text_structure.xml
110 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#GenowefaWiśniowska">Otwieram posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Witam posłów, a także przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych oraz poszczególnych ministerstw zaproszonych na dzisiejsze posiedzenie. Porządek dzienny otrzymali państwo na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EugeniuszCzykwin">Rozumiem, że na zakończenie posiedzenia będziemy mogli zabrać głos w sprawach różnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GenowefaWiśniowska">Wprawdzie nie ma tego punktu w porządku dziennym, ale jeśli czas nam pozwoli, będzie można poruszyć sprawy różne. Proszę o przedstawienie informacji przygotowanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DanutaGłowackaMazur">Informacja, którą dziś przedstawię, jest wynikiem przygotowań podjętych przed zorganizowaniem posiedzenia Zespołu ds. Mniejszości Narodowych, którego obsługę zapewnia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Posiedzenie było poświęcone problematyce dyskryminacji. Informacja będzie obejmować kilka zagadnień. Pierwsza część dotyczy przepisów prawa i różnych konferencji międzynarodowych. Druga odnosi się do monitorowania występowania przypadków dyskryminacji. Część trzecia zawiera konkluzje wynikające z posiedzenia Zespołu ds. Mniejszości Narodowych poświęconego przeciwdziałaniu dyskryminacji na tle etnicznym. Działania zmierzające do przeciwdziałania dyskryminacji z przyczyn etnicznych podejmowane są zarówno na poziomie krajowym, jak i w ramach organizacji międzynarodowych. Organizacja Narodów Zjednoczonych przyjęła wiele rezolucji i konwencji poświęconych tej tematyce. Do najważniejszych należą: Powszechna deklaracja praw człowieka, Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych, Konwencja w sprawie zapobiegania zbrodniom ludobójstwa i ich karania, Konwencja w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji rasowej, Konwencja o eliminacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Zwalczaniu dyskryminacji na tle etnicznym poświęcono także konferencje organizowane w ramach systemu Narodów Zjednoczonych. W 2001 r. w Durbanie zorganizowano Światową Konferencję w Sprawie Rasizmu, Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Nietolerancji, na której przyjęto plan działania, przewidujący opracowanie narodowych planów zwalczania rasizmu, dyskryminacji i ksenofobii, przy współpracy z organizacjami pozarządowymi. Plan działania, przyjęty w Durbanie i podpisany przez Polskę, w odniesieniu do mniejszości narodowych, etnicznych, religijnych i językowych, rekomenduje m.in.: - prowadzenie statystyk przestępstw na tle rasowym, czyli utworzenie bazy danych, analizę, rozpowszechnianie i publikowanie raportów dotyczących tego typu przestępstw, - promowanie rzeczywistej równości wobec prawa i uczestnictwa w życiu publicznym kraju, - zweryfikowanie podstaw programowych i podręczników pod kątem wyeliminowania treści mogących promować ksenofobię lub rasizm, - zachęcanie mediów do promowania kampanii na rzecz tolerancji. Odrębne miejsce poświęcono w dokumencie mniejszości romskiej. Zaleca on, aby państwa opracowywały rozwiązania umożliwiające równy dostęp do edukacji, udział romskich asystentów w procesie edukacji, współpracę organizacji romskich w wypracowaniu i wdrażaniu mechanizmów zapobiegających dyskryminacji. W Europie najbardziej wszechstronne regulacje w dziedzinie praw człowieka i przeciwdziałania dyskryminacji wypracowano w ramach Rady Europy. W 1950 r. została przyjęta w ramach tej organizacji Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Konwencja ta została uzupełniona o protokoły dodatkowe. Protokół 12 do Konwencji stanowi, iż korzystanie z wszelkich praw przewidzianych ustawowo musi zostać zagwarantowane, tak by uniknąć dyskryminacji na jakimkolwiek tle.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#DanutaGłowackaMazur">W ramach Rady Europy działa Komisja przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji. Zagadnienie zwalczania rasizmu i ksenofobii od wielu lat jest aktywnie dyskutowane również w Unii Europejskiej, która przyjęła m.in.: - Dyrektywę nr 2000/43/WE Rady Unii Europejskiej wdrażającą zasadę równego traktowania na gruncie pochodzenia rasowego lub etnicznego, - Decyzję Rady Unii Europejskiej nr 2000/750/WE ustanawiającą Wspólnotowy Plan Działania w celu zwalczania dyskryminacji na lata 2001–2006. Obecnie Unia Europejska skupia się przede wszystkim na badaniu niebezpieczeństwa eskalacji rasizmu i ksenofobii ze strony europejskich partii oraz ugrupowań skrajnie prawicowych, przeciwdziałaniu rasizmowi w miejscu pracy, w środkach masowego przekazu oraz w sporcie. W Wiedniu działa Europejskie Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii, które zajmuje się badaniem tych zjawisk oraz znalezieniem innych rozwiązań, nie tylko natury prawnej, dla pojawiających się problemów. W ramach Centrum funkcjonuje baza danych RAXEN, która zawiera dane dotyczące dyskryminacji z powodu rasy lub pochodzenia etnicznego. Również polskie ustawodawstwo bogate jest w akty prawne zawierające klauzule antydyskryminacyjne. Są to m.in. Konstytucja RP, Kodeks karny oraz ustawodawstwo dotyczące zatrudnienia. Zgodnie z art. 32 Konstytucji RP w Polsce wszyscy są równi wobec prawa i mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiekolwiek przyczyny. Art. 13 Konstytucji RP zakazuje istnienia partii politycznych i innych organizacji, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową lub narodowościową. Regulacje dotyczące problematyki dyskryminacji zawarte w Kodeksie karnym przewidują kary za działanie polegające m.in. na: - dopuszczeniu się zabójstwa lub spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, u podstaw których leży chęć wyniszczenia w całości albo w części grupy narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub grupy o określonym światopoglądzie, - stwarzaniu dla osób należących do grup warunków życia grożących ich biologicznym wyniszczeniem, - stosowaniu środków mających służyć wstrzymaniu urodzeń w obrębie grupy narodowościowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub grupy o określonym światopoglądzie. Należy podkreślić, że w przypadku czynów wyżej wymienionych karane jest również samo przygotowanie do tego przestępstwa. Kodeks karny zabrania także: - stosowania przemocy lub groźby bezprawnej wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, - publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa, - nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, - publicznego znieważania grupy ludności albo poszczególnych osób z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej, albo z powodu ich bezwyznaniowości, - naruszania z takich powodów nietykalności cielesnej innych osób. Również przepisy dotyczące zatrudnienia posiadają klauzulę zakazu dyskryminacji.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#DanutaGłowackaMazur">Kodeks pracy stanowi m.in., że pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania takich samych obowiązków i jakakolwiek dyskryminacja w stosunkach pracy, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, narodowość, przekonania zwłaszcza polityczne lub religijne oraz przynależność związkową - jest niedopuszczalna. Do kwestii dyskryminowania w zatrudnieniu odnosi się również ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. W art. 12 ust. 2 stanowi, iż bez względu na narodowość, przynależność do organizacji politycznych, społecznych, na płeć i inne okoliczności, powiatowe urzędy pracy zobowiązane są do udzielania wszystkim poszukującym pracy pomocy w znalezieniu zatrudnienia. Ustawa obliguje również pracodawców, aby informacja o wolnym miejscu zatrudnienia lub miejscu przygotowania zawodowego nie zawierała wymagań dyskryminujących kandydatów m.in. ze względu na narodowość. Przewiduje również możliwość zastosowania kary grzywny wobec pracodawcy, który odmówi zatrudnienia na wolnym miejscu, uzasadniając to jego przynależnością do grupy etnicznej, narodowej, płcią. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie szczegółowych zasad prowadzenia pośrednictwa pracy, poradnictwa zawodowego, organizowania szkoleń bezrobotnych, tworzenia zaplecza metodycznego dla potrzeb informacji zawodowej poradnictwa zawodowego oraz organizowania i finansowania klubów pracy nałożyło obowiązek przyjęcia przez powiatowy urząd pracy każdego zgłoszenia pracodawcy o wolnym miejscu zatrudnienia i miejscu przygotowania zawodowego, pod warunkiem że nie zawiera ono wymagań dyskryminujących kandydatów ze względu m.in. na narodowość. W celu monitorowania przypadków przestępstw na tle etnicznym, na posiedzeniu Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych w dniu 1 marca 2001 r. uzgodniono z przedstawicielami Komendy Głównej Policji, że sekretarzowi Zespołu przekazywane będą comiesięczne informacje w tej sprawie. Raporty miały uwzględniać przede wszystkim przestępstwa popełnione wobec osób pochodzenia romskiego, jako najbardziej narażonych na ataki o charakterze narodowościowym. Jednocześnie w kwietniu br. komendant główny Policji przypomniał komendantom wojewódzkim o potrzebie ścisłego przestrzegania wytycznych dotyczących monitorowania przestępstw, w których pokrzywdzeni są Romowie. Podkreślił także konieczność monitorowania incydentów na tle narodowościowym, etnicznym, rasowym i wyznaniowym w odniesieniu do wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych. Według danych, najczęściej popełniane przestępstwa związane z kwestiami etnicznymi dotyczą: - nanoszenia napisów o treściach nacjonalistycznych i faszystowskich na elewacjach budynków, pomnikach, obeliskach, znakach drogowych; - naklejania w miejscach publicznych ulotek nacjonalistycznych i rasistowskich; - propagowania haseł i symboli faszystowskich poprzez ich wykrzykiwanie, rozwijanie flag itp.; - rozpowszechniania publikacji o charakterze antysemickim i faszystowskim. Monitoringiem grup głoszących hasła skrajnie nacjonalistyczne i rasistowskie zajmuje się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wcześniej Urząd Ochrony Państwa. Do jej kompetencji należy rozpoznawanie i zapobieganie działalności krajowych organizacji i osób dopuszczających stosowanie przemocy lub terroru, jako środków walki politycznej z obowiązującym w Polsce porządkiem konstytucyjnym lub porządkiem publicznym.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#DanutaGłowackaMazur">Monitoring obejmuje wydawnictwa oraz strony internetowe, koncerty rockowe, rozprowadzanie materiałów propagandowych. W przypadku zatrzymania podejrzanego o rozprowadzanie materiałów propagujących nienawiść o podłożu rasistowskim, biegły sądowy ocenia, czy rozprowadzanie tych materiałów jest propagowaniem ideologii faszystowskiej. W sytuacji wydania przez biegłego pozytywnej opinii, iż zatrzymane materiały zawierają treści propagujące ustrój faszystowski lub nawołują do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczyna postępowanie karne. W okresie od 1996 r., na podstawie postępowań prowadzonych przez UOP, zapadło kilka wyroków skazujących za propagowanie faszyzmu. W ramach „Pilotażowego programu rządowego na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim na lata 2001-2003”, który wszedł w życie 1 marca 2001 r., znajduje się część poświęcona poprawie bezpieczeństwa Romów. Zadania przewidziane w programie obejmują: - przygotowanie policjantów do pracy w środowisku romskim poprzez cykl szkoleń poświęconych specyfice kulturowej Romów, - zwiększenie patroli policyjnych na terenach zamieszkałych przez Romów, - zatrudnienie w Policji osób pochodzenia romskiego, - współpracę Policji z liderami społeczności romskiej. Ponadto Komenda Główna Policji opracowała w lipcu 2000 r. „Ramowy projekt programu na rzecz poprawy bezpieczeństwa społeczności romskiej”. Również Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich podjęło działania na rzecz monitorowania przypadków, w których zachodzi podejrzenie o dyskryminację na tle narodowościowym lub etnicznym. W ramach Biura powołano Wydział Ochrony Praw Cudzoziemców i Mniejszości Narodowych. 