text_structure.xml 44.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WacławMartyniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam państwa. Stwierdzam kworum. Czy są uwagi do porządku dziennego? Skoro nie, to porządek uważam za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pkt 1, a mianowicie do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (druk nr 3576). Przypominam państwu, że pierwsze czytanie odbyło się 15 grudnia br. Wysłuchaliśmy uzasadnienia przedstawiciela wnioskodawców wicemarszałka Sejmu pana Tomasza Nałęcza. Również na tym posiedzeniu przedstawiciel Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej wygłosił oświadczenie, że projektowana regulacja nie jest objęta zakresem prawa Unii Europejskiej. Na posiedzeniu, któremu wtedy przewodniczyła pani poseł Danuta Ciborowska, uzgodniono, iż wszyscy dostaniemy wszelkiego rodzaju ekspertyzy i opinie prawne, które pozwoliłyby nam na rozstrzygnięcie różnych wątpliwości, dotyczących tej inicjatywy poselskiej. Ponieważ materiały państwo otrzymali, przechodzimy do rozpatrzenia projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DanutaCiborowska">Otrzymaliśmy w sumie 5 ekspertyz. Od wczoraj mieliśmy szansę się z nimi zapoznać. Pan dr Janusz Mordwiłko w swojej opinii prawnej sugeruje, by zamiast proponowanego brzmienia, nad którym debatowaliśmy, art. 5a miał następującą treść: „Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności nie wykonuje prac i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy”. Do tego dołączone jest uzasadnienie. W moim przekonaniu jest to całkiem słuszne rozstrzygnięcie i będę proponowała, by Komisja ten właśnie zapis przyjęła. Równocześnie mamy ekspertyzę na temat biur poselskich i ich pracowników. Przekazuję wyrazy uznania dla naszych sejmowych ekspertów, którzy na naszą prośbę w ciągu kilku godzin przygotowali tę ekspertyzę. Wynika z niej, że jeżeli nie zapiszemy wyraźnie, iż biuro ma być zlikwidowane, to nie powinno być zlikwidowane, ponieważ poseł rozlicza je z końcem kadencji. A więc byt pracowników ani biura nie powinien być i nie jest zagrożony. Równocześnie osoba tymczasowo aresztowana nie jest skazana, a więc trudno powiedzieć, jak się potoczą jej losy i czy będzie aresztowanie tymczasowe na trzy miesiące, czy pobyt zostanie skrócony. W związku z tym - nie rozwijając myśli dalej - proponuję przyjąć zapis proponowany w ekspertyzie pana dr Janusza Mordwiłko, chyba że Biuro Legislacyjne będzie miało jakieś szczególne wątpliwości. I nic poza tym - wszystko pozostaje bez zmian. W moim przekonaniu z ekspertyz to właśnie wynika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WacławMartyniuk">Otwieram debatę. Witamy pana dr Janusza Mordwiłko. Panie doktorze, właśnie wychwalamy pana pod niebiosa, rekomendując pański zapis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SławomirNowak">Zatem pozostaje do rozstrzygnięcia, czy poseł tymczasowo aresztowany, czy nawet później skazany, siedzący w więzieniu, powinien mieć biuro poselskie. Jest to kwestia, która pozostaje otwarta. Wydaje mi się, że nie. Powinniśmy szukać zapisu, w którym uregulowalibyśmy tę sprawę. Rozumiem, iż wszystkim zależy na czasie. Zgadzamy się, że zapis, który jest proponowany, czyli art. 5a, musimy jak najszybciej rozstrzygnąć. Natomiast miejmy przynajmniej „z tyłu głowy” sprawę tego rozstrzygnięcia dotyczącego biura poselskiego. Przygotowałem wstępną propozycję dodania kolejnego artykułu do ustawy, który mógłby tę sprawę uregulować. Miałbym pytanie do ekspertów, którzy ewentualnie mogliby skorygować moją propozycję. To, oczywiście, byłby dodatkowy ustęp. W art. 23 dodaje się ust. 12 w brzmieniu: „W przypadku określonym w art. 5a...” - czyli tym, który dodajemy - „biuro poselskie lub senatorskie ulega likwidacji. Wszelkie stosunki prawne, związane z funkcjonowaniem biura ulegają rozwiązaniu w terminie miesiąca od dnia pozbawienia posła lub senatora wolności, na koniec miesiąca kalendarzowego”. A więc pozostawialibyśmy pracownikom biura czas na zamknięcie pewnych spraw i również pracownikom Biura Obsługi Posłów czas na zniesienie tego biura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HannaMierzejewska">Miałabym do pana posła następujące pytanie. A co będzie w przypadku, gdy dany poseł zostanie zwolniony z aresztu po miesiącu lub dwóch? Przecież areszt nie jest wyrokiem; to może trwać chwilę. Czy to jest przewidziane? Widzę, że raczej nie. Z tego co wiem, to poseł Andrzej Pęczak jest aresztowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WacławMartyniuk">Jest aresztowany na trzy miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#HannaMierzejewska">W takim razie należałoby... Dla mnie jest to sprawa nielogiczna i niejasna, bo areszt jest aresztem, a wyrok jest wyrokiem i tylko tak możemy to rozumieć w świetle przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TeresaJasztal">A co z pracownikiem, który ma zatrudnienie do końca kadencji? To trzeba też rozstrzygnąć. Jak będzie on w związku z tym potraktowany? Nagle zostanie zwolniony? Czy będzie pracować jeszcze miesiąc? Kto mu