text_structure.xml 81.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WładysławStępień">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam członków Komisji i przybyłych gości. Przedmiotem posiedzenia w 1 pkt. jest informacja podkomisji stałej do spraw monitorowania pozyskiwania i wykorzystania środków z funduszy Unii Europejskiej. Ta podkomisja, jak państwo pamiętają, została powołana decyzją Prezydium Sejmu na wniosek Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Ten temat zreferuje przewodnicząca podkomisji, pani posłanka Elżbieta Łukacijewska. W 2 pkt. proponujemy dyskusję i przyjęcie dezyderatu w sprawie rewitalizacji terenów poprzemysłowych w wyniku wizytacji i posiedzenia wyjazdowego Komisji w dniach 17–18 czerwca br. na Śląsku. Ten temat przedstawi pan poseł Stanisław Dulias. W 3 pkt. porządku dziennego rozpatrzymy sprawy bieżące. Czy są uwagi do zaproponowanego porządku dziennego? Nie ma uwag. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Proszę panią posłankę Elżbietę Łukacijewską o zreferowanie tematu w 1 pkt. dzisiejszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Informuję, że stała podkomisja do spraw monitorowania pozyskiwania i wykorzystania środków z funduszy Unii Europejskiej obradowała do tej pory na pięciu posiedzeniach. Aby zacząć merytoryczną pracę podkomisja musiała zebrać niezbędne materiały i informacje. W związku z tym zwróciliśmy się pismami do Ministerstwa Środowiska, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o przedstawienie materiałów dotyczących wykorzystania środków na ochronę środowiska pochodzących z Unii Europejskiej. Niezbędne informacje otrzymaliśmy ze wszystkich ministerstw oprócz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podkreślam, że na każdym posiedzeniu podkomisji są obecni przedstawiciele zarówno Ministerstwa Środowiska, Najwyższej Izby Kontroli, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Ostatnio dołączył do nas przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wszystkim państwu za to gorąco dziękuję. Podkomisja, przy pomocy Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, przygotowała ankietę w sprawie dostępności pomocy Unii Europejskiej na przedsięwzięcia z dziedziny ochrony środowiska, która została wysłana do wszystkich marszałków województw. W ankiecie, oprócz dwóch pytań dotyczących informacji o tym kto i gdzie ją wypełniał, zawarto 5 kluczowych pytań. Dwa dotyczyły wielkości środków finansowych z Unii Europejskiej przyznanych na realizację projektów w dziedzinie ochrony środowiska w latach 1999–2003 oraz wskazania, jakie przedsięwzięcia realizowano w tym okresie z wykorzystaniem pomocy zagranicznej. Następnie pytaliśmy, jakie trudności proceduralne, formalne lub inne występują przy pozyskiwaniu i wykorzystaniu środków pomocowych, a także, jakie rozwiązania organizacyjne i proceduralne mogą być pomocne w usunięciu zidentyfikowanych trudności. Poprosiliśmy również o wskazanie najważniejszych projektów z dziedziny ochrony środowiska, przy których planowane jest ubieganie się o pomoc zagraniczną. Wypełnione ankiety, które spłynęły ze wszystkich województw, zostały przekazane do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, gdzie na tej podstawie przygotowano opracowanie. Wynika z niego, że z funduszu ISPA wsparcie uzyskały 32 projekty inwestycyjne. W większości województw realizuje się od 1 do 3 projektów. Można więc powiedzieć, że jest równomierna dystrybucja środków w ramach projektu ISPA w skali kraju. Zdecydowanie dominującym typem projektów była budowa kanalizacji. Wysokość wkładu własnego beneficjenta - w przypadku analizowanych przedsięwzięć - wahała się od 30 do 60 proc. Wśród głównych źródeł wkładu własnego wymieniano środki własne samorządów, czyli budżety miast i gmin, budżet państwa, kredyty i środki funduszów ekologicznych. Wśród problemów wskazanych w ankietach najczęściej wymieniano zbyt restrykcyjne kryteria wielkości projektów. Oczywiście programy pomocowe, zwłaszcza ISPA, służą finansowaniu bardzo dużych przedsięwzięć. By spełnić wymogi dotyczące minimalnego progu wartości projektu uprawniającego do ubiegania się o dofinansowanie konieczna jest nieraz współpraca kilku jednostek, a takie łączone projekty są zagrożone w przypadku wycofania się którejś z tych jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ElżbietaŁukacijewska">Następnie gminy i sejmiki wskazywały trudności w zapewnieniu wkładu własnego, zbyt wysoki poziom wymaganego wkładu własnego - od 30 do 60 proc. - brak mechanizmów ułatwiających montaż finansowy ze środków krajowych. Wskazywano również problemy w zachowaniu płynności finansowej. Tu chodzi głównie o SAPARD, gdyż środki pomocowe są wypłacane po zakończeniu inwestycji na zasadzie refundacji poniesionych kosztów. Stwarza to duży problem samorządom, które muszą nieraz czekać 3 miesiące na zwrot środków. Następnym problemem jest bariera maksymalnego dopuszczalnego zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego. Jednak to reguluje ustawa. Zatem dopóki nie będzie zmiany ustawy, nic na to nie poradzimy. Możemy jedynie sugerować zmianę w tym zakresie. Wskazywano również na brak jednoznacznych kryteriów, którymi kierują się instytucje odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosków. Sugeruje się, że kryteria powinny być dostępne dla wszystkich zainteresowanych, by rozstrzygnięcia dotyczące odmowy lub przyznawania dofinansowania nie budziły żadnych wątpliwości. W dalszej dyskusji rozwinę ten punkt. Zgłaszano także problem z przygotowaniem wniosków aplikacyjnych. Wnioski są skomplikowane, wymagają przygotowania kosztownych analiz. Zmieniają się wymagania dotyczące przedmiotowego zakresu wniosku. Poważnym problemem jest to - na co wskazują nie tylko samorządowcy, bo jednoznacznie to wynika z naszego spotkania z pierwszym radcą Komisji Europejskiej - że nie ma wykwalifikowanej kadry, która by dobrze przygotowała i zarządzała wnioskami. Niestety, nie mamy wpływu na zbyt krótkie okresy na przygotowanie wniosków i konieczność tłumaczenia ich na język angielski. Taki jest wymóg. Sygnalizowano trudności proceduralne - skomplikowane, długotrwałe i niejasne procedury przetargowe. O procedurach przetargowych wspominają nie tylko samorządowcy. Ministerstwo Finansów również wskazuje, że niskie wykorzystanie środków z ISPA przez beneficjentów końcowych związane jest z długotrwałym procesem przetargowym i złożonymi procedurami, co powoduje opóźnienia w podpisywaniu kontraktów. Wskazywano również na bariery instytucjonalne: brak pomocy dla samorządów w przygotowywaniu wniosków, niewystarczające szkolenia dla zaangażowanych beneficjentów, niedostatecznie rozwinięty system informowania o projektach i usługach doradczych, słaby przepływ informacji między jednostką odpowiedzialną za wdrażanie i monitorowanie a beneficjentami, trudności w dotrzymywaniu terminów inwestycji - co jest głównie związane ze skomplikowanymi rozwiązaniami formalnymi, a jak wiadomo jest 2-letni okres obowiązywania pozwolenia na budowę. Problemy związane z wdrożeniem potrzebnych projektów wynikające z niewystarczającego przygotowania po stronie samorządów - na przykład nierozwiązane kwestie własności, brak planu zagospodarowania przestrzennego gminy - uniemożliwiają wydanie pozwoleń na budowę. Na jednym z posiedzeń podkomisja zapoznała się również z procedurami pozyskiwania i wykorzystania środków z Unii Europejskiej, które zostały omówione przez panią dyrektor i pracowników Departamentu Integracji Europejskiej Ministerstwa Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ElżbietaŁukacijewska">Rzeczywiście procedury są skomplikowane i rozbudowane, nastręczają i będą nastręczać trudności większości beneficjentów. Dużą trudnością jest konieczność wykonania analiz społeczno-gospodarczych i finansowych. Wynika to - niestety - z braku w Polsce wystarczającej liczby osób, które by były w tej dziedzinie specjalistami z odpowiednim stażem i doświadczeniem. Ponadto analiza finansowa musi wykazać wykonalność inwestycji. Jeżeli analiza nie wykaże wykonalności, niestety, taka inwestycja nie może uzyskać akceptacji. Być może rozwiązaniem w tym zakresie byłoby wypracowanie modelu analiz finansowych w dziedzinie ochrony środowiska dla wszystkich samorządów w Polsce. Z uwagi na fakt, że większość instytucji wskazywała, że niskie wykorzystanie środków funduszy, głównie ISPA, związane jest z długotrwałym procesem przetargowym, na jedno z posiedzeń podkomisji zaprosiliśmy pierwszego sekretarza Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Poprosiliśmy o zreferowanie problemu wykorzystania środków finansowych. Mówca wskazywał, że alokacja budżetowa, czyli wypełnienie projektami dostępnych środków, przebiega w Polsce znakomicie. Natomiast dużo gorzej jest z budżetem wypłacanym, gdyż wypłacanie środków wiąże się z postępem prac. W związku z tym często są one wypłacane po roku lub po dwóch latach. Aczkolwiek, gdy porównywaliśmy I kwartał 2003 r. z kwietniem i majem widać było dynamikę i przyspieszenie wypłacalności, co jest pozytywnym sygnałem. Przedstawiciel Komisji Europejskiej wskazywał, że kluczowa rola spoczywa na Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który musi zarządzać projektami i je nadzorować. Mówił, że ISPA to połowa środków, którymi administruje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, natomiast zasoby ludzkie do obsługi ISPA wynoszą 15 proc. zasobów ludzkich w Narodowym Funduszu i absolutnie nie odpowiadają potrzebom. Wskazywał, że nie powinno być zmian na szczeblu technicznym i roboczym, które następują wraz z wyborami, gdyż ci