text_structure.xml 71.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPiechociński">Otwieram wspólne posiedzenie połączonych Komisji Infrastruktury i Gospodarki. W porządku obrad mamy tylko jeden punkt: strategia zapewnienia dostaw gazu i ropy naftowej, z uwzględnieniem informacji rządu na temat negocjacji z rządem Federacji Rosyjskiej w sprawie kompleksowego rozwiązania spraw związanych z dostawami gazu rosyjskiego do Polski. Czy do porządku obrad panie i panowie posłowie wnosicie jakieś uwagi. Uwag nie słyszę. W tej sytuacji uznaję, że połączone Komisje przyjęły porządek obrad. Rząd będzie na dzisiejszym posiedzeniu reprezentował pan premier Marek Pol i pan minister Jacek Piechota. Witam liczną reprezentację rządu, media i zainteresowanych parlamentarzystów z innych komisji. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Czy pan premier jest gotów do przedstawienia nam strategii zapewnienia dostaw gazu i ropy naftowej? Jeśli tak, to bardzo proszę o wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekPol">Mam propozycję. Ponieważ dzisiaj w Warszawie przebywa z wizytą pani prezydent Łotwy, a ja jestem współgospodarzem tej wizyty i o godz. 14.30 przyjmuję u siebie wicepremiera Łotwy, w związku z tym zaczęlibyśmy nasze spotkanie w pewnym sensie od końca. Najbardziej znaczącym faktem dla zapewnienia stabilnego i nie nadmiernego zaopatrzenia Polski w gaz były ostatnie negocjacje, które grono resortowe prowadziło pod moim przewodnictwem. Powiedziałbym zatem o tych negocjacjach, ich wynikach oraz odpowiedział na ewentualne pytania. Potem przeszlibyśmy na bardziej strategiczne spojrzenie, jakie z natury rzeczy ma minister gospodarki, który odpowiada za bezpieczeństwo energetyczne kraju. W tej części mogliby zabrać głos pan minister Jacek Piechota i pan minister Ireneusz Sitarski. Czy można prosić o taki sposób prezentacji tematu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPiechociński">Rozumiemy dobrze pana premiera, proszę zacząć prezentację strategii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekPol">Przypomnę pewne fakty, które są ważne dla zrozumienia sytuacji, w jakiej jesteśmy dzisiaj i w jakiej byliśmy jeszcze niedawno. 25 sierpnia 1993 roku podpisano porozumienie pomiędzy rządem Rzeczpospolitej Polskiej a rządem Federacji Rosyjskiej, które regulowało dwie kwestie. Porozumienie określało dostawy gazu na okres bardzo długi, 25-letni i przesądzało zawarcie kontraktu wieloletniego na dostawy gazu z Rosji do Polski. Drugą kwestią, którą regulowało to porozumienie, była budowa przez Polskę pierwszego poważnego gazociągu tranzytowego, a mianowicie gazociągu jamalskiego. Gazociąg ten miał transportować ze złóż jamalskich do Europy Zachodniej rocznie 66 mld m sześc. gazu w dwóch nitkach, bo taką przewidywano konstrukcję tego gazociągu. Wszystko co wydarzyło się potem było konsekwencją tego porozumienia - pozytywną i negatywną. Powiem o okolicznościach, w jakich podpisywano to porozumienie. Podpisywali to przedstawiciele rządu, w stosunku do którego moje ugrupowanie było w opozycji. Zdajemy sobie sprawę, że porozumienie podpisywano w warunkach poważnego zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Kończyły się bowiem kontrakty wieloletnie z Rosją i istniała groźba, że możemy stanąć wobec braku dostaw gazu. Wówczas były także kłopoty płatnicze. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo miało kłopoty z zapłatą za gaz. W związku z tym były pomruki ze strony głównego dostawcy, że jak tak dalej pójdzie, to może dojść do wstrzymania dostaw gazu do Polski. Była to także sytuacja, w której wszyscy eksperci przewidywali ogromny przyrost zużycia gazu nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Stąd gazociąg jamalski miał transportować do Niemiec 66 mld m sześc. gazu na rok, stąd też założenia, że w Polsce od roku 2010 będziemy zużywali tak dużo gazu, że powinniśmy kupować 14 mld m sześc. gazu rocznie ponad to, co wówczas kupowaliśmy. Tak naprawdę porozumienie z 1993 roku mówiło, że Polska będzie kupowała około 20 mld m sześc. gazu, co jest jak sądzę ważną informacją dla państwa. Obecnie rocznie zużywamy od 10,5 do 11, 5 mld m sześc. wszystkiego gazu rocznie, a około 4 mld m sześc. wydobywamy z własnych złóż. Ale wtedy, gdy podpisywano porozumienie, zakładano gwałtowny wzrost zużycia gazu. Na tej podstawie podpisano porozumienie. Było ono korygowane w roku 1995. Wówczas przy uszczegółowieniach zgubiliśmy ten dodatek, że kupimy 14 mld m sześc. ponad ilości kupowane wcześniej. Pozostało tylko 14 mld m sześc. gazu rocznie od roku 2005. 25 września 1996 roku pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem i Gazpromem podpisano długoterminowy kontrakt na dostawy gazu ziemnego do Polski. Jedną rzecz chcę bardzo jasno wyjaśnić. Otóż to jest kontrakt handlowy. Nie ma w nim ani jednego słowa o budowie gazociągów. To był typowy kontrakt na dostawy gazu do Polski. Związek między tym dokumentem a gazociągami pojawia się tylko w jednym miejscu, gdzie w kontrakcie jest mowa o punkcie pomiarowym odbioru gazu, mianowicie w Kondratkach. Kontrakt przewidywał dostawy gazu do Polski w ciągu 25 lat w ilości 242 mld m sześc. Zaczynał się od roku 1997, a więc dostawy powinny trwać do roku 2021. Trzykrotnie odsuwane było uruchomienie tego kontraktu z uwagi na to, że gazociąg nie był jeszcze gotowy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarekPol">W efekcie dostawy gazu zaczęły się dopiero w 1999 roku, ale ruszyły „pełną parą” dopiero w roku 2000. Ilości gazu, które zostały zawarte w tym kontrakcie, były zdecydowanie ilościami zbyt dużymi. Te ilości powodowały, że Polska w najbliższym czasie znalazłaby się w sytuacji, w której najpierw musiałaby radykalnie redukować wydobycie własne, a następnie mogłoby dojść do sytuacji, że nawet całkowita likwidacja wydobycia własnego i rezygnacja z zakupu gazu z jakiegokolwiek innego kierunku, nie rozwiązywałaby problemu, bo gazu byłoby zbyt dużo. Wieloletnie kontrakty gazowe, praktycznie wszystkie na świecie, zawiera się w oparciu o zasadę „take or pay” czyli „bierz albo płać”. Powodem tak zwieranych kontraktów są wysokie koszty udostępnienia złóż i inwestycje w system dostawy gazu. Kontrakt rosyjski też jest oparty o zasadę „take or pay”, podobnie jak porozumienie z Norwegią, które może zaowocować kontraktem. Oznaczałoby to, że mogliśmy znaleźć się w sytuacji, w której niemożność odebrania gazu zobowiązywałaby Polskę do zapłacenia za niego, pomimo że z tego gazu nie skorzystamy. Rozmowy pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem trwały od grudnia 2001 roku. Z tego co wiem, to w dokumentach Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa nie ma śladu, że wcześniej takie rozmowy były prowadzone na temat redukcji ilości gazu w kontraktach. Były to rozmowy niezwykle trudne i w pewnym momencie obydwie strony doszły do wniosku, że w rozmowy powinny się włączyć rządy, gdyż kompanie gazowe obu krajów same nie dojdą najprawdopodobniej do porozumienia. Ze strony rosyjskiej do rozmów upoważniony został wicepremier rządu Federacji Rosyjskiej Wiktor Christienko, ze strony polskiej premier powołał zespół na czele z moją osobą w celu doprowadzenia do finału negocjacji. Co jest efektem ostatecznym tych negocjacji? Po pierwsze - bardzo wyraźna redukcja ilości gazu, najpierw w porozumieniu międzyrządowym, a następnie - mam nadzieję, że to nastąpi niebawem - w kontrakcie gazowym między Gazpromem a Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem SA. Ilość gazu, która pozostała jeszcze do dostarczenia do Polski według kontaktu przed zakończeniem negocjacji, to prawie 220 mld m sześc. dokładnie 218,8. Uznaliśmy w negocjacjach, że dostawy powinny zakończyć się w roku 2020 - i to jest jeden z pozytywnych efektów negocjacji. Ustaliliśmy przede wszystkim zmniejszenie z 218,8 mld m sześc. gazu do 143 mld m sześc. A zatem do roku 2020 zmniejszyliśmy dostawy gazu o prawie 75 mld m sześc., co mniej więcej odpowiada 34,5% zakontraktowanych ilości, które są wpisane w porozumieniu. Ilości te są bardzo dokładnie zapisane. I tak w roku 2003 dostawy wyniosą 6,6 mld m sześc., a w latach 2004–2005-7 mld, w latach 2006–2007 - 7,1 mld, 2008–2009 - 7,3 mld, w latach 2010–2014 - 8 i w latach 2015–2020 - 9 mld m sześc. gazu. Te ilości są mniejsze od 20 do 40% od ilości, które poprzednio były zakontraktowane na poszczególne lata. Tę redukcję tak głęboką udało się osiągnąć dzięki zmniejszeniu dostaw gazu w poszczególnych latach, ale również dzięki zgodzie z naszej strony, abyśmy odbierali gaz do