text_structure.xml
97.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPiechociński">Otwieram posiedzenie Komisji Infrastruktury. W porządku dziennym proponujemy umieszczenie dwóch punktów. Czy do porządku dziennego panie i panowie posłowie wnosicie jakieś uwagi? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek obrad. Witam reprezentantów rządu na czele z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury, panem Wojciechem Hałką, przedstawicieli środowiska i media. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Na początku rozpatrzymy informację o stanie realizacji ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. Proszę pana ministra o zabranie głosu. Informuję jednocześnie, że otrzymaliśmy materiał na piśmie, w związku z tym prosimy o jego omówienie lub ewentualne uzupełnienie czy aktualizację.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechHałka">10 września skierowaliśmy na ręce pana przewodniczącego Komisji 70 egzemplarzy materiału wyjaśniającego, jak wygląda proces restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Proces ten przebiega w oparciu o przepisy ustawy z dnia 23 listopada 2002 roku o restrukturyzacji zobowiązań takich operatorów. Moja informacja, w uzupełnieniu tej, którą państwu przekazaliśmy, będzie krótsza i obejmie tylko niektóre zagadnienia. Zgodnie z przepisami wspomnianej ustawy, restrukturyzacją mogą być objęte nakłady inwestycyjne poniesione od 1 stycznia 2001 r., czyli od momentu wejścia w życie nowego Prawa telekomunikacyjnego, zmieniającego zasady udzielania zezwoleń na działalność telekomunikacyjną i powodującego realną całkowitą utratę wartości koncesji. Sektor usług telekomunikacyjnych jest obecnie dotknięty nadzwyczajną ogólnoświatowa recesją. Uczyniło to działalność operatorów, zwłaszcza będących w fazie zdobywania rynku, bardzo trudną. Zgodnie z ustawą, z procesu restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych mogą korzystać operatorzy stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych, którzy wystąpią ze stosownym wnioskiem do ministra infrastruktury. Do dnia pisemnej przekazania informacji Komisji, takie wnioski o restrukturyzację zobowiązań poprzez ich zamianę na poniesione już w latach 2001–2002 nakłady inwestycyjne, złożyło 9 operatorów. Byli to: Netia Telekom Mazowsze SA, Netia Telekom Telmedia SA, Netia Telekom Silesia SA, Elektrim TV-Tel Sp. z o.o., Telefonia Polska-Zachód Sp. z o.o., Telefonia Dialog SA, El-Net SA, Środkowo-Zachodnie Telefony Polskie SA oraz Szeptel SA. Spółki te wniosły o umorzenie ich zobowiązań z tytułu poniesionych już nakładów inwestycyjnych, bez poprzedzającej je decyzji o odroczeniu oraz promesy umorzenia zobowiązań, a następnie postępowania weryfikacyjnego. Przepisy ustawy o restrukturyzacji nie przewidują jednak podjęcia przez ministra infrastruktury decyzji o umorzeniu od razu części zobowiązań koncesyjnych. Na obecnym etapie postępowania, zgodnie z art. 3 ust. 1 w związku z art. 4 ustawy, można jedynie odroczyć zobowiązania koncesyjne. Ostateczne umorzenie odbywa się po dokonaniu weryfikacji i kontroli nakładów faktycznie poniesionych przez operatorów. Jeżeli kontrola stwierdzi, że rzeczywiste nakłady inwestycyjne w danym okresie będą niższe od kwoty nakładów inwestycyjnych ustalonych w decyzji, minister może wydać decyzję o zabezpieczeniu zapłaty raty opłaty koncesyjnej lub opłaty prolongacyjnej. Ponadto operator będzie zobowiązany wpłacić tę różnicę wraz z odsetkami w wysokości, podobnie jak w stosunku do zaległości podatkowych. Natomiast w przypadku pozytywnego wyniku kontroli, minister wydaje decyzje o ostatecznym umorzeniu należności koncesyjnej. W związku z powyższym zostały wydane decyzje o odroczeniu zobowiązań koncesyjnych wraz z promesą umorzenia. Przed wydaniem tych decyzji należało zbadać, czy wnioski są kompletne, czy dotyczą nakładów, które są objęte zakresem regulacji zawartych w ustawie o restrukturyzacji i czy nie zachodzą przesłanki uzasadniające przypuszczenie, że operator nie poniesie zadeklarowanych nakładów inwestycyjnych bądź poniesienie tych nakładów nie przyczyni się do rozwoju infrastruktury telekomunikacyjnej lub do zwiększenia konkurencji na rynku usług telekomunikacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechHałka">Za prawidłowość i zgodność ze stanem faktycznym poniesionych nakładów inwestycyjnych odpowiada operator. W trakcie prowadzonego postępowania do wymienionych przeze mnie spółek zostały wystosowane wezwania o złożenie wyjaśnień i dodatkowych informacji. Takie materiały do nas wpłynęły. W związku z tymi postępowaniami wyjaśniającymi Ministerstwo Infrastruktury zwracało się również o opinię do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie stosowania przepisów ustawy o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Jest to ustawa z dnia 27 lipca 2002 roku. Urząd ten 25 czerwca br. wystąpił o dodatkowe informacje i wyjaśnienia, które zostały przekazane przez nasze ministerstwo dzień później. Zgodnie z tymi zapytaniami, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w odniesieniu do konkretnych wniosków spółek przedstawił swoją opinię. W opinii tej urząd stwierdził, że należy uznać, że operatorzy stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych powinni dokonać spłaty zobowiązań koncesyjnych w części odpowiadającej okresowi, w którym korzystali z prac specjalnych. Przez to rozumie się ograniczony dostęp do rynku innych podmiotów w tym okresie. Restrukturyzacja, a więc umorzenie lub odroczenie spłaty, pozostałych części zobowiązań koncesyjnych nie spowoduje ich uprzywilejowania w stosunku do konkurentów. Tym samym nie będzie ona stanowiła pomocy publicznej w rozumieniu art. 2 ust. 1 ustawy o pomocy publicznej. Ten warunek został spełniony w stosunku do następujących operatorów: Netia Telekom Mazowsze SA, Netia Telekom Telmedia SA, Netia Telekom Silesia SA, Telefonia Polska-Zachód Sp. z o.o., Elektrim TV-Tel Sp z o. o oraz Telefonia Dialog SA. Dodatkowo mogę państwa poinformować, że w ostatnich kilku dniach otrzymaliśmy kolejne stanowisko odnoszące się do spełnienia tego samego warunku w odniesieniu do jeszcze dwóch operatorów. Mając na uwadze wszystkie wymienione przeze mnie okoliczności i warunki, Ministerstwo Infrastruktury postanowiło przystąpić do wydania decyzji. Rozpatrywaliśmy dwa warianty rozstrzygnięcia, oba zgodne z przepisami ustawy. Wariant pierwszy polegał na częściowym uwzględnieniu wniosków operatorów. W wariancie tym odroczeniu ulegałaby kwota zobowiązań, które są wymagalne. Natomiast odmowa odroczenia dotyczyłaby nakładów inwestycyjnych w wysokości odpowiadającej zobowiązaniom z późniejszym terminem płatności, to jest zobowiązań, które jeszcze nie są wymagalne. Spółki te do końca przyszłego roku miałyby możliwość składania kolejnych wniosków dotyczących restrukturyzacji, z zachowaniem warunku, że wniosek musi być wniesiony przed upływem terminu płatności zobowiązania. Zdaniem ministerstwa, pozwoliłoby to na obniżenie stanu zadłużenia spółek, przy jednoczesnym zachowaniu zobowiązań spółek do dalszego inwestowania. Jednakże nasi prawnicy zwrócili uwagę, że w przypadku wydania tego typu decyzji o częściowym umorzeniu zobowiązań, istniałoby ryzyko zaskarżenia tych decyzji w części dotyczące odmowy odroczenia do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Efektem tego mogą być roszczenia odszkodowawcze wobec ministra infrastruktury po upływie ostatecznego terminu na złożenie wniosków restrukturyzacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechHałka">Wariant drugi rozważanej decyzji polegał na uwzględnieniu w całości żądań spółek i odroczeniu wnioskowanych zobowiązań koncesyjnych wraz z promesą umorzenia. Decyzje takie uwzględniałyby w pełni wnioski spółek obejmując całość poniesionych nakładów inwestycyjnych. Pozwoliłoby to na całkowite oddłużenie większości spółek, dając większe możliwości zaangażowania finansowego i zwiększając prawdopodobieństwa przeznaczenia tych środków na dalsze inwestycje, a także większe inwestycje tych spółek. Biorąc pod uwagę skomplikowaną materię ustawową oraz wysokość zobowiązań operatorów, Ministerstwo Infrastruktury wystąpiło w dniu 10 lipca br. do Rządowego Centrum Legislacji o opinię w zakresie proponowanych wariantów decyzji. 22 lipca br. rządowe centrum przedstawiło nam taką opinię informując, że przychyla się do przyjęcia drugiego wariantu. Wariant ten uwzględnia w całości nakłady inwestycyjne poniesione przez operatorów, a tym samym odroczenie wraz z promesą umorzenia całości żądanych przez strony zobowiązań koncesyjnych operatorów. W efekcie minister infrastruktury 29 lipca br. przedstawił Radzie Ministrów stosowną informację na temat całego procesu restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Rada Ministrów przyjęła informację dotycząca proponowanej decyzji. 7 sierpnia minister infrastruktury wydał sześć decyzji dla następujących spółek: Netia Telekom Mazowsze SA, Netia Telekom Telmedia SA, Netia Telekom Silesia SA, Elektrim TV-Tel Sp. z o.o., Telefonia Polska-Zachód Sp. z o.o., oraz Telefonia Dialog SA. W przypadku tych 6 operatorów i 6 wydanych decyzji minister prolongował płatności zobowiązań do września roku przyszłego. Jednocześnie minister udzielił promesy umorzenia w przypadku potwierdzenia poniesionych nakładów inwestycyjnych w trybie zgodnym z przepisami. W przypadku pozostałych operatorów, a w pierwszej kolejności Środkowo-Zachodnich Telefonów Polskich SA, decyzja nie została jeszcze wydana z tego względu, iż oczekiwana była opinia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak już powiedziałem, taka opinia wpłynęła do naszego ministerstwa dwa dni temu. Również dwa dni temu wpłynęła do nas opinia wspomnianego urzędu na temat postępowania restrukturyzacyjnego Regionalnych Sieci Telekomunikacyjnych El-Net SA. Obie te opinie są pozytywne w stosunku do tych operatorów. W stosunku do przedsiębiorstwa Szeptel SA trwa jeszcze postępowanie wyjaśniające dotyczące zadeklarowanych i poniesionych przez tę spółkę nakładów inwestycyjnych. W tym przypadku operator uchybił terminowi do złożenia wyjaśnień, ale w skutek jego wniosku w dniu 26 czerwca br. minister infrastruktury przywrócił ten termin. Spółka w połowie sierpnia przedłożyła informacje dotyczące nakładów inwestycyjnych i ich właściwego przeliczenia zgodnie z ustawą. Informacje te zostały przekazane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w dniu 25 sierpnia br. w celu zasięgnięcia opinii dotyczącej stosowania ustawy o pomocy publicznej do restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych spółki. Wczoraj do ministra infrastruktury wpłynęła opinia pozytywna, podobnie jak w przypadku pozostałych operatorów.