text_structure.xml
178 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławJanas">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji. Witam wszystkich obecnych. W porządku dzisiejszych obrad mamy tylko jeden punkt. Czy mają państwo jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek obrad został przyjęty. Nie widzę ministra Jacka Piechoty. W związku z tym proszę przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej o wyjaśnienie, dlaczego nie ma pana ministra. Widzę, że pan minister właśnie pojawił się na posiedzeniu. Bardzo się z tego cieszę. Zostałem poinformowany, że pan minister przebywa na Śląsku. W tej sytuacji przystępujemy do realizacji porządku obrad. Proszę pana ministra o przedstawienie informacji na temat stanu realizacji umów offsetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekPiechota">Przepraszam za spóźnienie. Można powiedzieć, że byłem na Śląsku, gdyż w tej chwili w Sejmie mamy wielu przedstawicieli z tego regionu. W tej chwili obraduje podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia projektu ustawy o restrukturyzacji górnictwa. Toczy się bardzo trudna dyskusja z działaczami związkowymi, którzy gremialnie zjechali na obrady tej podkomisji. Właśnie z tego powodu nie mogłem wcześniej przybyć na posiedzenie połączonych Komisji, za co bardzo przepraszam. W moim wystąpieniu uzupełnię informację, którą przedstawiliśmy państwu na piśmie. Chcę to podkreślić, gdyż wiele informacji szczegółowych przekazaliśmy państwu w przekazanym materiale. Od czasu wejścia w życie tzw. ustawy offsetowej, a więc od 10 września 1999 r. Ministerstwo Gospodarki, a później Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej prowadziło rokowania mające na celu zawarcie umów offsetowych z zagranicznymi dostawcami sprzętu wojskowego. W wyniku przeprowadzonych negocjacji do tej pory podpisano 5 umów offsetowych. Można powiedzieć, że obecnie w Polsce realizujemy 5 programów offsetowych. Mamy umowę offsetową, która związana jest z dostawą dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej samolotów transportowych C 295M. Została ona zawarta w dniu 28 sierpnia 2001 r. pomiędzy Skarbem Państwa, a EADS Construtiones Aeronautica z Hiszpanii. Wartość tej umowy to 212,04 mln dolarów. Druga umowa została zawarta w związku z dostawą na potrzeby Marynarki Wojennej lekkiej torpedy. W tym przypadku umowa została zawarta pomiędzy Skarbem Państwa, a firmą Eurotor z Francji. Wartość umowy to prawie 27 mln euro. Następna umowa związana jest z dostawą dla Marynarki Wojennej wyposażenia do modernizacji okrętów klasy „Orkan”. Umowa została zawarta w dniu 21 grudnia 2001 r. pomiędzy Skarbem Państwa i firmą „Tales Nederland” z Holandii. Wartość umowy to 76 mln euro. Mamy także dwie najbardziej głośne umowy, które wzbudzają największe zainteresowanie programami offsetowymi. Jedną z nich jest umowa offsetowa związana z dostawą samolotów wielozadaniowych F 16. Umowa została zawarta w dniu 18 kwietnia 2003 r. pomiędzy Skarbem Państwa i firmą Lockheed Martin Corporation ze Stanów Zjednoczonych. Wartość umowy to 6,028 mld dolarów, jeśli chodzi o zobowiązania objęte stuprocentową odpowiedzialnością oraz ponad 12 mld dolarów, jeżeli chodzi o wszystkie zobowiązania offsetowe zawarte w tej umowie. Drugą jest umowa offsetowa związana z dostawą dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej kołowego transportera opancerzonego. Umowa ta została zawarta w dniu 1 lipca 2003 r. pomiędzy Skarbem Państwa a dwoma firmami - fińską firmą „Patria” oraz włoską firmą „Otomelara”. Łączna wartość zobowiązań określonych w tej umowie wynosi 790 mln euro. Mówiłem już o tym, że szczegółowe informacje o wszystkich zawartych umowach oraz o stanie ich realizacji zostały państwu przekazane w informacji rządu o stanie realizacji umów offsetowych. Chcę państwa poinformować, że minister gospodarki, pracy i polityki społecznej wystąpił do ministra finansów o przekazanie informacji na temat podatku od towarów i usług, podatku akcyzowego oraz ceł, jakimi mogą być obciążani polscy przedsiębiorcy przy realizacji zobowiązań offsetowych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JacekPiechota">W szczególności dotyczy to zobowiązań offsetowych, które polegają na bezpłatnym przekazaniu polskim przedsiębiorcom wartości intelektualnych oraz aportów rzeczowych, które niezbędne są do realizacji tego typu zobowiązań. W tej sprawie chciałbym przedstawić państwu krótki komentarz. Wszystkich obowiązuje określony porządek prawny. Wszyscy potencjalni polscy offsetobiorcy powinni mieć świadomość, że umowy barterowe pomiędzy podmiotami gospodarczymi zawierane są w określonym porządku prawnym. Już po zawarciu umowy offsetowej z firmą Lockheed Martin okazało się, że nie wszystkie polskie podmioty uwzględniały w swoich planach to, że w Polsce obowiązuje określony system prawny. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej uznał, że należy szukać rozwiązań wychodzących naprzeciw oczekiwaniom polskich przedsiębiorców, zwłaszcza jeśli chodzi o bezpłatny transfer technologii, wartości intelektualnych oraz o aporty rzeczowe. Chodzi tu przede wszystkim o rozwiązania obniżające barierę, którą w tym przypadku jest podatek dochodowy od osób prawnych. W dniu 12 września br. minister gospodarki, pracy i polityki społecznej otrzymał od ministra finansów następujące informacje: „W zakresie należności celnych z dniem 1 maja 2004 r. Polska, stając się nowym państwem członkowskim Unii Europejskiej, przyjmuje do stosowania zarówno wspólnotowe przepisy celne, jak i stawki określone we wspólnej taryfie celnej. Do tego czasu zatem zwolnienia od cła towarów importowanych w ramach realizacji zobowiązań offsetowych regulują przepisy obowiązującej do tej pory ustawy Kodeks celny z 1997 r., a także przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 2001 r. w sprawie określenia zwolnień celnych innych niż określone w Kodeksie celnym. Przepisy te statuują katalog zwolnień celnych. Zastosowanie mogą mieć zatem przepisy art. 190, to jest zwolnienie od cła towarów o charakterze naukowym i zwolnienie próbek i towarów, które przeznaczane są w pewnym zakresie również na cele marketingowe. Decyzje w sprawie zwolnienia podejmuje indywidualnie organ celny na podstawie załączanych dokumentów, przy uwzględnieniu stanu faktycznego i prawnego, dotyczącego konkretnej sprawy. Poziom stawek celnych na importowane towary określa taryfa celna.” Należy zauważyć, że minister finansów zajął w tym przypadku stanowisko zgodne z obowiązującym prawem. Uznał, że właściwy organ celny może podejmować w trybie indywidualnym decyzje o zwolnieniu na podstawie przepisów obowiązującego Kodeksu celnego. W zakresie podatku od towarów i usług minister finansów zajął stanowisko, że import towarów podlega opodatkowaniu od towarów i usług na ogólnych zasadach, zgodnie z przepisami obowiązującej ustawy. Zwolnienia z podatku od towarów i usług z tytułu importu towarów są ściśle określone. Dotyczą one konkretnych towarów. Takie zwolnienia zostały określone w ustawie o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, a także w par. 67 rozporządzenia ministra finansów z dnia 22 marca 2002 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatku od towarów i usług. Zdaniem ministra finansów należy zaznaczyć, że podatek od towarów i usług pobrany przy imporcie, poza wyjątkami określonymi w przepisach, podlega odliczeniu i jest zwracany podatnikowi podatku VAT. Udzielanie licencji i know-how mieści się w definicji usług określonych w art. 4 pkt. 2 ustawy o podatku od towarów i usług, a w związku z tym podlega opodatkowaniu tym podatkiem, zgodnie z art. 2 ust. 1. W przypadku zobowiązań offsetowych mamy do czynienia z importem usług. Zdaniem ministra finansów należy zauważyć, że zgodnie z definicją przez import usług rozumie się usługi świadczone na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, za których wykonanie należność jest przekazywana osobie lub jednostce mającej siedzibę lub miejsce zamieszkania za granicą. Ponieważ w tym przypadku polskie przedsiębiorstwa będą otrzymywały licencje i know-how, należy zauważyć, że nieodpłatne udzielanie licencji i know-how firmom polskim nie mieści się w definicji importu usług. Oznacza to, że polski podatnik, a więc podmiot otrzymujący nieodpłatnie licencję z zagranicy od podmiotu niebędącego podatnikiem nie ma obowiązku płacenia podatku od importu usług. Minister finansów wypowiedział się także na temat podatku akcyzowego. Zajął stanowisko, zgodnie z którym import towarów w ramach offsetu podlega ogólnym przepisom dotyczącym podatku akcyzowego, co wynika z przepisów ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym. Podatkowi akcyzowemu będą podlegały czynności związane z offsetem, jeżeli będą dotyczyć wyrobów akcyzowych, które zostały wymienione w załączniku nr 6 do wyżej wymienionej ustawy. Takim podatkiem będą objęte np. samochody osobowe. Należy dodać, że w zakresie podatku akcyzowego mają zastosowanie ogólne zasady, w tym również zwolnienia wymienione w art. 7. Obecnie przygotowane zostały projekty ustaw o podatku od towarów i usług, o podatku akcyzowym, które w ocenie ministra finansów, w pełni dostosowują polskie przepisy do przepisów i standardów obowiązujących w Unii Europejskiej. Nad tymi projektami pracują obecnie komisje sejmowe. Sądzę, że dobrze państwo o tym wiedzą. W sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od osób fizycznych minister finansów, na wniosek ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, przygotowuje rozporządzenie w sprawie zaniechania tego podatku od niektórych dochodów płatników podatku dochodowego od osób fizycznych oraz podatku dochodowego od osób prawnych. W tej chwili projekt rozporządzenia jest już po uzgodnieniach międzyresortowych. Można powiedzieć, że jest już na biurku ministra finansów, gdzie oczekuje na podpis. Można uznać, że sprawa podatku dochodowego może być uznana za załatwioną. Mówię o tych sprawach w sposób niezwykle szczegółowy po to, żeby we właściwym świetle przedstawić problemy dotyczące realizacji poszczególnych projektów offsetowych. Mówiłem już wcześniej o tym, że negocjacje umów prowadzone były w obowiązującym porządku prawnym. Ustawa offsetowa nie przewidywała w żadnym z przepisów szczegółowych regulacji lub jakichkolwiek wyjątków od obowiązującego prawa przy realizacji projektów offsetowych. Przy realizacji takich umów należało uwzględniać ogólnie obowiązujące przepisy podatkowe i celne. W związku z tym napotykaliśmy w negocjacjach na pewne trudności, gdyż nasi przedsiębiorcy nie zawsze i nie w pełni uwzględniali to w swoich kalkulacjach. Myślę, że sytuacja ta w pełni dowodzi słuszności filozofii, którą przyjęliśmy przy negocjowaniu dwóch największych programów offsetowych. Przyjęta filozofia uwalniała stronę polską, w tym ministra właściwego do spraw gospodarki, od odpowiedzialności za realizację poszczególnych projektów. Jest to sprawa niezwykle istotna. Prowadzący z nami negocjacje Amerykanie, Finowie i Włosi wielokrotnie mówili o tym, że w toku negocjowania niezwykle złożonej, ale ogólnej umowy offsetowej nie sposób jest równolegle wynegocjować umów, które mają zostać zawarte pomiędzy poszczególnymi podmiotami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JacekPiechota">Tego typu umowy handlowe, biznesowe i inwestycyjne negocjowane są czasami przez wiele lat. Trudno jest zakończyć takie negocjacje w ciągu kilku miesięcy. Umowy offsetowe były negocjowane w krótkim czasie. Nie było sposobu, żeby w tak krótkim czasie doprowadzić do wynegocjowania wszystkich porozumień pomiędzy poszczególnymi podmiotami gospodarczymi. Kwestia ta była poruszona przez strony prowadzące z nami negocjacje. Zwracano uwagę na problem dotyczący niewykonania umowy z powodów leżących po polskiej stronie. Jako przykład podawano sytuację, w której polski przedsiębiorca po przyjęciu określonego projektu do realizacji nie może później go zrealizować chociażby dlatego, że nie uwzględnił w swoich kalkulacjach cła, podatku lub innych zmieniających się warunków albo okoliczności. Może zdarzyć się, że taki przedsiębiorca upadnie, nie realizując do końca określonego projektu. W takim przypadku strony negocjujące domagały się zwolnienia z odpowiedzialności, a szerzej mówiąc zaliczenia określonej wartości offsetowej. Wskazywały, że przecież w takim przypadku projekt zostanie niezrealizowany z powodów leżących całkowicie poza firmami Lockheed Martin, Patria, czy też Otomelara. Firmy te muszą w takim przypadku ponieść określone nakłady i przygotować się do realizacji umowy. W związku z tym domagały się one, żeby w umowach offsetowych znalazły się zapisy umożliwiające zaliczenie wartości offsetowej w przypadkach, gdy umowa nie zostanie zrealizowana z udowodnionej winy podmiotu polskiego. Takim propozycjom przeciwstawialiśmy się w zdecydowany sposób. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej nie jest w stanie w warunkach gospodarki rynkowej wziąć na siebie odpowiedzialności za podmioty funkcjonujące w otoczeniu rynkowym. Nie może odpowiadać także za te podmioty, których właścicielem jest Skarb Państwa. Wszyscy doskonale wiemy o tym, że nawet jeśli właścicielem podmiotu gospodarczego jest w stu procentach Skarb Państwa, w warunkach gospodarki rynkowej możemy mieć do czynienia z różnymi sytuacjami. W tej sytuacji minister gospodarki, pracy i polityki społecznej nie mógł wziąć na siebie odpowiedzialności za to, co w przyszłości może zdarzyć się w polskich podmiotach będących bezpośrednimi wykonawcami umów offsetowych. Z tego powodu dążyliśmy do tego, żeby strona polska nie ponosiła odpowiedzialności z tytułu niezrealizowania projektów offsetowych z winy polskich podmiotów. Udało nam się to wynegocjować i zapisać w umowach offsetowych. W takich przypadkach trudno jest oczekiwać stuprocentowej odpowiedzialności po stronie offsetodawcy. Doszliśmy do porozumienia, które przewiduje, że w takich przypadkach offsetodawca odpowiedzialny za realizację programu offsetowego musi przedstawić nowy projekt, żeby całkowicie wypełnić wartość zobowiązania offsetowego określonego w umowie offsetowej. Przyjęcie takiego mechanizmu spowodowało, że w umowach zawartych z Amerykanami, Włochami i Finami offsetodawcy zgłosili większą liczbę projektów niż wynikałoby to z określonej w umowie wartości offsetowej. Zrobili to po to, żeby czuć się bezpiecznie w sytuacji, jeśli niektóre projekty wypadłyby z ustalonej listy. W takim przypadku na listę będzie można bezpiecznie wprowadzić nowe projekty. Mówię w tej chwili o liście projektów objętych stuprocentową odpowiedzialnością offsetodawcy. W obu omawianych umowach offsetodawcy przyjęli na siebie zobowiązanie mówiące o tym, że dążyć będą do zrealizowania wszystkich projektów wpisanych na listę i wynegocjowanych w zawartych umowach.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JacekPiechota">Tak właśnie wygląda w tej chwili całe otoczenie finansowe, podatkowe i prawne przy realizacji programów offsetowych. Chciałbym podkreślić, że zgodnie z ustawą offsetową offsetodawca ma 10 lat na realizację pełnej wartości offsetu. Dopiero po tym czasie nastąpi rozliczenie umów oraz ewentualne pociągnięcie offsetodawcy do odpowiedzialności. Tak się stanie, jeśli w ustalonym czasie określona w ustawie wartość offsetowa nie zostanie zrealizowana. W toku negocjacji przyjęto w obu umowach, że w okresach trzyletnich dokonywać będziemy rozliczenia wartości zrealizowanego offsetu. Zależało nam na tym, żeby możliwie duża wartość offsetu była realizowana już w pierwszym okresie po zawarciu umowy, żeby jak najmniej projektów było realizowanych w dziesiątym roku. Niezrealizowanie pełnej wartości offsetowej przyjętej dla okresów trzyletnich pociągać będzie za sobą kilkuprocentową odpowiedzialność offsetodawcy. Jest to dodatkowe zabezpieczenie w stosunku do przepisów obowiązującej ustawy, które mówią o stuprocentowej odpowiedzialności offsetodawcy w przypadku niezrealizowania pełnej wartości offsetu. Wiele nieporozumień jest wynikiem niezrozumienia zapisów zawartych w umowie offsetowej z firmą Lockheed Martin. Jest to firma giełdowa. W związku z tym nie była w stanie podpisać umowy, która przewidywała, że już w dniu podpisania umowy, a więc w momencie, gdy nie została jeszcze rozpoczęta realizacja projektów offsetowych, kiedy firma Lockheed Martin nie znała jeszcze w pełni sytuacji występującej po stronie polskich podmiotów, firma ponosiłaby pełną odpowiedzialność za zobowiązania o wartości przekraczającej 6 mld dolarów. Dla firmy giełdowej funkcjonującej na rynku amerykańskim podpisanie takiego zobowiązania było po prostu niemożliwe. Z tego powodu doszło nawet do kryzysu w negocjacjach. Ostatecznie znaleźliśmy rozwiązanie polegające na tym, że firma Lockheed Martin ma 120 dni na rozpoczęcie realizacji projektów. Po 120 dniach wchodzi w życie zapis umowy offsetowej mówiący o stuprocentowej odpowiedzialności za zobowiązania offsetowe. Do tego czasu firma powinna rozpocząć realizację pakietu projektów offsetowych, dzięki czemu będzie mogła wytłumaczyć swoim akcjonariuszom oraz na giełdzie, że nie ma ona na swoim koncie potencjalnego zobowiązania o wartości przekraczającej 6 mld dolarów. Dodatkowy termin nie był z naszej strony obarczony żadną dodatkową karą. Szczególne zainteresowanie tą sprawą mediów po upływie 120 dni nie było niczym uzasadnione. Wcale nie dziwiłbym się, gdyby sprawą tą interesowały się media amerykańskie, które niezwykle szczegółowo analizowałyby tę sytuację po to, żeby ocenić sytuację firmy Lockheed Martin na amerykańskiej giełdzie. Z naszego punktu widzenia wprowadzenie tego terminu niczego nie zmieniało. Pierwsze sprawozdanie będzie wymagane od firmy Lockheed Martin zgodnie z przepisami ustawy oraz zawartej umowy. Będzie to sprawozdanie z realizacji projektów offsetowych. Otrzymamy je dopiero w końcu 2003 r. Firma Lockheed Martin została zobligowana do przedstawiania co pół roku od tego momentu szczegółowego sprawozdania o realizacji poszczególnych projektów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JacekPiechota">Każde takie sprawozdanie będzie przedmiotem szczegółowej analizy. Analizy prowadzone będą przez ministra właściwego do spraw gospodarki oraz przez komitet offsetowy. Treść sprawozdania będzie akceptowana lub odrzucana przez ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Pierwsze sprawozdanie firmy Lockheed Martin o realizacji projektów offsetowych, a tym samym pierwsza dyskusja z offsetodawcą o tym, czy przyjęty program jest w pełni realizowany zgodnie z przyjętym harmonogramem, będzie się mogła odbyć dopiero po zakończeniu 2003 r. Dopiero wtedy zakończy się pierwszy okres sprawozdawczy przy realizacji tego programu offsetowego. Tak wygląda sytuacja od strony prawnej oraz realizacyjnej poszczególnych projektów. Jeśli będą państwo mieli w tych sprawach jakieś pytania, jesteśmy do państwa dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławJanas">Czy przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej chciałby dodać coś do tej informacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanuszZemke">Chciałbym podziękować za to, że temat ten jest omawiany przy udziale Komisji Obrony Narodowej. Chciałbym poinformować, że minister obrony narodowej jest organem założycielskim dla 12 przedsiębiorstw, w których pracuje ok. 6 tys. osób. Jeszcze niedawno takich przedsiębiorstw było ponad 20. Naszym celem jest prywatyzacja tych przedsiębiorstw. Na bieżąco interesujemy się wszystkimi sprawami w obszarze podległych nam przedsiębiorstw. W miarę możliwości staramy się im pomagać. W materiale, który otrzymały Komisje, przedstawiono informacje według stanu na połowę września bieżącego roku. Po upływie dwóch tygodni nastąpiły pewne zmiany. Omawiane procesy mają charakter dynamiczny. Chciałbym podkreślić, że z punktu widzenia Ministerstwa Obrony Narodowej wszystkie procesy przebiegają w sposób prawidłowy. Jeśli chodzi o offset związany z zakupem samolotu wielozadaniowego, mamy następującą sytuację. Największa część offsetu trafi do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy. Realizowany w tych zakładach projekt wiąże się z uzyskaniem nowych możliwości w zakresie świadczenia usług remontowych. Możliwości te dotyczyć będą remontów niezwykle popularnych w Ameryce Północnej samolotów dyspozycyjnych. Wszystkie działania przebiegają w sposób prawidłowy. Umowy zostały już podpisane. W tej chwili odbywa się szkolenie załogi. Przekazywane są także odpowiednie urządzenia. Przy realizacji umowy nie dostrzegamy jakichkolwiek problemów. Drugim offsetobiorcą są Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 4 w Warszawie. W tym przypadku nastąpiła pewna zmiana w stosunku do informacji przekazanej wcześniej parlamentarzystom. W informacji napisano, że przewiduje się, iż wszystkie umowy zostaną podpisane do końca września. Chcę potwierdzić, że tak właśnie się stało. Umowy zostały podpisane w tym tygodniu w poniedziałek. Podpisano umowę pomiędzy trzema podmiotami. Stronami umowy są Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 4, zakłady w Rzeszowie oraz firma Pratt and Whitney. Istota tej umowy polega na tym, że wszystkie silniki produkowane do samolotów F 16, które zostaną dostarczone do Polski, będą poddawane próbom na stacji prób w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 4 w Warszawie. Silniki będą produkowane w Rzeszowie, gdzie nie ma stacji prób. Po próbach silniki będą kierowane do montażu. W podobny sposób odbywać się będą remonty tych silników. Dyrektorzy przedsiębiorstw nie sygnalizują nam żadnych problemów. Drugi duży program offsetowy związany jest z zakupem przez Ministerstwo Obrony Narodowej kołowych transporterów opancerzonych. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na terminarz działań związanych z realizacją tego programu. Wiadomo, że transportery muszą spełnić określone przez nas kryteria. Próby potwierdzające te kryteria muszą odbyć się do końca czerwca przyszłego roku. Jeżeli próby wypadną pomyślnie, do końca przyszłego roku powinno zostać zmontowanych w Polsce 9 kołowych transporterów opancerzonych. W 2004 r. montaż transporterów odbywać się będzie z elementów pochodzących w 80 proc. z importu. W następnych latach co roku będzie się zwiększać liczba i wartość podzespołów produkowanych przez polskie podmioty. Chcemy doprowadzić do takiego stanu, że 80 proc. wartości transportera stanowić będą podzespoły produkowane przez polskie podmioty. Mówię o tym dlatego, że z punktu widzenia Ministerstwa Obrony Narodowej oznacza to, iż w tej chwili najbardziej istotnym problemem jest szkolenie ludzi oraz stopniowe przenoszenie do Polski technologii.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanuszZemke">Mogę poinformować, że takie działania są już realizowane. W tej chwili w zakładach „Patria” usytuowanych w miejscowości Hamelin, odległej o 100 km od Helsinek, szkoli się kilkudziesięciu polskich pracowników. Już w tej chwili Polacy biorą udział w montażu podzespołów przeznaczonych do pierwszych transporterów. Przewiduje się, że podobne szkolenia odbędą się w firmie „Otomelara”. Uważamy, że są to najważniejsze działania, które będą realizowane w najbliższym czasie. Dopiero po pozytywnym zakończeniu prób zakłady w Siemianowicach zawrą szczegółowe umowy kooperacyjne z podmiotami, które będą uczestniczyć w produkcji kołowych transporterów opancerzonych w Polsce. Dopóki próby nie zakończą się pozytywnie, nie może zostać nam przekazana cała szczegółowa dokumentacja. Kiedy otrzymamy kompletną dokumentację oraz technologię, przewidziane jest podpisanie umów z 20 podmiotami w Polsce. Wśród nich będzie Huta Stalowa Wola, Zakłady Mechaniczne w Tarnowie, Przemysłowe Centrum Optyki, Stomil w Poznaniu, RADMOR z Gdyni, OBRUM w Gliwicach oraz inne podmioty. Umowa dotycząca transportera jest inna niż umowa dotycząca samolotu wielozadaniowego. W Polsce nie zamierzamy podejmować produkcji samolotów wielozadaniowych. Uważamy, że Polska nie ma na to żadnych szans. Uważamy jednak, że Polska może podjąć się produkcji nowoczesnego kołowego transportera opancerzonego. W związku z tym nastąpi podział kooperacyjny. Zakłady w Siemianowicach będą finalnym producentem transporterów. Zakładamy, że w Siemianowicach, przy finalnym montażu transporterów będzie pracowało ok. 400 osób. Kooperanci będą wykonywali skomplikowane podzespoły. W zakładach kooperujących z Siemianowicami powinno pracować ok. 2 tys. osób. Mówię państwu o tym dlatego, że w Polsce funkcjonuje mit, iż transporter będzie produkowany w Siemianowicach. Tak nie będzie. W Siemianowicach odbywać się będzie finalny montaż transporterów, co stanowi ok. 1/5 zaangażowania w tę produkcję. Z punktu widzenia Ministerstwa Obrony Narodowej w tej chwili kluczowe znaczenie ma szkolenie załóg oraz inżynierów i techników. Takie szkolenie już się odbywa. Polacy uczestniczą już w tej chwili we wszystkich czynnościach związanych z montażem podzespołów, które trafią do Polski. Rozpoczynamy od montażu podwozi i wież z elementów w 80 proc. pochodzących z importu. Od początku do transporterów montowane będą także polskie elementy. Wśród nich będzie system łączności produkowany przede wszystkim przez RADMOR w Gdyni. W pierwszej fazie do transporterów stosowane będą także wyroby firmy Stomil. Do transporterów od początku montowany będzie karabin maszynowy produkowany w Zakładach Mechanicznych w Tarnowie. Sądzimy, że w ciągu najbliższych 2–3 lat kolejne przedsiębiorstwa powinny opanować produkcję elementów, które będą stosowane przy montażu kołowych transporterów opancerzonych. Duże zainteresowanie wzbudza możliwość eksportu tego transportera na rynki trzecie. W tej sprawie pojawia się coraz więcej konkretnych pytań. Prowadzimy coraz więcej rozmów na ten temat. W związku z tym uważamy, że przeniesienie do Polski produkcji kołowych transporterów opancerzonych jest sprawą o znaczeniu fundamentalnym.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanuszZemke">Jest to ważne nie tylko dla nas, ale także dla losu wszystkich przedsiębiorstw, które będą brały udział w tej produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławJanas">Czy przedstawiciele rządu chcieliby przekazać jeszcze jakieś informacje uzupełniające?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekPiechota">W mojej pierwszej wypowiedzi nie chciałem zbyt szczegółowo informować o stanie realizacji poszczególnych projektów. Minister Janusz Zemke ma nade mną tę przewagę, że nadzoruje tylko kilka projektów. Przypomnę, że programy offsetowe dotyczące samolotu wielozadaniowego oraz kołowego transportera opancerzonego obejmują łącznie 79 projektów. Chciałbym omówić jeszcze dwie kwestie. Zgodnie z zawartymi umowami offsetowymi, a zwłaszcza z zapisami zawartymi w ich części prawnej, offsetodawcom zaliczana jest realnie wykonana wartość offsetu. Taka jest odpowiedź na wszelkie spekulacje i sensacyjne doniesienia prasowe o tym, jaką wartość offsetową zaliczyliśmy już przy poszczególnych projektach. Umowa mówi w swojej części prawnej wyraźnie, że rzeczywiście wykonana wartość inwestycji, przekazanych technologii, zrealizowanego eksportu oraz zrealizowanych zamówień stanowi podstawę do zaliczenia zrealizowanej wartości offsetowej. Od zawarcia umowy ramowej, w której znajduje się opis i specyfikacja każdego zobowiązania offsetowego, do zaliczenia wartości offsetu wiedzie bardzo długa droga. Chciałbym podać państwu wiadomość z ostatniej chwili. Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że umowy offsetowe mają charakter otwarty. Tak właśnie jest z umową amerykańską, fińską i włoską. W interesie offsetodawców leży poszukiwanie nowych projektów, których realizacja zwiększa ich bezpieczeństwo i pozwala na uniknięcie zagrożenia związanego z ponoszeniem 100. procentowej odpowiedzialności. Przed trzema tygodniami byłem na rozmowie w siedzibie zarządu firmy Lockheed Martin. Spotkałem się z całym zespołem odpowiedzialnym za realizację projektów offsetowych w Polsce. W skład zespołu wchodzi kilkanaście osób, które doskonale znają polskie warunki oraz polskie realia, a także potrzeby naszej gospodarki. Mówiliśmy o tym, że byłby to doskonały zespół, który mógłby realizować nie tylko program offsetowy, ale służyć w ogóle rozwojowi polsko-amerykańskiej współpracy gospodarczej. Dokonaliśmy oceny wszystkich projektów zawartych w umowie offsetowej, o której poinformowaliśmy państwa w naszych materiałach. W tej chwili toczy się swoisty wyścig o to, kto pierwszy z polskiej strony wynegocjuje swoją umowę gospodarczą. Mamy już pierwszych liderów. Odbyło się podpisanie porozumienia w Uniwersytecie Łódzkim w sprawie budowy akceleratora technologicznego. Odbyło się podpisanie umowy przez polską grupę „Lotos” w sprawie realizacji projektu dotyczącego Rafinerii Gdańskiej. W piątek podobna uroczystość odbędzie się w zakładach Opel w Gliwicach. Można powiedzieć, że powoli rozpoczyna się realizacja poszczególnych projektów. Chciałbym jednak, żeby wszyscy dobrze zrozumieli, że to, co zapisaliśmy w umowie offsetowej nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że niezależne i samodzielne podmioty gospodarcze muszą wynegocjować porozumienia, które służyć będą interesom obu stron. Projekty offsetowe są ekonomicznie uzasadnione także dla offsetodawców, co nie zawsze chcemy przyjąć do wiadomości. W toku rozmów prowadzonych w Stanach Zjednoczonych dyskutowaliśmy również o nowych projektach.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JacekPiechota">Strona amerykańska zapowiedziała, że w niedługim czasie przedstawi do zatwierdzenia ministrowi właściwemu do spraw gospodarki nowe projekty, które chciałaby zaproponować stronie polskiej. Rozmawialiśmy również o projekcie, który w ostatniej chwili nie wszedł do umowy offsetowej. Mówię w tej chwili o projekcie Namo-Mesko. W ocenie Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej jest to jeden z priorytetowych projektów, który ostatecznie powinien znaleźć się w umowie offsetowej. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej wystąpił do ministra skarbu państwa, a także do zarządów wszystkich zainteresowanych instytucji, w tym do PHZ Bumar oraz do zarządu Mesko o ostateczne potwierdzenie, że strona polska wie, czego oczekuje oraz o określenie priorytetów dotyczących tego projektu. Takie potwierdzenie uzyskaliśmy i przedstawiliśmy je stronie amerykańskiej. W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy ze Stanów potwierdzenie zainteresowania realizacją tego projektu. W przyszłym tygodniu przyjedzie do Polski szef tego programu, dyrektor współpracy przemysłowej Philip Goergiariu. Będziemy z nim prowadzić na ten temat rozmowy w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Wszystkich zainteresowanych informuję, że ta sprawa jest przez cały czas aktualna dla Amerykanów. Tyle chciałbym państwu powiedzieć tytułem uzupełnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławJanas">Rozpoczynamy dyskusję. Proszę pozwolić mi na to, że zabiorę głos jako pierwszy. Byłem jedną z osób, która była bardzo blisko zawartych umów. Przypomnę, że obserwatorzy z Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Gospodarki brali udział w negocjacjach oraz naradach dotyczących podpisania umów oraz realizacji przetargów. Na etapie prowadzenia negocjacji nie zgłaszaliśmy większych zastrzeżeń do podpisanych umów. Jedynym wyjątkiem była umowa ze spółką Namo. Umówiliśmy się, że negocjacje z tą spółką będą kontynuowane. Było to niezbędne nie tylko do pełnej realizacji umowy offsetowej oraz zbilansowania offsetu. Ten kontrakt jest nam potrzebny do podtrzymania firmy zbrojeniowej, jaką jest Mesko w Skarżysku Kamiennej. Przy okazji powiem, że potrzebny jest nam kontrakt na przeciwpancerny pocisk kierowany. W związku z tym chciałbym zapytać pana ministra, na jakim etapie jest ten kontrakt. Uważamy, że jego zawarcie jest konieczne. Wszyscy wiedzieliśmy, że realizacja umów offsetowych nie będzie łatwa. Konstrukcja umowy offsetowej jest taka, że ktoś inny podpisuje główną umowę offsetową, ktoś inny jest offsetodawcą, natomiast offsetobiorcą jest polska firma. Wiedzieliśmy o tym, że w dalszych negocjacjach mogą pojawić się pewne problemy. Chodzi tu nie tylko o kwestie dotyczące podatków, które były przedmiotem gorących dyskusji. Właśnie dlatego minister Jacek Piechota szczegółowo omówił tę kwestię. Problemy dotyczyły także sposobu sfinansowania nowoczesnych technologii oraz realizacji umów offsetowych. W tej chwili problemy te są rozwiązywane w trakcie negocjacji prowadzonych przez polskie firmy z offsetodawcami. Można usłyszeć o tym, że pojawiają się problemy, które dotyczą namówienia firmy Lockheed Martin do tego, żeby zainwestowała w jakąś umowę barterową na niższym szczeblu. Do tej pory toczą się negocjacje. Można powiedzieć, że nie widać bezpośrednich zagrożeń dotyczących realizacji umów offsetowych. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że istnieje możliwość odstąpienia od realizacji niektórych projektów. Powiedzmy, że firma Lockheed Martin powie, że nie zrealizuje jakiegoś projektu i na to miejsce zaproponuje realizację innej umowy. Nie jest to kwestia, którą pozostawiono wyłącznie do decyzji firmy Lockheed Martin. Chcę podkreślić, że na taką zmianę musi wyrazić zgodę polski rząd. Bez zgody polskiego rządu nie ma możliwości zastąpienia jednej umowy inną. Dowolność w tej sprawie mogłaby spowodować poniesienie przez polskie firmy ogromnych kosztów związanych z przygotowaniem do realizacji projektu. Bardzo proszę, żeby rząd był w tych sprawach bardzo skrupulatny i nie podejmował zbyt łatwo takich decyzji. Może się to wiązać z poważnymi perturbacjami dla polskich firm. Była już mowa o ocenie niektórych umów offsetowych. W tej sprawie chciałbym zwrócić się z pewną propozycją do ministra Janusza Zemke. W mediach pojawiły się zarzuty, że kupujemy kołowy transporter opancerzony, który nie mieści się do zakupionych wcześniej samolotów transportowych CASA. Jak ta sprawa wygląda? Nie chciałbym, żeby media nadal prowadziły spekulacje o tym, czy kołowe transportery opancerzone mają być przewożone tymi samolotami.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławJanas">Czy naprawdę ten samolot był zamawiany z myślą o przewożeniu tych transporterów? Mówi się także o kwestiach dotyczących prototypu. Dość dobrze znam tę sprawę. Nie kupujemy przecież samolotów, które stoją w magazynach firmy Lockheed Martin. Zamówiliśmy samoloty, których jeszcze nie ma. Także my sprzedajemy do Malezji czołg, którego jeszcze nie ma. Zamówiliśmy kołowy transporter opancerzony, którego także jeszcze nie ma. Producent ma w określonym czasie zrealizować zamówienie według naszego życzenia. Każdy wyrób będzie musiał spełnić określone warunki. Wydaje się, że w tej sytuacji zastrzeżenia dotyczące prototypów są po prostu przedwczesne. Chciałbym także zwrócić uwagę na zapisy ustawowe. Bardzo zależało nam na dodaniu do tzw. ustawy offsetowej zapisu mówiącego o tym, że finansowanie umów offsetowych będzie się odbywać przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Udało nam się to zrobić w ostatnim momencie. Chciałbym zapytać, na jakim etapie jest realizacja tego przepisu? Czy ten przepis jest już realizowany? Kto z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BronisławKomorowski">Mechanizm offsetowy, a także ustawa offsetowa miały być jednym z głównych mechanizmów działania na rzecz stworzenia nowych szans dla naszego przemysłu lotniczego i zbrojeniowego. Offset miał kompensować to, że sprzęt będzie kupowany przez polską armię nie w polskich zakładach, ale u zagranicznych dostawców. W związku z tym chciałbym zapytać, jaka jest realna wartość zobowiązań offsetowych w złotówkach lub innej walucie? Chodzi mi o realną wartość offsetu bez uwzględnienia tzw. przelicznika. Chodzi mi przede wszystkim o wartość offsetu ulokowanego w przedsiębiorstwach przemysłu obronnego i lotniczego w związku z zakupem kołowego transportera opancerzonego, przeciwpancernego pocisku kierowanego oraz samolotu wielozadaniowego. Chciałbym przyłączyć się do prośby o przekazanie informacji na temat stanu negocjacji dotyczących zakupu przeciwpancernego pocisku kierowanego. Prosiłbym także o informację na temat offsetu związanego z tym kontraktem. Czy w dniu dzisiejszym możliwe jest podanie jakichkolwiek wskaźników dotyczących przyszłej umowy offsetowej? Czego możemy się spodziewać z tytułu uruchomienia mechanizmów offsetowych przy zakupie przeciwpancernego pocisku kierowanego? Czego w tej umowie nie będzie? Wydaje mi się, że w świetle pojawiających się ostatnio publikacji wyjaśnienia wymaga sprawa tzw. preoffsetu. W „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł na temat kontraktu dotyczącego kołowego transportera opancerzonego i wieży firmy Otomelara. Podano, że Otomelara włączyła do swoich zobowiązań offsetowych kontrakty z Hutą Stalowa Wola, z WSK, z PZL Rzeszów, z PCO, z Zakładami Mechanicznymi w Tarnowie oraz z innymi przedsiębiorstwami. Chodzi tu o kontrakty, które zostały zawarte wcześniej bez udziału firmy Otomelara. Proszę o informację o tym, jak to naprawdę wygląda. Czy rzeczywiście odbywa się handel starymi kontraktami? Czy strona polska pilnuje, żeby firmy uzyskujące zamówienia z Polski były zmuszone do zawierania nowych kontraktów w związku z tym zamówieniem? Czy wśród ofert offsetowych znalazły się oferty zapewniające stabilną przyszłość krajowym przedsiębiorstwom przemysłu obronnego i lotniczego? Czy dzięki tym kontraktom nastąpi stabilizacja ich sytuacji ekonomicznej w dającej się przewidzieć przyszłości? Czy przewidziana jest sprzedaż przez te przedsiębiorstwa produktów, zespołów i komponentów bezpośrednio offsetodawcy lub na kontrolowanym przez niego rynku? Które z naszych przedsiębiorstw uzyskały taką szansę? Chcę podkreślić, że moje pytanie dotyczy jedynie przedsiębiorstw przemysłu obronnego i lotniczego. Minister Janusz Zemke wspomniał o zainteresowaniu zakupami produkowanych lub montowanych w Polsce kołowych transporterów opancerzonych. Czy w umowie offsetowej przewidziano, że offsetodawca kupować będzie wyprodukowane w Polsce kołowe transportery opancerzone i przeciwpancerne pociski kierowane? Czy jakikolwiek przepis umowy offsetowej przewiduje, że część produkowanych u nas wyrobów kupią ci, którzy zarobią na naszych zamówieniach? Czy polskie firmy będą w stanie wytrzymać koszty związane z promocją tych wyrobów na nowych rynkach? Czy prowadzono badania dotyczące chłonności rynków trzecich na te wyroby? Wiemy o tym, że przeciwpancerne pociski kierowane są produkcji izraelskiej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#BronisławKomorowski">Jak wygląda sytuacja w tym przypadku? Czy jest jakaś szansa na uzyskanie zgody właściciela na sprzedaż tych wyrobów? Czy istnieje realna możliwość sprzedaży tych produktów? Wiemy już, że dokonano takiego wyboru. Teraz musimy dowiedzieć się, jakie będą skutki tego wyboru. Czy dostawy kołowych transporterów opancerzonych i przeciwpancernych rakiet kierowanych wyłącznie dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej będą mogły zagwarantować bezpieczeństwo ekonomiczne grupie BUMAR? Rząd podjął decyzję o podzieleniu zakładów przemysłu zbrojeniowego na grupy. Tak się stało, że zakład, który ma montować kołowe transportery opancerzone, jest usytuowany poza tą grupą. Wydaje się, że jest to brak spójności w działaniach. Pan minister mówił już o tym, że część zadań będzie realizowana na zasadzie podwykonawstwa w zakładach tej grupy. Uważam, że ten kontrakt powinien być rozpatrywany w kontekście przyszłości grupy BUMAR. Czy przeprowadzono jakiekolwiek makrosymulacje dotyczące rezultatów offsetu związanego z umowami na samoloty wielozadaniowe, kołowe transportery opancerzone oraz przeciwpancerne pociski kierowane dla polskiej gospodarki? Jeśli tak, to jaka będzie wartość konkretnych wskaźników ekonomicznych? Wydaje się, że nad tym problemem trzeba będzie jeszcze popracować. Czy rezultatem offsetu będzie włączenie jakiegokolwiek przedsiębiorstwa przemysłu obronnego lub lotniczego do międzynarodowego, coraz bardziej konsolidującego się przemysłu? Czy nasze przedsiębiorstwa wejdą w skład renomowanych koncernów? Pan minister wspomniał o tym, że przewidywana jest prywatyzacja wojskowych zakładów remontowych. Uważam, że jest to prawidłowy kierunek działania. Cieszy mnie ta deklaracja. Zastanawiam się jednak nad tym, czy w ramach offsetu nie należałoby zastosować tzw. offsetu prywatyzacyjnego. Wydaje się, że byłaby to szansa, żeby duży koncern, który ma być dostawcą sprzętu dla polskiej armii, zajął się jednym z polskich przedsiębiorstw będących w trudnej sytuacji. Bardzo proszę o ocenę sytuacji w odniesieniu jedynego zakładu, który w ten sposób udało się do tej pory sprywatyzować. Mam na myśli Polskie Zakłady Lotnicze Okęcie, które zostały sprywatyzowane przy okazji zakupu samolotu transportowego CASA. Słyszałem także o tym, że Hiszpanie mają inwestować w Mielcu, a może nawet już inwestują. Dlaczego nie skorzystano z tego dość prostego mechanizmu? Dlaczego w ramach umów offsetowych nie zmuszono zagranicznych kontrahentów do zakupu wybranych zakładów? Wydaje się, że sprawa ta jest przynajmniej warta zbadania. Czy rząd zbiera wnioski wypływające z dotychczasowej praktyki w obszarze przygotowania i realizacji umów offsetowych? Jeśli są już jakieś wstępne wnioski, byłbym wdzięczny za ich przedstawienie. Minister Jacek Piechota mówił o tym, że w pewnym momencie pojawił się problem dotyczący sposobu postępowania w sytuacji, gdy zagraniczny kontrahent zawrze kontrakt z polską firmą, która okaże się niewiarygodna, zbankrutuje lub nie będzie potrafiła wykonać zawartej umowy. Chodziło o sytuację, w której umowa nie zostanie zrealizowana nie z winy zagranicznego kontrahenta. Słyszałem o tym, że ze względu na zastrzeżenia zgłaszane przez stronę amerykańską przyjęto rozwiązanie, zgodnie z którym przedstawiciele strony amerykańskiej mogli jeździć do różnych zakładów polskich i przedstawiać im propozycje związane z tą umową.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#BronisławKomorowski">Wydaje się, że nie podjęto pracy, która umożliwiłaby większą koncentrację efektów offsetu. Wydaje się, że byłoby dobrze, gdyby u ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej stała szafa, w której zgromadzone zostałyby wszystkie interesujące nas projekty. Myślę, że strona amerykańska powinna mieć możliwość wybrania sobie dowolnego projektu, ale tylko z tej szafy. Może w ten sposób doszłoby do koncentracji wysiłku, dzięki czemu offset dałby znacznie lepsze efekty stwarzając nowe szanse dla naszego przemysłu. Odnoszę wrażenie, że doszło do daleko idącego rozproszenia wysiłków. Polski przemysł obronny nie jest uprzywilejowany, jeśli chodzi o szanse związane z offsetem. Mam wrażenie, że nie skorzysta on na tym w taki sposób, w jaki powinien skorzystać. Wyjaśnienia wymaga także kwestia programu Tetra. Na ten temat pojawiają się już różne informacje prasowe. Bardzo proszę, żeby minister Jacek Piechota poinformował nas o tym, jak ma się ten program do ustawy o zamówieniach publicznych. Chciałbym dowiedzieć się, na ile mechanizmy offsetowe tworzą możliwość pełnego obejścia ustawy o zamówieniach publicznych. Warto podkreślić, że w tym przypadku kontrakty będą realizowane za pieniądze z naszego budżetu. Offsetodawca jest tylko dostarczycielem technologii.