text_structure.xml
45.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#IrenaNowacka">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek dzienny posiedzenia przewiduje kontynuację pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 3770), informację ministra sprawiedliwości dotyczącą toczących się śledztw w sprawach utraty akt sądowych i prokuratorskich oraz informację prokuratora krajowego dotyczącą planu zatrudnienia i wynagrodzenia prokuratorów w 2005 r. w resorcie sprawiedliwości. Informuję, że jednocześnie odbywa się posiedzenie Komisji Ustawodawczej, na którym rozpatrywany jest projekt Ordynacji wyborczej. Przewidziane są głosowania. Wielu członków Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka uczestniczy w posiedzeniu Komisji Ustawodawczej. Zatem na dzisiejszym posiedzeniu będziemy mogli rozpatrzyć jedynie informacje ministra sprawiedliwości i prokuratora krajowego. Jeżeli posłowie uczestniczący w posiedzeniu Komisji Ustawodawczej przybędą na nasze posiedzenie, to rozpatrzymy punkt pierwszy porządku dziennego. Czy na taki tryb procedowania państwo posłowie wyrażacie zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewNowak">Minęła godz. 17.00. Uważam, że wyznaczenie takiego terminu posiedzenia dla rozpatrywania informacji dotyczącej toczących się śledztw w sprawach utraty akt sądowych i prokuratorskich jest niepoważne.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewNowak">Informuję, że ten punkt był umieszczony w porządku dziennym jednego z poprzednich posiedzeń Komisji. Było wówczas kworum. Na prośbę pana posła zaproponowałam zdjęcie tego punktu z porządku dziennego. Chciałabym zwrócić uwagę, że Komisja przy braku kworum nie może głosować, ale może wysłuchać informacji. Jest to zgodne z regulaminem Sejmu. Jeżeli pan poseł Zbigniew Nowak nie chce, aby ten punkt był rozpatrywany na dzisiejszym posiedzeniu, to może okazać się, iż nie zostanie on w ogóle zrealizowany w bieżącej kadencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewNowak">Wówczas, kiedy ten punkt stawał po raz pierwszy na porządku dziennym, miałem ważne wystąpienie. Dlatego prosiłem o zdjęcie tej kwestii z porządku dziennego. Jeżeli Komisja ma poważnie rozpatrywać ten problem, to musi być kworum.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewNowak">Czy pan poseł Zbigniew Nowak zgłasza konkretną propozycję? Nie zgłasza. Informuję, że informację dotyczącą toczących się śledztw w sprawach utraty akt sądowych i prokuratorskich przedstawi prokurator krajowy Karol Napierski.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KarolNapierski">Chciałbym zwrócić uwagę, iż na prośbę pani przewodniczącej przesłaliśmy informację dotyczącą planu zatrudnienia i wynagrodzeń prokuratorów w 2005 r. w resorcie sprawiedliwości. Ten dokument jest odpowiedzią na równie sensacyjną, co nieprawdziwą publikację w „Życiu Warszawy” na temat sytuacji finansowej prokuratury. Informacja byłaby rozpatrywana w trzecim punkcie porządku dziennego. Jeśli Komisja uznałaby za wystarczającą informację przedłożoną na piśmie, bez potrzeby prowadzenia dyskusji, to zwolniłbym pana dyrektora Jana Pasiewskiego, który prezentowałby tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#IrenaNowacka">Czy do przedłożonej informacji dotyczącej planu zatrudnienia i wynagrodzeń prokuratorów w 2005 r. w resorcie sprawiedliwości państwo posłowie wnoszą uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że przedłożona pisemna informacja została uznana za wystarczającą. Proszę o przedstawienie informacji dotyczącej toczących się śledztw w sprawach utraty akt sądowych i prokuratorskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KarolNapierski">Jeśli chodzi o kwestię zaginionych akt w prokuraturze i w sądach, to przedstawiliśmy na piśmie obszerną informację obejmującą okres od stycznia 2003 r. do marca 2005 r. Przedłożona informacja prezentuje szczegółowo tę kwestię z podziałem na poszczególne okręgi apelacyjne. W omawianym okresie stwierdzono 803 przypadki zaginięcia akt w prokuraturze. Z analizy wynika, iż ten problem dotyczy przede wszystkim dużych jednostek. Na 803 stwierdzone przypadki zaginięcia akt 621 ujawniono w 14 prokuraturach rejonowych, w tym: Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście (155 spraw), Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe (110 spraw), Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ (42 sprawy), Prokuratura Rejonowa w Toruniu (50 spraw), Prokuratura Rejonowa w Sosnowcu (63 sprawy), Prokuratura Rejonowa w Kielcach (42 sprawy), Prokuratura Rejonowa w Częstochowie (31 spraw), Prokuratura Rejonowa Warszawa - Praga Północ (32 sprawy). W pozostałych jednostkach, w których ujawniono zaginięcie akt są to przypadki jednostkowe i odosobnione. Nie zamierzam bagatelizować tego problemu. Uważam, że każdy przypadek zaginięcia akt negatywnie świadczy o pracy danej prokuratury. Niemniej jednak pragnę zwrócić uwagę, że ujawnienie w okresie od stycznia 2003 r. do marca 2005 r. zaginięcia 803 akt spraw nie oznacza, że te akta zaginęły właśnie wtedy w tym okresie. Fakt zaginięcia akt został ujawniony w tym okresie. Natomiast konkretnego terminu ich zaginięcia w większości przypadków nie da się odtworzyć. Kiedy okazuje się, że akta zaginęły? Wtedy kiedy są potrzebne, sięga się po nie i stwierdza ich brak. Zatem jeżeli przez dłuższy okres czasu akta danej sprawy nie były potrzebne, to nie ujawniano faktu ich zaginięcia. Dlatego nie należy łączyć ujawnienia zaginięcia akt z terminem