text_structure.xml
46.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławJanas">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Porządek dzisiejszych obrad został państwu doręczony na piśmie. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek obrad został przyjęty. Proszę pana ministra o przedstawienie informacji na temat funkcjonowania obrony terytorialnej oraz kierunków rozwoju tej formacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejGórski">W imieniu kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej chciałbym podziękować Komisji za podjęcie tego tematu. Bardzo proszę, żeby szczegółową informację przedstawił państwu generał Jerzy Baranowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyBaranowski">Kwestie dotyczące stanu i rozwoju wojsk obrony terytorialnej w Polsce są przedmiotem rozważań i dyskusji prowadzonych od początku lat 90. W trakcie tych dyskusji wypracowano dwa przeciwstawne stanowiska. Pierwsze z nich postrzega obronę terytorialną, jako masowo rozwijaną organizację wojskową, która ma zapewnić powszechność obrony i stanowić czynnik strategicznego odstraszania. Drugie stanowisko sprowadza rolę obrony terytorialnej do wspomagania i zabezpieczenia działań wojsk operacyjnych, w tym zarówno wojsk własnych, jak i wojsk sojuszniczych. Koncepcja rozwoju obrony terytorialnej z 1999 r. przewidywała budowę systemu obrony terytorialnej, jako jednej z form przygotowania państwa do obrony powszechnej. Przypomnę, że w tym czasie byliśmy już w NATO. Wojska obrony terytorialnej, jako element projektowanego systemu, przeznaczone były do wspierania i zapewnienia swobody działania wojskom operacyjnym oraz do wykonywania lokalnych zadań obronnych w ścisłym współdziałaniu z pozamilitarnymi ogniwami struktur państwowych, przy wykorzystaniu do realizacji tego celu miejscowych zasobów materialnych oraz rezerw osobowych. Koncepcja ta zakładała, że do 2003 r. w jednostkach obrony terytorialnej czasu pokojowego służbę pełnić będzie ok. 10 tys. żołnierzy, a w czasie wojny 120 tys. żołnierzy. W praktyce nigdy nie udało się zrealizować tych ambitnych planów. Wynikało to przede wszystkim z pozytywnych zmian w dziedzinie bezpieczeństwa w Europie, a zwłaszcza z rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz zdecydowanej poprawy stosunków pomiędzy NATO, a Rosją. Czynniki te stworzyły podstawy do odstąpienia od idei obrony powszechnej. W tej sytuacji przystąpiono do opracowania operacyjnych planów tzw. obrony dookrężnej. Programy modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2001–2006 oraz na lata 2003–2008 ściśle określiły priorytety oraz wysokość budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Środek ciężkości został przesunięty na modernizację techniczną wojsk operacyjnych oraz na realizację zobowiązań wynikających z członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Tym samym wysokość nakładów przeznaczonych na wojska obrony terytorialnej została zmniejszona do niezbędnego minimum. Mając powyższe na uwadze ocenia się, że w najbliższych 3–5 latach nie będzie możliwości osiągnięcia znacznej poprawy w zakresie wyposażenia jednostek obrony terytorialnej zgodnie z obowiązującymi normami. Wojska obrony terytorialnej zaszeregowane są pod względem dostępności, jako siły na miejscu o zróżnicowanym poziomie gotowości do podjęcia działań. W praktyce oznacza to, że nie przewiduje się ich wykorzystania w operacjach Sojuszu poza obszarem Rzeczypospolitej Polskiej. W warunkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa jednostki obrony terytorialnej będą dysponować odpowiednim czasem na osiągnięcie gotowości do podjęcia działań. Czas ten uzależniony będzie od charakteru realizowanych zadań. Aktualna dyslokacja jednostek obrony terytorialnej jest pochodną dotychczasowej, prowadzonej przez kilkanaście lat restrukturyzacji Sił Zbrojnych. Często jest ona także następstwem kompromisu pomiędzy potrzebami operacyjnymi, a możliwościami.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyBaranowski">Tworząc dotychczasowy etat na czas pokoju w zbyt wielu jednostkach próbowano utrzymać zalążki struktur na czas wojny. Spowodowało to, że jednostki obrony terytorialnej mają niski stopień rozwinięcia pododdziałów, ograniczoną przydatność w czasie pokoju i niską efektywność organizacyjno-szkoleniową. Zmiany w środowisku bezpieczeństwa narodowego Polski sugerują, żeby skupić się w większym stopniu na zagrożeniach realnych, które wymagają aktywniejszego udziału wojsk operacyjnych w misjach, przy równoległym zapewnieniu ochrony kraju, ludności i infrastruktury przed zagrożeniami asymetrycznymi. Oceny stanu zagrożenia państwa zawarte w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej oraz polityczno-strategicznej dyrektywie obronnej, a także wejście Polski do struktur bezpieczeństwa zbiorowego wskazują, że celowość tworzenia masowej obrony terytorialnej, będącej pochodną założeń strategii samodzielności obronnej Polski należy poddać w wątpliwość. Przypisywanie wojskom obrony terytorialnej roli formacji odpowiedzialnej za skuteczność obrony Polski jest twierdzeniem na wyrost. Z tego powodu zasadna jest zmiana filozofii myślenia i podejścia do wojsk obrony terytorialnej. Z sił wzmacniających obronę kraju przed potencjalną agresją powinny się one przekształcić w siły czasu pokoju uczestniczące w ochronie kraju przed terroryzmem, wspierające władze i społeczeństwo w reagowaniu na zagrożenia niemilitarne. Chciałbym podkreślić, że podobne procesy przebudowy wojsk obrony terytorialnej realizowane są w innych