text_structure.xml
159 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. W dzisiejszym porządku dziennym mamy rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na rok 2002 w zakresie części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Następnie rozpatrzymy projekt ustawy budżetowej w zakresie części 09 - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Zezwoliliśmy przedstawicielom tego ciała nieco później stawić się na nasze posiedzenie, ponieważ nie ma potrzeby, by byli oni obecni przy rozpatrywaniu projektu ustawy budżetowej w zakresie części 24. Podobnie, przedstawiciele Ministerstwa Kultury będą mogli nas opuścić w momencie, gdy przejdziemy do rozpatrywania projektu ustawy budżetowej w części 09. Uprzejmie proszę panią minister Aleksandrę Jakubowską o przedstawienie założeń budżetu na 2002 r. w dziedzinie kultury i ochrony dziedzictwa narodowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AleksandraJakubowska">Na wstępie pragnę zaznaczyć, że towarzyszy mi spore grono osób spośród pracowników naszego resortu lub związanych z naszym resortem. Jeżeli zostaną zadane bardzo szczegółowe pytania dotyczące jednostek, którymi kierują te osoby, to będą one mogły udzielić najbardziej kompetentnych odpowiedzi. Obecnie przejdę do referowania założeń projektu ustawy budżetowej. Czy pan przewodniczący i członkowie Komisji życzą sobie, żebym zreferowała w całości i kolejno wszystkie trzy punkty, czy też najpierw mam zreferować założenia dotyczące części 24, po czym odbędzie się dyskusja, a dopiero potem przejdę do omówienia planu finansowego Funduszu Promocji Twórczości i założeń projektu ustawy budżetowej w częściach 85 i 83?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyWenderlich">Proponuję, żeby pani minister przedstawiła łącznie projekt ustawy budżetowej. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że członkowie Komisji akceptują ten sposób rozpatrywania projektu. Nie słyszę sprzeciwu, tak więc stwierdzam, że Komisja zaakceptowała moją propozycję. Po tym jak pani minister zakończy referowanie projektu ustawy budżetowej, pan poseł Jan Byra przedstawi koreferat do projektu zaprezentowanego przez panią minister. Następnie przejdziemy do dyskusji, podczas której zapewne członkowie Komisji postawią pytania, na które będą mogły odpowiadać kompetentni współpracownicy pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AleksandraJakubowska">Na wstępie chciałabym bardzo państwa przeprosić, w imieniu pana ministra Andrzeja Celińskiego, który nie może osobiście uczestniczyć w posiedzeniu Komisji w związku z ważnym wyjazdem służbowym do Gdańska. To co zaprezentuję jest stanowiskiem ministra kultury, który bezpośrednio prowadził z ministrem finansów negocjacje w sprawach budżetu i brał udział w posiedzeniach Rady Ministrów, która zatwierdziła ten budżet. Na początek powiem to, co wszystkim państwu wiadomo, mianowicie, że rząd starał się w pierwszej kolejności uporządkować budżet na rok 2001. Nowelizacja tegorocznej ustawy budżetowej, dokonana przez poprzedni parlament, okazała się niewystarczająca. W związku z tym podjęto decyzję o zablokowaniu niektórych wydatków do końca 2001 r. W przypadku budżetu ministra kultury kwota ta wyniosła 78 mln 947 tys. zł. Przy konstrukcji budżetu na 2002 r. musiano dokonywać dosyć bolesnych wyborów w zakresie zadań, które mogą być finansowane ze środków publicznych oraz w zakresie redukcji tych zadań, których realizacja stoi w sprzeczności z możliwościami gospodarki znajdującej się na krawędzi recesji. To ograniczenie wydatków dotknęło również budżet ministra kultury. Mimo to w projekcie budżetu na 2002 r. minister kultury zapewnił pełne sfinansowanie wynagrodzeń wraz z pochodnymi oraz środki niezbędne na utrzymanie instytucji kulturalnych. Będą one musiały prowadzić szczególnie racjonalną i oszczędną gospodarkę środkami finansowymi i w miarę możliwości zintensyfikować dochody własne. W części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego zakłada się dochody budżetowe w wysokości 505 tys. zł. Stanowi to zaledwie 0,0004 całości budżetu państwa. Są to bardzo niewielkie środki finansowe, które będą uzyskiwane w takich działach budżetowych jak administracja publiczna, oświata i wychowanie, edukacyjna opieka wychowawcza, kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Nie będę przytaczała tych szczegółowych danych. Jeżeli pojawią się konkretne pytania, w jaki sposób będą osiągane dochody budżetu resortu kultury, to oczywiście na nie odpowiem. Przejdę teraz do omówienia najważniejszej części, czyli wydatków Ministerstwa Kultury w 2002 r., w ramach części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. W projekcie budżetu na 2002 r. założono te wydatki w łącznej kwocie 1 mld 59 mln 576 tys. zł, co stanowi 83,8% porównywalnego planu na rok 2001 po zmianach. Jeżeli weźmiemy pod uwagę blokady, których dokonano pod koniec tego roku, to wydatki, które zakłada się na rok przyszły, stanowią 89,4% kwoty z roku 2001 r.W tej kwocie wydatki bieżące stanowią 1 mld 53 mln 714 tys. zł, natomiast kwota 5 mln 862 tys. zł to wydatki majątkowe. Omawiając poszczególne działy nie będę podawała konkretnych kwot, natomiast poinformuję państwa, jak wydatki w działach lokują się w skali budżetu całego resortu. Wydatki na administrację publiczną stanowią 2,3% budżetu resortu. Kwota 309 tys. zł to wydatki majątkowe przeznaczone głównie na zakup sprzętu i wyposażenia dla ministerstwa. Pozostała kwota jest przeznaczona przede wszystkim na finansowanie działalności resortu i wynosi ona ponad 17 mln zł, a także na Komitet Kinematografii, na który przeznacza się 2 mln 700 tys. zł. Niewielkie wydatki przewiduje się w dziale - Obrona narodowa. Wyniosą one 50 tys. zł. W dziale 758 - Różne rozliczenia, zakłada się wydatki w wysokości 3 mln 100 tys. zł, co stanowi 0,3% budżetu Ministerstwa Kultury. Środki zaplanowane w tym dziale zostaną przeznaczone na wypłatę odszkodowań za mienie przejęte na rzecz państwa z naruszeniem prawa. Jeżeli chodzi o wydatki w dziale 801 - Oświata i wychowanie, to przeznaczono na nie aż 37,7% budżetu Ministerstwa Kultury. Można powiedzieć, że oświata i wychowanie, a zatem edukacja artystyczna jest priorytetem naszego resortu w ramach jego działalności w 2002 r. Te środki są to w całości wydatki bieżące. Zostaną one przeznaczone na finansowanie działalności 254 jednostek szkolnictwa artystycznego, Państwowego Ośrodka Kształcenia Bibliotekarzy w Jarocinie, Centrum Edukacji Bibliotekarskiej, Informacyjnej i Dokumentacyjnej w Warszawie oraz Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie, które sprawuje nadzór dydaktyczny i finansowy nad szkołami artystycznymi I i II stopnia. Środki te będą również przeznaczone na zadania związane z promowaniem najbardziej uzdolnionej artystycznie młodzieży, poprzez działalność artystyczną. W dziale 803 - Szkolnictwo wyższe, zakłada się wydatki na poziomie 21% budżetu Ministerstwa Kultury. Oznacza to, że łącznie edukacja pochłonie ponad 60% całego budżetu resortu. Z kwoty w wysokości 221 mln 991 tys. zł przeznaczonej na szkolnictwo wyższe na wydatki bieżące przeznacza się ponad 220 mln zł, natomiast około 1 mln zł będą stanowiły wydatki majątkowe. Wydatki w tym dziale posłużą na sfinansowanie działalności 18 uczelni artystycznych. Z tego ponad 205 mln zł zostanie przeznaczone na działalność dydaktyczną, a ponad 15 mln zł na pomoc materialną dla studentów. Na utrzymanie uczelni i remonty, po odjęciu wydatków płacowych wraz z pochodnymi, pozostaje 18,7% zaplanowanych środków. Oczywiście ta kwota nie pokryje w pełni potrzeb związanych z funkcjonowaniem i utrzymaniem uczelni. Wydatki majątkowe będą głównie przeznaczone na rozbudowę Akademii Muzycznej w Poznaniu oraz na rozbudowę Działu Dźwięku i Montażu w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Teatralnej i Telewizyjnej w Łodzi. W dziale 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza zaplanowano wydatki w kwocie 17 mln 790 tys. zł, co stanowi 1,7% budżetu Ministerstwa Kultury. Środki te zostaną przeznaczone na sfinansowanie działalności 28 państwowych internatów i burs szkolnictwa artystycznego. Blisko 70% tej kwoty stanowią wynagrodzenia, wraz z pochodnymi, dla nauczycieli oraz administracji i obsługi. W dziale 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego zaplanowano kwotę w wysokości ponad 392 mln zł, co stanowi 37,1% budżetu resortu. Z tej kwoty aż 388 mln zł przypada na wydatki bieżące, a zaledwie 4 mln 553 tys. zł zostanie przeznaczone na wydatki majątkowe. To jest największy spadek, jeżeli chodzi o budżet Ministerstwa Kultury w porównaniu z rokiem 2001, ponieważ jest to spadek o 92,7%.Z wydatków bieżących kwota w wysokości 268 mln zł zostanie przeznaczona na finansowanie działalności państwowych instytucji kultury. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa będzie finansowana w kwocie ponad 12 mln zł. Urząd Generalnego Konserwatora Zabytków otrzyma ponad 2,5 mln zł, natomiast Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych ponad 52 mln zł. W tak skalkulowanym projekcie budżetu dotacje wynoszą ogółem ponad 285 mln zł. W ramach tych dotacji zaplanowano również środki na dotacje celowe dla samorządów na realizację zadań bieżących oraz dotacje dla jednostek niepaństwowych z przeznaczeniem na realizację zadań państwowych. Świadczenia na rzecz osób fizycznych na 2002 r. zaplanowano w kwocie 675 tys.zł. Na wydatki bieżące jednostek budżetowych zaplanowano ponad 102 mln zł. Z tej kwoty ponad 1 mln 300 tys. zł stanowią różne opłaty i składki, w tym m.in. składka związana z „Programem Kultura 2000”.Pozostałe środki będą przeznaczone na realizację zadań z różnych dziedzin kultury, w tym również zadań z zakresu kinematografii - produkcji i opracowywania filmów. Większa część tych wydatków będzie dotyczyć zadań z zakresu konserwacji zabytków - chodzi o kwotę ponad 19 mln zł - oraz ochrony zabytków, na co zaplanowano ponad 12 mln zł. Wydatki bieżące jednostek budżetowych to środki na działalność Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych oraz Urzędu Generalnego Konserwatora Zabytków. Środki specjalne występują w działach: 801 - Oświata i wychowanie, 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza oraz 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Środki specjalne z działu 801 są związane z działalnością szkolnictwa artystycznego I i II stopnia.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AleksandraJakubowska">Dają one możliwości pozyskiwania środków pozabudżetowych, które mogą być przeznaczone na pokrycie wydatków rzeczowych tych szkół. Planowane wpływy tych szkół będą uzyskiwane m.in. z odbywających się poza szkołą koncertów i występów uczniów, opłat za korzystanie z instrumentów, usług kserograficznych - chodzi o powielanie nut - dobrowolnych wpłat i darowizn oraz odsetek bankowych. Jeżeli chodzi o dział 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza, to środki specjalne związane są z działalnością i internatów i burs szkolnictwa artystycznego. Planowane wpływy będą uzyskiwane m.in. z organizacji kolonii, prowadzenia wyżywienia oraz dobrowolnych wpłat i darowizn. W dziale 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego środek specjalny funkcjonuje przy Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Został on utworzony w celu finansowania działalności Funduszu Odbudowy Polskich Grobów i Cmentarzy Wojennych na Wschodzie. Środki te pochodzą z dobrowolnych wpłat i darowizn od osób prywatnych, instytucji, fundacji, stowarzyszeń oraz z odsetek bankowych. Drugi środek specjalny funkcjonuje przy Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Wpływy są uzyskiwane w związku z pracami polegającymi na wyszukiwaniu materiałów archiwalnych i własnościowych, kopiowaniu i fotokopiowaniu materiałów archiwalnych, konserwacji materiałów archiwalnych oraz dzięki działalności informacyjnej i wydawniczej w zakresie archiwistyki. Przychody tych środków specjalnych planuje się w kwocie ponad 11 mln zł, natomiast wydatki wyniosą około 10 mln zł. Gospodarstwo pomocnicze uzyska przychody w kwocie ponad 5 mln zł. Wydatki będą nieco niższe niż uzyskana kwota przychodów. Jeżeli chodzi o dotacje podmiotowe, to w projekcie ustawy budżetowej na 2002 r. są one zapisane w ogólnej kwocie prawie 493 mln zł. Dotacje te są przeznaczone dla instytucji kultury, instytucji filmowych, szkół wyższych, szkół niepublicznych lub innych placówek oświatowo-wychowawczych. Dotacje podmiotowe zaplanowane w części 24 przeznaczone są na działalność i utrzymanie wyżej wymienionych jednostek. W dziale - Oświata i wychowanie, dotacje podmiotowe będą realizowane w kwocie około 6 mln zł. Zostanie ona przeznaczona na dotacje dla prawie 100 niepublicznych uczelni artystycznych. W dziale - Szkolnictwo wyższe dotacje podmiotowe to kwota prawie 220 mln zł, które stanowią dotacje dla 18 uczelni artystycznych. W dziale - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego dotacje podmiotowe wyniosą ponad 260 mln zł. Będą to dotacje dla 35 państwowych instytucji kultury i 4 państwowych instytucji filmowych. Jeżeli chodzi o zatrudnienie i wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych, to wynagrodzenia dla osób objętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń oraz dla osób nie objętych tym systemem są wielkościami dyrektywnymi i zostały one określone w załączniku do projektu ustawy budżetowej. Dla części 24 ustalono zatrudnienie w wysokości 1445 osób. Limit wynagrodzeń na 2002 r. wynosi 96 mln zł. Jeżeli chodzi o działy budżetowe, to w administracji publicznej zatrudnienie określono na poziomie 265 etatów, z czego 256 etatów to członkowie Korpusu Służby Cywilnej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AleksandraJakubowska">Z pozostałych 9 etatów, 6 etatów to osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe, a 3 etaty zostały przeznaczone dla żołnierzy i funkcjonariuszy. Tak wygląda łączne zatrudnienie w dwóch jednostkach budżetowych, czyli w centrali Ministerstwa Kultury oraz w Komitecie Kinematografii. Wynagrodzenia dla tego działu wynoszą nieco ponad 10 mln zł, z tego 824 tys. zł to dodatkowe wynagrodzenie roczne i nagroda roczna żołnierzy i funkcjonariuszy. W dziale - Oświata i wychowanie wynagrodzenia wyniosą ponad 41 mln zł. Są to wynagrodzenia dla 254 szkół artystycznych, Państwowego Ośrodka Kształcenia Bibliotekarzy w Jarocinie, Centrum Edukacji Bibliotekarskiej, Informacyjnej i Dokumentacyjnej w Warszawie oraz Centrum Edukacji Artystycznej w Warszawie. W dziale - Edukacyjna opieka wychowawcza wynagrodzenia wyniosą ponad 6 mln zł. Są to wynagrodzenia administracji i obsługi w 28 państwowych internatach i bursach szkolnictwa artystycznego, z wyłączeniem nauczycieli objętych Kartą Nauczyciela. W dziale - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego zatrudnienie wyniesie 1180 etatów, z czego 1174 osoby to członkowie Korpusu Służby Cywilnej, a 6 etatów przeznaczonych jest dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Kwota wynagrodzeń wynosi ponad 38 mln zł. Jest to suma limitu zatrudnienia i wynagrodzenia w Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz w Urzędzie Generalnego Konserwatora Zabytków. Przejdę teraz do omówienia planu finansowego Funduszu Promocji Twórczości. Fundusz ten istnieje na mocy ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. Podstawą jest ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Celem istnienia tego Funduszu jest przede wszystkim przyznawanie stypendiów i pomocy socjalnej twórcom z różnych dziedzin kultury oraz dofinansowanie wydawania utworów o szczególnym znaczeniu dla kultury i nauki, a także wydań dla osób niewidomych. Głównym źródłem przychodów tego Funduszu są opłaty od producentów egzemplarzy niechronionych utworów literackich, plastycznych, fotograficznych i kartograficznych, czyli opłaty od utworów z tytułu tzw. prawa martwej ręki. Jeżeli chodzi o sposób przyznawania tych środków, to decyduje o nim minister kultury przy współpracy komisji opiniującej wnioski, składającej się z przedstawicieli środowisk twórczych. Przychody Funduszu Promocji Twórczości zaplanowano na 2002 r. w wysokości 800 tys. zł. Wraz ze środkami pozostałymi z 2001 r., nakłady te umożliwią zaplanowanie wydatków Funduszu na poziomie 793 tys. zł. Z tej kwoty na stypendia twórcze przypadnie kwota 531 tys. zł, na zapomogi socjalne - 150 tys. zł, a na dotacje do wydawania książek i czasopism - 100 tys. zł. Jeżeli chodzi o budżety wojewodów, to w budżecie państwa w części 85 w dziale 921 zaplanowano dochody budżetowe w wysokości 89 tys. zł. Te dochody będą pochodzić głównie od wojewódzkich oddziałów Służby Ochrony Zabytków oraz Zarządu Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych m. Krakowa z tytułu najmu i dzierżawy składników majątkowych. Spodziewane są także wpływy z usług. Podział dochodów, jeżeli chodzi o poszczególne województwa wygląda w następujący sposób:- woj. łódzkie - 7 tys. zł,- woj. małopolskie - 20 tys. zł,- woj. podkarpackie - 14 tys. zł,- woj. wielkopolskie - 36 tys. zł,- woj. zachodniopomorskie - 12 tys. zł. Jeżeli chodzi o wydatki, to zaplanowano kwotę ponad 43 mln zł, z czego około 40 mln zł to wydatki bieżące, a 2 mln 756 tys. zł to wydatki majątkowe. W porównaniu z ustawą budżetową na 2001 r. spadek wydatków w ramach budżetów wojewodów wynosi 36,3%. Przy okazji omawiania tego działu, chciałabym nadmienić, że w związku z wieloma interwencjami, w tym szczególnie interwencją Konwentu Marszałków Województw, przygotowujemy zmianę rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego algorytmu podziału rezerw celowych na województwa, ponieważ zgodnie ze starym algorytmem, 9 spośród 16 województw zostało wyjątkowo pokrzywdzone przy rozdziale tych środków. Mamy nadzieję, że Rada Ministrów przyjmie to nowe rozwiązanie, które zostało zaproponowane przez Konwent Marszałków Województw, a więc ciało reprezentujące wszystkie 16 województw. Jeżeli chodzi o zatrudnienie i wynagrodzenia w państwowych jednostkach wojewody w budżecie wojewodów, to limit wynagrodzeń na 2002 r. wynosi 17 mln 341 tys. zł. Z tego 4 mln 171 tys. zł to kwota wynagrodzeń osób nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń, natomiast 13 mln 170 tys. zł to wynagrodzenia dla członków Korpusu Służby Cywilnej. Wracając do rezerw celowych budżetu państwa, dla działu 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego zarezerwowano na dotacje dla jednostek samorządu terytorialnego, związane z prowadzeniem przez samorządy instytucji kultury, kwotę 124 mln 360 tys. zł. Jest to tylko o 5% mniej niż w roku bieżącym. Środki te zostaną przekazane dysponentom w trakcie realizacji budżetu na 2002 r.Tyle z mojej strony, panie przewodniczący. Dziękuję Komisji za wysłuchanie tych informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję bardzo pani minister. Teraz proszę wiceprzewodniczącego Komisji, pana posła Jana Byrę o przedstawienie koreferatu do informacji przedstawionej nam przez panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanByra">Chciałbym rozpocząć moją wypowiedź od pytania. Pani minister poinformowała nas, że