text_structure.xml
81.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#DanutaCiborowska">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam państwa bardzo serdecznie. Szczególnie serdecznie witam naszych dzisiejszych gości: marszałka Sejmu, pana Marka Borowskiego, szefa Kancelarii Sejmu, pana ministra Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego oraz dyrektora Biura Legislacyjnego, pana Roberta Pietrzaka. Ponieważ jest kworum, a więc bez żadnych przeszkód możemy podejmować wszystkie decyzje. Wobec niewniesienia uwag do protokołu poprzedniego posiedzenia, protokół Komisji uważam za przyjęty. Przypominam państwu, że o godzinie 15 mamy dzisiaj drugie posiedzenie Komisji, poświęcone innemu tematowi. Witam również bardzo serdecznie pana posła Ryszarda Kalisza, przewodniczącego Komisji Ustawodawczej. W dzisiejszym porządku posiedzenia mamy jeden punkt: pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Jest to druk nr 134.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiesławWoda">Przepraszam, pani przewodnicząca, ale chciałbym zapytać, czy jest możliwość uzupełnienia porządku o sprawy różne? Korzystając bowiem z obecności pana marszałka oraz szefa Kancelarii Sejmu chciałbym poruszyć dwie bardzo istotne, ale krótkie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#DanutaCiborowska">Panie pośle, rozszerzenie porządku obrad proponuję rozważyć po wyczerpaniu tego najistotniejszego dzisiaj punktu, ponieważ o godzinie 15 mamy następne posiedzenie, na które już czeka osoba zaproszona.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WiesławWoda">Byłbym rad z takiego rozwiązania, tylko się boję, że na końcu się dowiem, iż nie ma tego w porządku, gdyż pan marszałek ma liczne obowiązki i nie uda mi się podjąć dwóch istotnych tematów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DanutaCiborowska">Rozumiem, że obecność pana marszałka powoduje, iż powinniśmy rozszerzyć posiedzenie Komisji o ten punkt...</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekBorowski">Szybko rozpatrzymy ten zaplanowany i wtedy możemy...</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DanutaCiborowska">Tak jest. Spróbujmy i zachęcam państwa do szybkiego rozpatrzenia tego punktu, abyśmy mogli zrealizować jeszcze sprawy różne. Do projektu uchwały otrzymaliście państwo opinię prawną dra Janusza Szymańskiego. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Uważam, więc porządek dzienny za przyjęty. Przechodzimy wobec tego do realizacji. Pierwsze czytanie, zgodnie z art. 36, obejmuje uzasadnienie projektu przez wnioskodawcę, pytania posłów i odpowiedzi wnioskodawcy oraz debatę w sprawach ogólnych zasad projektu. Panie marszałku, proszę o przedstawienie projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekBorowski">Witam wszystkich. Prezydium Sejmu powierzyło mi tę odpowiedzialną rolę przedstawienia państwu tego projektu. To jest pierwsza bardziej kompleksowa zmiana regulaminu, która zresztą była zapowiadana wcześniej przeze mnie, po wyborze na Marszałka Sejmu. Doświadczenia poprzedniej kadencji, ale i wcześniejszych, dały wiele materiału do przemyśleń, przede wszystkim w zakresie przepisów, które dotyczą trybu legislacji, ale również niektórych innych. Jeśli wolno, tak nie całkiem po kolei, chciałem zwrócić uwagę na główne propozycje zmian. Wniosek jest wnioskiem prezydialnym. Otóż, zasadnicze zmiany dotyczą faktu, iż powołaliśmy Komisję Ustawodawczą. Jest to specyficzna Komisja, która czasami, choć rzadko, pracuje w pełnym składzie nad projektami ustaw. Są takie przypadki, kiedy Komisja pracuje w pełnym składzie, ale z reguły - to wiemy z przeszłości - ci posłowie, którzy pracowali w poprzednich kadencjach, o tym wiedzą, Komisja Ustawodawcza działa w zespołach i stara się obsłużyć cały proces legislacyjny, który w Sejmie ma miejsce, a jest on rozległy i odbywa się, można powiedzieć, prawie każdego dnia, w różnych miejscach. Trzeba było wobec tego znaleźć właściwą formułę, która byłaby skuteczna, a jednocześnie nie byłaby nadmiernie biurokratyczna. Nie doprowadzałaby do jakichś patów, do zahamowań, nie absorbowała również Komisji Ustawodawczej wtedy, kiedy to nie jest konieczne. Są bowiem tego rodzaju projekty ustaw, może nie całych ustaw, ale zwłaszcza nowelizacji, jakichś drobnych zmian, które nie wymagają stałego nadzoru Komisji Ustawodawczej, choć oczywiście Komisja Ustawodawcza musi o tych projektach wiedzieć. To były generalne założenia. One zostały rozwinięte w dodawanym rozdziale 1aa. Od razu powiem, że na końcu w tej nowelizacji jest także propozycja tekstu jednolitego, ponieważ regulamin jest już bardzo rozbudowany. Jest to zmiana 10. Można powiedzieć, że jest to ta pierwsza podstawowa zmiana, która tutaj ma miejsce. Te propozycje zostały wcześniej przedyskutowane z Komisją Ustawodawczą, z obecnym na dzisiejszym posiedzeniu przewodniczącym tej Komisji. Osiągnęliśmy zgodność poglądów. Propozycja generalnie jest następująca. Nie wchodząc w szczegóły spróbuję zarysować, jak ta praca będzie wyglądała. Otóż, prezydium Komisji Ustawodawczej może wyznaczyć spośród członków Komisji Ustawodawczej przedstawicieli, którzy uczestniczą w posiedzeniach komisji, do których dany projekt, innej ustawy, został skierowany. Może - jest to ważny zwrot - ale nie musi. Po zapoznaniu się bowiem z projektem, prezydium stwierdzi na przykład, iż projekt jest prawnie kontrowersyjny i w związku z tym nie ma potrzeby angażowania dwóch osób, które będą siedzieć na Komisji. Mogą być one zaangażowane przy innym, ważniejszym, istotniejszym z punktu widzenia legislacyjnego projekcie. Wynika z tego, że prezydium Komisji Ustawodawczej jest informowane o każdym projekcie ustawy. Przygląda się temu projektowi i podejmuje szybko decyzję. Jeśli wymaga to nadzoru Komisji Ustawodawczej, to deleguje zespół, prawdopodobnie dwuosobowy - decyzja ta będzie należała już do Komisji Ustawodawczej - który będzie brał udział w posiedzeniach właściwej komisji, tej rozpatrującej projekt. W trakcie rozpatrywania ten zespół będzie miał prawo zgłaszać wnioski, propozycje, zresztą tak jak wszyscy posłowie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MarekBorowski">Tutaj akurat nie ma specjalnej różnicy, ponieważ każdy poseł ma prawo przyjść na posiedzenie każdej komisji, jeśli nie jest to na przykład posiedzenie tajne Komisji ds. Służb Specjalnych. Może zgłaszać również poprawki, które podlegają głosowaniu. W tym przypadku - po pierwsze - propozycje przedstawicieli Komisji Ustawodawczej mają inną wagę, a po drugie - i to jest najważniejsze - jeżeli nie zostaną uwzględnione w trakcie obrad komisji właściwej, to wówczas, jeśli prezydium Komisji Ustawodawczej uzna to za celowe, czy nie zostanie przekonane argumentacją komisji właściwej, wówczas takie wnioski muszą być na życzenie tych przedstawicieli, czy prezydium Komisji Ustawodawczej zamieszczone w sprawozdaniu, jako wnioski Komisji Ustawodawczej, mniej więcej na tym poziomie co wnioski mniejszości, ale odrębnie, jako wnioski Komisji Ustawodawczej. W drugim czytaniu przedstawiciel Komisji Ustawodawczej, delegowany przez nią ma prawo zabrać głos poza wystąpieniami klubowymi, poza ewentualnymi wystąpieniami w dyskusji, zaraz na samym początku, po sprawozdawcy, celem uzasadnienia wniosków, które Komisja Ustawodawcza zgłasza. Również na zakończenie debaty ma prawo ustosunkować się do ewentualnych głosów dotyczących tych właśnie wniosków, jeśli byłby jakiś spór w tej sprawie. Potem są już one głosowane na normalnych zasadach, tak jak wszystkie wnioski, w tym wypadku jak wnioski mniejszości. Ten proces, już do tego momentu, pozwoli poprawić jakość sprawozdań, które będą wychodziły z komisji - to po pierwsze. Po drugie, jeśli to się nawet nie uda na tym etapie, bo będzie jakiś opór w komisji w tym względzie, to będzie stanowił taki czytelny sygnał dla posłów, że jest jednak pewna sprzeczność poglądów między podejściem prawniczym, legislacyjnym a podejściem utylitarnym, politycznym, czysto komisyjnym. Posłowie będą musieli wówczas dokonać wyboru. Chodzi jednak o to, żeby dobrze wiedzieli, jaki jest charakter tej sprzeczności, iż nie jest to wniosek mniejszości, jeden z wielu, który po prostu inaczej chce załatwić jakiś problem, tylko że ma to charakter legislacyjny i w związku z tym trzeba na to zwrócić szczególną uwagę. To w zasadzie zamyka zmianę 10. Można powiedzieć, że jest to stały tryb postępowania bez niuansów, które są tu opisane. Oczywiście, trzeba było tu wszystko szczegółowo opisać, aby nie dochodziło do jakiegoś zatrzymania procesu legislacyjnego, z niemożliwością wyjścia z tej sytuacji. Generalnie oddaje to istotę sprawy, istotę wprowadzenia Komisji Ustawodawczej w tryb pracy legislacyjnej Sejmu, jej uprawnienia i zasady działania. To jest - jak powiedziałem - zmiana 10, bardzo istotna. Druga zmiana, również o charakterze legislacyjnym, takim - powiedziałbym - nowatorskim to jest zmiana 7. Otóż, do tej pory mieliśmy wielokrotnie do czynienia z takimi przypadkami, że projekt wychodził z komisji już w formie sprawozdania, sprawozdanie było przedstawiane w drugim czytaniu Wysokiej Izbie, a posłowie zgłaszali różne poprawki, po czym kiedy już to wszystko zarejestrowano i projekt trafiał do komisji, aby ona oceniła poprawki, nagle stwierdzano, że w tym projekcie znajdują się zapisy wewnętrznie sprzeczne, błędne. Krótko mówiąc, szykuje się bubel legislacyjny, a poprawki niestety tego nie likwidują lub tylko częściowo, zahaczają o to, albo w ogóle nie zahaczają, bo nikt tego nie zauważył, nie zwrócił uwagi.