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojciechHałka">Taki jest stan na dzień dzisiejszy. Gdyby były ze strony państwa posłów jakieś szczegółowe pytania, to postaramy się na nie odpowiedzieć. Pozwoliłem sobie zaprosić na dzisiejsze posiedzenie panią Elżbietę Bąkowską, która jest dyrektorem departamentu rynku telekomunikacyjnego w resorcie infrastruktury. Myślę, że wspólnie będziemy mogli udzielić dodatkowych wyjaśnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę o zgłaszanie się do dyskusji lub do zadawania pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Chciałbym przede wszystkim powitać pana ministra w naszej Komisji; po raz pierwszy uczestniczy pan w posiedzeniu Komisji Infrastruktury w charakterze ministra. Pan przewodniczący zapewne zapomniał o tym zaszczytnym obowiązku, w związku z tym jako przedstawiciel opozycji biorę to na siebie. Jeszcze raz witam pana ministra w naszym gronie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPiechociński">Pan Wojciech Hałka uczestniczył już w naszych posiedzeniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Tak, ale nie w charakterze ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanuszPiechociński">Czy sugeruje pan poseł, że wobec pana ministra zostanie zastosowana dzięki temu taryfa ulgowa na dzisiejszym posiedzeniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Niczego takiego nie sugeruję. Powiem inaczej; opozycja wita byłą opozycję. Ale na tym koniec kurtuazji. Jestem głęboko rozczarowany. W ustawie o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych pokładaliśmy nadzieje na to, że możliwie szybko podmioty telekomunikacyjne, o których traktuje ustawa, zyskają atrakcyjność dla banków, stając się dla nich podmiotami wiarygodnymi. Tymczasem wszystko co działo się w ciągu ostatnich kilku miesięcy, wydaje się raczej demonstracją paraliżu administracji rządowej. Przez tyle miesięcy nie można było doprowadzić do końca wniosków kilku spółek o restrukturyzację zadłużenia. Wynika z tego, że dopiero teraz banki w ogóle mają z kim rozmawiać na ten temat. Odczuwam z tego powodu głęboki niesmak. Mam nadzieję, że pan minister wyjaśni nam jakie były powody, że tak długo trwały wstępne prace zanim jeszcze przystąpiono do realizacji podstawowego celu ustawy. Dokładnie zapoznałem się z materiałem pisemnym przygotowanym przez Ministerstwo Infrastruktury na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Przyznam, że nie jest to materiał zbyt bogaty. Odnoszę wrażenie, że sprawa restrukturyzacji dotyczy obecnie zaległości z tytułu opłat koncesyjnych w latach 2001–2002, a nie realnie poniesionych w tych latach nakładów inwestycyjnych, czyli - jak to się mówi - „zakopywania kabla do ziemi”. Na ten temat niczego nie znalazłem w materiale resortowym. W moim przekonaniu inwestowanie jest taką czynnością, która polega na wydawaniu środków finansowych, a nie grzebaniu się w historii firmy z lat 2001 i 2002. Ciśnie się na usta pytanie, jak wygląda rzeczywista realizacja ustawy, jeśli chodzi na przykład o inwestowanie przez operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych na terenach dotkniętych szczególnym bezrobociem. Przypomnę, że na ten temat swego czasu stoczyliśmy trudną batalię. Działo się to podczas prac nad projektem ustawy o restrukturyzacji zobowiązań tych operatorów. Pan minister uczestniczył w tych pracach jeszcze w innym charakterze, niż obecnie, ale ważne jest to, że pan był przy tym i zapewne dobrze pamięta przebieg posiedzenia Komisji. Stąd moje pytanie - jak te kwestie wyglądają dzisiaj? Z przedstawionych nam materiałów wynika, że przy nasyceniu 31 telefonów na 100 mieszkańców w Polsce, bardzo skromne były nakłady inwestycyjne poniesione przez operatorów na rozwój stacjonarnej sieci telefonicznej. Dotyczy to w szczególności terenów pod tym względem zaniedbanych. W materiale resortu mówi się, że „Nakłady inwestycyjne na terenach wiejskich w latach 2001–2002 stanowiły 6%”. Analitycy mówią o rozwierających się nożycach. Oznacza to, że pogłębiają się różnice między gęstością sieci telefonii stacjonarnej w aglomeracjach i na terenach dotkniętych szczególnie dużym bezrobociem; głównie są to tereny wiejskie. Rolą państwa jest do tego rozwarstwienia nie dopuścić. Uchwalenie ustawy o restrukturyzacji zadłużenia operatorów miało stanowić dobrą okazję, aby zahamować proces pogłębiania się różnic między Polską A a Polską B. To jest świetny temat na każdą kampanię wyborczą.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszJarmuziewicz">Tylko że jak przychodzi do realizacji słusznych postulatów, to rząd tego nie potrafi wyegzekwować. To jest pański rząd, panie ministrze. Tyle uwag wstępnych. Mam nadzieję, że dyskusja na dzisiejszym posiedzeniu się rozwinie i że będę w niej mógł jeszcze uczestniczyć. Mam bowiem jeszcze wiele wątpliwości co do przebiegu restrukturyzacji zadłużenia operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BogusławLiberadzki">Ja również witam pana ministra w nowej roli. Spóźniłem się trochę na posiedzenie Komisji, za co przepraszam, ale z tego co zdążyłem się zorientować, w swojej prezentacji zajął się pan minister procedurami. Można się było z niej zorientować kto, kiedy, jakim pismem i którego dnia wystąpił, napisał czy zaopiniował, zabrakło natomiast kwestii merytorycznych. Mnie bardziej interesują kwestie związane z efektami finansowymi realizacji ustawy oraz przesłanki ekonomiczne obecnego stanu rzeczy. Może wrócimy jeszcze do poprzednich lat. Przypominam sobie, że kiedy omawialiśmy budżet na rok 2001, padały kwoty kilkuset milionów utraconych z powodu rosnących zobowiązań operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Chyba była wtedy mowa o 400 mln zł. Potem na długi czas zapadła cisza. Ale przecież w tak zwanym międzyczasie coś się jednak działo, jakieś procesy miały miejsce. Dlatego chciałbym wiedzieć, o jakich konkretnie liczbach mówimy, jakie istnieją zobowiązania finansowe i po czyjej stronie? Interesuje nas także, jak dzisiaj wygląda sytuacja ekonomiczna operatorów, jakie przepływy finansowe mogłyby powstać, a nie powstały. Czy z punktu widzenia interesów państwa pan minister może z przekonaniem powiedzieć, że to przedłożenie i wniosek rządu zasługuje na poparcie?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPiechociński">Czy są inne głosy w debacie? Skoro nie ma, pozwolę sobie udzielić głosu. Projekt ustawy był projektem pilnym. Kiedy nad nim pracowaliśmy, przedstawiono nam obliczenia z których wynikało, jak to dobrze, że budżet państwa rezygnuje ze swoich pożytków, bo spowoduje to powstanie korzystnego efektu mnożnikowego. Tym efektem będzie wzrost zapotrzebowania na usługi telekomunikacyjne, poprawa koniunktury operatorów i powstanie nowych miejsc pracy. Pamiętam, jak niektórzy prześmiewcy z naszego grona delikatnie zwracali wówczas uwagę, że gdyby poważnie potraktować analizę ekonomiczną całej operacji, przygotowaną jako uzasadnienie projektu ustawy przez Ministerstwo Infrastruktury, to można by w ogóle zrezygnować z pobierania podatków. Efekt mnożnikowy w ciągu roku byłby bowiem tak gigantyczny, że miejsca pracy by się nam rozmnożyły. Spróbujmy wobec tego spokojnie popatrzeć na to co się stało z realizacją ustawy uchwalonej już prawie 10 miesięcy temu. Po pierwsze - ustawę uchwalaliśmy w trybie pilnym mając świadomość powagi sytuacji i niebezpieczeństwo powstania zagrożeń dla rynku usług telekomunikacyjnych. Działania resortu i relacje między wnioskodawcami a tymi, którzy wniosek rozpatrywali pokazują wyraźnie, że nie było stanu wyższej gotowości. Jeśli prześledzimy dokładnie obieg dokumentacji i podejmowania decyzji, to widać wyraźnie, że coś się wydarzyło w resorcie infrastruktury. Bo nagle państwo doszliście w resorcie do wniosku, że realizacja ustawy wcale nie musi przebiegać tak szybko. Może jednak to, co wydarzyło się resorcie infrastruktury, miało swoje źródło w słabości wniosków składanych przez operatorów. Nie należy wykluczyć także, że niektóre zapisy ustawowe są, niestety, nie najlepszej jakości, gdyż stwarzają duże pole do dość dowolnej ich interpretacji. Efektem tego jest konieczność sięgnięcia po rozwiązania wariantowe, w charakterze pomocy. Niektórzy złośliwi mówią w takich przypadkach, że na wszelki wypadek warto mieć jakiś papierek w sytuacji, kiedy urzędnik musi podejmować trudną decyzję. Chciałbym wobec tego zapytać pana ministra, co takiego nie zostało uwzględnione w procesie legislacyjnym, czego nie dostrzegliśmy wcześniej, że państwo musieliście sięgać po dodatkowe rozwiązania wariantowe? Przejdę teraz do kwestii, na które słusznie zwrócili uwagę panowie posłowie Tadeusz Jarmuziewicz oraz Bogusław Liberadzki. Z informacji przygotowanej przez Ministerstwo Infrastruktury i zreferowanej następnie przez pana ministra Wojciecha Hałka wynika, że osiągnęliśmy jedno; w zapisach rachunkowych i księgowych zdjęliśmy część długów operatorów wobec budżetu państwa. Na dobrą sprawę, nie nastąpiły żadne realne działania w postaci nowych inwestycji operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Mam do pana ministra konkretne pytanie, a dotyczy ono realizacji zapisu art. 6 ustawy. Artykuł ten w ust. 1 stwierdza: „Nakładami inwestycyjnymi, o których mowa w art. 3 ust. 3, mogą być nakłady poniesione na: 1) wytworzenie lub ulepszenie środków trwałych lub środków trwałych w budowie, w rozumieniu przepisów o rachunkowości, zaliczanych według Klasyfikacji Środków Trwałych do:</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanuszPiechociński">a ) budynków transportu i łączności,</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanuszPiechociński">b) rurociągów i linii telekomunikacyjnych oraz linii elektroenergetycznych dalekiego zasięgu,</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanuszPiechociński">c) rurociągów sieci rozdzielczej oraz linii kablowych rozdzielnych,</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JanuszPiechociński">d) zespołów komputerowych,</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JanuszPiechociński">e) urządzeń i aparatury radionadawczej,</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JanuszPiechociński">f) urządzeń teletransmisji przewodowej,</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JanuszPiechociński">g) urządzeń telefonicznych,</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JanuszPiechociński">h) innych urządzeń teletechnicznych i radiotechnicznych,</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#JanuszPiechociński">i) elementów wyposażenia i osprzętu niezbędnych do prawidłowego działania, jak urządzenia zasilające, klimatyzacyjne i zabezpieczające - służących świadczeniu usług telefonii stacjonarnej, transmisji danych, internetu;”.