roku 2022. Te ostatnie dwa lata, niejako dodatkowe, są zakontraktowane na poziomie 9 mld m sześc. rocznie. Jaka jest sytuacja w zakresie bezpieczeństwa dostaw gazu, a jednocześnie zróżnicowania kierunków zaopatrzenia w gaz po zakończeniu kontraktu? Nawet przy najbardziej pesymistycznej prognozie co do tempa przyrostu zapotrzebowania na gaz, cały czas mamy miejsce na własne wydobycie na poziomie obecnym i lekkie jego zwiększenie oraz na import minimum 1 miliarda m sześc. gazu z innych kierunków, aniżeli Gazprom. To jest przy założeniu, że zużycie gazu w Polsce będzie rosło bardzo powoli, to znaczy o 1–2% rocznie. Takiej prognozy od instytucji zewnętrznych nie ma Ministerstwo Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarekPol">Taką najbardziej pesymistyczną prognozę przygotowało na negocjacje z parterami rosyjskimi. Sparzeni efektami błędnych czy zbyt optymistycznych prognoz z lat poprzednich, podchodziliśmy z wielką ostrożnością do tych, które są również obecnie przygotowywane. Jak powiedziałem, miejsce na nasz gaz, na zwiększenie ilości wydobycia naszego gazu i na zwiększenie ilości importowanego gazu, jest w Polsce nawet wtedy, kiedy zużycie prawie nie wzrasta. Na przełomie lat 1999/2000 zostały przygotowane założenia polityki energetycznej do roku 2020 i jestem przekonany, że były podstawy dla rządu pana premiera Jerzego Buzka do podpisania porozumienia norweskiego. Jeśliby te założenia się sprawdziły i zapotrzebowanie na gaz rosło zgodnie z najbardziej ostrożną prognozą z tamtego dokumentu, to istnieje ogromne pole do dalszej dywersyfikacji dostaw gazu. Istnieje możliwość ulokowania na polskim rynku bardzo dużej ilości gazu z innych kierunków. Powtarzam - jest to możliwe nawet przy najbardziej pesymistycznej prognozie, którą przygotował poprzedni rząd i która jest oficjalnym dokumentem nadal funkcjonującym. W tak zwanym wariancie przetrwania import gazu w roku 2005 ma wynosić wg tej prognozy, której nie chcę lekceważyć, 12,1 mld m sześc. Na rok 2005 mamy wynegocjowane z naszymi partnerami rosyjskimi dostawy 7 mld m sześc. Przy czym mamy pole manewru w granicach 5–10%. Na upartego może do być ilość w granicach 6,7 mld m sześc. Czy prognozy zawarte w dokumencie rządowym z przełomu lat 1999/2000 są realne? Obawiam się, że nie, a z pewnością nie w pełni. Ale to nadal jest oficjalny dokument rządowy i to są prognozy najbardziej pesymistyczne z wówczas przyjmowanych. Na tej podstawie podejmowano też decyzje o dalszych porozumieniach gazowych. Krótko mówiąc - przy najbardziej pesymistycznym wariancie, że prawie nie rośnie zużycie gazu, bo o 1–2% rocznie, mamy pole manewru do zwiększenia dywersyfikacji dostaw. Jeżeli zużycie gazu rośnie szybciej, niż rosło do tej pory w ostatnich latach, bo gospodarka rusza z miejsca, bo jednak pojawiają się zapotrzebowania ze strony energetyki zawodowej na gaz, wówczas istnieją możliwości dalszej dywersyfikacji, czy pozyskiwania gazu z innych źródeł. Jestem najbliższy tezie, że powinniśmy w pierwszej kolejności korzystać w większym stopniu z wydobycia gazu własnego, bo jest to gaz najtańszy. Gaz polski kosztuje nas mniej więcej 60% gazu importowanego. Wydobywając ten gaz tworzymy ponadto nowe miejsca pracy. Porozumienie, które zawarliśmy w tym miesiącu z Rosjanami, przewiduje jeszcze dwie ważne kwestie, o których powiem już tylko krótko, bo są pośrednio związane z bezpieczeństwem gazowym. Pierwsza sprawa, to uregulowanie budowy pierwszej nitki gazociągu jamalskiego. Pierwsza nitka została wybudowana i oddana do eksploatacji w roku 1990. Jej projektowana zdolność przesyłowa wyniosła 33 mld m sześc. gazu rocznie. Dotychczas tranzyt tą nitką odbywał się na poziomie 18–19 mld m sześc. rocznie, ponieważ budowa tej nitki nie była skończona. Trwał spór między nami a Rosjanami, kto ma sfinansować i na jakiej zasadzie, zakończenie budowy pierwszej nitki. Każda ze stron interpretowała inaczej porozumienie zawarte w roku 1993 a potem w roku 1995, kiedy podpisano aneks do umowy. Dlatego inwestycja nie była kontynuowana, a strony się spierały. Ostatecznie udało się przekonać w całości naszych partnerów do propozycji zakończenia budowy pierwszej nitki.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarekPol">Ta propozycja przewiduje, że inwestycja będzie finansowana z pieniędzy za tranzyt gazu, a więc z pieniędzy, które zarobi spółka na tranzycie gazu bez pomocy państwa. Do tej pory ze strony Rosjan były żądania, aby budżet państwa albo gwarantował, albo strona polska zapewniła finansowanie na poziomie prawie 300 mln USD. Tyle potrzeba na zakończenie budowy pierwszej nitki. Uzgodniliśmy również, że spółka, która zajmuje się tranzytem gazu, a więc EuRoPol Gaz, i eksploatacją gazociągu, będzie spółką rentowną. Do tej pory było, niestety, tak, że w wyniku niskich stawek tranzytowych ta spółka przynosiła straty i zadłużała się coraz bardziej u głównych udziałowców. Tymi udziałowcami jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA i Gazprom. W takiej sytuacji zawsze istnieje ryzyko, że któryś z udziałowców będzie próbował przejąć spółkę za długi, albo postawić ją w trudnej sytuacji. Porozumienie przewiduje takie prowadzenie spółki EuRoPol Gaz, aby ona nie przynosiła strat i aby z zarobionych pieniędzy, a więc również z zysków, mogła nie tylko inwestować, ale również spłacać istniejące zadłużenie. Oznacza to zgodę obydwu udziałowców, w tym Gazpromu, na wyraźne podwyższenie stawki za tranzyt gazu. Stawka ta decyzją Urzędu Regulacji Energetyki, została podniesiona jesienią ub. roku. Obydwie strony do niedawna, a w każdym razie strona rosyjska, miały wątpliwości co do właściwości procedury. Na wszelki wypadek rozliczenia według tej nowej stawki szły, delikatnie mówiąc, bardzo opornie. Ostatecznie przecięliśmy dyskusję w tej sprawie i EuRoPol Gaz będzie spółką rentowną i będzie instytucją, którą będzie stać na zakończenie inwestowania w pierwszą nitkę gazociągu, spłatę wszystkich zaciągniętych wcześniej kredytów i spłatę zobowiązań, które miała w stosunku między innymi do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazowego. Była to kwota mniej więcej 100 mln USD. To wszystko zostanie spłacone do końca kontraktu co do grosza wraz z odsetkami, zresztą wcale niezłymi. Trzecia kwestia, to budowa drugiej nitki. Przypomnę, że druga nitka istnieje w dokumentach międzyrządowych wyłącznie na poziomie porozumienia z 1993 roku i w roku 1995 została przywołana w protokołach dodatkowych. Budowa drugiej nitki gazociągu nie jest przedmiotem kontraktu między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem. Nasi partnerzy, a także my sami, uzależniamy budowę drugiej nitki od opłacalności tej inwestycji. A będzie ona opłacalna tylko wtedy, kiedy po stronie zachodniej znajdą się odbiorcy w tym rejonie Europy, do którego dochodzi gazociąg jamalski, na kolejne 33 mld m sześc. gazu albo coś koło tego. Nie opłaca się budować gazociągu, który nie transportuje niczego. Jednoznacznie wyjaśniliśmy sobie, że nie rezygnujemy z koncepcji budowy drugiej nitki. Do końca 2004 roku mamy omówić wszystkie szczegóły i przeanalizować wszystkie warianty. Co do jednej rzeczy nie mamy wątpliwości. Jeżeli będzie to inwestycja opłacalna, to będzie budowana. Jeśli nie będzie opłacalna, to my nie będziemy uczestniczyli w tego typu przedsięwzięciu inwestycyjnym, bo byłoby to poważne nieporozumienie. Chcę wyjaśnić jeszcze jedną kwestię, która pojawia się ostatnio w pytaniach i w niektórych mediach. Otóż pojawiły się sugestie, że porozumienie, które zawarliśmy, powoduje, że na tranzycie gazu nie zarabiamy.