczna decyzja Rady UE. Tyle moich propozycji i uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AleksanderCzuż">Sądzę, że rozpatrując każde stanowisko rządu, czy do dyrektywy, czy do rozporządzenia, powinniśmy jednak brać pod uwagę oprócz meritum sprawy czas i tryb głosowania - czy to jest większościowy, czy jednomyślny itd. To też ma istotne znaczenie. Oczywiście meritum sprawy jest istotne, ale podzielam pogląd posłanki Grażyny Ciemniak, że jeszcze mamy czas powrócić do tego, z czym pan minister wróci z posiedzenia Rady - czy nasze wszystkie propozycje dotyczące zapisów w tej dyrektywie znalazły odzwierciedlenie lub czy mamy szansę i pewien lobbing na przeforsowanie naszych propozycji w Komisji Europejskiej czy w Radzie po to, żeby uzyskać zakładany efekt, bo to jest niezmiernie istotna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławaPrządka">Myślę, że dwie kwestie musimy dzisiaj rozstrzygnąć, żebyśmy mogli wyjść z tego dosyć długiego już debatowania, które tak naprawdę trudno nam definitywnie zakończyć i podjąć decyzję. Po pierwsze uważam, że nie powinniśmy odrzucać informacji rządu, dlatego że tu chodzi o nasze wspólne polskie stanowisko, które ma załatwiać sprawy ważne dla naszej gospodarki i ochrony środowiska, i w tej kwestii nie chcę się dłużej wypowiadać, bo już dużo zostało powiedziane. Natomiast druga sprawa, to jest ta, która wymaga pilnego uregulowania kwestii proceduralnej. Na poprzednim posiedzeniu Komisji składałam wniosek o wprowadzenie szybkiej nowelizacji, która pozwoli na wyeliminowanie jakiejkolwiek swobody interpretacyjnej każdej ze stron. Musimy mieć pełną jasność, jaka, w którym momencie obowiązuje procedura zarówno naszą Komisję, jak i rząd. Bo nie jest to dzisiaj pierwszy przypadek, jak już państwo posłowie przede mną podkreślali, że dyskutujemy w bardzo podobnej atmosferze, która budzi niepotrzebne emocje i zajmuje nam wszystkim, także stronie rządowej, cenny czas. Myślę, że aby tego uniknąć, to albo skorzystajmy z tej możliwości, że zostanie uzgodniona czysta i bardzo klarowna ścieżka z premierem rządu, albo zróbmy szybką nowelizację przepisu, który będzie jednoznacznie określał kompetencje, uprawnienia i procedurę. To zapewne usprawni prace Komisji, ale także wyeliminuje niepotrzebne sytuacje, z którymi także i rząd spotyka się na naszej Komisji, ponieważ tak musimy reagować na tego typu sytuacje, które dzisiaj także zaistniały. Wnoszę, by zająć się tymi dwiema kwestiami.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyCzepułkowski">Tymczasem musimy procedować w oparciu o istniejącą ustawę. W trakcie dyskusji wykrystalizowały się trzy wnioski. Pierwszy, najdalej idący, to wniosek o negatywnej opinii Komisji w odniesieniu do stanowiska rządu do dokumentów, o których dyskutowaliśmy. Drugi, to niewyrażanie opinii w związku z brakiem materiałów, co daje de facto wolną rękę ministrowi i natychmiast po zakończeniu prac zobowiązuje ministra do złożenia informacji Komisji o jej przebiegu. I trzeci, to odłożenie decyzji do jutra rana, co oznacza wyjazd ministra bez opinii Komisji i oczekiwanie na tę opinię już w Brukseli, nawet w sytuacji, gdyby należało wstrzymać pracę gremium, które tym problemem będzie się zajmowało. A zatem poddaję pod głosowanie. Kto jest za przyjęciem negatywnej opinii do stanowiska rządu do dokumentów, o których dyskutowaliśmy? Stwierdzam, że przy 6 głosach za, 12 przeciwnych i braku wstrzymujących się, Komisja postanowiła odrzucić wniosek o negatywnym zaopiniowaniu stanowiska rządu do omawianych dokumentów. Przedstawiam do decyzji Komisji drugi wniosek. Kto jest za tym, aby wobec braku materiałów na piśmie i braku czasu na wyrobienie sobie opinii przez Komisję o projekcie dokumentów i stanowisku rządu, Komisja nie formułowała opinii? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy 2 głosach przeciwnych i 5 wstrzymujących się, postanowiła przyjąć wniosek o niewyrażaniu opinii w stosunku do stanowiska rządu wobec braku materiałów pozwalających na zapoznanie się z dokumentami, do których rząd przedstawia stanowisko w celu zaopiniowania w trybie art. 9. Komisja nie widzi możliwości wyrażenia opinii na temat tych stanowisk. Wniosek trzeci jest w tej sytuacji bezprzedmiotowy. Dziękuję panu ministrowi Krzysztofowi Szamałkowi i jego współpracownikom. Zakończyliśmy rozpatrywanie tego punktu. Przechodzimy do kolejnego punktu porządku dziennego, którym jest informacja Rady Ministrów (w trybie art. 3 ust. 2 ustawy) o aktach prawnych UE, które mają być przedmiotem obrad posiedzenia Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w dniach 25–26 października 2004 roku. Przypomnę treść art. 3 ust. 2, na który się powołujemy: „Na żądanie Sejmu/Senatu, organu właściwego na podstawie regulaminu Sejmu lub organu właściwego na podstawie regulaminu Senatu Rada Ministrów przedstawia odpowiednio Sejmowi lub Senatowi informację o sprawie związanej z członkostwem RP w UE”. Wobec tego problemu, który był przed chwilą przedmiotem naszej dyskusji i bywa przedmiotem dyskusji na naszych posiedzeniach praktycznie od kilku posiedzeń, w celu dania szansy rządowi wyjścia naprzeciw naszym oczekiwaniom, prezydium Komisji zwróciło się do Rady Ministrów o informację, co będzie przedmiotem posiedzeń, jakie są projekty dokumentów i stanowisk, tak byśmy mogli się z tym tematem oswoić, zapoznać się z dokumentami, gdy je dostaniemy i uniknąć tego typu dyskusji i dysonansów, jakie zachodziły podczas dzisiejszego posiedzenia. Pan minister Paweł Dakowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji jest upoważnionym przedstawicielem Rady Ministrów do złożenia tej informacji.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JerzyCzepułkowski">Naszym zadaniem jest wysłuchanie jej, a jeśli będzie taka wola posłów, to zadanie pytań, na które pan minister będzie się starał odpowiedzieć. Natomiast mówimy o rzeczach, które są dopiero przed nami, a nie o już oczywiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PawełDakowski">Przypomnę, że spotkanie Rady ds. Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych jest planowane na 25 i 26 października 2004 roku. W agendzie spotkania planowane są następujące punkty: pierwszy i drugi - standardowo przyjęcie propozycji agendy i listy punktów A. W trzecim punkcie planowane jest omówienie wieloletniego programu w zakresie spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Czwarty punkt agendy to dyskusja na temat działań związanych z walką z terroryzmem. Punkt piąty to pierwszy dokument o charakterze prawnym. Jest to dyskusja na temat europejskiego rejestru sądowego. Ten punkt pozostaje poza właściwością MSWiA. Pan minister Tadeusz Wołek zaprezentuje go dzisiaj Komisji. Punkt szósty to także dokument o charakterze prawnym - projekt decyzji ramowej Rady dotyczący wzmocnienia ram prawno-karnych, egzekwowania prawa wobec statków będących źródłem zanieczyszczeń. To również kompetencja Ministerstwa Sprawiedliwości. I punkt siódmy planowany na tę Radę to projekt konkluzji Rady w sprawie ustanowienia wspólnych zasad podstawowych polityki integracji imigrantów UE. Ten dokument nie ma charakteru prawnego i jest również poza właściwością MSWiA. W związku z takim planowanym przebiegiem Rady, jeżeli pan przewodniczący pozwoli, oddam głos panu ministrowi Tadeuszowi Wołkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszWołek">Projekt utworzenia europejskiego rejestru karnego jest dyskutowanym wstępnie projektem służącym wymianie dawnych rejestrów zakresu karnego. W ostatnim czasie konieczność zaistnienia europejskiego rejestru danych karnych została uwydatniona w następstwie zagrożeń terrorystycznych wymagających nowych metod ich zwalczania. Nie bez znaczenia jest również ostatni przypadek francuskiego mordercy dzieci, którego działalność w Belgii była ułatwiona z powodu braku efektywnego systemu wymiany informacji o skazanych pomiędzy państwami. W ramach funkcjonowania tego rejestru przewiduje się między innymi utworzenie systemu wymiany danych pomiędzy organami państw członkowskich odnoszących się do sprawców przestępstw. Komisja Europejska przeprowadziła analizę zakresu i statusu istniejących rejestrów karnych w państwach członkowskich i na jej podstawie opracowuje się tzw. białą księgę mającą stanowić analizę możliwości i potrzeb w tym zakresie oraz projekty aktów prawnych umożliwiających utworzenie rejestru europejskiego lub platformy wymiany informacji pomiędzy rejestrami krajowymi. Projekt Komisji powinien być opublikowany pod koniec bieżącego roku, o ile w ogóle ten punkt znajdzie się w porządku najbliższego posiedzenia, bo jest to możliwy punkt Rady. Będzie miał charakter wyłącznie informacji o stanie zaawansowania prac Komisji nad projektem. Biorąc jednak pod uwagę obecny stan debaty nad kształtem projektowanego systemu można wskazać na trzy możliwe opcje, które mogą zaistnieć. Po pierwsze, sprzężenie systemów krajowych, które rodzi jednak szereg wątpliwości ze względu na problemy techniczne, dużą skalę dostępu, a także rozbieżności prawne, np. różne okresy zatarcia skazania. Autonomicznie działający ogólny, centralny rejestr europejski, który na obecnym etapie wydaje się jednak zbyt daleko idącym rozwiązaniem i chyba niemożliwym do przyjęcia. Trzecią opcją jest wspólny rejestr europejski odnoszący się do ograniczonego zakresu najpoważniejszych przestępstw, być może takich jak pedofilia, pranie brudnych pieniędzy czy terroryzm. Obecnie system wymiany danych z rejestru funkcjonuje pomiędzy trzema krajami UE: Niemcami, Francją i Hiszpanią. Państwa te oceniają, czy system jest wydajny i skuteczny, i czy wymaga także istotnych zmian w prawie wewnętrznym. Nie jest wykluczone, że propozycja Komisji będzie oparta na ich doświadczeniach i przynajmniej we wstępnym etapie ograniczać się będzie do opcji pierwszej, a więc sprzężenia systemów krajowych. Oczekuje się, że analiza Komisji będzie dotyczyć zarówno aspektów prawnych, jak i technicznych. Mając na uwadze charakter dyskusji zaplanowany na posiedzenie Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych należy się ograniczyć do poparcia usprawnienia wymiany informacji, wyrazić oczekiwanie na już konkretne projekty oraz analizę prawną, którą mają przygotować służby prawne Rady UE. To tyle co do tego punktu posiedzenia Rady.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyCzepułkowski">Prosilibyśmy tylko o podanie sygnatury tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PawełDakowski">Nie ma sygnatury, to jest informacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyCzepułkowski">A ta informacja nie ma projektu sygnatury?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PawełDakowski">Sygnatura będzie nadana dopiero po coreperze, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JerzyCzepułkowski">W takim razie będziemy musieli sobie jakoś radzić z identyfikacją tego projektu dokumentu. Czy są pytania do pana ministra Pawła Dakowskiego lub pana ministra Tadeusza Wołka?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JózefCepil">Chcę zapytać, od kiedy weszlibyśmy do tego systemu i jakie skutki finansowe to ewentualnie pociągnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jest to projekt, ale rozumiem, że były czynione jakieś obliczenia i jest jakaś projekcja skutków. Oczywiście nie ma pan obowiązku, panie ministrze, przedkładania precyzyjnie informacji, bo praca nad dokumentem nie jest jeszcze zakończona.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#TadeuszWołek">Trudno dzisiaj projektować datę przystąpienia Polski, bo ten system jest daleki od ustaleń ostatecznych. Dopiero jak będą ustalone szczegóły techniczne, to oceniając możliwości dopasowania się Polski, wejścia w ten system, takie skutki finansowe mogą być ustalane. Ustalenie zarówno daty akceptacji, jak i kosztów związanych z wejściem w ten system informacji o rejestrze karnym zależy od różnych rozbieżnych rozwiązań przedstawionych przeze mnie. Przepraszam, ale nie jestem w stanie dzisiaj takich informacji udzielić.