text_structure.xml 55 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Tematem posiedzenia jest działalność Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sprawozdanie z działalności Urzędu w 2002 r. zreferuje pan prezes Cezary Banasiński. Oddaje głos panu prezesowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CezaryBanasiński">Przekazaliśmy Komisji obszerne sprawozdanie z działalności Urzędu w 2002 r. i dlatego omówię tylko najważniejsze jego elementy. O stanie zatrudnienia można powiedzieć, że nie dorównuje on zadaniom i kompetencjom Urzędu. Dysponowaliśmy 229 etatami, w tym 12 nowymi etatami. Według stanu na dzień 31 grudnia 2002 r. w Urzędzie pracowały 234 osoby. W ciągu roku zwolniono 38 osób, a zatrudniono - 52 osoby. Zwolnienia były podyktowane głównie redukcją części stanowisk administracyjnych i pomocniczych, aby pozyskane w ten sposób etaty obsadzić pracownikami merytorycznymi. Nie było już możliwe realizowanie wszystkich zadań bez zwiększenia liczby takich pracowników. W budżecie państwa na 2002 r. wydatki Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zostały przewidziane w wysokości 22,3 mln zł. Z tej kwoty na Główny Inspektorat Inspekcji Handlowej przypadało 13,2 mln zł, zaś 1,9 mln zł zostało przeznaczone dla organizacji konsumenckich, które wykonują zadnia państwowe z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów. W praktyce dotacje dostaje jedna organizacja, a mianowicie Federacja Konsumentów kierowana przez panią Małgorzatę Niepokulczycką. Można powiedzieć, że na rynku pozarządowych organizacji konsumenckich mamy do czynienia z monopolem. Średnia miesięczna płaca w Urzędzie wynosi 2300 zł. Z tego powodu trudno jest nam pozyskać do pracy ludzi młodych z wykształceniem prawniczym i ekonomicznym, którzy chcieliby pracować z zapałem. Ostatnio przyjęliśmy sześciu pracowników do bardzo trudnego Departamentu Analiz Rynku, którym mogliśmy zaoferować wynagrodzenie brutto 1700 zł i chociaż zapaść na rynku pracy uatrakcyjniła nieco tę ofertę, to jednak nie są to ci pracownicy, których chcielibyśmy mieć w Urzędzie. Zadania i kompetencje Urzędu można pogrupować w następujący sposób: - oddziaływanie na strukturę podmiotową rynku w trybie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (wydawanie rozstrzygnięć w prawach dotyczących: koncentracji dokonanych przez przedsiębiorców, nadużywania dominującej pozycji na rynku oraz porozumienia przedsiębiorców ograniczających konkurencję), - nadzorowanie pomocy publicznej udzielanej przedsiębiorcom, w szczególności dokonywanie oceny skuteczności oraz efektywności pomocy publicznej i skutków jej udzielenia dla konkurencji, - ochrona interesów konsumentów, - opracowywanie lub opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących praktyk monopolistycznych, warunków powstawania konkurencji i jej rozwoju oraz ochrony interesów konsumentów. W 2002 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przygotował projekty następujących ustaw: - ustawy o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców, - ustawy o zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, - ustawy o zmianie ustawy o kredycie konsumenckim, - ustawy o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Obecnie trwają prace nad projektem ustawy o konsorcjum konsumenckim. Pierwsza wersja projektu spotkała się z pewnym oporem ze strony członków Rady Ministrów. Wyraźnie krystalizuje się stanowisko, iż powinno być całkowicie zakazane zawieranie umów w tzw. systemie argentyńskim. Przed Urzędem stoją nowe zadania i kompetencje wynikające z harmonizacji naszego prawa polskiego prawem Unii Europejskiej. Rząd przyjął ustawę dotyczącą systemu oceny zgodności. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie pełnił rolę koordynatora w odniesieniu do wszystkich służb kontrolnych funkcjonujących w obszarze rynku. Nadzorem zostaną objęte nie tylko towary adresowane do konsumentów, ale także produkty, których dotyczą dyrektywy nowego podejścia. Ten system wejdzie w życie z dniem akcesji Polski do Unii Europejskiej. Nowym zadaniem jest także nadzór nad jakością paliw płynnych, począwszy od 1 stycznia 2004 r. Podstawowa działalność Urzędu wynika z ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. W 2002 r. wydanych zostało 580 decyzji w sprawach antymonopolowych. Wzrosła liczba decyzji - wydano ich 40 - odnoszących się do porozumień przedsiębiorców ograniczających konkurencję. W 20 przypadkach stwierdzono stosowanie takich praktyk i nakazano ich zaniechanie. Z analizy danych nie wynika, iż są dziedziny, w których porozumienia ograniczające konkurencję są zawierane częściej niż w innych. Takie praktyki były stosowane np. w sektorze paliw płynnych, na rynku usług inseminacyjnych, na rynku reklam itd. Dominują porozumienia cenowe, a oprócz nich dochodzi do zawierania porozumień kontyngentowych. Przykładem połączenia obu rodzajów porozumień jest uzgodnienie czterech agencji reklamowych co do liczby billboardów i minimalnej ceny dla klientów, którzy chcą skorzystać z tej formy reklamy. Szczególną postacią porozumienia eliminującego dostęp do rynku jest kolektywny bojkot. Otóż kilku producentów sprzętu przeciwpożarowego zawarło porozumienie w sprawie utworzenia wspólnej sieci autoryzowanych serwisów podręcznego sprzętu przeciwpożarowego. Postanowienia umów z serwisantami spowodowały, że ci, chcąc uzyskać autoryzację tych producentów, zmuszeni byli do zaprzestania sprzedaży i serwisu innych producentów. W 2002 r. nasiliła się tendencja do zawierania porozumień cenowych przez korporacje zawodowe. Przed kilkoma laty tego rodzaju porozumienie zawarli aptekarze, później rzeczoznawcy majątkowi, a rok temu zostało wszczęte postępowanie antymonopolowe przeciwko Krajowej Radzie Notarialnej i przeciwko Izbie Architektów. Według Kodeksu etyki zawodowej notariusza przejawem nieuczciwej konkurencji jest przyciąganie klientów poprzez oferowanie im niższego wynagrodzenia za usługi notarialne. Z kolei w Statucie Izby Architektów zapisano, że Izba opracuje cennik wynagrodzeń minimalnych za prace projektowe, usługi architektoniczne i inwestycyjne. Nowym zjawiskiem są tzw. kartele kryzysowe. Powstał taki projekt w sektorze cukrowym, ale nie został zrealizowany. Polskie prawo nie przewiduje notyfikacji tego rodzaju karteli. Powiedziałem wcześniej, że w 2002 r. stwierdzono więcej porozumień cenowych niż w każdym z poprzednich lat. Było to możliwe dzięki temu, że pracownicy Urzędu po raz pierwszy nie ograniczali się tylko do badania dokumentów, lecz także dokonywali kontroli i przeszukań u przedsiębiorców będących stronami porozumienia. W ten sposób ostatnio natrafiliśmy na porozumienie cenowe