wypłaci...? Nie wiem. Może się domagać odszkodowania. Mogą być różne sytuacje związane z prawem pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DanutaCiborowska">Pragnę zwrócić uwagę, że art. 23 stanowi, iż o utworzeniu i likwidacji biura decyduje poseł. Poseł rozwiązuje umowę o pracę. Poseł po tymczasowym aresztowaniu wraca. To może być 48 godzin albo i 3 miesiące. Zakładamy, że poseł wraca. Trzeba bowiem rozpatrzyć wszystkie warianty. Poseł jest winny lub niewinny. W związku z tym zachodzi pytanie: co dalej? Proponuję, żebyśmy w miarę spokojnie rozstrzygnęli problem biur, nie w takim tempie jak dzisiaj. Załatwmy sprawę najistotniejszą. Sprawa biur, w moim przekonaniu, może jeszcze chwilę poczekać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarekWikiński">Przepraszam, że ośmieliłem się zostać na posiedzeniu Komisji, ale chciałem doczytać artykuł i przy okazji wsłuchałem się w tę bardzo ożywioną i ciekawą dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WacławMartyniuk">Panie pośle, jesteśmy szczęśliwi, że pan u nas jest i dlatego pana powitałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekWikiński">Dziękuję. Myślę, że najważniejszą sprawą, która stoi przed Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich - która jest swoistego rodzaju związkiem zawodowym posłów i senatorów - jest troska o to, aby uchwalać nie ustawę epizodyczną dotyczącą posła Andrzeja P. Jeżeli tak, to po prostu zapiszcie w ostatnim artykule, że ustawa obowiązuje do końca kadencji 2001/2005 i sprawa będzie jasna, iż chodzi o pana posła Andrzeja P. Jeżeli mamy tworzyć prawo dla Kowalskiego, dla 100 tys. ludzi, którzy w 2005 r. będą startować w wyborach parlamentarnych do Sejmu i Senatu, to musi to być prawo po wsze czasy stanowione i przemyślane. Poruszę jeszcze wątek biur poselskich. Pan poseł Sławomir Nowak od kilku miesięcy zaszczyca nas swoją obecnością w Sejmie, ale pewnie jako doskonały organizator nie przechodził męki i udręki by pozałatwiać wszystkie sprawy formalne przy załatwieniu rachunku w biurze poselskim, założeniu telefonu czy Internetu w filiach biur poselskich, itd. Domniemywam, jak część posłów, że jest układ zero - jedynkowy, albo delikwent, poseł lub senator, będzie uznany za winnego, albo za niewinnego. W przypadku winnego sprawa jest jasna, dlatego że jeżeli będzie winny, to najprawdopodobniej... Proszę państwa, ja przede wszystkim staram się zawsze reagować spokojnie i myśleć o meritum, a nie o tym, w jaki sposób przerywać mówcom. Miejmy świadomość, że areszt tymczasowy jest środkiem zapobiegawczym tzw. mataczeniu. Innym środkiem zapobiegawczym jest zabranie paszportu, wpłacenie kaucji finansowej, poręcznie przez autorytety. Tu zastosowano środek zapobiegawczy w postaci aresztowania. Załóżmy, że poseł lub senator zostanie przez pierwszą instancję skazany wyrokiem. Wtedy, kiedy jest skazany, nie ma potrzeby go zabezpieczać. Wychodzi na wolność, ale nie ma normy prawnej, która skazanemu nieprawomocnym wyrokiem posłowi lub senatorowi zabrania wypełniać mandat. Dzisiaj mamy w Sejmie posłów, którzy są skazani i dalej funkcjonują. A więc macie państwo naprawdę bardzo wielkie zadanie, którym też ten wątek powinien zostać objęty. Wrócę jeszcze do biur poselskich. Pracownik, który na początku kadencji wierząc, że jesteśmy demokratycznym państwem prawa, porzuca inne swoje obowiązki zawodowe, bo ma swoistego rodzaju kontrakt czteroletni i umowy na czas określony do końca trwania kadencji, hipotetycznie zakłada, że jest to kadencja pełna. I teraz przeprowadzanie na Bogu ducha winnych ludziach jakichś eksperymentów... Czy ten człowiek ma się po miesiącu ze wszystkiego rozliczyć? Załóżmy, że sąd do tego czasu wyda orzeczenie o niewinności. Później co? Wracać z powrotem? Przecież to jest po prostu cyrk. Uważam, że biuro powinno dalej, normalnie funkcjonować, do czasu wyjaśnienia sprawy przez niezawisły sąd w pełnym składzie. Miejmy również świadomość, że decyzja o tzw. tymczasowym aresztowaniu jest podejmowana nie przez sąd w pełnym składzie, tylko jest to decyzja quasi administracyjna. Na dyżurze sądowym, w nocy, w sobotę, w niedzielę, sędzia wydaje decyzję o tymczasowym aresztowaniu w jednoosobowym składzie. Apeluję do państwa, żeby nie zapędzać się za daleko w tym amoku pod presją medialną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyBudnik">Nie działam w amoku i pod presją, natomiast dwa dni temu to wszystko przerabialiśmy. Oczywiście, mieliśmy wątpliwości. Wiemy, że tego tak zostawić nie można, dlatego że - czego jak czego - ale tej bezsilności w reagowaniu na takie przypadki nie wyjaśnimy opinii publicznej, co wcale nie znaczy, że jesteśmy pod naciskiem. Myślę, iż powinniśmy przyjąć ten projekt. Będzie drugie czytanie. Każdy będzie mógł wnieść nie tylko swoje poprawki, ale także wnioski, pytania. Z całą pewnością pan poseł przeczytawszy ekspertyzy, które dzisiaj otrzymaliśmy, będzie miał okazję skierować pytania do posła sprawozdawcy. Nikogo nie chcemy przy okazji skrzywdzić. Nie jest to naszą intencją. Ale być może nie wszystko jesteśmy w stanie teraz dostrzec. Jest to