text_structure.xml
89.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Porządek naszych dzisiejszych obrad zawiera tylko jeden punkt - rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowych projektach ustaw: ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym (druk nr 3174) oraz ustawy - Przepisy wprowadzające ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym (druk nr 3175). Jeżeli nie będzie uwag i propozycji dotyczących porządku obrad, uznam, że Komisja proponowany porządek obrad przyjęła. Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że Komisja przyjęła proponowany porządek obrad. Podkomisja nadzwyczajna do rządowych projektów ustaw: ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz ustawy - Przepisy wprowadzające ustawę o partnerstwie publiczno-prywatnym przedstawia dzisiaj sprawozdanie ze swej działalności. Wszyscy państwo mają to sprawozdanie przed sobą. W trakcie pracy podkomisji napłynęło bardzo wiele opinii, ekspertyz i stanowisk praktycznie ze wszystkich zainteresowanych środowisk, organizacji i stowarzyszeń, głównie od organizacji gospodarczych reprezentujących przedsiębiorców, a więc - potencjalnych partnerów prywatnych oraz od organizacji samorządu terytorialnego. A więc tych, które pewnie będą stanowić gros podmiotów publicznych. Podkomisja odbyła jedenaście posiedzeń: 5 października, 18 i 25 listopada oraz 15 grudnia ub. r., a także 4, 19 i 31 stycznia, 16 lutego, 16 i 22 marca oraz 14 kwietnia tego roku. Nasza praca trwała długo i była niełatwa, choćby dlatego, że ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym jest absolutnym novum. Nie tylko ustawa, ale regulowana przez nią materia. Nigdy w historii III Rzeczypospolitej, ani wcześniej, ta tematyka nie była regulowana prawem. Mało tego, jak państwo zapewne się orientują, specyfika światowa jest taka, że ta materia na ogół nie jest regulowana prawem. Są tylko dwa wyjątki od tej reguły, na pewno jest to Irlandia i o ile dobrze pamiętam - Turcja. Ale to nie jest istotne. Po prostu chcę wskazać, że rozpatrywana materia była bardzo trudna i skomplikowana. Wszystko to, co rozumiemy jako partnerstwo publiczno-prywatne, nie stwarza problemów i bez trudności poruszamy się w tym obszarze, jeśli nie ma konieczności przetworzenia tego na język prawa i ustawy. Ale, kiedy należało przetworzyć na język ustawy te wszystkie definicje, zasady, a przede wszystkim mechanizmy nie tylko z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP), ale także zabezpieczenia praw podmiotów publicznych i prywatnych, a przede wszystkim - interesów budżetu państwa, mając na uwadze interes finansów publicznych, dług publiczny, itd., to nie była łatwa rzecz. Najwięcej czasu poświęciliśmy kilku pierwszym artykułom. Chcieliśmy je dopracować tak, żeby nie wywoływały żadnych wątpliwości. Chodziło nam o to, żeby ostateczna wersja ustawy nie zawierała zbędnych przepisów. Zbędnych, bo kosztotwórczych, sprzyjających biurokracji, powtarzających przepisy prawa istniejące już w innych ustawach. Staraliśmy się również wyeliminować przepisy deklaratoryjne, nie mające wartości normy prawnej oraz przepisy o charakterze informacyjnym i edukacyjnym. Było tego bardzo dużo. Wyeliminowaliśmy z projektu ustawy także wszelkiego rodzaju procesy i procedury, które nie tylko nie były potrzebne, ale wręcz byłyby przyczyną zahamowania procesów partnerstwa publiczno-prywatnego ze względu na tworzenie biurokracji i poważnych kosztów realizacji tych przedsięwzięć. Wydaje mi się, że w sumie udało się nam wspólnie ze stroną rządową osiągnąć optymalne rozwiązania. A więc ustawę w miarę lekką, nie przeciążoną zbędnymi przepisami a zarazem zawierającą normy nie tylko ułatwiające realizację przedsięwzięć z zakresu partnerstwa publiczno-prywatnego, ale także zabezpieczające interes państwa i jednostek samorządu terytorialnego. Doszliśmy także wspólnie do wniosku, że nie ma potrzeby, zwłaszcza po przeredagowaniu obu projektów, tworzenia dwóch ustaw - ustawy głównej i ustawy zawierającej przepisy wprowadzające.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AdamSzejnfeld">Dlatego na ostatnich posiedzeniach podkomisji postanowiliśmy połączyć oba projekty w jeden i przedstawiamy sprawozdanie zawierające przepisy obu pierwotnych projektów ustaw. A więc mamy obecnie do czynienia z jedną ustawą. Jeśli ją uchwalimy, będzie to jasna, czytelna, zwarta jedna ustawa, a więc, jak mi się wydaje, łatwiejsza do stosowania przez wszystkie zainteresowane strony. Po tym krótkim wstępie, zanim przejdziemy do pracy nad sprawozdaniem, chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy pomagali i włączali się w pracę nad tym projektem tak bardzo ważnym dla rozwoju Polski: przedstawicielom organizacji gospodarczych, przedstawicielom organizacji samorządu terytorialnego i ekspertom. Ale szczególne podziękowania chciałbym skierować do pani minister Ireny Herbst. Powiem szczerze, że była to jedna z najlepszych współpracy nad ustawami, z jaką miałem do czynienia w moim ośmioleciu posłowania do Sejmu. Dziękuję również panu ministrowi Piotrowi Sawickiemu. Jeśli w tej chwili nie będzie uwag i pytań, proponuję, żebyśmy przeszli do pracy nad ustawą w normalnym trybie, rozpatrując artykuł po artykule. Nie słyszę pytań ani uwag, więc przystępujemy do pracy. Przypominam naszą zasadę. Będę pytać, czy nie ma uwag, pytań lub wątpliwości dotyczących danego przepisu. Jeśli nie będzie, zapytam, czy jest sprzeciw. Jeśli nie będzie sprzeciwu, uznam, że przepis został przyjęty. Jeżeli usłyszę sprzeciw, będziemy głosować nad propozycją przedstawioną przez osobę zgłaszającą sprzeciw. Tytuł ustawy „Ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym”. Czy są uwagi dotyczące tego tytułu? Nie ma uwag. Czy jest sprzeciw? Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł ustawy. Rozdział 1. Przepisy ogólne. Czy są uwagi lub pytania dotyczące tytułu rozdziału? Nie słyszę uwag. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł rozdziału 1. Przystępujemy do rozpatrywania art. 1 składającego się z dwóch ustępów i zawierającego definicję partnerstwa publiczno-prywatnego. Czy są pytanie, uwagi lub wątpliwości dotyczące art. 1. Nie ma uwag. Czy jest sprzeciw wobec jego przyjęcia? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 1. Art. 2 również składa się z dwóch ustępów i określa przedmiot partnerstwa publiczno-prywatnego. Przy tej okazji jedna informacja. Przeredagowaliśmy tę część ogólną, bo pierwotny projekt ustawy miał inną konstrukcję. My przyjęliśmy konstrukcję, którą nie tylko uznajemy za typową, ale również za bardziej czytelną. Najpierw określiliśmy definicje i przedmiot uregulowań, potem podmioty, a dopiero po tym „słowniczku” rozwinęliśmy zasadniczą treść ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławLichocki">Dwie uwagi do art. 2. Pierwsza jest natury redakcyjnej. W ustawie jest mowa o realizacji przedsięwzięcia i Biuro Legislacyjne proponuje ujednolicenie terminologii, ponieważ w art. 2 jest mowa o „wykonaniu przedsięwzięcia”. Dlatego proponujemy ujednolicenie terminologii i zastąpienie wyrazu „wykonanie” wyrazem realizacja. Jeśli natomiast chodzi o ust. 2 w art. 2 Biuro Legislacyjne ma uwagę dotyczącą sformułowania „osoby trzecie”. Pragnę zwrócić uwagę, że takie brzmienie ust. 2 z ograniczeniem kręgu podmiotowego do osób trzecich wykluczy tzw. jednostki organizacyjne nie posiadające osobowości prawnej, bowiem nie są one osobami prawnymi w rozumieniu systemu prawa. W związku z tym Biuro Legislacyjne proponuje zastąpienie wyrazów „osoby trzecie” wyrazami „inne podmioty”.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy pani minister chciałaby się odnieść do tych uwag?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#IrenaHerbst">Nie, mogę je przyjąć. Co prawda „wykonanie” podoba mi się bardziej niż „realizacja”, ale rozumiem, że tak będzie bardziej elegancko.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">A „inne podmioty” wywołują jakieś negatywne skojarzenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#IrenaHerbst">Żadnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TomaszUchman">Rzeczywiście podkomisja starała się maksymalnie skrócić tę ustawę, ale my mamy propozycje jeszcze dalej idące. Naszym zdaniem ust. 2 w art. 2 można całkowicie wyeliminować, ponieważ w gruncie rzeczy przekazuje on informację, że podmiot musi wnieść jakiś wkład, albo działać przez osobę podstawioną. Bo, w końcu ta osoba trzecia, opieram się tutaj na sprawozdaniu, może być faktycznym inicjatorem całego przedsięwzięcia. Natomiast podmiot podpisujący partnerstwo - może być właśnie tą osobą podstawioną. Sądzę, że można to zrealizować dzięki przepisom odwołującym się do treści umów o partnerstwie publiczno-prywatnym. Tam partnerzy mogą sobie regulować te kwestie w sposób dowolny.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AdamSzejnfeld">W sposób szczególnie staranny podchodziliśmy to tego, żeby w tym projekcie nie było zbędnych przepisów. Takich absolutnie i bezwzględnie zbędnych, kiedy, jak już powiedziałem na wstępie, odpowiednie normy są już w systemie prawa, czyli w innej ustawie i nie trzeba ich powtarzać. Jest to niezgodne z techniką prawodawczą. Ale kilka przepisów, zwłaszcza w rozdziale 1 zawierającym przepisy ogólne, zostawiliśmy świadomie, choćby miały tylko charakter informacyjny lub uzupełniający. Pamiętajmy, że jest to ustawa nowatorska i po raz pierwszy regulująca tę dziedzinę. Dlatego uznaliśmy, że niektóre sprawy mogą być trudne dla ludzi, którzy się na tym nie znają, lub dla ludzi, którzy dopiero zaczynają poznawać tę materię. Chodziło nam o to, żeby osoba biorąca do ręki ustawę już po przeczytaniu pierwszych trzech, czterech artykułów, jeśli jest osobą inteligentną, to nawet nie wiedząc wcześniej nic na temat PPP, teraz była już zorientowana. Takie były nasze intencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ArturZawisza">Zgłaszam się, chociaż byłem członkiem podkomisji pracującej nad ustawą. Ale, jak to zostało już powiedziane, projekt rządowy został gruntownie przerobiony i dopiero całościowa lektura sprawozdania podkomisji, które zresztą też miało swoje kolejne wersje, pokazuje projekt ustawy tak, jak on rzeczywiście wygląda. W związku z tym całościowym ujęciem mogą się rodzić nowe wątpliwości. Ust. 1 w art. 2 w istocie w nieco inny sposób oznajmia to samo, co ust. 1, ale w art. 6. Bo proszę zwrócić uwagę, że w ust. 1 w art. 2 jest napisane: „Przedmiotem umowy o partnerstwie publiczno-prywatnym jest wykonanie przez partnera prywatnego przedsięwzięcia za wynagrodzeniem na rzecz podmiotu publicznego”. A w ust. 1 w art. 6: „Uczestnictwo podmiotu prywatnego w przedsięwzięciu, polegające na wniesieniu wkładu własnego i uiszczeniu wynagrodzenia, określa umowa o partnerstwie publiczno-prywatnym”. A więc to jest jakby od końca zapisane to samo zdanie. Nie widzę tutaj, poza jednym wyjątkiem, żadnej innej treści. Ten jeden wyjątek jest taki, że w art. 2 jest mowa wyłącznie o wynagrodzeniu partnera prywatnego, a w art. 6 także o wniesieniu wkładu własnego. Ale to jest jedyna różnica, a poza tym wydaje mi się, że te zdania mają identyczną treść. Czy tak jest, czy nie jest?