text_structure.xml 47.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WładysławStępień">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam członków Komisji oraz przybyłych gości. W porządku dziennym posiedzenia proponujemy rozpatrzenie trzech punktów. W pierwszym - podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o odpadach. Ten temat zreferuje pan poseł Jan Chojnacki. W drugim - przyjęcie opinii dla Komisji Europejskiej w sprawie rządowego projektu ustawy o ochronie przyrody. Informuję, że w tej sprawie zostały przygotowane opinie zlecone i ekspertyzy, które powinny stać się przedmiotem zainteresowania pań i panów posłów. W trzecim punkcie rozpatrzymy sprawy bieżące. Czy w sprawie porządku obrad są inne propozycje? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała porządek dzienny. W ramach punktu pierwszego oddaję głos panu posłowi Janowi Chojnackiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanChojnacki">Propozycja nowelizacji ustawy o odpadach wynika z faktu, że mimo wielu inicjatyw podejmowanych przez lokalne samorządy i innych jednostkowych działań, nie udało się zapobiec nagminnym kradzieżom części urządzeń metalowych na złom - kabli energetycznych, telekomunikacyjnych, sieci trakcyjnych, płyt i kratek ściekowych oraz płyt kanalizacyjnych. Niedawno mogliśmy przeczytać w prasie o kradzieży i sprzedaży na złom płyt kanalizacyjnych, w wyniku czego wydarzył się nieszczęśliwy wypadek - ktoś w nocy wpadł do odkrytego otworu. W związku z tym, że nie widać szansy na poprawę sytuacji lub zaniechanie tego procederu doszliśmy do wniosku, że należy zgłosić inicjatywę ustawodawczą w tym zakresie i wprowadzenie przepisu nakładającego na osoby zajmujące się skupem złomu obowiązek ewidencjonowania osób fizycznych dostarczających złom. Zwróciliśmy się do pana prof. Marka Górskiego o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Natomiast do pana przewodniczącego Krzysztofa Filipka wpłynęło pismo przewodniczącego sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, które pozwolę sobie zacytować: „Szanowny panie przewodniczący. Otrzymałem pismo pani Ewy Kuleszy - generalnego inspektora danych osobowych dotyczące problemu związanego z praktyką podejmowania przez niektóre gminy uchwał zobowiązujących przedsiębiorców skupujących złom metali nieżelaznych do ewidencjonowania źródeł jego pochodzenia, w tym do gromadzenia danych osobowych jego zbywców. Zgadzam się z panią minister, że potrzebne są działania legislacyjne mające na celu nowelizację ustawy o odpadach. Pozwalam sobie przekazać panu przewodniczącemu to pismo według właściwości. Jednocześnie informuję pana, że jeśli Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa uzna za stosowne podjęcie inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie, to może liczyć na poparcie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Z poważaniem Andrzej Brachmański”. Zatem - jak widać - doszło do inicjatywy ze strony generalnego inspektora danych osobowych a także przewodniczącego Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Natomiast rolą naszej Komisji jest sformułowanie tego w formie pisemnej, żeby rozpoczął się proces legislacyjny. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WładysławStępień">Dodam, że do naszej Komisji, a także do wielu posłanek i posłów docierają informacje ze strony Polskich Kolei Państwowych, że są odkręcane i sprzedawane na złom śruby mocujące szyny do podkładów kolejowych. Stwarza to poważne zagrożenie katastrofami kolejowymi. Jest to plaga, której jak najszybciej trzeba położyć kres. W związku z tym będziemy sugerować, żeby nasza Komisja podjęła w tej sprawie stosowną inicjatywę. Proszę pana prof. Marka Górskiego - naszego eksperta - o przedstawienie w kilku zdaniach najważniejszych argumentów, żeby Komisja mogła podjąć właściwą decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekGórski">Zaproponowałem rozwiązanie opierające się na aktualnie funkcjonujących przepisach. Założeniem było możliwie jak najmniejsze komplikowanie już istniejących rozwiązań i tych obowiązków, które są kierowane do przedsiębiorców prowadzących gospodarowanie odpadami. Chodziłoby przede wszystkim o uzyskanie możliwości kontroli osób, które przekazują do punktów skupu określone rodzaje odpadów - w tym przypadku złom pochodzący z różnych urządzeń. W propozycji nowelizacji wychodzi się z założenia - jak powiedziałem - że należy wykorzystać aktualnie funkcjonujące instytucje prawne, czyli przede wszystkim obowiązki związane z ewidencjonowaniem odpadów. W ramach tego ewidencjonowania pojawiają się odpowiednie dokumenty, a konkretnie karta przekazania odpadu. W konsekwencji mógłby zostać wprowadzony przepis wyraźniej podkreślający obowiązek „posługiwania się” kartą przekazania odpadów przy przejmowaniu odpadów w każdym przypadku, także od osób fizycznych i przepis, który by zobowiązywał do umieszczania w karcie przekazania odpadów bliższych danych charakteryzujących przekazującego odpady. W przypadku, kiedy jest to osoba prawna czy jednostka organizacyjna bliższe dane i tak są już wymagane. Natomiast w przypadku, gdyby to była osoba fizyczna, pojawiłaby się możliwość zażądania od niej dokumentu stwierdzającego tożsamość i podania cech tego dokumentu w karcie przekazania odpadu. To pozwoliłoby na uzyskanie danych, o których mówię. Drugi element proponowanej nowelizacji polegałby na tym, by organa administracji wydające zezwolenia na gospodarowanie odpadami mogły w tych zezwoleniach zawierać obowiązek bardziej precyzyjnego dokumentowania źródeł pochodzenia