sprawa precedensowa. Tego jeszcze nie było, ale musimy zacząć się z tym zmierzać. Wcale nie chodzi o eksperymentowanie. Kadencja się skończy, jeżeli będziemy zlecać ekspertyzy do kolejnej ekspertyzy, to w ten sposób się zapętlimy. Będzie jeszcze czas na to, żeby uwzględnić wszystkie wnioski. Myślę, że prezydium Komisji po to zaprosiło pana dr Janusza Mordwiłko, żeby wiedział, jakie jeszcze zostały punkty, co posłowie uważają za sprawę nie do końca wyjaśnioną, na jakie - być może - natrafimy rafy. Powiedzieliśmy sobie panie pośle, że z całą pewnością wszystko to, co będzie służyło podważeniu konstytucyjności tej ustawy, pan poseł ze swoimi pełnomocnikami, obrońcami wykorzysta. Mamy tego świadomość. Nam absolutnie nie zależy na tym, żeby skompromitować Sejm, aby przyjąć uchwałę, która się nie obroni. Od tego są służby legislacyjne Sejmu i autorytety naszych ekspertów, którzy w tej kadencji raczej błędów nie popełnili. Naszej Komisji nasi eksperci na pewno nie skompromitowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekWikiński">Panie pośle, niestety, z pana wypowiedzi wynika jednak, że obraca się pan w tym jednym casusie, mówiąc o opinii publicznej i o tym przypadku. Apeluję do państwa, aby tworzyć prawo dla wszystkich, a nie dla jednego obywatela Andrzeja P. Jeżeli mamy tworzyć prawo dla wszystkich, to myślmy kategoriami budowania autorytetu Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, bez względu na to, który klub parlamentarny będzie miał więcej foteli zajętych przez swoich reprezentantów. Umiem sobie wyobrazić sytuację, że w nowym Sejmie będzie 30 posłów, 20 senatorów za kratkami i wtedy deprecjacja sięgnie już po prostu dna. Może pomysłem byłoby zakreślenie terminu zawitego dla wymiaru sprawiedliwości. Znając bowiem praktykę w sądach, wiem, jak to działa. Przez 3 miesiące tymczasowego aresztu prokuratura nie znajduje czasu, żeby zadać tymczasowo aresztowanemu nawet jednego pytania, po czym występuje z wnioskiem do sądu o przedłużenie aresztu o kolejne 3 miesiące. Tak nieraz siedzą ludzie po 2, 3 lata ze statusem osoby niewinnej, cały czas tymczasowo aresztowanej. Później za takie sytuacje, w przypadku skutecznego zaskarżenia przez osobę poszkodowaną do sądu, Rzeczpospolita, podatnicy polscy płacą ludziom odszkodowania. Dbając więc o wizerunek Sejmu i Senatu RP od dziś na przyszłość, pomyślcie może państwo o takiej właśnie formule, żeby zmobilizować organy prokuratury i sądy do tego, żeby w sprawie fundamentalnej dla państwa - bo każdy obywatel RP chciałby być dumny ze swoich reprezentantów, reprezentantów swojego Narodu - był jakiś termin zawity, może 3 czy 6 miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WacławMartyniuk">Powiem tylko dwa słowa komentarza do tego, co powiedział pan poseł Marek Wikiński. Otóż panie pośle jestem mniej więcej takiego samego zdania, jak pan, iż powinniśmy bez względu na to w jakiej komisji jesteśmy, patrzeć na interes publiczny, a nie interes pojedynczego człowieka czy pojedynczej formacji politycznej. Pan nie uczestniczy w obradach naszej Komisji, więc muszę panu powiedzieć, że taki sposób myślenia, jaki tutaj zaprezentowałem, jest sposobem myślenia nas wszystkich bez względu na to, kto jaką stronę polityczną reprezentuje. Proszę mi wierzyć. Wszystko co tutaj robimy, robimy właśnie z tego punktu widzenia, a nie z punktu widzenia jednej osoby, jednej formacji, czy też jednej sprawy - to po pierwsze. Po drugie, prosiłbym państwa do podzielenia naszej debaty. Z jednej strony bowiem mamy do czynienia z wnioskiem, który został przedstawiony przez posłów wnioskodawców, zmodyfikowanym przez pana dr Janusza Mordwiłko i nie widziałem, żeby ktokolwiek z nas był przeciwny tej właśnie modyfikacji. Następna kwestia, która z tego wynika, to jest sprawa biur poselskich i propozycja pana posła Sławomira Nowaka. Zachodzi pytanie, czy powinniśmy to teraz, na tym posiedzeniu rozstrzygnąć? Uważam, że nie powinniśmy tego rozstrzygać tylko nad tym podebatować. A o trzeciej sprawie, o której chciałem powiedzieć, nie powiem, ponieważ pan poseł Marek Wikiński był uprzejmy wyjść i w związku z tym nie przedstawię tej kwestii pod jego nieobecność. Czy do redakcji, którą zaproponował pan dr Janusz Mordwiłko, a którą przedstawiła pani poseł Danuta Ciborowska, są uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TeresaJasztal">Mam w tej sprawie pytanie. Chciałabym prosić o wyjaśnienie, czy zamiana, że prawa i obowiązki ulegają zawieszeniu na zapis, iż poseł nie wykonuje praw i obowiązków, niesie jakieś skutki prawne dla osoby zatrzymanej czy żadnych? Trzeba wiedzieć, czy inny zapis może inaczej być rozumiany. Z niektórych ekspertyz wyraźnie wynika, że niektóre prawa posła zatrzymanego wcale nie muszą ulec zawieszeniu, bo pewne czynności może wykonywać, nawet w areszcie. Jest również problem podnoszony w niektórych ekspertyzach, a mianowicie wynagrodzenia. Pozbawienie bowiem, co podały media, wynagrodzenia posła od 1 stycznia 2005 r. - wiem, że to Prezydium Sejmu o tym decyduje - jest sprzeczne z tym, co dotyczy innych zatrzymanych osób pracujących gdzie indziej. Chcę wiedzieć, czy inny zapis powoduje inne skutki prawne, czy takie same?