text_structure.xml 194 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637 1638 1639 1640 1641 1642 1643 1644 1645 1646 1647 1648 1649 1650 1651 1652 1653 1654 1655 1656 1657 1658 1659 1660 1661 1662 1663 1664 1665 1666 1667 1668 1669 1670 1671 1672 1673 1674 1675 1676 1677 1678 1679 1680 1681 1682 1683 1684 1685 1686 1687 1688 1689 1690 1691 1692 1693 1694 1695 1696 1697 1698 1699 1700 1701
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnitaBłochowiak">Pani prezes, jeszcze się pragnę zapytać, bo to wynika z pani przesłuchania, pan marszałek tutaj panią pytał o to, dlaczego pani wyrzuciła te dokumenty? Pragnę ustalić, bo pani sporządzała tą notatkę na potrzeby pana redaktora Michnika w dniu 16 lipca, posługując się zapewne tymi odręcznymi notatkami. Dlaczego pani zniszczyła zarówno plik, jak i te odręczne notatki, skoro wiadomo było, że sprawa jest dość poważna, bo dotyczy propozycji korupcyjnej, a „Gazeta” na łamach swojej prasy mówi o walce z korupcją, więc... Pani mówiła także, że wychowana w spółkach amerykańskich uczona była pani innego zachowania, stąd od razu reakcja taka bardzo nerwowa, że my się z tym nie godzimy. I dlaczego nie zachowali państwo tych materiałów, które mogłyby później być pomocne bądź dokładniej zobrazować tę rozmowę pani z panem Rywinem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WandaRapaczyńska">Pani poseł, po prostu dlatego, że nie przyszło mi do głowy, że odręczne notatki mają jakby większą moc dowodową, nabazgrane na kawałku papieru trzydzieści, siedemdziesiąt itd., itd., że mają większą moc dowodową niż te same spisane koherentnie na kartce. Przecież obie rzeczy mogłam równie dobrze sobie wymyśleć, prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale wiedziała pani, że ta notatka jest już rzeczą ważną, którą pani sporządza w dniu 16 lipca, bo dotyczy ona propozycji korupcyjnej tak bezczelnie złożonej Agorze i że coś dalej z tym będzie się działo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy ona była rzeczą ważną tak samo dla mnie, jak moje odręczne notatki, żeby... nie jako materiał dowodowy, tylko dlatego, że ja się bałam, że ja sobie potem będę myślała, że ja sobie to wszystko wyobraziłam, i chciałam zapisać dokładnie, co Lew Rywin do mnie mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AnitaBłochowiak">Aha. Czyli sporządzając tę notatkę 16 lipca uznawała już ją pani za notatkę istotną, która nie dla celów dowodowych, ale dla celów dalej prowadzonego śledztwa będzie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, ona nie została spisana dla celów śledztwa, ona została spisana dla Adama Michnika jako coś, co miało mu pomóc pamiętać szczegóły rozmowy. To nie było zakładanie dossier śledczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AnitaBłochowiak">Jeszcze takie pytanie. Może cytat z pani przesłuchania dotyczący spotkania 26 czerwca z panem premierem: „I wtedy, kiedy premier 26 czerwca zasygnalizował chęć kompromisu i dogadania się, i znalezienia takiego rozwiązania, które by pomogło mediom prywatnym i mediom publicznym...”. Później dalej pani mówi: „To myśmy - przepraszam, bo to tak ze stenogramu - to myśmy słyszeli bardzo wiele głosów z ośrodków rządowych, że to się zastopuje, że tak nie będzie”. Pani prezes, z jakich ośrodków rządowych słyszeli państwo te opinie? Kto z przedstawicieli rządu bądź kancelarii premiera takie opinie wygłaszał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WandaRapaczyńska">Pani poseł, to jest dalej w moich zeznaniach z poprzedniego naszego spotkania, kiedy ja się poprawiłam i powiedziałam, że niechcący awansowałam sekretarza Czarzastego do rządu, ponieważ powtarzałam wtedy, że tego rodzaju groźby to on wygłaszał. Natomiast awans do rządu był faktycznie niesłuszny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AnitaBłochowiak">Czyli nie chodziło o ośrodek rządowy, jak rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, to to jest w moich poprzednich zeznaniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak. Ostatnie zatem pytanie, jeszcze wracając do pani zeznań wcześniejszych. Pan przewodniczący Nałęcz prosił panią, aby pani spekulowała, dlaczego właśnie w rozmowie z 15 lipca z panią pan Rywin wielokrotnie wymienił nazwisko premiera, co później zostało na podstawie tych pani odręcznych notatek i pani pamięci, świeżej, bo z poprzedniego dnia, odnotowane, zaś w nagraniu z panem redaktorem Michnikiem już pan Lew Rywin tak często tego nazwiska nie wymienia i nie opiera się bezpośrednio na tym, iż pan premier wysyłał go do państwa z taką propozycją. Pani wówczas powiedziała, że: „ja - cytuję - tego rodzaju kontaktu nie mam”. To znaczy, że pani nie ma kontaktów z panem premierem i pan Lew Rywin mógł pani powiedzieć wszystko, bo pani nie byłaby w stanie tego sprawdzić. Czy należy zatem rozumieć, że pan Lew Rywin wypowiadał te słowa pani, wiedząc, że pani tego nie zweryfikuje, a w przypadku pana redaktora Michnika był już bardziej powściągliwy, bo ten mógł skomunikować się, jak już wiemy, w sposób bardzo łatwy z panem premierem i to sprawdzić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, jeżeli pani poseł się mnie pyta, czy taka była intencja mojej poprzedniej wypowiedzi, to odpowiadam, że tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak należy to rozumieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak należy rozumieć moją poprzednią wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnitaBłochowiak">Czy zatem, pani prezes, należy rozumieć, że pan Rywin miał pewność, że pani nie skontaktuje się z panem Michnikiem i nie przekaże mu tej rozmowy, która miała miejsce między panią a panem Rywinem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WandaRapaczyńska">Że miał pewność? Wręcz przeciwnie, miał pewność odwrotną, to znaczy, że ja mu powiedziałam pod koniec spotkania, że ja sprawę natychmiast przekazuję redaktorowi Michnikowi. Pod sam koniec spotkania, kiedy żeśmy, że tak powiem, zmierzali do zakończenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak, zresztą pani, rozpoczynając notatki, powiedziała panu Lwu Rywinowi, jak rozumiem, że pisze to dla Adama. Tak? Że pisze to pani, żeby...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, ja tego nigdy nie zeznałam, pani poseł. Ja powiedziałam, że „piszę notatki, czy to okej, że ja piszę, ja sobie spisuję to, co mi mówisz”. A dopiero na końcu powiedziałam, jak usłyszałam całokształt propozycji, powiedziałam: „no, to jest sprawa, którą ja natychmiast przekazuję Adamowi Michnikowi”. Czyli to było na końcu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnitaBłochowiak">Rozumiem. Jak Lew Rywin wtedy zareagował? Czy prosił panią, żeby pani tego nie robiła, nie przekazywała tego panu Michnikowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, wykazał się pełnym zrozumieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnitaBłochowiak">Zgodził się z tym, że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, co miał zrobić? Przecież nie może mi zabronić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AnitaBłochowiak">W każdym razie nie wykazywał obawy czy niepokoju, że pan redaktor Michnik dalej o sprawie się dowie, jak rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WandaRapaczyńska">W ogóle nie było rozmowy na ten temat. Kiwnął głową i oddalił się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AnitaBłochowiak">I na tym się zakończyło, tak? Dobrze, dziękuję bardzo, pani prezes. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WandaRapaczyńska">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję paniom. Zanim przejdziemy do kolejnego przesłuchania, zarządzę, no, niezbyt długą, bo chciałbym jednak dzisiaj zakończyć przesłuchanie pani prezes, a przesłuchanie pani prezes musimy ze względu na zobowiązania pani zakończyć przed godz. 15. Na jutro już zaplanowałem posiedzenie: o godz. 9 pani mecenas Lewszuk, o 11 - pan Andrzej Zarębski, o 13 - pan Andrzej Titkow. Apeluję do państwa posłów, żebyśmy mogli jutro już przesłuchać kolejnych świadków, nie panią prezes, bo z listy przesłuchujących wynika, że jednak przesłuchanie pani prezes może przesunąć się i na dzień jutrzejszy. Zarządzam 10-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TomaszNałęcz">Wznawiam obrady komisji. Pani prezes, teraz jest moja kolej. Pytania, które chciałem pani zadać w pierwszej kolejności, dotyczą pewnej zadziwiającej prawidłowości. I ponieważ chciałem dokładnie o okoliczności tych informacji zapytać, nie chciałbym przed panią ukrywać tej prawidłowości. Analizując materiały, które mamy, dotyczące lipca 2002 r., odniosłem wrażenie, że była pani najlepiej w Polsce poinformowaną osobą o projektowanych posiedzeniach Rady Ministrów. I o okoliczności pozyskiwania przez panią tych informacji, od kogo pani te informacje uzyskiwała, chciałem teraz zapytać. Chciałem zapytać, od kogo pani dowiedziała się, że autopoprawka dotycząca nowelizacji ustawy medialnej znajduje się, czy ma się znaleźć w porządku obrad Rady Ministrów 9 lipca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, moim zdaniem z informacji pani Jakubowskiej i chyba pisemnej informacji o tym, że projekt wchodzi na rząd. Mogę to sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TomaszNałęcz">A czy pamięta może pani okoliczności, w jakich miała miejsce ta rozmowa czy ta informacja - okoliczności, w jakich pani minister Jakubowska przekazała pani informacje, że 9 lipca rząd zajmie się nowelizacją ustawy medialnej? Bo co do tego, że pani dysponowała taką informacją, to nie ma najmniejszych wątpliwości, ponieważ w przywoływanym już - a nie, dzisiaj nieprzywoływanym liście, który pani skierowała... Jak można wnioskować z treści, bo list jest niedatowany, ale z treści jednoznacznie wynika, że ten list pochodzi z 8 lipca. Jest to list skierowany przez panią do pana ministra Dąbrowskiego, pisze pani: „Na porządku obrad jutrzejszego posiedzenia Rady Ministrów znalazł się projekt rządowej autopoprawki do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Proszę pana o rozważenie odłożenia tej sprawy o choćby tydzień. Dałoby to panu czas, aby zapoznać się bliżej ze sprawą, a nadawcom czas na przygotowanie przemyślanych uwag i poprawek”. Istnieje pewna prawidłowość trzy razy się powtarzająca, że pani jako jedna z pierwszych albo pierwsza uzyskuje informacje, że autopoprawka ma być wprowadzona na posiedzenie Rady Ministrów, i można odnieść wrażenie, że tylko po to pani jest ta informacja przekazywana, żeby pani podjęła działania do zdjęcia tej autopoprawki z porządku Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, też się nad tym zastanawiałam, to znaczy dla porządku powiem, że porządek obrad Rady Ministrów nie jest objęty tajemnicą. Takie informacje dostają dziennikarze, takie informacje pojawiają się w prasie: kiedy co stanie na rządzie. Komunikat prasowy pani minister Jakubowskiej z 5 lipca sugeruje, że zamknięta jest sprawa autopoprawki i że autopoprawka stanie na rządzie. O tym, jak się dowiedziałam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TomaszNałęcz">Ale przepraszam, pani prezes. Ja pozwolę sobie tutaj jednak zwrócić pani uwagę, że gdyby pani czerpała swoją wiedzę z komunikatów Centrum Informacyjnego Rządu, to pani by nie napisała w liście do ministra Dąbrowskiego. A ten list jest dokumentem z epoki, tutaj nie ma żadnych wątpliwości, że jest to dokument prawdziwy. Pani nie pisze... Przepraszam, tu pan poseł Rokita zwraca mi uwagę, żebym nie używał języka historii. To historycy mówią o dokumencie powstałym w momencie dokonywania się wydarzeń jako o dokumencie epoki. Pani nie pisze, że pani się spodziewa, pani liczy, pani się posługuje bardzo twardym sformułowaniem, to jest 100% pewności: na porządku obrad jutrzejszego posiedzenia Rady Ministrów znalazł się projekt rządowej autopoprawki do nowelizacji ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, już odpowiadam. Wszystkie media się żywo interesowały tą autopoprawką. Wszyscy wiedzieliśmy, z wyjątkiem sprawy szesnastego, kiedy autopoprawka wchodzi na porządek obrad Rady Ministrów. To nie jest żadna tajemnica. Jedyny przypadek, kiedy ja byłam wyjątkowo potraktowana, to jest 15 lipca, kiedy ja dostałam z ust pani minister Jakubowskiej te informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, do tego jeszcze wrócimy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WandaRapaczyńska">Czy ja mogłabym jeszcze jedną sprawę, panie marszałku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, ale jeśli można, bo ja podzielam spostrzeżenie pani poseł Anity Błochowiak już sformułowane w czasie tego przesłuchania, że była pani też pierwszą osobą, która była przekonana, że dwudziestego trzeciego rząd zajmie się autopoprawką. Ja do tego przejdę w kolejnych pytaniach. Z publicznie formułowanych wypowiedzi przez przedstawicieli rządu można było wręcz odnieść wrażenie, że rząd się tym nie zajmie. Tak że to nie tylko piętnastego pani weszła w posiadanie wiedzy bardzo szczegółowej i niebędącej w domenie publicznej, że użyję pani sformułowania, 18 lipca również. Natomiast chciałem zapytać, czy pani pamięta, może pani nie pamięta, skąd się pani dowiedziała, że 9 lipca rząd ma się zająć poprawką, przecież się nie miał zajmować. 8 lipca już nie było żadnych wątpliwości, że dziewiątego rząd się tym nie zajmie, a pani jest poinformowana przez kogoś, że 9 lipca rząd ma się zająć poprawką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie potrafię, panie marszałku, dzisiaj odtworzyć, skąd miałam te informacje. Być może od jednego z kolegów z mediów. W tym wypadku nie przypominam sobie, żeby tak mnie informowała pani minister Jakubowska. Nie pamiętam, skąd ją miałam, ale wszystkie media wiedziały o tym, że to ma stanąć dziewiątego. Być może informowała o tym publicznie pani minister Jakubowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TomaszNałęcz">A, pani prezes, jeśli można panią zapytać, 15 lipca pani zdecydowała się na interwencję u premiera poprzez Adama Michnika. Dlaczego 8 lipca, tydzień wcześniej, zastosowała pani inny sposób działania, zdecydowała się pani pilnym listem, superpilnym, bo na tym liście jest nadruk „superpilne, do rąk własnych”? „Superpilne, do rąk własnych” nie pisze osoba, która od paru dni spotyka się z jakimiś medialnymi informacjami, stanie na rządzie, nie stanie na rządzie. Jeśli osoba taka jak pani, sprawny menedżer dużej firmy, pisze do ministra kultury „superpilne, do rąk własnych” i właściwie podstawowa prośba dotyczy spowodowania, żeby rząd się tym nie zajmował, to pani nie mogła zareagować na plotki dziennikarskie, tylko pani musiała dysponować - przepraszam, wnioskuję o analizę tego dokumentu - pani musiała dysponować informacją, która się pani wydawała informacją sztywną. Że to będzie w kształcie, który państwa nie satysfakcjonuje, trzeba doprowadzić do przesunięcia tego rozpatrywania. Dlaczego pani się zdecydowała, żeby superpilnym listem do rąk własnych doprowadzić do przesunięcia zajmowania się przez rząd tą poprawką, a w tydzień potem pani wybrała inną metodę postępowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, ja chciałam powiedzieć, że myśmy jako media prywatne u premiera interweniowali listem z 4 lipca. Wtedy, kiedy 3 lipca ukazała się autopoprawka z żądaniem złożenia komentarzy do piątego. I mnie się zdaje, że wtedy też była informacja, że ona staje na rządzie dziewiątego. Więc była interwencja pisemna wszystkich mediów do premiera w sprawie 9 lipca i w sprawie terminów składania komentarzy. Dodatkowo napisałam do ministra kultury, ponieważ był nowym ministrem, niezaznajomionym ze sprawą, i miałam nadzieję, że też się przyłączy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, gdyby... Ja dlatego... Ja nie polemizuję z panią, bo organ przesłuchujący nie może polemizować ze świadkiem, ja tylko staram się wpłynąć na pani pamięć, bo może pod wpływem mojej argumentacji odsłonimy jakąś niszę w pani pamięci. Rzeczywiście, to pismo zaczyna się okolicznościowymi gratulacjami - widać, że to jest pierwszy państwa kontakt. Ja może przeczytam: „Przede wszystkim chciałabym w imieniu Agory złożyć panu serdeczne gratulacje, przyjęliśmy pana nominację z entuzjazmem. Pana doświadczenie i osiągnięcia w dziedzinie kultury dają nam wielką nadzieję na przyszłość. Jesteśmy do pana dyspozycji wszędzie tam, gdzie możemy być pomocni i liczymy na doskonałą współpracę”. O, tak się pisze do każdego nowego ministra. A w drugim akapicie jest już wyłuszczona sprawa: „Przykro mi, że muszę rozpocząć ją - i to nie fortunnie w pierwszym dniu pana urzędowania...”. Bo pan prezydent wręczył panu Dąbrowskiemu nominację w sobotę, pani pisze w poniedziałek, najwyraźniej rano. „Przykro mi, że muszę rozpocząć ją - i to niefortunnie w pierwszym dniu pana urzędowania - od kłopotliwej, ale niestety bardzo pilnej sprawy”. I tu zdanie: „Na porządku obrad jutrzejszego posiedzenia Rady Ministrów znalazł się projekt rządowej autopoprawki do nowelizacji ustawy”. No przecież gdyby pani się opierała na dziennikarskich plotkach, to pani by napisała: przepraszam, że w takim trybie pilnym, ale chcę zweryfikować informacje...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, ja mam już odpowiedź...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TomaszNałęcz">...chciałam zapytać, czy rzeczywiście to stanie... pani to wie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja to wiem. W materiałach przekazanych wysokiej komisji pod nr II. 1, nie mogę odczytać, coś tam, jest list od pani minister Jakubowskiej do mnie, który kończy się słowami: „Informuję również panią, iż po otrzymaniu uwag innych sygnatariuszy listu - bla, bla, bla - skieruję dzisiaj projekt autopoprawki do Kancelarii Premiera z prośbą o przedłożenie na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 9 lipca 2002 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TomaszNałęcz">Ale ten list pani Jakubowskiej czy mail... To jest list czy mail?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, to jest oficjalny list: Aleksandra Jakubowska, sekretarz stanu, Ministerstwo Kultury, pani prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#TomaszNałęcz">A data?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WandaRapaczyńska">Jest w dokumentach, które...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TomaszNałęcz">Ja wiem, ale to jest list...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WandaRapaczyńska">Jest data na faksie. Przepraszam, bo nie mogę... 5 lipca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TomaszNałęcz">Ale pani prezes, no proszę mi wybaczyć, ja znałem ten dokument, ale 5 lipca to jest inny minister, zupełnie inna rzeczywistość. 5 lipca to jest piątek, to są rządy jeszcze ministra Celińskiego, zupełnie inna sytuacja. W odpowiedzi na taki... w odpowiedzi na list z 5 lipca pani reaguje takim superpilnym listem do ministra Dąbrowskiego? Pani nie uzyskała w międzyczasie potwierdzenia od kogoś, że te przecież plany - luźne plany pani Jakubowskiej - zamieniają się w byt bardzo wymierny, to znaczy w punkt porządku dziennego Rady Ministrów? Zresztą raz jeszcze podkreślam - nierzeczywisty punkt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, ja nie wiem, bo ja czuję, że pan chce ode mnie jakiejś informacji, a nie wiem jakiej. To znaczy tak, po pierwsze, ja nie uważałam, że jeżeli pani Jakubowska do mnie pisze, że dziewiątego to staje na rządzie, że to jest luźna informacja, tylko informacja sztywna; b) ja dopiero z dokumentu ministra Rydlewskiego dowiedziałam się, że są takie zwyczaje, że jak wchodzi nowy minister, to aprobuje ustawy. Ja nie pracuję w rządzie, ja nie mam pojęcia o procedurach rządowych, ja znam procedury firmy prywatnej. Tak że ja uważałam, że jak pani Jakubowska do mnie pisze, to wie, o czym mówi, no. Dlaczego miałam w to wątpić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TomaszNałęcz">Ale, pani prezes, pani pisze w tym zdaniu: „na porządku obrad jutrzejszego posiedzenia Rady Ministrów znalazł się projekt rządowej autopoprawki”. To sformułowanie nie pani luźnego zeznania, w którym pani się mogła przejęzyczyć, tylko pani listu, niesłychanie starannie napisanego, z wyważeniem każdego słowa w tym liście, to sformułowanie nie pozostawia żadnych wątpliwości, że pani weszła i to najpewniej niedawno, skoro pani przy pierwszej korespondencji z ministrem, która, nie czynię pani wymówek, bobym nie śmiał, ale powinna się ograniczyć tylko do kurtuazji, i pani kurtuazji poświęca jeden akapit, a następne trzy akapity - próbie załatwienia tej bardzo konkretnej sprawy... Tok pani działania wskazuje na to, że pani najpewniej przyszedłszy do pracy w poniedziałek rano, weszła w posiadanie informacji, że jutro rząd zajmie się autopoprawką w kształcie dla Agory niekorzystnym i że to jest wpisane w posiedzenie Rady Ministrów. Inaczej to sformułowanie nie ma sensu. Nie pamięta pani żadnych wydarzeń z poniedziałku 8 lipca świadczących o jakimś alarmowym trybie przez...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie. To znaczy, panie marszałku, jeszcze raz powtórzę. Dostałam informację piątego, to jest w czwartek, że to staje na rządzie, że pani minister Jakubowska przedłoży to na rząd, tak. 6 lipca - zmiana ministra. Następuje weekend, w czasie którego nie koresponduję z ministrami. W poniedziałek pierwsza rzecz - piszę. Nie wykluczam, że poprosiłam kogoś, żeby sprawdził, czy rzeczywiście to stanęło na rządzie. Ale jeżeli pan marszałek już miał okazję skonstatować pewną dozę mojej naiwności tutaj w tych sprawach, być może nawet w ogóle nie sprawdzałam. Założyłam, że to jest prawda. Dlaczego mam zakładać, że ktoś mi kłamie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, nie chciałbym, żeby w protokole znalazło się sformułowanie, że ja zakładam „dozę pani naiwności”. Nie zakładam nawet najmniejszej dozy pani naiwności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WandaRapaczyńska">Konstatuje. Nie zakłada, konstatuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TomaszNałęcz">Natomiast chciałem zapytać o następującą sprawę. Zakładam, że ósmego pani działała według podobnego schematu pani postępowania jak piętnastego. Bardzo pani zależało na tym, żeby to nie znalazło się na posiedzeniu rządu dziewiątego. Jak pani weszła w posiadanie informacji, że to nie będzie dziewiątego przez rząd rozpatrywane? Chyba podobnie jak piętnastego chciała się pani upewnić: będzie, nie będzie, wykorzystać jeszcze bardziej awaryjny kanał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, nie pamiętam. Nie pamiętam. Znaczy, mogę sobie spróbować jakoś na siłę odtworzyć, ale nie pamiętam, nie mam zielonego pojęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#TomaszNałęcz">Ale przyzna pani, że zależało pani w takiej sytuacji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WandaRapaczyńska">No pewnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TomaszNałęcz">...na uzyskaniu informacji: wejdzie, nie wejdzie. Nie jest pani...