text_structure.xml
58.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#FranciszekStefaniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Porządek dzienny otrzymali państwo w zawiadomieniu. Czy ktoś z państwa wnosi zastrzeżenia do porządku obrad? Nie ma zastrzeżeń. Porządek obrad uważam za przyjęty. Rozpoczynamy realizację punktu I. Proponuję, aby w pierwszej kolejności wysłuchać informacji przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych na temat proponowanej kandydatury na stanowisko Konsula Generalnego RP w Lille.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AdamRotfeld">Chciałbym możliwie krótko scharakteryzować kandydaturę pani Wandy Krystyny Kalińskiej na stanowisko Konsula Generalnego RP w Lille. Pani Wanda Kalińska ukończyła studia na Wydziale Handlu Zagranicznego w Szkole Głównej Planowania i Statystyki, po czym rozpoczęła pracę w Centrali Eksportowo-Importowej „Minex”. Od 1996 roku jest pracownikiem MSZ - początkowo na stanowisku wicedyrektora Departamentu Personalnego. W 1998 roku została mianowana konsulem generalnym RP w Strasburgu. Po powrocie do kraju w 2002 roku kontynuowała pracę w Biurze Kadr i Szkolenia i obecnie zajmuje stanowisko naczelnika Wydziału Szkolenia. Niezależnie od pracy zawodowej pani Wanda Kalińska zajmuje się wspieraniem wsi i parafii w Beskidzie Sądeckim, a także współpracuje z założonym w Muszynie Towarzystwem Wyszehradzkim, które propaguje i rozwija współpracę przygraniczną ze Słowacją - m. in. przyznaje stypendia wyróżniającym się uczniom z liceów w Muszynie i Krynicy. W naszym przekonaniu pani Wanda Kalińska reprezentuje odpowiednie kwalifikacje, wiedzę i umiejętności organizacyjne, a także ma praktykę w kierowaniu zespołami pracowników. Z tych względów prosiłbym, aby Komisja pozytywnie zaopiniowała jej kandydaturę na stanowisko Konsula Generalnego RP w Lille.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy mają państwo jakieś pytania do kandydatki?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanByra">Chciałbym się dowiedzieć, jakiego rodzaju potrzeby wobec ojczystego kraju zgłasza tamtejsza Polonia.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MariuszKamiński">W zaprezentowanym nam życiorysie kandydatki jest napisane, że w latach 1994–1999 pracowała pani w spółce „Inwexim”, a jednocześnie od 1996 była pani wicedyrektorem w MSZ. Zastanawiam się czy są to poprawne informacje, czy jest to raczej spowodowane błędem w druku. Ponadto chciałbym się dowiedzieć, czym zajmowała się Centrala Eksportowo-Importowa „Minex” oraz czy była pani członkiem jakieś partii politycznej - np. PZPR.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WandaKamińska">Odpowiadam na pytanie pana posła Jana Byry. Z informacji, które przekazał mi obecny konsul generalny, pan Marek Chojnacki, wynika, że jedną z najważniejszych spraw dla tamtejszej Polonii jest upowszechnianie języka polskiego. W zeszłym roku dzięki staraniom pana konsula udało się otworzyć sekcję polską w międzynarodowym liceum w Lille. Problem polegał na tym, iż do początku tego roku sekcja polska nie była honorowana przez Ministerstwo Edukacji Francji i w związku z tym nie można było zdawać matury w języku polskim. Na początku 2004 roku została podpisana umowa pomiędzy ministrem edukacji narodowej oraz ministrem edukacji Francji, która ostatecznie zezwala na zdawanie matury w języku polskim. Mam zatem nadzieję, że w niedługim czasie będzie można wprowadzić polską maturę również w liceum w Lille, gdzie zamieszkuje największe we Francji skupisko Polonii. Ponadto na uniwersytecie w Lille funkcjonuje wydział polonistyki, który od wielu lat stara się o uzyskanie zezwolenia na przeprowadzanie europejskich egzaminów z języka polskiego. Do tej pory nie ma jednak zgody na taką działalność. Kilka lat temu uchwałą Rady Europy wytypowana została instytucja (WBT), która może przeprowadzać egzaminy z języków obcych według ujednoliconych kryteriów. W bieżącym roku na podstawie rozporządzenia prezesa Rady Ministrów egzaminy te są honorowane przez Urząd Służby Cywilnej jako egzaminy resortowe. O ile mi wiadomo, w tym roku do grupy języków europejskich ma zostać zakwalifikowany również język polski. Wydaje mi się to znakomitą okazją, aby sprostać oczekiwaniom tamtejszej Polonii w zakresie upowszechniania języka polskiego i załatwić sprawy, które sygnalizował mi obecny Konsul Generalny RP w Lille. Odnośnie do pytania pana posła Mariusza Kamińskiego mogę powiedzieć, iż oczywiście nie starałam się łączyć mojej pracy w MSZ z innymi zajęciami. Pragnę wyjaśnić, że nałożenie się wspomnianych przez pana dat wynika z błędów w druku. Oświadczam również, że nigdy nie należałam do żadnej partii politycznej - w tym do PZPR. W Centrali Eksportowo-Importowej „Minex” zajmowałam się importem surowców - m. in. ziemi okrzemkowej z Francji oraz kryształów górskich z Brazylii.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszSamborski">Jak pani zdaniem wyglądają relacje pomiędzy polskimi konsulatami, Polonią i instytutami polskimi? I jeszcze jedno pytanie związane z pani pracą zawodową. Czy pani zdaniem decyzje Departamentu Personalnego mają jakiś istotny wpływ na proces rekrutacyjny kandydatów, jak również czy spotkała się pani z przypadkami obojętności lub nieżyczliwości wobec Polonii ze strony pracowników placówek konsularnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WandaKamińska">Odnośnie do współpracy konsulatów z Polonią i instytutami polskimi mogę powiedzieć, że instytuty polskie, jak i konsulaty mają pewne spójne zadania w omawianym przez nas zakresie. Priorytetowym przedmiotem tej działalności jest zapewnienie Polonii i Polakom za granicą prawa i możliwości kontynuowania swojej tożsamości narodowej. W celu podniesienia rangi Polonii organizowane są najrozmaitsze inicjatywy kulturalne, w których uczestniczą zarówno placówki konsularne, jak i instytuty polskie. Częstokroć współpraca ta polega na pewnym uzupełnianiu działań prowadzonych przez konsulaty, w stopniu, na który pozwalają możliwości finansowe danego instytutu - np. poprzez pomoc w działaniach logistycznych. Należy przy tym dodać, że większość podejmowanych inicjatyw kulturalnych jest obecna zarówno w konsulatach, jak i instytutach polskich, co znacząco obniża koszty organizacyjne danej ekspozycji i jednocześnie podnosi jej rangę. Z moich obserwacji wynika, że współpraca pomiędzy konsulatami i instytutami układa się bardzo dobrze, a konsulaty polskie w Lille, Strasburgu i Lionie bardzo często korzystają z pomocy Instytutu Polskiego w Paryżu. Proszę jednak pamiętać, że konsulaty mają dużo szerszy zakres obowiązków niż instytuty, których podstawowym działaniem jest właśnie promocja kultury polskiej za granicą. Na drugie pytanie, odnoszące się do mojej pracy w MSZ, odpowiem tylko, że wszyscy pracownicy placówek dyplomatycznych są poddawani okresowej ocenie, która jest weryfikowana przez Biuro Kadr. W szczególnych przypadkach decyzje w sprawach personalnych podejmuje Departament Konsularny lub Departament Polityczny. Faktem