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WacławMartyniuk">Czy do treści tego zapisu, zaprezentowanego przez panią poseł Danutę Ciborowską, ktoś ma jeszcze pytania do naszego eksperta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarianPiłka">Nie mam zastrzeżeń do propozycji zaproponowanej przez pana doktora, natomiast - wydaje mi się - tak jak tutaj pan poseł Sławomir Nowak powiedział, że jeżeli mówimy o zawieszeniu praw i obowiązków posła, to musi to być jednak związane ze sprawą biura poselskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WacławMartyniuk">Zgoda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarianPiłka">Biuro poselskie jest bowiem po to, by poseł mógł wypełniać swoje prawa i obowiązki. W związku z tym odsyłanie tego do jakiejś innej regulacji - w moim przekonaniu - w tym wypadku jest chyba niezasadne. Być może należałoby wydłużyć ten czas, który zaproponował pan poseł Sławomir Nowak z jednego miesiąca do na przykład 3 miesięcy, dlatego że przy prowadzeniu biura poselskiego jest cały szereg różnych spraw, które wymagają kontaktu pracownika biura z posłem. Kwestia rozliczenia się choćby z finansów wymaga tego kontaktu. W związku z tym, myślę, że trzeba ten termin wydłużyć do 3 miesięcy. Jeżeliby prokuratura odwiesiła zatrzymanie to biuro poselskie nadal by funkcjonowało. Natomiast do 3 miesięcy biuro poselskie wraz z posłem powinno rozliczyć się, ewentualnie zamknąć...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DanutaCiborowska">Przepraszam. Poseł się rozlicza. Poseł rozwiązuje umowę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarianPiłka">Dlatego trzeba dać te 3 miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HannaMierzejewska">Okazuje się, że jednak biura poselskie sprawiają nam najwięcej kłopotu. Myślę, że moglibyśmy sięgnąć do zasady likwidowania biur w momencie, kiedy poseł na przykład umiera. Takie rzeczy się zdarzają i wiem, że wtedy biuro się rozwiązuje. W jakim trybie to się odbywa? Mówią państwo, że mandat wygasa. Wielokrotnie słyszałam argument, że będą poszkodowani pracownicy, którzy zawierali umowy na 4 lata, itd. Są takie przypadki losowe, kiedy te umowy niestety się przerywa, właśnie w wypadku śmierci posła, czy - tak jak było w tym roku - po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wówczas też likwidowali swoje biura, a niekoniecznie przekazywali z pracownikami. Mówimy tu o pracownikach biura w tej chwili, a nie o mandacie, bo ja odnoszę się do argumentów, że są pokrzywdzeni pracownicy biura, gdy nagle biura są zamykane. Biura w różnych wypadkach losowych są zamykane. Wydaje mi się, że właśnie trzymiesięczny termin daje ludziom możliwość spokojnego rozwiązania umowy i ewentualnie znalezienia sobie innego miejsca pracy. Skłaniałabym się do terminu trzech miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejSkrzyński">Te dwa dni zwłoki utwierdziły nas w przekonaniu, że jest możliwe dokonanie zmiany w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Dwa dni temu były większe wątpliwości. Teraz, na podstawie tej opinii i nie tylko tej, widzimy, iż istnieje taka możliwość. W związku z tym proponuję, żebyśmy przegłosowali zapis, który został zaproponowany. Natomiast w trakcie kolejnych czytań, jeżeli zdążymy to przeprowadzić, możemy wprowadzić uzupełnienia; możemy również z własnej inicjatywy w dalszym ciągu nad tym pracować. To jest bowiem nie tylko problem biur poselskich, po drodze jest parę innych spraw, które wymagają rozwiązania. Wiemy, że istnieje konieczność załatwienia tej sprawy, przynajmniej na tym etapie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WacławMartyniuk">Popieram całkowicie pogląd pana posła Andrzeja Skrzyńskiego. Chciałbym przedstawić propozycję, abyśmy teraz przyjęli... Chyba, że Biuro Legislacyjne ma uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PiotrKędziora">Być może to, co w tej chwili mam do powiedzenia - a przytoczę fragmenty opinii pana doc. Zdzisława Jarosza - jak również wyjaśnienia pana doktora, pomogą w rozwiązaniu problemu. Otóż, nawiązując do wypowiedzi pana posła, powiem, że nowelizacja ustawy jest możliwa - co do tego nie mamy wątpliwości. Cały czas dyskutujemy tylko o formule: jak? Dyskutujemy o zakresie dokonania możliwych ograniczeń w wykonywaniu praw i obowiązków. Myślę, że te opinie, na których konieczność zasięgnięcia wskazywaliśmy, a są one w tej chwili w dyspozycji Komisji, naświetlają państwu, iż jest możliwość rozwiązania problemu, ale to wcale nie jest takie łatwe. Czasu rzeczywiście było niewiele, bo bardzo krótko przed posiedzeniem Komisji otrzymaliśmy opinię pana doc. Zdzisława Jarosza, pracownika Biura Legislacyjnego i Uniwersytetu Warszawskiego, który ma swój pogląd na tę sprawę. Wiem, że państwo nie dysponujecie tą opinią. Dostaliśmy ją dosłownie przed chwilą, stąd pozwólcie państwo, iż z obowiązku przytoczę pewne jej fragmenty. Być może pan doktor będzie mógł się odnieść również do argumentów, które z niej wynikają. Otóż, pan doc. Zdzisław