text_structure.xml 68.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrzysztofFilipek">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam członków Komisji i przybyłych gości. W 1 pkt. porządku dzisiejszego posiedzenia przewidziane jest rozpatrzenie informacji pt. „Aktualne struktury organizacyjne w służbie ochrony środowiska wobec stojących zadań wynikających z wprowadzenia ustawy - Prawo ochrony środowiska, w tym dostosowanie do wymogów Unii Europejskiej. Kształcenie pracowników i polityka kadrowa”. Informację ze strony rządowej przedstawi minister środowiska, a koreferaty wygłoszą posłowie Stanisław Dulias i Andrzej Gawłowski. W 2 pkt. rozpatrzymy sprawy bieżące. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że porządek dzisiejszego posiedzenia został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do realizacji 1 pkt. porządku obrad. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofZaręba">W imieniu ministra Stanisława Żelichowskiego przepraszam za jego nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu. Zatrzymały go rządowe obowiązki - dziś jest posiedzenie rządu. Dlatego w zastępstwie postaram się jak najlepiej przedstawić państwu informację przygotowaną przez Ministerstwo Środowiska. Struktury organizacyjne w służbie ochrony środowiska są efektem decyzji związanych ze zmianą struktur organizacyjnych państwa w 1999 r. W dniu 1 stycznia 1999 r. nastąpiła reforma administracyjna kraju, w związku z czym bardzo ważnym elementem w strukturze administracji ochrony środowiska stał się powiat, na który zostały nałożone znaczne obowiązki. Dlatego powiat odgrywa istotną rolę w tym zakresie. Reforma administracyjna doprowadziła do decentralizacji zadań, w związku z czym, niezależnie od spraw powiatowych, także gminy i marszałkowie województw uzyskali określone kompetencje i zgodnie z ustawą - Prawo ochrony środowiska stanowią organa ochrony środowiska. Wiąże się z tym pewna niekonsekwencja, ponieważ w ustawie jest powiedziane, że organami ochrony środowiska są na szczeblu podstawowym wójt, burmistrz lub prezydent miasta, następnie starosta, wojewoda i minister właściwy do spraw środowiska. Mimo że wymienia się tylko te organy, organami ochrony środowiska są także Inspekcja Ochrony Środowiska oraz marszałek województwa, który ma możliwość wydawania decyzji i w pewnym zakresie stanowi organ administracyjny. Kluczowe zadania wynikające z wprowadzenia ustawy - Prawo ochrony środowiska, ustawy o odpadach, a także ustaw o opłacie produktowej i opłacie depozytowej oraz opakowaniach i odpadach opakowaniowych stanowią ramy, w których służby ochrony środowiska muszą się poruszać. Dochodzą do tego inne ustawy, głównie znowelizowana ustawa o gospodarce wodnej. Chciałbym jednak zaznaczyć, że tych aktów prawnych jest wiele, ponieważ w latach 2000–2001 znowelizowano lub uchwalono od nowa 23 ustawy, do których potrzebnych jest ok. 180 rozporządzeń wykonawczych. Większość z nich jest już wydana, natomiast ok. 30 rozporządzeń jest jeszcze w trakcie opracowywania. Jest to ogromna liczba aktów prawnych i wiadomo, że z wydaniem ich w krótkim czasie wiązały się określone problemy. Te ustawy, a zwłaszcza ustawa - Prawo ochrony środowiska, nakładają na wymienione organa zadania, które częściowo były uwzględnione w poprzednich rozwiązaniach, ale nie zawsze w takim samym ujęciu i zakresie. Pierwsza grupa tematów wynikających z Prawa ochrony środowiska, wiąże się z dostępem do informacji o środowisku, który był możliwy zawsze, chociaż w ograniczonym zakresie. Obecnie, w związku z konwencją z Aarhus, która została przyjęta i podpisana przez państwa unijne oraz państwa stowarzyszone - my również jesteśmy jej członkiem - wszystkie środowiska zainteresowane tego rodzaju informacją, mają możliwość jej otrzymywania. Dlatego obowiązek udostępniania informacji o środowisku został nałożony na administrację wszystkich szczebli. która posiada tego typu informację, zarówno rządową, jak i samorządową.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofZaręba">W związku z tym, istnieje konieczność prowadzenia publicznie dostępnych wykazów danych. Toczy się dyskusja, czy rzeczywiście można udostępniać informacje o środowisku komukolwiek, kto się po nie zgłosi. Nie ma w tej chwili jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. Są także wyjątki potwierdzone ustawowo, które dotyczą spraw technicznych i technologicznych zawartych w dokumentach niezbędnych do wydania pozwoleń emisyjnych lub w ramach gospodarki wodnej. Mają one klauzulę poufności. Wykazy, o których mówiłem, dotyczące danych dostępnych dla zainteresowanych stron, powinny prowadzić właściwie wszystkie wymienione przeze mnie organy, a także komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, ponieważ Państwowa Straż Pożarna ma określone obowiązki w zakresie likwidacji i przeciwdziałania nadzwyczajnym zagrożeniom, poważnym awariom. Zdarzenia nazywane kiedyś nadzwyczajnymi, zagrażającymi stanowi środowiska, dziś noszą nazwę poważnych awarii. Istniały obawy, że tak szerokie otwarcie ustawowe spowoduje duże zainteresowanie, a tym samym nadmierne zaabsorbowanie urzędników wypełnianiem obowiązków przekazywania lub opracowywania informacji. Jednak te obawy okazały się płonne. Najwięcej pytań jest kierowanych do wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, które dysponują podstawowymi, źródłowymi materiałami z monitoringu. Są to podstawowe jednostki w opracowywaniu zbiorczych informacji o stanie środowiska. Dotyczy to również Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ponieważ cyklicznie opracowywane są raporty o stanie środowiska na poziomie wojewódzkim oraz krajowym. Poza tym corocznie są opracowywane informacje dotyczące wykonywania zadań Inspekcji Ochrony Środowiska. Inne urzędy w mniejszym zakresie są obciążone tymi obowiązkami. Druga grupa zagadnień dotyczy obowiązków w zakresie wykonywania ocen oddziaływania na środowisko. W procedurze wykonywania lub opiniowania ocen oddziaływania na środowisko zabezpieczony jest udział społeczny. Oceny tego rodzaju wykonuje się w przypadku inwestycji, które w znaczący sposób oddziałują na środowisko. Poza tym ten obowiązek może być nałożony na żądanie, nawet w przypadku kiedy w ocenie wstępnej nie zalicza się danej inwestycji do grupy mającej znaczny wpływ na stan środowiska. Taka ocena może więc być wykonywana na podstawie decyzji jednostkowych. Do organów podejmujących decyzje na szczeblu lokalnym i regionalnym należą wójt, starosta i wojewoda, a na szczeblu centralnym - minister do spraw środowiska. Przy tym, jeśli chodzi o przypadki, w których wykonywane są oceny oddziaływania na środowisko, powinny one być przekazywane albo bezpośrednio do zainteresowanych, albo podawane do publicznej wiadomości na tablicy ogłoszeń, w miejscu planowanej inwestycji, lub w formie elektronicznej. Możliwość udziału społecznego w dostępie do informacji o środowisku istniała również we wcześniejszych przepisach prawnych, ale w obecnych została rozszerzona. Jeśli chodzi o udział ocen oddziaływania na środowisko w planach i programach, jest to odrębna, wydzielona grupa ocen strategicznych, które są wykonywane wtedy, kiedy realizuje się plany i programy środowiskowe, plany zagospodarowania przestrzennego lub plany regionalne, które były kiedyś wykonywane dla obszaru każdego województwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofZaręba">Być może nastąpi powrót do planowania regionalnego w większym stopniu, ponieważ marszałkowie województw prowadząc politykę regionalną będą wykonywali plany regionalne. Są również sektorowe plany i programy dotyczące poszczególnych dziedzin gospodarki. We wszystkich tych przypadkach za prowadzenie dokumentacji w tym zakresie odpowiedzialne są: gminy, samorządowe zarządy województw oraz dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Oceny oddziaływania na środowisko w zakresie planów i programów wykonywane są obecnie wyłącznie na poziomie wojewódzkim i centralnym. Dlatego nie ma zagrożenia nadmiernego obciążenia tymi zadaniami organów szczebli podstawowych. Zatem gminy i powiaty nie działają w tym zakresie ustawowych obowiązków, z wyjątkiem planów miejscowego zagospodarowania przestrzennego, w