text_structure.xml
40.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam serdecznie naszych gości, przyjaciół z Sejmu litewskiego, członków Komisji do spraw Europejskich Sejmu Republiki Litewskiej. Szczególnie witam pana przewodniczącego Vytenisa Andriukaitisa, znanego litewskiego polityka, z którym utrzymujemy bliski kontakt podczas wielu spotkań naszych parlamentarzystów. Pana wypowiedzi odbierane są w Polsce z uwagą. Życzymy naszym gościom udanego pobytu w Polsce. Witam także ambasadora Litwy w Polsce, pana Dariusa Degutisa. Polska i Litwa utrzymują rozliczne kontakty i pielęgnują je na co dzień. Tą właściwą drogą kroczymy razem do Unii Europejskiej, do NATO. Sądzę, że oba nasze kraje mają wiele do przekazania Europie. Posiadamy doświadczenia, których tam nikt nie ma, są one wyprowadzone z poprzedniego systemu politycznego, z pojałtańskiej dramatycznej rzeczywistości. Europa jest ciekawa, co mamy jej do powiedzenia. Nowe kraje członkowskie wnoszą do Wspólnoty kolejne elementy dziedzictwa kulturowego naszego kontynentu. Przekazanie tych doświadczeń Europie jest naszą powinnością. Historia społeczeństw Polski i Litwy, jej pojedynczych mieszkańców to prawdziwe bogactwo. Podczas ostatniego posiedzenia Konwentu UE przewodniczący Vytenis Andriukaitis w obrazowy sposób pokazał perspektywę zmian w jego życiu, od dzieciństwa na Syberii do podpisania przez niego traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej. Zostało to przyjęte z niesłychanym aplauzem przez wszystkich członków Konwentu. Taka jest nasza skomplikowana droga. W członkostwie widzimy szansę na lepsze życie naszych społeczeństw, na rozwój kraju i bezpieczeństwo narodów. Obaj z panem przewodniczącym przyglądaliśmy się pracom Konwentu UE i publicznej dyskusji, jaką po raz pierwszy podjęli członkowie Unii na temat swojej przyszłości. Obywatele przypatrywali się tym niecodziennym debatom z wielką uwagą. Witając państwa w polskim parlamencie, chcę podkreślić, że ta wizyta, jak każda poprzednia, będzie zbyt krótka, aby wymienić wszystkie opinie na tematy bieżące i dotyczące przeszłości. Stosunki polsko-litewskie są bardzo bogate, począwszy od grup bilateralnych, poprzez stosunki rządowe i parlamentarne, po wspólny udział w międzynarodowych przedsięwzięciach. Jesteśmy obserwatorami w Parlamencie Europejskim, co zapewne zaowocuje dalszą współpracą na niwie parlamentarnej. Każdy z nas zna wiele przykładów współpracy instytucji, organizacji i regionów. Sądzę, że będę wyrazicielem zdania obu przewodniczących, gdy powiem, że do kontaktów parlamentarnych przywiązujemy ogromną wagę, szczególnie do kontaktów naszych Komisji. W Europie toczy się dyskusja nad metodami przywrócenia Unii obywatelskiego charakteru, nad przybliżeniem ludziom zbiurokratyzowanej Wspólnoty. Powstała bowiem dla obywateli. Widzimy jedno lekarstwo - tworzenie mechanizmów wzmacniających reprezentację obywatelską, a tę rolę odgrywa parlamentaryzm. W przyszłości to nie tylko władza wykonawcza, jak teraz, lecz co najmniej na równi traktowana obywatelska reprezentacja muszą mieć wpływ na sprawy Wspólnoty. Tak przedstawiano ten problem podczas prac Konwentu UE.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JózefOleksy">Zarówno prawo inicjatywy obywatelskiej, które znalazło się w projekcie traktatu konstytucyjnego, jak też wzmocnienie Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych to droga do zapewnienia Unii lepszego obywatelskiego charakteru. Uważam, że wzmocnienie roli parlamentów narodowych nie zostało zapisane w dostatecznym stopniu. Komisje zajmujące się sprawami europejskimi w parlamentach narodowych będą po akcesji odgrywać zupełnie inną, ale nie błahą rolę. Mają one „wsączać” do systemów krajowych pierwiastek europejski. Musi on być obecny powszechnie, także w mentalności polityków i kręgów społecznych. Komisja Europejska jest największą w Sejmie, liczy 52 członków. To przeszło jedna dziesiąta posłów. Sejm nie obraduje w tym tygodniu, stąd niektórzy uchylili się od obowiązku uczestnictwa w posiedzeniu, choć na pewno ich sympatia do Litwy jest ogromna. Komisja Europejska powstała z dwóch komisji poprzedniej kadencji - z Komisji Prawa Europejskiego, której przewodniczył Bronisław Geremek, i Komisji Integracji Europejskiej, której przewodniczył Tadeusz Mazowiecki. W tej kadencji ja mam zaszczyt przewodniczyć Komisji Europejskiej. Dzieli się ona na zespoły problemowe. Istnieje także stała podkomisja zajmująca się monitoringiem wykorzystania środków pomocowych Unii. Utrzymujemy kontakty z parlamentami innych krajów, a pierwszą wizytę złożyliśmy właśnie na Litwie. Zastanawiamy się już teraz, jak zmienić naszą Komisję po akcesji. Wielu chciałoby przyjąć model duński, czyli zasadę silnej kontroli działań władzy wykonawczej w Europie. Jak można się domyśleć, po