text_structure.xml
30.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefZych">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Przed Komisją toczy się postępowanie z wniosku grupy posłów o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego ministra skarbu państwa Emila Wąsacza. Komisja bada zarzut popełnienia pewnych błędów podczas prywatyzacji PZU SA. Dotychczas badaliśmy, w jakich okolicznościach doszło do zawarcia umowy z konsorcjum EUREKO oraz jak to się stało, że skierowano pozew do sądu o uznanie tej umowy za nieważną, a następnie wycofano go i zawarto aneks do umowy. Jesteśmy teraz w końcowej fazie postępowania. Musimy zapoznać się ze stanowiskiem rządu w zakresie prywatyzacji PZU SA. Jest to związane z upowszechnieniem w dniu dzisiejszym druku poselskiego, związanego ze wstrzymaniem dalszych czynności. W zeszłym roku Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej występowała do ówczesnego ministra skarbu państwa, żeby w tym przedmiocie postępować ostrożnie i nie podejmować decyzji, które mogłyby skomplikować całą sytuację. Przesłuchaliśmy już wszystkich byłych ministrów skarbu państwa oraz premiera Jerzego Buzka. Jakie są zamiary pana ministra w tym przedmiocie? Obowiązują dwie uchwały Sejmu. Pierwsza z 2001 r. w sprawie m.in. przebiegu prywatyzacji PZU SA. Druga została podjęta w tym roku. Komisja jest organem Sejmu, który działa jako zbiorowy prokurator. Jest ona władna postawić wniosek przed Sejmem lub Zgromadzeniem Narodowym w sprawie ewentualnej odpowiedzialności lub umorzenia postępowania. Stosujemy przepisy Kodeksu postępowania karnego. Uprawnienia Komisji wynikają z ustawy o Trybunale Stanu. Informuję, że obowiązuje ustawowa zasada, iż osoby wezwane w charakterze świadków, są zwolnione od zachowania tajemnicy państwowej. Prosimy o poinformowanie, że takie zdarzenie może mieć miejsce. Komisja poprosiła pana w celu przedstawienia informacji i przedyskutowania z posłami tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekSocha">Ministerstwo Skarbu Państwa ma wiele spraw do rozstrzygnięcia w kwestii procesu prywatyzacji PZU SA. Znajdujemy się w ostatnim etapie postępowania arbitrażowego, które toczy się z wniosku EUREKO i zostało rozpoczęte w 2003 r. EUREKO zostało wybrane, jako inwestor branżowy PZU SA w 1999 r. w wyniku przeprowadzonego procesu sprzedaży 30% akcji. Proces prywatyzacji postępował w okresach następnych. W kwietniu i październiku 2001 r. zostały podpisane aneksy do umowy prywatyzacyjnej, które kontynuowały rozpoczęty proces prywatyzacji. Jeżeli chodzi o prywatyzację PZU SA w kontekście prowadzonego postępowania arbitrażowego, Komisja ma wszelkie informacje uzyskane od ministrów skarbu państwa, którzy pełnili tę funkcje w latach 2000–2001. W tym czasie miało miejsce szereg zdarzeń w spółce, które wynikały z głębokich konfliktów powstałych między stronami, czyli Skarbem Państwa a EUREKO. W kwietniu 2001 r. został podpisany pierwszy aneks do umowy prywatyzacyjnej, który m.in. zmieniał liczbę osób wchodzących w skład zarządu PZU SA, a także dawał zobowiązanie dla EUREKO nabycia 21% akcji w trakcie realizowanej sprzedaży akcji w trybie oferty publicznej. Rozpoczęcie arbitrażu w 2003 r. poprzedzone było kwestiami podnoszonymi przez EUREKO, które miały na celu dopracowanie i znalezienie sensownego rozwiązania. W dniu 15 lutego 2002 r. do prezesa Rady Ministrów zostało skierowane oficjalne wezwanie przedprocesowe, w którym żądano rozpoczęcia pertraktacji w celu osiągnięcia polubownego rozstrzygnięcia sporu. Trzeba pamiętać, że pierwszy aneks z kwietnia 2001 r. był swego rodzaju umową zamykającą konflikty, jakie pojawiły się pomiędzy stronami. Jeśli chodzi o toczące się postępowanie