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MarekPol">Otóż nic bardziej mylnego. Zwracam uwagę, że tranzytem zajmuje się spółka akcyjna, która wśród udziałowców ma Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka ta nie jest oczywiście instytucją publiczną, jest to prywatna instytucja komercyjna. Podliczyliśmy efekty dla państwa polskiego i samorządów z tytułu funkcjonowania gazociągu tranzytowego w Polsce. Efekty te są znaczące, bo jest to kwota 850 mln USD w ciągu 18 lat wpływów do kasy państwa, kas samorządowych i innych instytucji publicznych typu ZUS. Jest to prawie 1 miliard dolarów w ciągu kilkunastu lat przychodów dla instytucji publicznych w Polsce. W tym jest oczywiście podatek od nieruchomości, który odblokowany dwa lata temu powoduje, że 2% wartości gazociągu płaci się w formie podatku do kas gmin, przez które przechodzi gazociąg. W tej kwocie są wszystkie inne podatki i daniny, które instytucja eksploatująca gazociąg musi zapłacić. Oczywiście, sama instytucja nie będzie w okresie spłaty kredytu wypłacała dywidendy - to chyba legło u podstawy zarzutu, że na tym się nie zarabia. Jeśli ktoś stawia taki zarzut, to wskazuje, że nie bardzo jest zorientowany w funkcjonowaniu spółek. Bardzo wiele spółek prawa handlowego nie wypłaca dywidendy, bo dla udziałowców najważniejsza jest wartość spółki. Zysk przeznaczony na inwestycje przynosi określoną podwyżkę wartości spółki. Takie założenie przyjęto dla spółki prowadzonej wspólnie przez EuRoPol Gaz i Gazprom w okresie inwestycji spłaty kredytu. Ta spółka nie wypłaca dywidendy, natomiast przeznacza wszystkie uzyskane pieniądze na bezpośrednie inwestowanie bądź spłatę kredytów, które wcześniej były zaciągnięte na inwestycje. Kończąc chcę powiedzieć, iż te bardzo trudne negocjacje zostały jednak sfinalizowane. Wydaje się, że jest to dobra i ważna rzecz dla naszego kraju. Wartość gazu, którego Polska nie odbierze, bądź za który nie zapłaci, to kwota przekraczająca 5 miliardów USD. Można zatem powiedzieć, że uniknęliśmy potężnych kłopotów, albo potężnych wydatków. To nie jest sukces wyłącznie strony polskiej. Nasi partnerzy po drugiej stronie mają w ręce wiarygodny dokument i wiarygodny kontrakt, który jak sądzę może być wykorzystywany przez ich kampanie gazowe do operacji finansowych. Wiarygodny, wieloletni kontrakt na taką wartość jest wartością samą w sobie. Poza tym mają wiarygodnego partnera, odbiorcę gazu, który płaci za ten gaz i odbiera go w sposób rzetelny i nie zgłasza wątpliwości co do ilości, które są w dokumencie zapisane. Do tej pory Polska bardzo wyraźnie zgłaszała wątpliwości co do możliwości odebrania tak dużych ilości gazy i sygnalizowała, że te ilości nie będą odebrane. A więc wiarygodność tego kontraktu była wątpliwa. To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienia dotyczące negocjacji, które odbywały się w ciągu ostatnich trzech miesięcy bardzo intensywnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPiechociński">Prosimy teraz o pytania, ale tylko do tej części, którą nam zarekomendował pan premier Marek Pol.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyPolaczek">Mam kilka pytań związanych z wypowiedzią pana ministra Marka Pola. Nasuwa się podstawowe pytanie, jak się ma ten aneks, czy protokół dodatkowy podpisany między rządem polskim a rosyjskim, do kontaktu handlowego obowiązującego między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpropmem? Pan minister przed chwilą powiedział, że ilości dostarczanego gazu są normowane kontraktem handlowym, a porozumienie rządowe ma się niemalże nijak do tego kontraktu. Czy ma pan minister wiedzę na temat kwestii, czy Gazprom zgodził się na redukcję dostaw gazu, o której pan minister mówił? Czy prawdą jest, że zmiana kontraktu handlowego między Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem na podstawie dodatkowego protokołu, ma nastąpić do 1 marca br., czyli do najbliższej soboty? Czy kontrakt ten do soboty zostanie zmieniony? Mam także dwa dodatkowe pytania odnoszące się do wypowiedzi pana premiera. Czy warunki dostaw gazu, jakie są w protokole dodatkowym, są takie same czy inne? Czy rząd zmienia tylko liczby, czy też inne dodatkowe warunki? Chcę wskazać na dwa elementy: na obowiązujący nas zakaz reeksportu gazu oraz na klauzulę „bierz lub płać”. Czy tutaj państwo polskie negocjowało te dwa elementy niezmiernie istotne dla całokształtu tematyki, która jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia połączonych Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszPiechociński">Czy ktoś z pań lub panów posłów chciał jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanJagieliński">Jak się ma informacja zawarta w notatce prasowej na temat budowy rurociągu gazowego na dnie Bałtyku w stosunku do tego, co pan dzisiaj nam przedstawił i wynegocjował w ostatnich miesiącach? Patrząc na to co uzyskaliśmy, oceniam to bardzo pozytywnie. Są jednak także bardzo niepokojące sygnały. Nie wiem, czy pojawiają się one po to, aby wywołać niepotrzebną dyskusję w społeczeństwie. Ale sygnały te są potwierdzane przez drugą stronę. Mówię te słowa w następstwie naszych kontaktów międzyrządowych i innych. Ostatnio byłem uczestnikiem spotkania w Łodzi z panam premierem Kasjanowem i panem premierem Leszkiem Millerem. Na tym spotkaniu mówiono między innymi o trudnościach inwestowania na terenie Polski przez kapitał rosyjski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyPolaczek">Mam dodatkowo jeszcze banalne, aczkolwiek podstawowe pytanie. Czy Ministerstwo Infrastruktury jest dzisiaj w stanie udostępnić protokół dodatkowy, który chyba jest oficjalnym dokumentem, a nie dokumentem tajnym. Według mnie posłowie nie mają wiedzy na ten temat. Jeśli rząd byłby w stanie ten dokument powielić i dostarczyć członkom Komisji Gospodarki oraz Komisji Infrastruktury, to byłoby to niezmiernie pomocne, choćby w świetle czekającej nas w piątek w Sejmie dyskusji na temat przyszłości sektora energetycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanAntochowski">Mam pytanie dotyczące umów, które zostały podpisane bądź będą podpisane z Danią, Norwegią i Niemcami. Czy te umowy są jeszcze umowami wstępnymi, czy końcowymi? Jeżeli tak nie jest, to czy w roku 2003 przewiduje się podpisanie tych umów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MichałFiglus">Mam dwa pytania. Czy w najbliższych latach indywidualni odbiorcy mogą się spodziewać obniżki cen gazu ze względu na zmniejszenie dostaw z Rosji? Drugie pytanie wiąże się z kosztami przesyłu gazu. W innych krajach europejskich jest on niższy niż w Polsce. Czy pan premier i Ministerstwo Infrastruktury działa w tym kierunku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanuszPiechociński">Nie ma więcej zgłoszeń, wobec tego zamykam część posiedzenia związaną z pytaniami. Poprosimy przedstawicieli rządu o odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekPol">Rząd mógł negocjować wyłącznie protokół dodatkowy do porozumienia z roku 1993, ponieważ rząd jest stroną takiego dokumentu. W całych negocjacjach uczestniczyły kierownictwa zarówno Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, jak i Gazpromu. Decyzje, a także przyjmowane uzgodnienia, zapadały przy pełnej świadomości szefów obu spółek, które są stronami kontraktu i bez jakiegokolwiek sprzeciwu ze strony Gazpromu i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Pytanie czy Gazprom godzi się na wynegocjowane warunki, jest pytaniem o to, czy Gazprom protestował, czy składał jakiekolwiek zastrzeżenia do podpisywanego dokumentu. Otóż Gazprom nie zgłaszał zastrzeżeń, a z tego co mi wiadomo, ostateczne decyzje strony rosyjskiej były konsultowane z przedstawicielami Gazpromu. Jak się ma porozumienie do kontraktu handlowego? Tak się ma, jak państwo do operatora. W Polsce sytuacja jest wyjątkowo klarowna. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa. Państwo reprezentowane przez ministra skarbu jest walnym zgromadzeniem akcjonariuszy tej spółki. W Rosji Gazprom ma strukturę właścicielską bardziej skomplikowaną. Natomiast ze strony naszego partnera - rządu Federacji Rosyjskiej - w trakcie negocjacji padło jednoznaczne zapewnienie, że rząd Rosji dysponuje wystarczającym pakietem kontrolnym w akcjonariacie Gazpromu, aby spowodować, iż tego typu zobowiązanie zostanie zrealizowane. Przyznam, że byłoby czymś niesłychanym, aby rząd tak ogromnego państwa podpisywał tego typu dokument nie mając możliwości jego wyegzekwowania. Czy kontrakt zostanie podpisany do 1 marca br.? Sądzę, że to pytanie powinno być skierowane do prezesa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, który jest obecny na posiedzeniu Komisji, podzieli się informacjami na temat rozmów, które się toczą. Co do innych warunków, czy innych kwestii znajdujących się w porozumieniu - otóż kontrakt i samo porozumienie przewidywały, że gaz dostarczany do Polski nie może być reeksportowany. W tej materii nic się nie zmieniło. Stanowisko drugiej strony było w tej kwestii jednoznaczne. Trzeba pamiętać o tym, że Polska jako producent ponad 4 mld m sześc. gazu rocznie, a potencjalny producent nawet 6 mld m sześc. gazu, nie ma najmniejszych problemów. Oby tylko znalazł się odbiorca do eksportu gazu na rynki trzecie. Pytanie, czy ktoś chciałby ten nasz gaz kupić. Na razie klientów za wielu nie ma. Mamy bardzo duże pole manewru w zakresie eksportu gazu, bo sięgające kilku miliardów m sześc., gazu rocznie. Stąd kwestia zapisu o reeksporcie ma bardziej znaczenie prestiżowe, niż