ich zaginięcia. W większości przypadków nie potrafimy niestety sprecyzować terminu zaginięcia akt. Natomiast kiedy stwierdzamy brak akt, to wówczas ujawniamy ich zaginięcie. Ktoś może powiedzieć, że w omawianym okresie nastąpiło pogorszenie sytuacji, ponieważ we wcześniejszym okresie - na ten temat również przedstawiliśmy szczegółowe informacje - liczba przypadków zaginięcia akt była mniejsza. Istotnie, we wcześniejszym okresie ujawniono mniej tych przypadków, chciałbym jednak zwrócić uwagę, że ostatnie badanie zaginionych akt objęło także sprawy zawieszone. Na początku bieżącego roku zarządziłem dokonanie kontroli wszystkich spraw zawieszonych w Polsce. Liczba tych spraw wynosi 138 tys. Zleciłem, aby wszystkie zostały zbadane. Okazało się, że również w tej kategorii spraw wystąpiły przypadki zaginięcia akt. Te przypadki nie zostały ujawnione przy wcześniejszych badaniach zaginionych akt. Nie we wszystkich jednostkach sięgnięto przy badaniu akt zaginionych sięgnięto do spraw zawieszonych. Przypominam, że sprawy zawieszone dotyczą takich sytuacji, kiedy prokurator zawiesza postępowanie, wydając stosowne postanowienie, ze względu na istnienie przeszkód utrudniających jego kontynuowanie. Najczęściej przyczyną zawieszenia postępowania jest uchylanie się podejrzanego od odpowiedzialności karnej. Są także inne przyczyny. W tym zakresie notuje się określone nieprawidłowości. Jesteśmy gotowi na życzenie Komisji przedstawić wyniki naszych badań. Dotychczas zbadano 35 tys. spraw co stanowi 1/3 ogólnej liczby spraw zawieszonych. W związku z zaginięciem akt uruchomiono postępowania karne, dyscyplinarne i służbowe. Nie chciałbym teraz omawiać tej kwestii. Szczegółowe danej są zwarte w pisemnej informacji przedłożonej Komisji.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KarolNapierski">Przeprowadzone badania nie wykazały, aby akta ginęły w wyniku zamierzonego działania mającego na celu ich zniszczenie i usunięcie z organów wymiaru sprawiedliwości. Aczkolwiek notowaliśmy pewne odosobnione przypadki świadomych i celowych działań w tym zakresie. Np. w Prokuraturze Rejonowej w Przysusze woźna wynosiła akta w celu czerpania korzyści z usuwania dokumentów. Niedawno została skazana na 3 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Stwierdzono również zaniedbania prokuratorów, w wyniku których doszło do zaginięcia akt. W sporadycznych przypadkach kierowano przeciw prokuratorom akty oskarżenia. Odnalezienia zaginionych akt należą do bardzo rzadkich przypadków, w zdecydowanej większości w trybie odpowiednich procedur przewidzianych w rozdziale 18 Kodeksu postępowania karnego następuje proces odtworzenia akt. Bowiem ustawodawca założył, że przypadki zaginięcia akt będą się zdarzały. Przy ogromnej liczbie spraw rozpatrywanych przez prokuratury i sądy nie można całkowicie wyeliminować tych przypadków. Są prokuratury, w których nie odnotowano przypadku zaginięcia akt. Niemniej jednak sporadyczne wypadki, które w tym zakresie występują nie mogą, moim zdaniem, dyskredytować danej jednostki. Przypominam, że ostatnio rocznie do prokuratur w Polsce wpływa ok. 1 mln 700 tys. spraw. Jeżeli uwzględnić okres 5-letni to liczba spraw podjętych przez prokuratury wyniesie 8–9 mln. W tej sytuacji można znaleźć pewne usprawiedliwienie dla tego rodzaju patologicznych przypadków. Spora liczba przypadków zaginięcia akt zostaje ujawniona w trakcie podziału prokuratur rejonowych na dwie mniejsze jednostki. Zamierzamy likwidować duże jednostki zatrudniające po 50–60 prokuratorów, które są nieefektywne. Odtwarzanie jest skutecznym antidotum na zaginięcie akt. Odpisy dokumentów, opinii biegłych można znaleźć tam, gdzie je wytworzono, jak również u naszych kontrahentów, czasami w policji lub w sądzie. Kopie protokołów zeznań bardzo często znajdują się w aktach kontrolnych prokuratury. Świadków można ponownie przesłuchać. Tworzy się również akta zastępcze na wypadek gdy trzeba akta główne przedstawiać sądowi w ramach różnych procesowych instancyjnych zabiegów związanych z przedłużaniem środków zapobiegawczych, czy z przedłużaniem śledztw przez jednostki nadrzędne. Zatem dysponujemy materiałami, które umożliwiają odtworzenie akt. Niemożność odtworzenia akt należy do sporadycznych przypadków. Jeżeli chodzi o akta zaginione w sądach, to w informacji jaką prokuratura przedstawiła na ten temat było niewiele danych. Na dzisiejszym posiedzeniu przedłożę informację Departamentu Sądów Powszechnych Ministerstwa Sprawiedliwości na ten temat, datowaną na 16 marca br. Chciałbym zwrócić uwagę, że o przypadkach zaginięcia akt sądowych prokuratura dowiaduje się wówczas, kiedy sąd stwierdza, iż zaginięcie rodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa i zawiadamia o tym prokuraturę. Natomiast jeżeli w sądzie dochodzi do zaginięcia akt i nie zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa, to zaginione akta są odtwarzane w sądzie na podstawie wspomnianych przeze mnie przepisów Kodeksu postępowania karnego, ale prokuratura nie ma na ten temat żadnej wiedzy. Sąd przeprowadza własne postępowanie. Nie jest to postępowanie karne, lecz postępowanie związane z odtwarzaniem akt.