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MarekBorowski">Względnie też nie ma żadnej gwarancji, że poprawki zostaną przyjęte, iż usuną te wady. W takich sytuacjach byliśmy często świadkami, jeśli którykolwiek z posłów to stwierdził, odkrył, wyszedł na mównicę, albo poszedł do gazet i mówił o tym, że się szykuje prawniczy bubel. Wtedy marszałek pytany, co zamierza z tym zrobić, tak naprawdę nic nie mógł zrobić. Mógł tylko schować do szuflady i nie poddawać w ogóle pod głosowanie całego projektu. Mógł czekać, zwlekać. Zdarzyły się takie jeden, dwa, czy trzy przypadki w poprzedniej kadencji. Wówczas marszałek mógł tylko powiedzieć: Senat poprawi. To był zwrot, który powodował, że z Sejmu się śmiano, bo okazywało się, że Senat rzeczywiście jest niezbędny tylko w jednym celu, a mianowicie, żeby poprawiał błędy Sejmu. Wydaje się, że nie jest to najlepsza reklama Sejmu i niepotrzebne uzasadnienie istnienia Senatu. Jeżeli już, to Senat musi szukać innego uzasadnienia. W związku z tym musimy sobie jakoś z tym problemem dać radę, a on będzie występował w dalszym ciągu w tej kadencji, to jest oczywiste, bo taka jest natura, niestety, naszych działań. Zmiana 7 pozwala skierować ponownie projekt do komisji ciągle w drugim czytaniu, jeżeli by się okazało - musi to uznać Prezydium Sejmu, na wniosek komisji czy uwag legislatorów - że naprawdę grozi bubel prawniczy. Mówiąc krótko, będzie można jeszcze raz otworzyć tę ustawę, raz zamkniętą. Ona po drugim czytaniu i po sporządzeniu sprawozdania jest zamknięta. Tam już nic nie można zrobić, można tylko przegłosować poprawki albo ich nie przegłosowywać. W takiej sytuacji może być ona skierowana ponownie do komisji, oczywiście po debacie, kiedy się okaże, że jest taka sytuacja. Wówczas komisja ma prawo z powrotem ją otworzyć. Na wniosek poszczególnych posłów, może poprawić te fragmenty, na które zwrócono uwagę. Ewentualnie może również wnieść poprawki, które zostały już zgłoszone i które uzna za zasadne, a potem przedstawić ponownie do drugiego czytania. Nazywamy to wtedy projektem poprawionym, czyli jest to sprawozdanie dotyczące projektu poprawionego. Wprowadzamy więc takie pojęcie. A więc, jakby jeszcze raz, w ten sposób, poddaje się projekt drugiemu czytaniu i wtedy mogą być jakieś inne poprawki. Rzecz w tym, że nie rozstrzygamy kwestii, nazwijmy to, politycznych czy kwestii dotyczących pewnego wyboru, czy ustawa ma daną sprawę regulować tak, czy inaczej. Czy jeżeli coś daje, to ma dać tyle czy ma dać tyle? Jeżeli coś zabiera, to ma zabrać tyle, czy tyle? To nie jest ta kwestia. Natomiast, jeżeli dojdzie do sprzeczności przepisów, tak jak powiedziałem, do legislacyjnego bubla, to oczywiście taką możliwość trzeba mieć. To nas uchroni przed tego rodzaju krytyką, z jaką spotykaliśmy się do tej pory. A więc to jest zmiana 7. Pozostałe zmiany mają głównie charakter upraszczający, wyjaśniający różne sprawy, gdzie pojawiają się wątpliwości. Jest tak, proszę państwa, że regulamin Sejmu jest to gruba książka, ale żeby była ona nie wiem jak gruba, to nigdy nie obejmie wszystkich przypadków. Istnieje także coś takiego jak obyczaj sejmowy. Z pewną przykrością i żalem stwierdzam, że w tej kadencji obyczaj jest kwestionowany przez niektórych posłów, niektóre kluby.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MarekBorowski">Oczywiście, można machnąć na to ręką i powiedzieć: dobrze panowie czy panie, kwestionujcie to sobie, ale Prezydium będzie stało na gruncie obyczaju. Można też uściślić i doprecyzować pewne przepisy, żeby uniknąć dalszych sporów. A więc Prezydium, nie we wszystkich sprawach, ale w niektórych, doszło do wniosku, że ponieważ mogą się powtarzać ciągłe dyskusje, czy ten obyczaj istnieje, czy nie, więc postanowiło doprecyzować tu i ówdzie niektóre przepisy. I tak w zmianie 12 czytamy: „Prezydium komisji podejmuje uchwały większością głosów. W wypadku równej liczby głosów decyduje głos przewodniczącego komisji”. To było do tej pory obyczajem, ale wiemy już, że jak dojdzie co do czego, to się dowiemy, iż nie ma tego w regulaminie. W związku z tym na jakiej podstawie właściwie większością głosów coś podjęto, a przy równej liczbie, to dlaczego przewodniczący decyduje? Dlatego taki wpis tutaj zrobiliśmy. Również wpisaliśmy przepis, który w szczególnych przypadkach pozwala zwołać posiedzenie komisji przez Prezydium Sejmu. Mieliśmy bowiem następujące sytuacje. Są one rzadkie, ale bardzo źle rzutują potem na obraz Sejmu. Mianowicie, kiedyś któryś przewodniczący komisji - oby tak nie było w tej kadencji, bo w poprzedniej to się zdarzało - z jakichś powodów nie chciał zwołać komisji, rozpatrzyć danego punktu, przewlekał, a czas biegł i wszyscy byli kompletnie bezsilni. Zwołać posiedzenia też nie można było, ponieważ gdy 1/4 posłów podpisze wniosek o zwołanie, to regulamin nie precyzuje, kiedy ma być komisja zwołana i w związku z tym przewodniczący mówił, że zwoła, ale jeszcze poczeka. Regulamin musi więc wskazywać sposób rozwiązania takiej sytuacji. Wówczas Prezydium Sejmu mogłoby zwołać posiedzenie komisji. Również jeden z członków Prezydium mógłby przewodniczyć posiedzeniu, oczywiście, dla określonej sprawy, tej, która nie jest załatwiona w normalnym trybie, bo inaczej Prezydium na pewno się nie kwapi do takich rzeczy, to oczywiste. Następna sprawa to zadawanie pytań. Pojawił się też problem, czy można, czy nie można zadawać pytania. Był obyczaj i nikt go nie kwestionował. W tej kadencji zaczęto kwestionować, że marszałek może dopuścić, dopuszcza, czy nie dopuszcza. Właściwie nie jest to nigdzie napisane, więc nie wiadomo, czy marszałek może, czy nie może itd. W związku z czym w zmianie 14 stwierdziliśmy wyraźnie: „Marszałek Sejmu może dopuścić w trakcie rozpatrywania punktu porządku dziennego do zadawania pytań. Przepis ten nie ma zastosowania do innych pytań przewidzianych przepisami regulaminu Sejmu”. Jeżeli mamy przepisy, które mówią, że w pierwszym czytaniu zadaje się pytania, to wiadomo, że się zadaje pytania. Jeżeli mówimy, że jest godzina czy dwie godziny pytań, to wiadomo, iż zadaje się pytania. To jest zupełnie jasne. Ale w innych przypadkach, kiedy regulamin nic nie mówi, to dajemy generalną dyspozycję, że marszałek: „może”. Dlaczego „może”, a nie „musi”, bo wszystko zależy od toku prac. Jeżeli mamy bardzo napięty czas, jeżeli nie jesteśmy już w stanie dopuścić pytań, to wówczas marszałek Sejmu może nie dopuścić do takich pytań. W innych przypadkach, oczywiście, będzie dopuszczał, ale także będzie brał pod uwagę, ile jest tych pytań. Jeżeli zgłosi się ich 50 czy 80, to gdzieś ten kres ma prawo postawić. Podkreślam, jest to poza przypadkami, gdzie regulamin jasno mówi, że pytania są częścią procedury. Oczywiście, Marszałek Sejmu może określić limit czasowy przysługujący posłowi na zadanie pytań. Do tej pory robiliśmy tak, że za każdym razem Prezydium Sejmu stwierdzało, iż jest to minuta, po czym marszałek rano to odczytywał, jeżeli nie było sprzeciwu, to była, a jak był, to się głosowało. Trochę jest to niepoważne, więc trzeba ustalić, że Marszałek Sejmu będzie to określał.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MarekBorowski">Oczywiście, z reguły na zadanie pytań będzie minuta, to jest zupełnie jasne. Mamy jeszcze zmianę, która jest raczej pewnym uprzedzeniem faktów, które mogą, ale nie muszą się zdarzyć. Mianowicie, mieliśmy takie sytuacje w poprzedniej kadencji, że ok. godz. 21 na salę wkraczała silna ekipa posłów z określonej opcji politycznej i zgłaszała wniosek o odroczenie dyskusji. To jest wniosek formalny. Trzeba go głosować. Oczywiście, sytuacja jest wypaczona, ponieważ jest tylko część posłów na sali, innych nie ma itd. Tu niektórzy wkraczają. W niektórych sytuacjach może być to bardzo brzemienne w skutki, zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzą ustawy, które są terminowe i muszą być rozpatrzone szybko. W poprzednich kadencjach przyjęto taki obyczaj, a nie przepis, że w takiej sytuacji marszałek ogłasza przerwę i w trakcie tej przerwy posłowie, którzy się zbiegną, to są na sali, a tych, którzy się nie zbiegną, nie ma. Oczywiście, nie było ustalone, ile ma być tej przerwy, bo to trudno ustalić. Zawsze to było przedmiotem dyskusji, dlaczego marszałek ogłosił przerwę, że najpierw powinien przegłosować tamten wniosek itd. Tego trzeba uniknąć. Z drugiej strony trzeba zostawić możliwość rzeczywiście odroczenia dyskusji. Są takie sytuacje, że dyskusja przeciąga się. Jest godz. 1 w nocy, na sali siedzi 10 posłów, pozostały odpowiedzi na pytania, wypowiedź sprawozdawcy, wnioskodawcy i jeszcze kogoś. Na dobrą sprawę dobrze byłoby odroczyć to do następnego dnia. Nie ma przeszkód i jakby wszyscy się z tym zgadzają, ale trzeba mieć taką możliwość. A więc ta możliwość powinna pozostać w tym art. 109, ale powinno się wyeliminować możliwość takich nagłych desantów. Stąd jest przepis, że poza porządkiem