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#JanuszPiechociński">Pamiętam bardzo burzliwą dyskusję, kiedy podczas prac podkomisji, a potem Komisji, grupa posłów chciała, aby zapisy ustawy służyły czy wręcz promowały te inwestycje, które dopiero miały być realizowane, a nie służyć tym nakładom inwestycyjnym, które już zostały poniesione. Spieraliśmy się o to, czy w ramach procesu restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych, firma operatorska może się oddłużyć kapitałowo. Miałoby to polegać na tym, że jedna firma kupuje drugą firmę i we wniosku do ministra infrastruktury o oddłużenie wskazuje na nowe nabytki kapitałowe. Mam wobec tego pytanie do pana ministra. W strukturze wniosków składanych przez spółki, czyli przez operatorów, jaki jest udział tych wszystkich pozycji uznanych za nakłady inwestycyjne wymienionych w art. 6 ust. 1 ustawy? Jaki jest także udział innych środków trwałych określonych w ust. 2 wspomnianego artykułu? Przypomnę, że przepis ten brzmi: „2) nabycie w drodze zakupu lub w inny odpłatny sposób środków trwałych lub środków trwałych w budowie, wymienionych w pkt. 1”. Czy na obecnym etapie realizacji ustawy występują istotne różnice, czy na razie we wnioskach operatorów występują tylko nakłady inwestycyjne poniesione przez nich w latach 2001 i 2002? Jaki jest zakres deklaracji inwestycyjnych w tych wnioskach i na czym te inwestycje mają polegać? Czy na przykład w ramach konsolidacji sektora telekomunikacyjnego będzie to kupno obiektów wybudowanych przez poprzedników w ubiegłych latach i ministerstwo to spółkom zaliczy na poczet umorzenia zobowiązań? Czy jednak będą to nowe inwestycje? Tak przynajmniej nam się zdawało w trakcie prac nad projektem ustawy, że będą to jednak nowe inwestycje. Bardzo proszę, aby pan minister precyzyjnie określił, na jakie pozycje wydatków wskazują w swoich wnioskach operatorzy i w oparciu o te pozycje chcieliby rozliczyć swoje zobowiązania koncesyjne, a więc płatności zwalniane na rzecz budżetu państwa. Tyle moich wstępnych pytań. Czy wśród pań lub panów posłów zrodziły się jakieś nowe pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Mam jeszcze jedno krótkie pytanie. Powiedział pan minister, że nie wszystkie wnioski operatorów o umorzenie zobowiązań finansowych lub ich zamianę na udziały albo akcje czy obligacje, zostały rozpatrzone pozytywnie. Z różnych powodów, głównie formalnych, ale nie tylko. I to jest zupełnie zrozumiałe. Sens ustawy rozumiem w ten sposób, że nie oddłuża ona hurtem wszystkich operatorów, tylko tych, którzy spełniają kryteria określone szczegółowo w ustawie. Jakich wobec tego pan minister spodziewa się wpływów budżetowych w roku 2004 w związku z opłatami koncesyjnymi operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych? Bo przecież nie wszystkie wnioski zostaną przez ministerstwo rozpatrzone pozytywnie. Szacowaliśmy wpływy z restrukturyzacji zobowiązań operatorów na około 400 mln zł. Część tych środków zostanie wykorzystana na inwestycje, ale ile pieniędzy wpłynie do budżetu państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanuszPiechociński">Pytań było już sporo. Dlatego proponuję oddać teraz głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechHałka">Dziękuję za przedstawienie mnie, jako podsekretarza stanu, co być może, jest równoznaczne z określeniem „minister”, którego użył pan poseł Tadeusz Jarmuziewicz. Odniosę się do państwa pytań. Przede wszystkim dziękuję za tak szczegółowe pytania, co świadczy o dużym zainteresowaniu państwa omawianą kwestią. Od razu zastrzegam się; być może trudno mi będzie bardzo precyzyjnie i szczegółowo wypowiedzieć się na temat wcześniejszego przebiegu prac nad ustawą, procedur i innych działań, w których jeszcze nie uczestniczyłem. Jeśli będę miał z tym kłopoty, za przyzwoleniem pana przewodniczącego, poproszę o pomoc moich współpracowników z Ministerstwa Infrastruktury. Pierwsze pytanie sformułowane przez pana posła Tadeusza Jarmuziewicza, a także przez pana przewodniczącego Janusza Piechocińskiego brzmiało: dlaczego nastąpiły opóźnienia w realizacji ustawy, skąd one się wzięły? Co o tym zdecydowało? Czy przyczyną była słabość wniosków przedkładanych przez operatorów, a więc zainteresowanych, czy może słabość przepisów ustawy? W naszej ocenie sytuacja wygląda następująco. Pierwsze wnioski od zainteresowanych spółek wpłynęły do Ministerstwa Infrastruktury z końcem grudnia ubiegłego roku. Było to związane z faktem, że do końca ubiegłego roku operatorzy składający wnioski, byli zobowiązani wnosić kolejne raty opłat koncesyjnych. W związku z tym bardzo się spieszyli, aby przed upływem tego terminu złożyć swoje wnioski o restrukturyzację ich wcześniejszych zobowiązań. Kolejne wnioski od operatorów wpłynęły już w późniejszych terminach; ostatni wpłynął mniej więcej dwa tygodnie temu z firmy Telefonia Pilicka. Drugim powodem powstałych opóźnień jest sama materia, którą reguluje ustawa. Jest ona bardzo skomplikowana. Przede wszystkim skomplikowane stało się wspólne rozumienie zakresu dokumentacji, jej szczegółowości i sposobu przedstawienia danych zawartych w dokumentach prezentowanych jako załączniki do wniosków. Uwaga ta dotyczy zarówno samych operatorów składających wnioski, jak i Ministerstwa Infrastruktury. Ten brak jasności co do zakresu niezbędnej dokumentacji dotyczył przede wszystkim wykazu zakresu poniesionych inwestycji czy planowanych inwestycji oraz wymiaru finansowego tych inwestycji. W tym zakresie potrzebne okazały się dodatkowe wyjaśnienia i informacje od zainteresowanych podmiotów, czyli od spółek składających do nas swoje wnioski restrukturyzacyjne. Zwrócę uwagę na fakt, że bardzo szczególną trudność powodował przepis, który uwzględniał możliwość złożenia wniosku w oparciu o inwestycje ponoszone wspólnie przez różne podmioty zintegrowane w grupie kapitałowej. W związku z tym wymagane były uzgodnienia pomiędzy tymi samodzielnymi podmiotami gospodarczymi, aczkolwiek działającymi w grupie. Niezbędna była zgoda jednych wobec drugich podmiotów. Do nas należało sprawdzenie i ewentualne uznanie nakładów poniesionych na infrastrukturę i wymiarowanie tych uzgodnionych nakładów. To spowodowało, że w niektórych przypadkach postępowanie się znacznie wydłużyło. W jednym szczególnym przypadku postępowanie wyjaśniające jeszcze trwa. Dotyczy ono spółki El-Net oraz spółki Telefonia Polska-Zachód. W tej ostatniej, jak się okazało, spółki nie osiągnęły porozumienia co do uznania wspólnie dokonywanych nakładów.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechHałka">W związku z tym zostały złożone wnioski o odpowiednie rozstrzygnięcia sądowe. Takie jest moje wyjaśnienie czy odpowiedź na pytanie, dlaczego procedury trwały tak długo i skąd wzięły się opóźnienia w realizacji ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Wygląda na to, że szczegółowość dokumentacji dla wniosków i trudność w przygotowaniu tej dokumentacji, powodowała, że procedura się przeciągała i była długa. Drugie pytanie dotyczyło finansowych skutków ustawy i jakie nakłady brane były pod uwagę. Czy we wnioskach dominowały nakłady inwestycyjne poniesione przez operatorów w latach 2001 i 2002, czy też nowe inwestycje? Pan poseł Janusz Piechociński pytał, jak przepływy finansowe lub ich brak, będą powodowały skutki finansowe dla tegorocznego budżetu i jak to się ma w stosunku do zobowiązań operatorów w roku 2003? Trzeba jednak przypomnieć, że zgodnie z ustawą dopuszczona jest możliwość przedstawienia wniosku o odroczenie lub wręcz umorzenie zobowiązań koncesyjnych z dwóch tytułów: z tytułu nakładów inwestycyjnych poniesionych w latach 2001 i 2002 oraz z tytułu nakładów przewidzianych na kolejne dwa lata. Warto może także przypomnieć, jaka była dla ustawodawcy podstawowa przesłanka do uchwalenia ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Jedną z głównych przesłanek był fakt, iż dostrzeżono, że operatorzy, którzy podejmowali działalność telekomunikacyjną w latach wcześniejszych, to znaczy przed wejściem w życie 1 stycznia 2001 roku obowiązującego obecnie Prawa telekomunikacyjnego, podejmowali tę działalność w różnym otoczeniu prawnym i na różnych warunkach formalnych. Dotyczyły one między innymi wysokości opłat koncesyjnych czy też zobowiązań koncesyjnych operatorów. Część tych operatorów do roku 1995 mogła podejmować działalność nie wnosząc stosownych opłat, które po roku 1995 przybrały formę deklarowanych w postępowaniach przetargowych opłat koncesyjnych. Stąd wzięły się bardzo wysokie opłaty deklarowane wówczas przez operatorów, które później bardzo boleśnie zostały zweryfikowane przez rynek i przez warunki działalności gospodarczej. Trzecia grupa operatorów zaczęła podejmować działalność telekomunikacyjną po 1 stycznia 2001 r., to znaczy po wejściu w życie nowego Prawa telekomunikacyjnego. Prawo to przewiduje, że za udzielenie tak zwanego zezwolenia telekomunikacyjnego, opłata jest równoważna kosztom postępowania administracyjnego i wynosi jedynie 2,5 tys. euro. To zróżnicowanie warunków już na wstępie podejmowania działalności i zobowiązań wobec Skarbu Państwa z tytułu kosztów związanych z uzyskaniem zezwolenia koncesyjnego, było chyba dla ustawodawcy podstawową praprzyczyną uchwalenia ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. To jest mój pierwszy komentarz, a właściwie wyjaśnienie powodów opóźnień w realizacji ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Nie mówimy, panie ministrze o założeniach ustawy. Pan nam przedstawił uzasadnienie do ustawy, którą mielibyśmy rozpatrywać jako projekt rządowy. Ustawa funkcjonuje już od 23 listopada ubiegłego roku. Dlatego dzisiaj chcemy mówić o jej realizacji, a nie o założeniach do projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanuszPiechociński">Ładnie pan poseł rozpoczął posiedzenie od powitania pana ministra, a teraz nieupoważniony przerywa jego wypowiedź, co źle świadczy o naszej Komisji. Przepraszam pana ministra i proszę o kontynuowanie wypowiedzi, a pan poseł Tadeusz Jarmuziewicz będzie miał okazję w dalszej fazie obrad do zadania dodatkowych pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechHałka">Starałem się, panie pośle Jarmuziewicz, odnieść tylko do jednej kwestii i wskazać, że operatorzy na mocy ustawy mają prawo składać wnioski o umorzenie ich zobowiązań koncesyjnych również w oparciu o nakłady poniesione w latach 2001–2002, a nie tylko w oparciu o nakłady planowane na lata przyszłe. Ta kwestia zajęła część mojej odpowiedzi. W drugiej części odniosę się do pytania, jaka jest nasza ocena przewidywanego przepływu środków w roku bieżącym i zobowiązań wobec budżetu państwa i jak wygląda rozliczenie nakładów i umorzeń. Jeśli chodzi o rok bieżący, to wszyscy operatorzy składający wnioski ponieśli nakłady inwestycyjne w kwocie 112 mln 259 tys. 717 zł i 51 groszy. To są dane za okres do 31 sierpnia. Takie nakłady faktycznie zostały poniesione przez operatorów. Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że dodatkowe łączne wpływy do budżetu państwa i do budżetów samorządów za ten sam okres, czyli do końca sierpnia br., wyniosą 181 mln 362 tys. 973 zł. W sumie będzie to zatem kwota ponad 300 mln zł. W przypadku nakładów inwestycyjnych podana kwota nie budzi żadnej wątpliwości. Podatek dochodowy od osób prawnych, podatek dochodowy od osób fizycznych, podatki VAT oraz opłaty na ZUS oraz podatki od nieruchomości - to wszystko są elementy składowe rachunku, które ministerstwo w swoim oszacowaniu uwzględniało. Mam nadzieję, że ta odpowiedź jest w jakiejś części wyjaśnieniem i odpowiedzią na pytania pana posła Bogusława Liberadzkiego, który pytał o skutki finansowe ustawy i jak wyglądają szacowane przez nas przepływy finansowe. Chciałbym się odnieść jeszcze do pytania przewodniczącego Komisji, pana posła Janusza Piechocińskiego. Pan poseł pytał z jakiej podstawy prawnej korzystają i będą korzystać operatorzy składając wnioski o umorzenie ich zobowiązań finansowych. Pan poseł pytał konkretnie o art. 6 ustawy; czy operatorzy korzystają z przepisów ust. 1 czy 2 tego artykułu? Wszystkie wnioski operatorów oparte są o art. 6 ust. 1 pkt 1 mówiący o „wytworzeniu lub ulepszeniu środków trwałych lub środków trwałych w budowie, w rozumieniu przepisów o rachunkowości...” itd. Wnioski nie opierają się zatem o zapis ust. 2 art. 5, który mówi o nabyciu w drodze zakupu lub w inny odpłatny sposób środków trwałych lub środków trwałych w budowie. Jak zrozumiałem wypowiedź pana przewodniczącego, inna część jego pytania zmierzała do tego, czy poniesione nakłady deklarowane i wykazywane przez operatorów, odnoszą się do nakładów przeszłych, czy też do nakładów dopiero planowanych na lata następne. W większości przypadków, za wyjątkiem jednego podmiotu, chodzi o nakłady poniesione w latach 2001 i 2002. W przypadku jednego z operatorów, którego zobowiązania koncesyjne przekraczają wysokość nakładów poniesionych w latach ubiegłych, wskazywane są nakłady deklarowane na inwestycje do roku 2006. To dotyczy spółki El-Net. Mam nadzieję, że ta część mojej wypowiedzi była wyczerpująca.