text_structure.xml
37 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekSawicki">Otwieram posiedzenie Komisji. Oba punkty porządku obrad dotyczą kwestii energetyki odnawialnej. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu. Oddaję głos przedstawicielce Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ElżbietaSikorska">Najwyższa Izba Kontroli przekazała Sejmowi w czerwcu 2004 r. materiał zawierający informację o wynikach kontroli wykorzystania energii elektrycznej i ciepła ze źródeł odnawialnych oraz energii elektrycznej produkowanej w skojarzeniu z ciepłem. Badaniami kontrolnymi objęto lata 2001–2002 oraz I półrocze 2003 r. Za cel kontroli obrano ocenę stopnia realizacji przez przedsiębiorstwa energetyczne obowiązku zakupu energii elektrycznej i ciepła ze źródeł odnawialnych oraz energii elektrycznej, która jest produkowana w skojarzeniu z ciepłem. Kanwą dla dokonania tej oceny oraz zidentyfikowania problemów, jeśli takie występują przy zakupie energii z tych źródeł oraz w związku z inwestowaniem w nowe źródła i stymulowaniem wzrostu podaży i popytu na tę energię, były założenia rządowego programu pt. „Strategia rozwoju energetyki odnawialnej”, przyjętego przez Radę Ministrów 5 września 2000 r. i przez Sejm w sierpniu 2001 r. Prezentację wyników kontroli rozpocznę od przytoczenia kilku danych. Otóż w 2001 r. producenci energii odnawialnej wprowadzili do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego 2377,1 GWh energii, co stanowiło 1,63 proc. łącznej produkcji elektroenergetyki polskiej, a w 2002 r. - 2378,6 GWh, to jest 1,65 proc. łącznej produkcji. Można powiedzieć, że w okresie objętym kontrolą nastąpił w Polsce pewien rozwój odnawialnych źródeł energii, ale oceniając to zjawisko, trzeba pamiętać o tym, że w Unii Europejskiej jest przewidziane wprowadzenie docelowo około 20 proc. energii ze źródeł odnawialnych, czyli z tych źródeł powinna pochodzić prawie 1/5 zużywanej energii. Zdaniem NIK, zasadniczą przyczyną niedostatecznej podaży energii ze źródeł odnawialnych była niepełna realizacja przez przedsiębiorstwa energetyczne obowiązku zakupu tej energii, nałożonego ustawą - Prawo energetyczne. Stwierdzono, że rozwój energetyki odnawialnej był zakłócany ponieważ: - nieterminowo i nie w pełni były realizowane zadania wyznaczone przez Sejm i Radę Ministrów, m.in. zadania nałożone na ministra właściwego do spraw gospodarki, - niejasno zostały sformułowane przepisy prawa, określające szczegółowy zakres obowiązku zakupu energii ze źródeł odnawialnych, - obowiązek zakupu określonej ilości energii ze źródeł odnawialnych został nałożony na wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne zajmujące się obrotem energią elektryczną, a więc także na takie, które ze względu na skalę prowadzonej działalności nie były w stanie wywiązać się z tego obowiązku. Chodzi przede wszystkim o przedsiębiorstwa należące do grupy przedsiębiorstw energetyki przemysłowej, dla których obrót energią elektryczną jest działalnością uboczną, - stosowne rozporządzenie Ministra Gospodarki umożliwiło Polskim Sieciom Elektroenergetycznym SA samodzielne ustanawianie zasad funkcjonowania istotnego segmentu rynku energii elektrycznej, tzw. rynku bilansującego. Zasady te w odniesieniu do handlu energią ze źródeł odnawialnych powodowały występowanie strat finansowych w tych spółkach dystrybucyjnych, w których do ich sieci były przyłączone tzw. niestabilne źródła energii odnawialnej, - brakowało skutecznego systemu wsparcia dla inwestorów podejmujących eksploatację występujących w Polsce znacznych zasobów wód i energii geotermalnej. Według danych Urzędu Regulacji Energetyki dotyczących 40 przedsiębiorstw, które miały w 2001 r. ustawowy obowiązek zakupu energii ze źródeł odnawialnych, 24 przedsiębiorstwa nie osiągnęły wymaganego udziału takiej energii w całkowitej rocznej sprzedaży. Sześć spośród nich zostało za to ukaranych przez Prezesa URE karą pieniężną. W następnym roku liczba ukaranych przedsiębiorstw wzrosła do 11, a ze wstępnych danych URE za 2003 r. wynika, że obowiązek zakupu wypełniła tylko jedna spółka dystrybucyjna, natomiast nie wypełniło go żadne z 13 największych przedsiębiorstw działających na rynku hurtowym obrotu energią elektryczną, a także żadne z przedsiębiorstw zaliczanych do energetyki przemysłowej. Wspomniałam poprzednio o nie w pełni i nieterminowo realizowanych zadaniach wyznaczonych przez Sejm i Radę Ministrów. Skupię się na działalności ministra właściwego do spraw