text_structure.xml 90.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Witam wszystkich państwa na posiedzeniu Komisji Gospodarki. Mamy dziś w porządku dziennym dwa punkty. Pierwszy z nich to rozpatrzenie informacji o uwarunkowaniach technologicznych oraz prawnych produkcji biopaliw w Polsce. Nie ma wątpliwości, że to temat bardzo ważny dla gospodarki w szerokim znaczeniu tego słowa, zwłaszcza że problematyka produkcji paliw jest niezmiernie istotna z punktu widzenia rolnictwa. W gronie prezydium Komisji uznaliśmy problematykę produkcji biopaliw za tak istotną, iż od niej właśnie postanowiliśmy rozpocząć pracę Komisji w nowym roku, tym bardziej że temat produkcji biopaliw wciąż wraca w dyskusjach toczonych na forum Sejmu, Komisji, jak również na łamach prasy. Wciąż jednak brak w tym zakresie rozwiązań satysfakcjonujących osoby, które są zdania, iż produkcja biopaliw to jeden z ważniejszych sposobów rozwoju gospodarki i poprawy sytuacji naszego rolnictwa. Punkt drugi porządku to rozpatrzenie planu pracy Komisji na pierwsze półrocze bieżącego roku. Zanim przystąpimy do realizacji powyższych punktów, chciałbym prosić prezesa Najwyższej Izby Kontroli o przedstawienie zebranym swych współpracowników. Jak państwo wiedzą, dobrym obyczajem Komisji Gospodarki jest przedstawianie na jednym z pierwszych posiedzeń Komisji kierownictwa Izby, z którą przez całą kadencję Sejmu dość ściśle współpracujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MirosławSekuła">Pragnę poinformować państwa, że zakres działania Komisji Gospodarki jest w NIK obsługiwany przez Departament Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji, nadzorowany bezpośrednio przez wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Szwedowskiego, który towarzyszy mi na niniejszym spotkaniu. Dyrektorem tego departamentu jest Paweł Banaś, a wicedyrektorem Andrzej Sobieński. Obydwaj dyrektorzy również przybyli na posiedzenie Komisji, podobnie jak i pełniący w departamencie funkcję doradcy Sławomir Grzelak. Właśnie ci trzej panowie: Paweł Banaś, Andrzej Sobeński oraz Sławomir Grzelak będą na bieżąco współpracować z Komisją Gospodarki. Naturalnie, gdyby się okazało w praktyce, że to nie wystarcza bądź też wchodziłyby w grę sprawy wykraczające poza zakres kompetencji tych osób, do dyspozycji państwa będę ja lub prezes Krzysztof Szwedowski. Mam nadzieję, że członkowie Komisji będą zadowoleni z naszej współpracy i z pomocy, jakiej Najwyższa Izba Kontroli będzie w stanie dostarczyć. Pragnę też złożyć państwu serdeczne życzenia wszystkiego dobrego w nowym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">W imieniu prezydium Komisji i jej członków ja również życzę wszystkiego najlepszego pracownikom Najwyższej Izby Kontroli. Chciałbym dodać, że niezależnie od bieżącej współpracy Komisji z wymienionymi reprezentantami NIK, podtrzymujemy stałe zaproszenie dla pana prezesa do uczestniczenia w naszych obradach. Przystępujemy do realizacji punktu pierwszego porządku. Wszyscy państwo otrzymali stosowne materiały, przygotowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Finansów. Proszę posła Marka Sawickiego o wprowadzenie w problematykę, która będzie stanowić przedmiot naszych rozważań w punkcie pierwszym. Następnie zaś oddam głos przedstawicielom wymienionych resortów, po czym przystąpimy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekSawicki">Kwestia produkcji i zużycia biopaliw w Polsce dyskutowana jest od dłuższego już czasu, lecz, jak wiemy, z niezadowalającym skutkiem. Myślę więc, że przy omawianiu tego tematu należałoby szerzej spojrzeć na cały problem i wnikliwie przeanalizować sprawę odnawialnych źródeł energii. Na razie jednak przedmiotem naszych rozważań będą dwa rodzaje paliw odnawialnych: bioetanol oraz biodiesel, czyli olej rzepakowy. Nie ma chyba potrzeby przekonywania członków Komisji, że uruchomienie na skalę przemysłową produkcji biopaliw wiąże się nie tylko z ochroną warunków ekologicznych, z poprawą czystości środowiska, lecz i z poważnymi szansami na rozwój gospodarczy. Uruchomienie bowiem tej produkcji stwarza ogromne możliwości zagospodarowania odłogowanych dziś gruntów - zarówno niższej klasy, gdzie można by uprawiać zboża przeznaczone na bioetanol, jak też gleb lepszych, na których siano by rzepak, a wszyscy rolnicy wiedzą, jak silnie plonotwórcza jest ta roślina. Zagadnienia, z którymi od dłuższego już czasu bezskutecznie się zmagamy, w państwach Unii Europejskiej są z dobrym efektem rozwiązywane od wielu lat, od wielu lat prowadzi się produkcję przemysłową. Nie tylko w krajach unijnych zresztą tak się dzieje. Nasi południowi sąsiedzi również przygotowali i zrealizowali program produkcji biopaliw. U nas natomiast wciąż trwają dyskusje, różne zespoły przygotowują różne programy, przy czym najczęściej odbywa się to na zasadzie wąskiego lobbingu gospodarczego, brak zaś decyzji rządu, decyzji parlamentu, dzięki którym produkcja zarówno bioetanolu, jak i biodiesla na cele paliwowe miałaby charakter przemysłowy. A pamiętać trzeba, że byłby to ważny czynnik napędu wzrostu gospodarczego. Z tego też względu postanowiliśmy w gronie prezydium Komisji podjąć temat biopaliw jako jeden z pierwszych tematów w nowej kadencji Sejmu. Nie jest moją rolą przytaczanie różnorodnych koncepcji wspomnianych zespołów, tym bardziej że w poszczególnych ministerstwach zajmują się tymi sprawami kompetentne osoby. Myślę jednak, że dobrze by było, gdybyśmy przed otwarciem dyskusji zostali zapoznani z opracowanymi koncepcjami, z założeniami, z kierunkami, w których toczą się prace nad produkcją biopaliw. Na tym tle łatwiej byłoby nam sformułować opinie czy też sugestie. Moglibyśmy również wypowiedzieć się, czy zdaniem członków Komisji przyjęty kierunek jest słuszny, czy też budzi nasze zastrzeżenia, w związku z czym można by ewentualnie na tym etapie prac wprowadzić pewne korekty, które cały program mogłyby usprawnić i przyspieszyć działanie. Tylko w ten bowiem sposób będziemy w stanie zaprzestać długotrwałych dyskusji niewiele wnoszących do sprawy i przejść do konkretnych posunięć, które w efekcie pozwolą na wykorzystywanie w pojazdach czystszego paliwa, produkowanego w kraju i przynoszącego poza czystszym środowiskiem także korzyści gospodarcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">Zgodnie z zapowiedzią, poproszę teraz o zabranie głosu przedstawicieli poszczególnych resortów. Proponuję, by prezentację stanowisk w przedmiotowej kwestii zacząć od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzGutowski">Z punktu widzenia ministra rolnictwa - co zaznaczyliśmy w przygotowanym przez nas materiale - wielkie znaczenie dla wykorzystania do celów nieżywnościowych produkcji rolniczej ma produkcja alkoholu etylowego - bioetanolu - a także produkcja biodiesla. Należy wspomnieć, iż produkcja alkoholu etylowego trwa w Polsce od kilku lat, a w latach dziewięćdziesiątych spora część spirytusu surowego była przeznaczana na bioetanol i dodawana do paliw płynnych. W najlepszym pod tym względem roku 1997 z benzynami mieszano około 110 milionów litrów spirytusu. Od tej jednak pory co roku notujemy spadek, tak że w roku 2000 do benzyn dodawano już tylko 51,5 miliona litrów spirytusu surowego, podobnie jak w roku ubiegłym. Jeśli chodzi o zużycie surowców, to w roku 1997 na cele nieżywnościowe, czyli na produkcję bioetanolu wykorzystano około 630 tys. ton żyta, około 370 tys. ton ziemniaków i około 50 tys. ton melasy. W kwestii regulacji prawnych czuję się zobowiązany do poinformowania państwa, że minister finansów na mocy rozporządzenia corocznie udziela ulg producentom benzyn, którzy do wyprodukowanego paliwa dodają etanol. Na rok 2002 zachowana została obniżka dotycząca dodawania do benzyn alkoholu, a wynosi ona 91 zł od każdego tysiąca litrów paliwa zawierającego od 4,5 do 5 procent etanolu. Jeżeli jednak chodzi o dodawanie eteru etylo-tert-butylowego, ulga w podatku akcyzowym została zmniejszona z 91 do 61 zł, a warunkiem jej jest domieszanie 3 procent tego eteru. Na marginesie chciałbym wyjaśnić, że eter ów to w połowie alkohol, a w drugiej połowie gaz wydzielający się z kolumn destylacyjnych. Minister rolnictwa pragnąłby, żeby każda benzyna mieszana była z alkoholem, a wówczas według naszych założeń zużycie alkoholu wyniosłoby około 400 milionów litrów. Jeśli przeliczyć to na zużycie zboża, okaże się, że potrzebne by na to było około półtora miliona ton żyta, a ziemniaków trzykrotnie więcej. Jako resort rolnictwa, jesteśmy zdania, iż zmienna ilość bioetanolu dodawanego do paliw wynika z faktu, że regulacje prawne mają postać rozporządzeń wydawanych corocznie. W efekcie zaś pod koniec roku nikt spirytusu tego nie kupuje, ponieważ nie wiadomo, jaka ulga w podatku akcyzowym będzie obowiązywać od nowego roku i czy jej wysokość zapewni nabywcom spirytusu opłacalność jego stosowania. Dlatego też uważamy, że w miejsce rozporządzeń powinno zostać wprowadzone rozwiązanie ustawowe. Projekt takiej regulacji opracowywany jest już w resorcie, a jej istotą ma być zobligowanie przedsiębiorstw produkujących benzyny do mieszania ich z alkoholem lub z eterem. Istnieją dwa powody takiego podejścia do sprawy. Pierwszy z nich to zużycie jak największej ilości produkcji rolniczej do celów nieżywnościowych, ponieważ - jak wiadomo - mamy duże nadwyżki tej produkcji, a w efekcie niskie ceny, co dla producentów zbóż i ziemniaków jest zdecydowanie nieopłacalne. Powód drugi to fakt, że paliwo, o którym mowa, jest bardziej ekologiczne niż paliwo tradycyjne, a to z tej racji, iż spaliny są w tym wypadku znacznie mniej szkodliwe dla środowiska. I to chyba wszystko, co chciałem powiedzieć w odniesieniu do alkoholu etylowego. Sprawa kolejna dotyczy estrów olejów roślinnych i od razu należy stwierdzić, że ów biodiesel produkowany jest w zasadzie na razie jedynie laboratoryjnie i produkcja ma charakter doświadczalny. Trudno więc mówić o masowym stosowaniu tego paliwa, tak, jak jest to w wypadku spirytusu. Sytuacja taka wynika z wielu uwarunkowań, które przedstawiliśmy w materiale pisemnym. Główny zaś powód to fakt, że produkcja tego typu może się u nas odbywać praktycznie tylko z rzepaku, przy czym wyprodukowanie litra tego biopaliwa - przy cenie rzepaku około 860 zł za tonę - kształtuje się na poziomie 2 zł 20 gr. Jeśli ów olej miałby się znaleźć w oleju mineralnym, co do którego musiałaby zostać narzucona akcyza, powstałoby zjawisko bardzo niekorzystne, gdyż cena bazowa oleju mineralnego przed akcyzą wynosi około złotówki za litr. W tej sytuacji rozpoczęliśmy pracę nad przygotowaniem projektu ustawy, w myśl której powstałaby możliwość mieszania tego oleju organicznego z olejem mineralnym, co mogłoby zapobiec wysokiej cenie paliwa docelowego przez objęcie go ulgą. Pracujemy nad taką regulacją, gdyż podobne rozwiązania stosowane są w Unii Europejskiej, o czym piszemy w naszym materiale. Ważne jest w naszym przekonaniu i to, że zgodnie z możliwościami produkcyjnymi rzepaku można by do oleju mineralnego dodawać nawet 10 procent oleju organicznego. Przygotowywana dyrektywa Unii, dyrektywa, która zacznie obowiązywać prawdopodobnie już od marca bieżącego roku, zakłada, że w państwach unijnych domieszka ta wynosić będzie docelowo 16 procent. Nie ma chyba potrzeby prezentowania pozytywnych stron stosowania paliw roślinnych, chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, iż gdybyśmy rzeczywiście doprowadzili do sytuacji, w której stosowana by była około 10-procentowa domieszka oleju organicznego, produkcja biodiesla wynosiłaby około 800 tys. ton. W przeliczeniu zaś na rzepak  byłoby to około 2 mln ton, a w przeliczeniu na powierzchnię gruntu w grę wchodziłoby 600–700 tys. hektarów ziemi zagospodarowanej na cele nieżywnościowe. Wszyscy wiemy, jak wiele jest w Polsce odłogowanych gruntów i na tym właśnie tle opisana propozycja wydaje się szczególnie korzystna, tym bardziej że i ziemia produkcyjna również nie jest w pełni wykorzystywana, ponieważ są kłopoty ze zbytem produkcji rolnej. Ustawa, nad opracowaniem której podjęliśmy pracę, ma szansę zmienić tę sytuację, umożliwiając produkcję biodiesla na skalę przemysłową. Już na zakończenie czuję się zobowiązany do wniesienia sprostowania. Otóż na stronie 4 naszego materiału w tekście pod tabelą 2 czytamy: „Koszty stałe produkcji 1 litra spirytusu surowego w gorzelni wynoszą obecnie około 0,90–0,98 złotego (...)”