pan minister Andrzej Celiński nie jest obecny na naszym posiedzeniu, ponieważ udał się do Gdańska w celu uczestniczenia w jakiejś ważnej imprezie. Ciekawe, co może być istotniejsze dla ministra kultury niż obrona budżetu jego resortu. Prosiłbym o informację w tej sprawie. Mam drobną uwagę odnośnie do materiału przedstawionego nam przez resort kultury. Otóż na str. 1 znajduje się informacja, iż w przyszłym roku nakłady na kulturę spadają w stosunku do roku bieżącego o 26%. Jest to informacja prawdziwa, chociaż przypomnę, że do tej pory przy ocenianiu wydatków budżetu państwa braliśmy pod uwagę całą część 24. Tutaj ten wskaźnik jest nieco inny. Później szczegółowo omówię tę kwestię. Przyglądając się projektowi budżetu państwa na 2002 r. nie sposób zaprzeczyć stwierdzeniu, że w ostatnim dziesięcioleciu kultura w niewystarczającym stopniu korzysta ze wzrostu gospodarczego. Przypomnę, że jeżeli chodzi o budżet roku 2001, to w stosunku do roku 2000 nakłady na kulturę wzrosły o 2%, podczas gdy wydatki państwa wzrosły o 20%. Te 2% wobec zakładanej stopy inflacji 7%, to oznacza realny spadek o 5%. Nie inaczej będzie w roku przyszłym, bowiem ta tendencja jest trwała, a nawet ulega pogłębieniu. Wydatki w roku 2002 będą miały poziom roku bieżącego. Nominalnie będą one wyższe o 1,3%, ale w przypadku części 24 nastąpi spadek rzędu 10,5%. Z kolei w tym najważniejszym dziale 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, spadek rzeczywiście wynosi nominalnie 26%, natomiast w części tych środków, pozostającej w gestii ministra kultury spadek wynosi aż 30%. Jeżeli weźmie się pod uwagę planowany wskaźnik inflacji, czyli ponad 4,5%, to należy mówić o realnym spadku tych wydatków o ponad 30%.Obraz sytuacji staje się jeszcze bardziej dramatyczny, gdy skonstatujemy olbrzymie niedobory spowodowane cięciami w trakcie realizacji bieżącego budżetu. Przypominam, że dokonano cięć na kwotę blisko 80 mln zł. Znamy stan finansów publicznych, tak więc znamy powody obecnego stanu rzeczy. Rozumiem, że dla ratowania państwa przed krachem rząd musiał szukać jak najmniej dolegliwych cięć. Przyznam jednak szczerze, że nie rozumiem, dlaczego cięcia aż w takiej skali dotknęły resort kultury, tym bardziej że nie są to wielkie środki finansowe na tle całości budżetu państwa. Przejdę teraz do szczegółów. Otóż rezerwa celowa na dofinansowanie jednostek samorządu terytorialnego, z tytułu przejęcia z dniem 1 stycznia 1999 r. instytucji kultury, została zaplanowana w kwocie 124 mln 336 tys. zł. Przypominam, że w roku bieżącym analogiczna kwota wynosiła około 130 mln zł, natomiast w roku 1997–157 mln zł, z tym że dla samych samorządów przewidziana była kwota 137 mln zł. Pani minister mówiła o niewielkim, czyli tylko 5-procentowym spadku. Chciałbym jednak przypomnieć, że w okresie, gdy staraniem członków Komisji Kultury i Środków Przekazu rezerwa ta została wywalczona, wówczas z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynikało, że ona i tak nie pokrywa kosztów funkcjonowania tych instytucji. Gdy NIK porównała koszty funkcjonowania tych instytucji z dochodami własnymi samorządów, to już wówczas w 1999 r. okazało się, że brakuje 50 mln zł na pokrycie tych kosztów. Oznacza to, że samorządy muszą dokładać na ten cel pewne kwoty ze środków własnych. Są takie samorządy, które stać na te wydatki, ale są również takie, które bez tej dotacji z pewnością sobie nie poradzą. Pani minister wspomniała, że rząd będzie rozważał zmianę algorytmu podziału rezerw celowych na województwa.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanByra">W tym kontekście, chciałbym prosić, by nie zapomnieć o tych dwóch elementach, czyli żeby resort kultury miał dokładne rozeznanie, przy podejmowaniu decyzji, jakie są dochody własne na przykład nowo utworzonego powiatu, bowiem to one będą źródłem nakładów na kulturę w tym powiecie. Przypominam, że kultura jest zadaniem własnym samorządów powiatowych i wojewódzkich. Niezbędne jest także równoczesne porównanie, ile przedtem wynosił budżet instytucji kultury przejętych przez samorząd. Wiem, że niektóre instytucje otrzymują 100-procentowe pokrycie dotychczasowego swojego budżetu, natomiast inne instytucje daleko niższy procent. Jeżeli chodzi o opinię w kwestii planu finansowego Funduszu Promocji Twórczości, to pragnę stwierdzić, że w tej kwestii nic się nie zmienia. Ci, którzy płacą składki na ten Fundusz, skarżą się na te obciążenia. Z kolei inni twierdzą, że można uzyskać w przyszłym roku dużo więcej środków, czyli 800 tys. zł. W każdym razie kwota pozostaje bez zmian. Obecnie przejdę do omówienia poszczególnych działów. Największe cięcia dotyczą działu 921 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, natomiast najmniejsze cięcia dotyczą działu 801 - Oświata i wychowanie oraz działu 803 - Szkolnictwo wyższe. Po części rozumiem tę decyzję ministerstwa, bowiem w oświacie i szkolnictwie wyższym właściwie nie ma jak dokonywać cięć, bowiem płace stanowią 80% wszystkich wydatków. Przypominam, że w dziale 801 - Oświata i wychowanie, w stosunku do tegorocznego budżetu nastąpił wzrost planowanych wydatków o 11%, natomiast w dziale 803 - Szkolnictwo wyższe, odnotowujemy wzrost o 6%. Przechodząc do omówienia działu 921, pragnę stwierdzić, że największy spadek wydatków dotyczy Komitetu Kinematografii. Przypominam, że w roku bieżącym wydatki te wynosiły 13 mln zł, natomiast na rok przyszły planuje się kwotę 3 mln zł. Można to uznać za finansowe uzasadnienie decyzji o likwidacji tej instytucji oraz wchłonięciu jej przez resort kultury. Przypominam, że samo funkcjonowanie Komitetu Kinematografii, w tym zatrudnianie 50 urzędników, kosztuje 2,5 mln zł. Oznacza to, że instytucja ta „przejada” aż połowę środków finansowych, którymi dysponuje, bowiem na produkcję filmów przeznacza się 3 mln zł, natomiast na samo funkcjonowanie instytucji trzeba wydać 2 mln 700 tys. zł. Przy okazji zarysowuje się pytanie, co stanie się w sytuacji, gdy wejdzie w życie ustawa, nad którą kończymy prace, po czym zostanie zlikwidowany Urząd Generalnego Konserwatora Zabytków oraz Komitet Kinematografii. Rozumiem, że w ciągu przyszłego roku budżetowego pojawią się z tego tytułu jakieś oszczędności. Nie wyobrażam sobie, że te 50 etatów będzie mogło być w pełni wykorzystane w resorcie kultury. Olbrzymi spadek ma nastąpić również w wydatkach na ochronę i konserwację zabytków. W roku bieżącym wydatki te wynosiły 36 mln zł, natomiast na rok przyszły planuje się je w kwocie 20 mln zł. Muszę jednak zaznaczyć, że tak naprawdę, w części budżetowej, którą dysponuje Generalny Konserwator Zabytków nie będzie 20 mln zł na ochronę i konserwację zabytków. Przypominam, że w roku bieżącym budżet Generalnego Konserwatora Zabytków obcięto o kwotę bodaj 15 mln zł, prognozując jednocześnie na 2002 r. ich obcięcie o 14 mln zł. Oznacza to, że realnie na ochronę i konserwację zabytków minister kultury będzie dysponował kwotą około 6 mln zł.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanByra">Ta kwota będzie służyła współfinansowaniu ochrony i konserwacji zabytków w skali całego kraju. Przypominam, że Kraków jest wyjęty z tego rachunku, ponieważ otrzymał osobno kwotę 33 mln zł z budżetu Kancelarii Prezydenta RP. Nie chcę nikogo namawiać do sięgnięcia po te pieniądze, ale te dysproporcje są rażące i nie zdziwiłbym się, gdyby w toku dalszych prac nad ustawą budżetową prowadzonych w Komisji Finansów Publicznych, ktoś zwrócił uwagę na tę sytuację i podjął inicjatywę sięgnięcia po te środki finansowe pochodzące z budżetu Kancelarii Prezydenta RP.W materiałach, które państwo otrzymaliście, nie znajdziecie pewnego drobiazgu, ale ja go wyłapałem. Otóż największy planowany spadek wydatków dotyczy kultury mniejszości narodowych. Przez wiele lat te wydatki były umiejscawiane w rozdziale - Różna działalność, ale teraz tego rozdziału już nie ma i wydatki te zostały włączone do rozdziału - Pozostałe zadania w zakresie kultury. Wedle mojej wiedzy, minister kultury oświadczył podczas posiedzenia Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, że plan wydatków na kulturę mniejszości narodowych ma wynieść w przyszłym roku 1 mln 700 tys. zł. Przypominam, że w roku bieżącym wydatki te wyniosły prawie 6 mln zł. Ten spadek wynosi blisko 80%. Gdyby te dotacje polegały tylko na współfinansowanie różnych wydarzeń artystycznych, na przykład festiwali mniejszości, to choć z bólem, ale mógłbym zaakceptować te cięcia. Niestety, wiadomo mi, że ponad połowa tych środków finansowych jest przeznaczana na dofinansowanie wielu wydawnictw mniejszościowych. W tej sytuacji uważam, że Komisja nie powinna godzić się na tak niskie nakłady na kulturę mniejszości. O dramatycznej sytuacji można mówić, jeżeli chodzi o poziom środków zaplanowanych na inwestycje. W roku bieżącym środki te wyniosły ponad 70 mln zł, natomiast w roku przyszłym w dziale 921 będzie zaledwie 4,5 mln zł, czyli 7,5% w stosunku do wydatków inwestycyjnych z roku 2001. Z owych 4,5 mln zł, kwotę 2 mln zł ma otrzymać Zamek Królewski w Warszawie, Muzeum Narodowe w Warszawie otrzyma 1 mln zł, natomiast 0,5 mln zł otrzyma Teatr Stary w Krakowie. Jeżeli chodzi o środki dla województw, to w ogóle nie ma tam żadnych nakładów na inwestycje. Jest to prawdziwy dramat, jakkolwiek rozumiem, że tutaj najłatwiej było szukać oszczędności. Poważne cięcia finansowe zostały poczynione jeszcze w rozdziale - Pozostałe zadania w zakresie kultury. W roku bieżącym w rozdziale tym znajdowała się kwota 61 mln zł, natomiast na rok przyszły zaplanowano kwotę 10 mln zł. Z tej puli dofinansowuje się różne wydarzenia artystyczne. Jak państwo widzicie, spadek tych nakładów jest ogromny. W bieżącym roku wojewodowie mieli jeszcze nieco więcej pieniędzy, ponieważ oprócz tej rezerwy, którą przekazują oni do samorządów, istniała jeszcze pula środków na usuwanie skutków powodzi. Część pieniędzy z tej puli była wykorzystywana na kulturę. Oczywiście, w przyszłym roku tej rezerwy już nie będzie. Jeżeli chodzi o etaty, to już od dwóch lat przy okazji omawiania projektu budżetu powtarzam, że w Urzędzie Generalnego Konserwatora Zabytków limit etatów wynosi 82, natomiast wykonanie wynosi 36.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JanByra">Ten stan rzeczy utrzymuje się już od kilku lat. Nie rozumiem tej sytuacji, chociaż wiem, że istnieją pozytywne skutki tego stanu rzeczy. Obowiązuje przecież również limit wydatków. Zatrudnia się mniej osób, dzięki czemu średnia płaca może być dużo wyższa. Wiadomo mi, że w centrali ministerstwa średnia praca wynosi w roku bieżącym 3300 zł, ale w Urzędzie Generalnego Konserwatora Zabytków wynosi ona blisko 4000 zł. Mam nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie z chwilą wejścia w życie ustawy, która przesądzi o likwidacji tego Urzędu oraz o przejęciu jego zadań przez ministra kultury. W projekcie budżetu na 2002 r. nie ma już rubryki - dofinansowanie Polskiej Agencji Prasowej. W przyszłym roku PAP będzie działała samodzielnie. Gwoli informacji, pragnę stwierdzić, że tegoroczna dotacja z budżetu państwa dla PAP miała wynieść ponad 4 mln zł, ale z tej kwoty Agencja nie otrzyma aż 1,7 mln zł. Można się spodziewać, że PAP będzie miała problemy finansowe. W stosunku do bieżącego roku, wzrost planowanych wydatków występuje w dwóch rubrykach. Pierwsza z nich to integracja europejska. Tam występuje wzrost o 30%. Rozumiem, że wynika on z wcześniejszych umów. To nie są poważne kwoty, bowiem chodzi o 14 mln zł. Wzrost 300-procentowy występuje w rozdziale - Różne rozliczenia. Przy okazji chciałbym zapytać, czy wyroki sądowe opiewające na tę kwotę rzeczywiście są już wydane? Jeżeli tak, to rozumiem, że minister musi znaleźć taką kwotę w projekcie budżetu, natomiast jeżeli nie ma jeszcze takich wyroków, to namawiałbym do czekania, aż one się pojawią. Przechodząc do konkluzji, pragnę powtórzyć, że przyszłoroczne wydatki budżetu państwa na kulturę będą wyższe, w stosunku do tegorocznego budżetu, o 1, 3%. Niestety, w odróżnieniu od oświaty, obronności czy sprawiedliwości, gdzie następuje realny wzrost wydatków budżetowych, kultura nie może na takowy liczyć. Wydaje mi się, że wzrost wydatków na inne dziedziny odbywa się kosztem kultury. Uważam, że jako członkowie Komisji Kultury i Środków Przekazu nie powinniśmy wyrażać na to zgody. Po konsultacjach z różnymi środowiskami i osobami przedkładam Komisji następujące wnioski. Chciałbym prosić członków Komisji o poparcie propozycji zwiększenia środków budżetowych w części 24 o kwotę 3 mln zł i przeznaczenia jej na zwiększenie wydatków w rozdziale 92105 - Pozostałe zadania w zakresie kultury, z przeznaczeniem na kulturę mniejszości narodowych. Proponuję, by źródłem tego zwiększenia było zmniejszenie o 3 mln zł budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Przypominam, że KRRiT, lekką ręką zaplanowała sobie na przyszły rok wzrost wydatków o ponad 25%. Uważam taki wzrost za absolutnie nieuzasadniony, tak więc nie mam żadnych skrupułów we wskazaniu tego źródła pokrycia wspomnianego przesunięcia. Chciałbym również prosić członków Komisji o poparcie wniosku o zwiększenie środków budżetowych w części 24 o kwotę 5,2 mln zł z przeznaczeniem jej na Archiwa Państwowe. Z tej kwoty 1 mln 200 tys. zł zostałby przeznaczony na wydatki bieżące, natomiast kwota 4 mln zł byłaby przeznaczona na wydatki majątkowe. W celu zrealizowania tego zwiększenia proponuję obniżenie budżetu Instytutu Pamięci Narodowej, właśnie o kwotę 5,2 mln zł, z wydatków majątkowych. Instytut Pamięci Narodowej w przyszłym roku otrzymuje kwotę 28 mln zł na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JanByra">Z tego co wiem, Instytut otrzymał zgodę premiera na przesunięcie 10 mln zł niewykorzystanych w roku bieżącym. Uważam, że jest jakąś niesprawiedliwością, że akta ubeckie będą przechowywane w klimatyzowanych pomieszczeniach, natomiast akta państwowe będą przechowywane w pomieszczeniach, w których będą gniły. Nie mam zatem wątpliwości i skrupułów, jeżeli chodzi o zabranie części pieniędzy ze środków na inwestycje Instytutu Pamięci Narodowej i przeznaczenie tych pieniędzy dla Archiwów Państwowych dysponujących ponad 150 budynkami, które są w fatalnym stanie. Chciałbym również prosić członków Komisji o zgodę na zwiększenie planowanych wydatków w części 24 o kwotę 2 mln zł i przeznaczenie jej na muzea, a konkretnie na wydatki bieżące Muzeum Narodowego w Warszawie. Proponuję pozyskanie tej kwoty z wydatków majątkowych Instytutu Pamięci Narodowej. Mam przed sobą pismo pana dyrektora Ferdynanda Ruszczyca i na tej podstawie wiem, że w tym roku Muzeum Narodowe było wspaniale wywianowane, bowiem otrzymało kwotę 10 mln zł na inwestycje. Niestety, na rok przyszły została zaplanowana kwota zaledwie 1 mln zł. Biorąc pod uwagę potrzeby inwestycyjne oraz potrzeby związane z działalnością bieżącą Muzeum, należy stwierdzić, że pan dyrektor Ferdynand Ruszczyc sobie nie poradzi, tym bardziej że w roku bieżącym Muzeum Narodowe otrzymało, poza limitem środków, prawie 2 mln zł w ramach rozdziału - Różne zadania w zakresie kultury. W roku przyszłym na te środki nie ma co liczyć, jako że w tym rozdziale nastąpił spadek z 60 mln zł do 10 mln zł. Jest jeszcze jeden argument przemawiający za tym, by Muzeum Narodowe w Warszawie potraktować w przyszłym roku w sposób szczególny. Otóż w 2002 r. Muzeum to będzie obchodziło 140. rocznicę swojego powstania. Jest to najstarsza placówka muzealna w Polsce. Ostatnia sprawa. Otóż chciałbym prosić członków Komisji o poparcie propozycji zwiększenia części 24 o kwotę 1 mln 800 tys. zł z przeznaczeniem dla bibliotek, a konkretnie dla Biblioteki Narodowej w Warszawie. Z tej kwoty 1 mln zł byłby przeznaczony na inwestycje, a 800 tys. zł na zadania zlecone. Proponuję to samo źródło sfinansowania tego zwiększenia, czyli stosowne zmniejszenie budżetu Instytutu Pamięci Narodowej. Dziękując za uwagę, chciałbym namawiać państwa posłów, żebyśmy poszukiwali dodatkowych źródeł finansowania, jeżeli się takowe pojawią. Należałoby rozważyć przede wszystkim zwiększenie kwoty rezerwy celowej przeznaczonej na dofinansowanie instytucji kultury przejętych przez samorządy. Tak kultura w terenie, jak i samorządy, są w bardzo trudnej sytuacji finansowej, ale jeżeli pojawią się jakieś możliwości, to namawiam do pójścia w kierunku zwiększenia tej rezerwy celowej. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzZarzycki">Pozwolę sobie na kilka uwag natury ogólnej oraz kilka uwag polemicznych. Pani minister entuzjastycznie i bardzo klarownie przedstawiła nam realia związane z ustawą budżetową na 2002 r. Widzę jednak wyraźny kontrast między wypowiedzią pani minister a treścią przekazanego nam materiału pisemnego, która to treść jest zresztą uzasadniona w licznych dokumentach. Szkoda, że w naszym posiedzeniu nie uczestniczy pan minister Andrzej Celiński. Sama jego obecność nie poprawiłaby finansowania sfery kultury, ale zapewne szef resortu oraz inni przedstawiciele Ministerstwa Kultury umocniliby się w przekonaniu, że mogą liczyć na wsparcie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jej członkowie również są przekonani, że resort kultury w tym trudnym budżecie został potraktowany wyjątkowo mało życzliwie. Może przekonanie, że ktoś jeszcze wspiera pana ministra, w przyszłości pomogłoby mu w bardziej zdecydowanym dopominaniem się o lepsze niż obecnie traktowanie kultury w debatach budżetowych. To, z czym mogliśmy się dzisiaj zapoznać, w sposób oczywisty jest rezultatem budżetu niedostatku. Nasze narzekania zapewne niewiele zmienią poza tym, że będziemy mogli w przyszłości, zgodnie z tym, co mówiła pani minister Aleksandra Jakubowska i co słyszeliśmy w koreferacie, dopominać się o przywrócenie poprzedniego lepszego stanu. Powinniśmy przypominać, jak wiele straciła kultura na tym ostrym zakręcie gospodarczym. Z całą pewnością będziemy obiektem nacisków ze strony wszystkich województw oraz wszystkich wymienionych dzisiaj instytucji kulturalnych. Trzeba zatem umocnić się w woli przetrwania. Na pewno znajdą się tacy, którzy dzięki swojej energii i argumentom merytorycznym, zdołają uzyskać nieco więcej środków z budżetu. Tak czy inaczej, te kwoty nie będą zbyt poważne. Już teraz przewiduję, że z woj. śląskiego popłyną bardzo silne żądania o podjęcie inwestycji budowy Muzeum Śląskiego. Było to już kilkakrotnie zapowiadane. Budowa miała ruszyć pełną parą i pod patronatem prezydenckim itd. Zapewne z każdego zakątka kraju będą napływały przypomnienia o tego typu sztandarowych inwestycjach. W związku z powyższym uważam, że powinniśmy na forum Komisji Kultury i Środków Przekazu zawrzeć jakiś pakt o nieagresji i dobrej woli w zakresie zrozumienia obecnej trudnej sytuacji. Mam jeszcze dwie uwagi polemiczne w stosunku do tego, co stwierdził pan poseł Jan Byra. Po pierwsze, nie lekceważyłbym jakiegokolwiek czasopiśmiennictwa, w tym również czasopiśmiennictwa mniejszości narodowych i etnicznych. Tym bardziej, że w gruncie rzeczy chodzi o niewielką kwotę. Czasopisma mają to do siebie, że pozostają na trwałe w bibliotekach. Słyszę, że jeden z członków Komisji zwraca mi uwagę, iż niewłaściwie zrozumiałem wypowiedź pana posła Jana Byry. Proszę mi jednak nie przeszkadzać. Koreferent w odpowiednim momencie sam wyjaśni moje wątpliwości. Zrozumiałem wypowiedź pana posła Jana Byry w taki oto sposób, że jeżeli już musimy z czegoś rezygnować, to łatwiej będzie zrezygnować z wydawania części społeczno-kulturalnych czasopism mniejszości niż z organizowania festiwali kultury tychże mniejszości.