text_structure.xml 83.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">- wysłuchała informacji o zakazie stosowania przetworzonego białka zwierzęcego w żywieniu zwierząt gospodarskich,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">- wysłuchała informacji o utylizacji padłych zwierząt gospodarskich,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">- rozpatrzyła odpowiedzi na:</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">1. Dezyderat nr 19 w sprawie rozszerzenia zakresu wdrażania działania II programu SAPARD o osoby prawne zajmujące się działalnością rolniczą, do których należą także spółdzielnie rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">2. Dezyderat nr 20 w sprawie ochrony rynków owoców i warzyw przed napływem dotowanego importu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">3. Dezyderat nr 21 w sprawie budowy Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli IACS.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">4. Dezyderat nr 22 w sprawie wydania rozporządzenia do ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#WsiobradującapodprzewodnictwemposłówWojciechaMojzesowicza">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele: Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzem stanu Józefem Pilarczykiem, podsekretarzami stanu Zofią Krzyżanowską i Jerzym Plewą, Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej Krystyną Gurbiel, Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Finansów, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Główny Lekarz Weterynarii dr Piotr Kołodziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Bardzo proszę o przewodniczenie Komisji posła Romualda Ajchlera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RomualdAjchler">Porządek dzienny posiedzenia został państwu przekazany. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy zatem do realizacji pierwszego punktu. Chciałbym państwa poinformować, że prezydium Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi dwukrotnie zajmowało się tematem zakazu stosowania przetworzonego białka zwierzęcego w żywieniu zwierząt oraz utylizacji padłych zwierząt gospodarskich, aby przygotować dzisiejsze posiedzenie. Chodziło nam szczególnie o to, aby przedstawiciele poszczególnych resortów zaprezentowali spójną informację i projekty rozporządzeń, które uregulują te kwestie. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Józefa Pilarczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefPilarczyk">Problem stosowania przetworzonego białka zwierzęcego oraz utylizacji padłych zwierząt gospodarskich można zamknąć w trzech aspektach: - problem utylizacji padłych zwierząt, problem zagospodarowania odpadów pochodzenia zwierzęcego z przemysłu mięsnego (materiał niskiego ryzyka), sytuacja w zakładach utylizacyjnych. Jeśli chodzi o zbiórkę i utylizację padłych zwierząt, chciałbym państwa poinformować, że realizując wcześniejsze decyzje rządu oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podpisała umowy, które zobowiązały się przeprowadzać zbiórkę padłych przeżuwaczy i skierowania ich do zakładów przystosowanych do utylizacji materiałów szczególnego ryzyka. W wyniku podpisanych umów Agencja potwierdza objęcie zbiórką padłych zwierząt w 279 powiatach. Podejmowane są dalsze działania, aby zawrzeć indywidualne umowy z firmami, które będą świadczyły te usługi w 35 pozostałych powiatach. W tym roku przeznaczono na ten cel kwotę 11 mln zł. Minister rolnictwa przygotowuje obecnie szczególne rozwiązania, które pozwolą w przyszłym roku w podobny sposób organizować zbiórkę nie tylko padłych przeżuwaczy, ale także trzody chlewnej i koni. Padłe zwierzęta stanowią szczególne zagrożenie z punktu widzenia stanu sanitarno-weterynaryjnego. To może być przyczyna stosowania restrykcji wobec całego przemysłu rolno-spożywczego. Dlatego w budżecie na 2004 r. chcemy zarezerwować takie środki, które pozwolą przez cały rok przeprowadzać zbiórkę wszystkich padłych dużych zwierząt gospodarskich. Niestety koszt takiego przedsięwzięcia jest szacowany na kwotę ponad 70 mln zł. W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwają prace nad przygotowaniem alternatywnego sposobu finansowania utylizacji padłych zwierząt gospodarskich. Zastanawiamy się nad wprowadzeniem powszechnych, obowiązkowych ubezpieczeń zwierząt. Można by tutaj wykorzystać system ubezpieczeń majątkowych w rolnictwie. Z uwagi na to, że problem wiąże się z bezpieczeństwem sanitarno-weterynaryjnym kraju, rozważana jest możliwość obowiązkowego ubezpieczanie zwierząt. Chodzi o to, aby koszty związane z padnięciem zwierzęcia nie stanowiły problemu finansowego dla gospodarstwa. Dzisiaj przyczyną nie zgłaszania padłych zwierząt do utylizacji, są wysokie koszty z tym związane. Koszt przekazania zwierzęcia często przekracza możliwości finansowe rolnika. Kolejna kwestia dotyczy zagospodarowania odpadów niskiego ryzyka, Takie odpady najczęściej powstają w zakładach przetwarzających mięso. W tym przypadku także chodzi o bezpieczeństwo ludzi i zwierząt. Ma to również związek z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się BSE. Dotychczas nasze regulacje były bardziej liberalne niż te, które stosowano w Unii Europejskiej. Obecnie w Polsce obowiązuje zakaz stosowania produktów pochodzenia zwierzęcego w postaci mączek mięsno-kostnych w karmieniu zwierząt przeżuwających. Mączki mięsno-kostne mogą być stosowane przemiennie w żywieniu drobiu i trzody chlewnej. A zatem w tych dwóch sektorach przemysłu mięsnego mamy możliwość zagospodarowania odpadów poubojowych. Niestety w maju tego roku Komisja Europejska zdecydowała, że do 2005 r. przedłuża się obowiązywanie przepisów regulujących stosowanie białka zwierzęcego w paszy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JózefPilarczyk">W Unii Europejskiej obowiązuje bezwzględny zakaz stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu wszystkich gatunków zwierząt. W Polsce te przepisy zaczną obowiązywać z dniem uzyskania członkostwa, czyli 1 maja 2004 r. Ponadto Unia Europejska oczekuje, że Polska wcześniej stworzy taki system, który wyeliminuje stosowanie białek zwierzęcych w karmieniu zwierząt gospodarskich, aby 1 maja 2004 r. polskie produkty bez przeszkód mogły trafić na Wspólny Rynek. Uznano, że system musi być uruchomiony najpóźniej sześć miesięcy przed terminem przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Dlatego minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał rozporządzenie wprowadzające zakaz stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu wszystkich zwierząt gospodarskich od 1 listopada 2003 r. Oznacza to, że odpady poubojowe muszą być inaczej niż dotychczas zagospodarowane. Szacujemy, że rocznie z 700 tys. ton odpadów produkuje się 180 tys. ton mączek mięsno-kostnych. Koszt zagospodarowania tych odpadów wyniesie około 340 mln zł. Budżet państwa nie jest w stanie sfinansować tego przedsięwzięcia. Wszelkie koszty związane z utylizacją opadów muszą ponieść zakłady zajmujące się przetwórstwem mięsa. Jeśli do tej pory zakłady produkujące mączki mięsno-kostne płaciły za odpady, tak teraz zaczną żądać zapłaty za utylizację tych odpadów. W świetle tego rozwiązania sytuacja podmiotów zajmujących się utylizacją pozostaje bez zmian. W dalszym ciągu na rynku znajduje się określona ilość odpadów, które trzeba zagospodarować, a problem polega na tym, kto za to zapłaci. Prawdopodobnie zapłaci za to konsument. Przemysł przetwórczy zbilansuje koszty produkcji i dokona korekty cen. Musimy jednak pamiętać o tym, że w ten sposób zyskamy stuprocentową pewność, że przy obrocie paszowymi produktami pochodzenia zwierzęcego nie nastąpi jakiekolwiek zagrożenie dla życia zwierząt i ludzi. W przypadku zachowania dotychczasowego systemu istnieje przecież możliwość, że ktoś przez pomyłkę lub umyślnie, mógłby zastosować mączkę mięsno-kostną w żywieniu bydła. Dlatego służby weterynaryjne Unii Europejskiej podchodzą tak rygorystycznie do tego problemu. Ponadto Komisja Europejska zwraca uwagę na to, że jeśli chodzi o występowanie przypadków BSE w Europie, sytuacja wcale nie uległa poprawie. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje rozwiązania, które stwarzają możliwość pomniejszenia kosztów utylizacji odpadów. Chcemy znaleźć jeszcze inny sposób utylizacji mączek mięsno-kostnych niż spalanie. Myślimy o stosowaniu mączek mięsno-kostnych jako alternatywnego źródła energii, jako opału używanego w kotłowniach, elektrociepłowniach i innych miejscach. Chcemy także używać mączek mięsno-kostnych jako kompostu i nawozu. W tym celu przygotowywane są projekty aktów prawnych. Myślę tutaj między innymi o projekcie ustawy o zmianie ustawy o nawozach i nawożeniu, który został już przekazany do uzgodnień międzyresortowych. W ten sposób tego typu przetworzone odpady mogłyby być uznane za nawóz mineralny. Przygotowane są także dwa rozporządzenia. Minister rolnictwa i rozwoju wsi w porozumieniu z ministrem środowiska oraz ministrem gospodarki, pracy i polityki społecznej wyda rozporządzenie w sprawie szczegółowego postępowania z odpadami stanowiącymi materiał szczególnego, wysokiego i niskiego ryzyka. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej wyda rozporządzenie w sprawie rodzajów odpadów innych niż niebezpieczne oraz rodzajów instalacji i urządzeń, w których dopuszcza się ich termiczne przekształcanie. Proces uzgadniania i wprowadzania tych przepisów w życie powinien zostać zakończony we wrześniu. Wtedy też skierujemy do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o nawozach i nawożeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JózefPilarczyk">Trzeci obszar wiąże się z funkcjonowaniem zakładów utylizacyjnych. Muszą one spełnić określone wymogi sanitarno-weterynaryjne do dnia uzyskania przez Polskę członkostwa w Unii Europejskiej. Nie ma tutaj okresu przejściowego. Jeśli komuś się wydaje, że brak okresu przejściowego w tej dziedzinie to wina lub niedopatrzenie polskiego rządu, to jest w dużym błędzie. Przedstawiciele Komisji Europejskiej podczas negocjacji nie dopuszczali w ogóle do dyskusji na ten temat, uznając, że przetwarzanie materiałów szczególnego i wysokiego ryzyka nie może podlegać jakimkolwiek ulgom. Zakłady od samego początku muszą spełniać określone wymogi, ponieważ to są miejsca, w których może powstać zagrożenie dla życia ludzi i zwierząt. Stan przemysłu utylizacyjnego jest różny. W Polsce funkcjonuje w tej chwili 61 zakładów utylizacyjnych, z czego dziewięć przerabia materiał szczególnego i wysokiego ryzyka. Zdecydowana większość tych zakładów ma średnią i małą zdolność przetwarzania. Wiodące zakłady są w rękach prywatnych, często z udziałem kapitału zagranicznego. Niewątpliwie w najbliższym czasie w tym sektorze przemysłu nastąpi znaczna restrukturyzacja. Niektóre z tych zakładów muszą przeprowadzić tak szeroki program dostosowawczy, że ich właściciele liczą się nawet z zaprzestaniem działalności. To jednak nie będzie miało wpływu na możliwości przetwórcze całego przemysłu utylizacyjnego. Chciałbym powiedzieć, że zgodnie z sugestiami prezydium Komisji, doszło do spotkania przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Środowiska w sprawie uzgodnienia wspólnego stanowiska tych resortów odnośnie przygotowywanych rozwiązań prawnych. Pragnę państwa poinformować, że w tej kwestii osiągnięto pełne porozumienie. Przedstawiciele tych Ministerstw gotowi są odpowiedzieć na państwa pytania. A zatem nie ma żadnych rozbieżności, które by utrudniły wprowadzenie rozwiązań, dających możliwość szybkiego i w miarę taniego zagospodarowania odpadów, które nie mogą być stosowane w żywieniu zwierząt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomualdAjchler">Myślę, że to jest dobra wiadomość, że udało się osiągnąć porozumienie w kwestii rozwiązań prawnych dotyczących zagospodarowania odpadów. Kto reprezentuje Ministerstwo Środowiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekRoszkowski">Marek Roszkowski - dyrektor generalny Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RomualdAjchler">Na posiedzeniu prezydium uzgodniliśmy, że Ministerstwo Środowiska powinno być reprezentowane przynajmniej przez kogoś w randze podsekretarza stanu. Zwrócimy się w tej sprawie do prezesa Rady Ministrów. Nie można traktować Komisji w ten sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekRoszkowski">Przepraszam za nieobecność ministra środowiska. Zostałem upoważniony do reprezentowania Ministerstwa. Nie miałem wpływu na tę decyzję. Zgodnie z sugestiami prezydium Komisji, przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Środowiska odbyli wczoraj spotkanie, o którym mówił już minister Józef Pilarczyk. Ustalono, że z odpadów niskiego ryzyka pochodzenia zwierzęcego można będzie uzyskiwać pewne produkty. Wszelkie szczegóły dotyczące tych kwestii zapisano w projekcie rozporządzenia, o którym mówił minister Józef Pilarczyk. Chciałbym wyjaśnić, dlaczego w rozporządzeniu zastosowano podział na odpady stanowiące materiał szczególnego, wysokiego i niskiego ryzyka. Uważamy, że istnieje możliwość dofinansowania zagospodarowania odpadów poprzez Krajowy Program Zagospodarowania Odpadów. Program przewiduje także dofinansowanie inwestycji, które służą zagospodarowaniu odpadów pochodzenia zwierzęcego w ramach środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Sądzę, że to nie jest bez znaczenia z punktu widzenia znajdowania środków finansowych na ten cel. Pan minister Józef Pilarczyk stwierdził, że zwrócił się do ministra środowiska o zmianę katalogu odpadów. Chciałbym powiedzieć, że zdaniem Ministerstwa Środowiska po wydaniu rozporządzenia przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie szczegółowego postępowania z odpadami stanowiącymi materiał szczególnego, wysokiego i niskiego ryzyka, takie działania nie byłyby celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaGurbiel">Pan minister Józef Pilarczyk poinformował już państwa, że został przygotowany projekt rozporządzenia w sprawie rodzajów odpadów innych niż niebezpieczne oraz rodzajów instalacji i urządzeń, w których dopuszcza się ich termiczne przekształcanie. Chciałabym państwa zapewnić, że do końca września ten projekt wejdzie w życie. Zmiana rozporządzenia polega na rozszerzeniu katalogu odpadów. Jeśli chodzi o wykorzystanie odpadów zwierzęcych do produkcji energii ze źródeł odnawialnych, to minister gospodarki, pracy i polityki społecznej wydał rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu obowiązku zakupu energii elektrycznej i ciepła z odnawialnych źródeł energii. Ta regulacja uwzględnia także możliwość produkcji energii z odpadów pochodzenia zwierzęcego. A zatem obecny stan prawny umożliwia wykorzystanie tych odpadów do tych celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TeresaUrbaniak">Chciałabym przeprosić za nieobecność zastępcy prezesa, ale w Agencji trwają zmiany i nowy prezes nadzorujący tę część Agencji nie objął jeszcze stanowiska, choć został wczoraj mianowany. Pan minister Józef Pilarczyk przedstawił już wszystkie działania, jakie podjęła Agencja w omawianej dzisiaj sprawie. Chciałabym tylko wyjaśnić kwestię listy trzydziestu pięciu powiatów, które nie zostały objęte pomocą Agencji. Złożyliśmy ofertę sześciu zakładom utylizacyjnym, z którymi już podpisano umowy. Każdy z tych podmiotów wyraził zgodę na rozszerzenie obszaru działalności. Sądzę, że do 10 września 2003 r. podpiszemy aneksy do umów. W ten sposób cały obszar kraju zostanie objęty pomocą Agencji w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RomualdAjchler">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławStec">Sądząc po relacjach przedstawicieli rządu, sprawa zagospodarowania odpadów pochodzenia zwierzęcego wygląda bardzo dobrze. Gorzej jest w rzeczywistości. Chciałbym, aby Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udzieliła mi na piśmie informacji, z jakimi podmiotami utylizacyjnymi podpisano umowy na terenie Wielkopolski. Sytuacja na tym obszarze jest dramatyczna. Jeden z większych zakładów utylizacyjnych w Tarnowie Starym w ogóle nie chce odbierać padłych zwierząt i nie jest zainteresowany podpisaniem umowy z Agencją, ponieważ ta ma zbyt duże wymagania. W związku z tym duża część martwych zwierząt jest po prostu zakopywana. Myślę, że ta informacja powinna zainteresować Ministerstwo Środowiska. Przecież to ma wpływ na ochronę środowiska. Chciałbym prosić Głównego Lekarza Weterynarii, aby wojewódzcy i powiatowi lekarze weterynarii zwiększyli współpracę z samorządem, który ma tutaj dużą rolę do spełnienia. Godny do naśladowania jest wzór Gminy Ostrów, która posiada własny samochód do odbioru padłych zwierząt. Warto to rozpropagować. Należy nakłaniać inne samorządu do podobnych działań. Druga kwestia dotyczy zagospodarowania mączki mięsno-kostnej po 1 listopada 2003 r. Czy producenci mączki mięsno-kostnej wiedzą już o tym, że zostanie wprowadzony bezwzględny zakaz stosowania tego produktu w karmieniu wszystkich zwierząt? Czy rozporządzenie wprowadzające ten zakaz zostało już podpisane? Jeśli tak, to chcielibyśmy się z nim zapoznać. Termin wprowadzenia zakazu nie jest odległy. Producent nie może być zaskakiwany w ten sposób. Nie może się dowiedzieć w październiku, że od 1 listopada nie będzie wolno przeznaczać mączki mięsno-kostnej do produkcji paszy. Pan minister Józef Pilarczyk stwierdził, że Komisja Europejska rozszerzyła zakres zakazu skarmiania mączki mięsno-kostnej na trzodę chlewną i drób, ponieważ obawiała się, że taka pasza umyślnie lub nieumyślnie może być użyta również w hodowli bydła. Przecież nikt świadomie nie działałby na swoją szkodę, karmiąc bydło paszą z zawartością mączki mięsno-kostnej. Zresztą w tej chwili z reguły jest tak, że jeśli ktoś produkuje trzodę chlewną lub drób, to nie hoduje bydła i odwrotnie. To nie jest argument, który mógłby przekonać hodowców czy producentów mączki mięsno-kostnej. Mówimy o kosztach rzędu 340 mln zł. To będzie poważne obciążenie dla przemysłu przetwórczego. Zgadzam się z opinią, że i tak zapłaci za to konsument. Znowu pojawią się głosy, że cena żywca nie wzrosła, a ceny produktów poszły w górę. Trzeba również pamiętać o tym, że mączkę mięsno-kostną trzeba będzie czymś zastąpić. To nie pozostanie bez wpływu na koszty produkcji mięsa. Czy istnieje jeszcze możliwość wynegocjowania z Unią Europejską korzystniejszych dla nas rozwiązań? Pan minister Józef Pilarczyk stwierdził, że mączkę mięsno-kostną będzie można zużyć w postaci kompostu. Jak to państwo zamierzacie sprawdzić? Przecież rolnik będzie mógł powiedzieć, że nabył mączkę do kompostu, a przeznaczy ją na paszę. Zawsze będzie mógł powiedzieć, że zrobił to przez pomyłkę. W związku z tym wydaje mi się, że argumentacja musi być tutaj inna. Z niepokojem przyjmuję też informację, że nie będzie okresu dostosowawczego dla zakładów utylizacyjnych. Jeśli dany podmiot zostanie zamknięty ze względu na niespełnienie wymogów, to lekarz weterynarii będzie musiał wskazać zakładowi przetwórczemu inny punkt, do którego można dostarczać odpady pochodzenia zwierzęcego. Wiadomo, że nikt nie będzie woził tych odpadów 200 lub 300 km. Dobrze, że prezydium Komisji zajęło się tym ważnym problemem.