text_structure.xml
35.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji. Witam pana ministra Jana Truszczyńskiego. Proszę o przedstawienie Komisji informacji na temat sesji negocjacyjnej na szczeblu zastępców szefów delegacji, która odbyła się przed świętami, w grudniu ubiegłego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanTruszczyński">Sesja 12 grudnia 2001 roku była sesją dodatkową, zorganizowaną przez przewodniczącą w Radzie Europejskiej - Belgię dla szeregu krajów kandydujących. Decyzja zapadła w związku z faktem, iż wiele krajów kandydujących czekało w kolejce na możliwość zamknięcia swoich rozdziałów negocjacyjnych w obszarze Polityka transportowa. Jednak wspólne stanowisko negocjacyjne Piętnastki nie było przez długi czas uzgodnione z powodu sporu między Austrią a pozostałymi krajami członkowskimi w odniesieniu do tranzytu drogowego towarów przez terytorium Austrii. Spór został czasowo zażegnany, co otworzyło drogę do uzgodnienia wspólnych stanowisk negocjacyjnych z krajami kandydującymi w zakresie transportu. Runda stała się okazją dla Polski do zamknięcia negocjacji w obszarze Swobodny przepływ osób. Od zamknięcia tego rozdziału dzieliły nas, od chwili przejęcia władzy przez obecny rząd, trzy zagadnienia. Po pierwsze, kwestia ewentualnego okresu przejściowego na podejmowanie pracy przez Polaków w obecnych krajach członkowskich Unii. Postulowała to Piętnastka od lata 2001 roku. Po drugie, techniczna sprawa objęcia kosztów rzeczowych świadczeń medycznych koordynacją systemów zabezpieczeń społecznych, istniejących wewnątrz Unii Europejskiej. Po trzecie, latem 2001 roku pojawiła się techniczna kwestia, rodząca określone implikacje finansowe, dotycząca tytułu, jakim mogliby się posługiwać lekarze stomatolodzy po wejściu Polski do Unii Europejskiej. W toku konsultacji technicznych z Komisją Europejską w listopadzie i grudniu ubiegłego roku przybliżyliśmy się bardzo do rozwiązania dwóch ostatnich problemów. Równolegle, w wyniku intensywnych działań, podejmowanych na szczeblu politycznym i szczeblu wysokich urzędników, Polska uzyskała szereg dodatkowych deklaracji i zapowiedzi poszczególnych krajów Unii Europejskiej w sprawie warunków i terminów, z jakimi gotowe byłyby one realizować warunki dostępu obywateli polskich do swoich narodowych rynków pracy. Deklaracje te, w połączeniu ze świadomością, iż obecnie niczego ponad proponowane przez Piętnastkę rozwiązania przejściowe nie udałoby się Polsce wynegocjować, oraz w połączeniu z dodatkowym elementem wzajemności umożliwiających nam stosowanie tych samych ograniczeń, spowodowały iż rząd uznał za możliwe doprowadzenie do zamknięcia omawianego rozdziału negocjacyjnego. W naszym wystąpieniu na rundzie negocjacyjnej 21 grudnia ubiegłego roku ponowiliśmy nasz pogląd, iż brak jest wystarczających przesłanek ekonomicznych i demograficznych dla stosowania mechanizmu przejściowego na dostęp dla naszych obywateli do rynku pracy krajów wspólnoty. Podkreśliliśmy też, że oczekujemy nadal dalszych kroków liberalizycyjnych od krajów członkowskich oraz przejścia od narodowego systemu kontroli rynku pracy do systemu zliberalizowanego, opartego na legislacyjnym dorobku Unii, zwłaszcza na rozporządzeniu 1620 z 1968 roku, dotyczącym podejmowania pracy przez pracowników krajów członkowskich w innych krajach członkowskich. Uzyskaliśmy klauzulę wzajemności, która daje Polsce możliwość stosowania identycznych ograniczeń i obostrzeń, jak te stosowane przez obecne kraje członkowskie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanTruszczyński">Możemy to czynić tak długo, jak długo którykolwiek z krajów Piętnastki będzie utrzymywać ograniczenia w dostępie do swojego rynku pracy dla któregokolwiek z nowych krajów członkowskich. Pozostaje cały czas założenie, że dotychczasowy poziom dostępu do rynków pracy nie może ulec redukcji. Warto przypomnieć podstawowe elementy okresu przejściowego, zaproponowanego przez kraje członkowskie. Po akcesji Polski obecne kraje członkowskie będą mogły stosować narodowe środki kontroli rynku pracy w zakresie podejmowania tam pracy przez obywateli polskich. Jednakże każdy z krajów członkowskich może w ramach swojej legislacji narodowej zliberalizować dostęp do swojego rynku pracy, w tym zliberalizować go całkowicie. Obecnie działające