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzZarzycki">Myślę, że ważne jest jedno i drugie, ale jednak ważniejsze jest czasopiśmiennictwo, ponieważ te wydawnictwa pozostają dla historii, w zasobach bibliotecznych. Pozostaje to po nas i nawet wtedy, gdy nie ma już nas wśród żyjących, wiele mówi o współczesnej historii i kulturze, natomiast imprezy kulturalne mają jednak bardziej doraźne znaczenie. W związku z powyższym, jeżeli będzie możliwość wyboru, to nie czyniłbym oszczędności kosztem czasopiśmiennictwa. Następnie pan poseł Jan Byra stwierdził, że należy działać na rzecz czasopiśmiennictwa i można to zrobić kosztem obniżenia części wydatków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Za chwilę jej przedstawiciele przybędą na nasze posiedzenie i będziemy mogli usłyszeć, jakich sum brakuje tejże Radzie. Być może usłyszymy, że radiofonia i telewizja mają poważniejsze kłopoty, a środki wpływające z abonamentów są coraz niższe.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanByra">Gwoli sprostowania, panie pośle, nie wiem, czy pan mnie dokładnie słuchał.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzZarzycki">Słuchałem uważnie, ale jestem chory, tak więc mogłem źle pana zrozumieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanByra">Mówiłem coś dokładnie odwrotnego niż zrozumiał pan poseł. Komentując ogromny spadek nakładów na kulturę mniejszości narodowych, stwierdziłem, że ewentualnie można by przeboleć zmniejszenie dotacji na organizację festiwali i innych imprez kulturalnych, natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji, że konieczne byłoby zaprzestanie wydawania kilku czasopism mniejszościowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyWenderlich">Rozumiem, że pan poseł Kazimierz Zarzycki jest usatysfakcjonowany tym wyjaśnieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzUjazdowski">Rzeczywiście jest tak, że istota naszego zadania polega na znalezieniu odpowiednich źródeł wzrostu wydatków na kulturę. Mamy szansę rozmawiać o tym w kategoriach dobra wspólnego, chociaż muszę stwierdzić, że te radykalne cięcia znacznie przekraczające średni poziom redukcji wydatków publicznych, w moim przekonaniu są efektem skrajnie ekonomistycznej linii nowego ministra kultury. W ostatnich miesiącach polityka ta sprowadzała się do rezygnacji z batalii o poczesne miejsce kultury na forum Rady Ministrów. Mam nadzieję, że to nie jest stały element polityki resortu, bowiem gdyby tak było, prowadziłoby to do rzeczywistej zapaści. Chciałbym przedstawić nieco inną propozycję niż pan przewodniczący Jan Byra. Uważam, że powinniśmy w zdecydowany sposób zanegować logikę przesuwania drobnych kwot między poszczególnymi instytucjami kulturalnymi i proponuję, żebyśmy rekomendowali Komisji Finansów Publicznych wzrost nakładów budżetowych na kulturę o 50 mln zł. Z tego, co najmniej 20 mln zł proponuję przeznaczyć na ochronę zabytków, natomiast przeznaczenie pozostałych 30 mln zł mogłoby być przedmiotem dyskusji. Osobiście uważam, że dotacje dla instytucji kulturalnych przejętych przez samorządy, inwestycje w muzealnictwie czy też zakup książek to cele priorytetowe, ale w tej sprawie chętnie wysłuchałbym opinii pani minister Aleksandry Jakubowskiej. Jeżeli chodzi o źródło finansowania, to proponuję, żebyśmy wskazali środek specjalny pozostający w gestii Ministerstwa Finansów. W 2002 r., przychód tego środka specjalnego, według projektu budżetu państwa, wyniesie około 1 mld 418 mln zł. Bardzo niewielka, kilkumilionowa część tej sumy wpłynie z powrotem do budżetu państwa. Ten środek specjalny jest przeznaczony na nagrody dla pracowników podległych ministrowi finansów. Nie proponuję kasacji tego środka i te nagrody powinny być wypłacone, niemniej jednak w sytuacji zamrożenia wynagrodzeń w sektorze publicznym mogą one być nieco niższe. Sądzę, że jest to sensowne źródło sfinansowania tego realistycznego 50-milionowego wzrostu. Dodam, że niemal zawsze wykonanie budżetu w punkcie dotyczącym środka specjalnego znajdującego się w gestii Ministerstwa Finansów było wyższe niż zakładano w projekcie budżetu. Tak było w 2000 r., kiedy to wykonanie wyniosło o ponad 100 mln zł więcej niż planowano w projekcie budżetu. Tak wygląda moja propozycja, która jest alternatywna w stosunku do propozycji pana przewodniczącego Jana Byry, jakkolwiek może ona zawierać elementy tamtej propozycji. Szczegóły zależałyby również od wymiany opinii między nami, a także od zdania pani minister na temat priorytetowych wydatków, w ramach proponowanego 50-milionowego wzrostu. Chciałbym powtórzyć, że tak głębokie cięcia finansowe są - moim zdaniem - wynikiem niezrozumiałej dla mnie ekonomistycznej retoryki pana ministra Andrzeja Celińskiego. Podczas posiedzenia Komisji, kiedy to pierwszy raz spotkaliśmy się z panem ministrem, zadałem mu pytanie, skąd wzięło się tak głębokie cięcie budżetowe. Byłem przekonany, że jest ono wynikiem prostego obliczenia procentowego obowiązującego wszystkich ministrów i wszystkie limity. Niestety, jest nieco inaczej, niemniej jednak uważam, że istnieje możliwość wyjścia z tej trudnej sytuacji. Podobne kroki podjęła Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Rekomenduję Komisji przyjęcie stanowiska, w którym przedstawilibyśmy Komisji Finansów Publicznych propozycję wzrostu nakładów na kulturę o 50 mln zł, który to wzrost zostałby sfinansowany ze środka specjalnego znajdującego się w gestii Ministerstwa Finansów. Prosiłbym panią minister Aleksandrę Jakubowską o opinię w kwestii najważniejszych priorytetów w kontekście tak zaplanowanego wzrostu wydatków na kulturę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszSamborski">Ja także chciałbym wyrazić lekkie niezadowolenie, że pan minister nie uczestniczy w naszym posiedzeniu, jako że skala cięć i ograniczeń, które dotykają sfery kultury, rzeczywiście wymaga wyjaśnienia, jak na tle innych resortów wyglądają starania resortu kultury o odpowiednie nakłady budżetowe. Być może obecna sytuacja wynika z osobistej filozofii pana ministra, który kiedyś stwierdził podczas posiedzenia Komisji, że nie ma on w sobie pierwiastków „fightera” walczącego o środki finansowe. Rozumiem tę cechę, jednak bez względu na osobistą filozofię oraz interpretację tego rodzaju zachowań, gołym okiem możemy dostrzec, że resort kultury został dotknięty najpoważniejszymi ograniczeniami finansowymi. Jest to tym boleśniejsze, że wszystko to dotyczy takiej sfery działalności państwa i obywateli, w przypadku której nawet niewielkie nakłady finansowe dają istotne efekty, zwłaszcza w zakresie animacji kultury w środowiskach małomiasteczkowych i wiejskich, na przykład w ruchu amatorskim. Z drugiej strony, brak nawet niewielkich sum powoduje poważne straty. Posłużę się przykładem Archiwum Akt Dawnych i Archiwum Akt Nowych. Jeżeli brakuje środków na zakończenie remontów, to spowoduje to nie tylko straty materialne - przerwana inwestycja kosztuje drożej - ale również niepowetowane straty w zbiorach archiwalnych. Skoro mamy do czynienia z taką materią, to można stwierdzić, że zbyt poważny udział kultury w całym procesie ograniczania wydatków budżetowych, rzeczywiście jest sytuacją dramatyczną. Nie da się inaczej nazwać sytuacji, w której musimy wybierać między cięciem głębszym i bardziej rozległym a cięciem płytszym i węższym. Niestety, daleko nam do sytuacji, w której mielibyśmy komfort wyboru między dokonaniem lub niedokonaniem cięcia budżetowego. Obecnie chciałbym odnieść się do kilku szczegółowych propozycji, które się dzisiaj pojawiły. Chodzi mi m.in. o propozycje zgłoszone przez pana przewodniczącego Jana Byrę i dotyczące niektórych przeniesień środków. Wszyscy rozumiemy, że istnieją pewne sztandarowe instytucje kulturalne, które mają bogate tradycje. Do takich instytucji z pewnością należy Archiwum Akt Nowych, które w 1919 r. powołał do istnienia naczelnik państwa Józef Piłsudski i które gromadzi bezcenne zbiory. Należy do nich również Muzeum Narodowe w Warszawie. Jeżeli chodzi o Archiwum Akt Nowych, to sytuacja jest o tyle dramatyczna, że w wydatkach majątkowych nie przewidziano na 2002 r. żadnych nakładów, a przerwanie realizowanych tam inwestycji groziłoby katastrofą, jeżeli chodzi o przechowywanie zasobów archiwalnych. Ci z państwa, którzy odwiedzili to Archiwum, mogli się przekonać, że zdemontowane są ciągi kanalizacyjne i wciąż wiele jest tam otworów na centralne ogrzewanie, które do tej pory nie zostało założone. Obraz sytuacji jest po prostu dramatyczny. Istnieje groźba zniszczenia skondensowanej pamięci narodu. Sądzę, że powinniśmy przystać na postulat pana przewodniczącego Jana Byry i zwiększyć nakłady finansowe dla Archiwum Akt Nowych o kwotę 5,2 mln zł - chodzi o wydatki bieżące i wydatki majątkowe - zwłaszcza że w wielu podległych placówkach również kończone są remonty. Na obecnym etapie, po prostu nie można przerwać tych inwestycji. Dlatego gorąco popieram postulat pana przewodniczącego Jana Byry, dotyczący zwiększenia możliwości finansowych Archiwum Akt Nowych. Popieram również ideę zwiększenia wydatków bieżących Muzeum Narodowego o kwotę 2 mln zł. Argumentacja została już przez pana posła przytoczona. Niezbędnym kierunkiem pewnych przeakcentowań budżetowych jest wspomaganie samorządów lokalnych, które prowadzą instytucje kulturalne przejęte w wyniku reformy administracyjnej. Chodzi mi zwłaszcza o instytucje przejęte przez sejmiki wojewódzkie. W całym tym procesie pojawiły się różne motywacje oraz różne stopnie logiki, jednak nie zmienia to faktu, że sejmiki są organami założycielskimi dla tych instytucji, tak więc muszą je utrzymać.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszSamborski">Wiadomo przecież, że samo utrzymanie tych instytucji, czyli wydatki sztywne, często konsumują całość wydatków bieżących. Jako Komisja powinniśmy bardzo życzliwie odnieść się do tego postulatu, bowiem jeżeli samorządy będą dysponowały jakąś nadwyżką w stosunku do owych i niezbędnych sztywnych wydatków, to można się spodziewać, że będą wspierały działalność animacyjną, czyli najtańszą i zarazem najefektywniejszą działalność realizowaną w sferze kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PiotrGadzinowski">Stoimy przed bardzo trudnym zadaniem, które polega na ratowaniu dotychczasowego poziomu nakładów budżetowych na kulturę. Chciałbym zwrócić uwagę członków Komisji na planowane wydatki budżetowe związane z działalnością Komitetu Kinematografii. Chodzi mi o tę część wydatków, która jest związana z produkcją i opracowywaniem filmów. W 2001 r. wydatki te wyniosły 13 mln 500 tys. zł, natomiast na rok 2002 planuje się je w kwocie 3 mln 193 tys. zł. Zwracam uwagę, że nie jest to kwota przeznaczona na utrzymanie Komitetu Kinematografii, bowiem na ten cel zaplanowano odrębną kwotę w wysokości około 2,5 mln zł, natomiast pieniądze te mają służyć działalności kulturalnej i ekonomicznej resortu. Pan poseł Kazimierz Ujazdowski zarzucił ministrowi Andrzejowi Celińskiemu zbyt ekonomistyczną linię myślenia, jednak ta konstrukcja budżetu nie potwierdza tego zarzutu. Jeżeli spojrzymy na zobowiązania finansowe, które podjął Komitet Kinematografii - trwa jego likwidacja, ale to nie zwalnia resortu z zobowiązań finansowych - to przekonamy się, że zobowiązania wynikające z podpisanych już umów wynoszą 12 mln 264 tys. zł, zaś gdybyśmy wzięli pod uwagę również zobowiązania wynikające z promes, umów etc., to do sumy zobowiązań musielibyśmy dodać jeszcze prawie 10 mln zł. Gdy przyjmiemy założenie, że zamiast 12 mln 264 tys. zł będziemy dysponowali kwotą 3 mln 200 tys. zł, to efekt będzie taki, że Ministerstwo Kultury będzie zmuszone do zaangażowania się w procesy sądowe wynikające z umów. W tym momencie chciałbym zapytać pana dyrektora Kazimierza Waszczuka, jakie będą dla resortu skutki finansowe wynikające z ewentualnych procesów? Skądinąd wiadomo, że szanse wygrania tych procesów są niewielkie, tak więc resort może stracić pieniądze. Ponadto zmniejszenie tych nakładów budżetowych może doprowadzić do likwidacji instytucji produkcji filmów, czego efektem będą zwolnienia pracowników itd. Wszystko to rozegra się w czasie, gdy resort przygotowuje projekt ustawy o produkcji audiowizualnej. Może zatem dojść do sytuacji, że będzie obowiązywała odpowiednia ustawa o produkcji audiowizualnej, ale nie będą istniały instytucje produkujące filmy ani warunki do ich produkcji. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że w wielu przypadkach produkcja filmu sam w sobie jest pewnym kapitałem. Produkcja filmu jest inwestycją w kino narodowe oraz w ludzi. Jeżeli przejrzymy umowy, które zostały podpisane, to okaże się, że są tam również filmy będące debiutami reżyserskimi. Pan minister Andrzej Celiński akcentował potrzebę wspierania nowego kina polskiego. Wśród tych debiutów jest również pierwszy film Łukasza Barczyka, który jest jednym z najwybitniejszych reżyserów młodego pokolenia. Niezbędne jest również dofinansowanie produkcji seriali tworzonych na bazie zdjęć zrealizowanych podczas kręcenia kinowych filmów fabularnych, które zdążyły już odnieść sukces komercyjny. Te seriale to jakby odsetki od kapitału związanego z popularnością wersji kinowych. Jeżeli zatem zostaną zrealizowane seriale telewizyjne na kanwie kinowych wersji „Ogniem i mieczem” oraz „Wiedźmina”, które odniosły sukces, także komercyjny, to wówczas ministerstwo ma pierwszeństwo w odzyskaniu pieniędzy zainwestowanych w produkcję tych filmów. W powyższym kontekście, chciałbym zapytać, czy resort analizował, do jakiego poziomu można zwiększyć kwotę na produkcję i opracowanie filmów, tak by nie powstały straty, o których wcześniej mówiłem. Z tego co wiem, w Agencji Produkcji Filmowej można, w ramach środków własnych, zaoszczędzić 2 mln zł. Mówimy zatem o kwocie rzędu 6 mln zł i niezależnie od tego, jak resort kultury się na to zapatruje, chciałbym złożyć wniosek o dofinansowanie rozdziału 92101 - Produkcja i opracowanie filmów, o kwotę w wysokości 6 mln zł.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PiotrGadzinowski">Proponuję również złożenie wniosku o zabranie tej kwoty z budżetu Rzecznika Praw Dziecka, który opiewa na ponad 45 mln zł. Instytucja ta dopiero rozpoczyna swoją działalność i zajmuje się głównie sprawami studyjnymi. Sądzę, że Rzecznik Praw Dziecka oraz dzieci mogą ten jeden rok poczekać, natomiast dorośli raczej czekać nie powinni.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyWenderlich">Jeżeli mogę po raz pierwszy odezwać się polemicznie - obiecuję, że będę starał się tego nie czynić - to stwierdzę, że może nie każmy czekać dzieciom, natomiast być może warto zasugerować pewne ograniczenie nakładów na samą instytucję Rzecznika Praw Dziecka. Proponowałbym właśnie tak postawić ten akcent.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BogdanZdrojewski">Użyto już wielu różnych określeń w celu opisu poszczególnych części budżetu resortu kultury. Mówiono już o katastrofie i o zapaści, natomiast pan poseł Kazimierz Zarzycki użył określenia - niedostatek. Osobiście chciałbym użyć określenia ostrzejszego i bardziej adekwatnego. Otóż budżet w części, nad którą w tej chwili dyskutujemy, jest po prostu budżetem fikcji, bowiem nie ma możliwości zrealizowania budżetu w zakresie kultury w przedłożonym kształcie. Mówię to nie tylko na podstawie wyliczeń, które są podawane podczas dzisiejszego posiedzenia, ale również na podstawie wiedzy, którą starałem się wyciągnąć z materiałów przekazanych również przez ministerstwo. Informacje te ukazywały się również w mediach. Mam na myśli przede wszystkim zobowiązania finansowe, które obciążają resort kultury już w roku 2001 i z pewnością pojawią się w roku 2002. O niektórych z tych obciążeń wspominali moi przedmówcy, zresztą dosyć łagodnie. Mówili panowie o obciążeniach dotyczących między innymi kinematografii, ale muszę wspomnieć o istotnym problemie, jakim są inwestycje. Mamy obecnie w Polsce uruchomiony pewien front inwestycyjny - bardzo skromny, ale jednak istniejący - który zaistniał dzięki aktywności wielu dyrektorów, którzy łączą funkcje dyrektorów artystycznych i dyrektorów prowadzących inwestycje. Wiem, że zobowiązania finansowe związane z prowadzonymi obecnie inwestycjami będą przekraczały kwotę 10 mln zł. Kolejna kwestia. Chciałbym zaapelować do pana posła Kazimierza Ujazdowskiego, by jego wniosek mógł zostać zawarty we wniosku, który za chwilę przedstawię. Rzecz w tym, iż nie znajdziemy w budżecie Ministerstwa Kultury środków, które pozwoliłyby na zaspokojenie niezbędnych potrzeb, tak żeby budżet resortu nie musiał być modyfikowany już w I połowie przyszłego roku. Według mojej oceny, Komisja Kultury i Środków Przekazu powinna wystąpić do ministra finansów o dodatkową kwotę w wysokości 80 mln zł. Dzięki tej kwocie będą mogły być zrealizowane zadania, o których mówił pan poseł Kazimierz Ujazdowski. Możliwe będzie również wypełnienie zobowiązań, o których wspominał pan poseł Piotr Gadzinowski. Dodaję do tego zobowiązania finansowe obejmujące wiele pozycji niewymienionych w materiałach, które otrzymaliśmy. Uważam, że bez uzupełnienia budżetu resortu kultury o kwotę 80 mln zł ten budżet będzie zupełną fikcją. Jako członek prezydium klubu Platformy Obywatelskiej, stwierdzam, że jeżeli ten fragment budżetu państwa będzie kompletnie nierealistyczny i wręcz fikcyjny, to nie ma szans na to, by Platforma Obywatelska poparła projekt budżetu. Oczywiście, nie jest to jedyny warunek, ale uznajemy kulturę nie tylko za jeden z najważniejszych segmentów aktywności społecznej, natomiast uważamy, że kwoty przeznaczane na resort kultury kompletnie nie przystają do nakładów finansowych dla innych resortów, np. MON, MSWiA i MENiS.Koncepcja uzupełnienia budżetu Ministerstwa Kultury powinna znaleźć uznanie rządu, który deklarował, że kultura jest dlań bardzo ważnym obszarem. Dodatkowy argument, którym chcę się posłużyć, to nie tylko konieczność obrony naszej tożsamości narodowej, ale również fakt, że toczymy obecnie bój o wejście do Unii Europejskiej - realistycznie, entuzjastycznie czy też ze sceptycyzmem - a ta pozytywna walka będzie niezwykle trudna bez wsparcia instytucji artystycznych. Bardzo się cieszę z faktu, że stan zdrowia pana ministra Zdzisława Podkańskiego uległ poprawie i może on brać udział w naszym dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BogdanZdrojewski">Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że wspieranie twórczości ludowej w projekcie resortowego budżetu na 2002 r. zakłada się na tak skromnym poziomie, że samorządy nie będą w stanie wesprzeć tego segmentu kultury narodowej, o którego dobrą kondycję pan minister tak wiele walczył. Uważam również, że w kontekście tej nieprawdopodobnej mizerii budżetowej, wpisywanie niektórych nakładów inwestycyjnych - mam na myśli