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy ma pan jakiś wniosek związany z tą refleksją? Coś skreślić? Coś przeredagować? Jesteśmy bardzo otwarci na propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ArturZawisza">Co do różnych przepisów będę mieć nawet bardzo konkretne propozycje, bo, jak już powiedziałem, ta lektura całości sprawozdania przywiodła nowe myśli, ale tutaj jeszcze nie zgłaszam wniosku. Prosiłbym jednak o odpowiedź, bo być może czegoś nie rozumiem i nie widzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy jeszcze ktoś z pań i panów posłów chciałby zabrać głos na ten temat? Nie ma chętnych. Proszę o wyjaśnienie panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IrenaHerbst">Nie zgadzam się z panem posłem Arturem Zawiszą, ponieważ art. 2 traktuje o przedmiocie umowy, a art. 6 o podmiocie publicznym, o sposobie jego uczestnictwa. Art. 2 ma charakter ogólny, traktuje o generalnej zasadzie, a w art. 6 jest napisane, że to uczestnictwo może polegać zarówno na wniesieniu wkładu własnego, jak i uiszczeniu wynagrodzenia, więc jest uszczegółowieniem art. 2. Nie wydaje mi się, że to jest to samo.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AdamSzejnfeld">O tym też rozmawialiśmy. W ogóle te osiem pierwszych artykułów ze sprawozdania zajęło nam trzy lub cztery posiedzenia podkomisji. Żeby unaocznić, jaka to była trudna materia, przypomnę, że po dwóch kilkugodzinnych posiedzeniach podkomisja przyjęła pierwsze zdanie w ust. 1 w art. 1. Przez sześć godzin dyskutowaliśmy, jak ma być skonstruowany art. 1, żeby nie budził wątpliwości. Natomiast, jeśli chodzi o art. 2, to reguluje on kwestię przedmiotu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP), a art. 6 sposób uczestnictwa. W pewnych sprawach rzeczywiście częściowo zakresy niektórych norm mogą się pokrywać. Ale jeśli ktoś uzna, że ze względu na pokrywanie się dwóch różnych norm w zbyt dużym zakresie i zgłosi wniosek o skreślenie którejś z nich, albo przeredagowanie, żeby wyeliminować nakładanie się zakresów lub ich stykanie się, to oczywiście będziemy patrzeć na to bardzo przychylnie, ponieważ chcemy, żeby ta ustawa była jak najlepsza. Czy są jakieś inne uwagi dotyczące art. 2? Nie słyszę uwag. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia art. 2? Nie ma sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 2. Przystępujemy do rozpatrywania art. 3 określającego, kiedy PPP może być zastosowane. Czy są uwagi lub pytania dotyczące art. 3?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ArturZawisza">Mam uwagę i będę zgłaszać poprawkę. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego bogactwa dyskusji, które jest za nami, ale nawiasem mówiąc, źle by było, gdybyśmy się krępowali zgłaszać kwestie budzące wątpliwości. Bo z jednej strony członkowie podkomisji są w psychologicznym sensie związani lojalnością podkomisyjną...</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle, wstępy są niepotrzebne. Wszyscy mamy czyste sumienie pod warunkiem, że uczciwie pracujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ArturZawisza">Oczywiście. W art. 3 jest kluczowy dla ustawy ust. 2, w którym jest mowa o tym, co jest korzyścią dla interesu publicznego, a więc „w szczególności oszczędność w wydatkach podmiotu publicznego, podniesienie standardu świadczonych usług lub obniżenie uciążliwości dla otoczenia”. To jest przepis kluczowy dla tej ustawy, ponieważ wskazuje te momenty, kiedy w ogóle można zastosować partnerstwo publiczno-prywatne. Inna próba zastosowania PPP, niż związana z tą szczególną korzyścią dla interesu publicznego, byłaby całkowicie nieuprawniona i byłaby działaniem przeciwko interesowi publicznemu. Dlatego taki przepis musi być możliwie precyzyjny i „szczelny”. Jednak obawiam się, że tutaj, ze względu na użycie wyrazów „w szczególności”, nie ustrzegliśmy się zbytniej dowolności w konstrukcji tego przepisu. Bo jeśli korzyścią dla interesu publicznego w szczególności są te wymienione ewentualne korzyści, to znaczy, że tak naprawdę w praktyce korzyścią będzie wszystko inne, co na dowolnym etapie zostanie zdefiniowane, jako korzyść. I tu jednak, ze względu na pewną, co tu dużo mówić, słabość struktur administracyjnych na różnych poziomach życia państwowego, także ze względu na istniejące zagrożenia korupcyjne potwierdzone w znanej przecież praktyce życia publicznego, bardzo bym się obawiał takiego szerokiego przepisu. Także patrząc z punktu widzenia właściwości tworzenia przepisów. Albo reguluje się precyzyjnie, albo twierdzi się, że korzyść dla interesu publicznego będzie definiowana przez tego, kto ją zechce definiować. A my zatrzymaliśmy się w pół drogi. Bo z jednej strony próbuje się precyzyjnie wymienić te korzyści, a z drugiej, poprzez określenie „w szczególności” zostawia się możliwość definiowania zupełnie innych korzyści dla interesu publicznego. I to uważam za niebezpieczne. Z tego powodu zgłaszam wniosek o skreślenie w ust. 2 w art. 3 wyrazów „w szczególności” i pozostawienie jednoznacznej i precyzyjnej definicji interesu publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AdamSzejnfeld">Omawialiśmy tę sprawę w trakcie prac podkomisji. I powiem szczerze, że jedynym wnioskiem z naszych dyskusji nad tym artykułem, a zwłaszcza ust. 2, było skreślenie go. I właściwie ten ustęp jest tylko dzięki mnie, chociaż rozumiem argumentację proponujących skreślenie. Mało tego, ja ją nie tylko rozumiem, ale popieram. Uważam, że ten ustęp jest zbędny. Ale właśnie dla niektórych osób, szczególnie podejrzliwych, zaproponowałem, żeby ten ustęp był, żeby były te szczególne kryteria. Musimy pamiętać, że są różne sytuacje i różne kryteria. Tej sprawy dotyczą również następne przepisy np. delegujące do rozporządzenia ministra gospodarki i pracy i ministra finansów, którzy mają określić kryteria, oceny, itd. Tam będą musiały być przeprowadzone określone analizy. Pamiętajmy, że rozpatrujemy przepisy rozdziału 1, które są przepisami ogólnymi. Do przepisów szczegółowych przejdziemy później. Dopiero te przepisy będę regulować, jak zmierzyć interes publiczny, jak na podstawie tych analiz mają być dokonane podziały ryzyka, itd. Przepis ogólny nie zamyka i nie kończy sprawy ustalania kryteriów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#IrenaHerbst">Użył pan wielu argumentów, które ja chciałam przytoczyć. W związku z tym, powiem tylko o dwóch sprawach. Norma z ust. 1 w art. 3 jest normą ogólną i ma wskazać ogólną zasadę stosowania PPP, właśnie po to, żeby nie korzystać z PPP, kiedy bardziej efektywne jest użycie klasycznych sposobów finansowania przedsięwzięć gospodarczych, w tym także publicznych, a więc przede wszystkim kredytu bankowego oraz innych klasycznych instrumentów tego typu. Chodziło właśnie o to, żeby nie stwarzać większych możliwości korupcyjnych i zamknąć to przynajmniej takim ogólnym ograniczeniem. To określenie „w szczególności” jest użyte dlatego, żeby nie tworzyć bardzo zamkniętego katalogu, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich przypadków, w których PPP może być stosowane i w związku z tym nie jesteśmy w stanie omówić każdej możliwości korzyści, każdego rodzaju korzyści. Bardzo ważny może być np. wymiar społeczny. Pan poseł Adam Szejnfeld mówił, że dalsze przepisy bardzo wyraźnie regulują sposoby zawierania PPP. Jeżeli decyzja jest związana ze świadczeniami potrzeb publicznych, w których kompetencje należą do organów centralnych państwa, to jest konieczna zgoda Rady Ministrów. Był przepis, według którego w przypadku gmin zgoda należała do kompetencji Rady Gminy. Skreśliliśmy go chyba na ostatnim posiedzeniu podkomisji, uznając, że regulują to przepisy ogólne. Jest opisany cały tryb analiz, które muszą zostać przeprowadzone. A więc jeśli chodzi o możliwości antykorupcyjne, to wydaje mi się, że jest to zawężenie w stosunku do istniejącej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AdamSzejnfeld">Ja tylko w ramach uzupełnienia chciałbym wskazać przepisy konkretyzujące przepis ogólny, o którym rozmawiamy, a zwłaszcza na art. 10 w rozdziale 2. Jest w nim napisane, że „Przed podjęciem decyzji o realizacji określonego przedsięwzięcia w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego podmiot publiczny sporządza analizę tego przedsięwzięcia w celu określenia jego efektywności, oraz zagrożeń związanych z jego realizacją...”