text_structure.xml 89.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PiotrKrutul">Dlaczego projekt uchwały będzie rozpatrywany na posiedzeniu Komisji, natomiast pierwsze czytanie ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa odbędzie się na posiedzeniu plenarnym Sejmu? Nie rozumiem także, dlaczego prezydium Komisji zgodziło się, aby rząd przedstawiał informację dotyczącą sytuacji w rolnictwie o godzinie 17.00 w piątek. Wtedy żaden rolnik nie będzie oglądał tej debaty. Myślę, że prezydium powinno bardziej się troszczyć o porządek obrad Sejmu. Nie można spychać najważniejszych tematów dotyczących rolnictwa na późne godziny popołudniowe w piątek. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że będziemy debatować na temat polskiego rolnictwa przy pustej sali. Dzisiaj w Sejmie odbywa się debata dotycząca integracji z Unią Europejską. Czy w tej sytuacji powinniśmy przyjmować tak rozbudowany porządek obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechMojzesowicz">Prezydium Komisji bardzo by chciało, aby debata dotycząca rolnictwa odbywała się w takich godzinach, aby jej przebieg mogli śledzić rolnicy. Niestety, to marszałek Sejmu za zgodą Konwentu Seniorów ustala porządek posiedzenia Sejmu. Dlatego proszę nie sugerować, że prezydium Komisji ma na tym polu jakieś zaniedbania. Takie zarzuty uważam za bezzasadne. Jeśli chodzi o porządek posiedzenia Komisji, to nie możemy go w tej chwili dowolnie weryfikować, ponieważ na nasze zaproszenie przybyli liczni goście, którzy będą uczestniczyć w dyskusji w poszczególnych punktach. Trudno będzie powiedzieć naszym gościom, którzy przyjechali z całej Polski, że Komisja nie rozpatrzy dzisiaj tych tematów. Oczywiście, istnieje możliwość rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderaty nr 10 i 11 na następnym posiedzeniu Komisji. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła porządek dzienny posiedzenia bez punktu 3 i 4. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad. Bardzo proszę przedstawiciela wnioskodawców o zaprezentowanie projektu uchwały w sprawie ochrony polskiej ziemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefCepil">Projekt uchwały został złożony na ręce marszałka Sejmu 20 marca 2002 r. Od tego czasu minęło ponad pół roku. Nie wiem, dlaczego projekty uchwał i ustaw dotyczących rolnictwa są w taki sposób traktowane przez Prezydium Sejmu. Pozostawiam to bez komentarza. W związku z powyższym treść projektu uchwały nieco się zdezaktualizowała. Negocjacje są już prawie zakończone, ale być może uda się coś jeszcze zmienić. Proponujemy zatem, aby Sejm podjął tę uchwałę. Rząd RP kierowany przez Leszka Millera zmienił dotychczasowe stanowisko negocjacyjne w sprawie sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom, skracając okresy przejściowe z 18 do 12 lat, dopuszczając stosowanie podokresów i dopuszczając szerokie wyjątki dla cudzoziemskich dzierżawców i nabywców ziemi na cele inwestycyjne i inwestycji turystycznych. Erozja polskiego stanowiska negocjacyjnego przyniosła Polsce niepowetowane straty w polityce wewnętrznej i zagranicznej. W polityce wewnętrznej rząd bez stosownej legitymacji jest gotów wprowadzić prawodawstwo w zakresie obrotu ziemią nieakceptowane przez większość obywateli. W polityce zagranicznej rząd zaczął być lekceważony i obrażany przez urzędników Unii Europejskiej różnego szczebla, a także przez przedstawicieli międzynarodowych organizacji finansowych. Wypowiedź komisarza Güntera Verhougena, nazywającego przestępcami tych przedstawicieli Polski, którzy mówili o korzyściach płynących z rozszerzenia Unii Europejskiej, czy szefowej misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego pouczającej Sejm i rząd jak mają rozumieć i traktować niezależność, są tylko wierzchołkiem góry lodowej krytykanctwa, natręctwa i pazerności tych przedstawicieli Unii Europejskiej, którzy w Polsce ciągle widzą osiemnastowieczny czarny ląd. Uchwała Sejmu wzywająca polski rząd do przedłożenia stosownej regulacji wewnętrznej dotyczącej ochrony polskiej ziemi, właśnie na żądanie Sejmu stwarza warunki dla rozwiązania tego narastającego problemu w sposób w miarę bezkonfliktowy i godny Polaków. Bardzo proszę Komisję o przyjęcie projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Myślę, że każda uchwała dotycząca ochrony polskiej ziemi jest potrzebna. Ziemię, którą raz sprzedano, trudno potem odzyskać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomualdAjchler">W projekcie uchwały, wnioskodawcy wzywają rząd do złożenia w Sejmie projektu ustawy, w której zabraniano by sprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom. W piątek na posiedzeniu planarnym Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy regulującej tę kwestię. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie rozpatrywać trzy projekty ustaw związanych z ustrojem rolnym państwa. Uważam, że w tej sytuacji ta uchwała jest bezzasadna. Rząd przesłał już odpowiedni projekt ustawy do Sejmu. Teraz sposób zabezpieczenia ziemi i interesów polskich rolników leży w rękach posłów. To posłowie stworzą ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego państwa, w której zostaną zawarte wszystkie sprawy, które porusza się teraz w projekcie uchwały. Opowiadam się za odrzuceniem projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PiotrKrutul">Kiedy jest ostateczny termin uchwalenia ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa? Uchwała wzywa rząd do przedstawienia w trybie pilnym tego projektu ustawy. Przypominam, że wicepremier Jarosław Kalinowski obiecywał, że rząd jak najszybciej przygotuje projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Czekaliśmy od lutego 2002 r. Dopiero 28 listopada 2002 r. projekt wpłynął do Sejmu. Wracam do kwestii terminu uchwalenia ustawy. Czy Sejm ma zakończyć prace nad tym projektem do 14 grudnia 2002 r., czy też do marca przyszłego roku, kiedy zostanie podpisany traktat akcesyjny? A może ostateczną datą jest 1 maja 2004 r., czyli dzień przystąpienia Polski do Unii Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarianCuryło">Myślę, że intencją wnioskodawców jest uporządkowanie przepisów i zapobieżeniu matactwom, które mają miejsce w tych obszarach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejAumiller">W piątek między godziną 9.00 a 11.00 w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Następnie projekt tego aktu prawnego zostanie skierowany do Komisji. Myślę, że w styczniu mogłoby się już odbyć drugie i trzecie czytanie. Wszystko zależy od naszej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomualdAjchler">Zgadzam się z panem posłem Piotrem Krutulem, że rząd zbyt późno złożył projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Komisja wystąpiła nawet do rządu o przyspieszenie prac nad tym projektem. Pamiętam, że dezyderat w tej sprawie został przyjęty bez głosu sprzeciwu. Wszystkim zależało na tym, aby jak najszybciej przystąpić do pracy nad tym projektem ustawy. Chciałbym dodać, że dysponujemy już wszystkimi niezbędnymi ekspertyzami i opiniami dotyczącymi wszystkich trzech projektów ustaw. A zatem działamy z pewnym wyprzedzeniem. Rzeczywiście, rząd złożył projekt tej ustawy bardzo późno, ale uważam, że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu. Ponadto uchwała Sejmu nie ma takiej mocy prawnej jak ustawa. W związku z tym powinniśmy się skupić na przygotowaniu ustawy. Co z tego, że przyjmiemy ten projekt uchwały, jeśli przedstawiciel rządu natychmiast odpowie, że rząd skierował już projekt ustawy do Sejmu. Uważam, że powinniśmy się zająć rozwiązywaniem rzeczywistych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławKalemba">Zgadzam się z opinią, że projekt uchwały zbyt długo czekał na rozpatrzenie. Można powiedzieć, że się zdezaktualizował. Mam tu na myśli na przykład wezwanie rządu do złożenia w Sejmie projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Jak wiadomo, w piątek odbędzie się pierwsze czytanie tego projektu. Sądzę, że wszystkim członkom Komisji zależy na tym, aby chronić polską ziemię. Proponuję zatem, abyśmy powołali zespół, który dostosuje treść uchwały do aktualnego stanu rzeczy. W ten sposób łatwiej będzie wypracować kompromis. Uważam, że każde stanowisko Komisji w sprawie ochrony polskiej ziemi zgodnie ze standardami Unii Europejskiej będzie pomocne dla rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo długo czekaliśmy na to, aby rząd skierował do Sejmu projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Chciałbym zapytać przedstawiciela wnioskodawców, czy zgadza się, aby projekt uchwały został skierowany do podkomisji, która została powołana do rozpatrzenia projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefCepil">Przyjmuję tę propozycję. W ostatnim akapicie projektu uchwały czytamy: „Wzywamy Sejm do przedłożenia takiego projektu ustawy, który będzie chronił polską ziemię i wyłączał spod możliwości sprzedaży cudzoziemcom, za wyjątkiem sprzedaży na cele inwestycyjne według ściśle określonych zasad”. Chodzi o to, aby Komisja wypracowała takie zasady, które będą korzystne dla rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RomualdAjchler">Wniosek pana posła Stanisława Kalemby jest niezgodny z regulaminem Sejmu. W przypadku uchwały Sejmu możliwe są tylko dwa czytania. Jeżeli powołuje się podkomisję, to tylko po to, aby poprawić treść projektu uchwały. Na pewno nie można skierować tego projektu do podkomisji, która zajmuje się rozpatrzeniem projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Musielibyśmy zatem powołać odrębną podkomisję. Zgadzam się z treścią tej uchwały. Powinniśmy zrobić wszystko, aby w maksymalnym stopniu zabezpieczyć polską ziemię. Natomiast jestem przeciwny organizowaniu debat, które nie wnoszą nic nowego. Samoobrona występowała o to, aby rząd skierował do Sejmu projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. Rząd taki projekt przygotował i przesłał do Sejmu. Ponadto mamy jeszcze dwa projekty poselskie. Komisja powołała podkomisję do rozpatrzenia projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa. W piątek Sejm prawdopodobnie skieruje projekt ustawy do Komisji. Wtedy rozpoczniemy pracę. Moim zdaniem wnioskodawcy powinni wycofać projekt uchwały. Taka możliwość istnieje. Proszę także przedstawicielkę Biura Legislacyjnego, aby potwierdziła moje słowa odnośnie do zapisów regulaminu Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławKalemba">Zanim wypowie się przedstawicielka Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu, chciałbym wyjaśnić, na czym polega mój wniosek. Zaproponowałem, aby powołać zespół, który zajmie się przeredagowaniem projektu uchwały. Jeśli to nie jest zgodne z regulaminem Sejmu, to proszę wskazać konkretny przepis, który zostałby złamany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu uchwały. Jeśli Komisja nie przyjmie tego wniosku, wnioskodawca wraz z członkami Komisji będzie mógł dokonać redakcji tego tekstu, uaktualniając treść uchwały. Nie jest konieczne powoływanie podkomisji. Myślę, że wystarczy zrobić krótką przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SebastianFlorek">Myślę, że należy zapytać przedstawiciela wnioskodawców, czy nie wycofa projektu uchwały. W piątek odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa, w znacznym stopniu likwidującego te obawy, które posłowie podnoszą w uchwale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy przedstawiciel wnioskodawców zgodzi się na wycofanie projektu uchwały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefCepil">Wnioskodawcy nie wycofują projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za odrzuceniem projektu uchwały Sejmu RP w sprawie ochrony polskiej ziemi? Stwierdzam, że przy 10 głosach za, 10 przeciw i jednym wstrzymującym się, wniosek nie uzyskał poparcia Komisji. W związku z tym powołujemy podkomisję, która przeredaguje treść uchwały. Proszę o zgłaszanie kandydatur. Zgłoszono do pracy w podkomisji następujących posłów: Marian Curyło, Stanisław Kalemba, Leszek Korzeniowski, Piotr Krutul. