text_structure.xml
74.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie przystępujemy do realizacji pierwszego punktu. Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawicielkę Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TeresaGuzelf">Jak państwo wiecie, jednym z punktów „Programu racjonalizacji wydatków publicznych” wicepremiera Jerzego Hausnera jest reforma ubezpieczeń społecznych rolników. Program został przyjęty przez rząd 20 stycznia 2004 r. i jest stopniowo realizowany. W harmonogramie założono, że kolejna nowelizacja ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników nastąpi dopiero w lipcu 2004 r. Jest zatem za wcześnie, aby mówić o projekcie ustawy i konkretnych rozwiązaniach. Pozostało mało czasu, ale Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej przejmuje obowiązki ministra rolnictwa w tym zakresie dopiero 2 maja 2004 r. W związku z tym należy poczynić przygotowania organizacyjne i personalne, aby można było podjąć to zadanie. W założeniach nowelizacji ustawy nie przewiduje się utworzenia jednego organu emerytalno-rentowego dla wszystkich ubezpieczonych. To oznacza, że Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego będzie funkcjonować w obecnym kształcie. W wyniku poprzedniej zmiany ustawy nadzór nad KRUS od ministra rolnictwa i rozwoju wsi przejmuje minister gospodarki, pracy i polityki społecznej. To jest jedyna zmiana. Zmienił się nadzór merytoryczny nad KRUS, natomiast przyjęto, że sama instytucja nie wymaga reformy, ponieważ funkcjonuje dobrze. Jeśli są potrzebne jakieś zmiany, to bardzo drobne, które nie mają znaczenia dla samych ubezpieczonych. Od tej pory minister do spraw zabezpieczenia społecznego będzie nadzorował wszystkie organy emerytalne w Polsce. Chciałabym przypomnieć, że na mocy innych przepisów, podobny nadzór minister sprawuje nad systemami emerytalnymi dla mundurowych. W ten sposób w jednym ręku pozostają wszystkie decyzje dotyczące zabezpieczenia społecznego, w tym zabezpieczenia emerytalno-rentowego wszystkich osób ubezpieczonych w kraju. Jak już powiedziałam, nie planuje się wprowadzania większych zmian w strukturach instytucji KRUS. Nie ma mowy o likwidacji Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego czy też połączeniu jej z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. KRUS będzie funkcjonował w obecnym kształcie. Wydaje mi się, że w tej chwili rząd nie ma zamiaru zmieniać systemu przyznawania świadczeń. Świadczenia mają być przyznawane na dotychczasowych zasadach z jednym wyjątkiem. Różnica będzie polegała na tym, że każdy z systemów będzie odpowiadał za świadczenie z własnego okresu składkowego. W przyszłości wszyscy rolnicy, którzy mają mieszane okresy ubezpieczenia, na przykład w KRUS i ZUS, będą otrzymywali emerytury z dwóch źródeł. Emerytura będzie się składała z dwóch części obliczonych na podstawie składek wpłacanych do obu systemów. Jak państwo wiecie, dzisiaj obowiązuje wzajemna zaliczalność okresów składkowych, co prowadzi do skomplikowanych rozliczeń finansowych i nieprzejrzystości systemu. Jeśli chodzi o dochody Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, to właściwie już zostało przesądzone, że składki będą zróżnicowane. Dzisiaj obowiązuje zasada solidarności ubezpieczonych w KRUS i pozostałych podatników. Polega to na tym, że jest bardzo wysoka dotacja budżetowa do systemu emerytur i rent rolniczych. Zmiana polega na wzmocnieniu solidarności pomiędzy samymi rolnikami. To oznacza, że rolnicy zamożniejsi będą płacili wyższe składki ubezpieczeniowe, aczkolwiek nie jest dzisiaj znane kryterium określania stopnia zamożności rolnika. Rolnicy, których nie stać na większe składki, będą wpłacali mniej pieniędzy do systemu. Proponuje się zastosowanie kryterium wielkości gospodarstwa lub dochodowości produkcji. Przyznaję, że nie posiadamy jeszcze ostatecznych analiz w tym względzie. Po zakończeniu badań, będziemy mogli powiedzieć według jakich zasad będzie zróżnicowana składka na ubezpieczenie emerytalno-rentowe rolników. Jeśli chodzi o Fundusz Składkowy, to jestem przekonana, że ta struktura zostanie zachowana.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TeresaGuzelf">Niemniej jednak raporty Najwyższej Izby Kontroli oraz doświadczenie wskazują na to, że trzeba będzie zdyscyplinować wydatki tego Funduszu. Do tej pory środki Funduszu nie zawsze były przeznaczane na cele związane z ubezpieczonymi. Chciałabym państwa poinformować, że założenia do nowelizacji ustawy dotyczącej ubezpieczenia społecznego rolników Rada Ministrów przyjmie prawdopodobnie pod koniec kwietnia. To jest bardzo krótki termin. Nie wiem, czy zostanie dotrzymany. To zależy od zakończenia badań, o których przed chwilą mówiłam. Projekt ustawy ma być przygotowany do 20 lipca 2004 r. Po konsultacjach ze związkami zawodowymi oraz przedstawicielami pracodawców oraz po uzgodnieniach międzyresortowych i uwzględnieniu ich uwag, mam nadzieję, że 30 września 2004 r. będzie można skierować projekt pod obrady Rady Ministrów. Oznacza to, że projektowane zmiany wejdą w życie najwcześniej 1 stycznia 2005 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMojzesowicz">To, co usłyszeliśmy, daje dużo do myślenia. Usłyszeliśmy tutaj, że bogaci mają płacić na biednych. To są bardzo dziwne zjawiska. Oczywiście biednym trzeba pomóc, ale ta propozycja brzmi bardzo dziwnie. Apeluję do rządu, aby Komisja nie była pomijana przy tworzeniu projektu ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników. Pani dyrektor Teresa Guzelf mówiła o różnych podmiotach, z którymi trzeba będzie konsultować nowelizację ustawy, ale nie wymieniła wśród nich Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Mam nadzieję, że to jest zwykłe przeoczenie. Jestem przekonany, że ten projekt ustawy powinien trafić do Komisji. Bardzo proszę o zabranie głosu panią minister Darię Oleszczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DariaOleszczuk">Myślę, że o zadaniach i funkcjonowaniu Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w związku z nowelizacją ustawy powinien się wypowiedzieć prezes KRUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechKobielski">Otrzymaliście państwo „Informację o zmianach w systemie ubezpieczenia społecznego rolników, wprowadzonych przez ustawę z dnia 4 marca 2004 r. o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników raz niektórych innych ustaw” przygotowaną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W związku z tym nie będę szczegółowo omawiał wszystkich zmian, które ta ustawa przyniesie dla systemu ubezpieczenia rolników oraz dla Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Chciałbym zwrócić uwagę na te rozwiązania, które są całkowicie nowe i co do których nie wiemy, w jaki sposób będą funkcjonować. Jak wiadomo, niektóre zmiany były związane z dostosowaniem tego prawa do wymogów Unii Europejskiej. W art. 1 rozszerzono krąg osób, które po przystąpieniu Polski do Wspólnoty będą objęte systemem ubezpieczenia społecznego rolników. A zatem poza obywatelami polskimi, także obywatele innych krajów członkowskich przebywający na terenie Polski oraz prowadzący działalność rolniczą w indywidualnych gospodarstwach będą mogli korzystać z ubezpieczenia w KRUS. Kolejna zmiana wiąże się z potrzebą uszczelnienia systemu ubezpieczenia społecznego rolników, aby służył on wyłącznie rolnikom. Chodzi o to, aby nie przenikały tam osoby, które uchylają się od obowiązku ubezpieczenia w ZUS, co jak wiadomo, wiąże się z płaceniem znacznie wyższej składki. W ustawie przyjęto, że rolnicy oraz domownicy prowadzący działalność gospodarczą niezależnie od działalności rolnej, będą mogli pozostać w systemie pod warunkiem, że dochody z tej działalności będą opodatkowane na zasadzie ryczałtu, a podatek za 2003 r. nie przekroczy kwoty 2528 zł. Ustawa przewiduje, że osoby, które prowadziły działalność gospodarczą, są zobowiązane do końca trzeciego kwartału bieżącego roku udokumentować KRUS, że spełniły oba wyżej wymienione warunki. W tej chwili osób łączących działalność rolniczą z inną działalnością gospodarczą jest około 114 tys. Właściwie ten przepis dotyczyć będzie tej populacji rolników i domowników. Dopiero pod koniec trzeciego kwartału 2004 r. będziemy wiedzieli, jaka liczba osób będzie miała możliwość pozostania w KRUS. Ustawa zawiera także rozwiązania porządkujące. Między innymi eliminuje się podwójne ubezpieczenie osób, które poza pracą w gospodarstwie rolnym wykonywały pracę o charakterze najemnym w wymiarze niższym niż pół etatu. Wyłącza się także z ubezpieczenia społecznego rolników pobierających zasiłek przedemerytalny lub świadczenie przedemerytalne. Pod rządami poprzednich przepisów nie było jasne, czy świadczenie przedemerytalne należy traktować jako świadczenie z ubezpieczenia społecznego. Obowiązywała