merytoryczne. Podobnie jest z zasadą „bierz lub płać”. Zwracam uwagę, że przy tego typu kontraktach, zasada „bierz lub płać” obowiązuje dość powszechnie na świecie. Najlepszym dowodem trudności odejścia od tego typy zasady przy wieloletnich porozumieniach czy kontraktach, jest porozumienie dotyczące dostaw gazu z Norwegii. Porozumienie to także przewiduje zasadę „bierz lub płać”, nawiasem mówiąc na gorszych nieco warunkach, niż w przypadku kontraktu rosyjskiego Poziom elastyczności w kontrakcie norweskim chyba wynosi 90%, a 85% jest w przypadku kontraktu rosyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekPol">Taka kwestia była oczywiście przedmiotem wymiany poglądów, ale Rosjanie zwracali uwagę, że jest to standardowe rozwiązanie przy tego typu kontraktach i absolutnie nie mieli zamiaru od tego odchodzić. Tłumaczyli nam, że zasada ta jest zabezpieczeniem dla tego, kto ponosi nakłady na udostępnienie złóż gazu. Czy dokument można będzie dostać? Sądzę, że tak, bo nie jest to dokument tajny, dostali go dziennikarze, którzy po niego zwracali się do nas. Tym bardziej więc nie widzę powodu, aby nie udostępnić go posłom. Oczywiście, dysponujemy pełną wiedzą na ten temat. Gdyby zatem pojawiły się jakiekolwiek pytania bądź wątpliwości co do treści poszczególnych zapisów porozumienia, jesteśmy gotowi do odpowiedzi. Proszę tylko o kontakt z nami. Czasami zdarzają się nieporozumienia. Jedna z gazet analizując jeden z załączników porozumienia doszła do wniosku, że są tam wpisane sztywne wielkości stawek taryfowych, które w poszczególnych latach mają być stosowane. Oczywiście, jest to nieprawda. Dokument podstawowy zawiera zasadę kształtowania taryf, natomiast załączniki zawierają wielkości, które są przyjęte do kalkulacji, czyli takie, które dają możliwości prowadzenia spółki na plusie i spłaty wszystkich długów. Mam nadzieję, że to potwierdzą przedstawiciele Urzędu Regulacji Energetyki, którzy zresztą uczestniczyli w ostatnim etapie uzgadniania treści tego dokumentu. Porozumienie absolutnie nie zobowiązuje żadnej strony do stosowania takich stawek taryfowych, jakie są zawarte w załączniku. Odpowiem teraz na pytanie pan posła Romana Jagielińskiego. Myśmy nie negocjowali tego, podobnie jak kwestia naszych kontraktów z Norwegią czy Danią jest suwerenną sprawą Polski. Na wszelkie pytania w tej sprawie jednoznacznie odpowiadamy, że to nie jest problem Gazpromu i Rosji, ale Polski. To Polska podejmuje decyzje suwerenne. Podobnie zresztą mogliby odpowiadać nasi partnerzy rosyjscy w sprawie rurociągu na dnie Bałtyku. Chwilami dzielili się z nami swoją wiedzą. Mogę jedynie przytaczać opinie wyrażane w czasie rozmów, oczywiście na ryzyko tego, kto je głosił. Nie mamy możliwości sprawczej, aby te wiadomości weryfikować. Północny gazociąg, ma biec na dnie Morza Bałtyckiego, i o nim zrobiło się głośno w czasie, kiedy Rosjanie negocjowali równocześnie z Polską, Białorusią i Ukrainą. Do tego w tym samym czasie odbywał się tzw. europejski szczyt energetyczny, na który jechali przedstawiciele Rosji. W związku z tym zastanawiano się, czy nie jest to informacja trochę na użytek toczących się negocjacji. W każdym razie wyjaśniano nam bardzo jasno, że gazociąg północny musi zostać uruchomiony, jeżeli Rosja chce uruchomić złoża Stockmana na Morzu Barentsa. To są złoża dość daleko oddalone od lądu i praktycznie dla doprowadzenia gazu nie opłaca się wchodzić na ląd i prowadzić tranzyt dotychczasowym torem gazociągów. W dodatku podkreślano, że jeżeli taki gazociąg w ogóle zostanie wybudowany, to będzie prowadził gaz do innej części Europy, aniżeli prowadzi gazociąg jamalski. Nawet w dzisiejszych doniesieniach prasowych podaje się kraje północnej Europy, w tym Wielką Brytanię, jako kraje docelowe rurociągu północnego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekPol">My możemy tylko przyjmować tego typu informacje do wiadomości, ponieważ nie mamy prawa ingerować w decyzje partnerów i suwerennego państwa i suwerennych kompanii w zakresie inwestycji. Podkreślaliśmy tylko wielokrotnie, co nie jest żadną tajemnicą, że zwiększenie dostaw gazu do Europy Zachodniej przez gazociąg jamalski kosztowałoby około półtora miliarda dolarów, natomiast wielokrotnie większa kwota jest potrzebna dla uruchomienia gazociąg ze złóż na Morzu Barentsa do Europy Północnej. Co do umów z Norwegią i Danią, to sądzę, że również w tej sprawie bardziej precyzyjnie ode mnie będzie mógł się wypowiedzieć prezes spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Mogę jedynie powiedzieć, że nie są one umowami ostatecznymi. Największy kontrakt, a mianowicie umowa z Norwegią, uwarunkowany był znalezieniem rynku dla gazu norweskiego z jednej strony w Polsce, z drugiej w innych krajach. W Polsce zajmowała się tym spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a w innych krajach Statoil, który miał zapewnić łącznie odbiór 8 mld m sześc. gazu rocznie. Jak wiadomo, nasze zużycie gazu nie wzrosło od paru lat, w związku z tym rynek wbrew prognozom, które przyświecały temu porozumieniu, nie otworzył się. Można powiedzieć, że nadal jesteśmy na etapie poszukiwania. Nasi partnerzy, z tego co nam wiadomo, też nie mają zbytu na 3 mld m sześc. A dopiero około 8 mld m sześc., daje opłacalność całego przedsięwzięcia. Jeśli chodzi o kontrakt duński, to pan prezes Michał Kwiatkowski z pewnością wiele więcej na ten temat powie. Padło pytanie o ceny gazu dla indywidualnych odbiorców. Kilkakrotnie byłem pytany, czy te 5 mld dolarów, które zaoszczędziliśmy nie moglibyśmy teraz wydać na coś innego. Pewno tak, gdyby jednak te pieniądze leżały na koncie i gdybyśmy je wcześniej odłożyli. Niestety, wcześniej ich nie odłożyliśmy. Ta oszczędność powoduje jedynie, że nie narażamy się na kłopoty bądź na podwyżkę cen gazu. Bo przecież te 5 miliardów trzeba by rozliczyć na metry sześcienne gazu, których nawet byśmy nie zużyli. Myśmy się jedynie uchronili przed konsekwencjami rosnącej ceny gazu. Bo nawet gdybyśmy przyjmowali gaz rosyjski i za niego płacili, to musielibyśmy redukować wydobycie własnego, tańszego gazu. A więc cena gazu by rosła. Co do cen gazu w najbliższym okresie, to zgodnie z zasadami kontraktowymi, postępują za cenami paliw alternatywnych, czyli ropy naftowej. Niestety, z wielu powodów dobrze nam znanych, ceny ropy naftowej raczej nie spadają, a szybko rosną. Obecnie jesteśmy w fazie wzrostu cen gazu importowanego z Rosji, ponieważ tak się układają cykle cenowe w paliwach płynnych i idące za tymi cyklami ceny gazu. Musimy się liczyć z tym, że napięcie wokół głównych złóż w Zatoce Perskiej powoduje, że ropa naftowa zdrożeje. To z kolei powoduje, że w następnym okresie może nastąpić podwyżka cen gazu ziemnego. To nie jest dobra informacja, ale z całą pewnością prawdziwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanuszPiechociński">Czy któryś z panów ministrów chciałby teraz zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JacekPiechota">Pan premier Marek Pol w swojej informacji znacznie wykroczył poza obszar negocjacji ze stroną rosyjską i przedstawił informacje dotycząca całej problematyki dywersyfikacji dostaw gazu. Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło Komisjom szeroki materiał dotyczący rozszerzonego tematu strategii zapewnienia dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej, z uwzględnieniem informacji rządu na temat wyników negocjacji naszego rządu z rządem Federacji Rosyjskiej. Chciałbym jedynie podkreślić jeden fakt, a mianowicie, iż mamy do czynienia z silnym spadkiem zapotrzebowania na paliwa i energię, w tym na gaz ziemny, w całej polskiej gospodarce w latach 2000–2001. Również w roku minionym nastąpiło osłabienia tempa gospodarczego kraju, a to skutkuje zdecydowanym zmniejszeniem zapotrzebowania na paliwa i energię. W konsekwencji mamy do czynienia z sytuacją, w której te wielkości zużycia paliw i energii są zdecydowanie mniejsze, niż te, które były prognozowane w założeniach polityki energetycznej Polski do roku 2020. Zwracam uwagę na ten fakt, gdyż te założenia, o czym mówił już pan premier Marek Pol, były podstawą do zawierania zarówno kontraktów wcześniejszych, jak i tak zwanego kontraktu norweskiego zawieranego przez poprzedni rząd. Olbrzymie nadwyżki, które się pojawiły z zakontraktowanych już paliw, w tym gazu ziemnego, jak i posiadanych zdolności produkcyjnych energii, skutkują koniecznością podjęcia określonych działań, o których mówił bardzo szczegółowo pan premier Marek Pol. Mamy taką sytuację, że według aktualnych prognoz Agencji Rynku Energii