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WandaRapaczyńska">Na pewno nie uzyskałam tej informacji od ministra Dąbrowskiego. To jest 100%, bobym to pamiętała. Nie mam pojęcia. Mógł po prostu któryś z dziennikarzy powiedzieć, że to nie weszło, nie było na porządku obrad. Nie mam pojęcia, nie jestem sobie w stanie odtworzyć, chciałabym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TomaszNałęcz">A gdyby pani sprawdziła swoje billingi, czy te billingi nie byłyby komisji pomocne, czy pani by patrząc na rozmowy telefoniczne... Z tym że pani nie ma niestety w tych billingach rozmów przychodzących, więc...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie mam przychodzących na komórkę, mam przychodzące na stacjonarny telefon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#TomaszNałęcz">Mam taką prośbę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WandaRapaczyńska">Dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#TomaszNałęcz">...w imieniu komisji. Gdyby pani popatrzyła na billingi 8 lipca i spróbowała sobie, posługując się tymi billingami, ewentualnie odtworzyć, kto mógł panią poinformować, że rzecz nie będzie rozpatrywana przez rząd i że Agora...</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#TomaszNałęcz">Dobrze. I w jakim trybie? Pismem do pana marszałka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, będę zobowiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WandaRapaczyńska">Dobrze. Ja przy okazji chciałam powiedzieć, jeżeli mogę: W sprawie pytania pani poseł Błochowiak dostałam telefon, bo sprawdzano billingi. Więc tak, po pierwsze, 6 lipca była sobota, więc jest wykluczone - moja sekretarka nie pracuje w sobotę, ja zresztą też nie - więc jest absolutnie wykluczone, żeby ktoś Lwa Rywina ścigał z mojego biura, bo biuro w sobotę jest zamknięte. I nie ma na moich wychodzących billingach telefonu do pana Rywina, co by było bardzo niezwykłe, żebym ja do niego dzwoniła w sobotę z domu, ale na wszelki wypadek zostało to sprawdzone. I takiego telefonu nie ma, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję bardzo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WandaRapaczyńska">A, panie marszałku, ja...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję bardzo, pani prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WandaRapaczyńska">Dziękuję. Ja sprawdzę i pismem doręczę. Chyba że ktoś w międzyczasie zadzwoni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#TomaszNałęcz">Będę bardzo zobowiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AnitaBłochowiak">Panie marszałku, a jeśli mogę przy tej sprawie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#TomaszNałęcz">Bardzo proszę, pani poseł, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AnitaBłochowiak">...to czy możemy poprosić, aby pani prezes - tak też niektórzy inni świadkowie - jeśli to nie kłopot, przekazała to, wówczas specjalista będzie w stanie nam szczegółowo rozpracować te telefony. Na pewno będzie to bardziej dokładne i bez obaw będziemy mogli się tym już posługiwać. Gdyby pani zechciała taki wydruk przedstawić komisji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WandaRapaczyńska">Z 8 lipca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AnitaBłochowiak">Nie, w ogóle wydruk tych rozmów z miesiąca lipca. To wówczas... Panie marszałku, pan rozumie, mówię o tym... Tak jak pan Włodzimierz Czarzasty przekazał te billingi czy też pan Zarębski, to wówczas są one rozpracowywane, rozkodowywane. Mamy takie materiały zbiorcze, jest nam łatwiej z tego korzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#TomaszNałęcz">Ja tak daleko nie sięgam prośbą do pani prezes. Proszę o te dni, gdzie to jest istotne moim zdaniem dla materiału dowodowego i o te połączenia, które pani prezes uznaje, że mogą rzucić jakieś światło na tę sytuację, w jakich to warunkach pani prezes uzyskała informację, bo na pewno pani ją zdobyła, że to jednak nie wchodzi na posiedzenie Rady Ministrów. Tak daleko, żeby prosić o billingi, pani prezes, z tych dni lipcowych, kompletne, tak daleko nie sięgam, bo to już jest kwestia zupełnie inna. Pani prezes, przed... 15 lipca, kiedy sytuacja się powtórzyła, został szczegółowo przeanalizowany, zwłaszcza przez pana ministra Rydlewskiego - mamy tu obszerną na ten temat dokumentację. Chciałem jedną rzecz tylko wyjaśnić, bo ona nie rysuje mi się do końca jasno, mimo tych dwustu kilkudziesięciu stron raportu ministra Rydlewskiego i mimo pani pisma skierowanego do Adama Michnika z 23 października tego roku, przedstawiającego tak jak pani zapamiętała ten dzień 15 lipca, chciałem zapytać o okoliczności, tak jak pani je pamięta: Jak pani minister Jakubowska upewniała się u pani, że interwencja Adama Michnika u prezesa Rady Ministrów okazała się skuteczna bądź nieskuteczna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WandaRapaczyńska">Już mówię, tylko, najpierw jeżeli pan marszałek pozwoli, krótki komentarz. Dla mnie sytuacja z piętnastego nie była powtórzeniem sytuacji z ósmego, bo ósmego to ja wiedziałam, że będzie dziewiątego na rządzie, a piętnastego to było dla mnie zaskoczenie. Teraz, jak pani minister się upewniała. Było w ten sposób, tak jak ja pamiętam znowuż, że ja sama zadzwoniłam do pani minister o jakiejś 21.40, żeby przekazać jej to, o czym poinformował mnie Adam Michnik. Pamiętam również, że nie dodzwoniłam się, pani minister mi oddzwaniała. Ja ją poinformowałam o tym, czyli ona się nie upominała, ja sama zadzwoniłam, żeby ją poinformować, gdzie sprawa stoi, myślę, że na jej prośbę, bo inaczej bym tego nie robiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#TomaszNałęcz">A, bo mamy... Jak tak, to mamy rozbieżność między pani oświadczeniem przekazanym komisji za pośrednictwem Adama Michnika, a pani obecnym zeznaniem. Bo w oświadczeniu pani pisze: „O ile dobrze pamiętam, otrzymałam ten telefon od pani minister Jakubowskiej pod wieczór przed moim wyjściem na zaplanowane spotkanie z grupą istotnych akcjonariuszy Agory. Zaraz ci tę informację od minister Jakubowskiej przekazałam, prosząc o telefon do premiera, i wyszłam na spotkanie. Pamiętam, że spotkanie to było przerywane telefonami, za co musiałam gęsto przepraszać inwestorów. Wryły mi się więc w pamięć. Dzwoniłeś ty, aby poinformować mnie o rozmowie z premierem. Dzwoniła również co najmniej raz minister Jakubowska, aby dowiedzieć się o rezultat”. Ta sytuacja, którą ja sobie starannie przeanalizowałem, a którą pani bardzo starannie opisała, wyklucza pani telefon do pani minister Jakubowskiej, bo wydaje mi się, że trudno byłoby założyć komisji, że pani je kolację i prowadzi rozmowy z poważnymi inwestorami, i pani sięga po komórkę i dzwoni do pani Jakubowskiej. Może pani, przepraszając gości, odebrać telefon, ale nie zadzwonić, w świetle tej pani relacji. Dla mnie nie ulegało wątpliwości, że to minister Jakubowska dzwoni do pani, dopytując się o efekt interwencji. Było inaczej, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, ja po tym, kiedy napisałam notatkę dla Adama, która była notatką dla Adama, nie dla Wysokiej Komisji, przeanalizowałam, powyciągałam swoje billingi. Widzę na tych billingach telefon do pani Jakubowskiej o 21.40. Oczywiście wnioskuję na podstawie billingów, tak?- wychodzących tylko, bo ja nie wiem, czy pani Jakubowska... Wiem, że była bardzo przykra sytuacja, bo bez przerwy odbywały się telefony, tak. I teraz ja nie potrafię, dopóki Wysoka Komisja nie weźmie moich przychodzących telefonów komórkowych, to ja nie potrafię dokładnie opowiedzieć, jak było. Ja tylko odtwarzam. Ale sądzę, że jest logiczne i racjonalne założenie, że zadzwonił do mnie Adam Michnik, mówi tak: rozmawiałem z premierem i taki a taki jest wynik rozmowy. Wtedy ja mówię: no dobra, dzięki ci, i dzwonię, żeby przekazać te informacje pani Jakubowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, jeśli można, po co pani dzwoni do pani minister Jakubowskiej...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WandaRapaczyńska">Dlatego, że ja...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#TomaszNałęcz">Ale jeśli tylko można skończyć pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, tak. Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#TomaszNałęcz">Odpowiadając na pytania pani poseł Błochowiak, pani zeznała, że znajomość z panią minister Jakubowską była żadna. To... Spotkałyście się, otarłyście się panie o siebie dwudziestego szóstego na spotkaniu u premiera, po raz pierwszy rozmawiałyście 11 lipca. Po co pani dzwoni do minister Jakubowskiej, żeby ją informować o rezultacie tego działania Adama Michnika, jeśli nie ma prośby pani Jakubowskiej o taką informację? Bo, tak jak ja rozumuję, posługując się tylko logiką, to albo takimi informacjami wymieniają się osoby o dużym stopniu zażyłości, albo pani zaciąga jakieś zobowiązanie wobec pani minister - że jeśli rzeczywiście interwencja będzie skuteczna, to do pani zadzwonię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, moje wspomnienie i rozumowanie jest takie, że ja zaciągnęłam takie zobowiązanie, i to dwa razy tego wieczoru. Raz, żeby poinformować panią minister Jakubowską o wyniku mojej rozmowy z Adamem w sprawie wykonania przez niego interwencji - bo proszę zwrócić uwagę, że ja 12 minut po pierwszej rozmowie z panią Jakubowską oddzwaniam, żeby powiedzieć, że rozmawiałam z Adamem i zmotywowałam go do wykonania telefonu - i prawdopodobnie takie samo zobowiązanie podjęłam w tym drugim telefonie, że zawiadomię ją o wyniku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#TomaszNałęcz">Ale pani minister Jakubowska - w oświadczeniu, to nie ma rangi zeznania - twierdzi, że nie prosiła panią o interwencję za pośrednictwem pana redaktora Michnika u premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WandaRapaczyńska">No, cóż mogę na to powiedzieć, panie marszałku? Ja podtrzymuję swoje zeznania. I jak pan sam słusznie podkreślił, pani Jakubowska nie jest moją bliską znajomą, do której bym dzwoniła o dwudziestej drugiej wieczorem, żeby ją informować, że Michnik rozmawiał z premierem, gdyby ta informacja nie była dla niej ważna. Nie dzwoni się do obcych ludzi po nocach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#TomaszNałęcz">Ja właśnie chciałem o to zapytać w tym momencie. Czy rozmowy, które pani pamięta, rozmowy, które pani sobie przypomina w oparciu o billingi telefoniczne, świadczą o tym, że rzeczywiście pani była... sama z siebie informowałaby panią minister Jakubowską o działaniach, które pani podjęła, gdyby to nie miało związku z rozmową z panią minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie przyszłoby mi to do głowy, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję za 15 lipca i chciałbym teraz przejść do 17... do 18 lipca. Pani prezes, sytuacja znowu się powtarza. Po raz trzeci pani jako jedna z pierwszych wchodzi w posiadanie informacji o zajmowaniu się przez rząd autopoprawką, w sytuacji kiedy to jeszcze rząd o tym nie wie, pan minister Proksa o tym nie wie, pan minister Wagner o tym nie wie. Chciałem zapytać o okoliczności, w jakich pani została poinformowana o tym, że 23 lipca rząd będzie zajmował się autopoprawką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, informację tę uzyskałam w następujący sposób - i w tym też było trochę indukcji. Poinformowała mnie pani minister Jakubowska, że sprawa jest pilna i że prosi mnie, żebym zadzwoniła do Michnika, żeby Michnik zadzwonił do premiera, żeby premier o tydzień przesunął. Następnie zadzwonił do mnie Michnik, że dzwonił do premiera, że go poprosił i że premier o tydzień przesunął. Policzyłam sobie i wyszło mi, że to jest 23 lipca, bo we wtorki jest Rada Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#TomaszNałęcz">To jest pani dedukcja czy pani wiedza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WandaRapaczyńska">To znaczy, ja użyłam pewnego aparatu pojęciowego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#TomaszNałęcz">Ale przepraszam, ja...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WandaRapaczyńska">Przesunięcie o tydzień z szesnastego - wynikło mi, że to znaczy, że taka jest straszna presja, że na pewno dwudziestego trzeciego stanie, bo jak nie szesnastego, to tydzień później, czyli dwudziesty trzeci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#TomaszNałęcz">Ponawiam moje pytanie, pani prezes, zaskoczony zniewalającą logiką tego rozumowania. Czy to jest pani dedukcja teraz dokonana w dniu zeznawania przed komisją, czy to jest pani dedukcja z lipca ubiegłego roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, to jest moja informacja, którą dostałam w lipcu, że jest przesunięte o tydzień, że jest prośba, żeby o tydzień przesunąć i że ta prośba przesunięcia o tydzień została zrealizowana. To jest informacja, którą dostałam 15 lipca wieczorem, że jest taka prośba zrealizowana o tydzień i w związku z tym wtedy też dokonałam tego dodawania, z którego mi wyszło, że w związku z tym to staje na następnym posiedzeniu rządu. Poproszono mnie, żeby o tydzień przesunąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#TomaszNałęcz">Teraz rozumiem, pani prezes. A czy z kontaktów z panią minister Jakubowską, które miały miejsce między 15 lipca a 18 lipca 2002 r., nie wynikało, że rzecz ma stanąć dwudziestego trzeciego na posiedzeniu rządu? To było tylko pani wyciąganie wniosku z wcześniej pani podjętych działań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie marszałku, tutaj muszę powiedzieć, że ja nie pamiętam konkretnych rozmów z panią minister na ten temat. Tak to bym mogła powiedzieć: Rozmawiałam z nią o trzeciej po południu tego dnia itd. na ten temat. Wydaje mi się, że cały czas była rozmowa o tym, że trzeba kończyć, kończyć, kończyć, kończyć, bo zaraz jest dwudziesty trzeci i że ten kompromis ma się jakoś formować, więc cały czas pamiętam atmosferę presji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję - jak tak - za ten wątek. Pani prezes, chciałem panią zapytać o sprawę, która zbulwersowała zwłaszcza jeden z dzienników, to znaczy o okoliczności zaproszenia Lwa Rywina na spotkanie z prywatnymi nadawcami w Ministerstwie Kultury. Ja znam pani oświadczenia medialne na ten temat, ale to jest dla komisji żaden dowód. Chciałem zapytać o udział pani i Agory w zaproszeniu Lwa Rywina do Ministerstwa Kultury na spotkanie z ministrem Dąbrowskim w dniu 11 lipca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WandaRapaczyńska">Już, już mówię, tylko jedną sekundkę poproszę, bo sobie muszę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, tak, bardzo proszę. Ja mam świadomość, zadałem pani otwarte, bardzo szerokie pytanie i oczekuję też obszernej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#TomaszNałęcz">Prezes Agory Wanda Rapaczyńska :... odtworzyć. Już odpowiadam w punktach. 10 lipca rozmawiałam z Rywinem. Poinformował mnie, że wybiera się na spotkanie do Ministerstwa Kultury. O tym, że takie spotkanie się szykuje z ministrem Dąbrowskim, było wiadomo, rozmawiało się o tym, wskazuje na to e-mail od pana Zarębskiego. Informację oficjalną o tym spotkaniu otrzymałam ja - zaproszenie do Ministerstwa Kultury - 10 lipca. To było takie oficjalne zaproszenie od ministra, ale podpisane przez minister Aleksandrę Jakubowską i to państwo macie w zestawie dokumentów, które przesłałam. W związku z tym, że Rywin dziesiątego mnie poinformował, że się wybiera na to spotkanie, zakładam, że - podobnie jak inne media - też takie zaproszenie dostał, bo one były kierowane do prezesów spółek medialnych. 10 lipca wieczorem odbyło się spotkanie w konfederacji - ja już dzisiaj o tym mówiłam. Na tym spotkaniu też pan Zarębski i pan Sowa poinformowali nas o swojej rozmowie z Lwem Rywinem. My na spotkaniu dziesiątego - tak jak zazwyczaj - przygotowaliśmy listę osób, które będą obecne na spotkaniu. To jest taka grzecznościowa forma, żeby odpowiednie służby odpowiednie osoby wpuściły, bo jak się nie przygotowuje takiej listy, to nam się zdarzyło parę razy, że na przykład na posiedzenie komisji kultury niektórzy nadawcy nie zostali wpuszczeni, bo po prostu nie było ich imiennie na liście. O, i tam na listę... Z tym że mnie pan Zarębski i pan Sowa poinformowali, że pan Rywin będzie, że on się uwija, skądinąd to wiedziałam, bo mnie to pan Rywin też powiedział, wpisaliśmy go na listę imienną i w związku z tym, że to się skończyło dosyć późno wieczorem w konfederacji, nie było już osób, które by mogły dokument przefaksować w konfederacji, znaczy nie było odpowiednich służb, ja to wzięłam na prośbą reszty kolegów, następnego dnia moja asystentka to wysłała do ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#TomaszNałęcz">Jak dobrze rozumiem, z tego, co pani mówi, bo komisję to bardzo interesuje, kto wpisał na listę osób zaproszonych do ministerstwa 11 lipca Lwa Rywina, że tą osobą był Andrzej Zarębski i Marek Sowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. Powiedzieli, że oni wiedzą, że on przyjdzie, żeby go wpisać na listę, tak jak mówię. Ja też wiedziałam, bo on mnie osobiście o tym wcześniej tego dnia poinformował, więc nie było to dla mnie zaskoczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#TomaszNałęcz">Rozumiem. Pani prezes, ostatnia sprawa, którą chciałem poruszyć w czasie tego przesłuchania. Te pytania się wiążą z porównaniem pani notatki z 16 lipca ub. roku z notatką z 25 lipca 2002 roku - nie, nie pani, pani wyjechała 18..., 19 na wakacje - mówię o notatce Lwa Rywina, bez adresata, a wręczonej prezydentowi 28 lipca. Tak się bowiem składa, że komisja dysponuje dwoma notatkami na temat spotkania z 15 lipca. Pani notatką sporządzoną w dzień po tym spotkaniu i notatką Lwa Rywina sporządzoną w 10 dni po tym spotkaniu. W tych notatkach są zbieżności, ale są też rozbieżności. Jeśli chodzi o... ale najpierw chciałbym jeszcze jedną rzecz ustalić badając zasób informacyjny zawarty w notatce Lwa Rywina z 25 lipca. Lew Rywin tutaj pisze: „Na początku lipca zostałem poproszony przez Andrzeja Zarębskiego o aktywne włączenie się w lobbing na rzecz poprawek w projekcie nowelizacji ustawy o telewizji. W wyniku tego spotkania zostałem zaproszony do Ministerstwa Kultury (już w obecności nowego ministra) na szerokie spotkanie z przedstawicielami nadawców. Podczas tego spotkania Wanda Rapaczyński zwróciła się do mnie z prośbą o rozpoznanie - przepraszam, tak pisze Lew Rywin, to jest bardzo niestylistycznie napisane - warunków brzegowych rządu w tej sprawie. W tej rozmowie poruszyłem również sprawę mojej kandydatury na prezesa nowego Polsatu. Sprawa ta była już wcześniej poruszana z Adamem Michnikiem. Po konsultacji zwróciłem się do Roberta Kwiatkowskiego. Około 15 lipca Robert Kwiatkowski spotkał się ze mną i udzielił mi odpowiedzi, iż...”. Czy miała miejsce, poza wcześniej o godzinę odbytą rozmową w Bristolu, godzinę przed spotkaniem w Ministerstwie Kultury, miała miejsce jeszcze jakaś kolejna rozmowa pani z Lwem Rywinem podczas spotkania w ministerstwie albo bezpośrednio po tym spotkaniu? Czy Lew Rywin informuje, przypisuje treści, które uzyskał, znaczy przypisuje treść rozmowy z Bristolu innemu momentowi tego dnia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WandaRapaczyńska">No, wydaje mi się, że tak, ponieważ oczywiście na dużym spotkaniu w Ministerstwie Kultury nie rozmawialiśmy między sobą, bo toczyła się rozmowa ogólna, a natychmiast po spotkaniu w Ministerstwie Kultury ja wybiegłam, ponieważ przyjmowaliśmy w Agorze Verheugena i musiałam o 3-ej być z powrotem. Tak że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#TomaszNałęcz">W grę mogła tylko wchodzić jakaś rozmowa w trakcie spotkania, ponieważ my wiemy z zeznań Roberta Kwiatkowskiego, co robił Lew Rywin po zakończeniu spotkania - rozmawiał z Robertem Kwiatkowskim, tak że z panią nie mógł w tym samym czasie rozmawiać. Czyli w pani przekonaniu Lew Rywin relacjonuje w tej notatce rozmowę z Bristolu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WandaRapaczyńska">Na swój sposób - tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#TomaszNałęcz">Na swój sposób, oczywiście na swój sposób. Czy w tej relacji, którą ja pani przeczytałem, pani zdaniem, są jakieś treści odbiegające od waszej rozmowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WandaRapaczyńska">Czy ja mogłabym poprosić o okazanie dokumentów, bo już się zmęczyłam i nie jestem w stanie spamiętać długich tekstów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, oczywiście, mamy notatki. Bardzo proszę panie Andrzeju o przekazanie pani prezes tej notatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WandaRapaczyńska">Więc, idąc po kolei. Podczas tego spotkania ja się zwróciłam do niego o rozeznanie warunków brzegowych. Jest to sprzeczne z tym, co ja zeznałam, ponieważ, jak pan marszałek zapewne pamięta, mówiłam, że Lew Rywin poprosił mnie o przedstawienie, jak on to nazwał, warunków brzegowych, a ja przedstawiłam dokumenty, o których wcześniej rozmawialiśmy. Dwa, w tej rozmowie poruszyłem również sprawę mojej kandydatury na prezesa...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#TomaszNałęcz">Ale, przepraszam, pani prezes, czyli, rozumiem, że rozmowa o warunkach brzegowych była, tylko Lew Rywin swoją prośbę przypisuje pani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy Lew Rywin poprosił mnie, żebyśmy określili nasze dezyderaty. Ja przez określanie naszych dezyderatów rozumiałam przedstawienie dokumentacji co do kształtu autopoprawki i to przekazałam. Tak, on to nazywał warunkami brzegowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, kolejne elementy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WandaRapaczyńska">OK. Idziemy dalej, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#TomaszNałęcz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WandaRapaczyńska">Dobrze. W tej rozmowie poruszyłem również... To znaczy to się nie zgadza, bo owszem Lew Rywin ze mną poruszył sprawę bycia prezesem Polsatu, ale 15-go przedstawił mi to jako jeden z trzech warunków uzyskania korzystnej ustawy. Czyli w czwartek w Bristolu, jeżeli tak to transponować, myśmy o tej sprawie w ogóle nie rozmawiali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#TomaszNałęcz">W ogóle nie. Jest pani pewna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WandaRapaczyńska">100%, panie marszałku, no 126.