odpadów. Wtedy, na podstawie tej dokumentacji, mogłyby prowadzić kontrolę od kogo te odpady faktycznie pochodzą. Pozwoliłoby to później na egzekwowanie istniejących już przepisów i egzekwowanie odpowiedzialności z tytułu ich nieprzestrzegania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławStępień">Zanim oddam głos posłankom i posłom, chciałbym zapytać pana profesora, czy propozycje zawarte w pańskiej ekspertyzie, które wskazują na potrzebę nowelizacji konkretnych przepisów w celu uporządkowania spraw związanych między innymi z ewidencją, są zgodne z prawodawstwem Unii Europejskiej. Jaka jest pańska opinia w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekGórski">Tak, są zgodne, bo - jak powiedziałem - nie są tu wprowadzone żadne dodatkowe obowiązki. Obowiązki ewidencji i uzyskiwania zezwolenia już funkcjonują. Jest to tylko kwestia doprecyzowania, co powinno się znaleźć w treści dokumentów ewidencyjnych i co mogłoby się dodatkowo znaleźć w treści zezwolenia. Dyrektywy Unii Europejskiej wymagają prowadzenia ewidencji, a także wprowadzenia instytucji zezwoleń na gospodarowanie odpadami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WładysławStępień">Kto z pań i panów posłów chciałby zadać pytanie w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. W związku z tym, w imieniu prezydium Komisji proponuję, by Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa zdecydowała o podjęciu inicjatywy ustawodawczej, w której zawarte będą propozycje opracowane przez ekspertów i zgłoszone przez posłów. Proponuję również, by przedstawicielem Komisji w tej sprawie był pan poseł Jan Chojnacki. Czy do tych propozycji są uwagi? Nie ma uwag. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła te propozycje. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja te propozycje przyjęła. Na tym zamykam rozpatrywanie pierwszego punktu porządku dziennego. Przechodzimy do punktu drugiego - przyjęcia opinii dla Komisji Europejskiej w sprawie rządowego projektu ustawy o ochronie przyrody, zawartego w druku nr 1982. Informuję, że na ręce przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, pana posła Krzysztofa Filipka, przewodniczący Komisji Europejskiej, pan poseł Józef Oleksy, skierował prośbę o wyrażenie opinii Komisji w terminie do 2 października - ten termin wynika z harmonogramu prac w Komisji Europejskiej. W tej sprawie - jak powiedziałem na początku posiedzenia - zostało opracowanych wiele ekspertyz, opinii. Biorąc pod uwagę obfitość tych materiałów, prezydium Komisji postanowiło zaproponować członkom Komisji, żeby jutro wszyscy zainteresowani posłowie spotkali się o godzinie 11.00 w pokoju nr 221 - naszej siedzibie - gdzie uczestniczyliby w opracowaniu opinii. Sugerujemy, żeby załącznikiem do opinii, której projekt - jeśli taka będzie wola Komisji - przygotuje prezydium Komisji, były wszystkie ekspertyzy, opinie i uwagi skierowane na nasz adres, które w ten sposób będą możliwe do wykorzystania przez Komisję Europejską w dalszych pracach parlamentarnych. Oczywiście, jeśli będzie taka potrzeba, nasi przedstawiciele będą mogli uczestniczyć w dalszych pracach Komisji Europejskiej. Takie rozwiązanie praktykowaliśmy już w naszej Komisji - dwukrotnie kierowaliśmy takie delegacje. W związku z tym pytam członków Komisji, czy ta propozycja jest do zaakceptowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekSuski">Czy moglibyśmy zacząć o godzinie 12.00, bo niektórzy z nas o godzinie 11.00 będą na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławStępień">Pani sekretarz, proszę o opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SekretarzKomisji">Proszę pamiętać, że o godzinie 16.00 mamy posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławStępień">Proponuję więc, żeby ci posłowie, którzy mogą, przybyli na godzinę 11.00. Jeżeli ktoś się spóźni, dołączy do już pracującej grupy. Prosiłbym - ponieważ jutro o godzinie 16.00 mamy posiedzenie Komisji - żeby nie opóźniać tej pracy. Zwracam się do strony rządowej z pytaniem, czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaSymonides">Obecnie obowiązująca ustawa była uchwalona w 1991 r. Wielokrotnie, z różnych powodów ulegała nowelizacji. Teraz, przede wszystkim w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej, a także z kilkoma konwencjami międzynarodowymi, których Polska stała się stroną w latach 90., nie można było już tej ustawy dalej nowelizować - byłaby niespójna i w wielu miejscach sprzeczna. To pierwsza sprawa, na którą chciałam zwrócić uwagę. Po drugie - mówiąc trochę humorystycznie - ochrona przyrody ma to do siebie, że niemal każdy człowiek czuje się kompetentny w tym zakresie, każdy ma swoją wizję, uwagi. Tak, jak każdy Polak czuje się lekarzem, czuje się też kompetentny w sprawach przyrody. Dlatego konsultacje społeczne - pomijam negocjacje z departamentami we wszystkich ministerstwach - były długotrwałe. W toku konsultacji kolejne projekty były prezentowane na stronach www Ministerstwa Środowiska. W łonie Państwowej Rady Ochrony Przyrody została powołana komisja do spraw ustawy. Bezpośrednio korespondowałam z wieloma organizacjami pozarządowymi. Utworzyły się większe i mniejsze nieformalne grupy. Konsultacje trwały około pół roku. Wpłynęły tysiące propozycji różnych rozwiązań w tej samej sprawie. Było wiele trafnych uwag - zawsze jest tak, gdy ktoś patrzy na sprawę z boku - które zostały uwzględnione. Jednak mnóstwo uwag było ze sobą sprzecznych lub sprzecznych z innymi ustawami. A ponieważ jest to nowa ustawa, która jest opracowywana według nowych