jest, że zdarzają się negatywne opinie na temat pracy konsulatu, jak również podejścia jego pracowników do obywateli polskich. Są to jednak sporadyczne przypadki, wynikające raczej ze zbyt wygórowanych roszczeń naszych obywateli niż jakichś nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówek dyplomatycznych. Zwykle pretensje pod adresem konsulatów zgłaszają młodzi ludzie, którzy przyjechali do Francji nielegalnie, bez wystarczających środków finansowych, i liczą na pomoc konsulatu w umożliwieniu im kontynuowania pobytu, co oczywiście nie jest możliwe. W tego typu przypadkach konsulat stara się pomóc poprzez wynegocjowanie obniżki na ceny biletów powrotnych lub wręcz umożliwia darmowy przejazd do kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że omówiona przez panią współpraca wcale nie jest tak klarowna i jasna, jakby mogło to się wydawać. Moim zdaniem instytuty polskie nie zasługują na zbyt wygórowaną ocenę swojej działalności, ponieważ niejednokrotnie spotykałem się z negatywnym stosunkiem tych placówek wobec Polonii i Polaków. Być może kiedyś było to wynikiem pewnej nieudolności, lecz obecnie mam wrażenie, że jest to jednak jakieś ukierunkowane i świadome działanie. Co więcej, niektórzy dyrektorzy instytutów mówią otwarcie o swojej niechęci wobec tamtejszej Polonii. Moim zdaniem należy odróżnić stosunek do Polonii prezentowany przez konsulaty, który oceniam jako bardzo poprawny, od miernego zaangażowania w te sprawy instytutów polskich, które swoją działalność utożsamiają wyłącznie z polską inteligencją, a nie z całym środowiskiem Polonii na danym terenie. Z tego też względu pojawiają się skargi i interwencje na zły stosunek do Polaków i Polonii, gdyż nasi rodacy czują się często upokorzeni tym nieco obcesowym zachowaniem niektórych pracowników polskich placówek dyplomatycznych. Proszę pamiętać, że praca w konsulacie jest poniekąd pewnego rodzaju misją i wymaga właściwego dla tej funkcji zaangażowania w wypełnianie ściśle określonego programu. Dlatego też podkreślam konieczność ścisłej kontroli personalnej w tego typu placówkach, gdyż nie możemy pozwolić na przypadki osobistej interpretacji wyznaczonej przez państwo polityki - co w chwili obecnej zdarza się zbyt często. Rzecz w tym, żeby zarówno instytuty, jak i konsulaty skupiały się raczej na propagowaniu polskości poprzez podkreślanie doniosłości świąt narodowych oraz innych walorów kultury narodowej, a nie na organizowaniu wystaw mody lub sztuki eksperymentalnej, ponieważ tego typu działania nie trafiają do ogółu Polonii, która poszukuje przede wszystkim bezpośredniego kontaktu z podstawowymi aspektami naszej kultury. Pokazywanie naszych współczesnych osiągnięć jest oczywiście sprawą bardzo istotną, ale myślę, że nie należy przy tym zapominać o eksponowaniu osiągnięć narodu polskiego w ujęciu historycznym. Na koniec mojej wypowiedzi chciałbym jeszcze, aby odpowiedziała mi pani, w jakim języku prześle pani zaproszenia po objęciu stanowiska konsula generalnego w Lille.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WandaKamińska">Zdaję sobie sprawę z problemów wynikających z konieczności stosowania języka francuskiego w relacjach z tamtejszą Polonią. Proszę jednak wziąć pod uwagę fakt, że spora część tych osób, a zwłaszcza młodsze pokolenie francuskiej Polonii, nie zna zbyt dobrze języka polskiego, w związku z czym użycie języka francuskiego jest jednak niezbędne. Jeżeli zaś chodzi o wspomniane przez pana zaproszenia, to uważam, że powinny one zostać napisane w dwóch językach - polskim i francuskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#FranciszekStefaniuk">W planie pracy Komisji na I półrocze br. wpisane zostało wyjazdowe posiedzenie Komisji w północno-wschodnim regionie Francji, który należy do okręgu konsularnego w Lille. Do wyjazdu tego nie doszło w zapisanym w planie pracy terminie, gdyż został on przeniesiony na II półrocze 2004 r. Czy po wyborze na konsula generalnego w Lille będzie pani chętna przygotować program naszej wizyty, zgodnie z planem pracy Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanByra">Jestem przeciwny poruszaniu tej kwestii przed głosowaniem, gdyż propozycja pana przewodniczącego Franciszka Stefaniuka brzmi w tej sytuacji jak delikatny szantaż.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#FranciszekStefaniuk">Skoro Komisja nie chce znać odpowiedzi na to pytanie, nie musi pani odpowiadać. Czy są inne pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AntoniKobielusz">Myślę, że Komisja ma bardzo dużą wiedzę na temat „starej” Polonii we Francji i jej bogatych tradycji. Ja chciałem natomiast zapytać o „młodą” Polonię. Zastanawiam się, czy ci młodzi ludzie, którzy osiedli na stałe we Francji, poszukują swojej tożsamości narodowej i starają się utrzymywać jakieś bliższe kontakty z krajem ojczystym. Jak pani uważa, czy można wpisać „nową” Polonię w nurt działań podejmowanych przez starszą już generację naszych rodaków we Francji?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WandaKamińska">Odpowiadając na to pytanie, sięgnę do moich osobistych doświadczeń ze Strasburga, gdzie działa prężnie duża grupa młodej polskiej emigracji. Wydaje mi się, że najlepszą formę rozwijania tego typu działalności podejmują stowarzyszenia zawodowe - np. stowarzyszenie zawodowe lekarzy na terenie Alzacji. Równie dobrymi rezultatami w podtrzymywaniu tradycji i tożsamości narodowej może poszczycić się stowarzyszenie młodych dziennikarzy i tłumaczy, które powstało w Paryżu. Dowodzi to, że możliwe jest skupienie młodszego pokolenia naszych emigrantów na gruncie wymiany doświadczeń zawodowych, przy jednoczesnym kontakcie z kulturą i tradycją narodową.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy mają państwo jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń. Zgodnie z procedurą Komisja odbędzie teraz zamkniętą część posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#FranciszekStefaniuk">Pani Wandzie Krystynie Kamińskiej chciałbym pogratulować wyboru na stanowisko Konsula Generalnego RP w Lille i życzyć samych sukcesów na tak odpowiedzialnym stanowisku. Przechodzimy do omówienia pkt II porządku dziennego. Informację na temat aktualnego stanu i możliwości ochrony polskich zabytków na Wschodzie przedstawi pan Ryszard Mikliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardMikliński">Mówiąc o aktualnym stanie i możliwościach ochrony polskich zabytków na Wschodzie, warto wspomnieć o strukturze prawno-traktatowej, która umożliwia współpracę w zakresie ochrony dziedzictwa kulturowego z państwami powstałymi po rozpadzie Związku Radzieckiego. W przypadku Białorusi kwestie te reguluje Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Białoruś o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 23 czerwca 1992 r. oraz Porozumienie między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Białoruś o współpracy w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturalnego z 25 marca 1995 r. Z Litwą podpisaliśmy Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy z 26 kwietnia 1994 r., jak również Umowę między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Litewskiej o współpracy Pełnomocników Rządów w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturowego z 16 grudnia 1999 r. Natomiast z Ukrainą zawarte zostało Porozumienie między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o współpracy w dziedzinie ochrony i zwrotu dóbr kultury utraconych i bezprawnie przemieszczonych podczas II wojny światowej z 25 czerwca 1996 r., ale kwestie te reguluje również Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Ukrainą o dobrym sąsiedztwie, przyjaznych stosunkach i współpracy z 18 maja 1992 r. Wspomniane dokumenty stanowią m. in. o obowiązku zapewnienia należytej opieki obiektom należącym do wspólnego dziedzictwa kulturowego. W tym zakresie współpracę z Białorusią, Litwą i Ukrainą koordynuje i inicjuje Departament Dziedzictwa Narodowego w Ministerstwie Kultury (w l. 1991–2001 - Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą). Do podstawowych celów realizowanych przez Departament w kontaktach z partnerami białoruskimi, litewskimi i ukraińskimi należą: kompleksowa rejestracja i dokumentacja zabytków kultury polskiej i z Polską związanych, zachowanych na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej - obszarach, które znajdują się obecnie na terytoriach państw powstałych po rozpadzie ZSRR (w tym: prowadzenie rozpoznania poloników w zasobach muzealnych, bibliotecznych i archiwalnych oraz prac inwentaryzacyjnych w terenie), inicjowanie i finansowe wspieranie inicjatyw związanych z ochroną i udostępnianiem obiektów dziedzictwa kulturowego na tym obszarze (w tym: dofinansowywanie prac konserwatorskich i remontowych, prowadzonych w wybranych obiektach zabytkowych przez polskich specjalistów), gromadzenie materiałów do opracowania: katalogów strat wojennych zabytków oraz wniosków rewindykacyjnych wybranych obiektów zabytkowych przynależnych do polskiego dziedzictwa kulturowego, a znajdujących się w posiadaniu wspomnianych państw. Realizację wspomnianych zadań ułatwia ścisła współpraca Departamentu Dziedzictwa Narodowego z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, zwłaszcza zaś z placówkami dyplomatycznymi i konsularnymi w Wilnie, Rydze, Mińsku, Brześciu, Grodnie, Kijowie, Łucku i we Lwowie. W toku realizacji powyższych celów Departament Dziedzictwa Narodowego współpracuje z instytucjami od lat zaangażowanymi w prace na Wschodzie. Należy wśród nich wymienić m. in.: Instytut Sztuki PAN, uczelnie wyższe: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Politechnikę Warszawską, Politechnikę Krakowską, Politechnikę Łódzką, Politechnikę Świętokrzyską w Kielcach, Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, koła naukowe studentów historii i historii sztuki UJ oraz historii sztuki UKSW, Fundację „Res Publica Multiethnica”, Stowarzyszenia dawnych mieszkańców Kresów, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków (d.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#RyszardMikliński">Ośrodek Ochrony Zabytkowego Krajobrazu). Szczególny charakter ma wieloletnia, stała współpraca Departamentu ze Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”, zwłaszcza Ośrodkiem ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturowego poza Granicami Kraju. Dzięki merytorycznemu współdziałaniu i częstemu współfinansowaniu projektów realizowanych na Wschodzie możliwe stało się zarówno pełniejsze rozpoznanie potrzeb w zakresie rewaloryzacji polskiego dziedzictwa kulturowego, jak i objęcie pomocą większej liczby zabytków na obszarach dawnych Kresów. Na podstawie wspomnianych dwustronnych porozumień powołane zostały komisje mieszane, stanowiące zasadnicze fora współpracy z partnerami białoruskimi, litewskimi i ukraińskimi. Umocowanie prawne Polsko-Białoruskiej Komisji Konsultacyjnej do spraw Dziedzictwa Kulturalnego zapewniała początkowo (w latach 1993–1995) Deklaracja Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Rządu Republiki Białoruś o współpracy w dziedzinie kultury, nauki i oświaty (z listopada 1992 r.). Obecnie Komisja działa na mocy porozumienia między Rządem RP a Rządem REB o współpracy w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturalnego. Honorowym przewodniczącym Komisji jest prof. Andrzej Ciechanowiecki. Ze strony polskiej Komisji Konsultacyjnej współprzewodniczy podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury Ryszard Mikliński, ze strony białoruskiej - zastępca ministra kultury RB, Uładzimir P. Brindziuszka. W ramach Komisji działają zespoły ekspertów: ds. archiwaliów historycznych, ds. dziedzictwa archeologicznego, ds. zabytków nieruchomych, ds. zabytków ruchomych, ds. zagadnień bib1iotecznych. Do tej pory odbyło się trzynaście posiedzeń Komisji. Głównymi tematami obrad są: kwestie ochrony, konserwacji i udostępniania zbiorów, a także sposobów finansowania przedsięwzięć w zakresie ochrony wspólnego dziedzictwa kulturalnego. Podczas ostatniego spotkania Komisji (Nowogródek, październik 2002 r.) strony określiły kierunki dalszej współpracy w dziedzinie ochrony wspólnego dziedzictwa kulturowego (m. in.: konieczność sformułowania programu kompleksowej rewaloryzacji pojezuickiego kościoła p. w. Bożego Ciała w Nieświeżu, podjęcie prac inwentaryzacyjno-dokumentacyjnych w pobernardyńskim kościele p. w. Wniebowzięcia NMP w Budsławiu, kontynuacja wymiany naukowej pomiędzy Biblioteką Narodową w Warszawie a Narodową Biblioteką Białorusi w Mińsku). Polsko-Litewska Grupa Ekspertów ds. Zachowania Dziedzictwa Kulturowego została powołana na podstawie Umowy między Rządem RP a Rządem RL o współpracy pełnomocników rządów w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturowego. Obradom grupy ekspertów współprzewodniczą: ze strony polskiej - podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, Ryszard Mikliński, ze strony litewskiej powinien to być zastępca ministra kultury i sztuki RL, który jednakże od 2002 r. nie został powołany. Dotychczas odbyły się dwa posiedzenia grupy ekspertów - ostatnie w październiku 2001 r. w Wilnie. W trakcie obrad strony sformułowały kierunki dalszej współpracy w dziedzinie ochrony wspólnego dziedzictwa kulturowego. Konkretne inicjatywy dotyczą m. in.: podjęcia wspólnych prac inwentaryzacyjnych zabytków sepulkralnych, dokumentacji zbiorów bibliotecznych oraz tłumaczeń wybranych publikacji z dziedziny historii sztuki. Strony ustaliły ponadto rozważenie możliwości wzajemnego przekazania wybranych archiwaliów historycznych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#RyszardMikliński">Podstawę do współpracy z Ukrainą stanowi porozumienie między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o współpracy w dziedzinie ochrony i zwrotu dóbr kultury utraconych i bezprawnie przemieszczonych podczas II wojny światowej. Zgodnie z jego zapisami, w 1997 r. została powołana Międzyrządowa Komisja Polsko-Ukraińska ds. ochrony i zwrotu dóbr kultury utraconych i bezprawnie przemieszczonych podczas II wojny światowej. Pracom Komisji