arbitrażowe, można powiedzieć, że rząd polski został pozwany do arbitrażu przede wszystkim w wyniku nie realizowania zawartych w 2001 r. aneksów, w szczególności aneksu z kwietnia 2001 r. Aneks ten przewidywał, że do końca 2001 r. zostanie przeprowadzona oferta publiczna akcji PZU SA, a w wyniku sprzedaży akcji przez Skarb Państwa, EUREKO nabędzie dodatkowe 21% akcji. Oznaczało to, że wraz z akcjami, jakie posiadało wówczas EUREKO oraz BIG Bank Gdański SA, konsorcjum to przekroczy 50% w kapitale zakładowym PZU SA. Konsorcjum to trwało do dnia 5 listopada 2004 r., czyli przez 5 lat od podpisania pierwszej umowy prywatyzacyjnej. Obecnie zarówno EUREKO, jak i Bank Millennium SA mają swobodę podejmowania decyzji w zakresie akcji, które nabyli w 1999 r. Mają swobodę dysponowania tymi akcjami w zakresie sprzedaży. W 2001 r. został zamknięty roczny okres trwania sporów w spółce. Kontynuując proces prywatyzacji powiedziano, że EUREKO będzie strategicznym inwestorem posiadającym ponad 50% akcji. Następnie doradca prywatyzacyjny, który został wybrany do przeprowadzenia procesu prywatyzacji, przygotował stosowne dokumenty. Rada Ministrów wyraziła zgodę na sprzedaż akcji w ofercie publicznej. Została określona struktura oferty. W końcu sierpnia 2001 r. został dostarczony do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd prospekt emisyjny, w celu dopuszczenia PZU SA do publicznego obrotu, aby zrealizować aneks pierwszy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JacekSocha">Do dopuszczenia do publicznego obrotu nie doszło. Prospekt emisyjny nie został przedstawiony Komisji w celu przyjęcia, a tym samym dopuszczenia akcji PZU SA do publicznego obrotu. Dopuszczenie do publicznego obrotu de facto uruchamiałoby realizację pierwszego aneksu. Prospekt emisyjny był przygotowany w taki sposób, że nie nadawał się do przedstawienia Komisji. Zwróciliśmy się do doradcy prywatyzacyjnego celem uzupełnienia tego prospektu. Jako przewodniczący Komisji nie zamierzałem wprowadzić do porządku obrad dopuszczenia do publicznego obrotu PZU SA, ponieważ dokumenty nie były właściwie przygotowane. Został więc podpisany drugi aneks do umowy w dniu 4 października 2001 r., w którym stwierdzono, że EUREKO będzie mogło nabyć 21% akcji PZU SA do końca 2001 r. w trybie niepublicznym, co oznaczało brak potrzeby wprowadzania spółki do publicznego obrotu. Warunkiem było uzyskanie zgody na przeprowadzenie tej transakcji z Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Odpowiednie decyzje nie zostały przedstawione w określonym czasie. Dlatego Rada Ministrów w dniu 2 kwietnia 2002 r. stwierdziła, że drugi aneks jest niewiążącą umową, dotyczącą sprzedaży w trybie niepublicznym 21% akcji PZU SA. W dniu 2 kwietnia 2002 r. Rada Ministrów zadecydowała o potrzebie zachowania przez Skarbu Państwa kontroli nad PZU SA oraz wyraziła zgodę na zmianę strategii prywatyzacyjnej tej firmy poprzez zbycie 21% akcji stanowiącej własność Skarbu Państwa na rzecz EUREKO w trybie oferty publicznej po wprowadzeniu akcji PZU SA do publicznego obrotu. W tym momencie druga umowa przestała być obowiązująca. Przedmiotem głębokiej analizy Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego jest decyzja rządu w kwestii prowadzenia polityki strategicznej w zakresie procesu prywatyzacji i zachowania kontroli w PZU SA. Jeżeli chodzi o sam proces arbitrażowy, w dniu 23 października 2002 r. EUREKO poinformowało w swoim komunikacie prasowym, że wszczyna proces arbitrażowy w sprawie PZU SA. W dniu 7 września 2002 r. został określony skład Trybunału. Przewodniczącym jest Yves Fortier, arbitrem ustanowionym przez EUREKO jest Stephen Schwebel, a arbitrem ustanowionym przez Rzeczpospolitą