porozumienia dwustronne o pracy będą podtrzymane lub mogą ulec dalszej rozbudowie. Dostęp obywateli polskich do rynków pracy krajów Wspólnoty nie może być ograniczony w porównaniu z dostępem, jaki zaistnieje w momencie podpisania traktatu akcesyjnego. Ponadto obecne kraje członkowskie wdrożą tzw. preferencję wspólnotową dla obywateli polskich na swoich rynkach pracy. Preferencje te dotyczą nas w stosunku do krajów trzecich, nienależących do Unii Europejskiej. Komisja Europejska będzie regularnie badać rozwój rynków pracy, szczególnie tych krajów, które podtrzymały ograniczenia lub obostrzenia w dostępie do swoich rynków. Kolejna kwestia dotyczy wydarzeń, jakie mają nastąpić po upływie pierwszych dwóch lat po akcesji. Przed upływem drugiego roku członkostwa Polski zostanie dokonany przegląd funkcjonowania narodowych środków kontroli dostępu do rynków pracy, co zostanie przeprowadzone na podstawie raportu Komisji Europejskiej przedstawionego Radzie Unii Europejskiej. Po zakończeniu przeglądu, jednak nie później niż pod koniec drugiego roku członkostwa Polski, obecne kraje członkowskie mają notyfikować Komisji Europejskiej, czy zamierzają kontynuować stosowanie narodowych środków kontroli rynku pracy, czy też chcą przejść do zastosowania reżimu wspólnotowego. Jeżeli takie notyfikacje nie zostaną złożone do końca drugiego roku, będzie to uznane jako pełna liberalizacja rynku pracy. W okresie między drugim rokiem a piątym rokiem członkostwa Polski w Unii Europejskiej możliwy byłby następny przegląd, tym razem na nasz wniosek. Zastosowana miałaby być identyczna procedura jak opisana przed chwilą. Po upływie 5 lat od naszej akcesji obecne kraje członkowskie, stosujące jeszcze narodowe środki kontroli rynku pracy i własną legislację w tym zakresie mogłyby, w przypadku poważnych zakłóceń na swoim rynku pracy lub zagrożenia takimi zakłóceniami, przedłużyć narodowe środki kontroli na okres 2 kolejnych lat po notyfikowaniu tego w odpowiedni sposób Komisji Europejskiej. Jeśli do końca piątego roku dany kraj nie złoży takiej noty, będzie to równoznaczne ze stosowaniem przez ten kraj pełnej liberalizacji opartej na legislacji wspólnotowej. Dodatkowym elementem jest klauzula ochronna, którą mógłby zastosować każdy z obecnych krajów członkowskich w okresie 7 lat od dnia naszej akcesji do Unii Europejskiej w przypadku nagłych okoliczności i poważnych zakłóceń na własnym rynku pracy. Finalnym zaproponowanym nam elementem będzie deklaracja, która zostanie dołączona do aktu końcowego traktatu akcesyjnego, a w której kraje członkowskie oświadczą, iż w ramach swoich prawnych porządków narodowych będą dążyć do ułatwień i poprawy dostępu do swoich rynków pracy, kierując się zasadą możliwie szybkiego przejścia do pełnej liberalizacji rynku. Integralnym elementem rozwiązania przejściowego jest zasada wzajemności, którą w polskiej praktyce należałoby wypełnić treścią.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanTruszczyński">Zasada ta musi być oparta na bazie ekwiwalentności wobec obywateli danego kraju członkowskiego. Kilka zdań na temat udział Polski w koordynacji systemów zabezpieczeń społecznych w odniesieniu do rzeczowych świadczeń medycznych. Po uzyskaniu dodatkowych informacji i wyjaśnień, szczególnie na temat możliwości restrykcyjnego rozpatrywania wniosków o refundację kosztów i manewrowania płatnościami tak, aby poniesione koszty mieściły się w narodowym systemie finansowania ochrony zdrowia, strona polska doszła do wniosku, iż możliwe jest przyjęcie przez Polskę takich warunków. Jest to bowiem ryzyko kontrolowalne, które nie przekroczy pułapu, możliwego do sfinansowania przez Polskę w danym roku. Stanowisko polskie w sprawie dentystów zawiera akceptację dorobku prawnego Unii Europejskiej i deklarację zapewnienia zgodności naszego prawa z dniem akcesji. Tytuł zawodowy lekarz stomatologii miałby być zastąpiony tytułem lekarz dentysta pod warunkiem, że partner potwierdzi zgodność polskich programów nauczania ze wspólnotowym dorobkiem prawnym. Programy wszystkich 11 uczelni medycznych, kształcących lekarzy stomatologów, zostały przekazane Komisji Europejskiej do analizy. W ostatecznym uzgodnieniu Polska wyraziła zgodę na zmianę tytułu zawodowego na lekarza dentystę, a także przekazała dokładne informacje na temat