stronie polskiego rządu nie znajdujemy poparcia dla takiego pomysłu. Zaproponujemy jednak to rozwiązanie, aby w imieniu obywateli patrzeć uważnie na prowadzoną przez rząd politykę europejską. Będzie to szczególnie ważne w pierwszym okresie członkostwa. Stoimy przed wielkim wyzwaniem uporządkowania systemu prawnego kraju. To samo czeka zapewne Litwę. Przyjęliśmy bardzo wiele ustaw europejskich, ale nie można jeszcze ogłosić, że wykonaliśmy całą pracę. Zaczyna się ona dopiero teraz. Należy uporządkować i wyczyścić system prawny, anulować nieaktualne i nielogiczne przepisy. Równie ważna jest implementacja prawa. Do końca roku czeka nas jeszcze praca nad 50 projektami ustaw, a przyjęliśmy już 240 ustaw. Brakuje nadal kilkuset rozporządzeń, bez których Bruksela nie uzna, że wdrożenie prawa nastąpiło. Na temat funkcji kontrolnej parlamentu wobec instytucji państwowych i rządowych - z punktu widzenia koordynacji i tchnienia ducha europejskiego w prace tych instytucji - rozmawiamy podczas wielu spotkań w kraju. Kierunki zmian w pracach Komisji nie zostały jeszcze ostatecznie określone. Pierwsze projekty będą niedługo sprecyzowane. Obecnie zajmować się będziemy ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Jestem ciekaw, w jakim kierunku pójdzie w tym zakresie Litwa. Polska wybiera dużą grupę 50 deputowanych. Należy rozpatrzyć projekt ordynacji, co uczynią wkrótce dwie komisje sejmowe. Równie ważnym elementem naszych prac jest zacieśnianie współpracy bilateralnej w Europie. Czynimy to zarówno w przypadku obecnych członków, jak i przyszłych członków Unii. Nie jest to kurtuazja, lecz faktyczna wymiana myśli. Należy zastanowić się, jak funkcjonować we Wspólnocie przy całej jej złożoności i różnicach interesów. Problemy te były widoczne podczas prac Konwentu UE. Sądzę, że prezentujemy taki sam pogląd na temat projektu konstytucji Unii, a więc oczekujemy, aby Konferencja Międzyrządowa nie zmieniała go zbyt radykalnie. Zależy nam, aby został on zaakceptowany. Polska wnosi, licząc na poparcie Litwy, sprzeciw w sprawie rewizji wyników szczytu z Nicei.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JózefOleksy">Nie widzimy powodu, dla którego system głosowań ma być zmieniony, zanim wszedł w życie. Jeszcze nie zastosowano tych reguł, a już chce się je zmieniać. Nie widzimy powodów takiego postępowania. Polski rząd będzie wnosić, aby nie spieszyć się z weryfikacją tego systemu. Kraje kandydujące nie uczestniczyły w tworzeniu systemu, choć jest on dla Polski korzystny, ale dlaczego obecni członkowie chcą już zmieniać swój produkt? Nie rozumiemy tego i się temu sprzeciwiamy. Mamy nadzieję, że nasze stosunki państwowe będą nadal tak dobre jak teraz. Powinniśmy wspierać się, często wymieniać poglądy, także w ramach grup społecznych. Czy na Litwie postępuje rozwój organizacji pozarządowych i stowarzyszeń? W Polsce jest to nadal niesatysfakcjonujący poziom. Społeczeństwa obywatelskie muszą wykazywać aktywność nie poprzez struktury państwa, lecz przez własne organizacje. Czy parlament litewski opracował już sposób przyjmowania traktatu konstytucyjnego Unii? Opowiadamy się za tym, aby traktat nie przesądzał sposobu jego przyjmowania, ponieważ każdy kraj ma własne przepisy konstytucyjne i nimi musi się kierować w sprawie ratyfikacji traktatu. Nawiązuję do tego, iż duża grupa państw zbierała podpisy pod wnioskiem o przesądzenie w traktacie sposobu ratyfikacji. Ciekaw jestem państwa opinii. W naszym kraju toczył się spór w tej kwestii. Nie wiem, czy zarejestrowali państwo wypowiedź deputowanego Jensa-Petera Bonde z Danii, który podał bardzo logiczne argumenty, ale otrzymał oklaski tylko od jednej osoby na sali. Jeszcze raz witam serdecznie delegację parlamentu Litwy w Polsce. Oddaję głos panu przewodniczącemu z prośbą o wprowadzenie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#VytenisAndriukaitis">Dziękuję państwu, naszym przyjaciołom i na państwa ręce - całemu Sejmowi za ratyfikację w dniu 9 lipca br. umowy o akcesji Litwy do NATO. Jesteśmy wdzięczni za decyzję w tej ważnej kwestii. Świadczy ona o bardzo dobrych stosunkach polsko-litewskich. Jesteśmy świadkami przemian w naszych krajach. Możemy być przykładem dla całego regionu, że można przejść od bloku totalitarnego do nowej jakości życia. Pan przewodniczący podkreślił wiele akcentów naszej dobrej współpracy. Jestem zadowolony, że nasze kontakty stają się coraz intensywniejsze i przynoszą coraz więcej dobrych rezultatów. Obserwujemy wiele spotkań na poziomie prezydentów, rządów i parlamentów. Jeszcze nigdy nie byliśmy sobie tak bliscy. Wydaje się, że łączy nas wspólna droga do zjednoczonej Europy. Oba kraje starają się wykorzystać fundusze przedakcesyjne. Czynimy to także razem. Myślę, że historycznym efektem pomocy Unii będzie budowa Mostu Energetycznego między