text_structure.xml
68.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Witam wszystkich zebranych. Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki, przypominając jednocześnie, iż nie jest to jedyne nasze posiedzenie w dniu dzisiejszym. Kolejne posiedzenie Komisji Gospodarki wspólnie z Komisją Skarbu Państwa oraz Komisją do Spraw Kontroli Państwowej rozpocznie się o godz. 11.30 i poświęcone będzie informacji Najwyższej Izby Kontroli w kwestii zaopatrzenia w gaz ziemny. Obecne posiedzenie Komisji składa się z dwóch punktów, zgodnie z doręczonym państwu posłom porządkiem dnia. Czy do porządku obrad są uwagi? Jeśli ze strony państwa nie będzie uwag, będę uważał porządek dnia za przyjęty. Uwag nie słyszę, przystępujemy zatem do rozpatrywania odpowiedzi na dezyderat nr 21. Przypomnę państwu, iż tematyka zawiązana zarówno z dezyderatem nr 21, jak z dezyderatem nr 24 wywołała burzliwą dyskusje na poprzednich posiedzeniach Komisji. W obu sprawach członkowie Komisji poddali miażdżącej krytyce stan prawny i stan faktyczny, dlatego właśnie zdecydowaliśmy się wystąpić z dezyderatem do rządu. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, iż stan obu tych dziedzin infrastruktury ma decydujące znaczenie dla rozwoju gospodarki kraju. Oba dezyderaty oraz odpowiedzi na nie, zostały państwu posłom dostarczone. Proponuję, aby strona rządowa dokonała krótkiego streszczenia odpowiedzi na dezyderat nr 21, a później, po dyskusji, podejmiemy decyzję merytoryczną. Który z panów ministrów będzie reprezentował rząd w tym punkcie porządku dnia?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#DariuszSkowroński">Mam zaszczyt reprezentować rząd w pierwszym punkcie porządku dnia. Pragnę państwa poinformować, iż w odpowiedzi na dezyderat nr 21 dokonaliśmy oceny aktualnego stanu infrastruktury transportowej w Polsce oraz oceny istniejących możliwości działania na płaszczyźnie prawnej oraz z tym związanych okoliczności. Dotyczy to zakresu wieloletniego planowania inwestycji drogowych, modernizacji istniejącego systemu drogowego oraz inwestycji w obszarze komunikacji kolejowych. W procesach tych niezbędne jest posiadanie źródeł finansowania, umożliwiających dalsze prowadzenie robót i wzrost koniecznych nakładów. Istotne są także, choć nie leżą w mocy rządu, zagadnienia związane z odnośnymi zmianami ustawowymi, będącymi w gestii parlamentu. Chodzi o takie upraszczanie struktur administrowania drogami, aby struktury te stały się przejrzyste i czytelne. Dla osiągnięcia tego stanu, konieczne jest, naszym zdaniem, zlikwidowanie niektórych szczebli nadzoru drogowego. W odpowiedzi na dezyderat zajęliśmy stanowisko wobec Krajowego Funduszu Drogowego, który funkcjonuje od 1 stycznia bieżącego roku. Praktycznie, fundusz ten funkcjonuje od końca pierwszego kwartału bieżącego roku, od którego to momentu poczyniono wszystkie uzgodnienia pomiędzy Ministerstwem Infrastruktury, Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Przez cały ostatni okres najważniejszą kwestią wydaje się być zapewnienie środków finansowych na budowę nowej i rozwój istniejącej sieci drogowej. Dzisiaj mamy taką sytuację, iż w dyspozycji na budowę dróg pozostaje niewspółmiernie więcej środków aniżeli kilka lat temu. Co więcej, mamy przeświadczenie, iż będące w dyspozycji fundusze zostaną w 100% wykorzystane. Dużo lepszy, niż kiedyś, jest stan przygotowań do rozbudowy dróg, a więc wykupy gruntów, prace projektowe i prace archeologiczne. Jak państwo pamiętacie, etap przygotowań stanowił zawsze bardzo poważny problem dla procesów inwestycyjnych w programie budowy dróg w Polsce. Obecnie sytuacja poprawia się radykalnie. Ale właśnie tym zagadnieniom Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych poświęciła wiele wysiłku, pracy i środków i na efekty nie trzeba było długo czekać. Sytuacja w wykupie terenów jest o niebo lepsza aniżeli kiedyś, prace projektowe są daleko bardziej zaawansowane, a ilość posiadanych środków finansowych zwiększyła się dwukrotnie. Poprawiła się jakość nawierzchni dróg i widać to po liczbie kilometrów naprawionych nawierzchni. W bieżącym roku oddamy 1500 km naprawionych dróg, wobec 1000 km w roku ubiegłym. Jeśli porównać te wskaźniki z latami ubiegłymi, kiedy to oddawano 200 km naprawionych dróg rocznie, zmiana na lepsze jest ogromna i bezdyskusyjna. Rok 2003 będzie przełomowym rokiem, albowiem będzie to, według systemu oceny nawierzchni, pierwszy rok przewagi dróg o lepszej nawierzchni nad drogami gorszymi, chociaż przewaga ta jest minimalna bo 3%. Proszę państwa, z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej zmieni się dotychczasowy stan prawny polegający na istnieniu podwójnego systemu opłat za korzystanie z dróg. Mogę już oficjalnie poinformować, iż z dniem 1 stycznia 2005 roku opłaty winietowe dla samochodów ciężarowych zostaną zniesione.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#DariuszSkowroński">Informacja ta jest najświeższa, dlatego nie mogła zostać zamieszczona w odpowiedzi, która była przygotowywana wcześniej. Chciałbym przez chwilę zatrzymać się na sprawie funkcjonowania Krajowego Funduszu Drogowego i wątpliwościach związanych z regularnymi wpływami na jego konto. Otóż, spodziewamy się na koniec roku wpływów rzędu około 1.000.000 tys. zł, jeśli zostanie utrzymana regularność tych wpływów. Do takich oczekiwań upoważniają nas regularne, comiesięczne przekazy z tytułu opłat w wysokości 90.000 tys. zł, począwszy od stycznia tego roku. Mam nadzieję, iż ostatecznie zostanie rozwiązana kwestia pobierania opłat na odcinku autostrady A 4 od Wrocławia do Katowic, albowiem stoimy w przededniu wyboru najlepszej oferty na operatora tej autostrady. Do końca lipca dokonamy wyboru jednej z dwóch finałowych ofert, natomiast w sierpniu odbędzie się runda konsultacji z nowo wybranym operatorem, tak, aby do końca września podpisać umowę na operowanie gotowym odcinkiem autostrady A 4. Odnosząc się do niezwykle istotnych kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego, chciałbym poinformować, iż przeznaczono spore środki finansowe na poprawę stanu bezpieczeństwa w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Transport. Szczególne znaczenie ma tu poprawa infrastruktury drogowej a zadania w tym zakresie realizowane są na bieżąco. Podobnie rzecz się ma z działaniami podjętymi w celu modernizacji infrastruktury kolejowej, finansowanymi ze środków Funduszu Spójności. Szczególnie znaczące środki przekazano na rzecz poprawy infrastruktury odcinka kolejowego E 20 Siedlce -Terespol, odcinka B 59 Wrocław-Popowice-Żmigród oraz odcinek E 65 Warszawa Gdynia. Są to inwestycje rzędu 120.000–230.000 tys. euro. Mam nadzieję, iż po wysłuchaniu tych informacji, obawy związane ze stanem infrastruktury transportowej w Polsce zostaną, częściowo chociaż, rozwiane. Mniemam także, iż te informacje przyczynią się do powstania przekonania, iż podejmowane przez rząd i inne instytucje działania, zmierzają do poprawy stanu infrastruktury drogowej oraz zapobieżenia dalszej degradacji sieci kolejowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">Otwieram dyskusję na temat zagadnień związanych z treścią dezyderatu nr 21. Proszę panie i panów posłów o wypowiedzi lub o zadawanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AdamSosnowski">Można by pomyśleć, iż informacje przedstawione przez rząd na temat podejmowanych działań w infrastrukturze, spowodują satysfakcję i zadowolenie z tego powodu. Tak jednak chyba nie jest. Otóż, w odpowiedzi na dezyderat Komisji zawarto informację dotyczącą stanu dróg krajowych, podległych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nam, chodziło natomiast o generalne uproszczenie systemu administrowania i finansowania dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych. W odpowiedzi zawarto informację, iż dyskutowana jest propozycja likwidacji jednej z kategorii dróg, dróg powiatowych i włączenie ich do dwóch pozostałych kategorii. Takie rozwiązanie sugerowałoby, iż powodem bałaganu i niedowładu organizacyjnego jest istnienie tych trzech kategorii dróg. Tak jednak nie jest. Problem, naszym zdaniem, polega na niewłaściwym ułożeniu kompetencji, co powoduje, iż jedna jednostka organizacyjna