. Potem jest katalog podstawowych elementów oceny, a więc w pkt 1 są to ryzyka związane z realizacją projektowanego przedsięwzięcia; w pkt 2 aspekty ekonomiczne i finansowe projektowanego przedsięwzięcia; w pkt 3 porównywanie korzyści związanych z realizacją przedsięwzięcia, czyli wszystkich korzyści, łącznie z tymi, które mieszczą się w zakresie ograniczonym sformułowaniem „w szczególności”, bo jako najważniejsze, ale nie wyłączne, ponieważ przecież mogą być jeszcze inne; w pkt 4 stan prawny składników majątkowych. Ust. 2 zawiera delegację dla ministra finansów, a ust. 3 dla ministra gospodarki i pracy w uzgodnieniu z prezesem Głównego Urzędu Statystycznego do wydania aktów wykonawczych, w których będą określone niezbędne elementy tej analizy. Dopiero po jej uwzględnieniu podmiot publiczny będzie podejmować decyzję, czy w ogóle chce realizować PPP. Nie na podstawie art. 3 przepisów ogólnych, tylko na podstawie przepisów szczególnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ArturZawisza">Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z tej kontrowersji i próby znalezienia rozwiązania polubownego, choć podtrzymuję swoją opinię, że to rozwiązanie, jakoby polubowne, z jednej strony w pewnym sensie biurokratyzuje, czy też - mówiąc innym językiem - zaśmieca tę ustawę, a z drugiej strony wcale niczego nie gwarantuje. Bo nawet, jeśli mówimy o późniejszym skonkretyzowaniu tego, co jest korzyścią dla interesu publicznego i analizach ryzyka, to tam rzeczywiście coś jest już gwarantowane, ale też jeszcze nie do końca i będę zgłaszać poprawkę obligującą ministra właściwego do spraw finansów publicznych do wydania rozporządzenia definiującego niezbędne elementy analizy. Bo na razie jest to sprawa zupełnie fakultatywna i w ten sposób to wcale nie musi służyć interesowi publicznemu, jeżeli takie rozporządzenie nie zostanie wydane. A według obecnego projektu nie musi być wydane. Niemniej, jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy i trzeba to zważyć. Są racje przemawiające za każdym z prezentowanych stanowisk. Ale to jest tak, że my w trakcie prac podkomisji naprawdę poprawiliśmy projekt rządowy, odbiurokratyzowując go i wykreśliliśmy wiele niepotrzebnych przepisów, które wcale nie były przepisami, tylko deklaracjami. Ale istnieje obawa i ja ją w tym momencie wyrażam, czy przy tej okazji nie uszczupliliśmy jednak gwarancji dla interesu publicznego. Takich realnych gwarancji, nie tych przepisów dekoracyjnych, ale przepisów realnie gwarantujących interes publiczny. I według mojej oceny jedną z tych realnych gwarancji byłby zamknięty katalog korzyści dla interesu publicznego. I dlatego zgłaszam tę poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeśliby przyjąć pańską tezę, że ta norma jest może nawet zaśmiecająca, to chyba propozycje dotyczące ust. 2 w art. 3 w związku z art. 10, w którym proponowano jego skreślenie, byłyby najbardziej właściwe. Rozumiem, że pan poseł Artur Zawisza podtrzymuje swoją poprawkę, więc przystępujemy do rozstrzygnięcia. Przypomnę jeszcze raz, jak rozstrzygamy głosowania. Najpierw pytam, czy jest sprzeciw wobec przyjęcie poprawki. Jeśli nie ma sprzeciwu, uznajemy ją za przyjętą. Jeśli jest sprzeciw, głosujemy w normalnym trybie. Jeszcze przed głosowaniem pan poseł Dariusz Bachalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#DariuszBachalski">Ja mam wniosek dalej idący, bo o skreślenie całego ust. 2 w art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AdamSzejnfeld">Wobec tego będziemy rozpatrywać obie poprawki według kolejności ich zgłoszenia. Czy jest sprzeciw wobec wniosku pana posła Artura Zawiszy, żeby skreślić w ust. 2 w art. 3 wyrazy „w szczególności”? Jest sprzeciw. W takim razie przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki pana posła Artura Zawiszy? Stwierdzam, że przy 5 głosach za, 12 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, Komisja poprawkę odrzuciła. Druga poprawka zgłoszona przez pana posła Dariusza Bachalskiego polega na skreśleniu całego ust. 2 w art. 3. Czy jest sprzeciw wobec tej poprawki? Jest sprzeciw. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki pana posła Dariusza Bachalskiego? Stwierdzam, że przy 4 głosach za, 13 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, Komisja poprawkę odrzuciła. Tym samym Komisja przyjęła ust. 2 w art. 3 i cały art. 3 w brzmieniu zawartym w sprawozdaniu podkomisji. Przystępujemy do rozpatrywania art. 4 zawierającego „słowniczek”. Proponuję, żebyśmy po kolei rozpatrywali poszczególne punkty i litery tego artykułu, bo jest on dosyć obszerny.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IrenaHerbst">W czasie prac podkomisji nie zauważyliśmy, że jest nieścisłość w pkt 1 tego artykułu. Jest tam napisane, że inwestycja, to jest „budowa, rozbudowa, przebudowa, eksploatacja, utrzymanie lub zarządzanie składnikiem majątkowym, będącym przedmiotem tej inwestycji”. Tymczasem chodziło o to i tak było w projekcie rządowym, że to jest „budowa, rozbudowa, przebudowa w połączeniu z eksploatacją, utrzymaniem lub zarządzaniem składnikiem majątkowym, będącym przedmiotem tej inwestycji”, bo PPP jest całością. Ponieważ jest to przepis bardzo zmieniony, umknęły mi te wyrazy „w połączeniu z”. W naszym pierwotnym sformułowaniu było napisane, że „przedsięwzięciem jest realizacja inwestycji ze sfery zadań publicznych należących do zakresu działania podmiotu publicznego, jeżeli obejmuje ona eksploatację, utrzymanie lub zarządzanie składnikiem majątkowym, będącym przedmiotem tej inwestycji albo z nią związanym”. Chodzi o to, żeby nie było tak, że eksploatacja jest PPP, bo to nie jest PPP. Eksploatacja nie jest inwestycją i dlatego należy dodać wyrazy „w połączeniu z”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AdamSzejnfeld">Zapytam Biuro Legislacyjne, bo ja nie widzę tu sprzeczności. Dla mnie eksploatacja może być PPP, jeśli strony dogadają się, że tylko ona jest przedmiotem umowy. Natomiast proszę o uściślenie, co ma być dodane, czyli podanie propozycji poprawki. Chodzi o to, żeby w pkt 1 w art. 4 po słowie „przebudowę” dodać wyrazy „połączoną z”?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IrenaHerbst">Bo inaczej wychodzi, że eksploatacja jest inwestycją.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AdamSzejnfeld">Zapytam Biuro Legislacyjne, co o tym sądzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JarosławLichocki">To jest oczywiście decyzja Komisji, czy PPP będzie eksploatacją, utrzymaniem lub zarządzaniem, bo przy obecnej treści przepisu eksploatacja, utrzymanie lub zarządzanie mogłoby być umową o PPP. Natomiast po poprawce rządowej tylko w połączeniu z budową, rozbudową lub przebudową. Eksploatacja, utrzymanie lub zarządzanie nie mogłyby funkcjonować samodzielnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AdamSzejnfeld">Też miałem taką wątpliwość, bo wydaje mi się, że eksploatacja może funkcjonować jako przedmiot partnerstwa publiczno-prywatnego, kiedy np. nie ma potrzeby niczego budować, ani przebudowywać, bo to coś już jest. I strona publiczna decyduje się, że chciałaby eksploatować np. jakąś nieruchomość w formie PPP, a nie samodzielnie. Wpisanie tych wyrazów uniemożliwi taką sytuację, nie wpisanie umożliwia zastosowanie obu form. Pan mecenas przytakuje, że, jak nie będzie tych wyrazów „połączone z”, to będzie możliwe i „połączone z” i bez połączenia. A jak to dopiszemy, to tylko będzie można budować, a potem eksploatować. Więc, jak już coś będzie, np. biurowiec, czyli nie trzeba będzie go budować, ani modernizować i powstanie kwestia znalezienia partnera, który będzie go chciał tylko eksploatować w drodze PPP, to po dopisaniu tych wyrazów chyba nie będzie można.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#IrenaHerbst">Chciałam zwrócić uwagę, że mówimy o „słowniczku”. W tym „słowniczku” jest napisane, że inwestycja, to jest budowa, rozbudowa, przebudowa i eksploatacja. Bóg mi świadkiem, że jest to sprzeczne z prawem budowlanym. Inwestycja nie jest eksploatacją. Natomiast proszę zwrócić uwagę na pkt 4 tego samego art. 4, gdzie jest definiowane przedsięwzięcie, czyli to, co może być przedmiotem PPP. Bo to jest przedmiot PPP, a w pkt 1 jest tylko definicja, co rozumiemy pod pojęciem inwestycji. W tym pkt 4 w lit. a jest napisane, że przedsięwzięciem jest zaprojektowanie lub realizacja inwestycji w wykonaniu zadania publicznego. W lit. b świadczenie usług publicznych przez okres powyżej 3 lat, jeżeli obejmuje eksploatację, utrzymanie lub zarządzanie niezbędnym do tego składnikiem majątkowym. Czyli ta eksploatacja jest, my jej nie wykluczamy. Chodzi tylko o to, żeby nie nazywała się inwestycją.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AdamSzejnfeld">No, ale można uczynić uwagę, że utrzymanie albo zarządzanie składnikiem majątkowym nie jest inwestycją.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#IrenaHerbst">W połączeniu z budową, rozbudową lub przebudową - jest inwestycją.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AdamSzejnfeld">No dobrze. Wymieniliśmy poglądy. Kto jeszcze chce zabrać głos na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PawełGizbertStudnicki">Mam wrażenie, że w ogóle można skreślić definicję inwestycji, ponieważ moim zdaniem, ona już nigdzie w ustawie nie występuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś jeszcze chciałby się na ten temat wypowiedzieć? Nie ma chętnych. Czy ktoś chce przejąć propozycję poprawki pani minister Ireny Herbst, żeby w art. 4 w pkt 1 dopisać wyrazy „połączone z”? Zgłosił się pan poseł Zbigniew Kaniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ArturZawisza">Sprawa jest poważna, bo właśnie w tym momencie rozstrzygamy kwestie, które będą później miały zasadnicze skutki. Ja mam wrażenie, że pani minister ma rację, jeśli idzie o trafność definicji inwestycji. Ale zostało postawione pytanie, po co definiujemy w tym miejscu inwestycję? Bo przypominam, że w pierwotnym rządowym projekcie nie było definicji inwestycji. W pewnym momencie tworząc słowniczek i rozbudowując go, staraliśmy się definiować różne rzeczy, ale kluczowa dla PPP jest definicja przedsięwzięcia. Tego, co właśnie będzie się działo w ramach PPP. Natomiast tę inwestycję w którymś momencie z marszu zdefiniowaliśmy, tylko jest pytanie, czemu to służy w tej ustawie? I przyznaję, że teraz nie byłbym w stanie na to pytanie odpowiedzieć, więc pytam panią minister. Nie podważając słuszności samej definicji, natomiast podważając umieszczenie jej tutaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AdamSzejnfeld">Moja pamięć mi podpowiada, że postanowiliśmy uzupełnić „słowniczek” o definicję inwestycji ze względu na to, że w dyskusjach nad innymi artykułami i nawet „słownikiem” w punkcie dotyczącym przedsięwzięcia, gdzie się ta inwestycja pojawia, zaczęły padać pytania, czym w rozumieniu tej ustawy jest inwestycja. I dlatego wniosek, który chce przejąć pani poseł Alicja Olechowska o skreślenie definicji inwestycji ma swoje uzasadnienie. To jest jeden z tych kilku przepisów, które, nawet uważając, że nie są absolutnie konieczne, postanowiliśmy wprowadzić lub zachować, ze względu na szczególność tej ustawy, na to, że jest ona nowatorska, reguluje nową materię i nie wszyscy się na tym znają. A dyskusje na posiedzeniach podkomisji to potwierdziły. Bo jak rozmawialiśmy o przedsięwzięciu, to lawinowo padały pytania, co to są te inwestycje. Okazało się, że nie dla wszystkich jest jasne, co to jest. I dlatego postanowiliśmy to zdefiniować.