. To pomyłka. Zapis powinien mówić o 1,90–1,98 zł. Za błąd ten przepraszam państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamSzejnfeld">Minister Maciej Leśny musiał udać się na obrady plenarne, gdzie zadawane są pytania w sprawach bieżących. Dlatego też o zabranie głosu proszę kogoś z państwa towarzyszących panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyŁatkowski">Mówiąc szczerze, po wypowiedzi ministra Kazimierza Gutowskiego niewiele pozostaje mi do dodania na temat problematyki będącej przedmiotem dzisiejszych obrad Komisji. Dlatego też zwrócę może tylko uwagę państwa na fakt, że produkcja biopaliw silnikowych, zarówno bioetanolu, jak i biodiesla, to tylko jeden ze sposobów wykorzystania zasobów energii odnawialnej. Grupa, którą nazywamy ogólnie biomasą, w zasobach energii odnawialnej stanowi dużą część potencjalnej energii pierwotnej. Znaczenie tej części energii odnawialnej zostało silnie podkreślone w nowej, z 27 września ubiegłego roku, dyrektywie Parlamentu Europejskiego w sprawie promocji na rynku wewnętrznym energii elektrycznej produkowanej w odnawialnych źródłach energii. Chodzi, oczywiście, o nieco inny rodzaj energii odnawialnej, ale dyrektywa wyraźnie wskazuje na wartość tego rodzaju energii. W kwestii szeroko pojętych biopaliw można by postawić tezę, że nie istnieją dziś w zasadzie żadne bariery technologiczne ani techniczne, które stałyby na przeszkodzie produkcji tego rodzaju paliw i wykorzystywania ich na szeroką skalę. Potwierdzają to doświadczenia prowadzone w agrorafinerii w Mochełku, jak też cały szereg badań, którym biopaliwa poddano. Naturalnie, należy przestrzegać pewnych reżimów technologicznych, co jest niezbędne w produkcji tego rodzaju. Niejaki problem istnieje bowiem na przykład z zagospodarowaniem frakcji glicerynowej, powstającej w procesie rafinacji tego paliwa i stanowiącej około 20 procent jego masy. Problemem jest również zagospodarowanie osadów powstających w procesie estryfikacji, zwłaszcza w wypadku biodiesla. Niemniej jednak najważniejsze wydają się kwestie ekonomiczne. I tak doświadczenia wskazują, iż w roku 1998 cena produkcji estru rzepakowego, czyli biopaliwa, wynosiła około 4–5 zł za kilogram, przy 2,2 zł za kilogram oleju napędowego. Fakt ten ilustruje skalę problemu, z którym trzeba się uporać, aby spowodować sytuację, w jakiej biopaliwo stanie się konkurencyjne na polskim rynku paliw silnikowych. Sądzę, że inicjatywa, o której mówił minister Kazimierz Gutowski, polegająca na opracowaniu projektu ustawy stabilizującej warunki gospodarowania, a w efekcie zapewniająca bezpieczne warunki funkcjonowania przedsiębiorców podejmujących się produkowania tego typu paliw, jest bardzo cenna. Gdyby prace te zostały sfinalizowane i ustawa, o której mowa, zaczęłaby obowiązywać, byłoby to z pożytkiem dla przyszłej produkcji takich paliw. Nie do pogardzenia jest też perspektywa wzrostu udziału tego typu paliw w bilansach paliwowych kraju. Wprawdzie stosowany jest szereg ulg zarówno w podatku akcyzowym, jak i rolnym w związku z inwestowaniem w energię odnawialną, lecz w odniesieniu do biodiesli pozostają do rozwiązania problemy z tego zakresu. Zasięgaliśmy w tej sprawie opinii ministra finansów, który stwierdził, że podejmowanie już dziś decyzji o zwolnieniu na przykład z podatku akcyzowego tego typu paliw jest przedwczesne. Chodzi przede wszystkim o mieszanki - sprowadzane niekiedy z zagranicy - bioestrów z naturalnymi, kopalnymi paliwami, jak na przykład olej napędowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AdamSzejnfeld">Na tle wypowiedzi pana dyrektora nasuwa się refleksja, że na skalę stosowania biopaliw mają niewątpliwie wpływ czynniki ekonomiczne, zwłaszcza koszty produkcji, ale nie bez znaczenia jest też system podatkowy. Myślę więc, że z zainteresowaniem wysłuchamy przedstawiciela Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaGrzelak">Minister Kazimierz Gutowski przedstawił już pokrótce zagadnienie stosowania podatku i ulg w podatku na biopaliwa, a pewien rys historyczny na ten temat zamieszczony został w materiale ministra finansów przesłanym do Komisji. Dlatego też chciałabym jedynie zwrócić uwagę na równie ważny jak aspekt budżetowy element tej sytuacji. Otóż wprowadzenie ulgi w akcyzie dla paliw benzynowych z dodatkiem etanolu zostało poprzedzone wydaniem Polskiej Normy, obowiązkowo wprowadzonej do stosowania. Takiej zaś normy nie ma w wypadku paliw z zastosowaniem oleju rzepakowego czy też metyloestrów. Jest oczywiste, że system podatkowy powinien być bardzo szczelny, a jednym z podstawowych warunków doprowadzenia do takiej sytuacji jest określenie, na co tak naprawdę zamierzamy przyznać ulgę. Musimy w tym celu zdefiniować wyrób, który wchodzi w rachubę. A jak wiadomo, zdefiniowanie wymaga określenia parametrów, oznakowania wyrobu, także i w dystrybucji. Nie można przyznać ulgi ogólnie na metyloestry, tym bardziej że aby produkcja była opłacalna, należałoby podjąć decyzję nie tyle o uldze, ile o zwolnieniu z akcyzy, a i tak nie wiadomo, czy byłby to krok wystarczający. Dodatkowym argumentem przeciwko uldze jest fakt, że nie wiadomo w gruncie rzeczy, jakiego produktu ulga czy zwolnienie miałoby dotyczyć. Jak już zaś wspomniałam, dla systemu podatkowego podstawowym elementem jest określenie warunków technicznych, jakim powinien dany produkt odpowiadać i w jaki sposób powinien on być sprzedawany. Opisane normy - zarówno, jeśli chodzi o parametry techniczne, jak i warunki obrotu - są natomiast określone na olej napędowy. Ponieważ brak normy w wypadku biopaliw, sprawa z naszego punktu widzenia nie jest do załatwienia. Nie można przyznać ulgi, jeśli nie wiadomo, czego ma dotyczyć. Możemy sobie łatwo wyobrazić, jak ów ewentualny przepis dotyczący nie wiadomo czego funkcjonowałby w praktyce. Przypuszczalnie powstałoby na jego tle jedynie potężne zamieszanie. Jak na przykład miałby się zachować inspektor czy kontroler, który żywiłby wątpliwości pod adresem wykorzystywania ulgi? Na czym miałby się oprzeć, by ustalić, czy istotnie dany podmiot ma prawo do korzystania z ulgi?Z przedstawionych powodów kwestia ta nie została uwzględniona na rok 2002 w rozporządzeniu; zostały jedynie przedłużone ulgi na paliwa benzynowe z dodatkiem etanolu. Jak zauważył minister Kazimierz Gutowski, wysokość ulgi na benzyny z dodatkiem etanolu wynosi 91 zł od tysiąca litrów, a na benzyny z dodatkiem eteru pochodzącego z etanolu produkowanego w kraju 61 zł od tysiąca litrów. Podwyższyliśmy przy tym minimalny pułap zawartości etanolu w benzynie, co podyktowane zostało chęcią zwiększenia zapotrzebowania na ten produkt. Myślę, że warto zwrócić uwagę na to, dlaczego obniża się zużycie etanolu w produkcji benzyn. Otóż dzieje się tak dlatego, że pierwotnie etanol wykorzystywany był wyłącznie do produkcji benzyny ołowiowej, ponieważ w znacznym stopniu poprawiał jej jakość, wpływając na zmniejszenie emisji szkodliwych substancji, a zwłaszcza tlenków ołowiu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ElżbietaGrzelak">Produkcja tej benzyny stopniowo jednak malała, a w roku 2000 Orlen zaniechał jej w ogóle. Siłą rzeczy etanol można dodawać tylko do benzyn bezołowiowych, które i bez tego odznaczają się wysokimi walorami ekologicznymi. W tej zaś sytuacji wyłącznie konkretna zachęta ekonomiczna mogła spowodować zainteresowanie producentów etanolem, przestał bowiem istnieć przymus poprawy jakości benzyny. Kryterium decydującym stała się zatem kalkulacja ekonomiczna - jeśli dodawanie etanolu jest opłacalne, producenci korzystają z tej możliwości, jeśli nie, poprzestają na produkowaniu benzyny bez tego dodatku. Z tego właśnie powodu wprowadzona została m.in. ulga na benzyny z dodatkiem eteru, co do stosowania którego Orlen wykazywał zdecydowaną niechęć. Gdyby ulgi nie wprowadzono, zapotrzebowanie na etanol ze strony przemysłu byłoby prawdopodobnie jeszcze mniejsze niż w tej chwili. Resort finansów dość powściągliwie odnosi się do sugestii kolejnych ulg, a powody tej powściągliwości już przedstawiłam. Trzeba też pamiętać, że niższe stawki na paliwa czy też inne wyroby akcyzowe są określane w rozporządzeniu, a minister finansów, wydając takie rozporządzenie, musi kierować się wytycznymi wynikającymi z ustawy. Jedną z podstawowych wytycznych jest stan budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AdamSzejnfeld">Zapoznaliśmy się w ten sposób ze stanowiskiem poszczególnych resortów. Możemy więc przystąpić do dyskusji. Zanim jednak oddam głos pierwszemu mówcy, prosiłbym, by reprezentanci ministerstw zechcieli poinformować nas w kwestii rozwiązań prawnych stosowanych w omawianym dziś zakresie w państwach UE. Jest wprawdzie o tym mowa w materiałach pisemnych, ale sądzę, że wskazane by było również krótkie zreferowanie tej sprawy w czasie niniejszego posiedzenia. Czy poza ewentualnymi regulacjami krajowymi wchodzą w grę także regulacje wynikające z dyrektyw unijnych? Jeżeli tak, to jakie? Wypowiedzi reprezentantów poszczególnych resortów wskazują, że mamy do czynienia z pewną rozbieżnością stanowisk w przedmiotowej kwestii. Stanowisko resortu rolnictwa oraz gospodarki odbiega od tego, co przedstawiła w imieniu resortu finansów pani dyrektor. Sądzę, że pożądane by było w tej sytuacji, aby członkowie