finansuje drogi w Polsce, a inna je administruje. Na dodatek istniejąca sieć dróg nie odzwierciedla logiki dróg gminnych, powiatowych, wojewódzkich i krajowych. Dam państwu przykład. Istnieje droga kategorii powiatowej, która kończy się w pewnym mieście zaułkiem i nie spełnia żadnej roli drogi powiatowej. Istnieje natomiast droga nr 728, należąca do kategorii dróg wojewódzkich, która przebiega przez trzy województwa i dociera do czwartego. W takim przypadku mamy do czynienia z ogromem bałaganu kompetencyjnego, uniemożliwiającego podjęcie skoordynowanych działań remontowych i naprawczych na tej drodze. Efektem takiego stanu rzeczy jest bardzo zła nawierzchnia drogi, dziury i wyboje w wielu miejscach, nieusunięte po ostatniej zimie. Uważam zatem, iż muszą zostać stworzone racjonalne i czytelne zasady kwalifikowania każdej z dróg do odpowiedniej kategorii. Takie kryterium musi być absolutnie klarowne, aby nie powstawały takie zjawiska, jak to o którym mówię. Droga o znaczeniu krajowym, biegnąca przez trzy województwa, nie może być drogą kategorii wojewódzkiej, albowiem to właśnie powoduje stan chaosu, bałaganu kompetencyjnego i niemożność sprawnego przeprowadzania bieżących napraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdrianFurgalski">Moje pytanie dotyczy złego stanu infrastruktury kolejowej, chociaż fragment odpowiedzi na dezyderat dotyczący aktualnego stanu infrastruktury kolejowej jest bardzo uspokajający. Można zrozumieć słuszność przytaczanych argumentów, iż na realizację wymienianych w odpowiedzi projektów kolejowych, przeznacza się coraz większe środki. To prawda, niemniej, te projekty realizowane są przez wiele lat. Każdy kolejny minister sprawujący pieczę nad gospodarką wymienia sztandarowe pozycje, takie jak: E 20, E 59 czy E 65, aby wywołać efekt uspokojenia posłów i opinii publicznej. Tego typu przedsięwzięcia określiłbym jako akty strzeliste. Nam natomiast pozostaje rzeczywista, ciągle pogarszająca się sytuacja na torach. Są odcinki ważnych szlaków kolejowych, na których w ostatnich dwóch latach nastąpiło poważne pogorszenie warunków trakcyjnych, a co za tym idzie pogorszenie stanu bezpieczeństwa ruchu kolejowego. To nie jest wyłącznie moja opinia. Mam przed sobą, utajniony niestety, raport Urzędu Transportu Kolejowego za rok 2003, którego adresatem jest minister właściwy do spraw transportu kolejowego. Raport ten, w przeciwieństwie do lat ubiegłych, nie został udostępniony opinii publicznej. Ale o tym za chwilę. Aby zająć państwa uwagę sprawami raportu, chciałbym powiedzieć słów kilka tytułem wprowadzenia. Otóż w Polsce, w kolejnictwie, przyjęto zasadę, iż co dwadzieścia lat powinno wymieniać się tor kolejowy, a co 16 lat rozjazd kolejowy. Wynika z tego, że co rok, należy wymienić 5% ogólnej długości wszystkich torów czyli 1600 km i 6,5% liczby rozjazdów, czyli 3600 sztuk tych urządzeń. Tymczasem, w roku 2003 wymieniono 185 km torów i 99 rozjazdów. Ten sam, wcześniej cytowany, raport Urzędu Transportu Kolejowego podaje dane o coraz większej liczbie pęknięć szyn, a także o potrzebie wymiany podkładów kolejowych. Mowa jest w nim również o obiektach inżynieryjnych czyli o mostach i wiaduktach kolejowych, z których 82% przekroczyła 80 lat, a połowa grozi zawaleniem. Nie mając pieniędzy na remont infrastruktury kolejowej, PKP broni się ograniczaniem ruchu pociągów na wszystkich trasach. Tego dobitnym wyrazem jest 8000 niebezpiecznych miejsc w całej Polsce, do których zbliżające się pociągi muszą zwalniać prędkość do minimum, aby nie wypaść z szyn i nie spowodować katastrofy kolejowej. Ujmując ten problem obrazowo, co 2,5 km każdy statystyczny pociąg musi zwolnić, aby nie doprowadzić do wypadku. Moje pytanie jest następujące, czy oprócz programu dotyczącego budowy czy też modernizacji linii trakcyjnych, będących częścią linii tranzytowych i z tego powodu finansowanych środkami unijnymi, przewiduje się likwidację miejsc niebezpiecznych na pozostałej sieci kolejowej? Według obliczeń ekspertów unijnych, całość napraw związanych z poprawą stanu bezpieczeństwa polskich kolei w ciągu najbliższych lat, kosztować będzie nasz kraj 7.000.000 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AdamSzejnfeld">Zanim kolejni mówcy zabiorą głos, prosiłbym o zwięzłość wypowiedzi i podejmowanie oceny istniejącego stanu rzeczy, albowiem zaraz po dyskusji przejdziemy do podjęcia decyzji o tym, czy przyjmujemy odpowiedź ministerstwa na dezyderat czy też nie. Może być jeszcze trzecia ewentualność, a mianowicie odesłanie informacji celem uzupełnienia. Proszę pamiętać, iż czeka nas jeszcze omówienie kolejnej odpowiedzi i następne posiedzenie Komisji zaraz po zakończeniu obecnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławOkoński">Chciałbym nawiązać do systemu finansowania i administrowania dróg, ponieważ odpowiedź udzielona w tym zakresie, nie jest zadowalająca. Chodzi o drogi krajowe, których administrowanie przekazano miastom na prawach powiatu w tych fragmentach, w których drogi krajowe przez dane miasto przebiegają. Przekazanie miastom dróg krajowych miało miejsce w roku 1999 a stan wielu z nich budzi poważne obawy. Pomimo udzielanych subwencji, miasta otrzymujące niewielkie de facto wsparcie finansowe, nie są w stanie poradzić sobie z ogromem koniecznych prac przy naprawach tych dróg. Dochodzi do sytuacji, w których część drogi krajowej administrowana jest przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, a inna część drogi leży w gestii zarządu miasta, będącego na prawach powiatu. Mówię tu o drodze krajowej nr 88. Moim zdaniem, należy powrócić do regulacji kiedyś obowiązującej, która podporządkowywała drogi krajowe, przebiegające przez obszary miast na prawach powiatu, administracji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyBudnik">Chciałbym nawiązać do odpowiedzi udzielonej przez Ministerstwo Infrastruktury na nasz dezyderat w kontekście projektu autostrady A 1. Co prawda, pan minister odpowiedział na pytanie dotyczące przyczyn dwuletnich opóźnień w budowie autostrady A 4, jednakże w dezyderacie zawarte jest pytanie o stan zaawansowania projektu budowy autostrady A 1 niezwykle ważnej arterii dla rozwoju polskiej gospodarki, otwierającej drogę lądową dla polskich portów. Czy w tej kwestii powzięto już jakieś decyzje na szczeblach ministerialnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanAntochowski">Moje pytanie jest natury zasadniczej, ponieważ decyzja, jaką przyjdzie nam podjąć w sprawie przyjęcia odpowiedzi na dezyderat, jest również kwestią zasadniczą. Otóż, chodzi mi o udzielenie klarownej odpowiedzi, czy wszystkie, będące w dyspozycji środki finansowe zostaną w 100% wykorzystane wobec faktu zwiększenia nakładów na budowę dróg oraz polepszenia się jakości środków technicznych? Chodzi o to, aby plany remontów, modernizacji i budowy nowych dróg można uznać za zrealizowane. Sprawa następna. Uważam, iż sformułowanie użyte przez prezydium Komisji na określenie dzisiejszej tematyki posiedzenia Komisji, mianowicie „degradacja infrastruktury transportowej” jest pewnego rodzaju nieporozumieniem. Uważam tak dlatego, iż notujemy jednak w tej materii pewien postęp, chociaż przyznaję, niewielki. Ale jednak postęp. Tym bardziej, zasadne jest pytanie o determinację w wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków w celu pełnego zrealizowania założonych planów drogowych i kolejowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZenonTyma">Moje wątpliwości budzi sposób wykorzystania środków budżetowych przeznaczonych na infrastrukturę drogową. Chodzi o inwestycje, przy realizacji których postępuje się niezgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Mam na myśli wiadukt drogowy w Dobrodzieniu, stanowiący część budowy pierwszego etapu obwodnicy. Wiadukt został wzniesiony w szczerym polu, w odległości 300 metrów od nitki obwodnicy w sposób uniemożliwiający korzystanie z niego. Wygląda to na robotę kosmitów, którzy chcąc zrobić prezent zbudowali wiadukt ale grubo pomylili się w obliczeniach i o 300 metrów oddalili się od drogi powiatowej. Proszę więc pana ministra o interwencję w tej sprawie. Ze swej strony będę również interweniował. Póki co, zawiadomiłem prokuraturę