technik, nie można w niej powtarzać niczego, co znajduje regulację w innych ustawach. Nie jest więc dla mnie dziwne, że wpływały różne uwagi z Klubu Przyrodników, Salamandry, Fundacji Instytut na Rzecz Ekorozwoju itd. Część z tych uwag można było uwzględnić, a części nie, ponieważ nie zgadzały się na to inne ministerstwa. Projekt ustawy jest niewątpliwie wynikiem kompromisu między tym, co chcieli przyrodnicy - ze mną na czele - a tym, co było możliwe do wynegocjowania ze względu na to, że ochrona przyrody w oczywisty sposób ogranicza swobodę w działalności gospodarczej, prawie własności itd. Tak to wygląda. Jednak wydaje się, że udało się wprowadzić wiele słusznych i dobrych rozwiązań. Nie chciałabym państwu niczego narzucać, bo i tak ustawę przyjmują posłowie, ale na państwa miejscu niewiele bym sobie obiecywała po wnikliwym analizowaniu wszystkich uwag, zwłaszcza, że zapewne znów będą ze sobą sprzeczne, bo taka jest materia sprawy. To na razie wszystko z mojej strony. Jeżeli będzie potrzeba, służę wyjaśnieniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławStępień">Czy w tej sprawie chciałby zabrać głos ktoś z obecnych gości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BożenaWójcik">Pozwolę sobie wskazać główny nurt naszych uwag, które państwu przekazaliśmy. Przepraszam za skrótową formę, ale mieliśmy bardzo mało czasu na ich przygotowanie. Wydaje się nam, że wysoka ranga jaką szczególnie w ostatnim okresie nadaje się ochronie przyrody na forum międzynarodowym w skali globalnej i na forum międzynarodowym Unii Europejskiej - jest to dla nas bardzo ważne - wymaga, żeby w omawianej ustawie nadać ochronie przyrody jeszcze wyższą rangę niż dotychczas i podkreślić to na samym początku. Dobrze by było, żeby ustawa zawierała coś w rodzaju preambuły, gdzie podkreśliłoby się wagę ochrony przyrody i znaczenie dziedzictwa przyrodniczego dla naszego kraju. To, po pierwsze. Po drugie, wydaje się nam, że nowoczesne podejście do ochrony przyrody wiąże się z wykorzystaniem idei zrównoważonego rozwoju i wszelkich związanych z tym instrumentów w szerszym zakresie niż zaprezentowane w projekcie wykorzystywanie instrumentów ekonomicznych do realizacji celów ochrony przyrody. Jest to nowa ustawa, z niecierpliwością oczekiwana przez środowisko przyrodników, która wprowadza wiele cennych rozwiązań. Znajdują w niej miejsce sprawy związane z szeroko pojmowaną strefą zagadnień dotyczących sieci Natura 2000. Jednak wydaje się nam, że ustawa wiele porządkuje, ale nie wszystko - są sprawy, które powinny być dopracowane. W związku z tym - w przeciwieństwie do pani minister - uważam, że do prac w Sejmie potrzebny jest zespół. Projekt ustawy wymaga uporządkowania. Jest to konieczne. Wydaje się, że posłowie powinni jak najszybciej przygotować nie tylko uwagi dla Komisji Europejskiej, ale także zdecydowanie się upominać o możliwość wspólnej pracy z Komisją Europejską i powołanie specjalnego zespołu, który by nad tym pracował. Jest to bardzo potrzebne. Kolejna sprawa. Ponieważ projekt ustawy jest ogromny, jest nieprzejrzysty. Prawdopodobnie wiele przepisów, które mają charakter szczegółowy, mogłoby przejść do przepisów wykonawczych. Rozumiem, że sprawy, które mają konsekwencje dla budżetu państwa, muszą być uregulowane na poziomie ustawowym, ale nie wiem, czy na pewno wszystkie - na przykład związane z umundurowaniem itp. - muszą być w ustawie o ochronie przyrody. Czy nie mogłyby się znaleźć w zbiorczej ustawie dotyczącej wszelkich służb związanych z ochroną środowiska, by nie zaciemniać obrazu tego, co w ustawie jest najistotniejsze - celów i form ochrony oraz instrumentów służących do ochrony? Przedmiotowa ustawa w ostatnim półroczu przybierała różne postacie w trakcie prac nad nią i konsultacji, o których mówiła pani minister. Przyjęte rozwiązania zmieniały się po kolejnych etapach konsultacji i uzgodnień międzyresortowych. Uważamy jednak, że projekt ustawy w kształcie, jaki państwo otrzymali, nie rozwiązuje najważniejszych problemów spornych, konfliktogennych, związanych z tworzeniem najwyższej formy ochrony przyrody w naszym kraju, czyli parków narodowych. Pozostawiono zapis, który wymaga w tym zakresie uzgodnienia z lokalnymi samorządami, co w wielu przypadkach może uniemożliwiać wywiązanie się ze swoich zobowiązań państwu, które w swojej polityce uznaje, że są pewne wartości tej rangi, że na poziomie krajowym powinny być chronione jako dobra narodowe, a czasem także zobowiązuje się na forum międzynarodowym do chronienia pewnych kategorii wartości - i one właśnie powinny uzyskać rangę parku narodowego. Uważamy, że powinna zostać wprowadzona pewna procedura doprowadzania do konsensu, a nie zapisywanie w ustawie przyzwolenia na weto - bo tak to trzeba traktować - samorządów lokalnych wobec tworzenia najwyższej formy ochrony przyrody w naszym kraju. Zaproponowaliśmy pewien instrument. Służymy pomocą w wypracowaniu sposobu, jakby miał działać, ale taka procedura powinna być zaproponowana ustawowo. Ponadto wydaje się nam, że Ministerstwo Środowiska w tym kształcie przypisało sobie zbyt wiele drobnych kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BożenaWójcik">Natomiast zaciemnia się rola Ministerstwa Środowiska w kształtowaniu polityki dotyczącej ochrony przyrody. Uważamy, że w wielu przypadkach można to rozwiązać inaczej i przy zastosowaniu innych instrumentów. W dalszym ciągu aktualna jest kwestia otuliny różnych form ochrony i jej roli. Wielokrotnie zgłaszaliśmy uwagi w tym zakresie. Znaczenie tego podkreślają różne organizacje przyrodnicze. W projekcie