text_structure.xml
49.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZdzisławKałamaga">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, podczas którego rozpatrzymy odpowiedź ministra finansów na nasz dezyderat, opatrzony nr 9, a wystosowany w sprawie środków specjalnych tworzonych w organach skarbowych na usprawnienie funkcjonowania tych organów oraz na premie pracowników. Serdecznie witam sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, pana Stanisława Steca wraz ze współpracownikami, jak też przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. Pana ministra proszę o wypowiedź w sprawie odpowiedzi na dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławStec">Zacznę od uzupełnienia odpowiedzi, której tekst otrzymali państwo na piśmie. Uzupełnienia wymaga bowiem odpowiedź zwłaszcza w odniesieniu do punktu drugiego. I tak chcę stwierdzić, że jeśli następowały wypadki podwójnej wpłaty, tzn. realizowanej przy pomocy służb celnych oraz służb podatkowych, wydane zostało polecenie, żeby pieniądze zwrócić do budżetu, gdyż sytuacje takie nie mogą występować. Jeśli chodzi o punkt trzeci, ubolewam, że Najwyższa Izba Kontroli zwróciła na tę sprawę uwagę dopiero obecnie, gdyż podzielam opinię, że jeżeli podatnik wpłaci dobrowolnie zaległości oraz sam zapłaci odsetki, to wpłaty te nie mogą być zaliczane do środka specjalnego. Informuję członków Komisji, że rząd złożył autopoprawkę do ustawy o finansach publicznych, poprawkę zmierzająca do likwidacji środka specjalnego z dniem 1 stycznia 2005 roku. W pierwszym kwartale tegoż roku zostaną rozliczone wpłaty dokonane w czwartym kwartale roku bieżącego. Jest natomiast propozycja, aby pozostawić fundusz prowizyjny dla organów egzekucyjnych na rok 2005, z uwagi na fakt, że trzeba przygotować przekształcenia tych organów. 80 proc. wartości środka specjalnego będzie włączone do budżetu państwa z przeznaczeniem na premie dla tych pracowników urzędów skarbowych, urzędów kontroli skarbowej czy izb skarbowych, którzy przyczyniają się do właściwego poboru podatków, do ujawniania oszustw, nieprawidłowości, a że występują one, to powszechnie wiadomo. Przyczynia się do tego fakt nieewidencjonowania wszystkich obrotów za pomocą kas fiskalnych; są znane przypadki funkcjonowania kas do 15.00, a po tej godzinie już się ich nie stosuje, albo też funkcjonuje kasa, ale jednocześnie stosuje się tzw. operacje zeszytowe. Wiele do zrobienia jest w zakresie dochodów nie ujawnionych. Służby podjęły już stosowne działania, na podstawie oświadczeń majątkowych sporządzany jest tzw. bilans otwarcia i w ten sposób będzie można dokonywać oceny, czy dany podatnik ujawnia wszystkie dochody, czy też nie. Nie ukrywam, że chcemy złagodzić kontrolę w stosunku do tych podatników, którzy systematycznie i terminowo bądź też z niewielkim opóźnieniem regulują nałożone ustawowo ciężary podatkowe. Zwracam się do Komisji o przyjęcie odpowiedzi na dezyderat wraz z uzupełnieniem, w związku tym, że środek specjalny w części 19, dotyczący służb skarbowych, przestanie istnieć z dniem 1 stycznia 2005 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZdzisławKałamaga">Dziękuję. Czy członkowie Komisji chcieliby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZdzisławKałamaga">Zanim oddam głos kolejnemu mówcy, pragnę przypomnieć naszym gościom - gdyż nie wszyscy byli na posiedzeniu Komisji, podczas którego przyjmowaliśmy dezyderat - że w dyskusji nie było ani jednego głosu, który postulowałby całkowite zniesienie funduszu premiowego w stosunku do tych pracowników, którzy dobrze wykonują swe obowiązki, przyczyniając się do tego, że do budżetu państwa wpływają dodatkowe środki. Zależało nam na tym - zarówno posłom, jak i NIK - aby istniejący stan uporządkować.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławJankowski">Nie zapoznałem się dokładnie z tymi dokumentami, czytam je dopiero na bieżąco. Nie lubię też zabierać głosu w sytuacji, gdy materiały dopiero otrzymałem, ale czynię to, gdyż pan minister użył bardzo niebezpiecznego sformułowania. Nie wiem, czy dobrze usłyszałem, ale usłyszałem coś, co mnie zaniepokoiło - słowa o sprzedaży poczty w celu wykonania planu budżetu. Czy to prawda? Chodzi o to, że Post Deutsch, poczta niemiecka, chce kupić wszystkie akcje... Okazuje się, że przesłyszałem się, przepraszam. Myślę jednak, że warto było zasygnalizować, że sytuacja, o której mówię, może wystąpić, gdyż jako posłowie powinniśmy być wrażliwi na takie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławKałamaga">Na razie jednak rozmawiamy o środkach specjalnych, które są w Ministerstwie Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejOtręba">Panie ministrze, w otrzymanej przez nas odpowiedzi znajduje się informacja, co do której wdzięczny byłbym za potwierdzenie. Jeśli zatem istotnie rząd przygotowuje założenia całkowitej likwidacji środków specjalnych, to prosiłbym o uściślenie, czy rzecz dotyczyć będzie tylko służb skarbowych, czy też będzie to likwidacja środka specjalnego w całości. Jeśli zaś likwidacja środka w całości, to prosiłbym o informację, w jaki sposób wypełni się lukę finansową. Środki specjalne to przecież nie tylko sprawa urzędów skarbowych, ale i izb celnych oraz urzędów celnych, inspekcji sanitarnej. Już w tym roku otrzymuję od nich sygnały, że w wyniku zmniejszenia środka specjalnego na mocy ustawy instytucje te mają olbrzymie problemy finansowe, że brakuje im pieniędzy na działalność. W takich bowiem instytucjach jak izby celne i inspekcje sanitarne na wynagrodzenia przeznaczenie środka specjalnego było niewielkie. Jak wspomniałem natomiast, jest on w roku bieżącym mniejszy, a w roku przyszłym ma go nie być w ogóle. Czy zatem w budżecie na rok przyszły instytucje te otrzymają zwiększenie środków w taki sposób, by lukę