okręgową, która jednak w działaniach drogowców nie doszukała się znamion przestępstwa. Sprawą zajmie się Najwyższa Izba Kontroli, ale i tak, dokonano marnotrawstwa środków na kwotę około 1.500 tys. zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamSzejnfeld">Chwilowo nie ma innych chętnych do zabrania głosu, więc pozwolę sobie na parę słów komentarza, korzystając z obecności trzech ministrów. Otóż, proszę panów ministrów o przekazanie swoim szefom z prezesem Rady Ministrów na czele, że Komisja której przewodniczę, po raz ostatni rozpatruje odpowiedzi na dezyderaty w formie, w jakiej zostały nadesłane. W dniu dzisiejszym debatujemy nad dwoma odpowiedziami, ale w ostatnim czasie było ich więcej. Zasadne byłoby więc stwierdzenie, iż stało się to już codzienną praktyką rządu. Oświadczam, iż odpowiedzi w takiej formie, jak te aktualnie omawiane, będą odsyłane do prezesa Rady Ministrów bez ich merytorycznego rozpatrzenia. To jest kpina z Komisji Sejmowej, która występuje z dezyderatem do szefa rządu polskiego a nie do ministerstwa. I od szefa rządu oczekuje odpowiedzi, a nie od ministerstwa. Większość spraw, które poruszamy w dezyderatach nie ogranicza się do jednego sektora gospodarki lecz dotyczy zazwyczaj kilku ważnych i powiązanych ze sobą działów gospodarki narodowej. A więc leży w gestii kilku resortów gospodarczych. Nie będziemy więcej tolerować odpowiedzi, które są jedynie wycinkiem całej problematyki, ponieważ odnoszą się do zagadnień leżących w gestii tylko jednego resortu. Ale nasze pytania nie odnoszą się tylko do zagadnień jednego resortu. Na niewiele zdają się odsyłacze w rodzaju „to nie jest nasza sprawa” lub „to nie leży w naszych kompetencjach”. Przecież Komisja nie kieruje dezyderatu do resortu, tylko do Rady Ministrów. Pamiętajmy o tym, iż resorty nie mają tak obszernych kompetencji, aby udzielać wiążących odpowiedzi w tak szerokim zakresie, jaki zwykle obejmuje problematyka poruszana w dezyderatach. Tego rodzaju kompetencje posiada premier i Rada Ministrów. W związku z tym, Komisja Gospodarki występuje do premiera i od premiera oczekuje zajęcia stanowiska. Oczywiście premier ma prawo, jest to zupełnie zrozumiałe, upoważnić odpowiedniego ministra do udzielenia odpowiedzi w imieniu rządu. Jednakże, w takim przypadku, ów upoważniony minister odpowiada w imieniu rządu, gdyż został do tego upoważniony przez premiera. Ale w przypadku dwóch odpowiedzi na nasze dezyderaty tak nie jest. To jest odpowiedź ministra w jego własnym imieniu, ograniczająca się, na dodatek, do spraw będących w jego gestii. Wszelkie kwestie wychodzące poza zakres kompetencji ministra infrastruktury, kwitowane są jednym stwierdzeniem: „to nie leży w naszych kompetencjach”. Takie postępowanie jest kompletnie niepoważne i niedopuszczalne, a my wszyscy tracimy tylko czas. Odpowiedź w stylu: „tak, problem istnieje, macie państwo rację, ale to nie leży w naszych kompetencjach” nic nam nie daje. Lepiej już byłoby, gdyby nie było żadnej odpowiedzi. Tak więc, oceniając odpowiedzi na dezyderaty z takiej perspektywy, kwalifikują się one co najwyżej do odesłania, jeśli nie wręcz, do odrzucenia. Powtarzam raz jeszcze, wszyscy tracimy tylko czas, który można by wykorzystać na inne cele. Spędzimy ze sobą godzinę lub dwie ale z tego nic nie wyniknie. Oceniając zawartość merytoryczną obu odpowiedzi, muszę stwierdzić, iż poza kilkoma konkretnymi wyjaśnieniami, pozostała część jest bardzo ogólnikowa i pozbawiona istotnych treści. Na przykład odpowiedź w stylu: „rozumiemy problem, będziemy się starali podjąć stosowne rozwiązania” jest odpowiedzią nijaką.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AdamSzejnfeld">Tak odpowiedzieć może każdy, bo z tego nic nie wynika. Powinniśmy traktować się poważnie i rozmawiać ze sobą jak poważni ludzie, krótko i zwięźle. Komisja stawia problem, omawia go i postuluje pewne rozwiązania, a rząd mówi - „Nie zgadzamy się na takie rozwiązania, ponieważ mamy inne, lepsze i te rozwiązania wprowadzamy w życie w określonym terminie”. Rząd może też powiedzieć: „postulaty Komisji są słuszne, wprowadzamy je w życie w następującym terminie”. Oczywiście, Komisja może zgodzić się na propozycje rządowe albo nie zgodzić się. Ale, w ten sposób nie tracimy czasu i sprawy posuwają się do przodu. Natomiast, jeśli będziemy sobie prawić kurtuazyjne uprzejmości w stylu „zgadzamy się z zaproponowanym stanowiskiem, ale podejmiemy starania po dokonaniu stosownych konsultacji itd.” żadnej sprawy nie załatwimy, bo nie jest to rozmowa konkretna. Jakie mogą być pozytywne reakcje z mojej strony, jeśli z odpowiedzi na dezyderat czytając o sprawach bezpieczeństwa na polskich drogach, dowiaduję się, że jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Przecież wszyscy wiemy, jak jest źle i ilu ludzi ginie codziennie w wyniku wypadków drogowych. Rozumiem, że nie ma pieniędzy na naprawę drogi na odcinku 100 km, ale można naprawić drogę w miejscu niebezpiecznym, a na takie miejsca wskazują w sposób jednoznaczny odpowiednie statystyki. Są miejsca, w których co trzy dni ginie człowiek, a co dwa dni dochodzi do wypadku drogowego. Co robi służba drogowa w takich miejscach? Służba drogowa stawia czarne tablice i informuje, ile już istnień ludzkich pochłonęło to miejsce. Takie tablice trzeba wyrzucić, a drogę w tym miejscu naprawić! Zwykle chodzi o lepsze wyprofilowanie łuku drogi albo stworzenie lepszej widoczności dla jadących. Nie chodzi więc o bardzo kosztowną naprawę lub przebudowę długiego odcinka, lecz o kilkaset metrów. Wygodniej jest jednak postawić tablicę z informacją, iż zginęły już 24 osoby, ograniczyć prędkość i napisać - uważaj! Takie rozwiązania są na porządku dziennym. Podobne uwagi mógłbym skierować pod adresem służb kolejowych. Niestety, tą drogą, proszę państwa, daleko nie zajedziemy. Będę więc głosował za odrzuceniem odpowiedzi na dezyderat nr 21 Komisji Gospodarki. Ponieważ musimy spuentować ten punkt porządku dnia, oddam jeszcze głos panu ministrowi Dariuszowi Skowrońskiemu, a potem przejdziemy do rozpatrywania punktu drugiego porządku dnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DariuszSkowroński">Odpowiadając na pytanie dotyczące zasadności nadawania różnych kategorii różnym drogom, chciałbym poinformować, iż system przydzielania kategorii poszczególnym drogom powstał w styczniu roku 1999 i został uchwalony przez Sejm. Aktualnie sytuacja wygląda tak, iż są właściciele poszczególnych dróg, są zarządcy poszczególnych dróg oraz odpowiednie systemy finansowania utrzymania dróg i ich napraw oraz remontów. Drogi krajowe finansowane są również z budżetu państwa, a na cele te przeznaczone są środki pochodzące z podatku akcyzowego w wysokości 12% rocznych wpływów do budżetu państwa z tego tytułu. Nie możemy obecnie ingerować w sieć dróg powiatowych czy samorządowych, możemy jednak zachęcać samorządowców, aby informowali dyrekcję dróg o wszystkich przypadkach niefortunnego przebiegu danej drogi lub jej niewłaściwej kategorii. To przecież samorządy wiedzą najlepiej, którędy powinna przebiegać i jaką mieć kategorię dana droga. Odnosząc się do kwestii wykorzystania środków na budowę dróg krajowych i autostrad, chciałbym podkreślić wykorzystanie tych środków w 98%. Są to dane z maja bieżącego roku i obejmują środki budżetu państwa, pożyczkę Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz pożyczkę Banku Światowego. Natomiast wykorzystanie środków Krajowego Funduszu Drogowego sięga 70%, co wynika z relacji pomiędzy miesięcznymi wydatkami na pokrycie kosztów prac drogowych, a comiesięcznymi, regularnymi wpływami na rzecz funduszu od początku roku. Według naszych przewidywań, na koniec roku, na koncie Krajowego Funduszu Drogowego powinna pozostać niewykorzystana kwota w wysokości 10.000 tys. zł. Odpowiadając na pytania dotyczące budowy autostrady A 1, informuję, iż miała właśnie miejsce przedostatnia tura rozmów pomiędzy ministerstwem a koncesjonariuszem GTC i do dnia 16 sierpnia, powinna zostać podjęta decyzja odnośnie następnych posunięć w realizacji projektu. Jednocześnie opracowywane są dwie niezależne ekspertyzy dotyczące wielkości koniecznych nakładów finansowych związanych z budową autostrady. Kwestia ta jest przedmiotem sporu pomiędzy potencjalnym wykonawcą i koncesjonariuszem a resortem infrastruktury. Po zweryfikowaniu przeprowadzonych ekspertyz, przystąpimy do ostatniej tury rozmów, od wyników której uzależniamy podpisanie z firmą GTC umowy na wykonawstwo i koncesję autostrady A 1. Być może, wypowiemy umowę koncesyjną i rozpoczniemy przetarg w systemie tradycyjnym. Gdyby doszło do konieczności finansowania budowy w systemie tradycyjnym, posiadamy niezbędne środki do podjęcia budowy w roku przyszłym. Jeśli państwo pozwolą pozostałe kwestie omówią moi współpracownicy i szefowie współuczestniczących w projektach firm.