gospodarki. Spośród 17 zadań wyznaczonych do wykonania temu ministrowi w dwu dokumentach rządowych, tj. w „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej” oraz w „Założeniach polityki energetycznej Polski do 2020 r.”, w pełni wykonano 8 zadań, a częściowo - 2 zadania (według stanu na koniec I półrocza 2003 r.). Wśród niezrealizowanych w tym czasie zadań są m.in. zadania dotyczące wprowadzenia systemu gwarancji pochodzenia energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych i tzw. zielonych certyfikatów. Nie została także stworzona baza danych o dostępnych technologiach z zakresu energetyki opartej na źródłach odnawialnych. Natomiast NIK pozytywnie oceniła stworzenie przesłanek prawnych i ekonomicznych do rozwoju energetyki odnawialnej, m.in. uproszczono zasady i procedury uzyskiwania koncesji na jej wytwarzanie oraz dopuszczono możliwość udzielania pomocy ze środków publicznych producentom energii ze źródeł odnawialnych. Jednocześnie NIK krytycznie odniosła się do pewnych faktów, uznając za niecelowe: - umieszczenie w „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej” zadań, które w momencie przyjmowania tego dokumentu przez Radę Ministrów były już przedsięwzięciami zrealizowanymi, a w szczególności chodzi o wprowadzenie stosownych zmian do ustawy - Prawo energetyczne, - wyznaczenie ministrowi właściwemu do spraw gospodarki do realizacji zadania polegającego na promowaniu i zachęcaniu do zawierania kontraktów długoterminowych na zakup energii odnawialnej; zadania sprzecznego z postanowieniami zawartymi w innych dokumentach rządowych, w tym „Założeń polityki energetycznej Polski do 2020 r.”, w których przewidziane jest odchodzenie od instytucji kontraktów długoterminowych w sektorze energetycznym, - przypisanie temu ministrowi zadań, których realizacja nie leżała w jego kompetencjach, takich jak: wspieranie rozwoju energetyki odnawialnej przez organizowanie konkursów i przetargów na jej zakup i opracowanie programu dotyczącego odnawialnych źródeł energii dla budownictwa, - przekazywanie zadań do realizacji innemu organowi państwowemu bez dokonania stosownej korekty dokumentu rządowego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ElżbietaSikorska">Najbardziej istotnym elementem systemu wspierania rozwoju energetyki odnawialnej było nałożenie przez ustawę - Prawo energetyczne na wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne, zajmujące się obrotem energią elektryczną, obowiązku zakupu określonej ilości energii wyprodukowanej w źródłach odnawialnych. Zdaniem NIK, to rozwiązanie było obarczone błędem systemowym, gdyż dotyczyło także firm należących do grupy przedsiębiorstw energetyki przemysłowej, dla których obrót energia elektryczną jest działalnością uboczną. Polega ona na zaopatrywaniu jednostek przyłączonych do wewnętrznej sieci przedsiębiorstwa (obiekty o charakterze socjalnym) bądź realizowaniu dostawy do nielicznych odbiorców, wydzielonych ze struktur tego przedsiębiorstwa, np. w następstwie przekształceń własnościowych lub procesów restrukturyzacyjnych. W rzeczywistości przedsiębiorstwa energetyki przemysłowej nie mają realnych możliwości wywiązania się z obowiązku zakupu określonych ilości energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Dlatego NIK postulowała zrezygnowanie z rozciągnięcia obowiązku zakupu na wszystkie przedsiębiorstwa obrotu energią elektryczną, bez względu na skalę obrotu. W wyniku przeprowadzonej kontroli ujawnione zostało negatywne zjawisko wielokrotnego obrotu energią elektryczną ze źródeł odnawialnych. Polegało ono na zaliczaniu do puli zakupu obowiązkowego tego samego wolumenu energii przez dwa lub więcej przedsiębiorstwa. Skutkiem tego łączna ilość tzw. energii zielonej zakupionej przez spółki dystrybucyjne, była wyższa od ilości tej energii dostarczonej finalnym odbiorcom. W celu wyeliminowania tego zjawiska zostały zmienione stosowne przepisy rozporządzenia Ministra Gospodarki. Najwyższa Izba Kontroli zwróciła także uwagę na konsekwencje niejednoznacznie sformułowanych przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 15 grudnia 2000 r. Zgodnie z ich wykładnią, której dokonał Prezes URE, spełnienie obowiązku zakupu energii ze źródeł odnawialnych następuje tylko wtedy, gdy zobowiązane przedsiębiorstwo kupiło ją bezpośrednio u producenta. Konsekwencją tej wykładni było nałożenie na niektórych przedsiębiorców kar pieniężnych za nieprzestrzeganie obowiązku zakupu energii ze źródeł odnawialnych, bowiem