text_structure.xml 110 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TomaszNałęcz">Otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Śledczej do zbadania ujawnionych w mediach zarzutów dotyczących przypadków korupcji podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Stwierdzam kworum. Chciałem usprawiedliwić nieobecność pana posła Jerzego Szteligi. Pan poseł Szteliga ma pogrzeb w najbliższej rodzinie. Podobnie jak zawsze w takich przypadkach, jesteśmy myślami i sercem po stronie naszego kolegi, który przeżywa trudne chwile. Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje: - w punkcie 1. przesłuchanie pani Anny Wojciechowskiej, byłej dziennikarki Polskiej Agencji Prasowej, wezwanej w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu zmierzającym do zbadania ujawnionych w mediach zarzutów dotyczących przypadków korupcji podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji, - w punkcie 2. sprawy bieżące. Chciałbym zapytać, czy są jakieś propozycje do porządku dziennego. Bardzo proszę, pani poseł Błochowiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Gdyby pan przewodniczący pozwolił nie zmieniać porządku i pozwolił mi udzielić krótkiego głosu, to bardzo uprzejmie proszę, przed przesłuchaniem pani redaktor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TomaszNałęcz">Przed pierwszym...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TomaszNałęcz">Bardzo proszę, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TomaszNałęcz">Chciałbym zapytać, czy są jakieś propozycje do porządku dziennego. Nie widzę zgłoszeń. Porządek obrad komisji uważam zatem za przyjęty. Witam panią doktor Monikę Zbrojewską, eksperta komisji. Zanim przystąpimy do punktu 1. porządku dziennego, bardzo proszę o zabranie głosu panią poseł Błochowiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, wysoka komisjo, wczoraj, zaraz po przyjęciu wniosku o przesłuchanie pani redaktor, w mediach usłyszeliśmy prawdziwe intencje posła Ziobry i Rokity. Otóż chodzi tak naprawdę o chęć wezwania pani minister Jakubowskiej. To wczoraj zostało publicznie powiedziane, choć, szczerze mówiąc, w kuluarach już od kilku dni ta informacja krąży. Podobnie jak inna informacja, która jeszcze publicznie nie została ujawniona, iż ponieważ nie ma twardych dowodów dziś dotyczących zeznań pana premiera Millera, to pani minister Jakubowska właśnie będzie najlepszym celem. Z tego też względu, mimo iż komisja oddała sprawę tzw. „lub czasopisma” do prokuratury, w dalszym ciągu debatujemy na ten temat i szukamy tych dwóch słów, które zniknęły. No, jeśli nie uda ich się znaleźć, jest jeszcze szansa, że znajdziemy inne słowa, „lub rośliny”. Tak czy inaczej mamy z całą pewnością w komisji przez najbliższe kilka tygodni czy miesięcy co robić jeszcze. No, z całą pewnością także i już ostrym krokiem wejdziemy w kampanię parlamentarną najbliższą, zresztą już dziś możemy z gazet poznać nazwisko przyszłego premiera. Dobrze więc, że powstała Komisja Śledcza i że będziemy jeszcze kilka miesięcy obradować, bo byłby kłopot, czy nie powstanie wakat na tymże miejscu. Wydaje mi się, że należy jak najszybciej uciąć te spekulacje, przystąpić do szybkiego pisania sprawozdania, do raportu, tak aby publiczność, tak aby opinia społeczna, tak aby posłowie mogli się z nim zapoznać i odbyć wspólną debatę. W gazecie także można było dziś przeczytać porannej, gdzie czytamy, iż poseł Ziobro mówi, że ma nadzieję, że po przesłuchaniu pani Anny Wojciechowskiej będziemy mieli podstawy do podjęcia decyzji o wezwaniu pani minister Jakubowskiej. Aby skrócić trochę i cierpienia pani redaktor, i aby nie męczyć szczególnie na temat tej depeszy, myślę, że od razu można postawić wniosek o przesłuchanie pani minister Jakubowskiej, nie będzie wówczas ciążył tak ogromna... nie będzie ciążyła ta ogromna odpowiedzialność na dzisiaj pani redaktor w czasie tego przesłuchania. I składam publicznie taki wniosek już teraz, choć, szczerze mówiąc, wydaje mi się, że pamięć pani minister będzie podobna jak i pani redaktor, bo zdarzenia były półtora roku temu. Lecz by szybko uciąć te spekulacje w tym właśnie temacie wyjaśnienia słów, które zostały zapisane w tej depeszy z dnia 27 marca, należy z całą pewnością pilnie przeszuka... przepytać panią minister Jakubowską. Jednak wg naszej zasady, tzw. fair play, którą przyjęliśmy kilka miesięcy temu, ponieważ ze względu na tragiczny wypadek dzisiaj jest nieobecny poseł Szteliga, pragnę uszanować tą naszą zasadę i proszę o przegłosowanie tego wniosku w pełnym składzie, według naszej zasady. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TomaszNałęcz">Ja mam taką gorącą prośbę do kolegów z komisji, którzy mogliby się poczuć wywołani głosem pani Błochowiak, pani poseł Błochowiak, przepraszam, żeby nie zabierali głosu, żeby jak najszybciej przystąpić do przesłuchania pani redaktor Anny Wojciechowskiej. Chciałem tylko powiedzieć, pani poseł, że nie należę do posłów opozycji i staram się zachować powściągliwość w ocenie tej sytuacji, ale sytuacja jest jednoznaczna, jeśli chodzi o konieczność gromadzenia materiału dowodowego. Dzięki dociekliwości jednego z naszych kolegów, nie ma co ukrywać, pana posła Rokity, zapoznaliśmy się z depeszami Polskiej Agencji Prasowej, które mogą być interpretowane, jeśli chodzi o wypowiedzi pani poseł... pani minister Jakubowskiej z 27, 28 marca ubiegłego roku, wieloznacznie. W tej sytuacji elementarnym obowiązkiem komisji było wezwać autora tych depesz i te wątpliwości sobie wyjaśnić. I wypowiedź, która stwarza wrażenie, że komisja tendencyjnie, z jakichś powodów politycznych, przesłuchuje panią redaktor Wojciechowską... nie sądzę, żeby były zasadne. A ja osobiście bardzo gorąco życzę pani poseł, żeby pani też miała aspiracje premierowskie. I nawet powiem więcej, jeśli miałbym okazję wesprzeć panią poseł w działaniach jako przyszłego premiera, to oddaję się do dyspozycji. Więc proponuję, żebyśmy zdjęli te napięcia polityczne, bo każdy z nas nosi buławę premierowską w plecaku, tylko niektórzy te plecaki mają porozpruwane. A teraz, jeśli można, proponuję przejść do przesłuchania pani redaktor Wojciechowskiej. Przechodzimy więc do punktu 1. porządku dziennego. Na wezwanie komisji zjawiła się pani redaktor Anna Wojciechowska. Witam panią redaktor. Czy pani redaktor ustanowiła pełnomocnika?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TomaszNałęcz">Jeśli można prosić o przysunięcie sobie bliżej mikrofonu, wtedy będziemy lepiej słyszalni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję bardzo. Pani redaktor, zgodnie z art. 233 § 2 Kodeksu karnego jestem zobligowany pouczyć panią, iż zeznając przed sejmową Komisją Śledczą, jest pani zobowiązana mówić prawdę i tylko prawdę. Zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy powoduje odpowiedzialność na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje sankcję w postaci kary pozbawienia wolności do lat 3. Procedura obliguje mnie do zadania pani pytania, czy pani zrozumiała treść tego pouczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, zrozumiałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję. Pani redaktor, proszę o podanie imion, nazwiska, wieku i zajęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AnnaWojciechowska">Anna Wojciechowska, lat 26, dziennikarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TomaszNałęcz">Bardzo dziękuję. Oświadczam, że dane dotyczące miejsca zamieszkania pani redaktor znane są komisji i znajdują się w aktach sprawy. Procedura obliguje mnie do zadania pani pytania, czy pani była karana za fałszywe zeznanie lub oskarżenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, nie byłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszNałęcz">Zgodnie z art. 187 § 2 i art. 188 § 1 Kodeksu postępowania karnego nastąpi teraz odebranie od pani przyrzeczenia. Proszę wszystkich o powstanie, a panią redaktor proszę o powtarzanie za mną. Świadoma znaczenia moich słów...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AnnaWojciechowska">Świadoma znaczenia moich słów...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TomaszNałęcz">...i odpowiedzialności przed prawem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaWojciechowska">...i odpowiedzialności przed prawem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TomaszNałęcz">...przyrzekam uroczyście...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaWojciechowska">...przyrzekam uroczyście...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TomaszNałęcz">...że będę mówiła szczerą prawdę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AnnaWojciechowska">...że będę mówiła szczerą prawdę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TomaszNałęcz">...niczego nie ukrywając z tego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AnnaWojciechowska">...niczego nie ukrywając z tego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TomaszNałęcz">...co mi jest wiadome.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaWojciechowska">...co mi jest wiadome.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję. Informuję panią, że na podstawie art. 183 § 1 Kodeksu postępowania karnego może pani się uchylić od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić panią lub osobę dla pani najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. Zgodnie z treścią art. 183 § 2 Kodeksu postępowania karnego może pani zażądać, aby przesłuchanie odbyło się z wyłączeniem jawności, jeżeli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę panią lub osobę dla pani najbliższą. Przypominam, że przebieg przesłuchania jest utrwalany za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk i obraz, o czym została pani uprzedzona w wezwaniu. Pani redaktor, chociaż, jak wynikało już z chociażby z wymiany zdań pomiędzy panią poseł Błochowiak a mną, pani wezwanie przed komisję było spowodowane bardzo konkretnym wydarzeniem, które badamy, i materiałem dowodowym, który pani wytworzyła, nie mając wtedy wiedzy na ten temat, że wytwarza pani materiał dowodowy dla komisji, to jestem zobligowany pouczyć panią... poinformować panią o celach działania komisji i poprosić o uwzględnienie wszystkich tych celów w swojej wypowiedzi, jeśli oczywiście dysponuje pani wiedzą na temat, który bada komisja. A więc jestem zobligowany panią poinformować, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 10 stycznia 2003 r., powołując sejmową Komisję Śledczą postawił przed nią trzy następujące cele. Po pierwsze, komisja ma zbadać okoliczności towarzyszące próbie wymuszenia przez Lwa Rywina korzyści majątkowych i politycznych w zamian za spowodowanie zaniechania wprowadzenia niekorzystnych dla prywatnych mediów zmian w ustawie o radiofonii i telewizji oraz za odpowiadające ich interesom decyzje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a także ustalenie osób, które miały inicjować powyższe działania, przedstawione w „Gazecie Wyborczej” z dnia 27 grudnia ub. r. i w innych mediach. Drugim celem działania komisji jest zbadanie przebiegu procesu legislacyjnego w zakresie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w kontekście sprawy, o której mowa w pkt. 1. I trzecim celem działania komisji jest zbadanie prawidłowości reakcji organów państwowych na uzyskane przez nie informacje w sprawie, o której mowa w pkt. 1. Pani redaktor, bardzo proszę o wypowiedź. Co pani jest wiadome w sprawach, które są przedmiotem badania przez komisję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AnnaWojciechowska">Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo! Chciałam powiedzieć na wstępie, że jako dziennikarka Polskiej Agencji Prasowej śledziłam losy nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji praktycznie od czasu, kiedy pojawiły się pierwsze informacje, że taki projekt w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji jest przygotowywany. Pierwszą depeszę, jaką odnalazłam na ten temat, napisałam bodaj w lipcu 2001 r., ale jak rozumiem, zostałam tutaj wezwana w związku ze znacznie późniejszymi depeszami, a dokładniej z 27 i 28 marca 2002 r. Pragnę więc poinformować wysoką komisję, a raczej potwierdzić to, co - jak mi się wtedy wydawało - zawarłam w tej depeszy, a mianowicie założenia... 