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#TomaszNałęcz">Wydaje się, że ta rzecz, na której Lwu Rywinowi bardzo zależało, to była właśnie prezesura Polsatu. Jeśli kilkadziesiąt minut rozmawia z panią w Bristolu, brzmi dosyć dziwnie, że w ogóle do tej sprawy się nie odnosi. Widać, że prezesura Polsatu w każdej rozmowie Lwa Rywina wraca jak bumerang.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#WandaRapaczyńska">No, zostawił to sobie na poniedziałek, panie marszałku, jak już składał kompleksową propozycję. Idąc dalej... Jestem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, o tyle odwołuję się do pani pamięci, ponieważ rozmowy z 11-go miały swój dalszy ciąg. Myśmy ustalili, dzięki zeznaniom Roberta Kwiatkowskiego, że kwestia prezesury Polsatu pojawia się w rozmowie Lwa Rywina z prezesem Kwiatkowskim, tej odbytej po posiedzeniu, po spotkaniu prywatnych nadawców, a więc 11 lipca, w kilka godzin po państwa rozmowie, co by wskazywało na to, że jednak w Bristolu o tym też była mowa. Co więcej, ustaliliśmy, o paradoksie, dzięki zeznaniom Roberta Kwiatkowskiego, że tą sprawę Robert Kwiatkowski porusza w rozmowie z premierem dwa dni potem. Tak że gdyby ta sprawa się nie pojawiła... Znaczy, sprawa już nabrała takiego wymiaru, przynajmniej dla Lwa Rywina i Roberta Kwiatkowskiego, że byłoby bardzo dziwne, gdyby ta sprawa się nie pojawiła 11-go w Bristolu, tylko dopiero 15-go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#WandaRapaczyńska">Jestem, panie marszałku, o tym całkowicie przekonania, że 11-go to się nie pojawiło. Jak pan marszałek sobie życzy, to ja mogę jeszcze raz spróbować powtórzyć rozmowę. 11-go nie pojawił się żaden wątek związany z przyszłą karierą Lwa Rywina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#TomaszNałęcz">Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#WandaRapaczyńska">Teraz... mam iść dalej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#TomaszNałęcz">Tak. Kolejne zdanie: Sprawa ta była już wcześniej poruszana z Adamem Michnikiem. Rozumiem, że to jest pytanie do Adama Michnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. Zresztą, moim zdaniem, on zeznawał na ten temat. No, potem, już nie mam co komentować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, dalej to już, tak, dalej to już...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#WandaRapaczyńska">I potem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#TomaszNałęcz">Jeśli teraz właśnie można, pani prezes, przejść już do 15-go, bo tutaj też jest zrelacjonowana państwa rozmowa z 15 lipca, choć ona jest zrelacjonowana, wymaga to przeczytania też, zrelacjonowania rozmowy Lwa Rywina z Robertem Kwiatkowskim. Lew Rywin bowiem pisze: „Około 15 lipca Robert Kwiatkowski spotkał się ze mną i udzielił mi odpowiedzi, iż sprawa kompromisu jest na dobrej drodze, moja obecność bowiem w Polsacie nie wzbudza sprzeciwu, dobrze by było zadbać o przychylność Agory dla premiera i rządu. Z tymi informacjami udałem się na spotkanie z Wandą Rapaczyński”. I rzeczywiście w pani notatce odnajdujemy te trzy punkty. Bo pani pisze, prawda, do Adama Michnika: „nie będziemy premiera agresywnie atakować w „Gazecie”. No więc to się zgadza z notatką Lwa Rywina, u Rywina jest: „dobrze by było zadbać o przychylność Agory dla premiera i rządu”. W punkcie 3. jest: „po przyjęciu Polsatu zatrudnimy Lwa, który będzie w spółce człowiekiem premiera i zadba o jego interesy na antenie”. To się zgadza z punktem: „moja obecność w nowym Polsacie nie wzbudza sprzeciwu”. Siłą rzeczy w tej notatce Lwa Rywina nie ma mowy o propozycji korupcyjnej, bo ta notatka powstała, żeby udowodnić, że propozycja korupcyjna nie padła, ale jest wielce interesujący wątek, o którym pisze Lew Rywin, a który w notatce pani się w ogóle nie pojawia: „Podczas tego spotkania próbowałem przedstawić wyżej wymienione punkty z koncentracją nad moim objęciem nowego Polsatu. Powiedziałem, iż chciałbym w ramach całości porozumienia sprzedać Agorze moją firmę filmową Heritage Films, którą wraz z prawami filmowymi wyceniłem na ok. 10 mln dolarów”. To by oznaczało, że jednak w czasie tej rozmowy padła informacja, jak przetransferować te pieniądze, a pani o tym w notatce nic nie pisze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja zeznawałam tutaj dosyć szczegółowo, że Rywin - i moim zdaniem w mojej notatce też jest coś na ten temat - że Rywin zaproponował, abyśmy zrobili użytek z Heritage Films na przekazanie pieniędzy, jak to nazwał, firma do firmy. Tu mowa jest o czymś zupełnie innym, to znaczy o inwestycji, kupieniu przedsięwzięcia, tak. W mojej notatce jest mowa o tym, że tłumacząc mi, jak pieniądze mają być przekazane, zastrzegł się, że pod żadnym pozorem nie można przekazywać pieniędzy w walizce i że trzeba to zrobić, zalegalizować transfer firma na firmę, cokolwiek to znaczy, i że on oddaje do dyspozycji Heritage Films.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#TomaszNałęcz">Czyli zdanie z pani notatki: „Lew zaoferował usługi Heritage Films” mam rozumieć jako rozwinięte w notatce Lwa Rywina?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#WandaRapaczyńska">Gdyby pan marszałek zechciał przeczytać jeszcze poprzednie zdanie w mojej notatce...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#TomaszNałęcz">Tak. „Przekażemy na fundusz partii premiera 5% wartości transakcji z Polsatem w sposób legalizujący transfer, na przykład firma do firmy. Lew zaoferował usługi Heritage Films”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#WandaRapaczyńska">W tym kontekście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#TomaszNałęcz">Tak. Pani prezes, stąd jest moje pytanie. Ja pytałem panią parę miesięcy temu o szczegóły tej rozmowy z Lwem Rywinem, bo od początku mnie niepokoiło, że półgodzinna rozmowa, dokładnie tyle samo trwająca, co rozmowa Lwa Rywina z Adamem Michnikiem, rozmowa z Adamem Michnikiem zawiera mnóstwo interesujących szczegółów, jest spisana na kilkunastu stronach; pani identyczną rozmowę spisała na połowie jednej kartki. Dopytywałem się panią o szczegóły tej rozmowy, bo tak jak w rozmowie z Adamem Michnikiem Lew Rywin zostawił bardzo wiele tropów pozwalających nam na różnego rodzaju hipotezy na temat składu, zachowań grupy trzymającej władzę, dlatego pytałem nie ze zwykłej ciekawości, tylko właśnie dla pozyskania tych tropów, które pozwolą też na podobne działanie. Wątek dotyczący transferu pieniędzy u Lwa Rywina został obszerniej zarysowany. No, najpewniej nieprawdziwie, bo ta notatka ma zakłamać rzeczywistość, ale jednak jest to, co pani formułuje lapidarnie: „Lew zaoferował usługi Heritage Films”, u Lwa Rywina, poprzez te trzy linijki jego opisu pozwala, dekodując ten zapis, mieć bliższe wyobrażenie, jak to miało przebiegać. Chciałbym więc raz jeszcze panią zapytać na tym przykładzie, czy pani z tej półgodzinnej rozmowy z 15 lipca nie przypomina sobie jakichś elementów, które byłyby przydatne komisji w ustaleniu, jak naprawdę wyglądała propozycja Lwa Rywina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja całkowicie rozumiem potrzebę komisji i straszliwie próbowałam sobie to wszystko odkopać z głowy, nawet rozważałam poddanie się hipnozie, żeby sobie to szczegółowo odtworzyć. Nie, mówię z kompletną powagą, ponieważ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, tylko że Kodeks postępowania karnego z całkowitą powagą wyklucza takie materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#WandaRapaczyńska">Żeby komisja to zrobiła, ale ja sama - tutaj Kodeks postępowania karnego, że tak powiem, nie nakazuje żadnych moich osobistych poczynań. Jeżeli chodzi o ten transfer, to ja raczej pamiętam, tak jak sobie odtwarzałam, to było, że była mowa o opłatach za konsulting, konsultingowych, prawda, że tutaj coś się zrobi, że jakaś konsultacja itd., itd. Co jeszcze? Moim zdaniem ja o tym mówiłam. Ja sobie przypomniałam, ale mnie się zdaje, że ja mówiła o tym w swoich poprzednich zeznaniach, że mnie straszliwie zaskoczyło, że Rywin powiedział do mnie, kiedy rozmawiał o tym... mówił do mnie o tym, kiedy mamy odpowiedzieć, to mówił... jakby z jednej strony ust mówił, że oczywiście „zastanówcie się, nie ma pośpiechu”, a z drugiej mówił, że trzeba się spieszyć. I w tym kontekście powiedział, że „premier wie, że ty wyjeżdżasz na urlop”. Ja pamiętam, że mnie to szalenie zdumiało, taka... że w ogóle skąd nawet on wie, że ja wyjeżdżam na urlop, tym bardziej że termin mojego wyjazdu na urlop był zmieniony: z 16 na 19. Więc to pamiętam, ale nie wiem, czy to w jakikolwiek sposób służy wysokiej komisji, takie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#TomaszNałęcz">A jeśli chodzi o ten transfer jeszcze, pani prezes, jestem w kłopotliwej sytuacji, bo nie chciałbym zadawać pytania, które mogą zostać uznane także przeze mnie za pytania sugerujące. Pani teraz mówi o usługach konsultingowych. A nie było jakiejś mowy na przykład o produkcji filmowej w nowym właścicielsko Polsacie, o jakiejś koprodukcji filmowej? Jeden z najbardziej popularnych w krajach skorumpowanych środków prania nielegalnych pieniędzy to produkcja filmowa. Nic Lew Rywin nie mówił o tym na przykład?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, bo... Znaczy, myślę, panie marszałku. Mówił o usługach, tak? Ja to zrozumiałam jako usługi konsultingowe. Oczywiście produkcja jest też usługą. No, ale czy ja dzisiaj to powiem, co on miał na myśli? Nie. Mówił o załatwianiu przez usługi, opłatę za usługi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#TomaszNałęcz">Ale Lew Rywin to człowiek dowcipny w swoim rodzaju. Nie żartował sobie, że może sfilmujemy na przykład „Balladynę” albo jakiś inny utwór?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, takiej rozmowy nie było. Poza tym ja tutaj chciałabym powiedzieć, że ja to nie byłam w takim superhumorze już w tym momencie i raczej dążyłam do tego, żeby rozmowę skrócić i zakończyć, i nie byłam otwarta na dowcipasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, tak, ale to przecież mówimy nie o pani zachowaniach, tylko o zachowaniach pana Rywina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#WandaRapaczyńska">Ale nie, ja mówię, że ja też stwarzałam atmosferę takiego lekkiego zmrożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję, pani prezes. Proszę o zadawanie pytań pana posła Jana Rokitę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#JanRokita">Dziękuję, panie marszałku. Wielce szanowna pani prezes, chciałbym kontynuować jeszcze ten wątek, który pojawił się w przesłuchaniu pana marszałka Nałęcza. Jest 11 lipca i pani się spotyka z Lwem Rywinem w Bristolu. I mówi pani dzisiaj w swoich zeznaniach przed komisją, iż - cytuję panią z mojej własnej notatki - była pani przekonana, że po tym spotkaniu Lew Rywin miał badać drugą stronę kompromisu w czasie weekendu. Czy zechciałaby pani powiedzieć, co pani ma na myśli, mówiąc o tej drugiej stronie kompromisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, panie pośle, ja już tutaj zeznawałam na ten temat obficie. Znaczy, ja miałam dosyć konkretną informację wtedy od pana Rywina, w którą na tym etapie nie wątpiłam. Mówił o tym, że na weekend przyjeżdża do niego na ryby premier i on na tej łódce miał z nim jakby porozmawiać o tym, co... o tym, o czym... na czym nam zależy. I oferował się, że wybada drugą stronę, czyli ja rozumiałam: premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#JanRokita">Aha. Czy pani potem pytała go w jakikolwiek sposób o to, czy to badanie podjął, czy nie podjął go, kogokolwiek po tej drugiej stronie kompromisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#WandaRapaczyńska">No to sam Rywin, że tak powiem, na ochotnika mnie się zgłosił z tą informacją 15, dzwoniąc do mnie, prosząc o bardzo pilne spotkanie, i na dzień dobry powiedział, że „był premier na rybach, przegadaliśmy, znam już warunki drugiej strony i oto one” - jeden, dwa, trzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#JanRokita">Czy wtedy piętnastego zatem pani miała takie przekonanie, że Rywin badał drugą stronę, jakkolwiek by ją rozumieć, czy też pani nie wierzyła w to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, ja wierzyłam w to do... tak mniej więcej trzy minuty w trakcie rozmowy, bo nagle... bo ja myślałam, jak on przyszedł, że on będzie mówił: no dobrze, ale nie możemy się zgodzić, żeby było 30%, możemy się zgodzić, żeby było 25% - tak, próg czegoś. I kiedy dowiedziałam się, że on ze mną rozmawia o wymuszeniu linii redakcyjnej „Gazety” i o wymuszeniu łapówki, no to już się w ogóle, że tak powiem, przestałam zastanawiać, czy on coś badał czy nie, no bo dokumenty, które ja mu dałam, to były zapisy w ustawie proponowane przez nas, znaczy w autopoprawce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#JanRokita">To jest jasne. Chodzi mi o to, czy po tej rozmowie, kiedy już ta... kiedy to żądanie haraczu padło, pani się zastanawiała nad tym, czy on w jakikolwiek sposób ma kontakty z rządem, czy miał kontakty z przedstawicielami rządu w sprawie ustawy czy też nie, czy debatowała pani o tym z Michnikiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, ja się sama zastanawiałam, chociaż muszę powiedzieć, że nie wygląda na to, żebym miała otwartą jakąś dobrą ścieżkę kariery w policji śledczej, bo wyraźnie nie mam ku temu talentów - ale oczywiście że ja się zastanawiałam, komu doradzał Rywin. Bo jeżeli nie doradzał premierowi, to komuś musiał doradzać, z kimś się kontaktował. Proszę zwrócić uwagę, że nie był zupełnie, nie był zupełnie, że tak powiem, totalnym ignorantem w sprawie ustawy, bo rozmawiając z Adamem Michnikiem, na początku rozmowy mówi o 30% - oczywiście Adam nie rozumie, że chodzi o 30-procentowy próg, myśli, że chodzi o te 30% łapówki z góry, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#JanRokita">Tak. I tam się rozmowa rwie przez to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, tak, bo wyraźnie nieporozumienie jest. Ale Rywin coś wiedział, więc skądś to wszystko musiał wiedzieć, z kimś musiał rozmawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#JanRokita">I nie miała pani jakichś zasadniczych wątpliwości co do tego, że z kimś kompetentnym w sprawie ustawy jednak rozmawiał, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, dręczy mnie to, skąd wiedział o tych 30%. Bo hipoteza, że przestudiował ustawę i rozumiał, o co chodzi Agorze, wydaje mi się śmiała, no ale oczywiście to jest możliwa ścieżka dojścia do tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#JanRokita">Zwłaszcza, że jeszcze o 30% w żadnym znanym publicznie projekcie nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak jest. Tak jest. I ciekawe w tym kontekście jest pismo Rywina z 25 lipca, kiedy twierdził, że 15 lipca, kiedy rozmawiał z Kwiatkowskim, kompromis wygląda dobrze. Bo z punktu naszego, tak jak miałam okazję dzisiaj wcześniej powiedzieć, to on wyglądał fatalnie, bo nie było żadnego ruchu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#JanRokita">Czyli konkluzja mogłaby być taka, że i wtedy, i teraz pani uważa, że jakiegoś rodzaju kontakty musiał mieć w tym czasie, tak? To tak wynika z kontekstu sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak sobie spekuluję, no, przecież nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#JanRokita">Ale wtedy piętnastego była pani o tym przekonana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#WandaRapaczyńska">Kompletnie. Mnie w ogóle... i proszę mi wybaczyć jeszcze raz moją naiwność, ale mnie w ogóle nie przyszło do głowy kwestionowanie tego, co mi się mówi. Ja nie mam w zwyczaju, jak się spotykam z normalnymi, poważnymi ludźmi, ja nie mam zwyczaju uważać, że łżą na dzień dobry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#JanRokita">Jasne, jasne. To jest łatwowierność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. I naiwność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#JanRokita">No, nie, nie, łatwowierność jest cnotą. Pani użyła w trakcie przesłuchań przed Komisją Śledczą 18 lutego, mówiąc o swoim spotkaniu 11 lipca z Rywinem, takiego sformułowania o graczu w sprawie ustawy, że pani się chciała dowiedzieć, kto poza ludźmi, którzy oficjalnie grają w sprawie ustawy: pani minister Jakubowska, kto jeszcze gra nieoficjalnie w sprawie ustawy. To jest pani terminologia z 18 lutego z przesłuchania przez pana marszałka Nałęcza. Czy można, posługując się tą terminologią, uznać, że pani uważała, że... po tych dwóch spotkaniach z Rywinem, że Rywin stał się graczem w sprawie ustawy, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, ja tak uważałam, bo on mnie o tym poinformował, że doradza grupie, która ma moc sprawczą, że doradza premierowi, taką informację mi przekazywał. A ja ją, jak pan poseł słusznie zauważył, łatwowiernie przyjmowałam do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#JanRokita">Jasne. Pani prezes, 16 lipca o godz. 15 pani ma we wtorek spotkanie z panią minister Jakubowską i z panem Banasińskim, o którym tu była mowa - pani bardzo precyzyjnie to zidentyfikowała w odpowiedzi na pytania pani poseł Błochowiak - i ma pani takie spotkanie też 18 lipca, to jest to spotkanie, jak pani mówi, rano na szybką kawę. My mamy zeznania pani Aleksandry Jakubowskiej, pani minister Aleksandry Jakubowskiej, która twierdzi, cytuję, 1 kwietnia 2003 r. przed komisją: „Ja rozmowy z panią Rapaczyńską prowadziłam jeszcze 17 lipca, czyli we środę”. Czy we środę też miało miejsce takie spotkanie? Czy pani potwierdza, czy pani kwestionuje zeznanie pani Jakubowskiej w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, tutaj ja, rekonstruując wydarzenia, opierałam się w dużej mierze na moim kalendarzu, który nie jest instrumentem perfekcyjnym; ręcznie się dopisuje spotkania itd., itd. W moim kalendarzu nie mam spotkania siedemnastego, co znaczy nie było umówione takie spotkanie. Więc raczej nie sądzę, ale nie mogę tego wykluczyć, że było coś ad hoc. Ja nie pamiętam takiej rzeczy. Ja pamiętam osiemnastego rano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#JanRokita">Pani pamięta spotkanie z szesnastego i osiemnastego, a siedemnastego - wedle zeznania pani minister Jakubowskiej - jest też takie spotkanie, którego pani nie pamięta. Ale pani go nie wyklucza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie pamiętam, bo nie jest odzwierciedlone w moim kalendarzu. No, nie mam śmiałości, bo też sama rekonstruowałam w dużej mierze wydarzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#JanRokita">Tak. A pani Jakubowska mówi nam coś jeszcze więcej w zeznaniach, mianowicie mówi, cytuję: „Zresztą spotkałyśmy się również z panią Łuczywo i z panią Rapaczyńską jeden raz lub dwa razy. Zresztą spotkałyśmy się również z panią Łuczywo i z panią Rapaczyńską jeden lub dwa razy”. Helena Łuczywo przyjechała do Warszawy 18 lipca, pani wyjechała 19 lipca. Czy 18 bądź 19 lipca, jak mniemam, miało miejsce jakieś spotkanie pani Jakubowskiej z panią i z Heleną Łuczywo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, panie pośle. Te spotkania, o których mowa... Było rzeczywiście spotkanie moje i Heleny Łuczywo z panią minister. Ono było - wydaje mi się - w październiku. Musiałabym...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#JanRokita">Mnie lipiec interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#WandaRapaczyńska">Ale to nie było w lipcu. Było spotkanie takie już, kiedy ustawa była w komisji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#JanRokita">Tak, tamto spotkanie mamy zidentyfikowane z kalendarza komputerowego pani Jakubowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, no.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#JanRokita">Pani zaprzecza zatem twierdzeniu Aleksandry Jakubowskiej, że „spotkałyśmy się również z panią Łuczywo i z panią Rapaczyńską jeden raz lub dwa razy”, jeśli to by się odnosiło do lipca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#WandaRapaczyńska">No, panie pośle, no chyba że to jakaś magiczna lewitacja wystąpiła, bo albo nie było Heleny Łuczywo, albo nie było mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#JanRokita">Jasne. To jeszcze jeden szczegół, pani prezes, z tych lipcowych dni. Chodzi mi mianowicie o dzień 18 lipca, o czwartek. Pani mówi, że ta szybka kawa - w cudzysłowie - z panią minister Jakubowską odbyła się 10.00, 10.30. Nie podaje pani dokładnie godziny. My wiemy, że o godz. 10.30 odbywa się tego dnia, to jest czwartek, w Ministerstwie Kultury spotkanie z prywatnymi nadawcami, poświęcone kolejnej wersji autopoprawki rządu, tej z siedemnastego. I Józef Franciszek Birka zeznaje w prokuraturze 8 maja, że niewykluczone, że pani tam była na tym spotkaniu. Czy pani tam była?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, ja mam takie wrażenie - ja to sprawdzałam również sama z panem Birką - że to spotkanie osiemnastego się nie odbyło, na które dostaliśmy zaproszenie. Bo nikt z moich kolegów - ja go nie mam wpisanego do kalendarza, to znaczy musiało być wykreślone - i nikt z moich kolegów tego spotkania nie pamięta, osiemnastego, co nie znaczy, że ono nie miało miejsca. Mnie tam na pewno nie było, bo ja się żegnałam z panią Jakubowską i pamiętam, że nawet, że tak powiem, takie: miłych wakacji, miłego urlopu było, prawda, czyli goodbye, już na...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#JanRokita">Przepraszam, jak to spotkanie, na które państwo zostali zaproszeni i o którym świadek Birka zeznaje w prokuraturze, że się odbyło i że widział tam określone osoby, się nie odbyło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#WandaRapaczyńska">Moim zdaniem to nie było spotkanie osiemnastego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#JanRokita">Ja mam w tej sprawie bardzo precyzyjne zeznania pana Birki z prokuratury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#WandaRapaczyńska">No ja też pobrałam od niego zeznania, prosiłam, żeby sprawdził w kalendarzu u siebie, i pytałam innych kolegów z mediów. Tam było bardzo wiele różnych spotkań, one się trochę wszystkim myliły. Tak że ja nie mówię na 100%, że go nie było. Moje wspomnienie jest, że ono się nie odbyło osiemnastego. Na pewno ja na nim nie byłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#JanRokita">Z czego pani tak wnosi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#WandaRapaczyńska">Że nie ma u mnie w kalendarzu i że żaden z kolegów z mediów, którzy uczęszczali na te rzeczy, nie jest w stanie czegoś takiego u siebie w kalendarzu odtworzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#JanRokita">Prezes Niemczycki nie uczestniczył w tym spotkaniu? Sprawdzała pani?