pracownicy byli wcześniej przeszkoleni - jest to kosztowne - i mają doświadczenie. Zmiany powodują, że zostaje to bezpowrotnie stracone. Wydłuża to cały proces, ponieważ potrzeba czasu, żeby nowych pracowników odpowiednio przygotować. Zatem odpowiednia polityka, stabilność i alokacja zasobów ludzkich jest nieodzowna do prawidłowego wykorzystania funduszy pomocowych. Rozmawialiśmy oczywiście i z drugą stroną, czyli z prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Uzyskaliśmy inny obraz przedłużającej się procedury. Wynika z tego, że Komisja Europejska również ma trochę na swoim sumieniu. Nie będę tego teraz szerzej omawiać, ponieważ kiedy pod koniec sierpnia, gdy znów rozpoczniemy prace w Sejmie, będę na spotkaniu z pierwszym radcą Komisji Europejskiej, chciałabym rozwinąć ten problem. Jeżeli pan prezes Narodowego Funduszu zechce powiedzieć więcej na ten temat, bardzo proszę. Jednak rzeczywiście można stwierdzić - na co wskazuje wiele pism i notatek - że wina za przedłużające się procedury przetargowe leży po stronie Komisji Europejskiej. Problemem jest również przyjęcie przez Unię Europejską, że za wodę i ścieki odbiorcy powinni płacić 3–5 proc. dochodu rozporządzalnego. Jest duży opór gmin wobec zamiaru podniesienia opłat do 3 proc. Natomiast nie podniesienie opłat wyklucza staranie się o środki pomocowe. Zaniepokoiliśmy się, ponieważ zgodnie z art. 15 rozporządzenia Rady Europy ustanawiającym funduszu ISPA, po przystąpieniu do Unii Europejskiej stracimy prawo do wsparcia z tego fundusz, co oznacza, że prace zakontraktowane do 30 kwietnia 2004 r. będą finansowane z funduszu spójności, a nie z funduszu ISPA. Obawialiśmy się, że środki, które nie zostaną wykorzystane w ramach funduszu ISPA, zwiększą pulę środków przyznanych w ramach funduszu spójności, co byłoby niejako dwukrotnym darowaniem tych samych środków. Przedstawiciel Unii Europejskiej, chociaż próbował, nie do końca rozwiał nasze obawy, że tak nie będzie. Pierwszy projekt musi być przeprowadzony do końca 2005 r. Jeżeli w tym okresie będą przeprowadzane projekty, nadal będą finansowane ze środków, które były przeznaczone na fundusz ISPA. Chciałabym, żeby Komisja wystąpiła z opinią lub dezyderatem do premiera, by zwrócić uwagę na bariery i problemy w pozyskiwaniu i dobrym wykorzystywaniu środków Unii Europejskiej. Jednocześnie informuję, że otrzymałam zaproszenie na spotkanie z panią minister Danutą Hübner i panem marszałkiem Markiem Borowskim, żeby omówić te problemy. Mam nadzieję, że na posiedzeniu Komisji na początku września zostanie to ujęte w jedną opinię lub dezyderat i uzyska naszą rekomendację. To wszystko z mojej strony. Oczywiście chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Jeżeli przedstawiciele instytucji, które uczestniczą w posiedzeniach i wspomagają działania naszej podkomisji, chcieliby uzupełnić moje wystąpienie, będę wdzięczna. Dodam, że nie tylko w ramach naszej Komisji jest monitorowane pozyskiwanie i wykorzystanie środków z funduszy Unii Europejskiej. Z tego, co wiem, takie podkomisje zostały utworzone również w innych Komisjach. O ile się orientuję, praca wykonana przez naszą podkomisję jest najbardziej zaawansowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WładysławStępień">Chciałbym wyraźnie podkreślić, że podkomisja stała, którą powołało Prezydium Sejmu na nasz wniosek, intensywnie pracuje. Prosiłbym tylko panią posłankę, żeby okresowo - biorąc pod uwagę, że tematyka jest bardzo ważna - podkomisja przedstawiała takie wnioski, jak przed chwilą, aby Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa współpracując ze stosowanymi instytucjami rządowymi i nie tylko rządowymi mogła nadawać im odpowiednią rangę i przyspieszać ich realizację. Ponieważ mamy znakomitych gości - przedstawicieli praktycznie wszystkich ważnych resortów i instytucji państwowych, które są obowiązane przygotowywać Polskę do pozyskania środków akcesyjnych i prowadzą pertraktacje w sprawie środków przedakcesyjnych - prosiłbym państwa o kilka refleksji w odniesieniu do wystąpienia pani posłanki Elżbiety Łukacijewskiej. Proponuję zacząć od Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Następnie zabiorą głos przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy jest zgoda na krótkie wypowiedzi ze strony wymienionych instytucji, żeby wzbogacić ten temat? Później podejmiemy stosowną decyzję, czy Komisja skieruje do marszałka Sejmu opinię czy zestaw wniosków z pismem przewodnim, by Prezydium Sejmu i rząd zwracali na to szczególną uwagę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę propozycję. W związku z tym zabierze głos pan minister Tadeusz Kozek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszKozek">Obserwacje poczynione przez panią posłankę w znacznej mierze pokrywają się z naszą oceną sytuacji. Rzeczywiście początki wdrażania programu ISPA, o którym najwięcej mówiono, były dość trudne. Początkowo mieliśmy do czynienia z licznymi opóźnieniami w realizacji procedur przetargowych dla poszczególnych projektów. Jednak z biegiem czasu sytuacja zaczęła się poprawiać i w tej chwili w zasadzie nie ma zagrożeń dla realizacji projektów w sektorze środowiska oraz w drugiej części programu ISPA, a więc projektów w dziedzinie transportu. Trudności, o których pani posłanka wspomniała - problemy kadrowe i związane z długotrwałością procedur - są nam doskonale znane. Było to spowodowane tym, że wszyscy beneficjenci tego programu, zwłaszcza w dziedzinie środowiska, musieli się nauczyć korzystania z tych funduszy, czyli opanować procedury, które wciąż są skomplikowane, co wynika z tego, że zakładają one daleko idącą kontrolę ze strony Komisji Europejskiej, Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie. Także każdy etap w tych procedurach podlega zatwierdzeniu, akceptacji ze strony Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w dbałości o prawidłowe wydatkowanie funduszy publicznych. W związku z tym chciałbym powiedzieć, że aktualnie trwa proces tak zwanej rozszerzonej decentralizacji zarządzania programem ISPA. To oznacza, że z chwilą akcesji przejdziemy, po pierwsze, na polski system zamówień publicznych, czyli nie będziemy stosowali tych zasad zamówień publicznych, które są stosowane obecnie. Po drugie, kontrola, o której mówiłem, zostanie przypisana instytucjom polskim. Także Komisja Europejska nie będzie już odgrywać żadnej roli w procesie zamówień publicznych. Wszystkie funkcje z tego zakresu będą musiały być przejęte przez polską administrację i beneficjentów programu. Zatem jeden z elementów, które przyczyniały się do opóźnień - długotrwałość procesów zatwierdzania - zostanie przeniesiony na stronę polską. Jeżeli będą z tym problemy, będzie to wynikiem naszych własnych opóźnień. Mogę potwierdzić to, co powiedziała pani posłanka, że pieniądze, które uzyskamy w ramach programu ISPA w formie zobowiązań do końca tego roku, będą realizowane z funduszy przeznaczonych na ISPA w formie płatności w latach następnych. Zatem w chwili akcesji nie przepadają, będą wydatkowane w trakcie następnych kilku lat, chociaż projekty zatwierdzone jeszcze przed akcesją znajdą finansowanie w latach następnych - jeżeli jest ono przewidziane - już ze środków funduszy poakcesyjnych, a więc funduszu spójności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Zgodnie z tym, co powiedziała pani posłanka na temat wdrażania przedakcesyjnego programu SAPARD, informuję, że jest to program typowo treningowy. Zgadzam się, że na początku procedury i przygotowanie wniosków są dla nas trudne, ale ten program ma pełnić funkcję przygotowującą beneficjentów do zagospodarowania ogromnych środków strukturalnych, które będziemy mogli wykorzystać od maja przyszłego roku. Ta lekcja była potrzebna zarówno beneficjentom jak instytucjom i administracji, ponieważ w tej chwili jest nam dużo łatwiej przygotowywać program operacyjny, jeśli chodzi o działania sektorowe, a także przygotowywać instytucje i pisać procedury, jesteśmy bowiem po odpowiednim treningu. Po tym treningu są również beneficjenci - z sektora rolnictwa i sektora przetwórstwa rolno-spożywczego - a więc przedsiębiorstwa, które przy pomocy tych środków przystosowują się do standardów i wyzwań wynikających z przystąpienia kraju do Unii Europejskiej. Jest to więc - jak zawsze na początku - trudna lekcja do odrobienia, która jednak jest potrzebna do tego, żeby się wykształciły - o czym słusznie wspomniała pani posłanka w swoim wystąpieniu - wszelkie formy firm doradczych: bardzo zinstytucjonalizowanych lub nie, prywatnych, państwowych, osób prawnych i fizycznych, które będą pomagać beneficjentom w przygotowaniu wniosków. Tak się dzieje nie tylko u nas. Wszystkie kraje, które również obecnie składają wnioski o pomoc strukturalną, korzystają z pracy doradców. W związku z tym liczyliśmy na to i podczas kampanii szkoleniowej namawialiśmy, żeby wszystkie prywatne firmy konsultingowe, które zgłaszały się do nas po informacje i wskazówki, brały w tym udział. Interesuje nas bowiem, żeby te pieniądze jak najszybciej popłynęły do beneficjentów, żeby wydatkując je z jednej strony lepiej przygotować rolnictwo do akcesji, a z drugiej strony - jak powiedziałam - przygotować beneficjentów i odpowiednie służby. W swoim wystąpieniu chciałabym podjąć dwie kwestie. Pierwsza dotyczy stanu realizacji tego programu. Druga zaś dotyczy podjętych działań skierowanych przeciw barierom, które pojawiły się na początku wdrażania tego programu. Program działa rok, od lipca zeszłego roku. W związku z tym mamy już doświadczenia i podjęliśmy działania w kierunku zwiększenia implementacji środków na działania, które