27 marca założenia projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji opisałam na podstawie projektu, który otrzymałam z resortu kultury na swoją prośbę, a także rozmowy telefonicznej z ówczesną wiceminister kultury panią Aleksandrą Jakubowską. Tak ogólnie tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję pani redaktor. Rozumiem, że jako pierwszy chciałby pani zadawać pytania pan poseł Rokita, który jako pierwszy dotarł do tych depesz, tak mi się wydaje. Jeśli nie, to jest pewna kolejka, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanRokita">Dziękuję serdecznie, panie marszałku. Pani redaktor szanowna, powiedziała pani, że te depesze z 27 i 28 marca redagowała pani na podstawie dwóch źródeł: projektu i rozmowy z panią minister. Zechciałaby pani opisać komisji w miarę szczegółowo okoliczności, w których pani otrzymała projekt? To znaczy czy pani się o niego zwróciła, czy ministerstwo przysyła rutynowo do PAP-u takie projekty, z kim pani rozmawiała, od kogo pani to dostała? Jak pani dostała ten projekt i kiedy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AnnaWojciechowska">Projekt został przyjęty przez rząd 19 marca i wówczas pojawiły się pierwsze informacje na ten temat. Natomiast według mojej wiedzy nikt z dziennikarzy tego projektu w całości nie miał, ja go przynajmniej wtedy nie miałam. Więc informacje, jakie się pojawiały na ten temat, pochodziły z tego, co pamiętam, z komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu po prostu. Naturalnym było, że ponieważ zajmowałam się tymi sprawami, to chciałam mieć projekt w całości i zwracałam się o ten projekt osobiście do pani wiceminister Jakubowskiej, zaraz następnego dnia z pewnością po posiedzeniu rządu. Pani minister wyjaśniała mi, że oczywiście ten projekt dostanę, z tym, że trwają dopracowywania, redakcje ostatnie zapisów i że kiedy będzie miała podpis premiera pod tym projektem, wówczas będę mogła go otrzymać. I tak też się stało 27 marca. Z pewnością dzień wcześniej też dzwoniłam, z pewnością również 27 marca pani minister mówiła, że już jest podpis, i projekt dostałam, z tego, co pamiętam, e-mailem. Po czym pospiesznie go przejrzałam i jedną ze zmian, jaką zauważyłam, był brak słowa „czasopisma”, co oczywiście oznaczało wyłączenie wydawców czasopism z zakazu ubiegania się o ogólnopolską koncesję radiową czy telewizyjną. Ja ten projekt oczywiście przejrzałam do końca, bo chciałam zaznaczyć, że wtedy oczywiście przepisy dekoncentracyjne, tzw. dekoncentracyjne były już bardzo kontrowersyjne, aczkolwiek to nie była jedyna... nie były jedyne ważne jakby zagadnienia dla tej nowelizacji, dlatego mnie interesowała całość. No i naturalnym odruchem po przejrzeniu tego projektu był telefon do pani wiceminister. Poinformowałam panią wiceminister, że projekt już mam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanRokita">Przechodzimy do tego drugiego źródła pani informacji, rozumiem, do tej głównej rozmowy, w oparciu o którą pani redagowała te trzy depesze. Czy zechciałaby pani w miarę dokładnie opisać, jak ta rozmowa przebiegała, na ile ją pani dzisiaj pamięta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AnnaWojciechowska">Pamiętam ją, za chwilę też powiem, dlaczego utkwiła mi ona w pamięci. Mniej więcej to wyglądało tak, że zadzwoniłam, powiedziałam: pani minister, mam już ten projekt, dziękuję. I pierwsze takie spostrzeżenie, z jakim się podzieliłam, to było właśnie, że: pani minister tam nie ma słowa „czasopisma”, na co pani minister powiedziała mi: tak, rzeczywiście, ostatecznie uznaliśmy, że było to zbyt restrykcyjne. I powiem szczerze, że ja nie ciągnęłam tego wątku, dla mnie w tym momencie było naturalne, że skoro mam projekt przysłany na moją prośbę do pani wiceminister z resortu kultury i że jeśli pani wiceminister no zupełnie naturalnie mówiła mi, to że po prostu tak jest. Po czym przeszłam jeszcze... dopytywałam o inne zagadnienia. Tam był problem m.in. z zapisami dotyczącymi wyodrębnienia ze struktury TVP spółki córki Polska Telewizja Regionalna, były zastrzeżenia z różnych stron, że te przepisy mogą otworzyć drogę do prywatyzacji „trójki” i to też było zmieniane po posiedzeniu rządu. Tak że to był jeden z zapisów na pewno, o który dopytywałam panią minister, ponieważ chciałam po prostu napisać tego dnia depeszę jak najbardziej opisującą cały projekt, a jednocześnie z uwzględnieniem i z naciskiem na różnice między projektem przygotowanym przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji a projektem rządowym. Stąd też dopytywałam o inne rzeczy. A rozmowę tę zapamiętałam dlatego... ze względu na komunikat, jaki otrzymałam następnego dnia, który był dla mnie całkowicie niezrozumiały i całkowitym zaskoczeniem. To jest właśnie komunikat z biura prasowego resortu kultury, iż wypadnięcie tych słów „lub czasopisma” było błędem technicznym. Przy czym komunikat, który zresztą się zachował, był jakby informacją, że w toku ostatecznych prac legislacyjnych po uchwaleniu przez Radę Ministrów projektu nowelizacji wystąpił techniczny błąd zmieniający merytoryczną treść art. 36 ust. 3 pkt 1. Nie było to sprostowanie mojej depeszy, więc byłam trochę w dziwnej sytuacji, podzieliłam się, że tak powiem, z tą sytuacją ze swoimi przełożonymi i próbowałam się skontaktować z panią minister. Niestety, tego dnia mi się nie udało. I tak naprawdę szczerze mówiąc nie wiedziałam co wtedy zrobić po prostu, no bo ja jednak dzień wcześniej napisałam depeszę, będąc przekonana, że napisałam już o właściwej wersji projektu. Gdybym nie rozmawiała poprzedniego dnia z panią wiceminister, to po prostu nieuprawnione by było sformułowanie, jak poinformowała pani wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska: wersja ta została już podpisana. Po prostu jeśli bym nie mówiła pani minister, o którą wersję mi chodzi, to nie mogłabym napisać, że to jest wersja ta. Ostatecznie nie udało mi się tego dnia skontaktować z panią wiceminister. Oczywiście jesteśmy jako agencja zobowiązani do przekazywania wszelkich informacji z wszystkich instytucji i z resortów, w związku z czym napisałam tą depeszę, zresztą była bardzo późno nadana w związku z całym zamieszaniem. Bo zdaje się, że depesza poszła po godzinie 19, a komunikat przyszedł około południa. Tak że to trochę czasu upłynęło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanRokita">Czy ja dobrze rozumiem, że w związku z tym, że tego następnego dnia, 28 marca, pani się nie udało z Aleksandrą Jakubowską skontaktować, w związku z tym, informując w depeszy Polskiej Agencji Prasowej o tym, że wyszedł komunikat prostujący treść ustawy, pani uznała za stosowne ponownie potwierdzić w kolejnym akapicie treść swojej wcześniejszej depeszy, iż, cytuję: „zgodność poprzedniej wersji - znaczy zgodność tamtej wersji - z czasopismami i z intencjami rządu potwierdziła również we środę w rozmowie z PAP wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska”? Ta depesza z 28 marca, którą pani napisała, w gruncie rzeczy zawiera dwie sprzeczne wersje wydarzeń - mówi najpierw o komunikacie Ministerstwa Kultury, a następnie raz jeszcze przypomina, że dzień wcześniej Aleksandra Jakubowska potwierdziła co innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak. Ponieważ zasadą, jaka jest w Polskiej Agencji Prasowej, jest to, że... no, nie staramy się zapominać o tym, co pisaliśmy dzień wcześniej czy tydzień wcześniej. Była to kontynuacja tematu. Skoro wcześniej napisałam zgodnie ze swoim przekonaniem, że pani minister taką wersję potwierdziła, więc nie mogłam udawać, że tego dzień wcześniej nie napisałam. I zgodnie z prawdą, no, musiał się znaleźć taki akapit.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanRokita">Chciałem jeszcze zapytać, czy pani kiedykolwiek miała jakiekolwiek, nie wiem, kłopoty w pracy, albo nagany, albo spotkała się z zarzutami o nierzetelność dziennikarką?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie. Nigdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanRokita">Dziękuję bardzo. Ja nie mam więcej pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję pani redaktor i dziękuję panu posłowi. Bardzo proszę o zadawanie pytań pana przewodniczącego Bogdana Lewandowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękuję, panie marszałku. Pani redaktor, w depeszy PAP-owskiej z dnia 20 marca mamy taki oto zapis: „We wtorek rząd nie tylko przyjął zaproponowane przez Krajową Radę Radia i Telewizji w projekcie noweli ustawy o RTV przepisy dotyczące tej kwestii, ale jeszcze je zaostrzył, postanawiając, że właścicielem ogólnopolskiej koncesji radiowej lub telewizyjnej nie może być wydawca dziennika lub czasopisma obejmującego zasięgiem cały kraj - i w nawiasie - taki zapis rozważany był również przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, ale nie spotkał się z akceptacją większości jej członków. Projekt noweli w przyszłym tygodniu trafi do parlamentu”. I teraz pani tu, odpowiadając na pytanie pana posła Rokity, mówi o swojej rozmowie z ówczesną wiceminister kultury, panią Aleksandrą Jakubowską, która według słów pani miała powiedzieć, że: zmieniliśmy, bo to było zbyt restrykcyjne. Tak pani powiedziała. I proszę mi powiedzieć. Naturalnym w takiej sytuacji wydało się pytanie: no, pani minister, jak można zmieniać uchwałę rządu? Takiego pytania ze strony pani... takie pytanie ze strony pani nie padło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AnnaWojciechowska">To prawda. Nie padło z mojej strony takie pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BogdanLewandowski">Czy mogłaby pani to wyjaśnić? Dlaczego tak się stało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AnnaWojciechowska">Trudno mi dokładnie wyjaśnić, aczkolwiek chciałam zwrócić uwagę, że nie jest zadaniem dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej dociekać na temat procedur w rządzie. Ja nie mogłam zakładać, że... i nie zakładam oczywiście dalej - że coś zostało w czasie tych procedur chybione, że... Nie wiem. Skoro mówi mi to wiceminister kultury, która projektem się zajmuje i która reprezentuje w tym momencie rząd, to ja uznaję, że pani minister po prostu wie, co mówi. Poza tym chciałam zwrócić uwagę wysokiej komisji, że ten zapis to nie byłby jedyny przypadek zmiany, gdyby rzeczywiście oczywiście tak było. No bo jak się później okazało, wszyscy zostali poinformowani, że to jest błąd techniczny. Ale przecież w projekcie, który stanął na posiedzeniu rządu, był również inny zapis dotyczący wyodrębnienia z TVP Polskiej Telewizji Regionalnej. Tam się później okazało, że pan przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pan Juliusz Braun, zaproponował jakąś poprawkę. Niemniej ta poprawka też została jakby dopisana po posiedzeniu rządu. Przynajmniej z tych informacji, jakie ja mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#BogdanLewandowski">Pani redaktor, proszę mi wybaczyć moje pytanie, nie mam doświadczeń z praktykami Polskiej Agencji Prasowej, ale proszę mi powiedzieć - jeżeli dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej zauważa oczywistą sprzeczność wypowiedzi swojego rozmówcy, czy reaguje na to, czy też przechodzi do porządku dziennego, tylko odnotowując to, co usłyszał od swojego rozmówcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AnnaWojciechowska">Pewnie stara się wyjaśnić ze swoim rozmówcą. Ale tego dnia było to niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#BogdanLewandowski">Tak. Tylko pani wiedziała doskonale, że rząd przyjął projekt. Nagle pani słyszy - według słów, które komisja usłyszała - że wiceminister mówi: nie, to zostało zmienione. I to pani, u pani nie wzbudziło wątpliwości czy również nie chciała pani zadać pytania? No, jak to możliwe, pani minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AnnaWojciechowska">Drugiego dnia na pewno. Pierwszego, szczerze mówiąc, się nad tym nie zastanowiłam. Mówię, nie wiem dokładnie, jakie są procedury przyjmowania projektu: czy zmiany, wszystkie zmiany, które są wprowadzane po posiedzeniu rządu, muszą być, cała Rada Ministrów musi się jeszcze raz zbierać, czy też są inne zasady. W końcu, no, pani minister mówiła, że projekt jest podpisany przez premiera. Tak że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękuję, pani redaktor. Dziękuję, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TomaszNałęcz">Jeśli można, pani redaktor, bo moje wątpliwości, czytając depeszę PAP... Otrzymaliśmy z Polskiej Agencji Prasowej depeszę od 15 marca 2002 r. do 10 kwietnia 2002 r. - podziwiam gigantyczny, gigantyczną pracę, jaką pani wykonywała, obsługując rząd - ale z tych depesz, jak się dzień po dniu czyta, to rodzi się obraz przede wszystkim sporego zamieszania informacyjnego. I chciałem o to zamieszanie spytać, na ile pani je pamięta, bo w kontekście tych spraw, o których mówił pan przewodniczący Lewandowski, wielce znamienna jest jeszcze depesza z 22 marca. Ja pozwolę sobie ją przeczytać. 