Polską i Litwą. To wynik przejścia od ogólnych spraw politycznych do konkretnego wymiaru ekonomicznego. Jeżeli taki Most zacznie między nami funkcjonować, staniemy się niezależni od infrastruktury sowieckiej. Dla nas będzie to realny wyraz jednoczenia się w Unii Europejskiej. Polska była w historii przyjacielem i menedżerem Litwy. Stąd przyszedł do nas chrzest, stąd przychodziły dynastie królewskie i to one stawały się pomostami wiążącymi nasze kraje. Wczoraj jechaliśmy po drogach łączących nasze stolice. Wyrażam ubolewanie rodzinom ofiar wypadku, który zdarzył się po drodze. Uważam, że powinniśmy jeszcze aktywniej rozmawiać o Via Baltica. Kraje nadbałtyckie muszą włączyć się w promocję Bałtyku i zrobić wszystko, aby nasz region stał się najaktywniejszą częścią Europy. Mamy wiele wspólnych celów. Podejmujemy wiele inicjatyw dotyczących wymiaru wschodniego polityki unijnej. Podkreślamy, że bez wymiaru wschodniego nie widzimy szans dla rozwoju Unii Europejskiej. Rosja pozostanie naszym partnerem, podobnie jak Białoruś i Ukraina. Trzeba podejmować praktyczne działania dla podtrzymania tych dobrych stosunków. Cieszę się, że jesienią będziemy mogli podjąć debatę na temat stworzenia wspólnej grupy roboczej. Należy zastanowić się, co zrobić, aby przekonać instytucje europejskie do spojrzenia na wymiar wschodni. Mamy wiele pracy do wykonania. Polska delegacja, a szczególnie pan Józef Oleksy był jedną z gwiazd Konwentu UE. Przyjemnie nam było patrzeć, jak nasi przyjaciele aktywnie uczestniczą w pracach Konwentu. Musimy zastanowić się, jak utrzymać zapisy szczytu nicejskiego. Chciałbym, abyśmy podjęli wspólne działania w kierunku utrzymania przyjętych w Nicei zasad. Sposób ratyfikacji traktatu konstytucyjnego nie był jeszcze przedmiotem naszych rozważań. Osobiście nie chciałbym proponować obywatelom referendum w tej sprawie. Traktat powinien być ratyfikowany przez parlament. Jeżeli jednak zarządzono, by referendum było paneuropejskie, można będzie podjąć ogólnoeuropejską dyskusję, aby ustalić, co będzie do przyjęcia przez wszystkich 25 krajów.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#VytenisAndriukaitis">Traktat konstytucyjny powinien być owocem prac wszystkich członków, a nie jedynie zostać zaakceptowany przez nowych członków. Dotyczy bowiem nas wszystkich. Zgadzam się z twierdzeniem, że rola parlamentów narodowych powinna zostać wzmocniona. W projekcie konstytucji nie zrobiono tego w dostatecznym stopniu. Powinniśmy wystąpić z inicjatywą, aby w Europie rok 2003 i 2004 został ogłoszony Rokiem Parlamentu w Unii Europejskiej. Uważam, że poprzez parlamenty powinniśmy się wzajemnie przedstawić wszystkim 25 członkom Unii Europejskiej, powinniśmy poznać się nawzajem. W tym kontekście trzeba skorzystać z dyplomacji parlamentarnej. Będzie ona potrzebna, jeżeli chcemy myśleć o wspólnych inicjatywach i projektach. Rządy mają swoje zadania i wiele problemów do rozwiązywania. Z trudnością włączają się w duże projekty. Parlamenty mogą znaleźć tu pole do swojego działania. Tą drogą można także przybliżać problematykę europejską obywatelom naszych krajów. Praktyczne działania po obu stronach granicy przybliżą ludziom Europę. W tej chwili w Polsce i na Litwie prowadzone są bardzo ważne prace restrukturyzacyjne w instytucjach administracyjnych. Musimy przejść od negocjacji do codziennego rozwiązywania krajowych problemów. Na Litwie przygotowaliśmy projekt podziału kompetencji między poszczególne organy władzy. Opracowujemy także projekt zmiany konstytucji. W Polsce częściowo dokonano już takiej zmiany. Jednym z ważnych zagadnień, jakie muszą znaleźć się w nowelizacji konstytucji, jest podział zadań między instytucje krajowe i europejskie. Równie ważne jest określenie zakresu obowiązywania prawa europejskiego i jego relacji do prawa krajowego. Trzeba zastanowić się, w jaki sposób rząd litewski będzie zdobywać mandat do wyrażania poglądów w danej sprawie na forum Rady Ministrów Unii Europejskiej. Możemy wymieniać się naszymi doświadczeniami w tym zakresie, podzielić wiedzą na temat praktyki w innych krajach. Podczas naszej wizyty w Polsce zapewne wrócimy do tej sprawy. Na zakończenie mojego wystąpienia chcę przedstawić członków naszej delegacji. Z powodu okresu wakacyjnego nie jest ona zbyt liczna. Prezentujemy jednak szerokie spektrum poglądów. Pan Vladimir Orechovas reprezentuje Związek Rosjan, Artur Plokšto i Birute Vesaite to socjaldemokraci, pan Klemens Rimšelis reprezentuje liberałów. Wśród nas są obserwatorzy w Parlamencie Europejskim. Nieco inaczej organizowaliśmy grupę 13 deputowanych, która przygląda się pracom Parlamentu Europejskiego. Nie wszyscy jej członkowie są jednocześnie członkami Komisji do spraw Europejskich. Chcieliśmy, aby jak największa grupa deputowanych zdobyła doświadczenie europejskie. Myślę, że