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KarolNapierski">Na dzień 31 grudnia 2004 r. łączna liczba zaginionych i nieodtworzonych akt w sądach wynosiła 247, w tym w sprawach karnych - 70, w sprawach cywilnych - 88, w sprawach wieczysto-księgowych - 45, pozostałe przypadki dotyczą spraw gospodarczych, pracowniczych, rodzinnych i nieletnich. Na dzień 31 marca 2003 r. ogólna liczba zaginionych akt i nieodtworzonych wynosiła 329. Najwięcej takich przypadków odnotowano w apelacjach warszawskiej, gdańskiej, wrocławskiej, krakowskiej, łódzkiej i poznańskiej. Bardziej szczegółowe dane w tym zakresie zawarte są w przedłożonej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#IrenaNowacka">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewNowak">Wypowiedź pana prokuratora Karola Napierskiego można by skwitować określeniem, którego pan prokurator użył niegdyś w stosunku do pewnych sędziów z Wielkopolski - „naiwność jest żałosna”. Dodałbym jeszcze, że jest to celowe oszukiwanie posłów, wręcz krętactwo. Pan prokurator ostro rozmija się z prawdą. W 2002 i 2003 r. zacząłem składać interpelacje. Wówczas okazało się, że w polskich sądach i prokuraturach ginęły akta. Zatem ujawnianie przypadków zaginięcia akt było moją inicjatywą, a nie inicjatywą Prokuratury Krajowej czy Departamentu Sądów Powszechnych Ministerstwa Sprawiedliwości. W interpelacjach zwracałem się z prośbą o zinwentaryzowanie ogólnego stanu spraw prowadzonych w prokuraturze i podanie liczby zaginionych akt. Dlaczego twierdzę, że pan prokurator rozmija się z prawdą? W składanych przeze mnie interpelacjach podstawowe pytanie brzmiało: ile z ogólnej liczby zaginęło akt? Dzisiaj usłyszeliśmy, że pomimo jednej i drugiej inwentaryzacji pojawia się kolejny problem dotyczący zaginionych akt w kontekście spraw zawieszonych. Czy pan prokurator nie umie czytać ze zrozumieniem? Czy pan prokurator albo jego podwładni zadali niewłaściwe pytanie podległym jednostkom? W interpelacjach pytałem o liczbę zaginionych akt. Dlaczego z łącznej liczby akt wyeliminowano - uważam, że z premedytacją - sprawy zawieszone. Myślę, że pan prokurator w najbliższym czasie udzieli pisemnej odpowiedzi dotyczącej liczby akt zaginionych w kontekście spraw zawieszonych. Dzisiaj pan prokurator mówi o przypadkach zaginięcia akt w sprawach zawieszonych, ale nie podaje liczby. Z moich informacji wynika, że takich przypadków jest tysiące. A nie wszystkie sprawy zawieszone zostały zbadane. Pan prokurator Karol Napierski podał, że zbadano 1/3 ogólnej liczby spraw zawieszonych. Chciałbym zwrócić uwagę, że 35 tys. zbadanych spraw zaginionych stanowi nie 1/3, jak twierdzi pan prokurator, lecz 1/4 łącznej liczby spraw zawieszonych (138 tys.). Przedłożona pisemna informacja nie zawiera danych dotyczących liczby akt zaginionych w sądach. Czytałem protokół pokontrolny NIK, z którego wynikało, że na dużej sali za kaloryferem w pewnym sądzie okręgowym ukrytych było 30 akt. Panie prokurator nie rozpoczął inicjatywy ujawniania przypadków zaginięcia akt. Podjął pewne działania w odpowiedzi na moje interpelacje. Ale uzyskiwanie informacji od pana prokuratora Karola Napierskiego i jego podwładnych było bardzo trudne. Ponadto pan prokurator celowo pomijał sprawy zawieszone. Chciałbym też zwrócić uwagę, że w przedłożonej informacji brakuje bardzo drastycznych przypadków. Kiedy skierowałem interpelację dotyczącą liczby zaginionych akt dopiero wówczas prezesi sądów, prokuratorzy okręgowi, prokuratorzy rejonowi zaczęli wszczynać postępowania w tych sprawach. Dlaczego w informacji prokuratora krajowego nie ujęto przypadku prokuratora Piotra Żyłki, który fałszował dokumenty, poświadczał nieprawdę, utrudniał prowadzenie śledztw, przekraczał uprawnienia. Temu prokuratorowi uchylono immunitet, miał proces, ale został uniewinniony od wszystkich zarzucanych mu czynów przez sąd w Głogowie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZbigniewNowak">Prokuratura Okręgowa w Koninie złożyła zażalenie. Na moje interpelacje pan prokurator odpowiadał w ubiegłym roku, czy dwa lata temu przytaczając dane na dzień 1 kwietnia. Chciałoby się powiedzieć, że pan prokurator zrobił mi prima aprilis, wiedząc że jednostki prokuratury nie zdążyły przekazać wszystkich informacji dotyczących zaginionych akt. Prokurator krajowy poinformował mnie, że w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście ujawniono 50 przypadków zaginięcia akt, pół roku później okazało się, że na dzień 15 kwietnia odnotowano 300 takich przypadków. Przed dwoma miesiącami analogiczną sytuację zaobserwowałem w odniesieniu do Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. Pan prokurator informuje mnie, iż w tej jednostce na dzień 1 kwietnia ujawniono 17 przypadków zaginięcia akt, później okazuje się, że liczba tych przypadków wynosi 117. Czy można okłamywać posłów na Sejm podając dane na dzień 1 kwietnia, wiedząc iż pełne informacje zostaną przekazane 15 kwietnia? W przedłożonej informacji brak danych na temat sytuacji w jednostkach prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim, Poznaniu, Gorzowie. Natomiast przedstawione dane nie są usystematyzowane tak, aby były czytelne. Są to zbitki z okresu trzech lat. Należy je uporządkować. Informacja prokuratora krajowego wskazuje na pewną istotną nieprawidłowość. Postępowania przygotowawcze w zakresie zagubienia akt prowadzone były w kierunku czynów z art. 276 Kodeksu karnego, czyli zmierzały do ustalenia sprawcy kradzieży czy ukrycia akt. Jest to najtrudniejsze - jeśli nie niemożliwe - do udowodnienia. Dlatego postępowania przygotowawcze w tych sprawach należałoby prowadzić w kierunku czynów z art. 231 Kodeksu karnego - niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Mogą zdarzyć się przypadki zaginięcia akt, ale nie może być tak, że prokurator przez 15 lat nie prowadzi swojej sprawy. Przed miesiącem minister