text_structure.xml 90 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławCzerniawski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Zgodnie z porządkiem dziennym, mieliśmy rozpatrzyć dwie opinie dotyczące części budżetowych. W pkt. 1 - opinię Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, a w pkt. 2 opinię Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Informuję, że na prośbę wicepremiera Jarosława Kalinowskiego i po wewnętrznych konsultacjach, nie rozpatrzymy dziś pkt. 2 porządku dziennego dotyczącego opinii Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o budżecie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz innych agend. Ten punkt rozpatrzymy w środę, jako pkt 2, po rozpatrzeniu opinii Komisji Polityki Społecznej. Uprzedzam więc, że w środę czeka nas ciężki dzień, ponieważ są to dwa potężne i zawsze kontrowersyjne tematy. Przepraszam za tę zmianę posłów sprawozdawców i proszę o przygotowanie się na środę. Nasza Komisja zaczyna pracę we wtorek, mimo że Sejm rozpoczyna obrady w czwartek, a kończy w przyszłym tygodniu w piątek. Przypominam, że w dniu dzisiejszym, po rozpatrzeniu opinii Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o rządowym projekcie ustawy budżetowej na 2002 r., o godz. 13.00, wykorzystując wolny czas, rozpatrzymy poprawki do rządowego projektu ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, zgłoszone w drugim czytaniu wczoraj wieczorem. Będzie to drugie posiedzenie Komisji w dniu dzisiejszym. Trzecie posiedzenie odbędzie się również dziś o godz. 15.30. Rozpatrzymy wówczas poselski projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo bankowe. Marszałek Sejmu skierował ten króciutki, aczkolwiek kontrowersyjny projekt do pierwszego czytania w Komisji Finansów Publicznych. Ponieważ pierwsze czytanie odbywa się w Komisji, zgodnie z regulaminem powiadamia się wszystkich posłów o możliwości udziału w tym posiedzeniu. Mam więc nadzieję, że do godz. 15.30 rozpatrzymy wszystkie poprawki. Jeżeli nie zdążymy, będę w trudnej sytuacji, bo będę zmuszony przerwać posiedzenie w sprawie poprawek i przejść do pierwszego czytania projektu ustawy, a dopiero potem wrócić do zakończenia rozpatrywania poprawek. Przystępujemy do realizacji pkt. 1 porządku dziennego - rozpatrzenia opinii Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa o częściach budżetowych: 22 - Gospodarka wodna, 41 - Środowisko, 85 - Budżety wojewodów ogółem w zakresie działów 020 - Leśnictwo, 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 925 - Ogrody botaniczne i zoologiczne oraz naturalne obszary i obiekty chronionej przyrody, 83 - Rezerwy celowe w zakresie poz. 54, a także o planie finansowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. W imieniu Komisji Finansów Publicznych koreferentem jest pan poseł Andrzej Umiński, natomiast Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa do przedstawienia szczegółowego stanowiska upoważniła panów posłów Władysława Stępnia i Jana Chojnackiego. Ze swej strony informuję pana ministra Stanisława Żelichowskiego, że dziś nie będziemy przeprowadzać głosowań, które, w zakresie wszystkich opinii, prowadzone będą w dniach 30–31 stycznia.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MieczysławCzerniawski">Dziś wyłącznie omawiamy temat, zapoznajemy się z opinią, projektem wniosków i dyskutujemy. W pierwszej kolejności poproszę przedstawicieli Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, żeby przedstawili stanowisko Komisji, następnie głos zabierze pan poseł Andrzej Umiński, po czym przystąpimy do zadawania pytań, wysłuchania wystąpień przedstawicieli rządu i przejdziemy do wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławStępień">Ponieważ na dzisiejszym posiedzeniu Komisji nie ma drugiego przedstawiciela Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, pana posła Jana Chojnackiego, który miał zreferować pierwszą część opinii, ten obowiązek spada na mnie. Proszę wybaczyć, że o niektórych sprawach będę mówił ogólnie. Komisja w czasie debaty budżetowej wyjaśniała wiele kontrowersyjnych i bardzo ważnych spraw dla polskiej polityki proekologicznej. Biorąc pod uwagę mizerię budżetową ze zrozumieniem odniosła się do propozycji rządowych nie wnosząc do nich większych zastrzeżeń. Jednak na niektóre sprawy pozwolę sobie zwrócić uwagę. Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa 20 grudnia 2001 r. zapoznała się z projektem budżetu w częściach, które pan przewodniczący wymienił i przedstawia opinię w tej sprawie. Na wstępie chciałbym zwrócić uwagę na problemy dotyczące gospodarki wodnej. Od 1997 r., kiedy Polskę zaczęły regularnie nawiedzać katastrofy powodzi, powstał problem, jak przyspieszyć finansowanie budowy zbiorników wodnych, które by mogły tworzyć rezerwę, jeżeli chodzi o gromadzenie nadmiernej ilości wód z rzek polskich. Poprzedni rząd, nie mając zbyt dużego manewru w zakresie poziomu finansowania z budżetu państwa, zdecydowanie włączył w te działania Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wydając niejako polecenie realizacji niektórych przedsięwzięć. Ze strony naszej Komisji kieruję pytanie, o odpowiedź na które prosiłbym panią minister Halinę Wasilewską-Trenkner, w jaki sposób - biorąc pod uwagę potężne skutki powodzi z lipca i sierpnia 2001 r. - wojewodowie i marszałkowie w tych rejonach Polski będą mogli wnosić o pomoc finansową z rezerwy celowej na usuwanie skutków powodzi, która w budżecie państwa wynosi 244 mln zł? Czy jest szansa, żeby budżety wojewodów zostały wsparte, tam, gdzie zostały zgłoszone programy, jest pełna dokumentacja i weryfikacja geologiczna wałów ochronnych, szczególnie tych, które nie wytrzymają kolejnego naporu wody i grożą katastrofą, gdyby woda w tym roku doszła do takiego poziomu jak w 2001 r.? Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa i chyba wszyscy państwo chcielibyśmy wiedzieć, w jaki sposób najszybciej będzie można korzystać z tych pieniędzy, ponieważ mamy świadomość, że prace nad budżetem państwa będą trwały do końca I kwartału. Jest to bardzo istotna sprawa. Minister środowiska przedstawił główne problemy dotyczące całej gospodarki leśnej w kontekście mizerii budżetowej i wielkich oczekiwań związanych z realizacją wielu programów. Niestety, te programy nie będą się mogły dynamicznie rozwijać. Myślę jednak, że pan minister Stanisław Żelichowski powie o tym podczas swojego wystąpienia. Komisja uznała, że zaproponowane środki muszą wystarczyć, tym bardziej że w całym układzie polityki społecznej zaproponowane środki są zbyt małe i już słyszymy, że minister pracy poszukuje brakujące 100 mln zł na zasiłki dla bezrobotnych. W odniesieniu do wszystkich części i działów zostały postawione liczne pytania, a strona rządowa udzieliła wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławStępień">Następnie Komisja wysłuchała informacji na temat planów finansowych Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który jest bardzo ważnym mechanizmem finansowania polityki państwa i rządu. Sygnalizowałem już decyzję dotyczącą zobligowania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej do finansowania budowy zbiorników wodnych. Druga taka decyzja rządu, podjęta w autopoprawce jeszcze podczas prac nad budżetem państwa na 2002 r. dotyczy realizacji części rządowego programu restrukturyzacji przemysłu siarkowego w zakresie likwidacji wyrobisk posiarkowych i rekultywacji terenów górniczych. Rząd proponuje, żeby w tym roku, w całości zadanie to finansował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przypominam, że do końca 2000 r. te zadania były finansowane z budżetu ministra gospodarki w formie dotacji. Likwidacją i rekultywacją zajmują się 4 przedsiębiorstwa państwowe, zatrudniające ludzi, którzy kiedyś wydobywali siarkę i są wyspecjalizowani w tej dziedzinie. W ubiegłym roku Narodowy Fundusz wydał na cele związane z górnictwem siarki 76 mln zł, a 20 mln zł w I kwartale wydał budżet państwa w formie dotacji z budżetu ministra gospodarki. Taka była decyzja Komisji Finansów Publicznych. W tym roku, w budżecie państwa nie ma pod tym względem żadnych propozycji. Znaczną część środków - 40% - przeznaczonych na roboty likwidacyjne pochłania pompowanie wód zanieczyszczonych siarkowodorem, oczyszczanie ich w specjalnym zakładzie, klarowanie i zrzucanie do Wisły. Zrzucana woda, niestety, degraduje Wisłę. Jeżeli Komisja Finansów Publicznych podzieli opinię Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, żeby utrzymać wysokość środków na finansowanie tych celów na poziomie ubiegłego roku, a więc w wysokości 96 mln zł, jest szansa, że w przyszłym roku zakończy się tak ogromny zakres pompowania, oczyszczania i zrzucania pozaklasowych wód do Wisły. Wówczas do wykonania pozostaną rekultywacje, które są o wiele mniej kosztowne. W wyrobisku posiarkowym w Machowie powstanie przepływowy zbiornik retencyjny o powierzchni 540 ha i głębokości 30 m, który ma przejmować część wód powodziowych na rzece Wiśle w rejonie Tarnobrzega, co ma ogromne znaczenie dla tamtego regionu. Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wnosi, żeby Komisja Finansów Publicznych zaakceptowała wielkość tej kwoty. Podział tej kwoty na poszczególne przedsiębiorstwa przeznaczone do robót likwidacyjnych i rekultywacyjnych ma być zaproponowany przez ministra gospodarki. Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa zwraca również uwagę na to, żeby poczynić starania, by od 2003 r., kiedy - jak zakładamy - budżet państwa będzie trochę lepszy, powrócić do finansowania robót likwidacyjnych i rekultywacji terenów górnictwa siarki z budżetu państwa. Chodzi o to, że formuła finansowania przez Narodowy Fundusz bardzo komplikuje Narodowemu Funduszowi jego zamiary. Zaznaczam, że górnictwo siarki płaciło na państwowy fundusz likwidacji kopalń, który został zlikwidowany w 1991 r. przez ówczesnego ministra finansów Jerzego Osiatyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WładysławStępień">Na ten fundusz, w formie opłat, górnictwo siarki w ciągu 3 lat wpłaciło kwotę 540 mln zł. Było to w latach 1988–1991. Dlatego rząd powinien poczuwać się do obowiązku finansowania z budżetu niezbędnych prac związanych z likwidacją. Ponieważ rząd podjął decyzję, że w tym roku całość prac sfinansuje Narodowy Fundusz, nie mam zamiaru w imieniu Komisji tego kwestionować. Jednak Komisja na dzisiejszym posiedzeniu zapowiedziała, że wystąpi z taką propozycją, szczególnie po wyjazdowym posiedzeniu Komisji w maju br. na tereny górnicze w Tarnobrzeskim Zagłębiu Siarkowym. Komisja zwraca uwagę na pozytywne działanie prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i jego zespołu, który przedstawił propozycje pewnych oszczędności w wydatkach własnych. Są one dość znaczne. Można zaoszczędzić 4,7 mln zł. Jest to cenna inicjatywa, biorąc pod uwagę wielkie potrzeby państwa w zakresie realizacji programów ekologicznych. Reasumując, Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wnosi do Komisji Finansów Publicznych o akceptację kwot wymienionych w poszczególnych częściach i działach projektu budżetu państwa z propozycją przyznania konkretnej kwoty na realizację zadań ekologicznych w górnictwie siarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejUmiński">W imieniu Komisji Finansów Publicznych przypadł mi zaszczyt analizowania wydarzeń w czasie omawiania projektu budżetu na 2002 r. w ramach resortu środowiska. Niestety, kryzys finansowy nie omija i tej, bardzo ważnej dla naszej gospodarki dziedziny, jaką jest ochrona środowiska. Przedstawiając państwu opinię Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa pan poseł Władysław Stępień ujął właściwie wszystkie istotne szczegóły związane z analizowaniem projektu budżetu państwa na 2002 r. podczas posiedzenia Komisji 20 grudnia 2001 r. Wszystkie działy po stronie dochodów i wydatków są ograniczane, co znalazło odbicie w toku dyskusji. Sprawy te były szczegółowo analizowane, kierowano pytania do ministra środowiska oraz innych osób związanych z budżetem resortu środowiska. Dochody zaplanowane na ten rok w części 22 - Gospodarka wodna są niższe o 13,9% niż przewidywane wykonanie w 2000 r. W tej części mamy również do czynienia ze spadkiem wydatków o 12,2% w stosunku do ustawy budżetowej na 2001 r., ale w stosunku do przewidywanego wykonania jest to spadek aż o 66,6%.Z 6 inwestycji wieloletnich z zakresu gospodarki wodnej, kontynuowanych w 2002 r., planuje się ukończenie 3 przedsięwzięć. W 2002 r. 5 inwestycji finansowanych będzie ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który chce na ten cel przeznaczyć ponad 212 mln zł, a 1 inwestycja ze środków Banku Rozwoju Rady Europy i towarzyszących jej środków budżetowych. Myślę, że ważną informacją jest to, że w ramach części 22 - Gospodarka wodna w 2002 r. nie przewiduje się wzrostu zatrudnienia, a wynagrodzenia wzrosną zaledwie o 0,5%.Spodziewane dochody w części 41 - Środowisko stanowią 79,1% przewidywanego wykonania w 2001 r. Wydatki zaplanowane w projekcie ustawy budżetowej na 2002 r. w tej części wynoszą 140 mln zł. W stosunku do przewidywanego wykonania wydatków w 2001 r. suma ta jest niższa o ok. 15%. Spadek wielkości wydatków, w porównaniu z przewidywanym wykonaniem w 2001 r. obejmuje, niestety, wszystkie działy części 41 - Środowisko. Wiele obiecujących zjawisk w resorcie środowiska wiąże się z zadaniami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Sądzę, że gdyby w tym resorcie nie było tej instytucji, inwestycje i różne zadania związane z ochroną środowiska pozostawiałyby wiele do życzenia. Projekt ustawy budżetowej na 2002 r. przewiduje wydatki Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na poziomie ok. 711 mln zł, czyli o 9% mniej niż w 2001 r. Zaznaczam, że jest to znacząco więcej niż w latach 1996–2000, kiedy ta pozycja utrzymywała się na poziomie 400–450 mln zł. Tendencja ta związana jest z obciążaniem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zadaniami, które poprzednio były realizowane dzięki dotacjom z budżetu państwa. Wiadomo, że od 2001 r. zmieniła się filozofia finansowania i budżet państwa zminimalizował dotacje w tym zakresie. Chciałbym podkreślić, że Narodowy Fundusz obsługuje środki finansowe pochodzące z pomocy zagranicznej na 2002 r. i następne lata i ma możliwość finansowania zadań przy pomocy tych środków.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejUmiński">Jest to bardzo cenne, bo oprócz naszego zaangażowania mamy wsparcie wykraczające poza nasze możliwości. Mam na myśli programy prowadzone i realizowane przez Narodowy Fundusz. Są to niebagatelne kwoty. W 2002 r. realizowane będą 4 programy należące do tej kategorii. I tak, w programie „Ochrona środowiska na terenach wiejskich” do wykorzystania jest kwota ok. 66 mln zł. W programie dotyczącym zmiany ogrzewania węglowego na gazowe w małych i średnich kotłowniach, który jest realizowany, wykorzystano już ponad 62 mln zł, a w 2002 r. jest do wykorzystania kwota 31,8 mln zł. W programie „Współpraca w dziedzinie ochrony środowiska w Europie Środkowej i Wschodniej” jest do wykorzystania kwota 29 mln zł, a w programie służącym wsparciu Ministerstwa Środowiska w procesie integracji z Unią Europejską mamy do dyspozycji 11,4 mln zł. W wyniku prac i rozmów prowadzonych w resorcie środowiska, a szczególnie z Narodowym Funduszem, składam wniosek, żeby w ramach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zwiększyć wydatki o ok. 50 mln zł. Z tymi wydatkami nie wiążą się żadne konsekwencje budżetowe, natomiast w efekcie zmniejszy się o tę kwotę majątek Narodowego Funduszu na koniec 2002 r. Jest propozycja, żeby w ramach przesunięć do 70 mln zł zwiększyć dotacje inwestycyjne - słyszeliśmy o ogromnej potrzebie wydatków inwestycyjnych w zakresie ochrony środowiska - i o 20 mln zł zmniejszyć dotacje nieinwestycyjne, co w sumie daje 50 mln zł. Jeśli w toku dyskusji posłowie będą mieli pytania dotyczące tego wniosku, na dzisiejszym posiedzeniu jest obecny prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który wyjaśni wszystkie wątpliwość w tym zakresie. Chciałbym jeszcze dodać, że mimo wielu uwag, pracy Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa towarzyszyła troska o budżet państwa i związane z nim trudności, z którymi przyszło nam się borykać w 2002 r. Chociaż stawiane były konkretne wnioski, zwyciężył rozsądek. To wszystko z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie pośle, wniosek o zmniejszenie środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyjmuję z zadowoleniem. Rozważymy, czy nie zwiększyć tej kwoty. Natomiast, na co ją przeznaczymy, zdecydujemy 31 stycznia br. Zwracam się wprost do pani minister, pana ministra i pana prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, żebyście państwo zadeklarowali, o ile możecie zmniejszyć swoje środki i przekazać je do budżetu. Zrobimy roszadę i sfinansujemy coś innego. Rozpoczynamy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZytaGilowska">Zabieram głos z pewną obawą, ponieważ pan poseł koreferent w ostatnim zdaniu powiedział, że były konkretne propozycje, wnioski, jednak zwyciężył rozsądek. W tym momencie pomyślałam, że konkret może być w opozycji do rozsądku. Pozwolę sobie spytać o kilka spraw pana prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy dobrze rozumiem, że planowane przychody Narodowego Funduszu na 2002 r. wyniosą 949 mln zł, a planowane wydatki - 711 mln zł, a więc różnica między przychodami a wydatkami, wynosząca 238 mln zł, będzie stanowiła jedną czwartą planowanych przychodów? Czy dobrze sądzę, że te środki będą niewykorzystane? Poseł koreferent mówił, że Narodowy Fundusz partycypuje w programach pomocowych na kwotę prawie 140 mln zł. Czy dobrze rozumiem, jeśli uważam, że w zestawieniu podanym w załączniku nr 6 na str. 154, tych środków nie ma? Jeśli ich nie ma, to dlaczego? Nie bardzo wiem, gdzie by one miały być. Są składki i opłaty, w pozostałych przychodach są przychody od pożyczek i kredytów. Dlaczego, pani minister, tu nie ma środków pochodzących ze źródeł zagranicznych, które - jak rozumiem - są przekazywane przez budżet państwa? Jeżeli są, to w jakiej pozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AleksanderCzuż">Moje pytanie dotyczy części 22 - Gospodarka wodna. Chodzi mi o dział 710 rozdział 71095 - Pozostała działalność. Wydatki w tym zakresie wzrastają o 16%. Co prawda, kwota jest niewielka, ale dokładając grosz do grosza można trochę uzbierać. Proszę o komentarz w tej sprawie. Jeżeli chodzi o Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w poz. - przychody pozostałe, w porównaniu 2002 r. z 2001 r. wymienia się 82%. Czy chodzi o to, że nie będą spłacane pożyczki udzielane poprzednio, czy o coś innego? Jest to dość znaczne zmniejszenie, które wymagałoby szczegółowego wyjaśnienia. Poza tym, jeśli chodzi o wydatki, dotacje na cele inwestycyjne maleją. Moim zdaniem powinny one wzrastać, ponieważ rosną potrzeby w zakresie modernizacji ujęć wody i oczyszczalni ścieków, zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, do realizacji których musimy zmierzać. Przypominam, że gminy - inwestorzy - nie są zasobne. Natomiast dotacje na cele nieinwestycyjne wzrastają aż o 17%. Czy nie należałoby odwrócić proporcji w tym zakresie? Jeszcze jedna sprawa. W tak trudnym roku budżetowym wyjaśnienia wymaga zwiększenie wydatków własnych. Zakłada się wzrost zatrudnienia. Od 1996 r. zatrudnienie wzrosło prawie dwukrotnie, a planuje się dalszy wzrost. Czy jest to racjonalne i uzasadnione? Wydaje się, że kwota ponad 123 mln zł - a więc o ok. 14% więcej niż w roku poprzednim - na wydatki bieżące własne Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w określonej sytuacji budżetowej jest dość znaczna i wymaga szczegółowego wyjaśnienia i uzasadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaciejGiertych">Jestem posłem z Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. W uzupełnieniu tego, co mówił poseł Władysław Stępień chciałem podkreślić, że na posiedzeniu Komisji zwracano uwagę na to, że w 2001 r. rząd premiera Jerzego Buzka naruszył istotę Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z pozycji rządu nakazując wydatkowanie środków na określone cele, i że ta praktyka jest kontynuowana przez obecny rząd. Jest to praktyka, od której koniecznie należy odejść. Natomiast na dzisiejszym, porannym posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa przedstawiona została propozycja wydatkowania pieniędzy na rekultywację wyrobisk posiarkowych, do finansowania czego rząd zmusza Narodowy Fundusz. Była to propozycja podziału tych funduszy na określone przedsiębiorstwa, które mają tę rekultywację wykonywać. Komisja odrzuciła tę propozycję, ale nie w kontekście pretensji o taki lub inny podział środków, tylko dlatego, że jest to ingerowanie w kompetencje Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Podkreślam, że ta sprawa była poddana dyskusji podczas posiedzenia Komisji i zostało przyjęte stanowisko, że należy bronić niezależności Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ustalaniu kryteriów i podejmowaniu decyzji o tym, co jest w danym roku najważniejsze i na co będą wydatkowane środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AleksanderGrad">Panie ministrze, mam pytanie dotyczące programu realizowanego i nadzorowanego przez ministra w zakresie osłony przeciwpowodziowej i innych klęsk żywiołowych, który jest projektowany od kilku lat, a finansowany ze środków Banku Światowego. Na jakim jest etapie realizacji i co planuje się zrobić w 2002 r.? Gdzie w budżecie państwa i do jakich instytucji są przypisane środki przeznaczone na ten cel?