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję. Kto ma jeszcze pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AndrzejMarkowiak">Proszę o wybaczenie mi pewnej naiwności w pytaniu, ponieważ nie jestem specjalistą od tych spraw, ale pan tutaj mówił, że rozpatrywany jest również wariant centralnego systemu rejestru europejskiego. Jakiego rodzaju przeszkody są, by wprowadzić taki system? Czy to są przeszkody organizacyjne czy finansowe? Bo tak na chłopski rozum - nie wszyscy tu jesteśmy ekspertami od systemów rejestru skazanych - wydawałoby się, że w dobie zagrożeń terrorystycznych i globalizacji taki jeden system europejski byłby najskuteczniejszy, jeśli chodzi o prewencję i później ściganie sprawców. Ale pewnie są jakieś poważne przeszkody, które może nie tyle nie dopuszczą do powstania kiedykolwiek takiego systemu, a jedynie odsuną go w czasie. Może jednak warto byłoby iść w tym kierunku, bo naszym celem jest nie tylko posiadanie ewidencji ale używanie jej w konkretnych sytuacjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#TadeuszWołek">Rzeczywiście jest to jedna z trzech opcji możliwych do przyjęcia. Nie jestem informatykiem z wykształcenia, ale mogę powiedzieć z doświadczenia budowy systemów wewnątrz resortów w chwili obecnej, że im większy system, tym większe kłopoty. Ten system byłby najszerszym systemem, ale wydaje mi się, że jest rozważana ta opcja. Poczekajmy na stanowisko Komisji w tej kwestii. Na razie jest przedwcześnie. Ale, jak mówię, im większy system, im więcej informacji, nawet patrząc na nasze krajowe podwórko, tym jest trudniej. Świat się jednak tak bardzo zmienił, że być może ta opcja będzie zaakceptowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pan minister Paweł Dakowski chce jeszcze zabrać głos? Skoro nie, to wyczerpaliśmy ten punkt porządku dziennego, wysłuchaliśmy informacji rządu. Dziękuję panom ministrom Pawłowi Dakowskiemu i Tadeuszowi Wołkowi i współpracownikom. Przechodzimy do kolejnego punktu, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy wniosku dotyczącego decyzji Rady dotyczącej podpisania umowy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej Państwami Członkowskimi z jednej strony, a Konfederacją Szwajcarską z drugiej strony, w sprawie przeciwdziałania nadużyciom finansowym i innej nielegalnej działalności naruszającej ich interesy finansowe (COM/2004/559 końcowy).</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PawełDakowski">Panie przewodniczący, jest jeszcze jeden punkt Rady, którego pan minister nie omówił.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pytałem, czy pan minister chce zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszWołek">To są dwa dokumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem. Czyli to był pierwszy dokument. Sądziłem, że pan minister mając prawo głosu przedstawił oba dokumenty. Nie skoncentrowałem się, przepraszam bardzo. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#TadeuszWołek">Drugą kwestią jest decyzja o wyznaczeniu prawno-karnych ram egzekwowania przepisów skierowanych przeciwko zanieczyszczeniom pochodzącym ze statków. Jest to możliwy punkt posiedzenia Rady w okresie 25–26 października tego roku. Zasady stworzenia instrumentu regulującego na szczeblu europejskim odpowiedzialność za zanieczyszczenia przez statki określone zostały w następstwie katastrof powodujących nieodwracalne szkody w środowisku naturalnym - przypominam katastrofę tankowca Prestiż - do których doszło w ostatnich latach. W tym zakresie, w czerwcu bieżącego roku, w Radzie Unii Europejskiej osiągnięto porozumienie polityczne wobec dyrektywy regulującej ogólne zasady odpowiedzialności za zanieczyszczenie pochodzące ze statków, a także w odniesieniu do odpowiednich definicji. Równolegle, ze względu na specyfikę współpracy w sprawach karnych, opracowana jest decyzja ramowa, którą omawiam - minister sprawiedliwości jest w jej przypadku organem wiodącym - której zapisy mają na celu wzmocnienie odpowiedzialności karnej za tego rodzaju szkody. Decyzja ma na celu zapewnienie, by wskazane przestępstwa zagrożone były na poziomie krajowym skuteczną, proporcjonalną i odstraszającą karą, zarówno za czyn główny, jak i za przygotowanie, pomocnictwo i podżeganie. Zapisy decyzji mają również na celu ułatwienie współpracy pomiędzy państwami członkowskimi zmierzającej do efektywnego zwalczania i karania tych przestępstw. Na tok prac nad projektem decyzji ramowej na pewno istotny wpływ mają względy polityczne, bowiem następstwa jej wdrożenia będą prawdopodobnie w poważnym stopniu odczuwalne przez państwa, dla których obrót morski jest ważną dziedziną gospodarki. Z tego powodu Grecja, Malta i Cypr, pośrednio wspierane przez Włochy i Hiszpanię, podejmują próby zasadniczego osłabienia skuteczności zapisów aktu obawiając się, że restrykcyjne normy ustanawiane w projekcie decyzji, mające na celu zaostrzenie odpowiedzialności za zanieczyszczenia spowodowane przez statki, będą stanowić zasadniczą barierę dla swobodnego rozwoju obrotu morskiego i w konsekwencji zmniejszą zainteresowanie tą gałęzią w sposób niekorzystnie oddziałujący na gospodarki tych państw. W tym zakresie zasadność argumentów przedstawianych przez delegacje tych krajów, z prawnego punktu widzenia, jest wątpliwa - wyraźnie biorą górę kwestie społeczno-gospodarcze. Jednak większość państw jest zdania, że wprowadzenie podobnych uregulowań karnych jest konieczne dla wzmocnienia efektywności bezpieczeństwa środowiska naturalnego Unii Europejskiej. Polska popiera w ogólnym kształcie kierunek, w którym postępują prace nad projektem. Z punktu widzenia polskiego prawa, sprawą o zasadniczej wadze było uzgodnienie projektowanego systemu sankcji dla osób prawnych w sposób niepozostający w sprzeczności z zasadniczymi uregulowaniami ustawy z 28 października ubiegłego roku o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary, w szczególności procentowym a nie kwotowym systemem ustalania grzywien. Dzięki aktywności polskiej delegacji, w toku posiedzeń grupy roboczej udało się uzyskać poparcie dla wprowadzenia rozwiązania umożliwiającego stosowanie procentowego systemu kar. Tym samym nie ma istotnych przeszkód dla poparcia przez Polskę projektu decyzji ramowej. Na obecnym etapie projekt osiągnął stopień zaawansowania, który pozwala na przekazanie pozostałych do rozstrzygnięcia wątpliwości z grupy roboczej na szczebel Stałego Komitetu Ambasadorów i Rady Unii Europejskiej do spraw wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Kwestie pozostałe do rozstrzygnięcia zależą od decyzji, które zapadną na jutrzejszym posiedzeniu i zasadniczo dotyczą spraw o charakterze technicznym. Nie ma wśród nich spraw o strategicznym znaczeniu dla Polski. Ostateczna instrukcja dotycząca najbliższego posiedzenia Rady będzie zmierzać do ogólnego poparcia projektu w kompromisowej wersji zaproponowanej przez prezydencję niderlandzką.