nabyli ją od innego przedsiębiorstwa obrotu energią. Ukarani przedsiębiorcy złożyli odwołania do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezentowali oni odmienny pogląd, twierdząc, że w świetle przepisów rozporządzenia nie było istotne czy energię wyprodukowaną w odnawialnych źródłach kupią bezpośrednio od producentów, czy za pośrednictwem przedsiębiorstwa obrotu energii. Sąd podzielił argumenty Prezesa URE. Sformułowanie budzące kontrowersje i spory zostało wyeliminowane w rozporządzeniu z dnia 30 maja 2003 r. Jednak zdaniem NIK, nowe przepisy mogą być przyczyną kolejnych sporów przy ocenie spełnienia obowiązku zakupu energii elektrycznej i z odnawialnych źródeł energii. Ceny energii ze źródeł odnawialnych były ustalane przez poszczególnych nabywców na zasadzie umowy z jej wytwórcami. Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że nie we wszystkich skontrolowanych przedsiębiorstwach faktyczny koszt zakupu tej energii w poprzednim okresie taryfowym został uwzględniony w całości, jako koszt uzasadniony, w kolejnych taryfach na energię elektryczną.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ElżbietaSikorska">Skutkiem tego pięć, spośród skontrolowanych dziesięciu spółek dystrybucyjnych, uzyskało w badanym okresie ujemny wynik finansowy na obrocie energią kupioną ze źródeł odnawialnych. Najwyższa Izba Kontroli krytycznie odniosła się do celowości jednego z przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki z 25 września 2000 r. z tego powodu, że umożliwił on Polskim Sieciom Elektroenergetycznym SA, jednemu z największych uczestników rynku energii, samodzielne ustanawianie zasad funkcjonowania znaczącego segmentu tego rynku poprzez wprowadzanie w życie 1 sierpnia 2001 r. Regulaminu Rynku Bilansującego Energii Elektrycznej w Polsce. Rok później został on zmodyfikowany przez zarząd PSE SA. Zasady wynikające z tego regulaminu, odnoszące się do handlu energią elektryczną wytwarzaną w źródłach odnawialnych, powodowały występowanie strat finansowych, rzędu 2 mln zł rocznie, w tych spółkach dystrybucyjnych, w których do ich sieci były przyłączone elektrownie wiatrowe, będące źródłem energii odnawialnej o wysokiej niestabilności. Jeśli dana spółka otrzymała z elektrowni wiatrowych wolumen energii mniejszy od prognozowanego, to musiała uzupełnić brakującą ilość energii na rynku bilansującym po wysokiej cenie. Natomiast w przypadku wystąpienia nadwyżki energii ponad prognozowany wolumen, spółka musiała ją sprzedać po niskiej cenie. Zdaniem NIK, stosowanie tego mechanizmu cenowego może spowodować brak zainteresowania spółek dystrybucyjnych rozwojem energetyki odnawialnej. Istnieje zatem problem stworzenia na rynku bilansowym takich zasad rozliczeń w handlu energią pochodzącą ze źródeł odnawialnych, które nie będą stwarzać dla spółek dystrybucyjnych nadmiernie dużego ryzyka strat finansowych. Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła sposób realizacji przez 7 skontrolowanych przedsiębiorstw energetycznych obowiązku zakupu energii elektrycznej wytworzonej w skojarzeniu z produkcją ciepła. Nie stwierdziła w tym zakresie nieprawidłowości. Nie stwierdziła także występowania nieprawidłowości podczas realizacji obowiązku zakupu ciepła produkowanego w źródłach odnawialnych. Odrębną kwestią jest stopień wykorzystania zasobów wód i energii geotermalnej, w które Polska jest bogato wyposażona. Jednak możliwości eksploatacji tych zasobów w istotny sposób ogranicza konieczność poniesienia wysokich nakładów inwestycyjnych, w tym na wykonanie odwiertów. Ponadto inwestor ponosi ryzyko, iż dopiero po wykonaniu odwiertu będzie mógł zweryfikować trafność założeń co do warunków hydrogeotermalnych. Ten czynnik, zwany ryzykiem niepowodzenia geologicznego, w praktyce eliminuje możliwość samodzielnego inwestowania przez władze samorządowe. W związku z tym NIK sformułowała propozycję utworzenia ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej specjalnego funduszu gwarancyjnego, który mógłby być finansowym instrumentem asekuracji dla inwestorów realizujących przedsięwzięcia z wykorzystaniem zasobów wód i energii geotermalnej. We wnioskach NIK wskazuje na potrzebę znowelizowania przepisów rozporządzenia Ministra Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej z dnia 30 maja 2003 r. Chodzi o to, aby w tym akcie prawnym ustanowiona została minimalna wielkość obrotu energią elektryczną, po przekroczeniu której przedsiębiorstwo energetyczne zostałoby objęte