wykładnia, która dawała możliwość objęcia tych osób systemem rolnym, jeśli jednocześnie posiadali i prowadzili gospodarstwo rolne. Kolejna, istotna zmiana dotyczy działów specjalnych. Ustawa przyjęta przez Sejm 4 marca 2004 r. wprowadza tabelę działów specjalnych, inną niż tabela rodzajów i rozmiarów działalności specjalnej przyjęta do celów podatkowych. Pod rządami dotychczasowych przepisów wykonawczych do ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych dla celów podatkowych i ubezpieczeniowych obowiązywała ta sama tabela rodzajów i rozmiarów działalności specjalnej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WojciechKobielski">W załączniku do znowelizowanej ustawy sformułowano dla celów ubezpieczenia społecznego definicję działu specjalnego. Określa się rodzaj działalności, która może być objęta ubezpieczeniem społecznym rolników. Oczywiście chodzi o sytuację, w której są to samoistne działy. Jeśli działalność w gospodarstwie rolnym jest prowadzona wraz z działem specjalnym, to prowadzący jest automatycznie objęty ubezpieczeniem w KRUS. Tabela zaostrza kryteria, a w związku z tym część osób funkcjonujących w działach specjalnych może się znaleźć poza systemem ubezpieczenia społecznego rolników. Nie jestem dzisiaj w stanie oszacować liczby osób, które będą musiały przejść do powszechnego systemu ubezpieczenia. To nie będzie duża grupa, ponieważ działy specjalne bez gospodarstwa rolnego prowadzi około 12 tys. osób. Ustawa wprowadza też istotne zmiany, jeśli chodzi o sposób zasilania funduszy celowych, którymi dysponuje KRUS. Dotyczy to przede wszystkim Funduszu Administracyjnego oraz Funduszu Prewencji i Rehabilitacji. Zaznaczam, że te zmiany wejdą w życie dopiero 1 stycznia 2005 r. Modyfikacje sprowadzają się na ogół do zwiększenia odpisu Funduszu Składkowego na rzecz Funduszu Administracyjnego oraz Funduszu Prewencji i Rehabilitacji. Powód tych zmian jest taki, że Fundusz Administracyjny przejmie wydatki związane z utrzymaniem osób zatrudnionych w KRUS, zajmujących się realizacją zadań z zakresu prewencji i rehabilitacji. Ponadto zostaje wprowadzone nowe świadczenie w postaci renty szkoleniowej. Przekwalifikowanie rolników pobierających to szkolenie ma być finansowane ze środków Funduszu Prewencji i Rehabilitacji. Zmienia się także nazewnictwo dotyczące niezdolności do pracy w gospodarstwie rolnym. Zmieniają się także zasady przyznawania okresowej renty rolniczej. Ustawodawca zrezygnował z zasady poddawania osób pobierających rentę badaniom kontrolnym. Renta będzie przyznawana na wniosek osoby zainteresowanej. Został wydłużony okres zasiłkowy ze 180 dni do 540 dni. Przy czym po 180 dniach czasowej niezdolności do pracy w gospodarstwie rolnym o dalszym wypłacaniu zasiłku chorobowego decydować będą lekarze rzeczoznawcy KRUS. Dopiero po 540 dniach wypłacania zasiłku chorobowego osoba będzie musiała przejść badania medyczne, które potwierdzą jej niezdolność do pacy. Dopiero wtedy będzie podejmowana decyzja o przyznaniu renty okresowej. Przyjęcie takiego mechanizmu oznacza wydłużenie okresu pobierania zasiłku chorobowego, który jest wypłacany z Funduszu Składkowego. To wpłynie na zmniejszenie liczby nowo przyznawanych rent inwalidzkich, co będzie korzystne dla wydatków Funduszu Emerytalno-Rentowego. To są najistotniejsze zmiany. Teraz musimy jak najszybciej wdrożyć wszystkie postanowienia ustawy. Ustawodawca założył, że przepisy wykonawcze do tego aktu prawnego będą stanowione w okresie dwunastu miesięcy od daty wejścia w życie ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Sądzę jednak, że czas dostosowywania prawa w tym zakresie będzie znacznie krótszy, tym bardziej, że być może 1 stycznia 2005 r. zaczną obowiązywać nowe rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos? To jest bardzo ważna sprawa dla polskiej wsi. Mówię o tym w kontekście wypowiedzi wicepremiera Jerzego Hausnera, który stwierdził, że na KRUS można zaoszczędzić około 2 mld zł. Takie rzeczy mogą niepokoić. Dyskutujmy o tym, zanim nie będzie za późno. Komisja będzie się starała dopilnować chłopskiego interesu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PiotrKrutul">Nie zgadzam się z panią dyrektor Teresą Guzelf, że nie było zamachu na Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Przekazanie nadzoru nad KRUS ministrowi gospodarki, pracy i polityki społecznej można określić jako zamach na tę instytucję. Wszystkie związki zawodowe rolników wypowiadały się przeciwko tej koncepcji. Mam pytanie do wiceminister finansów. Czy w przyszłorocznym budżecie dotacja do KRUS będzie mniejsza o 2–2,5 mld zł? To jest najważniejsza informacja. Mówiono tutaj o solidarności rolników oraz o tym, że bogatsi muszą płacić wyższe składki. To nie jest prawda. Powiedzmy szczerze, że składka ubezpieczeniowa rolników musi być podwyższona, ponieważ w budżecie państwa brakuje od 2 do 2,5 mld zł. Kolejna nowelizacja ustawy dotyczącej ubezpieczenia społecznego rolników będzie polegała na przekonaniu rolniczych związków zawodowych do wyrażenia zgody na wprowadzenie planowanych zmian. Wiem także, dlaczego założenia do ustawy mają powstać w lipcu a nie teraz. Chodzi o to, aby to się nie kojarzyło z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Pani dyrektor Teresa Guzelf stwierdziła, że należy dyscyplinować wydatki Funduszu Składkowego. Przypominam, że to są pieniądze rolników. Budżet państwa nie dokłada do tego Funduszu ani złotówki. Dziwne, że rząd rozpoczyna dyscyplinowanie wydatków, od funduszu operującego składkami rolników. Gratuluję poczucia humoru.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławSerafin">Wydaje mi się, że mamy do czynienia z dosyć dziwnym zjawiskiem. W demokracji nie może być tak, że kilku urzędników napisze nowy projekt ustawy na podstawie szczątkowej wiedzy o problematyce wsi, ignorując proces konsultacji społecznych. Po to wymyślono proces konsultacji, aby urzędnicy spotkali się ze wszystkimi zainteresowanymi, aby wysłuchać ich opinii. To jest kpina, to co rząd i Sejm robią z ustawą o ubezpieczeniu społecznym rolników. Jeśli wszystkie organizacje rolnicze, reprezentujące 20 mln obywateli, wypowiadają się w jednakowy sposób, to kto się myli w tej sprawie? Czy mylą się urzędnicy Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, czy też myli się 15 mln obywateli? Zadajmy sobie pytania, które wymagają odpowiedzi publicznej. Kto tu się myli i o co chodzi? Absurd tej decyzji polega na tym, że najpierw założono w budżecie państwa oszczędności rzędu 2 mld zł, a potem dostosowuje się do tego ustawę dotyczącą ubezpieczenia społecznego rolników. Proszę nam nie wmawiać, że chodzi o zdyscyplinowanie wydatków Funduszu Składkowego oraz o uszczelnienie systemu. Łatwo udowodnię, że Sejm przyjął rozwiązania bzdurne i głęboko nielogiczne. To jest efekt urzędniczego myślenia. Chciałbym powiedzieć, że wszystkie pieniądze przeznaczone na proces konsultacji zostały wyrzucone do kosza. Nie uwzględniono żadnych naszych uwag. Nie uzyskaliśmy żadnego zrozumienia. Nie należy także mówić, że KRUS jest okradana. Jak można mówić, że kierowca taksówki okrada KRUS, skoro on wpłaca składki. Kierowcy taksówek okradają ZUS - ten nieudolny i skorumpowany system. W KRUS są dodatkowe środki w wyniku funkcjonowania dotychczasowych przepisów. Prawo, które dopuszcza do rejestrowania się w KRUS taksówkarzy, ustanowił minister finansów. W tej sprawie społeczeństwo jest okłamywane. O tym, kto może korzystać z systemu ubezpieczeń społecznych rolników nie decyduje ustawa. O tym decyduje minister finansów. Przez cały rok w mediach toczyła się kampania, której głównym celem było to, aby obrzydzić społeczeństwu KRUS. Opisywano Kasę jako skorumpowaną organizację. Tymczasem 28 listopada 2003 r. minister finansów wydał rozporządzenie, dzięki któremu znowu hodowcy psów rasowych oraz taksówkarze mogą być ubezpieczeni w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wszak listę ubezpieczonych określa minister finansów w drodze rozporządzenia. Tymczasem tutaj, nie mówiąc społeczeństwu prawdy, przygotowuje się kolejną nowelizację ustawy dotyczącej ubezpieczenia społecznego rolników. Po co nowelizuje się tę ustawę i dla kogo? Każda nowelizacja ma pomóc biednym obywatelom, a nie drenować ich kieszenie. Cele polityczne można realizować w różny sposób. Dlaczego w kieszeniach biednych, okradanych chłopów szuka się 2 mld zł, podczas gdy dzierżawcy nie zapłacili Agencji Nieruchomości Rolnych 7 mld zł czynszu za przekazane im grunty? Sejm uchwalił ustawę, która pozwala umarzać długi dzierżawców. Tutaj chodzi o 7 miliardów złotych. Chcecie umorzyć długi bogaczy, naciągaczy, oszustów i cwaniaków, a biednym chłopom chcecie zabrać 2 mld zł.