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławJanas">Pytał pan o możliwość prywatyzacji wojskowych zakładów remontowo-produkcyjnych. Kwestia ta została opisana w ustawie o modernizacji i restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego. Wiem o tym, że minister obrony narodowej przygotowuje już odpowiedni program. Powiem państwu, że w kwestii prywatyzacji wojskowych zakładów w Siemianowicach pojawił się pewien dylemat. Zakłady w Siemianowicach wygrały przetarg. Czy w tej chwili Finowie mogą kupić tę firmę? Czy można ją w tej chwili sprywatyzować? Na jakim etapie jest ta sprawa? Chcę zaznaczyć, że są głosy chwalące ten pomysł, ale są także słowa krytyki. Jakie jest w tej sprawie stanowisko Ministerstwa Obrony Narodowej? Przypomniały mi się negocjacje z firmą Caterpillar Poland. Miała ona otrzymać taki offset, który nie zagrażałby Hucie Stalowa Wola. Na jakim etapie jest ta sprawa? Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym zapytać pana ministra, gdzie są materiały, o które prosili posłowie z Komisji Gospodarki? Mówię o materiałach dotyczących decyzji komitetu offsetowego o wyborze określonych umów offsetowych. Wiemy o tym, że argumentem przemawiającym za wybraniem samolotu wielozadaniowego F 16 był właśnie offset. Mówił o tym minister Andrzej Szarawarski w grudniu ubiegłego roku. Jednak do dnia dzisiejszego do Komisji Gospodarki ani do Komisji Obrony Narodowej nie wpłynęły żadne informacje na temat tego wyboru. Pozwala to sądzić, że procedury związane z decydowaniem o wyborze samolotu wielozadaniowego, a przede wszystkim o projektach offsetowych, były jedynie improwizacją. Po kilku miesiącach mamy niewielkie oferty, jeśli chodzi o postęp w realizacji poszczególnych projektów. Jest to spowodowane tym, że w grudniu ubiegłego roku nie było jeszcze żadnego pomysłu na offset. Na ten temat informowała już prasa, ujawniając korespondencję pomiędzy członkami komitetu offsetowego, którzy są członkami rządu. Pan minister narzekał na doniesienia prasowe i sensacje pojawiające się w mediach. W tej sprawie zgłaszałem już pewne sugestie, a nawet propozycje. Mówiłem o tym, że najlepszym sposobem przeciwdziałania sensacjom prasowym jest jawność. Trzeba jasno i wyraźnie informować opinię publiczną o tym, jak wygląda sytuacja. Na pewno jasne informacje na ten temat powinni otrzymać członkowie połączonych Komisji. Jednak do tej pory metoda działania nie uległa zmianie. Prasa ujawnia jakieś dane, a następnie minister mówi, że są to niestworzone historie i rewelacje, które nie miały miejsca. Idea offsetu nie wiąże się z łataniem dziur w przedsiębiorstwach, które mają różnego rodzaju kłopoty. Offset miał się stać kołem napędowym polskiej gospodarki. W tej chwili możemy jedynie zazdrościć Finom Nokii, która stanęła na nogi dzięki umowom offsetowym. Możemy także zazdrościć nowych technologii Izraelowi. One także są wynikiem prowadzonych w Izraelu inwestycji offsetowych. W zaprezentowanych w dniu dzisiejszych zobowiązaniach offsetowych nie widać żadnego koła napędowego polskiej gospodarki. W sprawie offsetu prowadzę z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej dość bogatą korespondencję. W związku z jednym z pytań posła Bronisława Komorowskiego już teraz mam dla niego złe informacje. W mojej korespondencji poruszałem sprawy systemu Tetra. Na temat tego systemu otrzymałem następujące informacje: „Pozyskiwanie tego typu inwestycji poza projektem offsetowym jest niemożliwe. Do chwili obecnej żadna z firm oferujących produkty pracujące w standardzie Tetra (w tym wymienione przez pana posła) nie zgłosiła zainteresowania podobnymi inwestycjami”. O systemie Tetra rozmawia się w Polsce od kilku lat. Do tej pory odbyło się tylko jedno spotkanie z udziałem wszystkich zainteresowanych stron. Jednak do tej pory nikt z rządu nie pytał, czy jest jakaś konkretna oferta ze strony pozostałych firm. Teraz dowiadujemy się, że będzie to system firmy Motorola. Początkowo mówiono, że system będzie kosztować 200 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PawełPoncyljusz">Teraz mówi się o kwocie czterokrotnie wyższej. Sprawa wiąże się z systemem C 2. Otrzymałem odpowiedź, w której zostałem poinformowany, że nie ma możliwości pozyskania tego systemu w drodze przetargu publicznego. W odpowiedzi na moją interpelację napisaliście jasno, że za nic macie ustawę o zamówieniach publicznych. Z powodów budżetowych będzie to można zrobić jedynie w formie offsetu. Zapłacimy jednak za to cztery razy więcej niż gdybyśmy zrobili to w drodze przetargu publicznego. Nie wiem, czy komukolwiek będzie się to opłacać, bez względu na to, w jaki sposób obliczone zostaną wskaźniki, o których mówi ustawa offsetowa. Następna uwaga dotyczy Iraku. Zadałem panu ministrowi dość prowokacyjne pytanie. Zapytałem, czy istnieje możliwość, żeby w ramach offsetu pojawiły się inwestycje, które będą realizowane na terenie Iraku. Kilka miesięcy temu dyskutowaliśmy o kondycji polskich przedsiębiorstw, które mogłyby inwestować w Iraku. Jednak nawet przez myśl mi nie przeszło, że otrzymam odpowiedź, iż celem offsetu jest przysporzenie korzyści polskim przedsiębiorcom, a inwestowanie w ramach offsetu w polskie firmy uczestniczące w odbudowie Iraku jest teoretycznie możliwe. Oznacza to, że inwestycje na terenie Iraku realizowane przez firmy zarejestrowane w Polsce zostaną zaliczone do offsetu. W jaki sposób te inwestycje mogłyby stać się kołem napędowym dla polskiej gospodarki? Jeśli mają państwo w tej sprawie jakieś wątpliwości, to dysponuję kopią odpowiedzi, którą w tej sprawie otrzymałem. Mówimy o potencjalnych zobowiązaniach offsetowych. Możemy przeczytać, że tabelka dołączona do materiałów zawiera w poz. 1–17 zobowiązania offsetowe objęte stuprocentową odpowiedzialnością firmy Lockheed Martin. Natomiast w poz. 18–42 znalazły się tzw. potencjalne zobowiązania. Po bliższym przyjrzeniu się tabelce muszę stwierdzić, że czegoś nie rozumiem. Pierwsza lista kończy się na poz. 11. Natomiast druga lista rozpoczyna się od poz. 12. W tej liście mamy potencjalne zobowiązania offsetowe. W związku z tym proszę o wyjaśnienie, czy poz. 12–17 dotyczą potencjalnych zobowiązań, czy też zobowiązań objętych stuprocentową odpowiedzialnością firmy Lockheed Martin? Wiele mówiono o tym, że część pieniędzy z offsetu przeznaczonych zostanie na tzw. fundusze venture capital private equity. Gorąco przyklaskiwałem temu pomysłowi. Jednak wśród przedstawionych zobowiązań offsetowych nie widzę takich funduszy. Osobom mniej zorientowanym w tej sprawie chciałbym wyjaśnić, że chodzi tu o fundusze, które byłyby w stanie wspomagać polską gospodarkę. Byłyby to takie same fundusze jak te, które istnieją obecnie, ale w wymiarze przekraczającym 1 mln dolarów. Inwestowałyby one w polskie przedsiębiorstwa, które chciałyby się rozwijać, ale nie mogą na to otrzymać pieniędzy z banku. Właśnie w takim celu powstają tego typu fundusze. Obiecywano, że takie fundusze powstaną. Jednak nie ma ich w tabeli. Możemy tu znaleźć inne wcześniejsze zapowiedzi, a więc system Tetra, system C 2 i inne. Tego typu projektów jest dużo. Uważam, że w ten sposób wydawać będziemy pieniądze, których Polska nie ma w budżecie. Cena budowy tych systemów będzie kilkakrotnie większa niż kosztują one na rynku. Najlepszym przykładem mojego twierdzenia może być system Tetra. Mówiło się o tym, że jednym z zakładów, które mają otrzymać wsparcie z offsetu, są Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu. Teraz widać, że te plany są odsuwane w czasie. Sprawa dotyczy samolotów M 28 Sky Truck i M 18 Dromader. Mówiono, że te samoloty zostaną zakupione. Teraz cała sprawa przesuwa się w stronę udzielenia pomocy w promocji związanej ze sprzedażą tych samolotów.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PawełPoncyljusz">Chciałbym dowiedzieć się, jak ta sprawa wygląda w chwili obecnej. Chciałbym także zadać dwa pytania w sprawie kołowych transporterów opancerzonych. Haubica górska firmy Otomelara jest budowana według dość starej technologii. Czy pod względem technologicznym haubica ta jest obecnie cokolwiek warta?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanuszZemke">Haubica ta nie jest przeznaczona na potrzeby naszej armii. Będzie ona eksportowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PawełPoncyljusz">W takim razie zadam inne pytanie. Jaki sprzęt wojskowy chcą od nas kupić Finowie? Ostatnia sprawa, o której chciałem powiedzieć, jest także nowością. Mam na myśli Daewoo FSO. Z którego offsetu realizowane będą inwestycje w FSO? Czy będzie to offset związany z kołowym transporterem opancerzonym, czy też samolotem wielozadaniowym? Jakie kwoty wchodzą w grę? Wiemy, że Daewoo zezwoliło na produkcję trzech modeli samochodów w zakładach na Żeraniu. Termin produkcji został przesunięty z 2 do 5 lat. Takie informacje podają media. Jeśli otrzymamy prawdziwe informacje na ten temat u źródła, to później nie trzeba będzie niczego prostować. Obawiam się, że w tym przypadku mamy do czynienia z procederem, przed którym ostrzegano od samego początku. Brak przygotowania całego offsetu spowoduje, że w końcu Polska będzie musiała kupić wszystko, co będzie wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych. Nie mam o to pretensji do strony amerykańskiej. W jej interesie leży to, żeby umowy były dla niej jak najbardziej korzystne. Jednak mam pretensje do przedstawicieli rządu polskiego, że w taki sposób to funkcjonuje. Może wynika to z grzechu pierworodnego, który został popełniony w grudniu ubiegłego roku. Wtedy nie było jeszcze żadnej poważnej oferty offsetowej. Jednak z informacją na ten temat połączone Komisje nie mogły się do tej pory zapoznać. Nie wiemy, w jaki sposób wyglądał proces podejmowania decyzji o offsecie. W tej sprawie składaliśmy interpelacje i prośby. Odbyła się nawet dyskusja na ten temat na posiedzeniu połączonych Komisji. Jednak do tej pory nie ma żadnego odzewu. Czy to oznacza, że ktoś ma czego się wstydzić, że ma coś do ukrycia? Chodzi o sprawę, która rozgrywała się pół roku temu. W dniu dzisiejszym nie jest już ona okryta żadną tajemnicą. Obawiam się, że sprawa jest okryta tajemnicą także dla osób, które brały udział w pracach komitetu offsetowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławJanas">Przypomniał mi pan o niezwykle istotnej kwestii, o której w dniu dzisiejszym nie było jeszcze mowy. Kiedy przystępowaliśmy do przetargu na samolot wielozadaniowy, stawialiśmy przed sobą pewne zadania. Przetarg ten w ramach zawartych umów offsetowych miał pomóc zakładom przemysłu lotniczego. Mówiliśmy o tym, że kupimy samoloty za granicą, w związku z czym nie kupimy ich w polskich zakładach lotniczych. Z tego powodu offset miał być wykorzystany przez polskie zakłady lotnicze. Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku otrzymała niewielkie zamówienie. Jest propozycja wycofania się ze zobowiązań dotyczących zakładów w Mielcu. Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego w Rzeszowie jest własnością firmy Pratt and Whitney. Prowadzone są tam inwestycje. Podejmowana jest produkcja silników. W tej sprawie nie mamy żadnych zastrzeżeń. Mam nadzieję, że nasz rząd nie wycofa się z oferty dotyczącej zakładu w Mielcu. W tej chwili cały zakład przygotowuje się na produkcję 20 samolotów rocznie. Jest oczywiste, że konieczne jest uzyskanie certyfikatów. Od wielu lat nie udało się ich uzyskać z różnych przyczyn. To właśnie ma być szansą dla Mielca. Gdyby rząd nie wyraził na to zgody, z tego tytułu doszłoby do awantury i protestów posłów z województwa podkarpackiego. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZbyszekZaborowski">Najważniejsze pytania zostały już zadane przez moich przedmówców. Dotyczą one przede wszystkim skali zaangażowania w polski przemysł obronny i lotniczy. Chciałbym dowiedzieć się, w jaki sposób udało się zrealizować w czasie rozstrzygniętych przetargów sprawę transferu nowoczesnych technologii. Rozumiem, że chodzi tu o zobowiązania offsetowe, których wskaźnik wynosi 2–5. Rozumiem, że przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej dysponują wiedzą na ten temat. Ile było takich przedsięwzięć? Jaki jest procentowy udział takich zobowiązań w całości zobowiązań offsetowych? Przypomnę, że modernizacja przemysłu lotniczego i obronnego była jednym z głównych celów przy konstruowaniu ustawy offsetowej. Chciałbym zadać także kilka szczegółowych pytań, które dotyczą konkretnych zobowiązań. W umowie offsetowej dotyczącej kołowego transportera opancerzonego założono kwotę 790 mln euro. Od jakiej wartości zamówienia na kołowe transportery opancerzone liczono zobowiązania offsetowe? Mamy tu dość skomplikowaną sytuację. Minister Janusz Zemke mówił o tym, że zależy nam na przeniesieniu produkcji transportera do Polski. Rozumiem, że offset był liczony od części, która wynikać będzie z dostaw zagranicznych. Jak duża była ta część? Jakie są proporcje pomiędzy dostawami a offsetem? Sprawa ta nie jest w tej chwili do końca jasna. W przeciwieństwie do posła Bronisława Komorowskiego nie martwiłbym się o to, że rząd nie myślał o offsecie w kontekście całej grupy BUMAR. Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że kołowy transporter opancerzony tylko w 20 proc. będzie montowany w Siemianowicach. W związku z tym zastanawiam się nad inną sprawą. Czy można jeszcze zwiększyć kooperację? Czy w Siemianowicach może być realizowane tylko 5 proc. wartości tego kontraktu? W ten sposób możemy dojść do pewnego absurdu. Przecież ktoś ten przetarg wygrał. Doszło jednak do tego, że zwycięzca będzie realizował tylko 20 proc. całego zadania. W tej sytuacji mogę sformułować pod adresem rządu zarzut, że zbyt ekspansywnie myślał o przyszłości grupy pancernej przemysłu zbrojeniowego. Mówiono już o samolotach CASA. W związku z tym chciałbym zapytać, jaka jest przydatność tego samolotu dla polskich Sił Zbrojnych? Co będzie z możliwościami przerzutu strategicznego w polskich Siłach Zbrojnych? Czy planowany jest zakup, leasing lub dzierżawa samolotów, które będą mogły przerzucać nasze wojsko wraz z transporterami opancerzonymi? Wydaje mi się, że pytanie na temat umowy offsetowej związanej z zakupem samolotów CASA powinno być skierowane do poprzedniego rządu. W przekazanych Komisjom materiałach znalazłem informację, że umowa offsetowa w tej sprawie została zawarta w dniu 28 sierpnia 2001 r. Nie wiem, czy w sprawie tej umowy można cokolwiek zmienić lub poprawić. Na pewno wyjaśnienia na ten temat mogliby przedstawić ministrowie, którzy w tym czasie zasiadali w rządzie. Mogliby przekazać nam informację o konstrukcji podpisanej wtedy umowy offsetowej. Przyznam, że jeden z projektów przedstawionych przez firmę Lockheed Martin nieco mnie dziwi. Mam na myśli projekt dotyczący uruchomienia produkcji w firmie Opel Polska Sp. z o. o. w Gliwicach nowego modelu samochodu T 3000 Astra wraz z produkcją części zamiennych. Umowa w tej sprawie została podpisana już w dniu 18 kwietnia br. Rozruch produkcji jest planowany na październik br. W związku z tym chciałbym zapytać, czy Amerykanie nie planowali wcześniej uruchomienia w Polsce produkcji nowego modelu samochodu Astra? Czy rząd zbyt lekko nie zaliczył tego przedsięwzięcia do zobowiązań offsetowych? Nie miałbym tych pytań, gdybym dowiedział się, że takiej produkcji nie planowano wcześniej. Rozumiem, że wprowadzanie na rynek nowych modeli samochodów leży w interesie firmy, która je produkuje. Zazwyczaj starsze modele gorzej się sprzedają. Znalazłem zobowiązanie, które budzi moje wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZbyszekZaborowski">Proszę o ich rozwianie i wyjaśnienie tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Z pytaniem tym zwracam się zarówno do posłów, jak i do zaproszonych gości?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WładysławStępień">Kiedy finalizowane były historyczne porozumienia gospodarcze o współpracy przy realizacji programu samolotu F 16, programu kołowego transportera opancerzonego, programu pocisków artyleryjskich i innych, polska gospodarka oczekiwała na znaczne ożywienie. Takie same były oczekiwania rządu i parlamentu, a zwłaszcza komisji, które zajmują się sprawami gospodarczymi oraz przemysłem zbrojeniowym. W tej chwili rozpoczyna się wdrażanie tych umów. Byłoby dobrze, gdyby offset był realizowany we wszystkich przedsiębiorstwach znajdujących się w wykazie przedsiębiorstw, w których offset miał być realizowany. Do połączonych Komisji powinny trafić konkretne informacje o tym, kiedy rozpocznie się realizacja poszczególnych projektów, kiedy zawarte zostaną poszczególne kontrakty i umowy kooperacyjne. Chcielibyśmy wiedzieć, w jakich przedsiębiorstwach w najbliższym czasie nastąpi poprawa. Chcielibyśmy wiedzieć, w jakim czasie z tego tytułu może nastąpić poprawa sytuacji przedsiębiorstw. Wiemy, że na rynku występują symptomy pewnego ożywienia, ale wiele przedsiębiorstw nadal ma duże trudności. Wydaje się, że taka informacja mogłaby być także dobrym sygnałem dla inwestorów zagranicznych, którzy są zainteresowani umowami kooperacyjnymi z polskimi podmiotami. Mogą oni uznać, że umowy offsetowe wprowadzą do polskiego przemysłu nowe technologie i nowe produkty, co stwarza szanse na rozwój tych przedsiębiorstw oraz stworzenie przez nie bardziej atrakcyjnej oferty kooperacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zadać pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejRóżański">Chciałbym wyjaśnić pewną wątpliwość. Z informacji, którą uzyskała Komisja Obrony Narodowej od ministra Janusza Zemke wynika, że realizowany będzie offset w związku z zakupem sprzętu i uzbrojenia do modernizacji okrętów. W tym przypadku mamy do czynienia z pewnym problemem, który polega na tym, że offset będzie realizowany pod warunkiem dokonania przez Marynarkę Wojenną zakupu torped oraz przystąpienia do modernizacji. Czy w tej sytuacji zasadne było wpisywanie tych przedsięwzięć do informacji? Do tej pory umowy te nie zostały sfinalizowane. Łączna wartość offsetu związanego z zakupem torped oraz systemów łączności i nawigacji oraz modernizacji okrętów typu Orkan sięga 7 mln euro. Czy istnieje realne zagrożenie związane z realizacją tego programu? Czy sytuacja budżetowa pozwoli na zakup torped i modernizację okrętów? Czy może zdarzyć się tak, że zobowiązania offsetowe z tego tytułu nie zostaną zrealizowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zadać pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZdzisławJankowskiniez">Niedawno odbyły się pokazy lotnicze w Radomiu. Brały w nich udział samoloty z różnych krajów. Pokazywano m. in. samolot Iryda. Fabryka, która produkuje ten samolot, pokazywała go w ramach jego promocji oraz możliwości oceny. Dlaczego ten samolot został wykreślony z listy zakupów przez generała Olszewskiego, dowódcę Sił Lotniczych i Obrony Powietrznej oraz przez Ministerstwo Obrony Narodowej? Widzę, że pan minister się uśmiecha.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanuszZemke">Od 15 lat słyszę na tej sali pytania na temat tego samolotu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekPiechota">Sądzę, że na to pytanie mógłby kompetentnie odpowiedzieć poseł Bronisław Komorowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławJanas">Ta sprawa nie jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławJankowskiniez">W takim razie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławJankowskiniez">Czy chcieliby państwo zadać jeszcze jakieś pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LechosławCzyż">Chciałbym zapytać, jakie kwoty offsetowe trafią do Huty Stalowa Wola oraz do Zakładów Chemicznych Police?