których wymagana jest ocena oddziaływania na środowisko. Prognozowanie skutków realizacji takiego planu należy do obowiązków gminy. Jeśli chodzi o ochronę powietrza - jest to kolejna grupa problemów - do wielu artykułów ustawy o ochronie środowiska przetransponowano prawo wspólnotowe, zgodnie z którym trzeba prowadzić w tym zakresie plany i programy oraz monitoring, a także egzekwować wymagania. Przepisy dotyczące przeciwdziałania zanieczyszczeniom powietrza stanowią o wydawaniu pozwoleń na emisję i nakładają na starostów zadania w zakresie opiniowania tworzonych przez wojewodę programów ochrony powietrza lub programów działań krótkoterminowych, wydawania pozwoleń na emisję zanieczyszczeń do powietrza dla niektórych instalacji oraz kontroli wydawanych pozwoleń, natomiast na wojewodę obowiązek wykonania oceny jakości powietrza w poszczególnych strefach, w tym w aglomeracjach. Zaznaczam, że jest to niemal dosłowna transpozycja prawa unijnego. Za aglomerację lub strefę uważa się powiat grodzki albo miasto liczące ponad 250 tys. mieszkańców. Wojewoda wykonuje również klasyfikację stref pod kątem zawartości w nich substancji zanieczyszczających, a także ma obowiązek określenia programów ochrony powietrza lub programów działań krótkoterminowych, powiadamiania społeczeństwa, przekazywania odpowiednich informacji głównemu inspektorowi ochrony środowiska oraz wydawania pozwoleń na emisję do powietrza dla instalacji, dla których podczas przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko sporządzanie raportu o oddziaływaniu na środowisko jest zawsze obowiązkowe. Natomiast zadaniem wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska jest koordynowanie działań w zakresie monitoringu, prowadzenia badań jakości powietrza, obserwacji i oceny jego stanu oraz kontroli przestrzegania obowiązku posiadania pozwoleń na emisję do powietrza. Ponieważ wydaje mi się, że zbyt szczegółowo przedstawiam przedmiotową informację, zatem już w skrócie powiem, że następną grupę stanowią sprawy związane z gospodarką odpadami. W tym zakresie obowiązkami zostały obarczone samorządy wojewódzkie, organa powiatowe i gminne, a także wojewoda, wojewódzki inspektor ochrony środowiska i wojewódzki inspektor sanitarny. W zakresie ochrony przed hałasem, ustawa nakłada obowiązki przede wszystkim na starostę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofZaręba">Ma on obowiązek wykonywania planów oraz map hałasu, które mają służyć podejmowaniu określonych działań praktycznych. Natomiast obowiązki kontrolne spoczywają na wojewódzkich inspektorach ochrony środowiska. W nowych przepisach jest dość mocno uwypuklona sprawa ochrony przed polami elektromagnetycznymi promieniowania niejonizującego. Dotyczy ona głównie przesyłu energii - linii i stacji wysokiego napięcia, które tę emisję generują. Obowiązki w tym zakresie dotyczą przede wszystkim powiatów. Następny blok stanowią sprawy dotyczące poważnych awarii przemysłowych i zintegrowanego zapobiegania i ograniczania zanieczyszczeń. Jaka jest ocena stanu administracji, w związku z wdrażaniem nowego prawa? Przyrost obowiązków wynikający z wejścia w życie nowych przepisów - 23 znowelizowanych lub nowo uchwalonych ustaw i 180 rozporządzeń - jak wynika z informacji uzyskanych z różnych źródeł ze strony gmin, powiatów i takich instytucji jak wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska, wymaga zwiększenia o 10–20% liczby pracowników w urzędach miast, gmin, starostwach powiatów ziemskich i grodzkich oraz urzędach wojewódzkich. Pracownicy urzędów marszałkowskich oceniają, że wzrost liczby i zakresu działań wymagałby powiększenia zatrudnienia o ok. 50%. Natomiast w Inspekcji Ochrony Środowiska ta wartość jest szacowana na 5–20%. To tyle, jeśli chodzi o wartości procentowe. Natomiast szacunki, jeśli chodzi o wartości w liczbach bezwzględnych, są rozbieżne. Tabela ukazująca, o ile powinno się zwiększyć zatrudnienie w poszczególnych urzędach, przedstawiona jest na str. 24 przedłożonego materiału. I tak, średnia liczba dodatkowych pracowników w urzędach wojewódzkich wynosi 3,3, w urzędach marszałkowskich - 3,5, w starostwach powiatu grodzkiego lub urzędach miast - 0,5, starostwach powiatu ziemskiego - 1, a w urzędach gmin - 0,5. Tak wyglądają szacunki ze strony urzędów terenowych. Ministerstwo ocenia, że rozbieżności, o których powiedziałem, mogą wynikać z tego, że na szczeblach podstawowych administracji, szczególnie w gminach i powiatach, brakuje znajomości skali przepisów i zadań, które zostały na nie nałożone. W związku z tym, jeśli starostwo powiatu ziemskiego działające jeszcze w podstawowym zakresie zadań, zgłasza teraz zapotrzebowanie na średnio 1 pracownika, to wiadomo, że w przyszłości nie będzie w stanie sprostać nowym zadaniom. Dlatego Ministerstwo Środowiska skonfrontowało te dane ze swoimi ocenami. Wynika z tego, że wzrost zatrudnienia w urzędach wojewódzkich powinien wynieść średnio 7,5 pracownika, w urzędach marszałkowskich - 1,5, w starostwie powiatu grodzkiego - 4,25, w starostwie powiatu ziemskiego niecałe 1, a więc prawie tyle, ile przyjęto w poprzednim zestawieniu, a w urzędach gmin - 0,5. W wielu przypadkach jest to jednak szacunek w dużym przybliżeniu. Struktura wykształcenia pracowników świadcząca o przygotowaniu kadry do pełnienia obowiązków wskazuje, że aktualna kadra jest dość dobrze przygotowana do realizacji zadań, ponieważ 72% pracowników działających w komórkach zajmujących się ochroną środowiska ma wykształcenie wyższe. Zatem prawie trzy czwarte pracowników ma wysokie kwalifikacje. Średnie wykształcenie zawodowe ma 23% pracowników, a tylko 5% stanowią pracownicy z wykształceniem średnim ogólnym lub zasadniczym zawodowym - są to pracownicy pomocniczy do pobierania prób, czy kierowcy.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofZaręba">Gdyby doszło do możliwości zwiększenia liczby zatrudnienia, dodatkowo przyjmowani pracownicy powinni powiększyć grupę pierwszą, najlepiej wykształconych. Zgodnie z szacunkami byłoby to kilkaset etatów w skali roku. Jeśli chodzi o przygotowanie do realizacji bieżących zadań, polega ono na szkoleniach, żeby pracownicy wszystkich urzędów byli na bieżąco wprowadzani w swoje obowiązki i dokształcani w związku z wejściem w życie przepisów. Ministerstwo Środowiska prowadzi odpowiednią politykę w tym zakresie. Większość urzędów zapewnia swoim pracownikom udział w różnego rodzaju szkoleniach, również w szkoleniach prowadzonych przez resort. Wykorzystujemy w tym celu ministerialny ośrodek w Dębem koło Serocka, gdzie szkolą się przede wszystkim służby szczebli wojewódzkich i regionalnych, w mniejszym zakresie gminnych. Szkolenia w zakresie gmin i powiatów odbywają się raczej na szczeblu lokalnym. Jeżeli chodzi o być może zbyt mały zakres szkolenia, wynika to z możliwości finansowych. W budżecie nie mamy zabezpieczonych dostatecznie dużych środków, żeby w skali masowej prowadzić szkolenia jednocześnie na wszystkich szczeblach. W pewnej mierze wpływają na to również niedostatki organizacyjne. Jeśli chodzi o dane dotyczące liczby urzędów i szkolonych urzędników, zostały przedstawione na str. 26 przedłożonego materiału. Najlepiej w tym zakresie wypadają wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska - niemal wszystkie struktury inspektoratów objęte są systematycznymi szkoleniami. Być może wynika to z faktu, że jest to podstawowa służba resortu, mimo że wojewódzcy inspektorzy są w tej chwili strukturze organizacyjnej wojewodów. Natomiast szkoleniem w najmniejszym zakresie są objęte służby starostów. Szkolenia z zakresu zapobiegania poważnym awariom w dużym stopniu polegają na rozprowadzaniu wytycznych i literatury opracowywanej w zespole do spraw poważnych awarii, który nadal tradycyjnie nazywa się zespołem do przeciwdziałania nadzwyczajnym zagrożeniom, przy współpracy z Państwową Strażą Pożarną. Szkolenia merytoryczne dotyczące prawa krajowego oraz procedur stosowanych w krajach Unii Europejskiej należą do podstawowych działań resortu. W 2000 r. odbyły się 4 szkolenia tematyczne dofinansowane przez resort, a w 2001 r. odbyło się 5 szkoleń tematycznych. Najliczniejszą grupę uczestniczącą w szkoleniach organizowanych przez resort stanowią pracownicy samorządów terytorialnych, prawdopodobnie ze względu na to, że wojewódzcy inspektorzy są odrębnie szkoleni w zakresie swych zadań, które w znacznym stopniu wynikają z odrębnej ustaw o Inspekcji Ochrony Środowiska. Odnosi się to również do szkoleń w zakresie wykorzystywania możliwości wynikających ze współpracy międzynarodowej, które obejmują sprawy organizacyjne. Dotyczy to między innymi modelu służb ochrony środowiska i ich funkcjonowania w przepisach prawnych, a także dwustronnych czy wielostronnych umów międzynarodowych, przede wszystkim z Francją, Niemcami, Wielką Brytanią, Holandią i Danią, w których biorą udział przedstawiciele nie tylko Inspekcji, ale również województw, a nawet starostw.