i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, a także Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, zapotrzebowanie na gaz ziemny w roku 2020 może wynosić około 16,5 mld m sześc. Wobec wcześniejszych założeń stanowiących podstawę wszystkich kontraktów, przy nawet najniższym poziomie 26 miliardów zakładanym na rok 2020, będzie to aż o 9,6 mld m sześc. gazu mniej. W tej sytuacji Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, o czym piszemy w dostarczonym państwu materiale, szykuje nową prognozę. Termin ukończenia opracowań upływa w połowie kwietnia br. Wówczas powinnyśmy mieć najbardziej aktualną prognozę zapotrzebowania na gaz ziemny opracowaną przez niezależne instytucje. Mając tego rodzaju dokument można będzie znacznie więcej powiedzieć na temat możliwości dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego i jaki przedział w tym zapotrzebowaniu na gaz się pojawi. Ważne jest również, że dla możliwości w przyszłości dywersyfikacji dostaw zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w rozmowach ze stroną norweską i duńską uzgodnił, że zawarte do tej pory kontrakty zachowują swoją moc; ze stroną norweską do 1 grudnia 2003 roku, a ze stroną duńską do 31 grudnia 2003 roku. A więc czas między otrzymaniem przez zarząd spółki nowej prognozy, a obowiązywaniem kontraktów, będzie tym czasem, kiedy można będzie podjąć ostateczne decyzje dotyczące ewentualnej dywersyfikacji dostaw gazu. Pamiętać należy, mówił o tym pan premier Marek Pol, że w przypadku kontraktu norweskiego do tego czasu muszą być jeszcze wyjaśnione inne kwestie, między innymi kwestia odbioru 3 mld m sześc. gazu rocznie, jako warunku opłacalności budowy gazociągu łączącego złoża na Morzu Północnym z Niechorzem na naszym wybrzeżu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JacekPiechota">Do wyjaśnienia pozostaje także kwestia końcowego uzgodnienia o przebiegu gazociągu norweskiego. Ale to są już problemy leżące po stronie norweskiej. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to prosiłbym, aby zabrał głos prezes spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, pan Michał Kwiatkowski, który posiada bardziej szczegółowe informacje. My będziemy do dyspozycji Komisji wraz panem ministrem Ireneuszem Sitarskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszPiechociński">Poprosimy wobec tego pana prezesa Michała Kwiatkowskiego o wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MichałKwiatkowski">Chciałbym krótko przedstawić spółkę Skarbu Państwa, jaką jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. W mojej wypowiedzi powiem o samej spółce, o imporcie gazu ziemnego, gazociągu jamalskim, źródłach krajowych gazu i niedawnych negocjacjach. Przedstawię strukturę organizacyjną Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Firma składa się z zarządu, biura spółki, oddziału głównego oraz Górnictwa Naftowego, które jest zorganizowane w dwóch oddziałach na południu i zachodzie Polski, następnie przesył jest zorganizowany w 6 oddziałach regionalnych. 1 stycznia tego roku, zgodnie z programem rządowym, zostało wyłonionych 6 spółek dystrybucyjnych. Podam zasoby gazu ziemnego w wybranych państwa w roku 2001. Na wykresie podajemy zasoby Rosji, Algierii, Turkiestanu, Uzbekistanu, Kazachstanu, Norwegii, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Polski i Danii. Zwracam uwagę, że Dania ma mniejsze zasoby niż Polska. Kolejna tabela pokazuje na ile zasoby tych krajów starczą, biorąc pod uwagę obecny poziom ich eksploatacji. Największe zasoby ma Kazachstan, które powinny mu starczyć na 170 lat. Proszę jednak zwrócić uwagę, że w kraju tym wydobywa się tylko rocznie 10,8 mld m sześc. Natomiast wydobycie gazu w Federacji Rosyjskiej wynosi 542 mld; zasoby tego kraju starczą na 88 lat. Dania ma 80 mld m sześc. zasobów, przy obecnym wydobyciu 8,4 mld zasoby są na 10 lat, natomiast Norwegia wg stanu z roku 2001, przy wydobyciu 57,5 mld m sześc. ma zasoby wystarczające jej na 22 lata. Dane te trzeba skomentować jednak w ten sposób, że zawsze należy się liczyć z nowymi odkryciami złóż gazu ziemnego, co zresztą ma miejsce. Nasze udokumentowane zasoby gazu ziemnego wynoszą 85 mld m sześc. Gdybyśmy wydobywali jak obecnie 4 mld m. sześc., a przecież chcemy wydobywać więcej, to nasze zasoby starczą nam na 21 lat. Kilka informacji o gazociągu jamalskim. Zaletą tego gazociągu jest to, że po raz pierwszy jesteśmy w historii w jego środku, a nie na końcu. Istnieją techniczne możliwości odbioru gazu: 2.9 mld m sześc. we Włocławku i 1,5 mld m sześc. w Lwówku Wielkopolskim. Obecnie mamy uzgodniony odbiór na 2,9 mld m sześc. Udział akcjonariuszy w finansowaniu budowy gazociągu jest zgodny z porozumieniem rządowym z 1993 roku. W art. 3 stwierdza się, że akcjonariusze EuRoPol Gazu będą wspierali finansowanie proporcjonalnie do wykorzystanej przez nich mocy. Ponieważ my wykorzystujemy ok. 10% mocy, zapewniliśmy finansowanie na tym poziomie. Resztę finansuje Gazprom, który też w 90% wykorzystuje moce przesyłowe gazociągu. Generalnym projektantem gazociągu było Biuro Studiów i Projektów Gazownictwa „Gazoprojekt”, firma zależna od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, a wśród licznych wykonawców znalazła się nasza spółka „Gazobudowa”. Chciałbym krótko przedstawić państwu świadczenia publicznoprawne EuRoPol Gazu, jakie były wypłacone w latach 1994–2002 w mln zł. Z tytułu tych świadczeń w tym okresie zostało wydatkowanych 329 mln zł. Ponadto wypłacono odszkodowania za czasowe pozyskanie gruntów oraz z tytułu opłaty za zajmowanie terenów wraz z opłatami na rzecz władz lokalnych w wysokości 191 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MichałKwiatkowski">W sumie daje to kwotę ponad pół miliarda zł, które wpłynęły do budżetu państwa oraz do właścicieli gruntów. Podobne świadczenia w latach 2003–2019 zgodnie z zatwierdzonym biznesplanem w cenach 2002 roku wyniosą 3,544 mld zł. Jeśli chodzi o poszukiwania gazu ziemnego, to Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo posiada 103 koncesje poszukiwawcze i 204 koncesje eksploatacyjne. Natomiast nasza konkurencja, czyli firmy zagraniczne, posiadają 105 koncesji. Gaz na terenie Polski znajduje się głównie w części południowo-wschodniej oraz północno-zachodniej. Zasoby wydobywalne ropy naftowej na dzień 1 stycznia 2003 roku mamy 12 mln 530 tys. ton w rozbiciu na Karpaty, Przedgórze Karpat i na Niż Polski. Jeśli natomiast chodzi o gaz ziemny, to zasoby wydobywalne wynoszą 160 mld m sześc. Jest to gaz wysokometanowy razem z zaazotowanym. Jeśli przeliczymy to na gaz wysokometanowy, to będzie to 114 mld 978 mln. Obecnie ekonomicznie opłacalnych jest prawie 85 mld m sześc. gazu. Odkrywamy coraz więcej złóż gazu niż ich eksploatujemy. Aktualne wydobycie gazu ziemnego jest na poziomie 4 mld m sześc. w przeliczeniu na gaz wysokometanowy, z czego 45% jest wydobywane z terenu południowo-wschodniego Polski, a reszta z terenów północno-zachodnich. Planujemy zwiększenie wydobycia w roku 2006 do około 6 mld m sześc. oraz ropy naftowej do 800 mln ton rocznie. Wracając do kontraktu jamalskiego, chciałbym przedstawić państwu działania Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa od stycznia roku 2002 do lutego roku 2003. Zmierzały one do dostosowania kontraktów i porozumień zawartych ze stroną rosyjską do naszych potrzeb, to jest do zmniejszenia ilości dostaw gazu do Polski oraz dokończenia budowy pierwszej nitki systemu gazociągów tranzytowych. W tym okresie odbyło się 14 spotkań negocjacyjnych, wysłaliśmy także 25 pism oficjalnych do naszych parterów. Od Gazpromu otrzymaliśmy 11 pism. Kilka zdań o efektach negocjacji. Mówił o tym już szeroko pan premier Marek Pol. Podpisany dokument gwarantuje dostawy gazy rosyjskiego do Polski oraz zapewnia w perspektywie do 2022 roku tranzyt gazu przez terytorium Polski do Europy Zachodniej, tym samym zapewnia zwiększenie efektywności współpracy w sektorze gazowym. Ostatecznie strony wynegocjowały, że w latach 2003–2020 dostawy zostaną zredukowane do 143,4 mld m sześc., czyli o 34,5% mniej w stosunku do ilości 218,8 mld stanowiących podstawę negocjacji. Dodatkowo Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zobowiązało się do zakupu 18 mld m sześc. gazu w latach 2001–2022. Zatem łącznie dostawy gazu rosyjskiego w latach 2003–2022 przekraczają 161 mld m sześc. Roczny rozkład tych dostaw kształtuje się tak, jak to już powiedział wcześniej pan premier Marek Pol; od 6,6 mln m sześc. w roku 2003 do 9 mld w latach 2015–2022. Powiem jeszcze, że są to ilości nominalne i w całym okresie obowiązywania kontraktu mają tak zwaną elastyczność „bierz lub płać”. Nie wszystkie ilości dostaw objęte są tą zasadą. Jeśli chodzi o stawkę przesyłową za usługi transportowe świadczone przez EuRoPol Gaz, to zostały one skalkulowane zgodnie z polskim ustawodawstwem.