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławJanas">Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń. Proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JacekPiechota">Przed chwilą wymieniłem z ministrem Januszem Zemke uwagi na temat zadanych pytań. Zawsze wydawało nam się, że przetarg na zakup samolotu wielozadaniowego był ogłoszony po to, żeby nasze siły zbrojne otrzymały dobry samolot. Na podstawie niektórych wypowiedzi można było odnieść wrażenie, że przetarg na zakup samolotu został zorganizowany tylko po to, żeby zrealizować offset i dźwignąć polską gospodarkę wydając 3,5 mld dolarów na zakup samolotu. Trzeba znać pewne proporcje. Inne są przyczyny, a inne skutki. Z niektórych wypowiedzi wynikało, że offset był w wielu krajach panaceum na wszystko. Mówiono, że offset uratował np. fińską gospodarkę. W sposób niezwykle kompetentny, na podstawie poufnych danych przedstawionych mi przez firmę Nokia chciałbym oświadczyć, że poseł Paweł Poncyljusz nadal błądzi, pomimo moich licznych wystąpień publicznych w tej sprawie. Nie jest prawdą, że potęga firmy Nokia została zbudowana na offsecie amerykańskim. W wyniku realizowanego przez Finów programu offsetowego Nokia uzyskała umowę o wartości kilkunastu milionów dolarów. W czasie gdy realizowała ten kontrakt, wydała jednocześnie na badanie i rozwój kilka miliardów dolarów. Proszę nie powielać tego rodzaju bzdurnych informacji. Nie ma wątpliwości, że program offsetowy jest ważny dla naszej gospodarki. Projekty offsetowe są niezwykle istotne dla wielu naszych przedsiębiorstw. Jednak dzięki takim wypowiedziom przywiązujemy programowi offsetowemu rolę cudownego panaceum na wszystkie polskie błędy, bolączki, trudności, opóźnienia w rozwoju itp. Program offsetowy należy oceniać we właściwym dla niego wymiarze. Proszę nie nakręcać spirali wygórowanych oczekiwań posługując się nieprawdziwymi przykładami. Kilka tygodni temu wygłaszałem referat na międzynarodowej konferencji w Sea Island w stanie Georgia w Stanach Zjednoczonych. Występowałem jako przedstawiciel kraju, w którym w tej chwili realizowany jest największy na świecie program offsetowy. Muszę powiedzieć, że lepiej jesteśmy widziani z zewnątrz przez świat niż wewnątrz kraju. Sami źle kształtujemy swój obraz we własnych oczach. To właśnie mam przede wszystkim na myśli mówiąc o różnego rodzaju przekłamaniach i o nieprawdziwej perspektywie. Czasami zdrowy rozsądek jest podporządkowywany doraźnym celom politycznym. Mówili państwo o tym, że offset był nieprzygotowany, że nie przygotowano żadnych propozycji offsetowych. Proszę pamiętać o tym, że tzw. mapa offsetowa była tworzona w Ministerstwie Gospodarki za czasów poprzedniego rządu. Mam nadzieję, że od poprzedniego rządu tak bardzo pan się nie odcina. Za czasów mojego poprzednika, zacnego ministra gospodarki, wicepremiera Janusza Steinchoffa, odpowiedni departament kierowany przez dyrektora, który pracował również za moich czasów, przygotował wraz z polskimi przedsiębiorcami całą mapę offsetową. Na mapie zaznaczone zostały wszystkie projekty preferowane przez polski rząd. Taka mapa została przedstawiona wszystkim potencjalnym dostawcom samolotów. Należy jednak zauważyć, że w tym przypadku nasze prawo działa na naszą niekorzyść.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JacekPiechota">Potencjalny dostawca ma ponosić 100 procentową odpowiedzialność finansową za niezrealizowanie danego projektu offsetowego. Jeśli tak, to musi on mieć pewien margines swobody przy wyborze konkretnych projektów. Nie można przecież kazać zagranicznemu dostawcy kupić jakiegoś zakładu i jednocześnie wymagać, żeby w przypadku porażki ponosił jeszcze 100 procentową odpowiedzialność z tytułu niezrealizowania tego projektu. Wydaje się, że w tym przypadku należy zachować chociaż trochę zdrowego rozsądku. W toku prowadzonych negocjacji przedstawiciele firmy Lockheed Martin powiedzieli nam, że chcemy kupić samoloty za 3,5 mld dolarów uzyskując korzystne warunki kredytowe na sfinansowanie tej transakcji. Wskazali, że firma Lockheed Martin jest z tego tytułu beneficjantem na poziomie 1,9 mld dolarów. Wykazali, że chcieliśmy, aby podpisali zobowiązanie, iż po 10 latach realizacji kontraktu będą nam musieli zwrócić 6 mld dolarów. Nie chciałbym, żeby w tej sprawie mieli państwo jakiekolwiek wątpliwości. Przed takim samym problemem stanęli Finowie i Włosi. Nie był to tylko problem dotyczący Amerykanów. W takich realiach należy rozpatrywać kontrakty, które udało nam się wynegocjować. Proszę o to, żeby w imię partykularnych, doraźnych interesów politycznych nie rozpatrywać sukcesów wszystkich kolejnych rządów. Raz jeszcze powtórzę, że mapa offsetowa została stworzona w wyniku wysiłków podejmowanych przez poprzedni rząd. Nie podważajmy tego sukcesu Polski. Nie rozmieniajmy go na drobne w imię doraźnych interesów politycznych. Właśnie w ten sposób kształtowane jest popularne w Polsce przekonanie, że u nas nic nie może się udać, że nic nie można zrobić, że wszystko jest jednym wielkim przekrętem. Jest to droga donikąd. W ten sposób sami skutecznie się unicestwiamy. Posłowie Bronisław Komorowski oraz Zbyszek Zaborowski pytali o szczegółowe dane na temat wartości offsetu przy poszczególnych kontraktach. Dane te przekaże państwu za chwilę pełniący obowiązki dyrektora Departamentu Programów Offsetowych pan Wojciech Kade. Chcę państwa poinformować, że w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej powstał taki nowy departament, który nadzoruje 5 programów offsetowych realizowanych na podstawie zawartych do tej pory umów. Chciałbym jednak poinformować, że wszystkie szczegółowe informacje znajdują się w materiale, który przedstawiliśmy Komisjom. Podano tam dane na temat wartości offsetowej, wartości nominalnej kontraktów, nakładach dotyczących technologii oraz wartości offsetu bezpośredniego z tytułu poszczególnych umów. Informacja na temat wartości preoffsetu jest jedną z bzdur publikowanych przez media. Preoffset ma wartość równą zero. Tak jest w umowie amerykańskiej, w fińskiej oraz włoskiej. W żadnej z tych umów nie ma preoffsetu. Do umów offsetowych nie zaliczono z tego tytułu żadnej wartości. W przypadku Amerykanów problem preoffsetu był bardzo długo przedmiotem niezwykle trudnych negocjacji. Strona amerykańska wskazywała, że inwestycje prowadzone w Polsce przez firmę Pratt and Whitney są w ewidentny sposób związane z dostawami samolotów. Amerykanie przypominali, że firma Pratt and Whitney zaplanowała podjęcie tych inwestycji kilka lat temu ze względu na to, że była zapewniana przez ówczesnych przedstawicieli polskiego rządu, że wartość tych inwestycji zostanie w przyszłości zaliczona do offsetu jako preoffset. Nie przeprowadzamy w tej sprawie żadnych dochodzeń. Nie chcemy nikogo pociągać do odpowiedzialności, gdyż w tym czasie obowiązywała inna ustawa offsetowa. Ustawa zmieniała się. Podejmowane były także nieudane próby rozstrzygnięcia sprawy zakupu samolotów. Strona amerykańska zwracała uwagę na to, że nie powinna ponosić odpowiedzialności za to, iż kolejne polskie rządy nie były w stanie przeprowadzić skutecznego przetargu na zakup samolotu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JacekPiechota">W związku z tym występowali o zaliczenie preoffsetu. Jednak nie doszło do tego. Preoffset nie został zaliczony w żadnej z umów offsetowych zawartych z Amerykanami, Finami i Włochami. Pytali państwo o offset związany z zakupem przeciwpancernych pocisków kierowanych firmy Raphaelo. W tym przypadku offset nie jest jednym z kryteriów wyboru. Tylko w ofercie amerykańskiej propozycje offsetowe były jednym z kryteriów decydujących o wyborze samolotu. Jednak offset na pewno nie był jedynym kryterium, decydującym o wyborze. Na ten temat więcej szczegółów może państwu podać minister Janusz Zemke. W ocenie ministra zamawiającego samoloty wielozadaniowe kryteria dotyczące ceny, warunków finansowych oraz oceny technicznej były porównywalne. Dopiero wtedy ocena zaproponowanych programów offsetowych zadecydowała o podjęciu takiego, a nie innego rozstrzygnięcia. Jednak offset nie był kryterium decydującym. To nie dla offsetu kupowaliśmy samoloty wielozadaniowe. Proszę, żeby przyjęli to państwo do wiadomości. Pytali państwo o to, które przedsiębiorstwa bezpośrednio skorzystają na offsecie. W tym zakresie dysponujemy bardzo szczegółową informacją, która została państwu przedstawiona w materiałach przesłanych do Komisji. Chciałbym jednak powiedzieć, że w warunkach gospodarki rynkowej jedna umowa offsetowa, nawet największa na świecie, nie może nikomu zagwarantować po wsze czasy pozycji na rynku ani świetlanej przyszłości. Mówiłem już państwu o firmie Nokia. Realizowała ona offset o wartości kilkunastu milionów dolarów. W tym samym czasie wydała kilka miliardów dolarów na badania i rozwój. Nie pokładajmy w umowie offsetowej takich nadziei, że zagwarantuje ona komukolwiek dobrą pozycję na rynku. Przybyłem do państwa bezpośrednio z posiedzenia podkomisji, która w tej chwili dyskutuje o losach pewnego sektora naszej gospodarki. Wiele osób uważa, że rząd powinien zagwarantować pozycję tego sektora na rynku. Mówi się, że rząd powinien ponosić odpowiedzialność za zakupy węgla oraz zapewnić jego zbyt po każdej cenie. W warunkach gospodarki rynkowej możemy jedynie mówić o tym, żeby danemu przedsiębiorstwu stworzyć szanse na to, żeby były bardziej konkurencyjne i mogły skutecznie budować swoją przyszłość. Dajemy polskim przedsiębiorcom pewne instrumenty. Jeżeli w wyniku wewnętrznego zamieszania, ekstremalnych sytuacji i niezrozumienia sprawy przez załogę oraz związki zawodowe przedsiębiorstwo stanie, to offset w żaden sposób go nie uratuje. Na pewno mamy do czynienia z przedsiębiorstwami, które dzięki offsetowi otrzymują pewną szansę. Takim przedsiębiorstwem jest np. RADMOR. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na to, że w przypadku programu Tetra dla polskiego rządu, w tym dla mnie, jako dla ministra właściwego do spraw gospodarki nie jest najistotniejszą kwestią budowa systemu łączności. Zgadzamy się co do tego, że system łączności powinien być budowany za publiczne pieniądze. W tej sprawie minister spraw wewnętrznych i administracji już dziś prowadzi szczegółowe rozmowy. Jednak nic nie może wyłączyć z przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Ustawa offsetowa nie jest ustawą nadrzędną. Żaden z jej przepisów nie wyłącza przepisów ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JacekPiechota">W istniejących warunkach prawnych minister spraw wewnętrznych i administracji ma odpowiedzieć na pytanie, czy ten system w proponowanym kształcie będzie budowany na podstawie przedstawionego projektu. Jednak projekt Tetra to również przeniesienie do Polski produkcji radiotelefonów oraz transfer technologii. Nową produkcję podejmie firma RADMOR. Jest to trochę więcej niż tylko budowa systemu. Przyznaję, że żaden z potencjalnych oferentów chcących budować system łączności w standardzie Tetra nie zaoferował takiej możliwości. Jeżeli realizacja tego projektu dojdzie do skutku, to na pewno RADMOR uzyska nowe szanse na przyszłość. Jednak będzie to możliwe jedynie wtedy, gdy w szczegółowych negocjacjach biznesowych i prawnych dojdzie do realizacji tego projektu w aktualnych warunkach prawnych. Pytali państwo o sytuację Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu. Stawiają mnie państwo w bardzo trudnej sytuacji. Odsłaniając kulisy pewnych wydarzeń musiałbym dyskredytować polskiego przedsiębiorcę. Wiele mówiono o certyfikacji samolotu Sky Truck. Kiedy firma Lockheed Martin poprosiła o dostarczenie tego samolotu, zaczęły się jego poszukiwania. Takie są realia polskiej gospodarki. Czy rząd ponosi za to odpowiedzialność? Czy ponosi za to odpowiedzialność offsetobiorca lub strona zawierająca umowę offsetową? W tej chwili samolot już jest. Wszystko się wyjaśniło. Myślę, że projekt będzie w tym zakresie realizowany. Trudno jednak jest nie przyjąć do wiadomości racji Amerykanów, którzy poinformowali, że tego projektu nie można zrealizować w ciągu 120 dni. Stało się tak nie z ich winy. Czy w tej sytuacji mamy nie uznać realizacji tego projektu? Czy mamy twardo stać na swoim? Czy w tym przypadku powinniśmy być twardym negocjatorem? Wydaje się, że powinniśmy uwzględniać wszystkie istniejące warunki. Na pewno Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu uzyskają pewną szansę na rozwój, na swoją obecność na rynku amerykańskim oraz na innych rynkach. Przyjęty w tym zakresie projekt jest przez cały czas aktualny. Na pewno takie szanse mają także Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku, PZL Hydral, WZL 2 w Bydgoszczy, Huta Stalowa Wola, Instytut Lotnictwa, RADWAR i wiele innych firm. Czy któraś z nich stanie się polską Nokią? Tego nie wiemy. Umowa offsetowa nikomu na świecie nie może zagwarantować takiej świetlanej przyszłości. Wszystko będzie zależało od wysiłku polskich przedsiębiorców i zarządów firm, a także od wielu innych obiektywnych okoliczności. Nie chciałbym, żebyśmy tworzyli wizje, które powodują samousprawiedliwianie się w sprawie odpowiedzialności za polskie przedsiębiorstwa, za naszą gospodarkę i ich rozwój. W świecie konkurencji toczy się walka. Nikt nikomu nie może z góry niczego zagwarantować. O bezpieczeństwie ekonomicznym BUMARU w zasadzie już mówiłem. Zakłady wchodzące w skład grupy będą brały udział w układzie kooperacyjnym produkującym kołowe transportery opancerzone. Chciałbym jednak zaznaczyć, że przyszłość ekonomiczna BUMARU dotyczy nie tylko kołowego transportera opancerzonego. W tym momencie trzeba przypomnieć o sukcesie ministra obrony narodowej, który promował polskie uzbrojenie w dalekiej Malezji przy skromnym udziale ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Uzyskane dzięki tym działaniom kontrakty są dużą szansą dla tego przedsiębiorstwa. Pytali państwo o makrosymulacje. W warunkach wolnego rynku trudno jest stworzyć szczegółowe prognozy.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JacekPiechota">Jednak tak naprawdę to makrosymulacją jest wartość offsetowa. Wartość offsetowa nie jest żywym pieniądzem, który jest transferowany do polskiej gospodarki. Jednak wartość offsetowa po zastosowaniu mnożników pokazuje efekty, które są przewidziane dla polskiej gospodarki w wyniku realizacji programu offsetowego. Jednak także w tym przypadku należy znaleźć właściwy wymiar. W czasach sukcesu do polskiej gospodarki transferowano w ciągu roku 8–10 mld dolarów w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Taka kwota napływała do Polski w ciągu roku. Natomiast w tej chwili mówimy o wartości offsetu wynoszącej 12 mld dolarów. Jednak offset będzie realizowany w ciągu 10 lat. Należy uznać, że jest to ważny instrument i niezwykle potrzebny polskiej gospodarce. Nie ma jednak wątpliwości, że offset nie zbawi polskiej gospodarki. Jeśli nie zostaną zastosowane inne czynniki, które służą wzrostowi gospodarczemu, to offset nie będzie rozwiązaniem, dzięki któremu zostaniemy zwolnieni z odpowiedzialności za inne obszary i inne rozwiązania. Następne pytanie dotyczyło offsetu prywatyzacyjnego. W tym zakresie polskie prawo, a zwłaszcza 100 procentowa odpowiedzialność offsetodawcy w zdecydowany sposób utrudnia tego rodzaju działania. Problemy stwarza także ustawa o prywatyzacji i komercjalizacji. Problem prywatyzacji poprzez offset pojawił się po raz pierwszy w kontekście prywatyzacji Polskich Hut Stali. Odpowiedni projekt został złożony przez US Steel. Firma ta chciała być inwestorem w ramach programu offsetowego. Okazało się jednak, że są także inni chętni. Jak w ramach projektu offsetowego wycenić wartość prywatyzowanego majątku? Jest to niezwykle trudne zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia z dużymi projektami. Wartość majątku wyceniana jest w formie przetargu. Prawdę mówiąc majątek jest wart tyle, ile ktoś za niego będzie chciał zapłacić. Mówię o tym wiedząc, że dla niektórych osób to stwierdzenie może być bulwersujące. Proces publicznej i otwartej prywatyzacji służy m. in. wycenie majątku. Natomiast procesy offsetowe powodują pewne kolizje z procesem prywatyzacji. Ostatecznie Polskie Huty Stali nie zostały sprywatyzowane poprzez offset. Dzięki temu można było ogłosić przetarg. Majątek firmy został wyceniony w drodze swoistego konkursu. W efekcie wybraliśmy całkiem innego inwestora. W czasie negocjacji offsetowych strona polska zgłaszała także pewne propozycje prywatyzacyjne. Nie pojawił się jednak żaden projekt, który za chwilę nie mógłby być kontestowany z tego powodu, że może prywatyzacyjny majątek można byłoby sprzedać lepiej. Zawsze istniały wątpliwości, że w przypadku normalnej prywatyzacji mógłby pojawić się lepszy inwestor. W tej sytuacji w toku negocjacji offsetowych żaden z tego typu projektów nie został zrealizowany. Pytali państwo o wnioski wypływające z realizacji programów offsetowych. O niektórych wnioskach już państwu mówiłem. Wielokrotnie informowaliśmy Komisje o procedurach. Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że w tym zakresie cokolwiek ukrywamy. Być może pan poseł chciałby brać udział w negocjacjach, które trwały przez 3 miesiące od świtu do nocy. Czasem były kontynuowane w soboty i niedziele. Chyba dopiero wtedy pan poseł byłby usatysfakcjonowany jawnością postępowania. Przez cały czas wyciągamy wnioski. Jednym z wniosków jest to, że istnieje konieczność ciągłego uaktualniania mapy offsetowej.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JacekPiechota">Mówiłem już o tym, że mapę offsetową zaczęto tworzyć w resorcie gospodarki za czasów mojego poprzednika. W tej chwili bank tego typu projektów funkcjonuje w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Jest on przez cały czas uaktualniany. Właśnie w tym celu powstał specjalny departament, który zajmuje się programami offsetowymi. Przypomnę państwu, że poprzednio funkcjonował departament, który zajmował się całością spraw obronnych, restrukturyzacją przemysłu zbrojeniowego oraz dziesiątkami innych zadań. W trakcie formułowania ofert offsetowych przedstawiciele strony amerykańskiej nie jeździli swobodnie po całym kraju. W wolnym i demokratycznym kraju trudno byłoby komuś tego zabronić. Strona amerykańska, tak samo jak wszystkie inne strony, dysponowała mapą offsetową, w której znalazły się projekty preferowane, a więc najlepiej ocenione w dalszych negocjacjach offsetowych. Po Polsce jeździli Amerykanie, Francuzi i Szwedzi. Firmie Lockheed Martin przedstawiono 104 projekty offsetowe jeszcze w toku negocjacji. Przez cały czas przedstawialiśmy projekty, które chcieliśmy w szczególny sposób preferować. Jednak także w tym przypadku powstawały problemy, które dotyczyły 100 procentowej odpowiedzialności offsetodawcy. Śmiem twierdzić, że tak dużej odpowiedzialności nie ma w żadnym kraju na świecie. Często powołujemy się na przykłady dotyczące Finlandii i Izraela. W tych krajach odpowiedzialność za offset sięga 25–30 proc. Natomiast my z góry karzemy tego, kto zechce zrealizować jakikolwiek projekt w Polsce. Musimy liczyć się z konsekwencjami tego faktu w prowadzonych negocjacjach. Mamy także wiele innych wniosków, które dotyczą zapisów ustawy offsetowej. Nie chcemy jednak narazić się na zarzuty, że zmieniamy prawo w sposób dogodny dla konkretnego oferenta, albo dla realizacji konkretnego programu. Z tego powodu wstrzymaliśmy prace nad ewentualną nowelizacją ustawy offsetowej. Na pewno spotkalibyśmy się z zarzutem, że po to nowelizujemy ustawę, żeby ułatwić Amerykanom, Finom lub Włochom zrealizowanie programu offsetowego lub pomóc im w uniknięciu odpowiedzialności z tytułu niezrealizowania tego programu. Będziemy musieli wszystko na spokojnie rozważyć, gdy opadną emocje. Trzeba będzie zastanowić się nad tym, kiedy będzie dobry czas na zmiany w ustawie offsetowej. Na pewno takich zmian nie będziemy wprowadzać szybko. Z pewnością nie będziemy tego robić pod czyjekolwiek dyktando. Nie będziemy tego robić pod presją żadnych obcych interesów. Mówiłem już o programie Tetra. Jest to niezwykle skomplikowany projekt. Minister spraw wewnętrznych i administracji występuje w roli przedsiębiorcy, który w tej chwili negocjuje trudną umowę handlową. Musi zagwarantować w pełni realizację interesów Skarbu Państwa. Jeśli tego nie zrobi, realizacja projektu nie dojdzie do skutku. Bez odpowiednich gwarancji projektu nie zaakceptuje komitet offsetowy ani minister właściwy do spraw gospodarki. Raz jeszcze chciałbym podkreślić, że jest to projekt, który nie tylko zmierza do budowy systemu łączności. Z punktu widzenia ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej projekt ten daje ogromną szansę firmie RADMOR na uzyskanie nowych technologii, zamówień oraz na przeniesienie do Polski produkcji radiotelefonów. To wszystko musi być brane pod uwagę, gdy mówimy o tym projekcie. Chciałbym potwierdzić, że ustawa o zamówieniach publicznych obowiązuje wobec tego projektu, a także wobec każdego innego projektu. Doskonale wiedzą państwo o tym, że ustawa offsetowa nie wprowadza w tym zakresie żadnych wyłączeń. Każdy ma prawo do wyrażania własnej opinii. Każdy może pozostać przy swojej opinii. Powiedziano, że dotychczasowe efekty realizacji programu offsetowego są marne.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JacekPiechota">Jeżeli ktoś z państwa oczekiwał, że w ciągu pół roku od momentu rozstrzygnięcia przetargu i rozpoczęcia negocjacji offsetowych w polskiej gospodarce wydarzą się jakieś cuda, niech nadal w nie wierzy. Każdy obywatel ma prawo do tego, żeby wierzyć w cuda. Program offsetowy ma przynieść efekty długofalowe dla polskiej gospodarki. Jesteśmy głęboko przekonani o tym, że właśnie takie efekty przyniesie. Zgadzamy się z twierdzeniem, że istnieje potrzeba otwartego informowania o każdym projekcie. Proszę jednak zrozumieć, że wiele projektów objętych jest tajemnicą handlową. Sami offsetobiorcy nie są zainteresowani tym, żeby ujawniać przebieg negocjacji i szczegóły dotyczące zawartych umów o charakterze handlowym. Mówiłem o swobodzie informacyjnej w tym zakresie. Dotyczyło to niektórych dziennikarzy. Miałem na myśli zwłaszcza różnego rodzaju sensacje, jak np. informację o nieistniejącym kołowym transporterze opancerzonym. Autor tego tekstu nie pokusił się o to, żeby sprawdzić, jak wygląda sytuacja z nieistniejącym czołgiem, czy nieistniejącym samolotem F 16 i dlaczego tak jest. Szeroka opinia publiczna nie jest dobrze zorientowana w sprawach dotyczących procesu projektowania, kontraktowania oraz w sprawach odpowiedzialności. W ten sposób tworzona jest jakaś sensacja. Daje się do zrozumienia, że znowu mamy do czynienia z jakimś oszustwem, czy też z korupcją. Informuje się społeczeństwo, że kupiliśmy coś, czego po prostu nie ma. Przy każdej okazji apeluję o to, żeby informacje były sporządzane na podstawie pogłębionej analizy sytuacji. Nie można z góry zakładać, że ten, czy jakikolwiek inny rząd lub minister to przedstawiciele obcych i wrogich nam sił, które chcą zniszczyć polskie państwo. Poseł Paweł Poncyljusz powiedział, że offset miał być dźwignią dla całej gospodarki. Jednak z drugiej strony zarzuca, że w tej chwili offset służy łataniu dziur w poszczególnych przedsiębiorstwach. Jednocześnie podaje przykład firmy Nokia. Zwracam uwagę, że jest to właśnie konkretne przedsiębiorstwo. Raz jeszcze podkreślę, że offset nie dokonał w tym przedsiębiorstwie żadnego przełomu lub cudu. Zakładano wtedy, że offset będzie dźwignią dla fińskiej gospodarki. Nasza gospodarka to przecież polscy przedsiębiorcy. To właśnie dla nich mamy tworzyć dobre warunki. Dla nich mamy tworzyć dobre instrumenty, które będą wspierać ich wysiłki. Tylko polscy przedsiębiorcy mogą dźwignąć polską gospodarkę. Tak się stanie, jeśli wszyscy przedsiębiorcy będą mieli dobre warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. W tej chwili nie jesteśmy w stanie przewidzieć, które z przedsiębiorstw biorących udział w realizacji programu offsetowego stanie się polską Nokią. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej udzielając odpowiedzi na pytania dotyczące systemu Tetra posługuje się wiedzą, którą przekazał mu minister spraw wewnętrznych i administracji. Minister Ciećwierz wielokrotnie informował o pracach prowadzonych nad projektem Tetra. Zgodnie z prawdą mówił o tym, że do tej pory żadna ze stron nie wyraziła zainteresowania przeniesieniem produkcji do Polski ani transferem technologii radiotelefonów w standardzie Tetra. W trakcie posiedzeń komitetu offsetowego minister Ciećwierz wielokrotnie informował o tym, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zwracało się w tej sprawie do firm, które potencjalnie mogły być zainteresowane podjęciem takiej działalności w Polsce. Nie jest prawdą, że nagle i nie wiadomo skąd pojawiła się firma Motorola tylko dzięki temu, że ten projekt znalazł się w programie offsetowym. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na to, że w pracach komitetu offsetowego biorą udział przedstawiciele parlamentu.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JacekPiechota">Są nimi przewodniczący Komisji Obrony Narodowej oraz przewodniczący Komisji Gospodarki. Rozumiem, że poseł Stanisław Janas może nie być dla państwa wiarygodny, gdyż jest przedstawicielem rządzącej koalicji. Jednak poseł Adam Szejnfeld nie wchodzi w skład tej koalicji. Przedstawiciele parlamentu są zaproszeni do udziału w pracach komitetu offsetowego. Mają możliwość zapoznania się z wszystkimi dokumentami. Rozumiem, że wypowiedzi, które słyszeliśmy, są rodzajem wotum nieufności wobec posła Adama Szejnfelda. Myślę, że odpowiednie wnioski w tej sprawie powinna wyciągnąć Komisja Gospodarki. Sądzę, że moje ugrupowanie nie będzie przeciwne zmianom na stanowisku przewodniczącego Komisji. Na pewno nie będziemy za nic płacili więcej niż należy. Raz jeszcze chciałbym podkreślić, że umowy offsetowe są skonstruowane w taki sposób, że zaliczenie wartości offsetowej odbywa się dopiero po ich zrealizowaniu oraz po policzeniu rzeczywiście poniesionych nakładów. Z góry nic nie jest przesądzone ani zadekretowane. Specyfikacja zobowiązań offsetowych, która stanowi załącznik do umowy offsetowej, określa jedynie pewne ramy. W ten sposób strona polska wyraża zgodę na zastosowanie określonego mnożnika. Przy tej okazji powiem państwu o jeszcze jednym wniosku. Mnożniki określone w ustawie offsetowej nie zachęcają offsetodawców do transferu nowych technologii. W Finlandii przy realizacji programów offsetowych w przypadku nowych technologii stosowany jest mnożnik o wartości 20. Powstaje ogromny rozdźwięk pomiędzy realną wartością offsetu, a wartością offsetową zaliczoną do offsetu, za którą offsetodawca ponosi jedynie 25-procentową odpowiedzialność. W Polsce jest 100-procentowa odpowiedzialność. Proszę zastanowić się nad tym, jaki jest rzeczywisty poziom odpowiedzialności offsetodawcy, który realizuje offset w innych krajach. W tym przypadku należałoby wziąć pod uwagę wartość offsetową oraz odpowiedzialność za tę wartość i podzielić je przez mnożnik. Wynik należy porównać z wartością nominalną offsetu. Wtedy widzimy, jaka jest rzeczywista odpowiedzialność za realizację programów offsetowych w innych krajach. W Polsce rygory są w tym zakresie niezwykle wyśrubowane. Nie możemy oczekiwać, że którakolwiek z firm działających z otwartą przyłbicą na giełdzie będzie chciała narazić się na potencjalne ryzyko związane z tym, że za 10 lat będzie musiała zapłacić dziesiątki miliardów dolarów tytułem odszkodowania. Z tego powodu w pewnym momencie stanęliśmy w negocjacjach przed problemem zbliżonym do kwadratury koła. Minister Janusz Zemke słusznie zwrócił mi uwagę, że wojna w Iraku wybuchła po zawarciu umowy offsetowej. W toku prowadzenia negocjacji nie byliśmy w stanie przewidzieć tego, że w Iraku wybuchnie wojna.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PawełPoncyljusz">Czy będzie można inwestować w Iraku, czy nie? Czy takie inwestycje mogą zostać zaliczone do offsetu? Proszę odpowiedzieć na moje pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławJanas">Proszę o spokój. Teraz wypowiada się pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PawełPoncyljusz">Pan przewodniczący nie kontroluje tego, o czym mówi pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławJanas">W tej chwili pan minister udziela odpowiedzi. Później będzie mógł pan zadać dodatkowe pytania lub ustosunkować się do jego wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PawełPoncyljusz">Zadałem pytanie, na które nie dostałem odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JacekPiechota">Zupełnie nie rozumiem, jaki jest związek pomiędzy inwestowaniem w Iraku, a polskim programem offsetowym. Istnieje możliwość inwestowania w Iraku. Myślę, że odpowiadający za odbudowę Iraku nikomu tego nie zabronią. Program offsetowy polega na tym, że offsetodawca bierze na siebie 100-procentową odpowiedzialność za jakiś projekt. Powiedzmy, że jakiś offsetobiorca zgłosi projekt związany z jakąś inwestycją w Iraku. W takim przypadku offsetobiorca musiałby umówić się z firmą Lockheed Martin w sprawie jej udziału w realizacji tego projektu. Firma Lockheed Martin może udzielić gwarancji w sprawie realizacji tego projektu lub w sposób bierny współuczestniczyć w jego finansowaniu. Trzeba określić, jakie nakłady poniesie firma Lockheed Martin w związku z tym projektem. Jednocześnie firma Lockheed Martin musi wyrazić zgodę na to, żeby ponosić 100-procentową odpowiedzialność za zrealizowanie tego projektu. Jeśli obie strony dojdą do porozumienia i przyjdą do nas z takim projektem, to na pewno przyjmiemy go do rozpatrzenia. Będziemy musieli ocenić, jaką wartość offsetową będziemy skłonni zaliczyć offsetodawcy po zrealizowaniu tego projektu. Tyle tylko, że do tej pory żaden tego rodzaju projekt nie został jeszcze zgłoszony. Odpowiadając na pana pytanie powiem wprost, że inwestycje w Iraku mogą wchodzić do programu offsetowego, jednak pod warunkiem, że z inwestycji tych będą mieli jakąś korzyść polscy przedsiębiorcy. Ta sprawa jest dla nas ciągle priorytetem. Jedno z pytań dotyczyło potencjalnych zobowiązań. Wielokrotnie wyjaśniałem, że przyjmując przepis ustawy mówiący o 100-procentowej odpowiedzialności offsetodawcy działaliśmy sami przeciwko sobie. Trudno jest oczekiwać od jakiejkolwiek firmy, że weźmie na siebie 100-procentową odpowiedzialność za wartość wyższą niż musi. Przypomnę państwu, że firma Lockheed Martin wzięła odpowiedzialność za kontrakt o wartości 6,028 mld dolarów. Taka wartość offsetowa była dla ministra obrony narodowej informacją o tym, jak należy wycenić program offsetowy. Przypomnę państwu, jakie zastosowano procedury. Wszyscy ubiegający się o kontrakt na dostawę samolotów otrzymali mapę offsetową. Każdy z nich wiedział, jakie projekty będą przez nas najwyżej ocenione. W tym czasie nie prowadzono jeszcze żadnych negocjacji w sprawie projektów offsetowych. Ustawa na to nie zezwala. Każda z firm ubiegających się o kontrakt przedstawiła swoją propozycję w zakresie programu offsetowego. Każda propozycja została oceniona przez komitet offsetowy. W tym czasie nadal nie prowadzono żadnych negocjacji. W czasie oceny propozycji offsetowych także nie prowadzono negocjacji. W związku z tym minister gospodarki, pracy i polityki społecznej nie mógł doprecyzować tych propozycji, dokonać zamiany projektów przedstawionych w ofercie offsetodawcy. Można powiedzieć, że w zasadzie zgadzaliśmy się wtedy na to, iż program offsetowy przedstawiony do oceny zostanie w przyszłości zrealizowany. Przynajmniej teoretycznie właśnie ten program powinien być realizowany, a nie żaden inny. Program przedstawiony przez Amerykanów został oceniony najwyżej. Jego wartość offsetowa to 6,028 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JacekPiechota">Taką właśnie informację przekazano ministrowi obrony narodowej jako zamawiającemu. Minister obrony narodowej dokonał wyboru najlepszego samolotu. Dopiero w tym momencie minister gospodarki, pracy i polityki społecznej mógł przystąpić do negocjacji programu offsetowego. Chciałbym jednak zwrócić państwa uwagę na to, że w tym momencie offsetodawca miał już gotowy program offsetowy, który został oceniony przez stronę polską. Program ten stanowił podstawę do wyboru samolotu. Przynajmniej teoretycznie można sobie wyobrazić taką sytuację, że offsetodawca mógłby wystąpić o akceptację projektów zawartych w ocenionym wcześniej programie offsetowym. W tej chwili odsłaniam przed państwem kulisy działania zespołu negocjującego program offsetowy. Robię to po to, żeby państwu uświadomić, iż działaliśmy w określonych realiach. Nie było tak, że minister gospodarki, pracy i polityki społecznej mógł po wyborze dostawcy powiedzieć, że wszystkie wcześniejsze projekty odkładamy na półkę, a będziemy realizować zupełnie inne projekty. Druga strona miała już przygotowany program, który w procedurze przetargowej był podstawą do oceny oferty. Negocjacje mają zawsze to do siebie, że biorą w nich udział dwie strony. Obie strony oceniają ryzyko i mają pewne priorytety. Jeśli chcemy zakończyć negocjacje, to zazwyczaj wiąże się to z pewnym kompromisem. Gdybyśmy mieli gotową listę projektów, do wykonania których musielibyśmy zmusić offsetodawcę, to od razu powinniśmy zrezygnować z zakupu samolotów i z programu offsetowego. Wtedy przynajmniej nie byłoby kłopotów ani ataków. Nie mielibyśmy żadnych problemów. Pytano o środki na fundusze venture capital. Jak zwykle problemem jest żywa gotówka. W tej sprawie doszło do nieporozumienia, co kiedyś próbowaliśmy wyjaśniać autorom projektu specjalnej uchwały sejmowej. Nie istnieją żadne fundusze offsetowe. Nie ma żadnych środków publicznych lub innych, którymi może dysponować minister właściwy do spraw gospodarki i rozdzielać je pomiędzy poszczególne firmy. Firma Lockheed Martin przeznacza na realizację programu offsetowego pewną pulę środków. Wysokość tych środków nie jest nam znana. Przedstawiciele firmy nigdy nam tego nie zdradzili. Możemy jedynie domniemywać, jaka to kwota. Program ma przynieść 1,9 mld dolarów. Można określić zysk, który musi uzyskać dostawca samolotu. Można także przewidzieć, jaką część zysku dostawca będzie gotów przeznaczyć na realizację programu offsetowego. To wszystko. Jest naturalne, że firma Lockheed Martin szukała takich projektów, które w perspektywie 5–10 lat pozwolą na odzyskanie zainwestowanych środków. Wszystkie projekty miały charakter komercyjny i musiały być opłacalne dla wszystkich. Nie tylko dla offsetodawcy i offsetobiorcy, ale również dla firmy Lockheed Martin. Ta firma także angażuje pewne środki w poszczególne przedsięwzięcia, realizowane w różnym zakresie. Nie znamy umów zawartych pomiędzy firmą Lockheed Martin a offsetodawcami. Wyłożenie żywej gotówki na projekty, które trudno się zwracają, na pewno nie leży liście priorytetów. Dodam, że dzieje się to w sytuacji, gdy maksymalny mnożnik za tego typu projekty wynosi 2. Nie jest to przecież nowa technologia. Nasze oczekiwania i priorytety, które zostały dobrze ocenione przez pana posła, zderzyły się w tym przypadku z realiami. Mamy jeden taki fundusz. Jest to tzw. fundusz zalążkowy, który działa przy projekcie dotyczącym akceleratora technologicznego. W ramach programu offsetowego chcieliśmy stworzyć taką konstrukcję, która będzie działać przez cały czas.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JacekPiechota">Nie chcieliśmy, żeby po zakończeniu jakiegoś projektu te fundusze wyszły z Polski. Chcieliśmy realizować taki projekt, który sam będzie się nakręcał. Jeżeli projekt akceleratora technologicznego powiedzie się, to będzie dostawał dobre projekty ze sfery dotyczącej badań i rozwoju w Polsce. To jest warunkiem. Jeśli nie będzie takich projektów, to na pewno powiedzą państwo, że offset poniósł fiasko. Byłaby to porażka, gdyż nie zrealizowalibyśmy programu. Jeżeli do akceleratora trafią dobre projekty, które uzyskają ocenę, że da się je wykorzystać komercyjnie i wdrożyć, to będziemy mogli powtórzyć sukces Nokii. Takie projekty mają być wspierane z funduszu zalążkowego, który jest przeznaczony na komercjalizację badań i opracowań prowadzonych przez polski świat nauki i technologii. Jeśli jednak nie pojawią się nowe projekty, to ten program na pewno zostanie skrytykowany. Mamy nadzieję, że w trakcie realizacji rozkręci się projekt Krajowej Izby Gospodarczej, Bartimpexu i amerykańskiej izby gospodarczej. Mówię o projekcie dotyczącym promocji produktów małych i średnich firm na rynku amerykańskim. Jeśli ten projekt się uda, to stworzony mechanizm będzie mógł funkcjonować poza programem offsetowym. Do tego projektu można będzie zaangażować ludzi po stronie amerykańskiej, którzy dzięki programowi offsetowemu poznali Polskę oraz warunki, w jakich funkcjonuje polska gospodarka. Ludzie ci dobrze znają gospodarkę amerykańską. W ten sposób może powstać swoisty pomost gospodarczy. Dlatego bardzo zależało nam na tym projekcie. O samolotach Sky Truck i Dromader już mówiłem. Projekt dotyczący tych samolotów będzie realizowany. W tej chwili mamy już w tej sprawie wszystkie potwierdzenia. Należy zauważyć, że opóźnienie realizacji tego projektu nie wynikło z przyczyn leżących po stronie amerykańskiej. Sprawa haubicy została wyjaśniona na gorąco. Minister Janusz Zemke powiedział, że haubica będzie produkowana na eksport, na zamówienie. Nikt nie chce zmusić naszych Sił Zbrojnych do zakupu tych haubic za pieniądze polskiego podatnika. Mamy już na te haubice zamówienia. Wydaje się, że warto to wykorzystać. Pytania dotyczyły także działań prowadzonych przez Daewoo FSO. Gdybym wiedział, jakie kwoty i programy offsetowe wchodzą w tym przypadku w grę, to nie miałbym po co jeździć do Korei i prowadzić negocjacji z GM Dat. Mogliby przesłać mi faksem informacje, czy moje propozycje ich interesują. Na tym moglibyśmy zakończyć negocjacje. Przypomnę raz jeszcze, że prowadzone są twarde i ciężkie negocjacje dotyczące biznesu. Mogę powiedzieć dodatkowo, że w tych negocjacjach strona polska nie ma nadmiaru argumentów. Dlatego nie odpowiem na to pytanie. Natomiast poinformuję, że w dniu wczorajszym przedstawiłem na konferencji prasowej pewne sprostowanie. Przedstawiciele firmy GM Dat są gotowi do podjęcia rozmów na temat umieszczenia swojego projektu w każdym programie offsetowym. Może to dotyczyć np. programu izraelskiego. Chcę poinformować, że program offsetowy nie dotyczy sztywnych powiązań pomiędzy daną firmą, a offsetodawcą, który ponosi odpowiedzialność za dany projekt. Oferta przedłużenia praw ze strony firmy General Motors pojawiła się w ofercie firmy Movag w przetargu na kołowe transportery opancerzone. Z punktu widzenia osoby odpowiedzialnej za restrukturyzację spółek wchodzących w skład Daewoo FSO mogę powiedzieć jedynie tyle, że żałuję, iż minister obrony narodowej nie wybrał w tym przetargu oferty firmy Movag. Wybrano inną ofertę. Proszę jedynie, żeby nikt nie wyciągnął z mojej wypowiedzi wniosku, że minister gospodarki, pracy i polityki społecznej lobbował za wyborem któregokolwiek transportera w tym przetargu.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JacekPiechota">Tak nie było. Minister spokojnie czekał na ogłoszenie wyników przetargu przez ministra obrony narodowej. Ponieważ wybrany został inny transporter, ta oferta nie znalazła się w programie offsetowym. Przedstawiono ją w programie szwajcarskim. Umieszczenie projektu w programie offsetowym nie oznacza związku pomiędzy firmą Lockheed Martin a General Motors. Tak najchętniej wszyscy to widzą. Kwestia dotyczy przede wszystkim tego, jak duże środki firma Lockheed Martin może wyłożyć na zrealizowanie przedsięwzięcia przygotowywanego przez firmę GM Dat. Ważne jest to, jaką wartość offsetu zaliczymy z tego tytułu w programie offsetowym. W każdym przypadku chodzi po prostu o pieniądze. Takie same środki byłby w stanie wyłożyć każdy inny offsetodawca. Jednak najpierw musi oszacować, czy jest to dla niego opłacalne. Musi wiedzieć, jaką wartość offsetową uzyska z tego tytułu i czy dany projekt mieści się w jego programie. Przedstawiciele firmy Lockheed Martin wielokrotnie przerywali prowadzone negocjacje. Zamykali się wtedy we własnym gronie i szczegółowo obliczali jakie będą koszty każdego zapisu wprowadzonego do umowy offsetowej. Badali koszty dla konkretnych projektów przy określonej odpowiedzialności i określonych karach. Dyskusja nie dotyczyła polityki lecz biznesu. Właśnie dlatego w tym zakresie było nam bardzo trudno osiągnąć porozumienie. Nie odpowiem na pytanie dotyczące projektów offsetowych dla Daewoo. Być może działania na rzecz Daewoo nie wejdą do żadnego programu offsetowego. Może uda nam się znaleźć inne zachęty dla potencjalnego inwestora. Może FSO stanie na własne nogi i będzie w stanie samodzielnie zapłacić za te prawa; w tej chwili jeszcze nic nie wiadomo. Jest to żywy organizm, który dynamicznie się zmienia. W dniu dzisiejszym najważniejsze jest dla nas to, że firma GM Dat złożyła deklarację o gotowości do przedłużenia praw do produkcji i sprzedaży. Propozycja ta obwarowana jest warunkami, które w naszej ocenie są możliwe do spełnienia. Między innymi chodzi o wyjaśnienie sporu z zakładem GM w Gliwicach. Jesteśmy w sporze z tym zakładem od czasu poprzedniego rządu z tytułu akcyzy. Nie chcę tą sprawą nikogo obciążać. GM traktuje tę sprawę bardziej jako kwestię honorową niż finansową. Drugim z warunków jest to, że projekt ten powinien znaleźć się w jakimś programie offsetowym. Przez cały czas firma GM Dat liczy na to, że powrócimy do zakupów w firmie Movag. Program kołowego transportera opancerzonego jest już realizowany. Nie można podważyć tego programu. Nie ma takiego niebezpieczeństwa, że program ten zostanie zakwestionowany i nie będzie realizowany. W tej sytuacji na pewno zmianie ulegnie pozycja negocjacyjna firmy GM Dat. Wydaje się, że firma nie będzie upierała się przy tym, żeby projekt ten był realizowany w ramach jakiegoś programu offsetowego. Mówiłem już o tym, że przy podejmowaniu decyzji w tym obszarze uczestniczyli wszyscy zainteresowani. Przez cały czas prowadzimy negocjacje z każdym offsetodawcą. Negocjujemy nowe projekty oraz zmiany w programie. Przecież zobowiązania offsetowe to nie luźno fruwające kartki. Każda zmiana, a zwłaszcza wycofanie projektu obwarowanego 100-procentową odpowiedzialnością, musi być uzasadniona.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JacekPiechota">Offsetodawca musi wskazać powody zmiany. O jednym z powodów zmian już państwu mówiłem. Może nią być przyczyna leżąca po stronie polskiego podmiotu. Jednak zmiany mogą być spowodowane także innymi przyczynami. Przecież świat się zmienia. Pojawiają się nowe technologie, które mogą spowodować, że całkowicie zniknie zainteresowanie projektem dotyczącym określonej technologii. Mówimy o programie, który będzie realizowany przez 10 lat. Nie możemy oczekiwać na to, że w ciągu kilku miesięcy będziemy mieli do czynienia z jakimś cudem. General Motors jest odpowiedzialnym koncernem. Ciągle planuje uruchamianie produkcji nowych modeli samochodów. Przez cały czas koncern prowadzi prace nad opracowaniem nowych modeli. Zachęcam państwa do spotkania z polskim zarządem firmy Opel w Gliwicach. Zarząd dysponuje pełną wiedzą i wszystkimi informacjami o tym, że GM był pod ogromną presją, żeby w całości zlokalizować to przedsięwzięcie w Federacji Rosyjskiej. Posiadana przez zarząd wiedza została nam także udostępniona. W sytuacji ogromnej presji toczyła się walka wielu krajów o to, żeby pozyskać najpoważniejszych inwestorów. Co chwila toczy się walka o inwestycje firm Toyota, Peugeot, czy Hyunday. Raz wygrywamy, a innym razem przegrywamy. W walce o najpoważniejszych inwestorów liczy się każda zachęta. Tak naprawdę ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji jest finansowym grantem dla inwestora. Każdy inwestor uwzględnia to w swoim rachunku ekonomicznym. Słabość państwa polskiego polega na tym, że zachęty finansowe dla najpoważniejszych inwestorów są po prostu słabe. Ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji, którą w poprzedniej kadencji usiłował przeforsować mój poprzednik minister Janusz Steinchoff, nie została uchwalona. W tej kadencji przyjęto w tym zakresie pewne rozwiązania. Jednak Sejm uznał, że nie może to być ustawa, która będzie wspierać tylko wielkich inwestorów. Przepisy ustawy musiały dotyczyć także małych i średnich przedsiębiorstw, inwestycji ekologicznych i innych. W efekcie na realizację tej ustawy możemy przeznaczyć z budżetu jedynie sto kilkanaście milionów złotych. Już w tej chwili mamy wnioski na środki o wartości kilkuset milionów złotych. Jednak ten instrument powinien służyć tylko i wyłącznie zachętom inwestycyjnym dla wielkich inwestorów. W taki sposób robią to Czesi, Węgrzy i Rosjanie. Wielkiego inwestora można zachęcić oferując mu uzbrojony teren za przysłowiową złotówkę. Proszę pokazać mi taką możliwość w naszym systemie prawnym. Każdy wójt, który udostępni inwestorowi teren za złotówkę zostanie oskarżony o korupcję. Wszyscy będą zastanawiać się nad tym, ile wziął za przekazanie tego terenu. Wielkim inwestorom daje się całe otoczenie medialne oraz finansowe wsparcie. Zazwyczaj jest to grant finansowy. Mówię o tym dlatego, żeby państwu uzmysłowić, że w tym przypadku program offsetowy zadziałał jako zachęta inwestycyjna. Przedstawiciele GM porównywali warunki inwestowania w Rosji i w Polsce. Obliczali koszty związane z uruchomieniem produkcji nowego modelu samochodu. W swoim rachunku ekonomicznym wzięli pod uwagę to, co zaoferowała im jako zachętę firma Lockheed Martin. Nie wiemy, jakie środki zaoferowała firma Lockheed Martin z tytułu realizacji tego projektu.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JacekPiechota">Nie wiemy, jakie są nakłady na ten projekt w gotówce. Porównano koszty związane z lokalizacją tego projektu w różnych krajach i wybrano zakłady w Gliwicach. Można w tej sprawie mieć pretensje do rządu. Można powiedzieć, że firma i tak musiała uruchomić tę produkcję, gdyż kiedyś zainwestowała już w budowę fabryki. Nadal musiałaby w niej coś produkować. Jednak przykład warszawski pokazuje, że nie zawsze inwestor chce kontynuować rozpoczęte kiedyś inwestycje. Dzieje się tak z różnych przyczyn. Wielokrotnie w toku prowadzonych negocjacji przedstawiano nam pewien argument. Uwaga ta szczególnie dotyczy strony amerykańskiej. Na firmy amerykańskie wywierana jest ogromna presja, żeby nie inwestowały poza Stanami Zjednoczonymi. Każda inwestycja prowadzona poza terytorium Stanów Zjednoczonych oznacza wyprowadzanie miejsc pracy ze Stanów Zjednoczonych. Przypomnę państwu, że w tym zakresie Stany Zjednoczone także mają pewne problemy. Pod tą presją wprowadzono poprawkę do prawa federalnego. Poprawka ta zakazuje rządowi amerykańskiemu oraz instytucjom rządowym zachęcania firm amerykańskich do realizacji programów offsetowych na świecie. Często mówi się, że np. firma Pratt and Whitney inwestuje w Polsce we własną fabrykę. Amerykanie widzą to w taki sposób, że firma mogła tego nie robić i konsekwentnie wygaszać produkcję prowadzoną poza Stanami Zjednoczonymi. Problem dotyczący negocjacji prowadzonych z firmą Pratt and Whitney w sprawie preoffsetu polegał na tym, że rozbudowę swojej własnej fabryki usprawiedliwiali oni w Stanach Zjednoczonych tym, że robią to w ramach programu offsetowego, a dokładniej mówiąc preoffsetu. Takie usprawiedliwienie przedstawiali swoim związkom zawodowym oraz politykom. Wskazywali, że podatnik amerykański uzyskuje dzięki temu nowe miejsca pracy nie dzięki inwestycjom firmy Pratt and Whitney w Stanach Zjednoczonych, ale z tytułu zakupu przez Polskę amerykańskich samolotów. W tej sprawie przedstawiano różne argumenty. Offset jest dobrym argumentem dla amerykańskich inwestorów, który przemawia za tym, żeby w ogóle inwestować poza Stanami Zjednoczonymi. Przypomnę, że projekt dotyczący firmy Opel w Gliwicach w żaden sposób nie był przesądzony. Firma ta nie była zobligowana do inwestowania w tej fabryce w produkcję nowego modelu samochodu. Nie musiano tego robić. Pytali państwo, czy zasadne jest wpisywanie do naszej informacji offsetu związanego z zakupem torped, jeśli realizacja tego programu zależy od spełnienia wielu warunków. Programy offsetowe mają to do siebie, że zawsze uwarunkowane są zakupem. Jeżeli jakiś zakup nie zostanie zrealizowany, to nie mamy tytułu egzekucyjnego do rozliczenia offsetodawcy z tytułu niezrealizowania ustalonej wartości offsetowej. O kwotach offsetowych przewidzianych dla Huty Stalowa Wola i Zakładów Chemicznych Police powie państwu pan dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZenonTyma">Dziękuję. Widzę dodatkowe zgłoszenie. Rozumiem, że pan poseł chciałby przedstawić sprostowanie i zadać dodatkowe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PawełPoncyljusz">Zabiorę głos po zakończeniu udzielania odpowiedzi przez przedstawicieli rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZenonTyma">W takim razie proszę pana dyrektora o udzielenie odpowiedzi na pytania szczegółowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechKade">W skrócie powiem państwu o lokowaniu offsetu bezpośredniego w spółkach przemysłu obronnego, a także o technologiach dla Huty Stalowa Wola oraz dla zakładu w Policach. Pan minister przedstawił państwu szczegółowe wyjaśnienia, w związku z czym mogę podać jedynie dodatkowe informacje. Offset bezpośredni dotyczący firmy Lockheed Martin został ulokowany w 12 spółkach przemysłowego potencjału obronnego. Jest to łącznie 27 zobowiązań na kwotę 2664 mld dolarów. Offset bezpośredni dotyczący firm Patria oraz Otomelara w przypadku umowy na kołowy transporter opancerzony jest ulokowany w 10 spółkach przemysłowego potencjału obronnego. Łączna wartość tego offsetu to 453,13 mln euro. Wartość ta została określona w 34 zobowiązaniach dotyczących offsetu bezpośredniego. Pytali państwo o transfer technologii. Firma Lockheed Martin będzie realizować 5 projektów dotyczących transferu technologii na kwotę 170 mln dolarów, co stanowi 3,3 proc. wszystkich zobowiązań. Przewidziano m. in. transfer technologii dotyczącej systemu Tetra do zakładu RADMOR. Przewidziano także transfer technologii do wojskowych zakładów lotniczych w Bydgoszczy i Warszawie. Jeśli chodzi o kołowy transporter opancerzony, to firma Patria przyjęła dwa zobowiązania w sprawie przekazania technologii na kwotę 43 mln euro. Transfer technologii dotyczyć będzie produkcji pojazdu, podwozia oraz wieży. Wartość technologii dotyczącej wieży to 12,7 mln euro. Niektóre pojazdy będą wyposażone w taką wieżę. Będzie ona także produkowana na eksport. Także Finowie zgłosili deklarację dotyczącą zakupu wieży. Jeśli chodzi o firmę Otomelara, to przyjęła ona 5 zobowiązań dotyczących transferu nowoczesnych technologii. Wartość tych zobowiązań wynosi 32 mln euro. Technologia dotyczyć będzie systemu celowniczego drugiej generacji, kamery termalnej dla tego systemu. Przewidziano także transfer technologii do Zakładów Mechanicznych w Tarnowie. W tym przypadku technologia dotyczy elementów działka. Mówiono już o transferze dotyczącym technologii produkcji haubicy o kalibrze 105 mm. W tym przypadku za transferem technologii idą konkretne zamówienia. Wyprodukowane haubice będą od razu kupowane przez zagranicznego kontrahenta. Od razu dostaniemy rynek zbytu na te produkty. Otwarta jest również sprawa eksportu haubic, jeśli znajdziemy na nie zbyt. Przewidziano także transfer technologii amunicji o kalibrze 76 mm do Zakładów Metalowych Dezamet w Nowej Dębie. Także w tym przypadku za transferem technologii pójdą konkretne zamówienia. Tyle mogę państwu powiedzieć na temat transferu nowoczesnych technologii. Jeśli chodzi o Hutę Stalowa Wola, to w podpisanych zobowiązaniach offsetowych znajduje się 5 projektów dotyczących tego zakładu. Łączna wartość tych projektów wynosi 51 mln euro. Projekty dotyczą przede wszystkim zakupu wyrobów metalowych, komponentów do przekładni hydraulicznych oraz innych komponentów na potrzeby GE Transportation System. Od razu zaznaczę, że zobowiązania te nie dotyczą umowy, która jest obecnie realizowana z tą firmą.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WojciechKade">Jest to zupełnie nowe zobowiązanie. Zobowiązanie dotyczące Zakładów Chemicznych Police ma wartość 7 mln euro. Dotyczy ono zakupu komponentów do produkcji chemicznej. W programie offsetowym firmy Patria technologie stanowią 18,9 proc. wartości umowy, w programie firmy Otomelara - 17,6 proc., a w programie firmy Lockheed Martin - 3,3 proc. Wskaźniki te dotyczą offsetu bezpośredniego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanuszZemke">Ja także chciałbym odnieść się do zadanych pytań. Pytali państwo, na jakim etapie jest przygotowanie do zawarcia kontraktu na przeciwpancerne pociski kierowane. Jest to pytanie, które ciągle się pojawia. Odpowiedź zacznę od tego, że w normalnych państwach negocjowanie tego typu kontraktów trwa od 3 do 5 lat. Informuję o tym dlatego, że w Polsce istnieje przekonanie, iż tego typu wielkie kontrakty można podpisać w ciągu miesiąca. Nie chcę powiedzieć, że Polska nie jest normalnym krajem. Zmierzamy w stronę normalności wielkimi krokami. Nie oznacza to jednak, że przygotowanie tego kontraktu będzie trwało tak długo. Sytuacja jest następująca. Decyzję o tym, że pocisk izraelski jest najlepszy, podjęła komisja przetargowa w lipcu ubiegłego roku. Później odbyły się próby. Czasami można przeczytać w gazecie o tym, że kupujemy produkty, które nie przeszły jeszcze żadnych prób. Chciałbym zaznaczyć, że tego kontraktu jeszcze nie podpisaliśmy. Pojawiały się opinie, że pocisk izraelski bardzo dobrze sprawdza się w krajach, w których jest bardzo ciepło. Pocisk uzyskał świetne wyniki w czasie prób w Singapurze. Wiemy o tym, że w Polsce nigdy nie będzie cieplej niż w Singapurze. Mówiono również, że pocisk dobrze sprawdza się w warunkach ostrej zimy, gdyż rakiety Spike kupiła Finlandia. W Polsce na pewno nigdy nie będzie zimniej niż w Finlandii. Pojawiła się teza, że trzeba będzie jeszcze sprawdzić, w jaki sposób pocisk będzie zachowywać się w warunkach polskiej jesieni. Żadne z wymienionych wcześniej państw nie ma takiej pięknej jesieni jak Polska. W listopadzie ubiegłego roku na poligonie drawskim odbyły się próby poligonowe. Brali w nich udział posłowie obecni na tej sali. Mogę państwu powiedzieć, że naszym zdaniem próby wypadły bardzo dobrze. Przeprowadzono wtedy próby dzienne i nocne. Chcę poinformować, że najtrudniejsze są strzelania nocne na odległość 500 metrów. W takim przypadku operator ma najmniej czasu na reakcję. Strzelania na dalszą odległość są łatwiejsze. Przy dalszym strzelaniu łatwiej jest skorygować lot pocisku kierowanego kamerą. Wszystkie próby wypadły pozytywnie. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Po zakończeniu prób rozpoczęliśmy rozmowy z zakładami Mesko. Później do tych rozmów włączył się BUMAR oraz firma Raphael. Można powiedzieć, że w tej chwili jakość i poziom techniczny pocisków nie budzi żadnych wątpliwości. Rozmowy obejmują także kwestie finansowe. Dyskutujemy np. o kwestiach dotyczących corocznej podwyżki cen pocisku, zaliczek, wzięcia na siebie ryzyka kursowego oraz innych problemach. Chcę powiedzieć, że rozmowy zakończyły się pomyślnie. Chciałbym, żeby sprawa była dla państwa całkowicie jasna. Nie jest to problem Ministerstwa Obrony Narodowej lecz samodzielnych podmiotów gospodarczych. Nasze firmy żądają udzielenia określonych gwarancji od firm zagranicznych. Także firmy zagraniczne chcą mieć gwarancje. W tej chwili zakłady Mesko nie należą do potentatów finansowych. Bardzo liczymy na to, że Mesko stanie się takim potentatem. Nie będę mówił państwu o szczegółach. W każdym razie w trakcie negocjacji udało się obniżyć coroczną podwyżkę cen pocisku. Nagle okazało się, że można to zrobić. Radykalnie obniżono wysokość zaliczki, którą będzie musiało zapłacić Ministerstwo Obrony Narodowej. Pierwotnie oczekiwano, że zaliczka powinna wynosić 30 proc. wartości zamówienia. Udało się ją zmniejszyć do 5 proc. Podaję państwu tylko jeden szczegół. Pokazuje to, że warto jest prowadzić negocjacje, nie podpisując żadnych zobowiązań. W tym przypadku Ministerstwo Obrony Narodowej odpowiada za wydatki z pieniędzy polskich podatników.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JanuszZemke">Należy zaznaczyć, że w sprawie tych wydatków nastąpiły istotne i pozytywne zmiany. Sądzę, że po dokonaniu zmian w sferze finansowej kontrakt zostanie szybko podpisany. Być może stanie się to już w październiku. Istnieje szansa, że tak się stanie. Jeśli nie, kontrakt zostanie podpisany w listopadzie. Jesteśmy już po żmudnych i długotrwałych negocjacjach w sprawach finansowych. Na ten aspekt nigdy nie zwracano uwagi. Mogę państwu powiedzieć, że polskie przedsiębiorstwa średnio interesowały się tymi problemami. Nasze przedsiębiorstwa zawsze uważały, że Ministerstwo Obrony Narodowej powinno zapłacić tyle, ile będą chciały. Nie chcemy płacić tyle, ile chcą nasze przedsiębiorstwa. Nasze przedsiębiorstwa nigdy nie zwracały uwagi na ryzyko dotyczące zmiany kursu walut. Posłowie doskonale wiedzą o tym, że w ciągu roku wartość euro wzrosła o 20 proc. Ktoś musi ponieść za to ryzyko odpowiedzialność. Ministerstwo Obrony Narodowej nie chce brać na siebie takiej odpowiedzialności. Wszystkie problemy udało się pomyślnie rozwiązać. Chciałbym państwa uspokoić, że w tej chwili jesteśmy już bliscy finału. Bardzo państwa proszę o to, żebyście w tej sprawie za bardzo na nas nie nalegali, gdyż osłabia to naszą pozycję w negocjacjach. Oceniam, że dzięki umiejętnemu prowadzeniu negocjacji w sprawie zakupu przeciwpancernego pocisku kierowanego udało nam się oszczędzić ok. 300 mln zł w budżecie państwa. Chcę zaznaczyć, że kwota ta dotyczy całego programu wieloletniego. Oznacza to, że warto było prowadzić negocjacje. Nasi partnerzy z firm BUMAR, Mesko i Raphael zrozumieli nasze stanowisko. Sądzę, że wszystko dobrze się skończy. Pytali państwo także o samolot transportowy CASA. Chciałbym wyjaśnić, że nigdy nie przewidywano, iż samolot CASA będzie służył do przewożenia kołowych transporterów opancerzonych. Samolot ten może wziąć maksymalnie 9 ton ładunku. Może przewozić 74 skoczków lub 5 palet o wymiarze 1x1 metr. Nigdy nie przewidywano, że samolot ten może wypełniać takie funkcje. Do samolotu CASA mieszczą się samochody Honker, chociaż potrzebne były pewne zmiany. Przewidujemy, że zdolność przerzutu transporterów opancerzonych będą miały samoloty Herkules. Już w tej chwili rozmawiamy na temat samolotów Herkules z Amerykanami. Muszę jednak szczerze państwu powiedzieć, że Polski nigdy nie będzie stać na zakup nowych samolotów Herkules. Potrzebujemy łącznie 6 samolotów Herkules. Musielibyśmy wydać na nie kilkaset milionów dolarów. W tej chwili po prostu na to nas nie stać. Sądzę, że nigdy nie będzie nas na to stać. Może będzie na to stać nasze wnuki. W związku z tym prowadzimy negocjacje w sprawie przejęcia od Amerykanów sześciu używanych samolotów Herkules. Byłyby to samoloty po głębokiej modernizacji. Rozmawiamy o samolotach typu K, które są nieco większe od tych, które są nam znane. Przewidujemy, że samoloty Herkules będą mogły latać jeszcze przez 15 lat. Taki jest nasz warunek. Otrzymamy do nich 3-letni pakiet logistyczny. Przypomnę państwu, że samolot Herkules ma udźwig 20 ton. Kołowy transporter opancerzony będzie ważył nieco mniej. Chciałbym jednak poinformować państwa, że nie znam takiej armii na całym świecie, która przerzucałaby kołowe transportery opancerzone drogą powietrzną. Na to nie stać nawet Stanów Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JanuszZemke">Podam państwu przykład, który dotyczy wojny w Iraku. Amerykanie nie byli w stanie otworzyć frontu na północy, od strony Turcji. W związku z tym ich najlepsza dywizja nie została przerzucona drogą powietrzną, gdyż w tym czasie cały jej sprzęt był załadowany na statki i wagony kolejowe. Przypomnę, że Stany Zjednoczone mają 700 samolotów transportowych. Jednak nawet Stanów Zjednoczonych nie było stać na przerzucanie tymi samolotami transporterów opancerzonych. Jest to po prostu niewykonalne. Batalion ma ponad 50 transporterów. Samoloty musiałyby wykonać ponad 50 lotów, żeby przewieźć transportery opancerzone. Niezależnie od tego trzeba byłoby przewieźć także cały sprzęt towarzyszący. W tej chwili wszyscy przerzucają transportery drogą kolejową lub morską. Pytali państwo o przyszłość grup kapitałowych oraz o prywatyzację związaną z zakupem kołowych transporterów opancerzonych. Daję państwu słowo honoru na to, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie ponosi winy za to, że partner związany z grupą kapitałową BUMAR zaproponował nam swój produkt o 2 mld zł drożej. Wiemy, że był to dobry produkt. Jednak nie ponosimy za to żadnej winy. Kiedy otworzyliśmy koperty z ofertami dowiedzieliśmy się, że przyjęcie tej propozycji oznaczałoby dla podatnika wydatki większe o 2 mld zł. Nie mogliśmy do tego dopuścić. Myślimy o przyszłości grupy kapitałowej BUMAR oraz Huty Stalowa Wola. Przy tej okazji powiem, że Huta Stalowa Wola nie jest członkiem tej grupy kapitałowej. Mamy w tej chwili dwie grupy kapitałowe, których członkiem nie jest Huta Stalowa Wola. Wiemy o tym, że musimy myśleć o losie tych przedsiębiorstw. Wspominałem już o tym, że w produkcji podzespołów do kołowego transportera opancerzonego będzie brało udział 20 polskich przedsiębiorstw. W tej chwili trwają rozmowy, które dotyczą szczegółów. Jednak nie powiem państwu o tych szczegółach. Podam jedynie pewien przykład. W dniu 8 września br. zakłady w Siemianowicach podpisały porozumienie z Hutą Stalowa Wola. Dysponuję kopią tego porozumienia. W porozumieniu napisano, że nikt poza jego stronami nie ma prawa do publicznego informowania o szczegółach. Porozumienie zostało utajnione w taki sposób, że kierownictwo Huty Stalowa Wola ukrywało je przed własną załogą. Pamiętają państwo na pewno, że załoga protestowała chcąc brać udział w produkcji kołowego transportera opancerzonego. Protest odbywał się w momencie, gdy porozumienie było już podpisane przez prezesa Kiszkę oraz przez centrum specjalnej produkcji zbrojeniowej. W imieniu centrum porozumienie podpisał pan Rusinek. W dniu dzisiejszym nie mówimy o tym, co będzie dalej. Dopiero po zakończeniu prób przekazane zostaną tony dokumentacji. Dopiero wtedy będzie odpowiedni moment do tego, żeby przejść do omówienia szczegółowych spraw technologicznych. Pytali państwo o prywatyzację zakładu w Siemianowicach. Do tej pory w sprawie zakupu tego zakładu wystąpił na piśmie tylko jeden podmiot. Jest nim Patria. Możemy teoretycznie dyskutować o tym, kto mógłby być zainteresowany zakupem tego zakładu. Jednak mamy tylko jedną propozycję. Jeśli w tej sprawie wystąpi ktoś inny, będzie to zupełnie nowy temat. Wszyscy mamy świadomość, że jeśli próby wypadną pomyślnie, to wartość zakładu w Siemianowicach znacznie wzrośnie.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JanuszZemke">W związku z tym uważamy, że nie należy spieszyć się z prywatyzacją. Zakłady mają zupełnie inną wartość w dniu dzisiejszym, a zupełnie inną będą miały, gdy wszystkie próby wypadną pomyślnie, kiedy będzie już pewne, że dokonamy zakupu kołowych transporterów opancerzonych. Oceniam, że wtedy wartość zakładu w Siemianowicach będzie dość duża. Istnieje wątpliwość, czy jakikolwiek polski podmiot będzie mógł sobie pozwolić na kupno tego zakładu. Trzeba będzie wyłożyć na ten cel duże pieniądze. Przypomnę, że 35 proc. środków uzyskanych w wyniku prywatyzacji wróci do przemysłu obronnego w postaci zakupów dokonywanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej. W tej chwili lansujemy jedynie pewien sposób myślenia, ale nie podejmujemy żadnych decyzji. Ostateczną decyzję podejmie minister skarbu państwa. My będziemy mogli jedynie wyrazić zgodę na komercjalizację przedsiębiorstwa. Po dokonaniu komercjalizacji całą procedurę prywatyzacyjną prowadzić będzie minister skarbu państwa, a nie minister obrony narodowej. Minister powoła do udziału w prywatyzacji określoną firmę oraz audytora. Nie wiemy jeszcze, jaki będzie finał. Można sądzić, że głównym udziałowcem zakładu w Siemianowicach zostanie firma Patria. Poseł Bronisław Komorowski pytał o możliwość wejścia do Polski wielkich koncernów europejskich. Chcę poinformować, że Patria jest wielkim koncernem, w którym udziały ma rząd fiński. Drugim właścicielem firmy Patria jest największy w Europie koncern zbrojeniowy EADS. Gdyby ten koncern wraz z rządem fińskim stali się udziałowcami zakładu w Siemianowicach, to ten zakład zostałby członkiem największej w Europie grupy przedsiębiorstw przemysłu obronnego. Mamy w tej sprawie propozycję, którą jeszcze należy przemyśleć. Chcielibyśmy, żeby głównym udziałowcem zakładu w Siemianowicach byli Finowie oraz koncern EADS, gdyż mają odpowiedni kapitał. Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek polski podmiot mógł wyłożyć na prywatyzację zakładu w Siemianowicach tak dużą kwotę. Jednocześnie chcielibyśmy, żeby znaczący udział w zakładzie w Siemianowicach miał BUMAR. O tym rozmawiałem już z Finami. Mówię o tym dlatego, że jesteśmy już po tych rozmowach. Oczywiście chodzi tu o PHZ BUMAR. Wszystkim zależy na tym, żeby produkowany w Polsce kołowy transporter opancerzony mógł być eksportowany. PHZ BUMAR jest jedynym polskim podmiotem, który ma dobre rozeznanie rynków, dobre kontakty i możliwości promocji określonych produktów zwłaszcza w Azji. Dlatego rozwiązanie to wydaje nam się logiczne. O tej propozycji wie już kierownictwo PHZ BUMAR oraz zarząd firmy Patria. Doszło już do rozmów między tymi podmiotami. W innym przypadku nie mógłbym mówić o tym publicznie. Wydaje nam się, że jest to dość ciekawe rozwiązanie. Jest oczywiste, że przy prywatyzacji załoga otrzyma 15 proc. uzyskanych środków, a 5 proc. przeznaczonych zostanie na fundusz reprywatyzacji. Wynika to z obowiązujących ustaw. Nie wiemy jeszcze, czy inne firmy zgłoszą się do prywatyzacji zakładu w Siemianowicach. Do tej pory swój udział zgłosili na piśmie jedynie Finowie. Nikt inny nie występuje z podobną propozycją na piśmie. Jeśli ktoś to zrobi, podejmiemy ten temat. Chciałbym podkreślić, że Finowie podchodzą do tego przedsięwzięcia w sposób niezwykle odpowiedzialny. W tej sprawie mają wsparcie ze strony swojego rządu, także finansowe. Bardzo poważnie traktują sprawę zakupów w polskich przedsiębiorstwach. Podam państwu dwa konkretne przykłady. Wśród zamówień, które Finowie chcą złożyć w polskich przedsiębiorstwach, są - zdaniem Ministerstwa Obrony Narodowej - dwa niezwykle interesujące zamówienia.