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#WandaRapaczyńska">Sprawdzałam, sprawdzałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#JanRokita">Nie uczestniczył?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#JanRokita">Co się mogło stać? Dlaczego to spotkanie miało zostać odwołane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#WandaRapaczyńska">Z różnych powodów. No, odwołuje się spotkania, że tak powiem, pod byle pozorem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#JanRokita">Mianowicie? To bardzo interesujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, to znaczy, nie wiem, ktoś nie może, ktoś musi wyjechać, ma inne sprawy pilne, no, każdy z nas czasami...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#JanRokita">Pani miała zaproszenie na to spotkanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, przecież ja dostarczyłam wysokiej komisji to zaproszenie. W mojej opinii ono się nie odbyło, a ja wiem, że ja na pewno na nim nie byłam, bo przecież nie jestem wariatką, żeby się o 10 żegnać z panią Jakubowską po to, żeby się udać na 10.30 na spotkanie z nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#JanRokita">Dlatego panią o to pytam. Podejrzewałem, że pani jest przytomnym człowiekiem, pani prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie totalnie, ale staram się jakoś...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#JanRokita">Ale proszę powiedzieć, czy pani pamięta okoliczności odwołania tego spotkania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, nie i nikt z nas nie pamięta go, bo ja to sprawdzałam z koleżeństwem. Nikt nie pamięta tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#JanRokita">Ale to musiałby go odwołać albo Waldemar Dąbrowski, albo Aleksandra Jakubowska - tak czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#WandaRapaczyńska">No, tak sądzę. Zazwyczaj dzwoni ktoś z sekretariatu i mówi, że spotkanie jest odwołane, bo minister czy minister musiała się udać, czy musiał się udać gdzieś pilnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#JanRokita">Przyznam, że mnie pani zaskoczyła kompletnie tym razem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja napisałam, mi się zdaje, w takim przewodniku do państwa, że w mojej opinii to spotkanie się nie odbyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#JanRokita">A ja musiałem tego nie zauważyć. Pani prezes, tym niemniej tego samego dnia 18 lipca Aleksandra Jakubowska na posiedzeniu komisji parlamentarnej, która tym razem się odbyła na pewno, bo mamy stenogram z jej posiedzenia, informowała posłów, a za ich pośrednictwem także nadawców prywatnych i opinię publiczną, że cytuję: następne posiedzenie Rady Ministrów jest 22 lipca - tu pomyliła się zapewne - i dalej mówiła posłom, że wówczas raczej autopoprawka nie zostanie przyjęta, więc chyba jednak stanie się to po wakacjach. Czy ktoś z przedstawicieli Agory był na tym spotkaniu komisji kultury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie. Moim zdaniem nie. Moim zdaniem nikt z nas nie był zaproszony, bo przecież my tylko za zaproszeniami możemy wejść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#JanRokita">A to oświadczenie pani Aleksandry Jakubowskiej jakoś dotarło do pani przed wyjazdem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#WandaRapaczyńska">Moim zdaniem już po moim wyjeździe i było kompletnie zdumiewające, to znaczy było tak sprzeczne z tym, o czym ja byłam cały czas informowana, że tu jest pożar i trzeba się spieszyć, no ale tak jak mówię, dowiedziałam się o tym już po powrocie z urlopu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#JanRokita">Dowiedziała się pani o tym dopiero po powrocie z urlopu w sierpniu, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, tak. Że taka wypowiedź była.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#JanRokita">To czegoś nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#WandaRapaczyńska">Pani...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#JanRokita">W tak kluczowej...</u>
          <u xml:id="u-217.1" who="#JanRokita">Prezes Agory Wanda Rapaczyńska :... minister się wypowiedziała osiemnastego, ja dziewiętnastego rano byłam już w samolocie, więc jeżeli była informacja prasowa o tym, to dziewiętnastego, no to ja się dowiedziałam...</u>
          <u xml:id="u-217.2" who="#JanRokita">Ale jak się działy ważne rzeczy, to pani jeszcze wracała nawet do 23.30 do pracy, żeby coś tam sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#WandaRapaczyńska">Ale nie osiemnastego, bo dziewiętnastego ja wylatywałam do Stanów i w pewnej chwili powiedziałam już: stop.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#JanRokita">Osiemnastego prezes Agory do późnych godzin nocnych nie otrzymał informacji w ogóle o tym, że na posiedzeniu komisji w kluczowej sprawie, o której pani była cały czas informowana, padło zupełnie zaskakujące oświadczenie minister Jakubowskiej? Żaden z dziennikarzy „Gazety Wyborczej”- przecież tam byli na posiedzeniu - pani nie poinformował o tym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie pamiętam tego, nie pamiętam, boby mi się wryło w pamięć, prawda? Ja tu cały czas funkcjonuję... Jeszcze piszę, prawda, na posiedzeniu notatkę itd., itd. Nie. Nikt mnie nie poinformował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#JanRokita">Jak to jest możliwe, że tak istotna informacja do pani nie dociera. Jest to pani w stanie sobie jakoś wytłumaczyć, przecież na tej komisji, jak można domniemywać, w sposób oczywisty byli dziennikarze „Gazety Wyborczej”, którzy też musieli być zszokowani tym oświadczeniem? Pani dostawała informacje, żeby tak powiedzieć kolokwialnie, migiem o tej sprawie, natychmiast, zawsze. Jak by to pani wytłumaczyła? Jak to mamy zrozumieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#WandaRapaczyńska">Zastanawiam się, patrzę na mój kalendarz. Miałam jakieś popołudniowe spotkania, tak jak się znam... przed wyjazdem na kilka tygodni... prawdopodobnie w miarę wcześnie udałam się do domu, informując wszystkich, że mnie już nie ma, żeby się spakować. To znaczy, że już informowano kogoś innego w tej sprawie. Tak sądzę. Nie pamiętam tego, panie pośle, myślę, żebym zapamiętała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#JanRokita">Następnego dnia, jak pani wyjechała, nikt do pani nie zadzwonił?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, ja już zdałam sprawy - urlop to urlop, panie pośle - ja już zdałam sprawy Helenie Łuczywo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#JanRokita">Pani już telefonicznie nie utrzymywała kontaktów w tej sprawie po wyjeździe z Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, bardzo mało. Ja miałam tam jakieś swoje problemy, którymi się musiałam zająć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#JanRokita">No, dobrze. Czyli jest to zdumiewające, ale pani twierdzi, że się dowiedziała pani o tym po powrocie ze Stanów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#WandaRapaczyńska">Z wycinków. Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#JanRokita">Jak pani to... Co pani sobie pomyślała? Z kimś pani rozmawiała? Jakoś pani zareagowała na ten fakt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, że wolałabym nie mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#JanRokita">Niech pani powie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#WandaRapaczyńska">No, pomyślałam sobie: dom wariatów. No, a co miałam sobie pomyśleć? Dom wariatów - sobie pomyślałam. Mówi się jedno, robi się drugie. Pomyślałam sobie: dom wariatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#JanRokita">Jak ludzie mówią jedno, a robią drugie, to pani to interpretuje jako świadectwo szaleństwa, czy raczej jako świadectwo złych intencji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#WandaRapaczyńska">Wtedy moja reakcja była: dom wariatów. Ale powiedziałam już dzisiaj wcześniej, podobnie jak i komisja, tak i ja ewoluuję w swoim myśleniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#JanRokita">Tak, rozumiem, że to, co pani była skłonna jakiś czas temu przypisywać szaleństwom, to teraz pani przypisuje złym intencjom? Czy dobrze zrozumiałem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie. Ja już teraz po prostu, że tak powiem, nie formułuję prostych sądów bardzo szybko. Więcej się zastanawiam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#JanRokita">Czyli pani odbyła z pewnością spotkania z Aleksandrą Jakubowską szesnastego i osiemnastego, a siedemnastego mamy oświadczenie Aleksandry Jakubowskiej, że było takie spotkanie, przy pani raczej sceptycznym stosunku do tego oświadczenia, ale bez pewności. Chciałem panią w związku z tym zapytać... Pani też mówi o tym, przepraszam, że wcześniej się pani spotkała z Jakubowską tylko raz bezpośrednio jedenastego lipca, a wcześniej jej pani nie znała osobiście. Chciałbym panią zapytać o rzecz następującą: Co się takiego stało wedle ówczesnego... Jak pani na ówczesny czas to interpretowała, co się takiego stało, że intensyfikacja spotkań z Aleksandrą Jakubowską w sprawie ustawy bezpośrednio przed pani wyjazdem tak się zwiększyła, że to były niemal codzienne spotkania? No, piętnastego te telefony z prośbą Jakubowskiej, szesnastego - spotkanie, siedemnastego - być może spotkanie, osiemnastego - spotkanie, a wcześniej przez pół roku, kiedy trwały prace nad ustawą, jedno spotkanie 11 lipca. Skąd ta zmiana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#WandaRapaczyńska">Teraz, kiedy się na to patrzy, to tam w ogóle jest masę różnych zdumiewających rzeczy. Bo jeżeli państwo zwrócili uwagę na wszystkie autopoprawki, które ja tu przesłałam, to na przykład autopoprawka, którą ja mam, z jedenastego nie jest dokumentem oficjalnym. Nie istnieje nigdzie indziej, tylko u nas. Teksty zapisów antykoncentracyjnych z szesnastego istnieją tylko u nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#JanRokita">Tak, stąd Ministerstwo Kultury nam nie przekazało tych dokumentów, tylko dostaliśmy je dopiero dzięki pani listowi. Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#WandaRapaczyńska">Ale ja chcę powiedzieć... Panie pośle, proszę się zatrzymać, ja chcę powiedzieć coś więcej - że ja nie wykluczam, że my byliśmy jedynymi odbiorcami wielu z tych dokumentów. Co się stało między wiosną a 26 czerwca? Mnie się zdaje, że na to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#JanRokita">To wiadomo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#WandaRapaczyńska">To wiadomo, tak. A potem... Proszę zrozumieć, że ja dopiero dzisiaj w ciągu ostatnich paru dni się dowiedziałam, co się naprawdę działo w lipcu. Ja uważałam, że od 3 lipca szła intensywna współpraca do mojego wyjazdu nad tym, żeby wykuć kompromis. Dzisiaj wiem od 3 dni, że od 3 lipca do 17 lipca nic się nie działo w sprawie kompromisu dotyczącego zapisów antykoncentracyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#JanRokita">Dobra, dobra, ale, pani prezes...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#WandaRapaczyńska">A co się stało po siedemnastym, to nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#JanRokita">Nie, ale coś jest... Pytam panią o to, znaczy, proszę panią o to, żeby pani spróbowała odtworzyć stan swojej ówczesnej wiedzy i swoich ówczesnych myśli. Jak pani interpretowała wtedy na swój użytek takie oto zjawisko, że trwają sobie 6 czy 7 miesięcy prace nad ustawą, która bardzo żywo interesuje firmę przez panią kierowaną, w tym czasie odbywa się jedno pani spotkanie, i to w końcowej fazie już tego okresu, 11 lipca, z ministrem prowadzącym tę ustawą, aż tu nagle - 16, 17, 18, 15? Przecież jakoś musiała pani to starać się zrozumieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#WandaRapaczyńska">Odtwarzam sobie z zeszłego roku. Ja miałam wrażenie wtedy, że.... No, kontakty od 26 czerwca, tak? Potem nic się nie działo, potem trzeciego autopoprawka. Ja miałam wtedy dosyć intensywne cały czas kontakty telefoniczne, bo tak: nie dostawałam autopoprawki, to dzwoniłam się pieklić, to oni oddzwaniali, to ja znowuż dzwoniłam się pieklić, że dwie godziny później nie mam. Więc miałam sporo rozmów niemerytorycznych, ale one były. Tak że ja nie odczułam zintensyfikowania, dopiero po szesnastym, tak bardzo. Dzisiaj to widzę inaczej, ale pan się mnie pyta o stan mojego umysłu wtedy. Wtedy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#JanRokita">A jak pani nie mogła nie odczuć zintensyfikowania kontaktów wtedy, skoro między rozpoczęciem prac nad ustawą w styczniu a 15 lipca pani miała jedno spotkanie z Aleksandrą Jakubowską, a w ciągu następnych trzech dni dwa albo trzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#WandaRapaczyńska">Ale ja sobie to inaczej dzieliłam. Tak? Najpierw był tzw. czarny okres, kiedy Krajowa Rada i rząd pracowały nad ustawą bez konsultacji z mediami. Tak? I potem Sejm Rzeczypospolitej podobnie. Dla mnie ten czarny okres... Odtwarzam moje myślenie z wtedy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#JanRokita">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#WandaRapaczyńska">Dla mnie ten czarny okres zakończył się, gdzie kodą było spotkanie z 26 czerwca. Tak. I zaczęliśmy zupełnie inny rzekomo okres, konsultacji, naprawy sytuacji itd. itd. Więc ja raczej to rozgraniczałam, na 26 czerwca, od 26 czerwca zaczęła się praca nad autopoprawką, tak? Bo przedtem to było co innego. I od 3 lipca do mojego wyjazdu to jakby cały czas nabierało tempa, jeżeli chodzi o antykoncentrację, tak? Bo mamy jedną autopoprawkę trzeciego, potem jedenastego, potem zaczyna się tłok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#JanRokita">Codziennie, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#WandaRapaczyńska">Tylko że ja tego nie zauważam, bo ja osiemnastego wyjeżdżam, dziewiętnastego wyjeżdżam, prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#JanRokita">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#WandaRapaczyńska">A dopiero potem zaczynają spływać co dwie godziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#JanRokita">Pani mówi, że niektóre z tych dokumentów najprawdopodobniej docierały tylko do Agory. Czy nie ma pani takiego wrażenia, że w ogóle w tym czasie rząd prowadził kontakty tylko z Agorą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, nie miałam. Nie miałam, nie z tego, co słyszałem wtedy od innych. Nie, nie miałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#JanRokita">A o jakich innych spotkaniach rządu z prywatnymi nadawcami bądź wydawcami z tego okresu pani słyszała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, ja nie potrafię sobie teraz konkretnie odtworzyć, ale ja raczej nie miałam przekonania, że my jesteśmy jedyni, którzy się kontaktują. Nie potrafię tego dzisiaj na niczym konkretnym oprzeć. Jeżeli panu chodzi o ten okres między, powiedzmy sobie, czternastym a osiemnastym, ten ostatni tydzień mojego pobytu, to w ogóle ja już chyba się z nikim wtedy nie kontaktowałam, tak, bo cały czas był, no, taki młyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#JanRokita">Z nikim poza Aleksandrą Jakubowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#WandaRapaczyńska">No nie, ja mówię: z nikim z kolegów z mediów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#JanRokita">Tak. Pani prezes, w oparciu o zeznania Aleksandry Jakubowskiej możemy powiedzieć, że w tym czasie kontakty rządu z wszystkimi innymi nadawcami ustały, kontaktowano się w tym czasie tylko z Agorą. Pani to wiedziała, że kontaktują się, rząd się kontaktuje tylko z Agorą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie i bardzo w to wątpię, bo ewolucja autopoprawki pokazuje również wpływ dosyć silny mediów publicznych, więc na pewno kontaktowano się z nadawcami publicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#JanRokita">Ewolucja autopoprawki pokazuje, jak pani nam dzisiaj powiedziała, ewolucję pozytywną do 19 lipca dla Agory i ewolucję negatywną do 17 lipca dla wszystkich innych nadawców prywatnych. To jest pani dzisiejsza...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#WandaRapaczyńska">Czy mógłby pan poseł jeszcze raz powtórzyć, bo mi się zdaje, że to nie tak powiedziałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#JanRokita">Dzisiaj pani łaskawa była nas poinformować, że pierwsza wersja autopoprawki, w której Agora mogła kupić Polsat, czyli korzystna dla Agory, pojawiła się 19 lipca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. I ewolucja... Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#JanRokita">Natomiast dwa dni wcześniej, 17 lipca, pojawiła się wersja, która, jak pani powiedziała: Istotnie pogorszyły się warunki wszystkich innych nadawców względem telewizji publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. I wersja, jeszcze, jeżeli mogę dodać, panie pośle, wersja z siedemnastego jest wersją oficjalną...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#JanRokita">Tak jest.</u>
          <u xml:id="u-269.1" who="#JanRokita">Prezes Agory Wanda Rapaczyńska :... przekazaną na druku ministerialnym.</u>
          <u xml:id="u-269.2" who="#JanRokita">Mamy do czynienia z taką mniej więcej sytuacją. Jest proces oficjalny, który polega na tym, że go nie ma, tego procesu oficjalnego, bo tam nie ma żadnych kontaktów oficjalnych z innymi nadawcami. I jednocześnie, by tak powiedzieć, standing nadawców prywatnych w kolejnych wersjach autopoprawki u Jakubowskiej zjeżdża. I jest ten trop nieformalny, czyli pani bardzo zintensyfikowane kontakty z Aleksandrą Jakubowską w tym czasie i standing Agory, czyli interesów Agory, w art. 36, gwałtownie jedzie w górę w tym czasie. I to jest nieoficjalna linia, a to jest linia oficjalna. Znaczy, tak ten obraz, tak ten obraz...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#WandaRapaczyńska">No, można to tak opisać, tylko ja też chciałabym zwrócić uwagę dla, że tak powiem, ustalenia uwagi, że to nie ja posyłałam pani minister Jakubowskiej nowe wersje autopoprawki, tylko ona mnie. Tak? Czyli, że ta intensyfikacja kontaktów wynikała... inicjatorem było ministerstwo, wysyłając mi różne autopoprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#JanRokita">Tak. Znaczy, panie sobie nawzajem obie posyłały, bo pani na przykład posłała bardzo precyzyjne wyjaśnienia dotyczące art. 36 Leszkowi Millerowi na prośbę Adama Michnika, prawda? Więc w drugą...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#WandaRapaczyńska">A co to ma do...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#JanRokita">Chodzi o to, że w dwie strony te szczegóły...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, no oczywiście, że w dwie strony. To znaczy, dostawałam co parę dni nową autopoprawkę i każdą z nich prawnicy komentowali. Ale nie ja wymyślałam nowe autopoprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#JanRokita">Jasne. Pani prezes, czy te spotkania, które pani odbywała w tym czasie z Aleksandrą Jakubowską, były w pani przekonaniu spotkaniami wynikającymi z jakiejś reprezentacji interesów innych nadawców prywatnych przez panią czy przez Agorę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#WandaRapaczyńska">Czy mógłby pan poseł jakoś tak...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#JanRokita">Tak. Czy spotykając się z Aleksandrą Jakubowską i negocjując, to miała pani mandat innych nadawców w tej sprawie, czy też pani nie miała takiego mandatu? A jeśli pani miała taki mandat, to czego on dotyczył?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, to znaczy, to jest tak jak w tym dowcipie, jak to w Moskwie na placu Czerwonym rozdają samochody. Potem się okazuje, że nie w Moskwie, a w Kijowie, nie samochody, a rowery, nie rozdają, a kradną. To znaczy, po pierwsze, ja jeszcze raz chciałam powiedzieć... Bo pan poseł niewątpliwie mówi o liście pani Niki Bochniarz skierowanym do komisji. Pan poseł na pewno zwrócił uwagę, że ja ten list sama też podpisałam, on był podpisany przez wszystkie media. Ten list był w odpowiedzi na zeznanie pani Jakubowskiej, że została w czerwcu poinformowana przez Nikę Bochniarz, że ja mam mandat do negocjacji w imieniu wszystkich mediów. Więc, po pierwsze, w tym liście jest napisane, że spotkanie pierwsze Niki Bochniarz z panią minister Jakubowską odbyło się nie w czerwcu, tylko w listopadzie tego samego roku. Czyli nie Moskwie, a w Kijowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#JanRokita">Ale zostawmy to, pani prezes, na boku, ten problem, bo ja nie o tym liście mówię. Ja pytam o bardzo precyzyjną rzecz...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja chciałam dokończyć i odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#JanRokita">Tak, przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#WandaRapaczyńska">Po drugie, nie było żadnych negocjacji, tak. Po trzecie, w sposób oczywisty ja nie miałam żadnego oficjalnego mandatu, bo ja nie reprezentowałam w jakichś negocjacjach, gdzie bym mówiła: no dobra, tu możesz ustąpić, a tu nie. Natomiast jeszcze raz chciałam powiedzieć, że ja cały czas reprezentowałam linię, w moich uwagach, w uwagach naszych prawników, która jest w dokumencie z dwunastego, który posłaliśmy wspólnie premierowi. I to można bardzo łatwo prześledzić, że myśmy nigdy... od tego wspólnie uzgodnionego dokumentu Agora nigdy nie odeszła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#JanRokita">No tak, ale przysyłano kolejne wersje art. 36, do których pani, a potem Helena Łuczywo odnosiłyście się. Odnosząc się, jednocześnie w każdej z tych waszych odpowiedzi w istocie rzeczy proponujecie jakąś formę kompromisu. Każde odniesienie się jest jakąś formą kompromisu, czyli jest jakąś decyzją quasi-negocjacyjną. Czy te decyzje o poziomie kompromisu w sprawie art. 36 to były decyzje, które wyrażały stanowisko władz Agory, czy też stanowisko nadawców prywatnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, my przekazaliśmy, wspólnie media, różne wersje tego. My potem zajmowaliśmy się wyłącznie reprezentowaniem stanowiska Agory, chociaż - jak widać w korespondencji, którą państwu przesłałam - jest tam wymiana korespondencji z innymi mediami. Wtedy im przesyłamy, rozmawiamy, pytamy się, czy tak będzie OK...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#JanRokita">Mamy jasność.</u>
          <u xml:id="u-285.1" who="#JanRokita">Prezes Agory Wanda Rapaczyńska :... żeby komuś innemu nie zaszkodzić.</u>