Polską Jerzy Rajski. W dniu 8 maja 2003 r. miało miejsce pierwsze posiedzenie Trybunału. W dniu 15 czerwca 2003 r. doręczenie pozwu, a w dniu 15 października 2003 r. doręczenie odpowiedzi na pozew. W dniu 5 stycznia 2004 r. doręczono jego replikę EUREKO. W dniu 15 marca 2004 r. dostarczono odpowiedź na replikę. W dniach 15–17 września 2004 r. odbyła się rozprawa w Londynie. Strony zostały zobowiązane do przedstawienia swoich stanowisk po tej rozprawie. Ostateczne stanowisko miało zostać przedstawione przez strony do dnia 20 października 2004 r. Strony stanowiska przedstawiły. Odbyło się spotkanie arbitrów, które miało charakter wewnętrzny i na jego temat nie mamy informacji. W tej chwili zostaliśmy poproszeni o dodatkowe uzupełnienie naszej wykładni m.in. tego, że Rada Ministrów zadecydowała o potrzebie zachowania przez Skarb Państwa kontroli nad PZU SA oraz wyraziła zgodę na zmianę strategii PZU SA poprzez zbycie 21% akcji tej spółki stanowiącej własność Skarbu Państwa na rzecz EUREKO w trybie oferty publicznej po wprowadzeniu akcji PZU SA do publicznego obrotu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JacekSocha">Można się teraz spodziewać, że Trybunał Arbitrażowy będzie gotowy do wydania stosownego orzeczenia w tej sprawie. Żądania pozwu dotyczą stwierdzenia, że Rzeczpospolita Polska naruszyła szereg przepisów umowy polsko-holenderskiej poprzez działania dyskryminujące EUREKO, niezapewniające instytucjom EUREKO należytego bezpieczeństwa i ochrony, niewykonywania zaciągniętych zobowiązań umownych, a także pozbawienie bezpośrednio lub pośrednio EUREKO ich inwestycji. Dotyczą one obowiązku zapewnienia właściwego ładu korporacyjnego w Grupie PZU, przeprowadzenia oferty publicznej, niezwłocznego wydania na wniosek EUREKO wszelkich zezwoleń, skutecznej ochrony EUREKO przed fałszywymi oskarżeniami ze strony pozwanej oraz żądania zapłaty odszkodowania. Strona EUREKO zarzuca Skarbowi Państwa nie wywiązanie się z aneksów do umowy prywatyzacyjnej z 1999 r. EUREKO uważa, iż 21% akcji, które mogło nabyć w ofercie publicznej było swego rodzaju zobowiązaniem Skarbu Państwa i powinno być zrealizowane do końca 2001 r. Traktują to zobowiązanie, jako swoistą formę instrumentu finansowego. Mówiąc językiem finansowym Skarb Państwa ma opcję sprzedaży, czyli nieodwoływalne prawo sprzedaży EUREKO 21% akcji, gdy zostanie przeprowadzona oferta publiczna. EUREKO ma opcję kupna. Ministerstwo Skarbu Państwa uważa, że sytuacja wygląda inaczej. Należy rozróżnić pojęcie inwestycji, które jest przedmiotem arbitrażu. Inwestycja, która została dokonana przez konsorcjum EUREKO i Bankiem Millennium SA w 1999 r., była związana z przeniesieniem praw własności i zapłatą określonych środków pieniężnych za akcje w procesie prywatyzacji. Uważamy, że to co zostało w 2001 r. zawarte w aneksie jest swojego rodzaju przyrzeczeniem Skarbu Państwa, że w momencie przeprowadzenia oferty publicznej, zostanie skierowana do EUREKO oferta sprzedaży 21% akcji. W procesie arbitrażowym i w myśl doktryny prawa aneks z kwietnia 2001 r. jest umową, która wiąże strony, a tym samym warunki w niej zawarte mogą być przedmiotem rozmów i negocjacji. Nie oznacza to, że można powiedzieć, iż aneks z 2001 r. nie istnieje, jako podpisana formuła. Być może, gdyby ktoś przeprowadził analizę wpływów prywatyzacyjnych z tytułu realizacji obu aneksów, doszedłby do wniosku, że są to umowy dające określony wpływ prywatyzacyjny i są korzystne dla przeprowadzenia procesu prywatyzacyjnego. Można powiedzieć, iż pewnego rodzaju powszechnym prawem jest, w przypadku posiadania określonej liczby akcji, płacenie premii za posiadane korzyści z tytułu określonego udziału w spółce, oddziaływania