mają służyć wykorzystaniu dostępnych środków z programu SAPARD. Jeśli chodzi o stan obecny, można mówić że jest on bardzo niski, niewystarczający. Beneficjenci ogółem złożyli 4,5 tys. wniosków. Dzielimy ich na sektory w ramach poszczególnych działań. Pierwsze działanie dostosowuje głównie przemysł mleczarski, przetwórstwo mleka i mięsa oraz owoców i warzyw do wymagań rynku unijnego. Drugie działanie dotyczy wszystkich działań inwestycyjnych w zakresie gospodarstw indywidualnych. Trzecie działanie - schemat, który pozwala na dostosowania w zakresie infrastruktury wiejskiej. Są to głównie inwestycje w zakresie kanalizacji, oczyszczalni, dróg, a więc działania podejmowane przez lokalne władze najczęściej na szczeblu gminy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZofiaKrzyżanowska">Z danych wynika, że dostępne w tej chwili środki są uruchomione z dwóch umów finansowych 2000 i 2001. Wykorzystanie złożonych i przyjętych wniosków kształtuje się na poziomie 74 proc. Mamy dodatkowe środki z umowy 2002 i 2003, która podwaja pulę środków do wykorzystania. Wszystko wskazuje na to, że okres finansowania i składania wniosków będzie trwał do dnia akcesji, ponieważ wtedy wejdziemy w inne środki strukturalne. Finansowanie wniosków złożonych do dnia akcesji - zgodnie z procedurą - odbywać się będzie z umowy 2003 do końca 2005 r. Finansowanie niektórych wniosków przesunie się na następny okres. Mówimy jednak głównie o roku wydatkowania 2004 i 2005, zgodnie z formułą n plus 2. Jakie są bariery i co robimy w kierunku tego, żeby pomóc beneficjentom wykorzystać te środki do końca mając na uwadze niedługi czas, jaki pozostał? Jak powiedziałam, po wielu szkoleniach i informacjach bardzo dobrze działa kampania projektów przyjętych i zrealizowanych. Były możliwości wyjazdów studyjnych, żeby pokazywać zrealizowane projekty z programu SAPRD innym beneficjentom, żeby na miejscu dowiadywali się, jaką drogę trzeba przejść, co było trudne i jak te trudności ominąć. Była to forma kampanii praktycznej, żeby można się było nauczyć czy dowiedzieć czegoś na miejscu od tych, którzy już zrealizowali środki z programu SAPARD. W ramach podejmowanych działań wiemy, że ciągle są problemy finansowe. Beneficjent polski - rolnik jest biedny. Barierą często wskazywaną z jego strony jest to, że trzeba wyłożyć środki finansowe na projekt, a dotacja w połowie jest zwracana po zakończeniu inwestycji. W przyszłym tygodniu podejmiemy działania ze wszystkimi bankami, żeby wypracować możliwości lepszego zasilania zewnętrznego dla tych podmiotów, które nie mając w danym momencie własnych środków będą w stanie skorzystać ze środków obcych, kredytu, ale na warunkach lepszych niż dotychczas. Podejmujemy te działania, żeby wypracować możliwość wspomagania finansowego beneficjentów - rolników i firm, które będą musiały się dostosować, a mają trudności finansowe, jeśli chodzi o wyłożenie środków na daną inwestycję. Innym działaniem jest to, że podjęliśmy zmiany w procedurach i programie. Te zmiany są już faktem, ponieważ mamy zgodę Komisji, jest podpisane rozporządzenie. W związku z tym będzie łatwiej etapować inwestycje. Nie będzie tak, że cała często kosztowna inwestycja musi być sfinansowana ze środków własnych i dopiero potem występuje się o ich zwrot. Można dzielić inwestycje na etapy. W ten sposób pieniądze szybciej wracają do beneficjentów. Jeśli chodzi o działanie pierwsze, zachodzi zmiana w kosztach kwalifikowania. Wszystkie koszty będą dofinansowane do poziomu 50 proc. kosztów kwalifikowanych, a nie - jak dotychczas - 30, 40 czy 50 proc. Zmianą w programie istotną dla rolników jest możliwość zakupu ciągników, czyli wymiana parku maszynowego. Jest to uznany koszt kwalifikowany. W tej chwili już można na to uzyskać środki z SAPARD-u. Jest również nowe, czwarte działanie. Mamy nadzieję, że rozpoczniemy je jeszcze w tym miesiącu, ponieważ wszystkie procedury są zakończone. Czekamy tylko na raport Komisji. Chcemy uruchomić dodatkowe działalności - wielofunkcyjność na obszarach wiejskich, która jest powiązana głównie z agroturystyką. Te działania będą uruchomione lada dzień. Zatem tak wygląda pakiet procedur przygotowanych i zaakceptowanych.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ZofiaKrzyżanowska">Oczywiście czekają następne zmiany, ponieważ podjęliśmy szereg dalszych działań, które chcielibyśmy wdrożyć - rozszerzyć listę beneficjentów o chłodnie i inne sektory. Jednak procedury negocjowania zmian, zwłaszcza zmiany w programie, są dość długotrwałe. Uważamy, że szerokie wychodzenie z nową inicjatywą w tej chwili, kiedy do maja przyszłego roku zostało niewiele czasu, nie ma sensu. Obawiamy się, że jeżeli będzie to trwało tak długo jak dotychczas, że procedury zmian z 18 grudnia ub.r. są wdrażane dopiero teraz, będą niewielkie szanse na to, żeby wypracować nowe zmiany, bo wymaga to zmiany w księgach procedur, audytu, zaakceptowania po naszej stronie krajowego urzędnika zatwierdzającego, czyli Ministerstwa Finansów i Komisji Europejskiej. Te procedury zajmują nam wiele czasu i nie jesteśmy w stanie w krótkim czasie wdrożyć w ramach programu SAPARD nawet bardzo dobrych pomysłów. Myślę, że na tym mogę zakończyć moje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofSzamałek">Z zainteresowaniem wysłuchałem wypowiedzi pani posłanki, która dotykała diagnozy w procesie użytkowania środków pomocowych. Chciałbym podkreślić, że sprawa wykorzystania środków pomocowych nie jest wyłącznie zadaniem rządu, lecz także, samorządu, parlamentu i tych wszystkich, którzy w tym procesie powinni uczestniczyć i wspierać swą wiedzą lub kontrolą cały ten proces. Tyle zostało już powiedziane ze strony moich przedmówców i pani posłanki, że niewiele mogę dodać. Powiem tylko, że w naszych programach ISPA wystąpiło za dużo przypadków unieważnienia przetargów. Ten element spowalnia wykorzystanie środków i wskazuje na istotne mankamenty tkwiące po polskiej stronie. Przy czym unieważnianie przetargów odbywało się nie z winy resortu czy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wśród najczęściej nieoficjalnie wskazywanych przyczyn - bo oficjalnie nie do końca były one prezentowane w taki sposób - było niedotrzymywanie dyskrecji ze strony beneficjentów, którzy organizują prace przetargowe na wyodrębnienie wykonawców. Ponieważ istnieje „polska zmora” dotycząca nie tylko wykorzystania środków unijnych, ale w ogóle wykorzystywania środków publicznych w czasie organizowania przetargów itd., sądzę, że parlament ma do odegrania bardzo istotną rolę, między innymi edukacyjną, wobec samorządów, tych wszystkich, którzy są beneficjentami środków unijnych, żeby działania podejmowane przez beneficjentów były jednoznacznie uznawane za działanie na własną szkodę. Przecież niemożność rozpoczęcia inwestycji w terminie, niemożność zrealizowania jej w optymalnym czasie, jest to ewidentne działanie na własną szkodę. Tylko ten wątek chciałbym podkreślić, bo gdyby to był jeden przypadek, można by było przejść nad nim do porządku dziennego. Ponieważ jednak tych przypadków było kilkanaście, jest to zbyt duża liczba, żeby nie wskazywać tego jako zjawiska nagannego, które trzeba piętnować. Dziękujemy za wszystko, co zostało zrobione przez panią posłankę i głęboko wierzymy, że ustalenia podkomisji i wspólna praca w tym zakresie przysłużą się właściwemu zagospodarowaniu środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrystynaGurbiel">Krótko odniosę się do kilku spraw, które podnosiła pani posłanka. Pani posłanka mówiła między innymi - dotknął tego również przed chwilą pan minister - o sprawie procedur, ich długotrwałości. W ostatnich tygodniach mieliśmy dodatkowo problem z wprowadzeniem przez Komisję Europejską, bez żadnego vacatio legis, nowego podręcznika procedur, co zahamowało przygotowanie dokumentacji przetargowej. Jak państwu zapewne wiadomo, pan premier odbywa teraz spotkania z kierownictwami poszczególnych resortów dotyczące przeglądu stopnia realizacji zadań związanych z integracją. Na spotkaniu z kierownictwem resortu środowiska - jak wiem - pan minister podniósł te kwestie. Na polecenie pana premiera odbędzie się dotyczące tego spotkanie z przedstawicielami Komisji Europejskiej. Odbędzie się ono w piątek rano. Nie jestem optymistką, jeśli chodzi o skuteczność pewnych nacisków na Komisję Europejską, bo z problemami długotrwałości procedur rzeczywiście spotykamy się przez cały czas, ale chciałabym państwa zapewnić, że podejmujemy działania służące temu, by na tyle, na ile to możliwe, zwrócić uwagę Komisji Europejskiej na realny aspekt związany z przeciąganiem się procedur. Zwłaszcza wprowadzenie nowego podręcznika bez okresu dającego szansę na przygotowanie się do stosowania nowych procedur było wyjątkowo niefortunne. Zatem w piątek rano odbędzie się spotkanie z przedstawicielem Komisji Europejskiej odpowiedzialnym za Polskę w Dyrekcji Generalnej do Spraw Rozwoju Regionalnego, która odpowiada zarówno za program ISPA, jak i przygotowania dotyczące środków strukturalnych. Na tym spotkaniu podniesiemy tę kwestię. Natomiast, przy okazji, skoro mówimy o sprawie procedur i przechodzeniu z kontroli ex ante na kontrolę ex post ze strony Komisji Europejskiej, co będzie charakterystyczne zarówno dla projektów realizowanych z funduszy przedakcesyjnych, począwszy od przyszłego roku, jak dla funduszy strukturalnych i funduszu spójności, zwracam uwagę, że ma to tę zaletę, że sami będziemy gospodarzem tych środków, w związku z czym nie będzie przeciągania tego procesu ze względu na udział w nim Komisji Europejskiej. Natomiast wadą jest to, że ponosimy odpowiedzialność finansową za stwierdzone przez Komisję Europejską lub jej odpowiednie audyty nieprawidłowości wydatkowania środków, jeśli dojdzie do tego w sytuacji kontroli po realizacji zadania. Ten problem, o którym mówił przed chwilą pan minister Szamałek w odniesieniu do stanu obecnego, stanie się bardziej poważny w sytuacji, kiedy przejdziemy na kontrolę ex post Komisji Europejskiej. Jeżeli bowiem takie sytuacje zostaną stwierdzone przez Komisję po zrealizowaniu projektu, rząd polski będzie zwracał Komisji Europejskiej pieniądze i będzie się domagał od beneficjanta ich zwrotu. Problem będzie więc większy, bo beneficjent będzie wtedy działał na swoją szkodę nie tylko ze względu na to, że opóźnia się realizacja inwestycji, ale że będzie musiał zwrócić pieniądze, jeśli się okaże, że proces przetargowy został przeprowadzony nieprawidłowo.