text_structure.xml 131 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MirosławDrzewiecki">Otwieram Posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony w formie pisemnej. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie stwierdzam, zatem porządek dzienny uważam za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację ministra edukacji narodowej i sportu o stanie prac nad tworzeniem statutu Polskiej Konfederacji Sportu w związku z wejściem w życie ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu i zmian w statucie Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu wynikających z wejścia w życie ustawy z 1 marca 2002 r. o zmianach w organizacji i funkcjonowaniu centralnych organów administracji i jednostek im podporządkowanych oraz o zmianie niektórych ustaw. Uprzejmie proszę pana ministra Adama Giersza o dokonanie wprowadzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AdamGiersz">Reforma sportu polskiego stała się faktem. Z dniem 1 lipca br. rozpoczęła działalność Polska Konfederacja Sportu, natomiast z dniem 30 czerwca został zlikwidowany Urząd Kultury Fizycznej i Sportu. Jego zadania zostały rozdzielone, zgodnie z ustawą czyszczącą i ustawą o powołaniu Polskiej Konfederacji Sportu, między Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu oraz Polską Konfederację Sportu. Ministerstwo zajmuje się sprawami sportu powszechnego oraz zagadnieniami, które są związane z opracowaniem strategii rozwoju sportu polskiego oraz z nadzorem nad działalnością Polskiej Konfederacji Sportu. W MENiS zostały utworzone dwa departamenty. Stało się to po zapowiadanych zmianach w statucie MENiS. Są to dwa departamenty merytoryczne zajmujące się sportem. Pierwszy z nich to Departament Sportu Powszechnego, który zajmuje się zagadnieniami sportu szkolnego oraz studenckiego, a także zagadnieniami sportu dla wszystkich oraz sportu osób niepełnosprawnych. Drugim jest Departament Strategii Rozwoju Sportu, który będzie się zajmował opracowywaniem i przygotowywaniem dla ministra całościowej strategii rozwoju sportu. Strategia ta będzie obejmowała wszystkie zagadnienia wchodzące w zakres kultury fizycznej i sportu, gdyż minister konstytucyjnie odpowiada za cały ten zakres. Departament ten będzie również zajmował się sprawami nadzoru nad Polską Konfederacją Sportu. Jest on organem odwoławczym od decyzji jej prezesa. Będzie on również sprawował nadzór nad Centralnym Ośrodkiem Sportu oraz Instytutem Sportu oraz współpracował z samorządami terytorialnymi i ich organami, które - mam nadzieję - powstaną, czyli radami sportu. Dodatkowo sprawy sportu zostały rozdzielone między departamenty funkcjonalne MENiS. Departament Ekonomiczny przejął m. in. sprawy inwestycji sportowych. Został tam utworzony Wydział Inwestycji Sportowych. Zagadnienia prawne przejął oczywiście Departament Prawny MENiS, natomiast kwestie współpracy zagranicznej na poziomie rządowym przejął Departament Zagraniczny. Jeżeli chodzi o prace nad statutem Polskiej Konfederacji Sportu, to znajdują się one na takim etapie, iż został przygotowany projekt statutu. Przedstawiamy go do zaopiniowania przez Komisję. Zgodnie z ustawą o Polskiej Konfederacji Sportu projekt ten musi również uzyskać opinię Rady Konfederacji. Dopiero wtedy będzie on mógł być podpisany przez ministra właściwego. Dlatego do czasu ukonstytuowania się Rady Konfederacji mamy do czynienia ze stanem przejściowym. Z dniem 1 lipca 2002 r. zostałem powołany decyzją ministra na stanowisko prezesa Polskiej Konfederacji Sportu i w związku z tym mogłem rozpocząć działania organizacyjne związane z uruchomieniem Polskiej Konfederacji Sportu. Pierwszą moją decyzją było nadanie tymczasowej organizacji wewnętrznej Polskiej Konfederacji Sportu. Aktualnie PKS funkcjonuje na podstawie zarządzenia wewnętrznego, które określa jej tymczasową organizację wewnętrzną, z tym że zarządzenie to będzie obowiązywać do czasu wejścia w życie rozporządzenia, które nada statut Polskiej Konfederacji Sportu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AdamGiersz">Przedstawiliśmy Komisji projekt statutu PKS. Określiliśmy w nim zadania PKS wynikające z ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Organizacja PKS jest dostosowana do zadań, które Konfederacja ma realizować. Wyodrębniliśmy 5 pionów, czy też komórek organizacyjnych, które nazwaliśmy biurami. Owe 5 biur będzie wykonywać zadania Polskiej Konfederacji Sportu. Pierwsze z tych biur to Biuro Prezesa, które będzie się zajmowało sprawami: organizacji, kadr i szkolenia, promocji i kontaktów z mediami, obsługi prawnej Konfederacji, rozwoju bazy sportowej o szczególnym znaczeniu dla polskiego sportu oraz kontaktów zagranicznych. Pewnym novum w stosunku do organizacji UKFiS jest powołanie komórki pod nazwą Biuro Organizacji i Rozwoju Sportu. Zakres działania tego biura obejmuje kwestie: nadzoru nad polskimi związkami sportowymi, szkolenia kadr, organizacji sportu profesjonalnego oraz zwalczania niekorzystnych zjawisk w sporcie. Kolejną komórką jest Biuro Sportu Wyczynowego, które tradycyjnie będzie się zajmować sprawami programów przygotowań olimpijskich oraz przygotowań do mistrzostw świata i Europy oraz do innych imprez o podobnym charakterze. Kolejnym pionem jest Biuro Marketingu i Organizacji Imprez. Ustawa zakłada, że Polska Konfederacja Sportu będzie prowadziła działalność gospodarczą. Chcemy to zorganizować w formie Biura Marketingu i Organizacji Imprez, które będzie się również zajmowało sprawami marketingu i reklamy w sporcie, poza działalnością gospodarczą. Pozostaje jeszcze pion o charakterze obsługowym, czyli Biuro Ekonomiczno-Administracyjne. Obejmie ono kwestie planu finansowego Konfederacji, sprawozdawczości finansowej, obsługi finansowej i księgowej itd. Dodatkowo wprowadzono stanowisko audytora wewnętrznego. Taki obowiązek na PKS nakłada ustawa. Merytoryczna różnica w stosunku do struktury UKFiS polega na tym, że rozdzielamy zadania w zakresie sportu wyczynowego, polegających na przykład na realizacji programów przygotowań do głównych imprez sportowych, od spraw nadzoru organizacji sportu polskiego. Podstawowym zadaniem PKS jest tworzenie warunków dla rozwoju sportu w Polsce. Biuro Organizacji i Rozwoju Sportu ma przede wszystkim zajmować się sprawami tworzenia warunków dla rozwoju sportu, głównie w zakresie legislacji, czyli rozwiązań prawnych, które będą sprzyjać temu rozwojowi. Chodzi przede wszystkim o tworzenie regulacji dotyczących nowych dziedzin, szczególnie w odniesieniu do sportu profesjonalnego. Głównym zadaniem tego Biura będzie praca nad przygotowaniem projektu nowej ustawy o kulturze fizycznej. Wydaje mi się, że obecnie obowiązująca ustawa nie kwalifikuje się już do dalszej nowelizacji. Niezbędnych zmian dokonaliśmy już przy okazji prac nad ustawą o Polskiej Konfederacji Sportu. Czas na przygotowanie projektu nowej ustawy o kulturze fizycznej. Nowe jest również Biuro Marketingu i Organizacji Imprez. Chcielibyśmy żeby Polska Konfederacja Sportu współpracowała z polskimi związkami sportowymi w organizacji dużych imprez sportowych. Chodzi nam o to, żeby Konfederacja współpracowała od samego początku, czyli już przy aplikowaniu do międzynarodowych federacji o organizację takich imprez. Zakładamy, że tego typu działalność rozwinie się od momentu przejęcia Centralnego Ośrodka Sportu przez Polską Konfederację Sportu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AdamGiersz">Wielkie imprezy sportowe, które będą się odbywać na obiektach COS, będą się odbywać z udziałem Polskiej Konfederacji Sportu. Przedstawiłem państwu podstawowe założenia zmian w stosunku do struktury byłego UKFiS, a także podstawowe informacje o stanie prac nad tworzeniem statutu Polskiej Konfederacji Sportu i nowej struktury statutu Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławDrzewiecki">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZygmuntRatman">Jeżeli chodzi o kwestię statutu PKS, to mam do pana ministra dwa pytania. Przedstawił pan listę komórek organizacyjnych Konfederacji. Nie dostrzegam tutaj biura obsługującego Radę Konfederacji. Jeżeli Rada ma funkcjonować, to poza jej członkami muszą być jeszcze osoby, które będą wykonywały różne zadania administracyjne i usługowe. Uważam, że biuro obsługujące Radę jest potrzebne. Może ono istnieje, tyle że pan prezes skrótowo omówił kompetencje i charakter poszczególnych komórek, pomijając biuro, o które pytam. Jeżeli tak jest w istocie to prosiłbym o uzupełnienie swojej wypowiedzi. Jeżeli natomiast nie istnieje biuro zajmujące się obsługą Rady PKS, to może należałoby je stworzyć. Mam uwagę do nazwy jednego z wymienionych biur. W § 3 ust. 2 pkt 2 pisze się „Biuro Organizacji i Rozwoju Sportu”. Czy nie byłoby trafniejsze zapisanie „Biuro Organizacji Sportowych”? w kontekście informacji, które pan przedstawił rozumiem, że biuro to będzie się zajmowało organizacjami sportowymi, a tak wynikałoby, że to biuro zajmuje się organizacją imprez, czym przecież ma zajmować się inna komórka, mianowicie Biuro Marketingu i Organizacji Imprez. Sugeruję więc użycie nazwy „Biuro Organizacji Sportowych i Rozwoju Sportu”. Wtedy ta nazwa będzie bardziej czytelna i adekwatna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławKalinowski">Chciałbym zapytać, gdzie jest umocowany departament, który zajmowałby się kwalifikowaniem młodzieży uzdolnionej sportowo do poszczególnych kadr?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszTomaszewski">W tym punkcie porządku obrad mamy zajmować się dwoma zagadnieniami. Po pierwsze, stanem prac nad tworzeniem statutu oraz wdrożeniem ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu i, po drugie, zmianą statutu MENiS wynikającej z reformy zarządzania polskim sportem. Kształt statutu Konfederacji wymaga, zgodnie z ustawą, zaopiniowania przez Radę Konfederacji, tak więc jest naturalne, że prace nad tym statutem nie są jeszcze zakończone, natomiast chciałbym zapytać, na jakim etapie znajdują się prace nad zmianami w statucie MENiS. Moim zdaniem, nie było żadnej formalnej przeszkody, by już od 1 lipca obowiązywał nowy statut MENiS. Słyszę, że nowy statut MENiS już obowiązuje. Możemy czuć się usatysfakcjonowani w tym zakresie. Mam jeszcze jedną uwagę na temat podstawowej kwestii. Otóż zgodnie z uzasadnieniem do rządowego projektu ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu z 11 kwietnia br. wśród zadań PKS wyraźnie wymieniono rozwój sportu dzieci i młodzieży oraz szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo. W związku z tym chciałbym zapytać, czy rząd zmienił zdanie od momentu złożenia projektu rządowego do momentu uchwalenia ustawy i czy w ustawie są przepisy, które mówią o tym, że inaczej traktował wspomnianą kwestię projekt rządowy niż potem parlament przesądził w ustawie? Jeżeli by tak było, to rozumiem, że byłaby to wystarczająca podstawa. Jakie są przyczyny zmiany stanowiska rządu czy ewentualnie ministra właściwego, jeżeli chodzi o tę kwestię? W kwestii statutu Konfederacji, pragnę stwierdzić, iż zwróciłem uwagę na zapis, że Rada Konfederacji może powoływać zespoły problemowe i że pracą takiego zespołu kieruje przewodniczący Rady. Jeżeli zatem Rada powoła cztery zespoły problemowe i dwa zespoły doraźne, to czy należy rozumieć, że ów przewodniczący będzie kierował sześcioma zespołami? Sądzę, że o ile twórcy tego projektu statutu chcieliby, żeby prace tych zespołów były prowadzone w ścisłym gronie, to warto zapisać, że pracą zespołu kieruje przewodniczący Rady lub jego zastępca. Jeżeli w § 9 projektu statutu dokona się tego rozszerzenia, to sytuacja stanie się bardziej realna. Byłoby lepiej, gdyby pracą zespołu kierował przewodniczący wyznaczony przez przewodniczącego Rady. Można również zastosować zwyczajową formułę polegającą na tym, że Rada wybiera spośród swego składu zespół który następnie się konstytuuje i dokonuje wyboru swojego szefa. Ta kwestia wymaga jeszcze rozważenia. Chodzi o to, żeby nie powstało „wąskie gardło” w zakresie funkcjonowania tych zespołów. Jeżeli chodzi o działalność gospodarczą, to pan prezes wspomniał o tym, że Polska Konfederacja Sportu będzie się zajmowała zagadnieniem sponsoringu, działaniami marketingowymi itd. W związku z tym nie wiem, czy nie warto by zapisać, iż do zakresu działalności gospodarczej należy organizowanie doradztwa marketingowego w zakresie sportu profesjonalnego, sponsoringu itd. Czy nie należałoby stworzyć profesjonalnej komórki - istnieje przecież taki zamiar - która działałaby, po pierwsze, wewnątrz Konfederacji, czyli przygotowywałaby projekty organizacji imprez o randze międzynarodowej, na których Konfederacja również będzie zarabiać, a z drugiej strony tych pracowników można również wykorzystać do tego, iż przygotowywaliby oni określone gotowe rozwiązania dla polskich związków sportowych, czy też dla innych organizatorów imprez światowej i europejskiej rangi. W ten sposób Konfederacja mogłaby zarabiać pieniądze. W tym kontekście można by rozważyć zapis, który oznaczałby rozszerzenie zakresu działalności gospodarczej Konfederacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławPaszczyk">Przyjmuję założenie, że Konfederacja będzie samorządową organizacją już w drugim etapie prac nad wdrożeniem ustawy ją powołującej. Chciałbym jednak zapytać pana ministra, kto będzie zarządzał sportem wyczynowym w Polsce, które biuro? Ile osób będzie liczyło Biuro Sportu Wyczynowego? Przypominam, że odpowiedni departament we francuskim Ministerstwie Sportu zatrudnia około 500 osób. Jakie znaczenie może mieć to biuro dla sportu polskiego, skoro tam nie będzie umiejscowiony wyczynowy sport młodzieżowy, czyli nie będzie się ono zajmowało najbardziej utalentowanymi młodymi zawodnikami, którzy sięgają po tytuły mistrzów świata i mistrzów Europy w takich kategoriach wiekowych, iż należy oczekiwać, że już za dwa lata zdobędą oni medale olimpijskie i mistrzostw świata w kategorii seniorów? Posłużę się przykładem siatkarzy trenujących w Spale, czyli grupy, która niedawno zdobywała tytuły mistrzów świata i Europy juniorów. Jaki wpływ na ten obszar ma Konfederacja? Otóż słyszymy, iż będzie funkcjonowało Biuro Sportu Wyczynowego. Zastanawiam się, jaką obsadę przewiduje się dla Biura Marketingu i Organizacji Imprez. Ta nazwa wiele mówi. Powstaje pytanie, że jeżeli polskie związki sportowe nie są wstanie organizować imprez, a przecież otrzymują tego typu zlecenia - za pewne świadczenia - od miast, regionów, czy innych podmiotów, które organizują wielkie światowe, europejskie, czy ogólnopolskie imprezy sportowe, to powstaje pytanie, jak Konfederacja sobie z tym poradzi, zwłaszcza że chodzi o wszystkie dyscypliny sportu. Nie sądzę zresztą, by gdziekolwiek w świecie ktoś organizował wielkie imprezy sportowe z poziomu ministerialnego, czy raczej subministerialnego, bo przecież Konfederacja to organizacja, która ma się w imieniu rządu zajmować kierowaniem, koordynowaniem i zarządzaniem w zakresie polskiego sportu. Mówię to w dobrej wierze i chodzi mi o to, by pan minister nie pozostał z problemami, które są nie do rozwiązania w przypadku gdy... Nie wiem jeszcze, ile osób ma pracować w tych biurach. Jeżeli w całej Konfederacji ma pracować 40 osób, to gdy podzielimy ich na te biura, wówczas ta liczba pracowników w poszczególnych biurach może obsłużyć siebie, ale nie zarządzać sportem polskim. Nie znamy statutu MENiS i sposobu gospodarowania sportem przez szefa tego resortu, a więc trudno mieć wyobrażenie, co do poziomu koordynacji działań Konfederacji i działań ministra edukacji narodowej i sportu. Ten minister odpowiada konstytucyjnie za polski sport, ale poza tym niezbędna jest codzienna działalność w ramach tych zbyt małych środków finansowych przeznaczanych na polski sport. Za te środki też jednak trzeba odpowiadać. Proszę mi powiedzieć, które biuro ma odpowiadać za wydatkowanie rządowych środków finansowych przez 56, czy może nawet już więcej, polskich związków sportowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EugeniuszKłopotek">Chciałbym się odnieść do kilku kwestii zawartych w statucie. Po pierwsze, chciałbym zapytać pana ministra, czy w § 2 pkt 3, gdzie pisze się o młodzieży uzdolnionej sportowo, zawierają się również wiodące ludowe kluby sportowe (WLKS) oraz internaty sportowe? Mam jeszcze prośbę o przedstawienie nam informacji - była już o tym mowa przed chwilą - jakie jest zatrudnienie w po szczególnych biurach Konfederacji. Moje trzecie pytanie, a właściwie wątpliwość, dotyczy § 7 ust. 3. Wydaje mi się, że w ustępie tym mamy do czynienia z pewnym przerostem demokracji, ponieważ proponuje się tu rozwiązanie, że jeżeli wszyscy są obecni, to już nie można jakiejś uchwały podejmować większością, bo wszyscy muszą na to wyrazić zgodę. Wystarczy, że jest jeden głos sprzeciwu i już nie można wprowadzać nowego tematu. Uważam, że jest to nadmierna demokratyzacja. Jeżeli wszyscy członkowie Rady są obecni i jest jakiś nowy temat do podjęcia, to jego podjęcie powinno być możliwe i następnie powinno się większością głosów przegłosować. Mam jeszcze uwagę do § 9 ust. 2. Gdyby powołano kilka takich zespołów, to czy rzeczywiście pracą każdego z nich ma kierować przewodniczący Rady? Nasuwa mi się pytanie, czy ów przewodniczący Rady ma być etatowym przewodniczącym, czy też jakby pracownikiem Konfederacji? On ma kierować całą Radą i na dodatek kierować pracą wszystkich zespołów, które przy tej Radzie powstaną. Budzi to moje wątpliwości. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na § 10 ust. 1. Czy chodzi tutaj o utworzenie jednego oddziału, czy może powinna być użyta liczba mnoga, czyli sformułowanie, iż Konfederacja może tworzyć oddziały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejKram">Gdy po raz pierwszy na posiedzeniu Komisji była omawiana kwestia reorganizacji systemu zarządzania polskim sportem zadałem panu prezesowi Adamowi Gierszowi pytanie, jakie są przesłanki, by sądzić, że nowa struktura będzie tańsza od dotychczasowej i bardziej funkcjonalna. Dzisiaj pragnę powtórzyć pytanie, czy w związku z tymi zmianami obliczono, jakie będą koszty utrzymania nowej struktury administracyjnej, czyli Konfederacji i tych dwóch departamentów w MENiS? Czy ten koszt będzie mniejszy niż koszt utrzymania UKFiS? Proszę mi również powiedzieć, z czego wynika przekonanie, że zarządzanie będzie lepsze, skoro mamy co najmniej trzy ośrodki decyzyjne, czyli Polską Konfederację Sportu i dwa departamenty w MENiS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MirosławDrzewiecki">Czy są jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie stwierdzam, zatem proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na postawione kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamGiersz">Rozpocznę od sprawy statutu PKS odnosząc się do szczegółowych uwag członków Komisji oraz zaproszonych gości. Jeżeli chodzi o uwagę przedstawiciela NIK, to pragnę stwierdzić, iż tak się stało, że reforma sportu polskiego była prowadzona, przynajmniej w pierwszej swojej części, w ramach programu „Tańsze państwo”. Stąd likwidacja UKFiS została zapisana w ustawie czyszczącej. Nie było czegoś takiego, jak odrębna reforma sportu polskiego, jednak takowa w istocie nastąpiła poprzez powołanie Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, następnie likwidację Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu oraz powołanie Polskiej Konfederacji Sportu. Gdyby to wszystko było zawarte w jednym pakiecie ustawy, to myślę, że łatwiej byłoby rozmawiać o wadach i zaletach tych rozwiązań. Czy funkcjonowanie Polskiej Konfederacji Sportu będzie tańsze niż utrzymanie poprzedniej struktury? W moim rozumieniu, wówczas, gdy argumentowałem, że nowe rozwiązania będą tańsze, to chodziło mi o to znaczenie, że będziemy lepiej wykorzystywać środki publiczne przeznaczane na sport. Wprowadzając do Polskiej Konfederacji Sportu elementy samorządu w postaci Rady Konfederacji, zakładaliśmy, że jednak ten element zapewni lepsze wykorzystanie środków niż w przypadku, gdy wszystko będzie zarządzane arbitralnie przez organ centralny. Mam nadzieję, że właśnie tak się stanie. Istotnie jest tak, iż ogrom zadań, które ma realizować Konfederacja, musi zostać zrealizowany przy znacznie mniejszym poziomie zatrudnienia. Powiem tylko, że na 90 osób zatrudnionych w UKFiS 50 osób przeszło do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, zasilając te dwa departamenty merytoryczne, a także departamenty funkcjonalne, które wymieniłem, natomiast 40 osób pozostało w Polskiej Konfederacji Sportu. Jeżeli chodzi o obsadę poszczególnych komórek Konfederacji, to rzeczywiście sytuacja jest dosyć trudna. Na przykład Biuro Marketingu i Organizacji Imprez - zgadzam się z sugestią pana posła Zygmunta Ratmana dotyczącą zmiany nazwy tego biura - nie została jeszcze utworzona. Stanie się to wtedy, gdy to biuro będzie mogło pozyskać takie środki pozabudżetowe, które sfinansują przynajmniej tę działalność i nie będzie ona realizowana kosztem zwiększania środków budżetowych na realizację tego zadania. Wracając do kwestii statutu oraz do pytania pana posła Zygmunta Ratmana, pragnę stwierdzić, że zakładaliśmy, iż Radę Konfederacji obsługiwać będzie Biuro Prezesa Polskiej Konfederacji Sportu. Być może w trakcie działalności Konfederacji pojawi się potrzeba utworzenia osobnego biura, ale ze względów oszczędnościowych zakładamy w tym projekcie, iż w pierwszym okresie działalności PKS Biuro Prezesa będzie obsługiwać również Radę Konfederacji. Jedno z pytań dotyczyło kwestii sportu dzieci i młodzieży i w tym kontekście również statutu MENiS. Statut MENiS został opublikowany 27 czerwca br. Obsługę zadań ministra w zakresie kultury fizycznej i sportu zapewniają w szczególności Departament Sportu Powszechnego i Departament Strategii Rozwoju Sportu. Statut MENiS został już nadany, tak że sprawa jest przesądzona.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AdamGiersz">Pozostaje jeszcze tylko kwestia projektu statutu Polskiej Konfederacji Sportu, który to projekt jest dzisiaj przedstawiany, zgodnie z życzeniem Komisji. Co do sprawy sportu dzieci i młodzieży, to zgodnie z ustawą, i tak zresztą zapisaliśmy w statucie, zadania w zakresie szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo uprawiającej sport wyczynowo są zadaniami Polskiej Konfederaci Sportu. Przede wszystkim będą to zadania w zakresie szkolenia kadry C oraz kadr narodowych we wszystkich kategoriach wiekowych. W istocie rozważamy problem szkolnictwa młodzieży uzdolnionej sportowo. Chodzi o szkoły mistrzostwa sportowego, niepubliczne szkoły mistrzostwa sportowego, oddziały COS, a także akademickie centra sportowe. Analizy przeprowadzone przez Departament Sportu Dzieci i Młodzieży, a następnie przez Departament Strategii Rozwoju Sportu wykazują, że efektywność szkolnictwa sportowego jest niska. Tę kwestię podkreślała również w swoich raportach NIK i dyskutowaliśmy o tym na wspólnym posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Trzeba rozstrzygnąć kwestię, w jaki sposób ma funkcjonować szkolnictwo młodzieży uzdolnionej sportowo. Obecnie pracujemy nad koncepcją tego szkolnictwa. Może za wcześnie, by o tym mówić, ale koncepcja ta jawi się w następujący sposób. Generalną zasadą jest dążenie do poprawienia efektywności i skuteczności tego szkolenia. Zbyt mało absolwentów szkół mistrzostwa sportowego staje się później reprezentantami kraju. W niektórych szkołach, zwłaszcza niepublicznych, koszty szkolenia na jednego ucznia są ogromne i niewspółmierne do efektów sportowych. Przy założeniu, że Polska Konfederacja Sportu koordynuje całość szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo, rozważamy przyjęcie takiej struktury tego szkolnictwa, by zwiększyć liczbę szkół mistrzostwa sportowego na poziomie regionalnym. Chodzi o to, by w każdym województwie była przynajmniej jedna taka szkoła. Byłaby ona bardziej związana z samorządem terytorialnym, natomiast nadzór metodyczny byłby sprawowany przez wojewódzkie interdyscyplinarne stowarzyszenia sportowe. Nadzór polskich związków sportowych w przypadku większości szkół mistrzostwa sportowego jest iluzoryczny. Wydaje się, że bliżej tych zagadnień są owe wojewódzkie stowarzyszenia. W końcu są one stowarzyszeniami tworzonymi przez polskie związki sportowe. Nie będzie to zatem oddzielenie tych zagadnień od tychże związków, tylko rzeczywiste powierzenie zespołom metodycznym wojewódzkich stowarzyszeń sportowych koordynacji i nadzoru nad szkołami mistrzostwa sportowego. Uważam natomiast, że każdy polski związek sportowy powinien mieć prawo do organizacji jednego centralnego ośrodka szkolenia w formie niepublicznej szkoły mistrzostwa sportowego, centralnego ośrodka lub akademickiego centrum szkolenia sportowego. W takim centralnym ośrodku byłaby szkolona młodzież najbardziej uzdolniona w danej dyscyplinie sportu. W celu przybliżenia państwu, jak sobie to wyobrażam, posłużę się przykładem pływania. W tej chwili funkcjonuje w tej dyscyplinie 8 szkół mistrzostwa sportowego, natomiast nie istnieje jeden centralny ośrodek.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AdamGiersz">Średnia wieku medalistów w pływaniu wynosi 24–25 lat, natomiast my kończymy szkolenie praktycznie na poziomie liceum. Zawodnicy zdają maturę i praktycznie w tym momencie przestają być objęci centralnym szkoleniem, bo ono na tym poziomie nie istnieje. Uważam, że w każdym województwie powinna istnieć szkoła mistrzostwa sportowego w pływaniu, nadzorowana przez wojewódzkie interdyscyplinarne stowarzyszenie, natomiast powinien również centralny ośrodek szkolenia, w postaci niepublicznej szkoły mistrzostwa sportowego lub akademickiego centrum szkolenia sportowego najlepiej działającego w powiązaniu z akademią wychowania fizycznego, bowiem niezbędne jest zaplecze naukowe. W tym ośrodku będzie realizowane szkolenie 20–30 najzdolniejszych pływaków, aż do czasu osiągnięcia przez nich maksymalnego poziomu sportowego, czyli w przypadku tej dyscypliny, przynajmniej do ukończenia studiów. W tej chwili taki system nie istnieje. Grupa młodzieży uzdolnionej sportowo i uprawiającej sport wyczynowy byłaby prowadzona przez dany polski związek sportowy, natomiast rozważamy, by szkolenie na poziomie wojewódzkim w większości dyscyplin do wieku gimnazjalnego włącznie byłoby poza domeną polskich związków sportowych. Zawodnik, który kończy gimnazjum i nie jest członkiem kadry narodowej juniorów, ma niewielkie szanse, by zostać reprezentantem kraju. Jednocześnie uważam, że wszyscy członkowie wojewódzkich kadr, juniorów i zwłaszcza kadetów, powinni być związani - przynajmniej większość z nich - ze szkołami mistrzostwa sportowego, które funkcjonują na terenie ich zamieszkania. Wówczas będziemy dysponowali spójnym systemem szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Tak rysuje się problem, który obecnie bulwersuje część środowiska sportowego. Te pieniądze nie ubędą polskiemu sportowi. Będziemy o tym mówili przy omawianiu rozporządzenia o podziale środków z Totalizatora Sportowego. Otwarty pozostaje problem realizacji programu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo w taki sposób, by środki były wykorzystane jak najefektywniej. Mamy nadzieję, że przy tym szkoleniu, zwłaszcza regionalnym, mając instrumenty w postaci kuratorów nadzoru pedagogicznego, możemy te zadania realizować skuteczniej niż wtedy, gdy były one w wyłącznej gestii UKFiS. Minister edukacji narodowej i sportu posiada więcej instrumentów nadzoru niż było to w przypadku Urzędu. Jeżeli chodzi o kwestię, kto będzie zarządzał sportem wyczynowym i czy tylko Biuro Sportu Wyczynowego, to pragnę stwierdzić, że logika całej ustawy jest taka, że ministrem odpowiedzialnym konstytucyjnie za rozwój kultury fizycznej i sportu jest minister edukacji narodowej i sportu. Natomiast dla potrzeb sportu wyczynowego została utworzona Polska Konfederacja Sportu, która realizuje zadania według strategii opracowanej przez ministra edukacji narodowej i sportu, konkretnie przez ministerialny Departament Strategii Rozwoju Sportu. Bezpośrednim odpowiedzialność za ten zakres będzie więc ponosiło Biuro Sportu Wyczynowego, tyle że w ramach strategii opracowywanej przez ministra. Pojawiły się uwagi na temat szczupłej obsady m.in. tego biura. Należy pamiętać o tym, że  poza obsadą biura funkcjonuje jeszcze przy COS zespół prognoz i analiz, który zatrudnia około 20 osób. Wspomaga on metodycznie Biuro Sportu Wyczynowego. Mamy nadzieję, że uda nam się zrealizować program odtworzenia Instytutu Sportu w jego pełnym kształcie. Chodzi o to, by Instytut Sportu nie sprowadzał się tylko do laboratorium antydopingowego, a poza tym świadczył płatne usługi na rzecz różnych pozasportowych podmiotów, ale żeby stał się on zapleczem naukowym dla ministra edukacji narodowej i sportu oraz Departamentu Strategii Rozwoju Sportu. Pan poseł Eugeniusz Kłopotek pytał o internaty sportowe. Pozostawiamy otwartą kwestię, czy internaty sportowe powinny być podporządkowane polskim związkom sportowym, a zatem Polskiej Konfederacji Sportu, czy też ich działalność powinna być koordynowana przez wojewódzkie interdyscyplinarne stowarzyszenia sportowe. Ten dylemat jest jeszcze przedmiotem naszych rozważań, powstaje bowiem pytanie, czy te internaty mają być tylko formą socjalnego wspomagania sportu wiejskiego, czy też mają one być elementem systemu sportu wyczynowego. Mamy wątpliwości w tym zakresie. Ten problem jest obecnie analizowany przez Departament Strategii Rozwoju Sportu. Nie ulega wątpliwości, że zatrudnienie w PKS jest niskie. Wydaje się, że jest ono niewspółmierne do zadań Konfederacji, ale staramy się zwiększyć zakres zadań poszczególnych pracowników i zmienić strukturę zatrudnienia w PKS, ponieważ zdajemy sobie sprawę - przynajmniej ja mam takie przekonanie - że zbyt mało jest pracowników merytorycznych, a za dużo jest pracowników obsługi. Będziemy zmieniać strukturę zatrudnienia w takim kierunku, by poprawić skuteczność realizacji naszych zadań. Jeżeli chodzi o szczegółowe uwagi pana posła Eugeniusza Kłopotka dotyczące statutu PKS, to oczywiście weźmiemy je pod uwagę i będziemy się starali tak rozwiązać tę kwestię, by praca Rady Konfederacji szła sprawnie. Sądzę, że to jest słuszna uwaga, iż przewodniczący Rady nie powinien stać na czele każdego zespołu przez nią powołanego. Jeszcze raz podkreślam, że to jest dopiero projekt i wiele tych szczegółowych kwestii zostanie jeszcze przeanalizowane. W kwestii budżetu polskiego sportu mogę powiedzieć tyle, że chyba wszyscy się orientujemy, jak trudna jest w tym zakresie sytuacja, i to już od kilku lat. Mówiliśmy o tym tydzień temu podczas posiedzenia Komisji Finansów Publicznych, że ów budżet od dwóch lat ulega realnemu zmniejszeniu o 20%, czyli realnie mamy w tym roku o 40% mniej środków budżetowych na działalność sportową niż dwa lata temu. Trzeba jednak spojrzeć na sytuację całościowo i wziąć pod uwagę środki uzyskiwane z dopłat do stawek w grach liczbowych Totalizatora Sportowego, ponieważ to one stanowią podstawę finansowego zasilania sportu polskiego. W następnym punkcie porządku obrad będziemy rozmawiać o rozporządzeniu dotyczącym podziału tych środków. Ono ma najważniejsze znaczenie dla finansowania sportu polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MirosławDrzewiecki">Dziękuję panu ministrowi, ale rozumiem, że dyskusja w tym punkcie jeszcze się nie zakończyła, ponieważ po odpowiedziach na zadane pytania czuję, jakbyśmy