przede wszystkim nakłady na rewaloryzację Krakowa - jest niewłaściwe. Te środki powinny być wpisane w postaci rezerwy, tak by ministerstwo mogło bardziej swobodnie te środki kształtować i przeznaczać. Jeszcze raz podkreślam, że ten budżet jest budżetem fikcji, ponieważ jego realizacja nie jest możliwa. Platforma Obywatelska będzie zdecydowanie występować przeciwko budżetowi w takim kształcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EugeniuszCzykwin">W przedstawionym projekcie budżetu moje największe zaskoczenie wywołała propozycja zmniejszenia o ponad 70% środków przeznaczonych na podtrzymywanie tożsamości - języka, kultury i tradycji - mniejszości narodowych. Uzyskałem informację, że Ministerstwo Kultury planuje zwiększenie nakładów na ten cel, przy wykorzystaniu innych źródeł. Dotychczas mówiliśmy o tej proponowanej kwocie w wysokości 1 mln 700 tys. zł, która ma stanowić budżet Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Nie będę już mówił o znaczeniu tej pozycji, zresztą te kwoty stanowią zaledwie dziesięciotysięczny ułamek procenta całości budżetu. Powiem tylko, iż gorąco popieram wniosek pana posła Jana Byry. Dziękuję mu za jego złożenie. Gdyby udało się dzięki opinii, która, jak mam nadzieję, zostanie uchwalona przez naszą Komisję, zwiększyć te środki o owe 3 mln zł, to zmniejszenie w stosunku do wydatków tegorocznych wyniosłoby około 20%. Sądzę, że w obliczu mizerii budżetowej i konieczności dokonywania cięć we wszystkich sferach, środowiska mniejszości zrozumieją tę sytuację. Proponuję modyfikację wniosku pana posła Jana Byry. Wynika ona z dużego rozeznania w zakresie potrzeb środowisk mniejszości. Chodzi o to, by nasza opinia - o ile Komisja ją uchwali - zawierała sugestię zwiększenia o 1 mln zł wydatków w dziale - Ochrona zabytków, z przeznaczeniem na dokończenie remontu prawosławnej Katedry św. Marii Magdaleny w Warszawie. Jest to centralna świątynia prawosławna, której remont był przeprowadzany już dwukrotnie. Było to w 1926 r. i mimo że stosunek ówczesnych władz do prawosławnej mniejszości wyznaniowej był, delikatnie mówiąc, nacechowany pewną rezerwą, władze te jednak wspomogły ten remont finansowo. Podobnie było na przełomie lat 60. i 70., kiedy to świątynia była ponownie remontowana. Ówczesne władze przeznaczyły na ten cel pewną sumę ze środków Generalnego Konserwatora Zabytków. Sądzę, że byłoby dobrze, gdyby władze niepodległej Polski dostrzegły potrzebę dokończenia tego remontu. Proponuję zatem, by dodatkowy 1 mln zł znalazł się w budżecie Generalnego Konserwatora Zabytków. Jeżeli chodzi o pozostałe 2 mln zł zwiększenia, to proponuję, by 800 tys. zł zostało przeznaczone na dokończenie budowy Muzeum Białoruskiego w Hajnówce. Inwestycja ta jest w ogromnej mierze realizowana ze społecznych środków. Ta ludność zamieszkuje jeden z najbiedniejszych regionów kraju i relatywnie jest mniej zamożna niż średnia krajowa. Mimo to miejscowa społeczność dokonała już bardzo wiele. Wpływały już pewne dotacje budżetowe. Sądzę, że owe 800 tys. zł pozwoliłyby na zakończenie tej inwestycji. Pozostałe 1 mln 200 tys. zł proponuję przeznaczyć dla Ministerstwa Kultury, z tego 1 mln zł dla Departamentu Kultury Mniejszości Narodowych i Etnicznych, a 200 tys. zł dla Departamentu Sztuki i Promocji Twórczości z przeznaczeniem na dofinansowanie wydawnictw upowszechniających idee ekumenizmu i tolerancji. Chodzi o jedyne w Polsce wydawnictwa, które zajmują się tego rodzaju sprawami. Były one w niewielkim stopniu dotowane przez Ministerstwo Kultury.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#EugeniuszCzykwin">Gdyby tej dotacji zabrakło, to jedyne tego typu wydawnictwo musiałoby zawiesić swoją działalność. Proszę członków Komisji o poparcie tego wniosku. Pan poseł Jan Byra proponował, by te 3 mln zł zostały zabrane z budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jeżeli jest to możliwe z formalnego punktu widzenia, to proponowałbym dodanie sformułowania „lub z działu - Urzędy naczelnych organów władz państwowych kontroli i ochrony prawa oraz sądownictwa”.Mam tu na uwadze budżet Senatu, który w niektórych działach ma być zwiększony nawet o 10%. Sądzę, że pozostawienie tych wydatków na dotychczasowym poziomie również zaspokajałoby potrzeby Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardUlicki">Pragnę wyrazić pewną wątpliwość. Otóż od wielu lat nie mogę zrozumieć, jaka jest metodologia podziału środków finansowych między województwa. Czy kiedykolwiek doczekamy się opracowania mapki, na której będzie uwidocznione nasycenie poszczególnych województw placówkami kulturalnymi oraz nasycenie tychże województw środkami finansowymi przeznaczonymi na kulturę?Gdy imaginuję sobie taką mapę, to konstatuję, że cała północna Polska jest szalenie uboga pod tym względem. Całe Pomorze zostało potraktowane w taki sposób, jakby to był gorszy kawałek Polski. Gdy zaczynam się przyglądać poszczególnym województwom i czynić te porównania, to od razu zaczyna mi się kręcić w głowie. Nie wiem, jakie są kryteria, które decydują, iż jakieś województwo jest bardziej głodne kultury, bardziej chłonne czy też bardziej zacne. Nie rozumiem tej metodologii. Nie mogę pochylać się nad tymi wszystkimi liczbami, w sytuacji, gdy nie wiem, jaka jest metodologia dzielenia tych środków. Prosiłbym, by ktoś powiedział mi, czy taka metodologia w ogóle istnieje. Chciałbym również zapytać, czy znamy przyczynę nieobecności pana ministra na posiedzeniu Komisji. Jest to sytuacja bezprecedensowa, może nawet w powojennej historii Polski, a w każdym razie w historii ostatniego 12-lecia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZdzisławPodkański">Pragnę stwierdzić, że po raz pierwszy od kilku lat czuję się bardzo zakłopotany, ponieważ nie mam praktycznie nic do powiedzenia na temat budżetu resortu kultury, poza tym, że ten budżet jest nierealny. Budżet ten nie tylko nie przystaje do aktualnych potrzeb, ale sądzę również, iż jest on skonstruowany bez zaznaczenia niezbędnych priorytetów. Skoro nadeszły lata biedne i nie wystarcza pieniędzy na wszystko, to na jakieś cele trzeba postawić. Nie chcę powtarzać tego, co już zostało powiedziane, bowiem pan poseł Jan Byra dokładnie wychwycił te wszystkie niezręczności oraz oszczędności, które raczej trudno zaakceptować. Niestety, to nie są wszystkie dane, które rzutują na obraz sytuacji polskiej kultury. Gdy popatrzymy na sytuację w samorządach, to musimy wziąć pod uwagę fakt, że w kraju są obszary szczególnej biedy i że mamy już Polskę C, jeżeli chodzi o strefy ekonomiczne. Praktycznie nie ma środków nie tylko na prowadzenie znaczących dla kultury polskiej instytucji przekazanych w gestię samorządów - mam na myśli chociażby Muzeum Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu - ale nie ma również pieniędzy na wspieranie ruchu społeczno-kulturalnego i kultury tradycyjnej, a więc tego wszystkiego, co leży u podstaw kultury narodowej. Nie ulega wątpliwości, że w kontekście ciągle zmniejszających się wydatków na kulturę ponoszonych w ramach budżetów samorządowych, kwota przeznaczona na dofinansowanie samorządów jest zbyt skromna. Gdy spojrzymy na budżet samej instytucji kierowanej przez ministra kultury, to również nie ma się z czego cieszyć. Nie będę mówił o płacach i potrzebach inwestycyjnych, bo to są sprawy znane. Zwracam uwagę, że podczas dzisiejszego posiedzenia nikt nie zauważył, że od kilku lat oszczędza się na tzw. rzeczówce. Były minister finansów dał we wskaźnikach zalecenie o 30-procentowych cięciach wydatków rzeczowych. W porównaniu z rokiem ubiegłym, zabezpieczenie wydatków rzeczowych kształtuje się na poziomie 90%. Zatem - po cięciu cięcie, a potem następne cięcie. Oznacza to, że owej luki budżetowej nie da się już wysztukować dochodami z instytucji kultury. Należałoby przeanalizować, jaka jest realna wartość możliwych dochodów. Sądzę, że istnieje realna groźba, że w IV kwartale pojawi się problem utrzymania tych instytucji w działaniu. Nawet jeżeli zabezpieczymy pieniądze na płace, to może nie wystarczyć środków na prowadzenie szeroko zakrojonej działalności kulturalnej. Pomijam fakt, że ta działalność została już wcześniej zubożona, ponieważ te instytucje wycofały się z prowadzonej wcześniej szerszej działalności środowiskowej, regionalnej etc. Kolejna kwestia. Jeżeli już rozmawiamy o priorytetach, to sądzę, że nie możemy zapomnieć o dwóch priorytetach zupełnie podstawowych. Pierwszy z nich dotyczy szkolnictwa. Nie rozumiem dlaczego nadal nie prowadzimy w odpowiednim tempie inwestycji związanych z remontami. Z informacji, które posiadam wynika, że zadania te realizujemy w 12 instytucjach, natomiast przy tym kształcie budżetu praktycznie likwiduje się możliwość kontynuacji tych inwestycji. Nie muszę nikomu z państwa tłumaczyć, jakie to implikuje straty i dodatkowe koszty. W tej sytuacji chciałbym postawić formalny wniosek, żeby przynajmniej w przypadku inwestycji realizowanych w szkołach artystycznych, przeznaczyć na nie kwotę 2 mln zł. Mam przede wszystkim na myśli Państwową Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną w Bielsku Białej - budowa szkoły i internatu, Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu - modernizacja i rozbudowa oraz Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia w Jarosławiu - budowa szkoły. Jak państwo zauważyliście nie zgłaszam potrzeb szkół lubelskich, chociaż one też mają je bardzo określone, a ja jestem posłem z Lublina.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ZdzisławPodkański">Świadczy to o tym, że inwestycje, które wymieniłem, wyraźnie wysuwają się na czoło. Kolejna istotna kwestia to czytelnictwo książek. Jeżeli nie stać nas na więcej, to przynajmniej powinniśmy dobrze zagospodarowywać to, co mamy. Nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że potrzeby, zgłaszane przez kierownictwo Biblioteki Narodowej są uzasadnione, tyle że od zamykania książek w jednej bibliotece, nie przybyło wiedzy społeczeństwu i nie stwarza to równej szansy dostępu do dóbr kultury, którą gwarantują nam zapisy konstytucji. Rzecz w tym, że książka jest może bardziej potrzebna gdzieś w nadbużańskiej wsi niż w mieście stołecznym Warszawie, gdzie z pewnością również jest potrzebna, ale jednak dostęp do niej jest łatwiejszy. Kolejna kwestia to polska kinematografia. Prosiłbym, żebyśmy nie karali kinematografii za sukces koalicji rządzącej w latach 1993–1997. Co gorsza, byłoby to karanie przez tę samą koalicję. Kinematografia polska naprawdę była w ciężkiej zapaści. Wiem, ile lat pracy było trzeba, by ją z tej zapaści wyciągnąć. Wymieniłem koalicję, za której rządów sytuacja wyraźnie się poprawiła, ale przecież pracowały również na to inne, wcześniejsze rządy. Dzisiaj udało się odnieść pewien sukces. Ostatecznie „ Ogniem i mieczem” miało pomóc swoim sukcesem polskiej kinematografii, a nie jej zaszkodzić. Dla mnie takie decyzje budżetowe, o jakich mówił pan poseł Piotr Gadzinowski, są w ogóle niewytłumaczalne. Jeżeli mówimy o oszczędnym państwie, to tutaj te oszczędności administracyjne nie są takie istotne, bo te instytucje, w znacznej mierze, się samofinansują. Jeżeli doprowadzimy do ich zapaści, to spowodujemy utratę pracy przez około tysiąc osób. Proszę pamiętać o tym, że pieniądze dla kinematografii nie są przeznaczane na nieproduktywne wydatki, tylko na dofinansowanie produkcji i opracowania filmów. W tym obszarze cięcia wydatków o 76,3% są dla mnie czymś zupełnie niewytłumaczalnym. Przed chwilą w gronie prezydium wymieniliśmy żartobliwą uwagę, że można zabrać środki finansowe z budżetu Rzecznika Praw Dziecka i przekazać je na produkcję dobrych filmów dla dzieci. Można przecież produkować nie tylko filmy o sławie i chwale naszego oręża, ale również takie filmy, które prawidłowo kształtują dzieci w sensie duchowym. Kolejny problem to ochrona zabytków. Ktoś powiedział, że kamienie nie mówią i to rzeczywiście jest prawda. Uważam jednak, że należy przeanalizować sytuację, ponieważ praktycznie nie mamy zabezpieczenia chociażby zabytków drewnianych. One ulegają dewastacji i pożarom. Generalny Konserwator Zabytków realizuje pewien sensowny program, ale co z tego, skoro nie ma środków finansowych na jego kontynuację. Trzeba by się zastanowić, jakie zabytki są najbardziej zagrożone i ulegają dewastacji. Wszystkie zabytki, których strata byłaby niepowetowana, powinny być zabezpieczone nawet w okresie poważnych niedostatków budżetowych. Jeżeli nie stać nas na finansowanie wielu zadań, to przynajmniej nie doprowadzajmy do karania ludzi za aktywność. Skoro zatem chcemy, by rozwijał się ruch społeczno-kulturalny i twórczy, to nie wymagajmy od prezesów stowarzyszeń oraz innych działaczy tego ruchu, by finansowali oni koszty związane z realizacją zadań państwowych.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ZdzisławPodkański">Musimy znaleźć przynajmniej minimalne niezbędne środki w celu podtrzymania aktywności społeczno-kulturalnej. Skąd wziąć na to środki finansowe? Razem z panem ministrem Kazimierzem Ujazdowskim wymieniliśmy naprędce pewne poglądy, a następnie umówiliśmy się w celu ich bardziej szczegółowego omówienia. Nie zdążyliśmy się spotkać, ale pragnę powiedzieć państwu, że pomyślałem o tym samym. Nie wiem, czy to przypadek, czy telepatia. W każdym razie uważam, że wniosek pana ministra Kazimierza Ujazdowskiego, by przeznaczyć na kulturę dodatkowe 50 mln zł ze środka specjalnego ministra finansów, daje nam pewne szanse. Wniosek ten wychodzi naprzeciw idei głoszonej przez pana premiera Leszka Millera, która sprowadza się do hasła „oszczędne państwo”. Jeżeli oszczędzamy na niewidomych i na inwalidach wojennych, to sądzę, że możliwe jest również oszczędzanie na zdrowych. Popieram również wniosek pana posła Piotra Gadzinowskiego. Badania studyjne na pewno są bardzo potrzebne, ale ostatnio im mamy więcej problemów, tym więcej mamy różnych rzeczników i rozrastającej się wokół nich biurokracji. Sądzę, że jest to kolejne źródło oszczędności. Chętnie podjąłbym dyskusję, ale niestety, nie ma w tej chwili pana posła Jana Byry. Jeżeli mamy zabierać pieniądze z budżetu Instytutu Pamięci Narodowej - nie wiem, czy jest to zasadne i należałoby dokładnie przeanalizować tę kwestię - to przecież można by je przeznaczyć np. na szkolnictwo artystyczne, które w naszej obecnej rzeczywistości powinno być priorytetem. Jeżeli mamy dzielić biedę, to sądzę, że ów wniosek o 5,5 mln zł dla Archiwów Państwowych pomniejszone o 2,5 mln zł na szkolnictwo, rozwiązuje jeden problem, przynajmniej częściowo, a także drugi problem. Mam jeszcze jeden formalny wniosek. Na sali posiedzeń jest obecna pani minister, a także członkowie kierownictwa resortu, którzy od lat biorą udział w pracach budżetowych, oraz kilku byłych ministrów i wiceministrów. Może zarządźmy 15-minutową przerwę. Odbądźmy krótką naradę, a następnie zaproponujmy wspólnie taki kierunek, żeby możliwe było uzyskanie nieco większych środków finansowych niż tylko na dzielenie biedy. Uzyskanie takich kwot jest możliwe i nic z tego powodu się w naszym państwie nie zawali.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że tę przerwę ewentualnie zarządzimy po wyczerpaniu listy dyskutantów oraz po wypowiedzi koreferenta i pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekWołowicz">Takie dyskusje jak nasza odbywają się dzisiaj podczas posiedzeń wszystkich Komisji. Wiadomo, że sytuacja budżetu państwa jest bardzo trudna, a cięcia prawdopodobnie dotkną wszystkie resorty. Przyznam, że dotychczas nie zdawałem sobie sprawy, że cięcia, które dotkną kulturę, będą nieproporcjonalnie większe niż cięcia, które dotkną inne dziedziny. Nie powinniśmy się godzić z tym nierównoprawnym potraktowaniem poszczególnych dziedzin życia społecznego. Jeżeli jest bieda, a jej wynikiem jest to, że wszyscy muszą ponieść jakieś konsekwencje z niej wynikające, to powinniśmy się starać, by dzielenie tej biedy odbywało się na zasadzie równych proporcji. W tej sytuacji, tym bardziej powinniśmy pilnować, by nie powstawały jakieś nadmiernie uprzywilejowane enklawy. To, że budżet nie przystaje do aktualnych potrzeb, to jest oczywiste. Żaden budżet państwa nie przystawał, nie przystaje i nie będzie przystawał do potrzeb, bo one zawsze przerastają możliwości finansowe państwa. Tyle, jeżeli chodzi o uwagi natury ogólnej. Obecnie chciałbym przedstawić jeden konkretny wniosek. Niestety, nie mogę przedstawić dokładnego rozliczenia finansowego tego wniosku, ponieważ nie znam pełnych danych. Chodzi mi o to - mówiłem o tym również podczas poprzedniego posiedzenia Komisji - iż nie jest do zaakceptowania sytuacja, że przyszłoroczna dotacja na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Krakowa wynosi prawie 100% środków tegorocznych, podczas gdy na zadania z zakresu ochrony i konserwacji zabytków w budżecie ministra kultury jest zaledwie 20% środków tegorocznych. Tak to wychodzi po odliczeniu zobowiązań przechodzących na rok następny. Mój wniosek zmierza zatem do tego, by dotację na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Krakowa zostawić na poziomie zobowiązań wynikających z już rozpoczętych i kontynuowanych prac, natomiast pozostałą kwotę przeznaczyć na zadania z zakresu ochrony i konserwacji zabytków. Kwota 6 mln zł w skali całego kraju jest kroplą w morzu potrzeb. To nie są nawet potrzeby, ale wręcz konieczności. Mój kolejny wniosek nie dotyczy konkretnych przesunięć finansowych, ale samego sposobu działania. Składam ten wniosek dlatego, że podczas swojej wieloletniej działalności samorządowej, niestety, zetknąłem się z takim działaniem resortu kultury, które nie budziło uznania naszego samorządu. Od 15 lat w stanie surowym zamkniętym stoi w Żarach sala koncertowa Państwowej Szkoły Muzycznej. Samorząd przez wiele lat proponował resortowi, że jeżeli resort wyasygnuje połowę środków niezbędnych do zakończenia tej inwestycji, to dołoży drugą połowę pieniędzy. Zaznaczam, że samorząd przedstawiał tę propozycję, mimo że realizacja tej inwestycji nie była zadaniem samorządu tego szczebla, czyli samorządu gminnego. Niestety, inicjatywa samorządu nie znalazła odzewu. Sala koncertowa jest nieukończona, a szkoła nie może się rozwijać. W tej chwili niezbędna jest kwota 80 tys. zł na sporządzenie dokumentacji, bowiem po 15 latach obiekt jest w ruinie i zdezaktualizowały się wszystkie ustalenia zawarte w dotychczasowej dokumentacji. Chodzi mi o to, że wszędzie tam, gdzie resort kultury spotyka się z konkretną deklaracją finansową ze strony jakiegokolwiek samorządu, to sądzę, że jest to dobry interes dla obydwu stron.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#FranciszekWołowicz">Ministerstwo może zaoszczędzić nieco środków budżetowych na inne działania, a samorządy dokładają swoją cegiełkę do tego, do czego tak naprawdę dokładać nie muszą. Mam jeszcze jedną uwagę na temat rewaloryzacji zabytków Krakowa. Podkreślam, że wiem o tym, że wszystko to dzieje się na mocy specjalnej ustawy, jednak zwracam uwagę, iż w działalności samorządowej obowiązywała zasada, że nie mogłem przeznaczyć ani złotówki na rewaloryzację zabytkowych obiektów, o ile nie były one własnością samorządu. Takie obowiązuje prawo. Chciałbym się dowiedzieć - oczywiście nie od razu na tym posiedzeniu - jakie konkretnie zabytki są rewaloryzowane z tych pieniędzy i czyją te zabytki są własnością?Powtarzam mój wniosek, by w przyszłorocznych wydatkach planowanych dla Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Krakowa pozostawić kwotę wynikającą z już przyjętych zobowiązań i związaną z kontynuacją rozpoczętych już prac, natomiast pozostałą kwotę należy przesunąć do budżetu ministra kultury na zadania z zakresu ochrony i konserwacji zabytków.