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardMaraszek">Dlaczego w tak dużym stopniu - z 2,4 mln zł do 4,6 mln zł - rosną wydatki inwestycyjne własne Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej? Co prawda kwota jest nieduża, ale przyrost jest prawie dwukrotny. Pytam, jak się ma spadek nakładów na ochronę środowiska w kontekście naszych przygotowań do wejścia do Unii Europejskiej? Wiadomo, jakie wiążą się z tym wymagania. Czy w związku z tym nie będzie zahamowań w naszych przygotowaniach do wejścia do Unii Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderGrad">Czy minister środowiska planuje w 2002 r. zaangażować swoje środki w usuwanie azbestu? Mam na myśli te gminy, w których funkcjonowały zakłady produkujące azbestowe pokrycia dachowe. Azbest jest wszędzie, na polach, na drogach, ścieżkach w parkach. Gminy, które muszą ponieść ogromne nakłady, nie są w stanie tego udźwignąć. Czy na ten cel będą przeznaczane jakieś środki? Czy minister i prezes Narodowego Funduszu planują w 2002 r. zaangażować się w wymianę pokryć dachowych i utylizację azbestu, z czym wiążą się duże koszty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZytaGilowska">Pan poseł koreferent, mówił o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy. W odniesieniu do programów, których wykonaniem kieruje minister środowiska, łączna kwota - szybko to policzyłam - wynosi prawie 140 mln zł. Panie ministrze, czy mógłby pan udzielić bardziej szczegółowej informacji, a przynajmniej wskazać, wykonanie których programów ujętych w zał. nr 3 jest przez pana nadzorowane?Przepraszam, jest taka rubryka. Wycofuję pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyDługołęcki">Chciałbym zwrócić uwagę na problem realności planowania dochodów od jednostek budżetowych. Robię to dlatego, ponieważ części 41 - Środowisko jak i 22 - Gospodarka wodna są dobrymi przykładami. Najwyższa Izba Kontroli przynajmniej od kilku lat wskazuje, że plan stosunkowo niewielkich dochodów w poszczególnych częściach jest co roku przekraczany o ok. 20% i - po fakcie - że można było zaplanować te dochody bardziej realnie. W przypadku części Środowisko i Gospodarka wodna, plan dochodów w 2002 r. jest ustawiony poniżej przewidywanego wykonania w 2001 r. W materiałach rządowych nie ma wyjaśnienia tego problemu. Dlatego pozwoliłem sobie zabrać głos w ramach zadawania pytań. Zmierzam do tego, że ponieważ Komisja pracuje nad budżetem na 2002 r., a wkrótce będzie gotowe pierwsze sprawozdanie z wykonania dochodów jednostek budżetowych za 2001 r., warto by się przyjrzeć planowi nie tylko w tych dwóch częściach, bo dochody z tego tytułu są co roku przekraczane. Są to skutki błędów planistycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie ministrze, proszę to potraktować jako nasze wspólne pytanie. Natomiast ja zwracam uwagę na to, że pan poseł Maciej Giertych zadał pani minister i panu ministrowi fundamentalne pytanie, związane ze stanowiskiem Komisji, która porównując te działania z rządami Jerzego Buzka stwierdziła, że jest to zamach na niezależność Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy rzeczywiście to, co jest w projekcie budżetu na 2002 r. jest powieleniem zamachu z 2001 r.? Na ile parlament i rząd mogą ingerować w działalność Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej? Czyje to są pieniądze? Proszę o udzielenie odpowiedzi na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ponieważ jest do wyjaśnienia kilka spraw o charakterze ogólnym, odniosę się do nich w pierwszej kolejności. Pierwsza, którą podniósł poseł koreferent, dotyczy tego, czy można i jak korzystać ze środków budżetu państwa zapisanych w rezerwach celowych na usuwanie skutków powodzi. Są tam dwie rezerwy. Pierwsza pochodzi ze środków budżetowych polskich, a druga z kredytów zagranicznych. Z części finansowanej kredytami przewiduje się realizację określonych zadań, pod które były zaciągnięte kredyty. Wśród nich jest kredyt na odbudowę wałów powodziowych i kredyt na budowę systemu ochrony przeciwpowodziowej. Środki złotowe są dopełnieniem środków kredytowych, ponieważ taki warunek postawili nam kredytodawcy. Różny jest stopień dopełnienia - maksymalnie 50%, a w innych przypadkach 30–40%.Tryb rozpatrywania wniosków o udzielenie wsparcia z tych rezerw jest następujący. Ponieważ usuwanie skutków powodzi nie dotyczy wyłącznie ministra środowiska, ale również ministrów rolnictwa i rozwoju wsi oraz infrastruktury, którzy są najważniejszymi, ale nie jedynymi biorcami nadzorującymi ten projekt - co prawda w małym stopniu, ale uczestniczą w nim i inni ministrowie - wniosek ministra właściwego do realizacji danego zadania akceptuje osoba koordynująca usuwanie skutków powodzi w skali rządu - jest nią obecnie szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - i minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego. Tak więc trzech ministrów analizuje i typuje wnioski, na które następnie minister finansów rozdziela rezerwę. Tak to wygląda. Oprócz tego, jeśli są projekty i zadania realizowane na terenach gmin dotkniętych skutkami powodzi, trzeba taki wniosek przedłożyć stosownym, zainteresowanym ministrom, żeby mogło nastąpić uruchomienie środków przez ministra finansów, który nie jest instancją podejmującą decyzje merytoryczne. To jedna sprawa. Druga sprawa, o której mówił pan poseł Maciej Giertych, ale nie tylko, dotyczy relacji między rządem, parlamentem, a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Narodowy Fundusz bez wątpienia jest elementem finansów publicznych. Jest to jeden z funduszy celowych, zaliczany do zbioru finansów publicznych. Ponieważ są to finanse publiczne, o przeznaczeniu środków decyduje nie tylko wola prezesa, ale zasady dotyczące dysponowania środkami publicznymi, które są jawne i kontrolowane przez parlament. Dlatego nie ma żadnego zamachu na niezawisłość i niezależność Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fundusz jest gromadzony po to, by realizować politykę ministra w zakresie ochrony środowiska, a nie po to, by realizować politykę prezesa Narodowego Funduszu. Jak się okazuje, to nie musi być tożsame, skoro pan prezes - jak twierdzi Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - musi walczyć o swoją niezawisłość. Właśnie z tego powodu rząd pana premiera Jerzego Buzka uważał, że część zadań z zakresu ochrony środowiska, które ma do zrealizowania państwo - nie rząd, tylko państwo polskie, ponieważ są one ważne dla ochrony życia, zdrowia i mienia obywateli - powinien realizować Narodowy Fundusz w sposób wskazany przez rząd i poparty przez parlament. Teraz, kierując się tą samą ideą, biorąc pod uwagę to, że wykonanie pewnych zadań z zakresu ochrony środowiska jest konieczne i bardzo ważne, przy braku środków budżetowych, skierowano propozycję, by Narodowy Fundusz przeznaczył pewne środki na realizację celów specjalnie wskazanych przez rząd. Jak zauważyła pani posłanka Zyta Gilowska, upośledza to swobodę zarządzania środkami Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale tylko częściowo, ponieważ jego przychody w 2002 r. są - jak wynika z planu - o 230 mln zł wyższe od jego rozchodów w tym samym roku.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przychody są szacowane w tej wysokości, ponieważ takie są opłaty wnoszone na rzecz Funduszu z tytułu użytkowania środowiska. Są one wynikiem tępienia niektórych zachowań. Powstaje pytanie, czy należałoby je obniżać, czy może lepiej zagospodarować posiadane środki, ponieważ potrzeby w zakresie doskonalenia środowiska są znacznie wyższe od tych, które w tej chwili realizujemy. Była już o tym mowa. Kolejna sprawa to środki pomocowe a przychody Narodowego Funduszu. Narodowy Fundusz niejako obsługuje środki pomocowe, które są zaangażowane w niektóre projekty. Obsługuje oznacza to, że dokłada część złotową, administruje i nadzoruje sposób realizacji inwestycji, które są finansowane ze środków pomocowych. Jednak środki pomocowe nie są środkami własnymi Narodowego Funduszu. Trafiają one do realizatora, a nie do Funduszu. Z tego powodu nie są zapisane w przychodach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przejdę do ostatniej sprawy, którą poruszył pan dyrektor Jerzy Długołęcki. Rozumiem troskę o dochody, ale układ jest taki, że w zakresie części 41 - Środowisko ustawa budżetowa na 2001 r. przewidywała, że dochody wynoszą 7,924 mln zł. Po 10 miesiącach realizacja dochodów wynosiła 6,44 mln zł. Na 2002 r. zaplanowano 6,54 mln zł łącznie. Przy czym główną pozycją w dochodach 2001 r. były dochody z koncesji przyznawanych na użytkowanie różnego rodzaju kopalin w kwocie 4,787 mln zł, co stanowi prawie 60% tego, co zostało zaplanowane jako dochody. Koncesje po 10 miesiącach przyniosły 1,895 mln zł, czyli dużo mniej niż przewidywano. Zaplanowano na 2002 r., że koncesje przyniosą 2,7 mln zł, czyli 57% tego, czego oczekiwano w 2001 r. Zaznaczam, że sprzedaż koncesji polega na tym, że dokonuje się jej tylko raz. Poza tym aktualna sytuacja gospodarcza nie sprzyja temu, by gwałtownie wzrastały przychody z koncesji. Drugim elementem, jeżeli chodzi o przychody w części - Środowisko, były przychody z leśnictwa. W 2001 roku planowano przychody w wysokości 900 tys. zł. W tym przypadku dochody zostały przekroczone. Po 10 miesiącach zgromadzono 2 mln zł. Jednak na 2002 r. zaplanowaliśmy 1,5 mln zł. Środki te pochodzą głównie ze sprzedaży drewna. Nie wiem, czy na sprzedaży drewna należałoby specjalnie zarabiać i śrubować dochody, to przecież jest nasz majątek narodowy. W pozostałych pozycjach, które składają się na 7,924 mln zł planowanych w ustawie na 2001 r. i na 6,5 mln zł planowanych w ustawie na 2002 r. w zakresie ochrony środowiska, są wzrosty dochodów. Natomiast, jeśli chodzi o gospodarkę komunalną i ochronę środowiska, faktycznie spadają wpływy, ale nie dlatego, że coś złego stało się z dochodami, tylko dlatego, że w 2001 r. dochody były zasilone 18,5% wpływu z gospodarstwa pomocniczego w ramach ochrony środowiska, czego w 2002 r. nie wliczono. Jeśli chodzi o część - Gospodarka wodna, na 2001 r. planowano 5,7 mln zł. Po 10 miesiącach było 5,907 mln zł. W planie na 2002 r. przewiduje się 5,325 mln zł. Jeżeli jednak chcemy pogodzić to, co państwo wnoszą w projektach z tym, co jest dochodami gospodarki wodnej, to informuję, że głównym dochodem są działania związane ze sprzedażą faszyny i innych tego typu materiałów, które służą umocnieniu wałów przeciwpowodziowych. Jeśli wały umacniamy, to, niestety, dochodów nie ma, bo materiały zostają zużytkowane.