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JarosławLichocki">Chciałem potwierdzić, że nie można skreślić definicji inwestycji z pkt 1 w art. 4, ponieważ definicja przedsięwzięcia, która jest kluczowa dla ustawy zawiera w lit. a pojęcie inwestycji. Specyfika ustawy o PPP mogłaby nastręczać trudności, jeśli chodzi o analogiczne stosowanie przepisów definiujących inwestycje. Dlatego wydaje mi się, że istnieje jednak potrzeba definiowania tego pojęcia w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ArturZawisza">Ale mamy też w tej definicji przedsięwzięcia takie słowa, jak eksploatacja, która nie jest zdefiniowana, jak usługa, która nie jest zdefiniowana, jak rewitalizacja, która nie jest zdefiniowana, jak przedsięwzięcie pilotażowe, które nie jest zdefiniowane. Mamy cały szereg przedsięwzięć, które rozumiemy i ich nie definiujemy. A dlaczego to jedno miałoby być zdefiniowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AdamSzejnfeld">Drodzy państwo, jest propozycja pani minister Ireny Herbst, zaraz się dowiemy, czy podtrzymana, o wpisaniu wyrazów „połączona z”. Jest również wniosek o skreślenie definicji inwestycji w ogóle przejęty przez panią poseł Alicję Olechowską. I zaraz będziemy rozstrzygać.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#IrenaHerbst">Chciałam odpowiedzieć panu posłowi Arturowi Zawiszy i pani poseł Alicji Olechowskiej. Rzeczywiście w projekcie rządowym nie było definicji inwestycji. Podkomisja ją wprowadziła ze względu na to, że któryś z posłów albo przedstawiciel Biura Legislacyjnego, nie pamiętam już dokładnie kto, zwrócił uwagę, że akurat w stosunku do pojęcia inwestycji istnieje definicja w ustawie o rachunkowości. I jest ona bardzo szeroka, daleko wykraczająca swoim zakresem poza to, co chcemy, żeby było stosowane w PPP. Bo np. obejmuje zakup akcji. Mogę ją odczytać, bo mam ją akurat przed sobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#IrenaHerbst">"Przez inwestycję rozumie się aktywa nabyte w celu osiągnięcia korzyści ekonomicznych wynikających z przyrostu wartości tych aktywów, uzyskania z nich przychodów w formie odsetek, dywidend, udziału w zyskach lub innych pożytków, w tym również z transakcji handlowej, a w szczególności aktywa finansowe oraz te nieruchomości i wartości niematerialne i prawne, które nie są użytkowane przez jednostkę lub zostały nabyte w celu osiągnięcia tych korzyści. W przypadku zakładów ubezpieczeń przez inwestycje rozumie się lokaty”.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AdamSzejnfeld">Choćby z tego powodu w inny sposób, niż w ustawie o rachunkowości powinna być zdefiniowana inwestycja na potrzeby PPP.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarekSawicki">Ja mam pytanie do Biura Legislacyjnego, czy rzeczywiście dalej w tekście ustawy jest jeszcze użyty wyraz „inwestycje”, czy występuje on tylko w słowniczku?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#AdamSzejnfeld">Ale, jak już powiedziałem, gdyby nawet nie występował, musieliśmy go zdefiniować na potrzeby naszej ustawy. System prawa ma to do siebie, że jeśli jest definicja jakiegoś pojęcia obojętnie w jakiej ustawie, tym razem w ustawie o rachunkowości, a inna ustawa nie podaje definicji tego pojęcia na własne potrzeby, to trzeba stosować tamtą definicję, która w tym przypadku w ogóle nie pasuje do PPP. Bo nie chcielibyśmy, żeby w systemie PPP były np. kupowane obligacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JarosławLichocki">Trudno mi jest na poczekaniu podać przepisy, w których występuje zwrot „inwestycje”, na pewno w lit. a w pkt 4 w art. 4. I moim zdaniem to wystarczy, ponieważ jest to dla ustawy kluczowa definicja.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AdamSzejnfeld">Chyba po tej dyskusji sprawa jest jasna. Poprawki rozpatrzymy w kolejności ich zgłoszenia. Pani poseł Alicja Olechowska podtrzymuje swą poprawkę czy wycofuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AlicjaOlechowska">Podtrzymuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JarosławLichocki">Poprawka o skreślenie całego pkt 1 jest dalej idąca, a więc powinna być rozpatrywana pierwsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AdamSzejnfeld">Dobrze, więc będziemy głosować najpierw nad nią, jako dalej idącą. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia poprawki polegającej na skreśleniu pkt 1 w art. 4? Jest sprzeciw. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że przy 3 głosach za, 6 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, Komisja odrzuciła poprawkę polegającą na skreśleniu pkt 1 w art. 4. Następna zgłoszona poprawka przejęta przez pana posła Zbigniewa Kaniewskiego również dotyczy pkt 1 w art. 4 i polega na dopisaniu po wyrazie „przebudowę” wyrazów „połączoną z”. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia tej poprawki? Ja zgłaszam sprzeciw. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że 9 głosami za, przy 4 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, Komisja poprawkę przyjęła. Przystępujemy do rozpatrywania pkt 2 w art. 4 dotyczącego partnera prywatnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ArturZawisza">Chciałem zapytać stronę rządową, ponieważ to ona jest autorem tak ostatecznie sformułowanej listy, jak definiowana jest organizacja pozarządowa. Bo w pkt 2 jest napisane, że za partnera prywatnego uważa się następujące podmioty: lit. a „przedsiębiorcę w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej” i lit. b „organizację pozarządową”. Ta kwestia była w pewnym momencie dyskutowana i mam wrażenie, że nie została wyjaśniona do końca.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś jeszcze ma uwagi dotyczące pkt 2?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#IrenaHerbst">Panie pośle, to nie my proponowaliśmy „słowniczek”, ale jeśli mogę wyjść naprzeciw tej propozycji, to możemy przyjąć definicję organizacji pozarządowej w rozumieniu ustawy o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie. Jeśli już.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AdamSzejnfeld">Przypomnę naszą dyskusję na ten temat. Zdaje się, że świadomie nie przywołaliśmy żadnego odnośnika do tego przepisu. Organizacje pożytku publicznego mają szczególny charakter i nie wiem, czy są zainteresowane PPP, chyba, że w zakresie swojej statutowej działalności. Ale to nie wyczerpuje pełnej definicji organizacji pozarządowej. Nie mam na ten temat pełnej wiedzy, ale szacunkowo powiedziałbym, że w Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy organizacji zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Sądowym, a z nich tylko 2–3 tys. to są organizacje pożytku publicznego. Weźmy pod uwagę choćby wszystkie organizacje przedsiębiorców, pracodawców. Być może Związek Rzemiosła Polskiego chciałby coś zrealizować w ramach PPP, a nie jest organizacją pożytku publicznego. Dlatego zostawiliśmy ten katalog otwarty na zasadzie quasi definicji a contrario: co nie jest organizacją rządową, jest organizacją pozarządową.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#DariuszBachalski">Ja chciałem się wypowiedzieć w podobnym duchu. Termin organizacja pozarządowa ma znacznie szerszy zakres niż organizacja pożytku publicznego. Po drugie, chciałbym zapytać pana mecenasa z Biura Legislacyjnego, czy nie byłoby lepiej definicję partnera prywatnego zastąpić definicją a contrario do definicji podmiotu publicznego i zapisać, że są to organizacje, lub te wszystkie strony, mające zdolność do czynności cywilno-prawnych, ale nie będące równocześnie podmiotami publicznymi? Bo może być tak, że wyeliminujemy niektóre potencjalne podmioty partnerstwa publiczno-prywatnego przez taką wąską definicję. Mam również pytanie dotyczące lit. d w pkt 2. Czy zawarta tam definicja podmiotu zagranicznego nie jest ułomna? Bo jest tam napisane „jeżeli jest przedsiębiorcą w rozumieniu prawa kraju rejestracji i spełnia warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. Czyli np. organizacje pozarządowe z Niemiec już nie mogłyby być stroną w PPP? Po prostu wydaje mi się, że to jest nie najlepsza definicja w lit. d. Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby zechciał mi odpowiedzieć pan legislator, ewentualnie osoba będąca autorem tej definicji.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AdamSzejnfeld">Ten ostatni wątek, czyli pozarządowe organizacje zagraniczne nie dotyczy lit. d, tylko lit. b, bo w lit. d jest mowa o zagranicznych przedsiębiorstwach. Ale zaraz to wyjaśnimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#DariuszBachalski">Ad vocem. Ja mam na myśli zagraniczne organizacje pozarządowe, czyli zarejestrowane np., w innych krajach Unii Europejskiej. Chyba, że lit. b dotyczy również organizacji pozarządowych z innych krajów.