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławStec">Trzeba jeszcze raz przeanalizować decyzje podjęte przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, biorąc pod uwagę interesy polskich rolników i przetwórców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKopeć">Mam pytanie do przedstawicielki Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Otrzymaliśmy wykaz powiatów, które obecnie nie są objęte pomocą Agencji, jeśli chodzi o dopłaty do zbierania, transportu i utylizacji zwłok padłych przeżuwaczy. Wymienia się tu aż trzynaście powiatów spośród 20 wszystkich istniejących w województwie zachodniopomorskim. W zestawieniu w rubryce „Propozycja dla zakładu” czytamy, że Agencja chce współpracować z przedsiębiorstwem „Struga” Rojewo, a obok w rubryce „decyzja w sprawie” napisano „wyraża zgodę”. Co to znaczy? Co trzeba zrobić, aby sytuacja w tym województwie się poprawiła? Kolejne pytanie kieruję do ministra Józefa Pilarczyka. W jakim zakresie wojewodowie i marszałkowie województw odpowiadają za organizację odpadów poubojowych oraz zbiórkę padłych zwierząt? Co Ministerstwo zamierza uczynić, aby samorządy zrozumiały powagę sytuacji po 1 listopada 2003 r.? Zwracam się także do dra Piotra Kołodzieja. Jakie są ostateczne decyzje odnośnie stosowania odpadów z zakładów masowego żywienia do karmienia zwierząt? Następne pytanie dotyczy Ministerstwa Środowiska. Kiedy Ministerstwo określi warunki i zasady zagospodarowania mączki mięsno-kostnej jako nawozu? Kiedy przepisy jednoznacznie zezwolą na stosowanie mączek mięsno-kostnych do nawożenia? Chciałbym także powiedzieć, że województwo zachodniopomorskie ponosi konsekwencje upadku państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej. Co prawda przyczyniło się to do poważnego zmniejszenia produkcji zwierzęcej, ale muszą tam przecież funkcjonować te same rozwiązania, które obowiązują na pozostałym obszarze kraju. Obecnie tak nie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechZarzycki">Poseł Stanisław Stec stwierdził, że to prezydium Komisji zajęło się problemem utylizacji padłych zwierząt. Chciałbym przypomnieć, że od kilku miesięcy zwracałem uwagę na tę kwestię. Mówiłem, że uregulowanie systemu zbiórki i zagospodarowania zwłok zwierząt gospodarskich jest niezwykle istotne dla ochrony środowiska i dla samych rolników. Muszę powiedzieć, że zastanawiające dla mnie było to, że poprzednio nie brano pod uwagę pomocy w transporcie i utylizacji padłych sztuk trzody chlewnej. Czy to nie jest zagrożenie? Ile w tym roku w Polsce padło sztuk trzody chlewnej i jak ta padlina została zagospodarowana? Ile sztuk bydła zakopano w ziemi, ponieważ nie było rozwiązań systemowych? Czy wszystkie firmy, z którymi Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podpisała umowy, przyjmują już padlinę od rolników? Ilu rolników poniosło koszty utylizacji padłych zwierząt przed podpisaniem umów z tymi podmiotami? Czy rolnicy będą partycypować w kosztach utylizacji padłych zwierząt? Pan minister Józef Pilarczyk mówił o obowiązkowym ubezpieczeniu zwierząt. Myślę, że w rolnictwie niezbędne jest wprowadzenie ubezpieczeń upraw i zwierząt. Powstaje pytanie, jaki będzie udział budżetu państwa w tym systemie. Nie wystarczy zobowiązać rolników do płacenia składek ubezpieczeniowych. To jest zupełnie nierealne. System zadziała tylko wtedy, jeśli jego stworzenie zostanie sfinansowane w znacznym stopniu z środków budżetu państwa. Myślę, że nie musimy się przekonywać, że ubezpieczenia upraw i zwierząt w rolnictwie są bardzo potrzebne. Rozumiem, że w obecnej sytuacji będą utylizowane wszystkie padłe zwierzęta gospodarskie. W tym kontekście chciałbym zapytać o działalność firmy Smithfield Food. Wiemy, że tak olbrzymie fermy hodowlane wywołują duże kontrowersje. Czy ktoś sprawdza, w jaki sposób zagospodarowuje się tam padłe zwierzęta? Cieszę się, że moje wielomiesięczne starania o rozwiązanie problemu utylizacji padłych zwierząt gospodarskich wreszcie przyniosły efekt. Od dłuższego czasu występowałem w tej sprawie z licznymi interpelacjami. Zwracałem się o podjęcie odpowiednich działań do wojewody. Jaka w tym nowym systemie będzie rola wojewody?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#OlgierdPoniźnik">Pan minister Józef Pilarczyk powiedział, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa podpisała umowy z podmiotami w sprawie dopłat do zbierania, transportu i utylizacji zwłok padłych przeżuwaczy. Czy istnieje możliwość refundowania poniesionych przez rolników kosztów utylizacji w pierwszym półroczu, kiedy umowy jeszcze nie były podpisane? Rolnicy okazują nam rachunki za utylizację opiewające na kwoty 2,5–3 tys. zł. Największy jest koszt transportu. Wiem, że z Dolnego Śląska wozi się padłe zwierzęta aż na Opolszczyznę. Dlaczego tak późno podpisywane są umowy z zakładami utylizacyjnymi? Przedstawicielka Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa stwierdziła, że z niektórymi podmiotami umowy zostaną podpisane dopiero 10 września 2003 r. Kolejna sprawa dotyczy zagospodarowania dzikich zwierząt, które giną w wypadkach komunikacyjnych. Obserwujemy, że ostatnio przy drogach leży bardzo dużo zabitych lisów. Kto odpowiada za utylizację tych zwierząt? W materiale przygotowanym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi czytamy, że w 2004 r. proponuje się utrzymanie dotychczasowego systemu dopłat, z równoczesnym wypracowaniem systemu opartego na ubezpieczeniach. Czy Ministerstwo wypracowało już koncepcję wprowadzenia ubezpieczeń upraw i zwierząt? Jeśli tak, to proszę nam przedstawił założenia tego programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrKrutul">Myślę, że w tej kwestii powinni się wypowiedzieć przede wszystkim przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Nie ma żadnych gwarancji, że budżet państwa przeznaczy środki na ten cel. Czy w projekcie budżetu na 2004 r. zarezerwowano na utylizację jakiekolwiek środki? Jeśli minister finansów nie przeznaczy na ten program pieniędzy, to nie będzie on zrealizowany. Mam także pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Co jest zdrowsze - karmienie trzody chlewnej i drobiu mączką mięsno-kostną, czy też używanie do tego celu soi genetycznie modyfikowanej? Co będzie zdrowsze dla konsumenta? Od dwudziestu lat rolnicy karmili drób i trzodę paszą z zawartością mączki mięsno-kostnej. Teraz trzeba będzie stosować genetycznie modyfikowaną soję. Czy konsumenci wiedzą, że dzięki Komisji Europejskiej drób i trzoda będą karmione soją genetycznie modyfikowaną? Dlaczego rozporządzenie wprowadzające zakaz stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu wszystkich zwierząt gospodarskich będzie obowiązywało od 1 listopada 2003 r? Czy Unia Europejska postraszyła nas klauzulami ochronnymi? Zadania z zakresu utylizacji mają wspierać samorządy. Jaką pomoc otrzymają wójtowie i burmistrzowie z Ministerstwa Środowiska? Czy to w ogóle jest planowane? Przecież oni sami nie sprostają tym zadaniom. Chyba, że przewiduje się wprowadzenie kar, których i tak nikt nie będzie płacił. Jeśli tak, to proszę to powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym powiedzieć, że w posiedzeniu Komisji uczestniczy przedstawicielka Ministerstwa Finansów i na pewno chętnie odpowie na pytanie posła Piotra Krutula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BenedyktSuchecki">Na pewno zagospodarowanie padliny stanowi olbrzymi problem, mimo że niektórym samorządom udało się zorganizować i odpowiednio wyposażyć punkty zbioru padłych zwierząt gospodarskich. O skali problemu świadczy kwota 340 mln zł, którą rocznie trzeba będzie przeznaczyć na zagospodarowanie mączki mięsno-kostnej. Należy już teraz się zastanowić, w jaki sposób uzyskać te pieniądze. Producenci trzody chlewnej i drobiu nadal używają pasz z zawartością mączki mięsno-kostnej. Kiedy o tym myślę, mam przed oczami widok spalanych zwłok bydła w Wielkiej Brytanii, gdzie wykryto przypadki BSE. Być może to nie ma bezpośredniego powiązania, ale osobiście widziałem, jak w zakładach produkujących paszę używano tych samych mieszalni do wytwarzania paszy dla bydła, trzody chlewnej i drobiu. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że nie można dokładnie wyczyścić mieszalni, tak aby w następnej paszy nie znalazła się niepożądana mączka mięsno-kostna. Zawsze istnieje zagrożenie powstawania nowych zakażeń i chorób. W związku z tym wszystkich, którzy mają wątpliwości w kwestii zakazu stosowania w paszach mączki mięsno-kostnej, mając na uwadze tylko zysk, odsyłam do Biblii, która opisuje, jak brat zjadał ciało brata swego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RobertNowak">Chciałbym powiedzieć, że w rzeczywistości zbieranie i utylizacja padliny nie przebiega tak dobrze, jak to przedstawił minister Józef Pilarczyk. Rolnicy ciągle ponoszą wysokie koszty związane z odbiorem padłych zwierząt. W tym kontekście chciałbym zapytać przedstawicielkę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w jakim zakresie stosowane są dopłaty? Czy one obejmują zbiórkę, transport i utylizację padłych zwierząt gospodarskich? Mam przed sobą pismo kierowane przez jedną z firm utylizacyjnych do oddziału terenowego Agencji, z którego wynika, że dopłaty stosowane są tylko do zbiórki i transportu padliny. „Brak dofinansowania do utylizacji padłych sztuk. W zaistniałej sytuacji jesteśmy zmuszeni pobierać opłaty od rolników, celem pokrycia poniesionych przez nas kosztów. Ustalona opłata, którą uiszcza rolnik, wynosi 250 zł + VAT”. Czy nie jest tak, że firma utylizacyjna zarabia podwójnie, pobierając opłatę od rolnika, a potem otrzymując dopłatę Agencji? Jeśli umowy nie obejmują pełnego zakresu usług, to Agencja powinna zadbać o to, aby firma przeprowadzała zbiórkę, transportowała i utylizowała padlinę. Rozumiem, że zgodnie z umową, padlina jest odbierana w ciągu 48 godzin od chwili zgłoszenia. Jeśli dobrze pamiętam, to lekarz weterynarii musi się zjawić w ciągu 24 godzin od momentu, gdy rolnik zgłosi zgon zwierzęcia. Jeśli do tego doliczymy okres 48 godzin, w którym podmiot utylizacyjny musi odebrać padlinę, to okaże się, że padłe zwierze ma pozostawać w gospodarstwie przez 72 godziny. Gdzie ta padlina ma być