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Tak wygląda kwestia spadku dochodów. Doświadczenie 2001 r. uczy, że załamanie gospodarcze odbija się nie tylko na dodatkowych przychodach budżetu, ale również na przychodach pochodzących z dochodów jednostek budżetowych. One też mają trudności. Jeśli popatrzymy na - mam nadzieję - już prawie ostateczny wynik realizacji dochodów budżetu państwa w 2001 r. - to okaże się, że jest prawie 21 mld zł różnicy między realizacją a planem. O tyle jest mniejsza realizacja od planu zawartego w ustawie budżetowej w zakresie dochodów. Dochody jednostek budżetowych łącznie są o 1 mld zł niższe od tego, co było prognozowane na 2001 r. Nie można dochodów jednostek budżetowych co roku podciągać coraz wyżej, bo - niestety - życie tego nie potwierdza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławŻelichowski">Ponieważ pani minister wyjaśniła wiele merytorycznych spraw, skrótowo zwrócę uwagę tylko na kilka. Zacznę od sprawy integracji z Unią Europejską, o którą państwo pytaliście. Jak państwu wiadomo, w dziedzinie - środowisko rozdział został zamknięty. Oznacza to, że ustalono, co trzeba zrobić. Przed obecnym rządem stoi odpowiedź na pytanie, jak to zrobić, za jakie środki i skąd je uzyskać. W określonym czasie mamy implementować do polskiego prawa 26 dyrektyw Unii Europejskiej. Na 9 z nich są okresy przejściowe. Najważniejsza i najdroższa jest dyrektywa wodna, dotycząca jakości wód. Wiąże się z nią budowa oczyszczalni ścieków i kanalizacji. Policzyliśmy wszystkie inwestycje, które w krótkim czasie powinny być zrealizowane w naszym kraju. Realizacja dyrektywy wodnej w latach 2002–2015 będzie nas kosztować 30 mld zł. Inne dyrektywy będą kosztowały mniej, ale w sumie, na uzyskanie w Polsce standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, wydamy 40–45 mld zł. Proszę zauważyć, że jeszcze w 1997 r. wszystkie wydatki inwestycyjne w dziedzinie ochrony środowiska wynosiły ok. 12 mld zł, natomiast w ubiegłym roku 6 mld zł. Żeby spełnić unijne standardy potrzeba ok. 14 mld zł rocznie. Przed takim zadaniem dziś stoimy. Mówię o tym celowo, odpowiadając panu przewodniczącemu na apel o wskazanie wolnych środków, które budżet państwa mógłby wykorzystać w innych dziedzinach. Tu nie ma wolnych środków, ponieważ mamy zrealizować to, do czego się zobowiązaliśmy. Żeby nie było nieporozumień wyjaśnię, że realizujemy te zadania nie dlatego, że takie są oczekiwania naszych unijnych partnerów, tylko dlatego, że oczekuje tego od nas polskie społeczeństwo. W wielu państwach Europy Zachodniej jest nie tylko swobodny przepływ osób, kapitałów, technik i technologii, ale również jest realizowane prawo narodów do życia w nieskażonym środowisku. My, chcąc to prawo zrealizować, pokazujemy jakie są tego koszty. Rozumiem, że szczegółowo o Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie mówił pan prezes, ale chciałbym zwrócić uwagę na pewną sprawę, z której wynika wiele nieporozumień. Otrzymaliśmy opracowany za spore pieniądze dokument „Strategia ochrony środowiska i gospodarki wodnej w latach 2002–2006”, z którego - z tabeli nr 30 - wynikało, że w 2000 r. podpisano umowy rozdając środki Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na 4 lata z góry. Przykładowo, jeżeli chodzi o samorządy i inne jednostki komunalne, w 1997 r. było to 360 mln zł, w 1999 r. - 390 mln zł, a w 2000 r. podpisano umowy na 1,787 mld zł. W przypadku fundacji i stowarzyszeń było to 8,2 mln zł, a podpisano umowy na 464 mln zł. Natomiast w przypadku administracji państwowej było to 8,8 mln zł, a jest 526 mln zł. W chwili, kiedy planowaliśmy pełne wydatki, nie wiedzieliśmy, na czym stoimy. Jeżeliby te umowy były realne, oznaczałoby to, że Narodowy Fundusz wydał wszystkie swoje środki na 3 lata z góry w ramach zawartych umów. Okazało się, że nie jest aż tak źle, jak wyglądało na początku. Wiele umów można anulować - mają pewne wady. W związku z tym złożyliśmy wniosek, który jest rozpatrywany przez rząd. Obecnie minister może uchylać tylko decyzje Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej niezgodne z prawem.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#StanisławŻelichowski">Natomiast chcielibyśmy, żeby mógł również uchylać decyzje niezgodne z polityką państwa. Musimy wybrać kierunki działań, które nasze państwo zamierza realizować i to robić. Jedni posłowie uważają, że należy likwidować zagrożenie azbestem, inni, że trzeba finansować likwidację szkód posiarkowych. Potrzeb jest wiele. Musimy wybrać to, co jest naszym narodowym priorytetem i to realizować. Będziemy rozważali, czy minister środowiska powinien mieć takie uprawnienia. Jeszcze jedna sprawa. Pan poseł koreferent zauważył, że wykonanie ubiegłego roku jest o 66% większe niż plan na przyszły rok. Wynika to z faktu - o czym mówiła pani minister - że są uruchamiane rezerwy. Zawsze po zakończeniu roku wygląda to inaczej niż na etapie planowania budżetowego. Jeżeli chodzi o niezależność Narodowego Funduszu mogę powiedzieć, że pierwszy wniosek, który był zrealizowany przez poprzedni rząd, polegał na tym, że Rada Ministrów podjęła decyzję nie pytając o zgodę Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Rada Nadzorcza ma ciała statutowe, które powinny taką decyzję podjąć. Teraz odbywa się to w ten sposób, że minister wpisuje określone oczekiwania do priorytetów resortu, które przedstawia kierownictwu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie sądzę, żeby w tym przypadku można było mówić o naruszeniu suwerenności działalności tej instytucji, chociaż Rada Nadzorcza i Zarząd - zgodnie z decyzjami - mają swoje uprawnienia. Jednak my nie chcemy ich tych uprawnień pozbawiać. Pan poseł pytał, dlaczego pozostałe koszty wzrosły o 16%. Przypomina, że likwidujemy zakład budżetowy w Puławach. Koszty likwidacji tego zakładu wynoszą 2 mln zł. Tak to wygląda. Na szczegółowe pytanie dotyczące umowy z Bankiem Światowym, poproszę o odpowiedź pana dyrektora Piotra Rutkiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrRutkiewicz">Jeżeli chodzi o umowę z Bankiem Światowym na likwidację skutków powodzi, minister środowiska ma w swojej dyspozycji nadzór i realizację tzw. komponentu B1, który jest realizowany bezpośrednio przez ministra poprzez jego jednostki budżetowe określone w umowie jako jednostki wdrożeniowe. Są to jednostki: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu i Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. Natomiast odrębną sprawą jest komponent B2, który jest realizowany przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na mocy umowy zawartej bezpośrednio między ministrem a IMGW. Chciałbym przy tym powiedzieć, że komponent B nie przewiduje realizacji inwestycji. Umowa z Bankiem Światowym nie przewidywała wspierania takich inwestycji jak budowa zbiorników wodnych. Jest to instytucjonalne wsparcie możliwości osłony przeciwpowodziowej. Czyli olbrzymi komponent realizowany przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej polega na wydaniu pieniędzy w tym kierunku, żeby prognozy meteorologiczne przekazywane decydentom były szybko opracowywane na takim poziomie, żeby zminimalizować zagrożenie powodziowe. Chodzi szczególnie o zjawiska groźne w górnych odcinkach naszych rzek, w województwach południowych, gdzie zjawiska związane z zagrożeniem powodziowym następują błyskawicznie. Tylko wzmocnienie pod względem technicznym, modelowym i wsparcie najlepszą dostępną techniką pozwoli zapobiec tak groźnym zjawiskom, do których doszło w 1997 r.Jeżeli chodzi o szczegóły, mogę powiedzieć, że regionalne zarządy gospodarki wodnej, w ramach komponentu B1, realizują sprawy związane z planistycznymi możliwościami osłony przeciwpowodziowej, a jednocześnie realizują te zadania, które pozwolą opracować modele prognostyczne w odniesieniu do zalewania terenów przyrzecznych. Wykonano na przykład przekroje dolin rzecznych, co jest pewnym wsadem merytorycznym do opracowania takich modeli. Modele, w ramach komponentu, będzie wykonywał IMGW. Takie są procedury Banku Światowego. Każde zadanie jest realizowane zgodnie z tymi procedurami. Są to przetargi międzynarodowe. Na przykład, realizowany jest kontrakt na studium wykonalności zbiornika wodnego Racibórz. Jest to pierwszy zbiornik na Odrze, tuż przy granicy z Republiką Czeską, który, według wszystkich dostępnych materiałów, musi być zrealizowany, bo ma największy wpływ na spłaszczenie fali powodziowej, dużych wezbrań, które idą z Czech. Studium wykonalności opracowuje angielska firma GIP przy współpracy z warszawskim HYDROPROJEKTEM. Mogę o tym mówić, ponieważ nie jest to już tajemnicą. Kontrakt został podpisany. Jeżeli chodzi o regionalne zarządy gospodarki wodnej, jednym z najważniejszych kontraktów jest wzmocnienie przeciwpowodziowych ośrodków koordynacyjno-informacyjnych, które, zgodnie z ustawą, istnieją przy regionalnych zarządach gospodarki wodnej. Ośrodki te będą zbierały informacje, przetwarzały je i przekazywały do ośrodków decyzyjnych, czyli do rządowego i wojewódzkich centrów zarządzania kryzysowego. Natomiast Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej realizuje kontrakt dotyczący tzw. osłony telemetrycznej,  przeciwburzowej. Chociaż kontrakt właściwie został już zrealizowany, rozrzucona po całej Polsce aparatura nie może być przetestowana, bo nie ma okresu burzowego. Aparaturę można przetestować tylko w okresie burzowym, a więc na wiosnę. Tylko wtedy można sprawdzić, czy system działa, jeżeli chodzi o zbieranie informacji. IMGW działa na trenie całej Polski poprzez swoje stacje synoptyczne, obserwacyjne. Chodzi o prędkość zbierania informacji, przetwarzania ich w centrum i prognozowania krótkoterminowego, średnioterminowego i na tydzień. Wiąże się z tym również współpraca międzynarodowa, bowiem zjawiska hydrologiczno-meteorologiczne nie zamykają się w graniach naszego państwa. Instytut prowadzi taką współpracę w ramach Światowej Federacji Hydrologicznej i Meteorologicznej. Jeżeli