Komisji mogli choćby w skrótowej wersji poznać założenia projektowanej regulacji ustawowej, co pozwoliłoby nam się zorientować, w jakim kierunku rząd zmierza. Chcielibyśmy też poznać planowany termin wniesienia tego projektu do Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanAntochowski">Podzielam opinię posła Marka Sawickiego, który podkreślał, że produkcja biopaliw, a szczególnie biodiesla to wielka szansa na poprawę sytuacji w polskim rolnictwie jak też na poprawę warunków ekologicznych. Szansa jest tym większa, że jeśli przyjmiemy, iż po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej grunty pod uprawę rzepaku traktowane będą jak grunty odłogowane, przysługiwać będzie do nich dopłata z tytułu odłogowania. Jestem przekonany, że szansy takiej zmarnować nie można, zwłaszcza w warunkach dzisiejszej skali bezrobocia. Przecież produkcja biopaliw oznacza nowe miejsca pracy. Dlatego też sprawą tą powinniśmy się poważnie zająć i doprowadzić do rozstrzygnięć jeszcze w tym roku. Czuję się zaniepokojony stanowiskiem ministra finansów. W sprawie podatku akcyzowego złożyłem bowiem interpelację, a w odpowiedzi uzyskałem informację, że za wcześnie jeszcze na rozważanie tej kwestii. Minister Kazimierz Gutowski poinformował, że w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpoczęto pracę nad przygotowaniem projektu ustawy. Jeżeli jednak nie uzyskamy szybkiej deklaracji, że podatek akcyzowy od biodiesla zostanie zniesiony, to praca nad projektem stanie się bezsensowna. Z danych zawartych w dokumentach dostarczonych przez MRiRW wynika, że wyprodukowanie litra biopaliwa kosztuje bez akcyzy 1,955 zł, a cena hurtowa litra oleju napędowego z akcyzą, wynoszącą 1,001 zł, kształtuje się na poziomie 1,86 zł. Tak więc różnica, podkreślana tu i mająca wskazywać na nieopłacalność produkcji biopaliwa, ogranicza się w istocie do 9 groszy. Do ceny detalicznej - w wysokości 2,55 zł - brakuje około 70 gr na litrze, co wskazuje, że można na tym paliwie zarobić. Dlaczego zatem mówimy o nieopłacalności? Jak widać, nie można przecież zbyt wysokim kosztem tłumaczyć niepodejmowania produkcji biopaliwa. Sprawa akcyzy jest sprawą najważniejszą, dlatego też proponuję, byśmy od niej właśnie zaczęli dzisiejszą dyskusję. Uważam też, że powinniśmy poprosić Ministerstwo Finansów o jednoznaczne stwierdzenie, czy jest sens przygotowywania ustawy, o której wspomniał minister Kazimierz Gutowski, czy też sprawa z góry skazana jest na przegraną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławCieślak">Jak wiemy, produkcja biopaliwa to temat niezmiernie aktualny, a na rozstrzygnięcia w tej sprawie oczekuje kilkaset tysięcy, jeśli nie kilka milionów rolników. Gdyby decyzja o produkcji tego typu została podjęta, na odłogowanych dziś 2 mln hektarów można by posadzić na gorszych glebach ziemniaki, a na lepszych rzepak. W efekcie zaś na import paliw wydawalibyśmy mniej niż do tej pory. Zarówno resort rolnictwa, jak i resort gospodarki opowiadają się za podjęciem produkcji biopaliw. Odmienne stanowisko prezentuje minister finansów, który uważa, iż w wyniku zwiększonego zużycia etanolu czy bioetanolu do produkcji paliw nastąpiłoby uszczuplenie budżetu. Gdyby przyjąć to stanowisko, to musielibyśmy dojść do wniosku, że szkoda czasu na rozważanie tego problemu. Spróbujmy przeanalizować, jak sprawa ta wyglądała w poprzednich latach. I tak, jeśli chodzi o benzyny, to w roku 1996 zużytych zostało ponad 100 mln litrów spirytusu jako dodatku do benzyny. W roku 1997 było to 110 mln litrów, w roku 1998 już tylko 99 mln litrów, a w roku 2000 - 51 mln litrów. Może nie od rzeczy będzie więc przypomnieć dyrektywy unijne w tym zakresie. Otóż zakładają one zwiększenie do 15 procent paliw odnawialnych w zużyciu paliw. Nasze możliwości pozwalają na osiągniecie poziomu 5 procent, ale wykorzystujemy jedynie ilości, które zamykają się w promilach. Nie powinniśmy chyba zapominać, że wykorzystanie biopaliw to również szansa na poprawę opłacalności produkcji rolnej i na zwiększenie dochodów rolnictwa. Statystyka wskazuje, że w 1995 roku na spirytus przeznaczyliśmy 650 tys. ton ziemniaków, w roku 1999 jedynie 112 tys. ton, a w 2000 roku 118 tys. ton. Weźmy pod uwagę zmianę technologii żywienia trzody chlewnej i fakt, że uprawa ziemniaków przestała królować na gorszych glebach. Ziemniaki stały się produktem niemal pogardzanym, a przecież mogłyby stać się znakomitym i bardzo tanim przy tym surowcem do produkcji spirytusu etylowego. Trzeba jednak podjąć decyzję o wykorzystaniu własnego potencjału gospodarczego i stworzeniu szansy poprawy bytu polskich rolników, jak też stworzeniu możliwości funkcjonowania setek, a może nawet tysięcy gorzelni, które przez ostatnie lata dotknięte są stagnacją. Pora na konkluzję. Otóż uważam, że prace nad ustawą zobowiązującą rząd do wprowadzenia rozwiązań mających na celu zwiększone zużycie biopaliw - w postaci dodatków do benzyn czy oleju napędowego - powinny trwać, niezależnie od przesłanek wynikających z poglądów ministra finansów. Minister finansów także jest przecież zobowiązany do respektowania ustaw. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której w kwestii ustawy podejmowano by decyzję zależną od opinii ministra finansów, tak że jeśli uznałby on, iż dana ustawa nie powinna wchodzić w życie jako zmniejszająca dochody, to projektodawcy wycofywaliby się z przygotowania regulacji. Wszystko wskazuje na to, że Polska wejdzie do Unii Europejskiej, a więc obowiązujące w państwach unijnych dyrektywy zaczną dotyczyć wcześniej czy później i naszego kraju. Będziemy zatem musieli dostosować się i do wymogu 15-procentowego udziału paliw odnawialnych w nośnikach energii. W efekcie zaś biopaliwa będziemy zmuszeni sprowadzać z zagranicy, jeżeli w porę nie podejmiemy decyzji, które pozwoliłyby na uniknięcie takiej konieczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LudwikDorn">W materiale Ministerstwa Gospodarki na stronie 2 czytamy, że cena estru, czyli biopaliwa wynosiła około 4–5 zł za kilogram. Czy to nie błąd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyŁatkowski">Istotnie, w naszym materiale zawarliśmy informację, że cena rzeczywista z SOPUR w Bydgoszczy za ester sprzedawany CPN na domieszki kształtowała się w roku 1998 na poziomie od 4 do 5 zł za kilogram. Wcześniej zamieściliśmy również informację, że biopaliwo z Mochełka w roku 1996 sprzedawane było po 4,5 zł za kilogram. Ponieważ kwoty są zbliżone, nie przypuszczam, byśmy mieli do czynienia z pomyłką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LudwikDorn">Chyba istotnie pomyłki nie ma, o czym świadczy też informacja zawarta w materiale Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w której na stronie 12 czytamy: „Zasadniczą przeszkodą dla szerokiego zastosowania biopaliwa są nadal wysokie koszty produkcji tego paliwa, znacznie przekraczające koszty produkcji oleju napędowego z ropy naftowej”. Z tekstu wynika także, iż owo „znaczne przekroczenie” da się ująć w proporcji 2 do 1, jeśli koszt produkcji oleju napędowego wynosi 2,2 zł za litr, a biopaliwa od 4 do 5 zł. Poseł Jan Antochowski mówił natomiast o 9-groszowej różnicy w cenie wyprodukowania litra tych paliw. Prosiłbym więc o wyjaśnienie, jak sytuacja wygląda naprawdę, bo od stanu rzeczywistego w tym względzie zależą nasze dalsze kroki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanAntochowski">Proszę zwrócić uwagę, że na stronie 7 materiału MRiRW czytamy o porównaniu oszacowanej na 1,955 zł za litr ceny biopaliwa z hurtową ceną oleju napędowego, wynoszącą po odliczeniu akcyzy około 0,85 zł za litr. Jeśli do podanej sumy 0,85 zł dodamy 1,001 zł akcyzy, to różnica w cenie litra będzie taka, jak mówiłem wcześniej, czyli wyniesie 9 groszy, czyli że mamy do czynienia z ceną porównywalną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamSzejnfeld">Prosiłbym, aby przedstawiciele ministerstw odnieśli się do tej niejasnej, jak się okazuje, kwestii, zanim przystąpimy do kontynuowania dyskusji. Sprawa ceny jest bowiem kluczowa. Należy zatem jednoznacznie wyjaśnić, czy poszczególne elementy kosztów, w tym i akcyza, mają wpływ na ewentualne zwiększenie udziału biopaliw w paliwach silnikowych. Proszę więc o informację, czy rząd wie, jaki jest rzeczywisty poziom kosztów produkcji biopaliw. Sądzę, że przydatna by była też informacja, jak koszty tej produkcji kształtują się w innych państwach europejskich. Pomijając już samą wysokość kosztów produkcji w Polsce, warto by wiedzieć, czy ta nasza produkcja jest stosunkowo tania, czy też wręcz odwrotnie. Jeżeli jej koszty są wyższe niż gdzie indziej, to z jakich przyczyn? Czy dlatego, że polskie technologie są przestarzałe, czy też z innych powodów? Jak powiedziałem, to kwestia kluczowa. Jeżeli bowiem okaże się, że produkcja biopaliw może odbywać się po kosztach niższych niż w wypadku paliw mineralnych, to dopiero wówczas możemy się zastanawiać nad zasadnością zwiększenia tej produkcji, nad stosowaniem akcyzy itd. Na razie z materiałów rządu wynika, że produkcja biopaliw odbywa się po kosztach dwukrotnie wyższych niż w wypadku paliw mineralnych, a w takiej sytuacji trudno obstawać przy forsowaniu idei wykorzystywania biopaliw na skalę masową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanAntochowski">Jeśli można, chciałbym dodać kilka słów w sprawie akcyzy i dochodów do budżetu państwa. Z materiałów Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dowiadujemy się, że w Polsce zużywa się 7140 mln litrów oleju napędowego, a oleju opałowego 4968 mln litrów. Mówimy też dzisiaj o produkcji 2 mln ton oleju rzepakowego, z którego powstaje 800 tys. ton dodatku do oleju napędowego. Jeżeli więc zestawimy te dwie liczby: ponad 12 mld litrów oleju napędowego i opałowego oraz 2 mln ton oleju rzepakowego, to widzimy, że nie wchodzi w grę aż tak wielki uszczerbek dla Skarbu Państwa, jak wynikałoby z niektórych wypowiedzi. Nie do przeoczenia są ponadto skutki społeczne podjęcia decyzji o produkcji dodatku z oleju rzepakowego, skutki w postaci tworzenia nowych miejsc pracy itp. Po wzięciu ich pod uwagę, okaże się z pewnością, że uszczerbek dla budżetu jest znikomy, a sama produkcja ma charakter zdecydowanie prorozwojowy dla gospodarki kraju. Trudno więc uznać za element decydujący bariery formalne w postaci założeń budżetowych. Przepisy nie mogą być przeszkodą w rozwoju gospodarki. Przecież jest sposób na zrezygnowanie z akcyzy na spirytus dodawany do benzyn. Dlaczego nie można znaleźć sposobu na rezygnację z akcyzy na olej rzepakowy jako dodatek do oleju napędowego? Niezrozumiały jest dla mnie opór przed podjęciem takiej decyzji. Rację ma ponadto poseł Adam Szejnfeld, zwracający uwagę na fakt, że sens dyskusji nad przedmiotową sprawą wyłoni się dopiero wówczas, gdy wiadome będzie, jaki jest naprawdę koszt produkcji oleju rzepakowego na biopaliwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzGutowski">Prezentując w naszym materiale dane, opieraliśmy się na wyliczeniu dokonanym na podstawie znanych nam technologii zagranicznych oraz na porównaniu poszczególnych ich elementów z ceną surowca polskiego - m.in. z ceną alkoholu metylowego, energii itp. Cena finalna to 2 zł 20 gr za litr, przy czym jest to cena netto bez podatku VAT. Warto dodać, że gliceryna jest produktem sprzedawalnym, choć jeśli będzie powstawać w wielkich ilościach przy produkcji biopaliwa, możemy mieć kłopoty z jej zagospodarowaniem. Niemniej jednak byłyby to kłopoty usuwalne, bo na przykład Francuzi przetwarzają ten produkt uboczny na nawóz. Po odjęciu od wspomnianych 2 zł 20 gr wartości składników, które da się odzyskać, otrzymaliśmy cenę przytoczoną przez posła Jana Antochowskiego, czyli po dodaniu 22 procent VAT jest to cena porównywalna z ceną rynkową oleju napędowego mineralnego. 