text_structure.xml 75.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Gospodarki. W porządku obrad dzisiejszego posiedzenia mamy jeden punkt: rozpatrzenie sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Sprawozdanie podkomisji przedstawi jej przewodnicząca posłanka Krystyna Skowrońska. Czy są uwagi bądź wnioski do zaproponowanego porządku obrad? Jeżeli nikt nie zgłosi uwag, porządek dzienny uznam za przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiesławCiesielski">Informuję, że to jest 400. posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Jest nam bardzo miło, że możemy je odbyć wspólnie z Komisją Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">Przy okazji informuję, że Komisja Gospodarki także ma rekordową liczbę posiedzeń, biorąc pod uwagę całą historię Sejmu. Oczywiście gratuluję Komisji Finansów Publicznych. Nie sądzę jednak, żeby owe rekordy miały jakiś wpływ na oceny naszej pracy wyrażane przez obywateli, wyborców. Nie ma uwag do porządku obrad. W związku z tym przystępujemy do pracy. Informuję, że członkowie Komisji mają do dyspozycji dokumentację znajdującą się w sekretariacie. Chodzi m.in. o: - notatkę w sprawie trybu prac nad rządowym projektem ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki, przygotowaną przez Kancelarię Sejmu - Biuro Legislacyjne, - dokument Prezesa Rady Ministrów kierowany na ręce marszałka Sejmu, który ostatecznie trafił do przewodniczących Komisji: Finansów Publicznych i Gospodarki, - pismo marszałka Sejmu do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wśród wszelkiego rodzaju opinii, stanowisk, materiałów, ekspertyz, które wpłynęły w związku z omawianym projektem ustawy, należy zwrócić uwagę na korespondencję, która została przekazana członkom Komisji. Dotyczy ona problemu związanego ze zmianą statusu prawnego Polski po wejściu do Unii Europejskiej. Wiąże się to z uchwalaniem ustaw, takich jak ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki, w kontekście prawa europejskiego. Mieliśmy dylemat, czy przed notyfikacją przez Komisję Europejską powinniśmy pracować nad omawianym projektem ustawy, czy nie. Kwestia ta została wyjaśniona. Jak rozumiem, posłanka Krystyna Skowrońska przedstawi członkom Komisji całą sprawę. Przede wszystkim przedstawi ona jednak sprawozdanie podkomisji. Powie, jak wygląda projekt ustawy po pracach w podkomisji. Przedstawi główne nowe instytucje prawne, które w ustawie zostały zaprojektowane, a także różnice między tekstem projektu ze sprawozdania podkomisji a pierwotnym przedłożeniem rządowym. Oddaję głos posłance Krystynie Skowrońskiej w celu przedstawienia uzasadnienia i wyjaśnienia wszystkich wątpliwości i spraw, o których powinni wiedzieć członkowie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaSkowrońska">Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki (druk nr 2907) zakończyła swoje prace, przedkładając sprawozdanie datowane na dzień 16 grudnia 2004 roku. Przewodniczący Adam Szejnfeld w swoim wprowadzeniu przekazał pełną informację dotyczącą zdecydowanie nowego sposobu procedowania przy finansowym wspieraniu inwestycji, pomocy publicznej. Mieliśmy pewien dylemat. Musieliśmy poczekać na pewne dokumenty dotyczące notyfikacji. Taką dokumentację zebrano. Uwagi i zastrzeżenia podkomisji w tym zakresie, konsultowane zarówno z przewodniczącymi Komisji, jak i z Kancelarią Sejmu, znalazły pełne uzasadnienie. W dniu dzisiejszym przedstawiamy Komisjom sprawozdanie, które w zasadzie doprecyzowuje wszelkie zagadnienia związane z notyfikacją, a więc inicjatywą rządową i stosunkiem się do niej Komisji Europejskiej. Chcę poinformować członków Komisji o dwóch merytorycznych zmianach w stosunku do przedłożenia rządowego, które zostały wprowadzone w sprawozdaniu. Po pierwsze, w art. 3 zmieniono procentowy udział własny przedsiębiorcy w nakładach związanych z inwestycją. W wersji rządowej udział ten wynosił 25%. Podkomisja przedkłada Komisjom propozycję pięćdziesięcioprocentowego udziału własnego przedsiębiorcy w nakładach związanych z inwestycją. Tak to też zapisano w sprawozdaniu. Po drugie, podkomisja zaproponowała zmianę w kwestii zabezpieczenia udzielenia pomocy. Jednym z projektowanych instrumentów zabezpieczeń był weksel własny in blanco. Podkomisja nie poparła propozycji sformułowanej przez rząd i zrezygnowała z wprowadzenia jej do sprawozdania. Informuję, że w przypadku art. 10 i 12 podkomisja przedkłada Komisjom do rozpatrzenia dwa warianty. W art. 10 chodzi o kwestie dotyczące zadań Zespołu do spraw finansowego wspierania inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Art. 12 dotyczy zagadnień zabezpieczenia wsparcia inwestycji. To jest właśnie ten przepis dotyczący weksla in blanco. Przypominam członkom Komisji, że mamy tutaj do czynienia ze wspieraniem inwestycji, których wartość kosztorysowa wynosi co najmniej 40.000 tys. euro lub które tworzą nie mniej niż 500 nowych miejsc pracy. Doprecyzowano, co rozumie się przez tworzenie miejsc pracy, również w zakresie przepisów związanych z notyfikacją. Przedstawię jeszcze jedną informację. W związku z realizacją projektowanej ustawy w budżecie na rok 2005 została utworzona rezerwa w kwocie 200.000 tys. zł. Skrócono okres obowiązywania ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Ustawa ta będzie obowiązywała przez dwa lata. W przedłożeniu rządowym zawarto dłuższy okres. Przedstawiłam główne zmiany, które wprowadziła podkomisja. Wątpliwości jednak pozostały. Można zapytać, czy projektowana ustawa będzie dobrym instrumentem wspierania przedsiębiorczości. Na rynku jest szereg małych i średnich przedsiębiorstw, którym ustawa ta może stworzyć konkurencję. Podobne wątpliwości i pytania pojawiały się w trakcie posiedzenia podkomisji. Mam nadzieję, że w dniu dzisiejszym Komisje rozpatrzą sprawozdanie, które podkomisja ma zaszczyt przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">Od razu przystępujemy do pracy, chyba że minister Krzysztof Krystowski reprezentujący stronę rządową chce dokonać jakiegoś wprowadzenia. Widzę, że przedstawiciel rządu nie chce w tej chwili zabierać głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AldonaMichalak">Chcę zapytać o ustawę, która do tej pory funkcjonuje. Mam na myśli ustawę o finansowym wspieraniu inwestycji, bez wyodrębniania, że chodzi o inwestycje o dużym znaczeniu dla gospodarki. Jak ten akt prawny ma się do projektowanej ustawy? Czy nadal będzie funkcjonowała ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji? Ile środków poszło na jej realizację w roku 2003 i 2004? Czy wspieranie inwestycji w Polsce będzie przebiegało dwutorowo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy są jeszcze inne pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanAntochowski">Mam pytanie do ministra Krzysztofa Krystowskiego pozostające w związku z pytaniem, które zadała posłanka Aldona Michalak. Ile firm turystycznych skorzystało z rozwiązań zawartych w dotychczasowej ustawie o finansowym wspieraniu inwestycji? Z tego, co mi wiadomo, żadna firma turystyczna z tego nie skorzystała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ArturZawisza">Zabiorę głos już teraz, bo zostały zadane pytania dotyczące celowości projektowanej ustawy. W związku z tym nie będę musiał zgłaszać sprzeciwów do poszczególnych artykułów. Byłoby to bowiem niecelowe i utrudniałoby pracę Komisji. W tym momencie chciałbym zasygnalizować, że istnieje zdanie odrębne w sprawie celowości i zasadniczej intencji powstania ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Argumentacja w tym zakresie była już kilka razy w różnych konfiguracjach przedstawiana. Nie chcę jej w tej chwili w całości powielać, skoro jesteśmy przed drugim czytaniem, w trakcie którego będzie stosowny czas na ponowne jej przedstawienie. Chcę jednak zaznaczyć, że istnieje zdanie odrębne negujące potrzebę powstania ustawy jako takiej. Stosowna argumentacja była wyrażona w sposób chyba najpełniejszy w piśmie z czerwca 2003 roku skierowanym do podkomisji przez wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego Krzysztofa Rybińskiego, który występował w imieniu NBP. Niniejszym zapowiadam, że podczas drugiego czytania argumentacja ta będzie przedstawiana i rozwijana. Chodzi o argumentację, wedle której projektowana ustawa nie powinna być przyjmowana przez Sejm. Mówię o tym na początku dzisiejszego posiedzenia. Byłoby czymś jałowym, gdybym zgłaszał sprzeciw wobec każdego artykułu. Prawdopodobnie nikomu by to nie pomagało, ani nikogo nie cieszyło. Nie chcę, żeby ktoś twierdził, że na posiedzeniu Komisji nikt tego nie powiedział i ni stąd, ni zowąd pojawił się sprzeciw. Dlatego ten sprzeciw niniejszym sygnalizuję już teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AdamSzejnfeld">Z wypowiedzi przewodniczącej podkomisji posłanki Krystyny Skowrońskiej wnioskuję, że projektowana ustawa nie wzbudza entuzjazmu u wszystkich posłów czy wszystkich klubów parlamentarnych. Wiemy od pierwszego czytania, że zdania na jej temat są podzielone. Wszyscy się zastanawiają, czy taka ustawa w polskim systemie prawnym powinna funkcjonować, czy nie, zwłaszcza w kontekście nastawienia na wspieranie małych i średnich przedsiębiorstw. Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie ma. Proszę, aby minister Krzysztof Krystowski udzielił odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofKrystowski">Na wstępie składam życzenia z okazji Nowego Roku i 400. posiedzenia Komisji Finansów Publicznych. Posłanka Aldona Michalak pytała, czy obecnie obowiązująca ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji nadal będzie funkcjonowała. Tak, będzie funkcjonowała. Ustawa, której wprowadzenie proponujemy, nie jest propozycją, która miałaby zastąpić ustawę o finansowym wspieraniu inwestycji. Warto przypomnieć, że ustawa ta stała się częścią Sektorowego Programu Operacyjnego „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”, który jest jednym z sześciu programów operacyjnych, dzięki którym dystrybuowane są środki z funduszy Unii Europejskiej. W tym przypadku mówimy o Europejskim Funduszu Rozwoju Regionalnego. Posłanka Aldona Michalak pytała, ile pieniędzy przeznaczono w roku 2004 na realizację ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji. Z budżetu państwa przeznaczono 105.000 tys. zł. Dzięki tym środkom dodatkowo pozyskano ponad 200.000 tys. zł w postaci współfinansowania z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Środki te zostały przeznaczone na wsparcie inwestycji, zgodnie z zapisami obecnie obowiązującej ustawy. Dzisiaj więcej osób utożsamia tę ustawę z tzw. działaniem 221 w Sektorowym Programie Operacyjnym „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Podsumowując, ustawa, którą proponujemy, nie zastąpi ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji. Dlaczego więc proponujemy nowe rozwiązanie ustawowe? Po prostu, będzie ono służyło innym firmom, innego rodzaju inwestycjom. Ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji w głównej mierze dotyczy małych i średnich przedsiębiorstw. Cały Sektorowy Program Operacyjny ma na celu, żeby co najmniej 75% środków z tego programu trafiło do takich przedsiębiorstw. Drugą rzeczą odróżniającą dwie ustawy jest to, że ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki daje szansę prowadzenia negocjacji między ministrem gospodarki i pracy reprezentującym Skarb Państwa a potencjalnym dużym inwestorem i jest narzędziem do ich prowadzenia. Przez „dużego inwestora” rozumiemy inwestora, który tworzy poprzez swoją inwestycję co najmniej 500 nowych miejsc pracy lub inwestuje kwotę co najmniej 40.000 tys. euro. Są to inwestorzy powszechnie cenieni nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Tego rodzaju inwestycje są proponowane ze względu na ich szczególnie duże znaczenie dla gospodarki, ze względu na tworzenie miejsc pracy nie tylko w odniesieniu do samego przedsięwzięcia, którego inwestycja dotyczy, ale także w jego otoczeniu. Teraz odpowiem na pytanie posła Jana Antochowskiego. Raporty dotyczące tego, jakie firmy uzyskały wsparcie z ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji, są raz do roku przedstawiane Sejmowi przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Z tego, co pamiętam, albo do podkomisji, albo do Komisji Gospodarki oraz Komisji Finansów Publicznych przekazywaliśmy na ten temat dodatkową informację. Mogę się zobowiązać do powtórnego jej przedstawienia. Osobiście nie zajmuję się kwestią ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji. Dlatego też trudno mi podać z pamięci, czy wśród grupy beneficjentów jest firma turystyczna. Mogę jednak zasygnalizować, że wspomniana ustawa promuje głównie inwestycje o charakterze produkcyjnym i to inwestycje odnoszące się do nowoczesnych technologii produkcyjnych, w tym technologii, które działają na rzecz ochrony środowiska. To są główni beneficjenci ustawy o finansowym wspieraniu inwestycji, w szczególności małe i średnie przedsiębiorstwa. Chciałbym odnieść się do wątpliwości posła Artura Zawiszy, który nawiązał w swojej wypowiedzi do pisma wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrzysztofKrystowski">Być może, mamy tu do czynienia ze sporem o charakterze ideologicznym. W moim przekonaniu, niepotrzebnie ideologicznym. Przedkładając pod rozwagę Komisjom projekt ustawy, wychodzimy z założenia, że trzeba być praktycznym. Zarówno w Unii Europejskiej, jak i innych krajach na całym świecie stosuje się zachęty inwestycyjne, które na ogół są traktowane jako pewnego rodzaju dodatkowy upust inwestycyjny, rabat inwestycyjny dla inwestora, który decyduje się inwestować w danym kraju. Wiele inwestycji, o których ostatnio było głośno w naszej części Europy, trafiło na Słowację, do Czech i na Węgry. Na szczęście także nam udało się kilka dużych inwestycji pozyskać. Chcę pozbawić złudzeń tych posłów, którzy uważają, że te inwestycje nie były inwestycjami, w jakiś sposób dotowanymi przez wymienione państwa. Jest wręcz przeciwnie. Przypomnę tylko, że Słowacja firmie Hyundai zaoferowała wsparcie w wysokości 110.000 tys. euro, budowę 26 km autostrady, a także budowę osiedla dla pracowników tej firmy zatrudnionych w nowym przedsiębiorstwie. Zwracam uwagę, że kwota wydatków przeznaczona na cały program objęty projektowaną ustawą, znajdująca się w rezerwie, która została przewidziana na realizację ustawy w roku 2005, to 200.000 tys. zł. A więc, jest to kwota zdecydowanie mniejsza od tej, którą przeznaczyła Słowacja dla jednego tylko przedsiębiorstwa. Naszym głównym celem jest stworzenie cywilizowanego narzędzia, możliwego do stosowania w sposób i legalny, i szybki, i jednocześnie przejrzysty. Chodzi o narzędzie, które będzie pomagało prowadzić negocjacje z inwestorami zagranicznymi w sposób cywilizowany, szybki i konkretny. Mogę przypomnieć fakty z ostatnich kilku miesięcy roku 2004. Rząd polski podjął już określone zobowiązania, choć jeszcze nie w oparciu o ustawę, o której dzisiaj rozmawiamy, wobec kilku inwestorów zagranicznych, m.in. wobec: - firmy Michelin; w tym przypadku mowa jest o inwestycji rzędu niemal 300.000 tys. zł w rozbudowę fabryki, - firmy LG; chodzi o rozbudowę fabryki telewizorów plazmowych. Są to zobowiązania wobec tego typu dużych inwestycji, które przede wszystkim mają za zadanie tworzyć miejsca pracy. W innych przypadkach poradziliśmy sobie inaczej. Jako przykład mogę podać firmę General Motors w Gliwicach. Zachęciliśmy tę firmę do stworzenia tysiąca nowych miejsc pracy poprzez udział tego projektu w programie offsetowym. Potrzebujemy narzędzia, które będzie narzędziem cywilizowanym i stałym, a nie narzędziem organizowanym ad hoc do każdego przedsięwzięcia. Taka działalność ad hoc niestety nie zawsze jest skuteczna. Mamy na to kilka dowodów. Stąd gorąco namawiam członków Komisji do wyrażenia pozytywnej opinii na temat projektu ustawy, który przedstawiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy są jeszcze jakieś pytania bądź uwagi? Nie widzę. Przechodzimy do rozpatrywania projektu ustawy, zgodnie z powszechnie przyjętymi standardami, a więc będziemy go omawiać artykuł po artykule. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu albo wniosku w sprawie przyjęcia projekt ustawy w całości, uznam, że przyjęliśmy zaproponowaną przeze mnie procedurę. Sprzeciwu nie słyszę. Jeżeli nie będzie innych uwag albo wniosku przewodniczącej podkomisji, proponuję nie omawiać szczegółowo poszczególnych artykułów. Będę zadawał pytanie: „Czy są jakieś uwagi, propozycje, wnioski?”. Jeżeli nie będzie uwag, propozycji, wniosków, uznam dany artykuł za przyjęty w sposób nie budzący wątpliwości. Jeżeli ktoś będzie miał uwagę, proszę ją zgłaszać. Jeżeli ktoś zgłosi sprzeciw, będę poddawał go pod głosowanie. Czy ktoś sprzeciwia się zaproponowanej procedurze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Tak, sprzeciwiam się. W tej chwili wchodząc na salę, otrzymałam stosowny druk. W momencie, gdy poseł Adam Szejnfeld przykładowo zapyta: „Czy do art. 3 są uwagi?”, nie będę znała treści tego artykułu. Gdybyśmy mieli materiał doręczony wcześniej, taka forma pracy, jaką zaproponował poseł Adam Szejnfeld, byłaby możliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamSzejnfeld">Posłanka Halina Nowina Konopka nie zawarła w swojej wypowiedzi żadnej propozycji. Nie będę procedował w sposób automatyczny. Będę dawał czas na przeczytanie artykułu. Wszystko będzie robione z wyczuciem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Właśnie chodzi o czas, żebyśmy mogli ze zrozumieniem przeczytać tekst.