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za powołaniem podkomisji w proponowanym składzie? Stwierdzam, że Komisja przy 10 głosach za, 10 przeciw i braku wstrzymujących się od głosu nie powołała podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SzczepanSkomra">Mamy sytuację patową, a to jest bardzo ważna sprawa. Proponuję, aby Komisja zajęła stanowisko w tej sprawie, to znaczy zaleciła, aby to, co jest napisane w projekcie uchwały, było wykorzystanie podczas prac Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nie możemy procedować w taki sposób.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechMojzesowicz">Wnioskodawcy mogliby wycofać projekt uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przypominam, że już raz pytałem przedstawiciela wnioskodawców, czy jest gotowy wycofać projekt uchwały. Odpowiedź była negatywna. Uważam, że należy zarządzić reasumpcję głosowania i powołać podkomisję. Chciałbym również powiedzieć, że to nie jest wina wnioskodawców, że projekt uchwały się zdezaktualizował. Powołajmy podkomisję i przystąpmy do rozpatrywania kolejnych punktów porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RomualdAjchler">Bardzo proszę posłów wnioskodawców, aby powiedzieli, jaki będzie pożytek z przyjęcia tej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefCepil">Skoro sytuacja jest patowa, proponuję, aby prezydium Komisji przygotowało projekt uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechMojzesowicz">Prezydium Komisji nie przejmie tego projektu. Myślę, że to nie jest dobry pomysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PiotrKrutul">Skoro Komisja nie odrzuciła projektu uchwały, to proponuję, aby go skierować do drugiego czytania na forum Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RomualdAjchler">Ponawiam moje pytanie. Co nowego wniesie uchwała w tym brzmieniu? Czego państwo oczekujecie po przyjęciu projektu uchwały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefCepil">Wnioskodawcom chodziło o szczególną ochronę polskiej ziemi. Póki co, nie wiemy, jaki kształt przyjmie ustawa dotycząca ustroju rolnego państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RomualdAjchler">Ta wypowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, że przyjęcie tej uchwały nic nie da. Uchwała Sejmu nie ma takiej rangi prawnej jak ustawa. Posłowie będą rozpatrywać trzy projekty ustaw dotyczące tej problematyki. A zatem to od nas zależy, jaki będzie ostateczny kształt ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JózefCepil">Modyfikuję mój wniosek. Jeśli państwo obawiacie się odpowiedzialności, to proponuję, aby treść uchwały przygotowało prezydium Komisji oraz posłowie wnioskodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nikt nie powiedział, że z naszej strony są jakieś obawy. Proszę jednak zrozumieć, że prezydium Komisji nie może przejąć wniosku grupy posłów. Nie sądzę, aby pan poseł Józef Cepil zaakceptował treść przygotowanego przez prezydium projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejAumiller">Przyznaję, że głosowałem przeciw odrzuceniu projektu uchwały, ponieważ uważam, że błędem było tak długie oczekiwanie na rozpatrzenie projektu przez Sejm. Trzeba jednak przyznać, że w piątek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego państwa i w związku z tym nie ma sensu prowadzić dalszej dyskusji na temat tej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PiotrKrutul">Pierwsze czytanie projektu uchwały odbyło się na posiedzeniu Komisji. Zgłoszono wniosek o odrzucenie tego projektu. Wniosek nie uzyskał większości. W związku z tym zgłoszono wniosek o powołanie podkomisji. Ten wniosek także nie uzyskał większości. Potem zgłosiłem trzeci wniosek o skierowanie projektu do drugiego czytania. Proszę poddać ten wniosek pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym, aby w sprawie dalszego sposobu procedowania wypowiedziała się przedstawicielka Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Treść uchwały jest w tej chwili nieaktualna. Należałoby na przykład wykreślić ostatni akapit, w którym wnioskodawcy zwracają się do rządu o skierowanie do Sejmu projektu ustawy dotyczącego ustroju rolnego państwa. Rząd przesłał już do Sejmu taki projekt i w piątek odbędzie się pierwsze czytanie. Uważam, że wnioskodawcy powinni wnieść poprawki do projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proponuję, abyśmy przerwali teraz pracę nad projektem uchwały. Rozpoczniemy rozpatrywanie drugiego punktu porządku obrad, a w tym czasie posłowie wnioskodawcy przygotują poprawki do projektu uchwały. Na zakończenie dzisiejszego posiedzenia Komisji wrócimy do tego tematu i wtedy Komisja zdecyduje, jaki będzie dalszy los tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomualdAjchler">Jeśli dobrze rozumiem, odłożymy teraz debatę nad projektem uchwały, wnioskodawcy przygotują odpowiednie poprawki i wrócimy do tematu jeszcze na tym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechMojzesowicz">Właśnie to zaproponowałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PiotrKrutul">Czy to będzie drugie czytanie? Przecież drugie czytanie ma się odbyć na posiedzeniu Sejmu. Pierwsze czytanie projektu uchwały już się skończyło. Teraz tylko pozostaje zredagowanie treści projektu uchwały i skierowanie tego tekstu do drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RomualdAjchler">Zwracam uwagę, że Sejm podejmuje uchwały w dwóch czytaniach. Nie możemy przecież skierować do Sejmu tego projektu w obecnym brzmieniu. W treści uchwały jest mowa o tym, że Sejm zobowiązuje rząd do przedłożenia projektu ustawy dotyczącej ustroju rolnego państwa. Nie możemy się ośmieszyć. Po co występować do rządu, aby złożył w Sejmie projekt aktu prawnego, jeśli rząd już to zrobił? Proponuję, aby posłowie wnioskodawcy przygotowali autopoprawkę i wtedy rozpatrzymy treść uchwały ze zmianami na zakończenie dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechMojzesowicz">: Zgadzam się z panem posłem Romualdem Ajchlerem. Posłowie wnioskodawcy przygotują teraz poprawki do treści projektu uchwały i wrócimy do rozpatrywania tego punktu na zakończenie dzisiejszego posiedzenia Komisji. Czy przedstawiciel wnioskodawców zgadza się na taki tryb procedowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JózefCepil">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - informacja o realizacji ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. zmieniającej ustawę o regulacji rynku cukru, ze szczególnym uwzględnieniem kampanii cukrowej 2002/2003 oraz funkcjonowania Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA. W posiedzeniu Komisji uczestniczą członkowie rady nadzorczej KSC „Polski Cukier” SA. Nie ukrywam, że funkcjonowanie władz Spółki budzi duże kontrowersje. Komisja otrzymuje bardzo niepokojące sygnały. Rząd zapewniał nas, że tworzący się podmiot jest właściwie skazany na sukces. Komisja postanowiła kiedyś, że będzie omawiać sprawy związane z funkcjonowaniem KSC „Polski Cukier” SA przynajmniej raz w miesiącu. Daliśmy państwu nieco więcej czasu. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że władze Spółki oraz Ministerstwa Skarbu Państwa muszą uporządkować pewne sprawy. Otrzymujemy z terenu sygnały, że Agencja nie udziela poręczeń na kredyty skupowe i że rolnikom nie wypłaca się pieniędzy za dostarczone buraki cukrowe. Nie widać także postępów w konsolidacji podmiotów wchodzących w skład KSC „Polski Cukier” SA. Dowiadujemy się, że wewnątrz Spółki powstały jakieś spory personalne. Komisja jest bardzo zaniepokojona tą sytuacją. Myślę, że podczas dzisiejszego spotkania nasze obawy zostaną rozwiane i będziemy spokojni o przyszłość Spółki, która jest bardzo potrzebna polskim rolnikom i ludziom pracującym w cukrowniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MałgorzataOstrowska">Dziękuję za to, że kwestia polskiego cukru ciągle pozostaje w kręgu zainteresowań Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W dniu 26 sierpnia 2002 r. powołano Krajową Spółkę Cukrową „Polski Cukier” SA. To jest bardzo krótki czas. Mając na względzie, jak długo tworzą się podmioty gospodarcze, można powiedzieć, że wiele rzeczy już zostało zrobionych. KSC „Polski Cukier” SA powstała przez wniesienie dwóch holdingów do trzeciego. Taka była najprostsza procedura. Połączone holdingi używają dzisiaj nazwy Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier” SA. Spółka została zarejestrowana przez Sąd Rejonowy w Toruniu. W ciągu ostatnich miesięcy działalność zarządu Spółki koncentrowała się w kilku obszarach: 1. Przyjęto nową strukturę organizacyjną Spółki oraz dokonano podziału kompetencji członków zarządu. W tej chwili każdy z członków zarządu wie, za co odpowiada. 2. Ustalono jednolite standardy raportowania i audytu w spółkach zależnych. To było ogromne zadanie. Trzeba było uzgodnić te wszystkie kwestie z podległymi podmiotami. 