współprzewodniczą: podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, Ryszard Mikliński (ze strony polskiej) i prof. Ołeksandr K. Fedoruk, przewodniczący Państwowej Służby Kontroli Przemieszczania Dóbr Kultury przez Granicę Państwową Ukrainy (ze strony ukraińskiej). Dotychczas odbyły się trzy posiedzenia Komisji (Lwów, maj 1997, Warszawa, luty 1999, Kijów, marzec 2001). Zgodnie z protokołem pierwszego posiedzenia Komisji, powołane zostały zespoły ekspertów: ds. archiwaliów historycznych, ds. bibliotek, ds. dzieł sztuki (muzeów) oraz ds. Ossolineum. Ze strony polskiej zespołom tym przewodniczą członkowie Komisji: dr Andrzej Biernat, prof. Krzysztof Migoń, prof. Jan Ostrowski i dr Adolf Juzwenko. W ramach prac Komisji prowadzona jest współpraca między instytucjami polskimi i ukraińskimi (biblioteki, muzea itp.), mająca na celu ochronę, opracowanie i udostępnianie zbiorów. Na podstawie protokołu pierwszego posiedzenia Komisji pełnomocnik rządu w okresie od czerwca do listopada 1997 r. złożył stronie ukraińskiej osiem wniosków rewindykacyjnych. Wnioski dotyczą księgozbiorów, dzieł sztuki i zabytków z dawnych zbiorów lwowskich: Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, zbiorów Bolesława Orzechowicza, księgozbioru Witolda ks. Czartoryskiego, regaliów i pamiątek historycznych z d. zbiorów Władysława Łozińskiego, pamiątek narodowych z d. Muzeum Narodowego im. Jana III Sobieskiego, kolekcji Adama Smolińskiego, dwóch luf armatnich (przedwojennego depozytu Zamku Królewskiego na Wawelu) oraz rzeźby Madonny dłuta Cypriana Godebskiego (prywatnego depozytu w Ossolineum, z 1939 r.). Strona ukraińska złożyła pierwszy wniosek rewindykacyjny dopiero w październiku 2002 r. Dotyczy on części zbiorów dawnego Towarzystwa Naukowego im. Szewczenki, znajdującej się w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Kolejne dwa posiedzenia Komisji (w 1999 i 2001 r.) nie przyniosły postępów w negocjacjach. Zgodnie z postulatem strony polskiej, do następnego spotkania Komisji Międzyrządowej dojść ma dopiero po zakończeniu posiedzeń wszystkich zespołów ekspertów. Prace zespołów ekspertów przynoszą wymierne efekty, np. w 2003 r. rozpoczęta została inwentaryzacja zbiorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, pozostałych we Lwowie po drugiej wojnie światowej. Nasze inicjatywy muzealne to przede wszystkim Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu, Muzeum Brunona Schulza w Drohobyczu oraz Muzeum Adama Mickiewicza w Eupatorii. Rozmowy ze stroną ukraińską na temat utworzenia Muzeum Juliusza Słowackiego zostały podjęte w grudniu 1996 r. Prace przygotowawcze, konserwatorskie i remontowe d. dworku rodziny Słowackich zrealizowano na podstawie Umowy między Pełnomocnikiem Ministra Kultury i Sztuki ds. Obchodów i 50-tej Rocznicy Śmierci Juliusza Słowackiego a Przewodniczącym Rejonowej Administracji Państwowej w Krzemieńcu z 8 czerwca 1999 r., pod nadzorem Polsko-Ukraińskiej Komisji ds. utworzenia Muzeum Juliusza Słowackiego. Wykonawcą prac było przedsiębiorstwo Energopol-Trade SA, a nadzór inwestorski pełniło Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. W maju 2002 r., w obecności Konsula Generalnego RP we Lwowie dokonano odbioru końcowego inwestycji i formalnie przekazano wyremontowany dworek przedstawicielom władz ukraińskich. Równolegle do prac remontowych powstawała ekspozycja przyszłego muzeum, zrealizowana przez Stowarzyszenie Pisarzy Polskich, ze środków Ministerstwa Kultury. Ekspozycja zostanie przekazana muzeum w Krzemieńcu jako depozyt. Obecnie trwa ustalanie zapisów dokumentu regulującego kwestie organizacji i dalszego funkcjonowania przyszłego muzeum. Podpisanie wspomnianego dokumentu przez ministrów kultury obu państw ma nastąpić podczas uroczystości otwarcia placówki. Utworzenie Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu jest największym projektem polskiego muzealnictwa, realizowanym poza granicami kraju. Strona polska po raz pierwszy zgłosiła propozycję podjęcia wspólnych, polsko-ukraińskich prac w celu utworzeniem Muzeum Brunona Schulza w Drohobyczu w grudniu 1996. Po odkryciu w 2001 r. malowideł Brunona Schulza w tzw. willi Landaua w Drohobyczu ówczesny pełnomocnik rządu podjął rozmowy na temat utworzenia muzeum artysty w tym mieście. Strona polska zadeklarowała gotowość współfinansowania prac konserwatorskich odkrytych malowideł oraz możliwość udziału polskich specjalistów w opracowaniu scenariusza ekspozycji muzealnej i wyposażenia placówki w kopie eksponatów związanych z osobą i twórczością Brunona Schulza (ze zbiorów Muzeum Literatury w Warszawie). Po kradzieży malowideł w maju 2001 r. i przewiezieniu części muraliów do Jerozolimy przez przedstawicieli Instytutu Yad Vashem strona ukraińska nie podjęła rozmów w tej sprawie. Z inicjatywą utworzenia Muzeum Adama Mickiewicza wystąpiły władze miejskie Eupatorii oraz miejscowa wspólnota karaimska. W czerwcu 2003 r. podpisany został protokół, w którym określono zasady współpracy przy tworzeniu placówki. Głównym tematem ekspozycji byłaby podróż Adama Mickiewicza na Krym. Wyposażenie muzeum stanowiłyby przede wszystkim kopie eksponatów ze zbiorów Muzeum Literatury w Warszawie. Projekt został wpisany do programu Roku Polskiego na Ukrainie w 2004 r. Ministerstwo prowadzi kompleksową rejestrację i dokumentację zabytków kultury polskiej i z Polską związanych, znajdujących się za wschodnią granicą. Dwukierunkowa ewidencja obiektów ma na celu odtworzenie stanu posiadania z 1939 r. oraz obecnego stanu ich zachowania. Pozyskiwaniu przez Departament informacji o zabytkach polskiego dziedzictwa kulturowego służą kwerendy: archiwalne, biblioteczne i ikonograficzne oraz inwentaryzacje w terenie. Materiały uzyskiwane są dzięki współpracy z instytucjami i osobami prywatnymi (w kraju i za granicą). Obecnie w kartotece Departamentu Dziedzictwa Narodowego znajduje się 30.000 kart inwentaryzacyjnych, 23.000 zdjęć i materiałów ikonograficznych. Specjalnie przygotowane programy komputerowe umożliwiają rejestrację danych dotyczących zabytków architektury, cmentarzy i obiektów ruchomych. Departament gromadzi ponadto kopie archiwaliów, specjalistyczne ekspertyzy i opracowania (z zakresu historii, historii sztuki, muzealnictwa) oraz dokumentacje konserwatorskie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#RyszardMikliński">Szczególną wagę Departament przykłada do dokumentacji księgozbiorów i zbiorów bibliotecznych na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej do 1939 r. Największym przedsięwzięciem w zakresie rozpoznania zbiorów bibliotecznych była inwentaryzacja Biblioteki Stanisława Augusta Poniatowskiego. Prowadzili ją specjaliści z Biblioteki Narodowej przy współpracy z Biblioteką Narodową Ukrainy w Kijowie. Od 1992 r. Ministerstwo Kultury dofinansowuje konkretne projekty prac inwentaryzacyjnych (realizowane głównie w formule wakacyjnych praktyk studenckich). Systematyczną inwentaryzację zabytków sakralnych na terytorium Litwy i Białorusi (w granicach II Rzeczypospolitej) prowadzą studenci i absolwenci