długości i przebiegu kształcenia dentystów. Informacja ta jest analizowana pod kątem zgodności z dyrektywami Unii, dotyczącymi minimalnych wymogów dla dentystów. Unia Europejska odnotowuje zobowiązanie Polski do zapewnienia zgodności prawa z dorobkiem prawnym Unii z datą akcesji. Uzgodnienia z Unią Europejską oznaczają, że zmiana tytułu, którym nasi obywatele będą mogli się posługiwać w obecnych krajach członkowskich Unii na tytuł lekarz dentysta, może dojść do skutku pod warunkiem, że Unia Europejska uzna zgodność naszych programów kształcenia z wymogami zapisanymi w dyrektywach Unii. Oznacza to także, że ci, którzy uzyskali uprawnienia do wykonywania zawodu stomatologa w Polsce, będą mieli nieskrępowane prawo podejmowania swojego zawodu w krajach członkowskich. Wszędzie tam, gdzie okazałoby się, że konieczne jest uzupełnienie dotychczasowego kształcenia, uczelnie polskie dokonają zmian w programie studiów w okresie do dnia przystąpienia Polski do Unii. Uczelnie medyczne są już w trakcie dostosowywania programów nauczania do standardów unijnych. Z punktu widzenia dentystów polskich i ich prawa do wykonywania swojego zawodu w innych krajach członkowskich Unii wynik negocjacji należy uznać za zadowalający, gdyż nie będzie żadnych ograniczeń w wykonywaniu zawodu tej grupy zawodowej. Tymczasowe zamknięcie rozdziału Swobodny przepływ osób nastąpiło 21 grudnia roku. Był to jedyny rozdział negocjacyjny omawiany tego dnia. W najbliższym okresie będziemy realizować wstępny kalendarz działań, którego jednak jeszcze nie potwierdzono. Wynika z niego, że pierwsza runda negocjacyjna podczas prezydencji hiszpańskiej odbyłaby się w połowie marca br., zaś druga - w trzeciej dekadzie kwietnia lub na początku maja. Runda ministerialna odbędzie się ok. 10 czerwca br. Istnieje możliwość zorganizowania dodatkowych rund negocjacyjnych i tak się stanie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanTruszczyński">Pierwsza z nich mogłaby się odbyć w połowie lutego, ale pod warunkiem, że do tej chwili nastąpi wystarczający postęp negocjacyjny w otwartych nadal rozdziałach. Szansa jest duża w dwóch rozdziałach - Podatki i Swobodny przepływ kapitału.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję za tę prezentację. Proszę jednak o informację o przewidywaniach rządowych, jakie kraje zrezygnują z ograniczenia dostępu do swojego rynku pracy, a jakie zastosują tylko dwuletni okres przejściowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AntoniMacierewicz">Mam pytanie w ostatniej poruszanej przez pana ministra sprawie, dotyczącej lekarzy stomatologów. Mam wrażenie, że w efekcie negocjacji dotychczas wykształceni lekarze stomatolodzy będą mogli pracować w krajach Unii po akcesji pod warunkiem, że przystosują się do zweryfikowanych programów nauczania, a zakresu zmian jeszcze nie znamy. Wszystko zależy od tego, jak zostaną ocenione nasze programy nauczania. Czy dobrze zrozumiałem? Jeżeli tak, to należy powiedzieć, że państwo nic nie wynegocjowali. Nadal nie wiemy, jakie będzie zakres osób, które faktycznie będą mogły rozpocząć pracę w Unii Europejskiej w zawodzie stomatologa. Proszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli taki popełniłem. Rzecz jest poważna, ponieważ rynek usług stomatologicznych jest bardzo szeroki. Przez wiele lat nie zdawaliśmy sobie w Polsce prawy z faktu, iż jest to jeden z najważniejszych rynków medycznych, przede wszystkim z powodu ubezpieczeń społecznych. Druga kwestia wiąże się z dostępem Polaków do rynków pracy. Pana wypowiedź oznacza, jeżeli dobrze zrozumiałem, że Polska zrezygnowała z możliwości bezpośredniego, natychmiastowego dostępu Polaków do rynku unijnego. Dlaczego? Jakie przesłanki przemówiły za tym, że rząd ustąpił w tej sprawie? W mediach przez ubiegłe półrocze prezentowano propagandowe informacje, iż na pewno wynegocjujemy korzystne warunki w tej sprawie i że wiele państw zgodziło się na natychmiastowy dostęp do ich rynków pracy. W pana sprawozdaniu nie było mowy o wielu państwach, które się zgodziły. Rozumiem więc, że uzgodnienia nie obejmują tej kwestii, są to tylko ustne, niezobowiązujące deklaracje. Badania opinii publicznej wykazały, że sprawa zatrudnienia jest jedną z najważniejszych kwestii, od których zależy stanowisko sporej grupy Polaków na temat integracji