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WładysławSerafin">Dlatego w sprawie nowelizacji ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników Sejm nie może się zachowywać jak maszyna do głosowania. Zgadzamy się na uszczelnienie systemu i na dostosowanie przepisów do rzeczywistości, ale nie zgadzam się na to, by pod tym pretekstem zabierać pieniądze najbiedniejszym, ludziom, którzy nie mają na chleb. Przedstawicielka Ministerstwa Finansów musi zrozumieć, że Fundusz Składkowy powstaje z wpłat rolników. Rozpoczęliście państwo proces podkopywania fundamentów systemu. Budynek się zawali. To jest początek liberalizacji systemu ubezpieczeń. Nie naprawicie złego ZUS, tylko psujecie dobrą KRUS. Taksówkarze nadal ubezpieczają się w Kasie, ponieważ transport figuruje jako jedna z podstaw ubezpieczenia. Gdzie jest spójność Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich, rozwoju drobnej przedsiębiorczości, jeśli ustanowiono fikcyjne progi dochodowe do obliczania podatku. Przedsiębiorczy rolnik nie może wykazywać dochodów, ponieważ od razu zostałby przeniesiony do ZUS. Rolnik nie przejdzie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, bo nigdy nie zarobi na tak wysoką składkę. Chłop po prostu przestanie wykonywać usługi, które przynoszą mu dodatkowy dochód i pozostanie w KRUS. Polityka państwa powinna być skoordynowana we wszystkich obszarach. W tej chwili państwo prowadzi oszukańczą politykę. Z jednej strony namawia się rolników do rozwijania przedsiębiorczości, z drugiej ustanawia się kolejne bariery. Nie możemy się zgodzić na dalsze prowadzenie takiej polityki wobec Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Wzywam rząd oraz Sejm do uznania konsultacji społecznych za właściwą drogę do tworzenia prawa. Ten instrument ma służyć związkom zawodowym, a nie do realizacji postanowień kolejnego Leszka Balcerowicza czyli Jerzego Hausnera. Wicepremier Jerzy Hausner nie szuka oszczędności, tam gdzie kradną i oszukują, ale wśród tych, którzy ciężko pracują. Bardzo proszę, aby prezydium Komisji dopilnowało prawidłowego procesu konsultacji społecznych w sprawie nowelizacji ustawy dotyczącej KRUS. Zmiana przepisów powinna służyć polskim rolnikom, a nie działać na ich niekorzyść. Ustawa dotycząca KRUS była wcześniej niż Unia Europejska. Nowelizacja miała polegać tylko na dopuszczeniu do systemu obywateli innych państw członkowskich. To należało zrobić. Tymczasem przy okazji wprowadzono bardzo poważne zmiany. Na ten system zgodziła się Polska wieś, ponieważ to była zapowiedź demokracji i nowych rozwiązań. Teraz słyszymy, że system jest niedobry. Zapewne dlatego, że w budżecie zabrakło kilka miliardów złotych. Podobne systemy funkcjonują w Niemczech, we Francji, w Szwecji, w Finlandii i w Austrii. Proszę zobaczyć, ile w tych krajach budżet państwa dopłaca do systemu ubezpieczeń społecznych rolników.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym przypomnieć, że Komisja debatowała na temat zmian w ustawie dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników. Dzisiejsze posiedzenie również należy traktować jako wstępne konsultacje. Są tutaj obecni przedstawiciele samorządów wojewódzkich oraz związków zawodowych. Spotkaliśmy się, aby wysłuchać państwa opinii. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana Władysława Serafina. Bardzo proszę, aby ważyć słowa. To nieprawda, że zadłużenie dzierżawców wobec Agencji Nieruchomości Rolnych wynosi 7 mld zł. W tej chwili dzwoniłem do ANR i otrzymałem informację, że to zadłużenie jest na poziome 700–800 mln zł. Agencja myśli o restrukturyzacji tego długu, po to aby odzyskać przynajmniej część środków. A zatem bardzo proszę, aby nie opowiadać tutaj, że Sejm uchwalił ustawę, która dopuszcza umorzenie długu wobec Agencji Nieruchomości Rolnych w kwocie 8 mld zł. To jest po prostu nieprawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wydaje się, że rację mają obie strony, ale byłoby dobrze, gdybyśmy używali precyzyjnych danych. Wiemy, że Agencja Nieruchomości Rolnych nie radzi sobie zbyt dobrze ze ściąganiem długów. To jest jednak odrębna kwestia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławStec">Przedstawione nam dzisiaj założenia do nowelizacji ustawy dotyczącej ubezpieczenia społecznego rolników są bardzo ogólne. Podobne informacje można było wcześniej uzyskać, czytając artykuły prasowe. W związku z tym powinniśmy wrócić do tej dyskusji w maju, bowiem jak twierdzi pani dyrektor Teresa Guzelf, pod koniec kwietnia będą już znane szczegółowe założenia do projektu ustawy. Na podstawie udostępnionych nam dzisiaj informacji bardzo trudno będzie prowadzić dyskusję. Już dzisiaj można natomiast założyć, że nowe przepisy zapewne nie zaczną obowiązywać w styczniu 2005 r. Jeżeli projekt ustawy ma być gotowy do 20 lipca 2004 r., to trzeba dodać miesiąc na przeprowadzenie konsultacji społecznych oraz czas na uzgodnienia międzyresortowe. Wydaje się, że Rada Ministrów może przyjąć projekt ustawy najwcześniej pod koniec września. Sejm będzie miał bardzo mało czasu, aby zakończyć proces legislacyjny w wymaganym terminie. Nie zapominajmy także o vacatio legis. W związku z tym nie jest możliwe, aby ustawa zaczęła funkcjonować od 1 stycznia 2005 r. Zatem obawy posła Piotra Krutula, że w budżecie na 2005 r. rząd chce zaoszczędzić na dotacji do KRUS 2,5 mld zł, nie mają racji bytu. Po prostu nowej ustawy nie będzie w momencie opracowywania projektu budżetu. Zresztą oszczędności w takim wymiarze są praktycznie niemożliwe. Nawet, gdyby zgodnie z założeniami składka była ustalana w powiązaniu z wysokością dochodów, to wpływy do KRUS nie zwiększą się w takim stopniu, aby budżet mógł zmniejszyć dotację o 2 mld zł. Mam jeszcze kilka pytań odnośnie założeń do nowelizacji ustawy. Czy w definicji rolnika nie należałoby uwzględnić członka rolniczej spółdzielni produkcyjnej, posiadającego wkład gruntowy? Takie osoby także powinny być ubezpieczone w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Dotychczasowe ubezpieczenie członków spółdzielni na zasadach pracowniczych powoduje wzrost kosztów prowadzenia działalności, co ma wpływ na poziom dochodów tych rolników. Ponadto zakłada się, że dla osób pracujących w gospodarstwach, produkujących na samo-spożycie, powinien powstać odrębny system świadczeń. Takim osobom ma być wypłacane z budżetu państwa świadczenie na zasadzie emerytury. Bardzo proszę o szczegółowe wyjaśnienia w tej kwestii. W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, czytamy także, że docelowo dochód rolnika powinien być obliczany na podstawie ksiąg rachunkowych. Z tym się oczywiście zgadzam. Jeśli w przyszłości rolnicy będą płacić podatek dochodowy zamiast podatku rolnego, to powinien być przyjęty klarowny sposób obliczenia dochodu rolnika. Dalej jednak czytamy, że dochód może być ewentualnie naliczany na podstawie standardowej nadwyżki bezpośredniej. Chodzi tutaj o szacunek dochodów. Trudno się zgodzić, aby na tej podstawie naliczano składkę ubezpieczeniową. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nawet w przypadku strat, minimalny poziom składki musi być ustalony. Przecież w przypadku działalności gospodarczej podmiot, który wykazuje straty, musi uregulować składkę na ubezpieczenie społeczne. Minimalna składka ubezpieczeniowa KRUS powinna pozostać na obecnym poziomie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#StanisławStec">W materiale czytamy także, że w okresie przejściowym dochód, który będzie stanowił podstawę do obliczenia składki na ubezpieczenie społeczne, może być określony na podstawie ryczałtowej z 1 ha przeliczeniowego dla gospodarstw powyżej 5 ha przeliczeniowych. Jaka zasada będzie obowiązywała w przypadku mniejszych gospodarstw? Przecież w Polsce większość gospodarstw ma mniej niż 5 ha przeliczeniowych. A zatem przedstawione nam dzisiaj założenia są bardzo ogólne. Na podstawie tych informacji trudno powiedzieć, w jakim kierunku zmierzają zmiany w systemie ubezpieczeń społecznych rolników. Proponuję, aby Komisja powróciła do rozpatrywania tego tematu po opracowaniu przez Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej szczegółowych założeń do ustawy. Tylko takie założenia mogą stanowić podstawę do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RomualdAjchler">Poseł Stanisław Stec poruszył bardzo ważny temat płacenia składek na ubezpieczenie społeczne przez członków spółdzielni rolniczych. Rolnicy indywidualni są ubezpieczeni w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Natomiast rolnicy, którzy założyli spółdzielnie, muszą płacić składki do ZUS. Moim zdaniem to jest nierówność wobec prawa. Bardzo proszę, aby Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej przeanalizowało ten problem. Jeśli chodzi o wniosek posła Stanisława Steca, aby powrócić do tej dyskusji w późniejszym terminie, to mogę państwa zapewnić, że prezydium dołoży wszelkich starań, aby ubezpieczenia społeczne rolników były przedmiotem dalszych prac Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Chciałbym powiedzieć, że organizacje rolnicze nie miały możliwości konsultowania treści ustawy dotyczącej rolniczych ubezpieczeń społecznych. Można powiedzieć, że opinia związków i organizacji rolniczych została zignorowana w trakcie nowelizowania ustawy. Poprzez przyjęte przepisy wyeliminowano na przykład dzieci rolników z ubezpieczenia w KRUS. Wiadomo, że w przypadku dzieci pomiędzy 11 a 16 rokiem życia nie ma możliwości uzyskania odszkodowania, jeśli nastąpi jakiś wypadek. Fundusz Składkowy powstał i funkcjonuje dzięki składkom rolników i nikt nie powinien ingerować w sposób wykorzystania tych środków. W 1989 r. ponad 157 tys. rolników przekazało swoje gospodarstwa Skarbowi Państwa w zamian za głodową emeryturę. Skarb Państwa spieniężył ten majątek, a dzisiaj trzeba wypłacić tym osobom emerytury. O tym trzeba pamiętać. To nieprawda, że do KRUS budżet państwa dopłaca 15,9 mld zł. Zapomina się właśnie o tym, że trzeba wypłacić emerytury rolnikom, którzy przekazali swoje gospodarstwa Skarbowi Państwa. Wiemy, że 11,6 mld zł trzeba wypłacić emerytom. Natomiast 4 mld zł kosztuje obsługa KRUS. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego bardzo dobrze funkcjonuje, w każdym razie lepiej niż ZUS i sądzę, że nie należy przy tym manipulować. Budżet dopłaca około 28 mld zł do ZUS i widzimy, w jaki sposób funkcjonuje ta instytucja. Poprzez znowelizowanie ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników wyeliminowaliśmy z KRUS posiadaczy najmniejszych gospodarstw. Co to znaczy „hektar przeliczeniowy”? Czy w Unii Europejskiej funkcjonuje takie pojęcie?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym poruszyć kwestię związaną z ogrodnikami, którzy jak państwu wiadomo, kwalifikowani są do działów specjalnych. Tacy ogrodnicy posiadają hektar ziemi, ale prowadzą też inną działalność gospodarczą. Czy oni nadal muszą być ubezpieczeni zarówno w KRUS jak i w ZUS? W ten sposób ta grupa osób jest poszkodowana. Ogrodnicy niepokoją się również tym, że jeśli nie posiadają hektara przeliczeniowego, a mają na przykład namioty z pieczarkami lub prowadzą uprawy szklarniowe, to nie będą kwalifikować się do ubezpieczenia w KRUS?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzStańkowski">Chciałbym podziękować za zaproszenie na posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Myślę, że ta praktyka będzie stosowana w przyszłości. Chcemy mieć możliwość dzielenia się z państwem naszymi problemami. Wprawdzie jedno z posiedzeń Komisji odbywało się na terenie Dolnego Śląska i mieliśmy możliwość przekazania naszych postulatów, ale ich realizacja wymaga ściślejszej współpracy sejmików wojewódzkich z parlamentarzystami. Dziękuję posłom Stanisławowi Stecowi i Romualdowi Ajchlerowi za poruszenie problemu ubezpieczenia członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Podczas licznych spotkań w spółdzielniach rolniczych ciągle słyszymy, że członkowie tych spółdzielni chcieliby uczestniczyć w systemie rolniczych ubezpieczeń społecznych. Chodzi oczywiście o koszty pracy. Składka wpłacana do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego jest prawie pięć razy niższa od składki ZUS. Wzrost cen środków produkcji powoduje, że zapewne wzrośnie liczba bankructw gospodarstw i grup producenckich. Obecnie rolnicze spółdzielnie produkcyjne nie są w stanie pokryć tych kosztów. Proponuję, aby z systemu rolniczych ubezpieczeń społecznych mogli korzystać nie tylko członkowie spółdzielni wnoszący wkład w postaci gruntu, ale także pracownicy zatrudnieni przy produkcji. Dolny Śląsk jest bardzo dobrym przykładem do zobrazowania skutków istnienia zbyt wysokich kosztów produkcji. Sudety są już praktycznie wyludnione. Pod tym względem można porównywać te obszary z Bieszczadami. To jest prawdziwy dramat. Jeszcze piętnaście lub dwadzieścia lat temu, a więc przed transformacją w Sudetach funkcjonowało ponad 70 rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Dawni członkowie spółdzielni nie mają pracy. Ci ludzie nie mają środków do życia. Tamtejsze pola nie są uprawiane. Nie chodzi tylko o rolnicze spółdzielnie produkcyjne. W podobnej sytuacji znajdują się dzierżawcy, którzy ze względu na wysokie koszty, zrezygnowali z produkcji zwierzęcej. Na tym obszarze nie hoduje się już praktycznie krów i świń. Chociaż trzeba przyznać, że rolnicy, którzy zaprzestali hodowli zwierząt są w lepszej sytuacji niż ci, którzy tego nie zrobili. Na terenie Dolnego Śląska żyje około 3 mln osób, które spożywają rocznie około 1,2 mld litrów mleka. Tymczasem na tym obszarze nie produkuje się więcej niż 300 mln i nie skupuje się więcej niż 200 mln litrów mleka. To jest prawdziwy dramat. Trzeba coś zrobić, aby zatrzymać te negatywne trendy. W naszym województwie funkcjonowało kilka grup producentów rolnych. Niestety na skutek wysokich obciążeń podatkowych te organizmy gospodarcze także ulegają likwidacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TomaszGietek">Chciałbym zwrócić uwagę na kwestię dezinformacji społeczeństwa, jeśli chodzi o funkcjonowanie obu systemów ubezpieczeń społecznych. Nie wiem, dlaczego wszyscy pomijają milczeniem fakt, iż ZUS działa w systemie kosztowym. Kupując bułki czy zeszyt, przyjeżdżając do Warszawy, kupując paliwo płacę składkę ubezpieczeniową pracownika, który tworzył te dobra. Natomiast KRUS funkcjonuje w typowym systemie dochodowym. Rolnik z wypracowanego zysku musi zapłacić składkę. Można by zapytać osoby, otrzymujące raz w miesiącu wynagrodzenie, w jaki sposób opłacają składkę na ZUS. Podejrzewam, że gdyby ZUS funkcjonował na tych samych zasadach co KRUS, to po kilku miesiącach związki pracownicze zażądałyby likwidacji tego systemu. Zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba dokonać zmian systemowych w KRUS. W takim razie wprowadźmy identyczne zasady, jakie obowiązują w ZUS. Czy dostarczanie przeze mnie płodów rolnych do innych podmiotów nie przypomina wykonywania umowy o dzieło? Wprowadźmy zasadę, że do kosztów produkcji rolnej dolicza się 3% z tytułu ubezpieczenia. Tę kwotę zapłaci sam rolnik lub podmiot gospodarczy, do którego rolnik dostarcza płody rolne. Wtedy przestaniemy mówić, że pracownik opłaca składki na ubezpieczenie, a do rolnika się dokłada. To jest typowe ogłupianie społeczeństwa. To nie jest prawda, że do rolnika się dopłaca. Dopłaca się też do pracownika. Czyni to całe społeczeństwo w postaci zakupu droższych dóbr. Rolnik niezależnie od tego, czy wypracował dochód, musi zapłacić składkę do KRUS. Stosujmy te same zasady wobec KRUS i ZUS, wtedy rolnicy nie będą mieli żadnych pretensji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewAjchler">Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii proponowanych rozwiązań w zakresie ubezpieczeń społecznych rolników. Uważam, że system w tym dziale produkcji powinien być jednakowy dla wszystkich bez względu na formę własności ziemi. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z gospodarstwem rolnika indywidualnego czy też z rolniczą spółdzielnią produkcyjną, powinny obowiązywać te same zasady. Wszystkie podmioty otrzymają takie same wsparcie w postaci dopłat bezpośrednich. W takim razie również po stronie kosztów, a składki na ubezpieczenie niewątpliwie stanowią koszt, powinno się wyrównać szanse. W Wielkopolsce funkcjonuje około 120 rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Prawo spółdzielcze stanowi, że spółdzielnia jest prywatną własnością jej członków. Uważam zatem, że członkowie spółdzielni powinni mieć możliwość ubezpieczenia się w systemie powiązanym w KRUS. Oni powinni przynajmniej mieć możliwość wyboru pomiędzy systemami. Taka decyzja współgrałaby z działaniami rządu, który zachęca rolników do zakładania spółdzielni. Obecny system jest niezgodny z konstytucją. Podmioty funkcjonujące na rynku nie są traktowane w jednakowy sposób. Jeszcze raz powtarzam, że należy wyrównać szanse. Jest ku temu okazja, bowiem przygotowuje się kolejną nowelizację ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławBasak">Jeśli chodzi o działy specjalne, to zmieniono nie tylko kryteria ubezpieczenia. Wyeliminowano część osób, które zajmowały się różnego rodzaju hodowlą. Brałem udział w pracach zespołu, który zajmował się reformą ubezpieczeń społecznych rolników. Tam uzgodniono, że te kwestie wymagają konsultacji oraz dalszych analiz. Natomiast sami państwo wiecie, w jakim momencie została przedstawiona tabela opisująca działy specjalne. Ona została udostępniona już po zakończeniu obrad Sejmu, gdy nie można było ustosunkować się do tych propozycji. To jest jeden z elementów tej nowelizacji, który obecnie może bulwersować środowisko rolników. Kolejna sprawa wiąże się z kompetencjami Rady Ubezpieczenia Społecznego Rolników. W 1996 r. pierwszy raz znowelizowano ustawę dotyczącą ubezpieczenia społecznego rolników. Wtedy parlament przyznał Radzie Rolników większe kompetencje. Uznano, że skoro Fundusz Składkowy powstał i funkcjonuje dzięki środkom rolników, to właśnie im trzeba powierzyć nadzór nad tą instytucją. W ostatniej nowelizacji zaproponowano inne rozwiązanie i te kompetencje zostały odebrane. Radzie rolników odebrano także kompetencje inicjatywne. Rada od początku swojej działalności powoływała komisje, które analizowały funkcjonowanie mechanizmu odszkodowań wypadkowych oraz zasiłków macierzyńskich i chorobowych a także ich wysokość. Oczywiście wszystko zależy od możliwości finansowych Funduszu Składkowego. Rada Rolników w drodze uchwały podejmowała decyzję odnośnie wysokości składek. W trakcie dyskusji nad projektem ustawy jeden z posłów stwierdził, że należy odebrać Radzie Rolników te kompetencje, ponieważ ten organ może nie zgłosić w tym zakresie żadnych wniosków. Tak, jakby Rada, była odizolowana od środowiska. Te zmiany w ustawie niewątpliwie będą rzutować na skuteczność działań Rady Rolników.