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AdamSzejnfeld">Ale patrzę na prezesa Romana Derę, szefa polskich kupców, który siedzi po mojej lewej stronie i myślę, że gdybyśmy chcieli organizacje pozarządowe odsyłać do jakiejś ustawy, to musielibyśmy stworzyć masę ustaw. Bo jak tego nie zrobimy, to Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, a więc kupcy, będzie chciała zrobić jakieś PPP z prezydentem Warszawy lub Poznania, ale nie będzie mogła. A przepis ogólny, jaki jest zapisany w lit. b, stwarza taką możliwość. Proponowałbym, żebyśmy najpierw wyjaśnili sobie, czy definicja organizacji pozarządowej rzeczywiście sprawia jakieś zasadnicze kłopoty, a później przejdziemy do zagadnienia poruszonego przez pana posła Dariusza Bachalskiego, a więc podmiotu zagranicznego. Była jeszcze inna propozycja pana posła, żeby inaczej zapisać całą tę definicję. Powiem szczerze, że rozważaliśmy to w trakcie prac podkomisji. Zapisaliśmy to nawet w ten sposób, że wszystko, co nie jest publiczne, to jest prywatne. Ale potem to nas nie przekonywało, bo byłby to nawet dziwoląg językowy, ponieważ trzeba by to zapisać mniej więcej tak, że podmiot prywatny to jest taki podmiot, który nie jest podmiotem publicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#DariuszBachalski">Ale dopisać jeszcze, że taki podmiot, który ma zdolność do podejmowania czynności cywilno-prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AdamSzejnfeld">Oczywiście. Ale ja operuję pewnym skrótem myślowym, że jest to każdy podmiot nie będący podmiotem publicznym. Ta myśl powinna być zawarta w takiej definicji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#ArturZawisza">Sprawa jest poważna. Najlepszy dowód, że poseł Dariusz Bachalski proponuje definicję zupełnie inną niż enumeratywnego wyliczenia. Już to pokazuje, że nie jest to rozmowa hobbystów, tylko jeden z kluczowych elementów ustawy. Skierowałem moje poprzednie pytanie do rządu, ponieważ miałem wrażenie, że rząd ostatecznie tę propozycję autoryzował. Okazuje się, że rząd się do tej propozycji nie przyznaje i nie bardzo kto ma odpowiedzieć na pytanie dotyczące definicji naprawdę kluczowej dla tej ustawy. Bo to jest ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym, a kiedy pytam o definicję partnera prywatnego, nikt nie jest w stanie na to pytanie odpowiedzieć. I za dwa miesiące przeczytamy w gazetach, że niedouczeni posłowie w pośpiechu, nie rozumiejąc, o czym rozmawiają i nad czym głosują, przyjęli bubel prawny. To ja wolę dzisiaj pytać z uporem, nawet, jeśli mamy mało czasu, niż potem czytać takie informacje w gazetach. Pytam akurat o organizację pozarządową, chociaż nie chcę obarczać nas winą za brak precyzyjnej definicji organizacji pozarządowej w prawie polskim, ale jeśli dobrze się orientuję, to takiej definicji nie ma. Jedyna próba definicji organizacji pozarządowej, jak słusznie powiedziała pani minister Irena Herbst, rzeczywiście jest w ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, bo tam są zdefiniowane zarówno organizacje pożytku publicznego, jak i jest próba zdefiniowania organizacji pozarządowych w ogóle. I najkrócej mówiąc, według tamtej definicji stowarzyszenia i fundacje spełniałyby warunki definicji organizacji pozarządowej. Ale w takim razie pytam, czy związki pracodawców są organizacjami pozarządowymi, bo nie są stowarzyszeniami ani fundacjami? Są powoływane na innej podstawie. A czy fundacje Skarbu Państwa, bo są takie, powoływane na mocy ustaw, są organizacjami pozarządowymi, czy nie? I wolałbym uzyskać odpowiedź na takie pytanie. Nie kieruję tej pretensji do kogokolwiek personalnie, czy grupowo, ale rozmawiamy o ważnej ustawie i chcemy wiedzieć, co rozstrzygamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle, przecież nikt nikomu nie odbiera tu prawa do dyskusji. Nawet zachęcam do tego, żeby zgłaszać wszystkie wątpliwości, bo to pozwoli nam stworzyć jak najlepszą ustawę. Gdyby pan poseł powiedział, że nie uzyskał satysfakcjonującej odpowiedzi i powtarza pan pytanie, to bym zrozumiał. Ale, jak pan mówi, że panu się nie odpowiada, to jest nieprawda, bo odpowiedziała panu pani minister Irena Herbst. I odpowiedziała zgodnie z prawdą. Przecież „słownika” nie było. Jak powiedziałem na wstępie, postanowiliśmy przeredagować ustawę, włącznie z jej konstrukcją, żeby była bardziej czytelna. A więc, żeby był przedmiot ustawy, podmioty partnerstwa publiczno-prawnego i „słowniczek”. Tego wcześniej nie było. Wszystko było pomieszane. Strona rządowa zgodziła się, żebyśmy to zrobili w ten sposób i zgodziła się na „słownik”. Pani minister Irena Herbst to powiedziała. Jak pan się zapytał o organizacje pozarządowe, też panu odpowiedziała, zaproponowała nawet, żeby odwołać się do ustawy o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie. To ja stwierdziłem, że nie wydaje się to dobrym pomysłem, ponieważ ogranicza zakres podmiotów. I dlatego podałem przykład Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, organizacji kupców polskich. W jej przypadku pana pytanie jest retoryczne. Wiadomo, że nie mieści się w tej definicji, bo nie jest stowarzyszeniem. BCC też nie jest stowarzyszeniem. Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych, ani Konfederacja Pracodawców Państwowych też nie mogłyby być, bo nie są stowarzyszeniem, ani fundacją. Więc to jest jasne. To są retoryczne pytania. Natomiast właściwe jest pytanie o fundację Skarbu Państwa i tu chciałbym usłyszeć odpowiedź. Jeśli chodzi o podmioty publiczne, to staraliśmy się maksymalnie ograniczyć możliwość ich występowania jako podmiotu publicznego. A zwłaszcza wyeliminowaliśmy idiotyczną zasadę, przepraszam za sformułowanie, żeby jakiś podmiot w jednych okolicznościach mógł mieć status podmiotu publicznego, a w innych - podmiotu prywatnego, w zależności od tego, w jakim układzie by występował. Np. spółka prawa handlowego, a więc podmiot prywatny, ale spółka prawa handlowego gminy, w zależności od tego, jak byśmy ją traktowali, mogła wchodzić w PPP z własną gminą. My do takiego „kazirodztwa” nie chcieliśmy dopuścić i to wykreśliliśmy. Zaraz przejdziemy do pkt 3 w art. 4, ale najpierw rozstrzygnijmy sprawy związane z pkt 2, czyli partnerstwo prywatne.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PiotrSawicki">Mogę tylko powtórzyć to, o czym mówiła pani minister Irena Herbst. Rzeczywiście intencją strony rządowej uczestniczącej w pracach podkomisji było nie zawężanie tej definicji. Po prostu nie jesteśmy w stanie zdefiniować wszystkich pojęć występujących w ustawie. Gdybyśmy chcieli wprowadzić definicję dla każdego pojęcia tam się znajdującego, to popadlibyśmy w przesadę, z którą podkomisja dość skutecznie walczyła, czyli przeregulowanie ustawy. Trzeba zostawić pewne pole do działania również dla praktyki prawnej. Jeśli chodzi o organizację pozarządową, to taka definicja, gdyby nawet miała się różnić od definicji zawartej w ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie, jest o tyle ścisła, że jest to organizacja, czyli musi być zdolna do czynności prawnych, musi mieć możliwość skutecznego zawierania umów i musi nie być związana z rządem. Czyli nie może być utworzona przez rząd i nie może podlegać rządowi w jakikolwiek sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym, żebyśmy podjęli decyzję rozstrzygającą o kształcie lit. b w pkt 2 w art. 2. Albo może zacznijmy po kolei. Przystępujemy do rozpatrywania pkt 2 w art. 2. Czy są uwagi lub pytania do lit. a w pkt 2? Nikt się nie zgłasza. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia lit. a w pkt 2 w art. 2? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła lit. a w pkt 2 w art. 2. Przystępujemy do rozpatrywania lit. b dotyczącej organizacji pozarządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#DariuszBachalski">Zamyśliłem się na chwilę, a chciałbym zaproponować inną definicję partnera prywatnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AdamSzejnfeld">Dobrze, ale najpierw zakończmy rozpatrywanie lit. b. Potem zajmiemy się pana ogólną poprawką. Wracamy do organizacji pozarządowej. Czy są wnioski o zmianę treści lit. b w pkt 2 w art. 2? Nikt nie zgłasza wniosków. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia lit. b w pkt 2 w art. 2? Nie ma sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła lit. b w pkt 2 w art. 2. Przystępujemy do rozpatrywania lit. c dotyczącej kościoła lub innego związku wyznaniowego. Zapomniałem powiedzieć, że w pierwotnym projekcie rządowym partnera prywatnego dotyczył art. 5 ust. 1: „Partnerem prywatnym jest przedsiębiorca w rozumieniu przepisów o działalności gospodarczej, a także podmiot zagraniczny, jeżeli spełnia warunki do prowadzenia w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. Ust. 2 „Partnerem prywatnym może być organizacja pozarządowa, a także kościół lub inny związek wyznaniowy”. Czy są uwagi dotyczące lit. c? Nie ma uwag. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia lit. c? Też nie ma. Stwierdzam, że Komisja przyjęła lit. c w pkt 2 w art. 2. Przystępujemy do rozpatrywania lit. d dotyczącej podmiotu zagranicznego. Tu była uwaga pana posła Dariusza Bachalskiego, na którą do tej pory nie otrzymał odpowiedzi. To pytanie było skierowane do Biura Legislacyjnego. A więc, czy ta lit. b w związku z lit. d zawiera prawidłowe sformułowania i czy nie spowoduje wyeliminowania jakichś innych możliwości? A więc, co z podmiotami zagranicznymi, które nie są przedsiębiorcami, a są np. organizacjami pozarządowymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JarosławLichocki">Wydaje się, że lit. d eliminuje te podmioty, to znaczy organizacje pozarządowe, które nie są przedsiębiorcami w kraju rejestracji, z tego względu, że lit. d jest swego rodzaju przepisem szczegółowym w stosunku do lit. b. Dlatego w stosunku do podmiotów zagranicznych będziemy stosować lit. d.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AdamSzejnfeld">Gdyby był taki wniosek, żeby jednak podmioty zagraniczne nie będące przedsiębiorcami, a będące np. organizacjami pozarządowymi mogły być dopuszczane do PPP na terytorium państwa polskiego, to czy można to przeredagować w następujący sposób „podmiot zagraniczny, jeżeli jest organizacją pozarządową albo przedsiębiorcą w rozumieniu” i dalej, jak w sprawozdaniu podkomisji? Czy to załatwiłoby sprawę i pozwoliłoby rozumieć jako podmiot zagraniczny alternatywnie przedsiębiorcę zagranicznego albo zagraniczną organizację pozarządową? Pytam, na wypadek, gdyby został zgłoszony taki wniosek. Na razie go nie ma, ale być pan poseł Dariusz Bachalski ma to na myśli.