Andrzej Kalwas odpowiedział mi, że resort nie ma żadnej wiedzy w przedmiocie prowadzonych śledztw, co było oczywistą nieprawdą. Obecnie okazuje się, że takie śledztwa są prowadzone. Proszę o podanie sygnatur tych postępowań. Uwzględniają tylko jedną kwalifikację. Zatem ich rzetelność wydaje się wątpliwa. Z regulaminu wewnętrznego prokuratury wynika, że sprawy zawieszone prokurator referent musi przeglądać co 6 miesięcy. Następnie akta tych spraw są kontrasygnowane przez zastępcę prokuratora rejonowego. Zatem dlaczego w Prokuraturze Rejonowej w Kielcach 1800 spraw zawieszonych nie było przeglądanych przez zastępcę prokuratora rejonowego. Prokuratorowi rejonowemu dla Warszawy-Żoliborza, który odpowiada za sprawę Marka Ungiera zarzuca się popełnienie czynów z art. 231, 270, 271, 273 Kodeksu karnego. Jak mogło dojść do takiej sytuacji? Został zgłoszony wniosek o uchylenie immunitetu. W tej sprawie skierowałem stosowne zawiadomienie. Przykład prokuratora Piotra Żyłki wskazuje, że prokuratorzy dopuszczają się takich czynów, jak ukrywanie akt czy utrudnianie śledztw. Dlaczego prokurator krajowy od 120 dni nie chce podać informacji, któremu prokuratorowi w Kielcach zginęły akta. Jeżeli w Prokuraturze Rejonowej w Kielcach zginęły akta 45 spraw, to mnie interesuje któremu prokuratorowi - z imienia i nazwiska - zginęły akta.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZbigniewNowak">To nie jest informacja niejawna. Chcemy dowiedzieć się, czy zaginione akta dotyczą spraw prowadzonych przez jednego prokuratora, trzech czy czterdziestu. Pan prokurator Karol Napierski robi wszystko, żeby nie podać tych informacji. Dokument przedłożony na piśmie jest mniej niż lakoniczny. Prokurator krajowy jedynie z mojej inicjatywy zaczął badać kwestię zaginięcia akt. Śledztwa w tych sprawach prowadzone były przez zaprzyjaźnione, sąsiadujące jednostki prokuratury, przeważnie z jednej kwalifikacji. Odpowiadając na moje interpelacje prokurator krajowy manipulował danymi, aby ukryć pewne informacje. Wskazują na to przykład prokuratury Rejonowej Lublin-Południe i Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Dlatego domagam udostępnienia wykazu wszystkich śledztw prowadzonych w tych sprawach. Pan prokurator Karol Napierski czyni wszystko, aby nie doszło do wyciągnięcia konsekwencji osobowych, ponieważ obawia się złamania solidarności zawodowej. Jeżeli np. okazałoby się, że jeden czy dwóch prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Kielcach za popełnione czyny mógłby pójść do więzienia, to nie chcecie ujawnienia ich nazwisk. Postępując w ten sposób prokurator krajowy i podległe mu służby naruszają przepisy konstytucji, ustawy o dostępie do informacji publicznej i ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Nie chcecie podać tych oczywistych danych. A przedstawione informacje są niewiele warte. Oczekuję danych, które można będzie wykorzystać, czyli innymi słowy - kto, w jakiej prokuraturze zgubił akta. Tylko taka informacja odsłoni rzeczywistą sytuację. Tymczasem prokurator krajowy robi wszystko, żeby być - przepraszam za określenie - żałośnie naiwny. Albo podwładni pana prokuratura są tak sprytni, że potrafią ukryć przed swoim przełożonym prawdziwy stan rzeczy. Proszę Komisję o spowodowanie, aby Prokuratura Krajowa w sprawie zaginionych akt dostarczyła wykaz prowadzonych śledztw z podaniem nazwisk. Należy też pamiętać o przypadkach zaginięcia akt w kontekście spraw zawieszonych. Będę zabiegał o uzyskanie informacji w tych sprawach, choćbym miał umrzeć z głodu.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ZbigniewNowak">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana prokuratora Karola Napierskiego o odniesienia się do kwestii poruszonych przez pana posła Zbigniewa Nowaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KarolNapierski">Pan poseł Zbigniew Nowak, jak zwykle, przejawił dziś zamiar toczenia wojny, nie wiem czy z prokuraturą w ogóle, czy personalnie ze mną. Ostatnio pan poseł upodobał sobie mnie jako przedmiot ataku z trybuny sejmowej czy każdego wystąpienia publicznego, aby uczynić ze mnie człowieka, który kamufluje przestępczość w środowisku prokuratorskim, a jedynego sprawiedliwego posła Zbigniewa Nowaka walczącego o prawdę nieustannie okłamuje. Trzy informacje, które przedstawiliśmy Komisji dowodzą, że niczego nie taimy. Opisano w nich wszystkie zjawiska patologiczne ujawnione w jednostkach prokuratury. Chciałbym przypomnieć, że 28 kwietnia br. pan poseł Zbigniew Nowak otrzymał ode mnie pisemną informację dotyczącą pana prokuratora Piotra Żyłki. Pan poseł zarzuca prokuraturze, że badając kwestię zaginionych akt koncentruje się wyłącznie na jednej kwalifikacji prawnej z art. 276 Kodeksu karnego. Tymczasem zarówno sprawa prokuratora Sławomira Santorka, jak i sprawa prokuratora Piotra Żyłki, na które powołuje się pan poseł przeczy tym zarzutom. Bowiem w tych obu sprawach, podobnie jak w dziesiątkach innych, przedmiotem zainteresowań prokuratury jest nie tylko to, że ktoś zagubił, zniszczył czy wyniósł akta, ale również przestępstwo urzędnicze z art. 231 Kodeksu karnego. W kumulatywnej kwalifikacji prawnej przywołany jest art. 231. W informacji dotyczącej prokuratora Piotra Żyłki, którą otrzymał pan poseł Zbigniew Nowak wyraźnie napisano, że chodzi o czyny z art. 231, 276 i przytoczono jeszcze szereg innych kwalifikacji prawnych. Prawo polskie przewiduje kumulatywną kwalifikację, która nakazuje zamieszczanie w odpowiednim akapicie postanowienia o postawieniu