dziennym można zgłosić wniosek o odroczenie dyskusji i Marszałek Sejmu może, ale nie musi poddać pod głosowanie ten wniosek. W sytuacji, w której ma to charakter naturalny, to oczywiście, że go podda, w innej - nie. Uporządkowaliśmy sprawę kolejności, kto po kolei występuje po wyczerpaniu listy mówców. Nie było jasne, w jakiej kolejności zadaje się pytania w pierwszym czytaniu. To również nagle podnieśli posłowie, że najpierw powinny być pytania w pierwszym czytaniu, a potem powinna być dyskusja, bo tak literalnie wynika z tekstu regulaminu, a obyczaj tu nikogo nie interesował. A więc takie rzeczy porządkujemy. Przy okazji zmieniamy nazwę komisji prywatyzacji, bo ona nie jest już komisją „Uwłaszczenia i Prywatyzacji”, tylko jest Komisją Skarbu. Są jeszcze dwie istotne zmiany. Jedna wiąże się z kwestią obowiązkowego skierowania projektu do Biura Studiów i Ekspertyz, w sprawie zgodności z prawem Unii Europejskiej. W tej chwili ten obowiązek istnieje w stosunku do wszystkich projektów z wyjątkiem projektów wnoszonych przez Radę Ministrów. Rada Ministrów zamieszcza klauzulę na końcu i swoimi służbami bada zgodność. A więc nie kierujemy tego już do Biura Studiów i Ekspertyz. Kierujemy natomiast projekty poselskie, senackie - jeżeli takie są, inne projekty, inicjatywy obywatelskie itd., ale także projekty prezydenckie. Na prośbę prezydenta, Prezydium doszło do wniosku, że ze względu na to, iż prezydent dysponuje swoimi służbami legislacyjnymi i dysponuje możliwością sprawdzenia zgodności z prawem europejskim, można nie kierować obowiązkowo, tak jak projektów Rady Ministrów, również projektów prezydenckich.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#MarekBorowski">To jest w zmianie 2. Wreszcie jest cykl zmian: 3, 4, 5, 6. One dotyczą tego samego. Mianowicie, mieliśmy do czynienia z takimi sytuacjami, że odbywało się pierwsze czytanie jakiegoś projektu. Projekt szedł do komisji. Komisja generalnie była niechętnie nastawiona do tego projektu, w związku z czym, zaraz na samym początku, jeden poseł stawiał wniosek o odrzucenie tego projektu w całości. Nikt się nim tam nie zajmował w szczególności, nie rozważał poszczególnych punktów. Wniosek padł, więc przewodniczący poddawał go pod głosowanie. Była większość, w związku z czym kończono pracę nad tym projektem. Przewodniczący sporządzał sprawozdanie, że komisja proponuje jego odrzucenie. Projekt wracał na drugie czytanie. Jednocześnie ci, którzy się z tym nie zgadzali, zgłaszali wniosek mniejszości o przyjęcie projektu w całości, bo tylko to mogli zrobić. Efekt był taki, że najpierw był głosowany wniosek o odrzucenie. Jeżeli on zyskał większość, to wszystko w porządku: nie ma projektu, nie ma sprawy. Gorzej, jeżeli nie zyskiwał on większości, a to się zdarzało. Wówczas głosowano wniosek mniejszości. Zdarzało się, że wniosek mniejszości też nie zyskiwał większości, co oznaczało, że w ogóle nie wiadomo było, co z tym fantem robić, bo ani nie został odrzucony, ani przyjęty i właściwie zostawało to wszystko w zawieszeniu. Ale chyba jeszcze gorzej było, kiedy wniosek mniejszości zyskiwał większość. Wówczas projekt kompletnie niepoprawiony, z licznymi błędami, był przyjęty i udawał się do Senatu. Dopiero w Senacie dokonywano nad nim jakichś ablucji, żeby z niego coś zrobić. Dobrze, jeżeli tego dokonano. W każdym razie mieliśmy kolejny bubel legislacyjny. W związku z tym jest następująca propozycja. W takich przypadkach, jeśli komisja nie przejrzała projektu, nie dokonała w nim żadnych poprawek... Zresztą, gdyby dokonała, to pewnie nie złożyłaby wniosku o odrzucenie. A więc, jeżeli jest wniosek o odrzucenie projektu w całości, to jest tu pewien specjalny tryb postępowania, mianowicie, nie zgłasza się żadnych wniosków mniejszości. Najpierw Sejm musi rozstrzygnąć, czy zgadza się z propozycją komisji o odrzucenie. Jeżeli się zgadza, to nie ma sprawy. Jeżeli się nie zgadza, to projekt wraca z powrotem do komisji. Komisja musi go otworzyć. Musi przejść artykuł po artykule i ewentualnie jeszcze raz złożyć sprawozdanie w tej kwestii. Sprawozdanie może oczywiście powtórzyć wniosek o odrzucenie. W tym czasie będzie czas na dyskusję międzyklubową. Nie jest to bowiem normalna sytuacja, w której komisja wnosi o odrzucenie, a Sejm nie zgadza się z tym wnioskiem. To oznacza, że jest jakaś sprzeczność między reprezentantami klubów, które stanowią większość, a tymi klubami. Prędzej czy później wyjaśnimy tę sprawę, natomiast nie popadniemy w sytuację patową. Tu jest pewna procedura, która została w tych punktach opisana. Zmiana 11 jest drobną zmianą, związaną z komisją kodyfikacyjną. Komisja ta zostanie powołana i w tej kadencji prawdopodobnie będzie miała co robić. Może być jednak taka sytuacja, że nie ma propozycji, nie ma wniosków. Trzeba pamiętać, że tym wszystkim komisjom nadzwyczajnym osobno się płaci.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#MarekBorowski">Jeżeli dłuższy czas nie ma nic do roboty, to po prostu ona powinna zakończyć działalność. Jeżeli pojawia się jeden malutki projekcik, który ma jedno zdanie, to zachodzi pytanie, czy powoływać komisję kodyfikacyjną do tego jednego projektu: pewnie, nie. Dotychczasowy regulamin mówił, że trzeba. W tej sytuacji mieliśmy trochę marnotrawstwa sił i środków. Stąd w tej zmianie wyrazy: „powołuje się”, zastępuje się wyrazami: „można powołać”, czyli w zależności od natężenia tego rodzaju projektów. Mieliśmy taki przypadek teraz, ale na szczęście nie musieliśmy zbyt długo czekać. Były trzy, drobne projekty, dosłownie jednozdaniowe, jedno artykułowe. Czekały i pojawił się pakiet prezydencki. W związku z czym na tym posiedzeniu powołujemy komisję kodyfikacyjną i ona się tym wszystkim zajmie, ale zobaczymy, co będzie dalej, w przyszłości. Sądzę, że z tych podstawowych zmian to chyba wszystko. Art. 2 stwierdza tylko tyle, iż te zmiany regulaminowe mają zastosowanie do projektów, które zostaną skierowane, czy pojawią się, po wejściu w życie regulaminu. Chodzi o to, żeby nie mieszać już tych, które są w obróbce. One będą już szły starym trybem. Art. 3 mówi o tekście jednolitym, o czym wspominałem wcześniej. Mogę powiedzieć jeszcze, że jesteśmy w trakcie przygotowywania propozycji dotyczących zmian w systemie zapytań i interpelacji, chociaż właściwie mniej interpelacji, a bardziej zapytań poselskich, ale to jest osobny temat i powiedziałbym taki bardzo skomplikowany. Zbieramy dane z różnych krajów i w momencie, w którym będziemy mieli takie propozycje, to najpierw - zanim pojawi się konkretny projekt - będziemy chcieli przedyskutować je wstępnie z klubami i z komisją regulaminową. To jest bardzo ważna część procedury sejmowej i taka bardzo wrażliwa, więc dobrze byłoby osiągnąć w tej sprawie konsensus, dlatego nie zawieraliśmy jeszcze w tej kwestii propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DanutaCiborowska">Dziękuję, panie marszałku. Przechodzimy do pytań. Czy mają państwo pytania do pana marszałka?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#FranciszekStefaniuk">Chciałbym zasygnalizować dwie małe poprawki mające charakter „czyszczący”: rozdział 5b dot. Komisji Etyki Poselskiej. Po pierwsze, zamierzam złożyć propozycję skreślenia art. 74h.Art. 74h mówi o utajnieniu przebiegu prac Komisji w sprawach wynikających z majątkowych oświadczeń poselskich. W związku z tym, że oświadczenia poselskie zostały ujawnione, artykuł ten staje się bezprzedmiotowy. Proponuję więc, żeby go skreślić. Po drugie, w art. 80 ust. 2 proponuje się po słowach: „Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej” dodać: „i Komisja Etyki Poselskiej”. Aby była jasność, o co tu chodzi, muszę przeczytać ust. 1. Brzmi on następująco: „W posiedzeniach komisji, w tym również zamkniętych, mogą uczestniczyć posłowie nie będący jej członkami”. Mogą oni zabierać głos w dyskusji i składać wnioski bez prawa udziału w głosowaniu”. Natomiast ust. 2, brzmi: „Przepis ust. 1 nie dotyczy Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej oraz komisji śledczych powoływanych na podstawie art. 111 Konstytucji”. Proponuję - tak jak powiedziałem - po słowach: „Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej” dodać „i Komisji Etyki Poselskiej”. W tej chwili nie ma, określonego regulaminowo, żadnego charakteru posiedzeń zamkniętych Komisji Etyki Poselskiej. W ramach rozmów z zainteresowanymi posłami należałoby jednak ten charakter zachować, ponieważ regulamin Komisji Etyki Poselskiej mówi o ujawnieniu. Panie marszałku, mieliśmy przedmiot sporu z Komisją Etyki Poselskiej w poprzedniej kadencji, kiedy Komisja, to co postanowiła na bieżąco - ujawniała. Prasa o tym pisała, a potem trafiało to do Prezydium Sejmu. Chcemy, żeby dopiero po okresie odwoławczym ujawniać orzeczenia Komisji Etyki Poselskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Przecież to jest wpisane, że ujawnia się dopiero...</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#FranciszekStefaniuk">Tak, to włączyliśmy do regulaminu, ale żeby to zachować od początku do końca, potrzebne są zamknięte posiedzenia Komisji Etyki Poselskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Ustosunkuję się do tego tak na gorąco. Z jednej strony proponuje się skreślenie art. 74h, w którym czytamy m.in.: „Do posiedzeń Komisji, na których rozpatruje się sprawy wynikające z majątkowych oświadczeń poselskich, stosuje się przepisy art. 74b ust. 2, art. 74c ust. 1 i art. 74e ust. 1 i 2”, a w art. 74c ust. 1 czytamy m. in.: „Posiedzenia Komisji do Spraw Służb Specjalnych są zamknięte”, czyli...