ustawy powołuje się co prawda taki byt, ale poza nazwą praktycznie go nie ma. W przypadku otuliny parku narodowego rozwiązywana jest sprawa pewnych ograniczeń dotyczących łowiectwa. Jednak z ustawy nie wynikają żadne inne zasady gospodarowania w strefach otulinowych. Poza tym dowolność tworzenia otuliny wokół rezerwatów również wydaje się nieodpowiednia bez zapisania procedury, warunków, kiedy powinno się ją powołać, bo w ten sposób - co wiemy na podstawie tego, co się dotychczas dzieje w terenie - jest to ogromne pole dla korupcji. W związku z tym powinno to być jasno i przejrzyście zapisane, żeby wiadomo było, kiedy ma to być, a kiedy nie, lub żeby było ustalone, że jest zawsze. Poza tym dyrektorzy parków narodowych, parków krajobrazowych i zarządcy rezerwatów, czyli konserwatorzy przyrody, zdecydowanie powinni mieć prawo do opiniowania nie tylko planów zagospodarowania przestrzennego, ale i studiów zagospodarowania przestrzennego oraz uwarunkowań, ponieważ w związku z nową ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym, studium jest w tej chwili obowiązkowe. Wszystkie zapisy w studium muszą być skorelowane z celami ochrony parku, a to wszystko co dotyczy otuliny parku, strefy, która może oddziaływać na sytuacje w parku, musi być skonsultowane z osobami realizującymi cele ochrony na tych terenach. Ostatnią kwestią, na którą chciałam zwrócić uwagę, jest otwartość procesu uspołecznienia realizacji ochrony przyrody, nie tylko procesu tworzenia ustawy. Chodzi o reprezentację w różnego typu radach - Radzie Ochrony Przyrody czy radach parków - żeby ich członkowie nie tylko reprezentowali szerokie spektrum, ale byli proponowani do wyboru przez środowiska, które mają reprezentować. Przykładem może być wybór przedstawicieli do Rady Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Organizacje spośród siebie wyłaniają kandydatów, z których wybierany jest reprezentant. Chodzi nam o to, żeby te środowiska mogły zaproponować swoich przedstawicieli, aby członkowie rad nie byli wybierani według uznania, z osób, o których nie wiadomo, czy środowisko chce, by je reprezentowały. To również dotyczy komisji, które będą wybierać dyrektorów w ramach zaproponowanego konkursu dla dyrektorów parków. Skład komisji zaproponowanej w ustawie jest - według nas - nie do przyjęcia. Jest to wyłącznie twór ministerialny, a nie komisja. Jeżeli wprowadza się kadencyjność dyrektorów, to ten proces powinien być znacznie bardziej otwarty. To na razie wszystko z mojej strony. Jeżeli będzie taka potrzeba, służymy pomocą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławStępień">Z pani wystąpienia wynika, że jest wiele tematów, które wymagają szczegółowej analizy. Myślę, że w związku z tą wypowiedzią w opinii Komisji należałoby umieścić sugestię, aby Komisja Europejska powołała podkomisję, która zapoznałaby się ze wszystkimi opiniami i mogła pracować przy udziale szerokiego grona przedstawicieli strony rządowej i organizacji, które wnoszą konkretny wkład w tę nowelizację. Na pewno trzeba brać pod uwagę fakt, że samorządy lokalne z jednej strony będą dbać o dobra przyrodnicze na ich terenie, ale z drugiej strony mają programy rozwoju regionalnego, które powodują, że czasami następuje zderzenie potrzeb gospodarczych z ochroną przyrody. Ponieważ jednak Polska zmierza w kierunku Unii Europejskiej z taką, a nie inną przyrodą oraz gospodarką, być może za rok, może trochę później, po pierwszych doświadczeniach w zjednoczonej Europie, sejmowe komisje będą musiały dokonać analizy stanu funkcjonowania prawa w tym zakresie. Pani minister, czy odniesie się pani do tego wystąpienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#EwaSymonides">Zabiorę głos tylko dlatego, żeby uniknąć tak długich wywodów na temat ustawy, bo prawdopodobnie zachodzi pewne nieporozumienia. W 2002 r. ukazało się rozporządzenie prezesa Rady Ministrów dotyczące zasad techniki prawodawczej. Każda nowa ustawa musi się bezwzględnie trzymać tych zasad. Pracowali nad tym prawnicy Ministerstwa Środowiska i Rządowego Centrum Legislacyjnego. Temu projektowi ustawy można wiele zarzucić, ale nie to, że jest nieprzejrzysty, chaotyczny itd. Jest bowiem dokładnie podporządkowany tym zasadom. To po pierwsze. Po drugie, mam mnóstwo zastrzeżeń do tego, co powiedziała pani Bożena Wójcik, bo na przykład wybór dyrektora parku - przepraszam za to określenie - to nie konkurs piękności. Jeżeli minister środowiska jest odpowiedzialny za funkcjonowanie parków przed Najwyższą Izbą Kontroli, podlega kontrolom, to przecież dyrektora nie może wybierać szerokie grono sympatyków parku. Byłoby to niepoważne. Zauważyłam także, że państwo nie bardzo rozumieją niektóre zapisy. Jeżeli jeden z artykułów wyraźnie określa, że plan ochrony parku narodowego musi być uwzględniony w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, czego jeszcze można chcieć. Jak widać, wiąże się z tym projektem wiele nieporozumień. To samo dotyczy otuliny. Wszystkie inwestycje, które potencjalnie mogą być szkodliwe dla środowiska, muszą mieć raport oddziaływania na środowisko. Znów można spytać, czego chcieć jeszcze. Natomiast w ustawach nie powinno być preambuł. Dopuszczalność preambuł w ustawach jest wyjątkowa. Mnie również rażą w tej ustawie przepisy dotyczące mundurów, mieszkań itd., ale one tu muszą być. Nic na to nie poradzę. Dlatego przed prezentowaniem kolejnych uwag radziłabym państwu zapoznać się z tym dokumentem, który określa, że nie wolno nic powtarzać, bo są zapisy w innych ustawach. Inaczej powstanie szum informacyjny - wiele cennych