text_structure.xml 92.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Podobnie jak przy omawianiu wykonania budżetu w poprzednich latach proponuję, by przedstawiciele Ministerstwa Kultury zaprezentowali całościowe sprawozdanie z wykonania budżetu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2004 roku: w cz. 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, w zakresie Funduszu Promocji Twórczości, w cz. 83 - Rezerwy celowe, w zakresie poz. 29, 65, cz. 85 - Budżety wojewodów ogółem - w zakresie działu 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, w zakresie środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy oraz w zakresie programów wieloletnich. Odrębnie omówimy wykonanie budżetu KRRiT. Czy jest zgoda na taki sposób procedowania? Sprzeciwu nie słyszę. Czy Komisja wyraża zgodę na rozszerzenie porządku dziennego o punkt: zaopiniowanie dla Komisji do Spraw Kontroli Państwowej sprawozdanie z działalności NIK w 2004 roku w zakresie Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego? Sprzeciwu nie słyszę, a więc został przyjęty poszerzony porządek obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanByra">Chciałbym prosić o poszerzenie porządku dziennego o ustną informację Ministerstwa Kultury na temat finansowego wsparcia udzielonego samorządowym instytucjom kultury. Dochodzą do nas różne sygnały - dobre i niepokojące i chcielibyśmy wiedzieć, jak przedstawia się ta sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę panią minister o przedstawienie łącznego sprawozdania w wymienionych przeze mnie punktach. Potem o przedstawienie koreferatu poproszę pana posła Jana Byrę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Przepraszam za spóźnienie, ale w Senacie trwa burzliwa dyskusja dotycząca ustawy o kinematografii. Wydaje się, że wszystko przebiegnie zgodnie z intencjami Komisji Kultury i Środków Przekazu. Na razie nie została zgłoszona żadna poprawka, która by wykraczała ponad to, co zostało przyjęte przez Sejm i skierowane do Senatu. Cieszę się, że nie pojawiły się poprawki, wykluczające z art. 19 podmioty, które mają płacić na kinematografię. Odnosząc się do prośby pana posła Jana Byry pragnę poinformować, że mamy przygotowaną informację na temat wsparcia finansowego dla samorządowych instytucji kultury. W 2004 roku minister kultury finansował lub współfinansował 282 placówki oświatowe, 34 archiwa państwowe, 34 narodowe instytucje kultury, 18 uczelni wyższych, 5 instytucji filmowych, Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz zadania związane z szeroko rozumianą działalnością kulturalną w ramach mecenatu państwa. Problemem ministra kultury we wszystkich latach jest oczywiście kwestia pieniędzy, niezaangażowanych w dotacje podmiotowe nadzorowanych bądź prowadzonych przez siebie instytucji. Takie środki mogą służyć wsparciu ochrony zabytków lub mecenatowi państwa w sferze kultury. W 2004 roku tych środków było więcej niż w roku poprzednim. Jednak na skutek decyzji Sejmu odebrano ministrowi kultury 40 proc. środka specjalnego, pochodzącego z dopłat do stawek w grach liczbowych i z tych pieniędzy sfinansowano „całoroczny festiwal” pociągów regionalnych. Nazywaliśmy to „całorocznym performance” pustych, brudnych pociągów regionalnych. Była to największa „impreza” kulturalna, wspierana w Polsce w 2004 roku. Oczywiście, mówię o tym w sposób żartobliwy, ale niestety strata tych środków boleśnie nas dotknęła. Dochody w 2004 roku kształtowały się znacznie powyżej 2003 roku. Ich wykonanie było wyższe od planowanego o około 1000 tys. zł. Prezentowana w tej chwili plansza przedstawia środki odprowadzone do budżetu państwa z tytułu zabranej nam części środka specjalnego. Pieniądze pochodzące z dopłat do stawek w grach liczbowych wpłacaliśmy w ratach do Ministerstwa Finansów. Plan wydatków w 2004 roku zakładał kwotę w wysokości prawie 1.300.000 tys. zł. Wykonanie było nieco wyższe - o 200.000 tys. zł. Te środki pochodziły z różnego rodzaju rezerw celowych i różnych innych źródeł finansowania. Gdy tylko pojawiły się takie źródła, to minister kultury natychmiast próbował zdobyć te pieniądze dla kultury. Kolejna plansza pokazuje wydatki w podziale na poszczególne działy. W administracji publicznej wykonanie wydatków było niższe od planowanych - 35 tys. zł. W oświacie i wychowaniu wydatkowano 403 tys. zł, a w szkolnictwie wyższym - 287 tys. zł. Cieszymy się, że udało się nam się wygospodarować zwiększone środki na wyższe szkolnictwo artystyczne. Na edukacyjną opiekę wychowawczą wydatkowano kwotę 19.000 tys. zł, a więc o 1000 tys. zł więcej niż zakładaliśmy. Największa zwyżka w stosunku do planu dotyczy wydatków w dziale kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Wydatki w tym dziale wyniosły 752.000 tys. zł. Dzięki decyzji sejmowej Komisji Finansów Publicznych minister kultury z początkiem września bądź października ub. roku otrzymał z rezerwy celowej budżetu państwa kwotę 48.000 tys. zł. Te środki zostały przeznaczone głównie na spłatę zobowiązań wymagalnych szkolnictwa artystycznego. Pod koniec 2004 roku po raz pierwszy nasze szkoły I i II stopnia zapłaciły wieloletnie długi w ZUS i inne długi publicznoprawne, zaciągane przez wiele lat i niekorygowane decyzjami finansowymi z budżetu państwa. Wykonanie planu wydatków w administracji kształtowało się na poziomie 96 proc., w obronie narodowej w 100 proc., w oświacie w 99 proc., w szkolnictwie wyższym - w 97 proc., w edukacyjnej opiece wychowawczej w 99 proc. i w kulturze i ochronie dziedzictwa narodowego - 97 proc. Dzięki Ministerstwu Finansów i późniejszej decyzji parlamentu wydano zgodę na zaksięgowanie części niewykorzystanych środków jako środków niewygasających z upływem roku budżetowego, za co bardzo dziękujemy. Można powiedzieć, że większość środków niewygasających z roku 2004 jest już wykorzystana. W trakcie roku plan wydatków uległ zwiększeniu o ponad 230.000 tys. zł, co dało łączną kwotę 1.528.000 tys. zł. W tej chwili prezentujemy państwu w formie graficznej udział wydatków poszczególnych działów. Największy udział ma podstawowy dział ministra kultury, tzn. dział 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Spore środki idą na oświatę i wychowanie, tzn. na placówki artystyczne I i II stopnia. Część z tych placówek wypełnia także obowiązek szkolny. W dziale 750 - Administracja publiczna na administrację wydajemy łącznie 2,3 proc., co w porównaniu z innymi resortami stanowi niedużą kwotę. Wysokość średniej płacy plasuje nas wśród innych resortów na przedostatnim miejscu. Od 3 lat rosną wydatki na kulturę i szkolnictwo artystyczne - nie tylko z budżetu państwa, ale także z budżetu samorządów. Oznacza to coraz lepsze przygotowanie elit, sprawujących władzę w samorządach czy też w rządzie. Rośnie świadomość konieczności nakładów na kulturę. W samorządach te nakłady zwiększają się, chociaż w tym roku mamy sygnały, iż w niektórych województwach nie jest najlepiej. W 2004 roku rzeczywiście znacząco wzrosły wydatki samorządów i budżetu państwa na kulturę. Znacząco wzrosły wydatki majątkowe. Na ten cel zaplanowaliśmy 91.000 tys. zł, a plan po zmianach opiewał na kwotę 120.000 tys. zł. Jednak do końca roku nie udało się wykorzystać wszystkich środków, gdyż często były one przyznawane pod koniec roku i niektórzy beneficjenci nie zdołali ich wydać. Niewykorzystane środki właściwie w 100 proc. zostały przeniesione na wydatki niewygasające. Głównym powodem spowolnienia inwestycji są prowadzone prace archeologiczne, które wykazują odkrycie reliktów archeologicznych. Kolejnym powodem jest ustawa o zamówieniach publicznych, która umożliwia podmiotom odwoływanie się od wyników postępowania publicznego. Bardzo często ta ustawa przedłuża procesy inwestycyjne. Ministerstwo Kultury wielokrotnie składało do Urzędu Zamówień Publicznych różnego rodzaju postulaty i pisma, by przy okazji nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych uwzględnić specyfikę kultury - zwłaszcza w sferze ochrony zabytków. Z uwzględnianiem tych próśb bywa różnie, ale Urząd Zamówień Publicznych rzeczywiście nam pomaga, wydaje zgody w pojedynczych sprawach i tylko dlatego udaje się realizować bardzo wiele projektów z funduszy strukturalnych. Gdyby nie zgody Urzędu Zamówień Publicznych, to zapewne nie udałoby się dotrzymać harmonogramów. W cz. 24 działało 9 gospodarstw pomocniczych w archiwach, 2 przy placówkach oświatowych i 1 zakład gospodarczy ministra kultury. Przychody tych gospodarstw wyniosły 14.841 tys. zł, a wydatkowano kwotę mniejszą o 100 tys. zł. Plan wykonano w 100 proc., a do budżetu państwa odprowadzono 50 proc. zysków tych zakładów. Środki specjalne funkcjonowały w oświacie i wychowaniu (szkoły artystyczne), w edukacyjnej opiece wychowawczej (bursy i internaty), w kulturze i ochronie dziedzictwa narodowego - przy archiwach, Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz przy ministrze kultury. W 2005 roku większość tych środków będzie zlikwidowana, a część z nich stała się funduszami celowymi w rozumieniu ustawy o finansach publicznych. Dzięki dobrej współpracy z ministrem finansów, a później z parlamentem, zachowaliśmy najważniejszy instrument finansowania polskiej kultury, tzn. Fundusz Promocji Kultury, czyli dawny środek specjalny, pochodzący z dopłat do stawek w grach liczbowych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">Dzięki istnieniu tego środka możemy mówić, że minister kultury ma jakąkolwiek realną szansę wpływania na rozwój kultury w Polsce, gdyż jest to jedyny w miarę elastyczny instrument. Największym środkiem specjalnym był środek pochodzący z dopłat do stawek w grach stanowiących monopol państwa. Wykonanie wpływów wyniosło 120.630 tys. zł. Środkami pochodzącymi z dopłat do gier minister kultury wsparł 837 bardzo różnych zadań z zakresu kultury. Były to zadania zarówno z obszaru ochrony zabytków, jak i wydatki inwestycyjne. Ogromne znaczenie miał ten środek dla szkolnictwa, które znajduje się w innym dziale budżetowym, co uniemożliwia nam przeniesienie pieniędzy z działu 921. Nawet w sytuacji posiadania środków w budżecie nie można wspomóc szkół artystycznych. W rzeczywistości było to jedyne źródło finansowania, które pozwoliło zakończyć wiele inwestycji, które trwały 10 i więcej lat. W protokole pokontrolnym NIK zarzuciła nam, że te wydatki były nieuzasadnione, ponieważ rozporządzenie przyjęte do ustawy o finansach publicznych wykraczało poza zakres regulacji ustawowej, co jednak umożliwiało nam finansowanie inwestycji. Jednak ustawodawca „naprawił” naszą sytuację i w nowej ustawie expressis verbis wpisane są wydatki inwestycyjne. Ma to ogromne znaczenie, gdyż zarówno w sferze ochrony zabytków, jak i w sferze szkolnictwa nie moglibyśmy wydatkować pieniędzy z tych środków. Zgodnie z rozporządzeniem wspomagaliśmy inwestycje w szkołach artystycznych, a także zakup nieruchomości i innych tytułów do nieruchomości, które umożliwiały podjęcie nakładów inwestycyjnych. Dofinansowywaliśmy również szereg wydarzeń kulturalnych we wszystkich dziedzinach kultury. Z powodu niedoboru