</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekStefaniuk">Ale to mówi się w odniesieniu tylko do spraw wynikających z majątkowych oświadczeń.:</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBorowski">Wobec tego mam tylko uwagę do art. 74h. Otóż, rzeczywiście oświadczenia majątkowe są jawne. Natomiast rozmowy, jakie przy tej okazji się odbywają z posłami, mogą mieć już bardzo różny charakter.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekStefaniuk">To mamy w art. 80.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#DanutaCiborowska">Przepraszam, panie pośle. Poproszę o zabieranie głosu w kolejności i do mikrofonu, bo to wszystko jest skrzętnie rejestrowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekBorowski">W tej chwili nie wchodzę w jakąś szczegółową polemikę. Są legislatorzy i pomogą to ustawić. Natomiast mnie chodzi o pewną zasadniczą kwestię, mianowicie, żeby dyskusja, jaką Komisja Etyki Poselskiej... Może powiem inaczej. Komisja Etyki Poselskiej powinna być Komisją zamkniętą. To nie jest Komisja, gdzie tłum ma siedzieć i słuchać wypowiedzi wszystkich w tej sprawie. Tam się dochodzi do pewnego konsensusu. Są tam poruszane drażliwe sprawy. Dlatego, myślę, że nie należałoby tego w żaden sposób osłabiać. A jeśli chodzi o sprawy majątkowe, to jest tam masa rzeczy, są tam pytania do posłów itd. Tutaj w końcu jest tylko tyle powiedziane, że do posiedzeń tych Komisji stosuje się przepisy art. 74c ust. 1, czyli że są zamknięte. A w ustępie następnym mówi się, że wiadomości uzyskane w toku prac Komisji są tajemnicą służbową. Wydaje mi się, że jest to z grubsza słuszne.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekStefaniuk">Trudno mówić o tajemnicy służbowej, jeśli jest to ujawnione w Internecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekBorowski">Ale chodzi o wiadomości uzyskane w trakcie posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RobertPietrzak">Jeśli popatrzymy na to ze strony legislacyjnej, to jest jeszcze jeden problem. Otóż, wydaje się, że w rozdziale dotyczącym Komisji Etyki Poselskiej powinny być zawarte wszystkie unormowania dotyczące tej Komisji i jej działalności. Nie jest dobrze, jeśli będziemy odsyłać do innych unormowań w tym zakresie. Taka zresztą była intencja unormowań Komisji Etyki Poselskiej, to po pierwsze. Po drugie, same oświadczenia mają charakter oficjalny i są w Internecie, ale podczas rozmów z posłami mogą być ujawnione różne rzeczy. Wiemy, że te oświadczenia są oficjalne, ale jest pewna część informacji, dotycząca tych oświadczeń, np. położenia nieruchomości, która jest niejawna. Podczas posiedzenia tej Komisji takie informacje mogą padać i one nie powinny być ujawniane. Wydaje mi się, że ten przepis powinien jednak zostać dla bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekStefaniuk">Rozdział o Komisji Etyki Poselskiej w ogóle nie normuje i nie przewiduje komisji zamkniętych dla posłów. Tu chodzi o to, żeby skorzystać z zapisu art. 80, w którym w ust. 1 czytamy, cytuję jeszcze raz: „W posiedzeniach komisji, w tym również zamkniętych, mogą uczestniczyć posłowie nie będący jej członkami. Mogą oni zabierać głos w dyskusji i składać wnioski bez prawa udziału w głosowaniu”. W ust. 2 czytamy, że przepis ust. 1 nie dotyczy Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej itd., i tu chcemy dodać: „i Komisji Etyki Poselskiej”. Dla ułatwienia pracy Komisji zostawiam na piśmie proponowane poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKalisz">Jeśli chodzi o poprawkę pana marszałka Franciszka Stefaniuka, to wydaje mi się - mówił o tym pan marszałek Marek Borowski i pan dyrektor Robert Pietrzak - że tam gdzie zadaje się pytania o źródła pochodzenia określonych wartości majątkowych, to posiedzenie powinno być zamknięte. Ja natomiast, w ramach kształtowania przepisów wewnętrznych Sejmu, aby to było zrozumiałe i koherentne, czyli podobne jak jest w normalnych przepisach dotyczących podobnych procedur, myślę, że powinniśmy się zastanowić nad tym, by posiedzenia Komisji Etyki Poselskiej były niejawne, w szczególności tam gdzie są zadawane pytania. Nie mogę się zgodzić z tym, co mówi pan marszałek Franciszek Stefaniuk, żeby utajniać ten wynik prac Komisji, czyli uchwałę Komisji Etyki Poselskiej jeszcze przed odwołaniem. Zasadą, chociażby w sądach, jest to, że jeżeli nawet rozprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych, to wyrok sądu pierwszej instancji jest jawny. Jeśli nawet rozprawa w drugiej instancji odbywa się przy drzwiach zamkniętych, to wyrok jest jawny. Nie ma tajnych wyroków. Opowiadam się również za tym, aby w komisjach dyscyplinarnych, dotyczących sędziów, były wyroki jawne, z całym uzasadnieniem, a nie przetworzone. W tej chwili nie mam propozycji, bo dyskutujemy na gorąco, ale zostawmy to tak jak jest, również co do oświadczeń majątkowych. Natomiast druga część pańskiej propozycji, by to ujawnić, byłaby jeszcze gorsza. Róbmy tak, aby to było dla społeczeństwa zrozumiałe i przed odwołaniem niech sama sentencja uchwały Komisji Etyki Poselskiej też będzie podana do publicznej wiadomości. Chciałbym jeszcze krótko odnieść się do rozdziału dot. Komisji Ustawodawczej. Pan marszałek Marek Borowski wszystko powiedział, mogę tylko dodać, że Komisja Ustawodawcza również podjęła uchwałę, iż tak jak jest tutaj zapisane, w tym brzmieniu, w pełni te poprawki popiera.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że jest ogólna zgoda co do tego, by wpisać Komisję Etyki Poselskiej do art. 80, iż jest to posiedzenie zamknięte. Natomiast, jeżeli chodzi o ujawnienie, czyli art. 74h i 74k, to art. 74k mówi, że od uchwały Komisji Etyki Poselskiej służą posłowi środki przewidziane w art. 72 ust. 3 regulaminu Sejmu, czyli odwołanie do Prezydium. Dalej czytamy w tym artykule: „Wniesienie przez posła odwołania wstrzymuje podanie treści uchwały do wiadomości publicznej”. To jest praktyka dotychczasowa. Poseł Ryszard Kalisz proponuje praktycznie skreślenie tego zdania. Nie lubię się spierać z posłem Kaliszem, bo to niebezpieczne, ale proponowałbym nie wnosić tu rewolucji, bo to do tej pory nikomu nie przeszkadzało. To są czasami delikatne sprawy. Nie są to sądy, które działają na podstawie kodeksów i takich unormowań prawnych, gdzie wiadomo, na jakiej podstawie on to orzekł itd. Tu się kształtuje pewien uzus etyczny, czasami dyskusyjny. Prezydium jest taką instancją, że jeżeli otrzyma odwołanie, to przyjrzy się temu, porozmawia i na przykład unieważni. Wówczas jakby nie ma sprawy. Natomiast, jeżeli się to opublikuje, to prasa zaraz będzie pisać, że poseł został upomniany. To nic, że poseł odwołał się i że Prezydium coś zrobiło, ale już wszystko poszło. Zdaję sobie sprawę, że przy sądowych kwestiach jest podobnie, że prasa napisze, że ktoś został skazany, a potem też nie jest tak wygodnie, że jakiś sąd unieważnił wyrok. Tutaj jednak działamy w dość delikatnej materii. Nie było z tym przepisem jakichś specjalnych problemów. Odwołania się zdarzały. Prezydium na ogół utrzymywało decyzję w mocy i było to publikowane. Zdarzyły się może ze dwa przypadki, gdzie jednak zwróciliśmy uwagę, iż to trochę nie jest tak i w ten sposób oszczędziliśmy temu posłowi trochę kłopotów.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#DanutaCiborowska">Proszę państwa, mam następującą propozycję. Nasza uwaga skupiła się nade wszystko na propozycji posła Franciszka Stefaniuka, zgłoszonej przed chwilą, a głównym naszym celem dzisiaj jest pierwsze czytanie projektu uchwały przedstawionego przez Prezydium Sejmu. By nie być w kolizji również ze zgłoszonymi poprawkami, powiem, że Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich w planie pracy na bieżący rok przewiduje jeszcze pracę nad ewentualnym wprowadzeniem zmian do regulaminu Sejmu, bo nie wszystkie sytuacje są jasne i trzeba uregulować niektóre kwestie. Myślę, że możemy nad tym zastanowić się później. Do najbliższych oświadczeń mamy jeszcze trochę czasu. Zmiana, którą pan proponuje, panie pośle, w art. 80, nie budzi kontrowersji i możemy ją bezkolizyjnie wprowadzić, natomiast w przypadku art. 74h i art. 74k proszę pana posła, by rozważył, czy nie lepiej przesunąć dyskusję bardziej szczegółową i debaty na ten temat na kolejne posiedzenie Komisji. Chodzi o to, żebyśmy spokojnie i długo mogli tę kwestię rozważyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#FranciszekStefaniuk">Dobrze. Wniosłem te propozycje z wyprzedzeniem, by tej kwestii nie przeciągać.