powstałą w wyniku likwidacji środka specjalnego wypełnić? W innym bowiem wypadku, instytucje te, jak twierdzą, do maja jakoś zdołają funkcjonować, ale później zabraknie im pieniędzy. W jaki sposób resort finansów zamierza zmotywować pracowników do tego, by skutecznie odzyskiwali dla budżetu państwa należne mu środki finansowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewNowakniez">Przedmówcy chciałbym podpowiedzieć, by zapoznał się z ostatnią informacją na temat inspekcji sanitarnej i przekonał się, co dzieje się tam ze środkiem specjalnym. Urzędy skarbowe bowiem to jeden horror, a inspekcja sanitarna drugi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławŻelichowski">Może wypada przypomnieć, że środek specjalny tworzyliśmy pod pewną presją, bo wpływy podatkowe były niewielkie w stosunku do możliwości zakładanych w budżecie, w związku z czym ustalono, że takie rozwiązanie będzie dynamizowało likwidację szarej strefy. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to zależeć od precyzyjności przepisów wykonawczych ustawy, która siłą rzeczy musiała być ramowa, aby nie doszło do takich wypadków, do których w istocie doszło. Podzielam zdanie pani posłanki, która zwróciła uwagę na to, że jeśli żądamy rzetelności od podatników, to dokonujący kontroli tej rzetelności musi również postępować rzetelnie. A jeśli nierzetelność wynika z niedoskonałości przepisów, jest to fakt amoralny dla podatników, bo okazuje się, że prawo różne jest dla różnych obywateli Rzeczypospolitej. Pan minister uzupełnił dane przedstawione przez rząd w postaci pisemnej. Ze swej strony uważam, że sprawa, z którą mamy do czynienia, nie jest niezmiernie pilna, w związku z czym i ja obstawałbym za dostarczeniem nam uzupełniających informacji na piśmie. Proponowałbym więc, byśmy zwrócili się o pisemne uzupełnienie, a gdyby to nastąpiło, spotkalibyśmy się jeszcze raz w tej sprawie i wówczas podjęlibyśmy decyzję, czy odpowiedź należy przyjąć, czy też odrzucić. Nie ukrywam, że chciałbym odpowiedź resortu finansów przyjąć, jeżeli jednak dziś bardzo istotne informacje otrzymaliśmy w postaci uzupełnienia ustnego, odczuwam pewien brak satysfakcji. Jeśli ponadto mowa o likwidacji środka specjalnego, to zakładam, że rząd ma jakąś filozofię postępowania w tej kwestii i pożądane by było, byśmy się na ten temat dowiedzieli czegoś więcej niż tylko tyle, ile przekazał nam pan minister. Kiedy otrzymamy tę uzupełnioną odpowiedź, wrócimy do tej sprawy. Nie wydaje mi się bowiem, że przedstawiony nam materiał przygotowany został w takiej formie, bym mógł z czystym sumieniem opowiedzieć się za jego przyjęciem.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszGajda">Moim zdaniem istotnie trzeba mieć czas na zastanowienie się, na przekonsultowanie tej bardzo ważnej sprawy. Że jest bardzo ważna, nikt przecież nie ma wątpliwości, bo rzecz przypomina sytuację - może już nie w pełni, ale jednak - w której pijany policjant zatrzymałby pijanego kierowcę. Instytucja bowiem, która ma kontrolować podatnika, ma w jakimś sensie kształtować jego postawę, sama łamie przepisy czy też, mówiąc najdelikatniej, obchodzi je, ucząc zarazem, jak obejść prawo. Stan taki był nie do przyjęcia. Oczywiście, jeśli Najwyższa Izba Kontroli od 1992 roku nie zwróciła na stan ten uwagi, to również trzeba by się zastanowić, jak głębokie są jej kontrole oraz jaka jest ich skuteczność - na co niejednokrotnie zwracałem uwagę przy ocenie NIK - co dzieje się z protokołami pokontrolnymi. Być może omawiana problematyka była już kiedyś przedmiotem badania przez Izbę, lecz nie doczekało się to finału. Nie ulega wątpliwości, że trzeba się poważnie zastanowić, gdyż środek specjalny, o czym mówił poseł Stanisław Żelichowski, był pewnego rodzaju pomostem, zastosowanym w oczekiwaniu na kompleksowe rozwiązania. Najlepszym zaś rozwiązaniem w takich instytucjach powinna być dobra płaca za dobrą pracę. Także jednak i odpowiedzialność, i wyciąganie wniosków. Mnie bowiem nie satysfakcjonuje fakt, że ktoś zwrócił nienależne pieniądze. Mnie interesuje, co dalej dzieje się z karierą tego urzędnika, który wymyślił przecież sposób na obejście prawa. Dlatego też bardzo bym prosił, aby dzisiaj nie podejmować decyzji o przyjęciu odpowiedzi ministra, lecz przeanalizować jeszcze tę kwestię, ponieważ istnieje patologia w życiu i samorządowym, i różnych instytucji państwowych. Co do tego nie ma wątpliwości. Nie może jednak być tak, że przy jednej okazji likwiduje się wszystko, bo w kilku miejscach instytucja środka specjalnego nie zdała egzaminu. Znam np. jego działanie w powiatach, choćby w wydziałach geodezji, gdzie właśnie dzięki środkowi specjalnemu udało się przeprowadzić remonty i zrobić wiele pożytecznych rzeczy. Panie ministrze, powinien istnieć inny sposób na usunięcie pewnych luk finansowych, które nawet - o zgrozo! - są w budżecie zaplanowane, a są, bo skoro wiemy, że coś ma kosztować 100 proc., a przeznaczamy na to 80 proc. sumy, to wiadomo, że godzimy się na to, że pozostałe 20 proc. skądś trzeba będzie pozyskać albo też w 20 proc. nie zrealizowane będzie zadanie, które stawia się przed instytucją. Podkreślam więc raz jeszcze, że nad sprawą, o której dziś mowa, trzeba się głęboko zastanowić i stworzyć odpowiednie warunki. My bowiem dzisiaj jako państwo zachowujemy się tak, jakbyśmy byli bardzo zamożni, rozrzutnie. W urzędach skarbowych są za niskie płace, tak, za niskie, bo mitem są opowieści o wysokich płacach. Kiedy zwróci się uwagę na czas pracy, na jej efekty, to w zestawieniu z tym zarobki są kiepskie i pracownicy stamtąd uciekają. Trzeba stworzyć nie tylko odpowiednie warunki, ale i stosowny instrument, nie taki, że pracownicy sami sobie tworzyć będą możliwość pozyskiwania środków - okazuje się zresztą, że nielegalnie - po to, żeby doposażyć się w