obowiązkiem zakupu energii ze źródeł odnawialnych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ElżbietaSikorska">Ponadto wyniki kontroli wykorzystania energii elektrycznej i ciepła ze źródeł odnawialnych oraz energii elektrycznej produkowanej w skojarzeniu z ciepłem wskazują na konieczność dokonania przez Radę Ministrów urealnienia „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej”, czyli aktualizacji harmonogramu i zakresu odpowiedzialności za realizację zadań ujętych w tym dokumencie. NIK uważa także za konieczne stworzenie instrumentów wspierania inwestycji geotermalnych i dlatego postuluje rozważenie przez zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wprowadzenia dodatkowych form wsparcia dla inwestorów podejmujących eksploatację zasobów wód i energii geotermalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekSawicki">Dyskusję przeprowadzimy nad obydwoma punktami porządku obrad. Drugi temat zreferuje przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki i Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewKamieński">Można powiedzieć, że program rządowy pt. „Strategia rozwoju energetyki odnawialnej” stał się dokumentem przełomowym w tym sensie, iż zmienił on nastawienie organów administracji państwowej oraz wielu innych instytucji do kwestii rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce. Przed uchwaleniem tego dokumentu przez Radę Ministrów w dyskusjach ścierały się poglądy zwolenników i przeciwników rozwoju energetyki odnawialnej. Zastanawiano się czy jej rozwój jest celowy i potrzebny. Po uchwaleniu tego dokumentu szukano odpowiedzi już na inne pytanie, a mianowicie jak powodować rozwój energetyki odnawialnej. Zdaniem ministra gospodarki, ten dokument miał istotne znaczenie dla energetyki odnawialnej w Polsce, ale też prawdą jest, że z czasem uległ on pewnej dezaktualizacji i wymaga określonych zmian. Chcę podkreślić, że minister gospodarki dużą wagę przywiązywał i nadal przywiązuje do regulacji prawnych, których celem jest ukształtowanie stabilnego system wsparcia dla rozwoju energetyki odnawialnej. W obecnym stanie prawnym te regulacje są skoncentrowane w ustawie - Prawo energetyczne i w aktach wykonawczych do tej ustawy. Minister dokonuje na bieżąco oceny funkcjonowania tego prawa w obszarze wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych, w tym skuteczności przepisów o obowiązkowym zakupie takiej energii. Wynikiem dokonanych ocen były inicjatywy legislacyjne, które skutkowały kolejnymi nowelizacjami stosownych przepisów ustawy - Prawo energetyczne po to, aby można było dostosować do potrzeb system wsparcia energetyki odnawialnej i usprawnić mechanizm obowiązkowego zakupu energii wytwarzanej w źródłach odnawialnych. 20 stycznia br. Sejm przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo energetyczne i ustawy - Prawo ochrony środowiska. Celem tej nowelizacji jest m.in. doprecyzowanie systemu wsparcia na skutek oddzielenia kwestii energii ze źródeł odnawialnych, jako produktu, od kwestii dodatkowej wartości ekologicznej, jaką jest wartość świadectw pochodzenia energii elektrycznej wytwarzanej w tych źródłach. Jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, to w Polsce będzie funkcjonował system zielonych certyfikatów, o których jest mowa we wnioskach Najwyższej Izby Kontroli. Przypominam, że świadectwa pochodzenia zostały wprowadzone na mocy ustawy z dnia 2 kwietnia 2004 r. o zmianie ustawy - Prawo energetyczne i ustawy - Prawo ochrony środowiska, bowiem taki jest wymóg stosownej dyrektywy Unii Europejskiej. Podsumowując, chcę powiedzieć, że w naszej ocenie regulacje prawne w zakresie energii wytwarzanej w odnawialnych źródłach są wystarczające. Postulowane jest przygotowanie odrębnej ustawy regulującej zagadnienia z zakresu energetyki odnawialnej i mogę poinformować, że prace nad projektem takiej ustawy są prowadzone w Ministerstwie Środowiska. Jeśli chodzi o finansowe wsparcie inwestycji w dziedzinie energetyki odnawialnej, to należy wymienić Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz odpowiednie fundusze wojewódzkie, powiatowe i gminne. Istotne znaczenie mają też środki finansowe przeznaczane na inwestycje w tej dziedzinie przez Fundację Ekofundusz. Natomiast wsparciem o charakterze systemowym jest zwolnienie z podatku akcyzowego energii ze źródeł odnawialnych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewKamieński">Ministerstwo Gospodarki i Pracy przywiązuje także dużą wagę do tego, aby