byli jakby w innym świecie. Pracując nad ustawą o Polskiej Konfederacji Sportu umawialiśmy się tutaj wewnętrznie nieco inaczej. Mam wrażenie, że nie wszyscy członkowie Komisji oczekiwali takiego kształtu statutu PKS, jaki może stać się faktem. Można mówić, iż rysują się w tym zakresie pewne zagrożenia. Prosiłbym eksperta Komisji pana prof. Janusza Jackowskiego o odniesienie się do tego projektu. Jaka jest pańska opinia na jego temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszJackowski">Nikt nie neguje faktu, że sport powszechny ma swoje miejsce w MENiS i tamże znajdują się środki finansowe przeznaczone dla tych stowarzyszeń, które zajmują się kulturą fizyczną dzieci i młodzieży. W moim przekonaniu sport powszechny powinien być powiązany z uzdolnioną sportowo młodzieżą. Świadomie nie dodaję końcówki „uprawiającą sport wyczynowy”, bo to zostało dopisane w ciągu ostatnich miesięcy i dotąd mówiliśmy tylko o uzdolnionej sportowo młodzieży nie mówiąc, że jest to młodzież uprawiająca sport wyczynowy. Jeżeli młodzik w sporcie wczesnym ma 8 lat, to trudno mówić, że jest to osoba uprawiająca sport wyczynowy. W moim przekonaniu powiązanie sportu powszechnego z uzdolnioną sportowo młodzieżą zapewni większy dopływ młodzieży do sportu. Jak dotąd narzekaliśmy, że młodzieży uprawiającej sport w różnych formach jest w kraju trochę za mało. Drugi argument za tym, by młodzież uzdolniona sportowo znalazła się w zakresie działania MENiS polega na tym, że wszystkie grupy takie jak młodzicy, juniorzy młodsi i juniorzy są uczniami szkół, podstawowych lub ponadpodstawowych. Wchodzą zatem w grę kwestie wychowania i kształcenia. Sądzę, że to również jest dodatkowy argument. Kolejny argument to potrzeba zwartości systemu sportu w zakresie współzawodnictwa. System współzawodnictwa sportowego jest opracowany w grupach wiekowych od dziecka do młodzieżowca. W tym systemie zawierają się igrzyska młodzieży szkolnej, międzywojewódzkie mistrzostwa młodzików, olimpiady młodzieży oraz mistrzostwa Polski juniorów. To jest pewna całość i gdybyśmy jakiś człon wyrwali z tej całości i przenieśli gdzie indziej, to na pewno ten system zostałby nadwątlony. Jeżeli chodzi o kwestie merytoryczne, to nie odnoszę wrażenia, że polskie związki sportowe stracą merytoryczny wpływ na poziom szkolenia sportowego młodzieży. Tak w szkoleniu wojewódzkim, jak i w szkoleniu w ramach szkół mistrzostwa sportowego doszło do wpojenia pewnych nawyków, w związku z czym znany jest program szkolenia, listy uczestników oraz nazwiska trenerów. Tym wszystkim dyryguje dany polski związek sportowy. Jeżeli tylko polskie związki sportowe podchodzą poważnie do sprawy, to mają pełen wgląd w to, co się dzieje. Realizatorami programów szkolenia w przypadku szkół mistrzostwa sportowego są nauczyciele tam zatrudnieni, natomiast w przypadku wojewódzkich interdyscyplinarnych organizacji sportowych są nimi trenerzy powołani przez polskie związki sportowe. W tym kontekście wydaje mi się, iż obawa, że nastąpi zaburzenie w programowaniu szkolenia, po prostu nie istnieje. Pan prezes Adam Giersz powiedział przed chwilą, że kadra C pozostaje w gestii Konfederacji oraz, że pozostają w niej wszystkie kadry narodowe, a więc również juniorów młodszych i juniorów. Oznacza to, iż obawy o to, że podczas tych reorganizacji może ucierpieć szkolenie sportowe młodzieży są przesadne. Sytuacja wcale nie wygląda tak źle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszTomaszewski">Wiele się uczę od pana profesora, natomiast po tym pańskim wystąpieniu mam w głowie pewien galimatias. Do tej pory sądziłem, iż jest ustalone, że szkolenie kadry wojewódzkiej młodzików, juniorów młodszych oraz juniorów jest domeną Polskiej Konfederacji Sportu. W tej sytuacji prosiłbym pana ministra Adama Giersza odpowiedź na pytanie, jak to ma być w rzeczywistości? Proszę mi również powiedzieć, kto będzie prowadził szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo w internatach sportowych i ośrodkach szkolenia sportowego - resort edukacji czy Polska Konfederacja Sportu. Wiadomo, że realizatorem szkolenia wymienionych kadr mają być regionalne stowarzyszenia sportowe. W związku z tym chciałbym tylko poznać jednoznaczną odpowiedź na moje pytanie. Ponadto do tej pory przez cały czas informowano nas, że system szkolenia kadry wojewódzkiej młodzików, juniorów młodszych połączony z eliminacjami wojewódzkimi i finałowymi krajowej olimpiady młodzieży to jest odrębny system. Nikt dotychczas nie łączył tego systemu z igrzyskami młodzieży szkolnej, czy też innymi zawodami w ramach sportu powszechnego dzieci i młodzieży. Być może taka zmiana filozofii byłaby potrzebna i uzasadniona, jednak są to nieco inne realia, ponieważ to całe współzawodnictwo w ramach ogólnopolskiej olimpiady młodzieży odbywa się według systemu i regulaminów polskich związków sportowych, a nie systemu oświatowego. W związku z tym, można powiedzieć, że usłyszałem od pana profesora trzecią wersję, mianowicie, że szkolenie kadry wojewódzkiej młodzików i juniorów młodszych będzie w gestii resortu i będzie realizowane przez dotychczasowego wykonawcę, natomiast szkolenie juniorów oraz kadry C będzie się odbywało pod auspicjami Konfederacji oraz polskich związków sportowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszJackowski">Panie przewodniczący, ale szkolenie młodzików i juniorów młodszych nie będzie realizowane przez MENiS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszTomaszewski">Nie powiedziałem, że przez MENiS, tylko że przez stowarzyszenia makroregionalne, natomiast koordynatorem i programatorem tego szkolenia będzie jednak system oświatowy i stosowny departament MENiS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MirosławDrzewiecki">A nie jeden z pionów Polskiej Konfederacji Sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszTomaszewski">Sądzę, że zaraz wyjaśnimy te kwestie, ale z tego, co pamiętam - pamięć mnie jako posła sprawozdawcy nie zawodzi - z debat plenarnych oraz tych prowadzonych na forum Komisji, to odpowiedzi na szczegółowe pytania, które pan poseł Eugeniusz Kłopotek kierował do pana prezesa Zbigniewa Pacelta, były jednoznaczne. Pan prezes wyraźnie mówił, że to szkolenie będzie w gestii Konfederacji. W związku z tym należy nam przedstawić inną filozofię zarządzania sportem albo podać jakieś przyczyny zmiany tego podporządkowania. Cały system szkolenia sportowego, począwszy od szkolenia kadry wojewódzkiej młodzików, aż po kadrę C i przygotowania olimpijskie i samą olimpiadę, miał być koordynowany przez Polską Konfederację Sportu. Osoby, które pracowały nad ustawą, chciały nawet iść jeszcze dalej. Wówczas Komisja mówiła im, by się dobrze zastanowili. Igrzyska młodzieży szkolnej były przez nich wpisywane do prowadzenia przez Polską Konfederację Sportu, natomiast my oponowaliśmy, ponieważ uważaliśmy, że jest to element rywalizacji sportowej na najniższym szczeblu i zdecydowanie w ramach sportu powszechnego, a jako taki powinien on być realizowany pod nadzorem resortu edukacji. Jeżeli chodzi o drugi obszar szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo, jakim jest szkolnictwo sportowe, to w tym zakresie rzeczywiście niezbędne są zmiany. Pisała o tym w swoich raportach Najwyższa Izba Kontroli. Zasadna jest koncepcja przedstawiona przez pana prezesa, mianowicie, żeby do poziomu gimnazjalnego owo szkolenie było koordynowane przez interdyscyplinarne wojewódzkie stowarzyszenia sportowe w ramach systemu oświatowego, natomiast należy rozważyć możliwość, by szkolenie sportowe młodzieży powyżej wieku gimnazjalnego było prowadzone przez polskie związki sportowe, ale w sposób ograniczony. Zazwyczaj mówiliśmy o jednym centrum, w którym to szkolenie miałoby być prowadzone. W związku z powyższymi uwagami i wątpliwościami, chciałbym, żeby pan minister odpowiedział na pytanie, kto będzie koordynował - ministerstwo czy Konfederacja - szkolenie kadry wojewódzkiej młodzików, juniorów młodszych, juniorów, a także działalność internatów sportowych oraz ośrodków szkolenia sportowego. Trudno również podzielić opinię pana ministra, iż internaty sportowe to raczej socjalne wsparcie dla przebywającej w nich młodzieży wiejskiej. Chciałbym zapytać, czy Departament Sportu Wyczynowego ustalił zasady dotyczące poziomu sportowego młodzieży uprawnionej do korzystania z internatów sportowych, liczby zdobytych punktów we współzawodnictwie sportowym młodzieży etc. Skoro tak, znaczy to, iż wszystko odbywa się według reguł systemu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Przecież weryfikacja uczestników oraz liczby internatów od czterech lat jest znacząca. Podobnie jest, jeżeli chodzi o system WLKS-ów, ponieważ uczestników kwalifikuje się do tego programu według reguł systemu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Gdy na forum Komisji rozpatrywaliśmy zagadnienia sportu wiejskiego, to wyraźnie wykazano, że w tym obszarze, dzięki funkcjonowaniu tych dwóch programów szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo, na tle różnych organizacji środowiskowych akurat Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe udowodniło, że dobrze wykorzystuje te możliwości i znajduje się na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o liczbę punktów zdobywanych we współzawodnictwie młodzieży uzdolnionej sportowo.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym, żebyśmy do końca wyjaśnili sobie jeszcze jedną kwestię. Otóż w uzasadnieniu rządowym nie było mowy o żadnych oszczędnościach. W reformie wcale nie chodzi o szukanie takowych. Istotne było zaznaczenie, że utworzenie Konfederacji nie spowoduje skutków finansowych dla budżetu państwa i że środki, które są w budżecie na sport, zostaną podzielone na zadania, które mają realizować PKS i MENiS. Powtarzam, iż od samego początku szukanie oszczędności nie było celem tej reformy, tylko zbieg okoliczności, polegający na tym, iż reforma była realizowana w tym samym czasie co likwidacje innych urzędów, sprawił, że powstało wrażenie, iż celem likwidacji UKFiS jest oszczędność. Doskonale wiemy, że akurat w systemie zarządzania polskiego sportu, zresztą nie tylko zarządzania, bo również wspomagania prawnego, marketingowego i logistycznego, pracuje znacznie mniej osób niż w innych państwach o porównywalnej wielkości, chociażby państwach członkowskich Unii Europejskiej. Nie biorę pod uwagę poziomu rozwoju gospodarczego, ale nawet gdyby zastosować te kryteria, to i tak to zatrudnienie jest bardzo niewielkie. Kwestia oszczędności z pewnością nie może być brana pod uwagę przy planowaniu działań Konfederacji. Musimy się zmieścić w tegorocznym budżecie, natomiast budżet przyszłoroczny jest to projekcja rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EugeniuszKłopotek">Przepraszam, ale jednak muszę wypowiedzieć się ostrzej. Panie ministrze, proszę się nie gniewać, ale próbujemy się wzajemnie oszukać, skoro proponuje się zmiany w stosunku do tego, co na forum Komisji niejednokrotnie mówiliśmy przy tworzeniu ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Dodatkowe zamieszanie wprowadził dzisiaj jeszcze pan profesor Janusz Jackowski. Przypominam po raz kolejny, iż wyobrażaliśmy sobie tę całą nową strukturę w taki sposób, że na pewnym etapie Polska Konfederacja Sportu ma przejąć od MENiS cały system szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo, a dzieje się tak po to, żeby zasilać później tą młodzieżą grupę najwyższego wyczynu, która zdobywa dla Polski medale na igrzyskach olimpijskich oraz podczas mistrzostw świata i Europy. Panie ministrze, to co pan dzisiaj powiedział, potwierdza to co mówiłem zawsze, mianowicie, że w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu nigdy nie był doceniany sport wyczynowy uprawiany na wsi, w środowiskach wiejskich. Jeżeli pan, panie ministrze mówi dzisiaj, że internaty to elementy systemu socjalnego, to przypomnijmy sobie posiedzenie naszej Komisji, które odbywało się dwa miesiące temu. Ocenialiśmy wówczas wyniki wszystkich pionów osiągane w międzynarodowym współzawodnictwie sportowym. Kto zdobył dla Polski najwięcej medali? Oczywiście zawodnicy Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe i jego klubów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszJackowski">Związki zawodowe, o których nie było mowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#EugeniuszKłopotek">Drodzy państwo, proszę, przestańcie. Oczywiście, że Ludowe zespoły sportowe. Proszę to sprawdzić w materiałach. Wówczas wielu członków Komisji oraz osób spoza jej składu obecnych na sali obrad, przecierało oczy ze zdumienia zastanawiając się, jak to jest możliwe, że sport wiejski traktuje się tak, a nie inaczej. Oczywiście młodzież wiejska ma trudniejsze warunki startu do kariery sportowej, a więc jeżeli chcemy jej dać szanse, to nie możemy dopuścić, by wiodące ludowe kluby sportowe i internaty sportowe wypadły z owego systemu przygotowania do wyczynu. Panie ministrze, ja powiem wprost, że jeżeli tak oceniacie sytuację i takie rozwiązania chcecie przyjąć, to na najbliższym posiedzeniu Sejmu pojawi się projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu, który przygotuję. Napiszę wam wprost, co należy do zadań Konfederacji i zobaczymy, jak wówczas będzie wyglądać. Niestety, muszę stwierdzić, że w tym momencie po prostu gracie nieuczciwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefKubica">Wydaje mi się, że stwierdzenia pana posła Eugeniusza Kłopotka są słuszne, tyle że w ustawie o polskiej Konfederacji Sportu jest już zapisane, że Konfederacja ma się zajmować młodzieżą uzdolnioną sportowo. Taka była wola Komisji. Jeżeli się mylę, to jednak prosiłbym, by pan minister zajął jakieś stanowisko, a nie ulegał pojawiającej się tendencji, by tymi sprawami zajmowało się MENiS. Proszę nie rozumieć mojej wypowiedzi w taki sposób, iż uprawiam lobbing na rzecz Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JacekFalfus">Chciałbym zapytać pana ministra o następującą kwestię. Od 1 lipca zaistniała Polska Konfederacja Sportu, natomiast likwidacji uległ UKFiS. Dlaczego dopiero dzisiaj rozpatrujemy projekt statutu Konfederacji? Co do tej pory działo się w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławPaszczyk">Młodzież uzdolniona sportowo w ocenie wybitnych fachowców, także z Instytutu Sportu, o którym pan minister wspominał, oraz w ocenie lekarzy sportowych i wybitnych trenerów - wspominał pan o prawie dwudziestoosobowym zespole metodyczno-szkoleniowym - powinna wsiadać do jednej windy, która tę młodzież wyniesie do wysokiego poziomu sportowego. Jeżeli na igrzyska olimpijskie wyjeżdża raz na cztery lata 120–150 osób, a na wszystkie mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata w dyscyplinach olimpijskich w każdym roku wyjeżdża około 500 zawodników, to by mówić o realnej selekcji, musi być przygotowywana młodzież z 3–4 roczników w liczbie 1500–2000 osób. Jeżeli obecnie proponuje się Konfederacji takie warunki, to można oczekiwać, że ta tendencja będzie się pogłębiać. Kilka dni temu odwiedziłem obóz treningowy reprezentacji w dżudo. Przygotowania do mistrzostw świata rozpoczęło 9 zawodniczek i 12 zawodników, bo na szkolenie większej liczby sportowców po prostu nie ma pieniędzy. Być może pan prof. Janusz Jackowski ma rację, że MENiS powinno prowadzić cały system współzawodnictwa sportowego, że szkołami mistrzostwa sportowego włącznie. Najzdolniejsi nawet nie potrzebują trenerów. Nie ma na to pieniędzy, zresztą okazuje się, że Szymon Ziółkowski może trenować sam. Można się zatem spodziewać, że ten styl się upowszechni. Taki będzie model polskiego sportu i jeżeli nie będzie silnej Konfederacji, czyli silnego zespołu ludzi, którzy nie będą tylko tworzyli biuro