propozycji rozproszy się w morzu innych uwag, które, niestety, nie mogą być przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławStępień">Pani minister, myślę że dotychczasowy brak wystąpień członków Komisji świadczy o tym, że projekt ustawy jest dobry. Pojedynczy głos nie świadczy o tym, że sprawa zmierza w złym kierunku. Po zakończeniu wystąpień gości powrócę do propozycji zadawania pytań i wyrażania uwag, żeby pani posłanka, która zdecydowanie sygnalizowała oburzenie, jeśli chodzi o ustawę, mogła zabrać głos. Oddaję głos przedstawicielowi Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HenrykGierełło">Na tym etapie ograniczę się do pytań dotyczących tylko artykułu 149, który - w naszym przekonaniu - spełnia warunki, żeby być oceniony jako niecelowy, niegospodarny a nawet groźny dla ochrony przyrody. Dotyka on fundamentalnej sprawy, jaką są plany ochrony dla ustawowo określonych form. Zapis, że plany ochrony sporządzone po 2 lutego 2001 r. stają się planami w rozumieniu niniejszej ustawy, powoduje, że opracowane dotychczas plany dla rezerwatów i parków krajobrazowych tracą moc, stają się nieważne. Oznacza to, że poniesione nakłady finansowe były niepotrzebne. Stwierdzamy również niekonsekwencję w zapisach ustawy i uzasadnieniu. Jeżeli autorzy podają w uzasadnieniu, że wszystkie parki narodowe posiadają projekty planów, można się tylko cieszyć, bo oznacza to, że odpadają 23 plany ochrony. Pozostaje jednak 1350 rezerwatów i 120 parków krajobrazowych - a parki krajobrazowe w jednej trzeciej posiadały te plany. Jeśli prawdziwa jest informacja, że jest to bardzo proste działanie, jako że służby parków krajobrazowych w ramach czynności służbowych potrafią dostosować poprzednie opracowania, to prosiłbym, żeby ten zapis znalazł się w art. 149. Byłoby to czytelne. Brak tego powoduje pustkę i zostawia otwarte pole do różnych działań. Mam jeszcze uwagę dotyczącą pozycji wojewódzkiego inspektora ochrony przyrody. Dwukrotnie jest o nim mowa w zapisach, ale nie wskazano jego umocowania. Wprawdzie w uzasadnieniu podano, że to się kłóci z postanowieniami ustawy o służbie cywilnej, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pracownik urzędu wojewódzkiego będący pracownikiem służby cywilnej oceniony przez komisję jako posiadający najlepsze przygotowanie merytoryczne pełnił przy wojewodzie funkcje pomocnicze w wykonywaniu zadań ustawy ochrony przyrody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławStępień">Przechodzimy do pytań, uwag i wystąpień posłów. Pani posłanka Elżbieta Łukacijewska zamierza wytknąć błędy w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Panie przewodniczący, zaznaczam, że moje oburzenie nie odnosi się do ustawy, tylko do tego, że trafia ona do Komisji Europejskiej. Uważam, że ta ustawa powinna być procedowana w naszej Komisji. Wiemy, jak wygląda procedowanie w Komisji Europejskiej, a przecież nam bardzo zależy na tym, żeby ostateczny projekt tej ważnej ustawy był przemyślany, uzgodniony i zweryfikowany, by służył zarówno ochronie przyrody - co nie podlega dyskusji - ale i dawał szansę lokalnym społecznościom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławStępień">Przepraszam, że przerywam, ale przypominam, że po raz kolejny był zgłoszony postulat w tej sprawie. Pan przewodniczący Komisji wystąpił do marszałka Sejmu wskazując i sugerując, jakie tematy planowane w pracach Sejmu powinny trafiać do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jednak Prezydium Sejmu decyduje inaczej. Prosiłbym członków Komisji, żeby w swoich klubach parlamentarnych zwrócili uwagę na to zjawisko. Pani posłanko, ma pani rację, ale na razie - jak widać - jesteśmy w mniejszości, bo Prezydium Sejmu decyduje tak, a nie inaczej. W związku z tym nasz udział w pracach nad danym projektem realizujemy w takiej formie, że opiniujemy projekt i delegujemy naszych przedstawicieli, którzy są przygotowani do przedstawienia merytorycznych poprawek i propozycji. W ten sposób nasza Komisja wzbogaca przepisy ustaw, które podlegają pracom parlamentu. Proszę kontynuować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Mam wiele uwag i spostrzeżeń, o których nie będę teraz mówić, bo mam nadzieję, że podczas procedowania w Komisji Europejskiej zostanie powołana podkomisja, w której chciałabym uczestniczyć. Natomiast zwrócę uwagę na to, że nie po to powołano samorządy, żeby je wykluczyć z procesu podejmowania decyzji. Projekt ustawy w niektórych przypadkach mówi o uzgadnianiu, a w innych o opiniowaniu. Pani Bożena Wójcik mówiła o tym, że powinno się odebrać samorządom prawo do uzgadniania. Według mnie jest to śmieszne, ponieważ samorządy mają świadomość, jak bardzo cenną rzeczą jest ochrona środowiska i nie chcą być wyłączone z procesu aktywnej ochrony przyrody. Poza tym są to jednostki słabe pod względem finansowym, a ten projekt ustawy - niestety - z jednej strony wprowadza zwolnienia dla form ochrony, a z drugiej strony nie utrzymuje narzędzia, które by rekompensowało gminom zwrot utraconych dochodów z tytułu ulg i zwolnień. W skali kraju - według wyliczeń ministerstwa - jest to 25 mln zł. Dla naszego kraju nie jest to kwota „zwalająca z nóg”, ale dla samorządów, które nie mogą się rozwijać gospodarczo i czerpią dochody tylko z ochrony środowiska lub turystyki, są to poważne środki. Proszę panią minister, żeby zwróciła na to uwagę i by wesprzeć te gminy, które naprawdę dbają o środowisko najlepiej jak mogą a ich dochody są ograniczane. Jeszcze jedna sprawa. Było kilka wersji ustawy o ochronie przyrody. Dotarły do mnie sygnały, że