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są uwagi, pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejGałażewski">Na gorąco chciałbym podzielić się z państwem refleksją, że w związku z tym, że wprowadzamy nowy tryb - panowie ministrowie przedstawiają nam informację o tym, o czym będzie mowa za 2 tygodnie, co jest dobre - może wyznaczylibyśmy osoby, które mają pilotować te sprawy, żeby uniknąć dotychczasowych kontrowersji. Chodzi o to, żeby do danego tematu byli przypisani ewentualni koreferenci. Mam również pytanie. Dotyczy ono dyrektywy o zanieczyszczaniu morza. Czy państwo w jakiś sposób oceniali jej wpływ na nasze polskie prawo i sytuację w polskich portach? Czy jest to już w tej fazie, czy jeszcze nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JerzyCzepułkowski">Odniosę się na gorąco do pierwszej części. Na dzisiejszym posiedzeniu prezydium Komisji dyskutowaliśmy o tym, żeby przypisywać koreferentów do tematów, które dopiero będą rozpatrywane przez KOREPER i inne gremia. Jednak wyznaczenie koreferentów możliwe będzie dopiero w momencie, kiedy uzyskamy te dokumenty po posiedzeniu KOREPER-u. Dlatego prosiłbym, żeby nas poinformować o sygnaturze tych dokumentów, bo bezpośrednio po posiedzeniu KOREPER-u mamy możliwość ściągnąć je z internetu i przygotowywać się do debaty, która będzie przebiegać w Komisji. Rozumiem, że moja prośba będzie spełniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#TadeuszWołek">Jeśli chodzi o system praw, z informacji, jakie posiadam, wynika, że nie ma potrzeby zmiany dostosowania systemu prawa do tej dyrektywy. Natomiast, jeśli chodzi o skutki gospodarcze, mam informacje, że ich nie będzie. W nawiązaniu do sygnatury powiem, że jestem w jej posiadaniu, ale chodzi o tę, która dopiero trafi na posiedzenie KOREPER-u. Dopiero po tym posiedzeniu będzie inna. W związku z tym deklaruję przedłożenie tej sygnatury.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyCzepułkowski">W imieniu całej Komisji dziękuję panu ministrowi i jego współpracownikom. Czy są jeszcze pytania, uwagi? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że w ten sposób zakończyliśmy rozpatrywanie tego punktu porządku dziennego. Przechodzimy do kolejnego punktu - rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy wniosku dotyczącego decyzji Rady dotyczącej podpisania umowy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej Państwami Członkowskimi, z jednej strony, a Konfederacją Szwajcarską, z drugiej strony, w sprawie przeciwdziałania nadużyciom finansowym i innej nielegalnej działalności naruszającej ich interesy finansowe i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd w tym punkcie reprezentuje sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, pan Stanisław Stec, którego serdecznie witam. Koreferentami wyznaczonymi przez Komisję są: pani posłanka Krystyna Skowrońska oraz pan poseł Aleksander Czuż. Oddaję głos panu ministrowi. Proszę przedstawić projekt decyzji i projekt stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#StanisławStec">Celem projektu decyzji Rady jest zawarcie umowy między Komisją Europejską a państwami członkowskimi z jednej strony a Konfederacją Szwajcarską z drugiej strony w sprawie przeciwdziałania nadużyciom finansowym i innej nielegalnej działalności naruszającej ich interesy finansowe. Zakres umowy obejmuje pomoc administracyjną i współpracę sądową w celu ochrony interesów finansowych Wspólnoty. W treści umowy jest między innymi uzgodnienie, że pomoc sądowa obejmująca takie środki, jak poszukiwanie i zajęcia, powinna być udzielana również we wszystkich przypadkach przemytu i uchylania się od płacenia podatków pośrednich. To nie dotyczy podatków bezpośrednich. W konsekwencji umowa taka pozwoli na skuteczniejszą walkę z przestępcami podatkowymi, celnymi i „praniem brudnych pieniędzy” dzięki wzmocnieniu wzajemnej pomocy administracyjnej. Należy przy tym zauważyć, że umowa nie uchyla Protokółu o wzajemnej pomocy w sprawach celnych popisanego ze Szwajcarią, który nadal ma zastosowanie, szczególnie w odniesieniu do kwestii celnych nie objętych zakresem umowy. Rząd nie wnosi uwag do umowy, a tym samym pozytywnie ocenia jej cel i skutki. W uzasadnieniu należy zaznaczyć, że postanowienia umowy nie mają wpływu na stosowanie korzystniejszych postanowień umów dwu i wielostronnych pomiędzy umawiającymi się stronami. Przyjęcie przez Radę decyzji nie spowoduje żadnych negatywnych skutków na obszarze naszego kraju. To wszystko z mojej strony.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JerzyCzepułkowski">O zabranie głosu proszę panią posłankę Krystynę Skowrońską.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KrystynaSkowrońska">To prawda, panie ministrze, że nie ma to skutków dla naszego prawa, a więc zaproponowane rozwiązania są dobre. Jednakże kwestie dotyczące nielegalnych źródeł, możliwości stosowania praktyk „prania brudnych pieniędzy” czy finansowania terroryzmu, są ogromnie ważne dla naszego kraju oraz porządku publicznego i bezpieczeństwa w Unii Europejskiej. Po pierwsze, chciałabym pana ministra zapytać, jak wygląda realizacja wzajemnej pomocy w zakresie przeciwdziałania „praniu brudnych pieniędzy” w Unii Europejskiej. Jest to szczególne pytanie w ostatnim okresie. Jest to jedyna szansa na bezpośrednie zadanie takiego pytania panu ministrowi. Po drugie, dlaczego po stronie polskiej, jeśli chodzi o wzajemną współpracę, odrzucamy sprawy mniejszej wagi dotyczące, na przykład, niedopłaty należności do kwoty poniżej 25 tys. euro, a także w sytuacji dokonywania transakcji eksportowych wartości 100 tys. euro oraz wymiany informacji między instytucjami - chodzi mi o wymianę informacji w zakresie prowadzenia rachunków bankowych i transakcji dokonywanych między instytucjami finansowymi. Pytam pana ministra o nadzór w tej kwestii, ponieważ po raz pierwszy na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej mówimy o zagadnieniu współpracy i wzajemnej pomocy w zakresie przeciwdziałania zjawiskom, które mogą umożliwiać „pranie brudnych pieniędzy” lub finansowanie terroryzmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pan minister Stanisław Stec udzieli odpowiedzi na zadane pytania. Jednak ja nie zwróciłem uwagi na to, czy pani posłanka sformułowała jakąś opinię, czy projekt stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#KrystynaSkowrońska">Panie przewodniczący, w