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofZaręba">Informacje pozyskiwane przy okazji tych szkoleń dotyczą sfery przygotowań do wykorzystywania środków pomocowych z Unii Europejskiej, które w pierwszym okresie obejmowały przede wszystkim fundusze PHARE, a obecnie ISPA i SAPARD. To tyle z mojej strony. Myślę, że w dyskusji zostanie poruszonych wiele spraw związanych z tym materiałem, a więc będzie jeszcze okazja do wypowiedzi z naszej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofFilipek">Proszę o zabranie głosu koreferentów, panów posłów Stanisława Duliasa oraz Andrzeja Gawłowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławDulias">Po wysłuchaniu informacji pana ministra na temat aktualnych struktur organizacyjnych w służbie ochrony środowiska oraz zapoznaniu się z przedłożonymi materiałami, w tym z opinią na temat przedmiotowej informacji, nasuwa się wiele uwag. Jak wynika z informacji, poziom przygotowania kadr do realizacji zadań jest wysoki, ale wprowadzane zmiany zmuszają służby ochrony środowiska do przekwalifikowania się. W moim odczuciu zmiany w przepisach - wynika to z przedłożonego materiału - są niewystarczające, a różnice między odpowiednimi zadaniami realizowanymi na poszczególnych szczeblach są znaczące. Widoczny jest rozdźwięk między wprowadzonymi uregulowaniami a ich wdrażaniem. Dotyczy to również zadań inwestycyjnych realizowanych według nowych przepisów. Za tymi zmianami nie nadąża się także w zakresie edukacji służb, sporządzania planów i realizacji zadań, co często wynika z braku wiedzy i umiejętności. Według mnie uzasadnione są obawy, że nasze uwarunkowania wynikające z przebytej transformacji, a zwłaszcza sytuacja finansowa - możliwości budżetowe na różnych szczeblach - stwarzać będą dalsze poważne problemy w porządkowaniu zagadnień mających na celu realizację ogromu naszych zobowiązań. Nie ma wątpliwości, że terminy wprowadzania nowych przepisów nie są w pełni zsynchronizowane z możliwościami organizacyjnymi i technicznymi, że nie wspomnę o finansowych, które są najbardziej istotne. Prosiłbym pana ministra o wyrażenie stanowiska w tej sprawie. Mimo zapewnień i optymizmu wynikającego z różnych dokumentów, a także informacji podawanych w mediach ze strony decydentów z Brukseli lub innych, przewidywane środki nie są odpowiednie do naszych potrzeb, które są zdecydowanie większe. Na tej podstawie nietrudno stwierdzić nierealność wykonania wielu zadań, biorąc pod uwagę dotychczasowe nakłady oraz nasze możliwości organizacyjne i kadrowe. Dlatego realizacja tych zadań - według mnie - będzie bardzo ważnym przedsięwzięciem, zwłaszcza, że ochrona środowiska to poważna problematyka. Pogarszająca się sytuacja gmin, starostw i powiatów nie będzie pomocna w tym zakresie. Przeciwnie, będzie stanowić dodatkową trudność w realizacji zadań. Urzędy wojewódzkie, nawet wspomagane przez inne służby, nie podołają zadaniom w zakresie ochrony środowiska, które przed nami stoją. Zaprezentowana ocena oraz przedłożony materiał wnikliwie i szczegółowo obrazują sytuację. Jednak uważam, że zabrakło szczegółów, jeśli chodzi o przedstawienie naszych rzeczywistych możliwości realizacji zadań w tym zakresie. Przekłada się to również na szkolenie kadr. Wydaje się, że ocena oddziaływania na środowisko planów i programów jest bardziej teoretyzowaniem, odzwierciedleniem potrzeb i życzeń niż odbiciem realnych możliwości wypełnienia stojących przed nami zadań. W materiale w zawężony sposób przedstawiono zagadnienie praktycznego wdrażania przepisów. Uniknięto również przedstawienia symulacji zmierzającej do oceny naszych możliwości i nie odniesiono się do pewnych związanych z tym zagrożeń, które - niestety - występują i będą występować.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławDulias">Aktualnie występują braki tak w planowaniu, jak i w realizacji. Generalnie można stwierdzić brak odniesienia do zaniedbań w zakresie tzw. zagrożeń poprzemysłowych. Dotyczy to górnictwa węgla, siarki, metali kolorowych, a także wielu zakładów przemysłowych. Doskonale wiemy, że jest dużo zadań indywidualnych. Na moim terenie są dwa takie zadania, z Tarnowskimi Górami na czele, które są tzw. bombą ekologiczną. Realizacja tych zadań będzie wymagała dodatkowych służb, a być może kontroli, weryfikacji dokumentacji, co będzie trudno wykonać przy skromnej kadrze i braku specjalistycznych, przygotowanych do tego służb. Zapewne, po przeprowadzeniu szczegółowej analizy zadań i potrzeb, przygotowanie doboru i szkolenia kadry technicznej i organizacyjnej, będzie musiało ulec zmianie. Sądzę, że pan minister ma koncepcję w tym zakresie. Jak w świetle naszych problemów, w przypadku zmienionej struktury organizacyjnej, można sobie wyobrażać kompetencje na wszystkich szczeblach zarządzania w zakresie prowadzenia tego rodzaju działalności? Uważam, że będą one musiały ulec zmianie. Proszę o stanowisko w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejGawłowski">Prawem koreferenta jest mieć inne zadanie niż referent. I tak, pozwolę sobie na krytycznie odniesienie się do przedłożonego materiału. Nie twierdzę, że jest to zły materiał. Raczej jest dość wyczerpujący i szczegółowy, aczkolwiek - takie jest moje wrażenie - jest zanadto akademicki, powtarza przepisy zawarte w ustawie, przypomina pewne sprawy i je komentuje, natomiast zabrakło w nim tego, co w tytule rozpatrywanego tematu expressis verbis jest podane. Przyjmując ten temat do planu pracy na posiedzeniu Komisji wyobrażałem sobie, że z jednej strony jest Prawo ochrony środowiska z ustawami towarzyszącymi, w których jest podane, jak ustawodawca wyobraża sobie funkcjonowanie całej sfery ochrony środowiska w Polsce, z drugiej strony są istniejące struktury, ogniwa, kompetencje, ludzi itd., a zadaniem referenta będzie zderzenie tego, co wynika z Prawa z tym, co wynika z rzeczywistości i stwierdzenie, czy istniejące struktury są właściwe, takie jak wynika z przepisów, czy są efektywne i czy są środki do działania. Do tego dochodzi jeszcze jeden element przywołany w tytule, a więc sprawa dostosowania do wymogów Unii Europejskiej. W tym kontekście również oczekiwałem przedstawienia zderzenia naszego systemu prawnego w sferze ochrony środowiska oraz istniejących zasobów z prawem Unii Europejskiej i wyciągnięcia wniosków, jeśli chodzi o rozbieżności i to, co zostało do zrobienia. Niestety, w tym materiale nie znalazłem kompleksowej, systemowej odpowiedzi na ten temat. Żeby nie być gołosłownym, powiem - zgadzając się z opinią Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu - że w przedłożonym materiale występują pewne braki przedmiotowe i podmiotowe. Jeśli chodzi o braki przedmiotowe, zdecydowanie za mało jest informacji o ochronie wód, ochronie przyrody, parkach narodowych i innych elementach. Natomiast, jeśli chodzi o braki podmiotowe, nie wszystkie instytucje działające w sferze ochrony środowiska zostały w tym materiale przywołane, chociażby Narodowy, wojewódzkie i powiatowe fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, Bank Ochrony Środowiska, spółki wodne, organizacje pozarządowe, straż pożarna, Straż Ochrony Przyrody, Straż Rybacka i wiele innych instytucji. Brakuje mi również stanowiska resortu w sprawie podziału kompetencji, przejrzystości i efektywności istniejących struktur zarządzania w sferze ochrony środowiska. Na ile są one efektywne i zorganizowane we właściwy sposób? Na ile efektywny jest przepływ informacji? Czy te struktury na dziś efektywnie i właściwe działają, czy są jakieś sfery, które - jako przedstawiciele ciała ustawodawczego - powinniśmy wziąć pod uwagę i uwzględnić w pracach parlamentarnych? Zabrakło mi również odniesienia się do sprawy zamiaru włączenia się Polski do europejskiego systemu monitoringu ochrony środowiska, informacji, na jakim etapie rozwoju jest obecnie polski system monitoringu i czy jest kompatybilny z systemem europejskim. Bardzo ważnym elementem jest sprawa przygotowań Polski do absorpcji środków unijnych. Będziemy mieli do czynienia ze zdecydowanie większym strumieniem środków postawionych do naszej dyspozycji. Wielokrotnie mówiliśmy w Komisji Europejskiej, a także w naszej Komisji, że zachodzi obawa, iż nasze możliwości pod tym względem są mizerne, w związku z czym jak najszybciej powinniśmy się lepiej przygotować. Wreszcie jest cały konglomerat spraw związanych z polityką kadrową, co jest nawet przywołane w tytule - „...Kształcenie pracowników i polityka kadrowa”. Natomiast to, co znalazło się w państwa materiale, dotyczy przede wszystkim kształcenia pracowników.