Jarosz, przyznam, krytycznie odnosi się do dwóch wersji nowelizacji, zarówno do tej, o której mówiliśmy dwa dni temu, jak i do tej zaproponowanej dzisiaj, nie posługującej się już formułą zawieszenia praw i obowiązków, a tą inną formułą, czyli nie wykonywania praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy. Otóż, w opinii czytamy: „Jednak na podobnie krytyczną ocenę, choć z innych względów, zasługuje też obecna wersja przepisu art. 5a omawianego projektu w brzmieniu: „Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy”, a więc z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Takie sformułowanie oznaczałoby bowiem logicznie, że nie obejmuje ono praw i obowiązków wynikających z konstytucji a w ustawie tylko powtórzonych lub rozwiniętych, czyli najważniejszych, a także tych, które wynikały z regulaminu, szczegółowych i konkretnych ale najliczniejszych. W tej sytuacji należałoby, jak sądzę, wziąć pod uwagę rozwiązanie, które zakładało, że w art. 10 ustawy dodaje się ust. 9 w brzmieniu: „W okresie pozbawienia wolności poseł lub senator nie wykonuje albo: nie wypełnia” - to jest do wyboru, jest to wersja robocza - „mandatu”. Takie sformułowanie choć ogólne, będące w równym stopniu konstatacją pewnego stanu faktycznego, co przepisem o charakterze normatywnym, wskazywałoby właśnie na te prawa i obowiązki posła i senatora, które związane są ściśle i bezpośrednio z aktywnym wykonywaniem zadań członka parlamentu, nie pozostawiając zarazem jego uprawnień ochronnych i nie zwalniając z określonych rygorów i obowiązków łączących się ze statusem posła i senatora. Wymagałoby to jednak wyraźnego wskazania w odpowiednich dalszych przepisach ustawy takich uprawnień, które by mu w tej sytuacji nie przysługiwały, jak prawo do diet parlamentarnych - art. 42, bezpłatnych przejazdów lub przelotów określonymi środkami transportu - art. 43, otrzymywania dzienników urzędowych i druków oraz materiałów do korespondencji - art. 44”. Dalej pan doc. Zdzisław Jarosz odnosi się do problemów związanych z uposażeniem, ale konstatuje je w ten sposób: „Stąd najbardziej racjonalne wydaje się tu rozwiązanie, które by przewidywało, że w wypadku pozbawienia wolności posła lub senatora Prezydium Sejmu lub Prezydium Senatu może pozbawić go całości lub części uposażenia” - oddaje więc to uprawnienie niejako Prezydium Sejmu lub Senatu. Dalej czytamy w opinii: „Oczywiście zdają sobie sprawę, że również to rozwiązanie ma określone mankamenty i może wzbudzać krytykę także w płaszczyźnie konstytucyjnej. Wydaje się jednak, że może ono pod tym względem stosunkowo łatwiej się bronić niż dwa omawiane wyżej”. Przepraszam, iż odczytuję tę opinię. Pan docent po prostu nie mógł być obecny na posiedzeniu. Zwracam uwagę, iż w opinii jest pewna koncepcja, ale nie pełna. Autor wskazuje drogę, którą jego zdaniem należałoby pójść. Zacytowałem te fragmenty gwoli uzupełnienia wiadomości, które wszyscy posiadamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanuszMordwiłko">Cała ta problematyka jest wbrew pozorom bardzo złożona. Można napisać - jest to generalna filozofia - akt prawny o kreowaniu i działaniu, natomiast niesamowicie trudno jest pisać akt o nie działaniu, a my przed takim zadaniem stajemy. Rzeczywiście w którymś momencie Komisja i Sejm w takiej konstelacji, jaką stworzyła rzeczywistość, musi coś uczynić; od dwóch tygodni ten problem staje przed zespołem doradzającym w Kancelarii Sejmu. Bardzo wnikliwie analizowałem te kwestie. Słuchałem z uwagą refleksji prof. Zdzisława Jarosza - do którego odnoszę się z najwyższym szacunkiem - i co więcej są one często niezwykle istotne. Osobiście nie miałem ochoty dotykać sprawy mandatu, żeby tego co jest związane z mandatem i co jest w świetle konstytucji, jak mi się wydaje, nienaruszalne, w drodze postanowień ustawy nie ograniczać, nie manipulować. Inaczej tego nie umiem określić. Wobec tego uznałem, że lepsze jest zawieszenie, po czym zląkłem się trochę słowa „zawieszenie” i zmieniłem na taką konstrukcję, którą umieściłem w tej propozycji, która nie mówi w ogóle o mandacie. Mówi o prawach i obowiązkach. Dla mnie w konstytucji jest element - w razie czego, jak by przyszło znaleźć się przed Trybunałem Konstytucyjnym - obrony mandatu. Od razu wyjaśnię pani poseł, dlaczego tak właśnie sformułowałem ten przepis. Używając zwrotu „zawieszenie”, zacząłem się niepokoić, że gdy się zawiesza, to również uposażenie i dietę, bo nad tym głównie się koncentrowałem. Uposażenie jest jak wynagrodzenie. Z tego wynikałoby, że w świetle Kodeksu pracy - to już dzisiaj przesądziliśmy - ono nie przysługuje. Ale dietę przy zawieszaniu właściwie trzeba złożyć do depozytu. Poseł, który po pozbawieniu wolności wychodzi, może się tego wszystkiego domagać. I tu jest pewien problem. Uznałem więc, że może lepsza jest klauzula... Tylko proszę łaskawie nie naciskać mnie, co ona oznacza, bo ona oznacza coś enigmatycznego, jak każda ogólna klauzula. Cudów tu nikt nie wymyśli. Mianowicie, brzmiałaby ona tak, że poseł nie wykonuje praw i obowiązków. Wtedy jest podstawa do wyłączenia tych aspektów realizacji. Przy czym uznałem po