3. Przygotowanie techniczne i finansowe cukrowni do przeprowadzenia kampanii cukrowniczej 2002/2003. Myślę, że to zadanie było najbardziej problematyczne. 4. Koordynacja realizowanych programów restrukturyzacji i rozpoczęcie prac nad założeniami kompleksowej restrukturyzacji Krajowej Spółki Cukrowej SA. 5. Przyjęcie założeń przekształcenia struktury Krajowej Spółki Cukrowej SA w koncern (przygotowanie planu połączenia). 6. Konsolidacja sprzedaży cukru. Na rozwiązanie tych trudnych problemów zarząd spółki miał tylko cztery miesiące. Można tutaj czuć pewien niedosyt, ale proszę pamiętać o krótkim okresie, w jakim miano uporać się z tymi wszystkimi problemami. Jak już powiedziałam, zarząd Spółki miał największe problemy z przygotowaniem cukrowni do kampanii cukrowniczej. Cukrownie należące do Spółki są w bardzo różnej kondycji. Są takie zakłady, które nie potrzebują poręczeń kredytowych, ponieważ radzą sobie same i wykazują pełną zdolność kredytową. Są też takie, które nie mają zdolności kredytowej i nawet poręczenia Agencji Rynku Rolnego nie są w stanie przekonać banku co do tego, że podmiot zaciągający kredyt jest podmiotem wiarygodnym. A zatem są takie cukrownie, które nie mają żadnej zdolności kredytowej. Te cukrownie nie mogły nawet zawrzeć z bankiem wstępnej umowy stanowiącej, że jeśli otrzymają poręczenia Agencji Rynku Rolnego, to bank udzieli im kredytu. W tej grupie znajduje się siedem cukrowni. Potrzeby kredytowe tych zakładów są ogromne, ponieważ rolnicy nadal dostarczają tam buraki cukrowe i oczekują zapłaty za ten surowiec. Ponadto prowadzenie cukrowni wiąże się z określonymi kosztami. To pokazuje skalę problemu i skalę wyzwań restrukturyzacyjnych. Myślę tutaj przede wszystkim o restrukturyzacji finansowej, która nas w najbliższym czasie czeka, a która będzie szalenie kosztowna. Jak państwo wiecie, Agencja Rynku Rolnego otrzymała prawo do udzielania gwarancji na kwotę 312 mln zł. Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier” SA zobowiązała się, że pomoże cukrowniom poprzez poręczenia na poziomie 130 mln zł. Trwają rozmowy, które mogą się zakończyć przyznaniem kredytów. Poza cukrowniami wchodzącymi w skład KSC „Polski Cukier” SA najbardziej zagrożona nieotrzymaniem kredytu jest cukrownia w Małoszynie. Ten zakład nie ma dzisiaj zdolności kredytowej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#MałgorzataOstrowska">Należy pamiętać, że poza KSC „Polski Cukier” SA jest jeszcze Śląska Spółka Cukrowa SA, która ze swoimi jedenastoma cukrowniami również tworzy rynek cukru. Są też cukrownie pomorskie, które jeszcze nie zostały inkorporowane do KSC „Polski Cukier” SA, ale ściśle z nią współpracują. Kłopoty z uzyskaniem kredytów obnażyły skalę problemów, które występują w polskim cukrownictwie. Najtrudniejsza sytuacja finansowa jest w cukrowniach na Lubelszczyźnie oraz w holdingu poznańsko-pomorskim. Jeśli chodzi o Lubelszczyznę, to jest to obszar, na którym zaniechano przez ostatnie lata wielu działań restrukturyzacyjnych. Dzisiaj efekty tych zaniedbań są widoczne zarówno w sytuacji finansowej, jak i kadrowej tych zakładów. Te cukrownie znacznie bardziej odczują proces restrukturyzacji. Dlatego musimy przygotować KSC „Polski Cukier” SA w taki sposób, aby efekty ekonomiczne tej i następnych kampanii sprzyjały tworzeniu rezerw finansowych. W ten sposób w możliwie łagodny sposób uda się przeprowadzić restrukturyzację branży w różnych regionach. Nie wiadomo, czy to się uda zrobić. Wiele zależy od tego, w jaki sposób uregulujemy rynek cukru. Projekt nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru trafił już do uzgodnień międzyresortowych. Cukrownie czekają na ten akt prawny, ponieważ on określi na najbliższe lata warunki działania. Musimy znać reguły gry, aby przygotować prognozy finansowe, co jest niezbędne w przypadku tworzenia planów restrukturyzacyjnych i realizacji tych zadań, o których mówiłam na początku mojego wystąpienia. Pan poseł Wojciech Mojzesowicz mówił o tym, że do Komisji docierają różne niepokojące sygnały w związku z działalnością KSC „Polski Cukier” SA. Takie sygnały miały prawo do państwa docierać, ponieważ bardzo długo trwała procedura przyznania Agencji Rynku Rolnego prawa do udzielania gwarancji. Pierwotnie Ministerstwo Finansów w ogóle chciało się wycofać z tego pomysłu. Wspólne działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Skarbu Państwa doprowadziły do tego, że Agencja Rynku Rolnego otrzymała prawo do udzielania gwarancji. Uważam, że to się powinno zdarzyć miesiąc lub dwa miesiące wcześniej. Niestety, Agencja Rynku Rolnego jest podmiotem generującym stratę. Z tego powodu minister finansów nie chciał wyrazić zgody na udzielanie gwarancji przez Agencję. W tej sprawie odbyło się szereg spotkań z przedstawicielami wszystkich banków kredytujących cukrownictwo. Banki stwierdziły, że mimo złej kondycji Agencji Rynku Rolnego wolą poręczenia tego podmiotu niż poręczenia KSC „Polski Cukier” SA. To jest nowy podmiot gospodarczy i aby banki chciały przyznać mu kredyt, muszą być przeprowadzone liczne analizy finansowe, co trwałoby nawet do wiosny. W związku z tym uzgodniono, że kredyty nadal będzie poręczała Agencja Rynku Rolnego. Tak się też stało. Ministerstwo Finansów wyraziło na to zgodę. Wszystkie cukrownie, które spełniały kryteria i złożyły wnioski, otrzymały poręczenia Agencji. Początkowo komisja zajmująca się przyznawaniem poręczeń gwarantowała od 30 do 60% kwoty kredytu. Potem, po interwencji Ministerstwa Skarbu Państwa komisja zmieniła swoją politykę rozumiejąc, że banki szczególnie w przypadku cukrowni będących w najtrudniejszej sytuacji żądają 100% gwarancji.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#MałgorzataOstrowska">Dzisiaj pozostało jeszcze do wykorzystania około 6 mln zł. Z poręczeń kredytowych skorzystały cukrownie znajdujące się w KSC „Polski Cukier” SA a także pozostałe cukrownie działające na rynku. W związku z tym część cukrowni uzyskała już kredyty, a pozostałe lada chwila otrzymają wypłaty z banków. A zatem trudna sytuacja została opanowana. Oczywiście są też takie cukrownie, które nie uzyskały poręczeń kredytowych ze względu na bardzo złą sytuację finansową i brak zdolności kredytowych. Tym zakładom zarząd KSC „Polski Cukier” SA zaproponował pomoc poprzez użycie środków, które znajdują się na kontach Kujawsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej SA oraz Poznańsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej SA. Te środki pochodzą ze sprzedaży cukrowni i były przeznaczone na restrukturyzację branży. Zagrożone cukrownie otrzymają pożyczki pod zastaw cukru. Istnieje zatem szansa, że przynajmniej część środków uda się odzyskać. Rozwiązanie, o którym przed chwilą mówiłam, jest bardzo ryzykowne. W ten sposób zmniejszamy zasoby finansowe KSC „Polski Cukier” SA. Spółka powinna posiadać jakieś rezerwy finansowe, jeśli chcemy przeprowadzić restrukturyzację przy jednoczesnym zabezpieczeniu kampanii na lata następne. Zarząd KSC „Polski Cukier” SA kończy już pracę nad przygotowaniem bilansu otwarcia. Zostanie również przedstawiony biznesplan. Te dwa dokumenty umożliwią Spółce wystąpienie z wnioskiem o dokapitalizowanie, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Ministerstwo Skarbu Państwa oczekuje, że Sejm wesprze takie wnioski. Tej Spółce na pewno będą potrzebne pieniądze, jeśli restrukturyzacja branży ma przebiegać w sposób uwzględniający sytuację społeczną. W tym przemyśle pracuje wiele osób. Zakłady znajdują się praktycznie w całej Polsce. Zapewne jeszcze nie raz będziemy dyskutować o tym, które cukrownie likwidować i jakie pakiety socjalne tworzyć. Jeśli restrukturyzacja branży ma w ogóle dojść do skutku, to produkcja cukru musi być opłacalna. Dlatego podejmowane są próby uregulowania rynku cukru przez zlikwidowanie nadwyżki produkcji. Co do wielkości tej nadwyżki panują różne opinie. Pojawia się na przykład liczba 270 tys. ton. Na ten temat od kilku miesięcy prowadzimy rozmowy z producentami cukru. Niestety, nie wypracowaliśmy jeszcze żadnych rozwiązań. Producenci domagają się podniesienia ceny interwencyjnej do poziomu 2,20 zł. Wiem, że minister rolnictwa i rozwoju wsi wyraził zgodę na taką cenę pod warunkiem, że wszystkie podmioty będą uczestniczyły w usunięciu z rynku nadwyżki cukru. W tej kampanii cukrowniczej zakłady nie powinny mieć większych problemów z zapłatą za buraki cukrowe. Kredyty skupowe zostały lub zostaną uruchomione. Nad tym będzie czuwał Zarząd KSC „Polski Cukier” SA. Chciałabym powiedzieć jeszcze kilka słów o przekształceniach strukturalnych Spółki. Jak państwo pamiętacie, powoływana Spółka miała mieć jeden skonsolidowany zarząd, a wszystkie cukrownie nie byłyby już spółkami ale podmiotami zależnymi od władz KSC „Polski Cukier” SA. Plan takiej inkorporacji został opracowany. Ogłoszono przetarg na doradcę, który opracuje procedurę połączenia cukrowni. W dniu 13 listopada 2002 r. upłynął termin składania ofert i niedługo doradca zacznie opracowywać plan inkorporacji spółek. Mówię o tym dlatego, ponieważ jest to kolejny etap tworzenia jednolitej struktury KSC „Polski Cukier” SA. To jest najbardziej bolesny etap dla dzisiejszych rad nadzorczych i zarządów, które utracą swój dotychczasowy status. Z tego powodu zaczynają się kłopoty. Stąd się biorą również te różne sygnały, o których mówił na początku pan poseł Wojciech Mojzesowicz.