producentów cukru. Rozważamy wprowadzenie programu, który jest stosowany m.in. w pięciu krajach członkowskich Unii Europejskiej, a który zasadza się - mówiąc w uproszczeniu - na instytucji swego rodzaju świadka koronnego, gdyż ten, kto doniesie o porozumieniu może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary. Ostatnio rozmawiałem z szefem niemieckiego Urzędu Antymonopolowego, który powiedział mi, że przed wprowadzeniem tego programu działalność Urzędu była finansowana z budżetu federalnego, a obecnie Urząd zasila dochodami budżet federalny. W sprawach nadużywania pozycji dominującej wydano 353 decyzje. W 82 przypadkach stwierdzono stosowanie takiej praktyki i nakazano jej zaniechania. W pozostałych przypadkach miała miejsce odmowa wszczęcia postępowania z różnych przyczyn - najczęściej jeden przedsiębiorca występował przeciwko drugiemu przedsiębiorcy, a w takiej sytuacji brakowało podstawowej przesłanki do wszczęcia postępowania, jaką jest interes publiczno-prawny. Analiza pod względem częstotliwości występowania na poszczególnych rynkach przypadków nadużywania przez przedsiębiorców pozycji dominującej nie wskazuje na to, aby pod tym względem rysowały się jakieś prawidłowości. Mieliśmy do czynienia z tego rodzaju działaniami ograniczającymi konkurencję w handlu hurtowym, w przewozach pasażerskich, na rynku kolportażu prasy, rynku dostaw ciepła, rynku dostaw energii elektrycznej, rynku telewizji kablowej itd. Wytworzył się stereotyp, iż tylko duże przedsiębiorstwa nadużywają pozycji dominującej na rynku, podczas gdy najwięcej takich praktyk występuje na rynkach lokalnych i są one najbardziej uciążliwe dla konsumentów. W materiale opisaliśmy przypadek stosowania przez starostwo praktyk ograniczających konkurencję na lokalnym rynku usług w zakresie lecznictwa zamkniętego. Ogłosiło ono przetarg na wynajem nieruchomości. Stowarzyszenie prowadzące niepubliczny szpital, które stanęło do przetargu, musiałoby wydatkować na czynsz kwotę równą 60 proc. wartości kontraktu zawartego z kasą chorych. W istocie działanie starostwa polegało na stworzeniu szpitalowi niepublicznemu bariery cenowej, uniemożliwiającej kontynuowanie działalności. Można jeszcze wymienić takie przypadki jak: pobranie przez zakład energetyczny zawyżonych opłat za przyłączenie nowych odbiorców energii elektrycznej do sieci elektroenergetycznej, uniemożliwianie przez jeden zakład pogrzebowy innym zakładom świadczenia usług pogrzebowych, wymuszenie na spółdzielni mieszkaniowej przez dostawcę ciepła, który wstrzymał dostawy ciepła, przyjęcia nowych warunków cenowych. Dały znać o sobie także firmy, które mają status monopoli naturalnych oraz firmy o dominującej pozycji na danym rynku. W pierwszym przypadku chodzi o bezpodstawną odmowę Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA świadczenia usług przesyłowych gazu ziemnego, wytwarzanego poza granicami Polski. W materiale została wymieniona także telewizja publiczna, która prowadzoną polityką rabatową wobec reklamodawców usiłowała wyeliminować z rynku reklamy swoich konkurentów. W 2002 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał 169 decyzji w sprawach koncentracji przedsiębiorców, powodującej zmianę sytuacji konkurencyjnej na rynku. Obserwujemy, iż słabe ekonomicznie przedsiębiorstwa szukają dla siebie ratunku łącząc się z silnym przedsiębiorstwem. Nie jest to zjawisko niepokojące dopóty, dopóki nie dojdzie do znacznej koncentracji, dlatego bacznie przyglądamy się tym procesom. Sąd Antymonopolowy wydał w ubiegłym roku 92 wyroki. W 21 przypadkach zmienił decyzje prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes Urzędu nałożył kary pieniężne w kwocie ponad 5 mln zł, przy czym dokonane wpłaty wyniosły około 361 tys. zł, gdyż suma kar w odniesieniu do spraw w toku lub oczekujących na rozstrzygnięcia w postępowaniu odwoławczym wynosi 4,6 mln zł. W ubiegłym roku uiszczane były kary nałożone w 1997 r., co świadczy o przewlekłości postępowań w sprawach dotyczących praktyk ograniczających konkurencję. Druga grupa zadań i kompetencji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika z realizacji postanowień ustawy o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Prezes Urzędu wydaje opinie o zgodności z przepisami tej ustawy wniosków o udzielenie pomocy publicznej. Z uwagi na silną presję Komisji Europejskiej, taka opinia ma charakter wiążący dla udzielającego pomocy, czyli dla administracji rządowej, państwowych agencji i funduszy. Nie zdarzyło się, aby przedsiębiorca otrzymał pomoc publiczną wbrew opinii Urzędu. W 2002 do Urzędu wpłynęło 1700 wniosków, przy czym wycofano 250 wniosków, w wielu przypadkach po rozmowach wnioskodawców z prezesem Urzędu. Wydano 1000 opinii, w tym w odniesieniu do 25 wniosków stwierdzono ich niezgodność z przepisami ustawy o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej przedsiębiorcom. Zadań jest ogrom, podczas gdy w departamencie, któremu te zadania są przypisane, jest zatrudnionych 17 osób. Chcę zaznaczyć, że w wielu przypadkach treść wniosku jest przedmiotem negocjacji z przedsiębiorcą i poprawiana, ponieważ dążymy do tego, aby ułatwić przedsiębiorstwom dostęp do środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CezaryBanasiński">W niektórych wnioskach znajdujemy ślady zjawisk patologicznych. W tej grupie najwięcej było wniosków o przyznanie środków finansowych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Jedna z firm ochroniarskich o statusie zakładu pracy chronionej uzasadniła wniosek o dofinansowanie zmiany elewacji budynku tym, że ładniej wyglądający budynek wprawi pracowników w lepszy nastrój. Trwają prace nad modyfikacją ustawy o dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Polska przygotowała 50 programów pomocowych, które miały być zatwierdzone przez Komisję Europejską i dołączone do Traktatu Akcesyjnego. Komisja rozpatrzyła 7 programów, natomiast w odniesieniu do pozostałych programów wynegocjowaliśmy tzw. klauzulę przejściową, co oznacza, że będą one notyfikowane na bieżąco. Trzecia grupa zadań mających na celu ochronę interesów konsumentów wynika przede wszystkim z postanowień ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W 2002 r. wszczęto 423 postępowania, z czego zakończono 249 postępowań. Wiele skierowanych do Urzędu wniosków dotyczyło spraw, w których nie można było dopatrzyć się naruszenia interesu publicznego - interesu konsumentów. Były to wnioski przedsiębiorców, aby prezes Urzędu ścigał wskazane przez nich firmy, które dopuszczają się czynów nieuczciwej konkurencji, ale te czyny godziły w interesy wnioskodawców, a nie w interesy konsumentów. Prezes Urzędu nie ma tego rodzaju kompetencji i stąd