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MichałKwiatkowski">Powinny one zapewniać ciągłą i nie przynoszącą strat działalność finansową i gospodarczą tej spółki. Porozumienie dokładnie określa warunki jakie mają być spełnione przy kalkulacji tej stawki. Stawka zamieszczona w załączniku do porozumienia jest stawką dla kalkulacji biznesplanu. Może ona o tyle obowiązywać, o ile zostanie zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Nie są to stawki wiążące z uwagi na to, że są to stawki kalkulacyjne wyrażone w cenach roku 2002.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanuszPiechociński">Przechodzimy do pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyPolaczek">Chcę przede wszystkim zapytać pana prezesa Michała Kwiatkowskiego kiedy podpisze porozumienie, które wynika z protokołu dodatkowego. Na tę odpowiedź czekamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszPiechociński">Nadal zadajemy pytania. Czy ktoś z państwa posłów ma jeszcze pytanie? Nie ma. Proszę pana prezesa o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MichałKwiatkowski">Jak tylko podpiszemy porozumienie, to natychmiast państwa powiadomimy. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym partnerem i wszystko robimy, aby do soboty porozumienie zostało podpisane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyPolaczek">Skoro ma pan porozumienie podpisać w sobotę, to zapewne już się pan umówił z przedstawicielem firmy Gazprom. W tak poważnych sprawach strony nie umawiają się na kilka godzin przed podpisaniem porozumienia. Postawiłem proste pytanie, na które powinna być prosta odpowiedź - podpisujemy w piątek czy w sobotę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MichałKwiatkowski">Wszystkie takie porozumienia są podpisywane bez bezpośredniego spotkania stron. Nie jest to pierwsza tego rodzaju nasza wzajemna umowa. Po prostu podpisujemy dokumenty, wysyłamy je faksem, a potem dostarczamy oryginały kurierem. Nie będzie spotkania przedstawicieli Gazpromu i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa i nigdy takie spotkanie nie było planowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę o kolejne pytania. Już przedtem padło pytanie o cenę gazu na polskim rynku. Czy pan prezes może nam to powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MichałKwiatkowski">Na cenę gazu na naszym rynku na pewno ma wpływ nie tylko cena zakupu, ale także restrukturyzacja i obniżka kosztów dokonana przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Firma przechodzi obecnie głęboką restrukturyzację. Jej celem jest obniżenie kosztów funkcjonowania i poprawa sprawności zarządzania spółką. Kupujemy gaz po cenach rynkowych. Zwiększenie produkcji rodzimego gazu ponad 4 mld m sześc. będzie powodowało obniżenie średnioważonej ceny gazu, jako że gaz pozyskujemy w cenie 80–90 dolarów za 1000 m sześc. przy cenie światowej w granicach 110–120 dolarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzTuderek">Czy możemy liczyć na to, że otrzymamy również materiały prezentowane dzisiaj przez pana prezesa Michała Kwiatkowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MichałKwiatkowski">Jeśli tylko takie będzie życzenie pana posła, to prześlemy panu wszystkie materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RomanJagieliński">Niejednokrotnie spotykam się z pytaniem o konkurencyjność naszej gospodarki. W trakcie dyskusji używany jest jeden argument, zresztą Komisja Gospodarki zajęła w tej sprawie stanowisko w postaci dezyderatu. Argumentem jest stwierdzenie, że gaz dla odbiorcy przemysłowego jest dużo droższy od gazu odbieranego przez indywidualnego klienta. Analizując sytuację chemii polskiej spotkałem się z podobną sytuacją. Dotyczy to także zakładu nawozów azotowych w Puławach. W tym zakładzie wyraźnie powiedziano mi, że gdyby zaopatrywali się w gaz we własnym zakresie ze źródeł pochodzenia polskiego, a nie skorzystaliby z usług PGNiG, to byliby zdecydowanie bardziej konkurencyjni. Stąd moje pytanie; kiedy stworzycie takie szanse zaopatrzenia w gaz ziemny dla polskiego przemysłu, żeby wreszcie mógł on być konkurencyjny i miał szansę konkurowania także po wejściu Polski do Unii Europejskiej? Drugie pytanie; czy wreszcie koszty udostępniania sieci gazowej dla indywidualnych odbiorców będę zdecydowanie inaczej przystosowane dla odbiorców komunalnych. Myślę o zbyt monopolistycznym podejściu do budowy infrastruktury realizowanej przez samorządy terytorialne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MichałKwiatkowski">Odpowiem na pierwsze pytanie. Jest oczywiste, że mamy do czynienia z tak zwanym finansowaniem skrośnym. W porównaniu z krajami ościennymi ceny gazu dla przemysłu są porównywalne z Niemcami, natomiast cena gazu dla obywatela jest dwukrotnie niższa niż w tamtym kraju. Istnieje bariera siły nabywczej społeczeństwa. Mimo że gaz jest dwa razy tańszy dla odbiorcy indywidualnego, jest on ciągle wielokrotnie droższy niż w krajach zachodnich. Chciałem państwu powiedzieć, że likwidujemy tak zwane finansowanie skrośne. Ale na obecne ceny gazu w Polsce składają się wieloletnie praktyki cenowe. Taryfa obowiązująca od 1 kwietnia 2002 jest już lepsza i w mniejszym stopniu mamy do czynienia z subsydiowaniem skrośnym. Kolejna taryfa, która mam nadzieję, zostanie wprowadzona od 1 lipca br., będzie jeszcze bardziej przyjazna dla przemysłu. Nie ukrywam, że istnieje aspekt społeczny całej sprawy. Chodzi o ochronę interesu indywidualnych odbiorców gazu. Myślę, że w jakiś sposób będą następowały zmiany cen, nad czym pracujemy wspólnie z Urzędem Regulacji Energetyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPiechociński">Kontynuując ten wątek; czy daje pan nam do zrozumienia, że ceny dostaw dla indywidualnych odbiorców są obecnie poniżej kosztów? O ile procent?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MichałKwiatkowski">Ceny te są o parę procent niższe od faktycznych ponoszonych przez nas kosztów. Stała opłata licznikowa wynosi 4,20 zł i gdy podliczy się wszystkie ponoszone koszty dostawy gazu, w tym także pogotowia gazowego, instalacji licznika itp., to pobierana cena nie odpowiada rzeczywistemu kosztowi. Mamy w kraju 7,6 mln liczników gazowych. Aby je utrzymać, musimy gdzieś znaleźć środki na pokrycie pełnych kosztów. Tych pieniędzy szuka się przede wszystkim w przemyśle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszPiechociński">Ile wobec tego pan prezes dokłada do każdego statystycznego obywatela Piechocińskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MichałKwiatkowski">Nie chciałbym pana wprowadzić w błąd, ale z pewnością dopłacamy. Jeśli chodzi o dostęp do sieci, to prawo reguluje dostęp osób trzecich do sieci PGNiG. Nasza spółka w pełni stosuje się do obowiązującego prawa. Istnieje już wiele podmiotów, które gazyfikują obszary naszego kraju, które mają umowy z PGNiG o przyłączeniu się do naszej sieci gazowej. Dostęp do naszej sieci staje się łatwiejszy. Nie ukrywam jednak, że PGNiG musi nie tylko zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale także przynosić zyski. I ten fakt też warto mieć na uwadze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AdamSzejnfeld">Mam kilka pytań. Zacznę od pytania dotyczącego samej spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które jednak odnosi się także do przedstawicieli rządu. Bo to przecież rząd przede wszystkim będzie miał wpływ na sprawy, o które zapytam. Chodzi o restrukturyzację przedsiębiorstwa. Jaki jest plan restrukturyzacji PGNiG, na jakim jest etapie wdrażania, jakie są główne założenia tego planu, a przede wszystkim jaki jest harmonogram jego realizacji? Nie ulega wątpliwości, że jeśli mówimy o cenach gazu i cenach jego przesyłu, to nie da się tego ostatecznie rozstrzygnąć bez restrukturyzacji PGNiG. Wszystkie dane wskazują, że jednym z czynników ceny gazu jest efektywność działalności tego przedsiębiorstwa. W oparciu o tę ocenę są konstruowane programy restrukturyzacji. Gdyby bowiem przedsiębiorstwo funkcjonowało dobrze, oszczędnie, efektywnie i racjonalnie, to restrukturyzacja byłaby niepotrzebna. Wprowadza się ją tylko wtedy, kiedy jest źle, a nie wtedy, kiedy jest dobrze. Wracając do kwestii poruszonych wcześniej, proszę o uszczegółowienie