na spółkę. Uważamy, że Trybunał nie jest miejscem, gdzie powinien się toczyć arbitraż. Pozew powinien być wniesiony do sądu polskiego. Inwestycje EUREKO w Polsce są właściwie chronione. To może prowadzić do konkluzji, że w postępowaniu arbitrażowym nic złego nie może się przytrafić. To, czy jest to rozumowanie prawidłowe okaże się po orzeczeniu Trybunału. Jest to swego rodzaju przewidywanie zdarzenia, które w moim przekonaniu jest częściowo zasadne, ale może również prowadzić do sytuacji, w której arbitraż zostanie przez nas w całości, a co jest bardziej prawdopodobne, częściowo przegrany. Na to, iż ten arbitraż możemy ewentualnie przegrać, chociaż robimy wszystko żeby do tego nie doszło, nakładają się zdarzenia, które miały miejsce w okresie sporów w zakresie konstruowania zarządu w 2000 r., odwoływania zarządu i skierowania wniosku o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej. W aneksie pierwszym te spory zostały zlikwidowane mocą podpisanego porozumienia. EUREKO jest spółką, która planowała wejście do publicznego obrotu. Planowała upublicznienie swoich akcji na międzynarodowych rynkach finansowych. Do rozstrzygnięcia przez arbitrów pozostaje jedna zasadnicza kwestia. Jeżeli była podpisana umowa, która zdaniem strony EUREKO jest umową podpisaną przez rząd polski, EUREKO mogłoby skonsolidować sprawozdania finansowe i PZU SA w swoich sprawozdaniach, jako Grupa EUREKO. Oznacza to, że sytuacja emisyjna na międzynarodowych rynkach finansowych dla EUREKO jest zasadniczo różna. Powstaje pytanie, czy Trybunał podzieli nasz sposób rozumowania, że w aneksie pierwszym nie mieliśmy do czynienia z inwestycją. EUREKO nie zapłaciło za to żadnych środków. Nie jest to inwestycja, która została odzwierciedlona w bilansie EUREKO.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JacekSocha">Jest swojego rodzaju prawem nabycia 21% akcji, które dostało konsorcjum. To na pewno oznacza zmianę sytuacji. Gdyby się okazało, że arbitraż inaczej pojmuje pojęcie inwestycji i pozycji wyjściowej EUREKO w ofercie publicznej, sytuacja mogłaby być korzystna dla tego konsorcjum. Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych nie wydała zgody na nabycie 21% akcji latem 2004 r. po wejściu nowych przepisów ustawowych, które dają prawo wyrażenia sprzeciwu. EUREKO wniosło wniosek o powtórne rozpatrzenie sprawy. KNUiFE podtrzymało swoją decyzję. Stwierdziła, że EUREKO nie posiada środków pozwalających nabyć akcje PZU SA, które byłyby wolne od obciążeń. Środki potrzebne na nabycie akcji ubezpieczyciela, powinny być w posiadaniu strony kupującej w dniu i w okresie ubiegania się o zgodę. Jest to kwestia interpretacji. KNUiFE przyjęło taką, a nie inną interpretację w tym zakresie. Za chwilę na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa odbędzie się pierwsze czytanie uchwały w kwestii niepodpisywania ugody z EUREKO. Pozycja Skarbu Państwa w spółce PZU SA wynika z przeprowadzonego procesu prywatyzacyjnego w 1999 r., a także z aneksów z 2001 r. Oznacza to, że EUREKO jest w posiadaniu powyżej 20% akcji PZU SA. Bank Millennium SA posiada 10% i może je sprzedać. Jest wielce prawdopodobne, że sprzeda te akcje EUREKO, co oznacza, że EUREKO może posiadać 31%. Przeprowadzony proces prywatyzacji spowodował uruchomienie transzy pracowniczej w wysokości 15% akcji PZU SA. Poniżej 1% z tej puli jest w posiadaniu EUREKO. Oznacza to, że około 14% jest w tej chwili w wolnym obrocie na rynku niepublicznym. Z tych 14% wiele akcji zostało od pracowników kupione. Można znaleźć inwestorów, którzy posiadają pakiety 2–3%. Oznacza to, że istnieje możliwość przeprowadzenia dalszego nabywania akcji przez EUREKO w ofercie na rynku niepublicznym. W maksymalnym