odmowa wszczęcia postępowania. Jeśli przedsiębiorca uważa, że został pokrzywdzony wskutek stosowania przez innego przedsiębiorcę nieuczciwej konkurencji, to powinien dochodzić swoich roszczeń na drodze cywilnoprawnej. Zdarzały się wnioski wręcz humorystyczne, np. publiczni przewoźnicy drogowi przyszli do mnie z wnioskiem, abym ścigał prywatnych przewoźników, bo ci pobierają za bilety niższe ceny i przez to wyeliminują ich z rynku. Wiele wszczętych spraw spotyka się z natychmiastową reakcją, a mianowicie przedsiębiorcy zaprzestają praktyk naruszających przepisy prawa. Samo wszczęcie postępowania ma charakter sygnalny dla przedsiębiorcy, iż za chwilę będzie miał kłopot i bardzo nas cieszy, gdy na ten sygnał reagują wycofaniem się ze stosowania niedozwolonych prawem praktyk. Motywację do takich zachowań wzmocniła znowelizowana ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów, która wprowadziła tzw. tryb nakazowy i możliwość nałożenia kary za każdy dzień zwłoki w wykonaniu decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wszczęte postępowania dotyczyły różnych spraw, ale najczęściej mieliśmy do czynienia z wprowadzającymi w błąd oznaczeniami towarów bądź usług i np. na etykiecie był rzucający się w oczy napis „VODKA &amp; Cola”, a na tylnej części etykiety umieszczono malutką czcionką napis „Aromatyzowane wino owocowe, białe słodkie, gazowane”. Realizując przepisy z zakresu niedozwolonych postanowień umownych Urząd wszczął prawie 450 postępowań, w tym 350 zostało zakończonych. Najczęściej były to sprawy drobne, ale wyjątkowo uciążliwe dla konsumentów, jak np. ograniczanie odpowiedzialności finansowej pralni z tytułu zniszczenia garderoby oraz jakości wykonania usługi.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CezaryBanasiński">Przykładem może być także pobieranie przez jeden z banków 20-złotowej opłaty za nieuzasadnioną reklamacje, przy czym on sam stwierdzał czy reklamacja była uzasadniona, czy nieuzasadniona. Mniej więcej raz na miesiąc badamy jeden rynek w skali całego kraju z punktu widzenia klauzul niedozwolonych we wzorcach umów. Niedawno badaliśmy rynek usług turystycznych, a obecnie na ukończeniu są badania rynku dostaw energii. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi, ku przestrodze przedsiębiorców, rejestr postanowień wzorców umów, które Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał za niedozwolone. Ustawa o języku polskim nałożyła na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów obowiązek kontrolowania przestrzegania przepisów tej ustawy. To zadanie wykonuje Inspekcja Handlowa. Jest ona zobowiązana sprawdzać zgodność wyrobów z przepisami tej ustawy przy każdej kontroli, niezależnie od tego, co jest jej przedmiotem. W 2002 r. wszczętych zostało 13 postępowań. Muszę powiedzieć, że od maja 2000 r., kiedy weszła w życie ustawa o języku polskim, z roku na rok mniej było przypadków naruszania jej przepisów, ale pojawiła się nowa tendencja, a mianowicie skrócone tłumaczenia instrukcji obsługi napisanych w obcych językach. Według ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów, obowiązkiem producenta i sprzedawcy jest zagwarantowanie wprowadzenia do obrotu wyłącznie takich produktów, które nie stwarzają żadnego zagrożenia dla konsumentów w zwykłych lub przewidywalnych warunkach użytkowania. Obecnie w rejestrze jawnym figurują 3 produkty: czajnik elektryczny, toster automatyczny oraz żelazko elektryczne. Wszystkie te produkty zostały w końcu wycofane z obrotu. W 2002 r. przeprowadzono 98 postępowań wyjaśniających. We wszystkich przypadkach producenci wycofali towary z rynku zaraz po wszczęciu postępowania, więc nie było potrzeby wpisywania tych towarów do rejestru produktów niebezpiecznych. Zadaniem priorytetowym Urzędu w dziedzinie współpracy z zagranicą w 2002 r. było zamknięcie negocjacji akcesyjnych w obszarze: „Polityka konkurencji” oraz „Ochrona konsumentów i zdrowia”. Negocjacje zakończyły się dość późno, dopiero 20 listopada, ze względu na trudną materię postulatów zgłaszanych przez stronę polską. W kwestii specjalnych stref ekonomicznych udało nam się wynegocjować okres przejściowy, w którym będzie udzielana pomoc publiczna dla małych przedsiębiorstw do końca 2011 r., a dla średnich przedsiębiorstw - do końca 2010 r. Stanowić ona będzie do 75 proc. kosztów inwestycji poniesionych przez przedsiębiorców, którzy uzyskali pozwolenie na działalność w specjalnych strefach ekonomicznych przed 1 stycznia 2000 r., natomiast pomoc publiczna dla inwestorów, którzy uzyskali zezwolenie w 2000 r., wyniesie do 50 proc. kosztów inwestycji. Uzyskaliśmy także korzystne rozwiązanie w przypadku inwestycji proekologicznych, bowiem Polska otrzymała zgodę na zwiększony pułap pomocy publicznej w okresie analogicznym do okresów przejściowych uzgodnionych w obszarze „Środowisko”. Wspólnie z Ministerstwem Gospodarki negocjowaliśmy zakres pomocy publicznej dla finansowego wsparcia restrukturyzacji hutnictwa. Wynegocjowane warunki uważamy za wyjątkowo dobre.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CezaryBanasiński">Pomoc do 2003 r. będzie mogła wynosić 3,4 mld zł, przy redukcji mocy produkcyjnych hut o 10 proc., co nie jest dużo. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów współpracuje z trzema dyrekcjami generalnymi Komisji Europejskiej, a mianowicie z: Dyrekcją Generalną do spraw Konkurencji, Dyrekcją Generalna do spraw Polityki Konsumenckiej i z Dyrekcją Generalną do spraw Rynku Wewnętrznego. Uczestniczymy w posiedzeniach dwóch komitetów OECD - Komitetu Prawa i Polityki Konkurencji oraz Komitetu Polityki Konsumenckiej. Ponadto utrzymujemy kontakty bilateralne z urzędami antymonopolowymi innych państw. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy cykl spotkań z szefami tych urzędów. Gościliśmy w Warszawie kolejno szefów urzędów antymonopolowych w Finlandii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech. Dużą wagę przywiązujemy do polityki informacyjnej, ukierunkowanej do przedsiębiorców i konsumentów. Realizujemy ją wydając broszury o różnej tematyce, organizując akcje doszkalające przedsiębiorców z zakresu pomocy publicznej i reguł konkurencji oraz organizując za pośrednictwem mediów ogólnopolskich i regionalnych kampanie informacyjne, np. przed rozpoczęciem sezonu turystycznego, w związku z Dniem Dziecka, przed nowym rokiem szkolnym itd. Jeżeli chodzi o wewnętrzną pracę Urzędu, to zmieniliśmy szatę graficzną i dopracowaliśmy zawartość strony internetowej oraz uruchomiliśmy intranet. Wreszcie możemy zapewnić jednolitą linię orzecznictwa, gdyż każdy pracownik centrali Urzędu i jego delegatur ma dostęp do bazy danych orzecznictwa prezesa Urzędu i Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W ubiegłym roku zostały utworzone dwa nowe departamenty - Departament Analiz Rynku oraz Departament Prawny i Orzecznictwa Europejskiego. Dzięki temu pracownicy mają dostęp do orzecznictwa Komisji Europejskiej, Trybunału Sprawiedliwości i organów antymonopolowych funkcjonujących w krajach członkowskich Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewKaniewski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardPojda">W dwóch zestawieniach zbiorczych spraw prowadzonych przez poszczególne delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czołowe miejsce zajmuje delegatura we Wrocławiu, zarówno pod względem liczby spraw mających związek z naruszeniem ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jak i spraw prowadzonych w ramach realizacji przepisów dotyczących niedozwolonych postanowień umownych. Chciałbym się dowiedzieć, czy wynika to z większej operatywności pracowników tej delegatury niż innych delegatur i większej aktywności miejscowych organizacji konsumenckich, czy może w rejonie objętym kontrolą delegatury wrocławskiej producenci relatywnie częściej działają na szkodę konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ArturZawisza">Zadam panu prezesowi kilka pytań związanych z treścią przedstawionego sprawozdania, ale także z zakresami działalności Urzędu nieco innymi od zaprezentowanych w tym sprawozdaniu. Nie chcę wracać do sprawy, o którą wielokrotnie w ubiegłym roku spierałem się z panem prezesem, czyli do sprawy Fabryki Kabli w Ożarowie. Nadal uważam, że pan prezes podjął w odniesieniu do tego przedsiębiorstwa błędną decyzję, ale zostawmy tę kwestię na boku. Moje pytanie dotyczy próby nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Otóż niedawno grupa posłów zaprezentowała projekt nowelizacji tej ustawy, którego treść niczym nie różniła się od treści projektu opracowanego w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Proszę o informację, z jakiego powodu Urząd nie był w stanie doprowadzić proponowanych przez siebie zmian w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów do ostatniego etapu rządowej procedury legislacyjnej - moim zdaniem niedobrych zmian, i taki pogląd wyraziłem podczas prezentowania tego projektu na posiedzeniu Komisji Gospodarki, jako projektu poselskiego. W debacie nad projektem ustawy o radiofonii i telewizji mocno akcentowana była monopolistyczna pozycja państwowych mediów elektronicznych na rynku reklam. Chciałbym się dowiedzieć, czy Urząd ma wypracowane stanowisko w tej sprawie? Jeśli tak, to czy było ono prezentowane gremiom rządowym? Czy Urząd jest usatysfakcjonowany zaproponowaną podczas prac legislacyjnych w Sejmie treścią ustawy o radiofonii i telewizji, która - zdaniem wielu gremiów - zwiększa pozycję monopolistyczną niektórych mediów elektronicznych, narusza zasadę konkurencji i tym samym narusza interesy konsumentów. Kolejne pytanie ma związek z opublikowaną przez jedną z gazet wypowiedzią wiceprezesa Urzędu, pani Ewy Kubis, która krytycznie odniosła się do uchwalonej przez Sejm ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej. Prace nad projektem tej ustawy toczyły się na forum Komisji Gospodarki. Pamiętam, że na posiedzeniach Komisji, poświęconych temu projektowi, gdy Urząd był reprezentowany, co nie zawsze się zdarzało, to nie wnosił uwag. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, jakie jest faktyczne stanowisko Urzędu? Nie wiem czy pan prezes zechce zabrać głos w sprawie, która nie leży w pana kompetencji, niemniej jednak nie jest ona bez znaczenia - tak sądzę - dla działalności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Otóż w poprzedniej kadencji Sejmu funkcjonowała Komisja Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W tej kadencji jej zadania i kompetencje przejęła Komisja Gospodarki. Czy pan prezes nie uważa, że problematyką ochrony konkurencji i konsumentów, bardzo skomplikowaną i rozległą, powinna zajmować się powołana w tym celu komisja sejmowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BronisławDankowski">Pan prezes wspomniał, że przedmiotem zainteresowania Urzędu były działania zakładów energetycznych wobec odbiorców energii. Czy Urząd zajmował się także pobieranymi przez te zakłady opłatami stałymi? Pytam o to, ponieważ do mojego biura poselskiego wpłynęły skargi, z których wynika, że niektóre zakłady energetyczne ustalają te opłaty na wysokim poziomie, nie mającym racjonalnego uzasadnienia. Mój przedmówca, pytając pana prezesa o stanowisko wobec aktualnej treści projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, nie pozostawił cienia wątpliwości, że umocni ona monopolistyczną pozycję telewizji publicznej. Czy pan prezes nie dostrzega takiego oto zagrożenia, że wskutek nagonki na telewizję publiczną tworzone są warunki sprzyjające procesowi monopolizacji nadawców prywatnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarianStępień">Lektura sprawozdania z działalności Urzędu skłania do złożenia podziękowania jego pracownikom za ogrom włożonej pracy na rzecz ochrony interesów konsumentów. Zastanawia mnie tylko, czy ta praca przyniosła efekty tego rodzaju, że winni zostali ukarani, a klientom zwrócono to, co zostało im zabrane. Dla zobrazowania tej wątpliwości posłużę się podanym w sprawozdaniu przykładem praktyk monopolistycznych stosowanych przez Pocztę Polską, cytuję: „Sąd stwierdził, że Poczta podpisując przedmiotowe umowy z nadawcami w 1993 r. w ogóle nie miała podstaw do pobierania opłat dodatkowych, skoro dopiero zarządzenie nr 31 Dyrektora Poczty Polskiej z 08.04.1994 r. przewidywało możliwość żądania uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości maksymalnie 20 proc.[...]. Reasumując, Sąd uznał, że Poczta żądając i wdrażając w umowy pobieranie dodatkowych kosztów w wysokości 10 proc. usługi, pobierała je w oderwaniu od ekonomicznej analizy i w oparciu o swój wewnętrzny akt monopolisty - zarządzenie Dyrektora nr 31 z 08.04. 1994 r. Sąd uznał, że Poczta osiągała nieuzasadnione korzyści narzucając swoim klientom uciążliwe warunki umów.”. Jakie było dalsze postępowanie w tej sprawie. Czy komuś zostały nałożone kary za to, że część klientów Poczty Polskiej płaciło za jedną ze świadczonych przez nią usług więcej, niż się Poczcie należało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanJagieliński">Urząd Ochrony Konkurentów i Konsumentów ma 9 delegatur, a zatem właściwość terytorialna każdej delegatury wykracza poza obszar jednego województwa. Czy zdaniem pana prezesa, ta liczba delegatur jest wystarczająca, aby Urząd mógł skutecznie realizować swoje zadania? Jeśli pan prezes uważa, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów powinien mieć delegaturę w każdym województwie, to jaki byłby koszt funkcjonowania dodatkowych 7 delegatur? W sprawozdaniu jest opisane postępowanie antymonopolowe wobec spółki pod nazwą Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy SA w Broniszach. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął to postępowanie w interesie producentów i handlowców, którzy po zamknięciu targowiska na Okęciu chcieli sprzedawać produkty na rynku hurtowym w Broniszach. Czy działał on w interesie społeczeństwa? Jest to ocena subiektywna, bowiem działając na rzecz tej grupy osób równocześnie przyczynił się do tego, że wielu producentów i handlowców znalazło się w trudnej sytuacji finansowej, a zwłaszcza dotyczy to tych, którzy sprzedają kwiaty, gdyż muszą oni utrzymywać punkty sprzedaży na rynku hurtowym w Broniszach i na targowisku przy ul. Bartyckiej w Warszawie, a to przekracza ich możliwości finansowe. Nie wiem czy pan prezes zdaje sobie także sprawę z tego, że Urząd przyczynił się do nielegalnego stawiania obiektów na terenie rynku hurtowego w Broniszach. Pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że do informacji o rynkach hurtowych wkradł się błąd, gdyż program budowy tych rynków, który powstał w 1996 r., nie był programem rządowym, lecz ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Pan poseł Bronisław Dankowski podniósł problem zbyt wysokich opłat stałych, które pobierają zakłady energetyczne. Wykorzystując dominującą pozycję na lokalnych rynkach żądają od producentów, aby raz w roku zamawiali określoną ilość energii elektrycznej i tej ilości naliczają wysokość opłaty stałej. W przypadku podmiotów prowadzących produkcję sezonową, opłata stała w niektórych miesiącach stanowi nawet ponad 90 proc. opłaty ogółem za pobraną energię. Taka praktyka podraża koszty produkcji, a konsekwencją tego jest wzrost cen towarów, pod warunkiem, że rynek je zaakceptuje, bo w przeciwnym razie dochodzi do bankructwa producentów. Co Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zamierza zrobić, aby doprowadzić do wyeliminowania tego rodzaju praktyk monopolistycznych w sektorze energetycznym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntWrzodak">Sieci sklepów wielkopowierzchniowych, łamiąc przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, nadal emitują bony towarowe. Czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podjął jakieś działania w sprawie? Czy Urząd popiera poselski projekt nowelizacji tej ustawy, w którym zaproponowano legalizację tego rodzaju praktyk monopolistycznych stosowanych przez sklepy wielkopowierzchniowe? Czy Urząd próbuje swoimi opiniami wpłynąć na zahamowanie wzrostu podatku VAT i podatku akcyzowego? Jakie jest stanowisko pana prezesa w sprawie monopolistycznej działalności telewizji publicznej i radia publicznego. Zważywszy na to, że abonament płacą zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, więc wszyscy telewidzowie i słuchacze rozgłośni radiowych powinni otrzymywać rzetelne informacje, co spotka Polskę i Polaków, gdy staniemy się państwem członkowskim Unii. Tymczasem pod tym względem dochodzi do ewidentnego łamania praw konsumenckich przez telewizję publiczną, radiostacje publiczne i niektórych nadawców prywatnych. Czy Urząd zajmie stanowisko w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RyszardPojda">Nawiązując do wypowiedzi pana posła Romana Jagielińskiego o praktykach monopolistycznych zakładów energetycznych, zadam pytanie dotyczące działalności Urzędu Regulacji Energetyki, polegającej na ustalaniu taryfy na energię elektryczną i energię cieplną. Czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest uprawniony do kontrolowania, czy te taryfy są ustalane prawidłowo? A może Urząd badał, czy producenci i dystrybutorzy energii rzeczywiście ponieśli koszty w takiej wysokości, jaką Urząd Regulacji Energetyki brał pod uwagę przy ustalaniu taryf?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SławomirNamysłowski">Nie mam pytań do pana prezesa Cezarego Banasińskiego, ponieważ ściśle ze sobą współpracujemy, natomiast pozwolę sobie uzupełnić podaną przez pana prezesa informację na temat działalności organizacji konsumenckich, w tym Federacji Konsumentów. W ramach dotacji, którą otrzymaliśmy w ubiegłym roku od Urzędu Konkurencji i Konsumentów, udzieliliśmy ponad 130 tys. bezpłatnych porad prawnych, tj. o około 10 proc. więcej niż w 2001 r. Świadczy to o dużym zapotrzebowaniu konsumentów na poradnictwo prawne. Skala naruszeń przepisów prawa przez producentów i handlowców nie maleje, a równocześnie rośnie świadomość konsumentów, jakie przysługują im prawa. Pan prezes powiedział, że Konfederacja Konsumentów jest swego rodzaju monopolistą. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby grupy osób bądź nawet określone środowiska powołały podobne organizacje konsumenckie. Sam fakt, że jesteśmy jedyną pozarządową organizacją konsumencką, mająca struktury terenowe, świadczy o tym, że nie jest łatwo nie tyle powołać, co utrzymać przy życiu organizacje pozarządowe. Na ten rok została nam przyznana dotacja z budżetu państwa w kwocie 1550 tys. zł, a zatem jest ona niższa od dotacji, którą otrzymaliśmy w 2002 r., natomiast dobrze się stało, że po kilkuletniej przerwie stało się możliwe finansowanie edukacyjnej działalności Konfederacji Konsumentów. Dzięki temu będziemy mogli wydać w dość dużym nakładzie 4 tytuły broszur, które trafią do rąk konsumentów. Tematami broszur będą sprawy, wobec których konsumenci zwykle są bezradni. Chcę podkreślić, że nie przestaliśmy prowadzić działalności edukacyjnej w tych latach, koszty tej działalności nie były pokrywane z budżetu państwa. Jedno z pytań dotyczyło celowości reaktywowania Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sądzę, że w tej sprawie wypowie się pan prezes, bo do niego było adresowane to pytanie, natomiast ja chciałem przypomnieć, że nie tylko nasza organizacja opowiadała się za utrzymaniem tej komisji w obecnej kadencji Sejmu. Później - też bez powodzenia - staraliśmy się, aby taka komisja powstała w Senacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewKaniewski">Mam okazję w innym gremium współpracować z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów i muszę powiedzieć, że z uznaniem odnoszę się do jego pracy, aczkolwiek wobec rozlicznych problemów, które występują w Polsce, wielu konsumentów, a także przedsiębiorców mogłoby powiedzieć, że postępowania antymonopolowe trwają za długo, a tym samym długi jest czas oczekiwania na decyzje Urzędu. Rodzi się pytanie o skuteczność takich decyzji. Chciałbym, aby pan prezes podzielił się swoimi doświadczeniami