społeczeństwo było świadome korzyści płynących z wykorzystywania odnawialnych źródeł energii. Temu służą akcje informacyjne realizowane za pośrednictwem radia, telewizji i prasy. Ponadto pracownicy Ministerstwa uczestniczyli w konferencjach i spotkaniach, podczas których przedstawiali informacje o obowiązujących regulacjach prawnych z zakresu energetyki odnawialnej oraz o możliwościach uzyskania pomocy finansowej i technicznej przez inwestujących w tę dziedzinę. Wspomnę jeszcze o specjalnym programie z partnerami duńskimi i niemieckimi, który dotyczy zrównoważonej polityki energetycznej. Jest on finansowany z funduszu Phare. Poza tym Polska uczestniczy w programie „Inteligentna Energia - Europa”, w ramach którego są przewidziane środki na rozwój energetyki odnawialnej. A ostatnio powstały dodatkowe możliwości finansowego wsparcia rozwoju tej energetyki z funduszy norweskich. Istotnym impulsem dla dalszego rozwoju energetyki odnawialnej będzie opracowywany obecnie projekt polityki energetycznej Polski do 2025 r. W tym nowym dokumencie energetyka odnawialna będzie potraktowana jako integralna część sektora energetycznego. Zatem trzy warianty prognozowanego rozwoju tego sektora (I oparty głównie na węglu, II - z dużym udziałem gazu, III - wariant efektywnościowy) zawierają wymóg dotyczący udziału energii ze źródeł odnawialnych. Proszę zauważyć, że nie ma już tzw. wariantu ekologicznego, który zwykle służył do prezentacji pewnych postulatów, a w znacznie mniejszym stopniu do ich realizacji. Teraz wszystkie trzy warianty zawierają określone cele dotyczące energetyki odnawialnej. Walorem projektowanej polityki energetycznej do 2025 r. jest jej duży stopień konkretności. Wyznaczone zostały długoterminowe kierunki rozwoju poszczególnych sfer energetyki, m.in. energetyki odnawialnej, a oprócz tego w dokumencie będą określone konkretne, krótkoterminowe zadania., które powinny być wykonane do 2008 r. Rekapitulując, można powiedzieć, że dokument pt. „Strategia rozwoju energetyki odnawialnej” stał się dokumentem przełomowym w podejściu gremiów państwowych do tej dziedziny energetyki, natomiast „Polityka energetyczna Polski do roku 2025” odegra przełomowa rolę w podejściu sektora energetycznego do energetyki odnawialnej. Chcę powiedzieć, że zdecydowaliśmy się na rozwiązanie rynkowe, tzn. na model rozwoju energetyki odnawialnej z elementami optymalizującymi ten rozwój. Nie chcieliśmy się wzorować na rozwiązaniu stosowanym np. w Niemczech, Danii i Hiszpanii, które polega na urzędowo zagwarantowanych stałych dopłatach do taryf dla określonych rodzajów energetyki odnawialnej. Uznaliśmy, że zbyt duże są jego skutki finansowe dla wszystkich użytkowników energii i wobec tego opowiedzieliśmy się za rozwiązaniem rynkowym, stosowanym w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Na zakończenie poinformuję Komisję, że według informacji Ministerstwa Środowiska, planowane jest w tym roku dokonanie oceny realizacji „Strategii energetyki odnawialnej” po to, aby na podstawie wyników tej oceny określić, jakie elementy tej dziedziny wymagają korekty, np. polityka ekologiczna oraz czy konieczne są dodatkowe uregulowania prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekSawicki">Pozwolę sobie rozpocząć dyskusję od zadania następującego pytania. Czy mylę się, sądząc, iż treść dokumentu pt. „Strategia rozwoju energetyki odnawialnej” przesądziła o zawężeniu tej dziedziny do energii elektrycznej i ciepła ze źródeł odnawialnych? Czy pominięcie bioenergii i biopaliw było zamierzone przez rząd? Uważam, że nie sposób jest dyskutować o energetyce odnawialnej z pominięciem energii odnawialnej. Sejm uchwalił ustawę o biokomponentach i biopaliwach, która obowiązuje od 2003 r. Wystąpiłem na forum Sejmu z interpelacją w sprawie dalece niezadowalającej realizacji tej ustawy. Otrzymałem od rządu odpowiedź, ale nie będę się teraz do niej odnosić, natomiast chcę zapytać pana dyrektora, czy znane są panu przypadki, iż któreś z państwa europejskich wprowadziło ustawowy obowiązek dolewania do paliw płynnych biokomponentów?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewKamieński">Kwestia biopaliw jest jednym z elementów „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej”. Proszę zauważyć, że biopaliwa (bioetanol i estry) są wymienione w zestawieniu procentowego udziału poszczególnych rodzajów energetyki odnawialnej. Dzisiaj możemy powiedzieć, że 5 lat temu wiedza o możliwym miejscu w energetyce odnawialnej biokomponentów czy biopaliw była niedostateczna i wskutek tego określono założenia na zbyt niskim poziomie. Chcę podkreślić, że z punktu widzenia ministra gospodarki kwestia biokomponentów jest bardzo ważna i wyrazem tego są stosowne zapisy w projekcie „Polityki energetycznej Polski do 2025 r.”