europejskiej. Rozumiem, że ta kwestia została rozstrzygnięta według żądań Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BogusławLiberadzki">Dziękuję panu ministrowi za szybką pisemną odpowiedź na moje pytanie. W dzisiejszej pana wypowiedzi pojawiła się kwestia polityki transportowej. Środki masowego przekazu podały, a Ministerstwo Infrastruktury nie umiało odpowiedzieć na pytania, że ze względu na silne naciski Brukseli polski rząd podjął decyzję, że po naszych drogach będą jeździć samochody ciężarowe o masie całkowitej do 44 ton. Bruksela stwierdziła bowiem, że ponieważ mamy zły stan dróg, to musimy iść na ustępstwa i zgodzić się na dopuszczenie cięższych samochodów. Jeśli tak było, to paradoks. Przy złym stanie dróg należałoby dopuszczać raczej lżejsze samochody. Czy to prawda, że z powodu złego stanu dróg w Polsce nasi przewoźnicy przez trzy lata po akcesji nie będą mogli korzystać ze swobody uprawiania zawodu na terenie Unii? W rozdziale Polityka transportowa zawarte są także kwestie dotyczące lotnictwa. Rząd prezentuje pogląd, iż w ustawie - Prawo lotnicze trzeba koniecznie wydzielić z przedsiębiorstwa Polskie Porty Lotnicze - Agencję Ruchu Lotniczego i przekształcić ją w jednostkę budżetową. To warunek unijny. To wiąże się z wydatkami. Czy rzeczywiście trzeba to zrobić pilnie? Może rząd nie zrozumiał wszystkiego, ponieważ trzy kraje Unii Europejskiej posiadają kontrolę ruchu lotniczego w strukturze przedsiębiorstw państwowych. To wiąże się ze stratą dużych dochodów za tranzyt powietrzny, a ten wykonywany jest w 100% przez zagraniczne towarzystwa lotnicze.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanTruszczyński">Od połowy grudnia ubiegłego roku, kiedy decydowaliśmy się na wyrażenie zgody na zamknięcie tego rozdziału, stan nie zmienił się. Cztery kraje członkowskie - Dania, Holandia, Irlandia i Szwecja podtrzymują deklarację o zamiarze przejścia od systemu narodowego do systemu wspólnotowego z dniem naszej akcesji. Kilka innych krajów, w tym Wielka Brytania, Francja, Grecja, a w mniejszym stopniu Włochy, Hiszpania i Portugalia, deklaruje, iż dokona oceny stanu swojego rynku pracy i zdecyduje o liberalizacji z dniem przystąpienia Polski lub też decyzję taką podejmie najpóźniej po upływie pierwszych dwóch lat naszego członkostwa. Część deklaracji została przekazana nam na piśmie, jak w przypadku Wielkiej Brytanii. W jej deklaracji stwierdza się, że istnieje duże prawdopodobieństwo podjęcia decyzji o pełnej liberalizacji, najpóźniej po pierwszym okresie dwóch lat. Niektóre kraje, jak Hiszpania czy Grecja, są w trakcie negocjowania z Polską umowy o pracy lub zamierzają podjąć takie rokowania w najbliższym czasie. Niektóre z krajów, uważanych za najbardziej restryktywne, jak Republika Federalna Niemiec, podjęły już z Polską rozmowy na temat ułatwień w ramach dostępnych dla obywateli polskich instrumentów dostępu do niemieckiego rynku pracy. Niedawno toczono rozmowy w Krakowie, w wyniku których postanowiono dwukrotnie podnieść kontyngent dla polskich stażystów. Uzgodniono także przebieg dalszej pracy nad ułatwieniami administracyjnymi dla kolejnych kontyngentów, np. dla pracowników sezonowych Polaków w Niemczech. Podjęto rozmowy na temat podwykonawstwa budowlanego, w sprawie którego istnieje umowa między obydwoma krajami od 1991 roku. Ideałem byłoby uzyskanie zobowiązań prawnomiędzynarodowych od wszystkich krajów członkowskich, iż z dniem akcesji Polski wprowadzą reżim wspólnotowy kontroli rynku pracy. Jeśli jednak porównamy stan sprzed momentu zaprzysiężenia rządu premiera Leszka Millera ze stanem osiągniętym w połowie grudnia 2001 roku, to jest postęp w zakresie politycznych zapowiedzi i deklaracji ze strony państw członkowskich. Można byłoby sobie wyobrazić dalsze negocjowanie w tym rozdziale. Bylibyśmy wówczas jedynym krajem, poza Estonią, negocjującym te kwestie bez perspektywy osiągnięcia jakiegokolwiek wyłomu lub postępu, takie jest przekonanie obecnego rządu. Można też sobie wyobrazić, że po tegorocznych wyborach do Bundestagu i uformowaniu się nowego rządu, jeśli w Niemczech pojawiłaby się szybka perspektywa poprawy na tamtym rynku pracy, Niemcy poczułyby się zachęcone do szybszej liberalizacji rynku pracy, choć na pewno nie do pełnej. Oceny polskiego rządu potwierdzają się