zarzutów czy aktu oskarżenia obok opisu czynów wszystkich kwalifikacji prawnych, które dany czyn narusza. Byłoby bezsensownym postępowanie, w którym prokuratura zajmowałaby się tylko faktem zaginięcia akt w aspekcie ich ewentualnego zniszczenia czy kradzieży, a pominęła odpowiedzialność prokuratora czy innego pracownika np. sekretariatu prokuratury jako funkcjonariusza publicznego. Zatem nie wiem dlaczego pan poseł Zbigniew Nowak dysponując informacją, o której mówiłem, zarzuca prokuraturze, iż pomija kwalifikację prawną z art. 231 Kodeksu karnego. Prokuratura uwzględnia tę kwalifikację. To jest podstawowy przepis dotyczący odpowiedzialności karnej za przekroczenie uprawnień bądź niedopełnienie obowiązków, który zawsze ma zastosowanie w takim przypadku. Pan poseł lubi używać takich sformułowań jak „krętactwo”, „okłamywanie” itp. To popularne określenia, bardzo nośne medialnie. Potem wyborcy mogą mówić, jaki poseł Zbigniew Nowak jest odważny, nikogo się nie boi, potrafi przyłożyć nawet prokuratorowi. Można tak postępować. Ale jest to łatwe do rozszyfrowania i dowodzi, że pan poseł jest przedstawicielem stanowiska, żeby spektakularnie komuś dołożyć, nawet używając w stosunku do niego słów zniesławiających po to, żeby tym bardziej podkreślić słuszność własnego rozumowania. Uważam, że pan poseł myli się. Tego rodzaju taktyka nie przyniosła panu posłowi uznania nawet wśród członków Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KarolNapierski">Obserwacja działań pana posła Zbigniewa Nowaka w stosunku do prokuratury pozwala na stwierdzenie, że to pan poseł, a nie Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka prowadzi ze mną wojnę. Jeżeli pan poseł będzie domagał się podania sygnatur akt, to sporządzimy odpowiedni wykaz, w którym uwzględnimy 800 przypadków. Ale nie wiem jaką nową wiedzę przyniesie wyliczenie sygnatur np. DS 15/97, DS 28/2002 i wszystkich pozostałych. Nie obiecuję, że wskażemy prokuratora, który jest winny zaginięcia akt. Wspomniałem wcześniej, że nie jesteśmy w stanie wskazać kiedy nastąpiło zaginięcie akt. Ponadto poszczególni prokuratorzy w danej prokuraturze rejonowej mają przypisany pewien obszar działania. To przyporządkowanie często się zmienia. Dlatego nie można połączyć określonego przypadku zaginięcia akt z konkretnym prokuratorem. A jeśli nie ustalimy dokładnego terminu zaginięcia akt, to nie ma możliwości spersonifikowania odpowiedzialności służbowej czy karnej poprzez wskazanie prokuratora. Pan poseł Zbigniew Nowak myli się sugerując, że wzdragam się przed poinformowaniem kto zawinił w przypadku zaginięcia akt danej sprawy. Nie mogę opierać się, jak to czyni pan poseł, na przypuszczeniach i domysłach. Muszę bazować wyłącznie na dowodach. W przeciwnym razie prokurator będzie podejmował błędne decyzje merytoryczne. Chciałbym podkreślić, że głodówka pana posła nie jest dla prokuratury dopingiem do lepszej pracy. Bardzo boleję nad tym faktem. Żal mi pana posła Zbigniewa jako człowieka, widzę, że ginie z dnia na dzień. Uważam, że pan poseł postępuje w sposób niedorzeczny. To nie jest droga do osiągnięcia celów zamierzonych przez pana posła. Stanowczo protestuję przeciwko przedstawianiu tej głodówki w kategoriach martyrologicznych jako skutku niecnych działań prokuratury, czy moich konkretnie. Wolałbym prowadzić polemikę z panem posłem Zbigniewem Nowakiem w sytuacji, gdy będzie w pełni sił, a nie wyniszczonym przez tego rodzaju protest. Pan poseł pytał jak mogło dojść do sytuacji, że w sprawie Marka Ungiera prokurator dopuścił się aż tylu zarzucanych czynów. Na tak postawione pytanie nie potrafię udzielić odpowiedzi satysfakcjonującej pana posła. Możemy zapytać jak to możliwe, że człowiek idzie do banku i zabija czterech niewinnych ludzi, żeby ukraść pieniądze? Albo jak to możliwe, że Lew Rywin przychodzi do Adama Michnika i proponuje mu kolosalną łapówkę? Jeżeli będziemy w ten sposób stawiać sprawy, to będziemy zadawać pytania, na które nie ma odpowiedzi. Okazuje się, że natura ludzka jest skłonna do różnych wynaturzeń. W prokuraturze ustawicznie mamy z tym do czynienia. W sprawie Marka Ungiera prokuratura podjęła wszystkie możliwe działania. Postępowanie karne zostało wszczęte nie na skutek zawiadomienia pana posła Zbigniewa Nowaka. Prokurator okręgowy z urzędu zlecił prokuraturze gostynińskiej prowadzenie tej sprawy w aspekcie odpowiedzialności karnej prokuratorów. Zawiadomienie o przestępstwie złożone przez pana posła zostało dołączone do akt tej sprawy. Ale ta kwestia jest najmniej ważna. Niech w świadomości pana posła pozostanie, że to na jego wniosek sprawa została wszczęta.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KarolNapierski">Źródło, z którego prokurator dowiaduje się o przestępstwie jest właściwie obojętne z naszego punktu widzenia. Chodzi o to, żeby informacja była prawdziwa i żeby na jej podstawie można było prowadzić postępowanie. Jestem pewien, że w tej sprawie zdołamy naszym byłym kolegom udowodnić popełnienie zarzucanych czynów. Postępowanie nie zostało jeszcze zakończone i nie można niczego przesądzać, ale wszystko zmierza do tego, że winni poniosą przykładną karę. Podobnie jak w innych sprawach. Chciałbym jednak zauważyć, że prokurator Piotr Żyłko, o którym wspomniał pan poseł Zbigniew Nowak, został oskarżony przez prokuraturę, lecz sąd go uniewinnił. Zatem nie wszystko jest tak oczywiste jak mogłoby się wydawać na podstawie zewnętrznych faktów badanych bez niezbędnej wnikliwości. Nie chciałbym, aby Komisja odniosła wrażenie, że