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzBilski">Podzielam pogląd pana przewodniczącego, iż na polskich drogach jest bardzo niebezpiecznie. W dniu wczorajszym przejechałem po drogach województwa podlaskiego 600 km, aby wspólnie z policją sprawdzić stopień przestrzegania przez kierowców ograniczenia prędkości na terenie zabudowanym. Najmniejszą prędkością, spośród zatrzymanych, mógł się pochwalić kierowca jadący w terenie zabudowanym ponad 80 km/godz. Faktem jest również to, iż drogi w Polsce są w bardzo złym stanie, jednakże od 2002 roku sytuacja zaczyna się poprawiać. Wspominał o tym pan minister Dariusz Skowroński, mówiąc o działaniach podejmowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W ubiegłym roku wykonano na ponad 1100 km dróg - odnowy nawierzchni w istniejącej sieci dróg, co oznacza likwidację tak uciążliwych dla kierowców kolein. Ze względu na fakt, iż nawierzchnie są bardziej nowoczesne, zakładamy, iż koleiny już nie powstaną, chyba, że uszkodzona jest betonowa podbudowa drogi. W takim przypadku nie pomoże wymiana nawet kilkunastocentymetrowej warstwy nawierzchni, a reszty procesu niszczenia dokonają ciężkie wielotonowe ciężarówki. Odnosząc się do zagadnienia oznakowywania miejsc niebezpiecznych czarnymi tablicami tzw. czarnych punktów, pragnę zauważyć, iż miejsc uznanych jako niebezpieczne jest w Polsce około 700, natomiast oznakowań w formie „czarnych punktów” wykonaliśmy 99. Proszę państwa, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od kilku lat przeznacza kwotę wahającą się między 180.000 a 200.000 tys. zł na wszelkiego rodzaju rozwiązania i urządzenia służące poprawie stanu bezpieczeństwa z puli przeznaczonej na naprawę, modernizację i utrzymanie dróg. Mam na myśli wszelkiego rodzaju ronda, szykany, azyle, sygnalizacje świetlne i przejścia dla pieszych w miejscach, w których giną ludzie. Niestety, ogrom prac i wieloletnie zaniedbania powodują, iż koniecznych robót nie zrealizuje się w ciągu krótkiego okresu czasu. W styczniu 2004 roku Polska wynegocjowała pożyczkę z Banku Światowego w wysokości 400.000 tys. zł z przeznaczeniem na odnowę istniejącej sieci dróg krajowych. Do tej kwoty dołożyliśmy 200.000 tys. zł ze środków budżetowych, co daje ogólną kwotę 600.000 tys. zł, która pozwoli na przeprowadzenie odnowy dróg o długości 1500 km lub więcej. Myślę, iż w sposób zdecydowany poprawi to stan wielu tras drogowych w Polsce. W roku przyszłym nastąpi uruchomienie drugiej transzy pożyczki z Banku Światowego w wysokości 125.000 tys. euro, jeśli negocjacje w tej sprawie zakończą się pomyślnie. W przypadku pomyślnych rokowań, strona polska zobligowana będzie do dołożenia 33% całości kwoty przewidzianej na naprawę dróg, czyli około 62.000 tys. euro. Równocześnie rozpoczęliśmy rozmowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym w sprawie innej pożyczki na utrzymanie sieci dróg w wysokości 100.000 tys. zł, co może oznaczać podwojenie kwoty na rehabilitację sieci drogowej w roku przyszłym. Odpowiadając na wątpliwości czy wręcz zarzuty pana posła Zenona Tymy w sprawie wiaduktu w Dobrodzieniu, przypominam, iż warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę wiaduktu, było wybudowanie zjazdu z wiaduktu w pola. Mówię oczywiście o warunku postawionym budowniczym drogi przez miejscowe władze, które na życzenie lokalnych użytkowników postanowiły z własnych środków wybudować wiadukt nad drogą powiatową.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chciałbym powiedzieć kilka słów w nawiązaniu do wypowiedzi pana posła Adama Szejnfelda, aby mieć przekonanie za jakim rozwiązaniem oddam swój głos w głosowaniu. Pan przewodniczący postawił tezę, iż odpowiedź na dezyderat powinno się odesłać do rządu. Zdaniem pana przewodniczącego, odpowiedź należałoby uznać jako niewystarczającą, a rząd powinien zająć odpowiednie stanowisko wobec konieczności uzupełnienia odpowiedzi. Komisja może więc uznać, iż z formalnego punktu widzenia odpowiedź nie spełnia oczekiwań i należy ją odesłać do rządu. Decyzja Komisji może jednak zawierać wniosek, iż formalnie odpowiedź spełnia kryteria, natomiast merytorycznie nie wyczerpuje poruszonego zagadnienia lub kilku zagadnień. Chodzi mi o pewne uporządkowanie spraw i nie mieszanie ich ze sobą. Drugą sprawą, którą chciałbym poruszyć jest całościowa krytyka stanu polskich dróg, co przecież przychodzi nadzwyczaj łatwo, biorąc pod uwagę stan naszych dróg. Trzeba jednak pamiętać, iż stan ten wziął się z wieloletnich zaniedbań w tej dziedzinie. Jednakże Komisja powinna ograniczyć się do uwag zawartych w dezyderacie i do odpowiedzi na te uwagi, nie powinna natomiast poruszać wszystkich problemów, jakie nękają polskie drogownictwo. Po przeanalizowaniu odpowiedzi Ministerstwa Infrastruktury na dezyderat Komisji, doszedłem do wniosku, iż na większość pytań udzielona jest wyczerpująca i jasna odpowiedź. Nie widzę więc powodu, aby dyskredytować wiele pozytywnych kierunków w działaniach resortu infrastruktury na rzecz poprawy stanu dróg w Polsce, mając oczywiście na względzie ich obecny stan. Prosiłbym, abyśmy w naszej dyskusji i dokonywaniu ocen nad istotą otrzymanych odpowiedzi nie kierowali się ogólną sytuacją, lecz koncentrowali się na faktycznym materiale merytorycznym zawartym w odpowiedziach. Komisja ma ocenić, czy rząd podjął w ostatnim czasie niezbędne i możliwe starania na rzecz poprawy sytuacji czy nie. Przy okazji chciałbym przypomnieć, iż dopiero w ubiegłym roku parlament podjął, w trybie ustawy, decyzje o sposobie finansowania budowy dróg szybkiego ruchu i autostrad w Polsce. Do chwili podjęcia owych decyzji, różne koncepcje były blokowane, niezależnie z której strony sceny politycznej pochodziły. Takie sytuacje nie prowadziły do rozwiązywania problemów lecz przeciwnie, do pogłębiania się złego stanu na polskich drogach. Sądzę, iż dopiero teraz można mówić o nowej jakości widzenia tych spraw i ich finansowania. Można więc mówić o rozpoczynaniu nowego rozdziału w tej materii. Ustosunkowując się do pytania o ilość środków na budowę i utrzymanie dróg, można stwierdzić, iż środków jest tyle, ile uchwalił parlament przyjmując budżet.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AdamSzejnfeld">Przepraszam, że przerywam panu posłowi, ale w tej chwili zaczyna pan mówić jako przedstawiciel rządu. Do tego momentu rozumiałem pańską wypowiedź, ale niech pan teraz nie wypowiada kwestii, które zostały już wygłoszone przez przedstawicieli rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewKaniewski">Mam, podobnie jak i pan, prawo zabrania głosu w debacie i właśnie to czynię. To jest mój głos w debacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AdamSzejnfeld">Dobrze, ale mówi pan używając argumentacji przedstawiciela rządu a nie argumentacji posła.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKaniewski">Dokładnie wiem, o czym mówię. Pan, panie przewodniczący, był uprzejmy odnieść się bardzo do wobec odpowiedzi ministra infrastruktury. Ja chcę bronić tej odpowiedzi, natomiast pan może się z tym nie zgadzać. Jest to pańskie prawo i pański wybór. Uważam, iż należy wykazać minimum rzetelności w tej sprawie i dokonać pozytywnej oceny działań rządu w ostatnim okresie w tej materii. Oczywiście, pamiętając o olbrzymich, wieloletnich zaniedbaniach i o długotrwałym braku zdecydowania za strony Sejmu, jaki wybrać system finansowania przedsięwzięć drogowych. Stawiam więc wniosek o przyjęcie przez Komisję odpowiedzi udzielonej na dezyderat nr 21.