tej części, w której instytucja państwowa im nie gwarantuje. Przyłączam się do opinii przedmówców, którzy uznali, że decyzji w sprawie przyjęcia odpowiedzi na dezyderat nie powinniśmy dziś podejmować, zwłaszcza że sprawa jest poważna i być może od tej naszej decyzji zależy, czy pójdziemy następnie w stronę innych służb, np. celnych, którym również płacimy niewielkie pieniądze, a w których dochodzi do dużych przestępstw, o czym wiemy z mediów, jak też zresztą i o tym, że sprawy kończą się wyrokami sądowymi. Poczekajmy więc na efekty przemyśleń w przedmiotowej sprawie i spotkajmy się ponownie na krótkim już posiedzeniu poświęconym tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BarbaraMarianowska">Ponieważ i kolejni mówcy opowiadają się za tym, by nie podejmować dziś decyzji i nie głosować mojego wniosku o odrzucenie odpowiedzi, chciałabym się dowiedzieć, czy z formalnego punktu widzenia można uznać, że pan minister wycofuje odpowiedź na dezyderat, czy też tylko uzupełni ją. Ma to bowiem znaczenie zasadnicze w kwestii mojego wniosku, który zamierzam ewentualnie wycofać. Proszę pana ministra o informację na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LudwikDorn">Pani posłanka podniosła istotną kwestię proceduralną, mającą też znaczenie merytoryczne. Z punktu widzenia relacji: rząd - organ Sejmu, jakim jest Komisja, rzecz wygląda tak, że odrzucenie odpowiedzi na dezyderat jest zawsze sprawą przykrą. Jak wnoszę z przebiegu dyskusji, mówcy uznają tę odpowiedź za niewystarczającą, ale chcą kwestię tę rozwiązać w sposób koncyliacyjny. Jest to bowiem sprawa ważna merytorycznie, nie będąca przedmiotem żadnego starcia politycznego wśród członków Komisji, bo przecież głosy uznające tę odpowiedź za niewystarczającą padają z ust członków różnych partii. W związku z tym zaś jestem zdania, że postulat powrotu do omawianej sprawy jest możliwy do spełnienia bez głosowania wniosku posłanki Barbary Marianowskiej, która dopuszcza możliwość wycofania go po usłyszeniu deklaracji rządu, że pan minister po wysłuchaniu dyskusji sam uznaje potrzebę uzupełnienia swej odpowiedzi. Jeśli tego typu deklaracja ze strony resortu nie zostanie złożona, będziemy musieli wniosek pani posłanki głosować. Jeśli zaś chodzi o kwestie merytoryczne, to moim zdaniem odpowiedzi na poszczególne punkty dezyderatu są takie, że nie byłbym skłonny w żaden sposób ich uznać. Do odpowiedzi takich należy np. odpowiedź na punkt trzeci, z której wynika, iż generalnie rzecz biorąc, wszystko było w porządku, co wszakże sprzeczne jest z fragmentem punktu piątego, w myśl którego rząd zamierza zlikwidować środki specjalne. Jeśli wszystko było w porządku, to dlaczego środki te miałyby zostać zlikwidowane generalnie? Moja akceptacja bądź brak akceptacji odpowiedzi na punkty od pierwszego do czwartego jest różna, bo o ile można dyskutować nad odpowiedzią na punkt czwarty - w wypadku której istotnie można przyznać, że dodatkowe wpływy do budżetu wiążą się z nasiloną i twórczą, wymagającą nakładów pracą, z aktywnością organów skarbowych - o tyle w wypadku punktu trzeciego, w którym chodzi o odsetki za zwłokę czy opłaty prolongacyjne, z tego typu aktywnością w żadnej mierze nie mamy do czynienia. Co do punktu piątego natomiast, to nie jest to odpowiedź na pytanie zawarte w dezyderacie. Pytanie jest bowiem bardzo proste: „jakie działania zamierza podjąć resort finansów, aby wysokość premii wypłacanych ze środków specjalnych miała związek z bezpośrednim przyczynieniem się poszczególnych pracowników do uzyskania dodatkowych wpływów budżetowych?”. Rząd zaś odpowiada, że środki specjalne w ogóle zostaną zniesione. Co do systemu wynagrodzeń pracowników skarbowych, w przedostatnim akapicie odpowiedzi na pytanie piąte, udziela odpowiedzi, jakiej udziela polityk dziennikarzowi, kiedy nie chce nic powiedzieć. Stwierdza, że będzie usilnie pracować nad dalszym udoskonaleniem itd. Nie jest to odpowiedź mogąca usatysfakcjonować każdego posła indywidualnie oraz organ Sejmu jako ciało zbiorowe. Zważywszy ten fakt, można uznać, iż rząd na pytanie piąte dezyderatu w ogóle nie odpowiedział. Jeśli chodzi o punkty pozostałe, można odpowiedzi uznawać bądź nie, ale jakieś te odpowiedzi są, podczas gdy na punkt piąty nie. Sprawa środków specjalnych - która nie była zresztą przedmiotem zakresu dezyderatu - nadawałaby się może raczej do Komisji Finansów Publicznych niż do Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, przynajmniej w zakresie tego dezyderatu i kontroli NIK.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławKałamaga">Zanim poproszę o zabranie głosu przedstawicieli NIK oraz Ministerstwa Finansów, pragnę i ja włączyć się do dyskusji. Otóż po zapoznaniu się z odpowiedzią miałem refleksje podobne jak przedmówcy, zwłaszcza że załatwiona została za jej pomocą mniej więcej połowa tematu, bo jakąś odpowiedź uzyskaliśmy - nie wnikam w jej wartość merytoryczną. Zgadzam się z posłem Ludwikiem Dornem w kwestii odpowiedzi na pytanie piąte. Dowiadujemy się wprawdzie, że będą nowe regulacje, ale niczego o nich nie wiemy. Zważywszy argumenty dotychczasowych mówców, i ja jestem zdania, że sprawę dziś omawianą należy pozostawić na razie bez rozstrzygnięcia i poczekać na możliwość zapoznania się ze szczegółowymi propozycjami rozwiązań w tej kwestii, propozycjami likwidującymi nieprawidłowości, które zdaniem Najwyższej Izby Kontroli funkcjonowały w dotychczasowej praktyce. Nie chciałbym, by w naszej Komisji przeważył trend do likwidacji środka specjalnego, a to z tego przede wszystkim względu, że bardzo łatwo coś zlikwidować bez wprowadzenia w zamian czegoś lepszego. Sytuacja, przed jaką stanęliśmy, przypomina mi zaś sytuację, w której zamyka się dla ruchu skrzyżowanie, ponieważ zdarzają się na nim liczne wypadki drogowe. Myślę, że