państwach NATO, np. w Niemczech, Belgii, Norwegii, Francji i Anglii. Cały wysiłek ukierunkowany jest na tworzenie systemów terytorialnej ochrony kraju, ludności i infrastruktury przed zagrożeniami terrorystycznymi i niemilitarnymi. Rozpoczynając prace nad przebudową wojsk obrony terytorialnej przyjęto następujące założenia. Po pierwsze nie należy burzyć dotychczasowego dorobku i wysiłku związanego z tworzeniem wojsk obrony terytorialnej. Należy jedynie dokonać koniecznych zmian, które zwiększą przydatność tego rodzaju wojsk w czasie pokoju i zapewnią możliwość rozwinięcia go do niezbędnych potrzeb w czasie wojny. Nie należy całkowicie odrzucać idei masowej obrony terytorialnej, lecz akcentować uruchomienie jej ochronnych walorów stosownie do aktualnych potrzeb, zastępując odstraszanie strategiczne odstraszaniem przez członkostwo w NATO i gotowość do rozbudowy wojsk obrony terytorialnej, jeśli tylko pojawi się taka strategiczna potrzeba. Należy stworzyć siły mniejsze, ale bardziej wydajne, zdolne do współdziałania z jednostkami operacyjnymi w czasie pokoju. Reorganizacja oddziałów i pododdziałów obrony terytorialnej dotyczyć będzie głównie piechoty zmotoryzowanej, ratownictwa inżynieryjnego, saperów, służb chemicznych i medycznych. Należy zapewnić sprawne dowodzenie i samowystarczalność logistyczną tych jednostek w czasie pokoju. Stosownie do proponowanych kierunków przemian wojska obrony terytorialnej staną się terytorialnym elementem wojsk wsparcia krajowego, przeznaczonym w czasie pokoju do wspierania władz i społeczeństwa w sytuacjach kryzysowych, do lokalnych działań prewencyjnych i ratowniczych, do ochrony obiektów ważnych dla obronności i bezpieczeństwa państwa oraz do udziału w zabezpieczeniu działalności Sił Zbrojnych. W czasie wojny wojska te przeznaczane będą do udziału w osłonie granicy państwowej oraz do rozwijania operacyjnego wojsk, a przede wszystkim do wsparcia wojsk operacyjnych w strefie operacyjnej, a także na tyłach. Planowane zmiany funkcjonowania wojsk obrony terytorialnej nie są zabiegiem kosmetycznym, porządkującym struktury i etaty w ramach nowych limitów. Wojska te zostaną przebudowane do realizacji nowych wyzwań na czas pokoju. Położony zostanie akcent na rzeczywistą przydatność tych jednostek do realizacji zadań związanych z wsparciem władz i społeczeństwa oraz obrony przed terroryzmem. Realizacja powyższych zadań wiąże się z potrzebą przeprowadzenia zmian w zakresie dostosowania składu bojowego wojsk obrony terytorialnej do realizacji zadań wynikających z charakteru zagrożeń oraz struktur wewnętrznych tych pododdziałów do realnych możliwości wyposażenia ich w uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Przyjmując przedstawione w programie rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2005–2010 rozwiązania dotyczące reorganizacji jednostek obrony terytorialnej brano pod uwagę w szczególności aktualne potrzeby operacyjne i możliwości budżetowe Sił Zbrojnych, co pozwoli na zgodne z potrzebami doposażenie tych jednostek. Poprzez zmniejszenie wielkości struktur jednostek poprawi się procent ukompletowania stanów osobowych i wyposażenia w sprzęt.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JerzyBaranowski">W ten sposób utworzone zostaną realne siły zdolne do działań i prowadzenia efektywnego szkolenia. Podniesiona zostanie gotowość tych wojsk oraz ich mobilność. Uporządkowane zostaną kwestie organizacyjne i mobilizacyjne. Dalsze funkcjonowanie wojsk obrony terytorialnej zostało określone w trzech scenariuszach, które zostały przedstawione w programie rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2005–2010. Może ono zależeć także od ewentualnych wniosków, które wynikać będą z przeprowadzenia strategicznego przeglądu obronnego. Pierwszy scenariusz to tzw. scenariusz zachowawczy. Polega on na pozostawieniu 2–3 brygad obrony terytorialnej, które zdolne będą do udziału w osłonie wschodniej granicy kraju. Z czasem brygady te będzie można zwinąć do poziomu batalionów. Trzeba będzie utrzymać wystarczającą liczbę nowoformowanych batalionów na czas wojny oraz pododdziałów ochrony. Ich organizacja i wyposażenie bojowe będzie zróżnicowane w zależności od ich przeznaczenia do strefy działań operacyjnych lub do strefy działań tyłowych. Drugi scenariusz to tzw. scenariusz dostosowawczy. Polega on na tym, że do 2010 r. powinniśmy posiadać 5 silnych batalionów na czas pokoju, będących mobilnymi pododdziałami wsparcia terytorialnego. Potrzebna będzie także odpowiednia liczba ośrodków szkolenia na potrzeby wojsk obrony terytorialnej. W czasie wojny istniałaby możliwość rozwinięcia tych jednostek do 3–4 brygad obrony terytorialnej oraz do 24 batalionów. Trzeci scenariusz to tzw. scenariusz radykalny. Przewiduje on, że po 2010 r. nastąpi stopniowe włączanie batalionów piechoty zmotoryzowanej obrony terytorialnej do struktur jednostek wojsk operacyjnych sił na miejscu, które będą dyslokowane w ich pobliżu. Przedstawione scenariusze reorganizacji jednostek obrony terytorialnej uwzględniają aktualne potrzeby operacyjne oraz możliwości budżetowe Sił Zbrojnych. Pozwolą one na to, żeby w niedługim czasie doposażyć te jednostki w sposób zgodny z należnościami. Trzeba zauważyć, że twórcom tych propozycji nie obojętne były czynniki społeczne występujące w kraju oraz w regionach. W województwach wschodnich, gdzie obecnie stacjonują jednostki obrony terytorialnej, w tym np. 3, 14, czy 18 Brygada Obrony Terytorialnej, są one jednymi z większych zakładów pracy. Opinie i wnioski sformułowane przez dowództwa rodzajów