16 września br. odbyło się posiedzenie Zespołu ds. Mniejszości Narodowych poświęcone przeciwdziałaniu dyskryminacji na tle etnicznym. W efekcie spotkania przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych zobowiązali się do przesyłania do MSWiA wszelkich informacji dotyczących dyskryminacji na tle etnicznym, a dyrektor Biura Informacji Rady Europy Hanna Machińska do przygotowania listy konwencji związanych ze zwalczaniem dyskryminacji na tle etnicznym. Na podstawie tej listy Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotuje zestawienie informacji na temat stanu prac nad przystąpieniem Polski do konwencji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zobowiązało się do tego, że będzie brało czynny udział w pracach prowadzonych przez Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, dotyczących projektowanego utworzenia urzędu ds. przeciwdziałania dyskryminacji. Po utworzeniu urzędu powinien zostać przygotowany projekt planu działania na rzecz zwalczania dyskryminacji. Należy podkreślić, iż zapisy prawne nie stanowią wystarczającego mechanizmu na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji na tle etnicznym. W działaniach na rzecz zwalczania dyskryminacji bardzo ważnym czynnikiem jest edukacja, która powinna przyczynić się do budowy otwartego i tolerancyjnego społeczeństwa, traktującego wielokulturowość jako element wzbogacający codzienne życie. Edukacja umożliwia zmianę postaw, stereotypów myślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GenowefaWiśniowska">Wypowiedź pani dyrektor zawierała wiele cennych informacji. Podała pani przykłady aktów prawnych mających na celu przeciwdziałanie dyskryminacji. Myślę, że bardzo interesująca okaże się późniejsza dyskusja, która pokaże, jaka jest praktyka i czy wymienione przepisy są przestrzegane. Proponuję, żebyśmy wysłuchali teraz informacji przygotowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, a dyskusję odbędziemy łącznie nad wszystkimi informacjami. Jakie jest stanowisko członków Komisji w tej sprawie? Nie słyszę sprzeciwu wobec mojej propozycji, zatem proszę ministra Tadeusza Sławeckiego o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszSławecki">Przygotowaliśmy dla państwa materiał, w którym przedstawiamy - naszym zdaniem - najistotniejsze informacje na temat zaleceń programowych, podręczników oraz działań podejmowanych przez resort edukacji w celu kształtowania wśród dzieci postaw tolerancji, otwartości, akceptacji dla ludzi odmiennej rasy, religii i narodowości. We wprowadzeniu zaprezentuję najistotniejsze obszary, którymi zajmuje się resort. Te zagadnienia były wielokrotnie omawiane z racji innych tematów, jak choćby inwestycje w szkolnictwie, ponieważ te sprawy ściśle się ze sobą wiążą. Podstawą naszych działań są zapisy w prawie oświatowym, przede wszystkim w ustawie o systemie oświaty z 7 września 1991 r., gdzie już w preambule mówi się, że „Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości ojczyzny oraz poszanowanie dla polskiego dziedzictwa kulturowego, przy jednoczesnym otwarciu na wartości kultur Europy i świata. Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności”. W art. 13.1 stwierdza się, że „Szkoła i placówka publiczna umożliwia uczniom podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej, językowej, religijnej, a w szczególności naukę języka oraz własnej historii i kultury”. Jest to podstawowa ustawa, od której pochodzą dalsze akty wykonawcze. Jednym z nich jest rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 24 marca 1992 r. w sprawie organizacji kształcenia umożliwiającego podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych. Istotne w tej materii jest również rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 26 lutego 2002 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół. Edukacja w tej dziedzinie realizowana jest na różnych poziomach, we wszystkich grupach wiekowych. Problemy tolerancji i akceptacji omawiane są już z najmłodszymi uczniami. W pierwszym etapie edukacyjnym, w klasach I-III szkoły podstawowej podstawa programowa zobowiązuje do wprowadzenia takich zagadnień jak: obrazy z życia dzieci w innych krajach, podobieństwa i różnice między ludźmi, zrozumienie i tolerancja, różnorodność dziedzictwa i poszukiwań w sferze kultury. W drugim etapie edukacyjnym szkoły podstawowej, a więc w klasach IV-VI, celem zajęć edukacyjnych z przedmiotu „Historia i społeczeństwo” jest m.in. rozwijanie poczucia przynależności do społeczności europejskiej i światowej. W programach nauczania tego przedmiotu ujmowane są następujące zagadnienia: ja i inni, moja postawa wobec innych, prawa moje i prawa innych. Ścieżka edukacyjna „Wychowanie do życia w społeczeństwie”, w części dotyczącej edukacji regionalnej - dziedzictwa kulturowego w regionie, ukierunkowana jest na poznanie wielości wątków tworzących kulturę i tradycję wspólnoty lokalnej własnego regionu. W trzecim etapie edukacyjnym, czyli w gimnazjum, ta problematyka również znajduje swoje odzwierciedlenie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszSławecki">Zadaniem szkoły jest tworzenie klimatu dla koleżeństwa, przyjaźni oraz szacunku dla człowieka. Jest to realizowane na zajęciach z historii i wiedzy o społeczeństwie. Uczniowie zdobywają wiedzę na temat praw człowieka zagwarantowanych w Powszechnej deklaracji praw człowieka, w konstytucji. Na tym etapie ważną rolę odgrywa nauka języka obcego. Również na zajęciach z geografii omawia się współczesne przemiany gospodarcze, społeczne i polityczne oraz źródła konfliktów i próby ich rozwiązywania. Począwszy od gimnazjum podstawa programowa wprowadza ścieżkę edukacyjną „Edukacja europejska”. Podstawa programowa kształcenia ogólnego dla liceów profilowanych i techników jest tożsama z kształceniem w zakresie podstawowym w liceum ogólnokształcącym. Odbywa się to poprzez naukę języka obcego, zajęcia z historii. Na zajęciach edukacyjnych uczniowie poznają różnorodność cywilizacji w przeszłości i obecnie, wielokulturowość w dziejach Polski, współistnienie religii i wyznań. Przedmiot „Wiedza o społeczeństwie” pozwala uczniom poznać prawa człowieka - źródła, dokumenty, procedury. Na zajęciach z geografii omawia się przyczyny konfliktów zbrojnych. W czasie zajęć edukacyjnych z wychowania do życia w rodzinie podejmowany jest temat tolerancji wobec odmienności kulturowych, etnicznych, religijnych, seksualnych. Ważne jest, że w zreformowanej szkole to dyrektor szkoły i rada pedagogiczna dopuszczają do użytku szkolnego zestawy programów nauczania. Każda szkoła ma obowiązek przed zakończeniem roku szkolnego podać rodzicom i uczniom do wiadomości zestaw programów i podręczników, które będą w danej szkole obowiązywać, w tym również programów autorskich. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 24 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków i trybu dopuszczania do użytku szkolnego programów nauczania, programów wychowania przedszkolnego i podręczników oraz zalecania środków dydaktycznych daje gwarancję, że również podręczniki wybrane zgodnie z przepisami przez nauczycieli, uwzględniają zalecenia podstawy programowej. Kolejna kwestia dotyczy egzekwowania praw, monitorowania ich realizacji poprzez nadzór pedagogiczny, który sprawowany jest poprzez kuratoria oświaty. Z satysfakcją należy odnotować fakt, że w ostatnich latach nie było spraw wymagających interwencji resortu, które byłyby kwalifikowane jako dyskryminacja w środowisku szkolnym z przyczyn etnicznych. To oznacza, że działania edukacyjne przynoszą pozytywne efekty. Bardzo ważnym elementem jest wspieranie działań edukacyjno-wychowawczych, które odbywają się w szkole. Są one realizowane przy ogromnej współpracy ze stowarzyszeniami i organizacjami, które reprezentują mniejszości narodowe. Wśród tych inicjatyw na szczególną uwagę zasługują ogólnopolskie imprezy artystyczne oraz olimpiady, konkursy. Wymienię te, które cieszą się największą popularnością i mają wieloletnią tradycję. Jest to m.in. olimpiada „Wiedza o prawach człowieka”, która miała już dziewięć edycji. W ostatniej edycji olimpiady wzięło udział 1600 uczniów szkół średnich. Ma ona na celu propagowanie wiedzy o prawach człowieka. Duże powodzenie ma konkurs „Wiedza o Unii Europejskiej”. W ubiegłym roku szkolnym uczestniczyło w nim 18 000 uczniów gimnazjów i szkół średnich. Na szczególną uwagę zasługuje konkurs dla młodzieży „Historia i kultura Żydów w Polsce” oraz konkurs dla uczniów szkół podstawowych „Na wspólnej ziemi”, organizowany z inicjatywy Fundacji „SHALOM”, a także Ogólnopolski Konkurs Wiedzy o Współczesnym Izraelu, adresowany do młodzieży szkół średnich. W tym roku podjęliśmy decyzję o kolejnej edycji konkursu organizowanego przez Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli „Mój kolega w Afryce”. Nauczyciele często zadawali pytanie, dlaczego w Afryce. Chcemy pokazać pracę, jaką wykonują misjonarze, której celem jest również zaprezentowanie kultury europejskiej wśród mieszkańców czarnej Afryki i poznanie problemów jej mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszSławecki">Ważną rolę pełnią imprezy artystyczne organizowane przez stowarzyszenia reprezentujące mniejszości narodowe. Są to m.in.: - Festiwal Szkolnych Teatrów Obcojęzycznych, - Ogólnopolski Konkurs Poezji i Prozy Francuskiej, - Ogólnopolski Konkurs Recytatorski Poezji i Prozy „Na wschód od Bugu”, - „Szalom - Izrael” Ogólnopolski Konkurs Plastyczny, - Festiwal Piosenki Angielskiej, - Ogólnopolski Festiwal Piosenki Francuskiej. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu dofinansowuje te imprezy ze środków na zadania zlecone. Wśród imprez artystycznych szczególną popularnością cieszy się europejski konkurs szkolny „Europa w szkole”, który w całości finansuje resort oświaty. Ważnym elementem jest przygotowywany we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu przez Telewizję Polską pakiet dziesięciu filmów adresowanych do uczniów i nauczycieli, które mają stanowić pomoc w upowszechnianiu wiedzy o kulturze i tradycji mniejszości narodowych oraz ich znaczeniu i roli dla kultury polskiej. Każdy z filmów poświęcony jest innej mniejszości narodowej. Ogromną rolę w zakresie popularyzacji wiedzy na temat kultury mniejszości mają różnego rodzaju programy, dotyczące międzynarodowej współpracy młodzieży. Najważniejsze z nich to: program SOCRATES, SOCRATES-COMENIUS. Dzięki temu programowi zrealizowano wiele projektów, których celem jest promowanie świadomości interkulturowej w europejskiej edukacji szkolnej oraz wspieranie walki z rasizmem i ksenofobią, utrzymywanie i rozwijanie różnorodności kulturowej i językowej wśród krajów europejskich. Podam kilka przykładów tematów: „Szkoła dzisiaj - Europa jutro”, „Być młodym w społeczeństwie wielokulturowym”, „Poszanowanie tożsamości społecznej, kulturowej i środowiskowej”, „Wzajemne odkrywanie naszej tożsamości kulturowej”. Bardzo ważny jest program „MŁODZIEŻ”. Mam zaszczyt być przewodniczącym komitetu selekcyjnego tego programu. Staje się on coraz bardziej popularny. Obejmuje 4 akcje. Pierwsza dotyczy wymiany młodzieży. Nowością na naszym rynku jest wolontariat europejski. Mamy wielu wolontariuszy, którzy pracują m.in. w muzeach. Jeden z wolontariuszy z Niemiec pracuje w Muzeum Oświęcimskim. Są to przykłady pokazujące, że bez poznania historii, kultury trudno będzie przełamać stereotypy, jakie w dalszym ciągu utrzymują się w relacjach różnych narodów. Trzecia akcja to inicjatywy młodzieżowe podejmowane przez grupy nieformalne. Pragnę podkreślić, że komitet selekcyjny priorytetowo traktuje wnioski kierowane przez dzieci i młodzież reprezentujące mniejszości narodowe czy dzieci z tzw. grup defaworyzowanych. Ten program jest coraz bardziej popularny i środki na ten cel są coraz wyższe. Istotną kwestią jest wsparcie nauczycieli, którzy uczą w szkołach dla mniejszości narodowych. Zarówno Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, jak i poszczególne instytuty, z którymi współpracujemy, starają się wspierać metodycznie nauczycieli, którzy uczą w szkołach dla mniejszości narodowych. Naszym problemem jest dysproporcja w traktowaniu polskiej mniejszości na Wschodzie, w stosunku do tego, co państwo polskie czyni dla mniejszości zamieszkujących nasz kraj. Państwo polskie kieruje ogromne środki za pośrednictwem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i innych fundacji, otwiera szkoły, organizuje szkoły letnie, natomiast często z tamtej strony nie ma zaangażowania na podobnym poziomie. Chcielibyśmy, rozmawiając z przedstawicielami tych państw, poruszyć również ten problem. Kolejna kwestia dotyczy programów autorskich. Niedawno dopuściłem do użytku szkolnego program autorski dotyczący nauczania języka białoruskiego. Była w tej sprawie interwencja, dlaczego tak długo ten program autorski nie był dopuszczony do użytku szkolnego. Przyczyna jest następująca. Program jest pisany przez nauczycieli, ale ktoś musi wydać recenzję.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszSławecki">Często pojawiają się błędy merytoryczne, językowe. Musimy znaleźć ekspertów, którzy ocenią poprawność programu, a nie zawsze jest to łatwe. Kiedy przygotowywaliśmy rozporządzenie ministra edukacji w sprawie uznawania kwalifikacji, pojawił się problem, kto ma uznać kwalifikacje dla nauczyciela, jeśli chodzi o znajomość języka romskiego, kaszubskiego. Dlatego zwracamy się do stowarzyszeń reprezentujących te mniejszości, bo trudno jest znaleźć ekspertów na uniwersytetach. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu interesuje się tą problematyką. Osobiście uczestniczyłem w wielu wyjazdach. Brałem udział w otwarciu gimnazjum w Uściu Gorlickim u Łemków, ostatnio byłem z senacką komisją w Bornem-Sulinowie, gdzie była omawiana kwestia mniejszości ukraińskiej. To pozwala w terenie zweryfikować, jakie są efekty naszych działań. Jeśli będą jakieś pytania, jestem do państwa dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GenowefaWiśniowska">Przechodzimy do trzeciego punktu. Proszę panią minister o przedstawienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Przede wszystkim chciałam serdecznie podziękować za zaproszenie, ponieważ jest to mój pierwszy w tej roli kontakt z Komisją. Przedtem pracowałam jako posłanka tejże Komisji. Dlatego pozwalam sobie sformułować prośbę do państwa, deklarując jednocześnie ze strony sekretariatu Pełnomocnika gotowość i potrzebę współpracy. Proszę państwa o współdziałanie z niedawno powołanym urzędem Pełnomocnika. Jeżeli państwo pozwolicie, przedstawiłabym informację na temat dokonań urzędu Pełnomocnika w dwóch punktach. Po pierwsze, zapoznałabym państwa z samym brzmieniem rozporządzenia, które dosyć wyraźnie określa ramy i możliwości działania urzędu. W punkcie drugim przedstawię działania, które podjęliśmy, z podziałem na działania krajowe i kontakty międzynarodowe. Dążąc do bardziej kompleksowego i pełniejszego wywiązywania się Polski zarówno z zobowiązań konstytucyjnych, jak i innych aktów krajowych, ale także z zobowiązań międzynarodowych, a w szczególności dyrektyw unijnych, w dniu 25 czerwca 2002 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie Pełnomocnika Rządu ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn. Do zadań pełnomocnika należy m.in. przygotowanie utworzenia Urzędu ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji z Powodu Rasy, Pochodzenia Etnicznego, Religii, Przekonań, Wieku oraz Orientacji Seksualnej, w tym opracowanie harmonogramu prac związanych z utworzeniem urzędu oraz opracowanie projektów aktów prawnych dotyczących funkcjonowania tego urzędu. Do czasu utworzenia Urzędu ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji do zadań Pełnomocnika należy: promowanie, inicjowanie, realizowanie albo koordynowanie realizacji rządowych programów mających na celu przeciwdziałanie dyskryminacji. Pełnomocnik realizuje zadania, o których mowa, w szczególności poprzez:</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">1. upowszechnianie wiedzy na temat dyskryminacji i jej przejawów oraz metod i strategii przeciwdziałania jej występowaniu,</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">2. współpracę z właściwymi organami administracji publicznej, organizacjami pozarządowymi i instytucjami w zakresie ich odpowiedzialności za realizację programów edukacyjnych i wychowawczych związanych z przeciwdziałaniem dyskryminacji,</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">3. inicjowanie, opiniowanie, opracowanie aktów prawnych i innych dokumentów rządowych, mających na celu przeciwdziałanie dyskryminacji,</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#IzabelaJarugaNowacka">4. inspirowanie i wspieranie działalności grup, organizacji i środowisk działających na rzecz zwalczania dyskryminacji.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#IzabelaJarugaNowacka">Do czasu utworzenia Urzędu ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Pełnomocnik jest upoważniony do przystępowania do programów wspólnotowych, mających na celu przeciwdziałanie dyskryminacji, oraz do ich realizacji. Co w związku z tym udało się w ciągu tych 4 miesięcy dokonać sekretariatowi Pełnomocnika? Po pierwsze, przystąpiliśmy do opracowania projektu ustawy o utworzeniu Urzędu ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji z Powodu Rasy, Pochodzenia Etnicznego, Religii, Przekonań, Wieku oraz Orientacji Seksualnej. To rozporządzenie powinno być przyjęte pod koniec roku przez Radę Ministrów i skierowane do Sejmu, bo poza uchwałą Rady Ministrów powołującą ten urząd, przygotowujemy także projekt ustawy. Pełnomocnik ma za zadanie opiniowanie projektów ustaw pod kątem przeciwdziałania dyskryminacji, dlatego dokonaliśmy pewnych zmian, opiniując projekty i akty prawne. Przede wszystkim opracowano propozycję nowelizacji Kodeksu pracy, rozszerzając zakaz dyskryminacji i wynikające z tego regulacje o kategorie: wieku, pochodzenia rasowego lub etnicznego, religii, wyznania, orientacji seksualnej. Zgodnie z propozycją będącą na etapie zakończonych konsultacji międzyresortowych, rozdział 2a Kodeksu pracy, który do tej pory nosił tytuł „Równe traktowanie kobiet i mężczyzn”, nosić będzie tytuł „Równe traktowanie w zatrudnieniu”. Nowelizacja przewiduje wprowadzenie zakazu jakiejkolwiek dyskryminacji bezpośredniej lub pośredniej w zatrudnianiu, ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, religijne, wyznanie, niepełnosprawność, wiek i orientację seksualną.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#IzabelaJarugaNowacka">Dotyczy to zawierania i rozwiązywania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkoleń w celu doskonalenia kwalifikacji zawodowych. Za dyskryminację uznaje się także działanie polegające na zachęcaniu innej osoby do naruszania zasady równego traktowania w zatrudnieniu lub którego celem jest naruszenie godności albo poniżenie lub upokorzenie pracownika. Projekt przewiduje także, iż osoba, wobec której pracodawca naruszył zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, ma prawo do odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę oraz czyni pracodawcę odpowiedzialnym za uczynienie zakładu pracy środowiskiem wolnym od dyskryminacji w zatrudnieniu. W projekcie zawarta jest również tzw. dyskryminacja pozytywna, czyli wyrównywanie szans grupom do tej pory znajdującym się w trudniejszej sytuacji. Kolejny projekt, do którego naniesiono poprawki, to przyjęty przez Radę Ministrów projekt ustawy o zmianie ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Zmiany zmierzają do wyeliminowania dyskryminacji wobec pracowników poszukujących pracy, osób poszukujących pracy oraz bezrobotnych. Zakaz dyskryminowania odnosi się do urzędów pracy, agencji zatrudnienia i pośrednictwa pracy oraz pracodawców. Naruszenie tego zakazu obłożone jest karą grzywny nie niższą niż 3 tys. zł. Nowelizacja przewiduje wprowadzenie zakazu formułowania ofert pracy lub miejsca przygotowania zawodowego w sposób dyskryminujący ze względu na płeć, pochodzenie etniczne, rasę, wiek, przekonania, zwłaszcza polityczne i religijne, niepełnosprawność, orientację seksualną lub przynależność związkową. To są dwie istotne, bo z obszaru rynku pracy, zmiany, które uwzględniają przeciwdziałanie dyskryminacji. Są one zgodne z dyrektywami Unii Europejskiej, tzn. z dyrektywą 2000/43/WE, a także z dyrektywą 2000/78/WE. W ramach upowszechniania wiedzy na temat dyskryminacji i jej przejawów oraz metod i strategii przeciwdziałania jej występowaniu, we współpracy z organami administracji państwowej, organizacjami pozarządowymi i instytucjami w zakresie ich odpowiedzialności za realizację programów edukacyjnych i wychowawczych związanych z przeciwdziałaniem dyskryminacji, 8 października 2002 r., z inicjatywy Pełnomocnika, zorganizowano konferencję pt. „Równość i tolerancja w programach i podręcznikach szkolnych”. Niestety, nie uczestniczył w tym spotkaniu minister Tadeusz Sławecki, ale byli obecni inni przedstawiciele kierownictwa resortu edukacji i szerokie grono reprezentantów środowisk oświatowych. Konferencja miała na celu prezentację wyników analiz treści programów wychowawczych i podręczników szkolnych dopuszczonych do użytku szkolnego, pod kątem dominujących w nich wartości i postaw, zwłaszcza zaś respektowania zasady równości i tolerancji w stosunkach międzyludzkich. Wyniki analiz odnoszone były do zaleceń wynikających z przyjętych przez Polskę dokumentów międzynarodowych. Starano się odpowiedzieć na pytanie, czy podstawy programowe i podręczniki szkolne respektują zasadę niedyskryminacji z powodu rasy, pochodzenia etnicznego, religii, przekonań, wieku oraz orientacji seksualnej, a także - jak przeciwdziałać dyskryminacji, jaką przyjąć strategię przeciwdziałania utrwalaniu w naszym społeczeństwie postaw nietolerancji wobec odmienności, jak przeciwdziałać utrwalaniu przez szkołę stereotypów tradycyjnych ról kobiet i mężczyzn. Poza przedstawicielami resortu oświaty, parlamentu, rzeczoznawców przedmiotu, kuratorów oświaty, przedstawicieli związków zawodowych, w konferencji wzięli udział nauczyciele oraz redakcje zajmujące się problematyką pedagogiczną, społeczną, przedstawiciele Rady Szkół Katolickich, przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich, Towarzystwa Rozwoju Rodziny, ośrodków doskonalenia nauczycieli, organizacji pozarządowych, pracownicy naukowi, przedstawiciele Departamentu Wyznań i Mniejszości Narodowych w MSWiA oraz Departamentu Polityki Integracyjnej w UKIE.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#IzabelaJarugaNowacka">Konferencja cieszyła się dosyć dużym zainteresowaniem mediów, zaś Pełnomocnik opracowuje kolejny zeszyt, w którym zawarte będą referaty i dyskusja w trakcie konferencji. Pełnomocnik rozpoczął tworzenie bazy danych organizacji, instytucji, grup i inicjatyw działających w obszarze przeciwdziałania dyskryminacji z powodu rasy, pochodzenia etnicznego, religii, przekonań, wieku oraz orientacji seksualnej. Nawiązano wstępne kontakty z urzędami wojewódzkimi, w których funkcjonują osoby zajmujące się problemami mniejszości narodowych i etnicznych. Przy 4 z 16 urzędów, mianowicie mazowieckim, opolskim, podkarpackim i zachodniopomorskim nie ma osób odpowiedzialnych za kontakty z owymi grupami. Przy pozostałych 12 urzędach takie osoby są, lecz nie sprecyzowano stanowiska pracy dla osób działających na rzecz grup mniejszościowych. Jeśli chodzi o działania międzynarodowe, to w ramach programu PHARE 2002 Institution Building część III przygotowano fiszkę projektową pt. „Wzmocnienie polityk antydyskryminacyjnych”. Oczekujemy na oficjalne poinformowanie przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej o akceptacji projektu przez Komisję Europejską. Celem projektu jest promowanie równego traktowania wszystkich osób bez dyskryminowania ze względu na rasę czy pochodzenie etniczne, poprzez wzmocnienie możliwości administracji do kierowania i egzekwowania tej polityki oraz przez rozwinięcie systemu monitorowania działań w tym obszarze i podnoszenie świadomości społecznej. Projekt w części zasadniczej będzie realizowany w formie umowy bliźniaczej z wybranym krajem członkowskim oraz w formie grantów dla instytucji badawczych i organizacji pozarządowych. W ramach projektu przewidziane są prace nad prawną i operacyjną bazą przyszłego Urzędu ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji z Powodu Rasy, Pochodzenia Etnicznego, Religii, Przekonań, Wieku oraz Orientacji Seksualnej, a także zróżnicowanie działań pozytywnych na rzecz zwalczania dyskryminacji z wyżej wymienionych przesłanek. Pełnomocnik zgłosił chęć przystąpienia od 2003 r. do wspólnotowego programu działań na rzecz zwalczania dyskryminacji. Obecnie uzgadniane jest memorandum porozumienia pomiędzy Polską a Komisją Europejską, które prawdopodobnie zostanie podpisane jeszcze w listopadzie br. W pierwszym roku uczestnictwa w programie, w ramach aktywności przewiduje się: udział reprezentantów Polski w zespole przedstawicieli władz krajów członkowskich odpowiedzialnych za implementację dyrektyw antydyskryminacyjnych, wsparcie zorganizowania w Polsce seminarium mającego na celu pobudzenie aktywności głównych instytucji i organizacji związanych z przeciwdziałaniem dyskryminacji, udział przedstawicieli Polski w corocznej europejskiej konferencji na temat dyskryminacji i wszelkich zróżnicowań oraz analizę i badania, a także inne działania do ustalenia w ramach rocznego programu pracy. W związku z tym, że odbyła się światowa konferencja przeciwdziałania rasizmowi w Durbanie, Pełnomocnikowi został przekazany w lipcu br. przez MSZ dokument końcowy konferencji, który został już przetłumaczony. Teraz przystąpimy do opracowania koncepcji krajowego programu zwalczania dyskryminacji rasowej, ksenofobii i nietolerancji, zgodnie z przyjętymi przez stronę polską zobowiązaniami. Założenia planu działania przyjęte w Durbanie odrębne miejsce poświęcają ochronie mniejszości romskiej, zalecając, aby państwa opracowały rozwiązania umożliwiające równy dostęp do edukacji, udział romskich asystentów w procesie edukacji, współpracę organizacji romskich w wypracowaniu i wdrożeniu mechanizmów zapobiegających dyskryminacji.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#IzabelaJarugaNowacka">W odniesieniu do innych mniejszości narodowych, etnicznych, religijnych i językowych rekomenduje się również katalog działań, polegających m.in. na: - prowadzeniu statystyk przestępstw na tle rasowym, - promowaniu rzeczywistej równości wobec prawa i uczestnictwa w życiu publicznym kraju, - umożliwieniu równego dostępu do systemu ochrony zdrowia, pomocy społecznej i edukacji, ze szczególnym uwzględnieniem edukacji międzykulturowej, - weryfikowaniu podstaw programowych i podręczników pod kątem wyeliminowania treści mogących promować ksenofobię lub rasizm, - umożliwieniu używania języka mniejszości prywatnie i publicznie, - wspieraniu rozwoju kultury mniejszości, - wolności religii, - zapewnieniu równego dostępu do mediów, - zachęcaniu mediów do kampanii na rzecz tolerancji. Przedstawicielka Pełnomocnika bierze czynny udział w pracach Zespołu ds. Mniejszości Narodowych. Współpracujemy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej i z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GenowefaWiśniowska">Poproszę panią minister o przedstawienie tych wszystkich informacji na piśmie. Sądzę, że będzie to materiał do dalszej naszej współpracy. Przechodzimy do ostatniego punktu porządku dziennego. Myślę, że informacje, które otrzymaliśmy z poszczególnych ministerstw, pozwolą nam na rzeczową, merytoryczną i ożywioną dyskusję. Interesuje nas, jak działania podejmowane przez poszczególne resorty mają się do rzeczywistej sytuacji mniejszości narodowych i etnicznych żyjących w naszym kraju. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarianCuryło">Bardzo boleję nad tym, że pan minister Tadeusz Sławecki miał tak mało czasu i już opuścił posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GenowefaWiśniowska">Przepraszam, panie pośle, ale chciałabym poinformować, że mamy tu godne zastępstwo, zatem można kierować pytania pod adresem przedstawicieli resortu oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarianCuryło">Uważam, że edukację należy zaczynać od najmłodszych lat. Wszyscy pamiętamy wiersz Juliana Tuwima „Murzynek Bambo”, którego uczyliśmy się jako dzieci. Niewątpliwie program edukacyjny powinien być oparty na religioznawstwie. Często młodzi ludzie wypisują na murach hasła, których sami nie znają, których - być może - sami się wstydzą, ale robią to dla zaimponowania rówieśnikom, z chęci zwrócenia na siebie uwagi. To głównie pedagodzy powinni w formie pogadanek lekcyjnych wprowadzać problematykę tolerancji wobec innych kultur, religii, wyznań, narodowości. Ten obowiązek ciąży właśnie na nich. Powinni tłumaczyć, czym jest buddyzm, konfucjanizm, islam, judaizm, a niekiedy ich wiedza na ten temat jest niewystarczająca. Powinien być dopracowany program w zakresie religioznawstwa. Chciałbym również zwrócić się do przedstawicielki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Trudno jest mówić o obowiązujących przepisach, jeśli nie są one respektowane. Stereotyp Polaka - antysemity stale funkcjonuje. Mówimy o wspólnej Europie, ale Polak w tej zjednoczonej Europie będzie antysemitą. Zauważyłem kiedyś na murze hasła: „Żydzi do gazu”, „Cyganie do gazu”. Zwracałem się do instytucji, których obowiązkiem jest dbanie o porządek publiczny, nie jako poseł, tylko jako zwykły człowiek, który dostrzega nieprawidłowość. Usłyszałem w odpowiedzi: „Kto by się tym zajmował”. Czy będą powołane jakieś służby miejskie, które będą się tym zajmować? Oczywiście ktoś może powiedzieć, że mała jest szkodliwość społeczna tego rodzaju czynów i nikt nie poniesie kary za takie postępowanie. Nie zauważyłem żadnej przemyślanej akcji, która próbowałaby to zjawisko wyeliminować z naszego życia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyKichler">Rozpocznę swoją wypowiedź, nawiązując do wystąpienia posła Mariana Curyło. Dziękuję za to wystąpienie. Tego typu wypowiedzi są nam bardzo potrzebne. Żeby nie przedłużać dyskusji nad trudnym problemem napisów, które wszystkich bolą, a mnie w szczególności, jako Żyda, mam propozycję dla polskich władz, a także dla pani przewodniczącej, dla której wyrażam uznanie za zorganizowanie dzisiejszego spotkania, aby zorganizować akcję „Czyste ulice - czyste sumienia”. Uważam, że napisy, które znajdują się na ścianach, brudzą nasze sumienia, sumienia wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Nie jest istotne, czy napisy dotyczą moich przyjaciół Romów, czy moich przyjaciół Niemców, czy nas, Żydów. Niezależnie od tego, czyj symbol się szkaluje i hańbi, mnie to boli. Niedawno we Wrocławiu młoda uczennica liceum zrobiła kilkaset zdjęć utrwalających napisy antysemickie. Stworzyła z tego wystawę, która wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Wszyscy napadali na tę dziewczynę, że pewnie jest Żydówką i anty-Polką. Okazało się, że jest to skromna polska katoliczka. Wystawa była pokazywana już w kilku miejscach. Sytuacja wokół wystawy uspokoiła się, ale niestety, nie normalnieją ulice wrocławskie. Pojawiło się pytanie, kto zapłaci za farby służące do zamalowania napisów. Władze miasta mówią: „to nie będzie opłacane z naszego budżetu”, gmina żydowska też nie jest za bogata. Proponuję, aby stworzyć program, który pokryje minimalne koszty farb i służb, natomiast my oczyścimy ulice z tej hańby. Bardzo mnie cieszy projekt stworzenia narodowego planu działania na rzecz walki z dyskryminacją. Deklaruję swój udział w tym programie, jeżeli tylko władze wykazują rzeczywistą chęć opracowania takiego planu, który nam wszystkim w Polsce jest potrzebny. Dziękuję za wprowadzenie monitoringu w zakresie działań antyrasistowskich i antyksenofobicznych, ale, niestety, ten monitoring nie zdaje egzaminu. Kiedyś pytałem różne władze, czy są jakiekolwiek rzeczywiste raporty o tych działaniach. W odpowiedzi słyszałem: „Proszę pana, one nie są oficjalne”. Mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że w ostatnich miesiącach we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku obserwuję zdecydowane zmniejszenie akcji antysemickich i rasistowskich. Na mojej ulicy mieszkają zarówno Romowie, jak i Żydzi oraz katolicy. Nikomu to nie przeszkadza. Jest to wynik pewnej atmosfery, która zmienia się na korzyść. Jeśli chodzi o sprawy edukacji, szanuję wysiłki wszystkich fundacji, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu na rzecz polepszenia edukacji dotyczącej mniejszości narodowych. Moje dzieci chodzą do polskiej szkoły. Niestety, w ich podręcznikach nie ma prawdziwej wiedzy o Holokauście. Trzeba przypomnieć, że Holokaust dotyczył nie tylko Żydów, choć w 99% Żydów, ale także Romów i innych mniejszości. O tym w podręcznikach polskich się nie pisze. Pamiętamy konferencję sztokholmską, która określiła wyraźnie, co należy zmienić w programach edukacyjnych w Polsce. Ciągle zalecenia tej konferencji nie są zrealizowane. Oczywiście doceniam działania, które już zostały zrobione. Niedawno czytałem ciekawy artykuł izraelskiego dziennikarza i filmowca na temat jego podróży do Polski i emocji z tym związanych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JerzyKichler">Podzielam jego zdanie. Nie jest tak, że grupy z Izraela przyjeżdżają do Polski i spotykają się ze zrozumieniem, a także dobrze rozumieją to, co się w Polsce dzieje. Jest olbrzymia przepaść pomiędzy tym, co te dzieci widzą w Polsce, a tym, co my byśmy chcieli, żeby widziały. Uważam, że w tej dziedzinie jest bardzo dużo do zrobienia. Wiem, że nawiązano współpracę z izraelskim ministerstwem edukacji i turystyki, ale, niestety, rezultaty ciągle są skromne. Sądzę, że trzeba stworzyć specjalny program, który z pewnością będzie kosztowny, bo wymaga odpowiedniej logistyki, spotkań. W zakresie kontaktów młodzieży są nadal duże braki. Pan minister mówił o edukacji w zakresie wiedzy o Unii Europejskiej. W interesie Polski i Żydów polskich leży szybkie przystąpienie Polski do struktur europejskich. Żydzi polscy popierają ten proces, dlatego popierają wszelką edukację w tym zakresie. W naszych szkołach przekazujemy dzieciom wiedzę o Unii Europejskiej. Pan poseł wspomniał, że edukację należy prowadzić od najmłodszych lat. We Wrocławiu mamy przedszkole przy gminie żydowskiej, które uczy tolerancji i szacunku dla wszystkich religii i wyznań. Nie nazywamy tego przedmiotu religioznawstwem, ponieważ z pewną rezerwą podchodzimy do tej nazwy, mając doświadczenia ostatnich kilkudziesięciu lat, ale przekazujemy wiedzę o protestantach, prawosławnych, katolikach i o Żydach. Dużo jest do zrobienia w ramach MENiS w sprawach programów autorskich, szczególnie jeśli chodzi o szkoły dla mniejszości. Pan minister wspomniał o rozwoju wolontariatu. Duża część wolontariuszy w gminach żydowskich z powodu braku szkół w Polsce pochodzi z zagranicy. Bardzo byśmy prosili o wsparcie ze strony odpowiednich resortów, dotyczące ułatwień w sprowadzeniu tych wolontariuszy do Polski z Niemiec, ze Stanów Zjednoczonych, ponieważ za każdym razem mamy kolosalne kłopoty z uzyskaniem wizy czy prawa pobytu. Dziękując bardzo za to, że w Polsce jest jednak lepiej, chciałbym zaznaczyć, że jeszcze wiele jest do zrobienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DietmarBrehmer">Poprosiłem o głos, żeby nawiązać do wypowiedzi mojego przedmówcy. Podzielam opinię, że niewiele jest treści dotyczących kultur mniejszości narodowych w podręcznikach szkolnych. Dotyczy to również kultury mniejszości niemieckiej. Niedostateczna jest wiedza na ten temat zarówno w szkołach najniższego szczebla, jak i wyższego szczebla. Stan wiedzy w tym obszarze można określić jako katastrofalny. Jest to potrzebne szczególnie na Śląsku, ponieważ tam kultura niemiecka była kiedyś kulturą dominującą, która pozostawiła wiele dzieł literackich i innych. Należałoby o tym przypomnieć i obdzielić tą spuścizną całe społeczeństwo śląskie. W tej chwili mniejszość niemiecka na Śląsku jest mniejszością zdecydowaną. Kiedyś była nawet większością. Brak jest w podręcznikach jakichkolwiek treści dotyczących kultury niemieckiej. Myślę, że to jest wymóg, który musi być spełniony przy przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Brakuje również elementów polityczno-społecznych dotyczących czasów powojennych, a odnoszących się do Niemców czy do mniejszości niemieckiej po 1945 r. Dodam, że moje uwagi krytyczne wypowiadam tu, w Polsce, a nie na forach międzynarodowych. Najwyższy czas, żeby wspomnieć, również w podręcznikach, o tragicznym dla mniejszości niemieckiej okresie powojennym, szczególnie na Śląsku, ale również w innych regionach Polski. Pozytywnym elementem w polityce oświatowej jest to, że do nas zwracają się szkoły, klasy, abyśmy przekazali wiedzę o mniejszości niemieckiej na Śląsku. Wiedza o mniejszościach jest bowiem znikoma. W podręcznikach nie ma prawie nic na ten temat. Drugi postulat, który należałoby uwzględnić, to informacja o mniejszościach. Musimy sami zaproponować szkołom temat - kim jesteśmy, skąd pochodzimy, jaką kulturę reprezentujemy. Podkreślam to dlatego, że do nas zwraca się coraz więcej szkół i my podejmujemy tę tematykę. Jeszcze jedna istotna kwestia. Jest bardzo patriotyczna polska pieśń - „Rota”, ale rok temu, na inauguracji roku szkolnego byłem świadkiem, jak młodzież śpiewała zwrotkę ze słowami: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił”. Wydaje mi się, że jest już odpowiedni czas, żeby ta zwrotka nie była śpiewana, szczególnie w szkole. Może dla państwa jest to prośba dziwna, ale dla nas nie. To wywołuje pewne negatywne reminiscencje, więc moglibyśmy akurat o tej zwrotce zapomnieć. Wiem, że „Rota” bardzo często jest śpiewana w kościele. Na to nie mamy wpływu, natomiast wydaje mi się, że Komisja mogłaby wywrzeć pewien wpływ na Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Pani pełnomocnik wprowadziła pojęcie pozytywnej dyskryminacji. To jest nam naprawdę potrzebne. Z punktu widzenia władz w Warszawie czy instytucji rządowych wszystko jest w porządku, natomiast im niżej, tym gorzej. Jesteśmy świadkami działań przeciwko nam. Jeżeli organizacja mniejszości znajdzie się w sądzie, nie ma żadnej ochrony prawnej. Tutaj nie dociera żadna pomoc. Każdy znaleźć się może w takiej sytuacji, jak my w ubiegłym roku, kiedy to 12 września interweniowała Policja z udziałem 80 uzbrojonych funkcjonariuszy. Wszystkie osoby znajdujące się w siedzibie organizacji zostały aresztowane.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#DietmarBrehmer">Oczywiście przyczyną była jakaś sprawa prywatna. Nie chcieliśmy robić z tego sensacji, bo moglibyśmy zaapelować np. do dziennikarzy europejskich, ale tego nie zrobiliśmy, ponieważ było nam wstyd. Proszę wyobrazić sobie sytuację, gdyby np. na Litwie czy w Niemczech jakaś organizacja mniejszości polskiej została zaatakowana przez policję. Mówię o tym w naszym ścisłym gronie. Nie przedstawiam tej sprawy prasie. Mam również apel do przedstawicieli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Pani dyrektor wspomniała o konferencji poświęconej problematyce dyskryminacji. Prosiłbym jednak o zapraszanie niemieckiej wspólnoty do udziału w tego typu gremiach. Już drugi raz musimy się dopraszać o zaproszenie nas na tego typu spotkania. Każda organizacja mniejszości narodowej, która jest sądownie zatwierdzona, ma prawo - moim zdaniem - bywać na tego typu konferencjach. Ministerstwo jest chyba lepiej zorganizowane niż jakakolwiek organizacja mniejszości narodowej i powinno dopilnować tych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanSyczewski">Po pierwsze, chciałbym skierować dwa pytania do pani przewodniczącej. Pierwsze pytanie dotyczy naszego wspólnego spotkania, które odbyło się na początku bieżącego roku. Było to posiedzenie z udziałem przedstawicieli wszystkich mniejszości, na którym poruszyliśmy m.in. problem przygotowywanego wówczas spisu powszechnego i zawartego w ankiecie pytania o narodowość. Przypominam sobie, że wszystkie mniejszości potwierdziły, iż bardzo się obawiają obiektywności wyników spisu powszechnego, i to z wielu względów. Oczywiście teraz trzeba by długo mówić, z jakich powodów, ale jedną z przyczyn jest fakt nie najlepszego poziomu tolerancji w stosunku do mniejszości narodowych w naszym kraju. W związku z tym niektóre mniejszości w większym stopniu, inne w mniejszym, nie przyznawały się do swojej narodowości podczas spisu powszechnego. Przypominam, że podczas tamtego posiedzenia Komisji pani przewodnicząca zobowiązała się, iż Komisja wystąpi w tej sprawie z sugestią, aby wyeliminować pytanie o narodowość, ponieważ poziom polskiej demokracji w stosunku do mniejszości narodowych jest na tyle - być może - niedojrzały, iż wyniki spisu powszechnego mogą przynieść skutki negatywne dla mniejszości. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że jeśli mówimy o dyskryminacji, można wskazać na dwa jej wymiary, na tzw. dyskryminację aktywną, kiedy przedstawiciele mniejszości czy mniejszość jako taka są atakowane bądź prześladowane w sposób czynny, oraz dyskryminację bierną - kiedy mniejszości narodowe są krzywdzone poprzez zaniechanie, opieszałość w stanowieniu prawa bądź w realizacji prawa. Mam na myśli ten właśnie przypadek biernej dyskryminacji. Jeżeli w wyniku spisu powszechnego okaże się, iż wedle kryteriów subiektywnych danej mniejszości będzie trzykrotnie mniej, aniżeli wynika to z przesłanek etnicznych, to jak będzie wyglądała polityka państwa, rządu wobec mniejszości, której prawie nie ma? Obecnie podstawą zaliczania osób do mniejszości narodowych jest subiektywne stwierdzenie i trudno to kwestionować. Obawa jest jednak bardzo poważna. Osobiście znam szereg przykładów, że w jednorodnych etnicznie wsiach połowa ludzi nie przyznawała się do swojej narodowości. Drugie zagadnienie dotyczy stanowionego prawa. Odnoszę wrażenie, że jeśli chodzi o tzw. dobrą wolę Sejmu i prace nad projektem ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, to obserwujemy zjawisko, które można by określić mianem pasywnej dyskryminacji. Prace nad ustawą trwają chyba 12 lat i kolejne kadencje Sejmu nie mogą w żaden sposób uporać się z ustawą. Przepraszam za może zbyt osobistą refleksję, ale kiedy słuchałem pierwszego czytania i dyskusji nad projektem ustawy w kolejnej kadencji Sejmu, to wstydziłem się, że jestem obywatelem Rzeczypospolitej. Przepraszam za to wyrażenie, ale niektóre stwierdzenia posłów były wręcz żenujące, uwłaczające elementarnej godności mniejszości narodowych, których członkowie są przecież obywatelami tego kraju, zgodnie z Konstytucją RP równoprawnymi obywatelami. Powstaje pytanie, jaki jest los projektu ustawy. Przedstawiciele mniejszości mają pewne poczucie nierówności wobec prawa, poczucie dyskryminacji, a to w związku z tym, że w naszym kraju ciągle istnieje duża przepaść między prawem stanowionym a praktyką społeczną.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanSyczewski">Podam przykład, wydawałoby się zupełnie oderwany, ale to się układa w pewną prawidłowość. W ciągu prawie całej ubiegłej kadencji Sejmu trwała walka m.in. o doradztwo metodyczne w zakresie języków mniejszości narodowych. Przypominam, że była wprowadzona w życie ustawa, wedle której to doradztwo zostało powierzone nie bezpośrednio władzom oświatowym, ale samorządom. Samorządy z tym problemem się nie uporały. W wyniku naszych starań Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji spowodowało, iż sprawą miały się zająć samorządy wojewódzkie i definitywnie ją rozwiązać. Pragnę powiedzieć, że do chwili obecnej ten problem nie jest rozwiązany jak należy, a to, co się robi z doradztwem metodycznym, jest przykładem dyskryminacji, być może pasywnej, bo doradca nie jest atakowany, ale nie może pełnić swojej funkcji. W ubiegłym roku u nas był zaangażowany taki doradca, ale wyłącznie na umowę - zlecenie, za symboliczną sumę 300 zł miesięcznie, choć obejmuje swoim działaniem teren całego województwa. W bieżącym roku Centrum Edukacji Nauczycielskiej jakby zapomniało o tym, że tę umowę trzeba odnowić. Osobiście kilkakrotnie rozmawiałem z panią dyrektor. Narzekała na brak środków finansowych, ale w tym czasie zatrudniono w tej instytucji dwóch zastępców dyrektora, bardzo wysoko płatnych. Był jeden dyrektor, teraz mamy dyrektora i dwóch zastępców, ale nie ma 300 zł miesięcznie na zatrudnienie doradcy metodycznego. Takie sprawy, które wydają się drobne, banalne, w odczuciu mniejszości są bardzo krzywdzące, niemoralne. Kiedy zadaję sobie pytanie, do kogo skargę złożyć czy na kogo narzekać, to nie bardzo mamy adresata, bo funkcjonuje samodzielny, suwerenny samorząd wojewódzki, jest marszałek i oni demokratycznie podejmują decyzje. Niemniej jednak te decyzje czasami są żenujące. Podam kolejny przykład na to, że między prawem stanowionym a jego realizacją jest przepaść. Oto na Podlasiu jeden z posłów głosi publicznie hasło „Polska dla Polaków”. Tam, gdzie mamy do czynienia z tyglem narodowościowym, a Podlasie należy do takich regionów, miejscowi mieszkańcy, w szczególności przedstawiciele mniejszości, nie mają złudzeń, co kryje się za tym hasłem. Inny z posłów mówi, że Polska zapewnia takie standardy mniejszościom, na jakie ją stać, a jeżeli komuś to nie odpowiada, to droga wolna. Dokąd - wiadomo, do ojczyzny etnicznej, ale niektórzy nawet tej ojczyzny etnicznej nie mają. Proces ewolucji w kierunku tolerancji dla mniejszości narodowych jest zapewne wielopokoleniowy, długotrwały, niemniej jednak - w moim przekonaniu - powinien się on dokonywać nie tyle w rozważaniach teoretycznych, co praktycznie, poprzez wzajemne kontakty, poprzez wymianę młodzieży, wycieczki, edukację międzykulturową. Mamy jednostki w uczelniach, które zajmują się tą problematyką, ale chodzi o to, żeby nadać temu wymiar o wiele bardziej praktyczny. Pan minister mówił o pewnym dysparytecie, jeśli chodzi o kwestie związane z oświatą. Ponieważ znam zagadnienia funkcjonowania oświaty wobec mniejszości polskiej za granicą, chciałbym powiedzieć, że niejednokrotnie te dysparytety są w dużej mierze teoretyczne.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JanSyczewski">Uczestniczyłem wiele lat w pracach komisji dwustronnej składającej się z przedstawicieli resortów edukacji dwóch krajów. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nierzadko są to pewne stereotypy, które się przekazuje, a które nie są prawdziwe. One są wygodne, żeby realizować określoną politykę wobec mniejszości w Polsce, ale są nieprawdziwe, wymyślone.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GenowefaWiśniowska">Postaram się odpowiedzieć na dwa skierowane do mnie pytania, ale to na zakończenie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MironKertyczak">Podzielam zasadnicze wątki wystąpienia mojego przedmówcy, zwłaszcza jeśli chodzi o ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych czy o kwestię dyskryminacji poprzez zaniechanie pewnych działań. Może warto kilka słów na ten temat powiedzieć. Po lekturze raportu rządu polskiego dla Rady Europy o przestrzeganiu konwencji ramowej, po zapoznaniu się z materiałami dotyczącymi skali działań państwa w kwestii praw mniejszości i przeciwdziałania dyskryminacji, można zastanawiać się, dlaczego pojawiają się jakiekolwiek problemy. Istnieje niebezpieczeństwo, że w polityce państwa będziemy tworzyć byt wirtualny, nie mający potwierdzenia w rzeczywistości. Mniejszości narodowe wyrażają niepokój o to, w jaki sposób rozszerzać realną skalę działań, a nie tylko teoretyczną. Nie można ograniczać się do zaklinania rzeczywistości poprzez cytowanie kolejnych dyrektyw Unii Europejskiej czy umów międzynarodowych, ale trzeba wprowadzić monitoring przestrzegania praw mniejszości. Raz do roku można by dokonywać bilansu postępów w tej dziedzinie. Byłaby to okazja do porównania, na ile państwo jest z siebie zadowolone, a na ile partnerzy społeczni wyrażają takie zadowolenie. W ocenie mojej i środowiska, które reprezentuję, jesteśmy na niebezpiecznym etapie ograniczania dialogu społecznego, jeśli chodzi o współpracę z mniejszościami narodowymi i wdrażanie konwencji ramowej. Przewodniczący Jan Syczewski wprowadził wątek, który należałoby w przyszłości mocniej zaakcentować. Mam na myśli kwestię spisu powszechnego, bo to będzie test rozwoju demokracji i poczucia tożsamości wśród wspólnot mniejszościowych. Obawiam się, że dojdzie do tego, iż w procesie wdrażania konwencji ramowej o ochronie mniejszości narodowych zbliżymy się do ideału państwa jednonarodowego. To będzie źle świadczyć o mechanizmach budowania tolerancji, poszanowania inności, eliminowania praktyk dyskryminacyjnych z życia społecznego. To nie jest bowiem tylko kwestia władz państwowych, ale szerokiego procesu edukacyjnego. Niepokoi mnie pewna kwestia poruszona w wypowiedzi ministra Tadeusza Sławeckiego. Sprawa budzi niepokój, bo jest sformułowana przez wysokiego urzędnika Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, które to ministerstwo należy przede wszystkim chwalić za wszystkie dokonania w procesie podmiotowego traktowania problemów mniejszości narodowych w ostatnich 12 latach, bo stworzono wiele nowych jakości, od szkół po podręczniki. Chodzi mianowicie o kwestię dysparytetu. Pragnę powiedzieć, że jako obywatel Rzeczypospolitej chcę przedstawiać postulaty w imieniu wspólnoty, którą reprezentuję, przed władzami Rzeczypospolitej. Jest oczywiście dobrym prawem i zwyczajem, by państwo polskie w swej polityce troszczyło się o mniejszość polską poza granicami kraju, natomiast my nie chcemy być traktowani jak karta w grze, bo ani to nasza wina, że sytuacja jest taka, jaka jest, ani zasada wzajemności nie jest zgodna ze standardami międzynarodowymi, które stanowią o konieczności podmiotowego traktowania praw mniejszości i które są przyjęte także przez Polskę. To nie jest pierwsza tego typu wypowiedź, dlatego pozwalam sobie zwrócić na nią uwagę. Otrzymaliśmy także odpowiedź z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, że w danej sprawie Rada podejmie decyzję wychodzącą naprzeciw postulatom mniejszości ukraińskiej, kiedy rozstrzygnięta zostanie sprawa we Lwowie. Należę do ludzi, którzy zaangażowali się w sprawę we Lwowie ze względów osobistych, a także uwzględniając priorytety współpracy polsko-ukraińskiej, natomiast stawianie takiego warunku w oficjalnym dokumencie podpisanym przez urzędnika państwowego, stwierdzającego, że realizacja naszych postulatów zależy od tego, jak będzie rozstrzygnięta sprawa Lwowa, jest nieuczciwe. Niestety, działania na rzecz realnego wspierania przedsięwzięć mniejszości narodowych nie napawają optymizmem.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MironKertyczak">Myślę, że przyczyn jest wiele. Oby zła wola była najmniej istotnym względem. Przedstawiciel mniejszości niemieckiej powiedział, że im niżej, tym sytuacja jest gorsza. Ja sądzę, że niektórzy ludzie odpowiedzialni za stan spraw publicznych cieszą się z tego, uważając, że im gorzej, tym lepiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrBaron">Z racji pełnionej funkcji ograniczę się tylko do wypowiedzi na tematy edukacyjne. Niemniej jednak odniósłbym się do wypowiedzi ministra Tadeusza Sławeckiego na temat doradztwa dla nauczycieli. Rzeczywiście jest to problem nierozwiązany. Możemy szukać winnych, obarczając winą marszałka, organy prowadzące, dyrektorów szkół i stracimy dużo czasu i papieru, żeby tych winnych wskazać, niemniej jednak to nie poprawi sytuacji. Nie jest wyjściem z sytuacji fakt, iż CODN i inne instytucje starają się wspierać nauczycieli mniejszości narodowych. To staranie jest takie, że my, jako mniejszość niemiecka nawet go nie dostrzegamy. Oczywiście są formy doskonalenia dla nauczycieli np. języka niemieckiego, ale czym innym jest nauczanie języka niemieckiego jako obcego, a czym innym nauczanie go jako ojczystego. Wydaje nam się, że problem doradztwa dla nauczycieli uczących języków mniejszości narodowych można rozwiązać w formie grantów edukacyjnych. Myślę, że mniejszości narodowe posiadają także własne instytucje, towarzystwa. Niemcy w Polsce mają własne Centrum Doskonalenia Nauczycieli i jesteśmy w stanie spełnić wymogi i stanąć do konkursu, bo wygrywamy przetargi, także w kuratorium oświaty na różnego rodzaju formy doskonalenia nauczycieli. Żeby problem rozwiązać w sposób systemowy, aby nie było wątpliwości, który marszałek ma któremu marszałkowi zapłacić za objęcie doradztwem pewnej liczby nauczycieli, należy wprowadzić granty edukacyjne. Druga sprawa dotyczy podręczników. Chciałbym wyrazić wdzięczność dla Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu za zakup podręczników do nauki języka niemieckiego, jako ojczystego. Jednocześnie chciałbym prosić, abyśmy bliżej i intensywniej współpracowali z sobą w kwestii ilości zakupu tych podręczników. Nie wiem, czy kurator opolski już tę sprawę sygnalizował, ale jesteśmy na etapie zastanawiania się, której szkole podstawowej przekazać podręczniki, a której nie, ponieważ liczba zamówionych podręczników w porównaniu z potrzebami jest niewystarczająca. Resort ma swoje dane, pochodzące z centralnej bazy danych, my znamy stan rzeczywisty i zastanawiamy się, jakie zastosować kryterium podziału podręczników, bo dla wszystkich nie wystarczy. Pragnę również zadać pytanie dotyczące nauki przedmiotów. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 24 marca 1992 r. ciągle jeszcze obowiązuje. Sygnalizowaliśmy kiedyś na posiedzeniu międzyresortowego zespołu potrzebę nowelizacji tego rozporządzenia. Daje ono mniejszościom narodowym prawo prowadzenia szkół z językiem wykładowym danej mniejszości narodowej. Powstaje pytanie o podręczniki. Dobrze jest, jeśli chodzi o podręczniki do nauki języka ojczystego, a także historii i geografii kraju ojczystego. Co z nauczaniem fizyki, chemii, matematyki, sztuki? Kto ma się o to starać? Czy ma robić to za nas rząd Republiki Federalnej Niemiec? Dobrze, jeżeli my, jako Niemcy, mamy rząd, który ma akurat taki budżet. Co mają powiedzieć inne mniejszości narodowe? Nie jest wyjściem z sytuacji import podręczników, nawet z Niemiec, bo programy nauczania nie są, niestety, kompatybilne z podstawami programowymi, które obowiązują nas, jako obywateli Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławStankiewicz">Ja również cieszę się z tego, że możemy się dziś spotkać i porozmawiać. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że problemy mniejszości w Europie i w Polsce są jednymi z priorytetowych. Świadczą o tym różnego rodzaju konferencje, seminaria, na których porusza się kwestie mniejszości. Chciałbym odnieść się do dotychczasowych wypowiedzi. Nie chciałbym być krytykiem, np. Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, bo ma swoje zasługi, ale odniosę się do problematyki praw mniejszości i szkolnictwa. Poseł Marian Curyło poruszył sprawę edukacji małych dzieci, zacytował wiersz „Murzynek Bambo”. Znam ten wierszyk i przypominam, że kończy się on słowami: „Szkoda, że Bambo czarny, wesoły nie chodzi razem z nami do szkoły”. Chciałbym zestawić z przykładem podanym przez pana posła inną bajkę, również bardzo edukacyjną, mianowicie bajkę o Czerwonym Kapturku. Przejął mnie los dziewczynki, którą zjadł wilk. W tym kontekście podzielę się z państwem moimi refleksjami. Rozumiem, że raport na temat Romów odbił się szerokim echem, był prezentowany niedawno również w Warszawie na konferencji OBWE. Nie chciałbym opiniować go jako Rom. Pragnę, abyśmy my wszyscy potrafili dostrzec zarówno pozytywy, jak i negatywy. Nie można wszystkiego potępić. Faktem jest, edukacja młodzieży dotyczy nieraz bardzo odległych kontynentów, a nie przekazujemy młodym ludziom wiedzy na temat naszych współmieszkańców w regionie. Polacy jadący do Hiszpanii wiedzą np., że flamenco to taniec romski, przyjęty za taniec narodowy hiszpański, natomiast nie wiedzą nic o Romach, Ukraińcach. Konieczne jest dokonanie zmiany w sposobie myślenia. Sądzę, że jest to pole działania również dla państwa posłów. Nie chciałbym nikomu narzucać sposobu myślenia, ale konieczne są zmiany w społecznej świadomości. W dyskusji wspomniano o wolontariacie. Generalnie słyszy się opinię, że w Polsce wolontariat jest słabo rozwinięty. Na Zachodzie jeśli ktoś jest wolontariuszem, to otrzymuje tzw. socjalną pensję. Wówczas może sobie pozwolić na pracę jako wolontariusz. W Polsce młoda osoba, która chce zostać wolontariuszem, musi być kimś wyjątkowym. Druga sprawa, do której chciałbym się odnieść, dotyczy administracji w regionie. Nie będę podawał nazwy instytucji, od której otrzymaliśmy dwa dni temu pismo, ponieważ nie jest moją intencją, aby tę instytucję zdyskredytować. Są dziś obecni przedstawiciele ministerstwa, któremu ta instytucja podlega. Dobrze by było, gdyby poczyniono pewne uwagi w terenie. Problem dotyczył pewnej romskiej rodziny, na której dom stale napadano. Ci ludzie nie mogli tam mieszkać, a Policja nie chciała im udzielić odpowiedzi, czy sprawców złapano, czy sprawa jest w toku. Zwrócili się zatem do nas o pomoc. Centralna Rada Romów napisała pismo w tej sprawie i dwa dni temu otrzymaliśmy odpowiedź, że niestety Rada nie jest stroną i w związku z tym nie może uzyskać informacji na ten temat. Zapytaliśmy tylko, czy Policja podjęła jakieś działania i czy ci Romowie mogą się już czuć bezpiecznie. Jest to jeden z przykładów braku wiedzy pracowników instytucji na temat odpowiadania na pismo. Mogliby odpowiedzieć zupełnie inaczej, zręczniej i wówczas nie poruszałbym tej kwestii. Chciałbym ustosunkować się również do kwestii powstawania różnych urzędów zajmujących się problemem dyskryminacji, łamania praw itd. Sądzę, że nie jest dobrze, jeśli tworzymy na oczach innych urząd ds. zwalczania dyskryminacji, ponieważ powołanie takiego urzędu wskazuje na to, że taka dyskryminacja istnieje. Wydaje mi się, że należy poczynić inne kroki. Najskuteczniejszym środkiem przeciwdziałania dyskryminacji jest edukacja. Dyskryminacja ma różne przejawy i różny charakter. Podam przykład - na terenie byłego obozu hitlerowskiego w Bełżcu nie ma napisów, że byli tam Romowie. Ludzie, którzy zwiedzali ten teren, nie mieli szansy dowiedzieć się, że Romowie, którzy tu mieszkają od wieków, byli prześladowani.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławStankiewicz">Młodzież, która przyjeżdża do Polski, musi uzyskać informację, że nie wszyscy Polacy są antysemitami, nie wszyscy występują przeciwko Cyganom. Jest to duże pole działania dla parlamentarzystów, którzy mogą wywrzeć presję na decydentów, na poszczególne urzędy, aby zmienić politykę w stosunku do mniejszości. Mówiono o stworzeniu programu na rzecz przeciwdziałania dyskryminacji - programu, a nie urzędu. Jeśli dojdzie do powstania urzędu, powinien zajmować się tylko opracowywaniem koncepcji, ale mieć wpływ na realizację konkretnych zadań. Nie mogę powiedzieć, że każdy Polak jest rasistą, ale trzeba pokazać innym, że tak nie jest. Jeśli większość działań podejmowanych przez państwo i poszczególne resorty odbywa się wyłącznie na papierze, to nie dziwmy się, że odczucia mniejszości są zupełnie inne. Miałem okazję prowadzić zajęcia wspólnie z Centrum Europejskim na temat edukacji administracji i wiem, jaka jest sytuacja w terenie i jaka jest wiedza administracji państwowej, która powinna być przychylna realizacji tych umów i porozumień, które rząd zawarł.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EugeniuszCzykwin">Zgadzam się z wieloma opiniami przedstawicieli mniejszości, przede wszystkim ze stwierdzeniem, że jest lepiej, niż było. Problemy, o których mówili przedstawiciele mniejszości, faktycznie występują. Jednym z podstawowych jest dyskryminacja pasywna. Mam nadzieję, że w programie, o którym była mowa, znajdą się działania na rzecz walki z ksenofobią, antysemityzmem, postawami rasistowskimi, ale także inicjatywy na rzecz przeciwdziałania asymilacji mniejszości, bo taki proces wśród niektórych społeczności niebezpiecznie szybko zachodzi. Może zatem dojść do tego, że będą wyłącznie „zawodowi” przedstawiciele tych grup i duża grupa polityków, ekspertów, doradców, którzy zajmują się tymi problemami. W dyskusji podano przykład ustawy o mniejszościach narodowych, którą wszystkie środowiska mniejszości uznają za niezwykle istotną, a niestety prace nad ustawą nie postępują w tempie, które by satysfakcjonowało nas i dawało perspektywę szybkiego jej uchwalenia. W materiale, który sporządził doradca Komisji, znalazło się stwierdzenie, że jednym ze źródeł negatywnych zjawisk, o których mówimy, są stereotypy i uprzedzenia. Najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania im jest sfera kultury i działania artystyczne. Z tym trzeba się zgodzić. Sądzę, że Ministerstwo Kultury, do którego Komisja zwróciła się z dezyderatem, by przedstawiło kryteria podziału środków, którymi państwo wspiera inicjatywy służące kulturom mniejszości, uwzględni ten problem w sposób szczególny. Środowiska mniejszości formułują pretensje pod adresem kierownictwa resortu. Żeby zilustrować, jaka jest waga tego problemu, podam dwa przykłady. Na początku lat 90., kiedy pojawiły się większe możliwości, mogliśmy poznawać problemy mniejszości żydowskiej poprzez prezentacje kulturalne. Kapitalne znaczenie miała ekranizacja „Skrzypka na dachu”. W tym czasie był przez Ministerstwo Kultury finansowany program, który dotyczył sekty na Podlasiu, powstałej w okresie międzywojennym we wsi Grzybowszczyzna. Był to program, który wzmacniał negatywne stereotypy, ponieważ w odczuciu ludzi było to naśmiewanie się z uczuć religijnych tej właśnie społeczności. Był to program, w ramach którego pojawiły się spektakle teatralne, filmy, wydawnictwa książkowe. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie było finansowane z budżetu państwa. Na pewno wspieranie takich inicjatyw kulturalnych szkodzi, a nie pomaga. Mam kilka pytań i sugestii. Pierwszą kieruję do przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Stale nierozwiązany jest na Białostocczyźnie problem odpracowywania dni świątecznych. Spora część uczniów obchodzi święta według kalendarza juliańskiego. Kuratorium na wszystkie wnioski dyrekcji szkół reaguje pozytywnie, przy czym dyrektorzy szkół często nie chcą takiego wniosku składać, z różnych względów, ale przede wszystkim na skutek nieprzychylnej postawy wobec tej społeczności. To rodzi pretensje i żal. Może to niewielki problem, ale miałem takie sygnały. Zwrócono się do mnie z prośbą o interwencję poselską w następującej sprawie. Na lekcjach języka polskiego dzieci mają za zadanie pisanie listu do Ojca Świętego, jako zwierzchnika Kościoła katolickiego, a nie naszego wybitnego rodaka. Miałem taki sygnał od rodziny żydowskiej i od osób prawosławnych. Jeśli tak się dzieje na szerszą skalę, to uważam, że powinna być zwrócona uwaga, że jest to dobre zadanie w ramach lekcji religii, a nie na lekcjach języka polskiego, ponieważ dla nas papież jest autorytetem jako Polak, a niekoniecznie jako zwierzchnik kościoła i autorytet religijny.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#EugeniuszCzykwin">Mam również pytanie do Rzecznika Praw Obywatelskich. Na Białostocczyźnie od dawna istnieje przekonanie wśród mniejszości o stosowaniu kryterium wyznaniowego czy narodowościowego przy zwolnieniach z pracy. Jest to bardzo trudne do udowodnienia. Czy takie sygnały otrzymywaliście państwo i czy podejmowaliście jakieś działania? Jedna z głośniejszych spraw dotyczyła Komendy Wojewódzkiej Policji, która ciągle nie znajduje wyjaśnienia, czy rzeczywiście było tak, jak twierdzą oficerowie. Przypomnę, że w tej sprawie interweniował nawet zwierzchnik Kościoła Prawosławnego. Wyrażam przekonanie wobec przedstawicieli mniejszości, że nasza Komisja zintensyfikuje prace nad ustawą i sprawozdanie podkomisji w miarę szybko zostanie przygotowane, bo niebawem minie rok od pierwszego czytania i czas najwyższy, aby to sprawozdanie zostało panu marszałkowi przekazane.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekKuchciński">Jeżeli mówimy o dyskryminacji, to dyskutujemy nie tylko o problemie w kategoriach socjologicznych, o stosunkach między ludźmi, ale także bierzemy pod uwagę historię XX wieku, w tym okres po drugiej wojnie światowej, czyli czasy komunizmu. Jakie piętno wywarł komunizm, system totalitarny i urzędnicy, którzy ten system utrzymywali, na stosunki mniejszości narodowych względem większości w Polsce, przedstawiciele mniejszości zapewne najlepiej wiedzą. Wiadomo, jak niszczono ludzi, jak zmuszano do kolaboracji, co robiono z organizacjami mniejszościowymi, choćby z Ukraińskim Towarzystwem Społeczno-Kulturalnym, czym to towarzystwo i jemu podobne były w systemie totalitarnym. Chciałbym zwrócić się do państwa - przedstawicieli mniejszości z następującym pytaniem. Otóż mamy instytucję, która wszystkim ministerstwom przygotowuje podstawy, by te, np. resort edukacji, dobrze opracowały programy odnoszące się do historii, języka, kultury, dziedzictwa mniejszości. Mam na myśli Instytut Pamięci Narodowej. Jest to instytucja niezależna i obiektywna, która dąży do odkłamywania prawdy historycznej, szczególnie z czasów PRL. Można podać nie tylko przykład Jedwabnego czy Jaworzna. Co się okazało? W ubiegłym roku na wniosek Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych budżet Instytutu Pamięci Narodowej został ograniczony. W tym roku prawdopodobnie stanie się tak samo. Pytanie jest otwarte - czy jest sens dyskutować o dyskryminacji, o asymilacji w kategoriach współczesnych, nie starając się o to, żeby odkłamać prawdę, dotrzeć do niej, aby wiedzieć, jak komuniści traktowali mniejszości narodowe, czym mniejszości narodowe były dla systemu totalitarnego? Wydaje się to niezbędne, abyśmy dziś mogli odpowiedzialnie pracować nad przeciwdziałaniem dyskryminacji. Sugeruję pani przewodniczącej, by prace Komisji nad sprawami dyskryminacji, asymilacji, poprawiania prawa i tworzenia ustawy o mniejszościach narodowych uwzględniały fakt, iż bez dotarcia do prawdy historycznej nasze działania będą pozorne.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#GenowefaWiśniowska">Problem, który pan poseł poruszył, będzie przedmiotem zainteresowania Komisji. Miałabym prośbę o skracanie wypowiedzi, ponieważ posiedzenie powoli zbliża się do końca, a przedstawiciele mniejszości zadali szereg pytań, na które powinni uzyskać odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarianCuryło">Chcę się zwrócić do przedstawicieli mniejszości niemieckiej, którzy mieli okazję usłyszeć słowa „Roty” Marii Konopnickiej „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Chciałbym panom zacytować słowa naszego poety: „Są w ojczyźnie rachunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#DietmarBrehmer">Nadal uważam, że nie powinno się akurat tej zwrotki śpiewać. Chciałbym zwrócić uwagę, że naród niemiecki odrzucił pierwsze dwie zwrotki swojego starego hymnu i zostawił tylko trzecią zwrotkę, która nie ma żadnych nacjonalistycznych elementów.