układzie EUREKO może stać się prawie 46% akcjonariuszem. Uważam, że istnieją podstawy do tego, żeby znaleźć polubowne rozwiązanie. W ugodzie, którą chcielibyśmy negocjować, muszą być zawarte elementy pozostawiające najważniejsze sprawy dotyczące sposobu funkcjonowania PZU SA, jako największego polskiego ubezpieczyciela, pod kontrolą Skarbu Państwa. To nasza decyzja może prowadzić do tego, iż nie będziemy mieli wpływu na funkcjonowanie spółki PZU SA. Jednocześnie eliminujemy możliwość bycia wskazanym, jako państwo, które nie honoruje dokonanych inwestycji w kraju. EUREKO jest firmą powszechnie znaną w Europie. W sprawie postępowania arbitrażowego zwracają się do mnie osoby z Unii Europejskiej, jak i również osoby reprezentujące Królestwo Holandii. Arbitraż nie jest w sprawie anulowania aneksu. Przedmiotem negocjacji jest sposób wykonania aneksu. Inwestycja w Czechach, dotyczyła 60 mln dolarów. Arbitraż, który uznał, że zostały naruszone inwestycje w Czechach, nałożył na rząd czeski karę w wysokości 340 mln dolarów. Sprawa ta wciąż się toczy. Nie powiem, o jaką kwotę chodzi w sprawie PZU SA. W tym zakresie są różnego rodzaju spekulacje. Mamy do czynienia z udowadnianiem zdarzeń, które są trudno weryfikowalne. Odszkodowanie może być stosunkowo wysokie. Rozmowy na temat znalezienia porozumienia z EUREKO rozpoczęły się w dniu 2 sierpnia 2004 r. Nie rozpocząłbym żadnych rozmów nie będąc konstytucyjnym ministrem. W dniu 23 sierpnia 2004 r. miało miejsce drugie spotkanie. EUREKO zawiesiło nasze kontakty na okres przeprowadzonego arbitrażu we wrześniu. W październiku znów rozpoczęły się rozmowy i trwają one do dzisiaj. Nie znany jest czas, w którym arbitrzy wydadzą stosowne orzeczenie. W każdym procesie arbitrażowym arbitrzy patrzą na sposób znajdowania polubownego rozwiązania. Jeżeli polubowne rozwiązanie nie zostanie osiągnięte i nie będzie to nasza wina, wykorzystamy to na pewno jako argument w postępowaniu arbitrażowym. Arbitrzy zwrócili się do nas z propozycją pomocy w procesie negocjacji. Pojawiła się ona po spotkaniu arbitrów w listopadzie, gdy EUREKO i Skarb Państwa były już w trakcie negocjacji.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JacekSocha">Nie chcieliśmy wracać do tego, co zostało już zrobione. Zaproponowaliśmy więc arbitrom, że negocjacje przeprowadzimy samodzielnie. Mamy klauzulę zapisaną z EUREKO, że wszystko co jest zapisane i powiedziane w procesie postępowania polubownego, nie może być wykorzystane w arbitrażu. Tego rodzaju pisma zostały wymienione przed przystąpieniem do negocjacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefZych">Komisję interesują pewne wątki dotyczące odpowiedzialności. Proszę powiedzieć, jak pan obecnie ocenia zasadność pozwu skierowanego do sądu przez ministra Andrzeja Chronowskiego o uznanie umowy za nieważną.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekSocha">Nie zleciłem moim pracownikom przeprowadzenia analizy pozwu ministra Andrzeja Chronowskiego oraz powodów, dla których ten pozew przez minister Aldonę Kamelę-Sowińską został z sądu wycofany. Uznałem, że Ministerstwo Skarbu Państwa nie jest organem, który w czasie gdy toczy się proces arbitrażowy, powinien zajmować się sprawami dotyczącymi umowy sprzed 3 lat. Nie wiem dlaczego dyskusja wokół procesu prywatyzacyjnego jest toczona przez KNUiFE, która nie ma żadnych uprawnień. Poselski projekt uchwały stanowi podarunek dla EUREKO. Jeżeli proces ten byłby w tej chwili rozpoczęty, toczyłby się przez długie lata, żeby stwierdzić, iż w umowie z 1999 r. istniały podstawy do jej anulowania. W międzyczasie zostanie podjęta decyzja przez Trybunał. Polska twierdzi, że inwestycja EUREKO w Polsce jest właściwie chroniona. Tą inwestycją są nabyte w 1999 r. akcje. Minister skarbu państwa nie ma żadnych podstaw, żeby twierdzić, iż EUREKO nie jest inwestorem w Polsce. To byłoby czymś zupełnie niezrozumiałym. Jestem odpowiedzialny jako minister, żeby w postępowaniu arbitrażowym sprawy nie potoczyły się negatywnie dla Polski. Mówimy bowiem o poważnych pieniądzach. 