do obsługi samych siebie, natomiast będą się rzeczywiście zajmowali organizowaniem współzawodnictwa sportowego w ramach sportu wyczynowego oraz strategią szkolenia uzdolnionej sportowo młodzieży oraz wybitnych polskich sportowców, to będzie coraz gorzej. Mam wielkie obawy, że te propozycje, szczególnie w zakresie struktury zarządzania oraz sposobu finansowania, są niewystarczające. Pan minister mówił, że braki w finansowaniu budżetowym kompensują wzrastające środki z dopłat do stawek w grach liczbowych. Proszę jednak pamiętać, że 70% tych pieniędzy przeznacza się na inwestycje sportowe, niestety, coroczne ograniczenia środków budżetowych przekładają się na zmniejszenie sum na szkolenie centralne, czyli środków przeznaczanych na polskie związki sportowe. Te związki nie korzystają nawet z jednego procenta kompensaty. Większe środki mogą trafiać do samorządów na inwestycje sportowe, a także na rozwój sportu dzieci i młodzieży oraz osób niepełnosprawnych, natomiast w najmniejszym stopniu nie dotyczy to finansowania szkolenia najbardziej uzdolnionych sportowców, którzy przygotowują się do mistrzostw Europy i mistrzostw świata. Myślę, że nie odbieramy dzisiaj dobrego sygnału i trzeba zrobić wszystko, żeby pan minister nie pozostał bez środków na działalność Konfederacji. Jestem porażony informacją, że w Polskiej Konfederacji Sportu ma pracować 40 osób podczas gdy do MENiS trafiło 60 osób. Te 40 osób, ma zarządzać całym polskim sportem, w ramach którego działa już prawie 60 polskich związków sportowych. W poszczególnych biurach Konfederacji ma pracować po kilka osób, a przecież wiadomo, że zakres zadań tych biur jest bardzo szeroki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MirosławDrzewiecki">Pozwolę sobie teraz zabrać głos w dyskusji. Panie ministrze, wielokrotnie rozmawialiśmy na forum Komisji na temat Polskiej Konfederacji Sportu. Mówiłem o moich wątpliwościach i obawach, że sport polski ma złe perspektywy, ze względu na fakt, iż może nie być owej jednej windy, o której mówił pan prezes Stanisław Paszczyk. Mam pytanie związane z tym, co pan minister nam dzisiaj prezentuje w temacie dzieci i młodzieży uzdolnionej sportowo uprawiającej sport wyczynowo. Pan minister z pewnością zdaje sobie sprawę, że ci młodzi sportowcy stanowią szeroką dolną część piramidy polskiego sportu kwalifikowanego. Mamy w Polsce około 15 tysięcy młodzików, 6,5 tysiąca juniorów młodszych i juniorów, 1600 uczniów szkół mistrzostwa sportowego, 900 młodych ludzi uzdolnionych sportowo zebranych w internatach sportowych LZS oraz 700 sportowców trenujących w ramach kadry C. W sumie jest to prawie 25 tysięcy młodych ludzi. Wspomniana piramida ma szeroką podstawę, a następnie ulega zwężeniu, bowiem cały czas przebiega selekcja - ktoś nie wytrzymuje lub kończą się czyjeś możliwości dalszego rozwoju sportowego - a na samym wierzchołku piramidy znajdują się wielcy mistrzowie sportu. Chciałbym zatem zapytać pana ministra, w którym miejscu pan chce przeciąć ową piramidę. Czy pan chce zajmować się tylko sportem wyczynowym seniorów i zostawić sobie tylko sam wierzchołek? Proszę zauważyć, że najlepsze wyniki osiągają nasi juniorzy, natomiast wyniki szkolenia dorosłych sportowców wypadają dużo gorzej. Proszę mi powiedzieć, z której grupy młodzieży chce pan zrezygnować? Mówiliśmy również, że uzasadnieniem dla powstania Polskiej Konfederacji Sportu, będzie to, iż będzie ona zajmowała sportem wyczynowym i będzie w stanie obsługiwać ten sport w sposób profesjonalny. W takim razie proszę mi powiedzieć, jak chce pan spełnić zapowiedź sprawowania profesjonalnej obsługi sportu wyczynowego, skoro ma się tym zajmować tylko 40 osób. Z tej liczby około 20 osób będzie się, tak naprawdę, zajmowało obsługą pozostałych. Oznacza to, że sportem wyczynowym będzie się zajmowała bardzo nieliczna grupa osób. Jak tu mówić o profesjonalizmie i jaka będzie jakość tej obsługi? Kolejne pytanie. Jak pan minister wyobraża sobie oddzielenie szkolenia owych młodych ludzi, którzy w niektórych dyscyplinach startują z seniorami już w bardzo młodym wieku? Przecież pamięta pan Włodzimierza Lubańskiego, który grał w reprezentacji Polski już w wieku lat 16. Nie był jeszcze wtedy dojrzałym zawodnikiem i mieścił się w kategoriach uzdolnionej młodzieży, a już był reprezentantem Polski seniorów. Także w innych dyscyplinach sportu, często się zdarza, że już na granicy wieku juniorskiego i wieku seniorskiego objawia się wielki talent sportowy, na miarę reprezentacji Polski seniorów. Czy mam rozumieć, że taki sportowiec dopiero w tym momencie ma przechodzić spod skrzydeł MENiS pod opiekę Konfederacji? Czy nie obawia się pan, że w związku z tym osoby, które w ramach MENiS będą się zajmowały młodzieżą uzdolnioną sportowo, stracą część tych największych talentów, czyli przez owo sito selekcji przeleci więcej niż w przypadku gdyby selekcję fachowo przeprowadziła Polska Konfederacja Sportu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZygmuntRatman">Dyskutujemy nad statutem Polskiej Konfederacji Sportu. Rozmowa o pewnych zagadnieniach wydaje się jednak nieco spóźniona. Uchwaliliśmy ustawę o Polskiej Konfederacji Sportu i to nie pan prezes nad nią głosował, tylko my, posłowie. Ustawa została uchwalona i premier zatwierdził, zgodnie z ustawą o działach, zakres funkcjonowania resortu wraz z jego układem organizacyjnym. Tematem dyskusji jest statut, a tymczasem panowie podejmujecie tematy miłości do sportu i problemów oraz ich rozwiązań, które to kwestie nie zostaną przecież rozwiązane przez statut PKS. Bądźmy więc nieco bardziej realistyczni w trakcie tej dyskusji. Zgadzam się z treścią i intencjami wypowiedzi państwa. Zgadzam się nawet z tym, co pan poseł Eugeniusz Kłopotek mówił na temat LZS, przejawiając przy tym prawdziwą miłość do tej organizacji. Każdy ma swoje upodobania i preferencje dotyczące różnych organizacji, środowisk, dyscyplin sportu etc., jednak dzisiaj dyskutujemy o statucie, a statut jest to akt prawny określający w dosyć ogólny sposób funkcjonowania struktury PKS. W świetle tego wypadałoby, panie ministrze, żeby pan w § 2 pkt. 3 napisał dwie strony wykładni, bo na razie jest tutaj wyraźnie napisane: „opracowywanie programu szkolenia uzdolnionej młodzieży, uprawiającej sport wyczynowo, zawieranie umów o realizację tego programu, kontrolowanie ich wykonania oraz rozliczanie przekazanych na ten cel środków”. Można zatem stwierdzić, że jest to napisane w skrócie. Członkowie Komisji słusznie podnosili i podnoszą te wszystkie kwestie, z tym że wydaje się, że dzisiaj jest już za późno. Skoro jest to załącznik do rozporządzenia, a rozporządzenie miało być ogłoszone 1 lipca, to de facto, jeżeli obowiązuje termin 14-dniowy, to ono powinno właśnie teraz wejść w życie. Wydaje mi się, że dyskusja dzisiejsza jest spóźniona i powinniśmy raczej skupić się obecnie na pilnowaniu ministra edukacji i sportu oraz prezesa Konfederacji, by wykonywali oni te zadania. Sama zmiana zapisu obecnie już niewiele da. Powtarzam, iż w takim razie trzeba było napisać nie jedno rozbudowane zdanie, tylko może ze dwie strony szczegółowo wszystko ujmując. Jeżeli przejdziemy do punktu drugiego i zajmiemy się kwestią rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu na temat podziału środków specjalnych, a następnie połączymy zagadnienia z obu punktów porządku obrad, to może coś się wyjaśni. W tym momencie niewyjaśniona pozostaje jedna prosta kwestia. W związku z tą poważną reorganizacją, po prostu pogubiliśmy się w tym, kto ma się czym zajmować, a chyba zasadniczą sprawą jest sprawa środków finansowych. Takie jest moje zdanie, panie pośle Tomaszewski. Przecież to pan był koreferentem i sprawozdawcą Komisji w zakresie ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Pytam w taki razie, co pan popierał i przedstawiał w tym zakresie? Uchwaliliśmy to, co uchwaliliśmy i nie ma sensu dzisiaj narzekać. Wobec powyższego, nawołuję dzisiaj, z jednej strony do egzekucji, od aparatu wykonawczego, pewnych zapisów, zresztą o dosyć ogólnej treści, a z drugiej strony uważam, że już czas przestać narzekać, że istnieje Konfederacja.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZygmuntRatman">Może nie wszyscy chcieliśmy jej powstania, ale już przepadło, bowiem obowiązuje ustawa o jej powołaniu. Jeżeli niezbędna będzie nowelizacja tej ustawy, to możemy ją przeprowadzić, ale póki co obowiązuje konkretny akt prawny i trzeba tylko zastanowić się, co z tego teraz zrobić, żeby wszystko funkcjonowało prawidłowo. Oczywiście 40 pracowników, czy tylko 20 - jak mówił pan prezes Stanisław Paszczyk - to niewiele, ale przecież pożądanym kierunkiem miało być ograniczenie administracji i rozbudowa roli podmiotów samorządowych, czyli przede wszystkim polskich związków sportowych. Obowiązuje ustawa o kulturze fizycznej, ale nadal nie mamy spółek akcyjnych w zakresie funkcjonowania sportu zawodowego i wyczynowego, ale ze względu na to, że nie zapisano tego w...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MirosławDrzewiecki">Panie pośle proszę, żeby pan nie rozwijał już tego tematu, bo odbiega pan od meritum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZygmuntRatman">Już kończę, chociaż ja panu przewodniczącemu nie przerywałem, jak pan trzykrotnie zabierał głos, ale to pańskie „zbójeckie” prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MirosławDrzewiecki">Wyjaśniam, że dotychczas owszem, zabierałem głos udzielając innym głosu, natomiast tylko raz zabierałem głos w dyskusji. Co do meritum, to chcę panu posłowi powiedzieć, że pan niedokładnie czyta ten projekt i nie jest nim zainteresowany. Wraz z panem posłem Tadeuszem Tomaszewskim, gdy spoglądamy na ten statut, to na przykład chcemy się dowiedzieć, która komórka organizacyjna Konfederacji ma się zajmować sportem dzieci i młodzieży uzdolnionej sportowo. Interesuje nas to, bowiem umawialiśmy się wcześniej, że ten zakres znajdzie się w gestii Polskiej Konfederacji Sportu, natomiast dzisiaj okazuje się, iż pojawia się niepokojąca nas propozycja - to jest dopiero propozycja i dlatego o niej dzisiaj dyskutujemy - umiejscowienia tego zakresu w MENiS. Gdybyśmy chcieli przeczytać ten statut w taki sposób, jak czyni to pan poseł, to nie mielibyśmy zastrzeżeń, ale drążymy ten temat, ponieważ nurtuje nas problem szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszTomaszewski">Pan poseł Zygmunt Ratman jako prawnik ma rację, natomiast my w ramach prac tej Komisji zajmowaliśmy się szczegółowo programem szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo i każdy z nas pamięta - pan przewodniczący przed chwilą to przypomniał - o jakie chodzi grupy młodzieży. Do tej pory mieliśmy wrażenie, że dla wszystkich jest jasne, iż ma to być jednolity, niepodzielony system. Do tej pory wszyscy traktowaliśmy to jako jednolity system. Taka koncepcja znajdowała się także w uzasadnieniu rządowym, a także dominowała w trakcie prac nad ustawą. Wiadomo było, że pod pojęciem „szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo” kryje się cały ten system. Strona rządowa informowała nas, w trakcie prac nad ustawą do momentu uchwalenia ustawy, jak i my sami byliśmy do tego przekonani, że te zagadnienia będą się znajdowały w kompleksie zadań Polskiej Konfederacji Sportu. Po przedstawieniu projektu statutu i odpowiedziach udzielonych przez pana ministra dowiedzieliśmy się, że ta kwestia nie jest jednoznacznie rozstrzygnięta, tylko jest ona dopiero rozważana. W związku z tym, nasz niepokój budzi stan tych rozważań, który jest niezgodny z intencją zawartą w projekcie rządowym oraz intencją zawartą w uchwalonej przez parlament ustawie. Dlatego proponuję, żebyśmy zakończyli te rozważania nad statutem poprzez przyjęcie stosownej opinii, w której ewentualnie zawrzemy te wszystkie nasze wątpliwości, o których dzisiaj rozmawialiśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszJackowski">Jestem bardzo mile zaskoczony wysokim poziomem tej dyskusji, bowiem on świadczy o tym, że problemy merytoryczne są głęboko przez państwa rozważane. Przechodząc do meritum, pragnę stwierdzić, że polskie związki sportowe będą nadal posiadały nadzór merytoryczny nad szkoleniem młodzików, juniorów młodszych i juniorów. W dalszym ciągu to szkolenie będą prowadziły interdyscyplinarne organizacje sportowe. W związku z powyższym nie wiem, o co my kruszymy kopie. Czy rzeczywiście najważniejsze jest, z kim będzie podpisywana umowa? Przecież samo szkolenie się nie zmieni. Nie ulegną zmianie jego merytoryczne formy, a kierownikowi wyszkolenia czy przedstawicielowi województwa naprawdę jest obojętne, czy on podpisze umowę przy ul. Świętokrzyskiej, czy w Alei Szucha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#EugeniuszKłopotek">Oj, panie profesorze, pan nie zna resortu edukacji tak naprawdę i nie wie pan, jak tam sport był zawsze traktowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MieczysławBorowy">Mój stosunek do PKS państwo znają, natomiast w kwestii statutu chciałbym stwierdzić, że byłoby dobrze, gdyby dzisiaj Komisja wyraziła opinię, że skoro w Konfederacji jest tak niewiele etatów, to nie ma sensu organizować Biura Organizacji i Rozwoju Sportu w sytuacji, gdy w MENiS istnieje Departament Strategii Rozwoju Sportu. Nie ma etatów i nie ma pieniędzy, tymczasem tworzymy dwie jednostki organizacyjne, które mają się zajmować rozwojem sportu, na który też nie ma pieniędzy. To jest bez sensu i dlatego proponuję wykreślić punkt 3 z § 3 ust. 2. Mam jeszcze uwagę do § 11. Otóż w ust. 2 pkt 3 w zakres działalności gospodarczej Konfederacji wpisujecie państwo organizowanie imprez sportowych i rekreacyjnych. Można powiedzieć, że Konfederacja ma się zajmować niemal wszystkim. Należy raczej zostawić rekreację tym, którzy rzeczywiście powinni się nią zajmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszTomaszewski">Panie profesorze, skoro w projekcie statutu Konfederacji pisze się, że zadaniem Konfederacji - nie polskich związków sportowych, nie MENiS i nie regionalnych stowarzyszeń - jest opracowanie programu szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo uprawiającej sport wyczynowo i zawieranie umów na realizację tego programu, to dla czystości sprawy trzeba, zgodnie z tym, co powiedział pan przewodniczący, przeciąć w którymś miejscu tę piramidę i dookreślić, w jakim zakresie to szkolenie ma być realizowane przez Konfederację. Skoro pan minister dzisiaj mówi, że ta sprawa jest otwarta, to my nad nią dyskutujemy i wyrażamy swoją opinię - ona była przez cały czas przez nas prezentowana - że to powinien być jednolity program. Jeżeli zdecydowaliśmy się na powołanie specjalistycznej organizacji w formie państwowej osoby prawnej, to właśnie po to, żeby ona się tymi sprawami zajmowała. W przeciwnym razie w ogóle nie byłoby potrzeby powoływania tejże państwowej osoby prawnej po to, by prowadziła ona przygotowania olimpijskie oraz szkolenie w ramach kadry C.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MirosławDrzewiecki">Panie ministrze, ja dopowiem jeszcze jedną rzecz. Otóż pan poseł Tadeusz Tomaszewski bardzo słusznie stwierdził, iż przecięcie tej piramidy i dookreślenie omawianej kwestii spowoduje, że będzie wiadomo, gdzie trafiają jakie środki finansowe i kto za co odpowiada. Przypominam panu ministrowi, że idea, tak pańska, jak i twórców PKS była taka, iż potrzeba profesjonalnych działań powoduje, że w zakresie zadań Konfederacji powinien się znaleźć sport wyczynowy seniorów oraz sport młodzieży uzdolnionej sportowo. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nie stwierdzam, zatem proszę pana ministra o odniesienie się do tych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AdamGiersz">Przede wszystkim dziękuję za tę dyskusję, która jest ważna i pożyteczna z punktu widzenia możliwości dojścia do ostatecznych rozwiązań. Chciałbym jednak stwierdzić, iż, po pierwsze, rząd będzie działał zgodnie z ustawą o Polskiej Konfederacji Sportu. Nie tylko formalnie. Pan poseł Zygmunt Ratman słusznie wskazywał na konkretny zapis o szkoleniu młodzieży uzdolnionej sportowo i chodzi o przeniesienie tego zapisu z ustawy do statutu Konfederacji. Nie ma żadnej obawy, iż my próbujemy tę ustawę przeinterpretowywać i jakby zapisami statutu zmieniać ustawę. Taka obawa jest bezpodstawna. Po drugie, chcemy tę ustawę jak najlepiej zrealizować w sensie merytorycznym. Myślę, że część obaw panów posłów wynika z tego, że zbyt dobrze pamiętamy strukturę UKFiS i szukamy jej odpowiedników w tej nowej strukturze związanej z Konfederacją. Po to przeprowadziliśmy reformę, by zaprezentować nowe podejście do sportu polskiego, w tym do systemu szkolenia sportowego. To nowe podejście ma polegać między innymi na tym, że nie dzielimy tego sportu i nie przeprowadzamy wyraźnego rozgraniczenia w ramach owej piramidy, o którym panowie wspominali. Połączenie Polskiej Konfederacji Sportu, poprzez ministra właściwego, z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu, pozwala nam elastycznie kształtować ten system szkolenia. Naturalnie jest tak, że sport zaczyna się przynajmniej od wychowania fizycznego w szkole. Następny szczebel to system sportu szkolnego, z którego najzdolniejsza młodzież trafia do szkół mistrzostwa sportowego. Próbowałem to powiedzieć. Logiczna wydaje się koncepcja, że szkolenie sportowe do pewnego poziomu odbywa się w miejscu zamieszkania. Zdarzają się drastyczne wyjątki, kiedy to dziewczynkę 10–12-letnią wyprowadza się z domu rodzinnego do centrum szkoleniowego typu internatowego. Taka metoda ma wiele wad i stąd wzięła się koncepcja, żeby owo płynne przejście od lekcji wychowania fizycznego, poprzez sport szkolny aż do szkoły mistrzostwa sportowego odbywało się w rejonie zamieszkania i pod nadzorem pedagogicznym, kuratora i rodziców, a także wojewódzkiego stowarzyszenia. Natomiast, jeżeli chodzi o młodzież uzdolnioną sportowo, to wielokrotnie dyskutowaliśmy, kto to jest ta młodzież. W ustawie napisaliśmy „młodzież uzdolniona sportowo, uprawiająca sport wyczynowy”. Jest to zatem taka młodzież, która ma potencjał do tego, żeby zostać przynajmniej reprezentantami kraju. Jeżeli zawodnik nie ma takiego potencjału, to nie ma powodu, żeby go szkolić w systemie centralnym podporządkowanym polskim związkom sportowym. Byłoby to ze stratą nie tylko dla sportu, w sensie marnowania pieniędzy, ale również ze stratą dla tego młodego człowieka, który powinien się realizować w innym rodzaju działalności. Jeżeli mamy 15-letniego chłopca, który kończy gimnazjum i trener ma pełną świadomość, że ten chłopiec jest przeciętnie uzdolniony, to jakkolwiek on może dalej uprawiać sport w klubie na poziomie wojewódzkim, to jednak nie kwalifikuje się do centralnego ośrodka, na przykład w Rybniku czy w Warszawie, bo prawdopodobnie nie będzie reprezentantem Polski.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AdamGiersz">Otrzymuję listy od rodziców, których dzieci przestały być uczniami szkół mistrzostwa sportowego, ponieważ po roku szkolenia trener stwierdził, że ten młody zawodnik nie nadaje się do kontynuowania szkolenia. Ci rodzice piszą, że to jest tragedia dla ich dziecka, bo najpierw je namówiono, by zostało uczniem tej szkoły twierdząc, że ma szanse na zostanie sportowcem wyczynowym, a następnie po roku ono usłyszało, że nie ma szans i musi wracać do domu. Myślę zatem, że gdy ograniczymy szkolenie na najwyższym poziomie, to będzie to z korzyścią i dla sportu, i dla dzieci. Wówczas ów system szkolenia wyczynowego oparty na centralnych ośrodkach w formie niepublicznych szkół mistrzostwa sportowego oraz na ośrodkach centralnych polskich związków sportowych, będzie dużo skuteczniejszy. Mam doświadczenia związane z działalnością mojego Polskiego Związku Tenisa Stołowego, który prowadzi dwa centralne ośrodki szkolenia, które gromadzą najbardziej uzdolnioną w tej dyscyplinie młodzież. Ubolewam jednak, że nie istnieją szkoły mistrzostwa w tenisie stołowym na poziomie wojewódzkim. Baza sportowa jest na to zbyt skromna. Proszę zrozumieć, że my nie chcemy owej piramidy tak wyraźnie przecinać. Chodzi nam o zachowanie ciągłości, właśnie poprzez współpracę oświaty ze sportem. Tę współpracę zapewnia nam przeprowadzona reforma. Odpowiadając na pytanie pana posła Eugeniusz Kłopotka dotyczące internatów sportowych pragnę stwierdzić, że pan poseł niewłaściwie odczytał moje intencje. Nie twierdzę, że te internaty są niepotrzebne, ale czy rzeczywiście mają one należeć do tego systemu koordynowanego przez polskie związki sportowe i czy rzeczywiście cała młodzież zebrana w tych internatach posiada potencjalne możliwości, by stać się reprezentantami kraju? Jeżeli można odpowiedzieć twierdząco na to drugie pytanie, to te internaty powinny się znaleźć w tym systemie, natomiast jeżeli to jest młodzież szkolona na potrzeby klubowe lub zrzeszeniowe, to powstaje pytanie, czy w tej sytuacji powinna ona być szkolona w ramach systemu prowadzonego przez polskie związki sportowe, czy może raczej powinna być szkolona na poziomie regionalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#EugeniuszKłopotek">Różnimy się, panie ministrze, podejściem do zagadnienia, niestety. Pan chce z każdej grupy młodych sportowców zrobić medalistów, a ja uważam, że medalistów można wytrenować dzięki szkoleniu szerokiej grupy zawodników. Na tym polega ta różnica.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AdamGiersz">Ale szerokiej grupy na poziomie regionalnym, natomiast na poziomie centralnym owa grupa musi już być znacznie ograniczona. Wówczas będziemy mogli jej zapewnić najlepsze warunki treningowe i startowe oraz najlepszych trenerów. Działając zgodnie z ustawą staramy się znaleźć jak najlepsze rozwiązania merytoryczne i właśnie w tym celu prowadzimy z panami posłami dyskusję. Będziemy to jeszcze czynić po naszej dyskusji z Radą Konfederacji, która swoje pierwsze posiedzenie ma odbyć 21 sierpnia. Tam stanie problem określenia strategii rozwoju sportu. Program działania musi być przyjęty również przez Radę Konfederacji i do tego będziemy zmierzali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym zadać pytanie najprostsze jakie mogę dzisiaj zadać. Doskonale rozumiem, co do idei, odpowiedzi udzielane przez pana ministra oraz towarzyszące mu osoby, natomiast proszę mi powiedzieć, kto będzie prowadził szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo, jeżeli chodzi o 15 tysięcy młodzików? Czy to szkolenie ma koordynować Konfederacja, czy MENiS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AdamGiersz">Tak jak do tej pory, mają się tym zajmować wojewódzkie stowarzyszenia interdyscyplinarne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszTomaszewski">A kto będzie to koordynował?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AdamGiersz">Będzie to czynić Konfederacja, natomiast sądzę, że problem, który państwa nurtuje, sprowadza się do pytania, jak to szkolenie ma być finansowane, czy poprzez Konfederację, czy też środki będą trafiać bezpośrednio do wojewódzkich stowarzyszeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszTomaszewski">Ależ nam nie o to chodzi. Nie mówimy o problemach technicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AdamGiersz">Konfederacja nie realizuje zadań samodzielnie, natomiast czyni to we współpracy z polskimi związkami sportowymi. To polski związek sportowy odpowiada za rozwój danej dyscypliny sportu. Można powiedzieć, że on ma monopol na ów rozwój oraz prowadzenie współzawodnictwa w tej dyscyplinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#EugeniuszKłopotek">Dopiszemy do ustawy słowniczek, w którym określimy, co to jest młodzież uzdolniona sportowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MirosławDrzewiecki">Słuszna uwaga, bo zdaje się, że właśnie w sprawie tej definicji nie możemy dojść do porozumienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StanisławPaszczyk">Jako prezes PKOl słuchając tej całej dyskusji coraz bardziej się utwierdzam w poglądzie, że wcale nie będzie lepiej, jeżeli chodzi o przygotowanie wielkich karier sportowych, o ile wcześniej polskie związki sportowe przy pomocy fachowego koordynatora, jakim powinna być Polska Konfederacja Sportu - tam powinni działać fachowcy, a nie pracownicy biur - nie zajmą się strategią przygotowywania owych wielkich karier. Polska młodzież bardzo wcześnie zaczyna zajmować się sportem wyczynowym, w ramach całego systemu. Bez właściwego przygotowania trenerów, co powinno być obowiązkiem centrum zarządzania sportem, czyli polskich związków sportowych oraz Instytutu Sportu, a także innych organizacji, które są kompetentne w zakresie tych zadań, nie należy liczyć na poprawę sytuacji. Młodzi sportowcy w drodze ostrej selekcji są doprowadzani do wielkich wyników sportowych. Polscy juniorzy bardzo wcześnie do nich dochodzą i dotyczy to również tenisistów stołowych, panie ministrze. Nie ma jednak spadkobierców naszych wybitnych seniorów w tej dyscyplinie sportu, takich jak Grubba, Kucharski i Błaszczyk. Jedyną szansą dla polskiego sportu jest to, iż najzdolniejsi młodzi sportowcy będą w sposób programowy, spokojny i z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym doprowadzani do wyników na światowym poziomie. Nadal mam obawy, że bez odpowiedniej koordynacji i przy pozostawieniu polskich związków sportowych osamotnionych w owej „szarpaninie” o środki finansowe, które będzie się uzyskiwało to z MENiS, to z samorządu - szkolenie regionalne będzie oparte także na środkach samorządowych - będzie to niemożliwe. Związki będą szukały wsparcia szkolenia uzdolnionej sportowo młodzieży u prezydentów miast. Będą się starały o dodatkowe stypendia oraz o pieniądze na zgrupowania treningowe dla większych klubów, a także o środki finansowe od Konfederacji. Sądzę, że istnieje potrzeba uporządkowania tego wszystkiego. Rozumiem, że takie założenie było zawarte również w zapisach ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Tymczasem dzisiaj słyszę od pana prof. Janusza Jackowskiego, że tym wszystkim ma się zajmować MENiS. To naprawdę jest nieporozumienie. Rozumiem, że MENiS ma się zajmować strategią rozwoju sportu polskiego i składa zamówienie w Konfederacji na określając, co chce uzyskać za pieniądze, które rząd może jej przekazać. Fachowcy z Konfederacji powinni koordynować wykonanie tej strategii, natomiast biura powinny się znajdować w MENiS. Zatem urzędnicy - w pozytywnym tego słowa znaczeniu - powinni pracować w ministerstwie, ale w Konfederacji powinni pracować sami fachowcy w dziedzinie sportu. W jaki sposób PKS ma spełniać rolę samorządu sportowego, skoro ma tam pracować 40 osób, z których połowa - potwierdził to pan minister - ma się zajmować obsługiwaniem samej Konfederacji. Praktycznie tylko kilkanaście względnie 20 osób mogą to być prawdziwi fachowcy, którzy będą zdolni do współpracy z polskimi związkami sportowymi i innymi organizacjami przy tworzeniu strategii dla sportu wyczynowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZygmuntRatman">Sądzę, że z naszej dzisiejszej dyskusji wynika potrzeba przygotowania dezyderatu. Dlatego proponuję, żeby prezydium Komisji przygotowało projekt dezyderatu, który zawierałby propozycje rozstrzygnięcia omawianych istotnych kwestii. Wydaje mi się, że nie powinniśmy poprzestać na tej dyskusji i warto temat podrążyć. Gdy powstanie projekt dezyderatu wówczas do tematu wrócimy i poświęcimy mu trochę więcej czasu. Do tego czasu pan minister jeszcze zdąży się zastanowić nad omawianymi problemami. Również my je jeszcze przetrawimy, a może odbędą się jakieś dodatkowe konsultacje. Chodzi o to, żeby nasza debata przyniosła jakieś konkretne efekty, stąd moja propozycja i zarazem wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MirosławDrzewiecki">Czy wszyscy z członków Komisji są za przyjęciem wniosku pana posła? Nie stwierdzam sprzeciwu. W przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenia Komisji. Uzgodniłem już z pozostałymi członkami prezydium, że treść takiego dezyderatu zostanie do tego czasu uzgodniona i przedstawiona panu ministrowi. Na zakończenie tego punktu porządku obrad pragnę stwierdzić, że jeżeli w następstwie tych zmian miałoby dojść do zachwiania się struktury polskiego sportu i powstania jakiejkolwiek niepewności, co do jego przyszłości, to może lepiej było nie powoływać Polskiej Konfederacji Sportu, tylko wszystko pozostawić w MENiS. Wówczas wszystko byłoby jasne. Jeżeli jednak zdecydowaliśmy się na tę reformę, to chociaż wykorzystajmy w pełni to, co miało być szansą dla polskiego sportu wyczynowego. Przechodzimy do realizacji drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy projekt rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu wydawanego w porozumieniu z ministrem finansów w sprawie szczegółowych zasad dofinansowania inwestycji sportowych, sportu dzieci i młodzieży oraz sportu osób niepełnosprawnych ze środków pochodzących z dopłat do stawek w grach liczbowych, trybu składania wniosków oraz przekazywania środków i ich rozliczania. Wprowadzenie przedstawi pan minister Adam Giersz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AdamGiersz">Rozporządzenie członkowie Komisji mają przed sobą. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na zasadnicze elementy tego rozporządzenia. Przypominam, że jest to tylko projekt rozporządzenia i zgodnie z wcześniejszymi uzgodnieniami...