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejGawłowski">Nie znajduję tu elementów polityki kadrowej, która przecież nie składa się tylko i wyłącznie z kształcenia pracowników. Jest to coś więcej - system zarządzania kadrami, system dokształcania, a także system kształcenia przyszłych kadr ochrony środowiska. Takich informacji w tym materiale nie ma. Nie ma ani słowa o tym, czy poza wspomnianym ośrodkiem są wyspecjalizowane wydziały w uczelniach wyższych, które kształcą specjalistyczne kadry dla ochrony środowiska. Fakt, że ponad 70% pracowników ma wyższe wykształcenie nie przesądza o tym, że są to najlepsze czy dobre kadry. Mógłbym się spytać, ilu jest polonistów wśród 70% pracowników mających wyższe wykształcenie, czy też osób, które mają wartościowe zawody, ale - niestety - dalekie od spraw ochrony środowiska. Zabrakło mi wykazania - być może jest to realna słabość, a może moja zbyt daleko idąca ostrożność - że istnieje coś takiego, jak polityka kadrowa, że jest wizja tego, jak chcemy na przyszłość kształcić kadry dla różnych sfer ochrony środowiska, różnych służb o węższych specjalnościach w tym zakresie. Czy są szkoły średnie, technika, wyższe uczelnie, staże krajowe i zagraniczne? Czy mamy na to wystarczające środki itd.? Przepraszam, panie ministrze, za te krytyczne uwagi, ale mogą się one stać zaczynem do dyskusji na ten temat. Na zakończenie powiem, że przedstawiony materiał jest poprawny i do zaakceptowania, ale w moim odczuciu daleko niewystarczający w stosunku do tego, czego się spodziewałem. Liczyłem, że uzyskam odpowiedzi na pytania, które można było sobie postawić czytając sam temat, nad którym dziś deliberujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofFilipek">Przechodzimy do dyskusji. Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Jan Rzymełka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanRzymełka">Rzeczywiście, jest to potężny materiał. Gdybym ja miał go przygotować, zadałbym sobie pytanie, jak usprawnić struktury resortu i całej służby ochrony środowiska mając na względzie większy dopływ pieniędzy do systemu. Wszyscy narzekamy, że jest źle, że mamy mało pieniędzy, a gdyby jeszcze został zrealizowany pomysł SLD i zlikwidowano by Narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, to starczyłoby środków tylko na płace w resorcie. Zatem najważniejszym celem na dziś jest zwiększenie funduszy w systemie ochrony środowiska. Odpowiedzmy sobie na pytania, dlaczego tych pieniędzy jest tak mało, mimo że mamy dobre instrumenty i jaka jest ściągalność środków z opłat i kar za korzystanie ze środowiska. Miejmy świadomość, że zarząd województwa, który zajmuje się ściągalnością tych środków, nie jest nią zainteresowany, ponieważ nic z tego nie ma. Kiedy, w wyniku nowelizacji, rady nadzorcze wojewódzkich funduszy będą poza strukturą - podobnie jak kasy chorych - poza wpływem samorządu, ten, kto ma zasilać fundusze, powinien mieć dobry system ewidencji wszystkich podmiotów gospodarczych i kontroli. Niemal połowa środków wpływa do systemu nie w wyniku decyzji administracyjnych, tylko w efekcie założenia, unijnego podejścia, że podmioty gospodarcze są uczciwe i naliczają sobie opłatę za korzystanie ze środowiska, którą wpłacają bez wezwania na konto marszałka województwa. Efektywność tego instrumentu jest niska, ponieważ marszałków województw nie stać na utrzymywanie zespołu ludzi do kontroli wpływu tych środków. Każdy podmiot gospodarczy powinien naliczyć sobie opłatę za korzystanie z powietrza przez samochód służbowy, który spala tlen z atmosfery i wpłacić 30–70 zł rocznie, co czyni zaledwie 7% zobowiązanych podmiotów. Jest to podobna sprawa jak z abonamentem za radio. Dopóki nie uświadomiono społeczeństwu, że za korzystanie z radia trzeba płacić, wpływy z tego tytułu były znikome i sięgały kilku procent. Po przeprowadzonej akcji uświadamiającej sięgają 30–40%. To samo dotyczy ochrony środowiska. Wiele podmiotów udaje, że nie wie, że ma płacić za samochód. Zwracam na to uwagę, bo gdyby nam się udało dwu-trzykrotnie zwiększyć ściągalność opłat za korzystanie ze środowiska, mielibyśmy w systemie kilkaset milionów złotych. Wtedy można by zrealizować wszystko, o czym mówimy, bowiem na szkolenie kadr i nowe etaty trzeba mieć pieniądze. Niestety, w budżecie środków na to nie ma. Jedyną szansą jest zwiększenie wpływu pieniędzy poprzez poprawę efektywności systemu, który jest kulawy. Uważam, że szybko powinny być podjęte prace, żeby Narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, które żyją z pieniędzy zbieranych przez marszałków, wspomogły urzędy marszałkowskie i wojewódzkie w zakresie kontroli podmiotów, które nie płacą i uchylają się od decyzji. Większość podmiotów liczy na umorzenie zaległych opłat po 5 latach, a służby, które mają wprowadzić pieniądze do systemu, nie są tym zainteresowane, ponieważ z własnych funduszy muszą opłacać etaty. Zaznaczam, że to nie są etaty z ochrony środowiska, tylko z innych dziedzin w ramach zarządu województwa. Byłem marszałkiem w województwie śląskim i za to odpowiadałem. Nie mogłem wyegzekwować nawet połowy etatów, których potrzebowałem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanRzymełka">Gdybym miał te etaty, mógłbym ściągnąć znacznie więcej pieniędzy. Tego w tym materiale nie ma, a jest to fundamentalna sprawa. Możemy teoretyzować, ale jeśli nie będzie pieniędzy, nic nie zrobimy. Kolejne pytanie, na które bym odpowiedział, dotyczyłoby struktur organizacyjnych w przyszłości, którą jest dla nas bycie w Unii Europejskiej, a także realizacja unijnych dyrektyw, Protokołu z Kioto i handlu emisjami oraz tworzenie nowych instytucji, które zajmowałyby się nowoczesnym systemem ochrony środowiska. Nasz system redystrybucyjny za kilka lat na pewno przestanie istnieć. Dlatego budując struktury w tych jednostkach powinniśmy to robić mając na uwadze przyszłość. O tym ten materiał nie mówi, a pewne sytuacje mogą nas zaskoczyć. Podam przykład. Jeśli prezydent za 2–3 miesiące ratyfikuje Protokół z Kioto, nie będzie instytucji, która by się tym zajęła. Przecież nie można wszystkiego zrzucać na Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jeżeli jednak w pewnym momencie minister finansów powie, że nie będzie Narodowego Funduszu, to nie wiem, kto będzie realizował te wszystkie zadania, które należą do resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekKuchciński">Rzeczywiście, materiał dotyczy chyba jednej z najważniejszych spraw związanych z ochroną środowiska. Zadania postawione do realizacji w tym materiale porównałbym z sytuacją - również z politycznego punktu widzenia - dotyczącą rolnictwa. Jeżeli mówimy o naszych przygotowaniach nie tylko do wejścia do Unii Europejskiej, ale i do realizowania zadań wynikających z ustaw, należałoby chyba pomyśleć o nowym modelu administracji zajmującej się ochroną środowiska na wszystkich szczeblach. W związku z tym, mam kilka pytań do pana ministra. To opracowanie dotyczy wyłącznie ustawy - Prawo ochrony środowiska. Czy nie warto by było przygotować podobnych opracowań w odniesieniu do innych ustaw, takich jak Prawo wodne, ustawa o odpadach czy ustawa o postępowaniu z substancjami zubożającymi warstwę