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Odnosząc się do wypowiedzi pana posła, pragnę stwierdzić, że wykorzystanie środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa zawsze było przedmiotem dosyć wnikliwej analizy Komisji. Sądzę, że podobnie będzie w tej kadencji Sejmu. To są poważne środki finansowe i dobrze jest wiedzieć, jak są one wydatkowane. Mogę powiedzieć, że po każdej sesji wyjazdowej i zgłębieniu tematu, Komisja jednoznacznie stwierdzała, że te pieniądze są wydawane w sposób optymalny. Nie przewidywałam, że będę prowadziła część posiedzenia i wcześniej zapisałam się do głosu, tak więc pozwolę sobie teraz zabrać głos w dyskusji. Nie dziwię się, że takie czy inne, nie wątpię, że bardzo poważne obowiązki, sprawiły, że pan minister Andrzej Celiński nie jest obecny na naszym posiedzeniu, ponieważ pan minister dwukrotnie zapewniał Komisję, że wierzy w zbiorową mądrość Rady Ministrów. Sądzę jednak, że pan minister również się trochę rozczarował. Pani minister Aleksandra Jakubowska stwierdziła, że edukacja - wszystko jedno na jakim stopniu - stała się priorytetem ministerstwa. Osobiście uważam, że nic nie stało się żadnym priorytetem. Tego sobie nie wmawiajmy. Po prostu w ramach edukacji wydatki są tak sztywne, że nie da się ich zmniejszyć. Zatrudnionych jest bardzo wielu pracowników, których bronią związki zawodowe, Karta Nauczyciela etc. Jednym słowem te wydatki są nie do ruszenia i dlatego nakłady na edukację w obrębie budżetu Ministerstwa Kultury nie są mniejsze niż tegoroczne. Gdyby całe szkolnictwo artystyczne nie znajdowało się w gestii ministra kultury - przypominam, że koncepcje są różne, także takie - to praktycznie w ogóle nie byłoby budżetu kultury na rok 2002. Pozostałyby tak nędzne resztki, że nawet szkoda byłoby poświęcać czas na debatę na ten temat. Nie ulega wątpliwości, że ta zapaść finansowa i związane z nią cięcia budżetowe to jest prawdziwy dramat. Wydaje się, że Rada Ministrów nie do końca rozumie wagę spraw kultury, skoro podjęła takie, a nie inne decyzje. W tej sytuacji uważam, że jako Komisja musimy podjąć decyzję w kwestii generalnego kierunku postępowania. Musimy wybrać między przesuwaniem dosyć drobnych sum w obrębie budżetu resortu, zabierając jednym instytucjom i dając drugim, a podjęciem próby - rozumiem, że przy wsparciu ministerstwa - realizacji wniosku maksymalnego, czyli wniosku złożonego przez pana posła Bogdana Zdrojewskiego. Przypominam, że pan poseł postulował przeznaczenie dla Ministerstwa Kultury dodatkowych 80 mln zł, które można znaleźć w środku specjalnym Ministerstwa Finansów. Pieniądze te pozwoliłyby na uchronienie niektórych dziedzin od kompletnej ruiny, a także na zarysowanie jakiegoś bardzo oszczędnościowego programu, jednak przy określeniu pewnych priorytetów w działalności resortu. Takie powinno być główne działanie Komisji. Jeżeli chodzi o inne wnioski, te o szczegółowym charakterze, to pragnę poinformować państwa, że za kilkanaście minut będę koreferowała kwestię budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Pewnie, gdybym się bardzo uparła, to mogłabym zakwestionować jakieś setki tysięcy złotych, pytając, po co się tyle wydaje, na przykład na nagrody, ale jeżeli będziemy dokonywali tych drobnych przesunięć w obrębie nader skromnego budżetu resortu kultury, to wydaje mi się, że takie postępowanie nie jest do końca właściwe. A już z pewnością nie dostrzegam w budżecie KRRiTF milionów do zabrania. Kolejna sprawa. Wiem, w jakiej sytuacji są Archiwa Państwowe. Pani dyrektor Daria Nałęcz wie o tym, że komisje kultury w kolejnych kadencjach Sejmu zawsze walczyły o poprawę sytuacji finansowej tej instytucji.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie rozumiem jednak, dlaczego mam wybierać między Archiwum Akt Nowych a Instytutem Pamięci Narodowej. Co my tu w ogóle chcemy zrobić? Rzeczywiście w przypadku IPN występuje wzrost planowanych wydatków, ale proszę pamiętać o tym, że rozszerzeniu ulegają zadania tej instytucji. Tam się bada najnowszą historię Polski, a także prowadzi postępowania prokuratorskie. Jeżeli muszę dokonywać tego typu wyborów, to muszę stwierdzić, że jest to bardzo trudne. Może jest tak, że niektórzy członkowie Komisji preferują jedne instytucje, a inni preferują inne instytucje, ale to nie są chyba racjonalne wybory, o które nam chodzi. Jeżeli chodzi o koncepcję zabrania środków z budżetu Rzecznika Praw Dziecka, to przyznam, że nie brałam jej dotychczas pod uwagę ani nie analizowałam, na co wydawane są te pieniądze. Być może są one przeznaczane na realizację badań studyjnych, czy należy lub może nie należy bić dzieci albo czy dzieci trzeba dobrze wychowywać. Skoro tak, to zgadzam się z opinią, że pieniądze te są częściowo marnowane, jednak nie mam takiej pewności. Generalnie uważam, że konstruowanie budżetu nie polega na przesuwaniu dosyć drobnych sum między różnymi instytucjami. Powinniśmy zatem podjąć zasadnicze rozstrzygnięcie. Nie wiem, czy wystarczy kwadrans przerwy - zgodnie z propozycją pana przewodniczącego Zdzisława Podkańskiego - i ten wniosek zostanie sformułowany. W piątek mamy formułować opinię dla Komisji Finansów Publicznych. Będzie wówczas trwało posiedzenie Sejmu, zatem będzie można jeszcze skonsultować się z Ministerstwem Finansów i zaproponować w naszej opinii dla Komisji Finansów Publicznych owo generalne rozwiązanie, pokazując, na jakie priorytety chcemy te szczęśliwie odzyskane pieniądze - miejmy taką nadzieję - skierować. Proponuję zatem, by nie formułować opinii Komisji naprędce w dniu dzisiejszym. Przypominam, że o 14.00 mamy jeszcze jedno posiedzenie Komisji, tak więc na razie rozpocznijmy tę pracę i rozstrzygnijmy, że nasza Komisja walczy o to duże przesunięcie z zewnątrz. Możemy się wstępnie umówić w tej kwestii między tym a następnym posiedzeniem Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraCiruk">Chciałabym zwrócić uwagę, że w ramach środków przeznaczonych na wydatki bieżące aż 69% stanowią środki zaplanowane na finansowanie działalności nadzorowanych przez resort instytucji. Tutaj jest wymienione 35 instytucji kultury. Dalej znajduje się wyszczególnienie, które zawiera m.in. dwa domy pracy twórczej. Sądzę, że należy się wnikliwie przyjrzeć Domowi Pracy Twórczej w Wigrach. Mam nieco większą wiedzę na jego temat, ponieważ jestem z woj. podlaskiego. Jest to obiekt zabytkowy należący do Kościoła katolickiego. Mam wątpliwość, czy resortowi kultury opłaca się płacić za dzierżawę i utrzymywać ten obiekt, tym bardziej że niebawem ta dzierżawa wygaśnie. Chciałabym złożyć wniosek, by Ministerstwo Kultury przedstawiło nam informację na temat, ile kosztuje utrzymanie tego Domu Pracy Twórczej. Bywałam tam dosyć często jako dziennikarka, tyle że nie w celu korzystania z możliwości pracy twórczej, tylko dlatego, że mam dom w sąsiedztwie tego obiektu. Mogę stwierdzić zatem, że to co jest określane mianem pracy twórczej, z pewnością tam się nie odbywało, może z wyjątkiem spotkań z panem prof. Andrzejem Strumiłło, który ma swój dom nieopodal i tam w zasadzie wszyscy się spotykają. Tak więc stawiam znak zapytania przy środkach finansowych zaplanowanych na funkcjonowanie tego ośrodka w Wigrach, ponieważ nie spełnia on funkcji domu pracy twórczej. Być może te oszczędności nie będą duże, ale dlaczego z budżetu resortu kultury ma być utrzymywany zabytkowy obiekt nadzorowany przez konserwatora zabytków. Nie bardzo wiem, co Ministerstwo Kultury tak naprawdę ma z utrzymywania tego obiektu. Zgadzam się z panią przewodniczącą Iwoną Śledzińską- Katarasińską, że poszczególni członkowie Komisji mogą mieć osobiste preferencje w zakresie poszczególnych działów czy instytucji, ale niezależnie od tego uważam, że możliwe będzie znalezienie pewnych rezerw w budżecie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który za chwilę będziemy omawiali.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszSamborski">Pani przewodnicząca zasugerowała, że preferencje członków Komisji wynikają z emocjonalnego stosunku, czy wręcz sympatii do poszczególnych instytucji kulturalnych. Chcę jednak powiedzieć, że nasza propozycja dotycząca Archiwów Państwowych wynika z poglądu, że jest normalne i nieuchronne, jeżeli czas zaciera ślady historyczne. Jednak w sytuacji, gdy na naszych oczach bezpowrotnie giną skarby pamięci narodowej, to uważam, że priorytetem jest zapewnienie prawidłowych warunków ich przechowywania. Z kolei w przypadku instytucji, która prowadzi bieżącą działalność, trudno mówić o niepowetowanych stratach, nawet jeżeli pewne zadania będą zrealizowane nie w roku przyszłym, tylko nawet za kilka lat. Archiwa potrzebują odpowiednich pomieszczeń, temperatury, hermetyzacji, czyli zabezpieczenia przed działaniem wilgoci i innych czynników destrukcyjnych. Nasi przodkowie zadbali o zbiory archiwalne w okresie, gdy Rzeczpospolita scalała się po trzech zaborach, zatem nie możemy dopuścić do tego, by te zbiory uległy zniszczeniu na naszych oczach. W związku z tym postulujemy, by Archiwa Państwowe zostały zasilone finansowo i to nawet nie na miarę ich potrzeb, ale na miarę zupełnie podstawową, czyli w stopniu, który umożliwi uratowanie tych zbiorów przed zniszczeniem. Chodzi nam zatem o zupełne minimum, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że jakikolwiek rozwój oraz nowoczesne rozwiązania, to może być dopiero kwestia przyszłości. Odniosę się jeszcze do wypowiedzi pani poseł Barbary Ciruk. Dobrze znam ośrodek w Wigrach. To była zupełna ruina i jeżeli państwo polskie kiedyś ją odbudowało, to sądzę, że z takim zamiarem, by mogli w nim wypoczywać twórcy kultury, animatorzy kultury, czy też po prostu pracownicy instytucji kulturalnych. A jeżeli nawet jakiś społecznik pojedzie, by tam wypoczywać, to chyba nic złego się nie stanie. Chyba dobrze dysponować takim miejscem, które można uznać za wspólny dom ludzi kultury. Być może nazwa „Dom Pracy Twórczej” nie jest ściśle adekwatna, ale należy ją rozumieć jako coś w rodzaju hasła. Nie dyskredytowałbym zatem tego ośrodka, bowiem dzieją się tam bardzo interesujące rzeczy, mające wymiar pozaresortowy, ogólnonarodowy i środowiskowy. W poprzednich kadencjach Sejmu odbywały się tam posiedzenia naszej Komisji. Bardzo mocno polemizuję z moją przedmówczynią - z którą sympatyzuję prywatnie - na temat tej kwestii i bronię dobrego imienia Domu Pracy Twórczej w Wigrach.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Sądzę, że ta różnica zdań zostanie rozstrzygnięta przez panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielSekretariatuNSZZSolidarnośćJerzyGarus">Chciałbym poruszyć kwestię nakładów na Zamek Królewski w Warszawie. Otrzymał on w tym roku kwotę 2 mln zł, która wydaje się całkiem spora, jednak na mocy uchwały Rady Ministrów z 14 listopada 2000 r. Zamek powinien był otrzymać na remont Arkad Kubickiego kwotę 12 mln zł. Rozumiem, że te 2 mln zł to kwota na zabezpieczenie inwestycji. Pozwolę sobie powiedzieć kilka słów na temat tegoż zabezpieczenia oraz terenu, na którym położony jest Zamek Królewski. Jestem archeologiem praktykiem, tak więc doskonale znam ten teren. Otóż od 1995 r. wzmacniano wschodnią skarpę zamkową. Znajduje się w niej wiele reliktów, które kończą się wspomnianą Arkadą Kubickiego widoczną od strony Wisłostrady. Ta skarpa, niestety, jest ruchoma i praktycznie została ona naruszona w okresie budowy Zamku, gdy umiejscowiono tam potężny basen, który miał chłodzić wodę klimatyzacyjną. Jest to ostatni 60-metrowy odcinek skarpy i zarazem rejon dawnego wąwozu średniowiecznego Strumyka Świętojańskiego, który nadal tam płynie, tyle że jest ujęty w zdrój. Jak już stwierdziłem, był to wąwóz, ale obecnie jest on zasypany nasypiskami. Częściowo są to luźne gruzy, pochodzące z okresu przebudowy wazowskiej, a następnie przebudowy saskiej, które sięgają do 12 metrów. Obecnie część skarpy jest wsparta tzw. ścianką Larsena. Od strony wschodniej odsłonięte są arkady i inne relikty. Znajduje się tutaj dziura długości ok. 60 m i szerokości od 5 m do 12 m. W głębszej części dziura ta jest pogłębiona do 10 m. Należałoby tę dziurę zasypać w celu ustabilizowania skarpy i ustrzeżenia się przed katastrofą budowlaną. Górny taras jest pęknięty. Na to ustabilizowanie potrzebne jest ok. 3,5 mln zł. Nie wspominam o dalszych inwestycjach, które powinny być zrealizowane w samych arkadach, ale chodzi o to, by przynajmniej nie zostawiać tego terenu otwartego na dłuższy okres. Zwracam się do państwa z nadzieją, bowiem wydaje się, że jednak znajdziecie państwo dodatkowe środki finansowe. Prosiłbym, żeby państwo pamiętali o Zamku Królewskim w Warszawie. Kilka osób wypowiadało się za przydzieleniem większych dotacji dla Muzeum Narodowego w Warszawie, natomiast inwestycja, o której wspomniałem i która powinna być naszą wspólną troską, została przemilczana.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyWenderlich">Te wszystkie sprawy oczywiście, są naszą wspólną troską, ale jest nią również ograniczoność możliwości budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym przeprosić pana przewodniczącego, członków Komisji oraz zgromadzonych gości, ponieważ czytając dane na temat budżetu Rzecznika Praw Dziecka pomyliłem się. W rzeczywistości jest w nim nie 40 mln zł, tylko 5 mln zł. W związku z tym modyfikuję mój wniosek i proponuję, by na owe 6 mln zł zwiększenia znaleźć następujące źródła pokrycia: 2 mln zł z budżetu Rzecznika Praw Dziecka i 4 mln zł z budżetu Instytutu Pamięci Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym, żebyśmy już teraz ustalili, że wszystkie wnioski dotyczące przesunięć wewnątrz budżetu powinny być składane na piśmie do sekretariatu Komisji do jutra do godz. 12.00. Marszałek Sejmu wydał zgodę na zwołanie posiedzenia Komisji na piątek na godz. 14.00. Wówczas te wszystkie wnioski zostaną zebrane i przegłosowane. Uprzejmie proszę panią minister o udzielenie odpowiedzi na pytania członków Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AleksandraJakubowska">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to do dwóch szczegółowych pytań ustosunkuje się pan dyrektor Kazimierz Waszczuk. Chodzi o pytanie, czy rzeczywiście zobowiązania roszczeniowe Ministerstwa Kultury są już określone na taką kwotę, jaka jest zapisana w projekcie budżetu państwa, a także o pytanie, jakie konsekwencje grożą nam w związku ze zmniejszeniem budżetu Komitetu Kinematografii. Następnie odniosę się do pytań pozostałych.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzWaszczuk">Pani minister stwierdziła na wstępie, że taki, a nie inny kształt budżetu ministra kultury jest skutkiem trudnej sytuacji finansów publicznych. Pragnę dodać, że na ten kształt rzutują również braki tegorocznego budżetu. Jeżeli chodzi o kinematografię i cięcia, które wynikały z tych braków, to sytuacja przedstawia się tak, że nowelizacja ustawy budżetowej dokonana przez poprzedni parlament nie załatwiła sprawy. W związku z tym minister kultury musiał w IV kwartale bieżącego roku szukać kwoty 90 mln zł. Były przecież podpisane pewne zobowiązania. W pierwszej kolejności trzeba było zabezpieczyć środki na wynagrodzenia wraz z pochodnymi. Dlatego cięcia wydatków dotknęły tak inwestycje, jak i konserwację zabytków oraz kinematografię. Przewodniczący Komitetu Kinematografii określa te zobowiązania na 6 mln zł. Zobowiązania występują również w przypadku Generalnego Konserwatora Zabytków, ponieważ wcześniej były podpisane umowy. Z tego tytułu powstały zobowiązania w granicach 17 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksandraJakubowska">Niestety, nie ma już wśród nas pana posła Kazimierza Zarzyckiego, który skrytykował mnie za zbytni optymizm w głosie, gdy przedstawiałam niezbyt optymistyczne liczby dotyczące budżetu resortu. Następnie jednak pan poseł stwierdził, że nasze lamenty niewiele zmienią. Rozumiem zatem, że bardziej aktualna jest ta druga opinia, czyli że nasze utyskiwania nad stanem finansów państwa i jak to się odbija na kulturze, nie mają praktycznego znaczenia. Wobec powyższego musimy podejść do sprawy pragmatycznie i racjonalnie, to znaczy rozsądnie wydatkować te środki, które już znalazły się w budżecie Ministerstwa Kultury oraz te, które dzięki poparciu Komisji Kultury i Środków Przekazu znajdą się w nim - mam taką nadzieję - dodatkowo. Sądzę, że, zgodnie z obietnicą pana ministra Andrzeja Celińskiego, już na początku stycznia będą państwo mogli obejrzeć na stronach internetowych Ministerstwa Kultury wszystkie dotacje, które zostały przyznane przez resort w roku 2000 i 1999. Już z pobieżnych analiz tych dotacji wynika, że te pieniądze były rozdzielane hojną ręką. Niestety, nie zawsze trafiały one tam, gdzie były najbardziej potrzebne. Opublikowanie tego typu danych, jak również złożenie publicznej obietnicy, że wszystkie pieniądze, które będą na ten cel przeznaczane, będą znakowane w Internecie, umożliwi śledzenie na bieżąco, jak te środki są wydawane. Jest to zabezpieczenie przed marnotrawieniem tych skromnych kwot, które są w dyspozycji Ministerstwa Kultury. Pytali państwo o kwestię likwidacji Komitetu Kinematografii oraz o tę etatyzację, która wynosiła ponad 80 etatów przy zatrudnieniu wynoszącym 36 etatów. Z tego co wiem, proces likwidacji Komitetu Kinematografii ulegnie wydłużeniu, ponieważ są niewielkie szanse na to, by tzw. ustawa czyszcząca weszła w życie z dniem 1 stycznia 2002 r. Z informacji, które otrzymałam od pana przewodniczącego Andrzeja Brachmańskiego wynika, że Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zbierze się dopiero na początku stycznia - na razie trwają prace w podkomisjach - tak więc wszystko wskazuje na to, że likwidacja, de facto, Komitetu Kinematografii i Urzędu Generalnego Konserwatora Zabytków, nastąpi z dniem 30 kwietnia 2002 r. Oczywiście, w planach Ministerstwa Kultury jest utworzenie Departamentu Kinematografii. Resort nie odżegnuje się od roli mecenasa w stosunku do sztuki filmowej. Sądzę, że ten departament będzie miał mniej etatów niż było to w przypadku Komitetu Kinematografii. Można się spodziewać, że będzie to ok. 15 etatów, co przyniesie określone oszczędności. Tym bardziej, że zgodnie z tym, co Sejm uchwalił podczas swojego ostatniego posiedzenia, pan premier uzyskał upoważnienie do tego, by w związku z likwidacją instytucji, dokonać przemieszczeń w ustawie budżetowej i po prostu przenieść środki finansowe zgodnie z logiką zmian administracyjnych. Jeżeli chodzi o Urząd Generalnego Konserwatora Zabytków, to jest w nim zatrudnionych 36 osób przy etatyzacji wynoszącej ok. 40 etatów. Urząd ten spełnia ważną rolę administracyjną, ponieważ jest instancją odwoławczą od wielu decyzji, które są podejmowane przez wojewódzkich konserwatorów zabytków i nie tylko przez nich. W związku z powyższym znaczne ograniczenie liczby etatów, w przypadku włączenia tego Urzędu do Ministerstwa Kultury, nie będzie możliwe.