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanuszPiechociński">Nie odpowiedział pan minister jeszcze na pytanie dotyczące prognozy. Czy resort infrastruktury przewiduje, że biorąc pod uwagę jakość wniosków o umorzenie zobowiązań ze strony operatorów, które napływają do ministra, wykorzystają w całości przysługującą im pulę odpisu budżetowego, czy też nie? I drugie pytanie, które również pozostało bez odpowiedzi, czy sprawdziły się nasze obliczenia, aby preferować inwestowanie w rozwój sieci telefonicznej na terenach zaniedbanych pod tym względem. W materiale na ten temat nic się nie mówi. Obserwując stan sektora telekomunikacyjnego, w dalszym ciągu wyraźnie widać, że jeśli już w ogóle są realizowane inwestycje na tych terenach, to w bardziej atrakcyjnej strefie miejskiej i podmiejskiej, a nie na wsi. Czy pan minister byłby skłonny odpowiedzieć na te pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechHałka">Zacznę od pytania dotyczącego przewidywań na przyszłość. W związku z wydanymi decyzjami o prolongacie spłaty opłat koncesyjnych i promesie umorzenia, uruchamiana jest obecnie procedura kontrolna. Efektu tych procedur kontrolnych jeszcze nie znamy. Dopiero po ich zakończeniu będziemy mogli z całą pewnością powiedzieć, czy to, co operatorzy deklarowali w swoich wnioskach, znajduje w pełni pokrycie w rzeczywistości i w sposób niepodważalny. Bardzo bym prosił o umożliwienie przekazania państwu takiej informacji w momencie, kiedy wspomniana kontrola zostanie zakończona. Nadal możemy się spodziewać, że niektórzy z operatorów będą jeszcze składać wnioski o umorzenie ich zobowiązań koncesyjnych, podobnie jak to w ostatnim czasie miało miejsce w stosunku do operatora Telefonia Pilicka, która dopiero teraz złożyła wniosek. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że terminy rat opłat koncesyjnych, które akurat ten podmiot miał wyznaczone, przypadają na koniec br., a kolejne raty będą spłacane nawet do roku 2007. W związku z tym nie było pośpiechu w składaniu wniosków o umorzenie zobowiązań. Pan poseł pytał o wskaźniki i sposób przeliczania nakładów inwestycyjnych ponoszonych przez operatorów. Generalnie odpowiem tak; we wnioskach operatorzy, rzeczywiście, bardzo szczegółowo starają się wykazać, ile wydatkowali pieniędzy na terenach miejskich, podmiejskich i wiejskich. Bez wątpienia operatorzy starają się wykorzystać możliwości, która w tym zakresie daje ustawa odnośnie uznania kwot zobowiązań koncesyjnych i sposobu przeliczania tych kwot. Nie mam w tej chwili szczegółowych informacji na ten temat. Jeśli jednak pan przewodniczący miałby takie życzenie, to bardzo szczegółową informację możemy przedstawić w oparciu o analizę dokumentacji poszczególnych operatorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPiechociński">Mam pytanie do przedstawiciela Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Czy pan prezes chciałby zabrać głos i powiedzieć na temat tego, co się dzieje na rynku telekomunikacyjnym z punktu widzenia regulatora? Ponieważ pana urząd stale obserwuje sytuację na tym rynku, czy pan prezes mógłby powiedzieć, jaka jest kondycja operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych? Po tej wypowiedzi będziemy mieli jeszcze drugą turę pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EmilPłodzień">Sądzę, że jeszcze jest za wcześnie na głębszą ocenę sytuacji, czy oceny kondycji operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Procesy inwestycyjne rządzą się własnymi prawami. Trzeba czasu dla zaprojektowania, nie mówiąc już o realizacji przedsięwzięć inwestycyjnych i uzyskaniu spodziewanych efektów ekonomicznych i rzeczowych. Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty może jedynie kontrolować realizację przedsięwzięć inwestycyjnych podejmowanych przez operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych w przypadku, kiedy to zostanie nam zlecone przez ministra infrastruktury. Z tego co wiem, do tej pory takich poleceń nie było i kontroli nie prowadziliśmy. Tyle tylko mogę powiedzieć na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPiechociński">Przechodzimy do drugiej tury pytań. Proszę o zgłoszenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejRóżański">Akurat tak się składa, że dyskutujemy nad kwestią istotną z punktu widzenia zdarzeń budżetowych. Kwestią tą jest umarzanie zobowiązań koncesyjnych operatorów. W założeniu do projektu budżetu wpływy z tego tytułu zostały już zapisane. Rząd w swojej łaskawości wniósł projekt ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych, który parlament przyjął. W ten sposób rząd przeniósł na podatników koszty związane z odpowiedzialnością za ryzyko gospodarcze poniesione przez operatorów w latach poprzednich. Dlatego dyskutujemy o istotnych kwotach, których zabrakło w budżecie państwa. Chciałbym w związku z tym zadać panu ministrowi kilka pytań. Do materiału przygotowanego dla Komisji przez resort infrastruktury dołączonych zostało kilka załączników. Przedstawiona nam informacja resortu nie do końca zadowala moje poczucie porządkowania istotnych zdarzeń. Stąd też biorą się moje dalsze pytania do pana ministra. Jakimi przesłankami kierował się minister infrastruktury wydając sześć decyzji o umorzeniach zobowiązań operatorów. Łączna kwota umorzeń wynosi 222 mln euro, to jest prawie 900 mln zł. Pieniądze te nie wpłyną do budżetu, ale pozostaną u inwestorów. Te właśnie środki, a takie było założenie ustawy, przyniosą efekty w postaci dalszych inwestycji w rozwój rynku telekomunikacyjnego. W informacji resortowej, na co już zwrócił uwagę pan przewodniczący Janusz Piechociński, brak jest odniesienia, jak resort infrastruktury lub Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty ocenia skuteczność realizacji zapowiadanych inwestycji. Z informacji nie można się dowiedzieć, ile przybyło abonentów na obszarach wiejskich. W załączniku nr 3 podany jest stosunek nakładów poniesionych na terenach wiejskich do nakładów ogółem poniesionych w latach 2001–2002. Kształtuje się on łącznie na poziomie prawie 6%, co uznać trzeba za wynik bardzo słaby biorąc pod uwagę znaczny niedorozwój infrastruktury telekomunikacyjnej. Tak niewielkie nakłady poniesione przez operatorów nie wróżą dobrze przyszłym procesom inwestycyjnym, mimo iż umorzenie zobowiązań koncesyjnych operatorów będzie znaczne. Chciałbym również dowiedzieć się, jakie były przesłanki propozycji odroczenia terminów spłaty zobowiązań, co zostało opisane w załączniku nr 4. Dla mnie nie jest zrozumiałe, dlaczego niektórym operatorom proponuje się odroczenie spłat części należności do roku 2010, a innym do roku 2003 bądź 2004. Proszę o wyjaśnienie tych dysproporcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Mówiąc o skutkach ustawy, podaje pan fakty nie mające kompletnie żadnego z tym związku. Mówienie o podatkach dochodowych od osób fizycznych i prawnych oraz o podatku od towarów i usług VAT, nie ma związku z tą ustawą. Ona dotyczy należności do budżetu za koncesje, które mieli wnieść operatorzy stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. To, o czym mówi pan minister, jest nie na temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPiechociński">Pan minister przypomniał uzasadnienie do projektu ustawy, ponieważ argument rozruszania rynku telekomunikacyjnego stanowił jeden z elementów założenia, iż dla uzyskania tego celu warto poświęcić pieniądze przynależne budżetowi państwa. Była też dokonana analiza ekonomiczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Pozwoli jednak pan przewodniczący, że pozostanę przy swoim zdaniu, że była to próba udowodnienia, dlaczego ta ustawa jest taka świetna. Wracam do pytania, które zadałem panu ministrowi w pierwszej turze i nie uzyskałem na nie odpowiedzi. Spróbuję zatem sformułować je inaczej. Proszę powiedzieć, jakie dane przedstawi pan ministrowi finansów do prac nad budżetem na 2004 rok? Ile będzie wpływów do budżetu państwa z opłat koncesyjnych? Bo przecież nie wszystkie wnioski operatorów o umorzenie zobowiązań zostaną przez pana ministra rozpatrzone pozytywnie. Ponieważ kilku posłów podzieliło mój pogląd, że materiał przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury jest wyjątkowo słaby, jeśli chodzi o jego poziom merytoryczny, już w tej chwili zgłaszam wniosek o odrzucenie informacji rządu. Proszę jednocześnie o przygotowanie nowej wersji informacji w sposób porządny. W materiale powinny znaleźć się wszystkie te informacje, o które prosili dzisiaj posłowie. Materiał dzisiaj nam przekazany jest pozostałością po poprzednim ministrze, uzupełniony jedynie o 10–12 linijek tekstu. Miałem wystarczająco dużo czasu, aby dokładnie zapoznać się z tym materiałem resortowym. Byłoby dobrze, aby pan minister lepiej się przygotował do następnego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanuszPiechociński">Przypominam, że pan poseł Tadeusz Jarmuziewicz kierował pracami podkomisji, która zajmowała się projektem ustawy o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Dlatego nie dziwmy się jego aktywności i temu, że zadaje tyle pytań i ma gotowe oceny.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AntoniMężydło">Z tego, co powiedział pan minister o umarzaniu opłat koncesyjnych w roku 2003, wyraźnie widać, że przychody dla budżetu państwa są faktycznie większe, niż nakłady poniesione bezpośrednio przez inwestorów. Moje pytanie jest następujące. Jaka jest obecnie kondycja finansowa operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych, którym koncesje zostały zrestrukturyzowane poprzez umorzenie, w związku z poniesieniem przez nie nakładów inwestycyjnych na infrastrukturę telekomunikacyjną? Chodzi mi zarówno o inwestycje przeszłe, jak i tegoroczne. Jaka może być sytuacja podmiotów, którym jednak minister infrastruktury nie umorzył zobowiązań koncesyjnych? Czy istnieje zagrożenie upadłości tych przedsiębiorstw, o czym mówiliśmy podczas prac nad projektem ustawy i co stanowiło jeden z podstawowych argumentów przemawiających za jej uchwaleniem? Czy pan minister może powiedzieć coś więcej o tym, czy rzeczywiście ustawa miała swoje plusy czy ich nie miała? Jak bowiem słyszymy, niektóre argumenty, o których mówili posłowie dzisiaj, a które pan minister słabo uzasadnił, nie bardzo wydają się przekonywające. Wyraźnie pokazują to liczby; 112 mln zł wyniosły nakłady poniesione przez operatorów, a 181 mln zł ma trafić do budżetu w postaci podatków, o których mówił pan minister. Drugim argumentem przedstawionym w uzasadnieniu projektu ustawy, było stwierdzenie, że kondycja alternatywnych operatorów sieci telefonicznych jest tak kiepska, że one w każdej chwili mogą upaść i dlatego trzeba się spieszyć z pomocą dla nich. Dlatego projekt ustawy został potraktowany jako pilny. O trzecim argumencie przemawiającym za tą ustawą pan minister mówił. Rzeczywiście, po zmianie Prawa telekomunikacyjnego powstały bardzo nierówne i niesprawiedliwe warunki funkcjonowania operatorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofOksiuta">Chciałem się zapytać o rzeczywiste efekty funkcjonowania ustawy dla rynku telekomunikacyjnego. Chodzi mi o efekty dla obu stron, ale przede wszystkim dla abonentów telefonów. W informacji Ministerstwa Infrastruktury ta kwestia nie została wystarczająco przedstawiona, mimo że w dokumentach, które ministerstwo rozsyłało do operatorów, były tabele, w których operatorzy mieli dokładnie wskazać inwestycje służące właśnie abonentom. Chodzi mi na przykład o dostęp do internetu i o zwykłą stacjonarną sieć telefoniczną. Następne pytanie wiąże się z kondycją całego rynku usług telekomunikacyjnych. Jaki wpływ miały przepisy tej ustawy na kondycję spółek operatorskich? Czy jest to wpływ pozytywny, czy też mimo zastrzyku pieniędzy, spółkom tym nadal zagraża bankructwo i w najbliższym czasie możemy się spodziewać ich upadku? Tym samym pieniądze darowane w formie umorzeń spłaty zobowiązań koncesyjnych, zostaną zmarnowane. Jeśli mówimy o korzyściach, to dla państwa oczywistym zyskiem byłoby, gdyby umorzone kwoty zostały powiększone o wpływy do budżetu państwa. Na ten temat rozmawialiśmy przed chwilą z panem posłem Bogusławem Liberadzkim. Natomiast mówienie, że umorzyliśmy operatorom 120 mln zł z tytułu zaległych zobowiązań, a do budżetu wpłynęło około 200 mln zł, to nie jest jakiś dodatkowy zysk dla budżetu, tylko dokładanie środków budżetowych do spółek funkcjonujących na rynku usług telekomunikacyjnych. Gdyby iść tym tokiem rozumowania, to można by dojść do wniosku, że gdybyśmy umorzyli wszystkie zobowiązania koncesyjne, jakie mamy w kraju, a takich zobowiązań jest wiele w każdej branży, to okazałoby się, że nagle Ministerstwo Finansów znalazło złoty środek na poprawę kondycji całej gospodarki. Ale nie taką logiką powinniśmy się kierować w naszych działaniach, bo to może nas wyprowadzić na ślepy tor. W mediach pojawiają się wiadomości o umorzeniach zobowiązań koncesyjnych operatorom telefonii komórkowej. Czy na podstawie dotychczasowych doświadczeń można stwierdzić, że umorzenie tych zobowiązań miałoby pozytywny skutek dla budżetu państwa, a przede wszystkim dla rynku usług telekomunikacyjnych i samych abonentów telefonów?