Instytutu Historii Sztuki UW. Na terenie Ukrainy inwentaryzacją zabytków sztuki sakralnej zajmuje się Koło Naukowe Studentów Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Badania terenowe uzupełniane są przez kwerendy archiwalne w kraju i za granicą. Równolegle prowadzona jest inwentaryzacja cmentarzy i zabytków sepulkralnych. Począwszy od 1994 r. studenci Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach prowadzą inwentaryzację nagrobków Polaków na cmentarzach na terenie Ukrainy. Dotychczas pracami objęto: Cmentarz Polski w Żytomierzu, Cmentarz Bajkowy w Kijowie, Cmentarz Janowski we Lwowie. Od 2001 r. trwa inwentaryzacja Cmentarza Komunalnego w Czemiowcach. Wspólnie z Ośrodkiem ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturowego poza Granicami Kraju, Departament współfinansuje inwentaryzację nagrobków na cmentarzach Białorusi, jak również projekt inwentaryzacji cmentarzy Podola (Ukraina), realizowany przez studentów historii sztuki UKSW. Inwentaryzacja zabytków sepulkralnych, prowadzona przez współpracujące z Departamentem instytucje i osoby prywatne, obejmuje wybrane miejscowości na Ukrainie, Litwie i Łotwie. W serii wydawniczej Departamentu „Wspólne Dziedzictwo” rozpoczęto publikacje katalogów cmentarzy. Poczynając od 1996 r. Ministerstwo Kultury uczestniczy w finansowaniu prac konserwatorskich i/lub remontowo-budowlanych, prowadzonych przez polskich specjalistów w wybranych, szczególnie cennych obiektach zabytkowych na terytorium Białorusi, Litwy, Łotwy, Rosji i Ukrainy. Departament finansował prace konserwatorskie i remontowe w następujących zabytkowych obiektach sakralnych na Białorusi: w Brześciu, Grodnie (katedra i kościół pobrygidkowski), Gudohaju, Iszkołdzi, Kosowie Poleskim, Krzemienicy, Łowczycach (meczet tatarski), Łyskowie, Nieświeżu, Nowogródku, Rosi, Różanej, Słonimiu, Surwiliszkach, Wołożynie i Wołpie. Dofinansowano również zabezpieczenie ruin zamków w Krewie i Nowogródku. Na Ukrainie Departament był zaangażowany w prace konserwatorskie i remontowe w następujących zabytkowych obiektach architektury sakralnej w: Berdyczowie, Bóbrce, Bracławiu, Brzozdowcach, Busku, Dąbrowicy, Drohobyczu, Dunajowie, Glinianach, Hołobach, Kamieńcu Podolskim (kościół podominikański), Kowlu, Kutach, we Lwowie (katedra, kościół franciszkański), Lubomlu, Łucku (katedra), Mikulińcach, Nowym Mieście, Ołyce, Rudkach, Skolem, Stryju, Świrżu, Zasławiu, Zaturcach i Zbarażu. Pod względem skali zaangażowanych środków na plan pierwszy wysuwają się prace remontowe i konserwatorskie w katedrze we Lwowie oraz wieloletni projekt rewaloryzacji kolegiaty i kościoła podominikańskiego w Żółkwi. Ze środków Departamentu wsparte zostały prace remontowe w pałacach w Beńkowej Wiszni, Podhorcach i Złoczowie. Departament współfinansował prace konserwatorskie i remontowe w następujących obiektach polskiego dziedzictwa kulturowego na Litwie: kościołach w Skorbucianach, Szyłanach i Turgielach oraz dworze w Poszeszuwiu. Ponadto Departament finansował prace remontowe polskiego kościoła w Moskwie i katedry w Irkucku (Rosja).</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#RyszardMikliński">Obecnie Departament jest zaangażowany w konserwację kościoła w Krasławiu na Łotwie. Wyniki prac mających na celu ochronę polskiego dziedzictwa kulturowego na Wschodzie Departament Dziedzictwa Narodowego publikuje w dwóch seriach wydawniczych: „Materiały i Dokumenty” oraz „Wspólne Dziedzictwo”. Ze środków Departamentu dofinansowano również cały szereg opracowań i materiałów z konferencji oraz sesji naukowych dotyczących tej problematyki. Inną formą wspierania wysiłków na rzecz ochrony zabytkowych obiektów kultury polskiej na Kresach jest współfinansowanie przez Departament szkoleń i kursów, w których uczestniczą obywatele Białorusi, Litwy, Łotwy, Mołdawii i Ukrainy. Dotacjami Departamentu zostały objęte następujące inicjatywy: Międzynarodowa Podyplomowa Szkoła Letnia „Akademia Nieświeska”, Wschodnia Szkoła Letnia Uniwersytetu Warszawskiego, letnia szkoła dla konserwatorów w Zamościu, organizowana przez Polski Komitet UNESCO, szkolenia (w Toruniu, Baranowiczach i Mińsku) z zakresu opieki nad zabytkową świątynią dla księży pracujących na Białorusi i Ukrainie, kursy ochrony zabytków prowadzone przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Ważnym forum współpracy i wymiany informacji ze środowiskami naukowymi na temat ochrony polskiego dziedzictwa kulturowego na Wschodzie jest merytoryczny i finansowo-organizacyjny udział Departamentu w sesjach i konferencjach naukowych. Departament jest aktywnym uczestnikiem m. in. międzynarodowych sesji naukowych historyków sztuki poświęconych sztuce Kresów Wschodnich, odbywających się począwszy od 1994 r., międzynarodowych sesji naukowych Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego (Supraśl) czy Europejskiej Giełdy Informacji Renowacyjnej (Kraków). Praktyczna realizacja projektów ochrony polskiego dziedzictwa na dawnych Kresach jest silnie powiązana z sytuacją polityczną i gospodarczą w krajach powstałych z rozpadu ZSRR. Potencjalne trudności mogą wynikać z pogłębiającej się zapaści gospodarczej (zwłaszcza Białorusi), skutkującej koniecznością finansowana absolutnej większość inicjatyw przez stronę polską. Poważną przeszkodą we współpracy pozostaje nadal wysoki stopień polityzacji rzeczywistości na Białorusi i Ukrainie (we wzajemnych kontaktach u przedstawicieli władz białoruskich i ukraińskich wszystkich szczebli dominują wciąż nieufność i częsty brak dobrej woli). Należy zarazem podkreślić, że jest to niezwykle ważny obszar relacji Rzeczypospolitej Polskiej z jej wschodnimi sąsiadami, ze względu chociażby na jego percepcję przez opinię publiczną w Polsce. Dalsza aktywna współpraca Ministerstwa Kultury z partnerami białoruskimi, litewskimi i ukraińskimi, mająca na celu ochronę polskiego dziedzictwa kulturowego, uzależniona jest przede wszystkim od wysokości środków finansowych, przeznaczonych na wspomniane cele. W 2004 r. Ministerstwo planuje podjęcie prac inwentaryzacyjnych i konserwatorskich na łączną kwotę 259.000 zł. Równocześnie do Ministerstwa wpłynęły wnioski o dofinansowanie w 2004 r. zadań zleconych z zakresu kultury ze środków z dopłat do stawek w grach stanowiących monopol państwa, na kwotę l. 371.000 zł. Przedstawiona państwu informacja dotyczyła okresu do marca 2004 r. W okresie od marca 2004 r. udało się nam zorganizować kolejne posiedzenie ekspertów Polsko-Białoruskiej Komisji Konsultacyjnej ds. Dziedzictwa Kulturalnego, które odbyło się w Toruniu w dniach 10–12 maja. Oprócz wymiany informacji wynikających z protokołu nowogrodzkiego omawialiśmy na nim wykonanie remontu kaplicy cmentarnej w Ośmianie. Ze stroną litewską uzgodniliśmy termin kolejnego posiedzenia polsko-litewskiej grupy ekspertów na dzień 22 i 24 września 2004 r. i zorganizowaliśmy wraz z Instytutem im. Adama Mickiewicza oraz Instytutem Polskim w Wilnie cykl wykładów polskich konserwatorów w ramach Dni Kultury Polskiej w Wilnie, a także podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu prac remontowych w kościele oo. Franciszkanów w Wilnie, finansowanych ze środka specjalnego. W przypadku Ukrainy jesteśmy w trakcie wymiany korespondencji gdyż, mimo wielu starań Ambasady RP w Kijowie, nie udało się jak dotąd ustalić kolejnego posiedzenia Polsko-Ukraińskiej Komisji Międzyrządowej.