wspólna praca w gronie obserwatorów jest dla nas bardzo korzystna. Spotkaliśmy się w dniu rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Niedawno obchodziliśmy 70 rocznicę tragicznej śmierci dwóch lotników litewskich - Dariusa i Girenasa, którzy odważnie przewozili pocztę nad Oceanem Atlantyckim do Europy. Te ważne wydarzenia spajają nasze dwa narody, a czas naszego spotkania jest także wyjątkowy. Wizyta w Warszawie na pewno będzie owocna. Być może uda się nam nakreślić praktyczne kierunki konferencji jesiennej, podczas której moglibyśmy omówić wszystkie aspekty wymiaru wschodniego polityki Unii Europejskiej, zastanowić się nad pozycją naszych parlamentów w życiu politycznym Wspólnoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Dodam jeszcze, że w prezydium naszej Komisji zasiada 8 wiceprzewodniczących, reprezentujących niemal wszystkie opcje polityczne Sejmu. Otwieram dyskusję. Proszę o pytania i opinie, jakie chcą państwo przekazać sobie nawzajem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarcinLibicki">Z przyjemnością witamy w Sejmie delegację litewską. Siły polityczne, które w Polsce popierają wejście do Unii Europejskiej, wyrażają zadowolenie z faktu, iż wchodzimy do Unii razem. To kontynuacja naszej wspólnej historii. Wiele opcji politycznych, w tym Prawo i Sprawiedliwość, było zdania, że wstąpienie Polski do Unii Europejskiej nie stanowi rozwiązania wszystkich dotychczasowych problemów, lecz oznacza pojawienie się nowych wyzwań i problemów, które trzeba pokonać. Pierwszym z nich jest traktat konstytucyjny Wspólnoty. Duża część sił politycznych w naszym kraju uważa, ja także, że przyjęcie projektu traktatu konstytucyjnego przez Konwent UE to pierwsza nasza porażka, gdyż oznacza pogorszenie pozycji politycznej Polski. W traktacie pominięto wszelkie wspólne wartości Europy. Powstaje pytanie, czy warto zawierać traktat, skoro nie można ustalić wspólnych wartości, a spory dotyczą już preambuły. Sądzę, że część sił politycznych w Polsce opowie się przeciwko ratyfikacji traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej, tym bardziej że zbiór suwerennych państw takiego traktatu nie wymaga. Warunkiem jego przyjęcia byłoby odniesienie się do wspólnych wartości Europy. Oczywisty jest fakt, iż Polska w obecnym układzie państw członkowskich Unii szukać będzie sojuszników dla naszych idei i celów. Mam nadzieję, że w państwach członkowskich, w tym na Litwie, znajdą się również takie siły i ugrupowania, które podzielą naszą opinię, iż traktat konstytucyjny nie powinien pogarszać naszej pozycji i warunków członkostwa. Traktat z Nicei przyjęty został przez Polaków jako istotny element traktatu akcesyjnego. Wielu z nich, głosując za akcesją, kierowało się właśnie warunkami, jakie Polska otrzyma zgodnie z traktatem nicejskim. Będziemy naciskać, aby traktat konstytucyjny poddany był w Polsce pod referendum. Mam nadzieję, że zostanie też w referendum odrzucony.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Jest to jedynie owoc prac Konwentu UE. W dalszym ciągu można oddziaływać na jego kształt podczas Konferencji Międzyrządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#LitewskiegoBiruteVesaite">Uważam, że w projekcie przyszłej konstytucji Unii Europejskiej zapisano podstawowe wartości. Dziękuję przedstawicielom Polski, którzy brali udział w pracach Konwentu. Moim zdaniem najważniejszym faktem jest uwzględnienie zapisów Karty Praw Podstawowych, dotyczących m.in. spraw socjalnych. Uznaję ten dokument ogólnie za wartościowy, choć mam pewne zarzuty. Jego architektury nie należy psuć. Kolejna kwestia, jaką chcę poruszyć, dotyczy perspektyw rozwoju ekonomicznego naszego regionu. Myślę o Moście Energetycznym, Via Baltica i Rail Baltica. Wszystkie te przedsięwzięcia są równie ważne. Trzeba dostrzec znaczenie transportu kolejowego, który jest jeszcze niedocenionym sposobem transportu towarów w naszym rejonie. Należy intensywnie współdziałać przy realizacji tych projektów. Dyplomacja parlamentarna odgrywać będzie w tym przypadku ważną rolę. Polska posiada dużą grupę obserwatorów w Parlamencie Europejskim, którzy wkrótce staną się jego członkami. Obserwatorzy stanowią ogółem silną grupę, z którą Parlament Europejski się liczy. Doceniam wysiłki pana Artura Plokšto, który stanowi pomost między naszymi delegacjami i inicjuje działania na rzecz projektów unijnych w naszej części Europy. Jest to równie ważne jak działania na poziomie rządów i ambasad. Trwają dyskusje na temat sposobu ratyfikacji traktatu konstytucyjnego Unii. Za referendum opowiada się znaczna część członków Parlamentu Europejskiego. Istnieje nawet dokument, pod którym mogą podpisywać się deputowani i obserwatorzy, a którego celem jest zachęcenie do przeprowadzenia ogólnoeuropejskiego referendum w tej sprawie. Mniej