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ZygmuntRatman">Zwracam uwagę na fakt, że na końcu przedstawionej treści znajduje się termin wejścia w życie tego rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AdamGiersz">Jest to błąd, za który przepraszam. W § 21 nie powinna być wpisana data 1 lipca 2002 r., natomiast powinno być napisane tylko „14 dni od dnia ogłoszenia”. Proszę o wniesienie takiej poprawki. Najpierw przedstawiamy ten projekt Komisji, a po wysłuchaniu jej uwag zostanie on skierowany do ministra finansów celem dokonania niezbędnych uzgodnień. W przypadku tego rozporządzenia niezwykle istotne jest, iż obecnie przeprowadzana jest nowelizacja ustawy o grach liczbowych i zakładach wzajemnych. W tej nowelizacji zawierają się zmiany, które są - w moim przekonaniu - bardzo korzystne dla polskiego sportu. Nowelizacja, o której mowa, została tydzień temu przyjęta przez Radę Ministrów. Obecnie zostanie ona skierowana do Sejmu. Przypominam, że do tej pory sport polski dysponował 20% środków uzyskiwanych przez Totalizator Sportowy z gier liczbowych. Według projektu ustawy Totalizator Sportowy otrzyma możliwość rozszerzenia swojej działalności również na inne gry losowe, a także na loterie pieniężne. Rada Ministrów przyjęła propozycję, że owe 20% będzie się naliczać od wszystkich gier, a nie tylko od gier liczbowych. Pragnę uściślić, że w zasadzie będzie to 25%, bowiem dodano jeszcze 5% z przeznaczeniem na kulturę. Takie rozwiązania są zawarte w projekcie ustawy, który został przyjęty przez Radę Ministrów i zostanie skierowany do Sejmu. Dopłata będzie więc wynosiła 25%, 20% z tych ogólnych wpływów zostanie przeznaczone na kulturę, a 80% na sport. Myślę, że te nowe rozwiązania są o tyle istotne, że należy się spodziewać zmniejszenia przychodów z gier losowych, natomiast spodziewamy się również zwiększenia przychodów z tych dodatkowych gier objętych monopolem państwa. Wracając do rozporządzenia pragnę stwierdzić, że w §1 określa ono podział środków uzyskanych z dopłat. W nowej sytuacji niezbędna będzie nowelizacja i zapisanie, że są to środki z dopłat do stawek w grach objętych monopolem państwa, zamiast że są to środki z dopłat do stawek w grach liczbowych. Z ogólnej kwoty przeznaczonej na sport, 70% przeznacza się na dofinansowanie inwestycji sportowych, 25% na rozwój sportu dzieci i młodzieży i 5% na rozwój sportu osób niepełnosprawnych. Podobne proporcje były zapisane w dotychczas obowiązującym rozporządzeniu, natomiast istotnym novum jest wprowadzenie 5-procentowej rezerwy ze środków z dopłat przed podziałem. W pkt. 3 określone jest na co ta rezerwa może być przeznaczana. Owe 70% środków z części kwoty dopłat przeznaczonej na sport, które jest przeznaczone na inwestycje, będzie dzielone w proporcjach 70% na tzw. inwestycje terenowe i 30% na tzw. inwestycje strategiczne o szczególnym znaczeniu dla polskiego sportu. Następnie wymienia się rodzaje obiektów, które mogą być finansowane z tych środków. Kolejnym ważnym elementem zawierającym się w §3 jest podtrzymanie dotychczasowego zapisu, że w inwestycjach terenowych wielkość dofinansowania nie może przekroczyć 33% kosztów realizacji inwestycji. W przypadku inwestycji strategicznych zapisujemy, że dofinansowanie nie może przekroczyć 99% wartości kosztorysowej inwestycji, jeżeli jest ona realizowana na wniosek Centralnego Ośrodka Sportu lub Polskiej Konfederacji Sportu, i 70%, jeżeli inwestycja jest realizowana na wniosek akademii wychowania fizycznego, związku sportowego, klubu sportowego lub stowarzyszenia kultury fizycznej o zasięgu ogólnopolskim. W § 4 piszemy o podziale środków przeznaczonych na rozwój sportu dzieci i młodzieży. W ust.1 i ust. 2 wymienione są zadania, które w szczególności mogą być objęte systemem dofinansowania ze środków z tych dopłat. W § 5 zapisujemy, jakie zadania w szczególności - to nie jest zamknięty katalog zadań, stąd sformułowanie „w szczególności” - mogą być dofinansowane w zakresie sportu osób niepełnosprawnych. W pozostałych częściach rozporządzenia znajdują się szczegółowe zapisy określające tryb składania wniosków oraz sposób przekazywania środków, które zostaną w związku z tymi wnioskami przyznane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MirosławDrzewiecki">Kto z państwa ma jakieś uwagi lub pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZygmuntRatman">Szkoda, że otrzymaliśmy ten materiał tuż przed posiedzeniem. W związku z tym faktem odniosę się tylko do niektórych jego elementów. Mimo wszystko jest ich dosyć dużo. Mam jedno podstawowe pytanie. Otóż w kilku miejscach jest wskazywane, że minister edukacji narodowej i sportu oraz Polska Konfederacja Sportu to podmioty, które są uprawnione do podziału tych środków. W tym kontekście chciałbym zapytać, czy istnieje założenie co do podziału tych środków na te, które mają być w dyspozycji ministra edukacji narodowej i sportu oraz te, które mają być w dyspozycji Konfederacji? Jeżeli nie ma takiego podziału, to skoro w §6 jest napisane, że przekazywanie środków odbywa się na podstawie umów zawartych przez wnioskodawców z prezesem Polskiej Konfederacji Sportu i ministrem właściwym, to należy rozumieć, że Konfederacja i minister dysponują dwiema odrębnymi pulami. W związku z takim zapisem należy rozumieć, że w jednych kwestiach decyzyjnym organem jest minister, który w tym celu dysponuje odpowiednią pulą środków, natomiast prezes Konfederacji dysponuje inną, odrębną pulą. Niestety, nigdzie nie znalazłem jasnego zapisu określającego ten podział i dlatego pytam: skąd wziął się ten błąd? Ten błąd powstaje jakby w wyniku tego, że prezes Konfederacji składa pewne programy dotyczące pewnej części zadań, m.in. części inwestycyjnej. W tym zakresie mam następujące uwagi. Po pierwsze, nie ma sporu co do podziału 70% do 30%. Na ten temat wypowiadaliśmy się wielokrotnie. Ten podział jest słuszny i ja go nie kwestionuję. Mam natomiast uwagi do § 3, gdzie w ppkt 2 pisze się m.in. o akademiach wychowania fizycznego. Inwestycje w nich realizowane zostały tutaj wprowadzone do grupy tych inwestycji, które będą dofinansowywane w 70%. Sporo mówiliśmy na temat, że akademie wychowania fizycznego nie posiadają własnych źródeł dochodów. Przypominam, że parokrotne sprawozdania w tym zakresie wykazywały, że te uczelnie nie są w stanie pozyskać owych pozostałych 30%. Słuszne są uwagi, że przecież część studentów płaci za studia itd., niemniej jednak skoro w odpowiednim paragrafie jest zapisane, że te kwestie przedstawia również program opracowany przez Polską Konfederację Sportu, to może niech inwestycje realizowane w ramach akademii wychowania fizycznego znajdą się lepiej w tym programie i zostaną dofinansowane w wyższym procencie. Daję tę kwestię pod rozwagę Komisji. Druga sprawa ma chyba podstawowe znaczenie. Otóż zginęła mi w tych proponowanych zapisach nasza Komisja. Zdaję sobie sprawę, że to jest uwaga poniewczasie, bowiem tutaj jednak wyraźnie czytam zapis, że rozporządzenie wchodzi w życie od 1 lipca 2002 r., chyba że wchodzi ono w życie od 15 lipca, co i tak nie zmienia postaci rzeczy w tym zakresie. Jeżeli jednak funkcjonuje zespół, który opiniuje inwestycje, to dlaczego nie ma zespołu, który by opiniował wydawanie środków na rozwój sportu dzieci i młodzieży w zakresie owych 25%, a także wydatkowanie owych 5% przeznaczonych na rozwój sportu osób niepełnosprawnych? Oznacza to, że jakkolwiek przyjmujemy, iż nadal będzie funkcjonowała Rada Programowa ds. Inwestycji Sportowych - z panem przewodniczącym Tadeuszem Tomaszewskim w swoim składzie oraz z panem posłem Eugeniuszem Kłopotkiem, który wprawdzie zrezygnował, ale póki brał udział w jej pracach, to również nie szedł na żadne zgniłe kompromisy - to jednak jakby odpuszczamy sobie owe pozostałe 30%, które stanowią środki uzyskiwane z dopłat do stawek w grach liczbowych na rozwijanie sportu dzieci i młodzieży oraz na rozwijanie sportu osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#ZygmuntRatman">Kolejna moja uwaga dotyczy części, której pan minister nie omawiał. Brakuje tutaj pewnej logiki prawnej. Jeżeli jest dosyć dokładnie opisana kwestia, jak mają wyglądać wnioski oraz jakie mają być terminy ich składania, to jednak mam poważne wątpliwości co do składania wniosków do 30 czerwca. W tym roku oraz w latach poprzednich były już uwagi, że inwestorzy muszą przecież zdążyć z przetargami itd., a zanim przekażą zadania w teren, jest już grudzień. Wtedy jest już zima, a więc nie można realizować budów. W związku z powyższym nie należy powielać błędu i wyznaczać owego terminu na 30 czerwca. W niektórych przypadkach składanie wniosków jest możliwe nawet do końca września. Rozważmy ten aspekt. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że obowiązuje stosowna procedura, że marszałkowie, że gminy itd., niemniej jednak ten termin był zawsze negowany, także wówczas, gdy dyskutowaliśmy nad realizacją zadań inwestycyjnych. Przy takim terminie jakby tracimy pół roku na papierkową robotę, zanim przejdziemy do realizacji inwestycji. Następna uwaga dotyczy procedur. Załóżmy, że inwestycje mamy z głowy, natomiast jeżeli chodzi o związki sportowe, jak i o sport niepełnosprawnych, to sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. W § 10 w ogóle nie ma nawiązania do tego co znajduje się w § 5 ust. 2. Z kolei art. 8 i art. 9 omawiają, jak należy złożyć wniosek dotyczący § 4 ust. 1 pkt. 1, czyli zakupu i dystrybucji sprzętu sportowego. W § 4 ust. 1 pkt. 2 znajduje się realizacja programu „animator sportu”, natomiast pozostałe kwestie nie zostały zaopatrzone w niezbędne procedury. Być może tych kwestii miałby dotyczyć § 10 ust. 2, ale wypadałoby to poprawić, bowiem § 5 w ogóle nie dotyczy tych kwestii. Dodam, iż w tych paragrafach jest napisane, jak należy złożyć wniosek, ale nie jest napisane, w jakim terminie należy to uczynić i jakie są kryteria oceny wniosków. Te sprawy należy dookreślić, tak jak to uczyniono w przypadku inwestycji. Chodzi o 30% z kilkuset milionów złotych, tak więc niezbędne jest opracowanie jakichś kryteriów, tak by znów nie pojawiły się uwagi, że pan prezes czy pani minister przydziela środki w sposób uznaniowy. Takie niebezpieczeństwo się pojawia, bowiem nie jest napisane, do kiedy należy złożyć wniosek i co ma on zawierać. Uważam, że w tym aspekcie popełniono dosyć poważny błąd. To są uwagi sformułowane naprędce, ponieważ miałem tylko 15 minut na zapoznanie się z treścią rozporządzenia. Chciałbym jeszcze dowiedzieć się, czy resort nadal będzie współpracował z bankiem dotychczas obsługującym rachunek środka specjalnego, czy też w tym zakresie następuje jakaś zmiana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławPaszczyk">Z punktu widzenia polityki PKOl dotyczącej rozwoju sportu wyczynowego, w dalszym ciągu utwierdzamy się w przekonaniu, że jakaś „niewidzialna ręka” lekceważy sobie sport wyczynowy. Do tej pory funkcjonowało pojęcie inwestycji strategicznych, tymczasem w § 3 ust. 2 pkt 1 przyznaje się te same 99% dofinansowania inwestycjom realizowanym na wniosek Centralnego Ośrodka Sportu lub na wniosek Polskiej Konfederacji Sportu. Przed chwilą rozmawialiśmy na temat, czym ma być Polska Konfederacja Sportu, tymczasem tutaj jest to zrównanie. Jeżeli to są inwestycje strategiczne, to Polska Konfederacja Sportu powinna decydować o tym, jakie inwestycje mają strategiczne znaczenie dla polskiego sportu, łącznie z tymi, które realizowane są w COS. Dofinansowanie w wysokości 70% wartości kosztorysowej dotyczy inwestycji realizowanych na wniosek akademii wychowania fizycznego, związku sportowego itd. W takim razie po co ma funkcjonować Polska Konfederacja Sportu. Nadal uprawniona jest opinia, że nie istnieje strategia rozwoju polskiego sportu wyczynowego, która mogłaby być określana przez Konfederację, bowiem pozycja Konfederacji jest podważana przez możliwość składania niezależnych od Konfederacji wniosków o realizację inwestycji strategicznych. Tak jest również w przypadku inwestycji odtworzeniowych, które są dofinansowywane do 50%. Niedawno rozmawialiśmy o tym, takie zresztą obowiązywały zapisy, że inwestycje terenowe są dofinansowywane są do 33%, natomiast każde dofinansowanie na wyższym od 33% poziomie musi dotyczyć inwestycji strategicznych dla polskiego sportu. Mimo, że poruszaliśmy ten temat, w Polsce realizowano niewiele inwestycji strategicznych. W zasadzie nie istniała strategia w tym zakresie. Dzisiaj twierdzę, że nadal nie będzie żadnej strategii, natomiast będzie polityka, w wiadomym negatywnym znaczeniu. O lekceważeniu sportu wyczynowego świadczy również to co napisano w § 4. W siedmiu punktach wymieniamy na co mogą być przeznaczane pieniądze, podczas gdy w zapisie dotyczącym 20-procentowych dopłat do stawek w grach Totalizatora Sportowego wyraźnie stanowi się, że te środki mają być przeznaczane na rozwój sportu dzieci i młodzieży. Te 7 punktów zawiera wszystkie możliwe cele, natomiast w § 4 ust. 2 pkt. 2 jest napisane, że te środki mogą również służyć dofinansowaniu szkolenia w ramach kadry C. Proszę się nie gniewać, ale to jest dosyć zabawne i nie mówmy w tej sytuacji o jakiejkolwiek strategii rozwoju sportu wyczynowego. Zadania w zakresie młodzieżowego sportu wyczynowego zostały potraktowane po macoszemu, o czym świadczy fakt, że zostały one wyliczone dopiero w ust. 2. Słyszę, że to jest przypadkowa niezręczność, ale ona jest dowodem na to, że owa „niewidzialna ręka” nieco lekceważy sport wyczynowy w ramach tych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AdamGiersz">Pragnę wyjaśnić, że przedstawiliśmy dzisiaj państwu roboczą wersję projektu rozporządzenia jeszcze przed uzgodnieniami międzyresortowymi. Stąd tyle niedoróbek technicznych, za które przepraszamy. Dziękujemy panu posłowi za uwagi. Wszystkie one zostaną oczywiście wykorzystane. Prosiłbym, by członkowie Komisji skoncentrowali się na zasadniczych merytorycznych rozwiązaniach, które niesie ze sobą to rozporządzenie. Pragnę wyjaśnić, że cały system dofinansowywania inwestycji ma funkcjonować w taki sposób - zostało to, zgodnie z ustawą, zapisane w statucie Konfederacji - że Konfederacja opracowuje program rozwoju bazy sportowej o szczególnym znaczeniu dla polskiego sportu. W związku z tym, zapisaliśmy w § 9, że polskie związki sportowe oraz stowarzyszenia kultury fizycznej o zasięgu ogólnopolskim składają wnioski do ministra właściwego lub do prezesa Konfederacji, zależnie od tego, czy jest to inwestycja regionalna, czy inwestycja o zasadniczym znaczeniu dla polskiego sportu. W tym drugim przypadku wniosek powinien zostać złożony do prezesa Konfederacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#ZygmuntRatman">Panie ministrze, przepraszam, ale tutaj jest wyraźny odnośnik - „o których mowa w § 4 ust. 2”. Jeżeli pan minister wykreśli ten odnośnik, wówczas pańskie słowa będą prawdziwe, natomiast tutaj jest wyraźnie napisane „o których mowa w § 4 ust. 2”, a nie w całości, tak więc proszę nas nie wprowadzać w kolejny błąd. Jeżeli przyjmiemy to jako generalne założenie dotyczące metody składania wniosków oraz ich opiniowania - tak to trzeba, moim zdaniem, zrobić - to konieczne jest wykreślenie tego odnośnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AdamGiersz">To jest „czeski” błąd. Tutaj powinno być napisane „w § 2 pkt. 4”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ZygmuntRatman">Przecież to jest rozporządzenie funkcjonujące od 1 lipca, tak więc rozumiem, że to już przeszło przez biuro prawne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AdamGiersz">Oczywiście, poprawimy te błędy formalne. Gdy to uczynimy, będzie można stwierdzić, że tak według nas powinien funkcjonować system dofinansowywania inwestycji. Odnosząc się do uwagi pana prezesa Stanisława Paszczyka, pragnę stwierdzić że w wykazie zadań z zakresu sportu dzieci i młodzieży kolejność nie jest decydująca, jakkolwiek może się zrodzić wrażenie, że sport wyczynowy jest marginalizowany. Wcześniej wielokrotnie dyskutowaliśmy, także na forum Komisji, i panowie posłowie wyrażali opinię, że zbyt wiele pieniędzy przeznacza się na szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo, a zbyt mało na sport dzieci i młodzieży. Przypominam, że ostatnio te proporcje wynosiły 80% do 20%. Ze strony Najwyższej Izby Kontroli oraz Komisji wysuwany był zarzut, że te proporcje są zwichnięte. To jest pewne uzasadnienie takiego, a nie innego rozłożenia akcentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZygmuntRatman">Chciałbym zgłosić wniosek formalny. Z uwagi na fakt, że pan minister twierdzi, że to rozporządzenie nie wchodzi w życie w tym terminie, który został zapisany, natomiast jest to dopiero projekt rozporządzenia, a w dodatku pan minister przyznaje, że zawiera się w tym projekcie trochę błędów - moglibyśmy jeszcze długo dyskutować o szczegółach, a czynimy to już 2 godziny i wszyscy odbywaliśmy już dzisiaj inne posiedzenia - proponowałbym, żeby projekt rozporządzenia został przygotowany po obiegu wynikającym ze stosownych przepisów ustawowych i dopiero wtedy będziemy mogli dyskutować, ponieważ dzisiaj de facto mamy do czynienia z... Nie chciałbym powiedzieć nieprawniczym językiem - z czym. Dlatego proponuję, żebyśmy nie prowadzili dzisiaj tej dyskusji, a nowy projekt tego rozporządzenia został przygotowany na następne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#TadeuszTomaszewski">Odnosząc się do wniosku pana posła Zygmunta Ratmana chciałbym przypomnieć, że już wcześniej zapoznawaliśmy się ze wstępnym projektem tego rozporządzenia. Komisja wyraziła wówczas życzenie, iż chcielibyśmy się zapoznać z projektem rozporządzenia w jego ostatecznej wersji przed uruchomieniem procedury legislacyjnej rządu. Pomijam ową ułomność formalnoprawną, natomiast chodzi nam o to, by dzisiaj po dyskusji przygotować opinię Komisji w kwestii zawartości merytorycznej tego rozporządzenia. Nasza opinia powinna być wzięta pod uwagę przed podjęciem decyzji przez ministra, a nie po tym fakcie, kiedy to musielibyśmy namawiać ministra do zmiany już istniejącego rozporządzenia. W związku z powyższym proponuję, żebyśmy - mimo wszystko - kontynuowali dyskusję i na jej podstawie przygotowali projekt opinii w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MirosławDrzewiecki">Czy w tej sytuacji pan poseł Zygmunt Ratman wycofuje swój wniosek formalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ZygmuntRatman">Rozumiem wypowiedź pana posła Tadeusza Tomaszewskiego jako propozycję, żebym wycofał mój wniosek. Jestem skłonny na nią przystać...