propozycja w zakresie uzupełnionej odpowiedzi jest interesująca, choćby ze względu na rozszerzenie informacji. Sądzę też, że zasadne by było zwrócenie się do prezesa Najwyższej Izby Kontroli z pytaniem, czy byłby w stanie przedstawić na potrzeby Komisji do Spraw Kontroli Państwowej informację na temat funkcjonowania całego systemu obowiązujących do tej pory w naszym kraju środków specjalnych w różnych resortach, w różnych urzędach centralnych. Być może powinniśmy wyrazić też naszą opinię na potrzeby Komisji Finansów Publicznych, co może zapobiegłoby popełnieniu błędu, który od czasu do czasu popełniamy wszyscy w Rzeczypospolitej, a który potocznie określa się za pomocą obrazowego powiedzenia o wylewaniu dziecka z kąpielą. Łatwo o takie postępowanie, bo akurat zapanowała moda na likwidowanie środka specjalnego, a to dlatego, że w kilku przypadkach funkcjonuje on niezbyt poprawnie, być może w dwóch czy trzech przypadkach ewidentnie źle, w dwóch wprost fatalnie, a jednym nawet kryminogennie. Nie wyobrażam sobie - zaznaczam, że mówię to we własnym imieniu - sytuacji, w której organy kontroli skarbowej nie dysponowałyby narzędziami mocno motywującymi najlepszych pracowników i służących nagradzaniu za dobrze wykonaną pracę. Byłoby to równoznaczne z postawieniem kroku do tyłu, bo nie opłaciłoby się po prostu nikomu pracować na tyle intensywnie i wydajnie, aby cały szereg nieprawidłowości będących „wynalazkiem” osób funkcjonujących w obrocie gospodarczym wychwycić, przez co Skarb Państwa ponosiłby straty. Sytuacji, w której nie byłoby odpowiednich narzędzi prawnych i ekonomicznych służących wyegzekwowaniu należności, a zarazem wynagradzaniu z pewnej części tych środków osób, które przyczyniły się do wykrycia owych nieprawidłowości. O zabranie głosu proszę dyrektora Antoniego Januchtę, czyli osobę, od której zaczęły się nasze obecne rozważania nad środkiem specjalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AntoniJanuchta">Dziękuję za umożliwienie mi przedstawienia poglądów na temat odpowiedzi na dezyderat. Wzorem posłanki Barbary Marianowskiej, uczynię to punkt po punkcie. I tak odpowiedź ministra finansów na pytanie pierwsze jest powtórzeniem odpowiedzi pana ministra na wystąpienie pokontrolne, powielonej później w stanowisku do informacji, a więc nie jest niczym nowym. Generalnie odpowiedź owa wskazuje na to, że minister nie odstąpił od swego poglądu, iż w wyniku wszystkich czynności wykonywanych przez organy skarbowe, każde uzyskane wpływy, ograniczenia wydatków są uznawane za wpływy dodatkowe. Interpretacja taka była przez NIK zakwestionowana w informacji na stronie 10. W odpowiedzi na pytanie drugie minister również cytuje swą odpowiedź na wystąpienie i ze stanowiska do informacji. Najwyższa Izba Kontroli natomiast nadal stoi na stanowisku wyrażonym w informacji, jak i w opinii do stanowiska ministra finansów. Jest mianowicie zdania, że jedynie organy celne przyczyniły się w poruszonych w omawianym punkcie sprawach do ustalania dodatkowych wpływów budżetowych, podczas gdy rola organów skarbowych w tych sprawach była czysto mechaniczna. W naszej ocenie odpowiedź na pytanie drugie dezyderatu jest, delikatnie mówiąc, wymijająca. Jeśli chodzi o pytanie trzecie, odnoszące się do odsetek, to odpowiedź ministra wskazuje, że tego rodzaju wpłaty były zaliczane do dodatkowych wpływów i zdaniem ministra słusznie, co jednoznacznie wskazuje na dość swobodne podejście organów do uznawania wpływów za dodatkowe. Wskazuje też na dowolną interpretację własnych uregulowań. Odpowiedź na pytanie czwarte prezentuje bardzo interesujące podejście ministra finansów do sprawy. Sytuacja omawiana jest na str. 9, 36, 37 informacji, a chodzi o zakłady pracy chronionej, które po pewnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego żądały zwrotu całości podatków, a urzędy skarbowe traktowały te wnioski podatników niemalże jak wyłudzenia podatków i odmawiając zwrotu tych kwot, uznając, że chronią budżet, pobierały od tego 20-procentową prowizję. Jeśli nie jest to skandal, to nie wiem, jak skandal wygląda. Odnośnie do pytania piątego, czyli działań na przyszłość, nie będę się wypowiadał. Poseł Tadeusz Gajda wyraził żal, że Izba wcześniej nie zwróciła uwagi na ten problem. Panie pośle, Izba zwracała uwagę, z tym że w kontrolach nieco rozproszonych. W Białymstoku np. robiliśmy to od lat, wiadomo mi, że w wielu innych delegaturach również, ale jeśli chodzi o skutek, sam pan poseł widzi, jak to jest. Po kompleksowym zajęciu się sprawą, po informacji, widzi pan, jaka jest reakcja ministra. Cóż mogły te kontrole zmienić? Może nie były odpowiednio nagłośnione? Pragnę powiedzieć jednak, co w informacji, o której mowa, jest zaznaczone - że w analizach wykonania budżetu państwa na podstawie spostrzeżeń własnych Departamentu Budżetu czy delegatur wyrażany był pogląd jeszcze dalej idący. Zwracano uwagę na fakt, że podstawa prawna środków specjalnych jest nieco dyskusyjna, gdyż są to wynagrodzenia nie objęte limitami określonymi w ustawach budżetowych, co narusza zasadę przejrzystości finansów publicznych. Tak więc mówiliśmy o tym, ale skoro minister, tak jak teraz, „okopał się na zajętych pozycjach”, to jaka mogła być dyskusja? Taka zresztą jest i teraz, po kontroli kompleksowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofKarczyński">Do wypowiedzi dyrektora Antoniego Januchty dodam kilka zdań na temat spraw związanych ze środkami specjalnymi, które badaliśmy przy okazji ostatniej kontroli budżetowej. Tak więc, aby mieć szerszy obraz funkcjonowania środków specjalnych, oprócz funduszu premiowego, funkcjonującego w aparacie skarbowym, objęliśmy wspomnianą kontrolą inny środek specjalny funkcjonujący w Ministerstwie Finansów, tzw. gry losowe. Objęliśmy również kontrolą środki specjalne funkcjonujące