85 gr natomiast to cena bazowa litra oleju napędowego, bo 1 złoty to cena akcyzy. Gdyby tą samą akcyzą objąć cenę 1,95 zł, łączna kwota wyniosłaby niemal 3 zł. Samoistnie występujący ester ma w całej Europie zerową stawkę akcyzy, a przy dodaniu go do paliwa mineralnego wchodzi w grę dodatkowa ulga w podatku akcyzowym od każdego tysiąca litrów mieszanki. We Francji na przykład ulga opiewa na 230 franków od każdego hektolitra. Jeśli chodzi o cenę od 4 do 5 zł za kilogram biopaliwa podaną w materiale Ministerstwa Gospodarki, odnoszę wrażenie, że mowa o cenie przy produkcji w skali laboratoryjnej. Trudno bowiem przypuszczać, że całoroczna produkcja o charakterze innym niż laboratoryjny mogła wynieść 50 ton. A wiadomo, że produkcja taka jest znacznie kosztowniejsza niż produkcja przemysłowa. Ogólnie natomiast biorąc, koszt produkcji estru jest równy obecnej cenie paliwa na rynku, i tak właśnie wygląda to we wszystkich krajach produkujących ester. Tak kształtuje się cena estru w Niemczech, gdzie wytwarzany jest on w około 100 niewielkich olejarniach, podobna cena występuje w Czechach. Można przyjąć, że cena wyprodukowania kilograma estru wynosi w dzisiejszych polskich warunkach około 2 zł netto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RomanJagieliński">Odnoszę wrażenie, że nasze rozumowanie nie idzie we właściwym kierunku, ponieważ zwracamy uwagę w zasadzie jedynie na to, czy dane przedsięwzięcie oznacza dochód do budżetu, czy też ubytek. Sądzę, że w tej sytuacji trzeba przypomnieć, iż podczas poprzedniej kadencji Sejmu podpisany został Pakt dla Wsi. Strony jednoznacznie stwierdziły, że alternatywę dochodów polskich rolników stanowić będzie m.in. produkcja paliw w postaci bioetanolu czy też biodiesla. Jestem przekonany, że właściwie zaproponowaliśmy dzisiejszy temat posiedzenia i że dyskusja jest potrzebna, tym bardziej że z ówczesnej opozycji przeszliśmy do rządzącej koalicji, ale nie ma żadnych działań, które mogłyby zbliżać nas do pożądanej sytuacji. Przedstawicielka Ministerstwa Finansów stwierdza wręcz, że nie można zrobić żadnego ruchu w wyznaczonym kierunku, ponieważ groziłoby to uszczerbkiem budżetu i że nie wiadomo właściwie, o co tu chodzi. Pani dyrektor, o biopaliwach dyskutujemy od 1995 roku i dlatego dziwi mnie, gdy pani mówi, że nie wiadomo, o co chodzi. Rozważa też pani sprawę jedynie w aspekcie ewentualnych strat, a nie w aspekcie alternatywnego źródła dochodów polskich rolników. Ja zaś jestem zdania, że to właśnie w tym aspekcie należy kwestię ową rozpatrywać. Nie jest to bowiem kwestia ubytku, ale kwestia stworzenia szansy dla polskiej wsi. Proponuję rozpatrzyć najpierw sprawę produkcji bioetanolu. W roku 1995, kiedy funkcję ministra rolnictwa sprawował Andrzej Śmietanko, wprowadziliśmy ulgę akcyzową, która wszakże nie przyniosła oczekiwanych efektów, ponieważ popełniono błąd. Skoro - jak podaje wiceminister rolnictwa, pan Kazimierz Gutowski - koszt produkcji litra bioetanolu wynosi od 1,90 do 1,98 zł, to wiadomo, że bije to w rolników. Wprowadziliście przecież wolny rynek w 1998 roku, gdy ministrem finansów był Leszek Balcerowicz, który zniósł ceny umowne na spirytus. Dziś skupuje się najczęściej spirytus bezwodny, przy poziomie cen 1,60–1,70 zł za litr. Jestem zdania, że najwyższa już pora na sporządzenie kalkulacji, i że powinniśmy tego dokonać podczas niniejszego posiedzenia; potrzebne jest też sporządzenie takiej kalkulacji w ramach koalicji. Uważam także, iż obecny tu przewodniczący Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, współodpowiedzialnego za poziom dochodów w rolnictwie, powinien zdecydować się na konkretne działania. Łatwo bowiem przewidzieć, że przy zachowaniu dotychczasowej praktyki przestaną funkcjonować kolejne gorzelnie. Na marginesie pragnę poinformować posła Czesława Cieślaka, że nie było w Polsce kilku tysięcy gorzelni, lecz 900, z których dziś pracuje około 400, gdyż w czasie rządów poprzedniej koalicji pozostałe zbankrutowały. Musimy stworzyć gorzelniom szansę funkcjonowania, czyli zapewnić im takie warunki, by nie musiały do swej produkcji dokładać, a były już takie okresy w ich pracy, że musiały do produkcji każdego litra dopłacać po 0,5 złotego. Nie wykorzystuje się bardzo ważnego faktu, polegającego na tym, że produkcja spirytusu to nie tylko kwestia paliwa, alkoholu spożywczego, ale również kwestia produkcji pasz.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RomanJagieliński">Nie jest żadnym odkryciem, że wywar na przykład z żyta czy kukurydzy, czy też ziemniaków można po odpowiednim odwodnieniu użytkować do dalszej produkcji. Nie ma co ukrywać, że nie uczyniliśmy żadnych postępów w omawianej sprawie. Jak wykazuje wypowiedź dyrektor Elżbiety Grzelak oraz informacja wiceminister Ireny Ożóg, podana w odpowiedzi na moje zapytanie, Ministerstwo Finansów zastosowało praktykę ulgi w podatku akcyzowym jedynie na rok 2002. A kto zdecyduje się na inwestowanie w takich warunkach? Jestem przekonany, że nikt nie podejmie decyzji o modernizowaniu gorzelni, o działaniach mających na celu przystosowanie produkcji spirytusu bezwodnego do biopaliw, jeśli wiadomo, że ulga dotyczy tylko roku. Minister Kazimierz Gutowski zwrócił już zresztą uwagę na fakt, że na przełomie listopada i grudnia corocznie odnotowuje się załamanie, jeśli chodzi o skup spirytusu. Nie ma co liczyć na poprawę w tym względzie, dopóki minister finansów nie wyda rozporządzenia na czas nieokreślony. Nikogo nie stać bowiem na podejmowanie ryzyka. Mizernie będzie wyglądać zatem sytuacja zarówno, gdy chodzi o zużycie spirytusu na potrzeby dodatku do benzyn, jak i na potrzeby konsumpcji. A pamiętać by trzeba, że kiedyś zużywaliśmy od 120 do 150 mln litrów czystego spirytusu na konsumpcję wewnętrzną. W roku 2000 było to jednak już tylko 62 mln litrów 100-procentowego spirytusu; reszta napływa z zewnątrz. Nie bez znaczenia jest też fakt, że spadło zużycie spirytusu dodawanego do paliw, a to z tego względu, że minister finansów wprowadził ulgę uwzględniającą potrzeby związane z eterem. Dyrektor Elżbieta Grzelak uznała to za postępowanie prawidłowe, ja jednak jestem odmiennego zdania, a to z tego względu, że prawidłowe jest dopiero w odniesieniu do roku bieżącego, kiedy to obowiązuje 91-złotowa ulga od każdego tysiąca litrów paliwa zawierającego od 4, 5 do 5 procent bioetanolu oraz do 3 procent estru. Za zdecydowanie niewłaściwe uważam, że ulga przyznana jest na tak krótki czas. W efekcie Petrochemia Płocka nie ma dziś konkurencji, ponieważ brak chętnych do inwestowania w przeróbkę etanolu na ester w sytuacji, gdy możliwe jest, że w roku 2003 ulgi tej już nie będzie. Drugi problem łączy się z biodieslem. Najwyższa już w moim przekonaniu pora na ostateczne postanowienie, czy decydujemy się na użytkowanie tego, co mamy szansę zagospodarować, a wówczas dokonamy kalkulacji pozwalającej na stworzenie alternatywnych źródeł dochodów polskich rolników. Postanowienie, o jakim mówię, nie wymaga bynajmniej natychmiastowej dyskusji, czy grunty będą odłogowane, czy też nie, choć to sprawa istotna, bo w grę wchodzi wówczas inna kalkulacja według wzorów unijnych. Minister Kazimierz Gutowski poinformował, że mamy dziś szansę produkowania biodiesla przy cenie 2–2,10 zł bez zastosowania podatku VAT i akcyzowego, a to cena w zasadzie konkurencyjna. Pozostaje jednak sprawa decyzji. Może warto podjąć próbę wprowadzania dopłat do paliwa w postaci tzw. bonów paliwowych, czyli ulgi w podatku akcyzowym? Możemy też zastosować ewentualnie korzystniejsze rozwiązanie w postaci wariantu francuskiego, polegającego na wprowadzeniu 15-procentowych domieszek estrów oleju rzepakowego do oleju napędowego, przy zastosowaniu odpowiedniego upustu w podatku akcyzowym. Byłby to dobry sposób na ekonomiczne wspieranie polskiej wsi i rolnictwa, ale bez podjęcia konkretnych decyzji trudno na to liczyć. Gościmy dziś reprezentantów resortu rolnictwa, gospodarki i finansów, a więc osoby, w gronie których można podjąć tę decyzję. Nie pora już na rozważania, jakie wyjście obrać - rozporządzenie ministra finansów czy też regulację ustawową.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#RomanJagieliński">Stało się zupełnie jasne, że sprawa wymaga rozstrzygnięcia w postaci ustawy. Niezależnie bowiem od tego, jakiej orientacji politycznej przyjdzie sprawować władzę, ustawa będzie obowiązywać. Według mojej oceny byłaby ona zresztą wykonaniem Paktu dla Wsi, w związku z czym uważam, że minister Kazimierz Gutowski powinien nam złożyć dziś deklarację, że do końca marca minister rolnictwa i rozwoju wsi przedłoży projekt ustawy regulującej stosowanie bioetanolu i estrów oleju rzepakowego. Dopiero w następnej kolejności może być mowa o wspieraniu polskiej wsi. Na razie mamy do czynienia z rozbieżnymi ocenami, przy czym jasne jest, że w grę poza decyzjami o charakterze gospodarczym wchodzą decyzje polityczne. Minister Irena Ożóg jest przecież reprezentantką Polskiego Stronnictwa Ludowego. Abstrahując jednak od aspektów politycznych istniejącej sytuacji, chciałbym się podzielić z państwem opinią, że należałoby wprowadzić ceny urzędowe minimalne na olej rzepakowy oraz na spirytus surowy. Odnoszę wrażenie, że minister Kazimierz Gutowski przeczy sam sobie, z jednej strony twierdząc, że jak najszybciej należy podjąć jakieś działania, z drugiej zaś kalkulując cenę produkcji spirytusu surowego na poziomie 1,90–1,98 zł za litr. Cena skupu zaś kształtuje się na poziomie 1,6–1,7 zł. Niewątpliwie trzeba to uporządkować. Trzeba w ogóle uporządkować skutki złych decyzji Leszka Balcerowicza. Jako osoby odpowiedzialne w tej chwili za polskie rolnictwo i finanse, potrafią państwo przecież zmienić tendencje dochodowe. Ustawa tego nie zabrania. A kalkulacja musi być nadzwyczaj rzeczowa, ponieważ nie można dopuścić do dalszej degradacji polskiego rolnictwa, w tym przemysłu