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejWoda">Chciałbym powrócić do tematu działów specjalnych. Czy na tej sali jest ktoś, kto się przyzna do tego, że ustalił listę działów specjalnych? Mam nadzieję, że nie brało w tym udziału Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z listy wykreślono hodowców koni, bydła, owiec i kóz, ale uwzględniono tam na przykład strusie. Osobiście nie mam nic przeciwko hodowcom strusi. Jeżeli jednak wystarczy hodować sześć strusi, aby prowadzić dział specjalny, a w związku z tym móc się ubezpieczyć w KRUS, to co mają powiedzieć hodowcy, którzy mają 100 koni. Jeśli taki hodowca nie ma gospodarstwa rolnego w rozumieniu definicji ustawy, to jego hodowla nie zalicza się do działów specjalnych. Jak to się ma do hasła, że rolnicy powinni poszukiwać alternatywnych źródeł dochodów? Ośrodki rekreacji i hipoterapii zostały w ten sposób wykluczone z systemu. Problem dotyka bardzo wielu rolników. Mam nadzieję, że przy najbliższej okazji Sejm naprawi ten błąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZenonBistram">Przedstawiciel Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego referując zmiany w ustawie dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników mówił o drobnych różnicach w nazewnictwie. Art. 21 stanowi, że zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami rolnicza renta inwalidzka przysługuje ubezpieczonemu, który jest długotrwale niezdolny do pracy. W tej chwil renta przysługuje wtedy, gdy ubezpieczony jest całkowicie niezdolny do pracy. W całej ustawie wykreślono zapisy mówiące o długotrwałej niezdolności do pracy, zastępując je pojęciem „całkowitej niezdolności do pracy”. Czy to jest drobna zmiana w nazewnictwie, czy też chodzi o oszczędności w systemie? Proszę wyjaśnić, co oznacza pojęcie „całkowita niezdolność do pracy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ReginaOstrowska">Chciałabym powiedzieć, że nie ma przyzwolenia na reformę systemu ubezpieczeń społecznych rolników w proponowanym kształcie. Środowisko rolnicze nigdy na to się nie zgodzi. Szkoły rolnicze, a właściwie ich gospodarstwa pomocnicze straciły na przyporządkowaniu ich do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Dzisiaj nie ma już praktycznie gospodarstw pomocniczych w tych placówkach oświatowych. W mediach funkcjonuje zakłamany obraz sytuacji w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W ten sposób skłócamy miasto i wieś, a przecież nie o to chodzi. Budżet państwa finansuje zarówno KRUS jak i ZUS. Dlaczego utrwaliła się opinia, że tylko wieś korzysta z pomocy budżetowej? Każda ustawa tworzona bez szerokiej konsultacji społecznej będzie funkcjonowała źle. Dlatego apeluję do państwa, aby do tego tematu podejść z wielką rozwagą. Chodzi o to, aby nie skrzywdzić rolników, którzy w ostatnim okresie i tak są bardzo poszkodowani.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszMazanek">Jeśli chodzi o nowelizację ustawy dotyczącej ubezpieczenia społecznego rolników, to nie ma mowy o kosmetycznych zmianach. To są fundamentalne zmiany, które mają kolejny raz uderzyć w polską wieś. Odbiera się wsi to, co uzyskała kilkanaście lat temu. To jest zamach na polską wieś. Zapewne należy się spodziewać kolejnych aktów prawnych, które będą działać na niekorzyść rolników. Myślę tutaj na przykład o podatku katastralnym. Czy rząd zdaje sobie sprawę, że już w tej chwili wielu rolników nie ma pieniędzy na opłacanie składek ubezpieczeniowych? Takie są fakty. Wieś jest biedna. Na obszarach wiejskich panuje bardzo wysokie bezrobocie. Teraz chcecie państwo uderzyć w struktury rolniczych ubezpieczeń społecznych, ograniczając poziom dochodu, który uprawnia do pozostawania w systemie KRUS. Prowadzone w tej sprawie konsultacje społeczne przypominają rozmowy prowadzone przez władze w czasach PRL. Teraz mamy PRL bis. Obowiązują te same metody i podążamy tą samą drogą. Nie ma przyzwolenia na manipulowanie w ustawie dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników. Będziemy robić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Użyjemy wszelkich dostępnych środków, aby proponowane zmiany zablokować.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MirosławBorowski">Przyznaję, że jestem zawiedziony. Sądziłem, że otrzymam dzisiaj projekt ustawy dotyczący ubezpieczeń społecznych rolników, a konsultacje w tej sprawie będą mogły się rozpocząć już od jutra. Wydaje się, że urzędnicy nie zdają sobie sprawy z tego, że rolnik nie jest pracownikiem najemnym, który ma dużo czasu na uczestnictwo w tego rodzaju spotkaniach. Niemniej jednak konsultacje są potrzebne. Warmińsko-Mazurska Izba Rolnicza podjęła akcję uzyskiwania poparcia dla organizacji związkowych. W naszym regionie funkcjonuje 53 tys. gospodarstw rolnych, a udało nam się zebrać 15 tys. podpisów. Świadczy to o tym, że wieś dojrzewa do współuczestniczenia w procesie podejmowania decyzji. Kolejna kwestia dotyczy wzrostu cen środków produkcji rolnej. Nie wyobrażam sobie, aby dopłaty bezpośrednie zrekompensowały wszystkie negatywne skutki. Wiele jeszcze nie wiemy. Wygląda na to, że po dzisiejszym spotkaniu nie będę wiedział wiele więcej. Nie będę w stanie przekazać członkom izby rolniczej żadnych konkretnych informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RomualdAjchler">Wydaje mi się, że zaszło pewne nieporozumienie, jeśli chodzi o temat dzisiejszego posiedzenia Komisji. Zaprosiliśmy państwa po to, abyście się mogli spotkać z przedstawicielami resortów, którzy będą uczestniczyć w procesie tworzenia nowej ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników. Celem dzisiejszego spotkania było również to, aby członkowie Komisji wysłuchali państwa opinii na temat KRUS. Po każdym posiedzeniu Komisji powstaje biuletyn oraz protokół, w których znajdą się państwa uwagi. Kiedy projekt ustawy zostanie skierowany do Sejmu, posłowie sięgną do tych materiałów źródłowych. Dzisiejsze spotkanie traktujemy zatem jako początek konsultacji w sprawie nowelizacji ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zgadzam się z posłem Romualdem Ajchlerem, że dzisiejsze posiedzenie należy traktować jako początek konsultacji w sprawie nowelizacji ustawy dotyczącej ubezpieczenia społecznego rolników. Po to zaprosiliśmy przedstawicieli sejmików wojewódzkich oraz organizacji związkowych i samorządów, aby mogli się wypowiedzieć w tej sprawie. Gdyby projekt ustawy został już przygotowany, to trudnej byłoby prowadzić tę dyskusję. Przedłożone przez państwa uwagi zostaną w przyszłości zauważone. Następne posiedzenie w tej sprawie zwołam wtedy, gdy będzie już gotowy projekt ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardCiźla">W województwie świętokrzyskim 26% uprawnionych rolników nie płaci składek ubezpieczeniowych do KRUS. Co się stanie, jeśli te składki zostaną podwyższone? Z materiału, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, wynika, że rząd ma zamiar opodatkować rolników w postaci 30% składki na KRUS i 19% podatku dochodowego. Wynegocjowany przez Polskę plon referencyjny w przypadku zboża wynosi 3 tony z ha. Jeśli pszenica będzie sprzedawana nawet po 700 zł za tonę, to rolnik uzyska 2100 zł z ha. Skąd się zatem wziął próg dochodowy w wysokości 2300 zł? Co należy rozumieć przez pojęcie „dochód rolniczy”? W jaki sposób jest on obliczany? Rozumiem, że jeśli rolnik będzie prowadził księgowość, to wtedy będzie wiadomo, czy ma prawo do uzyskania pomocy socjalnej. Natomiast dochód ryczałtowy jest zakłamaniem rzeczywistości. Nie możemy zaakceptować stawki ryczałtowej. Rolnicy nie są też przygotowani do prowadzenia ksiąg rachunkowych. W powiecie sandomierskim, gdzie przeważa produkcja sadownicza, praktycznie