22 marca to jest piątek, bo w tych bieżących depeszach państwo też operujecie piątkiem. Opisując w tej depeszy zamieszanie związane z zapisami dotyczącymi stosunków własnościowych związanych z Polską Telewizją Regionalną, z planem utworzenia Polskiej Telewizji Regionalnej, pani - zaraz popatrzę tylko, czy to jest depesza pani... Tak, to jest depesza sygnowana kryptonimem An. W., czyli pani nazwiskiem. W piątek 22 jest doniesienie w PAP: „Na prośbę przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji aktualny projekt po posiedzeniu rządu, na którym został on przyjęty, rada otrzymała w piątek z upoważnienia wiceminister Jakubowskiej, taką samą wersję jak Polska Agencja Prasowa”, prawda? Czyli 22 marca otrzymała pani z Ministerstwa Kultury, jak rozumiem, to, co rząd przyjął. I tu jest bardzo znamienna informacja: „Jakubowska powiedziała jednak w piątek Polskiej Agencji Prasowej - czyli 22 - że wersja nowelizacji otrzymana tego samego dnia z ministerstwa zarówno przez Polską Agencję Prasową, jak i przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji jest już nieaktualna, a przesłanie starej wersji projektu musiało być pomyłką”. Rozumiem, że pan przewodniczący Lewandowski pytał o tekst, który zawierał pomyłkę, jak potwierdziła pani minister Jakubowska, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#BogdanLewandowski">Oczywiście, to jest inna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TomaszNałęcz">Nie, to jest ta sama sprawa, bo rozumiem, że pan przewodniczący Lewandowski pytał o tekst, który...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#BogdanLewandowski">Jeżeli można, panie marszałku...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#TomaszNałęcz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BogdanLewandowski">Czytam tekst z depeszy z 20 marca, literalnie przeczytałem tu pani redaktor i pani redaktor...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TomaszNałęcz">Zgoda, panie przewodniczący, jeśli już toczymy dyskusję między sobą. Pan przeczytał tekst depeszy z 20 marca, pani redaktor miała tekst po posiedzeniu rządu, ale 22 dowiedziała się, że w tym tekście są błędy, już on jest zmieniony. W związku z czym chciałem zapytać, co pani 22 marca, po tym oświadczeniu minister Jakubowskiej, uznawała w tej ustawie za pewne, a co za niepewne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, tu oczywiście się komisji należy wyjaśnienie. 20 marca ja pisałam tylko i wyłącznie na podstawie informacji po posiedzeniu rządu z Centrum Informacyjnego Rządu. 22 marca dostałam projekt z resortu kultury, ale to nie jest ten projekt, o którym napisałam 27 marca. I od razu zastrzegam, że projekt z 22 marca otrzymałam z resortu kultury, ale bez pośrednictwa pani wiceminister Jakubowskiej, po prostu wykorzystując... Zresztą nawet nie ja ten projekt, że tak powiem, bezpośrednio dostałam. Ja go opisywałam, ponieważ znałam się na tych sprawach. Natomiast, no, jakby to było poza wiedzą pani wiceminister kultury. Stąd też, tak samo jak 27 marca, zadzwoniłam do pani wiceminister. Wówczas to właśnie ta zmiana...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TomaszNałęcz">Przepraszam, dwudziestego drugiego pani zadzwoniła, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AnnaWojciechowska">Dwudziestego drugiego, tak, tak. Dwudziestego drugiego również. Znaczy za każdym razem, jeśli mam, otrzymuję jakikolwiek dokument, no, jest moim obowiązkiem, szczególnie obowiązkiem dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej, weryfikować to u źródła. No, najlepszym źródłem była pani wiceminister kultury, która świetnie ten projekt po prostu znała. I rzeczywiście zauważyłam 22 marca to, że jeszcze nie zostały zmienione te przepisy dotyczące regionalnej „trójki”. Rzeczywiście tego dnia konsultowałam się z przewodniczącym Braunem i on powiedział, że w tym momencie dysponuje tym samym projektem i dostał go z Ministerstwa Kultury. Zadzwoniłam do pani minister Jakubowskiej i ona mnie poinformowała, że jest to nieaktualna wersja już. Więc, no, być może że ktoś nam przekazał rzeczywiście nieaktualną wersję z Ministerstwa Kultury. Tam naprawdę rzeczywiście było bardzo duże zamieszanie. I no, ja chciałam powiedzieć, że w samych dniach 27–28 marca było bardzo duże zamieszanie, ponieważ trwał spór między panią wiceminister a Kancelarią Prezydenta również. Tak że spraw było sporo do opisywania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#TomaszNałęcz">Ja chciałem zapytać i to jest ostatnie pytanie: czy w tym zamieszaniu, które towarzyszyło tym kolejnym doniesieniom płynącym ze strony ministerstwa co do tego, co jest w tekście, co nie jest w tekście, czy pani, relacjonując to, co rząd według pani wiedzy przyjął, polegała na dokumentach czy weryfikowała to właśnie w rozmowach z pracownikami ministerstwa, w tym z panią minister Jakubowską?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AnnaWojciechowska">Weryfikowałam to zawsze z panią wiceminister Jakubowską, nigdy z żadnymi innymi pracownikami Ministerstwa Kultury, bo ja też - przyznam szczerze - dobrze nie znałam Ministerstwa Kultury, bo na co dzień, zanim projekt powstał, ten resort jakby nie podlegał mi. Nie zajmowałam się kulturą, tylko mediami w PAP-ie. Tak że moje kontakty z Ministerstwem Kultury rozpoczęły się wraz z tym projektem i zawsze na ten temat rozmawiałam z panią wiceminister kultury. Może dwa razy zdarzyło mi się o jakąś rzecz, ale to raczej porządkową, na temat jakiegoś posiedzenia rządu, zapytać ówczesnego rzecznika rządu. Natomiast wszelkie kwestie merytoryczne dopytywałam... o wszelkie kwestie merytoryczne dopytywałam panią wiceminister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#TomaszNałęcz">Jak pani się porozumiewała z panią minister Jakubowską?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AnnaWojciechowska">Telefonicznie najczęściej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#TomaszNałęcz">Na jakie numery dzwoniąc?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AnnaWojciechowska">Przeważnie na jej telefon komórkowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#TomaszNałęcz">I jest pani pewna, że fakty połączeń telefonicznych między panią a panią minister są odnotowane ewentualnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak myślę. Oczywiście biorąc pod uwagę, że pani wiceminister miała wtedy dwa telefony komórkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#TomaszNałęcz">Pani dzwoniła na jeden czy na zmianę na obydwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AnnaWojciechowska">Na zmianę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TomaszNałęcz">Rozumiem. Ja nie mam więcej pytań. Proszę o zadawanie pytań panią poseł Anitę Błochowiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Pani redaktor, pani głównie zajmowała się ustawą o radiofonii i telewizji i najczęściej osobą, z którą się pani kontaktowała, była pani minister Jakubowska, jak rozumiem, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak. Jeśli chodzi o rząd, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AnitaBłochowiak">Czy jeszcze jakieś inne kwestie wówczas nurtowały panią, zajmowała się pani jeszcze jakimiś ustawami, czy też w tym okresie gorącym dla ustawy o radiofonii i telewizji był to główny projekt pani?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie zajmowałam się innymi ustawami, natomiast zajmowałam się na bieżąco swoją działką, czyli działką mediów, informacjami o tym po prostu, co się dzieje w mediach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AnitaBłochowiak">Dobrze. Czy pani także pisała - z tej informacji, którą mamy, rozumiem, że ona jest oczywiście wiarygodna - pani także sporządzała depesze po posiedzeniu rządu w dniu 19 marca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AnitaBłochowiak">W tej depeszy napisała pani informację, iż - bo pani podniosła tę kwestię wydzielenia programu III - iż, cytuję: „W kwestii struktury mediów publicznych jedyną zmianą, jedyną zmianą dotyczącą wydzielenia programu III TVP w odrębną spółkę córka Polsat Telewizja Regionalna, w której wszystkie oddziały będzie mieć TVP”. To jest fragment pani depeszy z dnia 19 marca. Tak więc 19 marca pisze pani, że jedyną zmianą po posiedzeniu rządu jest ta zmiana, o której właśnie wspomniałam, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AnitaBłochowiak">Następnie w dniu 22 marca otrzymuje pani materiał z Ministerstwa Kultury, na podstawie którego sporządza pani kolejną depeszę. I tutaj pojawia się problem, czy jest to aktualna wersja. Kontaktuje się pani z panią minister telefonicznie i co pani dowiaduje się od pani minister w wyniku tej rozmowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak jak napisałam - że jest to wersja nieaktualna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale co szczególnie pani minister powiedziała pani przez telefon?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AnnaWojciechowska">Co szczególnie mi powiedziała? Powiedziała mi, że zapisy dotyczące „trójki” są już zmienione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#AnitaBłochowiak">Czy coś jeszcze wspominała na temat innych zmian?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AnitaBłochowiak">Czyli pani 22 marca ma wiedzę, iż przepisy dotyczące „trójki” są zmienione, tak jak pani zresztą napisała dziewiętnastego już, że są zmienione, bo pani dziewiętnastego już taką depeszę sporządziła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, z tym że projekt, który stawał na posiedzeniu rządu, nie zawierał tej zmiany i nikt nie mógł być pewien...