w Ministerstwie Skarbu Państwa. W sumie było to ponad 10 środków specjalnych. Wyniki te opisane są w osobnym rozdziale, w analizie wykonania budżetu państwa za rok 2003. Wszystkie kontrole wykryły nieprawidłowości w funkcjonowaniu owych środków. Żeby nie rozwodzić się szeroko nad tą kwestią, powiem tylko, iż na podstawie kontroli stanowiącej przedmiot dzisiejszych rozważań oraz kontroli innych środków specjalnych nasza ocena wyrażona w analizie, jak i wniosek były jednoznaczne. Chodzi o to, że środki, o których mowa, powinny zostać zlikwidowane, co, naturalnie, nie oznacza, że jesteśmy zdania, iż pracownicy powinni zostać pozbawieni wynagrodzeń. Nie w obecny jednak sposób wszystko to powinno funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławKałamaga">Dobrze, że dodał pan tę uwagę końcową. Mówiąc bowiem szczerze, rozumiem ministra finansów, rozumiem dyrektorów urzędów kontroli skarbowej, dyrektorów urzędów skarbowych, na których niewątpliwie wywierana jest ogromna presja pracowników, do których dotarło hasło mówiące o likwidacji środków specjalnych. Myślę, że istotnie niezbędne jest kolejne posiedzenie Komisji, podczas którego pan minister przedstawi nowe rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławStec">Uznaję potrzebę uzupełnienia odpowiedzi na piśmie, uczynimy to, uwzględniając również dodatkowe pytania, zadane w niniejszej dyskusji oraz sugestie członków Komisji. Czuję się ponadto zobowiązany wyjaśnić, że propozycja likwidacji środka specjalnego wynikła m. in. z sugestii Komisji Finansów Publicznych. Zmierzamy bowiem do tego, na co wskazał doradca ekonomiczny Departamentu Budżetu i Finansów NIK, i z czym się zgadzam. Otóż z uwagi na nieprawidłowości oraz brak kontroli nad dyskutowanymi środkami ze strony Sejmu zgłoszono propozycję, aby środki te zlikwidować, zastępując je sumami włączonymi do budżetu państwa w poszczególnych częściach, tak by owym kwotom mogły przyjrzeć się dokładnie najpierw sejmowe Komisje resortowe, Komisja Finansów Publicznych, a następnie Sejm. Cieszy mnie, że część państwa posłów ubolewa nad środkiem specjalnym, chciałbym wszakże przypomnieć, że nie przeszkadzało to w głosowaniu przy budżecie na rok 2004, aby 40 proc. tego środka przeznaczyć na wpływy do budżetu. I to właśnie w zasadzie spowodowało, że w służbach skarbowych w roku bieżącym środek ów praktycznie nie funkcjonuje, bo są planowane wpłaty do budżetu w wysokości 418 mln zł i trzeba je wpierw zrealizować, a następnie dopiero pozostałość wypłacić ewentualnie w postaci premii i nagród. W pierwszym półroczu tego roku premie oraz nagrody w praktyce nie funkcjonowały, ponieważ w styczniu i lutym wypłacono jedynie pełne premie za czwarty kwartał ubiegłego roku. Myślę, że koncepcja zlikwidowania środka specjalnego jest koncepcją słuszną, zwłaszcza w świetle faktu, że na wniosek jednego czy dwóch posłów obowiązuje zasada polegająca na zabieraniu 40 czy też 30 jego procent i zapewnienia stabilnego działania służb skarbowych poprzez środki budżetowe. Jeśli w odpowiedzi na temat funkcjonowania w przyszłości funduszu premiowego zabrakło konkretnych informacji, to stało się tak dlatego, że w sierpniu nie były jeszcze znane ostatecznie zasady, gdyż rząd autopoprawkę w tym zakresie przyjął dopiero we wrześniu i 9 września zdecydował, że budżecie na rok 2005 nie będzie już środka specjalnego, a tylko rozliczenie wpłat za czwarty kwartał roku 2004. Teraz już będziemy w stanie dokładniej określić założenia funkcjonowania funduszu premiowego w roku przyszłym. Bardzo bym prosił, żeby nie twierdzić, iż odpowiedź na dezyderat jest zmanipulowana. Nie jest doskonała, zgadzam się z tym, będzie więc uzupełniona. Nie mamy jednak zamiaru niczego ukrywać, lecz chcemy przedstawić taki stan, jaki rzeczywiście jest. Wyjdziemy naprzeciwko postulatom Komisji Finansów Publicznych, postulatom Najwyższej Izby Kontroli, jak też mediów i opinii publicznej, aby środki specjalne nie występowały już w budżecie na rok 2005. To, od jakich środków nalicza się środek specjalny, uregulował minister finansów zarządzeniem z 24 grudnia 2003 roku, zawierającym dwadzieścia jeden pozycji. Gdyby członkowie Komisji wyrazili takie życzenie, przeczytam wykaz tych pozycji bądź też zarządzenie to załączymy do uzupełnionej odpowiedzi, tak że będą państwo wiedzieli, z czego tworzony był środek specjalny. Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniami, które mówiły o tym, że obchodzono przepisy czy też łamano prawo.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławStec">Już na początku posiedzenia podkreśliłem bowiem, że jeśli stwierdzimy przypadek, że występowało podwójne zaliczenie środka specjalnego, to zostanie to zwrócone i zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do tych, którzy postąpili w ten sposób, pod warunkiem wszakże, iż takie stwierdzenia będą prawdziwe. Mój poprzednik, minister Wiesław Ciesielski, podjął już działania w zakresie wyjaśnienia zjawisk, o których wspomniano w informacji o kontroli i oczekujemy, że wyjaśnienia te w najbliższym czasie zostaną przedłożone. Dyrektor Antoni Januchta powoływał się na informację. Ja zaś sądzę, że minister finansów zobowiązany jest do wykonywania wniosków z kontroli. Gdyby któregoś z wniosków nie wykonał, musi się z tego tłumaczyć na posiedzeniu Rady Ministrów. Generalny zaś wniosek, zmierzający do likwidacji środka specjalnego, na pewno zostanie wykonany, a stwierdzone przypadki nieprawidłowego naliczenia sprawdzone i skorygowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BarbaraMarianowska">Pan minister wycofał odpowiedź, w związku z czym ja wycofuję wniosek o jej odrzucenie. Dodać pragnę wszakże, iż Najwyższa Izba Kontroli w trybie obligatoryjnym zobowiązuje kontrolowanych do realizacji wniosków, a nie do wyciągania