niektórych odpowiedzi. Dotyczy to także umowy z Rosjanami. Pierwsze wrażenie jest takie, że jest to umowa korzystna dla Polski. Gdy się porównuje dane i kwoty w sposób bezwzględny a nie względny, to taki powstaje obraz. Natomiast gdy patrzy się na to z innej perspektywy, to budzą się wątpliwości. Mamy co prawda do czynienia ze zmniejszeniem zamówień na dostawy gazu, ale jednocześnie wydłużył się okres obowiązywania umowy, czyli w sumie nie jest to już ten efekt, który bezwzględnie można by oceniać pozytywnie. Niejasna jest także sprawa realizacji drugiej nitki gazociągu. To też przecież wpływa na cały kontrakt gazowy i niewątpliwie było brane pod uwagę w prowadzonych negocjacjach. Jest to bowiem nie wywiązanie się drugiej strony z umowy co do budowy drugiej nitki. Jak pan prezes Michał Kwiatkowski, ale także przedstawiciele rządu oraz eksperci oceniają podpisane porozumienie? Bo rząd z natury rzeczy będzie bronił swojego stanowiska. Każde pytanie spotka się z odpowiedzią zgodną z poglądem rządu. Jeśli na sali są obecni eksperci lub przedstawiciele sektora gazowego i mają ewentualnie inny pogląd od rządowego, to chciałbym usłyszeć te poglądy, a nie tylko słyszeć je na korytarzach lub czytać w gazetach. Kolejna kwestia też się wiąże z umową rosyjską - dotyczy gazu norweskiego. Nie wyobrażam sobie, żeby sam fakt prowadzenia negocjacji i doprowadzenia do podpisania umowy, szedł kompletnie w abstrakcji od dywersyfikacji dostaw gazu do Polski poprzez gaz inny niż rosyjski, przede wszystkim norweski. Nie chcę oceniać, czy właściwa i potrzebna jest dywersyfikacja poprzez dostawy gazu norweskiego. Ale jaki wpływ może mieć umowa z Rosją na ewentualny kontrakt z Norwegią? Następne pytanie też dotyczy dywersyfikacji, ale w zakresie wykorzystania krajowych złóż gazu ziemnego. Niewątpliwie jest to nie tylko bardzo ważny, ale i bardzo korzystny element dywersyfikacji. Poza dopływem gazu innego niż zagraniczny, jest to także czynnik pobudzenia rozwoju gospodarczego kraju, regionu itd. Może pan prezes powie, choćby w kilku zdaniach, co planuje się w zakresie wydobycia krajowego gazu w Polsce? To bardzo mnie interesuje.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AdamSzejnfeld">Mówi się, że są plany zróżnicowania cen dostaw dla przemysłu. Na ten temat zdania są podzielone. Z pewnością sprawa jest dyskusyjna, trzeba się nad nią zastanowić. Z jednej bowiem strony stan przemysłu chemicznego wymaga wsparcia być może przy pomocy mechanizmu cenowego, a z drugiej otwiera się w ten sposób furtki dla roszczeń innych podmiotów i staje się szerszym problemem gospodarczym. Ostatnia kwestia, która mnie interesuje, wiąże się z zakazem reeksportu gazu kupowanego w Rosji, bo jak rozumiem, taka klauzula znajduje się w umowie z Rosjanami. Czy taka klauzula może być przeszkodą dla eksportu polskiego gazu albo gazu pozyskiwanego przez Polskę z innych źródeł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MichałKaczmarek">Ponawiając pytanie chciałbym się dowiedzieć, czy jest program zwiększenia wydobycia gazu ze źródeł krajowych i jakie są koszty wydobycia? Ile pieniędzy zainwestowanych w przygotowanie złoża do eksploatacji procentuje samą produkcją? Jakie są relacje między środkami inwestycyjnymi, a pozyskaniem gazu z nowych źródeł? Drugie pytanie. Od kilku lat stosowana jest strategia wciągnięcia samorządów lokalnych do instalowania sieci średnio i niskociśnieniowych. Powoduje to, że na rynku działają tylko sieci ciepłownicze, które za darmo są doprowadzone do domów jednorodzinnych. Tego samego nie ma w przypadku użytkowników gazu, ponieważ samorządy nie są w stanie udźwignąć wysokich kosztów doprowadzenia sieci średnio i niskociśnieniowych gazu do indywidualnych odbiorców komunalnych. Sądzę, że jest to dzisiaj największa bariera w zwiększeniu zużycia gazu do ogrzewania komunalnego. Co dzieje się w tej sprawie? Czy PGNiG będzie stało nadal na stanowisku, że jego rola kończy się na sieciach wysokociśnieniowych, a reszta go nie interesuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefSkutecki">Wiadomo, że największym odbiorcą gazu ziemnego są zakłady chemiczne. Zakłady te produkują na rzecz rolnictwa. Czy nie można by tego pożenić: zapłatę za gaz dokonywać produktami żywnościowymi. Podniosłyby to konkurencyjność naszych zakładów, a byłoby także korzystne dla rolników, bo mieliby zbyt swoich produktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanuszPiechociński">Pozwolę sobie udzielić głosu. Odniosę się do nowej polityki taryfowej. Pytanie do pana prezesa Michała Kwiatkowskiego; o ile wzrosła cena gazu dla odbiorcy przemysłowego, a o ile dla odbiorcy indywidualnego i jak to ma się do inflacji? Czy nowa polityka taryfowa jest konsekwentnie wdrażana? Moim zdaniem w statystyce zużycia gazu powinno stabilnie rosnąć zużycie w gospodarce komunalnej i indywidualnej. Jakie wobec tego jest prawdziwe załamanie zużycia gazu w przemyśle?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzyPolaczek">Mam do pana prezesa Michała Kwiatkowskiego pytanie uzupełniające. Jeśli dobrze zrozumiałem pana prezentację, to stwierdził pan, że w pewnych okresach część dostaw gazu rosyjskiego nie jest objęta zasadą „bierz lub płać”. Czy może pan szerzej wyjaśnić tę informację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanuszPiechociński">Czy jeszcze są inne pytania do pana prezesa i przedstawicieli rządu? Nie ma. Wcześniej zgłosił się pan minister Jacek Piechota, któremu oddaję głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JacekPiechota">Zacznę od jednej generalnej prośby. Jesteśmy do państwa dyspozycji i jesteśmy dzisiaj w stanie udzielać odpowiedzi na każde pytanie. Mamy jednak prośbę do prezydiów o takie określenie tematyki posiedzeń Komisji, aby wyczerpywała wszystkie zainteresowania posłów dotyczące danej problematyki. Chcę zwrócić uwagę, że dzisiejsze posiedzenie zostało określone do obszaru problematyki dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego, tymczasem wiele pytań znacznie wykracza poza ten obszar. Mogliśmy na ten temat przygotować dla państwa bardzo szczegółowe informacje i analizy. Siłą rzeczy nasze dzisiejsze odpowiedzi będą z tego powodu niekompletne. Prosimy zatem bardzo o danie nam szansy na znacznie lepsze przygotowanie się do odpowiedzi i do przygotowania znacznie lepszych odpowiedzi w zakresie nakreślonym przez Komisje. Przechodząc do pytań pragnę zauważyć, że pan poseł Adam Szejnfeld raczył się spóźnić na posiedzenie połączonych Komisji, w związku z tym zadał pytania, na które wcześniej bardzo szczegółowo udzielał odpowiedzi pan premier Marek Pol. Jako szef zespołu negocjacyjnego był w stanie udzielić znacznie precyzyjniejszych odpowiedzi, niż ktokolwiek z nas. Jeśli chodzi o restrukturyzację przedsiębiorstwa Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, to pan prezes Michał Kwiatkowski po części o tym informował w swoich wystąpieniu wprowadzającym. To pytanie znacznie wykracza poza tematykę dywersyfikacji dostaw gazu. Rada Ministrów w sierpniu ub. roku przyjęła na wniosek ministra skarbu, w porozumieniu z ministrem gospodarki, program restrukturyzacji i prywatyzacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. O ile wiem, program ten jest konsekwentnie realizowany przez zarząd spółki, pod kontrolą rady nadzorczej. Do tego pytania odniesie się jeszcze pan prezes Michał Kwiatkowski. Nadrzędnym celem tego programu jest zlikwidowanie tych pól w działalności przedsiębiorstwa, które zaciemniają rachunek ekonomiczny w jego działaniu. Mamy do czynienia z subsydiowaniem skrośnym nie tylko w obszarze taryf, gdzie mamy do czynienia z taryfami gazu dla przemysłu i odbiorców indywidualnych, ale także między obszarami działania samej spółki. Do niedawna była to jedna wielka firma. Stąd działania na rzecz wydzielenia spółek dystrybucyjnych, o czym bardziej szczegółowo powie już pan prezes. Odpowie także na pytanie, w jakim miejscu dzisiaj znajduje się realizacja programu restrukturyzacji firmy. Nadrzędnym jego celem jest racjonalizacja działalności firmy we wszystkich obszarach tak, abyśmy mogli mówić o kluczowym znaczeniu ceny gazu importowanego dla ceny gazu dostarczanego, przy jednoczesnym zwiększeniu wydobycia gazu krajowego, a nie ukrywali wszystkie koszty związane z brakiem racjonalności gospodarowania. Nie będę tego problemu dalej wyjaśniał, gdyż posłom obu Komisji jest on doskonale znany. Jeśli chodzi o kontrakt rosyjski i wydłużenie okresu odbioru przez nas gazu do roku 2022, to chcę zwrócić uwagę na fakt, że naszym problemem nie jest czas trwania kontraktu. Naszym głównym problemem od początku było przekontraktowanie wielkości gazu, który musimy odbierać w danym roku. Prognozy, które przytaczał pan premier Marek Pol, i które stały się podstawą do zawierania kontraktów gazowych w latach minionych, niestety, ale zostały zdecydowanie zweryfikowane in minus w poszczególnych latach.