opinii pozwoliłam sobie pokazać, że moje stanowisko jest tożsame ze stanowiskiem rządu, jednak istnieje potrzeba, żeby Komisja dysponowała wiedzą w zakresie przeciwdziałania „praniu brudnych pieniędzy”. Zgłaszam wniosek - nie jest to jednak wniosek formalny - żeby, jeśli będą podobne stanowiska w zakresie pomocy, szczególną uwagę zwrócić na sprawy „prania brudnych pieniędzy” i finansowania terroryzmu. Jest to ogromnie ważne, żeby nasz system oraz system Unii Europejskiej były szczelne, aby nie było możliwe finansowanie terroryzmu i „pranie brudnych pieniędzy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JerzyCzepułkowski">Oddaję głos panu posłowi Aleksandrowi Czużowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AleksanderCzuż">Akt prawny, jakim jest projekt decyzji Rady dotyczący podpisania umowy, należy ocenić pozytywnie. Będzie on korzystny dla naszego kraju, również ze względu na wyniki wpływów budżetowych. Dlatego proponuję przyjąć stanowisko rządu w tej sprawie. Chciałbym jednak nieco poszerzyć zadane pytania. Jeśli chodzi o kwestię „prania brudnych pieniędzy”, mamy w kraju regulację wewnętrzną, panie ministrze. Jest nią ustawa dotycząca wymiany informacji finansowej przez Główny Inspektorat Finansowy. O ile pamiętam, jest tam wymieniona kwota 15 tys. euro. W tym przypadku mówi się o szkodach, ale to już jest coś zupełnie innego. W związku z tym pytam, czy nasz system współgra z unormowaniami Unii Europejskiej. Przypuszczam, że tak, ale dla ścisłości, proszę o wyjaśnienie. Pani posłanka wspominała już o uszczupleniach należności dotyczących kwoty 25 tys. euro oraz w przypadku transakcji eksportowych o wartości 100 tys. euro. Czy w tym zakresie zapadły ostateczne decyzje, czy można jeszcze prowadzić rozmowy? Ostatnie pytanie. Zgodnie z projektem decyzji, dla celów zarządzania umową, rozstrzygania sporów czy stawiania zaleceń w odniesieniu do rewizji umowy, powołuje się wspólny komitet, w skład którego wchodzi po jednym przedstawicielu z państw Unii Europejskiej - a więc 25 członków - plus przedstawiciel Konfederacji Szwajcarskiej. Czy byłby brany pod uwagę inny skład?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyCzepułkowski">Opinie koreferentów są zgodne, ale ze względu na wagę problemu - o czym mówiła pani posłanka Krystyna Skowrońska - dobrze się dzieje, że Komisja zajmuje się projektem tego aktu prawnego i mamy możliwość zadania pytań i uzyskania na nie odpowiedzi. Czy inni członkowie Komisji chcieliby zadać pytania panu ministrowi? Nie ma zgłoszeń. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#StanisławStec">Zacznę od kwestii progów, które zarówno w ocenie mojej, jak i państwa posłów, są bardzo ważne. Chciałbym jednak zaznaczyć, że w projekcie porozumienia jest zawarte stwierdzenie: „chyba że ze względu na okoliczność lub osobę obwinionego została sprawa uznana za bardzo ważną przez umawiającą się stronę”. Zatem mimo obowiązywania progów, jeśli strona polska lub inny kraj, który podpisał porozumienie ze Szwajcarią - również Komisja Europejska - uzna, że w danym przypadku, mimo mniejszej kwoty, potrzebna jest pomoc, wymiana informacji - na przykład, gdy zachodzi podejrzenie o „pranie brudnych pieniędzy” - to taka pomoc może być realizowana. Próg został postawiony dlatego, żeby nie zajmować się sprawami drobnymi, które by powodowały zwiększenie kosztów administracyjnych po stronie danego kraju. Jednak jeszcze raz podkreślam, że gdy obwiniona osoba lub okoliczności są znaczące, możemy wzywać do udzielenia informacji z drugiej umawiającej się strony przy mniejszym progu. To jest odpowiedź na pierwsze pytanie. Drugie pytanie jest związane z „praniem brudnych pieniędzy”. W umowie zostało obwarowane, że pomoc w zakresie przestępstw dotyczących „prania brudnych pieniędzy” jest udzielana, jeżeli przestępstwo podlega karze powyżej 6 miesięcy ze strony wzywającej lub wezwanej. Oznacza to praktycznie szeroki zakres wymiany informacji. W zeszłym tygodniu w naszym kraju odbyło się posiedzenie europejskiej grupy OLAF, która zajmuje się między innymi eliminacją wszelkich nieprawidłowości w gospodarce finansowej i działań zmierzających do ograniczani liczby oszustw szkodzących krajom Unii Europejskiej jako całości i poszczególnym państwom. Poziom tej współpracy został oceniony pozytywnie. Nie było żadnych zastrzeżeń dotyczących odmowy informacji czy braku działania ze strony któregoś z krajów. Dysponujemy w tym zakresie bieżącą informacją ze strony innych krajów będących członkami Unii Europejskiej. Po podpisaniu umowy 25 października będzie to możliwe również ze strony Szwajcarii. Podobnie jak posłowie koreferenci, Ministerstwo Finansów, a szczególnie główny inspektor informacji finansowej, przywiązuje dużą wagę do współpracy w tym zakresie, aby eliminować wszystkie zjawiska prowadzące do prania brudnych pieniędzy. Chciałbym, żeby szczegółowej informacji na ten temat udzielił obecny tu pan dyrektor Andrzej Mleczko, a jeśli ze strony państwa posłów będzie takie zapotrzebowanie, proponowałbym spotkanie z głównym inspektorem informacji finansowej, którym jest aktualnie pan Wiesław Czyżowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie dyrektorze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejMleczko">Najpierw kilka zdań na temat tajemnicy bankowej, bo jest to główny problem, jeśli chodzi o wymianę informacji, zwłaszcza w segmencie przeciwdziałania procederowi „prania brudnych pieniędzy”. Umowa, jaką przewidują zawrzeć z Konfederacją Szwajcarską państwa członkowskie Unii Europejskiej i Komisja Europejska, praktycznie znosi tajemnicę bankową po stronie szwajcarskiej. W pierwszych postanowieniach tej umowy jest zapisane, że zasłanianie się tajemnicą bankową nie upoważnia do odmowy udzielenia pomocy administracyjnej. Każdy wniosek w tej sprawie musi być rozpatrzony i nie można odmawiać udzielenia pomocy stosując tak szerokie pojęcie, jak bezpieczeństwo czy porządek publiczny. Odwołując się do tych postanowień powiem, że już w art. 1 stwierdza się, że postanowienia umowy obejmują również „pranie pieniędzy” - jak powiedział pan minister - jeżeli w kraju składającym wniosek jest zagrożone karą powyżej 6 miesięcy. W art. 4, który dotyczy porządku publicznego - zasłanianie się przed udzieleniem informacji kwestią bezpieczeństwa czy porządku publicznego - jest