jednak, niestety, w związku z najnowszymi doniesieniami z Niemiec o prognozach dotyczących koniunktury gospodarczej i sytuacji na rynku pracy. Dalsze negocjowanie z nadzieją na uzyskanie minimalnej zmiany narzuconych nam warunków byłoby zajęciem jałowym, niedającym efektów. Lepszym postępowaniem, z politycznego punktu widzenia, jest zgoda na okres przejściowy z naciskiem na to, iż w możliwie największej liczbie przypadków nie dłużej niż 2 lata po akcesji i dalsze konsekwentne działania bilateralne w stosunkach z poszczególnymi krajami członkowskimi. To powinno prowadzić do stopniowej poprawy i liberalizacji dostępu do rynków pracy Unii. Musimy patrzeć na to realistycznie i nie możemy zakładać, że w ciągu tego roku udałoby się nam uzyskać znakomicie lepsze efekty. Pamiętajmy, że dwa lata po akcesji, to jest długi okres. Warunki dla poszczególnych grup zawodowych będą poprawiać się jeszcze w okresie przedakcesyjnym. Sądzimy, że w 2 lata po akcesji powinna nastąpić prawie całkowita liberalizacja. Nie możemy oczywiście sformułować prognozy, która sprawdzi się w 100%. Precyzyjne prognozy mogą dotyczyć tylko ewolucji sytuacji demograficznej, która z biegiem lat będzie zmuszać poszczególne kraje do liberalizacji dostępu do swoich rynków pracy, co powinno dotyczyć w pierwszej kolejności obywateli nowych państw członkowskich, a dopiero potem państw trzecich. Polemizowałbym z poglądem, że Polska uzyskała tu za mało lub nie osiągnęła nic. Osiągnęła to, co było maksymalnie do osiągnięcia w obecnych warunkach. Mamy do czynienia ze stanowiskiem uzgodnionym między 15 krajami. Praktyka pokazuje, że „słoń kręci się długo, zanim wybierze sobie miejsce, ale kiedy usiądzie, zepchnąć go z tego miejsca jest bardzo trudno”.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanTruszczyński">Można oddziaływać i trzeba oddziaływać na Unię Europejską w okresie formowania się wspólnego stanowiska. Polska podejmowała takie próby w latach 1999–2000, choć - moim zdaniem - trochę za słabe. Z chwilą wystąpienia kanclerza Gerharda Schroedera w Weiden w grudniu 2000 roku stało się jasne, że Niemcy przyjęły stanowisko i zobowiązania wewnętrzne, które muszą doprowadzić wcześniej lub później do odzwierciedlenia tego we wspólnym stanowisku Unii. Od grudnia 2000 roku walka o liberalizację podejścia całej Unii stawała się z konieczności walką z wiatrakami. Okres przejściowy powinien być ograniczony do dwóch lat i tym podejściem będzie się kierować rząd w dalszych konsekwentnych działaniach w kontaktach z poszczególnymi państwami członkowskimi. Być może nieprecyzyjnie omówiłem temat dotyczący stomatologów. Polska zapewni do czasu akcesji zgodność programów nauczania ze standardami dyrektyw unijnych. Zgoda na zmianę tytułu nie oznacza, że w Polsce lekarze mieliby przestać się posługiwać tytułem lekarz stomatolog. Jedynie lekarz wykształcony na podstawie dotychczasowych programów nauczania, chcąc podjąć praktykę zawodową w innym kraju członkowskim, będzie musiał posługiwać się tytułem lekarz dentysta. Nie znaczy to, że nie będzie mógł wykonywać zawodu, lecz tylko używać odpowiedni tytuł. Dostosowanie programów nauczania nie może być narzucone aktem prawnym, stanowionym przez organy konstytucyjne. Przebieg studiów jest sprawą poszczególnych szkół wyższych. Aby dostosowały one programy nauczania do wymagań dyrektyw, konieczne jest uświadomienie sobie tego faktu przez szkoły wyższe i uzgodnienie tego z przedstawicielem rządu. Takie konsultacje odbyły się kilkakrotnie. Ich kulminacją były konsultacje techniczne z Komisją Europejską, które odbyły się w połowie listopada ubiegłego roku. Nie ma zagrożeń prawa do wykonywania zawodu. To podstawowy warunek. Istotnie istnieje zaś konieczność posługiwania się tytułem lekarz dentysta. Faktem jest, iż z analizy pierwszych trzech programów nauczania wynika, że programy różnią się nieco od wymogów minimalnych z dyrektyw. W listopadzie ubiegłego roku przedłożyliśmy programy nauczania wszystkich 11 akademii medycznych. Przeprowadziliśmy rozmowy z akademiami, pokazując, gdzie i jakie uzupełnienia są potrzebne w kształceniu przyszłych roczników lekarzy stomatologów. Środowisko wykazuje duże zrozumienie dla koniecznych zmian. Podstawowa przyczyna konieczności załatwienia tego problemu, a więc prawo wykonywania zawodu dentysty