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JacekPiechota">Kluczowym problemem dla naszego państwa, a także dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, była kwestia możliwości odbioru gazu w danym roku. Jeśli te wielkości przesuwamy na lata następne, to również w tamtym okresie będzie zapotrzebowanie na gaz ziemny. Likwidujemy wiszącą nad naszą głową gilotynę w postaci groźby wynikającej z zasady „bierz lub płać”. Na temat źródeł krajowych gazu, ich zasobów, położenia, a także perspektyw zwiększenia wydobycia, znajdziecie państwo wyczerpujące informacje w dostarczonym materiale. Mówiono także o tym w pierwszej części posiedzenia. Priorytetem jest dla nas zwiększenie możliwości wydobycia gazu krajowego, bo ten gaz jest po prostu gazem najtańszym. Im więcej go wydobywamy, tym w większym zakresie możemy obniżać cenę gazu dostarczanego odbiorcom. O tym jakie w tym zakresie działania prowadzi PGNiG, jakie są już zidentyfikowane złoża, ile ma koncesji na wydobycie, pan prezes Michał Kwiatkowski już powiedział wcześniej, ale nadal jest do państwa dyspozycji. Podniesiono w dyskusji problem zróżnicowania cen gazu. W założeniach polityki energetycznej państwa, uaktualnionych w lutym 2002 roku, zakładamy odchodzenie od skrośnego subsydiowania w kierunku tworzenia bardziej korzystnych warunków dla polskiej gospodarki. W każdej jednak decyzji musimy brać pod uwagę poziom zamożności społeczeństwa, jego siłę nabywczą. W związku z tym każdorazowo zmiana taryf jest przedmiotem negocjacji między firmą a Urzędem Regulacji Energetyki, który w swoich działaniach musi się kierować bardzo wieloma przesłankami, w tym także brać pod uwagę założenia polityki energetycznej państwa. Nie jesteśmy w stanie poinformować dzisiaj Komisji o tym, jak w ostatnich latach wzrosły ceny gazu dostarczanego dla przemysłu i dla odbiorców indywidualnych. Mamy jedynie informację pana prezesa Nafty Polskiej, że od roku 2000 ceny gazu dla przemysłu wzrosły o 31%, a dla odbiorców indywidualnych o 17%. Jest to jednak informacja, której dzisiaj nie jesteśmy w stanie potwierdzić. Wiadomo, że Nafta Polska jest szczególnie zainteresowana wielką chemią. Jeśli takie będzie życzenie Komisji, to przygotujemy pełną informację na temat kształtowania się cen dla odbiorców zbiorowych i indywidualnych w ostatnich kilku latach i jakie są prognozy na lata najbliższe. Pan poseł Adam Szejnfeld pytał o możliwości reeksportu gazu. Jak to już powiedział pan prezes Michał Kwiatkowski, zakaz reeksportu znajdujący się w kontrakcie jamalskim, nie jest dla nas dokuczliwy. Trzeba wziąć bowiem pod uwagę fakt, iż krajowe wydobycie wynosi obecnie 4 mld m sześc., a chcemy je zwiększyć do 6 mld m sześc. w ciągu roku. Jest to wielkość gazu, który w każdej chwili możemy eksportować. Problem polega na tym, że reeksport gazu ma to do siebie, że musi istnieć eksporter jak i importer, czyli chętny do kupienia gazu. A z tym już są większe problemy. Strona rosyjska w czasie negocjacji absolutnie odrzuciła możliwość barteru czy innych rozliczeń w postaci transakcji wiązanych w rodzaju gaz za żywność. Gazprom jest firmą odpowiedzialną za eksploatację złóż i sprzedaż gazu i nie chce w swoich wielorakich działaniach zajmować się dodatkowo importem żywności i organizowaniem firm na rynku rosyjskim, które by nasze produkty rolne zagospodarowały na rynku rosyjskim. Ta sprawa była od razu odrzucana w negocjacjach z Rosjanami. Rozliczamy się wyłącznie w środkach płatniczych. Barter nie wchodzi w rachubę. Tyle odpowiedzi z mojej strony. Jeśli można prosić pana przewodniczącego, to pan prezes Michał Kwiatkowski odniesie się jeszcze do poszczególnych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę panie prezesie, choć wiele spraw już zostało wyjaśnionych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MichałKwiatkowski">Wrócę do pytania o restrukturyzację PGNiG. 13 sierpnia 2002 roku został zatwierdzony program i zgodnie z nim 1 stycznia br. zostało wyłonionych ze spółki-matki 6 spółek dystrybucyjnych. W roku bieżącym, najpóźniej do 1 styczna roku 2004, zostanie wyłączone górnictwo. Także w roku przyszłym nasza firma ma trafić na parkiet. Oczywiście, firma przechodzi również restrukturyzację wewnętrzną, między innymi restrukturyzację zatrudnienia. Te wszystkie działania odbywają się zgodnie z zatwierdzonym przez rząd programem. Miałem wielką ochotę, aby państwu pokazać podczas prezentacji, jak kształtuje się w poszczególnych latach ilości gazu, aby pokazać te faktyczne minimalne ilości objęte klauzulą „bierz lub płać”. Ale zwracam uwagę, że są to sprawy poufne i nie mogłem tego państwu zademonstrować. Mogę jedynie powiedzieć tyle, że w pewnym okresie jest to kontrakt objęty elastycznością nominowania. Jeśli zatem jest określona wielkość dostaw np. na 7 mld m sześc., to można albo dołożyć z rocznym wyprzedzeniem, albo odjąć pewne ilości gazu. Niezależnie od tego w całym okresie funkcjonowania kontraktu jest tak zwana elastyczność „bierz lub płać”. Mogę tylko tyle powiedzieć, że są to wielkości mniejsze od zakontraktowanych. Nie wiem, czy pana posła zadowoliła moja odpowiedź. Kilka zdań o górnictwie naftowym i gazownictwie. Szacujemy, że 1 zł wydany na poszukiwania, daje 5 zł efektu. Inwestycje w górnictwo gazowe i naftowe są bardzo efektywne. Okres zwrotu nakładów inwestycyjnym w górnictwie naftowym wynosi średnio 5 lat. Była już mowa o tym, że do roku 2006 zamierzamy zwiększyć wydobycie gazu w Polsce o 2 mld m sześc. Trzeba mieć świadomość, że jest to różnica 240 mln zł oszczędności w stosunku do cen gazu importowanego. Kilka słów na temat kontraktu duńskiego i norweskiego. Ratyfikacja jednego i drugiego kontraktu jest przedłużona do końca roku 2003. Zwracam uwagę państwa, że jeśli chodzi o projekt duński, to nigdy nie uzyskał jednoznacznej akceptacji Norwegii. Firmy norweskie nigdy nie przystąpiły do konsorcjum Balticpipe. Zawsze Norwegowie preferowali drogę szwedzką, aczkolwiek nie mówili, że droga duńska jest nie do przyjęcia. Ale nie była to ich preferencja. Zwracam uwagę, że w roku 2012 kończą się złoża gazu w Danii i Balticpipe jest przez Duńczyków traktowany poważnie. Podkreślano to na konferencji gazowej w Warszawie, na której przedstawiciel duńskiej firmy DONG oświadczył, że jest to dostęp Danii do gazu rosyjskiego. I tę okoliczność musimy mieć na uwadze. Balticpipe jest dla Duńczyków sposobem na dywersyfikację kierunków dostaw gazu. Jeśli chodzi o kontrakt norweski, to przede wszystkim jest to kontrakt warunkowy. Zapisano w nim kilka warunków do spełnienia, z których jeden jest najważniejszy, a mianowicie, że my musimy potwierdzić odbiór 5 mld m sześc. gazu rocznie, a Norwegia musi się wykazać kontraktami na odbiór 3 mld m sześc. gazu. Mówi się co prawda, że opłacalność tej inwestycji uzyska się przy 10 mld m sześc. gazu rocznie, ale nawet przy 8 mld kontrakt ten już się „spina”. Doszło dzisiaj do takiej sytuacji, że po redukcji dostaw gazu rosyjskiego, gdybyśmy nie zwiększyli produkcji rodzimej, to jesteśmy bliżej spełnienia warunków kontraktu, niż nasi norwescy partnerzy. Ostatni raz spotkaliśmy się 27 stycznia br. z partnerami norweskimi i nie ukrywam, że jest bardzo trudny problem z pozyskaniem 3 mld m sześc. dodatkowego rynku gazu w Szwecji. Pracujemy dalej nad tym kontraktem i nikt nie mówi, że kontrakt ten nie będzie realizowany. Wrócę do pytania o taryfy gazu. Do roku 2000 ceny gazu były w Polsce ustalane przez ministra finansów. Pierwsza taryfa pojawiła się w roku 2000, druga o rok później. Są to w ogóle początki taryfowania cen gazu w Polsce. Jeśli pan poseł pozwoli, to na piśmie przedstawimy panu posłowi dokładnie wszystkie kwestie związane z taryfami cen gazu. Jedno mogę powiedzieć i trochę się jednocześnie poskarżyć państwu, że Urząd Regulacji Energetyki niechętnie toleruje nawet uzasadnione wzrosty cen gazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanuszPiechociński">Wyczerpaliśmy porządek obrad. Dziękuję przedstawicielom rządu i licznej reprezentacji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Posiedzenie połączonych Komisji Gospodarki i Infrastruktury uważam za zakończone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>