ozonową? W przedłożonym materiale - może tego nie doczytałem - nie oszacowano rzeczywistych kosztów monitoringu stanu środowiska przy założeniu, że monitoring emisji będzie realizowany przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Nie ma również mowy o sprawach, w których biorą udział organa drugiej instancji. Chodzi mi o samorządowe kolegia odwoławcze, które służą do rozpatrywania odwołań dotyczących pozwoleń zintegrowanych. Podzielam krytyczną ocenę przygotowania ze strony powiatów do wydawania zezwoleń zintegrowanych. Wydaje się, że warto się zastanowić nad tym, czy poprzez niewielką korektę ustawy - Prawo ochrony środowiska nie pozostawić uprawnień do wydawania i kontroli zezwoleń zintegrowanych tylko na poziomie województwa, widać bowiem, że samorządy lokalne sobie z tym nie radzą. W opracowaniu nie ma informacji dotyczącej przekształcania obecnych struktur, a mianowicie o realizacji Programu PHARE 99 pod nazwą „Wzmocnienie polskiej administracji publicznej, w tym inspektoratów ochrony środowiska w zakresie egzekwowania Prawa ochrony środowiska w kontekście nowego systemu administracyjnego w Polsce”. Pieniądze z tego Programu służyły podnoszeniu kwalifikacji, a w przedmiotowym materiale informacji o tym nie ma. Czy można uzyskać informację o tym Programie i skutkach jego realizacji? W materiale potwierdza się brak przepisów wykonawczych. Gdy mówimy o gospodarce odpadami, największym problemem wydaje się zapewnienie wystarczającej sieci instalacji do unieszkodliwiania odpadów komunalnych. Brak w tym zakresie rozporządzeń wykonawczych do ustawy o odpadach spowodował, że nie doszło do przeglądu ekologicznego, który miał być przeprowadzony do 30 czerwca 2002 r., a za który odpowiadały samorządy. Właściwie przegląd nastąpił, ale bez wystarczających podstaw prawnych chociażby w zakresie wymogów, jakie muszą spełniać poszczególne składowiska odpadów. Wydaje się, że w przypadku awarii przemysłowych, o których pan minister mówił, realizacja zadań wynikających z ustawy w tym zakresie może być znacznie opóźniona właśnie ze względu na brak przepisów wykonawczych. Natomiast w przypadku wzrostu obciążenia administracji w wyniku wdrożenia nowego prawa, potwierdzam opinię posła koreferenta, że na podstawie przedłożonego materiału można stwierdzić, iż praktycznie żaden z ocenianych urzędów nie zna dokładnie swoich nowych obowiązków. Opieram się na przedstawionych danych dotyczących przewidywanego zapotrzebowania personalnego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MarekKuchciński">Wydaje się, że są to szacunki intuicyjne, bowiem rozbieżności są znaczne. Opóźnienia w przygotowaniu rozporządzeń wykonawczych zdają się wskazywać, że również w resorcie należałoby zwiększyć albo przynajmniej wzmocnić administrację. Ponieważ moja ocena jest dość długa, pozwolę sobie przekazać ją panu przewodniczącemu w formie pisemnej do protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszParchański">Moje pierwsze pytanie dotyczy polityki kadrowej. Ile zmian dokonano w ostatnich miesiącach, to znaczy za rządów obecnej koalicji, na stanowiskach wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska oraz dyrektorów wydziałów ochrony środowiska w urzędach wojewódzkich? Prosiłbym o ewentualne podanie powodów tych zmian. Następne pytanie dotyczy organizacji. W Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim połączono Wydział Ochrony Środowiska z Wydziałem Rolnictwa, przy czym dyrektorem połączonego wydziału jest dotychczasowy dyrektor Wydziału Rolnictwa. W związku z tym, pytam, czy tego typu zmiana była inicjatywą wojewody małopolskiego, czy są to zmiany, które wprowadzono we wszystkich urzędach wojewódzkich w całym kraju. Wydaje się, że tego typu zmiany, że Wydział Ochrony Środowiska zostaje podporządkowany Wydziałowi Rolnictwa, a nowym wydziałem kieruje człowiek, który do tej pory kierował Wydziałem Rolnictwa, obniżają rangę ochrony środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Wiadomo, że nowelizacja 23 ustaw oraz wprowadzenie nowych ustaw z zakresu ochrony środowiska i związanych z tym 180 aktów normatywnych niższego rzędu powoduje zwiększenie obowiązków administracji na wszystkich szczeblach. Przedłożone opracowanie pozwala sobie uświadomić skalę wzrostu liczby zadań oraz poziomu obciążenia nowymi obowiązkami. Natomiast przyrost tych obowiązków wymaga zwiększenia kadry. W związku z tym, pytam, czy resort ma zapewnione środki finansowe na tego typu działania? Jeśli chodzi o szkolenia niezbędne do wdrażania nowych aktów normatywnych są konieczne, ale kosztowne. Dlatego pytam, czy resort ma zabezpieczone środki finansowe na realizację programów szkoleń kadry na wszystkich szczeblach administracji, czy może koszty po części ponosi resort, a po części samorządy? Ze szkoleniami wiąże się kolejne pytanie. W raporcie Inspekcji Ochrony Środowiska, który ukazał się w zeszłym roku po przeprowadzeniu kontroli w hurtowniach, supermarketach i przedsiębiorstwach produkujących lub rozprowadzających żywność, stwierdzono nieprzestrzeganie ustawy dotyczącej żywności modyfikowanej genetycznie. W związku z tym, wsłuchując się uważnie w wypowiedź pana ministra, zwróciłam uwagę na zapis na str. 26 przedłożonego dokumentu, że ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne Polaków, pilną sprawą jest szkolenie wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska w zakresie regulacji związanych z kontrolą organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Czy pan minister zgodzi się ze mną, że trzeba to uwzględnić w szkoleniach w pierwszym rzędzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w dyskusji lub do zadania pytań? Nikt się nie zgłasza. Panie ministrze, proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofZaręba">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, o udzielenie odpowiedzi poproszę pana dyrektora Czesława Więckowskiego, a następnie pana Jana Konopkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławWięckowski">Jak wykazali w swych opiniach posłowie koreferenci, omawiany dokument rzeczywiście z jednej strony jest nieco akademicki, a z drugiej strony nie obejmuje całości zagadnień ogólnie pojętej ochrony środowiska. Przygotowując ten dokument być może zbyt dosłownie potraktowaliśmy jego tytuł, który wyraźnie wskazywał ustawę - Prawo ochrony środowiska. Dlatego odnieśliśmy się tylko do tej jednej ustawy, aczkolwiek znajduje się w niej wiele zagadnień pochodnych, między innymi oceny oddziaływania na środowisko i zintegrowane pozwolenia, które będą rzutowały bardziej na sprawę zrównoważonego rozwoju niż na samą ochronę środowiska typu „końca rury”. Braki podmiotowe - brak informacji o funduszach, spółkach wodnych - są wynikiem narzuconego schematu, pewnych wymagań. Z państwa strony otrzymaliśmy tytuł, który tak zinterpretowaliśmy. Może było to pójście na łatwiznę, za co przepraszamy. Może rzeczywiście potrzebne było znacznie szersze spojrzenie na sprawę, ale robimy to raz na klika lat w sprawozdaniach z realizacji ustawy o ochronie środowiska, do czego zostaliśmy zobligowani. Być może należałoby przeprowadzić ocenę realizacji Polityki Ekologicznej Państwa, bo de facto większość spraw poruszonych jako braki odnosi się do Polityki Ekologicznej Państwa, której instrumentami prawnymi jest przede wszystkim ustawa - Prawo ochrony środowiska oraz ustawy, o których państwo wspomnieliście. Jeżeli takie będzie życzenie Komisji, przygotujemy szerszą ocenę realizacji naszych przepisów prawnych oraz dostosowania się do tych przepisów, a przede wszystkim do realizacji Polityki Ekologicznej Państwa wraz z kilkuletnią prognozą rozwoju, bo wiadomo, że chociaż Polityka Ekologiczna Państwa została przyjęta, minister środowiska nie ma warunków do jej pełnej realizacji. To musi następować stopniowo. Wiadomo, jaka jest sytuacja. My nie zamierzamy kamuflować naszej sytuacji twierdząc, że wszystko przebiega znakomicie i że mamy pieniądze, bo nie mamy pieniędzy i nie mamy etatów. To, co Ministerstwo Środowiska dostało z uwagi na proces integracyjny - 20 etatów - jest kroplą w morzu potrzeb. Jeszcze mniej dostał główny inspektor ochrony środowiska. Jest to kwestia bilansowania priorytetów - który z elementów gospodarki, polityki jest ważniejszy. Dla nas najważniejsza jest ochrona środowiska, ale ostatecznie decydują o tym rząd i Sejm. To tyle, jeśli chodzi o odniesienie się do sprawy braków w dokumencie, który państwu przestawiliśmy. Przejdę teraz do odpowiedzi na konkretne pytania. Pan poseł Jan Rzymełka zwrócił uwagę na wyjątkowo niską ściągalność środków z opłat i kar. My też to zauważyliśmy, a szczególnie odczuwają to Narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Czy przyczyną tego jest system, brak zainteresowania ze strony marszałków, czy ogólne zubożenie i zmniejszenie się możliwości finansowych podmiotów gospodarczych? Stwierdzenie tego wymaga analizy. O ile wiem, taka analiza jest przygotowywana przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie dysponujemy w tej chwili danymi, która z tych przyczyn jest ważniejsza. Natomiast po przeanalizowaniu przez fundusze oraz przez Departament Polityki Ekologicznej w Ministerstwie Środowiska będziemy się starali udostępnić państwu tę informację.