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MirosławDrzewiecki">Jeżeli pan poseł nie wycofuje swojego wniosku, to ja go poddam pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZygmuntRatman">Skoro Komisja ma po dyskusji sformułować opinię na temat projektu rozporządzenia, to oczywiście wycofuję swój wniosek formalny. Ta intencja nie została jasno sformułowana na początku rozpatrywania tego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MirosławDrzewiecki">Dziękuję panu posłowi za wycofanie wniosku formalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#BarbaraWybraniecLewicka">Chciałabym zapytać, skąd w § 5 w pkt.10 pojawił się zakup sprzętu sportowo-rehabilitacyjnego. To jest nowy element. Czy na pewno mamy świadomość, jak wysoki jest koszt realizacji tego punktu i jakie pojawią się skutki finansowe, jeżeli wprowadzimy do tego wykazu takie zadanie? Dotychczas środki na ten zakup można było z łatwością uzyskać od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Tam na ten cel był wydzielony specjalny fundusz. Zdaję sobie sprawę z tego, iż stowarzyszenia mają za mało sprzętu sportowego dla osób niepełnosprawnych - sprzętu sportowego, a nie rehabilitacyjnego - i w związku z tym można zmodyfikować przepisy, tak by można było zakupić sprzęt za kwotę stanowiącą do 10% środków przeznaczonych na jakieś zadanie, a nie tak jak dotychczas - do 5%. Można zwiększyć tę pulę, o ile rzeczywiście istnieje taka potrzeba, z tym że myślę, iż najpierw należy rozeznać w środowisku, czy rzeczywiście ona istnieje, a także nie zwalniać PFRON z obowiązku zakupu sprzętu sportowo-rehabilitacyjnego. Tym bardziej, że obecnie przeprowadzana jest nowelizacja ustawy o rehabilitacji społecznej i zawodowej i niestety zapis, który umożliwiał finansowanie różnych imprez masowych oraz innych zadań związanych z kulturą fizyczną, po prostu ma zniknąć. Mówi się, że to zadanie trafia do powiatów, tyle, że okazuje się, iż średnio powiat otrzyma 10 tys. zł. Powstaje pytanie, kto dołoży pieniędzy na przykład na sprzęt potrzebny paraolimpijczykom, skoro w powiecie ma być 10 tys. zł na kulturę fizyczną? To jest odrębny temat. Sądzę, że Komisja powinna przyjrzeć się temu, co robi się z ustawą o rehabilitacji. Powtarzam, iż trzeba bardzo ostrożnie podejść do kwestii owych zakupów sprzętu z § 5 pkt. 10. Tutaj chodzi o sprzęt sportowo-rehabilitacyjny, a jest on bardzo kosztowny. Przykładowo wózek do koszykówki na wózkach kosztuje ok. 12 tys. zł. Jeżeli zaczną się zakupy sprzętu, to po prostu szybko znikną pieniądze. Średnio rocznie na wszystkie wydatki jest 20 mln zł, tak więc należy bardzo poważnie rozważyć sensowność tego zapisu. Od dłuższego czasu nurtuje mnie jeszcze jedna istotna kwestia. Otóż mnożą się rodzaje działaczy kultury fizycznej. Mamy więc różnych animatorów, organizatorów etc. Są również wolontariusze, ale akurat ta kategoria jest niezwykle potrzebna. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji i sportu mamy wymienione trzy stopnie, które pozwalają nam wierzyć, że ktoś rzeczywiście zdobył odpowiednie kwalifikacje. Te stopnie to trener, instruktor i menedżer. Są jeszcze oczywiście dyplomowani nauczyciele wychowania fizycznego. Jeżeli obecnie organizujemy na masową skalę kształcenie i szkolenia animatorów i organizatorów, to właściwie nie wiadomo, kto to jest organizator. Czy to jest menedżer, czy może instruktor. Te osoby nie otrzymują legitymacji, a państwowe pieniądze są na te szkolenia przeznaczane. Uważam, że należałoby uporządkować tę sytuację. Oczywiście można realizować program „Animator sportu” i niech on nosi taką nazwę, ale wiadomo, kto może to robić.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#BarbaraWybraniecLewicka">Może to robić nauczyciel wf lub osoba, która może się wykazać dokumentem stwierdzającym posiadanie przez nią odpowiednich kwalifikacji, na przykład trenera lub instruktora. Rzecz w tym, że ani organizator ani animator nie posiadają żadnego dokumentu. Zapewne wolontariusz posiada jakiś dokument. Uważam zatem, że należałoby dokładnie sprecyzować określenia dotyczące osób zajmujących się sportem. Nie należy używać innych określeń niż te, które są zawarte w rozporządzeniu ministra. W przeciwnym razie pieniądze będą ulegały rozproszeniu. Zarazem jest to droga do pewnych - mówiąc delikatnie - nadużyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#BogusławWontor">Chciałbym zapytać pana ministra, dlaczego w § 8 zawęziliśmy realizację zadań tylko do polskich związków sportowych i stowarzyszeń kultury fizycznej? Rozumiem, że w § 9 jest to zawężone, bo są tutaj zapisane typowe zadania z zakresu sportu kwalifikowanego i tak to powinno wyglądać, jednak w § 8, jak do tej pory, ujmowano wszystkie stowarzyszenia, które miały statutowo zapisane pewne zadania, co wynikało m.in. z § 4. Wymienię przykładowo szkolenie wolontariuszy i animatorów sportu czy też organizowanie zajęć rekreacyjnych w okresach wolnych od nauki, a także organizowanie imprez sportowych i rekreacyjnych dla dzieci i młodzieży. Wobec tego ograniczenia, chciałbym zapytać, czy takie zadania będą mogły realizować tylko polskie związki sportowe i stowarzyszenia kultury fizycznej? Mam co do tego wątpliwości. Moje wątpliwości budzi również kwestia, jak to się ma do przepisów ustawy o finansach publicznych, które stanowią, iż powinien być równy dostęp do środków publicznych dla tych wszystkich, którzy dane zadania potrafią zrealizować. Wydaje mi się, że wspomniane zawężenie niczemu dobremu nie służy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MieczysławBorowy">Prezes PKOl wyraził niezadowolenie z marginalnego potraktowania sportu wyczynowego. Ze swojej strony pragnę stwierdzić, że sport powszechny, sport dla wszystkich jest tutaj również traktowany marginalnie. Proponuję, by w § 2 i 3 tam gdzie występuje Polska Konfederacja Sportu dopisać również Krajową Federację Sportu dla Wszystkich, nadając jej takie same uprawnienia jakie posiada Polska Konfederacja Sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#TadeuszTomaszewski">Najpierw kilka merytorycznych uwag, które kieruję również do pana prezesa Mieczysława Borowego. Panie prezesie, zamieszczenie takiego zapisu nie jest możliwe, ponieważ nie ma delegacji ustawowej dla Federacji, o które pan wspomniał, natomiast Polska Konfederacja Sportu ma posiada delegację ustawową w ustawie z dnia 7 czerwca br. W art.13 ust. 2 w pkt. 6 jest napisane: „Dotacje udzielone przez ministra właściwego w zakresie koordynacji i dofinansowania szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo i uprawiającej sport wyczynowy”. Istnieje więc delegacja ustawowa do tego, by Polska Konfederacja Sportu korzystała przy realizacji tego zadania ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych. Stąd może się w tym rozporządzeniu pojawić nazwa tej organizacji, natomiast inne stowarzyszenia nie mogą być tam imiennie dopisane, bo są tylko i wyłącznie stowarzyszeniami i mogą korzystać z tych środków tylko w tych zakresach, o których mówi się ewentualnie w projekcie rozporządzenia. Po tej uwadze wstępnej chciałbym głębiej wejść w meritum. Jeżeli zatem chodzi o inwestycje wojewódzkie. To na wyraźne zalecenie, czy też oczekiwanie, Komisji Finansów Publicznych wprowadziliśmy zarządzeniem prezesa pewien algorytm, według którego prezes dokonał podziału środków na inwestycje wojewódzkie w tym roku. Pamiętam jak dziś, jak pani poseł Zyta Gilowska pytała, według jakich zasad dokonuje się podziału środków na inwestycje wojewódzkie. Skoro zatem mówimy, że tę kwestię ma regulować to rozporządzenie, to warto pomyśleć i popracować nad zarządzeniem, które obowiązywało. Jeżeli te rozwiązania daje się przenieść do omawianego rozporządzenia, to sytuacja będzie w sposób oczywisty uregulowana i nie pojawią się żadne wątpliwości. Kolejna kwestia. Otóż mówiliśmy o rezerwie dla ministra, bowiem nie chcieliśmy, żeby minister dowolnie według uznania własnego dysponował środkami w zakresie inwestycji strategicznych i ewentualnie inwestycji terenowych, przesuwając relacje między nimi. Zakładaliśmy 3% rezerwy, ale z obszaru inwestycji, a nie z obszaru wszystkich środków finansowych uzyskanych z dopłat do stawek w grach liczbowych. Proponowane 5% to jest ponad 20 mln zł. Jeżeli jest to aż tak duża kwota, wówczas oznacza to, że w budżecie państwa na upowszechnianie sportu, czyli rozwój sportu masowego, po prostu nie ma takich pieniędzy. W związku z powyższym powstaje pytanie, czy minister rzeczywiście musi posiadać tak dużą rezerwę i do czego jest mu ona potrzebna. W tym roku minister miał, w ramach środków na inwestycje, 10 mln zł owej rezerwy. Myślę, że o taką kwotę nam chodzi, czyli 10 względnie 12 mln zł, maksymalnie do 15 mln zł. Z pewnością nie przekracza to 3% kwoty na inwestycje. Prosiłbym więc o rozważenie, czy rzeczywiście istnieje potrzeba zadysponowania tak dużej kwoty jako rezerwy ministra. Jeżeli chodzi o inwestycje strategiczne, to teraz wpisaliśmy do ustawy, że Rada Konfederacji opiniuje te inwestycje, a nie je zatwierdza. W związku z tym, jako Komisja zobowiązaliśmy rząd do tego, by przygotował strategię rozwoju bazy sportowej o szczególny znaczeniu dla polskiego sportu.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#TadeuszTomaszewski">Tę strategię ma zaopiniować organ Konfederacji, jakim jest Rada. W ustawie jest wyraźnie napisane „zaopiniować”. Decyzję personalną, w sensie podpisu, będzie podejmował minister właściwy. W związku z tym, w tej sprawie rola Konfederacji wygląda w taki sposób, że rząd przygotowuje strategię, szczegóły tej strategii rozpisuje prezes Konfederacji, następnie Rada Konfederacji to opiniuje, po czym minister podejmuje stosowną decyzję, zgodną z tym rządowym programem. Na dzień dzisiejszy nie dysponujemy takim programem. Będziemy podejmować to zagadnienie w terminie przewidzianym w planie pracy Komisji. Jeżeli chodzi o inwestycje strategiczne - ważne dla sportu polskiego, to sądzę, że doświadczenia i dyskusje prowadzone w ramach Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych szły mniej więcej w takim kierunku, aby dofinansowanie inwestycji realizowanych na wniosek COS oraz na wniosek Konfederacji wynosiło 99%. Tenże COS może być formalnym wnioskodawcą do 1 stycznia 2004 r., ponieważ dopiero po tej dacie Konfederacja przejmie COS. Wówczas wnioskodawcą będzie już tylko Konfederacja. W przypadku dofinansowania innych ważnych inwestycji do 70% wartości kosztorysowej inwestycji, jest napisane, że mogą to być również inwestycje realizowane na wniosek klubu sportowego. Proszę mi powiedzieć, co klub sportowy ma wspólnego ze strategią rozwoju sportu polskiego? Chyba że jest jakaś dyscyplina sportu, w ramach której wszystko koordynuje tylko jeden klub, ale raczej jest tak, że we wszystkich dyscyplinach funkcjonują polskie związki sportowe. W związku z tym, nie chciałbym, żebyśmy otwierali tutaj tego typu furtkę. Skoro decydujemy się, że do listy tych wnioskodawców nie wpisujemy samorządu terytorialnego... Prosiłbym, żeby zostało wyjaśnione, co to znaczy „na wniosek”. Czy znaczy to, że to jest wnioskodawca, który od początku do końca realizuje inwestycję, czy też jest to podmiot, który wystawia wniosek każdemu ewentualnemu inwestorowi, który się zgłosi, a ów wniosek może być następnie zaopiniowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JanMaj">Zakładaliśmy, że klub może być wnioskodawcą w przypadku inwestycji związanej z instalacją monitoringu na stadionie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#TadeuszTomaszewski">Ale taka inwestycja może być realizowana na wniosek związku sportowego, skoro można ją uznać za element jakiejś strategii. W przypadku piłki nożnej wniosek składa PZPN, a dany klub inwestycję realizuje. Tę kwestię należy wyjaśnić. Podzielam opinię, że instalacja monitoringu na stadionach to jest inwestycja strategiczna, jednak jeżeli pozostawimy zapis w tej wersji, będzie to oznaczało, że różne kluby będą mogły składać wnioski o realizację najróżniejszych inwestycji. Gdybyśmy wyraźnie napisali, że kluby mogą być wnioskodawcami w sprawie inwestycji związanych z instalacją monitoringu, czy też szerzej, związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa na stadionach, to wszystko byłoby jasne. Jeżeli chodzi o inwestycje realizowane przez akademie wychowania fizycznego, to mam na ten temat opinię odmienną niż pan poseł Zygmunt Ratman. Akurat posiedzenia Rady Programowej ds. Inwestycji Sportowych oraz dyskusje na forum Komisji posłużyły wypracowaniu opinii, że w okresie od 1994 r. w akademie wychowania fizycznego zainwestowano znaczne środki finansowe. Zdecydowana większość tych uczelni osiągnęła już określony standard w zakresie bazy sportowej. W związku z powyższym panowało przekonanie, że czas rozpocząć budowę specjalistycznych obiektów sportowych służących sportowi profesjonalnemu i przygotowaniom do igrzysk olimpijskich. Była mowa o krytym torze łyżwiarskim etc. Pan prezes Stanisław Paszczyk potwierdził zasadność tej tendencji. W związku z tym w Komisji panowała opinia, że dofinansowanie inwestycji w tych uczelniach powinno wynosić 50%, a nie 70%. Oczywiście przegłosujemy tę kwestię. Na razie wymieniamy tylko opinie. Jeżeli chodzi o inwestycje terenowe, to chciałbym zapytać, czy w § 3 ust. 2 pkt. 3 chodzi o gminy i powiaty zagrożone strukturalnym bezrobociem? To nie jest jasne, bowiem tutaj jest zawarte odwołanie do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Przypominam, że gminy położone w powiatach zagrożonych strukturalnym bezrobociem mogły korzystać z dofinansowania do 50%. Słyszę, że w tym punkcie chodzi właśnie o te gminy. W takim razie nie mam zastrzeżeń. W § 4 została zamieszczona lista zadań, które mogą być dofinansowane z dopłat do stawek w grach liczbowych. Nawiązując również do uwagi zgłoszonej przez panią sekretarz Barbarę Wybraniec-Lewicką, chciałbym stwierdzić, iż interpretuję, że autorzy projektu mają na myśli programy, a nie osoby animatorów sportu. Dwa takie programy zostały w tym roku uruchomione w obszarze sportu osób niepełnosprawnych. W związku z tym powinien tutaj zostać użyty cudzysłów, albo należało wyraźnie napisać, że chodzi o realizację programów itd. Powinno być jasne, że nie chodzi tutaj o osoby, tylko o programy. Uważam, że te programy są potrzebne i powinny być rozwijane. Zgadzamy się, co do tego, że nie należy tego wpisywać jako osoby tylko jako programy. Czy te programy są właściwie nazwane, to jest już inna sprawa, natomiast chodzi o zasadę. Kolejność, w jakiej są wymieniane poszczególne cele z zakresu sportu dzieci i młodzieży, to jest kwestia do zastanowienia się.