ostateczna wersja z 10 lipca br. został przygotowana przez urzędników bez szerszych konsultacji, nawet wśród jej pierwotnych współtwórców. Takie informacje można przeczytać na stronach internetowych Salamandry. Budzi to moje zdziwienie. Zapewne różne propozycje zamian wynikają z tego, że wynegocjowana wcześniej wersja została zmieniona. Również stoję na stanowisku, że w procesie tworzenia ustaw - żeby były dobre - powinny brać udział jednostki, które przepisy danej ustawy będą wprowadzać w życie. Wtedy uniknie się wielu sporów i konfliktów, które nikomu nie służą. Podkreślam jeszcze raz, że zarówno ludność zamieszkująca obszary cenne przyrodniczo jak i samorządy mają świadomość, że jest to potencjał, z którego mogą korzystać. Zależy im na tym, żeby w procedurze, przygotowaniu ustawy nie odrzucano ich na boczny tor i dano szansę, by te tereny jednak w minimalnym stopniu, ale mogły się rozwijać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WładysławStępień">Rozumiem, że pani posłanka w ten sposób zgłosiła swoją kandydaturę do prac w podkomisji. Informuję, że taką chęć zgłosił również nieobecny dziś pan poseł Jan Sieńko, z którym o tym rozmawialiśmy. Sygnalizuję osobom zainteresowanym pracą w podkomisji, że pod koniec realizacji tego punktu poprosimy je o zgłoszenie. Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekSuski">Znając praktykę działania Komisji Europejskiej i prowadzenia przez pana posła Jerzego Czepułkowskiego posiedzeń podkomisji, gdzie nie udziela się głosu wysłanym przedstawicielom, procedowanie w ten sposób jest bezsensowne, zwłaszcza, że liczba uwag i poprawek zgłoszonych do projektu jest znaczna. Proponuję, żeby Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa zajęła takie stanowisko i przesłała do Komisji Europejskiej wniosek o odrzucenie tego projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WładysławStępień">Jest to wniosek formalny, do którego powrócimy. Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. Oddaję głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#EwaSymonides">Zacznę od ostatniej sprawy. Jeśli propozycja pana posła zostanie przyjęta, tej ustawy w ogóle nie będzie. Jest 900 organizacji pozarządowych. Wszyscy mają uwagi - środowiska naukowe, przeciętny Kowalski. Gdybyśmy uwzględniali wszystkie, ta ustawa nie ukazałby się nigdy. Jak powiedziałam na wstępie, na przyrodzie zna się każdy, więc uwagi będą wpływać do końca. Takie jest moje zdanie. Odpowiadając przedstawicielowi Najwyższej Izby Kontroli powiem, że w 2001 r. znowelizowano ustawę o ochronie przyrody. Od tego momentu wszystkie akty wykonawcze, w tym plany ochrony, muszą mieć postać rozporządzenia ministra publikowanego w Dzienniku Ustaw. Dlatego jest tak, że po dniu wejścia w życie noweli ustawy wszystkie plany mają postać rozporządzenia - one są ważne. Wcześniejsze nie są ważne. Co to oznacza? To wcale nie oznacza, że pieniądze wyrzucono w błoto, bo są wszystkie opracowania dotyczące flory, fauny, ekosystemów, gleb itd. Chodzi tylko o to, żeby te opracowania - często w formie sążnistych tomów, nawet ponad dwudziestu - przybrały postać skrótu, który będzie mógł być wydany w formie rozporządzenia. W tej chwili w Departamencie Ochrony Przyrody pracujmy nad ośmioma projektami rozporządzeń w sprawie planów ochrony, które nic nie kosztowały - dyrektorzy przygotowują skrócone wersje, które będą mogły mieć postać rozporządzenia wymaganego przez omawianą dziś ustawę i inne. Zatem niepokój w tym zakresie jest nieuzasadniony i niepotrzebny. Bardzo jestem wdzięczna pani posłance za poruszenie spraw, które mnie też gnębią. Według mnie to, że gminy mają obniżony podatek, jest czynnikiem, który działa przeciw ochronie przyrody. Jest to coś, co nie znajduje rozsądnego uzasadnienia i powoduje niechęć ludności. Chciałabym panią posłankę uspokoić, ponieważ poprzez dyrektora Krajowego Zarządu Parków Narodowych zwróciłam się do wszystkich dyrektorów parków narodowych i weryfikujemy dane, ile parki narodowe płacą podatku, a ile gminy powinny otrzymywać. Mało tego, na ostatnim posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów umówiłam się z panią minister Haliną Wasilewską-Trenkner, która obiecała mi, że w tygodniu od przekazania ustawy budżetowej do rozpoczęcia prac nad tą ustawą poświęci mi sporo czasu i przedyskutujemy sprawę tych podatków, bo tak nie może dalej być. Jednak musi być spełniony warunek, że nie będzie to burzyć ustawy na 2004 r. Może wykorzysta się środki z rezerwy. Gdyby natomiast był taki zapis na 2005 r., to byłoby to, o co nam chodzi. Natomiast, jeśli chodzi o zgodę na tworzenie parków narodowych, rzeczywiście pod presją środowisk naukowych i organizacji pozarządowych, w jednej z wersji projektu - zgodziła się na to nawet Komisja rządowo-samorządowa - była tylko opinia. To też ma swoje uzasadnienie, dlatego, że chodzi o park narodowy. Jest to obszar chroniony najwyższej rangi, opłacany z kieszeni wszystkich podatników. Praktyka i tak dowodzi, że to się uzgadnia. Powinno wystarczyć opiniowanie. Jednak na posiedzeniu Rady Ministrów 15 lipca 2003 r. wrócono do starych zasad, na wniosek pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza i jest tak, jak było.