prokurator krajowy nie robi nic innego tylko okłamuje wszystkich, żeby wybronić swoich kolegów od odpowiedzialności za łajdactwa, które popełniają. Tak nie było, nie jest i nie będzie. Mógłbym wskazać wiele przykładów zjawisk patologicznych występujących w postępowaniu prokuratorów. Mówię to z ogromnym ubolewaniem. Ale podkreślam, że na tę patologię jednostki prokuratury i sądy reagują we właściwy przewidziany prawem sposób. Apeluję do pana posła Zbigniewa Nowaka o spojrzenie na tę sprawę nie przez pryzmat własnego - moim zdaniem nieco skrzywionego - zainteresowania. Proszę, żeby pan poseł starał się postrzegać rzeczywistość taką jaką ona jest. Nie ma wśród nas ani aniołów, ani szatanów. Każdy z nas stanowi pewien konglomerat. Być może pan poseł jest wyłącznie aniołem i należałoby panu gratulować. Niemniej jednak nie każde przewinienie służbowe prokuratora, sędziego czy jakiegokolwiek funkcjonariusza publicznego kwalifikuje się do karania więzieniem. Prawo karne nakazuje badać indywidualnie każdy przypadek z uwzględnieniem okoliczności podmiotowych dotyczących sprawcy czynu i przedmiotowych dotyczących czynu, który popełnił. Może dlatego praca w wymiarze sprawiedliwości jest tak trudna, ale też frapująca i taka magnetyczna. To jest jednak zupełnie inne zagadnienie. Nie wiem, czy uczyniłem zadość życzeniom pana posła, czy udało mi się odeprzeć bezsensowne zarzuty kierowane pod adresem prokuratur lub moim osobiście. Niemniej jednak deklaruję gotowość współpracy z panem posłem Zbigniewem Nowakiem. Pan poseł wspomniał również o sprawach zawieszonych. Zgadzam się, że badanie przypadków zaginięcia akt powinno obejmować też sprawy zawieszone. Ale jak już mówiłem, kiedy żądaliśmy informacji o aktach zaginionych, w niektórych prokuraturach badaniami nie objęto spraw zawieszonych. Obecnie, gdy zarządziłem badanie spraw zawieszonych okazało się, że w tym obszarze również występują przypadki zaginięcia akt. Chciałbym zwrócić uwagę, że w tym zakresie nie stało się nic takiego, co byłoby nieodwracalnym złem. Akta będzie można odtworzyć. Wśród akt zaginionych są również takie, które dotyczą spraw dawno zakończonych, czy umorzonych. Zatem nie jest tak, że giną akta, na których komuś w jakiś sposób zależy, giną też takie, które nie są już do niczego potrzebne. Po prostu w grę wchodzi tu niedoskonałość natury ludzkiej, przeoczenie, niechlujstwo czy bałaganiarstwo, bo również z takimi przypadkami mamy do czynienia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KarolNapierski">Nie ukrywamy uchybień czy przestępstw popełnianych w jednostkach prokuratury. Chcemy wyjaśnić wszystkie tego typu przypadki.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#IrenaNowacka">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaRatajczak">Spóźniłam się, dlatego wysłuchałam drugiej części wypowiedzi pana posła Zbigniewa Nowaka i odpowiedzi pana prokuratora Karola Napierskiego. Byłam sprawozdawcą w sprawie sprawozdania z działalności rzecznika interesu publicznego za rok 2003. Dość wnikliwie przeglądałam przedłożone materiały. Wynikało z nich, że w 2003 r. ponad 400 osób na różnych stanowiskach ukrywało swoją agenturalną przeszłość. Wśród nich wymieniono 300 adwokatów, 30 prokuratorów i 20 sędziów. Nie pamiętam dokładnie być może 20 prokuratorów i 30 sędziów. Słuchając wymiany między panami zastanawiam się czy tu nie tkwi przyczyna problemu, o którym dyskutujemy. Z materiałów przedstawionych przez rzecznika interesu publicznego wynika, że Ministerstwo Sprawiedliwości było, ale zapewne jest nadal, w czołówce instytucji, które w najmniejszym stopniu zabiegają o czystość swoich kadr. Uważam, że przed powołaniem na stanowisko prokuratora czy sędziego dana osoba powinna być zbadana na okoliczność współpracy z tajnymi służbami. Tymczasem często stosowano odwrotną procedurę. Po przyjęciu do pracy zwracano się do rzecznika interesu publicznego o opinię na temat ewentualnej agenturalnej działalności. Myślę, że tu tkwi przyczyna nieporozumienia. Nie zgadzam się z twierdzeniem pana prokuratora Karola Napierskiego, że pan poseł Zbigniew Nowak głoduje, ponieważ zginęły akta jego spraw. Nie wierzę, że pan poseł ma tysiące spraw. Zatem problemy dotyczy nie jednego, lecz wielu tysięcy Polaków, którzy nawet nie mają okazji, aby dać publicznie wyraz swojemu rozgoryczeniu. Nie dziwię się, że wiele osób, które miały sprawy w sądach twierdzi, że na tym świecie nie ma sprawiedliwości. Sądy wydawały często kuriozalne wyroki szokujące dla stron. Uważam, że należałoby rozpocząć od zagadnienia czystości kadr w wymiarze sprawiedliwości. Sądzę, że zaginięcia akt są celowe. W żadnej instytucji nie dochodzi do zaginięcia takiej liczby akt, jak w wymiarze sprawiedliwości. A te akta dla wielu ludzi dotyczą spraw życia i śmierci. Pan prokurator wspomniał, że nie ma wśród nas ani aniołów, ani szatanów, każdy z nas stanowi swoisty konglomerat tych cech. Powiedział też, że być może pan poseł Zbigniew Nowak jest aniołem. Sądzę, że ta uwaga była zupełnie nie na miejscu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewNowak">Zapewniam, że nie prowadzę wojny z panem prokuratorem Karolem Napierskim. Uważam, że krytyka, którą kieruję pod adresem prokuratora krajowego jest dopuszczalna. Ponadto domagam się respektowania moich uprawnień poselskich. Pan prokurator naruszył ustawę o dostępnie do informacji publicznej i wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Twierdzenie, że prokuratura nie podlega tej ustawie jest nieuzasadnione. Jeżeli sądy podlegają, to prokuratura również podlega. Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie kto po raz pierwszy dostrzegł problem ginących akt. Obecny prokurator krajowy i jego poprzednicy nie zauważali tego problemu. Przez ostatnie 4 lata miałem opinię sądowo-psychiatryczną stwierdzającą pewne mankamenty. Obecnie mam opinię prawidłową. Jestem zdrowy psychicznie. 28 kwietnia br. sąd uniewinnił mnie od zarzutu z art. 31. W pozostałej części uznał mnie winnym. Wyrok nie jest prawomocny. Nie wyobrażam sobie, żebym zgubił projekt ustawy. Podwładni pana prokuratora nie wykonują obowiązku przeglądania co jakiś czas akt spraw. Przykłady Prokuratury Rejonowej w Kielcach, Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe, Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście gdzie podawano po kilkanaście przypadków zaginięcia akt, a później okazywało się, że jest znacznie więcej wskazują, że pan prokurator Karol Napierski poza dezawuowaniem mnie, nie dysponuje żadnym racjonalnym wytłumaczeniem. Gdyby prokurator krajowy po udzieleniu odpowiedzi dodatkowo poinformował mnie, że po pół roku okazało się, iż liczba przypadków zaginięcia akt w wyżej wymienionych prokuraturach jest większa, to rozumiałbym, że jest zainteresowany rzetelnym poinformowaniem opinii publicznej. Ale pan prokurator nie czekając na wyniki inwentaryzacji podał mi nie całą prawdę. Mogę to udowodnić. Być może zawinili podwładni pana prokuratora. Ale prokurator krajowy powinien mieć na tyle wyobraźni, żeby wiedzieć gdzie występują zjawiska patologiczne. Pan prokurator Karol Napierski nie wykazał takiej wyobraźni. Mówiąc nieskromnie, to ja zainicjowałem sprawę ujawniania przypadków zaginięcia akt w trybie realizowania swoich uprawnień poselskich. Zapewniam, że będę domagał się przekazania rzetelnych informacji w tych sprawach. Pani posłanka Elżbieta Ratajczak poruszyła ważną kwestię. Rzecznik interesu publicznego poinformował, że według stanu na luty br. 7200 adwokatów, prokuratorów i sędziów nie zostało objętych postępowaniem sprawdzającym. Mogę wskazać konfidentów w prokuraturze, aczkolwiek nie uczynię tego. Natomiast chciałbym poznać któremu prokuratorowi ginęły akta. Wówczas wyłoni się prawdziwy obraz sytuacji, którego nie dostrzega prokurator krajowy. Można będzie wtedy wyjaśnić dlaczego np. panu prokuratorowi Szydłowskiemu zginęły akta 30 spraw. Pan prokurator Karol Napierski obawia się ujawnienia informacji, które mogłyby spowodować oskarżenie tego prokuratora, ewentualne zastosowanie aresztu, bo wtedy może zacząłby sypać. W kwestii akt zaginionych najbardziej interesujące jest nie to ile zaginęło, lecz komu zaginęły. Będę domagał się informacji w tym zakresie. Prokurator Sławomir Santorek został zawieszony w czynnościach. Tymczasem „Rzeczpospolita” z 11 lutego br. w artykule „Kop w górę” informuje, iż „skompromitowani w sprawie Marka Ungiera prokuratorzy nadzorują najważniejsze śledztwa w Warszawie”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZbigniewNowak">Czy prokurator krajowy spowodował zawieszenie w czynnościach tego prokuratora, czy też faktycznie ten prokurator nadzoruje inne śledztwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IrenaNowacka">Czy ktoś z państwa posłów zamierza zadać pytanie? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana prokuratora Karola Napierskiego o udzielenie odpowiedzi na pytania pana posła Zbigniewa Nowaka. Jeżeli pan poseł nie będzie usatysfakcjonowany odpowiedziami pana prokuratora, to może wystąpić z prośbą o dodatkowe informacje na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KarolNapierski">Zawieszenie prokuratora Sławomira Santorka w wykonywaniu czynności prokuratora leży w gestii prokuratora okręgowego w Warszawie jako jego bezpośredniego przełożonego. Z moich informacji wynika, że zawieszenie już weszło w życie. Ale sprawdzę tę kwestię i odpowiem panu posłowi na piśmie od kiedy i na jakich warunkach. Jeśli chodzi o informację „Rzeczpospolitej” na temat „kopa w górę” prokuratorów, którzy musieli odejść z kierownictwa prokuratury żoliborskiej w związku ze sprawą Marka Ungiera, to chciałbym wyjaśnić, że prokurator Wojciech Maj szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz i jego zastępca prokurator Sławomir Santorek pełniąc swoje funkcje w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Żoliborz piastowali jednocześnie stanowiska prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Z chwilą odwołania ze stanowisk szefa i zastępcy i zastępcy szefa Prokuratury rejonowej Warszawa-Żoliborz powrócili do statusu prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie i musieli podjąć pracę w tej jednostce. Prokurator Wojciech Maj w krótkim czasie zrzekł się stanowiska. Nie jest już prokuratorem. Natomiast przeciw prokuratorowi Sławomirowi Santorkowi skierowano wniosek do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu prokuratorskiego. Ponadto został zawieszony w wykonywaniu czynności prokuratora. Nie znam danych na temat liczby prokuratorów mających agenturalną przeszłość, które przytoczyła pani posłanka Elżbieta Ratajczak. Chciałbym wyjaśnić, że w przypadku uznania prokuratora za kłamcę lustracyjnego traci on stanowisko. Nie jest tak, że w wymiarze sprawiedliwości pracują agenci i dlatego giną akta. Nie ma żadnego przełożenia w tym zakresie. Uważam, że jest to nieuprawniony pogląd. Nie potrafiłbym wskazać ani jednego takiego przypadku. Prokuratura nie prowadzi postępowania lustracyjnego. Ustawa lustracyjna przewiduje