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#MałgorzataOstrowska">Druga kwestia wiąże się z konsolidacją sprzedaży. Dzisiaj ten, kto potrafi skonsolidować sprzedaż cukru i wprowadzić jednolitą politykę marketingową na terenie całego kraju, ten wygrywa rynek. Tylko przy spełnieniu tych warunków można osiągnąć sukces. Jeśli sprzedaż prowadzą pojedyncze cukrownie, dochodzi do różnych nieprawidłowości. Obecne regulacje dotyczące rynku cukru doprowadziły do przedziwnej sytuacji, w której przy istniejącej nadwyżce na rynku cukru cukrownie, bojąc się kar urzędów kontroli skarbowej, oficjalnie wykazują w swoich dokumentach, że sprzedają cukier po obowiązującej cenie. Nie łudźmy się jednak, że to jest prawda, ponieważ na rynku pojawia się znacznie tańszy cukier. Każdy z nas to widzi, wystarczy wejść do pierwszego lepszego supermarketu. Dlaczego tak się dzieje? W bilansie każdej cukrowni znajduje się rubryka zawierająca koszty. W tych kosztach widać, komu te cukrownie płacą i gdzie jest okrywana prawdziwa cena cukru. Stosuje się różne techniki. Jedni zawyżają cenę węgla, inni cenę środków ochrony roślin, a jeszcze inni wożą cukier tam i z powrotem, przez co znacznie zwiększa się koszt transportu. Przyjęte przez Sejm prawo jest korupcjogenne i zaprzecza zasadom przyzwoitej gospodarki finansowej. Chcąc uniknąć kar, producenci szukają różnych rozwiązań. To nie jest zdrowa sytuacja. Na pewno przy nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru warto zwrócić uwagę na ten aspekt. Obecne rozwiązania są chore. Często nie można poznać stanu finansów konkretnej cukrowni ze względu na stosowane tam praktyki związane z ukrywaniem faktycznej ceny cukru. Często zdarza się, że cukrownie nie mogąc uzyskać środków obrotowych bardzo chętnie podpisują umowy z pośrednikami o przewłaszczenie cukru na kilka lat. Wtedy cukier nie kosztuje oczywiście 1,85 zł za kg, ale dużo mniej. Ponadto taka cena jest gwarantowana przez następne lata. Pośrednicy dysponują również innymi zobowiązaniami cukrowni i gdyby tylko chcieli, mogliby dzisiaj doprowadzić do upadłości niejednej cukrowni. To jest ogromne zagrożenie. Kiedy pojawiła się informacja, że KSC „Polski Cukier” SA chce skonsolidować handel cukrem, to otrzymywaliśmy telefony z pogróżkami. Przecież na tym rynku można było do tej pory dobrze zarobić i niejeden się tutaj po drodze pożywił. Jeżeli Spółka ma mieć szansę, to potrzebne są równe i jasne warunki gospodarowania, tak abyśmy mogli wygrać z istniejącymi na polskim rynku koncernami zagranicznymi. Trzeba także poprawić stan finansowy Spółki, ponieważ jest to warunek sine qua non przeprowadzenia dalszego procesu restrukturyzacji, dającego w przyszłości jeszcze lepszą pozycję rynkową KSC „Polski Cukier” SA. Ponadto jasne reguły gry są potrzebne po to, aby odbudować sieć odbiorców i aby scentralizowany handel cukrem mógł przynosić korzyści całej Spółce. To są bardzo poważne wyzwania. Sygnalizuję tylko najważniejsze problemy, które na co dzień musi rozwiązywać zarząd KSC „Polski Cukier” SA. Ministerstwo Skarbu Państwa sprawuje nadzór nad tą Spółką i dlatego interesuje się najnowszymi propozycjami odnośnie do regulacji rynku cukru. Będziemy zgłaszać swoje uwagi w tym zakresie podczas uzgodnień międzyresortowych. Mam nadzieję, że robocze kontakty zaowocują stworzeniem nowych reguł gry, które pozwolą uniknąć sytuacji niesprzyjającej rozwojowi całej branży. Mam nadzieję, że rynek się unormuje i będziemy umieli, handlując polskim cukrem, osiągnąć sukces gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#MałgorzataOstrowska">Życzę tego zarządowi KSC „Polski Cukier” SA oraz nam wszystkim. To jest podmiot gospodarczy, który może wiele osiągnąć, ale musi mieć solidne podstawy finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechMojzesowicz">Życzenia są potrzebne, ale przyszłość tej spółki leży w rękach pani minister. To pani jest twórcą tego podmiotu. To pani powołała członków zarządu i rady nadzorczej. To się musi udać, ponieważ to jest ostatnie wielkie przedsiębiorstwo przetwórcze, które ma szansę utrzymać się na rynku. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, co nas czeka. Sejm przyjął rozwiązania proponowane przez rząd. Mamy zatem prawo oczekiwać, że państwa działania będą skuteczne. Bardzo proszę, aby pan prezes Władysław Łukasik przedstawił członków zarządu i rady nadzorczej Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WładysławŁukasik">W skład zarządu Spółki wchodzi pięć osób. Za sprawy finansowe odpowiada pan Lechosław Dreger. Nad kwestiami związanymi z rozwojem bazy surowcowej i handlem czuwa pan Benedykt Torzewski. Ponadto w zarządzie zasiadają jeszcze pan Andrzej Sławuta i Daniel Stefański. Przewodniczącym Rady Nadzorczej jest pan Andrzej Skarbek. W Radzie zasiadają także: przedstawiciel plantatorów Waldemar Dobrowolski, przedstawiciel Skarbu Państwa Stanisław Pawlak oraz przedstawicielki pracowników pani Ewa Niedbalska i pani Dorota Kunicka-Szewczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zwracam się do członków Rady Nadzorczej KSC „Polski Cukier” SA. Jak już powiedziała pani minister Małgorzata Ostrowska, do Komisji docierają różne sygnały. Część z nich to są zapewne paszkwile, ale niektóre materiały są sprawdzone. Jeżeli by się zdarzyło, że któryś z członków Rady Nadzorczej w trakcie swojej kariery zawodowej w cukrownictwie nie uzyskał absolutorium, to jeszcze jest czas, aby się nad tym zastanowić. Dochodzą do nas sygnały, że rodzina jednego z członków Rady lub Zarządu Spółki pracuje dla konkurencyjnej firmy z obcym kapitałem. Jeśli to się potwierdzi i ten ktoś będzie działał na szkodę spółki, to nie wyobrażam sobie, jakie będą wyciągnięte konsekwencje wobec tej osoby. Takie sygnały docierają do Komisji. Nie wymieniam tutaj żadnych nazwisk. Jeśli te informacje nie są prawdziwe, to bardzo dobrze. Natomiast jeśli to nie są do końca plotki, to prędzej czy później się o tym dowiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MałgorzataOstrowska">Prosiłabym, aby teraz nie poruszać tego wątku. Ostatnio pod adresem pewnych osób kierowanych jest bardzo wiele zjadliwych i obrzydliwych słów. Nie potrafię ocenić, czy one są uprawnione. Muszę państwu przyznać, że jeszcze nie spotkałam się z taką sytuacją. Przyjmuję, że jest to wynik walki o wpływy i pieniądze oraz o to, kto będzie zarabiał na handlu polskim cukrem. Zakładam, że wiele pomówień docierających do parlamentarzystów powstaje właśnie w wyniku tej walki, o której mówiłam wcześniej. Oczywiście Ministerstwo Skarbu Państwa bada wszystkie zarzuty, które padają pod adresem członków zarządu Spółki. Jeżeli potwierdzą się jakiekolwiek zarzuty, które mogą mieć wpływ na pracę takiej osoby, to zostanie to wzięte pod uwagę. Pan poseł Wojciech Mojzesowicz stwierdził również, że to ja powołałam spółkę i jej władze i za to odpowiadam. Oczywiście, że za to odpowiadam. To ja podpisywałam te decyzje. Proszę jednak pamiętać, że to nie jest jednoosobowa decyzja. Kandydatury tych osób zostały uzgodnione w gronie koalicji. Klucze do wyboru członków zarządu były dwa. Po pierwsze, do Zarządu KSC „Polski Cukier” SA weszli szefowie holdingów. Po drugie, prezesem Zarządu został pan Władysław Łukasik, który uzyskał wyraźną rekomendację od pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego. A zatem tutaj jest wspólna odpowiedzialność i od tego się nie odżegnuję. Życzę panu prezesowi, aby jak najlepiej mu się powiodło zarządzanie Spółką. Przedsięwzięcie łatwe nie jest. Po wojnie jest to największa konsolidacja spółek Skarbu Państwa w Polsce. Proszę o tym pamiętać. W związku z tym na pewno nie będzie łatwo. Jeśli ktoś miałby temu przeszkodzić, to bardzo proszę mnie o tym poinformować, ale nie na forum Komisji, ponieważ posłowie nie powinni operować na bazie pomówień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja i jej członkowie również czują się odpowiedzialni za los tej Spółki. Chciałbym, aby to przedsięwzięcie się powiodło. Dzisiaj po decyzjach parlamentu i rządu Spółka pozostaje w państwa rękach. To od państwa zależy, co się tam będzie działo. Komisja ma tylko pośredni wpływ na te sprawy. Wyraziłem swoje obawy, ale nie wymieniłem żadnych nazwisk. Zapewne nie wszystkie doniesienia są prawdziwe, ale trzeba to analizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechZarzycki">Myślę, że przede wszystkim powinniśmy wysłuchać prezesa KSC „Polski Cukier” SA, aby dowiedzieć się, jakie przeszkody napotkał w procesie tworzenia struktur Spółki. Niemniej jednak mam kilka pytań do pani minister Małgorzaty Ostrowskiej. Dlaczego do Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA nie zostały włączone wszystkie cukrownie? Mam tu na myśli Cukrownię Przeworsk SA i Cukrownię Szczecin SA. Pani minister Małgorzata Ostrowska mówiła tutaj o różnych wybiegach, jakie stosują cukrownie, aby ukryć prawdziwą cenę sprzedaży cukru. Nieuregulowany rynek cukru może zadecydować o przyszłości i niepowodzeniu KSC „Polski Cukier” SA. Tymczasem nadal nie jest przestrzegane prawo dotyczące regulacji rynku cukru. Myślę, że minister skarbu państwa także powinien czuwać nad sytuacją na rynku cukru. Dlatego przedstawicielka Ministerstwa Skarbu Państwa nie powinna używać takich argumentów na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli w zakresie sprzedaży cukru nie będzie pełnej dyscypliny, to nie wróżę sukcesów KSC „Polski Cukier” SA. Kiedy sąd podejmie decyzję w sprawie dalszego losu cukrowni należących do Śląskiej Spółki Cukrowej SA? Czy czekamy na to, że wiele cukrowni z tej grupy ogłosi upadłość? Na tym stracą pracownicy i plantatorzy. Czy o to chodzi? Czy są jakieś sygnały, które mogłyby świadczyć o tym, że w najbliższym czasie poznamy wyrok sądu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RomualdAjchler">Podzielam opinię, wyrażoną przez panią minister Małgorzatę Ostrowską, że nie należy tutaj omawiać pomówień, które ostatnio się pojawiają. Członkowie Komisji znaleźli różne materiały w swoich skrytkach poselskich. Nie wiem, czyja to była inicjatywa. Jeśli dobrze pamiętam, to pismo pochodziło z Wrocławia. Mam swój stosunek do tego rodzaju pism. Dzisiaj otrzymaliśmy raport o stanie przemysłu cukrowniczego. Ten materiał jest kierowany do pani minister Małgorzaty Ostrowskiej. Myślę, że w tej sytuacji pani minister powinna się jednak ustosunkować do tych zarzutów. Przeczytałem ten raport oraz list. Myślę, że to nie powinno pozostać bez odpowiedzi. Tam pojawiają się zarzuty wobec rządu i ministrów. Nie mogę pozostawić tej kwestii niewyjaśnionej. Zwracam się do przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie rozumiem, dlaczego dzisiaj wbrew przepisom sprzedaje się cukier poniżej ceny interwencyjnej. Brak reakcji ze strony rządu oznacza de facto przyzwolenie na takie działania. W przeszłości konkurowały ze sobą cztery holdingi. W tej walce używano różnych metod, doprowadzając do upadku wiele cukrowni. Taka sytuacja nie może się powtórzyć. Chciałbym państwa poinformować, że wystąpiłem o zbadanie sprawy sprzedaży cukru niezgodnie z prawem. Oczywiście, producenci mają dobrych prawników, którzy doradzają im, jak ominąć obowiązujące przepisy. Jednak taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Rząd musi na to reagować. Nie może być tak, że rząd ustala cenę i limity, a potem nie potrafi tego wyegzekwować. Sądzę, że nowelizacja ustawy pozwoli uszczelnić ten system. Wówczas nie będzie możliwości postępowania niezgodnego z zasadami. Nie wyobrażam sobie również, aby w różnego rodzaju machinacjach i zaniżaniu ceny uczestniczyła KSC „Polski Cukier” SA. Rząd wkrótce przedłoży w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru. Musimy wypracować takie rozwiązania, które ograniczą nadużycia. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi podczas wyjazdowego posiedzenia w Szczecinie zastanawiała się, czy nie wystąpić z inicjatywą ustawodawczą w sprawie nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru. Zdecydowaliśmy, że zwrócimy się z dezyderatem do rządu, aby ten skierował swój projekt nowelizacji ustawy do Sejmu, nadając mu klauzulę pilności. Zależy nam bowiem, aby uszczelnić system i doprowadzić do stanu normalności. Dzisiaj zgadzamy się na sprzedaż cukru poniżej wyznaczonej ceny. Trzeba wreszcie powstrzymać ten proceder. Nie rozumiem, dlaczego Niemcom i Francuzom opłaca się kupować polskie cukrownie, a my nie potrafimy sobie z tym problemem poradzić. Skarb Państwa liczy tylko na doraźne wpływy do budżetu państwa z tytułu upadłości cukrowni. Dlatego zwracam się do pani minister Małgorzaty Ostrowskiej, aby dołożyła wszelkich starań w sprawie nowelizacji ustawy o regulacji rynku cukru i przyjęcia takich rozwiązań, które uszczelnią system.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym się ustosunkować do wypowiedzi pana posła Wojciecha Zarzyckiego. Pan poseł stwierdził, że Ministerstwo Skarbu Państwa powinno czuwać nad sytuacją na rynku cukru. Uwzględniając zapisy konstytucji oraz ustawy dotyczącej działów administracji państwowej można powiedzieć, że rynkami rolnymi zajmuje się minister rolnictwa i rozwoju wsi. Minister skarbu państwa wykonuje tylko nadzór właścicielski nad podmiotami gospodarczymi, których akcje lub udziały posiada. Myślę, że warto wyjaśnić, na czym ten nadzór polega i jeśli państwo wyrazicie taką wolę, to przedstawimy w tej kwestii obszerne informacje. Pan poseł Wojciech Zarzycki pytał również o to, dlaczego nie włączono do KSC „Polski Cukier” SA wszystkich cukrowni. Pan poseł wymienił cukrownie w Przeworsku i w Szczecinie. Przypominam, że Cukrownia Przeworsk SA upadła przed powstaniem KSC „Polski Cukier” SA ze względu na poziom zadłużenia. W związku z tym ten zakład nie mógł być włączony w strukturę KSC „Polski Cukier” SA. Cukrownia Szczecin SA była w stanie likwidacji przez kilka ostatnich lat. W tej chwili na wniosek KSC „Polski Cukier” SA wojewoda wystąpił do ministra skarbu państwa o komercjalizację tej cukrowni. Dzięki korzystnym rozliczeniom z Rolimpexem cukrownia w tym roku uzyskała wreszcie dodatni wynik finansowy, co pozwala wystąpić wnioskiem o komercjalizację. Ministerstwo Skarbu Państwa zaakceptuje ten wniosek, ponieważ kiedy spółka będzie skomercjalizowana, będzie mogła wejść do KSC „Polski Cukier” SA. Nie wiem, kiedy sąd podejmie decyzję w kwestii akcji Śląskiej Spółki Cukrowej SA. Podobnie jak państwo, chciałabym jak najszybciej poznać decyzję sądu, ponieważ od niej zależy dalszy sposób postępowania i decyzje właścicielskie. A zatem tak samo oczekuję na decyzję sądu jak pan poseł Wojciech Zarzycki. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, jaka to będzie decyzja. Sąd w Polsce jest niezawisły i taką odpowiedź otrzymałam od ministra sprawiedliwości, do którego występowaliśmy z prośbą o osobisty nadzór nad tym procesem i przyspieszenie ostatecznego rozstrzygnięcia. Jeśli chodzi o nadwyżkę cukru, to od kilku miesięcy negocjujemy te sprawy z producentami. Już wielokrotnie wydawało się, że wszystko jest uzgodnione. Niestety, znowu wystąpiła różnica zdań między inwestorami, ale także minister rolnictwa i rozwoju wsi zmienił decyzję. Zgadzam się z opinią, że w Polsce powinno być przestrzegane prawo. Mówiłam tylko o patologiach, które przecież istnieją. Nie można udawać, że problem nie istnieje. Cóż z tego, że urzędy kontroli skarbowej naliczyły kary za nieprzestrzeganie ceny sprzedaży cukru, jeśli te kary jeszcze bardziej pogarszają wyniki finansowe cukrowni. Oczywiście zgodnie z prawem, cukrownie powinny zapłacić kary za nieprzestrzeganie ustalonej ceny. Z przykrością stwierdzam, że cukrownie wchodzące w skład KSC „Polski Cukier” SA także mają naliczone kary. Pan poseł Romuald Ajchler pytał, dlaczego Niemcom i Francuzom opłaca się produkować w Polsce cukier. Zagraniczne koncerny centralizują zakup wszystkich środków potrzebnych do produkcji w cukrowniach. Ponadto prowadzą jednolitą politykę marketingową i jednolitą sprzedaż.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MałgorzataOstrowska">KSC „Polski Cukier” SA musi działać podobnie. Obecnie w Spółce trwają przygotowania do wdrożenia takich rozwiązań. Chciałabym też wyjaśnić, że z tytułu upadłości nie ma żadnych wpływów do budżetu państwa. Masą upadłościową zawiaduje syndyk. Wszystko co uda mu się wygospodarować, przeznacza się na zaspokojenie wierzycieli. Skarb Państwa na tym nie zarabia. Restrukturyzacja poprzez upadłość rodzi wiele niedobrych konsekwencji. Przed chwilą mówiłam o skutkach finansowych. Nie mniej istotne jest to, że nie jest wówczas możliwy taki kierunek przekształceń branży, w którym akcje są przekazywane pracownikom i plantatorom. Nie można przecież przekazać pracownikom akcji upadłego zakładu. Dlatego staramy się o to, aby tych upadłości nie było. Żeby to było możliwe potrzebny jest dopływ pieniądza, do całej struktury. Na zakończenie odniosę się do tych zarzutów, które są podnoszone w dostarczonych państwu paszkwilach. Nie zniżę się do tego poziomu. Jeśli ktokolwiek jest w stanie udowodnić mi jakąkolwiek czynność, która jest opisywana w tych obrzydliwych papierach, to proszę to zrobić. Jednak nie zniżę się do poziomu tych, którzy to napisali. To jest obrzydliwe pomówienie, które narusza moją osobistą godności i kilku innych osób. Nie może być tak, że na podstawie tego rodzaju papierów, będą oceniane osoby, których działalność jest znana od lat. Zwracam się do pana posła Romualda Ajchlera. Pan poseł zna mnie nie od dziś i może ocenić moją postawę w parlamencie oraz w innych miejscach. Jeśli to jest mało, to tym bardziej się nie zniżę do poziomu tych „pisarzy”, którzy tak zajmują dzisiaj oczy państwa parlamentarzystów. Proszę tego ode mnie nie wymagać. Jeżeli zajdzie potrzeba, aby wytłumaczyć państwu wszystkie związane z tym kwestie, to oczywiście merytorycznie się do tego odniosę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#RomualdAjchler">O taką reakcję mi właśnie chodziło. Nie prosiłem, aby pani minister odnosiła się na tej sali do pomówień. Nie przedstawiłem także treści pisma, które otrzymali wszyscy posłowie. Pani odpowiedź całkowicie mi wystarcza. Natomiast nie mogę pozwolić na to, aby przedstawiciel rządu był bezpodstawnie oskarżany. Myślę, że na tego typu paszkwile należy zareagować chociaż raz. Kolejnymi nie będziemy się interesowali. Cieszę się, że pani minister Małgorzata Ostrowska ustosunkowała się do tych zarzutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechZarzycki">Dlaczego Krajowa Spółka Cukrowa „Polski Cukier” SA nie przejęła od cukrowni sprzedaży cukru? W tej chwili to jest po prostu konglomerat cukrowni. Dlaczego nie zastosowano jednolitego programu sprzedaży cukru?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">To dobrze, że kolejny raz zajmujemy się problemem cukru. Jest to jedno z najtrudniejszych zagadnień. Muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą, kiedy 26 sierpnia 2002 r. została powołana KSC „Polski Cukier” SA. Niemniej jednak natychmiast pojawiły się kolejne problemy związane z regulacją rynku i konsolidacją cukrowni wchodzących w skład KSC „Polski Cukier” SA. Mieliśmy świadomość, że powoływany organizm gospodarczy ma kiepską kondycję ekonomiczną, a wiele cukrowni, które utraciły płynność finansową, aby uczestniczyć w kampanii cukrowniczej, musi uzyskać gwarancje Skarbu Państwa. Rada Ministrów wyraziła zgodę na to, aby gwarancji udzielała Agencja Rynku Rolnego. Chodzi o znaczą kwotę 312 mln zł. Szkoda tylko, że proces podejmowania decyzji trwał tak długo. Lepiej późno, niż wcale. Czy istnieje szansa dokapitalizowania KSC „Polski Cukier” SA? Dalszy rozwój Spółki nie jest możliwy bez dodatkowych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechMojzesowicz">\ Przypominam państwu, że o godzinie 16.00 zaplanowano wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Komisją Skarbu Państwa. Bardzo proszę o skracanie wypowiedzi i o zadawanie pytań.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WojciechMojzesowicz">Właśnie zadałam pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pani poseł mówiła o tym, jak powstała KSC „Polski Cukier” SA, a to już wiemy.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#WojciechMojzesowicz">Kolejna kwestia dotyczy rynku cukru. Deregulacja tego rynku nastąpiła kilka lat wcześniej. Znamy przyczyny. W maju tego roku, kiedy w dezyderacie zwracaliśmy się o zlikwidowanie nadwyżki cukru, wiedzieliśmy, że będzie problem z wyeksportowaniem tego cukru. Wiem, że działania w tym zakresie podejmowali ministrowie skarbu państwa oraz rolnictwa i rozwoju wsi. Chciałabym zapytać, jak duża jest naprawdę nadwyżka cukru? Podawane są różne kwoty. Mówi się o 270 tys. ton. W dostarczonych nam materiałach czytamy, że nadwyżka wynosi 60 tys. ton. Czy to jest prawda? Czy jest szansa uregulowania rynku cukru? Trzecia sprawa dotyczy opłacalności produkcji buraków i cukru. Wiem, że opłacalność produkcji zależy od wielu czynników. Jednym z nich jest cena. Czy jest możliwe wprowadzenie nowej ceny interwencyjnej na poziomie 2,20 zł? Następna kwestia dotyczy umów prywatyzacyjnych. Zagraniczni inwestorzy próbują nie realizować zapisów związanych z pakietem inwestycyjnym i socjalnym. Czy Ministerstwo Skarbu Państwa może ściślej kontrolować wypełnianie warunków umów prywatyzacyjnych? Należy wyegzekwować to, do czego inwestorzy się zobowiązali. W dniu 27 listopada 2002 r. w siedzibie Ministerstwa Skarbu Państwa odbyło się spotkanie. Efektem tego spotkania są cztery wnioski. Jaka jest szansa na zrealizowanie tych wniosków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#CzesławMarzec">Na posiedzeniu Komisji w dniu 8 października 2002 r. mówiłem o kłopotach Cukrowni Szczecin SA. To jest ciągle zakład państwowy przed restrukturyzacją. Doszło do tego, że plantatorzy odmówili dostarczania buraków cukrowych do tej cukrowni, ponieważ nie zapłacono im za buraki z poprzedniej kampanii cukrowniczej. Cukrownie w Gryficach i w Kluczewie wyraziły chęć rozwiązania tego problemu. Zgodziły się przejąć zobowiązania wobec plantatorów z lat 2001–2002, podpisały umowy z plantatorami i zleciły Cukrowni Szczecin SA usługowy przerób buraków. Dzięki temu kampania cukrownicza mogła się rozpocząć. Na