          <u xml:id="u-285.2" who="#JanRokita">Mamy w tej sprawie pełną jasność i w pełni rozumiem to, co pani prezes mi powiedziała. Chciałbym jeszcze panią o taką rzecz zapytać, którą nie do końca mogę zrozumieć. Na początku... przed chwilą ustaliliśmy na początku naszej rozmowy, że jedenastego i piętnastego, po tych dwóch rozmowach z Rywinem, pani nie miała wątpliwości, mówiąc pani językiem, że wszedł na scenę nowy gracz w sprawie ustawy. Gracz w sprawie ustawy - pani to potwierdziła, że nie miała pani takiej wątpliwości. Nie miała pani też wątpliwości co do tego, że Rywin z kimś kompetentnym w sprawie tej ustawy się kontaktował, aczkolwiek nie miała pani zapewne jasności z kim. Czy miała pani świadomość tego, że istnieje przełożenie pomiędzy działalnością Lwa Rywina a pracami nad ustawą, że istnieje związek między zachowaniami Lwa Rywina a pracami nad ustawą. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#WandaRapaczyńska">Może ja nie bardzo rozumiem pytanie, bo przecież ja miałam pierwszą rozmowę z Rywinem dziesiątego, tak, drugą - jedenastego, a już w poniedziałek, po weekendzie, piętnastego dowiedziałam się, że on tak naprawdę nie chce ze mną pracować nad ustawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#JanRokita">To wiemy, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja przez te dwa dni, które poprzedzały to spotkanie robocze, również przez weekend, tak uważałam, że on ma jakieś prze... że z kimś konsultuje, komuś doradza. I do dzisiaj nie wiem, komu doradza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#JanRokita">Tak, to jest jasne, tylko chodzi mi o taką rzecz. Jeżeli pojawia się, mówiąc pani językiem, nowy gracz w sprawie ustawy, który prowadzi jakieś konsultacje, to w jakim sensie wtedy piętnastego, rozpoczynając intensywne kontakty z Aleksandrą Jakubowską, nie kojarzyła pani jednej rzeczy z drugą - prac nad ustawą prowadzonych z Aleksandrą Jakubowską z pojawieniem się nowego gracza w sprawie ustawy. Znaczy te dwie rzeczy w sposób oczywisty się, po tym, co pani powiedziała, wiążą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#WandaRapaczyńska">To znaczy ja mogę tyle powiedzieć: mogę się tego wstydzić, jeżeli pan poseł chce, ale w mojej głowie to się wtedy w ogóle nie skojarzyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#JanRokita">Znaczy, pani prezes, ja niczego nie rozumiem. Tłumaczy pani, że pojawił się nowy gracz w sprawie ustawy. W sprawie ustawy. Mówi pani, że to jest gracz, który miał zapewne jakieś kontakty z drugą stroną kompromisu, czyli z rządem, z jakimś ośrodkiem rządowym, bo drugą stroną kompromisu był tak czy owak rząd. Jednocześnie od tego samego momentu pojawiają się bardzo intensywne propozycje, znaczy pojawia się propozycja intensyfikacji prac ze strony rządu i ze strony pani Aleksandry Jakubowskiej. W ogóle te dwa fakty i te dwa procesy funkcjonowały dla pani jako procesy oddzielne? Przecież w obu chodziło o tę samą ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#WandaRapaczyńska">To znaczy one dla mnie funkcjonowały wtedy jako oddzielne, bo w mojej głowie ja nie negocjowałam z Rywinem. W mojej głowie między piętnastym o godz. 12.15 czy 12, kiedy on ode mnie wyszedł, a dwudziestym drugim ja wyłącznie czekałam, żeby go nagrać, tak. Tak jak powiedziałam, wtedy... Nie twierdzę, że to świadczy o jakiejś, że tak powiem, nadzwyczajnej rzutkości mojego umysłu, ale wtedy w ogóle nie przyszło mi do głowy, że te rzeczy są ze sobą związane i ja naprawdę nie uważałam, że całe państwo jest na służbie propozycji korupcyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#JanRokita">To ja rozumiem, że nie całe państwo, ale tego absolutnie nie mogę zrozumieć, pani prezes, proszę wybaczyć. Próbuję jednak dojść tego, jak pani rozumowała; jakby pani mogła to jakoś odtworzyć. Daje pani papiery w sprawie tego art. 36 Lwu Rywinowi. Ma pani przekonanie, że jest nowy gracz. Ma pani przekonanie, że on tam z kimś musiał pogadać, bo to przed chwilą mi pani powiedziała, że cały czas takie przekonanie pani miała. I tu nagle proces rusza z kopyta. W ogóle nie poddała pani analizie umysłowej związku tych dwóch faktów, mimo że oba dotyczyły ustawy i działy się tego samego dnia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#WandaRapaczyńska">No nie poddałam, wstydzę się, nie poddałam, panie pośle. Przecież z tego, że ja nie poddałam, nic nie wynika, oprócz tego, że można mieć zastrzeżenia co do mojego ilorazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#JanRokita">No nie, dlatego że można sobie postawić jeszcze takie pytanie. Piętnastego o 13.30 pani poinformowała Adama Michnika o haraczu, o żądaniu haraczu ze strony Lwa Rywina, a parę godzin później, już z wiedzą o tym, że za te przepisy Rywin żąda haraczu, z absolutnym spokojem ducha oboje organizowaliście akcję zdjęcia sprawy z porządku Rady Ministrów na prośbę pani Aleksandry Jakubowskiej. Też pani nie miała żadnych skojarzeń między jednym a drugim i Adam Michnik też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-296">
          <u xml:id="u-296.0" who="#WandaRapaczyńska">Proszę... Naprawdę proszę zrozumieć, że nie. Tak jak mówię, to nie świadczy o nas tak nadzwyczajnie, ale nie składaliśmy tego do kupy, nie uważaliśmy, że jest związek przyczynowo-skutkowy, co nie znaczy, że dzisiaj można myśleć inaczej. Wtedy nie. Wtedy - mówię - każdy był... my mieliśmy jeden ciąg okryty kompletną tajemnicą i sekretem do czasu, kiedy się zdecydujemy, co robić, czy ciąg: Rywin, a z drugiej strony cały czas szła sprawa ustawy. Proszę też zrozumieć, że ja wtedy nie wiedziałam, że nic się naprawdę nie działo. Dotychczas ja nie wiedziałam, że autopoprawka z trzeciego siedziała i czekała na przyjęcie przez rząd. Ja myślałam, że coś się dzieje, że jest jakiś postęp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-297">
          <u xml:id="u-297.0" who="#JanRokita">Pani prezes, bądźmy naprawdę ludźmi do końca serio. Jeżeli pani komuś w trakcie rozmowy daje, a potem dosyła materiały określające zakres interesów Agory w sprawie tej ustawy, to pani potem uważa, że ten człowiek, któremu pani wysyła te materiały dotyczące ustawy, nie ma żadnego związku z ustawą i jego działalność w ogóle się pani z ustawą nie kojarzy? Pani Rywinowi wysłała te papiery. No, jak on się mógł pani nie kojarzyć z ustawą, skoro pani jemu wysłała papiery w sprawie ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-298">
          <u xml:id="u-298.0" who="#WandaRapaczyńska">On, panie pośle, już to wyjaśniałam wielokrotnie, on mi się z ustawą kojarzył do poniedziałku do godz. 11.30. Od 11.30 w poniedziałek zaczął mi się kojarzyć z korupcją i z łapówką. I tylko tak mi się kojarzył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-299">
          <u xml:id="u-299.0" who="#JanRokita">Też z korupcją, ale powiedziała mi pani pół godziny temu, 20 minut temu, że także 15-go miała pani nadal przekonanie, że on z kimś tam rozmawiał w sprawie tej ustawy i że ma pani to przekonanie do dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-300">
          <u xml:id="u-300.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja mam przekonanie, że on miał jakichś mocodawców, tak że ktoś go posłał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-301">
          <u xml:id="u-301.0" who="#JanRokita">To dlaczego pani nie przyszło do głowy pytanie, że ci mocodawcy, być może, sprawiają, że pani ma bardziej intensywne kontakty w sprawie tej ustawy w tej chwili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-302">
          <u xml:id="u-302.0" who="#WandaRapaczyńska">Bo nie uważałam, że Rywin jest mocodawcą pani Jakubowskiej. No, panie pośle, ja nie wiem, jak mam tutaj pomóc. To znaczy, badając stan mojego umysłu z lipca, który rzeczywiście nie jest godzien podziwu, tutaj specjalnie do niczego nie dojdziemy, no, taki on był, głupi, ale taki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-303">
          <u xml:id="u-303.0" who="#JanRokita">I co, i kiedy pani o godz. 20 z minutami poprosiła Adama Michnika, żeby interweniował u premiera w sprawie tych przepisów, to w ogóle pani w tym czasie wyparła z głowy wiedzę o tym, że parę godzin wcześniej był Rywin dokładnie w sprawie tych samych przepisów u pani, tak? Znaczy w ogóle te dwa fakty...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-304">
          <u xml:id="u-304.0" who="#WandaRapaczyńska">Czy ja to powiedziałam, panie pośle, że ja wypieram? Nie, ja po prostu powiedziałam, że zaszufladkowałam je osobno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-305">
          <u xml:id="u-305.0" who="#JanRokita">Pani prezes nam prezentuje pewien poziom naiwności, który, z całą wielką sympatią i szacunkiem dla pani prezes, sprawia wrażenie pewnej sztuczności, więc nie wiem, skąd to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-306">
          <u xml:id="u-306.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, mnie nie wypada się bronić za pomocą ataku, ale ja obserwuję od wielu miesięcy ewolucję myślenia komisji i też zauważam, że pewne rzeczy zajmują trochę czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-307">
          <u xml:id="u-307.0" who="#JanRokita">Jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-308">
          <u xml:id="u-308.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja podziwiam to, co państwo robią. Ja, że tak powiem, już wielokrotnie dzisiaj powiedziałam, że moje uzdolnienia w tym kierunku są bardzo słabe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-309">
          <u xml:id="u-309.0" who="#JanRokita">Czyli konkluzja w każdym razie tego wątku jest taka. Dała mu pani papiery w sprawie ustawy, była pani przekonana o tym, że on jakieś kontakty w sprawie ustawy podjął, była pani przekonana o tym, że to jest w ogóle nowy gracz w sprawie ustawy. I to jest jedna strona pani świadomości, a druga strona pani świadomości jest taka, że w sprawie tej samej ustawy, abstrahując kompletnie od tamtych faktów, uznała pani, że jest rzeczą normalną, wynikającą z woli premiera i z chęci zawarcia kompromisu politycznego, przyśpieszenie prac nad tym tekstem. I tu pani podjęła bardzo intensywne negocjacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-310">
          <u xml:id="u-310.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. Ja może jeszcze dodam dla jasności, że papiery, które dałam Rywinowi, mieli wszyscy inni, łącznie z panią minister Jakubowską, więc one nie miały jakiejś unikalnej wartości poznawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-311">
          <u xml:id="u-311.0" who="#JanRokita">Tak, ale jak pani innym ludziom dawała te papiery, to nic się nie działo, a jak pani dała Rywinowi, coś się zaczęło dziać. To jest ta różnica. Jest tak, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-312">
          <u xml:id="u-312.0" who="#WandaRapaczyńska">No, nie wiem, czy jest związek przyczynowo-skutkowy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-313">
          <u xml:id="u-313.0" who="#JanRokita">...ale czasowy.</u>
          <u xml:id="u-313.1" who="#JanRokita">Prezes Agory Wanda Rapaczyńska :... natomiast niewątpliwie jest koincydencja czasowa zastanawiająca. I sama o niej dzisiaj rano mówiłam, że wtedy jakby zaczęło się coś ruszać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-314">
          <u xml:id="u-314.0" who="#JanRokita">Jak pani przekonywała Adama Michnika, żeby zadzwonił do premiera 15 -go wieczorem, żeby zdjąć ten tekst... zdjąć tę sprawę z posiedzenia rządu, to słowem pani z nim nie zamieniła już zdania na temat wizyty Rywina i tego kontekstu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-315">
          <u xml:id="u-315.0" who="#WandaRapaczyńska">No, nie, bo przypomnę, jaki był kontekst. Ja przerwałam mu spotkanie, myśmy całe popołudnie rozmawiali o ofercie Rywina, następnie ja w biegu, przed wyjściem z firmy lecę... Przecież ja w końcu też... Znaczy nie może być tak...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-316">
          <u xml:id="u-316.0" who="#JanRokita">Całe popołudnie państwo rozmawiali o sprawie Rywina.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-317">
          <u xml:id="u-317.0" who="#WandaRapaczyńska">Wiele godzin po południu żeśmy rozmawiali, że tak powiem, przerywając i wracając, jeszcze sobie szepcząc, prawda.... nie może być tak, że stanie cała firma, bo ja nic nie będę robić, tylko będę rozważać z Adamem... Ja szłam na spotkanie, on miał gościa, ja mu przerwałam, powiedziałam: Adasiu, błagam cię, zrób coś, bo znowu tu coś się dzieje z tą ustawą nie do wytrzymania, okazuje się, że staje na rządzie, dzwoniła Jakubowska, zrób coś, błagam - tak? I wychodzę. On mówi: dobrze, dobrze, Wandziu, zrobię. I już. I poszłam sobie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-318">
          <u xml:id="u-318.0" who="#JanRokita">I znów po tych wielu godzinach intensywnych rozmów z Adamem Michnikiem o wizycie Rywina i pojawieniu się tego nowego gracza w sprawie ustawy nagle, po telefonie Aleksandry Jakubowskiej, państwo uznali jak gdyby nigdy nic, że trzeba zadzwonić do premiera i załatwić jakąś drobną rzecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-319">
          <u xml:id="u-319.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, bo to była jakaś... Normalnie coś takiego się działo, tak, to znaczy cały czas się coś takiego działo z tą ustawą. No tak było, panie pośle, nic na to nie mogę poradzić, no bardzo mi jest przykro. Co więcej, myśmy przecież sobie... Jeszcze jak ja tutaj zeznawałam w lutym, mówiłam o tym, że ja sama nie widzę związku między ustawą a propozycją korupcyjną, no bo tak żeśmy to sobie wmówili, tak żeśmy to sobie opowiedzieli, że to są dwie różne sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-320">
          <u xml:id="u-320.0" who="#JanRokita">A pani zdaje sobie dzisiaj sprawę z tego, że zachowanie pani i Michnika z tego dnia, 15 wieczór, mogło zostać przez ludzi, którzy chcieli wziąć tę łapówkę, odebrane jako zgoda na wręczenie tej łapówki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-321">
          <u xml:id="u-321.0" who="#WandaRapaczyńska">Oczywiście że dzisiaj, panie pośle, dzisiaj, że tak powiem, w świetle większej znacznie znajomości faktów sobie zdaję z tego sprawę, że nie było jasnego przekazu, że na drzewo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-322">
          <u xml:id="u-322.0" who="#JanRokita">Tak. Aleksandra Jakubowska, jak pani z nią rozmawiała wtedy 15 wieczorem i prosiła o to zdjęcie z porządku dziennego, pani zdaniem, jak pani pamięta tę rozmowę, jaki miała stan woli? Czy jej zależało na tym, żeby ta ustawa nie była rozpatrywana, czy jej zależało na tym, żeby ta ustawa była rozpatrywana? Czy ona miała wątpliwości? Bardzo mi zależy na tym, żeby pani w oparciu o tę rozmowę zidentyfikowała stan woli Aleksandry Jakubowskiej w sprawie stanięcia sprawy na posiedzeniu rządu następnego dnia, 15 lipca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-323">
          <u xml:id="u-323.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, ja powiem nieśmiało, że ja - zaraz powiem, dlaczego nieśmiało to mówię - że moja pamięć jest taka, że stan woli pani Jakubowskiej był taki, żeby to nie stanęło na rządzie. Natomiast ja sobie zdaję w pełni sprawę, że ta odpowiedź brzmi absurdalnie w świetle znanych nam dzisiaj faktów, że to pani minister Jakubowska prosiła, żeby tę ustawę na posiedzenie rządu wstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-324">
          <u xml:id="u-324.0" who="#JanRokita">Parę godzin wcześniej o to prosiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-325">
          <u xml:id="u-325.0" who="#WandaRapaczyńska">Rano, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-326">
          <u xml:id="u-326.0" who="#JanRokita">Tak. I odbyła w tej sprawie rozmowę z Leszkiem Millerem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-327">
          <u xml:id="u-327.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak jest, tak jest. Ja sobie zdaję z tego sprawę, że to brzmi absurdalnie, ale moje wspomnienie było takie, że pani Jakubowska... No przecież pani Jakubowska naprawdę nie musiała do mnie dzwonić i mnie informować o tym. Dzwoniła z pewną intencją. Ja tak odczytałam te intencje, że jej też zależy, żeby to zdjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-328">
          <u xml:id="u-328.0" who="#JanRokita">Pani chciała, żeby ta ustawa stanęła, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-329">
          <u xml:id="u-329.0" who="#WandaRapaczyńska">Za cholerę, nie, skądże. Mnie zależało, żeby nie stanęła na posiedzeniu rządu wersja autopoprawki tak niekorzystna dla spółki, której jestem prezesem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-330">
          <u xml:id="u-330.0" who="#JanRokita">Tak, ale 9 miała już stanąć ta wersja niekorzystna, 16 miała stanąć ta wersja niekorzystna. W oparciu... Na czym pani opierała przekonanie, że jeżeli uda wam się to wspólnie z Jakubowską i Michnikiem zdjąć z porządku dziennego 16, to coś się zdarzy takiego, co poprawi sytuację Agory w tej ustawie? Przecież już pani miała jak najgorsze doświadczenia z ostatnich tygodni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-331">
          <u xml:id="u-331.0" who="#WandaRapaczyńska">Dlatego, że cały czas wtedy żyliśmy w takim przekonaniu, znowuż bez oceny, że z jednej strony mamy obietnicę premiera, z drugiej strony ta obietnica się nie realizuje w tych różnych wersjach tej autopoprawki, no i były dwie hipotezy: jedna, że to jest po prostu, jakby to powiedzieć uprzejmie, pewien brak kompetencji, prawda, że coś tam jest... nie złej woli, tylko że coś jest źle napisane, bo nie rozumie się definicji rynku - mówię w przypadku tym, który nas dotyczył, że to nie było kompetentnie robione - a druga wersja była, że no może gdzieś jest jakaś zła wola, ale nie ma jej szef rządu, więc dlatego interweniować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-332">
          <u xml:id="u-332.0" who="#JanRokita">Nadal nie rozumiem. Jeżeli między 26 czerwca, kiedy premier to obiecał - a tak naprawdę wiemy, że obiecał to jeszcze wcześniej Adamowi Michnikowi, przed wyjazdem Adama Michnika do Hiszpanii, czyli to tam było 19 czy 20 czerwca - czyli między 20 czerwca mniej więcej a 15 lipca nic się nie stało korzystnego dla Agory po obietnicy premiera, to na czym pani opierała przekonanie, że coś się zdarzy w najbliższych dniach? Znaczy pytanie jest takie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-333">
          <u xml:id="u-333.0" who="#WandaRapaczyńska">Na słowach premiera, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-334">
          <u xml:id="u-334.0" who="#JanRokita">Ale one się już nie sprawdzały przez cztery tygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-335">
          <u xml:id="u-335.0" who="#WandaRapaczyńska">No zawsze jest wersja: dobry car, źli bojarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-336">
          <u xml:id="u-336.0" who="#JanRokita">Jak długo pani była zdecydowana prowadzić politykę ściągania złych tekstów z posiedzenia Rady Ministrów - 9, 16? Na czym pani opierała nadzieję, że w końcu coś się zdarzy takiego, że będziecie mogli zaakceptować ustawę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-337">
          <u xml:id="u-337.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, a jaką ja miałam alternatywę? Ja jako prezes spółki mam obowiązek o coś walczyć. Złożenie broni dla mnie nie było alternatywą. Ja musiałam siedzieć tam do, że tak powiem, pobiednowo koncato, to znaczy do momentu, kiedy wszyscy mówią: stop, już idzie na rząd. Ja nie mogłam odstąpić, ja mam obowiązki, to jest mój psi obowiązek, żeby pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-338">
          <u xml:id="u-338.0" who="#JanRokita">Ale pani ten psi obowiązek porzuciła jednak już w następnym tygodniu na rzecz wakacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-339">
          <u xml:id="u-339.0" who="#WandaRapaczyńska">No, to nie jest ładne, bo ja go nie porzuciłam, tylko przekazałam Helenie Łuczywo, która jest osobą kompetentną, jak pan poseł dobrze wie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-340">
          <u xml:id="u-340.0" who="#JanRokita">To wiem. Ale czy nie jest tak, że pani miała w końcu przekonanie, że jednak sprawa jest załatwiona, w połowie następnego tygodnia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-341">
          <u xml:id="u-341.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, panie pośle. Ja już mówiłam dzisiaj, ja musiałam bardzo pilnie wyjechać do Stanów naprawdę w bardzo poważnej sprawie. Ja już raz swój wyjazd przełożyłam o 3 dni po to, żeby pracować nad autopoprawką dalej, i po prostu już nie mogłam tego zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-342">
          <u xml:id="u-342.0" who="#JanRokita">Czy nie przyszło pani do głowy, że skoro Michnik ma rozmawiać z Millerem w sprawie zdjęcia tego z porządku dziennego, to przy okazji też powinien Millerowi powiedzieć o tym, że ktoś chce wziąć pieniądze za ten tekst?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-343">
          <u xml:id="u-343.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, bo myśmy doszli... myśmy 15 nie mieli pojęcia, co zrobić. Myśmy tam siedzieli, smędzili do siebie, szeptali na tych tarasach. Myśmy dopiero 17 doszli do tego, że trzeba z premierem porozmawiać. No przecież ja mogę powiedzieć o sobie: ja w pierwszej chwili... ja wszystko biorę dosłownie w pierwszej chwili, więc przekaz Rywina też w pierwszej chwili wzięłam dosłownie. Nam zabrało 2 dni, żeby...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-344">
          <u xml:id="u-344.0" who="#JanRokita">Co znaczy, że pani go wzięła dosłownie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-345">
          <u xml:id="u-345.0" who="#WandaRapaczyńska">Proszę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-346">
          <u xml:id="u-346.0" who="#JanRokita">Co znaczy, że pani go wzięła dosłownie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-347">
          <u xml:id="u-347.0" who="#WandaRapaczyńska">To znaczy, że potraktowałam to, co on mi powiedział, jako prawdę. O godz. 11.30, jak mi powiedział, że przysyła go premier z taką ofertą, to o 11.30... I dlatego ja się tak przeraziłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-348">