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale pani dziewiętnastego po posiedzeniu rządu napisała w depeszy, że już jest ta zmiana jako jedyna zmiana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AnnaWojciechowska">Bo taką dostałam informację, natomiast nie miałam w ręku projektu, tak jak chyba nikt z dziennikarzy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#AnitaBłochowiak">Wtedy otrzymała pani ten projekt, pragnęła pani to zweryfikować i zweryfikowała pozytywnie, zgodnie z depeszą, którą pani napisała trzy dni wcześniej, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AnnaWojciechowska">No właśnie nie. Właśnie nie zauważyłam tej zmiany. Spodziewałam się, że w tym projekcie, który otrzymam, zauważę zmianę dotyczącą Polskiej Telewizji Regionalnej, ale takiej zmiany nie było. W związku z tym zadzwoniłam do pani wiceminister i pani wiceminister wytłumaczyła mi, że nie, że ta zmiana zostanie naniesiona, że po prostu mam nieaktualną wersję projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#AnitaBłochowiak">No tak, ale ma pani nieaktualną wersję projektu, natomiast pani depesza z dziewiętnastego była aktualna, ponieważ pani pisała o tej zmianie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#AnnaWojciechowska">Na podstawie tylko informacji, które dostałam po posiedzeniu rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AnitaBłochowiak">Dobrze. Czy w tym materiale, który pani otrzymała dwudziestego drugiego, słowa „lub czasopisma” były czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#AnnaWojciechowska">Tego nie pamiętam, szczerze mówiąc. Przypuszczam, że były, skoro nie zwróciłam na to uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#AnitaBłochowiak">Że musiały być, tak? Weryfikowała pani tę sprawę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak przypuszczam, bo inaczej zwróciłabym na to uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#AnitaBłochowiak">Nic pani na ten temat w swojej depeszy nie pisze i szczegółów pani nie pamięta i nie pytała pani o to pani minister wówczas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, na pewno nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AnitaBłochowiak">Następnie jest dzień 27 i sporządza pani kolejną depeszę, informując, że właściciel czasopisma będzie mógł ubiegać się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną - zakłada ostatnia wersja rządowego projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, którą PAP otrzymała w środę. Jak rozumiem, po pani interwencji, od pani minister Jakubowskiej, tak? Skąd w środę była wersja w PAP-ie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#AnnaWojciechowska">Na moją prośbę otrzymałam z resortu kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#AnitaBłochowiak">Po dwudziestym drugim pani nie wnioskowała o nową wersję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#AnnaWojciechowska">Wnioskowałam. Znaczy, ja nie mogłam wnioskować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#AnitaBłochowiak">Prosiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AnnaWojciechowska">Ja mogłam tylko prosić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#AnitaBłochowiak">Dotarła ta wersja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AnnaWojciechowska">No właśnie dwudziestego siódmego, tak jak wspomniałam wcześniej, odpowiadając na pytanie pana posła Rokity. Ja po prostu starałam się o otrzymanie tego projektu w zasadzie od początku. Dzwoniłam regularnie do pani wiceminister, ponieważ to było moim zadaniem pilnować tego, kiedy projekt zostanie przesłany do Sejmu i w jakiej ostatecznej wersji. I, tak jak już mówiłam, pani minister powiedziała, że nie ma problemu, projekt oczywiście otrzymam, ale ponieważ są jeszcze wprowadzane ostatnie zmiany, projekt jest dopracowywany, to ona musi mieć najpierw podpis premiera i potem będzie mogła mi go przekazać. I tak też się stało 27 marca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#AnitaBłochowiak">Z tych powodów, iż projekt jest jeszcze procedowany i nanoszone są zmiany, między dwudziestym drugim, od jednej rozmowy z panią minister, do dwudziestego siódmego pani nie miała tego projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#AnitaBłochowiak">Pani redaktor, pragnę się zapytać, gdyż dwudziestego siódmego w depeszy nr 27 pani napisała: „jak poinformowała PAP wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, wersja ta została już podpisana przez premiera i przesłana do Sejmu”. Wersja ta, czyli która wersja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#AnnaWojciechowska">Wersja ta - z zapisem, który zamieściłam w leadzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#AnitaBłochowiak">Czy pani czytała tę depeszę pani minister, rozmawiając z nią telefonicznie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie mamy zwyczaju czytać depesz przed wypuszczeniem swoim rozmówcom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#AnitaBłochowiak">Czyli którą wersję pani minister powiedziała, że podpisał premier: tę z dwudziestego drugiego, tę z dwudziestego siódmego czy którą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#AnnaWojciechowska">Z dwudziestego siódmego. No, pani poseł, w leadzie jest napisana...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale pani tego nie czytała pani minister, więc o czym pani rozmawiała z panią minister? O której wersji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#AnnaWojciechowska">Pani poseł, wysoka komisjo, otrzymałam projekt, przejrzałam ten projekt, pewnie sobie podkreśliłam to, co mnie najbardziej interesowało, najważniejsze zmiany, różnice między projektem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a następnie zadzwoniłam do pani wiceminister kultury, jak mówię, z podziękowaniem za projekt i z dopytywaniem o różne rzeczy. Ponieważ materia ustawy była naprawdę bardzo duża i to nie były tylko przepisy dekoncentracyjne, bardzo łatwo było się pomylić i zawsze dopytywałam, tak jak wcześniej dopytywałam o różne rzeczy pana przewodniczącego Brauna, jeśli projekt był jeszcze w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, tak w tym momencie dopytywałam panią wiceminister. Ja bym użyła może tutaj trochę niewłaściwego w tym kontekście słowa, ale ja traktowałam tę rozmowę jako techniczną, nawet nie jako prośbę o jakieś komentarze, tylko po prostu po to, żeby się upewnić jeszcze raz, czy dobrze rozumiem wszystko. I oczywiście pierwszą rzeczą, o jaką zapytałam, było to wypadnięcie słowa „czasopism”. Skoro pani minister powiedziała mi, że tak, uznaliśmy to za..., uznaliśmy, że byłoby to zbyt restrykcyjne, to po prostu przeszłam do dalszych zapisów, dopytywałam o dalsze zapisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#AnitaBłochowiak">Pani nie zna procesu legislacji, nie wie pani, że po posiedzeniu rządu nie można już nanosić zmian merytorycznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie jestem tego pewna, powiem tak, nie jestem ekspertem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#AnitaBłochowiak">Więc potraktowała pani tę informację dwudziestego siódmego w wyniku rozmowy z panią minister Jakubowską jako sensacyjną, iż rząd zaostrzył, zmienił te przepisy, jak pani powiedziała: ostatecznie uznaliśmy, że było to zbyt restrykcyjne. To dość ciekawa informacja, zważywszy na fakt, że posiedzenie rządu, które debatowało na ten temat było tydzień wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, to znaczy, nie używałabym...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#AnitaBłochowiak">Przez tydzień czasu żaden z dziennikarzy nie napisał, że rząd w tej kwestii zaostrzył te przepisy, że zmienił coś. Nie uwzględniał tego i komunikat rządowy, i pani depesza z dnia 19 marca tego nie uwzględniała. Odbyło się 26 marca jeszcze jedno posiedzenie rządu, na którym też nie było na ten temat mowy, bo pani o tym pisze w swojej depeszy, i nagle dowiaduje się pani dwudziestego siódmego, po 8 dniach, że na posiedzeniu rządu, 8 dni wcześniej, zaszły jakieś fundamentalne zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#AnnaWojciechowska">Przepraszam, pani poseł, 26 marca posiedzenie rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#AnitaBłochowiak">Pani pisze o komunikacie z dnia 26, ale nie w tej sprawie zupełnie, w zupełnie innej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, ale 26 marca, przynajmniej ja nie wiem nic o posiedzeniu rządu w sprawie ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#AnitaBłochowiak">Jest 26 marca z podpisem z komunikatu z CIR-u informacja na temat harmonogramu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#AnnaWojciechowska">19 marca było posiedzenie rządu. Odpowiadając na pani poseł pytanie, w Polskiej Agencji Prasowej raczej nie używa się określenia „sensacja”, ja bym powiedziała po prostu „news”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#AnitaBłochowiak">Czyli po 19 marca pani pisze kilkanaście depesz do dnia 27 i 27 pierwszy raz pisze pani informację, że rząd zmienił te przepisy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, ponieważ tego dnia dopiero uzyskałam taką informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#AnitaBłochowiak">I dwudziestego ósmego pani potwierdza tę informację, pisząc: zgodność tej wersji z intencjami rządu potwierdziła również w środę w rozmowie PAP wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska. Czy „potwierdziła zgodność z intencjami rządu” to są pani słowa czy pani minister Jakubowskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#AnnaWojciechowska">To są moje słowa, ja tak zinterpretowałam wypowiedź pani minister: tak, uznaliśmy, że byłoby to zbyt restrykcyjne. Tę liczbę mnogą „uznaliśmy”, ponieważ rozmawiałam z panią wiceminister, która reprezentowała w tym momencie rząd, ja tak zinterpretowałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#AnitaBłochowiak">Czy w innych informacjach, które wówczas w mediach były dość obszernie publikowane na temat tej ustawy, tych szczególnie kontrowersyjnych zapisów, spotkała się pani z taką informacją 8 dni po posiedzeniu rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, tę informację następnego dnia, z tego, co pamiętam, wzięły gazety ogólnopolskie za mną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#AnitaBłochowiak">Czyli nikt nie wiedział przed panią o tych zmianach, można by wnioskować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#AnnaWojciechowska">Może nikt nie dopilnował, żeby na czas dostać projekt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale pani dwudziestego siódmego, w ten sam dzień, napisała jeszcze jedną depeszę: „Obserwatorium Wolności Mediów przeciw nowelizacji ustawy o RTV”. I tutaj pisze pani o wątpliwościach obserwatorium i cytuje pani: według obserwatorium nierówne potraktowanie wydawców prasy codziennej i czasopism, chodzi o wprowadzoną w ostatnim momencie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#TomaszNałęcz">Przepraszam, pani poseł, czy pani redaktor...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#AnitaBłochowiak">Depesza 29.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#TomaszNałęcz">Nie, nie, czy pani redaktor ma te teksty depesz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#TomaszNałęcz">Może ja pani...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, nie, mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#TomaszNałęcz">...przekażę swój egzemplarz, którym się posługuje pani poseł Błochowiak, i będzie pani mogła śledzić wtedy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#AnnaWojciechowska">Ja myślę, że to są...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#TomaszNałęcz">Poproszę sekretariat, bo jeśli pani poseł czyta, to lepiej, żeby pani redaktor mogła to przeczytać, żeby nie było żadnej wątpliwości, żebyśmy pracowali na tym samym źródle. Ja mam dokładnie tę samą kopię, co pani poseł. Proszę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#AnitaBłochowiak">To jest depesza nr 29, żeby było pani łatwiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, tak; chwileczkę, pani poseł, proszę przekazać pani redaktor mój egzemplarz. Pani poseł będzie łaskawa powiedzieć raz jeszcze - to chyba nie jest ponumerowane - która to jest...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#AnitaBłochowiak">Nie, to jest nr 29, one są ponumerowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#TomaszNałęcz">To jest depesza nr 29, jest ręczna numeracja na depeszach, ale pani redaktor na pewno...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#AnitaBłochowiak">1/3 tego materiału mniej więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#TomaszNałęcz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#AnnaWojciechowska">To jest też depesza z tego samego dnia, dwudziestego siódmego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#TomaszNałęcz">Bardzo proszę, teraz już pani śledzi tekst, który mamy. I komisja ma ten tekst, i pani ma z tego samego źródła. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#AnitaBłochowiak">I w tej depeszy właśnie pisze pani, cytując pana Andrzeja Goszczyńskiego bodajże: „Inną niedoskonałością projektu jest według obserwatorium nierówne potraktowanie wydawców prasy codziennej i czasopism. Chodzi o wprowadzoną w ostatnim momencie przez rząd zmianę, zgodnie z którą właściciel czasopisma będzie mógł ubiegać się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną. Wydawca dziennika obejmującego zasięgiem cały kraj takiego prawa mieć nie będzie”. Skąd zatem członkowie Obserwatorium Wolności Mediów w dniu dwudziestego siódmego mieli już taką informację, tym bardziej że pani pisze w tej depeszy, iż pani otrzymała od nich materiał w czwartek? Pisze pani w środę, że w czwartek, czyli dwudziestego pierwszego musiała pani ten materiał otrzymać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#AnnaWojciechowska">Materiał od obserwatorium wolności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#AnitaBłochowiak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, to na pewno nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#AnitaBłochowiak">No, jak nie? Pisze pani tutaj: „...wątpliwości itd. - czytamy w stanowisku OWM przesłanym w czwartek PAP”. A depesza jest ze środy, czyli...