środków oraz wskutek pomniejszenia środka specjalnego ministra kultury w 2004 roku minister kultury zawarł zobowiązania, wykraczające swoim zakresem poza rok budżetowy 2004. Uczynił to świadomie, ponieważ w 2004 roku uruchomiliśmy pierwsze projekty w ramach funduszy strukturalnych i całkowicie zmieniła się sfera funkcjonowania kultury w Polsce. Pojawiło się dla niej szereg możliwości. Wyrażano wątpliwości na temat ich wykorzystania, gdyż mówiono, że nie jesteśmy w stanie wygenerować projektów, że środowiska kultury na pewno nie są w stanie niczego skutecznie przeprowadzić, że nie są w stanie napisać wniosku, a jak już go napiszą i dostaną pieniądze, to na pewno źle je wydadzą. Jedynie w ramach ZPORR zostało wybranych 12 bardzo dużych projektów infrastrukturalnych. W ramach SOP rolnego budują się wiejskie biblioteki, domy kultury, remontowane są izby pamięci, skanseny. Mamy do czynienia z nieprawdopodobnym ruchem inwestycyjnym w sferze kultury, jakiego nie było przez ostatnie 15 lat. W ramach „Promesy ministra kultury” efektywność wydatkowania złotówki z budżetu państwa można przedstawić następująco. Średnio na jedną złotówkę wydatkowaną z budżetu ministra kultury z innych źródeł pochodzi 9,30 zł. To pokazuje, jak wielką szansą dla Polski są fundusze strukturalne i jak bardzo w sferze kultury już dzisiaj potrafiliśmy to wykorzystać. Dodam, że do różnych programów wdrażających fundusze strukturalne już w tej chwili złożono więcej projektów, niż jest na to pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AgnieszkaOdorowicz">Struktura wydatków z dopłat. Najwięcej środków wydaliśmy na ogólnopolskie i międzynarodowe przedsięwzięcia artystyczne. Były wśród nich wielkie wydarzenia muzyczne - np. „Warszawska Jesień”, Konkurs Chopinowski oraz festiwale teatralne. Były też wielkie wystawy, prezentacje polskiej kultury poza granicami Polski. Tego rodzaju przedsięwzięcia były właściwie największym beneficjentem tych środków. Drugim pod względem wielkości wydatkiem była ochrona polskiego dziedzictwa narodowego - głównie ochrona zabytków. Tu również były wydatki inwestycyjne. Na wspieranie twórczości literackiej, czasopiśmiennictwa oraz czytelnictwa wydatkowano kwotę 7714 tys. zł. Trzeba pamiętać o tym, że pod koniec roku dzięki uprzejmości Ministerstwa Finansów oraz parlamentu minister kultury otrzymał z rezerwy celowej 48.000 tys. zł, z czego 10.000 tys. zł przeznaczył na zakup książek do bibliotek. Jeżeli mówimy o wspieraniu twórczości literackiej i czasopiśmiennictwa, to trzeba pamiętać o kwocie z tego środka specjalnego. Należy do tego doliczyć 10.000 tys. zł na zakupy książek do bibliotek. Wspieranie młodych twórców i artystów to przede wszystkim stypendia, ale także nagrody i zapomogi oraz działania na rzecz dostępu do dóbr kultury osób niepełnosprawnych. Są to zadania z bardzo wielu zakresów i mieszczą się w tym również wydatki inwestycyjne. Bardzo ciekawą statystyką jest udział poszczególnych grup podmiotów w dofinansowaniu zadań z zakresu kultury. Znaczącymi beneficjentami były narodowe instytucje kultury, ale także podmioty niepubliczne, czyli niezaliczone do sektora finansów publicznych. Do tych podmiotów należą fundacje i stowarzyszenia, będące największymi beneficjentami środków w sektorze niepublicznym. W wypadku wydawnictw książkowych zdarzały się podmioty prowadzące działalność gospodarczą. W tej chwili sytuacja zmieniła się. Możemy udzielać dotacji osobom prywatnym albo przedsiębiorcom wyłącznie opierając się na zasadzie de minimis, tzn. łączna pomoc publiczna - ze wszystkich źródeł publicznych - w ciągu 3 lat nie może przekroczyć 100 tys. euro. W związku z tym będziemy tutaj mieli mniejszy udział podmiotów, niezaliczanych do sektora finansów publicznych - oczywiście z wyjątkiem instytucji pożytku publicznego i innych organizacji pozarządowych, które nie prowadzą działalności gospodarczej. Znaczącym beneficjentem były jednostki samorządu terytorialnego, które z rezerwy celowej otrzymały w zeszłym roku łączną kwotę 131.000 tys. zł na instytucje kultury przejęte w 1999 roku. Oprócz tych pieniędzy były również beneficjentami pochodzącego z dopłat do gier środka specjalnego - w wysokości 16 proc. wszystkich wydatków. Wątpliwości NIK wzbudzały środki skierowane do szkoły i uczelnie artystyczne. Myślę, że w tym roku szkoły artystyczne znalazły właściwe dla siebie unormowanie. W zeszłym roku dofinansowanie tych placówek wynikało z obowiązującego rozporządzenia. Dofinansowywaliśmy głównie inwestycje w tych szkołach. Realizowanie tych inwestycji przez 6, 7 lub 10 lat powodowało, że po prostu one więcej kosztowały. Prowadzona przez 10 lat inwestycja jest znacznie droższa niż inwestycja realizowana przez 2 lub 3 lata.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AgnieszkaOdorowicz">Wiele z nich udało nam się zakończyć. W tej chwili znacząca część inwestycji w szkolnictwie artystycznym będzie współfinansowana z funduszy strukturalnych. Poprawka wprowadzona przez Sejm do ustawy o prowadzeniu i organizowaniu działalności kulturalnej umożliwia samorządom przekazywanie pieniędzy na szkoły artystyczne prowadzone przez ministra kultury. W swoich budżetach będą mogły planować takie wydatki. Senat uwzględnił postulat Ministerstwa Finansów i jeszcze w tym tygodniu przedłoży Sejmowi stosowną poprawkę. W roku 2004 należało się zmierzyć z nową sytuacją, tzn. ze sprawą funduszy strukturalnych. Roczny rygor wydatków budżetowych, niepozwalający ministrowi kultury planować wydatków z wyprzedzeniem na 2 lub 3 lata, stoi w całkowitej sprzeczności z wdrażaniem funduszy strukturalnych, gdzie cykl produkcyjny wynosi: n+2, czyli 3 lata. Trzeba było w jakiś sposób zareagować na szansę wykorzystania przez instytucje kultury około 300 mln euro z funduszy strukturalnych oraz ze środków mechanizmu finansowego EOG, do którego nabór projektów zacznie się 1 lipca br. Należało ustanowić jakiś instrument, umożliwiający uprzywilejowanie projektów kulturalnych w samorządach. Projekty kulturalne konkurują z projektami z innych sfer - np. w danym regionie projekty przedkładane przez wyższe szkoły artystyczne konkurują z projektami przedłożonymi przez inne wyższe szkoły. W dziedzinie kultury kultura konkuruje z projektami turystycznymi. Samorządowe instytucje kultury nie posiadają wolnych środków na pokrycie wkładu własnego - obowiązkowego krajowego wkładu publicznego w wysokości 25 proc. wartości projektu. Instytucje kultury nie byłyby w stanie same wygenerować owego wkładu własnego. Chodzi także o zwiększenie szansy kultury na absorpcję środków strukturalnych w sferze obowiązującego systemu funduszy. W tym celu minister kultury uruchomił instrument - program nazywany „Promesą ministra kultury”. Ten program funkcjonuje już drugi rok. W 2005 zostały ogłoszone jego kolejne edycje. W 2004 roku w budżecie nie było żadnych pozycji, uwzględniających rosnącą potrzebę wydatków inwestycyjnych, która została wygenerowana również przez fundusze strukturalne. Musieliśmy jakoś zareagować i umożliwić naszym instytucjom wybór projektów w ramach funduszy strukturalnych. W ramach programu „Promesa ministra kultury” wybrano do realizacji 38 spośród 83 zgłoszonych. Część ze zgłoszonych projektów dostała pieniądze w 2005 roku. Minister przyznał na ten program łączną kwotę 55.000 tys. zł, generując zobowiązania, które zostały wykazane, co słusznie wskazała NIK, w zobowiązaniach Funduszu Promocji Kultury, które przeszły na 2005 rok. Te inwestycje realizowane są w cyklu 3-letnim. Dodam, że „Promesa” nie jest zobowiązaniem wiążącym. Jest to przyrzeczenie wyposażenia przez ministra kultury instytucji w kwotę np. 1000 tys. zł, jeżeli jej projekt zostanie w regionie wybrany do realizacji. Dopiero wtedy dochodzi do finalizacji tego przepływu finansowego. Jednak bez tego instrumentu nie można by mówić o realizacji projektów ze sfery kultury. Oczywiście, są nieliczne, duże projekty, w całości wyposażone w środki przez samorządy. Jednak w części największych projektów jest udział środków ministra kultury. Jeśli sprawa jest rozpatrywana przez zarząd albo sejmik i marszałek powie, że budujemy operę, bo minister daje milion, dwa lub pięć milionów złotych wkładu, to wtedy tę sprawę jest łatwiej przeprowadzić politycznie, ponieważ o pieniądze konkurują dziurawe drogi, szpitale, ochrona środowiska i wiele innych dziedzin. Wkład ministra często jest decydującym argumentem za wybranie w regionie projektu ze sfery kultury.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AgnieszkaOdorowicz">W ramach ZPORR wybrano do realizacji 112 projektów. W tej chwili zaczyna się wybór projektów w ramach SOP rolnego w ramach działania: ochrona i zachowanie dziedzictwa kulturalnego wsi. Samorządy decydują, że w maleńkich miejscowościach (do 5000 mieszkańców) za te pieniądze będą budowały biblioteki, domy kultury i remontowały swoje instytucje kultury. Ogłosiliśmy tam specjalną edycję „Promesy” ze stosunkowo niższymi środkami, gdyż łączny grant dla gminy wynosi 450 tys. zł. Wkład ministra nie może wiec być większy niż 100 tys. zł. Zgłoszono 90 projektów, a do dzisiaj minister zatwierdził ponad 40. Dlatego m.in. budujemy salę koncertową w Katowicach. Na swoim wyjazdowym posiedzeniu Komisja oglądała projekt „Symfonia”. Udział ministra w tym projekcie wynosi 7000 tys. zł. Niestety, ten udział będzie wyższy, ponieważ Sejm zdecydował o wprowadzeniu stawki 22 proc. VAT na materiały budowlane. Okazało się, że w tym projekcie brakuje pieniędzy na VAT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyWenderlich">Przepraszam, ale proszę nam przypomnieć całkowity koszt tej inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Całkowity koszt projektu opiewa na kwotę 44.000 tys. zł. Brakuje kwoty 5000 tys. zł na VAT, którą prawdopodobnie będziemy musieli dołożyć, ponieważ jest to nasza akademia. Aby ta inwestycja w ogóle była możliwa, minister kultury musiał zadeklarować i przekazać 7000 tys. zł, gdyż okazało się, że marszałek województwa i prezydent miasta Katowic, którzy łącznie zadeklarowali również kwotę 7000 tys. zł, mieli problemy z przekazaniem tych pieniędzy akademii, ponieważ RIO zakwestionowała możliwość przekazywania przez samorządy pieniędzy na inwestycje dla szkół, prowadzonych przez ministra. W drugiej instancji akademia wygrała sprawę i samorządy przekazały pieniądze, ale powstało zagrożenie co do realizacji tego projektu. Jeśli wkład państwa w ten projekt wyniesie 12.000 tys. zł, a całkowity koszt inwestycji wynosi 44.000 tys. zł, to możemy mówić o sytuacji efektu dodanego, wynikającego z funduszy strukturalnych. Ta inwestycja jest przykładem wzorcowego projektu, gdyż marszałek, prezydent i minister uznali, że ma to znaczenie z punktu widzenia rozwoju regionalnego Śląska. Realizowana jest budowa sali koncertowej w Poznaniu, opery krakowskiej, a za chwilę będziemy mieli pierwszy w historii Polski przykład budowy opery po prawej stronie Wisły - Opery Podlaskiej. Będzie ona budowana również ze środków europejskich, a bez pomocy ministra zarząd województwa nie doprowadziłby