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AleksandraJakubowska">Postaramy się, by zatrudnienie było mniejsze niż to, które występuje w Urzędzie Generalnego Konserwatora Zabytków, ale owo zmniejszenie nie będzie tak drastyczne jak w przypadku Komitetu Kinematografii. Jeżeli chodzi o inne oszczędności, to chciałabym poinformować państwa, że mamy również zamiar zlikwidować instytucje, które dublują prace ministerstwa. Niektóre z nich posiadają dosyć duży budżet. Jedną z takich instytucji jest Instytut Dziedzictwa Narodowego. Uważamy, że skoro istnieje w resorcie Departament Dziedzictwa Narodowego i Ochrony Zabytków, to nie ma sensu, by istniała odrębna instytucja wraz ze strukturą biurokratyczną, tylko po to, by pieniądze przeznaczane na te zadania były jeszcze dystrybuowane przez pośrednika. Ministerstwo Kultury może samodzielnie zajmować się tymi kwestiami, i to przy mniejszej obsadzie etatowej. Zastanawiamy się nad losem kilku innych instytucji, które w dużej mierze dublują to, co powinno należeć do działań Ministerstwa Kultury. Członkowie Komisji proponowali dzisiaj różne przesunięcia budżetowe i wskazywali ich źródła. Powstała pewna kontrowersja dotycząca Instytutu Pamięci Narodowej, właśnie jako jednego z tych źródeł. Pragnę stwierdzić, że Instytut Pamięci Narodowej zajmuje się tylko niewielką częścią tysiącletniej pamięci narodowej. Jeżeli porównamy okres, którym zajmuje się polska archiwistyka, gromadząca przecież dokumenty tysiącletniego państwa polskiego, z okresem, którym ma się zajmować Instytut Pamięci Narodowej, to myślę, że te proporcje są oczywiste i nie muszę o nich mówić. Co więcej, chciałabym prosić Komisję o wpisanie do planu pracy Komisji - i to na jak najszybszy termin - kwestii wchodzenia Instytutu Pamięci Narodowej w kompetencje Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Odnoszę wrażenie, że IPN zaczyna budować swego rodzaju imperium zawłaszczającego część archiwaliów, które powinny znajdować się w gestii Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Chodzi między innymi o akta sądowe, które zgodnie z prawem powinny znajdować się właśnie w Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. Pani dyrektor Daria Nałęcz wielokrotnie alarmowała w tej sprawie zwracając się w tej sprawie do odpowiednich instytucji, w tym do Ministerstwa Sprawiedliwości. Bardzo proszę, by przy pierwszej nadarzającej się okazji, jednym z punktów porządku posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu było omówienie kwestii niezgodnego z prawem zawłaszczania pewnej części archiwaliów przez Instytut Pamięci Narodowej. Kolejna kwestia. Odniosłam wrażenie, iż niektórzy członkowie Komisji sugerowali, że Ministerstwo Kultury okazało się za mało bojowe w walce o swój budżet na 2002 r. Pragnę stwierdzić, że nie jest tak do końca, ponieważ na przykład udało nam się wygrać batalię o zerowy VAT dla czasopism specjalistycznych. Ci z państwa, którzy znają specjalistyczne czasopisma kulturalne - wydaje się ich w Polsce ponad 360 - wiedzą, że wobec faktu, iż brakuje centralnej prasy poświęconej kulturze, wydawnictwa, które obejmują swoim zasięgiem region, miasto, a czasami nawet powiat, są po prostu bezcenne. One dokumentują działalność lokalnego ruchu kulturalnego, czyli środowisk, o których mówił pan minister Zdzisław Podkański. Muszę stwierdzić, że tylko dzięki determinacji Ministerstwa Kultury, Komitet Stały Rady Ministrów zgodził się na takie rozwiązanie. W trakcie tej batalii nie otrzymaliśmy wsparcia od Komitetu Badań Naukowych - on również dotuje i upowszechnia specjalistyczne czasopisma - ani od Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AleksandraJakubowska">Ostatecznie prasa specjalistyczna, trafiająca do nauczycieli i podnosząca ich kwalifikacje, powinna znajdować się w kręgu zainteresowań tego resortu. Można zatem stwierdzić, że tylko dzięki nieustępliwej i twardej postawie Ministerstwa Kultury udało nam się przeforsować zerowy VAT na czasopisma specjalistyczne, zresztą wobec czasami bardzo nieprzyjemnych uwag ze strony przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Pan minister Kazimierz Ujazdowski pytał o priorytety resortu, w przypadku gdy uda nam się zdobyć dodatkowe środki finansowe. Całkowicie zgadzam się z opinią, że konieczne jest wsparcie samorządowych instytucji kultury. Niestety, stało się to, co przewidywaliśmy w okresie reformy samorządowej, jako posłowie Komisji Kultury i Środków Przekazu poprzedniej kadencji Sejmu. Wiedzieliśmy, że tak to się skończy, ale niestety, nie mieliśmy wystarczającej siły przebicia, by temu zapobiec. Jedyną kwestią, którą udało nam się załatwić, było rozszerzenie listy instytucji kultury finansowanych centralnie z 12 do ponad 30. Pragnę zwrócić uwagę, że w gestii samorządów znajdują się również instytucje, które w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Proszę pozwolić mi na otwarcie małego nawiasu i wypowiedzenie się nie jako wiceminister kultury, ale jako posłanka Ziemi Opolskiej. Otóż dwóm powiatom woj. opolskiego zostały powierzone dwa tak wielkie znaczące dla kultury polskiej zabytki jak Zamek Piastów Śląskich w Brzegu - zabytek klasy zerowej - oraz Muzeum Barokowe w Nysie. Dodam, że obiekt w Nysie został powierzony powiatowi ziemskiemu, który w ogóle nie ma żadnych dochodów. Może się okazać, że jeden z niewielu polskich zabytków położonych na Ziemiach Odzyskanych, będzie po prostu zamknięty na cztery spusty i popadnie w ruinę. W związku z powyższym uważam, że każde wsparcie dla instytucji kultury prowadzonych przez samorządy - o ile znajdą się na to dodatkowe pieniądze - będzie czymś niezwykle cennym i potrzebnym. Do priorytetów, z pewnością będzie należał program „Tania książka” oraz pomoc bibliotekom, zwłaszcza tym położonym w małych miejscowościach w regionach kraju, które wyraźnie odstają w sensie cywilizacyjnym i kulturalnym od reszty kraju. Książka, film oraz radio i telewizja to są najbardziej upowszechnione nośniki kultury. Jeżeli nie będziemy z nich korzystać, to wyrośnie nam pokolenie, które nie umie czytać książek, nie odczuwa potrzeby słuchania dobrej muzyki oraz chodzenia do teatru, a jego jedyną rozrywką jest oglądanie w telewizji reality show. Niestety, ostatnio mieliśmy tego dość dobitne przykłady. Jeżeli chodzi o ów algorytm, o którym wspominałam, to rzeczywiście trzeba go zmienić, ponieważ istnieją precedensy, że powiaty, które w ogóle nie posiadają żadnych instytucji kulturalnych, są objęte dotacjami na kulturę. Z pewnością te dotacje trzeba zlikwidować. Sądzę, że konwent marszałków to ciało, które ma najlepsze rozeznanie w zakresie potrzeb instytucji kulturalnych z terenu danego województwa i jego opinie są wiarygodne. Na podstawie tych opinii można podjąć prace nad zmianą rozporządzenia Rady Ministrów. Jeżeli chodzi o ośrodek w Wigrach, to problem, po pierwsze, polega na tym, że jest to własność Kościoła katolickiego. Po drugie, Ministerstwo Kultury nie płaci dzierżawy za ten obiekt. Naszym wkładem jest dokonanie generalnego remontu tego obiektu. Gdyby resort przestał finansować utrzymanie tego obiektu, to popadłby on w ruinę, ponieważ Kościół nie wyraża chęci przejęcia go z powrotem. Na 2002 r. zaplanowaliśmy na utrzymanie ośrodka w Wigrach kwotę 2 mln 791 tys. zł, z tym że należałoby się zastanowić, czy ten obiekt jest właściwie wykorzystywany. Wpływy własne wynoszą tam zaledwie 35%. Wydaje nam się, że wobec wyjątkowej urody tego miejsca i jego wyjątkowego znaczenia symbolicznego po ostatniej wizycie Ojca Świętego i zachowania komnat, w których przebywał, w postaci muzeum, stanowi ono dużą atrakcję turystyczną. W tym kontekście, uważam, że z tego ośrodka powinni korzystać na ulgowych zasadach twórcy kultury, ale oprócz tego ośrodek powinien prowadzić działalność komercyjną. Sądzimy, że wpływy własne ośrodka powinny wzrosnąć przynajmniej dwukrotnie. Przyjrzymy się, jak wygląda promocja tego ośrodka, w celu pozyskania klientów komercyjnych. Bardzo wiele firm i instytucji szuka miejsc, gdzie mogą być prowadzone szkolenia pracowników oraz weekendowe wyjazdy integracyjne. Nie wspominam o tym, że odbywają się tam konferencje plenarne Episkopatu Polski, który płaci za wynajęcie tego obiektu. Nie ulega wątpliwości, że można tam z powodzeniem prowadzić działalność komercyjną. Kontynuując wypowiedź na temat priorytetów Ministerstwa Kultury, pragnę stwierdzić, że być może pani przewodnicząca Iwona Katarasińska-Śledzińska ma rację, iż trochę na wyrost mówiłam o edukacji jako jednym z priorytetów. Dodam jednak, że w tym budżecie, tylko 80% to wydatki sztywne, natomiast reszta jest naddatkiem. Moglibyśmy przecież pozostać tylko przy tych 80%, a jednak trochę środków finansowych zostało dołożone. Wracając do poprzednio wspomnianych priorytetów, pragnę stwierdzić, że jest niezwykle istotne, by zapewnić powszechny dostęp do taniej książki. W kraju, który chce walczyć z wtórnym analfabetyzmem, cena książki wydanej na najgorszym papierze i w miękkiej okładce, ale książki wartościowej w sensie literackim, nie powinna przekraczać ceny paczki papierosów. Przypomnę doświadczenia z lat powojennych, kiedy to słynną „Biblioteczką Trybuny Ludu” - książki te były wydawane na koszmarnym papierze i w koszmarnych okładkach - likwidowaliśmy prawdziwy analfabetyzm. Obecnie mamy do czynienia z analfabetyzmem wtórnym, w wyniku którego ludzie w ogóle nie sięgają po książkę. Priorytetem, który mnie szczególnie leży na sercu, jest sprawa ochrony dziedzictwa narodowego. Kwestia ta jest dosyć skomplikowana, ponieważ oprócz tego, że na co dzień obserwujemy to, co dzieje się z krajowymi zabytkami, mamy jeszcze do spełnienia pewien bardzo ważny narodowy obowiązek dbania o zabytki polskie, które pozostały poza granicami kraju. Nie mówię tylko o wschodnim terytorium dawnej Rzeczypospolitej, gdzie sytuacja jest szczególnie ciężka, ponieważ raczej trudno liczyć na to, że władze dosyć niezamożnych nowych państw wyłonionych z byłego ZSRR, będą ze szczególną troską pochylały się nad śladami polskości. Chodzi mi również o te ślady polskości, które są rozsiane po całym świecie. Czasami wystarczy niewielkie wsparcie z naszej strony, by ocalić coś, co może bezpowrotnie przepaść, a co jest bardzo ważnym elementem naszej historii i tożsamości narodowej. Z pewnością w niedalekiej przyszłości trzeba będzie pomóc w zachowaniu archiwum Jerzego Giedrojcia, ale mam na myśli również Muzeum Polonii w Chicago, Instytut Piłsudskiego czy Instytut Sikorskiego, w których to placówkach znajdują się bezcenne pamiątki, które lada moment mogą przestać istnieć. W związku z powyższym uważam, że oprócz działalności wspomagającej instytucje kultury, których celem jest jej upowszechnianie, również ochrona naszego dziedzictwa narodowego musi być istotnym filarem, na którym stoi Ministerstwo Kultury. Jeżeli nawet przeznaczymy mniej pieniędzy i poświęcimy mniej troski współczesnej twórczości artystycznej, to można mieć nadzieję, że nasi malarze, muzycy i literaci etc., zacisną zęby i jakoś przetrwają ten trudny rok. Z kolei, jeżeli przestaniemy troszczyć się o owe kamienie, jak raczył się wyrazić pan minister Zdzisław Podkański, to za rok może się okazać, że tych pamiątek już nie ma. Muzea i zabytki to miejsca, gdzie ludzie szukają symboli, a jak może istnieć państwo i wspólnota narodowa bez symboli?Jeżeli uda się państwu wywalczyć dodatkowe pieniądze dla Ministerstwa Kultury - to Sejm jest władzą ustawodawczą i to on decyduje, jak zostaną rozdzielone środki budżetowe - wówczas nasza wdzięczność nie będzie miała granic. Z racji swojego doświadczenia parlamentarnego chciałabym zawrzeć na końcu mojego wystąpienia uwagę polemiczną i jednocześnie radę. Pani przewodnicząca Iwona Śledzińska- Katarasińska oburzyła się, że nie tak konstruuje się budżet. Pani poseł, przepraszam bardzo, ale zawsze konstruowaliśmy budżet w taki sposób, że zastanawialiśmy się komu zabrać, żeby dołożyć środki budżetowe dla kultury.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AleksandraJakubowska">Uważam zatem, że jeżeli chodzi o sposób pracy Komisji, to w tym zakresie nic się nie zmieniło. Mówiliście państwo o różnych przerostach, które występują w przypadku budżetów niektórych instytucji. Proszę nie uważać, że żywię jakąkolwiek osobistą niechęć do Instytutu Pamięci Narodowej, ale muszę wspomnieć o tym, że jeżeli chodzi o same środki na inwestycje, budżet tej placówki wzrósł aż czterokrotnie, i to nie w stosunku do wydanych kwot, tylko do kwot planowanych. Tam na 2001 r. było zaplanowane na inwestycje 7 mln zł, natomiast na 2002 r. zaplanowano na ten cel aż 28 mln zł. Przypominam, że IPN otrzymał 40 mln zł, która to kwota została przesunięta z roku poprzedniego, a także dodatkowe 10 mln zł z rezerwy prezesa Rady Ministrów. Te kwoty urastają już do naprawdę dużych rozmiarów. Sądzę, że wszystkie komisje sejmowe debatujące nad budżetem zwrócą swoją uwagę tak w stronę budżetu IPN, jak i w stronę rezerwy ministra finansów oraz różnych innych źródeł ewentualnych przesunięć. Komisja Kultury i Środków Przekazu musi po prostu wykazać, że resort kultury został najbardziej skrzywdzony przy dzieleniu środków budżetowych. Jest to chyba jedyny argument, który pozwoli na przebicie roszczeń zgłaszanych przez inne komisje.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyWenderlich">Kontynuujemy dyskusję. Uprzejmie proszę o skondensowane wypowiedzi, ponieważ musimy zdążyć zrealizować wszystko, co na dzisiaj zaplanowaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZdzisławPodkański">Pragnę uzupełnić informację na temat ośrodka w Wigrach. Otóż Ministerstwo Kultury posiadało kilka ośrodków. W latach 90. zrezygnowano z prowadzenia wszystkich poza dwoma, mianowicie wyremontowano ośrodek w Radziejowicach, przy trasie Warszawa-Katowice oraz ośrodek w Wigrach. Ten drugi ośrodek został użyczony przez zakon Kamedułów ministrowi kultury na 30 lat, zatem możemy jeszcze przez ponad 20 lat użytkować ten obiekt za darmo, w zamian za to, że został on doprowadzony do obecnego stanu. Gdybyśmy zrezygnowali z użytkowania tego obiektu, byłoby to tak jakbyśmy się zrzekli czegoś, co otrzymujemy za darmo. Sądzę, że należy przyjąć kierunek, o jakim mówiła pani minister. Mam jeszcze jedną uwagę. Otóż podtrzymuję wniosek, iż powinniśmy ustalić jakiś górny pułap i adekwatnie do oczekiwanej kwoty określić nasze propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#BogdanZdrojewski">Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi na pytanie, dlaczego pan minister Andrzej Celiński nie jest obecny na naszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzUjazdowski">Chciałbym złożyć wniosek, żebyśmy rozstrzygnęli, jaką przyjmiemy zasadę postępowania z budżetem. Mamy do wyboru dwie logiki. Pierwsza z nich to logika drobnych korekt, którą można rozważać, ale w gruncie rzeczy skazuje ona naszą Komisję na rolę słabeusza, dla którego jedynym ratunkiem jest odebranie środków Rzecznikowi Praw Dziecka lub jakiejś innej instytucji. Byłyby to drobne kwoty, rzędu 2–3 mln zł. Druga logika to ta, którą proponuję wspólnie z panami posłami Bogdanem Zdrojewskim i Zdzisławem Podkańskim. Polega ona na wskazaniu źródeł pokrycia owego wzrostu w kwocie 80 mln zł - zgadzam się z propozycją pana posła Bogdana Zdrojewskiego, który zaproponował tę właśnie kwotę - a źródłem tym miałby być środek specjalny pozostający w gestii ministra finansów. Wpływy tego środka specjalnego przewidywane na rok 2002 przekraczają o 500 mln zł cały budżet w interesującej nas części, bowiem wynoszą one 1 mld 418 mln zł. Sądzę, że sfinansowanie naszych potrzeb na poziomie 80 mln zł nie zagrozi egzystencji tego środka specjalnego. Proszę, żebyśmy rozstrzygnęli tę kwestię. Jeżeli Komisja zaakceptuje propozycję, którą złożyliśmy na piśmie wraz z panem posłem Bogdanem Zdrojewskim, to mamy czas do piątku, by zgodnie z sugestią członków Komisji oraz wypowiedzią pani minister Aleksandry Jakubowskiej zastanowić się nad przeznaczeniem owych 80 mln zł. Jeżeli nie podejmiemy teraz zasadniczej decyzji, to w piątek - w gruncie rzeczy - będziemy musieli debatować na nowo. Zdecydujmy się, czy chodzi nam o poważny wzrost, czy o drobne rewanże. Proponuję, żebyśmy zdecydowali się na to pierwsze i nie koncentrowali się na drobnych potyczkach z instytucjami o kilkumilionowych budżetach. Musimy dokonać tego zasadniczego wyboru.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyWenderlich">W tej sprawie, jak i w innych kwestiach, które były poruszane wypowie się jeszcze koreferent Komisji. Na razie prosiłbym panią minister o udzielenie odpowiedzi na pytanie zadane przez pana posła Bogdana Zdrojewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AleksandraJakubowska">Dyrektor sekretariatu pana ministra Andrzeja Celińskiego pani Zofia Wileńska poinformowała mnie, że pan minister udał się do Gdańska na posiedzenie Rady Fundacji Centrum Solidarności, które rozpoczynało się dzisiaj o godz. 9.00. Tematem tego posiedzenia jest działalność bieżąca Fundacji oraz perspektywy budowy Centrum Solidarności na terenach dawnej Stoczni Gdańskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyWenderlich">Obecnie proszę o zabranie głosu koreferenta ze strony naszej Komisji, czyli pana posła Jana Byrę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanByra">Pan poseł Bogdan Zdrojewski złożył wniosek, by wystosować stosowne pismo do pana premiera, czy też do ministra finansów. Uważam, że na obecnym etapie ta propozycja nie ma sensu. W tej chwili budżet jest w rękach nas posłów i to my nadajemy mu kształt, oczywiście, w granicach wyznaczonych przez ministra finansów. Mają rację panowie posłowie Kazimierz Ujazdowski i Bogdan Zdrojewski, a także pani przewodnicząca Iwona Śledzińska- Katarasińska, stwierdzając, że moja propozycja jest minimalistyczna i rozdrobniona. Postaram się wytłumaczyć, dlaczego z nią wystąpiłem. Nie wiem, czy państwo pamiętacie, ale bodajże w poniedziałek, podczas wieczornych głosowań nad zmianą ustawy - Karta Nauczyciela pan wicepremier i zarazem minister finansów publicznie oświadczył z trybuny sejmowej, że jeżeli w trakcie prac nad budżetem pojawią się jakiekolwiek oszczędności, to wszystkie one zostaną w pierwszej kolejności przeznaczone na wzrost wydatków w ramach szeroko rozumianej edukacji. W tej sytuacji obawiam się, że występując o dużo, możemy nie otrzymać nic. Mimo to przychylam się do propozycji panów posłów. Namawiałbym wręcz do zmodyfikowania waszego wniosku, bowiem powinniśmy postępować zgodnie z pewną logiką i albo chcemy, by przyszłoroczny budżet kultury miał poziom tegorocznej ustawy budżetowej - w przypadku przyjęcia takiej logiki ten wniosek powinien opiewać na kwotę 200 mln zł - albo realistycznie weźmy pod uwagę wykonanie tegorocznego budżetu i sformułujmy wniosek opiewający na kwotę 120 mln zł. Jeżeli chcemy zachować jakąś logikę, to uważam, że panowie posłowie powinni zmodyfikować wniosek w taki sposób, żebyśmy otrzymali w przyszłym roku środki w wysokości wykonania obecnego budżetu. Będę śledził prace nad budżetem; sądzę, że ogromne znaczenie będzie miało drugie czytanie projektu ustawy budżetowej. Przekonamy się, jak nasze wnioski będą rozpatrzone przez Komisję Finansów Publicznych. Jeżeli wspomniana zapowiedź wicepremiera Marka Belki pozostanie aktualna, to nie łudzę się i uważam, że prawdopodobnie nie uzyskamy owych dodatkowych 50 czy 80 mln zł. W takiej sytuacji będę się starał o te drobne przesunięcia, podczas drugiego czytania projektu ustawy budżetowej. Na razie przyjmijmy jakąś logikę i niech zostanie złożony wniosek nie o 50 czy 80 mln zł, ale o 120 mln zł, czyli poziom wykonania tegorocznego budżetu. Rozumiem, że wszyscy zgadzamy się co do tego, że priorytetami są zabytki, inwestycje, dofinansowanie samorządowych instytucji kultury oraz te drobniejsze kwestie, o których państwo wspominaliście. Tyle na temat budżetu. O ośrodku w Wigrach nie będę mówił, chociaż mógłbym mówić wiele, bowiem spędziłem trochę czasu w eremie z Kamedułami.