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#AnnaWojciechowska">Jeśli rzeczywiście... nie wiem, jaki to był dzień tygodnia, dwudziesty siódmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#AnitaBłochowiak">Dwudziesty siódmy to środa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#AnnaWojciechowska">To po prostu błąd, że tak powiem, w dniu tygodnia - w dniach tygodnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#AnitaBłochowiak">Gdzie jest błąd - błąd w depeszy, w dacie depeszy czy błąd: w czwartek, a nie w czwartek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#AnnaWojciechowska">Pani poseł, zasadą jest, że my publikujemy, opisujemy w depeszach stanowiska organizacji w dniu, w którym one przysłały. Tak że to nie mogło być tak, że tydzień temu... tydzień wcześniej przysyła do nas Obserwatorium Wolności Mediów stanowisko i ono sobie tydzień leży, a ja po tygodniu je opisuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale tak pani napisała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#AnnaWojciechowska">Musiałabym... po prostu zamiast... musiałabym się wczytać w to. Natomiast po prostu prawdopodobnie zamiast: w stanowisku przesłanym w czwartek powinno być po prostu: w środę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#AnitaBłochowiak">Ale to jest pani depesza, potwierdzona za zgodność, czyli jest to błąd, tak, w tej depeszy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, jest to na pewno błąd co do dnia tygodnia i...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#AnitaBłochowiak">Popełniony przez panią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, zresztą na pewno nie pierwszy raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#AnitaBłochowiak">Częściej zdarzały się takie błędy w depeszach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak... to jest moje standardowe i chyba jedyne sprostowanie, jakie musiałam pisać co do dnia tygodnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#AnitaBłochowiak">Mhm... No to rozumiem, że takie błędy się zdarzają w depeszach i tutaj także jest to błąd z pani strony. Natomiast, tak czy inaczej, pozostaje pytanie, skąd obserwatorium miało tę wiedzę, skoro pani ją w ten dzień posiadła jako pierwsza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#AnnaWojciechowska">No, tego nie wiem. To by trzeba było...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#AnitaBłochowiak">A może pani sobie przypomnieć to stanowisko obserwatorium, które pani otrzymała w tym samym dniu, na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#AnnaWojciechowska">Znaczy, całe stanowisko opisałam. Tutaj są cytaty...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#AnitaBłochowiak">A czy rozmawiała pani z panem Andrzejem Goszczyńskim czy z kimś z przedstawicieli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#AnitaBłochowiak">Wczytała się pani w to stanowisko, zastanawiała się pani nad tym, dlaczego oni debatowali o tym, co pani się dowiedziała parę minut wcześniej po raz pierwszy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie pamiętam, szczerze mówiąc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#AnitaBłochowiak">Nie pamięta pani tego, a pamięta pani dokładnie z dnia 27 słowa, które powiedziała pani minister, więc prawdopodobnie powinna pani też pamiętać i to stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#AnnaWojciechowska">Pani poseł...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#TomaszNałęcz">Pani poseł, ja bym bardzo prosił, żeby nie prowadzić przesłuchania w sposób wywierający presję na świadka. Proszę świadka pytać o fakty, proszę nie komentować wypowiedzi świadka, które by podawały w wątpliwość jego wiarygodność. Nie jest to sympatyczny ton przesłuchania, chcę powiedzieć, wobec świadka, który deklaruje dużą życzliwość wobec komisji. Bardzo bym prosił, żeby pani poseł unikała jakichkolwiek elementów wypowiedzi, które mogą świadczyć o wywieraniu presji na świadku, ponieważ ja odnoszę wrażenie, że taka stała się atmosfera tego przesłuchania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#AnitaBłochowiak">Oczywiście, panie marszałku, dlatego uważałam, że nie jest istotne przesłuchanie pani redaktor i nie wnioskowałam za tym, ale postaram się, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#TomaszNałęcz">Pani poseł, pani poseł, komisja ocenia, co jest istotne, w swoim głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#AnitaBłochowiak">Jak najbardziej, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#TomaszNałęcz">Tę decyzję podjęliśmy jednomyślnie, a ja bardzo proszę, żeby pani poseł zrezygnowała z tonu, który może być odczytywany jako ganienie świadka, chwalenie świadka, czyli wywieranie presji na świadka...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#AnitaBłochowiak">Oczywiście, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#TomaszNałęcz">...zwłaszcza że, pani poseł, rozmawiamy z kobietą. Nie chcę wypominać wieku pani redaktor Jakubowskiej, ale to jest najmłodszy świadek, który zeznaje przed komisją, w związku z czym...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#AnitaBłochowiak">Pan Łopacki mecenas jeszcze...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#TomaszNałęcz">Nie, nie, pan Łopacki jest starszy od pani Jakubowskiej. Tak że traktujmy świadka... Przepraszam, od pani Wojciechowskiej. Traktujmy świadka jak kobietę, młodą kobietę, która jest też speszona tą sytuacją. Myślę, że szczególnie u pani poseł świadek tego statusu powinien szczególnie znajdować zrozumienie. Więc gdyby pani poseł była łaskawa troszeczkę zmienić ton, to byłbym bardzo wdzięczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#AnitaBłochowiak">Oczywiście pan marszałek tak samo czyni w stosunku do świadków w swoim wieku - kobiet. Pani redaktor, czy zatem nie pamięta pani tej informacji i newsów, jakie przysłało obserwatorium w tym dniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, nie pamiętam. I jeśli można, pani poseł, wysoka komisjo, ja chciałam powiedzieć, że ja bym pewnie i tej rozmowy z panią Jakubowską nie pamiętała, gdyby nie ten komunikat z następnego dnia. Dla mnie to było też naprawdę dosyć, no, bardzo duże zaskoczenie, kompletnie nie wiedziałam, jak się zachować w tej sytuacji, i takie rzeczy się po prostu pamięta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#AnitaBłochowiak">Ostatnie zatem pytanie. Pani redaktor, pani, jak wcześniej wspomniała, obsługiwała rząd głównie w temacie mediów. Zatem jakakolwiek inna rozmowa w tych dniach byłaby wyjątkiem, tak? Na temat innej jakiejś informacji, która była sensacją w danym dniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#AnnaWojciechowska">Raczej tak. Zdarzało się, no, bywa czasem tak, że musimy... Niezależnie od tego, jaką na stałe, że tak powiem, działką się zajmujemy, to bywa tak, że jestem wysyłana na konferencję do Ministerstwa Zdrowia w zastępstwie kogoś, czy coś takiego bywa, więc mogły się zdarzać w tych dniach również też takie sytuacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#AnitaBłochowiak">Czy pamięta pani jakąś taką wyjątkową sytuację z tych dni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#AnitaBłochowiak">Przypomina sobie może pani z dnia dwudziestego szóstego, czyli dzień przed dniem dwudziestym siódmym, jak mówi data, rozmowę z panem ministrem Janikiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#AnitaBłochowiak">Sporządziła pani także depeszę w dniu dwudziestym szóstym z rozmowy z panem ministrem Janikiem. Rozmowa była dość szczególna, ponieważ pan minister szedł właśnie na posiedzenie rządu z projektem zmian, przepisów dotyczących użycia broni przez funkcjonariuszy. Sytuacja była o tyle szczególna w tych dniach, iż w sobotę zostało popełnione zabójstwo w Nadarzynie szefa policji kryminalnej z Piaseczna i ta depesza jest dość szczególna, tym bardziej jeżeli pani nie zajmuje się na co dzień kwestią resortu spraw wewnętrznych, tylko kwestią mediów. Zresztą zacytowała pani takie ciekawe zdanie pana Janika, dość interesujące jak na usta ministra. Czy przypomina pani sobie tą rozmowę i tą depeszę? To nie jest depesza z tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie. Nie mam zielonego pojęcia, szczerze mówiąc, o jaką depeszę chodzi. Jak bym mogła...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#AnitaBłochowiak">Depesza: Janik - rząd przedstawi narodowy program walki z przestępczością. Nie pamięta pani zupełnie tej rozmowy z panem Janikiem z dnia 26 marca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#AnnaWojciechowska">Ja nigdy osobiście nie rozmawiałam z panem Janikiem. To musiała być jakaś wypowiedź publiczna bądź też razem z innymi dziennikarzami pytaliśmy pana ministra Janika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#AnitaBłochowiak">Pani podpisała się także pod tą depeszą jako... pani inicjały są pierwsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#AnnaWojciechowska">To bardzo możliwe. Tylko, pani poseł, ja nie mam przed sobą tej depeszy. Gdybym mogła ją zobaczyć, to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#AnitaBłochowiak">Dlatego odwołuję się do pani pamięci właśnie. Odwołuję się do pani pamięci właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#AnnaWojciechowska">No, ja nie pamiętam wszystkich depesz, naprawdę. Czasem bywa tak, że dziennie pisze się 10 depesz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#AnitaBłochowiak">Nie pamięta pani rozmowy z panem Janikiem z tego dnia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#AnitaBłochowiak">Zacytuję tylko jeden fragment, który mnie utkwił w pamięci po przeczytaniu tych depesz. Janik uznał za - i tu cytat z pana ministra - „fałszywy i kłamliwy obraz policjantów jako kupy niezaradnych facetów wyposażonych w wielofunkcyjne pałki”. Koniec cytatu. Przyznał jednak, że potrzebne jest przezbrojenie i informatyzacja policji. To jest pani depesza z tych dni i rozmowa pani. Dziękuję bardzo pani redaktor. Dziękuję, panie marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję pani poseł. Dziękuję pani redaktor Wojciechowskiej. Bardzo proszę o zadawanie pytań pana posła Stanisława Rydzonia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#StanisławRydzoń">Dziękuję, panie marszałku. Pani redaktor, mam kilka pytań. Pierwsze pytanie: Kto zatwierdzał depesze z 27 i 28 marca do publikacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#AnnaWojciechowska">Już sprawdzam po podpisach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#TomaszNałęcz">Pani redaktor, jeśli można, ja może wyjaśnię panu posłowi Rydzoniowi i wszystkim posłom, że odpowiedzi na te wszystkie pytania są możliwe w świetle materiału PAP, który dostałem wczoraj jako uzupełniający. Jeszcze nie jest rozdany państwu posłom, pani Małgosiu? Otrzymaliśmy pełną informację, rozwinięcie wszystkich kryptonimów - sekretarza redakcji, osoby sprawdzającej depesze. Z tych kryptonimów w świetle tego materiału, który jest w naszej dyspozycji, można rozszyfrować każdy etap funkcjonowania tej depeszy. Bardzo proszę sekretariat, żeby... jeśli tego jeszcze nie skserowano, żeby ten jedyny egzemplarz tego dokumentu z Polskiej Agencji Prasowej przynieść. Jeśli to pana posła interesuje, to każde nazwisko tam jest do rozszyfrowania. To wszystko jest sprawdzone i do rozszyfrowania. Nie wiem, czy pani redaktor Wojciechowska będzie... Pewnie po tych kryptonimach też rozszyfruje te osoby, bo to nie jest żadna tajemna wiedza, żadna trudność w rozszyfrowaniu tych osób. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#AnnaWojciechowska">Pierwszą... Opis z 27 marca... Ponieważ u nas jest taka zasada, że najpierw depeszę sprawdza wydawca działu, a następnie wydawca z news-roomu. Przynajmniej taka była zasada, jak pracowałam wówczas w Polskiej Agencji Prasowej. Więc jakby do systemu wpuszcza drugi wydawca. W tym przypadku zresztą to był - z tego, co pamiętam - redaktor prowadzący Jakub Sufin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#StanisławRydzoń">Pani redaktor, czy w trakcie... Rozumiem, że jakaś chyba rozmowa była. Czy w trakcie tej rozmowy ta osoba kontrolująca zwróciła pani uwagę, iż Ministerstwo Kultury poprawia ustalenia rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#StanisławRydzoń">Bo to jest oczywisty błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#AnnaWojciechowska">Znaczy bała już po wpuszczeniu depeszy, ponieważ chodziło o czas, żeby było to jak najszybciej, to było już późne popołudnie. My zwracamy uwagę na to, żeby depesze szły stosunkowo wcześnie, ażeby mogła z tego skorzystać prasa. Po prostu gazety zamykają się o określonej godzinie. Natomiast rzeczywiście pojawiały się takie wątpliwości i pan redaktor ze mną rozmawiał. Natomiast ostatecznie ustaliliśmy, że jako Polska Agencja Prasowa no nie mamy prawa prowadzić tutaj żadnego śledztwa i że skoro pani minister tak mówi, no to po prostu tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#StanisławRydzoń">Czyli nie zastanawialiście się państwo, że „Ministerstwo Kultury - cytuję - wprowadziło kolejne zmiany do zatwierdzonego już projektu przez rząd”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, ale nie wiedzieliśmy, czy te zmiany nie zostały jeszcze później zatwierdzone. No nie wiedzieliśmy wszystkiego, co się dzieje w rządzie. Poza tym pani minister wyraźnie mówiła, że projekt jest podpisany przez premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#StanisławRydzoń">Czy ta osoba, która zweryfikowała pani depeszę, nie prosiła o sprawdzenie tej informacji ponownie u źródeł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#AnnaWojciechowska">Znaczy zastanawialiśmy się nad tym, ale jakoś, że tak powiem, uznaliśmy, że być może jest to temat na następny dzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#StanisławRydzoń">Pani redaktor, czy po tej depeszy z 27 marca przeprowadziła pani jeszcze wywiady wówczas w marcu z panią minister Jakubowską i czy ta... pani minister miała jakieś uwagi do treści poprzednich depesz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie... Ja rozmawiałam - po tych dwóch depeszach 27 i 28 marca - rozmawiałam na pewno przynajmniej kilkakrotnie z panią wiceminister, ponieważ pani minister dalej prowadziła ten projekt. Ja powiem szczerze: być może wtedy nierozsądnie przeszłam do tego... obok tego faktu do porządku dziennego. Natomiast pani minister nigdy nie miała zastrzeżeń do tego. Ja szczerze mówiąc, spodziewałam się, że... zastanawiałam się, czy po tej depeszy 28 marca nie będzie jakiś zastrzeżeń, sprostowania, ale nic takiego nie było i nigdy pani minister nie wypominała mi tych depesz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#StanisławRydzoń">Może... Chciałbym jeszcze zapytać może z innej strony. Pani redaktor, czy... No w pracy zawodowej różnie bywa. Czy pani depesze były w tym... owym czasie oficjalnie prostowane przez biuro prasowe rządu czy Ministerstwa Kultury? A jeśli tak, to jakby pani jakiś przykład wskazała z tego czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie przypominam sobie takiego przypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#StanisławRydzoń">Pani redaktor, a czy zdarzały się przypadki, że osoby odbierające od pani depesze i kierujące je do publikacji kazały pani sprawdzać ponownie informacje, poprawiać depesze? Czy były takie przykłady z tamtego czasu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#AnnaWojciechowska">Chodzi o wydawców - tak? - którzy depesze sprawdzali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#StanisławRydzoń">O wydawców chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#AnnaWojciechowska">Oczywiście, czasami są takie uwagi. Czasami wydawca no nie jest zorientowany w każdym temacie, jaki się pojawia, prawda. No w samym Zespole Społecznym jest mnóstwo tematów: jest zdrowie, jest bezpieczeństwo, media. Tak więc nie ma osoby, która by się na wszystkim znała. I takim kryterium jest to, czy po prostu wydawca rozumie. Czasami nie jest pewien, więc dopytuje i wówczas no wspólnie formułujemy tak, żeby to było zrozumiałe. Więc tego typu mogły być to uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#StanisławRydzoń">Pani redaktor, a jeśli chodzi o Polską Agencję Prasową, czy sama agencja prostowała ewentualnie jakieś depesze? Czy zdarza się, że pani depesze np. Polska Agencja Prasowa nadaje, a później je wycofuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, zdarza się tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#StanisławRydzoń">Czy w sprawie związanej z omawianą ustawą o nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, czy takie przykłady były?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#StanisławRydzoń">To, pani redaktor, jeszcze sprawa ostatnia. Czy rozmowy telefoniczne z panią minister Jakubowską pani nagrywała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#StanisławRydzoń">A czy pani ma dowody tych nagrań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie. Nie mam dowodów, ponieważ praktyką w Polskiej Agencji Prasowej, ja tak robiłam przynajmniej, to jest taki naturalny odruch dziennikarza, że praktycznie każdą rozmowę telefoniczną nagrywa się. To znaczy mam podłączony do telefonu dyktafon i go po prostu wciskam. Służy to głównie temu, że jeżeli decyduję się czy potrzebuję zacytować swojego rozmówcę, to nagranie służy mi, żeby po prostu wiernie odtworzyć ten cytat. Polska Agencja Prasowa ma to do siebie, że, no, nie może... nie wiem, jedno słowo choćby wypadło z wypowiedzi rozmówcy, to wówczas, no, rozmówca może po prostu zaprotestować. Tak że my musimy się z tym liczyć i na wszelki wypadek wszystko nagrywamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#StanisławRydzoń">Dziękuję. Nie mam pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję. Za chwilę udzielę głosu pani poseł Beger, ale skoro już pan poseł Rydzoń dotknął tej sprawy, to ja chciałbym jeszcze zadać jedno pytanie. To by się wiązało ewentualnie z pismem, które mam już przygotowane, ale w tej sytuacji nie będę go w ogóle wysyłał. Bo zostałem zobowiązany przez komisję, żeby wystąpić do Polskiej Agencji Prasowej z zapytaniem, czy jest taśma z nagraniem pani rozmowy czy rozmów z panią minister Jakubowską. Rozumiem z tej wypowiedzi na pytania pana posła Rydzonia pani, że pani miała taką taśmę, ale pani nie tyle ją zniszczyła, tylko pewnie nagrała na niej coś innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, dokładnie, panie przewodniczący. Ja chciałam wyjaśnić, że w Polskiej Agencji Prasowej nie ma w ogóle zwyczaju archiwizacji taśm. To by było po prostu, moim zdaniem, fizycznie niemożliwe. Pracuje kilkudziesięciu dziennikarzy, każdy z nich codziennie wykonuje takich rozmów kilka, kilkanaście. To są nieraz krótsze, dłuższe rozmowy, to... no, różnego rodzaju. Pewnie panowie posłowie również wiedzą, że czasami o coś dopytujemy tylko. Nie zawsze wykorzystujemy te cytaty oczywiście. Więc to by było po prostu fizycznie niemożliwe. I w tym przypadku stało się dokładnie tak, że, jak to mówiąc, nie wiem, brzydko, potocznie, zagrałam najprawdopodobniej. Bo te taśmy się przewija w tą i z powrotem, to są zresztą zwykle nasze prywatne taśmy. I po prostu się zagrało. Jeśliby się nie zagrało, to ja... znaczy, to jakby, również się zdenerwowałam tym faktem, ponieważ to się stało już następnego dnia. W innym przypadku ja bym tą... ten akapit o tym, że pani minister mnie informowała w depeszy z 28 marca, po prostu, jak to się mówi w naszym języku, podbiła tym cytatem, który miałam. A ponieważ nie miałam, więc nie miałam prawa cytować. Natomiast miałam prawo pisać prawdę, no, to, że rozmawiałam z panią minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#TomaszNałęcz">Czyli gdyby były taśmy w Polskiej Agencji Prasowej, to mogły tylko trafić od pani?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#TomaszNałęcz">A pani nie przekazała tego nagrania Polskiej Agencji Prasowej, czyli...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#AnnaWojciechowska">Bo już następnego dnia po południu go nie miałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#TomaszNałęcz">Czyli moja prośba do Polskiej Agencji Prasowej o taśmy jest pozbawiona sensu w tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#AnnaWojciechowska">Myślę, że tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#TomaszNałęcz">Wiem więc, gdzie już trafi pismo, które przygotowałem do prezesa Polskiej Agencji Prasowej. Dziękuję pani redaktor. Proszę o zadawanie pytań panią poseł Renatę Beger.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#RenataBeger">Dziękuję, panie przewodniczący. Pani redaktor, z wykazu depesz, które otrzymaliśmy, wynika, że o projekcie ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji pisały też również inne osoby, inni dziennikarze. Czy pani zechciałaby przypomnieć sobie, kto to pisał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#AnnaWojciechowska">Pani poseł, bardzo trudno mi jest odpowiedzieć na to pytanie, bo z tego, co pamiętam, pisałam głównie ja. Mogło być tak, że, nie wiem, że jednego dnia było dużo tematów, że np. przyszło kilka oświadczeń i ktoś mi pomagał po prostu, żeby to wszystko szło sprawniej. Natomiast to trzeba by było dokładniej przejrzeć, gdyby mi pani poseł po prostu pokazała jakąś depeszę na ten temat z podpisem, to ja bym po prostu powiedziała, kto to jest. Natomiast zwykle ja się zajmowałam i... ponieważ była to dosyć skomplikowana materia, również dla mnie, więc czasem chciałam się doprosić o zastępstwo, ale koledzy i koleżanki raczej odmawiali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#RenataBeger">Myślałam, że między państwem czasami bywa jakaś współpraca, bo wykaz nazwisk to my mamy w tych depeszach, kto je pisał. I dlatego zapytałam. Bo chciałam się zapytać, czy państwo rozmawialiście między sobą, czy pani rozmawiała z jakimś kolegą czy koleżanką dziennikarzem na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#AnnaWojciechowska">Być może rozmawiałam, znaczy, może raczej na ten temat to rozmawiałam z ludźmi, którzy... z innych mediów, którzy się na te... tym tematem również zajmowali. Ja powiem szczerze, że niestety, wtedy to niewiele osób tak naprawdę interesowało, ponieważ to głównie projekt, no, projekt był ważny, ale on dotyczył po prostu nadawców przede wszystkim i to dla nich była bardzo ważna sprawa. A myślę, że zwykłego człowieka... Gdyby mnie nie przyszło zajmować się mediami i ustawą o radiofonii i telewizji, to myślę, że nie śledziłabym jej losów zupełnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-255">
          <u xml:id="u-255.0" who="#RenataBeger">Pani redaktor, a może podczas rozmów z koleżankami i kolegami dziennikarzami, może spotkała się pani z kimś, kto powiedział, że był np. rozpytywany przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej” podczas prowadzonego przez nich śledztwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-256">
          <u xml:id="u-256.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, nikt... z nikim się takim nie spotkałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-257">
          <u xml:id="u-257.0" who="#RenataBeger">Proszę powiedzieć, czy wszystkie depesze, które pani napisała, czy zostały przedstawione w PAP-ie, czy były może takie, które pani napisała, a nie trafiły poprzez zwykłą, w cudzysłowie mówię, cenzurę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-258">
          <u xml:id="u-258.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-259">
          <u xml:id="u-259.0" who="#RenataBeger">Pani redaktor, czy przed grudniem 2002 r. rozmawiała pani np. w sprawie Lwa Rywina z kimkolwiek, czy pani sobie przypomina, że pani z kimś rozmawiała na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-260">