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#EwaSymonides">Na utworzenie, likwidację, powiększenie i zmniejszenie parku narodowego potrzebna jest zgoda. Natomiast, jeśli chodzi o inne sprawy, proszę przyznać, że nastąpiłby pewien paraliż. Wygląda to tak, a nie inaczej, ale chyba jest dobrze. Wprowadzono instytucję ocen skutków regulacji, tak zwane OSR. Przedstawia się do konsultacji społecznych oceny skutków regulacji. Te oceny muszą być przeprowadzone przed wysyłaniem aktu prawnego do uzgodnień międzyresortowych. Żeby nie było żadnych wątpliwości informuję, że ja również nie jestem zadowolona, że prace nad ustawą nie toczą się w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, tym bardziej, że według opinii Komitetu Integracji Europejskiej projekt ustawy jest zgodny z dyrektywami Unii Europejskiej, prawem międzynarodowym. Dlaczego projekt trafił do Komisji Europejskiej? Nie wiem. Myślę więc, że podkomisja byłaby najlepszym rozwiązaniem, bo w przeciwieństwie do tamtej Komisji państwo się na tym znają. Jeśli można wprowadzić sensowne zmiany, to tylko tu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WładysławStępień">Zobowiązuję się, że jutro, a być może jeszcze dziś, w imieniu prezydium Komisji przedstawię panu marszałkowi po raz kolejny nasze sugestie, by tego typu ustawy były procedowane przede wszystkim w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Jeszcze raz proszę panie posłanki i panów posłów, żeby w swoich klubach poruszyli ten temat, aby na posiedzeniu Konwentu Seniorów można było zwrócić uwagę Prezydium Sejmu, że te sprawy nie wyglądają najlepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekSuski">Prawdę mówiąc, podnosiliśmy tę sprawę. Na nasz wniosek przewodniczący naszego klubu wysłał do marszałka Sejmu oficjalny protest w tej sprawie. Jednak, panie przewodniczący, to pana klub - SLD - ma większość, a pan marszałek jest z tego klubu. Jeżeli więc gdzieś kierować tego typu apel, żeby miał on sens, to tylko do tego klubu. W związku z tym, prosiłbym posłów SLD, żeby skierować taki wniosek do marszałka Sejmu. Nie czarujmy się, że poprzez kluby opozycyjne możemy wpłynąć na marszałka, skoro on uporczywie ignoruje wszelkie logiczne uzasadnienia kierowania merytorycznych projektów ustaw do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - bo to nie jest pierwszy raz. Od początku kadencji Sejmu kieruje się tego typu projekty do Komisji Europejskiej, a potem, w trakcie drugiego czytania, w sali obrad, wychodzą różne sprawy. Dlatego ponawiam swój wniosek - bo szkoda naszego czasu - żebyśmy poprosili Komisję Europejską o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Z naszej strony uzasadnieniem może być to, że do projektu ustawy jest ogromnie dużo uwag, nad którymi należałoby pracować w Komisji merytorycznej, a nie w Komisji Europejskiej, gdzie - nie chcę określać, w jaki sposób ona proceduje - są zasypani ustawami i „podpierają się nosem”. Natomiast my dobijamy się do drzwi, które powinny być dla naszej Komisji otwarte, a są zamknięte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WładysławStępień">Proponuję przejście do głosowania nad wnioskiem formalnym pana posła Marka Suskiego, w sprawie zawarcia w opinii Komisji stanowiska sugerującego Komisji Europejskiej odrzucenie projektu nowelizacji ustawy w pierwszym czytaniu. Jeśli większość posłów zagłosuje za wnioskiem, w naszej opinii znajdzie się taki zapis. Natomiast, jeżeli większość posłów będzie przeciwna temu wnioskowi, w opinii nie zostanie zawarty taki zapis. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Marka Suskiego? Stwierdzam, że Komisja przy 3 głosach za, 5 przeciwnych i 1 wstrzymującym się odrzuciła wniosek. Czy w ramach tego punktu ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekSuski">Skoro nie zawrzemy w opinii wniosku o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu, mam do pani minister kilka pytań. W projekcie ustawy jest propozycja, która znalazła swoje odzwierciedlenie w opinii pana prof. Romana Andrzejewskiego, dotycząca likwidacji krajowego Zarządu Parków Narodowych. Pan profesor podnosi kwestię, że likwidacja Krajowego Zarządu Parków Narodowych i przeniesienie funkcji tej jednostki organizacyjnej do odpowiedniego departamentu w Ministerstwie Środowiska może budzić duże zastrzeżenia. Tu jest mowa o wyjątkowej sytuacji parków narodowych, a także o tym, że organizacja ministerstwa nie gwarantuje prawidłowego nadzoru nad parkami narodowymi. Opinia wskazuje na bezsens tej propozycji. W związku z tym pytam, co legło u podstaw tej propozycji i czyim pomysłem - proszę o wskazanie personalne - jest propozycja likwidacji Krajowego Zarządu Parków Narodowych. Pytam o to dlatego, ponieważ w Internecie natrafiłem na dyskusję w tym zakresie i nikt się do tego nie przyznaje. Nie ma autora, ale zapis w ustawie jest, chociaż w wersji początkowej go nie było. To pierwsze, najważniejsze pytanie. Mam jeszcze wiele pytań i wątpliwości, ale myślę, że zadam je w podkomisji, bo - jak widać - będzie ona musiała podjąć pracę. Proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WładysławStępień">Czy to jest pana jedyne pytanie? Zapowiedział pan kilka pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekSuski">Jak na razie jedno. Jest to kilka pytań w jednym temacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WładysławStępień">Proszę panią minister o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#EwaSymonides">Zacznę od tego, co pana najbardziej interesuje, panie pośle. Nie był to mój pomysł. Co więcej, przez tydzień wydawało mi się, że uda mi się odwieść kierownictwo resortu od forsowania tego pomysłu. Jako główny konserwator przyrody byłam temu przeciwna, aczkolwiek teraz mogę powiedzieć, że jest to słuszna decyzja. Zaraz ją umotywuję. Decyzja jest słuszna dlatego, że wszystkie parki narodowe - mówię na razie o stronie merytorycznej, a nie organizacyjnej - będą jednocześnie