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JarosławLichocki">Przy definicji wyszczególniającej rodzaje podmiotów zagranicznych wpadamy w pułapkę i powstaje zarzut, że mogą zostać pominięte podmioty, które w myśl przepisów kraju rejestracji nie będą ani organizacją pozarządową, ani przedsiębiorcą. Wydaje się, że aby wybrnąć z tej pułapki, należy uniknąć egzemplifikacji tego, co rozumie się jako podmiot zagraniczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#EwaSadowskaCieślak">Umowa akcesyjna między Polską a OECD zobowiązuje nas do traktowania wszystkich inwestorów z krajów OECD, jak inwestorów narodowych. W związku z tym inwestorzy z tych krajów nie powinni być traktowani gorzej niż inwestorzy polscy. Jeśli więc dopuszczamy inwestorów, według terminologii ustawy - przedsiębiorców, to pod tym pojęciem i tak rozumie się każdego przedsiębiorcę z kraju OECD, który będzie chciał działać w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AdamSzejnfeld">Z pojęciem przedsiębiorcy zagranicznego nie mamy problemów. Jest tylko wątpliwość dotycząca podmiotów nie będących przedsiębiorcami, a będących organizacjami pozarządowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#IrenaHerbst">Chciałabym tylko zwrócić uwagę, że pisząc tę ustawę, powinniśmy się zastanowić, co chcemy osiągnąć. Otóż chcemy, żeby te podmioty były jak najsilniejsze. Dlatego nie wiem, czy jest sens rozciągać to także na zagraniczne organizacje pozarządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#DariuszBachalski">Niezbyt szczęśliwe wydaje mi się również zakończenie zdania w lit. d od wyrazu „spełnia”: „spełnia warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. To jest taki trochę nieostry przepis, bo co to znaczy? To znaczy, że jest zarejestrowany, że ma licencję, ma zaświadczenia z urzędów? To może rodzić problemy. A po drugie chciałem, żebyśmy na moment spróbowali zejść do poziomu jakiegoś małego przygranicznego miasta albo wsi, np. w moim województwie przy granicy z Niemcami, gdzie jedno miasto graniczy z drugim przez rzekę. Mamy tam do czynienia np. z usługą świadczoną właśnie przez organizacje pozarządowe dla drugiego miasta. Weźmy np. Frankfurt nad Odrą i Słubice. Chcemy, żeby miasto Słubice pewne zadanie publiczne wykonało poprzez tego samego zleceniobiorcę, który realizuje to zadanie we Frankfurcie. I wtedy nie możemy podpisać takiej umowy? To może być prosta rzecz, np. oczyszczanie ścieków lub nawet komunikacja miejska.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AdamSzejnfeld">Zgadzam się z panem, bo trudno sobie wyobrazić, że w Słubicach polska organizacja pozarządowa może z prezydentem tego miasta podjąć wspólnie jakieś przedsięwzięcie, a działająca w tej samej dziedzinie, ale zarejestrowana we Frankfurcie - już nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#ArturZawisza">Obawiam się zachodzi tutaj duże nieporozumienie. Skupiliśmy się na terminie „podmiot zagraniczny” i zastanawiamy się, o jakie podmioty zagraniczne może tutaj chodzić. Jest odwrotnie. Ten termin został wprowadzony właśnie ze względu na przedsiębiorców zagranicznych. Gdyby chcieć oddać intencje, trzeba przeredagować lit. a, czyli napisać, że „przedsiębiorcę w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej oraz w rozumieniu kraju rejestracji i spełniającego warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. Bo o to naprawdę chodzi. Natomiast, jeśli my teraz dywagujemy, że może chodzić o wszelkie podmioty gospodarcze, to nie wiemy, o czym mówimy, ponieważ wymagałoby to zmiany ustawy o stowarzyszeniach, ustawy o fundacjach i ustawy o nadzorze ze strony władz administracyjnych. Przecież chodzi o całokształt porządku prawnego, na podstawie którego działają organizacje pozarządowe. To, że wpisalibyśmy coś do tej ustawy, abstrahując od całego prawa i nie kazali się nikomu w Polsce rejestrować, wpisywać w Krajowy Rejestr Sądowy, być pod nadzorem wojewody, to by nas do nikąd nie doprowadziło. Miejmy tego pełną świadomość.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#IrenaHerbst">Chciałam zaproponować dwa rozwiązania. Pierwsze, to utrzymanie tego przepisu w obecnej postaci. I muszę powiedzieć, że jest mi bliski punkt widzenia pana posła Artura Zawiszy. Natomiast, gdybyśmy chcieli odstąpić od tego zawężenia, to można napisać, że „podmiot zagraniczny, jeżeli spełnia warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. I skreślić wyrazy „jest przedsiębiorcą w rozumieniu kraju rejestracji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AdamSzejnfeld">Prosiłbym Biuro Legislacyjne o odpowiedź na pytanie pana posła Dariusza Bachalskiego dotyczące zwrotu „spełnia warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. Wydaje mi się, że najpierw powinniśmy rozstrzygnąć sprawę definicji przedsiębiorcy, czyli lit. a, a później, jeśli będzie taka potrzeba, sprawę organizacji pozarządowej, czyli lit. b. Ja jestem zdania, że lit. a i lit. d należy zostawić bez zmian, bo pan mecenas zaraz nam wyjaśni, co się rozumie pod pojęciem „spełnia warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. Potem zastanowimy się, czy chcemy jeszcze uzupełnić pkt 2 o zagraniczną organizację pozarządową. A teraz chciałem się zapytać, czy to pojęcie „spełnia warunki do wykonywania w RP działalności gospodarczej”, jest jasne, czy nie? Dla mnie jest jasne. Podmiot ma spełniać warunki przewidziane przez prawo np. licencje, pozwolenia, zezwolenia, itd., a nie warunki wymyślone np. przez burmistrza.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JarosławLichocki">Ta klauzula „spełnia warunki do wykonywania w RP działalności gospodarczej” jest jasna z tego względu, że chodzi o wszystkie warunki ustanowione w określonych przepisach, czy to o swobodzie działalności gospodarczej, czy to w przepisach formułujących warunki dla specyficznych działalności gospodarczych wymagających koncesji, zezwoleń, itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AdamSzejnfeld">Też tak myślałem, że chodzi o warunki formalno-prawne, a nie inne, np. uznaniowe. Czy są jeszcze jakieś uwagi, propozycje lub wnioski dotyczące lit. d?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MichałRogalski">Wydaje mi się, że lit. d jest zbędna, bo chciałem przypomnieć, że partner prywatny jest wyłaniany zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych. A dostęp wykonawców zagranicznych i krajowych do zamówień publicznych jest jednakowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy nie będzie problemu, jeśli wykreślimy lit. d?</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#KonradBorowicz">Będzie problem. Lit. d jest po to, żeby ująć całe spektrum podmiotów mogących wykonywać działalność gospodarczą na terenie naszego kraju, czyli przedsiębiorców krajowych i przedsiębiorców zagranicznych. Pamiętajmy, że przedsiębiorca zagraniczny może wykonywać działalność gospodarczą w Polsce w formie oddziału. I tak naprawdę chodzi o taką sytuację. Gdybyśmy tej litery nie uwzględnili, powstałaby po prostu nierówność podmiotów i zarzucono by nam niezgodność tego przepisu z konstytucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle, nie chcę, żebyśmy prowadzili dalszą dyskusję, chyba, że np. przejmuje pan wniosek o skreśleniu lit. d.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#ArturZawisza">Mam pytanie do pana mecenasa, który akurat doskonale zna ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. A więc ona właśnie reguluje...</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#AdamSzejnfeld">Przejmuje pan wniosek o skreśleniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ArturZawisza">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AdamSzejnfeld">To po co?</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#ArturZawisza">Ale zastanawiam się, czy nie wystarczyłoby inne sformułowanie lit. a odwołujące się wyłącznie do tej ustawy, która przecież już rozstrzygnęła ten problem na gruncie prawa polskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#KonradBorowicz">Pan poseł Artur Zawisza ma rację. Rzeczywiście kwestia wykonywania działalności przez przedsiębiorstwa zagraniczne jest uregulowana w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Nie ulega wątpliwości, że sama lit. a nie wystarczy. Natomiast można spróbować przeredagować lit. d w tym kierunku, żeby uwzględnić te formy działalności, w ramach których w Polsce jest dozwolone wykonywanie działalności gospodarczej przez przedsiębiorstwo zagraniczne na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Inaczej mówiąc, chodzi głównie o oddział, bo przedstawicielstwo w zasadzie nie wykonuje działalności gospodarczej, tylko pełni funkcje, nazwijmy to, reklamowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy jest propozycja przeredagowania lit. a w związku z lit. d? Nie ma. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia lit. d w pkt. 3 w art. 4? Ja wiem, że pan poseł ma całą nową definicję, pamiętam o tym. Na razie rozstrzygamy tylko treść lit. d.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#DariuszBachalski">Chciałbym wrócić jeszcze do propozycji pani minister Ireny Herbst. Jeśli dobrze zrozumiałem, chodzi o wykreślenie wyrazów „jeżeli jest przedsiębiorcą”. Mam na myśli lit. d. Wydaje mi się, że wtedy mielibyśmy jasność, że nie chodzi tylko o przedsiębiorców. I ja miałbym taką propozycję. Chodzi mi o te wszystkie jednostki organizacyjne spełniające warunki do wykonywania w RP działalności gospodarczej. Wtedy mielibyśmy „podmiot zagraniczny, który spełnia warunki do wykonywania w RP działalności gospodarczej”. Tak bym to chciał zostawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#AdamSzejnfeld">Tak, tylko, że wtedy to pewnie nie załatwiłoby problemów, które, jak mi się wydaje, pan poseł chce rozwiązać. Bo, jak rozumiem, nie chodzi panu o przedsiębiorców, ponieważ ta sprawa jest już uregulowana. Panu chodzi o podmioty, które nie są przedsiębiorcami. Przecież przedmiotem PPP nie muszą być tylko przedsięwzięcia będące działalnością gospodarczą. Gdybyśmy przeprowadzili proponowaną przez pana zmianę, rozszerzylibyśmy zakres podmiotów, zwłaszcza, że nie wiemy, na jakiej bazie i w jakim zakresie ktoś się rejestruje np. w Chinach. Bo nie chodzi tylko o Frankfurt. Ten przepis będzie dotyczyć każdego podmiotu zagranicznego, również z Azji, Afryki i Ameryki, nie tylko z Niemiec. Wtedy byłyby to nie tylko podmioty będące przedsiębiorcami, ale tylko takie, które mają prawo do prowadzenia działalności gospodarczej. A przecież PPP nie opiera się wyłącznie na przedsięwzięciach z zakresu działalności gospodarczej, mogą to być przedsięwzięcia kulturalne, oświatowe, wychowawcze, sportowe. I co wtedy. Bo rozszerzyłby pan zakres podmiotów, ale zawęziłby pan możliwość ich występowania w sytuacjach innych niż działalność gospodarcza. I tak np. organizacja pozarządowa z Frankfurtu, która chciałaby zorganizować z władzami miasta Słubice koncert muzyki szopenowskiej, nie będzie mogła, bo to nie jest działalność gospodarcza.