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyWenderlich">Proponuję, żebyśmy uwagi członków Komisji zawarli w opinii, którą skierujemy do Komisji Finansów Publicznych. Podczas naszego piątkowego posiedzenia wybierzemy naszego reprezentanta, który przedstawi nasze stanowisko na forum tamtej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pragnę stwierdzić, że wspomniane deklaracje pana premiera Marka Belki były spowodowane ogromnym wzburzeniem każdej strony sejmowej, związanym z cięciami, które zostały dokonane i zmianami w ustawach okołobudżetowych. Z kolei my pracujemy już nad budżetem i tamte emocje są za nami. Nie sądziłabym, że powinniśmy składać wniosek o kwotę 120 mln zł. Nie jesteśmy przecież jakąś wyspą szczęśliwości i rozumiemy, że sytuacja finansów publicznych jest taka a nie inna. Oceniamy sytuację realistycznie i godzimy się na pewne cięcia, jednak budżet w obecnym kształcie byłby marnotrawstwem, ponieważ wydane pieniądze nie przyniosą żadnego efektu. Coś w pewnym momencie się zawali, czy też czegoś zabraknie. Nawiążę do wypowiedzi przedstawiciela NSZZ „Solidarność”. Jeżeli zatem jest jakaś dziura, to jeśli się jej nie zacementuje, to wszystko może nam się zawalić. Proszę to traktować jako metaforę. Może się zdarzyć, że przy obecnym kształcie budżetu wydane pieniądze nie przyniosą żadnego efektu. Chcemy zatem sformułować dla Komisji Finansów Publicznych opinię, w której zawrzemy wniosek o przesunięcie na kulturę kwoty 80 mln zł, podając konkretne jej przeznaczenie i konkretne źródło pokrycia. Jeżeli Komisja Finansów Publicznych zmniejszy nam tę kwotę, to trudno, ale może przynajmniej otrzymamy o te 50 mln zł więcej. Tak czy inaczej, składając wniosek o dodatkowe 120 mln zł będziemy niepoważni.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzUjazdowski">Chciałbym wypowiedzieć się w tym samym duchu co pani przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska. Otóż my zgłaszamy tę poprawkę z założeniem, że można o nią walczyć. To nie jest akt propagandowy. Oczywiście niezbędne jest przełamanie pewnego stanu rzeczy, to znaczy takiej sytuacji ustrojowej, w której minister finansów ma w sprawie budżetu niemalże więcej do powiedzenia niż prezes Rady Ministrów. Konieczne jest również przełamanie egoizmu Ministerstwa Finansów, bowiem ten środek specjalny jest przeznaczony na przywileje płacowe pracowników podległych temu resortowi. Nasz wniosek jest realistyczny i jestem jak najdalszy od tego, żebyśmy tę sumę zwiększali. Z punktu widzenia naszych intencji, mogłoby to być całkowicie przeciwskuteczne. Jeżeli chodzi o drobne poprawki, to prawdopodobnie będą się one pojawiać w trakcie drugiego czytania i my ich nie wyeliminujemy. Komisja takiej mocy nie ma. Drobne poprawki pojawią się, chociażby ze względu na dysproporcje między wydatkami na konserwację zabytków w całym kraju i wydatkami na konserwację zabytków w Krakowie. Proszę, żebyśmy dzisiaj rozstrzygnęli ogólną zasadę naszego dalszego postępowania. W przeciwnym razie będziemy powtarzać całą tę dyskusję od początku.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JerzyWenderlich">Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, wówczas uznam, że to co zaproponuję, zostało przyjęte. Proponuję zatem, żebyśmy podtrzymali upoważnienie dla pana posła Jana Byry, by przygotował projekt opinii Komisji Kultury i Środków Przekazu dla Komisji Finansów Publicznych, z uwzględnieniem tych wniosków, które wpłyną na piśmie do jutra do godz. 12.00.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ZdzisławPodkański">Bardzo cenimy sobie pana posła Jana Byrę, ale byłoby niekulturalnie zrzucać na jego barki tyle pracy. Dlatego zadeklarowaliśmy się w kilku, że chcemy udzielić pomocy panu posłowi. Strona rządowa nie zabierała głosu w kwestii podwyższenia budżetu w omawianej części, ale jeżeli nasze stanowisko będzie forsowało to podwyższenie, to z pewnością przynajmniej panowie dyrektorzy Kazimierz Waszczuk oraz Maksymilian Celeda powinni uczestniczyć w naszych pracach, tak żebyśmy sensownie przygotowali tę propozycję i sformułowali od razu odpowiednie zapisy. Przedstawiciele resortu mogą dzielić to, co już jest w budżecie w omawianej części, natomiast nie mogą składać wniosków o więcej środków z zewnątrz.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JerzyWenderlich">Sądzę, że propozycja pana posła Zdzisława Podkańskiego przysłuży się sprawie, nad którą debatujemy. Bardzo bym prosił pana posła Jana Byrę, by nie odrzucał tej pomocy. Pan poseł odpowiada za przygotowanie projektu opinii Komisji i głęboko wierzę, że będzie współpracował z osobami, które zarekomenduje pan poseł Zdzisław Podkański.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JanByra">Chętnie skorzystam z propozycji pana posła Zdzisława Podkańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZdzisławPodkański">Proponuję, by w skład tej grupy oprócz pana posła Jana Byry oraz mnie weszli panowie posłowie: Kazimierz Ujazdowski i Bogdan Zdrojewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzyWenderlich">Czy jest zgoda na taki skład osobowy grupy, która przygotuje na piątek projekt opinii Komisji?Nie stwierdzam sprzeciwu, tak więc skład tej grupy został ustalony. Zanim przejdziemy do rozpatrzenia projektu ustawy budżetowej w części 09 ogłaszam pięciominutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JerzyWenderlich">Uprzejmie proszę pana przewodniczącego KRRiT o przedstawienie projektu budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JuliuszBraun">Jest mi niezwykle miło, że po raz pierwszy na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu mam okazję przedstawić państwu informację na temat projektu budżetu KRRiT na rok 2002. W planowanym na przyszły rok budżecie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji znajduje się kwota stosunkowo niewielka w proporcji do innych wydatków budżetowych. W roku bieżącym przewidujemy wykonanie naszego budżetu na poziomie 18 mln 920 tys. zł. Jest to nieco mniej niż przewidywał plan, według ustawy budżetowej, ponieważ zgodnie z oczekiwaniem Ministerstwa Finansów zablokowaliśmy w tym roku wydatki na kwotę 105 tys. zł. Według projektu budżetu na rok 2002 wydatki KRRiT mają wynieść 23 mln 142 tys. zł, co oznacza dość znaczący wzrost. Zatrzymam się przy tych pozycjach, w których ów wzrost był największy. Mam jeszcze jedną uwagę natury ogólnej. Otóż KRRiT jest instytucją, która nie prowadzi żadnych działań inwestycyjnych, nie finansuje jakichś instytucji zewnętrznych, tak więc znaczna część naszego budżetu jest to kwota na wynagrodzenia pracowników. Zgodnie z zasadą przyjętą w pracach nad budżetem państwa, wynagrodzenia te zostały zamrożone. Ogółem przeznaczamy na nie prawie 50% naszego budżetu. Jeżeli chodzi o pozycje, w których odnotowujemy bardzo wysoki wzrost planowanych wydatków, to jedną z nich jest pozycja - składki do organizacji międzynarodowych. Procentowy wzrost jest tutaj kolosalny i wynosi 4000%. Bierze się to stąd, że w roku bieżącym wpłacone składki wyniosły w sumie 30 tys. zł, natomiast w roku 2002 przewidywane składki wyniosą kwotę 1 mln 214 tys. zł, co jest związane z faktem, że po wieloletnich staraniach, tym razem już naprawdę Polska będzie mogła uczestniczyć w programie MEDIA Plus. Program ten jest związany z finansowaniem produkcji audiowizualnej. Urząd Komitetu Integracji Europejskiej przekazał nam oficjalną informację, że Komisja Europejska zaaprobowała udział Polski w tym programie. Stąd tak właśnie wyliczona kwota składki do programu MEDIA Plus. Te pieniądze, oczywiście w zwiększonej kwocie, wrócą do Polski, bowiem zostaną zainwestowane w międzynarodowe produkcje audiowizualne. Kolejna pozycja, w której również odnotowujemy bardzo poważny wzrost planowanych wydatków, to pozycja związana z wydatkami inwestycyjnymi. Zgodnie z tym, co piszemy w naszym materiale, KRRiT jest od lat jedynym urzędem centralnym, który nie posiada własnej siedziby. Poważne kwoty są co roku wydawane na wynajem siedziby. W ubiegłym roku zostały rozpoczęte najbardziej wstępne prace, natomiast w roku bieżącym prowadzono prace przygotowawcze do rozpoczęcia budowy siedziby KRRiT. Siedziba ta będzie wzniesiona na będącej w naszym posiadaniu działce przy ul. Sobieskiego, gdzie obecnie znajduje się mały budynek stanowiący jedną z tymczasowych siedzib KRRiT.Gdyby udało się już naprawdę rozpocząć budowę, to w wieloletniej perspektywie można by mówić o poważnych oszczędnościach, ponieważ byłyby one czynione nie tylko na czynszu, ale również na kosztach ochrony oraz komunikacji między dwoma budynkami, które są położone w odległości 10 km od siebie, i to w Warszawie. Oczywiście po wybudowaniu naszej siedziby, te wszystkie koszty zostałyby wyeliminowane, z tym że w tym celu należy najpierw ponieść koszty realizacji tej inwestycji. Poważną kwotę, choć wzrost procentowo nie jest już tak wielki, musimy płacić jako koszty czynszu za wynajem siedziby przy Skwerze Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jak już stwierdziłem, całość naszego budżetu wynosi nieco ponad 23 mln zł, z czego 2 mln 200 tys. zł, czyli prawie 10% to koszty wynajmu naszej siedziby. W tej pozycji następuje wzrost o ponad 25%, co jest związane z faktem, że w roku bieżącym płaciliśmy tylko za 11 miesięcy, ponieważ w zeszłym roku udało nam się wygospodarować środki na opłacenie jednego miesiąca awansem. Z uwagi na fakt, że w przyszłym roku musimy zapłacić za 12 miesięcy, wzrost tych kosztów jest jakby nieproporcjonalnie wysoki. Ponadto w roku bieżącym udało nam się uzyskać szczególną obniżkę czynszu za część roku. Będziemy się starali obniżać te koszty, jednak musimy przyjmować za podstawę obliczeń to, co jest zapisane w wieloletniej umowie i co nie odbiega od stawek, które w tej chwili są płacone na terenie Warszawy. Jeżeli chodzi o nasze dochody, to w roku bieżącym Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji osiągnęła wyjątkowo duże dochody, ze względu na fakt, że po siedmioletnim okresie ważności poprzednich koncesji były udzielane duże koncesje radiowe m.in. dla Radia Zet, RMF FM oraz wielu stacji lokalnych. W ustawie budżetowej zaplanowano łączne dochody w kwocie 21 mln 250 tys. zł, natomiast wykonanie planu wyniesie w granicach 23 mln zł, może nieco więcej, mimo że w tym czasie zmieniły się przepisy i Radio Maryja zostało uznane za nadawcę społecznego, co siłą rzeczy ograniczyło nasze wpływy. W roku 2002 główna fala decyzji koncesyjnych będzie już za nami, a decyzje w sprawie koncesji telewizyjnych będą dopiero przed nami - wielkie koncesje telewizyjne będą wydawane dopiero w 2004 r. - dlatego przewidujemy dochody budżetowe na poziomie około 7 mln 800 tys. zł. W tym za ponowne udzielanie koncesji radiowych przewidujemy uzyskanie kwoty 5 mln 200 tys. zł, za rozszerzenie naziemnych koncesji telewizyjnych - 1 mln 500 tys. zł, natomiast za przydzielenie nowych częstotliwości przewidujemy uzyskanie kwoty około 500 tys. zł. Podobną kwotę uzyskamy za rejestrację programów w sieciach telewizji kablowej. Pozostałe dochody to kwoty niewielkie. Zgodnie z przepisami finansowymi, nie planujemy dochodów z kar. Przepisy te nie pozwalają planować tego typu dochodów. Nie zmienia to faktu, że nasze tegoroczne wpływy z kar faktycznie zapłaconych wyniosą około 200 tys. zł. Trudno nam określić, jaki poziom osiągną te dochody w roku przyszłym. Jeżeli uda się wyegzekwować już nałożone kary, to łączna kwota powinna być co najmniej taka sama. Niezapłacone kary opiewają na łączną kwotę 600 tys. zł, ale niekiedy są to kary nałożone jeszcze w okresie, gdy przewodniczącym KRRiT był pan Bolesław Sulik. Nadawcy odwoływali się do sądu, ale tenże nie zdołał jeszcze wyznaczyć terminu pierwszej rozprawy. W związku z tym, z pewnym dystansem patrzę na możliwość wyegzekwowania tych pieniędzy. To wszystko z mojej strony. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyWenderlich">Oby potwierdziło się powiedzenie, że nawet jeżeli sąd nierychliwy, to sprawiedliwy i oby te kwoty wpłynęły na konto instytucji kierowanej przez pana przewodniczącego Juliusza Brauna, któremu dziękuję za przedstawienie projektu budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. O przedstawienie koreferatu i opinii Komisji w tej sprawie proszę panią przewodniczącą Iwonę Śledzińską-Katarasińską.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W trakcie naszej dyskusji nad budżetem w części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, pan poseł Jan Byra złożył wniosek o ograniczenie o 3 mln zł budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i przeznaczenie tej kwoty na inny cel, tyle że pan przewodniczący Jan Byra nie powiedział, z której pozycji chce zabrać ową kwotę. Stwierdził jedynie, że wzrost budżetu KRRiT jest bardzo poważny. Rozumiem, że w piątek będziemy dyskutowali nad tym wnioskiem, ale dzisiaj muszę stwierdzić, że właściwie nie przewidywałam zmniejszenia budżetu KRRiT, aczkolwiek nie twierdzę, że jest to budżet, który mnie zadowala. Wydaje mi się, że wszystko to co z pozoru wygląda na jakieś rozdęcie wydatków jest konsekwencją procesu, który narastał przez kilka ostatnich lat. Pierwszy istotny element tego procesu to fakt, że KRRiT wkroczyła w etap równoległego płacenia wysokiego czynszu oraz ponoszenia kosztów rozpoczęcia inwestycji budowy siedziby. Wiemy, że od lat stawiano problem, czy opłaca się wynajmować siedzibę i czy nie należałoby wcześniej przystąpić do budowy własnej siedziby lub wymóc na władzach państwowych przekazanie jakiejś siedziby, która nie podlegałaby komercyjnemu wynajmowi, tak jak to de facto teraz wygląda. Niestety, obecnie ponoszone są wydatki, tak na wynajem, jak i na inwestycję. Należałoby podjąć jakieś szybsze działania w celu uzyskania własnej siedziby. Jeżeli chodzi o kwestię składek do organizacji międzynarodowych, to będę prosiła pana przewodniczącego o jej dokładniejsze wyjaśnienie. Tak się składa, że odkąd pamiętam, zawsze podczas budżetowych posiedzeń tej Komisji, gdy tylko padało słowo „składki”, to członkowie Komisji negowali sens ich płacenia. Wprawdzie dopiero teraz zaczynamy uczestniczyć w programie MEDIA Plus, jednak składkę płaci budżet państwa, a płatnikiem jest KRRiT. Chciałabym się dowiedzieć, jak wchodzimy w ten program i kto będzie odpowiadał za jego realizację. Interesuje mnie sposób realizacji tego programu. Czy będą zawierane jakieś umowy z telewizją publiczną, czy to jednak KRRiT, która jest płatnikiem składki i negocjatorem przystąpienia do programu, będzie miała wpływ decydujący?Krótko mówiąc, na co możemy liczyć, w związku z uczestnictwem w programie MEDIA Plus i kto będzie za to wszystko odpowiadał? Chciałabym się dowiedzieć, czy dzięki temu uczestnictwu możemy dofinansować produkcję jakiegoś filmu dokumentalnego, filmu animowanego, filmu dla dzieci etc., czy też w związku z faktem, że uczestniczymy w tym programie i płacimy tę składkę, będą przyjeżdżali do Polski europejscy profesjonaliści z sektora audiowizualnego i zarabiali kształcąc naszych potencjalnych profesjonalistów. Jestem zwolennikiem przystępowania do programów europejskich, ale nauczyłam się, że jeżeli wydaje się jakieś pieniądze, choćby na składki, to trzeba bardzo dobrze przeliczać korzyści z tego płynące. Sądzę, że ta kwestia powinna zostać wyjaśniona przez pana przewodniczącego. Chodzi o to, iż powinniśmy być przekonani, że jest to wydatek konieczny, a w dodatku nie są to zmarnowane pieniądze. Teraz chciałabym postawić bardzo szczegółowe pytanie, mianowicie, ile KRRiT posiada samochodów? Pytam o to, ponieważ w projekcie budżetu widzimy dosyć poważne kwoty na remonty samochodów oraz na zakup nowych samochodów. Jestem za kupowaniem nowych samochodów, bowiem są one bezpieczniejsze, ale mam nadzieję, że dokonywanie tych zakupów będzie oznaczało zmniejszenie wydatków na remonty starych samochodów.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Albo, albo. Może jestem zbyt drobiazgowa, ale okazuje się, że KRRiT to niewiarygodnie ruchliwe ciało. Pan przewodniczący skinął głową, że owszem, jest ruchliwe, ale z drugiej strony, chciałabym zauważyć, że ciało to jest na tyle stabilne, iż dziewięciu członków Krajowej Rady, to urzędujący niczym ministrowie stali urzędnicy państwowi, ze swoimi sekretariatami, samochodami służbowymi i mieszkaniami służbowymi, o ile nie są mieszkańcami Warszawy. Być może tutaj są jakieś drobne kwoty, które jednak udałoby się zaoszczędzić. Gdyby tak było, to w przeciwieństwie do opinii, które się tutaj pojawiały, chciałabym, o ile jest to możliwe, by te kwoty zostały przesunięte na coś, na co KRRiT od paru lat wydaje bardzo mało pieniędzy, mianowicie na program monitoringu programów nadawców publicznych i komercyjnych. Rzecz w tym, że ze wszystkich obowiązków KRRiT, najsłabiej wywiązuje się ona - rozumiem, że z przyczyn finansowych i technicznych - z obowiązku tego monitoringu. Nie chodzi mi o to, by dzięki temu monitorowaniu mnożyły się kwoty uzyskiwane z nakładanych kar, tylko chodzi mi o to, by nadawcy wiedzieli, że KRRiT istnieje. Czasami mam wrażenie, że oni o tym nie wiedzą. Jeżeli zatem pojawią się jakieś oszczędności, to chciałabym, by można było uzyskać potwierdzenie, że Krajowa Rada rozbuduje, technicznie lub w jeszcze innym sensie, ów dział monitoringu. Wówczas nie będę miała zastrzeżeń do ostatecznego kształtu budżetu KRRiT.Mam jeszcze jedno pytanie. Otóż w przedstawionym projekcie budżetu nie jest to zaznaczane, ale KRRiT jednak jest inwestorem zewnętrznym, tyle że odbywa się to na trochę innej zasadzie. Przepraszam, ale macie państwo taką „lewą kieszeń”, czyli pieniądze, które są przeznaczane na dofinansowanie inwestycji mediów publicznych. Nie wiem, skąd biorą się te pieniądze. Pewne środki powstają przy podziale pieniędzy z abonamentu, ale tutaj reguły są jasne, natomiast te środki finansowe, którymi uzupełnia się inwestycje, o ile wiem, są przydzielane na zasadzie uznaniowej. Nikt nie ma nad tym żadnej kontroli poza panem przewodniczącym oraz panem dyrektorem Kuflem. Chciałabym się dowiedzieć, czy te dofinansowania będą kontynuowane. Czy moglibyśmy kiedyś zapoznać się z ich planem? Przecież my jesteśmy za tym, by ośrodki publicznych nadawców rozwijały się, ale może moglibyśmy uzyskać informację, kto i dlaczego otrzymuje te pieniądze, a kto i dlaczego ich nie otrzymuje. Wracając do kwestii opinii naszej Komisji - rozumiem, że na ten temat będziemy jeszcze toczyli dyskusję - chciałabym stwierdzić, że podejmuję się ostatecznie sformułować swoje wnioski po uzyskaniu odpowiedzi na te pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram dyskusję. Proszę o uwagi lub pytania pod adresem przedstawicieli KRRiT.