wniosków z ustawy o NIK. To tylko dygresja, ale jako członkini Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, jestem zdania, że rzecz to istotna. Jeśli zaś chodzi o kwestię środka specjalnego, wnikliwie relacjonowaną przez pana ministra, trzeba zaznaczyć, że są tam nie tylko wydatki na premie, ale również wydatki na przedsięwzięcia inwestycyjne, co ma zasadnicze znaczenie w tej chwili, gdyż od 1 stycznia 2004 roku powstały urzędy dużych podmiotów gospodarczych, a w budżecie na 2004 rok nie było przeznaczonych środków inwestycyjnych na ten cel. Były one w zasadzie ukryte, o czym mówił minister Wiesław Ciesielski, a przeznaczone ze środków specjalnych. To niewątpliwie ważna sprawa, a więc proszę o informację, czy wspomniane przedsięwzięcia inwestycyjne - nowe budynki, wynajem lokali dla funkcjonowania nowych urzędów dla dużych podmiotów - będą realizowane z budżetu, czyli ujawnione w końcu? Przecież decyzja o powstaniu tych nowych urzędów była przedstawiana w Komisji Finansów Publicznych z informacją, że nie pójdą na to żadne środki. Czy pan minister przewiduje kontynuację tych przedsięwzięć w środkach budżetowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławŻelichowski">Nie chciałbym polemizować z panem ministrem, bo nie w tym przecież rzecz, ale rozumiem - być może rozumiem źle - że skoro NIK przeprowadziła kontrolę, resort finansów miał pewien czas na odniesienie się do jej ustaleń. Podpisano wspólny protokół i nie wolno dziś stwierdzić, że jeśli się okaże, iż coś tam było, to... Wszystko zostało zapisane w protokole i z tym się zgodzono. Nie ma zatem domniemania, że być może wystąpiły pewne niedociągnięcia, bo według NIK wystąpiły one rzeczywiście. Sprawa druga wiąże się również ze słowami pana ministra, który powiedział, że któryś z posłów zabrał 40 proc. środka specjalnego. Przypominam, że w każdym demokratycznym państwie jest rząd mający stabilną większość i wygrywający sprawy dla rządu tego istotne. Jeśli bowiem sprawy takie przegrywa, to też są środki do działania. Nie wiem, kto złożył wspomniany przez pana ministra wniosek, jeśli jednak parlament go przegłosował, to znaczy, że jakaś większość parlamentarna przespała sprawę i nie można mieć pretensji do wszystkich posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZdzisławKałamaga">Kolejnych mówców proszę o zbliżanie się do konkluzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszGajda">Rozpoczęliśmy rozważania bardzo ważnego tematu środka specjalnego, co do likwidacji którego rząd jest już właściwie zdecydowany, a w związku z którym występują liczne patologie. Dlatego też zastanawiam się, czy prezydium Komisji nie zechciałoby się przychylić do mojej prośby. Wiem, oczywiście, że mamy dostęp do dokumentów z kontroli NIK, ale bardzo by nam ułatwiło sytuację, gdybyśmy otrzymali materiał dotyczący środka specjalnego, którym zajmowała się Najwyższa Izba Kontroli. Jestem przekonany, że do tematu tego powrócimy i dlatego uważam, że użytecznie byłoby zapoznać się zwłaszcza z tą częścią dokumentacji. Zdaję sobie, naturalnie, sprawę, że to rzecz przede wszystkim Komisji Finansów Publicznych, ale skoro zajmowaliśmy się tym problemem, to byłoby chyba dobrze, żeby i z naszej strony jakiś sygnał do Komisji Finansów został nadany.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZdzisławKałamaga">Mówiłem już o tym przed kilkunastoma minutami.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofKarczyński">Analiza wykonania budżetu państwa została przekazana do Sejmu w liczbie egzemplarzy, która powinna wystarczyć dla wszystkich państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZdzisławKałamaga">Nie w tym rzecz. Sformułuję jednak naszą propozycję nieco później, na razie zaś o głos prosi pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławStec">W nawiązaniu do wypowiedzi posłanki Barbary Marianowskiej pragnę poinformować, że zdaję sobie sprawę z tego, iż około 20 proc. środka specjalnego przeznaczane było na ulepszenie pracy urzędów skarbowych, w większości na potrzeby inwestycyjne, ale również na potrzeby bieżące, gdy nie starczało środków budżetowych. Proporcje te będą zachowane również na rok 2005, bo nie sposób zrezygnować z niektórych inwestycji, zważywszy, w jakich warunkach działają niektóre urzędy skarbowe. W ciągu miesiąca pracy odwiedziłem część z nich i stwierdzam, że są to warunki urągające wszelkim zasadom, jak np. w Warszawie w wypadku urzędu mokotowskiego. Decyzje inwestycyjne muszą więc być podjęte. Podatnik przychodzący do urzędu funkcjonującego w takich warunkach, jakie bywają, nie może mieć o urzędzie dobrego zdania. Nie wypada, żeby urzędnicy państwowi - a zwłaszcza kobiety, stanowiące ok. 90 procent pracowników skarbowych - gnieździli się w suterenach. Pieniądze zatem będą nadal niezbędne. Wystąpię do Komisji Finansów Publicznych, za pośrednictwem minister Elżbiety Suchockiej, o to, by ze środków nie wykorzystanych w rezerwach celowych przeznaczyć pieniądze na potrzeby urzędów skarbowych, na te przede wszystkim, które nie zostały zrealizowane w związku z ograniczeniem o 40 proc. środka specjalnego. Mam nadzieję, że mogłoby się to odbyć podobnie jak w dniu wczorajszym, kiedy to Komisja Finansów Publicznych podjęła pewne decyzje odnośnie do sanepidu. Badania Najwyższej Izby Kontroli w zakresie środka specjalnego przeprowadzane były w urzędach skarbowych i protokoły podpisywali ich naczelnicy. Informacja jest zatem ogólna. Naczelnicy zaś poszczególnych urzędów, w których stwierdzono nieprawidłowości, mają sprawę wyjaśnić ostatecznie i wszystkie bezsporne nieprawidłowości usunąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZdzisławKałamaga">W jakim czasie możemy się spodziewać poszerzonej odpowiedzi, określającej w sposób w miarę szczegółowy nowe propozycje rozwiązań, które mają obowiązywać od przyszłego roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławStec">Sądzę, że to kwestia trzech tygodni.