          <u xml:id="u-260.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, nie. Znałam, tak jak może większość, już nie chcę powiedzieć większość, ale, no, wiedziałam, że istnieje ktoś taki jak Lew Rywin i że jest on znanym producentem filmowym i to wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-261">
          <u xml:id="u-261.0" who="#RenataBeger">Kiedy pani się dowiedziała o propozycji korupcyjnej Lwa Rywina?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-262">
          <u xml:id="u-262.0" who="#AnnaWojciechowska">W zasadzie z publikacji „Gazety Wyborczej” z grudnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-263">
          <u xml:id="u-263.0" who="#RenataBeger">Ja jeszcze jestem ciekawa jednej odpowiedzi. Co pani sądzi na temat usunięcia słowa... dwóch słów „lub czasopisma”? Jak... dlaczego to się stało. Dlaczego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-264">
          <u xml:id="u-264.0" who="#TomaszNałęcz">Przepraszam, pani poseł, bo po reakcjach dziennikarzy odnoszę wrażenie, że pani nie słychać. Bardzo proszę o przysunięcie mikrofonu, bo Polska pani nie słyszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-265">
          <u xml:id="u-265.0" who="#RenataBeger">Przepraszam bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-266">
          <u xml:id="u-266.0" who="#TomaszNałęcz">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-267">
          <u xml:id="u-267.0" who="#RenataBeger">Dlaczego pani akurat zwróciła uwagę podczas przeglądania, czytania projektu tej nowelizacji na te dwa słowa akurat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-268">
          <u xml:id="u-268.0" who="#AnnaWojciechowska">Pani poseł, ponieważ to była jedna wtedy z istotnych kwestii, no, zapisy dekoncentracyjne były, no, jednymi z bardziej kontrowersyjnych w tym projekcie, choć nie jedynymi - jak zaznaczam. I wtedy tak naprawdę nikt sobie nie zdawał sprawy, że jakby... Znaczy, wiadomo było, że brak słowa „czasopisma” zmienia merytorycznie treść, natomiast jakby teraz to wypadnięcie słowa, dwa... „lub czasopisma” nabrało takiego znaczenia. Natomiast dlaczego te słowa wypadły, to ja naprawdę nie potrafię tego wyjaśnić. Więc nie chciałabym tutaj oceniać, bo po prostu nie mam podstaw. No, ja sama nie potrafię tego zrozumieć jako dziennikarz ani nie potrafiłam tego zrozumieć od 28 marca. Tak że nie potrafię tego wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-269">
          <u xml:id="u-269.0" who="#RenataBeger">Dziękuję, pani redaktor. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-270">
          <u xml:id="u-270.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję paniom. Chciałem zapytać, czy ktoś z pań posłanek i panów posłów chciałby jeszcze zadać pytanie pani... Pan poseł Ziobro, bardzo proszę. Może sporządzę listę kompletną. Czy poza panem posłem Ziobro ktoś jeszcze chciałby zadać pytanie? Pan przewodniczący Lewandowski, pan... Właśnie, chciałem zapytać pana posła Ziobro, czy... jak pan poseł długo będzie pytał panią redaktor?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-271">
          <u xml:id="u-271.0" who="#ZbigniewZiobro">Ja bardzo króciutko...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-272">
          <u xml:id="u-272.0" who="#TomaszNałęcz">Czy w obliczu tych deklaracji poselskich, że to nie będzie długo, czy pani życzy sobie przerwy, czy...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-273">
          <u xml:id="u-273.0" who="#AnnaWojciechowska">Nie, ja dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-274">
          <u xml:id="u-274.0" who="#TomaszNałęcz">Tak? Dziękuję za tę deklarację i bardzo proszę o zadawanie pytań pana posła Zbigniewa Ziobro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-275">
          <u xml:id="u-275.0" who="#ZbigniewZiobro">Dziękuję bardzo. Pani redaktor, w depeszy PAP-owskiej nadanej przez panią 22 marca jest taki passus, pozwolę sobie go przeczytać: „Na prośbę przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o aktualny projekt po posiedzeniu rządu, na którym został on przyjęty, Rada otrzymała w piątek z upoważnienia wiceminister Jakubowskiej, taką samą wersję, jak PAP”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-276">
          <u xml:id="u-276.0" who="#AnnaWojciechowska">Szukam tej depeszy po prostu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-277">
          <u xml:id="u-277.0" who="#ZbigniewZiobro">Szuka pani. 22 marca, nr 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-278">
          <u xml:id="u-278.0" who="#AnnaWojciechowska">Przepraszam. Nr 19, tak, depeszy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-279">
          <u xml:id="u-279.0" who="#ZbigniewZiobro">Tak. Pani redaktor dysponuje już, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-280">
          <u xml:id="u-280.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, tak, już mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-281">
          <u xml:id="u-281.0" who="#ZbigniewZiobro">I ten fragment pozwolę sobie jeszcze raz odczytać: „Na prośbę przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zwróciło się...”, przepraszam, „Na prośbę przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji aktualny projekt po posiedzeniu rządu, na którym został on przyjęty, Rada otrzymała w piątek z upoważnienie wiceminister Jakubowskiej, taką samą wersję, jak Polska Agencja Prasowa”. Ja rozumiem, że upływ czasu może tutaj stać na przeszkodzie, ale chciałem spytać o pewną metodę weryfikowania takich informacji. Czy pani redaktor, podając taką informację w depeszy, należy rozumieć, wcześniej kontaktowała się z przedstawicielami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-282">
          <u xml:id="u-282.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, z panem przewodniczącym, z ówczesnym przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, panem Juliuszem Braunem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-283">
          <u xml:id="u-283.0" who="#ZbigniewZiobro">Aha. I on potwierdził, że otrzymał taki sam projekt z upoważnienia pani minister Jakubowskiej, jak pani redaktor?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-284">
          <u xml:id="u-284.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-285">
          <u xml:id="u-285.0" who="#ZbigniewZiobro">Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-286">
          <u xml:id="u-286.0" who="#AnnaWojciechowska">To znaczy taki sam, jeśli chodzi o ten zapis, bo ja nie widziałam tego projektu, natomiast pytałam o ten konkretny zapis, czy może jest już nowsza wersja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-287">
          <u xml:id="u-287.0" who="#ZbigniewZiobro">Rozumiem. Pan redaktor była uprzejma również w swojej depeszy z 27 marca wspomnieć, że po przyjęciu przez rząd noweli Ministerstwo Kultury wprowadziło kolejne zmiany. I tutaj są wymienione dwie takie zmiany, była już o nich mowa, czyli chodzi o te słowa „lub czasopisma” oraz zmianę dotyczącą możliwości prywatyzacji Polskiej Telewizji Regionalnej. Chciałem spytać panią redaktor, od kogo i w jaki sposób dowiedziała się pani na temat tej drugiej zmiany, czyli możliwości czy braku możliwości prywatyzacji Polskiej Telewizji Regionalnej w projekcie przesłanym już do Sejmu, po poprawkach Ministerstwa Kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-288">
          <u xml:id="u-288.0" who="#AnnaWojciechowska">Sprawa tych przepisów była równie głośna i równie kontrowersyjna, zarzuty czy też zastrzeżenia co do tego, że przepisy w takiej wersji, w jakiej były początkowo, mogą otwierać drogę do prywatyzacji „trójki”, pojawiały się. Więc to była jedna rzecz, o którą zwykle pytałam i pana przewodniczącego, i panią wiceminister. Nie pamiętam dokładnie, jak się dowiedziałam, natomiast był taki problem i był problem tego, czy rząd zmieni, czy nie. Jak się później okazało, to pan przewodniczący Braun zgłosił poprawkę na posiedzeniu rządu w tej sprawie. Czyli na posiedzeniu rządu te przepisy były w takiej wersji, które budziły wątpliwości, i później zostały zmienione, bo nie na samym posiedzeniu rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-289">
          <u xml:id="u-289.0" who="#ZbigniewZiobro">Właśnie, bo pani redaktor tutaj ujęła w sposób bardzo wyraźny, że już po przyjęciu przez rząd tej noweli doszło do owych zmian, czyli zmiany w wyrazach „lub czasopisma” oraz zmiany w zapisach dotyczących możliwości prywatyzacji Polskiej Telewizji Regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-290">
          <u xml:id="u-290.0" who="#AnnaWojciechowska">Tak, zresztą ja rozmawiałam z panem przewodniczącym Braunem, i z tego, co pamiętam, on mi mówił, że po prostu zgłosił taką poprawkę na posiedzeniu rządu, a jaki będzie efekt tego, po prostu nie wie, bo wyszedł z posiedzenia rządu. Dlatego też była to jedna z ciekawszych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-291">
          <u xml:id="u-291.0" who="#ZbigniewZiobro">Rozumiem. Pani redaktor, ostatnie pytanie jeszcze. I odwołuję się do tej pierwszej depeszy, którą pani była uprzejma otworzyć przed sobą, czyli nr 19. Tam jest inny pasus, który też pozwolę sobie odczytać, i chciałbym też uzyskać odpowiedź pani redaktor co do sposobu weryfikacji tej informacji przez panią i jej uzyskania. Czytam, jeśli pani pozwoli: „Ponieważ były zastrzeżenia ministra skarbu co do tego, że utworzenie telewizji regionalnej mogło być w takim zapisie odczytane jako początek prywatyzacji tej telewizji, na Radzie Ministrów uzgodniono, że zostanie dokonany zapis i to jest w protokóle przeze mnie zgłoszonym, który wykluczy możliwość zbywania akcji telewizji publicznej w jakikolwiek sposób, nawet za zgodą ministra skarbu, wyjaśniła wiceminister”. Czy pani przypomina sobie może ten fragment rozmowy z panią minister Jakubowską, który stał się przedmiotem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-292">
          <u xml:id="u-292.0" who="#AnnaWojciechowska">Jest to na pewno wierny cytat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-293">
          <u xml:id="u-293.0" who="#ZbigniewZiobro">Wierny cytat...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-294">
          <u xml:id="u-294.0" who="#AnnaWojciechowska">Nic nie było tutaj... Jeśli jest...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-295">
          <u xml:id="u-295.0" who="#ZbigniewZiobro">Aha, dziękuję pani bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-296">
          <u xml:id="u-296.0" who="#TomaszNałęcz">Dziękuję państwu. Proszę o zadawanie pytań pana przewodniczącego Lewandowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-297">
          <u xml:id="u-297.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękuję bardzo, panie marszałku. Ponieważ w świetle pytań pana przewodniczącego mogłyby powstać pewne wątpliwości co do zakresu treści wersji projektu ustawy o radiofonii i telewizji, które zostały przesłane pani redaktor w dniu 20 i 22 marca, proszę powiedzieć, czy ta wersja, 22 marca, ona... w tej wersji były zachowane słowa „lub czasopisma”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-298">
          <u xml:id="u-298.0" who="#AnnaWojciechowska">22 marca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-299">
          <u xml:id="u-299.0" who="#BogdanLewandowski">22.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-300">
          <u xml:id="u-300.0" who="#AnnaWojciechowska">Ja powiem szczerze, że, moim zdaniem, tak, bo inaczej bym na to zwróciła uwagę. Ale pewności nie mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-301">
          <u xml:id="u-301.0" who="#BogdanLewandowski">Gdyby, jak pani mówi, tych słów zabrakło, to byłby, używając języka agencji, to byłby news, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-302">
          <u xml:id="u-302.0" who="#AnnaWojciechowska">Dokładnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-303">
          <u xml:id="u-303.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-304">