30% akcji PZU SA stanowi według dzisiejszych wycen wiele miliardów złotych. Proszę popatrzeć na cenę, za jaką akcje zostały sprzedane i na wzrost wartości pieniądza w czasie. Mówiąc o utracie korzyści, mówimy o miliardach złotych. Nikogo nie chcę o nic osądzać. W obecnej sytuacji minister Skarbu Państwa ma podejmować decyzje i działać na rzecz interesu Polski. Przeczytałem uzasadnienie poselskiej uchwały, w której zachowano pewną chronologię zdarzeń, ale bez żadnych wywodów prawniczych. Trzeba pamiętać, że prywatyzacja PZU SA w latach 2000–2002 była kontrolowana przez Najwyższą Izbę Kontroli. Nie było wniosku stwierdzającego konieczność rozstrzygnięcia skuteczności i ważności zawartej w 1999 r. umowy prywatyzacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyMüller">Nie ukrywam, że jestem zaskoczony brakiem opinii Ministerstwa Skarbu Państwa o kwestii poruszonej przez pana przewodniczącego. Dla Komisji jest to kluczowe zagadnienie. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie jest inicjatorem projektu uchwały, która będzie rozpatrywana w Komisji Skarbu Państwa. Nie wiedzieliśmy, że taka uchwała powstała. Dotychczasowe przesłuchania świadków nasuwają pewne wątpliwości. Liczyliśmy, że uzyskamy w ich sprawie wyjaśnienia. Pozew do sądu został podpisany przez ówczesną sekretarz stanu Aldonę Kamelę-Sowińską w imieniu Andrzeja Chronowskiego. Kiedy została ona ministrem skarbu państwa wycofała pozew z sądu. Czy w następstwie tego wycofania, EUREKO nie czując żadnego zagrożenia, podjęło ofensywę w stosunku do rządu polskiego o wyegzekwowanie swoich roszczeń wynikających z podpisanych aneksów? Czy nie ma w tej sprawie ścisłego związku z wycofaniem pozwu, w którym minister w imieniu Skarbu Państwa przedstawiał określone zarzuty, które mogły doprowadzić do unieważnienia tamtej umowy? Komisji brakuje oceny, której Ministerstwo powinno dokonać. Widzę tu ścisłe następstwo tamtego faktu. Chcę usłyszeć na ten temat opinię rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekSocha">Dlaczego Ministerstwo ma dokonywać oceny procesu prywatyzacji, który miał miejsce w 1999 r.? Jednym z zarzutów EUREKO jest to, że minister Andrzej Chronowski wniósł do sądu pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej. Wydaje się, że w procesie prywatyzacyjnym w zakresie podpisania umowy i konieczności jej ewentualnego unieważnienia, takie wnioski mogła wyciągnąć NIK. NIK w swoich wnioskach pokontrolnych oceny procesu prywatyzacji napisała, że strony powinny szukać polubownego rozwiązania tego konfliktu. Gdy zostałem ministrem skarbu państwa, wszelkie kwestie związane z procesem arbitrażowym były już zaawansowane. Rozpoczynała się wtedy rozprawa w Trybunale Arbitrażowym. Kontrola NIK w żaden sposób nie sugerowała podważenia umów prywatyzacyjnych z 1999 r. Być może dziwne jest, że minister Aldona Kamela-Sowińska, jako wiceminister podpisała wniosek do sądu, a jako minister go anulowała. Jest to jednak związane z tym, że była już na innej pozycji. Mogłoby się zdarzyć, że ten sam minister kieruje do sądu wniosek, a następnie wycofuje go, uznając że nie była to właściwa ścieżka. Rozpoczynając procedurę dotyczącą kwestionowania umowy z 1999 r., jestem w 100% przekonany, że oddajemy pole w toczącym się procesie arbitrażowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefZych">Rozróżniamy