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LudwikDorn">Mam nadzieję, iż uzyskaliśmy obietnicę, że w nowej wersji odpowiedzi zmieni się również odpowiedź na pytanie piąte dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławStec">Również na pytanie pierwsze - odpowiedź zostania rozbudowana - oraz drugie i trzecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LudwikDorn">Sugerowałbym ponadto zastanowienie się nad odpowiedzią na pytanie czwarte, gdyż z punktu widzenia litery prawa odpowiedź dotychczasowa, po pewnej interpretacji, w zasadzie się broni, niemniej jednak przy zastosowaniu interpretacji innej rzecz staje się wysoce wątpliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZdzisławKałamaga">Podsumujmy więc dyskusję. Przekładamy ostateczne rozstrzygnięcie w kwestii przyjęcia odpowiedzi na dezyderat do czasu otrzymania nowej wersji odpowiedzi. W kwestii zaś sygnalizowanej prośby do NIK uściślę, że chodzi nam o otrzymanie materiału na temat funkcjonowania innych środków specjalnych, w innych resortach, w innych urzędach centralnych, materiału, który zawierać będzie również opinię Izby w kwestii, czy i w jakim zakresie środki specjalne powinny funkcjonować. Być może da się to ująć w tabele, opatrzone komentarzem. Chcielibyśmy też poznać opinię NIK na temat tego, gdzie środki specjalne nie powinny funkcjonować w ogóle z tego względu, że wywołują zjawiska patologiczne, a gdzie należałoby je zmodyfikować. Niezależnie od tego, jaką nazwę w przyszłości środki te będą nosić - czy środka specjalnego, czy funduszu premiowego bądź motywacyjnego - prosimy o opinię w tej sprawie. Chodzi o to, by w związku z dyskusją nad budżetem państwa, która już niebawem się rozpocznie, Komisja do Spraw Kontroli Państwowej mogła zwrócić uwagę członkom innych Komisji na istnienie określonego problemu. Jest on bowiem zapisany gdzieś w budżecie ogólnym, ale, mówiąc szczerze, nikt w zasadzie nie wykazywał większego zainteresowania nim poza pojawiającymi się niekiedy hasłami w rodzaju: „Środki specjalne trzeba zlikwidować”. Chcielibyśmy członkom innych Komisji pomóc w zwróceniu uwagi na ów bardzo istotny problem funkcjonowania pozabudżetowych środków specjalnych. Pismo w tej sprawie wystosujemy do prezesa Najwyższej Izby Kontroli i sądzę, że dobrze by było, gdybyśmy poświęcili czas tej kwestii na tym samym posiedzeniu, podczas którego wrócimy do tematu środka specjalnego w aparacie skarbowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AntoniJanuchta">Nie zamierzałem o tym mówić, lecz ponieważ pełnomocnicy ministra finansów zapewniają, że w przypadku naruszenia przepisów stosowne kwoty zostaną zwrócone, dodam, że po posiedzeniu tejże Komisji w czerwcu br. prezes NIK zwrócił się do pana Andrzeja Raczko, ministra finansów, z wnioskiem o realizację zaleceń. Minister Wiesław Ciesielski w imieniu ministra finansów odpowiedział, że nie może podzielić poglądów pana prezesa, iż powinny zostać zwrócone kwoty dodatkowych dochodów budżetowych z tego powodu, że zostały pobrane na podstawie przepisów krytycznie ocenianych przez kontrolerów NIK, jak np. w wypadku odsetek, upomnień. Mamy więc taką sytuację, że sam minister ocenia, co ma zostać zwrócone, a skoro w większości przypadków uznaje, że przepisy nie zostały naruszone, urzędy skarbowe, znane nam, możemy wymienić które, instruowane są przez ministra, żeby kwot objętych wystąpieniami pokontrolnymi nie zwracać.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławStec">Nie przypominam sobie takiej instrukcji. Jeśli pan dyrektor taką instrukcję ma, proszę mi umożliwić wgląd w nią. Sprawa druga. Jeśli padło stwierdzenie, że są przepisy kwestionowane przez NIK, nie znaczy to zarazem, że w grę wchodzi naruszenie prawa. Panie dyrektorze, przez jedenaście lat byłem członkiem Komisji Finansów Publicznych i wiem, że było wiele wniosków NIK niedorzecznych, które Komisja Finansów musiała odrzucać.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejOtręba">Dobrze by było, gdyby pan minister przekazał nam zarządzenie regulujące omawianą wypłatę. NIK bowiem kwestionuje praktykę, stwierdzając, że zostały pracownikom wypłacone nienależne pieniądze, minister zaś twierdzi, że takie było zarządzenie. Nie można więc chyba w takiej sytuacji stawiać zarzutu urzędom skarbowym, gdyż okazuje się, że istnieje nie kwestia nienależnego pobrania, lecz kwestia kiepskiego zarządzenia. A zarządzenie wydane zostało na podstawie ustawy. Tu właśnie widzę problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZdzisławKałamaga">Proszę państwa, zdarza się nam od czasu do czasu na posiedzeniach Komisji do Spraw Kontroli Państwowej wchodzić w nie nasze kompetencje. Problem, jaki się rysuje, jest problemem do załatwienia między ministrem finansów a Najwyższą Izbą Kontroli; nie naszą rzeczą jest rozstrzyganie, kto w tym sporze ma rację. Dla celów edukacyjnych i zaspokojenia zwykłej ludzkiej ciekawości zapewne chętnie zapoznalibyśmy się z ogólną informacją na ten temat, nie będziemy jednakże wkraczać w obszar, którego nie obejmują nasze kompetencje. Chciałbym wrócić do nie zakończonych ustaleń na temat wcześniej omawianych przeze mnie propozycji. Jeśli nikt z państwa nie zgłosi sprzeciwu, uznam, że mamy zgodę na przedstawiony sposób procedowania. Sprzeciwu brak, w związku z czym uważam, że tak właśnie postanowiliśmy. Dziękuję naszym gościom. Przystępujemy do spraw różnych, w którym to punkcie porządku chęć zabrania głosu wyraził poseł Zbigniew Nowak.