stwierdzone, że tajemnica bankowa nie stanowi przesłanki do odmowy udzielenia pomocy administracyjnej. Natomiast art. 34 tej umowy daje dodatkowe narzędzie do działań zmierzających do wykrycia i ujawnienia procedury „prania pieniędzy”, a w konsekwencji możliwości finansowania terroryzmu, o czym mówiła pani posłanka. Artykuł ten upoważnia strony umowy do tego, by nie informować osoby, której dotyczy prośba o pomoc administracyjną, o fakcie oglądu jej rachunków bankowych. Dodam, że na etapie finalnym są prace w Unii Europejskiej związane z ujednoliceniem przepisów w tym zakresie, które będą zbieżne z umową między Wspólnotą Europejską i Konfederacją Szwajcarską. Przygotowywane jest kolejne rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie wzajemnej pomocy administracyjnej w celu ochrony interesów finansowych Wspólnoty. To rozporządzenie będzie w całości regulować obszar zabezpieczenia interesów finansowych, w tym proceder „prania pieniędzy”, transfer, przerzucanie dochodów, „karuzele podatkowe”, sprawy związane z VAT-em. Wymienione elementy będą zawarte w tym rozporządzeniu. Jest ono na etapie uzgodnień. W najbliższych dniach musi być skierowane na posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w celu podjęcia dalszego procedowania. Reasumując, ten system jest na poziomie Unii Europejskiej aktualnie zamykany. To, co do tej pory było regulowane naszym prawodawstwem i kilkoma rozporządzeniami, na przykład dotyczącym pomocy administracyjnej wśród państw członkowskich, zostanie zebrane w jednym spójnym przepisie.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AleksanderCzuż">Otrzymaliśmy dokument, który powinien stanowić wzorzec przygotowywania dokumentów na posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Dostaliśmy merytoryczne mocne uzasadnienie i omówienie prawie każdego artykułu. Poza tym otrzymaliśmy przetłumaczony tekst decyzji o umowie. Dlatego też ministrowi finansów należą się słowa uznania. Proszę ponadto o wyjaśnienie dotyczące komitetu. Chodzi o art. 39. Czy nasz przedstawiciel będzie wchodzić w skład tego komitetu, czy nie? Czy ta sprawa była już rozstrzygana?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#StanisławStec">Po podpisaniu porozumienia do tej decyzji, w skład komitetu będzie wchodzić nasz przedstawiciel. Będzie nim główny inspektor informacji finansowej, którym aktualnie jest - jak powiedziałem - pan minister Wiesław Czyżowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję za wyjaśnienie. Zamykam dyskusję. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu decyzji Rady dotyczącej podpisania umowy między Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi z jednej strony, a Konfederacją Szwajcarską z drugiej strony, w sprawie przeciwdziałania nadużyciom finansowym i innej nielegalnej działalności naruszającej ich interesy finansowe. Dziękuję panu ministrowi Stanisławowi Stecowi za przygotowane materiały. Przechodzimy do kolejnego punktu porządku obrad. Jest nim rozpatrzenie w trybie art. 6 ust. 3 ustawy wniosku dotyczącego decyzji Rady i Komisji w sprawie zawarcia dodatkowego protokołu do Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Wspólnotami Europejskimi i ich Państwami Członkowskimi z jednej strony, a Rumunią z drugiej strony, celem uwzględnienia przystąpienia do Unii Europejskiej Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Pan minister Jakub Wolski, który reprezentuje rząd w tym punkcie, nie może wziąć udziału w naszym posiedzeniu. Pan minister był obecny na tym posiedzeniu do godziny 15.00. Jednak z uwagi na to, że termin naszego posiedzenia został przesunięty z godziny 12.30 na 14.00, pan minister mając inne służbowe, międzynarodowe zobowiązania, musiał o godzinie 15.00 opuścić nasze gremium. W charakterze eksperta upełnomocnionego do czynnego uczestnictwa w posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Unii Europejskiej pozostał pan Adam Halamski, dyrektor Departamentu Europy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, którego serdecznie witam. Jeśli Komisja pozwoli, odstąpilibyśmy od referowania projektu decyzji Rady i Komisji - uczyniłby to w słowie wstępnym i sformułował pytania poseł koreferent. Natomiast pan dyrektor byłby uprawniony - o co gorąco prosimy - do szerszego zreferowania tematu, jeśli będzie taka potrzeba i udzielenie odpowiedzi na pytania, które padną w trakcie dyskusji. Koreferentami ze strony Komisji są: nieobecna pani posłanka Sylwia Pusz oraz pan poseł Andrzej Grzyb. Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Grzyba.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejGrzyb">W art. 6 ust. 2 aktu przystąpienia, który stanowi załącznik do Traktatu akcesyjnego, zobowiązaliśmy się również do zaakceptowania Układu Europejskiego o stowarzyszeniu zarówno Rumunii, jak i Bułgarii ze Wspólnotami Europejskimi i państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Można by na tym właściwie poprzestać twierdząc, że jest to właściwa konkluzja w tej sprawie. Praktycznie nie mamy wyboru. Jest to zobowiązanie międzynarodowe, którego Polska musi dochować. Zawsze z dużym zainteresowaniem oglądam dokument przedkładany przez rząd. W tym przypadku uczyniłem podobnie zdając sobie sprawę z tego, jak to wyglądało, jeśli chodzi o Układ Europejski o stowarzyszeniu Polski ze Wspólnotami Europejskimi i państwami członkowskimi, zaś w szczególności o jego część handlową, która - jak pamiętamy - weszła w życie w 1992 r., a więc wcześniej niż pozostała część Układu o stowarzyszeniu. Znalazł się tam zapis o znoszeniu stawek celnych w wymianie handlowej pomiędzy Wspólnotami a Polską, natomiast w części dotyczącej towarów rolnych i towarów przetworzonych pochodzenia rolniczego, były ustalone specyficzne regulacje odnoszące się do tego właśnie obszaru. Jaka jest konkluzja w uzasadnieniu stanowiska rządu, który wyraża zgodę na zawarcie protokołu oraz związanie go postanowieniami Wspólnoty Europejskiej i państw członkowskich? Stwierdza się, że zawarcie protokołu jest korzystne - Polska wypowiedziała umowę CEFTA w zakresie towarów przemysłowych ze względu na fakt, że handel tymi towarami między Polską a Rumunią odbywa się bezcłowo i tak też będzie się układać na podstawie Układu Europejskiego. Przedmiotowa regulacja nie wprowadza zmian w warunkach handlu. Jeśli chodzi o ocenę skutków finansowych, w zakresie towarów przemysłowych poziom ochrony celnej nie zmienia się, co nie rodzi skutków finansowych. Z tym się zgadzamy, ale musimy sobie zdać sprawę z tego, że w Układzie o stowarzyszeniu Rumunii czy Bułgarii te dwa dokumenty trzeba traktować łącznie, bo dotyczą podobnej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję, żeby pan poseł Andrzej Grzyb zreferował pkt 4 i 5, ponieważ chodzi o dokładnie te same sprawy, tylko w odniesieniu do dwóch różnych państw - Bułgarii i Rumunii. Następnie pan dyrektor Adam Halamski będzie udzielać odpowiedzi. Czy jest zgoda na to, żebyśmy równocześnie rozpatrywali oba punkty? Sprzeciwu nie słyszę. Panie pośle, proszę kontynuować.