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CzesławWięckowski">Jeśli chodzi o pytanie dotyczące przyszłych struktur organizacyjne odpowiednich do przyjęcia nowych środków, trudno jest na nie odpowiedzieć, ponieważ musielibyśmy się oprzeć - powiem szczerze - na marzeniach czy potrzebach, które określają urzędnicy na podstawie nieznanych środków. Dopiero teraz zaczyna być tworzony projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej. Zatem jeszcze nie wiemy, co będzie w przyszłym roku. Jest kilka projektów dotyczących, na przykład, handlu emisjami i wprowadzenia tego systemu niekoniecznie na bazie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To, co jest teraz, jest rozwiązaniem doraźnym. Chcemy jak najszybciej uruchomić handel emisjami. Jednak trudno jest tworzyć nowe instytucje nie mając do tego warunków. Na pewno konieczne będzie stworzenie czegoś w rodzaju giełdy pozwoleń, bo Narodowy Fundusz, niezależnie od różnego typu intencji czy zakusów na jego istnienie, nie podoła wszystkiemu. Poza tym Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ma służyć do czegoś innego, a nie do handlowania emisjami. Zatem konieczne będzie stworzenie giełdy pozwoleń, ale w tej chwili nie ma takiej możliwości. W tej sprawie są prowadzone prace eksperckie poprzez Biuro Wykonawcze Konwencji Klimatycznej w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Niestety nie potrafię odpowiedzieć na pytanie dotyczące zmian kadrowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanKonopka">W Ministerstwie Środowiska sprawuję funkcję głównego specjalisty do spraw edukacji. Pan poseł koreferent, Andrzej Gawłowski, zasygnalizował temat związany z kształceniem na poziomie wyższym i średnim wszystkich osób, które były przydatne środowisku. Urząd ministra środowiska od wielu lat ma dokładne rozeznanie, które uczelnie w Polsce kształcą służby do ochrony środowiska. Są to nie tylko uczelnie uniwersyteckie, ale również politechniki. Dużo nowych kierunków powstało w dawnych akademiach rolniczych. Mamy także pogląd o tym, jakich absolwentów kształcą te uczelnie. W ostatnim okresie lawinowo powstały niepaństwowe szkoły wyższe, które również kształcą ludzi zarządzających środowiskiem. Patrząc na ludzi, którzy w Ministerstwie Środowiska odbywają praktyki i uczestniczą w konkursach na najlepsze dyplomy o tematyce związanej z ochroną środowiska, mogę powiedzieć, że mamy wspaniale przygotowaną kadrę nowych ludzi, którzy chcą się parać ochroną środowiska. Może zetknęliście się kiedyś państwo z fundacją byłego ministra środowiska Macieja Nowickiego, który ufundował 18–20 stypendiów. Liderzy polskiej ekologii, ci, którzy uzyskali najlepsze dyplomy, mogą wyjeżdżać na staże do Niemiec. Jest to powód do dumy. W związku z tym, nie obawiałbym się, że mamy słabo przygotowane kadry w zakresie ochrony środowiska. W wielu uczelniach akademickich są różnego rodzaju studia podyplomowe, gdzie doskonali się ludzi w zakresie ochrony przed hałasem, odpadów, zarządzania środowiskiem czy w zakresie zrównoważonego rozwoju. Pan poseł koreferent pytał, czy resort środowiska jest świadom, jak są kształcone średnie kadry dla ochrony środowiska. Muszę państwu powiedzieć, że zgodnie z reformą edukacji narodowej, resort środowiska jest odpowiedzialny za zatwierdzanie treści kształcenia w tych szkołach. Dzięki resortowi środowiska od tego roku, młodzież, która przychodzi do 4-letnich techników zawodowych, będzie się uczyła szerokoprofilowego zawodu o nazwie technik ochrony środowiska. Zrezygnowaliśmy ze specjalizacji w zakresie hałasu, powietrza, ścieków i uzdatniania wody i teraz młodzież, która będzie pełniła funkcje pomocnicze w różnego rodzaju agendach związanych z ochroną środowiska czy w aparacie kontroli środowiska, będzie mogła te zawody zdobywać. Tak to aktualnie wygląda. Mamy powody do dumy, ponieważ mamy wspaniale przygotowanych absolwentów uczelni wyższych. Jednak jest pewien problem, o którym wszyscy państwo doskonale wiecie - nie mogą znaleźć pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofZaręba">Przedłożony materiał można było przygotować w zupełnie innym ujęciu, jak to sugerował pan poseł Andrzej Gawłowski. Byłby wtedy ciekawszy. Teraz jest to zestawienie tego, co wynika z ustaw, w którym wskazano, na kogo spadły obowiązki w przedmiotowym zakresie. Natomiast to, czy ci, na których nałożono nowe obowiązki, są do nich odpowiednio przygotowani, możemy ocenić tylko w przybliżeniu, ponieważ precyzyjnej analizy w takim ujęciu nie jesteśmy jeszcze w stanie przeprowadzić. Jest bowiem prawdą to, o czym powiedział w swoim koreferacie pan poseł Stanisław Dulias, że kompetencje administracji na wszystkich szczeblach nie są zsynchronizowane z możliwościami, a także - co potwierdzam - nie ma synchronizacji terminowej. Niektóre ustawy wchodzą w życie, ale nie są w praktyce realizowane zarówno z uwagi na zapisy ogólne, jak i ze względu na stopniowe uzupełnianie ich rozporządzeniami. Z tych braków doskonale sobie zdajemy sprawę, ale przecież wiecie państwo, w jaki sposób to prawo było nowelizowane i tworzone. Była taka konieczność, ponieważ był to wymóg przedakcesyjny. To, co zastaliśmy, wymaga uporządkowania i resort tym, się zajął. Porządkujemy i będziemy porządkować to, co wynika z tych ustaw. Natomiast serdecznie dziękuję za wszelkie uwagi i wytknięcie nam braków, ponieważ dobrze by było, żeby w tym materiale zostały dobrze naświetlone braki w takich czy innych strukturach. Wiadomo, że tym wymaganiom w największym stopniu odpowiada resort, który posiada piony, o których mówił pan poseł Andrzej Gawłowski, w zakresie ochrony przyrody, ochrony zwierząt itd. Być może nie nałożono dodatkowych zadań, ponieważ są to problemy regulowane przede wszystkim ustawą o ochronie przyrody. Zatem służby ochrony środowiska nie dostały w nowych zadaniach większych obowiązków w tym zakresie. Materiał pod tym kątem jest prawidłowy. Natomiast pod kątem braków - są w nim luki. Mimo to, chciałbym odnieść się do pewnych spraw. Jeżeli na dzisiejszym posiedzeniu Komisja zleci resortowi inne ujęcie problemu i sformułowanie tego tematu, myślę, że sprostamy temu zadaniu i udzielimy pełniejszej informacji, zgodnie z państwa oczekiwaniami. Zadanie polega na odniesieniu się do sprawy absorpcji środków, funduszy i innych zagadnień. Pan poseł Jan Rzymełka dotknął zasadniczej sprawy - finansowania ochrony środowiska, która jest dla nas najbardziej trudna. W związku z tym powstaje pytanie, czy system organizacyjny ukształtowany na mocy aktualnych przepisów ustawowych w ten sposób, że z jednej strony marszałkowie prowadzą rejestry i zbierają pieniądze, a z drugiej strony jest to poza możliwościami kontrolnymi urzędów marszałkowskich - jest prawidłowy? Już kiedyś mówiłem, że ten problem nie jest pozostawiony sam sobie. Wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska przeprowadzili ok. 2 tys. kontroli ściągalności należnych opłat, ale jest to zbyt mała kontrola, ponieważ w ewidencji w wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska mamy aż 46 tys. podmiotów, a to nie wszystko, bo są to tylko te zakłady, które kontrolujemy lub które były kiedyś kontrolowane. Natomiast podmiotów, które powinny