przez naszych lekarzy, została rozwiązana w rozdziale Swobodny przepływ osób. Środowiska zawodowe nie zareagowały negatywnie. Komisja Europejska kontynuuje analizę programów nauczania. Negocjacje są zamknięte tymczasowo i nic nie jest zakończone, dopóki nie jest zakończone wszystko. Jeśli któraś strona uzna, że jakaś kropka została postawiona nienależycie, zawsze można wrócić do tematu. Teraz takiej konieczności nie widzę. W ostatnim stanowisku negocjacyjnym Polski w obszarze Polityka transportowa, przyjętym przez Radę Ministrów 18 grudnia ubiegłego roku, zgadzamy się na udostępnienie dla zestawów drogowych kombinowanych kilku wyspecyfikowanych odcinków dróg międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanTruszczyński">To przede wszystkim droga Świecko-Terespol, linia Olszyna-granica ukraińska, droga krajowa z Wrocławia do Budzisk, droga Świnoujście-Jagniątkowo i jeszcze dwa odcinki dróg, których nie mogę sobie przypomnieć. Te drogi udostępnimy z chwilą naszej akcesji. Na temat tonażu 44 ton są rozbieżne opinie. Zdaniem techników-specjalistów, np. Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, jakby nie liczyć kombinacji rozłożenia na oś w zestawie wychodzi 38–40 ton, a nie 44 tony. Nie mnie sądzić, czy mają rację. Nie znam się na tym. W swoim stanowisku negocjacyjnym Polska zamierza udostępniać stopniowo inne odcinki dróg w miarę doprowadzania stanu nawierzchni do nacisku 115 kiloniutonów. Na to potrzebujemy okresu przejściowego, który skończyłby się w 2015 roku. Polska wiąże kwestie udostępniania polskiej sieci transportowej drogowej pojazdom w transporcie drogowym rejestrowanym w innych krajach członkowskich z dostępem do narodowych rynków usług transportowych w poszczególnych krajach członkowskich. Podobnie jak innym krajom kandydującym, Polsce grozi nieuchronnie unijny postulat okresu przejściowego, zapewne na 4 lata uzupełnionego o dodatkowy rok możliwości stosowania klauzuli ochronnej, dla drogowego kabotażu towarów. Stanowisko Piętnastki nie zostało jeszcze sformalizowane. Część krajów kandydujących zamknęła negocjacje w obszarze Polityka transportowa w grudniu ubiegłego roku, akceptując okresy przejściowe na kabotaż. Były to Węgry, Słowenia i Litwa. Jak dotąd, tych warunków nie zaakceptowały Czechy i Słowacja. Dla Polski Unia nie przygotowała stanowiska negocjacyjnego w tym obszarze. Spodziewamy się, że zostanie ono przedłożone przez Komisję Europejską na przełomie stycznia i lutego br. W ślad za dyskusją między krajami członkowskimi pod koniec trzeciej dekady lutego dojdzie do przyjęcia wspólnego stanowiska, aby mogło być ono przedmiotem dyskusji na rundzie negocjacyjnej. Zależy to jednak od innej kwestii - od ustawy - Prawo lotnicze. Nie jestem w stanie odpowiedzieć w tej chwili na konkretne pytanie pana posła Bogusława Liberadzkiego w sprawie wydzielenia agencji kontroli. Obiecuję odpowiedzieć na piśmie po konsultacji z Ministerstwem Infrastruktury. Mogę powiedzieć, jaka jest funkcja prawa lotniczego w tym rozdziale. Rola jest istotna, ponieważ konsekwentnie od naszych partnerów słyszymy od jesieni 2001 roku, że warunkiem przedstawienia przez Komisję Europejską projektu nowego wspólnego stanowiska negocjacyjnego krajom członkowskim, jest przedstawienie przez Polskę harmonogramu prac legislacyjnych wraz z oczekiwanym terminem wejścia w życie ustawy - Prawo lotnicze. Ministerstwo Infrastruktury planuje, iż po podpisaniu ustawy przez prezydenta realne byłoby wejście jej w życie do końca tego roku. Nie mamy jeszcze harmonogramu prac nad projektem, który znajduje się jeszcze w resorcie infrastruktury. Będzie on opracowany w tym miesiącu i przedstawiony partnerowi unijnemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">Czy mają państwo inne pytania do pana ministra? Nie słyszę. Dziękuję panu ministrowi za udział w posiedzeniu i informowania na bieżąco Komisję o ważnych sprawach z obszaru negocjacji. Przechodzimy do omówienia planu pracy Komisji w pierwszym półroczu 2002 roku. Dzisiaj mają państwo ostatnią możliwość wniesienia propozycji ewentualnego uzupełnienia planu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Prosiłabym, aby Komisja podzieliła moje zdanie w sprawie kilku propozycji uzupełnienia planu pracy. Proponuję, aby plan naszej pracy ściślej korespondował z