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AdamSzejnfeld">To jest zrozumiałe. Mam prośbę do przewodniczącej podkomisji, żeby dawała mi znać w każdym przypadku, kiedy uzna, że coś trzeba skomentować. A tak będzie zawsze, gdy przepis zawarty w sprawozdaniu podkomisji będzie się różnił od przepisu zawartego w przedłożeniu rządowym. Rozpoczynamy od tytułu ustawy. Czy do tytułu są jakieś uwagi, wnioski bądź propozycje zmian? Nie ma. Stwierdzam, że Komisje przyjęły tytuł ustawy. Przechodzimy do rozpatrywania art. 1 ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanAntochowski">Mam uwagę do ust. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamSzejnfeld">Na razie rozpatrujemy ust. 1. Czy są uwagi bądź propozycje do art. 1 ust. 1? Nie ma. Stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 1 ust. 1. Przechodzimy do rozpatrywania art. 1 ust. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanAntochowski">Mam wątpliwości, czy ust. 2 jest w ogóle potrzebny. Wymienia się w nim lata 2005–2006. Mam nadzieję, że ustawa będzie obowiązywać dłużej. Czy ust. 2 jest potrzebny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZytaGilowska">Nie bardzo rozumiem, jak w praktyce mają funkcjonować przepisy wskazane w ust. 2 i 3. W ust. 2 jest mowa o tym, iż wielkość środków budżetowych przeznaczonych na wsparcie finansowe dużej inwestycji jest określana w ustawie budżetowej. Jak rozumiem, w ustawie budżetowej są wskazane podmiotowo kwoty dotacji dla poszczególnych dużych inwestycji. Natomiast z ust. 3 wynika, że wsparcia finansowego dużej inwestycji udziela minister właściwy do spraw gospodarki. W przypadku podstawy do wydawania pieniędzy figurującej w ustawie budżetowej organem wykonującym jest jednak minister finansów. Na czym ma polegać rola ministra właściwego do spraw gospodarki? Jest to pytanie do przedstawicieli rządu. Minister gospodarki i pracy nie dysponuje centralnym rachunkiem budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy są jeszcze jakieś pytania bądź uwagi odnośnie do art. 1 ust. 2? Proszę ministra Krzysztofa Krystowskiego o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofKrystowski">Najpierw odpowiem na pytanie posła Jana Antochowskiego i wiążące się z nim pytanie posłanki Zyty Gilowskiej. W art. 1 ust. 2 mamy wpisany rok 2005 i rok 2006. Z tego względu, iż ustawa, o której dzisiaj rozmawiamy, jest programem pomocowym w rozumieniu przepisów Unii Europejskiej, Komisja Europejska w ramach uzgadniania programu pomocowego oczekiwała od nas zakończenia okresu obowiązywania tego programu w roku 2006 czyli z końcem perspektywy budżetowej Unii Europejskiej, w której dzisiaj pozostajemy. Jeżeli będziemy chcieli przedłużyć działanie wspomnianej ustawy poza rok 2006, będziemy musieli notyfikować program pomocowy w perspektywie budżetowej 2007–2013. Jak jest rola ministra gospodarki i pracy? Środki budżetowe na realizację ustawy, nad którą pracujemy, zostały zapisane w rezerwie celowej ministra gospodarki i pracy. Z dalszej części projektowanej ustawy wynika, iż minister ten jest organem reprezentującym rząd przed inwestorem, podpisującym z nim umowę. Natomiast środki są uruchamiane zgodnie z właściwością poszczególnych ministrów, a więc przez ministra finansów. Nie ma tutaj sprzeczności z obowiązującymi procedurami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławCiesielski">Mamy tutaj do czynienia z pewną niezręcznością. Określenie „wsparcie finansowe dużej inwestycji”, które jest synonimem wsparcia finansowego na realizację nowych inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki, sugeruje, że chodzi o wsparcie konkretnej inwestycji. Uwaga posłanki Zyty Gilowskiej jest zasadna w zakresie dopatrywania się potrzeby podmiotowego określania w ustawie budżetowej stosownych kwot. Jaką rolę miałby wtedy do spełnienia minister gospodarki i pracy? Sądzę, że jest to wynikiem wspomnianego niezręcznego określenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZytaGilowska">Po wyjaśnieniach ministra Krzysztofa Krystowskiego widzę, że istnieje potrzeba dokonania korekty treści art. 1 ust. 2. Proponuję, aby ustęp ten otrzymał bezpieczne brzmienie, które niczego nie zmienia, jeśli chodzi o intencje projektodawców, które jednak eliminowałoby ewentualne pułapki. Ust. 2 powinien brzmieć tak: „Wielkość środków... - nie wiem, czy powinniśmy dodawać „budżetowych”; proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o podpowiedź - ...przeznaczonych na finansowe wspieranie w latach 2005 i 2006 inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki jest określana w ustawie budżetowej.”. Nic więcej nie trzeba dodawać. Proszę zauważyć, że nie mamy wówczas problemu z podziałem środków, ani z tym, czy mają być one rozdzielane oddzielnie dla poszczególnych inwestycji, ani z tym, jak daleko sięgać. Chyba nie jest potrzebny wyraz „budżetowych”. Jak coś ma być określane w ustawie budżetowej, to wiadomo, że chodzi o środki budżetowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KrystynaSkowrońska">W przypadku zgłaszania poprawek będziemy mieli dość trudną sytuację, jeśli chodzi o ocenę, czy dana poprawka może być wprowadzona, czy nie. Prosiłabym, aby w tej kwestii precyzyjnie wypowiedziało się Biuro Legislacyjne. Przeszliśmy cały tryb notyfikacji. Propozycja, którą przedłożyła podkomisja, która wychodziła z przedłożenia rządowego, pomimo wątpliwości odnośnie do zakresu wprowadzanych poprawek, została uzgodniona z Komisja Europejską. Podkomisja starała się wprowadzać poprawki zgodne z rozwiązaniami zaproponowanymi przez Komisję Europejską. Proszę ministra Krzysztofa Krystowskiego, który reprezentuje rząd - przypominam, że rozpatrujemy projekt rządowy - o wypowiedzenie się w dwóch kwestiach. Proszę precyzyjnie wyjaśnić członkom Komisji, w jakim zakresie mogą być zgłaszane poprawki i czy poprawki zgłoszone dzisiaj będą podlegały notyfikacji w Komisji Europejskiej. Będziemy mieli do rozstrzygnięcia kwestię, czy wszystkie złożone poprawki w zakresie pomocy publicznej należy uzgodnić z Komisją Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DariuszZiółkowski">Poprawkę posłanki Zyty Gilowskiej uważamy za zbędną. Dokładna definicja została bowiem zawarta w art. 1 ust. 1. W przepisie tym definiujemy „dużą inwestycję”, a także wprowadzamy skrót terminologiczny, którym posługujemy się w dalszych przepisach ustawy. Poprawka posłanki Zyty Gilowskiej nie jest potrzebna. Wszystko wynika z ust. 1. Nie zgłaszamy żadnych zastrzeżeń także do ust. 2. Według nas, przepis ten został skonstruowany prawidłowo. Jest w nim mowa o środkach budżetowych, ponieważ są to środki zapisane w ustawie budżetowej. Tak jak mówił wcześniej minister Krzysztof Krystowski, w ustawie budżetowej na rok 2005 uchwaliliśmy 200.000 tys. zł. Środki te znajdą się w rezerwie celowej. Nie są to środki na konkretną inwestycję, tylko na realizację całego programu. Negocjowanie i podpisywanie umów należy do ministra gospodarki i pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZytaGilowska">Co jest bardziej zbieżne z uzgodnieniami poczynionymi z Komisją Europejską, czy tytuł ustawy, czy treść art. 1 ust. 1? Uproszczenie, które mamy w art. 1 ust. 1, z punktu widzenia polskiego prawa jest nielogiczne i trochę ryzykowne. Proszę wziąć pod uwagę ustawę o finansach publicznych, w której, jeżeli jest już mowa o inwestycji, to o konkretnej inwestycji. Nie możemy tworzyć aktu prawnego, który sprawi, że będziemy oczekiwali na pojawienie się w ustawie budżetowej konkretnych kwot na konkretne inwestycje. Proponuję coś, co jest uproszczeniem, także w stosunku do art. 1 ust. 1. Czy tytuł projektowanej ustawy też nie jest dobry? Co jest bardziej zgodne, czy tytuł ustawy, czy jego rozwinięcie zawarte w art. 1 ust?