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzTuderek">Nie do końca podzielam pogląd pana posła Tadeusza Jarmuziewicza, że informację przygotowaną dla nas przez Ministerstwo Infrastruktury trzeba odrzucić. Z pewnością jednak materiał resortowy wymaga bardzo poważnego uzupełnienia. Uważnie słuchałem wypowiedzi, a potem odpowiedzi pana ministra na postawione w dyskusji pytania. Właściwie nie padła odpowiedź na podstawowe pytania dotyczące efektów uchwalenia ustawy, które sformułował pan poseł Bogusław Liberadzki. Mam na myśli generalne przesłanki ekonomiczne restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Temat ten zresztą podjął również w swoich pytaniach pan przewodniczący Janusz Piechociński. Obawiam się, że w zapisach księgowych możemy mieć do czynienia z jakimiś wirtualnymi zapisami. Dlatego bardzo spokojnie trzeba przeanalizować efekty ekonomiczne restrukturyzacji. Nie padła odpowiedź na podstawowe, moim zdaniem, pytanie, jaki jest zakres deklaracji inwestycyjny operatorów i na jakie konkretnie inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną możemy jeszcze liczyć. Chodzi o bardzo staranne i przejrzyste przekazanie nam takich informacji. Oczywiście, powinien to zrobić resort infrastruktury w oparciu o informacje zebrane od operatorów. W związku z tym stawiam wniosek o poważne uzupełnienie informacji przez Ministerstwo Infrastruktury.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPiechociński">Czy są jeszcze inne głosy państwa posłów? Zgłasza się pan poseł Bogusław Liberadzki. Po jego wypowiedzi proponuję, aby do głosów poselskich odniósł się pan minister Wojciech Hałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BogusławLiberadzki">Ponieważ kilka razy powoływano się na moją wypowiedź, do której odnosił się także pan minister, pozwolicie państwo, że krótko się odniosę do tych głosów. Jeżeli chodzi o odpowiedź na moje pytanie, to pan minister uczynił to w bardzo małym stopniu. Był pan uprzejmy podać tylko trzy liczby. Jak na opis działań związanych z finansami, jest to chyba trochę za mało. Rozumiem jednak, że jedynie tyle pan minister jest dzisiaj w stanie powiedzieć, dlatego nie domagam się dalszych odpowiedzi z pana strony, bo byłoby to i tak działanie bezowocne. Jeśli jednak powstanie możliwość udzielenia pełnej odpowiedzi na wszystkie postawione przeze mnie pytania, to będę za to panu ministrowi wdzięczny. Pragnę jedynie skwitowania przez pana ministra faktu, że nie była to odpowiedź na moje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę zatem pana ministra o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechHałka">Tytułem wyjaśnienia chcę powiedzieć, że staraliśmy się przedstawić w naszym materiale przygotowanym dla Komisji Infrastruktury szczegółową i pełną informację dotyczącą takiego tematu posiedzenia, jaki nam został przedstawiony. Ze strony Komisji była prośba o przedstawienie informacji o stanie realizacji ustawy z dnia 23 listopada 2002 roku o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Oznacza to, że pytanie dokładnie dotyczyło informacji na temat tego, w jaki sposób jest wykonywana ta ustawa, a więc w jaki sposób minister infrastruktury wykonuje te wszystkie przepisy, które są określone w ustawie i w jakim punkcie znajdują się postępowania restrukturyzacyjne. Tego dotyczy tylko nasza informacja opracowana bardzo szczegółowo. Podaliśmy państwu pełną informację o tym, kto złożył wnioski o umorzenie zobowiązań koncesyjnych, jakich kwot one dotyczą, w jakiej fazie znajdują się poszczególne postępowania i w jakim punkcie znajduje się realizacja ustawy. Innymi słowy, skierowane do nas zapytanie nie dotyczyło oceny skutków realizacji ustawy. Tymczasem większość pytań panów posłów dotyczyła przede wszystkim tej ostatniej kwestii. Pan poseł Antoni Mężydło bardzo trafnie zauważył, że należałoby zastanowić się na tym, w jaki sposób realizacja tej ustawy zmieniła lub nie zmieniła, kondycję finansową zainteresowanych podmiotów i operatorów. Muszę ponownie przypomnieć, jaki był cel regulacji ustawowej. W uzasadnieniu do ustawy i wśród argumentów, jakie były podnoszone w trakcie prac nad rządowym projektem ustawy, był również taki, by nie dopuścić do upadłości operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych, ze względu na ich wielkie zobowiązania finansowe. Były wśród nich zobowiązania finansowe wobec Skarbu Państwa wynikające z opłat koncesyjnych. Ta właśnie przesłanka, a więc poprawa kondycji finansowej operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych, była jedną z zasadniczych, która przyświecała posłom uchwalającym ustawę. Z tego punktu widzenia pytany przez państwa posłów, jak dzisiaj oceniam kondycję finansową operatorów, musiałbym odpowiedzieć następująco. W trakcie trzech kwartałów, jakie minęły od momentu uchwalenia ustawy, wyraźnie można było zaobserwować, że kondycja operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych jest słaba. Takie sygnały odbieraliśmy od samych operatorów. Można odnieść się do takich kwestii, jak postępowania układowe operatorów z grupy PKO, zagrożenie bankructwem spółki El-Net i spółek z nią związanych. Wysokie jest także obciążenie finansowe innych operatorów grupy Neti. Jak wiemy, niektórzy operatorzy podjęli wysiłek dokonania restrukturyzacji całości swoich zobowiązań koncesyjnych nie tylko wobec Skarbu Państwa. Część z nich już zamknęła te procesy restrukturyzacyjne albo znajduje się na końcu tych procesów. Pozostali operatorzy dopiero rozpoczynają te procesy. Istotnym elementem tych procesów są postępowania i wnioski o restrukturyzację zobowiązań koncesyjnych tych operatorów. Decyzje wydawane w tym zakresie należy jednak ocenić pozytywnie, wpływają one bowiem pozytywnie na kondycję finansową zainteresowanych podmiotów. Czym to skutkuje? Oczywiście, skutki mogą być wielorakie, a także pośrednie. Takim efektem może być uwolnienie środków finansowych, których operatorzy nie będą musieli przeznaczyć na spłatę zobowiązań koncesyjnych. Zaoszczędzone w ten sposób środki będą oni mogli przeznaczyć na inwestycje bezpośrednie w infrastrukturę telekomunikacyjną.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WojciechHałka">Mogą też przeznaczyć środki na inwestycje dotyczące możliwości zaoferowania nowych usług na rynku. Czy tak dzieje się w rzeczywistości? To jest trudne pytanie. Będziemy w stanie na nie odpowiedzieć dopiero po zakończeniu kontroli, która została już podjęta. Inny efekt pośredni działań restrukturyzacyjnych jest taki, że w związku z pozytywną zmianą stanu finansowego tych spółek, a docierają do nas takie informacje, umacniają się procesy konsolidacji rynku telekomunikacyjnego. Chodzi o wzrost zainteresowania możliwością łączenia spółek w silniejsze organizmy. Wydaje się, że warunkiem takiego łączenia i konsolidowania operatorów stacjonarnych sieci telefonicznych, jest bez wątpienia ich oddłużenie. Decyzje ustawodawcy, a w ślad za tym decyzje ministra infrastruktury o prolongatę opłat i promesie umorzenia tych opłat koncesyjnych, mają istotne znaczenie. Zgodnie jednak z sugestiami państwa posłów, przedstawimy szczegółowe odpowiedzi na pytania dotyczące efektów finansowych restrukturyzacji, jak również podziału nakładów wykazywanych we wnioskach przez operatorów, zwłaszcza na terenach wiejskich, jak i na wszystkie inne zadane dzisiaj pytania. Chciałbym jeszcze krótko odnieść się do wypowiedzi wiceprezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Rzeczywiście, urząd ten jeszcze nie otrzymał decyzji ministra infrastruktury o uruchomieniu procedur kontrolnych. Takie decyzje są już jednak przygotowane. Dzisiaj otrzymaliśmy opinie prawne dotyczące tych decyzji. Biorąc jednak rzecz od strony czysto formalnej, kontrole operatorów będzie wykonywać minister infrastruktury, który w tym zakresie zamierza powierzyć wykonanie niektórych czynności kontrolnych prezesowi Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszPiechociński">Pan minister Wojciech Hałka zadeklarował uzupełnienie informacji resortu infrastruktury o oczekiwane przez nas dane, a także kwestie podjęte w toku dzisiejszej dyskusji. Z tego względu pytam pana posła Tadeusza Jarmuziewicza, czy po tej deklaracji jego wystąpienie o odrzucenie informacji traktować jako wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">To nie chodzi o uzupełnienie, ale dopisanie do informacji tego wszystkiego, o co prosiliśmy pana ministra w dyskusji. Nie upieram się przy swoim wniosku. Zależy mi na uzyskaniu niezbędnej wiedzy o procesie restrukturyzacji, a nie na odrzucaniu czegokolwiek.