posiedzeniu Komisji, o którym mówiłem przed chwilą, pytałem pana ministra Krzysztofa Gutowskiego, czy cukrownie z Gryfic i Kluczewa mogą przejąć limit produkcji cukru od Cukrowni Szczecin SA. Pan minister stwierdził wtedy, że „producenci cukru mają obowiązek zawrzeć odpowiednie umowy z plantatorami, a minister rolnictwa i rozwoju wsi może przenieść limity produkcji cukru do innej cukrowni, jeśli plantatorzy zmienią swoje umowy”. Plantatorzy z Cukrowni Szczecin SA podpisali umowy z nowymi cukrowniami, rozpoczęła się kampania i podjęto działania organizacyjne. W dniu 5 listopada 2002 r. minister rolnictwa i rozwoju wsi nie wyraził zgody na przekazanie limitu produkcji cukru z Cukrowni Szczecin SA do Cukrowni Gryfice SA i Cukrowni Kluczewo SA. Jaka była przyczyna tej decyzji? Limit przekazano do Cukrowni Rejowiec SA, mimo że jej buraki przerabia Cukrownia Krasnystaw SA. Jakie będą dalsze losy Cukrowni Szczecin SA? Pani minister Małgorzata Ostrowska w części odpowiedziała już na to pytanie, ale prosiłbym o dokładniejsze informacje. Z przekazanych nam informacji wynika, że rośnie zadłużenie wszystkich cukrowni i spada ich rentowność. Na rynku ciągle znajduje się nadwyżka cukru, a ceny zbytu nie zapewniają cukrowniom zysku. Czy Ministerstwo Skarbu Państwa ma jakiś plan wyjścia z tej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#GabrielJanowski">Przyznam, że z wielkim smutkiem przysłuchuję się tej dyskusji. Ona dowodzi, że nie ma woli politycznej, aby z tego przemysłu uczynić naszą wizytówkę. Oczywiście te działania nie są przypadkowe. Od dwunastu lat czyni się wszystko, aby Polska nie była znaczącym producentem w tych dziedzinach, w których się kiedyś specjalizowaliśmy. To jest przerażające zjawisko. Przypominam, że w 1990 r. pan Leszek Balcerowicz zlikwidował strukturę organizacyjną polskiego cukrownictwa. Powstało 78 niezależnych podmiotów. Rozpoczął się proces prymitywnej prywatyzacji. Wtedy firma British Sugar nabywała pierwsze cukrownie. W 1992 r. jako minister rolnictwa zaproponowałem utworzenie koncernu cukrowego. Niestety, po moim odejściu ta sprawa została zaprzepaszczona. W 1994 r. ówczesna koalicja rządząca (SLD-PSL), podjęła próbę zbudowania holdingów. Nie przeprowadzono jednak restrukturyzacji i prywatyzacji tych spółek. Zapewniono tylko pewnym osobom wygodne posady. W dniu 22 grudnia 1999 r. przy olbrzymim wysiłku posłów Akcji Wyborczej Solidarność podjęliśmy uchwałę o powołaniu koncernu „Polski Cukier”. Dzięki naszej wytrwałości udało się w Sejmie tę uchwałę przeforsować. W 2001 r. przyjęto ustawę jasno określającą, w jaki sposób ta spółka ma powstać. Nareszcie w 2002 r. minister skarbu państwa powołuje Krajową Spółkę Cukrową „Polski Cukier” SA. Niestety, powstaje podmiot gospodarczy, który znajduje się w opłakanej sytuacji finansowej. To bardzo dziwne, że przy takim wysiłku polityków nie udaje się nic zrobić. Dlaczego tak jest? Już o tym mówiłem. Nie ma woli politycznej, a wśród kadry panuje złodziejstwo. W związku z tym mamy taki stan, jak obecnie. Przedstawię teraz państwu raport o stanie przemysłu cukrowniczego. „Ustawą parlamentu z dnia 21 czerwca 2001 r. o regulacji rynku cukru przesądzono potrzebę konsolidacji podmiotów produkujących cukier w jeden podmiot gospodarczy Krajową Spółkę Cukrową. Ustawa zapewniła podniesienie kapitału Krajowej Spółki Cukrowej poprzez wniesienie akcji Skarbu Państwa w spółkach częściowo sprywatyzowanych, a następnie sprywatyzowanie KSC, oddając ją na własność wyłącznie pracownikom i plantatorom. Cel ten przez zaniechanie wykonania ustawy przez obecny rząd, nie został do dnia dzisiejszego nawet w najmniejszym stopniu zrealizowany: - utrzymywana jest dalej struktura czterech holdingów, co uniemożliwia podejmowanie racjonalnych decyzji gospodarczych, inwestycyjnych, a w szczególności obniżania kosztów produkcji, - 26 sierpnia 2002 r. powołano wspólny zarząd dla trzech holdingów, pozostawiając holding śląski poza organizującą się strukturą. Nastąpiło to wbrew obowiązującemu prawu. To bezprawne działanie w stosunku do Śląskiej Spółki Cukrowej SA potwierdza minister skarbu państwa Wiesław Kaczmarek w rozmowie z ministrem finansów Francji odpowiadając na zarzut złego traktowania inwestorów francuskich w Polsce na przykładzie odmowy sfinalizowania umowy sprzedaży Francuzom akcji Śląskiej Spółki Cukrowej SA: „Przyszłość inwestycji grupy Saint Louis Sucre w Polsce jest niepewna wobec wejścia w życie ustawy cukrowej, która wiąże ręce polskiemu ministrowi skarbu” ( „Rzeczpospolita”, 25.10.2002).</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#GabrielJanowski">Z wypowiedzi tej wynika, że rząd natychmiast sprzedałby Śląską Spółkę Cukrową, gdyby nie zakaz ustawowy”. W dniu 22 grudnia 2001 r. minister Wiesław Kaczmarek powiedział do mnie następujące słowa „Uczynię wszystko, aby sprzedać Śląską Spółkę Cukrową SA”. „Potwierdzeniem tego jest stanowisko ministra Wiesława Kaczmarka w toczącym się postępowaniu sądowym w sprawie wydania Francuzom akcji Śląskiej Spółki Cukrowej SA absolutnie nie zabezpieczające interesu Skarbu Państwa i Polski, - brak ze strony rządu i wybranego przez ministra skarbu państwa zarządu Krajowej Spółki Cukrowej jakichkolwiek działań organizacyjnych i gospodarczych jak: a) brak jakiejkolwiek kontroli przestrzegania ceny interwencyjnej (wypowiedź prezesa zarządu Śląskiej Spółki Cukrowej SA Adama Sebzdy z dnia 21 listopada 2002 r. „Cukrownia Świdnica SA sprzedaje cukier w sprzedaży wiązanej - 5kg cukru, 5 kg mąki w promocji” („Rzeczpospolita”, 30 listopada 2002 r.)., b) brak w cukrowniach skarbowych organizacji sprzedającej cukier i melasę z jednej ręki, w odróżnieniu od koncernów zagranicznych działających na polskim rynku, c) brak koordynacji pracy, niekompetencja i marnotrawienie środków finansowych przez zarząd Krajowej Spółki Cukrowej, na co wskazuje wynajmowanie firm zewnętrznych do wykonywania zwykłych czynności zarządu, d) sprzedawanie przez cukrownie skarbowe cukru i melasy w kraju i na eksport za pośrednictwem spółek zależnych od kapitału zagranicznego (Mexpol, Cukier Królewski, Süd Zucker, Pfeifer&amp;Langen i in.) koncernów zagranicznych, e) świadcząca o całkowitym braku rozeznania zarządu Krajowej Spółki Cukrowej, decyzja powierzenia eksportu cukru Cukrowniom Toruńskim, które miały eksportować go samodzielnie, a nie czynią tego, pozbawia Krajową Spółkę Cukrową znacznych dochodów z eksportu cukru i melasy, co powoduje deregulację całego rynku cukru i wpływa bezpośrednio na standing finansowy przemysłu cukrowniczego należącego jeszcze do Skarbu Państwa. Takie konkretne działania stworzyły wyjątkowo komfortową sytuację dla koncernów zagranicznych, których zamiarem jest przejęcie jak największej ilości cukrowni skarbowych za ćwierć darmo, pozyskiwania dochodów ze sprzedaży cukru i eksportu oraz odmowy podejmowania działań w kierunku regulacji rynku cukru. Skutki zaniechania rządu i zarządu KSC „Polski Cukier” SA spowodowały ewidentne straty w majątku i środkach finansowych cukrowni skarbowych: 1. Sprzedaż przez upadłość cukrowni Przeworsk firmie Süd Zucker, strata 27 mln zł, w tym 15 mln zł należności Małopolsko-Lubelskiej Spółki Cukrowej. 2. Opieszałość w udzielaniu poręczeń dla kredytów skupowych spowodowała niepotrzebną i szkodliwą nieufność w stosunkach pomiędzy plantatorami a cukrowniami skarbowymi, a w rezultacie podatność plantatorów na argumenty koncernów zagranicznych. 3. Opieszałość w inkorporacji cukrowni skarbowych do Krajowej Spółki Cukrowej stwarza realne zagrożenie dalszych upadłości prowadzących do wielomilionowych strat dla Skarbu Państwa i wzrostu bezrobocia strukturalnego na obszarach wiejskich. 4. Nieprzygotowanie podstawowych dokumentów, takich jak bilans otwarcia Krajowej Spółki Cukrowej, programu restrukturyzacji, organizacji sprzedaży, statutu spółki.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#GabrielJanowski">5. Brak profesjonalizmu w codziennym działaniu Krajowej Spółki Cukrowej. 6. Całkowita bierność ministra skarbu państwa w obliczu wyjątkowo negatywnych działań koncernów zagranicznych (blokowanie cukrowniom skarbowym sprzedaży cukru w dużych sieciach handlowych, nieprzestrzeganie ceny interwencyjnej, nagminne łamanie i niedotrzymywanie zobowiązań nałożonych umowami prywatyzacyjnymi), pomimo posiadania instrumentów takich jak złota akcja czy udziały w sprywatyzowanych przez zagraniczne koncerny cukrowniach, kontrole skarbowe, kontrole NIK i inne. Obecna sytuacja przemysłu cukrowniczego jest wynikiem działań podmiotów obecnych na rynku cukru w Polsce. Celem sprzedaży inwestorom zagranicznym części polskich cukrowni było wprowadzenie kapitału i elementu konkurencji oraz rozwoju przedsiębiorczości i zatrudnienia w branży, co miało umożliwić samodzielny rozwój przemysłu cukrowniczego w Polsce. Tymczasem rzeczywistość pokazuje, że cele te nie tylko nie zostały zrealizowane, a wręcz są czynnie unicestwiane przez działania koncernów zagranicznych - firmy takie jak Pfeifer&amp;Langen czy Nord Zucker zobowiązały się w umowach prywatyzacyjnych do znaczących nakładów inwestycyjnych oraz pakietów socjalnych i plantatorskich. Aktualnie obie te firmy wystąpiły do ministra skarbu państwa o zwolnienie ich z realizacji pakietów inwestycyjnych i mimo otrzymania odmowy, podejmują dalsze działania w kierunku odłożenia w czasie lub zaniechania realizacji inwestycji. Inwestycje są Polsce potrzebne, w szczególności na obszarach wiejskich i próby jakiegokolwiek odstępstwa od ich wykonania są niedopuszczalne i powodują powiększenia bezrobocia na tych obszarach. Brak jakiegokolwiek zabezpieczenia sankcjami przez Skarb Państwa pakietów socjalnych w umowach prywatyzacyjnych powoduje, że koncerny zagraniczne lekceważą sobie te zobowiązania, a skutki nieprzestrzegania pakietów dotykają bezpośrednio pracowników w zakupionych przez kapitał zagraniczny cukrowniach. Zmuszeni są oni egzekwować swoje prawa przed sądem pracy zmagając się w nierównej walce z bezwzględną przewagą silnego, zagranicznego pracodawcy. Podstawianie przez zagraniczne koncerny do prywatyzacji cukrowni skarbowych słabych ekonomicznie, bądź wprost bankrutujących spółek zależnych (jak Saint Louis Sucre w przypadku Śląskiej Spółki Cukrowej czy Süd Zucker w przypadku cukrowni Przeworsk) dla uzyskania dobrej pozycji dla transferów zysków, bądź poniesienia minimalnych kosztów przy spowodowaniu upadłości cukrowni dla przejęcia kwoty cukrowej (przy upadłości jak w przypadku Przeworska nie ma żadnych zobowiązań dla wykonywania jakichkolwiek pakietów socjalnych, plantatorskich czy inwestycyjnych). Sprzedawanie przez koncerny takie jak Pfeifer&amp;Langen czy British Sugar cukru poniżej cen minimalnych albo obecnie interwencyjnych spowodowało poprzez deregulację rynku cukru milionowe straty dla cukrowni skarbowych. Z tych względów za utrzymywanie się powyżej wymienionych, niekorzystnych zjawisk odpowiedzialni są całkowicie rząd i minister skarbu państwa. Konieczne są radykalne zmiany w zakresie funkcjonowania cukrowni skarbowych, regulacji rynku cukru, wykonania ustawy cukrowej, a także zmiany personalne, które zapewnią przestrzeganie prawa i odzyskanie efektywności ekonomicznej przez cukrownie skarbowe”. Na zakończenie zwracam się do członków Zarządu i Rady Nadzorczej KSC „Polski Cukier” SA. Chciałbym, abyście państwo potraktowali te sprawy, o których tutaj mówimy, z największą uwagą i pomogli panu prezesowi Władysławowi Łukasikowi w wykonaniu tego trudnego zadania.