          <u xml:id="u-348.0" who="#JanRokita">Pani prezes, no na litość boską, to jak pani mogła w sytuacji, kiedy pani potraktowała to jako prawdę, że to jednak z Millerem jest uzgodnione, jak pani mogła wpaść na pomysł parę godzin później, żeby u tego samego Millera Michnik interweniował w sprawie tej poprawki? Już nic nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-349">
          <u xml:id="u-349.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, ja miałam wrażenie, że pana nie interesują moje zeznania. No, ja mówiłam, ja w pierwszej chwili powiedziałam, że wzięłam to dosłownie, w pierwszej chwili. Co to jest chwila?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-350">
          <u xml:id="u-350.0" who="#JanRokita">Aha, a potem pani uznała, że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-351">
          <u xml:id="u-351.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, potem siedziałam i godzinami żeśmy to tłukli i zastanawiali się nad tym, i żeśmy to wykluczyli, sprawdzając to, a 17 postanowiliśmy, znaczy, ustaliliśmy wspólnie, że trzeba z premierem o tym porozmawiać, i Adam z nim porozmawiał 18.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-352">
          <u xml:id="u-352.0" who="#JanRokita">Tak... Bo rozumiem, że ta myśl o tym, że należy porozmawiać z premierem, zrodziła się dopiero 2 dni później, tak? Czemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-353">
          <u xml:id="u-353.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak jest. Dlaczego? Bo... Nie wiem, jak odpowiedzieć. No, nie wiedzieliśmy, co zrobić. Trzeba było dojść, jakby pomyśleć o tym, czy to jest prawda, prawda? Czy to jest możliwe? O, finis Poloniae! - premier przysyła z ofertą korupcyjną. Przecież moim zdaniem Adam Michnik państwu mówił, że 16 rozmawiał, dopytywał się, sprawdzał, próbował... Próbowaliśmy zbudować sobie punkt widzenia, czy mamy sobie podciąć żyły, bo że tak powiem, jest koniec państwa polskiego, czy istnieje jakaś inna wersja wydarzeń. No i żeśmy 17 doszli do tego, jak to zrobić, żeby to zweryfikować: mądrze, głupio, ale taki był rozwój wypadków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-354">
          <u xml:id="u-354.0" who="#JanRokita">Ale jak człowiek jest kompletnie zdezorientowany i nie wie, co ma robić w sprawie tej ustawy, to nim nie podejmie tych decyzji ostatecznych, które państwo podjęli 17, to nie robi nic. A tymczasem państwo 15 żadnych wątpliwości nie mieli na ten temat, że o tej ustawie należy z Millerem rozmawiać. Tego nie jestem w stanie pojąć, proszę mi wybaczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-355">
          <u xml:id="u-355.0" who="#WandaRapaczyńska">Ale to bardzo proste, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-356">
          <u xml:id="u-356.0" who="#JanRokita">Jakiegoś psychologia pan marszałek musi tu wezwać. Ja tego nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-357">
          <u xml:id="u-357.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes Rapaczyńska jest doktorem psychologii, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-358">
          <u xml:id="u-358.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, ja to mogę wszystko wytłumaczyć naukowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-359">
          <u xml:id="u-359.0" who="#JanRokita">To niech mi pani to objaśni, bo przysięgam pani, że mój umysł tego nie pojmuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-360">
          <u xml:id="u-360.0" who="#TomaszNałęcz">Tylko że, panie pośle i pani prezes, czuję na sobie spojrzenie pani dr Zbrojewskiej, bo boję się, że wykraczamy poza ramy K. p. k., żeby pani prezes była w roli pani doktor psychologii, a pan poseł w roli medium. Bo myślę, że jednak, zwłaszcza że pan poseł ma tylko już 10 minut, żeby...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-361">
          <u xml:id="u-361.0" who="#JanRokita">Ja 3 chcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-362">
          <u xml:id="u-362.0" who="#TomaszNałęcz">Słucham?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-363">
          <u xml:id="u-363.0" who="#JanRokita">3 wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-364">
          <u xml:id="u-364.0" who="#TomaszNałęcz">3, tak? No, ale mimo wszystko spotkanie pozakodeksowe proponuję w czasie przerwy. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-365">
          <u xml:id="u-365.0" who="#JanRokita">Pani prezes, z całą powagą, tego... proszę mi to wyjaśnić, proszę wyjaśnić to komisji, że państwo mają te zasadnicze wątpliwości, nie wiedzą co zrobić, zastanawiają się, mówiąc pewną metaforą, ja tą metaforę rozumiem, czy sobie podciąć żyły, prawda, czy Polska się zawaliła - ja to wszystko rozumiem doskonale i ten stan ducha waszego doskonale rozumiem, jestem w stanie się w to empatią absolutnie wcielić. Natomiast nie rozumiem tego, że w takim właśnie stanie ducha na kontakt od ad hoc w trakcie rozmowy Adama Michnika z reżyserem panem Titkowem w ciągu, ot tak, 30 sekund jesteście w stanie w tej sprawie bez zastanowienia się, bez wątpliwości, bez wahań dzwonić do Millera, zdejmować z porządku dziennego - i to w ogóle zero wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-366">
          <u xml:id="u-366.0" who="#WandaRapaczyńska">I dokładnie pan to opisał, bo ja zareagowałam, jak pies Pawłowa na ten telefon, a Adam zareagował, jak pies Pawłowa na moje życzenie w tej sprawie. Więc to był odruch, tak. Zadzwonić? Dzwonić. Bach, bach, bez pomyślunku. A zresztą jaka była alternatywa: nie dzwonimy, ustawa staje i przechodzi w niekorzystnym dla nas kształcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-367">
          <u xml:id="u-367.0" who="#JanRokita">Tak. Pan marszałek... pani prezes się w psychologa nie zamieniła i psychologicznie mi niczego nie objaśniła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-368">
          <u xml:id="u-368.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja przepraszam, nie usłyszałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-369">
          <u xml:id="u-369.0" who="#JanRokita">Nie, ja do pana marszałka mówię, że te obawy, że pani prezes się w psychologa tutaj przekształci, i biegłego, pana marszałka okazały się płonne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-370">
          <u xml:id="u-370.0" who="#TomaszNałęcz">Panie pośle, ale bym się tak nie uspokajał, bo może pani poseł będzie szóstą osobą, która pisze książkę o komisji śledczej. To może być bezlitosne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-371">
          <u xml:id="u-371.0" who="#JanRokita">Pani prezes, ja jeszcze tylko o dwa drobiazgi chciałem zapytać, trochę z innej beczki, jak pani pozwoli. Dzisiaj pani pan Bogdan Lewandowski cytował późniejszy, pochodzący z 31 października, list pani Bochniarz do premiera Millera, w którym pada takie sformułowanie, że to, co się dzieje w sprawie ustawy, cytuję: „jest sprzeczne z uzgodnieniami z ostatniego lipcowego spotkania z premierem”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-372">
          <u xml:id="u-372.0" who="#WandaRapaczyńska">Moim zdaniem się rąbnęli. Chodziło o czerwcowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-373">
          <u xml:id="u-373.0" who="#JanRokita">W lipcu było jakieś spotkanie z premierem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-374">
          <u xml:id="u-374.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, nie, na 100% nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-375">
          <u xml:id="u-375.0" who="#JanRokita">To co? Bochniarzowa... pani prezes Bochniarzowa...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-376">
          <u xml:id="u-376.0" who="#WandaRapaczyńska">Ktoś się rąbnął, kto pisał ten list. No przecież pani prezes go nie pisała sama.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-377">
          <u xml:id="u-377.0" who="#JanRokita">Ale pani mówiła, że pani partycypowała w pisaniu tego listu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-378">
          <u xml:id="u-378.0" who="#WandaRapaczyńska">Proszę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-379">
          <u xml:id="u-379.0" who="#JanRokita">Pani dzisiaj mówiła posłowi Lewandowskiemu, że pani partycypowała w pisaniu tego listu. To obie się panie rąbnęły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-380">
          <u xml:id="u-380.0" who="#WandaRapaczyńska">No, nie pamiętam. Po prostu nikt nie zauważył, że wpisano lipcowe zamiast czerwcowe. Nie było, na 100% nie było spotkania z premierem w lipcu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-381">
          <u xml:id="u-381.0" who="#JanRokita">I to jest pomyłka. A ostatnie pytanie w takim razie. Czy Adam Michnik mówił pani o tym, że w trakcie spotkań z Aleksandrem Kwaśniewskim poznał wersję Lwa Rywina?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-382">
          <u xml:id="u-382.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, moim zdaniem, jak Adam się spotkał z prezydentem, to mnie już nie było w Polsce, to znaczy ja już wyjechałam na urlop.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-383">
          <u xml:id="u-383.0" who="#JanRokita">Z pewnością. Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-384">
          <u xml:id="u-384.0" who="#WandaRapaczyńska">Natomiast kiedy ja się dowiedziałam? Mnie się zdaje, że ja się dowiedziałam o notatce Lwa Rywina do prezydenta z prasy. Tak mi się zdaje. Ja nie pamiętam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-385">
          <u xml:id="u-385.0" who="#JanRokita">A kiedy pani rozmawiała? Czy... Wyjeżdża pani dziewiętnastego, przerywa pani swój udział w sprawie, ale rozumiem, że problem jakoś tam dla pani wraca w pewnym momencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-386">
          <u xml:id="u-386.0" who="#WandaRapaczyńska">Że co do mnie wraca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-387">
          <u xml:id="u-387.0" who="#JanRokita">Że zaczyna się pani z powrotem zajmować problemem po powrocie i zapewne po powrocie otrzymuje pani jakąś relację od Heleny Łuczywo czy od Michnika ze zdarzeń, które miały miejsce w tym czasie, bo potem pani dalej podejmuje misję, prawda. Kiedy to miało miejsce mniej więcej, czy potrafi sobie pani to przypomnieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-388">
          <u xml:id="u-388.0" who="#WandaRapaczyńska">No, ja wróciłam dwudziestego i na pewno 20 sierpnia ja na pewno rozmawiałam raz czy dwa, bardzo krótko, przez telefon z Heleną Łuczywo, jeszcze w tych ostatnich dniach ona do mnie dzwoniła, żeby tam jakieś poprawki, jak posyłała, żeby sprawdzić. Być może po dwudziestym trzecim ze mną jeszcze rozmawiała w tej sprawie, tak że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-389">
          <u xml:id="u-389.0" who="#JanRokita">No i co? Wraca pani i oni pani jakoś relacjonują zdarzenia na pewno, nie? Pan redaktor Michnik i pani Łuczywo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-390">
          <u xml:id="u-390.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy, ja sobie próbuję przypomnieć, czy ja się na pewno przez telefon dowiedziałam o nagraniu. Tak sobie zakładam, tak musiało być. Przepraszam, nie przygotowałam się z tego, nie pamiętam. Nie przygotowywałam się z urlopu, że tak powiem. Mnie się zdaje...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-391">
          <u xml:id="u-391.0" who="#JanRokita">Przed komisją trzeba być przygotowanym na wszystko, zawsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-392">
          <u xml:id="u-392.0" who="#WandaRapaczyńska">No właśnie, no ale to nie można się z wszystkiego przygotować, to jest niemożliwe. Mnie się zdaje, że ja się dowiedziałam, na pewno się dowiedziałam o nagraniu, przynajmniej hasłowo, przez telefon. I wiedziałam, że to nagranie jest. Odsłuchiwałam nagranie na początku września, jak był Bolesław Sulik u nas, to razem z nim. Na początku września, tak. Pod koniec sierpnia? Pod koniec sierpnia, może.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-393">
          <u xml:id="u-393.0" who="#TomaszNałęcz">Nie powinienem kręcić głową, ale to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-394">
          <u xml:id="u-394.0" who="#WandaRapaczyńska">No, nie pamiętam, bo ja sama nie pamiętam tej daty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-395">
          <u xml:id="u-395.0" who="#TomaszNałęcz">Dobrze. To myśmy już bardzo precyzyjnie ustalili, to nie było we wrześniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-396">
          <u xml:id="u-396.0" who="#WandaRapaczyńska">Dobrze. Moim zdaniem ja dowiedziałam się przez telefon o nagraniu, że jest. Chyba o konfrontacji hasłowo. Na pewno jeszcze po powrocie żeśmy o tym rozmawiali, ale to już nie miało, już nie było takie świeże, tak, bo ja już się dowiedziałam przez telefon. Ale bez dokładnego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-397">
          <u xml:id="u-397.0" who="#JanRokita">Czyli jakiegoś... Przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-398">
          <u xml:id="u-398.0" who="#WandaRapaczyńska">Bez takiego dokładnego opisu przez telefon, prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-399">
          <u xml:id="u-399.0" who="#JanRokita">Czyli jak pani wróciła jakiegoś takiego szczegółowego zdania sprawy z tego, co się działo, przez Adama Michnika czy Helenę Łuczywo nie było dla pani?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-400">
          <u xml:id="u-400.0" who="#WandaRapaczyńska">Znaczy na pewno Adam mi opowiedział takie... I wtedy on powiedział, że to i wtedy premier, że to itd. Ale to też nie jest taka opowieść długa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-401">
          <u xml:id="u-401.0" who="#JanRokita">A wśród tych opowieści opowiedział o wizycie w Juracie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-402">
          <u xml:id="u-402.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie pamiętam, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-403">
          <u xml:id="u-403.0" who="#JanRokita">Pani prezes, no już naprawdę, jak redaktor nie pamięta nigdy o spotkaniach z prezydentem, to niech pani chociaż pamięta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-404">
          <u xml:id="u-404.0" who="#WandaRapaczyńska">O notatce... Moim zdaniem nie, dlatego mówię. Moim zdaniem ja o notatce nie wiedziałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-405">
          <u xml:id="u-405.0" who="#JanRokita">A o wizycie w Juracie mówił?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-406">
          <u xml:id="u-406.0" who="#WandaRapaczyńska">Chyba tak, chyba o tym mówił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-407">
          <u xml:id="u-407.0" who="#JanRokita">I, wspominając o wizycie w Juracie, nie wspominał o tym, że Rywin coś napisał Kwaśniewskiemu? W ogóle pani o tym nie wiedziała? Przecież to strasznie ważna informacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-408">
          <u xml:id="u-408.0" who="#WandaRapaczyńska">Moim zdaniem nie, moim zdaniem nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-409">
          <u xml:id="u-409.0" who="#JanRokita">Adam Michnik pani nie przekazał takiej informacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-410">
          <u xml:id="u-410.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, bo, to jak mówię, to się działo... Po pierwsze, on nie ma obowiązku mnie o wszystkim informować. Po drugie, to się działo w momencie mojej nieobecności. I bardzo wiele informacji wtedy człowiek nie dostaje, bo jak człowieka nie ma, to nikt nie myśli, żeby go poinformować o czymś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-411">
          <u xml:id="u-411.0" who="#JanRokita">Dobra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-412">
          <u xml:id="u-412.0" who="#WandaRapaczyńska">Dowiaduje się 6 miesięcy później, że coś takiego było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-413">
          <u xml:id="u-413.0" who="#JanRokita">No tak, ale, pani prezes, dzisiaj jak z panem marszałkiem Nałęczem żeście to ustalili państwo bardzo precyzyjnie, to jest dokument, który precyzyjnie opisuje kompletnie inny przebieg rozmowy Rywina z panią 11 lipca i 15 lipca. Adam Michnik wiedział, że Rywin obie te rozmowy z panią opisał inaczej. Nie powiedział pani o tym, że Rywin opisuje rozmowy z tobą, Wanda, kompletnie inaczej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-414">
          <u xml:id="u-414.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, znaczy ja opieram teraz moją odpowiedź, bo czuję się trochę niepewna, bo nie pamiętam, ale ja opieram moją odpowiedź na tym, że jak ten tekst się ukazał, to pamiętam, z jaką pasją ja go czytałam. Więc to na pewno był pierwszy raz, kiedy ja czytałam. Teraz...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-415">
          <u xml:id="u-415.0" who="#JanRokita">Przepraszam, ale to jest w tym roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-416">
          <u xml:id="u-416.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, jak się ukazał w „Gazecie”. Była taka tabelka zrobiona, porównanie, kto co mówił itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-417">
          <u xml:id="u-417.0" who="#JanRokita">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-418">
          <u xml:id="u-418.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja to z wielką namiętnością i pasją czytałam, poznawczą oczywiście. Czyli raczej sądzę, z tego by mi wynikało, znowuż odtwarzam swój własny umysł, że ja to pierwszy raz widziałam na oczy. Teraz, czy ja wiedziałam, że taka notatka była, tu już jestem trochę mniej pewna siebie. Ale na pewno jej na oczy nie widziałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-419">
          <u xml:id="u-419.0" who="#JanRokita">A mogła pani zapomnieć o takiej informacji? Gdyby przyszedł po pani powrocie z urlopu Adam Michnik i powiedział: słuchaj, dowiedziałem się, że obok twojej notatki z szesnastego jest notatka Rywina...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-420">
          <u xml:id="u-420.0" who="#WandaRapaczyńska">A na pewno, panie pośle...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-421">
          <u xml:id="u-421.0" who="#JanRokita">...i ona opisuje kompletnie inaczej te zdarzenia. Pani mogłaby to zapomnieć?</u>
          <u xml:id="u-421.1" who="#JanRokita">Na 100% takiego wydarzenia nie było, że Adam przychodzi do mnie i pokazuje mi notatkę i mówi: zobacz, alternatywna wizja rzeczywistości. Na 100% nie było takiego wydarzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-422">
          <u xml:id="u-422.0" who="#JanRokita">Dobrze. A jak Michnik mógł przed panią, swoim najbliższym współpracownikiem, zataić informację o tym, że istnieje alternatywna wersja zdarzeń, którą poznał, opisana przez Rywina w liście do Kwaśniewskiego? Jest mi pani w stanie to wyjaśnić. To ostatnie pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-423">
          <u xml:id="u-423.0" who="#WandaRapaczyńska">No, myślę, że to akurat mogę. To dlatego, że jestem przekonana - mogę się redaktora Michnika spytać o to - że nie traktował on to jako alternatywnej wersji rzeczywistości z dwóch powodów. Jeden naturalny, że raczej wierzył mnie niż Rywinowi. A po drugie, dlatego że miał taśmę, która mu mówiła, jaka była wersja rzeczywista. Więc nie traktował tego jako konkurencyjny opis tego, co się stało w rozmowie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-424">
          <u xml:id="u-424.0" who="#JanRokita">Ale jako kłamliwy konkurencyjny, jako kłamliwy konkurencyjny opis, w tym sensie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-425">
          <u xml:id="u-425.0" who="#WandaRapaczyńska">No, ale kłamstwa... no, człowiek wzrusza ramionami i mówi: no to... Prawda, przecież wtedy jeszcze nie było komisji, jeszcze wtedy żeśmy tego wszystkiego nie wiedzieli, tak. Jak ktoś napisał jakieś łgarstwa następne na kawałku papieru, so what, no i już, to napisały. Myślę, że tak to mogło być. Tak jak mówię, na 100%...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-426">
          <u xml:id="u-426.0" who="#JanRokita">Pani prezes, nie tylko chiński mur między redakcją a firmą, ale między prezesem firmy i redaktorem naczelnym. To przedziwne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-427">
          <u xml:id="u-427.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, ja myślę, że nie. Bo proszę się wczuć w sytuację. Kiedy mnie nie ma przez prawie miesiąc, różne rzeczy się dzieją. One mogą być bardzo istotne, kiedy się dzieją, ale ja wracam i one już dawno przebrzmiały, już wszyscy je siedem razy przedyskutowali i jak zwykle, ktoś mi zapomina powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-428">
          <u xml:id="u-428.0" who="#JanRokita">Tak. To jeszcze tylko jedno. A na jakiej podstawie pani... Znaczy, ja rozumiem, że pani nie ma przekonania na sto procent, że pani o tej notatce się od Adama Michnika nie dowiedziała, prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-429">
          <u xml:id="u-429.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, nie mam. Ale na pewno nie pamiętam takiej sceny. O tym, że istnieje notatka, nie jestem na sto procent pewna, że nie wiedziałam. O tym, że jej nie czytałam, jestem w zasadzie na sto procent pewna. O tym jestem na sto procent pewna, że nie przyszedł do mnie Adam Michnik i nie powiedział: O, zobacz, zobacz, konkurencyjna wersja wydarzeń. Też jestem tego pewna, że nie było tego dramatyzmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-430">
          <u xml:id="u-430.0" who="#JanRokita">Tak. Czyli jeśli ta informacja ewentualnie miała miejsce, to jak ona mogła wyglądać ewentualnie? To co, musiałby rzucić gdzieś w przedpokoju: A wiesz, byłem u Kwaśniewskiego i...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-431">
          <u xml:id="u-431.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. I ten cholerny Rywin dał jakąś mu notatkę z kłamstwami. No to tak sobie wyobrażam, że coś takiego mogło być. Nie mówię, że było. Ale nie jestem na sto procent pewna, że o notatce nie wiedziałam, więc nie chcę twierdzić, że jestem na sto procent pewna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-432">
          <u xml:id="u-432.0" who="#JanRokita">No, dobra. Dziękuję bardzo, pani prezes. Dziękuję, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-433">