Sił Zbrojnych i Akademię Obrony Narodowej skłaniają Sztab Generalny Wojska Polskiego do tego, żeby przyjąć do realizacji tzw. scenariusz dostosowawczy. Zapewni on realizację przyjętych założeń w zakresie przebudowy wojsk obrony terytorialnej. Daje podstawy do odtworzenia masowej obrony terytorialnej w przypadku powstania takiej konieczności i minimalizuje skutki społeczne proponowanych zmian. Reasumując powiem, że uważa się, iż dalsze rozważania na temat potrzeby utrzymywania tego rodzaju wojsk oraz określenia ich roli i znaczenia w systemie obronnym państwa i wytyczenia kierunków rozwoju tej formacji należałoby podjąć po opracowaniu strategicznego przeglądu obronnego, który będzie prowadzony pod kierownictwem ministra Andrzeja Karkoszki. Przedstawię teraz wnioski, które nasuwają się do tworzonej w tej chwili koncepcji. W rozwiązaniach stosowanych w państwach NATO odchodzi się od strategicznej obrony terytorialnej przygotowanej do odpierania agresji o dużej skali. Przyjmowane są rozwiązania bardziej elastyczne, uniwersalne i mobilne. Wynika to z faktu, że nowe zagrożenia wymagają innego sposobu przeciwdziałania. Zmiana filozofii myślenia i podejścia do wojsk obrony terytorialnej powinna doprowadzić do przekształcenia ich z sił wzmacniających obronę kraju przed potencjalną agresją na siły czasu pokoju uczestniczące w ochronie kraju przed terroryzmem oraz wspierające władze i społeczeństwo w reagowaniu na zagrożenia niemilitarne. Właściwe i efektywne reagowanie na współczesne zagrożenia wymaga ścisłego współdziałania jednostek wojsk operacyjnych i obrony terytorialnej z pododdziałami ratownictwa inżynieryjnego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JerzyBaranowski">Takie oddziały zostały już utworzone. W tej chwili mamy ich 5, a kolejne 3 już wkrótce zostaną utworzone, przede wszystkim na obszarach zagrożonych powodzią w Polsce południowej. Proponowane zmiany strukturalne w wojskach obrony terytorialnej mają na celu utworzenie pododdziałów ratownictwa inżynieryjnego na obszarach zagrożonych. Wojska obrony terytorialnej powinny stanowić bazy krajowego wsparcia dla wojsk operacyjnych realizujących misje i zadania na rzecz NATO i Unii Europejskiej. Należy utrzymywać minimalne i konieczne zdolności tych sił do mobilizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby przedstawić dodatkowe informacje? Nie widzę zgłoszeń. Otwieram dyskusję. Proszę posłów o zgłaszanie się do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewJacynaOnyszkiewicz">Pan generał prowadził koncepcję, która dotyczy filozofii obrony. Powiedział pan, że wojska obrony terytorialnej nie będą już realizować tzw. obrony powszechnej. Powstaną wydzielone jednostki obrony terytorialnej, które zajmować się będą ochroną ludności przed katastrofami i klęskami żywiołowymi. Powstaje pytanie, czy taka filozofia jest zasadna. Obowiązkiem posła jest to, żeby mieć w tej sprawie wątpliwości. Powiedział pan, że obecnie w Polsce nie występują takie zagrożenia, które uzasadniałyby potrzebę przygotowywania obrony powszechnej. Z takim twierdzeniem mógłbym się zgodzić. Powstaje jednak pytanie, czy Szwajcaria jest bardziej zagrożona niż Polska? Przypomnę, że w Szwajcarii realizowana jest koncepcja obrony powszechnej. Nie jestem fachowcem, ale wyobrażałem sobie, że obrona terytorialna, czyli obrona na miejscu powinna wiązać się przede wszystkim ze szkoleniem. Zasadnicza służba wojskowa powinna być w jakiejś szczątkowej formie odbywana lokalnie przez znaczną część młodzieży. Służba ta mogłaby być organizowana np. na szczeblu powiatu, gdzie prowadzone byłyby szkolenia dla młodzieży, która mieszkałaby w swoich domach, ale przychodziłaby na szkolenia odbywające się np. w ciągu kwartału lub w zależności od potrzeb przez pół roku. Jeżeli całkowicie odstąpimy od szkolenia powszechnego, to będziemy mieć pokolenie analfabetów wojskowych. Pokolenie to nie będzie posiadało nawet elementarnych umiejętności dotyczących obrony. Takie umiejętności przydają się nie tylko w czasie wojny, ale także w czasie różnego rodzaju klęsk. Przecież nikt nie może zagwarantować nam tego, że nie dojdzie do przypadkowych zdarzeń związanych np. z rozproszeniem substancji radioaktywnych lub z zagrożeniami biologicznymi. W tej chwili w Afryce pojawił się nowy wirus. W Azji mamy ptasią grypę. Tego typu zagrożenia zawsze mogą się pojawić. Nie można ich wykluczyć. Wydaje mi się, że szkolenie młodzieży na podstawowym poziomie, przy wykorzystaniu minimalnego wyposażenia indywidualnego żołnierza mogłoby zapewnić stałe chociaż niezbyt wielkie zapotrzebowanie na broń i sprzęt, które mógłby realizować nasz przemysł. Dzięki temu można byłoby przygotować długofalowe programy dotyczące np. dostarczania broni strzeleckiej, unowocześnionych granatników lub broni indywidualnej obrony przeciwlotniczej. Takie, niewielkie nawet zamówienia, utrzymywałyby nasz przemysł obronny w stanie gotowości do podjęcia szerszej produkcji. Uważam, że byłoby korzystne, gdyby obrona terytorialna była zorganizowana właśnie w taki sposób, żeby realizowała funkcje związane z obroną powszechną. Powiedział pan, że w Polsce nie występują żadne zagrożenia. W zasadzie twierdzenie to jest prawdziwe. Mamy jednak do czynienia z agresją ekonomiczną, która może doprowadzić do powstania konfliktów społecznych. Mamy do czynienia z wykupywaniem ziemi przez obywateli z państw zachodnich. Problem ten występuje przede wszystkim na ziemiach zachodnich. Może to doprowadzić do powstania różnego rodzaju konfliktów. Mogliśmy usłyszeć, że obrona terytorialna zostanie