nie ma możliwości sprzedaży na fakturę. Cały obrót odbywa się bez wypisywania faktur. W jaki sposób mam zatem udokumentować sprzedaż, aby odliczyć podatek VAT lub rozliczyć się z podatku dochodowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję w tym punkcie. Bardzo proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DariaOleszczuk">Pomimo wielu krytycznych słów, które tutaj padły, uważam, że dzisiejsze posiedzenie Komisji jest bardzo cenne. Jak już powiedział poseł Romuald Ajchler, po posiedzeniu powstanie biuletyn Komisji, w którym zostaną zawarte wszystkie pytania i wątpliwości, które państwo przedstawiliście. Te uwagi zostaną uwzględnione w pracach na projektem ustawy. Formuła tego spotkania jest taka, aby uzmysłowić projektodawcom problemy, o których tu była mowa. Ważne jest to, aby poznać te problemy przed rozpoczęciem pracy nad nowelizacją ustawy. Wyrażono tutaj żal, że dzisiaj nie ma jeszcze projektu ustawy. Tak jak praca rolnika jest długa i żmudna, tak proces tworzenia prawa wymaga czasu. Projekt ustawy musi być poprzedzony długimi konsultacjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TeresaGuzelf">Chciałabym powiedzieć, że w wielu przypadkach wysuwane tutaj postulaty są słuszne. Przede wszystkim zwrócono uwagę na sytuację ubezpieczeniową członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych. Faktem jest, że od 1954 r. na podstawie dekretu o ubezpieczeniu członków rolniczych spółdzielni produkcyjnych byli oni traktowani tak samo, jak pracownicy. Dopiero w ostatnich latach sytuacja gospodarcza sprawiła, że pojawiają się postulaty, aby członków spółdzielni traktować w zakresie ochrony ubezpieczeniowej tak, jak rolników indywidualnych. W planie wicepremiera Jerzego Hausnera jest taka propozycja, ale ona musi być jeszcze przeanalizowana. Nie mogę się wypowiadać, co do ostatecznej decyzji w tym względzie. To w gruncie rzeczy jest decyzja polityczna. Wiele osób wypowiadało się w sprawie zakresu podmiotowego ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników. Myślę, że przede wszystkim należy odpowiedzieć na pytanie, kto to jest rolnik. Jaka jest definicja rolnika? Czy to jest mieszkaniec wsi? Czy to jest osoba, która utrzymuje się z tylko z uprawy ziemi? Czy to jest osoba, która oprócz produkcji rolnej prowadzi inną działalność gospodarczą? Tutaj jest szereg możliwości. Obecna ustawa stanowi, że rolnikiem jest osoba, która posiada ziemię oraz taka, która prowadzi również inną działalność gospodarczą, jeśli nie płaci podatku od tej dodatkowej działalności większego niż 2528 zł. Trudno powiedzieć, czy rząd pozostanie przy tej definicji. Niemniej jednak definicje określające krąg podmiotowy ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników mogą być bardzo różne. Kolejna kwestia dotyczy podwójnego ubezpieczenia. Zarówno w systemie powszechnym, jak i w KRUS obowiązuje zasada, że nigdy nie płaci się podwójnej składki. Albo ktoś jest ubezpieczony w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, albo w ZUS. Po znowelizowaniu ustawy do ZUS przejdą wszyscy, którzy mimo posiadanych gospodarstw, prowadzą działalność gospodarczą, od której płacą podatki wyższe niż 2528 zł. Jeśli ktoś płaci niższy podatek, to nadal będzie objęty rolniczą ochroną ubezpieczeniową. Następna sprawa dotyczy definicji inwalidztwa. Pytano, czym się różni długotrwała niezdolność do pracy od całkowitej niezdolności do pracy. Nowy przepis, to jest uniwersalna definicja obowiązująca we wszystkich ustawach związanych z ubezpieczeniem społecznym. Renta inwalidzka nie przysługuje z tytułu choroby. Takie świadczenie przysługuje z tytułu niemożliwości prowadzenia gospodarstwa czy też zatrudnienia, jeśli wynika to z ograniczeń chorobowych. Lekarz orzecznik ocenia, w jakim zakresie choroba uniemożliwia dalsze zatrudnienie lub pracę na roli. Choroba może całkowicie lub częściowo uniemożliwiać pracę. Taka uniwersalna definicja została wprowadzona we wszystkich systemach ubezpieczeniowych. Jeśli chodzi o działy specjalne, to trzeba powiedzieć, że pojawiło się tutaj pewne niezrozumienie w kwestii rozumienia pojęcia „dział specjalny”. Stadnina koni nie jest wyłączona z systemu KRUS, jeśli prowadzący jest rolnikiem. W świetle obowiązujących przepisów rolnikiem jest osoba, która posiada jeden hektar przeliczeniowy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TeresaGuzelf">W związku z tym właściciel stadniny koni kwalifikuje się do systemu ubezpieczeń rolniczych ze względu na prowadzoną działalność rolniczą, a nie ze względu na umieszczenie go na liście działów specjalnych. W tym przypadku nie powinno być żadnych problemów. Były tu także wypowiedzi natury bardziej filozoficznej. Na przykład stwierdzono tutaj, że ZUS jest opłacany przez nabywców chleba. Myślę, że to nie jest do końca przemyślany pogląd. W systemie pracowniczym składkę pół na pół płaci pracodawca i pracownik. Przy czym pośrednikiem do zapłacenia całej składki jest pracodawca. A zatem funkcję kasy, do której odprowadzane są składki, pełni pracodawca. To znacznie zmniejsza koszty opłacania składek. W ten sposób unika się opłat bankowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechMojzesowicz">Na tym zakończymy dyskusję w tym punkcie. Jak tylko do Sejmu zostanie przekazany projekt ustawy, zwołamy kolejne posiedzenie Komisji poświęcone temu problemowi. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - informacja o założeniach podatkowych w rolnictwie ze szczególnym uwzględnieniem podatku dochodowego. Bardzo proszę przedstawicielkę Ministerstwa Finansów o zreferowanie tego tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ElżbietaMucha">Chciałabym podziękować Komisji za zainteresowanie problematyką systemu podatkowego dla rolnictwa. Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi są na etapie prac roboczych jeśli chodzi o nowy system podatkowy dla rolnictwa. Zgodnie z przyjętą w styczniu strategią podatkową, proponuje się, aby rolnicy płacili podatek dochodowy. Biorąc pod uwagę przystąpienie Polski do Unii Europejskiej wydaje się, iż wielu rolników jest zainteresowanych takim sposobem rozliczania podatków. Należy jednak pamiętać o tym, że przebudowa całego systemu będzie bardzo skomplikowana. Dotychczasowy podatek rolny jest podatkiem majątkowym. Wspólnie z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi utworzyliśmy zespół roboczy, który analizuje, jakie zagrożenia mogą się wiązać z wprowadzeniem podatku dochodowego na wsi. Zespół sformułował już pewne tezy. Ewentualne opodatkowanie dochodów z działalności rolniczej musi być neutralne dla rolników w kontekście istniejących obecnie obciążeń fiskalnych. A zatem nie możemy spowodować zwiększenia obciążeń podatkowych. Kolejny problem wiąże się z dochodami gmin. W tej chwili gminy otrzymują ponad 1 mld zł rocznie z podatku rolnego i leśnego. Przyjmując system podatku dochodowego w rolnictwie należy wymyślić takie rozwiązanie, aby gminy nie poniosły strat finansowych. Analizujemy różnego rodzaju rozwiązania. Wydaje się, że na obecnym etapie prac trudno jest szczegółowo omawiać te kwestie. Przede wszystkim należy zdefiniować, kto będzie podlegał opodatkowaniu. Trzeba się zastanowić, czy przejście do tego systemu podatkowego będzie dobrowolne czy przymusowe. Bardziej rozsądna wydaje się pierwsza propozycja. Trzeba pozostawić rolnikom możliwość wyboru. Ponadto trzeba się zastanowić, w jaki sposób ustalano by wysokość dochodów rolników. Działalność rolnicza ma szczególny charakter i nie można tutaj przyjmować rozwiązań analogicznych do ustalania dochodów w przedsiębiorstwach. Oczywiście mogą tutaj występować te same elementy, ale należy zwrócić uwagę na przykład na sezonowość produkcji rolnej. Ustalanie dochodu odbywałoby się zatem na podstawie ksiąg rachunkowych lub przyjmowano by dochód ryczałtowy. Ostatni element wymagający określenia, to wysokość stawek podatkowych od dochodów rolniczych. Tymi kwestiami powinien się zająć zespół powołany przez ministra finansów przy współpracy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przede wszystkim musimy jednak wziąć pod uwagę liczbę i strukturę gospodarstw rolnych. Należy też mentalnie przygotować rolników do planowanych zmian. Musimy uświadomić mieszkańcom wsi, jakie odniosą korzyści z wprowadzanych rozwiązań. Tak ważny projekt ustawy nie może być przygotowywany tylko przez Ministerstwo Finansów czy też Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dlatego będziemy się starali przeprowadzić szerokie konsultacje z samorządem rolniczym oraz z innymi organizacjami rolniczymi. Wydaje się, że w obecnej chwili, gdy oczekujemy na dymisję premiera i powstanie nowego rządu, decyzje dotyczące zmian w systemie podatkowym nie powinny zapadać.