określony tryb postępowania i prokuratura nie jest organem uprawnionym do badania tajnych akt Służby Bezpieczeństwa. Należy to do kompetencji innych organów. Nie twierdziłem, że pan poseł Zbigniew Nowak ma tysiące spraw, co sugerowała pani posłanka Elżbieta Ratajczak. Opinię pani posłanki o kuriozalnych wyrokach świadczących o tym, że z wymiaru sprawiedliwości nie zostali usunięci ludzie o agenturalnej przeszłości uważam za absurdalną. Przypominam, że w sprawach karnych czy w sprawach cywilnych występują dwie strony o diametralnie różnym interesie. Jedna z nich z reguły nie jest zadowolona z wydanego wyroku. Później manifestuje to niezadowolenie m.in. również poprzez publikacje prasowe. Nie można kształtować opinii na temat funkcjonowania sądów na podstawie jednostkowych wypowiedzi. Pani posłanka Elżbieta Ratajczak stwierdziła, że zaginięcia akt są celowe, a sprawy dotyczą życia i śmierci. Czy pani posłanka potrafi wskazać choćby jeden przypadek, który stanowiłby desygnat takiego twierdzenia? Ja nie potrafiłbym podać takiego przypadku. Giną różne akta o różnym ciężarze gatunkowym. Ale badanie tych spraw nie pozwala na stwierdzenie, że istnieje jakaś określona taktyka w tym zakresie. Z zadowoleniem przyjmuję deklarację pana posła Zbigniewa Nowaka, iż nie atakuje prokuratury, ani mnie osobiście lecz uprawia krytykę. Uważam, że ta krytyka jest w dużym stopniu niesłuszna. Niemniej jednak deklaruję wolę kontynuacji współpracy z panem posłem. Prokuratura nie łamie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Natomiast jeżeli spotykamy się z żądaniami, które naruszają tajemnicę śledztwa, to ustawa o dostępie do informacji publicznej niczego nie zmienia w tym zakresie. Ta ustawa nie przewiduje, że każdy na temat każdej sprawy może uzyskać każdą informację. Informacji można udzielać stronom. Tę kwestię reguluje Kodeks postępowania karnego. Natomiast innym osobom informacji może udzielić prowadzący postępowanie, który ma odpowiednie kompetencje w tych sprawach. Pan poseł Zbigniew Nowak wspomniał, że ponad 7 tys. adwokatów, sędziów i prokuratorów nie objęto postępowaniem lustracyjnym.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KarolNapierski">Chciałbym wyjaśnić, że sprawdzano osoby z kierownictwa resortu lub pełniące wysokie funkcje w jednostkach prokuratury. Nie sprawdzano wszystkich prokuratorów. Ale tego zarzutu nie można kierować pod adresem prokuratury. Prokuratura nie dysponuje tajnymi aktami Służby Bezpieczeństwa. Każdy prokurator składa odpowiednią deklarację. Jeżeli okaże się, że ona jest nieprawdziwa, natychmiast traci swoje stanowisko. Nie zgadzam się z twierdzeniem pana posła, że prokuratora, który zawinił zaginięciu akt najlepiej zamknąć, to może zacznie sypać.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewNowak">Nie powiedziałem tego.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewNowak">To jest stalinowska koncepcja, którą należy odrzucić. Zasadą działalności polskiej prokuratury jest to, iż przez dowody można dojść do aresztu, a nie przez areszt do dowodów. Każda inna droga byłaby niepraworządna i zupełnie nie do przyjęcia w demokratycznym państwie. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie pana posła Zbigniewa Nowaka dotyczące inicjatywy badania zaginionych akt. Nie wykluczam, że interwencja pana posła stanowiła tutaj zaczyn bardzo istotny. Chwała za to panu posłowi, co publicznie przyznaję. Powiedziałem wcześniej, że prokuratora nie interesuje źródło informacji. Informacja o zdarzeniu jest weryfikowana bez względu na to od kogo pochodzi - z prasy, od obywatela, od instytucji czy od policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IrenaNowacka">Pani posłanka Elżbieta Ratajczak chciałaby zabrać głos. W jakiej sprawie? Czy pan prokurator nie odpowiedział na pytanie pani posłanki?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewNowak">Odpowiadał nierzeczowo.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewNowak">To jest subiektywna opinia pana posła. Jeżeli pan poseł nie jest usatysfakcjonowany odpowiedzią pana prokuratora, proponuję, żeby zwrócił się o udzielenie dodatkowych wyjaśnień na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaRatajczak">Nie zadawałam pytań panu prokuratorowi, tylko stwierdziłam wiele faktów, które moim zdaniem mogą być przyczyną takiego stanu rzeczy. Przypominam, że przytoczyłam dane, które zawarte są w materiałach prezentowanych przez rzecznika interesu publicznego. Nie mówiłam, że prokuratura jest organem uprawnionym do przeprowadzania lustracji. Natomiast pan prokurator przedstawił mnie jako osobę, która nie orientuje się w tych sprawach. Chciałabym też wyjaśnić, że w swojej wypowiedzi zawarłam wątpliwość czy pan poseł Zbigniew Nowak ma tysiące spraw, dlatego że z wymiany opinii między panem prokuratorem a panem posłem wynikało, że jedynie pan poseł jest pokrzywdzony i walczy o swoją sprawę. Nie popieram formy protestu, którą przyjął pan poseł. Ale uważam, że problemy, które podnosi muszą być rozwiązane. Pan poseł Zbigniew Nowak reprezentuje osoby pokrzywdzone, których akta spraw zaginęły.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#IrenaNowacka">Nie możemy rozpatrzyć punktu pierwszego porządku dziennego - pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu przez prawników zagranicznych pomocy prawnej w Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 3770). Nie ma kworum. Ten punkt zostanie rozpatrzony w innym terminie. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>