w tym zakresie, a zwłaszcza jak układa się współpraca z monopolistami. Interesuje mnie także stanowisko Urzędu wobec kształtowania się cen paliw płynnych na polskim rynku. Powszechna jest opinia klientów, że krajowi producenci paliw szybko reagują na wzrost cen ropy naftowej adekwatnym podniesieniem cen paliw płynnych, natomiast dynamika spadku cen ropy naftowej jest wyższa niż dynamika spadku cen paliw płynnych. Czy Urząd badał to zjawisko? Trzecia sprawa, na którą chcę zwrócić uwagę, najprawdopodobniej zostanie wyrażona we wnioskach pracodawców, którzy dzisiaj obradują nad kwestią importu towarów włókienniczych z rynków azjatyckich. Szwecja wprowadziła pewne ograniczenia w tym zakresie w związku z chorobą SARS. Przypomnę, że od czerwca 2002 r. obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie bezpieczeństwa i znakowania produktów włókienniczych, które jest aktem wykonawczym do ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Jaka jest opinia pana prezesa w sprawie uznania produktów włókienniczych importowanych z krajów, których mieszkańcy zachorowali na SARS za niebezpieczne dla zdrowia polskich obywateli? Oddaję głos panu prezesowi, i proszę, aby udzielił pan odpowiedzi na pytania posłów oraz odniósł się do zgłoszonych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CezaryBanasiński">Odpowiem na pytania w takiej kolejności, w jakiej zostały one zadane. Rzeczywiście, poszczególne delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów różnią się od siebie pod względem liczby spraw dotyczących zwalczania nieuczciwej konkurencji. Są dwa powody takiej sytuacji. W przeszłości sprawami konsumenckimi zajmowała się tylko centrala Urzędu, natomiast w kręgu zainteresowania delegatur były sprawy antymonopolowe. W ubiegłym roku zmieniłem ten podział ról wychodząc z założenia, iż najwięcej spraw ma charakter lokalny i jeśli np. pralnia zdejmuje z siebie odpowiedzialność za jakość świadczonej usługi, to taką sprawą powinna zająć się delegatura, a nie centrala Urzędu, ale jeszcze nie wszyscy dyrektorzy nabrali doświadczenia w prowadzeniu tego typu spraw. Drugi powód, to zróżnicowanie lokalnych rynków pod względem liczby przypadków naruszenia przepisów prawa, mających na celu ochronę interesów konsumentów, ale nie jest to cecha stała danego rynku. Po pierwszym kwartale tego roku uszeregowanie delegatur pod względem liczby spraw, którymi się zajmowały w tym czasie, jest inne, niż w tabeli podanej w sprawozdaniu z ich działalności w 2002 r. Nie można pominąć ważnej kwestii dla aktywności delegatur, jaką są sygnały o niedozwolonych praktykach od powiatowych i miejskich rzeczników konsumentów. Bardzo dobrze współpracują z tymi rzecznikami delegatury we Wrocławiu i Łodzi. Odpowiadam na pytanie pana posła Artura Zawiszy. W Urzędzie były prowadzone prace nad nowelizacją ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zostały one wstrzymane, gdy do laski marszałkowskiej został złożony poselski projekt nowelizacji tej ustawy. Jeżeli chodzi o projekt ustawy o radiofonii i telewizji, to Urząd konsekwentnie zajmował jednoznaczne stanowisko wobec przepisów dotyczących koncentracji na rynku mediów. Zwracaliśmy uwagę na to, że kolejne próby formułowania tych przepisów prowadzą do utożsamienia dwóch odrębnych problemów: pluralizmu mediów i koncentracji na rynku mediów. Nad pluralizmem mediów czuwa Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a nad procesami koncentracji na rynku mediów - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Sygnalizowaliśmy, iż w projekcie ustawy brakuje pewnych rozwiązań dotyczących wydatkowania pieniędzy pochodzących z abonamentu, które wprawdzie nie są wymagane przez prawo polskie, ale ustawa będzie pod tym względem sprzeczna z prawem Unii Europejskiej. Chodzi o wyodrębnienie z działalności publicznej telewizji konkretnych zadań wchodzących w zakres działalności misyjnej i prowadzenie dla niej odrębnej rachunkowości. Konstrukcja ustawy o radiofonii i telewizji jest oparta na przedmiotowym katalogu działalności misyjnej, podczas gdy prawo unijne nakazuje określić konkretne zadania, których źródłem finansowania może być abonament. Tego nie ma w prawie polskim, ponieważ abonament, jako źródło dochodów, nie jest objęty przepisami ustawy o finansach publicznych, a tym samym środki pochodzące z tego źródła nie są środkami publicznymi. Sygnalizowaliśmy, że taka formuła abonamentu przysporzy nam problemów, gdyż nadawcy prywatni będą mieli otwartą drogę do złożenia skargi do Komisji Europejskiej na nieprzejrzyste reguły finansowania działalności mediów publicznych z dwóch źródeł reklam i abonamentu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CezaryBanasiński">Urząd włączył się do prac nad projektem ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej i nie było tak, że po uchwaleniu tej ustawy została ona w całości oprotestowana przez panią wiceprezes Ewę Kubis. Nasze zastrzeżenia budził na etapie prac projektowych i nadal budzi niski próg - 50 euro, a ponieważ nie ma żadnych terminów zakończenia postępowania reklamacyjnego, to może dojść do sytuacji, iż ktoś, kto nie zawinił znajdzie się na „czarnej” liście, co dla niego będzie oznaczało zapoczątkowanie lawiny szkód. Czy należało utrzymać funkcjonowanie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy razem z panem przewodniczącym Adamem Szejnfeldem. Wyodrębnienie takiej komisji sejmowej uzasadnia szeroki zakres zadań i kompetencji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale zważywszy na to, że zagadnienia konkurencji są integralnie związane z każdym segmentem gospodarki, więc nie ma przeszkód, aby zajmowała się nimi Komisja Gospodarki. To ujęcie globalne ma też swoje uzasadnienie. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ma żadnych kompetencji kontrolnych w odniesieniu do taryf zatwierdzanych przez Urząd Regulacji Energetyki i opłat stałych, które są pobierane przez zakłady energetyczne. Jeśli się nie mylę, w 2001 r. wszczęliśmy 2 lub 3 postępowania w tych sprawach i Sąd Antymonopolowy je odrzucił. Z uzasadnieniach dał nam wyraźnie do zrozumienia, że gdy sprawę rozpoczyna Urząd Regulacji Energetyki, to nic do tego Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W związku z tym wycofaliśmy się ze wszczynania postępowań w sprawach objętych kompetencjami Urzędu Regulacji Energetyki. Czy prywatne media elektroniczne są zmonopolizowane? Bardzo pilnie śledzimy rynek mediów i na razie nie ma na nim dominacji mediów prywatnych. Odwrotnie, to media publiczne mają największy udział w rynku. W wypowiedzi pana poseł Mariana Stępnia pobrzmiewało pytanie, po co wkładać tyle pracy w ściganiu przedsiębiorców łamiących przepisy ustaw chroniących interesy konsumentów, skoro nie spotyka ich kara, a konsumenci nie odzyskują utraconych pieniędzy. Dzieje się tak tylko wówczas, gdy wszczęte przez Urząd postępowanie wyjaśniające nie doprowadza do ostatecznego rozstrzygnięcia. Uważam jednak, że taka działalność sygnalna jest także ważna, bowiem często samo wszczęcie postępowania skutkuje zaprzestaniem stosowania przez przedsiębiorców praktyk niezgodnych z prawem. Zostało zadane pytanie o skuteczność działania Urzędu. Nie ukrywam, że z różnych powodów nie zawsze jest ono skuteczne. Dobrym przykładem jest zawieranie umów z klientami w systemie argentyńskim. Firmy, które udzielają pożyczek w tym systemie, znikają już na drugi dzień po doręczeniu im zawiadomień o wszczętych postępowaniach. Potem się okazuje, że nadal prowadzą tę działalność, ale już w innych miastach. Nałożenie kary pieniężnej na nieuczciwego przedsiębiorcę jest dla niego dolegliwe. W przypadku Zakładu Energetycznego STOEN kara za niewykonanie decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyniosła 1,5 mln zł. Ustawa stanowi, że najwyższa kara nie może przekraczać 10 proc. przychodów przedsiębiorcy. Uważamy, że najdotkliwiej powinni być karani przedsiębiorcy, którzy zawarli zmowę cenową lub zmowę kontraktową. Chcę zapewnić pana posła Mariana Stępnia, że delegatura w Katowicach monitoruje lokalny rynek usług pocztowych i bada czy Poczta Polska nie powróciła do pobierania bezprawnie opłat.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#CezaryBanasiński">W przypadku, gdy mieliśmy do czynienia z naruszeniem przepisów prawa dotkliwym dla konsumentów, bądź znacznie ograniczającym konkurencję na rynku, to po upływie jakiegoś czasu od zakończenia postępowania i wydania decyzji powracamy do tej samej sprawy, aby zbadać czy nadal jest już nieaktualna. Mamy 9 delegatur, które zatrudniają od 6 do 8 pracowników. Jest to adekwatna liczba delegatur do potrzeb z zakresu ochrony konkurencji, natomiast jest ona niewystarczająca dla dekoncentracji uprawnień centrali Urzędu dotyczących uprawnień konsumentów. Skala naruszeń praw konsumentów jest bardzo duża, co udowadniają wyniki Inspekcji Handlowej. W każdej przeprowadzonej kontroli stwierdza ona liczne przypadki naruszenia praw konsumentów. Ostatnio przeprowadzona została kontrola wszystkich stacji paliw na danym terenie. Wyniki tej kontroli są zatrważające, bowiem nadużycia wykryto w każdej stacji paliw. Gdyby do nowego samochodu z pustym bakiem została zatankowana benzyna, to w pięćdziesięciu przypadkach na sto nie ruszyłby z miejsca. Do benzyny dolewane są lakiery, rozpuszczalniki i wszystkie inne płyny, które można z nią zmieszać. Pan poseł Zygmunt Wrzodak pytał, czy Urząd reaguje na emisję bonów towarowych przez sklepy wielkopowierzchniowe. Niewątpliwie takie działanie jest niezgodne z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ale jest to naruszenie prawa, które nie godzi w interes konsumentów, a wobec tego prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie jest w stanie wszcząć postępowania. Inną przesłanką dla wszczęcia postępowania jest nadużycie pozycji dominującej, ale żaden sklep wielkopowierzchniowy nie ma takiej pozycji na lokalnym rynku. Czy zajmujemy się wzrostem obciążeń podatkowych? Podnosimy tę kwestię opiniując różne projekty aktów prawnych, które zostały poddane procedurze uzgodnień międzyresortowych. Adresatem ostatniego pytania pana posła jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, bowiem tylko ta instytucja jest uprawniona do oceny zawartości programowej telewizji publicznej. Chcę powiedzieć panu posłowi Romanowi Jagielińskiemu, iż wiem, że na rynkach hurtowego handlu produktami rolnymi dochodzi do pewnych patologii. W przypadku spółki Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy podstawową przesłanką do wszczęcia postępowania było to, że spółka uzależniała zawarcie umowy najmu powierzchni handlowej w halach i wiatach od wykupienia pakietu akcji. Według orzecznictwa Sądu Antymonopolowego tego rodzaju konstrukcja umowy jest niedopuszczalna. Badamy ruchy cen paliw płynnych, ale w warunkach gospodarki rynkowej możemy tylko monitorować wzrost cen na tym rynku. Wynika to z postanowień ustawy, iż Urząd może wszcząć postępowanie, gdy cena jest nadmiernie wygórowana. Swego czasu wszczęte zostało postępowanie przeciwko PKN Orlen SA. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który stwierdził, że cena rażąco wysoka nie jest jeszcze ceną nadmiernie wygórowaną. Jest to cena nie mającą żadnego ekonomicznego uzasadnienia. Mówiąc obrazowo, jest to cena wzięta z sufitu, jak np. w przypadku produktów solnych, których cena wzrosła o 500 proc. Mam świadomość tego, że import produktów włókienniczych z Dalekiego Wschodu stwarza niebezpieczeństwo zachorowań na SARS, ale jest to właściwość Głównego Inspektora Sanitarnego. Niedawno rozmawiałem z podsekretarzem stanu w Ministerstwie Zdrowia w sprawie możliwości zablokowania importu z Dalekiego Wschodu. Obiecał on zająć się tą sprawą. Chodzi o to, że prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest administratorem systemu przemysłowych produktów niebezpiecznych, a minister zdrowia ma takie kompetencje w odniesieniu do towarów żywnościowych. Odniosę się jeszcze do wypowiedzi wiceprezesa Konfederacji Konsumentów. Mówiąc, że Konfederacja Konsumentów jest swego rodzaju monopolistą, nie miałem zamiaru jej dyskryminować.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#CezaryBanasiński">Wyraziłem tylko żal, że nie ma więcej organizacji konsumenckich, które byłyby naszym partnerem w ochronie konsumentów. Powstawały takie organizacje, ale ich działalność kończyła się plajtą albo kompromitacją, gdyż wyłudzały one środki publiczne. Obecnie oprócz Konfederacji Konsumentów funkcjonuje jeszcze Stowarzyszenie Konsumentów, które zatrudnia 8 osób. Poza tym w Instytucie Żywienia i Żywności jest nieliczne grono pań, które od lat zajmują się edukacją w zakresie prowadzenia gospodarstw domowych. Nieadekwatną do potrzeb liczbę organizacji społecznych rekompensują w pewnej mierze powiatowi rzecznicy konsumentów, których jest 215. Większość z nich bardzo dobrze realizuje swoje zadania. Spotykam się z nimi na forum Rady Rzeczników. Ostatnio wystąpiła ona o taka zmianę ustawy, która wzmocni kompetencje rzeczników w relacjach z przedsiębiorcami. Chodzi o to, aby rzecznik mógł nałożyć karę finansową na przedsiębiorcę, jeśli ten nie odpowie na jego pismo, co obecnie często się zdarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamSzejnfeld">Włączę się do dyskusji, czy zasadne było zlikwidowanie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zgadzam