obszarami Natura 2000, co nie oznacza, że obszar Natura 2000 będzie się dokładnie pokrywać z obszarem parku narodowego. W wielu przypadkach będzie częściowo wykraczać poza granice parku narodowego. Co więcej, ze względu na powszechnie znane kłopoty finansowe, mimo naszych starań, nie uzyskaliśmy ani jednego etatu dla konserwatorów przyrody parków narodowych czy parków krajobrazowych w związku z pełnieniem dodatkowej funkcji sprawowania nadzoru nad przyszłymi obszarami Natura 2000. W tej sytuacji - od strony merytorycznej - słuszniejsze jest, żeby parki narodowe były częścią ogółu spraw związanych z ochroną przyrody, a zarządzanie nimi mieściło się w jednym departamencie. To jedna strona tej sprawy. Z drugiej strony, taka jest koncepcja ministra, która została zgłoszona przez pana ministra Krzysztofa Szamałka na wniosek rządu, żeby likwidować wszelkie zbędne struktury pośrednie. Ponieważ Krajowy Zarząd Parków Narodowych jest strukturą pośrednią między ministrem a parkiem narodowym, ta struktura ma być zlikwidowana. Przewidujemy, że powstanie wydział parków narodowych w Departamencie Ochrony Przyrody. Będzie to może tym bardziej słuszne, że cele ochrony przyrody powinny być realizowane na wszystkich obszarach chronionych, w spójny sposób. Powinna to być działalność skoordynowana. Chyba nie jest to najgorsze rozwiązanie. Ja już się z nim oswoiłam. Jest w tym sens. Nie dziwię się panu prof. Romanowi Andrzejewskiemu, bo był przywiązany do Krajowego Zarządu Parków Narodowych - był głównym konserwatorem przyrody, kiedy Krajowy Zarząd Parków Narodowych „był w powijakach” i jest kierownikiem pracowni naukowej w jednym z parków naukowych. Ma taki, a nie inny pogląd. Nie wiem, czy pana posła usatysfakcjonowałam tą odpowiedzią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WładysławStępień">Czy pan poseł jest zadowolony z odpowiedzi pani minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekSuski">Nie tyle zadowolony, ile usatysfakcjonowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WładysławStępień">Czy są jeszcze inne uwagi, wnioski? Proponuję, żebyśmy się zbliżali do końca tego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Zadam ostatnie pytanie, żeby rozwiać wątpliwości. Art. 117 zakazuje wprowadzania do środowiska obcych roślin, grzybów, zwierząt itd. Natomiast taka roślina, jak wierzba energetyczna, może dać szansę środowiskom popegeerowskim, ubogim. Jednak zapis tego artykułu spowoduje zakaz wprowadzania wierzby energetycznej. Tego dotyczy moja wątpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#EwaSymonides">Pani posłanko, ten zapis mam sens w takich sytuacjach, jeśli wiadomo, że sprowadzone obce gatunki roślin czy zwierząt zagrażają rodzimej florze i faunie. Nie dotyczy to wierzby ani wielu gatunków roślin i zwierząt. Jednak są przykłady, że sprowadzane gatunki blisko spokrewnione z rodzimymi stanowią dla nich śmiertelne zagrożenie. Chcemy to ograniczyć. Są przykłady w kraju i za granicą. Nie dotyczy to poruszonej przez panią sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WładysławStępień">W związku z tym, że wyczerpaliśmy dyskusję, jeszcze raz proponuję, żeby osoby zainteresowane przygotowaniem opinii Komisji przybyły jutro o godzinie 11.00 do pokoju nr 221. Przypominam, że jednym z punktów opinii będzie imienne wytypowanie przedstawicieli Komisji. Wiem, że do pracy w podkomisji chętni są posłowie: Elżbieta Łukacijewska i Jan Sieńko. Czy są inni chętni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MarekSuski">Zgłaszam pana posła Marka Kuchcińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WładysławStępień">Czy pan poseł Marek Kuchciński wyraził na to zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekSuski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WładysławStępień">Zgłosił się również pan poseł Tadeusz Wojtkowiak. Proszę zapisać te cztery nazwiska. Zapraszamy posłów, którzy będą pracować w podkomisji, aby jutro przybyli na spotkanie w pokoju nr 221. Przechodzimy do ostatniego punktu - sprawy bieżące. Oddaję głos pani sekretarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#SekretarzKomisji">Przypominam - już wcześniej była o tym mowa - że w przyszłym tygodniu jest wyjazdowe posiedzenie Komisji połączone z wizytacją poselską w starostwie kłodzkim. Posiedzenie odbędzie się 9 października w Kudowie Zdroju. Posłowie - członkowie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - szczegółowy program wizytacji oraz zawiadomienie o posiedzeniu Komisji mają w skrytkach w dolnej palarni. Jednak ze względów organizacyjnych proszę te wszystkie panie posłanki i panów posłów, którzy jeszcze nie zadeklarowali udziału, o skontaktowanie się z sekretariatem. Jest to konieczne ze względu na rezerwację noclegu. To po pierwsze. Po drugie, otrzymali państwo zawiadomienie o jutrzejszym posiedzenie z dwiema różnymi godzinami. W pierwszej wersji była godzina 15.00, a w drugiej - 16.00. Aktualna jest godzina 16.00, ponieważ do tego czasu w tej sali będzie obradować podkomisja nadzwyczajna do spraw restrukturyzacji górnictwa. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WładysławStępień">Jeszcze jedno. Dziękuję kierownictwu resortu, że na mój wniosek minister przedstawił informację o stanie prac i wydanych aktach wykonawczych w formie rozporządzeń do pakietu ustaw związanych z polityką ekologiczną. Otrzymają państwo ten materiał. Jeśli będą jakieś uwagi, proszę, żeby zostały wniesione w sprawach bieżących na następnym posiedzeniu Komisji. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>