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KrystynaGurbiel">Zatem aspekt, jeśli chodzi o kontrolę ex post, jest ważny. Pani posłanka mówiła również o problemach, jakie mają niektóre gminy w związku z zasadą koncentracji środków, a więc wymogiem, żeby to były duże projekty. Niestety, jeśli chodzi o fundusz spójności, z którego będzie realizowana duża część projektów w zakresie ochrony środowiska, ten wymóg będzie istniał. Muszą to być projekty o kwocie dotacji unijnej co najmniej 10 mln euro, co oznacza, że spodziewamy się, iż wiele z nich będzie musiało być realizowanych przez związki gmin. Są oczywiście projekty o tych rozmiarach finansowych, zwłaszcza w dużych miastach, które może samodzielnie realizować jedna gmina, ale im bardziej będziemy zaspokajać popyt na takie projekty w dużych miastach, tym bardziej będzie potrzeba szukania projektów w mniejszych społecznościach, które będą musiały powstawać poprzez tworzenie związków gminnych. Mogę mieć tylko nadzieję, że mimo kłopotów, o których pani posłanka mówiła i z których zdajemy sobie sprawę, proces porozumiewania się gmin w celu realizacji wspólnych przedsięwzięć, które mogą być realizowane ze środków unijnych, będzie postępował, bo inaczej naprawdę będzie problem z wykorzystaniem tych środków. W ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, z którego też będą mogły być finansowane inwestycje proekologiczne, nie ma wymogu dolnego limitu w wysokości 10 mln euro, ale - zgodnie z zasadami wykorzystywania środków unijnych - powinny one być koncentrowane na wybranych przedsięwzięciach. Zatem, chociaż w znacznie mniejszym stopniu, tu też będzie preferencja dla projektów o większych kwotach. Natomiast mówiąc o problemach ze współfinansowaniem i z prefinansowaniem, o których mówiła pani posłanka w odniesieniu do środków strukturalnych, sytuacja będzie wyglądała lepiej. Po pierwsze, zgodnie z projektem nowej ustawy o finansach publicznych, będzie możliwość prefinansowania wydatków gmin ponoszonych na realizację projektów, które potem będą zwrócone ze środków unijnych. To powinno znacznie ułatwić wykorzystywanie środków unijnych. Po drugie, zasadą jest etapowanie inwestycji, o którym mówiła pani minister Zofia Krzyżanowska. Nie będzie konieczne zakończenie projektu, żeby się ubiegać o zwrot wydatków poniesionych w danej części. Będzie to możliwe po zakończeniu każdego etapu inwestycji i uzyskaniu faktur. Powinno to sprzyjać łatwiejszemu finansowaniu projektów. Po trzecie, jeśli chodzi o sprawy dotyczące kosztów przygotowania projektów, chyba na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów, a na pewno w tym miesiącu, mam nadzieję, że zostanie przyjęty projekt ustawy o powołaniu funduszu rozwoju inwestycji komunalnych działającego w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego, którego celem będzie udzielanie preferencyjnych pożyczek gminom na koszty przygotowania projektów. Myślę, że będzie to istotna pomoc dla gmin. Mamy nadzieję, że będzie on stopniowo dokapitalizowywany ze środków budżetu państwa. W przyszłym roku nie będzie on miał dużego kapitału, ale liczymy na to, że stopniowo będzie się ten kapitał akumulował. Natomiast na przełomie tego i przyszłego roku będą dostępne środki - jeszcze w ramach programu PHARE - na tak zwaną pomoc techniczną dla samorządów, które będą przygotowywać projekty do Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KrystynaGurbiel">Dotyczy to również projektów z obszaru środowiska. Zatem tego typu pomoc także będzie dostępna. Mam nadzieję, że będzie ona sprzyjać przygotowywaniu przez gminy projektów do finansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Na zakończenie powiem, że wczoraj prowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Mamy zamiar w miarę możliwości uzgodnić procedury służące aplikowaniu o środki unijne oraz środki na dofinansowywanie inwestycji proekologicznych dostępne w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, po to, żeby było łatwiej aplikować, żeby ten proces był bardziej sprawny, bowiem czasu na wykorzystanie środków unijnych w pierwszej perspektywie finansowej nie mamy wiele. Są 3 lata na przyznanie dotacji i 2 lata lub dłużej w odniesieniu do największych projektów na ich wydatkowanie. Dlatego chodzi nam o to, żeby ten proces był jak najsprawniejszy, żeby te środki można było wykorzystać w pełni, w tym również na inwestycje dotyczące ochrony środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyKędzierski">Krótko omówię materiał, na podstawie którego podkomisja śledzi postęp przedsięwzięć z zakresu ISPA. Otrzymali dziś państwo kolorową tabelę, na przykładzie której chciałbym pokazać to, co stanowi największe zagrożenie i to, w czym można się spodziewać sukcesu. W wyniku czterech lat przygotowywania przedsięwzięć z zakresu ISPA zgłoszono 32 projekty na kwotę wydatków kwalifikowanych ponad 1,5 mld euro. Proszę zwrócić uwagę, że jest to bardzo silny wzrost inwestycyjny w stosunku do średniego, z którym mieliśmy do czynienia w poprzednich latach. Z tego, ze środków unijnych przewidziano 928 mln euro. Należy zauważyć, że 928 mln euro, to więcej niż przewidywane budżetowanie w pierwszych czterech latach - to znaczy w latach 2000, 2001, 2002 i 2003 - środków ISPA na ochronę środowiska. Przy tym chciałbym, żeby państwo dobrze zrozumieli układ budżetowy. Każdego roku w budżecie Unii Europejskiej zostaje przeznaczona pewna kwota na określone przedsięwzięcia. W tabeli, w kolumnie pod tytułem „Linia budżetowa” jest podane, jakie są przyznane środki do wykorzystania w poszczególnych latach. Jeśli chodzi o pozostałe inwestycje, jest tylko zapisane, że będą finansowane ze środków unijnych. Chciałbym również zwrócić państwa uwagę na sprawy dotyczące przetargów. Jedno z przestawionych zagrożeń dotyczy poz. 17 pt. „Oczyszczalnia ścieków w Warszawie”. Od podpisania memorandum finansowego minęły już 22 miesiące, a praktycznie biorąc w ciągu 2 lat powinno być zrealizowane dojście do pierwszego kontraktu na roboty. Istnieje duże zagrożenie, że projekt warszawski spadnie. Jest to powód wykrywanych i zgłaszanych niedoskonałości w dokumentacji przetargowej. Aktualnie toczą się intensywne rozmowy, żeby temu zapobiec. Jednak czasem odnosimy wrażenie, że ktoś się uparł, by na przykładzie Warszawy pokazać, że projekt może spaść. Jaki będzie wynik końcowy, zobaczymy? Oczywiście nie znaczy to, że w ten sposób zostanie zubożone finansowanie z ISPA, ponieważ już są złożone wnioski, które wystarczają na pokrycie tych środków ISPA, a na 2003 r. zgłoszono do Unii Europejskiej 4 wnioski, prawdopodobnie zostanie jeszcze zgłoszonych 8 wniosków. Zatem będzie jeszcze rozpatrywanych 12 wniosków, być może wszystkie pozytywnie. Spodziewamy się, że ta kwota środków unijnych jeszcze w tym roku wzrośnie. Jeśli chodzi o sprawę wypłat, kontrakty obecnie obejmują 167 mln euro. Te kontrakty zwiększają się z tygodnia na tydzień. Ruszyły pierwsze płatności. Z zakontraktowanych 167 mln euro wypłacono już ponad 14 mln euro, z tego z funduszy ISPA 7,1 mln euro. Płatność jest realizowana równolegle. Jak jest zapisane w montażu finansowym, tak równoległe płatności są dzielone na poszczególne źródła finansowania. W ten sposób podkomisja na każdym swoim posiedzeniu ma możliwość śledzenia, jak wygląda postęp w zakresie przedsięwzięć ze środków ISPA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławStępień">Po tym wystąpieniu zwracam się do pani dyrektor Teresy Warchałowskiej z pytaniem, czy Najwyższa Izba Kontroli interesuje się projektem warszawskim, o którym mówił pan prezes. Gdyby bowiem ta sprawa miała się zakończyć fiaskiem, byłoby niedobrze. W naszej Komisji było wiele delegacji - przedstawicieli wodociągów warszawskich, oczyszczalni ścieków, gospodarki komunalnej - z prośbą o pomoc, promowanie interesów Warszawy, która dławi się ściekami. Okazuje się, że jest powód do zaniepokojenia - mówił o tym pan prezes na forum Komisji. Byłoby dobrze, żeby ktoś się tą sprawą zainteresował. Jeśli pani dyrektor coś w tej sprawie wie, proszę Komisję poinformować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TeresaWarchałowska">Ta inwestycja była przedmiotem kontroli Najwyższej Izby Kontroli w trakcie podjętych przez nas badań dotyczących przygotowania jednostek sektora publicznego do wykorzystania pomocy finansowej w ramach programu ISPA. O ile pamiętam, procedury w inwestycji warszawskiej mocno się przedłużały z tytułu wielokrotnych uzgodnień dokonywanych między miastem a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak rozumiem, sytuacja nie uległa poprawie. Z tego, co wynika z przedstawionej tabeli i z tego, co mówił pan prezes, problemy leżą po stronie miasta - dokumentacja w dalszym ciągu nie jest właściwie przygotowana. Po zakończeniu