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#IrenaHerbst">Chciałam powiedzieć, że ja wypowiadałam się raczej za rozwiązaniem zawężającym. Powiedziałam, że to jest możliwe, aczkolwiek uważam, że nie jest zasadne.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JarosławLichocki">Chciałbym zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo, które mogłoby wyniknąć ze skreślenie wyrazów „jeżeli jest przedsiębiorcą w rozumieniu kraju rejestracji”, ponieważ wszelkie wymogi nakładane na organizacje pozarządowe w Polsce nie będą musiały być spełnione przez ten podmiot zagraniczny. Czyli powstałaby konieczność zmiany ustawy o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie. I wydaje się, że może to być furtka umożliwiająca omijanie przepisów o organizacjach pozarządowych polskich, organizacjom pozarządowym będącym podmiotami zagranicznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AdamSzejnfeld">W takim razie pytam, czy jest poprawka dotycząca lit. d?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#DariuszBachalski">Ja mam jeszcze pytanie. Czy w lit. b organizacje pozarządowe...</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle. O lit. b pytaliśmy już 23 razy i Komisja już ją przyjęła. Ja zadałem wyraźne pytanie, czy zgłaszana jest poprawka dotycząca lit. d? Jeśli nikt się nie zgłosi, uznam, że Komisja przyjęła lit. d w pkt. 2 w art. 4. Nikt się nie zgłasza. Stwierdzam, że Komisja lit. d. przyjęła.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#DariuszBachalski">Pan przerywa i nie pozwala pan skończyć myśli. Wprawdzie nie uczestniczyłem w posiedzeniach podkomisji, ale chciałbym rozumieć, co uchwalamy. I mam pytanie do pana mecenasa, bo dla mnie dotychczasowe odpowiedzi nie są jasne. Pan mówi, że zagrożeniem byłoby dopuszczenie organizacji pozarządowych z innych krajów, które nie musiałyby spełniać wymogów obowiązujących obecnie polskie organizacje pozarządowe, a ja tutaj nie widzę ich ograniczenia. Czy w związku z tym w lit. b chodzi tylko o polskie organizacje pozarządowe?</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle, ja byłem przy lit. b, w której jest mowa wyłącznie o przedsiębiorcach. I nie dopuściłem pana do głosu, ponieważ pan wyraźnie mówił, że nie chodzi panu o przedsiębiorców, tylko o organizacje pozarządowe, które są w innym miejscu pkt 2. Chciałem najpierw zakończyć rozpatrywanie lit. d, żeby wrócić do lit. b i organizacji pozarządowych. Czy są wątpliwości dotyczące lit. b? Czy chodzi w niej tylko o polskie organizacje pozarządowe? A może, gdyby skonsumować refleksję pana posła Dariusza Bachalskiego, to powinno być napisane „polskie i zagraniczne organizacje pozarządowe”? Pamiętajmy o wątpliwościach wyrażonych przez Biuro Legislacyjne co do skutków i konsekwencji ewentualnego wprowadzenia zagranicznych organizacji pozarządowych. Ale gdyby ktoś chciał, to są przecież przepisy przejściowe, gdzie zmieniamy kilka, czy kilkanaście ustaw, a więc moglibyśmy zmienić również wymienione przez Biuro Legislacyjne. Ale wtedy sprawa jest już poważna i chciałbym otrzymać tę poprawkę na piśmie. Czy Biuro Legislacyjne mogłoby rozwiać te wątpliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JarosławLichocki">Wydaje mi się, że już odpowiadałem na to pytanie. Ta redakcja przepisów, jeśli chodzi o lit. b i lit. d wyłącza organizacje pozarządowe, które nie są organizacjami pozarządowymi w rozumieniu ustawy o wolontariacie, ponieważ lit. d należy rozumieć łącznie z lit. b, a nawet z całym pkt 2, która to lit. d zawęża i uściśla krąg podmiotów zagranicznych, jakie mogą być podmiotami prywatnymi w rozumieniu ustawy o PPP. Żaden inny podmiot zagraniczny nie może być podmiotem prywatnym w rozumieniu ustawy o PPP.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AdamSzejnfeld">Dla mnie jest rzeczą oczywistą, kiedy czytam definicję „partner prywatny”, to mogę mieć wątpliwość przy lit. a, czy może to być podmiot zagraniczny, mogę mieć tę wątpliwość przy lit. b i c. Ale kiedy dochodzę do lit. d, to już wiem, bo jest tam wyraźnie napisane „jeżeli jest przedsiębiorca w rozumieniu kraju rejestracji i spełnia warunki do wykonywania w Rzeczypospolitej Polskiej działalności gospodarczej”. Czyli każdy podmiot zagraniczny, który nie spełnia tych przesłanek, nie może być partnerem prywatnym. Jest to podstawowa zasada logiki funkcjonująca w interpretacji prawa. Na razie po tych wszystkich dyskusjach i wyjaśnieniach przyjęliśmy lit. d, ale rozumiem, że jest propozycja poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#DariuszBachalski">Proponuję następującą definicję partnera prywatnego „przedsiębiorca, osoba fizyczna lub jednostka organizacyjna nie posiadająca osobowości prawnej, nie należąca do podmiotów sektora finansów publicznych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#AdamSzejnfeld">Ale wtedy pan eliminuje kościoły, związki wyznaniowe, organizacje pozarządowe, itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#DariuszBachalski">Po wyrazach „osoba fizyczna” można dopisać wyrazy „kościoły lub inne związki wyznaniowe”.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś chce się wypowiedzieć na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#ArturZawisza">Pan poseł Dariusz Bachalski wprowadza w swojej propozycji nowy wątek sektora finansów publicznych. I tu rodzi się pytanie dotyczące obecnego pkt 2, ale również propozycji pana posła, czy przedsiębiorstwa państwowe według obecnej wersji pkt 2 mogłyby być partnerami prywatnymi? Bo w pkt 2 chodzi o przedsiębiorców w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AdamSzejnfeld">Rozumiem, że nie, ponieważ długo pracowaliśmy, żeby wyeliminować przedsiębiorstwa państwowe, spółki skarbu państwa, itd. z możliwości bycia partnerem prywatnym, a jednocześnie, w innym układzie, bycia partnerem publicznym. Panie pośle, dojdziemy do tego, kiedy będziemy rozpatrywać pkt 3 dotyczący podmiotu publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#ArturZawisza">Tak by się wydawało, bo rzeczywiście na pański słuszny wniosek wykreśliliśmy spółki skarbu państwa z katalogu podmiotów publicznych, choć mogłyby tam być, ale uznaliśmy, że nie powinny. Ale tu rodzi się wątpliwość, skoro partnerem prywatnym może być przedsiębiorca w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle, pkt 3 lit. i: „państwowe lub samorządowe osoby prawne utworzone na podstawie odrębnych ustaw w celu wykonywania zadań publicznych, z wyłączeniem przedsiębiorstw, banków i spółek handlowych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#ArturZawisza">Ale ja pytam o podmioty prywatne. Czy przedsiębiorstwa państwowe są przedsiębiorcami w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej? Jeśli są, to znaczy, że przedsiębiorstwa państwowe mogą być partnerami prywatnymi w ustawie o PPP. I to wydaje mi się dosyć kontrowersyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AdamSzejnfeld">Najpierw proponuję rozwianie tej wątpliwości pana posła. Może w międzyczasie pan poseł Dariusz Bachalski dopracuje swoją poprawkę, żeby przedstawić jej ostateczną wersję.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#IrenaHerbst">Mieliśmy wspólny pogląd, że to nie będą przedsiębiorstwa państwowe. Ale pan poseł Artur Zawisza chyba ma rację i one się tu jednak jakoś przemyciły. Trzeba dokonać wyłączenia w lit. a.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#AdamSzejnfeld">Czyli „przedsiębiorcę w rozumieniu przepisów o swobodzie działalności gospodarczej z wyłączeniem...”. I tu musiałoby być jakieś wyłączenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#PawełGizbertStudnicki">Ja się tylko obawiam, że naruszamy tu konstytucję, ale z merytorycznego punktu widzenia jestem za tą zmianą.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#AdamSzejnfeld">Zanim się państwo zastanowią, to ja podzielę się jedną refleksją. Jak już powiedziałem, po dwóch, czy po trzech posiedzeniach byliśmy przy pierwszym zdaniu ust. 1 w art. 1. A po czwartym posiedzeniu chyba przyjęliśmy art. 1. I doszły do mnie informacje, być może nieprawdziwe, że w rządzie powstała opinia, iż ktoś świadomie blokuje tę ustawę. A teraz państwo widzą, że te przepisy są już przemyślane i przegadane z ekspertami, a jest za dwadzieścia dwunasta, czyli za chwilę upłyną dwie godziny naszych obrad i jesteśmy przy art. 4 pkt 2. A chyba nikt nie ma wątpliwości, że pytania są zadawane w dobrych intencjach. Mam pytanie do Biura Legislacyjnego. Jeśli zamknęlibyśmy teraz otwarty katalog przedsiębiorców, wyłączając przedsiębiorstwo państwowe, to czy możemy się narazić na zarzut niezgodności z konstytucją?</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#KonradBorowicz">Rzeczywiście, teoretycznie istnieje możliwość uznania tego za przepis wątpliwy pod względem zgodności z art. 32 Konstytucji RP, czyli zasadą równości podmiotów. Natomiast to jest nie tylko kwestia przedsiębiorstw państwowych, ale również spółek skarbu państwa. Bo rozumiem, że jeśli mielibyśmy je wyłączać, to chodziłoby tylko o jednoosobowe spółki skarbu państwa. Bo gdybyśmy dopuścili wyłączenie spółek handlowych mających jeszcze innych udziałowców niż Skarb Państwa, to naruszylibyśmy także art. 64 konstytucji. Dlatego apelujemy o ostrożność przy manewrowaniu tymi przepisami.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#AdamSzejnfeld">Jak pamiętam, chodziło nam przede wszystkim o to, żeby nie dopuścić by podmiot był jednocześnie podmiotem publicznym i podmiotem prywatnym, w zależności od czyjejś potrzeby. Poprzez umieszczenie lit. i w pkt 3 wyłączyliśmy taką możliwość. Czyli przedsiębiorstwo państwowe, bank i spółka handlowa nie mogą być podmiotem publicznym, czyli mogą występować jako podmiot prywatny. Trudno nie uznać spółki prawa handlowego, nawet z udziałem Skarbu Państwa, za podmiot prywatny. To byłoby sprzeczne nie tylko z Kodeksem handlowym oraz innymi ustawami, ale kto wie, czy również nie z konstytucyjną zasadą równości podmiotów. Trzeba stworzyć zabezpieczenie uniemożliwiające podejmowanie przedsięwzięć publiczno-prywatnych przez takie podmioty prywatne z ich organami założycielskimi. Czyli, mówiąc mało prawniczym językiem - między matką a córką.