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofKrystowski">Trudno mi się wypowiadać precyzyjnie w sprawach prawnych, ponieważ nie jestem prawnikiem. W art. 1 ust. 1 mamy definicję, która wprowadza określenie „wsparcie finansowe dużej inwestycji”. Chodzi o to, żeby w dalszych przepisach ustawy nie posługiwać się wersją dłuższą, tylko krótszą. Z definicji wynika, że wsparciem finansowym dużej inwestycji będziemy nazywali wsparcie finansowe na realizację nowych inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Być może, pewien nietakt polega na tym, że definiując inwestycję w liczbie mnogiej, potem wyrażamy ją w liczbie pojedynczej. To wzbudza pewne wątpliwości, choć, jak mi się wydaje, nie na tyle istotne, żebyśmy z tego powodu zmieniali treść art. 1. W tym przypadku polegam na opinii Biura Legislacyjnego. Na pewno obecny zapis nie spowoduje tego, że na każdą pojedynczą inwestycję będziemy zmuszeni tworzyć rezerwę celową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZytaGilowska">A właśnie spowoduje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofKrystowski">Nie zgadzam się z opinią posłanki Zyty Gilowskiej. Mamy przecież definicję. Gdyby jej nie było, to posłanka Zyta Gilowska miałaby rację. Z definicji wynika, że poprzez wsparcie finansowe dużej inwestycji należy rozumieć wsparcie finansowe na realizację nowych inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. To właściwie jest rozstrzygające. Gdyby nie było ust. 1, to rzeczywiście byłoby tak, jak sugeruje posłanka Zyta Gilowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AdamSzejnfeld">Niewątpliwie jest to spór natury nie tyle merytorycznej, co legislacyjnej, prawniczej. Proszę, aby prawnicy zastanowili się nad ostatecznym werdyktem. W ostateczności zaproponuję, żebyśmy kontynuowali prace nad projektem, żebyśmy rozpatrywali następne artykuły. Do art. 1 wrócilibyśmy później, nie wiem tylko, czy na tym posiedzeniu. Pewną kwestię trzeba rozstrzygnąć. Faktycznie mamy brak spójności pomiędzy tytułem ustawy, a ust. 1, 2 i 3. W tytule i ust. 1 mowa jest o wsparciu dla inwestycji w liczbie mnogiej. W ust. 2 i 3 jest używana liczba pojedyncza. Właściwie wątpliwości dotyczą ust. 2. Co do ust. 3 nie mam żadnych wątpliwości. Minister gospodarki i pracy jest od tego - zakładając, że projektowana ustawa weszłaby w życie - żeby realizować jej postanowienia w stosunku do konkretnej firmy, a nie generalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekPol">Zgadzam się z posłanką Zytą Gilowską. Brzmienie art. 1 jest fatalne. Przepis ten może być interpretowany na 100 sposobów. Jeżeli może być interpretowany na tyle sposobów, to zawsze znajdzie się przedstawiciel jakiegoś ministerstwa, dajmy na to Ministerstwa Finansów, który będzie interpretował go dosłownie. Żeby uruchomić wsparcie dla dużej inwestycji, trzeba będzie czekać do uchwalenia nowej ustawy budżetowej. Stosowna kwota będzie musiała być określona w budżecie. Próbując uprościć zapisy, określenie „wsparcie inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki” niepotrzebnie zastąpiono określeniem „wsparcie finansowe dużej inwestycji”. W moim przekonaniu inwestycje o dużym znaczeniu dla gospodarki trzeba nazywać dużymi inwestycjami. Wtedy nie będzie żadnych problemów. Będzie można mówić o dużej inwestycji, dużych inwestycjach. Jest to prostsze rozwiązanie. Jeżeli zestawiamy ze sobą trzy wyrazy i w dodatku z liczby mnogiej przechodzimy na pojedynczą, to mamy taki, a nie inny skutek. Chcąc uzyskać jednoznaczną treść, proponuję zapisać tak, jak sugeruję. Art. 1 ust. 1 mógłby otrzymać następujące brzmienie: „Ustawa określa zasady udzielania wsparcia finansowego na realizację nowych inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki, zwanych dalej „dużymi inwestycjami”. Ust. 2 powinien brzmieć tak: „Wielkość środków budżetowych przeznaczonych na wsparcie finansowe dużych inwestycji jest określana...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZytaGilowska">Mam pytanie natury praktycznej. Chciałabym wiedzieć, co możemy tutaj zrobić. Znajdujemy się na początku, a jak słyszeliśmy, pewne kwestie zostały już pouzgadniane. Jakie mamy pole manewru? Pozwolę sobie wrócić do pytania, które już postawiłam. Czy uzgodniliśmy tytuł ustawy, czy art. 1, a może jedno i drugie? Jeżeli jedno i drugie, to dlaczego mamy tu sprzeczność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AdamSzejnfeld">Omawiamy artykuł po artykule. Uzgodniliśmy już tytuł ustawy. W związku ze słusznymi wątpliwościami...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZytaGilowska">Chodzi o uzgodnienia z Komisją Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AdamSzejnfeld">W związku z tym, być może powinniśmy wrócić do tytułu ustawy i definicji. Kwestia uzgodnień z Komisją Europejską nie została ostatecznie wyjaśniona. Zaraz poproszę posłankę Krystynę Skowrońską, żeby przedstawiła nam swoją wiedzę na ten temat. Być może powinno się do tego ustosunkować także Biuro Legislacyjne. W tym zakresie musimy mieć pełną wiedzę. Jeżeli w projekcie ustawy nie moglibyśmy dokonywać zmian i zgłaszać poprawek, musiałbym chyba zamknąć posiedzenie. Problem może być jedynie z poprawkami, które zmieniałyby sens, a przede wszystkim zakres przedmiotowy ustawy. Jeżeli chcemy zmienić tylko redakcję przepisu, zachowując jego zakres i sens, to nie wyobrażam sobie tego, żeby były tu potrzebne jakieś uzgodnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KrystynaSkowrońska">Wyraziłam stanowisko co do wątpliwości związanych z notyfikacją projektowanej ustawy. Podczas prac w podkomisji nad art. 1 podobne uwagi nie były zgłaszane. A więc, Komisje powinny rozstrzygnąć problem, który się pojawił, przede wszystkim w uzgodnieniu z rządem. Cały projekt ustawy został przedłożony do notyfikacji. Dopiero wtedy, kiedy podkomisja otrzymała od rządu uwagi Komisji Europejskiej i propozycje zmian zgodne z opinią owej komisji, skonstruowano przepis art. 1. Do tego uregulowania nie było żadnych uwag. Nie były one podnoszone na posiedzeniu podkomisji w momencie wskazywania rządowi potrzeby notyfikacji. Także rząd nie widział potrzeby dokonywania w tym zakresie zmian. Chcę odpowiedzieć ad vocem posłowi Markowi Polowi. Poseł Marek Pol był w składzie rządu, który przekazał Sejmowi omawiany w tej chwili projekt. Projekt został przekazany 29 kwietnia 2004 roku. Drukowi sejmowemu nadano nr 2907. Jeżeli poseł Marek Pol uważa się za nieomylnego, to co mamy sądzić o innych projektach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym, abyśmy rozmawiali o przedmiocie naszych obrad, czyli o projekcie ustawy, a nie o podmiotach uczestniczących w obradach. Widzę jednak, że poseł Marek Pol chce zabrać głos ad vocem. Za chwilę powinniśmy przejść do rozstrzygnięć. Na końcu zapytam Biuro Legislacyjne o ostateczną opinię, jaki jest zakres uprawnień Komisji na dzisiejszym posiedzeniu odnośnie zgłaszania poprawek i jaki może być zakres tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekPol">Potwierdzam, że byłem w składzie rządu, który przedkładał projekt. To, co robię w tej chwili, wynika z troski o to, by posłanka Krystyna Skowrońska, kiedy będzie ministrem gospodarki i pracy, nie miała kłopotów z ministrem finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekSawicki">Myślę, że niepotrzebnie podkręcamy dyskusję tam, gdzie praktycznie nie powinno jej być. Nie chciałbym, żebyśmy doszli do kuriozalnego wniosku, że wszystko, co zostało notyfikowane przez Komisję Europejską, nie podlega zmianom, ponieważ za chwilę pojawi się pytanie, po co spotykamy się na wspólnym posiedzeniu. Zmiany, których możemy dokonać, wprowadzajmy bez zbędnych dyskusji. Przewodnicząca Zyta Gilowska z pewnością ma rację. Przejście na liczbę mnogą w drugiej części zapisu rozwiąże cały problem. Posuwajmy się do przodu i nie prowadźmy dyskusji na racje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiesławCiesielski">Myślę, że w ten sposób tylko częściowo rozwiążemy problem, bowiem określenie „wsparcie finansowe dużej inwestycji” jest absolutnie zasadne w następnych artykułach, tj. art. 2, 3 aż do art. 16, chyba za wyjątkiem dwóch, w których mowa jest o konstytuowaniu zespołu. W tym przypadku chodzi o konkretną inwestycję konkretnego przedsiębiorcy. Potrzebne jest zatem określenie „wsparcie finansowe dużej inwestycji”. W związku z tym proponuję inne rozwiązanie. Proponuję w art. 1 ust. 1 skreślić wyrazy „zwanego dalej „wsparciem finansowym dużej inwestycji”. Brzmienie ust. 2 byłoby następujące: „Wielkość środków budżetowych przeznaczonych na wsparcie finansowe, o którym mowa w ust. 1, jest określana w ustawie budżetowej” - dalsza część przepisu pozostałaby bez zmian. Treść ust. 3 byłaby taka: „Wsparcia finansowego, o którym mowa w ust. 1 i 2, udziela minister właściwy do spraw gospodarki.”. Nie ma tu niezręczności, na którą zwróciła uwagę posłanka Zyta Gilowska. Przepis art. 2 ust. 1 zaczynałby się tak: „Wsparcie finansowe na realizację nowych inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki, zwane dalej „wsparciem finansowym dużej inwestycji”, stanowi pomoc publiczną...” W tym przypadku byłoby wprowadzone uproszczone określenie „zwanego dalej...”