. Uważam, że pokonaliśmy już niektóre bariery utrudniające stosowanie biokomponentów. W ocenie ministra gospodarki, który jest odpowiedzialny za określenie wymogów jakościowych zarówno biokomponentów, jak i biopaliw, występują problemy mające związek z bazą merytoryczną, która pozwoliłaby na wykonanie tego zadania. Zasygnalizowałem ten problem Komisji Europejskiej, gdyż ze stosownych dyrektyw wynika, że poziom zawartości biokomponentów nie powinien przekraczać 5 proc. Powyżej tego procentowego udziału jest luka. Komisja uważa, że tę kwestię trzeba szybko rozwiązać. Pan przewodniczący pytał, czy w którymś z krajów europejskich jest ustawowy obowiązek dolewania do paliw płynnych biokomponentów. Wiem, że w różnych krajach stosuje się dodatki do paliw płynnych, a także czysty ester jako paliwo, natomiast nie potrafię w tej chwili powiedzieć, czy w którymś z tych krajów został określony ustawą procentowy wskaźnik dopuszczalnego poziomu udziału tych dodatków w paliwach płynnych. Z postanowień dyrektywy wynika, że do 2010 r. ten wskaźnik może wynosić 5,7 proc., przy czym nie jest to cel obligatoryjny. Uważam, że kilka resortów, min. rolnictwa, infrastruktury, finansów i gospodarki, powinny skoncentrować się na działaniach prowadzących do rozwiązania pewnych problemów dotyczących kwestii biopaliw. Minister gospodarki jest zainteresowany zwiększeniem udziału biokomponentów, bowiem jest to ważne ze względów ekologicznych (zmniejszenie emisji CO2), a także jest to - patrząc perspektywicznie - istotny element bezpieczeństwa energetycznego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechGurgacz">Znam odpowiedź na pytanie pana przewodniczącego. Otóż obecnie w żadnym kraju członkowskim Unii Europejskiej nie ma obowiązku stosowania biopaliw, ale też trzeba powiedzieć, iż pewne kraje noszą się z zamiarem jego wprowadzenia. Prawdopodobnie zostanie on prowadzony w latach 2006–2007. W Polsce udanie wystartowała z produkcją biopaliwa Rafineria Trzebinia SA. Jednak temu producentowi bardziej opłaca się sprzedawać to paliwo na rynku niemieckim niż polskim, ponieważ w Niemczech jest stosowane wobec biopaliw zwolnienie z podatku akcyzowego - jeśli dobrze pamiętam - w wysokości 600 euro za 1000 litrów. Naszym zdaniem, najlepszym rozwiązaniem w przypadku biodiesla jest stosowanie rozwiązania 30 procentowego, wzorem Czech. Wydaje się, że do tego będziemy dążyli, przy czym na przeszkodzie stoi ustalenie normy na to 30-procentowe paliwo. Ten problem powinien być szybko rozwiązany, ale nic nie wskazuje na to, że tak się stanie. Bardzo precyzyjnie znormalizowaliśmy jakość benzyn, natomiast odstaje od tego kwestia jakości 30 proc. biodiesla. Moim zdaniem, w Polsce produkcja 100-procentowego diesla, przy obecnej wysokości akcyzy jest nieopłacalna. Granica wynosi nieco ponad 40 proc., ponieważ wówczas można w całości wykorzystać zwolnienia z podatku akcyzowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekSawicki">Proponuję panu oraz panu dyrektorowi zapoznać się z rozwiązaniami austriackimi i angielskimi. Chcę jeszcze powiedzieć, że przez lata w Polsce handlowano czeskim paliwem i nie wymagano, żeby spełniało ono jakieś określone normy. Nikomu to nie przeszkadzało, natomiast gdy zaczynamy regulować kwestię biopaliw na drodze prawnej, to okazuje się, że brak normy jest przeszkodą w ich stosowaniu. Ktoś kiedyś opierał się na jakichś normach, wprowadzając do obrotu biopaliwa. Polecam producentom paliw rozporządzenie Ministra Finansów w sprawie zwolnień z podatku akcyzowego. Jeśli zawarte w tym rozporządzeniu regulacje nie są dostateczną zachętą dla producentów paliw płynnych do stosowania biokomponentów, to pytam, jak wielki musiałby być ubytek w dochodach budżetu państwa z akcyzy, aby ich do tego motywował? Mimo wszystko dostrzegam brak dobrej woli. Cieszę się, że Rafineria Trzebinia produkuje biopaliwa i że znalazła rynek zbytu, ale obawiam się, iż niedługo my będziemy w Niemczech kupować to paliwo, by spełnić wymóg dyrektywy unijnej. Zadałem panu dyrektorowi pytanie, czy „Strategia rozwoju energetyki odnawialnej” nie jest świadomym zamiarem zawężenie problemu, gdyż tradycyjnie w zakresie pojęciowym energetyki mieszczą się źródła wytwarzania energii elektrycznej i jej dystrybucji. Moim zdaniem, kwestia biopaliw nie byłaby zepchnięta na margines, gdyby dokument rządowy nosił tytuł Strategia rozwoju energii odnawialnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MichałFiglus">Chcę zapytać pana dyrektora, jakie jest zainteresowanie firm zagranicznych budową elektrowni wiatrowych? Czy są podejmowane jakieś działania mające zachęcić takich inwestorów?