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanAntochowski">Również i ja wnoszę o przyjęcie odpowiedzi na dezyderat, w której mowa jest o pełnym wykorzystaniu środków na rzecz poprawy stanu dróg. Proszę pamiętać, iż 1500 km dróg będzie naprawionych w roku przyszłym, wobec 1000 km naprawionych w roku bieżącym. Nie mogę więc zgodzić się z tezą pana przewodniczącego, aby odrzucić informację rządu. Pytam się więc panie przewodniczący, gdzie byliśmy w trakcie głosowania budżetowego na dotacje dla kolei i uchwalenia, lekką ręką, kolejnych pięciuset milionów złotych, które pójdą za zmarnowanie? Gdzie byliśmy? Bądźmy obiektywni w ocenach dokonań rządu i jeśli jest jakiś postęp w drogownictwie, to oddajmy temu cześć. Oczywiście, stan dróg i ich bezpieczeństwo pozostawia wiele do życzenia. O tym wiemy wszyscy i o tym mówił pan dyrektor Bilski. Ale generalny kierunek jest właściwy, a od nas, posłów, zależy ile środków przeznaczymy na dalsze prace. Uważam, iż taka bezwarunkowa krytyka jest nieuzasadniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę państwa, mamy dwa wnioski dotyczące informacji rządu zawartej w odpowiedzi na dezyderat Komisji. Nawiązując jeszcze do wypowiedzi pana posła Zbigniewa Kaniewskiego, pragnę stwierdzić, iż mamy do czynienia z odpowiedzią niespełniającą kryteria formalne, ponieważ udzielona jest w imieniu ministra infrastruktury a nie w imieniu rządu. Powiedziałem również, iż nie będę przyjmował tego rodzaju odpowiedzi, lecz odsyłał je do rządu, aby były to odpowiedzi rządu a nie jednego tylko resortu. Tyle słów wyjaśnienia. Przystępujemy do głosowania, przypominam, iż w dezyderacie zawarto 17 postulatów wobec rządu. Jeśli uważacie państwo, iż na te 17 postulatów otrzymaliśmy 17 wyczerpujących odpowiedzi, głosujcie za przyjęciem odpowiedzi. Jest jeszcze możliwość odesłania odpowiedzi do adresata celem jej pełnego uzupełnienia. Póki co, mamy dwa wnioski. Pierwszy wniosek jest za odrzuceniem odpowiedzi na dezyderat, wniosek drugi za przyjęciem odpowiedzi. Zapytuję więc, czy są inne wnioski dotyczące informacji rządu zawartej w odpowiedzi na dezyderat? Nie ma innych wniosków. Przystępujemy do głosowania pierwszego wniosku. Kto jest za odrzuceniem odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji nr 21? Stwierdzam, że przy 5 głosach za, 13 przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, Komisja postanowiła przyjąć odpowiedź na dezyderat nr 21. Przechodzimy do punktu drugiego porządku dnia, którym jest rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 24 w sprawie likwidacji barier w inwestycyjnym procesie budowlanym. Proszę pana ministra Wiesława Szczepańskiego o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WiesławSzczepański">Postaram się w krótkim wystąpieniu przedstawić istotę informacji zamieszczonej w odpowiedzi na dezyderat Komisji, do czego upoważnił ministra infrastruktury prezes Rady Ministrów. Pragnę podkreślić, iż odpowiedź na dezyderat została przygotowana wspólnie z Ministerstwem Środowiska, Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwem Administracji i Spraw Wewnętrznych. W odpowiedzi na dezyderat staraliśmy się zająć konkretne stanowisko wobec wszystkich kwestii poruszonych w dezyderacie. Teraz chciałbym państwu zreferować program działań przyjętych przez Ministerstwo Infrastruktury i Ministerstwo Gospodarki w związku z przyjętym w dniu 9 marca 2004 roku przez Radę Ministrów raportem o inwestycyjnym procesie budowlanym. Otóż, po przyjęciu raportu zostały powołane trzy zespoły robocze, które pracują nad nowelizacją ustawy - Prawo zagospodarowania przestrzennego, ustawy - Prawo budowlane oraz ustawy - Prawo geodezyjne i kartograficzne. W chwili obecnej jesteśmy na etapie I czytania nowelizowanego projektu ustawy - Prawo geodezyjne i kartograficzne, a wszelkie kwestie związane w tym zakresie z uproszczeniem procedur w procesie inwestycyjnym, omówi główny geodeta kraju pan prezes Jerzy Albin. Miejmy nadzieję, iż zmiany te idą w kierunku pożądanym przez środowisko przedsiębiorców i przyczynią się do znaczącej likwidacji barier w procesie inwestycyjnym. Jeśli chodzi o kwestie związane z prawem budowlanym, to w niespełna dwa miesiące po przyjęciu raportu o inwestycyjnym procesie budowlanym, nastąpiła szeroka nowelizacja prawa budowlanego, w której została już uwzględniona część postulatów zamieszczonych w dezyderacie Komisji. Aktualnie pracujemy nad kolejną nowelizacją prawa budowlanego przy współudziale ministerstw właściwych do określonych działów ustawy takich jak: Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Administracji i Spraw Wewnętrznych, Gospodarki i Pracy oraz Środowiska, aby resorty te wypowiedziały się wobec upraszczania procedur. Mam na myśli zintegrowany system pozwolenia na budowę, przy czym oczekujemy na wypowiedzi ministrów do 20 lipca bieżącego roku i propozycji nowelizacji przepisów leżących w ich kompetencji. Nowelizacji poddamy także dwa rozporządzenia o warunkach, jakie muszą spełniać budynki oraz jeszcze jedno rozporządzenie z zakresu prawa budowlanego, które w nowej formie powinny przynieść uproszczenie procedur przy budowach inwestycyjnych. Odnosząc się do spraw związanych z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, chciałbym zdementować pogłoski, jakoby minister infrastruktury był przeciwny nowelizacji tej ustawy. Przeczy temu chociażby fakt powołania zespołu pod przewodnictwem ministra gospodarki i przygotowania dwóch projektów ustaw. Jeden z tych projektów został przygotowany w Ministerstwie Infrastruktury, natomiast projekt drugi jest projektem społecznym. Nasze aktualne prace skupiają się na uzgadnianiu tych projektów. Najprawdopodobniej w dniu dzisiejszym zostanie wybrany projekt bazowy, którym zapewne będzie projekt społeczny. Od przyszłego tygodnia rozpoczniemy konsultacje i uzgodnienia międzyresortowe, tak, aby 22 lub 28 września 2004 r. uzgodniony projekt ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym znalazł się na porządku dnia posiedzenia Rady Ministrów. Pozwoli to na skierowanie projektu ustawy jeszcze we wrześniu bieżącego roku do Sejmu z prośbą o jak najszybsze rozpatrzenie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WiesławSzczepański">Być może, projekt zostanie skierowany do Komisji Nadzwyczajnej, rozpatrującej ustawy związane z programem „Przedsiębiorczość-Rozwój-Praca „, po to, aby został możliwie szybko rozpatrzony. Proszę państwa, jeśli istnieje potrzeba wyjaśnienia w którym kierunku zmierzają prace ułatwiające funkcjonowanie inwestorom, to poproszę specjalistów: pana prezesa Urbana lub pana prezesa Albina czy tez pana dyrektora Drygasa z Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Reasumując, w naszej informacji staraliśmy się jak najpełniej odpowiedzieć na pytania zawarte w dezyderacie. Jak już wspomniałem, w tej chwili pracujemy usilnie nad nowelizacjami ustaw o których mówiłem, tak, aby we wrześniu skierować je do laski marszałkowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AdamSzejnfeld">Zanim oddam głos kolejnemu mówcy, przypomnę, iż najczęstszą przyczyną różnych barier w procesie inwestycyjnym, na co zwracają uwagę przedsiębiorcy, są przepisy wynikające z prawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz z prawa budowlanego. Z tego punktu widzenia, dobrze jest dowiedzieć się, w jakim kierunku zmierzają działania rządu. Proszę o syntetyczne przedstawienie tej problematyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StefanDrygas">Spróbuję w syntetycznej formie przedstawić zamierzenia dotyczące zmiany przepisów w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ale gdyby interesowały państwa kwestie szczegółowe, to na dzisiejszym posiedzeniu obecni są przedstawiciele strony społecznej, którzy chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania. Przypomnę, iż właśnie strona społeczna bardzo aktywnie uczestniczyła w pracach przygotowawczych do projektu nowelizacji omawianej ustawy. Nasze prace nad nowelizacją ustawy rozpoczęliśmy od przyjęcia pewnego modelu założeń programowych, który stanowił podstawę do dalszego działania. Podstawowym celem zmian w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest stworzenie sytuacji prawnej, w której inwestor otrzymuje pełną informację o ograniczeniach inwestycyjnych na