          <u xml:id="u-433.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję państwu. Pani poseł Błochowiak z jedną kwestią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-434">
          <u xml:id="u-434.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję. Ja nie w formie pytania, tylko chciałam się odnieść do tego fragmentu przesłuchania pana posła Rokity, gdzie mowa była o spotkaniu w Ministerstwie Kultury 18 lipca, i zeznań pana Birki w prokuraturze. Otóż mamy dokument z Ministerstwa Kultury, który otrzymaliśmy po przesłuchaniu pani minister Jakubowskiej 24 marca - w sumie otrzymaliśmy tych dokumentów 72 - i takie spotkanie odbyło się. To była konferencja uzgodnieniowa dotycząca projektu autopoprawki w Ministerstwie Kultury 18 lipca. I mamy listę obecności osób na tym spotkaniu: pan Walter, pani Bednarek, pan Birka - no i różne inne nazwiska - pan Sowa, w sumie 20 osób, aczkolwiek nikogo z przedstawicieli Agory rzeczywiście na tym spotkaniu nie było. Dlaczego nie było, to już można domniemać tylko. Pani w tym samym dniu przysłała i pani minister Jakubowskiej, i panu Dąbrowskiemu, i pani Ziemiszewskiej tę wersję według państwa ostateczną. Może państwo uznaliście, że już ta wersja ostateczna pozostanie w takim kształcie, w jakim państwo tego oczekiwali, co się jednak nie stało, i może w związku z tym już brak państwa obecności na tym spotkaniu, bądź był jakikolwiek jeszcze inny powód, ale na pewno spotkanie się odbyło. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-435">
          <u xml:id="u-435.0" who="#WandaRapaczyńska">Proszę sprawdzić... Czy ja bym mogła mieć okazaną tę notatkę, bo chciałabym sprawdzić jedną rzecz. To znaczy, czy nie było... Bo istnieje możliwość taka, że to było spotkanie tak naprawdę... Tak jak spotkanie jedenastego okazało się spotkaniem wyłącznie w sprawie opłat z tytułu praw autorskich. Być może, że to znowuż chodziło o prawa autorskie i dla mnie było naturalne, że ja na to nie pójdę. Ja chciałabym zobaczyć, czy jest jakiś prawnik Agory, którego nazwiska pani poseł mogła nie rozpoznać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-436">
          <u xml:id="u-436.0" who="#AnitaBłochowiak">To jest lista... Nie ma. To jest lista obecności, natomiast jest pan Birka, stąd to przesłuchanie i wiarygodność zeznań pana Birki w prokuraturze nie należy podważać przed komisją, gdyż istotnie pan Birka był obecny na tym spotkaniu 18 lipca. Tak że jeśli pani prezes zechce, to można jej okazać tę listę za pomocą sekretariatu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-437">
          <u xml:id="u-437.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, pani poseł. Ja proponuję...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-438">
          <u xml:id="u-438.0" who="#AnitaBłochowiak">Ja też poproszę sekretariat, aby odebrał od pani prezes także dokumenty, które ja przekazałam w czasie swojego przesłuchania, z prokuratury, bo nie mogę ich pani z oczywistych względów pozostawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-439">
          <u xml:id="u-439.0" who="#TomaszNałęcz">Tak. Ja proszę o okazanie tej listy pani prezes sekretariat, jeśli można. Nie będziemy tego robili w czasie przerwy, tylko teraz, dobrze? Poproszę jedną z pań. Tak, ciekawe, stracił też widać zainteresowanie dla ustawy Lew Rywin, bo jest Dominique Lasage.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-440">
          <u xml:id="u-440.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak, tak w Canal+ jest...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-441">
          <u xml:id="u-441.0" who="#TomaszNałęcz">W Canal+...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-442">
          <u xml:id="u-442.0" who="#WandaRapaczyńska">No tak, już od razu widać, że jest to spotkanie nie w sprawie autopoprawki całej, tylko spotkanie w sprawie praw autorskich, ponieważ jak się popatrzy na listę, to są stowarzyszenia twórców - STOART SPAW, ZASP itd. Czyli spotkanie dotyczyło wyłącznie opłat z tytułu praw autorskich, którą to sprawą w takim podziale prac, który mieliśmy w mediach, myśmy się znacznie mniej zajmowali. Jeszcze tylko sprawdzę, czy nie ma... Nie, nie było nawet naszego prawnika. Tak. Czyli to są prawa autorskie, spotkanie ze stowarzyszeniami twórców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-443">
          <u xml:id="u-443.0" who="#AnitaBłochowiak">To jest konferencja uzgodnieniowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-444">
          <u xml:id="u-444.0" who="#WandaRapaczyńska">Proszę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-445">
          <u xml:id="u-445.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak jak na zaproszeniu i tak jak w tytule...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-446">
          <u xml:id="u-446.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja wiem, co było na zaproszeniu, ale na zaproszeniu na jedenastego też było napisane, że będzie dyskusja o autopoprawce, a dyskutowało się wyłącznie o opłatach z tytułu praw autorskich. Nie było żadnej dyskusji ani telewizji publicznej, ani o koncentracji. I jeżeli są przedstawiciele związków twórczych, to jest pewna wiadomość, że nie dyskutowano tam niczego innego oprócz opłat z tytułu praw autorskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-447">
          <u xml:id="u-447.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, ale jednak było to spotkanie w sprawie autopoprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-448">
          <u xml:id="u-448.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, ale w sprawie, którą myśmy się intensywnie nie zajmowali, bo znacznie lepiej ją rozumieli przedstawiciele telewizji i tak zwanych kablarzy. I oni się tym zajmowali. Myśmy mieli swój podział prac w tej mierze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-449">
          <u xml:id="u-449.0" who="#TomaszNałęcz">Pani prezes, czy mam zarządzić w tej chwili 5 minut przerwy, czy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-450">
          <u xml:id="u-450.0" who="#WandaRapaczyńska">Z pełnym entuzjazmem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-451">
          <u xml:id="u-451.0" who="#TomaszNałęcz">To zarządzam 5 minut przerwy, a potem będziemy kontynuowali przesłuchanie, choć już gołym okiem widać, że go dzisiaj nie zakończymy. Zarządzam 5 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-451.1" who="#TomaszNałęcz">Wznawiam obrady komisji i proszę o zadawanie pytań pana posła Stanisława Rydzonia. Dzisiaj będziemy przesłuchiwali panią prezes Rapaczyńską do godz. 15, a nawet kilka minut przed piętnastą, bo chciałbym zaplanować początek jutrzejszego dnia, żeby nie rujnować wszystkim ich zaciągniętych wcześniej zobowiązań. Bardzo proszę pana posła Stanisława Rydzonia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-452">
          <u xml:id="u-452.0" who="#StanisławRydzoń">Dziękuję uprzejmie. Pani prezes, pierwsze pytanie o charakterze, powiedziałbym, porządkowym. Chciałbym po prostu tylko tutaj... Wydaje mi się, że sprawa jest jasna, ale chciałbym to uporządkować. Otóż członek Zarządu Agory Zbigniew Bąk przed prokuraturą stwierdził, wypowiada się na ten temat, że od pani dowiedział się 15 lipca o ofercie Lwa Rywina, i następnie: „Od Wandy Rapaczyńskiej usłyszałem - i dalej - ona powiedziała, że Agora musi wpłacić 17,5 mln zł na rzecz SLD” itd. No i w tym momencie, pani prezes, tutaj jest mowa o złotych, członek Zarządu Agory mówi o złotych. Czy to jest pomyłka, co to jest według pani? On twierdzi, że od pani się dowiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-453">
          <u xml:id="u-453.0" who="#WandaRapaczyńska">To znaczy, według mnie, jest to pomyłka, że się przejęzyczył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-454">
          <u xml:id="u-454.0" who="#StanisławRydzoń">Czyli, inaczej mówiąc, podsumowując tę kwestię, jest to pomyłka członka Zarządu Agory, chodzi o dolary amerykańskie. Sprawa dalsza. Pani prezes, czy w okresie między 15 a 20 lipca 2002 r. odbyło się jakieś formalne posiedzenie Zarządu Agory poświęcone ofercie korupcyjnej Lwa Rywina?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-455">
          <u xml:id="u-455.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-456">
          <u xml:id="u-456.0" who="#StanisławRydzoń">Otóż z wypowiedzi właśnie rzeczonego świadka, członka Zarządu Agory wynika, że państwo rozmawialiście na ten temat, ale w sposób nieformalny. I chciałem się zapytać: w jaki sposób podjęto decyzję związaną z prowadzeniem śledztwa dziennikarskiego czy też ze skierowaniem sprawy do prokuratury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-457">
          <u xml:id="u-457.0" who="#WandaRapaczyńska">No ja już, panie pośle, na ten temat, mnie się zdaje, obficie zeznawałam w lutym. Przede wszystkim ta decyzja w ogóle nie była podejmowana w lipcu, tylko znacznie później, ponieważ taśma, nagranie dopiero się wydarzyło 22 lipca, mnie już nie było w Warszawie, zaraz potem wszyscy się rozjechali na urlop i do tematu wróciliśmy tak naprawdę we wrześniu dopiero.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-458">
          <u xml:id="u-458.0" who="#StanisławRydzoń">Pani prezes, zacytuję tutaj zeznanie pana Bąka. Otóż stwierdził on w ten sposób: „Na pytanie, czy pomiędzy 15 lipca a 20 lipca brałem udział w jakichkolwiek spotkaniach Zarządu, na których podejmowano ewentualne decyzje dotyczące oferty Lwa Rywina, zeznaję, iż nie pamiętam, czy takie spotkania miały miejsce w tym okresie. Według mnie nie było formalnego spotkania, na którym dyskutowalibyśmy o sprawie Rywina, natomiast były prowadzone rozmowy między nami. Były to rozmowy w ramach Zarządu spółki”. Mówimy o dacie 15–20 lipca. I wreszcie na końcu mówi tak: „Większość Zarządu wypowiedziała się za prowadzeniem śledztwa dziennikarskiego”. Mam przed sobą...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-459">
          <u xml:id="u-459.0" who="#WandaRapaczyńska">Czy ja mogłabym zobaczyć ten dokument?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-460">
          <u xml:id="u-460.0" who="#StanisławRydzoń">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-461">
          <u xml:id="u-461.0" who="#WandaRapaczyńska">Bo to coś mi się nie zgadza. Znaczy, tak jak ja sądzę, co pan Bąk miał na myśli tutaj, to że to zdanie, które się zaczyna od - przepraszam bardzo pana posła - że każdy mógłby powiedzieć swoje zdanie, iż odbywały się rozmowy, dotyczy już późniejszego okresu, bo bezcelowa była rozmowa o prokuraturze lub śledztwie dziennikarskim bez nagrania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-462">
          <u xml:id="u-462.0" who="#StanisławRydzoń">Dlaczego zadałem to pytanie? Po prostu pytanie prokuratorskie jest jasne: o okres 15 lipca - 20 lipca. W związku z tym twierdzi pani prezes, że po prostu pan Bąk widocznie myślał o innym terminie, odpowiadając na to pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-463">
          <u xml:id="u-463.0" who="#WandaRapaczyńska">No, musiał, bo, tak jak mówię, nie było nagrania, a więc bezcelowe byłyby dyskusje o prokuraturze, bo z czym mieliśmy iść do prokuratury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-464">
          <u xml:id="u-464.0" who="#StanisławRydzoń">A wracając jeszcze do wypowiedzi pana Zbigniewa Bąka, on stwierdził, że większość wypowiedziała się za prowadzeniem śledztwa, abstrahując w tym momencie, czy to jest między piętnastym a dwudziestym, czy tuż po dwudziestym drugim. Czyli oznacza to, że mniejszość zarządu była za skierowaniem jednak sprawy do prokuratury. Z przeciwieństwa rozumując.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-465">
          <u xml:id="u-465.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, tak. Ja moim zdaniem też na ten temat zeznawałam, że ja osobiście uważałam, mając trochę inne doświadczenia życiowe niż moi koledzy, szczególnie moi koledzy w zarządzie, którzy są z podziemia, ja uważałam, że trzeba iść do prokuratury, i zostałam przekonana, że lepiej jest opublikować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-466">
          <u xml:id="u-466.0" who="#StanisławRydzoń">Czyli z tego wynika - kończąc tę kwestię - że pani była tą mniejszością?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-467">
          <u xml:id="u-467.0" who="#WandaRapaczyńska">No, pewnie tak. Zawsze w mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-468">
          <u xml:id="u-468.0" who="#StanisławRydzoń">Pani prezes, czy oferta korupcyjna została złożona Agorze, czy „Gazecie Wyborczej”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-469">
          <u xml:id="u-469.0" who="#WandaRapaczyńska">No, panie pośle, ja rozumuję...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-470">
          <u xml:id="u-470.0" who="#StanisławRydzoń">Zaraz powiem dlaczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-471">
          <u xml:id="u-471.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja rozumuję tak. „Gazeta Wyborcza” to jest nazwa tytułu prasowego. Jako taka nie posiada np. środków, prawda, bo tytuł prasowy nie jest spółką handlową. Nie posiada środków, więc środków wypłacić nie może, prawda. Tytuł to jest marka, no, po prostu. W tym sensie oczywiście było to skierowane do Agory żądanie wypłaty pieniędzy, ale były też żądania skierowane do „Gazety” to znaczy konkretnie do redakcji „Gazety”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-472">
          <u xml:id="u-472.0" who="#StanisławRydzoń">Dlaczego to pytanie zadałem? Bo zarząd Agory de facto podjął i de jure podjął decyzję o niezgłaszaniu sprawy do prokuratury i skłonił się, jak to pani powiedziała wcześniej w zeznaniach, do alternatywnej ścieżki, czyli śledztwa dziennikarskiego. A jednocześnie we wcześniejszych zeznaniach pani stwierdziła tak: „o rzeczach związanych z publikacją „Gazety Wyborczej”, o tym, co się publikuje, kiedy się publikuje, z wyjątkiem ogłoszeń, oczywiście decyduje wyłącznie redaktor naczelny, a zarząd nie ma w tej sprawie prawa do głosu”. I w tej sprawie jednak zarząd Agory przesądził o czymś, co miała robić „Gazeta Wyborcza”. Myślę tutaj...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-473">
          <u xml:id="u-473.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie bardzo rozumiem, o co panu posłowi chodzi tutaj. Czy o jakieś formalności proceduralne, kto co decydował? Przecież tyle żeśmy wszyscy na ten temat zeznawali, że to chyba powinno być jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-474">
          <u xml:id="u-474.0" who="#StanisławRydzoń">Nie, pani prezes, nie, tylko myślę tutaj również o murze chińskim i myślę o tym, że zarząd Agory zdecydował o czymś, o czym powinna decydować „Gazeta Wyborcza”, bo pani mówi, że: do „Gazety Wyborczej” my się nie wtrącamy, absolutnie, to jest autonomiczna jednostka w ramach naszej grupy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-475">
          <u xml:id="u-475.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja tu, panie pośle, nie widzę żadnej sprzeczności. Zarząd nie mógł decydować o publikacji. Zarząd decydował wyłącznie o tym, czy zgłosić do prokuratury. W tym wypadku, ja wielokrotnie o tym mówiłam, sprawa miała dla mnie naturę polityczną, kontaktowaliśmy się z redaktorem naczelnym. Redaktor naczelny zadecydował i redakcja o publikacji i myśmy zrezygnowali ze złożenia tego do prokuratury. No, że tak powiem, nasze organizacyjne sprawy w „Gazecie”, w Agorze, kwestia zależności, kto jest czyim przełożonym, kto komu o czym może... jakie instrukcje i polecenia wydawać, niewiele ma wspólnego z taką ofertą korupcyjną, prawda. Tutaj muszą się spotkać obie strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-476">
          <u xml:id="u-476.0" who="#StanisławRydzoń">Pani prezes, teraz dwa zagadnienia. W trakcie przesłuchiwania przez Komisję Śledczą 21 października Adam Michnik stwierdził, że według Włodzimierza Czarzastego celem Agory było m. in. doprowadzenie do tego, żeby Muza nie kupiła WSiP-u, i trzeba stwierdzić, że 23 grudnia 2002 r. Muza była o krok od tego, gdyż brakowało tylko podpisu ministra. Tak stwierdził Adam Michnik. I chciałem się pani jako prezesa Agory zapytać, i o krótką odpowiedź proszę, o krótką odpowiedź: Czy wybranie terminu publikacji artykułu „Przychodzi Rywin do Michnika” nie miało jednak m. in. na celu zablokowanie kupna WSiP-u przez Muzę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-477">
          <u xml:id="u-477.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, pan mi to samo pytanie zadał w lutym. Ja odpowiem, podobnie jak w lutym, że nie miało, ponieważ - trzeba porównać kalendarze - sprawa Muzy zadecydowała się wcześniej. Nie, nie miało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-478">
          <u xml:id="u-478.0" who="#StanisławRydzoń">Ale fakty są takie, że kilka dni później anulowano przetarg, który już...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-479">
          <u xml:id="u-479.0" who="#WandaRapaczyńska">Kilka dni później, po czym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-480">
          <u xml:id="u-480.0" who="#StanisławRydzoń">Kilka dni po ukazaniu się artykułu 27 grudnia unieważniono przetarg, kierując WSiP na drogę prywatyzacji giełdowej, na początku stycznia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-481">
          <u xml:id="u-481.0" who="#WandaRapaczyńska">A kiedy konkretnie anulowano pana zdaniem przetarg?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-482">
          <u xml:id="u-482.0" who="#StanisławRydzoń">Na początku stycznia, w pierwszych dniach stycznia. W tym momencie jest nieistotne, czy to było piątego, czy ósmego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-483">
          <u xml:id="u-483.0" who="#WandaRapaczyńska">To pan pozwoli, że ja to sprawdzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-484">
          <u xml:id="u-484.0" who="#StanisławRydzoń">8 stycznia, pani prezes. Tutaj...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-485">
          <u xml:id="u-485.0" who="#WandaRapaczyńska">Proszę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-486">
          <u xml:id="u-486.0" who="#StanisławRydzoń">8 stycznia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-487">
          <u xml:id="u-487.0" who="#WandaRapaczyńska">Mnie się zdaje, że nie, dlatego chcę to sprawdzić, tylko to mi chwileczkę zajmie, bo...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-488">
          <u xml:id="u-488.0" who="#TomaszNałęcz">Bardzo proszę, pani prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-489">
          <u xml:id="u-489.0" who="#WandaRapaczyńska">Otóż, jeszcze 22 stycznia prasa donosiła, że minister skarbu podpisał projekt umowy prywatyzacyjnej WSiP i donosił szczegóły o strukturze transakcji. 24 stycznia Agora skierowała pismo do nowego ministra skarbu Sławomira Cytryckiego z zapytaniem, czy prawdziwe są doniesienia prasowe mówiące o zmianie struktury transakcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-490">
          <u xml:id="u-490.0" who="#StanisławRydzoń">Dane, które...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-491">
          <u xml:id="u-491.0" who="#WandaRapaczyńska">I minister skarbu unieważnił przetarg gdzieś na przełomie stycznia i lutego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-492">
          <u xml:id="u-492.0" who="#StanisławRydzoń">Dane, które miałem, formułując to pytanie, z danych tych wynikało, że to było w pierwszej części stycznia, przed 10 stycznia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-493">
          <u xml:id="u-493.0" who="#WandaRapaczyńska">To były wobec tego dane niepoprawne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-494">
          <u xml:id="u-494.0" who="#StanisławRydzoń">Ale tu akurat nieistotna jest konkretna data. Pani prezes stwierdza, że nie ma żadnego związku między jedną sprawą a drugą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-495">
          <u xml:id="u-495.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-496">
          <u xml:id="u-496.0" who="#StanisławRydzoń">Pani prezes, chciałbym nawiązać do pytań, które zadałem również pani Łuczywo i redaktorowi Michnikowi. Mianowicie, środowisko Agory i „Gazety Wyborczej” do niedawna jednolicie negatywnie wypowiadało się odnośnie związków między nowelizacją ustawy o mediach a ofertą korupcyjną Lwa Rywina. Wcześniej państwo wypowiadali się w ten sposób 19 lutego tego roku, 23 maja, 26 maja. Konkretnie: pani - dziewiętnastego, Helena Łuczywo - dwudziestego trzeciego, Adam Michnik - dwudziestego szóstego. W ostatnim czasie zapytana przeze mnie pani Helena Łuczywo i później Adam Michnik stwierdzili po kolei, że mają inne zdanie w tej sprawie. I chciałem się zapytać, czy pani również zmieniła zdanie w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-497">
          <u xml:id="u-497.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-498">
          <u xml:id="u-498.0" who="#StanisławRydzoń">Czy mogłaby pani krótko scharakteryzować, dlaczego pani zmieniła to zdanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-499">
          <u xml:id="u-499.0" who="#WandaRapaczyńska">Zmieniłam to zdanie pod wpływem informacji, które wypłynęły w czasie przesłuchań w Komisji Śledczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-500">
          <u xml:id="u-500.0" who="#StanisławRydzoń">I na dzień dzisiejszy uważa pani, że jednak istnieje związek między tymi dwoma zdarzeniami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-501">
          <u xml:id="u-501.0" who="#WandaRapaczyńska">Odpowiedziałabym trochę inaczej. Na dzień dzisiejszy nie uważam już, że da się taki związek wykluczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-502">
          <u xml:id="u-502.0" who="#StanisławRydzoń">Pani prezes, dla porządku również chciałbym ułożyć chronologię zdarzeń 15 lipca 2002 r. Otóż, w wyniku analizy stwierdziłem, że brakuje gdzieś około pół godziny do godziny w działaniach Lwa Rywina i uzasadnię to, dlaczego. Tylko w tym momencie ja bym poprosił o te dokumenty moje. Otóż, Lew Rywin stosunkowo niewiele wypowiada się w sprawie oferty korupcyjnej, ale w dniu 12 maja tego roku wypowiedział się w prokuraturze, że: Dodatkowo oświadczam, że nie mogłem się spotkać z Wandą Rapaczyńską o godz. 12 w dniu 15 lipca 2002 r., ponieważ w tym czasie byłem obecny na przyjęciu w Ambasadzie Francji, co może potwierdzić... - wymienia tu różne nazwiska, m. in. Arnoud Villeneuve, o ile dobrze wypowiadam. Chciałbym z panią po prostu uporządkować, że tak powiem, ten czasokres, to jest kwestia kilku minut dosłownie. Otóż o której Rywin pojawił się w Agorze, gdybyśmy jeszcze zrekapitulowali to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-503">