chodzi o sieć radarów, jest podpisany kontrakt z firmą niemiecką. Sieć radarów pokryje cały obszar Polski. Ma to na celu jak najszybsze zbieranie i przekazywanie w jak najkrótszym czasie przetworzonych informacji, które mają być zrozumiałe dla osób podejmujących decyzje i mających przewidzieć, że za kilka godzin trzeba będzie ewakuować ludność z terenu, gdzie będzie oberwanie chmury. Tę informację może przekazać tylko sieć radarów, system telemetryczny zjawisk burzowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekOlewiński">Panie ministrze, zanim oddam głos panu, a następnie panu prezesowi, pozwolę sobie zadać pytanie dotyczące gospodarki wodnej. W materiałach nie znalazłem środków przewidzianych na zabezpieczenie stopnia wodnego we Włocławku. Stan tej zapory jest nam wszystkim znany. Coś z tym trzeba zrobić. Czy w roku bieżącym przewidujecie państwo jakiekolwiek wydatki na inwestycję, o której jest mowa w uchwale Sejmu z 22 grudnia 2000 r., wzywającej rząd polski do realizacji stopnia wodnego Ciechocinek-Nieszawa? Chciałbym, żeby pan minister wypowiedział się na ten temat. Jest stosowna uchwała Sejmu i chcemy, czy nie, musimy się do tego odnieść. Panie ministrze, wspomniał pan o dokumencie „Strategia ochrony środowiska i gospodarki wodnej w latach 2002–2006”. Chciałbym, żeby pan nam przybliżył, kto opracował ten dokument, ile on kosztował i kto podpisał umowy, które teraz pan minister musi anulować. Mówi pan, że uda się to zrobić, ale jest to dodatkowa praca. Wydaje się, że te sprawy trzeba do końca wyjaśnić. Ponieważ jeszcze kilku posłów sygnalizuje chęć zadania pytań, zanim przejdziemy do wyjaśnień, umożliwimy im zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZytaGilowska">Z uporem interesuję się kwestiami regulacyjnymi. Pan minister podziela pogląd, iż Narodowy Fundusz nie jest podmiotem w pełni suwerennym. Myślę, że pojęcie „suwerenność” nie ma tu nic do rzeczy. Narodowy Fundusz nie jest suwerenny w najmniejszym stopniu. Suwerenność jest kategorią polityczną. Suwerenne mogą być byty polityczne, a Narodowy Fundusz takim bytem nie jest. Jest on ledwie samodzielny i to w takim stopniu, w jakim na to pozwala posiadanie osobowości prawnej. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zgodnie z ustawą, powoływany jest do obsługi zadań wyodrębnionych z budżetu. To wszystko. Pan minister zauważył, że na finansowanie niezbędnych zadań z zakresu ochrony środowiska, żeby podnieść poziom życia w Polsce, potrzeba 14 mld zł rocznie. Poszukiwać tych pieniędzy trzeba na różnych płaszczyznach. Pierwszą jest - jak widać - Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który nie ma pomysłu na wydanie jednej czwartej przychodów. Znacznie bardziej interesująca jest druga płaszczyzna, którą się tu nie zajmujemy z powodów, których nie byłam w stanie dociec i nie znam ich do dziś. Może jednak pan minister coś nam powie na ten temat. Chodzi o wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, które dysponują takimi samymi pieniędzmi jak Narodowy Fundusz. Są to również środki publiczne, ale o których nie mówimy na posiedzeniach Komisji, które nie są obecne w sprawozdaniu z wykonania ustawy budżetowej, i które faktycznie w jakiś sposób stały się suwerenne w niezrozumiałym znaczeniu. Czy pan minister planuje podjąć działania zmieniające status wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej zabierając im suwerenność przynależną państwu polskiemu? To pytanie kieruję do pana ministra. Z następnym pytaniem zwracam się do przedstawicieli Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu. Mam wątpliwość związaną - jak się domyślam - z praktyką obsługiwania programów pomocowych. Pani minister Halina Wasilewska-Trenkner powiedziała, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie wykazuje środków pomocowych w planie finansowym, ponieważ nie są to przychody, a Narodowy Fundusz w istocie tylko obsługuje programy pomocowe. Zastanawiam się nad interpretacją obsługiwania. Co to jest? Narodowy Fundusz ma osobowość prawną. Pieniądze, które trafiły do budżetu państwa opuszczając budżet muszą mieć jakąś formę. Zawsze mi się zdawało, że są to dotacje celowe. Być może wchodzi w grę porozumienie cywilnoprawne miedzy rządem a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy istnieje podstawa prawna, żeby pieniądze obsługiwane przez Narodowy Fundusz nie były wykazywane w planie przychodów? Bardzo mnie to interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym poruszyć dwie sprawy. Pierwsza dotyczy tego, że formuła obsługiwania funduszy pomocowych może spowodować, że Narodowy Fundusz uzna, iż są to jego środki, które suwerennie dzieli. Jednak ta suwerenność generalnie sprowadza się do tzw. chodów i dojść. Jednak czasami trzeba pozyskiwać pieniądze z kilku źródeł. W niektórych gminach wszystko przebiega dobrze, a w innych nawet nie wiedzą, że mogą się starać o pieniądze. Chciałem jednak zapytać, czy pan minister widzi możliwość zwiększenia środków na uregulowanie stosunków wodnych na Żuławach? Jest to specyficzny obszar w naszym kraju. Wieloletnie zaniedbania powodują, że na tym obszarze stoimy u progu stanu krytycznego, niezależnie od tego, czy jest powódź. Zwykły opad powoduje takie skutki jak po powodzi. W związku z tym, gminy tamtego regionu starają się doprowadzić do zmiany w ustawie definicji powodzi, żeby można było uznać, że opady na Żuławach przynoszą takie same skutki jak powódź. W wyniku zaniedbania stosunków wodnych przez ostatnie 10 lat, należałoby przedsięwziąć znaczące kroki w tej sprawie. Pod koniec zeszłej kadencji Sejmu podejmowane były nie do końca przemyślane próby narzucenia harmonogramu nakładów na Żuławy. Myślę, że nie były one właściwe. Jednak poziom nakładów w tym roku jest taki sam, jak w ubiegłym, co wynika zapewne ze stanu gospodarki, ale nie uwzględnia wieloletnich zaniedbań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#EdwardWojtalik">Panie ministrze, proszę wyjaśnić, czy w odniesieniu do wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej planuje się jakieś zmiany. Poprzez te fundusze zrealizowano w Polsce wiele inwestycji w ochronie środowiska. Uważam, że tych pieniędzy nie można oddać politykom, bo wtedy ochrona środowiska się załamie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie ministrze, proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławŻelichowski">W tym roku, również ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, chcemy oddać do użytku 4 inwestycje w gospodarce wodnej. Zamierzamy skoncentrować środki na zaawansowanych inwestycjach i oddać je do użytku, by mogły dobrze służyć polskiemu społeczeństwu. Jeżeli jest „rozgrzebanych” kilka budów, co roku do każdej dokłada się po trochu i w ten sposób inwestycje trwają przez wiele lat. Gdybyśmy nie oddali do użytku zbiornika w Czorsztynie przed powodzią w 1997 r., co zrobiliśmy w lipcu 1997 r., to nie wiadomo, czy Kraków nie zostałby zalany. Zbiornik w Czorsztynie spełnił cel, do którego został przeznaczony. W tym roku zostaną oddane 4 inwestycje. Natomiast ze środków, które uzyskaliśmy z kredytu Europejskiego Banku Inwestycyjnego, w ciągu 3 lat chcemy oddać do użytku zbiornik Wióry. Wówczas zostaną do zrealizowania 2 inwestycje - Świnna Poręba i Malczyce. Będziemy się zastanawiać, co zrobić, chociaż są bardzo silne naciski, żeby dzielić środki proporcjonalnie, każdemu po trochu. Jednak w ten sposób inwestycje te będą trwać bardzo długo. Odniosę się teraz do sprawy budowy stopnia wodnego w Nieszawie. Rzeczywiście jest uchwała w tej sprawie. Przypominam, że zapora we Włocławku była budowana jako jeden ze stopni kaskady. Powstała jako pierwsza, a inne nie zostały zbudowane. Jej wytrzymałość była zaplanowana na 25 lat. W 1997 r. zbudowaliśmy tamę przepływową, która umacnia zaporę we Włocławku na kolejne 10 lat. Natomiast Sejm podjął uchwałę w wyniku tego, że ówczesny minister środowiska twierdził, że istnieje kapitał prywatny, który chce sfinansować budowę stopnia wodnego w Nieszawie. W najbliższym czasie mam spotkać się z przedstawicielem tego kapitału, żeby ustalić, jak realne jest to zobowiązanie. Osobiście nie bardzo wierzę, że kapitał prywatny sfinansuje taką inwestycję. Jednak Sejm podjął taką uchwałę na bazie informacji rządu, że budżet państwa nie musi na ten cel wykładać środków, że sfinansuje to kapitał prywatny. Jeżeli jest taki kapitał, to my mu ze wszech miar pomożemy. Jeżeli zaś jest to nierealne, trzeba bardzo szybko podjąć decyzję, bo nie można dopuścić do katastrofy. Mamy jeszcze trochę czasu, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę okres projektowania i budowy, to tego czasu jest niewiele. Myślę, że w I kwartale br. będzie podjęta decyzja w tej mierze. Jeżeli chodzi o zbiornik włocławski, to w regionalnym zarządzie gospodarki wodnej są środki na lodołamacze i utrzymanie zbiornika. W planie to wszystko jest uwzględnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie ministrze, jaki interes miałby w tym kapitał prywatny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławŻelichowski">Nie wiem. Poprzedni rząd uznał, że jest to interes. Chcę się w tej sprawie spotkać i dowiedzieć, jak to jest. Na tym stopniu miała być budowana elektrownia. Być może to się opłaca. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, w jakim okresie ta inwestycja miałaby się zamortyzować. W poprzedniej kadencji Sejmu podjęliśmy tę decyzję na bazie nie do końca sprawdzonych danych, czy jest to możliwe pod względem technicznym, czy nie. W tej chwili trzeba wszystko sprawdzić. Jeżeli nie jest to możliwe, trzeba znaleźć środki budżetowe, żeby umocnić tamę we Włocławku lub zlikwidować zbiornik. Jest to jedno z rozwiązań. Nie można bowiem dopuścić do katastrofy budowlanej. Jeżeli chodzi o relacje między Narodowym a wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska i gospodarki wodnej, informuję, że od 4 lipca br. rozpoczniemy we wszystkich województwach spotkania z samorządami, wojewodami, marszałkami, starostami, wójtami i burmistrzami. Chcemy wskazać, co w którym województwie jest do zrobienia, jakie inwestycje należy zrealizować, żeby osiągnąć oczekiwane standardy w zakresie budowy oczyszczalni, kanalizacji, wysypisk odpadów i tego wszystkiego, co wynika z podpisanych przez Polskę zobowiązań. Pokażemy co i za jaki koszt jest do zrobienia. Informujemy, że minister przeznacza ze środków budżetowych określoną kwotę, a inne kwoty ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z Ekofunduszu czy ze środków pomocowych. Natomiast od wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej oczekujemy, że będzie to finansowane w określonym stopniu. Jeżeli się dogadamy i podpiszemy porozumienie, nie będzie takich dylematów, bo wszyscy będziemy realizowali jednolitą politykę państwa. Jeżeli stanie się inaczej, będziemy się zastanawiać, co zrobić z województwem, które nie chce przyjąć tych reguł gry. Chodzi o to, że - przepraszam za szczerość - kiedyś, ze środków Narodowego i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej realizowaliśmy jednolitą politykę państwa, a teraz realizujemy kilkanaście polityk ze względu na różne układy polityczne w poszczególnych województwach. Chcemy, żeby to była jednolita polityka. Leży to w interesie koalicji i opozycji. Musimy realizować określone cele, połączyć środki na zadania, do wykonania których Polska się zobowiązała. Trudno sobie wyobrazić, że mielibyśmy ich nie wykonać. Pan poseł mówił o lepszych dojściach do środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i o sprawie ewentualnej likwidacji wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Wyjaśniam, że zamierzamy je wprząc w jeden system finansowania ochrony środowiska w Polsce. Liczymy na to, że w najbliższym czasie uda się uzdrowić sytuację w Banku Ochrony Środowiska, który do tej pory był mocnym elementem finansowania ochrony środowiska w kraju. Jeszcze w 1998 r. Bank Ochrony Środowiska miał 100 mln zł dochodów netto. Nie chciałbym mówić o tym, jaki jest wynik obecnie. Tę sytuację trzeba uzdrowić. Pan poseł pytał, kto opracował wspomnianą przeze mnie strategię.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#StanisławŻelichowski">Została ona opracowana w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Badamy te sprawy. O wynikach poinformujemy Komisję, kiedy będziemy mieli więcej danych. Natomiast ja powołałem się na jedną z tabel. Pierwszym moim wrażeniem po przeczytaniu tego materiału było przerażenie. Jednak, gdy bliżej przyjrzeliśmy się dokumentom, które są w Narodowym Funduszu, okazało się, że sytuacja nie jest tragiczna, potrzeba tylko czasu, żeby to naprawić. Jeżeli chodzi o Żuławy, pan dyrektor Piotr Rutkiewicz może na ten temat powiedzieć kilka zdań, ale z tego, co pamiętam wynika, że znaczna część zadań leży w gestii ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Ponieważ za kilka dni będziecie państwo rozpatrywać budżet resortu rolnictwa i rozwoju wsi, proponuję, żeby spytać o tę sprawę. Minister środowiska odpowiada za korytarze, a za obwałowania odpowiada minister rolnictwa i rozwoju wsi. Taki jest podział kompetencji i należy o tym pamiętać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZytaGilowska">Albo nie zostałam zrozumiana, albo odpowiedź, której mi udzielił pan minister jest następująca. Zrozumiałam, że nie są planowane zmiany regulacyjne w systemie wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. W lipcu jest planowana seria gospodarskich wizyt w województwach w celu ujednolicenia zasad polityki w zakresie ochrony środowiska w toku uzgodnień towarzysko-osobistych. Gdyby natomiast do takich uzgodnień nie doszło, wtedy podjęta będzie interwencja, żeby jednak do nich doszło. Czy dobre zrozumiałam pańską odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławŻelichowski">Źle pani zrozumiała. To nie są spotkania towarzysko-osobiste. Chcemy się spotkać z tymi, którzy na mocy różnych ustaw mają do wykonania zadania z zakresu ochrony środowiska, żeby skoordynować działania. Polska zobowiązała się do określonych działań w ramach integracji z Unią Europejską. Mówiłem już o tym i nie chcę do tego wracać. Z zamkniętych negocjacji w tym zakresie wynika potrzeba podjęcia określonych inwestycji, żeby osiągnąć standardy, do przestrzegania których nasz kraj się zobowiązał. Tego rodzaju zadania mają do realizacji starostowie, marszałkowie sejmików, wojewodowie, wójtowie i burmistrzowie oraz minister środowiska. Chcemy skoordynować działania w tym zakresie, ponieważ każdy dysponuje pewnymi środkami. Proszę zauważyć, że przez wiele lat działał system, dzięki któremu mieliśmy spore osiągnięcia. Jeżeli samorząd miał 30% środków własnych, to mógł uzyskać 70% środków z funduszy ekologicznych i jeśli wykonał zadanie, w terminie uzyskał efekt ekologiczny, połowę środków można było umorzyć z przeznaczeniem na następne zadania inwestycyjne. Ten system pełnił rolę drożdży, dzięki którym rosła liczba inwestycji w ochronie środowiska. Jeżeli zakład przemysłowy miał 50% środków własnych, czy środków z kredytów komercyjnych, mógł od nas uzyskać fundusze, które również mogły być umorzone, jeśli przeznaczone zostały na inne cele ekologiczne. Nie będą to spotkania towarzyskie - jak pani posłanka powiedziała - tylko spotkania z tymi, którzy mają do wykonania określone zadania. Dysponujemy listą i dokładnie wiemy, kto i co powinien zrobić. Chcemy postawić warunki - albo państwo podejmujecie się modernizacji, albo z chwilą, gdy Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej i zaczną obowiązywać określone standardy, przestaniecie działać. My proponujemy określoną pomoc, żeby zadania, przed którymi stoi nasz kraj, zostały zrealizowane. To stanie się w I kwartale br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławCzerniawski">W tej chwili obserwujemy, że w niektórych województwach obowiązują towarzysko-polityczne zasady w realizacji pewnych zadań. Określone decyzje podejmowane są w zależności od opcji politycznej. Ja intencję rządu rozumiem w ten sposób - pan minister powiedział takie zdanie - żeby bez względu na opcje polityczne były realizowane zadania, które mamy wykonać. Sympatie i antypatie między marszałkiem a wojewodą, czy między wojewodą a burmistrzem nie powinny odgrywać najmniejszej roli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławŻelichowski">Informuję, że po raz pierwszy od 4 lat w Radzie Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej są również przedstawiciele opozycji. W poprzednich 4 latach ich nie było. Wprowadziliśmy tę zasadę po to, żeby działania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej były czytelne i by wszyscy mieli dostęp do informacji. Takie mechanizmy powinniśmy wprowadzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZytaGilowska">Nie chcę mówić o intencjach, zamiarach, tylko o regulacjach, które obowiązują. Obecnie zadania i kompetencje w zakresie ochrony środowiska, ciążące na podmiotach władzy publicznej, są podzielone między jednostki samorządu terytorialnego różnych szczebli i administrację rządową. Nie zauważyłam, żeby wśród podmiotów, na których z mocy konstytucji i ustaw wywodzących się z konstytucji ciążą zadania w zakresie ochrony środowiska, były fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Są to instytucje dające instrument regulacyjny. Jeśli dobrze zrozumiałam, to wykorzystując ten instrument, pan minister chce wkraczać w sferę kompetencji zastrzeżoną dla jednostek samorządu terytorialnego i ma nadzieję na sukcesy. Jeśli pan minister nie chce zmieniać statusu wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, które są osobami prawnymi, są niezależne, i zamierza liczyć na porozumienie wiedząc, że ma pan w odwodzie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, to rozumiem, że te spotkania i rozmowy mają mieć charakter dyscyplinujący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławCzerniawski">I wyjaśniający, jak rozumiem. Jeżeli - nie robiąc zamachu na „suwerenność” funduszy - nie przyjmą one tych reguł, to później nie dostaną określonych środków i będą się dusić we własnym sosie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławŻelichowski">Przypominam, że nawet poprzedni rząd - nie chcę go bronić - miał inną koncepcję, jeżeli chodzi o wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Jednak w parlamencie jest potężne lobby samorządowe, które przyjęło to, co jest. Rolą ministra jest nadzorowanie przestrzegania prawa, inaczej jest bezprawie. Taki system zaproponował parlament, nie rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AleksanderCzuż">Warto by było, żebyśmy od teorii przeszli do praktyki. Na tym polega istota sprawy. Uważam, panie ministrze, że w najbliższym czasie zostanie przygotowany albo uzupełniony krajowy program dotyczący ochrony środowiska. Negocjacje z Unią Europejską są zakończone. W kontekście tego programu, trzeba będzie przeprowadzić robocze rozmowy z samorządami na temat kierunków działań. Pani posłanko, nikt nie chce ograniczać niezależności samorządów. Chodzi o to, żebyśmy realizowali główne cele, bo czeka nas wprowadzenie norm Unii Europejskiej w zakresie oczyszczania ścieków, ujęć wody itd. Nie może być tak, że każdy sobie rzepkę skrobie. Dlatego rozumiem, panie ministrze, że w najbliższym czasie taki program powstanie. Trzeba spróbować, nie ograniczając samodzielności samorządów, podpisać porozumienia i umowy między gminami, powiatami i województwami. Chodzi o ochronę zlewni rzek, bo jeśli kilka gmin wybudowało oczyszczalnię na danym cieku, a inne nie, to nie ma końcowego efektu. Czy to będzie zamach na samodzielność? Nie. Jest to porządkowanie gospodarki nadrzędnej idei. Sama nazwa - Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - świadczy o tym, że z tych środków trzeba realizować narodowe cele. Dlatego, panie ministrze, proszę o odpowiedź na pytanie, w jakim czasie można się tego spodziewać. Chodzi o to, żeby samorządy mogły się przygotować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnitaBłochowiak">Właściwie pan poseł Aleksander Czuż wyczerpał temat, który chciałam poruszyć. Uważam, że niezbędne są rozmowy i ujednolicenie systemu. Bardzo dobrze, że pan minister to zapowiedział. Samorządy wojewódzkie są niezmiernie potrzebne. Wydaje się, że współdziałanie na danym terenie z samorządami gminnymi, miejskimi czy wojewódzkimi jest ścisłe. Dobrze, że tak jest. Niemniej jednak trzeba zwrócić uwagę na to, że wokół wojewódzkich powstają różnego rodzaju spółki, które czasem, ale - niestety - nie zawsze spełniają istotną rolę. Sygnalizuję, że na to trzeba zwrócić uwagę. Jeżeli natomiast chodzi o dyrektywy Unii Europejskiej, którym - jak powiedział pan minister - mają być poświęcone rozmowy zmierzające do ujednolicenia systemu, o ile w wojewódzkich funduszach ochrony środowiska i gospodarki wodnej są ku temu wyspecjalizowane kadry, o tyle obawiam się - widziałam bowiem wnioski i umowy, zgodne z prawem Unii Europejskiej - że samorządy i przedsiębiorstwa na terenie danego województwa nie są przygotowane do wypełniania takich wniosków. Wiąże się z tym