poszczególnych ministrów, natomiast istnieje ciągłość resortu. Wiemy, że obecnie jest interpretowana kwestia mocy prawnej aneksu do umowy, podpisanego przez minister Aldonę Kamelę-Sowińską, w którym zobowiązano się do odstąpienia 21% akcji. Pani Aldona Kamela-Sowińska twierdziła, że to w ogóle nie ma żadnej mocy prawnej. Musimy sprawdzić, czy ten proces od początku przebiegał prawidłowo i czy pierwsza umowa została zawarta prawidłowo, a dopiero potem pojawiły się pewne kłopoty. Problem drugiego etapu, po wycofaniu wniosku z sądu, łączy się z obecnymi problemami Polski. Nie chodzi tu wyłącznie o kwestię inwestycji. Jedni twierdzą, że rząd polski zobowiązał się do odsprzedania 21%, gdy PZU SA wejdzie na giełdę. Obecnie sprawa wygląda inaczej. Chcemy więc uzyskać odpowiedź. Komisja także dysponuje materiałami NIK. Sprawa nie wygląda jednak tak idealnie. Chcemy wiedzieć, czy Ministerstwo Skarbu Państwa prowadząc ten proces zetknęło się z zarzutami, które można postawić EUREKO, czy też jest to zupełnie nowa sytuacja. Jesteśmy przekonani, że tak nie jest. Musimy jednak wszystkie elementy powiązać. Rozumiem, że nie musiał się pan zajmować tą kwestią osobiście, bo przejął pan sprawę na pewnym etapie. Komisja bada całość sprawy. Nie może więc stwierdzić, że na pracę Ministerstwa składają się różne etapy, w zależności od tego, kto jest akurat ministrem. Dążymy do wyjaśnienia, jaka była rola ministra Emila Wąsacza w tej prywatyzacji. Czy zawarł on dobrą umowę, czy też taką, którą trzeba było unieważnić? Wyjaśniamy także, jaki jest związek toczącego się procesu z zawieranymi na różnych etapach umowami. Nic nie chcemy panu zarzucać. Składając Sejmowi sprawozdanie musimy przedstawić pełne uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszDobrosz">Czy nie uważa pan, że praprzyczyna dzisiejszych poważnych problemów Skarbu Państwa, które ma pan jako minister przed arbitrażem, powstała w wyniku umowy prywatyzacyjnej, która za 30% akcji oddawała kontrolę zarządu i rady nadzorczej konsorcjum EUREKO, a następnie w pierwszym aneksie do umowy nie dawała gwarancji Eureko wykupienia 21%, najpierw przez ofertę publiczną a potem w bezpośredniej sprzedaży.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BogdanLewandowski">Dziękuję za przedstawienie tej wyczerpującej informacji. Z punktu widzenia Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej była ona niezbędna. Rozumiem, w jakiej sytuacji znalazł się rząd polski biorąc pod uwagę wszystkie doświadczenia, o których pan wspomniał. Nie można tego w żadnym wypadku lekceważyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekSocha">Nie można tego także rozciągać tak szeroko.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BogdanLewandowski">Niebezpieczeństwa trzeba jednak sygnalizować, co jest pana obowiązkiem. Jak pan ocenia podpisanie umowy z EUREKO? Musiał pan zastanowić się, czy ta umowa była korzystna i czy nie można było w tamtym czasie szukać lepszych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JacekSocha">Procesy prywatyzacyjne przebiegają w różny sposób. Każdy minister wybierał ścieżkę, która mu odpowiadała, a rząd podejmował określone decyzje. Ten rząd stwierdził, że prywatyzacje będą prowadzone w ofercie publicznej. Oczywiście uznałbym, iż sprzedaż PZU SA w ofercie publicznej była właściwą formą prywatyzacji. Nie oznacza to, że prywatyzowanie w inny sposób należy uznać za niewłaściwe. Jestem człowiekiem rynku kapitałowego i wiem, że stanowi on przyszłość funkcjonowania polskiej gospodarki. Od wielkości tego rynku bardzo dużo zależy. Są na to dowody. Na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów przedstawiałem jako szef Komisji pierwszy dokument