do wyboru tej inwestycji, gdyż zdaniem niektórych radnych i członków sejmiku w tym regionie jest mnóstwo innych, ważniejszych potrzeb. To, że minister kultury wspiera środkami wkład własny, jest ewidentnie czynnikiem decydującym w tej sprawie. Dotacje podmiotowe na instytucje kultury wzrosły, gdyż w ogóle wzrosły wydatki z budżetu kultury w sferze kultury. Częściowo jest to wynikiem podwyżek płac dla pracowników merytorycznych, jakie były w instytucjach państwowych, ale także wydatków inwestycyjnych, podejmowanych w tym czasie. NIK podaje przykład wątpliwej decyzji, rozdzielającej pieniądze przyznane na inwestycje w Zamku Królewskim pomiędzy Wilanów i Łazienki i decyzji o wyrażeniu zgody na zaciągnięcie kredytu przez Zamek Królewski. Stanowisko resortu w tej sprawie jest odmienne. Wczoraj byłam w Wilanowie i widziałam, jak niesłychanie szybko toczą się prace. Wykonano bardzo dużo prac budowlanych, na które Polska nie mogła sobie pozwolić przez dziesiątki lat. Dzięki wynegocjowaniu możliwości gwarantowania kredytu z Funduszu Promocji Kultury, a wcześniej ze środka specjalnego, udało się rozłożyć środki inwestycyjne na Wilanów, Łazienki i Zamek. Stało się tak dzięki temu, że wzięliśmy kredyt na roboty w Zamku Królewskim. Wilanów i Zamek Królewski złożyły wnioski do funduszy strukturalnych i w woj. mazowieckim ich projekty zostały wybrane do realizacji. Nie wiem, z czego wynika niechęć miasta Warszawy do funduszy strukturalnych, które w ogóle nie złożyło żadnych projektów w zakresie działania 1.4 w sferze kultury. W związku z tym wszystkie projekty narodowych instytucji kultury zgłoszone w działaniu 1.4 uzyskały akceptację.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">Dzięki temu część nakładów inwestycyjnych w Zamku Królewskim i w Wilanowie zostanie pokryta ze środków funduszy europejskich. Mam nadzieję, że pod koniec 2006 roku zostaną zakończone prace w Zamku Królewskim, Wilanowie i Łazienkach Królewskich. Jeśli ktoś z państwa był ostatnio w Wilanowie albo w Łazienkach, to wie, jak ogromny jest zakres i charakter tych prac. Jest to ratowanie dziedzictwa, ale także przywracanie świetności niewielu ocalałym miejscom Warszawy. Zatrudnienie i wynagrodzenie w państwowych jednostkach budżetowych. W administracji publicznej w sferze podlegającej ministrowi kultury było zatrudnionych 250 osób, w oświacie i wychowaniu 10.467 osób, w edukacyjnej opiece wychowawczej - 494 osób, w kulturze i ochronie dziedzictwa narodowego - 1431 osób. Fundusz Promocji Twórczości. Wykonanie przychodów ukształtowało się na poziomie 75 proc., a wydatki - na poziomie 71 proc. Stan środków na koniec roku 2004 wynosił 440 tys. zł. W bilansie otwarcia na 2003 rok było to 409 tys. zł, czyli w tej chwili jest niewiele więcej. Środki rozdysponowano na: 43 stypendia twórcze w dziedzinie literatury, muzyki i plastyki w łącznej kwocie 387 tys. zł, 45 jednorazowych zapomóg dla twórców w łącznej wysokości 158 tys. zł oraz 3 dotacje do wydawnictw książkowych w wysokości 21 tys. zł. Wydawnictwa książkowe były równie finansowane z dopłat do stawek w grach losowych, czyli ze środka specjalnego. W 2004 roku z rezerwy celowej na instytucje samorządowe w ustawie budżetowej ujęto kwotę 132.365 tys. zł - na dofinansowanie bieżących zadań własnych jednostek samorządu terytorialnego, związanych z prowadzeniem instytucji kultury przejętych w dniu 1 stycznia 1999 roku. W nowej ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego jest zawarta delegacja dla Rady Ministrów do wydania rozporządzenia. Z żalem stwierdzam, że wydawanie tego rozporządzenia było procedowane przez około 7 miesięcy. Zostało bardzo późno opublikowane - w czerwcu 2004 roku. W rozmowach brali udział przedstawiciele Ministerstwa Finansów. W pracach komisji wspólnej rządu i samorządu strona samorządowa długo blokowała przyjęcie tego rozporządzenia. Weszło w życie bardzo późno i w związku z tym bardzo późno dostaliśmy instrument, według którego można było wydać te środki. Również z tego powodu minister kultury jeszcze w zeszłym roku udzielił dotacji na instytucje przejęte przez samorządy o charakterze „historycznym”. Dotację dostały instytucje, które od 1999 roku zawsze ją otrzymywały - w porównywalnych kwotach. W rozporządzeniu był zapis, mówiący o tym, że te dotacje mogą być przeznaczone nie tylko na instytucje przejęte przez samorządy, ale na wszystkie instytucje samorządowe, zaś zapis w ustawie budżetowej zawężał liczbę beneficjentów. Można powiedzieć, że udzieliliśmy dotacji budżetowej o charakterze „historycznym”, która co roku była podobna. Myślę, że około 5 proc. instytucji marszałkowskich przeszło do powiatu. Zgodnie ze znowelizowanym rozporządzeniem od roku 2005 wnioski mają być zgłaszane 30 dni po opublikowaniu ustawy budżetowej, a pieniądze przede wszystkim mogą być przeznaczane na współfinansowanie wydatków inwestycyjnych, związanych z funduszami strukturalnymi oraz na bieżące zadania własne jednostek samorządu terytorialnego. Obowiązujące rozporządzenie musieliśmy znowelizować z dwóch powodów. Po pierwsze - cztery województwa za późno złożyły wnioski do tego rozporządzenia, co skutkowało tym, że w ogóle nie dostałyby pieniędzy, gdyż nam nie wolno było rozpatrzyć wniosków złożonych po wyznaczonym terminie. Po drugie - 21 września 2004 roku rząd przyjął „Narodową Strategię Rozwoju Kultury”, która wprowadzała inny sposób dystrybucji pieniędzy budżetowych, tzn. system programowania wydatków - konieczności ujmowania wydatków w tzw. programy operacyjne. Z początkiem bieżącego roku te programy zostały ogłoszone oraz wdrożone i według nich dokonuje się w Ministerstwie Kultury dystrybucja wszystkich środków. Przypomnę, że w 2004 roku na zakup książek do bibliotek samorządowych była dodatkowa kwota 10.000 tys. zł oraz 500 tys. zł z budżetu ministra na sfinansowanie zobowiązań, wynikających z zakupu nowości do bibliotek. Z rezerw celowych na pozostałe zadania kwota 5000 tys. zł przeszła na wydatki niewygasające z końcem 2004 roku. Chodzi o następujące projekty samorządowe: opera krakowska, rewaloryzacja infrastruktury kulturalnej Zakopanego, pokrycie kosztów przygotowania dokumentacji technicznej do projektu Manufaktura - Muzeum Sztuki w Łodzi. Kwestia rozliczenia środków przeznaczonych dla jednostek samorządu terytorialnego w cz. 24 według stanu na 31 grudnia 2004 roku. Łącznie wydatkowano na ten cel 147.830 tys. zł. Z różnych względów samorządy zwróciły do budżetu państwa około 1000 tys. zł. Niestety, przede wszystkim chodzi o woj. mazowieckie, które nie wydało przyznanych pieniędzy na przejęte przez siebie instytucje. Co jest powodem tego problemu? Jeśli udzielamy dotacji przez jednostki samorządu terytorialnego, to one muszą z nami podpisywać porozumienie. Zwykle trwa to długo, ponieważ raczej nigdy instytucja kultury nie otrzymuje tyle środków, ile by chciała - zawsze dostaje trochę mniej pieniędzy. W związku z tym złożony wniosek musi być skorygowany o tę niższą kwotę. Wysyłamy wniosek marszałkom, oni przesyłają go do instytucji kultury, która coś w nim poprawia. Następnie wniosek wraca do organizatora i dopiero wtedy zostaje przesłany do ministerstwa. W ministerstwie zostaje przygotowane porozumienie, które musi być podpisane przez jednostkę samorządu terytorialnego, która przed jego podpisaniem musi uzyskać zmiany w budżecie. Sejmik albo rada miasta musi zatwierdzić zmiany w budżecie jednostki samorządu terytorialnego, wynikające z uzyskania dotacji z budżetu państwa. Oczywiście, to ma sens wówczas, gdy chodzi o duże pieniądze i jest to powód do dumy. Trzeba jednak zaznaczyć, że „dziurawy” system sprawia, że niektóre samorządy zabierają te pieniądze swoim instytucjom kultury. W wypadku niedużych kwot - np. 5000 zł na zakup książek do bibliotek - niektóre rady miasta mówiły wprost, że dla 5000 czy 10.000 zł nie będą robić zebrania rady miasta. Było więc trochę zwrotów z tego tytułu. Jeśli wcześniej wiedzieliśmy, że jednostka samorządu terytorialnego nie chce tych pieniędzy, to oczywiście te środki rozdzielaliśmy między inne jednostki samorządu terytorialnego. Generalnie można powiedzieć, że w 2004 roku sposób podziału tych środków był całkowicie „historyczny”. Na gminne instytucje kultury wydano 8000 tys. zł, na instytucje powiatowe - około 50.000 tys. zł, a na instytucje wojewódzkie - prawie 87.000 tys. zł. Istnieje ogromny problem z podsumowaniem tej dotacji. Została ustanowiona w 1999 roku i miała mieć charakter wyrównawczy, gdyż samorządy przejęły instytucje kultury, a nie wyposażono ich w odpowiednie środki. Taka dotacja była co roku i co roku była podobnie rozdzielana. Zmienił się jedynie system rozdziału. Kiedyś robili to wojewodowie, a w 2004 roku zrobił to minister, ale podział w ubiegłym roku był bardzo podobny do podziału, którego wcześniej dokonywali wojewodowie. Instytucje kultury zostały przekazane samorządom w sposób nieprzemyślany - np. powiatom zostały przekazane ogromne instytucje kultury, o charakterze ewidentnie ponadregionalnym. Zdarzają się nawet instytucje o znaczeniu ogólnopolskim, a z jakiegoś powodu prowadzi je powiat ziemski, co jest absolutnym absurdem, gdyż ów powiat najmniej skorzysta z ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Klasycznym tego przykładem jest zamek w Brzegu, który dla regionu dolnośląskiego ma takie znaczenie jak Wawel dla Krakowa. Gdyby nie było środków ministra, to w ogóle nie byłoby możliwe utrzymanie tej instytucji. Z tych środków pokrywane są płace, opłaty za energię elektryczną i inne koszty stałe. To samo dotyczy zamku w Łańcucie lub innych instytucji o charakterze ponadregionalnym.