ogrom pracy. W celu opracowywania takich programów powstają spółki. Mały samorząd, czy przedsiębiorca nie są w stanie zatrudnić dodatkowo specjalistów, żeby opracować tego rodzaju wniosek. Zapewne wkrótce często będą się odbywać szkolenia dla pracowników samorządów. Na to również trzeba zwrócić uwagę, żeby nie rozwijać nadmiernie administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławŻelichowski">Odpowiem na postawione pytanie. W ciągu 3 miesięcy intensywnie pracowaliśmy nad najbardziej kosztowną dyrektywą wodną, która składa się z dwóch części dotyczących budowy oczyszczalni ścieków i kanalizacji. Jak już powiedziałem, w latach 2002–2015 będzie to nas kosztowało ok. 30 mld zł. Mamy rozpisane, w którym województwie, powiecie jakie inwestycje powinny być przeprowadzone, żeby zostały spełnione cele, które zakłada dyrektywa wodna. Na przykład, na mocy ustawy o odpadach, do końca pierwszego półrocza bieżącego roku, samorządy mają dokonać przeglądu wysypisk śmieci. Zaczynamy od ścieków i wody, a potem przechodzimy do następnych zagadnień. Wciąż chcemy być partnerem samorządów. Nie zamierzamy ich wyłączać z tych działań, ale jednocześnie chcemy, żeby miały świadomość, że takie zadania są do wykonania, a my chcemy im w tym pomóc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie prezesie, prosiłbym, żeby pan poinformował Komisję o stanie zatrudnienia i przeciętnych płacach planowanych na 2002 r. w porównaniu z zatrudnieniem i płacami w 2001 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyPietrewicz">Pod adresem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej padło tak wiele pytań, że siłą rzeczy będę musiał państwu zająć trochę czasu. Muszę powiedzieć o filozofii funkcjonowania Narodowego Funduszu, a także o uwarunkowaniach, w jakich się znajdujemy. Jesteśmy w okowach dwóch czynników. Po pierwsze, przedłożony państwu projekt planu finansowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pochodzi z września 2001 r. i powstał na podstawie danych z I półrocza 2001 r. W związku z tym, można stwierdzić, że te dane są historyczne. Na początku, jako nowy Zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, staraliśmy się dokonać identyfikacji stanu. Niestety, jest on znacznie gorszy od tego, na czym oparto konstrukcję planu Narodowego Funduszu na 2002 r. Jednocześnie, ze względu na obowiązującą procedurę postępowania budżetowego nie byliśmy w stanie wystąpić do Rady Ministrów o zmianę planu Narodowego Funduszu. Na posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa prezentowałem potrzebę wprowadzenia zasadniczych zmian w planie Narodowego Funduszu. Jednak na to, żeby przemodelować ten plan, jest za późno. Dlatego, siłą rzeczy, z uwagi na procedurę, postanowiliśmy przedłożyć ten plan, ale postaramy się zrobić go lepiej. Poprawki, które przedkładał pan poseł Andrzej Umiński mają charakter techniczny, a są po to, żeby umożliwić Narodowemu Funduszowi pewną swobodę manewru, żeby coś można było zrobić. W przeciwnym razie znaleźlibyśmy się w okowach podpisanych umów, które tę możliwość by blokowały, łącznie z planem funduszu celowego. W związku z tym, muszę podać kilka liczb, które pokazują, jaka jest rzeczywistość Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nasze możliwości kształtowane są przychodami, które Fundusz osiągnął i które spodziewa się osiągnąć. Są 3 różne źródła przychodów Narodowego Funduszu. Ponad 50% przychodów stanowią opłaty i kary za korzystanie ze środowiska...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie prezesie, przepraszam, że wchodzę w słowo. My to wiemy. Proszę wyjść z założenia, że my naprawdę znamy generalne zasady i cele funkcjonowania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nie mówimy dziś o statucie, tylko o sprawach zasadniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzyPietrewicz">Panie przewodniczący, nie kwestionuję państwa wiedzy. Jestem pod wrażeniem wiedzy pań i panów posłów. Natomiast z pewnością państwo nie wiecie, że z tego tytułu nasze przychody w stosunku do przedłożenia, które macie państwo przed sobą, będą o 150 mln zł niższe. To nie będą przychody w kwocie 949 mln zł, tylko 780 mln zł. Jesteśmy pewni, że tak będzie. W związku z tym, jako Zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, musimy mocno stać na ziemi. Jednocześnie staramy się zrobić to, co jest możliwe. Dlatego, mając świadomość, że przychody Narodowego Funduszu będą wynosiły 780 mln zł, wystąpiliśmy jednocześnie o zwiększenie wydatków o 50 mln zł. W związku z tym, różnica między przychodami a wydatkami nie wynosi 240 mln zł, tylko 20 mln zł i ma charakter czysto techniczny. Pewne przychody wpływają 30–31 grudnia, na zamknięcie roku. W związku z tym, nie da się ich wydać, nawet, gdybyśmy bardzo się starali. Dlatego plan, który chcemy zrealizować, jest zbilansowany. Mając na uwadze tę rzeczywistość, doszliśmy do wniosku, że musimy ograniczać koszty osobowe oraz rzeczowe, towarzyszące działalności Narodowego Funduszu. Już w grudniu ubiegłego roku podjęliśmy decyzję o zamrożeniu wynagrodzeń w Narodowym Funduszu. Nie zwiększymy zatrudnienia, jak to zostało zapisane w przedłożonym planie. Przeciwnie, redukcje zatrudnienia obejmą kilkadziesiąt osób. Liczymy na to, że oszczędności na płacach z tego tytułu wyniosą ok. 5 mln zł. Muszę powiedzieć, że jestem wdzięczny za pytanie pani posłanki Zyty Gilowskiej, która pyta o praktykę obsługiwania programów pomocowych. Ta praktyka wygląda w ten sposób, że jako Fundusz jesteśmy jednostką realizacyjną. Oznacza to, że odpowiadamy za realizację, a więc mamy zero przychodów z tego tytułu i ponosimy koszty obsługi. Mamy 2 departamenty obsługujące fundusze ISPA i PHARE oraz inne środki pomocowe. Praktyka polega na tym, że nie ma tygodnia, żeby w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nie było jakiejś komisji europejskiej, audytorów europejskich lub przedstawicieli innych jednostek, które kontrolują realizację tych zadań. My musimy być do dyspozycji. Musimy badać, realizować ich życzenia, wozić po Polsce. Te koszty ponosi Narodowy Fundusz, ale nie pokazuje ich w swojej skali działania. Przewidujemy, że w 2002 r. środki, które - jak sądzimy - przepłyną przez Narodowy Fundusz z tytułu środków pomocowych wyniosą ok. 460 mln zł, ale wymogi związane z obsługą tych środków są trzykrotnie bardziej kosztowne niż w stosunku do naszych własnych środków. To rzeczywiście kosztuje. Jest to nasz wysiłek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZytaGilowska">Proszę powiedzieć, ile to kosztuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyPietrewicz">Czy chodzi o koszty związane z obsługą środków pomocowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie prezesie, prosimy, żeby udzielił pan odpowiedzi na to pytanie na piśmie do środy w przyszłym tygodniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyPietrewicz">Dobrze. Przekażemy tę odpowiedź w formie pisemnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pańskie zawahanie się daje mi absolutną pewność, że byłaby to odpowiedź nieprecyzyjna, o co nie mamy pretensji. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzyPietrewicz">Ewidencjonujemy te koszty. W odniesieniu do rzeczywistości, przewidujemy, że na stronie kosztowej, jeśli chodzi o wynagrodzenia, oszczędności wyniosą ok. 5 mln zł. Powinniśmy zaoszczędzić kilkanaście mln zł po stronie kosztów rzeczowych, ale jednocześnie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie prezesie, przepraszam, ale tym razem przerwę panu dla porządku. My opieramy się na dokumentach. Proszę wziąć do ręki plan finansowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i ekspertyzę, którą dla nas przygotowano w Biurze Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Informuję pana, że jeśli chodzi o wydatki bieżące własne w 2001 r. wykonanie planu wynosi 107 mln zł, a w planie na rok bieżący - 123,3 mln zł. Jak to się ma do pana twierdzeń?Druga sprawa - wynagrodzenia. Zgodnie z przewidywanym wykonaniem, środki w 2001 r. wyniosły 27,190 mln zł, a w 2002 r. - 30,2 mln zł. W 2002 r. stan zatrudnienia osiągnie 314 etatów, a więc o 14 etatów więcej niż w 2001 r. Oznacza to, że w ciągu ostatnich 5 lat zatrudnienie w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wzrosło prawie dwukrotnie. Panie prezesie, muszę wierzyć dokumentom przedłożonym przez pana i Radę Ministrów oraz naszym ekspertom, chyba że od tamtej pory dokonano autopoprawki. Jeżeli tak, chciałbym ją otrzymać na piśmie. Panie prezesie, pan mówi o dużych oszczędnościach, a na podstawie przedłożonych dokumentów tych oszczędności nie można stwierdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Zwracam uwagę na pierwsze zdanie wystąpienia pana prezesa, który powiedział, że przedłożony plan, opisowy dokument, o którym mówi pan przewodniczący oraz zawarty w ustawie budżetowej, były budowane we wrześniu-październiku. Zmiana kierownictwa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz zmiana opcji tego kierownictwa powoduje, że pan prezes zgłasza zmiany w stosunku do tego, co jest w ustawie budżetowej pokazując zmniejszenie przychodów i zmniejszenie wydatków. Oznaczałoby to, że należy zmienić plan Narodowego Funduszu, który jest zawarty w ustawie budżetowej. O tym, o czym mówił pan prezes, dowiedziałam się dopiero dziś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pani minister, ja nie kwestionuję słów pana prezesa Jerzego Pietrewicza, ale Komisja nie może rozpatrywać projektu budżetu na podstawie deklaracji zgłaszanych podczas posiedzenia Komisji. Chciałbym, żeby to była decyzja resortu, Zarządu czy Rady Nadzorczej Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, bo w sprawozdaniu będę mógł stwierdzić, że takie jest obligo. Skrzętnie słuchałem tego, co mówił pan prezes, ale również czytałem przedłożony dokument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JerzyPietrewicz">Tytułem uzupełnienia wypowiedzi pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner, chciałbym oświadczyć, że nowy prezes Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej funkcjonuje od 27 listopada 2001 r. Planu funduszu celowego nie robi się na kolanie. Dlatego też było za późno, żeby dokonać korekty w trybie przewidzianym w ustawie budżetowej. Jesteśmy w rozpędzonym pociągu, którego nie da się zatrzymać. Dlatego proszę Komisję o przyjęcie do wiadomości pewnych kierunków w ramach tego planu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie prezesie, jeszcze raz pana proszę, żeby pan tego na nas nie