danym terenie przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu inwestycji. Ograniczenia o których mowa, mogą wynikać z kształtu ładu przestrzennego i wytycznych ochrony środowiska w regionie. W wyniku wprowadzenia zasady, iż ograniczenie prawa własności następuje wyłącznie w trybie stosowania powszechnie obowiązujących przepisów, spodziewamy się znacznego ograniczenia postaw korupcyjnych wśród urzędników. Stanie się tak, albowiem przestanie działać przepis o administracyjnym trybie wydawania decyzji własnościowych. Zmniejszy się także zakres ingerencji państwa w proces wydawania zezwoleń, zgód i innych tego typu decyzji. Sprecyzowane zostaną także zasady inwestycji liniowych, sieci energetycznych, gazowych i wodnokanalizacyjnych. Trzeba pamiętać o tym, iż zmiany o których mówię, będą miały zasadniczy wpływ na kilka innych istotnych aktów prawnych, dotychczas obowiązujących. Jakich korzyści spodziewamy się po wprowadzeniu nowych przepisów? Zasadniczym i istotnym elementem będzie fakt, iż gospodarka przestrzenna gminy oparta będzie na prawie miejscowym, obowiązującym dla całego regionu. Nie będzie więc, jak dotychczas, bazować na fragmentarycznym tylko, przypadkowym i niespójnym uczestnictwie w planie zagospodarowania przestrzennego dla danego obszaru. Wydaje się, iż w okresie przejściowym, na gminach spoczywał będzie obowiązek generowania warunków dla kształtowania ładu przestrzennego poprzez przyjęcie odpowiedniego planu zagospodarowania tej przestrzeni. Stanie się tak pod rygorem utraty możliwości tworzenia lokalizacji inwestycyjnych. Istotne dla danego ładu przestrzennego ograniczenia, gmina wprowadzać będzie poprzez stosowanie przepisów urbanistycznych, będących częścią miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Te przepisy o charakterze urbanistycznym zastąpią stosowane dzisiaj decyzje podejmowane w trybie administracyjnym i zawierające dużą dozę uznaniowości. Spodziewane jest także znaczne uproszczenie procedur lokalizacji w procesie inwestycji liniowych o znaczeniu ponad lokalnym. Przedstawiłem państwu w bardzo syntetycznej formie wszystkie istotniejsze cele i zamierzenia zmian w ustawie - Prawo o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jeżeli państwa posłów interesowałby przyjęty model wyznaczonych zamierzeń, możemy przedstawić go w bardziej szczegółowej prezentacji. Możemy uczynić to również w formie pisemnej wraz z propozycjami zmian, jakie przygotowano w celu uproszczenia wszelkich procedur w planie zagospodarowania przestrzennego. Chodzi przede wszystkim o to, aby potencjalni inwestorzy wiedzieli, jakie możliwości inwestowania stwarza im dany rejon, bez zakłócania i naruszania ładu przestrzennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejUrban">Chciałbym zacząć od tego, iż w ostatnim czasie miały miejsce dwie bardzo poważne nowelizacje prawa budowlanego, które miały na celu usunięcie barier ustawowych, hamujących rozwój inwestycyjny w Polsce. Pierwsza z tych nowelizacji miała miejsce w lipcu 2003 roku a następna w kwietniu roku bieżącego. Druga z wymienionych nowelizacji weszła w życie w maju br. Jak się okazało, zmieniono około 70% wszystkich artykułów w ustawie - Prawo budowlane, w ustawie która obowiązywała do czasu obu wspomnianych nowelizacji. Jedne przepisy zmieniono w szerszym zakresie, inne tylko częściowo, jednakże udało się przeprowadzić większość istotnych zmian, które pozytywnie oceniane są także przez inwestorów. Jednakże to, co obecnie stanowi istotne bariery w inwestycjach budowlanych w małej mierze dotyczy prawa budowlanego, a w znacznej mierze innych regulacji prawnych w postaci ustawy o ochronie środowiska, ustawy - Prawo wodne, czy też przepisów wynikających z Kodeksu pracy. Przepisy wynikające z wyżej wymienionych ustaw i z szeregu innych jeszcze regulacji prawnych wpływają w bardzo istotny sposób na przebieg procesu inwestycyjnego, ponieważ wymagają dużej liczby pozwoleń, opinii i uzgodnień dokumentacji projektowej. Dopiero mając tę całą dokumentację można przystąpić do realizacji zaplanowanej budowy. I te właśnie przepisy, w mojej ocenie, stanowią największą barierę w inwestycyjnym procesie budowlanym. Chodzi przecież o to, aby potencjalnemu inwestorowi w sposób czytelny, zrozumiały i ograniczony do niezbędnych czynności, umożliwić załatwienie wszelkich spraw i czynności w celu uzyskania decyzji o możliwości rozpoczęcia inwestycji. Zgodnie z tym, co powiedział pan minister Wiesław Szczepański, proces sanacji w przepisach rozpoczął się, a zainteresowane resorty muszą do 20 lipca bieżącego roku dokonać analizy aktów prawnych, wskazanych przez ministra infrastruktury jako istotnych elementów w całym procesie inwestycyjnym. Wyniki tej analizy upoważnią do podjęcia decyzji o dalszych krokach, wiadomo już jednak, iż w prawie budowlanym zmieni się jeden artykuł. Będzie to jednak niezwykle istotna zmiana, a mianowicie zapowiedź, iż inwestorowi wydawane będzie zintegrowane pozwolenie na budowę. W tej chwili, nie można jeszcze stwierdzić zakresu zmian, jakie nas czekają, albowiem poszczególne resorty nie wypowiedziały się w sposób ostateczny. Istotą przeprowadzanych obecnie ulepszeń nie jest zmiana li tylko poszczególnych artykułów prawa budowlanego, lecz przede wszystkim całego otoczenia prawnego, towarzyszącego procesowi inwestycyjnemu. Tak pojęta racjonalizacja procedur administracyjnych pozwoli dopiero na uzyskanie w jednym miejscu i o jednym czasie, wszystkich koniecznych ocen, opinii i decyzji, niezbędnych w procesie inwestycyjnym w postaci zintegrowanego pozwolenia na budowę.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyAlbin">Projekt nowelizacji ustawy - Prawo geodezyjne i kartograficzne zawiera wiele elementów upraszczających procedury administracyjne w procesie budowlanym. Projekt ten aktualnie jest po pierwszym czytaniu w Sejmie RP i zawiera bardzo wiele zmian, które dotyczą także zasad udziału służb geodezyjnych i kartograficznych w procesie inwestycji o charakterze budowlanym. Wprowadza się do ustawodawstwa i umacnia rolę instytucji zespołu uzgadniania dokumentacji projektowej, funkcjonującej na poziomie miast i powiatów, której powierza się rolę koordynowania dokumentacji dotyczącej funkcjonowania wszystkich mediów w danym projekcie budowlanym. Na jednym posiedzeniu dokonuje się wszelkich uzgodnień przebiegu geometrycznego poszczególnych sieci przyłączeń, aby nie kolidowały ze sobą i tworzyły jednocześnie system gwarancji niezakłóconych dostaw dla inwestora. Innym istotnym novum w projektowanej nowelizacji prawa geodezyjnego jest nadanie priorytetu działania ustaleniom dotyczącym stanu prawnego nieruchomości i zwiększania bezpieczeństwa w obrocie nieruchomościami, co w przypadku np. ich nabywania może mieć istotne znaczenie w początkowej fazie procesu inwestycyjnego. Przewiduje się zwiększanie nakładów na wykonanie aktualizacji zasadniczej mapy geodezyjnej oraz wszystkich innych szkiców i map, które uczestniczą w procesie inwestycyjnym i służą podejmowaniu decyzji administracyjnych. Ze strony rządu podejmowane są działania, aby zarówno finansowanie centralne, jak i budżetów samorządowych, skutkowało najbardziej aktualnym stanem danych geodezyjnych i kartograficznych, co warunkuje sprawną i prawidłową realizację inwestycji budowlanych. Istotnym, acz szczegółowym elementem jest wprowadzenie obowiązku geodezyjnego określenia linii rozgraniczających tereny o różnym przeznaczeniu w planie zagospodarowania przestrzennego. Dotychczas, wyznaczanie linii rozgraniczających tereny o różnym przeznaczeniu, realizowane było w sposób przybliżony, co mogło stwarzać zakłócenia w różnych fazach budowlanego procesu inwestycyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy ktoś z państwa posłów zechce teraz zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyBudnik">Proponuję, aby Komisja przyjęła odpowiedź na dezyderat, albowiem zawiera ona zapowiedź spełnienia wielu postulatów środowiska przedsiębiorców oraz tych propozycji, które zgłosili posłowie na posiedzeniu Komisji Gospodarki. Inne szczegółowe kwestie odnoszące się do projektu nowelizacji ustawy - Prawo geodezyjne i kartograficzne nie leżą w gestii naszego dzisiejszego posiedzenia. Miałbym