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AgnieszkaOdorowicz">Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w ogromny sposób zwiększyła dochody własne jednostek samorządu terytorialnego z tytułu podatku CIT i PIT - oczywiście w bogatszych województwach. Budżety wojewodów. Planowane dochody - 109.000 tys. zł, a wykonane - 256.000 tys. zł. Wykonanie w stosunku do planu wyniosło 245 proc., a w stosunku do 2003 roku - 87 proc. Wydatki planowane to 46.000 tys. zł, w tym wydatki bieżące - 44.000 tys. zł, a majątkowe - 2300 tys. zł. Wykonanie to kwota 122.000 tys. zł, czyli było dużo wyższe niż plan. Wydatki majątkowe ukształtowały się na poziomie 74.000 tys. zł. W stosunku do ustawy budżetowej wykonanie wyniosło 261 proc., a w stosunku do roku 2003 - 50 proc. Wynikało to z przeniesienia kwoty 131.000 tys. zł do budżetu ministra kultury, który rozdysponował te środki. Wykonanie jest niższe o połowę właśnie z powodu przesunięcia z budżetu wojewodów do budżetu ministra środków z rezerwy celowej na dofinansowanie zadań jednostek samorządu terytorialnego, związanych z prowadzeniem instytucji kultury. Kolejna plansza prezentuje udział wydatków poszczególnych województw w wydatkach ogółem działu - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Sprawa wykonania budżetu środków bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. Nie mówimy tutaj o funduszach strukturalnych ani programie Kultura 2000. Chodzi o inne programy, dotyczące kultury. Muzeum w Sztutowie otrzymało 6 tys. euro, Muzeum Narodowe w Krakowie 2 tys. euro i 6 tys. euro na ochronę zbiorów. W ramach programu Media Plus Studio Miniatur Filmowych wydatkowało 35 tys. euro. Głównymi beneficjentami tych programów są instytucje samorządowe, a w wypadku Media Plus niezależni producenci audiowizualni. W ustawie budżetowej na 2004 rok były zapisane tylko dwa programy wieloletnie. Przypominam, że w 2005 roku udało się ustanowić program „Dziedzictwo Fryderyka Chopina 2010”, za co jeszcze raz chciałabym bardzo podziękować. W zeszłym roku Biblioteka Narodowa i Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych realizowały program „Kwaśny papier…”. Wydatkowano na ten cel 100 proc. planu, czyli kwotę 4000 tys. zł. Na realizację programu „Odbudowa i renowacja najbardziej zagrożonych obiektów Zamku Królewskiego” wydatkowano 82 proc. środków. Pozostała kwota to środki niewygasające i do 30 marca 2005 roku została już wykorzystana. Ze względu na konieczność podjęcia prac interwencyjnych w instytucjach państwowych: Wilanów, Łazienki i Zamek Królewski, a także ze względu na gwarantowanie kredytów oraz włączenie się ministra w realizację projektów w ramach funduszy strukturalnych zostały zaciągnięte zobowiązania, przejęte przez Fundusz Promocji Kultury. Zobowiązania, które przeszły na rok 2006 i 2007, wynoszą 22.000 tys. zł. Przypominam, że chodzi o zasadę: n+2. Zobowiązania do spłaty w 2005 roku wynosiły 72.000 tys. zł. Zobowiązania te zmniejszają się - przede wszystkim ze względu na to, że część projektów nie uzyska akceptacji władz regionalnych i środki zostaną uwolnione. Zobowiązania zmniejszyły się o 7000 tys. zł. Spłaciliśmy także zobowiązania z roku poprzedniego w wysokości 14.157 tys. zł. Stan zobowiązań do spłaty na 18 maja wynosi 51.310 tys. zł, w tym zawiera się kwota 32.000 tys. zł z tytułu „Promesy ministra kultury”, czyli wynikająca z wdrażania funduszy strukturalnych w Polsce. Środki w wysokości 19.000 tys. zł to zobowiązania wynikające z innych źródeł. Chodzi np. o sytuacje, na które trzeba było zareagować. Wszyscy pamiętamy zakup obrazu Gierymskiego „Chłopiec niosący snop” do muzeum we Wrocławiu. Z punktu widzenia dziedzictwa kultury była to decyzja kluczowa. Gdyby urząd ministra nie sprostał tej sytuacji, to obraz Gierymskiego zostałby sprzedany i ulokowany w muzeum innego kraju. Pan poseł Jan Byra zapytał o rozdział środków w 2005 roku. Znowelizowane rozporządzenie w sprawie podziału środków dla instytucji samorządowych Rady Ministrów weszło w życie 19 kwietnia 2005 roku. Dopuszcza do tych środków wszystkie instytucje samorządowe, a nie tylko instytucje przejęte. W związku z tym zmieniła się liczba instytucji aplikujących o te środki. Właściwie zmieniła się na mocy poprzedniego porozumienia. W styczniu i na początku lutego br. do Ministerstwa Kultury złożono wnioski o łącznej wartości 2.000.000 tys. zł, a dysponujemy środkami w wysokości 128.000 tys. zł. Należało zdecydować o tym, czy utrzymywać rozdział historyczny, tzn. wyłącznie dla instytucji przejętych przez samorządy, czy też działać zgodnie z prawem i umożliwić aplikowanie innych instytucji do tych środków. Przyjmując rozporządzenie i uzasadnienie do rozporządzenia Rada Ministrów zatwierdziła następujący podział tych środków. Średnio do 30 proc. jest przeznaczane na tzw. interwencję, czyli na bieżące zadania własne dla instytucji przejętych przez samorządy. Powtarzam, że nie da się porównać sytuacji bogatego woj. mazowieckiego z sytuacją powiatu ziemskiego albo małego miasta typu Sanok lub Sandomierz. To są nieporównywalne finansowo sytuacje. Chodzi o takie sytuacje, jak groźba zawalenia się obiektu, pożaru itd., co może spowodować likwidację instytucji. Oczywiście, ten podział inaczej wygląda w wypadku instytucji powiatowych i małych miast, dla których procent środków jest dużo wyższy w porównaniu z ubiegłym rokiem. Są instytucje, które otrzymały 80 proc. środków - np. zamek w Brzegu, muzeum w Sanoku, muzeum w Łańcucie. Po prostu bez tych pieniędzy te instytucje musiałyby zostać zlikwidowane. Średnia środków skierowanych do instytucji przejętych przez samorządy kształtuje się na wysokości około 28 proc. środków zeszłorocznych. Reszta pieniędzy została przekazana do 11 programów operacyjnych. Samorządowe instytucje kultury i samorządy złożyły wnioski w ramach programów operacyjnych. Rozporządzenie weszło w życie 19 kwietnia br., w tej chwili mamy czerwiec, cały system działa i dotacje są udzielane. Prezentowana plansza pokazuje zeszłoroczną sytuację. Woj. dolnośląskie miało w zeszłym roku prawie 13.000 tys. zł, kujawsko-pomorskie - 11.000 tys. zł, lubelskie - 11.500 tys. zł, lubuskie - 7000 tys. zł, łódzkie - 8800 tys. zł, małopolskie - 6700 tys. zł, mazowieckie - 10.900 tys. zł, opolskie - 3500 tys. zł, podkarpackie - 4000 tys. zł, podlaskie - 8000 tys. zł, pomorskie - 6000 tys. zł, śląskie - 8000 tys. zł, świętokrzyskie - 3500 tys. zł, warmińsko-mazurskie - 7000 tys. zł, wielkopolskie - 8000 tys. zł, zachodniopomorskie - 4200 tys. zł, co daje łączną kwotę 132.000 tys. zł bez wliczania środków na zakup książek do bibliotek w wysokości 10.000 tys. zł, które zostały rozdzielone między 2440 jednostek samorządu, prowadzących biblioteki. Rada Ministrów zatwierdziła przyznanie kwoty 36.171 tys. zł w ramach interwencji. Ministerstwo Kultury zwróciło się marszałków, prezydentów miast i starostów z informacją ośrodkach na tzw. interwencję i z prośbą o wskazanie instytucji kultury, na które - ich zdaniem - powinny być przeznaczone te pieniądze. Część województw wskazała takie instytucje kultury - np. woj. małopolskie, wielkopolskie, opolskie, śląskie, zachodniopomorskie. Inne województwa „obraziły się” i powiedziały, że w takiej sytuacji nie chcą tych pieniędzy, a na pewno nie wskażą, na co je podzielić. Zespół międzydepartamentalny pod przewodnictwem pana ministra Macieja Klimczaka po prostu wypracował podział dla tych województw, które nie wskazały instytucji kultury w ramach owej puli interwencyjnej.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AgnieszkaOdorowicz">Pan przewodniczący Jerzy Wenderlich doskonale wie, o czym mówię, ponieważ braliśmy udział w Konwencie Marszałków w Toruniu, na którym dyskutowaliśmy o tej sprawie. W tym roku stała się rzecz niepokojąca, gdyż w bardzo wielu województwach zaplanowano o bardzo dużo mniej środków na kulturę. Tłumaczono, że w sytuacji, gdy od ministra nie dostanie się 5000 tys. zł, to dojdzie do upadku instytucji kultury. Na przykład marszałek woj. dolnośląskiego zaplanował 11.000 tys. zł mniej na wydatki bieżące i 7000 tys. zł mniej na wydatki inwestycyjne. W zeszłym roku woj. dolnośląskie otrzymało 7000 tys. zł i marszałek twierdzi, że jeśli w tym roku nie dostanie takiej kwoty, to zlikwiduje wszystkie instytucje kultury, a sam zaplanował o 17.000 tys. zł mniej. Chciałabym podzielić się z państwem sprawą, która nas zasmuciła w zeszłym roku. Samorządy wystąpiły z wnioskami na łączną kwotę 132.000 tys. zł przy zdeklarowaniu wkładu własnego do realizowanych zadań przez instytucje kultury. Okazało się, że samorządy zmniejszyły własny wkład prawie o tyle, ile dostały środków. Powstał mechanizm, w myśl którego minister daje jakąś kwotę dotacji, a samorząd o tyle samo zmniejsza dotację z własnych środków. Wynikało to z różnych powodów. Część jednostek samorządu terytorialnego tak to planowała. Planowały, ile dostaną dotacji, a gdy otrzymały tę kwotę, to o tyle zmniejszały własne środki, czyli de facto nie umniejszały tych pieniędzy instytucjom kultury. Jednak te dotacje celowe z przymrużeniem oka były „celowe”. Są też samorządy, które po prostu zabrały pieniądze swoim instytucjom kultury. Chciałabym, abyście państwo wiedzieli, jak samorządy zaplanowały środki. Przy składaniu wniosków prezydenci i starostowie składają 2 załączniki. Jeden - pod nazwą „Sytuacja finansowa jednostki samorządu terytorialnego”, w którym przedstawione jest wykonanie budżetu 2004 roku, plan na 2005 rok wraz z rozdziałem środków na wydatki bieżące i na wydatki inwestycyjne. Drugi załącznik to „Sytuacja finansowa instytucji kultury”, który pokazuje kondycję finansową instytucji, m.in. zadłużenie, proporcję kosztów stałych do kosztów działalności. Woj. dolnośląskie zaplanowało 17.000 tys. zł mniej, w tym 11.000 tys. zł mniej na koszty bieżące i jednocześnie twierdzi, że wszystko się zawali, jeśli od ministra kultury nie dostanie 6000 tys. zł. Jest to co najmniej dziwne. W woj. kujawsko-pomorskim zaplanowano o 4400 tys. zł więcej, w lubelskim o 4500 tys. zł więcej, w lubuskim o 8700 tys. zł więcej. W woj. lubuskim mamy głównie wydatki inwestycyjne. Z przykrością muszę powiedzieć, że marszałek woj. łódzkiego nie rozumie, że ma kilka instytucji o znaczeniu ogólnopolskim i regularnie zmniejsza środki na kulturę. Doskonałym przykładem pozytywnym jest Małopolska, gdyż ma duże zwiększenie z tytułu CIT i PIT. W ramach zaplanowanych dochodów zamierza przeznaczyć na instytucje kultury aż o 7000 tys. zł więcej. W woj. mazowieckim zaplanowano o 1500 tys. zł mniej a wydatki bieżące. Woj. opolskie zaplanowano o 6000 tys. zł mniej na wydatki bieżące, ale spora kwota jest zaplanowana na wydatki inwestycyjne. W woj. podkarpackim zaplanowano o 9000 tys. zł mniej, w podlaskim o 5000 tys. zł mniej, w pomorskim mniej o 2000 tys. zł, a woj. śląskim o 2000 tys. zł więcej. Woj. świętokrzyskie zaplanowało mniej o 1000 tys. zł. Woj. wielkopolskie zaplanowało o 25.000 tys. zł więcej - głównie na inwestycje. Samorządy w bardzo różny sposób planują wykonanie swoich dochodów. Są województwa, w których po kontroli NIK budżety są planowane mniej więcej na poziomie wykonania za ubiegły rok - z tytułu zwiększeń z podatku CIT i PIT. Na przykład planują 97 proc. dochodów z ubiegłego roku. Z kolei są województwa, które mimo wyższych dochodów w 2004 roku zaplanowały dochody na 2005 rok na poziomie 67 proc. Takie planowanie później umożliwia im - w wyniku nadspodziewanych dochodów - swobodne podzielenie tych pieniędzy w innym trybie niż zakładał to przyjęty na początku roku budżet województwa.