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarianCuryło">My również odrzuciliśmy ostatnią zwrotkę z hymnu polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyCzerwiński">Po pierwsze, dziwię się ciągle demonstrowanej na posiedzeniach Komisji przez przedstawicieli mniejszości obawie przed wynikami spisu powszechnego. Moje zdziwienie jest tym większe, że w czasie przeprowadzania spisu nie obserwowaliśmy większych nieprawidłowości. Myślę, że samym przedstawicielom mniejszości powinno zależeć na tym, aby mieć wiarygodny obraz tego, ilu członków mniejszości przyznaje się do członkostwa w mniejszości. Po drugie, uczestnicząc w posiedzeniach Komisji człowiek stale się uczy. Rozumiem, że teraz powstało pojęcie dyskryminacji pasywnej. Wcześniej była dyskryminacja pozytywna. W języku polskim określa się ją po prostu jako uprzywilejowanie, a dyskryminacja pasywna to - jak rozumiem - brak uprzywilejowania. Trzeba wyraźnie powiedzieć, o co państwu chodzi, prostym językiem. Chcecie państwo być uprzywilejowani? To jest kwestia polityki państwa jako całości i organów państwa. Wracając do głównego tematu naszych dzisiejszych obrad, mianowicie problemu dyskryminacji, przyznam, że czuję się nieco zawiedziony. Sądziłem, że przedstawiciele różnych organizacji mniejszości narodowych mają konkretne przykłady aktów dyskryminacji i będą chcieli je przedstawić w dyskusji bądź na piśmie. Niestety nie dowiedziałem się o takich przypadkach. Dyskusja ciągle toczy się na poziomie ogólnego lamentu, ale bez konkretnych przykładów. Oczywiście to można jeszcze naprawić, ponieważ jest taka możliwość. Możecie państwo w formie pisemnej przedstawić konkretne przykłady aktów dyskryminacji, których dopuszczono się w stosunku do przedstawicieli mniejszości, które reprezentujecie. Niestety, nie mogę nie odnieść się do propozycji cięć w literaturze polskiej. Protestuję przeciwko temu i mam nadzieję, że był to tylko efekt rozluźnienia atmosfery i jednak „Rotę” pozostawimy w jej dotychczasowym kształcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GenowefaWiśniowska">Pozwolą państwo, że odniosę się do kwestii spisu powszechnego. Chciałabym odpowiedzieć w imieniu prezydium Komisji, że zwróciliśmy się do właściwego urzędu, który wydał formularze wykorzystane do spisu powszechnego. Niestety, została uchwalona ustawa dotycząca spisu powszechnego i Komisja nie mogła już nic w tej sprawie zrobić. Jeśli chodzi o projekt ustawy o mniejszościach narodowych, pan Jan Syczewski był członkiem Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych i zdaje pan sobie sprawę, jak trudna jest to praca. Ponownie wróciliśmy do tego projektu. Komisja powołała podkomisję, która pracuje nad projektem. Szkoda, że nie ma posła Jerzego Szteligi, który jest przewodniczącym podkomisji i mógłby poinformować dokładnie, na jakim etapie prac jest projekt ustawy. Pragnę pana zapewnić, że nie robimy nic, żeby utrudnić prace nad projektem.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chciałam krótko odnieść się do wątków dzisiejszej dyskusji, a przede wszystkim do kwestii, czy potrzebne jest tworzenie nowego urzędu. Z całości dyskusji wynika, że jednak nie jest tak źle, jak sądzimy. Problemy mniejszości narodowych i etnicznych doczekały się w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej swojej odrębnej Komisji, która od 1989 r. pracuje stale. W związku z tym problem mniejszości narodowych i etnicznych jest stale na agendzie wydarzeń politycznych, a to jest nam niezmiernie potrzebne. Problemy wynikają z pewnego naszego zaniedbania, braku wiedzy i możliwości do debaty na temat bardzo ważnych politycznych i społecznych problemów w okresie po drugiej wojnie światowej. W Polsce działo się wiele zjawisk, wydarzeń, o których nie tylko nie mówiliśmy, ale nawet ich nie nazywaliśmy. W naszej dyskusji okazało się, że nie bardzo wiemy, co jest dyskryminacją, jak się do tego odnieść, jakimi posłużyć się definicjami. Polska musi nadrabiać istniejące zaległości, nie tylko poprzez rozwój kontaktów kulturalnych, wymianę młodzieży, przede wszystkim musimy się edukować jako społeczeństwo, poczynając od najmłodszych lat, dlatego tak wiele było uwag dotyczących programów i podręczników szkolnych. Myślę, że to jest jeden z najbardziej ważkich kierunków nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, bo Europa ma problemy z nietolerancją, ksenofobią. Polska - być może - ma znacznie więcej do nadrobienia, ale nadrabiajmy te zapóźnienia, dyskutując o tym, a nie starając się krytykować, że wszystko jest źle. Moim zdaniem jest trochę lepiej, choć nie wystarczająco dobrze. Nie można zgodzić się z opinią, że edukacja wystarczy. Jeżeli mamy żyć w państwie prawa, to oczywiście muszą być podstawy prawne do zdefiniowania pewnych negatywnych i pozytywnych zjawisk i egzekwowanie tego. Społeczeństwo polskie obawia się, że powstaje kolejny urząd, którego działanie jest fasadowe. Zapewniam, że tak nie jest. Cała społeczność międzynarodowa, przede wszystkim europejska, ale także kraje członkowskie ONZ uznały, że zbyt mało skutecznie działają na rzecz zwalczania ksenofobii i dyskryminacji. W związku z tym art. 13 Dyrektywy nr 2000/43/WE (dyrektywa to prawo sztywne, które obowiązuje w całej Unii) brzmi następująco: „Państwa członkowskie wyznaczą organ lub organy służące promowaniu zasady równego traktowania wszystkich osób, niezależnie od ich pochodzenia rasowego lub etnicznego. Organy te mogą stanowić część instytucji, które na poziomie państwowym odpowiedzialne są za ochronę praw człowieka lub gwarancje praw osób indywidualnych”. Ich kompetencje są następujące. Mają one zapewnić ofiarom dyskryminacji indywidualnej pomoc w dochodzeniu ich skarg dotyczących dyskryminacji, przeprowadzenie niezależnych badań dotyczących dyskryminacji, publikowanie niezależnych raportów i formułowanie rekomendacji na tematy dotyczące dyskryminacji. Poseł Eugeniusz Czykwin zwrócił uwagę na fakt, że trudno jest stwierdzić, czy nastąpiła dyskryminacja na rynku pracy z powodu etnicznego, narodowościowego, etnicznego, czy po prostu daną sytuację spowodował brak miejsc.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Otóż ja nie bez przyczyny ośmieliłam się zabierać państwu czas, mówiąc, jakie są możliwości Pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Zmiany w Kodeksie pracy, w art. 3a nie tylko definiują, czym jest równe traktowanie w zatrudnieniu, ale także definiują dyskryminowanie pośrednie, dyskryminowanie bezpośrednie i po czyjej stronie leży ciężar dowodu winy. To pracodawca musi udowodnić, że nie dokonał dyskryminacji, a nie osoba, która uważa, że doznała dyskryminacji. Ponadto mamy instrument w postaci grzywny. Musimy nauczyć się posługiwać tymi instrumentami i próbować egzekwować równe prawa. Myślę, że takie zapisy w Kodeksie pracy można uznać za pewne osiągnięcie, wynikające nie tylko z konieczności, aby Polska znacznie bardziej skutecznie broniła praw człowieka w tym obszarze, ale także z pewnej refleksji całej Unii Europejskiej, iż dotychczasowe skutki działań w tym obszarze były niesatysfakcjonujące. Ostatnia uwaga. W art. 22.1 par. 1 Kodeksu pracy zmienia się zapis mówiący, jakich informacji może żądać pracodawca od osoby ubiegającej się o zatrudnienie. Wymienia się: imię, imiona, nazwisko, imiona rodziców, datę urodzenia, miejsce zamieszkania, wykształcenie, przebieg dotychczasowego zatrudnienia. Nie ma ani pochodzenia etnicznego, ani narodowości. Chciałabym, żebyśmy starali się może mniej krytykować, a bardziej się porozumiewać, co wszyscy, jako środowisko parlamentarne, środowiska mające wpływ na politykę państwa, w dialogu z organizacjami pozarządowymi możemy zrobić na rzecz większej skuteczności działań w tym obszarze.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławStankiewicz">Chciałbym krótko odnieść się do wypowiedzi pani minister. Nie jestem przeciwko tworzeniu urzędu. Dlaczego, jako obywatel Rzeczypospolitej, mam się udawać do nowego urzędu, skoro mogę zwrócić się do urzędów, które już funkcjonują? Mówiliśmy przecież o pobudzaniu urzędów do aktywności. Jeśli powstanie nowy urząd, to pozostałe nadal będą niewiele robić. Jeśli chodzi o art. 13 Dyrektywy nr 2000/43/WE, to pani minister zapewne wie, że odnosi się on do tych krajów, które nie posiadają instytucji demokratycznych, takich jak Rzecznik Praw Obywatelskich. Są kraje, które nie posiadają podstawowych instytucji, które w naszym kraju funkcjonują.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RenataMistarz">Chciałam bardzo podziękować za zaproszenie skierowane do naszej społeczności ze strony Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, zwłaszcza za ostatnie spotkanie z naszą mniejszością, na którym mogliśmy przedstawić nasze problemy. W swojej wypowiedzi chciałabym odnieść się do kilku kwestii. Pierwsza dotyczy spisu powszechnego. W naszej ocenie wywołało to na Kaszubach nieliczne, skrajne głosy deklarujące narodowość kaszubską. Postrzegamy to jako efekt asymilacyjnej polityki państwa. Gdyby w spisie powszechnym była uwzględniona specyficzna sytuacja, w jakiej są Kaszubi, tzn. podwójnej tożsamości - etnicznej kaszubskiej i narodowej polskiej, zapewne nie doszłoby do aż tak skrajnych wypowiedzi. Druga kwestia dotyczy ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Chcę wyraźnie powiedzieć, że w ustawie nie będzie Kaszubów. Na razie nie widzimy tam swojego miejsca. Mamy bardzo poważny postulat, abyście państwo uwzględnili, iż tworzenie urzędu ds. mniejszości o takich kompetencjach, że urząd przejmie szkolnictwo mniejszości narodowych i etnicznych, bardzo zaburzy funkcjonowanie szkolnictwa mniejszości, a szkolnictwa kaszubskiego w szczególności, ponieważ nikt na Kaszubach nie zgodzi się, aby szkoły kaszubskie zostały wyłączone spod administracji państwa i włączone do szczególnego urzędu. Zdajemy sobie sprawę, że problematyka oświatowa, problematyka funkcjonowania szkół jest tak obszerna i zakotwiczona w tak wielu unormowaniach prawnych, iż żaden urząd ds. mniejszości tej problematyki nie ogarnie. Mamy inną propozycję. Znamy różne kategorie szkół - artystyczne, sportowe, mistrzostwa sportowego, integracyjne. Proponuję, żebyśmy zastanowili się nad kategorią szkół etnicznych wprowadzoną do ustawy o systemie oświaty. Kolejny problem dotyczy rozporządzenia z 24 marca 1992 r. W 2000 r. był przygotowany projekt nowelizacji tego rozporządzenia, skonsultowany i uzgodniony. My także braliśmy udział w tych konsultacjach. Nie byliśmy szczególnie zadowoleni z niektórych kwestii, natomiast generalnie rozporządzenie było zadowalające. Co stało się z tym rozporządzeniem? Do dnia dzisiejszego obowiązuje stara forma tego aktu, która ma luki prawne. Mamy świadomość, że gimnazja nie mają w ogóle usytuowania prawnego. To samo dotyczy szkół dwujęzycznych. Wymaga to dosyć pilnego podejścia do tej sprawy. Chciałam państwu powiedzieć o naszych doświadczeniach związanych z wydawaniem podręczników za pieniądze państwowe. W ubiegłym roku wydaliśmy swoje pierwsze dwa podręczniki i dziękuję resortowi edukacji, że mogliśmy to uczynić, natomiast tryb, w jakim była ta sprawa załatwiana, był tak karkołomny, że nigdy więcej w takim trybie nie będziemy tego robić. W ciągu półtora miesiąca wydaliśmy te podręczniki siłami społecznymi naszego stowarzyszenia i jeszcze w tym roku będziemy składać raport do ministerstwa, dotyczący rozprowadzania. Chciałabym zaapelować o to, abyśmy mogli wypracować szczególne mechanizmy finansowania tego rodzaju działań, ponieważ w przypadku wielu mniejszości sprawa podręczników i programów jest problemem złożonym na barki stowarzyszeń i trzeba im w jakiś sposób pomóc. Być może mogą to być jakieś projekty, gdzie praca stowarzyszeń będzie finansowana. To jest problem, z którym trzeba by się zmierzyć. Wcześniej chwaliłam Komisję sejmową, teraz muszę trochę ponarzekać na Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RenataMistarz">W bieżącym roku mieliśmy problem z ubieganiem się o realizację zadań państwowych zleconych jednostkom niezaliczanym do sektora finansów publicznych. Do tej pory były cztery terminy roczne i stowarzyszenia mogły dostosować się, ze swoimi zadaniami i nikłymi siłami, do tego trybu, natomiast w bieżącym roku jeden termin - marcowy wykluczył nas z bardzo wielu działań i zamknął nam drogę do tych środków. Na zakończenie powiem o największej naszej bolączce. W Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu od 2000 r. leży zaopiniowany pozytywnie wniosek o sfinansowanie kursu kwalifikacyjnego dla nauczycieli języka kaszubskiego. Ponieważ nie było grantów dla szkół wyższych, ten wniosek nie uzyskał finansowania. Ten kurs miał prowadzić Uniwersytet Gdański. Stowarzyszenie wystąpiło do resortu z pytaniem i niepokojem o tę sprawę. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi, a nasze pismo wysłaliśmy w kwietniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#GenowefaWiśniowska">Myślę, że przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu ustosunkują się do zadanych pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyKichler">W odpowiedzi posłowi Jerzemu Czerwińskiemu chciałbym podziękować za dobrą wolę pana posła, że zechciał się z nami spotkać. Obawiam się, że lista konkretnych przypadków dyskryminacji wymagałaby zapisania wielu stron, a nam nie o to chodziło. Chcieliśmy się spotkać z Komisją, żeby szukać sposobów rozwiązania problemu dyskryminacji. Wczoraj uczyłem moich studentów, że świat opiera się na tych, którzy szukają pokoju, którzy w chwilach, gdy się kłócimy, potrafią znaleźć pokojowe rozwiązanie. Mam nadzieję, że o to Komisji chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MironKertyczak">Chciałbym dopowiedzieć kilka słów gwoli uściślenia i posługiwania się zrozumiałym polskim językiem w kwestii dyskryminacji pasywnej. Chodzi po prostu o reagowanie na postulaty zgłaszane przez środowiska mniejszości narodowych lub zaniechanie reagowania na te postulaty. Jeśli chodzi o konkretne przejawy dyskryminacji, tą problematyką zajmuje się Zespół ds. Mniejszości Narodowych działający przy MSWiA. Mogę przytoczyć dziesiątki postulatów, które pozostały bez odpowiedzi i to jest problem. Przykładem z naszego środowiska jest fakt represjonowania osób bez wyroków sądowych w Jaworznie i nietraktowanie tych represji jako aktu dyskryminacji. Dochodzi do sytuacji, kiedy dzieli się społeczeństwo na kategorię ludzi słusznie represjonowanych i niesłusznie represjonowanych. My, jako stowarzyszenia i podmioty pozarządowe, będziemy w naszej działalności publicznej walczyć o respektowanie praw, które są zapisane w aktach prawnych i zobowiązaniach międzynarodowych Rzeczypospolitej, i to wszystkimi, dostępnymi w demokratycznym państwie środkami, bo takie jest nasze konstytucyjne obywatelskie prawo, bez względu na to, czy się to różnym środowiskom politycznym podoba, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#GenowefaWiśniowska">Proszę przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#GrażynaPłoszajska">Ustosunkuję się do kilku kwestii, które zostały poruszone w dyskusji. Zacznę od pytania o losy rozporządzenia dotyczącego organizowania szkół dla mniejszości narodowych. Jest ono w ostatniej fazie legislacyjnej. Kłopoty, które mamy z tym rozporządzeniem, polegają na tym, że Ministerstwo Finansów kilka razy podważało nasze uzasadnienie skutków finansowych nowych zapisów w tym rozporządzeniu, a nowe zapisy dotyczyły możliwości objęcia zwiększoną subwencją działań prowadzonych przez szkoły na rzecz wyrównywania szans dzieci romskich. Ponieważ były to sprawy trudne do oszacowania, kilkakrotnie występowaliśmy do Ministerstwa Finansów z prośbą o akceptację. Nie chodzi o treści merytoryczne, lecz o uzasadnienie finansowe skutków nowelizacji tego rozporządzenia. Mamy nadzieję, że sprawa zakończy się w tym miesiącu i że rozporządzenie zostanie podpisane. Jeśli chodzi o zadania zlecone, nigdy nie było tak, żeby wnioski o dofinansowanie zadań zleconych mogły być składane tylko w jednym terminie w ciągu roku. Są to na ogół dwie edycje. Ich terminy są przedstawiane w Internecie i w ogłoszeniach prasowych. Zdarza się, jeśli są zwroty niewykorzystanych środków przez wnioskodawców, że z tych pieniędzy staramy się dofinansować zadania zgłoszone w terminie późniejszym. Nie jest prawdą, iż jest tylko jeden termin i niezgłoszenie w tym terminie uniemożliwia dofinansowanie. Istotne jest to, że wniosek powinien dotyczyć działań, które mieszczą się w ramach jednego roku budżetowego. Ze strony Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego otrzymywaliśmy wnioski, które dotyczyły roku szkolnego i niestety nie mogliśmy ich zrealizować, ponieważ wykraczały one poza jeden rok budżetowy. Stąd były pewne kłopoty z realizacją tych wniosków. Chciałam uspokoić te osoby, które wyrażały zaniepokojenie wypowiedzią pana ministra. Nie będę się ustosunkowywać do wypowiedzi na temat parytetów, natomiast pragnę powiedzieć, że w ramach prac w komisjach dwustronnych polsko-białoruskiej, polsko-ukraińskiej i innych, które zajmują się problemami szkolnictwa dla mniejszości narodowych w ramach dwustronnych porozumień, bardzo przestrzegamy zasady, żeby uwzględniać uwarunkowania szkolnictwa na danym terenie. Zdajemy sobie sprawę, że szkoły dla mniejszości polskiej poza granicami kraju i dla mniejszości narodowych w Polsce działają w określonym systemie oświaty, w określonych przepisach oświatowych, strukturach administracyjnych. Są również uwarunkowane budżetem danego kraju. Dlatego staramy się poznać problemy drugiego kraju, problemy szkolnictwa dla Polonii i przedstawić informacje o szkołach dla mniejszości narodowych. Szanujemy dobrą wolę i wysiłki naszych partnerów w tych komisjach. Nigdy nie uzależniamy pewnych działań po stronie resortu edukacji od tego, co może zapewnić kraj, z którym współpracujemy, szkołom dla mniejszości polskiej na swoim terenie. Bardzo przestrzegamy tej zasady, żeby działać w określonych uwarunkowaniach politycznych, prawnych, administracyjnych, oczywiście licząc na dobrą wolę i ochronę praw mniejszości polskiej na terenie Litwy, Ukrainy, Białorusi i robiąc wszystko, co można na rzecz ochrony i zagwarantowania praw w zakresie korzystania z edukacji przez mniejszości narodowe na terenie Polski. Zaniepokoiła nas bardzo uwaga przedstawiciela Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego, iż Ministerstwo korzysta ze swoich danych, a Towarzystwo ze swoich.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#GrażynaPłoszajska">Chciałam podkreślić, że dane, którymi posługujemy się przy określaniu wysokości nakładów podręczników, to oficjalne dane GUS, które są przekazywane przez dyrektorów szkół wypełniających arkusze statystyczne dotyczące liczby uczniów mniejszości narodowych na terenie szkoły. Dane, które są zebrane poprzez agendy terenowe i opracowane przez Główny Urząd Statystyczny, służą m.in. naliczaniu części oświatowej subwencji ogólnej dla tych szkół, z uwzględnieniem współczynników zwiększających 20- lub 50-procentowych. Nie są to nasze własne dane, tylko oficjalne dane, służące również właściwemu podziałowi subwencji dla jednostek samorządu terytorialnego. Nakłady określamy, posługując się danymi informującymi nas, jaka jest np. liczba uczniów na konkretnym poziomie nauczania, jak choćby w klasie pierwszej w szkołach dla mniejszości niemieckiej. Jeżeli jest to 4100 uczniów, określamy nakład z pewnym zapasem, kalkulując na 2 lub 3 lata. Sama dystrybucja powinna się opierać na tych samych mechanizmach, na jakich jest przekazywana informacja o liczbie uczniów, czyli dyrektor powinien dokładnie wiedzieć, ilu ma uczniów mniejszości narodowej i komu te książki finansowane przez resort edukacji należą się. Jeśli chodzi o tłumaczenia, w przypadku, gdy szkoła jest z wykładowym językiem mniejszości, sprawa jest rozwiązywana na ogół tak, że organizacje reprezentujące mniejszości narodowe wskazują, które podręczniki z wykazu podręczników kwalifikowałyby się do tłumaczenia na język mniejszości. W planach wydawniczych umieszczamy taką pozycję. Oczywiście takie plany muszą być opracowane z odpowiednim wyprzedzeniem, ze względu na konieczność umieszczenia tych kwot w projektowanym budżecie. Jeśli chodzi o same tłumaczenia, to wydawnictwa i organizacje skupiające nauczycieli danych mniejszości porozumiewają się między sobą, kto będzie autorem tłumaczenia i ta praca jest również finansowana. W dyskusji poruszono również kwestię dofinansowania działalności nauczycieli, którzy w ramach swoich prac opracowują programy autorskie. Do tej pory było tak, że w budżecie resortu przewidywaliśmy pewne kwoty na finansowanie tych prac, przy czym były one wypłacane na zasadzie refundacji. Z chwilą, kiedy zgłoszony program autorski uzyskał dopuszczenie do użytku szkolnego, czyli stał się podręcznikiem, który był włączony do wykazu i oficjalnie rekomendowany przez ministra, oczekiwaliśmy na wniosek stowarzyszenia, w którym uwzględniane były sprawy takie jak honoraria autorskie rzeczoznawcy, koszt wydania i dystrybucja. Na zasadzie refundacji pokrywaliśmy prace podejmowane przez nauczycieli w ramach ich działań na rzecz szkolnictwa dla mniejszości narodowych. Chciałam podkreślić, że te pieniądze nie zawsze były wykorzystane w ramach roku budżetu. Często było tak, że oddawaliśmy pewne kwoty, ponieważ organizacje niezbyt śpiesznie pracowały nad przygotowaniem tych programów i nad ustosunkowaniem się do opinii i uwag rzeczoznawców. Nie zawsze te pieniądze mogły być wykorzystywanie tak, jak chcielibyśmy. Jeśli chodzi o metodyków, kilka lat temu było rzeczywiście tak, że w wojewódzkich ośrodkach metodycznych był jeden doradca metodyczny, który wspomagał całe środowisko nauczycielskie na terenie województwa. Od niedawna zmieniła się koncepcja w tej dziedzinie. Osoby, które opracowały nowe zasady, chciały, aby doradca metodyczny pracował bliżej szkoły. To nie musi być jedna osoba, która odpowiada za doradztwo metodyczne dla całego środowiska.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#GrażynaPłoszajska">W przypadku mniejszości niemieckiej może to być doradca metodyczny dla województwa opolskiego i śląskiego, a mogą to być doradcy metodyczni w konkretnych gminach albo nawet w pewnej grupie szkół. Finansowanie odbywa się na zasadzie porozumienia. Trudno odpowiadać resortowi za to, jak te porozumienia w terenie będą zawierane. Podobnie rzecz się ma z doradcą dla języka białoruskiego. Do tej pory była to jedna osoba, która zajmowała się wszystkimi nauczycielami zarówno z Białegostoku, jak i z Bielska Podlaskiego czy z Białowieży. Być może nie zawsze była w stanie sprostać tym wymaganiom i oczekiwaniom wszystkich nauczycieli. Stąd może warto byłoby pomyśleć o ustanowieniu doradców metodycznych dla mniejszych okręgów, będących bliżej nauczycieli, i tym samym w łatwiejszy sposób wypełniających funkcje doradcy. Trudno urzędnikom Ministerstwa odpowiadać za porozumienia w terenie czy dekretować te sprawy, aby były załatwiane pozytywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AnnaSzymanderska">Minister Tadeusz Sławecki przedstawił państwu sprawę zawartości treściowej podstawy programowej. Chciałam zaakcentować, że podstawa programowa jest jedynym dokumentem programowym ustalanym na szczeblu krajowym, natomiast programy i podręczniki są dziełami autorskimi, a minister edukacji ma tylko kompetencje w postaci określenia trybu i warunków dopuszczania programów do użytku szkolnego. Tryb dopuszczania ustalony jest tak, że każdy podręcznik i program nauczania musi być opatrzony opiniami rzeczoznawców. Rzeczoznawcy są zobowiązani do tego, żeby analizując poprawność merytoryczną czy przydatność dydaktyczną programu bądź podręcznika, bardzo skrupulatnie sprawdzać, czy jest on zgodny z podstawą programową. Wszystkie zapisy podstawy programowej powinny być uwzględniane w programach i podręcznikach. Niestety, nie jest tak, żeby urząd mógł sam zapewnić sprawdzenie merytoryczne podręczników i programów z wszystkich dziedzin, bo nie taka jest specyfika urzędu centralnego, wobec tego rzeczoznawcy są osobami, które odpowiadają w pewnej mierze za zakres treściowy i wydźwięk programów oraz podręczników. Odpowiednie rozporządzenie nakazuje publikowanie oprócz nazwisk autorów również nazwisk rzeczoznawców. W ostatnio wydanym rozporządzeniu w sprawie trybu i warunków dopuszczania do użytku szkolnego programów i podręczników postarano się o to, żeby większą odpowiedzialność brali na siebie rzeczoznawcy. Ograniczono instytucje rekomendujące rzeczoznawców i obarczono osoby rekomendujące odpowiedzialnością za rzetelność wykonanej pracy. To, co znajduje się w wykazie dopuszczonych do użytku szkolnego programów i podręczników, zależy w dużej mierze od aktywności twórczej środowisk oświatowych i naukowych. Działają dwustronne komisje ds. podręczników historii i geografii. Dwustronna komisja izraelsko-polska wydała zalecenia dotyczące podręczników. Te zalecenia rozesłaliśmy do wszystkich rzeczoznawców i wydawców. Nie są to zalecenia obowiązujące, lecz rekomendujące odpowiednie podejście. Również komisja polsko-niemiecka wspólnie przygotowała zalecenia do nauczania historii. Ta publikacja została sfinansowana przez resort i rozesłana do ośrodków metodycznych, do wyższych szkół pedagogicznych oraz do rzeczoznawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#GenowefaWiśniowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w debacie? Nikt się nie zgłasza. Musimy mieć świadomość, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych jest komisją sejmową i nie sprawuje władzy wykonawczej. Mówię o tym, ponieważ w wielu państwa wypowiedziach formułowane były zarzuty pod adresem Komisji. Jesteśmy częścią parlamentu, najwyższej władzy ustawodawczej i kontrolnej w państwie. Co możemy, jako Komisja? Możemy użyć swojego wpływu na praktyki władzy wykonawczej i na działalność samorządów. Czynimy to poprzez zwracanie się do odpowiednich instytucji w formie pisemnej. Zwracam się z apelem do przedstawicieli mniejszości, aby sygnalizowali wszystkie problemy. Jeżeli nie otrzymali państwo odpowiedzi na pytania, poprosimy o pytania na piśmie. Na pewno spowodujemy uzyskanie odpowiedzi od poszczególnych ministerstw. Na zakończenie dzisiejszego posiedzenia pragnę powiedzieć, że my wszyscy potrzebujemy edukacji w zakresie kształtowania postaw otwartości, dialogu, przeciwstawiania się dyskryminacji. Myślę, że powinniśmy budować w społeczeństwie prawidłowe relacje zrozumienia, otwartości i dialogu, czego sobie i państwu życzę. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>