wnosić opłaty, jest znacznie więcej. Rzeczywiście, jest to zadanie dla Inspekcji, a nie dla urzędów. Zatem otwarty jest problem, czy ten system powinien być utrzymany. Jest również kwestia sprawności struktur inspekcyjnych, co mnie najbardziej interesuje, ponieważ - jak wspomniałem - wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska znaleźli się w strukturach wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KrzysztofZaręba">W związku z tym rządzą wojewodowie. Odpowiadam na pytanie pana posła Tadeusza Parchańskiego, że zmiany na stanowiskach kierowniczych zostały dokonane wspólnie, chociaż to wojewoda wnosi o zwolnienie i angażuje nowego szefa. Na 16 wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska i 23 delegatury dokonane zostały 4 zmiany. Przy czym w delegaturach nie było żadnych zmian, a wspomniane 4 zmiany przeprowadzono w 16 wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska. Zatem nie może być mowy o czystce personalnej. Jest to wynik nietrafionych poprzednio nominacji, które trudno było dalej utrzymywać. Może w najmniejszym zakresie dotyczy to Krakowa, gdzie został zmieniony dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ale ten przypadek również ma swoje uzasadnienie w indywidualnym działaniu tegoż inspektora. Natomiast, jeżeli chodzi o wydziały w urzędach wojewódzkich, można powiedzieć, że zostali wymienieni wszyscy dyrektorzy, ale na zasadzie zdegradowania ich do pozycji zastępców dyrektorów, ponieważ jest prawdą - bolejmy nad tym - że w strukturze, którą Ministerstwo Administracji i Spraw Wewnętrznych ustaliło jako obowiązującą dla wojewodów, są to wydziały rolnictwa i ochrony środowiska, których dyrektorami są z reguły dawni dyrektorzy wydziałów rolnictwa albo osoby, które wywodzą się z tego środowiska. Gdybyśmy rozmawiali o tym w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi powiedziano by, że doskonale się stało, bo najważniejsze jest rolnictwo. Uważam, że ta sprawa nie zależy od nas, a wynika ze zmian organizacyjnych polegających na połączeniu tych dwóch pionów. Niestety, w sensie kadrowym, pion ochrony środowiska jest chyba mniej skutecznie broniony przez wojewodów. W odniesieniu do spraw związanych z gospodarką wodną powiem, że w nowelizacji Prawa wodnego zapisano utworzenie krajowego zarządu gospodarki wodnej. W związku z tym, powstaje pytanie, czy ten zarząd byłby potrzebny w sytuacji, gdyby w resorcie był pion na czele z wiceministrem odpowiedzialnym za sprawy gospodarki wodnej, z dwoma departamentami i aktualną strukturą regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Jeżeli bowiem nie będzie więcej środków finansowych krajowy zarząd gospodarki wodnej będzie tylko konsumentem pieniędzy, które zamiast na gospodarkę wodną - inwestycje i zabezpieczenia - zostaną przeznaczone na administrację. Jest to sprawa do przemyślenia. W tym zakresie nie poczuwamy się do winy i nie zamierzamy brać za to odpowiedzialności, ponieważ ta nowelizacja nastąpiła wcześniej. Zapis powstał chyba pod naciskiem rozwiązań istniejących w Unii Europejskiej. Jeszcze raz podkreślam, że ta struktura może wyglądać zupełnie inaczej. Jeżeli chodzi o sprawy funduszy ekologicznych, bronimy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, ponieważ na ich bazie została wypracowana metoda absorpcji i wykorzystywania unijnych środków pomocowych. Gdybyśmy zniszczyli tę strukturę - szczególnie w Narodowym Funduszu - przez 2 lata nie byłoby możliwe wykorzystywanie pieniędzy, tworzenie skutecznych programów i przeprowadzanie przez unijną machinę urzędniczą tego, co jest niezbędne do wykorzystania tych środków. Ponieważ wykorzystanie tych środków jest punktem honoru całego rządu - społeczeństwo by nam nie wybaczyło, gdybyśmy ich nie wykorzystali - tej struktury nie można naruszyć, można ją jedynie udoskonalić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KrzysztofZaręba">Być może należy dopracować niektóre elementy albo stworzyć nowe komórki w zakresie wdrażania zintegrowanych pozwoleń i najlepszych dostępnych technik, które ujmowałyby organizacyjnie i prowadziły te sprawy ulokowane obecnie w nowo utworzonym departamencie. Z wieloma sprawami w zakresie struktur organizacyjnych wiążą się liczne problemy, z którymi resort nie może sobie poradzić. Na przykład, jeśli chodzi o ponowne zintegrowanie Inspekcji Ochrony Środowiska w ramach jednej instytucji, jest opór ze strony Ministerstwa Administracji i Spraw Wewnętrznych, w którym realizuje się hasło decentralizacji, polegające między innymi na daniu wojewodom określonych służb, żeby mogli wykonywać swoje zadania. Z tej strony jest zdecydowany sprzeciw wobec tego rodzaju rozwiązań. Natomiast z punktu widzenia ochrony środowiska wiemy, że model, który funkcjonował w latach 1991–1999 doprowadził do bardzo dobrych efektów i znakomitego funkcjonowania tej struktury. Dlatego, jeśli popsuto to, co było, wydawałoby się, że należy powrócić do lepszego wzorca. Jednak, jak się okazuje, u nas nic nie jest proste. Jeśli chodzi o organizmy genetycznie modyfikowane, sprawa jest trudna, ponieważ dotyczy trzech resortów. To nie jest tylko nasza sprawa, a również inspekcji rolnych i sanepidu. Myślę, że jeszcze nie ma dostatecznej koordynacji między tymi resortami, ponieważ jest to nowa dziedzina, a samo hasło „gmo” wywołuje niechęć angażowania się w te sprawy, w związku z czym każdy próbuje je od siebie oddalić. Natomiast, żeby były efekty w tym zakresie, niezbędna jest współpraca trzech resortów: zdrowia, rolnictwa i rozwoju wsi oraz środowiska. Na razie sami się z tym borykamy, ale mamy nadzieję, że przy państwa pomocy zmusimy pozostałe resorty do współpracy i skoordynowania działań w tym zakresie. Powiem jeszcze kilka zdań na temat programu PHARE 99. Jeśli chodzi o dostosowanie struktur organizacyjnych do wymogów unijnych, przegląd został przeprowadzony. Jego wyniki będą nam znane we wrześniu lub w październiku. Kilkunastu inspektów otrzymało w resorcie wszelkie dane, a także odbyło inspekcje terenowe, począwszy od gmin, na województwach kończąc. Mają pełny pogląd w tej sprawie. Sami jesteśmy bardzo zainteresowani tym, co napiszą. Natomiast z ramienia Inspekcji działa odrębny zespół, który wciąż jeszcze nie zakończył pracy nad tym, jak powinny funkcjonować służby inspekcyjne. Powiem tylko, że w unijnej Europie są to struktury funkcjonujące w systemie agencji ochrony środowiska. Tam nie ma inspekcji, tylko są agencje ochrony środowiska. Jest Europejska Agencja Ochrony Środowiska i są krajowe agencje, które tworzą jakby konfederację. Być może najlepszym rozwiązaniem byłoby uformowanie Inspekcji Ochrony Środowiska w postaci agencji ochrony środowiska. Natomiast w sprawie wysypisk powiem, że jeszcze nie wszystko jest ujęte w rozporządzeniach, ale to, co zostało uwzględnione, umożliwia podejmowanie pewnych prac. Przegląd wysypisk jest przeprowadzany. Ponieważ wypada różnie, a termin przeprowadzenia przeglądu wszystkich wysypisk minął 30 czerwca br., musieliśmy zaangażować wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska i wszystkie nasze służby kontrolne, żeby wszystko sprawdzić, uzupełnić i tam, gdzie tego nie zrobiono, wykonać pracę za powiaty, bo był to obowiązek starostów. Zakładam, że w terminie do 15 sierpnia br. będziemy mieli materiały z całego kraju, a wyniki na pewno będą interesujące.