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AgnieszkaOdorowicz">Prezentowana plansza pokazuje sytuację przewidywalną. Na przykład woj. świętokrzyskie zaplanowało na instytucje kultury o 1000 tys. zł mniej, bo mniej więcej takiej kwoty spodziewało się od ministra. Jest to przykład mechanizmu: gdy my damy środki, to plan nie ulegnie zmianie. Oczywiście, są województwa, które w zwiększenia wkalkulowały środki ministra. W dalszym ciągu pozostaje pytanie: co z województwami, które aż o tyle mniej zaplanowały swoje wydatki na kulturę? Chciałabym państwu pokazać planszę z bardzo interesującymi danymi, które przygotowaliśmy specjalnie dla Komisji. Jest to podsumowanie wydatków dla instytucji samorządowych na 30 maja 2005 roku. Z puli interwencyjnej rozdzieliliśmy 36.171 tys. zł na instytucje przejęte przez jednostki samorządu terytorialnego. Kwota dotacji przeznaczonej w ramach programów operacyjnych (do 30 maja br.) wyniosła 9800 tys. zł, w ramach „Promesy ministra kultury” przyznano kwotę 16.800 tys. zł oraz 13.800 tys. zł w ramach „Promesy” dla zadań, których realizacja przypada na rok 2005 i lata następne. Do 30 maja 2005 roku z budżetu ministra kultury wydatkowano (bądź oznaczono) dla samorządowych instytucji kultury kwotę 76.676 tys. zł. Łącznie z instytucjami pozarządowymi ta kwota wynosi 92.266 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyWenderlich">Prosimy o przekazanie do sekretariatu Komisji zestawień przyznanych dotacji według województw. Sekretariat poproszę o możliwie szybkie przekazanie posłom tych materiałów. Proszę pana posła Jana Byrę o przedstawienie koreferatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanByra">Zacznę od pewnej generalnej uwagi. Od kilku lat przychodzi mi oceniać sprawozdanie z wykonania budżetu państwa w części, dotyczącej kultury. Po raz pierwszy mam powody, by powiedzieć, że tegoroczne sprawozdanie nie tylko jest bardzo szczegółowe, ale także bardzo przejrzyście zaprezentowane. Ta przejrzystość współgra z dużą rzetelnością prawną i merytoryczną, co potwierdzają dokumenty NIK. W porównaniu do ubiegłych lat NIK podaje niewiele przykładów nieprawidłowości. Można powiedzieć, że miniony rok był dla kultury prawie rokiem „tłustym”, był także całkiem dobry w sensie prawnym i merytorycznym. Zgłaszam wniosek o przyjęcie przez Komisję sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 2004 rok w części dotyczącej kultury. Przechodząc do spraw szczegółowych pragnę powiedzieć, że dochody wykonano bardzo dobrze - o ponad 1000 tys. zł więcej niż planowano. Praktycznie wszystkie działy miały nadwyżkę. Oczywiście, głównym źródłem dochodów były wpływy ze środka specjalnego, pomniejszonego o owe nieszczęsne 40 proc., co oznaczało, że musieliśmy oddać do budżetu państwa kwotę 48.000 tys. zł. Takie były skutki decyzji Sejmu. Kwestia wydatków. W budżecie planowano niespełna 1.300.000 tys. zł. W ciągu roku wydatki zwiększono prawie o 230.000 tys. zł. To zwiększenie wynikało głównie z rezerwy celowej - 132.000 tys. zł, z rezerwy ogólnej budżetu państwa oraz z innych rezerw celowych. Wydatki wykonano w ponad 98 proc. Najgorzej to się przedstawiało w administracji - 96 proc. Rozumiem, że urząd ministra nie wykorzystał około 1000 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Przepraszam, ale było to wynikiem zalecenia Rady Ministrów. Ograniczono gabinety polityczne, nastąpiła redukcja „erki”, gdyż mieliśmy jeszcze jednego wiceministra. Po prostu postępowaliśmy zgodnie z instrukcją Rady Ministrów o ograniczeniu wydatków publicznych w administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanByra">Oczywiście, przyjmuję wyjaśnienia pani minister. Inne działy wykonały wydatki w ponad 99 proc. W sprawozdaniu znajduje się informacja, mówiąca o tym, że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wydatkowała kwotę 9000 tys. zł na prace renowacyjne w miejscowości Mumbaj. Nie wiedziałem, gdzie to jest, ale wytłumaczyły mi to dzieci. Proszę pana ministra Andrzeja Przewoźnika o wyjaśnienie w tej sprawie. Co roku coraz gorzej przedstawia się sprawa Funduszu Promocji Twórczości. Planowano przychody w kwocie w wysokości 800 tys. zł, a zrealizowano je w kwocie niespełna 600 tys. zł. Trzeba pamiętać o toczących się procesach w sądach z dwoma wydawnictwami o kwotę 300 tys. zł. Nie wiadomo, jak to się skończy, gdyż są różne interpretacje prawne w tych sprawach. Jednak co roku spadają wpływy do Funduszu, co oczywiście skutkuje mniejszą liczbą stypendiów, mniejszą pomocą socjalną dla twórców. Rozumiem, że decyzja o zmniejszeniu środka specjalnego o 40 proc. spowodowała pewne braki. W ubiegłym roku praktycznie przesądzono już o wydaniu 60 proc. puli tego środka na rok bieżący. NIK zwraca uwagę na to, że przy korzystaniu z puli środka specjalnego doszło do naruszenia prawa, gdyż 11.000 tys. zł wydatkowano nie na inwestycje. Wówczas prawo na to nie pozwalało. Jednak te pieniądze nie zostały zmarnowane. Doszło do naruszenia pewnego przepisu, ale te pieniądze poszły tam, gdzie były potrzebne. W bieżącym roku jest już podstawa prawna dla takich działań. Pani minister dużo mówiła o rezerwie celowej dla samorządów. W ubiegłym roku tę rezerwę uruchomiono praktycznie dopiero na początku października. Wina leży trochę po stronie rządu, ale także po stronie samorządów, które zgłaszały różne uwagi do projektu rozporządzenia, a skutek jest taki, że samorządy nie zdążyły wydać kwoty 1000 tys. zł. Uważam, że ten podział nie jest dobry. Dlaczego woj. mazowieckie dostało ponad 10.000 tys. zł, podczas gdy w ubiegłym roku wpływy do budżetu tego sejmiku były wyższe od planowanych o 300.000 tys. zł? Sejmik „załatał” sobie wszystkie dziury i jeszcze 150.000 tys. zł włożył na lokatę. Jakim prawem sięga po pieniądze z rezerwy celowej? A dano mu 10.000 tys. zł. Zwracając się o środki z różnych rezerw celowych Ministerstwo Kultury zażądało więcej, niż mogło wydać, więc trzeba było oddać do budżetu państwa kilka milionów złotych, a prawie 20.000 tys. zł przesunięto do wydatków niewygasających. Po raz kolejny nie wykazał się sprawnością Instytut Adama Mickiewicza, gdyż trzeba było oddać kilka milionów złotych, co źle świadczy o pracy tej instytucji i po części o nadzorowaniu tej firmy. Nie mam uwag do wydatków innych urzędów w dziale 921. Wszystko odbywało się zgodnie z planem. Uwaga do programu wieloletniego „Odbudowa i renowacja zagrożonych obiektów Zamku Królewskiego w Warszawie”. Ministerstwo Kultury dokonało tutaj pewnego zabiegu. Najpierw planowano kwotę 58.000 tys. zł, potem ją zmniejszono o 20.000 tys. zł. Chodziło o to, by tymi pieniędzmi obdzielić Wilanów i Łazienki. Zwracam uwagę na to, że wyrażono zgodę na zaciągnięcie kredytu bankowego w kwocie około 33.000 tys. zł, by móc zrealizować ten program. Odsetki od kredytu wyniosą 7500 tys. zł, a więc dano bankowi zarobić 7500 tys. zł. Nie wiem, czy było to najszczęśliwsze rozwiązanie. Uważam, że na Zamek Królewski należało przekazać całą pulę środków budżetowych. Nie byłoby wtedy potrzeby zaciągania tak drogiego kredytu. Nie było żadnych afer, wystąpiły drobne nieprawidłowości, które zostały wskazane przez NIK, ale w porównaniu z poprzednimi latami jest coraz lepiej. Składam wniosek o przyjęcie sprawozdania. Uwaga do sprawy pomocy Ministerstwa Kultury dla samorządów w tym roku. Co roku obserwuję, że wykorzystywanie tej rezerwy jest niedokładne. Pamiętam rok 1999, gdy za finanse powiatów i województw odpowiadał pan minister Miller. Podczas posiedzenia Komisji „wyłapaliśmy” niebezpieczeństwo tkwiące w tym, że będą samorządy, które przejmą wiele instytucji kosztujących sporo pieniędzy, a dochody własne tych samorządów są minimalne. Trzeba było „załatać dziurę”. Pan minister przedstawił nam szczegółową dokumentację z rozpisaniem na każde województwo, powiat i przejętą instytucję kultury. Wynikło, że brakuje ponad 100.000 tys. zł i stąd powstała ta rezerwa. Można zauważyć, że niektóre samorządy wprowadzały w błąd ministerstwo, które w dobrej wierze przyjmowało informacje składane przez wojewodę. Ministerstwo nie sprawdzało, jakie są faktyczne dochody danego powiatu bądź sejmiku i jakie są koszty. Aby to sprawdzić, należy wiedzieć dwie rzeczy: koszt prowadzenia danej instytucji, gdy znajdowała się np. w gestii wojewody, oraz wysokość dochodu własnego danego samorządu. Wynikającą różnicę należało pokryć z utworzonej rezerwy. Wiele samorządów ukrywało swoje wysokie dochody, wprowadzało w błąd ministerstwo i dawało instytucji środki tylko na pół roku funkcjonowania, gdyż liczyło, że ministerstwo pokryje koszty następnego półrocza. Jednak rząd nie ma chyba możliwości sprawdzenia sytuacji finansowej każdego sejmiku. Trochę niepokoi mnie przyjęcie generalnej zasady, że 30 proc. środków z tej puli przeznaczamy wyłącznie na interwencję. Gdy w ubiegłym roku wchodziła w życie ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, to minister finansów informował, że zwiększony udział dochodów własnych (z tytułu podatku CIT i PIT) realnie oznacza zwiększenie wpływów samorządów o około 2.000.000 tys. zł - w porównaniu ze starą ustawą. Jeśli tę kwotę rozłoży się na 2500 gmin, na powiaty i województwa, to otrzymamy niewielkie sumy. Dzisiaj mamy do czynienia z rosnącą dysproporcją. Są powiaty i duże miasta, gdzie jest wiele rozwijających się firm, więc wpływy z tytułu podatku CIT są bardzo wysokie. Ludzie pracują, mają wysokie pobory, więc wpływy z podatku PIT również są wysokie. Jednak są powiaty, gdzie jest tylko zakład karny i zakład pogrzebowy. Nie ma firm, wiele ludzi jest bezrobotnych i nie płacą podatków. Realne dochody takich powiatów wcale się nie zwiększyły. Znam powiaty, których dochody zwiększyły się o kilkaset tysięcy złotych, ale wyłącznie z tytułu opłat za sprowadzane samochody. Jeśli dzisiaj nie damy możliwości uzupełnienia tej kwoty, to rzeczywiście mogą być takie instytucje kultury, które znajdą się w wielkim kłopocie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanByra">W „Dzienniku Lubelskim” został opublikowany tekst pod makabrycznym tytułem „Masakra kultury”. We wprowadzeniu czytamy: teatry bez premier, muzea bez wystaw, filharmonia bez nowych instrumentów, artyści bez wypłat. Oczywiście, jest to komentarz zupełnie nie na miejscu, gdyż sejmik woj. lubelskiego na ten rok przeznaczył na kulturę o 4500 tys. zł więcej, a więc ma więcej pieniędzy. Jednak w ubiegłym roku woj. lubelskie otrzymało od ministerstwa 11.000 tys. zł, a teraz 2500 tys. zł. Z obliczeń wynika, że brakuje 4000 tys. zł i mogą się pojawić kłopoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">To, co pan poseł powiedział o ustawie i samorządach, jest prawdą. Wiemy o tym, że sytuacja w różnych samorządach jest nieporównywalna. Mamy już zgodę premiera na plan ministra kultury. Pan premier obiecał nam zwiększyć środki o 40.000 tys. zł na współprowadzenie tych instytucji kultury, które ewidentnie zostały źle ulokowane, a mają one znaczenie ogólnopolskie. Tak będzie np. z muzeum w Brzegu, z Muzeum Sztuki w Łodzi i z nowo powstającym Muzeum Sztuki Współczesnej w Toruniu. Tak również będzie z Łańcutem, z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach, z Teatrem Polskim i Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Problem tkwi w tym, czym w istocie są te pieniądze. Czy w nieskończoność mają być dofinansowaniem do kosztów etatów, prądu i podatków? Czy też możemy uznać, iż od 1999 roku już można się nauczyć tego, że w budżetach trzeba zaplanować utrzymanie instytucji kultury jako zadanie własne? Tam, gdzie to jest niemożliwe, gdzie na to nie pozwalają dochody własne, trzeba to nazwać po imieniu - interwencją. Średnio wyszło 28 proc., ale powiaty i małe miasta dostały 70–80 proc. tego, co miały w zeszłym roku. Proszę zwrócić uwagę na to, że instytucje kultury złożyły wnioski do programów operacyjnych i już dzisiaj w ramach tych programów uzyskały kwotę 9800 tys. zł, a łącznie z promesami 28.000 tys. zł. Promujemy aktywne instytucje. Jeśli ktoś będzie chciał otrzymać środki na festiwal, na dużą premierę itd., to może złożyć wniosek do programu. Problem tkwi w tym, że tak naprawdę chodzi o pieniądze na pensje, światło, składki ZUS i byłoby najlepiej, gdyby to były pieniądze od ministra kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyWenderlich">Nie spodziewając się tak długiej debaty nad sprawozdaniem z wykonania budżetu w zakresie kultury, na godz. 13.45 zaprosiłem KRRiT. Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze zadać pytanie? Chęć zabrania głosu wyrazili posłowie: Olgierd Poniźnik oraz Antoni Stryjewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#OlgierdPoniźnik">Swój koreferat pan poseł Jan Byra zaczął od bardzo pozytywnych ocen wykonania ubiegłorocznego budżetu. Ja również chciałbym to podkreślić i w imieniu Polski gminnej, powiatowej podziękować za zakup książek dla bibliotek. Mam świadomość ogromnej pracy wykonanej przez ministerstwo. Chodziło przecież o ponad 2400 umów, ale wreszcie do bibliotek dotarły książki w takiej postaci, jakiej one oczekiwały. Wcześniej zakupów dokonywały biblioteki wojewódzkie i nie zawsze były to zakupy tytułów, na jakie oczekiwały biblioteki gminne. Uważam, że był to bardzo dobry pomysł i cieszę się, że będzie to kontynuowane w bieżącym roku. W budżecie na ten cel jest chyba około 30.000 tys. zł. W różnych źródłach podawano, że w ubiegłym roku było na ten cel 10.000 tys. zł. Z dzisiejszej informacji wynika, że wydatkowano na ten cel jedynie 7080 tys. zł. Prosiłbym o wyjaśnienie braku owych 3000 tys. zł. Pytanie związane z ochroną dziedzictwa narodowego. Rozumiem, że finansowanie zabytków odbywało się z różnych środków, m.in. z istniejącego w ubiegłym roku środka specjalnego. Chciałbym się dowiedzieć, ile było refundacji dla właścicieli zabytków, którzy ponieśli określone koszty. Zgodnie z ustawą mogą się starać o refundację w wysokości 23 proc. kosztów. Ile środków wydatkowano na ten cel? Chciałbym prosić o przedłożenie Komisji szczegółowego wykonania budżetu Narodowego Centrum Kultury. Chcielibyśmy poprosić o przekazanie materiałów, zaprezentowanych dzisiaj przez panią minister. Interesuje nas zwłaszcza ranking województw. Na przykład na Dolnym Śląsku jest olbrzymia „burza”, związana z brakiem przekazania środków przez ministerstwo. Urząd marszałkowski tego nie rozumie, a także niektórzy posłowie z tego okręgu, m.in. poseł Zbigniew Chlebowski, poseł Grzegorz Schetyna. Występują na łamach prasy i kierują interpelacje do ministra. Nikt nie wiedział o tym, że w tym roku na kulturę urząd marszałkowski przekazał o 17.000 tys. zł mniej. Prezentowane dzisiaj materiały byłyby nam bardzo pomocne w debatach o kulturze w poszczególnych regionach. Samorządy nie przekazują nam takich materiałów, a jedynie awanturują się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyWenderlich">Pani minister już zobowiązała się do spełnienia naszych próśb. Takie materiały zostaną nam przekazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniStryjewski">Chciałbym zadać 3 pytania. Byłem jednym z posłów, którzy interweniowali w sprawie niektórych instytucji kultury, prowadzonych przez samorząd we Wrocławiu. Znam więc argumentację drugiej strony, która mówi, że w zeszłym roku ministerstwo arbitralnie wstrzymało finansowanie tych instytucji - np. Teatru Polskiego. Wytworzyła się sytuacja, w której samorząd poczuł się dotknięty czy też oszukany. Jak rzeczywiście przedstawiają się relacje czasowe i decyzyjne pomiędzy urzędami marszałkowskimi a ministrem kultury? Być może zmniejszenie dotacji o 18.000 tys. zł jest efektem działania ministra. Jak wygląda realizacja remontów szkół artystycznych? Przy uchwalaniu budżetu na 2004 rok upominałem się o środki na ten cel, ponieważ z prospekcji przedstawionej przez ministra wynikało, że nawet 40 lat będzie za mało na to, by te szkoły zostały wyremontowane. Na posiedzeniu wyjazdowym na Śląsku odwiedziliśmy szkołę artystyczną, która potrzebowała pewnych środków na dokończenie rozpoczętej inwestycji. Sejm uchwalił środki w wysokości 5000 tys. zł na program budowy Muzeum Historii Żydów Polskich. Jak wydatkowano te pieniądze? Jakie są efekty finansowania i co mamy z tego programu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę panią minister o możliwie najkrótsze udzielenie odpowiedzi na zadane pytania. Potem przystąpimy do oceny sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Oczywiście, prezentowane dzisiaj materiały przedłożymy Komisji. Sprawa refundacji kosztów, poniesionych przez osoby fizyczne. Refundacje zdarzają się niezmiernie rzadko, choć ustawowo są dopuszczalne. Nie jestem w stanie podać konkretnych kwot, ale taką informację przekażę na piśmie. Jeżeli minister kultury ma do wyboru wesprzeć instytucje kultury bądź instytucje użyteczności publicznej mieszczące się w zabytkach albo renowację dworku, wykonaną przez prywatnego właściciela, to oczywiście wybieramy to, co ma charakter publiczny. W związku z tym w budżecie będzie stosunkowo mało refundacji osobom fizycznym z tytułu poniesionych nakładów na własne nieruchomości, które nie mają charakteru publicznego. Dokładną kwotę przekażę na piśmie. Na zakupy książek do bibliotek wydatkowano dokładnie 10.000 tys. zł, a właściwie prawie 10.500 tys. zł. Te pieniądze dostaliśmy prawie w ostatniej chwili. Gdy okazało się, że wydatki zaplanowaliśmy w paragrafach na inwestycje powiatowe, miejskie i wojewódzkie, to niektórzy wnioskodawcy po prostu źle podali własnego organizatora. Rozplanowaliśmy kwotę 10.000 tys. zł na poszczególnych organizatorów, a w przesłanych nam danych do umowy mylnie podano organizatora. Musielibyśmy przesunąć pieniądze między paragrafami, a pod koniec roku nie było to możliwe. Chcąc utrzymać tę dotację, trzeba było dołożyć z pieniędzy ministra ponad 400 tys. zł. Tylko jedna lub dwie biblioteki odmówiły, powiedziały, że nie chcą tych pieniędzy i z tego powodu nie będą robić zebrania rady miasta. Kwestia remontu szkół artystycznych. NIK ma do mnie pretensję właśnie o to, że pieniądze ze środka specjalnego zostały przeznaczone na inwestycje w szkołach artystycznych. Jednocześnie chciałabym podziękować NIK za przeprowadzoną kontrolę. Uważam, że spostrzeżenia i uwagi NIK nie mijają się z prawdą. Czasem różnimy się co do oceny, np. tego, czy właściwe było wydatkowanie pieniędzy ze środka specjalnego na inwestycje w szkołach artystycznych. Twierdzę, że było rozporządzenie umożliwiające taki zabieg i uważaliśmy takie wydatkowanie za absolutnie konieczne. NIK mówiła, że rozporządzenie nie było zgodne z delegacją ustawową. Jest to kwestia pytania o podstawę prawną, a nie o zasadność wydatkowania środków. Na pewno nie można powiedzieć, że te pieniądze zostały przeznaczone na ten cel w sposób niezasadny. Przesunięcie pieniędzy z Zamku Królewskiego na Wilanów, Łazienki i Ujazdów wiązało się z absolutnie koniecznymi pracami interwencyjnymi. Dużo więcej niż odsetki od kredytu kosztowałoby nas naprawianie skutków klęski konserwatorskiej w tych 3 obiektach. Nie zmienimy zdania w tej sprawie. Uważamy, że był to jedyny sensowny pomysł na uratowanie tych 4 instytucji. Budżet Narodowego Centrum Kultury wynosił w 2004 r. 6400 tys. zł. Trzeba pamiętać, że Centrum jest instytucją zarządzającą, wdrażającą programy operacyjne ministra kultury. Na przykład w zeszłym roku Centrum realizowało program „Polskie regiony w europejskiej przestrzeni kulturowej” oraz program sztuki współczesnej „Znaki czasu” i z tego powodu miało stosunkowo wysoki budżet.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">NIK oczywiście mnie obciążyła odpowiedzialnością za nieudolność Instytutu Adama Mickiewicza, co oczywiście jest słuszne, gdyż minister powinien nadzorować instytucje kultury. Nie ukrywam, że robimy to średnio. Uważam, że do tej pory minister kultury nie miał odpowiednich instrumentów nadzoru nad instytucjami państwowymi. W tej chwili są dokonywane zmiany w tym zakresie, formułowane są zasady nadzoru właścicielskiego ministra kultury. Instrumenty, którymi do tej pory dysponował minister kultury, były wykorzystywane w niewystarczający sposób i poczuwamy się do winy. Po prostu nie było dobrego nadzoru nad instytucjami, a zwłaszcza nad Instytutem Adama Mickiewicza. Jako nieprawidłowość NIK wskazuje skierowanie tam pieniędzy z rezerw celowych, wycofanie pieniędzy ze środka specjalnego, które chcieliśmy oszczędzić na szkoły i na inne rzeczy, a potem oddanie ich do budżetu, ponieważ dyrektorowi tej instytucji nie chciało się złożyć wniosku o środki niewygasające. Chciałabym zapewnić NIK i ministra finansów o tym, że już w styczniu otrzymałam dokument, z którego wynikało, że owe 3000 tys. zł mam z powrotem przelać do Instytutu, gdyż są potrzebne środki na zapłacenie zobowiązań. Jest to przykład straszliwej głupoty i panującego tam bałaganu. Przyznajemy się do winy, ale uważaliśmy, że było słuszne to, co zrobiliśmy pod koniec roku, tzn. skierowanie do Instytutu rezerwy celowej na pokrycie zobowiązań związanych z rokiem niemieckim i francuskim. Gdyby był mądry dyrektor instytucji, to po prostu w zeszłym roku zapłaciłby te pieniądze albo złożył wniosek o środki niewygasające. Jednak tego nie zrobił i niestety - musimy za to zapłacić w tym roku. Owe 3000 tys. zł muszą być zapłacone, a w zeszłym roku bez sensu zostały zwrócone do budżetu - dopiero na wniosek NIK - i pomniejszyły deficyt budżetowy. Zadano pytanie o Muzeum Historii Żydów Polskich. Jest to ważna sprawa, która pojawia się w protokole NIK. Ustawodawca zarezerwował kwotę 5000 tys. zł na budowę Muzeum Historii Żydów Polskich nie wskazując, kto miałby je budować. W toku negocjacji ustaliliśmy, że inwestorem będzie m.st. Warszawa, które w tym czasie przekazało Żydowskiemu Instytutowi Historycznemu działkę w wieczyste użytkowanie i nie może budować obiektu na nie swojej działce. ŻIH musi z powrotem przekazać działkę m.st. Warszawie. Podpisaliśmy umowę o budowie muzeum, ale rząd musi przyjąć wieloletni program inwestycyjny, a rada miasta stosowną uchwałę. To wszystko trwało odpowiednio długo i do dzisiaj z tych pieniędzy podjęto prace archeologiczne, realizowane przez Muzeum Narodowe w Warszawie i Instytut Archeologiczny. Myślę, że z tych środków nie zostanie wydana kwota ponad 3000 tys. zł i zostanie zwrócona do budżetu państwa. Gdyby w zeszłym roku minister kultury nie wystąpił z wnioskiem o przeniesienie owych 5000 tys. zł do budżetu ministra, to środowiska żydowskie zrobiłby z tego ogromny problem polityczny mówiąc, że przez nas przepadły pieniądze dla tego środowiska, które miało już gotowy plan tego, na co zużyje te środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyWenderlich">Jeśli nie będzie uwag do sprawozdania z wykonania budżetu za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2004 roku w częściach dotyczących kultury, to uznam, że zostało ono przyjęte. Jeśli będzie sprzeciw, to poddam pod głosowanie stosowny wniosek. Proszę o zabranie głosu pana ministra Andrzeja Przewoźnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejPrzewoźnik">Dwa