składowana przez 72 godziny? Uważam, że Agencja powinna przygotować aneksy do umów podpisanych z zakładami zajmującymi się utylizacją padłych zwierząt gospodarskich. Firmy powinny oferować kompleksową usługę zbiórki, transportu i utylizacji padliny. Ponadto cena usługi powinna być jednakowa w całym powiecie. Niska cena utylizacji będzie zachęcać rolników do zagospodarowania padliny zgodnie z obowiązującymi przepisami. Przejrzyste i jasne kryteria stosowania dopłat ułatwią także kontrolę dofinansowania utylizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RomualdAjchler">Jeśli chodzi o aneksy do umów Agencji z podmiotami utylizacyjnymi, to bardzo proszę, aby wszelkie sugestie w tym zakresie przekazać prezydium Komisji. Być może któryś z posłów przejmie te wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławKalemba">W kontekście braku właściwych rozporządzeń, jestem zaniepokojony bliskim terminem wejścia w życie całkowitego zakazu stosowania mączek mięsno-kostnych w paszach dla zwierząt. Zakłady produkujące pasze, ale także rolnicy muszą się przygotować do wdrożenia nowego systemu. Chciałbym, aby przedstawiciele izb rolniczych odpowiedzieli na pytanie, na ile realne jest wprowadzenie w życie tego zakazu do 1 listopada 2003 r.? Zakłady utylizacyjne produkują prawie milion ton mączki mięsno-kostnej rocznie. W jaki sposób zostanie wykorzystana tak duża ilość tego odpadu? Czy użycie mączki do nawożenia lub produkcji energii wystarczy? Wydanie ustawy lub rozporządzenia nie stanowi problemu. Chodzi o to, aby te przepisy nie pozostały tylko na papierze. Jak te zapisy będą realizowane w praktyce? Czy w budżecie państwa znajdą się środki niezbędne do pokrycia kosztów związanych z utylizacją padłych zwierząt? W informacji przygotowanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi czytamy, że od skutecznego rozwiązania problemu bezpiecznego zagospodarowania zwłok padłych zwierząt gospodarskich zależy niezastosowanie przez Unię Europejską klauzul ochronnych, polegających przede wszystkim na zamknięciu rynku na polskie produkty pochodzenia zwierzęcego. A zatem konsekwencje wszelkich niedociągnięć w tym zakresie mogą być ogromne. W Wielkopolsce jest sześć powiatów, które jeszcze nie są objęte pomocą Agencji, jeśli chodzi o dopłaty do zbiórki, transportu i utylizacji zwłok padłych przeżuwaczy. Kiedy zostaną podpisane umowy z podmiotami, które będą oferować usługi utylizacyjne także na tym obszarze? Przypominam, że jednym z wniosków zgłaszanych przez protestujących na początku roku rolników, była zmiana nieprawidłowego rozporządzenia dotyczącego świadectw zdrowia zwierząt. Byłoby dobrze, gdyby Komisja otrzymała projekty rozporządzeń, o których mówił minister Józef Pilarczyk, abyśmy mogli wskazać ewentualne błędy. Ostatnia kwestia dotyczy odpadów kuchennych z obiektów zbiorowego żywienia. Wiemy, jaka jest praktyka w tym względzie. Jak Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza rozwiązać tę kwestię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarianCuryło">Zakaz stosowania mączek mięsno-kostnych w karmieniu zwierząt spowoduje wzrost kosztów produkcji. Czy rolnicy są do tego przygotowani? Ceny pasz wzrosną. Będzie większe zapotrzebowanie na białko roślinne. Kto na tym zarobi? Moim zdaniem zarobią na tym obcy rolnicy i importerzy. Polski rolnik na tym straci. Czy w związku z tym przewiduje się jakieś rekompensaty dla rolników? Nie ulega wątpliwości, że nie powinno się karmić zwierząt mączką mięsno-kostną wyprodukowaną z padłych zwierząt, jeśli przyczyną zgonu była jakaś choroba. Wydaje się jednak, że jeśli zwierzę uległo wypadkowi, to wyprodukowana z niego mączka nadaje się do stosowania w paszach dla innych zwierząt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RomualdAjchler">Zamykam dyskusję. Chciałbym powiedzieć, że prezydium Komisji warunkowało omówienie kwestii utylizacji padłych zwierząt, dostarczeniem projektów rozporządzeń. Takie projekty zostały nam przekazane. Problem polega jednak na tym, że one nie zostały jeszcze poddane uzgodnieniom międzyresortowym. W tej sytuacji nie było sensu przekazywać państwu tekstów tych projektów. Uznaliśmy także, że temat jest na tyle pilny, że trzeba go rozpatrzyć na najbliższym posiedzeniu Komisji. Rozporządzenia mają być podpisane w następnym tygodniu. Istnieje możliwość zgłaszania uwag do projektów tych rozporządzeń, ale to znacznie wydłuży całą procedurę. Tymczasem chodzi o to, aby te rozwiązania jak najszybciej weszły w życie. Sądzę, że przedstawiciele poszczególnych resortów z uwagą wysłuchali tej dyskusji. Zwróciliśmy im uwagę na pewne zagrożenia. Myślę, że jeśli to będzie możliwe, do projektów rozporządzeń zostaną wprowadzone zmiany jeszcze przed uzgodnieniami międzyresortowymi. Niezależnie od tego do Sejmu zostanie skierowana ustawa dotycząca nawożenia. Posłowie będą mogli zaproponować swoje rozwiązania. Uważam, że rząd powinien jak najszybciej skierować do Sejmu projekt ustawy dotyczącej obowiązkowego ubezpieczenia zwierząt. Jeśli ten system ma być wspierany środkami z budżetu państwa, to trzeba o tym pomyśleć na tyle wcześnie, aby zdążyć to zapisać w projekcie ustawy budżetowej na 2004 r. Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, w której wprowadzenie systemu obowiązkowych, rolniczych ubezpieczeń upraw i zwierząt było opóźnione o rok z powodu braku środków lub w której, system zostałby wprowadzony, ale całkowity koszt składek musieliby ponosić rolnicy. Wracając do kwestii utylizacji odpadów, chciałbym powiedzieć, że w obecnej sytuacji budżetowej nie możemy się spodziewać pełnego pokrycia kosztów utylizacji padłych zwierząt gospodarskich z środków publicznych. Zakłady działające poza rolnictwem same muszą pokrywać koszty utylizacji powstających przy ich produkcji odpadów. Oczywiście rolnictwo jest specyficznym obszarem działalności. Produkcja rolna nie przynosi dzisiaj żadnego dochodu. Dlatego rolnicy zabiegają o pomoc państwa w rozwiązaniu problemu utylizacji padłych zwierząt. Bardzo proszę, aby przedstawiciele rządu udzielili odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PiotrKołodziej">Dyskusja została zdominowana przez problem utylizacji padłych zwierząt. Proszę sobie jednak wyobrazić, że padłe zwierzęta w krajach zachodnich stanowią tylko 15% surowca utylizacyjnego. Zdecydowana większość odpadów, to są odpady pochodzenia zwierzęcego z zakładów przetwórstwa mięsnego i z rzeźni. W Polsce w latach 1998–1999 padłe zwierzęta stanowiły około 2–3% surowca utylizacyjnego. Dzisiaj jest to tylko 0,5%. To jest odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy w stanie sprawdzić, co się dzieje z padłymi zwierzętami. Niestety do momentu wdrożenia Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt nie ma możliwości śledzenia losów zwierzęcia. Na szczęście, jeśli chodzi o identyfikację bydła, prace nad systemem są już prawie na ukończeniu, a zatem ten problem będzie niebawem rozwiązany. Potem przyjdzie czas na rozwiązanie problemu identyfikacji trzody chlewnej. Muszę rozczarować posła Wojciecha Zarzyckiego, jeśli chodzi o jego przypuszczenia dotyczące ferm przedsiębiorstwa Smithfield Food. Tam ten system już działa. Tam zwierzęta są znakowane i wszystkie padłe sztuki są kierowane do utylizacji. Znacznie gorzej jest w małych gospodarstwach. To jest rzeczywiście poważny problem. Od razu odpowiem na pytanie dotyczące skutków upałów. Mimo tak wysokich temperatur nie odnotowaliśmy żadnej epidemii czy epizocji. Pytaliście państwo, czy listopadowy termin wprowadzenia bezwzględnego zakazu stosowania mączek mięsno-kostnych w karmieniu zwierząt, jest ostateczny. Proszę nie zapominać, że Polska jako kraj członkowski nie będzie eksportować na rynki Unii Europejskiej. Eksport będzie dotyczył Europy Wschodniej. Polscy producenci będą działali na Wspólnym Rynku. Około tysiąca zakładów będzie przygotowanych do działania w tych warunkach. Jeśli okazałoby się, że te zakłady w swojej produkcji stosują mięso zwierząt, które były karmione mączką mięsno-kostną, zostalibyśmy wyeliminowani z rynku. Ponadto świadomość konsumentów stale rośnie. Ludzie w Polsce też już pytają, czym zwierzęta były karmione. Zakłady przemysłu paszowego, znając warunki produkcji w krajach Unii Europejskiej i wiedząc o tym, że zakaz stosowania mączek w paszach będzie wprowadzony również w Polsce, już teraz nie kupują mączek mięsno-kostnych. Firmy przygotowując się do nowych przepisów, zmieniają technologię. W tej sytuacji cena mączki spadła do 600 zł za tonę, a więc poniżej granicy opłacalności. Zakłady utylizacyjne zaczynają mieć kłopoty finansowe. Moim zdaniem zbyt optymistycznie szacuje się, że koszty zagospodarowania mączki mięsno-kostnej wyniosą 340 mln zł. Ten surowiec trzeba będzie spalać. Nie ma w tej chwili w Polsce zakładu, który prowadziłby taką działalność w sposób masowy. Spalanie mączek mięsno-kostnych odbywa się w Stacji Ratownictwa Chemicznego w Tarnowie, ale to jest manufaktura. Tam się nosi worki na plecach i wrzuca do pieca fluidalnego. Na świecie stosuje się już zupełnie inną technologię. W tej sytuacji zakłady produkujące mączkę mięsno-kostną z materiałów wysokiego ryzyka, jeśli nie zostaną zmodernizowane, nie będą miały szansy utrzymać się na rynku.