w pewnym stopniu zlikwidowana. Jednocześnie wiemy o tym, że tworzone są nowe jednostki Żandarmerii Wojskowej. Powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje? Czy takie działania są uzasadnione? Jakie są argumenty przemawiające za takimi zmianami? Czy chodzi tylko o to, żeby przygotować niektóre jednostki do udziału w akcjach zewnętrznych? Chciałbym zwrócić uwagę na to, że podstawowym zadaniem wojska jest obrona własnego terytorium oraz własnego narodu, a nie akcje zewnętrzne. Zobowiązania sojusznicze powinny mieć w tym przypadku charakter drugorzędny, a nie pierwszorzędny. Wiemy o tym, że od kilku lat główny nacisk położony jest na akcje zewnętrzne, takie jak np. prowadzone są w Iraku, w Afganistanie i byłej Jugosławii. Wydaje mi się, że zasadnicza część zadań wojska powinna dotyczyć obrony własnego terytorium.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanSieńko">Chciałbym na chwilę powrócić do historii. Pamiętam, że na przełomie ubiegłego i bieżącego roku byliśmy w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego na wyjazdowym posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej. Zapoznawaliśmy się wtedy z programem rozwoju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2005–2010. Zgłosiłem wtedy uwagę, że słabo w programie tym wyeksponowane zostały funkcje związane z obroną terytorialną. Uzyskałem odpowiedź, że jest to program, w którym przewiduje się pewne działania. Bardzo proszę, żeby pan generał przedstawił nam te funkcje, szczególnie w zakresie logistyki. W tej chwili mamy 6 brygad obrony terytorialnej. Funkcjonują także bataliony obrony terytorialnej. W moim okręgu wyborczym funkcjonuje bardzo dobry batalion obrony terytorialnej w Lęborku. Bardzo proszę, żeby bardziej precyzyjnie scharakteryzował pan te funkcje. W wystąpieniu pana generała zaintrygowała mnie pewna sprawa. Pan generał mówiąc o odpowiedzialności za obronność kraju stwierdził, że obecnie duża część odpowiedzialności za obronność kraju jest przypisywana wojskom obrony terytorialnej. Kto przypisuje wojskom obrony terytorialnej odpowiedzialność za obronę kraju? Wiemy, że w wojsku występują problemy kadrowe. Korzystając z obecności zastępcy szefa Sztabu Generalnego chciałbym zapytać, czy nadal w naszych Siłach Zbrojnych są żołnierze, którzy do tej pory nie znaleźli sobie przydziału? Czy żołnierze ci nie mogliby wypełniać zadań w strukturze wojsk obrony terytorialnej? Czy są oni wykorzystywani przez te wojska?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Myślę, że zadania stawiane przed wojskami obrony terytorialnej powinny wynikać przede wszystkim z zagrożeń naszego kraju. Myślę, że tak właśnie jest. Przygotowywany jest dość bogaty program restrukturyzacji naszej armii. Podejmowane są działania, które przede wszystkim zmierzają w kierunku uzawodowienia armii. Zmiany podporządkowane są realizacji celów operacyjnych poza obszarem naszego kraju. Do tej pory koncentrowaliśmy się w praktyce na realizacji zadań realizowanych przez naszą armię na terenie kraju, a znacznie rzadziej w misjach pokojowych poza granicami. Dzisiaj następuje w tym zakresie poważna zmiana. Uzupełniamy stan nowoczesnego wyposażenia indywidualnego. Wyposażamy armię w samoloty typu Hercules oraz w samoloty transportowe. Także kołowe transportery będą przygotowane do przenoszenia ich na duże odległości. Jesteśmy w siłach NATO. Przygotowujemy się do udziału w siłach Unii Europejskiej. Wynikające z tego udziału zadania wymuszają na nas określony sposób działania w odniesieniu do naszej armii. W związku z tym powstaje pytanie o to, co będzie się działo w kraju i jaka powinna być wewnętrzna obrona terytorialna kraju? Wiemy o tym, że wojska obrony terytorialnej powinny wykonywać zadania wspierające. Tak właśnie zadania te zostały określone w przedstawionej informacji. Nie mówimy już o bezpośrednim udziale wojsk obrony terytorialnej w działaniach operacyjnych czy też wojennych. Mówimy jednak o ich udziale w działaniach dotyczących wsparcia. Dotyczy to zwłaszcza szczególnie istotnego obecnie zagrożenia, jakim jest terroryzm. Myślę, że jest to słuszny kierunek. Potrzebne są także działania wewnątrz kraju, w przypadku wystąpienia np. klęsk żywiołowych. Zadania te polegają na wspomaganiu administracji rządowej i samorządowej. Ten kierunek działania także jest słuszny. Powstaje jedynie pytanie, w jaki sposób rozwijać obronę terytorialną? Odpowiedź na to pytanie ważna jest m.in. ze względu na koszty. W tej chwili potrzebne są nam olbrzymie środki na dostosowanie polskiej armii do wymogów NATO. Mamy ogromne potrzeby w zakresie pozyskiwania nowoczesnej techniki. Widać wyraźnie, że w obecnej sytuacji nie możemy wojsk obrony terytorialnej wyposażać w nowoczesne uzbrojenie i sprzęt. Nie możemy wyposażyć tych wojsk w taki sposób, jak życzy sobie tego poseł Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz. Na pewno każdy obywatel powinien przejść przez podstawowe szkolenie, chociaż nie wszyscy powinni odbyć zasadniczą służbę wojskową. Przypomnę, że idziemy w tym kierunku, żeby zasadniczą służbę wojskową skracać. Jednak nasza armia zmierza w kierunku większego uzawodowienia. Oznacza to, że już niedługo nie będzie potrzeby prowadzenia tak dużego naboru młodzieży do naszej armii. W przypadku, gdy uzawodowienie armii osiągnie 80 proc., zasadnicza służba wojskowa uzupełniać będzie armię na poziomie 20 proc. Oznacza to, że do pełnienia zasadniczej służby wojskowej wybierać będziemy tylko najlepszych. Powstaje pytanie, czy ktoś będzie szkolił pozostałych ludzi i czy w ogóle takie szkolenie będzie prowadzone.