zdania na temat owego nieszczęsnego „Mumbaju”. Oczywiście, chodzi o jedną z miejscowości w Indiach, do których w czasie wojny przywieziono głównie polskie dzieci i młodzież ewakuowaną ze Związku Sowieckiego w ramach dużej ewakuacji w 1942 roku. Chodzi o osoby, które najpierw trafiły do Iranu, a stamtąd do Iraku, Indii, Nowej Zelandii oraz Afryki. Chodzi o jedno z miejsc, gdzie znajdują się pozostałości po pobycie Polaków - w postaci dość mocno zniszczonych grobów i cmentarzy, które teraz odnawiamy. Dodam, że w czasie wojny mieściła się tam specjalna placówka Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, Polskiego Czerwonego Krzyża, a także konsulatu polskiego. Zajmowały się one organizowaniem życia uchodźców. Przy okazji prowadzonych prac okazało się, że zostało zachowane archiwum konsulatu polskiego z tamtego okresu. Dzięki zgodzie na kwerendę tych materiałów trafiliśmy na informacje o kolejnych miejscach grobów Polaków z czasów wojny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję panu ministrowi za to ważne wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanByra">Chciałbym przeprosić za ten drobny żart. Powinniśmy podziękować panu ministrowi za dbałości o pamiątki Polski w nawet w tak odległych miejscach. Powinniśmy być wdzięczni panu ministrowi za lata pracy i finał na Łyczakowie. Dziękujemy bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWenderlich">Aktywność pana ministra rzeczywiście jest warta podkreślenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejPrzewoźnik">Uroczystość na cmentarzu Orląt Lwowskich odbędzie się 24 czerwca br. Znając ten teren i ludzi można się wszystkiego spodziewać, ale jestem dobrej myśli. To, co robiliśmy ostatnio, właśnie przynosi efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyWenderlich">Myślę, że ogromny wysiłek wkładany przez pana ministra przyniesie dobre i trwałe owoce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzBuczyński">Bardzo nas cieszy dialog pani minister z NIK. Odnotowujemy poprawę w tych aspektach, które ciążyły jeszcze po 2003 roku. Chodzi o 19 wniosków, zrealizowano 14, a niektóre z nich były bardzo trudne. Chciałbym również podkreślić wielkie zaangażowanie ministerstwa w rozwiązania strategiczne. Mamy do czynienia z pięcioma resortami i bardzo cenimy takie działania. Cieszę się bardzo, że wskazane nieprawidłowości są przedmiotem analiz. W tej chwili kontrolujemy jednostki kultury, podległe ministrowi kultury. O taki materiał będzie poszerzona przyszłoroczna informacja o wykonaniu budżetu. Przymierzamy się do kontroli instytucji kultury w samorządach. Niestety, jest pewien problem ustawowy, gdyż nie możemy kontrolować celowości, a w tym wypadku w dużym stopniu właśnie o to chodzi. Dziękuję bardzo za uwzględnienie uwag NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyWenderlich">Czy są głosy sprzeciwu wobec przedstawionego sprawozdania? Sprzeciwu nie słyszę, a więc sprawozdanie zostało przyjęte. Zarządzam kilkuminutową przerwę w posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JerzyWenderlich">Wznawiam posiedzenie Komisji. Przechodzimy do rozpatrzenia sprawozdania z wykonania budżetu za 2004 rok w cz. 09 - KRRiT. Pani przewodnicząca Danuta Waniek upoważniła pana ministra Lecha Jaworskiego do przedstawienia sprawozdania. Proszę pana ministra Lecha Jaworskiego o przedstawienie sprawozdania z wykonania budżetu KRRiT za ubiegły rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LechJaworski">Zostałem zobowiązany przez KRRiT do przedstawienia informacji w sprawie realizacji zatrudnienia, dochodów i wydatków budżetowych KRRiT w 2004 roku. Dochody KRRiT określone w ustawie budżetowej na 2004 rok wynosiły 29.221 tys. zł, a zostały zrealizowane w wysokości prawie 34.733 tys. zł, czyli o 18,9 proc. więcej niż przewidywał plan. Były to głównie opłaty koncesyjne. Na dzień 31 grudnia 2004 roku zaległości w opłatach koncesyjnych wynosiły około 621 tys. zł - bez odsetek i upomnień. Zaległości z tytułu kar wynosiły prawie 1420 tys. zł. Wydatki budżetowe określone w ustawie budżetowej na 2004 rok wynosiły 21.394 tys. zł, a łączne wydatki budżetowe wyniosły około 19.190 tys. zł ze środków określonych w ustawie budżetowej, a po uwzględnieniu kwoty 416 tys. zł ze środków, które nie wygasły z upływem 2003 roku łączne wydatki wniosły 19.651 tys. zł. Środki budżetowe KRRiT z 2004 roku w kwocie 985 tys. zł zostały ujęte w rozporządzeniu Rady Ministrów z grudnia 2004 roku jako środki niewygasające z upływem roku budżetowego. Zostały one zrealizowane w bieżącym roku w kwocie około 259 tys. zł. W roku 2004 nie opłacono zaplanowanej wcześniej składki na program Media Plus i Media Training, ponieważ w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej od 1 maja ub. roku wszystkie składki za udział w programach i agencjach wspólnotowych były pokrywane ze środków ogólnej składki do Unii Europejskiej. Z kwoty określonej w ustawie budżetowej nie wydatkowano środków w wysokości blisko 1115 tys. zł. Nie zrealizowano wydatków na kwotę prawie 48 tys. zł, a środki z tego tytułu przekazano Skarbowi Państwa w styczniu br. Średnioroczne zatrudnienie w 2004 roku wynosiło 159,2 etaty kalkulacyjne przy wliczeniu w to również członków KRRiT. Wynagrodzenie osobowe w ub. roku wyniosło około 10.298 tys. zł, co stanowi 53,7 proc. wydatków KRRiT w 2004 roku. Na wynagrodzenia członków Rady wydatkowano około 1444 tys. zł, a na pracowników Biura - 8854 tys. zł. Wynagrodzenia osobowe, w tym dodatkowe wynagrodzenia roczne pracowników sfery budżetowej z pochodnymi, wyniosły około 12.850 tys. zł, co stanowi 65 proc. wydatków KRRiT w ubiegłym roku ze środków określonych w ustawie budżetowej. Średnie miesięczne wynagrodzenie osobowe wraz z 1/12 dodatkowego wynagrodzenia rocznego przedstawia się następująco: członkowie Rady (bez wynagrodzeń jednorazowych) - 13.987 zł, a w 2003 oku - 14.213 zł, pracownicy Biura KRRiT - 5264 zł, a w 2003 roku - 4925 zł. Poza wynagrodzeniami najpoważniejszymi wydatkami były opłaty czynszu za wynajmowaną powierzchnię biurową przy Skwerze ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wyniosły one ponad 1248 tys. zł i stanowiły 6,5 proc. wydatków KRRiT w ubiegłym roku. W latach 1994–2004 łączne wydatki związane z opłatą czynszu za powierzchnię biurową wyniosły nominalnie 13.900 tys. zł, a realnie 17.200 tys. zł. Do innych ważniejszych wydatków, wynikających z realizacji ustawowych powinności Rady, należą płatności za analizy programów, z tytułu umów o dzieło ze współpracownikami do spraw monitoringu programowego za usługi w zakresie opiniowania i analiz programów telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#LechJaworski">Wydatkowano na ten cel kwotę ponad 152 tys. zł. Wydatki związane z nagrodami w konkursach i festiwalach, przyznawanymi przez przewodniczącą KRRiT wyniosły około 118 tys. zł. Wydatki z tytułu kosztów badań radiometrycznych i telemetrycznych stanowiły ponad 130 tys. zł. Od 2002 roku przy Biurze KRRiT działało gospodarstwo pomocnicze pod nazwą Biuro Współpracy z Programem Media Desk Polska. Roczny budżet gospodarstwa zaplanowano w kwocie 134 tys. euro. 50 proc. (w kwocie 67 tys. euro) było finansowane przez budżet państwa i 50 proc. bezpośrednio z Komisji Europejskiej. Zgodnie z aneksem 2 do budżetu Programu Media Desk Polska na 2004 rok budżet Media Desk został zwiększony o 70 tys. euro, tj. łącznie do 204 tys. euro. Kwota środków z budżetu KRRiT na pokrycie kosztów tego gospodarstwa została w 2004 roku powiększona o 173 tys. zł, tzn. z 285 tys. zł do 458 tys. zł. Plan przychodów i kosztów wynosił 916 tys. zł. Średnioroczne zatrudnienie w Media Desk w 2004 roku wyniosło 2,86 etatu. Przychody ogółem zrealizowano w kwocie 909 tys. zł, tj. 99,2 proc. planu. Przychody ze środków budżetowych zostały zrealizowane niemal w 100 proc., natomiast wpływy środków unijnych wyniosły ponad 449 tys. zł, tj. 98,1 proc. planu. Koszty działalności wyniosły blisko 913 tys. zł. Zobowiązania KRRiT na dzień 31 grudnia 2004 roku wyniosły około 872 tys. zł i były mniejsze o 6,2 proc. (tj. o 57 tys. zł) od zobowiązań na dzień 31 grudnia 2003 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję panu ministrowi za precyzyjne, a jednocześnie bardzo sztabowe przedstawienie sprawozdania finansowego. O wygłoszenie koreferatu proszę panią posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Oceniając wykonanie budżetu KRRiT w 2004 roku NIK stwierdziła, że ocena jest pozytywna z uchybieniami. W przyszłości wymienione uchybienia można wyeliminować - przy większej staranności. Wydaje się, że zostały zrealizowane zalecenia pokontrolne z 2003 roku, co trzeba KRRiT zapisać na plus. Od lat zajmuję się budżetem tej instytucji, więc takie moje stwierdzenie naprawdę jest ogromnym komplementem. Trudno doszukiwać się jakichś większych nieprawidłowości zarówno w obszarze dochodów, jak i wydatków, co nie oznacza, że nie mam pytań do wykonania budżetu. Generalna uwaga dotyczy tego, że choć budżet na 2004 rok w założeniu miał być wyższy od budżetu 2003 roku, to jednak udało się go sprowadzić do poziomu roku 2003, co dla Komisji jest sygnałem, iż rzekome obcinanie pieniędzy dla KRRiT wcale nie „przewraca” jej działalności. Przy zachowaniu dyscypliny i umiejętnego przesuwania środków pomiędzy paragrafami udaje się wykonać większość zadań. Jeśli nawet nie wykonuje się tego w sferze pewnych inwestycji lub zakupów, to akurat chodzi o środki niewygasające z końcem roku budżetowego i można je spożytkować w roku następnym. Pewne wątpliwości i pytania zacznę od sfery dochodów. W stosunku do planu dochody zostały przekroczone, co było wynikiem uzyskania większych wpływów z przyznawania koncesji. Wydaje mi się to dość naturalne i nie należy się nad tym zastanawiać. Nie tak bardzo oczywisty jest problem bardzo poważnego wzrostu należności wobec KRRiT. Rozumiem, że w grę wchodzą grzywny lub inne kary, toczą się odwołania w sądzie i trudno oczekiwać wpływu tych pieniędzy. Być może ten wzrost świadczy o tym, że KRRiT wreszcie zaczęła stosować instrument kary i grzywien, co także oceniam pozytywnie. Chciałabym zapytać o należności w kwocie 621 tys. zł z tytułu niezapłaconych opłat za koncesje. Wiem, że w sensie finansowym wszystko jest w porządku, gdyż KRRiT naliczała odsetki i pilnowała tych spraw - m.in. wprowadziła zasady naliczania odsetek. Jednak chciałabym wiedzieć, kto i dlaczego nie realizuje opłat za koncesję. Choć nie jest to wina KRRiT, to taka informacja powinna interesować Komisję. Poza tym jednym pytaniem część dochodowa nie budzi żadnych moich wątpliwości. Wypada się zgodzić z opinią NIK, iż nie stwierdzono przypadków przedawnienia, umarzania i zaniechania poboru należności budżetowych ani żadnych innych nieprawidłowości. Powtarzam, że należałoby coś zrobić z niezapłaconymi ratami koncesyjnymi. Być może powodem są przejściowe kłopoty tych nadawców, a być może czegoś tu nie rozumiem. Kwestia wydatków. Patrząc na zawarte w sprawozdaniu tabele można powiedzieć, że w żadnej pozycji nie przekroczono planu, co chyba jest zjawiskiem pozytywnym. Wręcz przeciwnie - wydatki zmniejszono o 5,7 proc., a o jakiś ułamek procenta były nawet niższe od wydatków 2003 roku. KRRiT dość dobrze gospodarowała tymi pieniędzmi. Bardzo wzrosły wydatki niewygasające - sięgnęły kwoty 985 tys. zł. Zastrzeżenie NIK dotyczy kwoty 500 tys. zł, która pierwotnie została przeznaczona na zakup mebli w związku ze zmianą siedziby.