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JanuszZemke">Po raz pierwszy powiem o nich nieco szerzej. Finowie chcą zakupić za 54 mln euro rakiety typu Feniks w zakładach w Bolechowie. Jest to wielki i niezwykle dla nas ważny zakład, który ma olbrzymie problemy. Ministerstwo Obrony Narodowej na pewno nie utrzyma zakładu w Bolechowie. Zakład był zbudowany po to, żeby dostarczać rakiety dla wszystkich armii Układu Warszawskiego. W tej chwili zakład ten nie ma żadnych szans. Finowie chcą kupić kilka tysięcy rakiet w Bolechowie. Tworzy to określone szanse dla zakładu w Bolechowie oraz dla PCO. W ramach przetargu na kołowy transporter opancerzony planuje się zakup 313 transporterów bojowych. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że większość zakupu stanowią różnego rodzaju transportery bazowe. Wśród nich będą wozy dowodzenia, wozy ewakuacji sanitarnej, wozy chemiczne i ratownicze. Trzeba będzie wyprodukować wiele specjalistycznych transporterów. Będzie ich w zależności od rodzaju od kilkunastu do kilkudziesięciu. Finowie chcą, żeby badanie różnych wersji tych transporterów przeprowadzał OBRUM w Gliwicach. Uważamy, że jest to ciekawa oferta, gdyż przy tej okazji ten ośrodek badawczo-rozwojowy mógłby się rozwinąć. Oceniamy, że nasi partnerzy z Finlandii podchodzą do tych spraw w sposób niezwykle rzetelny. W przyszłym tygodniu będzie u nas kierownictwo Ministerstwa Obrony Finlandii, a także główni przedsiębiorcy działający w obszarze przemysłu obronnego. Planowane jest także ich spotkanie z Komisją Obrony Narodowej. Słyszałem o tym, że w trakcie wizyty w Polsce Finowie będą chcieli zgłosić także inne propozycje. Chcę państwa poinformować, że Polska ma czołgi Leopard. Mają je także Finowie. My mamy 128 takich czołgów, a Finowie 124. Przy okazji powiem państwu, że nasi niemieccy partnerzy mają w związku z przekazaniem czołgów ogromne kłopoty. Dowiedziałem się o tym, kiedy trzy dni temu byłem z wizytą w Niemczech. Toczą się dochodzenia prokuratorskie oraz inne kontrole. Sformułowano zarzut, który polega na tym, że Finowie zapłacili Niemcom za czołgi 5 razy więcej niż Polska. Mówi się, że budżet i niemiecki podatnik na tym stracił. Nas to nie martwi. Jednak Niemcy mają z tego tytułu duże problemy. Sformułowano wobec nich różnego rodzaju zarzuty. Finowie zwracają uwagę na to, że do czołgów Leopard potrzebna jest amunicja o kalibrze 120 mm. Proponuję, żebyśmy w Polsce podjęli produkcję takiej amunicji. Partnerstwo z Finlandią wydaje nam się bardzo ciekawe. Zwracam uwagę na to, że nie chodzi tylko o kwestie dotyczące kołowych transporterów opancerzonych. Mamy te same czołgi. Finowie mają rakiety Spike, podobnie jak Polska. Współpraca może być bardzo ciekawa. Następna uwaga dotyczy nowoczesnych technologii. Przemysł Polski może przy tej okazji uzyskać unikalne możliwości. Patrzę na ten problem z punktu widzenia wojska. W związku z zakupem kołowych transporterów opancerzonych mamy szansę na uzyskanie unikalnych technologii związanych z produkcją systemów kierowania ogniem, optoelektroniki oraz kamer termalnych. W tej chwili mamy w Polsce ogromne problemy, gdyż w coraz większej skali musimy wyposażać nasz sprzęt w urządzenia, które pozwalają na widzenie i strzelanie w nocy. W związku z zakupem kołowego transportera opancerzonego uzyskamy nowe technologie do produkcji kamer. Ich produkcja zostanie podjęta przez PCO w Warszawie. Jest to dla nas sprawa unikalna. Unikalną możliwością jest technologia amunicji o kalibrze, którego obecnie nie produkujemy w Polsce. Myślę przede wszystkim o amunicji kalibru 30 mm.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JanuszZemke">W tym przypadku sprawa dotyczy przede wszystkim zakładów Mesko oraz DEZAMET, chociaż tu produkowana będzie amunicja innego typu. Propozycja ta dotyczy także zakładu w Pionkach. Fiński kołowy transporter opancerzony ma również unikalne rozwiązania, jeśli chodzi o ochronę przed opromieniowaniem. Każdy transporter, podobnie jak każdy inny pojazd, jest narażony na wykrycie przez radar lub laser. Finowie dysponują unikalnymi na świecie rozwiązaniami ochrony przed opromieniowaniem. Naszym zdaniem są to rozwiązania najbardziej nowoczesne na świecie. Wydaje się, że tu także kryje się dla nas duża szansa. Finowie byli partnerem, który nie stawiał żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o eksport. Fińskie transportery będziemy mogli eksportować bez żadnych ograniczeń. Inni oferenci nie dawali nam takich możliwości. Chciałbym potwierdzić informację, która została przekazana wcześniej. Będziemy produkować także elementy do transporterów, które zakupiła armia fińska. Takie elementy będzie produkować np. Stomil w Poznaniu. Są to niezwykle ciekawe rozwiązania, które dotyczą specjalnych opon. Istnieje cały system komputerowego ratowania ich i wypełniania w przypadku przestrzelenia. Tyle mogę państwu powiedzieć na ten temat. W przyszłym roku przewidujemy kolejne zwiększenie zakupów w polskim przemyśle obronnym. Już dziś mogę stwierdzić, że w 2004 r. Ministerstwo Obrony podwoi wartość zamówień składanych w polskim przemyśle zbrojeniowym w porównaniu do zamówień z 2001 r. O wszystkich szczegółach dotyczących zamówień będziemy rozmawiać na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej. Już teraz mogę stwierdzić, że w przyszłym roku wywiążemy się z wszystkich umów wieloletnich zawartych przez Ministerstwo Obrony Narodowej z dwiema grupami kapitałowo-przemysłowymi. Takie umowy podpisaliśmy w roku bieżącym z grupą BUMAR oraz z Agencją Rozwoju Przemysłu. Nie mamy wątpliwości, że z tych umów się wywiążemy. Realizowane będą także różne dodatkowe elementy. Jednak dotyczyć one będą przede wszystkim wyposażenia naszego kontyngentu poza Polską. Jest to na pewno problem dla przedsiębiorstw, które produkują ciężkie uzbrojenie. Nie będziemy wysyłali z naszymi żołnierzami czołgów, armatohaubic i innego ciężkiego uzbrojenia, które na pewno jest dobre. Do kontyngentów wysyłać będziemy znacznie więcej niż dotychczas sprzętu łączności, urządzeń do nocnej obserwacji, kontenerów specjalistycznych, umundurowania i butów. Są to setki pozycji. Jednak nie obejmują one sprzętu ciężkiego. Każdy dobrze wie, że taki sprzęt nie jest potrzebny naszym żołnierzom. Na pewno jest to pewien problem dla niektórych przedsiębiorstw, co chciałbym państwu zasygnalizować. Zamówienia składane przez Ministerstwo Obrony Narodowej będą znacznie większe. Jednak składane one będą w takich przedsiębiorstwach, które zapewniają możliwość działania siłom lekkim. Istotnym problemem jest także sprzęt zapewniający możliwości działania w nocy. Każdego dnia obserwujemy, że w krajach arabskich zwiększa się zainteresowanie wyposażeniem, które przekazaliśmy polskim żołnierzom. Zainteresowanie to dotyczy umundurowania. Wielokrotnie mogłem przeczytać w prasie, że buty przekazane naszym żołnierzom nie są dobre.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JanuszZemke">Jednak naszymi butami zainteresowani są Węgrzy. W tej sprawie już im pomagamy. Występuje także duże zainteresowanie naszymi samochodami. W dniu dzisiejszym rozmawiałem z producentem samochodów typu Honker. Pytałem, czy w ciągu miesiąca mogliby wyprodukować kilkadziesiąt takich samochodów na potrzeby policji irackiej. Codziennie trafiają do mnie tego typu zapytania. Ocena naszych produktów jest dobra. Zasadnicze pytanie dotyczy przede wszystkim możliwości dostarczenia określonych produktów w ciągu kilkudziesięciu dni. W tej chwili jest to największy problem. Być może w niektórych przypadkach wstrzymamy dostawy dla Ministerstwa Obrony Narodowej, żeby nasze zakłady mogły wyeksportować swoje wyroby. Duże jest zainteresowanie naszymi spadochronami różnych typów. Zapytania w tej sprawie napływają do nas z krajów leżących wokół Iraku. Powoli potwierdzamy w ten sposób, że sprawdza się ok. 90 proc. naszego sprzętu. W związku z tym codziennie pojawiają się nowe pytania o możliwości szybkiej sprzedaży wybranego sprzętu. Zwracam uwagę na to, że warunkiem jest szybkość dostawy. Przypomnę państwu, że kilka miesięcy temu pojawił się problem dotyczący karabinków Kałasznikowa. Polski przemysł nie był w stanie zrealizować zamówienia, gdyż miał dostarczyć karabinki w ciągu miesięcy. Nikt w Polsce nie był w stanie wykonać w ciągu miesiąca kilkunastu tysięcy sztuk takich karabinków. Chcę poinformować, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie dysponuje żadnym zapasem karabinków tego typu. Od jakiegoś czasu nie kupujemy ich. Mówię o tym po to, żeby pokazać państwu, że obecnie występują problemy innego typu. Ocena naszego sprzętu jest dobra. Cały problem dotyczy podjęcia jego szybkiej produkcji. Z tego względu nasza misja w Iraku wydaje się bardzo ciekawa dla wielu polskich przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZenonTyma">Proszę posła Pawła Poncyljusza o zadanie dodatkowych pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PawełPoncyljusz">Nie będę zadawał pytań. Po prostu chciałbym stwierdzić, że moje oczekiwania i opinie rozmijają się z oczekiwaniami i opiniami pana ministra. Z wypowiedzi ministra Jacka Piechoty wynika, że wszystko toczy się wspaniale, a opozycja czepia się jedynie z powodów politycznych. Chciałbym wyjaśnić, że moje uwagi nie są spowodowane uwagami politycznymi. Nie mówię, że w ramach dotychczasowych działań w sprawie offsetu nic dobrego się nie stało. Chciałbym zauważyć, że to nie wicepremier Janusz Steinchoff prowadził negocjacje w imieniu komitetu offsetowego. Rozumiem to, że przygotowania trwają dość długo. Powiedział pan, że wszystko było dobrze przygotowane. Jeśli tak, to po co odbyła się słynna konferencja Komitetu Badań Naukowych, na której każdemu przedsiębiorstwu proponowano, żeby wpisało się na listę propozycji offsetowych. Gdyby wszystko było dobrze przygotowane, to na pewno taka konferencja nie odbyłaby się. Nie stosowano by także sprytnych forteli przy podpisywaniu umowy. Przypomnę, że doszło do podpisania czegoś, co nie było umową, ale było dalszym krokiem w negocjacjach. W ten sposób doszło do przesunięcia ostatecznego terminu podpisania tej umowy. Gdyby wszystko było dobrze przygotowane, to nie byłoby tego, o czym sam pan mówił. W niektórych przypadkach firma Lockheed Martin nie mogła prowadzić rozmów z przedsiębiorcami, gdyż nie byli oni do tego gotowi. Z pana wypowiedzi wynika, że w końcu ubiegłego roku brakowało wizji dotyczącej metodologii oceny offsetu. Właśnie o to mi chodziło. Wcale nie chciałem brać udziału w pracach zespołu prowadzącego negocjacje. Chodziło nam przede wszystkim o to, żeby poznać sposób myślenia członków komitetu offsetowego. Chcieliśmy wiedzieć, co jest tak naprawdę ważne dla polskiej gospodarki. Nie mam wątpliwości, że najważniejszą sprawą jest kupno samolotu wielozadaniowego. Można byłoby długo dyskutować o tym, czy naprawdę istniała taka konieczność. Nie chciałbym jednak rozpoczynać takiej dyskusji. Nie jestem członkiem Komisji Obrony Narodowej, w związku z czym nie będę dyskutował o tym, czy te samoloty są nam naprawdę potrzebne. Na ten temat pojawiają się różne opinie. Naszym celem było zapoznanie się z prowadzonymi analizami. Pan minister powiedział, że wiele przedsiębiorstw do tej pory nie jest przygotowanych do prowadzenia z Amerykanami konkretnych rozmów. Zgadzam się z tą opinią. Chciałbym jednak przypomnieć, że przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej zasiadali w komitecie offsetowym. Rozumiem, że lista projektów offsetowych, którą komitet przedstawił potencjalnym dostawcom samolotów wielozadaniowych była sporządzona po przeprowadzeniu analiz. Brano pod uwagę to, czy zakłady są do takich projektów przygotowane. Na pewno należało wziąć pod uwagę to, że istnieją gwarancje, iż pewne inwestycje staną się kołem zamachowym rozwoju tych przedsiębiorstw. Nie mam żadnych pretensji o to, że niektóre inwestycje miały objąć przedsiębiorstwa prywatne. Właśnie tu dobrym przykładem jest Nokia. Powstaje jednak pytanie, czy ktokolwiek prowadził tego typu analizy? Przypomnę, że taki obowiązek wynika z ustawy offsetowej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PawełPoncyljusz">Jednak do dnia dzisiejszego nikt nie widział takich analiz. Czy ktoś przeprowadził analizę, z której wynikało, że zainwestowanie określonych środków w dany zakład stworzy szanse na jego dalszą egzystencję przez wiele lat? Nie chodziło przecież o to, żeby w danym momencie udobruchać załogi kilku zakładów. Nie mówię w tej chwili o offsecie wojskowym. Te sprawy musimy oddzielić. Czymś innym jest sprawa offsetu wojskowego, a czymś innym offset cywilny. Są to dwie różne sprawy. Nie mam zamiaru wtrącać się do offsetu wojskowego. Następna uwaga dotyczy udziału przedstawicieli parlamentu w pracach komitetu offsetowego. Rozumiem, że chciał pan mi dociąć mówiąc, że poseł Adam Szejnfeld jest obserwatorem działań tego komitetu. Rozmawialiśmy na ten temat z posłem Adamem Szejnfeldem.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZenonTyma">Chciałbym panu przypomnieć, że na posiedzeniach Komisji Gospodarki oraz Komisji Obrony Narodowej nie podejmujemy tematów politycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PawełPoncyljusz">Mówię w tej chwili o naszych obserwatorach w komitecie offsetowym. Mogę zgodzić się z twierdzeniem, że poseł Adam Szejnfeld otrzymywał na ten temat wszystkie informacje. Jednak problem polega na tym, że tymi informacjami nie dzielił się z nami. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że nie wiedział, jakie ma możliwości dzielenia się z nami tego typu informacjami. W tej sprawie przynajmniej dwukrotnie prowadziliśmy dyskusję na posiedzeniu Komisji. Do dnia dzisiejszego nikt nie powiedział jasno, że jakiekolwiek materiały, które otrzymał poseł Adam Szejnfeld w tej sprawie, mogą być przekazane innym członkom Komisji Gospodarki. Właśnie tu widzę pewien problem. Nie skarżę się na działania przedstawicieli Sejmu. W pracach komitetu offsetowego brali udział pojedynczy przedstawiciele Sejmu. Czy mamy im po prostu zaufać, że wszystko jest dobrze? Jak możemy im wierzyć w sytuacji, gdy sami nie mogą nawet powiedzieć nam, że coś w pracach komitetu im się nie podobało. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie chodzi mi o to, żeby wszyscy posłowie brali udział w negocjacjach prowadzonych pomiędzy firmą Lockheed Martin a przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Chodzi mi o to, żebyśmy nawet z pewnym opóźnieniem mogli dowiedzieć się o tym, w jaki sposób podejmowane były różne decyzje. Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć, że nie zrozumieliśmy się w sprawie projektów offsetowych dla zakładu w Mielcu. Mówił pan o certyfikacji samolotów Sky Truck i Dromader. Natomiast ja mówiłem o tym, że złożono obietnicę zakupu tych samolotów. Były to dwa różne projekty. W mojej wypowiedzi odnosiłem się do bardziej ambitnego projektu dotyczącego zakupu samolotów. Tego projektu nie znalazłem w tabeli dołączonej do przekazanych nam materiałów. Rozumiem, że w tej sprawie mogło być wiele nieporozumień. Jednak moim zamierzeniem nie było prowadzenie permanentnej krytyki. Ubolewam nad tym, co się stało z funduszami venture capital. Ubolewam tym bardziej że tego typu fundusze w Polsce już działają, chociaż w innym segmencie biznesu. W dniu dzisiejszym mówimy o offsecie. Pan minister zarzuca nam, że zapominamy o głównym wątku tego problemu, którym jest pozyskanie nowego uzbrojenia dla polskiej armii. Wynika to przede wszystkim z faktu, że przedstawiciele rządu osładzali nam sprawę zakupu uzbrojenia offsetem. Mówili, że zakup uzbrojenia dużo kosztuje, ale z tego tytułu będzie offset o dużej wartości, nowe technologie i pomoc dla wielu zakładów. Teraz okazuje się, że w ramach tzw. offsetu wojskowego kilka zakładów otrzyma pomoc. Natomiast jeśli chodzi o offset cywilny, to sytuacja nie jest najlepsza. Boleję nad tym, że w ramach przedsięwzięć offsetowych nie udało się stworzyć funduszy venture capital. Bardzo na to liczyłem. Wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat z panem ministrem oraz z ministrem Kleiberem. Za każdym razem pojawiał się ten wątek. Wskazywano, że dzięki temu będzie można załatwić wiele różnych potrzeb, zwłaszcza przy systemie bankowym, jaki mamy w Polsce. Po prostu wyrażam żal, że tak się nie stało. Być może uda się jeszcze coś w tej sprawie zrobić. Korzystając z okazji chciałbym o to zaapelować.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#PawełPoncyljusz">W ostatniej części mojej wypowiedzi chciałbym sformułować pewien wniosek. Chodzi mi o to, żeby posłowie nie musieli dowiadywać się z prasy o tym, co działo się w komitecie offsetowym. W związku z tym zgłaszam wniosek o powołanie podkomisji, która na bieżąco będzie mogła monitorować sprawy offsetu. Do zgłoszenia takiego wniosku mam upoważnienie wszystkich posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przykro mi o tym mówić, ale w tej sprawie zbieramy się prawie od miesiąca. Na poprzednim posiedzeniu nie udało nam się omówić tej sprawy z powodu nieobecności pana ministra. Rozumiem to, że każdy ma jakieś obowiązki. Być może w mniejszym zespole byłaby szansa na bieżące monitorowanie tych problemów. Dzięki temu na pewno udałoby się nam rozładować pewne napięcia. W gazetach pojawiają się co jakiś czas artykuły na ten temat, które nie mówią całej prawdy. Dzięki temu gazety lepiej się sprzedają. Jednak później przedstawiciele resortów denerwują się, że informacje nie były prawdziwe. W związku z tym chciałbym zgłosić wniosek o powołanie podkomisji do spraw offsetu. Raz jeszcze chciałbym podkreślić, że znacznie bardziej zależy mi na informacjach dotyczących offsetu cywilnego niż wojskowego. Rozumiem, że w kwestiach offsetu wojskowego Ministerstwo Obrony Narodowej całkiem dobrze sobie radzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZenonTyma">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZygmuntWrzodak">Nie będę powtarzać pytań, które zostały zadane przez moich przedmówców. Na wiele nurtujących mnie pytań pan minister udzielił już odpowiedzi. Po przeanalizowaniu całej sytuacji chciałbym prosić, żeby Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej bardziej dbało o nasze firmy w sytuacji, gdy offsetodawca zgłasza zamówienie na różne wyroby. Zdarza się, że offsetodawca zmusza nasze firmy do tego, żeby schodziły z kosztów. W Polsce i tak koszty są stosunkowo niskie w porównaniu z innymi krajami. Jednak w przypadku takich nacisków powstaje obawa, że bez zmniejszenia kosztów offsetodawca zerwie kontrakt. Często dochodzi do tego, że firma musi zwolnić ludzi, żeby obniżyć koszty i podać cenę, która zadowoli offsetodawcę. Zdarza się, że offsetodawca chce uzyskać dwukrotnie niższą cenę za wyrób wyprodukowany w Polsce niż za wyroby wyprodukowane w innych krajach. Dobrym przykładem może być Mielec. Z przedstawionych przez państwa informacji wynika, że mamy do czynienia z pewnym niebezpieczeństwem. Wydaje się, że rządowi zależy na tym, żeby offset służył przede wszystkim zakładom zbrojeniowym w wyjściu na prostą. Dzięki niemu ma nie dochodzić do zwalniania pracowników, ale do zwiększania produkcji w tych zakładach. Offsetodawcy są kierowani przez firmę Lockheed Martin. Z różnych powodów nie chcą oni podpisywać takich umów. Mówią, że wystarczy zwykłe zamówienie lub zlecenie. Jednak nie chcą podpisywać konkretnych umów. Taka sytuacja dotyczy kombinatu Hydral i Huty Stalowa Wola. W związku z tym chciałbym zaapelować do przedstawicieli ministerstwa o to, żeby nawiązali kontakt z przedstawicielami firmy Lockheed Martin w sprawie podpisywania tego typu umów przez offsetodawców. W przypadku tych umów należy prowadzić rachunek ekonomiczny, żeby z góry było wiadomo, że nasze firmy na tym nie stracą. W wyniku offsetu nie może dochodzić do drenowania naszego rynku. Wydaje się, że jest już najwyższy czas, żeby przeprowadzić analizę ekonomiczną offsetu związanego z zakupem samolotu wielozadaniowego. Należałoby wykazać, jakie dochody będzie miało z tego tytułu państwo polskie, ile pieniędzy wpłynie do naszego budżetu. Należałoby pokazać w jaki sposób przedsięwzięcia offsetowe pobudzą rynek pracy, ile będzie nowych miejsc pracy. Uważam, że w tej chwili brakuje takich analiz, które na pewno można w krótkim czasie przeprowadzić. Moi przedmówcy poruszali już sprawę produkcji kołowych transporterów opancerzonych w Hucie Stalowa Wola. Uważam, że wkrótce powinno odbyć się posiedzenie Komisji Obrony Narodowej poświęcone przetargowi na kołowe transportery opancerzone. Na tym posiedzeniu można będzie wyjaśnić do końca wszystkie sprawy związane z tym przetargiem. Chodzi o to, żeby posłowie i dziennikarze nie mieli w tej sprawie żadnych podejrzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZenonTyma">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JacekPiechota">Przede wszystkim chciałbym państwa przeprosić za moją nieobecność na poprzednim posiedzeniu Komisji. Przypomniał mi o tym poseł Paweł Poncyljusz. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że posiedzenie Komisji miało się odbyć w momencie, gdy w Sejmie odbywało się pierwsze czytanie projektu ustawy o restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Miałem obowiązek uczestniczenia w debacie plenarnej. To właśnie zadecydowało o mojej nieobecności na posiedzeniu Komisji. Dlatego bardzo proszę, żeby Komisje zechciały uwzględniać przy wyznaczaniu terminów posiedzeń terminy debat parlamentarnych. Nie mam nic przeciwko temu, żebyśmy spotykali się w soboty lub w poniedziałki, gdy w parlamencie nie ma żadnych działań. W takim przypadku mógłbym w pełni zagwarantować mój udział w każdym posiedzeniu Komisji. Poruszyli państwo kwestie dotyczące oceny sytuacji. Nie mówiłem o tym, że wszystko idzie bardzo dobrze. Mamy wiele różnych trudności. Jednak pojawiają się one na poziomie spółek parterowych. Przez cały czas powtarzam, że umowa offsetowa w swojej części prawnej zapewnia, że wartość offsetowa zostanie zrealizowana w ciągu 10 lat. Da to określone skutki dla gospodarki. Uważamy, że zawarta umowa offsetowa w pełni to gwarantuje. Nie mamy żadnych przesłanek świadczących o tym, że offset może nie zostać zrealizowany przez firmę Lockheed Martin. Jeśli chodzi o konkretne projekty, to przy każdym z nich pojawiają się różne trudności. Poseł Zygmunt Wrzodak słusznie zauważył, że istnieje niechęć do podpisywania wieloletnich umów przez zamawiających. Na ten problem zwracaliśmy wielokrotnie uwagę w naszych kontaktach. Zajmujemy jednoznaczne stanowisko, że bez podpisania tego rodzaju umowy nie będziemy zaliczać kontraktu do wartości offsetowej. Tego typu ostrzeżenia były wielokrotnie przekazywane stronie amerykańskiej. Proszę mi wierzyć, że przez cały czas mamy co robić, gdyż pojawiają się różnego rodzaju trudności. Należy jednak rozdzielić dwa odrębne obszary. Chodzi nam przede wszystkim o zrealizowanie programu offsetowego. Najwięcej sensacji wzbudzają konkretne projekty. Chcemy, żeby te programy zostały zrealizowane. Nie mówiłem o tym, że wiceminister Janusz Steinchoff cokolwiek negocjował. Pan poseł zarzucił nam, że nie przygotowaliśmy odpowiedniej oferty dla offsetodawców w momencie, gdy ogłaszany był przetarg. Na taki zarzut mogę odpowiedzieć, że na naszą ofertę, którą była mapa offsetowa, złożył się wysiłek resortu kierowanego przez wicepremiera Janusza Steinchoffa, a później przeze mnie. Taka mapa została przedstawiona wszystkim trzem potencjalnym dostawcom. Jest prawdą, że to ja prowadziłem negocjacje, gdyż byłem przewodniczącym zespołu negocjacyjnego. Biorę na siebie odpowiedzialność za to, co zostało wynegocjowane. Konferencja zorganizowana przez Komitet Badań Naukowych nie była wynikiem tego, że nie byliśmy przygotowani do offsetu. Ta konferencja miała służyć promocji programu offsetowego. Miała ona określić formy zgłaszania nowych projektów. Odbywała się w sytuacji, gdy okazało się, że negocjując umowy offsetowe zmierzamy w kierunku stworzenia programu otwartego. W tym czasie znaleźliśmy już rozwiązanie problemu dotyczącego 100-procentowej odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JacekPiechota">Dopiero ta konferencja spowodowała, że strona amerykańska otworzyła się na nowe projekty. Na początku strona amerykańska twierdziła, że ponosi 100-procentową odpowiedzialność za projekty do wartości 6,028 mld dolarów. Nie chciała ponosić odpowiedzialności za żaden dodatkowy projekt. Nie chciała zwiększać zakresu swojej odpowiedzialności. Dopiero później znaleźliśmy mechanizm prawny, który mobilizował stronę amerykańską do tego, żeby wzięła odpowiedzialność za dodatkowe projekty. Później musieliśmy tych projektów szukać. Projekty, które zostały zgłoszone w toku dalszych negocjacji są weryfikowane na bieżąco. Żeby nie było wątpliwości powiem, że nowe projekty są stale zgłaszane. Tworzymy swego rodzaju bank projektów. Chciałbym zaznaczyć, że nie są to projekty, które mogą być realizowane wyłącznie w ramach programu offsetowego. Projekty te mogą być realizowane przy finansowym wspieraniu inwestycji. Mogą być realizowane przez inwestorów zagranicznych, którzy są zainteresowani Polską. Są to różnego rodzaju projekty biznesowe. Tylko o takich projektach mówimy. Nie ma tu projektów, które byłyby związane z działalnością charytatywną. Żaden projekt nie korzysta ze środków publicznych. Mówimy jedynie o komercyjnych projektach, których realizacja jest uzasadniona ekonomicznie. Właśnie dlatego zorganizowana została konferencja w Komitecie Badań Naukowych. Także z tego powodu prowadzona była kampania informacyjna. Wiedzieliśmy o tym, że nasze racje nie zawsze mogą się przebić, gdyż zazwyczaj wszyscy są zainteresowani tym, co jest złe, a nie tym, co jest dobre. Trudno jest nam przebić się do opinii publicznej z dobrą i wiarygodną informacją o stosowanych przez nas procedurach i sposobie działania. Nie ma zainteresowania taką informacją. Minister Janusz Zemke mówił o tym, że nasi żołnierze mają dobre wyposażenie, którym są zainteresowani zagraniczni odbiorcy. Pan minister powiedział, że dobrze sprawdza się 90 proc. posiadanego przez nich wyposażenia. Po tej wypowiedzi zażartowałem mówiąc, że kiedy pan minister wyjdzie z posiedzenia Komisji, dziennikarze zapytają go o te 10 proc. wyposażenia, które się nie sprawdza. To właśnie jest interesujące dla prasy, gdyż to jest sensacja, czy też news. Proszę mi wierzyć, że nie mam żalu do dziennikarzy. Doskonale ich rozumiem. Redaktorzy naczelni rozliczają ich z sensacyjnych wiadomości, które można zamieścić na pierwszych stronach. Nie jest dla nich ciekawa merytoryczna informacja, która dotyczy trudnych i skomplikowanych zagadnień. Żyjemy w pewnym układzie. Musimy ulegać funkcjonującym mechanizmom. Chciałbym, żeby zrozumieli państwo, że nie jest to zarzut skierowany do kogokolwiek. Wydawało nam się do tej pory, że wielokrotnie informowaliśmy o metodologii oceny ofert offsetowych. Na pewno możemy zrobić to po raz kolejny. Taką informację możemy przekazać podkomisji, jeśli zostanie powołana. Jeśli powołanie takiej podkomisji mogłoby usunąć występujące między nami bariery, to prosimy, żeby państwo to zrobili. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na to, że cała dokumentacja przetargu oraz przeprowadzonych analiz jest do państwa dyspozycji. Jeśli chcą się państwo z tą dokumentacją zapoznać, zapraszamy do Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#JacekPiechota">Z całą dokumentacją mogą się państwo zapoznać. Ostrzegam jedynie, że będzie to trwało przez kilka dni. Nie chcemy ukrywać niczego, co wiąże się ze składaną przez nas ofertą. Jest oczywiste, że pewne sprawy są chronione tajemnicą handlową. Takie zastrzeżenie dotyczy umów zawartych przez firmy na poziomie parterowym. Tego typu informacje mogą być udostępnione zamkniętemu gronu osób. Realizacja programu offsetowego to określony ciąg procesów negocjacyjnych. Nie da się prowadzić negocjacji w sytuacji, gdy nie wie się, jakie informacje i kiedy mogą wypłynąć i trafić do przedstawicieli drugiej strony. Właśnie dlatego utworzyliśmy komitet offsetowy. Ludzie biorący udział w negocjacjach są zobowiązani do zachowania tajemnicy. Potrzebne jest minimum odpowiedzialności w tym zakresie. Rekomendując swojego wiarygodnego przedstawiciela musimy mieć gwarancje, że będzie stał na straży interesów Skarbu Państwa. Uważamy, że w komitecie offsetowym powinno być jak najmniej polityki. Będę szczęśliwy jeśli powołają państwo podkomisję, którą będę mógł zaprosić na kilka dni do Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, żeby szczegółowo zaznajomić ją ze wszystkimi problemami. Jednak mogę zrobić to pod pewnym warunkiem. Chodzi mi o to, że posłowie uzyskaną u nas wiedzę zachowają dla siebie. Nie może dojść do takiej sytuacji, że wiedza ta zostanie wykorzystana do celów politycznych. Program offsetowy jest po prostu biznesem. Polityka szkodzi każdemu biznesowi. Pytali państwo o analizy dotyczące poszczególnych projektów. Próbowaliśmy przerzucić obowiązek przeprowadzenia tego typu analiz na stronę amerykańską. W posiedzeniu bierze udział przedstawiciel ministra skarbu państwa, który może to potwierdzić. Każdy proces inwestycyjny poprzedzają lata analiz. Prowadzą je wyspecjalizowane w tym firmy zewnętrzne. Z analizami wiążą się ogromne koszty. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której minister gospodarki, pracy i polityki społecznej zleciłby przeprowadzenie audytu w kilkudziesięciu polskich firmach, przed podpisaniem umowy offsetowej. Nie mamy na to żadnych środków w budżecie, gdyż Sejm nie raczył przewidzieć środków na takie działania. Nie mamy także na to czasu, gdyż ustawa offsetowa daje nam jedynie 2 miesiące na wynegocjowanie umowy offsetowej po zawarciu umowy dostawy. W toku negocjacji podjęliśmy próbę przeniesienia takiego obowiązku na firmę Lockheed Martin. Obowiązek ten będzie spełniony w momencie, gdy firma przyjdzie do nas w celu zaliczenia wartości offsetowej. Amerykanie wyrazili na to zgodę, ale zapytali, kto poniesie koszty. Zapytali, dlaczego mają ponosić dodatkowe koszty? Zaproponowali, żeby strona polska przeprowadziła taki audyt. Kiedy mówi się o szczegółowej analizie projektów offsetowych proszę odnieść się do sytuacji dotyczącej procesów prywatyzacyjnych lub inwestycyjnych. Proszę porównać to z każdą inną umową biznesową zawieraną pomiędzy przedsiębiorstwami funkcjonującymi w warunkach gospodarki rynkowej. Mogliśmy jedynie ocenić projekty pod kątem ich efektywności, racjonalności, miejsc pracy oraz zapotrzebowania na te projekty przez środowiska lokalne. Mogliśmy wziąć pod uwagę wartość projektów pod względem modernizacji polskiego przemysłu. W tym zakresie analizy zostały przeprowadzone. Ustawodawca określił skład komitetu offsetowego. Skupia on przedstawicieli wszystkich zainteresowanych resortów. Mam wrażenie, że skład komitetu został określony w taki sposób, żeby każdy z resortów mógł przeprowadzić odpowiednie analizy.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#JacekPiechota">W tej chwili rząd polski nie ma żadnych instrumentów do tego, żeby prowadzić analizy w odniesieniu do każdej firmy. Uwaga ta dotyczy nie tylko obecnego rządu, ale także poprzednich i następnych. Przed chwilą brałem udział w posiedzeniu podkomisji, która prowadzi dyskusję na temat restrukturyzacji naszego górnictwa. Przez pół godziny toczył się spór, który dotyczył tego, dlaczego sprawą nie ma się zajmować Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej lecz Agencja Rozwoju Przemysłu działająca na zlecenie Ministerstwa. Z drugiej strony przez cały czas administracja jest atakowana za to, że nadmiernie się rozbudowuje. Proszę, żeby zawsze kojarzyli państwo przyczyny ze skutkami. Zawsze apeluję o to, żeby w głębszy sposób zastanawiać się nad różnymi kwestiami. Łatwo jest zadać pytanie o to, czy offset da jakieś efekty. Jednak na to pytanie trudno jest udzielić odpowiedzi. W świetle posiadanej przez nas wiedzy, w tym analiz przeprowadzonych przez poszczególne resorty oraz opinii komitetu offsetowego projekty offsetowe dadzą spodziewane efekty. Ocena tych projektów zawiera się w mnożniku offsetowym. Na pewno nie chciałem docinać posłom opozycji. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na to, że w pracach komitetu offsetowego bierze udział przewodniczący Komisji Gospodarki. Jeśli członkowie Komisji nie mają do przewodniczącego zaufania, mogą go odwołać. Nie da się stworzyć takiego systemu, w którym cała Komisja Gospodarki będzie brała udział w pracach komitetu offsetowego. Mamy do czynienia z pewnym podziałem kompetencji oraz odpowiedzialności. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej ponosi konstytucyjną odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za podpisane umowy offsetowe. Sam jestem posłem. Posłowie ponoszą polityczną odpowiedzialność za swoje działania. Wyborcy oceniają nasze działania w wyborach. Dostęp do szczegółów musi być mierzony również odpowiedzialnością za to, co robimy. Jeśli chodzi o Mielec, to offsetodawca będzie rozliczany za zrealizowane zakupy. W tym projekcie nic się nie zmieniło. Liczyć będzie się jedynie certyfikacja i zrealizowane zakupy. Na pewno nie będą liczyć się złożone w tym zakresie deklaracje. Ja także ubolewam nad tym, że funduszy venture capital nie udało się stworzyć w takim zakresie, jakiego oczekiwaliśmy. Pyta pan, co w tej sprawie można było zrobić. Na pewno można było wystąpić z inicjatywą zmiany ustawy offsetowej w taki sposób, żeby wartość mnożnika na takie inwestycje była równa 20. Tyle tylko, że od razu niektórzy posłowie podnieśliby larum. Na pewno byłaby mowa o tym, że pod dyktando strony amerykańskiej dokonujemy zmiany prawa offsetowego. Negocjacje prowadziliśmy w określonym i zastanym stanie prawnym. Po raz pierwszy negocjowaliśmy program o tak dużym wymiarze. Jest to program, który ma być realizowany przez 10 lat. Jest oczywiste, że z naszych doświadczeń wyciągamy określone wnioski. W mojej wcześniejszej wypowiedzi przedstawiałem państwu uwarunkowania, w których działaliśmy. Uwaga ta dotyczy zarówno offsetu bezpośredniego, jak i pośredniego. Wymóg ustawowy określa, że pomiędzy tymi dwoma rodzajami offsetu musi być równowaga. W związku z tym uważam, że poza dyskusją jest uwaga, iż w naszych planach musimy uwzględnić potrzeby przemysłu zbrojeniowego.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#JacekPiechota">Z wystąpienia pana posła zrozumiałem, że zbyt mały jest offset dla gospodarki z wyłączeniem sektora zbrojeniowego. Poseł Zygmunt Wrzodak poruszył niezwykle ważną kwestię. Wiąże się ona z dobrym zrozumieniem konstrukcji umowy offsetowej. Chcę podkreślić, że umowa offsetowa nie nakazuje polskim przedsiębiorcom realizacji określonych projektów. Muszę bronić tego, co jest dobre. Sukcesem umowy offsetowej jest to, że nie nakładamy takiego obowiązku na polskie przedsiębiorstwa. Jeżeli w toku negocjacji offsetodawca chce uzyskać ceny niższe niż obowiązują na rynku, albo w innej sytuacji, gdy polski przedsiębiorca dochodzi do wniosku, że dany projekt jest dla niego niekorzystny, to zawsze ma prawo, żeby w każdej chwili zrezygnować z realizacji tego projektu. Muszę jednak bronić tego, co jest dobre. Sukcesem zawartej przez nas umowy jest to, że jeśli polski przedsiębiorca nie wyrazi zgody na realizację projektu, to firma Lockheed Martin musi poszukać innego projektu. Jest to rozwiązanie, które w tym zakresie samo się broni. Polski offsetobiorca nie ma żadnego obowiązku, który wynikałby z podpisania umów na poziomie parterowym. Jeśli chodzi o analizę projektów pod kątem efektów biznesowych, muszę uznać, że uwaga posła Zygmunta Wrzodaka jest słuszna. Chciałbym jednak powiedzieć, że tego typu monitoring będziemy w stanie przeprowadzić dopiero wtedy, gdy zgodnie z ustawą offsetodawca, którym jest firma Lockheed Martin, przedstawi swoje pierwsze sprawozdanie. Polscy przedsiębiorcy skarżą się na to, że zbyt często wymagamy od nich szczegółowych informacji. Takich informacji potrzebuje Sejm i media. Często chcemy je uzyskać na własny użytek. Takie informacje potrzebne są komitetowi offsetowemu. Jeśli chcemy uzyskać szczegółowe informacje od działu handlowego jakiejś firmy, to musimy mieć z tą firmą stały kontakt. Musimy wysłać do takiej firmy zapytanie z konkretnym zapotrzebowaniem. Tylko w ten sposób możemy uzyskiwać bieżące informacje. W warunkach gospodarki rynkowej nie jest to wcale takie proste. Oczekiwanie, że będziemy przez cały czas prowadzić monitoring polskich firm, staje się dla tych firm uciążliwe. Polscy przedsiębiorcy skarżą się na to, że przez cały czas coś od nich chcemy. Przez cały czas wzywamy przedstawicieli firm do Warszawy. Tłumaczymy im sprawy dotyczące offsetu, zawartych umów i obowiązujących przepisów. Żądamy informacji. Chcemy wiedzieć, czy umowa została zawarta, a jeśli nie, to na jakim jest etapie. Jeżeli powołana przez państwa podkomisja miałaby być kolejnym organem, który wymagać będzie od nas dodatkowych informacji z poziomu przedsiębiorstw, nie wiem, jak wytrzymają to polscy przedsiębiorcy. Myślę, że za każdym razem będziemy musieli zwracać się o informacje do kilkudziesięciu polskich przedsiębiorstw. Różnymi metodami - prośbą, groźbą lub perswazją - będziemy musieli zmuszać ich do udzielenia nam informacji. Prawdą jest, że na mocy ustawy minister gospodarki ma prawo do oczekiwania na takie informacje lub żądania ich udzielenia w każdej chwili. Musimy jednak mieć świadomość, że program offsetowy będzie realizowany przez 10 lat. Firma Lockheed Martin będzie musiała złożyć pierwsze sprawozdanie dopiero po zakończeniu 2003 roku. Dopiero kiedy otrzymamy sprawozdania i będziemy mieli informacje z polskich firm, będzie odpowiedni moment do tego, żeby przeprowadzić tego rodzaju analizę. Przepraszam za to, że nie przeprowadzimy w tych firmach audytu. Nie mamy na to środków. Zresztą na pewno firmy te nie życzyłyby sobie tego, chociaż mamy do tego prawo na mocy przepisów ustawy offsetowej. Dopiero po przeprowadzeniu takiej analizy będziemy mogli zapoznać z jej wynikami komisje sejmowe oraz opinię publiczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WiesławOlszewski">W trakcie dyskusji poruszano sprawę zakładów w Mielcu. Nie można wykluczyć tego, że jakieś zobowiązanie offsetowe zostanie niewykonane z winy leżącej ewidentnie po stronie polskiego przedsiębiorstwa. Uważam jednak, że wskazywanie już teraz, że takim przedsiębiorstwem może być zakład w Mielcu jest przedwczesne i nieuzasadnione. Mielec realizuje zobowiązanie offsetowe, na które składają się dwa elementy. Pierwszym jest zakończenie certyfikacji, a drugim sprzedaż samolotów. Nie ukrywaliśmy przed partnerem amerykańskim tego, że zakończenie procesu certyfikacji wymaga aktywnego udziału naszego partnera. Brak możliwości zakończenia certyfikacji przed uruchomieniem procesu offsetowego wiązał się nie tylko z problemami technicznymi. Pojawiały się także inne problemy, związane z ochroną rynku przed konkurencyjnymi produktami. Podpisanie umowy offsetowej postawiło partnera amerykańskiego w sytuacji bardziej dla nas korzystnej. W tej chwili nasz partner rozwiązuje wspólnie z nami problemy dotyczące certyfikacji naszych wyrobów. Partner nie jest zaskakiwany tym, że zakład w Mielcu nie jest przygotowany do podpisania umowy. Po prostu pokazujemy mu problemy, które wspólnie musimy rozwiązać. Sprawa wygląda tak, że zobowiązanie offsetowe zostanie zrealizowane w kolejnych etapach. Najpierw musimy zakończyć certyfikację. Później dojdzie do sprzedaży samolotów na warunkach, które zostaną wynegocjowane. Chciałbym potwierdzić wypowiedź pana ministra. Negocjacje prowadzone na poziomie przedsiębiorstw są niezwykle twarde. Nasze przedsiębiorstwa bronią swoich interesów. Przedsiębiorstwa funkcjonujące w grupie nie mają od nas innych wskazań niż to, żeby zawarte przez nie umowy były dla nich korzystne. Nie ma takiej możliwości, żeby ktokolwiek dokładał do tych umów. Jeśli nasze przedsiębiorstwa prowadzą twarde negocjacje, to partner amerykański na pewno nie będzie chwalił ich w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Nie będzie mówił, że nasze przedsiębiorstwa są mądre i twardo bronią swoich interesów. Strona amerykańska posuwa się do tego, że rozsiewa nie zawsze prawdziwe informacje o stanie naszych przedsiębiorstw oraz o przyczynach, z których nie dochodzi do realizacji planowanych przedsięwzięć. Kończąc moją wypowiedź chciałbym państwa uspokoić. Odpowiadamy za grupę kapitałową lotniczo-elektroniczną. Uważamy, że w tej grupie nie ma żadnego zagrożenia ze strony naszych przedsiębiorstw. Nie można powiedzieć, że przedsiębiorstwa te są nieprzygotowane do realizacji umów offsetowych lub niekompetentne w sprawach dotyczących wynegocjowania umów. Mogę powiedzieć, że jest dokładnie przeciwnie. Mamy lepszą sytuację niż partner amerykański. Nasze przedsiębiorstwa mogą bardzo szybko określić swoje warunki i potrzeby. Rozumiemy to, że sytuacja strony amerykańskiej jest trudniejsza. Obie strony wysyłają do wiadomości publicznej informacje taktyczne. Proszę, żeby nie uważali państwo, że w informacjach tych jest zawarta jedynie prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławJanas">Zgadzam się z pana wystąpieniem. Chciałbym powiedzieć, że samolot nie jest odkurzaczem, który można po wyprodukowaniu przechowywać w magazynie. W procesie certyfikacji samolot nie może być dostarczony niezwłocznie. Warto powiedzieć, że w Mielcu był gotowy samolot, który był przeznaczony do certyfikacji. Jednak w pewnym momencie pojawiły się takie problemy, że nie było sensu prowadzenia dalszych negocjacji z Amerykanami. Offset miał pomóc zakończeniu procesu certyfikacji. Warto zaznaczyć, że samoloty Dromader nie wymagają certyfikacji. W związku z tym już teraz można je sprzedawać. Oznacza to, że program offsetowy może być realizowany bez czekania na uzyskanie certyfikatu. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń. Rozumiem, że zbliżamy się do końca dzisiejszego posiedzenia. Warto pamiętać o tym, że tak duży program offsetowy realizujemy po raz pierwszy. Można powiedzieć, że dopiero się uczymy. W trakcie realizacji programu pojawiają się różne problemy. Dobrze się stało, że spotykamy się, żeby podyskutować o tych sprawach. Taka dyskusja służy udoskonaleniu współpracy, która dobrze służyć będzie naszej gospodarce. Poseł Paweł Poncyljusz zgłosił wniosek o powołanie podkomisji do spraw umów offsetowych. W tej chwili Komisje nie mają kworum, w związku z czym nie mogę poddać tego wniosku pod głosowanie. Przekażę informację o tym wniosku prezydium połączonych Komisji. Myślę, że powrócimy do tej sprawy na kolejnym wspólnym posiedzeniu Komisji. Wtedy poddamy ten wniosek pod głosowanie. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>