harmonogramem prac rządu nad projektami ustaw dostosowujących polskie prawo. Co prawda, w planie pojawiło się kilka posiedzeń legislacyjnych, jednak niektóre projekty miały być już przyjęte w grudniu ubiegłego roku. Należałoby je uwzględnić w naszym planie pracy w tym kwartale. A może harmonogram prac legislacyjnych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej jest już nieaktualny?Proponuję, aby planowane posiedzenie, na którym podkomisja do spraw monitorowania wykorzystania środków pomocowych przedstawi sprawozdanie, przenieść z 19 lutego br. na styczeń. Trwają prace w Komisji Finansów Publicznych nad budżetem państwa na 2002 rok. Być może nasze uwagi i propozycje mogłyby być choć w części uwzględnione przez tę Komisję. Jaką koncepcję ma prezydium Komisji odnośnie do spotkań z przedstawicielami przedsiębiorstw polskich czy organizacji rolniczych? Spotkania te są konieczne, ale brakuje mi tu spotkania z polską spółdzielczością, która prowadzi intensywne prace nad dostosowaniem do wymogów Unii Europejskiej. W przypadku spotkania z organizacjami rolniczymi w piątej rubryce wskazano tylko Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rozumiem, że ma to być tylko reprezentant rządu, ponieważ organizacji rolniczych jest ponad 50. Jak ma wyglądać takie spotkanie? Planując, powinniśmy wiedzieć, jaki jest cel i jak należałoby się przygotować do posiedzenia lepiej, niż to było dzisiaj na pierwszym posiedzeniu z udziałem mediów. Spotkanie z organizacjami rolniczymi jest przewidziane na 12 marca br., zaś na 15 marca przewidziano posiedzenie poświęcone stanowi negocjacji w obszarze Rolnictwo. Uważam, że powinniśmy mówić o tym na jednym posiedzeniu lub stan negocjacji omówić najpierw, a dopiero rozmawiać o tym z przedstawicielami środowiska. W końcu ubiegłego roku prosiłam, aby nasza Komisja przeprowadziła wspólne posiedzenie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi na temat negocjacji w obszarze Rolnictwo. Wracam do tej propozycji. Temat jest niezwykle ważny i dlatego obie komisje sejmowe powinny współpracować ze sobą na etapie negocjacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekKotlinowski">Miałem okazję wyartykułować moje uwagi podczas posiedzenia prezydium Komisji, jednak przyszła mi do głowy w tej chwili pewna propozycja. Uważam, że Komisja Europejska Sejmu powinna uważnie śledzić prace powołanego konwentu przygotowawczego Unii Europejskiej. Raz na kwartał moglibyśmy omówić jego działania i kierunki, nakreślane przez decyzje konwentu. Nie możemy być zaskoczeni i nie nadążać za zmianami w Unii. Przyjmujemy kolejne ustawy, a tymczasem cel nam się oddala. Powinniśmy prowadzić bieżący monitoring prac konwentu i spotykać się z delegatami strony polskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MałgorzataRohde">Polityka informacyjna rządu i sprawy z tym związane wymagają wprowadzenia do planu pracy Komisji w marcu spotkania z nowym pełnomocnikiem rządu do spraw informacji, aby przedstawił nam ramowy pomysł koordynacji prac rządu w zakresie informowania społeczeństwa i kontaktów z parlamentem. Sądzę, że poprzednie nasze posiedzenie dało mediom wrażenie, że wciąż błądzimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefOleksy">Czy są inne propozycje? Nie słyszę. Zgadzam się z panią poseł w sprawie spotkania poświęconego polityce informacyjnej rządu. Zaraz po sformułowaniu programu Komisja powinna zająć się tym tematem. Pozostaje sprawą otwartą, czy ma to być spotkanie z udziałem reprezentantów mediów. Proszę o wprowadzenie do planu prac posiedzenie poświęcone Programowi Informowania Społeczeństwa z udziałem pełnomocnika rządu. Śledzenie prac konwentu jest konieczne. W tym półroczu zaplanowaliśmy dwa posiedzenia, jedno przed rozpoczęciem prac konwentu, drugie - w maju lub czerwcu. Przyjmujemy jako zasadę, iż Komisja będzie temu tematowi poświęcać czas w każdym półroczu. Polska ma zgłosić swoich przedstawicieli do konwentu 1 lutego br., a jeszcze nic nie dzieje się w tej sprawie. Czekamy na decyzje rządu. Warto zgrać prace naszej Komisji z harmonogramem legislacyjnych prac rządowych, ale na tym etapie planowania jest to niemożliwe. Nie dostaliśmy ostatecznego planu przekazywania projektów do Sejmu. Znamy tylko terminy rozpatrywania projektów na posiedzeniach Komitetu Integracji