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">O ile wiem, KRRiT nie zmieniła siedziby. Proszę o wyjaśnienie tego, co w takim razie będzie się działo z ową kwotą 500 tys. zł. Zaliczenie jej do kategorii wydatków niewygasających NIK określiła jako nierzetelne. Jak KRRiT ma zamiar wycofać się z tej nierzetelności i czy wymaga to jakichś poważniejszych zabiegów? Uchybienia dotyczą dwóch kwestii. Pierwsza sprawa to zakup paliwa do pojazdów służbowych bez przeprowadzenia postępowania o zamówienie publiczne. W czwartym kwartale ub. roku sytuacja poprawiła się, czyli jakby naprawiono błąd. Nie po raz pierwszy pojawia się problem zakupu paliwa. Trochę rozśmieszyła mnie druga sprawa, bowiem okazało się 30 grudnia ub. roku pan dyrektor Jacek Kuffel znalazł jakieś „zaskórniaki” i natychmiast wydał je na zakup materiałów biurowych na 2005 rok. 30 grudnia 2004 roku pan dyrektor zapewnia sobie bezpieczeństwo na rok 2005 słusznie przewidując, że budżet na ten rok będzie niższy. Takie uchybienia wskazała NIK, a posłowie być może są trochę bardziej dociekliwi i patrzą nie tylko pod kątem prawidłowości finansowo-prawnych. Trochę niepokoi mnie tendencja w wynagrodzeniach. Chodzi mi o średnie miesięczne wynagrodzenia brutto w poszczególnych kategoriach pracowników w KRRiT. Zgodnie z pewną hierarchią najpierw są członkowie KRRiT, potem dyrektor Biura, następnie dyrektor departamentu, główny księgowy, asystent członka KRRiT, radca prawny itd. Interesuje mnie relacja między zarobkami asystenta członka KRRiT a radcy prawnego. Uważam, że w takiej instytucji stanowisko radcy prawnego jest bardzo ważne i prestiżowe. Dokładnie nie wiem, jakie są uprawnienia asystenta członka KRRiT. Trochę zdziwił mnie ten zauważony drobiazg. Zwróciłam także uwagę na kolejny szczegół. Jest 9 członków KRRiT i oczywiście wymagają jakiegoś zaplecza. Sądziłam, że owym zapleczem są departamenty merytoryczne Krajowej Rady. Być może ktoś musi mieć asystenta bądź sekretarkę, chociaż co do takiej potrzeby mam poważne wątpliwości. Okazuje się, że członków KRRiT w ich sekretariatach obsługuje 24 pracowników. Wydaje się, że struktura tej instytucji powinna być następująca. Jest ciało decyzyjne w postaci członków KRRiT i jest Biuro, które spełnia wszystkie zadania, stojące przed składem tego organu. W tej chwili nie mam większych uwag i pytań do sprawozdania KRRiT. Mam nadzieję, że uzyskam odpowiedź na zgłoszone wątpliwości. Rekomenduję Komisji przyjęcie oceny NIK z wykonania budżetu przez KRRiT w 2004 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyWenderlich">Czy pan minister Lech Jaworski chciałby się odnieść do poruszonych kwestii? Czy są inne pytania? Zgłoszeń nie słyszę. Po wypowiedzi pana ministra przystąpimy do oceny sprawozdania KRRiT z wykonania budżetu w 2004 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LechJaworski">Odniosę się do kwestii paliwowej, a w sprawach dotyczących funkcjonowania Biura prosiłbym, aby mógł się wypowiedzieć pan dyrektor Jacek Kuffel. Sprawa zakupu paliwa została oceniona przez wspólną komisję orzekającą w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych, działającą przy kancelarii Prezydenta RP. Skład orzekający stwierdził, że w ustawie o zamówieniach publicznych brak jest normy, która ustalałaby obowiązek dokonywania agregacji zamówień ze względu na określone cechy oraz w faktycznej sytuacji, iż KRRiT nie posiada bazy paliwowej, były więc jedynie warunki do tankowania poszczególnych samochodów służbowych do maksymalnej pojemności zamontowanych w nich zbiorników - maksymalnie 70 litrów. KRRiT miała więc podstawy, by w tej konkretnej sytuacji faktycznej i prawnej przyjąć, że każdy zakup paliwa stanowi odrębne zamówienie o wartości niższej niż minimalne, przy którym istnieje obowiązek stosowania ustawy o zamówieniach publicznych. Uznanie zakupu paliwa jako nieprawidłowości w wydatkach, a więc nieprzestrzeganie przepisów ustawy o zamówieniach publicznych, należy uznać za nieuzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyWenderlich">Udzielając głosu panu dyrektorowi Jackowi Kufflowi proszę o możliwie najkrótsze udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekKuffel">W tej chwili dysponuję informacjami o rozkładzie zaległości opłat koncesyjnych w poszczególnych latach. Ponieważ szczegółowe dokumenty są w archiwum ewidencji księgowej, więc na ręce pana przewodniczącego prześlę materiał z konkretnymi danymi o tym, jakie podmioty zalegają z wnoszeniem kolejnych rat. Przyczyny tej sytuacji są różne. Podmioty występują do KRRiT z prośbą o rozłożenie opłat na raty np. ze względu na różne utrudnienia gospodarcze i komplikacje losowe. Rozłożenie na raty jest przyjęte uchwałą KRRiT. Przygotuję szczegółowy materiał pisemny na ten temat i przekażę panu przewodniczącemu. W tej chwili mogę powiedzieć, że kwota około 30 tys. zł stanowi opłatę, która powinna być wniesiona do końca 2001 roku, kwota 380 tys. zł to opłaty, które powinny być wniesione do końca 2002 roku i około 212 tys. zł powinno być wniesione do 31 grudnia 2004 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechNowicki">Chciałbym wyjaśnić kwestię 500 tys. zł przewidzianych na zakup mebli. W zeszłym roku KRRiT poszukiwała nowej powierzchni biurowej, by wszystko było skupione w jednym miejscu. Na przełomie listopada i grudnia toczyły się negocjacje w sprawie nowej powierzchni biurowej dla KRRiT. Mając w perspektywie możliwość przeprowadzki wystąpiliśmy z wnioskiem o kwotę 500 tys. zł jako środki niewygasające na zakup mebli, przystosowanych do nowej powierzchni. Nasze dziesięcioletnie meble nie nadawałyby się już do tego celu. Trwały jeszcze negocjacje, gdy Sejm uchwalił budżet KRRiT na poziomie 15.850 tys. zł. Niestety, musieliśmy odstąpić od planu zmiany powierzchni biurowej i od zakupu mebli. Środki nie zostały i nie zostaną pobrane, a więc nie będzie żadnego wydatku tego rodzaju. Sprawa owych mogących budzić uśmiech 160 tys. zł. Gdy znany nam był budżet KRRiT na 2005 rok, to bardzo istotne było każde 10 czy 160 tys. zł. Wydatkowanie tej kwoty odbyło się z pełną świadomością pewnego naruszenia ustawy o finansach publicznych. Rzeczywiście, jest to pewna nieprawidłowość, ale nie wiedzieliśmy, co będzie dalej i dlatego pozwoliliśmy sobie na takie wykroczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyWenderlich">Czy pan dyrektor Grzegorz Buczyński chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#GrzegorzBuczyński">Potwierdzam wszystko, co jest napisane w raporcie NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyWenderlich">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że sprawozdanie zostało przyjęte. Czy są głosy sprzeciwu wobec przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za rok 2004 w cz. 09 - KRRiT? Sprzeciwu nie słyszę, a więc Komisja przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu w cz. 09 - KRRiT. Gratuluję panu ministrowi Lechowi Jaworskiemu, Ryszardowi Sławińskiemu i całej KRRiT. Przechodzimy do wyboru reprezentanta Komisji na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Proponuję, by naszym reprezentantem był pan poseł Jan Byra. Czy są głosy sprzeciwu? Nie słyszę, a więc reprezentantem Komisji będzie pan poseł Jan Byra. Przechodzimy do sprawy zaopiniowania dla Komisji do Spraw Kontroli Państwowej sprawozdania z działalności NIK w 2004 roku w zakresie Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego. Proszę o zabranie głosu pana dyrektora Grzegorza Buczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrzegorzBuczyński">Przedłożone Komisji sprawozdanie jest częścią sprawozdania z działalności Izby w 2004 roku i przybliża nieco nasz codzienny trud. Mówię o tym śmiało, gdyż jesteśmy właściwie na każdym posiedzeniu Komisji. W sprawozdaniu prezentujemy liczbę raportów przygotowanych dla kilku Sejmowych Komisji. W dużej mierze są one wynikiem sugestii, które bezpośrednio bądź pośrednio płynęły z Komisji Kultury i Środków Przekazu. Pragnę zwrócić uwagę na bardzo dla nas trudne i zaskakujące zlecenie kontroli w KRRiT. Kontrola trwała 3 miesiące, natomiast w pełni wykorzystany tryb odwoławczy trwał 7 miesięcy. Oczywiście, nie naruszono tutaj żadnej zasady, przeciwnie - wykorzystano wszelkie dopuszczalne zasady partnerstwa w kontroli. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży mówiliśmy o opracowaniu przez nas tematu - „Realizacja wniosków pokontrolnych NIK za ostatnie 3 lata”. To opracowanie okazało się bardzo ciekawe i pomocne posłom również w zbliżającej się kampanii wyborczej, gdyż w skondensowanej formie znalazło się wiele interesujących informacji. Pragnę powiedzieć, że te kontrole realizujemy jeszcze w bieżącym roku, m.in. kontrolę instytucji kultury prowadzonych przez ministra. Przymierzamy się do kontroli w samorządach i rozważamy podjęcie w przyszłym roku kontroli w kinematografii. Przy okazji gratulujemy Komisji ustawy o kinematografii. Być może interesujące byłoby przyjrzenie się temu, jak te instytucje funkcjonowały, w jakim są stanie i jak będą dostosowane do nowych wymogów ustawy. Jeśli państwo uznacie, że pomysł takiej kontroli jest dobry, to oczywiście bylibyśmy bogatsi o bardzo ważne dla nas opinie. Chciałbym bardzo podziękować Komisji za dotychczasową i przyszłą współpracę w takim samym składzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyWenderlich">Serdecznie dziękuję panu dyrektorowi Grzegorzowi Buczyńskiemu. Jako Komisja pragniemy bardzo podziękować panu dyrektorowi i wszystkim pana współpracownikom za to, że mogliśmy czerpać z bardzo precyzyjnej, wnikliwej, szerokiej wiedzy mądrych materiałów NIK. Rzadko pojawia się taka współpraca i taki jej owoc, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję. Czy są jakieś pytania do pana dyrektora?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AntoniStryjewski">Delikatna uwaga do wypowiedzi pana dyrektora, który w ostatnim zdaniu wspomniał o tym samym składzie. Ja raczej bym życzył, by bez względu na skład współpraca Komisji Kultury i Środków Przekazu z NIK przebiegała tak owocnie jak dotychczas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyWenderlich">Myślę, że to, co powiedział pan poseł Antoni Stryjewski, jest ważne. Współpraca z NIK jest modelowa - bez względu na skład Komisji. Czy są pytania? Zgłoszeń nie słyszę. Czy są głosy sprzeciwu wobec pozytywnego zaopiniowania dla Komisji do Spraw Kontroli Państwowej sprawozdania z działalności NIK w 2004 roku w zakresie Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego? Sprzeciwu nie słyszę, a więc Komisja pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie NIK. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>