tej kontroli i po otrzymaniu odpowiedzi na wystąpienie pokontrolne więcej do sprawy nie wracaliśmy, ale ponieważ sprawa została tu przedstawiona, przyjrzymy się bliżej, co dalej się dzieje z tą niezwykle ważną dla Warszawy inwestycją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WładysławStępień">Może potrzebna jest pomoc z naszej strony, żeby stosowne struktury nie straciły tych środków. Są to ogromne pieniądze. Proponuję, żeby Komisja wystąpiła z zapytaniem do prezydenta Warszawy, jakie są powody tego stanu rzeczy. Może wymagałoby to poparcia z naszej strony. Jeżeli nie będzie sprzeciwu, zaproponuję wystosowanie krótkiego listu do prezydenta Warszawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyKędzierski">Wyjaśniam, że nie chodzi o duży projekt warszawski, tylko o jego maleńki fragment. W całym procesie finansowania próbowano sfinansować ze środków Unii Europejskiej część Oczyszczalni Ścieków Południe. Okazało się jednak, że jest za późno. Do dofinansowania zostały skierowane 2 kolektory. Całość jest warta 42 mln euro. Jest to więc minimalna inwestycja. Mimo to jest ona zagrożona, do czego nie powinno dojść. Zatem z punktu widzenia ważności sprawy, należy ona do najdrobniejszych. Uprzedzam jednak, że istnieje poważna możliwość uzyskania takiego rezultatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WładysławStępień">Panie prezesie, czy załamanie się tego pierwszego etapu nie spowoduje trudności w realizacji całości dużego projektu warszawskiego? Jest to ważna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyKędzierski">Jest to niezależne, ponieważ problem dotyczy Oczyszczalni Ścieków Południe, która działa odrębnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WładysławStępień">Oddaję głos pani przewodniczącej podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Zapomniałam dodać, że zwróciło naszą uwagę małe zaangażowanie Warszawy w pozyskiwanie środków. Przedstawiciele Komisji Europejskiej, z którymi rozmawiałam - radca był obecny na posiedzeniu podkomisji - zwracali uwagę na to, jak trudny jest dialog z władzami miasta. Powiedziano, że zachowują się tak, jakby Warszawa była udzielnym księstwem. Trudno się z nimi porozumieć. Dlatego chciałabym zaprosić przedstawicieli władz Warszawy na kolejne posiedzenie podkomisji. Dodam, że z ankiet nadesłanych nam przez marszałków województw wynika, że dominują projekty z zakresu gospodarki wodno-ściekowej. Nieliczne projekty dotyczą zakresu gospodarki odpadami. Natomiast nie ma żadnych wniosków z zakresu rewitalizacji terenów poprzemysłowych, wykorzystania odnawialnych źródeł energii, termomodernizacji. Zachodzi więc pytanie, na które chcielibyśmy otrzymać odpowiedź, jaki uzyskuje się efekt ekologiczny, bo z jednej strony ważne jest wykorzystanie środków unijnych, ale z drugiej strony chodzi o to, żeby było ono odpowiednie, aby był osiągnięty efekt ekologiczny, o który przecież chodzi w ochronie środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławStępień">Zanim oddam głos członkom Komisji, powiem, że z wystąpień przedstawicieli rządu wynotowałem - moim zdaniem - ważne sprawy, które chciałbym, żeby się stały przedmiotem dyskusji przed podjęciem przez Komisję ostatecznych postanowień. Jest decyzja rządu o skierowaniu do parlamentu nowej ustawy - podkreślam wyraz nowej - o finansowaniu samorządów. Jednym z celów rządu jest to, by samorządy mogły posiadać większe środki, aby być godnymi partnerami w strukturach europejskich, jeśli chodzi o pozyskiwanie środków, biorąc pod uwagę realizację lokalnych strategii, w tym zadań ekologicznych. Chciałbym, żeby Komisja uzyskała dziś informację, kiedy ten ważny dla samorządów dokument będzie konsultowany z samorządami, ponieważ członkowie naszej Komisji żywo się interesują tym, kiedy można się spodziewać ostatecznego stanowiska i kiedy będzie można nad tym zakończyć prace parlamentarne. Powtarzam, że nie chodzi o nowelizację, tylko o nową ustawę o finansowaniu samorządów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">W najbliższy poniedziałek odbędzie się pierwsze czytanie tego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WładysławStępień">W takim razie zapytamy, jak były prowadzone konsultacje. To pierwsza sprawa. W związku z tym, że debata nad możliwościami pozyskiwania środków z Unii Europejskiej jest bardo poważna, chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do jednego z posiedzeń Komisji, na którym ówczesny sekretarz stanu a obecnie minister środowiska pan Czesław Śleziak informował Komisję - było to rok temu - że są bardzo duże opóźnienia w wydawaniu rozporządzeń umożliwiających realizację wielu ustaw związanych z polityką ekologiczną państwa, które w tamtym czasie blokowały realizację wielu spraw. Chciałbym, żeby Komisja zgodziła się na wystąpienie do ministra środowiska, żeby nas poinformował na piśmie, jak aktualnie wygląda sprawa wdrożenia rozporządzeń wykonawczych do wszystkich ustaw nowelizowanych w latach poprzednich, które by spowodowały, że nie będzie żadnych problemów i utrudnień również w dialogu na linii Polska - Unia Europejska. Przypominam, że rok temu tych nie wydanych rozporządzeń - o ile dobrze pamiętam - było 300. Wiem, że Ministerstwo Środowiska intensywnie nad tym pracowało. Chcielibyśmy taką informację uzyskać. Proponowałbym to przyjąć jako jedno z ustaleń Komisji, ponieważ wprawdzie częściowo, ale wiąże się to również z wykorzystywaniem unijnych pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Panie przewodniczący, o ile mnie pamięć nie myli, w tym roku otrzymaliśmy z Ministerstwa Środowiska informację z harmonogramem wydawania poszczególnych rozporządzeń. Trochę się opóźnia prolongata terminu, ale taką informację otrzymaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WładysławStępień">Proszę państwa, wystąpmy do ministra środowiska z zapytaniem, czy wszystkie rozporządzenia, których brak był sygnalizowany rok temu, są zrealizowane, ze szczególnym uwzględnieniem rozporządzeń dotyczących współpracy z Unią Europejską. Takie postanowienie proponuję przyjąć. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Przechodzimy do pytań i dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekKuchciński">Przedstawię kilka drobnych uwag. Z pierwszej analizy przeprowadzonej ankiety, skądinąd interesującej, która - jak rozumiem - była przeprowadzona na przełomie maja i czerwca bieżącego roku - wynika, że nadal są spore problemy, mała wiedza i mało czasu. Potwierdzają to dzisiejsze wystąpienia przedstawicieli resortów. Niski poziom wykorzystania środków ISPA świadczy o tym, że jesteśmy bardzo źle przygotowani do wykorzystania środków z funduszy strukturalnych i z funduszu spójności. Mam na myśli beneficjentów i cały obszar pośrednictwa, z administracją rządową na czele. To po pierwsze. Po drugie, jeśli pani minister Zofia Krzyżanowska mówiąc o programie SAPARD wspomniała o 4 tys. wniosków na - o ile się nie mylę - 2 mln gospodarstw w Polsce, a przecież SAPARD działa w naszym kraju od kilku lat. Dodam, że program pilotujący był realizowany w 2001 r., który w przypadku programu rolno-środowiskowego został później zarzucony. To potwierdza, że jesteśmy bardzo źle przygotowani, jeszcze gorzej niż w przypadku środowiska. Takie są moje konstatacje. Nie chcę o tym dyskutować, bo - jak rozumiem - rząd ma inne zdanie. Chciałbym jednak skierować do pani minister Krystyny Gurbiel kilka pytań. Pani posłanka Elżbieta Łukacijewska mówiła o tym, że niejasna jest odpowiedź przedstawiciela Komisji Europejskiej. W związku z tym pytam, czy fundusz spójności ma być kontynuacją ISPA? Proszę o jednoznaczną odpowiedź, czy pieniądze, których nie wykorzystamy z ISPA przechodzą automatycznie do budżetu funduszu spójności, który zostanie wprowadzony od przyszłego roku i zwiększą ten budżet czy zostaną wchłonięte i budżet funduszu spójności zostanie na takim samym poziomie, jaki jest Polsce przyznany? Jest to zasadnicza sprawa. Proszę o konkretną odpowiedź na to pytanie, żebyśmy się potem nie czarowali. Drugie pytanie dotyczy przedsiębiorstw. Czy znana jest liczba przedsiębiorstw, które muszą spełnić unijne kryteria w odniesieniu do ochrony środowiska? Dla przykładu powołam się na sytuację dotyczącą pozwoleń zintegrowanych. Ile przedsiębiorstw w Polsce musi spełnić kryteria zapisane w dyrektywie, na podstawie której są wydawane pozwolenia zintegrowane i ile ma to kosztować? Trzecie pytanie. Pani minister w odniesieniu do programu SAPARD mówiła o działaniu czwartym - obszary wiejskie. Wydaje mi się, że należałoby tu dość szybko dokonać zmian - o ile to możliwe - bowiem nie ma w Polsce programu dla obszarów wiejskich, a powinien to być zasadniczy program. Natomiast takim programem jest rolnictwo, a w nim program rolno-środowiskowy. Jak wygląda sytuacja w tym zakresie? Czy jest zainteresowanie? Moim zdaniem, w odniesieniu do ochrony przyrody program rolno-środowiskowy jest jednym z ważniejszych programów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WładysławStępień">Mam pewną propozycję. Biorąc pod uwagę sugestię pani posłanki Elżbiety Łukacijewskiej, wszystkie postawione dziś pytania - prosiłbym o krótkie odpowiedzi przedstawicieli rządu - odpowiednio sformułujemy i przekażemy premierowi, żeby uzyskać na nie kompleksową odpowiedź na piśmie. Prosiłbym więc państwa ministrów, żeby dziś rozwiali pewne wątpliwości, ale jako Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, biorąc pod uwagę wagę tego problemu i fakt, że premier prowadzi rozmowy z kierownictwami poszczególnych resortów w sprawie wykorzystania środków Unii Europejskiej i że zajmuje się tym Prezydium Sejmu, powinniśmy sprecyzować wszystkie sprawy, które wynikają z prac stałej podkomisji i dzisiejszej dyskusji. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że ta propozycja została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Teraz w kolejności zabiorą głos posłowie Maciej Giertych, Bolesław Bujak i Tadeusz Parchański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MaciejGiertych">Bardzo interesująca jest przedstawiona nam kolorowa tabela. Jesteśmy wdzięczni za jej przygotowanie. Jednak budzi niepokój, że to, co wynika z zestawienia jest sprzeczne z tym, co prezentowała strona rządowa. Z ust kilku osób wypowiadających się usłyszeliśmy, że jest to etap uczenia się, że sytuacja się poprawia, bo coraz skuteczniej sięgamy po te środki. Jeżeli jednak spojrzymy na tabelę, na kolumnę zaznaczoną kolorem beżowym, która dotyczy całkowitych wydatków kwalifikowanych, to przeczytamy, że w 2000 r. była to kwota w wysokości ponad 663 mln euro, w 2001 r. - ponad 490 mln euro, w 2002 r. - ponad 345 mln euro. Natomiast, jeśli chodzi o wykorzystanie - kolumna ciemnoniebieska - sytuacja wygląda tragicznie. W 2000 r. wykorzystano 21 proc., w 2001 r. - 4,7 proc., w 2002 r. - 0,3 proc. W przypadku pieniędzy, które wpłynęły, sytuacja wygląda następująco: w 2000 r. - 1,8 proc., w 2001 r. - 0,2 proc., w 2003 r. - 0,0 proc. Jak można mówić, że się uczymy, że jest coraz lepiej i że zwiększa się zakres wykorzystania tych środków, jeśli z danych przedstawionych w tabeli wynika coś zupełnie innego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BolesławBujak">Jako członek podkomisji stałej do spraw monitorowania pozyskiwania i wykorzystania środków z funduszy Unii Europejskiej, chciałbym podzielić się z państwem pewną refleksją. Na podstawie informacji i przedstawionych nam materiałów, a także własnego, wieloletniego doświadczenia samorządowego oraz rozmów z samorządowcami mogę stwierdzić, że absorpcja środków unijnych przez samorządy w kierunku wykorzystania środków z funduszu spójności i z funduszy strukturalnych na budowę infrastruktury w zakresie środowiska zagrożona jest z dwóch względów. Po pierwsze, należy brać pod uwagę ewentualną niemożność uzyskania pożyczek i kredytów przez większość aktywnych samorządów. Tak się składa, że w ciągu ostatnich 5–6 lat około 600 najbardziej aktywnych gmin w Polsce pobudowało oczyszczalnie ścieków, uruchomiło również programy budowy kanalizacji przy pomocy pożyczek, kredytów zaciągniętych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz w wojewódzkich funduszach ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Były to znaczące kwoty, które spowodowały istotną wysokość zadłużenia tych gmin w stosunku do ich dochodów budżetowych. Te gminy, mając wybudowane oczyszczalnie ścieków, zamierzają kontynuować z unijnych programów budowę kanalizacji, by oczyszczalnie były maksymalnie wykorzystane, a ich eksploatacja tańsza. W związku z tym proponowałbym rozważenie podjęcia przez Komisję uchwały mającej na celu wystąpienie do Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, by gminom, które w okresie ostatnich 5–6 lat miały zaciągnięte wysokie pożyczki czy kredyty na budowę oczyszczalni ścieków, umorzyć te zobowiązania pod warunkiem przeznaczenia tożsamych środków, zgodnie z harmonogramem ich spłat, na udział własny w zakresie inwestycji ekologicznych, o sfinansowanie których starają się w tych dwóch funduszach. Po drugie, sugeruję, by Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wystąpiła z wnioskiem do Komisji Finansów Publicznych w sprawie poszerzenia projektu ustawy o finansach jednostek samorządu terytorialnego w taki sposób, by pożyczki i kredyty krótkoterminowe zaciągane przez gminy na kilka miesięcy, zamykające się w jednym roku budżetowym - usłyszeliśmy dziś, że będzie możliwość etapowania poważnych, ekologicznych inwestycji infrastrukturalnych - nie liczyły się w ocenach regionalnych izb obrachunkowych do zgodnego z ustawą o finansach publicznych 60-proc. zadłużenia gmin w stosunku do własnych dochodów. Jeżeli bowiem będzie nawet możliwość etapowania inwestycji ekologicznych i finansowania ich z funduszy unijnych, to ze względu na konieczność zaciągnięcia przez gminy pożyczek i kredytów krótkoterminowych, bez opinii regionalnych izb obrachunkowych samorządy nie zaciągną takich pożyczek w bankach komercyjnych. Jest do tego okazja, ponieważ wkrótce odbędzie się pierwsze czytanie ustawy o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego. Być może wyjście samorządom naprzeciw i wprowadzenie nowelizacji poszerzającej możliwości samorządów, dałoby olbrzymią szansę sześciuset najbardziej aktywnym samorządom gminnym, by w kontynuacji inwestycji ekologicznych - głównie chodzi o budowę kanalizacji - miały możliwość skorzystać ze środków unijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszParchański">Moje pytania dotyczą przedstawionej nam tabelki. Zanim jednak je postawię, zwrócę się z apelem do autorów tego zestawienia, żeby w przyszłość podpisywali przedstawiane materiały, żebyśmy wiedzieli, kto je sporządził i do kogo kierować uwagi. Przechodzę do pytań, które wynikają z tego, że w tabeli pewne dane - przynajmniej dla mnie - są niejasne. W kolumnie zaznaczonej kolorem beżowym, pierwsza kolumna dotyczy całkowitych wydatków kwalifikowanych a ostania odnosi się do łącznego budżetu ISPA i środków krajowych. Te dwie kolumny dość znacznie się różnią. Jak to rozumieć? Weźmy pod uwagę pierwsze z brzegu zadanie. Całkowite wydatki wynoszą 66 mln euro, a łączny budżet ISPA ze środkami krajowymi wynosi prawie 53 mln euro. Różnica wynosi około 14 mln euro. Z czego to wynika? Jak to rozumieć? Dla mnie jest to niejasne. W ostatnich dwóch grupach kolumn również stan zakontraktowania raz jest odnoszony do całkowitej kwoty wydatków kwalifikowanych a drugi raz do środków zakontraktowanych z budżetu ISPA i środków krajowych. Proszę o wyjaśnienie. W ostatniej żółtej kolumnie jest mowa o liczbie podpisanych kontraktów. Przeanalizujmy sytuację na przykładzie zadania nr 4 pt. „Wodociąg wody pitnej dla miasta Piły”. Liczba kontraktów - 2. Liczba kontraktów podpisanych - 2. Procentowa wielkość kontraktów podpisanych wynosi 100 proc., a stan zakontraktowania - 67 proc. Tego również nie rozumiem. Jeżeli są 2 kontrakty i oba są podpisane, to jak należy rozumieć stan zakontraktowania w wysokości 67 proc. przedstawiony w ciemnoniebieskiej kolumnie. Proszę o wyjaśnienie. Bez tego trudno dokładnie zrozumieć, o co chodzi. Ostatnia sprawa. Z tabeli wynika niepokojący stopień zaawansowania wykorzystania środków - nie tylko pod względem, o którym mówił pan poseł Maciej Giertych. W pierwszej grupie dziesięciu zadań upływ czasu wynosi nawet ponad 80 proc. W przypadku pierwszego zadania upływ czasu wynosi 86 proc, a stan zakontraktowania 17 proc. Co będzie, gdy się skończy czas, czyli upłynie 5 miesięcy i nie zostaną zakontraktowane całe środki? Co się stanie z takim zadaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WładysławStępień">Panie prezesie, pan poseł rzeczywiście ma rację. Ten dokument powinien mieć tytuł: „Materiał Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”. Dobrze by również było, żeby na nim był pański autograf. Kontynuujemy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EdmundBorawski">Moje uwagi dotyczą funduszu SAPARD szczególnie w zakresie przetwórstwa mleka i mięsa. W przetwórstwie mleka mamy około 400 zakładów przetwarzających, a w przetwórstwie mięsa około 2 tys. Globalna kwota z funduszu SAPARD na dostosowanie tych zakładów wynosi 6 mln zł. W związku z tym, że te firmy są bardzo zróżnicowane - zaczynając od poziomu sprzedaży 20 mln zł w roku do poziomu około 800 mln zł - możliwości skorzystania z tych środków też są różne. Dla jednych te kwoty są za duże, dla drugich za małe. Dlatego proponowałbym rozważenie podwyższenia maksymalnej kwoty...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Już tak się stało...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#EdmundBorawski">I od kiedy to wchodzi w życie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Już weszło w życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#EdmundBorawski">Rozumiem więc, że jeżeli ktoś skorzystał z kwoty 6 mln zł może się ubiegać o dodatkową kwotę. Myślę, że środki z funduszu SAPARD należałoby również wykorzystać - Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinno podjąć działania w tym zakresie - jako mechanizm restrukturyzacji przemysłu mięsnego i mleczarskiego, bo wiadomo, że pewna liczba podmiotów nie ma możliwości dostosowania się. Dobrze by było również rozważyć możliwość korzystania ze środków SAPARD-u w przypadku przedsiębiorstw wielozakładowych, co oznacza, że kilka zakładów w ramach przedsiębiorstwa nie ma osobowości prawnej - ma ją tylko całe przedsiębiorstwo - mimo że nie prowadzą ewidencji finansowo-księgowej. Umożliwiłoby to szybsze dostosowanie zakładów, a więc uniknięcie ich zamknięcia. Wiadomo bowiem, że jeżeli nie będą dostosowane, po 2006 r. czeka nas ich zamykanie. Uważam, że etapowanie zwrotu środków jest dobrym rozwiązaniem, które przyspieszy wykorzystanie tych pieniędzy. Jednak uwzględnienie specyfiki poszczególnych branż umożliwiłoby jeszcze większe wykorzystanie tego funduszu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WładysławStępień">Przedstawię państwu komunikat organizacyjny. Ponieważ o godzinie 17.00 rozpoczynają się w Sejmie ponad dwugodzinne głosowania, chciałbym, żebyśmy dziś wyczerpali przynajmniej 1 pkt porządku dziennego. Zostałby do rozpatrzenia 2 pkt - przyjęcie treści