Europejskiej i posiedzeniach Rady Ministrów. Zanim projekt trafi do Komisji, minie jeszcze ok. 3 tygodni. Orientacyjnie przewidzieliśmy posiedzenia legislacyjne, ale będą one zwoływane także poza planem pracy. Kiedy rząd prześle nam kilkanaście projektów ustaw, Komisja będzie pracować całe dnie. Stąd nasze uporczywe przypominanie rządowi, że prosimy o jak najwcześniejsze kierowanie projektów do Sejmu, abyśmy mogli rozplanować prace legislacyjne. Nie można rozpatrzyć 20 projektów ustaw na raz. Nie mamy jeszcze koncepcji, jak powinny wyglądać spotkania z przedsiębiorcami czy organizacjami rolniczymi. Ustaliliśmy, że nasza Komisja będzie otwarta dla środowisk i każdy pomysł będzie mile widziany. W marcu nasza Komisja weźmie udział w organizacji w Sejmie konferencji na temat dostosowania się polskich przedsiębiorstw do rynku Unii Europejskiej. Spotkanie z przedstawicielami rolnictwa nie może być jedynie zebraniem masy ludzi, gdyż może z tego nic nie wyniknąć. Nie wiem, co się nie podobało pani poseł w porannym posiedzeniu Komisji. Moim zdaniem osiągnęło ono swój cel. Przedstawiliśmy sobie wzajemnie sposób rozumowania w sprawie informowania społeczeństwa. Byliśmy przekonani, że rząd przedstawi już Program Informowania Społeczeństwa, ale tak się nie stało. Nikt z nas nie mógł przygotować takiego programu za rząd. Sprawy rolnictwa musimy widzieć dwojako, po pierwsze - jako spotkanie z reprezentacją środowisk, co jest naszą powinnością, po drugie - jako wspólne posiedzenie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi, kiedy będzie wiadomo, jakie są rezultaty rozmów z Unią Europejską. W tej chwili recenzujemy jedynie posunięcia rządu, ale negocjacje w obszarze rolnictwa, polityki regionalnej i finansów powinny być przedmiotem naszej opinii jeszcze przed zakończeniem rokowań. W tych kwestiach nie możemy czekać, aż negocjacje się zakończą. Stąd wniosek pani poseł Zofii Grzebisz- Nowickiej proponuję rozumieć jako wniosek o spotkanie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi w celu przybliżenia tematyki negocjacyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefOleksy">Posiedzenie z udziałem przedstawicieli organizacji rolniczych ma na celu zapoznanie się przez Komisję z problemami rolnictwa. Czy są inne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MartaFogler">Proponuję przenieść posiedzenie z 28 maja br. na 24 maja br., gdyż posiedzenie zaplanowano w tygodniu niesejmowym, zaś 30 maja br. wypada Boże Ciało. Sądzę, że frekwencja będzie niska.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefOleksy">Pragnę państwa poinformować, że zasada spotkań w tygodniach sejmowych może się nie sprawdzić. Uważam, że będziemy musieli spotykać się częściej. Tygodnie między sesjami Sejmu są właśnie przeznaczone na prace w komisjach sejmowych. Nie wszystkie terminy posiedzeń są ostateczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję, aby zaplanowane terminy traktować umownie. Każdorazowo prezydium podejmuje decyzję o zwołaniu posiedzenia Komisji. Sugeruję, aby programowe tematy dyskusyjne planować w przeddzień posiedzeń Sejmu. Oczywiste jest, że legislacyjne posiedzenia podkomisji i Komisji muszą odbywać się także w tygodniach między posiedzeniami Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JózefOleksy">Czy są inne wnioski? Nie słyszę. Przyjmujemy plan pracy Komisji na pierwsze półrocze 2002 roku z uwagami przez państwa złożonymi. Za chwilę rozpocznie się posiedzenie dotyczące spraw legislacyjnych. W czwartek zaś spotkamy się z przedstawicielem prezydencji hiszpańskiej. Wówczas też zapoznam państwa z przebiegiem posiedzenia Komitetu Integracji Europejskiej. Informuję państwa także, że przed posiedzeniami Komitetu spotykać się będzie zespół przygotowawczy, w pracach którego wezmą udział przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, a będą nimi zastępcy przewodniczącego Komisji Europejskiej Sejmu. Dzięki tej unii personalnej nasza Komisja będzie posiadać bieżące informacje na temat rządowych prac integracyjnych. Wśród dokumentów, których nie mogliśmy przesłać członkom Komisji znajduje się strategia polskiego rządu na okres prezydencji hiszpańskiej. To poufny dokument, więc jest tylko do wglądu w sekretariacie Komisji. Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>