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#TadeuszTomaszewski">Trzeba wziąć pod uwagę wysokość poszczególnych wydatków. W tym roku 80% tych środków przeznacza się na szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo, a 20% na rozwój sportu osób niepełnosprawnych. Może należałoby wziąć pod uwagę te właśnie proporcje. Mam wrażenie, że jeżeli chodzi o § 4 ust. 2 oraz § 5, to coraz szerzej przenosi się zadania, które powinien finansować budżet państwa, do finansowania przez środek specjalny. Wśród tych zadań jest udział reprezentacji Polski w międzynarodowych zawodach w kategoriach juniorów i młodzieżowców. Na tej zasadzie za chwilę wszystko przeniesiemy do finansowania z dopłat do stawek w grach Totalizatora Sportowego, natomiast z budżetu państwa będzie finansowana jedynie kadra A i B. Pan minister w trakcie debaty sejmowej podkreślał, że po raz pierwszy pojawia się szansa, by w budżecie było więcej środków finansowych na sport, tak nie były one w 80% wydatkowane na przygotowania olimpijskie. Dlatego proponuję rozważyć, czy udział reprezentacji Polski w międzynarodowych imprezach sportowych nie powinien być zadaniem finansowanym z budżetu państwa. Od dawna mówiliśmy również o tym, że udział sportowców niepełnosprawnych w szkoleniu centralnym i ich uczestnictwo w igrzyskach paraolimpijskich oraz mistrzostwach świata i Europy, powinny być finansowane ze środków budżetowych. Skoro państwo uznaje, że tego typu imprezy mają znaczenie priorytetowe, choćby ze względu na promocję, i skoro dążymy do równouprawnienia, a z budżetu finansuje się te zadania w przypadku sportowców pełnosprawnych, to z budżetu powinna również być finansowana ich realizacja w przypadku sportowców niepełnosprawnych. Natomiast środki z dopłat powinny być przeznaczone na rozwój sportu dzieci i młodzieży oraz na rozwój sportu osób niepełnosprawnych, a nie na przygotowanie 120–150 osób do startu w paraolimpiadzie. Poruszaliśmy już ten temat na forum Komisji. Stąd prośba o rozważenie tej kwestii, bo jeżeli my to wpiszemy do rozporządzenia, to już nikt nie będzie rozważał tego, by w budżecie państwa znajdowały się środki na udział w igrzyskach paraolimpijskich. Pan poseł Zygmunt Ratman poruszył kwestię terminu składania wniosków. Sądzę, że należy podjąć próbę realnego przyspieszenia terminu składania wniosku do wnioskodawcy. Może to być 30 kwietnia lub 30 marca. W każdym razie trzeba próbować przyspieszyć ten termin, w celu ograniczenia liczby przypadków niewykonywania planów wojewódzkich ze względu na procedurę itd. W przypadku inwestycji wojewódzkich nie zmienia się system podejmowania decyzji i wpisywania inwestycji do planów. Ten cały system jest znany i wypraktykowany, tak więc można stopniowo ten termin przyspieszać i tę granicę podnosić. Kolejną kwestię zaznaczał już pan poseł Bogusław Wontor. Otóż my przez rozporządzenie, czyli akt niższego rzędu, ograniczamy liczbę podmiotów, które mogą aplikować o te programy, zwłaszcza jeżeli chodzi o sport masowy. W przypadku sportu wyczynowego uprawianego przez młodzież uzdolnioną sportowo, w ustawie o kulturze fizycznej jest zapisane kto te zadania realizuje. W związku z tym takie ograniczenie jest możliwe, natomiast w przypadku sportu masowego należałoby się przynajmniej zastanowić i ewentualnie napisać do stowarzyszeń, które mają w swoich statutach zapisane również cele związane z kulturą fizyczną, takie jak np. organizacja imprez masowych dla  dzieci i młodzieży itd. Również w przypadku sportu osób niepełnosprawnych paleta organizacji pozarządowych realizujących zadania z tego zakresu jest ogromna. Gdybyśmy zastosowali to sito, wówczas pozostałoby zaledwie 4–5 stowarzyszeń kultury fizycznej osób niepełnosprawnych. Byłoby to bardzo poważne ograniczenie i musielibyśmy napisać, że to są środki na realizację tych zadań, o których mówiłem, że powinny być przeniesione do finansowania przez budżet państwa. Należy zatem nieco głębiej rozważyć tę kwestię. Kolejna kwestia została już poruszona w pytaniu skierowanym do przedstawiciela NIK podczas ostatniego posiedzenia Komisji. Chodzi o ową potrzebę tworzenia, w wyniku umowy, specjalnego konta. W przypadku gdy dane stowarzyszenie podpisze umowę z MENiS lub z PKS, musi ono specjalnie dla tego zadania - przykładowo może to być umowa na dofinansowanie jakiejś imprezy sportowej kwotą 10 tys. zł - otworzyć nowe konto. Tak jest napisane w projekcie rozporządzenia. Oczywiście należy to czytać razem z § 15, który stanowi, że jeżeli komuś zostanie jakaś suma, to może się zwrócić z propozycją i albo będzie musiał te pieniądze zwrócić albo będzie zwiększony zakres rzeczowy realizowanego zadania. Można powiedzieć, że w ten sposób rozwiązuje się jeden problem, o którym podczas poprzedniego posiedzenia Komisji mówił pan poseł Bogusław Wontor. Nie jest to bowiem automatyczne zabieranie środków, tylko możliwość, że wnioskodawca składa propozycję i ewentualnie zachowuje środki na rozszerzony zakres rzeczowy realizowanego zadania. Moje wątpliwości budzi konieczność zakładania odrębnego konta bankowego dla środków przeznaczonych na realizację tego zadania. Oczywiście niezbędna jest wyodrębniona księgowość, ponieważ trzeba kontrolować wykonywanie tej umowy, ale niech to będzie wyodrębniona księgowość w ramach jednego konta. Niebawem będzie tak, że stowarzyszenia, które realizuje zadania zlecone przez PFRON, PKS, MENiS oraz MPiPS będzie musiało zakładać kilka osobnych kont. Nie wiem, z czego wynika to wymaganie. Jeżeli wynika ono z jakiegoś zapisu ustawowego, to należy go wskazać. W przeciwnym razie będzie to swoista paranoja. Zasada prowadzenia wyodrębnionej ewidencji księgowej musi być dochowana, bo to jest niezbędne, ale skąd owo wymaganie dotyczące konieczności zakładania odrębnego konta. Jeszcze jedna kwestia. Otóż w § 17 ust. 3 jest napisane, że niewykorzystane środki na realizację zadania podlegają zwrotowi na rachunek zleceniodawcy w terminie 14 dni, natomiast w przypadku inwestycji termin zwrotu wynosi 60 dni. Należałoby tutaj doprecyzować i napisać na przykład „po zakończeniu umowy”. Jest zawierana umowa w ramach tejże umowy jest określone zadanie do zrealizowania. Zawsze było tak, że w terminie do 30 dni po zakończeniu realizacji zadania należało je rozliczyć. Tutaj brakuje doprecyzowania, co oznacza, że umowa trwa, a środki przeznaczone na zadanie podlegają zwrotowi w ciągu 14 dni od zakończenia realizacji zadania. Moim zdaniem trzeba dopisać „po zakończeniu umowy” lub przyjąć jakieś inne rozwiązanie, które by to doprecyzowało. Może dojść do takiej sytuacji, że zadanie zakończono 30 sierpnia, umowa była do rozliczenia do 30 września - tak było w przypadku realizacji programu „Sportowe wakacje” - tymczasem suma, która nie została wydana, musi być zwrócona wcześniej, czyli po 14 dnia.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#TadeuszTomaszewski">Chyba, że taka jest intencja, że ta suma ma być zwrócona przed rozliczeniem umowy. To się wydaje trochę niepraktyczne i nielogiczne, dlatego proponowałbym zmianę tego zapisu. Skupię się jeszcze na ust. 5 w § 17. Czytamy tutaj, że wykonawca, który wykorzysta te środki niezgodnie z przeznaczeniem, nie ma prawa ubiegać się o dofinansowanie z tych środków przez kolejne trzy lata. Zgoda, z tym że uważam, iż ten katalog powinien być nieco rozszerzony. Powiedzmy, że dany wykonawca wziął pieniądze i wykorzystał je niezgodnie z przeznaczeniem. Przez kolejne trzy lata nie może on otrzymać dofinansowania, co jednak nie zmienia faktu, że tych pieniędzy, które zostały wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem, i tak na razie nie odzyskano. W związku z powyższym należałoby się zastanowić, co z tymi wykonawcami, którzy niesolidnie i nieterminowo rozliczają zadanie. Jeżeli na przykład ewidentnie z winy jakiegoś stowarzyszenia powtarza się kwestia nieterminowego rozliczania umów i wydatkowania środków niezgodnie z przeznaczeniem, to chyba należałoby wprowadzić do rozporządzenia jakiś ustęp, który określałby sposób ukarania tego stowarzyszenia, w związku z tą sytuacją. Ona jest nieco inna niż ta, która jest opisana w § 18 ust. 5. Jeżeli chodzi o kwestię poruszoną przez panią sekretarz Barbarę Wybraniec-Lewicką, to oczywiście zgadzam się z jej zastrzeżeniami, natomiast chciałbym zapytać, gdzie można zakwalifikować zadanie, które było już realizowane, czyli zajęcia gimnastyki korekcyjnej. Czy można uznać, że do tych zajęć używa się sprzętu sportowego, czy też autorzy projektu rozporządzenia mieli coś więcej na uwadze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#BarbaraWybraniecLewicka">Należałoby ustalić merytoryczną kwestię, czy osoba uprawiająca gimnastykę korekcyjną jest niepełnosprawna. Otóż my operujemy dokładnym pojęciem niepełnosprawności. Osoba niepełnosprawna to osoba, która ma orzeczenie o niepełnosprawności. Dziecko ćwiczące korektywę po prostu koryguje swoje wady postawy, ale nie jest osobą niepełnosprawną. Jest to bardzo delikatny problem i właśnie na to chciałam zwrócić uwagę. Zależy jeszcze jaki to jest sprzęt, no bo jeżeli to są materace lub piłki lekarskie, to w zasadzie jest to sprzęt sportowy. Wcale nie musimy mówić, iż jest to sprzęt rehabilitacyjny. Jest oczywiście coś takiego jak sprzęt rehabilitacyjny, ale to jest zupełnie inny sprzęt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#TadeuszTomaszewski">Sądzę, że w § 5 w pkt 10 należy zapisać „zakup sprzętu sportowego” zamiast „zakup sprzętu sportowo-rehabilitacyjnego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#BarbaraWybraniecLewicka">Zgadzam się z tą opinią. W przeciwnym razie te koszty byłyby zbyt wysokie. Niech zakup sprzętu rehabilitacyjnego nadal realizuje PFRON.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MirosławDrzewiecki">Bardzo dziękuję pani sekretarz za wniesienie tej cennej uwagi. Pragnę poinformować państwa, że pozostało nam już niewiele czasu, czyli około 5 minut, ponieważ o godz. 17.00 w tej sali rozpoczyna swoje posiedzenie inna Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#KrzysztofKieres">Odnosząc się do kwestii tego odrębnego konta pragnę stwierdzić, że nie było wniosku NIK o zakładanie takich kont. To powodowałoby dodatkowe koszty oraz problemy organizacyjne. Absolutnie wystarczająca jest wyodrębniona ewidencja księgowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejKram">Kontrole NIK niejednokrotnie wykazywały dowolność rozdziału środków. W związku z tym Izba składała wniosek o wydanie tego rozporządzenia. Trudno zabrać głos w sposób merytoryczny, gdy otrzymuje się projekt rozporządzenia na godzinę przed posiedzeniem Komisji. Bardzo byśmy prosili o dostarczanie nam tego typu dokumentów przynajmniej na dwa dni przed posiedzeniem. Pragnę tylko stwierdzić, że w przedstawionym projekcie brakuje tychże kryteriów rozdziału. Nie ma już czasu ani miejsca na uzupełnienie tego braku, ale proponuję przynajmniej delegację, czyli zaznaczenie, że decydenci powinni opracować regulamin zawierający kryteria rozdziału tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MirosławDrzewiecki">Nie ma już dzisiaj czasu na dyskusję, natomiast w ogóle jest jeszcze czas na wprowadzenie do rozporządzenia takiego zapisu. Uprzejmie proszę pana ministra Adama Giersza o odniesienie się do zgłoszonych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AdamGiersz">Przedstawiliśmy dzisiaj państwu pierwszą roboczą wersję. Dziękuję za tę decyzję merytoryczną. Będziemy się starali uwzględniać wszystkie wniesione uwagi poczynając od kwestii algorytmu oraz rozporządzenia dotyczącego rozdziału tych środków. Ta kwestionowana 5-procentowa rezerwa miała również służyć utrzymaniu proporcji 70%, 25% i 5%. Gdybyśmy nie dysponowali tą rezerwą, to trudno byłoby te relacje sztywno utrzymać i spotkalibyśmy się z zarzutami, że na przykład na inwestycje przeznacza się aż 72% i tylko 23% na rozwój sportu dzieci i młodzieży. Rzeczywiście, wiele elementów jest do doprecyzowania, jeżeli chodzi o relacje między wnioskodawcą a wykonawcą zadania. Będę jednak obstawał przy tym, by pozostawić możliwość dofinansowania ze środka specjalnego startu reprezentacji narodowych. W przeciwnym razie, co będzie, jeżeli nie zwiększą się środki budżetowe i nie będziemy w stanie dofinansować z budżetu wyjazdu młodzieżowej reprezentacji na mistrzostwa Europy juniorów czy też innych tego typu zawodów? Rozumiem wyrażaną tutaj obawę, ale niezależnie od tego, iż powinniśmy walczyć o jak największe nakłady budżetowe na kulturę fizyczną i sport, to należy pozostawić sobie tę furtkę w postaci dofinansowania tych zadań ze środka specjalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#TadeuszTomaszewski">Martwi mnie słaba wiara pana ministra w to, że uzyskamy dla sportu większe nakłady budżetowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AdamGiersz">Mamy pewne nie najlepsze doświadczenia w tym zakresie. Kwestie niesolidności wykonawców zadań reguluje przede wszystkim ustawa o finansach publicznych, ale możemy zamieścić w rozporządzeniu te dodatkowe zapisy. Pan poseł Bogusław Wontor poruszył kwestię, że tylko stowarzyszenia kultury fizycznej mają prawo występować o dofinansowanie ze środka specjalnego i zaproponował, by uprawnione były również inne stowarzyszenia, które w swoich celach mają również zadania z zakresu kultury fizyczne. Sądzę, że zamieścimy w rozporządzeniu odpowiedni zapis. Do tej pory dofinansowanie realizacji tych zadań mogło być dokonywane z budżetu, natomiast rozporządzenie w przedstawionej wersji wykluczałoby możliwość ich dofinansowania ze środka specjalnego, ale zmienimy te zapis i rozszerzymy możliwość dofinansowania z tego środka także na stowarzyszenia niebędące stowarzyszeniami kultury fizycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#TadeuszTomaszewski">Niezbędne jest, by nasza Komisja przygotowała merytoryczną opinię do tego projektu, który dzisiaj przedstawiono. Po przyjęciu tej opinii przez Komisję prześlemy ją gospodarzowi tego projektu rozporządzenia, którym jest minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AdamGiersz">Chciałbym jeszcze udzielić panu posłowi Zygmuntowi Ratmanowi odpowiedzi na jego pytanie dotyczące współpracy z BIG Bankiem Gdańskim SA. Otóż ten bank obsługuje środek specjalny. Umowa z bankiem obowiązuje do końca roku. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu przejęło zobowiązania UKFiS łącznie z tą umową. W umowie tej jest zapisane, iż obowiązuje roczne wypowiedzenie tejże umowy. Odbyło się pierwsze spotkanie z przedstawicielami BIG Banku. Analizujemy tę umowę. Bank ma przedstawić nowe warunki współpracy. Będziemy je oceniali zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych i do końca roku zostanie podjęta decyzja, czy ta umowa zostanie wypowiedziana, czy też będzie kontynuowana na nowych warunkach wynegocjowanych z bankiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#ZygmuntRatman">Chodziło mi o podstawową kwestię, mianowicie że w banku pracują osoby, które sprawdzają całość wykonywania tych zadań. Istnieje obawa, że zmiana polityki i ewentualnie zmiana banku, mogą doprowadzić do tego, że kilkaset inwestycji nagle ulegnie dezintegracji ze względu na brak nadzoru i kontroli. Wielokrotnie wykazaliśmy przecież, że to w tym obszarze występują największe zagrożenia. Wcale nie chodzi wyłącznie o działania niezgodne z prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MirosławDrzewiecki">Pan minister z pewnością docenia wagę tej kwestii. Ze względu na ograniczenia czasowe, sprawy bieżące ograniczą się do mojego komunikatu iż z końcem lipca upływ termin zgłaszania tematów do planu pracy NIK na 2003 r. w zakresie działania naszej Komisji. Drugi punkt naszego posiedzenia rozpatrzyliśmy w zawrotnym tempie, tak więc sądzę, iż trudno było wszystko wynotować i pan minister będzie chciał zapoznać się z biuletynem z naszych obrad. Solidność pana posła Tadeusza Tomaszewskiego spowodowała, że pojawiło się wiele istotnych uwag, które warto rozpatrzyć w kontekście ostatecznego kształtu omawianego rozporządzenia. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>