dezyderatu w sprawie rewitalizacji terenów poprzemysłowych, który ma być skierowany do rządu. W związku z tym prosiłbym przedstawicieli resortów, którzy będą odpowiadać na postawione pytania, aby odpowiadając uwzględnili państwo, że o godzinie 17.00 musimy być w sali sejmowej i odnieśli się również do proponowanej treści dezyderatu. Myślę, że proponowany projekt dezyderatu będziemy mogli przyjąć dopiero na poniedziałkowym posiedzeniu w godzinach popołudniowych, podczas kolejnego posiedzenia Sejmu. Wymaga on jeszcze dyskusji i przyjęcia pewnych ustaleń, które sygnalizuje w swej propozycji pan poseł Stanisław Dulias. Zwracam się do państwa z tą propozycją, ponieważ nie będzie możliwości, żeby tym się zająć jeszcze w czasie tego posiedzenia Sejmu. Prosiłbym również, żeby pani posłanka Joanna Grobel-Proszowska w ramach spraw bieżących przygotowała się do przedstawienia krótkiej informacji o tym, co się dzieje w Komisji Europejskiej, jak nasi przedstawiciele pracują nad ważnymi dla nas rozstrzygnięciami. Kontynuujemy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Realizacja wskaźników indykatywnych na bazie dokumentów politycznych przyjętych przez parlament, jeśli chodzi o rozwój energetyki z zasobów odnawialnych, jest możliwa po wprowadzeniu pewnych mechanizmów wsparcia. Na jaki udział środków unijnych można liczyć w tym zakresie? Które mechanizmy wsparcia mogą być brane pod uwagę, jeśli chodzi o środki unijne, dla rozwoju energetyki z zasobów odnawialnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejKassenberg">Ponieważ państwo mówili dziś o wielu sprawach, nie będę do nich wracać. Chciałbym jednak poruszyć sprawę ważną, aczkolwiek nie najważniejszą. Mówi się o otwartości, transparentności działań i udziale w nich organizacji samorządowych. Wydaje się, że w monitorowaniu wykorzystywania funduszy Unii Europejskiej ten aspekt również powinien być wzięty pod uwagę. W związku z tym pozwolę sobie poruszyć kilka spraw. W Komitecie monitorującym ISPA są przedstawiciele pozarządowych organizacji ekologicznych, ale - niestety - nie mogą oni sprawnie funkcjonować, jako że nie umożliwia im się dostępu do informacji. 1 kwietnia br. na ręce pana Tadeusza Kozeka zostało skierowane pismo z prośbą o udostępnienie materiałów. Minęły 4 miesiące i nie ma nawet odpowiedzi to pismo, co jest niezgodne z Kodeksem postępowania administracyjnego. Na ponowne pismo z 11 czerwca również nie ma odpowiedzi. To jedna sprawa. Po drugie, w Ministerstwie Środowiska, w ramach Komitetu Sterującego przy funduszu spójności dokonano ciekawego zabiegu. Organizacje ekologiczne same zgłaszały kandydatów i głosowały przy pomocy Internetu. Dzięki temu dwie osoby, które uzyskały najwięcej głosów, są członkami Komitetu Sterującego. Uważam, że jest to bardzo dobry przykład. Sądzę, że taki sposób wyłaniania członków powinien zaistnieć także w Komitecie związanym z transportem. Wielokrotnie o to występowaliśmy. Niestety, Ministerstwo Infrastruktury, którego przedstawiciel nie jest tu obecny, nie odpowiada na nasze sygnały, a działania związane z wykorzystaniem funduszy strukturalnych będą miały bardzo poważne skutki środowiskowe. Zatem sądzę, że warto patrzeć także na inne fundusze, nie tylko na te fundusze strukturalne, które wydają pieniądze na infrastrukturę ochrony środowiska. Jeśli chodzi o plan rozwoju obszarów wiejskich - pani minister nie powiedziała ani słowa o piątym, kluczowym działaniu w SAPARD, czyli programach rolno-środowiskowych. To, co ustalono w Luksemburgu co do kierunku zmian we wspólnej polityce rolnej, to jest właśnie to. Jeśli teraz nie nauczymy się tego robić, nigdy się tego nie nauczymy. Żeby wyposażyć Komisję w pewne materiały, Regionalne Centrum Ochrony Środowiska dla Europy Środkowo-Wschodniej przeprowadziło ocenę strategiczną Narodowego Planu Rozwoju, w ramach której przejrzeliśmy wszystkie programy operacyjne - miałem przyjemność uczestniczyć w pracach tego zespołu. Sądzę, że ten materiał mógłby być wykorzystywany w procesie monitorowania. Przekażę go na ręce pani posłanki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WładysławStępień">Poproszę teraz przedstawicieli poszczególnych resortów o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania. Zaczniemy od resortu rolnictwa i rozwoju wsi, do którego najczęściej kierowano pytania. Potem w kolejności zabiorą głos przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Środowiska i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Zacznę od ostatniego pytania. Programy rolno-środowiskowe są dziś omawiane w Brukseli. W związku z tym poczekamy na opinię, na ile będzie to wiążące, jeśli chodzi o wdrożenie tego programu, co planujemy zrobić jesienią. Nasi przedstawiciele są w Brukseli i rozmawiają na temat programu rolno-środowiskowego. Jeśli chodzi o zmiany i trudności dotyczące finansowania przetwórstwa - mówił o tym pan poseł - to samo odnosi się do rolnictwa. Wskaźnik, o którym była mowa, nijak się ma do liczby gospodarstw rolnych, bo jest to bardzo wąski program, który nie był obliczony na duże działania - jak powiedziałam wcześniej - modernizujące całe nasze rolnictwo i przetwórstwo. Jednak również nie jest prawdą, że w tej chwili dostępne środki są wykorzystywane. To jest problem. Jeżeli powiedziałam, że ta liczba złożonych wniosków absorbuje 74 proc. środków, oznacza to, że następny program w podobnej kwocie może pozwolić na uzupełnienie o tę liczbę wniosków. To będzie program pilotujący. Takie środki mamy. Problem w tym, że są one niewykorzystane. Zatem problemem nie jest to, że złożono tylko tyle wniosków, czy że obsłużymy tylko tylu rolników, ale to, że wciąż istnieją bariery, o których wcześniej mówiłam, żeby te pieniądze w jak najkrótszym czasie zostały przekazane na potrzebne działania. Problemy strukturalne są dużo trudniejsze niż nam się wydaje. Problemem jest finansowa sytuacja tego sektora. Odnosząc się do tego, co pan powiedział na temat przetwórstwa, powiem, że rozumiem, że są duże potrzeby. Mamy jednak programy branżowe, które dla wielu zakładów - na przykład mleczarskich - są bardziej atrakcyjne niż program SAPARD. Składają wnioski i korzystają z tych środków. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie zakłady się dostosują. Jak wiemy z listy, jest poważna liczba zakładów, które z różnych względów są na ścieżce krytycznej lub bank odmawia im finansowania ze względu na ich kiepską kondycję finansową. Zatem w sektorach mleczarskim i mięsnym dochodzi do trudnych sytuacji. Program SAPARD nie jest w stanie tego wyrównać, bo tu - jak powiedziałam - zaniedbania są dość poważne, jeśli chodzi o możliwości finansowe i kondycję ekonomiczną tych zakładów. Jeśli chodzi o programy SAPARD-u, mimo że limity są zwiększone zarówno w działaniach dla rolników jak i przetwórstwa - znacznie podnieśliśmy kwoty do wzięcia dla tych, którzy mają możliwość większych inwestycji - w tak zwanych wskaźnikach technicznych mierzonych liczbą sztuk, obsady, jak i wskaźnikach finansowych, problem polega na tym, że mamy mało beneficjentów. Twierdzą oni, że ich sytuacja jest na tyle trudna, że nie są w stanie wyłożyć tych środków z własnych zasobów, a jeśli chodzi o finansowanie przez banki, brak kredytów pomostowych. Zatem w tym zakresie istnieje możliwość pomocy. Najczęściej byłyby to gwarancje. Właśnie o tym będziemy w poniedziałek rozmawiać z przedstawicielami banków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KrystynaGurbiel">Odpowiem na pytania, które dotyczyły środków strukturalnych, zwłaszcza jeśli chodzi o przejście ze środków ISPA do funduszu spójności. Wygląda to w ten sposób, że kwoty, które zostały podpisane lub zostaną podpisane do końca 2003 r. w ramach memorandów, jakie zawrzemy z Komisją Europejską na projekty finansowane z programu ISPA - przy czym chodzi o alokację budżetu ISPA 2002–2003, które z punktu widzenia budżetu Unii Europejskiej zostały przeznaczone na te projekty - jeśli nie zostaną wydatkowane do dnia akcesji - a faktycznie będą wydatkowane w niewielkim stopniu, bo taki jest rytm - powiększą fundusz spójności. Zatem z punktu widzenia Polski program ISPA znika, bo jest to program przedakcesyjny. Ponieważ Polska wchodzi do Unii Europejskiej nie będzie mogła korzystać z tego programu. Natomiast środki, które są przeznaczone na realizację projektów z budżetu ISPA 2000, 2001, 2002 i 2003 przechodzą do funduszu spójności. To, co nie przechodzi, a więc nie powiększa budżetu funduszu spójności, to kwoty, które były przewidywane w poszczególnych memorandach 2000, 2001, 2002 i 2003, jako te, które będą potencjalnie finansowane z budżetów ISPA 2004, 2005 i 2006. Gdybyśmy nie weszli do Unii Europejskiej w 2004 r. nadal byśmy byli krajem kandydującym i korzystali z programu ISPA. W latach 2004–2006 moglibyśmy podpisywać kolejne memoranda z kolejnych budżetów ISPA. Z tego nie będziemy już mogli korzystać. W związku z tym, jeśli jest jakiś projekt podpisany w 2000 r. na kwotę z budżetu ISPA 2000 w wysokości 100 mln euro, to te 100 mln euro przechodzi do funduszu spójności. Jeśli jednak przewidywano, że kolejny etap tego projektu byłby finansowany z budżetu ISPA 2000 w kolejnej kwocie 100 mln euro, to tej kwoty z budżetu ISPA nie otrzymamy, bo już będziemy w Unii Europejskiej. Zatem kolejna kwota, która była planowana z budżetu ISPA 2004, 2005 lub 2006, będzie mogła być finansowana z budżetu spójności. Z tematem, co oznacza przejście z funduszu ISPA do funduszu spójności, wiązały się spory, nieporozumienia z Komisją Europejską. Natomiast to dotyczy kwot podpisanych memorandów. To nie dotyczy kwot podpisanych kontraktów. To