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławJanas">Myślę, że szkolenie powinno odbywać się na niższych szczeblach, a szczególnie w szkołach. Kiedyś wszyscy przechodzili w szkole tzw. przysposobienie obronne. Nie wiem, czy ta forma szkolenia nadal funkcjonuje. W ramach przysposobienia obronnego uczniowie mieli dostęp do prostych karabinów. Odbywali musztrę i zapoznawali się z regulaminami wojskowymi. Uzyskiwali wiedzę potrzebną każdemu, kto zostaje wcielony do wojska. Powstaje pytanie o to, w jakim zakresie uzbrajać, wyposażać i szkolić obronę terytorialną. Jej cele ulegają obecnie zmianie, gdyż nie spodziewamy się wojny i powszechnego udziału naszego narodu w wojnie. Takiego zagrożenia w dniu dzisiejszym nie widzimy, gdyż mamy ogromne wsparcie sił NATO. Sądzę, że już wkrótce będziemy mieli także wsparcie ze strony Sił Unii Europejskiej. Podam państwu pewną ciekawostkę. W czasie wizyty w Stanach Zjednoczonych odwiedzaliśmy jednostki Gwardii Narodowej. Dowiedzieliśmy się, że piloci z tych jednostek latają na samolotach F 16. Niektórzy z nich wykonywali najtrudniejsze zadania na tych samolotach bojowych, a także na samolotach F 18 w czasie wojny w Iraku, a wcześniej także w Kuwejcie. Piloci mówili, że armia ma do nich ogromne zaufanie, w związku z czym biorą oni udział w tego typu zadaniach w pierwszym, najbardziej niebezpiecznym rzucie. Zwracam uwagę, że mówię w tej chwili o pilotach Gwardii Narodowej, którzy jedynie uzupełniają siły regularne armii zawodowej. Pokazuje to, że najlepsi żołnierze nadal są wykorzystywani przez armię po odejściu na emeryturę, jeśli są w pełni sił od wykonywania zadań wojskowych. Myślę, że tego typu działania możnaby realizować również w naszych wojskach obrony terytorialnej. Wiem, że już teraz tak się robi. Chciałbym także odnieść się do treści przedstawionej Komisji informacji pisemnej. W tekście zauważyłem pewną sprzeczność. W informacji podano, że dalsze funkcjonowanie wojsk obrony terytorialnej zostało określone w programie rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2005–2010. Napisano: „Jest to scenariusz dostosowawczy, który polega na posiadaniu do 2010 r. pięciu silnych batalionów czasu pokoju, jako mobilnych pododdziałów wsparcia terytorialnego”. Podano, że brygady byłyby tworzone tylko na czas wojny. Czy oznacza to, że w czasie pokoju w Polsce nie będzie brygad obrony terytorialnej? Zwracam uwagę na to, że we wcześniejszym fragmencie napisano: „W strukturach obrony terytorialnej czasu pokoju utrzymywać zdolne do działania, wyszkolone, w pełni ukompletowane i wyposażone pododdziały ogólnowojskowe, po 1 batalionie obrony terytorialnej w brygadach obrony terytorialnej oraz po 2–3 kompanie”. W jednym miejscu napisano, że nie będzie brygad, a w drugim, że są. Być może źle zinterpretowałem te informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyBaranowski">To są warianty.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławJanas">Rozumiem, że wybrany zostanie jeden z tych wariantów. Teraz sprawa jest już jasna. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LechKonopka">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie zadane przez posła Jana Sieńko. Pytał pan, czy istnieją oficerowie, którzy do tej pory nie znaleźli swojego miejsca w Siłach Zbrojnych po wejściu w życie nowej ustawy pragmatycznej. Pytał pan także, czy takich oficerów nie można wykorzystać w strukturach obrony terytorialnej. Odpowiadając na te pytania informuję, że w rezerwie kadrowej mamy określoną grupę oficerów. Osoby, które miałyby z udziałem tych oficerów wykonywać pewne działania, mają przed sobą pewien dylemat. Każde stanowisko służbowe ma określone parametry. Trudno byłoby skierować czołgistę do wykonywania zadań administracyjnych. Rozumiem, że potrzebna jest państwu szersza informacja na ten temat. Przygotuję taką informację i prześlę ją do Komisji. Podam państwu, jaki procent kadry pozostaje w rezerwie kadrowej i w jaki sposób zamierzamy wykorzystać osoby, które pozostają w tej rezerwie. Rozumiem, że Komisja wyraża na to zgodę. Pan poseł zgłosił wątpliwość, czy przyjęta przez nas filozofia jest zasadna. W odczuciu Sztabu Generalnego Wojska Polskiego przyjęto filozofię, na podstawie której wykreowano określone zadania obrony terytorialnej. Uważamy, że ta filozofia jest zasadna. Wskazywano wcześniej, że zadania zostały określone na podstawie istniejących zagrożeń. W Szwajcarii rzeczywiście istnieje obrona powszechna. Porównywanie Polski do Szwajcarii jest trudne. Chciałbym przypomnieć, że u nas wszystko rozbija się o środki finansowe. Rozumiem to, że poseł Stanisław Janas widział jednostki Gwardii Narodowej i rezerwistów latających na samolotach F 16. Za określony czas nalotu otrzymują oni dodatkowe uposażenie. Będąc w Iraku sam widziałem żołnierzy z Gwardii Narodowej. W rozmowach z nimi mogłem się dowiedzieć, że przed powołaniem do służby wykonywali oni różnego rodzaju zadania w innych firmach. Za udział w wojnie otrzymywali oni określone uposażenie. Wynika to z faktu, że w Stanach Zjednoczonych stworzony został taki system. Nasze państwo do dnia dzisiejszego nie ma takiego systemu. Zastanawiali się państwo nad tym, czy wojska obrony terytorialnej powinny realizować obronę na miejscu, czy też obronę powszechną. Coraz częściej mówi się o tym, że przyszłością operacji z udziałem Sił Zbrojnych oraz innych komponentów niemilitarnych są operacje reagowania kryzysowego. Trudno jest mówić o tym, żeby Siły Zbrojne, a szczególnie wojska obrony terytorialnej były odpowiedzialne za wykrywanie i likwidowanie zagrożeń wynikających z pojawienia się wirusów, o których mówił pan poseł. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Nie jest to tylko problem Sił Zbrojnych, chociaż Siły Zbrojne od tego problemu nie uciekają. Na kilku spotkaniach prezentowany był plan rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2005–2010. Sztab Generalny Wojska Polskiego prezentował wtedy plan użycia wydzielonych sił i środków Sił Zbrojnych w operacjach kryzysowych. W posiedzeniu Komisji bierze udział zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, gen. Piotr Buk. Mogę państwa poinformować, że 60 proc. zadań w zakresie powodzi, katastrof budowlanych, zabezpieczenia chemicznego i innych klęsk żywiołowych spada na wojska obrony terytorialnej. Wszystko w tym zakresie jest zaplanowane i zaprogramowane. Stąd właśnie wzięła się potrzeba stworzenia oddziałów Żandarmerii Wojskowej. Wynika ona nie tylko z konieczności wychodzenia na zewnątrz w ramach misji pokojowych i stabilizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LechKonopka">Do tej pory w Siłach Zbrojnych istniały tylko dwie jednostki, które mogły brać udział w bezpośrednich działaniach antyterrorystycznych. Mówię o Jednostce Wojskowej nr 2305, czyli o Jednostce GROM oraz o 1 Pułku Specjalnym. Mamy na uwadze zagrożenia, które istnieją, chociaż do tej pory nie wystąpiły u nas w sposób dynamiczny. Właśnie do takich zagrożeń przygotowywane są oddziały Żandarmerii Wojskowej. Doświadczenia z misji stabilizacyjnej w Iraku wskazują, ze Żandarmeria Wojskowa powinna być zdolna do podejmowania działań wymuszających pokój, jakie prowadzone są w tej chwili na Bałkanach. Powinna być ona także zdolna do działania w rejonie konfliktu. W tej chwili w Polsce istnieje obowiązkowa służba wojskowa. Ja także uważam, że jest to podstawowy element tworzenia rezerw osobowych. Ministerstwo Obrony Narodowej stworzyło warunki do tego, żeby zlikwidować fikcję, jaką było szkolenie studentów. W ubiegłym roku przeszkoliliśmy w nowej formie ponad 1500 studentów. Planuje się, że w 2005 r. przeszkolonych zostanie ponad 2500 studentów. Szkolenie obejmuje studentów po drugim roku studiów. Odbywa się w ramach turnusów wakacyjnych w lipcu i w sierpniu. Planuje się, że w 2006 r. liczba szkolonych studentów zwiększy się o 600. Zwracam uwagę na to, że w ten sposób nie szkolimy piechurów i czołgistów. W ten sposób szkolimy lekarzy, inżynierów, radioelektroników, mechaników i logistyków. Pytali państwo, kto będzie szkolił pozostałe osoby. Nie mogę odpowiadać za cały resort. Sztab Generalny Wojska Polskiego i Siły Zbrojne są gotowe do udzielania pomocy w tym zakresie. Jednak najpierw musi nastąpić zmiana programu szkolenia. Jestem z pokolenia, które przysposobienie obronne miało w szkole podstawowej oraz szkole średniej. Tam właśnie uczyłem się wykonywać pierwsze komendy nie wiedząc o tym, że w przyszłości będę odbywał służbę wojskową, a tym bardziej, że zostanę żołnierzem zawodowym. Zaprezentowana państwu koncepcja oraz warianty dostosowawcze jasno pokazują, że głównym czynnikiem, który będzie determinować ich realizację są środki finansowe. To właśnie one zdecydują o przyjęciu konkretnego scenariusza. Generał Jerzy Baranowski przedstawił państwu tzw. scenariusz dostosowawczy, który ma najwięcej zwolenników. W ramach tego scenariusza istniałoby 5 silnych, ukompletowanych i wyposażonych batalionów obrony terytorialnej, które w przypadku wojny byłyby zdolne do rozbudowy w wyższe struktury oraz do realizacji określonych zadań. Nie chcielibyśmy, żeby realizowany był wariant radykalny, który polegać będzie na zamykaniu kolejnych jednostek wchodzących w skład formacji, o której mówimy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Bardzo proszę, żeby generał Jerzy Baranowski udzielił odpowiedzi na pozostałe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyBaranowski">Na początku mojego wystąpienia powiedziałem, że koncepcja tworzenia systemu wojsk obrony terytorialnej, gdyż taką nazwę przyjęto w latach 90., narodziła się po zlikwidowaniu poprzedniego systemu obrony terytorialnej kraju. Na początku lat 90. Polska była sama. W związku z tym powstała potrzeba utworzenia powszechnego systemu obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Wyszliśmy z pewnego układu a nie przystąpiliśmy jeszcze do kolejnego sojuszu. Art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego nakłada na nas określone zobowiązania. W związku z tym w Programie Rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2005–2010 określono 6 misji, w ramach których realizowane będą konkretne zadania. Spośród tych 6 misji wybrałem 3, które w przyszłości będą musiały realizować wojska obrony terytorialnej. W tej chwili zapominamy już o systemie obrony terytorialnej, ponieważ taki system nie będzie już istniał. Nie będzie już powszechnej obrony terytorialnej. Mówiłem wcześniej o tym, że w strukturach obrony terytorialnej było 120 tys. żołnierzy. Pierwszą misją określoną w Programie Rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2005–2010 jest działalność Sił Zbrojnych w czasie pokoju. W programie zapisane zostały konkretne zadania, których jest 7. Drugą misją jest obrona antyterrorystyczna. W wykonywaniu tej misji muszą mieć swój udział jednostki obrony terytorialnej. Chcę poinformować, że w wykonywaniu tej misji jednostki obrony terytorialnej współdziałać będą z Policją oraz nową Żandarmerią Wojskową, której jednostki tworzone są obecnie w Mińsku Mazowieckim oraz w Gliwicach. Będą to nowoczesne