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RenataBasta">Przed chwilą debatowaliśmy nad wyjątkowo mizernym projekcie budżetu w części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Budżet ten wydaje się nierealny, jeżeli chodzi o chociażby podstawowe utrzymanie naszych dóbr kultury. Podam pewien przykład. Nie mówiłam o tym w pierwszej części posiedzenia, ponieważ nie miałam sumienia w jakikolwiek sposób faworyzować mój region, czyli woj. kujawsko-pomorskie. Muszę jednak wspomnieć o Operze Nowej, która jest budowana już trzydziesty rok i mimo, że jest to inwestycja centralna, nie sposób jej zakończyć. Wspomnę tylko, że Opera Nowa, która ma wspaniałego dyrektora - menedżera, który czyni bardzo wiele w celu pozyskiwania środków pozabudżetowych, co mu się częściowo udaje, jako instytucja kultury, stwarza możliwość uczestnictwa w życiu kulturalnym mieszkańcom całego regionu. Tak młodzi jak i starzy mieszkańcy biednych wsi i miasteczek woj. kujawsko-pomorskiego korzystają tam z dóbr kultury oraz bardzo wysokiego poziomu, wciąż niewykończonej, Opery Nowej. Wspomnę tylko, że w tegorocznym budżecie na cele inwestycyjne tej placówki nie znalazła się ani złotówka. Ogromnie nad tym boleję, ponieważ w tej chwili totalnie dekapitalizuje się to, co zostało już zrobione. Mówię o tym wszystkim dlatego, że podejrzewam, iż podobnych obiektów jest w Polsce bardzo dużo. Nie jesteśmy w stanie ich utrzymać, tudzież nie jesteśmy w stanie wykończyć obiektów, gdzie rozpoczęto, często bardzo dawno, realizację inwestycji. W związku z powyższym proponuję, by wniosek pana przewodniczącego Jana Byry uznać jednak za realny i aktualny. Zdaję sobie sprawę, że KRRiT ma swoje potrzeby finansowe, jednak uważam, że istnieje szansa poszukania oszczędności w budżecie tej instytucji. Na przykład, nie wyobrażam sobie, by w tym najtrudniejszym 2002 r., który mamy przed sobą, miała być rozpoczynana budowa siedziby Krajowej Rady. Jaką mamy pewność, że ta inwestycja będzie mogła być zrealizowana w rozsądnym czasie? Być może będzie podobnie, jak w przypadku Opery Nowej, która jest budowana już od 30 lat i nie można jej skończyć. Nadchodzący rok będzie rokiem wyjątkowej mizerii budżetowej, co nie jest winą obecnego rządu, ale głównie rządu poprzedniego, tymczasem na tenże rok planuje się rozpoczęcie budowy nowej siedziby dla KRRiT. Rozumiem, że z ekonomicznego przeliczenia wynika, iż czynsze płacone obecnie za obiekty wynajmowane przez Krajową Radę są poważnym obciążeniem, zatem wybudowanie własnej siedziby pozwoliłoby na uzyskanie oszczędności. Nie zmienia to faktu, iż jest to kwestia jeszcze bardzo wielu lat. Nie wiem, czy KRRiT czyniła kiedykolwiek - oczywiście przy pomocy Ministerstwa Kultury - starania, by znaleźć jakąś siedzibę skromniejszą, ale za to tańszą. Na rozpoczęcie w nadchodzącym roku budowy nowej siedziby KRRiT zaplanowano kwotę ponad 30 mln zł. Jestem przekonana, że w obecnej sytuacji budżetowej, absolutnie nie stać nas na ten wydatek, tym bardziej że nawet jeżeli rok 2003 przyniesie pozytywne tendencje finansowe, to nie sądzę, by miały one być na tyle pozytywne, żeby możliwa była kontynuacja tej budowy. Zwróćcie państwo uwagę, że w 2003 r. byłyby to jeszcze niewielkie kwoty, ale w latach następnych planuje się wydanie na ten cel ogromnych środków finansowych. Dlatego składam wniosek i sugeruję Komisji, by zechciała go wziąć pod uwagę, by jednak przemyśleć kwestię przesunięcia rozpoczęcia tej inwestycji. Uważam, że należałoby pomyśleć o znalezieniu jakiegoś samodzielnego skromniejszego, ale i tańszego, obiektu na siedzibę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W obecnej sytuacji finansowej państwa ograniczenia i cięcia wydatków dotyczą praktycznie wszystkich instytucji.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#RenataBasta">Wobec tego uważam, że KRRiT powinna zrezygnować ze swoich planów inwestycyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#BarbaraCiruk">Chciałabym zapytać pana przewodniczącego Juliusza Brauna o kwestię etatów. Otóż stan zatrudnienia w Krajowej Radzie wynosi 159 etatów, z tego 9 etatów to członkowie KRRiT, czyli etaty nienaruszalne, natomiast około 145 etatów to pracownicy na stanowiskach urzędniczych, a pracownicy na stanowiskach robotniczych i obsługi, to niecałe 5,5 etatu. Czy rzeczywiście 9 członków Krajowej Rady ma być obsługiwanych przez 145 osób? To wyliczenie jest dosyć dziwne. Poza tym wraz z panem posłem Franciszkiem Wołowiczem przeprowadziliśmy wyliczenia, z których wynika, że średnia płaca w KRRiT wynosi 6 tys. zł. Prosiłabym o wyjaśnienie tych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#BogdanZdrojewski">Mamy obecnie do czynienia z eksplozją składek do organizacji międzynarodowych. Chciałbym zapytać, skąd wziął się tak znacznie ich przyrost?Moje drugie pytanie dotyczy kwestii kar. Otóż pod adresem Polsatu zaczęto wysuwać sugestie, że jeżeli ta stacja rzeczywiście zakoduje transmisje z piłkarskich mistrzostw świata w 2002 r., to będzie miała zagrożoną koncesję na lata następne. Chciałbym zapytać, czy raczej nie należałoby skuteczniej korzystać z kar finansowych, z których przyszłoroczne wpływy KRRiT przewiduje na bardzo niskim poziomie, niż uciekać się do swoistego półszantażu, który być może wymusi określoną decyzję - w tym przypadku na kierownictwie Polsatu - ale stworzy niedobry klimat i złe oceny sposobu pracy KRRiT.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#EugeniuszCzykwin">W kontekście zgłoszonej propozycji ewentualnego wstrzymania budowy siedziby Krajowej Rady, chciałbym zapytać, czy wobec deklaracji pana premiera o oszczędnym państwie i likwidowaniu niektórych agend rządowych - przecież one miały jakieś siedziby - pan przewodniczący próbował rozeznać się, czy ewentualnie nie wchodzi w grę uzyskanie jakiejś siedziby, co pozwoliłoby na uniknięcie konieczności realizacji tej bardzo kosztownej inwestycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JerzyWenderlich">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś uwagi lub pytania? Nie stwierdzam, zatem uprzejmie proszę pana przewodniczącego o ustosunkowanie się do postawionych kwestii. Następnie głos zabierze koreferentka z ramienia naszej Komisji, czyli pani przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JuliuszBraun">Rozpocznę od omówienia kwestii siedziby KRRiT. Do tej pory każdy kolejny rok był rokiem nieodpowiednim na rozpoczęcie tej inwestycji. Rozumiem, że ta decyzja jest trudna, jednak w którymś momencie powinna ona - moim zdaniem - zapaść. W pełni zgadzam się z państwem, że dobrze byłoby znaleźć dla Krajowej Rady inną siedzibę, zwłaszcza, że likwidowane są różne agendy rządowe. Nasz tok myślenia był dokładnie taki. Zwróciłem się w tej sprawie do pana ministra Krzysztofa Janika. Podjęliśmy w tej sprawie różne rozmowy. Ostateczna odpowiedź na piśmie, która jest datowana 18 grudnia br., brzmi w sposób następujący: ”Nawiązując do pańskiego wystąpienia, które zawierało postulat przekazania w trwały zarząd Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji lokalu stanowiącego własność Skarbu Państwa z zamiarem przeznaczenia tego lokalu na siedzibę Rady informuję, iż w rezultacie analizy dostępnych zasobów stwierdzam, że nie ma obecnie możliwości przekazania państwu w trwały zarząd nieruchomości, która odpowiadałaby potrzebom określonym w wystąpieniu”. Oznacza to, iż otrzymaliśmy formalną ostateczną informację rządu, że w Warszawie nie ma żadnego wolnego budynku, który mógłby być wykorzystany przez KRRiT. Dlatego podtrzymujemy nasz wniosek o rozpoczęcie tych prac inwestycyjnych. Odniosę się teraz do pozostałych postawionych kwestii. Pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska oraz pan poseł Bogdan Zdrojewski pytali o szczegóły dotyczące składki do programu MEDIA Plus. Odpowiadam, że kwota płacona z budżetu państwa jest jedynie częścią składki. Większa jej część będzie pochodziła ze środków funduszu PHARE.W tym roku, zgodnie z sugestią Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, całość składki wyniesie w przybliżeniu 1,5 mln euro, z czego z budżetu państwa zostanie zapłacone tylko 250 tys. euro. Reszta składki będzie zapłacona ze środków PHARE. Stopniowo w kolejnych latach udział środków z budżetu państwa będzie wzrastał, w przeciwieństwie do udziału środków PHARE.Odrębna kwota ma służyć utrzymaniu tzw. MEDIA Desk, czyli biura prowadzącego działalność w ramach programu. Będzie to finansowane w połowie z pieniędzy z budżetu państwa i w połowie ze środków PHARE.Jeżeli chodzi o przeznaczenie owej dużej kwoty - chodzi o 1,5 mln euro - to w zasadzie 100% tej kwoty powinno wrócić do kraju. Część ma być przeznaczona na realizację programu MEDIA Plus. Został on zaplanowany przez Unię Europejską na lata 2001–2005. Łącznie na realizację całego europejskiego programu przeznacza się kwotę 400 mln euro. Pieniądze te mają służyć przyznawaniu środków finansowych w formie grantów i pożyczek do wysokości 50% wartości zgłoszonego projektu. Pomoc finansowa oferowana w ramach programu MEDIA Plus obejmuje 2 filary. Pierwszy z nich, to program MEDIA Plus - szkolenie, a drugi to program MEDIA Plus - rozwój. W ramach programu MEDIA Plus - rozwój, przewiduje się finansowanie wszystkich etapów produkcji dzieła filmowego: od fazy przygotowania i rozwoju projektu, aż do fazy dystrybucji i promocji. W zakresie tego programu mieści się również system wsparcia dla kin promujących europejską twórczość filmową.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#JuliuszBraun">Mieszczą się w nim również projekty pilotażowe mające wspomóc zachowanie archiwów gromadzących dzieła europejskich technologii cyfrowej. Wszystko to finansuje się niezależnie od środków, które mogą być pozyskiwane przez stronę polską. Zadaniem odrębnej placówki, jaką ma być MEDIA Desk, będzie przede wszystkim pośrednictwo, czyli znajdowanie kontrahentów po stronie polskiej i po stronie europejskiej, a także informowanie o możliwościach koprodukcji, informowanie o zasadach uzyskiwania tych środków, pomoc w formułowaniu wniosków itd. W tej chwili, w naszym kraju wciąż nie ma ustawy, która by jednoznacznie i jednakowo dla wszystkich określała zasady funkcjonowania jednostek zajmujących się dystrybucją środków. Dlatego każde ministerstwo, czy każdy urząd centralny, korzysta z innych rozwiązań. Zajmują się tym agencje lub fundacje. Z uwagi na fakt, że powoływanie ustawowo agencji w tym celu, byłoby nieuzasadnione, tym bardziej że spodziewamy się, na podstawie deklaracji UKIE, że w ciągu najbliższego pół roku sprawa zostanie rozwiązana systemowo. Wobec tego chcemy wykorzystać, na zasadzie rozwiązania przejściowego, formę gospodarstwa pomocniczego. Będzie to trochę, jak sięganie „prawą ręką do lewego ucha”, ale po konsultacjach z Ministerstwem Finansów stwierdzamy, że praktycznie jest to jedyne możliwe do przyjęcia rozwiązanie. W najbliższym czasie przedstawimy tego typu propozycję. Ta forma działalności MEDIA Desk, czy też forma, którą docelowo określi ustawodawca, będzie kontrolowana przez KRRiT.Jeżeli chodzi o kwestię samochodów, to Krajowa Rada posiada ich 13, z czego w okresie mojego przewodniczenia, kupiliśmy, na użytek biurowy i ze względu na oszczędność, samochody Daewoo Nubira. W roku bieżącym kupiliśmy również samochód Peugot Partner, by oszczędzić na wynajmie furgonetki. Obecnie 3 nasze najstarsze samochody to Lancie z 1995 i 1996 r. Z ogólnej liczby 13 samochodów chcielibyśmy wymienić 2 samochody, ze względu na ich duży przebieg. Pani przewodnicząca słusznie stwierdziła, że Krajowa Rada jest instytucją ruchliwą. Jej zadania ustawowe są takie, że członkowie Rady oraz jej pracownicy powinni być wszędzie tam, gdzie w mediach dzieje się cokolwiek istotnego. Musimy odwiedzać, tak nadawców publicznych, jak i nadawców komercyjnych. Jeżeli uda nam się cokolwiek zaoszczędzić na remontach starszych samochodów lub na paliwie - być może niska cena benzyny utrzyma się dłużej niż do nowego roku - to zgodnie z sugestią pani przewodniczącej, przeznaczymy te pieniądze na merytoryczne zadania, czyli przede wszystkim na monitoring, a także na szeroko rozumianą działalność edukacyjną. Jeżeli chodzi o tzw. środki pozaabonamentowe, to rzeczywiście w przedstawionym dokumencie nie ma o nich mowy, ponieważ rozliczamy się w nim ze środków budżetowych, a abonament to jest odrębna kwestia. W kończącym się roku KRRiT rozdzieli między nadawców publicznych kwotę rzędu 800 mln zł - mówiąc w dużym zaokrągleniu, ponieważ nie dysponujemy jeszcze dokładnymi rozliczeniami - w proporcji 60% dla telewizji oraz 40% dla radia. Istnieje również dodatkowa forma, czyli tzw. środki pozaabonamentowe, które są uzyskiwane z odsetek bankowych, kar za zwłokę etc. Chodzi o kwotę rzędu 15 mln zł, czyli stosunkowo niewielką w stosunku do owych 800 mln zł. Została ona podzielona między telewizję i radio w proporcji 60% do 40%, z tym że KRRiT wskazywała szczególne zadania, które powinny być dzięki tym pieniądzom realizowane. W przypadku telewizji, gdy w ostatniej części roku dzieliliśmy kwotę rzędu 4 mln zł, wskazaliśmy, że są to środki, które muszą być przeznaczone na szczególne zadania programowe, czyli Teatr Telewizji, programy poświęcone muzyce poważnej oraz programy dla mniejszości narodowych, realizowane przez ośrodki terenowe. W przypadku radia, adresując środki do poszczególnych rozgłośni, uwzględnialiśmy przede wszystkim potrzeby o charakterze inwestycyjnym, zgłaszane przez te rozgłośnie. Za każdym razem decyzja jest podejmowana w formie uchwały Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wydanej na podstawie dokumentacji przedstawionej przez poszczególnych nadawców publicznych. Jeżeli chodzi o zatrudnienie w KRRiT, to zgodnie z tym co już zostało powiedziane, mamy Krajowej Rady około 159 etatów, w tym 145 etatów urzędniczych. Oczywiście, etaty urzędnicze to nie są etaty urzędników zajmujących się wyłącznie obsługą 9 członków Krajowej Rady. Etaty urzędnicze to są etaty merytoryczne. Kilkanaście osób pracuje w Departamencie Programowym i prowadzą one monitoring. Urzędnicy pracują również w Departamencie Ekonomicznym i zajmują się oni wszystkimi sprawami związanymi z podziałem abonamentu oraz z oceną funkcjonowania ekonomicznego mediów itp. Funkcjonują jeszcze departamenty: Techniki oraz Reklamy. Najliczniejszy jest Departament Koncesyjny. Przygotowuje on materiały związane z udzieleniem koncesji. Powtarzam zatem, że pojęcie formalne „urzędnicy” oznacza merytorycznych pracowników przygotowujących decyzje. Jeżeli chodzi o kary, to są one dochodem budżetu państwa. Krajowa Rada w żaden sposób nie uczestniczy w jakimś szczególnym podziale tych środków. Trafiają one do budżetu państwa, o ile w ogóle występują, natomiast jeżeli ich nie ma, to staramy się podejmować wszelkie możliwe działania w celu egzekwowania należności, niezależnie od ich wysokości. W tej chwili wysokość tych kar wynosi od 1500 zł - w przypadku jakiegoś lokalnego radia - do kwoty 460 tys. zł. Tyle łącznie wynoszą należności od spółki Polskie Media, czyli TV 4, dawniej Nasza Telewizja. Chyba odpowiedziałem na wszystkie pytania. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Został złożony wniosek - nie wiem, czy będzie podtrzymany - o zabranie 3 mln zł z budżetu KRRiT, z tym że powtarzam, iż nie wiem, z jakich rozdziałów miałyby być wzięte te pieniądze, tak więc nie mogę na razie odnieść się do tego wniosku. Przypominam, że w pierwszej części posiedzenia Komisji próbowaliśmy sformułować alternatywny wniosek, który szedł w kierunku znalezienia znacznie większych kwot, generalnie na dofinansowanie części 24 - Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego. Gdyby ten zamysł się powiódł, to sądzę, że nie byłoby potrzeby uszczuplania budżetów małych instytucji. Być może uda się całą sprawę załatwić przy pomocy jednego generalnego zwiększenia z zewnętrznym źródłem pokrycia. Podnieśliście państwo kwestię, w której trudno mi będzie zająć samodzielne stanowisko - niezbędna jest decyzja całej Komisji - mianowicie sprawę rozpoczęcia - lub nie tej inwestycji. Zwracam uwagę, że nie chodzi tutaj o żadne 30 mln zł, bowiem w przyszłorocznym budżecie planuje się na ten cel 600 tys. zł. Tę decyzję Komisja musi wziąć na swoje sumienie. Usłyszeliśmy, że były podejmowane próby uzyskania obiektu na siedzibę. Z mojego prywatnego doświadczenia wynika, że niezależnie od tego, jaka koalicja rządzi i kto jest przewodniczącym KRRiT, takie próby nigdy nie miały szans powodzenia. Nie wiem, skąd taka niechęć. To jest wręcz zadziwiające. Musimy sobie zdawać sprawę, że szansa powodzenia takiej inicjatywy, również obecnie jest bardzo wątpliwa, mówiąc oględnie. Mamy dwa wyjścia i albo zamrozimy tę inwestycję i w ten sposób uzyskamy z budżetu Krajowej Rady dodatkowe 600 tys. zł na inne cele. Proponuję, by te pieniądze nie zostały wydane na zadania spoza obszaru zainteresowania naszej Komisji. Postarajmy się chociaż o to. Nie wątpię, że Komisja Finansów Publicznych bardzo chętnie przyjmie każdy nasz wniosek o zmniejszenie budżetu KRRiT, ale baczmy, by te pieniądze de facto w tym budżecie pozostały, tylko zostały przeznaczone na zadania merytoryczne tej instytucji. Do jutra do godz. 12.00 mają być sformułowane wszystkie wnioski. Jeżeli pani poseł Renata Basta podtrzymuje swój wniosek o wstrzymanie tej inwestycji, to bardzo proszę o złożenie go na piśmie. W piątek przegłosujemy te wszystkie wnioski. Ja nie zgłaszam żadnych nowych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RenataBasta">Rzeczywiście wprowadziłam państwa w błąd, mówiąc o owych 31 mln zł, jednak zwracam uwagę na fakt, że w latach 2003 i 2004 planuje się przeznaczyć na tę inwestycję bardzo duże kwoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JerzyWenderlich">Tak też zrozumieliśmy. Od początku uważaliśmy, że pani poseł mówiła o całości kosztów realizacji tej inwestycji. Jeszcze raz przypominam, że wszystkie wyartykułowane dzisiaj wnioski należy złożyć na piśmie do jutra do godz. 12.00 w sekretariacie Komisji. Wszystkie te wnioski zostaną uwzględnione przez wyznaczoną dzisiaj grupę posłów, która przygotuje projekt opinii Komisji Kultury i Środków Przekazu. Opinia ta zostanie następnie przegłosowana przez Komisję, podczas jej posiedzenia, które odbędzie się w piątek o godz. 14.00. Następnie opinia ta zostanie przekazana Komisji Finansów Publicznych. Dziękuję bardzo. Przypominam, że za 20 minut, czyli o godz. 14.00 rozpoczyna się kolejne posiedzenie naszej Komisji. Wobec wyczerpania porządku obrad zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>