znaczy, że nie trzeba zawrzeć tych kontraktów do dnia akcesji, żeby nie stracić tych pieniędzy. Oczywiście trzeba je zawrzeć w odpowiednim terminie wynikającym z rytmu realizacji projektu, ale akcesja nie ma tu nic do rzeczy. Ważne jest to, żeby było memorandum finansowe dotyczące najpóźniej budżetu ISPA 2003, a więc bieżącego roku. Pan poseł Bolesław Bujak zwrócił uwagę na trudności związane z limitami zadłużenia 60 proc. i 15 proc. spłat. Nie widziałam ostatecznego projektu ustawy o finansach publicznych, ale w tym, który widziałam kilka tygodni temu przewidywano, że te limity nie odnoszą się do środków unijnych. Zatem, jeżeli projekt ustawy w tej formie zostanie przekazany do Sejmu, a co ważniejsze przyjęty, to ten problem formalny by zniknął, aczkolwiek nadal pozostanie problem - niezależnie od tego, jaki jest limit - czy uzyska się pożyczkę. Powtarzam, że limit formalny nie odnosiłby się do środków unijnych. W sprawie energetyki ze źródeł odnawialnych mogę powiedzieć, że jeżeliby to były projekty składane przez przedsiębiorców, będą mogły być składane projekty dotyczące dotacji inwestycyjnych w ramach programu „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Na razie nosi on nazwę „Wzrost konkurencyjności gospodarki”, ale Komisja Europejska zaproponowała zmianę nazwy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#KrystynaGurbiel">Ponieważ nie oponujemy, będzie to program o nazwie „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Natomiast, jeśli chodzi o projekty publiczne, czyli nie o charakterze komercyjnym, dopisaliśmy energetykę ze źródeł odnawialnych, ponieważ Komisja Samorządu Terytorialnego zgłosiła wniosek, by dopisać to do projektów, które mogą być finansowane w ramach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego w priorytecie „Rozwój lokalny”. Zatem inwestycje nie mające charakteru komercyjnego będą mogły - o ile nic się nie zmieni - uzyskiwać granty, dotacje w ramach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego w priorytecie „Rozwój lokalny”. Takie informacje mogłam państwu w tej chwili przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KrzysztofSzamałek">Przekażę krótką informację dotyczącą pozwoleń zintegrowanych. Są zdiagnozowane zakłady, które potrzebują pozwolenia zintegrowanego. Nie pomnę dokładnie, ile ich jest, ale chodzi o liczbę około 2 tys. w skali kraju. Pan poseł pytał, jaki będzie koszt dla poszczególnych zakładów. Odpowiadam, że zależy to od wielkości zakładu, rodzaju produkcji, tego, jak wygląda aktualizacja danych niezbędnych do wydania pozwolenia zintegrowanego. Musiałyby jednak wykonać pewne czynności, które kosztują, na przykład odnowienie pozwolenia wodno-prawnego. Ponieważ Wysoka Izba w 1997 r. uchwaliła, że wszystkie pozwolenia wodno-prawne tracą ważność z dniem 1 stycznia 2004 r., wszyscy ich posiadacze musieli je uzyskiwać, a więc dokonywać operacji uaktualnienia danych, przyjęcia operatu wodno-prawnego itd. W związku z tym nie ma tu niczego zaskakującego dla zakładów przemysłowych, o czym by trzeba wspominać, bo będą nieprzygotowane lub nie będą wiedzieć, że tego typu działanie służb ochrony środowiska wchodzi w rachubę. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyKędzierski">Najpierw chciałbym państwa przeprosić za to, że przedłożyłem nie zatytułowany i nie podpisany dokument. Przykro mi, ale tę tabelę, która była dziś drukowana, otrzymałem w drodze między Ministerstwem Skarbu Państwa a Sejmem. Oczywiście następnym razem wszystko będzie przeprowadzone poprawnie. Jeszcze raz państwa przepraszam. Zacznę od wypowiedzi pana posła Macieja Giertycha. To nie jest tak, że 21,2 proc. wymienione w kolumnie pt. „Stan zakontraktowania” w odniesieniu do ISPA 2000 dotyczy stanu zakontraktowania w 2000 r., 4,7 proc. w odniesieniu do ISPA 2001 dotyczy stanu zakontraktowania w 2001 r., a 0,3 proc. w odniesieniu do ISPA 2002 dotyczy stanu zakontraktowania w 2002 r. To są stany zakontraktowania na dziś. Zatem 21,2 proc. dotyczy stanu zakontraktowania do dnia 15 lipca tych wniosków, które miały podpisane memorandum w 2000 r. A praktycznie te kontrakty były podpisywane w roku ubiegłym i w tym roku do 15 lipca. W związku z tym układ jest taki, że w grupie przedsięwzięć, które miały podpisane memoranda w 2000 r., stan zakontraktowania do dnia dzisiejszego wynosi 21,2 proc., w 2001 r. - 4,7 proc., a w tych, które były podpisane w roku ubiegłym - jest to tylko 6 kontraktów - zakontraktowanie wynosi 0,3 proc. Jest to więc rzeczywisty postęp, bo praktycznie te kontrakty podpisywane są teraz - przybywa ich lawinowo. Jeśli chodzi o inne pytania dotyczące tabeli, są 3 przykłady - Piła, Kraków i Olsztyn - gdzie ilościowo kontrakty są wykonane w 100 proc. Wartościowo największa różnica jest w Krakowie - 59 proc. Skończyło się na zakontraktowaniu 59 proc., ponieważ w przetargach tak mocno obniżono wartość w stosunku do wartości przewidywanej. Zatem z kontraktowanej kwoty 80 mln euro zakontraktowano 47 mln euro. Oczywiście te kwoty nie przepadają. Są dwie możliwości - albo zaoszczędzone kwoty zostaną przekazane zamiast środków własnych gminy, czyli ułatwią, zmniejszą udział gminy, albo jest możliwość uzyskania sfinansowania dodatkowego projektu związanego z danym przedsięwzięciem. Na przykład w Krakowie na zaoszczędzoną kwotę jest przygotowywany projekt dotyczący kolektora dolnej terasy i likwidacji lagun. Spodziewamy się, że te obniżenia na przetargach będą jeszcze trwały przez rok. Później - być może - sytuacja się odwróci. Ostatnie kontrakty mogą być w przetargach droższe niż w tych kwotach. Wtedy również będziemy martwić się, co z tym robić. Jeśli chodzi o układ kontraktowy, podano tu, ile przewidywano środków z Unii Europejskiej. Mówiła już o tym pani minister Krystyna Gurbiel. Natomiast co roku jest kontraktowana określona kwota. Proszę zauważyć, że nigdzie nie została wprowadzona do budżetu pełna kwota spodziewana z funduszu ISPA. Minimum, które musi pozostać, to końcowe 20 proc., które będzie płacone dopiero po wykonaniu całej inwestycji. Zatem Unia Europejska widząc, że określone pieniądze będą potrzebne za 3 lub 4 lata, nie budżetuje ich już teraz. W pozycji dotyczącej łącznego budżetu ISPA i środków krajowych podana jest wartość tych prac, które już mają budżet unijny, ponieważ cały czas środki unijne idą w parze z pozostałymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JerzyKędzierski">Zatem jest już jakby zagwarantowane, że z ISPA i środków krajowych łącznie są zabezpieczone kwoty, o których mowa w ostatniej kolumnie zaznaczonej kolorem beżowym. Odnosząc się do uwag pana posła Bolesława Bujaka powiem, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zdając sobie sprawę z sytuacji gmin, które wybudowały oczyszczalnie i chcą inwestować w kanalizację, obniżył oprocentowanie dla gmin biednych aż do 0,1 stopy redyskonta weksli. Poza tym Narodowy Fundusz - jest to istniejący mechanizm - prowadzi umorzenie kwot do 25 proc. pod warunkiem, że zostaną one wykorzystane do inwestycji proekologicznych w 4-krotnie wyższej wartości. Zatem kwota umorzona może stanowić do 25 proc. nowej inwestycji. Należy jednak pamiętać, że umorzenia, to wydatki Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zapisane w planie budżetu, którego - w związku z tym - Narodowy Fundusz nie może przekroczyć. Może się to odbyć poprzez zmianę ustawy, gdzie te kwoty uległyby zwiększeniu. Najwyższa Izba Kontroli za kilka miesięcy będzie nas rozliczała z wykonania tego budżetu. Podkreślam, że te mechanizmy działają i będą działać. Rozumiemy istniejące potrzeby. Natomiast ewentualne umorzenia, zwiększenia czy inna polityka są sprawą następnego roku. Chciałbym jednak zaznaczyć, że środki z funduszu spójności będą płacone przez Unię Europejską po zakończeniu przedsięwzięć. Z jednej strony potrzebujemy środki na wspomożenie inwestorów w zakresie środków własnych, a z drugiej strony na finansowanie pomostowe inwestycji. Wyliczyliśmy, że będzie na to potrzeba 5–6 mld zł. W związku z tym postulowałbym, żeby Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wspierała utrzymanie aktywów Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, aby umożliwić akcesję środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WładysławStępień">Panie prezesie, Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa tradycyjnie wspiera działania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i tak będzie czynić dalej. Dziękuję przedstawicielom rządu i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej za udzielenie odpowiedzi. W związku z tym, że w poniedziałek odbędzie się spotkanie pana marszałka Marka Borowskiego i pani minister Danuty Hübner z przewodniczącą podkomisji panią posłanką Elżbietą Łukacijewską oraz posłami, którzy interesują się sprawą środków z Unii Europejskiej, proponuję, by decyzję, czy Komisja przyjmie w tej sprawie opinię czy skieruje list do prezesa Rady Ministrów, gdzie zostałyby przedstawione wszystkie nasze uwagi i sugestie dotyczące niektórych działań, podejmiemy na poniedziałkowym posiedzeniu Komisji. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła tę propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę propozycję. W imieniu Komisji dziękuję przewodniczącej podkomisji stałej, pani posłance Elżbiecie Łukacijewskiej, za wzorowe wykonywanie swoich obowiązków. Proszę przekazać podziękowania również wszystkim członkom podkomisji. Stronie rządowej i przedstawicielom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dziękuję za współpracę i merytoryczne współdziałanie. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>