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewNowakniez">Prezydium Komisji przypominam, że już przed kilku tygodniami zwracałem uwagę na fakt, iż od ponad roku u marszałka leży sprawozdanie Komisji w sprawie uchwały antykorupcyjnej. Uważam za skandal, że przez rok projekt uchwały z zakresu intensyfikacji działań antykorupcyjnych po prostu leży w szufladzie. Co dalej z tym projektem? W dniu dzisiejszym Fundacja im. Batorego zorganizowała mityng, podczas którego zwrócono się z pytaniem do posłów w tej sprawie. Nie zdążyłem zabrać tam głosu, ponieważ śpieszyłem się na niniejsze posiedzenie. Jak jednak powiedziałem, to skandal. Posłowie wypowiadają się na temat działań antykorupcyjnych, a główny dokument tej kadencji - uchwała nakazująca intensyfikację działań - wciąż leży w szufladzie marszałka, od sierpnia ubiegłego roku. Czy musi się do nas dobrać prasa, żebyśmy nadali dalszy bieg temu dokumentowi?</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#ZbigniewNowakniez">Panie pośle, prasa nie będzie decydować o tym, czym Komisja ma się zajmować. Ja z kolei przypomnę dyskusję nad owym projektem, który, delikatnie mówiąc, nie był doskonały. Niemniej, jeśli członkowie Komisji uznają to za stosowne, prezydium może się zwrócić do Marszałka z pytaniem, co zamierza on z projektem uczynić. Przypomnę jednakże, w czym rzecz. Otóż sprawa polegała na tym, żeby na posiedzeniu plenarnym poprosić marszałka, by zechciał wprowadzić do porządku dziennego punkt obrad Sejmu, podczas którego rząd zostałby wezwany do zintensyfikowania działań przeciwdziałających korupcji. Istotnie, wniosek taki leży u marszałka i można pisemnie zwrócić się do niego z przypomnieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZbigniewNowakniez">Sprawozdanie jest wolą większości. Trafiło do Prezydium Sejmu i sądzę, że powinno się doczekać drugiego czytania.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#ZbigniewNowakniez">To zaproponowany przez naszą Komisję projekt kilkuzdaniowej uchwały Sejmu, najogólniej rzecz ujmując, wzywającej rząd do zintensyfikowania działań zapobiegających korupcji w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejOtręba">Byłem w podkomisji przygotowującej projekt tej uchwały, w związku z czym przypomnę, iż w trakcie dyskusji nad projektem znaczna część klubów krytycznie się do niego odniosła, żaden wszakże nie wniósł poprawki. Po posiedzeniu plenarnym wróciliśmy na posiedzenie Komisji i w tym gremium również nikt nie wniósł żadnej poprawki. W efekcie więc mamy dziś ten sam projekt uchwały, bez żadnych poprawek. Trzeba go po prostu przyjąć, bo innej możliwości nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewNowakniez">Zwracam uwagę, że projekt opracowywany był niejako w związku z sugestiami Banku Światowego i że mieliśmy wystąpić ze stosownymi propozycjami. W końcu jednak BŚ coś zrobił, a my nasz projekt schowaliśmy do szuflady.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#ZbigniewNowakniez">Jak zaznaczyłem, nie została zgłoszona ani jednak poprawka do tekstu projektu, a zatem teraz może się odbyć tylko trzecie czytanie i głosowanie nad tym projektem.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZdzisławKałamaga">Istotnie, tak właśnie rzecz się ma. Dlatego też pozwoliłem sobie przypomnieć, że prowadzona wówczas dyskusja wykazała, że naszym zdaniem należy zrobić coś, lecz nie bardzo wiemy w jaki sposób. Jeśli zaś chodzi o krytyczne uwagi pod adresem projektu, to sam się zastanawiam, co właściwie można zawrzeć w projekcie uchwały wzywającej rząd do zintensyfikowania działań. Można by było, oczywiście, wskazać, w jakich obszarach działania owe winny zostać zintensyfikowane, co należałoby usprawnić, tyle że musiałby to wówczas być obszerny dokument. Materiały na ten temat są w Komisji, bo w poszczególnych obszarach rzecz została zbadana. Być może nie mam racji, ale sądzę, że marszałek również nie bardzo wie, co począć z tym dokumentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LudwikDorn">Jako uczestnik Konwentu Seniorów dopowiem w tej kwestii kilka słów. Otóż nie uważam, by był sens podnoszenia tej sprawy, ponieważ jest tak, jak wspomniał poseł Andrzej Otręba - że większość klubów była wobec tej uchwały zdecydowanie krytyczna jako wobec niewystarczającej, nikt jednak nie zgłaszał poprawek, gdyż możliwość sensownej poprawki sprowadzałaby się do sporządzenia zupełnie innego projektu uchwały, bardzo rozbudowanego, kilkunasto bądź nawet kilkudziesięciostronicowej. Wiadomo, że ludzie nie lubią się męczyć po próżnicy. Ponadto zaś wiadomo, że uchwała Sejmu we wspomnianej objętości byłaby ewenementem, a poza tym nie ma na świecie takiego parlamentu, w którym można by uzyskać zgodę co do kilkudziesięciostronicowej uchwały. Nikt nie będzie przeciwko wezwaniu rządu do intensyfikacji działań zwalczających korupcję, ale jednocześnie nikt nie będzie uważał takiej uchwały za wystarczającą. Nie bardzo więc wiadomo, co z tym wszystkim zrobić, a skoro nie wiadomo tego, to stan obecny wydaje mi się najmniej niesatysfakcjonujący z możliwych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZdzisławKałamaga">Zgadzam się z tą opinią, gdyż tych kilka zdań wzywających rząd do intensyfikacji działań mających na celu walkę z korupcją, spowodowałoby, że wystąpienie premiera - czy upoważnionego ministra - na ten temat musiałoby trwać tak długo, że pobity by został dotychczasowy rekord Henryka Goryszewskiego sprzed kilku lat. Mówca bowiem mógłby przedstawić dziesiątki albo i setki rozmaitych działań podjętych w celu zapobiegania korupcji. Ja sam poświęciłbym zapewne godzinę na udowodnienie, że nowa ustawa - Prawo o zamówieniach publicznych skutecznie, i to bardzo, zapobiega zjawiskom korupcyjnym. Konkludując jednak, pragnę wyrazić przekonanie, że należałoby napisać do marszałka z prośbą o opinię w przedmiotowej kwestii, gdyż posłowie pytają o dalsze losy projektu uchwały. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>