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#GabrielJanowski">Myślę, że historia oceni państwa działania jako zasługujące na wyróżnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym, aby na temat sytuacji Spółki wypowiedział się prezes Władysław Łukasik. Myślę, że Komisja będzie prosić przedstawicieli Zarządu KSC „Polski Cukier” SA o informowanie o bieżącej sytuacji przedsiębiorstwa przynajmniej raz w miesiącu. Jeśli to przedsięwzięcie się nie powiedzie, to ta klęska zostanie zapisana w państwa życiorysach. Otrzymujemy bardzo niepokojące sygnały. Dowiadujemy się, że w zarządzie Spółki są kłótnie. Nie po to Sejm przyjął ustawę o regulacji rynku cukru, a minister skarbu państwa powołał KSC „Polski Cukier” SA, aby w zarządzie miały miejsce wewnętrzne spory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WładysławŁukasik">O działalności KSC „Polski Cukier” SA mówiła już pani minister Małgorzata Ostrowska. Jak już państwo wiecie, najbardziej skomplikowane są kwestie organizacyjne. W dniu 28 października 2002 r. do sądu w Toruniu dostarczyliśmy wniosek o połączenie trzech holdingów. Do tego niezbędne były plany połączenia i bilanse. Wszystkie dokumenty przygotowano zgodnie z wymogami Kodeksu spółek handlowych. Mamy nadzieję, że sąd do końca tego roku zdecyduje o wykreśleniu z rejestru Lubelsko-Małopolskiej Spółki Cukrowej SA i Poznańsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej SA. Tym samym pierwszy etap konsolidacji Spółki zostałby zakończony. W tej chwili w skład KSC „Polski Cukier” SA wchodzi trzydzieści niezależnych prawnie podmiotów, w tym 27 spółek parterowych. W tym spółkach jest zróżnicowana struktura własności. W dziewiętnastu cukrowniach udział Skarbu Państwa wynosi od 49 do 51%. Jednak w trzech cukrowniach wydano już akcje plantatorom lub pracownikom. Jest też pięć cukrowni (Kluczewo, Gryfice, Malbork, Nowy Staw i Pruszcz) gdzie dysponowanie akcjami jest ograniczone w skutek zabezpieczenia akcji przez sąd rozpatrujący wniosek firmy Nord Zucker. Jestem przekonany, że sąd podejmie korzystną dla nas decyzję, jednak w tej chwili postanowienie sądu ogranicza możliwość dysponowania akcjami tych cukrowni. W tych zakładach, w których nie wydano akcji, i tak obowiązuje prawo nabyte. Prawnicy są co do tego zgodni. A zatem mimo, że w niektórych cukrowniach nie wydano akcji pracownikom i plantatorom, to mają oni prawo do 15% akcji i to prawo musi być uwzględnione przy włączaniu tych spółek do KSC „Polski Cukier” SA. Musimy dysponować dokładną wyceną akcji, aby nie było możliwości podważenia proporcji wymiany. Przypominam, że chodzi o dziesiątki tysięcy plantatorów i pracowników. Każdy z nich ma prawo zaskarżyć zaproponowane zasady wymiany akcji cukrowni na akcje KSC „Polski Cukier” SA. W tej chwili jesteśmy na etapie wyboru firmy doradczej, która przeprowadzi wycenę akcji i przedłoży program restrukturyzacji. Chcielibyśmy, aby w zakresie procedur łączeniowych odpowiedzialność przejęła na siebie firma doradcza. Wystarczy bowiem, że tylko w jednym przypadku zostanie zakwestionowana zasada wyceny, a cały wysiłek pójdzie na marne. Ustawa o regulacji rynku cukru stanowi, że wszystkie cukrownie muszą być przyłączone równocześnie. W kampanii cukrowniczej mieliśmy przede wszystkim problem zabezpieczenia finansowego. Na 26 cukrowni tylko Cukrownia Rejowiec SA została wyłączona z kampanii. Analizowaliśmy jeszcze inne przypadki, ale nie podjęliśmy decyzji o wyłączeniu z kampanii większej ilości cukrowni, ponieważ zgromadziły one już materiały potrzebne do przerobu buraków cukrowych. Tylko dziesięć cukrowni uzyskało kredyt na skup buraków cukrowych bez poręczeń. Dla ośmiu cukrowni uzyskaliśmy poręczenie Agencji Rynku Rolnego na kwotę 215 mln zł. Było to możliwe dzięki uchwale Rady Ministrów z dnia 5 listopada 2002 r. W tej sprawie wielokrotnie zwracaliśmy się do Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak już mówiłem, uchwałę podjęto 5 listopada, ale niektóre cukrownie jeszcze do tej pory nie zdołały uzyskać kredytów. W przypadku siedmiu cukrowni KSC „Polski Cukier” SA musi udzielić pożyczek. Plantatorzy, którzy podpisali umowy z tymi cukrowniami, są bardzo zaniepokojeni. Trzeba także powiedzieć, że ten niepokój jest często podsycany przez firmy zachodnie. Nie mogliśmy wcześniej wystąpić o pożyczki, ponieważ nie wiedzieliśmy, które cukrownie uzyskają poręczenia Agencji Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WładysławŁukasik">Jeśli uruchomimy pożyczki, przynajmniej na jakiś czas zapewnimy bieżące finansowanie tych zakładów. Dodam jeszcze, że w kilku przypadkach, gdzie cukrownie zbyt późno uzyskały poręczenia Agencji Rynku Rolnego, KSC „Polski Cukier” SA musiała kupić od nich cukier, aby nie doprowadzić do utraty płynności finansowej i do przerwania kampanii cukrowniczej. Trudną sytuację finansową cukrowni potęguje nadwyżka na rynku cukru. Przed 1 października 2002 r. istniał problem z utrzymaniem ceny minimalnej, a po tym terminie nie udaje się zachować ceny interwencyjnej. Pani posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka pytała o wielkość nadwyżki na rynku cukru. Moim zdaniem na dzień 31 sierpnia 2002 r. tylko w rękach producentów cukru pozostawało co najmniej 150 tys. ton. Trudno powiedzieć, ile cukru znajdowało się jeszcze w dystrybucji. Prawdopodobnie nadwyżka wzrasta na skutek wpuszczenia na rynek cukru z kwoty C. W tym kontekście należy powiedzieć o niedoskonałości przepisów ustawy o regulacji rynku cukru. Dlatego konieczna jest pilna nowelizacja tego aktu prawnego. W dniu 17 września 2002 r. wszyscy producenci cukru podpisali porozumienie dotyczące zdjęcia z rynku nadwyżki w wysokości 17,5% kwoty A. Chodziło o eksport 270 tys. ton cukru. Okazało się, że firma Nord Zucker wyłamała się z tego porozumienia i nie złożyła niezbędnych wniosków o deklasyfikację cukru. My przedłożyliśmy takie wnioski, mimo że ta decyzja niosła ze sobą znaczne koszty. W przypadku KSC „Polski Cukier” SA zdjęcie 17,5% z kwoty A, oznacza eksport 104 tys. ton i ubytek w przychodach rzędu 100 mln zł. Tym niemniej byliśmy gotowi uczestniczyć w procesie uregulowania rynku. W dniu 27 listopada 2002 r. odbyło się kolejne spotkanie producentów. Inwestorzy zagraniczni zaprezentowali wspólne stanowisko, iż oczekują szybkiego podniesienia ceny interwencyjnej z 1,80 zł do 2,20 zł za kilogram. Muszę przyznać, że te żądania są ekonomicznie uzasadnione. KSC „Polski Cukier” SA popiera te wnioski. Natomiast firmy Nord Zucker i Süd Zucker wypowiedziały się przeciw interwencji na rynku cukru, argumentując, że problem nadwyżki można rozwiązać poprzez obniżenie kwoty A w kolejnym roku. Niestety wtedy koszt usunięcia nadwyżki cukru ponieśliby przede wszystkim plantatorzy. Nie zgodziłem się na takie rozwiązanie i stwierdziłem, że w takim przypadku nie ma sensu zmieniać ceny interwencyjnej. Wtedy osiągnięto wstępne porozumienie, co do zdjęcia nadwyżki w wysokości co najmniej 10% kwoty A. Projekt takiego porozumienia KSC „Polski Cukier” SA przedłożyła innym inwestorom. Myślę, że za kilka dni poznamy ich reakcję. Osobiście nie jestem optymistą, jeśli chodzi o pozytywną odpowiedź inwestorów zagranicznych. Producenci mówili także o interwencji Agencji Rynku Rolnego, jednak Agencja nie interweniowała jeszcze na rynku cukru. Cukrownie póki co samodzielnie sprzedają cukier i mają w pamięci doświadczenia z przeszłości, kiedy to we wrześniu kończył się rok obrotowy, a te zakłady nie zrealizowały kwoty A. Jak wiadomo, niezrealizowana kwota ulega deklasyfikacji. W związku z tym cukrownie sprzedawały cukier nie zawsze zgodnie z zapisami ustawy o regulacji rynku cukru.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#WładysławŁukasik">Wiązało się to z koniecznością spłaty kredytów skupowych. Termin spłaty tych kredytów zbiega się z końcem roku obrotowego. Ponadto zakłady miały pilne płatności związane z przygotowaniami do nowej kampanii. Nie mieliśmy wystarczających środków, aby wesprzeć te cukrownie i aby nie musiały sprzedawać cukru po tak niskich cenach. Jeśli chodzi o melasę, to nie mieliśmy szans, aby zająć się tym problemem, ponieważ tym produktem handluje się w systemie przedsprzedaży. Zaliczki na poczet tej sprzedaży pobrano już w lutym i marcu 2001 r. Handel melasą zostanie scentralizowany w 2003 r. W przypadku eksportu cukru z kwoty C, podjęliśmy decyzję o centralizacji. Wczoraj odbyło się spotkanie z prezesami wszystkich zarządów cukrowni, którzy nie wyrazili żadnych zastrzeżeń do tej części konsolidacji. Oczywiście KSC „Polski Cukier” SA nie ma swoich przedstawicielstw handlowych w Londynie czy w Moskwie. Z dnia na dzień nie możemy zawierać długoterminowych transakcji. Uważam, że działania Spółki w zakresie organizowania eksportu były prawidłowe. Przyznaję, że nie mamy pomysłu, ani możliwości, aby w szybkim tempie uporządkować handel krajowy. Czynimy przygotowania do sprzedaży cukru z jednej ręki, ale te prace nie są jeszcze na tyle zaawansowane, aby można było powiedzieć, że przejmujemy sprzedaż z 26 cukrowni, w których tymi sprawami zajmuje się ponad 100 osób. Nie mamy jeszcze odpowiednich narzędzi informatycznych oraz odpowiednich środków finansowych. Musimy zaangażować w ten proces środki obrotowe rzędu 80–100 mln zł, ponieważ obowiązują miesięczne lub dwumiesięczne terminy zapłaty, a cukrownie pilnie potrzebują środków na bieżącą działalność. W kilku przypadkach brak dopływu środków mógłby zmusić zarząd cukrowni do złożenia wniosku o upadłość lub zrobiłby to któryś z naszych wierzycieli. Nie chcemy do tego