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejGrzyb">Układ Europejski w tym przypadku przewiduje znaczącą liberalizację przepisów między Unią Europejską a Rumunią, co w kilku przypadkach ogranicza się do kontyngentów, szczególnie dotyczących produktów rolnych. Nie mamy wątpliwości, że w odniesieniu do towarów przemysłowych zasady nie zmieniają się w związku z odejściem od CEFTA i wejściem do tego Układu. Natomiast, jeśli chodzi o produkty rolne, sam fakt istnienia kontyngentów wskazuje na to, że istnieją szczególne regulacje, które mogą mieć wpływ na to, co się będzie dziać w Polsce jako kraju członkowskim Unii Europejskiej. Myślę jednak, że ważniejsze jest inne postanowienie, które dotyczy protokołu trzeciego w sprawie handlu między Rumunią a Wspólnotą przetworzonymi produktami, o których mowa w art. 20 Układu Europejskiego, który w art. 1 przewiduje, że Rada stowarzyszenia może dodać produkty i zwiększyć ilości pewnych produktów, które kwalifikują się do koncesji. Dostosowania dokonuje się oddzielnie. Nie można więc przyjąć, jeśli chodzi o ocenę skutków gospodarczych, że nie będzie to mieć wpływu w odniesieniu do obecnie obowiązujących regulacji wynikających z Układu CEFTA, a w zakresie skutków finansowych poziom ochrony celnej nie zmienia się, co nie rodzi skutków finansowych. Uważam, że ta ocena w konkluzji rządu jest niepełna, w związku z czym wymagałaby wyjaśnienia, zwłaszcza ze względu na podane przeze mnie przykłady dotyczące kontyngentów produktów rolnych. Ta sprawa nie jest omówiona w ocenie skutków gospodarczych, a także fakt, że jeśli chodzi o przetworzone produkty, może to ulec korekcie na zasadzie decyzji Rady stowarzyszenia, a więc między Bułgarią czy Rumunią oraz państwami członkowskimi. Właśnie z tego względu proponowałem, żeby wyjaśnienie w tej sprawie zostało przedstawione na posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ponieważ nie ma zgłoszeń do dyskusji, o zabranie głosu proszę pana dyrektora Adama Halamskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AdamHalamski">Przede wszystkim dziękuję za inicjatywę połączenia obu punktów dotyczących Rumunii i Bułgarii. Te umowy rzeczywiście są jednobrzmiące, z wyjątkiem nazwy państwa. Sądzę, że nie ma innych wątpliwych kwestii, oprócz tych, które pan poseł wymienił. Chciałbym rekomendować Komisji oba te akty prawne, ponieważ w stanowisku rządu pojawiają się dość stanowcze określenia dotyczące oceny skutków prawnych, o których pan poseł powiedział, społecznych, których brak i skutków gospodarczych, które - w moim rozumieniu, a zaznaczam, że nie jestem prawnikiem - w przypadku kontyngentów i zmiany decyzji Rady stowarzyszenia, mogą dotyczyć partnerów Unii Europejskiej, to znaczy Bułgarii i Rumunii. Natomiast w niewielkiej mierze - jeśli w ogóle w jakiejkolwiek - dotyczyć mogą państw członkowskich Unii Europejskiej. Jest to jedyna odpowiedź, jakiej mogę udzielić ad hoc na wątpliwość podniesioną przez pana posła.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pan poseł Andrzej Grzyb chciałby jeszcze dodatkowo zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AndrzejGrzyb">Ponieważ jeśli nie teraz, to w przyszłości, zapewne będziemy mieli jeszcze do czynienia z grupą takich regulacji, chciałbym zwrócić uwagę na kategoryczne stwierdzenie, że nie rodzi to konsekwencji gospodarczych czy finansowych. W warunkach, kiedy w dokumencie pt. „Decyzja Rady”, a zwłaszcza w uzasadnieniu decyzji Rady i Komisji czytamy o tym, że dotyczą one kontyngentów, ma to wpływ nie tylko na państwa, które mają Układ o stowarzyszeniu z Unią Europejską. Dla danego kraju jest to korzystne, jednak powoduje pewne zmiany na rynku wspólnotowym, w tym również na naszym. Przecież są to produkty konkurencyjne cenowo w stosunku do wytwarzanych w Polsce. Nie zajmowałbym się na przykład winem gronowym, bo z tym nie mamy problemu, ale w przypadku niektórych warzyw problem ten dotyczy polskiego rynku. Zatem jednoznaczne stwierdzenie, że to nie ma wpływu w warunkach, kiedy jeszcze decyzją Rady i stowarzyszenia można dokonać korekty, powinno to podlegać uwadze rządu, zwłaszcza, jeśli przedkłada takie uzasadnienie na posiedzeniu Komisji. My pamiętamy, jakie konsekwencje miał Układ o stowarzyszeniu Polski ze Wspólnotami w części handlowej dla polskiego rynku, gdzie była asymetria w wymianie handlowej, która - jak się okazywało - wtedy dla Polski nie była korzystna. To wcale nie znaczy, że tak nie może być w relacjach między Unią Europejską a Bułgarią, a szczególnie państwami członkowskimi.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JerzyCzepułkowski">Podkreślam, że z winem gronowym mamy problemy, ale w związku z innym aktem prawnym. Przypomnę, że Komisja Europejska zarzuca nam nieprzestrzeganie zasad konkurencji w związku z tym, że piwo w Polsce jest reklamowane a wina gronowe nie. Z tego wynika nowelizacja ustawy z innego obszaru niż podlegający naszemu zainteresowaniu. Ponieważ nie ma zgłoszeń do dyskusji i nie ma propozycji innych opinii dotyczących stanowiska rządu niż przedstawione, pozwolę sobie stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu decyzji Rady i Komisji w sprawie zawarcia dodatkowego protokołu do Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Rumunią z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia do Unii Europejskiej Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej. Ponadto Komisja rozpatrzyła projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu decyzji Rady i Komisji w sprawie zawarcia dodatkowego protokołu do Układu Europejskiego ustanawiającego stowarzyszenie między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Bułgarią z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia do Unii Europejskiej Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej. Dziękuję koreferentowi, panu posłowi Andrzejowi Grzybowi oraz panu dyrektorowi Adamowi Halamskiemu za aktywne uczestnictwo w posiedzeniu naszej Komisji. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła 4 i 5 pkt porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#RobertSmoleń">W pkt 6, w trybie art. 9 ust. 3 ustawy z 11 marca przewidziane jest rozpatrzenie informacji rządu w odniesieniu do rozporządzenia Rady zmieniającego decyzję Komisji 2003/602/EWWiS w sprawie stosowania pewnych ograniczeń w przywozie niektórych wyrobów stalowych pochodzących z Federacji Rosyjskiej. Jak wiadomo, tryb art. 9 ust. 3 stosujemy wyłącznie wtedy, kiedy przyczyny niezasięgnięcia opinii Komisji prezentuje konstytucyjny minister, a więc w tym przypadku pan premier Jerzy Hausner, który - niestety - ze względu na inne obowiązki nie mógł przybyć na dzisiejsze posiedzenie Komisji. W związku z tym zdejmuję ten punkt z porządku obrad. Rozpatrzymy go w najbliższym terminie odpowiednim dla Komisji i pana premiera. W kolejnym punkcie porządku dziennego przewidziane jest rozpatrzenie informacji o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich stanowisk rządu, w stosunku do których Prezydium, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o nie zgłaszanie uwag do projektów. Dysponuję trzema dokumentami. Pierwszym jest projekt decyzji Rady upoważniającej państwa członkowskie do podpisania na rzecz Wspólnoty Konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy w sprawie krajowych dowodów tożsamości dla marynarzy. Jest to dokument COM/2004/530. Koreferenci: pani posłanka Małgorzata Rohde oraz pan poseł Ryszard Zbrzyzny, wnoszą, żeby nie rozpatrywać tego projektu i wnosić uwag. Drugim jest wniosek dotyczący dyrektywy Rady zmieniającej dyrektywę 87/328/EWG w odniesieniu do przechowywania nasienia zwierząt z gatunku bydła, przeznaczonego do handlu wewnątrzwspólnotowego. Jest to dokument COM/2004/563. Koreferenci: pan poseł Jerzy Michalski oraz Wojciech Zarzycki wnoszą, żeby nie rozpatrywać tego projektu i nie zgłaszać uwag. Trzecim jest projekt decyzji Rady w sprawie podpisania i tymczasowego stosowania postanowień Protokołu do Umowy Eurośródziemnomorskiej między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej oraz projekt decyzji Rady w sprawie Protokołu do Umowy Eurośródziemnomorskiej między Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony, a Jordańskim Królestwem Haszymidzkim z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej. Koreferenci. Pani posłanka Grażyna Ciemniak oraz pan poseł Aleksander Szczygło wnoszą, żeby nie rozpatrywać tego dokumentu i nie zgłaszać do niego uwag. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu... Jest sprzeciw. Oddaję głos panu posłowi Andrzejowi Gałażewskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AndrzejGałażewski">Prosiłbym o wprowadzenie do porządku najbliższego posiedzenia Komisji rozpatrzenia sprawozdania stanowiska rządu w sprawie dowodów tożsamości marynarzy - jest to dokument COM/2004/530 - ze względu na bardzo duże skutki finansowe wprowadzenia tej decyzji. Dotyczy ona de facto trybu przyjmowania nowego prawa, jednak skutki przyjęcia nowego prawa są daleko idące. Ponieważ jest trochę wątpliwości rząd proponuje rozciągnięcie w czasie przyjmowania prawa międzynarodowego. Osobiście mam wątpliwości, czy ono w ogóle musi być przyjmowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#RobertSmoleń">Oddaję głos koreferentowi, pani posłance Małgorzacie Rohde.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#MałgorzataRohde">Dziękuję za zainteresowanie tym problemem, bowiem w dostarczonych nam materiałach po raz kolejny rząd nie wypowiada się o konkretnej kwocie, która miałaby przybliżyć sprawę ujednolicenia dokumentów tożsamości marynarzy. Po moich konsultacjach ze środowiskiem marynarzy mogę stwierdzić, że jest to dla nich kierunek najbardziej interesujący, który ma uporządkować sprawę i ułatwić funkcjonowanie marynarzy w ramach ich pracy. Wiąże się z tym kolejne pytanie, na które dziś nie ma odpowiedzi. Próbowałam w ministerstwie taką odpowiedź uzyskać. Jeżeli nasze wątpliwości poszerzymy o to pytanie, myślę, że pan minister poda przynajmniej przybliżoną kwotę. W obrębie tego tematu można by jeszcze zapytać, dlaczego termin jest tak bardzo oddalony, bowiem rząd proponuje przesunąć tę datę o rok, chociaż mogłaby być przyspieszona. Skoro pan poseł złożył takie zapotrzebowanie, jako poseł koreferent będę w tej dziedzinie współpracować.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#RobertSmoleń">W takim razie rozpatrzymy ten punkt w najbliższy piątek. Termin wydania opinii upływa 18 października, a więc w piątek 15 października możemy to uczynić. Natomiast, jeśli chodzi o pozostałe dwa dokumenty, a więc COM/2004/563 i COM/2004/578, rozumiem, że nie ma wobec nich sprzeciwu, w związku z czym Komisja nie zgłasza wobec nich uwag.</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#RobertSmoleń">Na tym wyczerpaliśmy rozpatrywany punkt porządku dziennego. Przystępujemy do pkt 9 sprawy bieżące. Informuję, że prezydium dokonało zmiany dnia następnego posiedzenia. Przenosimy je z czwartku na piątek. Rozpatrzona będzie informacja Rady Ministrów o posiedzeniu Rady do Spraw Rolnictwa i Rybołówstwa. Posiedzenie Rady odbędzie się w dniach 18–19 października. Jednak rozpatrzenie tej informacji będzie możliwe dopiero po posiedzeniu Komitetu Europejskiego Rady Ministrów, które odbędzie się w piątek rano. Zatem zapraszam na kolejne posiedzenie naszej Komisji. Zawiadamiam jednocześnie, że jutro nie ma posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Panie przewodniczący, czy jest już decyzja Konwentu Seniorów, kiedy będzie głosowanie nad wotum?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#RobertSmoleń">Nie wcześniej niż o godzinie 14.00. Będziemy mieć 2 godziny w piątek.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Czy posiedzenie Komisji byłoby o godzinie 15.00?</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#RobertSmoleń">O godzinie 12.00, żeby zdążyć do 14.00. Czy są inne sprawy bieżące? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>