korekcie komisyjnej, że jeżeli użyjemy sformułowania: „w przepisach prawa”, to jednak będzie to obejmowało również konstytucję, a jeżeli napiszemy: „w niniejszej ustawie”, to chodzi o ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Odpowiadam na refleksje wyrażone w opinii doc. Zdzisława Jarosza. Takim sformułowaniem nie zmieniam konstytucyjnych sformułowań dotyczących praw i wolności. One pozostają. Pozostaje głównie immunitet - co do istoty. Nie dzielmy włosa na czworo. Gdy poseł pozbawiony jest wolności, to kolejne pozbawienie immunitetu w tym okresie raczej nie wchodzi w grę. Pozostawiam też marginalną interpelację poselską; też nie będzie jej tam wykonywał. Nie można tego, pani poseł, znieść ustawą. Jest więc klauzula ogólna. Wydawało mi się, że jest lepsza, bo w razie czego posłowie nie muszę niczego oddawać jak w przypadku „zawieszenia”, zwłaszcza środków finansowych. Alternatywą jest kazuistyczna droga, czyli stworzenie anty ustawy, a więc praca na rok, dwa lata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WacławMartyniuk">I to jest droga donikąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszMordwiłko">Tak, jest to droga donikąd. Oczywiście, rozwiązanie klauzuli generalnej kryje w sobie pewne niebezpieczeństwa. Nie byłoby mi miło przegrać przed Trybunałem Konstytucyjnym, ale wydaje mi się, że czymś się to rozwiązanie broni. Ktoś mówił - gdzieś to usłyszałem - że jest to bubel. Nie zupełnie tak jest. Bubel to taki przepis, który nie służy społeczeństwu. Natomiast to rozwiązanie idzie i koresponduje z oczekiwaniami społecznymi. Rozsądek i zwykłe poczucie rzeczywistości, jaką ma społeczeństwo, kłóci się z tym, że poseł ma ograniczoną wolność, a mandat sprawuje. Wydaje mi się, iż są niebezpieczeństwa tej regulacji, ale w moim przekonaniu na gruncie konstytucji - a utwierdziły mnie w tym opinie kolegów - dałoby się ją obronić. Poruszę jeszcze ostatnią kwestię. Zastanawiałem się nad tym wczoraj. Całej sfery uprawnień socjalno-bytowej nie mam w pamięci, dlatego że się tym mniej zajmuję. Pani Irena Galińska-Rączy nie mogła dziś przyjść na posiedzenie, ponieważ jest chora. Przeanalizowałem to jeszcze raz. Są niezliczone pułapki z ubezpieczeniem. Jest problem biura. Panie pośle, mówił pan o tym - a ja wczoraj też to sobie zapisałem - czy nie dodać jednak ustępu do art. 23, żeby tę kwestię kompleksowo uregulować. Trudno, jeżeli nie będzie to doskonałe. Możemy przecież do tego wrócić. Ale chodzi o to, żeby nie powstała jakaś wyrwa, z którą marszałek i władze Sejmu - nie myślę już o Kancelarii, ale o Sejmie - nie bardzo będą mogły sobie poradzić. Czy rzeczywiście nie dodać w art. 23 ust. 12 krótkiego przepisu? Proszę Biuro Legislacyjne o jakąś refleksję. Moja propozycja jest następująca: „W przypadku określonym w art. 5a uprawnienia posła lub senatora wobec biura przechodzą...”, czy „...przejmuje odpowiednio Marszałek Sejmu i Marszałek Senatu”. Proponuję tak bez podawania szczegółów. Jeżeli bowiem wkroczymy w szczegóły, będziemy określać, czy mają to być trzy miesiące czy też nie, to bardzo wszystko skomplikujemy. Po prostu - biuro, w jakiejś mierze, jest przejmowane przez marszałka i aktami wewnętrznymi zostanie to uregulowane. Proszę to rozważyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WacławMartyniuk">Uważam, że ta propozycja jest chyba najlepsza, bowiem w tym momencie Prezydium Sejmu, jak pan powiedział, reguluje to uchwałą wewnętrzną. Czy to będzie miesiąc czy trzy miesiące - tak jak proponował pan poseł Marian Piłka - zostawiamy to im do decyzji. Po drugie, wszystkie kwestie finansowe, pieniądze, które idą na biuro poselskie, przejmuje na siebie Biuro Obsługi Posłów, czyli kontrolę wydatkowania, ubezpieczenia - wszystko. Przejmuje na siebie również, w tym momencie, stosunek pracy i konsekwencje z tego stosunku pracy wnikające. Jednocześnie Prezydium Sejmu poprzez Biuro Obsługi Posłów określałoby na przykład ten okres, który uznaje za konieczny i wysokość środków. Musi być przecież płacony czynsz, energia, wynagrodzenie i coś jeszcze, ale nic więcej. Panie pośle, czy zgodziłby się pan z taką myślą przewodnią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SławomirNowak">Bardzo się cieszę, że opinia tak wybitnego eksperta w tej sprawie idzie dokładnie w tym samym kierunku, o którym myślałem. Gdzie mi się tam mierzyć z panem ekspertem, ale rzeczywiście bardzo się z tego powodu cieszę. Myślę, że jest to satysfakcjonujący zapis, jeśli rzeczywiście mamy pewność, iż tego rodzaju zapis powoduje pełne następstwo prawne po pośle już osadzonym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TomaszOsiński">Odnosząc się na bieżąco do tej propozycji, rodzą nam się następujące wątpliwości. Otóż, są tutaj kwestie cywilistyczne, prawa pracy, tzn. wejście w stosunek pracy z mocy ustawy określonych, innych podmiotów - to po pierwsze. Druga kwestia dotyczy celu istnienia takiego biura. Rozumiem, że odpowiedzialność za posła przejmuje Kancelaria Sejmu, ale w jakim celu? Czy w celu likwidacji tego biura? To nie jest wyjaśnione. Czy to biuro ma funkcjonować? Biuro jest po to, by