dopuścić. Kolejna kwestia dotyczy restrukturyzacji cukrowni. Zarząd KSC „Polski Cukier” SA przygotował założenia programu restrukturyzacji. Obecnie następuje rozwinięcie tych założeń. W grudniu tego roku dokumenty w tej sprawie zostaną przedłożone radzie nadzorczej i Ministerstwu Skarbu Państwa. Część cukrowni po tej kampanii zostanie wyłączona z produkcji. Jeszcze nie wiemy, ile to będzie cukrowni - prowadzone są dokładne obliczenia. To nie oznacza jednak, że te cukrownie upadną. Oszacowaliśmy, jakie środki są potrzebne, aby te zakłady nie upadły. Akcjonariusze tych cukrowni zachowają swoje udziały, które zostaną wymienione na akcje KSC „Polski Cukier” SA. Wtedy Spółka zachowa limit produkcji cukru z tych cukrowni, a inni producenci nie będą stanowić dla nas zagrożenia. Pracownikom, którym nie znajdziemy zajęcia przy produkcji cukru, zaproponujemy pracę przy innej działalności. Aby to było możliwe potrzebujemy partnerów i wsparcia ze strony administracji centralnej i samorządowej. W procesie restrukturyzacji potrzebne będą środki finansowe na przekwalifikowanie pracowników lub na pożyczki dla tych osób, których nie będziemy w stanie zatrudnić. Te kwestie w najbliższym czasie przedyskutujemy ze związkami zawodowymi. Wcześniej chcemy dokonać pełnego bilansu potrzeb. Musimy między innymi przygotować pieniądze na rozwój tych cukrowni, które przejmą limity produkcji z cukrowni wyłączonych. Sądzę, że w grudniu uda nam się przedstawić pogłębione analizy uwzględniające te wszystkie plany, o których przed chwilą mówiłem. Wtedy też będzie dostępne zestawienie niezbędnych wydatków z rozłożeniem na następne lata. Być może tempo naszych prac nie jest zadowalające, ale z punktu widzenia możliwości, jakimi dysponuje zarząd Spółki, działania są bardzo ambitne. Procesu restrukturyzacji i konsolidacji cukrowni nie można było uruchomić wcześniej. Takie działania muszą być oparte na bilansie, który był gotowy dopiero 30 września.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#WładysławŁukasik">Spółka dysponowała tuż po powstaniu ogólnym zestawieniem, ale ono z różnych względów nie było pełne i nie dawało prawdziwego obrazu sytuacji finansowej cukrowni. Chciałbym podkreślić konieczność politycznego i finansowego wsparcia KSC „Polski Cukier” SA zwłaszcza w kontekście niestabilnego rynku cukru. Gdyby było tak, że sprzedawalibyśmy cukier bez odległych terminów płatności, to presja finansowa byłaby znacznie mniejsza. Poprzedni rok Spółka zakończyła stratą. Jeśli cena interwencyjna nie będzie przestrzegana, to zostaniemy z zapasem cukru. Wtedy powstanie pytanie, co Agencja Rynku Rolnego zrobi z poręczeniami. Może być też taka sytuacja, w której Spółka sprzeda cukier po cenach rynkowych. Moim zdaniem należy jasno określić, czy są przewidywane upadłości. Jeśli nie będzie upadłości, inwestorzy zagraniczni będą gotowi do udziału w regulacji rynku cukru. Należy także szukać sposobu wywarcia presji na tych inwestorów, aby do regulacji rynku doszło. Dla w miarę spokojnej realizacji tych ambitnych zadań, które przed nami stoją, potrzebne będzie przejściowe dofinansowanie KSC „Polski Cukier” SA. Można odwołać zarząd, ale to nie zmieni faktu, że przy obecnej sytuacji rynkowej nie jesteśmy w stanie regulować wszystkich zobowiązań. Jeśli chodzi o Cukrownię Szczecin SA, to uczestniczyliśmy w podpisywaniu umów przez cukrownie z Gryfic i Kluczewa. Okazało się, że aby nastąpiło przeniesienie limitu produkcji, musiałoby dojść do wydzierżawienia przedsiębiorstwa państwowego przez te dwie cukrownie. Wojewoda stwierdził, że to jest bardzo długa procedura i nie ma szans, aby to nastąpiło jeszcze podczas tej kampanii cukrowniczej. W związku z tym limit nie został przeniesiony, a Cukrownia Szczecin SA sama prowadzi kampanię cukrowniczą. Mamy nadzieję, że ten zakład wkrótce dołączy do KSC „Polski Cukier” SA. Chociaż ten podmiot ma w tej chwili duże problemy finansowe, to jednak przy realizacji programu restrukturyzacji nadal są duże szanse na to, aby jego produkcja była rentowna. Nawet w obecnych warunkach produkcja w części cukrowni jest rentowna. A zatem jest szansa, że poprawiając wykorzystanie majątku oraz wydłużając kampanię, obniżymy koszt całkowity produkcji cukru. To prawda, że na ten koszt wpływają również kary. W tej chwili naliczono nam 46 mln zł kar. Część kar została już zapłacona. W kilku przypadkach sprawy są rozpatrywane przez Naczelny Sąd Administracyjny. Jeśli KSC „Polski Cukier” SA przetrwa najbliższy rok, to jest szansa, że Spółka będzie rentowna i że akcje pracowników i plantatorów będą miały jakąś wartość. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, przy zastosowaniu tamtych regulacji, ten przemysł na pewno będzie rentowny. Gdyby KSC „Polski Cukier” SA nie przetrwała, to część polskiej produkcji będzie zagrożona. W Unii Europejskiej przygotowano zmiany w regulacji rynku cukru. Zgodnie z nowymi zasadami będzie można przenosić limity produkcji. Produkcja cukru, ale szczególnie produkcja buraków cukrowych jest bardzo opłacalna w Unii Europejskiej. Dlatego jestem przekonany, że tej szansy nie wolno zmarnować. To jest szansa KSC „Polski Cukier” SA, ale także plantatorów, ponieważ w przemyśle rolno-przetwórczym nigdy jeszcze na taką skalę nie udostępniano akcji pracownikom i plantatorom. Miejmy nadzieję, że to przedsięwzięcie zakończy się sukcesem. Jeśli chodzi o konflikty wewnątrz Rady Nadzorczej, to wszystko jest na dobrej drodze. Na początku miały miejsce pewne trudności, ale mam nadzieję, że w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu Państwa uda się je przezwyciężyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#StanisławLubaś">Wydaje mi się, że w tej dyskusji zabrakło informacji o doraźnych działaniach zmierzających do uregulowania rynku cukru. Pani minister Małgorzata Ostrowska słusznie zauważyła, że kwestie regulacji rynku pozostają w gestii ministra rolnictwa i rozwoju wsi. To minister rolnictwa i rozwoju wsi przydziela kwoty produkcyjne cukrowniom. Teraz cukrownie są karane za to, że wyprodukowały tyle cukru, ile zezwolił im minister w swoim rozporządzeniu. Dzisiaj na rynku cukru jest spora nadwyżka, a przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nic nie mówił o tym, aby ta nadwyżka miała być zlikwidowana. Uważam, że nadwyżka nie zostanie zlikwidowana, ponieważ koncerny zagraniczne stosują prostą zasadę: doprowadźmy do upadłości KSC „Polski Cukier” SA i przejmijmy cukrownie za bezcen. Koncerny zagraniczne przejmą cały przemysł cukrowy w Polsce, a wtedy możemy zapomnieć o uprawie buraków cukrowych, ponieważ limity zostaną podzielone. Dzisiaj potrzebne jest szybkie działania. Powinniśmy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do upadłości. Do tego potrzeba dużo pieniędzy. Obawiam się, że KSC „Polski Cukier” SA dysponuje zbyt małymi środkami, aby samodzielnie walczyć z tym problemem. Jeśli rząd ma wolę utrzymania na rynku tej Spółki, to parlament musi podjąć działania w kierunku wsparcia tego przedsiębiorstwa. Ta firma po kilku latach funkcjonowania na pewno zwróci wszystkie środki, które zostały w nią zainwestowane. Jeśli dodatkowe pieniądze się nie znajdą, to dojdzie do upadłości wielu cukrowni. Powtórzy się przypadek Przeworska, gdzie cena sprzedaży wynosiła 27 mln zł, a KSC „Polski Cukier” SA przejęła zobowiązania tej cukrowni na kwotę 15 mln zł. Nie sądzę, aby to była dobra transakcja. Trzeba natychmiast przygotować plan działania, aby uratować te cukrownie, które jeszcze mogą funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#StanisławLubaś">Zwracam się do przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi uregulujcie rynek cukru. Jeśli tego nie zrobicie, to Zarząd KSC „Polski Cukier” SA będzie miał niewielkie pole manewru. Nie wiem, jak głęboka może być ta interwencja, ale ona musi nastąpić. Chciałbym także powiedzieć, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwróci się do ministra sprawiedliwości żeby monitorował przebieg procesów sądowych w kwestii praw do akcji cukrowni. Sądy są niezawisłe, ale tam obowiązują pewne procedury i nie może być tak, że sądy tak długo zwlekają z podjęciem decyzji. Nasze sądy muszą sprawnie funkcjonować. Wracamy do pierwszego punktu porządku obrad - pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie ochrony polskiej ziemi. Pan poseł Józef Cepil przygotował autopoprawkę projektu uchwały. Bardzo proszę o przedstawienie tych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JózefCepil">W imieniu posłów wnioskodawców przygotowałem autopoprawkę do projektu uchwały. Pierwsza zmiana dotyczy przedostatniego zdania. W projekcie uchwały czytamy: „Sejm konsekwentnie rozpatruje przedłożenia rządu Leszka Millera [...]”. Proponuję, aby zamiast słów „rządu Leszka Millera” użyć sformułowania „Rady Ministrów”. W ostatnim zdaniu jest błąd techniczny - zamiast słowa „mogłoby” należy wstawić wyraz „mogłyby”. Dalej czytamy: „Ponieważ uzgodnienia negocjacyjne i podjęte w ich następstwie rozstrzygnięcia prawne dotyczące sprzedaży ziemi cudzoziemcom mogłyby obowiązywać mimo, że Polska nie zechce zostać członkiem Unii Europejskiej [...]”. Tutaj ulegając propozycjom Komisji proponuję inne brzmienie dalszej części tego zdania: „Sejm ustala zasadę, że polskie prawo będzie chroniło polską ziemię i wyłączało spod możliwości sprzedaży cudzoziemcom za wyjątkiem sprzedaży na cele inwestycyjne według ściśle określonych zasad”. A zatem zdanie „Sejm wzywa rząd do przedłożenia takiego projektu ustawy” zastąpiłem zdaniem, które cytowałem poprzednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za pozytywnym zaopiniowaniem projektu uchwały? Stwierdzam, że Komisja przy 4 głosach za, 12 przeciw i jednym wstrzymującym się, nie wyraziła pozytywnej opinii o przedstawionym projekcie uchwały. Projekt uzyskał negatywną opinię Komisji. Pozostał nam jeszcze obowiązek wyboru posła sprawozdawcy. Proszę o zgłaszanie kandydatur. Zgłoszono kandydaturę pana posła Romualda Ajchlera. Czy pan poseł się zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RomualdAjchler">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy są inne kandydatury? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa popiera tę kandydaturę? Stwierdzam, że Komisja, przy 13 głosach za, braku głosujących przeciw i dwóch wstrzymujących się, dokonała wyboru posła sprawozdawcy. Niestety, musimy zakończyć obrady. Proponuję, aby odpowiedzi na dezyderaty nr 10 i 11 rozpatrzyć na kolejnym posiedzeniu Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>