przetwórczego. I jeszcze jedna sprawa. Istnieje u nas pewne środowisko importujące spirytus etylowy w postaci innych surowców. Mam konkretne informacje, mówiące o tym, że sprowadza się do Polski 40 mln litrów spirytusu w postaci tych innych surowców, a należy do nich na przykład mostanol, acemetacin i rantudil. To przecież etanol, mieszany najczęściej z izopropanolem. Minister gospodarki powinien wiedzieć, że trzeba zmienić klasyfikację niektórych surowców i że również w tym wypadku powinien zostać nałożony podatek celny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekSawicki">Panie pośle, w nawiązaniu do pańskiego stwierdzenia, że Polskie Stronnictwo Ludowe odpowiada za rolnictwo w naszym kraju, muszę wyraźnie zaznaczyć, iż nie przyjmuję tej sugestii. Odpowiedzialność za stan rolnictwa spoczywa bowiem na nas wszystkich zebranych w parlamencie, ponieważ jest to jeden z ważniejszych działów gospodarki. I tak właśnie powinniśmy do tego podchodzić, zamiast przypisywać ów dział którejś opcji politycznej. Ja w każdym razie nie chcę odpowiedzialności tej przypisywać Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, chociaż niewątpliwie czujemy się odpowiedzialni. Zachęcam jednak, by także inne siły polityczne poczuwały się do odpowiedzialności za tę ważną gałąź gospodarki przynajmniej w takim samym stopniu jak PSL.Chcę też wyraźnie zaznaczyć, że już od długiego czasu uważnie śledzę bieg spraw związanych z paliwami, a specjaliści przygotowali na moją prośbę kalkulacje, które powinny ułatwić rozwiązanie problemu w kwestii oleju rzepakowego w sposób podobny do tego, jaki jest dziś w odniesieniu do spirytusu. Co z tego opracowania wynika?Otóż, gdyby istniało rozporządzenie, że do paliw z oleju napędowego zawierających dodatek 4,5–5 procent oleju rzepakowego przysługuje ulga w podatku akcyzowym w wysokości 91 zł na każdy tysiąc litrów - jak to jest w wypadku spirytusu - to można by uruchomić opłacalną produkcję i sprzedaż. Moje kalkulacje wskazują, że cena litra oleju wynosiłaby wówczas około 2,06 zł i mogłaby być o kilka groszy niższa niż w wypadku oleju napędowego nie zawierającego domieszki i obłożonego normalnym dla oleju mineralnego podatkiem akcyzowym. Jeśli przyjęlibyśmy, że z zasiewów w roku 2005 produkcja oleju rzepakowego wynosiłaby 100 tys. litrów - a nie jest to ilość duża - to wysokość ulgi w akcyzie, jaką musiałby zastosować Ministerstwo Finansów, wynosiłaby wprawdzie 182 mln złotych, ale wpływy do budżetu państwa z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, podatku VAT, wpływy z całego obrotu gospodarczego wynikającego z tej produkcji przekroczyłyby wspomnianą kwotę, gdyż obliczamy je na ponad 190 mln zł. Dodam, że w obliczeniach, o których mowa, nie zostały uwzględnione wszystkie elementy składające się na te wpływy. Jestem w stanie udowodnić, że nieprawdziwe jest twierdzenie, iż system produkcji biodiesla nie może być systemem samofinansującym się. Może być taki, naturalnie, przy rozsądnej regulacji akcyzowej. Wbrew pogłoskom mówiącym, że jeśli przyjęte zostałoby rozwiązanie ustawowe w tej sprawie, to z polskiego rynku wyparty zostałby olej mineralny, co skończyć by się musiało bankructwem jego producentów, nie ma takiego zagrożenia. Przy maksymalnym nawet wykorzystaniu gruntów do upraw na produkcję biopaliw udział ich w rynku paliw płynnych w Polsce długo nie przekroczy 10 procent. Zmartwienia więc nie ma. Jeszcze raz podkreślam, że po przyjęciu prostej regulacji akcyzowej system może się samofinansować. Dlatego też problem należy starannie przeanalizować. Minister Marek Belka otrzymał zresztą materiał, na który się powołuję. Zgadzam się z opinią posła Romana Jagielińskiego, że w sprawie tej potrzebna jest wyłącznie decyzja polityczna. Gdyby wydane zostało stosowne rozporządzenie, a następnie regulacja ustawowa, dotycząca również oleju rzepakowego, to nie byłoby powodów do obaw o pieniądze na budowę instalacji i na uruchomienie systemu produkcji biodiesla. Bardzo poważne firmy chemiczne czekają bowiem tylko na sygnał. Czekają też firmy skarbowe. Oczywiście, muszą w tej sprawie zająć stanowisko szefowie resortu rolnictwa i gospodarki, bo wiadomo, że w celu przyśpieszenia wdrożenia tego systemu należy w jakiś sposób wesprzeć małą i średnią przedsiębiorczość. Można by to uczynić na przykład za pomocą nisko oprocentowanych kredytów dla rozwoju rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekSawicki">Wszelkie zamierzenia w dyskutowanym zakresie można zrealizować, byle tylko podjęta została decyzja w sprawie akcyzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#LudwikDorn">Rozumiem, że mamy do czynienia z pewnymi zjawiskami, które mogą być pomocne przy rekonstruowaniu stosunków politycznych i w rządzie, i w koalicji parlamentarnej między PSL i SLD czy też częścią SLD, co niewątpliwie jest niezmiernie interesujące, ale tylko z politycznego punktu widzenia. Jeśli bowiem chodzi o gospodarkę, potrzebne są konkrety. Jak rozumiem, sprawa kosztów produkcji została już wyjaśniona, chociaż odnoszę wrażenie, że wyliczenie zaprezentowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma raczej charakter konstrukcji intelektualnej niż konstrukcji odbijającej koszty rzeczywiste. Zdaję sobie, oczywiście, sprawę z tego, że wola polityczna to niezmiernie ważny element w podejmowaniu decyzji, ale myślę, że należałoby sobie zadać pytanie, czego ta wola miałaby konkretnie w omawianym przez nas wypadku dotyczyć. Ze słów posła Marka Sawickiego wynika, że firmy chemiczne oczekują tylko na sygnał, który umożliwiłby im produkcję biopaliw i że nie powinniśmy się martwić o pieniądze na tę produkcję, ponieważ firmy uporałyby się z tym problemem we własnym zakresie. Nie mam w tej sprawie orientacji wystarczającej do tego, by nabrać pewności, że istotnie sytuacja wygląda właśnie w ten sposób. Dlatego też chciałbym się dowiedzieć, jakich kapitałów wymagałoby uruchomienie w Polsce produkcji biopaliwa z rzepaku. Ograniczam pytanie do tej rośliny, ponieważ z materiałów dostarczonych nam na dzisiejsze posiedzenie wynika, że jest ona najważniejsza dla produkcji biopaliwa w naszym kraju. Prosiłbym też o informację, czy możliwe jest uruchomienie produkcji bez dodatkowego wsparcia w postaci na przykład tanich kredytów dla przedsiębiorców, o czym mówił poseł Marek Sawicki. Na razie bowiem rysuje się przed nami taki scenariusz, że najpierw przyznane zostaną ulgi w podatku akcyzowym, a następnie trzeba będzie jeszcze w jakiś sposób wspierać pieniędzmi budżetowymi - przynajmniej w początkowym etapie - rozwój tego sektora czy przedsiębiorczości. Należałoby moim zdaniem wyjaśnić, w jakim czasie mógłby bez wsparcia wewnętrznego ten sektor polskiej gospodarki powstać i osiągnąć taki stopień rozwoju, by możliwa się stała produkcja biopaliw w skali przemysłowej, co istotnie obniżyłoby koszty. I kolejne pytanie odnoszące się do konkretów, czyli w tym wypadku do systemu regulacji omawianego przedsięwzięcia. Pytanie to wydaje mi się dość zasadne, ponieważ na podstawie informacji zawartych w materiale przygotowanym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi widać, że w państwach, które podjęły produkcję biopaliw, system regulacji rozwiązano w dwojaki sposób, zależnie od „szkoły”, na którą się zdecydowano: francuską bądź niemiecką. ”Szkoła” francuska polega na tym, że wytypowane są zakłady, które mają wyznaczone limity produkcji biopaliw i obowiązują wobec nich niezmiernie szczegółowe regulacje, przy czym stopa opodatkowania jest różna, a zależy od składu olejów i paliw oraz zawartości w nich składników pochodzenia roślinnego. Według „szkoły” niemieckiej na stacjach benzynowych sprzedaje się biopaliwa w stanie czystym - w postaci estrów rzepakowych - które następnie użytkownicy samochodów osobowych i ciężarowych mieszają z olejem napędowym. Z punktu widzenia systemu podatkowego są to dwa odmienne rozwiązania, ponieważ w tym drugim wypadku nie powstaje problem znoszenia podatku akcyzowego na mieszanki bądź też obniżania go. Estry, o których mowa, są bowiem wolne od tego podatku, a dodaje się je do obłożonego stawkami akcyzy oleju napędowego. We wszystkich państwach unijnych obowiązuje zasada, według której warunkiem dopuszczalności zniesienia czy też obniżenia akcyzy jest szczegółowa kontrola fiskalna.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#LudwikDorn">Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi również mówi w swym materiale o szczególnym nadzorze podatkowym. Pamiętać wszakże musimy, że każda kontrola wiąże się z kosztami, a szczególny nadzór podatkowy, o którym czytamy, musi kosztować stosownie więcej. Prosiłbym więc o informację, jakie systemy kontroli podatkowej obowiązują w krajach, gdzie kontrola tego rodzaju funkcjonuje, oraz o wyjaśnienie, jak by to musiało wyglądać w Polsce pod względem kosztów. Jak już powiedziałem, wola polityczna to element niezmiernie istotny, ale musi ona dotyczyć czegoś konkretnego, konkretów zaś nie dostrzegam. Dowiaduję się tylko, że rząd zamierza coś zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefŁochowski">Poza funkcją wiceprezesa KIG jestem również współorganizatorem Stowarzyszenia „Biopaliwa”, w którym od prawie roku próbujemy podjąć konkretne działanie w sprawie będącej przedmiotem niniejszego posiedzenia. Nie muszę przypominać państwu, że dyskusje na ten temat trwają od dawna - również na forum sejmowej Komisji Gospodarki prowadziliśmy rozmowy związane z biopaliwami. Zorganizowaliśmy też w Krajowej Izbie Gospodarczej kilka konferencji poświęconych temu zagadnieniu, jedna z nich odbyła się zresztą w Sejmie poprzedniej kadencji. Uważam, że w makroskali argumenty przemawiające za wprowadzeniem ulgi akcyzowej czy też za zniesieniem akcyzy na biopaliwa są ewidentne i nie wymagają pogłębienia. Jeśli do kogoś nie trafiają, to trzeba po prostu wziąć kalkulator i dokonać obliczeń, uwzględniających wszelkie koszty, w tym i koszty społeczne. Nie mówimy tu dziś o makuchu, który również należy wziąć pod uwagę i który stanowić zaczyna wartościową paszę, zwłaszcza w obliczu kłopotów z BSE, wynikających ze stosowania do żywienia bydła zwierzęcej mączki kostnej. Niebagatelnym argumentem, którego nie powinno się pomijać w kontekście rozważań nad podjęciem produkcji biopaliw, jest kwestia ochrony środowiska. Nie słyszałem natomiast, by zgłaszano ten argument jako absolutnie jednoznaczny co do korzyści płynących z zastosowania biopaliw. Dlatego też proponuję, by zamknąć ewentualnie dyskusję na temat opłacalności tego przedsięwzięcia i zastanowić się nad możliwością jak najszybszego wdrożenia produkcji na skalę przemysłową. Gra warta jest świeczki, bo przecież gdyby było inaczej, w innych państwach europejskich nie podejmowano by decyzji o produkcji i stosowaniu biopaliw. Nikt nie podjąłby trudu realizowania przedsięwzięcia nieopłacalnego i marginalnego. Może warto przypomnieć, że Polska jest jedynym krajem europejskim nie wdrażającym produkcji biopaliw. W Czechach na przykład biodiesel stanowi już 9,7 procenta całości paliw silnikowych. Na podstawie licznych kalkulacji, jakimi dysponuję, mogę zdecydowanie stwierdzić, iż jeśli zniesiona zostanie akcyza, nie będzie problemów z zainwestowaniem w produkcję biodiesla na bazie oleju rzepakowego. Wiadomo mi o przygotowanych już dwóch czy nawet czterech inwestycjach, z których każda obliczona jest na 100 tysięcy ton. Jeżeli istotnie uda się znieść podatek akcyzowy, naprawdę nie będzie powodów do zmartwienia o inwestycje. Sądzę, że najlepszym wyjściem byłoby w tej sytuacji przygotowanie ustawy, a praktyka sama wykaże efekty jej przyjęcia. Nie ma tu żadnego ryzyka. Gdyby się okazało, że ewentualnym producentom grozi nieopłacalność, to po prostu nie zainwestują w ten sektor. Budżet przecież na tym nie ucierpi, bo nie będzie inwestycji budżetowych w produkcję biodiesla; zainwestują osoby indywidualne, które uznają, że odpowiada im taka lokata pieniędzy. To proste. Jeszcze raz podkreślam, że ryzyko z punktu widzenia budżetu jest zerowe. Gdyby udało się prace związane ze wspomnianą ustawą zakończyć jeszcze przed tegorocznymi zasiewami, to w roku przyszłym ruszyłaby produkcja w pierwszej z fabryk, produkcja obliczona na 100 tys. ton; wiem nawet, która fabryka podjęłaby od razu tę produkcję. Poseł Ludwik Dorn zadał pytanie odnoszące się do kosztów.