więcej co szósty parlamentarzysta europejski podpisuje się pod tą ideą. Generalnie panuje jednak opinia, że ustalenie projektu konstytucji przysporzyło już wielu problemów i nie są potrzebne kolejne komplikacje. Pan przewodniczący pytał o sposób przeprowadzenia na Litwie wyborów do Parlamentu Europejskiego. W litewskim Sejmie leży już projekt ustawy o wyborach europejskich. Mamy jedynie 13 miejsc. Kandydatów zgłaszać będą partie polityczne. W projekcie przyjęto też, że indywidualne osoby mogą zgłaszać się samodzielnie. Dziwi mnie ta propozycja. Jakie zadania Sejm i pan przewodniczący wyznaczał polskim obserwatorom w Parlamencie Europejskim? Z jakimi nadziejami wyruszali do Strasburga, a jakie były wyniki ich starań? Uważam, że członkostwo w zjednoczonej Europie daje naszym krajom wiele nowych możliwości. Trzeba z nich skorzystać.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">W Polsce nie stawiano żadnych zadań obserwatorom europejskim. Czyniły to frakcje partyjne. Grupa ta jest bowiem podzielona na frakcje, podobnie jak Parlament Europejski. Sądzę, że każdy przedstawiciel naszego kraju czuje, jakie zadania stoją przed nim. Moim zdaniem, to niedobrze, że nie odbyła się ogólna dyskusja na temat zadań i oczekiwań wobec obserwatorów polskich. Pozostawiono im dużą dowolność. Znaczna część obserwatorów nie jest członkami Komisji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Z uwagą wysłuchałam wypowiedzi panów przewodniczących i moich przedmówców. Bardzo się cieszę, że możemy spotkać się z naszymi przyjaciółmi z Litwy. Tym większa radość dla mnie, jednej z obserwatorów w Parlamencie Europejskim, że widzę wśród państwa obserwatorów z litewskiego Sejmu. We frakcji PSE Parlamentu Europejskiego często współpracujemy ze sobą, a w wielu sprawach uzyskaliśmy nie tylko wspólne stanowiska, ale także poparcie deputowanych europejskich. Przykładem może być projekt stanowiska frakcji dotyczący reformy Wspólnej Polityki Rolnej. W sprawie produkcji mleka zaproponowano tu niekorzystną poprawkę, a dzięki wysłuchaniu nas przez kolegów z PSE poprawkę odrzucono. To jeden z przykładów. W okresie negocjacji zmieniły się w obu naszych krajach parlamenty i rządy. Jednak interesy były takie same, choć każde z państw kandydujących starało się wynegocjować dla siebie jak najlepsze warunki członkostwa. Teraz, po referendum, kiedy za 8 miesięcy będziemy członkami Wspólnoty, powinniśmy odpowiedzialnie podjąć wszelkie działania, aby jak najlepiej przygotować się do członkostwa. Proponuję, abyśmy wspólnie opracowali listę spraw do wspólnego rozwiązywania, do monitorowania podczas naszych wizyt w Parlamencie Europejskim. Wiele działań, jakie teraz podejmuje Unia, np. reforma Wspólnej Polityki Rolnej po akcesji, będzie dotyczyć także nas. Nie powinniśmy pominąć żadnego problemu, musimy dążyć do realizacji zapisów traktatu nicejskiego i traktatów akcesyjnych. Trzeba przyjrzeć się dyrektywom oraz innym decyzjom Unii i postarać się wspólnie oddziaływać na obecnych członków Unii, aby respektowali nasze zdanie podczas przygotowywania zmian w funkcjonowaniu Wspólnoty. Ważnym tematem dla Polski i Litwy jest współpraca nadbałtycka. Mamy wspólne cele, powinniśmy dążyć do uporządkowania prawa w tym obszarze i do wykorzystania tej szansy. Takich spraw jest wiele i należy opracować ich rejestr, włączyć w realizację naszych celów ekspertów z obu państw, organizacje pozarządowe. Należałoby też zastanowić się nad kierunkami współpracy w różnych obszarach działalności obu krajów i narodów. Z Litwą łączą nas historyczne więzi przyjaźni, trzeba je podtrzymywać, nawiązując szerszą współpracę w dziedzinie kultury, nauki. Wspólnie moglibyśmy opracowywać projekty paneuropejskie, wspólnie pozyskiwać pieniądze na ich realizację. Cieszę się, że mamy możliwość wymiany poglądów. Ta wizyta powinna przyczynić się do poszerzenia współpracy obu parlamentów, a także do przyspieszenia rozwiązywania wspólnych problemów teraz i po akcesji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejMarkowiak">W marcu 2002 roku gościliśmy w Wilnie i podejmowaliśmy wiele tematów związanych z negocjacjami i drogą do Unii Europejskiej. Dziś kontynuujemy tę debatę i choć referendum i negocjacje są już za nami, to wiele problemów podejmowanych wówczas nadal jest aktualnych. Sądzę, że jednym z ważnych tematów jest dla nas sprawa Obwodu Kaliningradzkiego. Odnoszę wrażenie, że Rosja nie opracowała jeszcze koncepcji roli i funkcji tego regionu jako enklawy i specyficznej struktury polityczno-gospodarczej. Czy nasi goście nie uważają, iż należałoby zaproponować Rosji współpracę w zakresie opracowania koncepcji modelu funkcjonowania Obwodu Kaliningradzkiego w nowej sytuacji, kiedy będziemy musieli wprowadzić zasady Schengen, a jednocześnie chcielibyśmy utrzymać bliską