. Może być tu mowa o wsparciu finansowym dużych inwestycji. Dalej rozpatrujemy każdy pojedynczy przypadek konkretnego przedsiębiorcy, który stara się o pomoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BarbaraMarianowska">Ponieważ nasza uwaga w tej chwili skupiła się na definicji inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jaki jest wyznacznik inwestycji mającej duże znaczenie dla gospodarki. W art. 3 ust. 2 kasujemy wiele inwestycji, które są prowadzone w sektorach takich, jak: górnictwo węgla, hutnictwo żelaza i stali, włókna syntetyczne, rybołówstwo, produkcja i przetwórstwo. Czy nie mają one znaczenia dla gospodarki? Wydaje mi się, że dopóki nie wyjaśnimy sobie tej kwestii, nie powinniśmy podejmować się określenia definicji inwestycji o dużym znaczeniu dla gospodarki. Czy oznacza to, że niektóre sektory nie mają znaczenia dla gospodarki? Proszę o wyjaśnienia. Mam wątpliwości w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AdamSzejnfeld">Musielibyśmy wrócić do spraw, które były wyjaśniane w trakcie pierwszego czytania bądź o których można było mówić na samym początku, zanim przeszliśmy do rozpatrywania artykułu po artykule. Nie wykluczam jednak i takiej dyskusji, chociaż pragnąłbym, abyśmy ją podjęli przy omawianiu odpowiedniego przepisu. W tej chwili chciałbym zamknąć kwestię redakcji omawianych przepisów. Oddaję głos przedstawicielowi Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#DariuszZiółkowski">Po szybkich konsultacjach możemy zaproponować dwa rozwiązania. Po pierwsze, konsekwentnie można używać liczby mnogiej. W całej ustawie byłaby wówczas mowa o wsparciu finansowym dużych inwestycji. Po drugie, w naszej opinii można w art. 1 ust. 1 skreślić wyrazy „zwanego dalej „wsparciem finansowym dużej inwestycji” i we wszystkich przepisach ustawy mówić tylko o wsparciu finansowym. Akurat w tej ustawie występuje tylko jeden rodzaj wsparcia finansowego. Ani nie będziemy korzystać z odwołania „o którym mowa w ust. 1”, ani nie będziemy charakteryzowali inwestycji. Zawsze będzie mowa o wsparciu finansowym i to wszystko, ponieważ w całej ustawie chodzi tylko o jeden rodzaj wsparcia finansowego. Jeżeli nie byłoby żadnych zastrzeżeń na polu uzgodnień z Komisją Europejską, to byłoby to rozwiązanie poprawne legislacyjnie i czyste terminologicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AdamSzejnfeld">Zaraz oddam głos ministrowi Krzysztofowi Krystowskiemu, aby ustosunkował się do zgłoszonych propozycji, ale wcześniej chciałbym zaproponować coś a priori. Jeżeli nie będzie konsensu, proponuję, abyśmy na razie pozostawili omawianą kwestię nierozstrzygniętą. Jak już mówiłem, w ogóle nie następuje tu zmiana co do meritum. Chodzi jedynie o prawniczą redakcję zapisu i o nic więcej. Trudno sobie wyobrazić, aby osiemdziesiąt osób, na dodatek w szumie rozmów, redagowało zapis. Proponuję, aby redakcję przepisu odłożyć na później, o ile nie ustalimy jej dosłownie za chwilę. Mamy propozycję posła Wiesława Ciesielskiego. Mamy propozycję przedstawiciela Biura Legislacyjnego. Powiem szczerze, że propozycja Biura Legislacyjnego nie do końca mnie przekonuje, ponieważ mamy już ustawę o finansowym wspieraniu inwestycji. Projektowana ustawa jest ustawą szczególną, dotyczy tylko dużych inwestycji. Musi się to objawić nie tylko w tytule, ale też w definicji. W przeciwnym razie będziemy mieli dwie definicje tego samego, chociaż dotyczące zupełnie innych przedsięwzięć. Musi być zdefiniowane, czym jest duże przedsięwzięcie. W przeciwnym wypadku będziemy mieli do czynienia z niespójnością prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KrzysztofKrystowski">Jak powiedziałem wcześniej, definiuje się tu liczbę mnogą przez liczbę pojedynczą. Tu tkwi przyczyna problemu. Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem jest rozwiązanie zaproponowane przez posła Marka Sawickiego, a wcześniej przez posłankę Zytę Gilowską. Chodzi o to, aby w ust. 2 chwilowo nie posługiwać się definicją, która potem jest potrzebna w całej ustawie. Propozycja posła Wiesława Ciesielskiego właściwie sprowadza się do tego samego. Poseł Wiesław Ciesielski proponuje wykreślić definicję z art. 1, przenieść ją do następnych artykułów i dopiero tam się nią posługiwać. Wydaje mi się, że propozycją prostszą, którą mogłoby zaakceptować również Biuro Legislacyjne, jest łączona propozycja posła Marka Sawickiego i posłanki Zyty Gilowskiej, zgodnie z którą w ust. 2 nie posługujemy się definicją, tylko piszemy, że wielkość środków budżetowych przeznaczonych na wsparcie finansowe dużych inwestycji jest określona w ustawie budżetowej w latach 2005 i 2006. Dalej definicja określona w art. 1 działałaby na dotychczasowych zasadach. Pytano nas, co możemy zmieniać w kontekście uzgodnień z Komisją Europejską. Przedmiotem uzgodnień są rozwiązania merytoryczne. Rozwiązanie, o którym w tej chwili mówimy, nie należy do rozwiązań merytorycznych. Jest to kwestia poprawnej legislacji. Nie musimy o każde zdanie pytać Komisji Europejskiej. Chodzi o uzgodnienia merytoryczne, a więc tryb udzielania pomocy, jej skalę, o to, jakim sektorom może być udzielana. Przy tej okazji chciałbym odnieść się do wypowiedzi posłanki Barbary Marianowskiej na temat sektorów. Przytoczone przez nią sektory są wyjęte spod działania ustawy, ponieważ jest ona programem pomocowym. Programy pomocowe w Unii Europejskiej nie mogą być stosowane do tych sektorów. Są one standardowo wpisywane do każdej ustawy będącej programem pomocowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AdamSzejnfeld">Została wyjaśniona kwestia wyłączeń. W sprawie zapisu występują zdecydowane różnice zdań. Minister Krzysztof Krystowski proponuje co innego, przedstawiciel Biura Legislacyjnego co innego, poseł Wiesław Ciesielski co innego, posłanka Zyta Gilowska również ma swoje przemyślenia, które wydają się bardzo konstruktywne. Nie sądzę, żebyśmy w tej chwili mieli możliwość wypracowania wspólnego rozwiązania. Proponuję nie przyjmować w tej chwili art. 1, jedynie ze względu na redakcję. Żadnych wniosków i zastrzeżeń merytorycznych bowiem nie zgłoszono. Proszę, aby prawnicy rządowi i sejmowi na następne posiedzenie Komisji przygotowali propozycję ostatecznego zapisu. Rozumiem, że fakt, iż inwestycja o dużym znaczeniu dla gospodarki musi być zdefiniowana, nie budzi żadnych wątpliwości. Nie budzi też wątpliwości to, że definicja nie może sugerować wykładni, iż inwestycje mają być zapisywane w budżecie imiennie. Muszą być one zapisane generalnie. Rozumiem, że nie budzi niczyich wątpliwości także to, że indywidualnie będzie o nich rozstrzygał minister gospodarki i pracy. Proszę, aby prawnicy podążyli właśnie w tym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WładysławStępień">Dobrze, że przewodniczący Komisji powiedział, że znajdujemy się na kolejnym etapie prac nad projektowaną ustawą. Po wysłuchaniu wątpliwości, które dzisiaj niektórzy przedstawili, chcę powiedzieć, iż wygląda na to, że przeczytali oni tylko pierwszą stronę sprawozdania podkomisji i nic więcej. W trakcie dyskusji prowadzonej w ramach pierwszego czytania, jeszcze przed powołaniem podkomisji złożonej z członków dwóch znaczących komisji sejmowych, jednej najważniejszej i drugiej bardzo ważnej, dokonano pierwszej oceny projektu, który przedstawił rząd. Jeżeli dziś rozpoczynamy dyskusję na temat tytułu oraz art. 1, świadczy to o tym, że albo nie mamy woli, żeby sprawy posuwały się do przodu, żeby sprawozdanie podkomisji zostało przyjęte, albo nie mamy rozeznania, nad czym pracujemy. Bardzo proszę przewodniczącego Komisji, aby zwracał uwagę na to, że rolą przewodniczącej podkomisji nadzwyczajnej nie jest przedstawianie złośliwych komentarzy, tylko informowanie Komisji, dlaczego, z jakich powodów, w związku z jakimi argumentami proponuje się taki, a nie inny zapis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AdamSzejnfeld">Nie słyszałem złośliwych komentarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WładysławStępień">Przewodnicząca podkomisji wymieniła członka rządu, który wprowadził projekt pod obrady. Jest to niepoważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AdamSzejnfeld">Co pięć minut podkreślamy, że sprawa ma charakter wyłącznie redakcyjny. W związku z tym nie rozumiem emocji. Bardzo proszę o ich pohamowanie. Rozumiem, że zgłaszający się do zabrania głosu, odniosą się do mojej propozycji. Złożyłem konkretną propozycję. Chciałbym, aby Komisje albo ją przyjęły, albo odrzuciły, ponieważ wtedy będziemy wiedzieli, co robić. Moja propozycja jest taka, żeby zapis art. 1 pozostawić do przeredagowania prawnikom Biura Legislacyjnego oraz rządu w celu wyeliminowania poprzez nową redakcję wszystkich wątpliwości, o których rozmawialiśmy przez godzinę i dziesięć minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ArturZawisza">Na początku posiedzenia zapowiedziałem, że nie będę zgłaszał wniosków w sprawie odrzucenia poszczególnych artykułów, w istocie zapowiadając sprzeciw wobec całości ustawy. Nie kieruję się w tej chwili emocjami. Chcę tylko wyjaśnić pewną sprawę w kontekście tego, o czym mówił poseł Władysław Stępień, iż naszą rolą nie jest dyskutowanie całej sprawy od nowa, a przewodniczącej podkomisji zgłaszanie złośliwych uwag. Trzeba przypomnieć, że rolą Sejmu nie jest zwykłe "poprawiactwo” projektów, które tak