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RobertPietrzak">Przepraszam, ale po analizie regulaminu musimy się sprzeciwić tej propozycji. Proszę zwrócić uwagę, że w art. 74c w ust. 1 mówi się, iż przepisu ust. 80 ust. 1 nie stosuje się, a ten art. 74c ust. 1 stosuje się do Komisji Etyki Poselskiej. Nie ma więc potrzeby wprowadzać tej zmiany, bo ona już jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#DanutaCiborowska">Panie pośle, czy zgodzi się pan z moją propozycją, że również zmianę, którą pan proponuje w art. 80, odłożymy do najbliższego posiedzenia Komisji, na którym będzie możliwe rozważenie pana propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#FranciszekStefaniuk">Dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrystynaSkowrońska">Chciałam zdać pytanie, ponieważ jest to nowe rozstrzygnięcie, a dotyczy ono wznowienia drugiego czytania. Moje pytanie koncentruje się na sprawie procedury. Rozumiem, że w posiedzeniach komisji będą uczestniczyli obserwatorzy z ramienia Komisji Ustawodawczej. Na końcu będzie określone stanowisko prezentowane na sali obrad. Chciałabym zapytać o procedurę Komisji Ustawodawczej. W jakim trybie Komisja podejmie i przedłoży Sejmowi swoje stanowisko w danym temacie?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardKalisz">Komisja Ustawodawcza dokonała podziału na zespoły merytoryczne, które co do zasady są zbieżne z tematyką merytoryczną, właściwą dla komisji merytorycznych, poza oczywiście np. Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, a więc tymi komisjami, które nie prowadzą działalności ustawodawczej. Przedstawiciele Komisji Ustawodawczej, którzy biorą udział na każdym etapie w pracy komisji merytorycznej, przedstawiają sprawozdanie, najpierw prezydium Komisji Ustawodawczej. Jeżeli w tym sprawozdaniu są wątpliwości, co do wartości legislacyjnej poszczególnych przepisów ustawy, wtedy komisja merytoryczna kieruje tego rodzaju sprawozdanie na posiedzenie całej Komisji i tam odbywa się normalna dyskusja i głosowanie. Wynik takiego głosowania jest przedstawiany przez sprawozdawcę w imieniu Komisji Ustawodawczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DanutaCiborowska">Czy panią poseł satysfakcjonuje odpowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KrystynaSkowrońska">Tak, dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DanutaCiborowska">Czy ktoś z państwa chce jeszcze zadać pytanie lub zabrać głos w sprawie projektu uchwały przedstawionego przez Prezydium Sejmu? Lekko nam się wymieszały te dwie części posiedzenia Komisji, ale może to i dobrze. A więc kto z państwa chce zadać pytanie?Nie widzę. Nie zgłoszono wniosku negatywnego do tego projektu. W związku z tym przechodzimy do rozpatrzenia projektu uchwały. Przystępujemy do głosowania. Czy do tytułu projektu uchwały ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł uchwały. Przystępujemy do głosowania art.1. Czy do zmiany nr 1 ktoś z państwa wnosi uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 1. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 2. Czy do zmiany nr 2, dotyczącej art. 31 ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 2. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 3. Czy do zmiany nr 3, dotyczącej art. 36 ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 3. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 4. Czy do zmiany nr 4, dotyczącej art. 40 ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 4. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 5. Czy do zmiany nr 5, dotyczącej art. 41 ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 5. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 6. Czy do zmiany nr 6, dotyczącej art. 42a ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 6. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 7, dot. art. 43. Czy do zmiany nr 7, pkt a) ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła tę zmianę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 7 pkt a), dot. ust. 1 i 2. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 7 pkt b). Czy do zmiany nr 7 pkt b) ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 7 pkt. b). Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 7 pkt. b).Przystępujemy do głosowania zmiany nr 7 pkt. c). Czy ktoś z państwa ma uwagi do zmiany nr 7 pkt. c)? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 7 pkt. c). Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 7 pkt. c).A więc zmianę nr 7 pkt. a), b), c) - w tej sytuacji uważam za przyjętą. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 8, dot. art. 46. Dodaje się tu ust. 3a w brzmieniu przedstawionym w projekcie uchwały. Kto z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 8.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#DanutaCiborowska">Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 8. Przystępujemy do głosowania zmiany nr 9, dot. art. 56d ust. 1. Kto z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 9. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 9. Następna zmiana jest zmianą nr 10, największą, w której dodaje się rozdział 1aa. To jest to wszystko, o czym tak bardzo szczegółowo mówił pan marszałek Marek Borowski. Przystępujemy do głosowania. Czy do tytułu rozdziału 1aa ktoś z państwa ma uwagi? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja tytuł przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł tego rozdziału. Przystępujemy do głosowania. Czy do art. 56ka pkt 1 ktoś z państwa ma uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrystynaSkowrońska">Uprzejmie proszę o zinterpretowanie pkt. 3, dotyczącego trybu, w jakim uczestniczący członkowie Komisji Ustawodawczej będą mieli uprawnienie do składania wniosków lub propozycji poprawek w imieniu Komisji Ustawodawczej. Rozumiem, że są oni uczestnikami, czyli nieznane jest im stanowisko Komisji. Chciałabym znać tryb tego wprowadzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekBorowski">To jest tryb przejęty również z II kadencji. Przedstawiciele Komisji Ustawodawczej występują nie jako członkowie komisji rozpatrującej, natomiast zgłaszają wnioski lub propozycje poprawek w imieniu Komisji Ustawodawczej. Są upełnomocnieni przez Komisję Ustawodawczą do zgłaszania takich poprawek. Oczywiście, trzeba jasno powiedzieć, że Komisja Ustawodawcza i jej przedstawiciele będą ściśle współpracować ze służbami legislacyjnymi Sejmu. Czasami będą ich „ustami”, tak bym to określił. W ten sposób problemy, które wystąpią, po prostu się pojawią. Natomiast cała Komisja Ustawodawcza, o czym mówił już pan przewodniczący Ryszard Kalisz, wypowie się wtedy, kiedy trzeba będzie zdecydować, czy ma to się pojawić jako wniosek Komisji Ustawodawczej na piśmie, w sprawozdaniu, czy też Komisja się dała przekonać, że to nie jest problem, który musi być uwzględniony jako wniosek Komisji Ustawodawczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKalisz">Sformułowanie w ust. 3: „w imieniu” oznacza tyle, że powołanie przez Komisję Ustawodawczą zespołów merytorycznych jest jednocześnie umocowaniem osób, wchodzących do danego zespołu, do działania w imieniu Komisji na posiedzeniu komisji właściwej.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#DanutaCiborowska">Czy ktoś z państwa jeszcze ma pytania lub uwagi dotyczące art. 56ka pkt 1, 2, 3? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 56ka pkt 1, 2, 3 w brzmieniu przedstawionym w projekcie przez Prezydium Sejmu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56ka pkt 1, 2, 3. Przechodzimy do art. 56kb pkt 1, 2, 3. Kto z państwa ma uwagi lub pytania do tego artykułu?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaSkowrońska">Mam pytanie dotyczące art. 56kb, chociaż może dzisiaj wydawać się przedwczesne zadawanie tak daleko idącego pytania. Chodzi o rozstrzygnięcie dotyczące równej liczby głosów. Czy w procedurze nie należałoby zastrzec, że Komisja Ustawodawcza wydaje tę opinię, rozstrzyga sprawę? Problem polega na tym, czy dochodzimy do rozstrzygnięcia przy równej liczbie głosów i czy głos przewodniczącego w tej sytuacji ma znaczenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarekBorowski">Nie wprowadzamy innych reguł do Komisji Ustawodawczej. One są takie same jak reguły dotyczące wszystkich komisji, jak również sali sejmowej. Zasada jest taka, że jeśli pada wniosek i wynik jest remisowy, to znaczy, że wniosek nie uzyskał większości. To jest to samo co przegranie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#DanutaCiborowska">Czy ktoś z państwa chce zadać pytanie do art. 56kb pkt 1, 2, 3 lub chce zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła wersję tego artykułu, przedstawioną przez Prezydium Sejmu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56kb pkt 1, 2, 3 w wersji przedstawionej przez Prezydium Sejmu. Przechodzimy do art. 56kc pkt 1 i 2. Kto z państwa chce zadać pytanie lub zabrać głos w tej kwestii? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła ten artykuł. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56kc pkt 1 i 2. Przechodzimy do art. 56kd pkt 1, 2, 3, 4, 5. Ponieważ mamy tu bardzo dużo tekstu, zrobię dłuższą przerwę. Kto z państwa zechce zabrać głos lub zadać pytanie? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 56kd pkt 1, 2, 3, 4, 5. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56kd pkt 1, 2, 3, 4, 5 w brzmieniu proponowanym w projekcie uchwały. Przechodzimy do art. 56ke. Kto z państwa chce zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 56ke. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56ke w brzmieniu proponowanym w projekcie uchwały. Przechodzimy do art. 56kf. Kto z państwa chce zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 56kf. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56kf w brzmieniu proponowanym w projekcie uchwały. Przechodzimy do zmiany nr 11, dotyczącej art. 56n. Kto z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 11. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 11, dotyczącą art. 56n.Przechodzimy do zmiany nr 12, dotyczącej art. 76, dodania ust. 5 o równiej liczbie głosów i głosie przewodniczącego. Czy ktoś z państwa chce zabrać głos? Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 12. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 12, dotyczącą art. 76 i dodania ust. 5. Przechodzimy do zmiany nr 13, dotyczącej art. 78. Czy odnośnie do pkt a) ktoś z państwa chce zabrać głos? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 13 pkt a). Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 13 pkt a).Przechodzimy do zmiany nr 13 pkt b). Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 13 pkt b). Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 13 pkt b).Przechodzimy do zmiany nr 14, dotyczącej art. 108a i 108b. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RobertStrąk">Nie rozumiem art. 108b: „Marszałek Sejmu może określić limit czasowy przysługujący posłowi na zadanie pytań”. Czy tutaj nie kryje się niebezpieczeństwo, że ten limit może być różny dla różnych posłów? Byłby to taki brak równości wobec prawa. Jeżeli nie jest coś doprecyzowane, to Marszałek Sejmu może udzielić posłom różnego limitu czasu. Mogą też marszałkowie zmieniać się w trakcie obrad i każdy z nich może określać inny limit czasu. Może to zależeć od tego, kto jest marszałkiem i którego posła to dotyczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WiesławWoda">Panie marszałku, miałbym pytanie do art. 108a wiążącego się z art. 108b. Czy te pytania można zadawać w ramach przysługującego klubowi czasu? Zdarzało się tak, jak pan marszałek powiedział, że przychodziła grupa posłów, która mogła ciągnąć wątek pytań bardzo długo. Nie wiem, czy nie należałoby jednak doprecyzować, że jest to w ramach limitu czasu dla klubu, ewentualnie ustalić jakiś czas lub liczbę pytań. Inaczej można każdą sprawę utopić.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KrystynaSkowrońska">Również sformułowanie art. 108b jest mało precyzyjne. Należałoby wprowadzić taki zapis - to jest uwaga, nie mam jeszcze wniosku - aby rozstrzygnięcie było precyzyjne, nie dające dowolności. Mam jeszcze inną, ogólną uwagę. Nie wiem, czy Komisja podzieliłaby moje uwagi na temat procedowania. Wiemy, że prace Komisji odbywają się w trakcie posiedzeń sejmowych. W związku z tym, jeżeli mamy określone limity czasowe, początku każdego dnia, jeżeli w sposób znaczący wydłuża się realizacja poszczególnych punktów porządku obrad, bardzo trudno jest odnaleźć czas, w którym będzie możliwe zadanie pytania lub zgłoszenie, że chce się je zadać. Nie precyzuję tego dokładniej, ale jeżeli będzie taka potrzeba, to spróbuję to zrobić. Niemniej jednak wnoszę taką uwagę do tego artykułu, że należy to określić w sposób bardziej precyzyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#DanutaCiborowska">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć o zmianie 14, dotyczącej art. 108a i 108b lub zadać pytanie? Poprosimy, panie marszałku, o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarekBorowski">Jeżeli chodzi o ostatnią sprawę, to śpieszę pocieszyć panią poseł, że już minął okres burzy i naporu, kiedy wyrażałem zgodę na obrady komisji w trakcie posiedzeń. Teraz już tej zgody nie wyrażam. Zaraz zapewne zostanę ukamienowany. Tylko przypadki szczególne, wyjątkowe będą mogły uzyskać taką zgodę. Inaczej, proszę państwa, trzeba się zbierać w tygodniach niesejmowych. Po to kiedyś wymyślono tygodnie niesejmowe, które błędnie są przez niektórych posłów interpretowane, jako czas na pracę poselską w terenie. Otóż, to jest nieprawda. Głównym obowiązkiem i zadaniem posła jest praca legislacyjna w Sejmie. Dwa dni w takim tygodniu, gdzie nie ma Sejmu np. wtorek, środa, czy środa, czwartek powinny być przeznaczone na taką pracę. Oczywiście, będzie się to odbywać w zależności od natężenia pracy w danej komisji, bo różnie to bywa. Są, oczywiście, jeszcze wtorki przed posiedzeniami Sejmu, są dwudniowe posiedzenia np. w środę i w czwartek i wtedy zostaje piątek. Będę więc usilnie zachęcał do takiej pracy, bo - po pierwsze - praca uszlachetnia, a po drugie wpłynie to pozytywnie na wizerunek Sejmu. W tej chwili obywatele są informowani o tym, że Sejm pracuje wyłącznie wtedy, kiedy się zbiera, a i wtedy nie wiadomo, co robi, ponieważ posłów nie ma na sali. Natomiast, jeśli posiedzenia komisji będą w inne dni, to załatwimy, że będą migawki telewizyjne i ludzie będą widzieli, że Sejm pracuje stale. Myślę, że to jest w naszym wspólnym interesie. Chodzi o to, żeby wszyscy z uznaniem się wypowiadali o nas, gdy pojawimy się w okręgu wyborczym, bez względu na to do jakiej opcji się zaliczamy. A więc ten problem postaramy się, pani poseł, jakoś rozwiązać. Natomiast, jeśli chodzi o art. 108b, to trafnie zwrócono uwagę, że może powstać pewna niejasność, ale - zapewniam - nie dlatego, żeby jakikolwiek marszałek chciał różnicować posłów. Na przykład posłowie o nazwiskach zaczynających się na „a” będą mieli dwie minuty, a na „b” - jedną, albo ci „z lewej” - tyle, a ci „z prawej” - tyle. Proszę nie traktować członków Prezydium Sejmu jako samobójców. To by się źle skończyło. Użyto tu słowa: „posłowi”, co prawdopodobnie wzbudziło to państwa czujność. Początkowo było zapisane „posłom”, ale ktoś w Prezydium zwrócił uwagę, że można to zrozumieć jako łączny czas dla wszystkich posłów. Na przykład mamy 10 minut na zadawanie pytań i kto pierwszy ten lepszy. Czy jeden poseł może zadać ileś pytań? Ale nie wiadomo, ile czasu ma na to itd. Poszliśmy więc na wariant, żeby użyć słowa: „posłowi”, ale to wzbudza znowu wątpliwość, że indywidualizujemy ten czas. Może zmieńmy to. Rzucę nieśmiało następującą propozycję: Marszałek Sejmu może określić jednakowy dla wszystkich posłów limit czasowy, przysługujący posłowi na zadanie pytań. Może to by państwa zadowalało. To sformułowanie jest bardziej precyzyjne i nie ma takich wątpliwości. Ostatnia sprawa dotyczyła pytania, czy jest to ponad czas klubu, czy nie. Jest to zrozumiałe, że to nie jest w czasie klubu i nie może być. Przecież nie wprowadzamy tu niczego nowego. Gdyby nie był kwestionowany obyczaj, to w ogóle nie byłoby tego przepisu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MarekBorowski">Jest on niestety notorycznie kwestionowany. Tak, jak powiedziałem, mnie to boli, dlatego że obyczaj jest ważną częścią życia parlamentarnego. Są kraje, gdzie w ogóle na obyczaju opiera się większość procedury, a nie ściśle na regulaminie. Ale my żyjemy w kraju, w którym różne rzeczy się dzieją i takie też. Stąd tu jest tylko zapisanie tego obyczaju. Dzisiaj jest tak, że marszałek może, ale nie musi dopuścić, więc użyliśmy słowa: „może”, a następnie że określa limit czasowy, bo musi określić. Poprawiliśmy ten przepis. Natomiast jest to poza czasem regulaminowym. Jeżeli będzie się zdarzało, że do pytań zapisze się straszny tłum - to się zdarza rzadko, ale się zdarza... Choć problem nie polega na tym, że będzie tyle pytań, tylko są jakieś względy czasowe, wynikające na przykład, że następny punkt musi się odbyć z jakichś powodów o godz. 16 i niestety już nie ma tyle czasu. Wówczas marszałek wyraźnie stwierdza, że nie dopuszcza do zadawania pytań i mówi: w tej sytuacji bardzo państwa przepraszam, ale nie dopuszczam do zadawania pytań, ponieważ jest ich za dużo. Względnie też dochodzi do porozumienia na przykład z klubami, że jest po pięć pytań z klubu i tyle marszałek dopuści. To już jest kwestia operatywności marszałka w tym względzie. Natomiast, to musi być poza czasem klubowym, tu nie ma wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#DanutaCiborowska">Dziękuję, panu marszałkowi. Czy ktoś jeszcze z państwa chce zabrać głos w sprawie zmiany nr 14, dotyczącej art. 108a i art. 108b, z tą subtelną zmianą, którą zaproponował pan marszałek? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 14. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 14. Przechodzimy do zmiany nr 15, dotyczącej art. 109 pkt a), b), c). Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 15. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 15 pkt a), b), c).Przechodzimy do zmiany nr 16, dotyczącej art. 112. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 16. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 16. Przechodzimy do zmiany nr 17. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła zmianę nr 17. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła poprawkę nr 17. Przechodzimy do art. 2. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 2. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 2. Przechodzimy do art. 3. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujmy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 3. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 3. Przechodzimy do art. 4. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła art. 4. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 4. Zakończyliśmy rozpatrywanie projektu uchwały. Czeka nas głosowanie nad całością projektu uchwały, by stanowisko Komisji było jednoznaczne oraz wybór posła sprawozdawcy. W świetle wypowiedzi pana marszałka dotyczącej dni niesejmowych, to myślę, że wszyscy jesteśmy niezwykle, panie marszałku, uradowani z tego powodu i wdzięczni panu marszałkowi i nie pozwolimy, jako Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, by pana marszałka cokolwiek bolało.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#DanutaCiborowska">Przystępujemy do głosowania. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem projektu uchwały w wersji przedstawionej przez Prezydium Sejmu, ze zmianą wprowadzoną w dyskusji do zmiany nr 14? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła projekt uchwały przedstawionej przez Prezydium Sejmu. Pozostał nam wybór sprawozdawcy Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MarekBorowski">Myślę, że powinna to być przewodnicząca Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#DanutaCiborowska">Z ogromną ochotą przyjmuję ten obowiązek, zaproponowany przez pana marszałka. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za tym, by posłem sprawozdawcą była posłanka Danuta Ciborowska? Kto jest przeciw? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się przyjęła propozycję. Wyczerpaliśmy punkt pierwszy porządku obrad. Proszę teraz o zabranie głosu pana posła Wiesława Wodę w sprawach różnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WiesławWoda">Korzystając z obecności na naszym posiedzeniu tylu znakomitych osób, co się pewno długo nie zdarzy, chciałbym poruszyć trzy krótkie sprawy. Pierwsza - pan marszałek wspomniał, że w trosce o wizerunek Sejmu rozdzieli czas obrad komisji od czasu obrad plenarnych. Nie wiem, czy pan marszałek ma rzecznika prasowego, czy nie, ale na Sejmie niejednokrotnie - przepraszam za wyrażenie - „wieszane są psy” i właściwie każdy bezkrytyczne może sobie hasać po Sejmie. Na przykład sumuje się wynagrodzenie posła z środkami na utrzymanie biura i podaje się publicznie, że poseł zarabia 20 czy 25 tys. zł. To jest powtarzane i prawie na każdym spotkaniu trzeba tłumaczyć, co i jak. Podam jeszcze inny przykład. W świątecznym tygodniku „Newsweek” ukazał się ranking majątku posłów. Ależ to była lektura! Panie marszałku, z dużym zdumieniem przeczytałem, że jednym z najuboższych posłów jest osoba, która nie tylko, iż jest którąś kadencję w Sejmie, ale była też w Kancelarii Prezydenta itd. Ten gentleman pisze, że ma 10 tys. zł i nawet nie ma swojego mieszkania. Nie jestem zazdrosny, ale bardziej ciekawy, co on zrobił z pieniędzmi, przepił, zgubił, czy mu ukradli? To czyni śmiesznymi te oświadczenia. Może powiem jeszcze inaczej. Jeśli ktoś ma dom jak ten Sejm i nie wpisał jego wartości, to ktoś, kto liczył te składniki majątkowe, nie wpisał, że ma dom, który jest wart na przykład 1mln zł. A więc te oświadczenia są - przepraszam za wyrażenie: „psu na buty”, bo one są nieporównywalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekBorowski">Wolałbym: „psu na budę”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WiesławWoda">Dobrze. Panie marszałku, może uściślijmy oświadczenia majątkowe, w których na przykład będzie się podawało składniki majątkowe według wyceny PZU czy jakiejś innej. A drugą uwagę mam taką, aby jednak rzecznik prasowy pana marszałka czy upoważniona przez marszałka osoba broniła tego wizerunku Sejmu, a nie by tak bezkrytycznie, każdy, kto ma pióro, pozwalał sobie na takie teksty. Druga moja propozycja jest następująca. Miałem zaszczyt być w Sejmie X kadencji i wtedy był dobry zwyczaj, mianowicie, Kancelaria Sejmu wydawała jednolite teksty projektów zmian ustaw. Jakiś zapis napisany kursywą wypadał, a to, co było napisane tłustą czcionką wchodziło. W tym Sejmie jest ponad połowa początkujących posłów. Nie chodzi mi o wszystkie teksty, bo nie będziemy wydawać jednolitego tekstu regulaminu, ponieważ mamy go w głowie albo w kieszeni. W mojej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych jest często tak, że jest zmiana, do tej zmiany jest jeszcze zmiana, a do tej zmiany jest jeszcze poprawka. Wobec tego, chciałbym zapytać, czy byłaby możliwość, żeby jednak, przynajmniej niektóre, teksty proponowanych zmian publikować jako jednolity tekst z zaznaczonymi zmianami. Wreszcie przejdę do trzeciej kwestii, drobnej i błahej. Otrzymałem ostatnio od wicemarszałka wniosek o usprawiedliwienie nieobecności, bo brałem udział w 79,35 proc. głosowań. Jeśli to jest powodem do zmartwienia Kancelarii i podpisuje to wicemarszałek, a poseł odpowiada, to panie marszałku, tak możemy pisać w nieskończoność. Mam dylemat, czy napisać tak jak było, iż miałem potrzebę, jaką miewają wszyscy posłowie, czy napisać, że mi się karta źle włożyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RyszardKalisz">Zawsze trzeba pisać prawdę.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WiesławWoda">Nie wiem, czy nie doszliśmy już do pewnego absurdu. Rozumiem, jak ktoś opuszcza permanentnie głosowania lub jakoś znacząco, ale jak będziemy się bawić w 0,3 procent nieusprawiedliwionej nieobecności, to dochodzimy do absurdu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#DanutaCiborowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w sprawach różnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#DanutaPolak">Moja propozycja nie jest sprzeczna z tym, co mówił mój przedmówca. Obserwuję nadprodukcję druków sejmowych. Myślę, że trzeba by popracować pod kątem regulaminu Sejmu. Wiem, iż regulamin powoduje to, że są zawiadomienia również o posiedzeniu innych komisji, w których posłowie mogą wziąć udział. Często widzę, jak posłowie od razu po otrzymaniu zawiadomień stają przed niszczarką i niszczą te tony papieru. Zastanawiam się, przeglądając te jednozdaniowe informacje, że przecież poseł nie jest w stanie uczestniczyć w tych innych komisjach, a te zawiadomienia jednak trafiają do skrytek i rzeczywiście w momencie odczytania stają się już makulaturą. Czy można te informacje skomasować, a może niekoniecznie wszystkie drukować? Naprawdę bardzo dużo tych drukowanych materiałów po prostu od razu staje się makulaturą i do niszczarek tworzą się kolejki. Serce pęka.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#DanutaCiborowska">Nie zachęcam państwa do zabierania głosu, choć okazja jest szczególna. Mamy już jednak 25 minutowe spóźnienie do kolejnego posiedzenia naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KrystynaSkowrońska">Do wniosku pana posła Wiesława Wody mam wniosek dotyczący tekstów jednolitych. Dobrze byłoby, gdyby możliwe było umieszczanie projektów w Internecie, tak żebyśmy mogli z tego korzystać. Rozumiem, że każdy z nas, niezależnie od tego, czy jest posłem pierwszą, czy drugą kadencję, żeby mógł się wypowiedzieć w przedmiocie sprawy i odpowiedzialnie zagłosować, musi zapoznać się z tekstem jednolitym. W związku z tym mam pytanie, czy istnieje taka możliwość?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#DanutaCiborowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Ponieważ nie widzę zgłoszeń, bardzo proszę pana marszałka o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarekBorowski">Jeżeli chodzi o rzecznika prasowego, to jest biuro prasowe, ono zabiera głos wtedy, kiedy trzeba i pisze sprostowania. Jest wiele na to dowodów. W sprawie tych 25 tys. zł też pisało, tylko...Proszę państwa, wszyscy jesteśmy politykami i wiemy, jak postępują dziennikarze. Jak będzie im tak wygodnie, to będą tak pisać, a jeden od drugiego będzie przepisywał. My piszemy sprostowania, a oni je zamieszczają gdzieś na 14 stronie, drobnym drukiem, u dołu. Tak to wygląda. Gdzie mogę, to oczywiście ja prostuję i czynią tak też inni członkowie Prezydium Sejmu. Na marginesie powiem, że pan poseł Wiesław Woda, tak jak ten student, który przygotował się wyłącznie z węża, na egzaminie z biologii, kiedy został zapytany o słonia powiedział, że słoń to jest takie zwierzę co ma trąbę, a trąba bardzo przypomina mu węża, a wąż, panie profesorze, to... i teraz już przeszedł do węża. Pan poseł Wiesław Woda powiedział, że on właśnie chce zabrać głos w sprawie tych różnych konfliktów, rozdzielenia komisji, żeby one nie pracowały, ale skończył na rzeczniku prasowym i pieniądzach, ale odpowiedziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WiesławWoda">Nie zrozumiałem tego, panie marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarekBorowski">Fakt, że trochę tam zawikłałem, ale celowo. Było też pytanie o jednolity tekst propozycji zmian. Rozważamy to i myślę, że będziemy coś takiego robić w pewnym zakresie. To znaczy będziemy analizowali projekty ustaw, które przychodzą i pod tym kątem będziemy to rozważali. Jeżeli jest to na przykład nowa ustawa czy prosta nowelizacja, to wtedy w ogóle nie ma o czym mówić Jeżeli jednak będzie sytuacja taka, że do tego artykułu było kilka nowelizacji i on już nie jest w tej treści, tylko w innej, to być może będziemy to robić. Chodzi o to, żeby znowu nie drukować za wiele i na to trzeba uważać. Z ustawy będziemy wyjmowali