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JanuszPiechociński">Dziękuję za tę deklarację pana posła. Zatem Komisja przedstawi panu ministrowi infrastruktury wniosek o uzupełnienie informacji o stanie realizacji ustawy z dnia 23 listopada 2002 roku o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AntoniMężydło">Informacja, jak rozumiem, zawierać również będzie ocenę skutków restrukturyzacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanuszPiechociński">Oczywiście, taka padła deklaracja ze strony pana ministra. Chciałbym panu ministrowi zadać jeszcze pytanie poza tematem dzisiejszego posiedzenia. Chodzi o Prawo telekomunikacyjne, a właściwie rozporządzenia wykonawcze do tego prawa. Na jakim etapie są prace nad aktami wykonawczymi do ustawy Prawo telekomunikacyjne? Jak wiemy, do tej ustawy, przed jej nowelizacją, były zaległe rozporządzenia wykonawcze. Czy jest nadzieja, że tym razem będzie lepiej? Proszę o deklarację w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WojciechHałka">Znane mi są opinię posłów, jak i zainteresowanych podmiotów działających na rynku telekomunikacyjnym, na temat braku rozporządzeń i innych aktów wykonawczych do ustawy Prawo telekomunikacyjne. Jak wiadomo, znowelizowana ustawa Prawo telekomunikacyjne wejdzie w życie 1 października br. Moją osobistą intencją jest taka deklaracja, aby do tej daty ukazało się jak najwięcej aktów wykonawczych. Może trochę się przeliczyłem z oczekiwaniami i być może akty te gotowe będą dopiero na przełomie września i października. Niemniej jednak proces projektowania i przygotowania aktów wykonawczych do znowelizowanej ustawy Prawo telekomunikacyjne przebiegał sprawnie. Obecnie kilkanaście rozporządzeń do tego prawa znajduje się w różnych fazach procesu uzgodnień. Część z tych uzgodnień została już zakończona. Dotyczy to na przykład rozporządzeń w sprawie opłat za używanie, dysponowanie i wykorzystywanie częstotliwości. To są dwa rozporządzenia, które w najbliższym czasie będziemy kierowali do Rady Ministrów do zatwierdzenia a następnie do publikacji. To są rozporządzenia nie ministra infrastruktury, ale Rady Ministrów. Jeśli chodzi o rozporządzenia, które z pewnością wszystkich interesują, z artykułów 81,43 i 59 ustawy, są one już daleko zaawansowane. Na przykład w oparciu o delegację art. 43 wydane zostanie rozporządzenie dotyczące nowych uprawnień abonentów do korzystania z takich usług, jak np. przenoszenie numerów i preselekcja. Przewiduje się nową gamę tego rodzaju usług. Prace nad tekstem rozporządzenia w tej sprawie są już zakończone i w najbliższym czasie przedłożymy ten akt wykonawczy do uzgodnień międzyresortowych. Tak więc moja deklaracja jest taka, aby najpóźniej w październiku wszystkie akty wykonawcze do znowelizowanej ustawy Prawo telekomunikacyjne nabrały mocy prawnej i mogły funkcjonować z ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Czy pan minister mówił o aktach wykonawczych do obecnie obowiązującego Prawa telekomunikacyjnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanuszPiechociński">Nie, mowa była o aktach wykonawczych do noweli ustawy Prawo telekomunikacje, która wejdzie w życie od 1 października br. Przypomnę, że była to nowelizacja, nad którą pracowaliśmy w pocie czoła i którą niedawno uchwaliliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Wobec tego nie mam pytań do pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanuszPiechociński">Natomiast ja mam pytanie, czy prawdą jest, że przy votum separatum ze strony resortu infrastruktury, rząd planuje zaskoczyć internautów i podwyższyć stawkę podatku VAT za korzystanie z internetu z 7 na 22%? Jak to się ma do licznych deklaracji rządowych o poparciu dla rozwoju tego rodzaju usługi telekomunikacyjnej, a zwłaszcza do wielkiego programu rządowego pod nazwą E-Polska w Europie?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechHałka">Bez wątpienia problematyka ustawy o podatku od towarów i usług VAT nie leży bezpośrednio w gestii ministra infrastruktury lecz ministra finansów. Jak wiadomo, istnieje konieczność dostosowania i zharmonizowania przepisów obecnie obowiązującej ustawy z przepisami unijnymi w związku z naszą akcesją do Unii Europejskiej w maju przyszłego roku. Z tym związana jest propozycja i konieczność ustalenia jednolitej stawki podatku VAT na wiele towarów i usług, także w zakresie dostępu do usług internetowych. Nad tym faktem minister infrastruktury głęboko ubolewa, co wyraził w swojej opinii. Pan minister wskazał na przepisy znowelizowanej ustawy, które podkreśliły znaczenie dostępności do internetu, przynajmniej w odniesieniu do placówek oświatowych i naukowych oraz bibliotek publicznych wymienionych w art. 49 ustawy, w którym definiowana jest usługa powszechna. Dlatego, zdaniem pana ministra, należałoby, przynajmniej w tym zakresie, podjąć wszelkie starania, aby umożliwić zachowanie obowiązującej obecnie 7-procentowej stawki podatku VAT na usługi internetowe. Miałem przyjemność uczestniczyć w nieformalnej naradzie ministrów telekomunikacji krajów europejskich oraz krajów kandydujących do Unii Europejskiej. Spotkanie to miało miejsce dość niedawno, bo na początku września br. Na ten sam problem, a więc na konieczność podniesienia stawki podatku VAT na usługi internetowe, zwrócili uwagę ministrowie kilku krajów, które borykają się z podobną materią. Na przykład Republika Czeska, która do niedawna miała na usługi internetowe stawkę podatku VAT „O”, a ostatnio 5-procentową, stoi obecnie przed koniecznością podniesienia stawki tego podatku. Minister czeski zwrócił uwagę uczestników spotkania, żeby we wszelkich planach strategicznych Komisji Europejskiej i innych organów Unii, które planują działania dotyczące wspierania budowy społeczeństwa informacyjnego, zastanowić się, czy konieczne jest podnoszenie stawki podatków za usługi internetowe. Chodzi o utrzymanie preferencyjnych obecnie stawek opodatkowania tych usług, przynajmniej w tych krajach, które przystępują dopiero do Unii Europejskiej i budują podstawy społeczeństwa informacyjnego. Może uda się zachować niższe oprocentowanie usług internetowych w tych krajach. Niestety, nie jestem w stanie przesądzić, jaki będzie końcowy rezultat starań o utrzymanie obecnej stawki podatku VAT na usługi internetowe. O tym przesądzą posłowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanuszPiechociński">Informuję państwa, że sprawa podatku VAT na usługi internetowe była jednym z istotnych powodów, dla którego prezydium Komisji proponuje osobny punkt posiedzenia na temat „Infrastruktura w ustawach okołobudżetowych”. Podczas posiedzenia z konkretnym porządkiem dziennym, prezydium przedstawi projekt opinii jednoznacznie negatywny dla podniesienia stawki podatku VAT na usługi internetowe do 22%. Uważam, że w ostatnim czasie nastąpiły korzystne zmiany jeśli chodzi o dostęp do internetu. Aktywny udział młodego pokolenia w tym procesie, mającym ogromny wpływ na postęp cywilizacyjny, może być radykalnie wyhamowany przez podniesienie stawki VAT. Takie działanie rządu pozostałoby w sprzeczności z deklaracjami ogłaszanymi w tej sprawie przez kolejne polskie rządy i kolejne parlamenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Zgadzając się w pełni z wypowiedzią pana przewodniczącego, dodam jeszcze jeden element. Chodzi mianowicie o niefortunność momentu, jaki rząd wybiera dla podwyżki stawki podatku VAT na usługi internetowe. 45% polskich internautów korzysta z tych usług nie dłużej, jak dopiero od roku. Oznacza to, że na rynku usług internetowych zaczyna się coś dziać dobrego. Sprzyjają temu relacje cen. Dzieje się tak z prostego powodu, że państwo do tego dotąd się nie wtrącało i cały proces „wchodzenia” w internet odbywa się na zasadach rynkowych. Dzięki temu ten interes zaczyna się jakoś kręcić. I w tym właśnie momencie państwo postanowiło ingerować w funkcjonowanie tego rynku, co źle wróży polskim internautom.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanuszPiechociński">Informuję, że przygotujemy projekt opinii, w którym Komisja Infrastruktury zdecydowanie negatywnie odnosi się do zamiaru rządu podwyższenia stawki podatku VAT na usługi internetowe. Projekt zostanie przedłożony Komisji na posiedzeniu, które odbędzie się w najbliższy czwartek 18 września. Na tym kończymy pierwszy punkt porządku dziennego i przechodzimy do kolejnego, w którym zapoznamy się z informacją o aktualnej sytuacji w Przedsiębiorstwie Państwowymj „Poczta Polska”. Punkt ten rozpocznie się po krótkiej przerwie technicznej.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JanuszPiechociński">Wznawiamy obrady Komisji Infrastruktury. Informację o aktualnej sytuacji w przedsiębiorstwie „Poczta Polska” przedstawi pan minister. Jest to dodatkowy punkt wprowadzony do porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia. Nastąpiło to w związku z odwołaniem z funkcji generalnego dyrektora przedsiębiorstwa „Poczta Polska” pana Leszka Kwiatka. Chcielibyśmy od reprezentanta rządu usłyszeć o tym, jaka jest obecna sytuacja w tym przedsiębiorstwie i co dalej. „Poczta Polska” jest przecież jednym z największych i najważniejszych pracodawców w Polsce. Ponadto jest to przedsiębiorstwo znajdujące się w procesie daleko idących zmian i restrukturyzacji, o czym debatowaliśmy przy okazji rozpatrywania nowego Prawa pocztowego i strategii rozwoju „Poczty Polskiej”. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechHałka">Jak wiadomo, 7 sierpnia br. minister infrastruktury Marek Pol odwołał pana Leszka Kwiatka z funkcji i stanowiska dyrektora generalnego Przedsiębiorstwa Państwowego „Poczta Polska”. W związku z pytaniem pana przewodniczącego i oczekiwaniami członków Komisji pragnę poinformować o tym co obecnie się dzieje w tej sprawie. Decyzją ministra infrastruktury wyłonienie kandydata na stanowisko następcy pana dyrektora Leszka Kwiatka ma być rozstrzygnięte w drodze konkursu. Ogłoszenie o konkursie zostało już opublikowane na łamach dziennika „Rzeczpospolita” w dniu 2 września br. oraz w prasie branżowej. W ogłoszeniu znalazły się warunki, jakie musi spełnić kandydat na stanowisko dyrektora generalnego „Poczty Polskiej” i jaki jest harmonogram dalszych działań związanych z wyborem. Zgodnie z tym harmonogramem do dnia 12 września, to jest do ostatniego piątku, wyznaczono ostateczny termin zgłaszania ofert. Takie oferty już wpłynęły do Biura Kadr Ministerstwa Infrastruktury. Według posiadanych przeze mnie informacji takich ofert wpłynęło 9, ale dalsze wpływają do resortu. Jaka będzie końcowa ich liczba, trudno dzisiaj powiedzieć, jako że oferty mogą być składane również drogą korespondencyjną. W takim przypadku decyduje data stempla pocztowego. Jednocześnie minister infrastruktury, pan Marek Pol zdecydował o powołaniu zespołu konkursowego, którego zadaniem będzie weryfikacja ofert stosownie do wymogów zawartych w ogłoszeniu zapraszającym do udziału w konkursie. Zadaniem zespołu będzie przedstawienie ministrowi infrastruktury propozycji kandydata czy kandydatów spełniających wszystkie oczekiwania. Zgodnie z ogłoszeniem, zakończenie całego postępowania wyłonienia kandydata na dyrektora generalnego „Poczty Polskiej”, przewidywane jest jeszcze we wrześniu br. Intencją pana ministra jest, aby nominacje nowemu dyrektorowi generalnemu móc wręczyć w takim terminie, aby mógł on podjąć swoje obowiązki od pierwszych dni października br.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#GrzegorzTuderek">Komisja bardzo długo i starannie dyskutowała nad dokumentem przedstawiającym strategię rozwoju przedsiębiorstwa „Poczta Polska”. Niezależnie od zmian kadrowych, które przecież są rzeczą naturalną, przedsiębiorstwo musi funkcjonować. Dlatego korzystając z okazji chciałbym zapytać pana ministra, jak wygląda realizacja strategii rozwoju „Poczty Polskiej”. Czy przyjęty kierunek zmian, który na posiedzeniu Komisji przedstawił pan dyrektor Leszek Kwiatek, będzie kontynuowany, czy też należy oczekiwać modyfikacji tej strategii?