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewKamieński">Zainteresowanie inwestorów jest duże. Prowadzone są rozmowy z partnerami duńskimi i hiszpańskimi. W Polsce działa Towarzystwo Rozwoju Elektrowni Wiatrowych, które jest dobrym przewodnikiem dla potencjalnych inwestorów zagranicznych. Uważamy, iż powinniśmy dążyć do osiągnięcia w 2010 r. celu, aczkolwiek indykatywnego, jakim jest 7,5 proc. udział energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w całkowitym zużyciu energii elektrycznej w kraju. Wobec tego zakładamy, że do tego czasu moc elektrowni wiatrowych wyniesie 2000 MW. Będą temu sprzyjać rozwiązania prawne zawarte w ostatnio nowelizowanej ustawie - Prawo energetyczne. Te rozwiązania były konsultowane z inwestorami i bankami. Oczywiście, inwestorzy woleliby system stałych dopłat do taryf, ale byłoby to za duże obciążenie dla odbiorców, a poza tym mógłby nastąpić nadmierny, z punktu widzenia gospodarczego, rozwój elektrowni wiatrowych. W Niemczech na tym tle wystąpił konflikt pomiędzy ministrem środowiska, a ministrem gospodarki, którego zdaniem dalszy rozwój energetyki wiatrowej jest już nieracjonalny. Ważne dla rozwoju energetyki wiatrowej jest wyznaczenie miejsc lokalizacyjnych, aby nie narażać inwestorów na konflikty z władzami samorządów terytorialnych i np. Związek Gmin Nadmorskich wystąpił o to, żeby zakazać stawiania urządzeń energetyki wiatrowej na morzu. Przy wyznaczeniu miejsc lokalizacyjnych będą uwzględniane uwarunkowania ekologiczne, społeczne, turystyczne i inne oraz możliwość współdziałania producenta energii wiatrowej z systemem energetycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWójcik">Nie jestem tak dużym optymistą, jak pan dyrektor. Skoro ceny energii ze źródeł odnawialnych będą kształtowały się na zasadach rynkowych, a nie na zasadzie stałych dopłat do taryf, to przyrost mocy tej energii będzie w coraz większym stopniu obciążał finansowo jej odbiorców. Dotychczas przyrost mocy zainstalowanej dla każdego rodzaju energetyki odnawialnej był mały. Jeśli chodzi o biogaz, to w ciągu 2 lat przybyło 12 MW. Na podstawie złożonych wniosków o przyznanie promesy, która wygasa po upływie roku, można powiedzieć, że do początku 2006 r. przybędzie jeszcze 1 MW. Zatem w tym przypadku nie możemy liczyć na znaczny przyrost mocy. Na tym tle lepiej wypada energetyka wiatrowa. Zainstalowana moc wynosi około 60 MW, zaś z wniosków inwestorów na wydanie promesy wynika, że w ciągu roku przybędzie około 100 MW. Można liczyć, że na koniec 2006 r. elektrownie wiatrowe będą wytwarzały 160–170 MW, a nie 2000 MW, jak to zakłada Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Źródłem energii odnawialnej jest także biomasa. Trzeba powiedzieć, że wszystkie elektrownie systemowe, czyli największe elektrownie mają już gotowe instalacje do wspólnego spalania biomasy z paliwami konwencjonalnymi. Powstaje jednak pytanie, czy te urządzenia będą w pełni wykorzystywane, bowiem może pojawić się bariera w postaci relatywnie mniejszej ilości biomasy. Można ją będzie pozyskiwać z plantacji wierzb, z tym że zanim wierzba urośnie, to upływa 5 lat. Natomiast pozyskanie biomasy z lasów jest bardzo ograniczone, zwłaszcza w okresie koniunktury gospodarczej, gdyż wówczas rośnie zapotrzebowanie innych przemysłów na drewno, m.in. przemysłu meblarskiego. Chcę zwrócić uwagę na ceny energii odnawialnej. Rozwiązania, które są w nowelizowanej obecnie ustawie - Prawo energetyczne, gwarantują cenę każdej wyprodukowanej MWh na poziomie 360 zł. W 2003 r. średnia cena 1 MWh wynosiła 173 zł, czyli trzeba „wyciągnąć” od odbiorcy 190 zł. Gdyby został osiągnięty 7,5 proc. udział energii odnawialnej w energii zużywanej, to nastąpiłby znaczący wzrost cen energii elektrycznej. Mam świadomość tego, że ceny energii elektrycznej będą rosły, ale można złagodzić tempo wzrostu. Przypomnę państwu, że podczas rozpatrywania projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo Energetyczne i ustawy - Prawo ochrony środowiska zgłaszaliśmy, iż prerogatywy dla