          <u xml:id="u-304.0" who="#TomaszNałęcz">Pan poseł Lewandowski... Dziękuję państwu. Pan poseł Lewandowski skłonił mnie do wyjaśnienia intencji mojego pytania i nie chciałbym, żeby tu były jakiekolwiek rozbieżności. Pozwoliłem sobie w kontekście pytania pana posła dopytującego się, dlaczego pani nie zareagowała na określone treści zawarte w ustawie, skoro od 19 marca pani wiedziała o treści ustawy, że jeśli 22 marca agencja i opinia publiczna otrzymuje informację z ministerstwa, że nad tekstem dalej się pracuje i tekst już jest nieaktualny, to znaczy, że w kontekście tej informacji wszystko się w tym tekście może zmienić... I tu była taka moja intencja i to zresztą potwierdza odpowiedź pani Wojciechowskiej, że gdyby w tym tekście tych słów nie było, to wtedy by zwróciła uwagę, ale trudno w kontekście informacji przekazanej przez Ministerstwo Kultury 22 marca, że tekst już nie jest aktualny, traktować jak zapis dekalogu tekst z 19 marca, który ministerstwo samo zdezawuowało. I tyle wyjaśnienia. Czy są jeszcze jakieś pytania do pani redaktor Wojciechowskiej, chciałem zapytać. Jeśli nie, to chciałem zapytać, czy pani redaktor Wojciechowska chciałaby podzięko..., chciałaby powiedzieć coś jeszcze komisji. Przepraszam najmocniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-305">
          <u xml:id="u-305.0" who="#AnnaWojciechowska">Powiedzieć nie, ale podziękować rzeczywiście i mogę tylko życzyć komisji sukcesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-306">
          <u xml:id="u-306.0" who="#TomaszNałęcz">Pani redaktor, przepraszam najmocniej za moje przejęzyczenie. Nie było to moją intencją. To my możemy być pani wdzięczni za zeznania, a nie pani za to, żeśmy panią tutaj wezwali. Bardzo pani dziękuję. My potrzebujemy, o czym dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej wiedzą najlepiej, ale procedura obliguje mnie do poinformowania panią o tym oficjalnie, w trybie kodeksowym, dwóch i pół godzin na sporządzenie protokołu. Jest godzina wpół do jedenastej. Zapraszam panią do tej sali o godz. 13. Wtedy sporządzimy protokół z pani przesłuchania. Teraz zarządzę kilkudziesięciosekundową przerwę, żeby pani mogła nas opuścić i oddać się w ręce kolegów i koleżanek, a my przejdziemy do spraw bieżących. Dziękuję pani bardzo. Dziękuję bardzo. Przechodzimy do spraw bieżących. Pierwszą sprawę chciałem ja poruszyć. Szanowni państwo, staram się jak najrzadziej komentować materiały prasowe i materiały dziennikarskie, ale tym razem nie mogę się nie odnieść do publikacji w dzisiejszej „Rzeczypospolitej”, zatytułowanej „Ściąga z pytaniami do premiera” z nadtytułem „Jak wyglądało dochodzenie w sprawie Rywina - zeznawała była prokurator Wanda Marciniak”. To jest publikacja pani Luizy Zalewskiej. Chciałem powiedzieć, że w sposób bezprecedensowy w tej publikacji zrelacjonowano poufne posiedzenie komisji i w sposób bezprecedensowy doszło do naruszenia poufności obrad komisji. Chciałem, po pierwsze, pogratulować pani redaktor Luizie Zalewskiej skuteczności działania dziennikarskiego. I mówię to absolutnie serio, bez żadnego przekąsu. Dziennikarz, redakcja może być dumny, że weszła w posiadanie takich informacji. Zgodnie z obowiązującym prawem przestrzeganie tajemnicy nie jest rzeczą dziennikarza - on jest od tego, żeby zdobywać nawet najbardziej skryte tajemnice. Pilnować tajemnicy powinny osoby, które są powołane z mocy prawa do przestrzegania tej tajemnicy. Chcę powiedzieć - chociaż staram się zawsze na co dzień bronić honoru i godności komisji - że mam wszelkie powody, żeby sądzić, że doszło do rażącego naruszenia prawa przez jednego z członków komisji. I to w sytuacji niczym nie usprawiedliwionej, bo rozumiem jeszcze dylemat członka komisji, kiedy interes publiczny wymaga ujawnienia jakiejś informacji poufnej. My, członkowie komisji, wiedzieliśmy, że w zeznaniu pani Marciniak nie ma niczego, co mogłoby być skrywane przed opinią publiczną. Zwróciliśmy się do prokuratora generalnego o zdjęcie gryfu poufności. I w tej sytuacji jeden z posłów - nie wiem dlaczego, dla pustoty, dla paplania nieodpowiedzialnego językiem - przekazał dziennikarce informacje poufne. Dlatego mówię, że to jeden z posłów - pan poseł Rokita poprawia mnie słusznie - jedna z posłanek, albo jeden z posłów. Uważam, że to jest nieodpowiedzialne. Jeśli ta osoba ma odrobinę poczucia honoru i godności, to publicznie się wytłumaczy z tego postępku. Ja nie zamierzam kierować sprawy do prokuratora, bo to jest po prostu rzecz dyskwalifikująca honorowo tę osobę, która to zrobiła. Wystarczająco dobrze znam posłów komisji, żeby domyślać się, kto to zrobił, ze sposobu zrelacjonowania, z rozłożenia akcentów, jeśli chodzi o sprawy, których tych poseł docieka. Ale nawet gdybym miał trafić do więzienia, pytany przez prokuratora, tego nie powiem, bo nie jest moją intencją być donosicielem w tej sytuacji - ale potępić tę osobę, która, jak mówię, nie wiem z jakich powodów, ale na pewno nie ze względu na interes publiczny, jak przedszkolak w przedszkolu, który dowiedział się czegoś, co może zainteresować kolegów, wypaplała wszystko bez najmniejszego sensu.</u>
          <u xml:id="u-306.1" who="#TomaszNałęcz">To jest zachowanie, które dyskredytuje całą komisję. Jeśli będziemy tak nadal postępować, to naprawdę te nasze płomienne, strzeliste deklaracje o Rzeczypospolitej w obliczu takich zachowań niewiele będą warte. Mam nadzieję, że w sprawie znacznie poważniejszej, dotyczącej spraw, gdzie rzeczywiście powinniśmy dochować tajemnic, ta osoba nie zachowa się podobnie jak w tym przypadku, jak zwykły smarkacz. I tyle chciałem powiedzieć w sprawach bieżących. Czy są jeszcze jakieś inne kwestie w sprawach bieżących? Bardzo proszę, pan poseł Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-307">
          <u xml:id="u-307.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękuję, panie marszałku. Rzecz rzeczywiście jest godna napiętnowania i gdyby dotyczyła naruszenia dobrych obyczajów, to całkowicie podzielałbym stanowisko, które pan przedstawił, panie marszałku. Ale pan tu użył znacznie ostrzejszych słów, wskazał no niezwykle groźną dla porządku prawnego kwalifikację, bo pan powiedział, panie marszałku - że jeden z członków komisji dopuścił się rażącego naruszenia prawa. Nie wiem, czy w tej sytuacji będzie możliwe ograniczyć się tylko do tych słów potępienia, które skierował pan marszałek pod adresem osoby, która ujawniła poufne informacje. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-308">
          <u xml:id="u-308.0" who="#TomaszNałęcz">To są tylko moje przypuszczenia na 99%, dlatego sobie pozwoliłem na tak surowy ton, ale ten 1% niepewności spowoduje, że wezwany przez prokuratora nie będę się dzielił moimi przypuszczeniami. Niech prokuratura sama tropi po analizie stylu, po wypowiedzi. Choć uważam, że podejmowanie śledztwa w tej sprawie jest rzeczą bez sensu, bo ten dokument najpewniej za kilkanaście godzin będzie jawny. Uważam, że rzecz jest do moralnego napiętnowania, a nie do zajmowania wymiaru sprawiedliwości tą sprawą. Ta osoba się zdyskredytowała moralnie, natomiast szkodliwość tego czynu jest żadna, bo ten dokument będziemy mieli, moim zdaniem, lada moment wszyscy w ręku. W związku z czym, po co tropić coś, co tak naprawdę nie ma sensu. Chciałem tylko jeszcze, żeby być w zgodzie z tajemnicą tego dokumentu, powiedzieć, żeby nie uwiarygodnić tego tekstu, że ten tekst jest przetkany sformułowaniami prawdziwymi i nieprawdziwymi. Ta osoba, która to przekazała, najwyraźniej albo źle zapamiętała, albo miała złe notatki. Chciałem np. powiedzieć, żeby pokazać to, co jest kłamstwem w tym tekście, że absolutnie nie zdziwiłem się, że skoro pani prokurator coś uważa, to powinna złożyć do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie. Jak się sięgnie do stenogramu przesłuchania pani prokurator, to autor tego doniesienia - mówię o osobie z grona posłów, która... - może nie autor tego doniesienia, tylko donosiciel, nie dziennikarz, się przekona, że nie wypowiadałem, nie dziwiłem się, że pani prokurator nie zawiadomiła prokuratury. Tam jest więcej rzeczy nieprawdziwych, tak że bardzo proszę, żeby mojej wypowiedzi nie traktować jako uwiarygodnienie tego tekstu. Donosiciel pani redaktor Zalewskiej przekazał jej prawdy i nieprawdy, a jajeczko nie może być nieświeże częściowo. Przetkany nieprawdami ten tekst jest nieprawdziwy w gruncie rzeczy. Tak że jak państwo wezmą do ręki protokół, który mam nadzieję, lada moment zostanie odtajniony, zobaczycie, co tu jest prawdą, a co tutaj jest nieprawdą. Tak że, panie pośle Lewandowski, nie złożę doniesienia do prokuratury, bo uważam, że trzeba ścigać autentycznych przestępców, a nie posłów, którzy przez przypadek nie chodzą w krótkich majtkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-309">
          <u xml:id="u-309.0" who="#BogdanLewandowski">Jeżeli można, panie marszałku, zwróciłem uwagę tylko na pańskie słowa. Użył pan określenia, że doszło do rażącego naruszenia prawa. I nic więcej nie chciałbym w tej sprawie już dodać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-310">
          <u xml:id="u-310.0" who="#TomaszNałęcz">Pan poseł Ziobro, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-311">
          <u xml:id="u-311.0" who="#ZbigniewZiobro">Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Ja myślę, że wobec takiego tonu wypowiedzi, który tutaj się pojawia, tą sprawę należy wyjaśnić, nie należy zamykać na takich oświadczeniach. Stąd przyłączam się tutaj do głosu pana przewodniczącego Lewandowskiego, że zatrzymanie się na tego rodzaju wypowiedziach pana przewodniczącego Nałęcza byłoby chyba niestosowne w tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-312">
          <u xml:id="u-312.0" who="#TomaszNałęcz">Panie pośle, podzielam pańską opinię, tylko jak mówię, uważam, że wymiar sprawiedliwości powinien się zajmować nie głupcami, tylko autentycznymi przestępcami. Tą sprawę należy wyjaśnić, tylko tę sprawę można wyjaśnić na dwa sposoby: że pani redaktor Zalewska nam powie, kto jej powiedział, ale znając sumienność, solidność, fachowość tej dziennikarki, jej lojalność wobec jej rozmówców, wiem, że ona tego nie powie, i może to zrobić osoba, która jej to powiedziała. I najprostsza droga jest taka, żeby ta osoba po prostu w tej chwili powiedziała. Ja głowę kładę za to, że nie zrobił tego żaden z pracowników sekretariatu. Zresztą chcę powiedzieć, że podjąłem pewne moje indywidualne sekretne sposoby zabezpieczania tego tekstu, tak żeby mieć mniej więcej wyobrażenie, czy wyciek nastąpił z sekretariatu, czy z grona poselskiego. W moim przekonaniu sekretariat komisji, który byłby ewentualnie drugim miejscem przecieku, jest poza podejrzeniem, podobnie jak pracownicy kancelarii. Zresztą dostęp do tego tekstu i do tej tajemnicy miało bardzo wąskie grono osób, najobszerniejsze było grono złożone z posłów. Tak że, panie pośle, raz jeszcze ponawiam apel, jeśli pan się podpisuje pod moją tezą, że najprostszym sposobem jest, żeby osoba, która opowiedziała to pani Zalewskiej, po prostu powiedziała: tak, nie wytrzymałam, wypaplałam, przepraszam, nie będę to robiła itd. Pani poseł Błochowiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-313">
          <u xml:id="u-313.0" who="#AnitaBłochowiak">Dziękuję bardzo. Panie marszałku, istotnie, możemy mieć 99,9 pewności, kto udzielił tych informacji. Natomiast ja bardzo proszę pana przewodniczącego, aby oprócz, jeśli zostanie protokół odtajniony z przesłuchania, pan do opinii publicznej w trybie pilnym podał także te wypowiedzi posłów, które po już zamknięciu przesłuchania były wypowiadane do mikrofonów, czyli pełen stenogram z posiedzenia komisji, bo to będzie pewność 100-procentowa dla opinii publicznej, kto udzielił tego wywiadu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-314">
          <u xml:id="u-314.0" who="#TomaszNałęcz">Tak, dziękuję, pani poseł. Bardzo proszę sekretariat, żeby w tym przypadku jak najszybciej spisać stenogram całego posiedzenia komisji i udostępnić państwu dziennikarzom. Nie ma dalszych spraw bieżących? Jeśli nie ma dalszych spraw bieżących, to zarządzam przerwę w posiedzeniu do godz. 13.</u>
          <u xml:id="u-314.1" who="#komentarz">[Po przerwie członkowie Komisji oraz osoba przesłuchiwana bez zastrzeżeń podpisali protokół Komisji - przyp. red.]</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>