oddziały. Kolejna misją, z której wynikają dwa zadania, jest obrona terytorialna państwa. Nie chciałbym, żeby misję tę mylili państwo z obroną terytorialną realizowaną przez nasze wojska. W dniu dzisiejszym wojska obrony terytorialnej są wojskami wsparcia krajowego. Przypomnę, że wojska wsparcia krajowego zajmują się administracją wojskową, systemem logistyki stacjonarnej oraz mobilnej. W skład wojsk wsparcia krajowego wchodzi także część Żandarmerii Wojskowej, która pozostaje w kraju. Jednostki obrony terytorialnej nigdy nie będą wychodziły poza obszar Rzeczypospolitej Polskiej. Takie postanowienie zostało wpisane do programu. Są to jednostki, które zawsze będą na miejscu. W chwili obecnej mamy 6 brygad obrony terytorialnej. Do końca roku funkcjonować będzie jeszcze 2 Brygada Obrony Terytorialnej oraz 19 Batalion Obrony Terytorialnej. Od stycznia 2006 r. będziemy mieli 5 brygad obrony terytorialnej. Nie mamy do czynienia z żadnym zamachem, który polega na likwidacji jednostki lub wojska obrony terytorialnej. Chodzi o to, że w chwili obecnej brygady obrony terytorialnej mają rozrzucone etaty w różnych pododdziałach. Tak sformowane pododdziały są rozdrobnione. Chcemy tworzyć bataliony obrony terytorialnej typu lekkiego, wyposażone w pojazdy i lekką broń, w tym środki przeciwpancerne typu RPG 9, SPG 9 i ręczne granatniki. Bataliony pozostające w strefie operacyjnej mają być pododdziałami wsparcia i osłony. Bataliony pozostające w tyłowej strefie odpowiedzialności i działań nie muszą mieć takich pododdziałów. Dlatego będą miały inne pododdziały. Nie będzie w nich np. baterii, gdyż mają one całkiem inne zadania. Uwaga ta dotyczy także batalionów, które usytuowane będą na przeprawach.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyBaranowski">Ich przeznaczenie będzie zupełnie inne. W ten sposób wychodzi nam specjalizacja poszczególnych batalionów, które będą istniały w przyszłości. W chwili obecnej limit dotyczący stanu osobowego wynosi 2105 żołnierzy, których trzeba rozdzielić pomiędzy poszczególne jednostki. Limit ten określa, że bataliony będą miały po 400–420 żołnierzy. Jeśli ten plan uda się doprowadzić w następnych latach do realizacji, to bataliony te będą gotowe do użycia. Mówiono już wcześniej o tym, że niektóre jednostki są intensywnie wykorzystywane do działań niemilitarnych. Jeśli chodzi o jednostkę w Kłodzku, to przykłady takich działań dotyczą każdego roku. Na pewno dobrze państwo wiedzą, o jakich przykładach myślę. Tego typu zadania wykonują także 14 Brygada Obrony Terytorialnej w Przemyślu, 3 Brygada Obrony Terytorialnej w Zamościu oraz 1 Brygada Obrony Terytorialnej w Lęborku. Kiedy w Gdańsku zawalił się budynek, to ta ostatnia brygada stanęła na wysokości zadania. Kiedy w lesie paliły się składy torfu, to brygada obrony terytorialnej uczestniczyła w realizacji zadań ratowniczych. Takie zadania są realizowane wspólnie z Państwową Strażą Pożarną. Musimy przewartościować zadania obronne na zadania ochronne w taki sposób, jak zrobili to Niemcy. Wyprowadzili oni ciężkie jednostki, w tym np. czołgi Leopard z brygad obrony terytorialnej. W tej chwili Niemcy mają nadal możliwości mobilizacyjne, ale nie mają już takich batalionów i brygad, jakie funkcjonowały jeszcze 10 lat temu. Podobnie jest w Anglii i we Francji. W czasie pokoju chcemy posiadać takie siły, które będą gotowe do użycia w rejonach występowania zagrożeń różnymi katastrofami. Z przeprowadzonych kalkulacji wynika, że potrzebne są tam po 2–3 kompanie mające po 100–115 żołnierzy. Kompanie te powinny być gotowe do użycia w każdej chwili. My także opowiadamy się za tym, żeby w ramach jednostek obrony terytorialnej realizowany był system szkolenia młodzieży. Jednak ja zajmuję się w Sztabie Generalnym przede wszystkim przeprowadzaniem różnego rodzaju kalkulacji. Sprawy szkolenia pozostają we właściwości ministra obrony narodowej. W tym przypadku potrzebne byłoby podpisanie określonych umów z Ministerstwem Edukacji Narodowej, żeby młodzież, która tego chce mogła odbyć szkolenie wojskowe. Poseł Jan Sieńko pytał o to, dlaczego w jednostkach obrony terytorialnej jest tak trudna sytuacja pod względem wyposażenia. Obowiązywały nas przepisy dotyczące tzw. zobowiązań paryskich. W związku z tym sprzęt wycofywany z jednostek operacyjnych trafiał do jednostek obrony terytorialnej. Wiemy o tym, że był to sprzęt na granicy możliwości eksploatacji. Część sprzętu nadawała się do modernizacji. Uwaga ta dotyczy np. armat S 60, które nadal używane są w brygadach obrony terytorialnej i mogą być wykorzystywane jeszcze przez kilka lat. Podobnie jest w przypadku armat przeciwpancernych wz. 44. Wiemy o tym, że w najbliższym czasie nie będzie nas stać na nowoczesne wyposażenie, które obecnie otrzymują wojska operacyjne. Przez długi czas wojska obrony terytorialnej będą wojskami drugiej kategorii. Jeśli chodzi o zabezpieczenie logistyczne, to podlega ono gospodarce narodowej, a jednostki wyposażone są według stanu mobilizacyjnego przewidzianego na czas pokoju.