obsługiwać konkretnego posła. Taki jest cel ustawowy biura. On się tu zmienia, bo biuro staje się socjalnym zapleczem dla pracowników, po to, by otrzymywali oni wynagrodzenie. Następna kwestia, którą pragnęlibyśmy wyjaśnić z panem doktorem, to czy zawieszenie praw i obowiązków posła, to jest również zawieszenie jego praw i obowiązków antykorupcyjnych wynikających z innych ustaw? Jest tu szereg różnego rodzaju wątpliwości. Podnosiliśmy je na poprzednim posiedzeniu i cały czas je podtrzymujemy. Sprawa nie jest tak prosta i nie wydaje nam się, żeby można było te wszystkie kwestie załatwić za pomocą jednego czy dwóch przepisów. Nie potrafimy dzisiaj odpowiedzieć, jak ta kwestia powinna wyglądać. Pojawiały się koncepcje szczegółowych uregulowań odnośnie do konkretnych praw i obowiązków poselskich, z tym, że rzeczywiście to wymagałoby czasu i przyjrzenia się każdemu konkretnemu przepisowi, który dotyczy posła i senatora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanuszMordwiłko">Mamy świadomość, ile teraz namnoży się różnych wątpliwości. Mówił pan o przepisach antykorupcyjnych. One są constans. Poseł nie wykonuje mandatu i nic się nie zmienia w aspekcie zjawiska antykorupcyjności, działań związanych z niepołączalnością, z incompatibilitas poselskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WacławMartyniuk">Chwileczkę panowie, przyjęliśmy następującą filozofię rozumowania. Musi być generalne odniesienie się do określonej sytuacji i w części dotyczącej obywatela posła to mamy. Wydaje mi się, że takie samo generalne ustosunkowanie się do biur poselskich również powinno być. Mam do pana pytanie - zwracam się do pana Tomasza Osińskiego - chociaż może nie będzie to pytanie, ale uwaga wynikająca z propozycji pana dr Janusza Mordwiłko. Otóż, Prezydium Sejmu może na przykład przyjąć, że jeżeli obywatel poseł został aresztowany na 3 miesiące, to Prezydium Sejmu uznaje, iż przez 3 miesiące będzie utrzymywało jego biuro, ponieważ po 3 miesiącach on może dalej spełniać swoją funkcję. Wewnętrzną swoją uchwałą w tej konkretnej sytuacji, przyjmie, że wypłaca pieniądze wynikające z umowy o pracę, czynsz, rachunki za telefon w jakiejś przeciętnej wysokości obliczonej na podstawie 3 ostatnich miesięcy, czy określi jakiś limit. Jeżeli po 3 miesiącach poseł nie będzie wolny, a sankcja wobec niego będzie przedłużona, to wówczas w tym trzecim miesiącu powie wszystkim: dziękuję. Również przy tej konstrukcji Prezydium Sejmu może przyjąć, że uznaje, iż w ciągu miesiąca trzeba wszystko rozliczyć. Jest to jednak wewnętrzna sprawa Prezydium Sejmu. Tak mi się przynajmniej wydaje, że w ten sposób można również myśleć. Można też myśleć tak jak pan Tomasz Osiński, ale również tak jak ja. Proponuję, żebyśmy tę samą filozofię przyjęli przy biurach poselskich. Jak państwo uważają?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyBudnik">Proponowałbym, żebyśmy przyjęli dzisiaj projekt ustawy w wersji podstawowej, wyjściowej, dzisiejszej - czyli art. 5a. Nie jesteśmy bowiem w stanie w Komisji, po tych kilku dniach, tak doprecyzować przepisu dotyczącego biur poselskich, żeby był on doskonały. Pan poseł Sławomir Nowak jest w stanie tę sprawę pilotować i podczas drugiego czytania zgłosić taką poprawkę, która uczyniłaby zadość tym wszystkim wymogom, które określiliśmy w dyskusji. Jeżeli taka poprawka zostałaby zgłoszona, to trafi do Komisji. Panowie mecenasi będą mieli czas na to, żeby się do tego odnieść. Chodzi o to, żeby nie opóźniać procedowania, dlatego że, jak nie będzie sprawozdania, to we wtorek pan marszałek nie skieruje projektu do drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WacławMartyniuk">Byłem na Konwencie Seniorów i jest to przewidziane w planie pracy w środę. Przyjmuję na siebie propozycję pana dr Janusza Mordwiłko. Wydaje mi się, że dla nas, jako Komisji, będzie lepiej, jeżeli przedstawimy być może nawet lekko ułomne, ale całościowe rozwiązanie. Nikt bowiem z posłów, którzy nie są członkami Komisji, nie zrozumiałby nas - tak delikatnie powiem - dlaczego to, co jest immanentnym składnikiem naszej pracy, a mianowicie biura poselskie, zostawiliśmy sobie na boku. Panie pośle Jerzy Budnik, proszę by poszedł pan tym tropem rozumowania, który przedstawiłem. Być może to, co pan doktor zaproponował, nie jest do końca doszlifowane, ale jest pewnym wyjściem. Może w drugim czytaniu, jak to przyjmiemy, państwo to uszlachetnią, zmienią, zaproponują inaczej. Będziemy mieli całość. Nie będziemy tłumaczyć się przed posłami, gdy nas zapytają: a co z ludźmi, których zatrudniamy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyBudnik">Generalnie zgadzam się. Dobrze. Chodziło mi o to, żeby sprawy biur poselskich nie psuły nam całego tematu, bo zawód posła jest zawodem wysokiego ryzyka. Z różnych powodów panie posłanki - bo panie posłanki najbardziej - były zmartwione sytuacją socjalną pracowników. Ja to rozumiem. Ale też jest mnóstwo innych powodów. Osoby, które wiążą się z nami, też podejmują pewne ryzyko, bo ja na przykład z dnia na dzień mogę zrezygnować z mandatu, nie uzasadniając tego. Nie, nie, ja