pokazujący, jaka będzie formuła rozwoju reformy emerytalnej i zwiększających się napływów środków do otwartych funduszy emerytalnych oraz konieczności prywatyzacji. Minister Emil Wąsacz prywatyzował podmioty, które w dużym stopniu określiły charakter i siłę polskiego rynku kapitałowego. Jeżeli chodzi o 1999 r., sytuacja jest następująca. W procesach prywatyzacyjnych znalezienie stabilnego inwestora, stabilizującego pozycję prywatyzowanej firmy był sposobem w Polsce przez lata propagowanym. Stał on w sprzeczności ze sposobem prywatyzacji, który ja uważam za lepszy, jeżeli można powiedzieć, że negocjując indywidualnie z inwestorem uzyska się wyższe wpływy prywatyzacyjne. Rozwój rynku kapitałowego, zatrudnianie osób o specyficznym charakterze i wykształceniu, podatki, które są płacone przez giełdę i domy maklerskie, w dłuższym okresie są wartością większą niż to, co można byłoby uzyskać jako premię za sprzedaż akcji w ofercie publicznej. Nie tylko ta prywatyzacja w Polsce łączyła się z wprowadzaniem w okresie sprzedaży akcji klauzul dotyczących sposobu zarządzania spółką. Nie mnie oceniać, jak to zostało zrobione. Z tego, co ja pamiętam pierwszy aneks zmienił sposób funkcjonowania organów spółki w 2001 r. Do tego aneksu zostały wydane opinie. Nie są one jednoznaczne. Nie można powiedzieć, że nad tym dokumentem można przejść do porządku dziennego i nie wiążą się z nim żadne zobowiązania. Gdyby tak było, nie byłoby arbitrażu. Arbitraż nie dotyczy umowy z 1999 r., lecz tego, co się zdarzyło po 2001 r. Wiedzą państwo, że jestem za prowadzeniem prywatyzacji. Uważam, że procesy prywatyzacyjne powinny przebiegać dalej. Powinny być sprawdzone i przejrzyste. Błędem systemowym jest nie prowadzenie procesów prywatyzacyjnych. Możemy spojrzeć na prywatyzację, która została przeprowadzona pod koniec lat 90, gdy w PKO SA pojawił się inwestor strategiczny, który posiadał większościowy udział. Stabilność tego banku na giełdzie jest satysfakcjonująca, a przejrzystość podmiotu gospodarczego jest duża. Trzeba pamiętać o tym, że Komisja Nadzoru Bankowego prowadzi jasną politykę w tym zakresie, wymuszając na tych, którzy się zobowiązali, że kupując bank nie przekroczą 75%, zredukowanie swojej pozycji w spółce. Jest to forma bezpieczeństwa funkcjonowania sektora finansowego, które jest związane z przejrzystością i możliwościami rynkowego nadzoru. Klauzula zawarta w aneksie zamyka konflikt między stronami. Jeżeli chodzi o prywatyzację z 1999 r. może wykonałbym ją inaczej. Musiałbym jednak przeprowadzić analizę, której nie przeprowadziłem. Ministerstwo Skarbu Państwa nie ma władczych kompetencji, żeby stwierdzić, czy cena była właściwa. Procedura została dokonana przy spełnieniu warunków wynikających z przepisów prywatyzacyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JacekSocha">Były minister skarbu państwa Emil Wąsacz : Jeden z większych zarzutów jest taki, że EUREKO otrzymało premię w zakresie władzy. W umowie przyjęto, że na sześciu członków zarządu, czterech było przedstawicielami Skarbu Państwa, a dwóch inwestora. Czy można przyjąć, że taka proporcja w zarządzie w sensie operacyjnym, świadcząca o władczości nad spółką, była premią dla inwestora? Czy było to czymś normalnym?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JacekSocha">Na umowę prywatyzacyjną trzeba popatrzeć w całości. Nie ma możliwości wyrwania z kontekstu jakiegoś elementu. Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć wprost. Musiałaby to być odpowiedź o charakterze teoretycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefZych">Dziękuję ministrowi Jackowi Sosze za przedstawienie nam informacji. Zamykam posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>