energetyki odnawialnej nie powinny dotyczyć dużych zawodowych elektrowni wodnych o zainstalowanej mocy powyżej 150 MW. Ta propozycja nie znalazła poparcia w Sejmie, więc skorzystamy z możliwości ponowienia propozycji na forum Senatu. Gdyby Senat zgłosił taką poprawkę do tej ustawy, to proszę członków Komisji, aby w trosce o rozwój energetyki odnawialnej rekomendowali Sejmowi jej przyjęcie. Żeby nie być gołosłownym podam kilka danych. Przy średniej cenie 174 zł z 1 MWh w 2003 r., zawodowe elektrownie wodne sprzedawały spółkom pośredniczącym 1 MWh za 26, 52 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzWiśniewski">Sejm zatwierdził „Strategię rozwoju energetyki odnawialnej” pod koniec sierpnia 2001 r. i od tego czasu zapomniał o tym dokumencie. Dlatego jestem wdzięczny Komisji Gospodarki za podjęcie tematu oceny realizacji „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej”, a Najwyższej Izbie Kontroli za przeprowadzenie z własnej inicjatywy kontroli wykorzystania energii elektrycznej i ciepła ze źródeł odnawialnych w kontekście postanowień zawartych w tym dokumencie. Nie podzielam poglądu pana przewodniczącego, że prognozując rozwój energetyki odnawialnej, zamiast energii odnawialnej, traci się z pola widzenia problematykę bioenergii i biopaliw. Moim zdaniem, „Strategia rozwoju energetyki odnawialnej” jest dokumentem obejmującym wszystkie rodzaje energii ze źródeł odnawialnych. Według jednego z założeń, w 2010 r. rafinerie powinny produkować 300 tys. ton biodiesla. Zakładane było także podwojenie ilości bioetanolu w stosunku do poziomu z roku 1999. Dodatkowym walorem tego dokumentu jest to, że nie wspiera partykularnych interesów. Natomiast faktem jest, iż postanowienia w nim zawarte nie były w pełni wdrażane i być może brak zainteresowania Sejmu był okolicznością sprzyjającą powstaniu pewnych opóźnień w realizacji strategii. Wiadomo, że decydenci z niechęcią odnoszą się do tego rodzaju dokumentów, gdyż ograniczają one ich swobodę w podejmowaniu decyzji. Najwyższa Izba Kontroli wskazała na przyczyny niezadowalającego rozwoju energetyki odnawialnej. Moim zdaniem, dwie z nich są najważniejsze, a mianowicie: nie została uchwalona odrębna ustawa o energetyce odnawialnej i nie zostały przygotowane programy wykonawcze. Brak tej ustawy powodował brak harmonizacji działań podejmowanych przez różne instytucje w dziedzinie wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Minister środowiska, aby temu zaradzić, powołał międzyresortowy zespół do spraw wdrażania strategii energetyki odnawialnej. Uważam, że taki zespół powinien być usytuowany przy Prezesie Rady Ministrów. Cieszy informacja, że minister środowiska ma w tym roku przygotować propozycję aktualizacji „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej”, ale pozwolę sobie zauważyć, że powinien zrobić to wcześniej. Wskutek zdezaktualizowania się przyjętych 5 lat temu założeń, w projekcie „Polityki energetycznej Polski do 2025 r.” nie odwołano się do „Strategii rozwoju energetyki odnawialnej”, dokumentu przyjętego przez Radę Ministrów i przez Sejm. Świadczy to o lekceważeniu tego dokumentu. Obecnie ważne jest, aby zaktualizowana strategia rozwoju energetyki odnawialnej, uszczegółowiona w programach wykonawczych, stała się elementem Narodowego Planu Rozwoju, bo jeśli tak się nie stanie, to nie osiągniemy harmonijnego rozwoju elementów tego sektora.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekSawicki">Być może Sejm nie dołożył należytego starania, by kontrolować czy ministrowie wywiązują się z zadań nałożonych przez „Strategię rozwoju energetyki odnawialnej”. Teraz trzeba się zastanowić, jak nadgonić zaległości, aby można było osiągnąć w 2010 r. 7,5 proc. udział energii odnawialnej w energii zużywanej. Kolejny rząd będzie musiał znaleźć środki na wsparcie intensywnego rozwoju energii odnawialnej, bo podwyższenie wskaźnika kształtującego się na poziomie poniżej 2 proc. do 7,5 proc. nie będzie łatwe. Powiem szczerze, że uważam ostatnie 4 lata za lata, w których zmarnowano możliwości rozwoju energii odnawialnej w Polsce. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie ma zgłoszeń. Nie został zgłoszony wniosek o odrzucenie informacji NIK o wynikach kontroli wykorzystania energii elektrycznej i ciepła ze źródeł odnawialnych oraz energii elektrycznej produkowanej w skojarzeniu z ciepłem. Stwierdzam wobec tego, że Komisja przyjęła tę informację do wiadomości. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>