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyBaranowski">Nie ma innej możliwości. Nie jesteśmy w stanie przechowywać sprzętu w formie zapasów nienaruszalnych. Mam na myśli taki sprzęt, który starzeje się stojąc np. w garażu. W moim wystąpieniu mówiłem o tym, że istnieją dwie koncepcje. Pierwsza z nich przewiduje odpowiedzialność wojsk obrony terytorialnej za obronę kraju. Muszę powiedzieć, że ciągle odpowiadamy w tej sprawie na pytania posłów. W pytaniach mówi się o powszechności obrony terytorialnej oraz o jej rozbudowie. Nasza obrona terytorialna porównywana jest do systemu przyjętego w Szwajcarii, a także do Gwardii Narodowej, która funkcjonuje w Stanach Zjednoczonych. Minister obrony narodowej odpowiada na setki pytań tego typu. W tej chwili zmieniamy naszą filozofię. Na pewno od takiej koncepcji będziemy odchodzić. Chcę poinformować, że wojska terytorialne stanowią 3 proc. naszych Wojsk Lądowych. Głównym zadaniem wojsk obrony terytorialnej jest zabezpieczenie wojsk operacyjnych oraz operacyjnej i tyłowej strefy działania. Takie są zadania wojsk obrony terytorialnej, gdyż są to jednostki usługowe. W okresie zagrożenia bezpieczeństwa wojska te będą mogły wychodzić do ochrony granicy. Takie jest jedno z zadań tych wojsk. Nie ukrywamy, że będą one realizowały także inne zadania, przewidziane w odpowiednich planach. W tej chwili nie chciałbym o tych planach mówić. Chciałbym poinformować, że w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego opracowanych zostało 8 planów użycia Sił Zbrojnych do różnego rodzaju akcji, które mogą być przeprowadzane na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Wojska obrony terytorialnej mogą działać jedynie na obszarze jednego lub dwóch województw w rejonie swojego stacjonowania. Trudno jest te wojska przerzucać na inne obszary, gdzie nie ma infrastruktury. Do tej pory nie było zresztą takiej potrzeby. Natomiast istnieje batalion, który w razie potrzeby w czasie wojny może zostać rozwinięty. Batalion ten będzie realizował przygotowane dla niego zadania.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławJanas">Ilu żołnierzy zawodowych zajmuje się obecnie w Polsce obroną terytorialną? Chodzi mi o dokładną liczbę etatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyBaranowski">Dla przykładu mogę podać, że etat na czas pokoju 1 Brygady Obrony Terytorialnej przewiduje 16 oficerów starszych, 30 oficerów młodszych, a więc łącznie 46 oficerów. Jeśli chodzi o podoficerów zawodowych, to ich liczba została określona na 101. Przypomnę, że zgodnie z wprowadzonymi zmianami chorążowie są zaliczani do korpusu podoficerów zawodowych. W brygadzie mamy łącznie 147 żołnierzy. W 2 Brygadzie Obrony Terytorialnej mamy 153 żołnierzy, w 3 Brygadzie 149, a w 14 Brygadzie Obrony Terytorialnej w Przemyślu 141 żołnierzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LechKonopka">Nowa ustawa pragmatyczna spowodowała, że jeśli dobrze jest zrobiony opis stanowiska, to mamy takie skutki, że np. dowódca 2 Brygady Obrony Terytorialnej, który był podwładnym generała Jerzego Baranowskiego przeszedł do Zarządu Planowania Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gdzie jest szefem oddziału.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyBaranowski">Wprowadzona została kadencyjność. Oznacza to, że co 3 lata wszyscy będziemy musieli zmieniać stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławJanas">Czy mają państwo jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń. Myślę, że wszyscy jesteśmy zgodni, iż obrona terytorialna powinna funkcjonować i powinna być wspierana przez państwo. Ten obowiązek spada na Ministerstwo Obrony Narodowej, ale jest to zadanie ogólnopaństwowe. Z pewnością obecne możliwości Ministerstwa Obrony Narodowej nie pozwalają na rozwinięcie wojsk obrony terytorialnej w taki sposób, jak byśmy tego chcieli. Jednak w tym zakresie istnieją określone plany rozwoju. W przedstawionej na dzisiejszym posiedzeniu Komisji informacji zmierzano do jednoznacznego określenia stanu wojsk obrony terytorialnej oraz zadań wynikających z obecnie istniejących zagrożeń. Myślę, że porównywanie Polski ze Szwajcarią nie ma większego sensu. Szwajcaria nie jest członkiem NATO i nie angażuje się w działania Sojuszu. W Szwajcarii przyjęto zasadę powszechnej obrony kraju. Z tego powodu Szwajcaria nie ponosi innych kosztów poza kosztami wewnętrznymi. Na pewno nie jest to dobry przykład. Musimy uwzględniać te zagrożenia, które mogą nas dotyczyć. Musimy realizować zadania, które stoją przed polską armią. Wśród tych zadań jest rozwijanie możliwości naszych jednostek do działań poza granicami kraju. Praktycznie powinny być one gotowe do tego, żeby dotrzeć do każdego zakątka świata. Właśnie w tym kierunku modernizujemy naszą armię. Pod tym kątem dokonujemy także zakupów sprzętu wojskowego. Dobrze się dzieje, jeśli sprzęt wychodzący z użytkowania przez wojska operacyjne przekazywany jest wojskom obrony terytorialnej. Wydaje się, że ten sprzęt może być jeszcze wykorzystywany do zadań związanych ze wsparciem. Widać, że wojska obrony terytorialnej kraju będą wypełniać rolę polegającą na wspieraniu administracji rządowej i samorządowej. Będą one wykorzystywane także w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych. Myślę, że jest to słuszny kierunek działania wojsk obrony terytorialnej. Jeżeli będziemy mieli na to środki, to ten plan będzie w pełni realizowany. Jeśli środków zabraknie, to plan będzie realizowany na tyle, na ile będzie to możliwe. W te chwili nie mamy innych możliwości. Dlatego proponuję, żeby Komisja przyjęła tę informację uznając ją za uzasadnioną. Myślę, że byłoby dobrze, gdybyśmy na jednym z kolejnych posiedzeń spotkali się z Żandarmerią Wojskową. Powinniśmy mieć możliwość zapoznania się z planami rozbudowy Żandarmerii Wojskowej. Słyszymy o tym, że w Żandarmerii Wojskowej zwiększa się liczba etatów, a także iż realizować będzie ona nowe zadania. Wydaje się, że szersze przedstawienie tych zmian jest niezbędne członkom Komisji Obrony Narodowej. Stwierdzam, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>