współpracę w euroregionach i innych strukturach? Uważam, że odbyłoby się to z korzyścią dla nas i dla Rosji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanJagieliński">Obawiam się, że w okresie przedakcesyjnym zmarnowaliśmy wiele czasu. Dziesiątka państw nie wykorzystała w pełni szans i możliwości na porozumienie się i wspólne działania na rzecz wynegocjowania lepszych warunków, niż to się stało. Zarówno dla Polaków, jak i dla Litwinów nie są one najkorzystniejsze. Cieszymy się, że ostateczne wyniki są lepsze niż to, co dostawaliśmy przed 13 grudnia 2002 roku. Wówczas podjęte decyzje podniosły nas na duchu i były powodem do satysfakcji. Dzisiejsza sytuacja jest nadzwyczajna, ponieważ stwierdzamy, że wynegocjowaliśmy warunki przystąpienia do innej Unii, a przystąpimy do innej. Myślę o projekcie konstytucji UE i reformie Wspólnej Polityki Rolnej. Czy w dalszym ciągu będziemy koncentrować się na zachowaniu naszej indywidualności polskiej i litewskiej, czy może porozumiemy się między sobą i postawimy opór naciskom Unii Europejskiej, zapewniając wzmocnienie pozycji naszych obu krajów? Znałem litewskich ministrów z lat 1996–1997. Jestem przekonany, że ostatnio nastąpiło coś niekorzystnego w naszych krajach, ponieważ wtedy zawieraliśmy nieformalny pakt porozumienia i wspólnej troski o pozycję naszych państw w Unii Europejskiej. Potem zaniechano takich działań. Co można zrobić, aby zacieśnić kontakty nowych krajów członkowskich, jak doprowadzić do wspólnego prezentowania stanowiska w sprawie propozycji, jakie Unia będzie rozważać w tym i kolejnym roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefOleksy">Sprawa gotowości do współdziałania w grupie państw będzie wracać zapewne w trakcie wizyty. Dotyczy to zarówno okresu Konferencji Międzyrządowej, jak i późniejszego czasu. Temat jest bardzo ważny. Chcielibyśmy, aby ta współpraca była jeszcze bliższa niż w okresie przedakcesyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ArturPlokšto">Sądzę, że na poziomie parlamentarnym trudno o bardziej ścisłe kontakty niż obecne. Spotykamy się dostatecznie często, nie ma między nami nieporozumień. Tu nie można dążyć do powrotu do poprzedniego stanu, ten jest coraz lepszy. Odrębną kwestią jest współpraca międzyrządowa. Pojawiają się tu pewne problemy, ale nie czas o nich teraz mówić. Trzeba tylko zaznaczyć, że wizyta naszego premiera w Polsce nie doszła do skutku i to, z naszego punktu widzenia, nie z bardzo ważnych przyczyn. Interesuje mnie opinia państwa posłów na temat wymiaru wschodniego polityki Unii Europejskiej. Była o tym mowa podczas wizyty marszałka naszego Sejmu w Warszawie. Pan przewodniczący Józef Oleksy dokładnie wskazał w swojej wypowiedzi, dlaczego współpraca w tym zakresie jest tak ważna. Czy Polska ma już sprecyzowaną koncepcję działania? Przekonywanie nas, że jest to konieczne, nie ma sensu, jesteśmy do tego przekonani. Kolejna istotna kwestia dotyczy wyborów do Parlamentu Europejskiego. Ostatnio na Litwie przeprowadzono wybory uzupełniające do parlamentu. Uczestniczyło w nich ok. 7% obywateli. To niepokojące zjawisko. Zastanawiamy się, jak zorganizować w takiej sytuacji wybory do Parlamentu Europejskiego, jak zapewnić udział dostatecznej liczby wyborców.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefOleksy">Proszę sekretariat o przekazanie naszym gościom tekstu ważnego polskiego dokumentu dotyczącego wymiaru wschodniego, jaki Polska rozesłała do wszystkich krajów. Z wielu rozmów wynika, że niektórzy nie zapoznali się z jego treścią. Wszyscy nawiązują do dokumentu brukselskiego pt. „Wider Europe”, który dotyczy bliskiego sąsiedztwa w szerokim wymiarze, natomiast polski non-paper nie znajduje oddźwięku w dyskusjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MartaFogler">W wypowiedziach naszych gości nie zostało omówione stanowisko Litwy na temat wymiaru wschodniego Unii Europejskiej. Chcielibyśmy je poznać. Jak wyobrażają sobie państwo politykę Unii Europejskiej w stosunku do Rosji?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejGrzyb">Pozycja krajów stojących u progu członkostwa wobec projektu konstytucji UE będzie bardzo istotnym elementem dyskusji, po której obecne państwa członkowskie podejmą decyzję o przyjęciu traktatu konstytucyjnego. Rewizja zapisanych w traktacie nicejskim zasad stanowi pogorszenie pozycji nowych państw członkowskich. Wydaje się, że wizyta członków parlamentu litewskiego powinna stanowić ważny przyczynek do debaty parlamentów 10 krajów na temat współpracy i wspólnego stanowiska w sprawie projektu konstytucji UE. Czy jedynie o tym się mówi, a tak naprawdę pogodziliśmy się z faktem, iż niewiele się da zrobić, aby podczas Konferencji Międzyrządowej wpłynąć na państwa decyzje o przyjęciu traktatu? Drugim ważnym problemem jest ratyfikacja traktatu