się z opinią pana prezesa Cezarego Banasińskiego, że miałaby rację bytu komisja sejmowa zajmująca się tylko problematyką ochrony konsumentów, ale napotykałaby ona na pewne bariery formalne, bowiem przedmiotem stosownych ustaw jest zarówno ochrona konkurencji, jak i ochrona konsumentów, nie mówiąc o tym, że funkcjonuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Przypominam, że prezydium Komisji Gospodarki jest otwarte na propozycje posłów, a także organizacji konsumenckich, włączenia do planu pracy Komisji tematów związanych z gospodarką, konsumentami, konkurencją itd. Wystąpiłem do wszystkich organizacji gospodarczych i konsumenckich z propozycją odbycia posiedzenia Komisji w siedzibach tych organizacji po to, aby można było w szerszym gronie zainteresowanych osób omówić najważniejsze dla nich tematy. Pierwsze posiedzenie odbyło się w siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej i już otrzymaliśmy zaproszenia od dwóch innych organizacji gospodarczych. Bardzo chętnie przyjęlibyśmy zaproszenie od Federacji Konsumentów, bowiem jesteśmy otwarci na każdą formę współpracy. Chciałbym się dowiedzieć, czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów współpracuje z organizacjami gospodarczymi. Mam na myśli nie tylko prestiżowe organizacje, jak np. Business Centre Club, ale także organizacje o zasięgu lokalnym. Często ich główna działalność polega na budowaniu dobrego wizerunku polskiego przedsiębiorcy, czyli także takiego, który szanuje konsumenta. Chcę zapytać pana prezesa, czy podziela pogląd, że prawne uwarunkowania funkcjonowania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyznaczają mu za wąską płaszczyznę działalności, przez co Urząd nie jest w stanie wszcząć postępowań w sprawach, głównie o wymiarze lokalnym, bo np. porozumienie zawarte między dwoma małym sklepami, że tylko jeden z nich będzie sprzedawał określony towar, nie wyczerpuje kryteriów zmowy terytorialnej. Czy Urząd odczuwa potrzebę rozszerzenia podstawy prawnej swojej działalności, aby objąć nią drobne sprawy, ale ważne dla lokalnych rynków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CezaryBanasiński">Współpracujemy nie tylko z organizacjami konsumenckimi, ale także z organizacjami przedsiębiorców. Dotyczy to różnych dziedzin, ale najczęściej współpraca polega na konsultowaniu z tymi organizacjami projektów trudnych aktów prawnych. Prawie przy każdym postępowaniu antymonopolowym zasięgamy u tych organizacji opinii na temat wpływu na rynek dokonanych procesów koncentracji przedsiębiorców. Staramy się promować, w ramach Rady do Spraw Ochrony Konkurencji i Polityki Konsumenckiej, kodeksy dobrych praktyk. Zdajemy sobie sprawę, że te kodeksy (soft law w nomenklaturze Unii Europejskiej) są uzupełnieniem obowiązującego prawa. Przedsiębiorca, który je podpisał sam sobie narzuca dyscyplinę w przestrzeganiu praw konsumentów. Chcę powiedzieć, że wiele firm, które mają na polskim rynku dobry wizerunek, natychmiast reagują na sygnał, że są im stawiane jakieś zarzuty. Przykładem jest firma produkująca czekoladki „Merci”. Zostało stwierdzone, że któraś z partii tych czekoladek zawiera bakterie salmonelli. Zamieściliśmy stosowne ogłoszenie w prasie i w odpowiedzi na nie przedsiębiorca uruchomił ponad 200 punktów skupu tych czekoladek od klientów, którym zwracał pieniądze bądź wymieniał je na czekoladki o tej samej nazwie, ale wolne od bakterii salmonelli. Chcemy wzmocnić sądownictwo polubowne. Obecnie niewiele spraw trafia do sądownictwa polubownego, ze względu na jego jednoinstancyjność i zablokowania w kodeksie postępowania cywilnego możliwości wniesienia sprawy do sądu cywilnego w sytuacji gdy jedna ze stron jest niezadowolona z rozstrzygnięcia sądu polubownego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WładysławStępień">Pan prezes spokojnym głosem oznajmił, że każda stacja benzynowa oszukuje swoich klientów, a ja chcę zapytać, co Urząd zamierza zrobić z tą skandaliczną sytuacją? Jeśli ktokolwiek za granicą usłyszy, że każda polska stacja benzynowa dopuszcza się oszustwa, to będzie to poważny problem, który może mieć negatywny wpływ na sytuację gospodarczą kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewKaniewski">Znam tę sprawę z autopsji, gdyż gdyż na jednej z warszawskich stacji benzynowych wlano mi do baku samochodu jakiś płyn, po czym nie byłem w stanie uruchomić silnika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CezaryBanasiński">1 stycznia 2004 r. wchodzi w życie ustawa o systemie monitorowania jakości paliw płynnych. Na jej realizację przez Inspekcję Handlową przewidziano 9 mln zł. Teraz nic nie zrobimy, gdyż badanie jednej próbki kosztuje od 1 do 3 tys. zł, w zależności od stopnia dokładności. Inspekcja Handlowa nie dysponuje środkami finansowymi na sfinansowanie kosztów tych badań. Wystąpiliśmy do ministra finansów o uruchomienie rezerwy celowej, ale spotkaliśmy się z odmową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewKaniewski">Konkluzja, iż jesteśmy bezradni byłaby sygnałem dla stacji benzynowych, że mogą bezkarnie oszukiwać swoich klientów. Dlatego Komisja Gospodarki wystąpi do rządu, aby podjął niezbędne działania organizacyjne i finansowe, umożliwiające realizację ustawy o systemie monitorowania jakości paliw płynnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AdamSzejnfeld">Niewątpliwie sytuacja na rynku dystrybucji paliw płynnych jest bulwersująca. Martwi mnie nie tyle to, że może ona odbić się echem poza granicami Polski, ale przede wszystkim problem, na który wskazał pan poseł Zbigniew Kaniewski. Nie powinno być tak, że ta sytuacja jest powszechnie znana, ale nie można jej zaradzić, bo jakaś próbka kosztuje 3 tys. zł. Od razu proszę o przekazanie Komisji informacji o przebiegu kontroli stacji benzynowych, jej wynikach i o konsekwencjach poniesionych przez właścicieli tych stacji. Na podstawie tych informacji wystąpimy do rządu, bowiem nie jest możliwe dalsze tolerowanie oszustw, a usprawiedliwieniem dla takiej sytuacji nie może być koszt kontroli stacji benzynowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewKaniewski">Proponuję, aby Komisja przyjęła do wiadomości sprawozdanie z działalności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów za 2002 r. Nikt nie zgłosił sprzeciwu. Proponuję także, aby Komisja upoważniła prezydium Komisji do podjęcia niezbędnych działań mających na celu wyeliminowanie nieuczciwych praktyk na rynku dystrybucji paliw. Propozycje przedyskutujemy z zainteresowanymi resortami i organizacjami przedsiębiorców, m.in. z Polską Izbą Paliw Płynnych. Czy są inne propozycje? Nikt się nie zgłosił. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>