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JózefŁochowski">Informuję zatem, że około 5 mln euro kosztuje instalacja proestryfikacyjna bez tłoczni oleju, czyli instalacja, do której surowcem są oleje, a nie sam rzepak. Oczywiście, po ewentualnym doliczeniu również ceny instalacji tłoczni, koszt musi odpowiednio wzrosnąć. 5 mln euro to cena instalacji ciągłej, pracującej 300 dni w roku, dzięki której wyprodukować można 100 tys. ton rocznie. Wszyscy zainteresowani niecierpliwie oczekują, że Sejm obecnej kadencji podejmie wreszcie stosowną decyzję, co pozwoli nam na dołączenie do innych krajów, na razie bowiem pozostajemy pod tym względem daleko za nimi. Rozwiązanie, o którym mowa, pozwoli też na umożliwienie alternatywnych dochodów dla rolników oraz stworzenia nowych miejsc pracy, nie tylko dla rolników zresztą. W grę wchodzi przecież również dystrybucja i cały szereg innych zajęć związanych choćby z mieszaniem wyrobów. Chciałbym też poinformować państwa, że opracowane są techniki wykorzystania w przemyśle chemii gospodarczej gliceryny, powstającej w procesie produkcji. Jest to przecież dobry surowiec na przykład dla farmacji. Wiadomo już teraz, że nie będzie kłopotów ani z produkcją dyskutowanych paliw, ani z wykorzystaniem produktów ubocznych. Jesteśmy gotowi służyć pomocą przy opracowywaniu rozwiązań ustawowych, lecz już dziś powiedzieć mogę, że najlepszym wyjściem będzie zniesienie akcyzy, a nie stosowanie jakichś dopłat dla rolników, do produkcji itd. Czesi zastosowali kolejną ulgę, o której u nas na razie nie może być mowy, ponieważ nie ma i dopłat. U nich natomiast wprowadzono dopłatę do ugorowanych terenów, podobnie jak w Unii Europejskiej, a areał obsiany rzepakiem na produkcję biodiesla zwolniony jest podatku gruntowego, ponadto, o ile się orientuję, stosowana jest jeszcze dopłata za ugorowanie. A to dodatkowa zachęta dla producentów zarówno rzepaku, jak i oleju. System obrotu biopaliwami i postępowania z nimi jest taki sam jak w wypadku pozostałych rodzajów paliw - w odpowiednich miejscach, gdzie znajdują się wielkie zbiorniki, na przykład w rafineriach, choć niekoniecznie, dokonuje się mieszania. Możliwe jest też inne wyjście, w myśl którego poszczególne przedsiębiorstwa organizowałyby to na własną rękę, gdyż istnieje i taka możliwość. Powinniśmy mieć na względzie jeszcze jeden niezmiernie ważny aspekt całej tej sprawy. Otóż po wejściu do Unii Europejskiej kraj nasz będzie musiał ponosić koszty związane z zanieczyszczaniem środowiska przy użyciu zorganizowanego transportu. Na dobre tylko mogą wyjść więc rozwiązania w postaci ulg dla kogoś, kto użyje biodiesla do autobusów miejskich i myślę, że tę perspektywę również należy zaliczyć do argumentów przemawiających za podjęciem takich rozwiązań. I już ostatnia sprawa. Bardzo bym zachęcał państwa do niepoprzestawania na rozporządzeniu w tej kwestii. Nikt nie zainwestuje 10 mln zł w przedsięwzięcie, które ma funkcjonować w warunkach rozporządzenia. To za mało. Waga sprawy wymaga regulacji ustawowej, trwałej. Nikt nie zdecyduje się do działania na zasadach przyjmowanych z punktu widzenia Ministerstwa Finansów. Nie zamierzam nikogo w tym ministerstwie obrazić, ale myślę, że pamiętamy wszyscy postępowanie poprzedniego wiceministra, który niemal co tydzień ogłaszał inne dyspozycje w odniesieniu do importerów biodiesla.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JózefŁochowski">To było po prostu żenujące. Teraz zaś tym bardziej nikt z zainteresowanych nie uwierzy, że rozporządzenia będą zapewniać stabilność przepisów. Wszyscy w swym działaniu kierować się będą obawą, że każdy nowy minister wyda nowe rozporządzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AdamSzejnfeld">Długotrwałe dyskusje i brak perspektywy ich zakończenia zdają się wskazywać, że zanim Sejm podejmie w tej sprawie konkretną decyzję, będzie ją musiała podjąć Komisja Gospodarki. Sądzę, że w tej niewątpliwie skomplikowanej sytuacji powinniśmy wystosować dezyderat. Zanim jednak podejmiemy takie postanowienie, udzielę głosu kolejnym mówcom, do których zwracam się z prośbą o skondensowane wypowiedzi, zawierające konkluzję i o unikanie powtarzania tez zgłoszonych już wcześniej przez uczestników dyskusji. Nie wnosi to bowiem niczego nowego do sprawy, a niepotrzebnie przedłuża i tak, jak stwierdziliśmy, nadmiernie już długie rozważania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RomualdGronkiewicz">W nawiązaniu do poprzednich wypowiedzi chciałbym dodać, że przygotowanych do produkcji biopaliw fabryk jest więcej, niż wynikałoby to z informacji prezesa KIG. Mnie na przykład wiadomo również o trzech kolejnych takich instalacjach, choć może nie aż tak poważnych jak te wspomniane wcześniej, bo obliczonych na produkcję około 30 tysięcy ton rocznie. W Funduszu dowiadywano się o możliwości ich finansowania. A jeśli chodzi o koszty inwestycyjne, to wiadomo, że im mniejsza instalacja, tym nieco wyższe koszty produkcji jednej tony. Z przedstawionych mi szacunków wynika, że w wypadku fabryki na 30 tys. ton koszt całkowity, łącznie z tłocznią oleju, z całą infrastrukturą, wynosi około 25 mln zł przed przetargiem. Po przetargu koszt ów może spaść do około 20 mln zł. Zainteresowanie uruchomieniem produkcji paliwa roślinnego jest wielkie, przy czym potencjalni producenci dopytują się przede wszystkim o instalacje mniejsze, a to dlatego, że powiaty, związki powiatów, gminne związki, związki rolników chciałyby zagospodarować rzepak kompleksowo. Oznacza to, że przy produkcji biodiesla byłaby zagospodarowana także słoma, która posłużyłaby jako paliwo do opalania lokalnej ciepłowni. Rolnicy chcą poprawić swe warunki bytowe poprzez uprawę rzepaku, i to dobry prognostyk. Uregulowanie ustawowe jest potrzebne. Wprawdzie - jak wspomniałem - nie powinno być kłopotów ze słomą, i do tego uregulowania rangi ustawy są zbędne, podobnie jak w wypadku części odpadów w postaci monoestrów, które rolnicy mogą zużyć na własne potrzeby, niemniej jednak nie będą w stanie uporać się z nadwyżkami. Muszą je sprzedać, a w tym celu niezbędne jest już uregulowanie ustawowe, ponieważ nie mogą oni występować w roli petentów, ubiegających się o stworzenie możliwości sprzedania owych nadwyżek. Wiadomo mi o instalacjach mniej więcej dziesięciokrotnie tańszych pod względem kosztów inwestycji niż wcześniej wspominane, lecz mają one tę wadę, że są znacznie mniejsze, a ponadto nie mogą spełnić norm. Dlatego mogłyby być użytkowane wyłącznie na potrzeby własne; w żaden sposób nie nadają się do celów handlowych. Spotykamy się z częstymi pytaniami o udział Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w pokrywaniu kosztów inwestycyjnych. Wyjaśniam zatem, że gotowi jesteśmy udzielać na ten cel pożyczek, a na podstawie zainteresowania nimi mam podstawy sądzić, że w roku bieżącym mogłyby wchodzić w grę znaczne kwoty. Po rozmowie przeprowadzonej z prezesem wiem jednak, że bez uregulowania prawnego produkcji biopaliw, uregulowania polegającego na stworzeniu wszystkim podmiotom jednakowych szans zbytu oleju, Fundusz nie zaangażuje się w instalacje jednostkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SławomirGrzelak">Na tle dotychczasowej dyskusji chciałbym skierować pytanie do pani dyrektor z Ministerstwa Finansów. Pragnąłbym się mianowicie dowiedzieć, czy ministerstwo dysponuje informacją, jakie skutki budżetowe przyniosło dotychczasowe stosowanie ulg w podatku akcyzowym dla producentów alkoholu odwodnionego oraz dla producentów paliwa z udziałem tego komponentu. Dlaczego informacja wydaje mi się tak istotna? Otóż na przełomie lat 2000 i 2001 przeprowadziliśmy kontrolę prywatyzacji sektora spirytusowego, znajdującego się zresztą w dość kiepskiej kondycji. W trakcie badań kontrolnych okazało się, iż sprawozdawczość budżetowa nie obejmuje kwot ulg w podatku akcyzowym. Wychodząc z założenia, że jest to pewna forma pomocy publicznej, Najwyższa Izba Kontroli sformułowała wniosek w wystąpieniu pokontrolnym do ministra finansów o wprowadzenie monitorowania owych skutków. Do tej jednak pory nie jest nam znana odpowiedź na ów wniosek. W materiale, który ministerstwo sporządziło na potrzeby dzisiejszego posiedzenia Komisji Gospodarki, nie znalazły się żadne dane na temat ogólnych skutków ulg w podatku akcyzowym. Na marginesie zaś chciałbym dodać, iż z ustaleń szacunkowych, które poczyniliśmy podczas wspomnianej kontroli, wynika, że skutki owych ulg dla budżetu zmniejszają się. Jeśli na przykład w roku 1997 wyniosły 312 mln zł, w 1998 roku 225 milionów złotych, to w rok później już tylko 168 mln zł, co potwierdzałoby tezę o zmniejszającym się zainteresowaniu producentów paliw etanolem odwodnionym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AdamSzejnfeld">Spadek ów jest również wynikiem zmniejszonego zużycia biopaliw, niemniej jednak pytanie jest zasadne. Ja także w swych notatkach zapisałem, by zwrócić się w tej sprawie do reprezentantów Ministerstwa Finansów. Prosimy więc panią dyrektor o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaGrzelak">Nie dysponuję jeszcze informacjami za cały rok 2001; dane, które mam, zostały zebrane na podstawie informacji z izb skarbowych i dotyczą dziewięciu miesięcy roku 2001. I tak, jeśli chodzi o wykorzystanie ulgi z tytułu sprzedaży etylin i benzyn bezołowiowych z