fragmenty, czyli jedną stronę lub rozdział. Jeżeli chodzi o potrącanie za nieobecności przy głosowaniu, to proszę państwa, regulamin przyjął 80 procent i tyle być musi. Z naszych wyliczeń wynika, że problem tzw. potrzeby fizjologicznej, który niewątpliwie nęka posłów od czasu do czasu, staje się problemem wtedy, kiedy liczba głosowań przekracza setkę, w przeciwnym wypadku da się jakoś wytrzymać. Otóż, 20 procent w takiej sytuacji oznacza 20 głosowań. W ciągu 20 głosowań, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale wydaje mi się, że sprawa jest do załatwienia. Pan poseł miał pecha, że zabrakło panu 0,65 procenta. Ubolewam nad tym, ale też i potrącenie jest niewielkie, bo rzędu 100 zł, a więc cóż to za problem. Żartuję trochę, ale z granicami jest tak zawsze. To jest granica i koniec, kropka. Jak zaczniemy usprawiedliwiać 79,35 procent, to może i powinniśmy 78,20 procent, bo dlaczego nie? Usprawiedliwienia przyjmuje albo nie przyjmuje właściwy marszałek, w zależności od tego co mu się napisze. Nic na to nie poradzę. Było pytanie o nadprodukcji druków i o Internecie. Jak najbardziej, przymierzamy się do dużej reformy w tym względzie. Pracujemy nad tym. Najpierw musieliśmy odczekać, żeby każdy poseł założył sobie biuro, ponieważ go nie miał dłuższy czas. Teraz mamy sygnał, że biura i komputery są. Okazuje się, że jeszcze znaczna część posłów nie odebrała adresów e-mailowych i właściwie nie jest połączona z Internetem. Na razie wysyłam pismo do wszystkich posłów, w którym informuję ich, że coraz więcej powiadomień i druków będzie przychodziło wyłącznie Internetem. W związku z czym dobrze radzę, żeby podłączyli się, gdzie trzeba, bo jeżeli nie, to będą jak te kocięta i potem będą mieli pretensje. W tej chwili w Internecie są wszystkie projekty. Ten, kto potrafi, umie czy chce, to wejdzie w Internet, gdzie znajdzie każdy projekt. Fakt jest faktem, że do tej pory nierzadko było tak, że wnioskodawcy nie dawali projektów razem z dyskietką, tylko dawali druk. W związku z czym druk musiał być skanowany, czyli można powiedzieć, wklejany tępo. Powodowało to, że nie można było na nim dokonywać żadnych operacji. Można było go tylko przeczytać lub też wydrukować, ale w całości. Fragmentu zaznaczyć się nie dało. Aby to zlikwidować, zapowiedziałem Radzie Ministrów i poprosiłem pana premiera Leszka Millera, żeby wszystkie projekty były z dyskietkami, bo nie będziemy przyjmować projektów bez dyskietek. To samo dotyczy posłów. Mają być projekty z dyskietkami, bo wtedy tym projektem da się manewrować, można w nim robić różne zmiany itd. Generalnie będziemy zmierzać do tego, żeby różne powiadomienia, informacje były przekazywane wyłącznie Internetem.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MarekBorowski">Jeśli zaś chodzi o druki, to jest pewien pomysł, na razie roboczy. Nie mówię, że on już jest przedyskutowany. Zrobiliśmy mały eksperyment, ale on już właściwie działa, dotyczący powiadomień i tzw. druków różnych, czyli niezwiązanych ściśle z pracą poselską. Chodzi o jakieś zawiadomienia o spotkaniach, zebraniach, o czymś, co dzieje się na zewnątrz. Można to wykładać na stołach i posłowie sobie to biorą. Wykłada się tego tyle, ile trzeba. W Radzie Europy jest taki obyczaj, że są odpowiednie stoły i wszystkie druki, które są przedmiotem w danym momencie rozpatrywania, na przykład przed pierwszym czytaniem - po pierwszym czytaniu one znikają - są wyłożone. Są uzupełniane w miarę tego jak znikają. W związku z tym, jeśli jest tym zainteresowanych 60 posłów, to pewnie wystarczy 70–80 szt., a nie 460. Wówczas może się dziać to, o czym mówiła pani poseł. Natomiast dla każdego druk dostępny jest w Internecie. Jeśli ktoś chce się koniecznie zapoznać, to nie ma żadnego problemu. Jeżeli chce mieć druk, bo na nim będzie pracował, czy na przykład z kimś dyskutuje, to wtedy, oczywiście, bierze sobie stamtąd. Być może jest to dobra droga, która w efekcie dość znacznie ograniczy zużycie papieru, nie chcę powiedzieć o marnotrawstwie, bo przy określonej technice nie jest to marnotrawstwo, ale przy innej technice zaczyna być marnotrawstwem. W ten sposób z całą pewnością to ograniczymy i będziemy zdecydowanie zmierzać w tym kierunku. Również, jeśli chodzi o wszelkie uwagi dotyczące Internetu, to bardzo chętnie je odbieram, ponieważ w tej dziedzinie chcę zrobić tak wiele, jak można. Chcę też powiedzieć, że ponieważ wielu posłów - choć nie przyznają się za bardzo do tego - nie umie się posługiwać Internetem, to w zeszłej kadencji próbowaliśmy coś z tym zrobić, zresztą z mojej inicjatywy. Organizowaliśmy różne kursy. W Warszawie, nigdy żadne kursy jednak nie wychodzą, ponieważ posłowie mają inne zajęcia. Nie da się zebrać grupy, każdy ma w tym momencie co innego do roboty. Idziemy w innym kierunku, w takim, żeby organizować szkolenia dla posłów w miejscu ich zamieszkania. Byłyby określone terminy, godziny i wszyscy ci posłowie, co chcą, mogli by się tam zapisać. Wydaje mi się, że to byłoby dla nich łatwiejsze, aby w tym uczestniczyć, a to się potem, oczywiście, zwróci w dwójnasób albo w trójnasób. A więc jest to pewien przemyślany program, który będzie zmierzał do tego, żeby sprawniej w tym wszystkim się poruszać, pracować i nie zawracać sobie głowy taką mitręgą biurokratyczną, a skupić się na meritum sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RobertPietrzak">Aby była jasność, chciałbym odnieść się do tzw. tekstów jednolitych, ponieważ są to teksty ujednolicone. Kancelaria Sejmu od 1 stycznia ubr. wykonuje, jako jedyny organ, autentycznie teksty jednolite z upoważnienia pana marszałka Sejmu i to są zupełnie inne kwestie. To są teksty jednolite, które są publikowane w Dzienniku Ustaw. Natomiast państwu na pewno chodzi o teksty ujednolicone, które kursywą i wytłuszczonym drukiem wskazują te zmiany. Otóż, proszę państwa, przyjęliśmy następującą zasadę. Na życzenie komisji, prezydium komisji lub przewodniczącego takie teksty są wykonywane. Od państwa sygnałów w komisji zależy, czy taki tekst będzie wykonywany i czy będzie wykonywany cały, bo jest to na przykład duża zmiana, czy też będzie publikowany w takiej formule tylko jeden rozdział, ponieważ w tym rozdziale były wprowadzone niewielkie zmiany. Nie ma w tym momencie żadnego problemu i żadnych zatorów pracowniczych w tym zakresie, żeby było to wykonywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#WiesławWoda">Bardziej mi odpowiada propozycja pana marszałka, niż pana dyrektora. Pani poseł, jeżeli się tak spieszymy, to już skończyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#DanutaCiborowska">Panie pośle, proszę kontynuować, ale od pół godziny mieliśmy mieć kolejne posiedzenie Komisji. Tak zostały zaplanowane i stąd staram się wyregulować troszkę czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WiesławWoda">Pani przewodnicząca, nie mówię o czymś, co byłoby obce dla posłów i myślę, że nie przedłużam i nie przeciągam posiedzenia, wobec tego proszę o więcej cierpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#DanutaCiborowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WiesławWoda">Panie dyrektorze, mówił pan o zamówieniach komisji. A więc dostaniemy potrzebne materiały wtedy, kiedy komisja już pracuje lub w ostatniej chwili. Jeżeli dało się to robić w Sejmie X kadencji... Rozumiem, że nie będzie to dotyczyć każdego tekstu, bo jeśli jest zmiana terminu, to nie ma takiej potrzeby. Jeśli jednak tych zmian jest więcej, to uważam, że taka potrzeba istnieje. Zgłaszam więc taki wniosek do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#DanutaCiborowska">Dziękuję, bardzo. Kto jeszcze z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MarekBorowski">Mogę tylko powiedzieć, że rozpatrzymy to z całą wnikliwością, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#DanutaCiborowska">Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos?Dziękuję bardzo. Wyczerpaliśmy porządek dzienny.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekBorowski">Chciałbym państwu podziękować za twórczą i efektywną pracę. Mam jeszcze nieśmiałą prośbę. To jest, oczywiście, prośba, która na pewno nie będzie do końca spełniona, bo nie wszystko od państwa zależy, ale może chociaż trochę. Mianowicie, prosiłbym, aby wpływać na pozostałych kolegów i koleżanki w klubach, ażeby tej propozycji specjalnie nie wzbogacać, bo jeśli w dyskusji, w drugim czytaniu, zacznie się wprowadzać poprawki, które nie są dobrze przemyślane, to potem nieszczęście z tego wychodzi. Wiem, że tego nie unikniemy. Poseł Ludwik Dorn na pewno napisze drugi projekt, ale gdyby można prosić, by zostawić to, właśnie na zasadzie zgłoszenia propozycji do Komisji Regulaminowej. Wówczas to się wszystko pozbiera. Pewne rzeczy się ze sobą kłócą, inne uzupełniają i wtedy dopiero można podejść do następnej zmiany. Jest to bardzo ryzykowne tak, na gorąco, poprawiać regulamin. Siedzieliśmy nad tym dwa miesiące, a przecież nie jest to takie długie. Za każdym razem, gdy dawaliśmy projekt komuś do zaopiniowania wychodziła jakaś „słoma” i trzeba było to „poupychać”.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#DanutaCiborowska">Dziękuję, panie marszałku. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>