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#IrenaHerbst">Zmieniłam zdanie i chciałam powiedzieć, że obecna wersja tych przepisów jest moim zdaniem dobra. Gdyby udało się opracować przepis uniemożliwiający podejmowanie przedsięwzięć publiczno-prywatnych między matką, a córką, to byłoby bardzo dobrze. Ale chyba nie ma takiej możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#AdamSzejnfeld">Można to zrobić, ale nie tutaj. Bo na razie jesteśmy przy „słowniczku”.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#IrenaHerbst">Nie ma takiej możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#AdamSzejnfeld">Moim zdaniem jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#ArturZawisza">Czy jest możliwość, czy nie ma, to jest kwestia bardzo praktyczna do rozstrzygnięcia. Ale czy państwo nie dostrzegają pewnej sprzeczności, czy wręcz absurdalności w definicji partnera prywatnego, którym może być przedsiębiorstwo państwowe lub spółka skarbu państwa? To jest partner prywatny? Trudno wbrew zdrowemu rozsądkowi tworzyć definicje na potrzeby ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#AdamSzejnfeld">Jest tu coś na rzeczy. Bo to jest tak, jakby port lotniczy chciał podjąć jakieś PPP z rządem. Przy czym mówimy o rozwiązaniach na przyszłość, a nie występujących obecnie, jak np. przewozy regionalne, gdzie zawierane są umowy z samorządami wojewódzkimi. Nie można tego zakazać, przeciwnie, według mnie są one realizowane na zbyt małą skalę. Dlatego musimy uważać, żeby „nie wylać dziecka z kąpielą”. Bo zakażemy czegoś, co chcielibyśmy, żeby potem było realizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#DariuszBachalski">Ja mam jeszcze propozycję dotyczącą definicji przedsiębiorcy i pytanie, czy to nie rozwiązałoby dylematu: „przedsiębiorca bez większościowego udziału Skarbu Państwa, osoba fizyczna, kościół lub inny związek wyznaniowy, organizacja pozarządowa lub jednostka organizacyjna nie posiadająca osobowości prawnej, nie należąca do sektora finansów publicznych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#AdamSzejnfeld">Najpierw rozstrzygniemy, czy w ogóle jest wola zmiany definicji na zaproponowaną przez pana posła Dariusza Bachalskiego. Jeśli tak, wtedy będzie ona podstawą naszej dyskusji. Jeśli nie, to zastanowimy się, co zrobić z tą definicją. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia propozycji pana posła Dariusza Bachalskiego? Jest sprzeciw. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej definicji?</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#DariuszBachalski">Co prawda nikt jej nie ma w ręku. Pan to wszystko na kolanie robi.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#AdamSzejnfeld">Ale ją słyszeliśmy. Panie pośle, albo pan chce, żebyśmy głosowali nad pana propozycją, albo ją pan wycofuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#DariuszBachalski">Przede wszystkim chcę, żeby pan mnie traktował poważnie. Żeby nie robił mi pan wykładów. Pan mnie obraża. A po drugie to jest nowa definicja. Pierwszy raz ją przeczytałem, nie było nad nią dyskusji, a pan już ogłasza głosowanie. Nawet nikt nie zdążył się wypowiedzieć. Być może nikt nie chce. Natomiast niech pan nie traktuje mnie jak kogoś, kto jest na tej sali przypadkowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#AdamSzejnfeld">Dyskutujemy godzinę między innymi nad pana propozycją. Zapytałem, czy jest wola przyjęcia innej definicji niż zaproponowana przez podkomisję. Jeśli jest taka wola, zajmiemy się nią. Jeśli nie ma, to się nią nie zajmiemy. Musimy w jakiś sposób prowadzić do rozstrzygnięć. Przecież na temat pana propozycji wypowiedział się pan poseł Artur Zawisza, wypowiedziałem się ja, pani minister Irena Herbst, pan minister Piotr Sawicki i obaj panowie mecenasi z Biura Legislacyjnego, a pan mówi, że nie otwieram dyskusji nad pana poprawką. Co pan opowiada! Czy podtrzymuje pan swoją poprawkę?</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#DariuszBachalski">Tak, w tej ostatniej wersji.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę ją jeszcze powtórzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#DariuszBachalski">Mam nadzieję, że konsumuje ona te problemy, ale nie wypowiedzieli się na ich temat panowie z Biura Legislacyjnego. Bo za sprawą pana Artura Zawiszy dyskutowaliśmy nad kwestiami relacji nazywanej umownie „matka - córka” i ja w lit. a dotyczącej przedsiębiorcy proponuję dopisać „przedsiębiorca bez większościowego udziału Skarbu Państwa”. Pytanie moje do legislatora jest następujące: czy to rozwiązuje problem? Dopiero, kiedy usłyszę odpowiedź, chciałbym zgłosić ją pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#AdamSzejnfeld">Jaka jest opinia Biura Legislacyjnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#JarosławLichocki">Ta propozycja niejako konsumuje zgłoszone postulaty, ale nie rozwiązuje problemu zgodności z przepisami konstytucji. Konstytucja nie rozróżnia własności prywatnej od własności państwowej. Jak rozumiem, w tej propozycji w pierwszej kategorii podmiotów Skarb Państwa nie jest większościowym udziałowcem. Czyli zakładamy, że podmiotem prywatnym nie może być przedsiębiorca, gdzie Skarb Państwa jest podmiotem większościowym, ale oprócz niego występują jeszcze inne podmioty. I tutaj nie tylko konstytucyjna zasada równości może zostać uznana za naruszoną, ale również art. 64 Konstytucji RP traktujący o własności i jej rozumieniu w myśl konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy jeszcze ktoś ma uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#MarianStępień">Chyba nie pracujemy zgodnie z zarządzeniem marszałka Sejmu. Mówię o tym, ponieważ cały czas tworzymy jakieś nowe przepisy. Chciałbym, żeby odczytać, jakie są zasady zgłaszania przez posłów poprawek tak, żeby drugi poseł mógł je mieć przed oczyma. Poseł Dariusz Bachalski zgłasza jakieś propozycje i ja chciałbym je przeczytać. Proponuję, żeby zrobić przerwę, albo nawet zakończyć dzisiaj dyskusję na temat sprawozdania podkomisji i żeby posłowie złożyli poprawki na ręce przewodniczącego obradom pana posła Adama Szejnfelda. Wtedy możemy przystąpić do pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#AdamSzejnfeld">Chcę pana uspokoić, pracujemy zgodnie z regulaminem Sejmu. Oczywiście wszystkie poprawki muszą być dostarczone do mnie na piśmie, zwłaszcza te najważniejsze, to jest sprawa oczywista. Natomiast na żadnym innym posiedzeniu komisji sejmowych nie byłem świadkiem tego, żeby uzależniać prawo posła do zgłaszania uwag lub poprawek od zgłoszenia ich na piśmie i to w dodatku wcześniej. Nie skończylibyśmy wówczas żadnej ustawy. Więc drodzy państwo, uspokójmy trochę emocje. I tak za chwilę będziemy musieli zakończyć posiedzenie, chociaż byłem przekonany, że dzisiaj skończymy rozpatrywanie sprawozdania podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#MarianStępień">Do końca tej kadencji nie zakończymy rozpatrywania tego sprawozdania, jeśli każdy artykuł będziemy rozstrzygać przez trzy godziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#AdamSzejnfeld">Też naszła mnie taka refleksja, że pracowaliśmy nad tą ustawą pół roku i jeśli każdy, kto do tej pory nad nią nie pracował, zacznie to robić teraz, to następne pół roku przed nami. Ale każdy ma do tego prawo. Każdy poseł ma prawo zgłaszać poprawki. Problem polega na tym, żebyśmy rozstrzygali, czy je przyjmujemy, czy nie. A nie zgłaszali poprawki i uniemożliwiali ich przyjęcie lub odrzucenie. Dlatego proponuję, żebyśmy wreszcie rozstrzygnęli sprawę pkt 2. Proszę spojrzeć w projekt ustawy, który mamy przed sobą. Rozpatrujemy art. 4, który jest „słowniczkiem”. I rozstrzygamy przepisy, o które pytam. Nawiasem mówiąc, wydaje mi się, że jest coś w tym, co mówią panowie posłowie Artur Zawisza i Dariusz Bachalski. Ale te zmiany widziałbym w dalszych przepisach, tam gdzie się już rozstrzyga PPP, a nie w definicji. Mam na myśli wyłączenie możliwości zawierania umowy między partnerem publicznym a prywatnym, który jest organem założycielskim tego samego podmiotu. Jedno zdanie załatwia problem, o którym rozmawiamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#MarianStępień">To zróbmy to, a nie gadajmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#AdamSzejnfeld">Jest propozycja poprawki pana posła Dariusza Bachalskiego, polegająca na zmianie definicji przedsiębiorcy w art. 4 w pkt 2. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że przy 1 głosie za, 4 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, Komisja poprawkę odrzuciła i tym samym pkt 2 w art. 4, czyli definicja partnera prywatnego, został przyjęty z brzmieniu proponowanym w sprawozdaniu podkomisji. Sądzę, że przy takiej liczbie posłów, a ta ustawa jest bardzo ważna, powinniśmy podjąć decyzję o przerwaniu posiedzenia Komisji i ogłosić przez sekretariat, że za pół godziny wznawiamy pracę i prosimy posłów o powrót na salę. Albo zamykamy posiedzenie i wracamy do sprawy sprawozdania w maju. Ja zgłaszam propozycję przerwania posiedzenia na pół godziny. Jeśli nie będzie sprzeciwu, uznam, że moja propozycja została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#MarianStępień">Jestem przeciwny, ponieważ należy zastanowić się, czy warto za godzinę lub pół godziny zwoływać posłów. Ja za godzinę mam ważne spotkanie i mnie tu nie będzie. Nie będzie także większości posłów. Chciałem jeszcze raz powiedzieć, że nie może być tak, że przez dwie godziny gadamy „bla, bla, bla” i nic z tego nie wynika.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#AdamSzejnfeld">Panie pośle, każdy ma prawo zgłaszać uwagi, więc nie oceniajmy tego tymi słowami. Ale jest sprzeciw wobec mojej propozycji. Czy ktoś ma inną propozycję? Nie ma zgłoszeń. Chcecie państwo, żeby głosować? No więc dobrze, przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, żeby ogłosić półgodzinną przerwę w obradach i powiadomić członków Komisji, że nie ma kworum, a chcielibyśmy kontynuować pracę? Stwierdzam, że przy 2 głosach za, 2 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, moja propozycja nie została przez Komisję przyjęta. Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki. Następne posiedzenie zwołam w najbliższym terminie, ale to będzie już w maju.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>