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#ElżbietaMucha">Przypominam, że w tej sprawie Rada Ministrów się nie wypowiedziała, dlatego nie mogę dzisiaj zająć jednoznacznego stanowiska. Natomiast prace się toczą. Jak już powiedziałam, zmierzamy w takim kierunku, aby wprowadzane zmiany były neutralne, jeśli chodzi o obciążenia podatkowe producentów rolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja postanowiła zająć się tym tematem, ponieważ opinia publiczna została poinformowana, że rolnicy w przyszłości zapłacą nowy podatek. Źle się dzieje, że w tym zakresie brakuje szczegółowych informacji. Niepokojące jest to, że co chwila słyszymy o dodatkowych obciążeniach finansowych. Przed chwilą poznaliśmy założenia do nowelizacji ustawy dotyczącej ubezpieczeń społecznych rolników. Teraz słyszymy, że rolnicy zostaną objęci systemem podatku dochodowego. Cieszę się, że pani minister Elżbieta Mucha zapowiedziała szerokie konsultacje w sprawie podatków dochodowych w rolnictwie. Takie decyzje powinny zapadać w ścisłym porozumieniu z rolnikami. Proponuję, aby głównym partnerem do dyskusji w tej sprawie były izby rolnicze. Chcielibyśmy, aby z samorządem konsultować szczegółowe rozwiązania. Oczywiście nie może zabraknąć konsultacji ze związkami zawodowymi. Jednak opinia izb rolniczych, które reprezentują całą polską wieś, będzie dla nas wiążąca. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławStec">Zapoznałem się z informacją przygotowaną przez Ministerstwo Finansów w zakresie założeń opodatkowania dochodów z działalności rolniczej oraz opodatkowania nieruchomości użytków rolnych. Chciałbym powiedzieć, że ta informacja jest nie do przyjęcia. Podatek dochodowy miał zastąpić podatek rolny. Nikt nie mówił, że oprócz tego ma być wprowadzony podatek od nieruchomości i użytków rolnych. Przy obecnym zubożeniu wsi takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia. Przedstawicielka Ministerstwa Finansów stwierdziła, że nowe rozwiązania mają być neutralne, jeśli chodzi o obciążenia podatkowe dla rolników. Po wprowadzeniu tych dwóch podatków, takie założenie będzie niemożliwe do zrealizowania. W tej sytuacji musimy poczekać na decyzje nowego rządu. Wszyscy zgadzamy się, co do tego, że podatek dochodowy jest bardziej sprawiedliwy dla rolników, ale operacja zmiany systemu podatkowego musi być wprowadzona w konsultacji ze środowiskami rolniczymi. Ponadto przystąpienie do nowego systemu powinno być dobrowolne. Jeśli ktoś w pierwszym okresie obowiązywania nowej ustawy chciałby płacić nadal podatek rolny, to należałoby tę decyzję uszanować. Istnieje problem prowadzenia ewidencji podatkowej w przypadku podatku dochodowego. Dopiero w przyszłości rolnicy chcąc odliczyć podatek VAT, będą chętnie prowadzić ewidencję w celu rozliczenia podatku dochodowego. Nic nie szkodzi, że część producentów rolnych sprzedaje towar za gotówkę. Wielu przedsiębiorców odliczających sobie podatek VAT także sprzedaje produkty za gotówkę ewidencjonując w księdze przychodów dochód gotówkowy. Taki zapis stanowi podstawę do naliczenia przychodu oraz odliczenia podatku VAT uwzględnionego w fakturach za sprzedane usługi. To nie jest żaden problem. Problem stanowi prowadzenie ewidencji w celu rozliczania podatku dochodowego. Musimy dać rolnikom więcej czasu, by przygotowali się do prowadzenia tej ewidencji. Uważam, że na tym etapie informacja Ministerstwa Finansów nie powinna być przyjmowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PiotrKrutul">Myślę, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinna wyrazić zaniepokojenie wobec informacji przedstawionej przez ministra finansów. Nie wierzę, że proponowane zmiany będą neutralne z punktu widzenia obciążeń podatkowych rolników. W tym względzie nie ufam Ministerstwu Finansów. W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji czytamy, że przewiduje się zachowanie uprawnień rad gmin do kształtowania wysokości stawki podatku od użytków rolnych. Każda taka decyzja rady gminy powoduje, że do budżetu nie wpływają potrzebne środki. W związku z tym rady gmin nie będą korzystały z tych uprawnień, ponieważ nie będą chciały pozbawiać się wpływów z tytułu podatku. Pani minister Elżbieta Mucha mówiła o możliwości ryczałtowego obliczania podatku. To się odbywa w ten sposób, że liczbę hektarów przeliczeniowych mnoży się razy 2300 zł. Jeśli rolnicy dowiedzą się, jakie są w tym względzie propozycje rządu, to jutro będziemy mieli blokady dróg. Rolnicy nie wytrzymają takich obciążeń. Ponadto przystąpienie do tego systemu nie będzie dobrowolne. Na zasadach ogólnych z podatku będzie się rozliczać tylko od 3 do 5% gospodarstw. Rolnicy nie chcą się rozliczać z podatku na zasadach ogólnych, ponieważ w gospodarstwach praktycznie nie ma żadnych inwestycji, a zatem nie ma czego odliczać. Co będzie z opodatkowaniem dopłat bezpośrednich? To jest także dochód rolnika? Czy fiskus obciąży ten dochód 19% podatkiem? Kiedy Ministerstwo Finansów chce wprowadzić nowy system podatkowy? Czy to nastąpi 1 stycznia 2005 r. czy później? Jeśli później, to nie powinniśmy się martwić. Jeśli podatek dochodowy w rolnictwie ma być wprowadzony 1 stycznia 2005 r., to ta propozycja wzbudza ogromny niepokój społeczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi posła Piotra Krutula. Sejm zajmował się już kwestią opodatkowania dopłat bezpośrednich. Przedstawiciele rządu stwierdzili, że nie ma takiego zagrożenia, aby dopłaty bezpośrednie zostały opodatkowane. Nie widzę powodu, aby nie wierzyć w te zapewnienia. Temat opodatkowania dopłat w 2004 i 2005 r. jest wyjaśniony. Nikt nie wie, co będzie w 2006 r. Natomiast zgadzam się z opinią, że bardzo ostrożnie należy podchodzić do zmian w systemie podatkowym. Plany Ministerstwa Finansów w tym zakresie wydają się zbyt ekspansywne. Wystarczy przypomnieć, że podwyższono podatek VAT w wielu dziedzinach związanych z rolnictwem. Robimy wszystko, aby rolnicy otrzymali dopłaty bezpośrednie. To jest kwota 6 mld zł, niespotykana w historii polskiego rolnictwa. Z drugiej strony widzimy, że fiskus wyciąga ręce po te środki. Komisja powinna dopilnować tego, aby środki pochodzące z dopłat bezpośrednich stały się motorem rozwoju polskiego rolnictwa i sposobem dotrzymania kroku w konkurowaniu na Wspólnym Rynku. Czy to się uda, okaże się dopiero po jakimś czasie od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Wprawdzie rozpoczęliśmy dyskusję na temat zmian podatkowych w rolnictwie, ale obawiam się, że projekt przedmiotowej ustawy nie zostanie skierowany do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Powinniśmy zabiegać o to, aby oprócz Komisji Finansów Publicznych nasza Komisja również uczestniczyła w procesie legislacyjnym związanym z tą ustawą. Jeśli chodzi o prace nad ustawą dotyczącą podatków w rolnictwie, to mamy podobną sytuację jak w przypadku reformy ubezpieczeń społecznych rolników. Zaprosiliśmy przedstawicieli rządu, aby wysłuchali państwa opinie w kwestii proponowanych rozwiązań podatkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzPlocke">Rozumiem, że pani minister Elżbieta Mucha przedstawiła wstępne założenia do zmian w systemie podatkowym. Z tej informacji wynika, że dochód rolnika ma być określany na podstawie prowadzonych ksiąg rachunkowych. Oznacza to, że ten system będzie przypominał obecny system podatku dochodowego dla osób fizycznych. Podatek dochodowy trafia do budżetu państwa, tymczasem 2% podatku rolnego przekazywano na potrzeby izb rolniczych. Czy w ten sposób zmniejszymy dochody samorządu terytorialnego, a co za tym idzie środki przeznaczone dla izb rolniczych? W jaki sposób rząd zamierza zrekompensować te różnice w dochodach? W przypadku zryczałtowanego opodatkowania, proponuje się naliczanie podatku przez pomnożenie hektarów przeliczeniowych przez ustaloną przez Główny Urząd Statystyczny kwotę lub będzie brana pod uwagę ilość hektarów fizycznych. Czy przeprowadzono symulacje, które pokazywałyby, jakie będą skutki wprowadzenia pierwszego lub drugiego rozwiązania? Jaką kwotę otrzymają gminy, jeśli zostanie zastosowana opcja z obliczaniem podatku przy udziale hektarów fizycznych? Czy Ministerstwo Finansów przewiduje dalsze finansowanie działalności izb rolniczych z tego podatku?