natomiast pytanie do pana dyrektora Stefana Drygasa. W swoim wystąpieniu dyrektor Drygas mówił o partnerach społecznych, którzy aktywnie uczestniczyli w pracach nad nowelizacją ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jakie instytucje mieszczą się w pojęciu „partner społeczny”? Czy są to te same środowiska lobbujące, które popsuły dotychczas obowiązującą ustawę? Nie wierzę, iż te same środowiska będą naprawiać to, co przedtem popsuły i co posłowie krytykowali wespół z przedsiębiorcami. Czy zatem nastąpiła zmiana ekipy państwa doradców? Mówię szczerze, ponieważ nie wierzę w dobre intencje tych, którzy psując przepisy, zechcą je teraz naprawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym postawić pytanie, którego istota zmierza nieco obok głównego nurtu naszej dyskusji, niemniej dotyczy procesu inwestycyjnego. Pytanie kieruję do pana ministra Wiesława Szczepańskiego, choć dotyczy ono urzędu, którym kieruje pan prezes Andrzej Urban. Chodzi mi mianowicie o to, jak Ministerstwo Infrastruktury radzi sobie z działalnością antykorupcyjną, zwalczającą szerzące się praktyki o charakterze korupcyjnym wśród urzędników. W instytucjach takich instytucji jak Główny Urząd Nadzoru Budowlanego świadczy się ciche i odpłatne usługi doradcze inwestorom, po wykonaniu normalnych obowiązków służbowych w swoich macierzystych urzędach. „Doradcy” najpierw jako urzędnicy wydają w majestacie prawa odpowiednią decyzję, by później, po zakończeniu urzędowania już jako firma doradcza kierować sprawę do sądu, skarżąc własną urzędniczą decyzję. Takie przypadki miały miejsce wśród urzędników urzędu nadzoru budowlanego. Wiem o jednym lub dwóch przypadkach takiego postępowania. Jak zatem, radzi sobie resort z postępowaniem wobec takich podwładnych i czy są odpowiednie organy kontrolne wyłapujące podobne przypadki? Czy urząd nadzoru budowlanego lub inne urzędy reagują w ogóle na te zjawiska? Jestem w posiadaniu dowodu na dziwne postępowanie Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego w sprawie inwestycji mieszczącej się w Warszawie u zbiegu ulicy Domaniewskiej i Alei Niepodległości, które to postępowanie polega na odwlekaniu ostatecznych decyzji umożliwiających poszerzenie dwupasmowej jezdni w kierunku południowym. Ciągłe odwlekanie podjęcia ważnych decyzji spowoduje, iż w niedługim czasie usadowi się w tym miejscu bazarek handlowy, uniemożliwiając na kilkadziesiąt lat poszerzenie jezdni i powodując gigantyczne korki w tym newralgicznym punkcie Warszawy. Moje pytanie wiąże się więc z kwestią podjęcia skutecznych działań w celu zwalczania postaw korupcyjnych we własnych szeregach. Kiedy to nastąpi? Kiedy wyeliminuje się urzędników pobierających wprawdzie pensje z budżetu ministerstw, ale pracujących wyłącznie na zlecenie mocodawców zewnętrznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BronisławDankowski">Moje pytanie ma szerszy aspekt a dotyczy postępowania niektórych organizacji ekologicznych przy okazji organizacji akcji protestacyjnych wobec niektórych większych inicjatyw budowlanych. Ostatnią głośniejszą sprawą była akcja protestacyjna stowarzyszenia Przyjazne Miasto Jerzego Wojnara, które to stowarzyszenie wycofało skargę na postępowanie centrum handlowego „Arkadia” złożoną w Naczelnym Sądzie Administracyjnym po otrzymaniu kwoty 2.000.000 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, ponieważ, jak stwierdziła prowadząca je prokuratura, nie ma wpływu na dalsze losy tej inwestycji. Jak ministerstwo ocenia takie postępowanie? Czy przewidywane są działania prawne uniemożliwiające takie „załatwianie” sprawy? Jakie środki przedsiębierze resort infrastruktury, aby płacona w majestacie prawa „łapówka” nie była haraczem płaconym pseudoekologicznym organizacjom przez inwestorów? Tu nie chodzi o żadne proekologiczne akcje lecz wyłącznie o „wyrwanie” pieniędzy służących nie wiadomo komu. Proszę więc, aby odpowiednie organy resortu infrastruktury zainteresowały się podobnymi sprawami, tak, aby rzecznik konfederacji inwestorów pan Roman Nowicki nie musiał nazywać oburzającymi praktykami brak jakiejkolwiek reakcji ze strony prokuratury na działania pseudoekologów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardKowalski">Odpowiadając niejako na pytanie skierowane do pana dyrektora Stefana Drygasa, chciałbym powiedzieć, iż niezależnie od losów nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w procesie inwestycji budowlanych istnieje cały szereg barier. Te utrudnienia związane są z zasięgiem działania innych ustaw, począwszy od problematyki ochrony środowiska, poprzez infrastrukturę, na zagadnieniach komunikacyjnych skończywszy. Z reguły, bariery te mają dwa źródła pochodzenia: prawie naturalną dążność poszczególnych resortów ministerialnych do budowania własnych imperiów i słabość władz publicznych do przeciwstawienia się interesom korporacyjnym oraz partykularnym interesom poszczególnych środowisk zawodowych. Niezależnie od publicznych i miłych memu sercu deklaracji pana ministra Szczepańskiego nie jestem pewien, czy projekty nowelizacji najważniejszych ustaw zostaną doprowadzone do oczekiwanego końca bez szkodliwych ingerencji. Ciągle jeszcze mamy bowiem do czynienia z działaniami środowisk korporacyjnych, które pod hasłem interesu publicznego ale w gruncie rzeczy dla realizacji własnych celów, popsują niejeden projekt. Myślę, iż moje słowa potwierdzi pan poseł Zbigniew Kaniewski, który uczestniczył w pracach przygotowawczych wcześniejszych nowelizacji ustawy, kiedy to próby wprowadzenia zmian podejmowane przez środowisko które reprezentuję, spotykały się z totalnym oporem środowiska architektoniczno-urbanistycznego. Myślę także, iż w toku przygotowań projektów aktualnych nowelizacji ustaw, sytuacja nieco się zmieniła, albowiem Ministerstwo Gospodarki skłonne było wysłuchać głosu inwestorów i przedsiębiorców. Chciałbym powiedzieć jeszcze o rzeczy najważniejszej. Otóż, rozwiązania zawarte w projekcie nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie tworzą kolizji pomiędzy ładem przestrzennym a warunkami do inwestowania. Powiem więcej, ład przestrzenny sprzyja inwestowaniu. Jeśli więc nastąpią nowelizacje kolejnych ustaw, na przykład ustawy o ochronie środowiska, to znoszenie barier administracyjnych nie odbędzie się kosztem samego środowiska naturalnego. Tak nie będzie i tak być nie może. Znoszenie barier administracyjnych musi odbywać się kosztem różnych organizacji a czasem organów administracyjnych. Chciałbym powiedzieć jeszcze o dwóch kolejnych sprawach. Chodzi mi o rozróżnienie odpowiedzialności organu i odpowiedzialności osób podejmujących decyzję, w których to kwestiach może dojść do nieporozumień. Decyzję wydaje organ administracyjny i to organ musi ponosić odpowiedzialność, a nie najbardziej nawet kompetentny specjalista w danej dziedzinie. I jeszcze sprawa druga, z którą chciałbym zwrócić się do Komisji w formie sugestii. Otóż, wyłączność zawodowa dla członków organizacji korporacyjnych jest sprawą której należy poświęcić uwagę nie tylko w kontekście ustaw o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i prawa budowlanego. Należy zastanowić się, czy nie warto stworzyć możliwości wykonywania danego zawodu nie tylko w oparciu o dopuszczenie do jego wykonywania przez organizację zawodową. Albowiem dzieje się dzisiaj tak, iż skutki stworzonej kiedyś w dobrej wierze regulacji, zaczynają być odwrotne od zamierzonych.