konstytucyjnego w krajach członkowskich. Być może idea poddania tego dokumentu referendum w 25 krajach, w tym w nowych państwach członkowskich, byłaby okazją do stwierdzenia, iż jednym z ważnych argumentów za opowiedzeniem się naszych obywateli za akcesją do Unii Europejskiej były warunki przyjęte podczas szczytu w Nicei. W dyskusji trzeba porównać warunki zapisane w traktacie konstytucyjnym z warunkami, jakie znaliśmy, idąc do urn podczas referendum akcesyjnego. Dyskusja o wymiarze wschodnim nie może ograniczyć się do przekonywania się wzajemnie, że jest to ważna sprawa dla naszych krajów. Musi się ona przerodzić w promocję koncepcji wymiaru wschodniego wśród krajów Piętnastki. Stworzenie możliwości realizacji koncepcji nie może opierać się tylko na deklaracjach politycznych. Proszę zauważyć, że wymiar śródziemnomorski Unii Europejskiej ma konkretne oblicze ekonomiczne. Związane jest ono m.in. z migracjami, z procesem lizbońskim itd. W polskim non-paper rozesłanym przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych znalazły się propozycje rządu polskiego w sprawie wymiaru wschodniego UE. Niewątpliwie wobec naszych wschodnich sąsiadów trzeba zastosować różne instrumenty. Inne w stosunku do Ukrainy, inne do Białorusi, a zupełnie inne wobec Rosji i Obwodu Kaliningradzkiego. W maju br. w Wilnie odbyła się konferencja, w której miałem przyjemność uczestniczyć. Byli tam także wiceministrowie spraw zagranicznych i ambasadorzy wielu państw, które będą wschodnimi sąsiadami Unii Europejskiej, w tym Białorusi. Ogromne projekty, jak Most Energetyczny, Via Baltica czy Rail Baltica, muszą znaleźć się wśród priorytetów nie tylko w naszych krajach, ale także w planach inwestycyjnych wspieranych ze środków unijnych. Jest to ściśle związane z wymiarem wschodnim Unii. Granica wschodnia nie może stać się kurtyną ekonomiczną. Najgorszym zjawiskiem jest teraz wprowadzanie wiz dla obywateli państw spoza Unii. To dla nich nieprzyjazny akt. Trzeba zastosować inne instrumenty, które spowodują zmianę złego nastawienia naszych sąsiadów.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefOleksy">Nie jestem przekonany, czy nasz pogląd na temat inwestycji transeuropejskich jest już sprecyzowany. Unia Europejska preferuje ostatnio wyraźnie linię północ-południe. Pojałtańskie zasady nakazywały zaś realizację projektów we wszystkie strony kontynentu. Pozostały jednak zaszłości z czasów „żelaznej kurtyny”, które wpłynęły na układ komunikacyjny Europy. Powinniśmy dzielić się także uwagami na ten temat. Za chwilę za konkretnymi decyzjami będą szły pieniądze. Zatwierdzone projekty bardzo trudno zmienić.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BogusławLiberadzki">Pozwolę sobie odnieść się do sprawy linii Via Baltica, Rail Baltica i inwestycji Short Sea Shipping. W stosunku do innych wybrzeży linie południowa i południowo-wschodnia są raczej zaniedbane. Unia Europejska próbuje przewartościować układ 9 paneuropejskich korytarzy transportowych, które przyjmowano na Krecie i w Finlandii w latach 1994 i 1997. Polega to przede wszystkim na chęci skoncentrowania kapitału ograniczonego i nakładów głównie na obszarach zgodnych z interesami gospodarzy przedsięwzięć. Z formalnego punktu widzenia istnieje 9 korytarzy transeuropejskich i Via Baltica oraz dopełnienie w postaci Rail Baltica są jednym z nich. Grupa Carrera Van Mirta preferuje jeden z ciągów układu północ-południe. Mówimy o połączeniu Scania-Gdańsk-Śląsk-Czechy-Węgry i stąd jedna linia do Włoch, druga - do Turcji. To nie wyczerpuje układu pionowego. Twierdzi się, że preferencje wynikają z faktu, iż pierwsza część linii do Wiednia łączy 3 nowe kraje i jeden członkowski. Nasz ciąg Via Baltica obejmuje Finlandię, cztery nowe kraje, czyli Litwę, Łotwę, Estonię i Polskę. To wreszcie jest otwarcie tej części Morza Bałtyckiego. Nasza rozmowa na ten temat ma głęboki sens, ponieważ wymiar wschodni polityki europejskiej odbywać się będzie poprzez fakty. Podejmowane decyzje muszą mieć charakter paneuropejski. To prawda, że większa Unia będzie inna niż ta, do której aspirowaliśmy. Inna będzie dlatego, że wejdzie do niej 10 krajów. Proponuję, abyśmy oficjalnie nawiązali współpracę, także na poziomie parlamentów, dla promowania połączenia Via Baltica i towarzyszących, dla wykorzystania środków ISPA na ten cel. Wśród krajów kandydujących w 2002 roku poziom zakontraktowania środków z tego programu wynosił 20%. Istnieje groźba utraty tych pieniędzy z powodu włączenia ich do funduszy strukturalnych po 1 maja 2004 roku. Ile zdążymy zakontraktować do chwili akcesji, będzie naszym ewidentnym zyskiem. Jako obserwator w Parlamencie Europejskim pracuję w Komisji Polityki Regionalnej, Transportu i Turystyki. Proszę litewskich kolegów o zgodę na wspólne postawienie tych problemów podczas prac