wymuszał. Nie przyjmiemy pańskiej deklaracji, jeżeli nie otrzymamy tego na piśmie. Ja muszę mieć dokument. Nie będę później szukał w biuletynie tego, co pan powiedział. Jeżeli jest zamiar przeprowadzenia korekty, chwała panu za to. Jednak wiedział pan o terminie dzisiejszego posiedzenia Komisji Finansów Publicznych. Trzeba nam było wcześniej dostarczyć skorygowany plan, na którym byśmy się oparli, a nie prowadzili niepotrzebnej polemiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławŻelichowski">Panie przewodniczący, rozumiem, że Komisja Finansów Publicznych musi mieć dokument, nad którym dyskutuje. Podzielam zdanie pana przewodniczącego. Proponuję, że w przyszłym tygodniu przedstawimy skorygowany dokument. Chciałbym wyjaśnić, że jest to wynik tego, że wybory nie były na wiosnę, tylko na jesieni. Nie mieliśmy czasu na przygotowanie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MieczysławCzerniawski">Panie ministrze, parlament jest po to, żeby dokonać korekty budżetu. Decyzja należy do nas. Rozumiemy, że czas naglił i dlatego nad tym obradujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StanisławŻelichowski">Panie przewodniczący, chciałbym zobrazować, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy. Mówiłem już, że opieraliśmy się na opracowanej strategii Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z tabeli nr 30 wynika, że przed wyborami nagminnie rozdawano środki. Przykładowo, jeżeli chodzi o samorządy i jednostki komunalne, w 1999 r. wykonanie wyniosło 597 mln zł, a w 2000 r. - 1,080 mld zł, w przypadku fundacji i stowarzyszeń w 1999 r. 8,2 mln zł, a w 2000 r. - 464 mln zł. Taki stan zastaliśmy. Trzeba to było zweryfikować, co nie było łatwe. W związku z tym, w przyszłym tygodniu dostarczymy państwu poprawiony dokument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZytaGilowska">Panie przewodniczący, przecież projekt planu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jest częścią projektu ustawy budżetowej. Zawarty jest w załączniku nr 6 na str. 154. Wobec tego są dwie możliwości zmiany tego planu. Albo będzie autopoprawka rządu do projektu uchwalonego przez rząd, albo będzie seria poprawek Komisji Finansów Publicznych. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dokładnie tak. Ponieważ nie ma autopoprawki rządowej, będą to wnioski Komisji, które zostaną przedłożone Sejmowi w sprawozdaniu do dyskusji w drugim czytaniu, a w trzecim czytaniu zostaną poddane pod głosowanie. Nie ma innego wyjścia. Panie prezesie, proszę dokończyć swoje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JerzyPietrewicz">Deklaruję wolę przedłożenia Komisji Finansów Publicznych nowego planu funduszu celowego, jakim jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Powstaje pytanie, w jakim terminie Komisja oczekuje przedłożenia tego dokumentu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dokument zawierający najistotniejsze zmiany musi do nas wpłynąć najpóźniej do 25 stycznia br. Do tego dnia składamy poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JerzyPietrewicz">Przedstawiłem filozofię działania Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jeżeli chodzi o pytania dotyczące struktury naszych przychodów i wydatków, o szczegółowe wyjaśnienia poproszę pana dyrektora Tomasza Chrząstowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#TomaszChrząstowski">Może nie wszyscy się orientują, że macie państwo przed sobą plan finansowy w wersji budżetowej. To nie jest cały plan finansowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jest on opracowany zgodnie z wymogami ustawy budżetowej. W związku z tym, jeśli mówimy o przychodach, nie należy tego mylić z wpływami, które są znacznie większe niż przychody. Jak pan prezes powiedział, przychody wyniosą ok. 800 mln zł, natomiast wpływy ukształtują się na poziomie ok. 1,6 mld zł, bo dochodzą spłaty rat udzielonych pożyczek. W tym planie nie jest uwzględniona sprawa pożyczek. Są pokazane tylko wydatki o charakterze bezzwrotnym. Taka jest konstrukcja tego planu. Natomiast o drugiej stronie trzeba pamiętać, jeśli się mówi o zwiększaniu albo zmniejszaniu wydatków. Mamy świadomość, że nasze wydatki powinny być większe niż 760 mln zł. Potrzeby zgłaszane nie tylko przez resort są znacznie większe. Nie możemy tego zrobić. Proszę państwa o zrozumienie, że wydatków nie możemy dowolnie zwiększać, bo nie mamy na to środków pieniężnych. Jesteśmy pod presją - o czym mówił pan minister -umów zawartych w latach poprzednich, które rzutują na wypłaty w 2002 r. Nic na to nie poradzimy. Są to umowy cywilnoprawne, których musimy dotrzymać. Inaczej narazimy się na serię procesów. Informuję, że na przyszły rok jest ok. 1,4 mld zł tych zobowiązań. W związku z tym, mamy małe pole manewru. Kwota 50 mln zł, w sprawie której zwróciliśmy się do państwa z wnioskiem, została wyliczona co do grosza. Ponieważ zastaliśmy taką sytuację, musimy się w niej znaleźć. Zostało zadane pytanie dotyczące wydatków inwestycyjnych własnych, skąd się wzięły i dlaczego rosną. Wynikają one generalnie z niewykonania planu inwestycyjnego w 2001 r. Chodzi o zakupienie systemu informatycznego obejmującego cały Fundusz. Niektóre wydatki zostały przesunięte na ten rok. Jeżeli chodzi o płace, szczegółowo obliczyliśmy, że nasze oszczędności z 30,2 mln zł zejdą do 26,5 mln zł i z 4,1 mln zł do 3,1 mln zł, co daje razem ok. 5 mln zł. Przedstawimy to państwu w następnym dokumencie. W pozycji - koszty finansowe kryją się rezerwy na tzw. trudne pożyczki i deprecjację udziałów w spółkach. Wykonanie planu 2001 r. będzie znacznie gorsze niż zawarte w przedłożeniu rządowym. Musimy bowiem utworzyć bardzo duże rezerwy na pożyczki związane między innymi z finansowaniem hutnictwa, które upada. Te rezerwy będą wynosiły ok. 130 mln zł, a wykonanie 2001 r. będzie znacznie gorsze. Natomiast w planie Narodowego Funduszu na 2002 r., który przedstawimy państwu na pewno dużo wcześniej niż 25 stycznia, będą znacząco niże, bo rezerwy będą wyczerpane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MieczysławCzerniawski">Nie chciałbym, żebyśmy prowadzili dalszą dyskusję. Umawiamy się, że pan prezes do 25 stycznia dostarczy poprawiony plan i wrócimy do jego omówienia na forum Komisji. Mogę brać odpowiedzialność tylko za to, co otrzymaliśmy w formie pisemnej. Panie pośle, jeśli ma pan pytanie do pana prezesa, proszę je zostawić na później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AleksanderCzuż">Chciałbym zgłosić wnioski. Zostały nam pokazane dwa różne światy. Pierwszy pokazano wcześniej, a drugi dopiero teraz. Dlatego proponuję, żeby informacja została uzupełniona, żebyśmy nie poruszali się po omacku. Przecież umów powodujących wzrost środków z 8 mln zł do 484 mln zł nie podpisywały krasnoludki. Zostały określone warunki i pewne ograniczenia związane z realizacją tych umów. Nie jest tak, że podpisana umowa jest święta. Ważny jest stopień realizacji. Wnoszę, żeby w nowym materiale wyjaśnić, co to za stowarzyszenia i fundacje, kto i komu tak hojnie wykładał pieniądze z państwowej kasy. Jeżeli zaś chodzi o cele nieinwestycyjne, kwota 200 mln zł nie jest mała. My dziś szukamy 5–6 mln zł na zakończenie ważnych inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZofiaSzpringer">Chciałabym udzielić odpowiedzi na pytanie, które zadała pani posłanka Zyta Gilowska dotyczące praktyki obsługiwania programów pomocowych. Ustawa o finansach publicznych stanowi bardzo ogólnie, że środki pomocowe powinny być przeznaczane wyłącznie na cele określone w umowie międzynarodowej lub deklaracji dawcy i wydatkowane zgodnie z procedurami zawartymi w tej umowie lub innymi procedurami obowiązującymi przy ich wykonaniu. W związku z tym, nie określa się i nic nie mówi o statusie. Dopiero z umów wynika, co rozumie się pod pojęciem obsługi, czy to jest tylko obsługa techniczna, czy wszelkie działania nie tylko prawne zmierzające do wykorzystania tych środków, a więc związane z podpisywaniem umów z odpowiednimi jednostkami, z egzekwowaniem należności, jeśliby umowy były wykorzystywane w sposób niewłaściwy i ze sprawozdawczością. Dopóki nie mamy tych umów, nie umiemy nic więcej w tym zakresie powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MieczysławCzerniawski">Stwierdzam, że Komisja Finansów Publicznych rozpatrzyła opinię Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa w częściach budżetowych: 22 - Gospodarka wodna, 41 - Środowisko, 85 - Budżety wojewodów w zakresie działów: Leśnictwo, Gospodarka komunalna i ochrona środowiska i Ogrody botaniczne i zoologiczne oraz naturalne obszary i obiekty chronionej przyrody, 83 - Rezerwy celowe oraz w części dotyczącej środków bezzwrotnych. Natomiast Komisja nie rozpatrzyła do końca planu finansowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ustalając, że powróci do tego w następnym tygodniu, po otrzymaniu do 25 stycznia br. skorygowanego planu przygotowanego przez nowy Zarząd Narodowego Funduszu. Na tym możemy zakończyć dzisiejsze procedowanie. Mam jeszcze jedno pytanie do pana ministra poza porządkiem obrad. Panie ministrze, kiedy pan minister podejmie decyzję w sprawie Białej Podlaskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławŻelichowski">Zadanie jest tak wielkie, że nie może być realizowane wyłącznie przez samorządy. Postawiłem tę sprawę na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów, żeby zajął się nią Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, a następnie Rada Ministrów. Mój wniosek został przyjęty. Po rozpatrzeniu sprawy przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, a następnie Radę Ministrów, zostanie podjęta decyzja w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AleksanderGrad">Nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytania. Rozumiem, że pan minister i pan prezes mogą nie mieć w tej chwili wszystkich danych. Prosiłbym więc o odpowiedź na piśmie na pytanie dotyczące azbestu oraz pytanie o stan realizacji kontraktu Banku Światowego, o którym pan mówił. Jakie są plany na 2002 r. i jaki jest stan realizacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MieczysławCzerniawski">Ustaliliśmy również, że w formie pisemnej otrzymamy odpowiedź na pytanie dotyczące środków pomocowych, które postawiła pani posłanka Zyta Gilowska. Informuję, że o godz. 13 rozpoczniemy kolejne, nowe posiedzenie Komisji Finansów Publicznych poświęcone rozpatrzeniu poprawek zgłoszonych wczoraj w drugim czytaniu w zakresie podatku VAT i akcyzy. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>