nie chcę rezygnować. Proszę tego nie rozgłaszać. Ale może być Sejm rozwiązany. Więc to nie jest tak, że te osoby nie wiedzą, iż ich praca obarczona jest pewnym ryzykiem. A więc panie przewodniczący, ja się zgadzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WacławMartyniuk">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyBudnik">Nie będę tego blokował. Tylko, żebyśmy nie zgubili tego, o czym mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#SławomirNowak">Absolutnie podpisuję się pod propozycją pana doktora, który przedstawił bardzo ogólny zapis. Wierzę bowiem głęboko w to, iż zapisy ogólne są lepsze, a później uszczegółowianie w życiu, w praktyce, przez Kancelarię Sejmu, w tym wypadku, będzie dużo lepsze niż silenie się przez nas na jakieś szczegółowe zapisy. Wiadomo, że życie może nam jeszcze sprawić niejedną niespodziankę. Cieszę się, iż zapis ten będzie w nowelizacji ustawy. Chciałem tylko na koniec powiedzieć, że absolutnie nie zgadzam się, żeby pan poseł Jerzy Budnik składał mandat, bo Wejherowo nie byłoby tutaj reprezentowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WacławMartyniuk">Jeżeli mogę się dołączyć, panie pośle Jerzy Budnik, do tego co powiedział pan poseł Sławomir Nowak, to proszę to przyjąć. Czy mamy jeszcze do tych dwóch uregulowań jakieś wnioski lub propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanuszMordwiłko">Czy konstytucyjnie zaproponowany art. 23 ust. 12 jest dopuszczalny panów zdaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TomaszOsiński">To nie jest chyba kwestia niekonstytucyjności. To jest kwestia pewnej techniki zapisu i czy to nie wynika z przepisu pierwotnie przez pana doktora zaproponowanego. Natomiast mam pytanie, panie przewodniczący. Rozumiem, że będziemy głosować przepis jeden i drugi, czyli ten ogólny plus uzupełniony o art. 23 ust. 12?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WacławMartyniuk">Tak jest. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za propozycją następującego brzmienia artykułu 5a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora: „Poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z niniejszej ustawy”? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła powyższy wniosek. Proszę teraz pana doktora o przeczytanie propozycji art. 23 ust. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanuszMordwiłko">„W przypadku określonym w art. 5a...”, czy może lepiej: „W sytuacji określonej w art. 5a...” - trzeba by to doprecyzować - „...uprawnienia posła lub senatora wobec biura przechodzą...” lub „...przejmuje odpowiednio Marszałek Sejmu i Marszałek Senatu”. Jeszcze raz powtórzę: „W przypadku określonym w art. 5a uprawnienia posła lub senatora wobec biura przejmuje...” - tak roboczo na razie przyjmijmy - „...odpowiednio Marszałek Sejmu i Marszałek Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PiotrKędziora">Przejmuje: uprawnienia i obowiązki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanuszMordwiłko">Tak jest, uprawnienia i obowiązki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WacławMartyniuk">Czy panowie macie uwagi do konstrukcji tego przepisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PiotrKędziora">Zamysł, idea jest nam znana i jest to jasne. Natomiast co do szczegółów, jeśli chodzi o sformułowanie, to pozwolimy sobie doprecyzować ten przepis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WacławMartyniuk">Zgadzamy się? Skoro tak, to przejdziemy do głosowania. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za dodaniem art. 23 ust. 12, w treści przedstawionej przez pana dr Janusza Mordwiłko? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła powyższy wniosek. Został nam jeszcze obowiązek wyboru posła sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PiotrKędziora">Przepraszam, pozostał jeszcze art. 2 dotyczący wejścia w życie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WacławMartyniuk">Proponuję, by było to niezwłocznie z dniem uchwalenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PiotrKędziora">W projekcie mówimy o 14 dniach: 14 dni od dnia ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WacławMartyniuk">Proponuję, by było to z dniem ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PiotrKędziora">Proszę państwa, generalnie sprawę wejścia w życie aktów normatywnych reguluje ustawa o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych. Zasadą podstawową i pożądaną jest 14 dniowe vacatio legis. W sytuacjach nadzwyczajnych, jeżeli nie jest to sprzeczne z zasadami państwa prawnego, dopuszczalna jest formuła wejścia w życie z dniem ogłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WacławMartyniuk">Proponuję z dniem ogłoszenia. Czy ktoś jest przeciw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanuszMordwiłko">Działajcie państwo ostrożnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WacławMartyniuk">Dobrze, czyli pozostawiamy 14 dni. Czy kandydatura pani poseł Danuty Ciborowskiej na posła sprawozdawcę zyskuje akceptację? Skoro tak, dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>