          <u xml:id="u-503.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja już też zeznawałam, panie pośle, na ten temat, ja mówiłam, że to była rekonstrukcja moja, mojej asystentki, i że w naszej opinii było to gdzieś w okolicach 11.30, a że spotkanie trwało ok. pół godziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-504">
          <u xml:id="u-504.0" who="#StanisławRydzoń">I już, pani prezes, bo z zeznań w prokuraturze pani wynika, że to się odbyło między 11.30 a 12. Następnie spotkanie, powiedziała pani, trwało, ile?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-505">
          <u xml:id="u-505.0" who="#WandaRapaczyńska">Odtwarzam sobie, ale moim zdaniem, nie mogło trwać więcej niż pół godziny, bo nie widzę, o czym mielibyśmy przez pół godziny rozmawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-506">
          <u xml:id="u-506.0" who="#StanisławRydzoń">No więc w prokuraturze pani stwierdziła, że spotkanie trwało 30 minut do 40 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-507">
          <u xml:id="u-507.0" who="#WandaRapaczyńska">No tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-508">
          <u xml:id="u-508.0" who="#StanisławRydzoń">Następnie Rywin wyszedł od pani i na korytarzu spotkał Zbigniewa Niemczyckiego, przypuszczam, że z nim też rozmawiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-509">
          <u xml:id="u-509.0" who="#WandaRapaczyńska">Na pewno Zbigniewa Niemczyckiego u nas nie spotkał - Piotra Niemczyckiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-510">
          <u xml:id="u-510.0" who="#StanisławRydzoń">Przepraszam, Piotra Niemczyckiego. Przypuszczam, że z nim rozmawiał też 10, może 15 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-511">
          <u xml:id="u-511.0" who="#TomaszNałęcz">Panie pośle, przepraszam, no przecież ustaliliśmy - 3 minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-512">
          <u xml:id="u-512.0" who="#StanisławRydzoń">3 minuty, dobrze, 3 minuty. I teraz podliczmy to. Przyszedł o 11.30 do 12, następnie rozmawiał z panią 30–40 minut plus rozmowa krótka z prezes Niemczyckim, zejście. Wychodzi nam: 12.10–12.50 - w tym czasie wyszedł z Agory. Następnie jest dojazd do ambasady francuskiej, kolejka, bo tam mowa jest o tym, że stali w kolejce, wejście. Powiedzmy, że to trwało - dojazd, kolejka, etc. - 20 minut. Wychodzi na to, że w ambasadzie francuskiej był gdzieś w granicach 12.35–13.10. Natomiast pan Arnoud Villeneuve - mam tu zeznanie jego - stwierdził, że w ambasadzie był przed południem i był tam ok. 30 minut oraz że przywitał się z nim Rywin, czyli stało się to gdzieś w granicach 12–12.30. Po prostu przeprowadziłem takie logiczne myślenie na temat tych zdarzeń i jak gdyby mi brakuje tutaj ok. pół godziny do godziny. Dlatego się chciałem pani zapytać, czy przypadkiem spotkanie w Agorze nie odbyło się wcześniej trochę, o pół godziny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-513">
          <u xml:id="u-513.0" who="#WandaRapaczyńska">Panie pośle, ja zeznając o godzinie tego spotkania, wielokrotnie podkreślałam, że w związku z tym, że to spotkanie nie było umówione, nie było wpisane do kalendarza, że jedyną rzecz, którą mogłam zrobić, jest rekonstrukcja. Wynik mojej rekonstrukcji poczynionej z moją asystentką, biorąc pod uwagę fakt, że ja miałam wcześniejsze spotkanie i wiem, ile ono trwało, jest takie, że Rywin przyszedł około 11.30, czy to było dwadzieścia po 11-tej, czy to było dwadzieścia pięć, to ja już tutaj nie mogę absolutnie, że tak powiem, na ten temat debatować, ale to jest najbliżej, jak ja potrafię powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-514">
          <u xml:id="u-514.0" who="#StanisławRydzoń">Czyli dopuszcza pani możliwość również taką, że spotkanie mogło być nawet 30 minut wcześniej niż pani podaje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-515">
          <u xml:id="u-515.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, 30 minut wcześniej - nie wydaje mi się, bo ja miałam wcześniejsze spotkanie o godz. 10, które musiało trwać co najmniej godzinę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-516">
          <u xml:id="u-516.0" who="#TomaszNałęcz">Przepraszam, panie pośle, bo pani prezes będzie musiała nas opuścić za 5 minut...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-517">
          <u xml:id="u-517.0" who="#StanisławRydzoń">Ja kończę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-518">
          <u xml:id="u-518.0" who="#TomaszNałęcz">...a ja mam taką radę dla pana posła. Bardzo precyzyjnie można spotkanie pani prezes Rapaczyńskiej z Lwem Rywinem odtworzyć po billingach Lwa Rywina, bo Lew Rywin, wychodząc, zostawił telefon u kierowcy i od momentu - a bardzo często dzwoni - i od kiedy komórka Lwa Rywina, bo są tylko telefony przychodzące, a nie ma wychodzących, bo kierowca Lwa Rywina nie dzwoni z jego komórki, to można dosyć precyzyjnie, z dokładnością do 2–3 minut, czas nieobecności w samochodzie Lwa Rywina odtworzyć. Dlatego proponuję nie zadawać pani prezes tych pytań.</u>
          <u xml:id="u-518.1" who="#TomaszNałęcz">Panie marszałku, pana rada jest bardzo cenna, ale z panią prezes, przypuszczam, że przed komisją się nie spotkamy i w związku z tym chciałem uzyskać...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-519">
          <u xml:id="u-519.0" who="#WandaRapaczyńska">A jutro to jest też dzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-520">
          <u xml:id="u-520.0" who="#StanisławRydzoń">No, ale chciałem uzyskać od pani prezes osobiste oświadczenie w tej sprawie. W związku z tym pani dopuszcza możliwość, że mogła być różnica i w związku z tym ja mam tę lukę tutaj wypełnioną, myślę o czasokresie. Pani prezes, chciałem nawiązać do pytań pani poseł Anity Błochowiak. Notatkę dla redaktora Michnika sporządziła pani na swoim komputerze w Agorze, czy też również alternatywnie ręcznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-521">
          <u xml:id="u-521.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, na komputerze. Ja nie piszę ręcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-522">
          <u xml:id="u-522.0" who="#StanisławRydzoń">Zeznawał tutaj przed komisją pan prezydent Lech Kaczyński i chciałem tylko kolejne tutaj wyjaśnienie i uzupełnienie. Pan Lech Kaczyński na początku swojego zeznania w pierwszym momencie stwierdził, że rozmawiał u pani na jesieni 2002 r. przed wyborami samorządowymi i że notatka była spisana, cytuję: „damską ręką”. Czy w takiej sytuacji po dwóch miesiącach jest jeszcze możliwość taka, że pani jeszcze w dalszym ciągu miała jakąś notatkę odręczną, którą pokazała, a nie tą, którą myśmy widzieli spisaną na komputerze, czyli na maszynie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-523">
          <u xml:id="u-523.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie. Po pierwsze, gdy pan zobaczy te zeznania prezydenta Kaczyńskiego, to nie ja mu notatkę pokazywałam, tylko Adam Michnik, a Adam Michnik dostał ode mnie notatkę spisaną na komputerze, ale podpisaną ręcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-524">
          <u xml:id="u-524.0" who="#StanisławRydzoń">Czyli po prostu oznacza to, że zdecydowanie pani stwierdza, że była na komputerze, natomiast tu jakiś był błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-525">
          <u xml:id="u-525.0" who="#WandaRapaczyńska">Tak. Moim zdaniem państwo macie kopię tej notatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-526">
          <u xml:id="u-526.0" who="#StanisławRydzoń">Pani prezes, chciałbym jeszcze się zapytać o spotkanie Andrzeja Zarębskiego z Lwem Rywinem 9 lipca 2002 r. Kiedy się pani dowiedziała o tym spotkaniu i o przedmiocie tego spotkania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-527">
          <u xml:id="u-527.0" who="#WandaRapaczyńska">Ja już mówiłam dzisiaj: dziesiątego wieczorem w konfederacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-528">
          <u xml:id="u-528.0" who="#StanisławRydzoń">To pytanie ostatnie może: A czy pani nie była inspiratorką tego spotkania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-529">
          <u xml:id="u-529.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, panie pośle, nie byłam. Wydaje mi się, że tutaj już prezes Sowa sam zeznawał, że to on był inspiratorem tego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-530">
          <u xml:id="u-530.0" who="#StanisławRydzoń">Dziękuję uprzejmie. Dziękuję, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-531">
          <u xml:id="u-531.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję panu posłowi. Na tym kończymy w dniu dzisiejszym przesłuchanie pani prezes. Pani prezes, 2,5 godziny potrzebujemy na sporządzenie protokołu, ale wiem, że pani ma swoje zobowiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-532">
          <u xml:id="u-532.0" who="#WandaRapaczyńska">0Nie, ja będę, będę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-533">
          <u xml:id="u-533.0" who="#TomaszNałęcz">Możemy się umówić na sporządzenie protokołu na godzinę 17.30, czy np. na 18?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-534">
          <u xml:id="u-534.0" who="#WandaRapaczyńska">Nie, 17.30, w porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-535">
          <u xml:id="u-535.0" who="#TomaszNałęcz">To zapraszam panią do tej sali na drugą część posiedzenia komisji poświęconą sporządzeniu protokołu na godzinę 17.30. Tej części posiedzenia będzie przewodniczył pan przewodniczący Kopczyński. Dziękuję pani. My ustalimy sobie już w gronie komisji jutrzejszy harmonogram. I zapraszam oczywiście panią jutro na godz. 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-536">
          <u xml:id="u-536.0" who="#WandaRapaczyńska">Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-537">
          <u xml:id="u-537.0" who="#TomaszNałęcz">Zarządzam 5 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-537.1" who="#TomaszNałęcz">Może byśmy powrócili do obrad, bo jest szansa, że je szybko zakończymy. Szanowni państwo, na moją usilną prośbę pani prezes Rapaczyńska zmieniła swój bardzo napięty kalendarz jutrzejszego dnia, ale była pewna tylko możliwość, i też za cenę bardzo bolesną manewru w tym kalendarzu. Chciałem i z prośbą do państwa w miarę precyzyjnie ustalić czas pytania, bo pani prezes, zmieniając w ostatniej chwili swoje jutrzejsze zobowiązania, będzie miała czas do godz. 12. Jeśliby się przesłuchanie miało przeciągnąć poza godz. 12, no, wtedy będziemy musieli poświęcić kolejny dzień temu przesłuchaniu. Dlatego chciałem państwa prosić o zaciągnięcie konkretnych zobowiązań czasowych i o przestrzeganie już tego limitu. Naprawdę powinniśmy się już koncentrować nad sprawozdaniem, bo inaczej to żadne zobowiązanie terminowe końca naszych prac nie będzie mogło być dotrzymane. Jak do tej pory mam zapisaną na liście osób pytających panią poseł Renatę Beger. Chciałem spytać się, ile pani poseł jutro zamierza przesłuchiwać panią prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-538">
          <u xml:id="u-538.0" who="#RenataBeger">Panie przewodniczący, myślę, że biorąc pod uwagę wariant pesymistyczny, około 3 kwadransów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-539">
          <u xml:id="u-539.0" who="#TomaszNałęcz">45 minut. Pan przewodniczący Kopczyński jest następny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-540">
          <u xml:id="u-540.0" who="#BohdanKopczyński">20 minut.</u>
          <u xml:id="u-540.1" who="#BohdanKopczyński">Pan poseł Ziobro?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-541">
          <u xml:id="u-541.0" who="#ZbigniewZiobro">No, ja muszę zastrzec: około godziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-542">
          <u xml:id="u-542.0" who="#TomaszNałęcz">60 minut. Pan przewodniczący Lewandowski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-543">
          <u xml:id="u-543.0" who="#BogdanLewandowski">Myślę, że około 15 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-544">
          <u xml:id="u-544.0" who="#TomaszNałęcz">Czy ktoś jeszcze chciałby zapisać się? Pan poseł Szteliga?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-545">
          <u xml:id="u-545.0" who="#JanRokita">W miarę potrzeb. Chce pan zabronić już zgłoszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-546">
          <u xml:id="u-546.0" who="#TomaszNałęcz">Nie, panie pośle, nie chcę zabronić, tylko oznacza to kolejny dzień. Chciałbym, żebyśmy byli traktowani poważnie, przynajmniej przez osoby nas przesłuchujące. Jeśli pani prezes rujnuje jutrzejsze swoje przedpołudnie, to nie mogę od pani prezes oczekiwać, że zostanie nawet godzinę dłużej. Tylko dlatego zgodziła się za cenę nawet, no, naruszenia jej publicznej powagi 3 godziny z jutrzejszego dnia komisji... stawić się przed komisją. Nie mam prawa w tej sytuacji oczekiwać kolejnych godzin. Oczywiście nie mam żadnej możliwości ograniczenia stawiania dodatkowych pytań, tylko to będzie oznaczało kolejny dzień przesłuchań. Na godz. 12 wezwę po prostu następną osobę. Pan poseł Szteliga - 10 minut. Pani poseł Anita Błochowiak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-547">
          <u xml:id="u-547.0" who="#AnitaBłochowiak">Ja podam najbardziej pesymistyczny - to 30, ale myślę, że 15, ale...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-548">
          <u xml:id="u-548.0" who="#TomaszNałęcz">Dobrze. Rysuje to ewentualnie konieczność dalszych przesłuchań. Szanowni państwo, naprawdę powinniśmy jednak zmierzać do końca prac. Już dzisiaj zapowiadam obrady komisji w sobotę i bardzo proszę państwa, żebyśmy nie tylko szczodrze planowali przesłuchania świadków, ale też żebyśmy bardzo rygorystycznie traktowali inne swoje obowiązki niż komisyjne, bo naprawdę byłoby niedopuszczalne przeciąganie prac komisji poza rok 2005. Szanowni państwo, jutro o godz. 9 kontynuowanie przesłuchania pani prezes Rapaczyńskiej, o godz. 12 przesłuchanie pani mecenas Ewy Lewszuk i o godz. 14 przesłuchanie pana Andrzeja Titkowa. Taki jest nasz porządek obrad w dniu jutrzejszym. A teraz przechodzimy do spraw bieżących, jeśli są. Pan poseł Ziobro, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-549">
          <u xml:id="u-549.0" who="#ZbigniewZiobro">Tak, dziękuję bardzo, panie marszałku. Szanowni państwo, ja na kanwie dzisiejszych przesłuchań chciałem złożyć wniosek, aby komisja wystąpiła do innych prywatnych nadawców, którzy brali udział w konsultacjach nad autopoprawką, o to, by dostarczyli oni pełną korespondencję, jaką w tym czasie prowadzili z Ministerstwem Kultury, z panią Jakubowską w zakresie kształtu i zmian merytorycznych projektów autopoprawki. Ta dokumentacja może być dla nas niezwykle przydatna, zwłaszcza że okazało się, że dostarczenie nowej dokumentacji niezwykle zdynamizowało prace Komisji Śledczej. Dzisiejsze przesłuchania zdają się wskazywać, że Agora jako jedyny podmiot prowadziła tak intensywne negocjacje w lipcu. Tutaj zeznania pani Jakubowskiej też nie były jasne i spójne w tym względzie. Raz mówiła, że nie prowadziła z innymi nadawcami negocjacji w tym czasie, innym razem stwierdzała co innego. Dlatego też... że wiemy dzisiaj na pewno, iż Ministerstwo Kultury dostarczyło nam wybrakowaną dokumentację w zakresie konsultacji autopoprawek, wiemy też, jak ważne są to dokumenty, prosiłbym o skierowanie takiego wniosku do wszystkich prywatnych nadawców - mamy tutaj choćby wskazanych w piśmie do premiera Millera z 4 lipca - by dostarczyli wszystkie będące w ich dyspozycji projekty autopoprawek i korespondencji z Ministerstwem Kultury i z panią Jakubowską. Może to być przydatne dla rozpatrywanej przez nas sprawy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-550">
          <u xml:id="u-550.0" who="#TomaszNałęcz">Czy w sprawie propozycji pana posła Ziobro są jakieś wypowiedzi? Jeśli nie ma, to czy ja mogę tak to zinterpretować, panie pośle, że weźmiemy listę obecności na spotkaniu z panem premierem 26 czerwca, weźmiemy listę obecności na spotkaniu z panem ministrem 11 lipca i do uczestników tych spotkań wyślę pismo, w oparciu o ustawę o Komisji Śledczej, o dostarczenie komisji dokumentacji dotyczącej prac nad ustawą, nad nowelizowaną ustawą o radiofonii i telewizji, no, całej dokumentacji, jakakolwiek by była. Tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-551">
          <u xml:id="u-551.0" who="#ZbigniewZiobro">Tak, panie marszałku. Bardzo bym prosił. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-552">
          <u xml:id="u-552.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję bardzo. Proszę sekretariat o przygotowanie takiego pisma jednobrzmiącego do tych kilkunastu podmiotów, które ustalimy w oparciu o listę obecności z 26 czerwca i 11 lipca 2002 r. Czy są jeszcze jakieś inne sprawy bieżące? Pan poseł Rokita, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-553">
          <u xml:id="u-553.0" who="#JanRokita">Ja chciałem pana marszałka zapytać uprzejmie: czy pan marszałek ma jakąś wiedzę w trzech kwestiach, od których zależy tempo naszych dalszych prac? Myślę o kwestii pierwszej - dostarczeniu przez prokuraturę krzyżowych billingów, które pozwoliły nam zlokalizować częstotliwość kontaktów kluczowych protagonistów afery Rywina. Mam na myśli, po drugie - rozkodowane twarde dyski z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pani Sokołowskiej, pani Galińskiej, z sekretariatu pana Czarzastego i sekretariatu pana Brauna. I mam na myśli, po trzecie - dyski pana Łopackiego i pani Ziemiszewskiej z Ministerstwa Kultury tudzież informację o tym, czy zatarty przez panią Aleksandrę Jakubowską jej twardy dysk udaje się zrekonstruować w jakimś stopniu czy też nie. Oto są trzy rzeczy: Ministerstwo Kultury, Krajowa Rada i te billingi, które pozwoliłyby nam uzupełnić dziury w dotychczasowych zeznaniach i dowodach. I gdyby one były, to moglibyśmy chyba prace bardzo posunąć do przodu. Stąd prośba do pana marszałka o to, ażeby spowodować, ażeby w miarę szybko te dowody się pojawiły. Chyba że pan marszałek ma już jakąś wiedzę na temat terminów, kiedy one się pojawią. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-554">
          <u xml:id="u-554.0" who="#TomaszNałęcz">Już odpowiadam, panie pośle. W sprawie billingów odbyłem rozmowę z panem prokuratorem Rychlikiem, który się tą sprawą zajmuje. Pan prokurator Rychlik mówił, że prokuratura będzie działała tak intensywnie, jak tylko można. Na bieżąco państwu przesyłam te dokumenty, które nadchodzą na mój adres z prokuratury, które optymizmem nie napawają, bo one są na razie postanowieniami o uchyleniu tajemnicy podejmowanymi wobec poszczególnych operatorów. Proponuję... Jeśli chodzi o twarde dyski, nie mam żadnej wiedzy. Proponuję, żebyśmy mieli tę samą wiedzę, że w najbliższym czasie zaproponuję prokuratorowi zajmującemu się, nadzorującemu te działania, bo na pewno taki jest, spotkanie z prezydium komisji i zaproszę wszystkich państwa, żeby prokuratura mogła nam zreferować stan tych prac. Nie ma tutaj niczego niestosownego. To są zlecenia, które prokuratura wykazuje na nasze, w wyniku naszych decyzji. Mamy prawo bieżącego wglądu w te prace. Porozumiem się z panem prokuratorem Olejnikiem, który do tej pory nadzorował śledztwo w sprawie Lwa Rywina. Teraz w ogóle będę musiał ustalić, kto jest stroną dla mnie, bo sprawa już jest w sądzie i nie jestem do końca przekonany, czy pan prokurator Kazimierz Olejnik nadal się zajmuje już tymi sprawami. Wyjaśnię więc, kto urzędowo w prokuraturze jest za to odpowiedzialny. Ustalę, kto te konkretne czynności nadzoruje, i doprowadzę do posiedzenia z prezydium, wszystkich państwa na to zaproszę. Będzie to albo pod koniec tego tygodnia, jutro, pojutrze, no bądź w środę, czwartek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-555">
          <u xml:id="u-555.0" who="#JanRokita">Dziękuję bardzo, panie marszałku. Ale niezależnie od tego spotkania, jakby pan marszałek tam ich mobilizował, to byłbym strasznie wdzięczny. Bo chodzi o to, żebyśmy zakończyli w jakimś rozsądnym czasie prace komisji. To jest prośba. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-556">
          <u xml:id="u-556.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję, panie pośle. Ja muszą się tylko jednak hamować w takim mobilizowaniu, żebym się nie doczekał zarzutu, że nawiązałem jakiś prywatny, niedopuszczalny kontakt z prokuraturą i logicznej uwagi, że skoro mam pedał gazu, to mogę też mieć pedał hamulca, a ja nie mam żadnego takiego urządzenia. Mówiąc zupełnie serio, uważam, że w tych sprawach rzeczywiście takie indywidualne osobiste kontakty nie powinny mieć miejsca. Powinniśmy się urzędowo komunikować, powinna być stosowna tego dokumentacja. Rzeczywiście, podzielam opinię pana posła Rokity, że dzisiaj najpoważniejszym zagrożeniem dla szybkiego zakończenia prac i sporządzenia sprawozdania mogą być te czynności, które niewykonane, zablokują postawienie ostatniej kropki na sprawozdaniu. Pan poseł Ziobro, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-557">
          <u xml:id="u-557.0" who="#ZbigniewZiobro">Jeszcze jedna króciutka sprawa, panie marszałku, i prośba. Otóż komisja dysponuje streamerami z telewizji publicznej. W swoim czasie rozmawialiśmy na temat możliwego spotkania z biegłym, który ewentualnie wyjaśniłby cały kontekst i możliwość korzystania, i dostępu do tychże informacji zakodowanych w tychże streamerach. W tej chwili one są w formie niedostępnej dla członków komisji. Dlatego też moja prośba o możliwość zorganizowania w nieodległym terminie takiego spotkania i też ewentualnego umożliwienia dostępu do meritum zawartości tychże dysków, które są w dyspozycji komisji, ale są jeszcze niedostępne z uwagi na formę zakodowania informacji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-558">
          <u xml:id="u-558.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję, panie pośle. Podejmę też tego rodzaju działania, żebyśmy mieli możliwość spotkania z biegłym czy z kompetentnym pracownikiem, czy to prokuratury, czy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który rzeczywiście mógłby nam w tych kwestiach pomóc. Już zanotowałem. Czy są jeszcze jakieś inne sprawy? Jeśli nie, to zarządzam przerwę w posiedzeniu do godziny 17.30, a jutro spotykamy się o 9.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>