czy inaczej muszą być uchwalone. Tak nie jest. Zdarzają się projekty, nad którymi trzeba dyskutować i w wyniku owej dyskusji nawet odrzucić. W obecnej kadencji Sejmu mieliśmy takie projekty, za przyjęciem których poseł Władysław Stępień głosował, a które następnie zostały zanegowane przez Trybunał Konstytucyjny jako niekonstytucyjne. Czy za przyjęciem tamtych projektów warto było głosować? Czy nie warto było nad nimi dyskutować? Otóż, warto jest dyskutować do ostatniego momentu po to, żeby było dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AdamSzejnfeld">Po wypowiedzi posłanki Haliny Nowiny Konopki podejmiemy rozstrzygnięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Zgodnie z oczekiwaniami przewodniczącego Komisji, zgadzam się z jego propozycją w sprawie art. 1. Chciałabym odnieść się do tego, co powiedział poseł Władysław Stępień. Bez emocji wyrażam ogromne zdziwienie, że poseł Rzeczypospolitej Polskiej może wypowiadać się w ten sposób, chyba że sam siebie traktuje jako „maszynkę do głosowania”. Uważam, że przewodniczący Komisji postępuje bardzo słusznie, dając nam czas na dyskusję nad wszystkimi elementami projektowanej ustawy. Znajdują się tu członkowie dwóch Komisji: Finansów Publicznych oraz Gospodarki, którzy, wyłączając uczestników prac podkomisji, nie znają projektu. Są to sprawy arcypoważne, związane z dużymi wydatkami budżetowymi. Proszę trzymać tak dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że została przyjęta moja propozycja polegająca na tym, aby art. 1 łącznie z tytułem ustawy pozostawić do przeredagowania. Sprzeciwu nie słyszę. Stawiam więc na projekcie dwa minusy. Wypowiadając komentarze do kolejnych artykułów, bardzo proszę nie podnosić kwestii redakcyjnej, dotyczącej finansowego wspierania inwestycji w liczbie mnogiej lub pojedynczej. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 2. Czy są uwagi do ust. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#BarbaraMarianowska">W art. 2 ust. 1 pkt 1 znajduje się zapis dotyczący wsparcia nowych inwestycji obejmujących wprowadzenie zasadniczych zmian produktu lub procesu produkcyjnego. Mam obawy, czy sformułowanie „zasadnicze zmiany” nie będzie budziło wątpliwości interpretacyjnych. Czy nie lepsze byłoby określenie „wprowadzenie nowego produktu lub nowego procesu produkcyjnego”. Co oznaczają zasadnicze zmiany? Być może, autor przedłożenia wyjaśni nam, co miał na myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#HalinaNowinaKonopka">W art. 2 ust. 1 pkt 1 w ostatnim akapicie po przecinku znajduje się sformułowanie „z wyjątkiem inwestycji odtworzeniowych”. Chciałabym się dowiedzieć, dlaczego inwestycje odtworzeniowe zostały tu potraktowane w sposób tak rygorystyczny w sytuacji, gdy odtworzenie czegoś, co przez nieuwagę upadło, a w przyszłości mogłoby dać dobre efekty gospodarcze, może być opłacalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy są inne uwagi bądź pytania? Nie ma uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KrystynaSkowrońska">Zanim odpowiem na pytania, chciałabym poczynić uwagę generalną. Gdybym wcześniej zabierała głos, być może nie byłoby tych pytań. A więc, już na wstępie będę sygnalizowała potrzebę wystąpienia. Zakres art. 2 ust. 1 został notyfikowany przez Komisję Europejską. W uzasadnieniu Komisja Europejska pisze, iż chodzi o dostosowanie do unijnych wytycznych w sprawie krajowej pomocy publicznej regionalnej. Jest to zapis merytoryczny. Nie można odnieść go do inwestycji odtworzeniowych w zakresie możliwości, o którym mówimy. Chodzi o warunki udzielania pomocy publicznej w Unii Europejskiej. Gdybyśmy chcieli udzielać wsparcia i w tym zakresie, rząd musiałby stworzyć zupełnie inny program i uzgodnić go z Komisją Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AdamSzejnfeld">Widzę, że minister Krzysztof Krystowski kiwa głową, a więc zgadza się z przedstawionym wyjaśnieniem. Podniesiono kwestię nieostrego sformułowania „zasadnicze zmiany produktu”. Czy jest to poprawny zwrot, czy też lepiej byłoby go zmienić, zgodnie z sugestią posłanki Barbary Marianowskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KrzysztofKrystowski">Cały ten zapis jest zgodny z unijnymi definicjami w zakresie pomocy publicznej. Sformułowanie „zasadniczych zmian produktu lub procesu produkcyjnego, z wyjątkiem inwestycji odtworzeniowych” jest całkowicie zgodne z definicją nowej inwestycji w rozumieniu przepisów pomocowych Unii Europejskiej. Pojęcie „zasadniczej zmiany produktu lub procesu produkcyjnego” zostało dodatkowo wyjaśnione w przepisach unijnych o pomocy publicznej. Chodzi o zmianę polegającą na dywersyfikacji, modernizacji lub racjonalizacji procesu produkcyjnego. Dokładnie taką samą definicję posiadamy już w ustawie o finansowym wspieraniu inwestycji. Jeżeli chodzi o wyjątek w postaci inwestycji odtworzeniowych, to od czasu do czasu musimy przypominać sobie, czego dotyczy projektowana ustawa. Dotyczy ona wspierania nowych inwestycji o wartości co najmniej 40.000 tys. euro lub tworzących co najmniej 500 nowych miejsc pracy. Inwestycje odtworzeniowe nie są nowymi inwestycjami i nie tworzą nowych miejsc pracy; jako takie w naturalny sposób nie są objęte działaniami projektowanej ustawy. Zaproponowana definicja jest zgodna z przepisami unijnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#BarbaraMarianowska">Z przykrością muszę stwierdzić, że ani posłanka Krystyna Skowrońska, ani minister Krzysztof Krystowski nie przekonali mnie jako posła nie tylko dbającego o treść przepisów ustawy, ale także o to, żeby adresat normy prawnej był świadom, co się do niego kieruje. Nie przekonuje mnie fakt, że w przepisach unijnych znajdują się jakieś definicje. Nasze przepisy, przepisy krajowe są adresowane do polskiego odbiorcy. Stosowna definicja powinna być zawarta w projektowanej ustawie, np. w słowniczku. W każdym bądź razie odbiorca krajowy powinien być świadom swojej sytuacji prawnej. Nie powinien być narażony na różnorodne interpretacje. Określenie „zasadnicza zmiana” jest określeniem nieostrym. Dla jednego urzędnika rozpatrującego wniosek coś będzie zasadniczą zmianą, dla drugiego nie będzie, chociaż sam zainteresowany będzie to uważał za zasadniczą zmianę. Jest to dla nas, zwłaszcza dla członków Komisji Finansów Publicznych, sytuacja o tyle kłopotliwa i trudna, że dyskutujemy tutaj nad pomocą z budżetu państwa. Jakiekolwiek późniejsze kontrole wynikające z błędnej interpretacji lub przedłożeń odpowiednich dokumentów, które nasuwałyby podejrzenie, że coś jest nie tak, byłyby po prostu dużą komplikacją zarówno dla adresata normy prawnej, jak i osoby, która w przyszłości będzie kontrolowała zakres prac. Proszę o ustosunkowanie się do kwestii, czy nie należałoby zawrzeć stosownej definicji znanej w prawie unijnym - rzekomo tak istotnej i ważnej - w projektowanej ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AdamSzejnfeld">Mam pytanie do Biura Legislacyjnego. Czy wspomniana definicja faktycznie może budzić wątpliwości? W kontekście wypowiedzi ministra Krzysztofa Krystowskiego rozumiem, że nie. Czy istnieje potrzeba definiowania tego w sposób specjalny w projekcie ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#DariuszZiółkowski">Na wstępie chcę poczynić jedną generalną uwagę. Materia, o której mówił minister Krzysztof Krystowski, regulowana w rozporządzeniach Unii Europejskiej, jest materią, którą musimy stosować wprost. Tak też ją stosujemy. Materię tę traktujemy na równi z prawem krajowym. To, że w tej chwili nie dysponujemy określonym materiałem, nie zwalnia nas z obowiązku stosowania przepisów unijnych. Byłoby błędem powtarzanie w ustawach przepisów bezwzględnie nas obowiązujących zawartych w aktach prawnych Unii Europejskiej. Takiej techniki się nie stosuje. Wręcz zakazane jest powtarzanie norm, które nas już obowiązują. Przeciętny adresat, przysłowiowy Jan Kowalski, który będzie czytał projektowaną ustawę, z pewnością nic nie zrozumie. Ta ustawa nie jest jednak skierowana do Jana Kowalskiego, tylko do prawdopodobnie 3–4 potężnych przedsiębiorców, którzy doskonale będą wiedzieli, o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Wykazując daleko idącą tolerancję, proszę przewodniczącego Komisji, żebyśmy pomimo niemożliwości zamieszczenia definicji i przepisów unijnych w projektowanej ustawie dysponowali jednak podczas posiedzenia Komisji ich tekstami. Chodzi o to, żebyśmy mieli pełny materiał i żebyśmy wiedzieli, na czym się opieramy. To jest zadanie dla sekretariatów obsługujących Komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę sekretariaty Komisji, aby na przyszłe wspólne posiedzenie - nie sądzę, abyśmy dzisiaj zakończyli prace - postarały się o niezbędne dokumenty, przynajmniej do wglądu, konieczne do wyjaśnienia spraw trudnych bądź wątpliwych. Po wysłuchaniu wyjaśnień rozumiem, że pojęcie „zasadniczych zmian produktu lub procesu produkcyjnego” w systemie prawa europejskiego, w którym już od pół roku funkcjonujemy, jest jasne i nie budzi wątpliwości. Faktycznie, projektowana ustawa skierowana jest do kilku, a najwyżej kilkunastu gigantycznych koncernów, które zatrudniają dziesiątki albo i setki prawników. Trudno przypuszczać, żeby nie rozumieli oni pojęć, które funkcjonują nie tylko w systemie prawa europejskiego, ale są znane na całym świecie. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego stwierdził, że nie jest zgodne ze sztuką legislacyjną definiowanie w kolejnych ustawach pojęć, które są już zdefiniowane. W związku z tym uważam, że powinniśmy przyjąć art. 2 ust. 1 w wersji zaproponowanej w sprawozdaniu podkomisji. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisje przyjęły art. 2 ust. 1. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, ze Komisje przyjęły art. 2 ust. 1. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 2 ust. 2. Czy do tego ustępu są jakieś pytania, uwagi bądź wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#ZenonTyma">Już w trakcie prac w podkomisji zgłaszałem propozycję polegającą na skreśleniu wyrazu „lub”. Projektowana ustawa powinna zmierzać w kierunku minimalizacji bezrobocia. Musimy sobie szczerze powiedzieć, że jeżeli państwo ma wspierać jakąś inwestycję, to powinno też dbać o rynek pracy. Wydaje się zasadne, żeby inwestycja w wysokości 40.000 tys. euro tworzyła co najmniej 500 miejsc pracy. Może się tak zdarzyć, że nowa inwestycja zostanie zrealizowana i zatrudnionych zostanie np. 10 osób. Może tak być. Musimy zmierzać w tym kierunku, żeby tworzyć rynek pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KrystynaSkowrońska">Poseł Zenon Tyma zgłaszał, że przedstawi stosowną poprawkę na posiedzeniu Komisji. Jest to jednak poprawka merytoryczna. Proszę, aby wypowiedziała się w tej sprawie strona rządowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Mam duże zastrzeżenia do art. 2 ust. 2, w szczególności do kwoty 40.000 tys. euro i sformułowania „lub tworzącą nie mniej niż 500 nowych miejsc pracy”. Mogę sobie wyobrazić, że powstaje inwestycja warta więcej niż 40.000 tys. euro, która da w efekcie 200 miejsc pracy. W tym przypadku partycypujemy w określonych wydatkach w większym stopniu niż gdyby to była inwestycja o wartości 4000 tys. euro. Uzyskujemy za to niewiele. Drugie moje zastrzeżenie odnosi się do innej kwestii. Tego typu inwestycja byłaby z całą pewnością inwestycją zagraniczną. Nie byłaby to inwestycja polska. Powinno nam zależeć na pobudzeniu do inwestowania kapitału polskiego. To leży w interesie naszego państwa, naszego kraju i naszych obywateli. Jaka jest moja propozycja? Albo skreślamy wyraz „lub” i podnosimy liczbę miejsc pracy z 500 na 800 - liczba miejsc pracy jest kwestią do dyskusji - albo radykalnie obniżamy kwotę, którą trzeba zainwestować, żeby w ten sposób dopuścić polskich inwestorów. Powiedzmy, że wspomniana kwota zostałaby obniżona do 10.000 tys. euro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#GabrielaMasłowska">Mam pytania do przedstawicieli rządu. Czy mogą oni podać przykłady podmiotów o polskim kapitale, które w tej chwili miałyby możliwość, a zarazem potrzebę spełnienia warunków, które są zawarte w projektowanej ustawie? Odnoszę wrażenie, że jest ona tworzona pod konkretne zamówienie osób, które mają ogromny kapitał, czyli pod zamówienie kapitału obcego. Kapitał ten liczy na wsparcie z naszego budżetu. Czy brzmienie art. 2 ust. 2 mam rozumieć w ten sposób, że jeżeli na daną inwestycję nie musimy przeznaczać tak wysokich wydatków jak 40.000 tys. euro - powiedzmy, że byłoby to 10.000 tys. euro - ale gwarantuje ona zwiększenie zatrudnienia o co najmniej 500 osób, to taka inwestycja także kwalifikuje się do wsparcia? Czy możliwe jest wsparcie, gdy tylko jeden warunek jest spełniony? Chcę się upewnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AdamSzejnfeld">Tak. Wszystko jest jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#BarbaraMarianowska">Mam pytanie do ministra gospodarki i pracy. Niewątpliwie brzmienie art. 2 ust. 2 dookreśla krąg podmiotów, którym pomoc zostanie udzielona. W zamian za pomoc będą one tworzyć miejsca pracy, co jest oczywiście chwalebne. Czy Ministerstwo Gospodarki i Pracy dysponuje danymi odnośnie do kwoty, którą można by było przeznaczyć na inwestycje? Mam tu na myśli zysk netto po opodatkowaniu. Jakie polskie firmy dysponują takim kapitałem, zyskiem netto? To one są potencjalnymi odbiorcami projektowanej ustawy. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego słusznie zauważył, że wspomniana ustawa nie będzie ustawą dla zwykłego Kowalskiego, nie będzie nią nawet dla prezesów, osób prawnych, które mogłyby dysponować określonym kwotami. Podejrzewam, że będzie to ustawa dla niewielkiej liczby podmiotów. Jeżeli znajdą się takie podmioty, to wypada się tylko cieszyć. Wątpliwości moich przedmówczyń mogą sugerować, że z budżetu państwa zostaną dofinansowane firmy o kapitale zagranicznym w celu tworzenia nowych miejsc pracy. Chcę mieć tego świadomość, dlatego prosiłabym o pisemną odpowiedź w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#ZygmuntSzymańskiniez">Chcę nawiązać do wypowiedzi posłanki Gabrieli Masłowskiej, a szczególnie do zadanego przez nią pytania. Przewodniczący Komisji powiedział: „Tak. Wszystko jest jasne.”. Proszę, aby poseł Adam Szejnfeld wyjaśnił, co oznaczają jego słowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WiesławCiesielski">Z całą mocą chciałbym podtrzymać zapis proponowany przez podkomisję jako najbardziej zasadny. Chodzi o spójnik logiczny „lub”. Uważam, że nie powinniśmy wpisywać spójnika „i”. Spójnik „lub” oznacza ni mniej, ni więcej jak zaistnienie przynajmniej jednej z dwóch przesłanek, niekoniecznie dwóch naraz. Oznacza to, że liczba potencjalnych inwestorów nam rośnie, a nie maleje. Dlaczego jest takie ważne spełnienie jednej z dwóch przesłanek? Mogą być i takie sytuacje, że zainwestowana kwota przekroczy 40.000 tys. euro, ale powstanie mniej niż 500 miejsc pracy. Jest to typowe dla inwestycji kapitałochłonnych. Może też być sytuacja odwrotna, że zostanie zainwestowane 20.000 tys. euro i powstanie 700 miejsc pracy. Jest to typowe dla inwestycji kapitałooszczędnych. O ile wiem, na świecie są kapitały, które mogą być zainwestowane zarówno w inwestycje kapitałochłonne, jak i kapitałooszczędne. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy się na nie zamykać. Uważam, że proponowane brzmienie art. 2 ust. 2 jest jak najbardziej właściwe. W tym zakresie podtrzymuję stanowisko przyjęte przez podkomisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AdamSzejnfeld">Poseł Wiesław Ciesielski wyręczył mnie w odpowiedzi. Spójnik „lub” jest nazywany w naukach prawnych alternatywą łączną. O skutkach zapisu z użyciem takiego spójnika mówił poseł Wiesław Ciesielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Nie zgadzam się z tym, że mamy wspomagać inwestycje kapitałochłonne. Nie jest to żaden interes dla polskiej gospodarki. Nie jest to droga do zmniejszenia bezrobocia. Jest to ładowanie pieniędzy tam, gdzie nas na to nie stać. Jeśli kraj jest bogaty, proszę bardzo, niech funduje inwestycje kapitałochłonne. Powinniśmy szukać dróg rozwiązania problemu bezrobocia w Polsce. Nie ma mowy o kapitałochłonnych inwestycjach. Chodzi o inwestycje kapitałooszczędne, które dają dużą liczbę miejsc pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AdamSzejnfeld">Jest to kwestia podejścia i pewnej filozofii. Ostateczne rozstrzygnięcie nastąpi w trakcie głosowania. Mamy i takie inwestycje kapitałochłonne, które są niebywale oczekiwane, każdy o nich marzy, np. inwestycje w nowoczesne technologie. Zatrudnienie jest tam bardzo niewielkie, ale technika i technologia, które nie tylko się wykorzystuje, ale też się tworzy, powodują, że cała gospodarka przechodzi na zupełnie inny poziom rozwoju. Wszystkie państwa marzą o tym, żeby przejść na inny poziomu rozwoju. Walorami dla społeczeństwa i państwa mogą być różne kwestie. Walorem jest na pewno ograniczanie bezrobocia, co nie ulega wątpliwości. Walorem jest także rozwój gospodarczy, który skutkuje rozwojem społecznym. Stosując alternatywę łączną czyli spójnik „lub”, dajemy szansę kierowania strumienia pomocowego tam, gdzie zdaniem rządu wymaga tego rozwój społeczny lub gospodarczy. Dzisiaj mamy bardzo wysoki poziom bezrobocia. Jak rozumiem, jego ograniczenie będzie priorytetem dla rządu w latach, w których będzie obowiązywała ustawa. Gdybyśmy możliwość walki z bezrobociem widzieli nie w sposób bezpośredni czyli przez tworzenie nowych miejsc pracy, tylko w sposób