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PiotrKołodziej">Pan minister Józef Pilarczyk stwierdził, że jest ponad sześćdziesiąt takich zakładów. Ile z nich zostanie? Zostaną te, które dostosują się do wymogów weterynaryjnych. We wrześniu przeprowadzimy kontrole w tych przedsiębiorstwach. Wyniki opublikujemy i przedstawimy Komisji. Wtedy będzie wiadomo, jak wygląda sytuacja. Generalnie 70–80% zakładów w Polsce przetwarza od 10 do 50 ton surowca na dobę. To są bardzo małe zakłady. Łatwo jest wymienić duże zakłady, ponieważ jest ich niewiele: Przewrotny, Gołcza, Śmiłowo oraz Osetnica. Rządzi nimi kapitał niemiecko-holenderski. Jak już powiedziałem, nie ma możliwości stosowania mączki mięsno-kostnej w żywieniu zwierząt. Poseł Piotr Krutul zwrócił uwagę na problem zastąpienia mączki w paszy soją modyfikowaną genetycznie. Też mam wątpliwości, jeśli chodzi o stosowanie tego surowca, ale jak na razie nikt tego nie zakazał. Optymalnym rozwiązaniem jest wykorzystywanie mączki mięsno-kostnej do nawożenia. Na Zachodzie rolnik otrzymuje pieniądze za to, że tę mączkę zużyje jako nawóz. Zakład utylizacyjny dostaje na przykład od rzeźni 100 euro, z czego 60 euro otrzymuje rolnik. A zatem producent odpadów płaci za ich zagospodarowanie. Taka jest generalna zasada. Zakłady utylizacyjne w naszym kraju już we wrześniu wprowadzą opłaty w wysokości 150 zł za tonę przetworzonych odpadów. Od listopada będzie to 600 zł. To zakłady przetwórstwa mięsa poniosą koszty utylizacji odpadów. Oczywiście to się przełoży na sytuację konsumenta. Dlatego tak istotne są inne sposoby zagospodarowania odpadów, takie jak: opał, nawóz, biogaz i biokompostownie. Te rozwiązania pozwolą zminimalizować koszty utylizacji. Poseł Olgierd Poniźnik pytał, kto odpowiada za utylizację lisów, które giną w wypadkach komunikacyjnych. Ten problem dotyczy wszystkich zwierząt, w przypadku których nie można stwierdzić, kto jest ich właścicielem. Za to oczywiście odpowiada gmina i zarządca dróg. Jeśli chodzi o obowiązkowe ubezpieczenie upraw i zwierząt, to wydaje się, że jest to dobry pomysł. Sądzę, że należy przeanalizować rozwiązania, które są stosowane w innych krajach. Na przykład w Niemczech w kosztach utylizacji padłych zwierząt partycypuje gmina, land i rolnik, który opłaca część składki. Wysokość składki jest uzależniona od wielkości stada. Wydaje mi się, że dla nas najodpowiedniejszy byłby system stosowany w Bawarii. Kolejna kwestia dotyczy stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu trzody chlewnej. Na fermach Smithfield Food w karmieniu zwierząt nie stosuje się mączek mięsno-kostnych. Zresztą większość rolników już tego nie robi. Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Benedykta Sucheckiego. Nie chowajmy głowy w piasek. W Polsce już po raz siódmy wykryto BSE. To nie jest przypadek. Możemy powtarzać, że w Polsce mączki mięsno-kostne nigdy nie były stosowane w żywieniu bydła. To jest prawda. Mogły być jednak produkowane pasze z zawartością mączki mięsno-kostnej dla trzody chlewnej lub dla drobiu na tej samej linii, na której później była wytwarzana pasza dla bydła. Zakażenie krzyżowe jest w takim przypadku bardzo prawdopodobne. Dlatego Unia Europejska nadal utrzymuje zakaz stosowania przetworzonego białka zwierzęcego w żywieniu wszystkich gatunków zwierząt. Poseł Benedykt Suchecki mówił także o tym, że widział, jak w Anglii spalano duże ilości zwierząt zarażonych BSE.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PiotrKołodziej">W Wielkiej Brytanii spalano zwierzęta, ale nie ze względu na BSE tylko z powodu pryszczycy. BSE nie szerzy się tak jak pryszczyca. Nie ma tylu zgonów, jak przy pryszczycy. Zresztą zwierzęta zarażone pryszczycą są wybijane w jak najkrótszym czasie. Nikt nigdy nie spalał na polu zwierząt zarażonych BSE. Chciałbym także wyjaśnić pewne nieporozumienie. Poseł Marian Curyło stwierdził, że w zależności od tego z jakiego powodu padło zwierzę, używa się tej padliny lub nie do produkcji pasz. Mączka mięsno-kostna w Polsce jest produkowana tylko z materiału niskiego ryzyka. Padłe zwierzęta są uznawane za materiał wysokiego ryzyka i są przetwarzane i spalane w zupełnie innych zakładach. Rzeczywiście wiele lat temu, mączki były produkowane także z padłych zwierząt. Przypominam jednak, że temperatura 133 stopni Celsjusza, 3 barów, 20 minut i pięciocentymetrowe rozdrobnienie, to są optymalne warunki do likwidacji prionów, nie mówiąc już o każdym, przeciętnym drobnoustroju. Gdyby zatem poddać utylizacji nawet zwierzęta zakażone pryszczycą, to wyprodukowana z nich mączka byłaby całkowicie bezpieczna. Poseł Stanisław Kalemba poruszył problem wykorzystania odpadów kuchennych. Już dzisiaj nie wolno stosować odpadów kuchennych w żywieniu zwierząt. Ten zakaz zostanie utrzymany. Nie oznacza to, że problem nie istnieje. Generalnie nikt nie kontroluje, co się dzieje z odpadami kuchennymi. Mówimy tutaj o zbiorowym żywieniu, a zatem o restauracjach, sanatoriach itd. Inspekcja Sanitarna zaczyna te sprawy pilotować i powoli uzyskujemy informacje, co się z odpadami kuchennymi dzieje. Z pierwszych doniesień wynika, że wszystko jest w porządku. Kontrolowane jednostki twierdzą, że odpady są kompostowane lub stosowane w karmieniu na przykład psów. To jest oczywista nieprawda. Wiadomo, że istnieje niekontrolowany obrót odpadami kuchennymi. Po wprowadzeniu zakazu stosowania mączek mięsno-kostnych, odpady kuchenne są klasyfikowane w drugiej kategorii. Mogą być stosowane w biokompostowniach, ale nie mogą być stosowane w żywieniu zwierząt. Oczywiście chodzi tutaj o trzodę chlewną. Inne zwierzęta nie były karmione odpadami kuchennymi. Pytaliście państwo, co w tej sytuacji mają zrobić wojewodowie i marszałkowie województw. Myślę, że oni nie muszą nic robić. Za padłe zwierze odpowiada jego właściciel. Chodzi tylko o to, aby właściciel zechciał to zgłosić. On musi być zainteresowany jedynie podniesieniem słuchawki telefonu i zgłoszeniem padłego zwierzęcia. Jeśli to osiągniemy, to 100% padłych zwierząt będzie podlegało utylizacji. To jest jednak kwestia kompleksowego, finansowego rozwiązania problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyDowgiełło">Chciałbym powiedzieć, jaka w tym systemie jest rola wojewodów. Mamy różne przykłady. Jedne są pozytywne, inne negatywne. Uczestniczyłem w spotkaniu w Tarnowie, gdzie z inicjatywy urzędu wojewódzkiego zaproszono wójtów i starostów z tego rejonu. Niedawno uczestniczyłem też w spotkaniu zorganizowanym przez wicewojewodę warszawskiego. Omawiano tam zagadnienia dostępu do środków pomocowych między innymi na cele utylizacyjne. Niektóre gminy postanowiły zbudować zbiornice padłych zwierząt i wyposażyć je w samochód. Prototyp małego pojazdu zbierającego padlinę na obszarze trzech powiatów, został już przygotowany. Jeśli będzie taka potrzeba, przedstawię państwu więcej szczegółów na ten temat. Uczestniczyłem także w spotkaniu powiatowych lekarzy weterynarii na terenie Wielkopolski, na którym przedstawiliśmy projekt programu restrukturyzacji przemysłu utylizacyjnego. Wszelkie szacunki kosztów wprowadzenia nowego systemu pochodzą z tego programu, który został zaakceptowany przez kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Spróbuję wyjaśnić, w jaki sposób określono koszt zagospodarowania mączki mięsno-kostnej. Mówimy o kwocie 340 mln zł. Braliśmy pod uwagę wydatki w innych państwach Unii Europejskiej. Na przykład we Francji przeznacza się na ten cel 240 mln euro rocznie. Zakłada się jednak ograniczenie kosztów do 1/4 tej kwoty już w 2004 r. Kolejna kwestia dotyczy kosztów zbierania i przetwarzania zwłok wszystkich padłych zwierząt gospodarskich. Szacuje się, że w Polsce potrzeba na to rocznie od 70 do 90 mln zł. Obecnie tę kwotę otrzyma Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która podpisała umowy z zakładami utylizacyjnymi. W przyszłości podobną kwotą będziemy finansować system obowiązkowego ubezpieczania zwierząt. Jeśli chodzi o soję genetycznie modyfikowaną, to Polska realizuje program PHARE, który przewiduje wyposażenie laboratoriów Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w sprzęt służący do badań charakteru modyfikacji żywności i pasz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekRoszkowski">W sprawie udzielania pomocy z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska wypowie się za chwilę pani Małgorzata Szymborska. Chciałbym tylko podkreślić, że rozporządzenie w sprawie szczegółowego postępowania z odpadami stanowiącymi materiał szczególnego, wysokiego i niskiego ryzyka zostanie wydane przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi a nie przez ministra środowiska. W dyskusji mówiono o tym, jaka jest rola Ministerstwa Środowiska, jeśli chodzi o zagrożenia jakie ze sobą niesie padlina. Ministerstwo działa tutaj za pośrednictwem Inspekcji Ochrony Środowiska. Jeśli zostanie zgłoszony przypadek zagrożenia dla środowiska, Inspekcja podejmuje konieczne działania. W 2001 r. została przeprowadzona kontrola części zakładów zajmujących się utylizacją odpadów poubojowych. W 2004 r. chcemy przeprowadzić podobną kontrolę. W ten sposób dowiemy się, czy w tych przedsiębiorstwach są przestrzegane przepisy z zakresu ochrony środowiska. Wiemy, że takie przetwórnie są uciążliwe dla środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MałgorzataSzymborska">Chciałabym powiedzieć, że projekty rozporządzeń nie mogą być uzgodnione bez opinii organizacji społecznych oraz bez przygotowania oceny skutków wprowadzenia regulacji. Taki projekt nie mógłby zostać przedstawiony na posiedzeniu Rady Ministrów. Chciałabym także wyjaśnić, w jaki sposób został osiągnięty kompromis w kwestii rozporządzeń i katalogu odpadów. Mączka mięsno-kostna nie była do tej pory klasyfikowana jako odpad i nie znajduje się w katalogu odpadów. Wymienia się tam wyłącznie zwierzęta padłe, odpadową tkankę zwierzęcą materiału szczególnego i wysokiego ryzyka. Dopiero po obróbce termicznej tego materiału otrzymuje się mączkę mięsno-kostną. Jeśli celem nadrzędnym będzie unieszkodliwienie tego surowca, mączka staje się odpadem i tak też zostanie skatalogowana. Jeśli natomiast mączkę mięsno-kostną wykorzysta się do kompostu, to będzie to już bezpieczny produkt, spełniający określone normy. Wtedy mączka nie jest odpadem. To jest komponent do produkcji nawozu. Kolejna kwestia dotyczy odpowiedzialności organów