zawartością alkoholu etylowego i eteru, wchodzi w grę kwota 233.296 tys. zł. Należy się zatem spodziewać, że za cały rok kwota będzie odpowiednio wyższa i przekroczy prawdopodobnie kwotę, która została wydatkowana, lecz której nie osiągnięto w budżecie za rok 2000. Jest to naszym zdaniem pozytywny skutek wprowadzenia ulgi na benzyny z dodatkiem eterów, ponieważ bez takiej ulgi kwota na pewno również i w roku 2001 byłaby niższa. Przypomnieć trzeba, iż produkcji benzyn ołowiowych zaprzestał nie tylko Orlen, ale i Rafineria Gdańska. Praktycznie rzecz biorąc, benzyna ołowiowa przestaje funkcjonować w obrocie rynkowym; te ilości, które się jeszcze pokazują, pochodzą z zapasów. W takiej zaś sytuacji etanol można wykorzystywać do produkcji ekologicznej benzyny bezołowiowej. Przygotować się trzeba również do poniesienia pewnych konsekwencji związanych z niejakimi niedogodnościami, powstającymi na tle wykorzystywania tego paliwa. Wiadomo, że ma ono krótki okres przechowywania, powinno być transportowane na niewielkie odległości, ponieważ rozwarstwianie się tego paliwa nie pozwala na wożenie go na długich trasach. Oprócz motywacji ekonomicznej producentom paliw, o jakich mowa, musi towarzyszyć chęć dostarczenia odbiorcom dobrego produktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanKnapik">Generalny wniosek, jaki nasuwa się na tle dyskusji na temat produkcji biopaliw, polega na tym, że za główny cel powinniśmy uznać zapewnienie alternatywnego źródła dochodów rolnikom bezradnym, pozostawionym samym sobie, bez środków do życia. Żeby jednak tak się stało, niezbędne jest porozumienie ministrów: finansów i gospodarki. Nie wiem, czy można oczekiwać tego w nieodległym terminie, bo mimo że wszystko wydaje się proste, kiedy przychodzi o podjęcia decyzji, staje się skomplikowane, piętrzą się same trudności. Pamiętać też trzeba, że ewentualna decyzja odnosi się do dwóch stron. Jedna to strona producentów paliwa, a druga - producentów rolnych. Przy opracowywaniu ustawy należy zwrócić szczególną uwagę na tę właśnie stronę i starannie rozważyć kwestię dopłat bądź ulg, tak by uprawy okazały się opłacalne dla rolników. Sprawa strony przetwórców wydaje się łatwiejsza, bo bierze ją na siebie stowarzyszenie producentów biopaliw. Należałoby też rozważyć, co z tego wszystkiego będzie mieć skarb państwa i całe społeczeństwo. Jestem zdania, iż w tym aspekcie trzeba wziąć pod uwagę fakt, że udział bioetanolu wciąż spada, w związku z czym widzę potrzebę przeanalizowania, jakie komponenty firmy produkujące paliwa sprowadzają z zagranicy, że mamy do czynienia z tak znaczącym spadkiem udziału bioetanolu w mieszankach. Wiemy, jak bardzo silne jest lobby importowe. To wszystko musi zostać wzięte pod uwagę przy podejmowaniu decyzji w kwestii produkcji biopaliw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AdamSzejnfeld">Jak już wspomniałem, przygotujemy zapewne w tej sprawie dezyderat, w którym zawrzemy wszystkie nasze sugestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#LeszekJarosz">Obawiam się, że w dyskusji pominięty został bardzo istotny element sprawy paliw odnawialnych, istotny szczególnie w warunkach polskich. Niewątpliwie bowiem, gdy mowa o paliwach odnawialnych, nie można przeoczyć wagi rozwoju rolnictwa ani też problemu ochrony środowiska. Trzeba wszakże mieć świadomość, że benzyny i oleje pochodzenia krajowego to tylko 2 procent całości. Natomiast wszystkie propozycje, jakie zostały zgłoszone w związku z produkcją paliw, zmierzają do tego, byśmy w jakiś sposób ograniczyli import - czy to przez rurociąg, czy to przez Port Północny - o kolejne 5 czy 10 procent. Nie mamy wpływu na cenę baryłki ropy, bo to kwestia suwerennych decyzji krajów OPEC; musimy po prostu przyjmować do wiadomości, że wynosi ona 18 czy też 20 dolarów bądź też nawet 40 dolarów, bo i tak było. To właśnie wówczas rozpoczął się rozwój stosowania bioetanolu do paliw. Mamy jednak wpływ na to, czy olej rzepakowy będzie u nas kosztować 2 zł czy też 1,70 zł, jak też na to, czy etanol będzie po 2 zł czy też po 2,50 zł. Dlatego właśnie jest to również element pewnego bezpieczeństwa energetycznego kraju. Dzięki produkcji rolniczej chcemy sobie zapewnić dwukrotnie większą gwarancję dostaw surowców po stabilnych cenach, niż jest to możliwe w warunkach uzależnienia od niej naszych decyzji. Jeżeli nawet cena baryłki ropy utrzyma się na poziomie 20 dolarów to w razie wzrostu ceny dolara do 4,50 czy 5 zł, na stacjach benzynowych zaobserwujemy znaczny wzrost cen benzyn. Przy rozpatrywaniu dyskutowanej kwestii powinniśmy mieć na względzie przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne kraju, ochronę środowiska oraz rozwój rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewKaniewski">Pragnę poinformować zebranych, że prezydium Komisji w pełni świadomie podjęło decyzję o wprowadzeniu pod obrady dzisiejsze tej ważnej problematyki. Świadomi byliśmy też zróżnicowanych poglądów i punktów widzenia tego tematu, w łonie rządu również. Propozycja jest bardzo interesująca zarówno pod względem ekonomicznym, jak i społecznym. Sądzę, że możemy zastosować w tej sytuacji dwa wyjścia. I tak, po pierwsze, możemy w formie ustnej zwrócić się do uczestniczących w niniejszym posiedzeniu przedstawicieli Ministerstw: Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Gospodarki oraz Finansów z prośbą o wspólną inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. Po drugie zaś, co wydaje się chyba lepszym rozwiązaniem ze względu na wagę problemu i skutki finansowe dla budżetu państwa, możemy przygotować na najbliższe nasze posiedzenie projekt dezyderatu zawierającego precyzyjne uzasadnienie potrzeby opracowania przez rząd projektu stosownej ustawy, uzgodnionego w łonie rządu. Nie mamy na razie do czynienia z żadnym projektem rządowym w tej sprawie, dlatego też poseł Ludwik Dorn nie musi wyrażać zdziwienia faktem istnienia rozbieżności w opiniach na ten temat. Dobrze by jednak było, gdyby rząd jak najszybciej przygotował spójny projekt odpowiedniej regulacji. Gdybyśmy jako Komisja przyjęli wspomniany projekt dezyderatu, zachęcilibyśmy rząd do przyśpieszonych prac w omawianym zakresie. Dlatego też, przedstawiwszy dwie możliwości dalszego postępowania, opowiadam się za tą drugą. Ponieważ poseł Marek Sawicki od dłuższego już czasu zajmuje się tą problematyką i dysponuje odpowiednią wiedzą, właśnie jemu proponowałbym powierzenie przygotowania projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AdamSzejnfeld">Ja również jestem zdania, że wystosowanie dezyderatu do rządu będzie najlepszym rozwiązaniem, zwłaszcza w sytuacji, gdy mamy do czynienia z niejednolitymi poglądami na tę kwestię poszczególnych resortów. Zawrzemy w nim nasze spostrzeżenia i postulaty, a następnie przekonamy się, jaka będzie oficjalna odpowiedź. Rozpatrzymy ją na jednym z posiedzeń i uznamy, czy plany rządu są po myśli większości Komisji, czy też nie, i podejmiemy postanowienie co do dalszego naszego działania. Czy poseł Marek Sawicki wyraża zgodę na przygotowanie projektu? Tak, dziękuję. Myślę, że dobrze by było, aby w tej pracy uczestniczyli również posłowie Roman Jagieliński i Jan Antochowski, dysponujący dużą wiedzą w przedmiotowej sprawie. Czy jest zgoda na stworzenie takiego zespołu? Jest, dziękuję. Przechodzimy do drugiego punktu porządku, to znaczy do rozpatrzenia planu pracy Komisji na pierwsze półrocze 2002 roku. Chciałbym poinformować państwa, że zwróciłem się do wszystkich organizacji gospodarczych - czyli organizacji pracodawców i przedsiębiorców - które współpracują z naszą Komisją, do agencji i instytucji rządowych oraz do członków Komisji Gospodarki o złożenie propozycji do planu pracy. Napłynęło bardzo wiele zgłoszeń, za które dziękuję. Nie wszystkie jednak mogliśmy uwzględnić w planie na pierwsze półrocze. Pracę Komisji zaplanowaliśmy w ten sposób, by przy okazji każdego niemal posiedzenia Sejmu odbywało się również nasze posiedzenie, lecz pozostawiliśmy nieco luzu, gdyż wiadomo, że musimy mieć możliwość zwoływania posiedzenia również w związku z tematami innymi niż tematy problemowe. Wszyscy państwo otrzymali plan na piśmie, w związku z czym nie ma chyba potrzeby odczytywania go teraz. Dodam więc tylko, że w ramach tegoż planu przewidujemy jeszcze jedno posiedzenie, podczas którego chcielibyśmy spotkać się z całym resortem gospodarki i omówić kwestie związane z aktualnym umocowaniem resortu po zmianach kompetencyjnych i strukturalnych, tym bardziej że Komisja Gospodarki ma obecnie zupełnie inny zakres tematyczny i kompetencyjny niż w poprzednich kadencjach Sejmu. Chcielibyśmy też rozpatrzyć planowane efekty zmian odnoszących się do agencji i funduszy. Nie znamy jeszcze terminu tego spotkania, gdyż zależy on od uzgodnień z resortem, w związku z czym nie wpisaliśmy też tego posiedzenia do planu. Pozostałe tematy zostały przeanalizowane nie tylko w ramach prezydium Komisji, ale i przedyskutowane z naszymi partnerami zewnętrznymi. Czy do przedstawionego projektu planu są uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewKaniewski">Poseł Adam Szejnfeld wspomniał już, że zgłoszono bardzo wiele propozycji, w związku z czym nie było możliwości umieszczenia ich wszystkich w planie na pierwsze półrocze. Dlatego też w porozumieniu z autorami niektórych propozycji postanowiliśmy część tematów przełożyć na drugie półrocze. Musimy bowiem pamiętać, że nie możemy planu szczelnie wypełnić, ponieważ do naszej Komisji napłyną bardzo liczne projekty ustaw, a wówczas nie zdołalibyśmy omówić wszystkich zaplanowanych tematów. Musimy mieć też na względzie, że Komisja na bieżąco będzie reagować na ważne wydarzenia gospodarcze, niezależnie od tego, czy będą one widnieć w planie pracy, czy też nie. Jeśli prezydium uzna, że dzieje się coś interesującego i ważnego z punktu widzenia życia gospodarczego, z własnej inicjatywy zaproponuje wprowadzenie danego tematu pod obrady Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AdamSzejnfeld">Już teraz wiadomo, że jeśli chodzi o przedsiębiorczość, złożonych zostanie kilkadziesiąt projektów ustaw, z których większość będzie musiała przejść przez Komisję Gospodarki, a jeżeli nawet któreś nie zostaną do nas skierowane, to i tak w jakiś sposób, pośredni, będziemy zaangażowani w proces legislacyjny tych projektów. Jak zasygnalizował ponadto poseł Zbigniew Kaniewski, w gospodarce stale coś się dzieje, w związku z czym musimy liczyć się z koniecznością reagowania na bieżąco na dane wydarzenia. Zamierzamy też zorganizować w tym roku kilka konferencji tematycznych. Pierwsza z nich poświęcona byłaby ocenie aktualnego stanu sektora małych i średnich przedsiębiorstw; miałaby charakter posumowania, co jest o tyle ważne, że w ciągu ostatnich dwóch lat nie dokonywano takiego podsumowania, a więc niewątpliwie nagromadziło się sporo