tej komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefOleksy">Poruszono kwestię wizyty premiera Litwy w Polsce. To sprawa na poziomie rządów, ale my z przyjemnością powitalibyśmy pana premiera w Sejmie. Popieramy ideę rychłego zrealizowania zamiarów w tym względzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#VytenisAndriukaitis">Dziękuję państwu za aktywny udział w dyskusji. Pytali państwo, jaki jest nasz pogląd w sprawie wymiaru wschodniego polityki Unii Europejskiej oraz polityki wobec Rosji. Nasze doświadczenia, podobnie jak doświadczenia Polski, wskazują, że możemy być w Unii najlepszymi ekspertami w tym zakresie. Możemy wspierać rozwój stosunków gospodarczych Unii z Rosją, obejmować inicjatywami Ukrainę i Białoruś. Cieszę się, że Polska opracowała non-paper w tej sprawie. Zapoznałem się z nim. Jest bardzo konkretny, zawiera wiele problemów. Obserwowałem, jak przedstawiciele Komisji Europejskiej zgodzili się z polskimi propozycjami. Analizując oba dokumenty, polski i „Wider Europe”, można opracować wspólne stanowisko co do wymiaru wschodniego. Z mojego doświadczenia wynika, że w sprawie korytarzy obejmujących 10 nowych krajów wyraża się w Unii wiele sceptycyzmu. Dotychczasowe społeczeństwa i władze państw członkowskich z dużym dystansem podchodzą do nowych członków, nie znają ich dobrze, stąd takie podejście. Jeżeli nie będziemy działać aktywnie, to naprawdę możemy spóźnić się w wielu kwestiach. Zgadzam się z uwagami pana posła Liberadzkiego dotyczącymi aktywności obserwatorów w komisji zajmującej się korytarzami transeuropejskimi. Musimy być jeszcze bardziej aktywni w przekonywaniu elit krajów członkowskich do wspólnych przedsięwzięć. Większość z polityków w krajach Piętnastki zachowuje sceptycyzm. W wypowiedziach pojawiła się propozycja spisania zagadnień, w których musimy planować działania razem. Zgadzam się z tą propozycją. Moglibyśmy we wrześniu zorganizować spotkanie, na którym opracowalibyśmy nasze stanowisko w sprawie projektu traktatu konstytucyjnego przed Konferencją Międzyrządową. Równie ważnym zagadnieniem jest współdziałanie w sprawie naszych przedsięwzięć, tzn. Mostu Energetycznego, Via Baltica, Rail Baltica. Trzecim istotnym elementem jest współpraca z Obwodem Kaliningradzkim. Zorganizowaliśmy już parlamentarną grupę litewsko-kaliningradzką. Sądzę, że należałoby dołączyć do niej przedstawicieli Polski. Na tym forum trzeba omówić wiele konkretnych projektów. Kaliningrad mógłby zostać modelowym przykładem stosunków Unii Europejskiej i Rosji. Moglibyśmy zaproponować Unii stworzenie swego rodzaju subfunduszu dla tego regionu. Do ogólnego projektu wschodniego trzeba włączyć także Łotyszy, Czechów, Węgrów itd. Należałoby zharmonizować nasze działania. Polska, Litwa i inne nowe kraje członkowskie powinny sprecyzować wspólne stanowisko w sprawie reformy polityki rolnej Unii. Nie mogę zgodzić się z opinią, że wstępujemy do innej Unii, niż myśleliśmy. Wiedzieliśmy, że obraduje Konwent UE, że istnieją plany reformy struktur, że będziemy starać się włączać w dyskusję europejską na te tematy. Zmiany w Unii Europejskiej będą odbywać się ciągle, to otwarty proces. Jeszcze wiele razy będziemy musieli zastanawiać się nad kolejnymi postanowieniami. Uważam, że nie ma potrzeby ratyfikacji traktatu konstytucyjnego we wszystkich krajach. Nie należy nadawać mu wartości równej konstytucjom krajowym. Wiem, że dyskusja na ten temat jest bardzo trudna. Każdy kraj kieruje się zapisami własnej konstytucji w tej sprawie. Kolejnym istotnym tematem, jaki trzeba wpisać na listę wspólnych zagadnień, jest sprawa wiz.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#VytenisAndriukaitis">Jest to problem głównie dla mieszkańców przygranicza. Trzeba podjąć dyskusję w szerszym gronie. Po powrocie do kraju przygotujemy spis zagadnień. O to samo prosimy państwa posłów. Postarajmy się przygotować do dyskusji na jesieni. Wówczas możemy zharmonizować nasze pozycje. Dziękuję za dobre pomysły i uwagi. Na pewno będziemy kontynuować dyskusję między naszymi parlamentami. Wśród wielu istotnych tematów do omówienia jest np. sprawa dostosowania instytucjonalnego do udziału w strukturach Unii Europejskiej. Nie wiem jeszcze, jak Polska zdecydowała się zorganizować obsadę stanowisk w organizacjach unijnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję za odpowiedzi na pytania i uwagi. Cieszę się, że mamy możliwość podjęcia tych tematów na pozostałych spotkaniach, jakie zaplanowano podczas państwa wizyty w Polsce. Potwierdziliśmy wolę współpracy w okresie przedakcesyjnym i po wstąpieniu do Unii Europejskiej. Wiele tematów wymaga przygotowania. Świadomość korzyści wspólnych inicjatyw będzie nam towarzyszyć w dalszych działaniach. Dziękuję za udział w spotkaniu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>