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykDługoszniez">Przedsiębiorstwo „Poczta Polska” miało w naszej Komisji bardzo dobry klimat. Poza podziałami politycznymi uznaliśmy, dyskutując nad strategią rozwoju „Poczty Polskiej”, że przedsiębiorstwo to musi otrzymać oprawę legislacyjną po to, aby móc stawić czoła agresywnej konkurencji na wolnym rynku usług pocztowych. Na jednym z posiedzeń Komisji bardzo długo omawialiśmy sytuację w przedsiębiorstwie. Zapoznaliśmy się także ze strategią rozwoju „Poczty Polskiej” na najbliższe lata. Strategia ta zresztą rodziła się w bólach. Ministerstwo Infrastruktury nas zapewniało, że jeszcze kilka kwestii o strategicznym znaczeniu wymaga uzgodnień. Wiązało się to z zapisami w ustawie Prawo pocztowe. Swoimi propozycjami naraziliśmy się konsorcjum małych banków. Nie będę rozwijał tego tematu. Zmierzam do stwierdzenia, że przedsiębiorstwo „Poczta Polska” miało w naszej Komisji dobry klimat. Czy dzisiaj sytuacja, w jakiej znajduje się przedsiębiorstwo, jest taka, o jakiej nam mówiono parę miesięcy temu i którą przedstawiał nam były dyrektor Leszek Kwiatek? Jestem zwolennikiem tezy, iż nie ma ludzi niezastąpionych. Wydawało mi się, że dyrektor Leszek Kwiatek wraz ze swoimi zastępcami i innymi współpracownikami, stworzył zespół, który gwarantował, iż może się spełnić opracowana i przyjęta strategia rozwoju firmy. Dymisja dyrektora Leszka Kwiatka jest już faktem i zapewne nikt już tego nie będzie zmieniał. Chciałbym jednak dowiedzieć się od pana ministra, czy dyrektora Leszka Kwiatka odwołano zgodnie z prawem, które obowiązuje w naszym kraju? Czy pan minister zgadza się z taką metodą działania, że odwołuje się dyrektora dużego państwowego przedsiębiorstwa, a następnie pyta się radę pracowniczą o opinię? Mówię o tym dlatego, że jest to żonglowanie kadrą kierowniczą w Polsce na podstawie doniesień prasowych lub na podstawie różnego rodzaju wiadomości. Osobiście martwi mnie taki sposób rządzenia, bo często wylewamy dziecko z kąpielą. Jestem w posiadaniu materiałów prasowych dotyczących sprawy odwołania dyrektora „Poczty Polskiej”, z którymi dwukrotnie się zapoznałem. Patrząc na wycinki prasowe widać wyraźnie, jaki przebieg miała sprawa; jedna gazeta „wystrzeliła” z informacją o złamaniu prawa przez dyrektora Leszka Kwiatka, potem dziennikarz drugiej gazety, równie poczytnej co pierwsza, zaczął się zastanawiać, czy aby w ustawie, na podstawie której odwołano pana Leszka Kwiatka ze stanowiska dyrektora, nie ma luk prawnych. Czy jednak nieco spokojniej nie powinniśmy podchodzić do tego rodzaju spraw kadrowych i analizować przepisy prawa, zanim jeszcze podejmie się decyzję?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JanuszPiechociński">Czy w tej części obrad ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę chętnych. Pozwolę sobie udzielić głosu. Mamy kuriozalną sytuację. Dyrektor dużego przedsiębiorstwa odszedł w atmosferze skandalu; złamał prawo, gdyż był w radzie nadzorczej spółki skarbu państwa. Później powstały wątpliwości, czy w tej radzie był przedstawicielem ministra Skarbu Państwa, mimo że walne zgromadzenie prowadziła dyrektor departamentu z tego ministerstwa i mimo iż w głosowaniu otrzymał największą liczbę głosów. I to jedna strona całej sprawy. Ale kuriozum całej tej operacji polega, dla mnie przynajmniej, na tym, że resort infrastruktury zachowuje się dziwnie i niekonsekwentnie. Mamy w tym obszarze kilka podobnych spraw. Jedną z nich jest sprawa osób, które poprzednio były związane z zarządem PLL LOT SA. Ministerstwo Skarbu Państwa jednoznacznie potępiło praktykę pobierania pieniędzy od drugiego akcjonariusza tej spółki. Ministerstwo Infrastruktury powołując się również na ekspertyzy, tej praktyki nie potępiło ani pod względem prawnym, ani moralnym. Kiedy już zostało przyciśnięte do muru stwierdziło, że może postępowanie byłych dyrektorów PLL LOT nie było etyczne, ale firma jest prowadzona dobrze. Zachodzi wobec tego pytanie, czy w sprawie pana dyrektora Leszka Kwiatka były wątpliwości natury prawnej, czy też ich nie było? Czy zgodnie z prawem może być w radzie nadzorczej spółki z udziałem Skarbu Państwa? Jeżeli takie wątpliwości były, to dlaczego w podobnych sytuacjach podjęto decyzję o zawieszeniu w prawach pełnienia funkcji dyrektora przedsiębiorstwa Porty Lotnicze, a potem ją cofnięto? Mówię o decyzji w sprawie dyrektora Zbigniewa Lesieckiego. W tym przypadku nie było żadnych wątpliwości. Mógłbym takie działania zrozumieć, gdyby konsekwentnie stosowana była taka sama miara do wszystkich tego typu przypadków. Jest jeszcze druga sprawa, moim zdaniem o daleko idących konsekwencjach. Czy ci, którzy przygotowywali ekspertyzy, a więc czy Rządowe Centrum Legislacyjne przeanalizowało casus dyrektora Leszka Kwiatka dla prawomocności wyłaniania członków rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa? Zapoznałem się z ekspertyzami, zarówno z tymi na „tak”, jak i z tymi na „nie”. Jeżeli przyjmiemy, że dyrektor Leszek Kwiatek źle reprezentował Skarb Państwa lub nie mógł być w radzie nadzorczej spółki Skarbu Państwa, to w obszarze władztwa powoływania przedstawicieli do organów właścicielskich mamy pewne niekonsekwencje. Może się pojawić domniemanie, że znacząca część reprezentantów Skarbu Państwa w radach nadzorczych łamie prawo swoją obecnością w tych radach. Co to oznacza? To, że osoby te zostały zarejestrowane, zostały powołane przez walne zgromadzenia. Jeśli pójdziemy dalej tym tropem, to może się okazać, że znaczna część decyzji organów spółek Skarbu Państwa jest dotknięta nieprawomocnością. Kwestie te zostały poruszone na marginesie zasadniczego tematu drugiego punktu obrad dzisiejszego posiedzenia Komisji, bo chodzi o sprawę personalną. Ona nas interesuje przede wszystkim z punktu widzenia zapewnienia stabilności sytuacji w bardzo ważnym przedsiębiorstwie, jakim jest „Poczta Polska”.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#JanuszPiechociński">Ale bardzo bym prosił o to, aby resort infrastruktury kontynuował analizy prawne w tym zakresie, bowiem w mojej ocenie, sprawy tego rodzaju mogą się jeszcze pojawić i potrzebna jest jednoznaczna odpowiedź na pytanie, jakie działania są zgodne z prawem, a jakie nie. Nie ma z nami dzisiaj pana ministra Marka Pola, ale myślę, że pan minister nie może uciec od odpowiedzi na pytanie, dlaczego pod koniec sierpnia czy na początku września br. najpierw zapowiedział, a potem odwołał ze stanowiska jednego z dyrektorów, a po upływie tygodnia cofnął tę decyzję i dyrektor utrzymał się na swoim stanowisku. Jak taka decyzja ma się do faktów zawartych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, które podał na dzisiejszej konferencji prasowej dotyczącej sprawy budowy II terminalu na Okęciu? Na sali obrad widzę przedstawicieli mediów. Ponieważ są one bardzo żywo zainteresowane tą sprawą, chcę powiedzieć, że Komisja Infrastruktury w stosownym czasie przeanalizuje raport Najwyższej Izby Kontroli i zajmie określone stanowisko. Co chcielibyśmy dzisiaj usłyszeć od pana ministra Wojciecha Hałki? Z pewnością to, że konkurs na nowego dyrektora generalnego „Poczty Polskiej” zakończy się sukcesem i że wyłonione w ten sposób kierownictwo tego przedsiębiorstwa gwarantuje realizację głównych założeń strategii rozwoju firmy, którą opiniowała nasza Komisja. Stąd nasza niepewność co do przebiegu tego procesu. W firmie, która znalazła się na tak trudnym wirażu w związku z dostosowaniem się do rosnącej konkurencji na rynku pocztowym, nastąpiły bardzo istotne zakłócenia personalne. Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyMłynarczyk">Casus dyrektora generalnego „Poczty Polskiej” pana Leszka Kwiatka, o którym mówili panowie posłowie Henryk Długosz i Janusz Piechociński, nasuwa potrzebę przedyskutowania ważnego zagadnienia prawnego. Przyznam, że będąc swego czasu przewodniczącym kilku rad nadzorczych, spotkałem się z tym zagadnieniem. Ponieważ w Sejmie stanowimy prawo, problem ten powinien być przedyskutowany na forum sejmowym. Abstrahuję od wątpliwości teoretycznych, jakie nasuwa tak zwana ustawa antykorupcyjna, którą znamy. Mamy przecież w Polsce, o tym wie każdy prawnik, definicję legalnej działalności gospodarczej. Moim zdaniem, członkostwo w radzie nadzorczej nie mieści się w ramach tej definicji, chyba że jest się akcjonariuszem lub udziałowcem spółki. Ale to są rozważania dla teoretyków. Czasem martwi mnie brak precyzji pojęć używanych w parlamencie. Mówi się na przykład, że ktoś jest reprezentantem czyimś w radzie nadzorczej. Tymczasem w radzie nadzorczej jest się reprezentantem spółki i nikogo więcej. Chyba że są jakieś działania nie naruszające interesów spółki. Wtedy jest to sytuacja oczywista dla każdego, kto się zajmuje Prawem handlowym. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z innym problemem. Nie ulega wątpliwości, że w systemie prawa polskiego jest pewien mankament polegający na niejasnym stanowisku tego prawa co do desygnowania do rady nadzorczej przedstawicieli różnych organizacji i instytucji. Proszę zauważyć, że ani tak zwana ustawa antykorupcyjna, ani Kodeks spółek handlowych takiej procedury nie przewiduje. Procedura taka została zarysowana przez ministra skarbu państwa dopiero w znanym nam wszystkim zarządzeniu chyba nr 34. W strukturze aktów prawnych w Polsce zarządzenie nie jest aktem prawnym powszechnie obowiązującym. Zarządzenie ministra, zgodnie z jednolitym poglądem doktryny, należy do wewnętrznych aktów prawotwórczych, a więc wewnętrznie wiążących. Zarządzenia ministra są więc skierowane do adresatów znajdujących się wewnątrz aparatu państwowego. Obowiązek przestrzegania zarządzeń dotyczy zatem tylko tych, którzy funkcjonują w ramach danego aparatu. Przecież zarządzenie nie może formułować praw i obowiązków wobec innych obywateli. Pamiętamy zapis konstytucji mówiący, że aktami prawnymi powszechnie obowiązującymi jest konstytucja, ustawy oraz ratyfikowane umowy międzynarodowe, a w ograniczonym zakresie terytorialnym akty prawa miejscowego. Istnieje także możliwość wydawania rozporządzeń przez Prezydenta RP z mocą ustawy. Mam nadzieję, że do zastosowania tego przepisu nigdy nie dojdzie, bo on dotyczy sytuacji stanu wojennego. Jeśli zatem coś reguluje zarządzenie, a nie reguluje tego akt powszechnie obowiązujący, stajemy przed niezwykle istotnym pytaniem prawnym, czy desygnowanie kogoś do rady nadzorczej ma się wiązać z określonym aktem, którego nie ma w prawie powszechnie obowiązującym, czy też można uznać, że jeśli w strukturze spółki akcyjnej zasiadają przedstawiciele Skarbu Państwa i oni nie tylko że nie protestują przeciwko powołaniu, ale wręcz głosują za powołaniem takiej osoby, to czy przypadkiem ta forma również nie jest dopuszczalna w aktualnym stanie prawnym. Minister ma zawsze prawo odwołać kogoś ze stanowiska, ale odwołanie a odwołanie z naruszeniem prawa, to jest bardzo poważna różnica. Ministrowi wolno odwołać każdego z pełnionego stanowiska, ale postawienie zarzutu naruszenia prawa wydaje mi się w tej sytuacji nie usprawiedliwione. Wymaga to interwencji ustawodawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanuszPiechociński">Wypowiedzą się jeszcze panowie posłowie Grzegorz Tuderek oraz Krzysztof Oksiuta i oddamy głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#GrzegorzTuderek">Miałem do czynienia z wieloma takimi przypadkami, o których mówił mój przedmówca. Podzielam jego poglądy. Powinniśmy się zwrócić o opracowanie czy przedstawienie nam bardzo precyzyjnej wykładni prawnej. Obecnie nawet w jednym resorcie istnieją na ten temat bardzo rozbieżne poglądy. W jednym przypadku mówi się, że prawo zostało złamane, a w drugim, że to nie nastąpiło. Dlatego konieczne jest uściślenie poglądu na ten temat. Druga sprawa też wydaje mi się dość istotna. Jak państwo zapewne pamiętają, przed laty ówczesny minister sprawiedliwości i zarazem prokurator generalny, pan Włodzimierz Cimoszewicz zainicjował akcję „Czyste ręce”. W tamtym okresie także mieliśmy do czynienia z faktami zasiadania przez wielu urzędników państwowych wysokiej rangi w radach nadzorczych. Część z nich musiała z tego zrezygnować. Sądzę, że warto zapoznać się z doświadczeniami z tamtej akcji i popatrzeć na całe zjawisko trochę szerzej. Dlatego bym sugerował, żeby poprosić Biuro Legislacyjne czy Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu o przygotowanie jednoznacznej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KrzysztofOksiuta">Chciałbym poprosić pana ministra Wojciecha Hałka, aby jednak nam wyjaśnił rzeczywiste powody odwołania pana dyrektora generalnego „Poczty Polskiej” pana Leszka Kwiatka ze stanowiska, bowiem powód podawany oficjalnie, że pan dyrektor zasiadał w radzie nadzorczej spółki Skarbu Państwa, jest wątpliwy choćby z jednego powodu. Już przy nominacji pana Leszka Kwiatka na stanowisko dyrektora generalnego związki zawodowe w przedsiębiorstwie „Poczta Polska” podnosiły brak jego kwalifikacji do pełnienia tej ważnej funkcji, jako osoby mało doświadczonej w kierowaniu tak dużym przedsiębiorstwem. Ta kwestia była wówczas mocno nagłaśniana, ale przy nominacji nie wzięto tego pod uwagę. Czy rzeczywistą przyczyną odwołania pana Leszka Kwiatka było, iż nie realizował on swoich obowiązków służbowych, a zarzut zasiadania w radzie nadzorczej był jedynie pretekstem do rozwiązania z nim umowy o pracę?