administracji publicznej za sprawy utylizacji. Wojewodowie wydają odpowiednie decyzje administracyjne i podejmują działania w zakresie gospodarki odpadami. Nie ma tutaj żadnej swobody działania. Wszystko regulują przepisy. Ponadto przygotowywane są krajowa i wojewódzkie bazy danych zawierające dane dotyczące gospodarki odpadami. W ten sposób będzie monitorowany proces wydawania zezwoleń oraz sposób postępowania z odpadami. Przygotowany również został „Krajowy Plan Gospodarki Odpadami”, zatwierdzony przez Radę Ministrów w październiku ubiegłego roku. Kończą się przygotowania wojewódzkich planów gospodarki odpadami. Potem powstaną plany powiatowe i gminne, gdzie w szczegółowy sposób zostaną określone potrzeby inwestycyjne oraz możliwości uzyskania środków finansowych. W „Krajowym Planie Gospodarki Odpadami” zapisano potrzebę budowy systemu do unieszkodliwiania odpadów poubojowych, urządzania zbiornic zwierząt padłych, modernizacji istniejących zakładów utylizacyjnych, budowy czterech nowych zakładów utylizacyjnych, dostosowania istniejących instalacji do spalania mączek i tłuszczów do norm obowiązujących w Unii Europejskiej. To są ramowe potrzeby w skali kraju. Jest to również wskazanie funduszom ochrony środowiska, jakiego rodzaju inwestycje będą miały priorytet doinwestowania. W tej chwili w Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy Prawo ochrony środowiska. Prawdopodobnie zostaną utrzymane powiatowe i gminne fundusze ochrony środowiska, które miały ulec likwidacji. W związku z tym będzie możliwość pozyskiwania środków z tych funduszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JadwigaNowakowska">Chciałabym wypowiedzieć się w kwestii środków budżetowych przeznaczanych na utylizację odpadów. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie szczegółowych kierunków działań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz sposób ich realizacji, Agencja może udzielać pomocy finansowej podmiotom, które zajmują się zbieraniem, przetwarzaniem na mączkę zwłok zwierzęcych bydła, owiec i kóz lub ich części oraz odpadów poubojowych ustalonych rozporządzeniem ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz transportem lub spalaniem mączki z tych zwierząt. Pomoc ta jest udzielana w ramach planu finansowego Agencji ze środków przydzielonych w ramach dotacji podmiotowej ustalonej w ustawie budżetowej. Pozycja w planie finansowym Agencji jest wydzielona, a kwota ustalana przez Agencję i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w zależności od potrzeb. Tak będzie również w przyszłym roku, chociaż na razie wielkość dotacji nie jest znana, ponieważ trwają jeszcze prace nad budżetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TeresaUrbaniak">Chciałabym wyjaśnić, że już po raz trzeci Agencja udziela dopłat do zbierania, transportu i utylizacji zwłok padłych zwierząt. Wyboru podmiotów nigdy nie dokonywano tutaj na zasadzie przetargu. Sposób wyboru podmiotów był uzgadniany z ministrem finansów. Oznacza to, że nie każda firma, która zgłosi się do Agencji, może podpisać z nami umowę. Firma musi posiadać odpowiednie zezwolenia z zakresu ochrony środowiska oraz zaświadczenia od powiatowych lekarzy weterynarii. Z drugiej strony zakład musi się rozliczyć z kosztów prowadzenia zbiórki, transportu i utylizacji padliny. Dopiero wtedy Agencja wylicza dla całego kraju średnią ważoną na jedną tonę. Na tej podstawie udziela się pomocy. W umowach podpisywanych z zakładami utylizacyjnymi zobowiązujemy podmioty do zwracania rolnikom tej części opłaty, którą otrzymują z budżetu państwa. Na terenie Wielkopolski działa osiem podmiotów, z którymi Agencja zawarła umowy. Sześć powiatów, które do tej pory nie były objęte pomocą, będzie obsługiwanych przez jeden podmiot. Rozmowy trwają. Sądzę, że negocjacje zakończą się do 10 września. To samo dotyczy województwa zachodniopomorskiego. Trudno mi powiedzieć, dlaczego w tym województwie o dofinansowanie wystąpiły tylko dwa zakłady utylizacyjne. W tej sytuacji zwróciliśmy się do jednego z tych zakładów, aby rozszerzył działalność na większy obszar. Chciałabym również dodać, że Agencja zagwarantowała w umowach pomoc finansową w zakresie utylizacji od 1 stycznia 2003 r. W związku z tym rolnicy, którzy płacili za utylizację, otrzymają zwrot kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RomualdAjchler">Przystępujemy do omówienia drugiego punktu porządku obrad - rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderaty. Komisja otrzymała odpowiedź na Dezyderat nr 19 w sprawie rozszerzenia zakresu wdrażania działania II programu SAPARD o osoby prawne zajmujące się działalnością rolniczą, do których należą także spółdzielnie rolnicze. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zapoznałam się z treścią odpowiedzi na Dezyderat nr 19 Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Z przykrością stwierdzam, że odpowiedź na dezyderat jest niezadowalająca. Zgłaszam wniosek o uznanie tej odpowiedzi za niezadowalającą i ponowienie dezyderatu. Przedstawione w odpowiedzi argumenty, które mają uniemożliwiać rozszerzenie zakresu wdrażania działania II programu SAPARD o osoby prawne, nie są przekonujące. Jak można się zgodzić z argumentem, że rozszerzenie zakresu wdrażania działania II wymagałoby daleko idących zmian w Programie Operacyjnym i w procedurach wdrożeniowych? Podkreślam, że już dwukrotnie wprowadzano zmiany do Programu Operacyjnego oraz do procedur wdrożeniowych. O tym można zresztą przeczytać w odpowiedzi na dezyderat. Swoją drogą jest to jedyny, pozytywny element tej odpowiedzi. Cieszę się, że niektóre wnioski Komisji są jednak brane pod uwagę i dokonuje się niezbędnych zmian w programie SAPARD. Nie rozumiem zatem, dlaczego nie można uwzględnić także tego ważnego wniosku Komisji w sprawie zakresu wdrażania działania II. W odpowiedzi czytamy także, że „Należałoby wprowadzić dla spółdzielni odmienne niż dla rolników indywidualnych kryteria kwalifikowania i oceny wniosków. Przeprowadzenie takich zmian jest procesem długotrwałym”. Od 1999 r. zabiegamy o uwzględnienie spółdzielni rolniczych w działaniu II programu SAPARD. Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest błąd obecnego kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Błąd został popełniony w 1999 r., w trakcie formułowania założeń do programu SAPARD. Jako przedstawicielka Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych uczestniczyłam we wszystkich spotkaniach w tej sprawie. Początkowo rząd aprobował nasz punkt widzenia w tej sprawie. Później spółdzielczość została pominięta, ponieważ nie było woli politycznej. Uważam, że nie ma żadnych merytorycznych przeszkód, aby nasz postulat zrealizować. W odpowiedzi na dezyderat także nie ma żadnych argumentów merytorycznych. Ministerstwo powołuje się na kwestie proceduralne. Dezyderat nr 19 został uchwalony 13 czerwca 2003 r., a właśnie wtedy dokonano kolejnej korekty w Programie Operacyjnym. Dlaczego zatem nie zrealizowano wniosku Komisji? Proponuję, aby uznać odpowiedź za niezadowalającą i ponowić Dezyderat nr 19 w sprawie rozszerzenia zakresu wdrażania działania II programu SAPARD o osoby prawne zajmujące się działalnością rolniczą, do których należą także spółdzielnie rolnicze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechZarzycki">Podzielam opinię posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej w kwestii uznania odpowiedzi za niezadowalającą i ponowienia Dezyderat nr 19. Chciałbym się także wypowiedzieć w sprawie podniesienia limitu wieku dla rolników starających się o środki w ramach działania II programu SAPARD. Czym w ogóle uzasadnia się wprowadzanie ograniczeń wiekowych przy korzystaniu z tego rodzaju pomocy? Wiadomo, że rolnik może przejść na emeryturę w wieku 65 lat. Myślę, że ograniczenia wiekowe w tym przypadku są sprzeczne z konstytucją. Znam przypadki, gdzie gospodarstwa są świetnie prowadzone przez siedemdziesięcioletnich rolników. Eliminacja prowadzonych przez rolników w wieku 55–65 lat gospodarstw z działania II programu SAPARD jest moim zadaniem nieuzasadniona. Uważam, że rolnikom do 65 roku życia należy umożliwić wykorzystanie środków przeznaczonych na inwestycje w gospodarstwach rolnych. W odpowiedzi na dezyderat czytamy, że dotychczas uznano 1737 wniosków na kwotę 75.972.815,64 zł, co stanowiło 22,39% połączonego limitu środków z Rocznych Umów Finansowych na lata 2000 i 2001. W jaki sposób Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza zdynamizować proces wykorzystania tych środków? Słusznie rozszerzono zakres działania II o możliwość sfinansowania zakupu ciągników rolniczych, czy też o modernizację urządzeń do produkcji mleka, modernizację gospodarstw specjalizujących się w produkcji zwierząt rzeźnych, a także o zwiększenie różnorodności produkcji gospodarstw rolnych. Myślę, że te działania powinny być szersze. Środki powinny być przeznaczane na poprawę konkurencyjności polskich gospodarstw. Rolnicy powinni otrzymać wolną rękę w kwestii wyboru specjalizacji produkcji. Tymczasem istnieją zapisy, które na przykład warunkują udzielenie pomocy od uprawiania warzyw na określonej powierzchni. Co się stanie, jeśli po dwóch lub trzech latach okaże się, że ten kierunek produkcji nie może być kontynuowany z różnych względów? Myślę, że należy rozważyć rozszerzenie celów, na które można przeznaczać środki pomocowe. Chodzi przecież o to, aby wykorzystać wszystkie środki programu SAPARD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LeszekKorzeniowski">Podzielam opinię posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej. Wiem, że na Węgrzech działanie II programu SAPARD obejmuje wszystkie podmioty funkcjonujące w sektorze rolnym. Oprócz rolników indywidualnych z środków na inwestycje mogą korzystać spółdzielnie, dzierżawcy, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, czy też spółki akcyjne. Nie należy różnicować rolników pod względem statusu prawnego prowadzonej przez nich działalności. Czy w ramach działania I programu SAPARD nie można uwzględnić podmiotów zajmujących się przetwarzaniem czy przechowywaniem zbóż? Ten dział produkcji w Polsce jest słabo rozwinięty. Jeśli chcemy efektywnie wykorzystać środki pomocowe, to warto je przeznaczyć właśnie na ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławKalemba">Zgadzam się z opinią posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej w kwestii uznania odpowiedzi na dezyderat za niezadowalającą. Co rząd zamierza zrobić, aby środki postawione do dyspozycji Polski w ramach programu SAPARD zostały w pełni wykorzystane? Przypominam, że obecnie te środki są wykorzystywane w ok. 20%. Jaki w tej sytuacji jest sens ograniczania podmiotów, które mogłyby wykorzystać środki? W świetle tych danych, program należałoby rozszerzyć także o inne podmioty prawne. Wydaje się, że najszybciej można by wykorzystać środki pomocowe na zakup sprzętu rolniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PiotrKrutul">Czy grozi nam niewykorzystanie funduszy pomocowych z lat 2000–2001 do końca 2004 r.? Chodzi oczywiście o działanie II programu SAPARD, ponieważ samorządy wykorzystają środki w całości. Przypominam, że tylko do końca 2004 r. będziemy mieli możliwość ubiegania się o środki w ramach programu SAPARD. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeprowadziło analizę, na ile zmiany w Programie Operacyjnym mogą wpłynąć na dostępność środków? Czy może być taka sytuacja, że rolnik indywidualny występujący o środki, może ich nie otrzymać, ponieważ skończy się limit środków przeznaczonych na działanie II?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Poseł Stanisław Kalemba mówił o wykorzystaniu środków na sprzęt rolniczy. Otrzymałem informację, że środki z programu SAPARD będzie można przeznaczać na zakup sprzętu, jeśli będzie się to wiązało z ochroną środowiska. W gospodarstwach rolnych produkujących mleko wiele zależy od płyt gnojowych i zbiorników na gnojowicę. Jeśli tego w gospodarstwie nie będzie, rolnik nie otrzyma środków na zakup sprzętu. Czy to jest prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomualdAjchler">Myślę, że wniosek posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej jest zasadny. W grudniu 2002 r. podczas spotkania prezydium Komisji z kierownictwem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz prezesami agencji, w tym prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prosiłem, aby umożliwić podmiotom prawnym wykorzystanie środków w ramach programu SAPARD. Byłem przekonany, że spotkałem się ze zrozumieniem. Wystąpiłem również z interpelacją w tej sprawie. Otrzymałem odpowiedź, że są wielkie trudności ze zmianą Programu Operacyjnego i procedur. Nie dziwiłbym się takiej odpowiedzi, gdyby okazało się, że osoby ubezpieczone w KRUS wykorzystały wszystkie środki przyznane na realizację projektów w ramach działania II programu SAPARD. Potem rozszerzono możliwość wykorzystania tych środków na podmioty prawne, ale pominięto rolnicze spółdzielnie produkcyjne. A zatem z środków przeznaczonych na działanie II mogą korzystać także osoby ubezpieczone w ZUS. To niewiele pomogło, ponieważ procent wykorzystania środków w ramach działania II programu SAPARD jest ciągle niski. Ograniczania wprowadzone w tym zakresie są szkodliwe dla państwa. Środki przyznane Polsce przez Unię Europejską po prostu nie zostaną wykorzystane. Chciałbym także powiedzieć, że dofinansowywanie zakupu ciągników przez rolników indywidualnych, może doprowadzić do spekulacji. Rolnik wiedząc o tym, że ma możliwość skorzystania z środków programu SAPARD kupi ciągnik i za jakiś czas sprzeda go osobie prawnej, takiej jak spółdzielnia, 10% taniej. Można także kupić ciągnik i przekazać go komuś w użytkowanie. Jest szereg możliwości prawnych, aby ominąć zakaz korzystania z tych środków przez osoby prawne. Rozmawiałem o tym z prezesem Aleksandrem Bentkowskim, który obiecał, że spróbuje ten system uszczelnić. Nie wiem, czy to nastąpiło. Mam nadzieję, że za chwilę się tego dowiemy. Należy podkreślić, że w pozostałych krajach osoby prawne mogą korzystać z środków przeznaczonych na działanie II Programu SAPARD. Dlaczego zatem w Polsce istnieje tak duży opór, aby wprowadzić konieczne zmiany w Programie Operacyjnym i procedurach? Dlaczego spółdzielnie nie mogą korzystać z środków na inwestycje? Przecież one i tak muszą sfinansować te działania w dużej części z własnych środków. Jeśli podmiot nie spełnia kryteriów, to bank nie udzieli kredytu. Nie rozumiem polityki, która w tej sprawie jest prowadzona przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chciałbym wiedzieć, czy w tej kwestii nic się nie zmieniło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Aby wyjaśnić problem możliwości wykorzystania środków z działania II programu SAPARD, trzeba odpowiedzieć na trzy pytania. Po pierwsze, dlaczego w taki sposób określono grupę docelową programu SAPARD? Czy obecnie można rozszerzyć beneficjanta programu o gospodarstwa spółdzielcze? Czy rzeczywiście nie wykorzystamy wszystkich środków i co zostało zrobione, aby zwiększyć absorpcję środków pomocowych? W latach 1998–1999 przygotowywano program SAPARD w oparciu o określoną strategię. Jednym z głównych celów tej strategii było zwiększenie konkurencyjności gospodarstw rolnych w perspektywie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Chodziło o to, aby przy pomocy bardzo ograniczonych środków - to jest tylko 170 mln euro rocznie - dać gospodarstwom niskotowarowym możliwość konkurowania na rynku. Z czternastu możliwych działań wybraliśmy do realizacji siedem. Oznaczało to, że w tym samym czasie na działanie II, czyli wspieranie inwestycji w gospodarstwach rolnych, można było przeznaczyć 30 mln euro. To nie jest wielka kwota, która mogła rozwiązać wszystkie problemy. W związku z tym trzeba było zdefiniować grupę docelową dla tego działania. Trzeba było określić, komu i dlaczego chcemy pomóc przy pomocy tych środków. Przypominam, że nie chodziło tylko o pomoc w zakresie restrukturyzacji gospodarstw, ale także o test przed wykorzystaniem środków z programów strukturalnych, które możemy wdrożyć już w styczniu 2004 r. Do tego jeszcze wrócę, gdy będziemy dyskutować, czy warto jeszcze realizować wnioski zawarte w dezyderacie. Ponadto proszę pamiętać o tym, że wszelkie zasady były tworzone na podstawie dokumentów Komisji Europejskiej. To jest program przedakcesyjny i nie mieliśmy możliwości wprowadzania zmian. Kraje kandydujące mogły jedynie dokonać wyboru z menu czternastu działań. Polska w świetle różnych potrzeb wybrała działania, które są obecnie realizowane oraz te, które w najbliższym czasie zostaną wdrożone. Myślę tutaj o działaniu IV. W ten sposób chcieliśmy rozwiązać wiele istotnych problemów, które w tym czasie zostały zdefiniowane na przykład w strategii „Spójna polityka rozwoju obszarów wiejskich”. To były dokumenty programowe, które wskazywały, że część istniejących w Polsce gospodarstw będzie miało problemy z zachowaniem konkurencyjności w stosunku do rolnictwa unijnego. Dlatego też w dokumentach programu SAPARD nie tylko określiliśmy beneficjanta, stwierdzając, że jest nim osoba fizyczna prowadząca gospodarstwo rolne, ale uzależniliśmy przyznanie pomocy od skali produkcji. Jeśli to jest gospodarstwo indywidualne o wysokiej skali produkcji, to nie zostanie zakwalifikowane do skorzystania z pomocy. Ze względu na ograniczoną ilość środków trzeba było zdefiniować grupę docelową. A zatem nie zastosowano tutaj tylko doktrynalnego warunku prowadzenia gospodarstwa przez rolnika indywidualnego, ale określono, że program jest kierowany do tych gospodarstw, które są na granicy producentów towarowych i niskotowarowych, aby pomóc im przejść do grupy tych gospodarstw, które dzięki środkom programu SAPARD będą w stanie się utrzymać i konkurować na wolnym rynku. Ustalono, że to jest grupa 10 tys. gospodarstw. Oczywiście to jest bardzo wąska grupa, ale zwracam uwagę na to, że środków było niedużo.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#ZofiaKrzyżanowska">To nieprawda, że nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o korzystanie z programów inwestycyjnych w Unii Europejskiej. Jeżeli korzystamy z środków na inwestycje, to zgodnie z rozporządzeniami Komisji Europejskiej nr 1257 i 1260 wprowadzony jest limit wieku. Początkowo Komisja Europejska stwierdziła, że do grupy docelowej rolników, którzy mogą skorzystać z programów inwestycyjnych, należą osoby do 40 roku życia. Bardzo długo negocjowaliśmy przesunięcie granicy wielu do 50 lat. Poseł Mieczysław Aszkiełowicz pytał, czy rolnik może korzystać z programów inwestycyjnych, jeśli jego gospodarstwo nie spełnia wymogów z zakresu ochrony środowiska. W tej chwili rolnik może korzystać z programu SAPARD nie spełniając tych wymogów. Przecież chodzi o to, aby pomóc rolnikom spełnić warunki funkcjonowania na rynku. Składając wnioski o płatności bezpośrednie i inne formy pomocy, rolnik będzie musiał udowodnić, czy po zakończeniu inwestycji środki pozwolą mu spełnić wymogi unijne w zakresie dobrostanu zwierząt i utrzymania warunków produkcji rolniczej z zachowaniem wymogów ochrony środowiska. W związku z tym moim zdaniem te skromne środki należy przeznaczać na dostosowanie jak największej liczby gospodarstw do tych wymogów. W ten sposób nie spotkają się one z utrudnieniami w korzystaniu z środków Unii Europejskiej w najbliższym okresie, ponieważ będą spełniały warunki związane z wymaganiami jednolitego rynku. Powstaje pytanie, czy przystąpić obecnie do przebudowy programu SAPARD, w kierunku rozszerzenia grupy beneficjantów o spółdzielców? Oczywiście