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#KrzysztofZaręba">To tyle z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofFilipek">Proponuję przyjęcie informacji omawianej na dzisiejszym posiedzeniu. Czy ktoś z państwa ma inne propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekSuski">Wobec tego, co usłyszeliśmy od obu koreferentów, którzy mówili o wielu brakach, proponowałbym, żebyśmy poczekali na uzupełnienie tego materiału. Wydaje się, że przeprowadzany przegląd stanu wysypisk śmieci jest dość istotny. Prosiłbym o uzupełnienie tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofZaręba">Ten materiał można uzupełniać bez końca, bo wiadomo, że ten temat zawiera w sobie całość strategii ochrony środowiska i wszystkie pochodne z tego wynikające. Gdybyśmy zaczęli go uzupełniać, robilibyśmy to z posiedzenia na posiedzenie i w ten sposób doczekalibyśmy końca kadencji. W związku z tym, sugeruję, żebyście państwo sformułowali temat w innym ujęciu, dzięki czemu przygotujemy materiał, w którym będziemy mieli możliwość udzielenia odpowiedzi nurtujące państwa pytania. Natomiast sprawa przeglądu wysypisk nie ma nic wspólnego z dzisiejszym materiałem. Jest to szczegółowe zadanie wynikające z ustawy i realizowane niezależnie i odrębnie. Jednak wyniki będą na tyle ciekawe, że Komisja może być nimi zainteresowana. Jeśli tak będzie, przygotujemy materiał w tym zakresie, ale jako odrębny temat. A jest to temat, który zapewni dyskusję nie tylko na jednym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekSuski">Jest jeszcze jeden bardzo niepokojący aspekt tej sprawy, a niedokładność informacji w tym materiale wskazuje na to, żeby poczekać z jego przyjęciem. Była tu mowa o zmuszaniu do wspólnych działań, o tym, że połączone struktury w urzędach wojewódzkich zostały zdominowane przez osoby, które do tej pory zajmowały się rolnictwem. Uważam, że gdybyśmy otrzymali bardziej szczegółowe informacje, moglibyśmy wystosować do rządu dezyderat, żeby te struktury były jednak bardziej powiązane z ochroną środowiska aniżeli z rolnictwem, bo nam, posłom Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, na tym zależy. Proszę tego nie rozumieć jako totalną krytykę przedłożonego materiału, tylko jako chęć poszukiwania narzędzi umożliwiających poprawę tej struktury, która nie jest przecież najlepsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrażynaCiemniak">Mam wniosek przeciwny, żeby przyjąć omawiany materiał, ponieważ temat aktualnych struktur organizacyjnych w służbie ochrony środowiska nie dotyczy tylko Ministerstwa Środowiska. W materiale są informacje w zakresie określonych obszarów środowiska, kompetencje jakie mają marszałek, wojewoda i starosta. Dlatego zgłaszam formalny wniosek o przyjęcie tego materiału. Natomiast myślę, żeby poprosić Ministerstwo Środowiska o przygotowanie na jedno z posiedzeń Komisji materiału na temat struktur Ministerstwa Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w kontekście dostosowania do wymogów Unii Europejskiej oraz absorpcji środków pomocowych, a następnie strukturalnych funduszy i funduszu spójności. Uważam, że informacje na ten temat dałyby nam więcej, tym bardziej, że niedługo będzie uchwalona ustawa o zmianie ustawy o finansach publicznych, która będzie określała sposób zarządzania funduszami pomocowymi, strukturalnymi i spójności. Ma to nadzorować i koordynować minister finansów, ale będą tam również zadania dla Ministerstwa Środowiska oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w sprawie zatwierdzania faktur i oceny merytorycznej realizacji projektów. Jest to mój drugi wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekSuski">Ponieważ jest to wniosek zmierzający w kierunku, o którym mówiłem - nie chodzi przecież o to, żeby cokolwiek odrzucać - a poza tym oczekujemy na nową koncepcję finansowania ochrony środowiska, o co zwróciliśmy się niedawno w uchwale, uważam, że z warunkiem uzupełnienia, możemy przyjąć ten materiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekKuchciński">Przypomnę jeszcze dwie ustawy, w zakresie których powinniśmy otrzymać podobne informacje. Proponowałbym, żeby do materiału, który będzie przygotowany po wakacjach, dodać informacje o zadaniach wynikających z wprowadzenia w życie ustawy - Prawo wodne oraz ustawy o odpadach. Taki materiał powinniśmy otrzymać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofFilipek">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że przedłożona informacja została przyjęta, a Ministerstwo Środowiska prześle do Komisji uzupełnienie dotyczące dzisiejszego tematu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że informacja została przyjęta. W związku z tym, czekamy na jej uzupełnienie. Pkt 1 porządku dziennego uznaję za wyczerpany. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 2. Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawach bieżących?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekSuski">Mam pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Środowiska. Zanim jednak je zadam, pozwolę sobie przeczytać pismo, jakie otrzymałem od dyrektora generalnego Lasów Państwowych. „W związku z pismem Pana Posła z 25 czerwca 2002 r. z prośbą o uzupełnienie mojej wcześniejszej odpowiedzi w sprawie odwołania Pana Dariusza Bąka ze stanowiska dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, o protokół zdawczo-odbiorczy przekazania RDLP, uprzejmie informuję, że Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych posiada zarchiwizowany jeden z czterech protokołów (z załącznikami), sporządzonych podczas przekazania RDLP Radom i dokument ten nie może być przesłany poza siedzibę naszej jednostki. Jeden z protokołów jest w posiadaniu Pana Dariusza Bąka i jak domniemam, jest on Panu Posłowi znany lub może być Panu udostępniony. Uprzejmie proszę o zrozumienie braku możliwości zadośćuczynienia prośbie Pana Posła”. W związku z tym, pytam, czy Ministerstwo Środowiska mogłoby zakupić kserokopiarkę dla Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, żeby pan dyrektor mógł wykonać zapis ustawy o wykonywaniu mandatu posła, z którego wynika, że jesteśmy uprawnieni do otrzymywania tego typu informacji. Odmowa pana dyrektora jest w moim odczuciu złamaniem ustawy. Proszę pana przewodniczącego Komisji, żeby zwrócił się do pana Janusza Dawidziuka ze stanowczą prośbą w tym zakresie, a pana ministra proszę o wyciągnięcie konsekwencji wobec pana dyrektora Janusza Dawidziuka w związku z odmową, która - w moim odczuciu - jest nieuzasadniona. Nie będę tego komentował, ale jest to nie tylko brak kultury, ale i złamanie ustawy o wykonywaniu mandatu posła. Proszę pana przewodniczącego i pana ministra o interwencję w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofZaręba">Przekażę tę sprawę panu ministrowi Stanisławowi Żelichowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w sprawach bieżących?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SekretarzKomisji">Mam państwu do przekazania trzy informacje. Po pierwsze, Najwyższa Izba Kontroli podjęła prace nad planem pracy na 2003 r. Proszę państwa posłów o zgłaszanie tematów, które powinny być przedmiotem badań kontrolnych NIK w przyszłym roku. Tematy powinny być zgłoszone nie później niż do 23 lipca br. Po drugie, za tydzień, 23 lipca, przewidujemy posiedzenie Komisji, które odbędzie się rano o godz. 9.00. Rozpatrzona zostanie informacja o realizacji zadań Inspekcji Ochrony Środowiska w 2001 r. oraz odpowiedź na dezyderat nr 1 w sprawie usuwania skutków powodzi w widłach Wisły i Sanu w województwie podkarpackim. Po trzecie, Komisja przyjęła w planie pracy na II półrocze 2002 r. propozycję wyjazdowego posiedzenia w województwie małopolskim połączonego z wizytacją. Przewidziane są dwa tematy - omówienie problemów związanych z kontynuacją budowy zbiornika wodnego Świnna Poręba oraz zapoznanie się z realizacją statutowych celów Babiogórskiego parku Narodowego i z wybranymi zagadnieniami związanymi z hodowlą ryb na trenach górskich. Jest propozycja, żeby to posiedzenie odbyło się w dniach 19–20 września br. Oczywiście będzie ono mogło dojść do skutku tylko wówczas, gdy Prezydium Sejmu wyrazi zgodę na wyjazd. Niemniej jednak zwracamy się z prośbą o zgłaszanie, kto z państwa jest zainteresowany wyjazdem do województwa małopolskiego. Szczegółowych informacji może udzielić pani posłanka Halina Talaga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejGawłowski">Mam pytanie dotyczące pierwszej informacji w sprawie zgłaszania tematów pracy dla Najwyższej Izby Kontroli. Czy mamy to robić indywidualnie, czy za pośrednictwem sekretariatu Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzKomisji">Prosimy o zgłaszanie tematów do prezydium Komisji, które formalnie przekaże je dalej. Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa będzie musiała przekazać te tematy bezpośrednio do Komisji do spraw Kontroli Państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w sprawach różnych? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że porządek dzienny posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>