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AndrzejRóżański">Chciałbym podjąć wątek wypowiedzi pana posła Grzegorza Tuderka w kontekście decyzji podjętej przez ministra infrastruktury o odwołaniu ze stanowiska dyrektora generalnego „Poczty Polskiej” pana Leszka Kwiatka. Czy wybór w drodze konkursu nowego dyrektora generalnego „Poczty Polskiej”, co w konsekwencji przyniesie pewnie inne działania personalne w stosunku do kierownictwa tego przedsiębiorstwa tak istotnego dla funkcjonowania państwa, nie będzie miało negatywnego wpływu na realizację przyjętej przez naszą Komisję strategii rozwoju „Poczty Polskiej”? Przedsiębiorstwo to znajduje się w bardzo ważnym momencie funkcjonowania. Za chwilę nasz rynek pocztowy otworzy się dla innych usługodawców. Przyjmując zapisy ustawowe stworzyliśmy parasol ochronny nad tym przedsiębiorstwem. Mam na myśli przepisy dotyczące przesyłek stawiające pewną barierę dla innych firm pocztowych. Mam wobec tego wątpliwość, czy akurat w takim momencie słuszne było podjęcie decyzji o odwołaniu pana dyrektora Leszka Kwiatka. Abstrahuję od powodów takiej decyzji. Byłbym panu ministrowi wdzięczny za wyjaśnienie tej kwestii. Mam jeszcze pytanie. W jaki sposób resort odpowiedzialny za funkcjonowanie przedsiębiorstwa „Poczta Polska” prowadził symulację możliwych zdarzeń związanych z odwołaniem pana dyrektora Leszka Kwiatka ze stanowiska, które by mogły negatywnie wpłynąć na realizację tego dość skomplikowanego i złożonego programu rozwoju firmy w ramach przyjętej strategii?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanuszPiechociński">Zgłosił się jeszcze do wypowiedzi pan poseł Antoni Mężydło. Czy są jeszcze inne zgłoszenia? Nie ma; zamykam wobec tego listę pytających.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AntoniMężydło">Jeśli chodzi strategię rozwoju przedsiębiorstwa „Poczta Polska”, którą przyjęliśmy w nowym Prawie pocztowym, to pan dyrektor generalny Leszek Kwiatek nie miał na nią większego wpływu, a miały go związki zawodowe w tym przedsiębiorstwie. Związki te bardzo często apelowały do wszystkich posłów o osłonę firmy w tym dla niej tak trudnym okresie. I myśmy poszli na takie rozwiązanie. Nie ma wcale zagrożeń dla realizacji przyjętej strategii rozwoju „Poczty Polskiej”. Dzisiaj przedsiębiorstwo to, nawet przy otwarciu się na konkurencję zewnętrzną, szczególnie w przypadku operatorów zagranicznych, może czuć się bezpiecznie. Chronimy bowiem do ostatniego momentu „Pocztę Polską”, to znaczy do roku chyba 2009, kiedy nastąpi pełne otwarcie rynku pocztowego dla konkurencji. Opracowanie dobrej strategii funkcjonowania firmy wymagało dobrego menedżera i stratega właśnie w okresie tworzenia strategii rozwoju „Poczty Polskiej”. Myślę, że zwolnienie ze stanowiska dyrektora Leszka Kwiatka właśnie teraz, nie stwarza zagrożenia dla firmy. Twierdzę wręcz, że dyrektor Leszek Kwiatek nie miał przemyślanej strategii rozwoju „Poczty Polskiej”. Przyjmując tę strategię mieliśmy na uwadze głównie to, aby w stanie ogromnego bezrobocia w kraju, nie pogłębiać go poprzez zwalnianie ludzi z „Poczty Polskiej” i aby nie osłabiać pozycji ekonomicznej tego przedsiębiorstwa. Dlatego nie sądzę, aby zwolnienie pana Leszka Kwiatka ze stanowiska dyrektora generalnego powodowało trudny okres dla „Poczty Polskiej”. W trakcie debaty sejmowej nad nowym Prawem pocztowym wypowiadałem się nawet w ten sposób, że być może „Pocztę Polską” spotka ten sam los co Telekomunikację Polską. Wobec tego przedsiębiorstwa nie podjęto żadnych działań osłonowych i prób zachowania polskiej podmiotowości i być może dla „Poczty Polskiej” trzeba będzie znaleźć strategicznego inwestora, podobnie jak w przypadku Telekomunikacji Polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanuszPiechociński">Po tej rundzie pytań proszę pana ministra o udzielnie odpowiedzi, jeśli oczywiście zakres pana wiedzy na to pozwala.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechHałka">Chciałbym się odnieść do kilku kwestii podniesionych w wypowiedziach kilku panów posłów, w tym również pana przewodniczącego. Pytanie to brzmiało: czy odwołanie pana Leszka Kwiatka ze stanowiska dyrektora generalnego „Poczty Polskiej” nastąpiło zgodnie z prawem, jaki ten casus może mieć skutki dla reprezentacji w radach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa? Ponadto państwo pytali, czy decyzja ministra i cały proces, z którym mamy teraz do czynienia, a więc rekrutacji i wyznaczenia nowego dyrektora generalnego, może mieć jakieś skutki ujemne dla strategii rozwoju przedsiębiorstwa „Poczta Polska”? Jak się orientuję, strategia ta została wcześniej przedstawiona Komisji i omawiana w tym gronie. Spróbuję odpowiedzieć na kolejno zadawane pytania. Jeśli chodzi o odwołanie dyrektora generalnego, pana Leszka Kwiatka z funkcji którą pełnił, przez ministra infrastruktury, to z całą stanowczością stwierdzam, że zostało dokonane zgodnie z prawem. Pan poseł Jerzy Młynarczyk w swej wypowiedzi wskazał na obowiązujące przepisy. Minister mógł w tym przypadku w dowolnej chwili odwołać dyrektora generalnego „Poczty Polskiej”. Powód odwołania pana dyrektora Leszka Kwiatka nie wynikał z podważenia faktu, czy on jest czy też był członkiem rady nadzorczej określonej spółki. Zgodnie z opinią, którą przedstawił pan poseł Jerzy Młynarczyk, rozumiem, że co do tej kwestii nie było wątpliwości. Wręcz odwrotnie, powstał zarzut, że będąc członkiem rady nadzorczej tej spółki, naruszył przepisy innej ustawy, a mianowicie ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Jeżeli tak oceniamy tę sytuację, to w żadnym wypadku nie mógłbym wywodzić negatywnych konsekwencji dla decyzji rady nadzorczej, czy też podważenia legalności tych decyzji. Chodzi o decyzję rady nadzorczej, w której pełnił funkcję członka pan dyrektor Leszek Kwiatek. Nie dostrzegam żadnych negatywnych konsekwencji dla łańcucha kolejnych decyzji. Można się tylko zastanawiać, czy w związku z tą sprawą legalną jest reprezentacja tej spółki w radach nadzorczych innych spółek. Można by też dalej spekulować, czy wszelkie uchwały podjęte przez te organy są legalne lub nie. Sądzę, że w tej mierze nie powinno być żadnych wątpliwości, zgodnie zresztą z opinią pana posła Jerzego Młynarczyka. Pan poseł zapewne podzieli moje zdanie. Nie ma wątpliwości, że pan Leszek Kwiatek w pewnym momencie był członkiem rady nadzorczej danej spółki. Cały problem, jaki się potem pojawił, sprowadzał się do pytania, czy stał się on członkiem rady w sposób nie naruszający przepisów ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Chodzi więc o to, czy pan Leszek Kwiatek był, czy też nie był, wyznaczonym reprezentantem ministra skarbu państwa. To było powodem całej komplikacji i wymaga dalszej oceny. Podzielam opinie panów posłów, że w tej mierze przepisy wydają się niezbyt jednoznaczne i precyzyjne. Bez wątpienia uzyskanie miarodajnej ekspertyzy czy opinii prawnej wyjaśniającej raz na zawsze tę kwestię, byłoby pomocne wielu osobom i wielu urzędnikom administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#WojciechHałka">Być może taka miarodajna ekspertyza ukróciłaby wątpliwości, jakie mogą powstawać przy interpretacji różnorodnych przepisów ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Odnosząc się już wyłącznie do decyzji, którą podjął minister infrastruktury pan Marek Pol odwołując dyrektora Leszka Kwiatka z pełnionej przez niego funkcji dyrektora generalnego „Poczty Polskiej”, pragnę powiedzieć, zgodnie zresztą z informacjami podanymi wcześniej w komunikatach Ministerstwa Infrastruktury, co następuje. Minister Marek Pol posiłkował się opiniami przede wszystkim ministra skarbu państwa oraz Rządowego Centrum Legislacji. Przedstawione opinie wskazywały na naruszenie przepisów ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej. W opinii ministra skarbu państwa, dyrektor generalny „Poczty Polskiej” pan Leszek Kwiatek nie był formalnie wyznaczonym jego przedstawicielem we wskazanej radzie nadzorczej. W ślad za tym można wywodzić, że naruszył przepisy tej ustawy. Ta kwestia podlegała różnym ocenom, również ocenom prawnym. Były przedstawione różne opinie dotyczące prawidłowości czy jednoznaczności trybu powoływania przedstawicieli Skarbu Państwa do rad nadzorczych w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Wątpliwości nie zostały jednak rozwiane do dnia dzisiejszego. Na koniec odniosę się krótko do ostatniej kwestii, a mianowicie czy zaistniała sytuacja ma wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa „Poczta Polska” i czy wynikają z tego jakieś zagrożenia dla realizacji strategii rozwoju firmy, którą przedstawiał Komisji dyrektor generalny. Strategia prezentowana swego czasu na posiedzeniu Komisji Infrastruktury przez pana Leszka Kwiatka bez wątpienia będzie musiała być realizowana przez jego następcę. Być może nastąpi jakaś zwłoka w jej realizacji, wynikająca chociażby z konieczności zaznajomienia się z proponowanymi i wdrażanymi już rozwiązaniami. Podzielam opinię, którą wygłaszał m.in. pan poseł Antoni Mężydło, że raczej nie widać bezpośredniego związku między omawianych zdarzeniem a kondycją finansową przedsiębiorstwa „Poczta Polska” i jej pozycją na rynku. W dniu odwołania pana Leszka Kwiatka ze stanowiska, minister infrastruktury wyznaczył osobę pełniącą obowiązki dyrektora generalnego. W dodatku jest to osoba, która od wielu lat pracuje w tym przedsiębiorstwie i zna je bardzo dobrze. Mówię o panu dyrektorze Andrzeju Siniakiewiczu. Nie sądzę, aby z tego powodu wystąpiło jakieś zagrożenie dla firmy. Podniósłbym jeszcze jeden aspekt sprawy, a mianowicie taki, że jednocześnie z odwołaniem pana Leszka Kwiatka ze stanowiska, minister infrastruktury niezwłocznie przystąpił do procedury wyłonienia nowego kandydata i wskazania następcy na dyrektora generalnego „Poczty Polskiej”. Ponadto, jak już powiedziałem, minister wyznaczył obowiązujące, krótkie terminy zakończenia całej procedury konkursowej. Procedura ta jest jednoznaczna; począwszy od października br. w tym przedsiębiorstwie powinien funkcjonować nowy szef.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JanuszPiechociński">Wyczerpaliśmy ostatni punkt porządku obrad. Czy w sprawach różnych są jakieś zgłoszenia lub uwagi? Nie widzę. Posiedzenie Komisji Infrastruktury uważam za zamknięte.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>