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RyszardKowalski">Dzisiaj bardziej pilnuje się interesu danej korporacji zawodowej aniżeli interesu publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AdamSzejnfeld">Pragnę państwu przypomnieć, iż Komisja Gospodarki na jednym z wcześniejszych posiedzeń podjęła decyzję o wystosowaniu kolejnego dezyderatu do rządu w sprawie korporacji zawodowych. W dezyderacie podnosimy sprawę konieczności uchwalenia przepisów zmieniających ustawę o działalności korporacji zawodowych. Jedną z przesłanek skłaniających nas do podjęcia tej inicjatywy była ocena działalności korporacji zawodowej inżynierów i architektów. Wiemy, iż rząd ma w tej sprawie przychylne stanowisko, a projekt odnośnej ustawy jest już przygotowany. Być może uda się, jeszcze w tej kadencji Sejmu, poprawić skandaliczną sytuację dotyczącą działalności korporacji zawodowych, które zamykają rynek pracy wyłącznie dla swoich członków i dodatkowo jeszcze ograniczają konkurencję zawodową. Proszę państwa, jest wniosek o przyjęcie odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji, który popieram, aczkolwiek nie bez zastrzeżeń. Moje zastrzeżenia budzi fakt, iż w odpowiedzi rządu jest bardzo wiele fragmentów, które wskazują na odmienne stanowisko w wielu kwestiach wobec stanowiska Komisji. Jednakże, informacje przekazane przez członków rządu w czasie dzisiejszej debaty oraz informacje jakie posiadam na temat stanu zaawansowania nowelizowanych ustaw i zakresu podejmowanych nowelizacji, powodują optymistyczne nastawienie wobec końcowego efektu oczekiwanych zmian. Mamy więc dwie możliwości, jeśli chodzi o podjęcie decyzji w głosowaniu. Możemy przyjąć odpowiedź na dezyderat lub też odesłać rządowi, celem uzupełnienia o informacje przekazane przez panów ministrów i prezesów na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WiesławSzczepański">Mam nadzieję, iż ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest na tak zaawansowanym etapie prac nowelizacyjnych, iż nie jest możliwa ingerencja powodująca zniweczenie dobrych intencji autorów tej ustawy. Być może, taka szkodząca ustawie ingerencja możliwa jest w czasie prac legislacyjnych w Sejmie, ale to zależy od parlamentu i organów opiniotwórczych. Jak państwo zapewne wiedzą, takie uprawnienia nadano tym organom. Sądzę więc, iż środowiska architektów i urbanistów będą formułować opinie wobec przedkładanych projektów. Jeśli chodzi o akcje protestacyjne organizacji ekologicznych, to nie są one tak zupełnie nieskrępowane, jak jeszcze do niedawna. Zresztą w nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym proponujemy ograniczenie podejmowania akcji protestacyjnych stowarzyszeń ekologicznych także w odniesieniu do innych niż publiczne inwestycji, realizowanych lub planowanych na terenie kraju. Odnosząc się do kwestii poruszonego wątku działań antykorupcyjnych, więcej zapewne powiedzą panowie prezesi Andrzej Urban oraz Jerzy Albin, albowiem oba te urzędy w jednakowym stopniu narażone są na występowanie postaw korupcyjnych. Tak przynajmniej wynika z ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AdamSzejnfeld">Bardzo proszę panów prezesów o możliwie zwięzłe wypowiedzi w poruszonej kwestii oraz o podanie informacji o które pytał pan poseł Jerzy Budnik, a mianowicie informacji na temat udziału strony społecznej w pracach sejmowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejUrban">Odpowiadając na pytania i wątpliwości poruszone przez pana posła Pawła Poncyljusza w kwestii podejmowanych działań antykorupcyjnych, informuję, iż odpowiadam za Główny Urząd Nadzoru Budowlanego. Natomiast wojewódzkie i powiatowe Inspektoraty Nadzoru Budowlanego podporządkowane są odpowiednio wojewodom i starostom, zgodnie z ustawą o służbie cywilnej. W okresie ostatnich sześciu lat zanotowano wystąpienie dwóch przypadków postaw korupcyjnych w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego. Sprawę załatwiono w sposób natychmiastowy, zwalniając obie osoby mające związek z ujawnionymi przypadkami tych postaw. Myślę więc, że nieuprawniona jest obawa pana posła o to, czy urząd poradzi sobie z tym zjawiskiem. Poradziliśmy sobie w sposób radykalny i natychmiastowy, chociaż jedna z wymienionych spraw wyniknęła w tym roku. Pragnę dodać, iż kwestie te nie miały żadnych poważniejszych, negatywnych następstw, zapewne też ze względu na zdecydowanie i natychmiastowość naszej reakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyAlbin">Jeśli chodzi o nasz urząd, wnioski dotyczące postaw korupcyjnych i prób łączenia stanowisk urzędniczych z działalnością usługową w zakresie geodezji, wyciągnięto nie tylko na podstawie raportu Najwyższej Izby Kontroli. Wnioski wyciągnięto także z uwagi na rezultaty stałego nadzoru i kontroli nad służbą geodezyjną i kartograficzną, który to nadzór sprawujemy w sposób ciągły i systematyczny. Efektem takich wniosków jest bezwzględny zakaz prowadzenia działalności gospodarczej przez urzędników pracujących w obszarze geodezji i kartografii, zakaz który zawiera rządowy projekt nowelizacji ustawy - Prawo geodezyjne i kartograficzne. Dotyczy to zarówno urzędników zatrudnionych w strukturach administracji rządowej, jak i urzędników zatrudnionych w administracji samorządowej. Mam nadzieję, iż Wysoka Izba podzieli nasze stanowisko i uchwali ustawę zawierającą ten postulat, pomimo spodziewanych protestów części środowiska geodezyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StefanDrygas">Chciałbym poinformować, iż po opublikowaniu raportu o barierach w inwestycyjnym procesie budowlanym, minister gospodarki i pracy wspólnie z ministrem infrastruktury, wystosowali pisma do członków rady przedsiębiorczości, jak również do korporacji zawodowych oraz innych organizacji inwestorów i przedsiębiorców, którzy zgłaszali rozliczne problemy w realizacji inwestycji. W ten sposób udało się wygenerować zespół roboczy, który, intensywnie pracując przez okres dwóch miesięcy, opracował dokument roboczy. Zawartość tego dokumentu będzie przedmiotem konsultacji i uzgodnień międzyresortowych, zanim zostanie on skierowany do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym jeszcze kilka słów tytułem uzupełnienia do wymiany poglądów z panem prezesem Andrzejem Urbanem. Otóż, mając na myśli działania antykorupcyjne podejmowane przez urząd lub urzędy, chodzi mi o przyjęcie pewnej metodologii działania i metodyki zastosowania mechanizmów kontroli nad służbami budowlanymi działającymi w ramach inwestycji budowlanych. Nie mam najmniejszych wątpliwości, iż takie działania są potrzebne, a utwierdza mnie w tym przekonaniu statystyka, ponieważ nawet statystycznie rzecz ujmując, nie jest możliwe wystąpienie tylko dwóch przypadków korupcji w nadzorze budowlanym w ciągu ostatnich lat. Sądzę także, iż pan prezes również nie ma wątpliwości, iż zjawisko korupcji ma szerszy wymiar aniżeli te dwa ujawnione przypadki. Mogę nawet wskazać restaurację, w której dochodzi do nieformalnych spotkań pańskich urzędników z potencjalnymi inwestorami. Jestem posłem warszawskim, o wielu rzeczach wiem, a o innych informują mnie wyborcy. Oczywiście nie mam dowodów procesowych, bo gdybym je miał, złożyłbym doniesienie do prokuratury. Miejsce spotkań o którym mówię, jest zresztą niedaleko pańskiego urzędu. Mnie jednak bardziej chodzi o to, czy są podejmowane przemyślenia w pańskiej instytucji na temat objęcia skuteczną kontrolą urzędników mogących wykazywać postawę korupcyjną? Rozumiem, że nikt nie prowadzi oficjalnie działalności gospodarczej na rzecz zewnętrznego inwestora, lecz jak nazwać fakt pisania pisma dla zewnętrznego inwestora na służbowym komputerze przez pracownika pańskiego urzędu? Czy pracownik, u którego znaleziono owe pismo, został zwolniony z pracy w urzędzie na podstawie art. 52 kp, czy też zwolnił się sam?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AdamSzejnfeld">Przypadek powyższy, aczkolwiek poważny, ma charakter jednostkowy, natomiast nasz dezyderat odnosi się do spraw natury ogólnej i taka jest również odpowiedź rządu. Mniemam, iż pan prezes Andrzej Urban nie przejdzie do porządku dziennego nad informacją pana posła Pawła Poncyljusza i zbada sprawę. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż korupcja w administracji ma poziom skandaliczny. Według przeprowadzonych badań, 96% przedsiębiorców uważa, iż korupcja osiągnęła bardzo wysoki poziom, natomiast blisko 80% tych osób zetknęło się osobiście z przejawami korupcji. Przystępujemy do rozstrzygnięcia naszej dzisiejszej debaty. Zgłoszono wniosek o przyjęcie odpowiedzi na dezyderat. Czy jest inny wniosek? Nie ma innego wniosku, uznaję więc, iż Komisja przyjęła odpowiedź na dezyderat nr 24. Jednocześnie proszę pana ministra Wiesława Szczepańskiego o przekazanie do prezydium Komisji Gospodarki pisma zawierającego omówienie założeń w projektach nowelizowanych ustaw. Dziękuję wszystkim za udział w przedpołudniowych obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>