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#RyszardMikliński">4 kwietnia we Lwowie odbyło się spotkanie dyrektorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu oraz Biblioteki Naukowej im. W. Stefanyka, podczas którego podpisana została umowa o współpracy obu instytucji. Ministerstwo finansuje również drugi etap prac inwentaryzacyjnych dawnych zbiorów Ossolineum. Jak już wspominałem, zakończyliśmy prace dotyczące Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu i jesteśmy w trakcie uzgodnienia terminu jego otwarcia. Prowadzimy również rozmowy z władzami Eupatorii w celu utworzenia Muzeum Adama Mickiewicza, a także podpisaliśmy umowę pomiędzy Krajowym Ośrodkiem Badań i Dokumentacji Zabytków oraz Zespołem Konserwatorów Obwodu Lwowskiego, mającą na celu wymianę doświadczeń, badań i dokumentowania zabytków. W ramach tej umowy Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków rozpoczął prace dokumentacyjne kompleksu zabytkowego w Podhorcach. Nadal kontynuowana jest inwentaryzacja polskich grobów na cmentarzach na Wołyniu, a także przeprowadzony został czwarty etap inwentaryzacji cmentarza komunalnego w Czerniowcach. W tym roku wśród najważniejszych prac konserwatorskich dofinansowywanych przez ministerstwo jest kontynuacja prac konserwatorskich w kościołach w Łucku, Kamieniu Podolskim oraz dawnej kolegiacie w Żółkwi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanByra">W materiale, który otrzymaliśmy od państwa, wymienione są przyczyny utrudniające nawiązanie współpracy w omawianym przez nas zakresie. Jako jedną z nich wymieniacie państwo trudną sytuację gospodarczą naszych partnerów. Mogę się zgodzić z taką opinią w stosunku do bieżącej sytuacji gospodarczej na Białorusi, jednak w przypadku Ukrainy, gdzie ubiegłoroczny wzrost gospodarczy oscylował w granicach 9%, jest to chyba daleko posunięta nadinterpretacja. Tym bardziej niepokoi mnie brak jakichkolwiek postępów we współpracy z Ukrainą. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z ogromnych trudności w odzyskaniu dóbr materialnych, zwrotu których domaga się Polska, mam jednak wrażenie, że resort nie zachęcił zbytnio strony ukraińskiej do rozpoczęcia tych działań. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby zaproponowanie jakiejś wymiany. Należy również jak najszybciej doprowadzić do spotkania Polsko-Ukraińskiej Komisji Międzyrządowej, gdyż bez oficjalnego omówienia tych kwestii nie doczekamy się pozytywnego rozwiązania. Zastanawiam się także, czy impas w rozmowach ze stroną ukraińską nie wynika przypadkiem ze względów politycznych. Czy nie sądzi pan, że zmiana prezydenta Ukrainy mogłaby mieć pozytywny wpływ na rozwój dalszej współpracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszSamborski">Otrzymaliśmy od państwa chyba pierwszy tak syntetycznie ujęty materiał, który pokazuje stan ochrony zabytków w sensie partycypacji państwa polskiego. Mam wrażenie, że ten materiał, mimo całej swojej rzeczowości, nie pokazuje wszystkich zjawisk towarzyszących procedurze ochrony polskich zabytków na Wschodzie. Pragnę zapytać pana ministra, czy resort kultury podejmując rolę gospodarza i współorganizatora Roku Polskiego na Ukrainie, miał wpływ na wybór pełnomocnika, którym został pan Mirosław Czech. Zastanawiam się, czy był to jednak w pełni zasadny wybór, skoro, według mojego mniemania, brak jest jakichś spektakularnych oznak poprawy stanu polskich zabytków na Ukrainie pomimo nagłośnienia tych kwestii w związku z obchodami Roku Polskiego. Dokument ten nie pokazuje również negatywnego zjawiska ukrainizacji i lituanizacji zabytków polskich. Musimy być wyczuleni na tego typu sprawy, ponieważ pojawia się coraz więcej przykładów takiego szkodliwego działania - np. zmiana medalionu na budynku teatru i opery we Lwowie z nazwiskiem polskiego projektanta Zygmunta Gorgolewskiego na nowy, pisany cyrylicą, usuwanie płyt epitafijnych z polskimi inskrypcjami w katedrze ormiańskiej i wiele innych. Nie powinniśmy być również obojętni na zmianę historycznych nazw ulic, jak np. to było w Tarnopolu czy Samborze, gdzie ulica F. Chopina została przemianowana na ulicę Sotnyka Danilenki. Moim skromnym zdaniem nazwy te są elementem dziedzictwa narodowego i nikt chyba nie powie, że jest to wewnętrzna sprawa Ukrainy, ponieważ dotyka ona oceny pewnych wartości uniwersalnych, które są ponadnarodowe. Musimy zwrócić też chyba trochę więcej uwagi na zjawisko pewnej dysproporcji w wypełnianiu zobowiązań zawartych ze stroną ukraińską, gdyż jej starania w tym zakresie są niewspółmierne do postępowania strony polskiej. Dla przykładu powiem tylko, że w tym samym czasie, gdy finansujemy prace remontowe w Podhorcach, które są filią galerii miejskiej we Lwowie, Muzeum Wojska Polskiego chce wypożyczyć od tej galerii obraz „Bitwa pod Parkanami” i zmuszone jest zapłacić za tę uprzejmość blisko 30 tys. dolarów. Ponadto w galerii miejskiej we Lwowie znajdują się obrazy, które - jak sądzę - nie będą nigdy wystawiane przez stronę ukraińską - mam tu na myśli chociażby tryptyk „Obrona Lwowa”. Jaka jest więc zasadność przetrzymywania tych obrazów w piwnicach muzeum, skoro strona polska dobrze zna tę sprawę i mogłaby wystąpić do rządu Ukrainy o ich wymianę na dobra kultury, którymi byłaby zainteresowana strona ukraińska? Przychodzi mi tu na myśl symboliczna propozycja dyr. Muzeum Wojska Polskiego, płk Maceszyna, aby za Buławę Chmielnickiego odzyskać jakiś ważny dla naszej kultury obraz. Jak na razie, niestety, tylko mówimy o tego typu posunięciach, jednak bez poważnych rozmów w tej sprawie nic nie uda się nam osiągnąć. Jeżeli w Roku Polskim, który miał być rokiem szczególnej promocji polskiej kultury i pewnego ocieplenia wzajemnych stosunków, nie możemy doprowadzić, mimo usilnych starań ambasadora, do posiedzenia Komisji Międzyrządowej, to jest to oznaką, że minister najwyraźniej pomylił się w stosunku do kompetencji mianowanego przez siebie pełnomocnika, jak również w ocenie gotowości strony ukraińskiej do podjęcia jakichś działań w celu poprawy tej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszSamborski">Niewyobrażalnie kuriozalna jest też - moim zdaniem - sprawa oddania do użytku Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu, które pomimo zakończenia prac przygotowawczych nie może zostać otwarte ze względu na niedobór środków finansowych po stronie ukraińskiej. W tym kontekście ważne wydaje mi się podkreślenie inicjatyw społecznych ogniskujących się w działaniach niektórych samorządów - np. poprzez renowacje takich dóbr materialnych, jak cmentarze czy kościoły. Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym się dowiedzieć, czy pan minister mógłby wymienić choć jeden polski instytut, który podniósł z właściwym zaangażowaniem problem promocji polskich zabytków na Wschodzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejStelmachowski">Podzielam niepokój mojego przedmówcy z uwagi na to, że dochodzą do nas sygnały o dość kontrowersyjnym zachowaniu miejscowych władz - np. ponawianie propozycji dotyczącej otwarcia w Kirowogradzie Muzeum Stanisława Szymanowskiego lub remontu pałacu Druckich-Lubeckich w Szczuczynie. Problem w tym, że nie do końca są dla nas jasne intencje tych inicjatyw, trudno więc zająć nam jakieś wiążące stanowisko odnośnie do tych obiektów. Nie brakuje nam również problemów ze stroną ukraińską. Można tu wspomnieć chociażby Krzemieniec, gdzie przeciąga się sprawa oddania do użytku odnowionego przez stronę polską dworku Juliusza Słowackiego. Wygląda na to, że rzeczywiście w tej sferze działalności resortu kultury dzieje się coś niedobrego. O uszczegółowienie tych spraw poproszę pana Ryszarda Brykowskiego, który prowadzi specjalny ośrodek zajmujący się utrzymaniem naszego dziedzictwa narodowego na tamtych terenach.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardBrykowski">Działalność naszego stowarzyszenia na terenie Litwy, Białorusi i Ukrainy koncentruje się na następujących tematach: prace konserwatorskie, upamiętnienia (groby i płyty upamiętniające wybitnych Polaków w poszczególnych miejscowościach), inwentaryzacja zabytków (m. in. inwentaryzacja drewnianego kościoła w miejscowości Jazłowczyk na Ukrainie). Zazwyczaj nasze prace konserwatorskie poprzedzone są rozpoznaniem konserwatorskim i studiami konserwatorskimi. W tym roku będziemy je prowadzić w pięciu miejscach oraz dzięki pozyskaniu sponsora wykonamy dodatkowo ekspertyzę stanu zachowania Krzyża Legionów na Przełęczy Legionów w Karpatach. W chwili obecnej prowadzimy konserwację 15 zabytków - w tym 4 z funduszy Ministerstwa Kultury. Przypominam, że nasze prace są prowadzone z funduszy Senatu, który w tym roku przekazał na ten cel pokaźną kwotę 580 tys. zł, oraz funduszy z Ministerstwa Kultury, które wyasygnowało 140 tys. zł. Od czasu założenia Biura Pełnomocnika Rządu ds. Polskiego Dziedzictwa Kulturowego nasza współpraca polega na wymianie informacji oraz prowadzeniu rozpoznań konserwatorskich i inwentaryzacji. Oprócz tego Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” wydaje publikacje dotyczące zabytków kultury polskiej poza granicami kraju. Dzięki naszym staraniom udało się wydać przewodnik po Muzeum Polskim w Chicago w wersji dwujęzycznej. Bardzo pomocne w naszej pracy są wnioski i prośby napływające z polskich placówek dyplomatycznych. Ostatnio otrzymaliśmy prośbę o prace konserwatorskie przy nagrobkach polskich na cmentarzach Paryża. W ubiegłym roku dzięki inicjatywie naszego stowarzyszenia i ambasady w Kiszyniowie przeprowadziliśmy konserwację pomnika w miejscu śmierci hetmana Stanisława Żółkiewskiego. W tym roku rozpoczęliśmy prace nad renowacją pomnika Jana III Sobieskiego we wsi Żórawno. Wspomniane już prace konserwatorskie w katedrze Lwowskiej zostały przeprowadzone z funduszy MK oraz Senatu RP. Początkowo ich zakres obejmował jedynie konserwację malowideł ściennych, jednak ostatecznie odnowiono całe wyposażenie prezbiterium. W przypadku tego obiektu zaproponowaliśmy stronie ukraińskiej wspólne prace w grupie konserwatorskiej, które były prowadzone pod naszym kierownictwem, według uzgodnionego wcześniej planu oraz przy zastosowaniu środków używanych przez naszych konserwatorów. Na zakończenie dodam, że najczęstszym problemem, z którym borykamy się przy renowacji zabytków kultury, jest otrzymanie odpowiedniego zezwolenia. W większości przypadków jest ono załatwiane przez Ministerstwo Kultury, jednak bardzo zły stan niektórych obiektów oraz długi termin oczekiwania na zgodę zmusza nas niejednokrotnie do załatwiania tych spraw we własnym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ElżbietaJankowska">Zważywszy na to, że byłam inicjatorem podjęcia tego tematu, chciałabym podziękować panu ministrowi za przygotowanie przedłożonego Komisji materiału. Wydaje mi się, że informacja Ministerstwa Kultury dała nam pełny obraz prac ministerstwa oraz instytucji, które są zaangażowane w ratowanie naszego dziedzictwa kulturowego na Wschodzie. Chcę jednak powrócić do poruszanego już dziś tematu współpracy pomiędzy Komisjami. Rzeczywiście, jeżeli nie będziemy wymagali od naszych partnerów co najmniej takiego samego podejścia do tych problemów, to nie mamy co liczyć na jakieś szczególne postępy w tej kwestii. Nie mniejszym problemem są bardzo skąpe środki finansowe, które możemy przeznaczyć na realizację naszych zamierzeń w tym zakresie. Dlatego też powinniśmy się zastanowić, jak można jeszcze pomóc tym samorządom i stowarzyszeniom, które podejmują inicjatywę ochrony polskich zabytków na Wschodzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#FranciszekStefaniuk">Od siebie chciałbym dodać, że gdyby nie zaangażowanie zapaleńców ze strony polskiej, to rzeczywiście niewiele można by dokonać. Niewątpliwie irytuje nas postawa niektórych ludzi odpowiedzialnych za realizację tych zamierzeń na Wschodzie. Dlaczego dzieje się tak, że podczas naszej wizyty we wspomnianym dziś Krzemieńcu kustosz muzeum podkreślała, nie mówiąc ani razu po Polsku, ukraińskie akcenty w życiorysie Juliusza Słowackiego, udowadniając za wszelką cenę jego ukraińskie pochodzenie? Na Litwie jest zresztą podobnie. Za prowokację można uznać chociażby wmurowanie popiersia atamana Czuprynki na liceum polskim. Przykładów takiego działania jest zresztą więcej. Myślę, że przy okazji spotkań komisji międzyrządowych powinniśmy zwracać baczniejszą uwagę na te kwestie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RyszardMikliński">Oczywiście, pan poseł Tadeusz Samborski ma rację, mówiąc, że przekazana notatka jest pozbawiona należnych temu tematowi emocji i odczuć, gdyż informacja urzędników państwowych powinna być przede wszystkim jak najbardziej obiektywna. Nie umiem odpowiedzieć, czy po kadencji Leonida Kuczmy nasze stosunki z Ukrainą będą lepsze niż dotychczas, choć biorąc pod uwagę całokształt polityki zagranicznej Ukrainy wobec Polski, należy je uznać za poprawne. Pamiętajmy jednak, że dotykamy tutaj bardzo delikatnego problemu, jakim są ukształtowane historycznie relacje między sąsiadami. Faktem jest, że ze stroną ukraińską odbyliśmy tylko cztery spotkania, ale nie należy chyba rozpatrywać tej sprawy tylko przez pryzmat ustaleń zawartych na najwyższym szczeblu. Oczywiście Ministerstwo Kultury nie prowadzi własnej polityki zagranicznej, tak więc staramy się rozwiązywać te kwestie z pomocą MSZ i służb dyplomatycznych. Jeżeli chodzi o dalszy rozwój naszych wzajemnych stosunków, to jestem raczej optymistą, choć wiem, jak trudno czasem pogodzić ze sobą niektóre sprawy. Dla przykładu powiem, że w czasie, gdy miałem zaszczyt piastować stanowisko wiceprezydenta Warszawy, na prośbę ówczesnego ambasadora Ukrainy, pana Dimitrija Pawłyczki, doprowadziłem do zbudowania pomnika Tarasa Szewczenki. Pan ambasador w ramach „rewanżu” obiecał postawienie pomnika Juliusza Słowackiego w Kijowie. Niestety, do dnia dzisiejszego stronie ukraińskiej nie udało się wypełnić tego zobowiązania, choć mam nadzieję, że być może uda się nam wspólnie zrealizować ten cel w najbliższym czasie. Nie należy zapominać, że podstawowym aspektem w niedostatecznym finalizowaniu tego typu spraw jest brak pieniędzy. Być może użyte w informacji sformułowanie „zapaść gospodarcza” to zbyt mocne słowa, ale w rzeczywistości to właśnie brak funduszy u naszych wschodnich partnerów jest głównym powodem nieporozumień w większości omawianych tu kwestii. Jeśli chodzi o wnioski rewindykacyjne, mogę jedynie powiedzieć, że strona polska złożyła 8 tego typu wniosków, a ukraińska tylko jeden. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że w tej sferze działalności ministerstwo przygotowuje jedynie notę merytoryczną, natomiast końcowy efekt naszych starań jest zależny od zaangażowania rządu, premiera, kontaktów dyplomatycznych i jeszcze wielu innych czynników, na które MK nie ma już wpływu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#FranciszekStefaniuk">Wracając do nadmienionego przez pana ministra przykładu, chcę powiedzieć, że w moim mniemaniu strona ukraińska, tak bardzo konsekwentna w wysuwanych przez siebie roszczeniach, nie stara się zrozumieć naszych oczekiwań w wypełnianiu zawartych z Polską zobowiązań. Co więcej, przy każdej nadarzającej się okazji stara się nam udowodnić, iż to właśnie strona polska ponosi odpowiedzialność za taki stan rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszSamborski">Myślę, że nasze partnerstwo z Ukrainą, jak i pozostałymi państwami wymaga pewnego ekwiwalentu. Tymczasem w Roku Polskim we Lwowie jest właśnie stawiany pomnik komendanta głównego UPA atamana Czuprynki, a pan Dimitri Pawłyczko nie dość tego, że nie protestuje, to jeszcze uczestniczy w przygotowaniu tej inicjatywy. Jakby tego było mało, w ostatnich dniach odsłonięto podczas uroczystej mszy świętej pomnik Klima Samura, który wydał rozkaz spacyfikowania polskich wiosek. Z naszej strony nie było chyba żadnych komentarzy na ten temat, natomiast telewizja rosyjska uznała całą tę sprawę za bulwersującą i ze zdziwieniem przyjęła brak reakcji polskiego MSZ. Zastanawiam się, dlaczego ciągle godzimy się na asymetrię. Zapytuje raz jeszcze, czy Rok Polski na Ukrainie dało się odczuć w jakiś szczególny sposób i czy wynikło coś z przeznaczenia na ten cel niemałej przecież kwoty z budżetu państwa. Osobiście domagałem się, aby ta inicjatywa została oceniona przez Komisję Kultury, Spraw Zagranicznych i Łączności z Polakami za Granicą, ale do tej pory tak się nie stało, a chyba warto podjąć ten temat na nieco szerszym gremium, bo efekty całego przedsięwzięcia są, moim zdaniem, znikome - weźmy chociażby pod uwagę fakt, że strona ukraińska za swój wkład w obchody uważa zwolnienie z cła eksponatów do muzeum w Krzemieńcu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardMikliński">Powrócę jeszcze do pytania odnośnie do naszego pełnomocnika. Aby mieć jasny obraz tej sytuacji, należy chyba rozdzielić walory programu kulturalnego Dni Polskich na Ukrainie od wzajemnych relacji geopolitycznych. Osobiście nie żałuję, że doprowadziłem do wybudowania pomnika Tarasa Szewczenki w Warszawie i daleki jestem od rozpatrywania naszych wzajemnych relacji ze stroną ukraińską przez pryzmat postępowania „coś za coś”. Nie chcę również komentować postępowania pana ambasadora Pawłyczki, gdyż tego typu komentarz wykracza poza moje kompetencje. Sądzę, że czeka nas bardzo długa droga do porozumienia w tych drażliwych dla nas kwestiach. W tej sytuacji jedyną szansą na szybsze osiągnięcie zamierzonych celów może być nasza determinacja i upór w rozwiązywaniu tych spraw. Dla przykładu powiem, że tylko dzięki naszej elastyczności udało się doprowadzić do ostatniego spotkania Komisji Polsko-Białoruskiej, gdyż ze strony ukraińskiej brakowało współprzewodniczącego i według stosowanej procedury takie spotkanie w ogóle mogłoby się nie odbyć. Uważam więc, że przedstawiciele państwa robią wszystko, co w ich mocy, aby chronić nasze dziedzictwo kulturowe na Wschodzie, gdzie relacje historyczne są bardzo zagmatwane i różnie odczytywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JacekMiler">Jako pełnomocnik ministra kultury ds. otworzenia Muzeum Juliusza Słowackiego byłem odpowiedzialny za prace remontowe w dworku Słowackiego, jak i przygotowanie ekspozycji muzealnej. Muszę z przykrością stwierdzić, że nasza współpraca ze stroną ukraińską przypominała chwilami przysłowiową „drogę przez mękę”. Dla podkreślenia mojego stwierdzenia dodam, że strona ukraińska mimo składanych obietnic nie zwolniła z cła materiałów budowlanych, za które zapłaciliśmy dokładnie 179 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MałgorzataDzieduszycka">Ponieważ czuję się współodpowiedzialna za zorganizowanie Roku Polskiego na Ukrainie, chciałabym dodać kilka słów wyjaśnienia. Według mojej opinii na Ukrainie przynajmniej co miesiąc odbywa się jakieś ważne wydarzenie kulturalne, które dotyczy polskiego dziedzictwa narodowego. Zorganizowany przez nas cykl imprez został wysoko oceniony przez pana ambasadora Ziółkowskiego, a fakt, że nie są to wydarzenia, które miałyby jakiś wyraźny oddźwięk w mediach, to już sprawa wewnętrznej polityki Ukrainy, której nie chciałabym komentować. Jestem pewna, że związane z tymi obchodami wydarzenia nie pozostaną bez echa - przykładem może być dyskusja dotycząca dziedzictwa polsko-żydowskiego na tamtych terenach, która rozgorzała w wyniku kradzieży części malowideł Brunona Schulza w willi Landaua w Drohobyczu. Poza tym na poruszaną tu problematykę trzeba spojrzeć w kontekście pewnego rodzaju „bitwy” o pamięć historyczną. Problem ten jest o wiele bardziej złożony, niż się wydaje, i wykracza daleko poza omawiane przez nas zagadnienia z zakresu materii kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#FranciszekStefaniuk">Myślę, że dość szeroko omówiliśmy ten temat. Z naszych spostrzeżeń wynika niezbicie, jak bardzo złożone są nasze relacje z partnerami zza wschodniej granicy i jak wiele zaszłości historycznych i zależności ma wpływ na tę sytuację. Ze smutkiem trzeba stwierdzić, że próby ocieplenia naszych wzajemnych stosunków trafiają często na mur niezrozumienia i obojętności - co szczególnie zauważalne jest na zachodniej Ukrainie. Czy są jeszcze pytania dotyczące tej problematyki? Nie ma zgłoszeń. Przechodzimy do następnego punktu porządku dziennego. W sprawach różnych chciałem zakomunikować, że 15 lipca odbyło się spotkanie Prezydium Sejmu z przewodniczącymi wszystkich komisji sejmowych, na którym pan marszałek Józef Oleksy zwrócił uwagę na pewne elementy prac komisji - m. in. na proces legislacyjny, plan pracy poszczególnych komisji, kontakt z mediami oraz uporządkowanie spraw dotyczących frekwencji posłów na posiedzeniach komisji. Czy są jakieś pytania, uwagi odnośnie do tej informacji? Nie widzę zgłoszeń. Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>