możemy to zrobić. To będzie decyzja polityczna. Konieczna będzie zmiana w Programie Operacyjnym i w procedurach. Proces rozpocznie się od uchwały Komitetu Monitorującego, który zbiera się dwa, trzy razy w roku. Ostatnie posiedzenie Komitetu miało miejsce 4 czerwca 2003 r. O planowanym posiedzeniu należy zawiadomić członków Komitetu 25 dni wcześniej. Jeśli uchwała zostanie podjęta, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zostanie zobligowana do przygotowania procedur oraz zmian w Programie Operacyjnym. Chodzi o zmianę definicji beneficjanta. W przypadku spółdzielni produkcyjnej trudno mówić o kryterium wieku i wykształceniu rolniczym. Chciałabym powiedzieć, że poprzednie zmiany w programie SAPARD sformułowane i zaakceptowane przez Ministerstwo 15 grudnia 2002 r., po modyfikacji procedur i Programu Operacyjnego zaczną obowiązywać 1 sierpnia 2003 r. Nie przypuszczam, aby tym razem udało się skrócić ten proces. Ponadto wszelkie zmiany wymagają zgody Komisji Europejskiej. A zatem po przyjęciu uchwały przez Komitet Monitorujący, nasze argumenty muszą być rozpatrzone i zaakceptowane przez Komisję Europejską. Potem rozpoczyna się procedura audytu w zakresie wprowadzonych zmian. W związku z tym należy przypuszczać, że to zajmie nam osiem-dziewięć miesięcy. Tymczasem od 1 stycznia 2004 r. Polska ma możliwość skorzystania z środków w ramach programów strukturalnych. To są znacznie większe środki niż te przewidziane na realizację programu SAPARD. W tym przypadku nie ma już ograniczeń dla osób prawnych, co do grupy beneficjantów. Rocznie tylko na działanie II otrzymamy 200 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#ZofiaKrzyżanowska">W tej sytuacji uważam, że spółdzielnie produkcyjne powinny przygotowywać wnioski pod kątem programów strukturalnych. Tam będą obowiązywać znacznie prostsze procedury, ponieważ Polska już będzie krajem członkowskim. Jeszcze raz powtarzam, że możemy uruchomić procedurę wprowadzania zmian w programie SAPARD, albo umożliwić osobom prawnym skorzystanie z środków w ramach programów strukturalnych. Termin uruchomienia tych środków, to jest decyzja polityczna. Rozpoczęcie inwestycyjnych programów strukturalnych w rolnictwie, zamyka drogę do środków SAPARD. Ta decyzja musi zapaść w Polsce. Ona musi być podjęta. Możliwe są dwie daty: 1 stycznia 2004 lub dzień akcesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RomualdAjchler">Czy możliwe będzie wykorzystanie wszystkich środków z programu SAPARD?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Ostatnie zmiany wprowadzone w Programie Operacyjnym sprawiają, że środki powinny zostać wykorzystane. Wydaje się, że najwięcej wniosków składają rolnicy, jeśli chodzi o zakup sprzętu rolniczego. W tym przypadku dofinansowane sięga 50%. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w obecnej sytuacji finansowej, część rolników może mieć problem z uzyskaniem kredytów pomostowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RomualdAjchler">Proszę o jasną odpowiedź. Czy istnieje zagrożenie, że nie wykorzystamy środków przyznanych Polsce w ramach programu SAPARD? Myślę tutaj o drugim działaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Istnieje możliwość przesunięcia 10% tych środków na realizację projektów w ramach działania III. W tej chwili wpływa bardzo wiele wniosków od rolników indywidualnych. Wszystko zależy od tego, ile tych wniosków wpłynie w ciągu najbliższych dwóch lub trzech miesięcy. Jeżeli rolnicy skorzystają z możliwości zakupu ciągników i maszyn, to środki na pewno zostaną wykorzystane. Ponadto istnieje możliwość wykorzystania środków na działanie IV związane z agroturystyką. Wszystko wskazuje na to, że środki będą w pełni wykorzystane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechZarzycki">Do kiedy istnieje możliwość wykorzystywania środków z programu SAPARD? Dlaczego uruchomienie programów strukturalnych zamyka drogę do środków z programu SAPARD? Czy przy wykorzystywaniu pomocy strukturalnej są jakieś ograniczenia wiekowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Jak już powiedziałam, SAPARD jest programem przedakcesyjnym, więc te środki możemy wykorzystywać do 1 maja 2004 r. Oczywiście możemy wcześniej uruchomić środki strukturalne, ale to jest to samo działanie, które nie może być jednocześnie finansowane z dwóch różnych programów. Jeżeli zdecydujemy się uruchomić programy strukturalne, to te działania nie mogą w tym samym czasie być finansowane ze środków programu SAPARD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#RomualdAjchler">Posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka złożyła wniosek o uznanie odpowiedzi na Dezyderat nr 19 za niezadowalającą i ponowne skierowanie dezyderatu do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PiotrKrutul">Zgłaszam sprzeciw. Pani minister Zofia Krzyżanowska wytłumaczyła nam przecież, o co tutaj chodzi. Do wprowadzenia zmian potrzebny jest czas. Uważam, że posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka powinna wycofać ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RomualdAjchler">Stwierdzam, że przy jednym głosie sprzeciwu, Komisja przyjęła wniosek zgłoszony przez posłankę Zofię Grzebisz-Nowicką. Przystępujemy do rozpatrzenia odpowiedzi na Dezyderat nr 20 w sprawie ochrony rynków owoców i warzyw przed napływem dotowanego importu. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła odpowiedź na Dezyderat nr 20. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrzenia odpowiedzi na Dezyderat nr 21 w sprawie budowy Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli IACS. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła odpowiedź na Dezyderat nr 21. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrzenia odpowiedzi na Dezyderat nr 22 w sprawie wydania rozporządzenia do ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PiotrKrutul">Zgłaszam wniosek o uznanie tej odpowiedzi za niezadowalającą. Ministerstwo Skarbu Państwa nie chce wydać potrzebnego rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RomualdAjchler">Bardzo proszę przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa o wypowiedź w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#KrzysztofPawlak">Chciałbym państwa poinformować, że Ministerstwo Skarbu Państwa podjęło pracę nad rozporządzeniem w sprawie szczegółowego trybu wydawania decyzji potwierdzających uwłaszczenie użytkowników wieczystych nieruchomości zabudowanych na cele mieszkaniowe lub stanowiące nieruchomości rolne. W ciągu najbliższych dni projekt rozporządzenia zostanie przekazany do Centrum Legislacyjnego Rządu z prośbą o zaopiniowanie oraz do ministra administracji i spraw wewnętrznych z prośbą o konsultację, tak jak nakazuje ustawa. Podtrzymujemy wszystkie wątpliwości prawne, które zostały wymienione w odpowiedzi przesłanej do marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Niemniej jednak Ministerstwo posiada wolę przygotowania takiego rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławKalemba">Okazuje się, że nasze obawy były uzasadnione. W związku z tym popieram wniosek posła Piotra Krutula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#RomualdAjchler">Mam inne zdanie w tej kwestii. Przypomnę państwu treść Dezyderatu nr 22: „Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zobowiązuje ministra Skarbu Państwa oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji do wydania stosownego rozporządzenia zgodnie z dyspozycją art. 15 ust. 7 ustawy z 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego nie później niż do końca sierpnia 2003 r.”. W odpowiedzi na dezyderat czytamy między innymi: „Niezależnie od powyższego w związku z przekazaniem w dniu 31 lipca b.r. ministrowi Skarbu Państwa Dezyderatu nr 22 Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zobowiązującego ministra do wydania przedmiotowego rozporządzenia, informuję, iż w Ministerstwie Skarbu we współpracy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji trwają intensywne prace nad wydaniem rozporządzenia wykonawczego do art. 15 ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego”. Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa stwierdził przed chwilą, że prace nad projektem rozporządzenia są na ukończeniu i w ciągu najbliższych dni projekt zostanie przekazany do uzgodnień międzyresortowych. Czy rozporządzenie ukaże się do końca sierpnia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KrzysztofPawlak">Projekt zostanie poddany zaopiniowaniu przez Centrum Legislacji Rządu oraz konsultacji z ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Potem rozpocznie się procedura uzgodnień międzyresortowych. To może potrwać około siedmiu dni. Myślę, że w ciągu miesiąca rozporządzenie może wejść w życie. Chciałbym podkreślić, że trudność polega na tym, że rozporządzenie kieruje się do starostów, którzy nie podlegają ministrowi Skarbu Państwa. To nie jest materia ministra skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#RomualdAjchler">Tym niemniej art. 15 zobowiązywał ministra skarbu państwa do wydania rozporządzenia. Podobna sytuacja była w przypadku rozporządzeń wykonawczych dotyczących innych ustaw i dopiero po drugim ponagleniu ze strony prezydium Komisji, resorty wzięły się do roboty. Proponuję, aby nie podejmować decyzji co do przyjęcia lub odrzucenia odpowiedzi na Dezyderat nr 22. Zaczekajmy do następnego posiedzenia Sejmu. Jeśli Ministerstwo Skarbu Państwa wyda do tego czasu rozporządzenie, problem będzie rozwiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechZarzycki">Popieram ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#RomualdAjchler">A zatem odkładamy rozpatrzenie odpowiedzi na Dezyderat nr 22 do następnego posiedzenia Sejmu. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>