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przypominam, że mówimy o wstępnych założeniach do zmiany systemu podatkowego. Na razie nie ma żadnego projektu ustawy, podejrzewam zatem, że przedstawicielom rządu trudno będzie odpowiedzieć na te pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Czy w prawodawstwie unijnym występuje pojęcie „hektar przeliczeniowy”? Jeżeli chodzi o przedstawioną informację, to Komisja powinna uznać ją za niewystarczającą. W materiale, który otrzymaliśmy przed posiedzeniem Komisji, czytamy, że w związku z projektowanym wprowadzeniem podatku dochodowego od dochodów z działalności rolnej przyjęto, że opodatkowanie użytków rolnych powinno mieć charakter podatku majątkowego, a nie jak obecnie w przypadku podatku rolnego, majątkowego-przychodowego, zakłada się przyjęcie rozwiązania polegającego na objęciu użytków rolnych podatkiem od nieruchomości. Przecież te propozycje są ze sobą sprzeczne. Albo w gospodarstwach rolnych zostanie wprowadzony podatek dochodowy, albo pozostaniemy przy podatku rolnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TomaszGietek">Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi przedstawicielki Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Jeśli wysoki urzędnik państwowy nie widzi różnicy pomiędzy płaceniem składki w ZUS i KRUS, to współczuję wszystkim obywatelom tego kraju. Jeśli chodzi o propozycje zmian podatkowych, to wydaje mi się, że jesteśmy w tej chwili na etapie rozpaczliwego poszukiwania przez urzędników nowych źródeł dochodów dla budżetu państwa. Była tutaj mowa o tym, że wprowadzane zmiany podatkowe będą neutralne z punktu widzenia obciążeń finansowych dla rolnictwa. Jednocześnie mówi się o wprowadzeniu podatku dochodowego oraz majątkowego. Te propozycje są nie do przyjęcia. Przecież dopłaty bezpośrednie to są płatności kompensacyjne. Te środki mają wyrównać rolnikom ubytek dochodów, spowodowany przyjęciem określonej zasady funkcjonowania rynku. Natomiast Ministerstwo Finansów zakłada, że polska wieś nagle się bardzo wzbogaci i z napływających środków trzeba coś chłopom zabrać. Proszę zapomnieć o takiej filozofii myślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewAjchler">Sfera podatków publicznych, to bardzo delikatna materia. W żadnym państwie na świecie obywatele nie płacą podatków chętnie. Polacy mają coraz większą świadomość, że należy płacić podatki. Żeby jednak płacić podatki, gospodarstwo musi wypracować zysk. Zgadzam się z moim przedmówcą, że dopłaty bezpośrednie służą jedynie wyrównaniu rosnących kosztów produkcji. To nie są żadne dodatkowe środki. W gospodarce niewiele jest gałęzi przemysłu, w których budżet państwa kompensuje koszty produkcji. W związku z tym zupełnie absurdalne były plany opodatkowania dopłat bezpośrednich. Jeśli założymy, że podatki w Polsce chcieliby płacić również rolnicy, to oni muszą najpierw wypracować jakiś zysk. Takie rozwiązanie będzie miało sens, kiedy podatki nie będą zbyt wysokie oraz rolnik z odpowiednim wyprzedzeniem zostanie powiadomiony o wprowadzanych zmianach. Nie wyobrażam sobie wprowadzenia podatku dochodowego w rolnictwie już w 2005 r. Dobrze, że dyskusja nad tym problemem rozpoczyna się już dzisiaj. W krajach Unii Europejskiej producent rolny pięć lub osiem lat wcześniej dowiaduje się, na jakiego rodzaju obciążenia musi się przygotować. W związku z tym uważam, że proces zmian podatkowych należy nieco spowolnić. Moim zdaniem, należy się wstrzymać z wprowadzeniem podatku dochodowego w rolnictwie przez okres co najmniej pięciu lat. Polskie rolnictwo jest technologicznie zacofane, a przecież trzeba konkurować z producentami w Unii Europejskiej. Jeśli rząd wywiąże się ze swoich zobowiązań, polscy rolnicy otrzymają zaledwie 55% środków w stosunku do producentów rolnych w krajach piętnastki. Nie jesteśmy traktowani na równi, a technologicznie mamy jeszcze wiele do zrobienia. Ceny środków produkcji po obu stronach granicy są do siebie zbliżone. Pozostają tylko niższe koszty pracy. Powstaje pytanie, jak długo ta różnica będzie występować? Na pewno nikt nie poprzestanie na miesięcznych dochodach rzędu 700–800 zł. Każdy chce zarabiać coraz więcej. W moim gospodarstwie dopłaty już zostały całkowicie wchłonięte przez rosnące koszty środków produkcji. Nikt jeszcze nie wie, jakie będą ceny płodów rolnych. Należy się spodziewać, że cena pszenicy nie będzie zbyt wysoka. Dlatego podatek od dochodów rolniczych powinien być relatywnie niski. Dlaczego to ma być 19%? Wpływy do budżetu państwa są większe, jeśli podatek jest niski i powszechny. Podatek powinien być czynnikiem stymulującym produkcję. Wielu rolników wcale się nie obawia prowadzenia ksiąg rachunkowych. Rolnik będzie mógł na przykład wyliczyć własne koszty pracy. Sądzę, że to nie jest wielki problem. W Wielkopolsce działa wiele firm rachunkowych, które chętnie przejmą te obowiązki. Ponadto spora część rolników posiada już wyższe wykształcenie. Te osoby z powodzeniem same mogą prowadzić prostą księgowość. Opowiadam się za kontynuowaniem prac w zakresie zmian w systemie podatkowym, ale z wprowadzeniem podatku dochodowego w rolnictwie należy się wstrzymać przynajmniej pięć lat. Opodatkować można wszystko, jednak podatnicy muszą te obciążenia wytrzymać.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechMojzesowicz">Sądzę, że pani minister Elżbieta Mucha zanotowała państwa uwagi. Z dyskusji wynika, że propozycje rządu w zakresie zmian podatkowych bardzo niepokoją polską wieś. Zgadzam się z opinią, że polską wieś nie stać dzisiaj na dodatkowe obciążenia finansowe. Dlatego Komisja będzie tych spraw pilnować. Na zakończenie chciałbym poruszyć inny problem. Jako przewodniczący Komisji otrzymuję różne pisma. Jedno z nich dotyczy Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA. Czytamy tam, że zarząd KSC SA podejmuje decyzje o restrukturyzacji i będzie się kierować całościowym, ekonomiczno-społecznym aspektem zagadnienia. Związki zawodowe zgadzają się na restrukturyzacje, ale pod warunkiem, że nie będą likwidowane cukrownie. Proszę się zastanowić, na co się w końcu zgadzamy. W piśmie, o którym przed chwilą mówiłem czytamy, że porozumienie związków zawodowych uznaje, że restrukturyzacja KSC SA jest konieczna, jednakże z uwzględnieniem praw pracowników i plantatorów. Potem się pisze, że nie należy likwidować żadnej cukrowni. Jest taka tendencja, że politycy mówią to, co ludzie chcieliby usłyszeć. Pewna grupa osób twierdzi, że restrukturyzację Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA można przeprowadzić w inny sposób bez likwidacji cukrowni. W związku z tym, ci którzy mówią inaczej, są postrzegani jako źle służący polskiej wsi. Na Dolnym Śląsku część cukrowni przejął obcy koncern. Tam w ciągu roku z 15 cukrowni pozostało 8 zakładów. Dzisiaj konkurencja powoduje, że koszty stałe w tych cukrowniach są znacznie niższe. Najważniejsze dla plantatorów buraków jest to, aby istniała sprawna i silna Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier” SA. W obcych koncernach każda cukrownia prawie trzykrotnie zwiększyła produkcję cukru, zmniejszając o dwie trzecie zatrudnienie. W związku z tym w KSC SA także muszą zajść pewne zjawiska. Takie są wymogi konkurencji. Restrukturyzacja jest bardzo niekorzystna dla osób zatrudnionych w cukrowniach, jednak nie przynosi żadnej szkody plantatorom buraków cukrowych. Trzeba rozróżniać te dwie sprawy. Mam przed sobą pismo, z którego wynika, że należy dokonać bezcłowego importu zbóż. Chciałbym państwa poinformować, że ceny zboża na rynkach światowych są wyższe niż w Polsce i nie ma możliwości zakupu tańszej pszenicy nawet po zniesieniu cła. Spodziewamy się, że po 1 maja 2004 r. cena zbóż w Polsce wzrośnie. Jeszcze raz apeluję do państwa, aby nie uczestniczyć w protestach przeciwko zamykaniu cukrowni. Dwa lata walczyliśmy o powstanie i utrzymanie na rynku Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA. Jeśli nie będzie restrukturyzacji tego koncernu ucierpią na tym plantatorzy buraków cukrowych. Bez likwidacji niektórych cukrowni Spółka nie będzie w stanie dalej funkcjonować. Takie są realia.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławKowalczyk">Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć w kwestii opodatkowania dochodów rolników. Dyskusja była bardzo szeroka i muszę powiedzieć, że poruszano problemy, które są przedmiotem rozmów między Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwem Finansów. Podczas spotkań zespołu roboczego ustalono, że wprowadzanie nowego systemu będzie się odbywać stopniowo przy zachowaniu dobrowolności ze strony rolników. Zgodzono się także co do tego, że charakter zmian podatkowych będzie neutralny w stosunku do obecnych obciążeń fiskalnych rolnictwa. Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że proponowane rozwiązania oznaczają wzrost obciążeń podatkowych. Te propozycje są bardzo ogólne i można je tak doprecyzować, że nie będzie mowy o zwiększeniu obciążeń. Ponadto zespół ustalił, że projekt ustawy od samego początku będzie poddany szerokiej konsultacji społecznej. To są trzy zasady, co do których panuje zgoda. Inne tematy nie były dotychczas dyskutowane, dlatego bardzo trudno będzie odpowiedzieć na pytania na przykład posła Kazimierza Plocke. Wszystkie wypracowane przez zespół propozycje będą z państwem konsultowane. Nie będzie tak, że dopiero gotowy projekt ustawy zostanie przekazany do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>