spraw do omówienia. Chcielibyśmy również w ramach finalizowania procesu negocjacji z Unią Europejską zorganizować konferencję, podczas której omówilibyśmy plusy i minusy integracji pod kątem widzenia polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorców. W powyższych sprawach opracujemy załączniki do planu pracy. Czy ktoś chciałby zgłosić uwagi pod adresem planu przedstawionego na piśmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BogdanBłaszczyk">Akceptuję plan bez zastrzeżeń, mam tylko pytanie, czy nie można by rozszerzyć niektórych ujętych w nim tematów. I tak na przykład, czy przewidzianego jeszcze na styczeń „Wpływu systemu podatkowego na rozwój turystyki w Polsce” nie dałoby się rozszerzyć w ten sposób, aby wyspecyfikować przy okazji również inne bariery na drodze rozwoju turystyki? Poza systemem podatkowym jest ich wiele, łącznie z problemami granicznymi, bezpieczeństwem itd. Nie chodzi mi bynajmniej o wnikliwą analizę ich wszystkich, ale choćby o zasygnalizowanie. Proponowałbym też rozwinięcie przewidzianego na czerwiec tematu „Stan rozwoju turystyki oraz ocena funkcjonowania ustawy o usługach turystycznych”, tak by temat brzmiał: „Stan rozwoju turystyki oraz ocena funkcjonowania ustawy o usługach turystycznych i Polskiej Organizacji Turystycznej”. Rozwój turystyki oparty jest bowiem na dwóch ustawach o fundamentalnym dla tej problematyki znaczeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli chodzi o posiedzenie styczniowe, muszę wyjaśnić, że nie planowaliśmy wcześniej tego tematu. Wprowadziliśmy go w ostatniej chwili ze względu na fakt, że w Sejmie trwają prace nad ustawą, w której przewiduje się m.in. rozwiązania odnoszące się do turystyki. Odnosimy ponadto wrażenie, że Komisja Finansów Publicznych nie docenia wagi turystyki. Dlatego też uznaliśmy, że należy się problematyką tą zająć, a gdybyśmy wypracowali konkretne stanowisko, moglibyśmy podjąć konkretne działania. Stąd właśnie postanowienie, by w tak nieodległym terminie poświęcić posiedzenie tematowi umieszczonemu w planie pracy na drugim miejscu. Prezydium Komisji spotyka się z reprezentantami różnych środowisk, grup, branż, i właśnie w przyszłym tygodniu mamy spotkanie z przedstawicielami najważniejszych polskich organizacji turystycznych. Omówimy wówczas nie tylko kwestie podatków, ale i inne, łącznie z tymi, które sygnalizuje przedmówca. Przebieg tych rozmów będzie stanowić kanwę następnego naszego posiedzenia styczniowego. Jeśli zaś chodzi o temat spotkania czerwcowego, również poświęconego turystyce, nie widzę żadnego problemu w przyjęciu propozycji pana posła. Czy mają państwo inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZygmuntWrzodak">W planie pracy ujęto tematy odnoszące się do różnych branż wspierających przemysł, i słusznie, niemniej brakuje mi w nim posiedzenia poświęconego przemysłowi motoryzacyjnemu w Polsce, jak również hutnictwu. Jestem też zdania, że powinniśmy odbyć posiedzenie wspólne z Komisją Skarbu Państwa na temat Narodowych Funduszy Inwestycyjnych. Posiedzenie poświęcone sytuacji w polskim przemyśle motoryzacyjnym powinno odbyć się dwukrotnie, i to w nieodległym terminie, na przykład w lutym i w marcu, ponieważ stan przemysłu motoryzacyjnego wymaga szybkich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AdamSzejnfeld">Polska gospodarka składa się z wielu sektorów, a my staraliśmy się wybrać te, których aktualnie dotyczą bardzo ważne problemy i w odniesieniu do których rysują się różne koncepcje rozwiązań. Oczywiście, ocena stanu przemysłu motoryzacyjnego również była brana pod uwagę jako temat jednego z posiedzeń, ale w końcu okazało się, że nie zdołaliśmy jej pomieścić w planie na pierwsze półrocze. Spróbujemy to jakoś przedyskutować, gdyż istotnie mamy niebagatelny problem zarówno z samochodami osobowymi, jak i z autobusami oraz samochodami ciężarowymi. Nie da się jednak w ciągu pół roku przeanalizować wszystkich problemów polskiej gospodarki, dlatego też prezydium musiało podjąć decyzję wartościującą wagę poszczególnych spraw. Nie zmienia to jednak faktu, że wniosek przedmówcy omówimy. Jeśli chodzi o hutnictwo, to w punkcie 11 planu zapisaliśmy temat „Rozpatrzenie informacji ministra gospodarki o przebiegu restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali”.Sprawa Narodowych Funduszy Inwestycyjnych z kolei to niewątpliwie bardzo interesujący temat, niemniej jednak można z jego omówieniem poczekać do drugiego półrocza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewKaniewski">Chciałbym nieco uzupełnić tę bardzo interesującą propozycję posła Zygmunta Wrzodaka. Otóż w poprzedniej kadencji Sejmu dwie Komisje: Skarbu Państwa oraz Gospodarki wystosowały wspólny dezyderat i skierowały sprawę działalności Narodowych Funduszy Inwestycyjnych do kontroli NIK. Trwa w tej chwili praca Najwyższej Izby Kontroli, której Sejm zlecił kontrolę wszystkich spółek barterowych NFI pod kątem celów ustawy, bardzo szeroko pojętej. NIK ma z prowadzeniem tej kontroli duże problemy. Kiedy jednak przedłoży Komisji wyniki kontroli, będziemy mogli niezwłocznie kwestią tą się zająć, tym bardziej że sporo jest sygnałów negatywnych na ten temat. Gdyby więc poseł Zygmunt Wrzodak zgodził się na zmodyfikowanie wniosku w przedstawiony sposób, nasza dyskusja miałaby szanse być pełniejsza. Sądzę, że na następnym posiedzeniu przedstawiciele NIK przedłożą nam informację, kiedy wyniki kontroli zostaną przedstawione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SławomirGrzelak">Przedłożymy taką informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ArturZawisza">W nawiązaniu do zapowiedzi prezydium Komisji podejmowania spraw bieżących pragnę przypomnieć, iż przedłożyłem propozycję zajęcia się dość głośną sprawą działań Ministerstwa Finansów dotyczących wieluset tysięcy polskich przedsiębiorców, którzy w ciągu ostatnich kilku lat rejestrowali tzw. samochody z kratką jako ciężarowe. Dziś natomiast, w myśl wytycznych ministerstwa, trwają szeroko zakrojone kontrole, prowadzone przez urzędy kontroli skarbowej. Przedsiębiorcy, mali i średni w zdecydowanej większości, są wzywani do oddania podatku, który wcześniej im zwrócono, co jest po prostu niemożliwe z przyczyn ekonomicznych. A pamiętać trzeba, że przedsiębiorcy ci działali zgodnie z dostępną im wykładnią prawa, w związku z czym wydaje się, że racja jest po ich stronie. Proponowałbym, by Komisja Gospodarki ujęła się za tymi ludźmi. Prezydium stoi na stanowisku, że można liczyć na stosunkowo szybkie i pozytywne załatwienie tej sprawy. Mam nadzieję, że tak jest istotnie, niemniej jednak przedstawię projekt dezyderatu podkomisji małej i średniej przedsiębiorczości. Może byłoby to najstosowniejsze gremium do zajęcia się omówioną sprawą. Jeśli nie Komisja Gospodarki, to może właśnie podkomisja ujęłaby się za małymi i średnimi przedsiębiorcami, którzy działali zgodnie z dostępną im wykładnią prawa i w najlepiej pojętym interesie gospodarczym kraju, a dziś z tego powodu pociągani są do nieuzasadnionej odpowiedzialności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AdamSzejnfeld">Nie mamy wątpliwości, że to ważny temat, nie tylko dlatego, że dotyczy setek tysięcy podmiotów gospodarczych, ale dlatego, że wiąże się z pewną specyfiką funkcjonowania aparatu administracyjnego w Polsce, specyfiką krytykowaną zresztą od wielu lat. Niejednokrotnie deklarowano zmiany w tym zakresie, ale jakoś nie nastąpiły. Specyfika owa charakteryzuje się tym, że w celu pozyskania pieniędzy do budżetu można doprowadzić do upadłości nawet firmy działające zgodnie z prawem. Być może jest to problematyka, którą nasza Komisja powinna się bliżej zainteresować, pozostaje tylko kwestia ustaleń terminu. Czy poseł wnioskodawca ma ewentualnie propozycję dokonania w planie pracy takich przesunięć, byśmy, przełożywszy na drugie półrocze któryś z zapisanych tematów, mogli zająć się tym właśnie? Przesunęliśmy już zagadnienia związane z handlem wewnętrznym, a nie bardzo umiem wskazać, którą ze spraw moglibyśmy jeszcze odłożyć. Jak powiedzieliśmy wcześniej, nie możemy szczelnie zapełnić planu, gdyż musimy się liczyć z koniecznością znalezienia czasu na posiedzenia o charakterze legislacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ArturZawisza">Jak wspomniałem, projekt dezyderatu o treści podanej już wcześniej do wiadomości Komisji przekażę do rozpatrzenia przez podkomisję małej i średniej przedsiębiorczości, której jestem członkiem. Myślę, że będzie to właściwa droga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AdamSzejnfeld">To rzeczywiście dobra droga, tyle że podkomisja nie ma uprawnień do wystosowania dezyderatu, w związku z czym po rozpatrzeniu sprawy przez podkomisję dezyderat uchwalony zostałby w razie potrzeby przez Komisję. Czy są jeszcze inne uwagi pod adresem planu pracy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#HalinaMurias">Uważam, że powinniśmy przedyskutować i podjąć ewentualnie dalsze kroki w kwestii akcjonariatu pracowniczego. Jest to zagadnienie ważne, ponieważ zostało już udowodnione, że akcjonariat jest opłacalny i napływają liczne sygnały świadczące o tym, iż pracownicy chcą tworzyć kolejne akcjonariaty. Sprawa taka toczy się obecnie m.in. w Zakładach Mięsnych w Dębicy. Trudno mi składać propozycje odnośnie do terminu takiego posiedzenia; sygnalizuję więc jedynie sam problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AdamSzejnfeld">Jak już powiedzieliśmy, z terminem może być kłopot. Na razie proponuję zatem, by zapisać zgłoszony temat jako propozycję, choć uważam, że to temat raczej dla Komisji Skarbu Państwa niż dla Komisji Gospodarki. Zastanowimy się jednak, kiedy ewentualnie moglibyśmy zająć się tą sprawą. Jeśli chodzi o problem zgłoszony przez posła Artura Zawiszę, sądzę, że istotnie mogłaby się tym zająć na razie podkomisja małej i średniej przedsiębiorczości, a następnie sprawę ewentualnego dezyderatu moglibyśmy omówić w punkcie drugim posiedzenia lutowego poświęconego ocenie systemu inspekcji i kontroli w przedsiębiorstwach. Ponieważ nie ma sprzeciwu, uznaję, że możemy wpisać do planu ów punkt we wskazanym miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#SławomirGrzelak">Jeśli chodzi o prawidłowość przekwalifikowania pojazdów, również podjęliśmy kontrolę w tym zakresie i na następnym posiedzeniu Komisji przekażę, kiedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AdamSzejnfeld">To nam bardzo pomoże, dziękuję. Czy mają państwo kolejne uwagi do planu pracy? Brak uwag i propozycji, a zatem czy mogę uznać, że plan wraz z wniesionymi poprawkami został przyjęty? Ponieważ nikt nie zgłasza zastrzeżeń, uważam, że przyjęliśmy plan pracy Komisji na pierwsze półrocze. Wyczerpaliśmy w ten sposób dzisiejszy porządek. Wszystkim obecnym dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>