pośredni czyli przez rozwój gospodarczy - rozwój gospodarczy w sposób pośredni buduje miejsca pracy - wówczas należałoby przyjmować dyskutowane rozwiązania. Nie spierajmy się jednak, dlatego że są to kwestie, które musimy rozstrzygnąć po wyjaśnieniach ministra reprezentującego rząd. Będziemy wówczas wiedzieć, czy zgadzamy się z tymi wyjaśnieniami, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WiesławCiesielski">Zgadzam się z opinią posła Adama Szejnfelda. Chciałbym jednak dodać, że cały czas mówimy o nowych inwestycjach. Zarówno inwestycje kapitałochłonne, jak i inwestycje kapitałooszczędne tworzą nowe miejsca pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZygmuntSzymańskiniez">Chciałbym skierować do ministra Krzysztofa Krystowskiego podstawowe pytanie. A mianowicie, pod kogo projektowana ustawa była tworzona? Nie chodzi mi o wartości, ale o liczbę miejsc pracy. Jest to podstawa. Oczywiście może być 700 czy 800 miejsc pracy, ale warunkiem minimalnym jest 500 miejsc. Wówczas można dalej coś dopasowywać. Mamy tu pewne uzależnienie lub udogodnienie: 40.000 tys. euro lub 500 miejsc pracy. Wiem, że poseł Adam Szejnfeld jest zafascynowany alternatywą 40.000 tys. euro lub 500 miejsc pracy. Mnie interesuje przede wszystkim 500 miejsc pracy. Dla mnie jest to podstawowy warunek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AdamSzejnfeld">Przypuszczam, że poseł Zygmunt Szymański nie zna moich fascynacji. Na pewno mam sceptyczny stosunek do omawianego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#KrzysztofKrystowski">Ustosunkowując się do wątpliwości posła Zenona Tymy, czy powinno tu być „i”, czy „lub”, bardzo gorąco chciałbym poprzeć przedłożenie będące efektem prac podkomisji. Ponieważ wcześniej nie było ku temu okazji, chciałbym bardzo gorąco podziękować podkomisji, która pracowała nad projektem. Wykonała ona bardzo ciężką merytoryczną pracę. Jest mi trochę przykro, że członkowie dwóch Komisji mają tak mało zaufania do tego, co zrobiła podkomisja. Skład podkomisji tworzyło grono bardzo profesjonalnie pracujących posłów. Wydaje mi się, że propozycja posła Zenona Tymy, która, jak sądzę, jest powodowana jak najlepszymi chęciami w zakresie tworzenia nowych miejsc pracy, akurat w tym zakresie jest kontrproduktywna. Część inwestycji nisko kapitałochłonnych tworzy nowe miejsca pracy. Jeżeli wprowadzimy spójnik „i”, inwestycje, które tworzą dużo miejsc pracy, a nie są mocno kapitałochłonne, automatycznie zostaną wyjęte spod działania ustawy. Gdyby tak się miało stać, byłaby to bardzo duża szkoda dla rynku pracy. Poseł Zygmunt Szymański pytał, pod kogo jest tworzona ustawa. Żartobliwie mógłbym odpowiedzieć, że nawet jeśli była pod kogoś tworzona, to rok pracy nad nią spowodował, że dawno ten ktoś nie jest nią zainteresowany. Mówiąc poważnie, projektowana ustawa, jak wskazuje jej tytuł, ma służyć wspieraniu inwestycji, które albo poprzez duże inwestowanie kapitału, albo poprzez tworzenie nowych miejsc pracy w gruncie rzeczy przyczyniają się do spełniania dwóch celów, tj. rozwoju gospodarki i zwalczania bezrobocia. Zwracam uwagę, że inwestycje wysoce kapitałochłonne są to inwestycje, w których dany inwestor musi kupować komponenty. Jak wskazuje doświadczenie, zdecydowana większość komponentów, półproduktów, a także nakładu pracy jest kupowana w Polsce. Niezależnie od tego, kto inwestuje, czy jest to firma polska - takich inwestycji bardzo mocno sobie życzymy - czy firma zagraniczna, inwestycje tworzą mnóstwo miejsc pracy i pobudzają gospodarkę poza samą inwestycją w obszarze kooperacji, w obszarze małych i średnich przedsiębiorstw. Z tego względu na całym świecie tego typu inwestycje są nie tylko pożądane, ale też zdecydowanie popierane. Padło pytanie, czy polskie firmy będą miały prawo skorzystać z ustawy, jeśli wejdzie ona w życie. Oczywiście, że tak. Ustawa nie ogranicza możliwości korzystania z przywilejów polskim firmom. Chciałbym zapewnić, że w Polsce na dzień dzisiejszy jest bardzo dużo firm, które są w stanie podjąć inwestycję albo tworzącą 500 miejsc pracy, albo o wartości około 160.000 tys. zł. Środki własne inwestora to środki pochodzące albo z kredytu, albo ze sprzedaży udziałów bądź akcji. To nie jest tak, że trzeba mieć nadwyżkę finansową w wysokości 160.000 tys. zł, w dodatku generowaną w danym roku obrachunkowym. Pieniądze można pożyczyć i dzięki temu dokonać inwestycji, która jest inwestycją niezwykle korzystną. Chciałbym wszystkich uspokoić, że nie jest to ustawa, która w jakikolwiek sposób sekuje czy dyskryminuje polskie firmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym przypomnieć jedną rzecz, a mianowicie, iż znajdujemy się w fazie ostatecznego kształtowania przepisów projektu ustawy, który ma trafić do drugiego czytania. Co to oznacza? Oznacza to, że długość dyskusji nad danym przepisem nie ma najmniejszego wpływu na jego treść. Na jego treść może mieć wpływ jedynie zgłoszenie określonego wniosku. Pracujemy już prawie 2 godziny i 45 minut. Dopuszczam dyskusje, rozmowy, nawet wielokrotne zabieranie głosu w sprawie tego samego artykułu. Proszę jednak zwrócić uwagę, jaki jest efekt. Otóż, efekt jest taki, że stoimy w miejscu. Bardzo proszę, żeby w ramach wypowiedzi na temat danego artykułu zgłaszać nie tylko swoje uwagi i zastrzeżenia, ale także wnioski. Dlatego przy każdym artykule i ustępie pytam, czy są wnioski, uwagi, poprawki. Albo są, albo ich nie ma. Jeśli nie ma, pytam, czy jest sprzeciw wobec przyjęcia przepisu. Jeśli nie ma sprzeciwu, przyjmujemy go. Jeśli jest sprzeciw, przepis poddaję pod głosowanie. Uprzejmie proszę o niepolemizowanie, używając w kółko tych samych argumentów. Proszę o przyjmowanie bądź odrzucanie kontrargumentów albo o zgłaszanie konkretnego wniosku. Wówczas będziemy wiedzieli, co dalej robić z danym artykułem. Jeśli komuś nie pasuje wyraz „lub” i chciałby umieścić wyraz „i”, proszę zgłosić stosowny wniosek. Jeśli ktoś zamiast 40.000 tys. euro widziałby tu 80.000 tys. euro, proszę zgłosić wniosek, który poddamy pod głosowanie. Jeśli ktoś zamiast 500 miejsc pracy chciałby 1000 miejsc pracy, proszę zgłosić stosowny wniosek. Wówczas będziemy posuwać się od przodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Zgodnie z sugestią przewodniczącego Komisji, zgłaszam poprawkę. Zamiast 40.000 tys. euro proponuję wstawić 10.000 tys. euro. Jednocześnie mam uwagę do ministra Krzysztofa Krystowskiego. Inwestycja to co innego niż koszty wytwarzania. Komponenty są używane w procesie produkcji, a nie w procesie inwestycji. Minister Krzysztof Krystowski chyba pomylił te dwie sprawy, mówiąc, że inwestycje kapitałochłonne są kapitałochłonne ze względu na komponenty. To produkcja może być droga ze względu na użycie drogich komponentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#GabrielaMasłowska">Czy kryterium, które znalazło się w projektowanej ustawie - 40.000 tys. euro lub 500 nowych miejsc pracy - stanowi naszą twórczość, czy żywcem zostało przeniesione z dyrektywy unijnej? Czy istnieje tutaj możliwość jakiegoś manewru?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#ZygmuntSzymańskiniez">Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby przerwanie dzisiejszej dyskusji. Każdy powinien mieć czas na zastanowienie. W tej chwili szkoda naszego czasu. Przewodniczący Komisji powiedział, że pracujemy już 2 godziny i 45 minut. Muszę to sprostować. Pracujemy godzinę i 45 minut. Sądzę, że dany nam czas korzystnie spożytkujemy. Myślę, że dzięki temu na najbliższym wspólnym posiedzeniu szybciej będziemy rozpatrywać poszczególne artykuły. Stawiam formalny wniosek o przerwanie dyskusji, obrad. Każdy powinien mieć czas na przygotowanie się do rozpatrywania projektowanej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#AdamSzejnfeld">Poseł Zygmunt Szymański wychodzi naprzeciw rozwiązaniu dyskutowanemu w gronie prezydium Komisji. Też chcieliśmy zgłosić taką propozycję. Nie chodzi tu tylko o czas na zastanowienie. Patrząc po sali, zaczęliśmy przeliczać, czy mamy kworum. Jeżeli są jakieś kwestie kontrowersyjne, które koniecznie należałoby przegłosować, dzisiaj mielibyśmy problem z kworum. Jeśli posłanka Halina Nowina Konopka pozwoli, to nie będę poddawał pod głosowanie jej wniosku polegającego na wpisaniu kwoty 10.000 tys. euro. Nie mamy w tej chwili kworum. Został zgłoszony wniosek o przerwanie obrad i kontynuowanie rozpatrywania projektowanej ustawy na następnym wspólnym posiedzeniu Komisji. Wtedy też wrócilibyśmy do wniosku posłanki Haliny Nowiny Konopki. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że członkowie Komisji zgadzają się na zakończenie w tej chwili obrad. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam wspólne posiedzenie Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>